ďťż
1st rnd: Hawks (3) vs Bucks (6)




karpik - Cz kwi 15, 2010 7:05 pm
Bucks mieli przestać grać, bo połamał się Andrew. Grają jednak dalej i wbrew obiegowej opinii, moim zdaniem nie będzie to seria bez historii. Chłopaki Skilesa powalczą, Jennings coś pocegli, Kurt Thomas będzie młodszy. Chłopaki Skilesa łatwo się nie poddają.

W regularze było tak (wszystkie mecze stosunkowo niedawno):

Bucks @ Hawks 102-106
Hawks @ Bucks 95-98
Hawks @ Bucks 104-96

It's all about de meczaps:

Bibby - Jennings
Doświadczenie Bibby'ego będzie kluczowe. Cegły Brandona tym razem nie pomogą. Spodziewam się dużo Ridnoura, a dużo Ridnoura to duża dziura w obronie, którą trzeba będzie jakoś łatać. Bucks mają więc problem.

Johnson - Salmons
JJ powinien takiego Salmonsa teoretycznie wessać jeszcze na rozgrzewce, ale Salmons w Bucks to inny Salmons, nie mający nic ze swojej byczej salmonsowatości. W trzech meczach przeciwko Hawks Johny rzucił opdowiednio 32, 32 i 28 na łącznej skuteczności 56,1%FG i 50%3PT. JJ był niby tylko ciutkę gorszy, ale był. To może być naprawdę fajny pojedynek.

Williams - Delfino
Williams pewnie będzie walczył z Salmonsem a Delfino odpalał trójki.

Smith - Mbah a Moute
Lubię tego Kameruńca, ale wątpię, żeby odegrał jakąś większą rolę w tej serii. Raczej więcej będzie Ilyasovy, a nawet Delfino na PF i wyciągania Josha na obwód. Z drugiej strony parkietu J-Smoove ma okazję zagrać naprawdę niezłą serię, zaliczyć kilka fajnych dunków i ogólnie dobrze się bawić.

Horford - Thomas
Kurt ma 47 lat. I to jest problem. Jumper ciągle ma bardzo dobry, robi spejsing, tylko w Bucks poza Salmonsem nie bardzo ma kto ten spejsing wykorzystywać. Horford z kolei nie ma żadnych problemów z obroną picków, jest silny i też ma jumper. W dodatku Kurt wcale nie musi wytrzymać całej serii.

Ławka
Tutaj znów przewaga Atlanty. Crawford ciągle jest "freakin" i dopóki go nie zobaczę w playoffs jak wygrywa jakiś mecz, to dalej będę go traktował z dystansem. Jednak wobec braku Boguta obecność Zazy, czyli klocka pod koszem może być decydująca. Bucks mają Turka, który walczy i potrafi trafić kilka razy z rzędu, starego Stacka (jego obecność znaczy, że nie będzie Charlie Bella, a więc to już jakieś wzmocnienie) i Ridnoura.

Kluczem dla Bucks jeśli chcą by ta seria miała jakąś historię będzie ograniczenie strat i głupich rzutów oraz walka na deskach po tychże głupich rzutach. Hawks wystarczy, że zagrają swoje.

Mój typ - Hawks w 6, bo chłopaki Skilesa nie odpuszczą tak łatwo.




Wolf - Cz kwi 15, 2010 7:52 pm
nie wiem czemu, ale nasuwa mi się od razu 4:1 dla Atlanty. Bo Bucks bez Boguta to nie to samo. Salmons z Jenningsem? to za mało na Atlantę.



ai3 - Cz kwi 15, 2010 8:30 pm
jak dla mnie najwazniejszy matchup Skiles - Woodson
mozg vs jelop
sierzant vs mr. ''byleby nie spierdolic''

Josh Smith - poezja - lepiej sie go oglada niz Lebrona , atletycznie dla mnie wymiata ta sama polka co James
Salmons grajacy o suty kontrakt i Jennings w playoffs
szkoda ze Jennings nie ma za bardzo go to move i wbrew liczbom i procentom jego najlepsze zagranie na poziomie NBA to jego rzut (tak wiem trafia gorzej niz Sheed)

i jak zwykle sidestory
Atlanta czyli druzyna max na druga runde z beznadziejna publicznoscia (mega lipa jak na regular), Josh Smith to idealny 2nd banana , Horford jest mega solidny, ponadprzecietny w kazdym elemencie ale jest mega kolkiem w ataku, wszystko zaczyna sie i konczy na Crawford-Johnson combo a to juz wiemy jak sie konczy.
Playoffs sie jeszcze nie zaczely a mozna by powiedziec co dalej co w lato 2010 ? czy Joe jest wart te max extension - a wart nie jest i czy warto zatrzymac sie na tego typu aspiracjach i liczyc na ''ten'' rok- biorac pod uwage ze na Wschodzie zawsze bedzie Lebron Dwight i Wade i zawsze 2/3 bedzie mialo zespol to ich maxem jest Final Konferencji i nie za bardzo wiem czy to dla nich mistrzostwo

swoja droga jakby tak spojrzec co dla kogo jest mistrzostwem w tym sezonie to
Hawks- ECF i wyzej
Bux bez Boguta - juz zdobyli swoje mistrzostwo
bedzie co ogladac w Milwaukee i chyba nie bedzie co zbierac w Atlancie



Maxec - Cz kwi 15, 2010 9:36 pm
Nie oceniałbym Woodsona tak kiepsko jak ai3, ale coś w tym jest... Mając naprawdę kapitalne tworzywo w ręku trener Hawks gra bardzo asekuracyjnie, nie pozwala ekipie rozwinąć skrzydeł, wtłacza swoje dynamity w schematy. Miałem czasem wrażenie, że eksplozje Smitha i kumpli, widowiskowa gra i w ogóle fireworks były raczej wbrew trenerowi niż w realizacją jego koncepcji BTW - w Atlancie zawsze była kiepska publika, bo ludzie tam sztywni i nieznający sie na dobrym sporcie

Ale mimo wszystko będzie 4:2 dla "Jaszczembi", bo Skiles Skilesem, ale brak Boguta załatwia "Kozły" na całego...




kao chen - Pt kwi 16, 2010 3:12 pm
Bez Boguta Bucks powinni się cieszyć jak wygrają jeden mecz. Według mnie będzie to najkrótsza seria na wschodzie. 4:0 dla Atlanty.



elwariato - Pt kwi 16, 2010 6:17 pm

Bibby - Jennings
Doświadczenie Bibby'ego będzie kluczowe. Cegły Brandona tym razem nie pomogą. Spodziewam się dużo Ridnoura, a dużo Ridnoura to duża dziura w obronie, którą trzeba będzie jakoś łatać. Bucks mają więc problem.
giga problem zważywszy jak dobrym i szybkim obrońcą jest Bibby

Nie oceniałbym Woodsona tak kiepsko jak ai3, ale coś w tym jest... Mając naprawdę kapitalne tworzywo w ręku trener Hawks gra bardzo asekuracyjnie, nie pozwala ekipie rozwinąć skrzydeł, wtłacza swoje dynamity w schematy. Miałem czasem wrażenie, że eksplozje Smitha i kumpli, widowiskowa gra i w ogóle fireworks były raczej wbrew trenerowi niż w realizacją jego koncepcji BTW - w Atlancie zawsze była kiepska publika, bo ludzie tam sztywni i nieznający sie na dobrym sporcie
Mi się te jego schematy bardzo podobają, śmiem nawet sądzić że dzięki nim mają szansę coś ugrać, a co do publiki to NBA i NHL nietrafiło tam na swoją widownię, ale Baseball i AF byś zobaczył to byś ich docenił ciężko o lepszą widownię w tym wypdku, po prostu tradycjonaliści



Bastillon - Pt kwi 16, 2010 10:39 pm
szybka seria. 4:0 dla Hawks. zdziwie sie, jesli Bucks cos powalcza.



tangiers - So kwi 17, 2010 10:40 am
No wreszcie przyszedł czas na moich Hawks. Lepiej trafić nie mogliśmy. Z Bucks bez Boguta nie powinno się to skończyć w dłużej niż w pięciu meczach. Pewnie Bibby zaliczy jakiś występ(oby tylko jeden) typu z 1-6 z gry co mu się często w tym sezonie zdarza(ale po chuj ogrywać Teague, nie Mike?), albo JJ bedzie off i jak to się na siebie nałoży to team Jenningsa z duża dozą prawdopodobieństwa wygra ten jeden mecz. Smith, który w Play-off pięknie napierdala na pewno nie zawiedzie, poza tym nie będzie miał wielkiej roboty w obronie. Podobnie z Big Alem, który ma całkiem niezły półhak i już trochę ruchów pod koszem, nie daje sie ruchać wszystkim na tablicy, ma solidny jumper, jest bardzo mobilny. Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do sezonu zasadniczego będzie dostawał dużo piłek na iso, albo na pickach które w naszej drużynie jakoś zajebiście nie działają. Trzeba jednak przyznać, że ofensywa w tym sezonie się poprawiła, gdyby jeszcze Josh nie był ofensywnie upośledzony tak jak jest teraz to byłbym w pełni zadowolony. W defensywie, dzięki postępowi naszych podkoszowych jesteśmy lepsi niż rok temu i to widać gołym okiem. Najważniejsze, że w tym roku jesteśmy zdrowi, liderzy w ostatnich meczach trochę wypoczęli, i że przeciwnik nie ma dominującego wysokiego. Przepłacony Marvin czyli definicja przeciętności pewnie będzie po cichutku ciułał te swoje punkciki. Szlag mnie trafia, że za niego mogliśmy mieć jakiegoś Ariza like zawodnika albo patrząc za jaki shit poszedl S-Jax czy Butler kogoś z nich. Z benchu Jamal będzie robił swoje, Zaza będzie hustlował i może Evansowi zdarzy się jakiś jeden lepszy mecz. I to jest właściwie cała ławka w tym sezonie.

Czas Woodsona sie juz z tą ekipą skończył i to już było jasne w tamtym sezonie. Jakbyśmy w tamtym sezonie mieli tyle zdrowia co w tym, to byśmy wykręcili niewiele gorszy bilans niz w tym roku. W drugiej rundzie pewnie trafimy na Magic, z którymi gra się nam najgorzej w całej lidze i dostaniemy wpierdol, może po jednym zwycięstwie z nimi w tym sezonie podejdziemy do tej rywalizacji bez większych kompleksów i przynajmniej trochę powalczymy. Ponadto JJ musi zaliczyć kilka zajebistych meczy, jeśli dalej myśli że dostanie max contract latem, na co po regularze się nie zanosi.

Co do publiki to jest kiepska, ale to w końcu NBA, a nie Europa.



Koelner - N kwi 18, 2010 8:21 am
Mike Bibby is on fire!!!

po tym co widziałem zapowiada się sweep. bucks mają za słaby ,za krótki skład aby coś namieszać. jennings tzw. ceglarz pokazał krytyką ,że potrafi grać i to na poziomie w którym nie ma konkurencji w roty. brak wsparcie dla ceglarza bo salmons nie zagrał nic nadzwyczajnego.



ai3 - N kwi 18, 2010 9:18 am
ja to widze juz te odpowiedzi- i co z tego ze rzucil 34 na dobrym procencie jak Bux przegrali, albo gdzie byl w pierwszej kwarcie jak przegrywali 24 pkt
moja odpowiedz gdzie jest teraz Stephen Curry i Tyreke Evans ?
i ile oni meczy wygrali a ile wygral Jennings ?



Lu- - N kwi 18, 2010 9:32 am
moja odpowiedz gdzie jest teraz Stephen Curry i Tyreke Evans ?



tangiers - N kwi 18, 2010 10:46 am
Po słabym widowisku Hawks bez większych problemów wygrali i to jest najważniejsze. W drugiej połowie, dzięki ,,genialnej''(kładziemy tutaj nacisk na to słowo) rotacji i zagrywkom Woodsona Bucks(czyli Brandon) złapali wiatr w żagle i trochę podgonili Jastrzębi.

Dobra po kolei. Pierwsza połowa polegała na bardzo agresywnej obronie pod koszem Smitha i Ala, która sparaliżowała wszystkie jelonki poza Jenningsem, który nawet po ładnych bloczkach na nim dalej równo napierdalał - ma psychike. Ogólnie wczoraj to Brandon wszystko trafiał(j, fadeawaye, step back three, drivy) i wykorzystywał każdą dostępną luke lub błąd w rotacji Hawks. W pierwszej kwarcie próbował trochę pomóc wdrożyć się kolegom w mecz, ale jak zobaczył że Ridnour nie potrafi dograć nawet prostej piłki pod kosz to wziął sprawę w swoje łapy i tylko to uchroniło Bucks od większej kompromitacji po 2 pierwszych kwartach, choć i tak wyglądali jak jakiś AZS Koszalin. Salmons tragedia w ataku w obronie lepiej , Turas się starał, Delfin nędza, o reszcie trudno wspominać.

Ze strony Hawks to jak już wspomniałem bardzo twardo grali pod swoim koszem. Brandonowi dawali się trochę wyszaleć, myśląc chyba że w drugiej połowie będzie ceglił tak jak w regularze. Przy indolencji rzutowej reszty drużyny Skilesa nie kosztowało to Hawks zbyt wiele. W ataku tranzycja bardzo dobrze działała, dużo graliśmy pod kosz co robimy za rzadko i się obawiałem, ze JJ z Crawfordem beda za bardzo forsować gre pod siebie. Nic takiego nie miało miejsca. Al ze Smithem akcja po akcji robili punkty na Ilyasovie i Delfinie, co może wielką sztuką nie jest, ale ładne statsy same sie nie zrobią. Bucks postawili strefe, którą łatwo rozdziewiczył z dystansu nasz 6th man of the year i tyle zostało z ich strefy. Nie było widać specjalnie po Jamalu, że to jego pierwsze PO; grał mądrze i skutecznie. Bibby bezbłędnie, w obronie trochę dupa ale i tak nie było tak źle. Teague sporo zagrał, ale poza niezłą man2man defense, z której jednak niewiele wynikało nic szczególnego nie pokazał. Marvina cichaczem zdobyła swoje punkty na początku meczu i tyle. JJ robił swoje. Wszystko fajnie, super defense i skuteczność, po 1st half blowout.

Druga połowa.

Jennings grał jak szalony, i to co gorsza skutecznie. Trochę jelonki mocniej pobroniły. A z drugiej strony Mike Woodson konsekwentnie nie brał czasu i przetrzymał na ławie Bibbiego i Horforda, którego wytrąciło to z rytmu, a zostawiał na placu gry Zaze który grał chujnie, a nie to co rok temu z Heat. JJ trochę zanikł, Jamal też. Skończyły sie piłki pod kosz, zaczęły się cegły. Z drugiej strony Salmons coś trafił, aktywny Ilyasova który po Jenningsie najbardziej starał się coś wykreować samemu i trafić, co już mówi sporo o wczorajszej ofensywie Bucks. Przewaga Hawks zeszła do poniżej 10 punktów, ale Bibby cos trafił w końcowce kwarty i było w miarę bezpiecznie. W 4 kwarcie Al dostał jakieś piłki(od Bibbiego), ale ich nie kończył. Smith ich w ogóle nie dostawał. JJ trafił w ostatnich kilku minutach 2 jumpery co zapieczętowało nasze zwycięstwo. Skiles zdecydowanie za długo trzymał na ławce Jenningsa w IV kwarcie, a jak juz wszedl to juz nie bylo to samo.

Indywidualne ,,nagrody''

Smith - bardzo dobry mecz, all-round, super defense. Jak Jennings dostawał go na switchu, to od razu odpuszczał ale po prostu akcja kończyła sie niepowodzeniem z jego strony. W ataku korzystał ze swojej przewagi fizycznej, plus kilka asyst. Jako pierwszy zapierdalał do obrony.

Bibby - prawie bezbłędny przez cały mecz, nie oczekuję od niego więcej występów aż na takim poziomie ale jak będzie grał chociaż połowe tego co wczoraj to bedzie sweep. Na minus dwie głupie starty w końcówce.



Koelner - N kwi 18, 2010 11:08 am
dwa najważniejsze momenty meczu Bucks on fire 70-77 Bibby przez łapy za 3. Bucks mają zryw dzięki Iljasowie 80-87 za trzy przez łapy Crawford.

pierwsza połowa to brak dla Jenningsa wsparcia. Brakowało Iljasowy oraz Salmonsa i jak przez cały mecz pkt z pod deski. Druga połowa to już lepiej. W Bucks coś jest niezwykłego, nie mają pkt ine the paint ,ta gra wygląda na szarpaną ,Jennings to drugi freakin' iverson a luke ridnał bawi się w Nasha. w obronie są takie chujowe dla nich miss matcha jak delfino na smitha a i tak stać ich było na run w drugiej połowie. bez ławki ,bez wysokich ,ogólnie banda gamoni. robią wrażenie.

a hawks mogą napsuć krwi orla....bobcats



Quester - N kwi 18, 2010 11:37 am

ja to widze juz te odpowiedzi- i co z tego ze rzucil 34 na dobrym procencie jak Bux przegrali, albo gdzie byl w pierwszej kwarcie jak przegrywali 24 pkt
moja odpowiedz gdzie jest teraz Stephen Curry i Tyreke Evans ?
i ile oni meczy wygrali a ile wygral Jennings ?

Masz racje, wygrali tyle samo meczów w PO.



bogans - N kwi 18, 2010 4:45 pm
Hawks trafili na najgorsza druzyne w PO. w Bucks tylko Jennings probowal cos zmienic, a reszta raczej pasywna, bez wiary.. albo bez umiejetnosci wiecej oczekiwalem od Delfino bo w sezonie zasadniczym zaliczal niezle wystepy ale sie przeliczylem. max 5 gier chociaz nie wiem jak Hawks mieliby cos przegrac. jak sie poloza na parkiecie to wtedy powinno sie udac



Koelner - N kwi 25, 2010 7:12 am
jak zobaczyłem grających hawks to nie potrafię ich zrozumieć. z jednej strony w millwauke się nudzą i chcieliby jak najszybciej stamtąd wyjechać i nie wracać ,ale z drugiej strony co tam robić? flacha w pokoju i zawodnicy wyglądają jak najebane jastrzębie ,gubią piłki, nie trafiają z pod kosza ,kozłują sobie w nogi ,dramat.



elwariato - Wt kwi 27, 2010 3:32 am
Bardzo fajnie że Bucks wygrali, szczególnie że tępak Smith gadał bzdury jak to ich pojadą przy okazji wyjazdu, teraz ma cholera remis. Thomas wielkie uznanie dla niego w sumie może bez większych skilsów a od nastu już lat robi karierę w NBA i pomaga kolejnemu zespołowi wygrywać.

ps. To co w ESPN powiedział Rose o Jenningsie, którego uznał za najlepszego rukasa, Brandon już 2 krotnie pomógł wygrać swojej drużynie w play off, a gdzie są teraz Evans i Curry ?



Maciek9020 - Wt kwi 27, 2010 7:00 am
Thomas i Gadzuric na spółke niezle zastepują Boguta.



Wirakocza - Wt kwi 27, 2010 7:14 am
Skiles jest zajebisty, szkoda tylko że nie potrafi zrobić z drużynami skoku o półkę wyżej.
Patrząc na jego trenerską przyszłość i sposób grania prowadzonych ekip ten sezon to max z wynikami w RS.
Zabawna jest jeszcze sytuacja Johna Salmonsa którego Bulls oddali obawiając się że jego kontrakt moze być przeszkodą w letnich ruchach personalnych. Tymczasem Salmons sam odstąpi od ostatniego roku kontraktu stając się FA. Los jest przewrotny.



Maciek9020 - Wt kwi 27, 2010 7:54 am

Skiles jest zajebisty, szkoda tylko że nie potrafi zrobić z drużynami skoku o półkę wyżej.
Patrząc na jego trenerską przyszłość i sposób grania prowadzonych ekip ten sezon to max z wynikami w RS.
Zabawna jest jeszcze sytuacja Johna Salmonsa którego Bulls oddali obawiając się że jego kontrakt moze być przeszkodą w letnich ruchach personalnych. Tymczasem Salmons sam odstąpi od ostatniego roku kontraktu stając się FA. Los jest przewrotny.

Ale nie powiedziane ze jakby był w Bulls nie skorzystałby z Player Option.



badboys2 - Wt kwi 27, 2010 10:39 am
jezu mamy 2-2
przez wszystkich skazywani na pozarcie bucks robia 2-2 z hawks:)
ladnie.
widzialem g3, w ktorym rozniesli w pyl jastrzebie. na tym polega fenomen playoffs, ze w ciagu 2-3 dni mozemy zobaczyc 2 tak inne mecze, gdzie raz dominuje 1 ekipa a drugim razem 2.
kibice w milwaukee sa swietni. juz w RS wiele osob na to wskazywalo. w playoffs jest jeszcze lepiej.

co do skilesa to zgadzam sie z przedmowcami. skiles swietnie nadaje sie do prowadzenia underdogow.



Luki - Wt kwi 27, 2010 10:44 am
No, ale Hawks w Milwakee też nie byli sobą. W Atalncie ich na 100% rozbiją i pewnie zakończą serię w 6 spotkaniach. Atlanta jest po prostu mocniejsza.



badboys2 - Wt kwi 27, 2010 10:52 am
nic mnie nie zdziwi. moze byc 4-2 w obie strony, choc 4-2,4-3 dla hawks wydaje sie opcja duzo rozsadniejsza.
niemniej nigdy niczego nie wiadomo do konca. tu wystarczy gorsza dyspozycja 1 goscia, kilka gwizdkow i mamy bucks w 2 rundzie.

choc przewaga potencjalu po stronie hawks jest spora.



tangiers - Wt kwi 27, 2010 10:55 am
U Hawks zwyczajnie stare grzechy wychodzą, czyli brak umiejetnosci grania na wyjazdach oraz jak zwykle krótka ławka(w tym mam super wyjebane Pachulia).

U siebie pewnie w miare spokojnie wygramy i juz w takiej sytuacji 6 mecz za sprawa przede wszystkim JJ powinnismy pchnąć. Jednak z taka gra 1 wygrana z Orlando bedzie sukcesem...



Koelner - Wt kwi 27, 2010 11:35 am
Jennings "ceglarz" w serii.

19.8 FG% 468 3P% 381.

nawet mnie ktoś nie wkurwia i wyskakuje z Bogutem jako niezastąpionym w Bucks top2 center ligi i inne herezje.
ale dajcie roty nabijaczowi z drużyny walczącej o picki.



cthulhu - Cz kwi 29, 2010 4:35 am
3-2 dla Bucks. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to lekki szok i miłe zaskoczenie



elwariato - Cz kwi 29, 2010 5:31 am
Teraz to juz Jennings totalnie powinien dostać ROTY, co to do cholery jest że sezon to tylko przed play off, sobie Evansy i inne Curry mogą już odpoczywać, chociaż i tak cały sezon grali bez presji bo są w beznadziejnych drużynach, teraz można pokazać prawdziwą wartość i Bj to robi, prawdopodobnie awansują do 2 rundy i w sumie to bardzo fajnie, Skiles ma fajną ekipę, która potwierdza że w sporcie głównie liczy się hustle a nie jakieś gwiazdorzenie.



VeGi - Cz kwi 29, 2010 5:37 am
Pieprzony 3point banker Diawary w ostatnim meczu RS z Nets. Ciężko mi uwierzyć w to co się dzieję w tej serii



konsul - Cz kwi 29, 2010 5:38 am

No, ale Hawks w Milwakee też nie byli sobą. W Atalncie ich na 100% rozbiją i pewnie zakończą serię w 6 spotkaniach. Atlanta jest po prostu mocniejsza.

Miałem Cię posłuchać i postawić na nich całą kase w STSie



rahu - Cz kwi 29, 2010 5:54 am
Bądź mądry i obstawiaj najlepsza drużyna sezonu zasadniczego NHL odpada w pierwszej rundzie, a bux prowadzą z Hawks,szkoda że Redd ma player option z którego pewnie skorzysta tak Milwaukee w lato mogliby dodać kogoś wartościowego do składu i napędzić strach czołówce na Wschodzie.



ignazz - Cz kwi 29, 2010 6:08 am
Wynik szokuje

Dla mnie wyniki bux bez boguta to jest sporo wieksza niespodzianka niż nawet postawa seedu 8 gsw lub denver w slawetnych eliminatorach

Po prostu bux sa kadrowo slabi a gra niskich ktora zabila hawks pokazuje slabosc tych drugich niż wielkosc piewrszych

Co do roty to nie zmieniajmy zasad wiec liczymy RS a tu mimo postow wyzej Evansa stawiam wyzej choc impact PO team BJ oczywisty

Terza hawks musi zdobyyc Milloki i bedzie po staremu

Postawie u booka bo na wyjezdzie jest lepszy przelicznik



Koelner - Cz kwi 29, 2010 6:37 am
czekam ciągle na jajogłowych ,którzy nadal będą pisać tutaj o świetności Boguta. pochowali się?
akurat oglądałem tylko 4kwartę ,nie wierzyłem w to co się dzieje. hawks już mieli ten mecz wygrany ,jeden błąd ,trójka micheala delfino jordana i bucks wygrywają. szok



Wirakocza - Cz kwi 29, 2010 6:46 am
jestem. o co masz do powiedzenia? że bogut jest z dupy? że nie miał wpływu na wyniki w sezonie regularnym?
bo chyba nie sugerujesz się serią z Hawks której wynik sam określasz jako szok.
Nie widziałem dużo z tej serii bo nie cierpię ogladać Hawks, ale to nie jest ta ekipa która brylowała w sezonie regularnym. Nie wiem dlaczego grają tak jak grają, wali mnie to.
Jennigs zaskakuje pozytywnie, ale ROTY dają za sezon regularny nie za playoffs.



Koelner - Cz kwi 29, 2010 6:51 am
Bogut nie był do dupy.Kurt Thomas także ma wpływ na zespół w sezonie regularnym.
sugeruję ,wynika z tego ,że Bogut nie jest niezastąpiony i nie jest ojcem sukcesu. tutaj rzesza osób pisała o jordanowskim wpływie boguta na bucks i ich zawodników. m.in jajogłowi kochający cyferki i tłumaczyła przewagę evansa nad jenningsem właśnie przez posiadanie tego drugiego boguta ,które jest ojcem sukcesu zwanym 50 win. a biedny evans ma 20 win bo nie ma boguta,to taka skrócona wersja.



badboys2 - Cz kwi 29, 2010 6:58 am
tego nikt sie nie spodziewal. juz 2 zwyciestwa byly wielkim sukcesem tej ekipy, tymczasem zapowiada sie na to, ze skiles jest mistrzem prowadzenia underdogow w playoffs.
qrcze naprawde jestem w szoku. hawks to ekipa robiaca stale postepy i bedzie nie dobrze dla tej organizacji jak i wschodu, by nagle odpadli z bucks. choc z 2 strony...



Wirakocza - Cz kwi 29, 2010 6:59 am
bo granie w RS gra z Bogutem a gra bez Boguta to byli inni Bucks, wystarczy wspomnieć mecze bez jego udziału na początku sezonu. Granie w playoffs to trochę inna para kaloszy i tutaj Hawks zwyczajnie zawodzą na całej linii od ich GTG poprzez największe objawienie sezon Smitha, o kołczu nie wspominam bo na niego to nawet w regularnym narzekali. Ten cały Smitha to fajnie wygladał jak Skiles desygnował na niego Delfino ale całkowicie przepadł, gdy zmienili krycie. Hawks zwyczajnie zawodzą, brawo dla Bucks i dla Brandona, ale wsadz tam zamiast nie go teraz Evans i pomyśl co Evans robiłby z Bibbym w tej serii?



Koelner - Cz kwi 29, 2010 7:19 am

ale wsadz tam zamiast nie go teraz Evans i pomyśl co Evans robiłby z Bibbym w tej serii?
hał abałt mecz ap?
Jennings'a nie kryje Bibby tylko JJ albo nawet Williams. obrona na nim jest skupiona od pierwszego meczu. już Ci mówię jakby to wyglądało. evans rzucały około 12-15 pkt na chujowej skuteczności. nie chce tutaj wchodzić w szerokie dyskusje ale w PO przydaje się uniwersalność i range. evans polega na drive tu de basket a tam jest kto na niego czekać. zresztą to czyste pierdolenie Ty możesz napisać co innego i tego nie skończymy.

http://www.nba.com/games/20100120/SACAT ... GIboxscore
http://www.nba.com/games/20091104/ATLSA ... GIboxscore

w sezonie nieźle to wygladało u niego. ale naprawdę oglądając bucks wyobrażasz ich sobie bez jennings'a i zamiast niego evansa? brandon jest niezastąpiony.



Wirakocza - Cz kwi 29, 2010 7:34 am
Bucks wygrali game 5 bez wielkiego udziały Jennigsa. a tym piszesz że jest niezastąpiony, obejrzałem ostatnia kwartę i ten szalony run Bucks. Jak dla mnie to kwarta sezonu dla nich, najważniejszy mecz serii, mecz na wyjeżdzie a oni wygrywają go trafiąc trójki raz razem, wspomniany Jennigs nie miał tam udziału nie licząc Ft po faulach taktycznych, znów po raz kolejny Delfino trafia fantastyczną, trójkę wcześniej Luke. Bucks nie przestają zadziwiać, jak wiele można ugrać stawiają na zgrany kolektyw i grę w defensywie.
aha też potrafię wklejać linki do boxów
http://sports.yahoo.com/nba/boxscore;_ylt=Anv6KUvNvmPg4PLewro1PeWkvLYF?gid=2010041215
http://sports.yahoo.com/nba/boxscore;_ylt=AtTulI78zmTriHi292voFk.kvLYF?gid=2010032215
http://sports.yahoo.com/nba/boxscore;_ylt=AhRee9qC8.ZWT.Z.M5mJZkKkvLYF?gid=2010022801
jak widać u Jenngisa wygladało to w chuj gorzej nie przeszkodziło to jednak Bucks toczyć wyrównanych pojedynków w RS. no ale jak mówiłem Hawks i granie w RS a Hawks i playoffs to na chwile obecną po tych 5 meczach a właściwie trzech to inna bajeczka.



BolekiLolek - Cz kwi 29, 2010 7:43 am
Bucks są tacy jak Rockets rok temu przeciw Lakers. Teraz brakuje Boguta, wtedy brakowało Yao Minga, ale team effort, zasuwanie w defensywie i niegłupi trener swoje zrobiło. Czy może wtedy też loverzy Jenningsa mówili, że to zasługa Brooksa?



Koelner - Cz kwi 29, 2010 8:05 am

Bucks wygrali game 5 bez wielkiego udziały Jennigsa

więc między kogo dzielimy 25 pkt?:>


obejrzałem ostatnia kwartę i ten szalony run Bucks.
co do końcówki się zgadzam.


jak wiele można ugrać stawiają na zgrany kolektyw i grę w defensywie.
Twórca Skiles. Jeśli jest takim świetnym coachem to chyba słusznie postępował ,że w sezonie pozwalał "ceglić" Brandonowi aby ten mu odpłacił w PO?:) Jennings wydaje się jedynym graczem poza kontrolą tych schematów i gry. Nie raz nawet w tej serii zdarzają się mu a'la iverson akcje 1 vs 1. bez sprzeciwu scotta. coś w tym jest.


ak widać u Jenngisa wygladało to w chuj gorzej nie przeszkodziło to jednak Bucks toczyć wyrównanych pojedynków w RS.

W dwóch meczach był top2 center ligi Bogut.



karpik - Cz kwi 29, 2010 8:23 am
Fear the dear!

Czwarta kwarta Bucks całkiem fajna, wielki run, filmowy scenariusz, "hate it or live it, the underdogs are on top", ale... jakieś 4 minuty do końca Hawks prowadzą różnicą 7 pkt - polecam zwrócić uwagę w tym momencie na ich 4 następne possesions:
1. Josh Smith zostaje zablokowany przez obręcz. Trudno mi powiedzieć czy chciał zrobić lay up czy dunk.
2. Jamal Crawford nie trafia wide open lay upa.
3. Offensive foul Joe Johnson.
4. J-Smoove rzuca przez ręce za trzy, gdy na zegarze jest jeszcze jakieś 8 sekund.

Beat that!
W ten sposób Bucks wyszli na prowadzenie.


Bucks wygrali game 5 bez wielkiego udziały Jennigsa. a tym piszesz że jest niezastąpiony, obejrzałem ostatnia kwartę i ten szalony run Bucks.

Polecam obejrzeć również kwartę nr 1 i przestać następnie pisać głupoty.



Findek - Cz kwi 29, 2010 8:31 am
Śmieszne Wirakocza, jak na siłę chcesz pokazać że Jennings to retard. Po prostu zwróć honor Shavlikowi, za inwektywy (nadal nie sądzę, że Jennings jest lepszy od Evansa czy Curryego, za wcześnie na to) i przyjmij to z pokorą.\

Przerażające jest to, że zastanawiam się jak oni mogliby grać z Bogutem i wychodzą mi same absolutnie przerażające scenariusze.

p.s. Lubię Hawks, ale - In their fuckin' face !



Kily - Cz kwi 29, 2010 8:49 am
Chyba to co się dzieje mocno boli wszystkich tych, którzy chcąc jak najmocniej wyśmiać ai3 pisali, że bez Boguta przegrają wszystko co mają do przegrania. Ale bardziej niż Jennings (przy całej bardzo dobrej serii) udowodnił coś w kwestii ROTY, to Skitles pokazał, że COTY powinno wylądować w jego rękach. Bez względu na zakończenie tej serii, Bucks mogą być z siebie dumni. 3 mecze z rzędu wygrane? RU kiddin' me?



Chytruz - Cz kwi 29, 2010 8:53 am
Po części jestem bardzo zdziwiony.

Z drugiej jednak strony, to jest ten moment pracy Skilesa, kiedy jego zespół jest mega overachieverem, za rok będzie etap, kiedy wszyscy robią się niezadowoleni, a za dwa lata wyleci z hukiem, historia kołem się toczy.



ai3 - Cz kwi 29, 2010 12:48 pm
co Skilesa i jego ''techniki'' sie zgodze
ale ja mysle ze tam bardziej byl problem w wodzie Chciago
cos tam jest
po pierwsze Paxson Reinsdorf to partacze
po drugie oczekiwania tam sa zawsze zawyzone, kazde zwyciestwo kazde playoffs to statuetka Jordana i im sie wszystkim przypomina 6peat, pamietne Bulls beda no1 na Wschodzie w 2008
po trzecie ego zawodnikow Gordon i Luol walczacy o kontrakty, Ben Wallace tez lekki nie jest

Skiles to troche taki McMillan overachievuje, potem sie nudzi i wszyscy obwiniaja trenera ale jak dla mnie to bardziej zalezy od zawodnikow, NBA to players game, trener ma ograniczony wplyw na to co sie dzieje na parkiecie, moze Skiles trafil w koncu na ''swoich'' zawodnikow bo ani Bogut ani nikt inny nie jest tam wystarczajaco zmanierowany by Skilesa wykurzyc czy napsuc krwi

poza tym co bardzo istotne to to ze tam nie ma gwiazd a przede wszystkim malo kto zarabia wiecej niz Skiles albo duzo wiecej co jest bardzo istotne i co sprawia ze taki Phil Jackson ma posluch wsrod terazniejszej mlodziezy
patrzac na roster Bux widac tam jedynie Boguta(Redd podobno jest pogoniony z Milwaukee)
reszta to pionki zarbiajacy to samo, malo kto w CY
mysle ze spokojnie za rok to bedzie nadal Skiles team
w 2011 planuja uderzenie zobaczymy

jak dla mnie Bucks Boguta maja szanse stac sie teamem pokroju Blazers 77 czy Knicks lat 70, idealna zespolowa koszykowka prowadzona przez genialnego centra- nic tylko dodac takiego Lucasa



Luki - Cz kwi 29, 2010 12:57 pm

No, ale Hawks w Milwakee też nie byli sobą. W Atalncie ich na 100% rozbiją i pewnie zakończą serię w 6 spotkaniach. Atlanta jest po prostu mocniejsza.

Miałem Cię posłuchać i postawić na nich całą kase w STSie



Yablon - Cz kwi 29, 2010 2:28 pm
Kurde zobaczyłem dopiero teraz wynik i niewierze, myślałem po 2 meczach, że tu będzie sweep szczególnie, że Bucks bez Boguta, a tu zrobiło się 3-2 i Orlando może mieć spacerek w następnej rundzie.



Quester - Cz kwi 29, 2010 2:31 pm

Fear the dear!
Fail.



Wirakocza - Cz kwi 29, 2010 2:38 pm
o święta teresko.
karpik, koelner, chodziło mi że mecz rozstrzygnął się w ostatnich minutach IV kwarty gdzie Brandon jakoś walnie w ataku nie przyczynił się do odrobienia star. Jeżeli Karpik dla ciebie swą grą w pierwszej kwarcie Rookie ustawił wynik na całę spotkanie to oki spx , rozumiem każda kwarta jest ważna , ale ja to postrzegam to jak w game 1 kontrolowali sobie mecz Hawks do pewnego czasu aż nastąpił run gości, wtedy Hawks się spokojnie wybronili dziś kompletnie się pogubili. I o ten run mi chodzi i wkład w ataku Brandona.
Ogólnie zajebiste jest to na tym forum:
0-2 cisza w temacie
2-2 pojawiają się głosy ludu jakby 2-4 mecze w playoffs decydowały o ROTY niż cały sezon regularny.
3-2 - wychodzą już ludki po medale klaty wypięte. Patrzcie jak gra BUcks patrzcie jak gra Jennigs. No patrz wszyscy wierzyli, wietrzyli sensację wszyscy wierzyli w wielkiego Jennigsa.
Patrzysz typer playoffs:
4-0. 4-1. czasem 4-2. Gdzie wtedy byli ci panowie którzy sądzili że bez Boguta to równie mocny zespoł, że Jeninngs to taki playoffowy napierdalacz?

Po prostu zwróć honor Shavlikowi, za inwektywy (nadal nie sądzę, że Jennings jest lepszy od Evansa czy Curryego, za wcześnie na to) i przyjmij to z pokorą.\



karpik - Cz kwi 29, 2010 2:55 pm
Na wstępie chciałem najmocniej przeprosić Qu3estera za literówkę. Obiecuję poprawę na przyszłość. Bardzo mi głupio, naprawdę.

Wira
Napisałeś, że Bucks wygrali ten mecz bez wielkiego udziału BJ, to Ci odpisałem, że gówno prawda, bo w pierwszej kwarcie wszyscy jego koledzy poza Luciem Richardem byli posrani i nie wiedzieli co się dzieje. Brandon w tym czasie trzymał wynik i bez jego punktów mógł być np blowout do połowy i te wszystkie trójki Ridnourów i Delfinów pod koniec zmieniłyby rozmiary porażki do 15 pkt, a nie wygrałyby meczu. Obejrzyj to co się działo w pierwszej kwarcie, to nie będziesz pisał, że nie ma wielkiego udziału Jenningsa w tym meczu. Tyle.



Wirakocza - Cz kwi 29, 2010 3:03 pm
Karpik.
W meczu otwarcia Bucks posrali się nie tylko w pierwszej kwarcie ale nawet w całej pierwszej połowie. nie przeszkodziło im to jednak wrócić z wynikiem w meczu. Bucks mecz uratowali w IV kwarcie i gdyby nie to nie produkowałbyś się tu o pierwszej kwarcie i wyczynach Brandona. tyle.



karpik - Cz kwi 29, 2010 3:11 pm
Zgodzę się, że Bucks wygrali czwartą kwartę bez wielkiego udziału Jenningsa
Nie chce mi się spierać o pierdoły, ale równie dobrze można pisać, że gdyby nie 1. kwarta, nie pisalibyśmy o 4, zresztą ten run nie wynikał z jakiejś wybitnej gry Bucks, bo gdyby ktoś w Atlancie był w stanie trafić choćby wide open layup, to też nie byłoby runu i byśmy o tym nie pisali. Tyle po raz drugi.



Koelner - Cz kwi 29, 2010 5:14 pm

0-2 cisza w temacie
2-2 pojawiają się głosy ludu jakby 2-4 mecze w playoffs decydowały o ROTY niż cały sezon regularny.
3-2 - wychodzą już ludki po medale klaty wypięte. Patrzcie jak gra BUcks patrzcie jak gra Jennigs. No patrz wszyscy wierzyli, wietrzyli sensację wszyscy wierzyli w wielkiego Jennigsa.
Patrzysz typer playoffs:
4-0. 4-1. czasem 4-2. Gdzie wtedy byli ci panowie którzy sądzili że bez Boguta to równie mocny zespoł, że Jeninngs to taki playoffowy napierdalacz?


Ale teraz się zajmujesz oceną zachowań forumowiczów czy dyskutujemy o faktach?
tak ,jennings jakby grał beznadziejną serię to bym się z Tobą zgodził. ale bawimy się w gdybanie?
nie wietrzyłem sensacji tylko sweep. jennings mnie już miło zaskoczył w pierwszym meczu i potwierdził to co o nim sądziłem dyskutując w temacie o ROTY.
tym bardziej teraz potwierdziłeś nasze zdanie ,że m.in jennings jest odpowiedzialny za ten sukces (tak można to nazwać). i po prostu obalam mit o Bogucie jako tym bez którego nie wyobrażał sobie nikt Bucks. ja także. jakby bogut miał zmiennika gortata to bym tak się nie obawiał serii ale za niego gra thomas i gadzuric. no proszę
Bogut był argumentem przemawiającym o wyższości Evansa nad Brandonem. Wszyscy zrzucili ten sukces na top2 center ligi Andrew Bogut. na dzień dzisiejszy ten argument jest gówno warty ponieważ dało się tego zajebistego boguta zastąpić. nie ma sensu dyskutować co byłoby jakby to brandon połamał sobie ręce a nie adrew . pewnie bastek poleciałby z argumentem ,że to nawet lepiej bo ceglarz przeszkadzał a ridnour to przyzwoity playmaker i wyszłoby to bucks na dobre.
tak więc czekajcie aż brandon rozegra fatalne dwa następne mecze i bucks odpadną ,wtedy to moja całe gadanie zostanie zmarginalizowane ponieważ wyjdzie ,że mieliście po części racje a jenningsa była stać tylko na 4 przebłyski.
ale jeśli bucks przejdą dalej a jennings nadal tak będzie grał to tak. nabijacz statsów ,napierdalacz evans dostaje roty a jennings lider ekipa w rs oraz niezastąpiony w PO nie dostaje nic. brandon będzie się cieszył ,jego konkurenci do roty łowią rybki i patrząc na evansa i to co się dzieje w kings to wątpię czy tyreka w najbliższych latach powącha po nie mówiąc o drugiej rundzie.

5 osobowych



elwariato - Cz kwi 29, 2010 6:32 pm
Są cholera jakieś granice piepszenia, i udowadniania własnego widzimisię, Jennings dobrze gra w tej serii i tyle, na siłe to można udowodnić zawsze swoją rację, analiza minut po minucie, ba dajmy sekundy kiedy co Bj spierniczył, to jest żenujące zamiast posypać głowę popiołem to brnie w zaparte pisząc jeszcze większe idiotyzmy.

A co do nagród to jestem absolutnie żeby je dawać po zakończeniu wogóle rozgrywek, miałoby to wtedy jakiś sens, a nie olewamy najważniejszą część i wyrózniamy takiego Evansa, który jest dobry może i lepszy od Bj, ale gra w beznadziejnej drużynie, i w rs można sobie popykać z dołami nabić fajne cyferki, o czym to do cholery świadczy Teraz jest prawdziwa gra, teraz grają najlepsi, a Evans i Curry oglądają ich tylko w tv



ai3 - Cz kwi 29, 2010 6:34 pm
nie widze powodu dla ktorego mielibysmy oceniac sezon Jenningsa przez pryzmat game 6 i 7czy tez 1-5
prawda jest taka ze siedzieliscie w temacie o Rookie i pierdolislicie wszyscy jaki to ma beznadziejny procent co o dziwo nie przeszkodzilo mu grac z Ridnourem/Skilesem na plecach
potem zachwycaliscie sie fenomenalnym Evansem ktory zrobil 20-5-5 i ktory ostatnie kilka meczy byl skupiony tylko na tym
nastepnie byly ochy i achy nad Stephem Currym all time super shooterem
a obrona/rozgrywanie/przyczynienie sie do zwyciestw ktorych to Jennings mial wiecej niz Curry i Evans razem wzieci to nie zauwazyliscie
no to huj Durant to ceglarz i ma slabe playoffs, Jennings to ceglarz i jest hujowy
tymczasem Jennings wg prognoz mial zaprowadzic donikad Milwaukee, pamietam was przesmiewcow i te prognozy 0-10 z playoffami wlacznie max 2-8 czy cos w tym stylu
a tymczasem wygral 2 mecze wiecej w regularze niz przewidywaliscie i 3 wiecej w playoffs przeciwko nie takim slabym Hawks
i teraz odejmujecie Jenningsowi bo Hawks sa podobno slabi, szkoda ze miesiac temu byli zajebisci
i nie dajecie mu propsow za zwyciestwa chociazby w takim sam sposob dostaje je Billups za kazda wygrana jako ze jest swietnym liderem.trenerem na boisku i ultimate PG ktory robi rzeczy ktorych nie ma w statline

wy zwyczajnie (Wira i Bast) jestescie zwyklymi looserami pierdolicie te swoje pseudo smieszne smuty, obrazacie ludzi bo na inteligentny argument was nie stac a potem jak jest inaczej to dalej pierdolicie i pierdolicie



Dunk Fan - Cz kwi 29, 2010 7:12 pm
Nie mam czasu pisać na forach, zabieram głos, bo muszę przyznać ai3 rację (czasem ślepej kurze...), Jennings nie jest wyłącznie ceglarzem.

Grą w playoffach kazał zamilknąć krytykom, ale co to zmienia w kontekście tytułu ROTY, która jest za RS? To po pierwsze, po drugie skutecznością na jego poziomie z RS szkodzisz drużynie - obojętnie czy nazywasz się James czy Bryant to przeszkadzasz w ofensywie, niszczysz ją, więc nie wiem dlaczego za wejście do playoff (na Wschodzie) ma dostać ogromny kredyt zaufania, na to pracuje przecież cały zespół (jaka wina Evansa w tym, że ma Hawesa pod koszem?). I ostatnia rzecz, chyba najistotniejsza - za obecnymi sukcesami Bucks nie stoi Bogut, nie stoi Jennings - to Skiles (co nie zmienia faktu, że prawdopodobnie za 2 lata poleci).



Koelner - Cz kwi 29, 2010 7:22 pm

to Skiles

to dlaczego ten idealny skiles dawał kredyt zaufania brandonowi i pozwalał mu "ceglić"? widocznie ma inne atuty i je widać gołym okiem oglądając bucks.



Wirakocza - Cz kwi 29, 2010 7:58 pm
widocznie ma inne atuty i je widać gołym okiem oglądając bucks.



Dunk Fan - Cz kwi 29, 2010 8:05 pm
Dawał mu grać, bo posiada choćby umiejętności playmakerskie. Ja mam wrodzoną niechęć do ceglarzy, nigdy nie będę kibicował zawodnikowi, który rzuca na poziome poniżej 40% i dlatego celowo ignoruje (pozostałe) zalety. Wolę kibicować bucom, atletom niż ceglarzom.

Cieszę się, że nie pojawił się argument o wejściu do playoffs, przecież wiele dzieli ekipę Milwaukee i Sacramento, tak jak statystyki Jenningsa i Evansa (mam wrażenie, że dla fanów Jenningsa to jest nic, bo każdego na to stać w słabej ekipie, a to nieprawda).

Tutaj o zgrozo należę do grupy Bastillona.

EDIT:
Żeby było jasne, wciąż ROTY jest dla mnie Evans. Tyle, że seria z Hawks nieco otworzyła mi oczy, bo nie cegli



Wirakocza - Cz kwi 29, 2010 8:16 pm
http://sports.yahoo.com/nba/news;_ylt=Ak6koQSHnd5BGa7jpGwvJEO8vLYF?slug=ap-rookieoftheyear
oficjalnie.
teraz Jennigs moze juz sobie pykać radosnie



Koelner - Cz kwi 29, 2010 8:55 pm
He averaged 15.5 points, 5.7 assists and 3.4 rebounds for the season, but shot just 37 percent from the floor. The one major advantage Jennings had over Evans and Curry was that he helped lead Milwaukee to the playoffs, while Sacramento and Golden State are back in the lottery again.

dobranoc.



PH#1 - Cz kwi 29, 2010 9:14 pm

He averaged 15.5 points, 5.7 assists and 3.4 rebounds for the season, but shot just 37 percent from the floor. The one major advantage Jennings had over Evans and Curry was that he helped lead Milwaukee to the playoffs, while Sacramento and Golden State are back in the lottery again.

dobranoc.


Dobranoc.

Jak będziesz miał do przekazania coś co tu jeszcze nie padło to wpadnij znowu. Też nie wiem dlaczego niby mielibyśmy zmieniać zdanie na temat jenningsa w kontekscie PO i jego ceglenia w rs. Sam BJ powygrywał te 3 mecze or what? Bucks zaskakują jako drużyna atlanta jak na razie daje dupy coś co było ich nowym atutem w tym sezonie czyli jamal z ławki zderzył się z rzeczywistością bo po 10 latach to jego pierwsze PO i jak na razie zawodzi... Na ławce trenerskiej dalej siedzi Mike Wódson a to nigdy niczego dobrego nie wróży... Fajnie że rozgrywa dobrą serię ale nie róbmy z niego boga i nie każmy innym odszczekiwać to co pisali o tym chłopaczku w kontekscie rs gdzie rozegrał 82 spotkania a nie 5.



Dunk Fan - Cz kwi 29, 2010 9:16 pm
Rzuciłeś farfoclem Koelner i idziesz spać? Ile razy można się powtarzać - do playoffs wchodzi cała drużyna, w przypadku FG% Jenningsa powinieneś - po pierwsze nie pogrubiać czasownika, a po drugie zmniejszyć wielkość czcionki.

Bastillon chyba to już pisał, graj z kolegą, którego efektywność rzutowa jest na takim poziomie, na pewno będziesz wyrozumiały i napiszesz, że ma inne zalety (prościej się nie da)



Koelner - Pt kwi 30, 2010 5:05 am
rozmowa zeszła do samych bucks i dodatkowo jeninngs'a, ja poruszam kwestie całkowicie inne odnośnie boguta oraz chujowości kings. jeden z dwóch argumentów ,które rzucaliście w temacie roty jest gówno warte. a Wy dalej piszecie w kółko to samo nie odnosząc się do tego.



Wirakocza - Pt kwi 30, 2010 5:54 am
Odnośnie Boguta w sezonie regularnym.
13 spotkan bez Boguta 6-7
69 spotkań z Andrew 41-29.
Czy dalej bedziemy brnąc w spotkania playoffs chodz chyba chodzi o ROTY za sezon regualrny i wpływ Boguta w sezonie regularnym. Czy ten 5 meczy z Hawks pokazują że bez Boguta Bucks byliby również objawieniem rozgrywek?



agresywnychomik - Pt kwi 30, 2010 6:07 am
Odnośnie Boguta w sezonie regularnym.
13 spotkan bez Boguta 6-7
69 spotkań z Andrew 41-29.
Czy dalej bedziemy brnąc w spotkania playoffs chodz chyba chodzi o ROTY za sezon regualrny i wpływ Boguta w sezonie regularnym. Czy ten 5 meczy z Hawks pokazują że bez Boguta Bucks byliby również objawieniem rozgrywek?




lorak - Pt kwi 30, 2010 6:25 am
przecież wygrane bucks nic nie zmieniają w kwestii ROTY, bo jest to nagroda dla lepszego zawodnika. to tak jakby w 1993 krzyczeć, że ROTY należy się dla Mourninga, bo przecież awansował do PO i nawet pokonał celtics w pierwszej rundzie, natomiast słabiutki Shaq zakończył granie w regular. według waszej logiki ROTY powinien dostać Zo... poza tym jak już ktoś wyżej napisał, zwycięstwa milwaukee to wysiłek całej drużyny. taki sam jak w 2009 rockets przeciw LAL i jeśli teraz chcecie tak wychwalać za to Jenningsa, to musicie też przyznać, że wtedy to Brooks był takim cudotwórcą.



Wirakocza - Pt kwi 30, 2010 6:35 am
Z Carmelo i Lebronem było podobnie. Nugs zaliczyli wielką poprawę w sezonie i pierwszą rundę playoffs Lebron łowił ryby. Również były głosy że Carmelo był lepszy, że Stern oszust, bo wyniki drużynowe, jakoś cięzko zauważyć że to nagroda z indywidualne osiągnięcia i potencjał
Parę sezonów później Lebron był w finale, Carmelo ciągle łowił po pierwszej rundzie, ba wygląda na to że znów bedzie łowił bo jednorazowy wyskoku.



elwariato - Pt kwi 30, 2010 6:47 am

Również były głosy że Carmelo był lepszy, że Stern oszust, bo wyniki drużynowe, jakoś cięzko zauważyć że to nagroda z indywidualne osiągnięcia i potencjał

nie no to już jest mega farmazon, melos w tamtym roku był lepszy i statystycznie i druzynowo, to że nie dostał tej nagrody to jedna z najgłupszych rzeczy w historii tej ligi, ( nachalne promowanie Jamesa było zapoczątkowane w pięknym stylu ) zaraz się cholera okaże że jest to nagroda za prawdopodobne osiągnięcia w przyszłości no kurcze opanuj się człowieku. Prawda jest taka ze Jennings jest bardzo waznym ogniwem wygrywających bucks, nie wiem czemu wszyscy którzy są nie przychyli jego osobie na upartego temu zaprzeczają, i kosz to dyscyplina zespołowa większość też o tym zapomina, czyli co lepiej byś mega wymiataczem i siepać po 30 ptk w druzynie z dna niż nie mieć takich stat, ale być podstawowym powodem dzięki któremu twoja drużyna zaczyna wygrywać
weźcie wy sie do cholery przerzućcie na golf, boks czy inne dyscypliny indywidualne bo o zespołowych nie macie pojęcia



lorak - Pt kwi 30, 2010 6:49 am
to jak elwariato, Mouring nad Shaqiem w 1993?



elwariato - Pt kwi 30, 2010 7:00 am

to jak elwariato, Mouring nad Shaqiem w 1993?

Ja nie mówie że problem jest tak łatwy do rozwiązania, nie byłem też we frakcji która mówi że Evans absolutnie na ROTY nie zasłużył, poprostu dziwi mnie że dla niektórych to jak gra drużyna kompletnie nie ma znaczenia, dlatego radze im aby skierowali swoje sympatie na sporty jedno osobowe i tyle.



Wirakocza - Pt kwi 30, 2010 7:15 am
chłopak opanuj się bo ci żyłka pęknie i bedziesz miał zejście w młody wieku.
Potencjał panie. głosujący również biorą to pod uwagę.
Dlatego Lebron przed Carmelo. i wcale jakis różnic wielkich w statsach między nimi nie było jak starasz się tu sugerować.
Ja nigdzie nie mówiłem nie pisałem ze Jennigs nie miał wpływu na wyniki drużyny zwycajnie uważam że nie był czynnikiem decydującym o eksplozji zwycięstw Bucks. Zwyczajnie powtarzam że wyniki drużyny nie są tak istotne przy wyborzę COTY to nie jest MVP sezonu. Jak ktoś uważam że to niesprawiedliwe, jego wola. Liga takimi kryteriami wyboru kieruje się od lat i dlatego Evans jest ROTY przed Jennigsem tak jak i potencjał umiejętności Evans >Brandon.



elwariato - Pt kwi 30, 2010 7:21 am

Potencjał panie. głosujący również biorą to pod uwagę.
Dlatego Lebron przed Carmelo.

To szkoda że Deron nie dostał ROTY, patrz na jego potencjale się nie poznali, jesteś pierwszą osobą którą słyszę broniąca ROTY dla Lebrona, chociaż tego nie da się wybronić, melos lepszy statystycznie i przede wszystkim zaprowadził swoją drużynę z dołów do play off, ta nagroda pokazała absolutnie charakter władz tej ligi



Kily - Pt kwi 30, 2010 7:25 am
To LeBron miał lepsze statsy i LeBron się pokazał jako o wiele wszechstronniejszy zawodnik.



Wirakocza - Pt kwi 30, 2010 7:26 am
jebnij sobie jeszcze jeszcze z dziesięć
jedenaści takich
to nada odpowiedni ton Twej wypowiedzi.
Bo to wszystko spisek jest. Liga nie lubi Utah Jazz nie lubi Bucks i nie nadaje im nagród a Ty swoje frustracje musisz wylewać poprzez 10 emotoikonek
takie życie. przyzwyczaj się.



maro - Pt kwi 30, 2010 6:09 pm
Pierwszy raz słyszę, żeby Anthony miał lepsze cyferki od LeBrona w ich pierwszych sezonach. Co najwyżej można byłoby dać remis. Carmelo miał lepsze skuteczności, więcej zbiórek i mniej strat. W punktach remis. Reszta była dla Jamesa.



elwariato - Pt kwi 30, 2010 6:20 pm
Nie no jasne sam sobie to wymyśliłem, całej dyskusji w tamtym sezonie nawet w polskich mediach nie było, pod tytułem co jeszcze musiałby zrobić Anthony żeby wygrać ROTY, w ptk jest lepszy gwoli ścisłości i na lepszym procencie w zbiórkach to samo, asysty i bloki na konto Jamesa, ale jakie to ma do cholery znaczenie skoro nugsy w tamtym sezonie głównie za sprawą melosa byli objawieniem ligi a Cavs byli na dnie wschodu
jebnij sobie jeszcze jeszcze z dziesięć
jedenaści takich
to nada odpowiedni ton Twej wypowiedzi.
Bo to wszystko spisek jest. Liga nie lubi Utah Jazz nie lubi Bucks i nie nadaje im nagród a Ty swoje frustracje musisz wylewać poprzez 10 emotoikonek
takie życie. przyzwyczaj się.

Słowa takiego jak sarkazm nie słyszałeś pewnie, ale wyjaśnieam skoro według ciebie ROTY to nagroda za być może przyszłe osiągnięcia, sam jak to piszę to się dziwie żeby coś tak głupiego możan było wymyślić, to Deron w 100% zasłużył na ta nagrodę, lac na to ze nie mozna było porównać jego statów i gry z Paulem w pierwszym sezonie, ale cholera perspektywiczny był



karpik - Pt kwi 30, 2010 6:41 pm

Nie no jasne sam sobie to wymyśliłem, całej dyskusji w tamtym sezonie nawet w polskich mediach nie było, pod tytułem co jeszcze musiałby zrobić Anthony żeby wygrać ROTY, w ptk jest lepszy gwoli ścisłości i na lepszym procencie w zbiórkach to samo, asysty i bloki na konto Jamesa, ale jakie to ma do cholery znaczenie skoro nugsy w tamtym sezonie głównie za sprawą melosa byli objawieniem ligi a Cavs byli na dnie wschodu
Wariacie, el

Ogólnie jesteś dobry chłopak, ale pamięć Ci najwyraźniej szwankuje.

Cavs zajęli na wschodzie 9. miejsce. Zatem wychodzi, że dno wschodu było wtedy wyjątkowo głębokie. Poza tym zanotowali blisko 20 zwycięstw więcej niż bez LeBrona. Tamto Cleveland wzmocnione zostało w zasadzie tylko Jamesem, więc śmiało można samemu LBJ przyznać +10 wygranych jako "jego".

Nuggets wylądowali na ósmym miejscu, z lepszym bilansem i postępem niż Cavs, ale zostali wzmocnieni przed sezonem przez Andre Millera, do tego doszedł zdrowy sezon Camby'ego. Progres Denver nie można zatem przypisać tylko Melo (nawet trudno powiedzieć, żeby to głównie była jego zasługa).

Poza tym statystyki są troszkę mylące, bo Nuggets grali natenczas najszybszy basket w lidze, stąd Karmelek mógł se ponabijać więcej pkt, zbiórek i czego tam jeszcze niż Bron.



elwariato - Pt kwi 30, 2010 6:48 pm

Cavs zajęli na wschodzie 9. miejsce. Zatem wychodzi, że dno wschodu było wtedy wyjątkowo głębokie. Poza tym zanotowali blisko 20 zwycięstw więcej niż bez LeBrona. Tamto Cleveland wzmocnione zostało w zasadzie tylko Jamesem, więc śmiało można samemu LBJ przyznać +10 wygranych jako "jego".

Nuggets wylądowali na ósmym miejscu, z lepszym bilansem i postępem niż Cavs, ale zostali wzmocnieni przed sezonem przez Andre Millera, do tego doszedł zdrowy sezon Camby'ego. Progres Denver nie można zatem przypisać tylko Melo (nawet trudno powiedzieć, żeby to głównie była jego zasługa).

Poza tym statystyki są troszkę mylące, bo Nuggets grali natenczas najszybszy basket w lidze, stąd Karmelek mógł se ponabijać więcej pkt, zbiórek i czego tam jeszcze niż Bron.

Dobra nagiąłem to trochę pod swoją wersję, chociaż z reką na sercu myślałem że Cavs w tamtym sezonie to z 20 meczów uciułali, ale skoro jest inaczej to oczywiście mój błąd, z tym że dalej uwazam że to Anthony był ROTY, nawet jesli różnicę były nie jakieś wielkie to i tak na konto gracza nuggets, nie będe mówił ze "frówając pod koszem" to jakaś wyrocznia ale pamiętam ten art o tej nagrodzie podzielający moja opinię. I spokojnie bo zaraz sfora pochlebców talentu Jamesa na mnie naskoczy, że go nie doceniam czy coś w tym stylu, patrząc pod katem kariery to nie ma co porównywać Lebron jest poziom wyżej, ale na ROTY nie zasłużył, nawet niechce tego podpisywać pod obecny sezon bo tutaj decyzja jest o wiele trudniejsza nawet dal tych którzy cenią Bj i jego wkład w wyniki Bucks



Wirakocza - Pt kwi 30, 2010 7:40 pm
może nastepnym razem miast z forum robić komiks z ikoną użyj końca szyi.



elwariato - Pt kwi 30, 2010 7:46 pm

może nastepnym razem miast z forum robić komiks z ikoną użyj końca szyi.
W tym wypadku jak najbardziej go użyłem, dalej podpisuje się pod tym co przedstawiłem, dalej nie zgadzam się z tym co ty piszesz.



Wirakocza - Pt kwi 30, 2010 7:52 pm
w którym wypadku go użyłes?



elwariato - Pt kwi 30, 2010 8:03 pm

w którym wypadku go użyłes?
Dla jasności jaką kolwiek polemikę z tobą prowadzę tylko w tym temacie, więc dużego wyboru nie masz, resztę oceny sensu, bądź wartości moich wypowiedzi sobie daruj, ja też nie będe sprawdzał żeby się nie rozczarować W tym temacie i w ocenie Bj, ROTY uważam że mój umysł nie nawalił



Pozioma - Pt kwi 30, 2010 8:03 pm
O ile wybór ROTY w 2004 jest dość kontrowersyjny (jak dla mnie liga wyszłaby z twarzą gdyby przyznała wspólną nagrodę dla Jamesa i Anthonego podobnie jak chociażby w 95 dla Hilla i Kidda) to tegoroczny wybór jest jak najbardziej trafny.
Jennings miał w sezonie zbyt wiele fatalnych występów żeby sięgnąć po tą nagrodę, Evans bił go na głowę zarówno w statsach jak i w równym poziomie gry.
Jeżeli jedziemy torem jazdy głoszącym, że decydującym argumentem za ROTY są wynki zespołowe to dlaczego nie uwzględniać przy tym wyborze np. DeJuana Blaira? W końcu statsy Per 48 Minutes miał naprawdę imponujące a wyniki drużynowe jeszcze lepsze niż Jennings.



elwariato - Pt kwi 30, 2010 8:11 pm

Jeżeli jedziemy torem jazdy głoszącym, że decydującym argumentem za ROTY są wynki zespołowe to dlaczego nie uwzględniać przy tym wyborze np. DeJuana Blaira? W końcu statsy Per 48 Minutes miał naprawdę imponujące a wyniki drużynowe jeszcze lepsze niż Jennings.
Znaczy przynajmniej w tym co ja tu głoszę, to nie decydujące ale szkoda że wogóle nie brane pod uwagę



Pozioma - Pt kwi 30, 2010 8:22 pm

Znaczy przynajmniej w tym co ja tu głoszę, to nie decydujące ale szkoda że wogóle nie brane pod uwagę

Jeżeli Jennings będzie przed Currym i Collisonem to będzie znaczyło, że jednak brane pod uwagę...



elwariato - So maja 01, 2010 3:41 pm
Nikt się nie pochylił jeszcze nad "tragedią" w Bradley Center ( pisze tak bo w nazwie Milwaukee zawsze narobie błędów, no i Wisconsin też nie łątwe ) Jak po oglądałęm programy z ESPN to włąśnie najwięcej dziennikarzy typowało na Bucks jako faworytów do zamknięcia serii, dziś w nocy, w sumie ja też myślałem ze moze im się udać, nie sądziłem na pewno ze tak dostaną. Widać dla Hawks jedyną mobilizacją jest nóż na gardle, tak czy inaczej Magic mają cholernego farta, nie dość że faworyci to jeszcze rywal wymęczony, potem ECF z Celtami bądź Cavs też pewnie po niezłej batalii, i niech ktoś mi powie że szczęście nie jest czasem kluczowym czynnikiem



Luki - So maja 01, 2010 4:03 pm
Nie jest

Cavs w tamtym sezonie pokazali, że nawet robiąc ropiździel w pierwszych rundach można nie ugrać nic.

Choć przypadki zupełnie inne, jednak skład Magic stawiam wyżej niż ten Lebrona.

Co do serii to Hawks powinni to pchnąć, ale potem dostaną srogi wpierdziel od Magic. Btw wie ktoś kiedy odbędzie się pierwszy ewentualny mecz?(bo może się okazać, że to Magic będzie miało najmniej odpoczynku z drużyn wschodu).



Maciek9020 - So maja 01, 2010 7:53 pm

Nie jest

Cavs w tamtym sezonie pokazali, że nawet robiąc ropiździel w pierwszych rundach można nie ugrać nic.

Choć przypadki zupełnie inne, jednak skład Magic stawiam wyżej niż ten Lebrona.

Co do serii to Hawks powinni to pchnąć, ale potem dostaną srogi wpierdziel od Magic. Btw wie ktoś kiedy odbędzie się pierwszy ewentualny mecz?(bo może się okazać, że to Magic będzie miało najmniej odpoczynku z drużyn wschodu).

We Wtorek.



elwariato - N maja 02, 2010 7:21 pm
W sumie to Hawks pokazali się z najgorszej strony, zaraz wygrają, ale w jakim stylu, z nożem na gardle niszczą zupełnie Bucks, a tak nie potrafili, ogólnie wychodzi z tego że to ciekawa zbieranina graczy i trener też interesujący, którzy nie potrafią się w play off zmobilizować na 100% Magic to faworyt to pewnie z marszu odpuszczą



Maciek9020 - N maja 02, 2010 7:36 pm
Jak sie rzuca caly mecz ze skutecznoscia 32% to nie ma o czym marzyć...Hawks byli do ogrania, a Bucks nie potrafili tego wykorzystać.



Wirakocza - Pn maja 03, 2010 9:51 am
Skiles znów trochę zawiódł jak trener w playoffs.
Bucks zaskoczyli wszystkich(w tym i siebie samych pewnie w game 5) by potem zdobyc 69,74 punkty.
Pewnie się powtarzam, ale ten sezon Kozłów bardzo przypomina analogiczny drugi sezon pracy Skiles w Bulls.
tam również doszedł draft trochę argentyńskiej domieszki (Nocini-delfino) i fenomenalny sezon regularny w porównaniu do przed sezonowych prognoz. Potem kontuzja Centra (BOgut-Curry) i w playoffs było pięknie by się potem równie szybko zesrało.
Zresztą qledzy, brak mi statsów Brandona Jennigsa z dwóch ostatnich meczy odnośnie FG%. tak dzielnie wklejaliście je gdy Bucks prowadzili w serii a Brandon zagrał równe mecze i stawiając sobie je za czynniki decydujący o ROTY by pózniej zaprzestać tegoż procederu. Koelner gdzie jestes?



ai3 - Pn maja 03, 2010 7:09 pm
jestem swiezo po game 5
wiem ze seria juz sie skonczyla i znam wynik ale mimo to szok
John Salmons outplayowal Joe Johnsona, jak dla mnie jedna z dziwniejszych i niedocenianych karier w historii post Jordan era - chyba tylko SJax i Rafer Alston wykonali taki skok
pamietam Salmonsa w Philadelphi gdzie byl bezuzyteczny glupi , nie waleczny i nic nie wnosil do gry,
w Sacto mi tam przemknal ale moment z Bulls a szczegolnie z Bucks robia wrazenie (swoja droga Bulls mieli rok temu Bena Gordona, Johna Salmonsa - dowch swietnych playoff perfromerow, gosci stworzonych by ich co roku ogladac w kwietniu/maju)
13 pkt 6 fauli, L w wowczas decdydujacym g5 vs druzynie ktora nie ma shot blockera, nie ma za bardzo ofensywy i jest overmatched na 3/5 pozycji - Johnson bedzie potrzebowal mega serii albo mega desperacji ze strony jakiegos klubu ale wszelkie watpliwosci dotyczace max kontraktu w lato zostaly chyba rozwiane
swietna druga opcja albo swietny zawodnik na max druga runde playoffs
biorac pod uwage support jaki ma i to jak graja Smith/Horford i ile daje/zabiera Crawford to Hawks w tym skladzie z tym liderem i z tym trenerem osiagneli max swoich mozliwosci - a ze w skok typu Detroit Carlisle'a a Detroit Browna nie wierze to Wilkinsa czekaja powazne decyzje
z innym trenerem i innym liderem i w innym miescie z lepszymi kibicami szczegolnie RS - borderline Finals
z tym co maja teraz dostaja gladkie wpierdol w ECSF