Bakson - Śr lis 07, 2007 3:37 pm
No i stało się ! Nowa "Zielona Maszyna z Bostonu" ruszyla, za sobą mamy już dwa mecze odnowionych Celtów (jak wiemy roster prawie całkowicie zmieniony), jeden z Wizards , gdzie byłem po prostu pod wrażeniem obrony (fakt Arenas z Jamisonem dawali ciała też) .Drugi z Rapsami(kapitalna obrona n Boshu) , ktory ogladalem do feralnej 7 sekundy, a potem tylko na maxa głosniki i wsluchanie sie w głos komentatora i wielki podskok z fotela na haslo game winnera Raya.Coś pięknego, mam nadzieje,że bedę świadkiem wielu takich akcji.Martwi jednak to,że po wyraźnej przewadze daliśmy się tak dogonić, ale myśle ze z czasem nie będzie podobnych sytuacji,no i jeżeli Pierce nie będzie oddawał ostatnich rzutów(ten przy stanie po 78,straszna amatorka,powinien rzucać Ray).
W "week rankings" Boston plasuje się na 5 pozycji (ponieważ ma tylko dwa mecze reszta 3 , tak ja sobie przynajmniej tłumacze) , dla mnie powinni być na jedynce choćby ze względu na pierwsze miejsce w lidze jezeli chodzi o defens.
Oczekiwanie są wysokie jeżeli chodzi o team , bo licze na tytuł (pięknie wygladal by finał z SAS , pojedynek KG vs Tim , Manu vs Ray itd.).Chciałem dodać ,że strasznie sie ciesze z tego jak Perkins zbiera gałe , ten gośc jest niesamowity,idealne uzupełnienie na deskach dla KG (tutaj środkowy palec dla Pana Vesceya,ktory w preview seasonu stwierdzil ze w Bostonie nie ma kto zbierać poza BiG Ticketem)
Świetne ruchy również zostały postawione jeżeli chodzi o ławke, mam na mysli tutaj Poseya ktory pokazał iż potrafi być solidnym zmiennikem i allaround playerem (ten meczyk z Raps i kluczowe trójki oraz wziecie na siebie charge Bosha)
Czekam również i na wasze spostrzeżenia co do Celtow i tegorocznego sezonu. Czy mają szanse na tytuł ? wg. mnie tak i to duze tak jeżeli wielka trójka pozostanie zdrowa przez większośc sezonu i całkowicie skoncentrowana w playoff
kore - Śr lis 07, 2007 3:46 pm
Ja uwazam ze pytanie w ankiecie moglo by byc lepsze Cos w stylu "czy dadza rade wygrac 60 meczow". Tytulu nie zdobeda chocby swiat sie zawalil. Nigdy w zyciu, nie nie i jeszcze raz nie. Daje sobie uciac reke, noge i glowe ze nie beda mieli michy, a i duza kase bym postawil ze nie wejda do finalu.
Bakson - Śr lis 07, 2007 4:05 pm
To mój pierwszy temat , postaram sie następnym razem
ignazz - Śr lis 07, 2007 4:38 pm
Oczekiwanie są wysokie jeżeli chodzi o team , bo licze na tytuł (pięknie wygladal by finał z SAS , pojedynek KG vs Tim , Manu vs Ray itd.).
Maxec - Śr lis 07, 2007 10:53 pm
Kurcze ignazz jak to mówią wyjąłeś mi to ust bez obrazy oczywiście, sam wiesz... Pozdro
Van - Śr lis 07, 2007 11:24 pm
tytułu nie zdobedą bo właśnie te twoje itd
o ile nieżle by wyglądało krycie KG vs TD PP vs BB i RA vs MG to powiedz mi poza Poseyem który z lawki kryłby tercet MG MF RH i czasem TD miałby grać? uważam ze idealnie wpasowani gracze Spurs w krycie 3 gwiazd sprawiaja ze byłby to najłatwiejszy finał
widzę już Rondo jak broni Parkera
o drugiej kwarcie i połówce 4 nie wspomnę gdy na rezerwy spurs ( w PO Finley Horry Oberto Vough Barry) wyjadą z rezerwami Boston..........
ignazz czy Ty przypadkiem nie przesadzasz zarzucałeś mi nie raz przecenianie graczy w mojej drużynie i ja rozumiem wszystko to kim jest Duncan, Parker i Manu i jakie stanowią zagrożenie, ale znowu bez jaj z tą ławką Spurs a Spurs co sklonują sobie Bowena żeby mógł ganiać i za Allenem i za Pierce'm Finely, Horry czy Barry to świetni, ale jednak weterani, którzy poza rzutem z dystansu specjalnego zagrożenia nie stanowią. Nie wiem czy Spurs są tak idealnie wpasowani w krycie trzech gwiazdy, tych konkretnych trzech gwiazd Ty również tego nie wiesz bo nie widziałeś Spurs broniących przeciwko drużynie mającej tego typu zawodników.
czy Celtics zdobędą tytuł nie wiem, ale jeśli skłaniałbym się ku odpowiedzi na nie to raczej nie ze względu na ich skład, ławkę itp, ale bardziej dlatego, że w pierwszym sezonie trudno mi sobie wyobrazić ich sięgających po tytuł, ale tu już wiele czynników miałoby znaczenie, ale cóż skoro Cavs czy Heat mogli wejść do finału to nie widzę przeciwskazań żeby tym Celtom się to miało nie udać, a tam już różnie może być może wcale nie być im dane spotkać się ze Spurs, ale np. z Mavs a tu już wiele atutów Celtics mieliby po swojej stronie. Nie zdziwię się również jak Celtics w trakcie sezonu dorzucą jeszcze jakiegoś gracza czy dwóch, który będzie chciał powalczyć o tytuł, do czasu PO Tony Allen, który ma zadatki na świetnego defensora powinien po kontuzji już wrócić do formy i wątpię w to, że gdyby do niego doszło byłby to dla Spurs najłatwiejszy finał.
Mich@lik - Cz lis 08, 2007 1:48 am
Halftime - Boston ma dwa razy więcej punktów niż Denver i o jeden punkt jeszcze więcej. Boston pokazał właśnie, ze jest zajebiscie ofensywny jak chce.. Boston zmiażdzył Denver - na ich miejscu skryłbym się pod ziemie... a ja nie potrafie się doczekać meczu Bostończyków z kimś kto potrafi bronić.. bo Denver nie broniło i widzicie.. zostali ukarani
danp - Cz lis 08, 2007 3:39 am
Wytrzymalem tylko 3 kwarty tego "widowiska" i musialem przelaczyc na inny mecz, a tak sie nastawialem na super pojedynek. Obrona Denver w ogole nie istaniala, pozwolili w przekroju calego meczu bostonczykom na granie na poziomie 65% skutecznosci, kazdy z trojki muszkieterow mial skutecznosc w stylu 8/12 itd, miazga.
Poza AI nie ma kogo wyroznic w ekipie Denver, Melo tragedia, Kleiza fatalnie, Smith co najwyzej przecietnie itd.
W sobote zapowiadal sie ciekawy pojedynek przeciwko Waszyngtonowi ale ci graja slabiutko i z ich slabiutka defensywa cos czuje ze 120 peknie... chyba ze Rivers odstawi gwiazdorow na lawke od poczatku IV kwarty.
Jmy - Cz lis 08, 2007 6:23 am
Ale ich Celtowie zdemolowali. 91- 50 na 4 minuty w do konca w 3 kwarcie? To jest kpina. Mowiac prosto zrobili im z dupy jesien sredniowiecza i nie ma zadnego usprawiedliwienia dla takiego grania w defensywie dla Nuggets. Ale jak juz gdzies mowilem, Celtowie beda niezwykle atrakcyjni do ogladania. Ale to nie jest zadnym zaskoczeniem. Zaskakuje jednak to, ze to jest jeszcze wiecej niz sie oczekiwalo. Takie lanie zrobic Denver? To pokazuje, ze przed ta druzyna jeszcze wieeeeeele pracy. A od obrony tzreba zaczac. NIc sie nie zmienilo od ostatniego sezonu.
Bakson - Cz lis 08, 2007 7:21 am
widzę już Rondo jak broni Parkera
Ja też widze jak w ciągu sezonu sie rozwija i stawia nie lada zadanie defensywne Parkerowi, ale czas pokaże
A i krycie Raya przez Manu też będzie wyglądać ciekawie
Reszte na temat krycia Celtów przez drewniaki, napisal Van , a nie chce pisać tego samego, wiec przylaczam sie do tej wypowiedzi.
Co do finału, to tylko takie moje przypuszczenie i okazanie radosci gdyby sie sprawdziło, a tak to są jeszcze mavs, rockets.Może być różnie.Mavs pokazli,że umieją z wami wygrać , a rockets w ostatnim meczu pokazali ,że wobec Yao jestescie bezradni a i zbiórki Wellsa mocno mnie zaskoczyły (chyba z 15 bodajze).
O Suns na razie nie pisze jako zagrożeniu, ponieważ nie jest to ten team co w zeszłym sezonie , te dwa mecze przegrane,z LAL i HAWKS ( ) .Coś im brakuje, jakiś trybik nie chodzi, może w sezonie sie odblokuje , czas pokaże
Co do meczyku , rewelka , obawiałem sie własnie ze Rondo nie da sobie rady z Iverem , ale gdzie on sam przeciwko big three. Ofense ,piękna ,zabójcza, szalenie skuteczna....tylko,że przeciwko strasznie slabej obronie , oczekiwalem czegoś wiecej od nuggets , a tak po 3 kwartach poszedlem po prostu spać spokojny o wyniki i jako tako wyspany do szkoły.Czekam na meczyk z Pistons, będzie to prawdziwy sprawdzian dla ofense Celtów.
ignazz - Cz lis 08, 2007 9:30 am
ignazz czy Ty przypadkiem nie przesadzasz zarzucałeś mi nie raz przecenianie graczy w mojej drużynie i ja rozumiem wszystko to kim jest Duncan, Parker i Manu i jakie stanowią zagrożenie,
Van - Cz lis 08, 2007 11:02 am
nie przesadzam, zawsze miałem zrozumienie dla twoich pochwał Lakers bo to twój klub ale dalej twierdzę że Boston się bardzo trudno broni a zespołem ktory wagowo ma obroncow to SAS sa najbliżej ideału!
nie zrozumiałeś mnie ja nie twierdzę, że komuś jest bliżej niż Spurs do bronienia Celtów, ale nawet dla nich byłoby to duże wyzwanie większe niż Ci się zdaje chociaz i tak wydaje mi się, że najlepiej predysponowanym zespołem do grania w obronie przeciwko Celtom są Bulls.
- klon BB już wkrótce Ime Udoka - zobaczysz!
ignazz - Cz lis 08, 2007 11:12 am
2. Manu jest szybkim dobrym obrońcą zarówno kryjacym dobrze 3 jak i odcinajacym od podań w dodatku jeden z niewielu w SAS talentów do stealsów... (SAS najlepiej zabijalo FG%, 3%FG i przede wszystkim asysty przeciwników)
zgadzam się z Tobą Van " najbliżej im do ideału " tylko uważam że RS to RS a w PO poprzez inna intensywność i IMO zmęczenie Gwiazd w Bostonie różowo nie będzie....
a o Bulls nie wiem co napisać? z taka grą to potkna sie na Hawks a nie na BC...
w innym topiku wskazałem na niesamowite wręcz na razie statsy zespołowe Celtów ale czekam na ich zmiane w dół.....
jak znam zycie poprzez kontuzję wyeksploatowanych graczy...
Allen 40MPG, KG 39,4 MPG PP 38,2 MPG
Van - Cz lis 08, 2007 11:29 am
a o Bulls nie wiem co napisać? z taka grą to potkna sie na Hawks a nie na BC...
no to może zacznijmy się zastanawiać jak Spurs poradzą sobie z Clippers a nie będziemy sobie zawracać głowę Mavs czy Suns
w innym topiku wskazałem na niesamowite wręcz na razie statsy zespołowe Celtów ale czekam na ich zmiane w dół.....
jak znam zycie poprzez kontuzję wyeksploatowanych graczy...
Allen 40MPG, KG 39,4 MPG PP 38,2 MPG
sprawdź ile minut oni grywali w ostatnich paru sezonach i będziesz miał bardzo podobne liczby do tych, które przedstawiłeś, do tego teraz żaden z nich nie musi samemu ciągnąć drużyny tylko ma dwóch pozostałych
Bakson - Cz lis 08, 2007 1:39 pm
...do tego teraz żaden z nich nie musi samemu ciągnąć drużyny tylko ma dwóch pozostałych
I właśnie to jest wg mnie największa przewaga Celtów nad innymi zespołami.Zawsze jest inna opcja . A dobrze wiemy ,że każdy z tych graczy może sam wygrywać mecze (Ray i Paul troche słabiej ale także).
Garnett, ktory z jednym z wywiadów wyznał jak niecierpi przegrywać (2005 rok) teraz wydaje mi sie ,że z tym składem ma taki przypłów motywacji ,że zrobi wszystko aby wygrywać i te minuty nie będą dla niego straszne.Jak powiedział Van , w playoff jeszcze nie spotkałem sie żeby Tim staną naprzeciw prawdziwego PF ,możemy tu mówić o Rashedzie, ale KG to wkońcu KG,większy wchalrz ofensywnych zagrań plus świetne podanie w strefie podkoszowej. Ok , Spurs , mocna ławka itd. itd. jak wymieniles ignazz ,ale wyróżnie też i zmienników Celtów , Posey, Allen, House świetni zadaniowi zawodnicy, głównie ofense, ale licze ,że poprawią i defens. Jak dla mnie , jeżeli Spurs np beda grali podwojeniem na KG , to jest wiadomo ,że ktoras gwiazda zostanie wolna a jak wiemy Ray na czystej pozycji nie chybia, Paul takze niemilosiernie moze katować basket....ale....nie zapominajmy o Perkinsie , jak dla mnie niedoceniany ofensywny gracz ,ktory bez krycia moze niemilosirnie katować , a w grze 1 na 1 daje sobie rade , chodź jak dotąd cieńko.
Uważam tak jak Van ,że jeden Bowen nie starczy na dwóch Raya i PP. A żaden inny zawodnik w lidze nie da rady z nimi wygrać 1vs1. Manu ? prosze Cie co mu dadzą stealsy jak Ray odda rzut zanim ten na niego spojrzy, dobrze też wiemy jak Ray uzywa zasłon. Nawet gdyby Manu został rzucony nawet na PP to mamy missmatch , PP umie to wykorzystywać ( do teraz widze jak katował Delfino z Rapsami)
Podsumowując Spurs są świetną drużyną , są mistrzami, ale mistrzami ktorzy nigdy nie spotkali się z tak zdeterminowaną drużyną i z takim składem.
Tomekkk18 - Cz lis 08, 2007 6:09 pm
http://poprawnoscsportowa.blox.pl/html
Bakson - So lis 10, 2007 9:30 am
Kolejne zwycięstwo Bostonu i liczymy dalej , czuje ,że szykuje sie nam streak minimum 10 meczyków a może być i więcej
Lets Go Greenies ! hehe
2k4 - So lis 10, 2007 9:54 am
Jak narazie Boston i współpraca trzech gwiazdek wyglądają świetnie. Tak na prawdę to życzę im tego tytułu i mimo że to dopiero 4 mecze to Boston stają się coraz mocniejszym kandydatem do tytułu.
A sam Garnett jak narzie jest niesamotwity 24 pkt, 16 zb, 6as, 3 bl i 2 prz. No i evolution równe 39. Staty nieprawcopobone. Jak tak dalej pójdzie, a Boston też swoje ugra to nie będzie poważniejszego kandydata do MVP.
Bakson - N lis 11, 2007 9:35 am
Meczyk z Netsami jeden z lepszych jakie inna drużyna rozegrała przeciwko Bostonowi, ale i tutaj Netsi dotrzymywali kroku jedynie w pierwszej kwarcie , potem poszło gładkooo hehe , niedlugo meczyk z Indiana, kolejne zwycięstwo sie szykuje
2k4 - N lis 11, 2007 10:31 am
Czy na nba.com jest jakiś błąd, czy Allen na prawdę grał 48 minut ? Gratuluję kondycji
Szak - N lis 11, 2007 10:32 am
Super to na razie w Bostonie wygląda. Trójka gra ze sobą jakby byli dla siebie stworzeni. Każdy ma nieco inny profil swojego fachu i mogą się uzupełniać. Spojrzałem na statystyki i rzeczywiście ładnie:
- Pierce: 23.6p, 4.2zb, 4.6as
- Allen: 22.6p, 4.6zb, 3.2as
- Garnett: 22.6p, 15.8zb, 6as
Cud, miód. Ładnie rozłożone zdobycze, wszyscy prawie tyle samo punktów trzaskają. Sielanka. Do tego każdy super skuteczność. Zresztą nie tylko oni. Drużynowo Celtics mają 52.7% z gry i 44.2 za 3. Przyłączam się do opinii, że póki co Garnett wydaje się rysować jako główny kandydat do MVP.
Ale czasy łatwe i przyjemne mogą się niedługo (albo kiedyś) skończyć. Reszta ekip się im przyjrzy, a i samej trójce przestanie wszystko wychodzić. Statystyki (szczególnie tę skuteczność) mają na tyle wyśrubowane, że one muszą spaść. W końcu nadejdzie taki przełom, kiedy nie będzie można wszystkiego zwalić na Trójcę. Można mówić, że ci liderzy nie potrzebują PG, bo sami dużo asystują, nie potrzebują centra, bo Garnett wszystko zbierze z tablic, nie potrzebują ławki, bo grają po 40 minut. Itp. Ale jest tak, że może teraz nie potrzebują, ale będą potrzebować. Moim zdaniem. Co oczywiście nie powinno ich powstrzymać od wygrania 55 czy nawet większej liczby gier.
Ale np. taki Rondo. Myślałem, że trochę bardziej rozbłyśnie. Meczów nie oglądałem, więc nie będę się za bardzo posuwał w opiniach, ale myślałem, że będzie bliżej tego, co robił Devean George przez pierwsze 20 meczów z Fab Four i że będzie miał pod 15 punktów i 5+asyst. Perkins też skromnie w statsach stoi, 6p i 5zb. Pod tym względem chociaż częściowo sprawdzają się słowa Jmy-go. Pisał on, że Eddie House będzie startował i że ogólnie jest lepszy. Wprawdzie nie startuje, ale póki co wydaje mi się, że jako specjalista lepiej się wkomponował, a przynajmniej jest wyrazisty. Robi 11p, 3+zb i 3 asysty na 45% za 3. I to jest jego nisza, więc raczej nie są to wyniki na wyrost, nakręcone szczęśliwym startem w sezon.
Może się czepiam. Nie zdziwiłbym się, gdyby Boston wygrał nawet 60 gier i doszedł do wielkiego finału. Nawet mógłbym im kibicować, bo lubię takie drużyny, gdzie śmiało ulokowano drogi, ale sprawdzony talent gwiazd. Do tego grają zespołowo bez samolubstwa. Ale jakoś liczyłem na większe przełożenie "star factor" na zdobycze innych zawodników (ze ktoś tam wyjdzie z cienia i zabłyśnie) i mniej minut dla Trójki. Ale to tylko takie spostrzeżenia, póki co fani nie mają powodów do narzekań i oby nie było.
Bakson - N lis 11, 2007 10:44 am
I nie będzie
Czy na nba.com jest jakiś błąd, czy Allen na prawdę grał 48 minut ? Gratuluję kondycji
tam są ciągle błedy :/
Lucc - N lis 11, 2007 10:58 am
No trzeba przyznać, że Boston ostro ciśnie początek sezonu
Ja tam wierzyłem w nich od początku i życzę im jak najlepiej - przynajmniej dopóki nie wpadną na Cavaliers
Cieszy fakt, że nikt nie gwiazdorzy w Celtach. Liderem zdaje się być Garnet, ale się z tym nie obnosi, Pierce który sam wcześniej miał taką rolę, bez problemów podzielił się nią z KG, Ray Allen spokojnie robi swoje, korzystając z dobrodziejstw wide open'ów
Naprawdę dobrze to wygląda i choć oczywiście niektórzy mogą powiedzieć, że to początek sezonu itd, to na chwilę obecną Celtics grają tak jakby byli w optymalnej formie.
Szak Rondo nigdy wielkim rozgrywajkiem nie był - choć takie nadzieje w nim pokładano - i ja mimo wszystko bym się do jego statysyk nie czepiał. Jakby nie patrzeć, rzucono go w tym sezonie na naprawdę głębokie wody, został starterem w zespole, wobec którego chyba są największe oczekiwania, do tego gra obstawiony 3 superstarami, którzy - prawda jest taka, że radziliby sobie pewnie równie dobrze i bez niego. Notuje przyzwoite statyski, zdaje się coś na poziomie 10/3/5 i jeśli tak dalej będzie grał to myślę, że Celtom taki PG wystarczy
Bakson - Śr lis 14, 2007 7:44 am
"Another win for the celtics"
Jmy - Cz lis 15, 2007 3:16 am
BOSTON SPORTS SUCCESS THIS YEAR
RED SOX: WON WORLD SERIES
PATRIOTS: 9-0, 1st IN AFC
CELTICS: 7-0, UNDEFEATED IN NBA
REVOLUTION: PLAY IN MLS CUP
Lucc - Cz lis 15, 2007 3:18 am
Uff...zatrzymać kogolwiek poniżej 70 punktów chyba jeszcze nikomusię w tym sezonie nie udało Celtics dzisiaj widze spokojnie i zrownowazenie w ataku, ale obrone musieli ostro cisnąć
Mich@lik - Cz lis 15, 2007 3:28 am
Uff...zatrzymać kogolwiek poniżej 70 punktów chyba jeszcze nikomusię w tym sezonie nie udało Celtics dzisiaj widze spokojnie i zrownowazenie w ataku, ale obrone musieli ostro cisnąć
Nie to NJN zagrali beznadziejnie w ataku Masa błedów i strat z strony NJN. Krstic już chyba nigdy nie będzie sobą. Oglądałem całe 8 minut i musiałem to wylaczyc. Szkoda mi było NJN i ich beznadziejnosci - a tu Carter wypada podobno na trzy tygodnie..
InfinitI - Cz lis 15, 2007 4:50 am
Boston jedzie sobie lekko jak do tej pory. Szkoda tylko ze w tym tygodniu Allen nie za bardzo podchodzi do swoich obowiazkow i mi troche zaniza statsy w fantasy. Ciekaw jestme kto ich powstrzyma... chyba tylko kontuzje...czego oczywiscie im nie zycze.
kore - Cz lis 15, 2007 11:07 am
Uff...zatrzymać kogolwiek poniżej 70 punktów chyba jeszcze nikomusię w tym sezonie nie udało Celtics dzisiaj widze spokojnie i zrownowazenie w ataku, ale obrone musieli ostro cisnąć
Nie to NJN zagrali beznadziejnie w ataku Masa błedów i strat z strony NJN. Krstic już chyba nigdy nie będzie sobą. Oglądałem całe 8 minut i musiałem to wylaczyc. Szkoda mi było NJN i ich beznadziejnosci - a tu Carter wypada podobno na trzy tygodnie..
pio - Cz lis 15, 2007 11:38 am
W tym sezonie ogladalem 2 mecze Bostonu i jedno co odrazu zauwazylem to bardzo dobra atmosfera w druzynie. Nie ma zadnej rywalizacji pomiedzy KJ a Piercem o przywodztwo w druzynie. Oni sami nazwajem sie mobilizuja i wspieraja druzyne. Boston bedzie bardzo ciezko pokonac, bo nawet jak 2 gwiazdom trafi sie slabszy dzien to trzeci moze ciagnac ta druzyne do zwyciestwa
Kfadrat - Cz lis 15, 2007 5:13 pm
Pierwszy raz widzialem Nets w tym sezonie ale jesli w kazdym meczu och ofensywa to takie podwórko bez Kidda to wspolczuje.
Bakson - N lis 18, 2007 1:56 am
Meczyk z Miami , jeden z najgorszych jakie rozegrał Boston , dał rozdmuchać sobie 15 punktowe prowadzenie , głupimy niecelnymi podaniami , ktore Heat egzekwowali niemilosiernie Mam nadzieje,że nie dopuszczą do takich sytuacji ponownie.
Martwi mnie postawa Allena , zaczyna on coś sobie za bardzo gwiazdorzyć, ta strata w końcówce 4 kwarty mogła kosztować nas porażke Dobrze ,że stary wilk Pierce zachowal zimną krew.
Jmy - Pn lis 19, 2007 3:52 am
I doczekalismy sie pierwszej porazki Bostonu. Wiec juz wiemy, ze nie bedzie 82-0. KG z 6 faulami, polecial, Ray nie potrafil sie za bardzo wstrzelic, szczegolnie jesli chodzi o trojke... i przegrali dwoma, ale tracili wiecej.
Lucc - Pn lis 19, 2007 6:57 am
No Bostonowi coś w ostatnich meczach nie szło ... I w końcu przegrać musieli Może i by ten comeback zakończył się sukcesem gdyby Garnett grał do końca ... No ale nie grał, więc nie ma co rozmyślać.
Teraz najważniejsze dla Celtów, żeby ta porażka niczego nie zmieniła w zespole (a jeśli już to na lepsze) i obyło się bez obwiniania się nawzajem.
Graboś - Pn lis 19, 2007 12:25 pm
Teraz najważniejsze dla Celtów, żeby ta porażka niczego nie zmieniła w zespole (a jeśli już to na lepsze) i obyło się bez obwiniania się nawzajem.
No co ty Lucasso, po jednej porażce ?
Przeciez nikt z nich nie liczył na 82 zwycięstwa w sezonie. I tak rozpoczęli sezon najlepiej w lidze i to już jest dla nich wystarczająca motywacją do dalszej pracy. A poza tym nie przegrali z jakimiś Sonics czy Heat tylko drużyną z drugim bilansem w lidze właśnie po Celtach.
Także według mnie ta porażka dla nich nic nie znaczy i w nastepnym meczu beda grac to co od początku sezonu.
Bakson - Pn lis 19, 2007 12:39 pm
Mecz , zacięty , desperacki , świetna walka , Boston przegrał na własne życzenie, Ray Ray , strasznie nie systematyczny w rzutach , raz czysta pozycja rzuca air balla, gdzie zaraz potem rzuca trójke ktora zmieniejsza przewaga gwiazdek do 1 pkt. Mamy piłke i co ? rzut oddaje Pierce, ale z całym szacunkiem do niego , ale spierdolil ten rzut, zamiast odegrac do Ray albo Poseya , to chcial byc bohaterem, a teraz był looserem.Nie przecze te dwie akcje 2+1 dodały skrzydeł Celtom i dlatego nie mamy blowoutu koniczynek a porażke minimalną, ale jest to porażka a nie zwycięstwo
Mecz jak dla mnie był cyrkiem jeżeli chodzi o sędziowanie , ja nie wiem jak mozna odgwizdywać faul na 5 sekund po akcji, to albo faul jest albo nie ma szczególnie było wlasnie przeciwko celtom tak gwizdane, ale te błedy 3 sekund dla magików też absurdy
Nic zobaczymy jak w nastepnym meczu będzie
tomaszan - Pn lis 19, 2007 3:14 pm
Boston przegrał na własne życzenie
ignazz - Wt lis 20, 2007 9:30 am
[quote="Graboś"]
Teraz najważniejsze dla Celtów, żeby ta porażka niczego nie zmieniła w zespole (a jeśli już to na lepsze) i obyło się bez obwiniania się nawzajem.
No co ty Lucasso, po jednej porażce ?
Przeciez nikt z nich nie liczył na 82 zwycięstwa w sezonie. I tak rozpoczęli sezon najlepiej w lidze i to już jest dla nich wystarczająca motywacją do dalszej pracy. A poza tym nie przegrali z jakimiś Sonics czy Heat tylko drużyną z drugim bilansem w lidze właśnie po Celtach.
Także według mnie ta porażka dla nich nic nie znaczy i w nastepnym meczu beda grac to co od początku sezonu.
Lucc - Wt lis 20, 2007 9:57 am
Widze ze zle zrozumiany zostałem Nie chodziło mi o fakt porażki, tylko porażki W KOńCóWCE Bo choć come back itd, to jednak do wygrania było, a paru graczy, nie ma co ukrywać nie popisywało się w ostatniej minucie
Bakson - Cz lis 22, 2007 4:45 pm
No , drużyna chyba nawet nie poczula tamtej porażki , grali swoje , piękny baskt, ale nie ma co sie oszukiwac GSW to prawie synonim offense , dlatego nie ma co sie entuzjować nad wygraną.
Teraz meczyk z Lakers , jakiś super mecz to nie będzie , ale napewno ciekawy
Boston po 10 zwycięstwo !
Van - Cz lis 22, 2007 5:19 pm
Celtics na razie wyglądają dobrze, może nawet bardzo dobrze, ale póki co mieli również naprawdę łatwy kalendarz, ale ich defensywa do tej pory tak czy inaczej robi wrażenie.
Ciekawie się ten mecz Celtics-Lakers zapowiada, Celtics zatrzymywali już ofensywy Nuggets czy teraz Warriors zobaczymy jak im pójdzie z atakiem Lakers teraz kiedy po tylu latach to nie Jeziorowcy w Bostonie wystąpią w roli faworytów. Kobe chyba już nie usłyszy okrzyków "MVP" pod swoim adresem od kibiców w Bostonie tak jak rok temu
Bakson - So lis 24, 2007 1:30 pm
Kobe chyba już nie usłyszy okrzyków "MVP" pod swoim adresem od kibiców w Bostonie tak jak rok temu
nawet nie chyba tylko oni po prostu go niszczyli tym buczeniem a jeszcze to "BEAT LA" , coś pięknego
Meczyk klasa , Boston jedna wielka dominacja praktycznie we wszystkich obszarach. Szkoda jedynie tej 22 pkt. przewagi z 3qw, byłby taki konkretny blowout, a tak to taki maly . W każdym bądź razie ogromnie sie ciesze ,Lakers w dupe, bo pamiętam mecze wcześniejsze i te pamiętne "MVP" , tutaj należą sie dziesiony tamtym kibicom- wstyd !
Teraz sie zrehabilitowali i widać ,że Boston w tym meczu byl naprawde nieźle naoliwioną maszyną, ktorą wciąż sie uczy gry w tym składzie.
Pierce wreszcie nieosamotniony w walce nie ciągnie zespołu , a to że 3 allstarów po prostu gra swoje i wygrywa mecze jest piękne.Boje sie wyobrazić kiedy wszyscy trzej by chcieli wygrać mecz, to by dopiero były blowouty.
no to w kolejce 11 zwycięstwo czeka, z bobkami powinna być łatwizna GO BOSTON GO!
Szak - So lis 24, 2007 9:53 pm
Boston chyba zaczyna się rozwijać w stronę tego, czym myślałem, że będzie. Tzn. ostatnio jakby bardziej wyraziści są "pozostali dwaj starterzy", do czego przyczepiałem się ze 2 tygodnie temu. Rondo w ostatnich 4 meczach dwa razy po 10 asyst, raz 18 punktów. Dzień temu Perkins fajny mecz przeciwko Lakers. Jeśli takie coś będzie się trafiać częściej, to Boston może naprawdę w cuglach wygrać Wschód i mieć tam (a może i w całej NBA) najlepszy bilans. Już teraz nie widzę na nich bata, nawet Orlando, o Pistons nie mówiąc (oni nie będą cisnąć, bo znają swoją wartość i możliwości). Czekam aż w końcu zagrają z jakimiś potęgami typu Spurs, Suns, Mavs albo Jazz, no i oczywiście Cavs z super LeBronem (jeden na trzech ). Na razie terminarz układany jak na życzenie
Lucc - N lis 25, 2007 11:31 am
Jak do tej pory najlepszy game winner w sezonie i wcale się nie zdziwię jeśli tak pozostanie.
Miało być prosto i łatwo - było ledwo, ledwo. Ale klasę najwyższą pokazaliście w ostatniej akcji - świetna obrona, House tylko czekał na steal'a - dobrze że w sumie tylko przeciął tę piłkę, a nie ją złapał, bo tak to pewnie by rzucał a tak to piłka jakoś trafiła do Pierce'a, później do Ray'a ... I Allen oprócz niezłego spotkania, został bohaterem Oj piękne to było naprawdę ...
Bakson zazdroszcze ci dzisiaj troszkę ... ale tylko troszkę
I też nie mogę się doczekać meczu Celtics-Cavaliers Zobaczymy czy cuda LeBrona starczą na wasze big 3
EDIT
Bardzo podobałą mi się reakcja kogoś z ławki Bobcats - nie wiem czy to sam trener był czy tlko jego zastępca, ale pięknie padł na kolana xD
Greg00 - N lis 25, 2007 12:39 pm
heh, fakt, niesamowity rzut Allena i w ogóle cała sytuacja, że Celtics udało się przechwycić tę piłkę i od razu zasadzić im tróję...za takie sytuacje niezależnie komu się kibicuje kocha się tę game
nie sposób jednak nie zauważyć, że Boston ma naprawdę farta w tym sezonie...nie mówię, że mu nie pomagają, bo ta akcja była ewidentnie wynikiem dobrej obrony ale szczęście im dopisuje...jednopunktowe zwycięstwo nad Bobcats bez Wallace'a raczej nie imponuje (do tego tak na marginesie Bobcats powinni mieć jeszcze parę dziesiątych sekund na akcje, bo piłka na pewno wpadła do kosza jeszcze przed buzzerem) i jak wszyscy zauważacie, Celts nie grali jeszcze z nikim mocnym z zachodu...myślę, że jak przejadą się na jakąś serię nad Pacyfik to trochę się ochłodzą
Bakson - N lis 25, 2007 4:47 pm
Oglądam meczyk wlasnie w archiwum , zaraz podziele sie wrażeniami , bo nie bylo mnie w domu podaczas meczu
KarSp - N lis 25, 2007 8:52 pm
No bardizej farciarskiej ekipy od Celtów to w tej lidze w tym sezonie nie ma. To co zrobili wczoraj to magia jakaś. Cudem odebrali piłkę rywalom w tłoku, właściwie to nie powinni jej w ogóle przejąc a jeszcze Ray Allen bez zastanowienia oddaje trójkę z 8 metrów trafiając ją zerwanym rzutem, choć wcześniej był cieniem siebie, miał 3-14 z pola i 0-5 na 3. Cóż podobno szczęsice sprzyja lepszym, patrząc na ten sezon jasno obrazuje się obraz kto nim w tej lidze na chwilę obecną jest.
A tak swoją drogą to jak inni czekam w końcu an starcie z kimś poważnym, szczególnie na Spurs. Tam będą musieli się wykazać. Ale już niedługo starcie z Cavs i to 2 i myślę, że Boston przynajmniej raz polegnie o ile nie więcej(wszystko rozegra się o dyspozycje dworzan króla ). No i na koniec chyba najważniejsze. Wygrana z taką dozą szczęscia nad Charlotte bez G-Force'a pokazuje jednka że Celtics także są do zjechania, wcale nie są takimi pewniakami do zwycięstw a ich bilans jest przynajmniej trochę przereklamowany.
Szak - N lis 25, 2007 8:58 pm
Bilans może i lekko naciągany, bo na prawdziwe potęgi Celtics jeszcze nie trafili. Ale nie można zapominać, że czołowe bilanse wykręca się właśnie na byciu równym i metodycznym, konsekwentnym ogrywaniu drużyn, od których się jest lepszych i które powinno się pokonywać. Dlatego, choć terminarz sprzyja, IMO nie należy lekceważyć Bostonu. Początek i tak mają dobry, biorąc pod uwagę, że przecież ciągle krótko są ze sobą i się zgrywają. Nie raz pokazali, że można ich ugryźć, ale mimo to tylko raz przegrali. A póki kolekcjonują zwycięstwa, to nie ma powodu do powątpiewań.
Bakson - N lis 25, 2007 11:08 pm
Bakson zazdroszcze ci dzisiaj troszkę ... ale tylko troszkę
James nie był gorszy w meczu z Toronto
Co ja sie bede rozpisywal , podsumuje tę akcje jednym zdaniem:
"Jesus has made a miracle" hehe
Co do meczu to w rzeczy samej dziwnie...wyrównany Myślalem ,że pojdzie łatwo, przecież Lakers wydawali mi sie trudniejszym zespołem od bobków, a tu ot niespodzianka, troche mnie denerwowal czasem brak defensu ze strony Celtów, ale tez wkład w wyrównany mecz mial Felton oraz J-Rich ( oh man ,on był po prostu on fire, te trójki fest sadził (100% skuteczności ) ,nie mówiąc o rzutach i jednym buzzer beaterze) no i ogólnie dobry offens Bobków. Kiedy Pierce spudłował dwa razy już klalem do siebie, ,że noc stracona a ten pajac znowu zjebał mecz ( z Orlando było to samo tak jak i Raps[tam była dogrywka chodź można bylo wygrać mecz]).On nie umie oddawać rzutów w decydujących momentach ( fakt, kiedyś potrafił,ale to było kiedyś ), Allen juz dwukrotnie pokazł jak to sie robi i chyba czas najwyższy by Pierce skoncentrował sie jedynie na grze overall a końcówki to Ray albo KG.
Brawa należą sie ławce , zwłaszcza Eddiemu i Poseyowi , soldnie zagrali, nawet Pollard miał tam jakiś wkład hehe.
Druga bolączką jaką dostrzegam to to ,że jesteśmy całkiem innym zespołem na wyjazdach "dławimy" sie w offens, gdzies tracimy momentum ktore zawsze towarzyszy w Garden, tam spokojnie pykamy przeciwników a tutaj coś cięzko idzie, musi sie to poprawić, no chyba,że Ray chce być co tydzień w Top 10 i na koniec sezonu na wszystkich miejscach najlepszych game winnerów sezonu 07/08 hehe
Bakson - Śr lis 28, 2007 1:21 am
Pierce kurwa na ławke !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! do zwolnienia, ja nie wiem cokolwiek zeby ten patalach nie pogrązał wiecej zespołu !!!!!!!!!!!!!
kore - Śr lis 28, 2007 3:02 am
Pierce kurwa na ławke !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! do zwolnienia, ja nie wiem cokolwiek zeby ten patalach nie pogrązał wiecej zespołu !!!!!!!!!!!!!
Spokojnie to ze zepsul w jednym meczu jakas akcje nie znaczy ze jest do odstrzalu Sam sie nieziemsko wkur... bo mialem pieknego dubla zagranego na noc z ladnym kursem 1.63 na Boston... :/ Celts mieli doskonalych kilka okazji do wykonczenia Cavs, ale dali ciala... Ray Allen nie trafiajacy 2 FT's w koncowce? cos tu jest nie tak...
Naprawde lipa bo Cleveland dawalo im sporo prezentow... np. ta akcja LeBrona na koniec 4Q... Chlopak naprawde mysli ze jest MJ trzyma pilke przez jakies 17-18 sek (po prostu trzyma niemal na polowie, nawet nie kozluje) po czym podchodzi kilka metrow i oddaje bezsensowny rzut z poldystansu przez rece... o co chodzilo i czy tak to mialo byc grane - nie wiem, ale tak czy siak boston tego nie wykorzystal...
jak powiem ze mimo wszystko przeczuwalem win Cavs i tak mi nikt nie uwierzy Pewnie jakbym mial jaja zeby postawic na to kase bylaby inna gadka
Gangstarr - Śr lis 28, 2007 2:55 pm
Ray Allen nie trafiajacy 2 FT's w koncowce?
komentator ładnie zdarł gardło po drugim FT
Najlepszy mecz w tym sezonie rozegrał Drew Gooden i myślę że to zaważyło + ładne double-double Zydrunasa. No i LBJ, zobaczymy czy będzie miał dalej takie statsy np. w marcu.
A tak na marginesie, dawno nie widziałem meczu w krórym KG zaliczył 5 reb.
ignazz - Śr lis 28, 2007 4:12 pm
Pierce kurwa na ławke !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! do zwolnienia, ja nie wiem cokolwiek zeby ten patalach nie pogrązał wiecej zespołu !!!!!!!!!!!!!
Bakson - So gru 15, 2007 9:36 pm
Pierce kurwa na ławke !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! do zwolnienia, ja nie wiem cokolwiek zeby ten patalach nie pogrązał wiecej zespołu !!!!!!!!!!!!!
Bakson - Cz gru 20, 2007 10:34 am
Moge teraz śmiało stwierdzić ze wszystkie 3 przegrane mecze byly zasługą Pierce...znowu zjebal, oddał zły rzut , bardzo ciezko rzut, mial slabszego obrońce mógł nawet na faul isć....po prostu wstyd...powinien być zdejmowany w końcówkach meczy...wstyd
Szak - Cz gru 20, 2007 6:13 pm
A może byś Bakson podliczył, ile meczów wam Pierce wygrał? Macie najlepszy bilans meczy w lidze. Wszystkie porażki, o ile dobrze pamiętam, poniesione zostały minimalnie. Nie za bardzo woda sodowa uderza do głowy? Sezon to maraton, a nie sprint. Ten bilans będzie o kant dupy potrzaskać, jeśli na Wschodzie w playoffs pojawią się jacyś odpowiednicy zeszłorocznych Warriors.
antek - Cz gru 20, 2007 9:39 pm
. Ten bilans będzie o kant dupy potrzaskać, jeśli na Wschodzie w playoffs pojawią się jacyś odpowiednicy zeszłorocznych Warriors.
Jakas aluzja do Heat
Co do meczu, nie widzialem, az szkoda ze go nie mozna obejrzec z linków Jmyego. A Bakson moze oprocz oczerniania Pierce'a (wez pod uwage ze głownie dzieki niemu jest taki team jaki jest, bo chyba Al Jeffferson i Ryan Gomes nie przyciagneli by Garnetta czy Allena). W takich meczach, trzeba zwrocic uwage na detale. Zauwaz jak zatrwazajaca niska byla skutecznosc z osobistych w Bostonie. Po cyfrach mozna zauwazyc ze Pitons postawili na twarda defensywe. Procent z gry jest o prawie 10% wyzszy Celtów od Pistons, a Ci potrafili wygrać.
No i chyba znow powraca mit Billupsa,a najsmieszniejsze jest ze Tony Allen zostal wprowadzony wlasnie tylko na tą ostatnie sekunde czwartej kwarty, by pokryc Mr. Big Shota
KarSp - Cz gru 20, 2007 9:58 pm
Moge teraz śmiało stwierdzić ze wszystkie 3 przegrane mecze byly zasługą Pierce...znowu zjebal, oddał zły rzut , bardzo ciezko rzut, mial slabszego obrońce mógł nawet na faul isć....po prostu wstyd...powinien być zdejmowany w końcówkach meczy...wstyd
Mogę z całą świadmościa stwierdzić że albo masz słąby dizen znowu albo ci cegła na głowę spadła. Chłopie po pierwsze Pierce to kolejna z legend bostonu, on był tutaj liderem, wygrywał trudne mecze, wylewał poty gdy wszyscy ten klub mieli w poważaniu. Po drugie to że mu 3 mecze nie wyszły to nie znaczy że jest do wywalenia tym badizej ze gra na prawdę dobrego kosza, po pierwsze nie tylko rzuca ale tez podaje i zbiera, jest aktywny na każdym polu i co najważniejsze i ostatnio niespotykane u gwiazdorów jest też obrońcą, broni z klasa i zaangażowaniem i to między innymi dlatego wiele osób chciało go mieć w swoim zespole. Bo to All star/Superstar mogący być w cieniu, robiący swoją robotę po cichu a nie tylko przy piłce, w splendorze itp. pO trzecie sprawa przegranych
pierwszy mecz z Magic- zagrał najlepiej z trzech gwiazd, wyjaśnij więc prosze czemu jest winny tej porażki.A żę końcówka średnio mu podeszła? Czy Kobemuy zawsze podchodiz? Czy LeBron zawsze trafia? Ciesz się, bo dizęki niemu byliście w grze i bez niego dostalibyście 20pktami i byś się teraz wyżywał nie na PP a na Allenie.
drugi mecz- z Cavs ok mu nie wyszło. ale dlaczego tylko on jest winny za porażke? Czy allen zagrał coś genialnego?Garnett też żaden geniusz w tym meczu.
trzeci mecz- nie wyszedł, ale czy nie ma prawa jeden na 20 kompletnie nie podejść? Nie oglądałem, ale ty pewnie to robiłes więc mnie oświeć. Kto go krył? Prince prawda? a to wiele wyjaśnia bo nikt nie miał tak trudnego rywala, mało kto radzi sobie przeciwko niemu i jego długim łapom dobrze.
po czwarte dlaczego sięd o kurwy nędzy tak strasznie wyżywasz na Pierce'u a jak ALlenowi dwa z tych 3 meczy tez nie podeszły to nic nie gadasz, ani słowa o zwolnieniu. Po piąte dla niego to jest nowa sytucja, ze gra z równymi sobie i nie jest wyrazistym liderem(od czasów Walkera troche już mineło, a dwóch zawodników to nie trzech). Po szóste nie pomyślałeś jak wiele wam daje jego 20-5-5, że tka lekko chcesz go zwalniać? Bez niego nie macie kolejnego allstara i waszego najlepszeog obrńcy i z miejsca są lepsi od Was w konfie. Zastanów się o czym gadasz i jak łatwo byś się pozbył pod wpływem emocja tak cennego zawodnika który z miejsca znalazłby nowego pracodwace a wy zostalibyście z jego kontraktem do płacenia, zajebanym salary i zawiązanymi rękami. Fajnie, nie? Najlepiej zwolnić a potem płakać bo nie ma nic rozsądnego do zrobienia by cofnąć czy załagodzić ruch. super.
EDIT
Własnie i najważniejsze. Jak się mozna czepiać do czegos przy 20-3? Chyba co ci się w dupie poprzewracało. Wszystko idzie super a ty już byś wywalał, zmieniał, z taką polityką to do niczego byś nie doprowadził zespołu z tej ligi.
kore - Cz gru 20, 2007 10:07 pm
A może byś Bakson podliczył, ile meczów wam Pierce wygrał? Macie najlepszy bilans meczy w lidze. Wszystkie porażki, o ile dobrze pamiętam, poniesione zostały minimalnie. Nie za bardzo woda sodowa uderza do głowy? Sezon to maraton, a nie sprint. Ten bilans będzie o kant dupy potrzaskać, jeśli na Wschodzie w playoffs pojawią się jacyś odpowiednicy zeszłorocznych Warriors.
Szak po co Ty w ogole trollom cos tlumaczysz? Gosc pokazal juz swoja miernote (tak, dokladnie to mialem na mysli - miernote) umysłową pisząc debilizmy w temacie o trade'ach, a tutaj tylko utwierdza ludzi w przekonaniu ze na wiele przemyslen go nie stac.
Kto chce po trzech minimalnie przegranych meczach przy 20 wygranych zdejmowac na STAŁE jednego z najlepszych, najwszechstronniejszych i majacych najrowniej pod sufitem graczy tej ligi? Kto nie potrafi zrozumiec ze w NBA robotow nie ma, a nawet gdyby byly to pewnie by tez przynajmniej raz przegraly? W koncu kto jest tak ograniczony zeby widziec i skupiac sie tylko złych stronach takiego grajka jak Paul Pierce? Tylko jakis 14-letni "yo yo lans mada faka ziom" ktory zobaczyl w TV ze sie tworzy Celtyckie supertrio i nagle został ich "fanem" w przkeonaniu ze oto powstala druzyna ktora nigdy nie przegra.
Bastillon - Cz gru 20, 2007 10:48 pm
No zdejmowanie na stale to na pewno przesada, ale po czesci ma racje. To juz kolejny raz, kiedy Pierce przestrzela game-winnera i kolejny kiedy powinien go rzucac kto inny. Nie znam na tyle dobrze sytuacji Bostonu, zeby sie zaglebiac, co jest tego przyczyna: czy to Doc, czy sam Pierce, czy moze inni boja sie podejmowac tych rzutow.
Fakt jest taki, ze to kolejny mecz, kiedy Pierce nie powinien tego gw rzucac. A tak poza tym to usprawiedliwianie go tym, ze go kryl Pierce to paranoja. Jak w finale traficie na Bowena czy Mariona to tez go tak bedziecie usprawiedliwiac przy tak beznadziejnych wystepach?
Meczu nie widzialem. Jesli dobrze rozumiem, to skoczyl do rzutu Billupsa, gdy ten zrobil fake'a i wymusil faul, tak? Jesli takie cos mialo miejsce, to trzeba tez zrzucic czesc winy na Riversa. On powinien powiedziec zawodnikom, zeby nie skakali od razu, tym bardziej, wiedzac, ze tak mlody zawodnik jak Tony Allen ma bronic Mr. Big Shota.
Co do Bostonu jezscze jedno slowo. Beznadziejnie wybieraja pierwsze opcje. Juz tyle razy w tym sezonie tak bylo. Siedzi jednemu to dajcie mu pilke niech ich dreczy. Niech przeciwnik sie glowi jak tu zatrzymac KG/Raya/PP, a nie rozdzielac pilki bez sensu. Tak jak w OT z Toronto. Garnettowi siedzial rzut to mu dawali pilki i to wykorzystywal i wszyscy byli zadowoleni. Majac w druzynie takie indywidualnosci trzeba to wykorzystywac. Swoja droga to oni mogliby sami domagac sie tej pilki czasem...
No i powstrzymajcie sie z tym ostrym krytykowaniem Bostonu. Poki co najlepsza obrona i najlepszy bilans(20-3) i wszystkie przegrane minimalne. Pozostaje czekac na styczen-luty, kiedy zaczna sie prawdziwi przeciwnicy... mavs, suns, spurs i cala reszta.
lorak - Pt gru 21, 2007 3:48 am
Pierce'a nie należy oczywiście zdejmować, bo tacy zawodnicy jak on zawsze powinni być na parkiecie w najważniejszych momentach, ale faktem jest że kolejny raz zawalił mecz.
z tego co widziałem, a widziałem większość spotkań celtics, problem nie tkwi w nim jako takim, lecz w ułożeniu całego zespołu. zwyczajnie nie wiedzą co i jak grać. z tymi słabszymi drużynami to jeszcze jakoś idzie na improwizacji (sama "wielka" trójka wystarcza), ale z lepszymi, szczególnie w trudnych momentach, powstaje wielkie zamieszanie. właśnie przeciw pistons było to najlepiej widać w IV kwarcie, gdy popełniali błąd za błędem.
jest to na pewno do poprawienia i będzie lepiej z czasem, ale póki co wynik celtics jest ZNACZNIE lepszy niż ich gra. co oczywiście po części wynika z bardzo łatwego rozkładu.
no i oczywiście ma rację Bastillion z tym, że jak idzie jednemu, to na niego powinni grać. wczoraj kimś takim był Allen, ale jako zespół oni nie potrafili tego wykorzystać, zabrakło im konsekwencji (no i Pierce się zagorował ;]).
antek - Pt gru 21, 2007 12:22 pm
http://www.realgm.com/src_wiretap_archi ... n_celtics/
Mowilo sie o tym juz od lata, kiedy to Celtowie zostali na PG praktycznie tylko z sophmore Rajonem Rondo. Ciekawe ze The Glove zadzwonil wlasnie po meczu przeciwko Detroit.
Doc Rivers tez juz mowi: "Coach Doc Rivers said the Celtics "would be in trouble" if Rondo got hurt, but he also likes his roster.
Bakson niestety dla Ciebie roster Celtów nie jest pełny i by pozyskać Paytona nie bedzie trzeba zwalniać Pierce'a.
KarSp - Pt gru 21, 2007 11:25 pm
To juz kolejny raz, kiedy Pierce przestrzela game-winnera i kolejny kiedy powinien go rzucac kto inny
lorak - So gru 22, 2007 12:32 am
sęk w tym, że te akcje nie wyglądają na ustawione. na większość drużyn i przez większość czasu wystarczy sama wspaniała improwizacja wiadomej trójki i zawsze coś z tego wyjdzie. ale w ciężkich sytuacjach to już inna sprawa i póki co celtics z najtrudniejszymi przeciwnikami zawodzili. moim zdaniem właśnie dlatego, że tam jeszcze sami nie wiedzą co i jak grać. zgodzę się, że bardziej w tym wina trenera niż np. Pierce'a, ale nie dlatego, że coś źle ustawia, lecz że nie ustawia prawie w ogóle. tzn. oni mają zagrywki, ale nie ma egzekucji.
Maciek - So gru 22, 2007 10:54 am
cieniutkie to Chicago, strasznie cieniutkie wygraliście z nimi grając na pół gwizdka, Pierce robił co chciał zza lini 3pkt
Bodajże w pierwszej kwarcie (26-19) Bulls mieli o 5-6 akcji więcej, w ogóle w całym meczu mieli przewagę w tym posiadaniu piłki (za sprawą fantastycznych podań House'a na przykład) a i tak Boston zrobił z nich miazge
Allen ma niesamowitą rękę. a z tą ławką Celtics wcale tak źle nie jest, Posey to bardzo dobry zawodnik wchodzący z ławki jest, wszedł rzucił jakieś uciszające aspiracje Bulls punkty i tyle
ja prawde mówiąc przestałem oglądać ten mecz gdy zepsuł się zegar (minuta przed końcem 3Q), ale niewiele straciłem chyba
Bilans Celtics imponujący, jak jeszcze sobie załatwicie zmiennika dla Rondo to będzie całkiem dobrze, bo House do rozgrywania się średnio nadaje
a tak w ogóle to nudny i suchy ten mecz, 21 zwycięstwo Celtic w tym bodajże 18 zwycięstwo z różnicą co najmniej 10 punktów, i to po tak łatwym meczu
Magic - So gru 22, 2007 2:45 pm
No rzeczywiscie bulls nie wygladaja najlepiej. To juz drigu mecz chicago ktory ogladalem no i ciagle sie szarpia i miotaja w ataku, tak jakby nie mieli zadnych zagrywek a wszystko bylo na spontanie. Poza tym cos w tym musi byc co czesto pokazuje statystyki z zeszlego zesonu i z tego no i faktycznie wszyscy graja gorzej.
Co do bostonu to jak sie glada mecze to dopiero wida cile dla zespolu znaczy Garnett. On robi atmosfere przede wszystkim, jest tak zajebiscie pewny siebie ze zaraza tym caly zespol. Lider pelna geba!!!
Ja czekam tylko na mecze celtow z jakimis naprawde silnymi rywalami, wtedy powinno sie duzo dziac.
Co do lawki celtow to wg mnie nie jest dobra. Posey i House a dalej tak naprawde nic. A na C przydalby im sie jakis porzadny zawodnik bo Pollard raczej takim nie jest. No i dla Rondo zmiennik tez tak jak mowiliscie.
KarSp - N gru 23, 2007 12:09 am
dwa pytania Bakson
1. co powiesz po wczorajszym meczu PP?
2. czemu w kwestii meczu z Cavs nie czepiasz sie np Allena który spieprzył 2 ft w momencie gdy jeden celny dawałby wam zwycięstwo a nie dogrywke na 23 sek do konca. Poza tym mówienie ze Pierce przegrał tamten mecz jest niedorzeczne bo raz ze to inni pudłowali w dogrywce, dwa patrz to co wyzej a trzy trafił trójkę dająca nadzieje, a ostatnia niecelna była i tak bez znaczenia najmniejszego, za mało czasu i zbyt rozbieżny wynik. i generalnie dlaczego PP tamten mecz dla was przegrał bo nie wiem? W Magic i Pistons wyraźnie wychodził by kończyć i się nie udało, ale tam, hmm...
sęk w tym, że te akcje nie wyglądają na ustawione
Magic - N gru 23, 2007 2:44 pm
analizując to wszystko wychdzi ze np mecz z Bobcats wygrał RA oddając trójkę na sek do końca i to był jedyny rzut za 3 celny w tym spotkaniu a mimo to rzucał
lorak - N gru 23, 2007 4:17 pm
PS2. dziwni są fani Celts. Jeden na e-nba chce go wyrzucić na zbity pysk bo jest najsłabszym ogniwem zespołu, a drugi na e-baskecie przebąkuje o MVP dla Paula...
bo wiele, wiele lat musieli czekać na to, by ponownie mieć naprawdę wielką drużynę i jakieś szanse na mistrzostwo. tak więc teraz ze szczęścia przewraca im się w głowach
Tuercas - Cz gru 27, 2007 7:39 pm
swietny sezon CELTICS,cieszy mnie to i licze że dziś również z supersonics pójdzie łatwo pozdro
ignazz - Pt gru 28, 2007 9:55 pm
Dla dobra rywalizacji w nba ciesze si |e wyrosl mocarz na wschodzie
Na razie wszyscy trzej panowie graja tak uzupelniajacy si basket |e wyniki przeszly oczekiwania wielu a staty w obronie szokuja znawcow nba bo co jak co ale nie podejrzewalem |e 3 gwiazdy zgraja si w obronie
Poseya chwalilem w denver wiec nic nowego nie napisze ale rondo nadal uwazam za najslabsze ogniwo
Owszem w chwilach nacisku gwiazdy biora si za rozegranie i koziol allena imponuje a asysty garnetta zachwycaja ale to nie jest gra na po
I jak ktos trafnie zauwazyl koncowki spotkan wielokrotnie wydawaly si malo ulozone
Czy tak jest w rzeczywistosci?
Zobaczymy
No i kalendarz spotkan.....
Bakson - N gru 30, 2007 6:13 pm
Po długiej nieobecnosci chcialbym napisać ,że jednak co znawcy to znawcy i mieliscie racje co do Bostonu i Pierce'a źle to oceniam i przyznam starałem sie pokazać ,że coś wiem o baksecie bo przecież tyle tego ogladalm gram już 5 lat , a jednak widze ze trzeba patrzec też z innej perspektywy, co do zachowania na forum z tym postem w tradach , bylo to niedojrzale i jak na to forum nazbyt szczeniackie, przykro mi,że tak sie potoczylo, ale chcialem przeprosci uzytkowników i nadmienić iż taka sytuacja nie będzie miala miejsca.
Go Celtics
kore - So sty 05, 2008 11:40 am
czuje sie troszke zaniepokojony bilansem Celtics... niebezpiecznie napieraja bowiem na rekord RS Byków... jak myslicie - maja szanse na wyrownanie 72-10/ pobicie? Niby powinni w koncu zaczac przegrywac, niby powinien w koncu przyjsc jakis kryzys, slabsza forma liderów, w koncu ich zmeczenie... Ale poki co majac pomniejsze klopoty celci wychodzili z nich obronną ręką. Zwykle nawet nie grajac jakichs swietnych spotkan potrafili wygrac. Malo tego, te 3 porazki byly bardzo pechowe i niekoniecznie zasluzone...
troche tak dziwnie mowic, ale mam nadzieje ze w koncu to ich trio dostanie zadyszki a slaba lawka nie da rady wyrownac poziomu... kaszanka by byla gdyby ktos odebral Bullsom ten rekordzik...
ps. inna sprawa ze zdaje sie ze juz lada chwila zaczyna sie dla celtow trudny terminarz.
josephnba - So sty 05, 2008 1:38 pm
kore poczekajmy troche, bo na razie co by nie mówic (ale niczego nie ujmujac Bostonowi) mieli oni raczej łatwych rywali. Z tych mocniejszych ekip grali z Magicx2 (raz wtopa), LALx2, Det(wtopa), wiec jak na razie z tymi lepszymi ekipami idzie im powiedzmy dobrze, ale nie tak rewelacyjnie jak z innymi przciętniakami. Dziś grają w Detroit i to może być mecz , będą chcieli sie odegrac za porażke u siebie. A gdzie jeszcze mecze z SAS, PHX i kilkoma innymi zespołami, do tego dochodzi jeszcze zmęczenie, jakis mały uraz pewnie (nie zycze, ale skrecenie kostki to norma), no i przede wszystkim słabsza dyspozycja danewgo dnia i przegrna z takimi Sonics czy Heat możliwa.
O rekord Bulls na razie spokojny jestem, za wczesnie zeby twierdzic ze jest zagrozony, aczkolwiek Boston ma niewatpliwie szanse
Kfadrat - So sty 05, 2008 2:33 pm
Rekord? Raczej nie...
3 powody:
1. Wąska kadra - nie ma szans, żeby unieść cały sezon na barkach tylko i wyłącznie 3 ludzi... Nawet jak kontuzje ominą BIG3 to nawet jak taki Rondo wypadnie jest już ciężko.
2. Kalendarz - o tym pisał już joseph czyli do tej pory Celtics mieli raczej łatwiejsze mecze (jeśli takowe w NBA wogóle są ). Tak popatrzyłem na ich schedule i dopiero luty jest ich pierwszym takim naprawde ciężkim miesiącem. Tourne po zachodzie (Denver, GSW, Suns, Blazers, Clipps) do tego SAS i 2xCavs. A później wcalnie nie będzie łatwiej.
3. Chęci - przeciez tak naprawde ten rekord jest im na grzyba potrzebny . Co z tego, że będą cisnąć do końca jak potem w PO KG będzie każdy pobyt na ławce spędzał pod respiratorem... Nie po to się chyba w tym Bostonie tak zebrali gwiazdorsko, żeby w RS coś udowadniać bo takich sukcesów przez całą karierę mieli od chu*a i ciut ciut. Teraz cisną owszem, ale pewnie tak gdzieś w połowie marca Doc powie stop, i skończy się pewnie na coś w okolicach 62-65...
Chociaż nie powiem ciekawie by było oglądać te ostatnie mecze kiedy Celtics mieli by jeszcze szansę chociaż rekrod Byczków wyrównać .
Bakson - N sty 06, 2008 2:51 am
Pięknie!! Pięknie!! Pieknie!! po prostu pięknie Glen Davis !!! Go Boston !! Co za mecz rozgrywa ten rook
Kurwa ale Ci sedziowie wypaczają ten mecz tymi śmiesznymi faulami, nie wiem przypadkiem czy t nie tak jak z lakersami bylo :[
Nie wiem jak to przetlumaczyć ale "Glen Davis OWNS Pistons" w tym meczu !! Ciekawe czym sie teraz Barkley będzie wykręcał pseudo analityk teraz coś czuje ze rankingi znowu obsadzą Celtics na 1-dynce hah !
Lucc - N sty 06, 2008 10:48 am
Miałem nie oglądać tego meczu, ale się jednak przełamałem ... Pierwsza kwarta to poprostu obraz nędzy i rozpaczy po stronie Celtics. Rondo nie trafia sam na z koszem, Ray Allen pudułuje proste lay upy i wide openy ... Piłki nie dolatują do obręczy ... Makabra ... Zdaje się, że tam na początku poszedł dla Detroit jakoś run 16-0 albo coś w tym rodzaju ... Już zacząłem się zastanawiać czy nie wyłączyć komputera, bo oglądanie zwycięstw Pistons jest ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę.
No i przyszła druga kwarta ... Zdaje sie że w połowie jej trwania (może wcześniej) operator wyświetlił tabele ze skutecznością zespołów. Nie pamiętam dokładnie tych liczb, ale było to coś rodzaju
Boston 28%
Pistons 51%
Co śmieszniejsze Celtics cały czas odrabiali straty Później się już te procenty jakoś tam w miarę wyrównały ...
4 kwarta to popis Davis'a - zdaje sie ze to 2 czy 3 taki jego mecz w sezonie ... Nie wiem czemu tak sie dzieje, ale kiedy Big Baby zdobywa punkty to ZAWSZE pośród kibiców Celtics panuje euforia ... Znaczy wiadomo - jest ulubieńcem publiczności, ale z jakiego powodu to juz nie mam pojęcia ... Boston się zrewanżował i pomimo FATALNEJ postawy wszyskich 3 wielkich i tak wygrali
Co do rekordu ... Nie uważacie, że jest trochę za wcześnie aby mówić "napewno pobiją rekord/napewno nie pobiją rekordu"?
Przed sezonem cała śmietanka naszych forumowskich ekspertów (nie odbierać tego osobiście ) głosiła na lewo i prawo jak to Celtics się szybko pogubią, że wogóle nie dadzą rady, Big 3 będzie się ze sobą gryzło, a pozostali gracze będą łącznie zdobywać po 10 punktów w meczu ... (ocenzurowano z powodu niezadowolenia J.W. Van'a .
Zespoły mają zdaje się po 30-35 meczy za sobą, a Celtics pomimo tego, że mają kryzysy (cholera mają i to widać przecież, kiedy grają dobrze a kiedy źle) to i tak nadal wygrywają, Rondo i Perkins wyglądają całkiem nieźle, robią to co robić mają, do tego poszczególni gracze z ławki miewają bo jakiś czas przebłyski i to oni potrafią zadecydować o wynikach meczu. Boston ma dziury na ławce - zwłaszcza brak ogarniętych zmienników dla wysokich (Davisowi dużo brakuje jeszcze), ale jeśli uda im się pozyskać w przyszłości jakiegoś solidnego C, to spokojnie można znaleźć kilka zespołów, które ławke od Bostonu będą miały słabszą. Aż tak źle z tym benchem u nich nie jest (choć dobrze także nie)
A moja opinia na temat czy powinni czy nie? Nie powinni tego rekordu pobić - ale nie dla tego, że nie są w stanie (być może są), tylko dlatego, że zespół złożony przez jeden offseason nie powinien odbierać całej chwały team'owi, który był zdecydowanie najlepszym zespołem w historii (moje osobiste zdanie, można się nie zgodzić ).
Zyczę Bostonowi żeby uzyskał .. hmm ... 70 zwycięstw To liczba jak najbardziej prestiżowa, ale rekordu niech nie biją
Van - N sty 06, 2008 11:29 am
Przed sezonem cała śmietanka naszych forumowskich ekspertów (nie odbierać tego osobiście ) głosiła na lewo i prawo jak to Celtics się szybko pogubią, że wogóle nie dadzą rady, Big 3 będzie się ze sobą gryzło, a pozostali gracze będą łącznie zdobywać po 10 punktów w meczu ...
piszesz nie odbierać tego osobiście więc dlaczego piszesz takie bzdury w ogóle nie przypominam sobie żeby na forum miało miejsce to co opisałeś, może jakieś pojedyncze przypadki, ale zdecydowana większość osób w sezonie widziała Celtics na szczycie konferencji, niektórzy się co najwyżej zastanawiali jak to będzie wyglądać. Wyskakujesz tymczasem już po raz drugi z jakimiś zarzutami jak to wszyscy głosili, że Celtics nie będą sobie dawać rady
Lucc - N sty 06, 2008 11:59 am
Prosze bardzo Van, skoro aż tak cię to drażni, to bardzo chętnie usunę dla ciebie ten fragment Naprawde nie chce mi sie teraz grzebać w archiwum żeby szukać cytatów co kto i jak powiedział o Celtics PRZED sezonem - ale o ile pamięć mnie nie myli to bym znalazł trochę takich postów (mea culpa powinienem inaczej tamto ująć, wyszło tak jakby wszyscy o tym mówili, a prawdę mówiąć znalazłoby się zaledwie parę takich person):)
Aha tak btw - nie drugi a pierwszy Tamten "pierwszy" był zdaje sie w waszym suboforum po tym jak Kasia zaczela glosic przepowiednie po waszym mecz o tym, jak to dziadki z Celtics szybko sie polamia I nie przypominam sobie zebym napisal tamto stwierdzenie w kontekscie wszystkich forumowiczow Aaa Van ... i to nie są zarzuty Ja niczego ani tobie (jaki skromny, na wspomnienie o śmietance ekspertów od razu się odezwał ) ani innym nie zarzucam, staram się jakos tam podsumowac to co pare osób wypisało parenascie tygodni temu
josephnba - N sty 06, 2008 12:51 pm
lucasso czasami naprawde sie zastanawiam kto Ci pozwala mieć dostep do kompa (i tez tego personalnie nie odbieraj)
Cholera jasna z tego co pamietam wszyscy, no moze zdecydowana wiekszość pisała, ze Ci gracze to od lat słynacy z robienia dobrej atmosfery w swoich klubach, ze nawet pomimo słabosci jakie napotykali zawsze byli wzorami profesjonalizmu, a Ty tu teraz zarzucasz ludziom takie teksty
Naprawdę czasami powinienes wyłączac komputer, a nie pisać posty (nic osobistego )
Van - N sty 06, 2008 1:03 pm
Lucasso przyczepiłem się do tego co napisałeś bo tak teraz jak i na forum Lakers napisałeś "wszyscy". Najdziwniejsze jest to, że akurat w sprawie Celtów panowała tu na forum spora zgodność co do oceny ich siły, co najwyżej odnośnie tego co w PO osiągną były podzielone zdania, ale w sprawie ich zgrania, tego jak sobie będą radzić, jak się dogadywać większość osób miała tu bardzo podobne zdanie i dlatego nie rozumiem czemu teraz wyskakujesz z tekstami jak to wszyscy przepowiadali, że to nie wypali
Lucc - N sty 06, 2008 1:32 pm
Jak już wcześniej wspomniałem było trochę głosów wątpiących w to, czy maszyna w Celtics będzie pracowała tak jak pracuje obecnie. Van za to "wszyscy" już przeprosiłem i się poprawiłem, że nie to miałem na myśli. Masz racje Miał to być tylko pewien przykład tego, że tak jak przed sezonem można było się mylić na temat Bostonu tak i teraz można się mylić z tym czy dogonią rekord Bulls czy też nie.
A teraz osobiście chciałbym przytoczyć kilka osobistych postów dla mojego osobiście ulubionego osobistego J (choć to osobite, nie musisz tego osobiście odbierać )
Wydaje mi się, że historia lubi się powtarzać Wink Wystarczy przypomnieć sobie Minny z sezonu 2003/4. Trzy gwiazdy: KG, Sprewell, Cassell, kilku przeciętniaków, taki sobie coach Razz I co Question Ano wszyscy wiemy... Chyba, że KG lubi takie wyzwania
josephnba - N sty 06, 2008 3:39 pm
Jasne ze jasne, co ciekawe jakims cudem nie czytałem twojego posta wyjasniajacego... może dlatego, ze stone otworzyłem duzo wczesniej, a w przerwie na reklamy na filmie czytałem
ignazz - Pn sty 07, 2008 3:12 pm
przeczytaj uważnie te posty najwcześniejsze; tym bardziej nie pisałem ani ja ani Van ze BC są cieńcy, tacy czy owacy....
z vanem wręcz dyskutowaliśmy jak kryć ten zespół i kto ma najwiekszy potencjał ( bulls czy SAS) w nastroju właśnie niepokoju że tworzy się niezła ekipa która trzeba będzie mocno naduśić aby z nimi wygrać ale na pewno nie lekceważyliśmy BC więc Van ma rację....
a co do stwierdzenie ze tytulu nie zdobędą dalej obstawiam to .....
ja tam czekam na wizytę na zachodzie....
BTW umknęło mi to że allen opuścił dwa mecze przez kontuzje, wygrane mecze.
ktore to byly?
Mich@lik - Pn sty 07, 2008 4:06 pm
BTW umknęło mi to że allen opuścił dwa mecze przez kontuzje, wygrane mecze.
ktore to byly?
@ TOR W 90-77 (16.12)
MIL W 104-82 (14.12)
Jmy - Cz sty 10, 2008 5:32 am
Ciekawy jestem kogo z was sprawdzajacych wyniki rano nie zaskoczyla ta porazka z Bobcats... Choc ja sie zgodze z Richardsonem, ze sa niezlym zespolem tyle, ze ich liczba zwyciestw tego nie odzwierciedla. I racje ma tez Pierce, ze nie mozna oczekiwac, zeby wygraja kazdy mecz do konca sezonu. Tak czy inaczej jest 4 i kiedys przyjdzie czas na numer 5, 6, 7, 8... Czas pokaze, a tymczasem J-Rich naprawde, dal rade.
Gierap - Cz sty 10, 2008 7:51 am
No zaskoczyła zaskoczyła,bo o ile można było się wkońcu spodziewać jakiejś porażki,to akurat nie liczyłem na to że przyjdzie to z Bobkami.
I dużo racji ma tutaj PP,bo wkońcu Boston musi uniknąć zeszłorocznej sytuacji Dallas czyli wykręcanie rekordu a później kiszka w PO.
PS.Faktycznie JR przeszedł sam siebie w tym spotkaniu i chyba robił wszystko na parkiecie
artek - Cz sty 10, 2008 9:02 am
Po podpisaniu Mahameda Bobcats stali sie bardzo nieprzewidywalni i groźni co udowodnili w dzisiejszym spotkaniu. Poza tym J-Rich chyba w życiowej formie w ostatnich spotkaniach. Jeszcze kilka takich spotkań i nie bedzie rekordu zwyciestw w sezonie
ignazz - Cz sty 10, 2008 4:02 pm
nie przesadzac tez ztrzeba z niedocenianiem faktu ze i bez allena i rookasa glena davisa ktory zagral zyciowke z pistons
dla mnie grali biorac pod uwage sklad okolo 8 osobowy ze grala druzyna 60%
33% allen i pare % glen
Graboś - Cz sty 10, 2008 4:17 pm
Tak już jest, że nawet najlepsza ekipa, ma jakieś słabe punkty, każda, nawet taka ekipa jak Celtics, ma drużynę, która jej po prostu nie leży i zawsze im się z tą daną drużyna gra bardzo ciężko.
Trzeba chyba stwierdzić, ze dla Celtów, taka ekipą jest Bobcats. W poprzednim starciu, Celtics wygrali, tylko dzięki bardzo szczęśliwej akcji i rzucie za trzy Allena w ostatniej sekundzie,.
Tym razem już im się nie udało, nie mieli tyle szczęścia, nie mieli Allena i przegrali z Rysiami.
Bakson - Wt sty 15, 2008 10:18 am
No to ładnie , kolejna druzyna ktora nam nie leży po prostu kosmos w jaki sposob przegrywaja , druzyna sie sypie , zacznie sie oskarżanie w szatni to źle wroży obym sie mylil...KG musi tknąć troche energii w tych ziomków, no come on man wtf is goin :/
2k4 - Wt sty 15, 2008 12:13 pm
No to ładnie , kolejna druzyna ktora nam nie leży po prostu kosmos w jaki sposob przegrywaja , druzyna sie sypie , zacznie sie oskarżanie w szatni to źle wroży obym sie mylil...KG musi tknąć troche energii w tych ziomków, no come on man wtf is goin :/
Heh, człowieku nie dramatyzuj. Ok mają gorszy okres, ale żeby odrazu mówić, że drużyna się sypie? A ja ostatnio gdzieś słyszałem, że to kibice Lakers są zmienni Zaraz pewnie wygrają pare meczów, wrócą do właściwego rytmu i znowu zaczną seryjnie wygrywać. Niemożliwe jest, żeby przez 3 porażki drużyna się posypoała
Bastillon - Wt sty 15, 2008 1:47 pm
Lepiej, ze maja probe teraz, niz jakby mieli miec taka probe "sypania sie zespolu" na PO Ani jednej z tych trzech porazek nie widzialem, ale przypuszczam, ze po prostu zaczeli troche odpuszczac w obronie, widac Doc nie chce, zeby ciazyla na nich ciagla presja pobicia rekordu Bulls. Trudne chwile Bostonu przed nimi - luty, marzec wtedy bedzie jazda.
pio - Wt sty 15, 2008 1:58 pm
Kidys musial przyjsc kryzys u Celtow, nie mozna jechac caly sezon na 90 % procentach zwyciestw.
@Bastillon
Sam przyznales ze nie ogladales 3 ostatnich porazek, wiec przestac snuc domysly na temat klutni, rozsypania sie zespolu czy tez odpuszczania w obronie Juz raz wyzywales na Pierca chciales go wyjebac z Celtics, a pozniej to odwolywales
artek - Wt sty 15, 2008 2:21 pm
Moim zdaniem panika zbędna. Kurde ile można grać na 100% swoich możliwości. Chłopaki troche odpuścili w tych meczach z Wizzards i chyba sami są zaskoczeniu tymi porażkami. Rekordu Bulls nie bedzie IMO ani w tym ani w każdym innym sezonie. Poza tym gdyby Sixers mieli taki bilans ja bym sie nie przejmował nawet trzema porażkami z rzędu .
Graboś - Wt sty 15, 2008 3:04 pm
Kryzys dopada każdego, tyle, że ja nie mówiłbym tutaj póki co o kryzysie, oni mają bilans 30-6, ludzie. :d
Przegrali ostatnio dwa razy i to oba mecze z Wizards. Na ekipę z Waszyngtonu mis to mieć pozytywny wpływ, morale w zespole podskoczyły, chłopaki grają już długo bez Arenas, a mimo, to trzymają się ciągle koło 55% wygranych i fajnie, po tym jak Gilbert odpadł, to jakoś zacząłem im po cichu kibicować, Butler i Jamison wymiatają, do tego Haywood gra bardzo dobrze i jakoś się tam to u nich kręci.
Celtics muszą po prostu sie spiąć i zacząć znowu wygrywać, póki co to tylko porażki, wciąż są zdecydowanie najlepsi w lidze, jak będzie dalej zobaczymy, narazie nie mają powodów do paniki.
Bastillon - Śr sty 16, 2008 11:58 am
Kidys musial przyjsc kryzys u Celtow, nie mozna jechac caly sezon na 90 % procentach zwyciestw.
@Bastillon
Sam przyznales ze nie ogladales 3 ostatnich porazek, wiec przestac snuc domysly na temat klutni, rozsypania sie zespolu czy tez odpuszczania w obronie Juz raz wyzywales na Pierca chciales go wyjebac z Celtics, a pozniej to odwolywales
A moze bys [wyciete] doczytal dokladnie autorow postow, zanim zaczal idiotyczne wnioski wyciagac?! Bastillon, a Bakson to roznica...
EDIT:
nie wiedzialem, ze jedna k...ewka na tym forum, to wielkie halo.
josephnba - Śr sty 16, 2008 12:03 pm
A moze bys kurwa doczytal dokladnie autorow postow, zanim zaczal idiotyczne wnioski wyciagac?! Bastillon, a Bakson to roznica...A Ty może bys uzywał normalnego języka, a pomyłki zdarzac się mogą każdemu .
EDIT
No to teraz juz wiesz
KarSp - Cz sty 17, 2008 10:01 pm
Szczerze? Może i Celtics odpuścili ten mecz, ale ten drugi, w co i tak słąbo wierze( a pojawiły się tutaj takie głosy) Ten pierwszy na pewno nie bo przecież nie stanął Rivers na 3 minuty przed końcem i nie powiedizał 'panowie w dupie mam ten mecz' i oni wdupili 9 pkt w tym czasie i 7 w nieiwele ponad 120 sekund. Oni wyraźnie się zgubili, obrona Wizards zrobiła swoje. Może nic genialnego ale dobre krycie indywidualne, szybkie ręce i wybijanie z rytmu, kończyło się na tym że Boston nie miał żadnego pomysłu poza mało tym razem skutecznymi zasłonami i Garnett czy Pierce musieli grac 1on1 robiąc to nieskutecznie. Natomiast w ataku udałą się polityka wesołej koszykówki i Wizards byli zaskakująco skuteczni..
Moim zdaniem to nie przypadek że Celts 2 razy schodzili po 3 kwartach zwycięscy a kończyli z urobionymi rogami. Tym bardziej ze nie wierze ze są w stanie odpuścić mecz w momencie gdy wielka trójca powinna ten kilka dni wcześniej z palcem w d..ie dociągnąć(ta przegrana mówi wiele o grze liderów w trudnych momentach, o Allenie to nie powineienm w ogóle mówić bo jakby go nie było a jak już coś robił to chwiejne i szalone rzuty- żaden nietrafiony...) do końca chciało jej sie przegrywać kolejną IVQ i od tak sobie oddać ten mecz.. Coś mi tu nie gra i IMO ten zespół po prostu jest jeszcze nie do końca zgrany ale także po części nie radzi sobie z presją. Te mecze na styku Celts mają ok.50% ale te główne czyli z porządnymi rywalami Magic,Cavs,Pistons no i te 13-25 w ostatniej dwunastce z Wizards.. Oj nie wróży to dobrze na postseason, wiem że jeszcze może sie sporo zmienić ale na razie Celts to taka ekipa co wygrywa jak prowadzi dużą ilością pkt, jeżeli nie i maja przed sobą porządnego rywala zaczynają się kłopoty..
Mich@lik - Cz sty 17, 2008 10:16 pm
Nie panikujcie! Celtics sa mocni i to, że przegrali z Bobcast a potem 2x z Wizzards tego nie zmieni.
Końcówki zespute totalnie i tu własnie wychodzi brak zgrania, jak sie zgrają może być zupełnei inaczej.
Może byc także tak ze to RayRay bedzie chcial piłke w końcówkach i nie wiemy do końca cczy PP sie z tym pogodzi, a nie zapomnijmy ze z pod kosza zawsze KG moze rzucać. Jak narazie widać, ze na końcowki nie ma totalnie pomysłu i każdy oddaje piłke innemu z big 3, wyjdzie na to, ze to Rondo bedzie tym konczącym Może być róznie, ja mimo wszystko wróze im 65 zwycięstw i finał wschodu, na finał ligi po tych meczach co widziałem może zabraknać, bo Pistons żyja doświadczeniem, którego w Celtach mało.. a sam Cassel tez tego nie zmieni, choć pomóc może bardzo..
josephnba - Cz sty 17, 2008 10:34 pm
Cassell jesli by udało się go pozyskac Celtom może wbrew temu co piszesz Mich@lik (jutro albo po niedzieli wysyłam) bardzo pomóc Bostonowi w walce z Pistons głównie dlatego, ze bardzo utrudni prace Billupsowi, który w obronie bedzie musiał tracic sporo sił na cholernie inteligentnego i umiejacego wymuszać faule Sama, a to w kontekscie potencjalnych 7miu spotkań może przewazyć na korzyść Celts. Pistons nie sa już tak mocnym zespołem pod koszem, a KG wydaje sie mieć wystarczające wsparcie w osobie perkinsa, który odwala cholernie dużo roboty na parkiecie, której tak naprawde nie widać. Jeśli mają szanse wziąć Cassella to chyba nie powinni się zastanawiac.
Pisałes tez, że Pierce mógłby mieć problem z oddaniem piłki w końcówce Allenowi. Dlaczego? Pierce słynie z tworzenia dobrej atmosfery w klubie, nie raz i nie pięć potrafił zejść w cień dla dobra zespołu i teraz jedynym problemem w końcówkach dla BC jest obmyslenie dobrych zagrywek angażujących nie tylko Big3, ale cały zespół i odpowiednie ich egzekwowanie, a to nie wydaje sie wielkim kłopotem w tak ruchliwym i świetnie broniacym zespole. To że przegrali te 3 mecze o niczym nie swiadczy, lekka znizka formy musiała przyjśc prędzej czy później, może nałozył sie na to również fakt, że na skrzydłach tych seryjnych wygranych trochę zlekcewazyli rywali.
Ale co te 3 porażki zmieniaja w ogólnym postrzeganiu ich jako zespołu? Nic, bo przeciez w tej lidze od zawsze było tak, że kazdy wygrac potrafił z każdym, a przeciez przeciw Celtom, jako najlepszemu zespołowi w tym momencie na parkietach wszyscy mobilizuja się bardziej.
Mamy dopiero połowę stycznia i do rozegrania jeszcze ponad 40 spotkań w samym tylko RS, wiec oczywistym jest, że Celci będą chcieli troche zwolnic, bo po pierwsze nie ma na Wschodzie poza Pistons rywali mogacych im zagrozic w rozstawieniu z numerem jeden, a po drugie kiedyś trzeba zacząć rezerwować siły na PO. Mysle, ze do ASG Boston może jeszcze kilka razy przegrac, a potem spokojnie zaklepywac sobie pierwsze miejsce po RS, zeby na PO wyjść ze świeżością i zaangażowaniem.
KarSp - Cz sty 17, 2008 11:12 pm
Może byc także tak ze to RayRay bedzie chcial piłke w końcówkach i nie wiemy do końca cczy PP sie z tym pogodzi, a nie zapomnijmy ze z pod kosza zawsze KG moze rzucać. Jak narazie widać, ze na końcowki nie ma totalnie pomysłu i każdy oddaje piłke innemu z big 3, wyjdzie na to, ze to Rondo bedzie tym konczącym Może
Lucc - Cz sty 17, 2008 11:37 pm
I niestety są to porazki a kilka zwycięstw w końcówce uratowało szczęście...(bilans całości ost.min jakieś 50%, jak na takie trio i ambicje mało, tym bardziej ze te zwyciestwa nie z czołówka a np z Raptors czy dowiezienie wyniku z Niedźwiadkami)
KarSp - Pt sty 18, 2008 3:16 pm
Niektóre porażki także były minimalne Ostatnio Celtics "nie idzie", ale dramatyzować nie ma co ... /quote]
No o to właśnie chodzi, że to porazki były minimalne czyli Celtics nie dają rady w końcówce już nie pierwszy raz i nie z pierwszym rywalem, a CI lepsi prawie zawsze to wykorzystywali o czym pisałem wyżej.
Rivers w wiekszości tych gier był outcoached przez kolegów po fachu po przeciwnej stronie.
Zdaje się, że po tych 3 porażkach opadło nieco napięcie z tym biciem rekordów, więc tak jak zdaje się J napisał, Boston troszkę zwolni teraz i będzie grał na pierwszy seed a nie na rekord.
pio - Pt sty 18, 2008 5:33 pm
Kidys musial przyjsc kryzys u Celtow, nie mozna jechac caly sezon na 90 % procentach zwyciestw.
@Bastillon
Sam przyznales ze nie ogladales 3 ostatnich porazek, wiec przestac snuc domysly na temat klutni, rozsypania sie zespolu czy tez odpuszczania w obronie Juz raz wyzywales na Pierca chciales go wyjebac z Celtics, a pozniej to odwolywales
A moze bys [wyciete] doczytal dokladnie autorow postow, zanim zaczal idiotyczne wnioski wyciagac?! Bastillon, a Bakson to roznica...
Bastillon - Pt sty 18, 2008 8:20 pm
ps. nie wiem czy tylko ja ale czy inni tez odczuli taka magiczna i specyficzna atmosfere podczas ostatniego meczu Celtics - Pistons. Czulem sie jakbym ogladal 7 mecz finalow playoffs. Ta moblilizacja zawodnikow, trenerzy zywiolowo reagujacy na kazde zagranie, walka na kazdym centymetrze boiska, zywiolowa publicznosc w Detroit - takie mecze by sie chcialo ogladac codziennie
Jmy - Pn lut 11, 2008 1:12 am
A tak chcialem, zeby Rajon zdobyl te td... Uff gdyby go nie posadzil na wiecej niz pol czwartej kawarty to kto wie. Pilki zbieral z tablic jak KG, asystowal jak hm jak Rondo. Tak czy inaczej naprawde fajny mecz, szkoda, ze Parkera zabraklo, ale w tedy Rondo by tak latwo nie mial.
josephnba - Pn lut 11, 2008 8:49 am
mecz duzo słabszy niz mozna sie było spodziewac. Niewatpliwie wpływ na to miała nieobecność KG, parkera i kilku innych mniej znaczących graczy. Spodziewałem się duzo więcej. Pierwsza połowa mnie wynudziła, bo latali jak głupki, druga juz ciut lepsza, ale i tak mecz raczej mnie rozczarował
Bakson - Cz lut 21, 2008 9:41 am
No i Baron nas załatwił :/ , jak nie w Denver i trójka Cambiego , co mnie po prostu zniszczyło w fotelu to teraz, że znowu zawodnika ,który ma gałe kryje Tony Allen, do takich zawodników powinien wyjść na krycie Posey na litość boską , Rivers opamiętaj sie. Mam nadzieje,że te dwie porażki to tylko tak przejściowo po all-star break i w następnym meczu sie w końcu obudzą. Troche dziwnie KG wraca i dwie porażki.Na desce też przegraliśmy 49 -37 co nie powinno mieć miejsca,a miało :/.Warriors przecież grają small ball, shit,shit,shit. Dobre i to ,że Pistons też w plecy, w dodatku z Bucks. Ray'owi po allstar po prostu mistrzowsko siedzą rzuty, 6-8 za 3pkt. cudo , tylko jeszcze wygrana by sie przydała ,ech
Bakson - Cz mar 06, 2008 8:23 am
No , to teraz już wiemy kto jest potęgą wschodzie i kto w finałach wygrywa
antek - Cz mar 06, 2008 10:46 am
No , to teraz już wiemy kto jest potęgą wschodzie i kto w finałach wygrywa
Miami Heat
Bakson - Wt mar 18, 2008 10:57 am
Gdzieeeeeeeeeee jeeeeeeeeeeest ignaaaaaaaaazz
BOSTON CELTICS !!
kore - Wt mar 18, 2008 1:40 pm
Gdzieeeeeeeeeee jeeeeeeeeeeest ignaaaaaaaaazz
BOSTON CELTICS !!
wez jak nie masz nic do powiedzenia to sie zbierz w sobie i po prostu nic nie pisz.
pio - Wt mar 18, 2008 2:00 pm
Mecz bardzo zaciety, nie bylo to porywajace widowisko, ale w napieciu trzymalo do konca, wiec oplacalo sie zarwac nocke i obejrzec
Poczatek to koncert SAS i Manugino, Celtom nic nie wychodzilo. Pozniej Boston zaczal grac swoja koszykowke, W 2 kwarcie Cassel (stary ale jary, przydaje sie w krytycznych momentach), a Rondo w 3 ciagneli Celtics do przodu i dzieki temu odrobili duza strate. Wsrod Spurs Manu jedynie szalal ( pierwsze 20 pkt zdobyl na skutecznosci 75+ % ), reszta wygladala jakosc niemrawo i bezbarwnie. Koncowka zacieta do konca, jakby Horry trafil ten rzut za 3 pkt to dla mnie bylby mistrzem swiata
I jeszcze co do SAS - brakuje u nich jakos energi i swiezosci, widac ze sa zmeczeni sezonem a musza dawac z siebie wsztystko i nie moga nikomu odpuszczac na koniec sezonu tak jak to bylo w latach wczesniejszych, bo na zachodzie mozna wypasc poza top8.
Bastillon - Wt mar 18, 2008 4:22 pm
bzdura, wcale spurs nie brakowalo ani energii ani swiezosci, jak juz to paru gwizdkow, ktore byly baaardzo kontrowersyjne(ale w przeciagu calego meczu chyba po rowno...). w kazdym razie kazdy inny przeciwnik z tak grajacymi spurs, by dostal blowout.
ale to jest boston celtics, oni nie dostaja blowoutow
VeGi - Wt mar 18, 2008 9:18 pm
Chyba nawet Lakers w pełnym składzie mogą zostać spławieni przez Boston. Wydawało się po pierwszej kwarcie, że już po ptakach a tymczasem egoizm Sama i Rajona, połączony wjazdami Pierce'a i świetną skutecznością KG na półdystansie dały wina. Do tego bdb D w końcówce. Kapitalne spotkanie, porażka Spurs stawia ich w dosyć trudnej sytuacji. Byłoby ciekawie gdyby Mistrzowie do ostatniego spotkania bili się o PO i w ostateczności nie awansowali do nich...
ignazz - Pn mar 24, 2008 9:22 pm
Gdzieeeeeeeeeee jeeeeeeeeeeest ignaaaaaaaaazz
BOSTON CELTICS !!
wez jak nie masz nic do powiedzenia to sie zbierz w sobie i po prostu nic nie pisz.
Jmy - Wt mar 25, 2008 3:32 am
Mozecie pogratulowac juz teraz Philadelphii za wyruchanie Bostonu, runem 19-0 w celtowskie dupsko.
Zwyciestwo z Detroit, San Antonio, Bostonem. Jak slodko byc kibicem Philadelphii tymi dniami. Co za radosc w moim sercu, duszy i umysle.
Zwyciestwo z Denver, ludzie ja tylko biegam po domu w koszulce Lou Williamsa, Millera i Iguodali na zmiane i sie dre w nieboglosy.
artek - Wt mar 25, 2008 8:06 am
Zwyciestwo z Denver, ludzie ja tylko biegam po domu w koszulce Lou Williamsa, Millera i Iguodali na zmiane i sie dre w nieboglosy.
Bastillon - Wt mar 25, 2008 2:16 pm
i jeszcze suns wyruchali ile teraz jest 22 z 18?
Jmy - Wt mar 25, 2008 11:55 pm
Jest 18 z 23, w lutym 8-5 w marcu 10-2 co bedzie w kwietniu? Gwalt.
Ruchali m.in. Dallas, Orlando, Phoenix, Detroit, San Antonio, Denver, Boston.
kore - Śr mar 26, 2008 2:35 pm
co wy z tym ruchaniem caly czas ? Jakies problemy w tej dziedzinie ?
Jmy - Śr mar 26, 2008 2:45 pm
Nie. Ale to dobrze obrazuje to co Sixers zrobili w ostatnich dwoch miesiacach.
Gierap - Śr mar 26, 2008 4:11 pm
Nie to żebym ja się czepiał ale tu jest temat o Celtics a wy podniecacie się formą 76er
Bakson - N kwi 06, 2008 8:52 am
zobaczymy kto dalej pójdzie w tych PO , dla was (76ers) PO to szczyt, wiec skoncz koles , my idziemy po misia
Bakson - Pn kwi 21, 2008 7:39 pm
nadal uwazam Boston mimo szaleństwa na wschodzie wcale nie za 100% kandydata do finału i wierze w Tłoki
No balem sie szczerze mowiac troche Tłoków ale po pierwszym meczu hmmm ,wszystko przemawia samo za siebie
KarSp - Pn kwi 21, 2008 10:10 pm
nadal uwazam Boston mimo szaleństwa na wschodzie wcale nie za 100% kandydata do finału i wierze w Tłoki
No balem sie szczerze mowiac troche Tłoków ale po pierwszym meczu hmmm ,wszystko przemawia samo za siebie