ďťż
Cavs vs. Magic (na podstawie Pistons)




Lucc - Śr lip 02, 2008 10:02 am

magic z rashardem coreyem i turkoglu to max 2 runda tak jak w tym roku i SROGIE BATY od bostonu cavs detroit

regular season 2007/2008
vs Detroit 2-2
vs Cleveland 3-1 dla Magic
vs Boston 2-1 dla Magic

o jakich ty batach mowisz....





bogans - Śr lip 02, 2008 10:15 am
Jezeli chodzi o PO to trzeba najpierw sie w nich spotkac A z tych trzech druzyn najbardziej nie lezy nam Detroit....
Podobno Orlando, Boston, Spurs zaoferowalo MLE Maggettemu



Bastillon - Śr lip 02, 2008 11:46 am
lucasso ale oni z tym detroit przegrali nawet kiedy grali bez billupsa

wyniki z RS sobie mozna wsadzic wiadomo gdzie ;]



bogans - Śr lip 02, 2008 11:58 am
Orlando general manager Otis Smith, assistant GM Dave Twardzik and head coach Stan Van Gundy made contact with the representatives of several free-agent players minutes after midnight, namely New Jersey center DeSagana Diop and Golden State shooting guard/small forward Mickael Pietrus.




Kily - Śr lip 02, 2008 3:26 pm

Tak przegralismy... 1pkt o ile dobrze pamietam w game4 po rzucie Princa i bylo 3-1 A ze dopiero zdobywamy doswiadczenie w PO i mielismy slaba lawke (Cook i Battie kontuzjowani) nie udalo sie tego odrobic
W G5 też przegraliście mimo, że nie grał Billups.



bogans - Śr lip 02, 2008 3:47 pm

W G5 też przegraliście mimo, że nie grał Billups.

ale z cleveland wygralismy 3 mecze w sezonie i to sie liczy najbardziej



maredbor - Śr lip 02, 2008 5:23 pm
Haha CC - OM spokonie mogło byc 2:2, ale w 1 meczu sedziowie chcieli się pokazać w dogrywce ;p (no i pokazali)



KarSp - Śr lip 02, 2008 9:56 pm

W G5 też przegraliście mimo, że nie grał Billups.

ale z cleveland wygralismy 3 mecze w sezonie i to sie liczy najbardziej



bogans - Cz lip 03, 2008 5:59 am

A co ma jedno z drugim wspólnego? Pomijając że rozmawiamy o Detroit-Orlando w PO a ty wyskakujesz z innymi drużynami z nieważnego regulara i niezależnie od wyników tych gier układ sił i tak by się nie zmienił OCB?

Ustosunkowalem sie do wypowiedzi Bastillona ze od tych trzech druzyn dostalibysmy baty w PO wiec chyba z niczym nie wyskakuje O jakim ukladzie sil ty mowisz? O tym ze Cleveland jest wyzej od Orlando? Moze sezon temu tak bylo gdy nie gral u nas Lewis ale ostatnio troche sie pozmienialo Zauwazyles?



Kily - Cz lip 03, 2008 8:26 am
Ostatnio to Cavs znowu pokazali ile w ich przypadku "znaczą" mecze z RS. Zauważyłeś?



Bastillon - Cz lip 03, 2008 8:39 am
bogans czy ty nie rozumiesz, ze orlando magic nic nie znacza w PO? co ty mi tu wciskasz jakies pierdolki z RS? kogo to obchodzi?

1-8 wiesz co to jest? ;] wasz bilans z detroit w dwoch ostatnich latach

nie macie tez ZADNYCH szans na przejscie cleveland i JUZ NAWET ILUZORYCZNYCH na przejscie bostonu. siekanie trojek to jest dobre na RS, zreszta rashard lewis i dwight howard tez sa dobrzy na RS, a ni na PO.

jak chcesz mozemy zrobic dokladna analize jak by to moglo wygladac...

sobie mozesz mowic o cleveland z RS, ale w PO byli druga najlepsza druzyna(orlando gdzies tam sie walesa w TOP 10

jaki mozna wygrac powazna serie w PO(raps to nie jest powazna seria) jak twoj system opiera sie na siekaniu trojek, twoim GTG jest hedo turkoglu, niby lider dwight howard frustruje sie przy pionasach typu ratliff, a druga-trzecia opcja w osobie rasharda lewisa jest jedna z najwiekszych pizd w calym NBA ? zapomnialem dodac wasza obrone jakbyscie byli rodem z zachodu. w starciu z takimi potegami jak lebron cavs, detroit pistons i c's nie macie zadnych szans



spabloo - Cz lip 03, 2008 9:21 am
Dobra chłopaki. Ładnie się punktujecie tyle, że do niczego to nie zmierza, bo dopóki Cavs i Magic nie spotkają się w PO nie mamy żadnego punktu odniesienia. Ja daleki jestem od stwierdzenia, że Magic są lepsi od Cleveland, ale dużym nadużyciem jest mówienie, że jest na odwrót. Dla mnie Maggette to ogromy upgrade w porównaniu z parą Evans-Bogans na SG i dlatego dziwię się takiemu jednoznacznemu ferowaniu wyroków bez zobaczenia jak sprawdziłoby się to w praktyce. O jednym zapominacie na pewno - Howard w grudniu kończy dopiero 23 lata. Pełnię swoich możliwości osiągnie za około 2 sezony. I to tak naprawdę od niego zależy gdzie będą Magic w przyszłości, a nie od Lewisa, Turkoglu, Nelsona czy też Maggette. Ważne, że już teraz gracze i ich agenci widzą w Magic przyszłego contendera (może i na wyrost), przez co łatwiej się z nimi negocjuje (jeśli dodamy do tego ładne miejsce do życia i brak podatku stanowego nie jest tak źle).

A wracając do Maggette ja nie sądzę, abym zobaczył go w barwach Orlando. Wszystko zależy od tego czy drużyny, które mogą mu zaoferować kontrakt wyższy niż MLE wyraziły nim zainteresowanie. Jeśli tak to będzie czekał. W interesie Magic byłoby czekanie razem z nim tylko w sytuacji, gdy mógłby nam zagwarantować, że jeśli nie pojawi się wyższa oferta, to weźmie MLE właśnie od Orlando. W przeciwnym razie zawodnicy, którzy mogliby wzmocnić ławkę zostaną podpisani gdzie indziej, a Magic mogą zostać z niczym. Wersja z Duhonem bardzo mi się podoba, ale bardziej prawdopodobne, że wybierze jednak krótszy i wyższy kontrakt z Knicks, mając gwarancję występów jako starter niż drużynę z aspiracjami, ale w roli zmiennika. Co ciekawe PG wśród FA jak na lekarstwo, więc można zazdrościć Duhonowi możliwości wyboru.

Bastillon
Ja bym chętnie zobaczył twoją analizę. Detroit uderza we wszystkie słabe punkty Magic. Cleveland nie ma obrońcy na Howarda (z Benem Wallacem zawsze sobie dobrze radził), nie ma All-Starów na PG i SG, nie ma PFa zdolnego zdominować Lewisa. Pokonanie Magic nie byłoby więc takie proste jak ci się wydaje. Przede wszystkim LeBron musiałby dostać wsparcie od Big Z takie jak miał chociażby w meczach przeciwko Orlando... 3 sezony temu.



maredbor - Cz lip 03, 2008 10:14 am

Dobra chłopaki. Ładnie się punktujecie tyle, że do niczego to nie zmierza, bo dopóki Cavs i Magic nie spotkają się w PO nie mamy żadnego punktu odniesienia

Spabloo ma rację. - wiele na dzis dzien, zważając na ten fakt, nie mozemy powiedzieć.



Bastillon - Cz lip 03, 2008 10:28 am
w te wakacje o tej porze strasznie nudno, slonce tak jara, ze nie idzie wyjsc na dwor nawet, tak wiec mam duzo czasu...

chcesz analizy? mowisz, masz

boston moze sobie podaruje, bo tu chyba nikt nie ma watpliwosci, ze cos takiego nie ma szans walczyc z mistrzowska ekipa?

cavs

przede wszystkim cavs maja olbrzymi atut na magic, na ktory ci nie maja zadnej odpowiedzi-lebron james. powiedzcie mi kochani kto ma go tam kryc? boston wygral tylko dlatego z nimi w serii, ze powstrzymal jamesa(ponizej 40% FG!!), wiec mozna sie domyslac, ze jesli by tego nie zrobili, to by przegrali. tyle, ze boston mial pierca, ktory w jakims stopniu dorownuje mu sila i szybkoscia i tego poseya. magic nie maja NIC - to jest koronny argument, nie wygrywasz serii z cleveland NIGDY, jesli nie masz odpowiedzi na jamesa. zeby wygrac z cleveland musisz go ograniczyc, magic nie maja ani zespolowej defensywy na to, ani indywidualnych stoperow(a potrzebne jest i to i to, co pokazuja przypadki spurs i bostonu).

po drugie, magic z wiekszoscia wygrywali tym, ze mieli turkoglu w waznych momentach, co ma grac turkoglu kryty przez jamesa? drugi argument - stoper na turkoglu

po trzecie, ben wallace varejao i ilgauskas, to daje trzech dobrze broniacych 1 on 1 KLOCOW, z ktorymi nie poradzi sobie dwight howard. nie rozumiem twojej gadki spabloo o tym, ze cavs nie maja obroncy na howarda, howard w PO frustrowal sie przy takich tytanach jak ratliff i maxiell, a chyba nie ma watpliwosci, ze czolowy kloc tej ligi ben wallace czy jeden z lepszych obroncow 1 on 1(z wysokich) anderson varejao sa od wyzej wymienionej dwojki lepsi. nawet ilgauskas jest alternatywa. trzeci argument to trzech klockow na dwighta

po czwarte, orlando mecze wygrywaja atakiem, a nie obrona. to jest oczywiste. czolowka ligi jesli chodzi o PPG, FG%, 3pt%. co stalo sie z tym atakiem w zderzeniu z playoffowa obrona detroit? 90 PPG(14 PPG mniej niz w RS). przeciwko cavs, lepiej to nie bedzie wygladalo. to jest przyklad pizdowatosci calych magic w PO, zwyczajnie nie tam sa stworzeni

po piate, rashard lewis na PF ? cleveland zmiazdzy ich na deskach, po obu stronach. howard moze sobie zbierac - nie od dzisiaj wiadomo, ze w pojedynke isc na stado wilkow won't get it done



bogans - Cz lip 03, 2008 12:38 pm

Ostatnio to Cavs znowu pokazali ile w ich przypadku "znaczą" mecze z RS. Zauważyłeś?

to znaczy ze sa baranami bo przewaga parkietu chocby w serii z celtics moze troche by pomogla, ale widocznie lebron nie moze sie skupic przez tak dlugi okres czasu


1-8 wiesz co to jest? ;] wasz bilans z detroit w dwoch ostatnich latach

Nom wiem A ty wiesz ze jedni sa na etapie schodzenia ze sceny a drudzy wchodzenia?


jaki mozna wygrac powazna serie w PO(raps to nie jest powazna seria) jak twoj system opiera sie na siekaniu trojek, twoim GTG jest hedo turkoglu, niby lider dwight howard frustruje sie przy pionasach typu ratliff, a druga-trzecia opcja w osobie rasharda lewisa jest jedna z najwiekszych pizd w calym NBA ? zapomnialem dodac wasza obrone jakbyscie byli rodem z zachodu. w starciu z takimi potegami jak lebron cavs, detroit pistons i c's nie macie zadnych szans

jezeli sa to rzuty z czystych pozycji to w czym rzecz? tzn ze potrafia dobrze wykorzystac dwighta pod koszem i oszukac obrone, czy ty zdajesz sobie sprawe ze tak houston zdobywalo tytuly? hehe tak... naszym gtg jest hedo mip ostatniego sezonu ktory z dobrego obroncy jakim jest prince (przyklad) nic sobie nie robi i prawie za kazdym razem przedziera sie pod kosz i konczy akcje layupem, a ty wiesz ze potrafi tez zagrac tylem do kosza i rzucic za trzy? lebrona nie pokryje to fakt ale temu sluzy okienko transferowe i moze kogos takiego sprowadzimy, co powiesz wtedy madralo? rashard lewis jeden z fajniejszych zawodnikow nba... Przeciwko Boshowi zanotowal 19pkt 8zb 4as 1.6st a Sheedowi 20pkt 6zb 2.4as Podniecasz sie i gadasz tu o jakichs stoperach na dwighta Bzdura... Stopowanie Dwighta bardziej wynika z jego podwajania czy potrajania Nikt go w pojedynke nie zatrzyma... A moze przedstawisz mi taktyke Cavs gdy na parkiecie jest BigZ i Wallace a w orlando na pf lewis, kto go kryje? ty?



Bastillon - Cz lip 03, 2008 1:16 pm
z calym szacunkiem ale jak masz takie argumenty wysuwac, to ja lepiej poczekam na to co napisze twoj kolega o mojej analizie.

"lebrona nie pokryje to fakt ale temu sluzy okienko transferowe i moze kogos takiego sprowadzimy, co powiesz wtedy madralo?"

trafiles tym do mojej sygny



bogans - Cz lip 03, 2008 1:33 pm
ale masz radoche szkoda tylko ze boston nie wygra z la gdy wroci bynum
a z reszta juz mamy tego goscia... courtney lee sie zwie
http://www.youtube.com/watch?v=WsIW-MM1 ... re=related
sprowadzilismy go w okienku... transferowym



Gierap - Cz lip 03, 2008 2:14 pm

ale masz radoche szkoda tylko ze boston nie wygra z la gdy wroci bynum
a z reszta juz mamy tego goscia... courtney lee sie zwie
http://www.youtube.com/watch?v=WsIW-MM1 ... re=related
sprowadzilismy go w okienku... transferowym


Przepraszam, że się wtrącam ale to jest jakiś koncert życzeń Czy wróżenie z fusów po herbacie



master - Cz lip 03, 2008 2:30 pm

rashard lewis jeden z fajniejszych zawodnikow nba... Przeciwko Boshowi zanotowal 19pkt 8zb 4as 1.6st a Sheedowi 20pkt 6zb 2.4as
Nie wiem jak z tym graniem przeciwko Boshowi, ale w serii z Pistons Rasharda nie krył Wallace, bo był zajęty większośc czasu Dwightem. To po pierwsze, a po drugie nawet gdyby to co? Rashard nie gra fizycznej koszykówki pod koszem, ucieka na obwód i o ile ciężko w obronie wychodzić wysokiemu tak wysoko, to w obronie już Magic są w głębokiej dupie. Zrozumcie jedno: Rashard to nie jest PF i przeciwko zespołom, ktorzy mają w miare dobrych (nawet nie bardzo dobrych, nawet nie wspominam o Garnecie) nie mają czego szukać w obronie na własnej tablicy. Sam Dwight Howard nie wystarczy.


po drugie, magic z wiekszoscia wygrywali tym, ze mieli turkoglu w waznych momentach, co ma grac turkoglu kryty przez jamesa? drugi argument - stoper na turkoglu
To sobie mozesz ze swojej analizy wykreślić. Turkoglu krył Prince i nie dawał rady.


po trzecie, ben wallace varejao i ilgauskas, to daje trzech dobrze broniacych 1 on 1 KLOCOW, z ktorymi nie poradzi sobie dwight howard. nie rozumiem twojej gadki spabloo o tym, ze cavs nie maja obroncy na howarda, howard w PO frustrowal sie przy takich tytanach jak ratliff i maxiell, a chyba nie ma watpliwosci, ze czolowy kloc tej ligi ben wallace czy jeden z lepszych obroncow 1 on 1(z wysokich) anderson varejao sa od wyzej wymienionej dwojki lepsi. nawet ilgauskas jest alternatywa. trzeci argument to trzech klockow na dwighta
Wallace juz nie gra w Detroit, nie wiem czy zdązyłeś zauwazyć, ale bazujesz na micie o Wallacie jako wybitnym obrońcy. Grał średnio w tych PO 23,4 minuty, w czasie których miał średnio 6,5 zbiórki i uwaga, 1,1 bloku na mecz. Troche mało jak na zawodnika o takiej renomie i obronce jakiego go przedstawiasz.

Aha, a jeżeli chodzi o Ratliffa i Maxiella, to nie ośmieszaj się człowieku. Akurat Ratliff od zawsze słynął z dobrej obrony to raz. Dwa, ileż to Howard przeciwko niemu zagrał, skoro ten grał średnio 12 minut na mecz? Maxiell akurat też dobrze broni, brakuje mu troche warunków fizycznych, ale pod koszem daje sobie bez problemu rade. Robienie z bydwu podkoszowych Pistons jakiś pionasów to absurd.

Także zostały Ci tylko dwa punkty z twojej twórczej analizy.



bogans - Cz lip 03, 2008 2:53 pm

Nie wiem jak z tym graniem przeciwko Boshowi, ale w serii z Pistons Rasharda nie krył Wallace, bo był zajęty większośc czasu Dwightem. To po pierwsze, a po drugie nawet gdyby to co? Rashard nie gra fizycznej koszykówki pod koszem, ucieka na obwód i o ile ciężko w obronie wychodzić wysokiemu tak wysoko, to w obronie już Magic są w głębokiej dupie. Zrozumcie jedno: Rashard to nie jest PF i przeciwko zespołom, ktorzy mają w miare dobrych (nawet nie bardzo dobrych, nawet nie wspominam o Garnecie) nie mają czego szukać w obronie na własnej tablicy. Sam Dwight Howard nie wystarczy.

Dwightem zajeci byli glownie Maxiell, Ratliff - sporadycznie McDyess i Wallace ktorzy byli raczej oddelegowani do Lewisa gdy ten byl na parkiecie Nikt nie mowi ze Lewis jest pf ale skoro nie bylo battiego to ktos musial tam grac A ze z zawodnikami silniejszymi od siebie uciekal na obwod i probowal ich mijac lub walil jump shoty nie uznasz chyba za blad taktyczny? Natomiast co do gry obronnej proponuje najpierw obejrzec pare spotkan to moze mit ze slabo broni legnie w gruzach Na pewno nie broni gorzej niz to co robil Kobe w finale (kolejny podpis uzytkownika? ) Jezeli jest taki zly to czego go Cavs chcieli sciagnac w minione lato?

A co do miesa pod koszem to zdajemy sobie sprawe ze sam Dwight nie wystarczy O Diopie mozna praktycznie juz zapomniec bo chyba wybierze Mavs ale jest jeszcze chocby Kwame...



Van - Cz lip 03, 2008 3:50 pm
czytam tak tą Twoją analizę Bastillon i za cholerę nie mogę zrozumieć jakim cudem dochodzisz do tych swoich wniosków
masz dziwne skłonności do jakiegoś gloryfikowania pewnych drużyn, graczy czy tylko ich cech przy równoczesnym kompletnym umniejszaniu umiejętności drugiej stronie tak by później w tych swoich analizach uzyskiwać wielki kontrast

nie wiem kto jest lepszy czy Magic czy Cavs, nie wiem kto wygrałby takie starcie, ale prawda jest taka, że tak samo jak Magic nie mają odpowiedzi na Jamesa dokładnie tak samo wygląda sytuacja z Howardem i Cavs. Jeden z wymienianych przez ciebie wysokich Cavs musiałby ganiać po obwodzie za Lewisem, do tego Ben to nie jest ktoś kto może wykorzystać słabości Lewisa po drugiej stronie parkietu, nie mają Cavs PG, który swoją fizycznością zdominowałby Nelsona, teksty o zmiażdżeniu Magic pod koszem kiedy jest tam Howard to już w ogóle jakiś kiepski żart.

Ten Maggette to byłaby świetna opcja dla Magic przydałby się im ktoś kto będzie atakował kosz, wymuszał faule przy rzucających głównie z dystansu Lewisie i Turkoglu



Bastillon - Cz lip 03, 2008 4:37 pm
bogans, a co mialo znaczyc to, ze la wygra z bostonem? prowokacja? jesli tak to wyjatkowo marna, wrecz osmieszajaca cie jesli cos innego to powiedz mi co?

master, jakie dwa pkty skreslic?

1. prince radzil sobie z turkoglu na tyle, ze ten gral gorzej niz w RS, wystarczylo to na 4-1, ja wlasnie o takim wyniku mowilem, myslac srogie baty. wiadomo, ze rolesi maja mniej pilek w PO i mniej okazji do pktow, wiec liderzy musza czesciej pktowac. turkoglu spadla srednia o 2 pkty + notowal wiecej strat o 1,2. co prawda drastycznie mu podskoczyla skutecznosc, ale tez trafial gorzej z osobistych, wiec ogolnie gral gorzej.

2. ty w ogole czytales moj post czy jakis nade mna?!
gdzie ja nazywalem, bena wallace'a wybitnym obronca lub robilem pionasow z ratliffa i maxiella? ja tylko pisalem, ze jesli oni mieli sobie poradzic z howardem, to tym bardziej poradziliby sobie big mani cavs. lebrony maja najlepsza interior defense w lidze(boston porownywalnie) a ty tu sugerujesz, ze nie daliby sobie rady z howardem, ktory wymieknal przy ratliffie i maxiellu? zgadzam sie, ze to dobrzy obroncy, ale na pewno nie wmowisz mi, ze ben wallace jest gorszym obronca od ratliffa, a varejao od maxiella. no chyba, ze zamierzasz sie osmieszac.

wyjasnie moze od razu. czolowy kloc tej ligi to nie znaczy, najlepszy obronca ligi pod koszem. kloc=roles do przepychania sie a la diop czy perkins. ben wallace jest czolowym klocem ligi, no doubt about it.

PS. nawet bez tamtych dwoch pktow cavs miota orlando na miazge. nie ma ani stopera na jamesa, ani defensywy zespolowej i to jest na tyle duza podstawa, ze mozna z pewnoscia stwierdzic, ze ten zespol nie ma szans z cavs.

van, po pierwsze howard nie dominuje nawet w zadnym przyblizeniu w takim stopniu jak james, a po drugie to jakie nie maja zadnego stopera? ilgauskas, varejao, wallace sa gorsi od ratliff maxiell sheed?(przy czym sheed prawie go nie kryl ;])

no i teksty o zmiazdzeniu magic pod koszem. z detroit, ktore pokazalo jakie mocne jest na tablicach przeciwko bostonowi, magi zbierali o 1 pilke wiecej na mecz. cavs sa duzo mocniejsi na tablicach niz detroit, a ty wciaz uwazasz, ze to magic wygraja tablice jak mozna pomijac fakt, ze obok tego zajebistego howarda na tablicach jest jeszcze zabojczy podkoszowiec rashard lewis? jak to nazywasz? ignoracja tak?



bogans - Cz lip 03, 2008 5:11 pm

bogans, a co mialo znaczyc to, ze la wygra z bostonem? prowokacja? jesli tak to wyjatkowo marna, wrecz osmieszajaca cie jesli cos innego to powiedz mi co?

master, jakie dwa pkty skreslic?


jestem tego pewien ze la ze zdrowym bynumem i jakims lepszym obronca niz Bryant do pokrycia Pierca i boston dostaje w dupsko ze ho ho...

skresl wszystkie



master - Cz lip 03, 2008 7:00 pm
Przede wszystkim Bastillon to stonuj, bo widze po paru tematach, ze robisz sie na wyrocznie, tylko Bóg wie czemu. Strasznie podobnie zaczynasz pisać do ai3 z e-basketu, tylko ze różnica miedzy wami jest taka, że o ile tamten jest kontrowersyjny, to ma sporo racji i potrafi to udowodnić. Ty jestes tylko kontrowersyjny.

Do rzeczy


prince radzil sobie z turkoglu na tyle, ze ten gral gorzej niz w RS, wystarczylo to na 4-1, ja wlasnie o takim wyniku mowilem, myslac srogie baty. wiadomo, ze rolesi maja mniej pilek w PO i mniej okazji do pktow, wiec liderzy musza czesciej pktowac. turkoglu spadla srednia o 2 pkty + notowal wiecej strat o 1,2. co prawda drastycznie mu podskoczyla skutecznosc, ale tez trafial gorzej z osobistych, wiec ogolnie gral gorzej.
Kręcisz, kombinujesz, jakieś wyniki wciskasz. A prawda jest taka, ze Hedo momentami wręcz ośmieszał Princa, rzucał mu sprzed nosa jak chciał i kiedy chciał.

Poza tym jedno "ale". Statystyki w RS wyrabia się przeciwko 29-ciu zespołom, jedni są lepsi, drudzy gorsi, jeden mecz jest lightowy inny nie. W PO trafił na Pistons, więc nie jest specjalnie dziwne, ze mu spadły. O 2 pkt? Wow, jak to sie mówi "fest".


gdzie ja nazywalem, bena wallace'a wybitnym obronca lub robilem pionasow z ratliffa i maxiella? ja tylko pisalem, ze jesli oni mieli sobie poradzic z howardem, to tym bardziej poradziliby sobie big mani cavs. lebrony maja najlepsza interior defense w lidze(boston porownywalnie) a ty tu sugerujesz, ze nie daliby sobie rady z howardem, ktory wymieknal przy ratliffie i maxiellu? zgadzam sie, ze to dobrzy obroncy, ale na pewno nie wmowisz mi, ze ben wallace jest gorszym obronca od ratliffa, a varejao od maxiella. no chyba, ze zamierzasz sie osmieszac.
Nigdzie nie napisałeś, ale pokaże Ci coś:


frustrowal sie przy takich tytanach jak ratliff i maxiell, a chyba nie ma watpliwosci, ze czolowy kloc tej ligi ben wallace czy jeden z lepszych obroncow 1 on 1(z wysokich) anderson varejao sa od wyzej wymienionej dwojki lepsi. nawet ilgauskas jest alternatywa. trzeci argument to trzech klockow na dwighta
W tym fragmencie ironizujesz nazywając Maxiella i Ratliffa tytanami, to raz. Dwa, ja napisałem o Wallacie, że z tą jego obroną to troche nie te czasy, nawiązując do gry w Pistons, gdzie był czołowym broniącym tej ligi na desce.
Nigdzie też nie sugeruje, ze nie daliby sobie rady, tym bardziej, ze Howard ma po prostu braki w grze ofensywnej.
Poza tym o Varejoke to ja bym prędzej napisał czołowy floper tej ligi.

Poza tym bład logiczny polega na tym, ze porównujesz rezerwy Pistons do czołowych zawodników Cavs. Tu nie jest dziwne, że wyjdzie Ci, ze z nimi bedzie miał większe problemy. Wynik porównania wyszedł Ci dobry, ale założenie było zle.



Bastillon - Cz lip 03, 2008 8:45 pm
Van ja zapytalem jakim cudem mialby isc do lakers jak moga zaoferowac tyle samo co boston. Odpowiedz mi na to jeszcze raz.

Master, dostosowuje sie do takiego tonu jaki ktos mi narzuci i sory, ale jak ktos mi ma pisac jak to sie osmieszam, w dodatku wmawiajac mi rzeczy, ktorych nie powiedzialem "Aha, a jeżeli chodzi o Ratliffa i Maxiella, to nie ośmieszaj się człowieku. Akurat Ratliff od zawsze słynął z dobrej obrony to raz. Dwa, ileż to Howard przeciwko niemu zagrał, skoro ten grał średnio 12 minut na mecz? Maxiell akurat też dobrze broni, brakuje mu troche warunków fizycznych, ale pod koszem daje sobie bez problemu rade. Robienie z bydwu podkoszowych Pistons jakiś pionasów to absurd." Takze moze zanim bedziesz mowil komus, zeby stonowal to zrob to samo, ja ci na pewno pierwszy bym nie powiedzial, ze sie osmieszasz, no chyba ze juz bys palnal rzecz typu "zatrudnimy stopera na jamesa"(jak chcesz bogans to moge ci wyjasnic na PM co mnie w tym tak rozsmieszylo)

piszesz "prince nie dawal rady" "Hedo momentami wręcz ośmieszał Princa, rzucał mu sprzed nosa jak chciał i kiedy chciał" troche dziwne sformulowania w sytuacji, kiedy gracz gra gorzej niz zwykle i rzuca 17 PPG no ale to moge z analizy wykreslic, bo turkoglu bedzie rzucal lebronowi kiedy chce, jak chce i koniec koncow lebron nie da rady go ograniczyc. dla mnie ten twoj pkt byl mocno naciagany, a mowienie o skreslaniu to juz bardzo duza przesada. fakty sa takie, ze james ograniczy turkoglu i turek nie bedzie sobie robil co chce. nie ma chyba w tej lidze gracza, ktory robilby co chce z jamesem(jesli chodzi o swingmanow)

kolejna sprawa "Nigdzie też nie sugeruje, ze nie daliby sobie rady" i "Także zostały Ci tylko dwa punkty z twojej twórczej analizy". bardzo ciekawe fragmenty biorac pod uwage krycie dwighta wzialem wlasnie maxiella i ratliffa, bo po pierwsze kryli go wiekszosc czasu, a po drugie kryli go najskuteczniej(choc wallace tez raczej dawal sobie z nim rady). w przypadku cavs wysocy tez daliby sobie rady, to znaczy, ze nie robilby 25/20 jak przeciwko raps, ale zostalby w jakis sposob ograniczony. od razu wyjasnie, ze stoper na kogos nie znaczy dla mnie wylaczenie gracza z meczu, bo jak na kogos trzeba stopera to znaczy, ze jest graczem takiego kalibru, ze nie mozna mowic o wylaczaniu, a co najwyzej o ograniczeniu. to samo mialem tez na mysli przy turkoglu, bo mowiac stoper-james nie chodzilo mi, ze bedzie go zatrzymywal na np. 5 PPG, ale ze go ograniczy.

czy varejao jest czolowym floperem ligi? to zalezy co rozumiesz przez flop, bo jesli jest to zwykle wymuszanie ofensow to na pewno jest to scisla czolowka NBA. jednak najprawdopodobniej masz na mysli symulowanie, a tu na pewno varejao sie nie wyroznia specjalnie, w przeciwienstwie do calej gromady spurs czy innych vujaciciow. z ciekawosci spytam czy posey jest dla ciebie floperem?

bogans, chodzilo mi o to, ze dyskutujemy o pojedynku magic-cavs, a ty wyskakujesz z lakers pojada boston. wygladalo mi na zaczepke i dlatego napisalem, ze jesli to byla zaczepka to bardzo slaba. to tak jak kibicowi reprezentacji hiszpanii niemiec powiedzialby po przegranych finalach i tak angielska druzyna wygrala lige mistrzow, a hiszpanskie zespoly dostaly w dupe. to mi wyglada raczej na desperation time a la warriors ze swoja oferta zlozona brandowi



spabloo - Cz lip 03, 2008 8:51 pm

frustrowal sie przy takich tytanach jak ratliff i maxiell, a chyba nie ma watpliwosci, ze czolowy kloc tej ligi ben wallace czy jeden z lepszych obroncow 1 on 1(z wysokich) anderson varejao sa od wyzej wymienionej dwojki lepsi. nawet ilgauskas jest alternatywa. trzeci argument to trzech klockow na dwighta
Nie zauważasz tu pewnej rzeczy. Rattliff grał króciutko. 10 minut w meczu to sobie możesz pozwolić na wiele, bo jak ci gwizdną nawet 4 faule to i tak nie ma to dla drużyny znaczenia. Czy w Cavs jest taki zawodnik, który może popaść w foul-trouble i nie sprawić tym problemów trenerowi? Maxiell osobiście mnie zaskoczył tym jak grał przeciw Howardowi. Twardo, fizycznie, nie dawał sobie skakać po głowie, nie dawał się przepychać i trzymał go z dala od deski. Tyle, że kilogramów i mięśni mu nie brakuje. I nie widzę w Cavs takiej odpowiedzi na Howarda. Po za tym o czym my mówimy? Ilgauskas gra po 30 minut w meczu i kogo niby miałby kryć? Lewisa? Więc jeśli zestawiamy z kimś Dwighta to najprędzej z Big Z, który miałby z nim spore problemy.

Jeśli chodzi o Jamesa to rzeczywiście trudno w Magic doszukać się jakiegoś obrońcy, który mógłby go zatrzymać. Tyle, że mam wątpliwości czy ograniczenie Jamesa poniżej 40% jest konieczne do wygrania z Cavs. Jeśli szwankuje egzekucja to na pewno, ale wszystkie matchupy w ataku wyglądają nie najgorzej więc nawet jeśli wyrabiałby swoje średnie + coś ekstra, to sprawa wyniku byłaby otwarta.


z calym szacunkiem ale jak masz takie argumenty wysuwac, to ja lepiej poczekam na to co napisze twoj kolega o mojej analizie.
Wyolbrzymiłeś zalety Cleveland, wyolbrzymiłeś wady Magic, momentami nawet na siłę, więc cóż można napisać o takiej analizie? Na pewno znalazłoby się wielu fanów Cavs na tym forum, z którymi można by podyskutować mniej emocjonalnie i bardziej rzeczowo.



Bastillon - Cz lip 03, 2008 9:02 pm
wreszcie ktos konkretny

w cavs jest czterech wysokich, ktorzy smialo moga byc w rotacji - benek, Z, varejao i smith. majac w nich 24 faule, mysle ze nawet wiecej niz jeden moze sobie pozwolic na jakies problemy z tym. chyba nie myslisz, ze howard bedzie faulowany jakies 10 razy w meczu?

a czemu uwazasz, ze Big Z mialby miec jakies wielkie problemy z Howardem? swoje by rzucil, ale wielkiej dominacji nie widzialbym z jego strony. zawsze mozna podwajac, choc jak juz pisalem w poprzednim poscie, chyba nie byloby potrzeby. z drugiej strony przy umiejetnosci podawania howarda moze by sie to nawet oplacalo. moze

o ograniczaniu jakimkolwiek jamesa mozecie zapomniec. nawet ciezko liczyc na to, ze james przy takim kryciu zejdzie ponizej 50% FG nie mowiac juz o pktach, turkoglu jest dla niego kompletnym mismatchem, zreszta i tak uchodzi raczej za slabego obronce, a tu ma stanac z najlepszym SFem ligi i byc moze z najlepszym i najtrudniejszym do zatrzymania graczem z calej ligi. dodaj do tego defensywe zespolowa magic i mozna sie spodziewac totalnej dominacji. 0 - taka macie odpowiedz na lebrona. 40% to raczej marzenia scietej glowy, nie wiem co musialoby sie stac

interesuje mnie, ktore wady magic wyolbrzymilem i ktore zalety cleveland?



master - Pt lip 04, 2008 5:18 am

Master, dostosowuje sie do takiego tonu jaki ktos mi narzuci i sory,
Jeszcze się nawet nie wypowiadałem w tym temacie, a Ty już ignorancko podszedłeś do paru użytkowników, i to zreszta nie jest jedyny przykład (jakbyś czytał wszystko a nie to co chcesz przeczytać, to zauważyłbyś, ze nie pisałem tylko o tym topicu).


, w dodatku wmawiajac mi rzeczy, ktorych nie powiedzialem
Wytłumaczyłem dosc jasno, ale widze, ze trzeba jak z dzieckiem. Więc powoli, skup się i jeszcze raz: Napisałeś, ze Howarda ograniczyli tacy "tytani", przy czym słowo "tytani" miało wyraźnie wartośc ironiczną, stąd mój wniosek. Prosty i logiczny. Jak amsz teraz zamiasr sie tego wypierać, to ja podziękuję.

Nie odpowiedziałeś mi też, dlaczego przyjałeś taką a nie inną tezę. Też napisze prościej, zeby bylo jasne. Choć nie, chyba spabloo opisał Ci to jasno, mniej wiecej ten sam wniosek wypływa z tegop co ja Ci pisałem. Maxiell i Ratliff to zawodnicy, którzy mogą wejśc, powalić łokciami, poprzepychać się, łapac faule ile wlezie (a że Howard slabo rzuca osobiste, to inna sprawa). Ani Big Z, ani Wallace, ani Varejoke tego komfortu nie mają. Tak samo jak nie miał go ani Rasheed ani McDyess. Takze nie ma tu żadnej analogii.

Twoje wyliczanie fauli troche dziwi, sprowadzasz koszykówkę do matematyki, czego się po rpostu zrobić nie da. Wniosek znowu niby dobry, ale założenie błędne, bo podkoszowi to akurat specyficzna grupa szczególnie narazona na faulowanie i to nie samych podkoszowych, a wszystkich zawodników (takze obwodowych wchodzących pod kosz), faule w walce przy zbiórkach etc. A Ty sobie po prostu zliczyłeś sume możliwych przewinień i wszystko gra. No własnie nie gra.


piszesz "prince nie dawal rady" "Hedo momentami wręcz ośmieszał Princa, rzucał mu sprzed nosa jak chciał i kiedy chciał" troche dziwne sformulowania w sytuacji, kiedy gracz gra gorzej niz zwykle i rzuca 17 PPG no ale to moge z analizy wykreslic, bo turkoglu bedzie rzucal lebronowi kiedy chce, jak chce i koniec koncow lebron nie da rady go ograniczyc. dla mnie ten twoj pkt byl mocno naciagany, a mowienie o skreslaniu to juz bardzo duza przesada. fakty sa takie, ze james ograniczy turkoglu i turek nie bedzie sobie robil co chce. nie ma chyba w tej lidze gracza, ktory robilby co chce z jamesem(jesli chodzi o swingmanow)
Naciągane jest pzredstawianie suchych statystyk. O ile np. serii z Raptors wogóle nie widziałem, więc się nie wypowiadam, o tyle z Pistons ogladałem calutką na zywo. Pisze, ze Prince nie dawał rady, bo w kryciu jeden na jeden po prostu nie dawał i nie ujmuje tego statystyka żadna. Hedo po części tak naprawde sam jest sobie winien, bo nie trafiał prostych rzutów z półdystansu. Nie pod presją, nie z ręką na twarzy. Te paradoksalnie akurat trafiał. Zresztą, do pozycji dochodził łatwo. Za łatwo biorac pod uwagę, ze Prince jest bardzo dobrym obrońcą. Mijał go spokojnie, przewaznie na swoją lewą stronę (Princa prawa).


biorac pod uwage krycie dwighta wzialem wlasnie maxiella i ratliffa, bo po pierwsze kryli go wiekszosc czasu, a po drugie kryli go najskuteczniej(choc wallace tez raczej dawal sobie z nim rady). w przypadku cavs wysocy tez daliby sobie rady, to znaczy, ze nie robilby 25/20 jak przeciwko raps, ale zostalby w jakis sposob ograniczony. od razu wyjasnie, ze stoper na kogos nie znaczy dla mnie wylaczenie gracza z meczu, bo jak na kogos trzeba stopera to znaczy, ze jest graczem takiego kalibru, ze nie mozna mowic o wylaczaniu, a co najwyzej o ograniczeniu. to samo mialem tez na mysli przy turkoglu, bo mowiac stoper-james nie chodzilo mi, ze bedzie go zatrzymywal na np. 5 PPG, ale ze go ograniczy.
Bo po pierwsze teoria, że Maxiell i Ratliff kryli go większośc czasu jest nie do końca prawdą. Szczególnie jeżeli chodzi o Ratliffa, który grał ok. 12 minut w meczu. Dwa, ze w obronie Pistons było duzo rotacji i kryto na zmianę.
Nie musisz mi tlumaczyć, co to jest stoper. Ja tylko daje Ci do zrozumienia, że Prince tak naprawde wcale nie ograniczył Hedo, a obrońcą jest ponad przeciętnym. Takich w tej lidze nie ma za wielu.


czy varejao jest czolowym floperem ligi? to zalezy co rozumiesz przez flop, bo jesli jest to zwykle wymuszanie ofensow to na pewno jest to scisla czolowka NBA. jednak najprawdopodobniej masz na mysli symulowanie, a tu na pewno varejao sie nie wyroznia specjalnie, w przeciwienstwie do calej gromady spurs czy innych vujaciciow. z ciekawosci spytam czy posey jest dla ciebie floperem?

Jakby się specjalnie nie wyróżniał, to bym go nie nazywał floperem. Posey nie jest.



Bastillon - Pt lip 04, 2008 7:49 am
Jeszcze się nawet nie wypowiadałem w tym temacie, a Ty już ignorancko podszedłeś do paru użytkowników, i to zreszta nie jest jedyny przykład (jakbyś czytał wszystko a nie to co chcesz przeczytać, to zauważyłbyś, ze nie pisałem tylko o tym topicu).



master - Pt lip 04, 2008 8:57 am

masz na to jakies uzasadnienie, argumenty, przyklady ?
Mam pól twojej "kariery" na forum tu cytowac? Wybacz, nie mam ochoty, przejrzyj tylko tą dyskusje do gory zanim się wtrącilem, a znajdziesz.

atliff i maxiell to nie sa zawodnicy z polki all-defensive np. sa z tej samej polki co varejao big Z i wallace(a nawet z nizszej), dlatego napisalem tytani, bo jesli oni byli w stanie pokryc howarda to i trio cavs moze. o robieniu z nich pionasow nie bylo mowy, ale ty sobie dokolorowales i wcisnales slowa, ktorych nie powiedzialem. zreszta w zasadzie to ratliff jest pionasem

Widzisz, sam do końca nie wiesz co piszesz. Najpierw się burzysz, ze wciskam Ci słowa, których nie powiedziałeś, a teraz napisałeś, ze jednak tak jest No pogratulować. Poza tym dalej nie rozumiesz, że to nie tylko oni przycisli, zapominasz o Dyessie i Sheedzie i o to się rozchodzi. Wybrałeś sobie dośc dobry punkt zaczepny, bo rezerwy porównujesz z podstawą, do tego nie wiem skąd Ci przyszło, ze onbi kryli przewaznie Howarda. Problem jest taki, ze Ty się opierasz na statystykach, ja na tym co widze. Pal licho, żebyś jeszcze potrafił je czytać, wysnuwać wnioski i logicznie do tego podejśc. Ale nie potrafisz, co udowodnie Ci poniżej:

maxiell i ratliff grali wtedy razem ponad 30 minut co mecz. ponad 30 to wiekszosc z 40(czas w ktorym howard byl na boisku) i gdy ktorys z nich byl na boisku to wlasnie do tego, zeby kryc howarda. jasne zdarzaly sie sytuacje, w ktorych ktos inny go kryl, ale wiekszosc to maxiell i ratliff
Naucz się liczyc, a może bardziej brać pod uwagę całokształt. Wytłumacz mi, na podstawie jakiej statystyki wywnioskowałeś, że te 30 minut na mecz zbiegało się akurat z tymi 40-stoma Howarda? Po raz kolejny tworzysz fałszywe założenie, ze tak było. Umknęło Ci 8 minut meczu, w których Howard nie grał. Ja moge równie dobrze napisać, że ta para grała cała czas, gdy Howarda nie było na boisku (więc 2*8 = 16 minut, bo ich zsumowałeś) i zostaje Ci marne 14 minut. I co w związku z tym? Nic. Do niczego to nie prowadzi, bo i moje obliczenie i twoje jest dobre i według statystyk słuszne. Anyway, chodzi o to, że nie bierzesz wszystkiego pod uwagę.

Inna sprawa to

cavs maja 4 wysokich w rotacji, detroit maja 4 wysokich w rotacji, cavs nie moga sobie pozwolic na lapanie fauli, pistons moga jesli chodzi o ta kwestie, to nie przedstawiajac zadnych argumentow na to, ale jedynie, ze robie sobie matematyke, jestes malo przekonujacy
Detroit mają czterech wysokich w rotacji? Tak gwoli ścisłości to Detroit 6, a Cavs 5, z czego po jednym mozna spokojnie odjąć, bo tam grali 2,5 - 3 minuty. Ale juz taki Walter Herrmann grał średnio prawie 7 minut w meczu i to akurat w serii z Magic. Dlaczego akurat w tej serii? Wnioskuj Bastillon, zobaczymy co Ci wyjdzie.

prince byl osmieszany przez turkoglu, lebron tez bedzie, czy jest w ogole ktos kto moglby pokryc hedo? przy czym trzeba zaznaczyc, ze jesli grasz gorzej niz zwykle to twoj obronca zostaje osmieszany. nie mam pojecia skad to wziales (aha - to ja wyolbrzymiam wady magic, a nikt z was nie wyolbrzymia ich zalet robiac z turkoglu unstopable )
Co do pogrubionego, podaj choć jedno słowo, jeden wyraz, którym jakkolwiek wskazywałbym na to, że LeBron będzie ośmieszany przez Hedo. Jeden.
Nigdzie nie napisałem, że Hedo jest unstopable. Ale odnosząc się do serii z Pistons niestety nie trafiłeś.
Wnioski też wyciągasz fatalne. Nigdzie nie wynika z moich słów, że jak grasz gorzej to obrońca zostaje osmieszany. Czytać tez nie potrafisz ze zrozumieniem. Jak się nauczysz, to dopiero odpisuj.

Generalnie dochodze do wniosku, ze Ty tej serii po prostu nie oglądałeś i piszesz żeby pisać.



Bastillon - Pt lip 04, 2008 9:58 am
nie dziwie sie, ze dochodzisz do takich wnioskow, skoro nie masz juz co napisac konkretnego to przynajmniej dojedziesz mi osobiscie

Mam pól twojej "kariery" na forum tu cytowac? Wybacz, nie mam ochoty, przejrzyj tylko tą dyskusje do gory zanim się wtrącilem, a znajdziesz.



marceli73 - Pt lip 04, 2008 11:09 am
Panowie. To jest temat trades, rumores, offsezon i moze by to jakos wyizolowac do innego tematu np. wyzszosc Cavs nad Magic lub odwrotnie pozdr

Tutaj chcialbym szybko zobaczyc co sie na rytnku transferowym dzieje



bogans - Pt lip 04, 2008 11:50 am
Naciesz oczy Bastillon

Turkoglu
season 19.5ppg
vs Cleveland 19.8ppg
cos James jako stoper sie nie sprawdzil

Howard
season 20.7ppg 14.2rpg
vs Detroit 17.3ppg 10.8rpg
vs Cleveland 19.5ppg 12.5rpg
pionki z Cleveland gorsi od pionkow z Detroit, szok...

James
season 30ppg
vs Orlando 28.8ppg

twoja analiza sie kurczy
i na koniec... tez jestem daleki od wytypowania zwyciezcy serii pomiedzy Magic i Cavs



Kily - Pt lip 04, 2008 12:15 pm

Ostatnio to Cavs znowu pokazali ile w ich przypadku "znaczą" mecze z RS. Zauważyłeś?

to znaczy ze sa baranami bo przewaga parkietu chocby w serii z celtics moze troche by pomogla, ale widocznie lebron nie moze sie skupic przez tak dlugi okres czasu



lorak - Pt lip 04, 2008 12:42 pm

Naciesz oczy Bastillon

Turkoglu
season 19.5ppg
vs Cleveland 19.8ppg
cos James jako stoper sie nie sprawdzil

Howard
season 20.7ppg 14.2rpg
vs Detroit 17.3ppg 10.8rpg
vs Cleveland 19.5ppg 12.5rpg
pionki z Cleveland gorsi od pionkow z Detroit, szok...


po pierwsze, oglądałeś te mecze, możesz z całą pewnością stwierdzić, że cały czas LeBron pilnował Hedo?
po drugie, szkoda że nie podałeś %, bo to jest najważniejsze. i tak się akurat składa, że Dwight w regular tylko przeciw trzem drużynom miał skuteczność poniżej 50%. dwie z nich to właśnie pistons i cavs z minimalną (0.2%) różnicą na korzyść tych pierwszych. przy czym trzeba dodać, że w dwóch początkowych spotkaniach cavs grali prawie bez wysokich. ta ich prawdziwa, playoffowa rotacja, wzięła udział dopiero w tych dwóch ostatnich meczach i Dwught miał wtedy zabójcze 7/22 z pola...



Bastillon - Pt lip 04, 2008 12:44 pm
dlaczego wciaz starasz sie udowodnic mi twoje racje za pomoca wynikow z RS? trudno ci zrozumiec, ze playoffy to inna bajka? moze jeszcze powiesz, ze nuggets mieliby szanse z cavs?

tym bardziej takie zalozenia sa bledne jesli chodzi o cavs, bo w RS oni mieli duzo problemow(najwiecej roznych starting line-ups w lidze cos ponad 20) takie jak podpisanie varejao i pavlo, kontuzje, potem transfer, zgrywanie sie, dlatego takie gadanie jak to cavs sa slabi w RS czy przywolywanie ich wynikow stamtad nie ma najmniejszego sensu. w PO byli inna druzyna.

popatrz jak boston sie nameczyl, zeby wygrac serie z cavs. boston, ktory jest duzo mocniejszy na deskach niz magic, ktory swietnie kryl lebrona, ktory mial Garnetta, nie Howarda. orlando nie ma tych najwazniejszych atutow.

ta druzyna jest zbyt miekka jak na PO, takie sprawy jak deska mimo obecnosci Howarda nie macie dobre, a sa one potrzebne w PO. trzeba tez wspomniec o obronie zespolowej, ktora nie umywa sie do obrony cavs. nie macie przeciwko cleveland pewnej opcji w ataku, nie macie dobrych matchupow do wykorzystania.

wyniki z RS potrafia byc bardzo mylace. james przeciwko hornets gdzie kryl go Stojak, notowal 21 PPG na 40%, tylko przeciwko bobcats notowal mniej. czy na tej podstawie nalezy wysnuwac wnioski typu stojakovic jest lebron-stoper?

turkoglu najgorzej w tym sezonie wypadl przeciwko denver 13 PPG na 35% FG. nie wiem kto go wtedy mogl kryc, ale denver nie ma zadnego dobrego obroncy na obwodzie

howard gral najgorzej przeciwko portland(9/14 41% FG), ktore mialo jedno z najgorszych interior defense w lidze(wiekszosc czasu na centrze spedzali PFy aldridge i frye), a przybilla mimo solidnosci nie jest jakims wybitnym defensorem

na takiej podstawie mozna pokazac duzo roznych dziwnych sytuacji. nie warto bazowac na RS



bogans - Pt lip 04, 2008 1:30 pm

...siłą Cavs oprócz posiadania LeBrona są przede wszystkim obrona, zbiórki i ogólne "gryzienie" parkietu. Takiej playoffowej obrony nie da się grać przez cały sezon, bo wytrzymaliby to fizycznie nieliczni zawodnicy w tej lidze i wymaganie od Cavs takiej gry przez 82 mecze RS jest delikatnie mówiąc nie na miejscu.

Nie szukaj wymowek ze nie da sie grac obrony przez 82 mecze sezonu Jakos boston i wiele ekip z zachodu nie przejmowaly sie ze nie starczy im sil na po i wygrywaly mecze a cavsi co? oszczedzali sily powiadasz?
co do perturbacji z pavlovicem i variatem moge sie zgodzic ze mogly wplynac na koncowy bilans ale kazda druzyna ma jakies problemy i trzeba sobie z nimi radzic (orlando stracilo na sezon battiego i co? )


po pierwsze, oglądałeś te mecze, możesz z całą pewnością stwierdzić, że cały czas LeBron pilnował Hedo?

mysle ze przez wiekszosc czasu tak bylo


po drugie, szkoda że nie podałeś %, bo to jest najważniejsze. i tak się akurat składa, że Dwight w regular tylko przeciw trzem drużynom miał skuteczność poniżej 50%. dwie z nich to właśnie pistons i cavs z minimalną (0.2%) różnicą na korzyść tych pierwszych. przy czym trzeba dodać, że w dwóch początkowych spotkaniach cavs grali prawie bez wysokich. ta ich prawdziwa, playoffowa rotacja, wzięła udział dopiero w tych dwóch ostatnich meczach i Dwught miał wtedy zabójcze 7/22 z pola...

i ta ich super playoffowa rotacja przegrala dwa ostatnie mecze z magic odpowiednio 14 i 15pkt


popatrz jak boston sie nameczyl, zeby wygrac serie z cavs. boston, ktory jest duzo mocniejszy na deskach niz magic, ktory swietnie kryl lebrona, ktory mial Garnetta, nie Howarda. orlando nie ma tych najwazniejszych atutow.

z Atlanta tez sie meczyl... wiec teoretycznie Cavs byli w uprzywilejowanej pozycji poniewaz odprawili Wizz w 4 meczech i mieli duzo czasu na zregenerowanie sil ktore tak oszczedzali podczas sezonu zasadniczego
chociaz... bylbym sklonny zaryzykowac stwierdzenie ze wygrana cleveland z waszyngtonem byla w wiekszym stopniu zasluga tych drugich



lorak - Pt lip 04, 2008 1:57 pm


po pierwsze, oglądałeś te mecze, możesz z całą pewnością stwierdzić, że cały czas LeBron pilnował Hedo?


mysle ze przez wiekszosc czasu tak bylo


po drugie, szkoda że nie podałeś %, bo to jest najważniejsze. i tak się akurat składa, że Dwight w regular tylko przeciw trzem drużynom miał skuteczność poniżej 50%. dwie z nich to właśnie pistons i cavs z minimalną (0.2%) różnicą na korzyść tych pierwszych. przy czym trzeba dodać, że w dwóch początkowych spotkaniach cavs grali prawie bez wysokich. ta ich prawdziwa, playoffowa rotacja, wzięła udział dopiero w tych dwóch ostatnich meczach i Dwught miał wtedy zabójcze 7/22 z pola...

i ta ich super playoffowa rotacja przegrala dwa ostatnie mecze z magic odpowiednio 14 i 15pkt




Kily - Pt lip 04, 2008 2:13 pm

Nie szukaj wymowek ze nie da sie grac obrony przez 82 mecze sezonu Jakos boston i wiele ekip z zachodu nie przejmowaly sie ze nie starczy im sil na po i wygrywaly mecze a cavsi co? oszczedzali sily powiadasz?
Tak i było to aż nadto widoczne, gdyż przez te początkowe problemy z kontraktami i kontuzjami (bez LeBrona przegrali absolutnie wszystko co było do przegrania) sytuacja po połowie sezonu była bardzo niekorzystna w walce o 3 miejsca, gdzie i szalona seria zwycięstw nic nie gwarantowała, a z kolei drużyny z niższych pozycji nie naciskały, więc Cavs mogli nie wysilając się zbytnio trzymać się do końca sezonu na swojej 4 lokacie. Cavs z tego sezonu, którzy i tak swoje możliwości w defensywie pokazywali (przynajmniej do czasu) w bardziej prestiżowych meczach, to dość skrajny przypadek, ale u innnych drużyn też trudno się doszukać intensywności z PO przez cały sezon. Wspomniany przez ciebie Boston akurat grał fajną obronę, którą bardzo szybko zorganizował Thibodeau, ale i tak trudno się tam było doszukać intensywności, którą mieli w PO. Z tym "wiele ekip z zachodu" to z kolei chyba mam potraktować jako żart.

Właśnie to, że jedne zespoły potrafią na PO bardzo wyraźnie zwiększyć intensywność w obronie, a inne nie, w dużym stopniu powoduje, że tak bardzo zmienia się układ sił w fazie posezonowej i akurat Cavs są bardzo wyraźnym przykładem.


z Atlanta tez sie meczyl... wiec teoretycznie Cavs byli w uprzywilejowanej pozycji poniewaz odprawili Wizz w 4 meczech i mieli duzo czasu na zregenerowanie sil ktore tak oszczedzali podczas sezonu zasadniczego
Zwłaszcza w Garden się strasznie męczył wygrywając tam w sumie różnicą ponad 100 punktów w tej serii. A Cavs wygrali z Wizards w 6, a nie w 4 meczach. Sezony ci się pomyliły.



master - Pt lip 04, 2008 3:28 pm

nie rozumiem po co wysnuwac argumenty, na ktore juz odpowiedzialem ? porownuje rezerwy(zreszta jakie rezerwy maxiell byl starterem czesc serii, bo mc dyess mial zlamany nos, ale to juz jakos dziwnie pomijasz ;]) do wysokich cavs, BO JESLI TYM REZERWOM UDAWALO SIE POWSTRZYMAC HOWARDA TO TYM BARDZIEJ ZROBIA TO LEPSI W TYM ELEMENCIE WYSOCY CAVS.
Nie rozumiem po co powtarzać jak mantrę takie bzdury, że to rezerwa Pistons powstrzymała Howarda.

to, ze wcisnales mi slowa, ktorych nie powiedzialem to FAKT,
Nie, wywnioskowałem z twojego posta. Później zacząłeś tłumaczyć o pionkach co miałeś na myśli itd. Naucz sie pisac (wyrażac to co chcesz przekazać), to nie bedzie problemów ze zrozumieniem.

czy tak trudno zrozumiec, ze ci dwaj byli wpuszczani wlasnie na howarda? oni grali jakies 35 minut w meczu, wiec nawet jak ta ilosc minut, kiedy siedzieli na howardzie zmaleje do 25 to 25 i tak jest wiekszoscia z 40. co za roznica ;]

mozesz tez napisac, ze obaj grali zawsze, kiedy howarda nie bylo na boisku. to bedzie krotkie podsumowanie twoich miazdzacych argumentow...
roznica miedzy naszymi obliczeniami jest taka, ze w moich jest jakas logika, bo ratliff i maxiell byli wpuszczaniu glownie po to, zeby bronic howarda. bez sensu sa te twoje wnioski, ze grali zawsze, kiedy howarda nie bylo. zajme sie tymi minutami wysokich pozniej, to mozna bez problemu sprawdzic, udowodnie ci jak bardzo sie myliles. marne 14 minut - dobre sobie ;]

AD 1. Nie byli wpuszczani właśnie na Howarda jak to zdarzyłeś napisac. Logika jest taka, ze Maxiell jest podstawowym zawodnikiem rotacji i z Howardem czy bez tak czy siak grałby tyle. Ale zaraz do tego dojdziemy. (A tak przy okazji Maxiell 3 razy w S5)
AD 2. Albo nauczysz się czytać, albo już nie odpisuj wcale. To nie zadne moje wnioski, tylko teoria, ze tak mogłoby być, która jest odpowiedzią na twoją, że zawsze grali osobno (skoro ich zsumowałeś, to tak musiałeś założyć, inaczej się nie da).

napisales wczesniej, przy moim pkcie james-stoper na hedo, ze moge go skreslic, bo byl prince nie dal rady. wniosek z tego taki, ze uwazasz, ze lebron nie ograniczy turkoglu, czyz nie? ;>
Nie?

pozniej napisales, ze prince byl osmieszany przez hedo przy czym turek gral gorzej niz zwykle.
Niby gorzej, ale tylko statystycznie. Zresztą, gdzie ja wogóle napisałem, ze grał gorzej?

sli lebron nie bedzie mogl go ograniczyc, to widocznie tez bedzie osmieszany tak jak to mialo miejsce w przypadku princa...

A to ja sobie powinienem dać w sygnaturkę Niestety, nie bawi mnie takie coś.

A teraz do rzeczy: Nie lubie, jak się robi ze mnie idiote. Skoro pisze, zę widziałem tak, to tak było. Nie klamie po to, żeby mieć racje, nie naciągam faktów. Chciałeś suchych statystyk, prosze bardzo, oto one. Chciało mi się to zrobić, żeby Ci udowodnić, że po prostu pieprzysz i nie potrafisz ligcznie myśleć. Wszystkie 5 spotkań DET-ORL rozpisane na czynniki pierwsze jeżeli chodzi o minuty Howarda przeciwko dwójce rezerwowych Pistons. Bedzie tam jeszcze wplecione pare dość istotnych informacji, ale najpierw legenda:

Maxiell vs. Howard - wtedy, kiedy przebywali na parkiecie razem
Ratliff vs. Howard - jw.
Razem - tu chodzi o sytuację, kiedy Ratliff i Maxiell razem byli na parkiecie i był tam też rzecz jasna Howard
Howard - minuty Dwighta w danym meczu

Game 1:
Maxiell vs. Howard - 10,22
Ratliff vs. Howard - 2,03
Razem: - 6,23 (przy czym była to czwarta kwarta i wynik był już ustalony, ale skoro liczymy, to wszystko)
łącznie: 18,48
Howard: 35,29
53 % czasu Howarda byli przy nim albo jeden albo drugi albo obydwoje.

Game 2:
Maxiell vs. Howard - 23,28
Ratliff vs. Howard - 4,20
Razem - 4,47

łącznie: 32,35
Tutaj sporo, ale foul trouble Sheeda i Dyessa, stąd też tyle minut dla nich. Ale jeszcze jedno, o tym zaraz
Howard 44,38,
73 %, ale co ciekawa sytuacja: Howard przez 3/4 meczu gra przeciw nim, a notuje 22 pkt (8-11 z gry) i 18 zb., czyli bodajże najlepszy mecz tej serii. Ciekawe, prawda?

Game 3:
Maxiell vs. Howard - 18,57
Ratliff vs. Howard - 15,21

łącznie - 34,18
Howard : 44,04
Tutaj również chyle czoła Bastillon, stoperzy Dwighta znowu grali sporo, bo aż:
78%
Szkoda, ze jedyna porażka 111-86

Game 4:
Maxiell vs. Howard - 11,29
Ratliff vs. Howard - Ratliff DNP
Howard: 44,37
Czy potrzebny jest komentarz? Potrzebny, bo sam możesz do tego nie dojść: Howard zagrał fatalne spotkanie, bo tylko 8 pkt (3/12 z gry, tragedia). I to przy 25,7 % udziale tych rezerwowych, którzy to niby zatrzymywali Howarda. Ten mecz i game 2 powinny Ci dobitnie uświadomić jak to było w rzeczywistości.

Game 5:
Maxiell vs. Howard - 14,08
Ratliff vs. Howard - 2,17

łącznie: 16,25
Howard: 43,58
Czyli mamy 37,3 % czasu Howarda z wymienionymi zawodnikami. Znowu nie za dużo, większosc grała pierwsza dwójka, a Howard znowu słabo (coprawda 14 pkt, ale oddał tylko 8 rzutów na 50% z gry)

Z tego wszytskiego wyszedł nam taki obraz:

Ok. 53% czasu gry, gdy na parkiecie był Howard był jeden z tej dwójki Pistonsów. Jeżeli by przyjąć, że cały czas byli oni skierowani na Howarda, to faktycznie, miałeś racje (pomijając, ze te 4% to tyle co wcale). Jednak że tak nie było, i Howardem zajmowali się również i Sheed i Dyess, to spadnie to i z twojej większosć nic nie zostanie.

Co wiecej, założyłeś, że to oni powstrzymywali Howarda. Bzdura, im więcej grali, tym gorzej dla Pistons (najlepszy mecz Howarda, wygrana Magic), a im mniej, tym grał gorzej.

Także runęły obydwie twoje tezy: Jedna dotyczaca większosc jeżeli chodzi o krycie, druga o krycie samo w sobie, ze było dobre.

Dzięki Bastek za uwagę.



Bastillon - Pt lip 04, 2008 6:02 pm
wreszcie nadajesz sie na partnera do dyskusji master

fajne sa te twoje obliczenia, musze przyznac, ze sie przeliczylem, blad zrobilem w tym, ze zsumowalem ich czasy i nie bralem pod uwage, ze mogli grac osobno, ale mogles to wczesniej powiedziec, a robiles cos zupelnie innego.

fajne sa te obliczenia, ale ...
1.obawiam sie, ze sa niekompletne. nie wiem czy tak bylo w rzeczywistosci, ze nie grali razem maxiell z ratliffem, ale wyszlo tak, ze w G3 i G5 nie grali zapomniales tego dopisac czy naprawde niegrali?
2.chcialbym wiedziec, skad masz te dane, bo te obliczenia wydaja sie dziwne, wynika z nich, ze polowa czasu maxiell przypadla wtedy, gdy na boisku nie bylo howarda. jakos nie chce mi sie w to wierzyc
3.z twoich obliczen i wnioskow wyszlo, ze sheed i dyess kryli howarda ponad polowe czasu. tez moim zdaniem bardzo kontrowersyjne.
4.moglbys policzyc ile pktow zdobywal howard na tej dwojce ? bo bez tego nie mozesz powiedziec czy to oni zawalali czy sheed z dyessem w tych slabych meczach

zakladam, ze moje watpliwosci sa niesluszne i sie z nich wybronisz i wtedy z twojej analizy wynika, ze to starterzy pistons powstrzymali dwighta. w takim razie nie bede mogl porownac big manow cavs do maxiella i ratliffa, ale do mc dyessa i sheeda. ponawiam wiec pytanie, jesli sheed i dyess poradzili sobie z howardem czy to nie oznacza, ze cavs tez daliby sobie rady ? czy trojka wallace Z varejao to nie ta sama polka ? albo moge porownac wszystkich big manow w rotacji dyess, sheed, max, rat przeciwko ilgauskas, varejao, j.smith, ben wallace. wciaz uwazam, ze lepsi w powstrzymywaniu howarda byliby big mani cavs

Nie, wywnioskowałem z twojego posta. Później zacząłeś tłumaczyć o pionkach co miałeś na myśli itd. Naucz sie pisac (wyrażac to co chcesz przekazać), to nie bedzie problemów ze zrozumieniem.



master - Pt lip 04, 2008 6:55 pm

wreszcie nadajesz sie na partnera do dyskusji master
Nie, to po rpostu Tobie trzeba wszystko podac na tacy. Nie dopuszczasz do siebie prostych rozwiązań, zakładając, ze twoje było słuszne. Nie chciało mi się tego liczyć, ale to zrobiłem. Piszesz jak? Na podstawie play-by-play. Troche roboty z tym było, trzeba było wszystko przeczytać, zanotować, pododawać, poodejmować. Ale do zrobienia generalnie proste.

fajne sa te twoje obliczenia, musze przyznac, ze sie przeliczylem, blad zrobilem w tym, ze zsumowalem ich czasy i nie bralem pod uwage, ze mogli grac osobno, ale mogles to wczesniej powiedziec, a robiles cos zupelnie innego.

Własnie w tym problem, że sumując ich czasy postąpiłeś, jakby grali zupełnie osobno. To też miałem na myśli pisząc o tych 14-stu minutach. Miało Ci to zoobrazowac, ze takie sumowanie nie ma głębszego sensu.
Ja Ci to tłumaczyłem cały czas, stąd apel o czytanie ze zrozumieniem.

obawiam sie, ze sa niekompletne. nie wiem czy tak bylo w rzeczywistosci, ze nie grali razem maxiell z ratliffem, ale wyszlo tak, ze w G3 i G5 nie grali zapomniales tego dopisac czy naprawde niegrali?
Kompletne, jest zawarte w nich wszystko po kolei. Nie grali razem, zresztą rzadko kiedy pojawiali sie razem na boisku (najdłużej w game 1, ale tu naciągneła 4-ta kwarta, gdzie już było po meczu i grały rezerwy).

z twoich obliczen i wnioskow wyszlo, ze sheed i dyess kryli howarda ponad polowe czasu. tez moim zdaniem bardzo kontrowersyjne.
Ba, nawet więcej, bo statystyka ma tą ułomność, ze zawiera pewien zarys przebywania na boisku, nie jest wyróżnione kto kogo krył, bo to trzeba byłoby ze stoperem siedzieć i oglądać mecze po kolei. W rzeczywistości pewnie była to zdecydowanie ponad polowa czasu.

4.moglbys policzyc ile pktow zdobywal howard na tej dwojce ? bo bez tego nie mozesz powiedziec czy to oni zawalali czy sheed z dyessem w tych slabych meczach

Szczerze nie chce mi się tego robić, ale na podstawie play-by-play mozna to zrobić bez problemu. Ja już nie mam czasu nad tym siedzieć. Faktem jest, że w tych słabych meczach ponad 70% czasu był któryś z tej dwójki na boisku, co wcale nie oznacza, że właśnie oni kryli (o tym też mówiłem) Ale jeżeli przyjąc twoją wersję i chyba bogansa, ze jeżeli byli na boisku Ratliff lub/i Maxiell to oni się zajmowali Howardem, to mało prawdopodobne jest, żeby było inaczej.


ponawiam wiec pytanie, jesli sheed i dyess poradzili sobie z howardem czy to nie oznacza, ze cavs tez daliby sobie rady ? czy trojka wallace Z varejao to nie ta sama polka ? albo moge porownac wszystkich big manow w rotacji dyess, sheed, max, rat przeciwko ilgauskas, varejao, j.smith, ben wallace. wciaz uwazam, ze lepsi w powstrzymywaniu howarda byliby big mani cavs

Może i by dali, teraz jest problem na ile Howard się rozwinie jeżeli chodzi o grę w ataku. Po częsci niestety sam siebie powstrzymuje, narazie bazuje bardziej na warunkach niż jako takich manewrach podkoszowych. Cała nadzieja Magic w tym, ze ataku mozna łatwiej i szybciej się nauczyć, niż obrony, którą Howard już ma (przy czym też to jest dyskusyjna sprawa, jeszcze pamietam jak pisałem "na zywo" na forum, że co Sheed dostanie piłkę na Howarda, to jednym manewrem zdobywa punkty na bardzo wysokiej skuteczności)

Szczerze ja sobie bardziej cenie podkoszowców Pistons, i tych pierwszoplanowych i rezerwowych. Dla mnie Big Z jest jako taką alternatywą, bo B.Wallacowi moze nie starczyć warunków (przy formie z Pistons nie miałbym takich wątpliwości, teraz to już nie ta klasa). To samo z Andersonem. W Pistons zarówno Sheed, jak i Dyess mają po prostu kawał ciała i zasięg, żeby mu się jako tako przeciwstawić. Sam Ratliff tez nie jest zielony jeżeli chodzi o D (a wręcz przeciwnie), co prawda gra marginesową rolę w rosterze, ale niewiadomo na ile jest to spowodowane jego ułomnoscią w ataku.


ponawiam pytania dot. wysokich cavs i pistons w rotacji. napisales, ze bylo ich kolejno 5 i 6, prosze, wymien mi ich nazwiska

Znowu trzeba Ci wszystko wykładać na tacy. Wejdź sobie na roster jednych i drugich i będziesz widział ilu mają podkoszowców.
Herrman o ktorym wspominałem, momentami wchodził na PF za Dyessa. Były to króciutkie momenty, ale jednak były. Nie pamietam, czy był wtedy Howard na parkiecie, ale z Magic jest o tyle łatwiej, ze ich PF-em jest nominalny SF.

wracam ponownie do kwestii turkoglu. czy wg ciebie lebron potrafilby ograniczyc turkoglu czy nie?
Potrafiłby, ale nie w tym tak naprawde rzecz. Odnosisz się do obrony LeBrona i skillów obydwu zawodników, tyle, ze znowu Prince i LeBron to nie jest dobra analogia.

Prince ma tą przewagę, że jest zadaniowcem. Może sobie spokojnie grać na maksa w obronie, troche odpuścić w ataku. Bron nie ma tego komfortu. Od niego oczekuje się przede wszystkim wygrywania spotkań atakiem. Musi mieć kto zdobywac punkty, musi ktoś kreować. Jak nacisnie na D, to nie starczy mu sił na atak, sytuacja jest analogiczna do tej z KB za czasów Shaqa i do teraźniejszej. Wtedy mógł, teraz jest w pewnym stopniu ograniczony. Nie da się grac na maksymalnych obrotach na całym parkiecie i gdzieś trzeba odpuścić. Innymi słowy, wybrac mniejsze zło.

bo smialem sie z tego osmieszania princa
Dalej rozchodzi Ci się o statystyki. Tego już w żaden sposób nie jestem w stanie udowodnić liczbami. Dla mnie w grze jeden na jeden Hedo robił co chciał i kiedy chciał.

w kazdym razie, mimo ciaglych prob nie obaliliscie zadnego pktu z mojej analizy poki co
Chciałeś namacalnych dowodów w sprawie podkoszowych to dostałeś. Teraz zaczyna się dyskusja na zasadzie "a ja uważam, a mnie się wydaje". Czyste gdybanie, w żaden sposob nie sprawdzalne, a zasada jest taka, że skoro jakiejś teorii nie da sie podważyć, to jest prawdziwa. Gdybania nigdy nie podważysz.



Bastillon - So lip 05, 2008 7:36 am
Ja Ci to tłumaczyłem cały czas, stąd apel o czytanie ze zrozumieniem.



master - Wt lip 22, 2008 6:53 pm
Wracam do Ciebie Bastillon, troche czasu mam w koncu.

Po pierwsze i generalnie najmniej wazne jest to, ze Wallace to chyba byl mierzony w afro i utach, skoro wychodzi mu tyle samo cm to Antonio, ale specjalnie nie mam zamiaru sie tego czepiac, bo 5 cm w ta czy tamta nie ma znaczenia. Dla mnie Pistons sa po prostu bardziej fizyczni pod koszem i altrnatywa dla mnie jest tu tylko Iglauskas, przy czym jest na tyle nieatletyczny, ze mialby naprawde ciezko.

Rotacja i owszem, masz tu troche racji. Ale od poczatku, skoro Magic wystawiaja na Pf Lewisa, to Her tez spokojnie sobie moze tam pogrywac. Nie zeby byla to naturalna pozycja jego, ale zdarzalo sie, ze Pistons grali taka piatka, gdzie on zastepowal np. McDyessa. Amir to swiezak, ale zacznie odgrywac wieksza role w Pistons, gral tam jakies ochlapy ju w PO, ale uwazam, ze cos z niego bedzie. Swoja droga, nie chce mi sie sprawdzac, ale z ta rotacja chodzilo bodajze o ta nieszczesna brudna robote i lapanie fauli, stad wzialem go pod uwage. Samba juz wogole pominalem, bo to jest generalnie nikt, ale w razie klopotow cos trzeba kombinowac.

Nie jest absolutnie zadnym obchodzeniem wprost jezeli chodzi o D LeBrona vs. Hedo. Moze postaram sie jasniej, choc nie wiem czy jasniej sie da: LeBron jest w stanie ograniczyc Hedo, problem w tym, ze w przeciwienstwie do Princa na jego barkach spoczywa gra calej druzyny i "odpoczywanie" w ataku nie wchodzi w gre. Podalem przyklad Kobego, zeby bylo latwiej rozumiec. Jezeli tego nie zrozumiales, to sorry, ale jasniej sie nie da.

Nie bede podkreslal nic tagiem, bo Pan Bastillon sobie zyczy, tylko odpisze:
- przewaga Cavs na deskach to jest tylko gdybanie
- i nie jestem pewien, czy tak dobrze matchupuja sie Cavs pod koszem z Howardem



Bastillon - Wt lip 22, 2008 8:10 pm
dobrze, ze nie odpisywales miedzyczasie, bo mnie w domu nie bylo

na wszystko nie odpowiem od razu, musze jeszcze raz przeczytac dyskusje cala, bo nie pamietam wszystkiego

Nie jest absolutnie zadnym obchodzeniem wprost jezeli chodzi o D LeBrona vs. Hedo. Moze postaram sie jasniej, choc nie wiem czy jasniej sie da: LeBron jest w stanie ograniczyc Hedo, problem w tym, ze w przeciwienstwie do Princa na jego barkach spoczywa gra calej druzyny i "odpoczywanie" w ataku nie wchodzi w gre. Podalem przyklad Kobego, zeby bylo latwiej rozumiec. Jezeli tego nie zrozumiales, to sorry, ale jasniej sie nie da.



master - Wt sie 05, 2008 10:37 pm
Zaczne od tego, ze już mi się wogóle nie chce ciągnąc tego tematu No ale jedziemy:


a co powiesz na to, ze lebron potrafil ograniczyc pierca do 40% FG ? lebron w PO nie odpoczywa w obronie i mimo ze zapierdala w ataku to gra w obronie na tyle na ile moze... turkoglu nawet w przyblizeniu nie jest graczem kalibru pierca i nie widze przeszkod zeby james mial go nie ograniczyc
No to akurat strzeliłes sobie w kolano tym przykładem, bo jest on bardziej na moją korzyść Podczas gdy LeBron ograniczał Pierca, sam w ataku grał padlinę. Przestrzelal sporo sytuacji, które normalnie trafiłby z zamkniętymi oczami. Ja jestem w stanie zaryzykować tezę, że własnie ta gra w obronie kosztowała go sporo sił, bo jak inaczej chcesz to wytłumaczyć? Tak się też skada, że Pierce rozgrywał dobre zawody wtedy, gdy i LeBron skupiony był bardziej na punktowaniu.

po pierwsze to sprecyzuj co znaczy nie jestem pewien, bo mozna to odebrac dwuznacznie, albo uznajesz to jako gdybanie albo nie. albo uznajesz, ze wysocy cavs ogranicza howarda albo myslisz, ze im sie to nie uda
Nie jeste pewien znaczy... nie jestem pewien. Tak, jest to w pewnym sensie gdybanie. Dla Ciebie musze się zdecydować na oczywiste "tak" lub "nie"? Sorry, ale pewna w zyciu jest tylko smierć. Ja po prostu nie widze oczywistych przesłanek, ze wysocy Cavs ograniczą Howarda. Ale też nie moge zapewnić, że tak nie będzie, sporo tu zalezy od samej poprawy gry Howarda, a to dla mnie zagadka. Dla Ciebie zresztą też.

po drugie(apropos przewagi cavs na deskach) jak skomentujesz ten fragment(cytuje tutaj ciebie):
"Rashard nie gra fizycznej koszykówki pod koszem, ucieka na obwód i o ile ciężko w obronie wychodzić wysokiemu tak wysoko, to w obronie już Magic są w głębokiej dupie. Zrozumcie jedno: Rashard to nie jest PF i przeciwko zespołom, ktorzy mają w miare dobrych (nawet nie bardzo dobrych, nawet nie wspominam o Garnecie) nie mają czego szukać w obronie na własnej tablicy. Sam Dwight Howard nie wystarczy."

Bo teraz nastanie era Gortata ;-]

A tak na serio jest mały haczyk w tym co napisałem, mianowicie pisałem o samej obronie. A w ataku wyciaga wysokiego dalej od kosza, co jest szansą dla Howarda (i Gortata of course ).



Bastillon - Cz sie 07, 2008 9:47 am
dobra ja tylko jedna kwestie

No to akurat strzeliłes sobie w kolano tym przykładem, bo jest on bardziej na moją korzyść Podczas gdy LeBron ograniczał Pierca, sam w ataku grał padlinę. Przestrzelal sporo sytuacji, które normalnie trafiłby z zamkniętymi oczami. Ja jestem w stanie zaryzykować tezę, że własnie ta gra w obronie kosztowała go sporo sił, bo jak inaczej chcesz to wytłumaczyć? Tak się też skada, że Pierce rozgrywał dobre zawody wtedy, gdy i LeBron skupiony był bardziej na punktowaniu.



master - Cz sie 07, 2008 10:21 am

tu jest duza roznica, bo bedzie go bronil turkoglu zamiast pierce'a. padline nie gral dlatego, ze sie meczy w obronie, ale po prostu byl swietnie broniony przez celtics, magic nie maja takiej zespolowej defensywy, zeby go przykryc, nie maja tez pierca/poseya dobrze matchupujacych sie z lebronem w obronie, ale turkoglu, ktory ani wybitnym obronca nie jest ani warunkow nie ma...
Owszem, tylko cały wątek polegał na tym, ze starałem Ci się wytłumaczyć, że nie da sie grać na maksymalnych obrotach i w ataku i obronie. Przestrzelanie prostych sytuacji, gdzie obronę już pokonał, nie było raczej spowodowane dobrą obroną. Nie zmienia to oczywiście faktu, ze Celtics świetnie bronili, ale było troche tych sytuacji, gdzie mógł spokojnie trafić.