ďťż
Detroit Pistons - rekordu nie ma, czy będzie mistrzostwo?




kore - Śr sty 25, 2006 2:34 pm
Jako, że jeden użytkownik wywołał temat szans Detroit na mistrzostwo, a temat rekordu nieco się zdezaktualizował , to zmieniamy profil tego tematu i jeśli kogoś interesuje to czy Pistons będą mistrzem to zapraszam do dyskusji.

Nie wiem czy topik sie przyjmie, jak nie to pewnie wywalicie ale co tam, w sumie to dobry temat i siedzi mi w glowie dobrych kilka-kilkanascie dni i jestem ciekaw co wyu nt sadzicie ?

Kwestii jest kilka:
- czy beda chcieli grac na rekord do konca sezonu mimo zapewnienia sobie najlepszego bilnasu chocby juz w calej lidze?

- czy podczas drugiej czesci sezonu nie grozi im znizka formy, moze nawet kryzys ?

- kontuzje ? w detroit to chyba pojecie egzotyczne...

- zmeczenie: powraca pierwsze pytanie: przy zapewnieniu najelpszego bilansu bedzie im sie chcialo ganiac na maxa dla rekodu LUB czy beda mieli do tego sily

- [miejsce na Twoj postulat ]

PS.

Powiem szczerze, Pistonsow po prostu nie znosze (delikatnie mowiac zeby nie byc posadzonym o szerzenie nienawisci ) i mialoby dla mnie przykry wydzwiek gdyby mieli pobic wielkich Bulls, dlatego, bede bacznie patrzyl z nadzieja na zoabczenie liczby "11" w ich rubryce "L" :>

PS.2.

Bulls na tym etapie mieli chyba mniej porazek ale potem zaczeli grac w kratke (oczywiscie to zart, ale umowmy sie ze w ich pryzpadku to bylo w kratke ) - tak jakos 5-1, 6-1, 5-1 itd...




Kraso - Śr sty 25, 2006 3:11 pm
Na początku powiem że ja bardzo lubię Pistons i jest to jedna z moich ulubinych drużyn

A więc tak:
- Co do tego nie mam wątpliwości. Na pewno jak pobicie rekordu będzie w ich zasięgu to będą grali do końca.

- Hmm... Zniżka formy jest oczywiście możliwa, ale myślę że mogą sobie z tym poradzić . To jednak może być największa przeszkoda w pobiciu tego rekordu. Wtedy gracze rezerwowi będą musieli stanąć na wysokości zadania. Jak ci podstawowi będą w słabszej formie ktoś będzie musiał ich zastąpić.

- Zgadza się dotychczas nie mieli żadnych kłopotów z kontuzjami. Jak to się utrzyma do końca sezonu mogą wygrać te 73 mecze. Ale będzie im potrzebne ogromne szczęście.

- Myślę, że sił im nie zabraknie a chęci będą na 100%.

- Tak jak już napisałem żeby pobić rekord wielkich Bulls będą potrzebowali dużego szczęścia. Natomiast podczas zniżki formy dobrego wsparcia z ławki. To będą najważniejsze sprawy.

Na koniec powiem, że ja mam nadzieję że im się NIE uda. Chicago Bulls z tamtego sezonu to była wspaniała drużyna i zasłużyła na ten rekord. Mam jednak obawy że ustanowienie nowego jest możliwe



karl malone - Śr sty 25, 2006 3:37 pm
Na pierwsze pytanie to chyba nikt nie ma wątpliwości, że chcą pobić ten rekord. No bo kto, by nie chciał.

Nie sądzę, żeby im coś takiego się przytrafiło. Oni chyba są najbardziej stabilną drużyną w lidze. Właśnie ich największym atutem jest stabilność w składzie i bardzo dobrze poukładana gra (defensywa i ofensywa). W ogóle w tej drużynie za sprawą przede wszystkim Larry'ego Browna w przeciągu paru lat zmieniło się bardzo wiele. Cała drużyna stanowi niesamowity monolit. Z ligowych średniaków zrodziły się wielkie gwiazdy. Ale nie sądzę, aby poszłoby im równie dobrze indywidualnie w innych druzynach.

W tym zespole nie istnieje słowo "kontuzja". Nie wiem jak oni to zrobili, ale tam nie ma żadnych poważnych kontuzji (wiadomo są jakieś urazy ale to wszystko) i moim zdaniem w najbliższej przyszłości nie sądzę by cos takiego miało się przytrafić.

Sił im napewno starczy, ale tego rekordu nie pobiją.

Szkoda, że nie grają w tym sezonie jeszcze jednego meczu z UTAH. Dla Jazzmanów dwa zwycięstwa to za mało.

Ale jak już powstał taki topic to warto się też zastanowić czy zdobedą mistrzostwo z najlepszym bilansem. Wszystko wskazuje na to, że będą większym faworytem do tytułu niż obrońcy tego trofeum.



ZvierZ - Śr sty 25, 2006 3:46 pm
Myśle że na rekordzie nie zależeć im będzie tak jak na pierwszej lokacie na wschodzie (ale tego już chyba nikt im nie wyrwie).
Zniżka formy, może chwilowa, ale po przyjściu Flipa mają więcej swobody na boisku i więcej miejsca na improwizacje, poza tym dobra ławka, uchroni ich przed przegrzaniem się S5.
Kontuzje? Chyba w Detroit pozapominali ten termin.
Zmęczenie, tak jak pisałem ławka zapewni im odpowiednie tempo, to jest drużyna która nie musi grać na 100% w każdym meczu aby wygrać.
Jak dla mnie Pistons to mistrzowie tego sezonu, i nie chciałbym aby odebrano im szanse walki o tytuł (no chyba że zrobią to Sixers, to wtedy nie będe zły )




Van - Śr sty 25, 2006 4:17 pm
Nie sądze bo to by oznaczało szarpanie się w ostatnich meczach sezonu kiedy już od dawna będą mieli zapewnione HCA na całe PO. W tych ostatnich meczach lepiej by było dla niech dać większą szansę rezerwowym żeby zobaczyć kto się może przydać na PO a kto nie.

W Pistons to co najbardziej mnie zadziwia to ich odporność na kontuzje. Przecież w tej drużynie żaden ważny gracz nie opuszcza od kilku lat więcej niż parę meczów w sezonie nie wiem co to szczęście, doskonałe przygotowanie do sezonu, ale pewnie jedno i drugie. Mają od kilku lat zachowany trzon drużyny, dodatkowo żadnych wielkich modyfikacji nie muszą wprowadzać bo wszyscy, którzy mają grać grają, każdy ma swoją rolę i nie musi robić więcej bo ktoś tam jest kontuzjowany to naprawdę dość niespotykane zjawisko w sporcie cała drużyna jest okazem zdrowia



artek - Śr sty 25, 2006 4:35 pm
Moim zdaniem to Pistons nie pobija rekordu ligi bo rekord rekordem a gra sie zeby zajac najwyzesz miejsce w konferencji. A jak sie je juz osiagnie to motywacja moze byc mniejsza. Poza tym tak jak pisał Van w ostatnich meczach przy zapewnieniu wygrania wschodu trener moze probowac roznych opcji zeby wykorzystac je pozniej w PO. A gra na 100% w ostaniech meczach i wypruwanie sie moze odboic sie na wynikach zespołu w PO. Poza tym nie zapominajmy ze Bulls po swietnym RS doszli gładko do finału a u Pistons moze juz tak łatwo nie pojsc. Mimi wszystko za półmetku rozgrywek nie ma watpliwosci kto rzadzi i dzieli w tej lidze. A w PO czesto zdarzaja sie niespodzianki.

(Poza tym Pistons graja na poczatku lutego z Sixers wiec juz trudniej bedzie pobic rekord bo jedna porazka wiecej bedzie na ich koncie ).



dwyane wade - Śr sty 25, 2006 9:20 pm
Co do tego czy Detroit jest w stanie pobić rekord Chicago:

-Wątpie, aby grali na maksa do końca sezonu. Jak zapewnią sobie już zwycięstwo w Konferencji Wschodniej, będa już szykować siły na PLAY-OFF.

-O kryzys w Detroit nie musimy się bać. Jest to zgrany i poukładany zespół i wątpie, aby miało się stać coś strasznego.

-Detroit jako jedna z nielicznych drużyn w NBA nie narzeka na kontuzje. Oczywiście zdarzają sie drobne, ale to normalne.( nie to co w przypadku Bobcats-cały podstawowy zespół z kontuzjami)

-O zmęczenie tej drużyny niema się co zbytnio obawiać. Detroit posiada jedną z lepszych ławek rezerwowych w lidze.

PS. Oczywiście jestem fanem Miami i z pewnością nie chciał bym , aby Detroit dokonało tego rekordu.



Monty - Cz sty 26, 2006 5:00 pm
Moim zdaniem Pistons stać na pobicie tego rekordu, albo moze nie pobicie, ale wyrównanie. Z tym, ze nie sądzę by przez cały sezon mieli tyle sił, by wreszcie nie trafiły im sie gorsze dni. Pewnie tez pod koniec bedą chcieli bardziej przygotować się do PO, odpocząć i się tak nie wykańczać. A wiec moim zdaniem bedą próbowali, bedą miel iszansę, ale zakończą sezon z 12-13 porażkami.

PS. Tez bardzo lubie Detroit i życzę im powodzenia:)



Mich@lik - Cz sty 26, 2006 6:05 pm
Dla mnie podobnie Monty sprawa wygląda. Wydaje mi się, ze Pistonsi mogą pobic ten rekord. Dawno nikt nie był tak blisko tego rekordu, więc ja życze im, żeby to zrobili, pobili rekord Bullsów.. Ostatnie lata grają fenomenalnie, więc niech w historii NBA mają swój jakiś kawałek i niech pobiją ten rekord, niech go wyrównają.. Jeżeli odpuszczą końcówkę sezonu i nie pobiją tego rekordu, będe zawiedziony..



InfinitI - Pt sty 27, 2006 12:51 am
Nie ma takiej mozliwosci ... Rekord musi zostac w Chicago.... i zostanie.



kore - Pt sty 27, 2006 10:19 am

Nie ma takiej mozliwosci ... Rekord musi zostac w Chicago.... i zostanie.

Amen

Ale spoko, jeszcze maja 2 mecze z Bulls, 2 z Lakers, kibice Sixers twierdza ze i oni wygraja... mamy co najwyzej wiec tylko wyrownanie



Greg00 - Pt sty 27, 2006 1:48 pm
trudno powiedzieć czy rekord pobiją...idą cały czas w miarę równo na bilans ok. 70-10..ja sądzę, że jeśli zdołają wygrać 70 meczów to już będzie dobrze...osobiście spodziewam się 67-68....już wielokrotnie wygrywali w ostatnich momentach (i to z ligowymi średniakami) i kiedyś szczęście ich opuści...dwie przegrane z Utah też mówią wiele....nie mają tak kolosalnej przewagi nad rywalami jak mieli Bulls...nie mają też Jordana, na którego zawsze mogliby się zdać w ciężkich momentach, a jednak Billups i RIP (choć ich lubię) są tylko ludźmi

nie chce mi się nawet zagladać w ich terminarz i patrzeć ile jeszcze mają meczów z potentatami bo myślę, że szansę pobicia rekordu stracą w meczach z przeciętniakami...

inna sprawa, że gdyby nawet do końca mieli szansę na rekord to chyba bez sensu byłoby się zarzynać i walczyć do końca o każde zwycięstwo w koncówce sezonu mocno eksploatując pierwszą piatkę...to na pewno odbiłoby się negatywnie na formie fizycznej Pistons, których czeka z pewnością 7 meczów ze Spurs, a droga do finału też na pewno nie będzie spacerkiem....

ktoś mówił, że Detroit nie zasługują na pobicie tego rekordu bo Bulls mieli drużynę wszech czasów, magiczną itd....ja myślę, że choć i ja mam sesntyment do czasów Jordana i wielkich Bulls (pomimo nawet faktu że skopali Utah tyłki) to należy także docenić Pistons i to jak kompletny i utalentowany mają zespół...brakuje im jednakze ławki i to może się okazać kluczowe, bo kiedyś w końcu najbardziej chyba zaskakujący cyferkami Rasheed zacznie grać nieco słabiej a inni też poczują spadek formy i nie będzie za bardzo na kim się oprzeć z ławki bo McDyess też gra dosyć jednostronnie a innych naprawdę wartościowych graczy nie za bardzo widać ...

a co do kontuzji to rzeczywiscie zastanawiające..myślę, że mają szczęście, bo trudno mówić żeby tacy zawodnicy jak Boozer, Hill, Nene czy Ginobili nie byli przygotowani równie dobrze do sezonu...po prostu mają fart i dobrze, nikomu nie życze kontuzji..choć rzeczywiście zastanawiające jest, że taki Prince mający identyczną budowę ciała co Kirilenko nic sobie nie łamie a gra bardzo nieekonomicznie ciągle skacząc do karkołomnych bloków i wsadów a Kirilenko co i rusz sobie coś robi...



ignazz - Cz mar 02, 2006 9:02 am
Jako wybitny specjalista od NBA z całą odpowiedzialnościa stwierdzę że Tłoki nie pokonaja ww rekordu!!!!

Nie maja na to szans w tym roku.
chce sie ktoś założyć?



Mich@lik - N mar 05, 2006 9:56 am
Już wiadomo, że nie będzie 73-9, nawet 72-10.. Detroit nie pobije rekordu Chicago, może to i dobrze.. A najbardziej mnie cieszy, że Lakersi przypieczętowali nie pobicie w/w rekordu

(a co, jak można to sobie nabije )



evgenivsz - Pn kwi 10, 2006 9:05 am
Widzę, że tempy mod nie zauważył że moj temat róznił się od tego. Na forum wedle mnie powinna być swoboda wypowiedzi. Widocznie mod pod czerwoną pościelą spłodzony. Pozdrawiam pana moda i żegnam.

Dla zainteresowanych to link do tematu który założyłem:
http://www.e-nba.pl/forum/viewtopic.php?t=2302

spabloo:
Widzę, że przeceniłem twoje możliwości do egzystowania we wspólnocie takiej jak forum. To że temat zatytułowałeś inaczej nie oznacza, że różnił się on w znaczący sposób treścią od tego. Dyskusja dotyczy tej samej drużyny i jeśli faktycznie czytałeś wcześniej to forum to z pewnością zauważyłeś, że nie ma tu kilku tematów odnoszących się do gry jednego zespołu. Pytasz czy Detroit zdobędą mistrzostwo? Równie dobrze mogłeś to zrobić tutaj.
Swobodę wypowiedzi określa Regulamin Forum stworzony wspólnie przez jego użytkowników. Jeśli ci on przeszkadza to chyba rzeczywiście powinieneś się z nami pożegnać.