ďťż
Drugie opcje w contenderach




Luki - Pn sty 11, 2010 7:56 pm
Ale zauważ co ja mówię.
Na chwilę obecną Lebron jest królem ale regualara bo nie ma AŻ tak dobrej drużyny a robi kosmiczne wyniki z nią.
I dopóki choć raz nie pokaże że jest w stanie wygrac mistrzostwo to będzie overall <Kobe




Kubbas - Pn sty 11, 2010 9:19 pm

Ale zauważ co ja mówię.
Na chwilę obecną Lebron jest królem ale regualara bo nie ma AŻ tak dobrej drużyny a robi kosmiczne wyniki z nią.
I dopóki choć raz nie pokaże że jest w stanie wygrac mistrzostwo to będzie overall <Kobe

Lebron nie ma drużyny Kobe caliber, ale ma drużynę contender/championship caliber, o której Bastka KG pewnie marzył kiedyś nie raz ;]



lorak - Wt sty 12, 2010 5:10 pm

Ale zauważ co ja mówię.
Na chwilę obecną Lebron jest królem ale regualara bo nie ma AŻ tak dobrej drużyny a robi kosmiczne wyniki z nią.
I dopóki choć raz nie pokaże że jest w stanie wygrac mistrzostwo to będzie overall <Kobe

Lebron nie ma drużyny Kobe caliber, ale ma drużynę contender/championship caliber, o której Bastka KG pewnie marzył kiedyś nie raz ;]



theo001 - Wt sty 12, 2010 6:16 pm
a Mo?
nie zasłużył na miano 'ponadprzeciętnej drugiej opcji'?

Bo mi wydaje się, że jak najbardziej.




Chytruz - Wt sty 12, 2010 6:18 pm
A Mo to popierdółka jest.



Luki - Wt sty 12, 2010 6:18 pm
Zobacz staty z Magic w tamtym sezonie.



PH#1 - Wt sty 12, 2010 6:21 pm

a Mo?
nie zasłużył na miano 'ponadprzeciętnej drugiej opcji'?

Bo mi wydaje się, że jak najbardziej.


Przecież w zeszłym sezonie w dużym stopniu to właśnie przez grę tej "ponadprzeciętnej drugiej opcji" w serii z orlando cavs wyglądali tak jak wyglądali.



lorak - Wt sty 12, 2010 6:37 pm

a Mo?
nie zasłużył na miano 'ponadprzeciętnej drugiej opcji'?


lakers '09 - Gasol, a w razie czego Odom i Bynum
celtics '08 - KG/Pierce (zależy którego uznać za lidera), a w razie czego Allen i Rondo
spurs '07 - Manu i Parker
heat '06 - Shaq
spurs '05 - Manu, Parker
lakers '01-'02 - Kobe
spurs -'99 Robinson

tak to generalnie wygląda w tej erze po lockoucie. i naprawdę chcesz Mo postawić na równi z tymi zawodnikami?!



Van - Wt sty 12, 2010 6:43 pm

a Mo?
nie zasłużył na miano 'ponadprzeciętnej drugiej opcji'?


lakers '09 - Gasol, a w razie czego Odom i Bynum
celtics '08 - KG/Pierce (zależy którego uznać za lidera), a w razie czego Allen i Rondo
spurs '07 - Manu i Parker
heat '06 - Shaq
spurs '05 - Manu, Parker
lakers '01-'02 - Kobe
spurs -'99 Robinson

tak to generalnie wygląda w tej erze po lockoucie. i naprawdę chcesz Mo postawić na równi z tymi zawodnikami?!



lorak - Wt sty 12, 2010 6:52 pm

a Mo?
nie zasłużył na miano 'ponadprzeciętnej drugiej opcji'?


lakers '09 - Gasol, a w razie czego Odom i Bynum
celtics '08 - KG/Pierce (zależy którego uznać za lidera), a w razie czego Allen i Rondo
spurs '07 - Manu i Parker
heat '06 - Shaq
spurs '05 - Manu, Parker
lakers '01-'02 - Kobe
spurs -'99 Robinson

tak to generalnie wygląda w tej erze po lockoucie. i naprawdę chcesz Mo postawić na równi z tymi zawodnikami?!



ignazz - Wt sty 12, 2010 7:13 pm

a Mo?
nie zasłużył na miano 'ponadprzeciętnej drugiej opcji'?
Lorak a Spurs 03 to jak rozumiem przeoczenie ? nieładnie takich akcji to po Bastku bym się spodziewał


nie, nie przeoczenie. spurs '03 są wyjątkiem od tej reguły, więc ich tu nie przywołałem, bo chodziło mi o pokazanie jak zwykle (i zresztą to "zwykle" oznacza tu przeważającą większość mistrzowskich drużyn) to wygląda.



Przem - Wt sty 12, 2010 7:18 pm
sory ignazz ale po co się upierać?

W 2003 roku Tim był wszytskim w SA.



ignazz - Wt sty 12, 2010 7:21 pm

sory ignazz ale po co się upierać?

W 2003 roku Tim był wszytskim w SA.


ok

pass

choć zauważ że Pop dał mu wolna rękę w PO w rzutach i ten oddał ich więcej ( 14,3) niż:

para Manu & Robinson ( suma tylko 12,7) lub
Manu (7,7) Willis (2,4) Kerr (1,1) Ferry (1,9) łącznie



theo001 - Wt sty 12, 2010 8:53 pm
wybaczcie Mo serię z Magic w tamtym sezonie, bo to dla niego był pierwszy sezon poważnego grania 'o coś'. Chyba nie trzeba przytaczać przykładów znakomitych zawodników, którzy obsrani grali hujnie w PO. Jestem pewien, że w tym będzie to znacznie lepiej wyglądało.
lorak, nie stawiam go na równi z Gasolami, ale podkreśliłeś jednak, że 'ponadprzeciętna 2 opcja'. Cokolwiek to znaczy, to myślę, że nią jest, za to Pau, KG czy PP to zajekurwabiste 2 opcje



lorak - Śr sty 13, 2010 10:45 pm

z drugiej strony mozna sie zastanawiac jak ci zawodnicy wygladaliby bez Lebrona, bo np. taki Mo byl 20pt scorerem chyba

Mo
w ostatnim sezonie w bucks: 36.5 mpg, 17.2 ppg, 56.6 TS, 52.8 eFG
w pierwszym sezonie w cavs: 35.0 mpg, 17.8 ppg, 58.8 TS, 54.8 eFG

poza tym tu przede wszystkim chodzi przecież o jakość tych drugich opcji, szczególnie o to, czy są w stanie choć czasem wziąć na siebie ciężar gry w playoffs. Mo póki co pokazał, że nie jest w stanie. co zresztą nie jest dziwne, bo jak porównamy go z innymi drugimi opcjami (czy czasem nawet trzecimi - Odom, Manu/Parker, Allen) to wypada blado: Gasol, Kobe, Manu/Parker, Pierce/KG, Shaq, Pippen... Williams jest zawodnikiem wyraźnie gorszym od nich, a w playoffs właśnie tacy gracze robią różnicę, a nie równy roster, który jest dobry na śrubowanie wyniku w regular, ale nie na wygrywanie serii w PO, gdy rotacja jest zawężona do 8 graczy.



Bastillon - Cz sty 14, 2010 5:31 pm
Mo
w ostatnim sezonie w bucks: 36.5 mpg, 17.2 ppg, 56.6 TS, 52.8 eFG
w pierwszym sezonie w cavs: 35.0 mpg, 17.8 ppg, 58.8 TS, 54.8 eFG

poza tym tu przede wszystkim chodzi przecież o jakość tych drugich opcji, szczególnie o to, czy są w stanie choć czasem wziąć na siebie ciężar gry w playoffs. Mo póki co pokazał, że nie jest w stanie. co zresztą nie jest dziwne, bo jak porównamy go z innymi drugimi opcjami (czy czasem nawet trzecimi - Odom, Manu/Parker, Allen) to wypada blado: Gasol, Kobe, Manu/Parker, Pierce/KG, Shaq, Pippen... Williams jest zawodnikiem wyraźnie gorszym od nich, a w playoffs właśnie tacy gracze robią różnicę, a nie równy roster, który jest dobry na śrubowanie wyniku w regular, ale nie na wygrywanie serii w PO, gdy rotacja jest zawężona do 8 graczy.



Allen35 - Cz sty 14, 2010 5:41 pm

Mo moze slabo wypada przy Piercie czy Gasolu, ale jeszcze gorzej wypada np. Oberto przy Varejao czy combo Rondo/House/Cassell przy jakimkolwiek graczu Cavs grajacym powazne minuty.

Piszesz o tym samym Rondo ktory przez wielu ekspertow jest uwazany za jednego z bardziej perspektywicznych graczy ligi , ktory w tamtym sezonie mial srednie w PO na poziomie triple-double, dzieki ktoremu juz sie nie mowi o wielkiej trojce i jest w glosowaniu allstar zamiast Ray'a?? I o Eddim ktory ma chyba najszybsze odpalenie w lidze i jest (co prawda niezawsze) wieelkim faktorem( jak to mowia komentatorzy) z lawki , ktory np wyglal jeden mecz z w PO przeciw Orlando?

Stary ogarnij sie
Pozdro



Dunk Fan - Cz sty 14, 2010 7:49 pm

Mo moze slabo wypada przy Piercie czy Gasolu, ale jeszcze gorzej wypada np. Oberto przy Varejao czy combo Rondo/House/Cassell przy jakimkolwiek graczu Cavs grajacym powazne minuty.
1. Nie może, lecz na pewno.
2. Co z tego, że jest lepszy od House'a (marne pocieszenie), skoro jako druga opcja przy braku dnia/niedyspozycji LeBrona łącznie z pozostałymi graczami robi w majty. I bądź konsekwentny, porównujemy te same opcje i te same pozycje (w miarę możliwości) albo... nic już o Cavs nie pisz. Bronić będą, ale w ataku wylądują na dnie, co nic im nie da.

I liczę, że i bez KG wejdziesz w zakład Cetlics - Cavaliers.

PS. Jamisona raczej nie chce.



Koelner - Cz sty 14, 2010 8:55 pm
mimo ,że nie jestem fanem Kevina Martina to co sądzicie (kibice Cavs) o nim w roli drugiej opcji. rip ?



Kily - Cz sty 14, 2010 9:05 pm
Zdrowy w ataku byłby jak znalazł, tylko z tym zdrowiem może być gorzej. Zresztą już mieliśmy takiego jednego chudego SG zgarniającego podobną kasę i tego zdrowia nigdy nie było.



Chytruz - Cz sty 14, 2010 9:09 pm
Żeby Ripa odpowiednio wykorzystać, trzeba mieć jakiekolwiek pojęcie o ofensywie w koszykówce, a tego Mike Brown nie posiada. Martin dobry ale łamliwy.



Koelner - Cz sty 14, 2010 9:10 pm
oczywiście plusem martina (zdrowego) jest to ,że w trakcie przebywania na boisku lebrona jest w stanie być drugą opcją. potrafi świetnie grać bez piłki ,uwalniać się po pickach. w czasie odpoczynku lebrona mógłby być spokojnie pierwszą opcją.



Bastillon - Cz sty 14, 2010 9:12 pm
Piszesz o tym samym Rondo ktory przez wielu ekspertow jest uwazany za jednego z bardziej perspektywicznych graczy ligi , ktory w tamtym sezonie mial srednie w PO na poziomie triple-double, dzieki ktoremu juz sie nie mowi o wielkiej trojce i jest w glosowaniu allstar zamiast Ray'a?? I o Eddim ktory ma chyba najszybsze odpalenie w lidze i jest (co prawda niezawsze) wieelkim faktorem( jak to mowia komentatorzy) z lawki , ktory np wyglal jeden mecz z w PO przeciw Orlando?



Dunk Fan - Pt sty 15, 2010 2:23 pm
Tu nie chodzi o wykreowanie rzutu (lepiej czy gorzej), lecz wzięcie losów meczu na własne barki, kiedy liderowi nie idzie. A tego nikt w Cavaliers do tej pory w playoffs nie potrafił (przynajmniej na oczekiwanym poziomie). I znów bredzisz coś o ławce czy o Rondo, a rozmawiamy o drugich opcjach. Rondo jako czwarty/piąty zawodnik mógł sobie ceglić, a ławka być słaba, bo ostatecznie zdobyli tytuł, a potwierdza to, o czym pisał Lorak. Chrzanić przeciętniactwo w postaci Parkera, Moona czy Big Z, skoro to Gasole, Piercy/Garnetty decydują o wygranej, kiedy liderzy zawodzą w danym momencie.



lorak - Pt sty 15, 2010 3:20 pm
widzę że nie wszyscy rozumieją, więc w skrócie:
1. celem jest zdobycie tytułu, więc pod względem przydatności w osiągnięciu tego celu należy oceniać siłę drużyny
2. historia pokazuje, że w przeważającej ilości przypadków (25 razy w ciągu ostatnich 30 lat - czyli od początku nowożytnej [linia za trzy] koszykówki) mistrzostwa zdobywają zespoły z silnymi drugimi (często również trzecimi) opcjami (zawodnicy typu Gasol, Kobe, KG/Pierce, Pippen, Jabbar, Magic, Parish, McHale itd.), a nie te złożone z grupki równych role playerów.
3. jeśli więc chce się wygrać tytuł, to lepiej mieć silną drugą opcję niż grupkę równych role playerów.



Bastillon - So sty 16, 2010 10:35 am
w historii byla znikoma ilosc druzyn ktorzy posiadali taki gleboki i wyrownany sklad jak Cleveland, a gdy juz sie takie zdarzaly to byly bez lidera. to tak jakby napisac ze Pau Gasol jest lepszy od Nowitzkiego bo low post playerzy sa bardzo wazni (historycznie), bo z nimi sie wygrywa tytuly. jednak Nowitzki to takie anomalia ze jest wyjatkiem od tej reguly, bo w historii nie zdarzyl sie zaden taki gracz ktory mial jego mobilnosc, skillset i rzut. tak samo jest z Cavs, sa unikalni pod tym wzgledem i nie nalezy szukac tutaj regul.



lorak - So sty 16, 2010 11:29 am

w historii byla znikoma ilosc druzyn ktorzy posiadali taki gleboki i wyrownany sklad jak Cleveland, a gdy juz sie takie zdarzaly to byly bez lidera.

no tak, a jak ci tu zacznę wymieniać takie drużyny, to powiesz jeszcze że to oraz tamto i dodatkowe warunki będziesz dodawał tak długo aż w końcu pozbędziesz się wszystkich zespołów niewygodnych dla twojego twierdzenia.

generalnie znowu wygląda na to, że idziesz w stronę: KG i Nash grali a patałachami (bo ich lubisz, więc obniżanie wartości ich partnerów jest ci na rękę), natomiast LeBron gra z wyjątkowymi zawodnikami. co osiągnęło już tak absurdalne rozmiary, że według ciebie support LeBrona jest unikalny w skali historycznej jak Nowitzki wśród zawodników.



Chytruz - So sty 16, 2010 11:35 am
No, rzeczywiście support Lebrona jest unikalny w skali historycznej.

Bastillon zmień dilera.



Allen35 - So sty 16, 2010 1:01 pm

No, rzeczywiście support Lebrona jest unikalny w skali historycznej.

Bastillon zmień dilera.


Niech nie zmienia przeciez ma dobre jazdy:P

Pozdro



Bastillon - Pn sty 18, 2010 3:41 pm
generalnie znowu wygląda na to, że idziesz w stronę: KG i Nash grali a patałachami (bo ich lubisz, więc obniżanie wartości ich partnerów jest ci na rękę), natomiast LeBron gra z wyjątkowymi zawodnikami. co osiągnęło już tak absurdalne rozmiary, że według ciebie support LeBrona jest unikalny w skali historycznej jak Nowitzki wśród zawodników.



Koelner - Pn sty 18, 2010 5:09 pm
pisałeś ,że O'Neal to jest przestarzały wielki kloc ,który powoduje dziurę w obronie. teraz twierdzisz ,że Lebrona ma dobry support?
ma dwóch dinozaurów ,centrów ,którzy w tej dobie koszykówki są utrapieniem , ten czarny zaczął się troche poruszać w obronie ,maks co może grać to 10 minut na jakieś intensywności ,drugi jest biały i też wielki ,tak samo dobrze broni i biega do kontrataków w dodatku na half-courcie lubi porzucać sobie z daleka.
kandydatem na wsparcie ofensywne jest varejao ,który ma takie nieprzewidywalny ruchu w ataku ,że każdy z kibiców cavs boi się co on zrobi .ba ,zapomniałem. dobrze wymusza ofensy.
jest mo williams ,ni chuja jedynka ni chuja dwójka. taki combo ,idealny do zbilansowania składu gdzie w ekipie nie ma jakiegoś point forwarda. a nie jest ,jest nim lebron ,kolejna misja dla niego w cavs? nie szkodzi on wszystko może.
a jest jeszcze west ,który ma zaburzenia psychiczne i gdzieś się chowa po kątach. gdzie on się schowa tym razem? do szafki?
west ,fakt. fajny grajek ,podobał mi się jeszcze za czasów Celtics ale zawsze mnie wkurwiało jego low basketball iq.
w końcu znajdziemy jakieś elementy do układanki.
na pewno może nim być gibson ,który rozciąga obronę, jest parker ,który po europie gra inteligentnie i jest fajnym uzupełnieniem ,jest moon ,który powoli oprócz skakania i biegania zaczyna coś tworzyć.
ale tak doszukuje się tutaj drugiej silnej opcji ,jak wskazuje temat.
nie potrafią znaleźć ,nie potrafię. nie ma lebronik ani gasolka ,parkerka ,ani billupsa ,ani kg ,ani nawet ray allena. smutno
lebron się modli o takie gówno jakim był spree lub cassel dla kg.



Van - Pn sty 18, 2010 5:28 pm


Nash mial gorszy support niz Lebron teraz.

Kończ waść, wstydu oszczędź

to jest już naprawdę kur... nie do zniesienia. Nigdy nie lubiłem Nasha był zawsze dla mnie cholernie przereklamowany, media robiące z niego MVP obrzydziły mi go jeszcze bardziej, ale to co ty wyprawiasz to już przekracza wszelkie granice.

Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004



Koelner - Pn sty 18, 2010 5:46 pm
u bastka jest zastanawiając ,że wiele razy dyskusje na temat kg lub nasha kończyły się brakiem odpowiedzi przez niego.
wydawało mi się ,że to jest akceptacja zdania innych i jego przychylność. wywnioskowałem ,że obojętnie co napiszesz ,ile argumentów wszyscy dookoła rzucą to on tkwi po uszy nadal w swoim zdaniu. to krowa tylko nie zmienia poglądów(podobno).
zastanawia mnie jak bastek napisze test gimnazjalny.
bastek jeśli masz temat "drugie opcje...". to nie pisze się o nashu i kg. (obojętnie w jakim temacie)
jako starszy kolega podpowiem Ci ,że jeśli w szkole dostaniesz temat " Omów okoliczności wyboru Gabriela Narutowicza na urząd prezydencki oraz okoliczności jego śmierci" . to ok ,możesz opisać krótko problemy systemu demokracji parlamentarnej w II Rp ale skupiasz się na temacie. nie możesz nawiązywać to czasów przedrozbiorowych tylko musisz się skupić na temacie podanym w zadaniu. to tak w ramach przyjaźni.



Bastillon - Pt sty 22, 2010 11:19 pm
a ja sie wlasnie zastanawiam ile razy to cale forum nie odpowiadalo na moje argumenty po prostu zmieniajac temat albo zaczynajac koronny zarzut wobec Nasha czyli defensywe nie biorac wszystkiego innego pod uwage i udajac ze Nash jest najgorszym orbonca wszechczasow. ty ze swoimi farfoclami Kelner to ostatnio widze krolujesz, w sumie jakbys pisal ze Nash jest gorszy od Smusha to lepiej by twoje posty wygladaly, bo przynajmniej bylaby pewnosc ze jestes prowo-account a teraz nie wiadomo czy jestes tak glupi czy naprawde wierzysz w to ze np. Mo Williams > Nash czy w jeszcze inne pierdoly. ogolnie to jeszcze nie widzialem kontrargumentow na:

-to ze Nash sie sprawdza w HCO jak malo ktory gracz w historii
-ze Nash czyni innych o wiele lepszymi, na poziomie Magica
-ze Nash prowadzil najlepsze ofensywy w historii mimo tego ze nie posiadal graczy all-timerow do pomocy
-ze Nash prowadzi praktycznie stale w Offensive APM co sugeruje ze jest najlepszym graczem w lidze ofensywnie
-ze sprawdza sie z kazdym rodzajem gracza w ataku, czy to kloc czy mobilny czy uposledzony
-ze druzyny Nasha graly zajebiscie w PO i odpadaly z bardzo mocnymi przeciwnikami
-system D'Antoniego nic nie znaczyl o ile nie bylo w nim Nasha

i jest oczywiscie wiele innych, ale w sumie i tak nie mam na co tych argumentow wysuwac, bo co wy wlasciwie macie ? nikt nic rzetelnego nie przedstawil, same niezgodne z prawda stwierdzenia typu Nash nie potrafil grac z Shaqiem lub Suns mieli dobra ofensywe tylko dlatego ze mieli D'Antoniego. moge sobie wystawic 100 tabelek z danymi a wy i tak je zignorujecie, wiec na co ja mam tak naprawde odpowiadac, z kim mam dyskutowac ?

z ai3 ?

Van, Suns bez Nasha nigdy nie byli w stanie wygrywac znaczaco wiecej niz ~25-30 meczy w sezonie, niezaleznie od tego czy mowimy o okresie sprzed ery Nasha, o zdrowej trojce JJ-Amare-Marion, o 2005, 2006 czy 2007 roku, Suns zawsze byli beznadziejna druzyna gdy Nasha nie bylo na parkiecie. w 2006 mieli najgorszego centra ligi Diawa, fatalna druga opcje ktora nie potrafi wykreowac sobie rzutu Mariona i bande spot-up shooterow a wygrali 55. wg mnie Cavs bez Lebrona dalej byli PO teamem troche gorszym od Bobcats. dlatego uwazam ze Lebrona support jest lepszy.

jesli chodzi o support KG to najgorszy zawodnik z rotacji Cavs, Hickson, spokojnie moglby byc drugim najlepszym graczem w 2003 Wolves. jesli chodzi o 2004 r. to faktycznie support KG byl zblizony do Lebrona, jednak polamani PG w playoffs spowodowali ze najlepsza pozycja (po PF) byla najgorsza, bo gral tam gracz z d-league, Darrick Martin. w 2002 poza Billupsem i Szczerbiakiem byly same smieci, a Billups to nie ten dzisiejszy emanujacy confidence Billups, to gosc ktory pierwszy raz w zyciu startowal przez dluzszy okres i dopiero raczkowal jako rozgrywajek. dalej byl bardzo dobry, ale po prostu nie byl na poziomie



Dunk Fan - Pt sty 22, 2010 11:54 pm
wg mnie Cavs bez Lebrona dalej byli PO teamem troche gorszym od Bobcats. dlatego uwazam ze Lebrona support jest lepszy.



Findek - So sty 23, 2010 12:46 am
Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004



Kubbas - So sty 23, 2010 1:07 am

Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004 - Kibic Lakers, widzisz Kubbas ? Da się ? Nikt nie jest obiektywny bo się nie da, ale tu mamy po prostu trzeźwy osąd.



Koelner - So sty 23, 2010 9:52 am

-to ze Nash sie sprawdza w HCO jak malo ktory gracz w historii
-ze Nash czyni innych o wiele lepszymi, na poziomie Magica
-ze Nash prowadzil najlepsze ofensywy w historii mimo tego ze nie posiadal graczy all-timerow do pomocy
-ze Nash prowadzi praktycznie stale w Offensive APM co sugeruje ze jest najlepszym graczem w lidze ofensywnie
-ze sprawdza sie z kazdym rodzajem gracza w ataku, czy to kloc czy mobilny czy uposledzony
-ze druzyny Nasha graly zajebiscie w PO i odpadaly z bardzo mocnymi przeciwnikami
-system D'Antoniego nic nie znaczyl o ile nie bylo w nim Nasha


bastek trochę przeholowałeś. obudź się!


i jest oczywiscie wiele innych, ale w sumie i tak nie mam na co tych argumentow wysuwac, bo co wy wlasciwie macie ? nikt nic rzetelnego nie przedstawil,

Twój egocentryzm jest obrzydzający. zarzucasz całemu forum ,że nie potrafią znaleźć argumentów a Ty piszesz to co powyżej. nie wiem jaki musiałbym być GŁUPI ,zakochany w osobie aby snuć domniemanie ,że całe forum się myli a ja jestem najmądrzejszy.
niczym się nie różnisz od kubbasa ,który wywyższał Kobe'iego nam MJ rok temu jak ten jeszcze nie zdobył jako lider mistrzostwa.

porównujesz pięciokrotnego mistrza NBA do Nasha. no kurwa przesadziłeś teraz na całego.


Van, Suns bez Nasha nigdy nie byli w stanie wygrywac znaczaco wiecej niz ~25-30 meczy w sezonie, niezaleznie od tego czy mowimy o okresie sprzed ery Nasha, o zdrowej trojce JJ-Amare-Marion, o 2005, 2006 czy 2007 roku, Suns zawsze byli beznadziejna druzyna gdy Nasha nie bylo na parkiecie.

naprawdę jesteś tępy. tyle razy pisano tutaj o tym ,że rozgrywający a szczególnie taki Nash odpowiada za system gry ,jeśli go nie ma ,zespół traci wiele bo są uzależnieni od niego.

nie uznaje Nasha za Smusha. nie doceniam go tak jak Ty bo nie jestem jego fanem ani antyfanem ,nie walę na nim sobie konia ani nie rzucam lotkami.
dla mnie każdy zawodnik ,który nie broni ,jest chujowy i tyle. wiele razy tutaj pisałem. na zawodnika składa się 50% obrony i 50% ataku. jeśli taki nash jest gównem w obronie to bardzo dużo traci. mistrzostwa zdobywa obrona a nie bieganie.
jestem za zdaniem ,że wygrywa drużyna ,która mniej da rzucić przeciwnikowi.(mam nadzieję ,że zrozumiesz)
jeśli Ty nie potrafisz na przykładzie takich Dallas ,GSW czy Suns zauwarzyć ,że jeśli drużyna lepiej gra w ataku to znaczy ,że w obronie traci bo to nie są roboty ,które można numerkami tyle i wyłącznie oceniać to nie mamy o czym dyskutować.

bastek ,wyglądasz mi na jajogłowego. kiedyś trenowałeś koszykówkę? jeździłem na kliniki trenerskie? czy jesteś dzieckiem neostrady ,które siedzi 24h w domu na kompie i szuka statystyki ? mama nadal przynosi Ci kanapki do komputera?
wyjdź na ulicę ,proszę Cię.

do cavs biorę billupsa, derona ,paula ,barona ,rose,parkera zamiast nasha.
znajdź mi tabelkę houston jaki impact ma brooks na zespół.;]

http://www.youtube.com/watch?v=4ENPqMpgXCU



Findek - So sty 23, 2010 12:19 pm

Ty mi nawet Garnetta potrafiłeś obrzydzić od lat mojego ulubionego gracza poza Lakers teraz też patrzę na ten cały super skład Lebrona i nie widzę by jakoś specjalnie przebijało to support KG np. z lat 2002-2004 - Kibic Lakers, widzisz Kubbas ? Da się ? Nikt nie jest obiektywny bo się nie da, ale tu mamy po prostu trzeźwy osąd.



lorak - So sty 23, 2010 12:23 pm

ogolnie to jeszcze nie widzialem kontrargumentow na:


z kolei ja jeszcze nigdy nie widziałem kontrargumentów na to, że jesteś botem.
bo widzisz, problem z tym, co piszesz jest taki, że często sam czegoś nie udowadniasz (tzn. rzucasz jakieś szalone twierdzenie i go nie uzasadniasz), a potem wymagasz aby ktoś udowodnił ci, że nie jest słoniem. natomiast nawet gdy już jakieś uzasadnienia próbujesz podać to bardzo przesadzasz (best ever, top ileś tam, naj naj Nash i KG i tak dalej) albo po prostu manipulujesz danymi. często nawet uczepisz się czegoś bez zastanowienia nad tym, co to tak naprawdę oznacza. np. ortg suns świadczy twoim zdaniem o tym, jaki to Nash był cudowny w ataku. ale już nie przyjdzie ci do głowy, by zastanowić się jaką wartość ma porównywanie ortg (różnicy od średniej ligowej) z różnych sezonów (a już szczególnie z różnych epok). albo by zastanowić się nad tym ile warta jest ofensywa, która została osiągnięta kosztem poświęcenia obrony (jak miało to miejsce w suns*). innym przykładem twojej nierzetelności są te tabelki tkb, które wrzucasz ilekroć nie wiesz co powiedzieć. a nawet sobie nie zadałeś trudu, aby je sprawdzić (i przy okazji zastanowić się nad ich bardzo poważnymi wadami!), porównać z innymi graczami oraz rozważyć to, czy one rzeczywiście pokazują to, co miały pokazać (nawet intencje tkb przy ich tworzeniu były inne niż te, z jakimi ty w ekstazie co raz nam je prezentujesz). no i do tego wierzysz jeszcze ciągle w bajki, takie jak ‼czynienie innych lepszymi”.

*na koniec zadanie domowe dla ciebie:
x+KB+TA++PG+AB=?
x+RA+PP+KG+KP=?
x+MF+BB+TD+FO=?
x+DW+AW+UH+SO=?
x+MG+BB+TD+NM=?

to są składy mistrzów od czasu, gdy Nash wrócił do phoenix. podstaw za x Steve’a i powiedz jaki byłby według ciebie wynik – tzn. wygraliby z nim mistrzostwo i czy mieliby tak dobre ofensywy jak suns w tych samych sezonach? jeśli o mnie chodzi, to na pierwsze pytanie byłoby kilka ‼tak”, ale na drugie w żadnym razie i to jest właśnie sedno sprawy, które niestety ciągle ci umyka.



karpik - So sty 23, 2010 1:34 pm
Bastuś, jesteś wesołym gościem i za to Cię lubię. Jednak Twoje zaślepienie jest przerażające. Wygląda to tak, że KG i Stiwi nie mają wad, ale cały świat sprzysiągł się przeciwko nim i tylko to jest powodem, że razem mają tylko jeden pierścionek.

Twoje tezy (czasem trafne, czasem mniej, czasem absurdalne) nie są przez nikogo ignorowane, Twoje zaślepienie powoduje jednak, że nie chcesz przyjąć do wiadomości, że Ci Panowie mają pewne wady.
Zakładasz z góry, że Nash i KG są zawodnikami absolutnie unikalnymi w skali historycznej i starasz się walczyć z każdym, kto śmie twierdzić coś innego. W ten sposób mimowolnie ignorujesz i nie dostrzegasz tego co widzą inni.

Przecież Nash to best PG ever! A więc to nieprawda co mówi Koelner, bo gdyby miał rację, to Stiwi nie byłby najlepszy!

Spróbuj zrobić odwrotnie. Załóż, że Nash jest najgorszym PG w historii i zacznij szukać argumentów, które mogą za tym przemawiać. Nie chodzi o to, żebyś podzielił się tym co znalazłeś (bo taka teza też jest przecież absurdalna). Zrób to sam dla siebie. Na takiej samej zasadzie jak starałeś się udowodnić, że Iverson to najgorszy gracz jaki chodzi po Ziemi. Znając Ciebie i tak pewnie nie nabierzesz dystansu do sprawy, ale uwierz mi, że warto czasem spojrzeć na pewne rzeczy totalnie z drugiej strony.



Bastillon - So sty 23, 2010 2:41 pm
jaką wartość ma porównywanie ortg (różnicy od średniej ligowej) z różnych sezonów (a już szczególnie z różnych epok)



Kily - So sty 23, 2010 3:03 pm
Bastek, przypomnij mi co pisałeś o Shaqu gdy odchodził z Suns.



Bastillon - So sty 23, 2010 3:19 pm
Spróbuj zrobić odwrotnie. Załóż, że Nash jest najgorszym PG w historii i zacznij szukać argumentów, które mogą za tym przemawiać. Nie chodzi o to, żebyś podzielił się tym co znalazłeś (bo taka teza też jest przecież absurdalna). Zrób to sam dla siebie. Na takiej samej zasadzie jak starałeś się udowodnić, że Iverson to najgorszy gracz jaki chodzi po Ziemi. Znając Ciebie i tak pewnie nie nabierzesz dystansu do sprawy, ale uwierz mi, że warto czasem spojrzeć na pewne rzeczy totalnie z drugiej strony.



Bastillon - So sty 23, 2010 3:24 pm

Bastek, przypomnij mi co pisałeś o Shaqu gdy odchodził z Suns.

ze jest gorszy od Bena Wallace'a. dalej tak twierdze a Cavs duzo traca gdy Shaq jest na parkiecie. thank you.



Kily - So sty 23, 2010 3:31 pm
A Ben Wallace miał wówczas i mniej punktów i mniej zbiórek mimo większej ilości minut, więc po co przywoływanie tych statystyk? BTW edytuj posty zamiast pisać jeden pod drugim.



Dunk Fan - So sty 23, 2010 6:05 pm
a taki Kubbas mi mowi ze Nash jest underrated w obronie.



Gregorius - So sty 23, 2010 7:50 pm
Bastillon cały czas podkreślasz że nie da się zbudować dobrej obrony bez dobrego wysokiego obrońcy. Jak odnosisz się do Charlotte Bobcats? Kto jest tam dominującym wysokim? Bo w tym sezonie jak na razie są najlepiej broniącą drużyną.

Druga sprawa odnośnie Nasha to zasadniczo w twoim rozumowaniu widzę dwie luki.

1) Czy nie jest tak że uznajesz tylko jeden typ PG co w twoich oczach dyskredytuje resztę? (Nie wiem tylko czy tak lubisz Nasha bo reprezentuje twój ideał PG czy dlatego tak stworzyłeś Ideał PG bo lubisz Nasha) .

2) Nie było by problemu gdybyś powiedział że Nash jest obecnie najlepszym rozgrywającym ( z czym się nie zgadzam) albo jednym z trzech najlepszych (co jest prawda). Natomiast w twoich ustach zupełnie niepoważnie brzmią sformułowania o jakiś TOP1,TOP3 Nasha jako rozgrywających. Po pierwsze dlatego że nie zależnie ile oglądałeś meczy archiwalnych to są to jednak wyrwane mecze z kontekstu. Po tym co piszesz podejrzewam że na żywo oglądasz mecze max 10 lat(a sądzę ze jakoś od 2001-2002) i nie czujesz wcześniejszych czasów. Statystyka dużo potrafi powiedzieć (mimo że obarczona błędami) tylko jeżeli wykorzystamy ją w odpowiednim kontekście.

Do tego aby porównywać Nasha z najlepszymi PG w historii potrzeba czegoś więcej niż parę lat dobrej gry po skończeniu 30 lat. Do tego sprawdził się tylko w jednym systemie i w jednym klubie jak na razie. I przychodził w 2004 roku do Phoenix jako bardzo dobry zawodnik ale nie TOP ligi (Co widać po kontrakcie jaki dostał).
Zresztą śledząc jego karier warto zauważyć że w drafcie był dosyć wysoko (15) jednak ciężko powiedzieć żeby był uznawany jako materiał na superstara. Po dwóch sezonach oddany do Dallas za Pat Garrity, Martin Muursepp, Bubba Wells i pierwszy wybór w drafcie. Wszystko to wskazuje że nawet w NBA nie miał statusu super gwiazdy i dopiero w PHX sie odnalazł? Zmiana przepisów? Grupa zawodników która za słaba na duże sukcesy jednak dobrze eksponująca największa zaletę Nasha(Rzut). Trener i co za tym idzie system w którym się dobre czuje,nabija w nim statystyki jednak nie dajacy szans na duży sukces w play-off.



QAS - So sty 23, 2010 7:55 pm

a taki Kubbas mi mowi ze Nash jest underrated w obronie.
Wróć do dyskusji z Lorakiem na gg, będzie więcej pożytku, chyba reszta użytkowników to potwierdzi?



Koelner - So sty 23, 2010 8:09 pm
o tym wszystkim było pisane
dowiedziałem ,że jestem haterem nasha ;]



Bastillon - So sty 23, 2010 9:09 pm
Kelner ktory mysli ze Nash bylby gorszy niz Mo Williams w Cavs dowiedzial ze jest haterem Nasha

Bastillon cały czas podkreślasz że nie da się zbudować dobrej obrony bez dobrego wysokiego obrońcy. Jak odnosisz się do Charlotte Bobcats? Kto jest tam dominującym wysokim? Bo w tym sezonie jak na razie są najlepiej broniącą drużyną.



Allen35 - So sty 23, 2010 9:19 pm

Nasha uwazam dzisiaj za troche lepszego od Paula

I tu sie do konca z Toba zgodze...


Charlotte przez caly sezon wystawia albo Chandlera albo Mohammeda na centrze, obaj sa bardzo dobrymi obroncami

Tu tym bardziej...


w skali ligi dzisiejszej to Nash jest TOP5-10 playerem mniej wiecej. mniej wiecej tak samo Nash jest oceniany przez wiekszosc ekspertow, wiec jesli jestem nieobiektywny to raczej nie w stosunku do niego, ale do tych ktorzy sa porownywani do Nasha.

Tu sie calkowiecie zgodze.......

Pozdro



Gregorius - So sty 23, 2010 9:48 pm

nie posunalbym sie tak daleko zeby powiedziec ze trzeba miec koniecznie dominujacego wysokiego, ale na pewno trzeba miec bardzo dobrego, w przypadku Suns obaj wysocy zawsze byli ZLI w obronie.

Charlotte przez caly sezon wystawia albo Chandlera albo Mohammeda na centrze, obaj sa bardzo dobrymi obroncami. maja tez solidna defensywe na innych pozycjach. na PF jest Diaw ktory broni dobrze jako PF ale fatalnie zbiera. na szczescie maja Geralda Wallace'a ktory sie z nim swietnie uzupelnia i zakrywa jego indolencje na deskach. na dodatek Gerald jest jednym z najlepszych obwodowych obroncow ligi. na guardach rowniez maja db defense. S-Jaxa nie nazwalbym jednym z najlepszych, ale na pewno jest powyzej przecietniej. Felton jest jednym z lepiej broniacych PG - bardzo silny i ma dobry size overall.

Charlotte nie ma jednak dominujacej defensywy. nawet mimo tego ze caly sklad sklada sie z powyzej przecietnych obroncow to dalej nie dominuja tak jak niektore zespoly w poprzednich latach. Spurs i Celtics mieli prawdziwie dominujace zespoly jesli chodzi o obrone. co je odroznia od Bobcats a zarazem laczy ze soba ? dominujacy wysoki. Garnett w Celtics, Duncan w Spurs.


Ja pisałem o bardzo dobrych defensywach a nie o wybitnych to raz. Dwa poza dobrymi trenerami i w Celtics i Spurs poza dobrymi wysokimi grali dobrzy obrońcy na innych pozycjach i właśnie dopiero połączenie dobrego podkoszowego + dobrych innych graczy daje wybitną defensywę. Natomiast bardzo dobrą można stworzyć (TOP1 ligi obecnie wg DR) bez wysokich co pokazuje ze braki w defensywie obciążają każdą pozycje i nawet brak dobrych wysokich nie przekreśla szans na zbudowanie dobrej obrony. ( zasadniczo w wybitnych defensywach można ukryć jednego zawodnika broniącego przecietnie jak Allen w Bostonie i Parker w SA)


nie widze jednak jak twoj przyklad mialby pokazac ze sie myle. Bobcats nie maja SLABYCH obroncow pod koszem, a Suns zawsze takich mieli i to w dodatku na obu pozycjach. czy to Frye czy to Amare, na takich graczach sie nie da zbudowac skutecznej obrony. nawet jak mieli dobrych obroncow czasami to albo grali marginalne minuty (Kurt Thomas) albo na zlych pozycjach (Diaw jako PF sie sprawdza w obronie ale jako center juz niespecjalnie, Marion na SF jest zajebistym obronca ale jako PF kazdy kompetentny wysoki zrobi mu jesien). wiesz o co mi chodzi ?


Co do gry na nie swoich pozycjach rozumiem co napisałeś i pewna racje w tym masz. Tym bardziej że przykłąd miał pokazać dokładnie to co przyznałeś że może być dobra defensywa bez podkoszowych obrońców. Co do Suns to obawiam sie że żaden obrońca dobrze by nie wyglądał w tym systemie i z Nashem jako PG. W tamtym roku Suns grali z Shaqiem i Amare pod koszem. W tym roku CLE zaczyna mecz z Shaqiem i Hicksonem (wiec ze słabszymi podkoszowymi w obornie niż SUNS) mimo to gołym okiem widać o ile lepiej bronią kawalerzyści. (Wiem ze gra też często pod koszem ponadprzeciętny obrońca jakim jest AV)


1) Czy nie jest tak że uznajesz tylko jeden typ PG co w twoich oczach dyskredytuje resztę? (Nie wiem tylko czy tak lubisz Nasha bo reprezentuje twój ideał PG czy dlatego tak stworzyłeś Ideał PG bo lubisz Nasha) .

typ PG ? rozwin, bo nie rozumiem.




Koelner - So sty 23, 2010 10:01 pm

nie widze jednak jak twoj przyklad mialby pokazac ze sie myle. Bobcats nie maja SLABYCH obroncow pod koszem, a Suns zawsze takich mieli i to w dodatku na obu pozycjach. czy to Frye czy to Amare, na takich graczach sie nie da zbudowac skutecznej obrony. nawet jak mieli dobrych obroncow czasami to albo grali marginalne minuty (Kurt Thomas) albo na zlych pozycjach (Diaw jako PF sie sprawdza w obronie ale jako center juz niespecjalnie, Marion na SF jest zajebistym obronca ale jako PF kazdy kompetentny wysoki zrobi mu jesien). wiesz o co mi chodzi ?

ale przy takich graczach nash może ponabijać sobie statystyk a przy takim mohamedzie by nie ponabijał.
nash nie gra w nba 3 sezony tylko już jest weteranem i wielkim zbiegiem okoliczności jest ,że nigdy nie miał dobrych w defensywie podkoszowych. to jest lekko naciągane. czyli można uznać ,że jest wielkim pechowcem.
diaw dobrze broni PF , Kurt Thomas także jest przyzwoitym.
coś kiedyś pisałeś o Hunterze ,Bo Outlaw.
nie myślisz ,że sposób gry nasha nie prowadził do tego ?
amare dojrzewał przy nashu. jest silny,skoczny ,świetnie się porusza,ma wyczucie do bloków. ma zadatki aby być dobrym obrońcą. jakoś nim nie został. teraz pytanie ,dlaczego? system d'antoniego olewał obronę?
czy wszystkie systemy za nelsona i d'antoniego były anty-defensywne ? były.
kto się w nich sprawdził? nash.
nash nigdy przy swoich warunkach fizycznych i ułomności w obronie nie dostałby szansy u Browna ,Carlise czy Popa.
dostał u nelsona jak wielu graczy ,którzy widzą jedną część boiska i dobrze biegają.
ainge nie dał mu szansy.
dlatego nadal go nie widzę w innym systemie.



karpik - So sty 23, 2010 11:21 pm

czy wszystkie systemy za nelsona i d'antoniego były anty-defensywne ? były.
Wtrącę się letko. Antydefensywność systemu D'Antoniego jest mitem. Drużyny MDA mają zazwyczaj przeciętną obronę. Nie słabą.

Obrona D'Antoniego jest inna niż klasyczna. Nie opiera się na zawodnikach podkoszowych, a na skrzydłowych, których głównym zadaniem jest nie dopuścić do penetracji. Penetracja = wysoki %FG lub osobowe, więc głupie to nie jest.
Nie dopuszczenie pod kosz to większa ilość rzutów z dalekiego półdystansu i dystansu oraz duża ilość akcji indywidualnych, a o to przecież chodzi. Zarówno Suns jak i Knicks to ścisła czołówka ligi pod względem ilości asyst przeciwników (w sensie małej ilości). Oczywiście dla rywali nie jest to żadna tajemnica i podstawą gry przeciw ekipom MDA od starożytności jest jak największa ilość piłek pod kosz oraz jak najlepszy ball movement.
Wpuszczanie PGs pod kosz jest zresztą powodem, przez który Nash defensywnie nie jest właściwym puzzlem w układance D'Antoniego.
Obrona pick'n rolli. Wysocy Mike'a mają być mobilni. Cierpi na tym obrona low post, ale pozwala to na znacznie efektywniejszą defensywę picków, które D'Antoni broni często switchem. Na switch może sobie pozwolić, ponieważ obrońcy obwodowi mają odpowiednie rozmiary, a podkoszowi są zwrotni i szybcy na nogach. Idealny przykład to Jeffries kryjący PG i Lee C. Taki switch nie prowadzi do mismatchów, a więc jednego z głównych celów gry pick'n roll.

Jeśli ktoś nie ma zamiaru zagłębiać się zbytnio w szczegóły, wystarczy spojrzeć na to jak wygląda defensywa Suns po Majku. Dno. Z Majkiem była przynajmniej średnia ligowa.



Kubbas - N sty 24, 2010 1:43 am

[quote="Kubbas]
Możesz się kurwa odstosunkować ode mnie ekspercie za 3 grosze?

Już Ci ktoś pizdę przyszlifował na tym forum, odśwież sobie może tamte posty[/quote]

Od miesiąca nie chcesz odpowiedzieć na pytanie, bo poczułeś już jak potworną herezję głosiłeś z tymi supportami ?

No tak. Dobrze, że Wirakocza stanął w Twojej obronie bo inaczej musiałbyś mnie podpierdolić moderatorom. Brakuje Ci tego ?[/quote]

Jedyna rzecz jakiej mi brakuje to braku ciebie na forum

Jakie pytanie?



Findek - N sty 24, 2010 12:28 pm
Czy nadal podtrzymujesz swoją chorą tezę, że support Lebrona jest równy supportowi Kobego stary konfidencie.



Kubbas - N sty 24, 2010 12:44 pm
Oczywiście, że tak

Ale niestety nie uważam Cię za godnego partnera do dyskusji, co pokazuje post wyżej, jak ktoś uważa z forum inaczej to z chęcią pogadam



Findek - N sty 24, 2010 12:54 pm

Oczywiście, że tak

Ale niestety nie uważam Cię za godnego partnera do dyskusji, co pokazuje post wyżej, jak ktoś uważa z forum inaczej to z chęcią pogadam

No, tak najłatwiej napisać. Poza tym, stwierdziłem tylko fakt. Stwierdzając fakt nie mogę Cię obrazić, gdyż sam się przyznałeś że jesteś konfiturą i na mnie doniosłeś. Gdzie tu moja wina ?



lorak - N sty 24, 2010 1:01 pm

niewiele warta jest ofensywa, która została osiągnięta kosztem poświęcenia obrony

zbdura niczym nie poparta. Suns po prostu nie maja personelu do obrony i nie ma czegos takiego ze przychodza do Sterna i zamieniaja 5 PPG w obronie na 5 PPG w ataku. Suns maja zla obrone bo nigdy nie gral tam dobry wysoki defensywnie, wiec nic dziwnego.



Luki - N sty 24, 2010 3:45 pm
Kiedyś na nba.com był artykuł o najlepszych PGs wszechczasów. Z tych grających teraz 6 był Kidd, 8 Nash. Ja się z tym w 100% zgadzam, jak znajdę to dam bo ciekawie to było zrobione, nikomu nie dali niesłusznych zasług, nikomu ich nie dobierali, profesjonalka.

Ale to tak tylko odnośnie rozgrywajków



Chytruz - N sty 24, 2010 6:27 pm

Wtrącę się letko. Antydefensywność systemu D'Antoniego jest mitem. Drużyny MDA mają zazwyczaj przeciętną obronę. Nie słabą.


To oczywiście prawda.


Jeśli ktoś nie ma zamiaru zagłębiać się zbytnio w szczegóły, wystarczy spojrzeć na to jak wygląda defensywa Suns po Majku. Dno. Z Majkiem była przynajmniej średnia ligowa.

Tutaj jednak mam pewne wątpliwości, Suns bardzo pogorszyli się w obronie jeszcze za Mikea, kiedy pozbyli się Mariona, który stanowił defensywną podporę. Suns teraz, a Suns wcześniej to w obronie przede wszystkim mniej o Bella i Mariona, teraz są tak beznadziejni bo mają po prostu beznadziejnych obrońców, jeden dobry, 2-3 przyzwoitych i reszta mniejsze lub większe dziury. Gdyby D'Antoni teraz miał przejąć Suns, raczej nic by tu nie poprawił.



Bastillon - Pn sty 25, 2010 7:48 am
wczoraj napisalem posta, padl mi net, zapisalem go, oto on:

Jeśli ktoś nie ma zamiaru zagłębiać się zbytnio w szczegóły, wystarczy spojrzeć na to jak wygląda defensywa Suns po Majku. Dno. Z Majkiem była przynajmniej średnia ligowa.



Koelner - Pn sty 25, 2010 11:09 am

Rondo to inna bajka. mamy tu do czynienia z jednym z najgorszych rzucajacych ever (jesli chodzi o guardow)




PI3TR45 - Pn sty 25, 2010 11:54 am

Rondo to inna bajka. mamy tu do czynienia z jednym z najgorszych rzucajacych ever (jesli chodzi o guardow)




lorak - Pn sty 25, 2010 12:10 pm


[...]ale też stracono bardzo dużo w obronie.


twoj argument bylby dobry gdyby te mismatche dzialaly w ataku bez Nasha.



P_M - Pn sty 25, 2010 12:20 pm
Nie rozumiesz Lorak, Nash jest najlepszym "ballhogerem", prowadzenie drużyny przez niego, tworzy najmniej strat w zespole (ast/tou ratio)
Z Kobego robisz spot up shootera z 60% FG% z Bynumem i Gasolem grasz picki, alleyoopy, Artest filar defensywy i masz najgenialniejszą druzyne ever w defense(Nash w koncu niezle wymusza offensy) i offense( tu nie musze nic dodawać )
Oczywiscie potrzeba tylko dobrego trenera, który by to tak poukładał, a z którym grać Nash nigdy nie miał okazji, bo o jakims mega talencie trenerskim w przypadku Mike D. nie można mówić



Allen35 - Pn sty 25, 2010 12:53 pm
Tak Nash i Kobe w jednym teamie...
Wiesz co w tej konfiguracji musieli by zmieniac przepisy i grac co najmniej 2 pilkami na raz

Pozdro



Gregorius - Pn sty 25, 2010 8:52 pm
Bobcats maja dobrych/bardzo dobrych wysokich overall w defensywie, wiec twoj przyklad jest nietrafiony. przyklady Spurs i Celtics wlasnie pokazuja ze niski nie musi byc dobrym obronca aby team defense byl swietni/dominujacy. jesli juz isc tym tropem to wskazuje on przeciwny kierunek.

Tym bardziej że przykłąd miał pokazać dokładnie to co przyznałeś że może być dobra defensywa bez podkoszowych obrońców. Co do Suns to obawiam sie że żaden obrońca dobrze by nie wyglądał w tym systemie i z Nashem jako PG. W tamtym roku Suns grali z Shaqiem i Amare pod koszem. W tym roku CLE zaczyna mecz z Shaqiem i Hicksonem (wiec ze słabszymi podkoszowymi w obornie niż SUNS) mimo to gołym okiem widać o ile lepiej bronią kawalerzyści. (Wiem ze gra też często pod koszem ponadprzeciętny obrońca jakim jest AV)




Luki - Pn sty 25, 2010 9:00 pm
W tej chwili rzeczywiście tych trzech panów jest najlepszymi rozgrywającymi i dla mnie co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Deron może nie gra sezonu życia, ale ma już swój 'standard' poniżej którego nie schodzi.

Duuuużo niżej jak dla mnie są Baron i Kidd czyli oldschool można rzec, ale nadal się trzymają i zaraz za nimi jest Rondo. Bo mimo, że nie ma rzutu to potrafi prowdzić grę a to się ceni na pozycji PG. Rose jest lepszym graczem(dużo) overall, ale to nie jest zbyt dobry kreator, wg mnie Wade albo James sa od niego w tym segmencie lepsi. To samo Parker, dobry zawodnik, ale PG z niego żaden. Manu rozgrywa lepiej. Jest jeszcze Harris, który jednak zawodzi bardzo i wg mnie Andre, ale on też nie jest true PG.



Findek - Pn sty 25, 2010 9:59 pm
Jeżeli Andre Miller nie jest true PG to kto jest ? Swojego czasu świetny obrońca, playmaking skills na mega wysokim poziomie, przegląd pola ponadprzeciętny, dobry na wjazdach z całkiem porządnym półdystansem. Jedyne czego mu zawsze brakowało to solidnej trójki, by być realnym, ofensywnym zagrożeniem. Wszystkie wymagania jako klasyczny PG jednak spełnia.



Kubbas - Pn sty 25, 2010 10:25 pm
Bastek Rondo robi się po woli w jakiś sposób consistent z mid range, pewnie mało Celtics widziałeś bo coś pisałeś, że nie masz czasu na oglądania, ale Rondo zaczął na prawdę trafiać, czasami nawet za 3. Tylko, że musi jakoś dziwnie wchodzić w ten rzut często takim małym krokiem, ale jakiś credit mu trzeba dać za to, że pracuje.



Bastillon - Wt sty 26, 2010 8:46 am
więc najgorszy ever nie jest na pewno



lorak - Wt sty 26, 2010 9:43 am

nie Bastillon, bo ja nie podważam wartości Nasha jako takiej. to przecież normalne, że z bardzo dobrym zawodnikiem drużyna gra lepiej niż bez niego. szczególnie jeśli jest to ktoś, kto przez większość czasu ma piłkę i dyryguje grą. I tu właśnie chodzi o to, że te składy suns były świetnie do Nasha dopasowane tak, że z nim funkcjonowały bez zarzutu w ataku. bez niego, jako najważniejszego elementu, było gorzej, ale – powtarzam – to nic dziwnego.
ale tu nie chodzi o to czy gra lepiej czy gorzej. ja mowie ze te mismatche Suns nic nie dawaly bo bez Nasha grali ZLE. ten jego support to banda finisherow/shooterow z ktorych prawie nikt nie potrafil kreowac dla siebie czegokolwiek. nie chodzi o to ze grali gorzej, chodzi o to ze grali zle. tak wiec to nie byl jakis boski support.



Allen35 - Wt sty 26, 2010 2:10 pm

więc najgorszy ever nie jest na pewno

to sprawdz FT%. ludzie kryja Rondo na trojkach spod kosza (a gdyby mogli to by nawet spierdalali na trybuny ;] ), wiec to ciezko uznawac za dobry wyznacznik.


Jak to , to Ty oceniasz poczynania ofensywne kogos na podtawie FT% , ale naprawde moze jednak cos zle wcisnoles na klawiaturze??
ale sęk w tym, że niemożliwe jest, aby przy Manu, Kobe, czy Dwyanie Nash mógł tak balhogować jak w suns. najkrócej mówiąc właśnie o to mi chodzi.

ale przeciez Wade, Manu i Kobe sa bardzo efektywni gdy maja pilke w rekach i nie sa daleko za Nashem jesli chodzi o ofensywe wiec do czego zmierzasz ?


Mowisz ze nie sa daleko za Nashem...ciekawe a mozesz powiedziec jak sa daleko??


Chandler natomiast to borderline dominujacy obronca o ile jest zdrowy, jezcze pamietam jak niszczyl Duncana w playoffs 2008. nie chce mi sie wyszukiac statsow na poparcie tego, po prostu ze wzgledu na obserwacje tak twierdze.

Ja tego nie bede komentowal ,ale jak taki np. Ignazz zobaczy to sie bedzie dzialo...


rozumiem, ze lider ma prowadzic zespol do zwyciestw, ale skoro jestes najlepszym zawodnikiem zespolu i cancerujesz w ataku (Rondo) lub jestes bezuzyteczny gdy musisz grac w half-court (Kidd) to twoj zespol nie bedzie dobry w ataku = mniej sukcesow.

Uczepiles sie tego Rondo...to ze on jest w Bostonie od podan a nie od rzucania to Ci przeszkadza , byly mecze co mial podad czasami ponad 30 punktow , wiec chyba taki do konca "uposledzony" nie jest.Obejrzyj sobie rywalizacje w PO z Bulls moze jeszcze raz( nie wiem czy ogladales)
Pozdro



Mac Clane - Wt sty 26, 2010 2:59 pm
Jak mówimy o TOP pg grających w tej chwili to chyba wypadałoby wspomnieć o Billupsie...



Koelner - Wt sty 26, 2010 3:09 pm
temat całkowicie brzmi inaczej ale jak zauważysz posty bastka to możesz być w 100% pewien ,że dowiesz się czegoś o boskości Nasha i KG oraz uhonorowaniu kogoś top1 ever,top2 ever czy najgorszy ever



Bastillon - Wt sty 26, 2010 3:59 pm
Jak to , to Ty oceniasz poczynania ofensywne kogos na podtawie FT% , ale naprawde moze jednak cos zle wcisnoles na klawiaturze??



Allen35 - Wt sty 26, 2010 4:38 pm

Uczepiles sie tego Rondo...to ze on jest w Bostonie od podan a nie od rzucania to Ci przeszkadza , byly mecze co mial podad czasami ponad 30 punktow , wiec chyba taki do konca "uposledzony" nie jest.Obejrzyj sobie rywalizacje w PO z Bulls moze jeszcze raz( nie wiem czy ogladales)
Pozdro

[/quote="Bastillon"]Jak to , to Ty oceniasz poczynania ofensywne kogos na podtawie FT% , ale naprawde moze jednak cos zle wcisnoles na klawiaturze??

rzucanie.


co rzucanie??
Napiasz jeszcze raz co ma wykonywanie osobistych do gry zawodnika w ataku
Mowisz ze nie sa daleko za Nashem...ciekawe a mozesz powiedziec jak sa daleko??

w ataku sa od niego troche gorsi.


Czy moglbys poprzec tą jakze karkolomna teze jaka kolwiek wypowiedzia filmem kogos kto choc troche zna sie na koszykowce??


Rondo jest uposledzonym scorerem, nie mam co do tego watpliwosci. nie bylo drugiego takiego PG ktorego w takim stopniu mozna odpuszczac na dystansie. jedna seria przeciwko fatalnemu w obronie Rose'owi (przy slabym team defense Bullsow) tego nie zmieni.

Tak wiec tu jest Steve http://www.nba.com/playerfile/steve_nash/ , a tu Rondo http://www.nba.com/playerfile/rajon_rondo//
I tu delikatne zaskoczenie , kto ma lepsza skutecznosc rzutow , i to nie tylko w tym sezonie ale takze w calej karierze (co prawda tylko o 0,001 ale jednak)tak wlasnie Rajuan Rondo
Ocencie sam bo moze ja zle widzie:P
Napiszesz oczywiscie o oddzialywaniu na zespol czy o tej ponad jednej asyscie ktora rozdaje wiecej Steve , aler pamietaj rozmawiamy o Twoich slowach , gdzie jednego zawodnika nazwales


Wade, Manu i Kobe sa bardzo efektywni gdy maja pilke w rekach i nie sa daleko za Nashem jesli chodzi o ofensywe
, a drugiego "cancerem" w ataku i "uposledzonym scorerem"
Pozdrawiam



Luki - Wt sty 26, 2010 5:15 pm
Allen jako fan C's wiesz pewnie, że główną bronią Rondo jest wjazd pod kosz. Stąd taki procent. Więc to ni w oko nie mówi o tym, że gośc dobrze rzuca.



Allen35 - Wt sty 26, 2010 5:24 pm

Allen jako fan C's wiesz pewnie, że główną bronią Rondo jest wjazd pod kosz. Stąd taki procent. Więc to ni w oko nie mówi o tym, że gośc dobrze rzuca.

Akurat kibicuje juz kilkanascie lat Magic , a co do Bostonu to mam dostep do meczy bo moj dobry ziomek sporo oglada i sciaga.

Znam charakterystyke tego gracza i denerwuja mnie okreslenia w stylu "cancer " czy " uposledzony w ataku" dalem te linki do porownania i aby dowiesc ze pewne tekty zostaly powiedziane zdecydowanie na wyrost.
Pozdro



Quester - Wt sty 26, 2010 5:32 pm
I skuteczność rzutów overall przecież nic nie mówi o tym jaki ktoś ma mid range czy long range, Rondo jest tak czy siak tragiczny. Howard ma ponad 60% skuteczność a rzutu nie ma. Rondo polega głównie na wjazdach, nie rzuca prawie wcale, a jak już rzuca, to cegli. Jak ktoś ma FT% na poziomie 50% to wiadomo, że ma tragiczny rzut.

http://www.nba.com/hotspots/ zobacz sobie tutaj Rondo. 497 z jego 759 rzutów w tamtym sezonie było spod samego kosza. Ciężko jest znaleźć guarda z takim rzutem obecnie w lidze, który pełniłby jedną z pierwszoplanowych ról w zespole. Bastek ma racje, że jego obrońcy stoją 3 metry od kosza, co szkodzi ofensywie.



lorak - Wt sty 26, 2010 5:41 pm

w ataku sa od niego troche gorsi.

są od niego lepszymi zawodnikami w ataku.

gdzie mówię, że to był boski support?! chodzi o to, że był to suport świetnie dopasowany do Nasha tak, aby mógł sobie ballhogować do woli, bo inni nie potrzebowali piłki i najlepiej sprawdzali się w roli finiszerów i shooterów.



Koelner - Wt sty 26, 2010 7:16 pm
efg efga fta close dclose reb t/o

Dragic-Hill-Dudley-Amundson-Frye .511 .462 +9 38% 28% 50% +13%
Nash-Dragic-Dudley-Stoudemire-Frye .533 .533 -1 27% 30% 30% +7%

Nash-Barbosa-Dudley-Stoudemire-Frye .536 .473 +9 41% 22% 41% +18%
Nash-Barbosa-Hill-Stoudemire-Frye .522 .495 +5 33% 32% 47% +4%
min off def +/- w l win%
Barbosa-Dragic-Hill-Dudley-Amundson 39.2 1.27 1.01 +19 6 4 60.0
Dragic-Hill-Dudley-Amundson-Frye 26.7 1.21 1.04 +13 4 2 66.6

Nash-Richardson-Hill-Stoudemire-Frye 687.2 1.17 1.10 +110 22 16 57.8
Nash-Richardson-Dudley-Stoudemire-Frye 102.2 1.23 1.07 +34 15 12 55.5

cudotwórca Nash.



Chytruz - Wt sty 26, 2010 7:53 pm

efg efga fta close dclose reb t/o

Dragic-Hill-Dudley-Amundson-Frye .511 .462 +9 38% 28% 50% +13%
Nash-Dragic-Dudley-Stoudemire-Frye .533 .533 -1 27% 30% 30% +7%

Nash-Barbosa-Dudley-Stoudemire-Frye .536 .473 +9 41% 22% 41% +18%
Nash-Barbosa-Hill-Stoudemire-Frye .522 .495 +5 33% 32% 47% +4%
min off def +/- w l win%
Barbosa-Dragic-Hill-Dudley-Amundson 39.2 1.27 1.01 +19 6 4 60.0
Dragic-Hill-Dudley-Amundson-Frye 26.7 1.21 1.04 +13 4 2 66.6

Nash-Richardson-Hill-Stoudemire-Frye 687.2 1.17 1.10 +110 22 16 57.8
Nash-Richardson-Dudley-Stoudemire-Frye 102.2 1.23 1.07 +34 15 12 55.5

cudotwórca Nash.


Ależeocochodzi? Tutaj też zawarłeś jakiś ukryty sens?

Mógłbyś już dać se spokój z tym Nashem.



Bastillon - Śr sty 27, 2010 3:31 pm
o kurwa jak Koelner wrzucil statsy to takie przejrzyste i tak wiele mowia ze bez kija nie podchodz

że gdyby miał gorzej dopasowany support pod względem maksymalizacji wyników ofensywnych, czyli np. na środku grałby taki Perkins, to już atak byłby gorszy.



Koelner - Śr sty 27, 2010 3:40 pm

mniej efektywny, bo nie mial w druzynie kogos kto by mu te rzuty porzadnie kreowal.

akurat w takiej roli Nasha bym widział. kilkakrotnie jak widziałem go uwalniającego na zasłonach wyglądało to przyzwoicie i mimo tego ,że nigdy nie grał w ekipach gdzie miał pełnić to rolę to dzięki szybkości i świetnej technice rzutu (naskok jego wygląda być może chaotycznie -przez te włosy;)) mógłby być w stanie się sprawdzić.coś co pełnił Bibby w Kings jak piłkę klepał Christie.


nie bylby bo nadrabialby na innych pozycjach (not even close). Garnett lepszy od Amare, Pierce lepszy od Hilla, Allen porownywalny z JRichem. wg mnie jak ktos uwaza ze Boston bylby gorszy od Suns w ataku gdyby Nash tam gral to powinien sie leczyc i to szybko.

tylko przy koszykówce Nasha wielce prawdopodobne jest ,że KG zostałby przesunięty na 5, paul na 4 (jego 10rbg) ,allen lub daniels wszedłby na 3 i hell ya.



Allen35 - Śr sty 27, 2010 4:17 pm

co do Nash vs Kobe vs Wade
Nash regularnie, na wielkich probkach notuje lepsze offensive APM.
ofensywy Nasha sa lepsze niz ofensywy prowadzone przez reszte.
ponad Nashem w ataku postawilbym tylko MJa, Birda i Magica przy czym nie bylaby to wielka przewaga. jesli patrzymy na caloksztalt to oczywiscie sprawa wygladalaby zupelnie inaczej ze wzgledu na jego obrone i obrone elite bigs, ale w ataku Nash jest as good as you can get. elite shooter, elite passer, elite scorer i wlasciwie bez zadnej wady (w ataku).


Ponowie swoja prosbe o linka do jakiejkolwiek wypowiedzi czlowieka znajacego sie na nba potwierdzajacego ta teze...
Ja bym postawil wyzej od Nasha ofensywe Peny Hardawaya na przyklad...
Pozdro



lorak - Śr sty 27, 2010 4:50 pm

że gdyby miał gorzej dopasowany support pod względem maksymalizacji wyników ofensywnych, czyli np. na środku grałby taki Perkins, to już atak byłby gorszy.

nie bylby bo nadrabialby na innych pozycjach (not even close). Garnett lepszy od Amare, Pierce lepszy od Hilla, Allen porownywalny z JRichem. wg mnie jak ktos uwaza ze Boston bylby gorszy od Suns w ataku gdyby Nash tam gral to powinien sie leczyc i to szybko.



Kubbas - Śr sty 27, 2010 5:08 pm

podobny mechanizm działa pod koszem, np. wyobraźmy sobie dwóch Shaqów w jednej piątce. teoretycznie dwóch niepowstrzymanych scorerów, w praktyce by sobie przeszkadzali i nawet jeśli udałoby się ich jakoś choć trochę efektywnie wykorzystywać, to byłoby to okupione sporym kosztem na innych pozycjach, w ogólnej konstrukcji drużyny.

Po co wyobrażać, Bynum Gasol i wszystko jasne : )

Bastek co do doskonałości Nasha w ataku on nie nadaje sie na gtg w crunch time sam sobie rzutu nie wykreuje kilka poss in a row, nie zagra izolacji, nie ten typ gracza, co wyklucza go jakby z etykiety, którą mu nadałeś bo raczej większość graczy z tej grupy potrafi to zrobić i to jest jedna z najważniejszych cech



Koelner - Śr sty 27, 2010 7:07 pm
ale jest w stanie wykreować sobie przy pomocy innych zawodnikach np gra na pickach. ale można się przychylić do Twojej tezy.

http://www.82games.com/0910/09PHO1.HTM#clutch



Chytruz - Śr sty 27, 2010 7:56 pm

Nash ’05-’09 grał te sezony nie w suns, a w heat a z Wadem, to na pewno miałby gorsze statsy, choć w istocie to byłby ten sam zawodnik. jaka zatem byłaby twoja ocena tego hipotetycznego Nasha?

A gdyby LeBron grał z Wadem? Też mieliby gorsze statsy i też byliby tymi samymi zawodnikami. Co wtedy?


co do doskonałości Nasha w ataku on nie nadaje sie na gtg w crunch time sam sobie rzutu nie wykreuje kilka poss in a row, nie zagra izolacji, nie ten typ gracza, co wyklucza go jakby z etykiety, którą mu nadałeś bo raczej większość graczy z tej grupy potrafi to zrobić i to jest jedna z najważniejszych cech

Nash ma w tym sezonie 49 ppg per 48 minut crunch time (Paul 43, Bryant 47, Wade 30, LeBron 66), myślę że nadaje się do crunch time.



Kubbas - Cz sty 28, 2010 12:32 am

Nash ma w tym sezonie 49 ppg per 48 minut crunch time (Paul 43, Bryant 47, Wade 30, LeBron 66), myślę że nadaje się do crunch time.
Oglądałem w tym sezonie z 12-15 meczy Suns i staty nie pokazują tego o czym pisałem, team ball w końcówce jak najbardziej Nash, ale koleś do którego możesz pójśc kilka poss in a row i Cie pociągnie, nie.



Chytruz - Cz sty 28, 2010 7:51 am

Oglądałem w tym sezonie z 12-15 meczy Suns i staty nie pokazują tego o czym pisałem, team ball w końcówce jak najbardziej Nash, ale koleś do którego możesz pójśc kilka poss in a row i Cie pociągnie, nie.

A ja oglądałem 46 meczy Suns i tylko Nash ich ciągnie w końcówkach. Więcej punktów w crunch time od Paula, Bryanta i Wade'a mu się z kosmosu nie wzięło.

Clippers:
3:45 Steve Nash makes 18-foot jumper 99-100
2:47 Steve Nash makes 16-foot running jumper 101-102
1:40 Steve Nash makes 28-foot three point jumper 104-104
0:23 Leandro Barbosa makes 23-foot three point jumper Frye assists) 107-104
0:05 Steve Nash makes driving layup 109-107

Bucks:
0:56 96-100 Steve Nash makes 10-foot jumper
0:21 96-101 Jason Richardson makes free throw 1 of 2
0:16 98-102 Channing Frye makes free throw 1 of 2
0:16 98-103 Channing Frye makes free throw 2 of 2
0:09 101-104 Steve Nash makes free throw 1 of 2
0:09 101-105 Steve Nash makes free throw 2 of 2

Mavs:
2:47 Steve Nash makes 18-foot two point shot 87-92
1:15 Amare Stoudemire makes driving layup (Steve Nash assists) 89-96
1:15 Amare Stoudemire makes free throw 1 of 1 90-96
0:47 Steve Nash makes 25-foot three pointer 93-96
0:21 Jason Richardson makes 24-foot three point jumper (Channing Frye assists) 96-98
0:07 Steve Nash makes 24-foot three point jumper (Amare Stoudemire assists) 99-100
0:03 Steve Nash makes free throw 1 of 2 100-102
0:03 Steve Nash makes free throw 2 of 2 101-102

Nuggets:
3:25 Steve Nash makes 26-foot three point jumper 95-94
2:42 Steve Nash makes 14-foot two point shot 97-97
1:00 Steve Nash makes driving layup 99-101

Blazers:
1:39 Steve Nash makes 24-foot three point jumper 97-102
0:33 Steve Nash makes 22-foot three point jumper (Jared Dudley assists) 100-102
0:04 Steve Nash makes driving layup (Amare Stoudemire assists) 102-104

Kings:
0:44 Steve Nash makes 21-foot two point shot 107-103
0:11 Steve Nash makes free throw 1 of 2 110-107
0:11 Steve Nash makes free throw 2 of 2 111-107
0:02 Steve Nash makes free throw 1 of 2 112-109
0:02 Steve Nash makes free throw 2 of 2 113-109



Kubbas - Cz sty 28, 2010 8:21 am
Nie o to mi chodzi nadal, wiem, że Nash w końcówkach ciągnie gdy trzeba, ale Batalion pisał o umiejętnościach w ofensywie, widzisz Nasha w takiej akcji, zostawiasz go na izolacji na lewej stronie sam na sam z obrońcą bo twojej drużynie nie idzie i on ma sobie wykreować rzut, powiedzmy tak 2 pozycje w crunch time.

A jeżeli chodzi o eff. w końcówkach to Nash jest obecnie jednym z najlepszych w lidze



Koelner - Cz sty 28, 2010 9:15 am

z ciekawości, jesteś w stanie wskazać kilka przypadków w historii, gdy w jednej drużynie grało dwóch niskich, którzy wcześniej z osobna byli grającymi dużo z piłką gwiazdami (na poziomie Wade’a, Nasha)? bo uważam, że jeśli znajdziesz takie przykłady (a jeśli nie znajdziesz, to będzie dowód na to, że nikt nie jest tak głupi by takich graczy razem łączyć; oczywiście mowa o okresie, gdy obaj są na szczycie lub jego okolicach, a nie o takiej sytuacji jak np. Payton i Kobe w 2004), to wtedy zobaczysz, że twoja teoria jest błędna, gdyż w takich przypadkach zachodzi to, o czym już pisałem – ci zawodnicy są tak dobrzy tylko wtedy, gdy mogą ballhogować cały mecz. jeśli dwóch takich wrzucimy do drużyny to obaj będą grać gorzej, nie tylko w sensie produkcji, ale i poziomu, bo nie będą mogli choćby wejść w rytm tak, jak wtedy gdy mogli ballhogować cały czas, czy też dlatego, że łatwiej dopasować ofensywę pod jednego ballhoga, niż pod dwóch. podobny mechanizm działa pod koszem, np. wyobraźmy sobie dwóch Shaqów w jednej piątce. teoretycznie dwóch niepowstrzymanych scorerów, w praktyce by sobie przeszkadzali i nawet jeśli udałoby się ich jakoś choć trochę efektywnie wykorzystywać, to byłoby to okupione sporym kosztem na innych pozycjach, w ogólnej konstrukcji drużyny.

Z pewnością to jest inny poziom ale obecna sytuacja Kings ukazuje ,że to jest problem.



PI3TR45 - Cz sty 28, 2010 5:59 pm
Allen35

miałem odpowiedzieć, więc odpowiadam.

1. FT% koreluje w całkiem sporym stopniu z jakością jumpera. Może nie jest idealnym narzędziem, ale na pierwszy rzut oka sporo mówi.
2. FG% Rondo mówi niewiele o jego jumperze, a dowiesz się tego oglądając kilka meczy Rondo.
3. Rondo canceruje w ataku, bo nie ma jumpera i nie ma range, przez co psuje spacing i można go olewać w ataku bardziej niż choćby Bowena i łatwo schodzić na podwojenia. Wszystko to oczywiście wyłącznie dalej od kosza.

chyba wszystko...



Bastillon - Pt sty 29, 2010 1:28 am
Ja bym postawil wyzej od Nasha ofensywe Peny Hardawaya na przyklad...



lorak - Pt sty 29, 2010 5:55 am

czy uważasz, że jeśli suns ’05 zamiast piątką (A) Nash-JJ-Qrich-Marion-Amare graliby piątką (B) Nash-JJ-Marion-Amare-Perkins to byliby tak samo dobrzy w ataku? lepsi? gorsi? krótką odpowiedź proszę, bez uzasadnienia, proste =, > lub <.

wlasciwie "a wash", jak to mowia na rGM.
Perkins ownilby na off rebs, a to duzo dodatkowych possessions. poza tym Q-Rich generalnie to mediocre player, mniej wiecej na poziomie Perka. wolalbym miec QRicha w ataku, ale roznica raczej minimalna.



Quester - Pt sty 29, 2010 2:07 pm

z ciekawości, jesteś w stanie wskazać kilka przypadków w historii, gdy w jednej drużynie grało dwóch niskich, którzy wcześniej z osobna byli grającymi dużo z piłką gwiazdami (na poziomie Wade’a, Nasha)?
Nelson i Carter? Troche pasuje, nie?



lorak - Pt sty 29, 2010 2:37 pm

z ciekawości, jesteś w stanie wskazać kilka przypadków w historii, gdy w jednej drużynie grało dwóch niskich, którzy wcześniej z osobna byli grającymi dużo z piłką gwiazdami (na poziomie Wade’a, Nasha)?
Nelson i Carter? Troche pasuje, nie?



Bastillon - Pt sty 29, 2010 11:47 pm
Gasol z Bymumem, czy Martin z Evansem



Koelner - So sty 30, 2010 8:48 am
wygrałeś nagrodę na największego idiotę tego forum. do Ciebie nic nie dociera ,nie da się dyskutować ,obojętnie co by się napisało i tak wiesz swoje i jeszcze dookoła ubliżasz innym. chciałbym żebyś kiedykolwiek przed kimś stanął twarzą w twarz.
biedny bastek.



Findek - So sty 30, 2010 9:59 am

wygrałeś nagrodę na największego idiotę tego forum. do Ciebie nic nie dociera ,nie da się dyskutować ,obojętnie co by się napisało i tak wiesz swoje i jeszcze dookoła ubliżasz innym. chciałbym żebyś kiedykolwiek przed kimś stanął twarzą w twarz.
biedny bastek.

Od dawna twierdziłem, że internet to powiększenie jaj. Gdyby Gasol grał przez internet ...
Bast to arogancki zwierz ;]



Koelner - So sty 30, 2010 10:08 am
chyba zwierzaczek ;]



Bastillon - So sty 30, 2010 11:13 am
w sumie po Kelnerze sie tam wiele nie spodziewam, ale moglby w koncu napisac cos wartosciowego na forum. specjalnie wlozylem trud w odblokowanie go na forum, zeby zobaczyc te bzdury i wiekszosc jego postow dotyczy mnie (nawet nie NBA). ja i tak mam wyjebane co tam za wypociny o mnie piszesz, a czytam cie tylko gdy nie jestem zalogowany (ignor) wiec po co bezposrednio sie do mnie zwracasz i to jeszcze tak czesto ? (to jest pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadac, zreszta i tak raczej nie przeczytam odpowiedzi ;] ).

gorsze jest to ze Lorak tez sie powoli zniza do twojego poziomu. dawno nie widzialem zeby tak rzucal na prawo i lewo niepopartymi przez nic tezami.

- Nash-Wade zle by wspolpracowali w ataku (popierajac to przykladami Bynuma-Gasola, dwoch Shaqow i Martina-Evansa, lol)
- ofensywy Suns nie byly all-time great
- cos tam pisales o supporcie Nasha w Phx, ale nie wiem czy sie z tego wycofales czy co, w kazdym razie argument z mismatchami byl slaby bo nie dzialal pod nieobecnosc Nasha, a Phx radzilo sobie dobrze gdy w ataku grali na "swoich" pozycjach rowniez.

zeby tego bylo malo to jeszcze bierzesz moje slowa, interpretujesz wg wlasnego uznania i na tej podstawie mowisz co ja mysle. nie widzisz roznicy miedzy

"Nash musi miec pilke w rekach bo nikt inny nie jest z nia uzyteczny",

a

"lepiej zeby Nash mial pilke w rekach bo jest z nia bardziej efektywny, ale Wade tez jest swietny i wielkiej roznicy nie bedzie".

w sumie nie powinienem sie dziwic ze uzywasz takich argumentow - w koncu ostatnio duzo probowales zjezdzac Nasha na rGM (bez sukcesow) i na pewno musiales zrobic niezly research sadzac po roznorakich danych ktore przywolywales. jesli zrobiles research, to doskonale wiesz jak trudno sie do Nasha dojebac, wiec uzywasz takich a nie innych argumentow, czym znizasz sie do poziomu Kelnera.



Koelner - So sty 30, 2010 11:59 am

(to jest pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadac, zreszta i tak raczej nie przeczytam odpowiedzi ;] ).

więc skończmy dyskusje wymoczku.

całe szczęście. poziom Twojej osobowości jest tak niski ,że obojętnie co napiszesz o mnie czy o Loraku nie wpłynie na moje samopoczucie bo jakoś nie jesteś osobą ,która jeśli wystosuje jakiś osąd na temat mojej osoby to poczuje się urażony.
nie jestem w stanie traktować Cię poważnie i całe forum tak też Cię traktuje (naprawdę tego nie widzisz?)
obojętnie kto na forum by napisał
Magic=Nash
Baron top2 dekady
i jeszcze wiele innych bzdur ,które nikt o zdrowym rozumie by nie napisał.
jesteś taki skrajny w swoich osądach ,że ludzie nawet bardzo liberalni nastawieni do różnych zdań jak ja muszą zareagować na głupotę. głupota jest chorobą i jeśli na jakimś etapie jej się nie zatrzymuje to zamienia się w wirus i rozsiewa chorobę dookoła.
Lorak podaje Ci przykłady a Ty komentujesz je jako bzdurę bo Ty wiesz lepiej.
być może Twój układ psychiczny jest poturbowany i dzięki klawiaturze i forum chcesz się odblokować i pokazać jaki jesteś fajny. forum polega na dyskusjach i nawet ktoś bardzo uparty potrafi zmienić zdanie jeśli jest obrzucony x argumentami przez x userów . jeśli ktoś tkwi ciągle przy jednym to znaczy ,że ma problemy ze sobą. jestem pewien ,że być może w życiu Cię mało osób słucha i tutaj chcesz pokazać ,że masz coś do powiedzenia i dalej w tym brniesz ale to jest ze szkodą dla innych. wielu userów już Cie olało i nawet nie dyskutuje. gratuluje im cierpliwości i chyba podążę ich drogą.
jeszcze powołujesz się na forum realgm. jeśli to jest dla Ciebie wyrocznia wiedzy to się tam produkuj a nie kopiujesz tematy i posty innych userów tamtego forum i tutaj się podniecasz ,że jesteś wysłuchany.
Pozdrawiam Cię gorąco .

- Nash-Wade zle by wspolpracowali w ataku (popierajac to przykladami Bynuma-Gasola, dwoch Shaqow i Martina-Evansa, lol)



josephnba - So sty 30, 2010 1:31 pm
az sie chce napisac
shut the fuck up...

moderatorzy?



Dunk Fan - So sty 30, 2010 2:19 pm
Koelner, wreszcie pokusiłeś się na solidnego, rzeczowego OTa. Świetna robota.

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że z nim jest coraz gorzej... Od początków na e-b zmierza w tę stronę... Ze skrajności w skrajność, co kilka postów.

Van, jak dla mnie trochę przerysowujesz sytuację na korzyść Lakers. Jak na razie widzę 2 fakty, Bynum z Gasolem nie potrafią się uzupełniać, grać ze sobą na dłuższą metę, w decydujących momentach i Artest nie jest takim stoperem jakim miał być (aczkolwiek to, że nie zależy mu na rzutach i nie odbija mu to druga strona medalu na jego korzyść). Do świątecznego wypadku nie pamiętam by coś z nim było źle (zdrowotnie)? Co może spowodować, że będzie lepiej?

EDIT: Nie ten temat, ale powiedzmy, że chodzi również o Gasola, a więc o drugą opcje



Allen35 - So sty 30, 2010 3:09 pm
Bast czyz zadaniem fana nie jest kibicowanie swojej druzynie i zawodnikowi??
Powiem tak zawsze lubilem PHX , Steva w sumie tez , lecz Twoje wypowiedzi sa naprawde na wyrost i wrecz odpychaja od tego teamu , powiem Ci tak rzecznikiem prasowym to Ty raczej nie moglbys zostac:P

Przydalo by sie napisac przed jakims kontrowersyjnym postem przynajmniej IMO i wygladalo juz by nieco lepiej.
To co piszesz to nie sa zadne pewniki a czasami robisz z siebie nie wiem jakiego znawce.
Jak juz piszesz cos "od Siebie" przydalo by sie rowniez poprzec to linkiem do jakiegos cytatu czy fimiku z tekstem czlowieka o uznanej renomie w srodowisku NBA, prawda?


- Nash-Wade zle by wspolpracowali w ataku

Powiem tak.....nie wspopracowali by,

- ofensywy Suns nie byly all-time great

Jezeli uzywasz slowa Al time to ja zapytam ile meczow obejrzales z lat 70 , a pewnie ogladales z lat 80 , tak? Prosze napisz bo mnie to bardzo ciekawi
Pozdo



Bastillon - So sty 30, 2010 6:24 pm
Przydalo by sie napisac przed jakims kontrowersyjnym postem przynajmniej IMO i wygladalo juz by nieco lepiej.



Allen35 - So sty 30, 2010 6:35 pm

niby dlaczego nie ? skoro Barbosa wyglada u boku Nasha bardzo dobrze w ataku, a ma bball IQ na poziomie prawej skarpetki koelnera, to dlaczego Wade z Nashem mialby nie wspolpracowac skoro w kazdym aspekcie ofensywy jest od Barbosy lepszy (oprocz trojek, ktore i tak by mu sie znacznie poprawily) ?

Rany julek naprawde tego nie kumasz ze ten Barbosa z tak obsmiewana przez Ciebie inteligencja rozumie kto jest liderem na boisku a gdy by sie spotkali nawet na minute Nash i Wade mysle ze byla by chyba pierwsza w historii walka o pilke kolegow z drozyny.
NIE KUMASZ TEGO!?


z lat 70-tych malo, okolo 5-10, bylo to jednak wystarczajaco by zobaczyc ze poziom koszykowki byl wtedy znacznie slabszy. z lat 80-tych wiecej, mysle ze ponad 30.

jednak ja mojej tezy nie opieram na tym jak Suns wygladali w moim nieobiektywnym oku, lecz na podstawie dominacji nad reszta ligi... i dominowali jak nikt inny w sumie.


Stary wiesz moze kto to byl Jesse Owens??
koles wymiatal w biegach krotkich w latach 30 , na olipiadzie w Berlinie 4 zlote medale, i wiesz porownujac go z dzisieszymi wynikami zawodnikow byl by starsznie daleko...
Jest uwazany za uzywajac Twojej metodologi slow Top 3 , jest uwazany za czlowieka ktory wyprzedzil swoj czas(cos jak Usain Bolt)
Rozumiesz moje porownanie? czy napisac Ci moze duzymi literami?

Pozdro



Kubbas - So sty 30, 2010 6:52 pm


Rany julek naprawde tego nie kumasz ze ten Barbosa z tak obsmiewana przez Ciebie inteligencja rozumie kto jest liderem na boisku a gdy by sie spotkali nawet na minute Nash i Wade mysle ze byla by chyba pierwsza w historii walka o pilke kolegow z drozyny.
NIE KUMASZ TEGO!?

Ty tak na serio?



Bastillon - So sty 30, 2010 7:21 pm
Rany julek naprawde tego nie kumasz ze ten Barbosa z tak obsmiewana przez Ciebie inteligencja rozumie kto jest liderem na boisku a gdy by sie spotkali nawet na minute Nash i Wade mysle ze byla by chyba pierwsza w historii walka o pilke kolegow z drozyny.
NIE KUMASZ TEGO!?



Allen35 - N sty 31, 2010 2:30 am

Phoenix mieli bardzo mocna konkurencje w lidze, to nie byla liga podzielona na dwie osobne (70s) ani zdewastowana jakosciowo przez mnostwo expansion teams (90s). do tego dochodzi fakt ze jest znacznie wiekszy wybor graczy - przychodza z Azji, Europy, Ameryki Pld, dzisiejsza liga jest na bardzo wysokim poziomie dlatego ciezko mi uwierzyc ze Phoenix wyprzedzalo slaba konkurencje. poza tym pamietaj - mowimy tutaj o league avg, a wiec o calosci ligi.

jesli jest to 2) to Phoenix dominowalo w wiekszym stopniu lige niz tamte zespoly, dlatego uwazam ich za lepsza ofensywe. nawet nie biorac pod uwage tego ze grali w lepszej lidze.


I co ma z tego "dominowania" , jaka jest ilost tytulow dla PHX??



PI3TR45 - N sty 31, 2010 11:19 am

Phoenix mieli bardzo mocna konkurencje w lidze, to nie byla liga podzielona na dwie osobne (70s) ani zdewastowana jakosciowo przez mnostwo expansion teams (90s). do tego dochodzi fakt ze jest znacznie wiekszy wybor graczy - przychodza z Azji, Europy, Ameryki Pld, dzisiejsza liga jest na bardzo wysokim poziomie dlatego ciezko mi uwierzyc ze Phoenix wyprzedzalo slaba konkurencje. poza tym pamietaj - mowimy tutaj o league avg, a wiec o calosci ligi.

jesli jest to 2) to Phoenix dominowalo w wiekszym stopniu lige niz tamte zespoly, dlatego uwazam ich za lepsza ofensywe. nawet nie biorac pod uwage tego ze grali w lepszej lidze.


I co ma z tego "dominowania" , jaka jest ilost tytulow dla PHX??



Bastillon - N sty 31, 2010 11:44 am
a ile tytulow wygrali Barkley Malone i Ewing razem ? 0. w takim razie musieli byc slabymi zawodnikami. to nie jest dobra logika.

tak wiec ja na razie koncze dyskusje, chyba ze pojawi sie jakis argument przeciwko temu ze Phoenix mieli all-time ofensywe, nie zapowiada sie na to poki co.



Allen35 - N sty 31, 2010 1:17 pm

pytasz bo nie znalazłeś video z tekstem człowieka o uznanej renomie w środowisku NBA mówiącego ile tytułów wygrało PHX

Dobre Piotrek , chyba czailes sie tylko zeby sie odgrysc za moje teksy o Kobe


a ile tytulow wygrali Barkley Malone i Ewing razem ? 0. w takim razie musieli byc slabymi zawodnikami. to nie jest dobra logika.

Mowilismy o zespole , a nie zawodnikach , mylisz pojecia zeby udowodnic swoja teze...


tak wiec ja na razie koncze dyskusje, chyba ze pojawi sie jakis argument przeciwko temu ze Phoenix mieli all-time ofensywe, nie zapowiada sie na to poki co.

Wiesz ja Ci nic nie musze udowadniac , Ty postawiales teze to ja udowodnij , jak narazie zrobiles bardzo niewiele w tym kierunku...
Wiesz tak sobie mysle ze jak by Nash byl Amerykaninem to by nie pojechal na igrzyska do Pekinu...

Pozdro



PI3TR45 - N sty 31, 2010 1:25 pm

pytasz bo nie znalazłeś video z tekstem człowieka o uznanej renomie w środowisku NBA mówiącego ile tytułów wygrało PHX

Dobre Piotrek , chyba czailes sie tylko zeby sie odgrysc za moje teksy o Kobe



Kubbas - N sty 31, 2010 1:44 pm
Masz Ray speców trochę



żeby Lorak się nie awanturował to masz tych też





Koelner - N sty 31, 2010 2:05 pm
Ci spece mają dostępy do statystyk ,które tutaj podaje Lorak,Chytruz czy Bastek. Ci spece siedzą całe dnie na stronkach ,oglądają wszystkie mecze i jeszcze za to im dobrze płacą. Ci space popełniają błędy.
wniosek?



Kubbas - N sty 31, 2010 2:37 pm
Oglądają mecze ;]

yhy, mogę się założyć, że nie jeden fanatyk od nas z forum widział 2x więcej meczy w tym sezonie niż oni



Bastillon - N sty 31, 2010 4:08 pm
Wiesz ja Ci nic nie musze udowadniac , Ty postawiales teze to ja udowodnij , jak narazie zrobiles bardzo niewiele w tym kierunku...



Allen35 - N sty 31, 2010 4:24 pm

moj argumntj est taki ze Suns wiele razy prowadzili w lidze w ORtg i jesli chodzi o ich ORtg w porownaniu do sredniej ligowej to notowali historyczne rezultaty. kontrargumentu nie uslyszalem.

Zgadzam sie z tym w 100%...



Gregorius - N sty 31, 2010 5:24 pm

Wiesz ja Ci nic nie musze udowadniac , Ty postawiales teze to ja udowodnij , jak narazie zrobiles bardzo niewiele w tym kierunku...

moj argumntj est taki ze Suns wiele razy prowadzili w lidze w ORtg i jesli chodzi o ich ORtg w porownaniu do sredniej ligowej to notowali historyczne rezultaty. kontrargumentu nie uslyszalem.



Allen35 - Pn lut 01, 2010 2:00 am

Zakładając na moment że to prawda co z tego wynika? Chyba ze mam rozumiem że to sztuka dla sztuki bo w PO sukcesu to nigdy nie przyniosło.
W 2004 Dallas przegrywa w pierwszej rundzie 4:1,
W 2005 porażka 4:1 w finale konferencji z SAS (a swoją drogą nie mieli tak słabych obrońców)
W 2006 porażka 4:2 w finale konferencji z DAL ( Dal posiada najlepszy atak i 11 obronę a na PG gra J Terry)
W 2007 porażka 4:2 w półfinale konferencji z SAS.

Dlatego co chcesz udowodnić?


Widzisz bo teraz ten koles odpali cos o Nashu, bo ewidentne fakty o druzynie zostaly napisane, a gdy sie napisze cos o nim to Bast pisze ze team jest nalepszy w ataku i tak w kółko...



Bastillon - Pn lut 01, 2010 11:15 am
a co to ma do rzeczy ? ich ofensywa byla na poziomie all-time w tych sezonach i to gdzie odpadali nie ma zwiazku z ta sprawa. ich ofensywa przynosila w PO sukcesy bo dalej byla swietna. mieli defensywa ponizej ligowej przecietnej, ale to wcale nie oznacza ze ich atak byl slabszy.

problem byl taki ze zawsze trafiali na silniejsza druzyne i dochodzily do tego kontuzje/zawieszenia. FWIW Suns w pelnym skladzie nikt nie pokonal w PO.

zreszta to zaden wstyd odpadac ze Spurs i Mavs z career playoffs Dirka (a zarazem pogromcow Spurs). przeciez to nie jest tak ze Suns odpadali po sweepach, gdzie nikt nie marzyl o wygranej jak np. NJN gdy tylko trafili na mocna druzyne zamiast wschodnich amatorow.

zreszta w ogole nie rozumiem tego zarzutu w stosunku do Nasha. byl liderem druzyny i na nim udalo sie zbudowac bardzo mocny zespol z graczy ktorzy wczesniej szczesliwie cisneli bilans na poziomie 25-30W. nie udalo mu sie wygrac tytulu, ale przynajmniej sa jakies powody/wymowki - kontuzje i zawieszenia. Malone ze Stocktonem grali razem jakies 3-4 razy dluzej niz Nash jako lider i rowniez nie zdobyli tytulu. Ewing jako lider mial ~8-9 letni prime i rowniez nie zdobyl tytulu. Robinson ~6 lat, bez tytulu. przynajmniej jak Suns przegrywali to nie bylo to z powodu Nasha, ktory w najwazniejszych seriach gral nawet lepiej niz w RS. Malone, Ewing i Robinson to znani playoff chokerzy, ktorzy grali tam znacznie gorzej niz w RS. takze nie bardzo rozumiem jak brak sukcesow w playoffs mialby byc zarzutem do Nasha, skoro to nie z jego winy Suns odpadali, a on gral nawet LEPIEJ niz w RS. jesli juz dyskredytujecie w ten sposob Nasha (w playoffs jego gra sukcesow nie przyniosla) to powinniscie to samo zrobic Pennym, KJem, Stocktonem, Ewingiem, K-Malonem, DRobem(jako lider) czy rowniez Lebronem. przynajmniej gdy ja hejtuje Lebrona to czepiam sie rzeczy w ktorych on zawinil (serie ze Spurs i Celtics, upset od Magic), a nie mowie ze "Lebron jest slaby a jego statystyki nic nie znacza bo nie przyniosly sukcesow w PO".

tak wiec:
1.Suns mieli all-time ofensywe.
2.Nash byl jej glownym filarem i bez niego nie wygladala nawet w przyblizeniu tak samo.
3.dwa pierwsze pkty sa dla mnie mocnym argumentem za tym ze Nash jest lepszym ofensywnie graczem niz Kobe, Lebron czy Wade. jego druzyny osiagaly lepsze rezultaty w ataku, a Nash bardziej sie do tego przyczynial niz ta trojka (APM najwyzsze w lidze od 03).

to oczywiscie nie ujmuje #23 i #24, a overall oczywiscie sa lepsi od Nasha ze wzgledu na defensywe, ale jesli spojrzymy na whole picture ofensywnie to niespecjalnie sa argumenty ktore popieralyby teze ze Nash jest gorszy skoro indywidualnie mial wiekszy wplyw i jego zespoly graly lepiej.



Allen35 - Pn lut 01, 2010 12:01 pm
Ale Ty glupoty piszesz....
Argumentem za tym ze Nash i PHX sa najlepsi mimo ze nie zdobylo tytulu jest to ze inni niektorzy allstary ich nie maja...ehhh


1.Suns mieli all-time ofensywe.
Wlasnie jak by Ci to napisac nie mieli , nie maja i w najblizszych latach sie na to nie zapowiada...


2.Nash byl jej glownym filarem i bez niego nie wygladala nawet w przyblizeniu tak samo.

Tak Nash jest liderem PHX ktorzy wydaje mi sie nie wejda do PO...


.dwa pierwsze pkty sa dla mnie mocnym argumentem za tym ze Nash jest lepszym ofensywnie graczem niz Kobe, Lebron czy Wade. jego druzyny osiagaly lepsze rezultaty w ataku, a Nash bardziej sie do tego przyczynial niz ta trojka (APM najwyzsze w lidze od 03).

Widze ze chyba nic Cie nie przekona do innego zdania, mysl sobie tak tylko za glosno o tym nie mow bo jeszcze Cie ktos wysmieje...

Ale pomalutku zdaje mi sie ze wiem o co Ci chodzi...
Mowisz ze Nash wplywa pozytywnie na zawodnikow z ktorymi gra i tu masz wiekla racje , tylko ze to jest tylko jeden w bardzo wielu elementow gry , i nawet w tym uwazam ze na chwile obecna sa od niego w tym elemencie lepsi( CP3 na przyklad).
Zebys mnie zle nie zrozumial Lubie gre Steva i lubie PHX , tylko nie uzwaj w stosunku do nich slowa all time bo zwyczajnie sie osmieszasz , oni nawet That time nie sa...

Pozdro



PI3TR45 - Pn lut 01, 2010 12:33 pm
Allen35 (Gregorius chyba też) ty w ogóle widzę, nie łapiesz ocb, nie?
Bast pisze o OFENSYWIE dlatego przywoływanie wyników całości ma się jak przysłowiowy piernik do wiatraka. Czemu? no to cię oświecę - na wyniki drużynowe oprócz ofensywy składa się również DEFENSYWA (słyszałeś takie słowo?)! Więc nie przywołuj tu wyników drużynowych, bilansów itd bo nie rozmawiamy jaką zajebistą drużynę stworzył Nash, bo to jest jasne, jest bilans, są wyniki w PO, dla Basta robili tyle ile mogli, ale cała reszta uważa, że nie osiągnęli nic specjalnego.

Więc rozdzielając na kilka wątków:
lBast ma rację, że mieli jedną z najlepszych ofensyw w historii ligi i świadczy o tym ich ORTG (uwaga Allen! nie ma tego w boxscore stats) i różnica w stosunku do średniej ligowej (cytat z Loraka). Jeśli chcesz z tym dyskutować to wskaż lepszą miarę OFENSYWY (nie drużyny) niż ORTG i wykaż że PHX byli w tym słabi.llBast nie ma racji w punkcie 2 swojego wywodu, bo Nash jest jak najbardziej do zastąpienia. Wygląda w PHX jak niezastąpiony z prostego względu - nie miał nigdy zajebistego zmiennika kreatora. Za niego wchodził Barbosa, który może być szybki, może ciepać trójki, ale kreatorem jest marnym. Jakby zmiennikiem Nasha był bardzo dobry kreator to sytuacja wyglądałaby kompletnie inaczej.llWreszcie rację ma Lorak, który słusznie i bardzo celnie wskazał, że sukces ofensywy Suns został zbudowany na tragicznej defensywie i kosztem defensywy. I Nash jak i całe Suns byli gotowi takie koszty ponieść co przełożyło się bezpośrednio na wyniki w PO prezentowane przez Gregoriusa.l

Zebys mnie zle nie zrozumial Lubie gre Steva i lubie PHX , tylko nie uzwaj w stosunku do nich slowa all time bo zwyczajnie sie osmieszasz , oni nawet That time nie sa...
nie osądzaj jak nie rozumiesz - Suns mieli najwyższy ORTG w 2005 i 2007 roku, a więc byli najlepsi that time. Jeśli tego nie rozumiesz i rzucasz textami nie ośmieszaj się to sam to robisz.



Koelner - Pn lut 01, 2010 2:26 pm
Lakers 2001.
rzucali najwięcej z mistrzów ostatniej dekady .

Wreszcie rację ma Lorak, który słusznie i bardzo celnie wskazał, że sukces ofensywy Suns został zbudowany na tragicznej defensywie i kosztem defensywy. I Nash jak i całe Suns byli gotowi takie koszty ponieść co przełożyło się bezpośrednio na wyniki w PO prezentowane przez Gregoriusa.



Chytruz - Pn lut 01, 2010 2:43 pm

Suns został zbudowany na tragicznej defensywie i kosztem defensywy.

Suns tragiczną defensywę mają dopiero od zeszłego roku.



PI3TR45 - Pn lut 01, 2010 3:05 pm
ok, to był skrót myślowy jeśli chcesz się czepiać słówek.

Suns poświęcili defensywę dla ofensywy. Z resztą to dokładnie wykazywał Lorak, więc powinno być to jasne skoro napisałem, że się z nim zgadzam.



Chytruz - Pn lut 01, 2010 3:12 pm

ok, to był skrót myślowy jeśli chcesz się czepiać słówek.


Czy czepianiem się słówek jest odróżnienie "średni" od "tragiczny"? Może gdzieś napiszę, że rok temu Hawks byli najlepsi - to równie blisko do "nieźli", co od "średni" do "tragiczni".



PI3TR45 - Pn lut 01, 2010 3:13 pm
ale zaraz potem miałeś kosztem defensywy, więc nie było to aż takie trudne do zrozumienia, na prawdę.



Chytruz - Pn lut 01, 2010 3:21 pm
No, miałem "tragiczna defensywa" i (i, koniunkcja) "kosztem defensywy", nie widzę tu nic do rozumienia, ani tym bardziej jak "kosztem defensywy" ma nam w jakiś sposób łagodzić fragment poprzedzający.



Koelner - Pn lut 01, 2010 3:47 pm
w 2005 byli trzeci od końca
w 2006 czwarci
w 2007 szóści
w 2008 czwarci
w 2009 ich nie było.
na 16 zespołów byli poniżej przeciętnej . "najlepsi z najgorszych" ;]

może nie tragiczna ale słaba ;]



Chytruz - Pn lut 01, 2010 3:58 pm

w 2005 byli trzeci od końca
w 2006 czwarci
w 2007 szóści
w 2008 czwarci
w 2009 ich nie było.
na 16 zespołów byli poniżej przeciętnej . "najlepsi z najgorszych" ;]

może nie tragiczna ale słaba ;]


Jaka manipulacja w ogóle, kozak.



Koelner - Pn lut 01, 2010 4:01 pm
jaka manipulacja? czyste fakty.



Chytruz - Pn lut 01, 2010 4:10 pm
Czyste fakty to jest tabela 30 drużyn ułożonych wg Drtg, a nie tabela 16 z 30 drużyn ułożona wg Drtg.



Koelner - Pn lut 01, 2010 4:20 pm
nie 16 z 30 drużyn . tylko tabela 16 zespołów grających w PO.

w 2005 gorsi byli tylko nest i memphis ,które rozegrały AŻ 4 mecz.
w 2006 kings ,bucks i lakers ,którym właśnie suns nabili pkt
w 2007 mieli Thomasa
w 2008 Nuggets zjedzeni przez Lakers ,Dallas przez New Orleans oraz Toronto przez Magic

faktycznie . mają się czym pochwalić.



Chytruz - Pn lut 01, 2010 4:33 pm

tylko tabela 16 zespołów grających w PO

Jeśli to jest tabela z PO, to nie wiem gdzie ją znalazłeś

Było tak:

2005 12 miejsce
2006 11 miejsce
2007 7 miejsce
2008 5 miejsce


w 2005 byli trzeci od końca
w 2006 czwarci
w 2007 szóści
w 2008 czwarci
w 2009 ich nie było.
na 16 zespołów byli poniżej przeciętnej . "najlepsi z najgorszych" ;]


2005 trzeci od końca = 14 miejsce
2006 czwarci od końca = 13 miejsce
2007 szóści od końca = 11 miejsce
2008 czwarci od końca = 13 miejsce

EDIT.

Aha, już wiem, oceniałeś na podstawie PPG przeciwnika tak? ;] To jest dopiero manipulacja ;]



Koelner - Pn lut 01, 2010 4:56 pm

EDIT.

Aha, już wiem, oceniałeś na podstawie PPG przeciwnika tak? ;] To jest dopiero manipulacja ;]


patrząc na Twoją tabelkę można wywnioskować.
08 to jedna seria ze spurs.
07 .ok najsilniejszy skład i posiadanie zawodników jak Thomas ,Marion czy Bell

dwa sezony wcześniej w głębokiej dupie. dwa finały konferencji z Dallas i Spurs czyli największe ich sukcesy.

p.s. dlaczego nadal uważasz to za manipulacje? to nie jest manipulacja tylko najczystsza statystyka.




Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 308 postów • 1, 2