spabloo - Śr lut 22, 2006 7:14 pm
Właśnie ESPN podało oficjalnego newsa, że Steve Francis przechodzi do NY Knicks za Penny'ego Hardaway'a i Trevora Arizę. Czyżby więc zawalił się plan Lakersów na pozyskanie McGrady'ego ?
Oceniając ten trade z punktu widzenia Orlando to oczywiście ze sportowego punktu widzenia stracili sporo, ale tylko nieliczni będą płakać po Francisie. Bilans 19-33 to najwyższy czas na przekazanie drużyny w ręce Dwighta Howarda. Innego sposobu niż wytrejdowanie Francisa być nie mogło. Cieszę się, że nie potwierdziły się plotki o zainteresowaniu Crawfordem, a także o pozyskaniu w pakiecie Taylora zamiast Penny'ego (1 rok kontraktu więcej). Z Arizy możemy mieć pożytek już niedługo biorąc pod uwagę kontuzję jaką odniósł wczoraj Turk, a także odnowienie się kontuzji Hillowi. Na PG na razie wskoczy Arroyo i jestem bardzo ciekawy jak sobie poradzi. Ciekawe też co się stanie z Pennym, czy przypadkiem nie zostanie od razu zwolniony.
Jeśli Francis będzie grał z takimi upadkami i wzlotami jak w Orlando to wypada współczuć fanom NY. Zobaczymy czy Brown zrobi z Francisa jako takiego obrońcę, bo dwóch słabych (i niskich) defensorów na backcourcie może się skończyć katastrofą.
The_Answer - Śr lut 22, 2006 7:18 pm
Omg Z szokowałeś mnie tym neawsem Normalnie jestem w szoku. Ale teraz do rzeczy. Myśle ,że Knicks z Francisem będą mogil troche namieszać Orlando oczywiście wiele na tym straciło
Dzięki Byszcz
Byczy - Śr lut 22, 2006 7:19 pm
No i kapa dla ORL.Już nic nie osiągną w tym sezonie
Szkoda mi Steve'go bo strasznie upadł jeśli wymienili go za 2 takich graczy
antek - Śr lut 22, 2006 7:26 pm
No jak napisał spabloo sportow na pewno zyskali NYK. Ale teraz ich obwód bedzie wygladał pięknie: Francis i Starbury, a do tego zławki Crawford, normalnie szok. Przeciez to jest absolutna czolowka, jesli chodzi o graczy, ktorych statsy nie poakzuja jak sa dobzi(ciezko mi bylo to po polskiemu napisać). Pewnie Steve na poczatku bedzie gral troche leiej niz ostanio w Magic, ale nie licze na duza, a znajac Browna to niedlugo moze i z ławki bedzie wchodził i grał raz po 40 , a innym razem 15 minut. Trzeba zauwazyc jak nisko w ostatnim 1.5 roku spadl Francis, z gracza który byl wymieniony na T-maca, zi którym wiązano duze nadzije na Florydzie na gracza, ktorego mozna bylo pozyskac za konczacy sie kontrakt i prospekt, ktory jeszcze w zadnym ze swoich dwoch sezonów nie zblizyl sie nawet do 10 ppg. Nie bede nawet juz pisal ze kontrakt Francisa jest monstrualnie dlugi bo to chyba wiadomo, bo do Nowego Jortku przychodza gracze tylko z duzymi kontraktami.
Co do Magic to widac duży rebulding, jest sporo nowego talentu i to praktycznie na wszystkich pozycjach, oprocz pozycji gdzie byla najwieksza dziura, czyli SG, ale po czesci bedzie ja mozna załatatac potencjalnymi skrzydlowymi: Stevenson Ariza, czy jakims combo guardem: Doolinggiem. Widac ze teraz wszystko bedzie sie obracac wokol Dwighta Howarda, a moze razem z Darko wyrosna na duzet pokroju braci Wallace'ów.
nawciarz - Śr lut 22, 2006 7:31 pm
Ciekawie co to się będzie działo. Francis i Marbury w jednym zespole Oni się chyba pobiją o tą piłkę, a tam jeszcze są Richardson, Crawford i Rose, którzy lubią sobie porzucać. Brown'a czeka nie małe wyzwanie poukładać to wszystko. A może to tylko zapowiedż jakiegoś transferu z Marburym .
Orlando tracą sportowo, ale Francis był bardzo nierówny i wcale nie poprawiał ich gry. Ale mogli za niego coś więcej wyciągnąć niż jeden Ariza. Widać, że idą na kompletną przebudowę, czyszczenie składu i budowani składu wokół Howarda. Zagranie ryzykowne ale z biegiem czasu może się okazać korzystne.
Kily - Śr lut 22, 2006 7:44 pm
Wprawdzie odejście Francisa przed 23 lutego było pewne, jednak jestem zdziwiony. Myślałem, że pójdze - tak jak zapowiadano - za Crawforda, Taylora i Arizę. Teoretycznie Magic jeszcze bardziej stracili na talencie, ale z drugiej strony nieźle sobie czyszczą salary i aż szkoda, że po tym sezonie nie kończy się kontrakt Hillowi. Czeka ich sporo czasu budowy, ale za kilka lat może się czekanie zwrócić i może się stworzyć dobra ekipa.
Co do Knicks, to jestem bardzo ciekawy, jak będzie prezentować się backcourt Francis-Marbury. Dwaj gości z problemami z głową i z przerośniętym ego, ale też dwaj all-starzy o ogromnym talencie. Jeśli Larry jakoś ich pogodzi i nauczy grać razem, mogą byc cholernie groźni. Zawsze uważałem, że Franchise powinien grać na SG. Liczę na to, ze Brown spróbuje zrobić z niego kogoś na wzór Wade'a, bo IMO do takiej roli ten zawodnik jest stworzony.
Van - Śr lut 22, 2006 8:38 pm
No cóż przynajmniej potwierdziło się to, że plotki o Odomie za Francisa były bzdurą i nie był on warty więcej niż kończące się kontrakty. Magic teraz mogą z transferu T-Maca zaprezentować Darko i Arizę, nieźle. Tyle znanych nazwisk się przewinęło i odchoziło w tej organizacji zobaczymy czy za kilka lat kolejnym nie będzie Howard.
Co do Knicks to myśląc o Kupchacku najgorsze przynajmniej mogą powiedzieć sobie, że zawsze mogło być gorzej Isiah mógłby być GM.
Naprawdę szkoda mi tej drużyny i ich kibiców, taka organizacja zasłużona w historii tej ligi zasługuje na lepszy los niż to co się tam teraz dzieje.
Dwóch z trzech najbardziej egoistycznych rozgrywających w lidze z ogromnymi kontraktami w jednej drużynie
Przecież to jedna z napopularniejszych, najbardziej rozpoznawanych drużyn na świecie, kiedy zacząłem interesować się tą ligą byli bandą walecznych twardzieli z charakterem, niekoniecznie najbardziej utalentowanych, ale nadrabiali to w inny sposób a teraz, naprawdę Isiah jest po prostu żałosny, zamienia kolejne wysokie kontrakty na jeszcze większe i dluższe żeby chociaż dopasowywał tych poszczególnych graczy do siebie, żeby widać było jakiś plan w jego poczynaniach jakikolwiek sens.
Ktoś powinien wyłączyć Thomasowi NBA Live i wytłumaczyć, że jeśli salary się zgadza i trade jest akceptowany to nie oznacza jeszcze, że wymiana jest dobra dla jego drużyny.
Bunia - Śr lut 22, 2006 9:12 pm
A tam, patrząc na orlando nie ma co narzekać, widać że szukają młodych talentów, ani Milic, ani Arizin jeszcze się nie spełnili, ale drzemie w nich potęcjałi mogą być może nie tyle gwiazdami, co dobrymi role players. Hardaway myśle że nie zostanie zwolniony, tylko dokończy sobie sezon jako rezerwowy, jak zdrowie mu pozwoli to podpisze kontrakt dla weteranów, jak nie to skończy kariere tam gdzie zaczoł. W NYK to musi być jakaś opcja z wyjazdem Stephana, bo czegoś innego nie widze, jak on razem ze Steve'm moga sie razem sprawdzić, oni będą sobie piłke z rąk nawzajem wyrywać, Thomas wchodzi w gówno aż po pas, a co najlepsze wcale się tym nie przejmuję. Jeżeli nie sprzeda Marba teraz, to utwierdzi mnie w przekonaniu że jako GM jest prawdziwym idiotą.
adamac2 - Śr lut 22, 2006 9:53 pm
No to klasa wreszcie pozbyliśmy się wielkiego Superstara.Po tym sezonie ładnie wyczyścimy sobie sallary:).Arroyo Nelson Ariza Howard Milicic czy Turkoglu to nasza przyszłość.Jeżeli kogoś ejszcze łykniemy po sezonie z rynku wolnego agentów to ansza piątka wyglądać będzie ciekwie Nelson-?-Ariza-Howard-Milicic.Myśle że powinniśmy jeszcze poszukać kogoś na SG.Panie O.Smith jeden facet a tyle może zmienić J.R.Smith:),W kązdym polityka nowego GM bardzo ale to bardzo mi się podoba:).
Monty - Śr lut 22, 2006 10:01 pm
LOL współczuje fanom Knicks, zgadzam sie z opinią Vana. Duet Marbury - Francis niby błyszczy na pamierze, ale nie wierzę, ze sie sprawdzi, obaj są zbyt marudni, sfrustrowani, pewni siebie i ciagną wielką akse z drużyny. I jeszcze Penny z tym kontraktem. Billy King jednak nie jest najgorszym GM'em, tylko I.Thomas. Orlando myślę że w dalszej perspektywnie wyjda na tym tradzie dobrze, mają młody zespół, oczyścili salary nie wiem ile bo się nie znam, ale na pewno sporo i skoro Francis nie był zadowolony a wyniki były cienkie, to szybko sie go pozbyli i cos tam moga przebudowywac, a nie meczyć sie przez lata. Tak czy siak ten trade mnie mocno zszokował, fanim Knicks współczuję. Ciekawe co na to danp.
danp - Cz lut 23, 2006 12:36 am
Montas wiele ci nie napisze bo i sam nie wiem co o tym myslec, wydaje mi sie ze to nie koniec zmian w NY Knicks, i byc moze Francis albo Marb pojda sobie w p... dalej, mamy jeszcze "pare" godzinek do transfer deadline. Poza tym chce zobaczyc jak najlepiej oplacany (czyt. przeplacany) backcourt nba bedzie ze soba gral, juz wiem ze na zywo obejrze piatkowy mecz z Nets oraz sobotni z Waszyngtonem. Niestety wystep Marburego stoi pod znakiem zapytania wiec nie wiem czy bede mogl sie przekonac czy LB da im pilke i robice co chcecie, czy tez przydzieli funkcje ty PG a ty SG (umownie rzecz jasna). Zreszta dwa mecze i tak nie dadza mi pelnej odpowiedzi (jesli ten sklad sie utrzyma jeszcze 2 dni). Wiem jedno pozyskalismy all stara sprawiajacego problemy wychowawcze (ideal dla LB:)) za czapke gruszek. Penny bez kolan oraz slaby w tym sezonie i cofniety w rozwoju koszykarskim T.Ariza (ze slabym rzutem i slaba defensywa). Mamy "20" SF wiec za nim plakac nie bede, bo mozecie sie smiac ale Woods jest lepszy, o czym zreszta dlugo przed tym trejdem mowilem (chocby josephowi, prosze spytac jak ktos nie wierzy). Kaska zaraz ktos powie? Jaka kaska, kto sie w NY liczy z pieniedzmy i jakims smiesznym wymyslem co sie zwie salary cap, czy "podatek od luksusu". Chocby Izajasz stawal na glowie to nie zjedzie ponizej poziomu salary cap, dopoty dopoki nie skonczy sie kontrakt Marburego... i Francisa, bo koncza im sie w tym samym sezonie (o ile sie nie myle, ale wydaje ze tak, w 2009 r). Co by dalo zostawienie Penny'ego? Nic, mniej 15 baniek w salary cap aha no i mniej 15 baniek podatku, takie drobne Dolan nosi w kieszeni. Po drodze musza wygasnac kontrakty Taylora i Rose'a nr 1 oraz 2, i wciaz wielkie gowno, jestesmy bez mala patrzac na poziomie 70-80 baniek za sezon. Przez najblizsze pare lat wolni agenci ktorzy chcieliby grac w Knicks musieliby sie zadowolic mid levelem, wiec jedyna szansa na zmiany w tym zespole to trejdy, czy wypali ten akurat czas pokaze. Podsumowujac oceny trejdu nie ma i nie bedzie pewnie w tym sezonie, ani mnie on ziebi ani grzeje.
kore - Cz lut 23, 2006 12:46 am
Hmmm, dla mnie jak zobacyzlem newsa tego po paru piwach po powrocie do domu (:P) to wygladalo to dobrze dla Knicks... salary jak mowil danp im wisi, oddali worek kartofli tylko... no ale rzeczywiscie z drugiej strony to moze byc makabra Marbury - Francis na backcourcie... brrr... az strach chwilami myslec no ale wiecie co, nie ma co gadac, sie zobaczy jak to wyjdzie w praniu.
danp - Cz lut 23, 2006 12:56 am
Juz widze ze Stevie jest umieszczony w skladzie na dzisiejszy mecz z Heat, czy wejdzie to sie przekonamy dopiero. Gra Marbury i to jest o tyle dobra wiadomosc ze jezeli Izajasz nie wytrejduje zadnego z nich do jutra (mojego czasu) to zobacze jak sie chlopcy spisuja w piatek i w sobote.
ps-to chyba jednak falszywy alarm z tym Francisem na lawce dzisiaj, chyba tylko wpisany do protokolu meczowego, w rzeczywistosci nie zagra jeszcze dzisiaj
josephnba - Cz lut 23, 2006 7:36 am
Ja na ten temat już się wypowiadałem na głównej, ale powtórzę. Dla mnie style gry Marburego i Francisa (jeśli obaj przetrwają trade dedline) się wykluczają. Obaj bez piłki są jak ryby bez wody, obaj wolą rzucać niż podawać i obaj nie potrafią "czynić innych lepszymi", a tego oczekuje się przecież od rozgrywających.
danp pisze o salary i że nikt się tym nie przejmuje w NY. Ok, ale zauważ, że z takim podejściem czy to zarządu czy kibiców nic się na lepsze nie zmieni, bo w ten sposób Ajzaja ma przyzwolenie do robiwnia głupot i dzięki tak pasywnej postawie kibiców (którzy powinni go raczej krytykować niż pozostaiwać samemu sobie) może czuc się pewnie. Krytyka ze strony kibiców może zdjęła by z oczu klapki tym ....z zarządu klubu. Piszesz, że dopiero w 2009 możecie o czymś marzyć, ale czyja to wina? Przecież kontraktów Marburego, Francisa, Rosów, Crawforda by nie było jakby był kto inny na stołku.
Ariza może i miał wady, ale pisałem Ci, że jest młody i ma szanse na rozwój poza tym dam sobie głowę uciąć, że jest lepszych graczem od Q czy Jamala, dlatgo też po raz kolejny uważam, że Knicks dali się wydymać, bo może Francis w grze 1&1 wygrałby z większością graczy w NBA to niestety jako część zespołu nie spisuje się już tak dobrze.
Nie rozumiem czemu danp tak bronisz Knicks po ich transferach. Argumenty, że Ariza jest cieniakiem, Antonia trzeba było oddać, a Penny nia ma kolan nie są dla mnie argumentami, bo kasa jaką widzę i pogłębianie wegetacji tego klubu powinno mieć na Ciebie większy wpływ jak jakieś "konflikty" i inne duperele.
Dla mnie sprawa jest jasna. Albo Ajzaja wyleci, albo beknie za "brak wyników" Brown.
NYK w ciągu miesiąca pozbyli się dwóch kończących się kontraktów na łączną sumę 30 baniek!!! Wliczając w to podatek to stracili by po RS kasę jaką niejeden klub wydaje na cały swój roster...coś takiego woła o pomstę do nieba!!! I to jeszcze za kogo? Za duet graczy, którzy ani nie uczyną zespołu lepszym, ani nie poprawią sytuacji finansowej zespołu.
Jaki w tym jest plus? Nawet jak poleci któryś z wielkich PG, to i tak nic, absolutnie nic się w klubie nie zmieni, bo czy to Sm, czy SF to wyjdzie na to samo, ale jak zostaną obaj to nie mam pojęcia co się będzie działo.
A budrzet będzie większy (nie będę tego pomijał bo to jest bardzo ważne). A jeśli Marbury lub Francis polecą to boję się, że nie przyjdzie nikt wart uwagi, a o porównywalnych zarobkach (już prawie widzę K-Marta w NYK) i co ciekawe prawie bez kolan. Jak różnica jest między K-Martem, a Pennym- obaj z problemami zdrowotnymi, ale Martin z większą kasą...
Pisałem już kiedyś. Dziwię się, że kibice nie palą kukły Thomasa przed siedzibą zarządu Knicks
ZvierZ - Cz lut 23, 2006 8:06 am
Dla mnie ten trade jest w dużym stopniu potwierdzeniem na to, że Thomas siedzi przy NBAlive i na tej podstawie buduje skład. Trade dla mnie tak nie zrozumiały, jak zawiłe zagadnienia genetyki. Francis według mnie jest tam zbędny, bo po co do gracza jak Stephon sprowadzać drugiego niemalże identycznego? Teraz klub zamiast jednego marudy będzie miał dwóch.
Naprawdę nie wiem co kierowało Ajzeją.
danp - Cz lut 23, 2006 2:15 pm
A ptaszki spiewaja ze Crawford juz sie pakuje z NY, ma na to caly dzisiejszy dzien...
Joseph nie wiem jak mozna porownywac Arize z Crawfordem, porownajmy moze Shaqa i Matrixa, przeciez pozycje na ktorych graja dla ciebie nie graja roli.
Q-Rich gorszy od Arizy??? To mi wszystko tlumaczy, z twoja wiedza o NY Knicks jest jednak slabiutko.
I na zakonczenie pisze ze musze zobaczyc troche meczow jak obaj panowie beda grali, trejd ani mnie ziebi ani grzeje a ty mi piszesz ze ja bronie trejdow w NY, sorry rece mi opadaja bo mi sie nie chce wdawac w duskusje gdzie ty bedziesz mnie po raz n-ty cytowal i pisal to samo, albo wszystko odwracal na swoja korzysc poprzez rozne chore domniemania, chcesz sobie jezdzic po NY i Thomasie to jezdzij... ani mnie to ziebi ani grzeje, ja swoje zdanie o tym trejdzie wyrazilem z rezerwa ty widzisz ze ja go bronie...
josephnba - Cz lut 23, 2006 2:42 pm
Joseph nie wiem jak mozna porownywac Arize z Crawfordem, porownajmy moze Shaqa i Matrixa, przeciez pozycje na ktorych graja dla ciebie nie graja roli.Porównałem ich w sensie który jest bardzoej przydatny zespołowi i którego ew możnaby ławtiej puścić.
Q-Rich gorszy od Arizy??? To mi wszystko tlumaczy, z twoja wiedza o NY Knicks jest jednak slabiutko.
Maciek - Cz lut 23, 2006 6:34 pm
Larry Brown dopuszcza do takiego burdelu w swoim zespole - niesamowite ale on w moich oczach sprawia wrazenie jakby byl bezradny i bezsilny wobec "gwiazdorkow" ktorymi dysponuje
jesli nic sie juz podczas tych dwoch godzin okna nie wydarzy to NY Knicks kompletnie sie zakisi i bedzie zlepkiem (...prawie) najbardziej chimerycznych koszykarzy w lidze
szczerze watpie w to ze NYK wyjdzie ten trade na dobre i cos drgnie w druga strone czyli ku lepszemu no ale jeszcze jest kilkadziesiat minut wiec moze cos sie stanie co spowoduje zahamowanie stresowego siwienia Danpa
KarSp - Cz lut 23, 2006 7:34 pm
No to zaskoczyło mnie to info. Knicks z kazdym dniem mnie zaskakuja i nie zdziwie sie jak wymysla jeszcze cos głupszego. Starbury'ego sie jednak nie pozbyli i ja podobnie jak inni nie widze miejsca w jednym zespole dla samego Steve i Stephona a co dopiero mowic ze beda mieli takze równie chimerycznych partnerow jak Q, Crawford, Rose, . Brown juz tego nie umiał poukładac a teraz bedzie gorzej. Bardoz dziwna decyzja Thomasa, ale on juz chyba niczym mnie nie zadziwi. Ten team na obwodzie teraz wyglada mi na jeden ale za to gigantyczny zlepek koszykarzy z manierami gwiazdorów, ale bez umiejetnosci i do tego bardzo wymagajacych, chimerycznych i lubiacych klepac gale.
Co do Magic to jak naraize sa na minus, ale ogólnie wyjda na tym lepiej. Czas najwyzjsz oddac władze dla Howarda, a Francis coraz mniej im dawał pozytywów, a psuł tylko chemie. Kontrakt Penny'ego sie niedługo koncyz wiec bedzie troche kasy,a Ariza jest młody i juz dobry.
Podsumowujac na dzien dzisiejszy Magic na - ale ogolnie to oni są zwyciescami tej wymiany co pokaze niedaleka przyszłosc.
ignazz - Pt lut 24, 2006 9:51 am
A co by było gdyby jednak Panowie AllStars guards doszli do porozumienia z LB i zaczęli grać na poziomie zbliżonym do swojego najlepszego? Mając 6 jednak niezłych niskich ( bo mimo lenistwa i przepłacania nie są oni przeciętniekami) graczy mogą zacząć grać bardzo szybki basket. Gun and run gdyby w lato pozyskać gracza typu Amare/Bosh ( czy takim jest Frye???), czyli szybki wieżowiec! takich Knicsów chciałbym oglądać. Materiał maja całkiem całkiem. Papierowo nieżle ale maszynka nie działa. Jestem pewien że końcówkę RS będą mieli lepszą i pick do Bulls nie bedzie wysoki. Jednak w NY wrze zawsze jak w ulu i dopiero dzień po tradeline jest spokój. Tylko jest cholernie późno na kolejne zgrywanie się. Rotacja niskich bedzie spora.Bardziej logiczne byłyby ruchy przy nie oddawaniu w lato Kurta Thomasa. Pytanie kto na PG? SF czy SM?
jeśli dadzą dalej ciała to ekipę z Wielkiego Jabłka nazwę NY Charlotka
Wirakocza - Pt lut 24, 2006 10:18 am
będą mieli lepszą i pick do Bulls nie bedzie wysoki.
wasli - Pt lut 24, 2006 5:16 pm
Według mnie obydwie drużyny narazie nie wyszły na tym dobrze, ale również nie źle, lecz mogą wyjść bardzo dobrze.
Orlando po transferze Tracy'ego, który miał być krokiem ku odbudowie, początkowo grało nieźle. Aż do sprzedaży Cuttino Mobleya. Wtedy Francis się obraził, zepsuła się chemia w zespole, wszystko się posypało. Trzeba było coś zrobić i tu + dla władz Magików, że zdecydowali się na cokolwiek. Bo nawet zła decyzja byłaby w tym przypadku lepsza, niż trwanie w tej bezndzieji. Aktualnie Orlando dysponuje młodym, dobrze do siebie dogranym składem, w połowie czystym salary (pamiętajmy o Hillu) i perspektywami na gwiazdę w lato. Oczywiście lepiej byłoby odrazu wymienić Francisa za kogoś z tej najwyższej półki, ale kto by cgo chciał? Steve przez te półtora roku z jednej z największym gwiazd ligi, stawianej na tym samym poziomie co McGrady (wtedy też lepszy niż teraz) stoczył się na przepłacanego, niezdolnego do współpracy marudę. W tej sytuacji wszystko zależy od lata. Jeśli uda się pozyskać kogoś z tych najlepszych, będzie świetnie. Jeśli nie, bezndziejnie. Można jeszcze liczyć na niezły draft, bo nie sądze, żeby w takim składzie Magicy wygrali zbyt dużo meczy.
Patrząc na skład Knicksów wygląda to tragicznie. Świetnie w NBA Live Thomasa, ale w realu gorzej być nie może. Nierozwojowy, kompletnie niepasujący, przepłacony, obrażalski, gwiazdorski skład. Z połączenia Francisa i Marbury'ego, graczy - jak ktoś już pisał - prawie że identycznych (Francis jest może troche bardziej atletyczny) - może wyniknąć albo coś świetnego, albo beznadziejnego (jeśli utrzyma się tak jak jest, będzie beznadziejnie ). Kasa w Knicksach IMO nie jest ważna. Nie teraz. Isiah ma tam dziwnie silną pozycję i nie zanosi się chyba, żeby wyleciał. Narobił już wiele złego i żeby te kontrakty-giganty odkręcić, potrzebaby wiele czasu. Lepiej jest więc według mnie iść już po tej linii do końca. W przypadku Knicksów też kluczowe jest lato. Nawet jeśli - co bardzo wątpliwe - ta wybuchowa mieszanka zadziała, to taka ilość graczy obwodowych nie jest potrzebna. Niezależnie jak szybką koszykówkę zamierzają grać Nowojorczycy, kogoś można sprzedać. Tak więc jeśli Steve ze Stephonem się zgrają, można pozbyć się tego otoczenia i wzmocnić siłę podkoszową. Jeśli wyniknie z tego katastrofa IMO powinni pozbyć się wszystkiego. Jednak to jest nierealne, więc zostawią pewnie tego, ktory lepiej przystosuje się do drużyny, a drugi wraz z częścią tego obwodowego zaplecza wyleci. Jeśli Thomas nie kombinuje w ten sposób, to ja go kompletnie nie rozumiem.
A tak na marginesie, to strasznie mi ten serwer sprawę skomplikował. Od zawsze moją ulubioną drużyną było Houston, jednak po dojściu Yao, a potem T-Maca (dwóch znienawidzonych graczy), poprostu nie byłem w stanie kibicować tej drużynie aż tak bardzo. Ze wezględu na to, że w Orlando grał Hill (zdecydowanie ulubiony zawodnik), a doszedł Francis (niedaleko za Hillem), pokochałem Orlando. Ale teraz to ja już nie wiem komu mam kibicować... :/
Maciek - Pt lut 24, 2006 5:35 pm
Od zawsze moją ulubioną drużyną było Houston, jednak po dojściu Yao, a potem T-Maca (dwóch znienawidzonych graczy), poprostu nie byłem w stanie kibicować tej drużynie aż tak bardzo. Ze wezględu na to, że w Orlando grał Hill (zdecydowanie ulubiony zawodnik), a doszedł Francis (niedaleko za Hillem), pokochałem Orlando. Ale teraz to ja już nie wiem komu mam kibicować... :/
przykre...
moja diagnoza - prawdopodobnie na zawsze pozostaniesz niestalym w uczuciach "sezonowcem"
wasli - Pt lut 24, 2006 6:24 pm
Od zawsze moją ulubioną drużyną było Houston, jednak po dojściu Yao, a potem T-Maca (dwóch znienawidzonych graczy), poprostu nie byłem w stanie kibicować tej drużynie aż tak bardzo. Ze wezględu na to, że w Orlando grał Hill (zdecydowanie ulubiony zawodnik), a doszedł Francis (niedaleko za Hillem), pokochałem Orlando. Ale teraz to ja już nie wiem komu mam kibicować... :/
przykre...
moja diagnoza - prawdopodobnie na zawsze pozostaniesz niestalym w uczuciach "sezonowcem"