ďťż
Jerry Sloan czy ktoś inny???




Maxec - Cz mar 17, 2005 3:24 pm
Wiem, że tytuł topica jest bardzo prowokacyjny ale nawiązuję tutaj do głosów gimmie'go i roiona na głównej "jazzowej" stronce w związku z artykułem Steina o Boozerze.
Jeżeli już rozpatrujemy hardcorowe rozwiązania czyli zmianę trenera to ja myślę, że niekoniecznie to muysi iść w kierunku wskazanym przez raiona. Otóż, nie wydaje mi się, że rewolucja trenerska w Jazz to byłoby to. Raczej łagodna sukcesja. Wydaje mi się, że zgodnie ze słowami gimmiego Sloan powinnien na 2-3 lata się wycofać w cień i objąć jakąś funkcję w klubie, może asystenta W klubie z Jazz jest niezły kandydat, wieloletni asystent Jerry'ego, były COTY NBA Phil Johnson. Co ciekawe wiele razy zastępował Sloana, wtedy gdy ten np. złamał nogę* i większość spotkań wygrywał prowadząc zarówno stary jak i nowy Jazz (przed rokiem).
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że Sloan nie działa sam lecz w otoczeniu wybitnych analitykow i asystentów. Jednym z nich jest słynny były coach ligi akademickiej Gordon Chiesa, więc tym bardzeij dziwi mnie brak komunikacji z młodymi. Przecież przed rokiem drużyna był słabsza ale wyniki lepsze, choć trzon ekipy też był młody:!: Inną sprawą byli użyteczni weterani: Oster, Ruffin, Moore, Gugliotta, swietny back-up PG czyli Mo Williams czy młodzi zadaniowcy jak Sasha Pavlovic BTW ci dwaj ostatni naprawdę świetnie poczynają sobie w nowych klubach czyli Bucks i Cavs.
Więc wydaje mi się, że tutaj istotna była kwestia zbyt głębokiej przebudowy bo nie ma filarów łączących starą myśl Sloana z nowymi taktykami I to jest podstawowy problem.
Faktem jest również to, że Memphis zdecydowali się na rozstanie bez sentymentów z Hubie Brownem, a silna ręka Fratello spowodowała, że nawet bez Gasola i Wellsa są silną ekipą na Zachodzie.
No ale Jazz bez Jerry'ego EEE niemożliwe

*poważnie, to było jakieś 4 lata temu. Sloan poślizgnął się na linii i złamał nogę. Po prostu za bardzo skakał




jazzmen - Cz mar 17, 2005 5:44 pm
Ja sie maksiu z tobą w pełni zgadzam że Jazz bez slona było było by jak Chicago bez Bulls (ale walnołem porówanie ) czyli chyba niczym za dobrym .Wydaje mi sie że jednak że zmiana na pozycji coacha by się przydała bo dzisajsza młodzież nie lubi się podporządkowywać ,dzieki czemu Sloan chce prowadzic drużynę. Także zaminy w zasadch działaja na nikożyść dawnych taktyk Slona ,a wydaje mi się żeby Johnson mogłby świtnie zastąpić Jerrego który osatnio ma coraz więcej konflktów z zawodnikami (mam nadzieje że to co zrobili z Arroyo już się nie powtórzy)
.Phili jest naprawde dobrym coachem który ma wysoką renome , przypomne ze po zwolnieniu trenera w Nuggets był jednym z większych kandydatów do objecia jego posady ale naszczęście włodarze Jazz go nie wypuscili Tak więc reasumując Sloan do zarządu a Johnson na ławke




Key - So mar 19, 2005 7:46 am
A ja jestem zdania wrecz odwrotnego. Tzn sadze, ze Sloan powinien odejsc. Po odejsciu Malone'a, Hornacek'a i Stocktona z akcentem na Stocka i Malone'a zalozenia taktyczne Jerry'ego przestaja sie sprawdzac. Wiadomo, ze ktos moze powiedziec, ze z elitarnego skladu nagle mial do dyspozycji miernote, no moze miernote z pojedynczymi perspektywami. Moglo by to swiadczyc o tym, ze trojca Stock, Malone i Hornacek realizowala sie sama. Jednak tego typu stwierdzenia bym sie nie podjal bronic.
Jednak szkopul tkwi w czyms zupelnie innym. Brak komunikacji Sloana z mlodzieza wydaja sie byc dowodem na zla gre Jazz. Wczesniej Arroyo, teraz problemy z Boozerem. Moim zdaniem Jerry to taki dinozaur, ktory za zadne skarby swiata nie zmieni swojego podejscia. On chyba nie zauwazyl, ze koszykowka ewuoluje i trzeba sie dostosowac do zmian w czasie. Ja na waszym miejscu cieszyl bym sie z nowego coacha, oczywiscie starannie dobranego.



gimmie - N mar 20, 2005 2:25 pm
troszeczke późno odpowiadam ale sytułacja wcale się nie zmieniła póki co jedziemy ruchem jednostajnym w dół ... ciekawym pomysłem było by przekwalifikowanie Jerrrego na działacza klubowego, bo w obliczu osobistej tragedii jaką przeżył trzeba dac mu czas na dojście do siebie. Z drugiej strony jak napisał Key : w Memphis nie było sentymentów z Hubiem choć zespół grał dobrze. Dziś rozstał sie z drużyną Dallas(wreszcie ) Nelson - choc to wynika z przyczyn zdrowotnych. Co do trenowania Sloana w dalszym ciągu to przykład w ostatnich latach wielkiego Lennego Wilkinsa i coraz gorszej postawy wszystkich trenowanych przez niego drużyn dowodzi ze lepiej jest dać sterowac druzyną komuś z pasją o nowych horyzontach , także trenerowi który potrafi komunikować sie z młodzieżą. Mysle że trudno jest zbudować dobrą relacje dwudziesto parolatka i blisko 70 letniego coacha.
nio i Jerry nie należy do zbyt otwrtych i komunikatywnych ludzi. Ten sezon , obeczne wyniki to moze nie jest jego wina , ale zawodnicy widząc zę przegrywają a i tak nic sie nie zmienia nie wykazują tyle zaangazowania - przynajmniej podświadomie - ile by z siebie mogli dać gdyby wiedzieli że każdy kolejny mecz jest na wage złota. Dla trenera dla orgaznizacji. teraz wyglada na to że raz :: gramy o pietruszke ;; dwa gramy o jak najlepsze rozstawienie w draftcie ;; trzy po co sie starać skoro i tak zespół bedzie miał więcej korzyści przegrywając.
Zawodnicy zaczynają krytykować Sloana. Od lat wielu malkontentów go krytykowało : Chris Morris. Ale gdy są wyniki wtedy wszystko to jest nie ważne. Organizacja gry system komunikacji gdy prowadzi do celu nie ma najmniejszych podstaw krytykować go. Ale teraz oczywiscie wszystko co złe koncentruje się wokół Sloana. Jeśli wyniki zespołu i nastawienie nadal bedzie tak wyglądało to już nie widze szans by Jerry dotrwał do końca sezonu. Kazdy ma jakąś ograniczoną cierpliwość. W kontekście wybrania młodego perspektywicznego zawodnika w draftcie... mysle ze było by dobrze zeby była to osoba na której gwiazda ta mogła by się oprzeć , która była by silna psychicznie ale mysle ze to powienien być nowy trener, lub wspomniany Johnson.


Więc wydaje mi się, że tutaj istotna była kwestia zbyt głębokiej przebudowy bo nie ma filarów łączących starą myśl Sloana z nowymi taktykami
no własnie zbuy lekka ręką oddano tych którzy za grosze wciąż mogli "łatać dziury" i odbiło się to przeciw nam. Perspektywiczny Okur okazał sie perspektywiczny lecz mniej niż zakładano chyba w Jazz. Do tego dochodzi grak rozgrywajka -- zupełnie niespodziewany -- i mniejszy poziom ambicji graczy. Bell po seri 3 kolejnych wygranych mówił ze znów zaczynają walczyć , gdy wrócił Kira drużyna miała niby się przebudzić i wzmocnic psychicznie. Tymczasem rekord za rekordem. Dziewiata porażka z rzędu. Myśle ze Jazz walczą z Atlanta i Minesottą o miano największego rozczarownia sezonu.
Troche to smutne.


Ja na waszym miejscu cieszyl bym sie z nowego coacha, oczywiscie starannie dobranego.
i ja również z radością (choć z nutką nostalgii) przywitałbym nowego trenera. Go JAzz go Jerry.

ps
Teraz Sloanowi brakuje dwóch wygranych meczów do pokonania Auerbacha. Wydaje mi sie że kierownictwo Jazz tylko na to czeka... bo zasługo Sloana są niepodwaznale i napewno szacunek mu się należy ogromny. O ile nie zostanie zwolniony do powrotu Boozera to pewnie pozostanie pierwszym trenerm juz do końca sezonu....




Key - Pn mar 21, 2005 10:25 am

Z drugiej strony jak napisał Key : w Memphis nie było sentymentów z Hubiem choć zespół grał dobrze.
Nie przypominam sobie bym cos takiego pisal

Perspektywiczny Okur okazał sie perspektywiczny lecz mniej niż zakładano chyba w Jazz
Juz wczesniej przy okazji moich postow spotkalem sie z krytyka, no moze nie pochlebnym zdaniem na temat Okura. Wlasnie nie pochlebnie wyrazali sie fani Jazz, ze niby nie spelnil do konca pokladanych w nim nadziei. Ja twierdze zupelnie odwrotnie.
Okur patrzac na cyferki toporownujac dwa najlepsze jego lata gry tj ten i poprzedni RS poprawil sie w miare proporcjonalnie do zwiekszonego czasu gry:
RS 03/04
22,3 mpg 9,6 ppg 5,9 rpg 1,0 apg

RS 04/05
27 mpg 12,1 ppg 7,0 rpg 1,9 apg

A wiec otrzymujac nie spelna 5 mpg wiecej lepiej punktuje zbiera i asystuje. Dodatkowo poprawil swoj % w FT.
Zwazywszy na ciagle granie jako bench (dopiero w drugiej polowei RS zaczal chyba wychodzic jako starter), nowe otoczenie i nowa taktyke moim zdaniem spisuje sie calkiem nie zle. Mozna by powiedziec, ze jako center wymagac mozna od niego wiecej zbiorek, jednak jak juz mowilem, przy walczacym na tablicach Boozerze i kradnacym rowniez nie zle pilki z tabloic AK 47 zaden z nich nie osiagnie cyferek na poziomie czolowki zbierajacych. Tzn oczywiscie jest to mozliwe, ale oczywiscie kosztem jednego z doch pozostalych chytrych na pilki playerow. Dajac mu powyzej 30 mpg w granicach 35 sadze, ze gosc bedzie w stanie zblizyc swe cyferki do 15-10. Smiem twierdzic, ze gdyby sie znalalz w teamie, gdzie maja troche mniejsze pojecia o zbieraniu to przy odpowiednim czasie gry wyskoczyl by powyzej 10 rpg. Jeszcze gdy tylko poprawi sie w blokach to taki center bedzie lakomym kaskiem dla wielu klubuow. Wydaje mi sie, ze troche za surowo oceniacie Mehmeta.



gimmie - Śr mar 23, 2005 9:30 am
zaczne od sprostowania... "Z drugiej strony jak napisał Key : w Memphis nie było sentymentów z Hubiem choć zespół grał dobrze." - o tym pisał Maxec ... więc przepraszam obu zainteresowanych panów.


A wiec otrzymujac nie spelna 5 mpg wiecej lepiej punktuje zbiera i asystuje. Dodatkowo poprawil swoj % w FT. Zwazywszy na ciagle granie jako bench
To w sumie nie pozostanie regułą ale dziś Okur wyszedł w S5 zagrał i zaszalał. To aż trudno sobie wyobrazić. 7/8 z gry do tego 11/12 z wolnych. No i 2/2 za trzy. Mehmet sie przebudził w najbardziej odpowiedniej chwili. I co najwazniejsze 16 zbiórek. W tym meczu zdecydowanie górował nad wszystkimi w tym elemencie. Na ile ma to sie do przedłużającej sie absencjii Boozera sie dopiero okaże ale wydłużony czas gry Okura o który apelowaliśmy od dwóch miesięcy przyniósł znów pozytywny efekt.
Dajac mu powyzej 30 mpg w granicach 35 sadze, ze gosc bedzie w stanie zblizyc swe cyferki do 15-10. Smiem twierdzic, ze gdyby sie znalalz w teamie, gdzie maja troche mniejsze pojecia o zbieraniu to przy odpowiednim czasie gry wyskoczyl by powyzej 10 rpg.



Raion - So mar 26, 2005 3:25 pm
Wracając do tematu postu. Nie upieram się że zmiany na stołku trenerskim to jedyne skuteczne lekarstwo na problemy Jazz w tym sezonie. Jednak jak pokazało spotkanie z Lakers próbowanie nowych rozwiązań w miejsce nie sprawadzających się a forsowanych trochę na siłę przez Sloana przynosi wymierne efekty. Problemy komunikacyjne to zupełnie inny problem , jednak zawsze można je rozwiązać jeśli tylko obie strony zdadzą sobie sprawę z ich istnienia i będą chciały je rozwiązać.
W obliczu kontuzji Boozera i Kiryła moje zdanie jest takie że Sloan powinien zostać na swoim stanowisku i zająć się pracą z pozostałymi zawodnikami ( co jak sam twierdzi zamierza robić ) i eksperymentowanie z nowymi taktykami, ustawnieniami i zagraniami a z racji doświadczenia nadaje się do tego znakomicie. ( z powodu tego doświadczenia powinien zostać zatrzymany w klubie jeśli doszłoby do zmian na stołku trenera ).
Można pozwolić sobie na takie kombinacje bo i tak walczymy o wysoki wybór w drawcie a może to przynieść wymierne efekty w przyszłym sezonie a wcale nie wyklucza sprawienia kilku bardzo miłych naszym sercom niespodzianek jeszcze w tych rozgrywkach. POZDRAWIAM.



Maxec - N kwi 03, 2005 10:18 am
No własnie w świetle ostatnich wypowiedzi to nie wiadomo za bardzo co zrobi Jerry Ja myślę, że powinno to wyglądać w ten sposób, iż należy jeszcze spróbować ze Sloanem, z pełną paczką i porządnym rozgrywającym. Można powoływać się na Memphis ale można też przywołać, często przytaczany zresztą, przykład Mike D'Antoni i jego Słoneczek. Poza tym, zwróćcie uwagę, jak zupełnie inaczej zachował się wobec Sloana Giricek i jak Sloan ma niesamowitą zdolność mobilizowania. Facet po rozmowie z Gordonem, spowodował, ze ten gra ostatnio najlepsze w tym sezonie mecze. A nie można tak było od razu Z drugiej strony to pokazuje też na jakość, skalę i znaczenie konfliktu z Arroyo skoto go już tak nie szło załatwić



karoll - Pn kwi 04, 2005 10:01 am
zgadzam sie z key-em okur to bardzo dobry gracz i tylko dla tego ze nie dostaje od sloana minut nie ma takich statsów jak booz. Co do Johnsona to macie racje, gość jest OK, pamiętam ze gdy prowadzi JAZZ to zawsze daje duzo minutek graczom utalentowanym (kiri, okur), którzy nie dostawali duzo minutek od buca sloana. a tak na marginesie to sloan wogóle nie umie podejsc do tych zawodników! zero komunikacji, potrafi tylko karac np. małym czasem gry lub wykluczeniem na mecz. pamietacie jak yoyo chciał sie dowiedzic co robi zle, chciał wszystko naprawic, pogadać z sloanem, a ten go po prostu olał! do tej pory yoyo nie wie o co chodziło panu S. a tu mata storne co sobie porównacie naszych w stosunku 48 minutowym- czyli zobaczycie ze okur gdyby grał tyle samo co inni był by świetny!

http://sports.espn.go.com/nba/teams/sta ... nYear=2005

papa



jazzmen - Pn kwi 04, 2005 1:53 pm

od buca sloana

ale mu słodzisz

a jesli chodzi do tych twoich satystyk to wydaja mi sie one wogole nie obiektywne bo rozumiem ze sa one liczne przez to że dzilei sie srednia punktów przez srednie minuty a pozniej mnozy sie wpołczynik punktów na minute razy 48 (cały mecz) (ależ to inteligentnie zabrzmiało )
czyli to nie moze uwzgledniac dzyzpozycji zawodnika a i sama gra przez 48 minut jest tak meczaca ze zawodnik nie bedzie rzucał punktów z takasamo czestotliwoscia jak na poczatku 2 kwarty

nie mniej jednak te statsy sa jakims odnosnikime do tego ze jerry nie pozwala zbyt długo pograc rzadnemu z zawodników a jego komunikacja z mołodzieza jest wrecz ftalna tak wiec jak wczesnie pisałem na tym stanowisku powinnien go zmienic Johnson i w naszej Jazzzowej sondzie zagłosowałem na NIE



Maxec - Pn kwi 04, 2005 4:00 pm
Ej EJ Karoll, oszczędź sobie, co jak co ale Sloan nie zasługuje na nazywanie go bucem