Maxec - Śr wrz 19, 2007 8:18 am
No i mamy aferę
Andriej Kirilenko na swoim blogu na sovsporcie.com ogłosił, że chce odejść z Utah
Okazało się bowiem, że styl gry na który pozwolił mu Blatt na ME i który zaoowcował złotem "Sbornej" i MVP dla AK - 47, to jest to o co Kirilence chodziło. Greg 00 nazwał to kiedyś grą a la wolny elektron, a więc coś w stylu Matrixa w Suns i myślę, że stąd te plotki o transferze. Zresztą pewnie doszły one do uszu Rosjanina i dlatego pozwolił sobie na szczerość. Tym bardziej, że w tekście dostaje się ostro po uszach Sloanowi... Ale może o tym na forum jazzowym
kore - Śr wrz 19, 2007 11:29 am
No i mamy aferę
Andriej Kirilenko na swoim blogu na sovsporcie.com ogłosił, że chce odejść z Utah
Okazało się bowiem, że styl gry na który pozwolił mu Blatt na ME i który zaoowcował złotem "Sbornej" i MVP dla AK - 47, to jest to o co Kirilence chodziło. Greg 00 nazwał to kiedyś grą a la wolny elektron, a więc coś w stylu Matrixa w Suns i myślę, że stąd te plotki o transferze. Zresztą pewnie doszły one do uszu Rosjanina i dlatego pozwolił sobie na szczerość. Tym bardziej, że w tekście dostaje się ostro po uszach Sloanowi... Ale może o tym na forum jazzowym
Niektorzy tam nie zagladaja, wiec np. ja nie mam nic przeciw a nawet jestem za, aby tutaj pisac nt temat W koncu tytul tematu i temat Twojego posta sie zgadzaja
Monty - Śr wrz 19, 2007 1:27 pm
Niektorzy tam nie zagladaja, wiec np. ja nie mam nic przeciw a nawet jestem za, aby tutaj pisac nt temat W koncu tytul tematu i temat Twojego posta sie zgadzaja
Tym sposobem na forach drużynowych nic nigdy się nie będzie pisać, bo ktoś tam nie zagląda. Po to one są, żeby na nich pisać o tematach zwiazanych z tymi drużynami.
karl malone - Śr wrz 19, 2007 2:11 pm
Oj już spokój gdzie powinien być zamieszczony ten news. Zastanówmy się lepiej "co dalej z AK47?" (mała aluzja).
No parę dni temu, każdy kibic był zachwycony postawą AK w Euro i pewnie już się nie mógł doczekać pierwszych meczów w Offseason. A tu dziś... niestety, rozczarowanie. Żąda transferu do innego klubu...
No cóż, jak się teraz pomyśli to nie bezpodstawne były ploty o transferze AK=> Marion. Coś było na rzeczy. Co więcej, jak się dziś dowiadujemy AK rozmawiał z KOCem o swoim odejściu kilka tygodni temu, czyli przed ME. Teraz gdy został bohaterem Rosji i pokonał takich zawodników jak Paul Gasol, Tony Parker od razu żąda odejścia do innego klubu. Jak się pomyśli to wybrał bardzo dobry moment, wie raczej, że od ME jego wartość w klubie nie wzrośnie, a może jedynie spaść, więc nie czekał długo i napisał na blogu co o swojej roli w drużynie i pozycji w klubie myśli. Czas żądania idealny, lecz czy znajdą się chętni na jego zakup??
Tu może być już problem i z pewnością on zaważy na tym, gdzie w następnym sezonie będzie grał Kałasznikow. Bo gdyby w kontrakcie zamiast 13-18 mln do 2011, widniały cyfry rzędu 13 mln, sądzę, że któraś z drużyn skusiłaby się i ściągnęła go do siebie. Jednak nie jest to 13 mln (w zbliżającym sezonie jest tyle akurat, ale tylko w tym), a sumy osiągające 18 mln to zakup takiego zawodnika, musi przemyśleć trochę więcej osób. Od razu na myśl przychodzi Phoenix i tu wystarczy zacytować niezawodnego Grega00 który ma w 100% racji. ak dla mnie Phoenix to idealne miejsce dla AK i tam by właśnie mógł pokazać pełnię swoich umiejętności...tam nie byłby w sztywnym systemie i miałby praktycznie carte blanche, mógłby rzucać i przede wszystkim podawać jak by chciał i kiedy by chciał....rzucałby sporo łatwych punktów z kontr i sytuacyjnych dobitek i założę się, że wszystkie jego staty poszłyby w górę...bloków też by nie zabrakło, ponieważ i w obronie miałby na pewno swobodę chodzenia na pomoc i zostawiania swego zawodnika....
z kolei Marion w Utah mógłby być brakującym ogniwem i nie wiem jakby obrona rywali miała powstrzymać tercet Matrix-Booz-Okur....do tego Marion jest przecież nieoceniony w obronie, zarówno 1-1 jak i zespołowej....taki skład z Deronem na 1 oferowałby minimum powtórzenie wyniku sprzed roku, a rozwój talentu kogokolwiek na dwójce mógłby dać nam nawet mistrzostwo
szkoda, że wieść o takim transferze miała pewnie niewiele prawdy w sobie
Van - Śr wrz 19, 2007 2:36 pm
chęć odejścia Kirilenki chyba nikogo specjalnie nie zaskoczyła tylko to może nie być takie proste. Nawet ta wymiana o jakieś się plotki pojawiały z Marionem dośc zgodnie uznawana za bardzo korzystną dla Jazz jak się jej bliżej przyjrzeć już wcale dla Utah takim świetnym rozwiązaniem nie musi być. Mariona mają podobno dosyć w Phoenix jego narzekania, na to jak nie do końca jest doceniany, że jest trzecią gwiazdą drużyny a w Jazz w miejscu AK nie trafiłby pod tym względem wcale lepiej a pewnie gorzej ze względu na Sloana, który niekoniecznie pozwoliłby mu grać to co lubi i obecność Williamsa z Boozerem.
Jazz pozyskaliby lepszego gracza i pozbyli się problemu, ale bardzo szybko mógłby pojawić się nowy problem z narzekającym na swoją rolę Matrixem o ile ten w ogóle byłby chętny do przenosin do Utah. Jazz w tej chwili wiele nie dostaną za niego ma za niską wartość po ostatnim sezonie, za wysoki kontrakt do tego jak teraz okaże się, że chce odejść klubu będą zaniżać oferty. Moim zdaniem jeżeli nie chcą się go po prostu pozbyć za wygasające kontrakty to powinni poczekać aż rozpocznie się preseason, zwiększyć jego rolę w ataku wyeksponować i pokazać, że wszystko z nim w porządku i wtedy szukać chętnych bo teraz to pewnie będa się do nich zgłaszali Lakers z pakietem zbudowanym wokół Kwame czy Heat wokół Williamsa
karl malone - Śr wrz 19, 2007 3:27 pm
No czy będzie chciał do nas przejść to już zależy od tego co on lubi. Jeśli spędził parę sezonów w Phoenix, które Miami czy Los Angeles nie jest, to może przemęczyłby się kilka lat w Utah. Ale zresztą, zawsze mało kto chce przejść do Utah (w końcu ostatni team w całej lidze, do którego chcieliby przejść koszykarze) ale jakoś drużyna tam istnieje i znajdują sobie kilkunastu zawodników z niezłymi umiejętnościami, co pozwala im grać w finale konf).
Gorzej wygląda natomiast sprawa samej gry. Jednak jakby się zgodził na ten transfer, to chyba wiedziałby czego może oczekiwać od taktyki, jaką rolę będzie spełniać. W dodatku myślę, że przejście do Utah byłoby całkiem nowym wyzwaniem dla niego, mógłby w końcu opuścić Phoenix i nauczyć się trochę innej koszykówki niż tej w Arizonie, jako już dojrzały zawodnik. No i coś osiągnąć. Dużo gdybania w tym, ale w sumie zawsze jest tyle, gdy mówimy o potencjalnym transferze.
Z tym poczekaniem na preseason nie jest też tak różowo, bo gdyby miał poczekać do początku meczów, to niektórzy już mogliby zapomnieć to co robił w ME. Nawet dobre mecze, nie dadzą mu tego, co MVP Mistrzostw i dodatkowo niezła postawa w preseason (choć na jego grę w pre już raczej nie liczę, choć kto wie) AK wie co robi. Tym bardziej, że w preseason znowu jego wartość może spaść (najbardziej prawdopodobne), bo Sloan nie będzie kombinował tuż przed sezonem gry pod Ruska, którego chce się pozbyć. Jest to zbyt ryzykowne.
A z ofertami poczekajmy parę dni, zobaczymy co się będzie działo. Równie dobrze przecież sprawa może ucichnąć.
Van - Śr wrz 19, 2007 4:11 pm
nie wiem czy był wrzucany ten artykuł na temat Mariona wcześniej:
The Phoenix Suns love Shawn Marion, the basketball player. They treasure his versatility, his unselfishness and his ability to cover everyone from point guards to centers. He’s a freak, in a good way.
Read Scott Bordow's blog
The Suns aren’t thrilled, however, with Shawn Marion, the businessman, and that’s why the Marion for Andrei Kirilenko trade rumor can’t be summarily dismissed.
The Suns don’t want to trade Marion. They know their best chance to win a championship this season is to keep the Marion-Steve Nash-AmarĂŠ Stoudemire triumvirate together.
But Marion’s constant whining about being third in the pecking order is wearing on the Suns. They’re tired of hearing how he’s not respected when he’ll make the most money on the team this season ($16.4 million), he led Phoenix in minutes played last year and took 100 more shots than Nash and 16 more than Stoudemire.
Not to mention the three straight All-Star appearances, the invitation to play for the Olympic team, the Nike Air Force 25 commercial in which he gets equal billing with Kobe Bryant and LeBron James, and the cover of ESPN The Magazine.
We should all be so disrespected.
It’s been suggested that the Suns want to trade Marion because they think he’ll opt out of his contract after this season and become a free agent, leaving them empty-handed. Actually, Phoenix isn’t worried about that at all. As good as Marion is, no team is going to give him a contract that starts at $17.8 million (his salary for the 2007-08 season). That kind of money is reserved for superstars. And for all of Marion’s talents, he’s a complementary player, not someone who can lead a team.
But there is concern among the Suns coaching staff and front office that Marion’s grousing will become even louder if Grant Hill gets some of his shots and publicity.
Already, Marion’s jealousy of Stoudemire threatens the chemistry in the locker room. A Slam magazine reporter recently asked Marion if he was watching Stoudemire in the FIBA Americas tournament in Las Vegas. “Nope,” Marion said. Then he sat there, silent, until the next question was asked.
As much of a pain as Marion can be sometimes, though, trading him for Kirilenko is a bad idea. Kirilenko may be younger (26) and taller (6-foot-9 to Marion’s 6-7), but he can’t touch Marion as a player. Kirilenko’s best season statistically was in 2003-04, when he averaged 16.5 points and 8.1 rebounds per game. Marion’s numbers dipped last season because of Stoudemire’s return, but he still averaged 17.5 points and 9.8 rebounds per contest.
And if the Suns are worried about Marion’s attitude, why would they covet Kirilenko when he whined last season about his reduced role? If he wasn’t happy playing a supporting role to Carlos Boozer and Deron Williams, why would he be content taking a back seat to Nash, Stoudemire and Hill? A Suns source said Tuesday that while trade talks have been tabled for now, they might be reopened if Utah is willing to take on another contract, say, the $17.2 million still owed Marcus Banks.
Let’s hope the phone call is never made. Let’s hope Marion comes to his senses and understands he’s in the perfect situation, where his unique talents are showcased and his deficiencies hidden. Let’s hope the Suns aren’t so interested in dumping Banks that they weaken their team.
Odds are Marion will be with the Suns when they open the season in October. But stay tuned. This story might not have a happy ending.
Maxec - Pt wrz 21, 2007 6:11 pm
No to mamy The One Russian's Affaire continued
Otóż w wywiadzie dla kolejnego rosyjskiego portalu Kirilenko stwierdził ni mniej ni więcej, iz woli wrócić do Rosji, gdzie może faktycznie cieszyć się koszykówką i dla której reprezentacji chce grać Woli bowiem występowac w lidze rosyjskiej jako gwiazda niż jako gracz 3 planu w NBA. Na pytanie w takim razie jak wyobraża sobie wypełnienie kontraktu, AK-47 stwierdził, iż już rozmawiał z menadżerem i ten ma znaleźć jakiś sposób.
Najciekawsze jest to sformułowanie Rosjanina:
Wiem, że mam wielki kontrakt i wiem, ze to masa pieniędzy. Ale ja ich nie muszę mieć. Zarobiłem wystarczająco wiele i zobaczyłem wystarczająco dużo, tak że mogę spokojnie wrócić tam gdzie będę doceniony, nawet za mniejsze pieniądze. A te, które dają mi Jazz, mogą oni spożytkować na lepszych graczy niż ja
Kurna, ale przysrał Cholera nie chce mi się wierzyć
2k4 - Pt wrz 21, 2007 6:16 pm
Heh jeżeli tak będzie ( w co nie wierzę) to na prawdę mi zaimponuje Zachowa się jak prawdziwy koszykarz i będzie grał dla samej radości gry, a nie dla milionów. Z drugiej stgrony jednak można powiedzieć że jest tchurzem i nie chce się zmierzyć z trudnościami w NBA i powalczyć o lepszą pozycją w drużynie.
Jedno jest pewne w takim wypadku, AK47 zostawi Jazz w niezłej dupie.
jazzmen - Pt wrz 21, 2007 8:08 pm
Heh jeżeli tak będzie ( w co nie wierzę) to na prawdę mi zaimponuje Zachowa się jak prawdziwy koszykarz i będzie grał dla samej radości gry, a nie dla milionów. Z drugiej stgrony jednak można powiedzieć że jest tchurzem i nie chce się zmierzyć z trudnościami w NBA i powalczyć o lepszą pozycją w drużynie.
Jedno jest pewne w takim wypadku, AK47 zostawi Jazz w niezłej dupie.
a mi nie zaimponuje bo się zachowa jak obrażony na Sloana dzieciak i tyle mam na ten temat do powiedzenia.
i jeszcze to co napisalem na stronie
Dzień po tym jak włodarze Jazz oznajmili, że oczekują Andrieja na obozie przygotowawczym do sezonu, który rozpoczyna się 1 października w Bosie. Rosjanin kolejny raz zaszokował wszystkich swoją wypowiedzią. "Chcę robić to co mi daje przyjemność, myślę że emocje które doświadczyłem z drużyną narodową są warte powrotu do Rosji i grania dla rosyjskich kibiców." Zapytany co przez to rozumie i czy jest gotowy rozwiązać 63 milionowy kontrakt z Jazz, AK47 odpowiedział: "Jestem przygotowany by bez tego odejść. To duża suma pieniędzy, nawet dla klubu NBA. Więc, może te pieniądze powinny zostać wydane na kilku innych zawodników albo na coś innego. Nigdy nie byłem nie uczciwy i nie chce uczestniczyć w czymś na co nie zasłużyłem. Duże pieniądze są oczywiście dobre, ale jestem przygotowany na mniejsze wynagrodzenie. Rozmiar mojej pensji nie ma dla mnie dużego znaczenia. Najważniejszą rzeczą jest gra z pasją."
"Ostatniego roku rozmawiałem z Sloanem, a on mi powiedział: 'Andriej jeśli nie podoba ci się coś w tym jak prowadzę zespół, zawsze możesz zerwać kontrakt z Jazz', więc to jest dokładnie to co teraz robię! Jestem gotowy na wszystko byle tylko opuścić Utah Jazz. Jedyne na co jestem nieprzygotowany jest to, że powiedzą mi [sztab Jazz przy. red.] 'Andriej, chcemy żebyś jednak został'. Jestem pewien, że przyszły sezon będzie identyczny jak poprzedni i co wtedy powiedzą fani? Potrafiłbyś polegać na zawodniku, który nie chce z tobą grać?" ucina sprawę Rosjanin.
Wobec ostatnich wypowiedzi Kirilenki możemy być prawie pewni, że jego sześcioletnia, aczkolwiek pełna pięknych momentów historia z Utah Jazz powoli dobiega końca. Czy Kirilenko odejdzie z NBA? Czy może zmieni tylko klubowe barwy? Wszystko powinno się rozstrzygnąć w ciągu kilku kolejnych dni, ale prawdopodobnie już dzisiaj możemy podziękować za trud i pasję jaką Rosjanin włożył w swoją grę w ostatnich 6 sezonach. Kirilenko był po Malone i Stocktonie pierwszą wizytówką i zawodnikiem kojarzonym z Utah Jazz i za to nalezą mu się wielkie podziękowania! Żegnaj Andriej i powodzenia w nowym klubie, czy to w Rosji czy w NBA!
EDIT
długo nie czekaliśmy, Suns wznawiają sprawe z Marionem, tylko do paczki z AK chcą Millsapa, w zamian z Matrixem pojdzie Banks. Ja się na to nie zgadzam, nie możemy oddać dwóch prawdziwych obrońców, Millsap jest nie do ruszenia
Greg00 - Pt wrz 21, 2007 8:38 pm
mnie przy czytaniu tych wszystkich artykułów o AK przede wszystkim ogarnia smutek...jego odejście jest bowiem wielką porażką wszystkich - Larry'ego Millera, O'Connora, Sloana, kibiców, dziennikarzy Utah, który lubili na niego pisoczyć no i samego AK....przede wszystkimi jedank przykre jest, że Sloan nie potrafił znaleźć wspólnego języka z tak utalentowanym i niepowtarzalnym zawodnikiem jak AK...kwintesencją tego jest cytat z wywiadu z AK:
"Last year, we had a conversation with him,'' Kirilenko said, "and Sloan said, 'Andrei, if you don't like something about the way I conduct training, you could always break the contract with the Jazz.' So that's exactly what I want to do now!
Monty - Pt wrz 21, 2007 8:43 pm
Ja podzielam opinię jazzmena. Niby można się cieszyć z postawy gry nie dla kasy ale przecież to jest NBA, tysiące graczy na całym świecie o tym marzy, jemu się udało, i to jest kimś a chce iść byle gdzie żeby grać jak mu się podoba? Palma odbija. Chyba, że to jakiś blef. Lubiłem AK ale teraz jednak opinie o nim mam popsutą, zwłaszcza, że w PO szło mu przecież świetnie i wydawało sie, ze się dogadał chociażby po części ze Sloanem. Rozumiem prośbę o inny klub, ale gadanie o odejściu z NBA to dla mnie jakiś absurd.
jazzmen - Pt wrz 21, 2007 8:50 pm
"I have never been unfair and I don't want to enjoy something that I don't deserve. Big money is obviously good, but I am prepared to make less. The size of my salary doesn't mean that much for me. The main thing is to play with a spark."
to powiedział AK i to podsumuje bardzo dobrze jego sposób myślenia i charakter....on chce po prostu grać i myślę, że w wielu z nas w pewnym momencie także ambicja wzięłaby górę i rzucilibyśmy pieniędzmi nie chcąc grać trzecich skrzypiec wiedząc, że mamy ogromne, niespotykane wręcz możliwości
Greg00 - Pt wrz 21, 2007 8:52 pm
Jest za cienki, żeby oprzec na nim amerykanska druzyne, to sobie pojdzie do słabszej ligi, zeby byc da manem Brawa za ambicje.
Rozumiem prośbę o inny klub, ale gadanie o odejściu z NBA to dla mnie jakiś absurd.
tu właśnie o ambicję się rozchodzi panowie. on nie chce być żadnym "da manem", to nie są żadne fochy - on chce po prostu mieć okazję do pokazania na co go stać...założę się, że gdyby Bryantowi czy Jamesowi trenerzy ciągle ograniczali swobodę na boisku to też by się wkurzali i chcieli odejścia z klubu....ME utwierdziły go w przekonaniu jak wiele potrafi wnieść do zespołu i nie chce wracać do drużyny, w której jest wyrobnikiem i nie ma żadnej radości z gry....założę się, że jeśli transfer z Phoenix wypali to Kirilenko będzie w tej drużynie błyszczał niczym na ME a ja z miejsca stanę się ogromnym fanem tej drużyny, ciesząc się z każdego jego udanego zagrania niczym kiedyś Malone'a w Lakers
PS: czy mógłbym prosić modów o wydzielenie postów o AK i założenie oddzielnego tematu (np. "Kirilenko chce odejść z Utah" czy cokolwiek w tym stylu)? dyskusja już ma trochę postów a na pewno w miarę rozwoju sytuacji jeszcze wiele ich przybędzie
MONTY: Ależ proszę bardzo
Kily - Pt wrz 21, 2007 8:54 pm
IMO tu nie chodzi o bycie trzecim w zespole, tylko Kirilenko tak bardzo chce odejść z Jazz, że gada takie rzeczy. Koleś podczas ostatnich PO raz nawet na parkiecie nie wytrzymał i płakał. To się ciągnie już długo, on w tym zespole nie chce grać i zrobi wszystko, by się z niego wydostać, jak widać nawet, gdyby miał zrezygnować z ogromnej kasy. Trochę to przykre i jak widać AK47 jest miękki, ale trafiając do Suns jestem pewny, że odnalazłby się naprawdę świetnie po tragicznym ostatnim sezonie.
w PO szło mu przecież świetnie
Coś ci się pomyliło. W najdłuższej serii, z Houston, delikatnie mówiąc się ośmieszał, ze Spurs też grał zdecydowanie słabiej niż mógłby. Jedynie w starciach z Warriors się sprawdzał, bo tam styl gry był oczywiście szybszy i bardziej instynktowny, czyli taki, jaki mu pasuje najbardziej.
karl malone - Pt wrz 21, 2007 9:07 pm
przede wszystkimi jedank przykre jest, że Sloan nie potrafił znaleźć wspólnego języka z tak utalentowanym i niepowtarzalnym zawodnikiem jak AK
Na pewno jest przykre, ale też nie miejmy pretensji do Sloana. Wiem, wiem, że go nie krytykujesz, ale tak to czasami bywa, jak się spotkają ludzie o takich, a nie innych charakterach. Po prosty trafiła w pewnym momencie kosa na kamień - ambitny, utalentowany zawodnik na charyzmatycznego, z zasadami trenera. Jak to się mówi "Life is brutal", no i dobry przykład tego mamy w tym przypadku. Niestety...
Najbardziej interesujące dla mnie w tym wszystkim jest niesamowite pragnienie opuszczenia pieniędzy w kontrakcie (63 mln!!!) na rzecz odejścia z Utah. Ciekawe, czy Andriei jest naprawdę tak bardzo zdeterminowany, że odszedłby z drużyny z "niczym". Czy po prostu czysta zagrywka? No, bo aż tak źle chyba nie było, by móc wypowiadać takie rzeczy. Jeszcze w te lato, pamiętam mówił jak dobrze mu z żoną tutaj, w Salt Lake City, to tu właśnie znaleźli swoje miejsce. Nigdzie nie chcieli się stąd wybierać.
Paradoksalnie dobre ME, których mu życzyliśmy, spowodowały to co dzisiaj możemy przeczytać na każdym portalu. Były takim ostatecznym impulsem do wypowiedzenia się o tym co myśli na temat swojej gry, pozycji w Jazz.
jeśli tak mówi do niego trener, dozawodnika, który nie jest jakimś chłystkiem ale max playerem z mega talentem, de facto najlepszym aktualnie zawodnikiem Europy, to jak możemy się dziwić niechęci AK powrotu do Utah, gdzie jego pozycja jest zmarginalizowana?
danp - So wrz 22, 2007 1:23 am
Jeden z wielu cytatow krazacych po sieci:
"Jerry Sloan's reputation is definitely under fire.
You have Derek Fisher leaving this summer, with rumblings that Fisher didn't like Sloan. What you hear is that all of Andrei Kirilenko's problems rest with Sloan's style - - he's not upset about his place on the team alongside Carlos Boozer and Deron Williams." -- Salt Lake Tribune
Panowie widac wyraznie ze AK47 ma problem z HC a nie z miastem czy byciem trzecia opcja.
Niemniej jednak nie wiem czy az tak wiele klubow zechcialoby miec tego niewatpliwie swietnego gracza w swoich szeregach bojac sie jego nieprzewidywalnosci i wrazliwosci, takie historie pomoga nam zabic czas ktory dzieli nas od inauguracji kolejnego sezonu, jeszcze pare tygdni...
Van - So wrz 22, 2007 7:30 am
nie wierzę ani troche Kirilence, że gotowy byłby zostawić taką kase to po prostu sprytna zagrywka mająca na celu definitywnie przekonać Jazz żeby go odddali. Samo gadane, że się komuś nie podoba i chce odejśc jak widać po przykładach Bryanta, JO czy Gasola może wcale nie wystarczyć żeby klub gracza oddał więc on albo jego agent postanowili użyć mocniejszych argumentów i tyle.
Szak - So wrz 22, 2007 9:28 am
założę się, że gdyby Bryantowi czy Jamesowi trenerzy ciągle ograniczali swobodę na boisku to też by się wkurzali i chcieli odejścia z klubu....
Ale tak, jak wspomniałem. Kirilenko to nie jest franchise player i daleko mu do klasy Bryanta czy Jamesa. Każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu i mierzyć siły na zamiary. Choć rozumiem twój punkt widzenia, tj. brak radości z gry i bycie stłamszonym w systemie, którego się nie lubi. Ale moim zdaniem profesjonalista albo stara się robić to, co najlepsze dla drużyny albo stawia kawę na ławę, czyli że nie znosi trenesa, systemu i dlatego chce odejść. A nie kluczy wokół tematów zastępczych jak bycie trzecią opcją. Jak Jazz go potrzebowali, to był kontuzjowany. A jak szalał, to kontuzjowani byli inni i Jazz o nic konkretnego nie walczyli. Gdy w końcu zdrowie dopisało, Boozer mógł pokazać swoje mocne umiejętności, Deron się rozwinął, to w końcu okazało się, że AK47 nie wygląda już tak okazale i rzeczywiście jego miejsce jest w cieniu. Szkoda, że przez to cierpi i że Sloan nie wymyślił czegoś, co by lepiej eksponowało jego umiejętności, ale drużyna ma sukcesy i profesjonalista powinien starać się dostosować. Tym bardziej, że nie musi walczyć o większą boiskową ekspozycję w walce o kontrakt. Finansowo jest zabezpieczony. A co do Phoenix. Tam jest freestyle i patrząc po sukcesie jaki miał tam np. Diaw, to Kirilenko na pewno by odżył. Ale to nie Marion, więc na miejscu Suns starałbym się przede wszystkim udobruchać Matrixa.
Monty - So wrz 22, 2007 10:50 am
w PO szło mu przecież świetnie
Coś ci się pomyliło. W najdłuższej serii, z Houston, delikatnie mówiąc się ośmieszał, ze Spurs też grał zdecydowanie słabiej niż mógłby. Jedynie w starciach z Warriors się sprawdzał, bo tam styl gry był oczywiście szybszy i bardziej instynktowny, czyli taki, jaki mu pasuje najbardziej.
Greg00 - So wrz 22, 2007 4:16 pm
Ale tak, jak wspomniałem. Kirilenko to nie jest franchise player i daleko mu do klasy Bryanta czy Jamesa. Każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu i mierzyć siły na zamiary.
ja wiem czy Kirilenko nie jest franchise playerem? na pewno nim był dostając max kontrakt i grając po jego otrzymaniu kolejne 2 sezony w Jazz...pytanie może czy wtedy nadal nim był - raczej mimo wszystko tak, bo nawet po przyjściu Boozera i Derona był wyróżniającą się postacią na parkiecie, zdecydowanie jednym z liderów, bez którego nikt nie wyobrażał sobie Jazz....gdyby lepiej dogadywał się ze Sloanem to zapewne nigdzie nie ruszyłby się z Utah, bo choć Boozer czy Williams są może koszykarsko jeszcze lepsi (lepiej w każdym razie sprawdzają się w NBA) to nie można być wcale pewnym jak długo zabawią w Utah
Ale moim zdaniem profesjonalista albo stara się robić to, co najlepsze dla drużyny albo stawia kawę na ławę, czyli że nie znosi trenesa, systemu i dlatego chce odejść. A nie kluczy wokół tematów zastępczych jak bycie trzecią opcją.
no ale właśnie fakt bycia trzecią opcją wynika wprost z taktyki Sloana więc narzekając na to Kirilenko pije wprost do systemu gry Jazz
nie wierzę ani troche Kirilence, że gotowy byłby zostawić taką kase to po prostu sprytna zagrywka mająca na celu definitywnie przekonać Jazz żeby go odddali. Samo gadane, że się komuś nie podoba i chce odejśc jak widać po przykładach Bryanta, JO czy Gasola może wcale nie wystarczyć żeby klub gracza oddał więc on albo jego agent postanowili użyć mocniejszych argumentów i tyle.
tylko problem w tym, że Kirilenko jest zdecydowanie innym zawodnikiem od wymienionych przez Ciebie i tak jak żaden z nich raczej nie jest typem zawodnika, który zostawiłby taką kasę (w ogóle mało kto by o czymś takim pomyślał) to sądzę, że Kirilenkę na to stać co spowoduje, że jednak pomimo sprzeciwu klubu może odejść....nawet bowiem jakby nie chciał trenować z zespołem, to klub go zawiesi i nie będzie musiał mu płacić, ale jego pensja będzie wciąż liczona do salary Jazz więc taka sytuacja byłaby absurdalna dla klubu...albo więc Jazz go wytrejdują albo jeśli to im się nie uda, to będą musieli rozwiązać z nim kontrakt....a jak mówię, wydaje mi się, że AK jest do tego zdolny, bo on ma w ogóle takie powiedziałbym lekkie podejście do życia i nie jest zupełnie materialistą i głównie zależy mu na tym by być szczęśliwym i się spełniać (co dobrze obrazuje jego reakcja po sukcesie na ME)....inna sprawa jest taka, że ktoś z NBA na pewno znajdzie się by go zatrudnić i z połowę tego co miał dostać ktoś da mu na pewno w nowym kontrakcie więc duża to stratą dla niego nie będzie wziąwszy pod uwagę, że już i tak zarobił 30 milionów w NBA więc do końca życia jest ustawiony (tym bardziej, że jak wynika z jego słów, raczej po zakończeniu kariery wróci do Rosji)
widać, ze AK nie ma także zbytniego wspracia w drużynie - patrzcie jak mu jeszcze dokopał Deron:
"You see guys, you see Booz (Carlos Boozer) after practice shooting for 25-30 minutes, you see Memo (Mehmet Okur) shooting for 20 minutes, you see all the rookies, the young guys, you see Hafa (Rafael Araujo) in there working, and you see Andrei being the first guy out the door," Williams said. "He's coming off a screen on one side, and Matt Harpring's coming off a screen on one side, who do you think you're gonna pass to? You think you're gonna pass to the guy you see working every day in the gym? Or you gonna pass to the guy who never works on his shot but wants to shoot ... "
jazzmen - So wrz 22, 2007 4:39 pm
to nie jest dokońca tak, że Deron tylko jedzie po Andrieju bo powiedział jeszcze:
"I've said before, we need Andrei," Williams said. "He's a great player for us. He can be a special player for us. There are not too many guys in the NBA who can come up and attack you like he can."
Maxec - So wrz 22, 2007 6:33 pm
Nie wiem, wywołałem ten temat więc wypada coś napisać, a naprawdę niewiele mądrego jest do dodania po wypowiedziach Grega, jazzmana, Szaka, Monty'ego, Vana i kilku innych chłopaków... Ale spróbuję...
Moim zdaniem sytuacja z Kirilenką nie jest tylko wypadkową ostatniego sezonu. Wydaje mi się, że te narzekania i oczekiwania ze strony Sloana i Millera zaczęły się już po podpisaniu lukratywnego kontraktu. Gdyby bowiem spojrzeć uczciwie, to max kontrakt został przez Jazz dany mu zbyt lekką ręką, ale z drugiej strony był on niejako wymuszony przez AK, który w 2004 stwierdził, iż bez "maxa to on pogra jeszcze roczek w Jazz, a potem sie zobaczy".
Mechanizm był tu prosty - my ci zawierzamy i dajemy wszystko, ty nam dajesz całego siebie. Czy tak było do końca:?: Nie wiem... Wiem natomiast, ze po prostu obydwu starym wyjadaczom czyli LHM i Sloanowi nie mieściło się w głowach, że młokos, który tyle umie ale też tyle dostaje od klubu, może mieć jakiekolwiek wymagania i słabości. Po prostu nastąpiło tu zderzenie się dwóch światów i dwóch systemów wartości.
Z jednej strony bowiem oczekiwania włodarza Jazz, a jest to klub rządzony twardą ręką i jednoosobowo (BTW: ostatnio też tam nie dzieje się najlepiej. 2 lata temu odszedł mózg operacyjny czyli Chiesa, a kilka miesięcy temu, po 11 latach - Denis Haslam czyli dyrektor klubu) oraz surowego trenera, a z drugiej to o czym pisał Greg a więc lekki stosunek do życia i pracy jaki przejawiał Buratino, który zbytnio chyba i po słowiańsku zawierzył swemu talentowi, a nie metodycznej pracy
Sytuacji nie poprawiały powtarzające się kontuzje, które były chyba wynikiem zarówno roztrenowania samego Rosjanina, ale również zbytniego obciążenia ze strony sztabu medycznego (przypadek Boozera był symptomatyczny), co prowadziło do sytuacji, w której ciężar gry w ekipie, szczególnie w sezonie 2004/5 spoczywał albo na przeciętniakach albo na młokosach, bo AK, Booz i Harp leczyli kontuzje, a Memo sam nie potrafił wiele ugrać.
I to napięcie towarzyszące obydwu stronom dało o sobie ostatecznie znać w minionym sezonie. Najlepiej opłacany gracz drużyny nie miał wsparcia ani w sztabie trenerskim ani wśrod fanów i kolegów z ekipy - to prawda Ale prawdą jest również to, że w NBA trzeba mieć JAJA i swoją słowaińską, płaczliwą dumę schować w kieszeń Nie po to jest się w tej lidze od 7 lat, nie po to się było w All - Star, nie po to się gra pod ręką jednego z największych trenerów w historii NBA, żeby nie wiedzieć jak to działa Raz się jest na wozie - raz pod nim, ale ciągle trzeba się podnosić i walczyć o swoje. A nie zadowlić się 30 bańkami i spuścić po kiju fanów, kolegów i klub... A z drugiej strony pokażcie mi Rosjanina, który poza AK, zrobił karierę w NBA po 1989 r. NIE MA TAKIEGO... I to tez jest symptomatyczne...
Graboś - So wrz 22, 2007 6:55 pm
Mi wydaje się, że chęć odejścia AK to kilka czynników, które zsumowane doprowadziły go do takich słów.
Po pierwsze to może być oczywiście ostatni, fatalny indywidualnie sezon, bo drużynowo był bardzo dobry dla Jazz.
Ostatnie ME tez mogły mieć wpływ na Rosjanina. Poczuł trochę swobody, odpowiadało mu to, grał świetnie, drużyna na tym zyskała i Kirilenko zobaczył, że można grać bez taktyki i wygrywać. Tyle tylko, ze on nie bierze chyba pod uwagę tego, że to były mistrzostwa Europy, a nie NBA. To był turniej który sie skończył po dwóch tygodniach, a liga trwa prawie 8 miesięcy. Taki styl gry jak grali Rosjanie nie wypalił by na dłuższa metę, tym bardziej z Kirilenko jako liderem.
Właśnie, rola lidera, tutaj jest kolejny punkt, który mógł nadszarpnąć dumę AK, o której pisał Maxec. Kirilenko przez kilka lat był najlepszym graczem Jazz, liderem tej drużyny. Z nim jako pierwszą opcją nie odnosili specjalnych sukcesów, ale jednak to on grał pierwsze skrzypce. Tymczasem w ostatnim sezonie wszystko zmieniło się o 180 stopni. Ważniejszy był Boozer, Williams, nawet Okur. Kirilenko nie był na pewno liderem, nie grał dobrze i często zamiast pomagać drużynie, psuł atmosferę i jej przeszkadzał.
Dlatego chęć odejścia nie powinna dziwić. Teraz dochodzą jeszcze te wypowiedzi Derona. On oczywiście poza krytyką etyki pracy Rosjanina, jeszcze go trochę pochwalił, ale to już tylko tak dla przyzwoitości, jak lubią to robić Amerykanie. Tak naprawdę to jest kolejny krok w kierunku odejścia AK z Salt Lake City. Czy tak się stanie, teraz trudno powiedzieć, ale wydaje się to prawdopodobne.
KarSp - So wrz 22, 2007 10:17 pm
Ja tę wypowiedz Williamsa postrzegam troszkę jako próbe wstrząsnięcia nim. Na razie jakoś specjalnie go nie krytykowano za to jakim jest miękkim człowiekiem,moze skoro deron powie to publicznie to w jakiś sposób zmobilizuje człowieka do twardszej postawy i walki skoro otoczenie zacznie nieakceptować i w sposób publiczny krytykować to co się z nim dzieje a koledzy pokażą że nie mają specjalnie ochoty tego tolerować to chłopak zrozumie że musi stać się twardy i przetrwać. Wydaje mi się że potrzebny mu jest własnie taki mentalny wstrząs, coś co zmusi go do zmiany i sprawi że nie będzie miał wyboru jak zachowywać się jak facet z jajami, pracować i akceptować pewne założenia. Ta wypowiedz Derona może wyjść tylko jazz na plus, bo z płaczki co nie chce grać w taktyce i zespól mu nie pasuje nic dobrego im nie przyjdzie a jak sie chłop otrząśnie z tego wszystkiego to będzie ważnym i niezwykle przydatnym elementem zespołu. Moim zdaniem więc troszkę niekonwencjonalny ale ciekawy sposób na zmienienie postawy kolegi a tym samym ruszenia sprawy jego rozwoju, dalszej gry i przydatnosci dla Utah.
Monty - So wrz 22, 2007 10:51 pm
Nie sądzę KarSp. Teraz AK bardziej w Jazz będzie przeszkadzał, niż sie będzie przydawał, nie mówiąc już o psuciu atmosfery. Jeśli sie wycofa ze swoich słów, to sie nieźle zbłaźni. IMHO to nie wchodzi w grę, a władze Jazz nie będą chciały ryzykować, że kiedyś tam znowu palma mu odbije
KarSp - So wrz 22, 2007 11:15 pm
Nie sądzę KarSp. Teraz AK bardziej w Jazz będzie przeszkadzał, niż sie będzie przydawał, nie mówiąc już o psuciu atmosfery. Jeśli sie wycofa ze swoich słów, to sie nieźle zbłaźni. IMHO to nie wchodzi w grę, a władze Jazz nie będą chciały ryzykować, że kiedyś tam znowu palma mu odbije
Może się przydać w prosty sposób, będzie miał wolniejszą rękę u Sloana, kimś bardizej w rodzaju wolnego elektrona(jak to Maxec świetnei ujął).Oczywiście u tego trenera nie jest to do końca możliwe, ale jakiś kompromis mogliby znaleźć(większą swobodę taktyczną) poza tym oczywiście że nie będzie 3 opcją bo pewnie i tak będzie, a tylko jakiś przeciętny klub mógłby mu zapewnić monopol na pierwszęństwo zawsze i wszędzie tym bardziej w takiej formie, a już na pewno nie będzie to CSKA. Kibice jak będzie dobrze grał to szybko zapomną a jak będzie przydatny w zespole także z czasem zaakceptują chwilowe niezadowolenie i rozkapryszenie mogące wynikać z kryzysu psychicznego.
A jak nie to trade, w PHX o których są plotki i w tym co oni grają odnalazłby się z pewnością świetnie a Jazz nie marnują kasy a zyskują Mariona czyli dużo(szkoda tylko że prawdopodobieństwo że się zgodzą w obecnej sytuacji równe jest zeru) Nie wierzę za bardzo jak Van w to rozwiązanie kontraktu, NBA to jednak to centrum dla koszykarza, tu ma okazję się w pełni spełnić i po prostu być kimś, a poza tym zarabia masę kasy bo przecież nie pójdzie tam gdzie dostanie połowe tego co w NBA( bo znowu jego rola będzie za mała), można nie być żadnym materialistą ale jak się ma 60 mln w zanadrzu to każdy się zastanowi nawet osoba która potem chce mieszkac w Rosji i ma w poważaniu kasę( bo przecież to ze jest ustawiony to ok, ale może też ustawić swoje dzieci i mieć na więcej zachcianek i ekstrawagancji jakby mu sie w dupie poprzewracało, a jak widać po ostatnich akcjach jest to dość szybko możliwe bo to co się dzieje własnie tak można nazwać wprost)
A co do odbicia znowu palmy to jak będzie dobrze to gra a jak już to się stanie to zawsze mogą szukać rozwiązan tych co teraz. Poza tym IMO powinni zatrudnić do niego skutecznego psychologa i wszystko powinno pójść w dobrym kierunku. Ale bez tego ostatniego tj pomocy medycznej nawet teraz raczej niewielkie jest szanse na porozumienie. "Kałasznikow" po prostu musi zrozumieć ze świat nie składa się z samych sukcesów, nie kręci się wokół niego, sport to rywalizacja, nie można się tak łatwo poddawać i być aż tak kapryśnym że aż nieznośnym.
2k4 - N wrz 23, 2007 6:30 am
Oj bardzo bym się zdziwył jakby Kirilenko dał się "oswoić". Wątpię by po swojej deklaracji o rozwiązaniu kontraktu zagrał jeszcze w Jazz. Może trafi do Lakers
A wypowiedź Derona nie traktuję jako motywacji do dalszej, większej pracy, ale raczej jako powiedzeni prawdy po tym jak zobaczył, że AK nie będzie już u nich grał. Patrząc na AK to wątpie by takie słowa go motywowały, bo widzimy jak słaby ma charaker i raczej go jeszcze bardziej dołują. No nic, zobaczymy jak się to potoczy, ale jestem raczej pewien, że AK już się nie pojawi w Utah jako gracz miejscowej drużyny.
Swoją drogą, jeżeli transfer z Matrixem wypali to kibice Jazz się mogą cieszyć, że AK nie wytrzymał, bo imo Marion jest lepszym graczem.
KarSp - N wrz 23, 2007 11:00 am
Ano i nie zapominaj Monty o wielu przykładach gdy zawodnik mówi że chce odejść, już ma wszystko gdzieś a potem mimo to zostaje. W NBA nie patrzy się na nich jak na błaznów bo w lidze byłby nim co drugi zawodnik więc trzeba to traktować troszke inaczej. Sam pamiętasz ile razy żądał trade'u Iverson, ile razy go uspokajano, Kobe miał podobno stwierdzić ze woli pluton niż Lakers a dalej gra w Jeziorowcach, już nie mówiąc ile do wymiany przybiera się Garnett czy JO. To szybkie przykłady największych gwiazd ale pewnie jest tego jeszcze więcej już nie mówiąc o odrzucaniu kontraktów ze względu na małą kasę a potem ich przyjmowaniu bo nigdzie nie dostali nic lepszego jak np rok temu Gooden.
Mr.Big Shot - N wrz 23, 2007 3:20 pm
szkoda zawodnika , dobrze zaczynał kariere , dobrze mu sie powodzilo ale znowu psycha siadła, hmmm nie wiem czy za bardzo bedzie pasowal do koncepcji suns, jest za wolny :/ , chociaz jakby sie podszkolil to by sie wpasowal do ich systemu. Co do jazz to nigdy ich nie lubilem , dlatego dobrze ze odchodzi (znaczy nie chce grać). Strasznie mnie za to dziwi postawa Mariona , nie jest jakims katem zeby tak narzekac na team :/....pożyjemy zobaczymy
Monty - N wrz 23, 2007 3:29 pm
KarSp ale nie przypominam sobie, żeby tego typu gwiazdy chciały w ogóle z NBA odejść. O to chodzi, a nie o zmianę klubu bo to jest zrozumiale jak juz pisałem. A Iverson to zupełnie inna historia, Kobe też ale przyklad Kobasa chyba nie na miejscu bo dla wielu on się zbłaźnił już dawno temu
KarSp - N wrz 23, 2007 5:26 pm
KarSp ale nie przypominam sobie, żeby tego typu gwiazdy chciały w ogóle z NBA odejść
Kraso - N wrz 23, 2007 6:01 pm
Kolejna plotka, a może bardziej wymysł dziennikarzy:
Kod: Zaznacz całyIt was only a matter of time before basketball pundits began suggesting that Andrei Kirilenko for Richard Jefferson makes a lot of sense. Steve Luhm, columnist for the Salt Lake Tribune, basically advises Kevin O’Connor to get on the phone and call Rod Thorn…now. The unhappy Kirilenko, he writes, “might be just what the Nets are seeking” while he can foresee Jefferson, who hasn’t expressed a desire to be traded, “filling a few different roles for the Jazz.”
2k4 - N wrz 23, 2007 7:10 pm
Kolejna plotka, a może bardziej wymysł dziennikarzy:
Kod: Zaznacz całyIt was only a matter of time before basketball pundits began suggesting that Andrei Kirilenko for Richard Jefferson makes a lot of sense. Steve Luhm, columnist for the Salt Lake Tribune, basically advises Kevin O’Connor to get on the phone and call Rod Thorn…now. The unhappy Kirilenko, he writes, “might be just what the Nets are seeking” while he can foresee Jefferson, who hasn’t expressed a desire to be traded, “filling a few different roles for the Jazz.”
Niby kolejna plota, ale jak dla mnie dosyć prawdopodobna ( nie wiem jak tam salary). Utah pozbywa się problemu, za dobrego gracza, a Nets myślę dostają gracza lepszego na pewno w defensywie, a jeżeli byłby w dobrej formi to i niegoszego w ataku. AK może spowodować, że Nets nagle staną się drużyną z którą każdy będzie się dużo bardziej liczył.
KarSp - N wrz 23, 2007 9:24 pm
AK może spowodować, że Nets nagle staną się drużyną z którą każdy będzie się dużo bardziej liczył.
VeGi - Śr wrz 26, 2007 12:31 pm
"Time for me to move on" - słowa Matrixa. Mówi się, że mógłby wylądować w Lakers w zamian za Lamara i kogoś jeszcze. Nie wiem co napisać o tej wymiane. Bardziej korzystna dla LAL ale bez dłuższego extension Marion pewnie nie będzie chciał grać w Staples (czy warto mu dać 20 baniek za sezon?). Suns zyskują łamliwego (niestety) Lamara i o kilka baniek mniejszy kontrakt. W sumie za rok Marion mógłby odejść za free więc taki Lamar nie byłby najgorszym wyborem. Ale jeśli mogą wziąć AK47 w zamian za Matrixa to chyba nie ma co się zastanawiać
Jiwol - Śr wrz 26, 2007 8:23 pm
Ale jeśli mogą wziąć AK47 w zamian za Matrixa to chyba nie ma co się zastanawiać
Pewnie, że tak. Obydwaj są niezadowoleni i chcą odejść. Problem może być ze znalezieniem odpowiedniej dla Mariona roli w Jazz, bo na pewno nie chciałby on zostać 4 opcją w ich ataku, tak jak to było (w najlepszym razie) z AK. Z kolei Kirilenko w Suns byłby doskonałym uzupełnieniem Amare.
KarSp - Śr wrz 26, 2007 9:39 pm
Problem może być ze znalezieniem odpowiedniej dla Mariona roli w Jazz, bo na pewno nie chciałby on zostać 4 opcją w ich ataku,
jazzmen - Cz wrz 27, 2007 9:10 am
Problem to też jego kontrakt, który kończy się za rok.
a właśnie, że w obecnej stutuacji kontrakt Mariona jest najlepszym rozwiązaniem dla Jazz jakie by się mogła zdarzy, bo Marion zagra jeden sezon dla Jazz, a póżniej Jazz będą musiele podpisać wysokie kontrakty z Williamsem i Millsapem, po Marionie sie zrobi wystarczjaca duzo miejsca dla ich obu, kiedy przy Kirilence Millsap mógłby nam uciec, a Matrix sobie na rynku wolnych agetów znajdzie jakieś Knicks czy innne Magic i dostanie wymarzone 20 baniek za sezon. Gorzej z ustawieniem, bo w systemie Sloana nie ma miejsca na 'wolny elektron'.
cieglo - Cz wrz 27, 2007 9:29 am
Magic długo nie zaoferują żadnemu graczowi takiej kasy - Lewis uziemił ich na dobre.
A co do Mariona - ja mam jednak cichą nadzieję, że to jednak Lakers a nie Jazz okażą się jego nowym klubem. Potrzeba nam takiego dynamitu. Czy ktoś może mi przypomnieć ile zarabia obecnie Bryant (tak dla porównania)?
Co do:
Booz jest klasowo lepszy
KarSp - Cz wrz 27, 2007 2:54 pm
to absolutnie się nie zgadzam. Trudno porównywać tych graczy - nie można zestawiać Mariona z Boozerem, kwalifikując go jako typowego pf. Ten gość jest nieszablonowy - na pewno nie jest o klasę gorszy od Booza. Przy całym moim szacunku do niego, uważam, że to raczej Marion ma więcej do zaoferowania.
Szak - Cz wrz 27, 2007 6:36 pm
Wydzieliłem posty o Marionie z tematu o wymianach i dołożyłem tutaj do Kirilenki. Myślałem, czy nie zrobić Matrixowi osobnego tematu, ale uznałem, że skoro on i Kirilenko mogą zostać trejdnięci za siebie (a o tym się chyba najczęściej spekuluje), to mielibyśmy dwa miejsca, których tematyka nachodziłaby na siebie.
=========================
Co do tego, jak wyglądałaby sytuacja Mariona w Jazz, to uważam, że koniec końców by się tam wpasował. Uważam go za zawodnika umiejącego się lepiej dostosować niż Kirilenko. Wolny elektron czy nie, jest na tyle wszechstronny, że swoją niszę by znalazł.
W Suns faktycznie był tym trzecim. Bo Nash zdobywał nagrody MVP, a Stoudemire jest uważany za przyszłość drużyny i jej podstawa na lata. Marion jest/był tym, który po cichu odwalał bardzo ciężką robotę, a teraz niestety się oburzył i chce zasmakować światła reflektorów i 20 baniek rocznie.
W Jazz byłaby chyba nieco inna sytuacja. Tam byłby materiał na stworzenie bardziej wyrównanej wielkiej trójki. Statystycznie Marion, Boozer i Williams mogliby mieć bardzo podobny wkład w grę. Tam Matrix nie musiałby być w tle - przynajmniej statystycznie. Choć dochodzi kwestia postrzegania. Bo jednak Boozer i Williams to takie ciche nadzieje Jazz na reinkarnację pary Stockalone, która na lata utrzyma Utah w playoffowej ósemce. Ale trzeba się zgodzić i wziąć pod uwagę, że żądania płacowe Mariona i tak tutaj kolidują. A Williams niedługo zechce przedłużenia umowy.
Maxec - Pt wrz 28, 2007 9:03 pm
Nieee, no k.....a następny się odezwał mądry Zupełnie to przeoczyłem ale spójrzcie na to
http://www.deseretnews.com/article/1,5143,695213389,00.html
No do cholery, czy te "jewropejskie" gwiazdy zupełnie pogięło To wygląda na jakiś amerykańsko - europejski konflikt w ekipie
Szak - So wrz 29, 2007 8:15 am
Czy ja wiem Max czy jest się czym bulwersować w tym artykule na temat Okura... Turek nie mówi nic o tym, że też chce odejść, nie atakuje trenera ani drużyny. Jedynie zaznacza, że czasami gracz i system mogą do siebie na pasować i że rozumie rozterki Kirilenki. Ja bym nie dramatyzował (a przynajmniej jeszcze).
kore - So wrz 29, 2007 12:37 pm
Nigdy nic zlego nie pisalem na Kirilenke, ale ilez kurde mozna. Po pierwsze facet zachowuje sie jak rozkapryszony dizeciak (ktos ma lepsze zabawki to ja tez takie chce i koniec). Po drugie nie ma jaj. Taka brzydko mowiac cipka z niego jest, miekkie kluchy i tyle. Zamiast cholera wziac sie do roboty, pokazac wszystkim ze umiem, ze jestem lepszy i potrafie (niby trywialny i malo przekonujacy slogan, ale jednak b.prawdziwy), to ten albo placze, albo sie zalamuje, albo narzeka i krytykuje. Tacy ludzie nie maja szacunku nie tylko w sporcie ale i w zyciu. Chlopaczyna nie zna po prostu swojego miejsca i nie moze pojac ze niekoniecznie musi byc wszystko po jego mysli. Żalosny gosc.
jazzmen - So wrz 29, 2007 1:17 pm
Zamiast cholera wziac sie do roboty, pokazac wszystkim ze umiem, ze jestem lepszy i potrafie (niby trywialny i malo przekonujacy slogan, ale jednak b.prawdziwy), to ten albo placze, albo sie zalamuje, albo narzeka i krytykuje.
według mnie kore to źle odbierasz jego słowa, bo jemu własnie o to chodzi, on chce pokazać swoją wartość i udowodnić Sloanowi, że gdyby nie jego sztywny sytem zagrywek, to mógłby być co rok w All Stars Game. Oczywiście nie zgadzam się z metodami jaką próbuje to ośiągnąć ale to swoją drogą..