ďťż
Kryzys w Orlando




Magic* - N lut 13, 2005 2:16 pm
Z tego co widze to na florydzie nie dzieje się najlepiej..
dziś 4 porażka z rzędu.. oprócz meczu z Atlantą który skończył się 5 punktowym zwycięstwem.
Co moze być przyczyną
<----> Trener?
<----> nie zgrana paka?
Co do dzisiejszego spotkania.. nie było większych szans na zwycięstwo..
poznewaz na Answera nie było dziś sił
ale takie wpadki jak z GS Warriors... mogą troche dziwić
Według mnie trener Davis.. jest przyczyną takiej gry jaką prezentuje w ostatnich spotkaniach Orlando...i pasowalo by aby ktoś inny go zastąpił...
Ale kto moze byc jego nastepcą ...?... ja nie widze narazie takiego Goscia

Największym niewypałem. był trade pomiedzy Sacramento a Orlando..
oddalismy solidnego zawodnika...w zamian za Christiego.. który tak jak ktoś juz tu wspomnial.. miał pomóc w obronie.. z tego co widze.. gorzej być nie mogło...Doug sposuje się bardzo słaboo..ma srednio 3.6 zb na mecz...a myślałem ze bedzie spisywał się o wiele lepiej
Bilans spotkań narazie jest na plus...26-24...ale z tak nierówną grą..nie wiadomo czy Orlando wejdzie do PO




spabloo - Pn lut 14, 2005 8:41 am

Co moze być przyczyną
<----> Trener?

Owszem. Trener może być przyczyną, ale nie przekonamy się o tym dopóki nie zostanie zwolniony. Wszyscy mamy wrażenie, że Magic mogą grać lepiej. Być może trzeba by to trochę inaczej poukładać. Ale kto miałby być jego następcą? Z trenerów, którzy mogliby chwycić tą drużynę za gardło i wycisnąć trochę więcej niż obecnie, nie ma już na liście dostępnych George'a Karla i Mike Fratello. Może warto byłoby pójść w stronę Musselmana albo Bzdelika. Inna opcja, która jest najbardziej prawdopodobna to przekazanie drużyny któremuś z asystentów. Na mnie bardzo pozytywne wrażenie robi Clifford Ray, który osiągał już sukcesy z pracą z wysokimi nie tylko w Orlando. Czasami mam wrażenie patrząc na niego na ławce, że jest w grę bardziej zaangażowany niż Davis. Niestety zatrudnienie go to byłby eksperyment i nie wiem czy przyniósłby korzyść w trakcie sezonu.


<----> nie zgrana paka?
Zależy co przez to rozumieć. W obronie na pewno nie przypominają drużyny. Często brakuje zaangażowania i przede wszystkim pomocy. Wygląda to trochę jak gra podwórkowa - ty rzuć do kosza to ja będę miał piłkę, bo wolę zostawić sobie siły na atak.


Największym niewypałem. był trade pomiedzy Sacramento a Orlando..
oddalismy solidnego zawodnika...w zamian za Christiego.. który tak jak ktoś juz tu wspomnial.. miał pomóc w obronie.. z tego co widze.. gorzej być nie mogło...Doug sposuje się bardzo słaboo..ma srednio 3.6 zb na mecz...a myślałem ze bedzie spisywał się o wiele lepiej

Patrzysz tylko na statystyki. Dlaczego Mobley został sprzedany? Bo zawodził!!! Przypomnij sobie mecze na początku stycznie, kiedy to nawet taki Mo Peterson zagrał przeciwko niemu na poziomie All-Stara. A czemu się czepiasz Christiego za obronę? Jeden zawodnik nie zmieni jej oblicza. Sprawa jest prosta: to Francis i Hill dają dupy w obronie. To dlatego Davis wystawia Christiego przeciw LeBronowi, który wygląda przy nim jak PF. Sprawdź sobie co wyprawiają przeciwko nam rozgrywający drużyny przeciwnej. Wczoraj nawet Dickau 28 punktów. Ale najlepiej powiedzieć, że to wina Christiego, bo Iverson rzucił nam 60 punktów. Meczu nie widziałem i nie wiem, kto był odpowiedzialny za krycie AI, ale z play-by-play wynika, że Christie nie faulował go ani razu zaś Francis trzykrotnie. Poza tym w IV kwarcie, w której Iver rzucił 20 punktów Christie nie powąchał parkietu.



canas - Pn lut 14, 2005 9:53 am
Nie wiem czy to jest kryzys cz nie. Mamy za sobą 51 spotkań, od początku najdłuższa serią zwycięstw Orlando jaką mieli to 3;
seria porażek to 4. Widać po przebiegu że oni tak w tym sezonie grają. Jeden win, 2 porażki, 2 winy, 2porażki, 1win, 3 porażki itd.
1) co do trenera już się wypowiedziałem, " Z trenerów, którzy mogliby chwycić tą drużynę za gardło i wycisnąć trochę więcej niż obecnie"- Spabloo święta racja, nic ująć nic dodać.
2) obrona czy my mamy jakąś obronę?, kilka godzin przed meczem z Philą napisałem że z wynikiem może być róznie ale co do Jednego byłem pewien że Iverson rzuci ponad 30pkt i nie dlatego że ma średnią blisko 30, ale ja nie widzę u Magiców odpowiedzi na answera i na podobnych graczy. I nie zgodzę się z Tobą Magic że mecz raczej nie był do wygrania, bo był.
3) czy kryzys może być spowodowany wymianą z Kingsami? Nie wiem , trudno ocenić.
4) brak tej drużynie po prostu ładu. I tu wracamy do pky pierwszego.



T-Mac - Pn lut 14, 2005 5:45 pm

Może warto byłoby pójść w stronę Musselmana albo Bzdelika.

Myślę, że tak. "Magicy" pod wodzą Davisa grają cholernie nierówno. Zwycięstwa są wymęczone. Jeśli dobrze pamiętam to jedyne "nasze" pewne zwycięstwa w tym sezonie to te z Raptors i Bobcats.


Inna opcja, która jest najbardziej prawdopodobna to przekazanie drużyny któremuś z asystentów. Na mnie bardzo pozytywne wrażenie robi Clifford Ray, który osiągał już sukcesy z pracą z wysokimi nie tylko w Orlando. Czasami mam wrażenie patrząc na niego na ławce, że jest w grę bardziej zaangażowany niż Davis. Niestety zatrudnienie go to byłby eksperyment i nie wiem czy przyniósłby korzyść w trakcie sezonu.

Gościa nie da się nie zauważyć Żywiołowy, energiczny z charyzmą i charakterem. Mobilizuje zawodników Magic jak tylko może. Przeciwieństwo Davisa, który wydaje się jakiś znudzony i anemiczny.
Nie byłby to chyba zły pomysł, by on przejął pałeczkę po Davisie.




Magic* - Pn lut 14, 2005 6:18 pm
wiem wiem.. przyznaje ci racje spabloo, moze troche za bardzo najechałem na Christiego.. ale jakos nie jestem przekonany co do tego zawodnika..co do Mobleya.. to był przydatny na Dystansie.. i dośc dobrze zgrany z Francisem...
Oglądałem skróty spotkania. z NO.. Christie popełnił dość prostych 5 strat.. choć Francis nie pokazał się z duzo lepszej strony notując takze 5 strat....a mecz wczesniej 7
Co do Christiego.. widac ze stara sie grac.. na swoim poziomie... dobrze podaje.. ale jego wyczyny punktowe nie są zbyt imponujące...mogłby takze powalczyć pod tablicami...



canas - Pn lut 14, 2005 6:33 pm
Może troche z innej beczki. Jak wiam wiadomo Micheal Jordan chce kupić jeden z klubółw nba. Na razie analizuje sytuacje i czeka na właściwy moment. I niby nic. Ale wczoraj podczas meczu w canal+ komentator Michałowicz nabąknął coś że tym klubem może być Orlando. Coś tam się działo na boisku i wątek szybko urwał. Nie wiem czy faktycznie Jordan coś tam już mówił o konkretnych nazwach klubów więc nie jestem wstanie powiedzieć czy to prawda.



spabloo - Wt lut 15, 2005 8:18 am
Co do Jordana to takie plotki pojawiły się już w zeszłym sezonie. Jednak wtedy właściciel Orlando Rich DeVoss (chyba tak się to pisze) powiedział, że tam gdzie pojawia się Jordan niekoniecznie widać pieniądze, tzn. Jordan chętnie zainwestuje w klub, ale nie swoją kasę . Zresztą wtedy DeVoss też powiedział, że nie interesuje go pozbycie się udziałów.

Jak dla mnie w tą organizację trzeba tchnąć trochę życia. Potrzebna jest nowa hala, albo przynajmniej przebudowa obecnej. Miasto nie jest zbytnio zainteresowane pomocą, właściciele nie chcą pokryć całych kosztów. Rezultat jest taki, że w tym sezonie trzy razy został pobity rekord najmniejszej widowni w historii klubu (12 124 z Boston Celtics, 12 121 z Golden State Warriors i ostatecznie 12 004 z Atlantą).Może właśnie Jordan przyciągnąłby trochę zainteresowania kibiców i dzięki temu wszystkie sprawy organizacyjne by się wyprostowały. Ale na pewno nie dałbym mu zarządzać składem. Najlepiej żeby nic nie robił tylko ładnie się uśmiechał .



Fokcik - Pt lut 18, 2005 7:21 pm
Szczerze mowiac 6 pozycja mnie satysfakcjonuje. Graja jak graja, ale najwazniejsza bedzie forma zawodnikow w koncowce sezonu. Licze na forme z poczatku rozgrywek, gdzie w druzynie niemal wsyztsko sie ukladalo.

Kryzys byl ale juz go nie ma. Nie liczac tego wybryku Iversona od 4 spotkan idzie im calkiem niezle, jesli chodzi o zwyciestwa. Gra nie jest idealna, ale bilans to bilans. Trzeba piac sie w gore.



Magic* - Pt lut 18, 2005 8:46 pm

Szczerze mowiac 6 pozycja mnie satysfakcjonuje. Graja jak graja, ale najwazniejsza bedzie forma zawodnikow w koncowce sezonu. Licze na forme z poczatku rozgrywek, gdzie w druzynie niemal wsyztsko sie ukladalo.

Kryzys byl ale juz go nie ma. Nie liczac tego wybryku Iversona od 4 spotkan idzie im calkiem niezle, jesli chodzi o zwyciestwa. Gra nie jest idealna, ale bilans to bilans. Trzeba piac sie w gore.


Trzeba Trzeba...zobaczymy po ASG.. juz 22 lutego Orlando zmierzy się z Indianą Pacers..nie będzie napewno łatwo.. ale pasowało by wygrać
bo później czekają dwa spotkania z dnia na dzień z liderem naszej Dywizji Miami Heat..
i pasowalo by sie zblizyc troche do Washingtonu..choć pewnie się jeszcze bardziej od nich oddalimy po spotkaniach z Heat...
Ale trzeba być dobrej myśli



dakornel - Cz lut 24, 2005 6:46 pm
Chlopaki z Indiana juz przegrali. Zobaczymy jak bedzie z Miami ale nie wroze im nic dobrego Chociaz prawdopodobnie Miami bedzie grec bez swojego centra O'neala (jak wszystkim wiadomo kontuzja), wiec zobaczymy jak to sie potoczy...



Magic* - Pt lut 25, 2005 8:11 am
OoOoo i tu widze małe światełko w tunelu...Orlando gra dwa spotkania pod rząd z Miami..choc i tak wydaje mi się ze łatwo nie będzie..
bo z formą Orlando jest Kiepsko..
Z Indianą FATALNY mecz...przegrana 24 pkt...byłem bardzo zdzwiniony jak popatrzyłem na statystyki zawodników..to myślałem ze się przewróce..
Francis 20%skuteczności z gry 40 % osobiste 1 as 4 straty..co daje mu łacznie eval -5
Jedynie Nelson udowodnił ze jest dobrym zmiennikiem Steve
choć i tak jego 15 pkt nic nie dało..heh ale i tak miał najwięcej z druzyny



dakornel - Pt lut 25, 2005 6:45 pm

bo z formą Orlando jest Kiepsko..
Z Indianą FATALNY mecz...przegrana 24 pkt...byłem bardzo zdzwiniony jak popatrzyłem na statystyki zawodników..to myślałem ze się przewróce..
Francis 20%skuteczności z gry 40 % osobiste 1 as 4 straty..co daje mu łacznie eval -5
Jedynie Nelson udowodnił ze jest dobrym zmiennikiem Steve
choć i tak jego 15 pkt nic nie dało..heh ale i tak miał najwięcej z druzyny


To chyba mowi samo za siebie, ze glowna przyczyna takiej gry orlando ( z takim skladem powinni wejsc do play off bez wiekszych problemow) jest trener, trener i jeszcze raz...trener...ale moze sie myle...

GO!! ORLANDO!!..............GO!! MAGIC!!



Links - Pt lut 25, 2005 7:19 pm

OoOoo i tu widze małe światełko w tunelu...Orlando gra dwa spotkania pod rząd z Miami..choc i tak wydaje mi się ze łatwo nie będzie..

No niewiem czy to światełko tak swieci Mysle ze jak jeden z tego dwumeczu z Heat wygramy to będzie dobrze ale przy obecnej formie Magików to wszystkiego mozna sie spodziewac po nich ... chodz przypominam ze w Miami chyba nie wystapi Shaq To bedzie szansa dla Orlando


To chyba mowi samo za siebie, ze glowna przyczyna takiej gry orlando ( z takim skladem powinni wejsc do play off bez wiekszych problemow) jest trener, trener i jeszcze raz...trener...ale moze sie myle...
No nie wiem czy taki dobry sqad ... przed sezonem Magic raczej na PO nie mieli duzo szans a poczatek sezonu był świetny i to z tym samym trenerem, a potem odejscie Mobley'a i nie równa forma i tak jest do dzis a szczegulnie na wyjazdach gdzie Magic prawie regularnie przegrywaja Mysle ze póki co jest 6 (chodz juz minimalnie 7 ) miejsce na Wschodzie i jest dobrze ale trzeba utrzymac przynajmniej te pozycje bo Boston i Indiana gonią a sixers sie wzmocniaja Webberem wiec trzeba zacząć wygrywać, ja chce 6 miejsce trzeba pokazac tym bykom że do Magic im brakuje



Magic* - Pt lut 25, 2005 8:32 pm
trzeba pokazac tym bykom że do Magic im brakuje



Magic* - So lut 26, 2005 8:25 pm
Buu.. a było tak blisko.. niestety Magicy nie sprostali Miami.. i przegrali po bardzo zaciętej walce...
Znakomita trzecia kwarta w wykonaniu Orlando 31-24..
na początku 4 kwarty było juz 5 pkt przewagi.. a tu Pufff...
Napewno w druzynie Orlando na wyróznienie zasługuję Jamer Nelson który udowadnia ze potrafi Rozgrywać...13 pkt 7 as i 8 zb...
Nie wiem co się dzieje z Francisem.. fatalny początek..0-6 za 2 pkt...
no ale coż tu poradzić
Walka do końca punkt za punkt jednak więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy z Miami..
Teraz kolejne spotkanie!.. i mysle ze szanse zawsze są..ale prawdopodonie.. uraz Szaqa nie jest groźny i moze juz wystapić w 2 spotkaniu
Robi się nie ciekawie...kur** a tak było blisko!!



dakornel - N lut 27, 2005 4:09 pm
No cuz stalo sie i magicy przegrali ...ale (jezeli sie nie myle to mecz byl wyjazdowy) jesli shaq nie zagra w kolejnym spotkaniu to na swoim parkiecie moze sa i wieksze szanse na wygrana:). Faktycznie nie wiem co sie dzieje z francisem bo gral slabo ..ale hill rozegral bardzo ladne spotkanie Co do wade'a...ten koles jest niesamowity
...GO ORLANDO!!....GO MAGIC!!



Magic* - N lut 27, 2005 4:43 pm
Tak.. spotkanie było wyjazdowe..i dziś jest szansa na zwycięstwo..bo po wczorajszym spotkaniu Orlando nie odda tak łatwo skóry

Steve Francis--->...może zagrał i słabo..ale nie codziennie wychodzi na pozycji Sg..lecz Nelson udowadnia że większa ilość minut na parkiecie mu sprzyja Jednak Steve dorzucił pare oczek..

Wade--->Gdy nie ma Szaqa..wziął odpowiedzialność w swoje ręce..lecz początek spotkania w jego wykonaniu tez nie był wyśmienity...
ale.. przy stanie 99-97..blok na Francisie naprawde mnie zamurował..

Cóż dobrze wiemy że Miami bez Szaqa też jest bardzo silną druzyną..
Jednak w pierwszym spotkaniu Magicy im nie sprostali..i wielka szkoda bo Indiana i Chicago..dwaj Rywale którzy są tuż obok nas..zwyciężyli.. po dogrywce..i tym bardziej szkoda ponieważ Indiana moze nas bez problemu wyprzedzić a 8 miejsce nie będzie mnie satysfakcjonowało..
Zobaczymy już dziś w nocy...
GO MAGIC!!



canas - Pn lut 28, 2005 9:14 am
Jak tak dalej pójdzie to temat o kryzysie będzie się rozrastał.
Co jak co ale w drugim meczu nie przewidywałem porażki z Miami.
Co się stało w drugiej kwarcie? (14-28)
Oj ciężko będzie!
Jeszcze ciężej będzie i chyba już jest znaleźć obrońce tredu Z Mobleyem.
Punktów dużo jak traciliśmy tak tracimy, a tych 15-20 pkt Cuta brakuje jak cholera. On mmoże w jednej kwarcie odpalić 4 trójeczki pod rząd i wracamy do gry........ a tak to dupa.
Nawet już nie patrze na tabele bo zaczynam się bardzo martwić.
Oby nie było nie było tak żebyśmy musieli otwierać za parę tygodni tematu o CO z Orlando w sezonie przyszłym?
Ale ja w to nie wierze. Playoffy będą i będzie odrodzenie!
Chwalić można Hilla, bo wydaje się że to on za chwilę może stać się pierwszą opcją w ataku Magiców (jeżeli już nie jest).
Pozytyw to Nelson. Okaże się zaraz że to nie FRancis a on osiągnie pierwsze w tym sezonie tripledouble.
Steve co jest? Potrzebujemy cię chłopie!!!!!!!!!!



Magic* - Pn lut 28, 2005 1:38 pm
Hmm. nie tak sobie wyobrażałem te dwa spotkania z Heat
sądziłem ze osłabioną brakiem swojej Gwiazdy Miami
Polegnie w obydwu spotkaniach..co do pierwszwego to miałem jeszcze
jakieś nadzieje..ale po wczorajszym spotkaniu byłem nieźle zawiedziony
Też zadaje sobie takie pytanie :co się stało w tej cholernej drugiej kwarcie" !
Z taką grą napewno nie wejdziemy do PO a kolejną przeszkodą do tego będzie spotkanie za dwa dni z Sacramento
Jednak ta wymiana.. naprawde źle wpłynęła na druzyne..to juz powtarzałem kilka razy..Christie nic nie wnosi do gry..miał poprawić obrone..a gdzie punkty? a Mobley dobrze radzi sobie w Kings..
Żadnych wzmocnień w w okresie Tradu..ale też zastanawiam się kto wymieniłby się za Huntera czy Augmona?-->
Według mnie Turek powinien wyjść w pierwszej piątce..kiedy on
grał to Orlando przeważnie wygrywało..jest często faulowany..i w dodatku ma dobrą "trójke"..
Nie mówie oczywiscie z Nelson nie powinien grać.. jako zmiennik bardzo się przydaje..kiedy dostanie większą ilość minut..
jednak jest trochę za niski..co widać na boisku..
Kolejną sprawą jest to że Francis musi się obudzić..nie wiem czy podłamał się ze nie wybrali go do ASG.. ale jak widać nie jest w najwyższej formie..
a 5-16 z gry w ostatnim spotkaniu mówi samo za siebie..
Grant Hill jedynie trzyma jakiś poziom..i wiadać ze stara się wszystkimi siłami pomóc druzynie.. ale co zrobi sam Hill?.. i tu właśnie potrzebny byłby Mobley..
Nic w druzynie nie zmieniło się.. i z takim podejsciem o awansie do PO powoli mozemy zapominać..oczywiscie..nie mozna niczego przekreślać ale..to wszystko mówi samo za siebie...3 porażki z rzędu..a z tego co widać to New Jersey i Toronto Raptors wzięli się ostro do roboty..
Więc ORLANDO do roboty.. bo będzie naprawde kiepsko..
GO MAGIC!



antekk - Cz mar 24, 2005 12:39 am
do momentu tradeu z sacto obejrzałem większość meczy Magic, po trajdzie obejżałem ze 2 reszta leży na dysku, szczerze mówiąc jest tragicznie zero chemii, ławka nie istnieje, a strata Hedo może być gwoździem do trumny

dobrą wiadomością jest lepsza gra Stevensona bo widać że sporo potrafi, jeśli tak dalej będzie trzeba sie chyba zastanawiać kogo zmienić by było lepiej w następnym sezonie a ten spisać na straty, bo widać że potencjał na niektórych pozycjach jest ogromny

bardzo załamującymi są takie porażki jak z Bobcats kiedy to w pierwszej potyczce Magic ich zdemolowali wręcz ale wtedy świetny mecz miał też jakoś nie obecny teraz Garrity

inna sprawa co robi Battie, jak dla mnie jest porażką sezonu najlepiej mu idzie w grze na półdystansie a przecie jest centrem a w obronie przydatność raczej średnia i pomyśleć że zamiast niego mógł szaleć Drew, owiele fajniej gra Kasun od niego

ale musi być lepiej LET'S GO MAGIC



spabloo - Cz mar 24, 2005 7:21 am

bardzo załamującymi są takie porażki jak z Bobcats kiedy to w pierwszej potyczce Magic ich zdemolowali wręcz ale wtedy świetny mecz miał też jakoś nie obecny teraz Garrity
Tak dla przypomnienia to Magic przegrali pierwszy mecz z Bobcats i obecnie mają z nimi bilans 1-2.


inna sprawa co robi Battie, jak dla mnie jest porażką sezonu najlepiej mu idzie w grze na półdystansie a przecie jest centrem a w obronie przydatność raczej średnia i pomyśleć że zamiast niego mógł szaleć Drew, owiele fajniej gra Kasun od niego
Jesteś tu nowy więc potraktuję cię ulgowo . Ale to co tu napisałeś kompletnie nie trzyma się kupy.
1. Battie nie jest gorszym obrońcą niż Cato. Cato ma tendencje do odpuszczania w defensywie - Batman zaś nigdy nie odpuszcza, lepiej pomaga partnerom i mam wrażenie, że gra dużo twardziej niż Cato. W ataku jest trochę gorszy, ale to że Cato zdobywa więcej punktów to w dużej mierze zasługa Francisa, z którym się świetnie rozumie.
2. Jeśli grałby Gooden to nie grałby Howard. Czy doświadczenia poprzedniego sezonu niczego cię nie nauczyły? Gooden nie potrafi grać jako center, a jako SF jest mało przydatny. Chcąc stawiać na Howarda nie znalazłoby się miejsce dla Goodena. Inna sprawa to że mimo bardzo dobrych statystyk Gooden gra bardzo nierówno. Jako przykład można podać wygrany przez Magic mecz z Cavs, który odbył się w Orlando (ten w którym nie zaliczono kosza McInnisowi). Trener posadził go na ławce, bo w pewnym momencie z jego strony nie było żadnej obrony.
3. To z Kasunem potraktuję jako przedwczesny prima aprilisowy żart. Kasun lepszy od Battiego? Nie no to ci się naprawdę udało .



antekk - Pt mar 25, 2005 12:24 am

Tak dla przypomnienia to Magic przegrali pierwszy mecz z Bobcats i obecnie mają z nimi bilans 1-2. jakoś mi ten wcześniejszy mecz umknął

Jesteś tu nowy więc potraktuję cię ulgowo



MateX - Pt mar 25, 2005 6:16 pm
Kasun miałby grać na 5??Chyba coś ci się pomyliło.......



antekk - Pt mar 25, 2005 6:19 pm

Kasun miałby grać na 5??Chyba coś ci się pomyliło.......próbowałem na 3 go ale pomyślałem że najwyższy i najcięższy może być za dobry tam



Magic* - Pt mar 25, 2005 6:41 pm
Nawet nie chce mi się wypowiadać na temat Magików..
to co pokazali w dwumeczu z Bobcats to parodia.. hah..
a szczegolnie to drugie spotkanie.. dostać takie baty.. od Charlotte..nie wiem czy śmiać się czy płakać..
Where is Francis?----> brawo.. druzyna w trudniej sytuacji... a ten kopie sobie fotografów czy tam kogoś..
Te spotkania były tak ważne i tu z niczego pojawiają się dwie porazki z jedną z najsłabszych druzyn ligi..
Katastrofa.. ciekawe ile dostaną teraz z Phoenix



canas - Pt mar 25, 2005 7:59 pm
A wiesz mam dziwne uczucie ze wygraja z ze Słońcami.



Magic* - Pt mar 25, 2005 9:01 pm
Canas nie ma mowy.. chłopie.. z Phoenix nie robie sobie nadziei..
z taką grą i w takiej dyspozycji w jakiej obecnie jesteśmy??
to jest nie mo żli we!---> <chociaż cuda się zdarzają>
ale i tak w to nie wierze..



MateX - So mar 26, 2005 7:29 am
Chyba jednak ci się nie pomyliło...

Na 5 zazwyczaj gra rozgrywający



spabloo - So mar 26, 2005 7:56 am

szkoda że jest to strona także o t-macu
Też nad tym ubolewam .


Battie jest strasznie rzadki, akcji w których udaje mu sie nie nabrać na pump fakea jest bardzo mało, a potym leci faul, napoczątku sezonu jak nie było Cato, właściwie w co drugim meczu zaczynał od 2 fauli i leciał na ławe, w ataku jest kompletna noga, nie wiem co takiego widzisz dobrego w jego grze obronej bo ja poza paroma blokami z pomocy na niższych graczach praktycznie nic, może sprawia wrażenie że próbuje grać mocniej niż Cato ale i tak większość w jego defense wchodzą jak w masło, a wiedze opieram na relacjach z całych meczy Magic
Co dobrego?
1. Wysocy drużyn przeciwnych nie zaliczają już w meczach z Orlando życiowych występów. Jednym z graczy, którzy do tego się przyczynili jest Battie.
2. Orlando jest jedną z najlepiej zbierających drużyn w NBA i nie powiesz mi, że nie ma w tym zasługi Battiego, a te 6 zbiórek w niewiele ponad 20 minut to przypadek bo mu piłka sama w ręce wpada.
3. Magic często bronią strefą i uważam, że Battie jest w niej bardziej przydatny z racji większej ruchliwości, zarówno od Cato jak i od Kasuna.


Gooden pokazał w poprzednim sezonie że cały czas sie rozwija i spokojnie z Howardem mogliby grać we 2, na początku często Howard grał na 5 i szło mu nieźle, a wkład Battiego w gre czasami wynosi zero, Gooden dla mnie jest owiele pewniejszym zawodnikiem, gra nierówno ale dużo lepiej od Battiego który gra równo źle, liczby mówią same za siebie, a Drew na 3 z pewnością nie, tam za ciężka jest rywalizacja
Howard+Gooden = katastrofa podkoszowa . Tak było w zeszłym sezonie. Jak było by w tym? Howard młodszy i lepszy, ale czemu wciąż próbujesz się oszukiwać, że Gooden i Howard mogliby grać razem? Gooden nigdy nie pogodziłby się z kolejnym sezonem jako backup dla PF, a już na pewno nie jako backup dla debiutanta. Poza tym nie wiem czy pamiętasz, ale z ust Howarda padło w okolicach draftu takie sformułowanie: "Nienawidzę grać jako center". Daje do myślenia, nieprawdaż? Wówczas zastanawiałem się czy Howard nie mógłby grać na SF, ale jak widać przez godziny spędzane na siłowni zatracił rzut z półdystansu i dystansu. Zwróć też uwagę ile minut spędza na parkiecie Battie. Tyle musiałby spędzać Gooden jeśli Howard miałby się dalej rozwijać.


Kasuna obserwowałem już w niemczech i średnio sie cieszyłem z jego przyjścia, ale sorry początek sezonu pokazał że on lepiej by sie nadawał na 5, jest silniejszy i owiele lepszy pod dziurą od Battiego, jak dla mnie gdyby Davis był lepszym trenerem to by to wykorzystał, przy tych 2 można oczywiście sie spierać ale dla mnie Battie to kompletne beztalencie, ale z pewnością Declerq jest gorszym zawodnikiem od Kasuna, zresztą na nba.com masz dość dziwne statsy które pokazują że jak na gracza tak mało grającego wypada świetnie (
Ranks #2 in the NBA in Offensive Rebounds Per 48 Minutes(6.5)
Ranks #19 in the NBA in Defensive Rebounds Per 48 Minutes(9.6)
Ranks #5 in the NBA in Rebounds Per 48 Minutes(16.2))
nie jest jednak klasyfikowany oficjalnie przez małą liczbe meczy, dodam że w tych danych jest najlepszym zawodnikiem Orlando, ale w sumie w europie znalazłoby się paru owiele lepszych C od niego i Battiego

Jedyną zaletą Kasuna jest to, że jest wysoki i dobrze zbudowany. Poza tym on jest kompletnie surowy. Dziwię się, że oglądając mecze Magic nie zauważyłeś tego i podpierasz się teraz statsami. A co to za statsy, które w dużej części wykręca się w garbage time? Jeśli uważasz, że Kasun broni lepiej niż Battie to wybacz. Kiedy nie było Cato i musiał grać jako zmiennik Batmana, to przypomnij sobie kto wtedy łapał mnóstwo fauli. On nie jest gotów na razie aby grać jako zmiennik, a ty już próbujesz go wstawiać do pierwszej piątki... Kasun to inwestycja na przyszłość. Ma przebłyski w których pokazuje, że może za 2-3 sezony coś z niego będzie (ech ta paka ponad Garnettem ), ale to nie jest jeszcze jego czas.

PS. Faule Kasuna per 48 minutes - 11,6 .



antekk - So mar 26, 2005 11:14 am
to jest twoja opinia

napisze w skrócie, przy tylu minutach te 6 zbiórek Tonego to jest minimum bo stoi pod tą dziurą i zawsze coś tam wyłapie nic nadzwyczajnego, to że Orlando dobrze zbiera to głównie zawsze walczącego rookie, a kto powiedział że ta strefa jest dobrym wyjściem?, przypomne że Magic to jedna z najgorzej broniących drużyn, mówiąc o faulach to mimo że Tony gra tylko z ławki i tak jest liderem głównie dzięki początkowi sezonu, ale nawet z ławki na to pracuje i gdyby nie on Kasun nie rozegrał by 34 meczy, nie chce mi sie wracać do jednego z meczy (bo mam jeszcze 2 do obejrzenia) z Cavs ale pamiętam żę Ilgaukas najlepiej sobie radził z Battim, ale meczu którego nie zapomne jak Tony dawał ciała był jeden z pierwszych wygrany z Lakers, gdzie Mihm robił go jak chciał

to jak by grali Howard z Gooden to tylko gdybanie, poprostu uważam że przy takim tradzie na miejscu jest porównywanie Drew z Tony i tu Tony wypada bardzo blado, po zatym co ma do gadania rookie, co on chce, jest jak jest i tak ma grać, trade był przed draftem (chyba bo tego nie pamiętam szczerze mówiąc) i jak widać jest wielu bardzo dobrych zawodników w top10 draftu

Kasun- właśnie przypominam sobie i owiele więcej łapał Battie właśnie za to jest dla mnie kiepskim graczem, Kasun je łapał bo grał twardo po europejsku a wiadomo że tacy w NBA u sędziów za dobrze nie mają, ale i tak wypada stosunkowo lepiej od Battiego, dla mnie jednak większą wartość ma ta statysyka ze zbiórkami offensywnymi a podpieram sie statsami ze wzglęgu że mogłeś nie widzieć tyle co ja a tą uwage wyśmiałeś a jak widać takie oczywiste to wogóle nie jest...

a nie próbuje go wstawiać do pierwszej 5 bo sie tam nie nadaje już teraz, ale więcej czasu jak nie było Cato z pewnością mu sie należało, bo powtórze dla mnie Battie jest bez taleńciem



MateX - So mar 26, 2005 4:07 pm
Jak narazie to jestem zadowolony tylko z gry Howarda i Hilla, mimo iż jeden to debiutant, a drugi wraca po kontuzji...
Napewno zawodzi Cato, trwają spory kto ma grać na tej pozycji dobrze było by spróbować na centrze i Battiego(więcej czasu gry) i Kasuna...
Już prawdopodobnie nie awansujemy do PO, więc warto byłoby szykować drużynę już na następny sezon....



spabloo - N mar 27, 2005 7:59 am

gdyby nie on Kasun nie rozegrał by 34 meczy
Chyba raczej gdyby nie kontuzje Cato i DeClercqa. Battie musiał mieć wtedy zmiennika, a przypominam też, że kiedy tylko boski Andrew trochę się podleczył to Mario od razu wylądował na IL .

a kto powiedział że ta strefa jest dobrym wyjściem?, przypomne że Magic to jedna z najgorzej broniących drużyn,
Skuteczna strefa może być dobrym wyjściem na określonego przeciwnika. Taką właśnie strefą Magic wygrali wyjazdowy mecz z New Jersey. A mówiąc o słabej obronie, to wybacz ale kto wg ciebie dobrze w tej drużynie broni? Może Francis? Może Hill? Może Turkoglu? Może bronił Mobley? Wybacz, ale jeśli gracze którzy spędzają na parkiecie najwięcej czasu mają mgliste pojęcie o "D" to jak mamy być dobrze broniącą drużyną? Dzięki strefie można nadrobić pewne braki, ale i ta strefa nie jest jakaś zajebiście mocna. Wystarczy ze dwóch dobrze rzucających zawodników i zostaje rozbita.

po zatym co ma do gadania rookie, co on chce, jest jak jest i tak ma grać, trade był przed draftem (chyba bo tego nie pamiętam szczerze mówiąc) i jak widać jest wielu bardzo dobrych zawodników w top10 draftu



antekk - N mar 27, 2005 10:27 am

Nie musisz się martwić o to ile widziałem. Umiem korzystać z torrenta i kilkanaście meczów w tym sezonie już obejrzałem. Dla mnie Kasun wciąż gubi się i w obronie i w ataku. Zero cwaniactwa, zero post-moves, zero wyczucia w obronie. Dla mnie to jest oczywiste, dla trenerów i dziennikarzy piszących o Magic też, dla ciebie nie. Ale powiedzmy, że to uszanuję .to o czym piszesz wynika tylko i wyłącznie z jego doświadczenia i wieku i to że grał na wysokim poziomie w europie gdzie gra wygląda troche inaczej a co jest kwestią czasu, no chyba że oczekujesz od 25 letniego rookie żeby był już starym cwaniakiem

a z tego co widze dla Jenta twoja oczywistość i dziennkiarzy których czytasz nie jest taka i statystyk które ci pokazałem też

tylko nie pisz że Battie sie nie gubi w obronie i w ataku bo jak na gracza który rozegrał 7 sezonów w NBA to raczej tragedia

co do reszty to tylko gdybanie i twoja wizja

a co do tego IL to z tego co pamiętam Kasun naprawde miał kontuzje a teraz DeClercq jej nie ma a jest tam gdzie powinien być

ja tylko żałuje kontuzji Hedo bo po tym co teraz robi Desahwn może byśmy sie odrodzili i mocno namieszali w PO



MateX - Pn mar 28, 2005 5:48 pm
Z tym składem pewnie i tak wiele nie zdziałamy Przed przyszłym sezonem będą potrzebne wzmocnienia szczególnie na C i SG.......
Znacie może już jakieś plany transferowe Orlando???



spabloo - Wt mar 29, 2005 5:30 pm

a co do tego IL to z tego co pamiętam Kasun naprawde miał kontuzje a teraz DeClercq jej nie ma a jest tam gdzie powinien być
Kasun nie miał kontuzji i został wpisany na IL, bo trzech graczy musiało się na niej znaleźć. A DeClercq ma kontuzję, choć to akurat wcale mnie nie martwi .


Znacie może już jakieś plany transferowe Orlando???
Trochę za wcześnie na jakiekolwiek plany transferowe. W tym roku jesteśmy związani kontraktami więc pozostaje nam jedynie MLE i VE, czyli około 5 baniek i 1,5. Sumować tego nie można więc nie podpiszemy jednego dobrego gracza za 6,5. Mamy za to sporo wygasających kontraktów w przyszłym roku więc może uda się co nieco upchnąć do drużyn chcących wyczyścić nieco salary.

Mamy jeszcze 4 picki w drafcie, ale tylko jeden pierwszorundowy. Oto jak się to przedstawia:

- pick 10-15 - jeśli wejdziemy do playoffs (wersja hurraoptymistyczna ) to oczywiście z najgorszym bilansem ze wszystkich drużyn. To automatycznie daje nam pick numer 15. Jeśli nie wejdziemy, to sytuacja wygląda następująco: Minnesota będzie na 100% przed nami, czyli najbidniej da nam to pick 13; na ogonie siedzą nam Nets, Lakers i Clippers, jeśli więc zostaniemy wyprzedzeni przez nie wszystkie to będziemy wybierać jako 10 drużyna. Ale UWAGA, UWAGA. Jaki jest najbardziej prawdopodobny pick Orlando? Oczywiście ten z numerem jeden, bo w końcu historia lubi się powtarzać (1992-93), a poza tym my mamy Pata Williamsa, a żadna inna drużyna nie .

- pick 34 - drugorundowy od Utah pozyskany w wymianie Giricek-Stevenson. Całkiem ładny wybór. Szczytem marzeń byliby tu Frye (center) lub Simien (PF), ale tu się bardzo dużo zmieni po workoutach.

- pick 40-45 - to nasz własny i tu już na pewno będzie w tym przedziale, bo Pat Williams i loteria nie mają wpływu na wybory drugorundowe. Trzeba go albo przehandlować, albo spróbować wziąść kogoś z Europy i ewentualnie wysłać go jeszcze na dalsze doszkalanie w Eurolidze. Prawdę mówiąc nie potrzebujemy znowu 3 rookies w drużynie. Draft 2003 pokazał, że można wybrać z podobnym numerem całkiem przyzwoitego gracza (Pachulia, Bogans).

-pick 46-48 - to wybór od Cleveland. Biorąc pod uwagę, że oddaliśmy za niego Varejao to jest to totalna lipa. Sprzedać komuś, albo spakować z pozostałymi wyborami i wymienić na jakiś wyższy.

Tak więc draftem co nieco załatamy, ale nie ma co liczyć na jakiś wielki steal. Bardzo byłbym rad gdyby udało się wybrać Geralda Greena. SG po high school, jeszcze niedojrzały, ale za 3 lata może być całkiem dobry i wymiatać razem z Howardem, kiedy Hill już się zestarzeje, a Francis wyleci razem z Weisbrodem . Niestety z 13 go prawdopodobnie nie ustrzelimy.