Van - Śr sie 03, 2005 7:15 am
Nowa wersja, która jest podobno najbliższa stania się oficjalną, skoro są nawet cytaty Rileya i zawodników:
MIAMI -- In the largest trade in NBA history, Antoine Walker was dealt from Boston to Miami on Tuesday night in a transaction involving five teams and 13 players.
The Heat also acquired point guard Jason Williams and small forward James Posey from Memphis, while the Grizzlies received guard Eddie Jones from the Heat. The New Orleans Hornets and Utah Jazz were also involved in the deal.
The trade was larger than a 12-player, four-team deal in 2000 involving Patrick Ewing that had been the biggest in league history.
Miami also received Andre Emmett from Memphis and the draft rights to Roberto Duenas of Spain from the Hornets; Utah received Greg Ostertag from Memphis; Boston picked up Curtis Borchardt from Utah and a package -- Qyntel Woods, the draft rights to Spanish center Albert Miralles, two second-round draft picks and cash -- from Miami; New Orleans acquired Rasual Butler from Miami and Kirk Snyder from Utah; and the Grizzlies received guard Raul Lopez from the Jazz.
Hours after signing Shaquille O'Neal to a five-year deal, the Heat added three significant pieces to a roster that nearly reached the NBA Finals last season.
"We traded a lot, but we got back three quality players," said Heat president Pat Riley. "Antoine Walker is one of the very best multi-faceted, versatile players in this game. ... He is able to handle the ball, pass it, make plays, shoot 3's and rebound the ball. There isn't anyone in this league better at doing that."
Walker, a three-time All-Star, figures to become the starting small forward and would be backed up by Posey, one of the league's better defenders.
Walker signed a six-year deal worth nearly $53 million with Boston as of the deal's preliminary framework, and agent Mark Bartelstein said he appreciated the Celtics' willingness to help out their longtime forward.
"Antoine is thrilled," Bartelstein said. "This was a grueling process trying to put a sign-and-trade together. This took a lot of time and work and energy from a lot of people."
Williams would take over as Miami's starting point guard if Damon Jones leaves as a free agent.
Jones exits Miami after five years with the Heat.
"I spoke to him and he's appreciative of the five great years he's had in Miami," agent Leon Rose said. "He's proud that he's helped build something, although it's unfortunate that he won't be able to see it to fruition. But he wishes the organization nothing but the best."
Riley wished the three players leaving Miami well, especially Jones, whom he called "the consummate professional through thick and thin."
"I know he had fun and he was a major part of this," Riley said. "But in order to get something good back, you have to give up something good going out. I wish him nothing but the best."
Memphis acquired Borchardt earlier Tuesday in a deal in which Sacramento got Bonzi Wells from the Grizzlies in exchange for guard Bobby Jackson and Ostertag.
The Hornets did not give up any players under contract in the megatrade, which was approved by league officials late Tuesday night.
"Our cap flexibility is what allowed us to get these two players as part of this deal," Hornets general manager Allan Bristow said. "We were able to acquire two young, quality players while only giving up the rights to a player who has never appeared in a Hornets uniform."
Walker, who averaged 19.1 points and nine rebounds last season for Atlanta and Boston, will be a welcome addition to the Heat, said forward Udonis Haslem -- who formally signed his $30.7 million, five-year deal Tuesday.
"We're two different players and we can bring two different things to the table," Haslem said, a few hours before the trade got done. "If we put that together, we should have a pretty good tandem."
Miami reached Game 7 of the Eastern Conference finals this past season -- even though O'Neal and Dwyane Wade were both hurt at the time. And not only was Jones a starter on that team, he was the Heat's best perimeter defender -- a role that Heat president Pat Riley and coach Stan Van Gundy have long valued.
Jones, a career 16.4-point-per-game scorer, averaged 12.7 in the regular season and 13.7 in the playoffs as Miami's third option.
"Eddie Jones is an All-Star caliber player who has had a terrific NBA career. He is a great 3-point shooter who will make an immediate impact on our offense, while also serving as a solid defender in the backcourt. We look forward to Eddie finishing his NBA career in Memphis," Grizzlies president Jerry West said.
Williams averaged 10.1 points and 5.6 assists for the Grizzlies last season. Riley likened his playmaking ability to Steve Nash and Jason Kidd.
"He is a very athletic, quick, explosive scorer and has great experience," Riley said. "One of the reasons why we are making the trade is that we haven't had anyone here like that since Tim Hardaway left."
Posey was limited to 50 games this past season because of injuries, and only 18 starts. He averaged 8.1 points and 4.4 rebounds.
The trade capped a flurry of activity by the Heat -- who moved quickly once the league's moratorium on player signings expired Tuesday at noon ET.
O'Neal was signed to a $100 million contract; the move was expected, although the contract was considerably smaller than what O'Neal figured to command.
Haslem said the team has full confidence in whatever personnel choices Riley and general manager Randy Pfund make.
"Since I've been here, they've made great decisions," Haslem said. "And I'm sure they'll make the right decision here."
wasli - Śr sie 03, 2005 9:10 am
No nie no to by dopiero trade był. Zawiły, skomplikowany, ale po przeanalizowaniu wychodzi, że o dziwo nikt by znacznie nie stracił. Najwięcej zyskałoby Miami (jeszcze zależy ile mają dołożyć tej kasy), a straciło chyba Jazz. Co prawda gwiazd nie oddają, no ale każdy jest chyba wartościowszy niż Ostertag. Ogólnie mogłoby być ciekawie, gdyby wszystko doszło do skutku. Ale tyle ludzi musi się dogadać, tyle rzeczy zgrać, że wątpie, żeby wszystko się udało...
josephnba - Śr sie 03, 2005 9:22 am
no ale każdy jest chyba wartościowszy niż Ostertag. Wasli patrzysz na to ze złej strony. Jazz chcą spowrotem Ostertaga, bo to była ich wizytówka i odkad odszedł notowania im spadły . Nie musiałeś w TV widzieć loga na koszulce graczy, ale wystarczyło że zobaczyłeś kwadratową fryze iście z poczatków lat 90tych i z miejsca wiedziałeś na jaki team patrzysz . Nie Malone, nie Stock, nawet nie picki, ale kwadratowa głowa Grega była wizytówka mormonskiej dumy
antek - Śr sie 03, 2005 9:38 am
O Stertagu juz sie sporo napisalo na fprum i jak zauwazylem wiekszosc kibiców Utah jest bardzo zadowoleni z powrotu Grega. A stracili za niego tylko miecho w postaci Boorchardta, polamanego chcacego grac w Eurpie- Lopeza i prosekt w postaci Snydera, ale nie wiadomo co zniego mzoe byc, a w tym roku w drafcie siegneli po innego gracza na G-F- CJa Milesa, chyba stawiaja na niego nie na Snydera. Najwiecej zyskuja oczywiścike Miami, tylko ten kontrakt jest troche za duzy jak na Walkera bo czytalem ze dostanie cos kolo 50 baniek za 5-6 lat. Ale wielkim plusem dla miami jest to ze zostaje im jeszcze MLE, ktore moze wykorzystaja na jakiegos gracza, a moze nie, to zalezy od tego czy beda chcieli płacic olbrzymi podatek od luksusu, to raz, a dwa to to ze za rok dojdzie kontrak Wade'a, chyba ze go nie przedłuża, co jest jednak niepradopowodbne. Przydalby sie jeszce jeden Guard na rezerwę, ktos taki jak w pprzednim roku Dooling, jest jeszcze kilku kandydatów do tej roli, a kase jakas skromna chyba dzialacze Miami rzuca. Boston to zbiera dalej talent i za 2-3 lata bedzie chcial cos osiagnac, jest juz tam tylu mlodziezy ze mozna by obdzielic kilka klubów nba (West, Banks, Grren, Jefferson, teraz jeszcze Boorchardt, Woods, pewnie kgos pominolem), a do tego chca jeszcze rozmienic na drobne Pierce'a czytaem plote o Mavs, gdzie mialby pojsc za Van Horna, Danielsa i Harrisa ! A ze strony Celtow obok Pierce'a szdlby jeszce RaeF. Ciekawe co sie stanie w koncu z Piercem bo to co tru duzo abslotuna czolowka ligi jesli chodzi o swingmanów. w Noh zmiany kosmetyczne za prawa do Duenasa(na marginesie jest on zmiennikiem w klubach hiszpanskich, czyli jak na warunki NBA jest nikim i zapewne nidgdy do NBA nie trafi) zyskuja niezlego strzelca Butlera oraz Snydera, z ktorego cos moze jeszcze wycisna. Grizzlies za dobrego playmaykera i jednego ze swoich swingamnow, pozyskuja klejnego GFa, tyko po co on tamn, jeszce traca Boorchardta. A i niewiadomo co u nich z rozgrywajacymi, jeszce niedawno mozna bylo mowic ze nawet 5 ma szanse u nich na gre: J-Will (juz jest w Miami), Watson(licza na sign and trad, ale moze odejsc za free), Raul Lopez(podobno powrot do Hiszpani, dokladnie do Griony, nowego klubu Vasqeza), Bobby'ego Jacskona(ktory jest czesto kontuyzjowany) i Damon Stoudemire(cos pomrukjue ze z chcecia zaggralby w Rakietach, ktorzy jedynie go pozyskujac musza jakiegos trade'a wykonac, bo kase wydali na Swifta). Podsumowujac na plus na pewno- Miami i NOH i raczej Boston oraz Utah, na lekki minus- Grizzlies
Kane - Śr sie 03, 2005 10:49 am
no Panowie (i Panie, jesli jakies tu sa) chyba znamy mistrza nba 2006..
mam jedno pytanie, mianowicie jaka typowalibyscie pierwsza piatke Heat?
Antoine na pewno do niej wejdzie i to raczej nie podlega dyskusji. ale czy Jason zajmie PG? wtedy Dwayne musialby grac na SG (ale chyba by mu to nie przeszkadzalo).. a SF ? czy Posey bylby starterem czy raczej wrzuciliby na to miejsce Haslema?
josephnba - Śr sie 03, 2005 11:07 am
kane czy naprawdę wyobrażasz sobie konfrontację Spurs (jako obrońcę tytułu) z Heat w takim składzie. Ok wzmocnili się, ale raczej nie ma miano ekipy mistrzowskiej. jeszcze nie są tak wzmocnieni. Myslę, ze jeśli J-Willwejdzie do Miami to zajmie miejsce startingPG, a Wade wreszcie wróci tam gdzie jest jego miejsce czyli na SG (tam grał na uczelni). Pozycje podkoszowe są obsadzone, ale faktycznie po tym tradzie jeśli dojdzie do skutku pozycja SF bedzie kulała. Był EJ i Butler a teraz będzie jedynie Posey, który zły niejest, ale ma tendencje do wachań formy
Jak wygladałaby S5. Moim zdaniem Williams-Wade-Posey-Haselm-...Zo( ). jeśłi DJ zostanie to wreszcie wróci tam gdzie jego miejsce czyli na ławe porzucać trójek pare i na krzesełeczko podziwiac prawdziwych graczy w akcji (musiałem).
Ja jakoś przekonany niejestem, że Walker zagra w S5, a to dlatego, że na PF jest za silna konkurencja w postaci młodewgo i dobrego pod koszem Haselma, a pozycja SF to już nie na taki wielki tyłek jaki ma Antonie. Kiedyś tak, ale teraz nie ma takiej opcji, żeby tak masywny gracz i co ważniejsze tak swolny grał jako SF
Van - Śr sie 03, 2005 11:14 am
no Panowie (i Panie, jesli jakies tu sa) chyba znamy mistrza nba 2006..
To może mnie oświecisz bo ja po tej wymianie tylko umocniłem się w przekonaniu kto mistrzem nie będzie.
Z pewnością jak wyjdzie NBA Live 2006, ratings graczy Heat będą zajebiste, kiedy jak zwykle zagram sobie sezon Lakers jestem pewny, że to na nich wpadnę w finale Tylko w rzeczywistości bywa jednak trochę inaczej.
Real Madryt, New York Yankees, czy z NBA Mavs sprzed paru lat, Blazers sprzed paru lat, czy nawet Lakers 2003/2004 z Paytonem nie pasującym kompletnie do koncepcji trenera, samo pościąganie sobie znanych nazwisk to za mało i w tym wypadku to się raczej nie zmieni, zwłaszcza, że te znane nazwiska to nie Ron Artest czy Ben Wallace, tylko gracze nastawieni jedynie na atak, sprowadzeni do drużyny, która pod względem ataku była w czołówce.
Plusem dla Heat jest z pewnością pozyskanie Poseya, przed tymi kontuzjami w zeszłym roku był to naprawdę wartościowy zawodnik dokładnie taki jakich Heat czy inna drużyna mająca mistrzowskie aspiracje powinna sobie sprowadzić, pytanie tylko czy będzie zdrowy i w stanie grać tak jak dwa lata temu, jeśli tak spoko przynajmniej jeden, jeśli nie
Williams i Walker, o Walkerze napisałem się już sporo, zwłaszcza, że zanosi się, że to wcale nie będzie taki tani talent podobno 52 miliony za 6 lat, Williams z pewnością będzie się go oglądało bardzo przyjemnie w kontrach z Wadem, w to nie wątpię, ale chyba nie do końca o to chodzi Heat
Przecież Wade, Williams i Walker to gracze, którzy lubią klepać piłkę, żaden z nich to nie jest spot up shooter, w typie Eddiego Jonesa, Rasuala Butlera czy nawet Damona Jonesa, czyli gracze jakimi się Shaqa powinno otaczać, Shaq trochę na taktykę trenera kręcił nosem po ostatnim meczu z Pistons, a co będzie teraz
Gwiazdy w typie Shaqa czy Wade'a potrzebują solidnych role players, którym nie zadrży ręka w ważnym momencie, którzy nie podpalą się niepotrzebnie, nie stracą zimnej krwi a wyobraża sobie ktoś jak może wyglądać ostatnia minuta 7 meczu finału konferencji w meczu na styku kiedy na parkiecie znajduje się Jason Williams i/lub Antoine Walker
Ja wiem, Szaku, że powiesz, że przedstawiam wszystko zbyt pesymistycznie dla Heat z powodu mojej niechęci do nich, ale ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego kibice Heat w większości miejsc w necie jakie oglądam już otwierają szampany i zamawiają koszulki z nadrukiem "Miami Heat 2006 NBA Champions"
Ja rozumiem, że Riley uznał, że coś trzeba zmienić, ale jeżeli on poważnie myśli o mistrzostwie i robi taką rozpierduchę w składzie, sprowadzając tych konkretnych graczy, to ja tutaj czegoś nie rozumiem.
PI3TR45 - Śr sie 03, 2005 11:35 am
Czyli to już jest pewne? Bo Van pisał chyba o plotce, a wy wypowiadacie się jakby to już był fakt.
Mam tylko nadzieję, że wbrew temu co było w cytatach u Vana Walker będzie grał z ławy, bo do S5 to ja bym go nie wpuszczał, tym bardzoej na SF Mam też nadzieję, że Pat wie co robi z Walkerem i nie bierze go tak o i może jakoś to będzie.
Ja jednak Patowi ufam bardziej niż np. Kupchakowi i skoro wziął się za Walkera i Williamsa to musi mieć jakiś plan i wizję. Dzisiaj nie mam siły myśleć czy to pomoże Miami czy wręcz przeciwnie. Może jutro o tym pomyślę. Złapię Cię Szak jakoś na gg.
danp - Śr sie 03, 2005 11:43 am
87% czytelnikow jednego z portali sportowych uznalo Miami za zwyciezcow tego trade'u. Troche to wyglada jakby wszystkie pozostale ekipy zostaly "przekupione" zeby tylko wzmocnic Miami. Oczywiscie po blizszym przyjrzeniu sie tym nowym graczom to czy akurat Williams i Walker sa graczami brakujacymi do mistrzowskiej ukladanki to mam powazne watpliwosci. Jak wszystko zagra to beda wymiatac... do PO, potem moze byc juz duzo gozej. Ale zeby nie dolowac Szaka i innych fanow Miami to poki co wrozenie z fusow, gdyby, jak, jesli, co bedzie tego na 100% nie wiemy i dopiero sezon a szczegolnie jego zakonczenie da nam odpowiedz.
POST KARSPA
==============
Teraz trade roku, dziecieciolecia, całej historii NBA Uff az sie na sercu miło zrobiło ze w kwiecie mojego kibicowania lidze dochodzi do tak historycznego wydarzenia Nie bede orginalny jak powiem ze na papierze zdecydowanie na plus wypada to dla Heat. Maja Williamsa, na ławe Doolinga i maja w d...e DJa Tylko na to czekałem Jason moze miewa rózne okresy gry, czasami zagra nieszablonowo, ale jest to inny JW niz był kiedys. NIe sprawia juz takich problemów wychopwawczych, na boisku tez gra bardziej statycznie i mozna mu ufac. Sprawa Walkera, dosc kontrowersyjna, wzbudzajaca mieszane uczucia na forum, teraz dowiemy sie kto ma racja. Ja nadal zostaje przy swoim ze jezeli uda sie do niego dotrzec, ze ma pomagac z ławki, ze wtedy bedzie miał pole do popisu, bedzie liderem tego rezerwowego zespołu to powinno byc dobrze, jak bedzie sie pchjał do S5, kłócac sie z całą ekipa to Zar na tym straci i to duzo. Jak jeszcze zechjce S5, bo tam jest niewiela luka to w ogóle dla Mimi gorzej z nimi byc nie mogło W obliczu tego ze jest Williams, Walker, Wade, Shaq rzadziej rzucajacyod Eddie'go Posey moze sie bardziej przydac. Patrzac na ich strate to tylko Jones, ale on moze byc dobrze zastapiony i Butler. Tak na koniec o Heat, to jaki kontrakt dostał Walker, jak tak duzy jaki podał Antek to jest mocno prezpałcony... Wymiana dla nich na plus. Celts wychodza powiedzmy niezle. Pogli za muraza nie dostac nic, jakby odszedł z rynku FA. W sumie zyskuja niewiele, bo raczej same mieso transferowe, dwa picki draftowe, ale tez druga runda. Lepszy rydz niz nic, wiec nie ch sie ciesza Grizzlies moim zdaniem tez ani plus ani minus, tak po sroku, ale jakbym musiakl sie koniecznie zdecydowac to dałbym ze in -. Traca Williamsa, zamiast niego dostaja Lopeza. Jason jest jaki jest, ale dla zespołu wiecej znaczy. Posey i Jones. Tutaj dla Memhis bardziej pasuje ich nowy nabytek, ma swoje lata, ale rzucic jeszcze potrafi. Ma słąbsze momenty, zle zaczał w Heat poprzedni sezon, ale im dalej w głąb sezonu tym było lepiej. Jazz zyskali Ostertaga to co chcieli> Mówi sie ze gdyby mieli lepszego C to wygraliby finał z 98 roku, ale nie mieli. Teraz ich drewno do nich powraca, wszyscy sie ciesza, nadzieja umiera ostatnia... Hornets sa w silnej konferencji, wiec pomoc od zaraz im sie przyda. Butler wielkim graczem nie jest, ale wspomoze ich roster. Patrzac na to ze oddali tylok draft rights to wyszli na plus. Ciekawa wymiana ułozona tak ze zadna ekipa nie traci znaczaco, kazda cos zyskuje.
Temat Heat i ich szans na mistrzostwo. Mówienie ze mamy nowego mistrza jest sporo przesadzone. Narazie ich skłąd to tylko i wyłacznie papier. Moga byc jakies konflikty, Walker sie zbuntuje cała chemia i morale teamu pójda w dół, ktos tam złapie kontuje i moze byc ciezko. Zreszta juz nie jeden zespół udowodnił ze samym wielkim skłądem nic sie nie osiagnie, tam trzeba zgrania, podzału ról, która wsród gwiazd moze byc ciezka bo kazdy chciałby byc "the star of stars(Allen Iverson )".
Real Madryt, New York Yankees, czy z NBA Mavs sprzed paru lat, Blazers sprzed paru lat, czy nawet Lakers 2003/2004 z Paytonem nie pasującym kompletnie do koncepcji trenera, samo pościąganie sobie znanych nazwisk to za mało i w tym wypadku to się raczej nie zmieni, zwłaszcza, że te znane nazwiska to nie Ron Artest czy Ben Wallace, tylko gracze nastawieni jedynie na atak, sprowadzeni do drużyny, która pod względem ataku była w czołówce.
o Yankess nie powiem wiele bo o MLB wiem tyle co pies o gwiazdach Real spalił sie na tym ze miał samych ofensywnych graczy, nikt nie wracał do obrony, boczni Salgado i Carlos tez biegai pod pole karne. Czeste kontry i po madryckiej druzynie. Nawet sprowadzenie obronców nic nie dało, tam trzeba po prostu ustatkowac gre, bardziej na defensywe postawic bo nic z tego nie bedzie. Oni tego jeszcez nie zrozumieli> Mavs juz pojeli ze bez obrony daleko nie zajda, kupili podkoszowca, nie ma Nasha, jest Terry który moze nie broni wybitnie, ale w porównaniu do tegorocznego MVP dobrze. Zmienili tez trenera i wyszło im to na plus, teraz sa zespołem lepszym na boisku, choc gorszym na papierze. To samo moze byc w Miami, nie bedzie graczy do obrony, Shaq nie wróci do szybkiej kontry, Walker tez raczej nie, Williams tez szybciej atak niz obrona. Z tym moga byc kłopoty. Teraz wielkie zadanie przed Stanem by z graczy którzy uwielbiaja ata, sa gwiazdami zbudowac zespól swietny w ataku i równy w obronie. Z offensywa tez nie bedzie tak rózowo,bo Jason sam lubi rzucac, do tego musi rozdzielac piłki miedzy graczy nie mniej lubiacych rzucac niz on. Jak Walker byłby w S5, co byłoby katastrofą to nie wiem czy i Kidd by to uratował... Zobaczymy co bedzie, mówienie ze juz sa mistrzami narazie wydaje mi sie byc tylko głupota.
PI3TR45 - Śr sie 03, 2005 3:55 pm
Teraz trade roku, dziecieciolecia, całej historii NBA Uff az sie na sercu miło zrobiło ze w kwiecie mojego kibicowania lidze dochodzi do tak historycznego wydarzenia Nie bede orginalny jak powiem ze na papierze zdecydowanie na plus wypada to dla Heat. Maja Williamsa, na ławe Doolinga i maja w d...e DJa
Po pierwsze to Dooling jest w Magic. A po drugie to czy to jakiś wielki trade? pod względem ilości tak. Ale nie są tu wymieniani jacyś wielcy zawodnicy.
Szak - Śr sie 03, 2005 4:43 pm
Masz racja Van, przedstawiasz wszystko zbyt pesymistycznie Odkad Shaq jest na przeciwnym biegunie niz ty, to na wszystko krecisz nosem, a z mozliwych wariantow zawsze wybierasz ten, ktory konczy sie niepomyslnie. Ta wymiana kladzie kres gadaniu, ze majac Shaqa nie mozna zbudowac wokol druzyny. Jak widac mozna.
Na razie jest to wszystko na papierze, ale dzieki tej wymianie Miami zyskalo znacznie na glebii skladu. Oddali Eddiego Jonesa, dostajac w zamian 3 gosci, ktorzy mogliby startowac (doliczam Posey'a, jesli sie podniesie po minionym sezonie). Oddali startera plus dwoch small forwardow, ktorzy cos tam w sobie mieli, ale do walki tu i teraz za bardzo sie nie nadawali. Troche mi szkoda, bo z Woodsa albo Butlera mozna bylo cos zrobic, ale Riles poszedl na calosc i pokazal, ze jest wierny temu, co powiedzial rok temu. Ze niewazne jaka jest sytuacja, jesli mozna szybko zaciągnąć sie do grona faworytow to nalezy to zrobic.
Miami ma teraz naprawde sporo talentu, a punkty moga przyjsc z roznych miejsc. Biedny Van Gundy bedzie musial to opanowac, ale zkoncentrowany Shaq i bardziej aktywny Riley zrobia co moga, by to sie trzymalo kupy. Goscie utalentowani maja, w przeciwienstwie do wyrobnikow, to, ze w razie problemow moga wskoczyc na wyzszy poziom. A tego brakowalo Heat rok temu, bo byli mocno uzaleznieni od Shaqa i Wade'a. Teraz bedzie wiecej opcji. I to wszechstronnych. Walker ma duze umiejetnosci. Okielznany bedzie swietnym uzupelnieniem. Potrafi rzucic z daleka i z bliska, zagrac przodem i tylem, podac i zebrac. Williams ma cos, czego nie ma DJ, czyli umiejetnosc penetracji. Jest o wiele szybszy. Nie troszczy sie tak bardzo o pilke i nie rzuca tak dobrze za 3, ale zysk na talencie jest. Zreszta mozliwe, ze DJ i tak zostanie. Posey to defensor.
Czy to jest sklad na tytul? No pewnie. Nic nie jest pewne, ale jak rok temu walczyli, to jak teraz mieliby nie walczyc? Maja ludzi, maja talent. Dobrze to ustawic, takze mentalnie, to bedzie fajnie. Kto wie, czy to nie najbardziej utalentowana druzyna, w jakiej kiedykolwiek gral Shaq.
Piszecie, ze ucierpiala obrona. OK, Eddie odwalil rok temu kawal dobrej roboty. Ale czy ten jeden gracz (bedacy dodatkowo za maly na SF) moze przewazyc pozyskanie Williamsa (nie powinien bronic gorzej niz DJ) i Posey'a (w koncu dobrego obroncy), ktorzy sa mlodzi? Czy rotacja Walker-Posey jest jakos specjalnie gorsza niz EJ-Butler?
Jesli z lawy beda wchodzic Posey, Zo, DJ, a takze mlodzi Simien i Wright (oddanie Woodsa i Butlera powinno dac mu jakis czas gry), to tez dobrze to wyglada. A mozna i Walkera dac jako 6'th mana. Mnie sie to podoba. Uwazam, ze Heat wzmocnili sie tymi wymianami i jesli chodzi o talent i mozliwosci to jak najbardziej moga walczyc z kazdym w lidze.
Van - Śr sie 03, 2005 5:30 pm
Ta wymiana kladzie kres gadaniu, ze majac Shaqa nie mozna zbudowac wokol druzyny. Jak widac mozna.
Shaqowi wiele można zarzucić, co zresztą często robię, ale jeżeli chodzi o budowanie wokół niego drużyny to dość oczywiste dla mnie jest, że wokół niego najłatwiej chyba ze wszystkich graczy coś zbudować. Inna sprawa to czy wciąż można będzie zbudować drużynę, która zdobędzie mistrzostwo, ale na odpowiedź na to pytanie jeszcze poczekamy
Miami ma teraz naprawde sporo talentu, a punkty moga przyjsc z roznych miejsc.
A z jak różnych miejsc punkty przeciwników będą mogły przychodzić
Biedny Van Gundy bedzie musial to opanowac, ale zkoncentrowany Shaq i bardziej aktywny Riley zrobia co moga, by to sie trzymalo kupy. Goscie utalentowani maja, w przeciwienstwie do wyrobnikow, to, ze w razie problemow moga wskoczyc na wyzszy poziom. A tego brakowalo Heat rok temu, bo byli mocno uzaleznieni od Shaqa i Wade'a. Teraz bedzie wiecej opcji. I to wszechstronnych. Walker ma duze umiejetnosci. Okielznany bedzie swietnym uzupelnieniem. Potrafi rzucic z daleka i z bliska, zagrac przodem i tylem, podac i zebrac. Williams ma cos, czego nie ma DJ, czyli umiejetnosc penetracji. Jest o wiele szybszy. Nie troszczy sie tak bardzo o pilke i nie rzuca tak dobrze za 3, ale zysk na talencie jest. Zreszta mozliwe, ze DJ i tak zostanie. Posey to defensor.
Jeśli ja widzę to zbyt pesymistycznie, to Ty Szaku chyba za bardzo optymistycznie. Pomijasz istotną dość kwestię tego, że Wade gra sporo z piłką i penetruje pod kosz, Walker to taki point forward, też lubi dużo kozłować, podobnie zresztą Williams, Walker to czarna dziura w obronie, i to jako PF jak i SF, wspomoże atak, swoimi punktami, ale jednocześnie przeciwnicy żadnych problemów ze zdobywaniem ich mieć nie będą.
Tak jak pisałem wcześniej talent swoją drogą, ale co z tego skoro, poszczególni gracze się nie uzupełniają, albo swoim stylem gry i upodobaniami mogą sobie wręcz przeszkadzać.
Wiesz, że Shaq trochę marudził po 7 meczu na brak piłek, nie pierwszy raz w swojej karierze, a Riley sprowadza mu do drużyny Walkera gościa, któremu żadna pozycja strzelecka nie jest straszna, który swoim egoizmem i głupią grą bije na głowę wszystkie parkietowe wyczyny Bryanta czy Iversona.
Wade będzie lepszy niż był rok temu, jego rola w ataku z pewnością wzrośnie i gdzie w tym wszystkim piłki dla Shaqa ???
Wam potrzebny był taki Watson, rozgrywający, który przynajmniej częściowo będzie w stanie powstrzymywać przeciwników przed wjeżdżaniem pod kosz, a nie Jason Williams, który wyznaje taką samą filozofię defensywną jak Chucky Atkins czy Damon Jones, ktoś kto nie dopuści do tego żeby Chauncey Billups robił co chce, żeby potrafił utrzymać się przed swoim przeciwnikiem, a nie dawał się objeżdżać za każdym razem zmuszając Shaqa do ryzykowania fauli. Wasi PF są wszyscy niezbyt wysocy, i blokiem nie straszą, więc jedynym ratunkiem po na szybkich PG przeciwników będzie Shaq i Mourning, ryzykujący przy każdej takiej penetracji przewinienia.
Powiedz sam, kibice Heat uważają, że naprawdę niewiele im do szczęścia zabrakło w zeszłorocznych PO, wielu jest przekonanych, że gdyby nie kontuzje to Heat byliby w finale, więc nawet z punktu widzenia kibica Heat czy takie poważne zmiany były konieczne Heat się nie przejmują dawaniem długich i wysokich kontraktów (Walker 53mln za 6 lat ) więc wystarczyło załatać pewne dziury, chcieliście punktowego wzmocnienia z ławki, wysokiego z dobrym rzutem z dystansu trzeba było wziąć Marshalla on nie jest problematyczny, lepsza obrona niż Walker, nie miałby z pewnością problemów z wchodzeniem z ławki, a tutaj Antoine może obiecywać co chce kiedy już dostał kasę, ale jak będzie zobaczymy.
Wymiana z Memphis proszę sign'n'trade Watsona i Poseya za Eddiego Jonesa, Damona zostawić na rezerwie do wzmocnienia ataku. Wasz atak nie straciłby, ale obrona z pewnością dużo zyskałaby i przynajmniej pozyskalibyście zrównoważonych graczy,a nie takie nie wiadomo co jak Walker.
Dobra zresztą nieważne, co się stało to się nie odstanie, bo wyjdzie jeszcze na to, że wymiana mi nie pasuje bo przekreśla szanse Heat na mistrzostwo, dla mnie jak powiedziałem na początku bardzo dobrze się stało
Dr_Dread - Śr sie 03, 2005 6:44 pm
Z jednej strony, rzeczywiście ta wymiana jest dość jednostronna, jednak tak naprawdę, to moim zdaniem Miami dokonało zmian idących w złym kierunku. Oczywiście ja mam specyficzny pogląd na koszykówkę, wystaczy, że bardziej lubię oglądać agresywną obronę niż te Wasze wszystkie paczki i alley-upy, i że najbardziej lubię Detroit Pistons, tak więc IMHO oddanie najlepszego obrońcy z drużyny jest z założenia głupie, tymbardziej za takie okazy jak Walkel i Williams. Jeżeli Jason naprawdę się zmienił to w sumie oprócz tego, że nie wiem czy pogodzi sobie z naprawdę trzeciorzędną rolą, to ujdzie w tłumie, ale Walker ewidentnie nie pasuje mi do s5 mistrzowskiego składy. James Posey to jednak naprawdę porządny gracz i taki czyściciel, idealny na SF jak człowiek od czarnej roboty. Dlatego też, mimo wszystko Miami wyszło dobrze na tej wymianie, bo nie oddali oprócz Jonesa nikogo wartościowego, a dostali dobrego role-playera, jednego misia, i drugiego "do-końca-nie-wiadomo-jaki-jest" PG.
Szak - Śr sie 03, 2005 6:54 pm
Van. Zamiast tylko wyzywac sie na Miami spojrzalbys na sprawe prosto i bez gmatwania. Czy ta wymiana wzmocnila Heat? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Juz pomijam ten plus, ze z punktu widzenia klubu tyczaly im kontrakty Eddiego Jonesa i Briana Granta - obu juz nie ma. Czy maja wiecej talentu? Tak, maja. Nawet po uwzglednieniu ryzyka kazdy chyba sie zgodzi, ze lepiej miec w czym rzezbic, z czego wybierac, niz moc skorzystac tylko z zawodnika wyspecjalizowanego czy kogos bardziej stonowanego. A to proponujesz piszac o Watsonie czy Marshallu. A skad wiesz, czy oni w ogole byli dostepni w jakichs scenariuszach? Heat zaryzykowali, jesli chodzi o koncepcje gry, ale uzyskali nadwyzke jesli chodzi o dynamike, lepsza odpowiedz na, odpukac, kontuzje i graczy mogacych samemu kreowac sobie pozycje. To wszystko jest obwarowane roznymi gdybaniami, ale w przypadku dobrego obrotu spraw, moze byc sukces. Dobrze wiem, ze to wcale nie musi sie udac, ze bedzie trudno, a hurraoptymizm co bardziej napalonych fanow, jak to czesto bywa, jest przedwczesny... Ale chyba tylko maksymalni sceptycy lub antyfani Shaqa moga nie widziac potencjalu (czy sie zrealizuje, to zobaczymy), ktory tkwi w tym skladzie. Bo to, co piszesz Van, sugeruje np. ze sama utrata Eddiego Jonesa wepchnie Heat do jednego wora z druzynami olewajacymi defensywe.
Jest takie powiedzenie, ze szczescie sprzyja odwaznym. Chcialbym, by sie zrealizowalo
Ice - Śr sie 03, 2005 7:00 pm
No i stalo sie to co stac sie mialo,przynajmniej w najwazniejszym punkcie-Heat oddaja Jonesa a zyskuja Walkera i Williamsa.
Mowione juz o tym bylo jakis czas temu,teraz stalo sie to faktem wiec bardzo ladnie.
Zal mi Miskow troche ze wzgledu na jednego z mych ulubiencow czyli Gasola bo oni juz sa na straconej pozycji-oddali 3 bardzo przydatnych graczy za niespelniona juz podstarzala gwiazde NBA i zyskali najbardziej egoistycznego i nieodpowiedzialnego rozgrywajacego (o dziwo ktos pod tym wzgledem przebija Marburego i williamsa)
Heat teoretycznie na plus,choc to tylko nazwiska,a dostali akurat najbardziej niepokorne nazwiska jakie tylko mogli.
Jesli Stan to wszystko ladnie ulozy i uspokoi temperamenty swoich nowych nabytkow to Miami juz ma CF (zakladajac ze Shaq znow sie nie polamie).
O dziwo nawet Boston wyszedl z tego z twarza i niezle,moze nie dostali wielkich kokosow na tym tradzie,ale oni maja juz swoja mlodziez,ktora jest obok Bulls obecnie chyba najlepsza w NBA,wiec taki nawet zlepki jakie dostali to tez nie najgorzej.
Tragicznie za to wyszli na wszytskim Jazz-nie dosc ze sie sypia to jeszcze stracili tylu zawodnikow z tego itak lekko podupadajacego skladu,i bez urazy dla Ostertaga,ale.....aaa w zasadzie brak na niego slow.
Podsumowujac:duzy trade,ale to co najwazniejsze bylo juz wiadome,teraz trzeba to wszytsko poukladac(Miami),moze jakims cudem da sie zlozyc cos z Memphis choc jest to malo prawdopodobne jesli rozgrywal im pilke bedzie Stoudamire.
Boston moim zdaniem lekko do przodu choc itak rewelacji nie ma,trzeba sie teraz pomodlic by prorocze staly sie wkoncu slowa iz wielki blad popelnily wszystkie ekipy ktore w drafcie do nr.18 nie wybraly Greena,ktory podobno talentem jest niesamowitym (oby te slowa sie sprawdzily).No i jesczez mala modlitwa oto by zdarzyl sie cud i paul Pierce zostal w Celtics,lub tez Celtics dostali za niego cos dobrego.
Dla Jazz uwazam ze to krok w tyl,natomiast Hornets lekko do przodu,ale to u nich itak nie wiele zmienia.
Van - Śr sie 03, 2005 7:11 pm
Szak masz trochę racji, nawet sporo bo zaczynam przeginać jak tak czytam teraz te swoje wypociny. Sam napisałem, kiedy jeszcze mówiło się o samej wymianie Heat-Grizzlies że Jerry West nie jest idiotą żeby oddać Williamsa i Poseya za Jonesa Myślę, że to wszystko co pisałem było spowodowane trochę tym, że gdzie bym nie zajrzał od wczoraj to Heat chcą już wszyscy wręczać pierścienie a kogo by nie mieli w drużynie na to jest zdecydowanie za wcześnie.
Wymiana z Grizzlies jest korzystna dla Heat i to bez wątpienia, sam Posey zrobi tyle co robił Jones, nie mogę po prostu ciągle ścierpieć tego Walkera zwłaszcza z takim kontraktem Więc sorki jeśli przesadziłem z ogólną krytyką, daję od tej chwili spokój, niech się Stan martwi jak zrobić coś z tej drużyny.
Jest takie powiedzenie, ze szczescie sprzyja odwaznym. Chcialbym, by sie zrealizowalo
Oj ja też chciałbym, a tu zaraz ma się konferencja prasowa Kwame zaczynać
KarSp - Śr sie 03, 2005 8:27 pm
Po pierwsze to Dooling jest w Magic. A po drugie to czy to jakiś wielki trade? pod względem ilości tak. Ale nie są tu wymieniani jacyś wielcy zawodnicy.
Szak - Śr sie 03, 2005 8:37 pm
Ciesze sie Van, ze dostrzegles, ze czasami sie czepiasz za mocno Ale rozumiem cie, bo skoro czytasz clublakers, to z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zrobilo sie tam po trejdzie Shaqa bardzo stronniczo. W rozumieniu takim, ze jest czarno lub bialo i przejawy nastawienia posredniego sa (czy calkiem niedawny byly) bardzo rzadkie, czesto ignorowane. Tam (zreszta nie tylko, czytam jedna grupe dysk. poswiecona LAL), jak ktos obral jedna strone, to sie moze mocno zradykalizowac, jesli chodzi o ten wybor.
Znalazlem juz porownania tego trejdu do historii Heat. O tym, ze Riley zwykl wylawiac nie dookreslonych zawodnikow i robic z nich ludzi. Jesli pomoze Van Gundy'emu, przy wplywie zmotywowanego Shaqa, jest szansa na ujarzmnienie temperamentow i gre z poczuciem misji. Najbardziej tyczy Walker, ale przeciez kogos podobnego (nie liczac ilosc trojek, o ile dobrze pamietam) Heat juz mieli w osobie Anthony'ego Masona. Tez taki skrzydlowy ni to PF, ale grajacy point forward, zbyt duzy na swoja pozycje. Jason Williams to moze byc cos a la Tim Hardaway. Dobry rozgrywajacy, ale z nutka szalenstwa. Za to zdrowy Posey to praktycznie rownowartosc EJ-a za prawie trzykrotnie nizsza cene. Wszyscy trzej nowo nabyci zawodnicy sa w optimum swoich karier i maja dwucyfrowe srednie punktowe za swoje kariery.
Tu jest z czego wyciagnac wartosc. Jako, ze sa utalentowani, to przy odpowiedniej dozie motywacji i prowadzenia, grajac w dobrym towarzystwie, moga poprawic te elementy, w ktorych sa slabi, na stan, ktory mozna by okreslic jako sredni. Walker kiepsko broni, ale ma rozmiar (ktorego na SF nie mial EJ), wolny tez nie jest, jak sie przylozy, to sie poprawi. Williams jak sie opanuje z rzucaniem z nieprzemyslanych pozycji i skupi na trafianiu z dobrych pozycji jak DJ, to tez powinien podniesc 3PT%, a i w obronie przynajmniej dysponuje atutem szybkosci. Posey wystarczy, ze bedzie zdrowy, to swoje raczej zrobi. Trzeba bedzie nad tymi ludzmi popracowac, ale gra jest warta swieczki.
josephnba - Cz sie 04, 2005 6:37 am
Najbardziej tyczy Walker, ale przeciez kogos podobnego (nie liczac ilosc trojek, o ile dobrze pamietam) Heat juz mieli w osobie Anthony'ego Masona. Tez taki skrzydlowy ni to PF, ale grajacy point forward, zbyt duzy na swoja pozycje.Sorry, ale porównywac tych dwóch gracz w żaden sposób sie nieda. Mason to był rzemieślnik, chłop od czarnej roboty który pomimo małych szaleństw swoje miejsce w szeregu znał. Fakt była do w wielkim stopniu zasługa Pata, ale miał on czas zeby go po swojemu wykształcic. Pozatym był typowym walczakiem podkoszowym bez potrzeby biegania na dystans (nie przypominam sobie, zeby kiedykolwiek był uznawany za gracza z chęciami do trójek). Fakt lubił poklepać piłkę, ale to chyba jedyne porównanie jakie Ci wyszło. Walker jeszcze nie znalazł miesca w którym byłby przydatny. Poza pierwszymi sezonani w NBA kiedy był jakąś niedwiadomą i prospektem bo był wyjatkowy można było wierzyć, że będzie kimś (pamietam te porównania do Magica), ale ostatnie lata pozwalają wierzyc, że będzie to tylko wielki problem. Młody niejest, wieczny płaczek, inteligencja boiskowa jak u Q-Ricza. Może gdyby pat miał czas i gracza nieokreślinego jeszcze potrafiłby z nim coś zroobić, ale nie teraz kiedy Ceglaz już się określił i żadnych postępów raczej już robił nie będzie. można go trochę utęperowac, ale napewno nie sprawić, zeby był w jakikolwiek sposób podobny do Masona
Jason Williams to moze byc cos a la Tim Hardaway. Dobry rozgrywajacy, ale z nutka szalenstwa. Za to zdrowy Posey to praktycznie rownowartosc EJ-a za prawie trzykrotnie nizsza cene. Wszyscy trzej nowo nabyci zawodnicy sa w optimum swoich karier i maja dwucyfrowe srednie punktowe za swoje kariery.Taki sam z Williamsa TimH jak z CzarkaT Ming Tu mnie najbardziej rozbawiłes, bo jeszcze jako tako mogę się zgodzić, że cos z masona Walker sobą reprezentuje, ale Hardaway i Williams . Swego czasu TOP3 PG ligi, świetny kreator gry, defensor, wszechstronny, fakt, ze w GSW miał różne okresy (ale i tak w większości dobre), ale był od poczatku graczem dużego formatu a wkońcu stał się jedną z gwiazd NBA. Niedawno pisałem, ze z J-Willa Miami może mieć porzytek, bo coś tam potrafi, ale sorry jak Ty widzisz jakiekolwiek porównanie z Timem to widocznie go niedoceniłem, podobnie jak kiedys DJa
Zarzucasz Vanowi niewiadomo jaki pesimizm i czepianie się szczególów przy czym sam znany jesteś z lekkiego wygładzania graczy otaczających Shaqa. To nie pierwszy przypadek kiedy to potrafisz wyciągnąć choćby jedena pozytywną cechę gracza a potem robic z niego kogoś kimś nigdy sie nie ztanie. Nasze pamiętne spory chocby o tego śmiesznego DJa są najlepszym przykładem
Walker kiepsko broni, ale ma rozmiar (ktorego na SF nie mial EJ),wolny tez nie jest, jak sie przylozy, to sie poprawi.
Kane - Cz sie 04, 2005 11:06 am
przyznam ze jesli chodzi o styl gry walkera to zbyt duzo powiedziec nie jestem w stanie... wierze natomiast ze van gundy bedzie potrafil go "wkomponowac"
natomiast wiem jak gra j-dubb i tutaj sie wlasnie boje ze to moze dzialac destruktywnie za druzyne.. zarowno j-dubb jak i wade graja glownie z pilka. a pilka jest tylko jedna i nie wiem czy starczy jej dla nich 2
no dobra, mea culpa, moze troche przeszarzowalem z tym mistrzostwem. Spurs nie tak latwo pokonac. ale musicie przyznac ze heat na dzien dzisiejszy ma olbrzymi potencjal, mlodosc i doswiadczenie i moze zajsc do finalow
czy ktos jest mi w stanie powiedziec czy haslem jest w stanie grac na SF
gimmie - Cz sie 04, 2005 11:53 am
czy ktos jest mi w stanie powiedziec czy haslem jest w stanie grac na SF
a widziałes kiedyś Haslema choćby na zdjeciu. ;p
Jestem przekonany że odpada. Jako klasyczna trójka oczywiście;p Choć kto wie Może miami zagra na 3 wieże jak czasami bywało w Spurs dawniej. Perdue , Duncan i Robinson ;d
Tym spoosbem mozna by ułozyć Shaq, Zo , Haslem, Walker , Wade odpowiedź na nietakdawny pomysł gry bez wysokich zawodników w Suns. Chyba najsilniejszy skład w walce wręcz;p
ps
jako ze na forum nie miałem okazji jeszcze.to teraz skorzystam z okazji ;;; tak jestem bardzo szczęśliwy że do zespołu Utah Jazz powrócił - wielki i wspani... edit no może będzie lepiej - wysoki i dobrze zbudowany Greg Ostertag.
Kane - Cz sie 04, 2005 2:49 pm
no coz... widzialem wiele razy na zdjeciach i nawet pare razy w tv. i bardziej mi na sf pasuje niz np drew gooden. tyle ze gooden mozna grac na obu forward spots. wiec moze byc tak z laski swojej zamiast "brylowania" dal mi konkretna odpowiedz. tak w gwoli wyjatku..
Szak - Cz sie 04, 2005 5:03 pm
Joseph, przeczytales nieuwaznie. Nie pisalem, ze Walker i J-Will to kopie Masona i Hardaway'a, ale ze mozna sie dopatrzec podobienstw. Poziomy mogly byc rozne, ale ciągoty (w przypadku J-Willa i Tima) podobne, tak samo jak bycie point-forward w przypadku Walkera i Masona. I akurat zaznaczylem, ze pod wzgledem rzutow za 3 ci dwaj akurat sie roznia. Nie oceniam tego, co kto osiagnal, ale obaj mieli swoje miejsce w taktyce Riley'a. Teraz trenuje Van Gundy, ale akurat nie ulega watpliwosci, ze Riles ma tam swoje wplywy.
Moze i troche wygladzam, ale ty nie raz pokazales, ze doczepias sie do rzeczy "z zasady", bo masz takie, a nie inne poglady. Byles slepy na dobra gre DJ-a tylko dlatego, ze nie spelnia on twoich standardow defensywnych. Nowy sklad Heat ma wielki potencjal i wachlarz wariantow roznorakich ustawien. Sorry, ze widze tu ciekawe mozliwosci, a nie stos problemow, ktore niechybnie sciagna Miami na dno, ale taki juz jestem
Freddie - Cz sie 04, 2005 6:15 pm
Możecie mi poweidzieć czemu wszyscy oprocze Heat dali sie tak wyfrajerować? Pozyskać takcich graczy jak J.Williams, Walker, Posey tracac jedynie wartosciowego Jones'a (ktory i tak nieublaganie sie starzeje) jest chyba trafieniem w totka. Juz nie mowie o tym ile bierze Walker czy Wiilliams ale to sa good players. Przypuscimy teraz sklad Heat:
C - O'Neal (Mourning)
PF - Haslem/Walker (Leattner/Haslem)
SF - Walker/Posey (Posey)
SG - Wade (Emmett)
PG - Williams (D.Jones)
josephnba - Pt sie 05, 2005 7:30 am
Joseph, przeczytales nieuwaznie.A moze Ty poprostu tak napisałeś
Nie pisalem, ze Walker i J-Will to kopie Masona i Hardaway'a, ale ze mozna sie dopatrzec podobienstw..Jasne, że można się dopatrzeć podobieństw, jak we wszystkim. Np RIP jest bardzo podobny do Reggiego, ale nie ma tej mentalnosci itd... sorry, ale szukanie choćby cienia pozytywów u graczy z ekip Shaqa to Twoj ulubiony sposób na usprawiedliwianie poczynań Heat (kiedyś LA). Ja nie twierdze, ze Cegła i J-Will musza narobić problemów, ale Ty jakbyś po tym tradzie zapomniał że takowe wogule kiedyś istniały. Gdyby Walker zawitał do Bulls (a była taka plota za AD) to ja bym posty zaczynał od zmartwień, że rozwali dobrą atmosferę, będzie łamał założenia i co najważniejsze zniszczy system defensywny (który faktycznie w Heat może mieć mniejsze znaczenie, ale czy napewno tak jest), ale Ciebie to zdaje się nie marwić bo jak napisałeś Riley pewnie go wystarczajaco utemperuje. Zycze powodzenia, bo Walker jest już w tym wieku, ze wiele z nim zrobić się nieda i jeśli tego nie dostrzegasz to Twoja sprawa
Moze i troche wygladzam, ale ty nie raz pokazales, ze doczepias sie do rzeczy "z zasady", bo masz takie, a nie inne poglady.I chyba na tym polega idea dyskuzji na Forum. Ty masz swoje zdanie nie zawsze do końca obiektywne, ja swoje również nie zawsze obiektywne. A w tej zabawie chodzi zeby znajeźć jakiś kompromis i dojśc do jakiś wniosków No zeby to trzeba było tłumaczyć trzykrotnemu MVP
Byles slepy na dobra gre DJ-a tylko dlatego, ze nie spelnia on twoich standardow defensywnych.Akurat DJ chciałbym zostawić w spokoju, bo nie tylko o defensywę mi chodziło i jeli nie pamietasz moich postów to możesz je jeszcze raz przeczytać. DJ to cianias jakich wielu w NBA a nie gracz piewrwszopiaktowy- nie z takimi umiejetnościami (lub raczej brakiem jakichkolwiek umiejetności)
Nowy sklad Heat ma wielki potencjal i wachlarz wariantow roznorakich ustawien. Sorry, ze widze tu ciekawe mozliwosci, a nie stos problemow, ktore niechybnie sciagna Miami na dno, ale taki juz jestem A czy ja pisałem o sciaganiu Heat na dno, nie ja tylko naktresliłem pewną zależność. Cokolwiek by się nie działo w Twoich obozach to na potencjalne problemy zapadają Ci klapki na oczy. Jak chodzi o inne zespoły to szukasz pozytywów i negatywów a jak o Miami to zawsze musi byc cacy. Życze wam, żeby było cacy, choć przekonany jestem, że dwóch takich płaczków jak Shaq i Walker w jednym teamie może przynieść sporo niechcianych atrakcji, no ale zobaczymy, Może faktycznie Walkera uda się utemperować, J-Will zacznie przypominać Hardawaya w ataku a co ważniejsze w defensywie i Miami będą potegą.
Miami ma potencjał ale ma też kupe problemów w stylu jak pogodzic Waklera z tamaem, jak nauczyć Williamsa, że piłka powinną się grac z partneami a nie szukac efektownych zagrań, jak utrzymac Walkera w trumnie, jak nauczyć obu defensywy i co najwazniejsze jak nauczyć Walkera systemu, bo z tym zdaje sie zawsze były wielkie problemy, bo ten koles jest najzwyczajniej w świecie głupi i trudno mu wbic do łba taktykę, no ale Riley go utemperuje
NY-PiXo - Pt sie 05, 2005 12:55 pm
kto nie ryzykuje ten nie wygrywa !
ten trade moze być dla miami zarówno "bombastyczny" jak i "chujowastyczny"
bo ;
Walker jest wstanie być prawdziwą 3 opcją w zespole czego do tej pory na tej części florydy niebyło
bo Posey jest wstanie być lepszy niż Jones
bo J-Will jak będzie grał ja za czasów H.Browna to będzie lepszy od D.Jones'a
bo;
Wallker i Will(i) spuszczeni ze smyczy s***lą wszytko jak leci
jednak bardziej tak niż nie tak jeśli chodzi o ten transfer
więc jeśli sie przypatrzeć to defensywnie "mniami" niewiele traci , wkońcu jak Wallker będzie dawał się objerzdżać to zawsze jest posey , rotacja rośnie i atak rośnie
wzasadzie więc najwiekszym problemem jest chemia
ale patrząc na to realnie co Heat mieli zrobić żeby się bardziej wzmocnic w tym roku ?
podajcie mi jakiś lepszy pomysł transferu niz w/w , oczywiście realny
hmm
Van - Pt sie 05, 2005 1:28 pm
ale patrząc na to realnie co Heat mieli zrobić żeby się bardziej wzmocnic w tym roku ?
podajcie mi jakiś lepszy pomysł transferu niz w/w , oczywiście realny
hmm
Hehe podałem jeden pomysł wcześniej w dyskusji z Szakiem.
Zamiast Williamsa z Grizzlies wziąłbym Watsona i Poseya za Jonesa, zamiast Walkera trzeba się było brać wcześniej za Donyella Marshalla, zarówno Watson jak i Marshall to gracze, których byłoby łatwiej wkomponować w drużynę, obaj są zdecydowanie lepszymi defensorami niż odpowiednio Williams czy Walker, Jason Williams nie przez przypadek przez całą karierę, oglądał czwarte kwarty z ławki rezerwowych kiedy chociażby Earl Watson przebywał w decydujących momentach na parkiecie.
Czy Heat udałoby się coś takiego przeprowadzić nie wiem, z pewnością było coś takiego realne, moim zdaniem tacy graczy są bardziej potrzebni drużynie, która w opinii wielu była o kontuzje Shaqa i Wade'a od finałów, ale teraz możemy sobie gdybać Możliwości w przypadku Heat naprawdę było sporo, zwłaszcza, że nie boją się oni dawać takich kontraktów jak chociażby 52mln Walkera
Jak powiedziałem wcześniej już się nie czepiam, ale ja do końca do tych nabytków przekonany nie jestem, uważam, że można było wzmocnić taką drużynę jak Heat lepiej, eliminując dziury jakie były w niektórych pozycjach, a nie wzmacniać to co już i tak jest mocne, jak będzie zobaczymy podczas sezonu a zwłaszcza w PO.
Szak - Pt sie 05, 2005 3:47 pm
sorry, ale szukanie choćby cienia pozytywów u graczy z ekip Shaqa to Twoj ulubiony sposób na usprawiedliwianie poczynań Heat (kiedyś LA).
Szukanie chocby cienia pozytywow - tu mnie masz Czyli rozumiem, ze ilekroc to robilem, to nie bylo ku temu podstaw, bo twoim zdaniem takowe pozytyw nie istnialy? Po prostu jestem mniej radykalny niz ty i staram sie tak po prostu nie stawiac watpliwej sprawy na jednym biegunie, jak ty to lubisz robic. Ty sie lubisz zamartwiac, a ja lubie talent i jego nadmiar. I nie dotyczy to tylko Heat, bo generalnie inspiruja mnie druzyny, ktora maja sporo talentu i sciagaja gwiazdy, zamiast tylko szukac bezpiecznych, malo spektakularnych wzmocnien. Wiem, ze to drugie jest zdrowsze, nierzadko bardziej poplaca, ale kurna, mnie takie rzeczy jako fana fajnej gry i smialych poczynan sie podobaja
Ja nie twierdze, ze Cegła i J-Will musza narobić problemów, ale Ty jakbyś po tym tradzie zapomniał że takowe wogule kiedyś istniały.
Wcale nie zapomnialem i mase razy uzywalem trybu przypuszczajacego. Ale rozmiar talentu, jaki przyszedl w tej wymianie, w porownaniu do tego, kto musial Heat opuscic wskazuje mi, ze chocby tym talentem (zakladajac pesymistycznie, ze Walker i J-Will sie nie wpasuja) beda w stanie sporo rzeczy w tej lidze przepchnac. Nawet w wypadku problemow (jakie np. mieli Lakers w czasach Fab-Four) ten sklad jest po prostu lepszy niz ten chudy roster, ktory by Heat by mieli bez tej wymiany i musieli kusic los, probujac tego co rok temu na wzmocnionym Wschodzie.
Van, Marshall i Watson. Fajnie, ale Jerry West chcial oddac J-Willa, a nie wolnego agenta Watsona. Marshall - nie wiem, co tam slychac u niego, ale... Dobrzy role playerzy, ale czy stac ich na wiecej? Czy w razie klopotow wystapia przed szerego, zastapia gwiazdy, bo sami kiedys mieli taki status lub do niego aspirowali? Powiesz, ze nie musza, ale warunkiem jest dobra gra Shaqa i Wade'a. Chodzi o to, ze po wymianie, jesli wszystko sie ulozy, to Heat beda bardziej wszechstronni w mozliwosciach gry, a i wynik moze byc lepszy. Majac Marshalla i Watsona druzyna dalej ma dwie gwiazdy, a potem dlugo nic i dluga grupe, ale jednak ciagle role playersow. To, ze ulegam magii smialych posunieciec juz pisalem. Wade gra ryzykowanie, Shaq tez ma rozne dolegliwosci. W razie kontuzji ktoregos z nich ten drugi ciagle moze miec do pomocy kogos, kto potrafi kreowac gre dla siebie, a nie tylko czekac az mu sie dostarczy we wlasciwym momencie pilke. Poza tym Watson i tak jest ciagle do wyjecia za np. MLE Ale nie sadze, by do niego uderzono. Druzynie potrzeba strzelcow i bylbym prawie pewny pozostanie DJ-a, gdyby nie to, ze wladze klubu sa troche nim zirytowane i nie chca niczego przyspieszac, wola spokojnie przyjrzec sie rynkowi.
Lord - Pt sie 05, 2005 4:38 pm
Wade gra ryzykowanie, Shaq tez ma rozne dolegliwosci. W razie kontuzji ktoregos z nich ten drugi ciagle moze miec do pomocy kogos, kto potrafi kreowac gre dla siebie, a nie tylko czekac az mu sie dostarczy we wlasciwym momencie pilke.
Nawet pod nieobecnosc Shaqa albo Wade Heat maja spore szanse na przejscie pierwszych dwoch rund PO (z czym tacy Spurs bez Duncana mieliby juz duze problemy) i to jest napewno plus tego transferu.
Natomiast aporopo problematycznosci nowych nabytkow Heat to warto wspomniec, ze Walker nigdy nie gral u trenera z autorytetem a takim wlasnie coachem jest Van Gundy. A co znaczy dobry trener to bylo widac w przypadku J-Willa, ktory ograniczyl te swoje nieprzemyslane rzuty i podania ladujace w trybunach gdy tylko w Memphis pojawil sie Hubie Brown. Fakt, ze nadal nie jest to rozgrywajacy nadajacy sie na czwarte kwarty ale przeciez Heat na PG maja w zanadrzu Damona Jonesa no i Wade, ktory w obu ostatnich sezonach byl najczesciej grajacym z pilka graczem Heat.
Van - Pt sie 05, 2005 5:27 pm
Nawet pod nieobecnosc Shaqa albo Wade Heat maja spore szanse na przejscie pierwszych dwoch rund PO (z czym tacy Spurs bez Duncana mieliby juz duze problemy) i to jest napewno plus tego transferu.
Natomiast aporopo problematycznosci nowych nabytkow Heat to warto wspomniec, ze Walker nigdy nie gral u trenera z autorytetem a takim wlasnie coachem jest Van Gundy. A co znaczy dobry trener to bylo widac w przypadku J-Willa, ktory ograniczyl te swoje nieprzemyslane rzuty i podania ladujace w trybunach gdy tylko w Memphis pojawil sie Hubie Brown. Fakt, ze nadal nie jest to rozgrywajacy nadajacy sie na czwarte kwarty ale przeciez Heat na PG maja w zanadrzu Damona Jonesa no i Wade, ktory w obu ostatnich sezonach byl najczesciej grajacym z pilka graczem Heat.
Strasznie słabo się dzisiaj czuję więc wolę spytać Lord ten post to jeden z twoich częstych żartów Tak jak powiedziałem wcześniej wiem, że czasami przesadzam z najeżdżaniem na Heat i przewidywaniem ich niepowodzeń, ale dajcie spokój to, że z Wizards wygrali w PO dwa mecze bez Shaqa, nie znaczy, że mogą to zrobić znowu, zwłaszcza, że poziom większości drużyn na wschodzie się podniósł, a już w szczególności gdyby jednym z dwóch których zabraknie miał być Wade.
Co do Stana i jego autorytetu. Też nie wiem czy traktować to poważnie, to z pewnością jeden z najlepszych młodych trenerów, ale ten jego autorytet autorytet to ma Popovich, Brown czy Jackson goście, którzy już siedzą trochę w tej lidze i coś wygrali, Stan powtarzam jeszcze raz jest świetnym coachem, ale to nie jest ktoś kto cieszyłby się nie wiem jakim respektem, autorytetem i poważaniem. Williamsa się nie czepiam, pozyskanie go to mimo wszystko dobry ruch zwłaszcza w pakiecie z Poseyem, ale Walkera nie popuszczę
Lord - Pt sie 05, 2005 7:09 pm
to, że z Wizards wygrali w PO dwa mecze bez Shaqa, nie znaczy, że mogą to zrobić znowu, zwłaszcza, że poziom większości drużyn na wschodzie się podniósł, a już w szczególności gdyby jednym z dwóch których zabraknie miał być Wade.
Ale teraz Heat maja Walkera, ktory w swoich dotychczasowych wystepach w PO zdobywal srednio 18 punktow (co prawda przy iversonowskiej skutecznosci ) i 8 zbiorek. No i wspoltworzyl duet, ktory jakis czas temu trzasl calym Wschodem.
Co do Stana i jego autorytetu. Też nie wiem czy traktować to poważnie, to z pewnością jeden z najlepszych młodych trenerów, ale ten jego autorytet autorytet to ma Popovich, Brown czy Jackson goście, którzy już siedzą trochę w tej lidze i coś wygrali, Stan powtarzam jeszcze raz jest świetnym coachem, ale to nie jest ktoś kto cieszyłby się nie wiem jakim respektem, autorytetem i poważaniem.
Jezeli Shaq (ktory kpil sobie z planow Lakers dotyczacych zatrudnienia tak swietnego coacha jakim jest Mike Krzyzewski) szanuje Van Gundy'ego to chyba o czyms to swiadczy. Zreszta przypomne, ze rodzony brat Stana - Jeff zaczynajac prace w NBA (a konkretnie w Nowym Jorku) byl mlodszy od kilku swoich graczy a mimo to szybko zdobyl powazanie w zespole (pewnie dlatego, ze tak powaznie wygladal - ta lysina, zmarszczki pod oczami oraz smetny i zamyslony wzrok ).
Zreszta tu nawet nie chodzi o autorytet Stana tylko o jego metody pracy nieco rozniace sie od podejscia poprzednich trenerow Walkera (Rick Pittino, Don Nelson, Jim O'Brien, Doc Rivers).
Van - Pt sie 05, 2005 7:29 pm
Lord wiesz, (cholera znowu najeżdżam na Shaqa ) 7 mecz finałów konferencji, Shaq miał jakieś ale co do prowadzenia drużyny przez Stana, nie wiem czy rzeczywiście to mu się nie podobało czy nie chciał się kolegów czepiać, w Lakers jednak nigdy przynajmniej ja sobie nie przypominam żeby w jakikolwiek sposób źle wyrażał się o prowadzeniu drużyny przez Jaxa bo go ogromnie szanował.
Ze Stanem szacunkiem do niego i wieloma innymi sprawami zobaczymy jak będzie teraz po podpisaniu kontraktu, moim zdaniem jeżeli Walker ma się dostosowywać to nie bedzie ze względu na wpływ Stana, ale właśnie Shaqa, pierwszy raz Antoine będzie grał z tak silną osobowością i samo to może sprawić, że będzie potulny jak baranek, naprawdę ogromnie dużo będzie zależało od podejścia Shaqa, jeżeli będzie przymykał oko na pewne głupie mecze Walkera, sam podejdzie tak profesjonalnie do sezonu jak do poprzedniego powinno być ok.
Szak - Pt sie 05, 2005 7:46 pm
to, że z Wizards wygrali w PO dwa mecze bez Shaqa, nie znaczy, że mogą to zrobić znowu, zwłaszcza, że poziom większości drużyn na wschodzie się podniósł, a już w szczególności gdyby jednym z dwóch których zabraknie miał być Wade.
Miami stalo sie glebsze i to o zawodnikow zdolnych osiagnac wyzszy pulap niz pasujacy, ale nie dajacy szczegolnych mozliwosci wzrostu produkcji w obliczy kontuzji kogos innego, role players. Zreszta co innego przejscie rundy, a co innego sweep. Choc uklad i tak zalezy od tego, jak bedzie wygladalo "drzewo" playoffs. Ale mozliwosci przejmowania ciezaru gry w razie koniecznosci zostaly poszerzone.
Co do Stana i jego autorytetu. Też nie wiem czy traktować to poważnie [...] Stan powtarzam jeszcze raz jest świetnym coachem, ale to nie jest ktoś kto cieszyłby się nie wiem jakim respektem, autorytetem i poważaniem.
Stan to jedno, ale nie zapominaj o Riley'u. Jego autorytet wnosi wiele do mixu. I nie ma znaczenia, ze to prezydent klubu. Zapowiedzial, ze aktywniej wlaczy sie w procesy szkoleniowe i juz to widac. Kazdy news, doniesienie czy artykul o Heat zawiera wiele jego opinii, czesto dotyczacych spraw bardzo okolo-taktycznych, jak np. tego, ze Walkera widzi wchodzacego z lawki, czy przebijajace spostrzezenia na temat tego, co kto wnosi do gry, czego potrzebuje druzyna itp. Stan bedzie coachowal, ale zwiekszona aktywnosc Rilesa juz teraz wyraznie widac.
Walker poki co powiedzial, ze sie cieszy i traktuje przyjscie do Heat jako nowy etap kariery. Wie, ze nie bedzie w pierwszym szeregu, ale podoba mu sie to, ze zamiast myslec o wykrecaniu punktow jako czolowa postac ekipy bedzie sie mogl czesciej skupiac na wszechstronnej grze z wykorzystaniem swoich talentow w tej dziedzinie. Williamsa lekko przeswietlilem i tez od jakiegos czasu jest z nim lepiej. Jesli zostanie Damon Jones, a J-Will rzeczywiscie by sie zacinal, to bedzie do kogo wrocic na jakies konkretne fazy meczow. No i poskresla sie, ze J-Will jest w gronie zawodnikow majacych w statsach dobry stosunek asyst do strat, czyli podobnie jak DJ umie zatroszczyc sie o pilke, choc jego gra kojarzona jest czesto z jakimis wybrykami. On rowniez mowil, ze ma zamiar grac przede wszystkim dla innych, bo w druzynie jest sporo talentu do obsluzenia. Wiem, ze to tylko slowa, ale jako dobry start moze byc, przynajmniej na razie.
NY-PiXo - Pt sie 05, 2005 8:28 pm
Van ty na poważnie z tym Marshallem i Watsonem?
Wtson is cool , OK itd. ale chyba niesądzisz że w drużynie aspirującej do finałów NBA w wyjsciowj piątce miałby grać koleś który wybija się wzasadzie tylko IQ , bo umiejetności to on ma raczej małe
Marshal jest starszy od Walkera to raz , ten raz jednak jest mniej istotny jeśli weźniemy pod uwage to że Marshall wniczym niejest wybitny to dobry zawodnik jako 6th man , Walker staje się w druzynie prawdziwą trzecią opcją , może niezucać 20ppg na kiepsiej skuteczności ale 16ppf na dobrej skuteczności dotego jest w stanie łapać koło 10rebsów , dobra może to i są osiągnięcia Marshalla z najlepszego sezonu tyle że Walker rużni się tym od Donleya że jak zabraknie np. shaqa będzie walił co noc 20+10
jeżeli weźniemy nato poprawke Gundiego może być tylko lepiej , popatrz jak grał pod masztem Riversa drugą połowe sezonu (16p 8z 3a 1s 1b 44%z gry i 34% za 3 w 34min)
Marshall był FA podobnie jak Watson więc potencjalnie oboje byli poza zasięgiem
Van - Pt sie 05, 2005 8:54 pm
Wtson is cool , OK itd. ale chyba niesądzisz że w drużynie aspirującej do finałów NBA w wyjsciowj piątce miałby grać koleś który wybija się wzasadzie tylko IQ , bo umiejetności to on ma raczej małe
Jeżeli ten gość grywa w najważniejszych momentach meczów zamiast tego bardziej utalentowanego to chyba o czymś świadczy. Strasznie lubiłem zawsze oglądać grę Jasona Williams z punktu widzenia typowego kibica moim zdaniem nie ma w tej lidze nie było gościa, który umiałby tak podawać piłkę jak on, Kidd i Nash do pięt mu pod tym względem nie dorastają. Jednak gdybym do drużyny aspirującej do finału miał wybierać rozgrywającego to na 100% nie byłby to Jason Williams, zdecydowanie wybrałbym Watsona.
Wszyscy widzę ulegają magii liczb, mało mnie obchodzi ile punktów może taki Walker zdobyć, ważne ile może stracić, ile kosztują drużynę jego niecelne rzuty. Posiadanie takiego rozgrywającego jak Watson bardzo ułatwia grę w obronie takiemu Shaqowi, przy tego typu rozgrywającym jak Williams, Damon Jones wysocy są ciągle narażeni na faule, podobnie będzie jeżeli wystawisz Walkera na SF
Ciągle tylko słysze o tym ile kto potrafi punktów zdobyć, jaki potrafi być wszechstronny w ataku a gdzie w tym wszystkim obrona
Zawsze byłem zwolennikiem wygrywania meczów nie poprzez rzucanie większej ilości punktów niż przeciwnik, ale poprzez sprawienie, że to przeciwnik rzuci ich mniej. Niby to samo a jednak różnica ogromna
Pewnie, że kiedy każdy z tych graczy odłoży swoje ego na bok ta drużyna jest w stanie wygrać w sezonie 60 meczów, ale czy będa w stanie wygrać w PO kiedy to obrona się liczy, zdobyć mistrzostwo bo taki z tego co słyszałem jest ich cel Przecież nawet zeszły sezon pokazuje, że to obroną wygrywa się mistrzostwa, czy Spurs albo Pistons mają u siebie aż tak ogromną ilość talentu Spurs są tam gdzie są bo swoją gwiazdę otoczyli odpowiednimi graczami, nawzajem się uzupełniającymi, są zbilansowani, poszczególne elementy do siebie pasują i to jest moim zdaniem recepta na sukces.
NY-PiXo - Pt sie 05, 2005 10:32 pm
źle , jeszcze raz
Watson is cool , OK itd. ale chyba niesądzisz że w drużynie aspirującej do finałów NBA w wyjsciowj piątce miałby grać koleś który wybija się wzasadzie tylko IQ , bo umiejetności to on ma raczej małe
Van - Pt sie 05, 2005 11:19 pm
źle , jeszcze raz
big D ok
są przecież odtego ludzie , chyba mi niepowiesz że wzeszłym roku Heat byli zdecydowanie lepsi w obronie poza Jones'em którego godnie może zastąpić ,
Hehe no właśnie nie byli i w tym problem, i dlatego właśnie defensywę moim zdaniem powinni byli wzmacniać a nie atak.
spabloo - So sie 06, 2005 5:55 pm
Jason Williams nie przez przypadek przez całą karierę, oglądał czwarte kwarty z ławki rezerwowych kiedy chociażby Earl Watson przebywał w decydujących momentach na parkiecie.
Strasznie generalizujesz, a to co wydaje ci się regułą wcale nią nie jest. Nie znam dokładnych statystyk czasu spędzanego na parkiecie przez Williamsa i Watsona w IV kwartach, ale nawet pobieżna analiza meczów "na styku" w tym sezonie daje podstawy by stwierdzić, że nie masz racji. Były mecze, że Williams przesiedział całą IV kwartę na ławie, ale w przeważającej większości występował w nich (IV kwartach) dłużej i co ważniejsze kończył mecz. Poza tym zwróć jeszcze uwagę na jedną rzecz: 65% to odsetek trafień Watsona z rzutów wolnych. Taki rozgrywający w crunch time to samobójstwo bez względu na to jakie miałby zajebiste boiskowe IQ.
Van - So sie 06, 2005 6:45 pm
Jason Williams nie przez przypadek przez całą karierę, oglądał czwarte kwarty z ławki rezerwowych kiedy chociażby Earl Watson przebywał w decydujących momentach na parkiecie.
Strasznie generalizujesz, a to co wydaje ci się regułą wcale nią nie jest. Nie znam dokładnych statystyk czasu spędzanego na parkiecie przez Williamsa i Watsona w IV kwartach, ale nawet pobieżna analiza meczów "na styku" w tym sezonie daje podstawy by stwierdzić, że nie masz racji. Były mecze, że Williams przesiedział całą IV kwartę na ławie, ale w przeważającej większości występował w nich (IV kwartach) dłużej i co ważniejsze kończył mecz. Poza tym zwróć jeszcze uwagę na jedną rzecz: 65% to odsetek trafień Watsona z rzutów wolnych. Taki rozgrywający w crunch time to samobójstwo bez względu na to jakie miałby zajebiste boiskowe IQ.
PI3TR45 - So sie 06, 2005 8:48 pm
Piszesz Van że zamiast Jasona Pat powinien był wziąść Watsona. Wcześniej jednak stwierdziłeś, że West nie jest aż tak głupi, żeby oddać J-Willa z Poseyem za Jonesa. To teraz chcesz powiedzieć, że dałby jeszcze więcej (w Twoim mniemaniu więcej) Inna sprawa, że były wyraźne sygnały z miasta Elvisa że Williams jest tam niechciany. Watson mimo, że jest FA i oddanie jego teoretycznie powinno był łatwiejsze dla Jerrego, to wcale takie nie jest i Watson, mimo licznych ofert ciągle pozostaje bez klubu.
Jest Jason i trzeba się cieszyć, że nasz GM nie jest pasywny jak co poniektórzy lubię Watsona i cenię jego defensywę, ale nie można mieć wszystkiego
Van - So sie 06, 2005 9:10 pm
Piszesz Van że zamiast Jasona Pat powinien był wziąść Watsona. Wcześniej jednak stwierdziłeś, że West nie jest aż tak głupi, żeby oddać J-Willa z Poseyem za Jonesa. To teraz chcesz powiedzieć, że dałby jeszcze więcej (w Twoim mniemaniu więcej) Inna sprawa, że były wyraźne sygnały z miasta Elvisa że Williams jest tam niechciany. Watson mimo, że jest FA i oddanie jego teoretycznie powinno był łatwiejsze dla Jerrego, to wcale takie nie jest i Watson, mimo licznych ofert ciągle pozostaje bez klubu.
Jest Jason i trzeba się cieszyć, że nasz GM nie jest pasywny jak co poniektórzy lubię Watsona i cenię jego defensywę, ale nie można mieć wszystkiego
Pietras Watsona stracą pewnie teraz za darmo, a tak mogli coś z niego mieć. To zresztą nieważne, ja tylko podałem przykład tego kto moim zdaniem by tam bardziej pasował i tyle Podkreślałem już kilka razy, że wymiana z Grizzlies jest bardzo korzystna dla Heat, bo sam Posey da wam tyle co Jones.
Cały czas podkreślam to, że to co mi nie pasuje jest pozyskanie Walkera, i akurat to nie ma nic wspólnego z moim stosunkiem do Heat, pisałem na jego temat kiedy pojawiła się jakiś czas temu plotka o nim i Queens, napisałem wtedy, że w Lakers bym go za nic nie chciał, a obaj wiemy jakie mają oni potrzeby pod koszem, tym bardziej nie chciałbym go za 53 miliony.