ďťż
Offseason 2008




Kily - Wt maja 20, 2008 9:07 pm
No i kolejny sezon za nami, niestety tym razem już w maju, więc czas chyba na ten temat. Przed nami bardzo ważny transferowy czas, który może zadecydować o tym, czy LeBron zostanie w Cleveland. Wiadomo, że LeBronowi brakuje wsparcia, by tu była drużyna mistrzowska i teraz jest najlepszy moment, aby do zespołu sprowadzić jakąś drugą opcję z prawdziwego zdarzenia. Spadających kontraktów na zachęcenie klubów z niezadowolonymi gwiazdami do wymiany jest sporo. 13 mln Szczerbiaka + 7,3 Snowa + 4,5 Jonesa + prawdopodobnie 5,8 Varejao = około 30,5 mln. To naprawdę dużo i idzie tym wyrównać na dobrą sprawę nawet dwie gwiazdy. Myślę, że biorąc pod uwagę perspektywy Varjata i to co się działo ostatnio, to są szanse, by Ferry znalazł kontrahenta, któremu na rękę byłyby picki i oczyszczenie salary. Wiadomo, że chodzi nam o scorera, czy to spod kosza (gdzie mamy przyzwoitych, lecz starych Z, Bena i JS) czy to z obwodu (na SG pełno chętnych do gry w S5, ale żaden się do tego nie nadaje). Kandydatami mogliby być m.in. JO, jeśli miałby wrócić do porządnego grania i Redd, którzy w obecnych sytuacjach nie mają żadnych perspektyw, a na pewno chcieliby o coś pograć. Ich klubom też chyba już na nich specjalnie nie zależy, zwłaszcza Pacers na O'Nealu. Tak czy inaczej trzeba działać, bo niby za rok też byłoby to możliwe (spada Big Ben i Big Z), jednak to teraz jest najlepsza okazja i im prędzej tym lepiej, by LBJ mógł poczuć, że wielkie sukcesy w Ohio są możliwe. A wiadomo nie od dziś jaką zajawkę mają na niego Knicks i jeśli dzisiaj wylosują czołowy pick, to prawdopodobnie dostaną franchise playera i przy pozbyciu się do końca umowy LeBrona zalegających kontraktów, mogą być dla naszego lidera bardzo ciekawą alternatywą. Zatem do dzieła, Danny! Bron na pewno wolałby, żeby potrajanie go nie było normą i gdyby miał kogoś, na kim naprawdę można polegać. Zresztą sam już zasugerował (oczywiście mówiąc o obecnym supporcie "very well" ), że trzeba dokonać wzmocnień.

Inne sprawy to podpisanie naszych PG. West potwierdził moje słowa sprzed dwóch lat i dostając szansę okazał się tym, czego oczekiwałem. Może w niczym nie jest świetny, ale potrafi bronić, wjechać pod kosz, rzucić z dystansu, nawet coś podać. Full package, który razem z Boobiem powinien stanowić może przeciętny, ale bardzo solidny duet PG na długie lata. Mam nadzieję, że przynajmniej obaj nie wyskoczą z sumami wyraźnie wyższymi od MLE czy coś w tym stylu. Obu bym widział za sumę właśnie w granicach powiedzmy 5 mln. Obaj zdecydowanie dobrze się czują w Ohio i wątpię, by chcieli się stąd ruszać. Zresztą Delonte zaraz po przegranej z Celtics powiedział, że chce być częścią tej drużyny i ustabilizować swoją pozycję.

GO FERRY!




kore - Wt maja 20, 2008 10:10 pm
Pewnie jestem ostatnia osoba ktora spodziewales sie tu widziec ale oto jestem

A zatem po kolei:

Nie wiem czy O'Neal dla kogokolwiek jest dobrym pomyslem. Ma monstrualny kontrakt, do tego jeszcze 2 lata no i co najwazniejsze kwestia jego powrotu do gry na normalnym poziomie to juz chyba nie jest sprawa zaleczenia kontuzji i prawidlowej rehabilitacji, bo jego zdrowie posypalo sie prawdopodobnie na dobre i JO jest polamany na dobre. Niby lepszy rydz niz nic ale nie wiem czy Ferry zainwestuje w goscia ktory nie bedzie w stanie grac na 100% mozliwosci a do tego bedzie trzeba codziennie drżec o to czy znowu sie nie polamie...

Redd? To juz lepszy pomysl, ale jak na ironie LeBron potrzebuje wlasnie bardziej jakiegos low-post scorera niz sharpshootera. Moze Brand s'n't? Albo Marion... choc w sumie Matrix to odpada bo Heat chca juz w tym roku wracac do gry. Ale Brand czemu nie, Clippersi i tak ambicji zbyt wielkich nigdy nie mieli (;-) ) wiec mysle ze mogliby pojsc na opcje ze spadajacymi kontraktami w oczekiwaniu na kolejny draft. Poza tym to inna konferencja a zatem wzmocnienie nie-bezposredniego rywala im by nie przeszkadzalo.

Poza tymi zawodnikami ciezko znalezc kolejnych ktorzy mogliby przyjsc do Cleveland za to co Cavs maja do zaoferowania. No chyba ze jakis Artest albo cos w tym stylu. Ale nie wiem czy Cavaliers potrzebuja takiej ni to drugiej ni trzeciej opcji...

Mam nadzieję, że przynajmniej obaj nie wyskoczą z sumami wyraźnie wyższymi od MLE czy coś w tym stylu.



Kily - Wt maja 20, 2008 10:26 pm

Pewnie jestem ostatnia osoba ktora spodziewales sie tu widziec ale oto jestem
No nie spodziewałem się, ale miło, że nie tylko fani Cavs tu zaglądają i nawet chcą pogadać.

Pomysł z Brandem jak dla mnie bomba, zerwany achilles nie powinien zostawić zbyt dużych śladów na nim, A w końcu to zdecydowanie najściślejsza czołówka wśród wysokich, świetny scorer, a i inne aspekty gry są u niego na równie wysokim poziomie. Tylko nie wiem czy Clippersom nie jest zbytnio potrzebne oczyszczanie, bo oni nawet bez takiej wymiany za rok mogą być wyraźnie poniżej salary.
Artest w sumie byłby takim Pippenem dla LeBrona, który przesunąłby się na SG i raczej Cleveland jest jednym z nielicznych miejsc, w których nie sprawiałby problemów, ze względu na LeBrona o którym niejednokrotnie wypowiadał się z ogromnym respektem. Ponownie mielibyśmy najlepszy duet defensywny na SG-SF w lidze, teraz jeszcze lepszy niż z Hughesem. Tylko z drugiej strony o ile Artest to niby gość umiejący wszystko, to scorer już taki niekoniecznie na drugą opcję marzeń. Zatem jeśli już ktoś na SG/SF, to mimo wszystko wolałbym kogoś o mniejszej wszechstronności, a naprawdę zajebiście punktującego i z rzutem za 3 na naprawdę wysokim poziomie. Czyli wychodzi Redd, który na tę chwilę wydaje się jednocześnie najbardziej realny i najlepszy. Całkiem całkiem by mi pasował, a poza tym jest z Ohio.

A o JO mówię tylko w przypadku powrotu do gry sprzed powiedzmy jeszcze 2 lat, choć to i tak raczej zbyt kontuzjogenna opcja.

EDIT: Z Reddem wykrakałam i już pisze się, że Bucks będą chcieli go oddać.


Gracze tego pokroju nie maja prawa czegos takiego zrobic choc to lato powinno byc interesujace i powinno dac odpowiedz jaką czkwaką odbuil sie absurdalny kontrakt Ryszarda.
Ponadto trzeba pamiętać jakie kretyńskie żądania miał Varejoke no i nasi PG swoje argumenty mają. West może powiedzieć, że był w PO drugim najlepszym zespołem, który był o włos od wyeliminowania Celtics. Z kolei Boobie to przede wszystkim top 5 w lidze pod względem skuteczności zza łuku.



heronim - Cz maja 22, 2008 12:09 am
Mike Brown musi odejsc, cala reszta zmian to bedzie tylko bonus. Szczerze mam juz nasrane po szyje tej beznadziejnej ofensywy Cavs po trzech latach ogladania bez przerwy tego samego i rownie nieefektywnego. Tak nieudacznego wykorzystywania talentu, silnych stron koszykarzy to swiat nie widzial. Wlasny coach stawia swoich zawodnikow w pozycjach, z ktorych musza zawodzic. Kurde najprostszym przykladem jest gra w post BigZ. Jak Z dostaje pilke w post i ma na sile cos skonczyc (kilka razy w meczu conajmniej) to po pierwsze w conajmniej 50% przypadkow sa odgwizdywane kroki (beznadziejny footwork) a po drugie jesli uda mu sie oddac jednak rzut to ma jakies gora 20% szans na wpadniecie. Kazde dziecko po paru meczach by sie zorientowalo, ze ta jedna z naprawde nielicznych zagrywek z jedno stronnicowego playbooka jest tak efektywna jak rzucanie trojek spod wlasnego kosza.

Chcecie dowodow? Wystarczy pierwszy lepszy mecz Cavs obejrzec, ja obejrzalem conajmniej 200 z ostatnich 3 lat wiec mam dosyc spore obeznanie jak Cleveland wygladali w poszczegolnych sezonach i musze przyznac, ze jest spory regres. W tym sezonie np rzucalismy 96.37 ppg, ale oddawalismy juz 96.73 ppg. Po kilku pierwszych cyferkach przyrownujac je do tych z poprzedniego sezonu (ma je w glowie, nie mam ich nigdzie zapisanych) mozna wysunac pierwsze wnioski, ale dla uwiarygodnienia dopisze jeszcze danego dotyczace FG%. Tak wiec te 96.37 ppg zdobywalismy na 43.9% z gry (trzeci od konca po bulls i clippers), a z kolei te 96.73 ppg oddawalismy na 45.5% z gry. Statystyki Cavs z tego sezonu sa gorsze niz z poprzedniego, dramatycznie gorsze, i to bylo widac po grze, jak i bylo widac po bilansie. Defensywnie gralismy caly sezon o wiele gorzej niz rok wczesniej. Ja wiem, ze obrona to przede wszystkim zaangazowanie, ale my nie gralismy tego systemu co sezon wczesniej, gralismy dziwnie i o wiele mniej skutecznie w D. Juz kiedys poruszalem ten temat i nie ma go co dalej na nowo walkowac. Przejdzmy moze do meritum, mianowicie do ofensywy. Gorzej sie juz po prostu nie da, to co graja Cavs, ten system jest zbyt slaby na szkole podstawowa kobiet nie mowiac juz o NBA. Rowniez i ciezko mi sobie wyobrazic aby zespol NBA, majac w zespole LeBrona Jamesa (30ppg na 48-49%) byl tak nieefektywny po tej stronie parkietu. Kurcze, cale 43.9%, are you kidding me? W tamtym sezonie bylo okolo 44,5 %, podobnie w D, ale teraz to byla padaka na maxa, i prosze tego nie tlumaczyc transferem, bo nawet przed nim bylo rownie beznadziejnie. Szkoda czasu na pokazywanie cyferek z po, uwierzcie mi.

No ale tak jak mowilem, akcje z BigZ w post sie klaniaja. Jesli zawodnicy nie sa wykorzystywani wlasciwie do ich skillsetu i pelnie w tym kierunku to pozniej dochodzi do takiej parodii. Brown chyba kazdy przyzna, ze jest malo inteligentny i takze wielu sie zastanawia lacznie ze mna co ten gosc dalej robi w Cleveland. Dla LeBrona taki coach to takze niezbyt dobry wybor, bo samego Lebrona traktuje jak zloto i zlego slowa na niego nigdy nie powie. James nie jest idealny, popelnia bledy i najgorsze jest to, ze Mike tych bledow mu nie wypomni a powinien, nie tylko dla dobra zespolu, ale takze dla dobra samego zawodnika, niewazne jakie ma nazwisko.

Czytalem/sluchalem ostatnio wywiady z Danem Gilbertem. Koles jest prze zabawny i nie ma za grosz wyobrazni oraz jako takiego pojecia. Jak mozna powiedziec, ze zespol jest blizej mistrzostwa teraz niz rok wczesniej? Jak mozna mowic o tym, ze ten zespol jest coraz lepszy? Heloł, ale stare przysłowie mowi: kto stoi w miejscu ten sie cofa - Cavs sa idealnym tego przykladem. Cala liga idzie na przod, wystarczy spojrzec na zachod i minimum 50 winow do awansu do PO, trzeba jak najszybciej nadrobic te zaleglosci, bo moze byc za pozno. Mysle, ze z tym co mamy moglibysmy grac znacznie lepiej i to sie tyczy takze poszczegolnych graczy lacznie z LeBronem, wymaga to tylko Coacha, ktory odrobine mysli i wie czego potrzeba aby wprowadzic team na wyzszy level.




Kily - Cz maja 22, 2008 7:51 am
Fajnie Hirek, tylko Mike Brown dostał w tym roku extension do końca sezonu 2010/11 i takie gadanie można sobie na razie darować. Trzeba szukać wzmocnień gdzie indziej.



Damian1994 - Cz maja 22, 2008 8:00 am

Mike Brown musi odejsc, cala reszta zmian to bedzie tylko bonus.

Wystarczyło by powiedziec tylko te zdanie i wiadomo co trzeba zrobic

Przede wszystkim tez chciałbym innego trenera Brown już nie wiem, ale chyba mógł by wymyśleć coś nowego ?? Tak jak napisał heronim juz nudza te same nieudane zagrania.Gdyby były skuteczne to mogą to grać, ale i tak wcześniej czy później by przeciw tym zagraniom znalazł radę. Więc cały czas trzeba coś nowego wymyślać i zaskakiwać przeciwnika.
Więc po pierwsze przede wszytskim nowy trener!!!

A jeżeli chodzi o zaodników to wiadomo LeBron, i teraz on potrzebuje jakieś soccera. Rok temu myślałem, że to może być Gibson i nadal tak uważam, ale jeszcze niech trochę potrenuje W tych P-O bardziej uwierzyłęm w Westa. BIg-Z wszystko zbiera i na desce rzuca w 1game z Boston zagrał chyba najlepiej z Cavs.Ale co z tego skoro to są tylko pojedyńcze mecze? Potrzebujemy regularnego strzelca.Nic nie napisałem o Wallce, poniewaz dużo po za zbiórakmi nie robi.Więc ja osobiście ściągnął bym jakiegoś PF



heronim - Cz maja 22, 2008 9:37 pm

Fajnie Hirek, tylko Mike Brown dostał w tym roku extension do końca sezonu 2010/11 i takie gadanie można sobie na razie darować. Trzeba szukać wzmocnień gdzie indziej.

No i co z tego, ze dostal? To bylo efektem tego, ze wszedl z teamem do finalu NBA, wiec postanowiono, ze dostanie nagrode. Chociaz nawet i wtedy nie chcialem go juz wiecej w Cavs. Bo co nam bylo po tym finale? Ile bylo dobrych ekip na wschodzie? No my, Pistons i Bulls. Rozjechalismy zespoly, ktore mielismy rozjechac, bo Wizards z samym Jamisonem to byl joke, a Nets byli po prostu slabi. To co sie stalo z Detroit to efekt przede wszystkim heroicznego wyczynu LBJ, wtedy tez urwalismy im mecz na wyjezdzie i wykonczylismy ich u siebie. No wszystko super i fajnie, ale w samym finale odstawalismy od Spurs o lata swietlne koszykarsko. Tego juz nikt nie raczyl przeanalizowac lub przynajmniej wziasc pod uwage przy dawaniu extension? San Antonio nawet sie specjalnie nie wysilalo, a Cavs na czele z MB dlugo jeszcze nie moglo sie otrzasnac, ze zagrywka "1v5 and pray" nie dzialala, a ze byla to jedyna akcja z playbooka to znalezlismy sie w dupie. Oh yeah ;>.

Brown to jest asystent i zawsze nim bedzie. Nigdy nie przejawial aspiracji na bycie HC i swoja posade zawdziecza Gilbertowi. No i dlatego wlasnie Dan Gilbert jest tutaj problemem bo to wlasnie on zatrudnial Browna przed Ferrym i tylko on moze go zwolnic. Gdyby to Ferry decydowal o tym to Mike'a dawno juz by nie bylo w tym zespole przypuszczam. Ferry nie udaje, ze jest wszystko dobrze, on siedzi cicho, natomiast nasz Owner wierzy w to, ze stajemy sie coraz lepsi. Co ma w takiej sytuacji GM robic? Siedziec cicho, kolekcjonowac czeki i czerpac poki mozna bo nie wiadomo czy jeszcze w zyciu trafi sie taka okazja na zarobienie pieniedzy. Ferry nie jest slepy, on sam przeciez siedzial w tym wszystkim jako zawodnik i zdaje sobie sprawe, ze Cavs graja padake w ofensywie i dlugo nic nie osiagna poki nie zaczna grac po obu koncach parkietu, ale przeciez nie wyjdzie i nie powie o tym publicznie co mu sie nie podoba w zespole. Chcial dobrze, zrobil naprawde fajny transfer, chwala mu za to, ale HC on ruszyc nie moze po prostu i tyle. Na dzis dzien imo Gilbert jest tutaj glownym problemem bo za bardzo siedzi w tym wszystkim.



Kily - Cz maja 22, 2008 9:46 pm

No i co z tego, ze dostal?
To, że nie po to je dostał, aby po kilku miesiącach wylecieć z klubu. Zgadzam się z większością, że Cavs potrzebują lepszego trenera, ale na to nie ma co liczyć w tym offseason i pisz o tym, co faktycznie możemy. Poza tym patrząc na całą konferencję wschodnią, to mało kto ma dobrego HC, który Browna by tak niszczył, więc od tej strony przynajmniej po drodze do finałów tak tragicznie nie jest. I nie mów, że posiadanie gracza, który jest w stanie niszczyć ofensywnie przy LeBronie nic nie zmienia, bo to zmienia bardzo wiele.



maredbor - Pt maja 23, 2008 10:01 am
Szkoda, ze sezon juz sie skonczyl, stac nas bylo na awans z Celtami, ale trudno. Trzeba sie wzmocnic i lepiej off-season przepracować. Wydaje mi sie, ze nieuniknione jest sprowadzic jakas drugą opcję. Redd, Brand, Artest - fajnie by było. Ale Hirek ma rację, duzo tez zalezy od trenera, jak on korzysta ze swoich graczy.

Zydek Ilgauskas stwierdzil, ze duzy wplyw mial ten 'damn Trip in China'. Zagral w tym roku sezon zycia bodaj, i madre slowa mowil. "Mieliśmy świetną ekipę, która w tym roku mogła wygrać wszystko. Jednak w tym roku droga do finałów była znacznie trudniejsza" - to jest naprawdę dobra ekipa, tylko nie potrafi wykorzystać się jej potencjału.

Do tego te hold-outy Sashy i Andy'ego.. obaj powinni spieprzac z tego zespolu, szczegolnie Pavlo... bo ja juz w nim future nie widze.

W każdym razie interesuje mnie, jaki trener moglby ją oszlifować.



heronim - Pt maja 30, 2008 9:53 pm
Czytaliscie moze co mial Windhorst ostatnio do powiedzenia? Cytuje z forum, bo to jedynie sa interpretacja prawie doslowne tego co powiedzial w jakims show. Jest dosyc wiarygodny bo to jedna z niewielu osob, ktora naprawde jest blisko tego zespolu.


- Devin Brown and Mike Brown had a heated argument in a practice that went on for some time. Nothing physical but that was the reason why Devin Brown was benched. I guess Devin wasnt happy about something and said some things he shouldnt have to Mike Brown. Brian said he thinks he is done as a Cavalier because of that.

- Bruce really doesnt want Kosta

- Since I missed the first half of the show I'm not sure what they said but I think there was a lot of positive talk about Baron Davis and Micheal Redd.

- Kirk Hinrich could potentially be traded for nothing. Brian said if the cavs were intrested enough they could trade Wallys contract for him but they probably wont because Kirk is getting paid BIG time money. Also the feeling around the league is he isnt a true point guard, He just had one great season to get paid but is nothing more then a role player. (I think Delonte West and Kirk Hinrich are basically the same player. So I dont see why we should go after him)

- Brian did say he thinks Sasha and Andy will probably be traded this off-season. Andy would only be traded if another big was in the deal or they have a legit 4th big man who plays with energy.

- Andy doesnt want to play in Cleveland anymore. He really hasnt all season long. He said it only got worse once Ben Wallace came because Andy was so use to playing 4th quarter crunch time minutes and those all of a sudden were given to ben because he plays better defense. Which is why Andy forced A LOT of offense. He was trying to prove something. (When all he did was prove he cant put the ball on the floor)

- Also Brian said when Mike Brown and Danny Ferry are asked about an offensive assistant coach. They get RED in the face. They dont think they need one, he said this could change in the coming weeks espically since the orlando meetings are going on. But he said LeBron thinks the world of Mike Brown and what he has done for the team on Defense. But he also said LeBron doesnt trust Mike Brown or appreciate him when it comes to offense. Also Brian said his teammates get a lot of the heat because they dont move and watch lebron. Well he said thats was all on LeBron because the play stops once it hits his hands and LeBron stops the play because he doesnt trust it.

- Brian ended the show by saying. Even though Gilbert said he doesnt think we need to make changes. That the cavs will make some big changes this off-season and before the trade deadline next year. Brians a smart guy and gets a good feel on these things.


Czyli co? Nie spodziewam sie zadnych zmian w coaching staff, a dodatkowo dowiedzialem sie, ze to LeBron jest winny temu ze taka padake gramy w O, bo w koncu to on zatrzymuje "ball movement". Skoro taka swietna jest ofensywa MB to czemu James nie moze spedzac na lawce dluzej niz kilka minut bo zespol bez niego na parkiecie nie potrafi zdobyc punktu? Dlaczego tej ofensywy nie widzimy kiedy np LeBron jest kontuzjowany i nie gra w ogole? Moze dlatego, ze my nie mamy zadnej ofensywy . Pozatym to jest troche kompromitujace jesli Star Player nie respektuje ani trenera ani jego ofensywy i robi sobie na parkiecie co uzna za sluszne, totalny luz. Ten team ma jakiegos "Coach'a"? LeBron moglby sie zesrac Brownowi na glowe w czasie meczu, a ten by i tak powiedzial mediom "Lebron did a tremendous job today" - czy jak to tam sie pisze. Kurcze, Phil calkiem niedawno jechal publicznie Kobiego za to ze zdobyl kilka punktow w jednej polowie, r u kidding me? Mike ma za zadanie byc trenerem Jamesa, nie jego fanem, no bez jaj ;>.

Rownie smieszne jest to co zaszlo pomiedzy Devinem a Brownem. Teraz wszystko sie wyjasnilo dlaczego Devin przestal dostawac minuty ;]. Ciekawe co takiego Devin powiedzial, ze MB go usadzil za kare? Niech zgadne "You suck at coaching Mike"?

Wiem, ze troche jadem pluje i ogolnie nie wypada tak jechac okrutnie po ludziach, ale perspektywa taka, ze jeszcze conajmniej rok bede ogladac ta morde Browna jako HC Cavs mnie dobija do nieprzytomnosci. Ten zespol ma mase niewykorzystanego potencjalu, lacznie z niewykorzystaniem potencjalu samego LeBrona. Ten gosc jest zdolny do jeszcze wiekszej dominacji, wystarczy mu w tym pomoc i mu to ulatwic. Dlatego wlasnie sie boje jak cholera sprowadzenia do tego zespolu jakiejs gwiazdy jak np Redda. Zeby sie nie okazalo, ze ten "ktos" zacznie po przyjsciu tutaj grac slabo. Boje sie, ze Mike... wrecz jestem pewny, ze on tego nie ustawi tak aby wyszlo wszystko z jak najwieksza korzyscia dla zespolu, on nie bedzie potrafi tego ustawic tak zeby dzialalo. No ale to sa tylko przypuszczenia, najpierw musi do takiego faktu dojsc, pozniej bedzie sie wystawiac opinie.



Kily - Pn cze 09, 2008 8:35 pm
Po początkowej całej serii newsów łączących Cavs z Reddem czy O'Nealem, teraz trochę gorsze wieści w tym kierunku. Okazuje się, że póki co Redd wcale nie apelował o wymianę do innego klubu, z kolei przy JO mogą być zainteresowani również Bulls, którzy mogą kadrowo zapewnić lepszą ofertę, jednak prawdopodobnie by chcieli Indianie wcisnąć Hughesa z jego kontraktem. Dodatkowo nie wiadomo, czy sami Cavs są zainteresowani graczem Pacers.

Windhorst nawet uważa, że JO to dla nas bardzo kiepska opcja. Krytykował go przede wszystkim za to, że nie odgrywa piłek nawet przy podwojeniach i nie byłby przez to zbyt trafnym wzmocnieniem dla Jamesa. Do tego dochodzi oczywiście ten monstrualny kontrakt. Z jednej strony faktycznie JO to nie jest Gasol czy inny Duncan lub KG jeśli chodzi o wykorzystywanie podwojeń, jednak z drugiej strony czy 7-stopowy wysoki z dobrą obroną i umiejący dobrze punktować to rzeczywiście byłaby taka zła opcja? Oczywiście pod warunkiem, że jest jeszcze w stanie coś sobą reprezentować, a nie te 13/6 z poprzedniego sezonu.

W każdym razie pewniejsza opcja, czyli Redd bardziej się oddala.



Bastillon - Pn cze 23, 2008 11:30 am
moim zdaniem cavs nie powinni szukac branda, ale celowac w redda lub barona. nie potrzebujecie pts in the paint majac lebrona, nie potrzebujecie interior defense majac najlepsze w NBA, nie potrzebujecie zbiorek bedac jedna z najlepiej zbierajacych druzyn(albo najlepiej zbierajaca). to czego wam brakuje, to rozciagniecie obwodu. z jednej strony brakuje wam bardziej PG niz shootera i baron bylby idealny, ale z drugiej strony west i gibson to PO performerzy i nie wiem czy akurat tam potrzebny bylby tak duzy upgrade. chyba najlepiej byloby po prostu sciagnac tego redda.

z drugiej strony po oddaniu varejao i szczerbiaka cavs beda mieli wciaz okolo 15 mln spadajacych kontraktow



Kily - Wt cze 24, 2008 7:05 pm
Niby dlaczego brakuje nam bardziej PG niż SG? Jak wspomniałeś mamy fajną obsadę w postaci młodych Westa i Gibsona, a do tego mają LeBron raczej nie potrzeba nam ballhoga. Jakkolwiek Barona lubię i jest to mój drugi ulubiony zawodnik, to średnio widzę go w Cavs. O ile w jakimś szalonym uptempo mógłby wyglądać z LeBronem bardzo ciekawie, o tyle w kontrolowanej koszykówce, którą preferuje Brown średnio to widzę. Baron to nie jest koleś z wyjątkowo pewnym nadgarstkiem, a za to koleś chcący mieć nieustannie piłkę w rękach, pełną swobodę w podejmowaniu decyzji i możliwości odpalania dwóch ton rzutów by się wstrzelić. Do tego dochodzi oczywiście jego nieustanna kontuzjogenność i w tej kwestii ostatni sezon z 82 rozegranymi meczami mnie osobiście nie przekonuje.

Redd w mojej wyobraźni wygląda tu fajniej. Raz, że o ile West z Gibonem na PG mi pasują, o tyle na SG przydałby się jakiś konkretny zawodnik zamiast Szczerbiaka, Browna, Pavlovica czy innych pionków. Dwa, że to dużo pewniejsza opcja to wykorzystywania odegrań na dobre pozycje od Jamesa. Zawodnik obwodowy w Cavs dostaje piłkę od LBJ-a na wolnej pozycji po czym znajduje się w sytuacji, w której może albo rzucić za 3, albo zamarkować rzut i wjechać pod kosz bądź rzucić po zatrzymaniu. Redd wydaje się do takich zadań wręcz idealny.

Co do pozyskania ew. wysokiego, to jakkolwiek interior defense mamy dobre (choć defensywą Cavs w większym stopniu jednak wyróżnia się obroną na obwodzie), to nasi frontmani albo nie mają żadnych umiejętności ofensywnych (Big Ben, Varjat), albo jedynie potrafią rzucić z półdystansu (Z, Joe). To trochę mało i tu nigdy nie zaszkodziłoby, gdyby przy podwajanym LeBronie piłką mogła pójść do wysokiego, który zrobiłby z niej odpowiedni pożytek, trafiając na świetnym procencie. U nas tego brakuje, zresztą trudno by było inaczej gdy punkty zdobywa się jedynie przy łatwych dunkach/layupach + u Zydrunasa i Smitha na półdystansie. Do tego dochodzi bardzo zaawansowany wiek.



elwariato - Pn cze 30, 2008 8:03 am
Chciałem dodac ze Cavs mieli naprawde dużo szcześcia wybierając Hicksona podobno z goscia jest brawdziwy walczak podkoszowy ktory dodatkowo niezle ptk potrafi zdobywac, może nie jakis bardzo efektowny ale efektywny.
Jak oglądałem te mecze z dawnych finałów prezentowane na c+ to patrząc sobie na magica, i to co o nim mowili ze w razie potrzeby to grał nawet jako center, to sobie pomyslalem ze takich graczy juz niema , zaczołem sie zastanawiac zeby sprawdzic czy faktycznie i odrazu mi sie lebron nasunoł jako obalenie tej tezy, no podobny niesamowicie do magica tez na dobra sprawa mógł by grac na wszystkich pozycjach z dobrym efektem, z tą róznicą ze Magic wiedział jakie jest jego miejsce na parkiecie i sie w tym rozgrywaniu swietnie odnajdował a Lebron tak jak gdyby ciągle szukał bądz sytuacja go do tego zmuszała aby grac coraz to inaczej. Naprawde interesuje mnie czy gdyby Cavs mieli pg z prawdziwego zdarzenia to ta gra by sie diametralnie na korzyśc nie zmieniła, i czy lebron by chciał zeby ktos kierował grą zamiast niego, jesli nie to mogł by chłopak, może to dziwnie zabrzmiec, by sie przekwalifikował na pg tylko takiego który faktycznie najpierw myśli o podaniu, a na drugim miejscu ... też o podaniu , mi osobiscie sie wydaje ze gdyby grał bardziej jako pf i w drużynie był dobry rozgrywający to wyglądało by to najlepiej bez zbednego kombinowania, może jego staty by mniej wszechstronie wyglądały ale przy tej sile i przy takim kozłowaniu to na tej pozycji chłopak by średnią ptk miał grubo powyrzej 30, i obcieli by mu tą droge pod kosz po co ma zaczynac z za lini 7 metrów, rasowy pg by mu dostarczył piłkę blirzej kosza a on by się już resztą zajął.



Kily - Pn lip 14, 2008 9:58 pm
Nie wiem czy jest sens zakładania nowego tematu (jeśli pojawi się dużo OT to się najwyżej wydzieli), ale po dzisiejszej inauguracji tegorocznej ligi letniej dla Cavs warto napisać dwa słowa. Przegraliśmy po zaciętym meczu, ale oczywiście nie to jest istotne. Nasz pierwszorundowy wybór z tegorocznego draftu spisał się naprawdę świetnie aż nadto pokazując atuty, o których wiedzieliśmy wcześniej. Zdecydowanie zapowiada się pod względem gry w pomalowanym na gracza, jakiego od czasu Loozera nie mieliśmy w składzie. JJ naprawdę wie, co ma zrobić z piłką w obrębie kosza rywali i dzisiaj był zupełnie poza zasięgiem Knicksów, robiąc te 26 pkt. na skuteczności 11/15 nieustannie wymuszając podwojenia. Do tego on nie ma nawet 20 lat i powinniśmy mieć z niego jeszcze sporo pożytku. PO tym meczu mam jeszcze większe nadzieje, że Varejao uda się korzystnie wymienić.



heronim - Wt lip 15, 2008 9:16 am
Ten JJ Hickson ma skilla musze przyznac. Kiedys do Kilego bazujac na video z workaoutow i kilku highlightsach napisalem, ze na next level to bedzie kolejny Al Jefferson, ale to byly tylko kilku minutowe filmiki. Teraz po obejrzeniu calego spotkania z jego udzialem jestem lekko zszokowany tym jak on juz jest dobry i do tego "next levelu" niekoniecznie az tak duzo mu brakuje. Bardzo atletyczny, spory wingspan, znakomite post moves, silny, nba ready oraz szybki. Jesli juz po pierwszym meczu musialbym go do kogos porownac to powiedzialbym, ze na dzis dzien to jest Maxiell z post moves. Ale chlopak ma dopiero 19 lat oraz spory upside, jesli osiagnie swoj potencjal to moze byc naprawde niezly z niego koszykarz. Obrone ciezko ocenic bo czesto byl stawiany na Wilsonie na obwodzie, a to jest okropny matchup jak chyba dla kazdego PF w lidze, Chandler to SG/SF, ale tragedii nie bylo, przy takim atletyzmie oraz energii nie ma watpliwosci, ze bedzie bronic potrafil i to na wysokim poziomie.

No ale to dopiero pierwszy mecz, narazie obiecujaco i tu nie chodzi o statsy ;>.



Kily - Cz lip 17, 2008 8:24 am
Boobie za 20,8 mln na 5 lat. Naprawdę miło patrzeć, jak wszyscy dają Udrihom pełne MLE, Bogutom po 15 mln rocznie, a nasz Ferry mimo takiego obrotu spraw dookoła z każdym wynegocjuje rozsądną umowę. Teraz jeszcze Delonte i jakiś trade by się przydał, co by Hickson mógł dostać swoje minuty no i aby pozyskać kogoś naprawdę dobrego na SG. W każdym razie pierwszy ruch zdecydowanie udany.



Damian1994 - Cz lip 17, 2008 9:37 am
Oj tak gdy stałem stałem się fanem Cavs, od razu polubiłem Daniela Gibsona I bardzo się ciesze, ze go mamy i to na tak długi okres racja teraz jeszcze West i jakiś tradzik
JJ był dobrym wyborem jak się okazuje bo w lidze letniej jest naszym liderem Skład mamy dobry i nie moge sie doczekac poczatku sezonu mam nadzieje, że LeBron dostanie jakąs "gwiazdkę"



Damian1994 - So lip 19, 2008 8:22 am
Hickson naprawde gra nieźle brawo dla tego pana moze z niego coś byc... ale to za kilka lat kiedy moze byc juz za późno... na co? Na zatrzymanie Brona, potrzebne wzmocnienia Ferry gdzie jesteś?? Niech próbuje coś zrobić za Szczerbiaka i Varejao obydwaj są warci ok. 17-18 czy tam nawet 19 mln nie wiem dokładne, z pamięci wyliczyłem To już kogoś porządnego można sprowadzić?



Figrin - Pn lip 21, 2008 12:03 pm
NO tak, tak Hickson gdy zostawał wybrany w drafcie byłem... zaskoczony, chyba jak wszyscy spodziewał się Kousfusa, ale teraz wiem, że Cavs zrobili świetny ruch. Po pięciu meczach w LV jestem pełen optymizmu co do JJ'a, lecz załamuje brak zwycięstwa podczas ligi letniej

Niedłgu IO w Pekinie, bo już za 17 dni bodajże, gdzie będziemy mogli oglądac Brona, ale w USA będzie miał dużo drugich opcji bardzo dużo, a Cavs z Ferrym na czele, po za kontraktem "Boobie" Gibson'a nic nie zrobił.

Tyle było plotek... myślałem, że któraś będzie prawdą, ale jeszcze nie koniec transferów, z tym że w plotkach z tygodnia na tydzień mam wrażenie, że są słabsi zawodnicy Na początku mówiło się o Vincie Carterze, Redddzie, a teraz.... Arroyo czy Ryan Gomes. Lecz Arroyo czy nie to i tak pewnie Cavs w tym off-season będa bez większych wzmocnieć



maredbor - Pn lip 21, 2008 3:00 pm
Czyżby nowy na forum?

Jak dla mnie, gdyby Cavs sprowadziliby Redda czy Cartera.. byloby super... ale nie wierze w to juz.

Caly czas wokół slysze, ze ten sklad jaki mamy jest dobry, i w nowym sezonie po razem przepracowanym obozie przygotowawczym na miejscu będzie prezentowal sie znacznie lepiej...

Chyba na to pozostaje liczyc.. i oczywiscie na Hicksona, ktory w SL pozostawił dobre wrażenie.

JJ gra bardzo agresywnie, walczy, i ma spory arsenal zagran w aaku, ale musi pewniej trzymać pilke (ustrzegac się strat) i na pewno rownie mocno angazowac sie w 'D'.



maredbor - Pt lip 25, 2008 11:50 pm
W to lato wiele się już wydarzyło, ale ogolem w NBA, bo Cavs podpisali Daniela Gibsona, wybrali w Drafcie JJ-a Hicksona a poza tym wiele nie mialo miejsca w kierunku Cleveland, same plotki. Mial byc Redd, Carter... nie ma II opcji. Az chce sie zaspiewac:

NIC SIĘ NIE DZIEJE, LA LA LA LA...

- Wszystko znow będzie na barkach LJ-A - w kazdym razie lato jeszcze trwa, zimą jest okienko. Może wydarzy się cud



heronim - Śr lip 30, 2008 7:50 pm
Właściwie to jedyna realna opcja na dzis dzien to Carter, lecz Nets go chyba niechetnie oddadza, zwlaszcza Cavs. W koncu jesli LeBrona chca do siebie sprowadzic w 2010 roku to lepiej zeby nie dawac mu zadnych powodow do tego aby przedluzyl kontrakt ze swoim dotychczasowym klubem kiedy nadejdzie odpowiedni czas (2010). Bo co jak co ale Vince za Wallyego+jakies picki bylby sporym wzmocnieniem ekipy z Cleveland i jeszcze by sie przypadkowo zlozylo, ze Cavs wygraliby "cos". Biorac to na logike to New Jersey za cholere sie nie zgodza na oddanie Cartera do 'Wine and Gold' i jakby na to nie patrzec moze im to wyjsc na dobre, bo przy tylu ekipach na wschodzie, ktore sie wzmacniaja to Cavs jesli drastycznie nie zmienia stylu gry w ataku, i jesli dalej beda grac tak srednio w defensywie jak caly zeszly sezon, to moze byc im ciezej niz do tej pory wygrywac mecze. No jesli juz jestesmy przy wygrywaniu spotkan to zacznijmy od tego, ze juz w tamtym roku nie przychodzilo to wcale latwo i te 20 pare wygrywanych po comebackach nie wzielo sie z niczego. Szczescie, ze mamy LeBrona jako lidera, ktory w zdecydowaniej wiekszosci doprowadzal do tych wygranych na wlasna reke w tych zacietych koncowkach, bo jeszcze bysmy awansowali do PO z dalszego miejsce niz nam to przyszlo, o ile bysmy awansowali.

Lets face it, Cavaliers w kolejnych dwoch sezonach moga miec pod gorke, biorac pod uwage zwlaszcza starzejacy sie frontcourt (BigZ, BenW, JoeS - srednia wieku 34 lata) oraz sredniej jakosci talent na pozycjach 1 i 2, przy marnych perspektywach na pozyskanie jakiejs gwiazdy, no moze byc ciezko tego LeBrona zatrzymac im. Przez cale kolejne dwa sezony czy tego chca czy nie beda musieli wymienic jakies 80% skladu, bo wlasnie tylu zawodnikom wygasnie kontrakt i z takich czy innych powodow do zespolu nie wroca. Bedzie ciezko taka mase miejsc zapelnic realnym talentem, patrzac na ceny na rynku to nawet bardzo. Patrzac na to z perspektywy Jamesa to on moze nie miec wyboru i moze nie przedluzyc. Spojrzy sie w strone New Jersey a tam ekipa gdzie na kazdej pozycji jest jakis utalentowany mlody gracz, na PG Devin Harris, a sami Nets jesli pozbeda sie Vinca beda miec kasy na dwa max kontrakty, a graczy na rynku bedzie od cholery. Niewykluczone, ze takze bedzie mial mozliwosc przejscia do Miami, nawet wypowiedzial sie ostatnio, ze widzialby siebie grajacego u boku Wade'a. Cleveland takze beda miec mase kasy, ale znajac strategie Ferryego to najpierw bedzie chcial podpisac LeBrona, a dopiero pozniej brac sie za ewentualne uzupelnianie zespolu. Tylko, ze z perspektywy Jamesa to pomysli on sobie po co ma podpisywac, jak nie ma zadnej gwarancji, ze bedzie z kims naprawde dobrym w tym zespole gral, a sami FA takze moga miec wachania czy do tego zespolu dolaczac jak LBJ nie jest podpisany. Lebron juz wtedy bedzie mial 25/26 lat i bedzie powaznie rozwazal nad tym gdzie chce spedzic kolejne lata ze swojej kariery patrzac na to pod katem szans na mistrza. Niekoniecznie te najwieksze szanse beda miec Cavs.

To tylko taka notka uswiadamiajaca juz na ten czas, ze jesli sprawy nie potocza sie w kolejnych dwoch sezonach w Cleveland w dobra strone, dajace jakies nadzieje na to, ze ten zespol przez wiele lat moze byc naprawde dobry to James moze pojsc w innym kierunku. A nie wydaje mi sie, albo wydaje mi sie coraz to bardziej, ze LeBron jest mniej przywiazany do tego miasta niz to bylo pare lat temu, kiedy to naprawde myslalem ze on moze tam grac do konca kariery. Zreszta poczekamy i zobaczymy, w to lato juz chyba na nic nie ma szans, ale moze cos wyjdzie przy trade deadline? Tylko nie bardzo widze kto jeszcze z tych gwiazd bylby do wziecia.



Figrin - Cz lip 31, 2008 6:26 am

Niewykluczone, ze takze bedzie mial mozliwosc przejscia do Miami, nawet wypowiedzial sie ostatnio, ze widzialby siebie grajacego u boku Wade'a.

W 2010 roku Wade'owi też się kontrakt kończy

Ale tak na serio to rzeczywiście już za bardzo dużo przezyłem aby wieżyć, że Ferry sprowadzi jakiegoś zawodnika z lepszymi umiejęntościami niż dotychczas.

To prawda, że James będzie tym starszy tym bradziej będzie chciał zdobyć mistrzostwo, w końcu jest uważany za najlepszego koszykarza na świecie i co bez misrzostwa jest jeszcze? Tak zrobił Kevin Garnett, on miał duza cierpliwosc, ale w koncu przeszedł do Bostonu gdzie był częścią tercetu. I od razu zdobył mistrzostwo. Myślę, że James, może zrobić podobnie.



kore - Cz lis 27, 2008 12:46 am
hm. tak mi wpadlo teraz do glowy - czemu u was tak cicho? sezon rozpoczety w stylu ktory ostatnio widziano w cleveland... hmm... na poczatku lat 90-tych? A wy nic...

Spodziewalem sie po tak licznej grupie wiekszej aktywnosci. Co? Czekacie na mecz z Lakers zeby sie obudzic?



Kily - Cz lis 27, 2008 11:45 am
Mała poprawka, tak sezonu nie rozpoczęli Cavs... nigdy. Druga poprawka to, że chyba bliżej najlepszego staru był sezon 2004/05 niż nawet ten jak dotąd drugi najlepszy w historii klubu (finał konfy) czy najlepszy w RS (57 W), czyli 91/92. No ale żaden się nie umywa do tego, co oglądamy teraz. Już nie chodzi o sam bilans, który mógł być lepszy i moglibyśmy być równie dobrze bez porażki, ale o styl. Żeby LeBron grał 17 minut i już nie wracał, bo jest przewaga 40 punktów? Tego nawet Hirek by nie wymyślił. Nie ma po prostu o czym pisać, wszystko jest w najlepszym porządku i pozostaje z rogalem na twarzy na to patrzeć.



Lucc - Cz lis 27, 2008 11:52 am
Nie ma poprostu czego komentować Trzeba by się było w kółko powtarzać - "świetny mecz, nareszcie mamy jakiś zrównoważony i zazębiający się zespół itd itp" Choć prawda jest taka, że jak narazie kalendarz nam narazie sprzyja i z elitą za dużo nie graliśmy (a to co było, to żesmy przerżnęli ) ... Co nie zmienia faktu, że progres jest i to spory Można być optymistą



Graboś - Cz lis 27, 2008 5:55 pm
Panowie, ale co się stało , przez poprzednich kilka sezonów ciągle narzekaliście, głównie na Mike'a Browna, a teraz nagle wszystko jest w porządku, nagle wasz trener nauczył sie organizować atak, zyskał autorytet itd

nie doszukujcie się tutaj złośliwości, wiem jaki macie bilans i co nieco waszej gry tez widziałem, zastanawiam się po prostu z czego wynika ta przemiana, bo chyba Mo Williams nie jest tym czyniącym różnicę aż taką



Figrin - Cz lis 27, 2008 6:14 pm

Mo Williams nie jest tym czyniącym różnicę aż taką

on ma swój wkład procentowy ;] chcialem zeby byl James odciazony i spodziewałem się, że go odciąży mój ulubieniec Gibson, ale cały zespół Cleveland go odciążyli, a mimo to i tak LeBron cały czas pozostaje liderem. Bałem się trochę o Ilgauskasa, że latka lecą i to nie ten sam gracz, ale widać nie potrzebnie, wielke zaskocznie Varejao, Ben robi na deskach co nalezy do niego, na obwod w sumie tez nie mozna narzekac, switnie punktuje West, ale takze Szczerbiak czy Gibson, a nawet Kinsey który z Oklahomą nic nie spudłował. No i zawsze chcieliśmy PG z prawdziwego zdarzenia i mozna jako takiego uznac MO Williamsa, który po za asystowaniem również ma rzut dobry

PS moze jednak na Grudzień założyć temat? ;p bo rzeczywiscie świetny start a cisza tutaj



Lucc - Cz lis 27, 2008 6:21 pm

Panowie, ale co się stało , przez poprzednich kilka sezonów ciągle narzekaliście, głównie na Mike'a Browna, a teraz nagle wszystko jest w porządku, nagle wasz trener nauczył sie organizować atak, zyskał autorytet itd

nie doszukujcie się tutaj złośliwości, wiem jaki macie bilans i co nieco waszej gry tez widziałem, zastanawiam się po prostu z czego wynika ta przemiana, bo chyba Mo Williams nie jest tym czyniącym różnicę aż taką


Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co się stało Styl gry się zmienił i to zdecydowanie ... Czy to zasługa Mo? Możliwe, nawet bardzo. Nie da się jednak porównywać tego jak gramy teraz, z tym jak graliśmy choćby w poprzednim sezonie ... Zawsze się wszyscy czepiali do tego, że jesteśmy niezorganizowani i wszystko spoczywa tylko i wyłącznie na barkach LeBrona ... Teraz doszedł Mo, Delonte szaleje jako SG, pod koszem mamy jakąś w miarę ogarniętą rotację ... Nawet Szczerbiak grywa nieźle. I jak mówiłem, niewiadomo tak naprawdę z czego to wynika ... Nie wierze aby Brown zmienił swoją mentalność i nagle stwierdził, że zrobi zespół na wzór ofensywnej maszynki. Co zabawne w obronie gramy dalej tak samo jak graliśmy wcześniej, może nawet ciutkę skuteczniej w pomalowanym ... Ale ta nagła zmiana ofensywnej strategii chyba każdego zastanawia ... Istnieje opcja, że to właśnie Mo jest takim difference-makerem, ale żeby aż tak ... Całkowity zwrot o 180 stopni ... Cóż - ważne że wszystko działa



kore - Cz lis 27, 2008 7:14 pm
Podejrzewam ze nie ma wsrod Was kobiet, wiec moglibyscie pokazac ze macie jaja i przyznac ze glupio wam ze wrzucaliscie na coacha ktory teraz spisuje sie swietnie. No i do tego darowalibyscie sobie te bajki z Mo Williamsem jako differnce-makerem. please No. Chyba ze mamy wsrod nas jakies dziewczynki (to a pro po tych jaj).

Graboś dobre wejscie, sluszna uwaga

ps. Lucasso - rownie sluszne spostrzezenie ze z potegami to nie graliscie. A jesli juz byl ktos mocniejszy to w plecy. Ale nie zmienia to faktu ze gra Cavs tegoroczna rozni sie diamteralnie in plus od zeszlorocznej. Tacy Celtics np. tez nie mieli trudnego terminarza ale meczyli sie z szeregiem slabeuszy na czele z Bucks, czy Warriors. Cavs nie i az szkoda ze nie pokonali w openerze Celtow bo by nie pozostawili watpliwosci kto w tym momencie rzadzi na wschodzie.



Kily - Cz lis 27, 2008 9:16 pm
Ja tam akurat Browna traktowałem chyba najłagodniej, ale prawda jest taka, że on naprawdę przejrzał na oczy. Zrozumiał, że mając takich zawodników i takiego lidera należy grać fastbreaki, kiedy nadaża się ku temu okazja, zrozumiał też, że na half courcie lepiej grać krótkie proste akcje wyprowadzające któregoś ze graczy na czystą pozycję, co przy LeBronie na boisku nie jest trudne, zamiast bezmyślnie czekać do ostatniej sekundy i oddać rzut przez ręce. A, że Cavs nie są już drużyną ceglarzy i nawet FT rzucają (to również efekt zmiany nastawienia trenera, który wreszcie dał swoim graczom czas na treningi rzutowe). A Mo Williams to po prostu fajny ofensywnie gracz, który z miejsca stał się numerem dwa w naszym ataku. Jest jednocześnie największą dziurą w naszej obronie, ale dajemy radę to tuszować, a i on sam robi postępy.

Zatem przyszedł Mo, przyszło zgranie, ale przede wszystkimi Mike poszedł po rozum do głowy.



danp - Pt lis 28, 2008 8:27 am
Nie ma co tu wiele gadac, macie swietna pake, i nie mowie tylko tego po laniu ktore sprawiliscie NYK w MSG. Widzialem pare innych spotkan, jest walka, jest serce i zadziornosc, jest przewaga fizyczna, wzrost, jest w koncu druga opcja no i jest Bronek, ktory nie musi ostatnimi czasy zbytnio sie wysilac. Zawsze jest trudniej obronic to co sie juz zdobylo, i dlatego uwazam ze macie duze szanse zeby cyknac Celtow. Bronek ma pare rzeczy do udowodnienia jeszcze w tej lidze i ja juz sie szykuje za PO za jakies pol roku Wiadomo ze Orlando, czy Detroit, czy nawet Atlanta moze jakies tam problemy sprawic po drodze, ale nie takie zeby awans byl w zagrozeniu, na dzien dzisiejszy wyglada ze waszym jedynym rywalem beda Celci, chyba ze dojda powazne trejdy albo kontuzje kluczowych grajkow.