ďťż
Ogórki 2008, czyli bez większych zmian?




tomaszan - So lip 12, 2008 8:51 am
Czas chyba założyć taki temacik, bo co by nie mówić, to sezon ogórkowy w pełni.

Jak na razie nasz "wielki" GM przyniósł zmiany na pozycji 2, czyli pozyskaliśmi Pietrusa z GSW i Lee z draftu. Według mnie są to niezłe ruchy. Ci dwaj zawodnicy są nieco do siebie podobni, chociaż Lee jest chyba lepszy w ofensywie. To, co gra w summer league, pozwala z optymizmem patrzeć na jego przyszłość. Ma już co prawda 23 lata, ale jest całkiem nieźle ukształtowanym zawodnikiem, niezłym w obronie, z dobrymi umiejętnościami do gry na dwójce. Powinien tylko trochę posiedzieć na pakerni i mogą być z niego ludzie. Takie wrażenie przynajmniej odnoszę po jednym meczu ligi letniej i bodaj dwóch NCAA. W każdym razie wydaje się, że może to nie być zmarnowany pick, jakich w ostatnich czasach mieliśmy mnóstwo. Natomiast Pietrus był trochę niewykorzystywany w Golden State, a jest to całkiem niezły grajek, tym bardziej, że pozyskaliśmy go w sumie za niezbyt duże pieniądze (pierwszy sezon rozpoczyna bodaj od 5,2 mln). Podobno został ściągnięty na Billupsów i tym podobnych. Według mnie do Nelsona pasuje idealnie. Jest niezły w obronie i jeżeli będzie potrafił jeszcze coś dodać w ataku, czyli trochę przynajmniej rozwinie skrzydła, to pozycja nr 2 na kilka lat, po pozyskaniu Pietrusa i Lee, nie powinna być naszym problemem. A przecież Pietrus może też od czasu do czasu grać na trójce. Wolałem co prawda Maggete, no ale i tak nie jest źle. Tylko, że...

Chyba nadchodzi czas pożegnania z JJ. Ja nie wiem, ale żeby przez kilka lat chłopakowi o takim talencie rzutowym nie dać żadnej praktycznie szansy pogrania przez dłuższy czas i pokazania, co potrafi w meczach o jakąś stawkę, to ja tego nie rozumiem . Wiadomo, że jest słabszy w obronie, ale mimo wszystko... W każdym razie, po pozyskaniu Pietrusa i Lee (którego nie mogą nachwalić się w Magic i widać cenią znacznie bardziej niż Redicka), czas JJ w Magic dobiegł końca. Bo nie widzę sensu, gdzie miałby być czwartym zawodnikiem na dwójkę, bo jest przecież jeszcze Bogans. Tyle, że jakoś nie słychać o jakimś sensownym trejdzie JJ, oby nie skończyło się to spychologią, aby pozyskać przestrzeń finansową...

Przez kontrakt Lewisa jesteśmy udupieni na lata i zapowiada się, że znów będziemy grać Lewisem na czwórce . To jakiś koszmar, ale tak to wygląda. Może warto byłoby w takim razie poszukać transferu dla Turka, którego cena wzrosła po ostanim sezonie drastycznie (bo przecież Lewisa nikt od nas nie weźmie...), a który po sezonie ma "Player option" i jak przydarzy mu się sezon, jak ostatni, może "zgłupieć" i zażądać znacznie więcej niż przysługujące mu 7,35 mln za sezon. Tylko pytanie, czy taki sezon ponownie mu się zdarzy. I tu mam pewne wątpliwości. Jednak, co by nie mówić, to w ostatnim sezonie główna uwaga przeciwników skupiała się na naszych gwiazdach, czyli DH12 i Lewisie, no i jednak Turk miał trochę miejsca. W tym sezonie może być mu trudniej, ale z drugiej strony chłopak chyba zmądrzał i zmężniał. Więc ryzyk fizyk. Ale mając na względzie kontrakt Lewisa, chyba jednak poszukałbym wymiany na PF, bo za Turka można byłoby coś wyciągnąć (np. Okafora???). I wtedy Lewis grałby na tej swojej trójce. Do tego trejdu można byłoby również użyc JJ. A z takim Okaforem (to oczywiście przykład, który przyszedł mi na myśl) mielibyśmy skład rozsądnie zbudowany. Bo Battie, zakładając w ogóle, że po całym straconym sezonie będzie w stanie coś grać, nic nie rozwiązuje. Podobnie oczywiście jak Gortat, który szaleje w lidze letniej .

No i nasz największy problem, obok czwórki, czyli Nelson. Daliśmy mu długi kontrakt, co prawda nie jakiś mega, ale jednak. Nelson niestety pokazał w tym sezonie, że rozgrywajek z niego to raczej nie będzie. Warto byłoby zatem wystartować po innego pg, może Hinrich (???), który może orłem nie jest, ale Nelsona bije w rozegraniu na głowę. Marzyłby mi się skład typu: Hinrich-Pietrus-Lewis-Okafor-Howard, czyli połączenie ofensywy z defensywą, no ale do tego trzeba jaj, jak zaprezentowali menagerowie Bostonu. Wygląda jednak na to, że Smith doszedł do wniosku, że jest fajnie i wystarczy jakaś kosmetyka, abyśmy grali o misia. Czyli, że Howard zrobi jakiś mega postęp. Według mnie nic bardziej mylnego (zresztą dyskutowałem o tym z jednym z forumowiczów ), bo chłopak na piątce się po prostu nie rozwinie tak, aby wznieść Magic na wyższy poziom. Z takiem układem pozostanie chyba znów gra o PO i co najwyżej druga runda. Przydałyby się jakieś zdecydowane ruchy. A może się mylę...




spabloo - N lip 13, 2008 7:35 pm
Dobra. Moja sytuacja życiowa nieco się ustabilizowała więc może czas wrócić do pisania na forum. Przynajmniej na temat Magii.

Kurcze chciałem zmiany trenera przed rokiem i chciałem Stana Van Guna. Byliśmy wtedy naprawdę dobrą defensywnie drużyną, ale kompletnie kulawą i przewidywalną w ataku. Teraz w ataku jesteśmy nieprzewidywalni. Podobnie jak w obronie. Tyle, że nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Stąd biorą się pewnie te głupie runy - raz w jedną, raz w drugą. Każdy mecz to jakiś niepojęty rollercoaster. Nie zawsze podobają mi się reakcje Stana na taką kolej rzeczy. Jak dla mnie każde 6-0 dla przeciwnika oznacza timeout, a dla Stana niekoniecznie. Może i w tym trochę psychologii jest, może chodzi o przekazanie zawodnikom, żeby grali swoje, ale w przypadku Magic raz się sprawdza, a raz nie. A dlaczego w ogóle zacząłem od trenera? Po prostu jego filozofia mi nie leży. Rzuty z dystansu ok, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego ma to robić aż 4 zawodników na parkiecie? W tej taktyce nie było miejsca dla Arizy i nie ma miejsca dla klasycznej czwórki. A grając Lewisem na tej pozycji możemy wygrywać z niektórymi drużynami w PO, ale np. Detroit w takim układzie kompletnie nam nie leży i zawsze będą wykorzystywać nasze słabości i pokazywać nam miejsce w szeregu. Pamiętam co Otis mówił przed poprzednim sezonem. Miało nie być na wschodzie drużyn, które będą miały dwóch dobrych wysokich. I jeśli chodzi o obronę to może i tak było, ale do tego dochodzi jeszcze deska, na której Lewis sobie nie radzi.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jak ustawić nasz skład bardziej klasycznie? Jestem pewien, że Stan tego nie zrobi. Jeśli miało by tak być, to nie podpisywalibyśmy Pietrusa, tylko przesunęli na dwójkę Hedo. Jak widać to już nie nastąpi, a na pewno nie dojdzie do sytuacji, gdy Hedo lub Lewis zaczynają mecz z ławki. Tak więc czeka nas powtórka z poprzedniego sezonu. Co więc mogłoby się zmienić? Pewnie trzeba by mieć nadzieję, że Pietrus da nam więcej niż duet Bogans-Evans. W ataku jest trochę podobny do Evansa. Rzut z otwartych pozycji plus średni slashing wynikający ze słabego kozła. W obronie powinno być dużo lepiej, chociaż to wymaga zaangażowania, a po podpisaniu kontraktu różnie z tym bywa. Bogans wydaje mi się dużo lepszy jeśli chodzi decydujące momenty w meczu. Co by o nim nie mówić, to gdy trzeba, to ręka mu nie drży i nie pęka pod wpływem stresu. Evans to był taki zawodnik I i II kwarty. Bogans pokazywał się również w IV. Tyle, że Keith poza rzutami z dystansu niewiele drużynie dawał. To było też trochę denerwujące, że tak przeciętny zawodnik w defensywie jest naszym najlepszym obrońcą na pozycjach 2-3. Oby to się zmieniło w tym sezonie. Taką nadzieję daje również Lee, chociaż ja na debiutantów wybieranych w trzeciej dziesiątce draftu bym nie liczył. Przynajmniej nie w pierwszym sezonie. Owszem chłopak wie jak się gra w koszykówkę i może okazać się miłą niespodzianką ale po co się łudzić? Co ciekawe z wypowiedzi Otisa i Stana wynika, że widzą w nim człowieka, który mógłby grać na jedynce (czyżby pomysł na niego taki jak Detroit na Stuckey'a?). Tyle, że w lidze letniej raczej go tam nie wstawiali. W ogóle trudno jest debiutantom grać na rozegraniu, a co powiedzieć o zawodniku, który robił to sporadycznie w collegu? Oby nie wyszło tak jak z Gainesem. W każdym bądź razie pomysł może i dobry, ale to melodia przyszłości.

I tu niejako doszedłem do kolejnego problemu tej drużyny, czyli pozycji PG. Rynek wśród wolnych agentów jest w tym roku jest bardzo ubogi. Do jedynego sensownego zawodnika, czyli Duhona, wystartowaliśmy, ale wiadomo, że musiałby się dzielić czasem gry z Nelsinho, więc argumenty mieliśmy gorsze niż NYK. Trzeba się pogodzić z tym, że Jameer będzie kolejny rok naszym podstawowym PG i oby cały sezon grał tak jak w PO. Wtedy jakoś by nam tęsknota za prawdziwym rozgrywającym nie doskwierała. Teraz pojawia się problem backupu. Ja zrobiłbym wszystko, żeby Dooling został z nami jak najdłużej. Naprawdę gość na zmiennika nadaje się idealnie. Jeśli teraz Amway skąpi kasy na gracza, który miał pozytywny wpływ na drużynę nie tylko na parkiecie ale i w szatni, to trzeba było wylać kubeł zimnej wody na Otisa kiedy napalił się na Lewisa. Jednemu role-playerowi dali 20 milionów za sezon, a drugiemu teraz żałują 3,5. Oczywiście piszę to z ironią, ale jeśli teraz mi ktoś pieprzy, że nie będzie płacił luxury, to ja mu powiem - jesteś kretynem. Trzeba było o tym pomyśleć rok temu. I tak tego nie unikną za 2-3 lata. Chyba, że nie mają zamiaru walczyć o mistrzostwo.

Skoro jest takie podejście do sprawy, to potrzebujemy 2 nowych rozgrywających. Z draftu nie wzięliśmy nikogo więc nie mamy backupu na wypadek kontuzji. Osobiście sciągnąłbym na kogoś takiego Darrella Armstronga. Myślę, że jeden sezon by jeszcze pociągnął , a gość jest nieoceniony jeśli chodzi o tworzenie team-spirit. Później zająłby się czymś innym w klubie, nawet za biurkiem miałby pozytywny wpływ na organizację. Pozostaje sprawa drugiej opcji. Są głosy na temat Jasona Williamsa. I jeśli nic ciekawszego się nie trafi poprzez trade to po prostu trzeba się pogodzić z tym, że w tym roku nie znajdziemy backupu dla Nelsona, który będzie umiał bronić. Tak jak wcześniej pisałem rynek jest ubogi i naprawdę nie ma co wybrzydzać.

Transfer Turka byłby nawet sensowny, ale my potrzebujemy go-to-guya. Lewis nie jest kreatywny, a poza tym nie ma takiego błysku geniuszu jak Turk, który potrafi zrobić coś z niczego. Howard niestety na ogół znika w IV kwarcie i w sumie czemu się dziwić jeśli rzuca się osobiste z taką skutecznością. Aż strach pomyśleć co by było gdyby Hedo nie powtórzył teraz poprzedniego sezonu. Jedynym sensownym transferem byłoby w takie sytuacji sprzedanie go za rozgrywającego z wyższej półki, bo trudno by było znaleźć GTG na czwórce. Tylko kto? Philla teraz nie odda Dre Millera więc jak dla mnie nie ma tematu. Tak się zastanawiam co lepsze (albo raczej co gorsze) - gra bez GTG czy granie Lewisem na czwórce. I jedno i drugie mocno kłopotliwe .

Teraz pozostaje czekać co Smithowi uda się jeszcze wygrzebać na rynku FA i czy będzie trade'ował. Po sprzedaży Arizy wydawało się, że lepiej, żeby tego nie robił. Evans trochę go wybronił, Ariza tradycyjnie się połamał, ale wolałbym, żeby w taki sposób talentu nie trwonił tylko dlatego, że ktoś ciut bardziej pasuje do koncepcji (jestem zdania, że koncepcję pod nietuzinkowych graczy można zmienić, a Ariza kimś takim był u Hilla). Ktoś z dwójki Redick-Bogans polecieć musi, bo bez sensu jest trzymać 4 SG z ambicjami gry. Jeśli Redick miałby iść za cap space, a dzięki temu udało by się zatrzymać Doolinga (i może wyciągnąć jakiś pick II rundowy z przewidywanego przedziału 31-40) to ja byłbym za. Lepsze to niż nic i po co łamać chłopakowi karierę. Może inni zrobią z niego gracza.



tomaszan - Pn lip 14, 2008 9:27 pm
Widzę, że to będzie dyskusja (mam nadzieję...) prawdziwych mężczyzn, więc poszli z tym koksem:

Kurcze chciałem zmiany trenera przed rokiem i chciałem Stana Van Guna. Byliśmy wtedy naprawdę dobrą defensywnie drużyną, ale kompletnie kulawą i przewidywalną w ataku. Teraz w ataku jesteśmy nieprzewidywalni. Podobnie jak w obronie. Tyle, że nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Stąd biorą się pewnie te głupie runy - raz w jedną, raz w drugą. Każdy mecz to jakiś niepojęty rollercoaster. Nie zawsze podobają mi się reakcje Stana na taką kolej rzeczy [...] Po prostu jego filozofia mi nie leży. Rzuty z dystansu ok, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego ma to robić aż 4 zawodników na parkiecie?



bogans - Wt lip 15, 2008 10:33 am
Mi praca van Gundego jak najbardziej odpowiada Po tych kilku latach Davisow, Jentow i Hillow w koncu doczekalismy sie trenera z prawdziwego zdarzenia Gosc przychodzi do nowej druzyny i z miejsca robimy 50 winow Niewielu by tak spotrafilo Caly czas jest podkreslana slaba postawa Nelsona w obronie i nieodpowiednie umiejscowienie Lewisa (pf) to tym bardziej trzeba docenic jego prace A ze nie zajedziemy za daleko z tym w PO to inna sprawa Na pewno nie obwinial bym za to trenera Kogo mial wystawiac na tym pf? foyla, gortata? Teraz niby wrocil Battie ale czy ktorys z was wsadzilby go do piewrszej piatki kosztem Turkoglu?
Sprawa z 4 sg tez mi sie nie podoba ale Otis podobno mocno szuka partnera do trejdu Dzisiaj pojawila sie plotka o Crittentonie z Memphis (na florida today cos pisze)
Pietrusa pare razy widzialem i do gustu mi zbytnio nie przypadl Nie wiem, moze to kwestia tego ze byl zmiennikiem takich zawodnikow jak Jackson i Ellis W ataku praktycznie bez fejerwerkow a w obronie musialbym mu sie przyjzec dokladniej Szykuja go chyba na startera wiec bedzie mial czas zeby cos pokazac




spabloo - Wt lip 15, 2008 8:55 pm

Tyle, że ja chciałbym połączenia nawet tej pseudo gry w ataku z obroną, jaką graliśmy chociażby za Hilla. Tej w ogóle nie ma, no i powiedzmy sobie szczerze, nie ma co jej się spodziewać w tym sezonie. Bo Nelson na jedynce, Lewis na czwórce i Turk na trójce powodują, że na tych pozycjach w obronie mamy niesamowite dziury.
Jeśli można było uczynić dobrą defensywnie drużynę ze składu Nelson-Hill-Turk-Battie-Howard, to myślę, że udałoby się tego dokonać z piątką jaką podałeś wyżej. Tyle, że po prostu trzeba na tą defensywę postawić. Ja osobiście jestem fanem zbilansowanej gry i taką filozofię wydawał się wyznawać Stan Van Gun zanim pojawił się w Orlando. Dostał materiał taki a nie inny więc dostosował się do sytuacji. Mi te trójki tak nie przeszkadzają jak tobie, ale czasami faktycznie są jedynym pomysłem na naszą grę. Nie wiem czemu tak mało jest gry tyłem do kosza Lewisa - on naprawdę potrafi to nieźle robić. I tu pojawia się sedno sprawy. Widzę w tej drużynie jakieś tam rezerwy, widzę możliwość trochę innego rozłożenia akcji, które mogłyby być korzystne dla drużyny. Chciałbym widzieć trochę więcej nastawienia defensywnego, chociaż szczerze mówiąc nasze wskaźniki nie są takie najgorsze (licząc points per 100 possesion i fg% przeciwnika). To trochę takie utopijne poszukiwanie trenera idealnego, którego pewnie nie ma. Stan jest bardzo dobry i nasz poprzedni sezon to jego ogromna zasługa. Mam nadzieję, że mając większe możliwości rotacji po powrocie Battiego, gra będzie wyglądała nieco inaczej. Na pewno nie ma się co łudzić, że zrezygnujemy z trójek, bo tak drużyna została skonstruowana i tak dokładane są do niej kolejne elementy. Ważne, żeby znaleźć inne sposoby na zdobywanie punktów.


Czytałem, że były takie pomysły, tylko czy naprawdę uważasz, że to by do czegoś prowadziło, że to miałoby jakikolwiek sens? Dla mnie to w ogóle jest bzdura. Oczywiście pojawiały się głosy, że Magic mieliby od razu przewagę, bo Turk byłby wyższy, niż każda dwojka w lidze. Tyle, że tak naprawdę, to może byłaby w ogóle przewaga, ale jedynie w ataku. Natomiast nie wyobrażam sobie, że Turk miałby bronić dwójki przeciwników. To w ogóle by się nie powiodło. Jeden ruch takiego Kobe czy innego Hamiltona i Turka by nie było. Byłyby w ogole jakieś rekordy życiowe dwójek przeciwników. Ponadto w ataku obawiam się, że skończyłoby się to tym, że Turk rzucałby z każdej pozycji, skoro miałby przewagę tych kilku centymetrów. Jak to by się skończyło, trudno nawet sobie wyobrazić. Już sobie nie mogę wyobrazić więcej rzutów za 3 pkt Magic, niż w poprzednim sezonie. Bardzo cenię Turka, ale nigdy na dwójkę.
Hmm swego czasu u Davisa Turk grał na dwójce (ba grał tam również w Spurs). Dziwnie wyglądało jak ganiał za Iversonem . Tu masz rację. Zostalibyśmy bez obrońcy na pozycjach 2-3, a pojawiłby się na pozycji 4, podczas gdy bardziej go potrzebujemy do gry przeciwko swingmanom. Jednak to ustawienie byłoby bardziej klasyczne. Może udało by się więcej wyciągnąć z Lewisa i dałoby nam lepszą deskę? Trudno gdybać.


Nie wiem, czy widziałeś Lee w akcji, ale jeżeli ktoś chce z niego zrobić jedynkę, ma chyba nie po kolei pod sufitem. To typowa dwójka, z inklinacjami gry na trójce, choć na tę ostatnią pozycję jest jednak za niski. Rozgrywać to on nie umie, partnerów niezbyt widzi, a ponieważ ma już 23 lata, nie nastawiałbym się, że to się jakoś zmieni.
Taa. W tym roku nie obejrzałem żadnego meczu NCAA . Ta opinia wzięła się stąd, że na drugim roku studiów grywał trochę jako rozgrywający. Może próbowali go pod tym kątem na workoutach? Okaże się. Fajnie byłoby mieć na rozegraniu gościa co ma 6-5 i może to jest właśnie takie poszukiwanie na siłę. Podał dobrze ze 2 razy i już robią z niego playmakera .


No a jak zagra kolejny podobny sezon (czegu mu i nam wszystkim życzę ), to będzie problem z pieniędzmi dla niego
Najgorsze, że trafi prawdopodobnie na niszę wśród wolnych agentów. Gdyby nie wykorzystał player option to za 2 lata byłby gdzieś 10-15 w kolejności do podpisu, a więc nie mógłby liczyć na dużo więcej niż MLE, a to nie byłoby trudne do przebicia. Niestety na pustyni może się znaleźć ktoś kto zaoferuje sporo. Zobaczymy jak się rozwinie jeszcze sytuacja w tym roku z Joshem Smithem i Dengiem, którzy być może będą zmuszeni wziąć kontrakty jednoroczne i za rok byliby unrestricted. Wtedy oni mogliby być przed Turkiem w wyścigu i łatwiej byłoby go zatrzymać. Zresztą jak tak się zastanowić, to kto dałby Hedo 10 mln za sezon? Aż tak w lidze go się nie ceni (chociaż fani Orlando są innego zdania).

Teraz to co aktualne. Anthony Johnson. Szczerze mówiąc to z czwórki która została na placu boju (plus Arroyo, Lue i Williams) leży mi najbardziej. Ot taki solidny backup, bez żadnych rewelacji, ale i za nieduże pieniądze. Doświadczenie ma spore (80 meczów w playoffs), więc na pewno się to przyda. Jest wysoki i dobrze zbudowany, zobaczymy jak będzie sobie radził w obronie. To zdecydowanie inny gracz od Doolinga i trudno będzie go zastąpić. Ciekawe czy wypali ten trade z Crittentonem. Osobiście wolałbym Lowry'ego, ale pierwszym też bym nie pogardził. Trzeci PG jest potrzebny i fajnie byłoby gdyby to był ktoś kto rokuje jakieś nadzieje, a nie koleś wzięty z łapanki.



tomaszan - Wt lip 15, 2008 8:58 pm
Mi praca van Gundego jak najbardziej odpowiada Po tych kilku latach Davisow, Jentow i Hillow w koncu doczekalismy sie trenera z prawdziwego zdarzenia Gosc przychodzi do nowej druzyny i z miejsca robimy 50 winow Niewielu by tak spotrafilo Caly czas jest podkreslana slaba postawa Nelsona w obronie i nieodpowiednie umiejscowienie Lewisa (pf) to tym bardziej trzeba docenic jego prace A ze nie zajedziemy za daleko z tym w PO to inna sprawa Na pewno nie obwinial bym za to trenera Kogo mial wystawiac na tym pf? foyla, gortata?



jingles - Wt lip 15, 2008 10:05 pm
Jakos ze nieustannie cierpie na brak czasu to do dyskusji bede wtracal raczej malo ale jakies tam swoje 3 grosze doloze

Jesli chodzi o SVG - fakt ze to miotanie trojek mi nie odpowiada, ale mimo wszystko oceniam jego prace na plus. I nie chodzi mi tu nawet o sam styl gry ale o atmosfere na lawce. Widac ze tu podczas meczow cos sie dzieje, trener rozmawia z zawodnikami, pokrzykuje, gestykuluje. Brian Hill stal tylko z ta swoja zatrwozona mina i tyle. No ale z drugiej strony po Hillu moglo byc tylko lepiej w tym wzgledzie. Co do samego stylu gry to faktem jest ze posiadamy zawodnikow ktorzy potrafia rzucac za 3 no ale ilosc tych rzutow to moim zdaniem rowniez przesada, a juz szczegolnie widoczne to bylo jak te trojki nie siedzialy. Jak wpadaly ogladalo sie to fajnie.

Co do naszych nowych nabytkow - szkoda ze nie udalo sie sciagnac Maggette, ale na to chyba wielkich szans od poczatku nie mielismy. Przydalby sie nam ten zawodnik no ale coz... Co do Johnsona i Crittentona sie nie wypowiadam bo ich w akcji nie widzialem wiec bede uwaznie czytal wasze na ich temat uwagi, natomiast Pietrus nie jest glupia opcja. Jak bedzie odwalal dobra robote w obronie i jeszcze w ofensywie cos tam namiesza to mozemy miec z niego pozytek. No i bardzo mnie ciekawi jak sie zaprezentuje Battie po tej kontuzji, chociaz na rewelacje nie licze... Aha no i jeszcze Lee - jego w akcji tez nie widzialem (poza filmikiem ze zmiksowanymi jego akcjami) ale w WKU statsy mial niezle, w lidze letniej tez wymiatal wiec moze cos z niego bedzie. I podobnie jak ktorys przedmowca - mam nadzieje ze go ie zmarnujemy jak Redicka.

PS Wie ktos co z Vasquezem? Czy on kiedys w ogole w NBA zawita? Bo on to juz jest totalne zmarnowanie picku (8, 9 ?)...



bogans - Śr lip 16, 2008 10:26 am
Johnson to dobry backup Od biedy moze tez pograc w s5 gdy Nelson sie skontuzjuje Ostatnio za wiele go nie ogladalem to nie wiem jak tam z kondycja bo ma 33lata Pamietam go natomiast z czasow Indiany i nie nazwalbym go zapchajdziura Byly momenty kiedy bral na siebie wazne akcje a przeciez gral wtedy u boku Jacksona czy O'Neala Ja jestem zadowolony z tego ruchu Arroyo mi sie juz znudzil, Williams podobno cenil sie na wiecej niz LLE wiec nie wiem na co tu mozna narzekac... Wydaje mi sie ze bedzie bardziej przydatny niz Foyle - po co oni wogole biora tego starego pryka? Seria z Toronto chyba jednoznacznie pokazala ze sie juz nie nadaje



Jiwol - Śr lip 16, 2008 1:49 pm
Tomaszan, piszesz dużo, ale brakuje Ci podstawowej analizy rzeczy, o których piszesz. Jak można się krzywić na podpisanie Johnsona?? To sprawdzony back-up, który traci mało piłek (13 miejsce w ratio asyst do strat), dobrze broni i ma poukładane w głowie, zna swoje miejsce. Sorry, ale to jest perfekcyjny zawodnik dla Magic na tę pozycję, wystarczy poczytać liczne komentarze ludzi, którzy mają pojęcie o tej drużynie na zagranicznych forach... Ściągnięcie ewentualne Crittentona to ruch na przyszłość. Chyba sobie nie wyobrażasz go w pierwszej piątce pod nieobecność Nelsona (co masz zagwarantowane w ok. 10 meczach w sezonie)???? Williams zaś ciągle ma o sobie (zbyt) dobre zdanie i nie gra w obronie. Thanks, but no thanks.

Otis załatał dotychczas największe dziury w składzie. Totalnie zmieniona jest rotacja na SG - in plus. Pietrus to świetny defensor, jakiego nam bardzo tu brakowało, Lee spokojnie da sobie radę przez 10-15 minut. Nie wiem, po co w ogóle dyskutować o Evansie? Przecież już teraz mamy 4 SG i i tak co najmniej jednego z dwójki Bogans-JJ trzeba zhandlować. Evans to przeszłość. Żałuję straty Doolinga, ale przy natłoku SG stał się on zbędny, bo kiepski z niego rozgrywajek, co nie raz udowodnił w minionym sezonie. Otis i SVG doskonale widzieli, jak cierpiała nasza ofensywa z nim na czele, stąd woleli jego kosztem wzmocnić dwójkę i ściągnąć typowego PG.

Co do ciągłych zarzutów, że SVG to średni trener - jak ktoś jeszcze raz porówna go do Hilla, to się normalnie obsram ze złości. Ludzie, to gość, który wygrał nam 52 mecze, wcale nie mając dużo bardziej komfortowej sytuacji niż Hill. Nasza rotacja wysokich jest niedoceniana i w nadchodzącym sezonie będzie lepsza niż poprzednio. Dochodzi Battie, rozwija się Gortat, D12 też gorszy nie będzie. Zauważcie - ten zespół wygrał 52 mecze i jak dotychczas w tym offseasonie jeszcze został wzmocniony! A to zapewne nie koniec. Na teraz wygląda to tak:

Nelson/AJ
Pietrus/Lee/JJ
Turk/Bogans
Lewis/Cook/Augustine
Howard/Gortat/Foyle

Ja jestem optymistą. Przestańcie marudzić...



tomaszan - Śr lip 16, 2008 4:10 pm
Tomaszan, piszesz dużo, ale brakuje Ci podstawowej analizy rzeczy, o których piszesz. Jak można się krzywić na podpisanie Johnsona?? To sprawdzony back-up, który traci mało piłek (13 miejsce w ratio asyst do strat), dobrze broni i ma poukładane w głowie, zna swoje miejsce. Sorry, ale to jest perfekcyjny zawodnik dla Magic na tę pozycję, wystarczy poczytać liczne komentarze ludzi, którzy mają pojęcie o tej drużynie na zagranicznych forach... Ściągnięcie ewentualne Crittentona to ruch na przyszłość. Chyba sobie nie wyobrażasz go w pierwszej piątce pod nieobecność Nelsona (co masz zagwarantowane w ok. 10 meczach w sezonie)????



bogans - Śr lip 16, 2008 5:01 pm
Tomaszan Tak. Za 1.9mln za sezon Johnson jest dobrym pomyslem na pg O Arroyo wez nawet juz nie mow Akysz... Malo ci jeszcze? Ja mam jego gry po dziurki W roli startera chlopak moze i cos by tam jeszcze pogral ale w momencie gdy wchodzi z lawki zaczyna swoj koncert indywidualnych zagran Nie ma wtedy ani zadnego rozgrywania ani pozadnej obrony tylko rzuty przez ramie, spod jaj i inne Crittentona w sumie nie widzialem, obejrzalem jeden mix i jedno jest pewne ze chyba nie chcialbym go jako bezposredniego zmiennika dla Nelsona Na ta chwile mowie... Wole juz Johnsona ktory moze i gra chodzonego ale nie odwala podworkowej maniany jak Javaris Tez same ekwilibrystyczne akcje Ale skoro Otis i Stan cos w nim widza to znaczy ze moze i cos by z niego wycisneli Ale Bogansa byloby troche szkoda



Jiwol - Cz lip 17, 2008 9:58 am
Tomaszan, nie wszystkie moje zarzuty były bezp. do ciebie, po prostu wszystko zebrałem w jednym poście i akurat Ciebie wywołałem jako pierwszego do tablicy Nie zgodzę się absolutnie co do sprawy Johnsona. O Arroyo myślę to samo co Bogans (forumowicz, nie zawodnik). Z wysokimi masz dużo racji, ale oprócz sprawy Battie'ego, który odpoczął sobie rok i będzie zdatny na te 15-20 minut, które akurat potrzebujemy.

Musisz zacząć bardziej ogarniać salary cap. Bo jak mi mówisz, że powinniśmy zatrzymać Evansa, to jest to oczywista bzdura. On chciał ok. 3,5 za sezon, a dla Magic to dużo za dużo. Co do kontraktu Lewisa, to nie jest on przyczynkiem do dawania innym graczom wysokich kontraktów, tylko wręcz przeciwnie - do oszczędzania gdzie się da (vide Dooling, bo to tak naprawdę jedyny gracz, jakiego będzie nam brakować). Co nie oznacza, że jestem z tego powodu szczęśliwy. Magic balansują na granicy luxury tax, a czeka ich jeszcze przyszłoroczna podwyżka dla Hedo, o ile będą go chcieli zatrzymać (a pewnie będą, bo nie sądzę, że uda się Otisowi w końcu sensownie go sprzedać).



tomaszan - Cz lip 17, 2008 10:56 am

Za 1.9mln za sezon Johnson jest dobrym pomyslem na pg O Arroyo wez nawet juz nie mow Akysz... Malo ci jeszcze? Ja mam jego gry po dziurki W roli startera chlopak moze i cos by tam jeszcze pogral ale w momencie gdy wchodzi z lawki zaczyna swoj koncert indywidualnych zagran Nie ma wtedy ani zadnego rozgrywania ani pozadnej obrony tylko rzuty przez ramie, spod jaj i inne

Nigdy nie twierdziłem, że Arroyo to jakiś wielki zawodnik, ale gdybym miał wybierać, to wolałbym go niż Johnsona. Ma on swoje niewątpliwe wady, o których już się dużo pisało i jako rozgrywajek też mi się nie podoba zbytnio, ale gdyby grał w S5 to nie uważam, że byłby dużo słabszy niż Nelson (o ile w ogóle). Tyle tylko, że Arroyo za 1,9 mln grać nie będzie, więc nie ma tematu . Szkoda tylko, że ciągle nam pozostanie modlenie się, aby Jameer grał chociaż tak, jak w PO, gdzie nie szło mu to najgorzej. Mówię oczywiście głównie o rzucaniu, bo rozgrywać to on chyba już w życiu nie będzie. Obym się jednak mylił co do niego...


Ale Bogansa byloby troche szkoda

To niezłe, dwuznaczne . Tyle, że co do Bogansa odnosi się wszystko to, co napisałem odnośnie do Evansa i Lee. Bogans to pewniejsza wersja na drugą opcję na dwójce, ale hamowanie ewentualnego rozwoju Lee. Bogans już się raczej nie rozwinie, będzie grał, to co gra, a Lee to jakaś tam nadzieja na przyszłość. Więc jest zgryz.


Nie zgodzę się absolutnie co do sprawy Johnsona.

Kwestia poglądu . Każdy swój wyjaśnił, pewnie prawda leży gdzieś pośrodku, ale nikt mnie nie przekona, że lepiej ładować się w trzydziestokilkulatka, naprawdę przeciętnego, niż w jakiegoś rokującego nadzieję młodzieńca. Kwestia gustu. Bo gdyby ten trzydziestokilkulatek to był zawodnik z innej półki, to byłaby zupełnie inna sprawa. A tak, moim zdaniem, to jest zupełnie bez sensu ściągać takiego zawodnika jako drugą opcję. No chyba, że jednak Johnson miałby być opcją trzecią, a na drugą opcję Stan i Otis kogoś nam jeszcze szykują. To wtedy inna piłka. Jeżeli AJ ma być opcją dugą, to ja dziękuję.


Z wysokimi masz dużo racji, ale oprócz sprawy Battie'ego, który odpoczął sobie rok i będzie zdatny na te 15-20 minut, które akurat potrzebujemy

Z liczeniem na Battie to bym się wstrzymał, jak już pisałem. Cholera wie, czy będzie w stanie w ogóle grać (tzn. nie mówię o wyjściu na parkiet ), a jeżeli tak, to na jakim poziomie. Jeśli wróci chociaż do dawnej formy, to ok, nasza rotacja wśród zawodników na pozycje 4-5 nabierze rumieńców. Jeżeli nie, to zostają nam DH, Lewis, Cook, Foyle, Gortat. Jeżeli chcemy grać o misia, a mam nadzieję, że chcemy, to na te pozycje w drużynie aspirującej o to, nadaje się tylko Dwight. Lewis i Cook na czwórkę się nie nadają, Foyle i Gortat to ewentualnie trzecie opcje. Dlatego, jeżeli Battie nic nie będzie grał sensownego, zostaniemy z tym, co mieliśmy w poprzednim sezonie. Podobnie, jak w przypadku Nelsona, pozostaje chyba się tylko modlić, bo nic nie słychać o wzmocnieniach na tych pozycjach . Jeżeli Battie natomiast będzie coś grał i będzie zdatny na te 15-20 minut, to wtedy przyznam Ci trochę racji, bo też po trochu będą tak myślał. Na razie nie nazwałby jego rocznej przerwy "odpoczynkiem", bo po takim "odpoczynku" chłopak może nam być w ogóle nieprzydatny do czegokolwiek. Czego jemu, ani nam nie życzę...


Musisz zacząć bardziej ogarniać salary cap. Bo jak mi mówisz, że powinniśmy zatrzymać Evansa, to jest to oczywista bzdura. On chciał ok. 3,5 za sezon, a dla Magic to dużo za dużo. Co do kontraktu Lewisa, to nie jest on przyczynkiem do dawania innym graczom wysokich kontraktów, tylko wręcz przeciwnie - do oszczędzania gdzie się da (vide Dooling, bo to tak naprawdę jedyny gracz, jakiego będzie nam brakować).

Salary cap ogarniam i to mnie przeraża. Zapychamy sobie je dwoma kontraktami: Howarda i Lewisa i słusznie, ale nie w takim zakresie, jak to ma miejsce. Do tego dochodzi jeszcze kontrakt Nelsona. Skoro dajemy 20 baniek na sezon jednemu niezłemu, ale bez szału gościowi, to jak słusznie wskazał już spabloo, po kiego grzyba zawracać teraz sobie głowę luxury? Albo się idzie na maksa i gra się o majstra, ale się d... nie zawraca. Nie mówię, żeby wszystkim dawać po 10-20 baniek, no ale do cholery Dooling tych 3,5 mln na sezon jest wart. Podobnie zresztą jak Evans. I tak na marginesie. Nigdzie nie mówiłem, że powinniśmy zatrzymać Evansa. Tylko się zastanawiałem, co ja bym zrobił będąc na miejscu Otisa: zainwestował w przyszłość (Lee), czy w pewność na chwilę obecną, ale bez szans na coś super w przyszłości (Bogans, Evans). To naprawdę trudne do zdecydowania, ale wydaje mi się, że z tym składem inwestowanie w pewność na chwilę obecną nie ma trochę sensu, bo nie ukrywajmy, ale składu na majstra nie mamy i inwestowanie w Bogansa lub Evansa takiego składu nam nie da. Nie mówię, że taki Lee to zmieni, ale chodzi mu o sposób myślenia. Dlatego osobiście chyba próbowałbym ściągnąć jeszcze jakichś zawodników na pozycje 1 i 4 z wyższej półki i przy okazji zainwestował coś w młodych, typu Lee, Crittenton czy coś podobnego, uzupełniając skład zawodnikami typu Dooling, Battie (jeśli się będzie nadawał do gry). Tyle, że oczywiście trzeba byłoby przestać nieco myśleć o salary. No ale tak mogę sobie dywagować i rozdawać nie swoje pieniądze .
Jedno wiem, ten skład, chociaż ma spore dziury, stać o walkę o finał konferencji, raczej walkę przegraną. Ale nic ponadto. Bo zawsze znajdzie się na Wschodzie taki Boston, Pistons czy Cavs... Gra o któreś tam miejsce, to chyba nie to, o co nam chodzi...



tomaszan - So lip 19, 2008 9:35 am
Keyon Dooling is close to becoming a Net.
League sources said the Nets and Magic are close to agreeing on a sign-and-trade for the point guard Lawrence Frank pursued three years ago.
The Nets would send their $3.3 million trade exception to the Magic in exchange for Dooling, who then would sign a three-year deal for between $10 million and $11 million.
It could be agreed upon as early as tonight, but probably won't be finalized until next week. This move would give the Nets 16 players and almost certainly would spell the end of Marcus Williams' career with the team.

Hmmm, jak to się mówi, lepszy rydz niż nic. Wygląda na to, że Doolinga rzeczywiście mamy z głowy (trochę się łudziłem, że jednak nie ), no ale może coś za niego dostaniemy, chociażby te trade exception. Nie jest to wiele, ale zawsze. Pytanie tylko, na co to wykorzystamy, bo rynek FA jest w tej chwili zupełnie marny i w zasadzie nie ma nawet kogo podpisać. Może więc jakiś poważniejszy trejd nam się szykuje, przynajmniej mam taką nadzieję. Bo z kontraktami JJ, Bogansa i Cooka to daje ponad 10 baniek. Może więc nie jest do końca tak, że budowanie drużyny mamy zakończone (oby!!!). Uzupełnianie składu nic nam już w zasadzie nie da, warto byłoby rozejrzeć się za czymś do S5. Cały czas chodzi mi po głowie Hinrich, który nie jest może super pg, ale Nelsona bije na głowę. Tylko, czy Bulls byliby skłonni go oddać? Pewnie tak, kwestia zapewne ceny, bo między bajki można włożyć wypowiedzi, że Kirk ma grać na dwójce obok Rose'a i to jeszcze na zmianę z Gordonem . Dobrze byłoby wcisnąć Bullson Nelsona, tylko nie wiem, czy tak naprawdę Smith w ogóle myśli o wymianie Nelsona. Z takim Hinrichem skład nie wygl ądałby już źle. Ten trade exception (jeżeli faktycznie do tego dojdzie) da nam jednak pewne możliwości. No i mając trochę zbędnych zawodników coś można chyba wydumać i zadziałać...



spabloo - Pn lip 21, 2008 6:30 am
Przecież to trade exception to pic na wodę i nie ma co liczyć, że zostanie wykorzystane w jakiejkolwiek wymianie skoro Smith tak bardzo nie chce płacić podatku. Fajnie by było zamiast gotówki (której przecież my nie zobaczymy na oczy ) wysępić od Nets pick drugorundowy, albo przynajmniej możliwość zamiany naszego picku na ich. Oni powinni mieć go w okolicach 40 miejsca, my w okolicach 50 więc dla nas byłaby to jak najbardziej sensowna sprawa.



bogans - Pn lip 21, 2008 6:42 am
Kurcze troche szkoda tego Doolinga Poszedl za niecale 3.5mln za sezon Skonczylo sie jak zwykle Mam tu na mysli Milicica i Stevensona Najpierw chcieli nas wydymac na kase a potem podpisuja relatywnie male kontrakty Jestem pewien ze Dooling powaznie myslal ze dostanie od nas cos w granicach MLE ale sie przeliczyl, no i dobrze bo tyle nie jest wart No nic, nie chcial tu grac to niech gra w NJ A trade exception mozemy wykorzystac na Turkoglu wiec mysle ze to pozytywna rzecz



spabloo - Pn lip 21, 2008 7:22 am

Kurcze troche szkoda tego Doolinga Poszedl za niecale 3.5mln za sezon Skonczylo sie jak zwykle Mam tu na mysli Milicica i Stevensona Najpierw chcieli nas wydymac na kase a potem podpisuja relatywnie male kontrakty Jestem pewien ze Dooling powaznie myslal ze dostanie od nas cos w granicach MLE ale sie przeliczyl, no i dobrze bo tyle nie jest wart No nic, nie chcial tu grac to niech gra w NJ A trade exception mozemy wykorzystac na Turkoglu wiec mysle ze to pozytywna rzecz
Ale w jaki sposób możemy trade exception wykorzystać na własnego wolnego agenta? Trade exception można wykorzystać w wymianie i to też pod pewnymi restrykcjami, tzn. jeśli byłaby to wymiana wiele do wielu, to i tak TE musi się zgadzać z salary jakiegoś zawodnika (zawodników). Przykład: Cook idzie do nas za TE, a Evans za Arizę. Nie mogłoby być tak, że jeden zawodnik zarabiający więcej, np. Fisher, poszedłby za TE i Arizę. A podpisać Turkoglu możemy za ile tylko chcemy zgodnie z prawem Birda (tzn. możemy mu dać nawet maxa), ale o wyjątkach od płacenia luxury nie słyszałem więc jedyne co nas ogranicza to właśnie podatek. TE nie ma tu nic do rzeczy (pewnie do tego czasu i tak wygaśnie).

Edit: Oczywiście Cook przyszedł za injury exception, ale schemat działania TE jest właśnie taki.



bogans - Pn lip 21, 2008 9:52 am
No to w sumie moze masz i racje z tym TE Tym bardziej ze kontrakty naszych zawodnikow sa tak skonstruowane ze co roku ich wartosc wzrasta Biorac pod uwage samego Lewisa i Howarda bedziemy mieli 3mln wiecej do placenia w nastepnym roku



spabloo - Pn lip 21, 2008 10:31 am

No to w sumie moze masz i racje z tym TE Tym bardziej ze kontrakty naszych zawodnikow sa tak skonstruowane ze co roku ich wartosc wzrasta Biorac pod uwage samego Lewisa i Howarda bedziemy mieli 3mln wiecej do placenia w nastepnym roku
Można liczyć, że poziom luxury trochę wzrośnie więc wypada się tym pocieszać w kontekście tego co będzie się działo za rok. Jeśli mamy się zastanawiać co wtedy będzie, to patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego nie wygląda to ciekawie. Albo podpiszemy Hedo, albo znów wykorzystamy MLE na jakiegoś średniaka. Dwóch opcji jednocześnie nie będzie. Jeśli ten sezon Gortart będzie miał dobry, to nie mamy się z czego cieszyć, bo ktoś inny skorzysta z tego, że my w niego inwestowaliśmy. Przecież nie damy mu 2-3 mln za sezon, skoro mamy nie płacić podatku. A poza tym Otis pożałował tyle na Kasuna, który był lepszym zawodnikiem od Gortarta.

Osobiście to nie wiem jak Otisowi miałoby się udać nie płacenie podatku w przyszłym roku. Jeśli JJ zostanie, Cook nie zrobi "opt out" (a nie zrobi), to bez Hedo mamy jakieś 61 mln. Poziom podatku to może być jakieś 73-74 mln. Jeśli Hedo dostanie 8 za pierwszy sezon, to mamy 4-5 mln na 3 zawodników, aby osiągnąć minimalną wymaganą ilość graczy (13). Pick z draftu da nam jakieś 1 -1,5 mln. Pick drugorundowy to ok. 600 tys. Pozostaje podpisać 2 weteranów za minimum, żeby mieć jednak 14 graczy.

A piszę to wszystko, żeby złapać co się będzie działo jeśli mamy pozostać poniżej poziomu luxury. Jakiekolwiek dodatkowe kupowanie picków pierwszorundowych praktycznie odpada. Jakiekolwiek branie kontraktów wyższych niż te oddawane powoduje jeszcze większe problemy. Trzeba szukać innych sposobów na wzmocnienie drużyny, a to już nie zależy tylko od umiejętności GMa, ale i od szczęścia, że znajdzie się jeleń, który weźmie Nelsona, Battiego itd., a odda nam w zamian gwiazdy... Tylko po co się łudzić?



tomaszan - Pn lip 21, 2008 10:30 pm
The New Jersey Nets have acquired guard Keyon Dooling from the Orlando Magic in exchange for cash considerations, Nets President Rod Thorn announced today. "Keyon is a versatile NBA veteran, and we are pleased to add him to our roster," said Thorn. "His ability to play both the point and shooting guard positions will add flexibility and depth to our backcourt rotation."

Czyżbyśmy nie otrzymali nawet trade exception? A mówiło się nawet o drugorundowym picku dla Magic. Widać rzeczywiście Smith już nie myśli o zmianach i strasznie obawia się płacenia podatku od luksusu. Szkoda.

A tu bardzo ciekawy artykuł:

http://magic.realgm.com/articles/65/200 ... appenings/

Długi co prawda, ale sporo można się ciekawego (lub nieciekawego...) dowiedzieć.


Trzeba szukać innych sposobów na wzmocnienie drużyny, a to już nie zależy tylko od umiejętności GMa, ale i od szczęścia, że znajdzie się jeleń, który weźmie Nelsona, Battiego itd., a odda nam w zamian gwiazdy... Tylko po co się łudzić?

No właśnie . Tylko też się zastanawiam, jak w next sezonie mielibyśmy uniknąć podatku? No chyba że będziemy brać z rynku prawdziwe zapchajdziury. Bo jeleń i niestety na Lewisa na pewno się nie znajdzie.


Kurcze troche szkoda tego Doolinga Poszedl za niecale 3.5mln za sezon Skonczylo sie jak zwykle Mam tu na mysli Milicica i Stevensona Najpierw chcieli nas wydymac na kase a potem podpisuja relatywnie male kontrakty Jestem pewien ze Dooling powaznie myslal ze dostanie od nas cos w granicach MLE ale sie przeliczyl, no i dobrze bo tyle nie jest wart

O ile mnie pamięć nie myli, to Dooling chciał od nas coś w granicach tego, co dostanie w Nets, czyli jakieś 3,3-3,5 bańki za sezon. Zatem sytuacja jest inna niż w przypadku DM i DS. Tyle, że Magic oferowali mu 1,9 mln, a jak się nie zgodził (i słusznie, bo wart jest więcej), to taki sam kontrakt zaoferowali Johnsonowi, który nie wybrzydzał. I tak chyba będzie wyglądać nasz kolejny offseason, gdzie będziemy brać co tańszych. No chyba, że nie podpiszemy Turka. Jak nie chcemy płacić podatku, to jesteśmy uziemieni i będziemy kilka sezonów grać tym, co mamy. Czyli cały czas w granicach pierwszej-drugiej rundy PO. Wyżej raczej nie podskoczymy.



spabloo - Wt lip 22, 2008 6:47 am
Ciekawy ten artykuł Howarda Massa. Pytanie czy faktycznie nie będzie miał racji odnośnie Hedo i tego, że zażyczy sobie kontrakt zaczynający się od 14 mln. Nikt poważny mu tego nie da. Myślę, że realnie może dostać 8-9 mln w pierwszym roku. 10 mln to już lekkie przepłacenie, ale z racji pustynie na rynku FA o której pisałem może się okazać, że trzeba będzie tyle zapłacić. Jednak jeśli będzie twardo obstawał przy takiej kwocie, to z pewnością się z nim pożegnamy.

Tomaszan spokojnie. TPE dostaliśmy, bo inaczej ten trade byłby niezgodny z przepisami .



jingles - Cz lip 24, 2008 8:24 am
No to Evansa tez mamy z glowy... Szkoda bo gosc wprowadzal do druzyny duzo energii, podobnie jak Dooling z reszta. Niewesolo.

EDIT
Rano na probaskecie pisali, ze Evans juz podpisal z Warriors, teraz widze ze jednak nie podpisal... Nie wiem czy mamy taka opcje bo niespecjalnie ogarniam Salary Cup (kiedys chcialem to rozkminic tylko oczywiscie ciagly brak czasu mi na to nie pozwala), ale jak dla mnie on powinien zostac. Jakos wole Evansa niz Bogansa.



PH#1 - Cz lip 24, 2008 2:50 pm
evans po podpisaniu pietrusa jest nam raczej zbędny.Chyba że ktoś z 2 bogans / redick poleci do innego zespołu.Też wolałem evansa zamiast bogansa no ale shit happens.Pietrus spokojnie da rade w 1 piątce licze nawet ze da nam wiecej niz evans bogans z lee powinni dac wystarczajace wsparcie z ławki.2 rzeczy ktore dalej nie uległy zmianie to pg tu jest nawet jeszcze gorzej niż rok temu i pomoc dla howarda pod koszem.Jezeli nie pokombinujemy nic z transferami to dalej bedziemy w dupie.A po ochłonięciu po sezonie dalej jestem znów za transferem turka nie wierze że on na skrzydle z Lewisem dadzą nam mistrzostwo.Lewis nie jest to wyjebania z prostego powodu.Za turka mozemy sporo zyskac.



konsul - Cz lip 24, 2008 3:01 pm
witam wszystkich fanów magic.
Szkoda że evans poszedł byłby dobrym zmiennikiem dla piertusa. Bogans w Playoffie dał ciała a najważniejsze są playoffy. Evans przynajmniej cos trafiał w PO. Tak s5 nie wygląda źle tylko najgorsze jest to że nie mamy gościa g2g. w ciężkich momentach musiał turek brac na siebie ważne akcje a to była loteria (choc czasami trafial fenomenalnie). Lujs nie jest wart tyle kasy ale teraz to juz za późno. Więc zostaje wymienic turka na jakiegos porzadnego gościa na ktorego możemy liczyc w koncowce. jakis trade turek+jj+bogans (albo kontrakt dla arroyo i od razu go wymienic ) za kogos rozumnego byłby super posunięciem. Mam nadzieje że arroyo nie zaproponuja kontraktu bo to łoś niemożliwy. Aha i nie rozumiem krytyki stana. Dla mnie najlepszy trener jaki wogole zawital w orlando (najgorszym byl Hill).

Niezly trade wydawalby mi sie taki:
http://games.espn.go.com/nba/features/t ... &te=&cash=

zreszta polecam poszukac innych fajna strona:) Pozdrawiam i go Magic:)



tomaszan - Pn sie 04, 2008 9:32 pm
Wygląda na to, że z wysokimi pozostaniemy tak, jak byliśmy w poprzednim sezonie:

Center Adonal Foyle has re-signed with the Orlando Magic for the 2008-09 season.
A 10-year-veteran, Foyle opted out of his two-year contract after last season to become a free agent.
He was disappointed he had lost playing time in the playoffs to rookie Marcin Gortat, but the Magic wanted him back. He agreed to return after talking to the Magic this week, and he and Gortat will back up all-star Center Dwight Howard. Foyle, 33, came to Orlando after reaching a buyout agreement with the Golden State Warriors after the 2006-07 season.

To już powiem szczerze, że wolałbym, aby to Marcinek był zmiennikiem Howarda, bo jest tak samo drewniany jak Foyle, ale młodszy i się uczy. I jest szansa, że może czegoś się nauczy. No a zmiennik Foyle to niestety tak, jakbyśmy grali bez zawodnika pod koszem. Nawet przed poprzednim sezonem myślałem, że chociaż obrońcę dostajemy, no ale obrona Foyle'a jest mniej więcej podobna jak Gortata. Szkoda tylko, że Smith się nie wysilił i nie zawalczył o coś konkretniejszego pod kosz.
A sorry, zapomniałem o Battie. Tylko, czy on w ogóle będzie w stanie coś sensownego grać? W każdym razie wygląda na to, że na pozycje 4 i 5 będziemy mieli w sezonie: Howard, Lewis, Battie, Foyle i Gortat (Augustine poszedł sobie...). Wszystko tak naprawdę pod koszami zależeć będzie od trzech rzeczy:
1. czy Howard się nie połamie (mam nadzieję, że nie,
2. czy Howard zrobi jakiś spektakularny postęp (w to nie wierzę),
3. czy Battie wróci do poziomu sprzed kontuzji (w to średnio wierzę, ale mam nadzieję, że tak).
O ile jedynka to zdarzenie losowe, to dwie pozostałe niewiadome (i to o takim znaczeniu) to jak dla mnie trochę za dużo.

No i ciekawe:

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=3517862

To Arroyo mamy już z głowy, czego można było się spodziewać. Różnie źródła mówią o wysokości jego kontraktu: jedne o 3,5 mln/sezon, inne 7,5 mln/3 lata. Niezależnie, które z nich jets prawdą, to chyba znalazłby się klub w NBA, który takie pieniążki spokojnie dałby temu przecież nienajgorszemu rozgrywającemu w lidze... Ciekawe, może przeważyła mniejsza ilość meczy w sezonie. A tak na marginesie, to ciekawi mnie, jak brak Carlosa wpłynie marketingowo na Magic, bo przecież na meczach w ostatnim sezonie siedziało mnóstwo Portorykańców i chyba jednak oni robili największy hałas i doping. Tak mi się przynajmniej wydawało.



spabloo - Cz sie 07, 2008 7:25 am
tomaszan obrona Foyla nie jest taka zła, ale głupotą jest wystawianie go na szybszych zawodników jak Bosh. Stan szybko zobaczył co się dzieje jak on jest na boisku w serii z Toronto i dlatego już więcej nie zagrał. Gortart radził sobie na tyle dobrze, że zasłużył sobie na minuty w serii z Pistons. I tak sądzę będzie też w tym sezonie. Foyle to polisa na wypadek kontuzji, a Howarda zmieniał będzie Polak. W jego przypadku akurat ciężka praca daje efekty, szczególnie w ofensywie, co widać było w sparingach reprezentacji, gdzie skoncentrował się na nieco innych rzeczach niż w lidze letniej i przeciw Włochom wyszedł mu mecz, który robi wrażenie. Dzięki temu być może nie będzie nasza ofensywa kulała po zejściu Howarda, bo trudno grać inside-outside kiedy na parkiecie jest "geniusz" ofensywny pokroju Foyla. Owszem Foyle nie jest już perspektywiczny, ale był tu ściągany również po to, żeby Howard miał się z kim przepychać na treningach i myślę, że do takiej roli nadaje się idealnie. Tym bardziej że podpisany jest za minimum, które nie liczy się do salary w całości (przynajmniej tak mi się wydaje). Ciężko znaleźć kogoś takiego wśród młodych. A poza tym nie ma co sobie zawracać nim głowy, bo nie oszukujmy się - on jest u nas zapchajdziurą. W tym sezonie jeszcze bardziej powinno się to uwidocznić.

Ogłoszono terminarz i tym razem Orlando nie zostało potraktowane przez NBA najgorzej. W zeszłym sezonie pamiętamy ile wyjazdów graliśmy w pierwszych 2 miesiącach. Teraz w każdym miesiącu proporcje są mniej więcej równe. Początek jest idealny na wyśrubowanie bilansu (nawet 8-0) i biorąc pod uwagę fakt, że listopad to od paru lat nasz najlepszy miesiąc, powinniśmy to wykorzystać.


A tak na marginesie, to ciekawi mnie, jak brak Carlosa wpłynie marketingowo na Magic, bo przecież na meczach w ostatnim sezonie siedziało mnóstwo Portorykańców i chyba jednak oni robili największy hałas i doping. Tak mi się przynajmniej wydawało.
Marketingowo nie będzie źle, bo drużyna wygrywa i już nie potrzebuje bohatera lokalnej społeczności, żeby zapełnić halę. Część ludzi, którzy przychodzili dla Carlosa pewnie zostanie przy klubie więc ogólnie Magic wyszli na nim nie najgorzej.



tomaszan - Cz sie 28, 2008 10:19 pm
Nie wiem czy ktoś oglądał występy USA na olimpiadzie, ale przyglądałem się Howardowi, a w zasadzie jego rzutom osobistym i ewentualnej urozmaiconej grze ofensywnej. Moje wrażenie jest takie, że chyba o jakimkolwiek postępie w którymś z tych dwóch elementów możemy niestety zapomnieć . Będzie to wyglądało zapewne nadal tak, jak w poprzednim sezonie, czyli osobiste na poziomie około 60 procent (pewnie poniżej) i gra dunkami. Obawiam się, że bazując na czymś takim Howard nie zodbędzie szczytów ligi. Jak dla mnie wygląda to po prostu, że zatrzymał się w rozwoju. Coś tam się mówi, że mają nad nim pracować, ale jakoś w to wątpię, gdyż dziwnym trafem skład Magic jest podobny do reprezentacji: czyli bez jakiejś typowej czwórki grającej z Howardem. I znów na jego barkach będzie cała przepychanka i chyba tak będzie wyglądać jego gra. A najgorsze jest to, że nie robi żadnych postępów rzutowych...



PH#1 - Pt sie 29, 2008 6:33 am
Tomaszan nie ma co sie przejmować reprezentacją w szybkim stylu gry jaki preferowała ta drużyna z zawodnikami typu melo LBJ wade i kobe Howard najprawdopodobniej miał tylko sepłaniać taką role jaką widzieliśmy.Oceniać i ewentualnie martwić się postępami Dwighta bedziemy mogli na początku sezonu(albo gdzies w połowie sezon u bo ostatnie listopady i grudnie mielismy bardzo dobre) dwa lata temu albo rok temu nie pamietam dokładnie liderem reprezenacji byl carmelo wszyscy sie jego gra zachwycali a jak bylo w denver sami wiemy.Ja na razie czekam z niecierpliwosci na nowych graczy i co pokaza.Bardzo chciałbym tez zeby jako 3 pg wyladowal u nas albo livingston albo Crittenton bo opcja z Krugerem jaka sie gdzies w plotkach pojawiła nie bardzo mi sie podoba.



spabloo - Pt sie 29, 2008 7:23 am
Ja nigdy nie byłem zwolennikiem gry Howarda w Team USA, bo po pierwsze nie ma odpowiedniego odpoczynku po sezonie, po drugie jest ograniczona możliwość pracy nad sobą i wreszcie po trzecie - żal patrzeć jak Dwight jest słabo wykorzystywany. Są oczywiście też plusy - czyli ogranie, doświadczenie, a koncentracja na obronie powoduje, że chłopak staje się jeszcze lepszym defensorem. Tylko oczywiście z punktu widzenia Magic nas bardziej interesuje rzut z półdystansu, rzuty wolne i doskonalenie manewrów podkoszowych, które wciąż przecież nie są na takim poziomie jak mogłyby być.

Ale zastanówmy się jeszcze nad jedną rzeczą. Rzuty wolne. Na pewno nie jest tak, że on na treningach ich nie rzuca. Na pewno to robi i to w niemałej ilości. I teraz pojawia się pytanie gdzie leży problem. Czy to koncentracja czy też kompletne beztalencie? Jeśli to pierwsze to faktycznie da się jeszcze dołożyć do jego gry rzut z wyskoku z 4-5 m. Ale jeśli to drugie to co on może osiągnąć? 30% z takich rzutów? Minimum, żeby to się w ogóle opłacało to 40%, a żeby stanowiło prawdziwe zagrożenie, to powinien trafiać co drugi taki rzut. Wiadomo, że w debiutanckim sezonie korzystał często z rzutu o tablicę, ale od tamtego czasu jego budowa mocno się zmieniła. Zaczynam być coraz bardzie sceptyczny, czy kiedykolwiek zobaczymy Howarda regularnie trafiającego z wyskoku. W takim wypadku lepiej byłoby poświęcić ten czas na post moves, bo może się okazać, że zostanie on zmarnowany, a efektów nigdy nie będzie.



tomaszan - Pt sie 29, 2008 6:36 pm

Tomaszan nie ma co sie przejmować reprezentacją w szybkim stylu gry jaki preferowała ta drużyna z zawodnikami typu melo LBJ wade i kobe Howard najprawdopodobniej miał tylko sepłaniać taką role jaką widzieliśmy

Ja się nie przejmowałem w ogóle reprezentacją USA, ale tym czy Howard jakiekolwiek postępy robi i czy styl gry nieco zmienia.


Rzuty wolne. Na pewno nie jest tak, że on na treningach ich nie rzuca. Na pewno to robi i to w niemałej ilości. I teraz pojawia się pytanie gdzie leży problem. Czy to koncentracja czy też kompletne beztalencie? (...) Zaczynam być coraz bardzie sceptyczny, czy kiedykolwiek zobaczymy Howarda regularnie trafiającego z wyskoku

Właśnie na grę Howarda nie patrzyłem pod kątem, że zacznie seryjnie trafiać rzuty z 4-5 metrów, bo wiadomo, że styl gry reprezentacji z jednym praktycznie podkoszowym uniemożliwia taką grę. Natomiast również zaczynam być sceptyczny co do talentu Howarda. Patrzyłem przede wszystkim na jego rzuty osobiste i być może się mylę, ale chłopak w ogóle nie robi postępów w technice rzutów. Rękę nadal ma sztywną, nadgarstek pracuje jak pracuje, czyli kiepsko, parabola rzutu jest fatalna i mi wygląda na to, że on po prostu nie przyswaja nauki. Bo w to, że go różni trenerzy nie uczą rzucać, nie uwierzę. Obawaim się, że talent do rzutów ma a'la Shaq (oczywiście zachowując proporcej, bo jednak lepiej rzuca od naszej byłej gwiazdy) i nauka idzie w las. Są tacy zawodnicy i z tym chyba nic nie da się zrobić. Bo już po kilku sezonach w NBA postęp powinien być po prostu widoczny. A tego nie ma w ogóle. A niestety Howard nie ma warunków fizycznych Shaq'a na dominację. Oczywiście widać że pracuje nad muskulaturą i fizycznie wygląda fajnie, ale jednak to nie wzrost i masa Shaq'a. A bez dominującego Howarda, z Nelsonem na rozegraniu i bez pomocy Howardowi pod koszem nie zawojujemy ligi. Dlatego technika by się przydała, no a ona chyba jednak leży i jakoś nie widzę szans na postęp. Może się mylę, ale tak mi to wygląda po meczach reprezentacji. Dlatego oczywiście, jeżeli jest to kwestia talentu (a na to mi wygląda) powinien poprawiać swoje ruchy podkoszowe, bo szkoda czasu na poprawę czegoś, jeżeli nie ma to sensu, ale jednak to trochę nie jest to .



konsul - Pt wrz 05, 2008 10:19 am
Witam.
Jedyna nadzieja dla Howarda to jakiś super indywidualny trener który nauczyłby go jakiś technicznych zagrań (może Olajuwon by go czegoś nauczył bo Ewing nie da rady). W jego repertuarze 1na1 jest tylko jedna akcja. (żenada). Niestety Howard nie ma tyle talentu. Jak pierwszy raz zobaczyłem w grze Lebrona to od razu było widać talent. Niestety u Howarda przez kilka lat go nie zauważyłem. Jedyna nadzieja to że Stan ustawi tak drużyne jak np Pistons którzy z przeciętniakami zdobyli mistrzostwo (bilups i spółka to przecież średniaki a tytuł zdobyli).
Go Magic.



PH#1 - N wrz 07, 2008 8:52 am

Witam.
Jedyna nadzieja dla Howarda to jakiś super indywidualny trener który nauczyłby go jakiś technicznych zagrań (może Olajuwon by go czegoś nauczył bo Ewing nie da rady). W jego repertuarze 1na1 jest tylko jedna akcja. (żenada). Niestety Howard nie ma tyle talentu. Jak pierwszy raz zobaczyłem w grze Lebrona to od razu było widać talent. Niestety u Howarda przez kilka lat go nie zauważyłem. Jedyna nadzieja to że Stan ustawi tak drużyne jak np Pistons którzy z przeciętniakami zdobyli mistrzostwo (bilups i spółka to przecież średniaki a tytuł zdobyli).
Go Magic.


Panie Konsul czy Pan naprawde nie widzi talentu u Howarda? Że trzeba poukładać tą drużyne jak Detroit? Jeżeli miałbym ją porównywać do gdzie każdy ma swoje określone zadania i praktycznie nie należy do nich nic wiecej to już prędzej porównał bym nasz potencjał do San Antonio. Howrad robi postępu z roku na rok nie są one niestety takie jakie byśmy chcieli ale pisanie że się u niego nie widzi talentu to duża przesada. W tym roku znów będą u niego postępy problem to dograć ludzi w okół niego. Po pierwszym sezonie w Orlando widac jak sporym błędem było podpisanie Lewisa że już nie wspomnę o kasie za jaką to zrobił Otis. Jameer pokazał w PO że może coś z niego być niestety asekuracyjnie powinniśmy mieć jeszcze jednego średniego rozgrywajka na ławce. Mamy Johnsona według mnie za mało dlatego liczyłem na Crittentona puki co nie słychać aby coś się miało dziać. Zobaczymy jak rozwinie się przyszłość turka w Orlando ale jeżeli odejdzie a my nie załatwimy kogoś sensownego w zamian to źle będzie z nami.Bo nie uważam żeby Rashard podołał roli lidera jaką miał w zeszłym sezonie i najprawdopodobniej w tym również będzie miał Hedo.

Miałem coś jeszcze tu napisać ale że dopiero wstałem i jestem srednio przytomny to zapomniałem.Jak mi sie przypomni to dopisze, Pozdro.



konsul - Śr wrz 10, 2008 4:57 am
Witam.
Panie qhar Howard jest niesamowity jeżeli chodzi o zbiórki, skoczność, ustawienie się na boisku itp. Natomiast jeżeli chodzi o zagrania ofensywne to tak jak już wspomniałem żenada. Szczególnie było to widać gdy grali przeciwko Detroit gdzie obrona już nie była tak dziurawa jak w toronto. Przydałoby się gdyby opanował rzuty z 4-5 metrów byłoby mu łatwiej potem wchodzić pod kosz. Zobaczymy może nas zaskoczy w przyszłym sezonie.

Z Detroit Orlando mogło wygrać. wystarczyłoby tylko gdyby nie robili tyle strat. Turek i Rysiek razem mieli tyle strat co cała drużyna Detroit (Tur 3,4 Ryś 4,2 = 7,6, Det . Co do Rysia to przynajmniej próbował cokolwiek zrobić sam w ofensywie niestety Turek jakoś przygasł tak jakby brakło mu wiary w siebie którą miał w sezonie zasadniczym.

Na szczęście Jamer nie zawiódł w PO co wiedziałem i wierzyłem. Wg mnie podpisanie kontraktu z Ryśkiem nie był błedem jest bardzo dobrym zawodnikiem (Liderem nie będzie bo nigdy nim nie był i brak mu charakteru - chociaż w serii z detroit coś tam brał na swe barki) jednak nie jest wart 20 baniek/sez (co najwyżej 15).



PH#1 - Śr wrz 10, 2008 4:44 pm

Wg mnie podpisanie kontraktu z Ryśkiem nie był błedem jest bardzo dobrym zawodnikiem (Liderem nie będzie bo nigdy nim nie był i brak mu charakteru - chociaż w serii z detroit coś tam brał na swe barki) jednak nie jest wart 20 baniek/sez (co najwyżej 15).

Jak dla mnie gdy na rynku dostępny był Wallace to jednak był błąd.Wiem że potrzebowaliśmy strzelca ale przy takiej kasie jaką zażądał Lewis to trzeba było dać 10mln wiecej niż chciał Wallacowi.Nie poszczęściło nam się zbyt z kasą w tamte wakacje bo oprócz nich to nie wiele ciekawych nazwisk było dostępnych.Kontrakt Lewisa będzie powracał przy każdej rozmowie na temat wzmocnien/zmian w orlando bo po prostu jest przeogromny.



tomaszan - Cz wrz 11, 2008 8:38 pm
Wałkować tematu Lewisa nie ma sensu, bo jesteśmu udup... na lata świetlne. No ale mamy trzeciego pg:

The Orlando Magic have finally found their third point guard in journeymen Mike Wilks.
Wilks has been signed to a one-year deal with the team.
In 15 games for Denver, Seattle and Washington last season, Wilks averaged 2.7 ppg and just under an assist per game in 12.5 mpg.
This will be Wilks' seventh season in the NBA.

To chyba oznacza, że z takiego Crittentona raczej nici. Cóż, pozycję point guarda mamy obsadzoną, że hej: Nelson-Johnson-Wilks. Co jeden to lepszy. Tak się zastanawiam, czy my naprawdę myślimy o misiu, czy tylko udajemy

No, ale jest też pocieszająca wiadomość:

Magic forward Pat Garrity has decided to call it a career after ten seasons in the NBA nine of which were with Orlando.
‶After 10 wonderful years of playing in the NBA, I have decided to retire,” said Garrity. ‶I am so grateful for being able to play for as long as I have and to have established long lasting roots in Orlando. I want to extend my heartfelt thanks to the Orlando Magic and the great fans of Central Florida and for all of their years of support. Playing with and against the greatest basketball players in the world has been an experience which has given me some of the fondest memories of my life.”
Garrity added: ‶As a professional athlete, I have always been aware that the time would come for me to begin another chapter in my life. That time has come and I look forward to the exciting challenges that lie ahead.”
Garrity played in 552 regular season games and averaged 7.3 ppg and 2.6 rpg over his ten-year career as a sharpshooter in the NBA.

Tuż po przyjściu do Magic Dunking Pat grał tak, że nawet myślałem, że coś z tego będzie (oczywiście jako pierwszy-drugi zmiennik). Niestety Pat okazał się wybitnie jednowymiarowcem, bez większego talentu, może z sercem, ale o umiejętnościach takich sobie. No, ale te jego dunki... .



bogans - Cz wrz 11, 2008 8:57 pm

Cóż, pozycję point guarda mamy obsadzoną, że hej: Nelson-Johnson-Wilks. Co jeden to lepszy.

hehehe



konsul - Pt wrz 12, 2008 5:48 am
no pięknie. Zawsze chciałem żeby Wilks grał w Orlando:):):) hahaha

no to skład już mamy. miejmy nadzieje że w 2010 sćiągniemy Bosha do Orlando. Czytałem w necie że to możliwe. Wtedy skład byłby super Nelson-Pietrus-(zawodnik o nazwisku którego postanowiłem nie wymawiać bo zarabia zbyt dużo:) )-Bosh-Howard wg mnie mistrzostwo w ręku.



PH#1 - Wt wrz 23, 2008 9:50 am
w oczekiwaniu na oficjalne pokazanie nowych koszulek które już dziś zapraszam do lektryhttp://www.sport.pl/koszykowka/1,65031,5718666,Marcin_Gortat_o_NBA__grze_w_reprezentacji_i_swoich.html.Jest pare fajnych ciekawostek:)



spabloo - Wt wrz 23, 2008 10:59 am
Super mieć takiego insidera i móc czytać takie historie z pierwszej ręki. Dowiedzieliśmy się wiele ciekawych rzeczy o Howardzie i atmosferze w drużynie.



jingles - Śr wrz 24, 2008 1:29 pm
Jesli nasza gra w przyszlym sezonie bedzie taka jak nowe koszulki to jak dla mnie bomba Fajne sa, lacza w sobie i cos z tych najstarszych (do ktorych mam ogromny sentyment) i cos z tych poprzednich Mnie sie podobaja
A slyszeliscie cos moze o odnowieniu logo ? Bo mnie sie wydawalo ze widzialem takie info na oficjalnej stronce ale cos tego odnowienia nie widac...



PH#1 - Śr wrz 24, 2008 3:28 pm
Jiwol na realgm już ci podziekowali to teraz czas na mnie bo od wczoraj chodziła chęć za mną zrobienia tego z czego mnie wyręczyłeś.A mianowicie chodzi mi o przetłumaczenie artykułu o Gortacie kawał dobrej roboty.Sam bym nie poradział sobie chyba nawet w połowie tak dobrze bo miałem podsumować to lekko i podać najistotniejsze fakty.Naprawde duży browar ci się za to należy bo to tylko powiekszy sympatie dla marcina wsród fanów orlando.pozdro.



PH#1 - Śr wrz 24, 2008 5:51 pm

That's a great interview , it just makes me like Marcin even more . It's awesome to hear a player that actually knows what a great opportunity he has ,and he's doing his best to take advantage of that . I hope he's with the team for a long time

Właśnie o tym pisałem.



Jiwol - Cz wrz 25, 2008 2:42 pm
Dzięki. Mam nadzieję, że Marcin też to doceni, kiedy spotkam go w Orlando Jestem coraz bliższy decyzji dwutygodniowego wyjazdu w styczniu/lutym na Florydę. Podróż życia...



konsul - Wt paź 07, 2008 9:43 am
Wie ktoś gdzie można namierzyć powtórkę meczu przedsezonowego magic-hawks? bo przepasowałem na sopcastach itp. link nie w temacie ale nie bardzo wiem gdzie go umieścić



PH#1 - Wt paź 07, 2008 4:03 pm

Wie ktoś gdzie można namierzyć powtórkę meczu przedsezonowego magic-hawks? bo przepasowałem na sopcastach itp. link nie w temacie ale nie bardzo wiem gdzie go umieścić

Sie dołącze do pytania bo właśnie szperam po necie po forach i stronkach ze streamami... jak ktoś coś namierzy to dajcie znać.



Jiwol - Wt paź 07, 2008 6:30 pm
Będzie wam ciężko, biorąc pod uwagę, że mecz nie był nigdzie transmitowany.



konsul - Cz paź 09, 2008 3:59 pm
ponawiam pytanie tym razem z meczu z charlote. A tak na marginesie najwięcej asyst johnson. może to nie taki stary pryk jak się wydawał:) Niestety co mnie najbardziej martwi to ilość strat znowu tak dużo. Jeżeli nie zmniejszymy ilości strat w meczu to z detroit znowu nie wygramy:(



bogans - Cz paź 09, 2008 5:25 pm

A tak na marginesie najwięcej asyst johnson. może to nie taki stary pryk jak się wydawał:)

ciekawe komu sie wydawal... wiadomo
a swoja droga to tez chcialbym zobaczyc co tam chlopaki graja



konsul - Śr paź 15, 2008 2:42 pm
Co tu taka cisza? Aby ją przerwać zapodaje pytanie:)
Co myślicie o takim tradzie?
http://games.espn.go.com/nba/features/t ... &te=&cash=



jingles - Śr paź 15, 2008 3:05 pm
Ja bym sie go troche obawial... O ile Cooka jakos szkoda by mi nie bylo to jednak Turk jest kozak a JJ moze w koncu zacznie grac. Z drugiej strony Turk moze za rok krzyknac sporo kasy a Redick to ciagle zagadka. Vince Cartera zawsze lubilem wiec pewnie chetnie przywitalbym go u nas. Reasumujac - nie wiem



spabloo - Pt paź 17, 2008 7:49 am
To ja odpowiem na pytanie: NIE, NIE i jeszcze raz NIE. Vince Carter nie uczyni wielkiej różnicy w jakości gry Magic, a obawiam się, że jeśli stracimy Turka, to nasza gra w IV kwartach kompletnie siądzie. Jeśli mamy już szukać takich trade'ów to proponuję rozglądać się za PG, ewentualnie PF, bo tam mamy największe braki i dzięki temu bylibyśmy w stanie powrócić do bardziej klasycznego ustawienia z Lewisem na SF. Rozumiem, że to było dla rozruszania atmosfery , ale proponuję na wstępie poczynić pewne założenia do ewentualnych propozycji kolejnych wymian. Otis nie weźmie więcej pieniędzy niż odda, bo to go wpędzie w luxury tax. Raczej będzie działał tak, aby dostać mniej, lub równo, a najlepiej jeszcze żeby szybko wygasło .

Przy okazji może warto napisać coś o tych meczach, które się odbyły. Oczywiście wszystko na podstawie box score i skrótów, ale statystycznie pierwsze 3 mecze bardzo mi się podobały. Rzucaliśmy zdecydowanie mniej trójek, Howard trafiał osobiste powyżej 70%. Ale wczoraj znowu ponad 30 trójek odpalonych i 3/9 Howarda z linii. Czyli innymi słowy niewiele się chyba zmieni w tym sezonie. To co może być na plus to obrona, która poza pierwszym meczem wygląda bardzo solidnie i w tym cała nadzieja na progres w wynikach...

Trochę martwią też kontuzje. Szczególnie jeśli chodzi o PG. Nelson nigdy nie był okazem zdrowia i kilkanaście meczów w sezonie pewnie opuści. Johnson nie ma chyba nic groźnego i pewnie szybko się pozbiera, ale nawet kiedy grał jako starter to nigdy nie miał ponad 30 minut w sezonie, więc potrzebny jest 3-ci rozgrywający. I teraz jeśli Wilks się połamał (prawdopodobnie niekiepsko), to trzeba się naprawdę dobrze rozejrzeć za kimś kto będzie w stanie grać jako zmiennik w trudnych chwilach. Wiem, że SVG próbuje trochę pograć Lee na PG, ale wydaje mi się, że to powinno być koło ratunkowe w sytuacjach bez wyjścia, jednak nie na dłuższą metę.



Links - Pt paź 17, 2008 7:19 pm
Mimo tego że jestem fanem talentu VC to także stanowczo mówie NIE. SG Mamy pod dostatek... Bogans, Evans, Pietrus, Lee, Reddick. Za Hedo to tylko jakaś wreszcie solidna pomoc dla Dwighta pod kosz. Jednak nie wydaje mi się żeby jeszcze została przeprowadzona jakaś wieksza zmiana w składzie Magic. Może tak jak wspomniał spabloo trzeci pg chodź i w to wątpie. A Jeśli chodzi o PF to może Dwyane Jones wniesie cos ciekawego na parkiet, tak samo Jeremy Richardson... troche tych wysokich mamy tylko czy ilość przerodzi się w jakość? Oczywiście licze także na Marcina który mam nadzieje juz w tym sezonie będzie równie dobrze współpracować z Howardem na parkiecie tak jak w poprzednim robił to poza nim



Jiwol - So paź 18, 2008 8:33 pm

SG Mamy pod dostatek... Bogans, Evans, Pietrus, Lee, Reddick.




PH#1 - N paź 19, 2008 1:13 pm

Jednak nie wydaje mi się żeby jeszcze została przeprowadzona jakaś wieksza zmiana w składzie Magic.

W sezonie na pewno pozbędziemy się albo jj albo bogansa. Mam nadzieję że tego drugiego bo pozbywająć się redicka po 2 sezonach nie wiedząc na co go stać to by były ogromna głupota.



Links - N paź 19, 2008 6:17 pm

SG Mamy pod dostatek... Bogans, Evans, Pietrus, Lee, Reddick.




spabloo - Pn paź 20, 2008 9:16 am

Jednak nie wydaje mi się żeby jeszcze została przeprowadzona jakaś wieksza zmiana w składzie Magic.

W sezonie na pewno pozbędziemy się albo jj albo bogansa. Mam nadzieję że tego drugiego bo pozbywająć się redicka po 2 sezonach nie wiedząc na co go stać to by były ogromna głupota.



konsul - Pn paź 20, 2008 2:34 pm
Faktycznie przesadziłem z tym Carterem ale chciałem żeby był jakiś gościu któremu można zaufać w końcówkach a na szybko nikt nie przychodził mi na myśl. Poza tym nie chciałem PF bo MNIE SIĘ PODOBA gra z Rysiem na czwórce. Grają najlepszą koszykówkę od czasu jak odszedł Szak:). Ogladając mecze emocje mamy gwarantowane bo mogą przegrywać 15 pkt i jeszcze wygrać:) (mi. dzięki rzutom za 3). Turek i tak odejdzie a poza tym coś mi się wydaje że w tym sezonie da ciała (mam nadzieje że się mylę) choć motywację powinien mieć (wyższy kontrakt za rok)

JJ bedzie grał tylko max parę minut (2-5 minut) więc po co go trzymać jak mamy Lee, pietrusa i bogansa.



PH#1 - Pn paź 20, 2008 5:46 pm

Jednak nie wydaje mi się żeby jeszcze została przeprowadzona jakaś wieksza zmiana w składzie Magic.

W sezonie na pewno pozbędziemy się albo jj albo bogansa. Mam nadzieję że tego drugiego bo pozbywająć się redicka po 2 sezonach nie wiedząc na co go stać to by były ogromna głupota.



jingles - Pn paź 20, 2008 9:47 pm
Z tymi PG to lipa u nas jest juz sporo czasu... Nie dosc ze zadnego dobrego nie mamy to jeszcze sie lamia... Dickau'a za bardzo nie znam, poza tym ze slyszalem ze ma grac dla Polski. Jeden sezon w NOH mial bardzo fajny, mysle ze moglby sie przydac. Ograny chlopak jest, nawet w ubieglym sezonie gral regularnie w LAC wiec mozna go lyknac. A wlasnie - on juz w koncu ma to polskie obywatelstwo czy nie?



Links - Pn paź 20, 2008 10:08 pm
Raz czytałem z nim duży wywiad i oczywiście jak to zwykle bywa zachwalał Polske pod niebiosa, że grac dla Biało Czerwonych to byłby zaszczyt i inne tego typu pierdoły. Nie jestem pewien ale chyba ma już to obywatelstwo, chodź sprawa jakoś przycichła... swego czasu przecież i Kaman miał u nas grać i chyba tylko miał. Co do Dan'a w Orlando to średnio to widzę. To jednak bardziej strzelec niż playmaker chodź przyznaje się bez bicia że wiele razy to jego gry nie widziałem. Wolałbym bardziej przyszłościowego Crittenton'a albo kogoś kto mógłby spokojnie prowadzić gre Magic gdy Nelson będzie odpoczywał, a Johnson wchodził jako trzeci...



spabloo - Wt paź 21, 2008 7:17 pm

JJ nie dostał tak naprawdę szansy gry w meczach i chociażby przykład J.O'neala (zaznaczając że i tak miał bardziej udane niż JJ) i jego pierwszych lat kariery pokazuje że nie zawsze chyba zarząd wie co ma. Redick nie pograł na dobrą sprawę jeszcze porządnie w meczach nba chodzi mi tu o przynajmniej 20 startów w meczach pod rząd. Gdy wchodzisz w rytm i ci idzie to grasz jak raz grasz 20 minut innym razem 3 a następnie w ogóle to nie pokażesz na co Cię stać tak naprawde. I dlatego dopóki się nie przekonam będę przeciwnikiem jego transferu
Daj spokój. Regularna gra regularną grą, ale nie można sobie ot tak wyjść na mecz, grać dobrze i spełniać oczekiwania trenera jeśli na treningach się tego nie robi. Minuty dostajesz jak na nie zasługujesz. Przykład Gortarta jest tutaj bardzo wymowny. Sądzę, że nie ma owijania w bawełnę i Redick doskonale wie co ma robić aby grać w meczach. Widocznie nie wystarczy rzucać...

A co do przykładu O'Neala to jakby nie było Portland dostali za niego Dale'a Davisa, a w ostatnim sezonie dawali mu regularnie pograć więc wiedzieli co mają. A jego wartość w lidze była już w tamtym czasie niemała.


JJ jest opcją przyszłościową, w obliczu możliwego odejścia turka wole zostać z jj ( o ile pokaże że daje rade grać na poziomie) niż z bogansem.
Przy takim scenariuszu byłaby to rzeczywiście lepsza opcja. Albo inaczej - mogłaby być. Bo jeśli Lee się nie sprawdzi, to pozostałoby modlić się o brak kontuzji Pietrusa. Trójka Nelson - Redick - Lewis wygląda równie źle jak w przypadku tej z Turkiem. A cały czas piszę o zdrowiu MP, bo właściwie co sezon wypada na 10 lub więcej meczu z powodu urazów (część nieobecności to zwykłe DNP). Bogans jest moim zdaniem trochę niedoceniany, ale również bym nie przesadzał z wychwalaniem jego obrony pod niebiosa. Nie powinien być najlepszym obrońcą obwodowym w drużynie z aspiracjami, ale to nie jego wina, że nim się stał po odejściu Stevensona. Teraz nie będzie już tak potrzebny, ale wciąż z ławki może dać wiele. Po prostu regularnie robić swoje bez wielkich wzlotów, ale i bez bolesnych upadków.

Jak tak sobie myślę, to jednak szkoda by mi było oddawać JJ . Może jednak zrobił te postępy w obronie...



PH#1 - Wt paź 21, 2008 8:49 pm

Daj spokój. Regularna gra regularną grą, ale nie można sobie ot tak wyjść na mecz, grać dobrze i spełniać oczekiwania trenera jeśli na treningach się tego nie robi. Minuty dostajesz jak na nie zasługujesz. Przykład Gortarta jest tutaj bardzo wymowny. Sądzę, że nie ma owijania w bawełnę i Redick doskonale wie co ma robić aby grać w meczach. Widocznie nie wystarczy rzucać...

Weź pod uwagę w jakiej sytuacji był JJ. O ile 1 sezon bo był to jego debiutancki a trenerem był Hill o którym swoje zdanie już wyrażałem pod tym względem nie można go uznać jako 100% nieudanego. Był debiutantem dostawał mało czasu gry musiał się przestawić na bardziej fizyczną koszykówkę NBA.Miał trenera debila. Ale drugi sezon to całkowita inna sytuacja doi jego pozycji byli przymieżani głównie defensorzy od kąd było wiadomo że battie nie pogra.Ariza, Bogans Dooling.Potem Arize zastąpił evans.To wszystko nieźli defensorzy. Do tego nowy trener który szuka optymalnego systemu aby drużyna z ewidentnym potencjałem zaczeła wygrywać i zasługiwała na PO a nie dostawała je przez przypadek. Wypracował sobie jakąś koncepcję i rozumiem że nie było dla niego w niej koncepcji.Mało tego Orlando na początku wygrywa wszystko jak leci na wyjeździe i ogólnie daje naprawde rade. Nie ma powodu nic zmieniać ( chociaż tu właśnie moim zdaniem powinnien być wypróbowany) wiec jj nie gra. Potem zaczynają się jajca i drużynie nie idzie tak super więc zaczyna sie zmienianie i lekka modyfikacja w rotacji.Tu z jj wygrywa Mo. I tu okazuję się że była to decyzja dobra no więc tu akurat o granie jj sie nie ma co rzucac jest coraz blizej PO i w koncu PO a to nie czas na zmiany na siłe gdy już idzie wszystko w miare dobrze. Ale wraz z nowym sezonem gdy stan juz wie na co kogo stac i że MP bez problemu zastąpi Mo i Bogansa jako sg.I jeżeli w tym momencie ma redick pójść nie dostając szansy na pokazanie i na bardziej regularna gre ( według mnie ma to ogromne znaczenie) to jestem stanowczo na nie.


Przy takim scenariuszu byłaby to rzeczywiście lepsza opcja. Albo inaczej - mogłaby być. Bo jeśli Lee się nie sprawdzi, to pozostałoby modlić się o brak kontuzji Pietrusa. Trójka Nelson - Redick - Lewis wygląda równie źle jak w przypadku tej z Turkiem. A cały czas piszę o zdrowiu MP, bo właściwie co sezon wypada na 10 lub więcej meczu z powodu urazów (część nieobecności to zwykłe DNP). Bogans jest moim zdaniem trochę niedoceniany, ale również bym nie przesadzał z wychwalaniem jego obrony pod niebiosa. Nie powinien być najlepszym obrońcą obwodowym w drużynie z aspiracjami, ale to nie jego wina, że nim się stał po odejściu Stevensona. Teraz nie będzie już tak potrzebny, ale wciąż z ławki może dać wiele. Po prostu regularnie robić swoje bez wielkich wzlotów, ale i bez bolesnych upadków.

Dlatego wydaje mi się że pierwsze 2/3 miesiące tego roku to czas na sprawdzenie kto jak sobie radzi.Nie może być tak że będzie że bedzie grało 2 a 2 siedziało na ławce.Trzeba będzie wypróbować każdego i podjąć decyzje bo trzymanie 4 graczy na jednej pozycji którzy mają aspiracje i warunki do gry jest bezsensu.Trzeba sprawdzić i zadecydować kogo się pozbywamy.Jeżeli bedzie to redick to prosze bardzo.Ale chce zobaczyć że nie daje rady w meczach a nie występy raz na jakiś czas po 10 minut czasami po 3 a raz na ruski rok troszke wiecej.O to mi chodziło.


Jak tak sobie myślę, to jednak szkoda by mi było oddawać JJ . Może jednak zrobił te postępy w obronie...

I to mnie też fascynuje jak gość który tej szansy na gre nie dostał jeszcze na poważnie daje tyle emocji kibicom którzy żyją tym cos robił dwa lata temu w DUKE. Pod tym względem to jest jakiś fenomen.Bo jeżeli osiągnie choć cześć tego co robił w koledżu to jestem na tak.

Jak coś nie składnie to przez to że odpisywałem troche na raty także jak coś bedzike niejasne to piszcie to sie bede starał wytłumaczyć o co mi chodziło.



jingles - Wt paź 21, 2008 10:28 pm
A co myslicie o preseason Johnsona? Bo jak dla mnie gosc gra naprawde niezle. Tzn mowie to tylko na podstawie statystyk, ale te jednak o czyms swiadcza. Sporo asystuje, wiec widac ze szuka kolegow. Moze sie okazac ze bedzie on lepszym playmakerem od Jameer (z reszta nie jest to trudne zadanie). Oby tak sie okazalo



konsul - Cz paź 23, 2008 12:58 pm
Dopóki nie zobacze z nim meczy to nie będę się wypowiadał na temat Pana Johnsona. Po statach to myślałem że Pan Arroyo nie jest zły. Też czasami asystował. Niestety tak przewidywalnego rozgrywającego jak Pan Arroyo nigdy nie widziałem. On po prostu tłumił grę. Mam jednak nadzieje że będzie bardzo dobrym konkurentem dla Nelsona i będzie dodatkowo motywował nelsona do lepszej gry. Nelson potrafi grać tylko czasami brakuje mu skupienia i motywacji co pokazał w PO gdzie grał rewelacyjnie.

Co do statów to przerażają mnie straty Turka. On jest fabryką strat



PH#1 - Cz paź 23, 2008 2:27 pm

. Mam jednak nadzieje że będzie bardzo dobrym konkurentem dla Nelsona i będzie dodatkowo motywował nelsona do lepszej gry.

Zamierzenie ściągnięcia rozgrywajka jonshona jak dla mnie było zamierzone w to aby Nelson w końcu czuł się pewnie w s5. Arroyo i Dooling robili mu lekką rywalizacje i byli zagrożeniem dla jego gry jako startera.Jakoś to nie wpływało na jego grę. Anthony według mnie ma zapewnić nelonowi pewność pierwszego rozgrywającego i solidne rozsądne prowadzenie z ławki. Nie będzie w żadnym wypadku konkurentem Nelsona. Chyba że ten da dupy na całej lini. Ale jeżeli tak to też nie widze go w roli rezerwowego ale raczej w innym klubie. Zajebiście dużo od niego w tym roku będzie zależeć.



konsul - Cz paź 23, 2008 3:30 pm

Zamierzenie ściągnięcia rozgrywajka jonshona jak dla mnie było zamierzone w to aby Nelson w końcu czuł się pewnie w s5. Arroyo i Dooling robili mu lekką rywalizacje i byli zagrożeniem dla jego gry jako startera.Jakoś to nie wpływało na jego grę. Anthony według mnie ma zapewnić nelonowi pewność pierwszego rozgrywającego i solidne rozsądne prowadzenie z ławki. Nie będzie w żadnym wypadku konkurentem Nelsona. Chyba że ten da dupy na całej lini. Ale jeżeli tak to też nie widze go w roli rezerwowego ale raczej w innym klubie. Zajebiście dużo od niego w tym roku będzie zależeć.

Tak tylko w poprzednim sezonie zmarł mu ojciec i chyba dlatego miał takie problemy. Jak się zmobilizuje to wtedy gra rewelacyjnie co potwierdził w PO. Bijąc do statów że na razie johnson ma dużo więcej asyst niż nelson, to wydaje mi się że mimo wszystko jest konkurentem ale masz racje jak może dziadek konkurować. Jednak jak pokazał Van Gundy nie boi stawiać się na innych rozgrywających więc wcale się nie zdziwie jak zobaczymy Jonhnsona na parę meczy w S5.

No i od Nelsona to zależy bardzo bardzo dużo w tym sezonie. Tak jak i od zdrowia DH.



PH#1 - Cz paź 23, 2008 8:09 pm

No i od Nelsona to zależy bardzo bardzo dużo w tym sezonie. Tak jak i od zdrowia DH.

Z tą tylko różnicą że zdrowie Howarda nie zawiodło ani raz. Nelson nie zawiódł raz. W Po. No dwa razy, bo jeszcze gdy grał jako back-up co jak dla mnie jest najlepszą rolą w zespole* dla niego.

* oczywiście gdybym miał wybierać. U nas jest skazany na startera.



PH#1 - Pt paź 24, 2008 5:18 am
W orlando chyba naprawdę przygotowywują na trade któregoś z obrońców bo z dwójki Jones Richardson zostaje ten drugi. Nie widze w tym innego sensu, zwłaszcza w przypadku chwalenia jonesa za umiejętność walki na tablicach. Zostaje teraz kwestia tego kto JJ czy Keith?



Jiwol - Pt paź 24, 2008 2:39 pm
KeBo i Cook za PG i PF/C. Błagam



bogans - So paź 25, 2008 5:59 am
Tylko nie eddie gill bo z tej dwojki wybralismy wlasnie wilksa. To nie jest rozgrywajacy
Houston zwolnilo Strawberrego wiec moze on? Mlody, szybki tylko nie wiem jak tam z rozgrywaniem bo go nie widzialem Ale w poprzednim sezonie pare razy dobrze zagral w PHX
Troy Hudson kolejna alternatywa w sumie nie najgorsza Mielibysmy dwoch weteranow na przyzwoitym poziomie z lawki..