Fokcik - Cz lut 05, 2004 7:07 am
Z tego wzgledu, ze stare forum juz praktycznie nie istenieje, to zakladam temat w ktorym bedziemy dyskutowac o wszytskich spotkaniach Orlando Magic w obecnym sezonie. Jak wiemy druzyna z Florydy nie ma juz szans na dostanie sie do Playoff.... ale moze jeszcze udowodnic pare innych rzeczy, ktore sa rownie wazne dla kibicow. Obecnie Orlando zajmuje ostatnie miejsce w lidze, z bilansem 13 - 37.
Przed ostatni mecz rozegrali z Minnesota Timberwolves. Jak bylo mozna sie spodziewac byla to porazka. Tylko w pierwszej odslonie zawodnicy Magic dotrzymywali kroku przeciwnikom. Szczerze mowiac to w tym spotkaniu nie liczylem nawet na niespodzianke.... porazka byla niemal pewna
Orlando Magic 90 : 110 Toronto Raptors
W ostatnim meczu, rowniez nie moglem liczyc zabardzo na zwyciestwo, poniewaz w meczu z Raptors nie wystapil McGrady ( podajrze powodem byl bol plecow ). Szkoda bo pewnie ciekawy bylby pojedynek Carter - McGrady. Co prawda Vince slabo zagral w meczu, ale obecnosc T-Mac'a na boisku z pewnoscia dodala by mu skrzydel. To byl kolejny mecz w ktorym zawodnicy Magic slabo bronili pozwalajac druzynie Toronto rzucac z ponad 50.0% skutecznoscia, a sami mieli niedurzo ponad 40.0%.
wasli - Cz lut 05, 2004 11:13 am
"Oglądałem" ten mecz w necie, na CBS z Karczusiem. No niezły pogrom był.Carter rzeczywiście cieniutko (bodajże 11 pkt, 4 zbiórki i 8 asyst). No ale genialnie zagrał Mashburn (ponad 30 oczek) i Rose (chyba z 5 trójeczek przy wysokiej ich skuteczności). Raptorsi cały czas kontrowali wynik. A dochodził on do prawie 30 pkt dla Toronto!! W Orlando nieźle zagrał Gricek. No ale to za mało, by ograć Toronto. Tylko szkoda że VC miał słaby dzień, bo by Orlando dostało pewnie czterdziestoma... Sorry Fokcik, nie mogłem się powstrzymać...
spabloo - Cz lut 05, 2004 11:36 am
wasli ładnie tak kopać leżącego Z McGradym nie poszło by tak łatwo.
Co można powiedzieć o tym meczu:
14 pkt i 5 zb Pachulii - brawo , co prawda w garbage time, ale jak na tak młodego chłopaka to bardzo dobrze.
14 minut Gainesa - niestety na uwagę zasługuje tylko liczba minut. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - z nr 15 w drafcie Orlando wybrało busta. Gość niestety ma problemy z trafieniem do kosza. 16,7% z gry w sezonie to kompletny kataklizm. Już Jerryl Sasser rzucał lepiej, a jego jak wiadomo zwolniono przed sezonem, bo nie umiał rzucać (nie to żebym chciał, aby wrócił; chcę pokazać, że klub znowu zmarnował w miarę wysoki numer w drafcie - już się zaczynam bać co zrobią w tym sezonie).
45 minut Bogansa - rookie spędził na parkiecie najwięcej czasu spośród zawodników Orlando.
Jeszcze wrócę do jednej rzeczy. Ściągnąłem z torrenta mecz Magic-Rockets (37 pkt Minga). I to co zobaczyłem niestety jest przerażające. Wystarczy mieć przeciętnego zawodnika jak Kelvin Cato. Wystarczy podać mu piłkę i zrobi pod koszem demolkę. Wysocy Orlando w ogóle nie bronią Maurice Taylor rzucał jak chciał, a Ming po prostu grał jakby nie miał przy sobie rywala. Gooden może się jeszcze nauczy twrdo bronić, ale dla Howarda jest już za późno - musiałby się nauczyć skakać .
Cytat dnia:
"The Magic's defense again was more embarrassing than a Super Bowl halftime show." - opis meczu Orlando-Toronto w Orlando Sentinel . Kto widział Janet Jackson wie o co chodzi.
Fokcik - Pt lut 06, 2004 8:36 am
Tylko szkoda że VC miał słaby dzień, bo by Orlando dostało pewnie czterdziestoma... Sorry Fokcik, nie mogłem się powstrzymać...
Spoko Ja tez bym sie cieszyl gdyby wygralo Orlando.... Tylko ze gdyby gral T-Mac to krucho wdzialbym Raptors W ostatnim meczu tych druzyn Tracy gral w spotkaniu i pokazal kto rzadzi ! Niestety w tym nie gral i nie mogl powtorzyc wyniku z poprzedniego meczu
14 pkt i 5 zb Pachulii - brawo
Szczerze mowiac to przoczylem dobry wystep tego zawodnika. Srednio na mecz Zaza Pachulia gra 10 min i zdobywa niewiele ponad 3 pkt, a w tym meczu pokazal, ze mozna na niego liczyc, mial swietna skutecznosc rzutow z gry 6/8. Szkoda ze dobre wystepy drugo planowych zawodnikow zdarzaja sie tak zadko....
Maurice Taylor rzucał jak chciał, a Ming po prostu grał jakby nie miał przy sobie rywala. Gooden może się jeszcze nauczy twrdo bronić, ale dla Howarda jest już za późno - musiałby się nauczyć skakać .
Gra zawodnikow podkoszowych, zdecydowanie nie wyglada najlepiej, z reszta nie trzeba ogladac meczu, aby to stwierdzic, statystyki mowia same za siebie. ALe z pewnoscia przy takim spotkaniu mozna sie troszke podlamac postawa graczy podkoszowych. Wlasnie sciagam ten mecz.... ( Orl - Hou ) tylko ze ja mam slaby transfer i nie wiem ile to bedzie trwalo. ALe mam nadzieje ze juz niedlugo go ogladne....
Karczuś - Pt lut 06, 2004 2:24 pm
Ja nawiazac chcialem do postu Fokcik'a. To nie napisal "Karczuś", tylko "Wasli", wiec jakbys mogl wyeytowac posta to bede wdzieczny bo mnie zaraz fani Magic zlinczuja
Spoko Ja tez bym sie cieszyl gdyby wygralo Orlando.... Tylko ze gdyby gral T-Mac to krucho wdzialbym Raptors W ostatnim meczu tych druzyn Tracy gral w spotkaniu i pokazal kto rzadzi ! Niestety w tym nie gral i nie mogl powtorzyc wyniku z poprzedniego meczu
Fokcik - Pt lut 06, 2004 3:03 pm
E tam... gdybanie Moze zamiast 20 dostali by 10 Oczywiscie zartuje....
Ja tez wczensiej zartowalem.... chcialem sobie pogdybac, bo Wasli wczesniej to zrobil mowiac ze gdyby Carter nie mial slabego dnia, to by pewnie dostali 40-stoma punktami
Kiedy T-mac wroci? Bo nie za bardzo jestem w temacie Orlando
Gdzies czytalem, ze McGrady powinien zagrac w dzisiejszym meczy przeciwko New Jersey Nets, ale to bedzie jeszcze zalezalo od stanu T-Mac'a przed samym meczem.... Mam nadzieje ze zagra bo, bez Tracyego ( mimo ze wielu z was twierdzi, ze z niego zaden lider ) kompletnie sobie nie radza. Oprcz tego, w obecnym sezonie druzyna Magic dwokrotnie spotykala sie z Nets i obydwa mecze przegrali, pierwszy roznica 4 pkt, a drugi dosc wyraznie bo az 10 punktami.
spabloo - Pt lut 06, 2004 3:15 pm
A ja wyczytałem, że jego gra w meczu z Nets stoi pod dużym znakiem zapytania. Jeśli McGrady'ego nie ma to oznacza, że na 99% mecz jest w plecy. Liderem drużyny stanie się Juwan Howard. I co powiecie o jego leadershipie? Lepszy jest od T-Maca czy może tylko na równi, bo przecież gorszego lidera niż Tracy to chyba nie ma .
arboos - Pt lut 06, 2004 5:26 pm
A ja wyczytałem, że jego gra w meczu z Nets stoi pod dużym znakiem zapytania. Jeśli McGrady'ego nie ma to oznacza, że na 99% mecz jest w plecy. Liderem drużyny stanie się Juwan Howard. I co powiecie o jego leadershipie? Lepszy jest od T-Maca czy może tylko na równi, bo przecież gorszego lidera niż Tracy to chyba nie ma .Wybaczam Ci chłopczyku, bo nie wiesz co mówisz:)
spabloo - Pt lut 06, 2004 8:51 pm
Wybaczam Ci chłopczyku, bo nie wiesz co mówisz:)
A co jesteś księdzem Bo wiesz jak chcę rozgrzeszenie to idę właśnie do księdza .
A tak trochę w ramach przrywnika. Jeśli chodzi o Mecz Gwiazd to proponuję kibicować T-Macowi bowiem jak podaje Szak Tracy za każdy rzucony punkt przeznacza na szpital dziecięcy w Orlando.
Kurcze - słaby sezon Goodena i Giricka spowodował, że nie wybrali ich do składu Sophmores. A przecież obaj grali w poprzednim Rookie Game i to nawet z całkiem niezłym skutkiem. Było to jeszcze w barwach Memphis. A Gooden był w Pierwszej Piątce Debiutantów... Co teraz?
Fokcik - So lut 07, 2004 4:05 am
Tracy za każdy rzucony punkt przeznacza na szpital dziecięcy w Orlando
Za kazdy pkt idzie tysiac dolarow na szpital w orlando. Piekny cel.... ! No to teraz trzymac kciuki aby Tracy narzucal tych punktow jak najwiecej.
Kurcze - słaby sezon Goodena i Giricka spowodował, że nie wybrali ich do składu Sophmores.
Szczerze mowiac to sie nie zdziwilem, a to dlatego ze Giricek na poczatku sezonu mial kontuzje, a Gooden gral naprawde rowniez, Nieraz notowal znakomite mecze, a czasami nie potrafil zagrac jak przecietny zawodnik.
Orlando Magic 99 : 120 New Jersey Nets
Jest to piata porazka z rzedu.... Tak jak napisal <b>spabloo</b> wygracz mecz przy obecnej formie zawodnikow Magic, bez McGrady'ego graniczy z cudem. Praktycznie tylko w pierwszej kwarcie, Orlando nie pozwolilo odskoczyc na wiecej punktow. Nie wliczam do tego ostatniej wygranej odslony przez zawodnikow Magic. Wtedy na boisku przebywali rezerowiwi zawodnicy Nwe Jersey, wiec sie nie liczy.
Gdzie sie podziala obrona w tym meczu ? Przed , osatnia odslona druzyna Nets miala okolo 63.0% skutecznosci rzutow z gry. Mecz zakonczyli z rowniez znakomita skutecznoscia ( 59.8% ). To jest cos niesamowitego, w jaki sposob przeciwnicy radza sobie z obrona Orlando.... Pozniej moze cos jeszcze skrobne, bo teraz ide ZZZzzzz....
spabloo - N lut 08, 2004 6:30 pm
http://bt.ydy.com/torrent/ORLvsNJ-02-06.torrent - jest na torrencie ten mecz. Ostatnio coś obrodziło w mecze Orlando bowiem ściągnąłem też ten z Toronto. Jak ktoś jest zainteresowany to proszę bardzo:
http://bt.ydy.com/torrent/ORDvsTOR-02-05.torrent
Ściągnął się bardzo szybko jak na moje możliwości (ok 12 godzin). Jak ktoś chce żeby mu poseedować to niech da znać. Oglądałem już nawet pierwszą kwartę no i szło w niej całkiem nieźle . Gooden rusza się w obronie jak mucha w smole, wychodzi pomagać przy pick'n'rollach a potem nie zdąża wrócić za swym zawodnikiem pod kosz . Nie wiem co z Lue się dzieje ale po boisku chodzi, a przecież zawsze był znany ze swojej szybkości.
PS. Prowadzimy właśnie z Lakers. Trzeba by ich pchnąć .
Edycja:
Odechciewa się wszystkiego. Taką przewagę dać sobie zniwelować i jeszcze strata w końcówce. Dno, dno i jeszcze raz dno. Niech ten sezon się już skończy...
Wróbel - N lut 08, 2004 8:27 pm
Może ja troszkę rozbuduję myśl Spabloo. Otóż drużyna Orlando Magic przegrała po bardzo słabej końcówce z Lakers na własnym parkiecie 98-96. Po pierwszej połowie prowadzili zawodnicy Magic 5pkt 53-48. W tej części gry świetnie zagrał Tracy McGrady, który zdobył w sumie 35pkt. Gracze Magic w trzeciej kwarcie powiększyli swoją przewagę do 14pkt. Ale niestety jak to ostatnio jest z Orlando zagrali fatalnie czwartą kwartę jak i końcówkę. Przegrali tę część meczu 31-15. Bohaterami meczu byli Rick Fox i Derek Fisher. Pierwszy wszedł na boisko za Deavana Georga na 28 sec przed końcem spotkania i trafił bardzo ważny rzut za trzy, który doprowadził do remisu. Orlando wzięli czas. Piłka trafiła do Roda Stricklanda, ale bardzo szybki Fisher przechwycił podanie i podał do Gary Paytona, który trafił do kosza na 4 sec przed końcem. Najlepszym zawodnikiem był Tracy McGrady zdobywca 35pkt. 6zb. 6as. 1 przech. i 1bl. Pomagali mu Juwan Howard 18pkt. 5zb. i Rod Strickland 13pkt. 5as 2 przech. W drużynie Lakers najlepiej zagrali O'Neal 20pkt. 10zb. 3bl., Gary Payton 18pkt. 4as. 2 przech., Kareem Rush 17pkt., Derek Fisher 15pkt. i 3przech., i George 11pkt. 5zb.
Więcej o meczu na http://www.Magic.e-nba.pl
arboos - N lut 08, 2004 9:15 pm
rzeczywiscie tym razem zwycięstwo było bardzo blisko, jednak poraz kolejny sie okazało że w Orlando gra tylko 2 zawodników potrafiących zdobywać pkt. Znakomicie zagrał T-Mac 35 pkt tym razem przy niezłej skutecznosci. Niestety poza nim i Howardem nie ma kto zdobywać pkt. A rezerwowach mamy tak słabych że prawie nigdy nie można na nich liczyć i chyba dlatego przegrywamy ostatnie kwarty. Po prostu w koncówce meczu brakuje sił. T-Mac musi grac po 45 minut bo inaczej klęska jest pewna, NIESTETY.
Fokcik - Pn lut 09, 2004 4:22 pm
Otóż drużyna Orlando Magic przegrała po bardzo słabej końcówce z Lakers
Koncowka byla niesamowicie slaba w wykonaniu druzyny Orlando, lecz gdy Juwan Howard zaczal punktowac, to sadzilem ze odniesiemy zwyciestwo.... ale jednak tak sie nie stalo
A rezerwowach mamy tak słabych że prawie nigdy nie można na nich liczyć i chyba dlatego przegrywamy ostatnie kwarty.
Moze rezerwowi nie sa az tacy slabi, ale graja w kratke ! Kazdemu z nich zdaza sie gdzies raz na 10 spotkan jakis dobry wystep. Ale to zdecydowanie za malo. Chcac wygrywac spotkania, rezerwa musi byc przynajmniej przecietna.
Po prostu w koncówce meczu brakuje sił. T-Mac musi grac po 45 minut bo inaczej klęska jest pewna, NIESTETY.
No niestety, nawet gdy T-mac gra 45 min, nie udaje mu sie wygrac meczu. Czasami koledzy z druzyny nawet mu utrudniaja, tracac pilke, niepotrzbnie faulujac itp....
Oby jak najmniej takich meczy. Przez caly czas, sadzilem ze bedzie niespodzianka. Troche sie ocknolem jak przypomnialem sobie, ze Magic dosc czesto w tym sezonie oddaja zwyciestwo w ostatniej kwarcie. Wtedy zaczelem sie zstanawiac czy tym razem bedzie tak samo, zaczela sie ostatnia kwarta i mina mi troche zrzedla.... Kolejny mecz z Miami Heat, na pewno nie bedzie latwo ( bo z nikim nie jest ), ale Heat mimo to ze maja ujemny bilans to maja realne szanse na Playoffy. Kiedy Magic w koncu wygraja ?
Fokcik - Cz lut 12, 2004 3:10 am
Orlando Magic 98 : 111 Miami Heat ( 7 porazka z rzedu )
Jak mozna rozgrywac takie spotkania ? Przeciez to bylo zenujace.... Zeby przegrywac pod koniec drugiej kwarty 25 punktami ? Przeciez to nie dopuszczalne. Sledzilem ten mecz na zywo, ale gdy zobaczylem co wyprawiaja zawodnicy Magic poszedlem spac -- dluzej na to nie moglem patrzec.Pozniej przewaga troche zmalala, ale to i tak bylo za pozno aby co kolwiek odrabiac. Tym bardziej ze McGrady nie mial zbyt dobrego dnia strzeleckiego.
Najbardziej rzucala sie w oczy dominacja przeciwnikow na tablicach. 24 - 46. Jak mozna miec 22 zbiorki mniej od przeciwnej druzyny ? Zawodnicy Heat przy swojej akcji mieli nawet 4 zbiorki w ataku. Nie rozumiem tego, jak mozna byc skrzydlowym, przebywac na boisku ponad 40 min i zabrac tylko 2 pilki. Wlasnie tak zagral Juwan Howard, oby jak najszybciej go oddali , bo facet mnie na maxa denerwuje !
arboos - Cz lut 12, 2004 9:58 am
Ja też śledziłem ten mecz na żywo, ale podobnie jak Fokcik po przerwie poszedłem spać. Poczatek jeszcze nie zapowiadał katastrofy, gdy Magic prowadzili 4 pkt. Zapowiadał się wyrównany mecz. Jednak Orlando i spółka szybko pokazali że są najgorszą drużyną w historii ich występów w NBA. Nie pomogła dobra postawa rezerwowych Gooden ( 16 pts. 6 rb. ), Giricek ( 14 pts. 5 rb. ), ktorzy grają dobrze jak piewrsza piątka gra słabo.
Oby ten sezon się jak najszybciej skonczył. Pozostalo nam tylko czekac na lepsze czasy!!! Gorzej byc nie może
Fokcik - Śr lut 18, 2004 10:11 am
Orlando Magic 104 : 127 Milwaukee Bucks
Byla to 8 porazka z rzedu druzyny Magic. Mecz poprostu slaby w wykonaniu druzyny z Florydy. Najwiecej punktow zdobyl ( tak jak zawsze ) Tracy McGrady (41pkt ) rzucal on z dobra skutecznoscia ( prawei 50% ), ale to zamlo zeby pokonac druzyne Bucks. Trzeba przede wsyztskim dobrze grac w obronie, a zawodnicy Magic chyba zapomnieli jak sie broni. Juz dawno nie widzialem meczu gdzie koszykarze z Florydy pokazali by sie z dobrej strony jesli chodzi o ten element gry. Zeby najwiecej pilek zbieral gracz obwodowy ( McGrady ) to juz lekka przesada.
Znowu trener do pierwszej piatki wstawil zawodnika ktory nie powinien tam sie znalezc. Zaza Pachulia zagral przez 22 minuty i praktycznie wogole nie gral na tablicach, nie jest to zawodnik ktory moglby wspomoc druzyne pod tablicami, a przeciez tego przede wsyztskim brakuje aby wygrywac spotkania. Gdy w druzynie przeciwnej jest jakis przecietny center, to prawie zawsze zawodnik ten zdobywa sporo punktow i rzuca z dobra skutecznoscia. Tym razem byl nim Brian Skinner 16 pkt ( 8/11 ) przez 28 minut.
Obrona obrona i jeszcze raz obrona - jest to elemnt, ktorego w druzynie Magic przede wszytskim brakuje. Moim zdaniem Orlando maja najslabsza obrone w lidze. Gdyby poprawic ten element mozna by bylo myslec o jakis wygranych meczach. Nie mam pojecia keidy znowu druzyna Magic wygra jakies spotkanie, chyba wtedy gdy przeciwnicy naprawde beda slabo dysponowani....
arboos - Śr lut 18, 2004 11:14 pm
Zgadzam się że w Orlando nie ma defensywy i w tym sezonie nie za bardzo chyba da się co jeszcze zmienić. Pozatym atak też gra fatalnie, oczywiście poza T-Mac. Po prostu nie ma kto zdobywac punktów. w dzisiejszym meczu tylko Tracy i głęboki rezerwowy S. Williams ( w 6 min. 10 pts. 4/4 z gry ) zdobyli conajmniej 10 pts. No ale nie ma się co dziwić skoro w pierwszej piątce występuje Pachulia czy Lue. Pozostaje nam tylko liczyć na jakieś fartowne zwycięstwa. Może dzisiaj w nocy z Jazz?
I Love This Game - Cz lut 19, 2004 1:32 am
Fokcik ma chyba pecha ze w tym sezonie Magic tak slabo przeda i musi przelykac gorycz porazek dluzyny Orlando.Duzo pisze na forum ale niestety musi pisac dosc sporo o nieudanych wystepach Magic.Humor moze jedynie mu poprawic dyspozycja T-Maca chodz jak wiadomo liczy sie zwycieztwo druzyny.Tak bywa raz druzyna jest na dnie a raz wybija sie niespodziewanie.Przykladem jest najslabszy zespol ubiego roku Denver.Mozecie liczyc na cud ze team Orlando w nastepnym sezonie odrodzi sie na nowo bo ten sezon dla mnie jest sporym zaskoczeniem i przed sezonem typowalem spokojnie Magic na PO...Ciekawe jest jedno ze najslabsza drzuyna NBA ma lidera w pkt/mecz hehe Potrzeba wzmocnienia lub innego trenera co widac w wyzej wymienionych Denver Nuggets!!!!!!!!!
arboos - Cz lut 19, 2004 12:20 pm
Fokcik ma chyba pecha ze w tym sezonie Magic tak slabo przeda, ten sezon dla mnie jest sporym zaskoczeniem i przed sezonem typowalem spokojnie Magic na PO...
Dla mnie jednak nie jest zaskoczeniem że Orlando grają aż tak słabo. Odejscie Armstronga dobrego ducha zespołu, Mike Millera niezłego strzelca, czy nawet słabego Kempa, który jednak wiedział jak walczyć w defensywie,czego dzisiejszym Magic brakuje, no i kontuzje Granta Hilla i Patta Garrity dwóch bardzo ważnych graczy.
Teraz zobaczmy kto "zasilił" Magic
T. Lue- przeciętny rozgrywający który w każdym innym troche mocniejszym teamie grzałby ławe. Jego śr asyst poniżej 4 mówi sama za siebie, pozatym obroncą to on nie jest żadnym.
J. Howard- przed sezonem wydawało się że bedzie sporym wzmocnieniem, jednak jego gra poniżej swoich mozliwości rzutuje na wyniki zespołu. Miałbyć wparciem w ataku dla T-Maca, nie mówie już o jego beznadziejnej grze w obronie. Sorry ale jako gracz podkoszowy notuje średnio 0.3 blk i nieco ponad 6 rbs, to on do gry defensywnej się napewno nie nadaje.
Debiutanci Pachulia, Bogans i przedewszystkim Gaines( 15 wybór w drafcie) to wielkie nieporozumienie. Jedynie Bogans coś tam potrafi.
G.Giricek także zawodzi. Przyszedł za Mike Mllera( swoją drogą debiutanta sezonu i dobrego strzelca nie oddaje się za byle kogo).
Dlatego już przed sezonem patrząc na skład Magic byłem połen obaw o PO, ale że aż tak źle bedzie to chyba się nikt nie spodziewał.
Jazz- Magic 77-90
W koncu się udało przerwać serie 8 porażek z rzędu. Szczerze mówiąc liczyłem na to zwycięstwo tym bardziej że Utah ostatnio gra bardzo słabo.
Tym razem lepiej zagrała defensywa i na efekty nie musieliśmy dłudo czekać. Zwłaszcza Hunter ( 5 blk ) i T- Mac na którego wszyscy narzekaja że nie przykada się do obrony, wyłączył on z gry najlepszego strzelca Kirilenke, a sam zdobył 43 pts.
Fokcik - So lut 21, 2004 11:16 am
ten sezon dla mnie jest sporym zaskoczeniem i przed sezonem typowalem spokojnie Magic na PO
No chyba kazdy tak typowal... co wiecej, ja nawet typowalem Orlando w pierwszej piatce konkferencji wschodniej, ale niestety juz po poczatku sezonu, bylo mozna powiedziec, ze nie bedzie tak kolorowo....
G.Giricek także zawodzi. Przyszedł za Mike Mllera( swoją drogą debiutanta sezonu i dobrego strzelca nie oddaje się za byle kogo).
Zapomnailes jeszcze o Goodenie, ktory rowniez przeszedl do Magic miedzy innymi za Millera. Tak czy tak wydaje mi sie, ze ten transfer byl korzystny dla druzyny z Florydy. W poprzednim sezonie bylo mozna juz to stwierdzic. Wiem ze obecnie nie wyglada to za dobrze, ale jestem przekonany, ze jeszcze ta wymiana odbije sie pozytywnie na wynikach druzyny. Giricek w obecnym sezonie wrocil po kontuzji, Gooden ten porykal sie z drobnymi urazami, ale gdy beda oni w pelni sil ( mam nadfzieje ze juz w nastepnym sezonie ) to z pewnoscia beda mocnym elementem druzyny.
Odejscie Armstronga dobrego ducha zespołu, Mike Millera niezłego strzelca
Odejscie tych zawodnikow mialo na pewno wielki wplyw na gre druzyny, a przede wsyztsmi odejscie tego pierwszego, ktory swoja postawa niesamowicie motywowal druzyne do walki. Miller zas byl bardzo dobrym kumplem McGrady'ego, co na pewno T-Mac'a wkurzylo, ze zabieraja mu przyjaciela z druzyny.
Co do meczu Magic - Jazz
Bardzo ciesze sie z tej wygranej, bo juz denerwowalo mnie to, ze druzyna Orlando nie potrafi wygrac nawet ze slabymi przeciwnikami, nie chcialem slledzic kolejny raz ogromnej seri porazek mojej ulubionej druzyny. T-Mac zagral dobre spotkanie, ale przede wsyztskim jak nigdy cala druzyny spisala sie dobrze w obronie, co przysnioslo rezultaty. Wydaje mi sie ze Hunter sporo podwyzszyl poziom obrony w tym spotkaniu, takiej gry zawodnika wlasnie brakuje druzynie Magic. Musi byc zawsze ktos kto motywuje do walki. Takim zawodnikiem w zeszlym roku byl Armstrong.
Edycja:
Orlando Magic 102 : 98 Nenver Nuggets
Dzisiejszej nocy druzyna Magic odniosla 2 zwyciestwo z rzedu. T-Mac zostal usuniety na koniec drugiej kwarty. Mimo to druzyna Orlando poradzila sobie z przeciwnikami. DObrze spisali sie nowi nabytki Orlando Magic. Stevenson 10 pkt i 5 zb. Natomiast Desmond Penigar zanotowal 4 pkt i 8 zb. Oprocz nich na pochwale zasluguje: Howard, Gooden, Strickland....
arboos - So lut 21, 2004 9:26 pm
Rzeczywiście zwycięstwo nad Denver to spora niespodzianka, tym bardziej że druga połowe grali bez T-Maca. Widać że nowi zawodnicy wnieśli cos do zespołu. W poprzednich meczach w których nie grał McGrady Orlando nie wygrało ani razu.
MuM - N lut 22, 2004 9:54 am
Szczerze mówiąc średnio mi się spodobało jak Tracy kopnął piłkę w trybuny. Rozumiem, że można być sfrustrowanym itp, ale żeby tak się zachowywać przed własną publiką ... i kiedy zaczęli naniego buczeć, a piłka wróciła na parkiet, znowu ją wykopał. Niech lepiej chłopak ochłonie ...
m4Rc1N - N lut 22, 2004 3:08 pm
Co do meczu z Denver :
jestem na maxa zadowolony z postawy zawodników Orlando, którzy poradzili sobie z silniejsza od siebie drużyną po zejściu T-maca
Sam Mcgrady zachowal sie głupio kopiąc tą pilkę..teraz pewnie będzie pauzował kilka meczy.. ale może nie bedzie najgorzej bo inni zawodnicy Magic maja szanse na pokazanie sie ( Stevenson, Penigar, Bogans )
na uwage zasługuje występ Stricklanda 12 pkt 8 zb(!) 8 as , Gooden równie nieźle z ławki, Penigar w swoim debiucie tez na +, wydaje mi sie ze trzeba z nim przedłużyc kontrakt, moga być z niego ludzie !
spabloo - N lut 22, 2004 6:43 pm
Mi za to najbardziej podobało się to co powiedział DeShawn Stevenson po meczu z Denver:
"Nie znałem zagrywek."
Ciekawe czy już mu ktoś powiedział, że w Orlando nie jest tak jak u Sloana i tu nie ma zagrywek . Ale dwie wygrane z rzędu to już coś. Nie podniecam się bo teraz pewnie będzie z 6 porażek z rzędu. Nie wiem czy się uda zająć ostanie miejsce z tak dobrą grą . Silna konkurencja jest ze strony Atlantydy Hawks. Zastanawiam się czy wygrają coś jeszcze do końca sezonu, bo nie bardzo ma kto u nich grać.
No dobra nabijałem się. Mam nadzieję, że złoją tyłek Detroit, chociażby w ramach rewanżu za poprzednie PO. Mógłby zagrać T-Mac ( na razie nic nie wiem o wykluczeniu) - z pewnością byłby bardzo umotywowany.
Szczerze mówiąc średnio mi się spodobało jak Tracy kopnął piłkę w trybuny. Rozumiem, że można być sfrustrowanym itp, ale żeby tak się zachowywać przed własną publiką ... i kiedy zaczęli naniego buczeć, a piłka wróciła na parkiet, znowu ją wykopał. Niech lepiej chłopak ochłonie ...
Zachowanie godne potępienia. T-Mac ma już na koncie boiskowe bójki itp., ale z umiejętności piłkarskich to chyba go jeszcze nie znamy. Ja nie siedziałem na trybunach i nie dostałem piłką , więc mu wybaczam. Z drugiej strony gdyby to był Barkley czy Rodman to nikt by nawet się tym nie przejął. Może McGrady właśnie się zmienia w Bad Boya...
SaLi - N lut 22, 2004 6:47 pm
szczeże mówiąc wątpie ze T-Mac zostanie Bad Boyem troszku go poniosło i to chyba tyle
Gość - N lut 22, 2004 8:13 pm
Mógłby zagrać T-Mac ( na razie nic nie wiem o wykluczeniu) - z pewnością byłby bardzo umotywowany.
T-mac zagra w tym meczu wiec spoko może wezma rewanz za te playoffy
link do artykulu : http://www.floridatoday.com/!NEWSROOM/sportstoryS0222TMAC.htm
m4Rc1N - N lut 22, 2004 8:14 pm
ten post powyżej to byłem ja ... sorki, nie zauwazylem ze mnie nie zalogowalo..
arboos - Pn lut 23, 2004 5:57 pm
NIE DO WIARY !!!!! Magic wygrali trzeci mecz z rzędu. Tym razem odprawili Pistons pokonując ich jednym punktem, znakomicie grając w czwartej kwarcie. Beznadziejnie zagrał T-Mac. 3/20 z gry mówi samo za siebie. Jednak toTracy zainicjował ostatnią akcje meczu, gdzie na kilka sekund przed koncem meczu, przechwicił piłke a J.Howard trafił zwycięską trójke.
Swoją drogą źle w ostatnich dwóch meczach grał T-Mac a jednak Magic potrafili wygrać. To daje do myślenia.
spabloo - Pn lut 23, 2004 6:27 pm
Ja dam garść ciekawych cytatów :
"Nie wiem jak udało mu się umieścić piłkę w koszu. Nie mam pojęcia." - Tracy McGrady o ostatnim rzucie Juwana Howarda
"Rzuciłem piłkę do góry i powiedziałem w myślach: Do diabła z tym." - Juwan o odczuciach przy swoim rzucie.
ĂŹle się czułem przez cały dzień... Miałem skurcze żołądka. - Juwan Howard
W Clippersach w zeszłym sezonie. - Sean Rooks zapytany o to kiedy ostatnio rozegrał aż 16 minut w meczu NBA. Zagrał nieźle - 6 punktów i 4 zbiórki.
3 mecze z rzędu? No, no - kto by przypuszczał.
Fokcik - Wt lut 24, 2004 6:54 am
Szczerze mowiac to bylem pewien, ze druzyna Magic przegra spotkaanie z Pistons. Ale cale szczescie cuda sie zdarzaja, szkoda tylko, ze cudem zawodnicy Orlando nie dostana sie do Playoff. Ostatnio dobrze spisuje sie Drew Gooden, cos mi sie wydaje ze jest to odpowiedni moment aby dac go do pierwszej piatki. McGrady w ostatnich spotkaniach nie popisuje sie, ale najwazniejsze ejst to ze w koncu zawodnicy z Florydy odnosza zwyciestwa. Wyrownali oni rekord wygranych spotkan pod rzad w obecnym sezonie ( 3 ).
Z cytatow podanych przez spabloo wynika ze ostatni rzut to zdecydowanie fart. Ale nie ma co sie oszukiwac, w calym sezonie druzynie Magic brakowalo szczescia, dobrze ze maja go choc o drobine. Kolejne spotkania z dosc przecietnymi druzynami: Blazers, Cavaliers, Atlanta. Licze tu na 2 zwyciestwa
T-MAC - Cz lut 26, 2004 8:36 pm
czy ktos mi powie czemu im tak slabo idze ten sezon Mcgrade nie daje sam rady czemu strikland nie zdobywa 25 oczek na mecz przecierz to dobry zawodnik Howard drugi ktory powinien trzepac od kosza do kosza zbierac zdobywac punkty ah szkoda gadac mam nadzieje ze to ich ostatni sezon tak slabej gry
ZAA ROK MISTRZEM NBA BEDZIE ORLANDO
Fokcik - N lut 29, 2004 6:11 pm
Orlando Magic 104 : 99 Atlanta Hawks
Cieszy mnie ta wygrana poniewaz w tym meczu, nie tylko Tracy zdobywal punkty. Jeszcze paru zawodnikow oprocz niego zakonczylo mecz majac na koncie wiecej niz 10 pkt. W koncu dobrze zagral Tyronn Lue, ktory zaliczyl 19 pkt i 7 asyst. Najlepszy mecz jak dotad w barwach Orlando rozegral Stevenson. Wydaje mi sie, ze jest to zawodnik ktory gra rowniej od Giricka i bardziej przyda sie druzynie.
Mecz wygrany zostal dzieki celnym rzuta osobistym, bo tylko pod tym wzgledem druzyna Magic byla zdecydowanie lepsza. Kolejne 3 mecze pokaza czy w koncu cos sie ruszylo w druzynie, bo mi sie wydaje, ze w ostatnbich spotkaniach zawdonicy Magic zaczeli w koncu grac na odpowiednim poziomie. W ostatnich 6 meczach, wygrali az 4 razy, przy czym zaliczyli 2 porazki z tym ze dopiero po dogrywce.
czy ktos mi powie czemu im tak slabo idze ten sezon Mcgrade nie daje sam rady czemu strikland nie zdobywa 25 oczek na mecz przecierz to dobry zawodnik
Przyczyn jest wiele, przedewszytskim slaba obrona i nie rowna gra zawdnikow.... A co do Stricklanda to ma on juz swoje lata i niestety nie stac go na prezentowanie poziomu z przed paru lat.
spabloo - Wt mar 02, 2004 1:12 pm
Stricklanda już nie ma w drużynie więc na pewno nie bedzie rzucał po 25 punktów w meczu, tym bardziej, że nigdy tego nie robił . Nie było sensu go trzymać. Teraz otwiera się przed nim szansa zatrudnienia przez lepszy klub z którym mógłby powalczyć w playoffs.
Coś by należało wspomnieć o meczu z Bostonem. Wystaczy chyba tyle że ze stanu 87-82 dla Celtics pod koniec 3 kwarty zrobiło się 112-82 na niespełna 5 minut przed końcem meczu. Aż mi głupio .
Strickland odszedł więc otwiera się już chyba ostatnia szansa przed Gainesem. Wpuścić go na 25 minut, aby coś pokazał. Jak się nie przełamie to trudno. I tak ryzyka już nie ma. Chyba, że Magic nie chcą być ostatni w lidze. Po raz kolejny zawiódł Gooden. Mimo iż mógł dziś zagrać dłużej, bo z powodu zatrucia nie mógł wystąpić Howard, to łapał faul za faulem i w rezultacie grał przez 22 minuty, w dodatku beznadziejnie.
Z ciekawostek może być to, że McGrady wyprzedził Shaqa na liście najlepszych strzelców w historii Magic i teraz zajmuje drugie miejsce za Nickiem Andersonem.
Inną ciekawostką jest to, że Gabriel zachwycił się Pavelem Podkolzinem, podczas gdy obserwował go w Europie. Ciekawe czy zwracał uwagę na umiejętności czy tylko na wzrost...
Fokcik - So mar 06, 2004 10:14 pm
Orlando Magic 101 : 96 Atlanta Hawks
Trzecia wygrana z druzyna Hawks w obecnym sezonie. Pierwszy spotkanie zawodnicy Magic wygrali roznica 3 punktow, dwa kolejne roznica 5 punktow. W dzisijeszym spotkaniu druzyna Orlando rzucala z bardzo dobra skutecznoscia ( co jest zadkoscia w tym sezonie ) 51.9%. Na tablicach zdecydowasnie sobie nie radzili, ale cale szczescie dobra skutecznosc wystraczyla na wygranie tego meczu. Nastepne zwyciestwo z Atlanta juz 2 kwietnia.
Strickland odszedł więc otwiera się już chyba ostatnia szansa przed Gainesem. Wpuścić go na 25 minut, aby coś pokazał. Jak się nie przełamie to trudno. I tak ryzyka już nie ma.
Szansa sie otworzyla, ale niestety Reece Gaines przebywa na boisku niewiele. W ostatnich trzech spotkaniach gral lacznie okolo 8 min. Dla mnie w tym sezonie to on juz nic wiecej nie poaze ( kto wie czy nawet bedzie mial taka szanse ).
Z ciekawostek może być to, że McGrady wyprzedził Shaqa na liście najlepszych strzelców w historii Magic i teraz zajmuje drugie miejsce za Nickiem Andersonem.
Mam nadzieje ze Tracy zostanie w druzynie Magic i zapisze sie na zawsze w historii tej druzyny. Obecnie juz wiele wniosl do historii, ale to i tak za malo na takiego zawodnika. Stac go na wiele wiecej....
arboos - Wt mar 16, 2004 7:59 am
Jak mogli umoczyc taki mecz. Wygrywajac 19 pkt w trzeciej kwarcie z jednym z kandydatow do mistrzostwa i roztrwonic cala przewage w czwartej kwarcie. Ja nie wiem czy oni nie robia tego specjalnie czy co? Ktory to juz taki mecz.
Dobrze ze juz o nic w tym sezonie nie graja bo bylbym wkurzony podwojnie.
spabloo - Śr mar 17, 2004 11:47 am
A widzieliście rzut-końcówkę T-Maca w meczu z Lakersami? . Szkoda, że minimalnie po czasie (Gruby ewidentnie trzymał T-Maca, zanim ten dostał piłkę, potem ciężko było już się złożyć). Ale ten rzut był niesamowity. Oto link:
http://vidzstreet.meoko.com/hu_040315la ... motion.wmv
Mało ostatnio popularny ten temat. Chyba wszyscy już z utęsknieniem wyczekujemy końca sezonu.
Fokcik - Śr mar 17, 2004 12:47 pm
A widzieliście rzut-końcówkę T-Maca w meczu z Lakersami? . Szkoda, że minimalnie po czasie (Gruby ewidentnie trzymał T-Maca, zanim ten dostał piłkę, potem ciężko było już się złożyć). Ale ten rzut był niesamowity.
WoW ale mu sie udalo.... wlasnie to lubie w Tracym. Dosc czesto oddaje celne rzuty z nietypowaych pozycji, lecz niestety tez sie myli z prostrzych, tych wypracowanych ( ale tak juz ma kazdy zawodnik )
Mało ostatnio popularny ten temat. Chyba wszyscy już z utęsknieniem wyczekujemy końca sezonu.
No pewnie tak.... Juz sie nie moge doczekac, rozpoczecia nowego sezonu, kiedy to druzyna Magic sie wzmocni i bedzie w koncu wygrywac. Mecz Lakers byl zdecydowanie do wygrania, nie wiem jak mozna stracic taka przewage. Kobe zagral niesamowicie w tym spotkaniu, mam tu namyli przede wszytskim ostatnia kwarte, w ktorej rzucil ponad 20 pkt. O ile sie nie myle to podobny byl pierwszy mecz z Lakers w tym sezonie, tez pod koniec stracili prowadzenie i przegrali spotkanie
NY-PiXo - Pn mar 29, 2004 6:04 pm
i co zamarło coś
chłopaki niezamłujcie się można zacząć już planować na przyszłość
natomiast poptrzcie co ostnio wyrabia Lue bez TmaC'a 32p ostnio chyba z 19p ja myślałem że on miał prowadzić gre a nie być 2 opcją w atakU(którą oczywiście miał być wiecznie niespełniony Howard ) martwi też Gooden raz dobrze 2 razy źle niewspominjąc o orlando 2003 draft pick
spabloo - Pn mar 29, 2004 8:20 pm
A o czym tu gadać. McGrady najpierw pojechał na pogrzeb, teraz kontuzjowany. Bez niego drużyna nie ma nawet szans, żeby nawiązać walkę. Stevenson ma taką skuteczność, że aż żal d... ściska, właściwie tylko Lue nie dopuszcza do czegoś więcej niż blamażów (o ile coś więcej może być). Czekamy. Tym bardziej, że jest na co: loteria, powrót Hilla, może jakieś ruchy kadrowe (Dampier, Kandi, Blount???).
Najbardziej mnie teraz martwią problemy z plecami przyszłego gracza Magiców - Okafora. Mam nadzieję, że wydobrzeje wkrótce, bo po pierwsz Connecticut ma spore szanse na mistrzostwo NCAA, a po drugie ja już chyba nie wyobrażam sobie kogoś innego w O'Town. Czytałem o nim sporo i muszę powiedzieć, że takiego gracza i przede wszystkim człowieka to ciężko znaleźć. Ale o tym jak już założę temat o drafcie, albo ktoś inny mnie uprzedzi .
Wkurza mnie też to, że zwolnili Gabriela (w końcu tego chciałem), a zatrudnili "Mr. Hockey'a" Weisbroida. Sukcesów w hokeju odmówić mu nie mogę, ale jak słyszę, że Davis zostanie na przyszły sezon to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Nawet Balcerowicz i teraz Miller dojrzeli do tego, że trzeba odejść . Ten człowiek nie potrafi wydobyć kompletnie nic z tego co ma teraz, więc jaki sens jest go trzymać na posadzie. Przecież większość tych ludzi zostanie na przyszły sezon i tak do końca beznadziejni nie są. Po meczu z Dallas w "Orlando Sentinel" pokazali pewne rzeczy:
The Mavs (45-28) shot 56 percent and outscored the Magic 64-32 in the paint in a meeting of the league's two poorest defenses
The Mavs scored 26 baskets on lay-ups and dunks, registered 34 assists and outscored the Magic 22-4 on fastbreak points. Opponents have scored 74 baskets on lay-ins or dunks in the past three games against Orlando.
Nawet się nie oszukujmy, że oni jeszcze walczą... Chyba tylko o Okafora.
NY-PiXo - Pn mar 29, 2004 9:16 pm
Stevenson ma taką skuteczność, że aż żal d... ściska
spabloo - Wt mar 30, 2004 12:50 pm
a powiedz mi spabloo czy tego oczekiwałeś od T.Lue co teraz prezentuje bo ja nie
Kane - Wt mar 30, 2004 2:06 pm
Lynn Greer do Orlando !! ;]
NY-PiXo - Wt mar 30, 2004 2:48 pm
Właściwie to spychałem go do jakiejś marginalnej roli - bronić, ciągnąć szybki atak, a potem oddać piłkę do T-Maca albo skrzydłowych
spabloo - Wt mar 30, 2004 5:09 pm
fajnie fajnie , tylko czemu nieumie/niepotrafi/niechce( ) połączyć rozgrywania z żucaniem
NY-PiXo - Wt mar 30, 2004 6:02 pm
http://www.walls-cave.com/walls/Okafor_1564.jpg
Bo prowadzenie gry nie jest sprawą łatwą. Lue nigdy nie będzie PG
spabloo - Wt mar 30, 2004 6:34 pm
Na tej tapecie jest jakiś błąd. Dlaczego jeszcze Emeka nie w stroju Magic .
chyba sobie ludzie z nas żarty robią
spabloo - Wt kwi 13, 2004 7:26 am
No to trzeba jakoś zakończyć ten sezon. Dlatego po 2 tygodniach nieodzywania trzeba by coś napisać .
Właściwie to skłoniły mnie do tego 2 rzeczy: wygrana z Chicago i Reece Gaines.
Reece Gaines wystąpił w meczu z Detroit przez 27 minut i rzucił w tym czasie 14 punktów, miał po 4 asysty i zbiórki. W meczu z Chicago nawet wyszedł w pierwszej piątce. Efekt - 33 minuty, 8 punktów, 6 zbiórek i 2 asysty. Całkiem przyzwoite osiągnięcia. Tylko dlaczego nie dostawał szansy tak długich występów wcześniej. Barbosa w Phoenix też nie grywa rewelecyjnie, ale puszczają go w pierwszej piątce, mimo iż obecnie Eisley prezentuje dojrzalszą grę. Sezon i tak stracony więc po co puszczać weterana? Niech lepiej młody się ogrywa. Mam nadzieję, że do Orlando przyjdze teraz nowy trener i zaprowadzi nowe porządki. Nie liczę na Gainesa zbytnio, ale nie zabierałbym mu szans rozwoju.
Wygrana z Chicago dość sensacyjna . Howard zaszalał - 38 punktów przy rewelacyjnej wręcz skuteczności. Jednak do niego się już nie przekonam, bo jest to chyba najsłabszy fizycznie PF w lidze, a jeśli wstawić go na SF, to będzie najgorszym pod względem motorycznym. Taki zawodnik nie wiadomo do czego. Jeszcze jeśli wchodziłby z ławki to może by się do czegoś nadawał, a tymczasem trzymają go na parkiecie jakby się bali że go zacznie boleć tyłek od siedzienia. A do tego wszystkiego ma jeden z najbardziej pokracznych rzutów w NBA .
Reszta właściwie pozostaje milczeniem. Stevenson pudłuje tak, że zaczynam się zastanawiać po co Magic mieliby przdłużyć z nim kontrakt. Dial (9 rzutów i 9 pudeł) i Johnsen to są gracze, dla których występy w Magic to życiowy sukces, ale w przyszłym sezonie nie widzę ich tu. Bo i po co. Gooden znów "skuteczny" - 10 pudeł na 12 rzutów. Idzie chłopak na zmarnowanie. Jak znam życie to jeśli tylko odejdzie z Magic zacznie wykręcać przyzwoite numerki.
Wracając jeszcze na chwilę do Lue. Miałem okazję obejrzeć mecz z Detroit (ten z 6 kwietnia). Lue rzucił w nim 21 punktów i jako strzelec prezentował się wybornie. Sobie bardzo dobrze kreował pozycje do rzutu, ale żeby pomagał w tym innym to nie powiem. Zresztą cała taktyka Magic jest jakaś denna, mało mają czystych pozycji, za to przeciwnicy odwrotnie. I jeszcze jednna kwestia. Lue nie wystąpił w meczu z powodu chorego dziadka. Ja nie chcę być złośliwy, ale Orlando bawi się z zawodnikami w jakąś politykę prorodzinną. McGrady już chyba 2 razy w tym sezonie był na jakichś pogrzebach. Czy w innych drużynach jest tak samo?