artek - Pt mar 24, 2006 4:04 pm
Dzisiaj nastapil chyba najbardziej wyczekiwany powrot w NBA. A.Stoudemire wrocil na parkiety i to w jakim stylu. Odrazu pierwsza piątka do tego 20 pkt 9 zbiorek i dwa bloki w 19 minut!!! Co prawda Suns grali z najslabszym zespolem w lidze ale takie statystyki w takim czasie gry robia wrazenie.
Teraz czas sie zastanowic czy Suns z takim wzmocnieniem sa w stanie zdobyc tytul? Wielu uwaza ze z gra jaka prezentuja Suns nie ma na to szans bo w PO liczy sie glownie obrona i doswiadczenie. Tylko teraz pomyslmy Phoenix udowadniali juz w tym sezonie ze potrafia wygrywac z najlepszymi i ze swoja szloną ofensywą potrafia wygrac nawet z mistrzami. Wielu osobom nie podoba sie rowniez styl gry Suns. Szybka gra od pierwszego gwizdka i zarzucanie rywala. Mnie jednak porywa ta szybka gra. Druzyny w starciu z Phoenix przyjmujac ich styl gry poprostu gubią sie nie majac takiej sily ofensywnej.
Ja tez zawsze uwazalem ze mistrzostwa wygrywa sie obroną ale mysle ze w tym sezonie z tak szeroka i wyrownana ławka jaka dysponuje zespol Phoenix Suns moze dojsc do przełamania tej regóły. I szczerze mówiąc nie miałbym nic przeciwko temu bo nie lubie ogladac koszykowki jaka prezentuja SAS czy Pistons .
The_Answer - Pt mar 24, 2006 5:11 pm
Stoudemire to jest człowiek nie wyobrazalny nie wiem co on wyprawia jest masakrycznie dobry . Suns napewno mają teraz większe szanse. Powstaje nowa super 3: Nash,Marion,Stoudemire. Suns mogą zagrozić Detroid
KarSp - Pt mar 24, 2006 5:32 pm
No Amare świetnie zaczal ale wydaje mi sie ze moze to byc element taktyczny w tym aby pokazac ze mimo ze mial kontuzje jest bardzo silny i nie do zatrzymania. Meczu co prawda ine widziałem,ale wydaje im sie(po statach), że kiedy byl na parkiecie to grano włąsnie do niego, niemal kazda akcja rozgrywana bya przy jego udziale. Czy jest to wzmocnienie? Niewatpliwie tak, ale jezeli Amare wroci do tego co jest w stanie prezentowac w pełni formy, a do tego zgra sie z ekipa, to wszystko stanie sie jednym, świetnie współpracujacym ciałem to wtedy bedzie ogromnym wzomcnieniem. Wrócił miesiac przed PO wiec wydaje sie ze jest sporo czasu na dogranie tych wszystkich szczegółów i na rywalizacje poza zasadnicza powinnismy zobacyzc Suns w najlepszym wydaniu, a jak nie wtedy to napewno w nastepnej rundize(jezeli ofkors do inej dojda). Czy dojda do Finału? Wydaje mi sie ze nie, ich koszykowka ktora jest inepoukładana padnie pod naporem świetnej organizacji Spurs, czy twardej wykanczajacej taktyki gry Nuggets.
Bunia - So mar 25, 2006 12:17 am
Amare zrobil show, takie cyferki w 19 minut i to po takiej przerwie to jest cos:). Jego kontuzja była na tyle ciężka że bałem się że może skończyć tak jak King (czy jakośtak, mogę sięmylić bo mam lekką faze ) który w Knicks pokazywał prawdziwe show, a po powrocie do NBA i Bullets był zupełnie innym zawodnikiem. Naszczęście Amare jest młody, oby nie był podatny na kontuzje, bo może być prawdziwą gwiazdą i dominatorem pod koszem. Czy suns zdobędą mistrzostwo? Może jeszce nie w tym roku, ale zbliżają się ku temu wielkimi krokami, jeżeli Duncana w PO będzie dalej męczyła uciążliwa kontuzja ( w okolicach stopy) to Amare go zmiarzdy, a reszta zespolu pod dowodztwem Nasha może wspanniale ich dobijać . Mam nadzieje że Amare w PO nie bęzie miał tak negatywngo wpływu na zesół jak Pat w 99 jak wrócił podczas PO, bo może to spowodować rozbicie drużyny. Naszczęscie narazie to chyba nie grozi, oby w tych PO doszli daleko, bo bardzo lubie ich oglądać i chciałbym żeby właśnie oni utarli nosa SAS i spotkali sie w finale z Pistons...
FM - So mar 25, 2006 12:39 am
Amare jest świetny ale na mistrzostwo to Suns raczej szans nie mają.W tamtym roku mieli lepszy skład a San Antonio ich zniszczyło w conference finals.Podzielam zdanie KarSpa,że już z Denver mogą miec problemy,choc fajnie by było gdyby finał wyglądał suns vs heat a nie spurs vs pistons.
Sebo15 - So mar 25, 2006 3:31 pm
Powrót Amare to świetna wiadomośc dla kibiców Suns. Jest on dominatorem pod koszem. Jednak po kontuzji nie będzie narazie w takiej formie jak był w poprzednim sezonie.Ja nie daje dużych szans Suns na mistrzostwo, jednak zobaczymy co będzie.
No. #13 - N mar 26, 2006 12:43 pm
Myślę że dzięki powrotowi Amare Suns będą jeszcze mocniejsi niż dotychczas. Jednak uważam że mistrzostwa raczej nie zdobędą mają najefektowniejsze (chyba) trio w NBA:Nash,Marion,Amare plus dobry sezon Diawa jednak myśle że mistrzostwa nie zdobędą chociaż nie miałbym nic przeciwko
master - N mar 26, 2006 1:49 pm
Powrót Amare niczego nie zmienia jeżeli chodzi o mistrzostwo/serie na zachodzie. Suns dalej są za słabi na Spurs, a cipowatym Mavercicks i tak daliby radę, nawet bez niego. Niemniej jednak ich gra powinna wyglądac teraz lepiej, wraca jeden z najlepszych podkoszowych w lidze. Jeżeli nie odczuwa juz kompletnie żadnych skutków kontuzji, to będzie dzielił i rządził w PO. Jest wypoczety, głodny gry. Nic tylko czekac na pojedynek z skontuzjowanym, statystycznie najsłabszym w karierze Duncanem
KarSp - N mar 26, 2006 3:27 pm
Mozna to pod ten topic podczepic. Otóz ogladałem dzisiaj na SportItalia mecz Nuggets-Suns i kilka słów o tym jak wyglada koncepcja gry Słonc w knteksie powrotu Amare i jak on sam sie w tym odnajduje. Co mnie zdziwiło to własnie Suns dalej graja to samo co przed powortem Amare. Teraz juz nie grlai do niego jak w pierwszym meczu. Jak mowiłem wtedy chcieli go wyeksponowac a teraz powrot do realnosci i gry tak jak potrafia. Mielismy próbke tego co beda prezentowac. No i co mozna o niej powiedziec. Suns wcale nie zamierzaja wrocic do starego stylu grania tylko dlatego ze Amare back. Wrecz przeciwnie graja dalej tą sama szalona koszykowke i odpalaja trójeczki. TEgo sie w sumie na poczatku spodziewalem ale gały mi na wioerzch wychodza jak przypomne sobie ze nie pamietam(a mecz ogladlaem dokladnie) zadnego pick'n rolla w starym stylu w w wykonaniu AS z SN. Wiem ze Amare narazie nie moze grac tak atletycznie, ale nie dosc ze nie było tej słynnej gry po zasłonach to oni nawet wzajemnie sie nie szukali. Stoudemire wyglada jak zagubione dziecko we mgle.To inna koszykówka niz rok temu, choc dalej szalona i widac ze on nie umie taktyki, nie wie gdzie sie ustawic, nie wychodzi na pozycje to i partnerzy do niego nie graja. Narazie to tak wyglada, ale Amare gra krotko wiec oni nie chca wypadac z rytmu. Wydaje mi sie ze powoli beda czesciej go wykorzystywac, wprowadzac go w to wszystko, wroca picki ale nie spodziewalbym sie ze wroca do tego co grali rok temu. Postaraja sie jakis srodek znalezc miedyz tym co rok temu z porzadnym PF/C i tym co teraz czyli ganianiny niskim składem.
ignazz - Wt mar 28, 2006 7:27 am
Ja jestem wręcz przeciwnego zdania.
Powrót Amare nie tylko nie zmienił status quo Western Co. ale może nawet osłabić Sunsów. Przykład Webbera i jego powrotu do Scto jest jak najbardziej na miejscu. Z resztą pierwsze oznaki widać w fatalnym ( szczególnie w wykonaniu Nasha) kolejnym meczu Suns.
Taktycznie bardzo ciężko będzie przestawić tryby machiny która sobie radziła bardzo dobrze bez AS.
Jestem zdania że powrót AS jest trochę za wczesny, żeby chłopakowi nie zapałętało się jakieś paskudztwo jak Hillowi.
Maciek - Wt mar 28, 2006 8:10 am
Powrót Amare nie tylko nie zmienił status quo Western Co. ale może nawet osłabić Sunsów
zgadzalem sie juz z tym wczesniej ale teraz zrobie to na pismie i swoje poparcie dla zdania ignazza deklaruje w dobrym momencie fatalny mecz Suns - lepiej o tym nie mowic w ogole bo nie ma o czym chyba najwieksza porazka i roznica punktow w tym sezonie w calej NBA
Van - Wt mar 28, 2006 8:47 am
Nie będę wyciągał wniosków po tym jednym słabym występie tak samo jak nie chciałem tego robić po jednym dobrym. Patrzę oczywiście na Suns w kontekście ich rywalizacji z Lakers w PO i pisałem na forum Lakers, że jak mamy grać z Suns to chciałbym żeby Amare wrócił. Wszyscy pamiętają co się stało z Queens i Webberem w sezonie 2003/2004 kiedy do drużyny po opuszczeniu większej części sezonu wraca gracz, który był w niej pierwszym strzelcem dodatkowo drużyna radziła sobie bez niego świetnie to taki powrót wcale nie musi być wzmocnieniem a czasami wręcz przeciwnie tak było w przypadku Queens i mam nadzieję, że tak będzie również w przypadku Suns. Lubię Amare i życzę mu jak najlepiej mam nadzieję, że z jego zdrowiem problemów nie będzie, ale nie będę miał nic przeciwko temu jak jego powrót osłabi Suns. [/url]
danp - Wt mar 28, 2006 4:20 pm
Pospieszyli, zdecydowanie pospieszyli powrot Amare, to sie moze im odbic czkawka, zeby tylko chlopakowi nie zepsuli kariery. Wczoraj czytalem bodajze w "Sporting News" o wszystkich ostatnich takich przypadkach, o tym jak wrocili do NBA jej najlepsi gracze po takiej kontuzji i takiej operacji. Bodajze jeden wrocil do poprzednich statystyk, moze dwoch, jedyne co swiadczy na korzysc Amare to fakt ze on jest najmlodszy (zdecydowanie) z tych powiedzmy 15 wymienionych tam graczy (m.in. Kidd, Webber itd).
Wróbel - Śr mar 29, 2006 10:04 am
Mimo iż dzisiaj Amare nie grał to Suns drugi mecz z rzędu przegrali dość wysoko. Do tego jeszcze z Bucks, drużyną , która przecież nie jest kolosem ofensywnym. Co najciekawsze dla mnie to tylko 29zb. Suns w tym meczu, przy 45 Bucks. Niby wszystko dobrze ładnie wygląda, kilku zawodników Suns dobry mecz: Nash prawie 100% skuteczności z gry, House z rezerwy, w sumie 7 graczy z 10+. Tak więc gdzie leży powód porażki różnicą 22pkt. ? Druga połowa przegrana 26pkt. Fatalna trzecia kwarta bez obrony, totalna dziura. Coś wyraźnie się zacięło po przyjściu Amare, albo poprostu drużyna ma bardzo słabe dni. Ciekawe czy D'Antoni może coś tu poradzić, ale szczerze w ta wątpie. Kolejne spotkania mają z Pacers i z moimi Raptors. Może nawet Dinozaurom uda się ich pokonać
kore - Śr mar 29, 2006 12:16 pm
No no jeszcze troche i bedziemy mieli w 1rnd Clippers - Lakers a wtedy drżyj Eltonie Brandzie
artek - Śr mar 29, 2006 1:58 pm
Nie powiem kore wudowisko by było pierwsza klasa i ponad to nie byłoby zmeczenia podróżą:P
Rzeczywiscie cos zlego dzieje sie z Suns a moze poprostu chwilowy kryzys. Teraz wychodzi ze Amare pospieszyl sie chyba troche z powrotem. Najpierw mowil ze wszystko ok pozniej ze boli go drugie kolano pozniej pogadał z GMem i znowu go nagle uleczyło... cos tu nie gra a to wszystko jest napewno na niekorzysc Suns. Oby wszystko ulozylo sie do PO...
Van - Śr kwi 05, 2006 3:20 pm
Paul Coro
The Arizona Republic
Apr. 5, 2006 12:00 AM
AmarĂŠ Stoudemire will undergo arthroscopic surgery on his right knee this morning and likely will not attempt another comeback this season, the Suns star's manager said.
Stoudemire decided to have an exploratory scope to address a Baker's cyst behind his right knee and determine what is causing the fluid to collect, said Stoudemire's manager, Rodney Rice. The right knee has troubled Stoudemire for five weeks, just as his surgically repaired left knee was improving for a three-game return.
"As of right now, I'd say he's not going to play again this season," Rice said. "I feel that's the best thing for him."
Suns team physician Thomas Carter, who will perform the surgery, has said there is no right knee defect like what was diagnosed before an October scope on Stoudemire's left knee. That lesion was larger than expected, prompting a microfracture procedure.
Possible causes for a Baker's cyst include general wear, torn meniscus or ligament damage. Rice said the doctors believe Stoudemire has nothing more than "wear and tear" with some debris to remove in the joint.
"Just to be sure and definite about that, AmarĂŠ wants to go in and make sure," Rice said.
Draining the cyst was an option, but the fluid could return. He is facing four to six weeks of down time. Stoudemire could participate in USA Basketball's July 19-25 camp in Las Vegas.
"Whether it happens a month or four months from now, nobody can say," Rice said of a possible return. "I'd like to think by the time USA Basketball goes to camp, AmarĂŠ will be 100 percent."
kore - Śr kwi 05, 2006 3:25 pm
no i teraz panie Van to lepiej dla Lakers czy gorzej?
Mich@lik - Śr kwi 05, 2006 4:17 pm
no i teraz panie Van to lepiej dla Lakers czy gorzej?
Dla Lakers to gorzej, choć Phil i tak coś wymyśli. Powiem krótko panowie, teraz trzeba zmienic ankietę na głownej stronie e-nba.pl, bo ta juz chyba sens straciła
Dalej dalej panowie adminowie
Van - Śr kwi 05, 2006 5:29 pm
no i teraz panie Van to lepiej dla Lakers czy gorzej?
Tak czy inaczej to dużo gorzej dla Suns nie tylko w kontekście rywalizacji z Lakers. Nash ma 32 lata i myślę, że można powiedzieć już na 100%, że Suns w walce o tytuł już w tym roku się liczyć nie będą jeśli dla kogokolwiek się w niej na poważnie liczyli, a kto wie ile jeszcze lat będzie w stanie ganiać jak szalony od jednego kosza do drugiego (chociaż odpoczywanie w defensywie pewnie może wydłużyć trochę karierę). Od czasu kontuzji Kurta Thomasa Suns tracą o 7 punktów więcej niż z nim w składzie, wiadomo już, że nie wróci on wcześniej niż w ewentualnych WCF co jest równoznaczne z tym, że ktokolwiek zechce zdobyć punkty spod kosza Suns nie powinien mieć z tym żadnego problemu.
Nie wiem kore czy to się okaże korzystne dla Lakers z jednej strony powinno, ale z drugiej to cholera wie. Nie jestem w stanie obiektywnie tego ocenić oczywiście ze względu na to, że jestem fanem Lakers, ale także dlatego, że nieznoszę stylu gry jaki prezentują Suns i jak dla mnie trener klasy Phila Jacksona dysponując nawet takim składem jakim dysponuje powinien ich wszystkie słabości bezwzględnie wykorzystać.
Mnie sprawa wydaje się oczywista czy to grają z nimi w serii Lakers czy ktokolwiek inny należy jak najbardziej zwalniać tempo i szanować piłkę, mają niski skład więc zdominować walkę na tablicach, nie pozwalać im na punkty drugiej szansy grać ile się tylko da przez wysokich graczy ograniczając do minumum trójki, może to dość oczywiste, ale po prostu zdobywać w ataku punkty na jak najwyższym procencie bo im mniej niecelnych rzutów tym mniej okazji do ich zabójczych kontrataków, w defensywie przeciwko Nashowi grać tak twardo, tak fizycznie jak tylko się da i faulować go w taki sposób w jaki rywale faulują Bryanta czyli innymi słowy grać przeciwko nim tak jak powinno się grać w PO, proste