ďťż
Rajd po Playoffs 2009 (i pary 2009 ogólnie)




ignazz - Wt mar 24, 2009 10:16 am
Do zakończenia RS zostało mniej niz miesiąc ale walka o seedy i obecność w PO trwa w najlepsze!

na zachodzie w grze tak na prawdę zostaja tylko Suns którzy do 8 Dallas traca 3 zwyciestwa ale ostatnia seria podtrzymuje ich nadzieje...
najciekawsze jest to, ze istotna walka o seed 8 ważna jest dla Lakers bo ich rozprawa gładka z Mavs to jedno a gra z nieobliczalnymi Suns to druga rzecz..
nie twierdze że Lakers przegrają (aby uspokoic co bardziej krewkich Lakersmaniaków) ww serię ale IMO to duzo trudniejsza przeprawa...
z Amare tez sprawa nie jest wyjaśniona do końca bo czytałem gdzieś o jakiś cudownych goglach szykowanych na PO...
Shaq i oszczedzajacy się w RS Nash plus nadal dobry Rich wydają się berdziej groznym zespołem niz Mavs

ciekawą sytuacje mamy takze na 2 seedzie gdzie seria 1-3 Sas sprawiła że muszą gonić Rakiety dodatkowo w nagrodę wpadają obecnie na Jazz którzy w pełnym składzie jak na pierwszą rundę i polityke Spurs oszczedzania się na Lakers nie są ideałem...

Wschód oczywiście ma większą ilość chętnych gdzie nawet Indiana z powracającym Grangerem są w grze ale ważnym elementem seedu 8 i obrony go przez Bulls ma fakt że z 11 gier 8 mają u siebie

dodatkowo w miarę bezpieczni wydają się 76ers którzy przecież grają bez swojego 80milionowca choć szanse maja i NJ i Bobs i Indy

tu najfajniejszym elementem moze być "wstrzalanie się" pistons ze swoim seedem w Orlando Magic (3:0 w RS) co moze być stosunkowo łatwe patrząc na układ tabeli...i chęć wyeliminowania Magic przez chociażby Cavs którym sie trudniej gra z ekipa gortata niz AI...
takze nadal HCA pomiedzy Magic a Celts jest spora niewiadomą

ostatnim oczkiem uwagi jest walka o HCA miedzy najlepszymi Lakers a Cavs.....to na razie liderzy konferencji nie maja szans na odpoczynek

oczywiście czas pokarze i rozrysujemy drzewko PO rozbijając jak co roku tematy ale temat ogólnoplayoffowy warto wyciągnąc z niekonkretnych worków które utworzyliśmy....

edit: za zmiane nazwiska choć to była literówka jakich wiele




Kamil - Wt mar 24, 2009 1:25 pm

Indiana z powracającym Granderem




ignazz - Wt mar 24, 2009 5:53 pm
Moze sobie ponabijamy?




danp - Wt mar 24, 2009 7:54 pm

Moze sobie ponabijamy?



Chcialem tak zostawic ale nie chce przekraczac linii

Powaznie mowiac Ignazz, co tu wiele gadac PO to jest dopiero powazne granie, reszta to zabawa. Wczoraj obejrzalem mecz dwoch przedstawicieli sredniej klasy obu Konferencji Philadelphii i Portland, ci pierwsi graja nijako i wielkiej kariery w PO nie zrobia, ci drudzy zawiedli mnie straszliwie, Oden lapie faule czesciej niz ja uwagi do dzienniczka w I klasie podstawowki (a mialem ich niezliczona ilosc), Roy taki troche dupowaty jak na "slawe" ktora ma, akcje ostatnia w regulaminowanym czasie rozegral fatalnie, Blake nie potrafi przykryc zadnego pg w lidze, nie mowie nawet o elicie na Zachodzie. Taki Reggie Evans pomiatal nimi jak chcial, tam nie widac bylo zadnej agresji, zlosci, takiej kurwy na twarzy ktora by pokazala ze maja jaja, Portland szybko wyleci z zabawy.
No ale wracajac do PO to na Wschodzie tak naprawde zabawa zacznie sie od polfinalow gdy dwie z trzech czolowych ekip spotkaja sie w jednej parze, no chyba ze Orlando poleci z Pistons.
Aha i jeszcze jedno, strasznie zastanawia mnie Atlanta, niby maja tego lidera Joe Johnsona, niby maja paru ciekawych mlodzieniaszkow, ale slyszalem ze tam jest straszny konflikt miedzy Joshem Smithem a Head coachem, nie lubia sie, Smith nie slucha trenera, ma to zly wplyw na lawke, na szatnie raczej, juz sie starsi zawodnicy wypowiadaja ze oni musza dojsc do porozumienia bo inaczej nic z tego nie bedzie, ze nie maja zadnych szans by daleko zajsc, poki co bez wskazywania palcem ale wiadomo o kogo chodzi. Bez chemii g... ugraja, jeszcze gdyby mieli mega sklad, mega pake to mozna to jakos obejsc, ale gdy jest sie "underdogiem" to wszystko musi zaskoczyc.
A Knicksi na slabym Wschodzie sami oddali ten 8 seed, byc zmiazdzonym przez Kings, miec Magic na widelcu, oddac mecz bez walki z Nets bez ich najlepszego gracza, i tak mozna mnozyc porazki ktore spowoduja ze Knicks znowu beda w loterii-ZEJEBISCIE!




Kamil - Wt mar 24, 2009 10:23 pm

Moze sobie ponabijamy?


Skoro nie poprawiłeś swojego posta to chyba nie zrozumiałeś... Zobacz jak wygląda poprawnie nazwisko Dannego...

A, żeby nie było to w sumie może poza Detroit i w mniejszym stopniu Chicago pozostała 14, która w tej chwili łapie się do PO zasługuje na nie... O ile Detroit raczej na pewno w PO zobaczymy to osobiście chciałbym żeby Indiana zaskoczyła na te kilkanaście ostatnich meczy, ale obiektywnie rzecz biorąc to ryśki z Charlotte powinni te 8 miejsce zająć... Ich gra na prawdę może się podobać, a D.J. Augustin to chyba najbardziej niedoceniany rookie w tym sezonie...



spabloo - Śr mar 25, 2009 9:09 am

tu najfajniejszym elementem moze być "wstrzalanie się" pistons ze swoim seedem w Orlando Magic
Pistons bez Hamiltona i Wallace'a nie są w stanie kontrolować tego na którym miejscu wylądują. Zresztą dla mnie śmieszne jest gadanie, że woleliby grać z Magic niż z Hawks. Wygląda to bardziej na usprawiedliwianie słabej gry niż jakiekolwiek przemyślane działanie. W tym momencie balansują pomiędzy Bostonem a Orlando licząc już chyba tylko na to, że Orlando zajmie 2-gie miejsce.



firstroyal - Śr mar 25, 2009 12:01 pm

...ale obiektywnie rzecz biorąc to ryśki z Charlotte powinni te 8 miejsce zająć...

słucham? niby czyim kosztem mają tam wejść? przeanalizuj kalendarz Bobcats, a dopiero później pisz o szansach.
Według mnie, nie mają żadnych szans na PO, zobaczmy z kim grają Bulls, Bobcats i Pistons:

BULLS:
Heat
Pacers
@Raptors
@ Pacers
Nets
New York
76ers
Bobcats
@ Pistons
Raptors

Tylko kataklizm mógłby spowodować, że wypadliby poza pierwszą ósemkę. Siedem meczy u siebie, wszystkie w sumie do wygrania i trzy wyjazdy też to przeciętniaków.
Nich wygrają 6 z 10 i kończą RS z bilansem 40-42.

BOBCATS
@ Wizards
@ 76ers
New York
Lakers
@ Celtics
Heat
@ Pistons
76ers
@ Thunder
@ Bulls
@ Nets
@ Magic

Wyjazdy do Bostonu, Orlando, Philadelphii i do drużyn z którymi walczą o 8 miejsce - Chicago, Detroit. Żeby było mało, jeszcze mecz u siebie z LA Lakers.
Ile mogą wygrać? 6 meczów, to bedzie max, czyli 6 z 12 i kończą RS z bilansem 37-45.

PISTONS
Lakers
@ Wizards
76ers
@ Cavaliers
@ Nets
@76ers
Bobcats
@ New York
Nets
@Pacers
Bulls
@ Heat

Tutaj wszystko będzie zależeć od tego, kiedy wrócą Rip i Sheed. Łatwego kalendarza nie mają, bo i wyjazdy do Cavs, 76ers, Heat, a i u siebie mają Lakers.
Mimo wszystko nawet osłabieni powinni ugrać z 5 zwycięstw i kończą RS z bilanem 39-43.

Dalej widzisz jakieś szanse Bobcats? Wracając do Bulls, to wolałbym zagrać z Cavs, bo z nimi można więcej ugrać niż z Celtic. Nawet jak dostaniemy 4-0, to i tak nic wielkiego się nie stanie, bo tutaj chodzi tylko o to, żeby Rose w PO powąchał parkietu. Ale... ale nie byłbym kibicem, gdybym nie wierzył w swoją drużynę, więc 4-3 dla Bulls!

GO BULLS GO



cieglo - Śr mar 25, 2009 1:21 pm
Co do Bobcats to tak naprawdę poza ich zasięgiem są tylko Lakers, Magic i Celtics. Z resztą spokojnie mogą sobie poradzić, przynajmniej teoretycznie, przy ostrej motywacji. Moim zdaniem wszystko jest jeszcze otwarte. Takie końcówki RS lubię



master - Śr mar 25, 2009 1:31 pm

Zresztą dla mnie śmieszne jest gadanie, że woleliby grać z Magic niż z Hawks. Wygląda to bardziej na usprawiedliwianie słabej gry niż jakiekolwiek przemyślane działanie. W tym momencie balansują pomiędzy Bostonem a Orlando licząc już chyba tylko na to, że Orlando zajmie 2-gie miejsce.
Tutaj raczej chodzi o to, ze najlepiej grać z Magic, a nie trafić na Cavs i Celtics. Jeżeli chodzi o drabinkę to Hawks są poza zasięgiem, bo 5-te miejsce jest nierealne.



spabloo - Śr mar 25, 2009 2:02 pm

Zresztą dla mnie śmieszne jest gadanie, że woleliby grać z Magic niż z Hawks. Wygląda to bardziej na usprawiedliwianie słabej gry niż jakiekolwiek przemyślane działanie. W tym momencie balansują pomiędzy Bostonem a Orlando licząc już chyba tylko na to, że Orlando zajmie 2-gie miejsce.
Tutaj raczej chodzi o to, ze najlepiej grać z Magic, a nie trafić na Cavs i Celtics. Jeżeli chodzi o drabinkę to Hawks są poza zasięgiem, bo 5-te miejsce jest nierealne.



master - Śr mar 25, 2009 2:27 pm

Powoli 6-te też staje się nierealne więc o czym mówimy? Przecież to oczywiste, że każda z drużyn, która jest poniżej Miami wolałaby grać z Orlando, a nie z Bostonem czy Cleveland. Tyle, że powinni wiedzieć, że ten bonus jest najprawdopodobniej zarezerwowany dla ekipy, która zajmie 6 miejsce. Ja mówię o tym, że to nie Pistons sobie wybiorą Orlando jako przeciwnika, bo w obecnej formie i w obecnym składzie powinni się martwić czy nie wylądują na miejscu nr 8.
Ale 2-gie Orlando jest w zasięgu reki, prawda? A czy Pistons woleliby z Magic czy Hawks to kwestia dyskusyjna.



spabloo - Śr mar 25, 2009 3:05 pm

Ale 2-gie Orlando jest w zasięgu reki, prawda?
Ale to już nie zależy od Pistons. To Magic mogą sobie wybrać z kim wolą grać.



master - Śr mar 25, 2009 3:13 pm

Ale to już nie zależy od Pistons. To Magic mogą sobie wybrać z kim wolą grać.
Nie wiem czy Magic chca wybierać przeciwnika w pierwszej czy raczej przewagę parkietu w ewentualnej drugiej rundzie. Zresztą, na chwilę obecna Pistons może wogóle zabraknąć w PO



ignazz - Śr mar 25, 2009 4:12 pm
Zupelnie się z Masterem zgadzam
Dodatkowo zrobilem nie do konca poprawne zalozenie że Rip Sheed i nawet AI wracaja niedlugo ale wracaja do starej dobrej gry!
Oczywiscie nie mi rozstrzygac czy zAI to mozliwe ale zalozenie takie zrobilem że to wyjatkowo trudny przeciwnik jak na seed 6 do 8! Dodatkowo w komplecie paruja się z Magic dobrze co nie jest zalozeniem drabinki w PO aby w nagrode ten 2 mial tak ciezko.
Na pewno jednak Magic nie zadecyduja raczej miac 7 Pistons ladujac za Celts celowo na 3 seedzie bo HCA z celts i zludzenie że Pistons nie wroca do swojej starej gry jest bardziej kuszace!

Podkreslilem jedynie taka mozliwosc u Pistons wybor



Jmy - Śr mar 25, 2009 4:36 pm
Pisalme juz na sixers wiec tutaj wkleje:

Ja to widze nastepujaco. A wazne jest tez zwrocenie uwagi na daty, kiedy odpoczywaja i ile, i przed jakimi meczami.

Na dzien dzisijeszy sprawa wyglada tak:

5. MIAMI 38-32
6. PHILADELPHIA 36-33
7. DETROIT 34-36
8. CHICAGO 34-38

Nie wierze w to ze awaansuja Boby, a jesli to kosztem Pistons (to bylby niezly zart)

Heat, niedawno mieli czteromeczowa serie wyjazdowa. Przegrali z nami, przegrali z Bostonem, przegrali z New Jersey. Wygrali z detroit. Potem mecze u siebie z Memphis wygrali. Wczesniej (przed seria wyjazdowa) u siebie wygrali trzy mecze z Chicago, Bostonem i Utah. Z Jazz po 3 dogrywakach i 50 punktach Wadea. Boston bez Garnetta. kalendzarz:

25 @ Indy W
26 @ Chicago L
28 vs Bucks W
30 vs orlando L

01 @ Dallas L
03 @ Bobcats W
04 @ Washington W
07 vs New orleans L
10 @ Boston L
12 vs Ny W
14 @ Atlanta L
15 vs Detroit W

Plus minus 2 w jedna badz w druga strone. Tak czy inaczej 6-6. 44- 38

Phila Wiec dalem jeden dla detroit jedne dla nas. To tez plus 2 w jedna i druga. Oczywiscie mozna sie spodziewac niespodzianki, ale rowniez mysle, ze przynajmniej jeden z tych pewniakow przegramy. Jesli chodzi o wczesaniejsze mecze to, zakonczylismy 5 meczowa seroe wyjazdowa na zachod. Pokonalismy lakers, Sacramento i Portland, uleglismy Suns i Golden State. Warto wpsominec ze wczensije przed wyjazdowa pokonalismy kolejno (u siebie) Toronto, Chicago, Miami.

25 vs Minesota W
27 vs Bobcats W
29 @ Detroit L
31 Atlanta L

02 vs Milwaukee W
04 vs Detroit W
05 @ NJ W
07 @ Charlotte W
09 @ Chicago L
10 vs Cleveland L
12 @ Toronto W
14 vs Boston L
15 @ Cleveland L

43- 39

7-6 czyli jak juz wyzej 43-39. Mysle, ze mozemy wygrac z Atlnata, nie zabradzo wierze w czteromeczowa serie zwyciestw. Prawdopodobnie przegramy z NJ. Nie wiem, tez co z tym meczem w Toronto, a potem to juz tylko mozna liczyc na szczesliwe zakonczenie z cavs czy Bostonem, kto wie.

Detroit. Chyba najwieksi przegrani. Ale wstrzymam sie jeszcze z tymi ocenami. Taka cene sie placi za strate Billupsa.

26 vs Lakers L
28 @ Wizards W
29 vs Sixers W
31 @ Cavaliers L

01 @ Nets W
04 @ Sixers L
05 vs Bobcats W
08 @ New York W
10 NJ W
11 @ Indiana W
13 Bulls W
15 @ Heat L

42-40

Wydaje mi sie, ze patrzac na to, ze oni przegrali 5 z ostatnich 6 meczy taki finish jest malo prawdopodobny. Jednbo jest pewn lepiej niz 42-40 to napewno nie wyciagna. moze byc tylko gorzej. Wlasciwie jestem o tym przekonany, ze przegraja przynajmniej jeden mecz z NJ i prawdopodobnie ten wyjazd z Indina.

Chicago

26 vs Heat W
28 vs Pacers W
29 @Raptors W
31 @ Pacers L

04 vs Nets W
07 vs New York W
09 vs 76ers W
11 vs Bobcats W
13 @ Pistons L
15 Raptors W

42- 40

Wyddaje mi sie, ze tez zbyt zawyzylem ale nawet liczac ze wygraja 8 z ostatnich 10 wciaz maja 42-40. Juz bardziej widze ich wygrywajacych 6 gora 7 meczy z tych ostatnich 10. Ale zobaczymy. Bardzo mozliwe, ze przegraja z 76ers, co automatycznie stawia nas w lepszej pozycji. Tez nie jestem przekonany, ze z Raptors dwa razy wygraja. Warto dodac, ze Bulls ostatniemecze graja bardzo dobrze, wygrana u siebie z NO i Bostonem, potem wyjazd z Oklahoma tez wygrany, iu siebie z Lakers przegrali, potem wygrali wyjazd z Washingtonem i co wazniejsze u siebie z Detroit wczoraj. 5 z ostatnich 6 wygrane. odwrotnie do Pistons.



ignazz - Śr mar 25, 2009 5:21 pm

Moze sobie ponabijamy?


Skoro nie poprawiłeś swojego posta to chyba nie zrozumiałeś... Zobacz jak wygląda poprawnie nazwisko Dannego...
...



Jmy - Śr mar 25, 2009 5:39 pm
no ale nie wypada tym bardziej ze Danny byl jednym z pierwszych graczy, ktorego widziałem na zywo



ignazz - Śr mar 25, 2009 5:51 pm
Jmy ty tak na powaznie?

Wypada nie wypada ale niechlujstwa u nas cala masa a mnie obchodzi czy piszemy Duncan czy Dunkan



Maxec - Śr mar 25, 2009 10:08 pm

Jmy ty tak na powaznie?

Wypada nie wypada ale niechlujstwa u nas cala masa a mnie obchodzi czy piszemy Duncan czy Dunkan


Można jeszcze Dancan



Kily - Śr mar 25, 2009 10:43 pm
Przerywając wasze interesujące wywody chciałbym wtrącić drobny fakt odnośnie rywalizacji gigantów o HCA na całe PO. Otóż Cavs i Lakers pozostało po 12 meczów do końca, jednak ci pierwsi 8 z nich zagrają u siebie, a przy tym czekają ich tylko dwa mecze b2b (choć oba na wyjeździe). Natomiast LAL czeka teraz seria 5 meczów wyjazdowych w ciągu 7 dni. Tak aby rozjaśnić czyj wynik na dzień dzisiejszy powinien robić większe wrażenie i kto ma większe szanse na wygranie tej batalii. Co nie zmienia faktu, że szykuje się ciekawa końcówka RS.



kore - Cz mar 26, 2009 10:29 am

Przerywając wasze interesujące wywody chciałbym wtrącić drobny fakt odnośnie rywalizacji gigantów o HCA na całe PO. Otóż Cavs i Lakers pozostało po 12 meczów do końca, jednak ci pierwsi 8 z nich zagrają u siebie, a przy tym czekają ich tylko dwa mecze b2b (choć oba na wyjeździe). Natomiast LAL czeka teraz seria 5 meczów wyjazdowych w ciągu 7 dni. Tak aby rozjaśnić czyj wynik na dzień dzisiejszy powinien robić większe wrażenie i kto ma większe szanse na wygranie tej batalii. Co nie zmienia faktu, że szykuje się ciekawa końcówka RS.

Tak sie wlasnie zastanowilem nad tym HCA. W przypadku ew. finalow Cavs - Lakers czy tutaj naprawde byloby miec lepiej lepszy bilans? Spoko, pewnie w przypadku wtandardowej serii 2-2-1-1-1 tak, ale 2-3-2 jest bardzo specyficznym graniem i ciezko powiedziec czy ma sie tu przewage najpierw grajac na parkiecie u siebie czy u rywali. Akurat Lakers jako jedyni w tym sezonie wygrali w Cleveland, a ze Cavaliers sa czasem fatalni na wyjazdach, to powsiedzmy przy ich HCA LA wygrywa jeden z dwoch meczow u nich, po czym 3x z rzedu u siebie i po sprawie. Z kolei gdy Lakers maja HCA, graja 2 mecze usiebie pod wielka presja i nie daj Boze jeden przegrywaja co juz ich stawia na ostrzu noza przed potrojnym wyjazdem do Cleveland...

Ot taka luzna dywagacja



ignazz - Cz mar 26, 2009 4:44 pm
Totalnie się nie zgadzam!

Hca trzeba brac na 7 mecz zawsze

Do tego do czego to doszlo aby mistrz zachodu gral finaly z presja i nerwami

Bac się nie ma czego bo w finalach o ile nie zmienilo się mistrz zachodu gra z kims......

Że wschodu

Bac się?




badboys2 - Cz mar 26, 2009 5:05 pm
z tym hca to dziwna sprawa. oczywisie co by sie nie dzialo plus jest taki, ze 6 i 7 mecz konczysz u siebie.
hca jest wazne co pokazaly zeszloroczne finaly. i niestety jako fan lakers, musze stwierdzic, ze dalismy ciala w tej materii. oczywiscie wciaz wierze w wywalczenie pelnego hca. rok temu jeszcze w marcu obstaialem 1 seed choc strata do hornets byla duza i malo kto dawal szanse.

w tym roku sprawa nie wyglada jeszcze tak fatalnie. to wciaz tylko 1 mecz. a cavs maja jeszcze wyjazd do orlando i mecze ze spurs i celtics. lakers tak ciezkich przeciwnikow juz nie maja.choc jest wyjazd do portland, atl i mecze z jazz, rockets i nuggets.

ja wciaz wierze. ale rowniez wiem, ze to hca w finalach nie daje juz takiej przewagi jak we wczesniejszych rundach. a i da sie wygrac nie majac hca. co okazaly przyklady heat,bulls'98,rockets'95 choc to wyjatki.

wciaz wiecej zalezy od tego jak sie zespoly matchupuja i czy sobie leza. a tegoroczny bilans 2-0 pozostaje miec nadzieje na wygrana z cavs. no i lakers wciaz jako jedyni odczarowali q-arena. i to bez bynuma. troche to dziwnie wyszlo, bo lakers wszystko w tym sezonie robili by przgotowac sie odpowiednio na celtics. wiec smiesznie wydzie jak c's nie wejda do finalow nawet.

i tu przechodzimy do 2 watku, ktory chcialem poruszyc.
c's przegrali z magic i wyglada na to, ze beda miei b.duze problemy z obrona misia.hca uratwalo im rok temu dupe. w tym roku zanoi sie na to, ze tylko w 1 rundzie po beda mieli hca zakladajac w drabince magic,cavs i lakers. jestem w stanie juz teraz postawic dobra kase, ze c's nie obronia mistrzostwa.

i 3 sprawa. 8th seed na zachodzie. mam nadzieje, ze mavs utrzymaja ten seed. maja ciezki kalendarz(@cle,@noh+noh,hou,den,phx i jazz) choc i suns nie maja latwego termnarza. nelson powiedzial ostatnio, ze mavs moga byc warriors'07. troche ciezko mi w to jednak uwierzyc. avs to silna druzyna jak na 8 seed. chyba silniejsza niz zeszloroczni nuggets ale lakers nie leza mavsom. warriors wtedy ogrywali w sezonie mavsow i juz przed seria wsyscy wietrzyli sensacje. teraz to jednak inna bajka. co innego suns. nie chce suns:)jezeli wejda do po to wejda na penej qrwie i moze byc z nimi zabawnie. choc z 2 strony odprawienie shaqa w 1 rundzie przez kobego to byloby cos. rok temu nawet wydrukowano juz naet tshirty przed playoffs z polowka gowy shaqa i kobego ale nikt nie przewidzial, ze lakers wskocza na to 1 miejsce:)



kore - Cz mar 26, 2009 5:59 pm
a ja wlasnie nie chcialbym mavs bo uwazam ze jak juz ktos moze sprawic nam psikusa w 1rnd to oni. poza tym z utesknieniem czekam na spuszczona w dol glowe nasha po gladkim 4-0 no i oczywiscie danie dnia kobe vs shaq. a jesli chodzi o matchup to duzo wygodniejszy niz z mavs. suns znowu graja run'n'guna i nie mieliby lakers z nimi zadnych problemow w serii po.

co do wyscigu o hca to srenido to widze. cavs dali sie poznac jako killerzy tego rs. to jak pokonuja kolejne ekipy robi wrazenie nawet na mnie. no ale po to nie rs. tam nie bedzie serii z nets czy knicks i nawet hca moze nie pomoc choc celci juz zaloze sie ze maja pelno w gaciach



Van - Cz mar 26, 2009 6:10 pm
dla mnie najważniejsze, że prawie na pewno z Celtics będziemy mieli HCA to była kluczowa sprawa od początku sezonu i teraz oni musieliby zrobić 9-0 a my 6-6 by do tego nie doszło.
Jeżeli chodzi o Cavs to skłamałbym mówiąc, że bardzo mi na HCA z nimi zależy, nie będzie to miało wielkiego znaczenia jeżeli tylko obie drużyny przystąpią do gry w pełni sił.



Jendras - Cz mar 26, 2009 11:03 pm

ale rowniez wiem, ze to hca w finalach nie daje juz takiej przewagi jak we wczesniejszych rundach.

Wręcz przeciwnie. 2-3-2 w finałach oznacza, że bez przewagi własnego parkietu trzeba w praktyce wyrwać 2 mecze na wyjeździe. 2 ostatnie spotkania u siebie to spory kapitał. Zwłaszcza, kiedy mamy do czynienia z Bostonem.



Me Myself and I - Cz mar 26, 2009 11:18 pm
z drugiej strony oznacza również, że przegranie jednego z dwóch pierwszych meczy u siebie stawia ten zespół pod ścianą, że musi wygrać na wyjeździe... a nawet po wygranej u siebie i przegranej trzech kolejnych meczy mamy 2-3 i również grę o wszystko nie przez jeden mecz ale przez dwa... także wg mnie finałowe 2-3-2 jest o wiele lepsze dla drużyny z gorszej pozycji, bo daje jej więcej szans niż normalna seria



Jendras - Pt mar 27, 2009 1:07 am
Jeśli masz HCA i przegrasz jeden z pierwszych dwóch meczów, to ciągle masz trzy szanse, żeby wyrwać coś na wyjeździe i wrócić do domu na dwa ostatnie spotkania.

Jeśli wyrwiesz jedno z pierwszych dwóch wyjazdowych spotkań, to ciągle masz świadomość, że jeśli przegrasz chociaż raz u siebie, to dwa ostatnie starcia rozgrywasz na wyjeździe.

W przypadku 0-2 musisz wygrać wszystko u siebie, bo inaczej jest praktycznie po serii.

Spora przewaga psychologiczna. System 2-3-2 to spory atut dla drużyny z przewagą własnego parkietu. Historia to potwierdza - tylko dwa razy gospodarz wygrał wszystkie trzy mecze - Heat w niesamowitych okolicznościach i Pistons z rozbitymi Lakers.



Me Myself and I - Pt mar 27, 2009 5:57 am
jak widac kwestia gustu i doboru odpowiednich słów/argumentów i z obu stron moze wygladac to równie strasznie



Kily - Pt mar 27, 2009 7:31 am
Mnie najbardziej ciekawi argument o tym, że gdy drużyna z HCA przegra jeden z dwóch pierwszych meczów, to ma ciężką sytuację, bo musi już koniecznie wygrać coś na wyjeździe. Tak, jakby przy 2-2-1-1-1 już nie musiała. A niewątpliwie w finałach o wiele trudniej o wygranie trzech meczów z rzędu niż w poprzednich seriach i to historia potwierdza, o czym napisał Jendras.

Na pewno jest inaczej, ale nie mam wątpliwości, że to HCA warto mieć, a już zwłaszcza w przypadku Cavs, którzy u siebie jak chcieli rozbijali rok temu (jako zdecydowanie słabsza drużyna) mistrzowskich Celtics, a w tym roku mają 33-1. Śmieszy mnie to pisanie, jakie to znaczenie HCA ma przy serii z Bostonem, a jak to nie ma żadnego w serii z Cleveland, ale poczekajmy do czerwca.



Me Myself and I - Pt mar 27, 2009 8:28 am
ja nie twierdzę że lepiej nie mieć HCA niż mieć... uważam tylko że w finałach seria 2-3-2 daje więcej szans drużynie słabszej, niż 2-2-1-1-1

a wszystkie te argumenty wcześniej to kwestie psychologiczne i każdy z nich można obrócić o 180 stopni i też będzie miał uzasadnienie, więc nie widzę sensu kłócić się o to

dla Cavs to może mieć duże znaczenie, ale czy nie uważacie że przegranie jednego z 2 pierwszych meczy u siebie niszczy ich pewność siebie dość skutecznie, a z drugiej strony Cavs nie mając HCA i wyrywając mecz w Los Angeles zdobywają dużą przewagę psychologiczną, mając w perspektywie trzy kolejne mecze u siebie... itd itp poblubrać sobie można



danp - Pt mar 27, 2009 8:43 am
Gdybajac, Utah majac HC ma majstra w kieszeni, miazdza u siebie kogo wlezie i ile wlezie Jada do przecietnego klubu konferencji zachodniej (ze od tych elitarnych nie wspomne) i dostaja po dupie. Oni jeszcze z nikim powaznym z konferencji zachodniej nie wygrali na wyjezdzie w tym sezonie, sedziowanie? Atmosfera? Koncentracja? Wiara? Straszne dziwy, ale oglada sie ich rewelacyjnie (u siebie), mecz z Rakietami 3 dni temu palce lizac.



spabloo - Pt mar 27, 2009 10:18 am

sedziowanie? Atmosfera? Koncentracja? Wiara?.
Położenie miasta? Podobnie jest w Denver, które również od wielu lat (może z małymi wyjątkami) ma sporą różnicę w bilansie w domu i na wyjeździe. Teoretycznie łatwiej dla sportowców jest z gór zjechać na niziny niż odwrotnie (w końcu przecież akumulatory ładuje się właśnie w górach), ale jak widać w tym przypadku działa to w obie strony. Ogólnie rzecz biorąc to nie można myśleć o mistrzostwie jeśli na wyjazdach nie potrafi się wygrać nawet połowy spotkań.



lorak - Pt mar 27, 2009 1:18 pm

ja nie twierdzę że lepiej nie mieć HCA niż mieć... uważam tylko że w finałach seria 2-3-2 daje więcej szans drużynie słabszej, niż 2-2-1-1-1


to weź sobie sprawdź jak to wygląda naprawdę, tzn. ile razy ta drużyna z trzema meczami z rzędu u siebie zdobyła tytuł.



Me Myself and I - Pt mar 27, 2009 1:27 pm
i jak ma to odnieść do czegokolwiek skoro w porównywalnym okresie te drużyny nie grały ze sobą serii 2-3-2 i 2-2-1-1? udowodnisz że więcej drużyn by wygrało serię bez HCA w starym systemie? bo może wcale Miami by nie wygrało jakby grało 5 mecz ponownie w Dallas...



lorak - Pt mar 27, 2009 2:30 pm
ja nie muszę niczego udowadniać. to ty irracjonalnie (no chyba że wskażesz przesłanki, które wesprą twoją tezę) twierdzisz, że 2-3-2 jest bardziej sprzyjające słabszej drużynie.

rok temu podobnie pisali fani lakers, by sobie jakoś otuchy dodać przed finałami.



josephnba - Pt mar 27, 2009 3:16 pm
system systemem, ale wciąż to zespół z lepszym bilansem ma 4 mecze u siebie, owszem w innej konfiguracji, która teoretycznie moze dac troche wiecej pewności siebie słabszej, ale 4 mecze u siebie w 7meczowej serii wciąż obowiązują.



Me Myself and I - Pt mar 27, 2009 4:09 pm
ale nikt tu nie przeczy że zespół z HCA ma lepiej, uważam jedynie że zespół bez HCA ma łatwiej wygrać serię 2-3-2 niż 2-2-1-1 i tyle w temacie, nie widzę w tym nic irracjonalnego



lorak - Pt mar 27, 2009 7:19 pm

ale nikt tu nie przeczy że zespół z HCA ma lepiej, uważam jedynie że zespół bez HCA ma łatwiej wygrać serię 2-3-2 niż 2-2-1-1 i tyle w temacie, nie widzę w tym nic irracjonalnego

powtarzam - dlaczego tak uważasz? masz ku temu jakieś racjonalne przesłanki?



badboys2 - Pt mar 27, 2009 7:27 pm
lorak wyskakujesz tu z porownywaniem % zwyciestw druzyn z hca przy 2-3-2 a 2-2-2-1-1
ale trzeba wziac pod uwage, ze w finalach bardzo czesto graja druzyny najlepsze w swoich konferencjach, badz przynajmnije z top3 konferencji. wyjatki to rockets'95 czy knicks'99 a tak byli to z reguly przedtawiciele top3 konferencji.

wiec by sprawdzic jak wyglada wygrywanie w systemie 2-3-2 i porownac to do systemu 2-2-2-1-1 trzeba by wziac w tym 2 przypadku wyniki finalow konferencji i np. polfinalow. bo sory ale przy parach 2-7 czy 1-8 to sie ma nijak do finalow gdzie graja niemal 2 rowne druzyny.

bede mial chwile to z ciekawosci posprawdzam jak wygladaja % zwyciestw serii druzyny z hca w przypadku finalow vs cf i scf

edit:
ok. 2-3-2 mamy od 85 roku. 18 razy wygrywal zespol z hca a 6 razy zespol bez hca (06,04,98,95 dalej nie wiem) ide poszukac wynikow cf

ok. w cf zespol z hca wygrywal w ostatnich 24 latach 30 razy, przegrywal 16 zatem jakies 64%
w scf to wzrasta i wygrywal juz 65 razy przegrywajac 27 czyli ok 70%
w finlach ten wskaznik jest na poziomie 75%

czyli jakby tego nie wyliczyl wychodzi na to, czesciej wygrywa sie w finalach przy systemie 2-3-2 majac hca. choc nie jest to wcale bardo duza roznica.

finals 75%
conference finals 64%
semi conference finals 70%



ignazz - Pn mar 30, 2009 11:39 am
tak abysmy sie nie kłócili o HCA to zespoły w nocy zrobiły nam demonstarcje! i w 9 meczach

wygrali....

tylko GOSPODARZE w tym słabi Kings i Minny....



Lucc - Pn mar 30, 2009 12:20 pm
Piękny prezent nam zrobili Lakers Choć sprawa nie jest do końca jeszcze rozstrzygnięta, to jednak na chwilę obecną - biorąc pod uwagę kalendarz etc - jesteśmy w lepszej sytuacji

Suns stracili chyba już szansę na awans do PO ... 3 mecze różnicy na 9 czy tam 10 spotkań do końca ... No gdyby grali swój najlepszy basket, przy przeciętnej grze Dallas to może jeszcze ... Ale nie ma co liczyć na cuda, Mavs już tego nie puszczą

Na wschodzi za to Celtics będą się bili z Magic z 2 seed ... Będzie ciekawie Praktycznie 3 zespoły ze Wschodu będą miały bilans +60W ... Na seedzie 8 już się niewiele pewnie zmieni, mimo że praktycznie połowa konferencji ma na nie szanse ... Bulls nie mają aż tak trudnego terminarzu, a Bobcats myślę, że są w stanie maksymalnie wyciągnać 6/7 zwycięstw z pozostałych spotkań ... No cóż tutaj jednak prawdopodobieństwo jest większe niż w wypadku Suns-Mavs ... Więc kto wie ...



badboys2 - N kwi 05, 2009 2:25 pm
niemal codziennie cos sie zmienia. na zachodzie wytypowanie 2-8 na koniec sezonu graniczy z cudem. do tego sa jeszcze suns, ktorzy... no wlasnie, ktorzy wciaz maja szanse na awans. tutaj przechodzimy do dzisiejszego dnia, ktory to jest jednym z najwazniejszych dla wydarzen pozniejszych.

do cleveland przyjezdzaja san antonio spur, ktorzy potrzebuja waznego zwyciestwa, w koncowce sezonu, ktore by sprawilo, ze zawodnicy uwierza w misia. takim meczem mogloby byc dzisiejsze spotkanie. dla cavs tez jest to niesamowicie wazne spotkanie, bo porazka zrowna ich blans z lakers. a wtedy zegnaj hca. do cleveland przyjada jeszcze celtics.

2 mecz to mavs-suns. bedzie na cplus. i bedzie ostro. obstawiam w suns.

dziwne naachodzie jest to, ze jazz sa na 7 miejscu. w playoffs sa jedna z najgrozniejszych ekip u siebie i moga sprawic niespodianke. problemem jest jednak wygrywanie na wyjezdzie. inaczej maja nuggets, ktorzy moga stac sie czarnym koniem playoffs. zreszta juz nim sa zajmujac 2 miejsce. najwiekszy skok w porownaniu z zeszlym rokiem. spurs bez hca moga nie wygrac z nimi.

na wschodzie tez zabawnie.
bulls sa nieobliczalni. i graja naprawde dobrze. maja szeroki slad i moga sprawic niespodzianke. tzn. mogliby gdyby awansowali na 5 miejsce. detroit z 8 seedem? miami z 6? brzmi to wszystko groznieale jezeli wade nie bedzie robil po 40ppg w playoffs to nie ma co myslec o awansie. zreszta co ja pisze. sam wade nie powstrzyma c's/magic. no way.

tak czy siak. wciaz wszystko moze sie zdarzyc i chyba dawno tak nie bylo



danp - Pn kwi 06, 2009 6:20 am
Ogladalem ten mecz Spurs z Cavs, niestety nie wyglada to za dobrze dla SAS. Widac ze mecza ich kontuzje (Duncan i Gino), w meczach z rywalami ktorzy maja bilans ponad 60% maja wynik 9-15, cos tam nie trybi jak powinno. Nie wiem czy dadza rade sie wyleczyc na tyle by odegrac wielka role w tych nadchodzacych PO. Parker stara sie ile moze... no ale ile on sam moze? Nie wiem jak ignazz widzi szanse "swojego" zespolu, ale imo nie jest zbyt ciekawie poki co.



ignazz - Pn kwi 06, 2009 10:23 am

Ogladalem ten mecz Spurs z Cavs,

. no ale ile on sam moze? Nie wiem jak ignazz widzi szanse "swojego" zespolu, ale imo nie jest zbyt ciekawie poki co.


1. Sas poprzez kontuzje wcześniejsze nie miały szans złapac rytmu który normalnie juz w lutym cementował zespół i wprowadzał w rytm PO poprzedzony 3 meczowym odpoczynkiem gwiazd w połowie kwietnia, obecnie rytm jest niesamowicie szarpany a porażki w nerwowy sposób z Thunders tylko pokazuja fakt że sezon ten znacznie odbiega od tych mistrzowskich, po prostu na chwilę obecna nie widzę ich w drugiej rundzie jakby trafili na Jazz, w trzeciej jakby trafili na Nuggets i w Finale jakby trafili na Lakers....

nie wierzę w zasłone dymną przed PO atakowanie z 4 miejsca aby szybciej trafić na Lakers ( na wiekszej świeżości niz w WCF) a brak swieżości Duncana podyktowany jest cały czas brakiem Oberto który moze robił tylko 4/7 ale obijał się na zasłonach zamiast TD. jak patrze nawet na mecze wygrane w końcówkach gdzie zasłone stawia TD to idzie na wymioty bo obijać niemiłosiernie Gwiazdę zamiast rolsa?

2. najmniej martwię sie o pare TD MG gorzej wyglada sprawa z TP który jest obecnie najbardziej eksploatowanym Ostrogą a kostka wcale nie wzmocniła sie od czasu kontuzji z Heat. kolana Duncana dawno straciły na świeżości ale wysocy moga to jakoś jeszcze maskować choć sprawnośc albo raczej jej brak dodając do raczej nudnego stylu nie poprawia nastroju....

3. obecnie trwaja szachy kto z kim w PO i wydaje mi sie że trwaja próby wmanowrowania Lakers w Jazz (teoria spiskowa?) i pewnie SAAS z Jazz zagraja na maxa!

4. nie zmienia to faktu ze tak nieświezi SAS nie maja z kim zagrać w PO aby było w miare optymistycznie (chyba z PTB którzy przez wielu uważani są za czarnego konia w PO), gra Sas bedzie wygladała jak napierdalanka za 3 co pogłębi tylko kłopoty w obronie bo inne szybsze młodsze zespoły bedą bardziej męczyły Sas niz Sas przeciwnika.

dodatkowo Pop do zagrywek typu: Roger za 3, Manu za 3, BB lub Ime z rogu za 3, Bonner z na przeciwka za 3 dodał do playbooka noą zagrywkę

Parker.............................

za 3

fajowo



agresywnychomik - Wt kwi 07, 2009 2:14 am
Ja licze ze w pierwszej rundzie Dallas sprawi mila niespodzianke i wyeliminuje Lakersow.



ignazz - Wt kwi 07, 2009 3:18 am
No i się posypalo.

Manu Ginobili is out of the season and playoffs

Nie udal się przedwczesny powrot SG ostrog i po kolejnych badaniach sztab lekarzy cofnal Manu z gry bo kostka wykazala kolejne zmiany na gorsze.

Gre spurs w kontekscie PO rozwazac trzeba bez Manu a to ogranicza jakiegolwiek myslenie o przebiciu się do WCF do minimum

Oczywiscie sprowadzenie Rogera Masona sprawilo że gra byla plynna nawet bez Manu o role jako Pop przypisal mlodemu Hillowi (SG zamiast PG) ratuje jako tako w ogole rotacje ale o pokonaniu obecnie Lakers w serii nie ma mowy!

Czyli Parker Mason Finley Gooden Duncan w S5?

Z lawki Voughn Hill Ime lub Bowen (lub razem) Thomas i Oberto (jak się wykuruje)

I to wszystko!
Manu z lawki przejmowal rozegranie wiec obecnie nie beda razem na lawie siedziec Parker i Mason bo granie Hillem w PO czy starym Voughnem to nie to

Jeszcze pewnie jeden spotrooster zapelnic i czekamy na PO
Cos czuje że teraz gdy spurs sa po tej wiesci rozbici na trudnym zachodzie kazdy woli zagrac z Spurs bo i Oberto i Duncan maja jakiestam urazy a Thomas jest już woooolniutki

Trzeba się pozbierac i wrocici do systemu bez Manu (40spotkan ponad 60procent W?)

Szkoda...



josephnba - Wt kwi 07, 2009 5:49 am
lipa, co by nie pisac SAS byli moimi czarnymi końmi przed tymi PO, czułem, ze sa w stanie namieszać w składzie i moze nie zdobyc misia, ale na pewno powaznie osłabić i zmęczyc potencjalnych rywali wschodu

No i co wazniejsze odsuniecie odgry jakiegokolwiek gracza to dno...



Graboś - Wt kwi 07, 2009 7:23 am
No, smutna informacja, oczywiście Spurs to potencjalni rywale Lakers, ale wolałbym z nimi grać w pełnych składach.
Tak poza tym, to chyba sztab Spurs popełnił jakiś błąd, opuścił początek sezonu, i pierwszy mecz zagrał dopiero 24 listopada. Grał aż do 11 lutego i od tamtego meczu miał znowu 1.5 miesiąca przerwy aż do 25 marca.
Teraz po kilkunastu dniach, ogłasza się informację o końcu sezonu dla Argentyńczyka.

Może wrócił za wcześnie i teraz musi zapłacić za to tak wysoką cenę. Nie wiem tego na pewno, ale coś na pewno zostało zrobione nie tak.

Co do walki o poszczególne miejsca na Zachodzie. W świetle kontuzji Manu i przewadze dwóch meczów Nuggest nad Spurs, można już chyba powiedzieć, że to właśnie ci pierwsi zajmą drugie miejsce na Zachodzie i będą naprawdę groźni w PO.

Poza tym to co wydawało się oczywiste, wcale takie oczywiste nie jest. Mówię teraz o pozycji numer 8 dla Mavs. tracą oni jeden mecz do Jazz i grają z nimi najbliższy mecz (w środę). Poza tym Mavs tracą półtora meczu do Hornets i kolejne dwa mecze po tym z Jazz grają właśnie z Hornets. Jeśli wygraliby te trzy, jednak bardzo trudne mecze, to skończyliby nawet na szóstym miejscu
Oczywiście może być tak, ze zostaną na ostatniej pozycji, ale szanse na wspięcie się wyzej mają i to całkiem realne.

Ja jako fan Lakers chyba wolałbym nawet Jazz, wiadomo, w SLC jest zawsze świetna atmosfera, Kobe lubi tam grać i odpowiadać swoją świetną grą na chamskie zachowanie kibiców, szczególnie w PO świetnie się ogląda mecze rozgrywane w hali Jazz



antek - Wt kwi 07, 2009 8:08 am
Ależ sajgon jest w tabeli na zachodzie. Dodatkowo zbliza sie wielkimi krokami powrot Bynuma, oraz out Manu. Miejsca 3-8 to jedna wielka zagadka. Nuggs zaskoczyli w tym sezonie, postawili na wolniejsza gre, prowadzona przez Generała Billupsa, ale Nuggs graja tak dobrze ze wzgledu na swoje bardzo mocne trio podkoszowe: Martin/ Nene/ Andersen (ten ostatni bedzie podobnie jak Gortat, Millsap czy Powe chyba najfajniejszym kaskiem, hustlerem, powerem wysokim w lidze w to lato).

Hornets po rewelacyjnym poprzednim sezonie w tym roku maja za duzo kontuzji. Tak naprawde ich ubiegloroczna dobra gra to potwierdzenie juz gry z sezonu 06/07, ale wtedy podobnie jak w tym roku kontuzje ich nie opuszczaly(np bodajze 13 meczy Stojakovicia). Po tym co gra ostattnio Mavs (oraz po ich terminarzu- maja wiekszosc meczy u siebie) oraz tym ze Jazz sa w koncu w pelnym skladzie to moga oni spasc i na 8 miejsce.

Ciekaw jestem czy jakas druzyna pod koniec Rs, kiedy juz np bedzie wiiadomo na ktorym miejscu zakoncza Spurs czy ktoras z druzyn bedzie chciala grac z oslabionymi brakiem Latynosa Spursami. EEE, wroc, chyba zadna druzyna nie chce w pierwszej rundzie trafic na Spurs, nawet bez Manu. Dobrze ze w lecie za nie cale mle podpisano Rogera Masona, bo gdyby jego nie bylo to poycje 2-3 bylyby fatalnie obsadzon w Sas i Ci by musieli liczyc na 45 letniego Bowena i o 2 lata mlodszego, bedacego rowniez po 40stce Finleya ( ).



ignazz - Cz kwi 09, 2009 5:21 am
no to wyglada coraz lepiej

Duncan nie dał rady z kolanami i w btb w 2 połowie zagrał sekundy i seria vs PTB od 2002 przerwana a dodatkowo TP schodził z parkietu kulejąc
Hill totalnie nieprzydatny, Voughn takze wiec piłkę klepie Roger który miał brać cieżar zdobywania punktów

oj nielekko dla fana dziadków bo realne jest spadnięcie na 5 miejsce bez HCA z Rakietami lub PTB
coraz więcej głosów słyszę że SAS nie przejdą 1 rundy ty, bardziej że nie da się wygrać serii bez deski samymi rzutami za 3

kolejnym szpitalem są NOH (Tyson i Posey mają wrócić ale wiadomo jak te wymuszone powroty mogą wyglądać), i obecnie te ekipy są na celownikach reszty zespołów



Graboś - Cz kwi 09, 2009 8:14 am
Niesamowicie ciekawie zapowiada się ta końcówka RS na Zachodzie, bo póki co pewne jest tylko to, że Lakers zakończa na pierwszym miejscu. Bardzo duże szanse mają też Nuggets na utrzymanie drugiej pozycji, ale teoretycznie mogą skończyć jeszcze nawet na piątym miejscu.

Bardzo ciekawie wygląda sytuacja w dole tabeli.
Mavs dziś wygrali bardzo wyraźnie z Jazz i zrównali się z nimi bilansem. Hornets natomiast przegrali z Suns i mają tylko jeden mecz przewagi nad Jazz i Mavs.
Następne dwa mecze Mavs to spotkania z Hornets, pierwszy u siebie w piątek, w niedzielę w Nowym Orleanie. Także, jeśli Mavs oba te mecze wygrają wyprzedzą Hornets i wylądują prawdopodobnie po tych spotkaniach na szóstym miejscu.

Poza tym Spurs jutro grają z Jazz, porażka bardzo przybliża ich do piątego miejsca.

Rockets, Spurs i Blazers mają w tej chwili identyczne bilanse i kazda z nich moze wylądowac na dowolnym miejscu od 2 do nawet 8.

Tyle jest jeszcze kombinacji i możliwości, że łatwo się w tym pogubić.
W każdym razie będzie się działo i trzeba śledzić tę końcówkę.



Figrin - Cz kwi 09, 2009 1:11 pm
Będzie bardzo mocny przedsmak P-O. Nie zdziwie się jak Denver reszte spotkań do końca sezonu przegrają, w końcu dobra passa nie może trwać wiecznie ;] Dużo przez kontuzje stracili Spurs, ale najbardziej nie obliczalni powinni być PTB, Roy jest niesamowity, ale czy już na tyle doświadczony, aby w tak ważnych meczach nie "spalić" się? Ciekawie też jak do boju Szerszeni poprowadzi, CP#3, który ma niezłe wsparcie do rzutów za trzy, jak i pod koszem w postaci Chandlera, w sumie podobnie mają Jazz, podbny rozgrywający pod względem um. czyli Deron Williams, mają coś tam na trójce, no i pod koszem Boozer



Graboś - Cz kwi 09, 2009 7:53 pm
Co do Hornets, to Figrin chyba dawno ich nie oglądałeś, Chandler opuścił ostatnie kilkanaście spotkań, teraz sprawdziłem i opuści on na pewno resztę RS, być może wróci na początek PO, a być może nawet na początek pierwszej rundy nie zdąży.
Poza tym Hornets zostały do końca RS 4 mecze: Wyjazdy do Dallas, San Antonio i Houston oraz u siebie Mavs, także ja myślę, że oni skończą na siódmy albo ósmym miejscu.

Co do Nuggets też nie do końca się zgadzam, dziś pewnie przegrają z Lakers, przeciwnik wiadomo, bardzo trudny, poza tym dla Nuggets jest to back2back. Następny mecz grają z Kings u siebie, więc nie ma opcji, żeby to przegrali. To, że przegrają dwa z trzech pozostałych im meczów jest prawdopodobne, ale jestem w stanie się założyć, że nie przegrają trzech.

Są w gazie, najprawdopodobniej skończą na drugim miejscu i w PO mogą namieszać.

Dla Spurs wygląda to kiepsko, Manu odpadł, Duncan jest zmęczony i nie do końca zdrowy, zostaje TP, ale kto poza nim Mason, Finley, Oberto, Hill ?
Nie zdziwię się jak Spurs zakończą ten sezon po pierwszej rundzie.



danp - Pt kwi 10, 2009 6:26 am
Szkoda Spursow, te ich kontuzje znaczaco wplywaja na uklad sil na Zachodzie, chcialem zeby ktos naprawde mocno pomeczyl Lakersow, zeby bylo sie czym emocjonowac. A tak pozostaje wierzyc ze Nuggets i Rockets cos zrobia. Nie mowie ze musza wygrac z LAL, chce emocji i fajnych PO, a nie jakichs zalosnych serii po 4-0 i 4-1.
Pop mial racje mowiac ze nie jest szczesliwy , iz Ginobili postanowil zagrac w Pekinie, tam sie zalatwil, nie doleczyl i znowu polamal, daje im minimalny ulamek szansy ze cokolwiek namieszaja, moge sie mylic bo to sport, ale na zdrowy rozum bez swojego trzeciego najlepszego grajka, z poobijanym Duncanem i paroma podstarzalymi weteranami to jakos czarno widze ich szanse. Dla mlodziezy ktora tam maja to jeszcze chyba za wczesnie by dzwigac druzyne na swoich barkach.
ps-jakos nie wierze w NOH i Portland, nie przekonuja mnie te ekipy



badboys2 - So kwi 11, 2009 5:50 am
phx poza playoffs. i to jest info nr 1 w tym roku. przynajmniej. a szkoda. naprawde chcialbym by coachem suns byl wciaz d'antoni(swoja droga jak mozna bylo tak perfidnie wyjsc i wejsc do tej samej rzeki z r'n'g tylko bez d'antoniego). sprawa suns wyglada teraz bardzo dramatycznie. to co sie np. dzis stalo z memphis czyli porazka to tylko poczatek. suns opusci napewno nash. prawdopodobnie i grant hill nei bedzie chcial przedluzyc kontraktu i szukac szczescia gdzies indziej. kontrakt shaqa prawdopodobnie zostanie wykupiony. juz sie o tym mowi. w ogole shaq jest jedynym zwyciezca wsrod graczy slonc. po hillu w sumie. 1 i 2 odzyl. to chyba dzieki klimatowi i sztabowi medycznemu, ktory w phx jest najlepszy w lidze.

tylko problem polega na tym, ze to byla ostatnia taka ekipa, w ktorej shaq mogl cos znaczyc. to nie bylo do konca tak, ze suns dawali dupy po calosci ale nei shaq. oczywiscie tak to teraz jest rysowane. ale zapomina sie o tym, ze suns zmienili styl gry pod shaqa na czym stracili bardzo duzo. po 2 stosowali metode odpuszczania shaqowi spotkan w rs. to jest niesamowicie wazne. shaq po 3-4 meczach gdy badania wykazywaly zmeczenie siadal na 1 mecz. i tych spotkan bez shaqa suns dosc sporo przegrali co tez mialo wplyw na ich szanse czy mentalnosc.

generalnie jestem pewien, ze rozstanie shaqa z suns zakonczy sie wielka draka. shaq bedzie chcial wyjsc na tego bialego rycerza. jedynego dobrego i w ogole. po czym trafi gdzies na wschod(cavs, celtics) i bedzie probowal zdobyc misia. tylko problem polega na tym, ze nikt nie ofiaruje mu tyle co suns. no i shaq bedzie tez nieco starszy....

co do playoffs.
na wschodzie niewiadome to 5-8. cieszy mnie postawa bulls, ktorzy wchodza do po jako czarny kon. nie sa rozpracowani, nie wiadomo na co ich stac. choc serii nie maja prawa wygrac. detroit z 8 seedem? r u kiddin me? w po brakuje mi bobkow, ktorzy mogli byc ubiegloroczna atlanta.

swietnie zapowiada sie para hawks-heat. wade moze zapisac piekna karte w swojej historii. kolejna ale bedzie mu ciezko. choc neiwykluczona takaa seria indywidualna jaka kiedys mial penny vs. heat gdy gral po az 1 bez shaqa.

dziwic moze zadyszka orlando. choc mnie nie dziwi. powiem wiecej, w playoffs nie beda grali wcale lepiej. po prostu nowy rozgrywajacy. sory ale zaden team myslacy o misiu nie ugra tego wymieniajac mozg zespolu na 30 gier przed koncem sezonu. i tak swietnie graja ale to jest max. 1 runde przejda, choc imo z problemami. ale w 2 nie maja juz czego szukac i beda negatywna niespodzianka tych playoffs. uwazam, ze jezeli ktos moze wykreowac celtics to wlasnie magicy.

choc orlando zycze akurat jak najlepiej ale takie mam poprostu przeczucie.nie daj boze trafia na bulls.

zachod. zachod w tym roku jest zabawny. ponownie 1 mecz, jeden rzut moze zadecydowac o rozstawieniu. los wydaje sie mniej laskawy dla lakers niz rtok temu. energysolutions w 1 rundzie. w 2 rundzie moga trafic na rose garden. i tu i tu ciezko lakers wygrac i beda musieli poprostu wygrywac wszystko u siebie. z tym jest calkiem niezle. 34-5. najlepsza hala po cavs przy niedzielnych kibicach lakers, ktorzy budza sie z reguly w koncowce gdy kobe rzuca wolne. az strach pomyslec co by sie dzialo gdybysmy mieli takich fanow jak ptb, warriors swego czasu czy inne ekipy. ehh. lakers wrocil bynum, wiec jezeli cos moze przeszkodzic im w wygraniu zachodu to tylko oni sami i bynum. np zla forma bynuma problemy w wtopieniem go w gre ponownie itd. lakers sa jednak najlepiej grajaca druzyna na wyjazdach i nawet nie wygrawszy w sezonie w denver,slc czy portland wciaz maja najwieksze szanse na odczarowanie tych hal w playoffs.

po lakers mamy grupe poscigowa i w zasadzie wszystko moze sie wydarzyc to i ciezko jest pisac o tym co byc moze. nie wyobrazam sobie spurs po 1 rundzie domu. sory ale to do mnie nie dociera. rok temu tez mieli odpasc z hornets. w tym roku nie odpadna w 1 rundzie. niewazne czy to beda blazers czy rockets i brak hca. spurs do tej 2 rundy wejda. wejda wygrywajac g7 po 3 dogrywkach i fartownych punktach parkera czy rogera. wejda.

nuggets i rockets tez powinni wejsc w koncu poza 1 runde. ale to tylko zwiekszy szanse lakers na dalsze sukcesy. obie ekipy tak daleko nie byly. choc lakers rok temu tez daleko nie byli, ale byl tam kobe. dla rox 2 runda to bedzie wielkie przezycie. nuggets podobnie. prawdopodobnie zagraja o awans do wcf.

reasumujac. w walce o misia licza sie 3 zespoly. cavs.lakers i c's. tytul nie powedruje w zadne inne miejsce. nie ma takiej opcji.



bogans - So kwi 11, 2009 6:14 am

dziwic moze zadyszka orlando. choc mnie nie dziwi. powiem wiecej, w playoffs nie beda grali wcale lepiej. po prostu nowy rozgrywajacy. sory ale zaden team myslacy o misiu nie ugra tego wymieniajac mozg zespolu na 30 gier przed koncem sezonu. i tak swietnie graja ale to jest max. 1 runde przejda, choc imo z problemami. ale w 2 nie maja juz czego szukac i beda negatywna niespodzianka tych playoffs. uwazam, ze jezeli ktos moze wykreowac celtics to wlasnie magicy.

choc orlando zycze akurat jak najlepiej ale takie mam poprostu przeczucie.nie daj boze trafia na bulls.


porazki z nami tez przewidziales?
a jakbysmy wymienili mozg zespolu na Paula lub Derona czy Parkera i wielu innych to tez nie? zreszta Alston nie jest pierwszym lepszym tylko w miare dobrym rozgrywajacym. na pewno lepszym niz Fisher
co do 1 rundy to poczekam na kogo trafimy. jezeli beda to Pistonsi to bedzie masakra i pewnie nie awansujemy. reszta druzyn po walce jest do ogrania, nawet Bulls. przyznam ze jestem mile zaskoczony ich postawa w koncowce sezonu i w sumie chcialbym na nich trafic bo seria powinna byc dosc ciekawa.. z Phila oddalibysmy gora jeden mecz. tak mysle i pozdrawiam



Me Myself and I - So kwi 11, 2009 6:29 am

tylko problem polega na tym, ze nikt nie ofiaruje mu tyle co suns. no i shaq bedzie tez nieco starszy....

skoro go wykupią to swoje $20M i tak dostanie więc który z contenderów o zdrowych zmysłach będzie mu chciał dać więcej niż jakieś minimum...


zreszta Alston nie jest pierwszym lepszym tylko w miare dobrym rozgrywajacym. na pewno lepszym niz Fisher

a co ma piernik do wiatraka? Fisher nie stanowi o sile Lakers ale o ich słabości, chcesz go wziąć to sobie bierz



badboys2 - So kwi 11, 2009 6:40 am
bogans oczywiscie, ze alston jest lepszy od fishera. problemem tu nei jest wartosc alstona tylko jego zgranie. by wygrac misia musisz miec suuper zgrany zespol, ktory sie czuje. zespol nie wyczuje nowego rozgrywajka w 30 spotkan. podobnie rozgrywajek zespolu. dlatego gdyby byl nelson widzialbym magic w ecf moze nawqet dalej. bo po 1 utrzymaliby hca nad celtics a po 2 byliby swietnie zgrani. graja 2 czy 3 sezon w tym skladzie.

MMaI piszac, ze nikt nie moze mu dac tyle co suns nie mialem na mysli kasy. chodzi mi o odpuszczenei systemu gry, poswiecenie zagrywek itd. shaqa nie ulozysz pod praktycznie zaden zespol, chyba ze dasz mu role zmiennika i ulozysz pod niego rezerwowych. podobnie jest z ai w tym momencie. zadnego zespolu z czuba nie stac na to by przestawic sie na granie shaqiem. shaq ma swoej plusy i minusy ale fakty sa jakie sa. tam gdzie sie pojawia ostatnio pojawiaja sie porazki.w suns te porazki byly kosztem cyferek shaqa.te wynikaly z systemu grania podporzadkowanego pod shaqa.



bogans - So kwi 11, 2009 6:48 am

a co ma piernik do wiatraka? Fisher nie stanowi o sile Lakers ale o ich słabości, chcesz go wziąć to sobie bierz

no chetnie bym go wzial jako buckup. mozemy wam oddac Lue. stoi?
no wlasnie nie wiem co ma piernik do wiatraka skoro z Alstonem w skladzie przegralismy tylko 6 meczy na 25 rozegranych.
a po drugiej o jakiej zadyszce Magic my tu wogole mowimy? ostatnie 10 meczy to bilans 7-3 wiec taki sam jak waszych Lakers. proponuje wiec nie pieprzyc glupot



Me Myself and I - So kwi 11, 2009 8:51 am
bb2: w ten sposób rzecz ujmując to zgoda, nikt nie rozwali zespołu tylko po to żeby mieć Shaqa... już jedni tacy wzięli AI bo a nuż się uda (pomijam fakt kontraktu, jako główny cel tradu)

bogans: ja bym wziął szczególnie że mu się kontrakt kończy a fisher jeszcze rok za $5M zabiera



bogans - So kwi 11, 2009 9:01 am

bogans: ja bym wziął szczególnie że mu się kontrakt kończy a fisher jeszcze rok za $5M zabiera

jak 5mln to za drogi chyba nie dysponujemy takimi pieniedzmi sorry



badboys2 - So kwi 11, 2009 9:42 am
bogans jezeli dla ciebie 3-3 w kwietniu, porazki z raptors i knicks to nie jest zadyszka to ja przepraszam bardzo. te 2 porazki spowodowaly spadek na 3 pozycje za celtics. i w po bez hca tych wlasnie celtics magicy raczej nie ograja.

twoja zadyszka lakers to 5-1 w kwietniu. owszem polegli pod koniec marca ale to byly porazki w atlancie i charlotte, gdzie mieli prawo przegrac tak jak dzis z portland. te ekipy wybitnie nie leza lakersom nie od dzis, szczegolnie na wyjazdach. tymczasem magic to co nadrobili wygrywajac z cleveland i atlanta stracili z raps i knicks. sory ale dam sobie reke uciac, ze gdyby mieli nelsona tych porazek by nie bylo, a orlando przystapiloby do po z 2 miejsca.



bogans - So kwi 11, 2009 10:07 am

bogans jezeli dla ciebie 3-3 w kwietniu, porazki z raptors i knicks to nie jest zadyszka to ja przepraszam bardzo. te 2 porazki spowodowaly spadek na 3 pozycje za celtics. i w po bez hca tych wlasnie celtics magicy raczej nie ograja.

twoja zadyszka lakers to 5-1 w kwietniu. owszem polegli pod koniec marca ale to byly porazki w atlancie i charlotte, gdzie mieli prawo przegrac tak jak dzis z portland. te ekipy wybitnie nie leza lakersom nie od dzis, szczegolnie na wyjazdach. tymczasem magic to co nadrobili wygrywajac z cleveland i atlanta stracili z raps i knicks. sory ale dam sobie reke uciac, ze gdyby mieli nelsona tych porazek by nie bylo, a orlando przystapiloby do po z 2 miejsca.


Skoro Ty usprawiedliwiasz porazki Lakersow bo im ktos nie lezy to ja moge tak samo z Orlando. Toronto nie lezy Magikom od dawien dawna a z Nowym Yorkiem w marcu rozegralismy dwa zaciete mecze wiec nadszedl czas kiedy karta sie odwrocila i przegralismy Po co dokladac teorie o jakichs zadyszkach. W meczach o stawke a mam tu na mysli pojedynki z Cavs i Hawks wzielismy co swoje. Wole sie delektowac wlasnie tymi zwyciestwami niz przypadkowymi porazkami z druzynami ktore nie licza sie w PO. Prawdziwe mecze dopiero przed nami wiec wstrzymaj sie z sądami ze HCA bedzie decydowalo o awansie bo tak sie sklada ze Orlando to najlepsza ekipa grajaca na wyjazdach



badboys2 - So kwi 11, 2009 11:52 am
nie widzisz malej subtelnej roznicy pomiedzy trailblazers, hawks, nawet bobcats a knicks czy raptors. raps i knicks to outsiderzy.

poza tym nie rozumiem dlaczego mam sobie odpuscic jakiekolwiek osady. od tego jest forum zeby sie wypowiadac i przewidywac pewne rzeczy. postawilem teze, dalem solidne argumenty. poczekamy zobaczymy. mozesz sie z tym nie zgodzic. ok.

a magicy poki co najlepiej grajaca ekipa na wyjazdach nie sa. conajwyzej moga zrownac sie z lakers pod tym wzgledem. owszem graja swietnie na wyjazdach to jest na+. ale jezeli chodzi o spotkania u siebie to juz mamy 7 ekip w lidze, ktore graja od nich lepiej w domu. zatem prawdopodobienstwo tego, ze ugraja cos na wyjezdzie jest prawie takie samo jak to, ze straca cos u siebie. kazdy kij ma 2 konce.

zdania nie zmieniam. magic moga byc sprawcami najwiekszej niespodzianki in minus na wschodzie. chociaz bez hca odpadniecie z celtics ujmy im nie przyniesie. skoro sa na 3 miejscu w tabeli wschodu to odpadajac w serii z c's zrobia i tak swoje.



bogans - So kwi 11, 2009 12:57 pm
no nie widze roznicy.. czy bedzie to porazka z druzyna A czy druzyna B zawsze bedzie to porazka. przyczepilem sie tylko do tego ze nazwales to zadyszka a przeciez Twoja druzyna zanotowala taki sam bilans w ostatnich 10 meczach

nie mowie zebys sobie odpuszczal. pisz ile chcesz i kiedy chcesz

bardziej sie boje pojedynku z Pistons niz Celtics czy Cavaliers ale Ty jako fan Lakers tego nie zrozumiesz



badboys2 - So kwi 11, 2009 1:41 pm
potrafie to zrozumiec, bo sam od pojedynkow z nuggets, rockets, hornets czy spurs obawiam sie trailblazers, jazz czy mavs.

doskonale wiem jak pistons nie leza magikom i jak wygladaly ich mecze w tym sezonie.

zadyszka. co rozumiemy przez pojecie zadyszki. dla ciebie zadyszka obejmuje last 10. dla mnie najbardziej widoczne zadyszki nie ciagna sie 3 tygodnie u klasowych druzyn. max to tydzien-2. i tak bylo w przypadku lakers gdy przegrywali w atlancie i charlotte. tak jest teraz z magic gdy maja 3-3 w kwietniu.

moze zle to nazwalem zadyszka. moze bardziej tu chodzi o to, ze wczesniej czy pozniej musieli wpasc w maly dolek z alstonem. tak samo bylo z lakers i bynumem. bez niego radzili sobie pierwszy miesiac, az w koncu w marcu wyszly wszystkie braki spowodowane jego brakiem w skladzie i doznali kilku porazek w krotkim okresie gry.

zreszta nie ma co teraz gdybac. pogadamy po playoffs.



danp - N kwi 12, 2009 8:44 am
Jestem pod duzym wrazeniem gry Bykow (od czasu trade deadline-w koncu ta lebiega Paxson zrobil powazne ruchy, a nie jakies male zaslony dymne), Salmons (sieka trojki jak szalony) i Gordon graja na wysokim poziomie. Do tego paru dobrze grajacych podkoszowcow, dwoch porzadnych rozgrywajkow i Celci moga miec klopot.
Ciekawi mnie tylko jak duzy klopot, w jakiej formie wroci Garnek, na ile % bedzie sprawny. Z przyjemnoscia obejrze serie Celci-Byki, tego zielonego syfu nie moge zniesc, idiotycznego zachowania Garnetta, zaczepek, kozaczenia, przechwalek, no i chce zobaczyc mine najlepszego rozgrywajacego ligi (marbury dla niewiedzacych) jak go Rose przeszkoli, chcialbym by Chicago utarlo im nosa. Niemozliwe? W sporcie wszystko jest mozliwe, jakas niewielka szansa jest na niespodzianke.



josephnba - N kwi 12, 2009 10:10 am
miło sie czyta Twoje pełne wiary danp posty, ale cholera to są Celtics, mistrzowie kt.órzy w moich oczach wziąć mają zajebiscie wysokie szanse, nawet wieksze niz Cavs na grę w Finale. Oczywiscie kluczowy tutaj jest Garnett i jego dyspozycja, ale jeśli on będzie zdrowy i wróci to własnie na Bulls będzie się na nowo rozgrzewał i niestety moje Byczki kochane mają szanse wygrać co najwyzej dwa mecze u siebie...



danp - N kwi 12, 2009 10:39 am
Co by nie gadac Jo, ja tam jestem podjarany ze w koncu zacznie sie wielkie granie. Nie ma jak dobre play offy NBA. Mialem (nie)przyjemnosc ogladac troche PO NCAA, Boze co to jest za poziom zanujacy, amatorszczyzna w czystej postaci, czy to sie komus podoba czy nie. Jasne ze jest paru niezlych i dobrze zapowiadajacych sie grajkow, ale generalnie nudy, i slabiutki poziom. Teraz zacznie sie zabawa na calego, i tak sobie mysle ze jesli faktycznie Byki zagraja z Celtami to wcale nie musi byc taki spacerek dla Mistrzow, Chicago naprawde poprawilo gre, od paryu miesiecy nie do poznania, Thomas w koncu nie wyglada na busta, Noah zbiera pilki jak szalony, Miller daje przyzwoite zmiany, i nie widac braku Denga przy ty jak gra Salmons. Chcialbym sensacji, bo to nawet nie bylaby niespodzianka, daleko do tego, ale wszystko jest mozliwe. KG i jego zdrowie? Najwazniejsze pytanie tej serii.

edit:
Ciekaw jestem przyszlosci Celtics, Allen ma jeszcze rok kontraktu, KG sie starzeje (ile on ma lat? 33?), maja mlodziez jak Rondo czy Perkins, ale IMO oni wygladaja swietnie, bo w duzej mierze graja u boku wielkiej trojki. Ich czas moze minac szybciej niz nam sie wydaje.



badboys2 - N kwi 12, 2009 11:26 am
no bulls moga namieszac. nie sadze by pokonali c's. ale moga zrobic im to co zrobili rok temu hawks. moga przeciagnac serie.
sa nieobliczalni, wchodza do tych playoffs na fali. wlasciwie tylko kilka druzyn w tym momencie gra na pelni swoich mozliwosci badz lepiej. napewno sa to bulls, mavericks, blazers. sa to tez c's, lakers, cavs i nuggets.

reszta gra swoje(rox,hawks) badz gra ponizej oczekiwan jak magic, pistons,jazz, hornets czy spurs.

oczywiscie koncowka regulara nie zawsze przeklada sie na playoffs. ale moze miec duze znaczenie. i dlatego faktycznie bulls moga sprawic niespodzianke. podobnie mavericks. natomiast po magic, jazz czy spurs mozemy spodziewac sie slabych wynikow. w sytuacje magic niestety wplotly sie kontuzje. prawdopodobnie gdyby nie kontuzja nelsona i teraz lewisa i hedo ta ekipa moglaby spokojnie utrzymac 2 seed.

bulls jesli chca myslec o awansie to musza uniknac grania z c's. rozumiem, ze seria bulls-c's fajnei wyglada z wielu wzgledow nawet historycznych ale jezeli chodzi o szanse na przejscie to duzo wieksze sa gdy trafia sie na magikow majacych problemy niz c's, ktorzy wchodza na fali do playoffs. nawet bez kg. wrocil drugi allen, marbury i moore daja swoje i celtics wygladaja naprawde dobrze.

by zajac 6 seed trzeba wygrac 2 mecze. raptors i pistons sa jak najbardziej w zasiegu chicago. daloby to bilans 42-40. sixers maja raptors, cavs i c's. zatem bankowo 2 porazki. to daloby im 41-41. najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny.

naq zachodzie wciaz nie wszystko jest wyjasnione. najwiekszymi wygranymi moga byc mavericks. ktorzy jesli dzis pokonaja hornets ( a pokonaja) awansuja na 6 seed. przy dobrym ukladzie trafia np. na spurs. i z zespolu skazanego na wylot w 1 rundzie(seria z lakers) stana sie solidnym kandydatem do wcf.

wygranymi tej koncowki moga byc tez trailblazers. caly sezon nei tracili dystansu. teraz przycisneli odniesli kilka waznych zwyciestw (spurs i lakers) i spokojnie moga skonczyc na 2-3 miejscu. byloby niezle. generalnie mam nadzieje, ze nei zajma 4 miejsca i lakers ich omina w 2 rundzie. choc moze wyjsc u nich brak doswiadczenia. maja jednak chyba najszerszy sklad sposrod wszystkich ekip zachodu.

to tyle czekamy na kolejne rozstrzygniecia.



lorak - N kwi 12, 2009 12:55 pm

to są Celtics, mistrzowie kt.órzy w moich oczach wziąć mają zajebiscie wysokie szanse, nawet wieksze niz Cavs na grę w Finale.

racjonalnie patrząc nie jest to prawdą.

ale i tak jestem ciekaw jakie to przesłanki skłoniły cię do wygłoszenia takiego wniosku?

zgadzam się za to z danpem co do oceny KG. i tu nie tyle należy patrzeć na wiek, co na ilość minut, bo wiadomo, że Garnett jest z pokolenia HS.



Van - N kwi 12, 2009 1:09 pm

miło sie czyta Twoje pełne wiary danp posty, ale cholera to są Celtics, mistrzowie kt.órzy w moich oczach wziąć mają zajebiscie wysokie szanse, nawet wieksze niz Cavs na grę w Finale.
podobnie ostrożnie z tego co pamietam podchodzili kibice Bulls do ewentualnej potyczki z Heat dwa lata temu wtedy to tez wydawalo mi się niezrozumiałe podobnie jak teraz w przypadku Celtics. Jak ich zlać to najlepiej na samym początku kiedy KG nie wiadomo w jakiej formie będzie, kiedy będą sie rozkręcać.

Cavs mają większe szanse na finał rok temu przy tragicznej pierwszej części serii Lebrona słabsi Cavs bez HCA zagrali z lepszymi niż są obecnie Celtics 7 meczów, nie ma Poseya więc jedyny do bronienia Lebrona jest Pierce, który musi ciągnąć atak. Pewny Cavs w finale nie jestem, ale nawet ze zdrowym KG to im dawałbym większe szanse niż Celtom.



josephnba - N kwi 12, 2009 6:24 pm
Moja opinia jest dośc subiektywna i moze wydawac sie trudna do oborny, ale po tych wszystkich meczach Calts i parunastu Cavs (przyznaje ogladanie ich nie sprawia mi wielkiej przyjemnosci) mam powody zeby takie tezy stawiac. Owszem wiele przemawia zaCavs, bilans, gra u siebie, zdecydowanie poprawiona defensywa, LBJ jako MVP, ale nie przemawiają za mna na tyle partnerzy LBJa, choć faktem jest, że to najlepsze wsparcie jakie ma od poczatku kariery. NIe mniej jednak Celci, w pełnym składzie to ekipa bardziej doswiaczona, mogąca porazic rywala, do tego ograna i mistrzowsko rozwiazująca koncówki, co nie tylko w poprzednim ale i w tym sezonie niejednokrotnie udowadniała.
Nie umniejszam zasług, postępów i ogólnie postawy Cavs, bo jesli dojdzie do potyczki tych ekip to będzie to rzeźnia, ale ja moze tez troche subiektywnie widze wiecej plusów po stronie Celts

Oczywiście zdrowych Celts, z Garnettem w pełni formy i sił

Masz rację Van- lepiej bić sie z Celts kiedy KG dochodzi do siebie, ale ja mając w perspektywie ewentualną potyczkę z Magic bez Nelsona, z połamanym Hedo zdecydowanie bardziej wolę tę opcję
A tak sobie myślę, że i Celtom moze być na ręke grać w pierwszej rundzie z Sixers, gdzie KG nie będzie musiał sie aż tak przemęczac jak by musiał to robić z wysokimi Bulls, dlatego też liczę, że Celci zblizającego sie meczu z 76ers nie odpuszczą, bo tym samym mogą sobie ich załatwic na PO...mam nadzieję, że to nie zbyt naiwne



spabloo - N kwi 12, 2009 7:20 pm

ale ja mając w perspektywie ewentualną potyczkę z Magic bez Nelsona, z połamanym Hedo zdecydowanie bardziej wolę tę opcję
Hmm nie tak dawno (miesiąc) bez Turka, Nelsona i z mega gwiazdą Lewisem grającym na zerowej skuteczności było 28 punktów w plecy . A na poważnie to chyba nie ma drużyny, która nie chciałaby grać z Magic w I rundzie zamiast z Cavs czy Celtics. Ja osobiście chciałbym jednak pójść pod prąd i życzyć sobie serii z Detroit. Dzięki temu mogłaby się narodzić drużyna, albo nastąpiłaby mała przebudowa i zmiana koncepcji. Przegrana w serii z Bostonem (która ze zdrowym Garnettem wydaje się nieunikniona, chociaż mam nadzieję na co najmniej 6 spotkań) nic nie zmieni w kierunku budowy drużyny. Mam wrażenie, że Turkoglu i Gortat za bardzo koncentrują się na pieniądzach jakie mogą dostać w lecie, a chciałabym zobaczyć że pierwszy będzie w stanie wejść na wyższy poziom w PO, a drugi nie da sobie zbierać piłek sprzed nosa i skakać po głowie kiedy będzie coś od niego zależało.

PS. Ciekawy ten bilans Chicago poza United Center. Kiedy oni ostatnio wygrali na wyjeździe z drużyną powyżej 50%? Na początku lutego z NOH bez Paula, albo na koniec stycznia z Phoenix. Wróżycie im niespodziankę z Celtics (nawet jeśli nie będzie KG)?



LeBron 23 - N kwi 12, 2009 10:20 pm
więcej plusów dla Celtics? haha xDD brawo ^^ własnie przesrali z Cavs 30 punktami, przy czym Cavaliers grali momentami rezerwami ;]



Jmy - Pn kwi 13, 2009 2:00 am
Wyglada na to, ze zobaczymy cos takiego na wschodzie:

Cavaliers - Pistons
Celtics - Sixers
Magic - Chicago
Atlanta - Miami

Nawet wiecej:

Cavaliers - Heat
Celtics - Magic

I

Cavaliers - Celtics

Mam nadzieje, choc z tego co studiowalem to takie wlasnie pary w pierwszej rundzie beda.



danp - Pn kwi 13, 2009 6:18 am
Van Tony Allen probowal jeszcze wczoraj kryc Bronka, hmm srednio mu to szlo zwazywszy na fakt jak mu LeBron siekal trojki z odchylenia, albo z jakiegos dziwnego obrotu z 8,5 metra na "rencami"
Ja bym wlasnie bardzo chcial by Byki wpadly na Celtics, moga ich naprawde wymeczyc, badz nawet sprawic sensacji, Boston gra przecietny basket, Rivers siedzial jak zaczarowany widzac w I kwarcie wynik 29-8 czy 9, nie reaguje, patrzy sie jak ciele na malowane wrota (cos ala Jackson w zeszlorocznych Finalach). Trzeba ich zlapac za gardlo i dobic wlasnie teraz, poki graja slabo/przecietnie, nigdy nie wiadomo kiedy zlapia wiatr w zagle.
ps-nie bede tego pisal w innym temacie, ale czy mnie oczy nie mylily ze jakies polskie pseudo gazety sportowe wroza Gortatowi multimilionowy kontrakt w stylu 50 baniek? Niech mu dadza sto od razu (ktokolwiek sie na to zdecyduje). Ja wiem ze my Polacy mamy sklonnosc do przesady i przeceniania polskich gwiazdorkow, ale poki co Gortat to tylko rolas i wyrobnik, na 15 minut pod koszem i nie robmy z niego mega gwiazdy. Jak go widzialem w meczu z NYK to nic specjalnego nie pokazal, widzialem tez mecze gdy gral bardzo dobrze, ale nie 50mln dobrze (chyba ze te 50 baniek to mi sie w bance pomieszalo, wtedy zwracam honor Marcinowi).
ps2-wiem ze Thomas dalby mu pelnego MLE i pial ze to kolejny wielki center tej ligi
ps3-Celci byli i sa tak bezradni przeciwko Cavs jak Pistons pare sezonow temu przeciwko Cavs w PO, niby maja szanse i nadzieje, ale kazdy wie jak sie to skonczy



VeGi - Pn kwi 13, 2009 9:38 am
Miami zapewnili sobie 5 seed Minimum 27 wygranych więcej niż w poprzednim sezonie. Trochę dziwnie się to wszystko potoczyło. Myślałem, że B-Easy będzie grał zdecydowanie więcej. Wierzyłem, że JJ będzie X-Factorem, drugim Kapono z dobrą D. A wyszło tak, że właściwie jeden zawodnik napędzał drużynę z Florydy. Chyba nikt się nie spodziewał, że D-Wade będzie indywidualnie najlepszym zawodnikiem RS. 30.2pts, 7.5as, 49.1%FG, 2.2stl, 1.3blk. Aż wierzyć się nie chce, że potrafi wycisnąć takie statsy po ostatnich dwóch sezonach. Dołożył do tego lepszą D, trójkę (średnio 1.1 na mecz). Zdecydowanie mniej gamblingu z jego strony. Pare nieziemskich spotkań.

Kilka dni odpoczynku i seria z nieobliczalnymi Hawks. Będzie musiał się wznieść na wyżyny, żeby ich przejść. Do tego potrzebna jest dobra dyspozycja strzelców, którzy (niestety) są 'up-and-down all season long'. Beasley wyraźnie złapał formę, oby Spo w końcu dał mu więcej minut. Może w końcu JJ i Cook zaczną trafiać tak jak powinni. Na JO specjalnie nie liczę. Niby weteran ale nie odrywając się od ziemi ciężko będzie mu samą pracą nóg nabić dużo pts.

Bulls powinni skończyć na 6 miejscu. I chciałbym, żeby sprawili niespodziankę. W to, że Salmons potrafi grać nie wątpiłem od dawna. Wydawało mi się dziwne, że Miami nie chcieli go ale widocznie ten magiczny 2010 jest ważniejszy Są w gazie i zobaczymy, czy dadzą radę przeciwstawić się Howardowi.

Phila jest fatalna. Oglądając ostatnio ten zespół nie mogę doszukać się żadnych pozytywów. Czyżby nikt nie pomyślał przed sezonem, że przydałoby się mieć jakiegoś solidnego strzelca (poza Donyellem...)? Po wypadnięciu Younga absolutnie nikt nie potrafi przymierzyć zza łuku. Atak pozycyjny to Andre Miller, który wyraźnie obniżył loty w ostatnim czasie. A jeśli on nie wykreuję czegokolwiek to 76ers wyglądają jeszcze gorzej, niż Miami bez Wade'a na boisku.

Nie wiem czego się spodziewać po Pistons. Grać potrafią ale ciężko o wygrane gdy taki Sheed mając kapitalne post-shots/moves cały czas bombarduję cegłami z dystansu. Rodney chyba nie będzie 2 Wade'm, RIP nie doszedł jeszcze do siebie po wojnie z Iversonem. Jedynie Tay i Antonio ciągle grają swoje. Mimo wszystko mogą się obudzić w PO i jeśli nie trafią na Cavs to mogą mocno powalczyć z Celtics.

Cleveland wyglądają na Finalistów. Raczej nikt nie będzie w stanie ich zatrzymać na Wschodzie. Za dużo solidnych graczy, za dobra chemia i pewność siebie.

Jeszcze nie wiem czy Lakers wyglądają Mistrzowsko. Ale na Zachodzie nie powinni mieć żadnych problemów. Myślę, że są w stanie wywieźć 1W z Cleveland co może zadecydować o końcowym tryumfie. Bo nikt inny nie powinien pokonać Cavs u siebie, nawet C's z KG.



lorak - Pn kwi 13, 2009 9:48 am

Nie umniejszam zasług, postępów i ogólnie postawy Cavs, bo jesli dojdzie do potyczki tych ekip to będzie to rzeźnia, ale ja moze tez troche subiektywnie widze wiecej plusów po stronie Celts


no ale ja cię właśnie o to pytałem Joseph, a ty tych plusów dość mało wskazałeś. chyba że te dwa to wszystko?
support cavs (tylko że rok temu z gorszym LeBron był o "jeden rzut" od pokonania dużo lepszych celtics...) oraz doświadczenie, tylko że nie ma korelacji między posiadaniem więcej doświadczenia a wygranie serii PO.



danp - Pn kwi 13, 2009 10:20 am
Tak sie zastanawiam czasami (i nie jest to przytyk do josepha) skad sie bierze przeswiadczenie ze Boston jest grozniejszy niz Cleveland (chocby patrzac na wypowiedzi fanow LAL)?
IMO to Cavsi rozdaja karty i maja Finaly na wyciagniecie reki, szeroki sklad, paru dobrych zadaniowcow, super mega stara, all stara w osobie Mo Williamsa. Sa glodniejsi, niektorzy byli juz w Finalach, niektorzy je wygrywali wiec czesc z nich wie o co biega w PO.
Jak bodajze lorak podkreslil kto pokryje Bronka? Tony Alen probowal wczoraj, wygladalo to fatalnie, po czym moj ulubieniec Jeff van Gundy (moglbym sluchac "godzinami" jego dyskusji z M.Jacksonem) stwierdzil ze Rivers wpadl na rewelacyjny pomysl krycia Bronka Marburym (WTF?????). Bo ten jest wystarczajaco szybki (chyba 8 lat temu), i wystarczajaco silny zeby nie dac sie zepchnac Jamesowi pod koszem (no to juz mnie rozjebalo, superman).
Dla mnie na dzien dzisiajszy Final jest prosty jak drut LAL-Cavs, co nie zmienia faktu ze dopoki pilka w grze wszystko sie moze zdazyc, i jak dojdzie do niespodzianki plakac nie bede, ale obie ekipy wydaja mi sie klase wyzej od swoich rywali w obu Konferencjach.
Lakers niby maja jakies tam klopoty z Blazers (wyniki z rs maja male znaczenie co do tego jak uklada sie seria w PO), Cavs unikna w polfinale konf Orlando badz Bostonu ktorzy jak tam zajda to sie nawzajem wybija i wymecza.
ps-oby zadne kontuzje nie wypaczyly wynikow PO, juz starczy ze Gino ma PO z glowy, plus paru innych ma klopoty z kontuzjami (Chandler, KG, Posey ma reke wielkosci dwoch z ta obudowa na lokciu, Bynum dopiero wraca do grania, T-Mac ma sezon z bani-ale tu radosc w Texasie itd)



Van - Pn kwi 13, 2009 10:52 am

Tak sie zastanawiam czasami (i nie jest to przytyk do josepha) skad sie bierze przeswiadczenie ze Boston jest grozniejszy niz Cleveland (chocby patrzac na wypowiedzi fanow LAL)?
matchupy, danp matchupy

ja tak jak pisalem daję większe szanse na finał Cavs niż Celtics, ale już w samym finale jako kibic Lakers Cavs nie mają moim zdaniem szans z LA, a Celtics jednak tak. Cavs nie mają obrońców, którzy są w stanie frustrować Bryanta czy zmuszać go do głupiego grania, trzymania się daleko od kosza i walenia cały mecz jumperków, nie mają również odpowiedzi na podkoszowych Lakers, za to Lakers akurat przeciwko Lebronowi mają to co trzeba jest Ariza, jest Bryant i co najważniejsze wysoki frontcourt do pomocy za plecami. Ja to twierdziłem na początku sezonu i nic się nie zmieniło Cavs nam leżą, Celtics już nie tak bardzo.



LeBron 23 - Pn kwi 13, 2009 11:46 am
yy uważasz, że LeBron nie jest w stanie pokryć dobrze Bryanta?



Kily - Pn kwi 13, 2009 12:54 pm

ja tak jak pisalem daję większe szanse na finał Cavs niż Celtics, ale już w samym finale jako kibic Lakers Cavs nie mają moim zdaniem szans z LA, a Celtics jednak tak. Cavs nie mają obrońców, którzy są w stanie frustrować Bryanta czy zmuszać go do głupiego grania, trzymania się daleko od kosza i walenia cały mecz jumperków
No tak, Kobe zawsze grał wybitne mecze przeciwko Cavs, wchodził pod kosz kiedy chciał i w ogóle robił co mu się podobało. Cavs nawet bez Westa potrafili Bryanta naprawdę skutecznie ograniczać i zmuszać do nieefektywnej gry. A West to ogromne wzmocnienie w obronie przeciwko Bryantowi. To tak pomijając inne kwestie, o których pisałem wcześniej, które wcale Lakersom tak świetnie w konfrontacji z Cavs nie leżą. Zresztą mówienie, że drużyna z bilansem 40-1 u siebie z HCA z kimkolwiek "nie ma szans" samo w sobie jest co najmniej ryzykowne.



Figrin - Pn kwi 13, 2009 1:08 pm
nie mają również odpowiedzi na podkoszowych Lakers



Van - Pn kwi 13, 2009 2:24 pm

yy uważasz, że LeBron nie jest w stanie pokryć dobrze Bryanta?
czy to ważne co ja uważam skoro Lebron nie podejmie wyzwania krycia Bryanta poza jakimiś pojedynczymi akcjami ?

A West to ogromne wzmocnienie w obronie przeciwko Bryantowi
czy was za przeproszeniem pop... z tym Westem ? my mówimy o tym samym niskim, chudym kolesiu z dziarami i głupią fruzurą ? wierz mi Kily ja chcę żeby West grał i krył Bryanta bo sporo niżsi i słabsi fizycznie obrońcy wyzwalają w nim to co najlepsze


NIe mamy nic pod koszem? Ilgauskas?Varejao?Wallace, który niedługo wróci?czy nawet Joe Smith? Czy uważasz, że to jest nic pod koszem? Nawet na LA to jest odpowiedź bardzo dobra.
po tym na co ostatnio Cavs pozwolili Lakers w pomalowanym i to grającym bez Bynuma nie pisałbym, że mają na nich bardzo dobrą odpowiedź.



kore - Pn kwi 13, 2009 2:44 pm
Do i smell playoffs? prosze jak sie nasza forumowa brać Kawalerzystów rozhulała, najlepszy bilans Rs i juz do gory wyskakuja

Van - z tym Westem dawno juz przestalo byc smieszne ale nie wiem czy zauwazyles ze kazdym razem - mimo ze kazdorazowo w inny sposob - jak im to tlumaczysz, to jest to jak walenie glowa w mur poza tym - chcesz po raz n-ty sluchac jedynego argumentu jak to kiedys Eric Snow mimo ze tez niski, dawal rade Kobemu?

Varejoke, Ilgauskas i Ben "odkad dostalem tlusty kontrakt mam wszystko w dupie i nie chce mi sie grac" Wallace to niby front ktory mialby postawic sie Bynumowi, Gasolowi i Odomowi? W jaki sposob? Krol Lew bedzie flopowal, a Ilgauskas "niszczyl" nas rzutami z 6 metrow? rozumiem ze 40-1 usiebie to fantastyczny ywnik ale zeby az tak w glowie sie poprzestawialo?

I w ogole jakie tu matchupy? Żółw Ilgauskas na wypoczetego Bynuma? czy moze Wallace na niego, a Z na Gasola?...



lorak - Pn kwi 13, 2009 2:53 pm
do tej pory komuś innemu na zachodzie kibicowałem, ale od teraz będę bardzo mocno trzymał kciuki za lakers i bronił ich w dyskusjach forumowych o PO na zachodzie! bo mam nadzieję, że uda im się przejść west (co nie będzie raczej trudne) i awansują do finału i wtedy dopiero się pośmiejmy



Van - Pn kwi 13, 2009 3:03 pm
wątpie Lorak byś miał po finałach wiele powodów do radości, ale grunt to być optymistą

chociaż szczerze mówiąc i tak Ci nie wierzę, że Ty wierzysz, w to że Cavs wygraliby z Lakers



lorak - Pn kwi 13, 2009 4:29 pm


chociaż szczerze mówiąc i tak Ci nie wierzę, że Ty wierzysz, w to że Cavs wygraliby z Lakers


nie powiem tak, nie powiem nie
ale jeśli dojdzie do takiego finału, to wtedy na pewno będziemy się przerzucać przewagami "swoich" drużyn.

ps
istnieje coś, co z powodzeniem przewidziało ponad 80% roztrzygnięć serii PO od kiedy wprowadzono best of seven w pierwszej rundzie. to coś daje wyraźną przewagę cavs nad lakers.



Jmy - Pn kwi 13, 2009 4:36 pm
VeGi: Chyba nikt się nie spodziewał, że D-Wade będzie indywidualnie najlepszym zawodnikiem RS. 30.2pts, 7.5as, 49.1%FG, 2.2stl, 1.3blk. Aż wierzyć się nie chce, że potrafi wycisnąć takie statsy po ostatnich dwóch sezonach. Dołożył do tego lepszą D, trójkę (średnio 1.1 na mecz). Zdecydowanie mniej gamblingu z jego strony. Pare nieziemskich spotkań.



Kily - Pn kwi 13, 2009 5:43 pm

czy was za przeproszeniem pop... z tym Westem ? my mówimy o tym samym niskim, chudym kolesiu z dziarami i głupią fruzurą ? wierz mi Kily ja chcę żeby West grał i krył Bryanta bo sporo niżsi i słabsi fizycznie obrońcy wyzwalają w nim to co najlepsze
Van, już to raz przerabialiśmy, co zresztą nawet zauważył kore. W Cavs już niżsi (Snow), chudsi (Hughes) i mniej atletyczni (obaj) gracze od Westa sobie świetnie radzili z Bryantem. Wiem jak wyglądała jego gra w ostatnich latach przeciwko Cavs Browna, wiem jak broni i przeciwko komu umie efektywnie bronić West. I dlatego uważam jak uważam, myślę, że nie ma tego sensu raz jeszcze wałkować, po prostu będziemy musieli zobaczyć to w czerwcu, jeśli nikomu się po drodze noga nie powinie.

Swoją drogą dziwie się trochę, że wolicie, aby później, przy ewentualnych kolejnych słabych meczach Bryanta przeciwko Cavs, wyszło na to, że nie poradził sobie przeciwko "niskiemu, chudemu kolesiowi z dziarami i głupią fryzurą" niż przeciwko dobremu obrońcy. Choć z drugiej strony chyba każdy zdążył się przyzwyczaić, że buńczuczna pewność siebie fanów Lakers nie przewiduje problemów czy niepowodzeń ich ulubieńców.



VeGi - Pn kwi 13, 2009 6:28 pm
Wojna to złe określenie bo nie wiemy co dzieje się za kulisami ale jestem w 100% przekonany, że były jakieś 'nieścisłości' między Ripem i Iversonem. Zbyt buńczuczne charaktery, żeby jeden ustąpił drugiemu. O Shaqu też nikt nie mówił głośno a okazało się, że powstał bardzo ostry bajzel w okresie gdy wymusił trejd z Heat. Ludzie z wnętrza organizacji mówią, że to co przedostało się do mediów to tylko wierzchołek góry. Także, nie widzę opcji w której AI i Hamilton nie skakali sobie do gardeł

Wtrącając się miedzy wódkę a zakąskę... nie wierzę w tą D Westa na Bryancie. Prędzej szukałbym X-factorów na ławce Cavs, z uwagi na słabszą grę bench Lakers.



Van - Pn kwi 13, 2009 7:00 pm

Van, już to raz przerabialiśmy, co zresztą nawet zauważył kore. W Cavs już niżsi (Snow), chudsi (Hughes) i mniej atletyczni (obaj) gracze od Westa sobie świetnie radzili z Bryantem.
Snow nie był niższy to po pierwsze, a po drugie pomijasz ich przewagi nad Westem w kryciu Bryanta siła i masą w przypadku Snowa i wzrost u Hughesa. Podstawowa różnica jest jednak taka, że pod koszem Lakers nie gra już Kwame czy Mihm to jest coś co wam tłumaczyłem na początku sezonu kiedy przywoływaliście wyniki meczów Lakers i Cavs z ostatnich sezonów stąd i bronienie przeciwko Bryantowi to już też nie to samo.


Choć z drugiej strony chyba każdy zdążył się przyzwyczaić, że buńczuczna pewność siebie fanów Lakers nie przewiduje problemów czy niepowodzeń ich ulubieńców.
no cóż przewiduje kiedy są ku temu podstawy



Kily - Pn kwi 13, 2009 7:53 pm

Snow nie był niższy to po pierwsze
Mimo wszystko był, a właściwie jest. Ale przede wszystkim tak skrótowo pisząc miałem na myśli zasięg ramion, który ich odróżnia i który ma bardzo duże znaczenie w kwestii, o której mówimy.


po drugie pomijasz ich przewagi nad Westem w kryciu Bryanta siła i masą w przypadku Snowa i wzrost u Hughesa.
Skoro pisałem, że przewagą Westa nad Snowem jest wzrost, a nad Hughesem siła i masa, to chyba nie trudno dojść na tej podstawie do tego, o czym piszesz. Po prostu pisałem o drugiej stronie medalu. Poza tym to nie zmienia faktu, że dwójce Snow-Hughes fizycznie brakowało sporo do Bryanta (wcale nie mniej niej niż Westowi) i jakoś nie przekładało się to nigdy na to wyzwalanie tego, co w Bryancie najlepsze.


Podstawowa różnica jest jednak taka, że pod koszem Lakers nie gra już Kwame czy Mihm to jest coś co wam tłumaczyłem na początku sezonu kiedy przywoływaliście wyniki meczów Lakers i Cavs z ostatnich sezonów stąd i bronienie przeciwko Bryantowi to już też nie to samo.
Ta sytuacja oczywiście zmienia wiele, ale mieliśmy okazję już widzieć Lakers z Gasolem i Bynumem przeciwko Cavs i jakkolwiek wiele to zmieniało, to akurat najmniej w sprawie obrony na Bryancie. I to bez Westa, który od takiego Pavlovica wysokich guardów broni po prostu lepiej.



danp - Pn kwi 13, 2009 8:28 pm
Podobnie jak loraka cieszy mnie optymizm fanow Lakers, cos czuje ze tu jeszcze bedzie wesolo. Obyscie tylko panowie po ewentualnym niepowodzeniu nie wpadli na forum z placzem jak was znowu sedziowie wyruchali i przyjeli porazke po mesku Choc wg Vana ta opcja nie wchodzi w gre wiec wszystko pod kontrola.
Van match upy match upami, ale nie sadzisz ze sa troszke przereklamowane? Trener, kontuzje, postawa super starow, wlasny parkiet i pare innych rzeczy ma rowniez duze znaczenie na koncowy wynik. Pierwszy przyklad z brzegu, Houston wydaje sie ze sie swietnie match upuje z wami, jakos w regular season tego nie widzialem (a widzialem wasze wszystkie z nimi pojedynki).

edit:
Wlasnie jak skonczylem tego posta to uslyszalem na espn news ze Ben Wallace ma klopoty z kolanem (nie doslyszalem co, naciagniete wiazadlo?) i wystep w PO stoi pod znakiem zapytania



Figrin - Wt kwi 14, 2009 6:51 am

edit:
Wlasnie jak skonczylem tego posta to uslyszalem na espn news ze Ben Wallace ma klopoty z kolanem (nie doslyszalem co, naciagniete wiazadlo?) i wystep w PO stoi pod znakiem zapytania


Sczerze powiem, że o czasu meczu gwiazd, kiedy to właśnie Ben grał sobie w Futbol i coś zrobił, bez niego Cavs grają lepiej... Każdy to zauważy. Już nie pamiętam, ale ostatnio chyba było coś mówione jaki bilans mają Cavs do meczu gwiazd... Oj, Ben to nie ten Ben co kiedyś, ale myślę jednak, że coś by mógł pomóc. Chociaż sie zastanawiam czy Vareja nie jest od niego już lepszy ;]



Lucc - Wt kwi 14, 2009 7:27 am
Cavs z HCA Jeśli uda się jeszcze z Philą wygrać, wyrównamy ten rekord Celtów 40-1 ... Chyba niczego więcej chcieć nie można Do dyskusji o to jak będą wyglądały ewentaulne finały Cavs-LAL, włączać się nie mam zamiaru - i tak te wszystkie przewidywania o tym, że Kobe będzie jechał Westa jak chciał, Bynum zniszczy nas w pomalowanym etc są gówno warte Czas pokaże A wniosków na podstawie 2 spotkań w RS, gdzie obydwa zespoły nie grały w pełni sił, bez swoich ważnych ogniw też nie ma co wyciągać



kore - Wt kwi 14, 2009 7:52 am

Cavs z HCA Jeśli uda się jeszcze z Philą wygrać, wyrównamy ten rekord Celtów 40-1 ... Chyba niczego więcej chcieć nie można Do dyskusji o to jak będą wyglądały ewentaulne finały Cavs-LAL, włączać się nie mam zamiaru - i tak te wszystkie przewidywania o tym, że Kobe będzie jechał Westa jak chciał, Bynum zniszczy nas w pomalowanym etc są gówno warte Czas pokaże A wniosków na podstawie 2 spotkań w RS, gdzie obydwa zespoły nie grały w pełni sił, bez swoich ważnych ogniw też nie ma co wyciągać

Nie ma to jak mocne, stanowcze, dojrzale i bardzo przekonujace argumenty. I wez tu nie traktuj fanow Lebrona jak pryszczatych dzieciakow sliniacych sie na widok monster dunkow



ignazz - Wt kwi 14, 2009 8:17 am
cavs

zapodałem sobie natłok meczy czołówki NBA aby wyrobić sobie zdanie porównawcze i dopiero teraz porównując gre wszystkich lepszych ekip to zobaczyłem

Cavs obecnie graja najlepszy PODAJACY ZESPOŁOWO basket tzn kazdy zawodnik pierwszej piatki a i paru rezerwowych (bez bigBena i Wallego oczywiście) potrafi bardzo precyzyjnie ale i szybko podać do partnera. umiejentość ta jest wzmacniana tym że każdy z tych graczy ma dodatkowo rzut i jest bardziej scorerem niz typowym podającym ( brak schematu PG podaje do scorera punkty)

tak skład został ustawiony że jest to w ataku niesamowicie grozne i męczące dla D przeciwnika i ten element a nie D cavs, wzmocnienie Mo czy kosmiczny sezon LBJ uważam za kluczowy!

kiedyś zapatrzony na ten extra pass czy dwa ze złamaniem schematu w Rakietach, SAS, Lakers z Gasolem i Odomem ( no i podajacym innym KB) a i sukcesy Jordana które przyszły jak zaczął z Pippenem więcej podawać (robił to nawet Rodman!) muszę docenic to obecnie u Cavs bo robia to na najwyższym poziomie!

po prostu są w tym elemencie najlepsi w lidze!

maja oni oczywiście jednowymiarowców typu Wally (atak bez kombinowania po prostu rzucam) jak obrona bez ataku (Big Ben) ale nabytek w postaci Joe Smitha pokazuje że ta filozofia obecna jest na ławce także! jak i w pierwszej piatce gdzie 3 odpowiedzialnych za piłke MO West i LBJ mają podanie ale przede wszystkim rzut przez co dobre ale nie genialne podania łatwo zamieniaja na punkty.... (ma to takze Ilgauka i AV przecież)

i właśnie pod koszem przeciwnika a nie pod własnym ( mimo mocnej właśnej D) frustruja przeciwnika najbardziej

szukałem wytłumaczenia dla tak dobrej gry Cavs i dopiero w ostatnim tygodniu RS znalazłem gdzie wcześniej oglądałem się na Celts Magic ( pogrążoni w kryzysie i kontuzjach) jak i nawet w pytaniu czy zaskoczą Pistons!

Cavs są mocnym faworytem Wschodu a w grze z Lakers to nie najważniejszym pytaniem będzie czy zatrzymają KB tylko czy Lakers potrafią wybić ich z tego ich basketu wspartego (czego szczerze nie trawię) pajaacowaniem ławki rezerwowych gdy piłka w grze....

doceniam Cavs choć zauważam że ich gra oparta jest na schemacie że wszyscy razem ZATRYBILI równocześnie i aby wygrać nie mozna wyłączyć 1-2 z gry bo punkty rozłozyli bardzo mądrze na poziomie 30+18+17+15+10+10+8 i wyłamujac nawet LBJ zamieniasz to na 20+20+20.....lub 15+15+39 np. co nadal pozwala wygrać Cavs mecz np. kluczowy dla serii (tym latwiej że maja HCA)
sposobem na nich jest załamanie ich sytemu gry nawet niech LBJ sieknie 45PKT ale niech inni są poza grą
HCA raczej pomocny dla Cavs okaże się pod własnym koszem gdzie urwą parę gwizdków w obronie u siebie.....i tu widze jedyne szanse Pistons w meczach z Cavs
są mocni psychcznie (choć także rozbici AI i odejściem Billupsa) i moga przygotować ww pułapkę na grających swoje Cavs....
jezeli każdy zagra niegenialnie w Cavs ale swoje nie ma na nich mocnych, jeżeli się z tego wyłamia to LBJ nawet genialny tak jak kiedys Jordan sukcesu nie przyniesie......



Lucc - Wt kwi 14, 2009 8:20 am
No kore, jeśli masz umiejętności wróżenia z fusów itp, to przepraszam

Ale jeśli wróżbiarką nie jesteś, to nie masz pojęcia jak będą wyglądały finały i zarówno pewność Kily'ego jak i pewność twoja czy Vana jest całkowicie bezpodstawna ... Jeszcze raz powtórzę - czas pokaże



mrw91 - Śr kwi 15, 2009 12:23 pm
Tak trochę odbiegając od tematu mógłby mi ktoś napisać na kiedy zaplanowany jest początek wielkiego finału?



Graboś - Śr kwi 15, 2009 12:37 pm

Tak trochę odbiegając od tematu mógłby mi ktoś napisać na kiedy zaplanowany jest początek wielkiego finału?

Najpóźniej rozpoczną się 12 czerwca i w przypadku siedmiu meczów skończą 26 czerwca.

Tyle, ze równie dobrze mogą się zacząć kilka dni wcześniej i pewnie tak będzie, to już zależy od tego jak potoczą się wcześniejsze serie: Półfinały, Finały Konferencji.




Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 221 postów • 1, 2