KarSp - Cz paź 11, 2007 7:13 pm
Przyjaciele, zaniedbaliśmy strasznie to podforum, czuję się z tym źle więc postanawiam przerywać te zmorę milczenia i mam nadzieję że pomożecie mi w tym wracając i aktywnie uczestnicząc w życiu forum Raptors.e-nba.pl
Zacznę możę od Presezon. Raptors maja za sobą 2 mecze, zwycięstwo i porażkę. Szczerze mówiąc ani mnie to ziębi ani grzeje bo nie przywiązuje wagi do gry na tym etapie. Ciekawsze sa informacje z obozu o problemach Chrisa Bosha. Martwi mnie to, gdyż dopiero mamy pierwsze mecz a CB4 już narzeka. Ciężko tak zacząc z liderem, który jest nie w pełni sprawny. Jego występ stoi pod znakiem zapytanie w dzisiejszym meczu z Realem Madryt. Mam nadzieję, że nawet jak nie wystąpi to i tak Dinozaury zagrną ten mecz, niby nie przywiązuje wagi do wyników ale przegrac drugi raz z Europejską drużyną i to już jako ekipa z Playoffs NBA nie byłoby przyjemną sprawą,.
http://www.e-nba.pl/forum/viewtopic.php ... ght=#89130
polecam też ten link, może ktoś jescez nie widizał a ja drugi raz się nie będe powtarzał W każdym razie na kontrowersje w tym poscie można odpisywać również tutaj, z pewnością przeczytam.
Aha, i jest to topic o PreS, ale i o RS, bo z takim zainteresowaniem jak jest obecnie to chyba nie ma senus zakładać oddizelnego..
Wróbel - Cz paź 11, 2007 8:50 pm
Jeden temacik wystarczy ... będzie i Pre i Regular
Ja może zacznę od Chrisa Bosha ... nie wiem na ile poważna jest ta kontuzja kolana, ale Chris wydaje się nad tym panuje, wie co może robić, jak się forsować, więc powinno być z nim ok.
Jestem w trakcie oglądania meczu z Realem, rzeczywiście Bosh nie wystąpił, a Raptors wyglądają całkiem dobrze. T.J. przewodzi drużynie, świetnie prowadzi gre, gra mądrze. Cała drużyna dołuje w obronie, szczególnie przy podwajaniu i grze na obwodzie. Real (jak większość drużyn europejskich) preferuje grę za 3. Raptors dobrze bronią jeden na jeden, ale na obwodzie są luki.
Mitchell wystawia wszystkich możliwych zawodników, nie widzieliśmy jeszcze Maceo. Na razie zawodzi mnie Jorge i Parker, którzy są mało aktywni w ataku i w obronie. Zobaczymy jak pójdzie z drugą połową, wygrana jest jak najbardziej możliwa bez Bosha, tylko więcej koncentracji w obronie i będzie git.
Lukic - So paź 13, 2007 5:58 pm
I znowu trójkącik Czy naprawdę nikt oprócz Wróbla i KarSp'a nie lubi Raps na forum.e-nba.pl?
Ja osobiście mam mieszane przeczucia co do nadchodzącego sezonu. Wszyscy spodziewają się postępu. Drużyna została wzmocniona nowymi zawodnikami, reszta zespołu solidnie przepracowała offseason, chemia w zespole jak i samo zgranie znacząco wzrosną, nasza defensywa powinna się poprawić etc.
Ale jak widać po pierwszych meczach nie wszystko idzie tak gładko jak jest to przedstawione w mediach. Ja wiem, że to preseason, każdy się oszczędza i jeszcze trochę leniuchuje przed prawdziwą charówą, ale dzięki takim meczom bardzo łatwo idzie zauważyć czy drużyna rzeczywiście stała się lepsza jako całość (szczególnie jeśli mówimy o team defense). Przyznaję się bez bicia, że nie obejrzałem żadnego spotkania z Europy (głównie z braku dostępu), ale z tego co wyniuchałem ze skrótów oraz przeczytałem na forach wywnioskować można, że - pomimo szumnych zapowiedzi - nasza defensywa wcale nie uległa poprawie. Nadal bronimy źle, bez pomocy i graczy do zadań specjalnych. Wielkie ukłony tutaj do Kapono, który pod swoją tablicą jest beznadziejny. Ten zawodnik w ogóle nie umie bronić! Po prostu totalne beztalencie i trzeba szybko coś z tym zrobić (da się?), bo do naszego ataku pasuje świetnie, co widać (może nie po boxscoreach, bo w tych trzech meczach różnie bywało, ale widać, że chłop czuje grę i kiedy tylko będzie stabilny z procentem, może być niezłą maszynką do nabijania).
Patrząc na nasz roster nasuwa się tylko jedna myśl: strasznie głębooooooki, naprawdę. Zawsze oceniane jest in plus dla teamu, ale ja troszeczkę obawiam się, iż może nam to zaszkodzić, szczególnie, że Raps trenuje Mitchell I nie chodzi mi o czas gry dla poszczególnych graczy, ich niezadowolenie czy coś w tym stylu (w końcu trochę rywalizacji w środku teamu nie zaszkodzi), ale o stabilność ich formy. Wiadomo, że nie każdy zawdnik potrafi wyjść z ławki na 10-15 minut, trafić co ma trafić, zrobić co ma zrobić by spowrotem spokojnie usiąść sobie na ławce. Każdy adaptuje się inaczej, a jeśli zawodnik będzie zmieniany po 3 nieudanych rzutach lub będzie grał co 2-3 mecze, trudno o dobrą wydajność.
Z całym szacunkiem dla Jose Calderona, kocham go. Ale mimo wszystko, w mojej opinii, T.J. to nasz starter. Koniec kropka. Calderon jest ogromnym kopem z ławki. On jest świetny. Po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje.
Rasho w końcu musi zacząć grać!!!
Aha, Wróbel - i z góry przepraszam Cię za raps.e-nba.pl, ale musisz mi uwierzyć na słowo, że naprawdę mam maksymalnie mało czasu. Znasz sprawę, siła wyższa
KarSp - So paź 13, 2007 9:43 pm
Nadal bronimy źle, bez pomocy i graczy do zadań specjalnych. Wielkie ukłony tutaj do Kapono, który pod swoją tablicą jest beznadziejny. Ten zawodnik w ogóle nie umie bronić! Po prostu totalne beztalencie i trzeba szybko coś z tym zrobić (da się?), bo do naszego ataku pasuje świetnie, co widać (może nie po boxscoreach, bo w tych trzech meczach różnie bywało, ale widać, że chłop czuje grę i kiedy tylko będzie stabilny z procentem, może być niezłą maszynką do nabijania).
Lukic - N paź 14, 2007 3:53 pm
Bo wiesz Lukic, my mamy taki styl, r'n'g, że tutaj raczej się nie broni więc nie spodziewam się zmian w tym temacie.
Tak jak pisałem, meczy nie oglądałem, ale jeśli oni ponownie próbują grać tym stylem to jestem wręcz pewny, że powtórzy się sytuacja sprzed roku. Czy oni już tego startu (2-8, tak?) nie pamiętają? Colangelo próbował stworzyć drużynę na miarę Suns - tak, ale nie wyszło i myślę, że nie ma sensu ponownie wracać do tej koncepcji, aj...
A nie uważasz,że mogłoby być jeszcze lepiej? Calderon to taka postać któa idealnie mogłaby uporządkować nasz atak w momencie gry na początku,a TJ byłby z jego stylem gry jeszcze lepszą postacią do 'kopniaka z ławki', z jego szybkością, podkręcaniem tempa gry i wjazdami byłby do tego idealny.
A czy uważasz, że T.J. prowadzi nieuprządkowaną grę? ;] Poza tym wydaje mi się, że to Jose gra szybciej. Ford może i jest szybszy jako zawodnik, ale on do fast breaku nigdy się specjalnie nie kwapił... Obaj prezentują podobną koncepcję (pewnie z góry nałożoną przez Mitchella), ale Jose ma więcej w sobie 'tej pozytywnej energii'
I wydaje mi się, że T.J. w tym roku chce pokazać, iż zasługuje na miano All-Star. Sam tego nie kryje i już w playoffach pokazał, że potrafi ciągnąć zespół. Przecież podczas spotkań rozgrywanych w NJ (game 3 and 4) byliśmy w grze jedynie dzięki niemu...
KarSp - N paź 14, 2007 7:54 pm
A czy uważasz, że T.J. prowadzi nieuprządkowaną grę? ;]
Lukic - Pt paź 19, 2007 7:03 pm
Wygrana 105:99 nad Zalgirisem Kaunas. No fajnie tylko kolejny raz zagraliśmy, hm... przeciętnie?
Można powiedzieć, że przez większość czasu mecz był pod naszą kontrolą, ale czwarta kwarta to niezła gra Zalgirisu i wymęczone nasze zwycięstwo. Nie ujmuję niczego tej drużynie, w końcu należy do czołówki europejskiej z którą przecież zawsze gra się trudno. To my zagraliśmy nierówno. Mamy przestoje. Nasza defensywa nadal jest dziurawa jak szwajcarski ser. Nie dość, że pozwalamy penetrować niemiłosiernie drużynom przeciwnym, to jeszcze odpuszczamy na obwodzie, gdzie - jak wiemy - europejskie drużyny zawsze szaleją. W ataku także za różowo nie było, szczególnie jeśli chodzi o skuteczność.
Dzisiaj już prawdziwy test. Gramy u siebie z Chicago. Wynik jest bez znaczenia, bardziej obchodzi mnie nasza gra. Mitchell powinien dać pograć więcej Bastonowi, Moonowi, Jacksonowi czy Delfino, bo - wg. jego obietnic - większą ilość czasu mieli dostać już w poprzednim meczu.
Holla!
Daretti - Śr paź 31, 2007 7:02 pm
Panowie sezon startuje...może jakieś wspólne oglądanie meczu dziś w nocy?co wy na to?jakiś skape czy coś?
Lukic - Śr paź 31, 2007 7:14 pm
Panowie sezon startuje...może jakieś wspólne oglądanie meczu dziś w nocy?co wy na to?jakiś skape czy coś?
Ja niestety odpadam. Nigdy nie specjalizowałem się w zarywaniu nocek, a tym bardziej nie po dzisiejszym dniu.
Ale IMO mamy W jak nic. Philly to według mnie jeden z najgorszych zespołów w całej lidze i pretendent do najgorszego bilansu na Wschodzie. My natomiast jesteśmy w gazie - nic tylko porządnie im natrzaskać i wspaniale rozpocząć ten sezon ;]
artek - Śr paź 31, 2007 10:42 pm
Ale IMO mamy W jak nic. Philly to według mnie jeden z najgorszych zespołów w całej lidze i pretendent do najgorszego bilansu na Wschodzie. My natomiast jesteśmy w gazie - nic tylko porządnie im natrzaskać i wspaniale rozpocząć ten sezon ;]
Jeśli gracze Toronto podejdą do meczu w ten sposób co ty to jednak zastanowiłbym sie na wynikiem koncowym . Może i sixers w tym sezonie siłą nie są ale ambicji im nie brak i wlasnie to ze sa skazywani na porazke w wiekszosci spotkan moze byc ich bronią. Zlekceważeni mogą być groźni. Na papierze wygrać powinno Toronto a jak bedzie w praktyce przekonamy sie juz niebawem .
A oceniając szanse Raptors w tym sezonie to trzeba wspomniec ze nie bedzie tak rtozowo jak ostatnio to juz nie jest titanic devision. Boston NJ i NY sie wzmocniły, moze Phila troche odstaje ale jak juz pisałem nie mozna ich lekcewazyc. Także walka o pierwsze miejsce zapowiada sie ciekawie. Daje Raptors szanse na drugie miejsce w Atlantic za Bostonem oczywiście.
Fan - Cz lis 01, 2007 8:50 am
Ale IMO mamy W jak nic. Philly to według mnie jeden z najgorszych zespołów w całej lidze i pretendent do najgorszego bilansu na Wschodzie. My natomiast jesteśmy w gazie - nic tylko porządnie im natrzaskać i wspaniale rozpocząć ten sezon ;]
Wróbel - Cz lis 01, 2007 1:10 pm
Bardzo ładnie rozpoczynamy sezon. Przeciwnik co prawda nie pierwszej klasy, ale liczy się dobre otwarcie. Świetnie zaprezentował się Bargnani, który był liderem drużyny. Po urywkach widać, że nabrał agresywności w grze, już nie jest taki leniwy w obronie. Cała drużyna zagrał świetnie, a nasi rozgrywający po prostu przewodzą tej drużynie. Ford 12as. Calderon 4as. z ławki to naprawdę ładnie wygląda.
Nowi gracze: Kapono i Delfino także dali coś od siebie. Jedynie zbiórki dalej pozostają naszą piętą Achillesową i trzeba nad tym popracować.
artek - Cz lis 01, 2007 2:29 pm
Jedynie zbiórki dalej pozostają naszą piętą Achillesową i trzeba nad tym popracować.
Lukic - Cz lis 01, 2007 6:06 pm
[...] Więc trochę luzu i szacunku dla innych
Heh, nie wiem czamu odebrałeś tak 'negatywnie' moją odpowiedź. Nigdy nie wyśmiewałem się z Philly (z żadnego zespołu... no może poza Knicks ;]), po prostu stwierdzam fakty. Sixers są w trakcie porządnej przebudowy i naprawdę nie oczekuję od nich w tym sezonie fajerwerków (nad czym też ubolewam, bo zawsze lubiałem ten team).
A Reggie Evans dzisiaj na deskach po prostu pozamiatał. To świetnie pokazuje jak jest u Raptorsów z defensywą (nad którą przecież wszyscy pracowali w offseasonie, ale jakoś efektów nie widać). Należy mieć tylko nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej - szczególne, gdy #4 wróci do gry na pełnych obrotach.
Longer - Cz lis 01, 2007 7:23 pm
Występ przeciwko 76ERS oceniam w skali 1-5 na +3. To czego mi zabrakło i w tym meczu jak i w całym poprzednim to gry na deskach brakuje nam takiego harcownika bo w skladzie mamy praktycznie tylko Humphries'a od takich zadan( nie licze Bastona bo on nie dostanie zbyt wielu szans na gre - tak myśle) i miałem nadzieje że Colangelo troche "odciąży" obwód pozbywając się Grahama i pozyskując gracza typu wspomnianego Evansa. Druga sprawa to nie mozna roztwonic 21pkt przewagi tak szybko! Na wielki plus zasługuje gra naszych dwóch Point Guard'ów oraz Player of the game - Bargnani. Bosh troche w cieniu w drugiej połowie ale może było to spowodowane kontuzją którą nabawił się w Europie. Mamy bardzo przyszłościowy skład co podsumował jeden z amerykańskich komentatorów: "Bosh&Bargnani - this guys is a future" i tego się trzymajmy. Pozdrawiam
artek - So lis 03, 2007 12:31 pm
106-69 A u was na forum tak cicho . Po raz kolejny mocną stroną Raptors są trójki - 59% skuteczności. A ta trójeczka Bosha zza połowy marzenie . No Raptors ładnie wchodzą w sezon dwa pewne zwycięstwa i idą w góre.
Bargnani się widocznie rozkręcił. Przyznam że byślałem ze to bedzie bust bo do konca nie spelnial oczekiwań a tu chłopak nieźle sobie poczyna w nowym sezonie.
Wróbel - So lis 03, 2007 1:05 pm
Bargs świetnie wszedł w nowy sezon, bierze na siebie odpowiedzialność za prowadzenie drużyny i nieźle mu to idzie. Wygrywamy głównie dzięki zbilansowanemu atakowi, mamy w drużynie 5-6 graczy, którzy potrafią sypnąć po 10+ pkt. na mecz. Do tego dochodzi "najlepsza uzupełniająca się para rozgrywających" i mamy pewne zwycięstwa.
Z Bostonem może nie będzie aż tak ciężko jak się zapowiada, poza trzema graczami nie ma kto prowadzić gry, więc jeśli wpadną w faul trouble albo zejdą na kilka minut, nasza rezerwa ma duużą przewagę nad Celtami.
Póki co pięknie się układa gra naszych, dwa mecze powyżej 100pkt. Oby tak dalej
KarSp - So lis 03, 2007 4:43 pm
Z Bostonem może nie będzie aż tak ciężko jak się zapowiada, poza trzema graczami nie ma kto prowadzić gry, więc jeśli wpadną w faul trouble albo zejdą na kilka minut, nasza rezerwa ma duużą przewagę nad Celtami.
Longer - So lis 03, 2007 10:56 pm
Sorki ja troche z innej beczki: Wie ktoś skąd ściągnąć mecze Raptors z pamietnych PO w których graliśmy z Knicks, 76ERS? Myślałem że na davce bedzie ale niestety są 2 mecze ale łącznie zajmują 7gb. Jakby ktoś miał to prosze w podanie. Z góry dzięki
Lukic - N lis 04, 2007 3:59 pm
Sorki ja troche z innej beczki: Wie ktoś skąd ściągnąć mecze Raptors z pamietnych PO w których graliśmy z Knicks, 76ERS? Myślałem że na davce bedzie ale niestety są 2 mecze ale łącznie zajmują 7gb. Jakby ktoś miał to prosze w podanie.
W wakacje na http://www.mixmakers.net przewijało się kilka linków na Sendspace do serii z Sixers. Sprawdź, może jeszcze działają. Ale z tego co pamiętam był to re-up właśnie z torrentów, więc waga plików raczej taka sama.
Wróbel - Pn lis 05, 2007 11:55 am
Było tak blisko Najgorsze jest kiedy goni się cały mecz, doprowadza do remisu w takich okolicznościach jak zrobił to T.J. Ford i taki Allen trafia jeszcze 3 na dobicie
Niestety trzeba zganić naszych graczy, którzy cały mecz grali bardzo nerwowo, nieskutecznie i chaotycznie. Celtics byli na kontakcie cały mecz, można ich było spokojnie pokonać, bo wielka trójka nie grała extra w tym meczu. W ogóle trzech graczy pierwszej piątki miała problemy z faulami, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Bargs miał bardzo słabiutki dzień, podobnie jak Calderon. Bosh dopiero w ostatniej kwarcie wziął się do gry, jedynie Ford cały mecz miał na dobrym poziomie.
Trudno, to dopiero początek sezonu, będziemy mieli jeszcze 3 okazje, aby ich pokonać i wierzę, że ich pokonamy.
Bakson - Pn lis 05, 2007 12:33 pm
Mecz , na bardzo dobrym poziomie , dobrze grali raps , pokazali werwe i serce do gry , po trójce Forda myslalem ze double OT, ale nowy strzelec Bostony , fantystyczny w tym meczu Ray , jak to powiedział komentator "He has ice cold in he's vines" i piękny game winner, nie przecze ,że możecie z nami wygrać , ale będzie to trudne , a jeżeli Garnett i Pierce nie zalicza takich słabych dni wiecej , będzie to baaardzo trudne. To jest wlasnie piekne , ze jak zawodza choćby dwie opcje zostaje ta jedna i werze ,że Boston wraz z Rayem , KG , Piercem zdobędzie tytuł , a rapsom życze oczywiscie jak najlepszego wyniku , ale nie lepszego od Bostonu
pozdro
KarSp - N lis 18, 2007 8:42 pm
Na szybko, w skrócie etc
Co to miało być w końcówce to ja nie wiem Zero obrony, robili nas jak chcieli, czyste pozycje, proste punkty, a jak ine to Baron trafił czysciocha przez ręce PArkera i po sprawie. A atak? Lepiej nic nie mówić. Nieskuteczny i schowany( pierwsza cecha wyszła już praktycznie gdy mecz był rozstrzygnięty ) Bosh, głupi Ford(tracący piłkę albo kozłujący ją bez sensu), do tego co to za pomysł żeby zamiast liderów czy strzelców(gdzie był w ogóle Kapono od 40 sek? ) rzucał nie dość żę pierwszoroczniak to jeszcez słabo dzisiaj dysponowany Moon albo trójkę za trójką Delfino gdy w składzie jest Parker,Bargs czy Kapono NIektórych rzeczy chyba nigdy nie pojmę, zero nawet nie pomysłu(bo to chyba za dużo wymagać od Mitchella) ale jakiejś drobiny racjonalizmu nawet. Wrrrrrrrrrrrrrrrr :[
Oddizelny akapit do CB4, nie wiem co on robił w wakacje ale chyba się cofnął w koszykarskich umiejętnościach. NIe mówię o same możliwości bajerowania, kąsania z wielu miejsc czy manewry podkoszowe ale o zwykłą ludzką efektywności, strasznie słabo rzuca, choć wydaje się że pozycje w stosunku do tamtego roku generalnie pogorszeniu nie uległy. Częściej chec jednak polepszyć swój dorobek i sam wprowdza się w maliny, pchając się na 2-3 obrońców i nic dobrego oczywiście z tego wyjść nie może. Jest to jedna z kluczowych i pierwszych rzeczy jakie trzeba zmienić.
kowal3211 - N lis 18, 2007 9:17 pm
mimo iż kibicuje Golden State to trzeba przyznać, że tak naprawdę to ten mecz przegrało Toronto niż wygrali Warriors bo dobra dla nas była tylko ostatnia połowa i aż sam się pozytywnie zaskoczyłem bo Bosh grał bardzo słabo i czasami zastanawiałem się co on robi na parkiecie (patrząc przez pryzmat jego ogólnego talentu i umiejętności?). Według mnie druga i trzecia kwarta nie była taka zła w wykonaniu Raptors i chodzi mi tu ogólnie o całą drużynę przynajmniej takie jest moje zdanie.
VeGi - N lis 18, 2007 9:52 pm
Beznadziejnie to przegrali. Było 8 punktów bodajże jeszcze w 4 kwarcie i wtopa I przez nich kupon poszedł się... Bosh w porównaniu z poprzednim sezonem - Andrea sporo rzutów i sporo missów, nie wiem dlaczego aż na tyle prób pozwala mu Mitchell. Chce z niego zrobić lidera? Moon też nawalał ile tylko mógł. Chociaż przez 3 kwarty wydawało się, że może to wystarczyć na będących w beznadziejnej formie Warriors. Ale w końcu Croshere trafił trójkę, Baron pokazał klase w końcówce i dosyć niespodziewany (dla mnie) loss Raps.
Wróbel - N lis 18, 2007 9:52 pm
Żenada i nic więcej mówić nie trzeba. Spotkanie najgorsze z dotychczasowych. Bez pomysłu, bez ikry, zero skuteczności. Mitchell po raz kolejny udowadnia, że nie ma żadnego ŻADNEGO pomysłu na grę zespołu. Nie potrafi rozłożyć minut między graczy. Pozostawia na parkiecie tych, którym akurat nie idzie. Brak słów.
Odniosę się jeszcze do Bosha. Podobnie jak KarSp uważam, że stracił formę. Nic mu nie wychodzi, nie ma tych swoich ruchów pod koszem, nie ma rzutu z półdystansu, zaciętości. Spotkałem się dzisiaj na forum realgm z opiniami, aby go oddać, że po podpisaniu kontraktu na lata nie ma ochoty się męczyć.
Źle mi to pachnie, jak to napisał w komentarzach Spider syndrom Cartera
Mich@lik - N lis 18, 2007 11:49 pm
Oglądałem dzisiejszy mecz i co? Krótko: Bosh daje strasznie ciała i mówiac szcerze. Jak to jest wasz lider to daleko nie zajedziecie. Panowie co on grał? Krył go Stephan Jackson, tak ten który przyszedł z Indiany i grał na SG w Indinapolis. Dobra wiem, ze wiecie kto to Jackson ale z niego taki PF jak ze mnie Center - chłop ma ledwie dwa metry a Bosh tego nie wykorzystuje!! Gdzie gra tyłem, gdzie siłowa gra? Straszna żenada z strony pana lidera.. Nie wiem czy to problemy z myślą szkoleniową czy chłopowi odechciało się grać, ale to nie był Bosh którego znam... W tym meczu mieliscie jednego lidera TJ'a. Chłopa się starał jak mógł ofensywnie, w defensywie 'popuszczał' ale to zrozumiałe... Z takim liderem jak Bosh w tej formie to daleko nie zajdziecie. Może być już tylko gorzej. Szkoda naprawdę szkoda ze Ford nie może grac z Calderonem w jednej chwili na parkiecie.. Dziwi mnie też ten podział minut Ford/Calderon. Pierwszy gra rozkreca się i.. siada na ławce. Tam stygnie (dłuuuuugi okres czasu) wchodzi i już nie jest to ten sam gracz. Nie wiem wydaje mi się ze Mithchell potrafi przekombinować... Nie chc was straszyć ale cos musicie zrobić, bo z taką grą nie będzie tak pięknie jak rok temu..
Lukic - N gru 02, 2007 6:32 pm
9-8 i grę można tylko określić jako 'ujdzie w tłoku'. Wprawdzie fachowcy nie uważali nas za jakiś contenderów, ba, w ich mniemaniu mamy osiągnąć gorszy bilans niż rok temu, ale chyba każdy fan Raptors po cichu liczył na dobry start i grę w okolicach .600.
Wydaje się, że naszym głównym problemem są kontuzje i odpowiednia rotacja. 'Co za dużo to nie zdrowo' - i u nas też tak jest. Wyrównany roster przed sezonem dawał nadzieję na dobrą, zespołową grę, gdzie każdy ma swoją rolę. Świetne założenie, ale kolejny raz potwierdza się, że przesadzać nie można. I nie mówię tutaj o Jamario Moonie, bo - szczerze mówiąc - ja od samego początku widziałem w nim potencjał i byłem pierwszy jeżeli chodzi o stawianie na niego. Dlaczego nie gra Juan Dixon, który miał świetny początek? Zwłaszcza, gdy T.J. był kontuzjowany. Ja wiem, że to taki combo guard, ale myślę, że znacznie lepiej dawałby sobie radę w roli tymczasowego zmiennika dla Jose. Ta kontuzja Jorge też jakaś naciągana. Pewnie mnie wyśmiejecie, ale po prostu mam takie odczucie. Całe szczęście, że teraz Rasho dostaje nieco więcej minut. Szkoda tylko, że kosztem Humphriesa, a nie Bargnaniego...
Mitchell to dupek z ogromny szczęściem. I nie zmienię tego zdania. Wystarczy popatrzeć na wywiady z jego udziałem...
I ogólnie idzie zauważyć, że chemia w zespole też jakoś siadła Należy mieć tylko nadzieję, że Chris wróci jak najszybciej i ponownie zacznie grać na największych obrotach. Bo jego angaż jest potrzebny. To NBA, tutaj potrzeba gry pod liderów, samą grą zespołową nie zawsze się wygra, szczególnie w 'close games'.
Wróbel - N gru 02, 2007 6:59 pm
Ja mimo wszystko optymistycznie podchodzę do obecnego bilansu. Bez rewelacji, ale i bez kłopotów. Wygrywamy co się da bez Chrisa i Forda w składzie. Jednak liczyłem dzisiaj na zwycięstwo z Wizards.
Atmosfera w zespole może nie jest jakaś wymarzona, ale to chyba z powodu kontuzji i "wypadnięcia" ze składu Jorge.
Dixon rzeczywiście dostaje mało gry, podobnie jak Humphries ... jednak to się na pewno zmieni. Czyimś kosztem, ale nastąpi taka zmiana.
Parker zaczął coś grać, Calderon 5 z rzędu double-double, Delfino gra wyśmienicie, Kapono kiedy dostaje czas to śmiga, a Moon idzie po ROTY.
Nie wydaje mi się, aby coś źle funkcjonowało w zespole. Wiadomo, że potrzebny jest Bosh, bo to lider, ale czy naprawdę sytuacja jest kiepska ?
KarSp - Pn gru 03, 2007 8:02 pm
Nie wydaje mi się, aby coś źle funkcjonowało w zespole. Wiadomo, że potrzebny jest Bosh, bo to lider, ale czy naprawdę sytuacja jest kiepska ?
Daretti - Wt gru 04, 2007 9:24 am
Ja się zastanawiam nad czymś innym...Chodzi o pozycje PG nigdy nie myślałem że będziemy mieli problem bogactwa no ale mamy. Szczęśliwym trafem złożyło się że mamy dwóch graczy formatu all star(jeśli nie już to w bardzo niedalekiej przyszłości). Jeden jest typowym rozdawaczem a drugi ma zapędy strzeleckie...i teraz pytanie która opcja jest lepsza dla naszej koncepcji...Ja stawiam na Calderona...super rozgrywa trafia też o wiele lepiej niż w zeszłym sezonie( ja za 1...2 sezony widzę tu drugiego kidda-i nie przesadzam) Mitchell stara sie rozdzielać czas po równo ale moim zdaniem to jest zły pomysł...trzeba sie zdecydować czy nie lepiej by było opchnąć gdzieś Forda? i pozyskać... no właśnie kolejny problem kogo?:P Bo niby wszędzie jest dobrze ale może być jeszcze lepiej...Wsadzić Forda Dixona i Grahama w paczkę i sprzedać gdzieś....jakiś dobry center ?? Ale kto? Przydałby się jakiś dominator pod koszem tylko gdzie takiego znaleźć? Może Chris Kaman...niby żadne z niego dominator ale często klepie ponad 20 zb na mecz....czy to nie jest to brakujące ogniwo dzięki któremu moglibyśmy sie bić nie o 2 rundę ale co najmniej o finał konferencji? Tam by to mogło przejść Cassel już kończy a pozycje 2,3 też tam jest różnie wiec Dixon i Graham byli by jak znalazł... ale to tylko takie dywagacje:P
Lukic - So gru 08, 2007 8:05 pm
[...] Chodzi o pozycje PG nigdy nie myślałem że będziemy mieli problem bogactwa no ale mamy.
Bogactwo mamy, ale tutaj bym nie narzekał, szczególnie, że wszyscy wiemy jak łamliwym człowiekiem jest T.J. (a i Jose do ironmanów nie należy). Żal obu, bo są świetni i za każdym razem gdy jeden z nich przebywa dłużej na parkiecie, drugi na tym cierpi. Ale przypomnij sobie ile razy właśnie dzięki dobrej grze równocześnie OBU PG-ów wygraliśmy mecz. Dziesiątki. Przy naszym systemie gry obsadzenie pozycji numer jeden to bardzo ważna sprawa, a wiadomo, że nie każdy może być w formie co noc. Oni świetnie się uzupełniają i tak jak mówi T.J. - grają kompletnie inaczej.
A który z nich powinien grać w wyjściowej? Hm, tutaj można już dyskutować choć uważam, że występ w starting five w takiej drużynie jak Raptors nie znaczy nic. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, o minutach decyduje Bitchell na nikomu nieznanych warunkach. Póki co, zapowiada się na to, że chłopaki będą dostawać minuty na zasadzie 50/50, ew. komu w danym dniu idzie lepiej, więc występ w S5 naprawdę pełni rolę czysto reprezentacyjną.
Wróbel - So gru 29, 2007 11:47 am
Przy okazji takiego meczu czas coś napisać.
Mecz rewelacyjny, Raptors grali swoje, świetna obrona (poza 3 kwartą) i skuteczne powstrzymanie gwiazd San Antonio. Ciśnienie jak 150, ale Raps je wytrzymali i nie dali się wciągnąć w przepychanki. Rewelacyjny Kris, świetny Kapono i Delfino. Calderon świetnie prowadził grę, troszke słabiej CB#4. NIe ma co narzekać, piękne zwycięstwo, nie bez powodu mamy "8" obronę w lidze
Po głębszych przemyśleniach ... Dixon i Graham do wymiany za strzelca, Parker jest cieniem samego siebie z zeszłego sezonu. Potrzeba nam shootera do pierwszej piątki.
KarSp - N gru 30, 2007 3:47 pm
W sumie dobrze, że trafiliśmy na taką a nie inną formę SPurs. Jutor kończymy serię wyjazdową na zachód, jeden z trudniejszych okresów w sezonie. Na razie jest 2-4 i trudny mecz z NOH nas jeszcze czeka. Generalnie całość średnia, rywale nie najłatwiejsi, trudno jednak odżałować przegraną z Seattle czy fakt żę trafiliśmy na tak niekorzystny okres gry(grudzień) Blazers.. Po nowym roku mimo, że w domu nie będzie łątwo bo wpadają zawsze groźni Cleveland i potem Detroit, jest więc spora 'szansa' na ujemny bilans, trzeba więc z miejsca rozrzucić Philę i Knicks a potem zemsić się już mam nadzieje daleko poza serią i obecnym optymizmem PTB.
Dzisiaj w plecy z Rockets, też szkoda, tym bardziej grających bez T-maca, z samym Yao nie są aż tak groźni by TR nie byli w stanie ich pokonać, no ale trudno..
Po głębszych przemyśleniach ... Dixon i Graham do wymiany za strzelca, Parker jest cieniem samego siebie z zeszłego sezonu. Potrzeba nam shootera do pierwszej piątki.
antek - N gru 30, 2007 5:00 pm
Ja tak krótko, ta kolejna przerwa TJa Forda pokazuje ze Calderon jest spokojnie gotowy do prowadzenia zespolu przez 40 minut. W to lato strasznie popracowal nad rzutem z dystansu(popatrzcie na jakim procencie gral na ME). Choc najgorsze jest to ze obecna wartość TJa jest znikoma z powodu jego kontuzji. A byly juz jakies ploty ze ma to byc definitywne retirement
A najgorsze w tym wszystkim jest to ze jeszcze niedawno Raps mieli najlepszy duet rozgrywajacych w lidze, a teraz ich drugim PG jest J. Dixon
A i nie wiedzialem ze Humphries to az tak solidny gracz, spodziewalem sie bialej wersji Adonala Foyle, a teraz gra mu blizej do Nicka Collinsona. Brawo. To on, a nie Bosh gral prawie przez cala czwartą kwarte, niezle zatrzymujac Ice-mana.
Lukic - N gru 30, 2007 7:13 pm
Kogo ja widzę, Antek. Hejo! ;]
Wierząc rumorkom, Colangelo już planuje jakiś trade z udziałem Juana (ostatni rok kontraktu). Możliwe także, że zwolniony zostanie Derrick (do któregoś tam stycznia ma niegwarantowany), aby zrobić miejsce dla innego, młodszego, lepszego PG-a (Darius Washington?).
Ja osobiście jestem za pozostawieniem zarówno Dixona jak i Grahama. Nie można każdego uszczęśliwić. Roster ma 15-stu graczy i zrozumiałe, że nie każdy wypadać będzie idealnie w jednym systemie. To samo było z Fredem Jonesem. Wymieniony właśnie na Dixona, którego uważaliśmy za bardziej przydatnego. I nadal jest. Problem w tym, że nie na jedynce. On nie umie tam grać. To scorer. Dać mu trochę luzu i naprawdę wykręci niezłe numerki (początek sezonu).
Graham. Cóż, jego nienaganna defensywa i sylwetka rzymskiego gladiatora w niedalekiej przyszłości może się przydać. Na kogo chcielibyście go wymienić? Na kolejnego shootera?
Tylko zwolnić Martina i dać mu fuchę na ławce. Na pewno nie jest najlepszym rozgrywajkiem wśród jeszcze dostępnych FA. Ten chłopak z San Antonio, Darius Washington, on naprawdę ma potencjał. Może udałoby się ściągnąć Earla Boykinsa choćby do końca sezonu?
KarSp - Pn gru 31, 2007 12:48 am
Ja tak krótko, ta kolejna przerwa TJa Forda pokazuje ze Calderon jest spokojnie gotowy do prowadzenia zespolu przez 40 minut.
Lukic - So sty 19, 2008 3:27 pm
CB#4 wrócił. Nareszcie gra tak, jak wszyscy od niego oczekiwaliśmy. Nie chce mi się sprawdzać na tych mądrych serwisach statystycznych, ale głęboko wierzę, że gdy Chris zdobywa +25 pkt., notujemy W. I o to chodzi - jego agresywność jest potrzebna. Potrzebny jest lider statystyczny, nawet w tak wyrównanej drużynie jak Toronto.
Wróbel - So sty 19, 2008 4:35 pm
Bosh wykręca statystyki rzędu 30pkt. na mecz ... w ostatnich 5 grach właśnie taką miał średnią (nie bez powodu został wybrany POTW player of the week). Za jego sprawą drużyna notuje 5 zwycięstwo w sześciu grach... w tym ostatnie wygrane z Kings, Blazers i Hawks ... a jeszcze dzisiaj mamy mecz z 76ers, z którymi dajemy sobie spokojnie radę.
Martwi mnie troche brak aktywności na rynku, nie ma jakiś rumorsów na temat nowego PG (oby nie J Will z Miami ) każdy inny mógłby się przydać, bo zastępstwo dla Jose byłoby potrzebne.
Inna sprawa to Makaron. Chłopak jest koszmarny, nie gra kompletnie nic, stracił rzut, odpala te swoje pół dystansowe rzuty, często gęsto cegły Stworzono mu super warunki, których nie wykorzystał tylko spoczął na laurach. Ach gdyby taki Brandon Roy był u nas
Zobaczymy czy doczekamy się jakiś zmian kadrowych.
Lukic - N sty 20, 2008 6:37 pm
[...] a jeszcze dzisiaj mamy mecz z 76ers, z którymi dajemy sobie spokojnie radę.
sensymile - Pn sty 21, 2008 9:44 pm
Ja tam jeszcze bym makarona nie skreślał. Ma trudne dni to fakt ale według mnie nadal ma przyszłość. Ot tak zapomnieć jak się gra nie mógł, a nikt nie zaprzeczy przecież że przebłyski naprawdę dobrej gry pokazywał nie raz. Według mnie potrzeba mu czasu i przede wszystkim trenera, a nie takiej miernoty jak Sam M. którego gdy widzę w telewizji to wcale nie dziwie że na tym świecie jest tyle rasizmu...
Pozdro
Kobe24 - Cz sty 24, 2008 8:49 am
Wtam fanów Toronto Raptors , w tym roku miałem okazję być na NBA Europe Tour i widzieć Chrisa Boscha na żywo , ale nie tylko jego bo całą drużyne Toronto , mam do sprzedania autograf Chrisa Bosha < na allegro > , dowodem autentyczności jest sdjęci z nim i link < który znajduje się na aukcji > z krótkim filmikiem jak podpisuję się chris :
http://www.allegro.pl/item300905752_aut ... _tour.html - aukcja
http://pl.youtube.com/watch?v=TQug07u1utk - podpisującu Bosh
Wrzie jakiś pytań prosze o kontakt gg 9897993
KarSp - Cz sty 24, 2008 4:01 pm
Według mnie potrzeba mu czasu i przede wszystkim trenera, a nie takiej miernoty jak Sam M. którego gdy widzę w telewizji to wcale nie dziwie że na tym świecie jest tyle rasizmu...
Lukic - N lut 10, 2008 4:04 pm
'Worst defense eva... at least one on one defense'. Nie ujmuję nic Kobemu Bryantowi, ale jego 46 punktów zdobyte niczym na sparingu mówią wszystko. Raptors nie potrafią bronić strzelców. Nasza defensywa nigdy nie była dobra, ale krycie 'tego jednego' to jest po prostu kalectwo. I to nie wina naszych obrońców, bo dobrze wiemy, że zarówno Anthony Parker, Jamario Moon czy choćby Joey Graham najgorszymi defensorami w lidze nie są. Po prostu kompletny brak pomocy (i nie chodzi mi tutaj o zwykłe double team, bo to umie robić każdy i my CZASEM też to robimy pomijając już skuteczność tego). Kto widział ów mecz z Lakersami, wie o co chodzi. I śmiem twierdzić, że duża wina w tym Mitchella, który po prostu wyznaje teorię, że jeden zawodnik meczu nie wygra, więc można dać mu się wystrzelać. Właśnie dlatego Kobe przy każdym spotkaniu wali nam po 40, 50 punktów z 82 włącznie, LeBron przekracza dwa razy granicę 50 punktów, a Ben Gordon, Corey Maggete i inni mają season-high właśnie przeciwko nam.
... osobiście nie mogę już patrzeć na Bargnaniego, nawet gdy ma dobry mecz. Ten człowiek straaasznie mnie irytuje
Justynaaa. - Śr mar 05, 2008 7:47 am
Widzę, że Raptorsi nie radzą sobie najlepiej bez Bosha. I jak można trafić dwie "trójki" na czternaście? Z całym szacunkiem dla zawodników, ale skoro się nie trafia to może czas wejść pod kosz? Brawa dla TJ, 16 minut i 20 punktów, oby tak dalej. Po trzech przegranych meczach czas na wygraną z Miami.
Pobudka Parkera. Wkońcu.
Wróbel - Cz mar 06, 2008 9:04 am
Udało się. Wygrywamy zdecydowanie z Miami 108-83. Cała pierwsza piątka dzisiaj zagrała dobrze. Świetnie Rasho, dobrze Ford, Moon wyśmienicie. Parker i Bargs od siebie także coś dodali. Nie wiem czy to zmiana taktyki czy Heat byli dzisiaj naprawdę tacy słabi. Marion i Wade wspólnie 21pkt. DW nie było nawet w czwartej kwarcie. Ale to ich problem.
U nas bardzo groźne wyglądała kontuzja Bargsa, który przywalił głową o parkiet powalony przez Johnsona. Przez chwilę nie wiedział co się z nim dzieje, był zamroczony. Na szczęście nic mu się nie stało i wrócił do gry.
Teraz czas na Wizards, którzy są kilka meczy za nami w tabeli.
PS. Witam na forum fankę Raptors
Justynaaa. - Cz mar 06, 2008 2:50 pm
Teraz może być tylko lepiej;) Zła passa przeszła, niedługo Bosh wróci więc chyba wszystko co złe za nami.
PS.: Ma ktoś może filmik z tym faulem Johnsona?
Lukic - So mar 08, 2008 7:07 am
Ma ktoś może filmik z tym faulem Johnsona?
http://www.veoh.com/videos/v6349144aqCkKKkw
Tak naprawdę to śmiem twierdzić, iż mecz z Żarem pokazał wyjście z dołka. Heat są obecnie najgorszą drużyną w lidze (nie tylko patrząc na bilans). Zero zgrania, zero obrony, a przede wszystkim zero zaangażowania. To ostatnie świetnie było widać w meczu przeciwko Raps.
Bez Bosha będzie baaardzo ciężko, zwłaszcza, iż coś nam ostatni rzut nie siedzi...
Justynaaa. - So mar 08, 2008 7:17 am
Tylko szkoda, że z Washingtonem nam tak dobrze nie poszło... Ładny mecz Bargnaniego, myślałam, że będzie gorzej po ostatnim bliskim kontakcie z Johnsonem. Zadecydowała dogrywka, którą przegraliśmy 8:12. A mogło być tak pięknie...
KarSp - So mar 15, 2008 4:13 pm
Tka sie zastanawiam nad naszymi PO. Wiadomo cel na sezon był jeden-poprawić się w stosunku do poprzedniego sezonu, czyli spróbować zdziałać coś w Playoffs a nie odpaść w pierwszej rundzie. Szanse są minimalne, w pierwszej rundzie Magic albo Cavaliers. Oba zespoły wydają się niestety lekko poza naszym zasięgiem, szczególnie przy naszym niesprzyjającym na postseason stylu gry. Z dwojga złego wolałbym chyba jednak Orlando,raz ze lider mniejszej wagi(nie mamy co prawda na niego odpowiedzi ale przy LeBronie także niewiele byśmy zrobili, a poza tym nie jest to typ który sam wygra mecz, więc nawet przy jego szaleństwach mamy szanse wygrać). Cavs z LeBronem i BigBenem to zespół na który kompletnie nie mamy atutów, nie dość że Wallace do obrony Bosha to jeszcze świetni defensorzy na obwodzie, którzy zbudowali potęge i opinię o D tej ekipy, więc kąsanie ani z pomalowanego ani zza łuku.. No i doświadczenie większe.
podsumowując, w żadnej z gier nie będziemy faworytami, wszystkie będą piekielnie trudne, ale ja wolę OM niż CC,więc paradoksalnie obecne porażki nawet mnie cieszą. No i jakby stał się cud to następny rywal Pistons a nie Celtics
No ale kończąc trzeba przyznać że potrzeba zmian, aby coś ugrać. Zacząć można by od odsprzedania któregoś z pgs, myslę że za nich przy sprzyjających wiatrach można by wyciągnąć nawet któregoś z all starów(oczywiście narzekającego i zdesperowanego). Pierwsze co trzeba załatać to oczywiście trener, bierzemy carlisle albo Browna(który bardzo chce wrócić ale jakoś popytu na niego nie widać). Pierwsze co trzeba załatać to Center, do Rasho dorzucić TJ, bierzemy JO i jest już fajnie. Przesuwamy Bargsa na trójkę i jest spoko. A jak brakuje strzelców to można pogadać z Memphis,oni podobno szukali i dale szukają nabywcy na Mike Millera.
Wierzę w Bryana bo nie mam podstaw by tego nie robić, na razie jego ruchy były bardzo dobre, mam nadzieję jednak że nie spocznie na laurach i zacznie dalej działać, bo zespól na pierwsza rundę PO to nie to o czym wszyscy tutaj marzymy, a ostatni OS miał dość bierny
No i witam koleżankę, fanke Raptors, jak widać jeszcze nie wszyscy nowi muszą być fanami lakers
PS. tak przy okazji to gdzie się uczysz? Bo wydaje mi się że jesteśmy z tego samego miasta
a i który kandydat w wyborach na mężczyznę b-stoku podoba ci się najbardziej?
Lukic - N mar 16, 2008 8:16 am
Dla mnie w tym momencie zespół jest totalnie rozbity. Jose gra okropnie (w porównaniu do tego co robił w poprzednich miesiącach), TJ stara się wrócić udowadniając przy tym coś sobie i innym, selekcja rzutów Bargnaniego jest jeszcze gorsza niż Duranta, Mitchell na ławce przechodzi samego siebie, Rasho znwou gra ogony chociaż widać, iż jest w świetnej formie, Hump gra ogony, Kapono także, u CB#4 znowu odezwało się kolano i najważniejsze - zero defense. ZERO. A te krejzolki z Philly coraz bliżej nas...
Justynaaa. - N mar 16, 2008 10:52 am
Będzie ciężko, żeby nie powiedzieć, że jeszcze ciężej. Gra pozostawia wiele do życzenia. Ja nie wiem co się stało z tymi ludźmi, kiedyś grali o niebo lepiej. Kapono nic nie trafia, mało gra, a jak gra to i tak nic z tego nie wychodzi. Bargnani też coraz gorzej. Nesterovic i Delfino mają dobry okres, ale to nie wystarczy. Calderon już jakoś nie radzi sobie tak dobrze, po powrocie TJ gra coraz gorzej. Humphries stara się, ale nie za bardzo mu to wychodzi. A Moon to tylko blokami nadrabia.
Bosh, wróć! Może to pomoże
PS: Uczę się w 17PG, jeśli w ogóle wiesz gdzie to jest;)
A co do wyborów mężczyzny Białegostoku... to nawet ich nie znam:P
KarSp - N mar 16, 2008 1:17 pm
PRYWATA
PS: Uczę się w 17PG, jeśli w ogóle wiesz gdzie to jest;)
Justynaaa. - Pn mar 17, 2008 12:48 pm
Ja nie rozumiem... My 6 bloków- Kings 4, my 26 asyst - Kings 20, my 12 przechwytów - Kings 5, my 12 strat - Kings 22!! I przegrali! Fakt, przy zbiórkach bili nas na glowę, przy rzutach za 2 skuteczność byłą podobna. Ten mecz można było wygrać, a w Utah nie będzie już takiej dobrej okazji.
Wróbel - Pn mar 17, 2008 1:14 pm
Rzuty wolne słoneczko. Niestety 22 do 8 z linii wolnych nas dobiło. Rasho i Kapono wykręcili ładne zdobycze, jednak dwóch graczy zdobywających pkt. to jednak za mało. Zabrakło wymuszania fauli, w poprzednich grach rzucali dużo więcej z wolnych niż dzisiaj. A poza tym to jak mówisz Justynko zbiórki i pkt. drugiej szansy. Niestety nie spodziewam sie rewelacji z Utah, ale po powrocie do domu i serii u siebie trzeba odrobić bilans.
Justynaaa. - Pn mar 17, 2008 2:44 pm
Ale ten mecz był do wygrania! I to jest najgorsze. Bo wrócimy z bilansem 0:5. Teraz widać, ile daje Bosh. A wielkie brawa dla Kapono, pięknie wykorzystał swój czas. Tylko szkoda, że to nic nie dało. Kurcze, myślałam, że jak Bosh nie będzie grał to Moon zajmie się rzucaniem, ale patrzę, że bardziej Nesterovic się wysila niż on.
PS. Nie mów do mnie słoneczko.
Wróbel - Pn mar 17, 2008 3:05 pm
Moon do dawna gra słabo, po przerwie na All Star przestał grać jak na początku. Mało rzuca, mało zbiera, w sumie mały pożytek z niego teraz Delfino trochę przygasł, a miał świetne spotkania z ławki. Bargnani to może bez komentarza, czasem jakiś przebłysk Parkera czy Forda, ale to jednak nie trzyma się kupy, brakuje spoiwa jakim był Bosh. Kiedy wróci mam nadzieję, że sytuacja w drużynie się poprawi.
PS. przepraszam
Justynaaa. - Pn mar 17, 2008 3:31 pm
Jak jeszcze oglądłam poprzednie mecze, sprzed All Star, to w ogóle inaczej grali.Bradziej agresywnie i w ogóle, lepiej. Coś pękło chyba po powrocie Forda. Calderon jakby załamany, cienko mu idzie. Ford za wszelką cenę stara się pokazać, że wrócił do formy. A Bargnani, no cóż. Grał lepiej, i to dużo lepiej. Nesterovic stara się podtrzymać całą grę, ale widać, że brakuje tu jednego ogniwa : Bosha. Parker jak Parker, gra i daje z siebie wszystko, ale to nie są oszałamiające wyniki. A Humphries gra jakby chciał a nie mógł.
PS. Nie przepraszaj tylko więcej nie rób.
No i się skończyło rumakowanie... 0:5 to nie jest bilans jak ze snów...
Wróbel - Cz mar 20, 2008 1:17 pm
No czas najwyższy ... Po powrocie Bosha w drużynę chyba jakiś nowy duch wstąpił. Mimo, że przeciwnik najgorszy w lidze, to bardzo się ciesze z lepszych humorów zawodników jak i naszych. Dzisiaj naprawdę rewelacja, mimo że jak wspomniałem przeciwnik poniżej kreski. Nieważne. Ważne, że drużyna odzyskała dobry nastrój, chemię i lepsze nastroje.
Od 6 meczy bardzo mi się podoba postawa Rasho. Do tej pory był śladowym zmiennikiem, a ostatnimi czasy pierwsza piątka (za Bosha) a dzisiaj ponad 30 minut. Świetnie to wykorzystuje, daje z siebie dużo i jest bardziej przydatny niż Bargs Zobaczymy jak jutro z Cavs będzie
Lukic - So kwi 05, 2008 8:51 am
Oficjalnie jesteśmy już w p-o, ale nasza gra to nadal nie to samo, co choćby z początku sezonu. Zmiany w S5, a w szczególności na pozycji PG (BTW: ciekawy topic o tym jak to było naprawdę z 'propozycją' Jose o zamianie ról z T.J.-em -> http://www.hoopsfanforum.net/viewtopic. ... f0fc632d60) wyszły na plus. Rasho gra wspaniale i pytam się dlaczego dopiero teraz Mitchell odkrył, że ma na ławce kogoś takiego? Jestem także za wrzuceniem Kapono do pierwszej piątki, w zamian za Jamario. Teraz, gdy Rasho jest w S5 deska wydaje się być bardziej zabezpieczona, a Kapono po prostu nie może się marnować na ławce grając po 10-15 minut w meczu. Świetnie rozumie się z T.J.-em i tylko wspólna gra z nim stworzy dla niego warunki do dobrej gry.
Mecz z Hawks to zdecydowane oszukaństwo. Jeśli pan Stern dopuścił do meczu Miami - Hawks (co było dla mnie decyzją nie do końca zrozumiałą i trochę 'nadciągniętą'), to powtórka (a może przyznanie zwycięstwa?) naszego meczu jest nieunikniona. Jak na razie cicho w tej sprawie, co mnie trochę denerwuje bowiem nie wiem co tu analizować. Oszukaństwo.
antek - So kwi 05, 2008 10:02 am
Co do Raps to na to lato, maja jedno, wielkie zadanie, pozbyc sie jednego z rozgrywajacych.
Tylko, ze taki Calderon ma tak niewspoklmierny kontrakt do jego gry, to naprawde moze byc niedlugo gosc na 15-10, do tego jego liczba strat. ale zarowno on jak i tj to nie sa gracze na 20 minut gry.
Tylko jest pytanie czy stawiac na duet Calderon-Bargnani, czy Tj.
To jest najwiekszy dylemat raps, dobrze wytradeowac jednego z pg.
Wróbel - N kwi 06, 2008 6:53 am
Niech to szlag Nie martwmy się o rozgrywających, martwmy się, aby nie wypaść z PO. Dostajemy baty od Bobcats, teraz od Nets, drużyn, które już nie walczą o PO. Żenada. Jesteśmy na 7 miejscu, tylko z dwoma meczami przewagi na Hawks. Przed nami 5 ostatnich meczy i tylko czekać jak spadamy na 8 pozycję i walczymy z Celtics
Wyraźnie coś się zacięło w Raptors, wyraźnie rezerwa gra słabo, a Bosh ma lepsze mecze przeplatane ze słabymi. Rasho w każdym meczu daje z siebie maxa, Ford ma przebłyski, a Parker i Moon to tylko pare punkcików dołożą. Narzekaliśmy na Bargsa, a ten gra w końcu mniej, ale wyniki dalej beznadziejne.
Nie wiem co można jeszcze zmienić.