ďťż
ruchy transferowe jazz - najważniejsi pozyskani zawodnicy




gimmie - N mar 06, 2005 8:52 am
Mimo ze wyniki zespołu nie sa zbyt optymistyczne proponuje jednak spojrzeć chłodno na nowe gwaizdy Jazz. Może wyniki zespołu to wcale nie ich wina bo przecież :
Carlos Boozer w nowym zespole odgrywał od razu decydująca role ... a ponieważ to wciaż bardzo młody zawodnik to zbyt duże oczekiwania były względem jego osoby. NIkt nie musiał od razu urodzić sie Malonem.
Mehmet Okur - jakoś nie mógł przekonań do siebie trenera ten ograniczał
mu wydatnie czas gry podczas gdy na boisku biegał drewniak Collins i rookie Humhires bądź Curtis. Ale ostatnio coraz częsciej wzwłaszcza w końcowym okresie przed powrotem Ak47 zagrał dobre mecze. Ale wciąż jest tylko prospektem zeby grał tak jak powinien i to nie od święta.
Keith Mcleod - wynaleziony z zakamarków 3 rozgrywający Minesotty. Rok temu zagrał najlepszy mecz akurat przeciw Jazz nio i w niedługim czasie stał sie jej pierwszym rozgrywającym w obliczu nieporozumień z Arroyo , kontuzji Lopeza i słabej gry Eisleya.

Randy Livingston - dopiero co przybył .. już nie jedden klub w NBA zwiedził. COż można dodac , raczej to ze największym wzmocnieniem sezonu napewno nie jest. Sloan mówi o nim ze jest zastępcą jakby sie dodatkowo połamali Eis i Keith zeby nie musiał robić tego Raja Bell. Czyli potencjał ma raczej umiarkowany:)

Howard Eisley - po odejsciu Ostera to przecież jedyny zawodnik w skąłdzie Jazz pamiętający wielkie finały. Niestety troche zdziadział ale i tak bardzo sie ucieszyłem gdy przybył niechciany w Phoenix do Jazz. Myslałem ze z miejsca bedzie pierwszym rozgrywającym ale widać on zawsze gra tak samo:) Bardzo dobry zawodnik , podobnie jak Raul gdy miewa lepsze dni nieźle rzuca za trzy.

inne ciekawe zmiany obejmujące okres przed i w trakcie sezonu : to własnie odejscie Ostertaga, Ruffina , Mo Williamsa, Gugliotty, Radjevica no iiiiiiiiii Arroyo.

ankieta dotyczy najważniejszych wzmocnień dlatego jest tam tylko 3 koszykarzy ew ktoś inny to Eis lub Randy:) NIe uwzględniłem również rookie Snydera i Humhires o których było by dobrze pisac w osobnym temacie:)




Greg00 - N mar 06, 2005 10:52 am
ja co do postawy Boozera nie miałbym jakichś większych zastrzeżeń...chyga naprawdę trochę za drużo od niego oczekwiano....jak na razie jest dobrze - 17,8 pkt i 9 zb na bardzo dobrej skuteczności to nie są statystyki, których Carlos mógłby się wstydzić.....co do osiągnięć martwi trochę niska jednak średnia zbiórek, co jest zastanawiające, ponieważ w Utah konkurencja o zbiórki nie jest chyba większa niż w Cleveland, gdyż tam był przecież Ilgauskas czy James, którzy sporo zbierają....
co do Boozera to martwi jedynie jego nastawienie...na początku było wszystko dobrze jak Jazz wygrywali...potem Boozer z meczu na mecz zaczął słabnąć i w miarę jak PO oddalało się wygladao to tak, jakby mu się nie chciało grać....zaowocowało to dywanikiem u Larry H. Millera i spekulacjami o trade, który na szczęśice nie doszedł do skutku....
podsumowując - może Boozer nie spełnił wszystich oczekwiań, grał solidnie przez cały sezon i to na pewno nie jego postawa jest przyczyną klęski Utah w tym sezonie....nalezy pamiętać że jest wciąz bardzo młodym zawodniiem i na pewno się jeszcze rozwinie...

z kolei Okur jest dla mnie najbardziej perspektywicznym graczem drużyny....ma świenty rzut z dystansu, a i porusza się po boisku nie najgorzej biorąc pod uwagę jego wzrost.....widać po po nim, że ma duży talent i boiskową inteligencję - ja najbardziej lubię jego tip in's, po których zdobył masę bardzo cennych punktów w tym sezonie (można choćby wspomnieć jego dobitkę, która bvyła jednocześnie buzzer-beaterem w meczu z San Antonio i dała nam 1 punktowe zwycięstwo)....
przyczną tego, że Memo statystycznie wypada na razie jedynie "dobrze" -12,2 ppg, 7,1 rpg jest fakt, że Sloan nie stawia na niego za bardzo w tym sezonie...powodem wydaje się słaba postawa Okura w obronie i trochę "niefrasobliwa" gra w ataku - sporo strat i nieprzemyślanych decyzji o rzutach z dystansu....
ale ja osobiście liczę, że Sloan zaufa bardziej naszemu fałszywemu środkowemu, po którym spodziewam się, że stanie się za 2,3 sezony czołowym centrem ligi ze statsami na pozomie double-double....

trzecim co od wartości wzmocnieniem Utah było przyjście McLeoda, który wydaje się gra nawet "ponad" miarę i wyrażać o nim można się własciwie jedynie w ciepłych słowach....gdyby nie kontuzje na pewno byłby nie zagrożonym pierwszym rozgrywającym drużyny i jego średnie (choć i tak w porządku - 8,2 ppg, 4,9 apg) wyglądałby okazalej....Sloan w wywiadach zawsze podkreśla, że ceni go za to, że w każdym meczu daje z siebie wszystko i dodatkwo widać że ten zawodnik pasuje do jego schematów.....z mojej perspektywy wygląda na to, że on bardziej jednak interesujesię podawaniem niż rzucaniem, co też wcale nie jest takie częste na pozycji nr 1 w lidze....

ostatnim wartościowym wzmocnieniem drużyny było zaangażownaie Eisleya, naszego dobrego znajomego z czasów najwięszej chwały Utah z końcówki lat 90-tych....jego grę można krótko podsumować stwierdzeniem, że "robi swoje".....ma niezły wskażnik asyst w porówniu do liczby minut, jakie spędza na parkiecie (3,7 apg /20 min) a i punktów czasami trochę dorzuci....jego zaletą jest oczywiście duże doświadczenie i spryt, znajomość stylu gry preferowanego przez Sloana jak i "charakter", jednak wadą jest częste zbyt częste decydowanie się na rzuty w obliczu słabej skuteczności z gry (poniżej 40%)....

co do pozostałych wzmocnień drużyny, to rzeczywiście o debiutantach warto porozmawaic w innym topicu, a Livingston grał na razie za mało żeby można bylo o nim cokolwiek powiedzieć....



Key - N mar 06, 2005 11:39 am
Rozliczenie nowych nabytkow w postaci Okura czy Boozera, zapewne ma jakis sens. Jednak od razu widac, ze nowe nabytki spisuja sie dobrze. Na pewno moim zdaniem nie zawodza oczekiwan. Boozer na dobrym poziomie, Okur zas dostajac tylko wiecej czasu tez na dobrym, bo przecierz przez wiekszosc czasu byl izolowany od roli startera, w kwesti, ktorej za nic Sloana nie rozumielem.
Mi wydaje sie, ze problemu nie nalezy szukac w poczynionych juz wzmocnieniach, a w pozycji PG. Dla mnie team bez min dobrego PG za daleko nie zajdzie,. Juz wczesniej podekscytowany w miare dobrym prowadzeniem gry przez Allena i Barry'ego myslalem, ze to starczy. Jednak pozniej przekonalem sie , ze kazdy team musi miec PG. Patrzac na gre Jazz zdaje mi sie, ze nie ma tam tym wszystkim kto kierowac.
Druga sprawa to tez fakt, ze nie zawsze wszystko zaskakuje od strzalu (patrzcie Suns) i nalezalo by odczekac wiecej niz jeden sezon czy cos z tego bedzie. Nie za dobre stosonki Boozera z Sloanem (cos mi sie tam obilo o uszy) niech lepiej sie poprawia, bo zwazajac to co zrobiono z Arroyo (choc ja akurat uwazam za dobry ruch) i wlasnie obecne stosunki na lini Carlos-Jerry zaczynam powoli twierdzic, ze dyrygent tej orkiestry jest za malo elastyczny. Rozumie, ze to jego cyrk i jego malpy i ze maja tanczyc jak on im zagra, ale wydaje mi sie, ze na jakies tam ustepstwa mozna by bylo isc.
I tak sadze, ze najlepszym krokiem bedzie ostre poszukiwanie jakiegos PG w tym off-seasonie przy pozostawieniu obecnego rosteru bez zmian. Nie na suwa mi sie teraz nikt konkretny na mysl.
Gdyby jednak pokusili sie o trade Boozera, to moim zdainem powinni spogldnac w strone nie zadowolonego Nene(jak dla mnie jest bardziej perspektywiczny od Carlosa, dzemie w nim wiekszy potencjal) badz w strone Swifta, ktory przy nie podpisaniu przedluzenia w tym roku z Grizllies na brak ofert nie bedzie narzekal. Z tym, ze on podobno chce jakiegos dlugiego kontraktu i dobrze platnego, a do konca nie jestem tez przekonany o jego wartosci. Ale jesli by sie zdecydowali to moze jakis sign & trade.
Zakladajac jednak, ze wszystko sie ulozy dobrze i roster nie zostanie naruszony, przynajmniej nie podstawy tj AK 47, Boozer, Okur to naprawde powinniscie szukac rozgrywajka i to raczej takiego, ktory poskromi mlode gwiazdy Jazzmanow i bedzie sluzyl madrocia boiskowa i doswiadczeniem.



gimmie - N mar 06, 2005 5:10 pm
widze że nie tylko ja doceniam wysiłki Boozera i Okura. Oni robią tyle ile można sie było spodziewać.


Na pewno moim zdaniem nie zawodza oczekiwan. Boozer na dobrym poziomie, Okur zas dostajac tylko wiecej czasu tez na dobrym


grał solidnie przez cały sezon i to na pewno nie jego postawa jest przyczyną klęski Utah w tym sezonie...

Tak uważam ze była to swietna decyzja ze strony włodarzy Utah. tylko nie od razu Rzym zbudowano. Zgranie Okur, Boozer , Kirilenko napewno zaprocentuje. Niestety problem tkwi chyba faktycznie w graczach obwodowych w większym stopniu. Gordan za te pięc baniek za sezon powienien mieć średnią w okolicy 15 punktów na mecz jako europejski rzucający obrońca... no ale naogół coś mu nie siedzi za często.

Lato 2004 zaobfitowało w sprowadzenie dwóch perspektywicznych graczy podkoszowych. Jak bardzo wierzyłem ze to sie uda to aż trudno opisać. NIestety zaczeło sie od kontuzji, póxniej słabych meczów Arroyo, a skończyło sie na kontuzji Kirilenki a teraz też Boozera, i kontuzjogennego Lopeza który juz w tym sezonie nie zagra. Duży pech nasz prześladuje. Moze należało sprowadzić kogos na pozycje 2, lub 3. Bo choć Bell stale sie rowija i już Larry Brown wyciąga swoje macki po naszego gwiazdora to Harp, Giricek i Snyder jednak dają mniej niż mozna by oczekiwać. Harp gra dobrze gdy inni grają dobrze. Żadko sam jest w stanie byc liderem zespołu. Świetny zawodnik ale jako doświadczony weteran przy młodym i perspektywicznym np Dariusu Milesie mógły być świetny. (nio chodził taki propos) Wciąż jest szansa że rozwinie się Snyder przebojowy i atletyczny rookie.
Tak tak chyba najgorzej wyglada jednak pozycja rozgrywajacego. W poprzednim sezonie Mo był obok Raji moim ulubionym zawodnikiem. gdyby Arroyo nie wypadł tak dobrze na olimpiadzie to kto wie ... zresztą pamiętam ze Millwakue wzieło go w ostatniej chwili a Jazz juz wydali pieniążki na AK i tradycyjnie nie chcieli przekroczyć salary i nie wyrównali kontraku. Niestety mielismy 3 świetnych Arroyo pierwszy rozgrywający Portoryko , Hiszpana który wciąż sie rozwija Lopeza i Mo. A teraz Lopez na IL choć nawet jak był prócz tego jednego meczu grał słabo. Eisley czasem jakby zapominał jak sie biega i jednocześnie kozłuje. Widziałem kilka meczów wtym sezonie i kilka razy zraziły mnie jakies jego głupie błedy, które wyglądały tak jakby nie był skupiony na grze, jakies podanie do przeciwnika etc. I z tąd rozumiem Sloana ze nie daje mu grac po 40 minut na mecz. Jesli Eis jest odpowiednio zmotywowany potrafi zagrac jednak bardzo dobra koszykówke.
I nasz "pingpongista" Keit McLeod ...

Sloan w wywiadach zawsze podkreśla, że ceni go za to, że w każdym meczu daje z siebie wszystko i dodatkwo widać że ten zawodnik pasuje do jego schematów.....z mojej perspektywy wygląda na to, że on bardziej jednak interesujesię podawaniem niż rzucaniem, co też wcale nie jest takie częste na pozycji nr 1 w lidze....
dokładnie tak. Zauważyłem ze w trakcie gier Keith niejednokrotnie komunikuje sie z Jerrym gdy rozgrywa akcje. I choć ma fajne wejścia takie bardzo showmeńskie pod kosz to właśnie potrafi odopwiednio ustawic druzyne pod zagrywke. I jak sam mówi ciągle doskonali sie w prowadzeniu gry. To troche trudne stac sie pierwszoplanową postacią w drużynie. Z tąd nie zawsze Keith radzi sobie z tą odpowiedzialnościa ale widać zę bardzo sie stara. Jego rzut z dystansu nie nalezy do najgroźniejszych broni , ale wejść potrafi fachowo pod kosz i wymusic faul. Oby zaczeły go juz omijać kontuzje. Choć nachwaliłem sie teraz McLeoda to mysle ze nie nażely rezygnować z pozyskania kogoś dobrego. Mieliśmy u nas samego Marka Jacksona nie tak dawno to moze Nick Van Exel pojawi się u nas na zakończenie kariery .. ja własnie tak widze wzmocnienie tej pozycji na obecną chwile. no chyba że wzmocnienie nastąpi kosztem oddania któegos z graczy podkoszowych :::

Gdyby jednak pokusili sie o trade Boozera, to moim zdainem powinni spogldnac w strone nie zadowolonego Nene(jak dla mnie jest bardziej perspektywiczny od Carlosa, dżemie w nim wiekszy potencjal) badz w strone Swifta, ktory przy nie podpisaniu przedluzenia w tym roku z Grizllies na brak ofert nie bedzie narzekal
nio juz troche zpóźno na takie rozmowy, tzn zobaczymy co bedzie po sezonie. Ale wydaje mi się ze jeśli chodzi o taką wymiane to prędzej bedzie w niej chodziło o Okura niz Boozera. Popieram pozyskanie niezadowolonego Hilario z Nuggets. Jakby dołozyli Russ'a, Voshona Lenarda i Andre Millera (który w Utah czyłby sie jak w domu) to juz wogóle bym odleciał:) Ale do tej pory nic nie wskurali i wątpie zeby mogła sie odbyć taka wymiana.. czy Nene jest aż tak dobry...hm
A co do Swifta. Trzeba by sie zastanaowić czy chcemy być efektowni czy efektywni. I już jest odpowiedź. Zresztą nie wyobrażam sobie zeby Jerry wymienił Boozera albo Okura za Swifta. No chyba ze pozsykalibyśmy do tego jeszcze np Williamsa, Millera, Battiera i Gasola to moż może;)

Wydaje mi sie że w lecie troszeczke słabo wzmocniono obwód kosztem strefy podkoszowej do tego rozrywajacy zawiedli .. z tąd cały galimatiaz. Ale to wcale nie oznacza ze nasi rozgrywający sa od razu do skreślenia Keith, Raul i Howard to dobra brygada choć za Hinricha wyminił bym ich w jedenej sekundzie:)

ps
Keyu fajny avek ale .... czemu Radman brzydzi sie Fortsona:) :P:P




Maxec - N mar 06, 2005 6:46 pm
Właśnie, tak sobie myślałem a propos Mo Williamsa - kurcze facet ma w Bucks średnie na poziomie 10p./7as., a dzisiaj ugrał chyba 18 pkt i 13 as. Dokładnie taki gracz by sie przydał Zobaczcie, facet chciał 5 mln za 3 lata, a naprawdę nie wiem czy dla Okura byłoby róźnicą 48 a 50 mln czy tez dla Boozera 65 zamiast 68, do tego po bańce obciąć Girickowi i Arroyo i spox byłoby na MO Zresztę zarówno gimmie jak i greg00 sygnalizowali już trzy węzłowe problemy:
1 - brak stabilizacji bardziej, a nie klasy PG;

2 - brak jakiegoś wyjadacza pod koszem, speca od zasłon i niekoniecznie musiałby być to OO, choć go baaardzo lubię, zwróćcie uwagę, że oddaliśmy przynajmniej 3 takich: Ruffina, Moore'a i Gugliottę;

3 - brak shootera z żelaznymi nerwami; liczono na Gordona ale on zupełnie zawiódł



Key - Pn mar 07, 2005 5:57 am

nio juz troche zpóźno na takie rozmowy, tzn zobaczymy co bedzie po sezonie. Ale wydaje mi się ze jeśli chodzi o taką wymiane to prędzej bedzie w niej chodziło o Okura niz Boozera. Popieram pozyskanie niezadowolonego Hilario z Nuggets. Jakby dołozyli Russ'a, Voshona Lenarda i Andre Millera (który w Utah czyłby sie jak w domu) to juz wogóle bym odleciał
Rozumie Twoja ironie jednak i tak sadze, ze Nene przy odpowiedniej ilosci min na parkiecie stanie sie lepszym playerem niz Boozer. Jak juz mowilem ma wiekszy potencjal, nie bedzie mial problemu z osiganieciem cyferek oscylujacych w granicach 20-10 do tego jest znacznie lepszym defensorem od Boozera. Mnie juz przekonalo kilka meczow Nuggets do niego, jak i rowniez cyferki wykrecane pod nieobecnosc czy to Martina czy Camby'ego jako startera. Stad jesli by zaproponowano trade Nene-Boozer jesli bym byl fanem Jazz to bym sie naprawde cieszyl. Tylko to zgola nie mozliwe. W ogole jak zem zobaczyl ile Jazz dali Boozerowi to zem sie za glowe chwycil, on dostanie w tym roku prawie 11 banieczek co jest moim zdaniem nie porozumieniem. Bedzie zarabial w przyszlym roku chocby tyle samo co AK. Moze na takowa wartosc bedzie zaslugiwal za pare lat, ale jeszcze nie teraz. Okurowi tez pieknie poslodzili. Nawet sobie nie zdawalem sprawy.

A co do Swifta. Trzeba by sie zastanaowić czy chcemy być efektowni czy efektywni. I już jest odpowiedź. Zresztą nie wyobrażam sobie zeby Jerry wymienił Boozera albo Okura za Swifta.
A mi zdaje sie, ze nie doceniasz Swifta. Fakt faktem, ze statystycznie raczej nie dojdzie do tego co ma obecnie Boozer. Jednak ten gosc to wspanialy defensor i patrzenie na niego tylko i wylacznie przez pryzmat jego paczek i alley up'ow jest nie porozumieniem. On laczy efektownosc z efektywnoscia. Nie jest jakims tam gwiazdorem i sadze, ze w Jazz mogl by sie swietnie wpasowac. Mozliwe, ze wartosciowo jest gorszy od Boozera, jednak ja bym go tak nie lekcewazyl.

ps
Keyu fajny avek ale .... czemu Radman brzydzi sie Fortsona:)

Fortson zeszlej nocy melanzowal i mial nie swiezy oddech

A tak co do przyczyn obecnego slabego wizerunku Jazz to dalej bede twierdzil, ze brak im klasycznego PG na dobrym poziomie. Zgranie sie i chemia zapewne zaowocuja i moze to nastapis w nastepnym RS, jednak bez PG daleko ine zajda. Bedac fanatykiem GP sam sie zastanawiam jak moglem wierzyc kiedys, ze dwoch SG'kow poprowadzic moze team w wystarzajacy sposob.



Greg00 - Pn mar 07, 2005 11:12 am
jak się tak głębiej zastanowić, to wymiana Nene za Boozera chyba rzeczywiście byłaby korzystna dla Utah...w sumie nie mam pretensji do Boozera i nie uważam żeby był jakoś strasznie przepłacony - zarabia dyszkę za sezon, ale jest w końcu zdecydowanym liderem w punktach i zbiórkach w zespole, gra na bardzo dobrej skuteczności, tak że jego płaca to moim zdaniem nic nadzwyczajnego....dodatkowo nie możemy zapominać o tym, że gdybyśmy nie dali mu tyle to poszedłby gdzie indziej (albo został w Cleveland) i nie mielibyśmy nikogo....uważam, że był najlepszą opcją na PF w te wakacje na rynku (cenię go na przykład wyżej od Martina)....tak że takie są reguły - Jazz musieli zaryzykowac żeby przyciągnąć kogoś dobrego...trzeba pamietac że wciąż jest bardzo młody (24 lata) i jeszcze powinien zrobić duże postępy (niestety nie można być tego jednak nigdy pewnym)...
a wracając do Nene to wolałbym go od Boozera przede wszystkim dlatego, że jest po prostu wyższy - 211cm i wrodzona bardzo mocna budowa ciała i atletyzm pozwalają mu stanąć jak równy z równym z każdym w obronie, nawet z Shaqiem.....niestety Boozer ma zaledwie 203cm i to powoduje, ze wypada na ogół słabo w meczach z Garnettem czy Duncanem - ciężko mu jest i w ataku, i w obronie....
ale tak na marginesie to wymiana z Denver wydaje się tak jak powiedział Key mało prawdopodobna - po pierwsze Nuggets nie potrzebują takiego PF jak Boozer bo postawili już na Martina...ewentualnie transfer wchodziłby w grę gdyby w wymianie uczestniczył jakiś trzeci zespół, który wziąłby Boozera od nas, a dał Denver kogoś...

co zaś się tyczy Okura, to też uważam, że jego kontrakt nie jest jakoś bardzo wygórowany....on na pewno się rozwinie, widać u niego duży talent strzelecki a i potrafi się znaleźć pod koszem w walce o ofensywne zbiórki...kuleje może na razie jego gra pod koszem z piłką, ale to myślę głównie ze względu na jego dosyć słabą budowę ciała i niechęć do fizycznych starć...ja osobiście z perspektywy sezonu oceniam jego transfer jako bardzo dobry i za występy dałbym mu notę 4 na 5 możliwych...gra solidnie i jestem pewnien, że gdy wreszcie Jerry na niego postawi to w przyszłym seonie będzie wykręcał statsy na poziomie 16ppg/10rpg....

podsumowując myślę, że obu transferów nie można oceniać po niecałym sezonie - i Okur, i Boozer byli długoterminowymi inwestycjami klubu...a nikt nie oczekuje zwrotu z takich inwestycji już w ciągu pierwszego roku - szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że obaj nie byli gwiazdami przychodząc do Utah a jedynie solidnymi zawodnikami....tak że ocenić działania GM Jazz ocenić bedzie można dopiero za rok-dwa, kiedy przekonamy się czy obaj rozwinęli się, czy zostali przecenieni/spoczęli na laurach po podpisaniu wysokich kontraktów....



Key - Pn mar 07, 2005 11:51 am
Tak jak mowisz Greg00 troche za wczesnie na rachunek dla Jazz za zakupy zeszloroczne. Jednak nie ma sie co oklamywac, ze wszyscy oczekiwali od nich lepszej postawy. Zapewne wytlumaczeniem moze byc to, ze sa przede wszystkim zespolem bardzo mlodym i do tego graja ze soba swoj pierwszy rok. Jednak gdy w przyszlym roku beda dalej grali na podobnym poziomie jak tego roku to mozna by pewym ze do trade deadline zespol nie bedzie mial tego samego rosteru jak obecnie. Dla mnie dalej kluczowym nabytkiem tego nadchodzacego off-seasonu jest PG. Andre Millerowi konczy sie kontrakt, ale sadze, ze Nuggets beda chcieli sie z nim dogadac.
A teraz co do overpaynosci Boozera i Okura. Boozer wykreca dobre cyferki jednak dawanie mu 11 banieczek dla mnie nie jest uzasadnione, zwlaszcza,ze Andrzej bedzie dostawal w przyszlym roku o 500 tys mniej od Carlosa. Wartosc AK 47 jest deczko wieksza, zas przez kolejne lata ic place beda stac na podobnym poziomie, dopiero w 3 ost latach ich kontraktu widac ewidentna rozbieznosc. Mozliwe, ze za 4 lata Boozer bedzie jednym z czolowych PF'ow ligi i otrzymywanie wtedy przez niego tak jak ma w kontrakcie czyli ok 2 banieczek bedzie bardziej uzasadnione niz teraz czy za rok 11 banieczek. Tak czy owak dla mnie to gracz przynajmniej na razie nie zaslugujacy na taka kase, kto wie moze pozniej sie to zwroci.
Okur zas poki co jeszcze nic wielkiego swoja osoba w tej lidze nie udowdnil, procz tego, ze ma zadatki. Stad tez dawanie mu 8 banieczek na sezon na starcie to tez troche za duzo kasy. Z nim jest troche podobnie do Boozera, za jakies 2-3lata moze sie okazac jak najbardziej wart tych 8 banieczek(jesli tylko Sloan w koncu mu zaufa na dobre) jednak pokico tylu bym nie dal za niego. Na jego korzysc przemawia fakt nie zlych cyferek wykrecanych w stosunkowo nie wielkim czasie na parkiecie, w 25 m zbiera 7,1 pilki i zdobywa 12,2 punktu. Gorzej juzu niego z blokami i obrona czego jego pozycja przynajminej nominalna (Center) wymaga. Okur wiele traci w tym wzgledzie przez brak atletyzmu, ktorego wydaje sie nie nabierac w kolejnych sezonach w nba.
Naponknales cos jeszcze o 10 zb namecz Okura. Hmmm.... powiem szczerze, ze jesli trojca Kiril/Boozer/Okur bedzie przez znaczna wiekszosc sezonu w komplecie to osiaganie przez ktoregokolwiek z nich 10 zb bedzie nie zwykle trudne. Przy dwoch graczach, ktorzy sa predysponowani do duzej ilosci zb jest ciezko wykrecac po 10 zb na mecz, przy trzech staje sie to nie mal, ze nie mozliwe.
Na marginesie, zachaczyles o Martina, ktory rzekomo wiele stracil w Nuggets. Indywidualnie zapewne stracil, ale czy ma to stricte zwiazek z jego forma? Nie sadze, Denver to team pelen mlodych gwiazd,a na pozycjach front courtowych ma wspolrywlizatorow i to nie byle jakich w osobie Nene i Marcusa.



Greg00 - Pn mar 07, 2005 3:17 pm
co do płacy Okura, to jest z nią tak samo jak z zarobkami Boozera - może jak na razie dostał za dużo jak na swoje obecne umiejętności, ale to jest po prostu tak, że gdyby mu tyle nie dali, to nie przyszedłby do Utah...ktoś inny dałby mu w sumie kilka milionów mniej i Jazz zostaliby bez centra....to jest jak aukcja - trzeba po prostu przebić konkurencję, a że była duża to i cena została dosyć wysoko wywindowana....nie było wyjścia - musieli go kupić i liczyć na postępy w przyszości albo być skąpymi i zostać na środku z Borchardtem i Collinsem i z furą kasy w kieszeni czekając na lepszego centra, ktorych jest w nba jak na lekarstwo....

a mówiąc o płacy Boozera i Kirilenki, to dla mnie ich zrównanie jest uzasadnione, ponieważ co by nie mówić - obaj są liderami tej drużyny, tyle tylko, że może Kirilenko jest jednak bardziej niezastąpiony i wszechstronny, nie jest jednak aż tak dobrym strzelcem jak Boozer i nie można na nim opierać gry w ataku (gdzie szczegónie w pierwszej części sezonu błyszczał Boozer)....

co do zbiórek, to spodziewam się, że będzie trochę inaczej niż mówisz Key...zauważ, że Kirilenko nie jest zawodnikiem, który strasznie dużo zbiera....w zeszłym sezonie owszem, miał śrenią 8, bo w zespole nie było solidnej 4 ani 5 i to na niego spadał ciężar gry pod koszem....obecnie nie musi już tego robić i ma średnią w okolicy 6 i myślę, że tak zostanie...teraz grając na 3, swojej nominalnej pozycji, gra siłą rzeczy dalej od kosza i nie spodziewam się od niego wielu występów z ilością zbiórek powyżej 10 (w tym sezonie miał ich tyle, że można je policzyć na palcach jednej ręki)....ale swoją średnią 6 na mecz utrzyma, ponieważ jest bardzo aktywny na atakowanej tablicy...tak że jestem pewny, że Boozer razem z Okurem będą obaj zbierać w okolicach 10 zb na mecz....

a co do Martina to ja nawet się nie zająknąłem o tym, że on stracił coś w Denver (raczej nie stracił, a jest po prostu mniej wartościowy bez świetnych podań Kidda)....twierdzę jedynie, że dla mnie wart jest mniej od Boozera...a wynika to głownie z tego, że ma przede wszystkim fatalny rzut z półdystansu (w przeciwieństwie do Boozera), a także raczej skąpy repertuar podkoszowych manewrów....większość punktów zdobywa po wsadach i dobitkach spod kosza czy szybkich atakach....jednakże uważam go mimo jego wad za wartosciowego zawodnika, ceniąc jego waleczność, zaangażowanie w grę i dobrą obronę...umiejętnościami koszykarskimi odstaje jednak od Boozera....



Key - Wt mar 08, 2005 6:51 am
Kwestia rozdzielenia zbiorek, gdy AK bedzie non stop dysponowany i Okur bedzie gral, ze tak powiem w pelnym wymiarze gry nie daje mi spokoju. Teraz Okur ma ich ok 7 w 25 mpg, Boozer 9 w 35 mpg. AK to w zasadzie ten sezon mozemy sobie darowac, bo dluga kontuzja plus okres jakby przejsciowy po kontuzji sprawil, ze cyferki w tym elemencie poszly mu w dol. Zakladajac, ze nawet juz teraz majac dobrych partnerow front courtowych AK bedzie trzymal sie troche dalej od kosza (w co nie do konca wierze, bo on dobrym dystnasowcem i poldystnasowcem nie jest) to Boozer przy pelnym wymiarze gry Okura tj ok 10 min wiecej poleci troszke w dol z zb. Stad sadze, ze i Okur i Boozer beda oscylowac raczej wokol 8-9 zb niz 10 na mecz. Popatrzmy, ktore druzyny z znakomitymi forntcourtowcami otrzymuja od dwojki takich graczy srednio 20 rpg:

Mavs: Nowik i Dampier 18,8 rpg
Pistons: Bracia Wallace 20,0 rpg
Nuggets: Martin i Camby 17,7 rpg
Spurs: Duncan i Nesterovic 18,3 rpg
Kings: Weber(do trade'u) i Miller 18,9 rpg

Patrz jak nie zmiernie ciezko uzyskuje sie pulap 20 zb na mecz duetom o juz bardzo wiele znaczacych nazwiskach. W/w gracze to juz zawodnicy znani lidze jako m.in. spescjalisci w walce na tablicach. Dodatkowo te duety nie maja za wielkiej konkurencji w postaci cisnacego sie na tablice SF'a jakim w Jazz jest AK 47. Jedynie W Pistons, Prince'a mozna by zakwalifikowac jezeli chodzi o styl gry jako podobny do AK 47, ale to juz obecni mistrzowie przecierz . Podalem tylko, a moze az 5 przykladow teamow gdzie sa na dobrym poziomie duety front courtowe i gdzie nie maja juz dla siebie takich solidnych back upow badz wpsolrywalizatorow na innych pozycjach (w sowim teamie) na tablicach. Jak widac tylko jednym (obecnym mistrzom) udalo sie w obecnym RS poki co osiagnac taki pulap. Stad tez twierdze, ze jesli Boozer & Okur (przy powzyszych zalozeniach dluzszego czasu gry Okura i stalej dyspozycji AK) beda osiagac pulap 16-17 no max 18 zb na mecz to bedzie wszystko. Ale nie wiem czym tutaj sie martwic, bo taki wynik stawia Jazz wsrod elity front courtowej calej ligi.



Greg00 - Wt mar 08, 2005 3:30 pm
rzeczywiście widze Key, że sprawa tych zbiórek nie dała Ci spokoju:)
bardzo szczegółowo i skrupulatnie do niej podszedłeś:)....
mnie właściwie mniej chodziło o to, żeby powiedzieć, że obaj bedą mieli średnią po 10, ale o to, że są dobrymi zbierającymi i jak teraz myślę, to jestem pewny że średnią powyżej 8 będą mieć na pewno...być może nie osiągną w sumie 20 zb na mecz, ale dla mnie jest ważne że obaj będą dobrze zbierać..a to czy będą mieli średnią 8,5, 9, czy 10 to już nie robi takiej wielkiej różnicy...
osobiście spodziewam się, że to Okur będzie liderem w tej kategorii i on przekroczy 10 zb (jakiś 10,5 mu szacuję) a Boozera średnia być może spadnie poniżej 9...

ale nasze przewidywania obwarowane są wieloma warunkami, które muszą zaistnieć, żeby nasze typy się spełniły, bo przecież bardzo możliwe, że Okur będzie dalej grywał po 20 minut albo któryś z tej dwójki będzie się spiywał słabo i Jazz go wytrejdują i nasze przemyślenia stracą sens...



Maxec - Wt mar 08, 2005 5:51 pm
Rzeczywiście greg Key'u baardzo się przyłożył
A poważnie już to nie nazywałbym Rasho z SAS znakomitym frontcourtem, tym bardziej, że przybyła mu konkurencja. Nazr Mohammad, bo o niego chodzi, może wyśrubować SAS na 22 zb. na parę z Duncanem
A co do zbiórek naszej Świętej Trójcy Mormonów , to szperając po forach Jazz, wielokrotnie stykałem się ze spostrzeżeniami Amerykanów, nawet tych z SLC, że Memo zbiera jak panienka Kiedyś juz o tym pisałem, ale wydaje się, że Okur ucieka od walki na bronionej tablicy a w ataku stara sie wyjść z "painta". To oznacza, że problem bylby rozwiązany, bo AK i Bozio nie wchodzili by w drogę Okurowi. Inną sprawą jest to, że kilka razy Sloan kombinował atak z Okurem jako PF i Boozerem jako ... C Co ciekawe nawet się to Carlosowi podobało. Dla przypomnienia tylko, Karl Malone w latach 1985-88 grywał na C w zastępstwie Eatona i nieźle to wychodziło



Key - Śr mar 09, 2005 5:43 am

A poważnie już to nie nazywałbym Rasho z SAS znakomitym frontcourtem, tym bardziej, że przybyła mu konkurencja.
No tak Rasho to moze nikt pierwszolotny idnywidualnie, ale tworzac twin towers (ktore wileu zdaniem dalej istnieje nawet bez Admirala) sa jednym z grozniejszych front courtowcow w lidze.

A co do zbiórek naszej Świętej Trójcy Mormonów , to szperając po forach Jazz, wielokrotnie stykałem się ze spostrzeżeniami Amerykanów, nawet tych z SLC, że Memo zbiera jak panienka Kiedyś juz o tym pisałem, ale wydaje się, że Okur ucieka od walki na bronionej tablicy a w ataku stara sie wyjść z "painta". To oznacza, że problem bylby rozwiązany, bo AK i Bozio nie wchodzili by w drogę Okurowi. Inną sprawą jest to, że kilka razy Sloan kombinował atak z Okurem jako PF i Boozerem jako ... C Co ciekawe nawet się to Carlosowi podobało.
I to jest to co obecnie mnie w obecnych czasach dzisiaj irytuje. Gracze z warunkami kwalifkujacymi na C paletaja sie gdzies po SF-PF przejeci mania wszechstronnosci. Inna sprawa ,ze poprostu Okur jest za leniwy na ta pozycje, bowiem tam trzeba wlozyc duzo sily w walke z innymi wielkoludami dodatkowo zazwyczaj bardziej od niego atletycznymi. Poprostu nie chce mu sie cwiczyc i jego atletyzm samego go spycha na nizsze pozycje, gdzie bardziej od muskulatury licza sie szybkosc i zwinnosc. I potem wlasnie musimy miec takich falszywych C jak Swift, Fortson czy paru innych.



karoll - Pn mar 28, 2005 11:38 am
Cześć! Moim skromnym zdaniem Jazz w lecie 2004 zrobili wszystko OK. Mieli za zadanie zwerbować graczy podkoszowych i zwerbowali. To były niesamowite chwile jak sie okazało np. ze booz ma do nas przejść Tyle tylko że NIKT nie przypuszczał ze obwód tak dobrze grający w ostatnim sezonie załamie sie w tym! ok. raja gra dobrze, gira też. Wiec teoretycznei pozycje SG mamy ok. nie są rewelacyjni ale ok. Myśle że potrzebujemy dwóch rzeczy na nadchodzący sezon:
1) Szczęścia, aby nie przytrafiało nam sie aż tyle kontuzji
2) dobrego-solidnego PG, który bedzie miał co najmniej 40% z rzutów i był nastawiony na podanie, potem rzut (tak jak nasz staruszek stockton)
Aroyyo ni ma ale za to mamy 4bańki/sezon dla bella. Gdyby tak sie nie stało to mielibyśmy problem co z nim zrobić (salary cap). No i 4 pick powoli jest nasz, a w tym drafcie ma być wielu ciekawie zapowiadających sie PG (np. paul!!). Myśle, ze tak bedzie, nowe nadzieje, nowy sezon, lepsze zgranie, młody zdolny PG i damy rade!!! cześć



gimmie - Wt mar 29, 2005 8:15 pm

to jest to co obecnie mnie w obecnych czasach dzisiaj irytuje. Gracze z warunkami kwalifkujacymi na C paletaja sie gdzies po SF-PF przejeci mania wszechstronnosci
tak na marginesie kiedyś szalenie mi siępodobało że jakiś gracz był niesamowicie wszechstronny teraz uwielbiam zawodników aczkowiek wszechstronnych ale takich którzy zajmuja jakieś poszczególne pozycje. Taki Turkuglu niedośc ze wyglada dość idiotycznie to na siłe robi z siebie rzucającego obrońce tak to czasem widze. Co do graczy podkoszowych jest to problem ze młodzi zwłascza Europejscy wysocy gwiazdorzy przychodzący do NBA do jakieś wyrostki uginające siępod ciężarem własnej głowy. I trudno takiemu zawodnikowi który delektuje się głównie swoim 3 punktowym rzutem mobiliozwac sie do wejść pod kosz i walczyć na siłe narażając się z jakimiś muskularnymi kolosami pod koszem... i jak napisałęś tu jest szansa dla krempych walczących i uwielbiających właśnie taki styl grania w tłoku przysłowiowych "Fortsonów"
Jak kolwiek widać ze nasz Okur do takich się raczej nie zalicza to wydaje mi się ze robi ogromne postępy w tym elemencie również. Z drugiej strony on uwielbia grać bardziej jak Irek - z dala od kosza czy wkręcać sie pod obręcz ale nie na siłe - więc opcja Boozera w roli Fortsona też jest niezła.
Słowem stwierdziłem zę Okur potrzebuje nieco wiecej masy by walczyć pod koszem ale też nie powienien odbiegać od tego co wychodzi mu bardzo dobrze, czyli wykorzystywania swojej szybkosci w graniu niemal jak trójka.


1) Szczęścia, aby nie przytrafiało nam sie aż tyle kontuzji
2) dobrego-solidnego PG, który bedzie miał co najmniej 40% z rzutów i był nastawiony na podanie, potem rzut (tak jak nasz staruszek stockton

I słuszne masz wnioski ... i ja tak jeszcze swiatecznie zycze naszym ziomkom zdorwia w przysłym sezonie. Gdyby nie kontuzja Kiriego i marne wyniki zespołu Royo pewnie nie akcentował by na prawo i lewo swojego niezadowolenia a co za tym idzie Jazz bykli by napewno na 50%. Ale widać sezon przytrafił sie JAzz najcięzszy od 22 lat i trzeba tylko wierzyć że za rok bedzie lepiej.

A poruszając wątek szczęścia ... to napewno wszyscy bedą hepi gdy zaczniemy wygrywać ale ciekawe jak ii kolejne pytanie:)

Czy Jazz kiedykolwiek może grac efektowanie. ?
No z obecnym składem -- wybielałbych drewnowatych zawodników --i pod wodza tego trenera w sensie globalnym napewno nie. Dobra zartowałem troszke jesli pozyskamy naprawde dobrego rozgrywającego z "jajem" na miare Kidda - bo Stocka drugiego nie bedzie jest duza szansa ze obraz gry Naszego zespołu będzie również porządany i chętnie oglądany dla ludzi z zewnątrz .... tzn nie ślepo zapatrzonych i miłujących organizacje o nazwie Utah JAzz.

Można się teraz zastanowic kogo z przyszły FA w tym sezonie Jazz są wstanie pozyskac. Tzn. po zakontraktowaniu McLeoda i Bella potencjalnie kaski nie bedzie ale być moze JAzz obejmie jakiś wyjątek z okazji kontuzjogenności graczy i uda się kogoś ściagnąć ewenualnie wymienic za kogoś naprawde dobrego. Jak dla mnie na obecną chwile druzyny nie wyobrażam sobie bez Kirilenki, Boozera i ostatnio zaakceptowałem Mehmeta. Reszta łącznie z Bella i Harpem których bardzo lubie mogła by zostać wymieniona jesli znajdzie się ciekawy kontrachent.
Czyli poszukujemy kogoś na pg i sg.
A minimalizując i patrząc realnie na możliwe wymiany to szukamy jedynie rozgrywającego.



karoll - Cz mar 31, 2005 8:04 am
Dzięki gimmie! widze że sie zgadzamy w wielu kwestiach memo znów szalał!!! 23/17zb!!! qrde ten bell i giri są dobrzy ale w obronie nie mają szans z takim kobim czy mcgrady'm. Co do zarejestrowania to chyba jestem ale nie chce mi sie/ nie pamiętam profilu ja jeszcze raz bym porównał naszych do suns. oni tez mieli c,pf i sf bardzo dobrych tylko nie miał kto nimi dowodzić i po przyjściu nasha grają super. u nas jest podobnie utalentowani gracze ale no qurde memo i booz mogą stać pod koszem wieczność jak piłka krązy po obwodzie i są jakieś desperackie rzuty z dystansu czy półdystansu. (ps. piłka krąży do czasu jak jej nie przechwyci przeciwnik )



gimmie - Cz mar 31, 2005 3:51 pm
co do Suns no to teoretycznie mamy podobna siłe bo Carlos, Mehmt i Andrei mysle ze równoważą Mariona, i Amare choć oni grają ostatnio swietnie. I Taylora ostatnio.
Ale trzeba zauważyć ze taktyka Suns opiera się bardzo często na penetracjach dwójki szybkich wysokich rzucających obrońców któzy rozciągaja kazdą obrone przeciwnika Joe Johnson i Quentin Richardson to zawodnicy lepsi od naszego Bella i Harpinga.... zwłaszcza ofensywnie.
A Nash gra niesamowicie dziś TD po raz kolejny. Ale Phoenix maja szczęście do plejmejkerów. Nash wrócił po latach do Arizony z kad go wyminiono. No i gra tak dobrze że w zasadzie trudno o zawodnika który mógłby z nim z czystym sumieniem walczyć o MVP. Część jest kontuzjowana, część zawieszona, część gra falami raz dobrze raz źle a NAsh uczynił z Suns wuielki zespół. Choć odpowiednia taktyka i przyjście choćby Richardsona kiedy wszyscy się pukali w czoło po co im taki gracz kiedy mają Joe Johnsona. No ale udało się obu graczy zmiescić przesuwając Matrixa na pf , Amare na Centra i co .. prze to nie gra prawie Voshool a wcześniej odczuł to nasz Lampion. Okazało sie to szczałem w dziesiątke. Raz ze grają bardzo wąskim składem i omijaja ich kontuzje przewlekłe przynajmniej ale jak dobrze każdy ze S5 gra to moze wręcz szokowac. Jeśli ich taktyka okaże się słuszna to moze całe S5 zagra w meczu gwiazd... jak kiedyś młodzi LA z Shaqiem , Kobe, VanExelem i Jonsem.
Mi się wydaje ze choć mamy porównywalną moc pod koszem a moze i jeszcze z większym potencjałem to trudno znaleść odpowiedników z pozycji 2. No jedyną szansa na sprawdzenie tego jest jednak sciagnięcie Kidda, bądż Nasha do Jazz i mooże u nas tez wszystko zacznie chodzić bez zgrzytów. Z McCleodem mistrzostwa nie zdobedziemy -- łagodnie mówiąc.