jamesland - Pt lis 25, 2005 8:47 pm
Draft z roku 2003 . Wsrod zasiadajacych w madison square garden zasiada miedzy innymi 18 letni lebron james ktoremu specjalisci wroza kariere a'la jordan . Niedaleko od niego siedzi gwiazda lig akademickiej Carmelo Anthony o ktorym lebron powiedzial ze nie wie czy poradzilby sobie z nim w meczu 1 vs 1 ...
Na trybunach siedza rowniez gracze ktorzy moga stac sie w przyszlosci graczami swiatowego formatu Chris Bosh , takze Dwayne Wade . My rowniez mamy powody do dumy wsrod typowanych do pierwszej 10 jest polak maciek lampe .
Rozpoczyna sie draft i bez wiekszych niespodzianek z numerem pierwszym do outsidera ligi Cleveland Cavaliers trafia Lebron James , z numerem drugim do pistons trafia jak sie okazuje niespelniony poki co darko milicic , z nuemerem 3 do denver idzie carmelo , z numerem 4 Chris Bosh do toronto , a Dwayne Wade trafia do dobrze prowadzonego zespolu z florydy - miami heat . Nastepne wybory choc wiele wniosly do ligi to jednak nie sa to gracze formatu tych z pierwszej 5.
Temu draftowi towarzyszyly najwieksze emocje od kilkunastu lat . Fachowcy wietrzyli szanse na naplyw wielu graczuy , ktorzy beda decydowaly o obliczu ligi przez najblizsze 15-20 lat . Juz pierwsze tygodnie i caly ich debiutancki sezon pokazal ze stac ich na wielkie dokonania na miare najwiekszych w historii ligi . Fascynujaca walka o ROTE pomiedzy lebronem a carmelo , znakomite statystyki i przede wszystkim wymierny wplyw na wyniki swoich druzyn . Cleveland poprawili swoj dorobek o ponad 20 zwyciestw choc nie dalo im to PO , denver weszlo do PO po 5 latach absencji , miami doszlo az do 2 rundy na wschodzie , a toronto powinela sie noga mimo iz bosh pobil rekord klubu w debiutanckim sezonie mial najwiecej zbiorek .
Mlodzi gracze spelniali pokladane w nich nadzieje . Carmelo , lebron , wade , bosh zaden z nich nie zszedl ponizej 10 ppg , a lebron i carmelo mieli ponad 20. W dodatku lebron zostal 3 w historii graczem ktory w rookie sezon mial 20p,5a,5r na mecz . Cala 4 grala na fantastycznym poziomie , w dodatku dunki wada i lebrona byly czesto w top 10 tygodnia a nawet miesiaca .
W sezonie letnim druzyna wada wzmocnila sie najlepszym centrem ligi shaquillem onealem ktory na wstepie obwiescil wadea liderem druzyny .
Wtedy przeczytalem niezwykle ciekawa opinie jedengo amerykanskiego fachowca ze kazdy z 3 graczy carmelo , wade i lebron w swoich karierach zdobeda przynajmniej po 1 mistrzowskim pierscieniu . A przeciez numer 4 bosh tez mogl realnie o tym myslec u boku cartera ...
Drugi sezon nie potoczyl sie tak jak wszyscy mysleli i sie spodzieali , co prawda kazdy z nich osiagnal lepsze statsy punktowe(oprocz carmelo ktory bardziej usunal sie wcien ale utrzymal przyzwoity poziom ) . Niestety okazalo sie dla tych graczy ze nikt im nie zamierza dac mistrzostwa na tacy . Lebron drugi sezon z rzedu PO ogladal w tv i coraz glosniej robilo sie o jego tradzie , z toronto za bezcen odszedl sklocony carter i raps bez lidera nie moga sie przebudzic , denver co prawda weszlo do PO ale w starciu z gigantem z san antonio nawiazali walke tylko w 2 meczach , natomiast miami bylo blisko finalu nba ale okazalo sie ze kolektyw z detroit pod wodza larryego browna jeszcze przewyzsza ich sprytem . W miami z przerazeniem fani patrzyli na dokonania wadea bez shaqa co prawda nie zawodzil on ale czesto mecze konczyly sie ich porazkami bez dominatora . Tymczasem nr. 2 w drafcie darko milicic nie pogral sobie prawie wogole i mozna powiedziec ze zbyt czesto nie wachal on parkietu w swojej karierze .
Przed sezonem numer 3 w cavs doszlo do prawdziwej rewolucji . Doszli damon jones , larry hughes , donyell marshall , w dodatku zatrzymano tam glownych grajkow z LBJ na czele . W miami , dencver i toronto obylo sie bez wieksyzch zmian choc miami raczej tracila w przerwie letniej swoich graczy min. DJ .
I w tym momecnie zaczyna sie sezon 2005/2006 wszystkie zespoly przystepowaly z ogromnymi nadziejami zwlaszca w cavs gdzie lebron mimo braku cavs w po gral na niebotycznym poziomie 28/7/7 na mecz .
W najlepszym tylu sezon zaczynaja cavs od bilansu 8-2 . Niespodziewanie szybko zgrywa sie sklad i stac ich naprawde na wiele . Ale pojawija sie problemy , w straciu z SAS zobaczylismy wszyscu jak wiele im brakuje do scislej czolowki , w dodatku ilgauskas i gooden maja ciagoty do fauli i czasem musza grac ochlapy . Nie mamy klasycznego pg a snow nie do konca pokazuje swoje walory ktore z pewnoscia posiada . Cieszaca jest postawa lebrona ktory znakomicie zgral sie z hughesem i zaczyna sie zachowywac jak prawdziwy lider a tego mu brakowalo w 2 pierwszych sezonach . Ale czy to wystarczy by osiagnac najwyzsze dobro w lidze ? Dopoki z druzynami grajacymi bezbledie taktycznie nadal nie bedziemy sobie radzic obawiam sie ze nie
W miami rowniez nie dzieje sie najlepoej . shaq nie staje sie mlodszy i kontuzje go nie omijaja , dwayne wade nie jest takim uzupelnienim dla shaqa jakim byl kobe w lakersach , choc nie brakuje mu klasy i potrafi grac w koncowkach to jednak czegos mu brakuje moze to tylko doswiadczenie , ale wydaje mi sie ze pomimo bardzo obiecujacego poprzedniego sezonu shaq nie moze zagwarantowac mu mistrzostwa .
Sytuacja druzyny anthonego jest o dziwo bardzo dobra maja zgrany sklad carmelo 3 sezon z rzedu nie robi znacznych postepow ale za to gra rowno od 3 lat . Maja swietnego trenera , centra rozgrywahjacego . Ale czy to moze zagwarantowac druzynie z kolorado sukces obawiam sie ze niepredko bo ostatnie PO pokazaly ze trudno bedzie komukolwiek zdetronizowac sas a jesli juz komus sie uda to raczej nie bdzie to DN
I na koniec sytuacja Chrisa Bosha z TR - jest on zdecydowanie najdalej od zdobycia klubowego mistrzostwa swiata . po odejsciu cartera i kilku innych glupich zmianach kadrowych wlladze dinozaurow zmueszone sa do budowania skladu od podstaw a to moze potrwac kilka lat . A CB rozwija sie bardzo dobrze w tym sezonie gra na znakomitym poziomie 20ppg i 10 rebs . Ale tu nie chodzi o indywidualne osiadgniecia a sukces druzyny
A teraz do tematu zalozmy ze ktos po drafcie wiedzial ze najlepsi beda lebron james , carmelo anthony , dwayne wade i chris bosh , to w tym momencie i w sytuacji jakiej sa ktory z nich najpredzej doczeka sie najwyzszych laurow . Bo choc wszyscy sa zankomitymi koszykarzami w dodatku bardzo mlodymi glodni sukcesu i gotowi do walki z najlepszymi do ktorych zreszta sami sa zaliczani .
Co mnie sklonilo do tego tematu ? Otoz przypomnialem sobie to zdanie ze kazdy z tej 3(chodzilo bez bosha) bedzie mistrzem , a przeciez tak naprawde nikt nie ma takiej gwarancji co wiecej duzo lepsi gracze od nich musza sie obejsc smakiem i zapomniec o swoim marzeniu . Zwlaszcza ze w tym stadium po prezbudowach oprocz toronto raczej nie ma wiekszych szans by przez najblizsze 3-4 lata zrobic wieksze przebudowy , wiec zakladajac ze glowni bohaterowie zostana w swoich klubach ktory z nich pierwszy wyciagnie rekke po trofeum mistrzowskie , jesli wogoele
Ciekawia mnie wasze opinie .
mysle ze nie za wczesnie na taki temat bo ti juz ich 3 sezon i powoli powinni osiagac znaczace sukcesy .
master - Pt lis 25, 2005 10:03 pm
Temu draftowi towarzyszyly najwieksze emocje od kilkunastu lat
Co najwyzej od lat 7 (1996).
Żeby nie było całkiem OT, to najwieksze szanse na pierwszy championat ma Dwayne. Ten sezon to jeszcze nie będzie sezon Cavs, mimo cancerowatych Williamsów i Walkerów to Miami narazie stawiam wyżej. LeBron jeszcze nawet nie wie co to PO, a i nie wiadomo czy się dowie (chociaż jest to wariant mało prawdopodobno, ale należy pamietać, ze Cavs w tamtym sezonie też mieli zaliczkę przed najwazniejszymi meczami RS i najzwyczajniej w swiecie dali dupy z liderem Bronem na czele).
Przyszłościowo więcej tytułów moze mieć LeBron, chociaż przyznam ze mam pewne wątpliowości, gdyż to narazie Wade pokazał że może być fantastycznym liderem.
Bosha nei biorę narazie w ogóle pod uwagę. Nie w Raptors, nie z takim ropstere. Nie będzie nigdy dominatorem, nie widze w nim potencjału na wygrywanie spotkań w pojedynkę.
Z Melo może być różnie. Fajny Rokkie season, niezasłużenie przegrany wyścig o ROTY, słabe Denver w PO. To juz jest coś, do szczęscia potrzeba pogłębienia skłądu Denver.
A tak na koniec: w tym sezonie żaden z nich nie zdobędzie mistrzostwa.
KarSp - Pt lis 25, 2005 10:05 pm
No dobra spoko. Temat długi, całkiem dobrze zaczety, ale troche sie gubie nad tematem tej dyskusji. Rozumiem ze który z pierwsyz z wielkich tego draftu załozy na palcu pierscien mistrzowski. Zaczne od tego ze nie wiem czemu ine ma Milicicia, on juz ma tytuł, sporo czasu na rozwój i to włąsnie on moze byc tym pierwszym mistrzem i od razu gwiazdą. Ale dobra skoncentrujmy sie na wyzej wymienionej prezz Ciebie trójce. Kto moim zdaniem? prezd kazdmy długa droga. Melo musi przeciwstawic sie Spurs, ale tez wraz z Nuggs przejsc 1 runde PO. Cel na długie lata, narazie z takim składem Spurs naprewno nie pokonaja. Przed offseason najszybicje krzyknałbym ze Wade, ale w Miami jest taki bałagan, ze IMO tam mistrza nie bedzie i ta druzyne po razpadku bedzie trzeba budowac od nowa. James tez ma daleką podróz. Cavs to zespól młody, on nie do konca jest liderem, narazie 2x nie był w PO, całe wsparcie dane mu przed sezonem tez doswiadczenia wielkiego nie ma. Na koniec Bosh, tego to juz wogóle dziela lata świetlne, nad Raptors zbieraja sie czarne chmury, skład jest cienki, trener do dupy, perspektywy marne. Podsumowujac kazdy ma daleką droga, o tym kto bedize pierwszy w sporym stopniu zadecyduje przypadek.
PS. Patrzylem na zawodników w obecnych klubach.
PS2. Robisz jedne podstwaowy bład Jamesland. Kazesz od razu isc p 3 seoznach tym graczom po piersciem. Spójrz tylko w jakich zespołąch zaczynali James i Melo, kim teraz są RAptors po oddaniu Cartera i jak wiele zmieniło sie w Miami. Im potrzebny jest czas, mimo ze kazdy z nich to swietny koszykarz oni tez musza najpierw swoje pograc.
josephnba - So lis 26, 2005 6:57 am
Najwiekszym wygranym draftu okazał sie Darko, bo on już ma pierścionek
A powaznie to moim zdaniem pytanie jest trochę nieprzemyślane, bo czy to ważne który pierwszy zdobędzie tytuł. Moim zdaniem żaden szybko tego nie zrobi, a dlaczego? Już wyjaśniam. Cavsom od początku nie wróżyłem i nadal nie wróżę sukcesów jako zespołowi, ani w tym ani w kolejnym sezonie, a potem LBJa juz może w Cleveladn nie zobaczycie. Drugi jest Wade- chłopaka obudowywano dobrym składem, ale zrobiono jeden ruch, który na kilka kolejnych lat umoczył wzmacnianie młodego i perspektywistycznego składu. Teraz w Heat jest b.dobry C, ale bez szans na większe sukcesy, a o mistrzostwie to nawet niema co wspominać (wiem jak to brzmi, ale jestem o tym przekonany, no chyba, że Detroit znowu pobije się z Indianą i wykluczą czołowch graczy z obu ekip), zważywszy, że oglądałem już parę meczu Heat z tego RS i wszyscy grają tak jak po nich oczekiwałem- czyli mieszanka różnych charakterów, mieszanka różnych stylów gry, jeden wielki pi****lnik i dibrze, bo moje przezsezonowe prognozy sprawdzają się szybciej niż przypuszczałem. jeśli Heat w tym sezonie nie sięgnie po tytuł (a szczerze w to wątpię) to kolejnej szansy już nie będzie, a Shaq z coraz to nowymi urazami i ciągle tsakim samym podejściem do zdrowia gwarancją sukcesów niejest.
Bosh jedyną szansę na tytuł ma przez odejście do innego zespołu i mam nadzieję, że podejmie właśnie taką decyzję. Raps to zespół prowadzony kompletnie bez sensu- i jakoś nie widac postępów. W grze są niepoukładani i długo będą wychodzili z kryzysu, a fakt, że grają w Kanadzie też im sympatyków wśród graczy nie przynosi, co oznacza, że są tak samo atrakcyjnym zespołem dla FA jak Hawks (tyle, że Hawks mają dodatkowo kasę). Liczę, ze Chris zagra w przyszłości w porządnej i mądrze prowadzonej drużynie, bo szkoda, żeby taki talent miał się zmarnować
Teoretycznie najwieksze szanse na tytuł daję w obecnej ekipie Anthonemu, bo zespół na papierze wygląda imponująco, ale niestety kontuzje bardzo pokrzyżowały już tym momencie plany gaczy z Denver. Jeśli jakimś cudem uda im si zatrzymać Nene (w co szczerze watpię) i będą się konsekwentnie wzmacniać, a nie rok rocznie zmienieać oblicze zespołu (jak wspomniani wyżej Cavs) to własnie Melo ze swoim klubem ma największe szanse, ale, że gra w konferencji ze Spurs to niestety nawet gry w Finale im nie wróżę przed długi czas.
Z tej czwórki dwóch graczy widziałbym chętnie w innych ekipach. Bosh niczego nie osiagnie, a Lebronowi może byc w Ohio za nudno
PS: W ankiecie dodałem opcję ktos inny i taką zaznaczyłem
Carter#15 - So lis 26, 2005 11:41 am
Darko Milicic jest wielki, ma przeciez 213 cm wzrostu i mistrzowski pierścień, więc nie wiem po co ten temat. Ale tak na poważnie teraz. W sondzie zagłosowałem na LeBrona, ale to raczej z sympati. W takich sprawach nie lubię typować kto będzie pierwszy. W tym sezonie raczej wątpie, żeby któryś z rookiesów 2003 zdobył mistrzowski pierścień (chyba ze Darko). Najbardziej gotowy na mistrzostwo jest Wade. Nie ze względu na skład Heat, ale doświadczenie w PO. James jeszcze w nich nie grał. Melo średnio na jeża. Mózg mi podpowiada, że pierwszy będzie Melo, serce, że James, a mały palec u nogi że Wade .
Podsumowujac kazdy ma daleką droga, o tym kto bedize pierwszy w sporym stopniu zadecyduje przypadek.
Zgadzam się. Może Wade jest liderem w Heat, James w Cavs, a Melo w Nuggets, ale żaden z nich nigdy nie będzie takim geniuszem koszykówki, że w pojedynkę mógłby wygrać mistrzostwo. Mogli by się sprawdzić 1na1
A może Lampe?
loqsh1 - So lis 26, 2005 11:46 am
Przed sezonem numer 3 w cavs doszlo do prawdziwej rewolucji . Doszli damon jones , larry hughes , donyell marshall , w dodatku zatrzymano tam glownych grajkow z LBJ na czele . W miami , dencver i toronto obylo sie bez wieksyzch zmian choc miami raczej tracila w przerwie letniej swoich graczy min. DJ . taa, nie było zmian, DJ, EJ, dooling odeszli i m.in. walker, williams, payton, posey przyszli.. zmiany? jakie zmiany?