Graboś - N maja 10, 2009 5:30 pm
Nie ma jeszcze tematu dotyczącego tej serii, a już przecież trzy mecze za nami.
Dziś ka zapewne wszyscy wiedzą, dzięki game winnerowi Melo Nuggets wygrali po raz trzeci i jest już po serii.
Nuggets pokazują, że są mocni, jakby nie było to Mavs wyglądali w pierwszej serii przeciw Spurs na mocnych, teraz okazuje się jednak, że to bardziej Ostrogi były tak słabe niż Mavs tak mocni.
Teraz Mavs powalczą już tylko o honor, tak czy inaczej Nuggets zagrają w WCF, a czy zakończą to w najbliższym meczu czy w kolejnym w Denver już jest mniej ważne, w każdym razie zapowiada się bardzo ciekawy WCF, jakby nie było rewanż za zeszłoroczną pierwszą rundę (po kontuzji Jało już chyba można tak pisać).
P.S. Proponuje do tego tematu przenieść dwa posty z tematu o serii Nuggets - Hornets, jeden Lucca, drugi bb2.
badboys2 - N maja 10, 2009 5:37 pm
i po zamiatane. jezeli masz 30 sekund do konca i prowadzisz 4 po czym posiadasz 2 razy pilke i nie konczysz to jest to logiczne, ze nei zaslugujesz na gre dalej.
szkoda bo to oznacza, ze jest po ptokach w tej serii. mavs zagrali duzo lepiej. ale kontuzja j.howarda robi swoje.
andersen jest chyba w tym momencie najbardziej produktywnym wysokim w tej lidze. hustling, defensywa, zbiorki bloki. jest wszedzie. faktycznie jest liderem plus minus w przeliczeniu na minuty w po. ale to moze byc troche zgubne bo jezeli mamy cavs i nuggets wygrywajacych to logiczne, ze ujrzymy tylko zawodnikow 2 druzyn. zobaczymy jak pojdzie dalej. ale andersen naprawde jest swietny. zobaczymy jednak gdzie zakotwiczy po sezonie. imo bedzie chcial wiecej niz mle. ale czy ma zadatki na startera? hm...
grabos:
mowisz i masz ale juz jest po serii:)
Kily - N maja 10, 2009 7:38 pm
Szkoda, że w to wszystko musiał wmieszać się decydujący błąd sędziowski, bo tu była szansa na jeszcze trochę emocji, a skończyć się może i sweepem. Ale może to i lepiej i dzięki temu ze świeżymi Nuggets będziemy mieć ciekawsze finały zachodu? Oby.
Jmy - Pn maja 11, 2009 2:33 pm
Blad bledem, ale nawet po gwizdku gra sie do konca, a nie pozwala na wide open shot. Mogl Wright przynajmniej wyskoczyc reke wystawic, skoczyc. Nic.
danp - Śr maja 13, 2009 6:34 am
Mialo byc juz po serii ale Nuggets dali sie sprowokowac przyglupowi Cubanowi (to chyba jedyny wlasciciel jakiejkolwiek amerykanskiej druzyny zawodowej, w jakimkolwiek sporcie ktory wdaje sie w awantury z kibicami, w tym wypadku rodzina rywali).
Wiecej bylo gadki i skupienia przed tym meczem na Cubanie, niz na zamknieciu serii i spokojnym czekaniu na Lakers. Jak Karl taki stary wyga moze na to pozwolic? Jak Anthony moze byc tak glupi ze po tym co sie stalo w i po meczu nr3 przyprowadza swoja "girlfriend"-pseudo gwazdke tv LaLe Vazquez? I sadza ja miedzy "normalnymi" kibicami? Czasami tak sie zastanawiam czy faktycznie zawodnicy to sa tacy tempi fizole, ktorzy maja echo w bani? Czy to jest fair ze ktos nie moze/nie powinien przyprowadzic bez obaw swojej rodziny na mecz? Jasne ze nie, niemniej jednak trzeba czasami zachowac trzezwosc myslenia i zdrowy rozsadek, miedzy tysiacem normalnych zawsze moze znalezc sie jeden czy dwoch debili i moze sie zrobic niebezpiecznie (chyba ze gra sie w Detroit badz Philly-wtedy odsetek wzrasta). Szczegolnie ze w trakcie meczow kibice za kolnierz nie wylewaja, uwierzcie mi.
No ale wracajac do sportowej rywalizacji, IMO mecz nr5 rozwscieczeni Nuggets zmiazdza Mavs i bedzie po serii.
ps-jak na taka pizdeczke za jaka sie go uwaza to Nowitzki zagral rewelacyjne spotkanie, szczegolnie w 4 kwarcie, gdy go najbardziej potrzebowali
Lucc - Cz maja 14, 2009 11:54 am
No i tym razem Nuggs bez problemu ... Ta porażka nie wybiła ich z rytmu o co trochę się obawiałem ... No i jestem bardzo ciekawy jak (i czy wogóle) Lakers sobie z nimi poradzą Billups może im namieszać jak cholera ... JR jak się wstrzeli to też nie ma mocnych na niego ... Melo gra w końcu porządne playoffy ... K-Mart, Birdman, Nene tworzą cholernie atletyczny post i są spokojnie w stanie zdominować tablice, zwłaszcza że Bynum gra jednak kaszankę, a Gasol nie jest raczej tytanem, zwłaszcza jeśli porównamy ekspresywność wszystkich tych graczy ...
badboys2 - Cz maja 14, 2009 3:35 pm
intryguja mnie strasznie nuggets.
pamietam rok temu wszystkich o nickach ai3 i tympodobnych jak to naparzali na karla, melo itd.
ja juz wtedy bylem zdania, ze blad nie tkwi w karlu tylko w mentalnosci zespolu i braku solidnego pg.
teraz nuggets wygladaja swietnie. graja chyba najlepszy basket w sezonie. do tego sa na fali. i w sumie nie wiadomo do konca jak bedzie to wygladalo bo o ile wiemy czego spodziewac sie po nuggets o tyle nie wiemy czego spodziewac sie po lakers. lakers pokazali juz w tych playoffs, ze jak im sie chce to konczy sie mecz po 1 kwarcie. ale mieli tez mecze jak g4 w houston. dzis uzyskamy odpowiedz czy lakers g1 i g4 z rockets zawdzieczaja olaniu rywala czy cos jest jednak nie tak z tym zespolem.
z 2 strony lakers gdy byli pod sciana, badz do niej sie zblizali, grali najlepszy basket. wiec moze to jest kwestia koncentracji.
powracajac do nuggets wygladaja naprawde bardzo dobrze. w sezonie mieli tez 1 mecz vs. lakers gdzie wyszlo im wszystko. tzn. byla solidna gra billupsa, swoje zrobil melo, dolozyli sie rezerwowi, no i bylo ostro pod koszami za sprawa nene, martina i andersena. i nuggets stac na to by lakers pokonac czy w 7 meczowej serii tego nie wiem. z tak grajacymi lakers chyba tak. ale mielki tez mecze z lakers gdzie juz do przerwy bylo po ptokach. i mieli juz w skladzie billupsa.
duzo bedzie w tej serii zalezalo od wysokich nuggets. jesli zdolaja zdominowac wysokich lakers moze byc dobrze. jesli nie, nie pomoze nawet billups. choc faktycznie wszystkie ekipy majace billupsa w skladzie wygrywaly z lakers odkad pamietam mniej wiecej. a przynajmniej pistons. mam jednak nadzieje, ze damy rade.
nuggets to polaczenie utah i houston. wysocy i ich preseanse porownywalne jest z tym co daja wysocy rox(gdy jest yao i mutombo jak i bez nichj w sumie) a mali to co jazz billups-deron.
zatem szykuje sie swietna seria. o ile oczywiscie lakers awansuja. w ogole milo byloby zobaczyc finaly nuggets cavs. lbj vs. melo. p pierce by sie troche wqrwil:) ale mam wrazenie, ze nuggets jeszcze czegos brakuje by ograc lakers. no chyba ze, lakers nie zagraja swojego.
generalnie jezeli zespoly te gralyby swoj basket na 100% to lakers byliby spokojnie lepsi. problem polega na tym, ze lakers obecnie graja 70-80% tego co moga..........
Julius - Pt maja 15, 2009 12:30 pm
Karl nadal jest kiepskim trenerem i w tej materii niewiele się zmieniło.
Dla Nuggets zbawiennym okazało się przybycie PG, ktory potrafi sam poprowadzic grę, bez dobrego trenera i takim kimś jest Billups. Co do Melo to od pozątku bardzo mu kibicowalem, potem zaczął mnie wkurwiać, ale zawsze twierdzilem, ze potencjał defensywny to Carmelo ma całkiem spory, a w ataku jak się troche ustatkuje powinien byc w czołówce ligi.
Paradoksalnie odejscie Cambyego znaczenie poprawiło defensywe i przedewszystkim atak, bo zamiast kalegiego centra nawalajacego jumperki z 5-6 metra wszedł na 30mpg ofensywna bestia w pomalowanym Nene, ktory duzo lepiej uzupełnia się z Kenyonem, po obu stronach parkietu. Ciekaw jestem Nuggs przyznaje i mysle ze w ewntualnym ECF powinni byc bardzo wymagajacym rywalem dla Lakers
kore - Pt maja 15, 2009 1:42 pm
Karl nadal jest kiepskim trenerem i w tej materii niewiele się zmieniło.
Dla Nuggets zbawiennym okazało się przybycie PG, ktory potrafi sam poprowadzic grę, bez dobrego trenera i takim kimś jest Billups. Co do Melo to od pozątku bardzo mu kibicowalem, potem zaczął mnie wkurwiać, ale zawsze twierdzilem, ze potencjał defensywny to Carmelo ma całkiem spory, a w ataku jak się troche ustatkuje powinien byc w czołówce ligi.
Paradoksalnie odejscie Cambyego znaczenie poprawiło defensywe i przedewszystkim atak, bo zamiast kalegiego centra nawalajacego jumperki z 5-6 metra wszedł na 30mpg ofensywna bestia w pomalowanym Nene, ktory duzo lepiej uzupełnia się z Kenyonem, po obu stronach parkietu. Ciekaw jestem Nuggs przyznaje i mysle ze w ewntualnym ECF powinni byc bardzo wymagajacym rywalem dla Lakers
Czemu takie slowa w ustach fana Iversona nikogo nie dziwia?
Kiepscy trenerzy nie doprowadzaja druzyn do finalow konferencji KaBe (poza d'Antonim )
danp - So maja 16, 2009 6:42 am
Kiepscy trenerzy nie doprowadzaja druzyn do finalow konferencji
I to paru zupelnie roznych ekip.
KaBe powiedz ze zartujesz z tym samograjkiem Billupsem. Pamietam te pochwaly o wyruchaniu Nuggets przez Pistons z tym trejdem, jakos nikt sie teraz nie przyznaje do bledu.
I zeby nie bylo, Karl popelnia bledy, jak kazdy coach tej ligi, jak sie tak dokladnie przyjrzec to kazdemu mozna zarzucic bledy, Jackson, Riley, van Gundy (i maly i Ron Jeremy ), i Karl , i Brown itd.
Figrin - So maja 16, 2009 8:07 am
Kiepscy trenerzy nie doprowadzaja druzyn do finalow konferencji
I to paru zupelnie roznych ekip.
KaBe powiedz ze zartujesz z tym samograjkiem Billupsem. Pamietam te pochwaly o wyruchaniu Nuggets przez Pistons z tym trejdem, jakos nikt sie teraz nie przyznaje do bledu.
I zeby nie bylo, Karl popelnia bledy, jak kazdy coach tej ligi, jak sie tak dokladnie przyjrzec to kazdemu mozna zarzucic bledy, Jackson, Riley, van Gundy (i maly i Ron Jeremy ), i Karl , i Brown itd.
Kily - So maja 16, 2009 8:28 am
W przypadku Cavs to przede wszystkim zasługa Kuestera.
danp - So maja 16, 2009 8:45 am
Panowie male nieporozumienie, chodzilo mi o Larry'ego Browna
Akurat w tym przypadku, oczywiscie mozna Browna nr2 tez podlaczyc do trenerow robiacych bledy, jak kazdego innego.
master - So maja 16, 2009 9:24 am
KaBe powiedz ze zartujesz z tym samograjkiem Billupsem.
Akurat nie tylko Billups jest w Denver istotnym czynnikiem. Ale zwolnienie tempa gry w ataku to jego zasługa, nie Karla. Ot taki typ zawodnika.
danp - So maja 16, 2009 9:31 am
KaBe powiedz ze zartujesz z tym samograjkiem Billupsem.
Akurat nie tylko Billups jest w Denver istotnym czynnikiem. Ale zwolnienie tempa gry w ataku to jego zasługa, nie Karla. Ot taki typ zawodnika.
Figrin - So maja 16, 2009 11:52 am
W przypadku Cavs to przede wszystkim zasługa Kuestera.
to jest duża racja też, bo widzimy, że na time-outach więcej ma czasami do powiedzienia czy narysowania niż Mike Brown, ale nie można zaprzeczyć, że ważmnieszjym czynnikem decydującym o grze Cavs było przyjście MO.