ďťż
Wszystko o NCAA, sezon 2007-08




NORGAARD - Wt gru 11, 2007 6:12 pm
Tak sobie przeglądam te forum i nie ma żadnego tematu dotyczącego NCAA. Trzeba to zmienić, dlatego zakładam ten temat.

Sezon 2007-08 jest już, a będzie jeszcze bardziej ciekawy. O mistrzostwo walczą 3-4 zespoły, a w walce miano najlepszego gracza sezonu liczy się aż 10 koszykarzy!

Na wstęp wklejam artykuł "Dlaczego NCAA is fantastic?"

Pamiętacie hasło reklamowe NBA z początku lat 90-tych "NBA is fantastic" ? To nieprawda. Fantastyczna to jest liga uczelniana. Każdy, kto miał przyjemność oglądać chociażby march madness przyzna mi rację.

TOURNAMENT

Nie ma na świecie drugich takich rozgrywek jak Tournament. Oczywiście, NBA ma swoje play-offy ale dramaturgią i atmosferą towarzyszącą NCAA przewyższa zawodową ligę. Tournament składa się z pucharowych rozgrywek (przegrywający odpada) 65 najlepszych drużyn ligi. Drużyny grają na neutralnym terenie w 4 grupach, wyłonionych według klucza geograficznego. Zwycięzcy grup spotykają się w Final Four. Zanim jednak dojdą do tego etapu, muszą przejść przez cztery rundy (pierwszą, drugą, Sweet 16 i Elite . Większość ludzi, którzy mieli okazję oglądać Tournamnet, podzielają moją opinię o jej wyższości nad NBA nie mówiąc już o rozgrywkach europejskich. W pierwszych dwóch rundach mecze rozgrywane są od godz. 18-0 i od 1-5 (godziny orientacyjne). Przez cały ten okres stacja CBS transmituje wybrane mecze po kilka z rzędu (a za nią także NASN - przygotujcie się już na nocne czuwanie), łącząc się z innymi spotkaniami, gdy wydarzy się tam coś wyjątkowego (remis w ostatniej minucie, końcowe fragmenty dogrywki itp). W przerwach oglądamy fantastycznie zrobione studio z Gregiem Gumbelem, Seth Davisem (Sports Ilustrated) i Clarkiem Kellogiem (czy taki będzie skład załogi w tym roku, tego nie wiemy). CBS co roku notuje rekordy oglądalności a kontrakt z NCAA podpisano na kilkanaście lat. Marcowe szaleństwo to prawdziwe wydarzenie sportowe w USA. To wręcz święto. Czy gdyby NCAA była ligą nieciekawą, to miałaby tak olbrzymią widownię za oceanem ? Odpowiedzcie sobie sami.
Spotkania są o wszystko. Nie ma formuły do kilku zwycięstw, gdzie porażkę można nadgonić. Tu nawet często niepowodzenia nie można nadgonić w przyszłym sezonie. Bo po sezonie seniorzy czy młodsze gwiazdy odchodzą z uczelni. Tu gra się o być albo nie być. Wyobraźcie sobie mecze numer 7 w play-offach NBA. W NCAA macie więc same mecze numer 7. W NBA słabsza drużyna nie ma szans na przejście do następnej rundy. Przy formule jednego meczu "underdog" ma większe szanse. Dzięki temu zdarzają się sensacje, gdy mniejsze uczelnie pokonują uniwersyteckich Goliatów. Wszystko to tworzy niezwykła atmosferę. Sezonów zasadniczych nawet nie porównuję, bo NBA jest na straconej pozycji. Jeśli Wam Tournament nie dostarczy wielkich sportowych emocji, to jako kibice sportowi nie przeżyjecie już niczego wyjątkowego.

ZAWODNICY

Gracze w NCAA dają z siebie wszystko w każdym meczu. Brzmi to naiwnie, ale tak właśnie jest. Sport uprawiają z miłości do niego, nie będąc jeszcze zepsutym przez pieniądze i wszechogarniającą komercję. Oczywiście, niektórzy mają przed oczami górę czekających pieniędzy w zawodowych ligach ale nie zapominajcie, że tylko kilka procent koszykarzy kontynuuje karierę na szczeblu zawodowym. Reszta staje się trenerami, działaczami sportowymi, urzędnikami, sprzedawcami .... Dla nich NCAA to przygoda i szansa. Jeśli marzenia sie nie spełnią, to będą mieli dyplom uczelni. Jeszcze nigdy nie widziałem by w NBA z pojedynczego zwycięstwa w sezonie regularnym którakolwiek drużyna cieszyła się tak mocno jak po wygranym meczu numer 7 w play-off. A w NCAA zdarza się to w każdym niemal tygodniu. Kto oglądał w sobotę mecz West Virginia z UCLA na kanale NASN i widział radość po pokonaniu Bruins, ten wie o co chodzi.

KIBICE

Odpowiedni doping kibiców może uprzyjemnić każdą transmisje. Nie dotyczy to jednak NBA, gdzie doping jest sztucznie podtrzymywany przez odpowiedni sprzęt nagłaśniający. W NCAA macie uczelniane orkiestry na trybunach i wielu studentów, którzy kibicują w europejskim stylu. Bilety nie są luksusem, przez który trybuny NBA zamieniają się w zebrania VIPów. W NCAA na trybunach się tańczy, skacze, przebiera w stroje klubowe. Kibice reagują spontanicznie do tego stopnia, że niejednokrotnie po zwycięstwie wbiegają na parkiet. I to w sezonie zasadniczym.

ZABAWA W SCOUTA

Nie wiem jak Wy, ale ja lubię o czymś wiedzieć wcześniej niż inni. Lubię mieć satysfakcje, że gdy inni rozsiewają informacje, że "XY jest świetnym koszykarzem", to ja mogę założyć ręce i powiedzieć "ja to już wiem odkąd uczył się w szkole". Jeszcze gdy nie było w Polsce internetu, to oglądając mecze NCAA wypisywałem sobie na kartkę nazwiska, które miały się liczyć w drafcie do NBA. Nie zawsze dobrze typowałem ale zabawa była przednia. To miło poznać świetnego koszykarza, zanim usłyszy o nim cały świat. Teraz w dobie internetu o takiej anonimowości nie ma już mowy (za wyjątkiem może słabszych drużyn) ale za to można sobie wyrobić zdanie o zawodnikach przymierzających się do draftu czy do lig europejskich. A gdy rzeczywiście będą gwiazdami, to można sobie powiedzieć "my boy".

PRESTIŻ

W Polsce uniwersytety nie mają tak wielkiego znaczenia życiowego jak w USA, gdzie nie studiuje się tylko dla "papierka". Ciężko wiec niektórym zrozumieć przywiązanie do tej czy innej uczelni. A tak jest w przypadku m.in. koszykarzy. Gdy zapytacie się ich o NCAA w dowolnym momencie kariery, to zawsze ten okres będą wspominać z łezką w oku. W profesjonalnym życiu zmieniają kluby, nie mając na to wpływu i czując się jak towar. Takiego przywiązania już nie ma. College wspominają jak rodzinę. Niektórzy w ważnych momentach kariery kontaktują się ze swoim trenerem uczelnianym. Bo coach w NCAA to nie tylko trener. To także mentor, nauczyciel a dla niektórych prawie ojciec.

PUENTA

Większość uprzedzeń do tej ligi wynika z nieznajomości jej. Bo w Polsce regularne oglądanie NCAA graniczyło z cudem. Teraz, gdy mamy możliwość subskrypcji NASN lub SportKlubu, warto dać szansę tym rozgrywkom. Bo mimo wszystko większość kibiców nie docenia NCAA. Ba, nawet zdarzają sie w Polsce dziennikarze czy trenerzy wystawiający NCAA nieprzychylną ocenę. Jak się dobrze nie poznało, to potem się głupoty wypowiadało ...
Jeśli ktoś z Was z rezerwą podchodzi do NCAA a ma dostęp do NASN lub SportKlubu, to proponuję obejrzeć kilka spotkań z udziałem czołowych drużyn. Najlepiej w Tournamencie. Jeśli Wam się nie spodoba to możecie powrócić do swoich ulubionych rozgrywek. Umowa stoi ?

Po więcej zapraszam na http://www.collegehoops.pl




Damian1994 - Wt gru 11, 2007 6:27 pm
Mi osobiście tez się podoba NCAA tym bardziej ze coraz wiecej Polaków tam gra i chciałbym ogladac te mecze. I teraz czy można z kąś ściągać te mecze??? Bo ja mam SportKlub, ale jedynie w kwietniu rano puszczali a teraz od jakoś czerwca czy nawet wczesniej nie puszczają i tak sie zastanawiam czy SportKlub nie puszcza tylko Tournament w marcu raz nawet ogladałem w kwietniu mecz Grega Odena którego w NBA jeszcze nie widzieliśmy i myśle że za rok już moze byc jednym z najlepszych centrów.Swietny przede wszystkim w obronie



NORGAARD - Wt gru 11, 2007 7:24 pm

Mi osobiście tez się podoba NCAA tym bardziej ze coraz wiecej Polaków tam gra i chciałbym ogladac te mecze. I teraz czy można z kąś ściągać te mecze??? Bo ja mam SportKlub, ale jedynie w kwietniu rano puszczali a teraz od jakoś czerwca czy nawet wczesniej nie puszczają i tak sie zastanawiam czy SportKlub nie puszcza tylko Tournament w marcu raz nawet ogladałem w kwietniu mecz Grega Odena którego w NBA jeszcze nie widzieliśmy i myśle że za rok już moze byc jednym z najlepszych centrów.Swietny przede wszystkim w obronie
Mecze NCAA można ściągać ze stron sportbit.org i http://www.sport-scene.net jednak, żeby móc ściągać mecze trzeba mieć zaproszenia na obydwie witryny, a o takowe bardzo trudno.

Mecze można też oglądać na kanale NASN, który jest dostępny w platformie n. Z tego co wiem, to mecze NCAA mają też powrócić do Sportklubu.



NORGAARD - Śr gru 19, 2007 2:51 pm
A czy ktoś z Was oglądał jakiś meczyk NCAA w tym sezonie? Od kilku dni NCAA można też oglądać na kanale NASN, który jest w platformie n. Na forum.e-basket.pl jest bardzo fajna dyskusja o tej lidze. Może ktos skusi się do pisania też tutaj. Ja dziś napiszę o Polakach:

Adam Hrycaniuk - w minionym sezonie pauzował, bo taką karę dały mu władze ligi. Powodem było to, że w przeszłości grał w zawodowym zespole, gdzie zarabiano pieniądzę. Roczna przerwa bardzo dużo mu dała. Hrycaniuk poznał kryteria trenera, zżył się z zespołem i wkomponował się w Bears. Od początku sezonu jest pierwszopiątkowym centrem Cincinnati - dość dobrego zespołu, którego mecze są puszczane w ogólnokrajowej telewizji. Jak na razie ma on średnio 10 punktów i 6 zbiórek.

Paweł Malesa - w minionym sezonie był najlepszym Polakiem w NCAA. Jednak teraz jego rola się zmieniała - stał się głębokim rezerwowym i stracił zaufanie trenera. Na szczęście niedawno przydarzył mu się "dzień konia" w meczu z Costal Caroliną. Nasz rodak zdobył aż 25 punktów i trafił siedem "trójek". Mam nadzieję, że teraz znów stanie się czołowym graczem Golden Griffins.

Haris Danesi - zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Ma niewiele poniżej 2 metrów, a świetnie walczy o zbiórki, ma ich średnio prawie 6. Już w pierwszym sezonie w Ohio Valley wyrobił się baaaardzo ważną pozycję w zespole - gra prawie po 30 minut.

Więcej można znaleźć na http://www.collegehoops.pl

A Wy komu kibicujecie? Na jakich graczy zwrócić uwagę?




ignazz - Śr gru 19, 2007 3:11 pm
obiecuję tematem zająć się dogłębnie bo choć draft 2008 nie tak silny jak obecny to także obiecujący. znajdę czas to skrobnę



NORGAARD - Cz gru 20, 2007 2:49 pm
No co Ty. W drafcie 2008 conajmniej 5 graczy będzia miało szanse na pierwszy numer draftu. Oto oni - Kevin Love, Derrick Rose, OJ Mayo, Eric Gordon oraz Michael Beasley. Oj będzie ciekawie.

Wszyscy z nich grają w dość dobrych zespołach i mają niesamowite osiągnięcia.

W zeszłym roku wszędzie głośno było o Kevinie Durancie i Gregu Odenie, w akademickiej lidze tylko oni się liczyli. W tym sezonie jest inaczej, co mecz, inna gwiazda. Kto zostanie najlepszym graczem NCAA w tym sezonie? Bardzo trudne pytanie, bo kandydatów jest wielu. O to ci, według mnie najlepsi - OJ Mayo, Michael Beasley, Eric Gordon, Kevin Love, Derrick Rose. Wszyscy z nich są kluczowymi postaciami w czołowym zespołach i w każdym spotkaniu wykręcają niesamowite numery.

Zacznę może od Michaela Beasleya, bo według mnie to on jest najlepszy. Troszkę bardziej podkoszowa wersja Kevina Duranta. Obydwaj panowie mierzą prawie tyle samo, jednak Beasley ma większe szansę na zawojowanie NBA - nie ustępuje Durantowi szybkością, a ma o wiele więcej masy, co za tym idzie siły. Lider Kansas State może grać zarówno jako SF, PG jak i C. Na boisku go wszędzie pełno, jednak w spotkaniach, które widziałem ja częściej grał pod koszem niż na obwodzie. Ten sezon zapewne będzie dla niego niesamowity, bo w zespole prócz Billa Walkera i Blake'a Younga nie ma zawodników nawet średnich. Już w swoim debiucie ten gracz rzucił 32 punkty i zebrał 24 piłki. Jak na razie średnie wyśmienite - 30 pkt i 20 zb!

OJ Mayo to z kolei gracz według mnie troszkę gorszy, jednak to właśnie on przez wielu uznawany jest za najlepszego freshmana. Jest bardzo wylansowany i modny. W gazetach i w internecie jest o nim pełno. Jak przystało na gwiazdę ma nawet swoją stronę internetową. Nie uważam to to źle, jednak co za dużo to nie zdrowo. Tak samo jak Beasley rządzi w Kansas State, tak Mayo rządzi w USC. Prawie każda piłka przechodzi przez jego ręce i to on decyduje co gra zespół. Pierwsze spotkanie w NCAA miał wyśmienite - 32 punkty, 7 zbiórek, 4 asysty. Bardzo szybki i świetny w ataku, jednak średni w obronie - to jego najkrótksza charakterystyka.

Kevin Love występuje w barwach UCLA Bruins i pewnie z tym zespołem zobaczymy go w finale ligi. Świetnie odnalazł się w obronnej koszykówce preferowanej przez trenera Howlanda. Jak dla mnie idealny podkoszowiec - szybki, zwrotny. Potrafi grać zarówno tyłem do kosza, jak i przodem. Czasami zaskakuje rzutem z półdystansu. Choć na jego ciele nie widać imponującej muskulatury, to w obronie przepycha czasami nawet dwóch rywali, by zebrać piłkę. Co najważniejsze jest bardzo ambitny i chce się uczyć. W wakacje, gdy spotkał Kevina Garnetta poprosił go, by ten pokazał mu pracę stóp. Pewnie w przyszłym sezonie obydwaj spotkają się w NBA.

Na koniec Gordon i Rose razem. Ni to rozgrywający, ni to rzucający obrońcy. Niby kreują grę swojego zespołu, jednak często łamią zagrywki i decydują się na grę jeden na jeden. Jak na razie w mojej opinii lepszy jest rozgrywjący Indiany Hoosiers, który lepiej broni niż Rose. Gordon często przechwytuję piłkę w koźle, a później scenariusz jest ten sam - potężny wsad i zerwanie się publicznośći z krzeseł. Z kolei Rose to gracz, który w ataku bazuje na swojej szybkości i zwinności. Nie jest to jeszcze Wade z Miami Heat, ale styl ma podobny.

PS. Po więcej zapraszam na http://www.collegehoops.pl



ignazz - Pn gru 31, 2007 2:58 pm
Kevin Love, Derrick Rose, OJ Mayo, Eric Gordon oraz Michael Beasley.

Nie Do konca si zgadzam bo draft gdzie twoim zdaniem co najmniej 5 graczy mozew by jedynka jest ciekawy ale nie silny

W tym roku oprocz mayo nie ma gracza ktory powalczy z zdrowym odenem o roty za rok!

Wspomniany beasley jest rewelacyjny na ncaa bo rzeczywiscie gra na pozycji 3 do 5 ale w nba witamy na 3.
Gra tutaj dla niego za szybka i jest jak na nba za slaby w obronie na gracza z sf
Czyli albo zagra w zespole ktory pozwoli mu kryc pf majac pf ktory moze kryc sf (jamison odom bowen lub zespol. Houstonb na co si nie zanosi bo picki za wysokie jak na te ekipy)
Jego slaboscia jest wlasnie rozmiar na warunki nba. Nie potrafi bronic w ogole a sf z nba tym bardziej

Love rose i gordon oprocz fajnych i znanych nazwisk nie maja jeszcze tej renomy aby w nba wejsc w s5 i zagrac o cos wiecej ni| pierwszy sezon dirkas novickiego

Start maja trudniejszy ni| wasaty adam morrison i tu pokutowac bedzie frycowe pierwszoroczniaka ktore mozemy zaobserwowac chociazby u hartforda z atlanty lub noah w tym sezonie
Po prostu sily podkoszowej typu aldrodge nie ma w tym drafcie ijedynie atletyczny mayo ktory zgodze si z toba |e jest overmarketinged moze stac si gwiazda
Padaki wielkiej nie przewiduje ale oden zdrowy zabierze wszystkim roty

Jedyna ciekawostka |e je[li miami tak nisko upadna i dostana wysoki pick to moga pokusic si o pare wade i mayo a to bedzie para typu killer jak it and joe dumars ale mniej tefchnicza a bardziej atletyczna a rtakiej pary 29 ekip nie ma jak bronic!!!!!!

Wyjatkowo o tym drafcie zadecyduje kolejnosc ekip a nie gracze z draftu
Czyli tak si ulozy jak losowanie bo z 1 miami wezmie mayo nie beasleya ktory moze trafic do minny gdzie foyle znow jakby zqcznie debiutacki sezon na rozegraniu.....



NORGAARD - So sty 12, 2008 3:55 pm
W ostatnim numerze Tygodnika BASKET pojawił się mój artykuł o Olku Czyżu.

Polecam - http://www.collegehoops.pl/index.php?co ... &news=1732



Damian1994 - So sty 12, 2008 7:37 pm
Na SportKlubie teraz leci mecz Indiana z Michiogan na koniec 1 połowy Sims trafił z za połowy kosza



NORGAARD - So sty 12, 2008 8:04 pm
Tak widziałem, tez oglądam ten mecz.

Dawno akademickiego basketu na Sportklubie nie było, ale widocznie ostatnio wrócił. Szkoda tylko, że pokazują mecze z takim opóźnieniem. I do tego bardzo słaby komentarz. Bardzo często mylą koszykarzy, mało wiedzą ogólnie o koszu, a do tego kiepsko stoją z angielskim. No i widać, że nie siedzą na codzień w NCAA, bo wiele rzeczy nie wiedzą, a można by właśnie o nich podyskutować



Bakil - So sty 19, 2008 10:57 pm
Ja posiadam Platformę "n" i kanał NASN na którym praktycznie co drugi dzień leci jakiś meczyk z NCAA...no i moim wielkim faworytem do pierwszego numeru draftu jest Michale Beasly...chłopak ma nieprzeciętny talent i ciekaw jestem jak zaprezentuje się na boiskach NBA!!



NORGAARD - Pn sty 21, 2008 7:15 pm
Mierzy 220 cm, pochodzi z Tanzanii, a w basket gra dopiero od 3-4 lat. Robi bardzo szybkie postępy i zapewne za rok, dwa będzie wymiatał w NBA. O kim mowa? To Hasheem Thabeet z Connecticut.

Więcej o nim tutaj - http://www.collegehoops.pl/index.php?co=news&news=1770

Bardzo ciekawy gracz w kontekście draftu. Już rok temu w typowaniach był w TOP10, ale w tym sezonie gra o wiele lepiej i mimo to, że będzie miał większą konkurencję zapewne pójdzie w czołówce. Wiadomo w NBA wolą dłuuugich, skocznych i perspektywicznych graczy. A do takich Thabeet należy.

W porównaniu z ubiegłym sezonem zaczął kreować swoje zwody podkoszowe, nauczył się otwierać do piłki i walczyć o pozycję. Jeszcze trochę roboty i będzie nowy dominator w lidze. Szkoda tylko, że takich chudziutki.



artek - Wt sty 22, 2008 11:44 pm
Chudziutki rzeczywiście a tacy zazwyczaj mimo wzrostu nie dają sobie rady z podkoszowymi niższymi słusznej postury. Niby w NBA są "różne" ( ) sposoby na przybranie na wadze, czego przykładem może być chociażby Maciek Lampe, no ale 220 cm cieżko jest ubrać w mięśnie. Do tego może być kontuzjogenny przy takiej wadze. Ja mu wielkiej kariery nie wróżę dopóki nie przypakuje troche .



NORGAARD - Pn lut 04, 2008 4:12 pm
Jakieś dwa tygodnie temu na CollegeHoops.pl i w tygodniku BASKET ukazał się mój artykuł, tym razem o Jakubie Kuśmieruku. Choc jest to temat na oddzielną dyskusję, to myślę, że można go ciągnąć tutaj w NCAA, bo przecież Kuba już za rok będzie grał na akademickich parkietach. Co o nim sądzicie, będzie gwiazdą z aspiracjami z NBA, czy raczej jego wzrost zostanie nie wykorzystany i dołączy do kolejnych koszykarzy, którzy grają w basket, tylko dlatego ze są baaaaaaardzo wysocy?

PS. Tutaj link - http://www.collegehoops.pl/index.php?co=news&news=1788



ignazz - N lut 10, 2008 12:12 am
Kuba dla nas to totalna zagadka gdyz na forum malo kto kojarzy ludzi z drugiej dziesiatki ncaa czyli gwiazdy a co tu dopiero kube
Czas pokaze ale jedna z podpowiedzi dla kuby moze być fakt że ma szanse się przebic jako oldschoolowy nieegoistyczny gracz sluchajacy trenera bo w ncaa coach to prawie imperator

Dziś jestem po lekturze j mayo ktory zlapal szybko 4 faule i przegral ale poiazal że jest dobrze przygotowany na nba
Obecnie leci kansas state z beasleyem obecnie bezsprzecznie najlepszym wysokim ligi (14/7) w przerwie.
Patrzac na jego gre i budowe ciala (podobny do taya princa) watpie że fizycznie jest gotowy do gry na pf
W ncaa gra często nawet na piatce wykorzystuje szybkosc i sile plus nietypowo lewa reke ale twarde realia nba sprowadza go na ziemie
Bardziej twardo graja hibert (georgetown ) i hasoborough (czy jak tam pisza) ale beasley nie ma mozliwosci gry na 3 bo brakuje zagrozenia za3. Na pewno to ciekawy gracz ktory już jest gwiazda i oby nie trafil do miasta elvisa!!!!!!

No i thabet z connecticut 24/15/6bl no jak ta szafa dopiero się uczy to jestem ciekawy efektu koncowego!*

Z wynikow zespolowych to nadal mnie szokuje duke z trenerem i systemem gry tak archaicznym że nie rozumiem ich sukcesow
Robociki nie rusza palcem w bucie bez zgody trenera sa spieci ale pewni siebie i wygrywaja mecz za meczem
Kiedy to się skonczy?????



NORGAARD - N lut 10, 2008 11:57 am
Nie wiem, czy ktoś z Was czyta tygodnik "BASKET", ale ostatnio pojawił się tam mój kolejny artykuł. Osobiście uwazam, że jeśli ktoś jest kibicem najgorszych klubów lidze NBA, to powinien go przeczytać, bo jest o najlepszych graczach w NCAA.

http://www.collegehoops.pl/index.php?co ... &news=1809



Links - N lut 10, 2008 2:19 pm
Ten Beasley jest niesamowity. Ponad 12 zbiórek przy 207 cm i do tego świetny strzelec. Po przeczytaniu tego artykułu on mi sie najbardziej podoba. W pierwszej trójce draftu 08 powinnien sie znalesc. Do tego Hansbroght. Czyżby dominacja wysokich* w nadchodzącym drafcie?

*w sensie pozycji nie cm



m0r0 - N lut 10, 2008 4:14 pm
Widział ktoś Beasleya podczas mistrzostw świata juniorów w tym roku?(Mozna było na eurosport 2 oglądać). Jak ktoś odpowie, rozwinę przyczynę zapytania.



heronim - N lut 10, 2008 4:27 pm

Widział ktoś Beasleya podczas mistrzostw świata juniorów w tym roku?(Mozna było na eurosport 2 oglądać). Jak ktoś odpowie, rozwinę przyczynę zapytania.

Chyba w tamtym i nie ogladalem, a czemu pytasz? Z tego co pamietam amerykanie dostali od Serbii w finale.



NORGAARD - N lut 10, 2008 7:32 pm
Ja oglądałem, a co?



Jmy - Wt lut 26, 2008 2:15 am
Nie wiem, jak to jest ze nikt wczensije nie napisal. Nie mialem dostepu do internetu przez dwa ostatnie dnie, wiec nadrobie zaleglosci. Memphis (1) - Tennessee (2) Czyli numer jeden w kraju przeciwko numerowi 2. Wynik 66-62 Tennessee.

Co za SPOTKANIE !!! Okey moze, zeby wprowadzic, Memphis byli bez porazki od 47 meczy. Bilety na te spotkanie i teraz uwaga, te lepsze kosztowaly 10.000 $ To nie jest pomylka. 10.000 Nie jeden tysiac. 10.

Na meczu byli dwaj Manningowie, Justin Timberlake, byla zona Elvisa Presleya, ktora powinna miec cos kolo 60 lat teraz, a wyglada na nie 35. Nie wiem ile operacji palstycznych przeszla.

Dlaczego Memphis przegralo? Rzxuty wolne i zbiorki, zarowno w ofensywie jak i defensywie. Numer jeden w kraju i najgorsza skutecznosc z rzutow wolnych ??? I tak to sie kojnczy.

Wspaniale swieto koszykowki dla calego stanu Tennessee. Swietne spotkanie i te trojki na poczatku. J Smith, co za rzuty. Tyler Smith na te 28 sek jaki trudny rzut.

A i JP Prince, ktor swoja droga, ktory w szkole sreniej w Memphis sie uczyl... kilka naprawde swietnych akcji i punktow, byl jednym z kluczow do wygranej.

Wspanialy mecz, kto nie widzial niech sciaga i zobaczy co to jest obrona. Bo w NBA to pojecie nie funkcjonuje. A jesli nawet to w znacznie mniejszym stopniu.

Wiecej tutaj: http://sports.espn.go.com/ncb/recap?gameId=280540235



NORGAARD - Śr lut 27, 2008 11:59 am
To prawda mecz naprawdę świetny, choc tak naprawdę nie pokazuje on prawdziwej siły obydwu ekip. Memphis zagrało gorzej niż zawsze, a Tennessee spieło się jak nigdy. Dlatego taki wynik. Jak dla mnie Memphis to nadal najlepszy zespół w kraju i faworyt numer jeden do mistrzostwa. A Tennessee lubi przegrywać ze słabszymi zespołami, bo oni kochają presję.

Wczoraj Volvs ulegli Vanderbilt. Tutaj więcej ---> http://www.collegehoops.pl/index.php?co=news&news=1840

Świetny mecz rozegrał Shan Foster, na którego końcie znalazło się aż 32 punkty. Fajny bój toczył z nim Chris Lofton z Tennessee, który aż 15-krotnie próbował trafić "trójkę". Ostatecznie trafił razy sześć i miał 25 pkt.

A i jeszcze słów kilka o Beasley'u. Jest to gwiazda, ale bardzo dziwna. W NBA, by wywalczyć mistrzostwo będzie potrzebował jakiegoś mentora u boku, bo jest dosyć słaby psychicznie. Za wszelką cenę chce udowonić, że jest wymiataczem, często odpuszcza sobie w obronie i nie moze zdecydować się, czy chce być podkoszowcem czy niskim skrzydłowym. Nie zdziwie się jak trafi do Nowego Jorku i pójdzie na dno...



NORGAARD - Cz lut 28, 2008 8:42 am
A i jeszcze jedno. Olek Czyż zakończył właśnie sezon - był najlepszym strzelcem zespołu i wywalczył mistrzostwo stanu. Zachęcam do lektury szczegółowej analizy jego rozgrywek napisanej przez mamę zawodnika - http://www.collegehoops.pl/index.php?co=news&news=1841



NORGAARD - Pn mar 17, 2008 5:03 pm
No cóż piszę trzeci post z rzędu w tym temacie.

Wczoraj miejsce miało "Selection Sunday", czyli dzień podczas którego specjalna komisja wybiera uczestników Tournamentu. Cały opis z ciekawostkami tego dnia można przeczytać tutaj -> http://www.collegehoops.pl/przepisy.php

A tych, którzy chcą poznać całą tegoroczną drabinkę i przeczytać komentarz odsyłam tu -> http://www.collegehoops.pl/index.php?co=news&news=1892



Jmy - Pn mar 24, 2008 2:10 am
Tyle sie dzieje, ja tutajc ale dnie na ogldanie meczy spedza. Match Madness, NBA wszytko ogladam, w telewizji i przez netanajciekawsze, Sixers walcza o 5-6 wiec musze kazdy mecz ogldac. Ludzie, czasu mi zaczyna brakowac!!!

Wiec tak: Tak chcialem,z eby Belmont z Duke wygralo achhhh. Bylo tak blosko caly mecz grali swietnie, malo bledow i potem w koncowce nie wiem, zabraklo czegos. Taki zly bylem, ze az trudno opisac. 71-70 bylo btw a te coast to coast mnie do dzis przesladuje...

Dobrze, ze aby WV pokonala Duke. Kolejny mecz to UCLA i Texas A&M. syrtasznie mnie ta porazka Texasu wkurzyla, szczegolnie, ze byla wileka szansa. 53-49



Damian1994 - Wt mar 25, 2008 9:41 am
Bardzo mnie ciekawi czy O.J Mayo zdecyduje się na draft czy tez zostanie na uczelni

Już się robi coraz ciekawej i jest coraz bliżej Final Four, a faworyci jak narazie zawodzą nie tylko zespół O.J Mayo, ale też Gordona, ostatnio chyba tez przegrali Duke i North Carolina Jeżeli chodzi o NCAA to za rok moze byc ciekwe ze względu na Duke i Olka Czyża jak myślicie dostanie w pierwszym swoim seoznie NCAA miejsce w składzie?? Bo ostatnio dużo freshman-ów gra na wyskomi poziomie



Damian1994 - Pt kwi 04, 2008 6:49 pm
NO i w weekend mamy Fianl Four !!! Czy ktoś wie może czy gdzieś po za NASN będą relacje meczy??



Jmy - Wt kwi 08, 2008 1:10 am
NIE WIEM ILU Z WAS OGLADA, ALE KANSAS - MEMPHIS w San Antonio. Mecz wlasnie sie zaczyna. Nie mozna nie zobaczyc. Kansas wygra ten mecz. Heh...



Damian1994 - Wt kwi 08, 2008 7:34 am

NIE WIEM ILU Z WAS OGLADA, ALE KANSAS - MEMPHIS w San Antonio. Mecz wlasnie sie zaczyna. Nie mozna nie zobaczyc. Kansas wygra ten mecz. Heh...
NO i Kansas wygrało !!~Dla mnie niespodzianka



Jmy - Wt kwi 08, 2008 2:04 pm
Co za wsapanialy mecz. Jeszcze ktos sie dziwi dlaczego amerykanie wybieraja ncaa ponad nba??? Takiej obrony, zaangazowania i chceci wygrania (calego zespolu w przelozeniu na poszczegolnych zawodnikow) to ja nie widzialem dawno, o ile kiedykolwiek widzialem w NBA. Cos pieknego. Przepiekne spotkania,przepiekna wygrana. I w dodatku mam przyjaciela, ktory na tym uniwersytecie studiuje.... Jeszcze raz mowie, jesli ktos nie widzial to niech sciagnie i zobaczy. Wow.



Bastillon - Wt kwi 08, 2008 4:59 pm
dynamic duo przegralo koncowke na FT... mimo swietnego meczu obu panow to za koncowke o prostu wstyd...

przepiekny mecz, niesamowite emocje, w przyszlym sezonie zaczne ogladac NCAA ...



VeGi - Wt kwi 08, 2008 8:00 pm
Jak myślicie: kto pójdzie z 1 numerem? Rose czy Beasley? Myślę, że jak 1 pick trafi w ręce Miami to raczej Derrick . Chociaż różnie to może być, jeszcze niedawno wszyscy trąbili, że Michael to talent najwyższej klasy a od kilku tyg Rose jest na ustach wszystkich.



Jmy - Wt kwi 08, 2008 8:57 pm
Ta trojka Mario Chalmersa.... Cudo. Jeden z najlepszych finalow NCAA EVER. Cieszy mnie Bastillon twoja decyzja. Heh, nie pozalujesz.



Bastillon - Wt kwi 08, 2008 9:05 pm
ale najgorsze jest to, ze memphis juz moglo to spokojnie wygrac juz mieli ich w garsci zdaje sie, ze wygrywali 9 pktami na 2 min do konca. najpierw ta glupia strata, a potem ten chaos i nie upilnowali trojkowicza. potem byly przestrzelone FT... a trojka Chalmersa piekny rzut, ale mogli go lepiej upilnowac. widac u nich bylo straszne niedoswiadczenie. ja, przyzwyczajony do NBA nie moglem tej trojki zdzierzyc. tego meczu memphis by nie przegralo majac porzadnego coacha z NBA...

a Rose mimo wszystko mnie zawiodl. bedac up 2, na linii osobistych trafilby 2 i pograne. a tu takie cos ...



Jmy - Wt kwi 08, 2008 10:14 pm
Dokladnie masz racje. Ja mialem od poczatku wrazenie, nawet jak przegrywali paroma punktami, ze kontroluja sytuacje. To po prostu widac i da sie wyczuc. Najwiekszy wplyw w moim przekonaniu to zbiorki. Bylo to widac, jak na dloni. I straty. Po obu stronach zreszta. Gdyby nie zmeczenie (bo ono mialo najwiekszy wplyw - to tez moja opinia) to Memphis by to do konca dograli i wygrali. Tyle, ze takiej obrony nie idzie grac przez 4 kwarty, i jeszcze dogrywka. Juz wysiadali powoli w koncowce, a pozniej ten run Kansas ich kompletnie dobil.

Jak juz bylo jasne, ze bedzie dogrywka, wiedzialem, ze nie ma m,owy, zeby KAnsas dali sobie te zwyciestwo wygrac. Mieli publicznosc po swojej stronie (choc zdaje sie znacznie wiecej kibicow Memphis tam przybylo) i byli po prostu nabuzowanie energia. Takiego czegos sie nie da zatrzymac. Oczywiscie byli prawdopodobnie zmeczeni tak samo jak Memphis, jednak ten ostatni zryw mial taki wlasnie wplyw na dalsze losy meczu. Powiedzialbym, Kansas byli lepiej przygotowani fizycznie, a jesli nie to wyciagneli z siebie resztki energii za sprawa, dobrej gry w koncowce.



ignazz - Śr kwi 09, 2008 7:59 am
Jmy fakt, ze emocji bez liku i dramatyczna końcówka z dogrywką ale o NAJLEPSZYM SPOTKANIU EVER nie ma mowy.
W koszykarskim aspekcie był to conajwyzej przeciętny mecz jeśli chodzi o JAKOŚĆ i rewelacyjny jesli chodzi o emocje.
jako miłośnik gry w D nikt nie zarzuci mi ze tego typu ekip nie doceniam ale były to jednak jeśli chodzi o siłę ever stosunkowo słabe.
Memphis z grajacym słabo pierwsze 30-33 minut liderem Rose'm i grajacym nudnawe koszyczki a'la Globtroters z obroną pod koszem dziurawą jak SITO BEZ RAMKI!!!!
to jest jakość? Jedynym straszakiem był C memphis który jednak łapał faule szybciej niz biegał.
oczywiście mecz mi się podobał ze względu na emocje ale o najwyższej jakości dodając do tego totalne spieprzoną koncówkę z zawalonymi 1/5 FT i spora liczba strat ( typowe dla NCAA ze wzgledu na szybkość akcji i latanie cost to cost!)

ale jeden element był REWELACYJNY!!!!!!!!!!!!!

sędziowanie było na najwyższym poziomie jaki widziałem, fakt sędziowie odpuścili sporo GWIZDKÓW bo przy takiej bieganinie i twardej obronie byłoby 3 na 3 na koniec a tak gwizdali Z DUCHEM GRY i do tego przy takich emocjach bezbłędnie!!!!
wychwycone faule ( w ostateczności a nie za zły dotyk!!!) decyzje przy sytuacjach parterowych czy poślizgnięciach plus decyzja o 2 punktowej akcji Rosa po rzucie z prawej nogi poprawne!!!!!!

nie chcę być marudą więc nie odbierajcie tego jako krytykę meczu ale Jmy powtórzę do najwyzszej jakości daleko ale emocje super!!!!

edit:
niesamowitą pracę w obronie wykonał Rush (gratulacje) a postawa obu teamów w aspekcie zespołowym bardzo cieszy. i tu właśnie chyba można upatrywać tego elementu którego brakowało bo mimo ze Rose jest objawieniem Turnieju czy sezonu ale jeszcze nie supergwiazdą jaka był Webb Vinc czy Melo w NCAA, mimo że Roberts zagrał GameHigh ( kolejny niegwiazda) to zabrakło trochę lidershipu w obu ekipach takiego haryzmatycznego! ani Arthur ani Rush ani Roberts mimo że awansują pewnie w draft expressie w górę nie są magiczni ale bardzo bardzo solidni.......
z resztą brakowało mi w tym sezonie solidych seniorów z 4 roku studiów ( Hibbert z Georgetown i Hardin california jedynie) ZNAK CZASÓW - gdzie conajmniej 5 z top 10 jest freshmenami czyli rookasami (Bisley, Mayo, Rose, Gordon, Grifin, Bayley, randolph, Jordan,) nie wzmacnia ale osłabia tegoroczną ocenę!

btw skąd takie słabe noty ma Hasbrough lider NCU? w kontekście draftexpressu?



Jmy - Śr kwi 09, 2008 1:43 pm
Troche takich opinie slyszalem, wiec powtarzam. Powiedzmy jeden z najlepszych. A to dzieki dogrywce. Ale masz racxje co do sedziowania. Gdyby tak w NBA bylo...



Jmy - Pt lut 20, 2009 2:36 pm
Bylem wczoraj na meczu Indiana vs. Wisconsin w Assembly Hall. O samym meczu nie warto mowic, bo po drugiej polowie byl jednostronny, a Indiana w ofensywie nic nie potrafila skonstruowac. Ale mam kilka filmikow, z poczatku meczu, i ogolnie jak atmosfera na takim meczu wyglada i ilu ludzi przychodzi nawet ze swiadomoscia ze Hoosiers przegrywaja mecz za meczem (doslownie)

Kilka zdjec:

http://img10.imageshack.us/my.php?image=1003811nv9.jpg
http://img527.imageshack.us/my.php?image=1003806kf1.jpg
http://img16.imageshack.us/my.php?image=1003795bk6.jpg
http://img527.imageshack.us/my.php?image=1003801tm0.jpg
http://img527.imageshack.us/my.php?image=1003803yf5.jpg

Filmiki:

Rozpoczecie, swiatla i wejscie zawodnikow (rozgrzewa sie Wisconsin) http://www.youtube.com/watch?v=5VlRImJy4PM

Hymn http://www.youtube.com/watch?v=7lZBmr_gpOM

Pierwsze piatki http://www.youtube.com/watch?v=i3KlSJdu_3E

Zaraz przed rozpoczeciem http://www.youtube.com/watch?v=znTqF93MuHc

Kilka skutecznych akcji http://www.youtube.com/watch?v=gB1eRoI4qwY

Koncowka pierwszej polowy. Warto zauwazyc, ze Indiana miala 1 sekunde na rozegranie akcji z autu, a udalo im sie oddac dwa rzuty zanim uslyszeli syrena. To sie nazywa HOME COURT ADVANTAGE. http://www.youtube.com/watch?v=HwIztFApP5s

IU hall Of Fame http://www.youtube.com/watch?v=Ov3NP0Q4uNc

Korytarz http://www.youtube.com/watch?v=IU3BB322DYo