antek - Pt paź 23, 2009 7:21 pm
Mamy juz temat o szeroko pojetej czolowce ligi (nazwa topicu obejmuje az 7 zespołów), wiec moze przyjrzyjmy sie teraz tej drugiej stronie, czyli tych którzy juz przed sezonem pokazuja ze walka o PO nie jest dla nich, baaa ich walka od poczatku bedzie raczej o pick. Oczywiscie od razu zaznaczam ze w tej grupie moga znalesc sie inne zespoly jak np Wizards 08/09, ale to juz sprawy kontuzjogennosci, a tego jak wiemy nie da sie przwidziec. Ale i tak "silnych" kandydatow do najgorszych miejsc jest doslownie kilku.
1. Milwaukee Bucks. Zespol nie majacy w Polsce praktycznie zadnych kibicow. Prowincjonalmne (jak na warunki Usa) miasto tak i prowincjonalny klub. Dwa glowne oslabienia to oczywiscie Richard Jefferson, Charlie Villaneueva oraz Ramon Sessions. Czyli jakies 80% siły ofensywnej z poprzedniego sezonu (oczywiscie mówie o sytuacji od polowy sezonu i dalej kiedy nie bylo juz na stałe Kangura i Reeda). Wzmocnienia? Hmm nazwałbym je max euroligowymi, baa niektore zespoly na Starym Kontynencie w to lato o wiele bardziej sie zmocnili. Ilyasowa, Delfino, Warrick czy tez doswiadzcony Kurt Thomas, to conajwyzej role playerzy, a niestety z braku laku beda oni musieli (przynajmniej niektorzy) grac spore minuty. Tak naprawde jedynymi plusami tego zespolu jest Jennings i zapowiadajacy sie na kapitalnego role playera (lecz nic wiecej) Luc Richard Mbaha Moute. Tylko czekac jak Bogut bedzie krzyczec o trade(gdyz Skiles oprocz Eda Curryego kazdego wysokiego potrafil by ugasic w ataku) a Michael Reed jesli sie nie polamie zdrobi podobnie. Bilans 22- 60 prawdopodbny, tylko czy loteria im bedzie sprzyjac?
2. Sacramento Kings. To juz zespol troszke lepszy, ale podobnie jak Kozly ich lider to klasyczny shooter SG z wielka kontuzjogennoscia. Takie rzeczy do niczego nie prowadza (patrz Gordon itp). Jednak ten zespol ma juz jakies swiatelka w tunelu z powodu drastycznej i mimo wszystko juz dlugiej proby przebudowy. Bardzo ciekaiwe zapowiada sie Evans, ktory moze jesli stanie sie dobrym obronca tuszowac kiepskiego Martina. Ich front jest uosobiony szczegolnie ofensywnie, przez co zdarzaja sie i beda sie im zdarzac takie mecze jak niedawne z preseasonu, kiedy traca po +140 punktów. Mimo fajnych mlodych nazwisk, bez obrony, a w stolicy Kaliforni nie widac nawet zalazka tej ze obrony na takim a nie innym zachodzie nie maja na nic szans. Murowany kandydat do ostatniego miejsca na zachodzie.
3. Minnesotta Timberwolves. Podobnie jak Milwaukee, Minneaopolis to rowniez raczej prowincjonalne, ziiimne miasto. Nie umieszczalbym ich tak nisko w rankingu, lecz Ci zanim sie zaczał sezon juz sie polamalo dwóch kluczowych graczy podkoszowych. Love na dluzej, natmoiast Jefferson na niewiadomo ile. Jesli o sile podkoszwej Twojego zespolu maja stanowic Oleksiey Pechero, Ryan Hollins poparty Nathanem Jawaiem to nie jest źle jest tragicznie. Wszystko zalezy tylko od tego jak szybko wróci dwojka wysokich Wilkow. Bo obwod Wolves maja ciekawy, lecz nie prop[orcjonalnie ulozony. Bo maja dwoch dobrych PG, lecz slabiej obsadzona dwojke. Ogolnie to kolejny zespol, ktory nawet w marzeniach o PO nie moze myslec, wiec pozostaje tankowanie.
4. New Jersey Nets (Brooklyn Russian). Tu sytuacja jest jasna. Odejscie za wygasajace kontrakty Cartera, pzoyskanie mlodziezy ogrywanie je i co najwazniejsze, jak najmniejsze salary cap na 2010. Pick jesli bedzie wysoki, moze byc np uzyty do trade'u. To juz inna sprawa. Na pewno to zespol lepszy od trojki ww, lecz malo doswiadczony, a ich lider jest kontuzjogenny. Jestem bardzo ciekawy rozwoju Brooka Lopeza, od ktorego juz w tym sezonie oczekuje nawet 18-9-3. Ogolnie ten sezon jest dla Nets przejsciowy za rok beda juz zupelnie innym zespolem.
5. Golden State Warriors. Atmosfera, tego najbardziej brakuje w GSW, nie mowiac juz o trenerze. Golden ida do nikac, maja masę (!) talentu, ale kompletnie nie umieja go wykorzystac. Obrona u nich nie istnieje, rotacja, ogolnie wszystko jest fatalne. Gdyby tym zespolem zajal by sie ktos kompetentny (GM i nowy coach) to po delikatnych tradeach (a handlowac jest czym) moze by to poszlo do przodu. Narazie widze ze znow to bedzie najbardziej efnsywny zespol ligi (choc nowi staryz Suns moga o to miano powlaczyc), ale po drugiej stronie parkietu jest fatalnie. Czekam na mecze z Magic, czy kimkolwiek y Gortat i inni wysocy mogli sobie kreci na Biedrinsie career gigh i takie tam. A i mowilem o konfikltach? S-Jax vs coach, Monta vs Curry, to tylko te ktore wyszly na jaw. Ogolnie material jest , ale zespolu wogole, dlatego sa w mym rankingu.
Po za lista, lecz rowniez z malymi sznasami na PO sa NYK (lecz Ci tankowac nie moga z powodu ze ich pick 1szo rundowy maja Utah), Memphis Grizzlies. A tak że troche wyzej, lecz rowniez chyba bez wiekszych szans na PO: Bobcats oraz Thunder.
elwariato - So paź 24, 2009 12:21 am
Milwaukee może i nie największe miasto ale nie zadupie też poza tym dosyć ładne i fajnie położone, jak ktoś będzie miał okazje to niech sobie zobaczy, no albo chociaż na zdjęcia w necie luknie, no a co do Minneapolis to zimne bez dwóch zdań ale twin cityes czyli Min i St. Paul to żadna prowincja tylko jeden z najlepiej rozwiniętych i najbogatszych rejonów stanów. To tyle formą rozpoczęcia, chciałem się podzielić moją przeciętna znajomością Ameryki
No a teraz co do poziomu druzyn bo chyba o to głownie chodziło to na dno absolutne daje Kings, marny skład lider urazowy i kiepski wybór w tegorocznym drafcie, nie chciałbym być złym prorokiem dla tego klubu ale na mój gust to może powtórzyć wyczyn Denver z sezonu kiedy przyszli tam jako debiutanci Jackson Forston i Battie, bo to chyba wtedy wygrali 11 spotkań. Dalej na zachodzie ciężko znaleźć takiego mocnego faworyta do dołów, ale na następnym miejscu postawiłbym na Houston, wiem ze to nie pasuje do tej druzyny ale jak się patrzy na skład to blado to wygląda. Memphis też średnio widzę bo niezbyt poukładany ten skład mają.
Na wschodzie ciężko jest znaleźć jakiegoś faworyta poza NJN, tam sytuacja wygląda naprawdę przeciętnie, Simmons znowu będzie miał okazję wyrobić sobie średnią za którą lac mu dało taki absurdalny kontrakt, ale podoba mi sie ten debiutant Williams jak mu sezon wyjdzie, jemu plus Harisowi to Nets wcale nie musza być pośmiewiskiem. Z Wiz jest ciekawa sprawa jak kontuzje wyeliminują Towna i 0 to bedzie kiepawo chociaż chyba nie tak jak w zeszłym roku, natomiast gdyby wszyscy byli zdrowi to cholera nawet na pretendenta do finałów na wschodzie bym ich widział, Miller na 2 albo 3 będzie nieźle siekał jak zwykle, Foye coraz lepiej gra, na serio może być nieźle jak będzie bez urazowo. Charlotte pewnie jak przed sezonem kompletnie przeciętni, natomiast ciekawe jak bedą grali Bulls i Pistons, to są wielkie niewiadome, chociaż raczej chodzi mi o to że nie wiadomo czy będą marni czy przeciętni. może co do Detroit bardziej się to tyczy bo Chicago ma nie poukładany skład ale talentu od groma więc oni mogą namieszać jak taki Miller Salomons będą grali jak w końcówce zeszłego roku. 76ers to samo przed rokiem się wydawało że idzie ku dobremu a tu teraz sprawa ma się marnie nie ma Andre, z Brandem nie wiadomo co i jak Delambert kosi doły i skłócony jest z kim popadnie w klubie, jak by im szczęście dopisało to mogą być nie najgorsi ale jak się potoczy dla nich scenariusz źle to możliwe że nawet do 30 zwycięstw nie dobiją.
calagan - So paź 24, 2009 9:21 am
Kto powalczy o nr 1 draftu? Hmmm, nie powinno sie tak na wstepie juz skreslac ekip, ale faktem jest, ze jest grupka mocnych pretendentow.
Na wschodzie najslabsze 3 ekipy to IMO Bucks, Bobcats i Nets. A tuz nad nimi Wizards z Raptors.
Bucks nijak nie maja skladu, ani trenera, ktory sprawilby, ze z grupy przecietniakow zrobi sie team. Gra tam bardzo wielu solidnych graczy i Redd, ktory jest taka uboga wersja all-stara i lidera zespolu. Wszystkie Boguty, Jenningsy i inne Delfiny nijak pod miano chocby gwiazdeczek nie podpadaja.
Podobnie wyglada sprawa Bobcats. Maja ciekawa grupke koszykarzy, ktorym wyraznie brakuje przywodcy i jeden gwiazdy. Bujanie sie z kontraktem Feltona jednoznacznie pokazuje, ze nie on jest "the man" w tej ekipie. Oddanie lekka reka Okafora tez pokazuje, ze Kaleka nim nie byl. Kieszonkowa wersja lidera jest Wallace. Ale jak dla mnie gosc nie ma charyzmy, aby byc prawdziowym liderem. Walczy, biega, rzuca, zbiera - robi wszystko i to z wielkim poswieceniem, ale nie czyni to z niego lidera. Ta grupka moze grac solidnie, dobrze, ale realne szanse na p-o sa slabe. Zwlaszcza z takim centrem jak Chandler.
Nets to zupelnie inna kategoria. To zespol swiadomie budowany na mlodziakach i kolesiach z konczacymi sie kontraktemi pod offseason 2010. Swoja droga ta grupka moze byc fajna w ogladaniu. Mlodzi zawsze maja wiecej polotu, wiec czemu nie. Maja solidne podstawy do bycia druzyna wielka, ale czekaja na tego/tych all-stara/ow. Czyli na przyszly sezon. A ze zatankuja jeszcze rok - bywa. Kto tam na czele mock draftu widnieje? Jaka to pozycja? Jesli uda im sie jakims cudem skusic jedna, badz dwie gwiady na gre u nich, to naprawde bedzie co ogladac w sezonie 2010-11.
A co z ta dwojka w poczekalni? Raptors za bardzo poszli w kierunku Euro. Takie nagromadzenie ludzi o slabej obronie, ale wybujalym ataku w NBA zabija, a sam Bosh zycia za nich nie odda. Jak dla mnie to bedzie pozegnalny rok Bosha w Toronto. I zostana z Bargnanimn, Hedo i Nesteroviciem. Szkoda tylko Calderona.
A Wizards maja zwyczajnie zbyt kruchych zdrowotnie zawodnikow. Arenas wrocil, ale ki diabel wie jak dlugo pociagnie. Jamison wlasnie na kilka tygodni polecial. Jest jeszcze Butler, ale ten tez czasem lamie sie, a poza tym sam nic nie ugra. Sila podkoszowa marna, za duzo chetnych do rzucania, a rozgrywajacego z glowa ze swieca szukac.
A co do zachodu to najslabsi sa Kings, Grizzlies i chyba jednak Thunder. Zaraz za nimi Wolves i Clippers.
Kings nie maja nic ciekawego, a ich ideologia budowania druzyny pozostaje nieodgadniona dla nikogo. Jest Martin, ale to znow uboga wersja lidera i gwiazdy. Inni gracze sa solidni, czasem naswet dobrze, ale nie na tyle, zeby w pojedynke odmienic obliocze zespolu, albo dubluja sie z innymi dobrymi zawodnikami. Wychodzi jakis galimatias bez ladu i skladu.
W Grizzlies iskierka sensu objawila sie, ale zespol IMO jest zwyczajnie jeszcze slaby. Mayo jest ich nadzieja, ale to bedzie dopiero jego drugi rok. W dodatku pod silna presja Iversona, ktorego nie wiedziec po co zatrudniono. Maja solidnego do bolu Gasola, ale w drafcie wtopili straszliwie. Pierwsza piatke od biedy daloby sie zmontowac, ale na lawce wiatr by chulal.
Thunder maja dziury nawet w S5. O ile duet skrzydlowych jest znosny. Niskich takze, o tyle srodek to jednak wielka czelusc. A lawka uboga jak u Grizzlies. To jest ich glowna bolaczka. Tyle, ze w przeciwienstwie do Memphis maja lepszych graczy w S5. Durant bije na glowe Gaya. Westbrook w czystym rozgrywaniu jest lepszy od Mayo. A z Greena jest wiekszy pozytek dla zespolu niz z Zacha.
Dwojka poscigowa - Clippersi trafili dla zasady i z braku wiary w nich. Sklad nie jest najgorszy, ale ja widzialem juz lepsze i efekt zawsze byl ten sam - wtopa. Ich prawdziwym zmartwieniem jest jak zwykle zdrowie, bo 3 bardzo waznych dla nich graczy ma notorycznie problemy z lamliwoscia. Wolves maja szanse wyjsc z nicosci po erze KG. Solidne podstawy ku temu sa. Jefferson i Love to dobrzy podkoszowcy. Na rozegraniu mlody Flynn i Sessions. Tak naprawde brakuje im rasowego strzelca, ktory te +20 w kazdym meczu by dawal. Maja nawet lawke w miare sensowna (jak na slaby zespol).
I to tyle. Moga sie objawic oczywiscie jakies niespodzianki, ale mysle, ze Rockets sa za dobrzy w defensywie, zeby byc na dnie. Warriors maja za duzy potencjal. Podobnie jak Pistons. Knicks beda duzo biegac, trobic wiatru i do p-o nie wejda, ale na dnie tez sie nie znajda.
Wirakocza - So paź 24, 2009 10:06 am
marny skład lider urazowy i kiepski wybór w tegorocznym drafcie
ignazz - So paź 24, 2009 6:48 pm
marny skład lider urazowy i kiepski wybór w tegorocznym drafcie
ekhm? kiepski? wybrali najbardziej perspektywicznego gracza w drafcie. I słusznie bo i tak w tym sezonie nigdzie się nie wybierają z wynikiem (chyba, że przenosiny do innego miasta ). Jak dla mnie to powinni zacząc wszystko własnie od Evansa i Thompsona a resztę pogonić w pizdu, .
calagan - So paź 24, 2009 10:14 pm
Ujme to tak - jak masz za PG kogos takiego jak Beno Udrih, to opcja z Flynnem nie wyglada zle. Jak Twoja gwiazda jest SG, ktoremu dales rok temu +10mln, to wybieranie kolejnego SG jest delikatnie rzecz ujmujac - dziwne. Tym bardziej, ze nie jest on wymiataczem pokroju LBJ, zeby uznac to za znakomita inwestycje. Koles rokuje dobrze i nic wiecej.
Wirakocza - So paź 24, 2009 11:23 pm
Ujmę to tak, jak twój SG któremy dałes kontrakt na 50 melonów jest połamańcem a w drafcie jest świetny kolo który może grać na obu pozycjach, to się nie zastanawiasz tylko go wybierasz.
Ignazz ile % za trzy miał Derrick Rose w Memphis? Czy bardzo doskowierało mu to w jego debiutanckim sezonie w NBA, było jakąs przeszkodą karkołomnoscią ;] ?
Tak się przyjebiecie pierdół a na uniwerku był świetny trafia do dupnego zespołu gdzie dostanie full minut i bedzie mógł decydować o grze gdy taki Harden bedzie się martwił czy zdoła oddac 5 rzutów w meczu by nie wkurzyć Duranta.
Julius - So paź 24, 2009 11:43 pm
Sacramento, Bucks i długo, dłuuugo nic.
Oba teamy sa na etapie mega rozpierduchy, o ile Sacto jeszcze stosunkowo niedawno mialo swoje dobre lata, to Bux są w głębokiej dupie od dawna i nic nie wskazuje na to, zeby cos sie w tej materi mialo zmienic. Nie dosc, ze są ciency, to jeszcze co chwila im sie ktos łamie. Raz udalo im sie podpisac FA za spora kase i okazał się nim byc Bobby Simmons. Nie maja zbytnio szczescia w losowaniach, a jak juz im sie trafia 1ka to wybieraja Boguta nad Derronem, czy Paulem
Ostani wybor Alexandra nad Lopezem tez miszczostffo sfiata bym powiedzial. Generlanie pasmo porazek, od dłuzszego czasu na kazdej płaszczyźnie, juz wyobrazam sobie, co mysla młodzi podczas draftu, kiedy przychodzi kolej Bux
Na temat Sacto zbytnio wypowiadac się bym nie chcial - w losowaniu zbytnio szczescia nie mieli, Griffin z miejsca by ich ustawił w innej sytuacj, o Tyu Evansie nie wiem szczerze mowiąc co myslec, bo nie widzialem ;] dla formalnosci: pozyskanie Nocioniego za Salmonsa oznaczę: podobnie aki kontrakt dla Udriha i Martina, czy zwolnienie Theusa.
Thunder jak dla mnie beda ok 30 w tym roku, moze nawet leciutko +. Harden to świetne uzupelnienie obwodu, oczywiste jest, ze pod koszem maja dziure, bo Green to bardziej SF niz PF, na plus myslę będzie też zdrowy Krstic, ktore mial niezle Euro, a juz za czasów Nets - przed kontuzją pokazywal, ze punktowac z pomalowanego potrafi. Brakuje troche jakiegos walczaka, goscia od brudnej roboty - zdecydownie, ale za to 2 sezon Westbrooka i pewnie w okolicach 30ppg Durexa. Mysle ze w tym roku 30W jest spokojnie do zrobienia.
Clippers to ja widzę predzej w PO niz w loterii. Rok temu wybitnie sie połamali, ale zdrowy Davis powinien ich ładnie napędzic, do tego jest przeciez jeszcze bardzo fajnie zapowiadajacy sie Eric Gordon. Wypadloby pozbyc sie Thortona, bo to czarna dziura w ataku, ale gosciu o potencjale 20-10+Baron+zdrowy Kaman+Camby na CY to naprawde fajna ekipa, moga w tym roku namieszać...
Memphis... strach pisac. Thabeet w offseasonie nie zachwyca, jest 2 centrem za Gasolem, A i Randolph to dodatki zupelnie zbędne. Nie wiem co oni tam robia pewnie samym talentem to 30 zrobią, ale ruchy bardzo dziwne w tym roku.
Minnesota z Sessionsem, Flynnem, Jeffersonem i Lovem też do 30 powinna dociągnac. Brakuje wyraznie... Mikea Mllera, czyl jakiegos SG z dobrym rzutem, ale generalnie wyglada to najlepiej od dłuzszego czasu. Szkoda tylko kontuzji Love'a.
Do grupy poscgowej dodalbym chyba jeszcze Warriors. Co prawda maja niby talentu w skladzie sporo, ale beznadziejny trener + marudny Monta + ja chce tradu Jax + jestem cipą w D Bierdrins bardziej przekonuja mnie jednak do tego ze beda w tym roku dolowac. Szkoda tylko młodego Curryego.
Bobki szalec nie beda ale chyba tez i nie stoczą się na samo dno. Sklad bez fajerwerkow, ale dobry defensywnie - pewnie beda proboali oszczedzac, i moze spróbuja jeszcze kogos w trakcie sezonu wytrejdowac. Zamiana Okafor-chandler oczywiscie na minus, ale trzeba wspomniec o niezlym sezonie Augustina, CY Feltona, Geraldzie i Larrym Brownie - i jak dla mnie widac jasno, ze oni jednak za nisko nie spadną.
Dodac nalezy jeszcze niestety Houston... Dawali juz rade z wieloma niedogodnoscami, ale teraz brak Yao i strata Artesta moga sie okazac nie do przejscia. Jasnym punktem powinien byc Ariza, Scola na CY + Brooks, jednak pod deskami wyraźnie brakuje centymetrow. Tracy niby na CY, ale to juz nie ten sprzed kilku lat, ktory niszczyl w Magic. Poza tym nie zdziwilbym sie, gdyby Yao mial career ending injury i zdaje sie ze nie chce w tym roku wracac, zeby nie tracic player option. moze bymc tak ,ze Rakiety szybko przestawiasię w tryb diveowania i dołączą sie do dwójki Kings, Bucks.
na koniec zostawilem sobie Nets.
Nie uwazam zeby faktycznie zaliczyli az tak slaby sezon. Szczerze to tak jak w wypadku Clippers predzej uwierze w PO niz w loterię. Maja juz teraz fajnie zbilansowany sklad Lopez-Lee-Harris to naprawde fajny trzon zespolu - niby bardzo młody, ale Harris to juz allstar, Lee zagral swietny sezon w orlando, a Lopez to najbardziej chyba obiecujacy C w tej chwili. Do tego dochodzi dosc solidny backup C Battie, Alston, czy dobrze sprawujacy sie wy PS Douglas-Roberts. A no i bym zapomnial o rookie Williamsie. Mysle ze Harris ich pociągnie spokojnie do tych 30-35 zwyciestw.
Bastillon - N paź 25, 2009 12:23 am
chyba was *********, jak myslicie ze Bucks beda czolowymi kandydatami do loterii. w zeszlym sezonie byli w walce o PO poki nie polamali sie im dwaj najlepsi gracze(Bogut, Redd). Bogut, Delfino, Mbah Moute to scisla czolowka niedocenianych graczy w lidze. spokojnie walcza o PO jak zdrowie dopisze.
Julius - N paź 25, 2009 7:36 am
Oczywiscie ze beda, pozbyli się Sessionsa, Villanuevy, w zamian maja dobrego prospecta na rolesa, czyli Jenningsa i Warricka, ktorego dokonania w slabych Memphis wszyscy znamy. No i oczywiscie łamliwy roster na dodatek.
Nie widze zbytno lepszych kandydatow na wschodzie.
ignazz - N paź 25, 2009 9:27 am
chyba was ********, jak myslicie ze Bucks beda czolowymi kandydatami do loterii. w zeszlym sezonie byli w walce o PO poki nie polamali sie im dwaj najlepsi gracze(Bogut, Redd). Bogut, Delfino, Mbah Moute to scisla czolowka niedocenianych graczy w lidze. spokojnie walcza o PO jak zdrowie dopisze.
ONI SA A NIE BĘDĄ kandydatem do loterii tak jak NJ Nets......
oba zespoły maja zerowa głębie składu i całego sezonu nie ujadą...moze nawet stąd te kontuzje co roku zespołów ktore maja 6-8 graczy nadających sie do tej ligii...
z nets nie ma złudzen są słabi choc perspektywiczni
a nie ma jak "kultura slowa"
a ta czołówka niedocenianych hmmm miód cud malina niedocenianych.....
BTW Bogut i jego pozycja w klubie poprzez kontrakt to okazja do chyba przeceniania niz niedocenainia
ja im tam rok temu kibicowałem ale dlatego ze zebrali fajny skład z Jeffersonem...obecnie to sie im mocno rozjechało i to poprzez decyzje oszczedzajacego zarzadu klubu.....
dla mnie najwieksza ??? to thunders
ignazz - N paź 25, 2009 10:19 am
Ujmę to tak, jak twój SG któremy dałes kontrakt na 50 melonów jest połamańcem a w drafcie jest świetny kolo który może grać na obu pozycjach, to się nie zastanawiasz tylko go wybierasz.
Ignazz ile % za trzy miał Derrick Rose w Memphis? Czy bardzo doskowierało mu to w jego debiutanckim sezonie w NBA, było jakąs przeszkodą karkołomnoscią ;] ?
Tak się przyjebiecie pierdół a na uniwerku był świetny trafia do dupnego zespołu gdzie dostanie full minut i bedzie mógł decydować o grze gdy taki Harden bedzie się martwił czy zdoła oddac 5 rzutów w meczu by nie wkurzyć Duranta.
No to trafiłeś kulą w płot bo Rose w latającej koszykówce NCAA rzucał zbyt duzo za 3 na fatalnym procencie ( prawie 3 rzuty za 3 przy 33,7%) ale to uchodziło mu na sucho poprzez taki styl ligii
wielokrotnie brak takiego rzutu było przytaczane i tu sie nie zmieniło za duzo ( linia dalej więc procent w dół)
DR skończył sezon na karygodnym 22,2% 3P ( gdzie oddał 72 rzuty trafiajac 16)czyli powiem tak!
jemu nie doskwierało tylko doskwierało to druzynie w sezonie 2008/2009 a co gorsza będzie bardziej Bullsom w sezonie 2009/2010
dlaczego? bo rok temu mieliscie
Gordona trafionych za 3 173 z 422 na wysokim procencie .410 za 3
Nocia 79 209 .378
Larry H 40 102 .392
Tim T 19 43 .442
ich juz nie ma
obecnie część rzutów wróci do Denga, wiecej będa musieli rzucać Kirk i Salomons ale nie ma pewności że maskujące słabość rose trafienia za 3 ich partnerów bedą na podobnym bardzo wysokim poziomie jak u gordona....
IMO tych 150--160 trafień za 3 wam zabraknie i stad w kontekście Rose starat bena jest masakryczna........
odpowiadając wprost na pytanie:
MASAKRYCZNA WADA ROSE'A BRAK TRÓJKI NIE DOSKWIERAŁO BO ŁATALI TO INNI TRAFIAJAC 300 RZUTÓW NA 40%
OBECNIE WAS BRAK TRÓJEK ZABOLI CZYLI CHYBA BĘDZIE DOSKWIERAŁO BARDZO
Wirakocza - N paź 25, 2009 11:04 am
ty jednak jakiś niemądry jestes.
Ja ci podaje % rose'a że ten mimo że kaleczył za trzy w NCAA i potem w lidze zdobył bez problemy ROTY i był objawieniem ligi pisząc to kontekcie tyreka evansa jego gry na uniewerku i twoim jakimś dziwnym argumencie ze ma *********** procenta zza linii to nie wiem .... wyłozy się na parkiecie przez to. a ty mi tu jebiesz o bulls i jakiś procentach za trzy. Człowieku ty czytasz i rozumiesz tekst pisany?
ignazz - N paź 25, 2009 11:51 am
ty jednak jakiś niemądry jestes.
Ja ci podaje % rose'a że ten mimo że kaleczył za trzy w NCAA i potem w lidze zdobył bez problemy ROTY i był objawieniem ligi pisząc to kontekcie tyreka evansa jego gry na uniewerku i twoim jakimś dziwnym argumencie ze ma chujowy procenta zza linii to nie wiem .... wyłozy się na parkiecie przez to. a ty mi tu jebiesz o bulls i jakiś procentach za trzy. Człowieku ty czytasz i rozumiesz tekst pisany?
to przeczytaj jeszcze raz
majac dramatycznego Rose za 3 rownoczesnie mieli Bulls na parkiecia gracza który ładowal za 3 ( Gordon) a w dodatku Kirka ktory takze za 3 gra na poziomie i Salomonsa który bardziej uzupełnia rose niz Nocioni ( a ich zamienili)
majac tyreke i sancto - kingsi jakos nie maja tego co mieli rok temu bulls wiec fakt przytoczony przez Ciebie z jego za 3 i rose'a za 3 taki nietrafiony jak dla mnie....
napiszę Tobie prosciej
Tyreke to fajny wybór ale mając tyle dziur w Kings duzo nie zmieni a dostanie wiele wiele minut i na PG i na SG więc na koniec miłośnicy jego talentu odtrabia jego sukces ( maja do tego prawo)
ale porównując go do rose'a ( ty to zaproponowałeś) tylko skontrowałem ze co innego grac w Bulls z Gordonem i jego prawie 200 trafieniami za 3 na procencie ponad 40% z backupem Kirk niz grając z Tyreke słabym za 3 i kings słabymi za 3 w całości....
dodatkowo tylko wspomniałem ze starty bulls ( Gordi Noci nielubiany Larry H) tylko pogorszą wyniki rose jako lidera bulls
w czym problem?
abstarhujac ze w sumie obojetne kogo wybrali kings bo zapowiada sie albo dno albo jak piszesz totalna przebudowa zespołu a tu róznice czy obudować Tyre czy IMO lepszym Hardenem są i takminimalne
Wirakocza - N paź 25, 2009 12:12 pm
Abstrahując od tego, że widzę że jesteś ciężki kolo. Zacznij od początku i powiedz po co podałeś te % zza łuku Evansa, bo od tego się zaczęła cała dysputa. Bo ja sobie wymyśliłem że Evans jest nabardziej perspektywiczny z całego draftu i w słabym Kings ma spore szansę by ten potencjał pokazać. Co miało dać do tematu twoje tym bardziej ze mu brakuje ( 27% 3P na bliższej 3) waznego dla kings . O co ci dokładnie chodziło? Że trójka Evansa jest jakoś szalenie ważna w kwestii zblizającego sie sezonu, ogrnicza go mocno. OCB w tym biegało to moze dojedziemy do jakiś wspolnych wniosków.
ignazz - N paź 25, 2009 12:19 pm
Abstrahując od tego, że widzę że jesteś ciężki kolo. Zacznij od początku i powiedz po co podałeś te % zza łuku Evansa, bo od tego się zaczęła cała dysputa. Bo ja sobie wymyśliłem że Evans jest nabardziej perspektywiczny z całego draftu i w słabym Kings ma spore szansę by ten potencjał pokazać. Co miało dać do tematu twoje tym bardziej ze mu brakuje ( 27% 3P na bliższej 3) waznego dla kings . O co ci dokładnie chodziło? Że trójka Evansa jest jakoś szalenie ważna w kwestii zblizającego sie sezonu, ogrnicza go mocno. OCB w tym biegało to moze dojedziemy do jakiś wspolnych wniosków.
dokładnie tak, czyli fakt ze kings brakuje wszystkiego a jednego z najbardziej porządanego elementu rzutu za 3 Tyre akurat brakuje najbardziej
twoje wtedy porównania do rose'a było nietrafione bo w bulls w odróznieniu do kings nie ma ttyle talentu zza łuku
Wirakocza - N paź 25, 2009 12:40 pm
Nie wiem. Kings brakuje wszystkiego ale rzut za trzy? Przecież tam nawet Hawes napierdziela zza łuku. K.Martin to specjalista od trójek i biegania po łuku, wspominany przez Ciebie Nocioni, kontuzjowany Garcia też wali za trzy.Qrde jeżeli Kings najbardziej brakuje rzutu zza łuku to dzieli ich naprawdę niewiele od czołówki zachodu ;]
To nawet lepiej że Evans nie ma tej trójki bo tam wszyscy lubią sobie postać na obwodzie a Ignazz uważa że Kings brakuje rzutów za trzy.
I jeszcze ładniesze dupy w piewszych rzedach by się przydały.
NA razie to się dowiedziałem że Kings wybrali kiepsko w drafcie bo Wybrany kolo miał fatalny % w NCAA zza łuku a Kings potrzebują na dzien dzisiejszy strzelca zza łuku.
I Ingazz to że napiszę sobie coś niepochlebnego na Twój temat do odbieraj to raczej do Twojej rezolutnej twórczosci forumowej.
antek - N paź 25, 2009 12:50 pm
Moim zdaniem Kings wybrali dobrze. Z kilku przyczyn.
a) najbardziej Kings brakuje obrony. Jesli by wybrali Flynna to defesnwywa : karlowaty Flynn, suchy Martin, ktos tam, wybitnie ofensywny Thompson i bialy wysoki Center w postaci Hawesa. Niewiem czy Evans bedzie super obronca, ale ma na to jakies zadatki ma wzrost , za pewne tez zasieg ramion (Bastek, jaki ma Tyreke zasieg ramion ?).
b) pozycje SG sami sobie Kings rok temu zabezpieczyli w psotaci K-Marta, wiec po co mieli by brac jednowymiarowego Hardena, ktory jest kopia K-Marta. Evans to combo, ktory za pewne wiekszosc min bedzie gral na pg (inna sprawa jak kontuzji dozna Kevin Martin). A propo jego talentu, trzeba przytoczyc chocby to ze w meczach pre season kryli go z reguly najlepsi obroncy druzyn przeciwnych jak chcby Stephen Jackson z GSW.
c) wiadomo, ze sie bierze w drafcie najlepszy talent a nie patrzy na pozycje. Jednak w Sacto zarowno Evans jak i Harden byli na pre draftowych campach. Po prostu Kings uznali, ze Evans sie moze im bardziej przydac, niz kolejny jumperkujacy obronca.
btw, inna sprawa ze Sacramento sa jednym z glownym kandydatów (obok wschodnich Bucks) do ostatniego miejsca na zachodzie. Kontuzja Garcii na pewno im w tym pomaga by walczyc o bilans 14-74.
calagan - N paź 25, 2009 1:32 pm
Ujmę to tak, jak twój SG któremy dałes kontrakt na 50 melonów jest połamańcem a w drafcie jest świetny kolo który może grać na obu pozycjach, to się nie zastanawiasz tylko go wybierasz.
Bastillon - N paź 25, 2009 1:52 pm
(Bastek, jaki ma Tyreke zasieg ramion ?).
Julius - N paź 25, 2009 5:14 pm
Bast, dobry jestes:
Bucks stracili najlepszego strzelca zeszłego sezonu - Jeffersona, czyli 20ppg - jesli uznajemy go jako zajebiste wzmocnienie Spurs, to nie mozna zapominac o nim porownujac Bucks z zeszlego sezonu z dzisiejszymi.
Sessionsa - czyli swojego starting PG, 3 strzelca i najlepiej podajacgo w zespole
Villanuevę - 2 strzelca zespołu, a zastąpili go Warrickiem - jesli on jest lepszym graczem po ktorejś stronie parkietu to spoko - wg. mnie nie jest, a w ataku zdecydowanie mniej daje.
Podsumowując: stacili 3 kluczowych graczy z zeszłego sezonu.
Wzmocnienia - rookie, ale nie najwyzszych lotów Jennings, Warrick, o ktorym juz pisałem, Delfino oraz 60 letni Thomas. Nawet zakładając, ze Redd i Bogut zagraja pełne sezony to wygląda to słabiej niz przed rokiem. Jeszcze smieszniejsze jest dla mnie stawianie Bux nad Nets. Why?
Lee>Jennings
Harris>Redd
Lopez>Bogut
Nets stracili moze Cartera, ale dostali w zamian Alstona, ktory jest lepszy niz 3/4 ławki Mil razem wzietej, solidnego i ogranego Battiego. Poza tym w Nets mozemy mowic o rozwoju - Lee, Harrisa, Yi, czy przede wszystkim Lopeza i to jest argument za tym, ze beda lepsi niz przed rokem jako zespol. Kto ma sie rozwijac w Bux poza Mbah a Moute ? Alexander ? ;]
Ława jak dla mnie też za Nets - niezly Dooling, shooter Hayes, defensywny Sean Williams, czy Najera. Jesli Nets nie zechcą tankowac to nie ma bata, zeby byli nizej niz Milwaukee.
Raps jak dla mnie są w PO - chuj, ze są napakowanie Eurosami, ale Bosh jest na CY, Bargnani wyglada w ataku gnębi kazdego C rywali wyjscami na obwód, Turkoglu to upgrade nad Marionem, ktory byl po prostu zbedny bo tam i tak nikt nie broni Do tego wieksza głębia na PG w postaci Jacka, w P calkiem niezle wygladal Weems, rolę Mariona bedzie pełnil pewnie DeRozan, ktory tez wyglada na ciekawego prospekciaka. Pod koszem Amir jest ciekawym dodatkiem - generalnie wzmocnili ławe, wzmocnili S5 i maja taka siele w ataku, ze z wejsciem do PO nie powinni miec problemu.
Bastillon - N paź 25, 2009 7:09 pm
Nets tak nisko, bo juz w zeszlym sezonie mieli zaledwie 34 zwyciestwa mimo braku wielkich kontuzji, a teraz jeszcze odszedl ich najlepszy gracz. dodaj do tego okolicznosci, ktore wyjatkowo sprzyjaja tankowaniu(2010) i gigantyczne dziury na pozycjach forwardow i masz dwa razy mniej zwyciestw. Nets uwazam za mocniejszych niz ten bilans(kolo 25 mogliby zrobic), ale mysle ze beda tankowac celowo, jakas 'kontuzja' Harrisa czy cos i juz sa w ostrej dupie.
Bucks juz w zeszlym sezonie stracili na bardzo dlugo dwoch najlepszych graczy, a mimo to mieli tyle samo zwyciestw. teraz zakladam, ze Redd i Bogut zagraja kolo 65 meczow(w zeszlym sezonie po 30-pare), wiec nie bedzie juz takiego problemu. odejscie Jeffersona z nawiazka odrabia przyjscie pary Redd-Delfino, a brak Villanuevy to wzmocnienie. dodaj do tego Boguta(ich najlepszego gracza) i masz juz dlaczego uwazam ich za borderline playoff team.
Lee>Jennings
Harris>Redd
Lopez>Bogut
Julius - N paź 25, 2009 7:59 pm
Forwardzi na poziomie NBDL? rookie Williams, przykokszony jak trzeba i niezla obrona, obok niego Yi, ktory orełem, ani sokołem moze nie jest, ale gorszych gosci w lidze widzialem... Do tego Sean Williams, Hayes, Simmons na CY i Najera. Kozakami może nie są, ale zadaniowcow kilku jest i jest tez kogo do rotacji wrzucic. Poza tym dobre wrazenie w PS robil Douglas-Roberts, ktory przy 6-7 minuty na na trójce teżpewnie dostanie.
Bucks niby na F maja jakchs wypasow ? Poza Twoim ulubiencem o długim nazwisku jest jeszcze Warrick, Ilyasowa, Delfin i Alexander. No paka niesamowita rzeczywiscie.
Jeszcze o Tyreke Evansie słówko.
Jakos mi sie nie chce wierzyc w jego wingspan. draftexpress podaje niby ponad 6'11 przy wzroscie 6'4, gdzie livingston majac ponad 6'6 mial 6'11.. A nie wydaje mi sie, zeby Evans byl 'dluzszy' niz Livngston, chyba ze jego budowa to maskuje az tak bardzo?
Bastillon - N paź 25, 2009 9:57 pm
Livingston jest bardzo chudy, a Evans jest chyba najciezszym guardem ever nie wliczajac Magica Johnsona. nic dziwnego, ze nie wyglada na dlugiego.
ja wlasnie nie widzialem wielu gosci gorszych od Yi i zastanawia mnie co on jeszcze robi w tym NBA, chyba tylko zeby chinska publicznosc zebrac przed TV. Sean Williams to poziom NBDL, no question, zreszta tam gral wiekszosc sezonu jak pamietam. Hayes to spot-up shooter(przecietny), ktory nie potrafi zrobic chyba NIC wiecej. Simmons i Najera jeszcze jakis poziom reprezentuja, ale jesli ta dwojka jest twoimi najlepszymi forwardami no to kurwa... ;]
Bucks maja wlasnie pare Mbah a Moute i Delfino co zapewnia olbrzymia przewage nad jakimkolwiek zestawieniem forwardow z Nets. MaM jest chyba najbardziej niedocenianym obronca w lidze, a Delfino jest po prostu przecietnym starterem(moze nawet troche wiecej). po drugiej stronie masz samych fatalnych graczy na tych pozycjach, wiec nie dziw sie, ze cenie ich tak nisko.
ale ja nie lubie takiego rozpatrywania pozycjami anyway. liczy sie jak ci gracze graja razem, a nie jak bardzo sa utalentowani razem. tutaj uderza do mnie fakt, ze mimo braku dwoch najlepszych graczy przez wiekszosc sezonu, Bucks zdolali wygrac te 34 mecze. to jest ich najwieksze wzmocnienie offseasonowe, bo mimo iz rozumiem lamliwosc obu graczy, to jednak malo prawdopodobne, ze opuszcza razem 100 meczow w jeden sezon, co mialo miejsce w zeszlym sezonie. wyobraz sobie Cartera z Lopezem grajacych razem 70 spotkan i jaki bilans mogliby miec Nets ? 10-72 ? jak druzyna rozgrywa bez liderow wiekszosc sezonu to oczywistym jest spodziewac sie duzego progresu, kiedy juz ci gracze wroca.
Wirakocza - N paź 25, 2009 10:05 pm
myśle że najlpiej bAst jak jebniesz prostą w paincie najlepiej czarną i porównasz Evansa i Livingstona.Prosta to prosta.
Bastillon - N paź 25, 2009 10:13 pm
Kod: Zaznacz całyEastern Conference
1. Boston, 62-20
2. Orlando, 60-22
3. Cleveland, 59-23
4. Chicago, 49-33
5. Atlanta, 44-38
6. Washington, 43-39
7. Miami, 42-40
8. Philly, 40-42
9. Charlotte, 39-43
10. Toronto, 39-43
11. New York, 32-50
12. Detroit, 31-51
13. Indiana, 26-56
14. New Jersey, 25-57
15. Milwaukee, 19-63
widze ze Simmons tez bardzo nisko ceni Milwaukee. chyba patrzy sie na nazwiska, bo nie rozumiem jak zespol z 34 zwyciestwami ma zejsc do poziomu 19 po zamianie Jefferson -> Kurt Thomas i Sessions -> Delfino. dochodzi jeszcze wiecej meczow Redda i Boguta niz 70 lacznie i albo cos jest z moja logika albo sie wszyscy mylicie. mysle, ze jednak to drugie, ale zobaczymy. dodatkowy smaczek przy ogladaniu.
chyba ze Simmons mial insiderskie info od zarzadu Bucks ze maja zamiar pobic zachodnich 'potentatow' w wyscigu o tego Walla czy kogo tam.
EDIT:jak cos to moge sie zalozyc o te 50, ze Bucks nie beda w TOP5 loterii.
elwariato - Pn paź 26, 2009 12:47 am
No na pewno Buck nie są tak beznadziejni jak Kings, jak Reed bedzie zdrowy to do 30 może dobiją, ale to i tak nie zmienia że są kandydatem do dołów. Co do wyborów w drafcie to nie bede z siebie robił jakiegoś eksperta, swoje wiem samemu mi się wydawało ze dla Kings Evans to słaby wybór w ESPN jak ogladałem posumowanie też kolesie się dziwili że tak wybrali, z goscia zaden rozgrywający nie jest tylko typowa 2, tak jak kilku kolegów napisało Martina mają na lata podpisanego są w dupe totalnie i wybierają kogo wybierają. Co do Alexandra to bym goscia nie skreslal widziałem duzo meczów WV i na serio on grać potrafi, podobny jest do Mika D i myślę ze swoje jeszcze pokaże na parkietach NBA.
ignazz - Pn paź 26, 2009 9:04 am
Nie wiem. Kings brakuje wszystkiego ale rzut za trzy? Przecież tam nawet Hawes napierdziela zza łuku. K.Martin to specjalista od trójek i biegania po łuku, wspominany przez Ciebie Nocioni, kontuzjowany Garcia też wali za trzy.Qrde jeżeli Kings najbardziej brakuje rzutu zza łuku to dzieli ich naprawdę niewiele od czołówki zachodu ;]
To nawet lepiej że Evans nie ma tej trójki bo tam wszyscy lubią sobie postać na obwodzie a Ignazz uważa że Kings brakuje rzutów za trzy.
I jeszcze ładniesze dupy w piewszych rzedach by się przydały.
NA razie to się dowiedziałem że Kings wybrali kiepsko w drafcie bo Wybrany kolo miał fatalny % w NCAA zza łuku a Kings potrzebują na dzien dzisiejszy strzelca zza łuku.
I Ingazz to że napiszę sobie coś niepochlebnego na Twój temat do odbieraj to raczej do Twojej rezolutnej twórczosci forumowej.
gwoli wytłumaczenia!
geneza dyskusji był fakt, ze nie uważam jednoznacznie Evansa za cytuje; "najbardziej perspektywicznego gracza draftu"
co do faktu wyboru przez King Tyreke to sa madrzejsi fachowcy w Kings od mnie i na pewno starali sie wybrac odpowiedni klocek licząc na "to lub tamto" szczególnie po workoutach
przytoczone kwestie mizernej skuteczności zza łuku ( która potem połączylismy z dyskusja o Rose'ie) były jednym w sumie prostym u mnie wyliczeniem i tu wracam do sedna...
mając jako tako obstawiony niski skład raczej kingsi powinni szukać wzmocnienia wysokim
Twój argument o napieprzaniu seryjnie 3-kami taki tez średni bo porównujac w 82 meczach dokonania Kings do przeciwników przegrali sezon 36% do 40% oddawali 164 rzuty wiecej zamieniając je na 6 trafien wiecej za 3....a przecież oddali w sezonie za Nocia ( dobrego trójkowicza ale nie taką role powinien on w kings pełnic jako opcja no1) Millera i Salomonsa
czyli napierdalać poprzez lepszą obrone przeciwnika za 3 są raczej zmuszeni niz przez ustawienie systemowe gry pod strzelców.....
i tu właśnie dalsze braki strzelec wysokoprocentowy jakby juz na siłe szukać wzmocnien "nie pod koszem"
po prostu Udrih Martin Garcia Rodriguez wygladają lepiej niż Nocioni May thomas i Hayes ( dodatkowo liczymy na 3 argentyńczyka tak?)
zgodzę się że Martin Garcia będą sporo rypać ale IMO jest to i tak poniżej sredniej NBA na słabym dodatkowo procencie...
ja tam najmadrzejszy nie jestem ale praktycznie wszyscy analitycy stawiaja na Bucks Kings jako pare zamykajaca tabelę, cóż możemy my sie mylić, oni mylić ale chyba BASTION z tym twoim Forwardowym ( delfino) zestawieniem jest cos nie tak?
ile tam chcesz postwaic kasy na Milwaukee? i czy dobrze widziałem tam 50? to procent czy winsy?
nawet 50% stawiam na dobry poczatek 1000PLN że no way Milwaukee
wchodzisz? dam Tobie nawet kurs 1:2
ignazz - Wt lis 03, 2009 6:28 am
Juz po pierwszych kolejkach tankowanie moze byc utozsamiane z paroma ekipami ktore w nocy mialy w sumie swoja serie!!!
O meczu Nets vs Bobki I kontuzji YIN lin srin napisalem czas na cd
NYK wygrali mecz z NOH I tu chyba zauwazyc trzeba mizerne wejscie w sezon Hornets z dobrze grajacym CP3 I probujacym zmienic oblicze zespolu Okaforem
Na razie jest to masakryczne rozczarowanie I jak dalej tak pojdzie to poszukamy nowego klubu w lutym dla Paula
Kolejne tuzy Kings wygrali z Memphis zespolem ktory kolejny raz ma cos tam ugrac I nie ugrywa mimo ze dobrze wszedl OMayo
Nie pomaga fakt jawnego skompstwa klubu w stosunku do swoich gwiazd (kiedys Gasol teraz Gay)
Clipers bez #1 ledwo wygrali z ambitna Minnesota a skazywane na pozarcie bez Yao I Artesta Houston polknelo Jazz klub na forum bedacy w top5 over 50W co dla niektorych
I tu dygresja bo rozwija sie talent Arizy I zobaczymy czy z tym Artestem to wzmocnienie Lakers czy nie
Oczywiscie statystycznie nie ma co porownywac po lebkach Tbo Artes daje cos wiecej niz cyferki) wiec co jakis czas poprosze fanow Lakers o opinie na linii Artest vs Ariza
Maleje liczba zespolow bez wygranej a szkoda bo lubie taka niesamowita presje ze sie nic nie wygralo I czarny rekord wizi na wlosku
Dzis kolejni uciekli spod noza
Szkoda
Bastillon - Wt lis 03, 2009 6:57 am
ignaz ja chcialem sie zalozyc o 50 zl, ze Bucks nie beda w TOP5 loterii(albo raczej 'nie beda wg rekordu w TOP5 najgorszych druzyn). wchodzisz ?
dam warunki - 60 meczow rozegranych przez Boguta i Redda(kazdy z nich ma rozegrac 60, nie razem). z tym zaznaczeniem, ze jesli nie rozegraja, a Bucks i tak beda poza piecioma najgorszymi klubami NBA wg bilansu, to rowniez wygrywam. pasuje ?
ignazz - Wt lis 03, 2009 7:34 am
Redd juz ze swoim kolanem wylecial na conajmniej 3 tygodnie czyli pierwsze 10 meczy ma w plecy a przeciez to kolano moze znaczyc cos duzo gorszego
W zaklad nie wejde bo loozerow jest wyjatkowo duzo I o ile do nich na pewno zaliczam Bux to w top5 nie wejde z prostego powodu...
Grajac z Nets Knicks Kings Grizz Indy Minny mozesz w tym sezonie wygrac 6-7 miejsce od konca wygrywajac 23-25 meczy a masz w obwodzie jeszcze GSW z rozbitym skladem, NOH grajacych slabo I nie wykluczone ze przy trejdzie wymuszonym w lutym CP3 I kontuzji Okafora mega zatankuja I Clipers z kontuzjowanym Griffem a lamliwymi Camby I Kamanem...
Po prostu jak dla mnie grajac beznadziejnie liczac ww ekipy nawet wylaczajac powiedzmy 3 z nich ( np. Rozkreca sie I Hornets I GSW I Clippers) mozesz zajac 7 miejsce ...
A masz bobcats w obwodzie! Thunders jakby Durant sie polamal itp.
Dla mnie zaden biznes zalozyc sie o ekipe bedaca grubo ponizej 50 procent bo pozostale ekipy sa rowniez lub nawet bardziej ( patrzac na kontuzje NY - Robinson, NJ - Harris, Yi) beznadziejne
Tym bardziej ze rookas jednak fajnie pogrywa a glowna bolaczka Bucks jest wlasnie lamliwosc liderow (Redd juz polecial ;-( ) wiec oceniam ich calosciowo
Powtorze nie wchodze ale wczesniej w postach nie odczulem tego zdania o top5 tylko w loterii
Argumentowales ze sa lepsi mimo argumentow z utraceniem swoich niezlych graczy z Jeffersonem na czele ktory nomen omen w spurs jeszcze nie zatrybil
Taki zaklad o slabeuszy wydaje mi sie wyjatkowo niezdrowy bo wynik zalezy od postawy takich kings czy minny co samo w sobie jest chore
Bastillon - Wt lis 03, 2009 7:52 am
czyli ogolnie sie zgadzamy, ze Bucks nie sa jednym z najgorszych zespolow NBA, bo jest wiele gorszych. Milwaukee blizej jest do ligowej sredniej niz do tak glebokiej loterii, o jakiej pisal chocby Julius. to prawda, ze Redd wylecial juz na 2 tygodnie, a pewnie sie jeszcze przedluzy, bo to chyba ta sama noga, ktora skontuzjowal w zeszlym sezonie. ja dlatego dalem warunek, ze ma zagrac 60 meczow, jesli mialbym przegrac zaklad. ciekawe jak tam Julius ? wejdziesz w cos takiego ? a moze chcesz zaproponowac wlasne warunki ?
a jeszcze co do Nets to wczoraj widzialem ich beznadziejny mecz... Yi, ich notabene najlepszy PF, ma strained knee, czyli pewnie opusci kilka tygodni, a zastepstwem za niego sa zajebisci Boone, Sean Williams i Simmons. Harris juz wylecial na tydzien, ktory sie pewnie jeszcze przedluzy. oni sa moim zdaniem juz glownym kandydatem do loterii. przy ich SC, przy 2010, przy ich mlodym skladzie... w tej sytuacji po prostu nie oplaca im sie wygrywac, tym bardziej, ze nawet jesli by chcieli, to nie maja kim.
Chytruz - Wt lis 03, 2009 2:09 pm
Skoro już jesteśmy przy ligowym dnie, to Iverson zagrał pierwsze 17 minut w Grizzlies. Z ławki oczywiście.
Upon signing with the Grizzlies this summer, Iverson said he would have no problem coming off the bench â provided he was given a chance to compete for the starting job. That, however, was then. This is now.
ignazz - Wt lis 03, 2009 5:23 pm
czyli ogolnie sie zgadzamy, ze Bucks nie sa jednym z najgorszych zespolow NBA, bo jest wiele gorszych. .
nie są najgorsi ale i tak beznadziejni, słabo zbilansowani, pooddawali zbyt wielu za nic i kontuzjogenni
ale nienajgorsi
Chytruz - N lis 15, 2009 6:27 pm
Patrząc na tytuł tego tematu oświeciło mnie i zacząłem dostrzegać sens ostatnich wydarzeń w Golden State. Warriorsom zwyczajnie brakuje guardów więc zdecydowali się poświęcić sezon dla gościa wspomnianego w tytule.
Jako, że potrafię się cieszyć małymi rzeczami, co rok najgorsze ligowe teamy dostarczają mi nieco rozrywki. Oczywiście nie te bezwyrazowe, nudne, odpychające, z obrzydliwymi kolorami parkietu jak-prawie-zawsze-Bucks (na szczęście tu się coś zmienia z racji tego, że Jenningsa równo pojebało) ale te zajebiste w swojej beznadziei.
Warriors niszczą system, a Nelson jest po prostu in the top ten, one of the best of all time tej ligi w ogóle oraz Number One wśród trenerów. Jak patrzę w statsy production by position, to: Maggette gra większość czasu jako PF, trochę jako center, na SG ani SF nie pojawił się ani razu, Stephen Jackson poza tym, że czasem gra 48 minut w meczu, na Yahoo w FB powinien mieć dostępną tylko pozycję PF, a Ellisowi i Curryemu nie jest obca gra na pozycji Small Forward, zresztą grywa tam też Anthony Morrow.
Chyba najlepszy zawodnik teamu, Anthony Randolph jest zmiennikiem Mikkiego Moorea i gra po 16-18 minut (choć zdarza mu się nie stąd, ni zowąd zagrać 35) i Nellie sciągnął go w którymś z ostatnich meczy z boiska, bo widział, że Randolph uderzył się w bark i stwierdził, że jest kontuzjowany, choć sam zainteresowany twierdził, że nic mu nie jest. U Nelliego zawodnicy, których jawnie chce się pozbyć z teamu czasem grają po 46-48 minut w meczu, a na ostatnie plotki o swoim odejściu wybuchnął śmiechem i mówi, że ma zamiar wypełnić 2 lata kontraktu. Dla mnie to tylko dobra wiadomosć, bo Nelson jest miszczem.
Z Knicksów rzecz jasna śmiał się nie będę, ale z Mikea D'Antoniego chętnie. Gdzie jesteś Mike bez Nasha z piłką? Przez ostatnie parę lat wąsacz musiał radzić sobie przez dobre 12-14 minut w meczu bez Nasha i już wtedy wyglądało to źle, a w tej chwili na grę Knicks strach patrzeć. D'Antoni we wszystkich swoich meczach, w których brał udział Nash, ma bilans 248-107, a w meczach bez Nasha 52-124. Knicks nie mają zawodników do grania tego co teraz grają, tzn bombardowania non-stop trójkami, ale z tego co tam jest dałoby się skonstruować przynajmniej niezłą obronę, ale gdzie tam obrona u Mikea No-D. Za czasów Phoenix, Mike rozwalał mnie, jak nie potrafił zmienić najmniejszego szczególiku w grze Suns, chociaż aż się o to prosiło, teraz w sumie się nawet nie dziwię, bo zmienił mu się team, zmieniło się 15 zawodników w rosterze, a on dalej jedzie z koksem to samo.
Jakiś czas temu, nie pamiętam gdzie, czytałem artykuł nie pamiętam kogo, ale był tam najtańszy dziennikarski chwyt jak-wyjść-na-jadowitego-i-pełnego-sarkazmu-rekina-pióra, czyli zrobienie z Marburego idioty. Autor coś pisał o systemie D'Antoniego - na 10 rzutów trzeba trafić 6 dwójek, żeby wyjść na remis z kimś kto trafił 4 trójki, że to taka prosta filozofia, a tak skuteczna, blabla i D'Antoni jest helluva coach. Potem wspomina, że Marbury oglądał mecz jako kibic i powiedział, że Knicks tylko biegają i rzucają po 30 trójek i to jest "bad coaching", hahaha wszyscy śmiejemy się ze Stephona i jest fajnie. To oczywiście było znacznie przed tym, jak Knicks polegli 9 razy w pierwszych 10 meczach. Na początku sezonu w meczu z Heat mieli jakieś 8/40 za 3 i niedawno z Jazz jeśli dobrze pamiętam 8/29, ja miałem to nieszczęście oglądać oba spotkania i stwierdzam, że widzieć w ciągu 48 minut ponad 30 trójek odbijających się od obręczy, to bolesny widok.
Są też jednak plusy, Knicks chyba nie pobiją po raz kolejny antyrekordu bloków w trakcie całego sezonu, aktualnie po 10 meczach mają ich już ok 45, ponad 1/4 totalu ze swoich peakowych sezonów.
danp - Pn lis 16, 2009 6:42 am
@Chytruz nieladnie tak szydzic z Knicksow i Antka, za to idzie sie do piekla
Tak sobie mysle czasami czy Walsh kuma o co biega w draftowaniu? Jasne ze teraz latwo mowic powiniene wziac tego czy tamtego, ale po jaka cholere bierze "wysokiego" drewniaka ktory gry w kosza uczy sie od paru zaledwie sezonow, zamiast probowac wyszarpnac frenczajza PG, wole zeby sprobowal i zmarnowal pick ale mial jakis plan w tym co robi (mowie o drafcie). Jennings i Lawson, ciekawe czy snia mu sie po nocach? Zamiast tego ma Duhona