Iwo - Śr lis 25, 2009 1:23 am
Jeszcze nie tak dawno w NBA łatwiej było spotkać dinozaura - nie, nie chodzi o Dikembe, chyba nie - niż młodego zdolnego centra, z jakimiś tam umiejętnościami i - co ważniejsze - z nieporytym mózgiem. A dziś? Obrodziło bardzo fajnymi środkowymi, w wieku od 20 do 25 lat. Pomijając DH (który wiekowo pasuje, ale jest z innej planety od samego początku w tej lidze) i może Bynuma, to żaden nie ma pewnie szansy na stanie się symbolem (następnej) dekady, ale jest co oglądać.
Ten watek chodził mi po głowie od kilku dni, ale że sezon jeszcze młody, postanowiłem się wstrzymać. Zdopingowała mnie sonda na nba.com: Który z młodych centrów na Wschodzie pierwszy zagra w ASG?
Noah Lopez Horford Bergani
No właśnie który?
Noah - w końcu! Gdy już wszyscy zapomnieli o jego wygłupach w Gaptors, zaczął grać to co powinien od samego początku w lidze. I to tak, ze może będzie jeszcze żałować, iż jest Francuzem. No dobra, to taki joke ale nie kumam jak reprezentacja Francji może marnować taki potencjał i zamiast grać z Hiszpanami o złoto ME bawi się w jakieś baraże. Noah ma taki charakterystyczny jednoręczny dunk, a zza tablicy - palce lizać.
Lopez - elegancki. Ale czy nie zbyt.... miękki? Przed draftem pisano, ze to trochę taki Duncan, na uniwerku grał na czwórce głównie, i czasem sprawia wrażenie lekko odpuszczającego. Stąd zbyt mało zbiórek? Ale talent ma na pewno, i gdyby grał w teamie nie w przebudowie... Może już latem?
Horford - coraz pewniejszy element coraz mocniejszych Hawks. W duecie ze Smithem potrafią zamurować tablicę.
Bergnani - center przyszywany, chyba jednak nie first pick, ale jak najbardziej facet, który może być gwiazdą tej ligi. Bosh idzie do LeBrona albo Wade'a , więc już za chwilę będzie mieć zespół tylko dla siebie.
Na Wschodzie jest przecież także Bogut, na dniach kończący 25 lat. Drugi center w NBA to jednak nie jest, ale facet po cichu robi swoje. Szkoda, że często łapie kontuzje, no i to Bucks. Albo taki Hibbert - trzy tygodnie poważnej gry, ale rokuje że dobrze wykorzystane 218 cm, to zawsze dobrze wykorzystane 218 cm. Perkins (25 lat, 15 dni) - w Celtics będzie pewnie centrem na lata. Trochę farta w życiu trzeba mieć.
I, na boga, DH nie ma jeszcze skończonych 24 lat?
Na Zachodzie mniej licznie, ale perspektywy może i lepsze.
Bynum - cudowne dziecko Jeziorowców, może niech nie gra w meczach z Grizzlies? Ciekawe jak ułoży się całosezonowa współpraca z Pau. Chłopak ma czas, ma się od kogo uczyć, gra w najgorętszym teamie w lidze. Czego chcieć więcej?
M. Gasol - ręka do góry, ten co wierzył że Marc zagra w NBA. Ba, ręka do góry ten, kto wierzył że będzie czołową postacią ACB. RW, siadaj - Ty się nie liczysz. Z wariatami nie gadam... Pamiętam go z końca ławki Barcelony. Młodszy pryszczaty brat. A teraz?
Oden - bust. nie bust. bust. nie bust. Mało kto dysponuje takim atletyzmem. Jak jest w stanie zwlec się z łóżka bez pomocy laski. Lub laski.
Ani słowa o Biedrinsie. Przynajmniej dopóki gra w GSW. Rok temu byłby tu Al Jefferson, ale dziś... oby się pozbierał...
Pewnie za chwilę zaczną się łamać, przytyją, zastrzelą striptizerkę lub zaprzyjaźnią z Edkiem C. Ale jak się spojrzy na niedawną bidę, to wygląda to aż zbyt piknie.
ignazz - Śr lis 25, 2009 2:01 am
wysyp centrów?
zależy od definicji centra
bo obecnie Center to "ten piaty" i może nim być nawet Corey Maggete
prawdziwych centrów prawie nie ma
fałszywych wysyp
Noah dla mnie nie jest prawdziwym centrem a ułomnym PF grającym na pozycji C z braku laku
Horford kolejny niewyrośniety PF który dzięki temu, że gra z szybkim Joshem w typowe dla tych czasow small ball radzi sobie coraz lepiej na C
Bargniani to utalentowany rzutowo SF w ciele PF grajacy na C bo Bosh tez centrem nie jest i stąd jego obowiązkowe wizyty na siłowni
elegancki Lopez to jedyny center w tym zestawieniu obok Boguta który wyrasta na potęgę bo na bezrybiu i rak....
na zachodzie osoba Bynuma i coraz "zdrowszego" surowego jednak w ataku Odena dużo lepiej rokuje na przyszłość
Al Jefferson i Biedrins to kolejni PF grający na C
wymiary jedno a umiejetności drugie
w większości przypadków ww gracze maja wymiary PF ale nie mają ich umiejetności więc grają na C nie majac ich wymiarów...
aby była jasność:
dla mnie prawdziwym centrem nie jest ani: Nene ani Duncan ani Amare ...
badboys2 - Śr lis 25, 2009 7:12 am
faktycznie tych centrow z prawdziwego zdarzenia wciaz malo.
dwight to tez taki nietypowy center. bardziej chlop z innej planety tak jak napisal tworca watku. chcialbym go zobaczyc w starciu z mlodym shaqiem, robinsonami, ewingami i reszta.
bynumowi technicznie najblizej do tych centrow z przeszlosci. sam nie wiem do kogo bym go porownal. czasami jest troche soft. z mila checia widzialbym czesciej jakies jego powerdunki ala oden. odkad wrocil gasol spadla mu troche skutecznosc, ale mysle, ze to kwestia czasu jak znajda zloty srodek.
oden to taka defensywna bestia. ale przez to, ze byl tylko rokl na studiach i leczyl kontuzje minie jeszcze rok-2 moze nawet 3 zanim zacznie grac jak prawdziwy center, a zespol bedzie mogl na nim oprzec gre. zreszta podobnie jest z bynumem w tej kwestii.
nastepni?
noah musi przypakowac i nie widzialem duzo u niego post-up. zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?
lopez pozytywnie wszystkich zaskakuje. mozna go zaliczyc do tych klasycznych centrow.
ale reasumujac jest bida az piszczy wciaz na tej pozycji. wroci yao, mlodziez sie ogra, moze ktos dolaczy z ncaa to sie to zmieni na lepsze, ale mam wrazenie, ze koszykowka poszla w strone defensywy zespolowej w nba i prawdziwy center nie jest juz tak potrzebny jak kiedys, stad nie potrzebuja go niektore zespoly w swojej grze. druga sprawa to to, ze mlodzi graczenie nie chca zoastawac w ncaa na dluzej. zreszta co ja bede opisywal, jak watek byl wielokrotnie przerabiany.
jest lepiej niz rok temu czy 2 lata temu ale brakume mi minimum 2-3 takich bynumow i odenow.
Iwo - Śr lis 25, 2009 8:58 am
Ignazz - ładnie Twój pogląd koresponduje z tematem Nostalgia
a w tym jest od cholery racji
bo obecnie Center to "ten piaty" i może nim być nawet Corey Maggete
Wirakocza - Śr lis 25, 2009 10:11 am
zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?
lorak - Śr lis 25, 2009 10:40 am
zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?
Był Point guardem
Sporo racji jest w tym że Ludzie wymieniają 5 nazwisk na krzyż z lat 90 i jarają sie epoką centrów a zespołów w tej lidzę było trochę więcej i nie w każdym grał Ewing czy Olajuwon, był Sam Perkins lubiący jebnąć zza łuku, Gruby Oliver MIller czy Mark West jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice, kupa przeciętniactwa tak jak jest i teraz. Są gracze któży dominują warunkami fizycznymi i są któży mają ten dyskomfort że barkuje im centymetrów tudziez kilogramów, tak było jest i bedzie, nie wiem dlaczego sie utarło że kiedyś to każdy miał po 213 i napierdalał hakami z lewej i prawej dłoni blokował po trzy rzuty na mecz itd.
theo001 - Śr lis 25, 2009 1:39 pm
Gruby Oliver MIller [...]
Wirakocza - Śr lis 25, 2009 2:10 pm
Gruby Oliver MIller [...]
ten co grał w Pruszkowie?
Iwo - Śr lis 25, 2009 2:25 pm
Tak, Dumas też grał w Pruszkowie. Ale nie pamiętam, czy razem z Millerem? Dumas nie był w Polsce sezon wcześniej? Ciężko sprawdzić, bo to była era w zasadzie Polski przedinternetowej. Facet miał jakieś problemy z prochami, a u nas furory raczej też nie zrobił.
Z Millerem ciekawe jest to, że potem grał dalej. Głównie w niższych ligach amerykańskich, ale zaliczył też pokaźną liczbę spotkań w Minnesocie w sezonie 03/04. 48, jedno w pierwszej piątce. 10.5 MPG, 2.5 PPG. 2.7 RPG
ignazz - Śr lis 25, 2009 3:22 pm
zreszta on na florydzie nie byl przypadkiem sf?
Był Point guardem
Sporo racji jest w tym że Ludzie wymieniają 5 nazwisk na krzyż z lat 90 i jarają sie epoką centrów a zespołów w tej lidzę było trochę więcej i nie w każdym grał Ewing czy Olajuwon, był Sam Perkins lubiący jebnąć zza łuku, Gruby Oliver MIller czy Mark West jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice, kupa przeciętniactwa tak jak jest i teraz. Są gracze któży dominują warunkami fizycznymi i są któży mają ten dyskomfort że barkuje im centymetrów tudziez kilogramów, tak było jest i bedzie, nie wiem dlaczego sie utarło że kiedyś to każdy miał po 213 i napierdalał hakami z lewej i prawej dłoni blokował po trzy rzuty na mecz itd.
Kfadrat - Śr lis 25, 2009 3:28 pm
Sporo racji jest w tym że Ludzie wymieniają 5 nazwisk na krzyż z lat 90 i jarają sie epoką centrów a zespołów w tej lidzę było trochę więcej i nie w każdym grał Ewing czy Olajuwon, był Sam Perkins lubiący jebnąć zza łuku, Gruby Oliver MIller czy Mark West jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice, kupa przeciętniactwa tak jak jest i teraz. Są gracze któży dominują warunkami fizycznymi i są któży mają ten dyskomfort że barkuje im centymetrów tudziez kilogramów, tak było jest i bedzie, nie wiem dlaczego sie utarło że kiedyś to każdy miał po 213 i napierdalał hakami z lewej i prawej dłoni blokował po trzy rzuty na mecz itd.
Czy ja wiem. Mutombo, Daughtery, Olajuwon, Robinson, O'neal, Mourning, Ewing to ten absolutny top. Dalej są ci średniejsi ale cały czas bardzo fajni środkowi typu Smits, Seikaly, Divac, czy nawet krótko i afterprimowy Sabonis. Kilku innych miało "momenty", chociażby Muresan czy inny Bradley .
Wiadomo, że na pewno trochę się przesadza twierdząc, że lata 90-te stały tylko i wyłącznie centrami i każda drużyna miała 7footera, o umiejętnościach Dream'a. Było sporo Feltonów Spencerów i Stanley'ów Robertsów ale w porównaniu do obecnej dekady było Eldorado .
Fajnie, że coraz więcej pojawia się tych wysokich, którzy na prawdę mogą decydować o sile swojej drużyny w takim stopniu jak to było 15 lat temu.
ignazz - Śr lis 25, 2009 3:33 pm
bardzo fajni środkowi typu Smits, Seikaly, Divac, czy nawet krótko i afterprimowy Sabonis. Kilku innych miało "momenty", chociażby Muresan czy inny Bradley .
Wiadomo, że na pewno trochę się przesadza twierdząc, że lata 90-te stały tylko i wyłącznie centrami i każda drużyna miała 7footera, o umiejętnościach Dream'a. Było sporo Feltonów Spencerów i Stanley'ów Robertsów ale w porównaniu do obecnej dekady było Eldorado .
Fajnie, że coraz więcej pojawia się tych wysokich, którzy na prawdę mogą decydować o sile swojej drużyny w takim stopniu jak to było 15 lat temu.
cudze chwalicie a zapomniałem dodac 2 Europejczyków jeszcze do i tak solidnych nazwisk
jest lepiej niz myślałem ("było")
marceli73 - Śr lis 25, 2009 4:01 pm
dla mnie prawdziwym centrem nie jest ani: Nene ani Duncan ani Amare ...
Sorry Winetu ale tutaj sie nie zgodze. Nene to raczej center z lepszymi zdolnosciami na PF. Amare to ok. Zaden z niego C ale juz Duncan z jego stylem gry to typowy center. Ma post moves prawdziwego centra chociaz wzrost Mourninga ktory zreszta tez byl dobrym C. Przypominj sobie SA. Tam w zasadzie Duncan byl centrem a Robinson raczej PF. Mowie glownie o ataku i nie o pozycji wyswietlanej w rosterze first 5. Prawdziwy center to osoba ktora potrafi grac blisko kosza, tylem do kosza ma odpoowiedni wzrost i silę. Wzrostu Duncanowi brakowalo ale juz te post moves raczej rasowego C. Dla odroznienia Robinson nie grał wogóle tylem do kosza i malo pivotował co bylo zawsze domeną Duncana i innych centrow.
PS. dzieki graniu nominalnie na pozycji PF Duncan stal sie niewatpliwie najlepszym pf w historii wiec niema tego zlego coby na dobre nie wyszlo
Wirakocza - Śr lis 25, 2009 4:22 pm
więc masz albo w 1989 ( 24 zespoły i 11 nazwisk)
czyli ekipę 8 typowych centrów i 3 dziadków których fajnie sie ogladało na odchodne
lub
w 1992 ( 27 zespołów i 10 nazwisk) - 7 typowych centrów i 3 młokosów na dorobku ale z marszu dobrze wchodzących do NBA nadzwyczaj dojrzałych
obecnie masz 4 nazwiska na krzyz i odchodzącego Shaqa i zaspołów jeszcze o 3 wiecej
Kfadrat - Śr lis 25, 2009 5:07 pm
no to masz 2009
Chris Kaman
Bynum
AL Jefferson
ODen
Marc Gasol
Okafor
O'Neal Jeramine
O'Neal Shaq
Yao Ming
Noah
Bogut
Lopez
Howard
Tez masz topowych też masz dziadków i tez masz połamanych też masz młodych. Wklejać nazwiska każdy głupi potrafi.
Bastillon - Śr lis 25, 2009 5:14 pm
Kto jest topowy? Howard, powoli Bynum ale to jeszcze się okaże. Lopez, Gasol, Oden, Noah to ludzie, którzy mogą ale nie muszą stać się naprawdę bardzo dobrzy. Póki co nieźle się zapowiadają i to wszystko. Yao nie wiadomo czy jeszcze w koszykówkę zagra. O'neale to średniactwo w najczystszej postaci. Jest jeszcze Horford, którego tu nie wymieniłeś ale to tez się okaże. Na ten moment więcej jest ludzi, którzy się zapowiadają niż tych, którzy już teraz są filarami drużyny.
lorak - Śr lis 25, 2009 5:15 pm
proponowałbym jednak trzymać się faktów, a są one takie, że w 1992/93 (wybrałem ten sezon z tego względu, że to jeden z najlepszych dla C w latach â90 â są już młodzi Shaq, Zo i Mutombo, a jednocześnie kilku starszych ciągle coś znaczyło w lidze) 21 centrów grało co najmniej 20 minut na mecz. w 2008/09 było ich 24 (i to bez Duncana, który jest przecież środkowym).
Kod: Zaznacz cały
Player Age Tm G MP
Dwight Howard 23 ORL 79 35.7
Yao Ming 28 HOU 77 33.6
Al Horford 22 ATL 67 33.5
Emeka Okafor 26 CHA 82 32.8
Tyson Chandler 26 NOH 45 32.1
Andrew Bogut 24 MIL 36 31.2
Marcus Camby 34 LAC 62 31.0
Marc Gasol 24 MEM 82 30.7
Brook Lopez 20 NJN 82 30.5
Brad Miller 32 TOT 70 30.0
Andris Biedrins 22 GSW 62 30.0
Shaquille O'Neal 36 PHO 75 30.0
Chris Kaman 26 LAC 31 29.7
Kendrick Perkins 24 BOS 76 29.6
Spencer Hawes 20 SAC 77 29.3
Brendan Haywood 29 WAS 6 29.2
Andrew Bynum 21 LAL 50 28.9
Zydrunas Ilgausk 33 CLE 65 27.2
Nenad Krstic 25 OKC 46 24.8
Samuel Dalembert27 PHI 82 24.8
Joakim Noah 23 CHI 80 24.2
Joel Przybilla 29 POR 82 23.8
Erick Dampier 33 DAL 80 23.0
Greg Oden 21 POR 61 21.5
1992-93
Hakeem Olajuwon*30 HOU 82 39.5
David Robinson* 27 SAS 82 39.2
Shaquille O'Neal20 ORL 81 37.9
Brad Daugherty 27 CLE 71 37.9
Patrick Ewing* 30 NYK 81 37.1
Dikembe Mutombo 26 DEN 82 36.9
Rony Seikaly 27 MIA 72 34.1
Alonzo Mourning 22 CHH 78 33.9
Vlade Divac 24 LAL 82 30.8
Sean Rooks 23 DAL 72 29.0
Robert Parish* 39 BOS 79 27.2
Sam Bowie 31 NJN 79 26.5
Rik Smits 26 IND 81 25.6
Andrew Lang 26 PHI 73 25.5
Jon Koncak 29 ATL 78 25.3
Bill Laimbeer 35 DET 79 24.5
Victor Alexander23 GSW 72 24.3
Kevin Duckworth 28 POR 74 23.8
Stanley Roberts 22 LAC 77 23.6
Brad Lohaus 28 MIL 80 22.1
Duane Causwell 24 SAC 55 22.0
ścisła czołówka (Ewing, Hakeem, Robinson, Shaq) wypada lepiej niż czołówka obecna. ale dalej jest już wyraźna przewaga teraźniejszości. tak więc powiedziałbym, że jeśli chodzi o głębie pozycji, wyrównanie poziomu, to teraz jest lepiej. natomiast nie ma tylu all time great C, którzy znacznie wybijają się nad resztę.
zwróćcie uwagę na jeszcze jedno. na liście C z â93 nie ma ani jednego z drużyn, które grały w finale. na liście â08 są obaj (i Gasol też by był, jeśli uznamy go za C).
Jendras - Śr lis 25, 2009 5:49 pm
jakiś misie Longley, Ron Seikaly, Polynice
Nie wiem, jak można nazwać Seikaly'ego "misiem". Gość nie dość, że sporo potrafił, to był akurat dość mobilny, zwłaszcza jak na białasa.
Lorak, nie kumam tego zestawienia. Co ono ma pokazać? Skoro wymieniasz nominalne czwórki, jak Horford czy Camby, to tym bardziej powinieneś wziąć pod uwagę graczy, którzy w poprzedniej dekadzie grali na pozycji silnego skrzydłowego, ale dziś wystawiani by byli na środku. Tu mamy np. Kevina Willisa, Eldena Campbella czy Dale'a Davisa. Zresztą, gdyby takie Seattle grało w dzisiejszych czasach, to Karl wystawiłby Kempa na centrze (bo jeśli Nene czy Horford mogą tu grać, to bym bardziej Reignman) i nie trzeba by było próbować Ervinów Johnsonów czy innych Brickowskich.
Różnica polega przede wszystkim na tym, że w tamtej dekadzie było znacznie więcej wysokich klocków, typu Koncak czy Ostertag, natomiast w obecnej NBA bardziej opłaca się stawiać na mobilnych wysokich, którzy nadążą za tempem gry, zatrzymają penetrację coraz szybszych guardów i pomogą na pickach. Coraz rzadziej mamy zespoły z klasycznym zestawem pf-c (jak kiedyś Grant-Shaq czy Oakley-Ewing), a każdego silnego powyżej 6-9 pakuje się na środek
Kfadrat - Śr lis 25, 2009 5:58 pm
ścisła czołówka (Ewing, Hakeem, Robinson, Shaq) wypada lepiej niż czołówka obecna. ale dalej jest już wyraźna przewaga teraźniejszości. tak więc powiedziałbym, że jeśli chodzi o głębie pozycji, wyrównanie poziomu, to teraz jest lepiej. natomiast nie ma tylu all time great C, którzy znacznie wybijają się nad resztę.
zwróćcie uwagę na jeszcze jedno. na liście C z â93 nie ma ani jednego z drużyn, które grały w finale. na liście â08 są obaj (i Gasol też by był, jeśli uznamy go za C).
lorak - Śr lis 25, 2009 6:03 pm
Lorak, nie kumam tego zestawienia. Co ono ma pokazać?
że poza ciągle powtarzanymi tymi wielkimi nazwiskami (Hakeem, Ewing, Robinson, Shaq) dalej wcale nie było tak wspaniale, a na pewno nie lepiej niż teraz. i typowych kołków również obecnie nie brakuje.
Jendras - Śr lis 25, 2009 6:24 pm
Mało konkretna odpowiedź. Nie ustosunkowałeś się zwłaszcza do tego co pisałem o silnych skrzydłowych, którzy w dzisiejszych czasach graliby na środku. No i tych klocków to ja za wiele nie widzę. W zasadzie w ogóle. Taki Nesterovic (dla mnie odpowiednik Longleya) z roku na rok gra coraz mniej, a obecnie chyba w ogóle.
ignazz - Śr lis 25, 2009 11:26 pm
Lorak, nie kumam tego zestawienia. Co ono ma pokazać?
że poza ciągle powtarzanymi tymi wielkimi nazwiskami (Hakeem, Ewing, Robinson, Shaq) dalej wcale nie było tak wspaniale, a na pewno nie lepiej niż teraz. i typowych kołków również obecnie nie brakuje.
Iwo - Cz lis 26, 2009 9:40 am
Akurat Pau w Lakers jest głownie centrem. Wyszło tak w znacznej mierze przypadkiem, od tego sezonu może już na stałe wróci na pf. Nie jest pf grającym na środku, on gra(ł) jak center. Że nie do końca jak "klasyczny" center? No cóż... zaryzykowałbym tezę, że w tej chwili nie ma lepszego środkowego czy też "środkowego" od niego w tej lidze. Więc w sumie potwierdziłbym Twoją tezę o strasznym kryzysie...
Albo "Twój" Duncan. To już c czy nadal pf? Zwłaszcza z upływem czasu?
Lorak przegina, choć miło patrzec jak z Bastim stoją mniej więcej po jednej stronie. Pierwszy raz?
Ale jestem pewien, że za 17 lat mój syn (powiedzmy ) albo nawet ja mógłby(m) napisać post w stylu: Wbrew pozorom 2009 to był świetny rok! W wielkim stylu kariery kończyli B. Wallace czy duet pieszczotliwie zwany Old Towers (łącznie 326 gier w All Star). Howard ciągnął swój team do finałów, w których jednak znowu został zatrzymany przez Gasola, wspomaganego przez młodego Bynuma. A warto pamietać, iż w lidze grał nadal TD - im starszy, tym lepszy, choć zawsze wolał byc nazywany silnym skrzydłowym. Po raz pierwszy swą obecność zaznaczyli [tu można wpisać ze trzy nazwiska z mojej listy], a w lidze przecież byli solidni Nene (heroicznie wygrał walkę z chorobą), niespełniony ale dobry Okafor czy tylko pozornie śmieszny Kaman.
Brednie? no właśnie...
I powtórzę jeszcze raz - mi nie chodziło o porównywanie "class 2009" z najlepszymi czasami w lidze. Nie piszę, że to 15 przyszłych HoF. Chodzi o odbicie się z dołka, w jakim ta pozycja znajdowała sie, powiedzmy: w latach 1998-2006. To arbitralnie wybrany okres, subiektywne odczucie, tak jak zresztą dobór panów do pierwszego postu.
lorak - Cz lis 26, 2009 3:52 pm
Mało konkretna odpowiedź. Nie ustosunkowałeś się zwłaszcza do tego co pisałem o silnych skrzydłowych, którzy w dzisiejszych czasach graliby na środku. No i tych klocków to ja za wiele nie widzę. W zasadzie w ogóle. Taki Nesterovic (dla mnie odpowiednik Longleya) z roku na rok gra coraz mniej, a obecnie chyba w ogóle.
w jaki sposób wytyczasz granice między C a PF? np. Duncan to według ciebie na jakiej pozycji gra?
to jest pierwszy problem jaki się tu pojawia. drugi to to, że gra ewoluuje, a z nią zawodnicy i to, że wysocy idą w kierunku europejskim (umiejętność jumperka) to nie jest wada. po trzecie, jak się tak chłodno przyjrzeć temu, jak wyglądało kiedyś i jak wygląda dziś, to teraz jest znacznie lepiej jeśli chodzi o głębie pozycji na środku.
S5 C w 1993
was - Ellison, 6-9, 210, wszechstronny
phi - Lang, 6-11, 245, aofensywny
mia - Seikaly, 6-11, 213, dobry, chyba trochę lubiący jumperkować
orl - Shaq, 7-1,325, elita
NJN - Bowie, 7-1, 235, gorszy od Ellisona, ale powyżej przeciętnej
bos - Parish, 7-0, 230, solidny, ale już 39 lat
NYK - Ewing, 7-0, 240, elita
mil - Brickowski, 6-9, 240, wszechstronny, raczej PF
det - Laimbeer, 6-11, 245, prototyp Rasheeda, już stary
ind - Smits, 7-4, 250, bardzo clucth, great scorer, ale poza tym słabiutki i jumperkujący sporo
atl - Koncak, 7-0, 250, aofensywny, właściwie bezużyteczny i przepłacony
cha - Mourning 6-10, 240, jeszcze nie elita
cav - Daugherty 7-0, 245, bardzo dobry
chi - Cartwright 7-1, 245, stary i słaby, ale jeszcze przydatny w D
dal - Rooks 6-10, 250, rookie, nic specjalnego w czymkolwiek, co najwyżej średniak
min - Spencer 7-0, 265, słabiutki
den - Mutombo 7-2, 245, wiadomo - super D, słaba O
uta - Eaton 7-4, 275, stary, już słaby w D i bezużyteczny w ataku
sas - Robinson 7-1, 235, elita, ale sporo grał jak PF, dużo przodem do kosza i jumperków
hou - Hakeem 7-0, 255, elita
sac - Causwell 7-0, 240, nic specjalnego, solidny i tyle
GSW - Alexander 6-9, 265, jumperkujący i raczej PF, ogólnie poniżej przeciętnej
LAC - Roberts 7-0, 285, duży i to w sumie tyle
LAL - Divac 7-1, 243, wiadomo
PTB - Duckworth 7-0, 275, już najlepsze dni miał za sobą
sea - Cage 6-9, 224, aofensywny hustle player
pho - West 6-10, 230 aofensywny nastawiony na D
podzieliłbym (oczywiście to podział bardzo nieostry i można się czepiać, ale chodzi o pokazanie ogólnej tendencji, a nie wdawanie się w dokładne rozważania na temat tego, kto lepszy i o ile) ich na sześć grup:
I â Ewing, Hakeem, Robinson, Shaq
II - Daugherty, Zo, Mutombo
III â Ellison, Seikaly, Divac
III â Bowie, Brickowski, Smits,
IV â Rooks, Parish, Causwell, Cage
V â Laimbeer, Duckworth, Cartwright, Roberts, West
VI â Lang, Koncak, Spencer, Eaton, Alexander
analogicznie S5 C z teraz podzieliłbym tak:
I â Duncan
II â Bogut, Dwight, Horford, Oden, Nene, Jefferson, Bynum, Ming
III â Lopez, Bargniani, Lee, Ilgauskas, Noah, Okur, Kaman, JO, Okafor, Shaq, Biedrins, M. Gasol
IV â Dalembert, Haywood, Krstic, Chandler, Perkins
V â Hibbert, Dampier, Hawes
VI - Kwame
czyli, jak pisałem wcześniej, tych super elitarnych środkowych jest mniej, prawie w ogóle (bo niektórzy i tak Duncana za C nie uznają), ale jeśli chodzi o tych borderline all star, powyżej przeciętnej, to obecnie jest lepiej.
dh12 - Cz lis 26, 2009 4:09 pm
niedoceniany to jest perkins z tego co widze, bo chyba jeszcze nikt go nie wymienił w całym tym wątku, a lorak jak go wymienił to umieścił go za bargnanim, biedrinsem i razem z dalembertem.
jesli wracamy do jakichkolwiek korzeni super-centrow z 90s, to wracamy m.in za pomoca perkinsa, ktory jest świetnym przykładem pro-defensywnego centra jakich kiedyś nie brakowało, a jakich teraz brakuje.
dwa, koszykówka się zmieniła na tyle, że kiedyś raczej nie do pomyślenia byłoby granie small-ballem przez pół sezonu i całe te wynalazki typu s-jax na PF i bosh na C.
mchale (ktory notabene mial swietny post up) stwierdzil ze w dzisiejszych czasach granie post up jest mocno ograniczone i więcej czasu wysokich poświeca sie graniu pickow, face2face i sciec pod kosz niz ładowania im piłek na 4 metr i grania tyłem.
ba, w obecnym momencie kiedy to duncan, ktory i tak trzyma sie na poziomie all-star, jednak ograniczyl mocno swoje poczyniania. mamy na dobra sprawe sytuacje w ktorej to kobe bryant i carmelo anthony (niscy) sa najlepszymi graczami tyłem do kosza w całej lidze. kiedyś mj i penny robili to jeszcze lepiej... (wyobrazcie sobie co by sie dzialo w dzisiejszych czasach kiedy to byle próba grania w ten sposób ma 3x wieksze szanse powodzenia niż granie f2f vide jason kidd kontra billups w ub. PO) ...niż ww dwójka a mimo to odstawali od hakeema i reszty czołowych wysokich.
smutne, co ?
theo001 - Cz lis 26, 2009 4:09 pm
a gdzie MG13
antek - Cz lis 26, 2009 4:20 pm
a gdzie MG13
Umarl wraz z nazistami.
lorak - Cz lis 26, 2009 4:22 pm
niedoceniany to jest perkins z tego co widze, bo chyba jeszcze nikt go nie wymienił w całym tym wątku, a lorak jak go wymienił to umieścił go za bargnanim, biedrinsem i razem z dalembertem.
był w grupie III, ale w ostatniej chwili dałem go do IV, bo nie chciałem aby się ktoś czepiał, że stawiam go na równi z Shaqiem, czy M. Gasolem.
Kubbas - Cz lis 26, 2009 5:00 pm
a gdzie MG13
Gdzie Krstic? !
PI3TR45 - Cz lis 26, 2009 5:12 pm
tu:
analogicznie S5 C z teraz podzieliłbym tak:
I â Duncan
II â Bogut, Dwight, Horford, Oden, Nene, Jefferson, Bynum, Ming
III â Lopez, Bargniani, Lee, Ilgauskas, Noah, Okur, Kaman, JO, Okafor, Shaq, Biedrins, M. Gasol
IV â Dalembert, Haywood, Krstic, Chandler, Perkins
V â Hibbert, Dampier, Hawes
VI - Kwame
i czemu Kwame tak nisko?
Chytruz - Cz lis 26, 2009 5:30 pm
Moi drodzy.
Niektórzy podchodzą do tematu nieco zbyt encyklopedycznie, jakby od zawsze istniała jedna i ta sama, nie podlegająca zmianom definicja centra. Jeśli w dzisiejszych czasach większość centrów, gra w określony sposób (odmienny od typu lat 90), to znaczy że tak teraz gra center, a nie że centrów już nie ma. Pozycja ewoluowała, z czasem okazało się, że jako center lepiej sprawuje się skoordynowany 6'10'' zawodnik, który może przyswoić sobie kilka elementów koszykarskiego rzemiosła, niż 7 footer, którego największą i często jedyną zaletą jest 130 kilo. To jakby mówić, że rowery górskie to nie rowery, albo "rowery", bo nie mają wielkiego przedniego koła, jak te najstarsze.
ignazz - Cz lis 26, 2009 6:58 pm
Czy ja wiem? Zmienic definicje bo inne czasy I inni gracze.
Powiem tak center to dla mnie obrotowy a nie gracz wychodzacy jako piaty do kompletu GGFF.
Jezeli liga sie zmienia I zamiast rasowego playmakera first pass z rewelacyjnym przegladem pola gry wyjdzie ze lepiej miec combo guarda szybkiego ale przypakowanego to chyba nie napiszemy ze ten czy inny combo ( jest sredni we wszystkim ) jest rewelacyjnym PG.
Jak Dla mnie to definicji nie zmienie I to ze JON Duncan czy Gasol udaja centrow jest tylko argumentem bo z braku laku
Fajnym graczem jest Kaman np. Ale w erze prawdziwych centrow. Bylby zerem a tu ociera sie o allstar
Ba mysle gdzie bylby Yao etatowy all srar
Cdn ide grac w kosza
Chytruz - Cz lis 26, 2009 7:27 pm
ignazz, połowy tego posta nie kumam.
Jezeli liga sie zmienia I zamiast rasowego playmakera first pass z rewelacyjnym przegladem pola gry wyjdzie ze lepiej miec combo guarda szybkiego ale przypakowanego to chyba nie napiszemy ze ten czy inny combo ( jest sredni we wszystkim ) jest rewelacyjnym PG.
Jeśli ten combo guard będzie dobrze wywiązywał się z zadań rozgrywającego, to można go uznać za dobrego PG. Na przykład Billups, który jest PG, a żaden z niego kreator.
Zadaniem centra NIE JEST grać tyłem do kosza i mierzyć ponad 7'0''. Center ma zdobywać punkty spod kosza, zbierać i bronić pomalowanego, a to że jeden robi to jak Perkins, inny jak Nene a inny jak Camby to już szczegół.
Jendras - Cz lis 26, 2009 7:43 pm
Lorak - a co z takimi graczami, jak Campbell, Kemp, Coleman, Willis, Tyrone Hill czy Brian Williams?
Chytruz - jak rozstrzygnąć to, czy pozycja centra ewoluowała, czy po prostu centrów jest mniej i bardziej opłaca się grać dwoma silnymi skrzydłowymi (a czasem tylko jednym)?
lorak - Cz lis 26, 2009 7:59 pm
Lorak - a co z takimi graczami, jak Campbell, Kemp, Coleman, Willis, Tyrone Hill czy Brian Williams?
?
przecież teraz też są tacy jak np. Pau, Camby czy Varejao. ja po prostu wymieniłem S5 C by porównanie było dokonane podług jasnych kryteriów. jak chcesz je rozszerzyć na większą ilość graczy, czyli PFs (Kemp, Coleman), albo rezerwowych C (Campbell) czy nawet zawodników którzy grali mniej niż Gortat rok temu (Brian Williams - 21 spotkań, 11 mpg) to śmiało.
co do pytania zadanego Chytremu, to zdefiniuj Jendras "centra", inne pozycje w sumie też by było dobrze, gdybyś określił, to wtedy dość łatwo będzie można powiedzieć, czy pozycja ewoluowała (uproszczając - czyli że część cech uległa zmianie, by dostosować się do innych warunków gry), czy zanikła.
Jendras - Cz lis 26, 2009 8:01 pm
to skoro bierzesz tylko tych, którzy nominalnie wychodzą w s5 na centrze, to guzik ci wyjdzie, nie porównanie głębii.
Bastillon - Cz lis 26, 2009 8:03 pm
mnie najbardziej smieszy to jak sie mowi o jumperkujacych centrach i jak to kiedys grano pod koszem i bazowano na samych post-moves, hakach i nie wiadomo czym jeszcze. Ewing, Hakeem, Robinson czyli 3 z 4 najlepszych centrow 90s to byli glownie jumperkujacy Cs. Robinson to bardziej stylem gry przypominal polaczenie Bosha i Odoma niz rasowego centra.
ja bym wrzucil Dwighta do polki elite. w porownaniu z Ewingiem wychodzi zwyciesko bez wiekszego zastanawiania sie. dwie klasy lepszy zbierajacy, troche lepszy defensor, porownywalny ofensywnie chociaz gorszy post-up scorer(ale za to duzo lepszy na tzw. garbage pts - jakies putbacki, alleye, kontry itp.).
a poza tym to bez jaj z tym Lee jako C. ewolucja pozycji to jedna sprawa, pojebany system D'Antoniego to druga.
lorak - Cz lis 26, 2009 8:04 pm
to skoro bierzesz tylko tych, którzy nominalnie wychodzą w s5 na centrze, to guzik ci wyjdzie, nie porównanie głębii.
to zaproponuj lepszy sposób ;]
i jeszcze coś wyżej dodałem w poprzednim poście, więc też by było dobrze, gdybyś się do tego odniósł.
Jendras - Cz lis 26, 2009 8:10 pm
Mam wątpliwości co do tej lepszej obrony Dwighta, na Ewingu opierała się świetna defensywa Knicks. Poza tym na Pata grało się w końcówkach, na Howarda nie bardzo. No i na koniec dobry rzut vs. brak rzutu.
btw. Olajuwon jumperkującym wysokim? No cóż, jeśli dream shake i świetne midrange game zaliczasz do jumperkowania, to rzeczywiście. Myślę jednak, że dostrzegasz różnicę między nim, a takimi graczami jak Okur czy Bargnani.
Bastillon - Cz lis 26, 2009 8:19 pm
Mam wątpliwości co do tej lepszej obrony Dwighta, na Ewingu opierała się świetna defensywa Knicks. Poza tym na Pata grało się w końcówkach, na Howarda nie bardzo. No i na koniec dobry rzut vs. brak rzutu.
rw30 - Cz lis 26, 2009 9:03 pm
tak się zastanawiam jak na sytuację centrów w NBA wpłynęło wprowadzenie błędu 3 sekund w obronie
niektórzy twierdzą że to martwy przepis ale to gówno prawda
czy ktoś ma może jakieś statystyki [pytanie do chłopaków mających 82games.com w bookmarkach] nt ilości rzutów z pomalowanego sezon przed / po wprowadzeniu tego przepisu ?
tzn. moja teoria jest taka że wysokie drewniaki 215/130 typu Marca Gasola stracili trochę na znaczeniu, bo po prostu nie nadążają w obornie, gdzie już nie zawsze jest możliwość czekania z łapami w górę na penetrującego przeciwnika, czasem trzeba dobiec / doskoczyć itp
więc 3 sekundy w obronie + skrócenie okresu pobytu w NCAA [w zasadzie jedyny okres w karierze koszykarza gdy można spokojnie popracować nad tak dziwnymi rzeczami jak post moves ] zakończyło uważam epokę kloców 215 / 130 bezpowrotnie
Bastillon - Cz lis 26, 2009 10:41 pm
ja bym powiedzial, ze duzo wazniejsza zmiana bylo umozliwienie graczom podwajac bez pilki pod koszem. Yao np. w zeszlym sezonie w PO przeciwko Blazers czy Lakers praktycznie caly czas byl kryty od pilki, a za nim czekal juz kolejny klocek. od tamtego czasu podkoszowcy juz nie oddaja tak duzo rzutow jak kiedys.
swoja droga ciekawe jak w dzisiejszej lidze pogralby sobie Shaq. niedosc, ze zespoly moglyby go duzo latwiej ograniczac wlasnie w ten sposob jak ograniczali Yao, to jeszcze jest duzo lepsza konkurencja na jego pozycji, juz nawet nie mowiac o ogolnym rozwoju obrony, coachingu itd.
rw30 - Cz lis 26, 2009 11:16 pm
rozwój coachingu ?/????
jakieś przykłady ????
Bastillon - Cz lis 26, 2009 11:31 pm
odejscie od nieefektywnych 2pt jumperow i skierowanie sie w strone wydajnych trojek ?
rotacje w defensywie ?
obrona pickow ?
ja widze znaczna roznice jesli chodzi np. o obrone teraz i obrone 2 lata temu. nie wierze, ze ty nie zauwazasz roznicy miedzy tym co teraz i na poczatku dekady.
ai3 - Cz lis 26, 2009 11:45 pm
nie chce byc czepialski ale to atak ma zawsze inicjatywe i zawsze sie znajdzie kontrofensywa do kazdego dzialania obrony
nie rozumiem jak podwajanie zawodnika bez pilki moze dawac defensywie/druzynie przewage,
biorac pod uwage trojkaty, madrosc Phila ,Adelmana, Sloana, Browna, Popa i innych to granie 4 na 3 to sa bankowe punkty
patrz krycie Vladimira Radmanovica przez A.Cartera w 08 czy tez kiedykolwiek Carter wychodzi na boisko przeciwko Lakers
nigdy nie zrozumiem tego pierdolenia statystycznego plus to co kto kiedy i jak i gdzie
oni maja po to ten leb i po to tam trenuja i znaja sie na koszykowce zeby maksymalnie naginac zasady do swoich korzysci wynajdowac mozliwosci opcje i sytaucje w ktorych bedzie mozna jak najlatwiej zdobyc punkty i pierdolenie o tym jak to Shaq mialby ciezko teraz to ja moge rownie dobrze powiedziec ze w latach 80-90 bylo bardziej europejsko i polowa tych Vincow Carterow i innych przekozakow mialo by dawno wielokrotne wstrzansienia mozgu po swoich szanownych wejsciach
Marc Gasol jest kurwa przekozakiem i za kazdym razem jak go ogladam ma wrazenie ze zrobi 30-15 tylko ze potem nie podaja mu pilki a on ma te swoje runy raz na mecz przez 7 minut - trener idiota wiek i swietni teammates
a co do mitu ze byli
to nie mit to zwyczajna ewolucja sportu, do NBA przychodzi coraz mniej rzemieslnikow, coraz mniej fizoli coraz mniej twardych wielkich bialych drwali ktorzy nie tylko maja olbrzymia sile ale i potrafia zakozlowac i rzucic hakiem.
NBA stala sie biznesem, czystym, Artest podpisuje z Kobem ? Lebron i Wade sie klepia po pipkach po meczu, Melo jest przyjacielem z Kobe, nie ma juz rywalizacji nie ma nienawidzenia sie nie ma napierdalanek , nie ma bojow nie ma locki i nie ma fizycznosci ,
ostal nam sie Foster, Brad Miller, Kendrick(jedyny ktory by wytrzymal napor starych dobrych fizoli i NBA lat 80- 90), Bogut
z mldoych mamy Kamana, Gasol M i P, Yoa , bynum, Oden, Chandler
ale nic dziwnego ze w obecnej NBA prawdziwi centrzy to nadal niefinezyjni toporoni biali
murzynki pokroju Dalembertow, Boshow, Lopezow, Hibbertow, Noah, Dwight, Nene i kazdy inny center ligi to albo chuchcerka warzace 90 kilo przy 215 albo maskaradowani PF ktorzy nadrabiaja szybkoscia i finezja braki w sile i wzroscie nad innymi Centrami
wiadomo ze mozna napisac ze Shaq nie mial konkurecnji - Sacto, Spurs - to mysle byly jedne z lepszych podkoszowych defensywnych tandemow wszwechczasow -szczegolnie ci Spurs
byl Mutombo, Mourning, Smith, Sabonis i JailBlazers mieli torche ciala ale Rasheed nawet sie nie pokazywal na C w latach 99-2003 bo go tam zwyczajnie maskrowali sila, podobnie JO stekal do Walsha by mu centra zalatwil bo mu ciezko pod koszem
kurwa teraz to jest sielankowo i porcelanowo, Pau Gasol najlepszy wysoki w grze(w zaleznosci od teog jak sie czuje Duncan) mimo iz spokojnie mozna na nim budowac zespol mistrzowski to piszczy ciagle jakby go ruchali w dupe, ciagle steka i marudzi
back in the day i jakikolwiek day przed nastaniem ery Gasola w Lakers to Gasol przy kazdej takiej pizdzie dostal by jeszcze wpierdol od przeciwnika i opierdol od trenera a jego teammates by go wysmiali ze mu tampon smierdzi
ludzie kurwa wezcie sie zastanowcie, po to sie mowi(to juz widze grubo belkocze) ze draftuje sie wysokiego i tak jak w Futbolu masz dobrego Centra masz przewage i rpzxeypychasz linie zawodnika, masz najlepszy i najsilniejszy czolg to nie musisz miec najlepszej piechoty
kurwa najprostsza taktyka wojenna zadne suntzu art of war,
Center daje przewage sily na najsilniejszej pozycji, majac przewage sily na najsilniejszej pozycji jednoczesnie masz przewage sily na pozostalych pozcyjach - ale to jest chyba tak logiczne jak sranie (zgubilem zajebisty watek kuzwa, ale chyba chodzilo o to )
wraz z ewolucja(choc ciezko mi to nazwac ewolucja bardziej upiekszeniem choc i upiepkszeniem to ciezko nazwac)
kurwa gra nie jest ani ladniejsza bo sa gorsze fundamnety gra nie jest ani fizyczniejsza bo sa gorsze zasady sprawiajace ze wszyscy maja porcelanowe kutasy i jaja wielkosci grochu to jeszcze (nie no zgubilem watek, mialo byc tak pieknie mialo byc o Jacku Ramsey i jego filozofii a wyszlo jak wyszlo) centrow jest mniej a przynajmniej byl moment ze bylo mniej
o co mi chodzi to to ze NBA ostatnimi czasy o czym juz pisalem wraca do krozeni , moze nie bedzie tak fizycznie ale wiecej jest kosza mniej streetballa i kaleczenia,
ceni sie lepszych koszykarzy od lepszych atletow, mamy wysyp dobrych pass first PG a takze lekki wysyp mlodych centrow - Perkins, Bogut, Bynum, Oden
a juz pierdole jak potluczony koncze bo juz nie wiem co chce napisac
elwariato - So lis 28, 2009 11:52 am
Szkoda że Sloan jest jaki jest bo my w Utah mamy dwóch zdolnych, Kostę i Fessa, nie wiem jak się ich losy potoczą ale sądzę że gdyby gdzieś juz na dzień dzisiejszy dostali po 20 min+ to by można o nich było pogadać jako remedium na braki centrów w tej lidze. pojedyncze mecze kiedy dostawali trochę czasu do grania pokazywały ten potencjał, Kosta to niesamowity pracuś koleś zaczął grać w kosza dopiero jak miał 16 lat ale wszystko pracą nadrabia, dobry w fundamentach, i nie głupi w tym co robi na parkiecie, natomiast Fess niesamowity talent, warunki niesamowite i przy tym motoryka jakiej ja w życiu nie widziałem u tak wielkiego gościa, jedyny mankament że czasem zachowuje się jak dziecko we mgle kiedy przychodzi mu grać. Na pewno żadnego z nich nie można porównywać do Gasola, czy Ala H na dzień dzisiejszy, ale dla tych co meczy Jazz nie oglądają chciałem powiedzieć o dwóch dobrze się zapowiadających kolesiach.