ignazz - Wt lip 22, 2008 7:45 am
zakładam topik, w ktorym chce zauważyc nową grozną tendencję w NBA. Słaby dollar w stosunku do Euro jak i nieporownywalne podatki sprawiają, ze coraz lepsi gracze uciekaja przed NBA w stronę Europy. Dodatkowo wprowadzenie na rynki europejskie pieniedzy rosyjskich mocarzy jak i lepszy komfort życia ( względny spokój który np we Włoszech chwalą sobie gwiazdy z Hollywood ) mniej stresu i mniej meczy w sezonie sprawia że coraz więcej i coraz lepsi gracze ida "przed ocean".
ruch w interesie był oczywiście wcześniej ale były to raczej sowite emerytury dziadków ala Trevis Best albo powroty synów marnotrawnych którzy w NBA sie nie przebili, np. Lampe, lub nie chcieli Tiago Spliter.
ten rok jest wyjatkowy!
Z Olimpiakosem negocjuje Josh childress gracz młody zdolny wprowadzający nową jakość, chimiki planuje wzmocnienia a z Dynamo Nachbar! także Kristic rozważa Europę.
bajka oczywiście moze się skończyc wraz ze strata zainteresowania Rosjan nową zabawką ale na razie jest coraz ciekawiej!
Figrin - Wt lip 22, 2008 11:42 am
Jeżeli chodzi o kasę to no napewno Europa bliższa ameryce niż to było kilka lat temu.
Do porównianu nasze Poalki
Lampe podpisał kontrakt z Chimiki Moskwa na trzy lata, przez któr zarobi 14,5 miliona złotych.
A teraz czy Marcin Gortat zarobi tyle w NBA prze trzy lata ?O ile tyle tam przetrwa Ale wątpie za ten sezon dostał coś ok. chyba 1 miliona złotych
KarSp - Wt lip 22, 2008 12:19 pm
Jeżeli chodzi o kasę to no napewno Europa bliższa ameryce niż to było kilka lat temu.
Do porównianu nasze Poalki
Lampe podpisał kontrakt z Chimiki Moskwa na trzy lata, przez któr zarobi 14,5 miliona złotych.
A teraz czy Marcin Gortat zarobi tyle w NBA prze trzy lata ?O ile tyle tam przetrwa Ale wątpie za ten sezon dostał coś ok. chyba 1 miliona złotych
ponad 700 tys dolarów to jednak nie jest ok1 mln zł. co prawda dolar tani ale jeszcze nie aż tak
No ale do Lampego mu brakuje i kto wie jaki będize niedługo ten przelicznik z USD Na PLN, idzie ku gorszemu dla Stanów ale idealnie skalę problemu to już zauważył Max w topicu obok
Van - Wt lip 22, 2008 2:07 pm
ja nie widzę tu nic niepokojącego, kilku pionków, których w NBA nie chcą przepłacić decyduje się na grę w Europie i tyle.
Nachbar, Childres, Krstic jak się Lebron będzie zastanawiał za dwa lata nad tym czy nie odejść do Europy wtedy będzie problem, ci najlepsi wciąż chcą być gwiazdami NBA, zdobywać tytuły w najlepszej lidze świat, dorównywać dawnym gwiazdom tej ligi, nić jej rekordy, a i dodatkowo ci najlepsi wciąż będą tu najlepiej opłacani
master - Wt lip 22, 2008 6:11 pm
ja nie widzę tu nic niepokojącego, kilku pionków, których w NBA nie chcą przepłacić decyduje się na grę w Europie i tyle.
Nachbar, Childres, Krstic jak się Lebron będzie zastanawiał za dwa lata nad tym czy nie odejść do Europy wtedy będzie problem, ci najlepsi wciąż chcą być gwiazdami NBA, zdobywać tytuły w najlepszej lidze świat, dorównywać dawnym gwiazdom tej ligi, nić jej rekordy, a i dodatkowo ci najlepsi wciąż będą tu najlepiej opłacani
Dokladnie tak samo mysle. Ludzie, kim w tej lidze sa Ci zawodnicy? Nikim, nie decyduja o obliczu zespolu, nie sa all-starami, nie sa nawet niezbednymi do wygrywania rolsami. Ja bym sie predzej zaczal zastanawiac, gdyby tam chcial odejsc jakis Battier, Maggete, Posey. Ale popatrzcie na te nazwiska.
I zauwazam wrecz w tym rzecz dobra. Kluby koncza z wydawaniem kasy w bloto. A sa zawodnicy, a zasadzie zdecydowana wiekszosc, ktorzy poswieca te pare $ wiecej w Europie, byleby grac w NBA.
ignazz - Śr lip 23, 2008 6:11 am
Ja widze bo tendencja ta moze ale nie MUSI co roku się nasilac!
Roznica jest w kasie spora bo w Euro kluby biora na siebie placenie podatkow (ciekawe na jakim poziomie? Czy dopuszczalne jest że klub jako firma pensje gracza ma jako koszty i placi nie tylko kwote pomniejszona jako czysty zysk o odliczenia podatkowe czy jest to tylko prawo pracy i odprowadzenie podatku razem że skladkami)
Tendencja obecnie jest w punkcie zero i tak jak kiedys Schrempf Sabonis Petrovic robili wyrwe w murze tak teraz vice versa....
KB LBJ niegdzie się nie rusza bo oni roznicy w raju swoich fortun niezauwaza czy to euro czy usa ale ten kaliber poziomu mle JUZ TAK
Legendy rekordy statsy zgadzam się że ci co je bija lub probuja to ich zatrzyma reszte nie...
Grupa graczy typu Zach Kwame Eddie mozna by ich skusic lzejszymi treningami i mniejsza iloscia podroz meczy i wysilku
Aby to się rozroslo przede wszystkim musi to się przyjac w Europie czyli gracze podpisani musza rzeczywiscie gracz a się nieopieprzac aby oplacilo się to z finansowego punktu widzenia
Wtedy powrot Barnianiego i braci Gasolow wcale nie taki odlegly...
Nie przesadzam sprawy ale uwazam że jest to problem dla nba. Bo jak w Euroligue w co na razie watpie, bedzie mozna zarobic kupe szmalu jako wlasciciel klubu to kapital niemile widziany w usa (Rosja Chiny Kraje Arabskie) wejdzie tutaj....
Btw niezla piatke mozna zrobic!!!
Navarro Delfino Childress Nachbar Spliter z SSS lub Memphis powalczy!
spabloo - Śr lip 23, 2008 6:32 am
No dobra a co powiecie na coś takiego: z high school do Europy?
http://sports.espn.go.com/ncb/news/stor ... BHeadlines
Brandon Jennings to nie jakiś pionek, tylko prawdopodobne top 10 draftu 2009. Bardzo jestem ciekawy co z tego wyjdzie, bo jeśli Jenningsowi się uda, to jak nic pójdą za nim inni.
lorak - Śr lip 23, 2008 6:51 am
Tendencja obecnie jest w punkcie zero i tak jak kiedys Schrempf Sabonis Petrovic robili wyrwe w murze tak teraz vice versa....
po pierwsze, różnica jest taka, że kiedyś ci absolutnie najlepsi z europy szli do NBA, bo mieli jakieś tam szanse (dzięki swemu koszykarskiemu geniuszowi) poradzić sobie za oceanem (ale wielu sobie też nie poradziło. BTW, Schrempf to wybitnie amerykański zawodnik, z europą ma tyle wspólnego, że urodził się w niemczech, ale koszykarsko był wychowany w USA - zarówno HS, jak i NCAA). teraz z kolei osoby niewiele znaczące w NBA (bo nie oszukujmy się, nawet Childress to tylko role player), które w lidze się nie sprawdziły, szukają swojej szansy - tak sportowej (bo szansa na bycie gwiazdą i wyniki drużynowe większa), jak i finansowej (w NBA takich pieniędzy nigdy by nie dostali) w europie.
po drugie, na razie europejskie klubu szastają kasą, ale to się szybko skończy. takie wydatki nie mogą trwać długo, o czym NBA swego czasu sama się przekonała i stary kontynent też tego doświadczy.
po trzecie, żeby naprawdę zacząć się niepokoić z pozycji NBA, musiałoby się jeszcze sporo zmienić w europie, np. rynek reklamowy, który jest kolejną kwestią, w której euro jest znacznie do tyłu.
póki najlepsi europejczycy i argentyńczycy grają w NBA nie ma powodów do obaw.
po czwarte, przechodzenie graczy z NBA do euro nie jest niczym nowym, tylko teraz jest to bardziej nagłośnione, bo dostęp do informacji większy. ale trzeba wam wiedzieć, że np. pod koniec lat '`80 drugi numer draftu (więc ktoś o ZNACZNIE większej pozycji niż Nachbar, Childress i inni razem wzięci) - również z powodów finansowych - wybrał europę. pograł ze dwa lata we włoszech chyba, wrócił do NBA i był rozczarowaniem.
a taki Jennings poszedł do europy tylko dlatego, że po HS musi rok odczekać zanim może wystartować w drafcie. widocznie zależy mu na kasie i jest - oraz jego reprezentanci - tak nierozgarnięty, że nie potrafił tego załatwić w USA (bo przepisy NCAA są nagminnie omijane w tej kwestii).
spabloo - Śr lip 23, 2008 7:58 am
po czwarte, przechodzenie graczy z NBA do euro nie jest niczym nowym, tylko teraz jest to bardziej nagłośnione, bo dostęp do informacji większy. ale trzeba wam wiedzieć, że np. pod koniec lat '`80 drugi numer draftu (więc ktoś o ZNACZNIE większej pozycji niż Nachbar, Childress i inni razem wzięci) - również z powodów finansowych - wybrał europę. pograł ze dwa lata we włoszech chyba, wrócił do NBA i był rozczarowaniem.
Zabrzmiało to tak, jakbyś uważał, że Danny Ferry był rozczarowaniem przez to, że grał w Europie (przez rok), co jest dla mnie nieporozumieniem. I czy były to powody finansowe czy też niechęć do organizacji pod nazwą Los Angeles Clippers?
A Jennings owszem rozgarnięty nie jest o czym świadczą jego marne wyniki w nauce, ale w Europie jest w stanie zarobić więcej niż dostać na lewo w Ameryce. Ja się tylko zastanawiam czy wyjdzie mu to na dobre, to znaczy, czy zawodnik 18-letni jest w stanie walczyć w silnej włoskiej lidze ze starszymi, doświadczonymi i fizycznie ukształtowanymi zawodnikami. Pomijam tu już kwestie innej kultury gry itp.. Chodzi tylko o to, czy Europa jest w stanie mu dać coś czego nie znajdzie w NCAA i czy to pomoże mu lepiej wejść do NBA.
lorak - Śr lip 23, 2008 8:19 am
Zabrzmiało to tak, jakbyś uważał, że Danny Ferry był rozczarowaniem przez to, że grał w Europie (przez rok), co jest dla mnie nieporozumieniem. I czy były to powody finansowe czy też niechęć do organizacji pod nazwą Los Angeles Clippers?
z tego co mi wiadomo, to nie mogli się dogadać co do wysokości kontraktu (zresztą prawa do niego zostały sprzedane do cavs jeszcze tego samego roku, w którym był draft), ale nie ręczę za to głową, bo nie mam w tej kwestii pewnych informacji.
co do zabrzmienia, to oczywiście nie o to mi chodziło, lecz o to, że mimo iż był nr 2 (więc teoretycznie spory talent) to jest tylko kolejnym przykładem na to, że europę wybierają tylko ci, którzy są zwyczajnie za słabi na NBA.
jeszcze jeśli chodzi o Jenningsa, to nie wiem czy zawodnik, który jest nastawiony tylko na to, by przeczekać i zarobić pieniądze, czegoś się przy okazji nauczy. szczególnie że liga już raczej nie jest miejscem do nauki, tzn. pod takim czysto szkoleniowym względem chyba jednak więcej daje NCAA niż ligi w europie (co innego gdyby całą HS spędził na starym kontynencie, wtedy pewnie umiałby więcej niż umie teraz).
Lucc - Śr lip 23, 2008 5:31 pm
no to Josh już w Grecji
Ja tam osobiście paniki też bym z tego nie robił, że paru grajków chce odejść do Europy ... Taki trend, może wręcz wyjść na dobre samej NBA (a właściwie rywalizacji między zespołami), choć dopiero w jeszcze odległej przyszłości, zakładając że nasza ukochana liga rozciągnie swoją działalność poza granice Ameryki Północnej W NBA raczej nikt płakać nie będzie za takimi grajkami, da rade ich bez problemu zastąpić, a w Europie podciągną nieco poziom zespołów i jeśli większa ilość graczy zaczęła by wyjeżdżać do Europy to może i nieco styl gry na starym kontynencie by się zmienił, co jak do tej pory wydaje się raczej nie możliwe ...
Jak narazie nie ma jednak co robić wielkiego halo z faktu iż paru mniej istotnych grajków odeszło/ma w planach odejsć do Europy ...
Maxec - Śr lip 23, 2008 6:34 pm
Widzisz Lucasso, to nie tak do końca. Owszem, odejścia te mogą i przewietrzyć Ligę, ba może się okazać, jak pisał ignazz, że i paru bardzo dobrych koszykarzy wyląduje w Europie, jednak chodzi mi o pewien trend, który będzie wymagała zmiany w myśleniu, również wśród tych średniorozgarniętych grajków.
Europa przestanie się bowiem jawić jak zbiorowisko koszykarskich ciołków, których przyuczyć trzeba do porządnego grania. A takie podejście wydaje się ciągle tkwić w glowach graczy, trenerów i oficjeli w NBA i ślad takiego myślenia odnajduję w Twojej wypowiedzi.
I tu nie chodzi nawet o to, że, podobnie jak Euro do $ tak poziom eurokosza (w tym pojęciu umieszczam również Argentynę, której bliżej do Włoch, za to nie Brazylię bo ta wyżywa się w NBA) podniósł się niepomiernie i USA dostają regularne baty od kilku lat na dużych imprezach, ale o to, że Europa przestaje być przystankiem, przeczekalnią. Staje się owym koszykarskim destiny, ziemią obiecaną, gdzie i zarobić dobrze można, i gwiazdą zostać, choć przy większej anonimowości, ale to wymagać będzie coraz większego wysiłku i cięższej pracy.
Ta migracja, ta szpara, która staje się coraz szersza może mieć jeszcze jeden skutek: szybsze niż myślimy połączenie NBA z Euroligą, co spowodowałoby całkowite przewartościowanie zarówno znaczenia i popularności kosza w Europie jak i olbrzymią ekspansję reklamową, nieznaną chyba jeszcze na Starym Kontynencie
Szak - Śr lip 23, 2008 7:45 pm
Poziomy NBA i Europy (czy ogólnie świata) krok po kroku się do siebie zbliżają. Przy okazji każdego dużego turnieju się o tym mówi. W NBA jest i jeszcze jakiś czas będzie nieporównanie większa kasa, ale obciążenie zawodników też jest dużo większe. kiedy w końcu NBA zdecyduje się na skrócenie RS do 65-70 gier? Goście jak nie grają, to siedzą w lodzie albo zabandażowani jak mumie...
Childress to żadna gwiazda, ot rols z podejrzeniem posiadania potencjału. Odejście takiego gościa, przynajmniej dla mnie, nie znamionuje jeszcze niebezpiecznego trendu. Dziwna i niepewna sytuacja zawodników z grupy zastrzeżonych FA jest znana nie od dziś. Zwiał do Europy, bo w NBA mógł nie wyrwać kontraktu na miarę oczekiwań. W Grecji ma umowę z możliwością opt-out po każdym sezonie. Nie zdziwiłbym się, gdyby pograł tylko rok i wrócił do Ameryki, by dostać kasę, na jaką poluje. Przez przynajmniej sezon będzie miał okazję się pokazać, a przede wszystkim dostać sporo minut. W Atlancie pewnie znów byłby takim nieokreślonym zapychaczem.
Lucc - Śr lip 23, 2008 8:39 pm
Europa przestanie się bowiem jawić jak zbiorowisko koszykarskich ciołków, których przyuczyć trzeba do porządnego grania. A takie podejście wydaje się ciągle tkwić w glowach graczy, trenerów i oficjeli w NBA i ślad takiego myślenia odnajduję w Twojej wypowiedzi.
Nie uważam tak, pod żadnym pozorem Poporostu europejski styl gry, mimo że zmienia się i tak z roku na rok, wciąż jest daleki od tego (nie znaczy, że gorszy, poprostu inny) co gra się w NBA i ja poprostu starałem się tam mocno zaakecentować.
Ta migracja, ta szpara, która staje się coraz szersza może mieć jeszcze jeden skutek: szybsze niż myślimy połączenie NBA z Euroligą, co spowodowałoby całkowite przewartościowanie zarówno znaczenia i popularności kosza w Europie jak i olbrzymią ekspansję reklamową, nieznaną chyba jeszcze na Starym Kontynencie
maredbor - Pt lip 25, 2008 9:50 am
No jesteśmy świadkami malej rewolucji w Europie. Teraz Dynamo Moskwa kusi rozgrywającego Cavs, Delonte Westa...
LeBron James może podbić świat i wywalczyć złoty medal podczas tegorocznych letnich Igrzysk Olimpijskich, ale zwiększająca się siła euro w stosunku do dollara może kosztować go rozgrywającego Cavaliers. Tym bardziej, że teraz zza oceanem panuje rewolucja i silne europejskie kluby podkupują zespołom z ligi NBA... coraz to lepszych zawodników.
Bardzo bliskie źródło poinformowało w czwartek, że Dynamo Moskwa negocjuje z utalentowanym point-guardem Cavaliers, Delonte Westem dwuletnią umowę, wartą 10mln$! Widocznie, Dynamo jest drużyną, której propozycje są poważnie brane pod uwagę. Tydzień temu zwabiły, bowiem skrzydłowego New Jersey Nets, Bostjana Nachbara, który...
Związał się z rosyjskim teamem na trzy lata za 14.3mln$. Kontrakt Nachbara na pewno przekonał do tego samego - wolnego agenta Atlanty Hawks, Josha Childressa, który podpisał trzyletni kontrakt wart 20mln$ z greckim Olympiakosem. Jak dotychczas, także czterech innych zawodników mających związek z NBA było łącznych z klubami z Europy. - Jorge Garbajosa, Juan Carlos Navarro, Carlos Delfino i Pops Mensah Bonsu - otrzymali pokaźne propozycje gry na Starym Kontynencie.
Figrin - Pt lip 25, 2008 10:05 am
Ktoś pisał że do Europy przechodzą pionki, ale teraz...
Coraz lepsi są kuszeni do Europy, bo Sasha Vujacić zawodnik LAL moze i nie byl tak decydujacym zawodnikem jak Kobe, ale swoje robił.
Najbardziej mnie jako fana Cavs martwi Delonte West... pierwszy PG zespołu,zespołu który przegrał z Bostonem w 7g moze isc do moskwy...
Figrin - Pt lip 25, 2008 6:24 pm
Sternicy Maccabi Tel Awiw oferują Jasonowi Williamsowi aż 2,5 miliona dolarów za sezon występów w ich drużynie. Tym graczem zainteresowanie wyrażają również włodarze LaFortezzy Bolonia. Panathinaikos Ateny chciałby mieć w swoich szeregach Luola Denga, zaś czołowe kluby z Rosji są gotowe zapłacić 50 milionów dolarów za 5-letni kontrakt z Andrisem Biedrinsem.
za Sportowefakty.pl
Kraso - Pt lip 25, 2008 8:04 pm
No Deng to już jest poważniejsza sprawa. To nie byle rols tylko "prawie all-star". Mam nadzieję, że nie skusi go europejska kasa i będzie wolał pograć na tym jakby nie było wyższym poziomie.
Ogólnie zrobiło się bardzo ciekawie przez te przenosiny Childress'a, Delfino czy Garbajosy. Jest ok jeśli kilku graczy takiego kalibru wzmocni Europę, ale gorzej będzie jak coraz lepsi zawodnicy będą kuszeni łatwiejszymi i większymi przede wszystkim pieniędzmi. Może za bardzo fantazjuje, ale taka wizja mnie przeraża. Mimo wszystko nie sądzę żeby przynajmniej w najbliższym czasie jakiś superstar przeniósł się na stary kontynent. Nie ma się czego bać na razie.
Figrin - Śr lip 30, 2008 7:49 am
NO proszę kolejny zawodnik jest kuszony do Europy i to juz bardziej ważny TAU Ceramika Vitoria chce sprowadzić Earl'a Boykins'a, czemu bardiej ważny?? W końcu aktualnie najmniejszy zawodnik NBA, a drugi najmniejszy pod względem wzrostu w całej historii NBA.
maredbor - Pt sie 01, 2008 9:52 pm
Olympiakos Could Make Run At LeBron
Olympiakos is considering a run at LeBron James when he becomes a free agent in 2010, according to a source close to Sports Illustrated's Ian Thomsen.
As a free agent in 2010, his new contract in the NBA would start at less than $20 million annually.
The owners of Olympiakos already lose millions annually on their player payroll. It may be worthwhile to them to lose $40 million or more in exchange for the grandeur of LeBron.
Me Myself and I - So sie 02, 2008 11:23 am
w sumie fajnie by było jakby na rok przyszedł dla jaj, dla nowych milionów kibiców, no i dla kasy... a wiele by nie stracił sportowo
Bastillon - So sie 02, 2008 11:37 am
wtedy to by bylo chujnia, bo to zapoczatkowalo koniec NBA, gwiazdy coraz czesciej by tam odchodzily...
Maxec - So sie 02, 2008 12:09 pm
wtedy to by bylo chujnia, bo to zapoczatkowalo koniec NBA, gwiazdy coraz czesciej by tam odchodzily...
No cóż - tam dom mój gdzie mi dobrze ... PŁACĄ
Lucc - So sie 02, 2008 4:49 pm
Wbrew temu co pieją fani Cavs na zagranicznych forach zwłaszcza, to wcale nie jest takie niemożliwe Jeśli obecne tendencje będą się utrzymywać (czyli spadek wartości dolara i "moda" na graczy NBA przechodzących do Europy), a Stern zacznie tworzyć dywizje "NBA Europe", to dałbym takiemu scenariuszowi jakieś 20% powodzenia ... A to wcale tak mało nie jest O wiele bardziej prawdopodobne jest to, że James przejdzie w 2010 do Nets, ale mimo wszystko trzeba liczyć się z tym, że w koncu jakiś star czy superstar do Europy kiedyś przejdzie ...
Figrin - So sie 02, 2008 6:41 pm
O wiele bardziej prawdopodobne jest to, że James przejdzie w 2010 do Nets, ale mimo wszystko trzeba liczyć się z tym, że w koncu jakiś star czy superstar do Europy kiedyś przejdzie ...
ale mamy 2008 rok nie wiesz czy w 2010, nie będzie o wiele bardziej prawdopodobne, że James przejdzie do Europy
A ta dywizja europy miała by być jak normalna NBA??a jakie zespoły by tam miały być I wtedy by nie mógły grac w swoich ligach i europejskich pucharach jeżeli by to miało być jak w Nba. nie widze tego jak to by mialo byc ...
Maxec - So sie 02, 2008 7:12 pm
Ano bardzo prosto
Powiedzmy ULEB wraz z NBA i FIBĄ wyodrębniają Euroligę na zasadzie nap TOP 5 (coś a la G-14 w piłce nożnej - czyli kartel 14 najlepszych klubów). Z tym, że miała by ona charakter nie rozgrywek a w pełni zarządzanej, profesjonalnej grupy sportowej, która w drodze porozumienia ujednoliciłaby regulamin i zasad.
Ponieważ kluby z Europy i tak grają jakieś 50% meczów mniej, to przyjmując założenie, że nadal grają w swoich ligach, należałoby powrócić do zasady meczu neutralnego, która kiedyś byla na parkietach NBA i ABA. Po prostu - ekipy grały po 2 mecze, zaś trzeci musiał odbywać się w zupełnie innym miejscu. Po prostu ekipom z NBA zminejszyłoby się mecze między sobą o 10 (po c np. po 3 mecze w tej samej konferencji między ekipami z innych dywizji ). Chłopaki w NBA grałyby systemem mecz/rewanż + 3 i 4 mecz z rywalami z dywizji, a oprócz tego np. po 5 meczy z Dywizją Europejską. Ci ostatni z kolei graliby 30 dodatkowych spotkań, po jednym z każdą ekipą NBA, z tym, że naprzemiennie - raz w USA raz w Europie, między sobą mecz/rewanż. W sumie byłoby to 40 spotkań
Gdyby jednak EuroDivision miałoby dołączyć do NBA na zasadach nieautonomicznych, wówczas system wyglądałby tak:
2x30 spotkań w NBA (mecz/rewanż) + 10 spotkań ze sobą. Byłoby to w sumie 70 spotkań
ignazz - N sie 03, 2008 9:07 pm
Carlos Aroyo kolejny uciekinier z nba do europy! Maccabi podpisuje backup orlando klubu walczacego o cos wiecej niż po. Dobrze to wrozy Marcinowi Gortatowi bo magic podpisujac ponownie Foyla ograniczaja jego czas na parkoecie ale dzięki takiej modzie i kasie w euro powinien być spokojniejszy!
Carlos Portorykanczyk ktoremu zawdzieczam moze i zycie!
Dlaczego? Po meczu Orlando-Indy zabawilem niezle sam w kilku klubach zostalem już po znieczuleniu zaczepiony przez agresywnego latynosa a nie patrzac za bardzo w jego strone gosc zaczal awanturowax się dodatkowo że się wywyzszam i zakomleksiony walnal za on z Porto Rico nie zasluguje w mojej ocenie na rozmowe z bialasem. Jedyne co mi pozostalo bo biegac mi się już nie chcialo to wyskoczylem wlasnie z aroyo i jego gra. Przybilismy piatke i było ok. Ale klub zmienilem na inny...
Bo gosc wygladal jak aktor grajacy w imię rozy oskarzonego o czary koniuszego
Figrin - Pn sie 04, 2008 9:19 am
Dobrze to wrozy Marcinowi Gortatowi
Taa, dostanie więcej minut ktoś go zauważy... i też wróci do Europy I to nie w stylu Lampe czy Trybański, tylko w stylu.. Childrensa tyle, że on nie wrócił tylko przyjechał
maredbor - Pn sie 04, 2008 12:35 pm
No czyli ta Europejska Revoluszyn jest.
Sporo zawodników z NBA powędrowało do Europy.
Olympiakos bedzie chcial powalczyc o Brona.
a Kobe w miedzyczasie przyznaje, ze moglby rozwazyc grę... w Rosji
Kobe Bryant admitted over the weekend that he would consider leaving the NBA for Russia if a sizable contract could be arranged, according to The Sport Express Daily.
"Of course," Bryant said when asked if he'd consider playing overseas. "By the way, are you the owner of a Russian team? It can be arranged for $40 million per year."
A number of NBA players have left the NBA for Europe this offseason, in a somewhat surprising turn of events. It's highly doubtful that Bryant would ever actually sign with a Russian team, but anything could become possible for the right price.
Lucc - Śr sie 06, 2008 8:39 am
Tymczasem Boykins został zawodnikiem Virtusa Bologni Ma zarabiać 3,5 mln $ przez ten jeden sezon ...
Znowu też wraca temat LeBrona w Europie i przebąkuje się coś o kwocie 50 mln $ za rok I jeżeli NBA będzie miało swoją dywizję w Europie, to nie widzę opcji żeby jakikolwiek gracz się na coś takigo nie zgodził ... No chyba że w USA podwyższą próg maksymalnego kontraktu, w co jednak można śmiało wątpić ...
master - Śr sie 06, 2008 10:34 am
Sytuacja jest niebezpieczna dla ligi, ale raczej z innego powodu.
Zacznijmy od tego, ze te 40-50 baniek to nie wszystko. Nader często zapomina się, że najwięcej kasy płynie do All-Starów z kontraktów reklamowych, a największy rynek zbytu to właśnie USA. Druga sprawa, ze kasy to oni mają dość. Wyjeżdżać mogą zawodnicy, którym potrzeba gotówki, oni natomiast chcą grac w najlepszej lidze świata i tam udowadniać, kto jest najlepszy. Mistrzostwo NBA smakuje o wiele lepiej niż mistrzostwo Rosji i Euroliga. Daje większą sławę, popularność.
Natomiast zagrożenie o którym chce napisac, to całkiem możliwy lockaut gdy przyjdzie czas na nowe umowy zbiorowe. Zawodnicy mają cholernie mocny argument: gdzie indziej chcą płacić więcej. Kiedyś tego nie było, teraz sytuacja się mocno komplikuje.
kore - Śr sie 06, 2008 12:48 pm
Sytuacja jest niebezpieczna dla ligi, ale raczej z innego powodu.
Zacznijmy od tego, ze te 40-50 baniek to nie wszystko. Nader często zapomina się, że najwięcej kasy płynie do All-Starów z kontraktów reklamowych, a największy rynek zbytu to właśnie USA. Druga sprawa, ze kasy to oni mają dość. Wyjeżdżać mogą zawodnicy, którym potrzeba gotówki, oni natomiast chcą grac w najlepszej lidze świata i tam udowadniać, kto jest najlepszy. Mistrzostwo NBA smakuje o wiele lepiej niż mistrzostwo Rosji i Euroliga. Daje większą sławę, popularność.
Natomiast zagrożenie o którym chce napisac, to całkiem możliwy lockaut gdy przyjdzie czas na nowe umowy zbiorowe. Zawodnicy mają cholernie mocny argument: gdzie indziej chcą płacić więcej. Kiedyś tego nie było, teraz sytuacja się mocno komplikuje.
Nie wiem po co powtarzac to co pisalem juz ja i bb2.
A co do lockoutu to jesli tak sprawa sie bedzie miala to nie widze przeszkod by zwiekszyc limit salary cap nawet o kilkanascie baniek. Jesli taki Buss przegrywa po kilka milionow w pokera miesiecznie to nie powinien miec problemu z dolozeniem paru bucksow na druzyne. Tak samo inni. Zwlaszcza ze i tak wielu placi luxury tax.
Maxec - Śr sie 06, 2008 3:32 pm
A co do lockoutu to jesli tak sprawa sie bedzie miala to nie widze przeszkod by zwiekszyc limit salary cap nawet o kilkanascie baniek. Jesli taki Buss przegrywa po kilka milionow w pokera miesiecznie to nie powinien miec problemu z dolozeniem paru bucksow na druzyne. Tak samo inni. Zwlaszcza ze i tak wielu placi luxury tax.
W NHL też tak myśleli To nie kwestia pieniędzy Pana Bussa (dajmy na to), to kwestia zasad. Bo te parę melonów to on traci na SWOJE rozrywki. Tymczasem gracze to pracownicy najemni, ktorzy i tak są opłacani ponad swoje możliwości i - mimo wszystko - popularność NBA za Oceanem - wystarczy porównać zarobki gwiazd MBL i NFL, sportach narodowych w USA w Dlatego dołożenie tych paru bucksów może być problemem, bo w przypadku lockoutu co prawda Liga nie gra i ownersi g....o widzą nie kasę z reklam, to jednak
a) płacić nie muszą zawodnikom;
b) płacić nie muszą Sternowi podatku od salary
W pewnym momencie to może się bardziej opłacać i wówczas gwiazdki bedą musiały spuścić z tonu, albo masowo jeździć za Atlantyk. A w Europie wówczas, w myśl zasady podaży i popytu, ten ostatni na pośledniejszego kalibru zawodników spadnie do zera, a lepszym będą płacić i tak mniej...
Lucc - Śr sie 06, 2008 7:34 pm
Nader często zapomina się, że najwięcej kasy płynie do All-Starów z kontraktów reklamowych, a największy rynek zbytu to właśnie USA. Druga sprawa, ze kasy to oni mają dość. Wyjeżdżać mogą zawodnicy, którym potrzeba gotówki, oni natomiast chcą grac w najlepszej lidze świata i tam udowadniać, kto jest najlepszy. Mistrzostwo NBA smakuje o wiele lepiej niż mistrzostwo Rosji i Euroliga. Daje większą sławę, popularność.
master - Śr sie 06, 2008 9:05 pm
Nie wiem po co powtarzac to co pisalem juz ja i bb2
Juz tłumacze po co:
1. Nie czytałem wszystkich postów w tym temacie i nie bardzo się orientuje co było napisane a co nie.
2. Bo mam takie zdanie i chce je wyrazić, a do tego słuzy własnie forum. Bez względu na to co napisałeś Ty czy ktokolwiek inny.
A co do lockoutu to jesli tak sprawa sie bedzie miala to nie widze przeszkod by zwiekszyc limit salary cap nawet o kilkanascie baniek. Jesli taki Buss przegrywa po kilka milionow w pokera miesiecznie to nie powinien miec problemu z dolozeniem paru bucksow na druzyne. Tak samo inni. Zwlaszcza ze i tak wielu placi luxury tax.
To ile Buss przegrywa w pokera, to jest tylko i wyłacznie jego sprawa, bo to jego pieniądze. Daleko byś nie zaszedł robiąc biznes na takiej zasadzie. On nie musi być altruistą i szastać pieniędzmi na prawo i lewo. To doprowadziłoby do sytuacji, gdzie mniej wazni zawodnicy dostawaliby o wiele za duże pieniądze. Jeżeli Kobe dostałby załóżmy te 50 baniek, to Mihm zażyczyłby sobie z 10 i pewnie by je dostał. Ale się mu po prostu nie nalezy, a efekt byłby dla ligi opłakany.
Lucasso, co do gospodarki to jesteśmy w okresie, że każda będzie notować regres. Efekt domina, jak się "potknie" gospodarka w USA, polecą i inne rynki, to raz.
Dwa, z tym rozwijającym się rynkiem to też raczej bład (mówimy oczywiście o rynku koszykarskim i związanymi z tym sprawami). Opieram się tu na przesłankach, jakie daje mi EA Sports, które oczywiście ma sztab ludzi do badań na zainteresowanie i zapotrzebowanie w produkty koszykarskie. Otóz skończyła się era NBA Live na PC (a przynajmniej jest taka plotka), z tego względu, że EA stawia na konsole, które standardem są przede wszystkim w USA. Co prawda i u nas, w Polsce czy Europie, konsoli przybywa lawinowo, ale w dalszym ciągu większa częśc "odbiorców" gier korzysta z PC. Tyle, że ta wielka rzesza ludzi widocznie nie jest zainteresowana i gra przede wszystkim jest robiona pod rynek amerykański. Jeżeli chodzi o koszykówkę, to dla mnie jeszcze dzieli nas przepaść.
Lucc - Śr sie 06, 2008 9:48 pm
Ano dzieli, dzieli, tego nie neguję ... Jednak już nie tak wiele, jak to było kiedyś. Koszykarski biznes w Europie oczywiście nadal raczkuje, reklama ot choćby takich koszykarskich mistrzostw Europy ograniczy się do paru minut reklam i wzmianek w gazetach(ciekawy jestem ilu Polaków wie, że się odbędą za rok u nas ), jednak ze względu na to że obecnie dolar leci na pysk, ten mało jeszzce profesjonalny rynek staje się dla koszykarzy amerykańskich atrakcyjniejszy (w końcu kogo z nich obchodzi ile wynoszą stopy procentowe, inflacja czy inne "bzdury", skoro można zarobić x więcej niż w USA?)- jak narazie jedynie dla tych mało lub niewiele znaczących, później może się to jednak zmienić ... Wszystko rozbija się o odpowiednią organizację - pieniądze się znajdą, już o to europejscy bossowie by zadbali, ktoś to wszystko musiałby jdnak jakoś ogarnąć. Europejczykom średnio wychodzi owa promocja koszykówki i wszystko spada na barki amerykańców ... Temat Euro Division wraca i odchodzi już od kilku dobrych lat i teraz zapewne także przeminie, kiedy rozpocznie się nowy sezon ... Jeśli się jednak wszystko odpowiednio zorganizuje w Europie, to być może temat ten przestanie być w końcu jedynie obszarem gdzie wszystko polega na wymyślaniu kolejnych teorii
Co do produktów EA, to słyszałem że w 2010 NBA Live już PC ma powrócić i że owa jednoroczna przerwa więcej się nie powinna powtórzyć ... No ale zobaczymy co będzie dalej
EDIT
Aha, co do efektu domina ... Jakoś wybitnie się na ekonomii nie znam, moja wiedza jako taka pochodzi jedynie z tego co przeczytałem w czasie odpytywania matki przed egzaminami, ale fakt że USA się boryka z problemami gospodarczymi wcale Europie nie musi zaszkodzić ... Zwłaszcza, że z USA tak naprawdę Europa niewiele ciągnie ... A przynajmniej nie tyle, abyśmy nie mogli się zabezpieczyć importem towarów z pozostałych części świata ... W czasach kiedy ropa drożeje z każdą sekundą, a dolar słabnie, przykładowo taka Arabia Saudyjska może być coraz mniej chętna do współpracy z Ameryką ... Rosjanie z tymi swoimi wszystkimi miliarderami gotowymi wydać każde pieniądze na swoje zachcianki, są mimo wszystko niebezpieczni ... Europa w obecnych czasach, kiedy EU zacieśnia współpracę w swoich kręgach, jest wystarczająco samowystarczalna, żeby sobie poradzić bez pomocy USA ... Nie wiem, może mam nieco inny pogląd na obecne rozmieszczenie sił na świecie, ale EU jak dla mnie w chwili obecnej lepiej prosperuje niż Stany i nie zapowiada się jak narazie, żeby to się zmieniło ... Tym bardziej, że kryzys w USA nie trwa od wczoraj ... Być może wszystko ruszy z kopyta po wyborach prezydenckich (chyba, że wygra McCain ), jak narazie Amerykańców czeka jeszcze parę miesięcy oszczędzania ... Tak czy siak, świat się wyrównuje - USA nie jest już liderem w każdej dziedzinie ... Swojego czasu bardzo ciekawy artykuł był w Newsweek'u na ten temat, jakieś 3 miesiące temu ... No ale mniejsza o to, bo to totalny off-topic
Me Myself and I - So sie 16, 2008 4:23 pm
jeszcze jedną fajną rzecz, której wydaje mi się nie poruszano tutaj, zauważyli komentatorzy podczas meczu usa-esp gdy mówili o Garbajosie ... mianowicie fakt że w Europie gra się połowę (max 2/3 z pucharami) mniej meczy niż w USA, w dodatku z reguły w większych odstępach czasowych a i wyjazdy są na mniejsze odległości. przy podobnej kasie daje to już do myślenia zawodnikom...
ignazz - N sie 17, 2008 8:40 am
Ja caly czas podkreslalem fakt mniejszej ilosci treningow meczy i podrozy za wieksze bo nieopodatkowane pieniadze. Wieksza kasa wiekszy procent dla agenta a jeśli dolozy się do tego np amerykanskiego trenera to robi się opcja niezla
Btw Pargo w Europie to troche blednie go oceniacie bo patrzycie na niego z perspektywy 2 lata temu gdy gral dno ale imo troche w noh wydoroslal i dojrzal a grajac nim 4 kwarty w PO i fakt zainteresowania nim SAS dla mnie wystarczaja aby stwierdzic że jest to jednak oslabienie NOH. Znaczne jeśli np mialby szanse się dalej rozwinac. Do Barbosy mialby wtedy blisko......
Bastillon - N sie 17, 2008 10:25 am
imo jest lepszy od barbosy, w ataku ma jeszcze braki, ale barbosa nie znaczy kompletnie nic w obronie, a pargo cos tam zawsze pobroni
Figrin - Śr cze 10, 2009 4:14 pm
http://www.sportowefakty.pl/kosz/2009/0 ... e-gwiazdy/
no zaczyna się off-season i znowu kluby z Europy chcą zawodnikó NBA. Olimpiakos w te lato chce sprowadzić Poseya czy Gordona. A za rok nawet Bryanta, wydaj sie byc to mity, ale nie watpliwie potegi z Europy moga zaoferowac niekotrym zawodnikom NBA wiecej niz w Ameryce. Chociaż by plotka z Gortatem, kóry rzekomo dostał oferte od Barcelony za 3 miliony. Ciekawe czy coś dojdzie do skutku... Childress czy Pargo w sumie się nie popisali w tym sezonie spodziewałem się po nich wielkiej dominacji, a może nie ma takie wielkiej różnicy między NBA a Euroligą ;]
Me Myself and I - Śr cze 10, 2009 7:45 pm
a tak uczciwie kim jest Childress żeby jakoś dominować?
Gortat jakby miał dostać te 3M to ja bym się na jego miejscu zastanowił poważnie nie mając fajnej oferty z perspektywą gry w S5, bo raz że to 3M euro, dwa że podatki płacą bodajże za niego, trzy że Barcelona to uznana marka
Links - Śr cze 10, 2009 9:57 pm
Jednak Nba to Nba. Mysle że byc tutaj znaczy coś więcej niż pieniądze. On i tak juz nie będzie biedy, a gra coraz lepiej i wydaje mi sie, że o ile nie zwolni tępa to w każdej druzynie dostanie minuty. Pojawiła się plotka o NYK. Marcin mógby sie tam przydać, nie siedział by na ławce. Ciągle się rozwija, wiele się słyszy o jego zaangażowaniu na treningach. Skoro juz zaczął się jego sen (a strzelam w ciemno że jest nim gra w NBA) to niech sie nie budzi.
A jak nie wypali to w kazdej chwili moze wrócić do europy.
josephnba - Śr cze 10, 2009 10:13 pm
na takich grajków jak Marcin zawsze bedzie popyt, w mniejszym lub wiekszy stopniu, ale zawsze. NIe chciałbym go widziec w NYK, bo wole jednak widziec go jako jednego z rotacji w odnoszącym sukcesy zespole niz pierwszopiątkowego gracza Knicks, którzy i tak by go w 2010 przehandlowali w s'n't do Cavs
a powaznie to nie chce kibicowac zespołowi D'Antoniego i nie zmuszajcie mnie do tego obecnościa Polaka na parkiecie
choc przyznam, ze Mike to wydaje sie dobry HC dla kogos trakiego jak Marcin, dajacy pograc, zostawiający miejsce na rozwój i słynący z dobrych relacji z młodymi na dorobku.
SAS? tu by mu mogło byc dobrze, a i odciązyłby Duncana od przepychania sie z klockami
danp - Cz cze 11, 2009 2:03 pm
@joseph z skad przekonanie ze NYK nie bedzie odnosilo sukcesow?
Wlasnie taki gracz jak Gortat jest potrzebny NYK, nie placzacy o rzuty i minuty, tylko zapierdalajacy w obronie i na treningach, dobry "shot blocker" i zbierajacy.
D'Antoni ma z nim powiazania, bylby swietnym trenerem dla rozwijacego sie mlodego srodkowego.
Co do kwoty, to mle to jest imo za duzo, ale pewnie za mniej sie go nie da wyciagnac, przy tym jaka sie mu robi ostatnio reklame w mediach amerykanskich.
josephnba - Cz cze 11, 2009 3:15 pm
danp czytaj miedzy wierszami- nie chce zeby NYK odnosili sukcesy, nie z D'Antonim i nie z potencjalnym Jamesem w składzie. Te dwie postacie na pewno nie sprawią, ze zacznę im znowu kibicowac jak to było kiedys
A jak zatrudnią Gortata to chciał nie chciał bede zmuszony troche bardziej łagodnym wzrokiem na nich patrzec
Ale w kwestii coachingu Mike'a wzgledem Marcina sie zgadzamy- jeden z najlepszych trenerów dla młodych, co potwierdził juz pare razy
ignazz - Wt cze 16, 2009 2:32 pm
@joseph z skad przekonanie ze NYK nie bedzie odnosilo sukcesow?
Wlasnie taki gracz jak Gortat jest potrzebny NYK, nie placzacy o rzuty i minuty, tylko zapierdalajacy w obronie i na treningach, dobry "shot blocker" i zbierajacy.
D'Antoni ma z nim powiazania, .
i dobrze biegający!!! jakby go ustawić nieco przodem do zbiórki z opcją sprint to ekipy typu Sas Mavs Cavs moga do obrony nie zdąrzyć....
ignazz - Wt cze 16, 2009 2:34 pm
http://www.sportowefakty.pl/kosz/2009/06/10/olympiakos-chce-sprowadzic-kolejne-gwiazdy/
a może nie ma takie wielkiej różnicy między NBA a Euroligą ;]
te PO pokazały że jest!!!