ďťż
Zachód & Wschód 2009/2010




travisc - Pt lip 31, 2009 5:38 pm
Tak jak w temacie

Chciałbym rozpocząć dyskusję jak widzą Wam się układy sił na zachodzie i wschodzie i który wg Was jest silniejszy.

Pomyślałem, że utworzenie takiego wątku się przyda, gdyż wszystkie tego typu podobne dyskusje toczyły się w wątku dotyczącym Off-Season.

Myślę, iż takie miejsce na nasze gdybania, sądy, przypuszczenie się przyda zwłaszcza, że największe ruchy na rynku już chyba poczyniono, a jeśli będą jakieś wymiany to raczej nie przyćmią tych co już miały miejsce przynajmniej ilością (ale who knows;)).

Od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o to, żeby było to miejsce do kłótni team vs team albo wschód vs. zachód. TU mają być nasze osobiste przewidywania i może dyskusje.

To może jako założyciel zacznę.

Zachód

Wg mnie sprawa wygląda następująco.
Dwie ekipy zdają się być poza konkurencją, jedna tuż za nimi, a reszta troszkę dalej.

Odstają Lakers i Spurs. Ci drudzy przy założeniu, że wszyscy będą zdrowi.

Na trzecim miejscu widzę Mavericks.

Czwarte rezerwuję dla młodych Trail Blazers. Niemniej to jeszcze nie ich sezon wg mnie.

Piąte przeznaczam dla aktualnych vice-mistrzów zachodniej konferencji - Denver.

Walka o miejsca od 6 do 8 moim zdaniem rozegra się między : Jazz, Clippers, New Orleans, Suns i Rockets. Niestety tym ostatnim z ciężkim sercem daję małe szanse. Drużyna ta jest maksymalnie przetrzebiona przez kontuzje,a jej strefa podkoszowa wygląda niezwykle ubogo. Wg mnie już sam awans do PO będzie dla nich sukcesem.
Ja jednak typuję :

6.Jazz
7.Clippers
8.Hornets
Ogólnie jednak cały zachód wydaje mi się dużo bardziej wyrównany niż wschód.

Wschód

Tutaj sprawa wygląda trudniej.

Pierwsze trzy miejsca zarezerwowane dla Celtics, Magic i Cavs.

Jednak wybrać trzeba i ja z rozumu nie z sympatii obstawiam, że znowu wygrają Cavs, a na drugim tym razem będą Magic. Celtom ze względu na najkrótszą i najsłabszą ławkę daję seed nr 3.

Na czwartym miejscu moim zdaniem zadomowi się Atlanta.

Od piątego do siódmego to już wg mnie loteria, w której udział brać będą Heat, Bulls i Sixers.

Ósme miejsce przypadnie wg mnie najsłabszej z trzech wymienionych wyżej ekip lub komuś dwójki : Detroit i Raptors.

Ogólnie jako finały konferencji typuję Lakers-Spurs/Mavs oraz Magic-Celtics/Cavs.

Czekam teraz na Wasze prognozy




Quester - Pt lip 31, 2009 8:42 pm
Nie widze sensu takich prognoz i bawienia sie w jasnowidza.

Ławka Celtics z Rasheedem i Danielsem jest bardzo mocna i na pewno niewiele odstaje od Cavs i Magic. Co do Cavs, to bardzo możliwe, że bedzie to taki RS team, beda miażdżyli cieniasów i średniaków, a w po odpadna z kimś z czołówki, czyli niczego nie osiągną. Nie wyobrażam ich sobie jako mistrzów w tym sezonie.

Ogólnie, to każdy z big trio zdaje sie być niezłym napierdalaczem i nie mam pojecia, jaka bedzie kolejność. Bardzo możliwe, że Magic znowu 3, ze względu na okresy słabości.

BTW, jeśli przyjmiemy prosty schemat, że wszystko działa na zasadzie papier - kamień - nożyce (chyba nie musze tłumaczyć), to ten, kto zajmie pierwsze miejsce po rs awansuje do finałów, więc rozstawienie przed po może okazać sie ważne. Bo choć nie można przyjąć tego sztywno, to jednak matchupy wskazują, że Magic mogą mieć ciężej z Celtics, Cavs z Magic a Celtics z Cavs.



travisc - Pt lip 31, 2009 9:31 pm
Ale tu nikt się nie bawi w jasnowidza. Pytałem się o WASZE zdanie

Jak ktoś ma ochotę to może podać swoje typy i tyle

Przecież to temat dla chętnych. Komu się nie podoba to nie musi brać w tym wątku udziału.

Zakładałem go przecież dla tych co CHCĄ, a nie co nie chcą



konsul - N sie 02, 2009 7:40 pm

Magic mogą mieć ciężej z Celtics, Cavs z Magic a Celtics z Cavs.

dobrze prawisz


BTW, jeśli przyjmiemy prosty schemat, że wszystko działa na zasadzie papier - kamień - nożyce (chyba nie musze tłumaczyć), to ten, kto zajmie pierwsze miejsce po rs awansuje do finałów, więc rozstawienie przed po może okazać sie ważne. Bo choć nie można przyjąć tego sztywno, to jednak matchupy wskazują, że Magic mogą mieć ciężej z Celtics, Cavs z Magic a Celtics z Cavs.

Nie zapominaj że Cavs nabrali w tym sezonie doświadczenia i może zrozumieli że wygranie 60 meczy z słabszymi drużynami nic nie znaczy. Tak samo mieli Magic w poprzednim sezonie wygrywali z słabeuszami a gdy przyszedł poukładany rywal do dostawali baty. Ale poczynili postępy i w tym sezonie doszli do finału i własnie tego się obawiam że Cle wejdzie niestety do finałów bo nie brakowało im dużo. A poza tym Lebron jest najlepszym obecnie zawodnikiem w NBA i gość w serii z Magic był wszedzie. Jak Shaq się nie połamie to da mu wsparcie jakiego potrzebuje i mogą namieszać.

Ale jako fan Magic stawiam że Magic wejdą do finału i zmierzą się z kims z pary LAL/SAS.




ignazz - Pn sie 03, 2009 1:15 pm
mimo że w temacie widzę "&" nadal jestem za wersją "VS"

draft i ostatnie ruchy FA/trades IMO wzmacniaja przewagę ZACHODU....

zarzucany Zachodowi brak po 9 ekipie jakiejkolwiek mocnej ekipe w zamian za grupe w miare srednich ekip Wschodu moze nie mieć racji bytu

do 3 mega poteżnych ekip wschodu ( jeszcze silniejszych Cavs Celts Magic) nie doszedł nikt szczególny no chyba że wzmocnienie Raptors Hedo tak nazwiemy.... ( nie jestem przeciw)
ani Bulls ( choc rok starsi) ani 76ers ( osłabieni) ani Pistons ( przebudowa ale nie na miarę jakiejś masakry) ani o krok od PO Bobs ( zamiana in minus?) ani Heat ( brak wzmocnien)

dodatkowo bogaty w PG draft 2009 wzmocnił jedynie znacząco wspomnianych raps ( Rozan ) mało istotnych mimo zapowiedzi NYK ( Hill) i osłabionych Bucks (Jenn)

nihil novi z ta różnicą ze draft wschód przegrał

sytuacja na zachodzie sie zmieniła znowu na lepsze

draft wzmocnił znacząco Clipers ( Blake G) a Mem Thunders Minny i kings maja ciekawe opcje troche dociagajace te ekipy w pobliże osłabionych brakiem Andre np. 76ers ( zarzut że 9 lepszych 6 słabych ekip zachodu raczej odpada choc przepaść czołowki zachodu sie powieksza to zmniejsza różnica średni wschód słaby zachód)

dodatkowo trzeba zauważyć że z ekip W vs E wzmocnienie Shaqiem Cavs i Bassem Magic nastapiło z zachodu ale większy wpływ ma drugi kierunek:

spurs kosztem pistons i bucks (Mcdyess Jeff)
mavs raps (Matrix)
ptb 76ers (Miller)

chyba że Shaq zagra wypas w co wątpi 2/3 forum
tendecje moze zmienić trejd Booza i Amare ale na dzień dzisiejszy zachód wzmocnił się o conajmniej 2 lepszych graczy kosztem wschodu i conajmniej 5 lepszych draftowiczów niż wschód
dodatkowo 2 zespoły (cavs i raps) wzmocnili sie w taki troche nerwowy a na pewno kosztowny sposób a celts (co jest nie do końca argumentem w dyskusji vs) także są ekipa teraz albo nigdy (Sheed KG Ray)

rozwój zachodnich ekip poza Spurs ( Jeff i tak nieżle odświeża skład i pociagnie 4 lata conajmniej) Lakers Nuggets PTB ale i Jazz (Millsup) oraz coraz lepsze Thunders wyglada na bardziej stały i zrównoważony.....
a zobaczymy jak zagrają NOH!

dodając fakt że nie uciekły sie te ekipy (poza Mistrzami i jazz) do jakiegoś zawalenia salary za rok lub dwa (PTB Mem i thunders w szczególności mając luz w salary) tak jak to zrobili Raps Magic (ale i Wizz mają kakło)np. sprawia że za rok dwa raczej podpiszą swoich RFA) i bedzie ciągłość rozwoju ktorego moze zabraknąc u Heat lub Cavs ( dywagacje)

reasumując poza Suns i nadal słabymi Kings nikt jakos na zachodzie nie osłabił się a przez resztę ekip i trejdy (wiecej i istotniejsze) ze wschodu na zachód ( wyjatkiem Orlando wydymało Mavs) a przede wszystkim draft zachód sie wzmocnił (ten średniosłaby zblizył sie do sredniaków wschodu) a gdzie mocne ekipy zachodu z pozycji 4-8 nie maja swoich opowiedników na wschodzie.....

Magic Celts Cavs = Lal Spurs PTB (naciagany ? ale czemu nie z Millerem)
mavs lub denver > pistons ( czy mocniejsi niz przypuszczenia przed sezonem jak przychodził AI)
jazz noh mavs lub denver > heat raps 76 hawks
i sredniaki zachodu juz nie takie słabe (suns thunders dużo mocniejsze Clips choc i słabsze Rakiety) bez odpowiedzi (wizz? indy?)
ciekawa walka czeka ogony kings vs duuuużo słabsze bucks a moze i osłabione nets

fani Wschodu maja pewnie inny poglad ale draft chyba ostatecznie dowodzi wzmocnienia zachodu....szkoda Yao tylko



Kamil - Pn sie 03, 2009 8:36 pm

Magic Celts Cavs = Lal Spurs PTB (naciagany ? ale czemu nie z Millerem)
haha...



ignazz - Wt sie 04, 2009 6:00 am
Tak gleboki komentarz że nie wiem przy (jak rozumiemie) niezgodzeniu się przez ciebie z powyzsza teza ktory element nie pasuje...

Mamy 3 mocne ekipy że wschodu o podobnej sile jak 2 ekipy z zachodu plus 3 opcja kora jest PTB naslabsze w tym gronie ( choc moze to być pozorne!)

Z faktu wzmocnienia Lakers a i zdobycia Mistrza, najwiekszego wzmocnienia tego lata IMO spurs wnioskuje że nawet slabsze PTB bilansuje się w sumie 3 ekipami wschodu.

Dodatkowo uwazam że z Millerem PTB jest w tym samym punkcie wyjscia co 1-2 lata temu Magic
( Ciekawe czy pojda ta droga dalej podpisujac extensions i upgradeujac swój sklad kosztem salary?)
Punkt wyjscia podobny a nie wykluczam że stac ich nawet na LBJ....ale o tym za rok

Tu i teraz wzmocnieni Shaqiem cavs moga grac gorzej, wzmocnieni dziwnie rok temu grajacym Sheedem wcale nie musza być duzo lepsi i tylko Magic sa ekipa zdecydowanie lepsza!
Na zachodzie wszystkie 3 ekipy staja się bezsprzecznie duzo lepsze idealnie uzupelniajac ( poza PG lakers) swoje najwieksze potrzeby....

Prowokacyjnie postawilem na PTB ale ta 3 sila zachodu moze być Mavs Nuggets lub nawet NOH z Emeka....

Ja stawiam na zdrowych PTB a ranking tych ekip wypada tak

Lakers
Magic
Spurs
Cavs
Celts
PTB

Gdzie roznice poza lakers i PTB sa minimalne....i ekipy te bardzo roznie się matchupuja................

Niewatpliwie najwiekszy potencjal ale i najmniejsze doswiadczenie ma PTB

W takich tematach nie pamietam żeby milosnik wschodu przyznal że East jest slabszy i odwrotnie wiec jedynie zostaje podyskutowac a nie przekonywac.............



badboys2 - Wt sie 04, 2009 6:03 am
moze faktycznie to ptb naciagane ale z 2 strony czemu nie. maja wszystko na papierze.
na wshodzie trio sie wzmocnilo badz nieco nieco wzmocnilo. a reszta pozostaje na tym samym poziomie co byla badz spadaja. sessions w knicks tu duzo nie zmieni. hawks,bulls i heat trzymac beda jeszcze poziom.
na zachodzie wypada nam w zasadzie tylko houston, ktore prawdopodobnie zatankuje sezon. choc bedzie im ciezko. oni z battierem i ariza moga zagrac fajnie w defensywie, jak dodamy do tego zdrowego timaka to bedzie 40w.

reszta zachodu tego mocnego sie wzmocnila. wzmocnila niemilosiernie. lakers,spurs,mavs,blazers. nuggets beda lepsi. zobaczymy co zrobia jazz z boozem. sunss pomimo pozbycia sie shaqa maja szanse na lepszy sezon niz rok temu. wroca do r'n'g. bedzie brakowalo im mariona by latac dziury ale majac zespole amare, richardsona i barbose nash ich spokojnie nakreci na 40-50w.

clippers maja papiery na to by zaskoczyc wszystkich solidnie. reszta raczej dstanie kolejne baty ale kto wie. tak czy siak sezon na zachodzie powinien byc ciekawszy.



ignazz - Wt sie 04, 2009 6:43 am
1. Podkreslilem naciaganie PTB ale wielokrotnie przegrywali (mimo udanego sezonu) bo Oden nie gral nic ( ostatnie raporty pokazuja że jest ok że zdrowiem) albo zajezdzano pilka Roya.

Zdania sa podzielone co do faktu że Royowi zabierze się pilke i straci na produktywnosci ale Andre bardziej zbilansuje ekipe a i pelnic bedzie w niej role weterana bo dalej brakuje PTB gracza typu Hill lub nawet Bowen.
Niektore pozycje maja nawet fajnie podwojnie obsadzone (C, SG, SF a teraz już PG) i za pare talentow mogliby pokusic się o jeszcze jeden ruch w lutym ( zabierajac okazyjnie z salary lub wykorzystujac czyjes niezadowolenie gwiazde SF)

Co do reszty zdania że reszta zachodu dostanie baty to już taki pewny nie jestem.....

Nawet taka Minnesota rok dwa moze się rozkrecac (zdrowi Brewer i Al plus rookie)ale w tym sezonie u siebie moze zagrac przyzwoicie
Clipers nie wiadomo jak oceniac ale o PO moga się otrzec....
Zapomniales o Thunders ktorzy beda bardzo bardzo grozni i o PO powalcza z Suns i Rakietami a tymi najslabszymi nie zostana Memphis choc Thabeet na razie zawodzil.....

Poza Kings gdzie nic się nie wydarzylo wielkiego reszta ekip z Clippers Memphis Thunders i nawet Minny sa mocniejsze.......

Po drugiej stronie NJ i Bucks sa slabsze, Pistons Raptors wydali spora kase a wzmocnili się tak sobie, Bulls Heat Hawks czy Indy na razie nie zrobily nic......

A jeżeli wzmocnienia maja się okazac że byly pozorne lub NIEUDANE to w pierszej kolejnosci dotyczy to Celts i Cavs (wiek graczy, chimerycznosc, zmiana tempa gry, systemu)a nie ma to miejsca na zachodzie gdzie jest to upgrade na zamowienie pod dokladnie te potrzeby jakie byly w spurs la ptb i nawet mavs ( tu z Gortatem nie wyszlo ale Gooden Matrix to także wzmocnienie)
Magic się wzmocnili ale jestem zdania że za Hedo jeszcze fani zatesknia........



josephnba - Wt sie 04, 2009 7:15 am
Wschód jest słabszy i kropka
Są w tej cjhwili 2-3 ekipy mogąca nawiazac walke z zespołami Zachodu, reszta odstaje zajebiscie od głównej stawki, inaczej jest na Zachodzie, gdzie większość klubów pierwszej ósemki może z powodzeniem rywalizować z prawie każdym na Wschodzie. Dla mnie bilans jest jasny

Zachód jest atrakcyjniejszy, co również ten offseason pokazał, na Zachodzie w wielu klubach zasiadają myslacy ludzie na stołkach, dzieki czemu dużo z tych klubów sie sukcesywnie wzmacnia, niestety kosztem Wschodu

A co robia młode wschodnie zespołu z potencjałem? Miami, Bulls, Sixers? Dają sie wodzić za nos i nie robia absolutnie nic, a przecież Chicago czy Miami to atrakcyjne miasta

A po tym offseason w czołówce, czyli pierwszej 6-8 róznica na korzyść Zachodu sie jeszcze niestety zwiekszyła

Oczywiście sezon może zweryfikować wiele z tych poglądów, bo zawsze E-Beasley moze zaskoczyc na 20+, Tyrus moze zacząc robic 15-10 a Williams z zamkniętymi oczyma będzie robił wiecej dla Sixers niz Miller
Mogą, ale raczej przekonany jestem, ze nie beda, choć najwieksze szanse na gracz Heat

ignazz nie zgodze sie w kwestii Calts jako potencjalnego wzmocnienia pozornego. Pisałeś o Zachodzie, ze kluby wzmocniły sie na zamówienie. A Boston to nie? Potrzebowali:
1. weterana
2. wzmocnienia ławki
3. wysokiego punktującego i dającego D
odpowiedź Sheed



Kamil - Wt sie 04, 2009 8:07 am
Tu i teraz wzmocnieni Shaqiem cavs moga grac gorzej, wzmocnieni dziwnie rok temu grajacym Sheedem wcale nie musza być duzo lepsi i tylko Magic sa ekipa zdecydowanie lepsza!



ignazz - Wt sie 04, 2009 9:22 am
Pewnie że wplyw że kibicuje spurs jest ale nie chcesz przyznac że wschod się oslabil wzgledem zachodu?

Nie twierdze że celts czy cavs się nie wzmocnili tylko uwazam że z glownych ruchow FA tego lata lub trejdow bardziej ryzykowne sa wzmocnienia celts czy cavs.

Dodatkowo w celts Danielsa jeszcze nie ma a snt to nie branie za darmoche, Powe i Davis moga odejsc, czasy Marburego minely wiec przyjscie Sheeda ktory mial mizerny sezon moze albo zawrocic Walleca na dobry poziom albo nie.
Gra Shaqa w systemie Cavs to takie samo ryzyko jak eksperyment z Suns z ta roznica że gosc jest 2 lata starszy niż w Suns.
Jeżeli , co mozliwe trejdy zatrybia to jedynie wyrownaja bilans wzmocnien

A co do Spurs to nie wyobrazam sobie że zdrowymi liderami SA gorszego sezonu niż ostatni.
Problemem jest raczej ilosc mocnych wyrownanych ekip na zachodzie niż to czy spurs trafili że wzmocnieniami( bo trafili!)
Do kostki Manu doszedl uraz z eliminacji Euro Parkera. To jest problem a nie czy Dice Blair i Jefferson się wkomponuja w zespol bo to dla mnie oczywiste. Watpliwe co wielu pisalo jest sciagniecie Ratliffa zamiast mlodszego typowego C ale takich nie było zbyt wielu do wziecia.

A i nigdzie nie twierdzilem że spurs zrobia Misia bo widze tu raczej Lakers, ktorym pierwsza porzadna przeszkode ustawic moze ekipa z San Antonio

Glosniej o ww 3 zachodu przez co z cienia takie ekipy jak Denver czy NOH moga także powaznie namieszac a przyznasz że brak takiej sily 2 linii na wschodzie (Heat Raps Hawks)?

Nie zmienia to faktu że wiecej talentu powedrowalo na zachod, draft zrobil to nawet bez Rubbio 2 razy lepiej i z dluzszych kontuzji ekip 3planowych wiecej lamasow wraca na zachodzie że nawet taka Minny moze fajnie grac.

Najbardziej nie mogę doczekac się obejrzenia:

W calosci Thunders
PTB
Shaq w Cavs
Nowych Spurs
Wzmocnionych Magic
Czy Rubbio zagra w NBA
Rozwoju OJ Mayo
Jak zagra zdrowa Minny
Z ciekawosci gry Lakers z Artestem ale to w kontekscie batali w PO 2010

Najgorsze że na to trzeba 3 miesiecy czyli 90dni nudow i takich dyskusji jak ta.......
Dokladnie w takiej kolejnosci chcę to zobaczyc



josephnba - Wt sie 04, 2009 9:28 am
a ja chce zobaczyć wzmocnienia Bulls i Sixers, bo te ekipy aż sie proszą o dodanie jednego bądź dwóch elementów, zeby wypełnić tę nisze na Wschodzie



Van - Wt sie 04, 2009 9:37 am

Tu i teraz wzmocnieni Shaqiem cavs moga grac gorzej, wzmocnieni dziwnie rok temu grajacym Sheedem wcale nie musza być duzo lepsi i tylko Magic sa ekipa zdecydowanie lepsza!
A LAL z Artestem i SAS z Jeffersonem i McDyessem to już NA PEWNO NIE MOGĄ zagrać gorzej...

Takie wróżenie z fusów typu "dochodzi Shaq do Cavs i Sheed do Celtics - kupa nie wzmocnienie, słabsi będą" i "SAS są teraz wyjebani w kosmos, wszystko na bank zaskoczy w drużynie i nikt nie ma do nich polotu, niech dadzą im teraz misia, wszyscy pojadą na roczne wakacje i za rok pomyślimy o wznowieniu rozgrywek" to o kant dupy rozbić...
Trochę przejaskrawione, ale Twoje argumenty dotyczące wzmocnień są tak subiektywne, że szkoda nawet je komentować...



travisc - Wt sie 04, 2009 12:23 pm



ignazz nie zgodze sie w kwestii Calts jako potencjalnego wzmocnienia pozornego. Pisałeś o Zachodzie, ze kluby wzmocniły sie na zamówienie. A Boston to nie? Potrzebowali:
1. weterana
2. wzmocnienia ławki
3. wysokiego punktującego i dającego D
odpowiedź Sheed


Z punktem 2 i 3 zgodzę się w 1000000 % . Jednak z pierwszym nie mogę bo wg mnie ostatnie czego Celtom potrzeba to KOLEJNY weteran i starszy zawodnik. Oni już mają trzech takich, którzy tworzą TRZON drużyny dodatkowo. Na ławce również mieli House'a, który młodzieniaszkiem nie jest. Jak i Marbury również.

Wg mnie to właśnie młodości i świeżości tej ekipie potrzeba najbardziej. Bo mają trzech takich wyjadaczy jak Allen,Pierce i Garnett to + 1-2 starszych na ławce reszta powinna być już tylko młoda, żeby to wszystko dobrze zbilansować.

Przyszedł Sheed i cóż ...

zobaczymy jak będzie, ale wg mnie (nikt się zgadzać nie musi) nie jest to takie wzmocnienie o jakim się mówi. Na pewno nie takie, żeby Celtów moim zdaniem stawiać wyżej od Cavs czy Magic.



badboys2 - Wt sie 04, 2009 1:31 pm
w kwestii c's mam bardzo podobne zdanie.
nie po to c's odpuszczali poseya, by teraz zastepowac go rasheedem.
sheed to swietne uzupelnienie kg i perkinsa. ale problemem tej ekipy powoli staje sie wiek. wlasnie tacy goscie jak powe, baby davis, tony allen dawali tej ekipie duzo pozytywnej energii. davis fajnie sie ogral w tych playoffs i ja na miejscu c's nie sciagalbym sheeda tylko szukal rezerwowego pg i innej wersji poseya, zatrzymujac przy okazji davisa i powe'a. ale c's doszli do wniosku, ze czeka ich twarda przeprawa ze spurs/lakers/cavs/magic pod koszami i zainwestowali w solidnego c/pf. czy to byl dobry ruch? to sie okaze. ale tez odnosze wrazenie, ze nie tego potrzebowali najbardziej.



travisc - Cz sie 06, 2009 9:42 pm
Jak czytam o tym, że na pewno odejdzie Powe, prawdopodobnie Davis i trade z Danielsem wisi na włosku to Celtics zaczynają wyglądać naprawdę mizernie (w porównaniu do innych contenderów oczywiście).

To najlepiej świadczy o tym jak krótka ławkę mają. Teraz wyobraźcie sobie, że KG nie ma formy bo kontuzji co jest bardzo możliwe i wypada Ray Ray lub Pierce z powodu kontuzji. Wg mnie wówczas nawet 3cie miejsce dla Celtów nie jest wcale takie pewne.



josephnba - Cz sie 06, 2009 9:54 pm
wyobraź sobie ze Bynum nie wraca do pełni sił po kontuzji a Artest lub Bryant wypada z powodu kontuzji
Wtedy nawet 3cie miejsce dla LAL nie jest wcale pewne

Tak to my sobie mozemy do nastpnego offseason gdybac, a prawda jest taka, ze Celci z ta krótką ławką bezPowe'a i KG w dwóch rundach zagrali 14 spotkań, w tym 7 z wicemistrzem Ligi



travisc - Pt sie 07, 2009 8:10 am
Ja, że tak powiem Bynuma nie uwzględniam NIGDY z pełnią sił bo póki co to co sezon się wykrusza.

Artest się wykrzusza to zostaje jeszcze inne trio - Bryant, Gasol, Odom.

Mówi to fan Lakers (nie bijci kibicie jeziorowców), ale Bynum to u nas nawet w połowie nie tak ważna postać jak KG w Bostonie. On tu jedynie może być w super formie. Nie musi.

Co innego Garnett. Jak on nie będzie w formie i jeszcze odpadnie ktoś z BIG TRIO to zostaje im jeden gracz z wielkiej trójki już.

Lakers tu mają większe pole manewru. Nie bez znaczenia jest też sam wiek.



kore - Pt sie 07, 2009 5:00 pm

wyobraź sobie ze Bynum nie wraca do pełni sił po kontuzji a Artest lub Bryant wypada z powodu kontuzji
Wtedy nawet 3cie miejsce dla LAL nie jest wcale pewne

Tak to my sobie mozemy do nastpnego offseason gdybac, a prawda jest taka, ze Celci z ta krótką ławką bezPowe'a i KG w dwóch rundach zagrali 14 spotkań, w tym 7 z wicemistrzem Ligi


Jakos nijak nie przeszkodzilo Lakersom zdominowac lige ze znajdujacym sie w chujowej formie Bynumem jak i bez Artesta wiec o czym Ty mowisz i gdzie tu analogia?

Dwa: juz dajmy na to, ze ktos wypada... u Celtow nie ma Garnetta, jest ledwie Pierce i Allen. W Lakers nie ma Gasola, jest Bryant, Odom, Artest no i Bynum. Malo?



josephnba - Pt sie 07, 2009 5:25 pm
nikt nie pisze ze mało, ale zróbmy analogię
KG to w LAL KB, wiec przypusmy scenariusz ze to KB nie ma w składzie LAL z powodu kontuzji

Dalej uwazasz, ze ten zespół byłby w stanie siagnąc po tytuł?

podkreslam- to nie ja zacząłem bagatelizować skład Lakers, a travisc skład Celtów, zapominając o tym, ze Celci grali z finalistą Ligi jak równy z równym i to bez dwóch czołowych swoich podkoszowców!!!

O co mi chodzi- nie doceniacie ich, a to jak by nie było zespół, którego obawialiście sie najbardziej



travisc - Pt sie 07, 2009 5:31 pm
Ja się od zawsze najbardziej obawiałem Magic nie Celtów

Nawet jeśli zakładamy, że KG to KB to jeśli Bryant wypada to Lakers bez fałszywej skromności (bo już trochę mnie męczy to, że trzeba pokazywać się jako mega skromny asceta jak jesteś kibicem LA, żeby Cię za bufona nie wzięli) mają więcej opcji. W Celtics masz Pierce'a i Allena i od biedy można do ich poziomu prawie Rondo dociągnąć.

W La masz Gasola, Artesta, Odoma i Bynuma - jakby to nie było to masz dwóch zawodników mogących samodzielnie odmienić losy spotkania więcej.

Poza tym ławki siłą mniej więcej takie same, ale ta Lakersów po prostu dłuższa jeśli idzie o ilość przydatnych zawodników i mogących coś wnieść.

Jak wspomniałem ja Celtów się najbardziej nie obawiam. Głównie przez wiek, bardzo krótką ławkę i fakt, że jedna kontuzja może popsuć wszystko dużo bardziej niżu innych contenderów.

Aktualnie bardziej obawiam się Magic, Spurs i Cavs. Celtów stawiam na 4 miejscu, a tuż za nimi Mavs.

Każdy może myśleć sobie co innego .

A co do szans wywalczenia tytułu przez Lakers bez KB. Jeśli mam być szczery to oceniam je na największe w lidze jeśli chodzi o sytuację gdyby KTÓREJKOLWIEK z drużyn miał odpaść lider zespołu.



kore - Pt sie 07, 2009 5:43 pm

nikt nie pisze ze mało, ale zróbmy analogię
KG to w LAL KB, wiec przypusmy scenariusz ze to KB nie ma w składzie LAL z powodu kontuzji

Dalej uwazasz, ze ten zespół byłby w stanie siagnąc po tytuł?

podkreslam- to nie ja zacząłem bagatelizować skład Lakers, a travisc skład Celtów, zapominając o tym, ze Celci grali z finalistą Ligi jak równy z równym i to bez dwóch czołowych swoich podkoszowców!!!

O co mi chodzi- nie doceniacie ich, a to jak by nie było zespół, którego obawialiście sie najbardziej


Dla mnie caly czas, niezmiennie Celtics > Magic i Cavaliers razem wzieci. Tutaj nawet nie ma dwoch zdan.

Mi chodzi tylko o przerysowanie analogii ktora nam przedstawiasz. Ona w tej formie nijak ma sie do rzeczywistoasci a mysle ze argumentacja z poprzedniego posta dowiodla tej tezy.

Postawiles w tej chwili nową, porownujac KG i KB. OK, wiadomo ze bez Kobego bylby hardcore ale i tak mysle ze Lakers dysponuja w takiej sytuacji wiekszymn arsenalem niz Celtics bez Garnetta.



Van - Pt sie 07, 2009 5:53 pm
nie wiem czy porównywałbym KG do Bryanta raczej pod względem roli bliżej mu do Gasola, ale mniejsza z tym.

nie zgadzam się z tym co napisał travisc jako kibic Lakers nie wiem czy słowo obawiam jest odpowiednie w odniesieniu do Celtics, ale uważam ich za najgroźniejszego wschodniego (a może i w ogóle) rywala dla Lakers.

Ja trzymam kciuki za final Lakers-Celtics i za to by jedna i druga druźyna mogła do takiej serii przystąpić w pełni sił i mam nadzieję, że w tym sezonie kontuzje nie odegrają dużej roli.



travisc - Pt sie 07, 2009 6:16 pm
Jakbyśmy się co do wszystkiego zgadzali to byłoby nudno i forum nie byłoby potrzebne

Ja pozostaję przy swoim. Jeśli na koniec sezonu Celci będą w finale to przyznam Wam rację pierwszy i przyznam się do błędu



Jendras - Pt sie 07, 2009 7:46 pm
Celtics mają przeciw Lakers najwięcej atutów w całej lidze. Mam tu głównie na myśli najlepszą obronę w NBA, świetny frontourt i genialnego Thibodeau, który jak nikt potrafi ustawić strefę pod Bryanta. Moim zdaniem nie ma co się zastanawiac - zdrowy Boston to najgroźniejszy rywal LA. Nie wiem pod jakim względem mielibyśmy się bardziej obawiać Spurs i Cavs. Ławka? Przy tak silnej pierwszej piątce wystarczy 3 pewnych zmienników. W finałach nie gra się dwunastką graczy. Cleveland ma zbyt poważne braki, a San Antonio brakuje atutów w obronie i pod koszem. Zobaczymy co po zmianach pokaże Orlando.



travisc - Pt sie 07, 2009 7:59 pm
Zgadzam się, co do PO, że tam się gra ok. 8 graczy. Niemniej tam trzeba też dojść. Ławka jest po to potrzebna, żeby przebrnąć przez trudy RS. Jeśli Celtom dopisze zdrowie i forma to zgoda - będą najgroźniejsi dla Lakers.

Niemniej ja zwyczajnie w to nie wierzę. I jeśli nie połamie się ktoś z Big Trio to wg wypadnie ze dwóch graczy z ławki i jak dla mnie to już na tyle osłabia Boston, żeby uznać Magic czy Spurs za groźniejszego przeciwnika.

Żeby nie było. Średnio wierzę też w zdrowie Bynuma, ale dla mnie to on ciągle jest dodatkiem i jego brak nie będzie tak bardzo odczuwalny dla Lakers jak brak kogoś z Big Trio co już zresztą w sporym stopniu pokazały tegoroczne PO.

Bez Garnetta Boston jakoś nie wszedł do finału konferencji, a Lakers doszli do finału ligi z Bynumem grającymi praktycznie ogony.

Jak mówiłem - mogę się mylić, ale ja to tak widzę .

A tak z innej beczki to ponoć Vujacić odniósł jakąs kontuzję.

Ciężko tu mówić o jakiejś stracie dla zespołu, niemniej tak często zaczyna się wykruszanie drużyny.



Jendras - Pt sie 07, 2009 8:26 pm
Tylko wiesz, Carter, Nelson, Manu czy Duncan to też nie okazy zdrowia (no może w przypadku Vince'a trochę przesadzam). Jeśli chodzi o Boston, to ja bym się nie tyle obawiał o kolejne urazy, co o samego Garnetta i jego formę. Różnie mogą wyglądać skutki poważnego urazu kolana, zwłaszcza w przypadku gracza z 14-letnim stażem.



travisc - Pt sie 07, 2009 8:44 pm
Też tak uważam co już zresztą pisałem

Niemniej Garnett wg mnie to znacznie więcej niż wyżej wymienieni gracze w swoich ekipach (z wyjątkiem Duncana) i jak on nie będzie w pełni sił to Boston traci tą najważniejszą część Big Tria.

Ze Spurs to jednak przyznaję rację. Nie wydają jednak się groźniejsi od Bostonu. Zwłaszcza w obliczu kostek Duncana i łamiącego się Manu.

Natomiast Cavs wg mnie samymi kg Shaqa się już wzmocnili, a dodać trzeba, że Illgauskas z ławki to już solidny back-up.

Dodatkowo i tak mocny obwód wzmocnili najlepiej w całej lidze wg mnie. Tam nie powinno być problemu ze spadkiem jakości wraz z rotacją obejmującą tam 4/5 graczy.

Magic to niby eksperyment, ale ja nigdy w Hedo nie wierzyłem. Dla mnie to gwiazda chwili i jednej akcji. Wg miewał efektowne końcówki, które wypaczały to jak zawalał często mecz.

Carter to improvement w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła w porównaniu do Hedo. Barnes z ławki to back-up jakiego zazdrości Magic 90 % ligi. W strefie podkoszowej pozostał solidny, szybki, ciągle rozwijający się i w dodatku młody Gortat, a doszedł Bass, który z ławki powinien robić swoje. Wg mnie drużyna ta posiada najlepszy roster w lidze w kategorii ilość/jakość zawodników wnoszących coś do gry z ławki.

Lakers jak już było mówione utrzymali mistrzowski skład, w dodaktu nie stary skład będący w stanie walczyć o tytuł przez jeszcze kilka lat, poza tym wymienili bardzo solidnego Arizę na all-stara Artesta, który jest po prostu lepszy w każdym aspekcie koszykarskim z wyjątkiem szybkości, którą siłą rzeczy młodszy i drobniejszy Trevor musi Rona prześcigać.

A Celtowie ? Dla mnie tak naprawdę nic się nie zmienili poza tym, że są rok starsi (wiem, że inni też, ale tutaj mówimy już o zaawansowanym wieku, gdzie rok już robi różnicę) i póki co dwójkę młodych Powe i Davis wymienili na dziadka Wallace'a i zapchajdziurę Williamsa. Zachowane status quo w sile jak na ten sezon wg mnei za rok okaże się moim zdaniem zmianą in minus.

Ciężko mi ich przez to widzieć w finale NBA. Jeśli zatrzymają chociaż Davisa to może zacznę na to patrzeć nieco jaśniej. Dla mnie finał Ligi to absolutny max na co stać tą ekipę. Stawiam jednak, że polegną na poziomie ECSF/ECF.

To mój typ i tyle



Quester - Pt sie 07, 2009 8:54 pm
Jeśli chodzi o zespoły bez swoich liderów to Magic dla mnie rządzą, przynajmniej jeśli Gortat jest na ławce. To zespół najbardziej zbilansowany i z Gortatem zamiast Howarda potrafią grać niewiele gorzej, bo, przynajmniej porównując do Howarda '09, Gortat wnosi to samo na niewiele gorszym poziomie - rebounding, inside D. Poza tym Dwight jest faktycznie liderem ze względu na swój prestiż, leadership w szatni i odosobnioną funkcję, na pewno nie ze względu na to, że wnosi najwięcej w ataku.

Po Magic Boston, potem Lakers, Cavs bez LBJ zdecydowanie najniżej. Patrząc na te 4 zespoły oczywiście.



travisc - Pt sie 07, 2009 9:12 pm
Szanuję Twoje zdanie, ale dla mnie stwierdzenie, że Lakers bez Kobe są gorsi niż Boston bez Garnetta jest krzywdzące

Jednak co do Cavs to w 10000 % zgoda Ten zespół bez Lebrona nie istnieje i wg mnie mieliby problemy nawet do PO się zakwalifikować



Karczuś - So sie 08, 2009 2:18 pm

Tylko wiesz, Carter, Nelson, Manu czy Duncan to też nie okazy zdrowia (no może w przypadku Vince'a trochę przesadzam).
Chyba nawet na pewno przesadzasz
Przez ostatnie 5 sezonów Vince opuścił 16 spotkań, taki Kobe 23. Rozumiem że Bryant też nie jest okazem zdrowia? ;]

Prawda jest taka, że od przejścia do NJ VC nie ma żadnych większych problemów ze zdrowiem. Ale łatka została i ludzie powtarzają jak mantrę jaki to Carter jest kontuzjogenny



ignazz - N sie 09, 2009 10:38 am

Tylko wiesz, Carter, Nelson, Manu czy Duncan to też nie okazy zdrowia (no może w przypadku Vince'a trochę przesadzam).
Chyba nawet na pewno przesadzasz
Przez ostatnie 5 sezonów Vince opuścił 16 spotkań, taki Kobe 23. Rozumiem że Bryant też nie jest okazem zdrowia? ;]

Prawda jest taka, że od przejścia do NJ VC nie ma żadnych większych problemów ze zdrowiem. Ale łatka została i ludzie powtarzają jak mantrę jaki to Carter jest kontuzjogenny



lorak - N sie 09, 2009 10:45 am

Tylko wiesz, Carter, Nelson, Manu czy Duncan to też nie okazy zdrowia (no może w przypadku Vince'a trochę przesadzam).
Chyba nawet na pewno przesadzasz
Przez ostatnie 5 sezonów Vince opuścił 16 spotkań, taki Kobe 23. Rozumiem że Bryant też nie jest okazem zdrowia? ;]

Prawda jest taka, że od przejścia do NJ VC nie ma żadnych większych problemów ze zdrowiem. Ale łatka została i ludzie powtarzają jak mantrę jaki to Carter jest kontuzjogenny



ignazz - N sie 09, 2009 10:52 am

Tylko wiesz, Carter, Nelson, Manu czy Duncan to też nie okazy zdrowia (no może w przypadku Vince'a trochę przesadzam). Jeśli chodzi o Boston, to ja bym się nie tyle obawiał o kolejne urazy, co o samego Garnetta i jego formę. Różnie mogą wyglądać skutki poważnego urazu kolana, zwłaszcza w przypadku gracza z 14-letnim stażem.

dla mnie najważniejszą różnicą jest fakt że Duncan skończył sezon w kwietniu więc ma o półtora miesiąca więcej czasu na regenerację, z Manu zaryzykowano powrót nie udało sie i ma jeszcze pół miesiąca więcej dodatkowo w końcu bez meczy w lato, jedynie Parker wykorzystał swoje lato klasycznie czyli zwichnął kostke i zbił udo

duże znaczenie jednak przywiązuje faktowi ze zamiast nieżywego w ataku Bowena biegać z piłka bedzie Jefferson który wysiłek TD i Manu zmniejszy w ataku o 33% co zaowocuje lepszą i dokładniejszą grą ww Panów w obronie z równoczesnym oszczędzaniem ich w ataku

klocek Dice i rookas Blair w porównaniu do masakrycznie wolnego Kurta i sercowatego Oberto ( kontuzja jego sprawiła masakryczny wzrost obciążenia TD) sprawiaja że inaczej widzę rozłożenie sił u Timma!

poprzez fiasko PO i dłuższy odpoczynek w stosunku do Lakers Nugetts nawt celts ( 5 meczy vs 14) widzę tu argument na TAK...
spurs są IMO grożniejsi niż Celts pod warunkiem że Manu wróci do i formy i zdrowia....

jednak spurs nie maja tego komfortu co Lakers i wszystkie elementy muszą zatrybić a zdrowie ich jest duzo bardziej wątłe stąd nastapi klasyczne powiekszenie minut gry graczy:
Hill, Mason, Jefferson, Blair......brakuje Gortata do kompletu
i masz mocna rezerwową piatke na 20 minut gry ( starterom poza Jeffersonem zostaje wtedy 28 zamiast 33 minut na mecz) co wzmocni dodatkowo ławkę w PO gdy sie chłopaki zgrają...a jest tam jeszcze Finley Bonner no i zapas zapasów Theo i wreszcie zdrowy Mahinmi



Jendras - N sie 09, 2009 7:15 pm

spurs są IMO grożniejsi niż Celts pod warunkiem że Manu wróci do i formy i zdrowia....

W bezpośrednim pojedynku można by jeszcze dyskutować, ale dla Lakers? Na pewno nie. Celtics mają znacznie więcej atutów w obronie, tymczasem ja nie bardzo wiem jak Spurs mają zamiar ograniczyć atak LA. Nie mają stoppera na obwodzie, brakuje im ciągle wsparcia dla Duncana. Kiedy Tim będzie na ławce, Ostrogi zostają bez shotblockera, co nie wróży im nic dobrego. Taki frontourt mógł załatwić sprawę parę lat temu, ale przy obecnej konkurencji będzie to znacznie trudniejsze. Lakers, Celtics, Magic - wszyscy mają ten komfort posiadania bardzo mocnego wysokiego na ławce. W LA cały czas na parkiecie przebywać będzie dwóch graczy z trójki Bynum, Gasol, Odom. Napisałeś pół żartem, że brakuje Gortata do kompletu - niestety, ale masz rację. Właśnie kogoś takiego w San Antonio brakuje. Spurs i tak są dla mnie zwycięzcami off-season, ale braki były za duże i ja nie widzę jak w takiej sytuacji mieliby sobie poradzić z Lakers. Jeśli Buford wykombinuje jakąś dobrą wymianę i w zamian za Manu pozyska stoppera na obwód i defensywnego wysokiego, który zrównoważny Sheeda, Odoma czy Gortata wśród głównych konkurentów, to wtedy będziemy mogli się zastanawiać.



ignazz - Pn sie 10, 2009 3:17 pm
Sporo się zastanawialem nad kwestia LA vs Spurs plus porownanie z Celts i tak wydumalem

Od paru lat mimo oczywistych slabosci wiekowych spurs IMO byl to glowny przeciwnik Lakers w przekroju calej dekady

Patrzac nawet na ostatnie mecze i wyrwane zwyciestwa sas nad lakers ( wiem nie aż tak sporo) wiedzialem dokladnie czego brakuje ostrogom

I w czwerwcu Pop z wlacicielami spotkal się i w paru krotkich zolnierskich slowach zapytal quo vadis?

Dostal poparcie ryzyka i zawalenia salary nawet kosztem problemu przedluzenia Manu ( co patrzac na calosc jako organizacje nie wydaje mi się zbytnio aby Manu odszedl) a ruchy kadrowe Jeff Dice ( plus fart z Blairem) byly podyktowane jednym. Dopasowac się do Lakers i moc z nimi wygrac.

Z pozycji fana SAS dawno nie widzialem tak kompletnego i uzupelniajacego się skladu duzo lepszego niż ekipy 2003 i 2005 choc starszego w postaci Manu i TD to duzo elastyczniejszego (Dice Jeff) plus rozwoj Parkera Hilla i trafionego wyjatkowo Masona

Patrzac okiem fana lakers nic zlego się nie dzieje...jestesmy mocni mamy mocny sklad z 3 wysokimi i KB jako liderem...

Patrzac okiem fana SAS widze to tak....
Mamy najmocniejszy sklad poza rokiem 1999 gdzie nalozyly się 2 osobowosci ligi TD i Dave Robinson ktore nie znalazly odpowiedzi u innych ekip...
Para Gasol Bynum ma do tamtej pary bardzo bardzo daleko stad widze swiatelko w tunelu..

Nie twierdze że sas sa mocniejsi niż lakers ( nie ma takich) ale że moga z nimi wygrac serie np. Rewelacyjna gra Jeffersona przy rownoczesnych slaboscoach PG lakers

Tyle

Boston fajnie poukladal swoje klocki ale ma swoje problemy na glowie ( Cavs i Magic) wiec nie ma co bic piany sas vs celts dopóki nie zobaczymy wszystkich ekip

Biorac pod uwage fakt że mamy 5 ekip mega mocnych robi to nam ponad 20 mega swietnych widowisk...

A wyliczanka KG Sheed Perk i Baby na prawde na tym etapie rozgrywek malo mnie interesuje........

Jako fan spurs dostalem co chcialem nawet o tym nie marzac.....

Prawda brakuje stopera obwodowego wiec licze że Ime lub BB wroca do Alamo

Wtedy mamy komplet ( poza dalej brakujacym centrem jako przeciwwaga lakers brakujacego PG)

Ok?



PI3TR45 - Pn sie 10, 2009 3:34 pm

Patrzac okiem fana SAS widze to tak....
Mamy najmocniejszy sklad poza rokiem 1999 gdzie nalozyly się 2 osobowosci ligi TD i Dave Robinson ktore nie znalazly odpowiedzi u innych ekip...
Para Gasol Bynum ma do tamtej pary bardzo bardzo daleko stad widze swiatelko w tunelu..

Para Gasol-Bynum (raczej trio z Odomem) ma zdecydowanie bliżej do tamtego duetu Spurs niż obecny front Spurs do trio Lakers.


Nie twierdze że sas sa mocniejsi niż lakers ( nie ma takich) ale że moga z nimi wygrac serie np. Rewelacyjna gra Jeffersona przy rownoczesnych slaboscoach PG lakers
Rewelacyjna gra Jeffersona? hmm.. Manu i Jefferson mają trudne przeszkody na swojej drodze do dobrej gry - KB i Artest są lepszymi obwodowymi obrońcami niż cały backcourt Spurs razem wzięty że nie wspomnę o blokerach pod koszem.
a Parker? no na pewno będzie robił problemy, bo nie spodziewam się, żeby Brown go bardzo spowolnił, ale sam Parker im tego nie wygra, a na pozostałych 3 gwiazdorów mamy całkiem niezłe odpowiedzi w obronie. Gorzej w drugą stronę. No chyba że wierzysz że Blair doskoczy do wysokości Gasola


Prawda brakuje stopera obwodowego wiec licze że Ime lub BB wroca do Alamo

Wtedy mamy komplet ( poza dalej brakujacym centrem jako przeciwwaga lakers brakujacego PG)

Ok?

nie ok
Spurs mają mocną pierwszą piątkę (liczę Manu w S5 jako najlepszego SG w zespole), a ławka to bida. Nie wiem jak ktokolwiek mógł wymieniać ławkę Spurs nawet w top5 ławek (może top10 ale wśród contenderów to nawet chyba Celtics mają lepszą), no ale pomińmy to.
Spurs nie mają frontu, nie mają zdrowia, nie mają ławki, nie mają stopera ani na KB ani na Artesta, muszą grać Duncanem na C, co raczej mu nie służy. Spurs byliby na prawdę mocni gdyby chociaż Ci najstarsi byli ze 2-3 lata młodsi, ale teraz? szczerze - nie wierzę...



ignazz - Pn sie 10, 2009 4:26 pm
Wlasnie Peter o tym pisze

Okiem fana lakers wszystko pod kontrola sklad kompetny i to przeciwnicy musza się dopasowac
IMO
Na dzien dzisiejszy Mason Jr (dla mnie) dla spurs ma podobna wartosc jak Ariza dla LA rok temu a wyzej stawiam mlodego Hilla niż waszego Browna a Finleya mozesz jak dla mnie zlewac choc facet nadal moze walnac 15/20 Pkt
W kluczowym meczu.(Nadal poprawiajac skutecznosc zza luku czego brak LA)

Jako fan La mozesz miec inne zdanie!, dla mnie to ok

Blair przed tajemniczym spadnieciem w ostatnim tygodniu z top 10-14 draftu na pozycje w 4 dziesiatce mial podobny potencjal do La Marcusa Aldridga ( pisze to z pelna odpowiedzialnoscia obseruwjac NCAA) a jego kolana po ACL sa coraz starsze ( czytaj lepsze vide Amare) choc do Odoma mu zawsze bedzie bardzo bardzo daleko ( stad Odomowi kibicowalem aby byl w Heat)

Ja tych problemow aż tak nie widze glebokich u spurs jednoczesnie co przyznaje musze na sile szukac klopotow u Lakers.....wykluczajac pewnien znaczacy fakt
Odom na lawce!!!

Manu i Jefferson nie odbiegaja w obronie od poziomu KB ( ktorego cenie wlasnie za D)- Jefferson bedzie pelnil z reszta czemu się podporzadkowal oficjalnie role plastra u Popa--- ale TD nadal to inny wymiar D niż Odom Gasol czy nawet Bynum.( Żaden fan LA nie przyzna tego wiec nie zamierzam tematu rozwijac choc 3 na 1 mozna rzec....)
A w koncu TD ma obok siebie faceta ktorego nie musi jechac o gre w obronie. (Dice)
Popatrz jak meczyl sie grajac z Oberto i Bonnerem w D lub masakrycznie leniwym w D Horrym.

Po prostu mimo starych slabosci przyszla nowa jakosc w postaci i Jeffersona ( najlepszego SF moze i w historii spurs bo facet gra lepiej niż niejaki Sean Elliot) i brakujacego zapychacza trumny Dice ktory lepiej uzupelnia się z TD niż Nazr Nesterovic Oberto czy swego czasu Willis.

Robinsona nie mamy ale też nie licze na jakis kosmiczny sezon Bynuma bo jeżeli facet zaskoczy ( poziom przed kontuzja gdzie spokojnie robil (25/13/3) to nic tu po nas...

wiec obecnosc trojki Dice Duncan i Blair plus nieopierzony Mahnimi starcza na Bynuma Gasola i Odoma (czytaj nie tracac za duzo)...

Pozwalajac lapac kontakt u niskich....

Powtorze GDYBAM z co by było gdyby:
Artest nie byl wzmocnieniem, Bynum nie zagral rozwojowo, PG zawiedli itp.

IMO to spurs sa glownym przeciwnikiem la tym lepiej że moga spotkac się szybciej niż w finale ( czyli jeszcze dla dziadkow z SAS stosunkowo w pelni sil jakby dobrze rozlozyc sily)

Dla mnie najwazniejszym elementem lata jest jeden FAKT

Wzmocnienia Spurs ( nie masakryczne bo brak dobrego C) pozwalaja na podporzadkowanie sezonu jednemu...pokonac LA

Sklad zeszloroczny z kontuzja Manu nie gwarantowal przewagi nad PTB Nugetts czy Mavs ( gdzie z reszta polegli)

Obecnie w zdrowiu dla sas na horyzoncie licza się tylko Lakers i pod nich jest sklad ( z Bowenem lub Ime mam nadzieje)

Dawno nie mielismy takiego luksusu w nastawieniu na tego jedynego przeciwnika

Kiedys mozna było zgrywac przez lakers karte wykrawienia się mavs sas suns lub jazz, mieszali dodatkowo NOH oslabiajac przeciwnika i lakers korzystali z drabinki PO
Dziś jestem spokojny....
Sezon zdrowy to mamy final zachodu: lakers z HCA z SAS

Doceniajac rownoczesnie gre PTB



PI3TR45 - Pn sie 10, 2009 9:50 pm
Ty mi piszesz o ławce Spurs? Hill to jest wciąż młodzian, który jest niepewny, Finley znowu stary, więc niepewny:) Mason był ok, ale to średniak, taki Odom daje konkretniejsze przewagi. Pod koszem Spurs za to wieje pustką. Blair czy ratliff 3cim wysokim? Blai ile ma? 6'6"? i on ma bronić 7' Gasola? no bez jaj. Ratlifa oszczędzę

jeśli chodzi o stoperów, to o ile RJ jest spoko (chociaż Tru bardziej go ograniczyć powinien niż on jego) o tyle Manu w D nie cenię. On jest dobry w ataku, we flopowaniu, ale i tak tylko jeśli jest zdrowy.

Pod koszem Duncan jest lepszym obronca niz Gasol, Bynum czy odom, ale tylko jesli jest zdrowy. Także u Spurs jest sporo warunków, bo jeśli nie będzie trzon zdrowy na PO to oni wiele nie ugrają i WCF to będzie ich max.

Jesli chodzi o Bynuma to licze, że tak samo jak w tamtym roku i w tym wróci do formy po kontuzji (ciekawe co dadzą treningi z Howardem). Nie musi działać cudów, wystarczy że będzie solidny, da size, shot blocking i nie będzie miał często foul trouble. Na początek wystarczy. Na pewno w trakcie sezonu będzie coraz lepiej. Licze na niego, ma chłopak duży potencjał. W końcu jestem jego fanem numero uno
A Tru.. dla mnie to upgrade nad Arizą. Może mnie teraz wielu zjechać, ale ja nigdy nie byłem fanem jego defensywy. Tak robił sporo steali, a na tle niektórych jeziorowców wyglądał jak specjalista od D, ale on dawał hustling (i steale to wynik hustlingu a nie D zazwyczaj), energię i szybkość. Niestety z tymi silniejszymi SFami sobie rady nie dawał, a prawda jest taka, że teraz ich jest najwięcej (Melo czy Artest dawali mu fizycznie radę, a są jeszcze Pierce czy LBJ) wiec przyjście Artesta na plus.
Pozatym pewnie oglądałeś mecz Lakers @ Spurs z game winnerem Masona. Utkwił mi ten mecz w pamięci. Koszmarne błędy w defensywie Arizy. 2 albo 3 razy dał się objechać Manu w samych końcówkach kwart. Miał stratę, dał manu 3+1 (Manu trafił jakąś 3kę z 9-10 metrów tylko nie pamiętam czy to ta była z faulem czy były 2 - jedna z faulem, druga bez), te kroki w końcówce i akcja na koniec 1 połowy kiedy Manu z nim zagrał 1 na 1. Akcję analizowali nawet w studiu - Ariza ze 2 m przed Manu, ręce wzdłóż ciała, nogi razem, kostki przy sobie, no fachowa pozycja defensywna, Manu 1 zwód, Ariza w jedną, Manu w drugą, wjazd, nara. Jednogłośnie stwierdzili, że to koszmar nie defensywa

Zgodzę się jednak Ignazz, że Spurs są głównym rywalem lakers w WC. Za nimi dopiero Nuggets, Blazers, Mavs i Hornets (w tej kolejności). Ale powtarzam - Spurs potrzebują zdrowia, żeby powalczyć, a pozatym jeśli obie drużyny będą zdrowe, to Lakers samym środkiem po prostu wgniotą Spurs w ziemię, siłą.



ignazz - Wt sie 11, 2009 2:32 pm
Zaczne od tylu...

Samym srodkiem Lakers wgniota spurs?

Od kiedy kibicuje Spurs (1989) nie pamietam aby spurs byli wgniatani srodkiem ( gwarantowala to obecnosc Robinsona a potem/i Duncana)

Gasol I Odom mieli do niedawna latki miekkich faj gdy okolicznosci ( slabsze ekipy w ktorych grali) byly inne

Nie zgodze się że sa miekkie faje teraz ale z drugiej strony jacys z Bynumem wlacznie charakteru dominacji i wdeptywaczy nie maja wiec nie tu rodzi się wasza przewaga....

Spurs przegrywali z tego co pamietam:
Brakowalo madrego rozgrywajacego (Rod Strickland,Maxiell, Floyd)
Brakowalo zdrowia i atletycznosci a szczegolnie sily w nogach ( pokazala to seria z Mavs) dziś mamy 2-3 nowych co to zmieniaja

Smiejesz się z Blaira 6'6 z lapami na 6'9 lidera NCAA w zbiorkach ofensywnych i 3 najlepszego NCAA sezonu?
Jako Rookas nie ma szans zatrzymac mega doswiadczonego Gasola ( bedzie to robil Dice i TD) on ma być minimalizatorem przewag Odoma i lapy i warunki ma do tego idealne... Niech siegnie pare pilek w ataku czego zawsze brakowalo Spurs i mamy upgrade!

Przeciez spurs mieli jeden z najslabszych wskaznikow zbiorek ofensywnych, krucho było i pod wlasnym koszem, a najslabiej jest z przechwytami

Na pewno nie przez mozliwosc przejscia przez C przeciwnika

Brakowalo nam szalenstwa ale tu Parker Manu i Mason daja tego aż nadto, prawdziwym problemem jest co wskazales zmiana skladu i odejscie od filozofii stopera niskich na parkiecie!!!

Odejscie BB mieuchronne spowodowalo albo rozgladaniem się za nastepca (Ime) albo szukania innej ofensywnej drogi...

Padlo na to drugie....
Cala dekade spurs przyzwyczaili do dobrej D ale i ograniczonej ofensywy (Bowen i ten jego wachlarz ofensywny choc i tak pogatszy niż Oberto)

Po prostu licze na to że obrona zespolowa spurs zrobi swoje mimo gorszych wykonawcow a komfort grania w ataku bedzie niesamowicie wiekszy ( przeciez wielokrotnie na parkiecie było 2 zawodnikow o rzucaniu nie majacych bladego pojecia) a efekty byly niezle.......
Kolejny optymizm to fakt czy czasem w osobie Jeffersona nie znalezlismy nowego LIDERA? Pozwalajac moze i sposcic ManuG że skladu (ja bym tego nie chcial)
Spojrz na sklad chociazby Memphis z 6 wysokimi? Moze taki Marc Gasol w spurs?i to W mniejszym trejdzie ?
Za Manu po zaleczeniu kontuzji mozna brac wiecej nawet....

I tu sedno sprawy... Zgranie i przyjacielskie raczej budowanie skladu troche przeszkadza w handlowaniu pionkami ale ruch z Oberto czy BB pokazuje idzie NOWE!!!

Niedoceniasz zasieg ramion Blaira i jego nosa do zbiorek, ruch z Masonem Jr ogloszono rok temu najbardziej dopasowanym do potrzeb ruchem z FA i oby tak było teraz z Dicem i Jeffersonem...

Licze na rozwoj Hilla lub jeszcze jeden ruch z wysokim.......

Za minimum masz jeszcze cala mase fajnych grajkow wiec moze dalej warto handlowac 1 za 3 slabszych???



ignazz - Wt sie 11, 2009 2:32 pm
Zaczne od tylu...

Samym srodkiem Lakers wgniota spurs?

Od kiedy kibicuje Spurs (1989) nie pamietam aby spurs byli wgniatani srodkiem ( gwarantowala to obecnosc Robinsona a potem/i Duncana)

Gasol I Odom mieli do niedawna latki miekkich faj gdy okolicznosci ( slabsze ekipy w ktorych grali) byly inne

Nie zgodze się że sa miekkie faje teraz ale z drugiej strony jacys z Bynumem wlacznie charakteru dominacji i wdeptywaczy nie maja wiec nie tu rodzi się wasza przewaga....

Spurs przegrywali z tego co pamietam:
Brakowalo madrego rozgrywajacego (Rod Strickland,Maxiell, Floyd)
Brakowalo zdrowia i atletycznosci a szczegolnie sily w nogach ( pokazala to seria z Mavs) dziś mamy 2-3 nowych co to zmieniaja

Smiejesz się z Blaira 6'6 z lapami na 6'9 lidera NCAA w zbiorkach ofensywnych i 3 najlepszego NCAA sezonu?
Jako Rookas nie ma szans zatrzymac mega doswiadczonego Gasola ( bedzie to robil Dice i TD) on ma być minimalizatorem przewag Odoma i lapy i warunki ma do tego idealne... Niech siegnie pare pilek w ataku czego zawsze brakowalo Spurs i mamy upgrade!

Przeciez spurs mieli jeden z najslabszych wskaznikow zbiorek ofensywnych, krucho było i pod wlasnym koszem, a najslabiej jest z przechwytami

Na pewno nie przez mozliwosc przejscia przez C przeciwnika

Brakowalo nam szalenstwa ale tu Parker Manu i Mason daja tego aż nadto, prawdziwym problemem jest co wskazales zmiana skladu i odejscie od filozofii stopera niskich na parkiecie!!!

Odejscie BB mieuchronne spowodowalo albo rozgladaniem się za nastepca (Ime) albo szukania innej ofensywnej drogi...

Padlo na to drugie....
Cala dekade spurs przyzwyczaili do dobrej D ale i ograniczonej ofensywy (Bowen i ten jego wachlarz ofensywny choc i tak pogatszy niż Oberto)

Po prostu licze na to że obrona zespolowa spurs zrobi swoje mimo gorszych wykonawcow a komfort grania w ataku bedzie niesamowicie wiekszy ( przeciez wielokrotnie na parkiecie było 2 zawodnikow o rzucaniu nie majacych bladego pojecia) a efekty byly niezle.......
Kolejny optymizm to fakt czy czasem w osobie Jeffersona nie znalezlismy nowego LIDERA? Pozwalajac moze i sposcic ManuG że skladu (ja bym tego nie chcial)
Spojrz na sklad chociazby Memphis z 6 wysokimi? Moze taki Marc Gasol w spurs?i to W mniejszym trejdzie ?
Za Manu po zaleczeniu kontuzji mozna brac wiecej nawet....

I tu sedno sprawy... Zgranie i przyjacielskie raczej budowanie skladu troche przeszkadza w handlowaniu pionkami ale ruch z Oberto czy BB pokazuje idzie NOWE!!!

Niedoceniasz zasieg ramion Blaira i jego nosa do zbiorek, ruch z Masonem Jr ogloszono rok temu najbardziej dopasowanym do potrzeb ruchem z FA i oby tak było teraz z Dicem i Jeffersonem...

Licze na rozwoj Hilla lub jeszcze jeden ruch z wysokim.......

Za minimum masz jeszcze cala mase fajnych grajkow wiec moze dalej warto handlowac 1 za 3 slabszych???



PI3TR45 - Śr sie 12, 2009 5:26 pm
nie samym, ale środek jako główna broń vs Spurs. W serii z Suns nie mieliśmy nawet 10% aktualnych możliwości w pomalowanym, a dzięki dobrej grze właśnie przez środek dawaliśmy radę. Nie wiem czy wgniotą Spurs w parkiet czy tylko ich porządnie rozjadą ale uważam, że przy tak obsadzonym frontcourcie jak teraz to jest największa słabość Spurs i kto jak kto, ale Lakers będą umieli to wykorzystać.

Jeśli chodzi o Blaira, to ja bym się tak nie zapędzał, bo koleś jeszcze nic nie pokazał na parkietach NBA. Jedyne co o nim na pewno wiadomo, to to, że zdrowie nie odstaje od reszty składu ;]
a matchupem nie jest dobrym ani na Gasola, ani na Odoma, bo od Gasola jest sporo niższy (13-15 cm), a od Odoma ciezszy (35 funtów przy 3-4 calach mniej, więc bardzo dużo), więc za Lamarem nie nadąży. Do tego taki niski nie będzie żadnym zagrożeniem dla wjeżdżających niskich. Dla nas luxus
Także ja bym się prędzej spodziewał szybszej gry z R-Jey'em na PF przeciwko Odomowi.

A co do Obrony zespołowej to na pewno Spurs nadal będą groźni, ale powtarzam - straciliście oba swoje atuty (dobry permiter defender + dobry shot blocking pod koszem), wiec nie spodziewam się, żeby było aż tak ciężko. Obroną tego nie wygracie.

Podsumowując Spurs w takim składzie są mocną ekipą i prawdopodobnie nawet spotkamy się z wami w WCF, ale wielkich obaw przed tą serią nie mam.
Co innego przy ew. transferach. Jak rzeczywiście dacie radę spylić Manu za dobrego permiter defensora + brakującego 3ciego wysokiego do rotacji (Blair/Ratliff to są materiały na 4tego dopiero) to wtedy zaczniecie być poważnie groźni



Jendras - Cz sie 13, 2009 3:33 pm

Sporo się zastanawialem nad kwestia LA vs Spurs plus porownanie z Celts i tak wydumalem

Od paru lat mimo oczywistych slabosci wiekowych spurs IMO byl to glowny przeciwnik Lakers w przekroju calej dekady

Patrzac nawet na ostatnie mecze i wyrwane zwyciestwa sas nad lakers ( wiem nie aż tak sporo) wiedzialem dokladnie czego brakuje ostrogom

I w czwerwcu Pop z wlacicielami spotkal się i w paru krotkich zolnierskich slowach zapytal quo vadis?

Dostal poparcie ryzyka i zawalenia salary nawet kosztem problemu przedluzenia Manu ( co patrzac na calosc jako organizacje nie wydaje mi się zbytnio aby Manu odszedl) a ruchy kadrowe Jeff Dice ( plus fart z Blairem) byly podyktowane jednym. Dopasowac się do Lakers i moc z nimi wygrac.

Z pozycji fana SAS dawno nie widzialem tak kompletnego i uzupelniajacego się skladu duzo lepszego niż ekipy 2003 i 2005 choc starszego w postaci Manu i TD to duzo elastyczniejszego (Dice Jeff) plus rozwoj Parkera Hilla i trafionego wyjatkowo Masona

Patrzac okiem fana lakers nic zlego się nie dzieje...jestesmy mocni mamy mocny sklad z 3 wysokimi i KB jako liderem...

Patrzac okiem fana SAS widze to tak....
Mamy najmocniejszy sklad poza rokiem 1999 gdzie nalozyly się 2 osobowosci ligi TD i Dave Robinson ktore nie znalazly odpowiedzi u innych ekip...
Para Gasol Bynum ma do tamtej pary bardzo bardzo daleko stad widze swiatelko w tunelu..

Nie twierdze że sas sa mocniejsi niż lakers ( nie ma takich) ale że moga z nimi wygrac serie np. Rewelacyjna gra Jeffersona przy rownoczesnych slaboscoach PG lakers

Tyle

Boston fajnie poukladal swoje klocki ale ma swoje problemy na glowie ( Cavs i Magic) wiec nie ma co bic piany sas vs celts dopóki nie zobaczymy wszystkich ekip

Biorac pod uwage fakt że mamy 5 ekip mega mocnych robi to nam ponad 20 mega swietnych widowisk...

A wyliczanka KG Sheed Perk i Baby na prawde na tym etapie rozgrywek malo mnie interesuje........

Jako fan spurs dostalem co chcialem nawet o tym nie marzac.....

Prawda brakuje stopera obwodowego wiec licze że Ime lub BB wroca do Alamo

Wtedy mamy komplet ( poza dalej brakujacym centrem jako przeciwwaga lakers brakujacego PG)

Ok?


Ignazz

Napisałeś sporo, ale generalnie niewiele z tego wynika. Twój argument to najlepszy skład Spurs od 99 roku (tutaj też bym dyskutował, bo Spurs 03 i 05 byli lepiej zbilansowani), nie wiedzieć czemu stawiasz sobie znak równości między brakującym centrem a pg Lakers. Pytanie jakie to ma przełożenie na obecną sytuację? Możesz sobie porównywać każdą pozycję z osobna, ale wartości empirycznej to za wielkiej nie ma, jeśli np. wziąć pod uwagę, że playmakerem Lakers jest przede wszystkim Bryant, a rola Fishera w tej kwestii ogranicza się przeważnie do pierwszego podania.

Rzecz w tym, że powinieneś raczej spojrzeć, jakie konkretnie słabości Lakers jako drużyny wiążą się z ich obstawą na pg? Czego brakuje tej piątce, co mogłoby wykorzystać San Antonio? Nie ukrywam, że chciałbym porządnego rozgrywającego, ale prawda jest taka, że w ostatnich latach jedynie Celtom udało się wykorzystać fakt, że jedynym kreatorem w LA jest Kobe. Spurs nie mają do tego ludzi.

Z drugiej strony nie zakryjesz wszystkich słabości mądrym trenerem. Nie mam wątpliwości, że Spurs będą dobrze bronić, ale realia są takie, że nie mają wystarczająco dobrych graczy, żeby powstrzymać atak Lakers. A na pewno mają ich mniej niż Boston. Przynajmniej tak to wygląda na teraz. Posiadanie tylko jednego shotblockera w drużynie wiąże się z dość poważnymi konsekwencjami, bo kiedy Tim będzie odpoczywał, Spurs nie mają kim bronić kosza, a w play-off Lakers w tym czasie będą prawdopodobnie mieć na parkiecie jednocześnie Odoma, kogoś z dwójki Bynum/Gasol oraz Artesta lub Bryanta. Tego ostatniego też nie ma za bardzo kto spowolnić, o Bowenie czy Udoce możesz zapomnieć - wystarczy sobie przypomnieć co Kobe z nimi zrobił przed rokiem. Bruce to już nie jest wyzwanie dla KB.

Ja nie staram się przekonać Ciebie, że Spurs są bez szans i na pewno zostaną zmieceni. Twierdzę jedynie, że w składzie nadal mają dość poważne luki, które w moim odczuciu stawiają ich za plecami głównych faworytów (dla mnie w tym momencie Lakers, Celtics i Magic, w takiej kolejności). Co będzie w sezonie, zobaczymy, rok temu olbrzymi wpływ na układ sił miały kontuzje, do trade deadline może się jeszcze sporo zmienić. Ja bym w każdym razie na miejscu Spurs nadal rozglądał się za wzmocnieniami. Para Duncan-Robinson to była ściana w obronie, ale teraz mamy 2009 rok, a słynącym do tej pory z obrony Ostrogom brakuje właśnie defensywnego talentu.



ignazz - Pt sie 14, 2009 3:10 pm
Skoro zamiast plusow dyskutujemy o minusach spurs to prosze

Robimy zalozenie Tylko ze Fisher znow rok starszy juz raczej za duzo nie pokaze Brown (jak dla mnie) nie wniesie zbyt duzo do gry w ataku (jak na reszte skladu) I slabosci lakers a sile wiec widze tak:

Zainwestowanie w Artesta ktory z kazdym rokiem napakowany coraz bardziej przesuwal sie z SG poprzez SF do parametrow hmmm PF? Zaowocuje zwolnieniem gry w ataku

Ron Traci kosztem sily na szybkosci I to nie bedzie styl gry jaki prezentowal Ariza!

Brak PG zaowocuje slabszym przejsciem z obrony do ataku, wolniejsza gra ( to nie wada w sumie . ) A jezeli zgodzimy sie na zdanie o marginalizacji Fisha to uwazam ze Lakers traca kolejny atut ( porownujac najlepszych z najlepszych)

Kolejnym problemem tym razem w obronie jest fakt gry z ekipami grajacymi wysokimi daleko od kosza (Dirk, Sheed KG Rashard wyciagajacy Gasola Odoma) a niskimi grajacymi blisko kosza (Rondo Kidd) gdzie moze sie zdarzyc ze wasz PG w odwroconej obronie nie zdola zebrac pilki)

Kolejny wazny element na PO:

Rzut za 3 ( KB MVP owszem owszem ale nie widze tu jakis przewag Lakers nad czolowka ligii najwyzej strate)
Po prostu w tym elemencie porownujac czolowke rzut zza luku macie na nizszym poziomie

W grze pozycyjnej Lakers prezentuja sie wysmienicia choc tu schematy moze lamac I zebsuc Ron Ron swoimi nieodpowiedzialnymi wybrykami I to jedyna dobra wiadomosc dla przeciwnikow bo sklad podkoszowy macie I silny I szybki I finezyjny....

Spurs nie maja sily
Magic finezji
A celts I cavs szybkosci pod koszem aby sie wam dluzej opierac wiec moga tylko probowac to neutralizowac

A zostaje jeszcze problem Kobasa na ktorego zadko mozna znalezc odpowiedz...

Jedni szukaja stopera a inni ( spurs) postawili na 3 gwiazdorow jako przeciwwaga

Zobaczymy.....

Do konca sie nie moge zdecydowac czy opchnac Manu czy nie...

Ja bym go trzymal I podpisal extension wykorzystujac kontuzje jako zanizenie jego ceny w salary ( moze 8 zamiast 11 baniek za rok?)

Z drugiej strony jak w lidze sa takie handle jak QRich za Blounta lub dobry gracz za 2 runde draftu to moze warto zrobic jeszcze jeden upgrade?

Clipers Memphis Minny Rakiety?
Plus ekipy chcace spadajacych kontraktow bo Manu spada.....

Danp widziales Q Richa w NYK czy on nie nadawal sie swego czasu jako plaster?



danp - Pt sie 14, 2009 6:46 pm
Wiesz co Ignazz w sumie ciezko go okreslic. Na przykladzie meczow z Cavs, przed meczami podniecano sie Q-Richem, zatrzyma Bronka itd. Po czym Bronek sieknal 45 pkt a Knicks jakims cudem wygrali (rzadki dosyc przypadek) i wszyscy byli wniebowzieci. Wiadomo ze Knicks nie prezentowali przez sezony gdy Richardson u nich gral ani obrony zespolowej, ani shoot blockingu, wiec i pomocy chlopak nie mial. To tak jak kiedys o Starksie mowiono Jordon stopper po czym MJ robil z niego swoja dziwke mimo ze Starks wyczynial cuda i lapal sie najprzerozniejszych sposobow by zatrzymac MJ. (i nie nie porownuje obrony Starksa do Q-Richa bo to byloby swietokradztwo).
Chcialbym zobaczyc Q-Richa bez tego cyrku wokol, w duzo lepszym zespole, jak bedzie sobie radzil w defensywie. Pozbyl sie chyba juz na dobre problemow osobistych (a mial tego sporo), miejmy nadzieje ze schudnie bo jednak waga z Knicks nie sluzyla jego obronie i przede wszystkim szybkosci, no i w koncu chyba to wielokrotne zmienianie klubow w to lato nie odbije sie na jego psychice? Z tych wszystkich smiesznych klubikow ktore zaliczyl w to lato trafil do dobrej ekipy z super starem, zobaczymy...



badboys2 - So sie 15, 2009 9:34 am
temat qricha zachaczyl juz nawet o forum lakers.
nie wiem ale jak dla mnie przeceniacie ego typa. szczegolnie ty ignazz. kibice lakers narzekali ostro na sashe w tym sezonie. jechali po nim jak po burej...... no wiecie. i co sie okazuje? okazuje sie, ze sasha mial lepsze cyferki i % od qricha. no to ja dziekuje, jezeli on na papierze wyglada gorzej od sashy o faktycznie rzeba bylo go odeslac po raz 4 w te wakacje. nie jest juz mlody, ma nadwage. moze nie tyle nadwage co bula jest. imo nie jest w stanie pomoc nikomu od lakers po clipps. no chyba, ze jako ten 9-10 w skladzie.

nie przekonuje mnie nawet jego srednia zbiorek. w knicks poza lee nikit i ak nie zbiera, wiec ko mial o robic jak nie qrich?

defensywa qricha? nie rozsmieszajcie nie. 61kb, lbj 50prawie TD. wade 40 kilka. o wszystko na knicksach, z qrichem. wszystko w tym temacie.

to troche tak jak antwane(tak pisalo sie jego imie?:D) walker. porzeba niesamowitego zbiegu okolicznosci, by ten gosc zdobyl tytul.



josephnba - So sie 15, 2009 9:44 am
kiedy słysze q-rich kojarzy mi sie tylko jedno- brak jakiegokolwiek IQ na parkiecie!
i tyle w tym temacie

odpowiednio ustawiony, ograniczony do jednej roli moze być uzyteczny, bo rzut to on faktycznie ma, choc i tu troche musi popracowac nad motoryką, zeby te pozycje były pewniejsze
ale o reszcie mi nie wspominajcie, bo mało sie śniadaniem nie zachłysnąłem



VeGi - So sie 15, 2009 11:02 am
Też mnie dziwią słowa ignazza. Q-Rich przyszedł by być tym 9-10 w rotacji, szczególnie gdy Cook wpadnie w foul trouble. Wartościowy może być również jego kontrakt (przed deadline). Nie jest to zawodnik do pierwszej piątki. Co prawda zrzucił kilka kg ale jego niezbyt zdrowe plecy uniemożliwiają mu krycie asów rywali. 29 lat, contract year... powinien się starać, pytanie tylko czy dostanie minuty aby coś zaprezentować. Na pewno jest to upgrade względem Marka 'The Three Point Man' Blounta ale nie oczekujmy od niego bycia differencemakerem.

BTW Jego skuteczność w karierze - poniżej 40%... gorsza niż 'we talkin about practice'

Edit:

bb2 Wade 55 ale wtedy Hughes i Chandler się nim zajmowali



danp - So sie 15, 2009 7:01 pm
Masz troche dziwne teorie bb2, jak mozesz oceniac czyjas defensywe gdy pozostala 4 na parkiecie gra bez obrony? Battier, Artest, jakikolwiek inny obronca grajac samemu defensywe w NYK dopuscilby do 50pkt LBJ czy ponad 40 Wade'a, zreszta jak VeGi napisal nie Q-Rich wtedy pilnowal Wade'a.
Piszesz tez ze tylko Lee zbieral w NYK, chyba nie widziales zadnego meczu NYK albo 5 na krzyz. Q-Rich zbieral lepiej w LAC i Suns niz robil to w Knicks, wiec cos twoja teoria sie tu nie sprawdza.
I nie wcale nie twierdze ze Richardson jest defensywnym stoperem i Miami wlasnie zalatwili sobie bron na LBJ i innych wypasow, trzeba jednak pisac rzeczy troche dokladniej analizujac temat, a nie rzucisz haslo wszystko w temcia i masz problem z bani, otoz to nie wszystko w temacie. Otyly Q-rich ma jaja, i na pewno charakter do grania na wysokim poziomie, ten trejd to na pewno plus dla Miami.



badboys2 - So sie 15, 2009 7:40 pm
danp, ale jaja do gry w tej lidze ma wielu. nawet sasha ma, skoro w niej gra. tymbardziej ma sasha, bo jakim cudzem taki gosc gra w tej lidze?! to dopiero trzeba miec jaja!
tak ja wiem, ze qrich jest kozakiem. ma charkterek i na parkiecie nie odpuszcza. i tu sie zgadzam. owszem widywalem go w clipps, widywalem go w suns. w knicks faktycznie widzialem go kilka razy na krzyz, to dzieki temu najwieksze wrazenie wsrod knickerbockersow zrobil na mnie... gallinari, bo malo ich widzialem. ale nie zmienia to faktu, ze w tym momencie
qrich prawie rowna sie sasha.
i wiem, ze nie kryl kb i lebrona, ze jesli juz to trwalo to sekundy, ale to tymbardziej pokazuje, ze nawet w tak slabej defensywnie ekipie jak knicks, on byl dopiero ktorymsam z kolei przeznaczonym do krycia. dlatego w defensywie zadnej ekipie nie pomoze.
w ataku tez duzo nie da z takimi cyferkami.przypominam gorszymi od sashy.
po poscie ignazza moznaby odniesc wrazenie, ze to jakis diffrence maker a tak nie jest.
dla takich zespolow jak minny,okc, miec go a nie miec to zadna roznica. lepiej ogrywac mlodych podobnie. podobnie moze byc z heat?. co innego gdzby byl 9,10 czy 11 w celtics czy cavs. wtedz moze zrobic roznice ale nie za taka kase.

swoja droga budowa qrich przypomina mi troche szubarge. ale nie zmienia to faktu, ze tak budowa ciala na ej pozycji nie ulatwia mu grania. bo zawsze lepiej poradzi sobie chlop budowy raya allena czy hamiltona.

jezeli 4krotnie w wakacje zmieniasz miejsce grania to jest z toba cos nie tak, i gm'owie o tym wiedza. i w heat on teraz ma dobre warunki do tego by sie odrodzic. ale potrzeba u niego sezonu na miare contract year by owic o wzmocnieniu. u raczje chodzi o kase. i w przypadki heat juz lepiej miec qricha niz blounta. wieksze prawdopodobienstwo ego, ze sie przyda. ale u cudow nie bedzie.

nie wiem czemu ale qricha zaliczam do pewnej grupy zawodnikow, ktorzy nigdy nie poradzili sobie w nba badz nie poradza. marbury,po czesci ai, darius miles, zach, edek, telfair. to fajna utalentowana grupka ale niestety zawsze sprawy pozaboiskowe przeszkadzaly ty graczom w odniesieniu sukcesu. niestey po tym co widzialem w wykonaniu qricha, m.in. w programie dokumentalnym espn na tema mlodych clipps, jego owczesnym podejsciu do pracy, cos ala d.miles, moge spokojnie zaliczyc go do tej grupy i nie meic wyrzutow sumienia.

niestety,



ignazz - Pn sie 17, 2009 2:11 am
nie wiem czy przesadzilem z opisem czy inaczej mnie zrozumieliscie

QR jest graczem jakich wielu w lidze ale na 10-11 pozycje w rotacji sie nie zgadzam

liczylem na jego dobra gre jakby dac mu sporo minut i w Minny by to dostal bo konkurencji na swojej pozycji nie mial prawie wcale i bylby starterem

w NY chyba mialem masakrycznego farta ze na zywo zobaczylem ze 2 niezle mecze wlasnie w jego wykonaniu ale wtedy i Zach zagral fajowo

dla Miami zbawca nie jest ale za darmo dostali gracza o uznanym w sumie nazwisku (znanym?)
tam z lawy moze zagrac fajne wstawki a przypomina mi JJ z Hawks stad skojarzenie w Minny ktorzy majac braki na sG SF oddali go za gracza ktorego zwolnia czyli za darmo.....

funkcjonalnie wyglada to na podobny ruch spurs ktorzy zwolnili by Dice'a bo ......... nie maja Centra
mozna oszczedzac ale moze warto spojrzec na rooster

na SG i SF zostaje im Brewer ( calosezonowa kontuzja a raportu o pelnym zdrowiu nie widzialem)
i Damien Wilkins !!!!! fajni starterzy? i to obaj??? no chyba ze rookas shooter zaskoczy....ale to 3 nabytek z draftu Ellington
a przydatnosc w D mizerna.......

bo nie wierze ze zagraja Songalia lub Cardinalem na SF....

chodzilo mi raczej o SZOK oddania niz MEGA WYPAS pozyskania przez Heat

ok?

na sile na SG moglby moze zagrac Rubbio ale 1 jest daleki od NBA a po 2 jego zaleta jest pozycja PG
jest tu jeszcze Flynn i Atkins czyli PG
i w sumie fajny duet podkoszowy Al love
czyli po co Blount (salary) gdzie jest jeszcze Hollins
typowego SF brak jakiegokolwiek...



badboys2 - Pn sie 17, 2009 6:36 am
jako wielkii fan unc, sledzacy ich 2 mecze na sezon, (z reguly @duke, i final FF:P)
moge spokojnie napisac, ze gdybym byl coachem twolves wolalbym postawic na wayne'a, z ktorego cos moze byc niz na qricha.wayne przy dobrych wiatrach moze sie rozwinac w cos pomiedzy hamiltonem a jakas gorsza klasyczna dwojka. juz w tej chwili jest przygotowany na granie w nba i imo sobie poradzi.

rozumiem ignazz twoje oburzenie ale nie tacy goscie byli juz nawet nie spuszczani ile oddawani w wymianach. a to, ze pozbywaja sie go jak goroacego ziemniaka oznacza, ze moze jest cos o czym my w ogole nie wiemy. a heat sie na niego rzucili, bo po co im blount jak moga miec tanszego owbodowego do rozciagania gry dwyane'a. przy okazji jego kumpla. tyle.



ignazz - Pt wrz 04, 2009 8:07 pm
do zakończenia offseasonu i zmian w składzie choc wypadałoby poczekac na ostatnie podpisy to wydaje sie ze AI zaakceptuje dzis w nocy 1-roczna umowe z Memphis (zachód) jak i Sessions podpisze 4 letnia oferte z Minny
sa to kolejne wzmocnienia ekip zachodu kosztem wschodu (Pistons i Bucks)

w zwiazku ze sezon dopiero w listopadzie i do niego cała masa czasu ( umili nam Eurobasket czekanie na NBA) warto odswieżyc te nasze Święte Wojny West vs East

jezeli Sessions pójdzie za darmo z Bucks to właśnie ta ekipa poza Kings sięgneła dna i bedzie mocnym kandydatem do loterii, dodatkowo ( choc wracają Redd i Bogut których mi żal bo zobaczcie kto im pozostał ) ekipa bez opcji nr3 4 5 i ławki ma payroll na 67.000000 gdzie Gadziuric z prawie 7 bankiami ma byc 3 opcja?
przykład marnowania fajnego trzonu zespołu w imie czyszczenia które i tak nie wyczyściło w sumie nic patrząc na NYK czy Nets ( których młodziutki skład coraz bardziej mi przypada do gustu - Brook L., Lee, Simmons Yi i Harris to fajna paczka i gniazdko dla sciagniecia w salary spadajace z 56.000.000 do 17.000.000 gwarantowanych na razie a z tanim przedłuzeniem w sumie ( drugie kontrakty rookasów) Yi Lee Lopeza
no takiego komfortu jak nets ale i Knicks nie ma zadna ekipa zachodu poza Oklahoma Thunders

i tu rodzi sie pytanie Nets vs OKH jak sobie te ekipy poradza w nowej dekadzie? łatwiej ma oczywiście ekipa z NY ( media) ale talentu z Durantem na czele ma wiecej Thunders...

oj ta liga moze byc jeszcze ciekawsza, choć niewykluczone że talenty z Oklahomy zostana rozkradzione jak to juz bywało z innymi

spod noza wydaje sie ze uciekli Wizzards i Clipers, w dobrym kierunku maja szanse pójść Memphis wspomniani Thunders i mający fatalny sezon Raptors ( wzmocnieni w offseason), do poczekalni raczej wrócą Nets i NYK ostrzący sobie apetyty na lato 2010, niewykluczone że obnizą loty Suns, Pacers(?) i Rakiety (Yao?)
nie wiem natomiast jak wypadna Minny ( z Sessionsem? i zdrowymi Brewerem i Alem) i Pistons z Gordonem
nie należy zapominać o uczestnikach ostatnich PO gdzie systematycznie poprawiaja swoja grę Bulls 76ers Hawks PTB a wzmocnili się Mavs Magic Lakers Spurs Celts Cavs..
obstawiam że Thunders i raptors najbardziej poprawia swoje notowania
ma przyzwoitym poziomie powinni zagrac NOH i nugets

to sie tak spytam: jak jest tak kolorowo to kto za przeproszeniem "przyjmie" wpierdol?
Kings GSW Bucks NYK Minny i Nets? przecież i w tych ekipach są nieżli gracze ( Redd plus Bogut, Harris Lee Lopez, dodatkowo wzmocnieni wysokimi ciekawymi pickami #4-11?)

"to ja sie pytam" KTO PRZYJMIE STRZAŁ jak wzmocnili sie starzy wyjadacze Celts Magic Spurs Lakers Cavs?



Quester - Pt wrz 04, 2009 10:47 pm
Redd i Bogut sami są sobie winni, trzeba było nie odpadać kiedy miało sie obok siebie sessionsa, jeffersona i villanueve ;]



ignazz - Pn wrz 07, 2009 9:33 pm
Wisielczy humor raczej...

Przeciez to nie ich wina ze zalapali kontuzje I ze podczas rehab rozsprzedano reszte skladu....

Fajnie grac w takiej ekipie...

Odpuszczajac Sessionsa pokaza co sa warci.....

Quiz, kogo omamia mamona I podpisza w nastepnych latach?

Bo prowadza w mojej prywatnej kategorii " zrobimy z ciebie smiecia" graczu NBA