ignazz - Pt gru 28, 2007 8:01 pm
Z bulls znowu nic nie wiadomo!
Jako[ mi nie pasuja do tych zespolow co w reok dwa zablysn a potem nawet z mocniejszym bo ogranym skladem sa duzo duzo slabsi
Kto by przewidzial aby ograni gordon kirk lub noc grali tak slabo?
Wczesniej padali sss minny gsw teraz te| ale o bulls nigdy bym tak nie pomyslal i to niewazne nawet |e trener pacan bo za wynikami stoi cala organizacja z wlascicielem gm i lekarzami wlacznie.
Chimeryczny bben tu |e swoim salary nie pomaga a wlasnie na niego mimo przeplacenia liczylem
Strach z ta wyprzedaza bo si znajac zycie wzmocnia albo rakiety albo co gorsza dallas gdyby bb wzieli na krycie duncana w trejdzie trojstronnym z nets lub memphis
Tak|e suns maja troche miecha na handel lub lakers...
No ale je[li mowicie |e po staremu to mi pasuje......
Tylko mi zal |e byki si nie obudza i z 8 miejsca nie wyzloca zielonej 1.....
InfinitI - So gru 29, 2007 6:07 am
Dzis mozna bylo zauwazyc lekka roznice,,, mniej kozlowania.. ale co chlopaki maja powbijane do glowy to trzeba bedzie chyba pranie mózgów zrobic. Mimo zwyciestwa znowu masa idiotycznych bledow...podan za linie a ja juz nie moge patrzec na te meczarnie pod koszem... Ten Grey wydaje sie rokowac nadzieje... co chyba niezbyt dobrze swiadczy o reszcie wysokich. Jest wolny a jednak na tle innych Bulls prezetuje sie calkiem przyzwoicie. Podoba mi sie u niego to ze nie gra na oslep, ze asystuje, ze calkiem niezle sobie zaczyna poczynac... Napewno musi poprawic motoryke, ale trudno powiedziec czy akurat ten problem jest w stanie rozwiazac...
Wirakocza - So gru 29, 2007 8:11 am
ale co chlopaki maja powbijane do glowy to trzeba bedzie chyba pranie mózgów zrobic.
antek - So gru 29, 2007 12:32 pm
Ja jeszcze apropo trenera. Jak slusznie zauwazyl Szak jest to trener tylko tymczasowy. Do konca sezonu, ale tu wlasnie boje sie najbardziej. Ze jesli Boylan wprowadzi Byki do PO, co przy obecnym wyniku wcale nie jest az takl trudne. Pax zaproponuje mu pozostanie na stanowisku HC.
Inna sprawa ze ciezko sobie wyobrazic van Gundy'ego, Carlisle czy przede wszystkim Larry'ego Browna w roli trenera- ratownika. Ci trenerzy, jesli juz sie skusza na powrót do trenerki, to raczej wolą byc zatrudnieni w lecie, miec kilka miesiecy na ewentualne ruchy kadrowe (a w to lato w Bulls bedzie sie sporo dziać), poznanie zespolu i wpojenie ewentualnie nowej taktyki.
Mam nadzieje jednak ze Boylan jednak "zawiedzie" i po sezonie, chociaz nawet jesli wynik bedzie w miare pozytywny to uda nam sie zatrudnić kogoś typu Ricka Carlisle'a, który wrecz jest wymarzonym kandydatem na stanowisko trenera Byków.
A co do meczu, to wrócil stary-dobry Benny. Przypomniał sobie, ze ostatnia kwarta to jego czas 19 punktów i co najwazniejsze Byki po raz kolejny pokazaly Byczy charakter, ze zadna przewaga nie jest nie do zniwelowania, wiećej po tym jak obejrze mecz.
josephnba - So gru 29, 2007 12:57 pm
Byki pod Boylanem mogą sporo odzyskac z dawnej werwy. Nie chodzi mi o fakt, że to jakis genialny strateg, bo tego nie wiemy, ale o to, ze zespół bez Skitelsa będzie bardziej odswierzony, byc moze mniej cisnień w klubie, bo co by nie mówic o SS to był on bardzo surownym, czasami wręcz apodyktycznych HC. Ta zmiana moze bardzo pozytywnie wpłynąc na młodych, jednak nie zbyt silnych psychicznie Bulls. Gordon, Tyrus czy choćby BigBen moga juz niedługo znowu zadziwiac. OBY
InfinitI - So gru 29, 2007 9:29 pm
heh i jeszcze jedna ale bardzo wyrazna roznica Scott va Boylan... Scott juz by dawno zwyzywal sedziego a ten wyglada jakby przed meczem zarzył aviomarin... Za to trenejro Bucks wyl;ecial przed czasem wiec jakos sie to ulozylo... w kazdym razie nudy nie bylo...
natomiast jesli chodzi o trenera czy jego kontrakt... ja bym nie czekal do lata. Bo nie ma chyba lepszego wyjscia jak zatrudnic trenera w RS bez wilekich wymagan co do obecnego sezonu.,. pozna zespol i w lecie bedzie o 2 kroki do przodu a nie zaczynal od poczatku. Powiem tak ze w powtorke z ostatniego sezonu za bardzo nie wierze, czyli playoff to bedzie chyba max dla bykow przy obecnej zaradnosci,,, Chociaz, znajac historie tych chlopakow mozna sie nawet spodziewac wielkiego powrotu w styczniu i kilku serii 8-10 meczow bez porazki,,, kto wie...
antek - N gru 30, 2007 5:35 pm
Short-term, Wallace said the Griz have no plans to move Gasol, who is often mentioned in trade rumors. Memphis has received calls and standing trade offers for Gasol from at least two teams -- Charlotte and Atlanta -- according to insiders.
Wirakocza - N gru 30, 2007 7:57 pm
deska deska deska.
Fatalnie Bulls wyglądali w tym elemencie w pierwszej połowie, nieruchowy Big Ben i kolejne piłki w ataku wpadały w ręce ceglarzy z NY.
Kirk wyglada całkiem całkiem ... w końcu.
Ale Ben Gordon znow pokazał co znaczy z MSG. Ajzeja bierz się do roboty.
Ta Babka z gwizdkiem wciąz gwizdała kroki Grey'owi.
Zbudowany jestem postawą Noaha, mądra gra.
Druga połowa duże lepsza.
Nocioni z swoja formą rzutową wypisz wymaluj NYKnicks.
dobrze że mu coś w oko zrobili to posiedział na ławce i oszczedził kolejnych pudeł.
Nie gra Tyrus Thomas, oby szykował siły na jutro, bo jak wpadnie pod kosz D.Howard z takim nieruchawym Benem to ręka noga mózg na ścianie .
Knikcs są rozbici i wypada słuchać kibiców w MSG :Fire Ajzeja ;]
antek - N gru 30, 2007 8:34 pm
No faktycznie deska po pierwszej polowie wygladala koszmarnie, w pewnym momencie 3 kwarty Knicks mieli juz 19 offensywnych zbiórek. Co ciekawe po 2 latach startowania w pierwszje piatce Ed Curry wszedl z ławki, no i zagral niezle spotkanie jesli chodzi o zbiorki, az 8.
A co do Byków, to podobala mi sie bardzo ich gra w pierwszej kwarcie, kiedy to hinrich swietnie urywal sie na zaslonach. Za Skilesa, nie bylo widac, az tyle tego ruchu graczy niskich, byly raczej rzucanie przez rece. Teraz Byki sa troche bardziej ulozenie, choc nadal w przewazajcej wiekszosci raczej outside scoring team.
A i inna sprawa, niewiem czy to tylko jednorazowy przypadek, przeciwko wysokiemu frontowi NYK, ale sporo czasu (wiekszosc) gralismy dwojką prawidzywch wysokich. Ciekawe czy nieobecnosc Tyrusa to tylko jednorazowy znak, czy moze naprawde jego gra w Bulls powoli dobiega konca.
A no i standardowo, kiedy benny gral z ławki, swietnie gra w czwartej kwarcie, tym razem szybko zdobyl 10 punktów, kompletnie druzgocac i tak juz srednio walczacych Knicks.
Niby, zaczyna sie jaki wining streak, ale pamietajmy ze zarówno Kozly, jak i NY to nie sa zespoly z którymi powinismy mieć problemy. Teraz tylko czekac na Howarda i Magic. Ten mecz to bedzie prawdziwy chrzest bojowy Boylana. Czy postawi na swoim i zagra dalej dwojką wysokich, jak uczynil to dzisiaj, czy dostosuje sie do Magiców i zagra na skrzydlach duetem Noci/Deng.
btw, Nocioni notuje obecnhie straszny regres jesli chodzi o rzut, przez co nie jest on tak skuteczny w penetracji. Po prostu jest w dolku i powinien grac mnie, dzis pomogla \w tym jakas lekka kontuzja, oby nastepnym razem to trener zauwazyl kto jest w gazie, a kto notuje regres formy.
Wirakocza - N gru 30, 2007 9:25 pm
nawet niech mnie nie rozwalają z tym Tyrusem Thomasem i jego kończeniem się w BUlls.
Masz Boylan gały to widzisz że Nocioni z formą jest w dupie to szukaj innych rozwiązań. i jednym zn ich jest tyrus thomas. qrwa oddalismy za niego Aldridgea, jezli to jest prospect to nie gra bodaj regularnie te 10 minut.
dwa mecze nowego kołcza.
I wychodzi z rotowania wysokim że grey jest backupem Big Bena a Nocioni J.Smithaa dopiero dalej jest Noah Thomas ...
NIE podoba mi się to.
NIE podoba mi się jak Q.Richardsom postupował obronców Bulls Gordona czy Duhona, a może być odwrotnie i to Deng Nocioni może postupować nizszych obrońców. KOszykówa to gra wysokich, nalezy o tym pamiętac.
Jutro znów na skrzydłach Lewis i Hedo więc pewnie standrardowo odpowiemy Nocim i Dengiem, moze w koncu argentyńczyk się przełamie, tylko by nie trwało to z 30 minut.
josephnba - N gru 30, 2007 10:03 pm
No cóz- deska faktycznie w pierwszej połowie koszmarnie wqygladała, az dziw (a raczej szczęście i slepota NYK), ze Byki utrzymywały przewagę, bo Lee robił w pomalowanych istne spustoszenie i sciagał proste piłki z tablic Bulls. Co mnie denerwuje to ciagły brak dokładności w grze pozycyjnej, bo o braku dogran do srodka nie bede wspominał bo nie ma do kogo, a jak juz był ktos taki to co chwile robił kroki (sporo z nich słusznie gwizdniętych), choć przy ewidentnych krokach Randolpha niektóre Gray'a wygladały śmiesznie
Co sie zmieniło- chyba zaangażowanie graczy, ale pamiętajmy, ze z NYK o wielkie serce nie trzeba zeby ich pokonać, oczywiście Gordon znowu potwierdził ze xwa Mr.MSG do niego pasuje jak kiedys do Millera (no moze w mniejszym stopniu ).
Bulls wciąz "grają" niekontrolowany bałagan w ataku i to razi mnie strasznie, pod tym wzgledem na razie niewiele sie zmiemiło, ale to dopiero drugi mecz, wiec nie uznaje tego za minus dla HC, bo zniama (jednak jakaś) myśli trenerskiej jest.
No i przede wszystkim to co zauważył antek- gra wysokimi pod koszem. Bardzo mi sie to podoba, choć wolałbym, zeby Wallace był w kazdym meczu taki jak w 2nd half niz w pierwszej, bo tam wygladał jak Mutombo chwilami, a wiemy (a raczej mozemy sie tylko domyslac ) ile lat ich dzieli
Co mnie jeszcze martwi- brak Tyrusa, brak Thabo, Ci dwaj powinni móc grac chwilami, a Noc jakos tak ma, że przewazniejak Bulls graja źle to on błyszczy, jak zaczynaja wygladac jak zespół to on spada..ciekawe
Liczy sie wygrana, wysoka wygrana na wyjeździe, choc gra Bulls średnio mi sie podobała. Nie bede pisał ze jest lepiej, bo za wczesnie, Boylan ma bilans 2-0 i to tez jakis powód do optymizmu...byle nie ostatni
Aha i jeszcze jeden akcent, który mi sie podobał- Edek na ławce hahahahaha, dostał grubas nowy kontrakt i teraz tylko tłuszczu mu przybywa, a i sorry tatuaży Wciąż sie ciesze, że go Bulls wytradowali
kore - N gru 30, 2007 10:53 pm
Spokojnie Panowie, przeciez podobno na wiosne ma byc dobrze
A tak powaznie:
kore poczekajmy jakis czas na gre Bulls, jesli Boyoan po miesięcu (o ile tyle sie utrzyma) nie bedzie rodził nadziei wtedy Twoją krytyke uznam za uzasadniona, a tak to opierasz sie tylko na ogólnie krążcych opiniach, a on nawet jednego meczu jak trener nie prowadził. Dajmy mu choć kilka dni zanim go spuscimy w kiblu
Jak zawsze mawiam oceniam co widze Dla mnie pozytywnym symptomem bylo wywalenie Skilesa ale w zyciu nie spodziewalem sie ze planem strategicznym ma byc obstawienie jako coacha jego klonu. Dlatego ja sie cudow nie spodziewam. Cholernie ciezko byloby przestawic ekipe takiemu Van Gundy'em czy Carlisle'owi i zajeloby troche czasu zanim zmienilby styl gry tej druzyny. A ze nowym coachem zostal asystent Skilesa to taka zmiana tym bardziej staje sie mnie mozliwa, o ile w ogole jest realna. Mysle ze nie przesadzilem w swojej opinii i nie powiedzialem nic co musialbym odwolywac chocby za miesiac czy dwa.
Tak naprawde byla nadzieja na trzesienie ziemi, a tymczasem jesli nie bedzie jakiejs mentalnej rewolucji u nowego coacha to mysle ze mozemy spodziewac sie kontynuwania mysli poprzednika czego zreszta dowod juz dostalismy.
josephnba - N gru 30, 2007 11:05 pm
Tak naprawde byla nadzieja na trzesienie ziemi, a tymczasem jesli nie bedzie jakiejs mentalnej rewolucji u nowego coacha to mysle ze mozemy spodziewac sie kontynuwania mysli poprzednika czego zreszta dowod juz dostalismy.Widzisz kore wysuwasz daleko idace wnioski nie znajać zadnych faktów. Sorry, ale po co z góry twierdzic, że postepów w grze nie bedzie. Wnosisz tak po DWÓCH rozegranych spotkaniach? Czy nie uważasz ze to trochę za mało czasu na wyciagnie wniosków, a po ostatnim Twoim zdaniu taki odnosze wrażenie. Na razie widzieliśmy tylko bardziej agresywnych Bulls, Bulls z Benem na ławce, grajacych częściej wysoką dwójka pod koszem. Czy Ty sie spodziewałeś diametralnych zmian już po 4 dniach urzedowania Boylana? Widze, ze już sobie wyrobiłeś opinie na podstawie tego co sie mówi o nowym HC, a nie w oparciu o to co widziałes i to mnie dziwi.
Tak naprawde nie wiemy czego sie mozemy spodziewac, byc może rewolucji wielkiej nie bedzie, ale na chwile obecna wystarczy powrót do poprzedniej dyspozycji plus poprawa gry w ataku, a na to potrzeba czasu. Czy cos sie zmieni- nie wiem, mam taka nadzieję, byc moze nowy HC zacznie wprowadzac jakies nowe zagrywki, ale poprawne egzekwowanie ich to kwestia czasu. Wiec apeluje- daj mu go trochę zanim bedziesz go bezpodstawnie po dwóch meczach porównywał ze Skitelsem
Aha przypomniało mi się kilka śmiesznych sytuacji, które obrazuja ze komentatoprzy z C+ nie ogladają Bulls za czesto. Ben rzuca punkty po kilku zwodach na koźle a Michałowicz go chwali ze zagrał nie jak on, bo on najczęściej gra off screen... no comment. Było jeszcze kilka mniej rażących, których ludzie nie ogladający regularnie Bulls pewnie nie zauwazyli, ale ten przypadek był ewidentny
kore - Pn gru 31, 2007 10:04 am
OK, powroce do tematu za jakis czas.
Ale i tak uwazam ze wybieganie w przyszlosc z tezą "nowy HC = lekko odmienony stary HC" ma bardziej racjonalne przeslanki niz teza o tym ze Boylan dokona rewolucji w zespole. No ale jak mowisz, pozyjemy zobaczymy, poznecamy sie pozniej
antek - Pn gru 31, 2007 10:01 pm
Pechowa, naprawde pechowa porazka z Magic! Nie ogladalem meczu, ale sledzilem poczatek jak i dogrywke na game cascie. Znow kapitalna, pirounujaca koncówka gordona- 10 waznych punktów w dogrywce!+ 11 punktów w czwartej kwarcie, znowu Benny Show. Ale mecz wygrali magic, a bardzo zawdzieczaja to Turkowi, do którego nalezala dogrywka (pojedynek strzelecki z Bennym), a takze niestety ostatnia akcja.
Szkoda tego meczu naprawde i z powodu zaczecia fajnego streaku (bylo by three in a row) jak takze z powodu morali jakie mogły by byc po pokaonaniu liderów Dywizji Poludniowo wschodniej. Choc z drugiej strony Byki pokazały walkę w zespole numer 3 na wschodzie, a trzeba pamietać ze był to mecz b2b. Jeden mecz z Knicks udało sie wygrać(konieczne bylo to zwyciestwo), a w meczu z silniejszym rywalem sie nie udalo, ale juz widać zalażki powrotu do formy.
btw, popatrzcie na statsy wiekszosci Byków, jak podskoczyly w górę, po odesjciu Scotta, szczegolnie Big Ben, Joe Smith czy Captain Kirk. Jak bedziecie mieli link do tego meczu dawajcie, bo jednak ogladanie na linkach Jmyego, w koncu denerwuje z powodu jakośći. a wogole chce miec ten mecz i zobaczyc jak Byki ładnie i skutecznie w miare ograniczali D-Howa.
ignazz - Wt sty 01, 2008 8:15 pm
Mecz byl na dsf ale kolacja sylwestrowa wykastrowala ogladanie go do 3 kwarty
Z ograniczeniem howarda byn nie przesadzal bo facet gra coraz lepiej i z dobrym turkiem plus lewisem moga troche namieszac grajac przez garnetta w po
Tak jedna rzecz mnie rozbawila na maxa
Gdy howard wykonywal ft facet z chicago smial si na maxa tak komicznie |e pamietam to do teraz a siedzial pewnie gdzies blisko jakiegos mikrofonu i tu kolejna mysl
Na meczu w nj gdy pila czysto wpadala do kosza niesamowicie byBo slychac charakterystyczny dzwiek
Albo milrofon w koszu albo playback bo w akustyke hali nie uwierze
Efekt piorunujacy
antek - Śr sty 02, 2008 11:01 am
Dzisiaj bardzo wazny, kolejny mecz. tym razem wyjazd do charlotte.Jest to o tyle wazny mecz, ze oba zespoly sa po retuszach, które maja je wprowadzic na wlasciwe tory (odpowiednio Boylan i Nazr). a najwazniejsze ze obecnie legitymuja sie tym samym bilansem 11-18. Ale mnie ten mecz napawa mimo wszystkim optymizme. Po pierwsze lubimy grac z bobkami, grac i wygrywać. Dwa, ostatnio oni tez cos graja small- ballem i zaczęlo sie mowienie ze Felton to nie rozgrywajacy i gra na dwójce. Styl, ktoy Bykom pasuję, jesli do tego dodamy, ze po fatalnym meczu pod wzgledem zbiorek z NYK, podnieslismy sie z magic.
jesli bobki beda czesto grali obwodem: McInnis/ Felt/ G-Force to mamy duze szanse na zwyciestwo. No i najwazniejsze czy cos raz bardziej widoczny postep w grze Hinricha, Big Bena czy przede wszystkim Joe smitha, to tylko sympton nowego coacha, czy mnoze oznaki juz stabilizacji na wysokim poziomie.
A i bym zapomnial, jak sie wygrywa z bobkami*:
http://youtube.com/watch?v=8wIGATfluR0
*a my narzekamy na niski, nieskuteczny obwod, przeciez Piatek gral tu nie mal jak Kobe
josephnba - Śr sty 02, 2008 12:12 pm
No własnie- czy to syndrom nowego HC? Podobno gracze bulls juz chwala Boylana za wprowadzanie lzejszej afmosfery w klubie. Hmm bardzo ciekawe skoro on pracuje jako HC tydzien... Oby to nie było zbytnie popadanie w hurraoptymizm chłopaków, bo to ze jest lepiej widac gołym okiem, ale dobrze jeszcze nie jest
Wirakocza - Cz sty 03, 2008 2:31 am
Powiem jedno : Joakim NOAH !!!!
zdominował mecz w najważniejszym momencie przewidywał podawał przechwycał zbierał i punktował. i to jak! jego ostatnie punkty masakryczny dunk wczesniej dunk nad okaforem, wykorzystywanie przewagę wzrostu na Wallaecem i granie tyłem. Mecz sezonu tego chłopaka.
Fajna sprawa że mimo iz w pierwszej połowie kompletnie Smith nie radził sobie z graniem przy GW i zawodził odrodził się w III i pyuknął bodaj 10-12 punktów, nawet nie trzeba było porywającego wystepu Bena Gordona granie do wysokich deska i wystarczyło.
Dobry mecz i fajne zwycięstwo.
ps. Blok Geralda na dunkującym Gordonie "wow" jak mawia S.King
josephnba - Cz sty 03, 2008 3:20 pm
Przed Bulls dzis kolejny trudny mecz. Do Chicago przyjeżdza rewelacja rozgrywek, czyli Blazers. Cholera moze byc ciężko, zwłaszcza, że to będzie kolejny juz mecz Bulls back-to-back, mało tego 4ty mecz w ciagu pieciu dni!!! Przyznam że boje sie tego spotkania, bo Blazers, którzy też sa po meczu, robia ostatnio furore.
No i pojedynek, jeśli do niego dojdzie, Thomasa z Agdrige'em. Przyznam, ze myliłem sie co do tych dwóch graczy, choc nigdy nie wiadomo co by było gdyby LaMarcus grał pod Skilesem, a Tyrus u Mr.Sonica.
antek - Cz sty 03, 2008 9:16 pm
Szczerze, to po tych kilku meczach (4) widac jakis tam postep w grze Byków. Po pierwsze i najwazniejsze, w dobie dzisijeszego smallballizmu, Byki wreszcie probuja wykorzytsywac swoje atuty pod koszem. Az chce sie patrzec gdy na pozycjach 4, 5 gra duet noah/Wallace, tudziez inny Joe smith. Przyjemnie sie patrzy jak grajacy niskim skladem Bobki nie radza sobie w obronie, jak pieknie potrafi jeszce grac tylem do kosza joe smith, wykorzystujac braki we wzroscie Geralda Wallace'a. az chce sie patrzec, jak zespol z dwojka wysokich graczy pod koszem, zbiera wazne pilki z atakowanej tablicy( ponad 5 waznych zbiorek w czwartej kwarcie). no i az chce sie patrzec jak Joakim noah gra z partnerami. Chocby to podanie do Big Bena, czy po prostu proste zagrania hands off (wykorzystujac swoj wzrost).
Jak widać, Bykom nie az tak brakowalo gracza podkoszowego, tylko po prostu skiles naprawde nie mial zielonego pojecia, jak wykorzystywac front-manów. Ciekawe tylko, kiedy i czy, Tyrus Thomas zacznie domagać sie minut. bo narazie przed nim w rotacji oprocz dwojki weteranów Smith/Wallace, sa rookie Noah i gray, z ktorego, tez moga byc ludzie. Az chce sie ogladac takie Byki.
No, dzis naprawde trudny pojedynek z rozpedzacymi PTB. ale zobaczymy czy sa oni na tyle mocni byc wygrac z co raz silniejszymi Bykami (3 wygrane z 4 ostanich meczy). Joseph chcialbym, aby to byl pojedynek Aldridge vs Thomas, lecz raczej bedzie to pojedynek Aldridge, kontra Wallace/Noah, szczegolnie w obronie trzeba na Lamarcusa uwazac, bo nauczyl on sie przez to lato, kilku manewrów podkoszowych, jak i uskutecznil swoj jumperek. jak patrze obecnie na TT i Aldridgea, to widac jaka robote przez to lato zrobil Marcus, a po Tyrusie widac tylko, goly, surowy talent, który jest naarzie troche za bardzo "drewniany" do oszlifowania. No i zobaczymy, czy inteligetny i prowadzacy swietnie gre obwód Smug (Blake&Roy) zostanie powstrzymany przez duet Captain Kirk i chris Duhon.
antek - Pn sty 07, 2008 7:58 am
http://grizzlies.realgm.com/articles/45 ... eal_gasol/
Calkiem calkiem, powoli powolutku zbliza sie asg i zmiany w zespolach sa zawsze wiec i w tym roku "cos" sie ruszy. Z tym gasolem to ja juz sam niewiem, bo raz czytam ze chris Wallace nie widzi mozliwości sprzedania swej hiszpanskiej gwiazdy, acz z drugiej strony ani on, ani jego najlepszy kolega Navarro nie czuja sie dobrze w systemie gry Iavoroniego.
A ten pakiet, ktory jest w tym artcie to bralbym w ciemno. Bo choc Joe Smith ostatnio gra rewelke, tojednak P{au Gasol jest dla mnie idealnym graczem na pozycje pf w Bykach. Nie mowie juz o sile podkoszowej z Bigbenem, gasolem jako starterzy i enrginezerem Noaha z ławki i spokojnym, acz bardzo rozwaznym graniem greya z ławki. Tyrus Thomas jak widac nie moze dojsc do porozumienia juz z drugim coachem, wiec moze nie jest to wina trenera, a moze cos zawodnik ma jakies problemy ze soba, tudziez etosem pracy. Choc szkoda, by oddawac TT, bo widac w nim olbrzymi potencjał. Co do straty Gordona to bym sie az tak nie martwil, bo mysle ze i tak predzej czy pozniej stracimy go, jak nie w to lato, kiedy bedzie rfa, to za rok, kiedy to bedzie juz fa(jesli nie podpisze kontraktu z innym zespolem w to lato).
Po tym tradzie bedziemy mieli wrecz wymarzony front, a jeden trade, a moze inne podpisanie weterana na pg i walczymy w tym roku z Celtami. no i wiecej gry Denga na sg(czyli maksymalnie podwyzszony sklad Byków).
Paxson, we're waiting for gasol
Bastillon - Pn sty 07, 2008 1:20 pm
Ale w zaproponowanym tradzie nie zgadza sie salary wg mnie:
Jo Smith -5,2mln
Gordon - 4,9mln
TT- 3,5mln
Duhon - 3,2mln
Razem to daje 16,8mln
Gasol 13,7mln
Cardinal 5,8mln z paskudnym kontraktem na dodatek ;]
Navarro - 0,5mln razem 20mln...
Trade mi sie ze strony Bulls nie do konca podoba przez tego Cardinala. No ale jesli by go nie bylo to czemu nie...
Wallace-Gasol-Deng-Navarro-Hinrich z lawka Noah, Gray, Nocioni... Ja bym na miejscu Bulls na to poszedl.
Gordona i tak trzeba bedzie podpisac, duzo zarzada, nie ma po co go trzymac. Duhon tez ma schodzacy kontrakt, Smitha da sie przebolec i tak w tym sezonie by nic nie osiagneli(potem schodzi), a Thomasa prospecta moge za Gasola i Navarro oddac. A na miejscu Grizzlies szedlbym w ciemno. I tak sa w dupie.
antek - Pn sty 07, 2008 9:37 pm
Ale w zaproponowanym tradzie nie zgadza sie salary wg mnie:
Szczerze to nawet nie liczylem czy salary sie zgadza, bo myslalem ze art na stronie realgm jest poprawnie pod wzgledem finansowym napisany. Ale to nie najwiekszy problem, bo jest kilka rowziazan, np dolaczenie do trade Nocioniego (o którego swoja droga memphis walczyli ostro w lecie) czy np wyrzucenie z tego trade'u Cardinala.
A co do Gasola, to jeszcze trzeba zwrocic uwage na jeden aspekt. Nazywa sie on Hakim Warrick. To co on gra z Gasolem to wola o pomste do nieba, natomiast gdy Gasola nie ma (poprzedni rs, poczatek) gra rewelacyjnie w ofensywie, wykorzystując swoj atletyzm. To moze przewazyc ze Gasol nie jest az tak konieczny w rebuildingu memphis, a przeciez wiecej talentu niz w trade'ach z Bulls wyciagnać nie mozna, albo byloby ciezko.
josephnba - Pn sty 07, 2008 11:09 pm
Jeśli BNulls będą chcieli dostac Gasola to pewnie jest raczej, że niejako zmuszeni bedą do wzięcia z Mem jakiegos przepłaconego dupka (a trudno o lepszego kandydata niz Brian), dlatego też to nazwisko będzie prawie na pewno łączone z Chicago w przypadku tradu.
Druga sprawa- Gasol, jak na swój potecjał i wszechstronność jest naprawde minimalnie wykorzystywany w Mem, z uwagi na ciagoty swojego HC i to jest kłopot nie tylko dla Pau, ale przede wszystkim dla zespołu, bo majac w składzie tak uzdolnionego i bardzo zorientowanego defensywnie gracza zaczynaja się bardzo opierac na szybkości. To szczęście dla potencjalnych kupców, ale czy Bulls są pierwsi w kolejce? Oby, choc ta sprawa ciągnie sie już w sumie rok i jeśli ma sie coś stac to tylko do lutego, inaczej Bulls moim zdaniem na stałe wypadną z walki o niego
Mich@lik - Pn sty 07, 2008 11:38 pm
Gdyby Bulls mogli pozyskac Gasola w/w kosztem muszą na to iść. Nie ma co płakać nad stratą młodych tylko grać swoje. Walalce/Gasol pod koszem na wschodzie to po prostu miazga. Kto miałby lepsza obstawe? Miami? Boston? Detroit? NIKT. Deng, Kirk, Navarro. Kurde juz to widze. To bylo by coś. Z miejsca wskoczylibyście do pierwszej trójki, jak nie dwójki wschodu.
Tego Cardinala* trzeba przełknać, coś za coś. Stac w miejscu z Gordonem czy walczyc o cos z Gasolem. Odpowiedzcie sobie sami. A Memphis? Moga na to isc, potem opchna Millera i za 2-3 lata wracają do gry z utalentowaną garstką młodych graczy, pod skrzydlami nowego lidera zespołu niejakiego Rudego Gay'a.
* za co on dostal taki kontrakt? Jak tam rozdaja kase na prawo i lewo, to ja się pisze.
josephnba - Pn sty 07, 2008 11:58 pm
pod skrzydlami nowego lidera zespołu niejakiego Rudego Gay'a.A Ty jako świerzo upieczony smieszny gej będziesz ich najwiekszym kibicem
* za co on dostal taki kontrakt? Jak tam rozdaja kase na prawo i lewo, to ja się pisze.
Vince Carter#15 - Wt sty 08, 2008 10:23 am
Szkoda mi Bulls. Muszą spróbować pozyskać Gasola i jeśli chodzi o drugi kontrakt to pewnie do Chicago raczej z Hiszpanem poleciałby Damon Stoudmire ponieważ chce odejść z Memphis. Może wymiana w takim stylu choć nie wiem czy tak do końca realna. Taki blockbuster: Gasol, Navarro, Stoudmire, Warrick za Tyrusa, Noah, Gordona, Duhona, Thabo i Griffina. Salary się zgadza i napewno szkoda trochę Tyrusa, ale jakby udało się tak wziąść Warricka Bykom ja bym na coś takiego poszedł.
C- Big Ben/Gray
PF- Gasol/Warrick/Smith
SF- Deng/Noc/Nichols
SG- Navarro/Curry/Khyrapa
PG- Hinrich/Stoudmire/
Jak na wschód wyglądałoby to naprawdę dobrze i Byki mogłyby spokojnie o ECF powalczyć i na finał też byłaby szansa. Tylko to i tak nasze wymysły i pomysły, a rzeczywistość może być zupełnie inna choć transfer dobry dla obu stron.
Fan - Pt sty 11, 2008 6:57 pm
Center Ben Wallace, who makes an average of $15 million per season and also has two years left on his contract, likely would have to be part of such a trade. Chicago Sun-Times
The Bulls likely will revisit trade talks with the Memphis Grizzlies for 7-foot forward Pau Gasol. Chicagoan Michael Heisley, who owns the Grizzlies, was in Memphis on Tuesday for team meetings and is unhappy with the team's 10-24 record. Chicago Sun-Times
antek - Pn sty 14, 2008 10:51 am
Co to T-maca to jego trade do Bulls jest praktycznie niemowlizy, bo trzeba by transferowac Wallacem, ktory jest jedynym dobrym obronca podkoszowym. A tylko jego kontrakt pozwalalby starac sie o Tracy'ego McGrtadyego, o wiele bardziej chcialbym zeby Byki uderzyly po Gasola, gdyz za niego do Memphis mozna by troche mlodziezy wyslac i liczyc na fornt Deng/Gasol/Big Ben, to byłoby coś, ale jesli od dwoch lat nie ma jakiegos duzego trade'u to i watpie zeby teraz byl, choc przed asg, jesli dalej byki beda grali tak jak graja to moze w koncu Paxson "cos" zrobi.
Wirakocza - Pn sty 14, 2008 12:14 pm
jeżeli po tych kilku meczach można oceniać prace boylana i porównywać go do mysli szkoleniowej Skielsa to skłaniam się ku tezie że to klon Skielsa, który rozruszał atak kosztem defensywy.
rozruszał to moze za duże słowo bo grają lepiej ale ciągle nierówno, za to defensywnie jest duzo gorzej, kłopoty z przekazywaniem, błedy powrotu do obrony, słaba deska.
Kirk starsznie poleciał defensywnie za Boylana czasów, dodając do tego fatalną skuteczność z gry mamy obraz najgorszego sezonu Kirka w lidze zawodowej.
Przesunięcie Gordona na ławkę mogło się wydawać trafnym posunięciem po meczu z Bucks, no moze po meczu z Magić również, ale nie wiem czy to samo odsuniecie od piątki, czy moze samo odejscie Skielsa nie było ważniejszym czynnikiem, fakt faktem, ze było minęło i od paru spotkan Gordon znów wrócił do swojego poziomu cegłowania. Dziś w mecz z Hawks bił już wszelkie rekordy.
Odwrotnie Duhon, jemu wejscie do piatki wyraźnie nie słuzy, mozna by pomyślec ze jedyne punkty jakie zdobywa z gry sa po nielegalnym zbiciu piłki przez rywala. dramat, chyba wszytko jedno kto by grał ben chris czy thabo.
Fajne u Boylana było to ze grali wysocy, no grali bo teraz znów mamy granie małym skaldem jakieś spotkania starszyzny byczej ;]
rozczarowanie i frusrtacje odsuniecia od składu Noaha, święta krowę w postaci Bena Wallaeca który gra katastrofalnie ale gra bo musi bo ma kontrakt równie fatalny co jego gra.
Jest kiepsko, wygrywamy częsciej ale nie na tyle by poprawić chemie w drużynie, dodatkowo dochądzące glosy o jakiś wiekszych wpływach na losy drużyny Wallaeca, nierozwijający sie tyrus, fatalny strzelecko Thabo, buntujacy się Joakim i dwa promyczki w osobie J.SMitha który gra naprawde spx oraz Arona Greya który wykorzystuje sowje minuty i mimo swoich brakow szybkosciowych jest najpewnijszą opcją w plu trzech sekund BUlls.
podsumowując, dla tych którzy spodziewali się że to scott był rakiem toczącym tą druzynę spotkało niemiłe rozczarowniem bo kryzys jest dużo głębszy a nawyki grania parę sezonów pod jego okiem niełatwo bedzie wykorzenic zarówno z myselnia graczy jak i nowego kolcza.
Wirakocza - Śr sty 16, 2008 7:28 am
Apparently it led to a dispute in the locker room as rookie Joakim Noah complained about the attitude on the bench and argued with veteran Ben Wallace. One witness said Luol Deng had to step between them to ease the tension.
brawo Noaha, tylko rookie ma w tej druzynie jaja by twardo powiedziec gdzie leży jedna z przyczyn beznadziejnej gry a zwie się Ben Wallaec.
Joakim zawiesili potem jakaś idiotyczna decyzja ,kolegów , z sespołu by zawiescic go na drugi mecz, wychodzi dziś i jest najwalczniejszym i najlepszym graczem byków na parkiecie.
Reszta łby w dół i akceptacja zaistaniałej sytuacji.
Wyglada na to że to koniec Bulls w obecnym składzie, wypaliło się zgasło nim zdązyło na dobre rozbłynąc.
CO zrobi PAX?
InfinitI - So sty 19, 2008 10:00 pm
Wczoraj Noah dostal wiecej minut i oprocz walecznosci raczej wiele nie pokazal... Nie tylko tego potrzeba Bulls, oczywiscie ze potrzeba wiecej minut aby sie talent rozwijal... ale glowna przyczyna slabej gry Bulls jest kiepska skutecznosc tych na ktorych liczylem... przeliczylismy sie z Gordonem, ten zawodnoik mimo ze rzuca cos tam punktow w meczu to ciagle jest tym ktory nam mecze przegrywa,.. nie ciagnie gry, nie jest egzekutorem takim jakich miaja inne druzyny... przeciez wczoraj GS bez Baron Davisa by sztycha nie zrobilo... bo reszta powiedzmy szczerze,.,, slabo,,, a jednak zdolali wywiezc zwyciestwo z chicago. Potrzeba nam pewniaka, gwiazdy, kogos kto nie spiepszy wideopen shot,,, kto nie zanotuje straty w decudujacej akcji meczu podajac przez rece obroncow albo potykajac sie na wlasnych nogach. Lubie Gordona bo mi zaimponowal wielokrotnie w tamtym sezonie ale chyba czas na nowa jakosc i nowe twarze,,, chyba ze nowy trenejro cos na to poradzi.
Mich@lik - Wt sty 22, 2008 12:57 am
Śmieszna sytuacja. Gracie z Memphis wynik przesądzony a na parkiecie najwięcej minut (i wciąż) gra Ben Wallace, Gordon i Sefalosha, a Tyrus Thomas tak długo nie grał od prawie dwóch tygodni. Czy mi sie zdaje, czy ktoś w Memphis ma zobaczyc jaka to z w/w zawodników ciekawa ekipa transferowa?
InfinitI - Wt sty 22, 2008 2:54 am
Ty lepiej uwazaj bo nastepna prezentacja moze byc z lakers...
Wirakocza - So sty 26, 2008 4:20 am
Nazr Mohamed wygląda przy Benie jak wymiatacz z wysokiej półki, Okafor to już całkowicie jak gracz z innej planety.
Frontcourt nie istniał.
do tego Boylan i jego szybkie reagowanie na parkiecie....
wystawia wysokich noaha-bena na parę okafor-gerald, to ten drugi wykorzystuje swoją szbykosc i wyfaulowuje noaha, wchodzi nazr to boylan sciaga wysokiego i wpuszcza griffina... poronione.
ja wiem ze nie ma dwóch strzelców w zespole, ale cholera przyjechali bobcats którzy na wyjazdach wygrywają od wielkiego halo.
a tu całkowita wtopa kolejna przegrana na własnym parkiecie bez wyrazu z biegającym bez celu benem z siedzącymi na ławce graczami któży mogą coś zmienic a jak nie to niech chociaz nabierają doswiadczenia miast grzac tyłki do ławek.
popieprzony sezon.
ps. ale i tak najlepszy manewr kołcz to wpuszczenie nicholsa do odrabiania strat w IV kwarcie, iście szatański pomysł
josephnba - So sty 26, 2008 8:59 am
...
i tyle mam do powiedzenia
kore - So sty 26, 2008 5:26 pm
Zamienil stryjek siekierke na kijek. Jestem coraz blizej stwierdzenia ze Paxson to debil. Skiles byl tragiczny, ale Boylan jest chyba jeszcze gorszy. Nie rozumiem o czym nasz GM myslal, jaki byl cel zwolnienia lysego skoro teraz jest to samo praktycznie.
Ver - So lut 02, 2008 11:44 am
Witam. No widzę, że od kilku dni milczenie wśród fanów byków. Nie dziwię się. Po tej wtopie z Minnestotą to szkoda gadać. A teraz jeszcze Gasol poszedł do lakers i to tak tanio. Swoja drogą to GM Memphis wygląda na frajera. Puścić Gasola za 2 przeciętnych graczy. Chociaż ten Critterton, czy jak mu tam, to może coś z niego będzie. Przynajmniej dobrze się zapowiada. Ale Brown, bez komentarza. Wszyscy pamiętamy, jakie warunki stawiano w ub. roku, gdy byki chciały pozyskać gasola. A teraz poszedł za 1/2 tego co dawało chicago. Nieźle co ? Frajerzy z Memphis !!!.
Mich@lik - Cz lut 07, 2008 5:04 pm
The Bulls bought out the contract of Viktor Khryapa on Wednesday. The seldom-used forward returned to Russia, where he is expected to play professionally
Wirakocza - Pt lut 08, 2008 6:33 am
24 straty bulls! i wygrali mecz wow
te straty były tak głupie tak proste szkolne że zrezygnowałem w przerwie z ogladania tego pseudo widowiska.
ale nie wytrzymalem
i bulls się podniesli mimo że koncówka drugiej kwarty wskazywała na ostre przebudzenie golden, a publika raz poraz nakrecana była efektownymi akcjami po stratch bulls.
tylko że w chicago raz że ktoś podmienił duhona i chyba grał jakis inny gracz dwa końcówka i odpowiedzalnośc jaką wział na siebie tyrus thomas.
konczył layupami albo pewnie z FT do tego FT równiez równo grającego J.Smitha i jest zwycięstwo w oakland po raz pierwszy od 1998 roku
Jeszcze o Nocionim- kolejne fatalne zawody, statycznie bez polotu bez głowy debilne straty i zagrania Pietrus yo go mało nie zabił blokiem taki mobilny jest Noci.
Jak dla mnie najbardzije rozczarwujący gracz w nowym roku, dostał szanse na granie w pierwszym składzie, jest doświadczony powinien być motorem napędowym tej kontuzjowanej druzyny a jest piątym kołem u wozu, bazuje tylko na trójakch, całkowicie bez energii. gdzie jest prawdziwy nocioni?
thabo dziś nie poszlał w ofensywie gubił piłki jak dziecko ale defensywnie kolejny przyzwoity mecz.
ps. i debiut Webbera nieudany hehe!
Mich@lik - Pt lut 08, 2008 10:42 am
Ben dziś przeszedł samego siebie. rozumiem jeden airball ale dwa? nie wiem co jest z nim nie tak, ale zeby dwóch FT nie dorzucić? no jaja.. jego czas w chicago chyba dobiegł końca.. najlepszy obrońca drużyny nie gra ani minuty w 4q? eh dziwne.. tylko kto go wezmie z tym kontraktem?!
danp - So lut 09, 2008 12:14 am
A mi sie meczyk podobal, trzymal w napieciu, widac jak slabi w defensywie sa GSW skoro tak slaba w ataku druzyna jak Bulls rozstrzelala ich jak milo. Faktycznie co do Bena to juz jest przegiecie te 2 airballe z FT, no ale tego juz sie nie zmieni, a to niestety powoduje ze coach nie chce nim grac w 4 kwarcie. Duhon po tym jak napisalem w innym temacie ze sie nie rozwija szybko "pokazal mi" miejsce w szeregu Gral po prostu rewelacyjnie, 20 pkt juz w 18 minucie meczu, bez kitu ale przecieralem oczy ze zdumienia i pytalem sam siebie czy to nie Gordon zalozyl zla koszulke. Duze brawa, pociagnal Bykow do waznej wygranej.
Aha i na sam koniec plotka ktora pojawila sie na espn, podobno szybko zdementowana (podobno bo tego ja osobiscie nie slyszalem):
Ben Wallace do NY Knicks
Richardson, Malik Rose i Fred Jones do Bulls
Mich@lik - So lut 09, 2008 12:32 am
Danp ale po co Wam jeszcze jeden podkoszowiec?
danp - So lut 09, 2008 3:54 am
Danp ale po co Wam jeszcze jeden podkoszowiec?
Mniej juz nie zdziwi wiec trudno mi w sumie odpowiedziec na to pytanie.
Pomysl trejdu wziety z espn tv, odobno szybko zdementowany. Tonacy (czyt. IT) brzytwy sie chwyta, wiec absolutnie nie zszokowalby mnie taki trejdzik.
Wirakocza - So lut 09, 2008 12:02 pm
Danp ale po co Wam jeszcze jeden podkoszowiec?
danp - So lut 09, 2008 2:53 pm
Dokladnie, nie zapominajmy ze Byki graja ostatnio bardzo oslabione i dlatego jeszcze bardziej zszokowalo mnie ze bez 3 grajkow z pierwszej piatki (liczac ze Gordon tez do niej nalezy) tak ladnie zagrali, no i ten Duhon...
Bez Biedrinsa deska w GSW w ogole nie istnieje, Big Ben mial jakos 8 zbiorek w 18 minut, Noah 10 zb tez grajac podobna liczbe minut, no i chyba o cos takiego fanom Bykow chodzi.
josephnba - Pt lut 15, 2008 7:42 am
Jak to możliwe, ze zespół, który jest jednym z najwiekszych rozczarowan sezonu, który od początku w pełnym składzie przegrywa z każdym, który traci HC i zmienia go na bardzo podobnego, który nie wykorzystuje młodych talentów, gdzie najdrozszy gracz przechodzi obok spotkań, potrafi teraz bez praktycznie całej startujacej nominalnie piatki grać naprawde lepszy basket choć brakuje dwóch najlepszych strzelców, najlepszego zbierajacego itd. Jak to mozliwe ze w takiej sytuacji zespół jest bliżej PO (teoretycznie i praktycznie) niz kiedykolwiek w tym sezonie. O Bulls z listopada i grudnia nie powiedziałbym ze mają szansę na PO, teraz z całą pewnoscia powinni moim zdaniem się tam doczołgać
Tylko z czego się tutaj cieszyć...
Wirakocza - Pt lut 15, 2008 9:15 am
jo, bulls wygrali tylko z słabymi heat, więc ta lepsza gra nie jest wcale tak lepsza tylko przeciwnik jest w duzo gorszej dyspozycji. sam brak bena wallaeca nie uwazam za osłabienie a w obecnej rotacji boylana nawet jako plus, bo często gęsto ben bedąc bezproduktywnym zawadzał ciągle na parkiecie miast siedzieć na dupie.
dla mnie bulls najlepiej grali zaraz po odejsciu skielsa, gdy atak się rozruszał niesamowicie wpadł w rytm gordon i wygrywali częsciej a gdyby nie fatalnie rozgrywane koncówki meczy mogli zaliczyć ładnego winnig streaka ;] a ak to nie moge wygrać trzech mecz pod rza od poczatku sezonu.
optymizm odnosnie pozostałych 30 meczy opierac nalezy na powrocie własnie dwójki gordon, deng.
josephnba - Pt lut 15, 2008 7:31 pm
Byku ale ja miałem na mysli nie tylko mecz z Heat, ale ostatnie poczynania zespołu- graja w kratke, ale czy mozemy powiedziec ze grają źle? Mecz z PTB chocby- przegrany, ale w jakim stylu i to na parkiecie przeciwnika, wogule pisze to po obejżeniu większości spotkan z west tripa czy choćby pierwszej (:P) połowy meczu z NOH.
Chłopaki w tak okrojonym składzie grali dobry basket, nie potrafili tego przełozyc na winy (powraca brak goscia co potrafi piłką zająć się kiedy jest taka potrzeba), ale praktycznie za kazdym razem byli blisko lub choćby potrafili jakos sie prezentować. Zastanawiające jest jak to mozliwe, skoro w kilku tych meczach brakowało 3 najlepszych graczy zespołu!!! Jedyny plus to "odkrycie" Thabo czy wiecej minut dla młodych podkoszowców. na tej podstawie własnie wysunąłem wniosek, ze stać ich na awans z wyższej niz ósma pozycji, jeśli wogule do PO wejdą w tym sezonie.
InfinitI - So lut 23, 2008 4:05 am
Wallace and Smith sent to Cleveland i to by bylo na tyle,,, wkoncu meska decyzja Paxona. Good Job !!! Jeszcze trzeba Gordona sie pozbyc w sprzyjajacym trejdzie i bedzie wkoncu na co patrzyc,,, bo powiem szczerze ze od grudnia z roznych przyczyn przestalem ogladac ta zenade w wykonaniu Chicago, ktos mi powie ze nie jest az tak zle ostatnio... ale dla mnie nie liczy sie gra w kratke... dla mnie liczy sie progresja, a jesli w takiej druzynie jak Bulls jej nie ma to dla mnie nie ma co tracic czasu przed telewizorem bo mam wiele innych rzeczy do zrobienia...wiec cyferki sledze na yahoo...
kore - Pn mar 03, 2008 11:08 pm
Niedziela stala pod znakiem meczu Lakers - Mavericks i zupelnie zapomnialem o meczyku Bulls ktory wczesniej ogladalem, a ktory mialem skomentowac.
Larry Hughes to moj ulubiony gracz w tym momencie, jest niesamowity. Rzuca, broni, przechwyca, do tego swietny duch i ma zadatki na lidera druzyny... No dobra, teraz powaznie Jaki to jest kur*a idiota, nie moge na niego po prostu patrzec (tzn. na jego gre). Fani Cavs Jak wy wytrzymaliscie tyle z tym kretynem i nie bluzgaliscie na forum Po prostu szacunek dla was tutaj i dla tych tam na trybunach w Cleveland. Nie da sie tego ogladac, dostaje pilke, rzuca, czy 20 sek. do konca akcji, czy 5... Gra na siłe, w ogole nie mysli... Jego rzuty to jest totalna loteria, to nie jest tak ze ma dyspozycje dnia i trafia. To jest autentyczna loteria bo odpalanie takich kartofli to po prostu - jak to mowia w pokerze - coin flip. ehhh, po prostu Bulls sa w dupie z tym pajacem na trzy kolejne lata Żal... i wypada dodac ze gdyby Cavsi nawet samego Hughesa oddali do Chicago za 2rnd picks to i tak by na takim tradzie zyskali...
BTW.
Hughes said before Sunday's game the Cavaliers' offensive system "wasn't my style. They wanted me to sacrifice things so we could win. In this system, there is more movement and draw and kicks." The Cavaliers were 50-32 last season. Cleveland won the Eastern Conference title, beating Washington, New Jersey and Detroit in the playoffs. The Cavaliers were swept by San Antonio in the finals. Even that success didn't seem to satisfy Hughes. "It was a good run," he said. "We had 50-plus wins, made the finals and I learned from it. I was unhappy, though, and wasn't myself. I'd rather enjoy the game than all that."
KarSp - Wt mar 04, 2008 12:12 am
Oj Kore, proponuje kupić duuzo dużo leków uspokajających. Zagrał u Was ledwie 5 meczy w tym w sumie 2 złe tylko(jeden to pierwszy mecz więc można wybaczyć) no i żadnego tragicznego. ma u was 43% czyli genialnie ;-] Poczekaj aż troche mu forma zejdzie albo będize miał mniej szczęścia i wróci magia 1-11, albo 2-15, czy inne 20% lub mniej. Dopiero zobaczyć co to magia Larry'ego H i nerwy ( : Ja tam się strasznie ciesze ze Ferry wykorzystał chwilę wzwyżki w jego grze, a przy tym wzmocnienia wartości rynkowej i gdzieś go puścił;-]
A i cześć tego pogrubionego zdania to mimo tego, że po części śmieszna jest bardzo prawdziwa. Umówmy się otwarcie-styl gry Cavs to nie było to w czym on by się odnajdywał i mógł błyszczeć, więc jestem w stanie uwierzyć żę sam był zawiedziony swoją gra,nie mógł się odnaleźć i nie był sobą. Nie da się z nim grać halfcourtu, jumpshootów i spokojnego basketu bez kont, Mike Brown wręcz tego elementu często zabraniał. No ale nie wydaje mi się żeby odnalazł swoje szczęście w Chicago. W końcu oni kochają grę na dystansie. Boogie w sumie też, tylko efekty są mało zadowalające.
kore - Wt mar 04, 2008 12:49 am
Wiem Karol ze to dopiero 5 meczow ale to nie chodzi o ilosc a jakosc Nie bez kozery wspomnialem o tym coin flipie, bo to czy Hughes bedzie mial forme czy nie to jest jedno, a styl jego gry to drugie. On juz widac ma wrodzona sklonnosc do rzucania za kazdym razem kiedy dotknie pilki z wyborem shot selection godnym... mnie?
Nawet jak zagra 3 kolejne mecze 30+ to i tak wiadomo ze predzej czy pozniej wroca znow gorsze cyferki bo przy takich preyspozycjach nie da rady zeby osiagnac stalosc. Przynajmniej tak to widze w przypadku tego Hughesa ktory nam sie objawil w Cavs i teraz jest w Bulls.
A co do podniesienia wartosci, juz to pisalem w innym temacie. Tu nawet nie chodzi ze on swoja wartosc podniosl i stal sie nagle takim lakomym kąskiem dla Paxsona. Pax po prostu MUSIAŁ wytrejdowac Big Pussy (tak, teraz bede przezywal Wallace'a bo pokazal ze jest nieprofesjonalnym, łakomym na kase bucem ), bo za rok byloby jeszcze gorzej - raz ze jego wartosc bylaby mniejsza, on sam gralby jeszcze gorzej no i wprowadzalby jeszcze wiecej syfu do atmosfery. A na koniec - mialby wciac NIEspadajacy kontrakt...
Teraz jest taki plus ze mamy Drew ktorego Pax chcial juz miec u siebie juz ok. 2 lata temu i to on byl glownym celem Bulls. Hughes w sumie wyrownywal salary, szkoda tylko ze tez nam zajebal budzet na 3 lata :/
KarSp - Wt mar 04, 2008 7:09 pm
Pax po prostu MUSIAŁ wytrejdowac Big Pussy (tak, teraz bede przezywal Wallace'a bo pokazal ze jest nieprofesjonalnym, łakomym na kase bucem ), bo za rok byloby jeszcze gorzej - raz ze jego wartosc bylaby mniejsza, on sam gralby jeszcze gorzej no i wprowadzalby jeszcze wiecej syfu do atmosfery. A na koniec - mialby wciac NIEspadajacy kontrakt...
Wirakocza - Wt mar 04, 2008 8:05 pm
Eee tam przesadzacie z tą krytyką Larrego, widziałem "całość" dokonań w Bulls i tak jest lepiej niż myślałem że będzie, już gorzej prezentuje się Drew, który jest topornym klockim i ma problemy z podejmowaniem odpowiednich decyzji zarówno w ataku jak i obronie.
Panowie, przecież to Larry wyprowadził Bulls na najwieksze prowadzenie Bulls w tym meczu, potem się spartolił bo chyba myślał że ma dzień a dnia nie miał.
Patrząc na grę Bena w meczu z Bulls, Bucks to wybaczcie ale wobec zaistaniałej sytuacji wole Larrego. Ben jak na razie nie pokazał nic ciekawego by napisac : o to stary/nowy Ben. Larry przynajmniej nie wypierdziela sie z piłka tak pięknie jak czyni to nasz clutch Ben Gordon. A selekcja rzutowa? kto w Bulls miał dobra selekcję rzutową w tym meczu? Tyrus Thomas? Deng nie trafiłby nawet gdyby kosz miał średnicę 3 metrów.
Gierap - Cz kwi 17, 2008 7:30 pm
Cisza w tym temacie ostatnio...
No ale nie było i o czym pisać
Pierwszy ruch Pax'a czyli Boylan nie zostanie stałym trenerem i właśnie został zwolniony.
Na pewno można poczuć ulgę, bo od początku był to "chłopak Skilesa"(o czym pisałem tuż po jego zatrudnieniu,że zmian to za jego kadencji w grze to nie będzie) i po za trochę większą rotacją i częściej graniem wysokimi, szału nie zrobił, no może po za kolejnymi konfliktami z TT,czy Noah na Duhonie kończąc
Tylko kogo teraz zatrudnią Bulls, czyżby R.Carlise? bo w Larrego Browna nie wierzę jako wybawcę byków, tak czy inaczej wg. chyba wszystkich zainteresowanych pracowity offseason czeka w Chicago, oby udany i może w końcu trener z głową no i chyba koniec marzeń że na trójce Kirk-Ben-Luol Bulls są w stanie osiągnąć więcej niż pierwsza runda PO, to chyba trzeba oczekiwać jakiś wymian, ale wpierw nowy coach, to stawiam jako priorytet.
InfinitI - So kwi 19, 2008 12:22 am
a ja juz w polowie grudnia przestalem ogladac ta szopke w wykonaniu Chicago i tylko sporadycznie sledzilem wyniki glownie na sprawa fantasy i patrzylem jak mi Kirk z Nocionim jebia statsy... Teraz ciezko cos napisac po tak dlugim okresie...ale przychylam sie do zdania ze na trojce Kirk-Ben-Luol cos ponad playoff ciezko bedzie zbudowac.
josephnba - N kwi 20, 2008 12:07 pm
dół, zenada i wstyd. Miuało być ECF jest wysoki pick w srednim drafcie. Miała byc chwała jest chała.
Nie ma gwiazdy choć tak wiele ich łączono z Bulls, nie ma HC, już nawet jakiegokolwiek- nie ma żadnego, nie ma postępu, jest za to zwatpienie w możliwosci obecnego składu.
Trudny offseason przed nami. Gracze, którzy jeszcze sezon temu mieli wysoka wartośc stracili wiele, gracze, którzy ro ktemu odrzucili po 10-12 baniek w tym chyba bedą musieli przyjąć mniejsze kwoty jeśli mają być wciąż w Bulls. jedno jest pewne- ktoś poleci. Czy to będzie Kirk, który wiele tym sezonem stracił? Czy może ben, który odejść jak już powtarzałem powinien rok temu. Oby nie Deng!!!
I błagam- zabierzcie mi z oczu Hughesa
Jakie plany na offseason
Banalne
1. Znaleźć HC, oby nie taniego i niesprawdzonego, a doswiadczonego i twardego
2. Uregulowac sprawy kontraktowe z Dengiem nawet juz 1go lipca
3. Zabrac mi z oczu Hughesa (nierealne!!!)
kore - N kwi 20, 2008 12:19 pm
Wiele razy tolkowalismy kwestie HC, mozliwosci obecnego skladu czy braku wysokich. A tymczasem IMO w tym momencie problemem nr 1 w Bulls jest Hughes. Gosc jest bezwartosciowy, na boisku bardziej przeszkadza niz pomaga kompletnie destabilizujac atak... To jest prawdziwa porazka tego zespolu. Niestety jestesmy z nim i jego 13 bankami centralnie w dupie. Bulls ktorzy do tej pory mogli szczycic sie fajnym ukladem salary maja teraz przejebane. Watpie by ktos wzial ten jego kontrakt nawet z takim Thomasem, Noah, Gordonem czy kimkolwiek innym majacym stanowic "glowne danie" jakiegos transferu. Tym bardziej ze Izajasza juz nie ma...
Nie chcialbym byc Paxsonem w tym momencie no bo wezcie powiedzcie co tu zrobic z tym? Ktos ma jakis pomysl?
Ale tak swoja droga Pax sam sobie jest winny, przede wszystkim ze wzgledu na to ze w pore nie ywjebal łysola Czego efektem koniec koncow jest obecnosc Hughesa... (posrednio bo posrednio ale zawsze)
josephnba - N kwi 20, 2008 12:40 pm
własnie przeczytałem swój post tytułowy. Kurde jaki ja byłem naiwny!!!
InfinitI - Pn kwi 21, 2008 11:24 pm
Skiles introduced as Bucks coach
Gierap - Wt kwi 22, 2008 9:26 am
Skiles introduced as Bucks coach
I to od razu kontrakt na 4 latka....
No ciekawe, że władze Bucks postanowili na tak długo związać się ze Skilesem, wiedząc że wybitnym coachem nie jest, ale w obronie powinien ich poustawiać
kore - Cz maja 01, 2008 1:34 pm
Krotko i na temat:
powiadają ze D'Antoni moze zostac trenerem Bulls po tym jak ten juz oficjalnie pozegna Arizonę. Jego konkrkandydatem ma byc Avery... Ale jesli spelni sie scenariusz #1 to... dla Paxsona a ja odpuszcze chyba kibicowanie Bulls na dluzszy czas
master - Cz maja 01, 2008 2:08 pm
Krotko i na temat:
powiadają ze D'Antoni moze zostac trenerem Bulls po tym jak ten juz oficjalnie pozegna Arizonę.
Tylko z tego co mi się obiło o oczy on wcale się nigdzie narazie nie wybiera, chyba, ze to zasłona dymna, tylko po co?
Szak - Pt maja 02, 2008 8:08 am
Ale jesli spelni sie scenariusz #1 to... dla Paxsona a ja odpuszcze chyba kibicowanie Bulls na dluzszy czas
A co by to zmieniło? Jeżdżenie po trenerze Bulls opanowałeś do perfekcji. Poszukasz starych postów, zmienisz nazwisko i mógłbyś wklejać na nowo
kore - Pt maja 02, 2008 8:30 am
Ale jesli spelni sie scenariusz #1 to... dla Paxsona a ja odpuszcze chyba kibicowanie Bulls na dluzszy czas
A co by to zmieniło? Jeżdżenie po trenerze Bulls opanowałeś do perfekcji. Poszukasz starych postów, zmienisz nazwisko i mógłbyś wklejać na nowo
InfinitI - Śr maja 21, 2008 5:39 am
#1 jest i teraz dylemacik chociaz eksperci stawiaja ja Rose jako przyszla gwiazde pokroju Ch.Po.
VeGi - Śr maja 21, 2008 5:48 am
Statystyki Beasleya też całkiem przyzwoite jak na freshmana Jeśli jednak weźmiecie Rose i wytrajdujecie Hinricha do Miami to nikt nie będzie płakał
josephnba - Śr maja 21, 2008 7:12 am
Statystyki Beasleya też całkiem przyzwoite jak na freshmana Jeśli jednak weźmiecie Rose i wytrajdujecie Hinricha do Miami to nikt nie będzie płakał ja bede!!!
Nie no cos tu jest nie tak. Ja nie miałem sie w tegorocznym PO cieszyć z wysokiego seedu w loterii :/
Bunia - Śr maja 21, 2008 8:24 am
No to się porobiło, ciekawe co tam myśli sobie teraz Paxon. Napeweno ten off season będzie w jakimś stopniu przełomowy, ponieważ mysle że dużo zmian bedzie w zespole. Nie ma co ukrywać że jeżeli z 1 wybierzemy Rose, to Kirk leci odrazu. Ja chyba licze właśnie na taki scenariusz, można by spróbować S&T Kirk+Ben... czy coś w tę strone.
Ahhh fajnie że mamy tę jedynke
kore - Śr maja 21, 2008 8:48 am
Gdyby byla dwojka problremow by nie bylo (ponarzekac zawsze mozna ). Heat wzieliby Rose'a, a my Beasleya i byloby po prawie. No a w takiej sytuacji Paxson ma prawdziwy bol glowy. Moze da rade cos pokombinowac z Utah? Boozer za Bena i Thomasa. Jazz mieliby SG z prawdziwego zdarzenia (chodzi mi o skille bo wzrostowo wiadomo ze Gordon jest nieco undersized) no i dobrze broniacego PF. My natomiast idealnego lowpost scorera.
Mozna tez cos pokminic z Brandem, choc poki co to wszystko na razie jedna wielka zagadka. Zmiany w Bulls na pewno beda bo musza byc. IMO trzeba pozegnac Nocioniego i Gordona, ewentualnie Kirka. Najbardziej zbednym balastem jest oczywiscie Hughes, tylko pytanie czy ktos by go wzial z dwoma latami jego kontraktu? I to wlasnie jest lamiglowka Paxa kolejna, co zrobic z tym pieprzonym Larrym, bo to jest i bedzie caly czas nasze piate kolo u wozu do tego zapychajace fatalnie salary
InfinitI - Śr maja 21, 2008 9:11 pm
akurat Nocioniego bym sie tak latwo nie pozbywal. W tym roku zaden z Bykow nie pokazal swojej prawdziwej wartosci i wcale ten sezon nie jest wykladnikiem umiejetnosci Nocioniego. Tak byl widocznie ustawiany. Rok temu pamietam jak mial po 12 zbiorek w tym roku byl glownie ustawiany na zdobywanie punktow, nie mial tez wielu ofensywnych fauli na sobie z czego przeciez dotad slynal i czym dopropwadzal najwieksze gwiazdy do wscieklosci...
ignazz - Pn maja 26, 2008 3:47 pm
Skiles introduced as Bucks coach
I to od razu kontrakt na 4 latka....
No ciekawe, że władze Bucks postanowili na tak długo związać się ze Skilesem, wiedząc że wybitnym coachem nie jest, ale w obronie powinien ich poustawiać
josephnba - Wt maja 27, 2008 12:33 pm
jedno jest ignazz pewne- Gordon jest chyba obok Tyrusa ostatnim, który ma jakiekolwiek szanse na przejscie do Kozłów.
ignazz - Śr maja 28, 2008 6:33 am
jedno jest ignazz pewne- Gordon jest chyba obok Tyrusa ostatnim, który ma jakiekolwiek szanse na przejscie do Kozłów.
Wiem ale w suns to by się im lepiej wiodlo tylko jak trenejros przejdzie wlasnie z suns to beda pasowali w buuuls
Luol restricted? Przeoczylem
antek - Cz maja 29, 2008 8:09 am
Krotko, bo obecnie jestem pare nascie kilometrow od lublina i mam naprawde malutki dostep do neta.
Fajnie, z tym pickiem, ale jesli w tym roku go nie sprzedamy to naprawde niewiem co Paxson robi w Chicago, nie mozna sto lat ukladac zespolu. Popatrzmy co sie dzieje, zawodnicy wybierani z wysokimi numerami jak Gordon czy Deng juz moga opuscic druzyne, Kirk dostal kontrakt, i tak bedzie co roku, a tu znowu jakies picki, az chce sie zygac tym. Robmy wielki trade, pozyskujac jakiegos low- post scorera, nawet przeplacmy, mamy mnostwo talentu, mamy mnostwo ludzi do oddania, ale błagam nie robmy głupot i nie oddajmy pakietu Gordon/Deng z pickiem za kogos pokroju Carmelo
Dla mnie priorytetem jest ktoś z duetu Brand/Boozer, szczegolnie tego pierwszego mozna by pozyskać, majac pick, + jakies dodatki, ktorych mamy tonę (zaczynajac od Gordona, przez Thomasa czy innego Noahe). A jesli jeszcze w tradzie udalo sie gdzies puscic Larry'ego to byloby naprawde wspaniale. Nie jarajmy sie Beasleyem czy innym Rosem, tylko tradeujmy ten pick
A i chyba najwazniejsze, kiedy wyjasni sie sytuacja z trenerem, chcialbym Averego, ale jak troche czytalem, to najpierw on odmowil, a potem gdy sie dowiedzial ze byki wylosowaly pierwszy pick chcial byc trenerem, troche postepuje jak choragiewka, choc jest on mimo wszystko idealna opcja.
Ps, na zlot nie jade.
ps2, sorry ze wszystko tak nie skladnie, ale siedze w kafejce
Gierap - Cz maja 29, 2008 5:00 pm
Panowie, aż dziw, że nikt jeszcze nie napisał
he Chicago Bulls' next head coach will reportedly be a familiar face.
Numerous media outlets reported Thursday that the Bulls will hire Doug Collins as their new head coach.
Doug Collins
Collins
Earlier this month, Collins told ESPN.com's Marc Stein that he had "no interest" in coaching again.
Collins, currently an NBA analyst with TNT, last coached in 2002 with the Washington Wizards. He also coached the Detroit Pistons and the Bulls, compiling a 332-228 record. He has a career 15-23 record in the postseason.
Collins was fired by the Bulls in 1989, despite leading the team to the Eastern Conference finals. He was replaced by Phil Jackson, who went on to coach the team to six NBA titles.
Expected to contend in the Eastern Conference after reaching the second round of the playoffs last season, Chicago plummeted, losing 49 games. Coach Scott Skiles was fired in December, and interim coach Jim Boylan lost his job after the season finale. But suddenly, luck seems to be smiling on the Bulls.
Chicago will pick first overall in the 2008 draft after winning the draft lottery.
Collins also had a solid NBA playing career, averaging 17.9 points in eight seasons after being selected No. 1 overall by the Philadelphia 76ers in the 1973 draft out of Illinois State. He was selected to four All-Star games.
kore - Cz maja 29, 2008 5:54 pm
No wlasnie tuz przed wejsciem na 4um ta pliotke przeczytalem. Nie wiem co na to reszta fanow Bulls ale ja sie czuje cholernie milo zaskoczony. Jesli Doug rzeczywiscie wroci do Bulls... to BRAWO PAX!! Co prawda tez nie pamietam czasow gdy Collins ostatnio byl w Bulls bo to bylo tuz przed tym zanim poznalem NBA ale z tego co mi wiadomo fach Collinsa stoi na naprawde wysokim poziomie. Za jedyne potwierdzenie tych slow wystarczy przytoczyc MJa ktory zawsze twierdzil ze moze grac tylko dla dwoch coachow - Jaxa i Douga. I tyle To bedzie swietne posuniecie. Coraz bardziej mi sie ten offseason zaczyna podobac. Bulls wracaja do gry!! Super.
Bastillon - Cz maja 29, 2008 9:25 pm
bulls back to the game larry brown wraca, doug collins wraca, moze jeszcze tomjanovich? albo red auerbach
kore - Cz maja 29, 2008 9:34 pm
bulls back to the game larry brown wraca, doug collins wraca, moze jeszcze tomjanovich? albo red auerbach
litosci. I ten typ mnie zbanowal z powodu czego? braku argumentow, niewiedzy? Kolejna historyczna wypowiedz tego osobnika.
Bastillon - So maja 31, 2008 7:05 pm
okazjonalnie dalem sobie opcje czytania postu ignorowanego uzytkownika i wykazal sie wyjatkowym brakiem poczucia ironii, czyli w skrocie wyszedl po raz kolejny na durnia (myslisz ze po co ta ikonke dawalem?)
wez mnie daj na ignora. az strach pomyslec co piszesz o mnie w postach ktorych nie czytam
ale o ile to ty po mnie jedziesz... I'll live with that
ten typ zbanowal cie z powodu skrajnego hateryzmu, cos na wzor iversona3 z e-basket(poczytaj sobie go, to poczujesz do niego to co ja czuje do ciebie) i ciaglych prowokacji odnosnie wszystkiego co lubie i czego nie lubie. nie widze sensu, zebysmy sie klocili non stop i wyczytywali nawzajem swoje posty(ja mam cie za ... nie dokoncze, a ty mnie)
i tak wystarczy mi czytac twoje wypociny w cytatach innych uzytkownikow
kore - Pn cze 02, 2008 10:30 pm
jesli to mial byc zart to pogratulowac pustego łba i braku poczucia jakiegokolwiek smaku ja jestem durniem ze nie odebralem tego jak ironii? jesli myslisz ze ktos tak to odebral to jestes skonczonym idiota (wiesz w ogole co to jest ironia i kiedy jej sie uzywa?)
Wirakocza - Wt cze 03, 2008 5:25 am
Odebrałem post Bastilliona jako żart.
Cieżko podjerzewac bo Bastillion nie wiedział kim był Red Auerbach, do tego emotoikona przy jego nazwisku podkreślała ironiczny przekaz.
Wiec nie wiem kto ma pusty łeb, jest skończonym idiotą, durniem itd.
Czytać czytać i nie reagować emocjonalnie.
Dziś ma być oficjalnie przedstawiony nowy Coach. (podobno)
Bardziej czekam na zatrudnienie Jeffa Hornacka jako asystenta niz raduje się z samej obsady głownego stołka przez Douga Collinsa, któy od zawsze kojarzył misię z trenerem któy nie mógł przeskoczyć na ten wyższy pozion. No , ale lepszy on niż para Skiles-Boylan.
InfinitI - Pt cze 27, 2008 4:50 am
No to mamy Chicagowianina w Chicago Bulls. Mam nadzieje ze skoncza sie czasy nieporadnego Kirka w Chicago.Chociaz z jego odejsciem konczy sie pewna epoka mlodych gniewnych Bulls. W kazdym razie zobaczymy jak teraz Paxon rozda karty bo zanosi sie na zmiany. Oby tylko Rose pokazal ze warto bylo////
Bunia - Wt wrz 02, 2008 7:17 pm
Nasz Ben dostał podobno oferte od CSKA Moskwa, jeśli przyjmię tę oferte <warta 5.5mln> to jest porażka, nie rozumiem go wogóle... kontaktu z nami podpisać nie chce za mniej niż 12 mln $ za sezon, gwarantowanej oferty nie chce, nie chce s'n't chociaż tutaj bardziej skłaniał bym się ku stwierdzeniu, że żadne team mu nie da 12 mln za sezon, jeszcze niedawno nie chciał grać w europie, o co chodzi?
josephnba - Wt wrz 02, 2008 9:31 pm
jesli to prawda to przeciez tylko oferta. CSKA szuka tego typu grajka, ale czy Ben musi ja przyjac? To ze oni go chca nie znaczy ze zaraz to jego inicjatywa. Szczerze watpie ze go w CSKA zobaczymy, ale wyslania oferty nikt im zkazac nie moze.
Wirakocza - Wt wrz 02, 2008 10:32 pm
nie zmienia to faktu że Gordon robi wszystko by dostać ten swoj wymarzony 12 milionowy kontrakt, chwyta się juz wszystkich chwytów już się zegnał z Bulls i zagrał ostatni mecz potem zmienił zdania.
europa to już chyba ostateczny haczyk, jego agent i BEn zreszta mówili wczesniej że nie wykluczając owej mozliwosci.
moze w koncu kapnąłze jest w dupie i nikt mu takich pieniedzy nie da, ani w chicago ani new jorku ani moskwie ani innym zakątku świata.
Czas zejśc do realnyc żądań puki oferta Bulls jest aktualna (jesli jest )
kore - Pt wrz 05, 2008 3:54 pm
to sie porobilo. okazalo sie ze Gordon ze swoim agentem nakrecili scieme z oferta CSKA zeby podbic wartosc benka i zmusic Bulls do natychmiastowego dzialania szacunek dla Paxsona ze od poczatku nie daje sie nabierac na te tanie zagrywki gordona. a z drugiej strony brak szacunku dla samego zawodnika ze ciagle przez jakies idiotyczne sciemy chce sobie podniesc pensje juz mowilem o tym wczesniej, powtorze i teraz - imo najlepszym wyjsciem dla Bulls byloby szybkie wytrejdowanie goscia, bo jak wiemy z grajkow ktorzy maja o sobie zbyt wysokie mniemanie nic szczegolnego w tej lidze nie ma. swoja droga - bulls maja pecha do takich cwaniaczków.
VeGi - Pt wrz 05, 2008 6:14 pm
No dobra, tylko gdzie pójdzie Gordon? Powiedział, że qualiffying nie przyjmię a jego żądania to 12 baniek za sezon Coś czuję, że wytworzy się sytuacja ala Varehehe i w końcu Gordon zmięknie i przyjmie jak na mój gust bardzo dobrą ofertę od Bulls (teraz oferują mu 59 baniek za 6 lat więc na prawdę niezła oferta dla undersized SG).
InfinitI - So wrz 06, 2008 4:33 am
Ja bym sie wogole zastanawial czy Gordon jest wart tych 59 baniek. Facet ktory nie raz zagral fenomenalnie ale jednak tych gier jest coraz to mniejszy %. W kazdym razie Ben sie stanowczo za wysoko ceni jak na jego leb do gry... bo to glownie w glowie lezy jego niemoc w decydujacych momentach zreszta podobnie jak i Kirka.
Bastillon - So wrz 06, 2008 9:53 am
niemoc w decydujacych momentach? nie wiem jak to bylo w rzeczywistosci, ale w clutch stats wypada nawet niezle, zreszta zobaczcie sami - http://www.82games.com/CSORT11.HTM
troche objasnien - to sa statystyki z 5 ostatnich minut 4Q i OT przeliczone per 48, czyli innymi slowy pokazuja one jak wygladalby w statach Gordon, gdyby gral przez caly mecz tak jak przez koncowke.
moim zdaniem Gordon zasluguje na ta kase. nie boi sie odpowiedzialnosci, ma potencjal na bycie jednym z najlepszych 3pt shooterow ever, troche ma leadershipu(za malo na leadera, ale w sam raz na druga opcje) i troche GTGowskich umiejetnosci. 10 baniek za rok? powinno byc ok.
Wirakocza - So wrz 06, 2008 1:01 pm
no to własnie Gordon jest przykładem gracza przy którym statsy clutch mozna sobie wsadzić ... głeboko ;]
Pomijając sezon debiutancki Ben tylko raz powtarzam raz trafił rzut decydujący o zwycięstwie, było to w meczu wyjazdowym w Indianie.
Przez ten czas oddwał licząc w dziesiątkach razy decydujace rzyty, owszem były takie który dawały dogrywke ale nigdy więcje nie trafił takowego rzutu.
Z zawodnika clutch na jakiego wyrósł w sezonie debiutancki stał w się w Bulls wręcz antyclutch.
owszem potrafi trafiać nieprawdopodne rzuty w IV kwartach ale gdy przychodzi do tego najwazniejszego zagrania Ben nie istnieje traci piłki pudłuje mimo iż Sklies i Boylan uparcie na niego stawiali.
Ben i decydujący rzut=porażka Chicago-tak było przez trzy ostatnie sezony.
Bastillon - So wrz 06, 2008 3:04 pm
te 37% FG w clutch time nie wzielo sie znikad, ale nawet mimo tego jest 'niezly'. 18 FTA per 48 min w clutch time i to rzucane na 90% skutecznosci, 10 3ptA na 46% skutecznosci - aint that bad
antek - So wrz 06, 2008 3:18 pm
a zach randolph jest 20-10 i jest swietny.
Synku, obejrzyj kilka, kilkanascie, kilkaset meczy bykow i zobaczysz ile cegiel w koncowkach walil benny. kurcze to nie jest leader, lider nie traci pilek na kilka sekund przed koncem meczu, a benny tyle to juz razzy to w w ostatniej minucie. pierwszy sezon kiedy to mial chyba z 15 czwartych kwart z +10 punktoww i kilka wygranych meczy przyslonil Ci oczzy i uwazasz go za dobrego gracza na koncowki. moze ta "przyjazn" z mjjem tak na niego wplywa ?
master - So wrz 06, 2008 3:46 pm
Synku, obejrzyj kilka, kilkanascie, kilkaset meczy bykow i zobaczysz ile cegiel w koncowkach walil benny.
Ja mam jeszcze jedną radę dla Bastillona, który ulega magii statystyk, co wzbudza we mnie po części śmiech, po części lekką irytację.
Oto moja rada, której może nie znasz, aczkolwiek powinienieś:
Są trzy rodzaje kłamstwa: odruchowe, powszechne oraz ....... .
Sam sobie dokończ. Powiedzenie różni się często pierwszymi członami, ale końcówka zawsze taka sama.
Bastillon - So wrz 06, 2008 3:56 pm
Synku, obejrzyj kilka, kilkanascie, kilkaset meczy bykow i zobaczysz ile cegiel w koncowkach walil benny. kurcze to nie jest leader, lider nie traci pilek na kilka sekund przed koncem meczu, a benny tyle to juz razzy to w w ostatniej minucie. pierwszy sezon kiedy to mial chyba z 15 czwartych kwart z +10 punktoww i kilka wygranych meczy przyslonil Ci oczzy i uwazasz go za dobrego gracza na koncowki. moze ta "przyjazn" z mjjem tak na niego wplywa ?
Wirakocza - So wrz 06, 2008 4:03 pm
te 37% FG w clutch time nie wzielo sie znikad, ale nawet mimo tego jest 'niezly'. 18 FTA per 48 min w clutch time i to rzucane na 90% skutecznosci, 10 3ptA na 46% skutecznosci - aint that bad
to wszystko fajnie wygląda, naprawdę nawet w meczu to Gordon jest mezem opatrznościowym Bulls wyciaga ich z beznadziejnych sytuacji trafia seryjnie wykręcajac te swoje statsy in clutch, ale od sezonu debiutanckiego nie potrafi dobic. wyciągnie zespoł na styk i sam go pogrązy.
trafia rzuty na gonienie wyniku ale ni cholery nie potrafi trafić tego najważniejszego rzutu, rzutu dzieki któremu wygrywa się mecz. Do tego problemy z ballhandlingiem i wykreowanie sobie pozycji i uporczywe stawianie na niego do oddawania tych rzutów spowodowało że naogladałem się dość bohaterskich porażek Bulls z rola główna Bena Gordona z bohatera do zera ;]
Co do samego kontraktu proponowanego przez Bulls.
Jest oki, faktycznie facet jest bardzo przymały na SG na PG radzi sobie bardzo przeciętnie, ale ma świetny rzut z połdychy i dystansu, sądze ze to dobre pieniadze i wiekszych to on niegdzie w NBA dostanie.
badboys2 - So wrz 06, 2008 5:14 pm
dziwna jest ta cala afera zwiazana z gordonem.
pytanie czy bulls potrzebuja takiego goscia. on ma fajna etyke pracy. na boisku ma swoje plusy i minusy, ale czy to jest odpowiedni gosc na odpowiednim miejscu?
tego nie wiem.
to co bylo do tej pory bylo dziwne. ni to byl rezerwowym, ni o byl starterem. ten czas pokazal, ze on nie potrafi liderowac bykom 48 minut przez 82 mecze w sezonie. jest spoko jako 2-3 opcja. ale nie majac wciaz tego lidera, na miescu bulls odpuscilbym bena i poszukal lidera z prawdziwego zdarzenia. takiego ktory da te +20ppg
z 2 strony dajac mu rozsadny kontrakt za rok mozna go wytransferowac.
jedno jest pewne. z niewolnika nie ma pracownika. podobne afery byly z pavlovicem czy varejao, i w zadnym przypadku nie skonczylo sie to dobrze. dlatego chyba odpuscilbym go sobie tymbardziej, ze gosc nie gra kosmou.
Bastillon - So wrz 06, 2008 8:16 pm
wirakocza, ale ja nigdzie nie nazwalem go bohaterem. po prostu mowie, ze jest niezly.
bb2, a od czego jest derrick rose? czy on przypadkiem nie mial 1 nr w drafcie i nie jest franchise playerem ?
josephnba - N wrz 07, 2008 10:06 pm
rose to debiutant, ze sredniego draftu, ktory w dodatku od poczatku przygody z NBA ma klopoty zdrowotne. Dla mnie to on jest popierdulka a nie franchise na razie. Na takie okreslenie trzeba pracowac...
A Ben- lubie goscia, ale jak jeszcze raz wkozluje sobie pilke w stope (tego na 82games nie ma w statach) z decydujacych sekundach meczu to ja Ci o tym Bastillon przypomne. Juz nie raz pisalem- sts sa gowno warte jak nie popiera ich jakas okreslona liczba obezjanych spotkan, a my tych spotkan objzelismy setki i wiemy co piszemy i nie potrzebujemy do tego statystyk z clunch.
kore - Pn wrz 08, 2008 8:12 am
Są trzy rodzaje kłamstwa: odruchowe, powszechne oraz ....... .
Sam sobie dokończ. Powiedzenie różni się często pierwszymi członami, ale końcówka zawsze taka sama.
Bastillon - Pn wrz 08, 2008 7:55 pm
rose to debiutant, ze sredniego draftu, ktory w dodatku od poczatku przygody z NBA ma klopoty zdrowotne. Dla mnie to on jest popierdulka a nie franchise na razie. Na takie okreslenie trzeba pracowac...
kore - Śr paź 29, 2008 3:32 am
Tak jak pisalem w innym temacie - przegrana kasa z powodu wygranej Bullsow nie martwi Spodziewalem sie znowu męk z Milwaukee i przegranej w efekcie a tu strasznie mila niespodzianka. Mam nadzieje ze meczyk szybko na torrentach sie pojawi, bo poki co mozna tylko jakies wniosko z BoxScore'a wyciagac. Choc i tutaj sporo widac roznic w stosunku do łysego. Przede wszystkim Tyrus Thomas +40 min co mnie akurat cuieszy wyjatkowo bo to moj ulubieniec
Do tego zero Graya i Hughesa na boisku, Nocioni z rozwagą a wiec del Negro za pierwszy mecz ma plusa
Oby tylko ta inauguracja nie byla tak zludna jak zeszloroczna...
Co do innych - fajny debiut Rose'a. W ogole niezle zaskoczenie Thabo + Derrick w S5. Niezle, ale podoba mi sie. Kirkowi widac wejscie z lawki posluzylo. No i Gordon niezle ale to normalne bo ten pazerny pajac jest w contract year wiec wiadomo ze bedzie wymiatal. Moglby tak podbic swoja wartosc do przerwy na allstar i Pax moglby go opchnac za cokolwiek wartosciowego. Ale to juz temat na inna dyskusje. Poki co - fajny pierwszy meczyk, czkeamy na torrenta
ps. bardzo ciekawa sprawa. zaryzykuje stwierdzenie ze taka nie miala miejsca przez ostatnie 3 lata w Bullsach, a mianowicie: ZADEN z zawodnikow S5 nie mial jakiejkowliek proby za 3pkt. Jestem ciekaw tylko w jakim stopniu jest to ograniczanie jumpshotowania a w jakim po prostu nieumiejetnosc trojkowania naszych starterow
Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 410 postów • 1, 2