josephnba - Wt paź 02, 2007 1:04 pm
No cóż, do rozpoczecia PreSeason w obozie Byków został juz tylko tydzień, wiec chyba powoli nadszedł czas zacząc dyskutowac o zmianach i szansach czerwono-biało-czarnych w nadchodzącym sezonie.
1. Zmiany kadrowe
W sumie niewiele ich było, mało tego- nie ma jeszcze konkretów w sprawie kontraktów Denga i Gordona, a to chyba najbardziej niepokojaca informacja, choc przypomnieć trzeba, że rok temu Hinricha też podpisali dosłownie w ostatniej chwili, a jakos mało kto watpił, że do tego dojdzie. Najważniejsze jest, ze Pax, jak i sami zainteresowani deklaruja chęć dalszej współpracy. Na dzień dzisiejszy nikt sobie nie wyobraża Bulls bez Bennego i Luola i to powinno wystarczyc za komentarz. Zwłaszcza po tym jak nic nie stało sie w sprawie wielkich gwiazd, które łączono z Bulls. Mogli tutaj zawitać KG, Pau czy KB, a każde z tych nazwisk wiazało się ze stratą któregos z dwóch w/w panów.
Co dalej? Kontrakt Nocioniego. Sporo się mówiło, ze Andres najprawdopodobniej nie wróci w nadchodzącym sezonie do Bulls. Najczęściej pojawiały sie głosy, ze zostanie przedłużony na zasadach s'n't i najprawdopodobniej oddany z któryms z młodych za jakiegos punktujacego podkoszowca. Nie ma się co nad tym rozwodzic, bo do tego nie doszło. Paxon uznał, ze Nocioni to wazny rezerwowy (i ma rację) i że warto jest dać mu nowy kontrakt, zwłaszcza, ze wchodzi w najlepszy okres kariery i to taki czarny charakter Byków potrafiący dac do zrozumienia zarozumialcom, że umie użyc łokcia . Niewatpliwie jest to pozytywny ruch, choć musze przyznać, że na poczatku offseason byłem z jego ewentualną strata pogodzony, bo na liscie zyczeń Byków były dwa istotne dla Ligi podkoszowe nazwiska. Jedno jest pewne- warto jest mieć kogos takiego jak Nocioni w składzie. To naprawdę przydatny gracz, a do tego podobno bardzo fajny z niego koleś, taki ktos, kto robi poza parkietem sporo głupich zartów, tylko po to, zeby było fajnie w drużynie.
Nastepnym graczem, który najprawdopodobniej (przynajmniej na poczatku RS) będzie podstawowym PF jest Joe Smith. Numer 1 draftu 1995, któremu przepowiadano niewiadomo jaką kariere w NBA. Jest u schyłku kariery i jak do tej pory statusu gwiazdy sie nie doczekał i raczej nikt w Lidze nie jest na tyle naiwny, zeby uwierzyć ze raptem teraz w wieku 32 lat wejdzie na poziom 20-10 . Czy to wzmocnienie? Cholera wie. To taka lepsza i młodsza wersja solidnego PJ Browna, czyli troche punktów, troche obrony i miejmy nadzieje mniej jęków o brak minut. Smith ostatnio to typowy podróznik, był juz przecież w ciagu dwóch lat w trzech klubach. Jedno jest pewne. Po przenosinach do Sixers Smith znowu odzył. Grał regularnie, dawał solidne wsparcie nie walczącym o wiele, przebudowującym się Sixers i zrobił na nich takie wrażenie, że byli zdecydowani dać mu nowy kontrakt, ale Smith, zblizający sie do konca przygody z NBA, postanowił zrobić jeszcze jeden run na puchar O'Briena i przeszedł do zespołu, który na Wschodzie uznawany jest za jednego z najpowazniejszych do tego kandydatów. Skiles lubi tego typu weteranów, co wyciągnie ze Smitha? Niewiadomo, ale po odejsciu Browna, Smith wydaje sie lepsza opcją, nie jest to wzmocnienie na miare tych oczekiwanych, ale zawsze wzmocnienie.
Draft. Byki od chwili jak wytradowali Currego do Knicks maja, a raczej mieli wysokie picki w drafcie. Tym razem jako 9tka do Chicago przyszedł Joakim Noah. Specem od draftu nie jestem, od NCAA też nie bardzo, ale wiem jedno- już w poprzednim drafcie Paxon namawiał tego skrzydłowego do wziecia udziału w naborze (dobrze, że Noah nie przystał, bo dzieki temu mamy i jego i Tyrusa ). Znaczy to, ze cos w nim zobaczył, a zwazywszy na ostatnie kilka draftów, można wywnioskowac, ze Pax ma talent do łowienia dobrych graczy. Kirk, Ben, Luol, Chris, Noc (wiem, ze nie przez draft ), Tyrus. Te nazwiska mówia same ze siebie, to po tych graczach oczekuje sie, ze w niedalekiej przyszłości zaprowadzą Bulls na szczyt. Koles jest wysoki (nareszcie jakis PF o wzroscie PFa ), podobno może być to wzmocnienie na miare walki o S5 w Bulls, ale ja w to jakos na razie powatpiewam. Wiemy, ze nie było mu na razie dane zagrać w barwach Bulls w SL z powodu kontuzji, więc to już swego rodzaju rozczarowanie i znak zapytanie co do przyszłosci i trudów sezonu w NBA. Czy podoła? Na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, ale takimi pytaniami nie zawracajmy sobie głowy. Noah podobno jest cholernie sprawnym graczem o wysokim IQ. Na razie się nie wypowiadam, bo nie bardzo jest o czym. NCAA to nic w porównaniu z NBA, niewielu, którzy tam robili cuda w NBA udaje się powaznie zaistniec, wiec z ocena rookasów jak zwykle poczekam aż będzie za nami te chocby pól sezonu.
Dalej Bulls wybrali olbrzyma z Pittsburgha- Aaron'a Gray (numer 49). Wielki, silny. W coraz słabszej na pozycji C Lidze ma szanse być moze robic w przyszłosci za solidnego rolsa do powstrzymywania wielkoludów, ma do tego warunki fizyczne, a co do reszty- wiem tylko, ze trenerzy go chwala. Co bedzie dalej? Moze w nadchodzącym sezonie dostanie pare razy szanse, w sytuacji kiedy Bulls bedą wysoko wygrywać/przegrywać (ze wskazaniem na to pierwsze ). Jedno mogę już teraz o nim powiedzieć- to najwiekszy madafaka w Bulls, choc na jego miejscu ja bym sie z tym nie obnosił, bo BigBen mógłby sie zdenerwowac!!!
No i ostatni, czyli daleki pick 51- JamesOn Curry. Kolejny szybki, nie za wysoki SG w Bulls. Atletyczny, ruchliwy, ale też wg mnie grający chaotycznie. Na bank u Skilesa, jesli bedzie miał okazje zagrać, będzie musiał się wyciszyć. Ale w takim zesole jak Bulls, gdzie jest dosłownie przesyt niskich (zwłaszcza aż tak niskich) nie dają mu zbyt wielu szans na regularne minuty. Choć Skitels jak wiemy lubi zaskakiwac niskim składem, wiec nie zdziwmy się jak pewnego pieknego dnia (u nas nocy) w czasie prezentacji piatki Bulls Curry (nazwisko ma do dupy ) wyjdzie jako Power Forward z Kirkiem na SF... (przecież nikt nie powierdział, że będzie cały czas na powaznie).
I to tyle tytułem wzmocnień. Niestety za wysoko ich sie ocenic nie da. Draft obiecujący, Noah moze, ale nie musi kiedys coś znaczyc w Lidze. Ja predziej spodziewam sie dobrej gry po Tyrusie
Przedłuzenie Noca niewatpliwie na plus, zamienienie PJa na Smitha chyba raczej też. Wazne, ze Joe jest sporo młodszy, dzięki temu bardziej ruchliwy i miejmy nadzieję swojej gry w ataku nie ograniczy do rzutow z 2-3m ze skrzydła...
Straty
Tych jest całkiem sporo w tym offseason, na szczęście jedynie biorac pod uwagę liczbe ludzi, nie ich wpływ na gre zespołu. Odeszli PJ, Sweet, Andr....costam (w każdym razie Litwin, którego nawet wymówić poprawnie nie potrafiłem) i Barrett (zwłaszcza, że w drafcie przyszedł Curry). Czyli w sumie nikt istotny dla Skilesa.
PJ robił za podstawowego PF, miał pewną role w zespole i z róznymi skutkami ja spełniał. Miał podtrzymywac dobrą chemie w zespole, a pamietamy, ze żądał transferu, bo mu sie rozkład minut nie podobał (u Skilesa musiał sie z tym pogodzić, mało tego musiał być tego swiadom jak go do Bulls oddawali), miał też zwolnic z salary sporo kasy z wygasajacego kontraktu i to zrobił. W sumie bede go ciepło wspominał, bo maił sporo pozytywnych momentów, ale zarzucało mu sie, ze gra cholernie statycznie i to było widac na parkiecie, wiek robi swoje.
Kolejnym, którego nie ujzymy w Chicago jest Michael Sweetney, nasz Mis, ulubieniec wielu fanów Bulls, gracz, który miał szansę wnieśc do ataku Bulls coś wiecej niz tylko rzuty z półdystansu. Jedyny prawdziwy BigMan z post moves, ale niestety gracz otyły, który co gorsze nad poprawą motoryki nie pracowal jak powinien, śladem Shaqa tył i robił się wolniejszy, a Skiles słynacy z żelaznej dyscypliny karał go sukcesywnym obcinaniem minut, efektem czego Sweet wypadł na stałe z rotacji po całkiem obiecującym poczatku przygody z Bulls. Przed poprzednim sezonem łudziłem sie, ze zmotywowany kończacym się kontraktem Michael pokaże na co go stać- przeliczyłem się, podobnie jak wielu kibiców Bulls. Lubie chłopaka i zycze mu jak najlepiej, ale jego czas w Bulls dobiegł konca. Być moze pod innym coachem, mniej surowym Sweet będzie miał szanse na kilka minut na parkiecie. Oby mu się udało, bo lubie tego grubaska.
O Litwinie nie ma co wspominać, bo tak naprawde nie ma o czym, chłopak jest wysoki jak cholera, jest młody i moze kiedys cos z niego będzie, Litwini mają dobrą szkołe trenerską, ale zeby cos powiedziec o jego szansach musiałbym go ogladac w grze, a ja go chyba w trykocie Bulls nie widziałem, przynajmniej sobie nie przypominam zadnego meczu z RS... Owszem w PreS coś tam pokazywał, ale to za mało, żeby kogokolwiek przekonac.
I został Barrett, miły sympatyczny, malutki (nawet jak na standardy Bulls ) rozgrywający, fajnie bronił, grał rozważnie, ale to typowy gracz z 11-12 miejsca na ławce i to chyba jedyny komentarz. Papa
2. PreSeason
Ten zaczyna sie 9.X i wyglada całkiem ciekawie. Zaczynamy meczem z Bucks, czyli lokalnym rywalem, mozna by powiedzieć takie derby Central Division
Oto pełny terminarz:
09.X @Bucks
12.X Mavs
16.X Wizards
19.X @Raps
20.X Pacers
23.X @Mavs
25.X Bucks
Dwa razy gramy z Bucks i Mavs, a wiec z jedną z dziwniejszych i jedna z najsilniejszych ekip Ligi.
Bucks to cały czas zespół z potencjałem na PO, ale od kilku sezonów borykający sie z pechem. A to kontuzje, a to dziwna niemoc trzyma ich poza ósemka, a maja papiery. Sporo młodziezy, w tym ChinaSuperStar, Redd, czy nr.1 draftu z 2005 roku Bogut, uzupełniani przez CharliegoV, Bella, Simmonsa czy wracajacego do miasta gdzie spedził najlepsze lata kariery Masona. Sporo ciekawych nazwisk, maja skuteczną bron ofensywną w osobie Michaela czy Villaunevy, sa skuteczni defensorzy i ciekawi roles players- słowem wszystko (z grubsza), zeby na Wschodzie awansować do PO. Są ciekawą ekipa i moga być nieprzewidywalnie mocni w RS jak i nieprzewidywalnie słabi!!! Poza tym kilka razy Redd niejako w pojedynke łoił dupska chłopakom z WindyCity i o tym trzeba pamietać!
Mavs to zespól dobrze każdemu znany- dobry coach, świetnie zaplecze, ułozony lider, MVP poprzedniego RS i zryty własciciel... zespół, który gromił w sezonie i został ośmieszony w PO! Bykom niezle sie przeciw Dallas gra, bo dysponuja chmarą niskich graczy, na których w Mavs trudno znaleźc odpowiedź, do tego jedna z najlepszych defensyw w Lidze często sprawia problemy atakowi Dallas. Ale Mavs to znowu jeden z najpoważniejszych kandydatów do Misia i o tym nikt nie powinien zapominac. Wygrana czy przegrana w PreS z nimi niewiele zmieni, ale fajnie byłoby jakby Bulls ich ograli choc raz .
Zostają Wizards, Pacers i Raps. Arenas to wariat, Agent0 obiecuje, że w tym sezonie Wizards będą waliczyć o 50-55 winów. Przypominam, ze byli rewelacją pierwszej części RS, kiedy to łoili praktycznie kazdego, a sam Arenas był brany powaznie pod uwagę jako kandydat do MVP. Potem kontuzje pokrzyżowały im plany i gładko odpadli z rywalizacji. Są niebezpieczni, grają głupi basket, przy którym granie Suns to ułożona koszykówka, cholernie nie leżą Chicago!!! Jeden z najmniej obecnie prze ze mnie lubianych zespołów z uwagi na styl gry jaki preferują (plus te złote jarsey- bleee).
Pacers sie przebudowują i to na poważnie, chcieli opchnąc (również nam) JO, nie udało sie, JO chciał odejść, też nic z tego, w zespole, który jeszcze niedawno był czołóką Ligi źle sie dzieje, raczej zbyt wielkiego oporu styawiać nie będa, zwłaszcza, ze w klubie podobno nie dzieje sie najlepiej, równiez w szatni. Ten sezon jest dla nich raczej stracony, być moze do lutego okaże sie, że O'Neal będzie grał w innym zespole. Raczej Bulls ich ograją. przynajmniej na to licze.
Raps- zespół, który do poprzedniego sezonu przegrał w sumie bodaj 15 razy z rzedu z Bulls. W RS'06/07 udało im się wygrac chyba dwa mecze w tym jeden w Chicago, Raps sie odrodzili, mają GMa z najwyzszej półki, ciekawego lidera i fajnie międzynarodowe towarzystwo. Młodość i dobra atmosfera w zespole- to im dało awans do PO i będą to zapewne chcieli powtórzyć. Trzeba na nich uważać.
Reasumujac- Bulls maja ciekawych przeciwników w tym PreS, takich, którzy sprawdzą ich przygotowanie i kondycyjne i braki ofensywne. A także pozwolą wykazac sie defensywie. Za praktycznie pewne uznaje wygrane z Pacers i Bucks, Raps stawiam, ze powinni wygrac, Wizards i Mavs mogą nam dowalic.
3. Roster
PG Hinrich/Duhon
SG Gordon/Sefalosha/Curry
SF Deng/Nocioni/Griffin
PF Smith/Thomas/Khryapa
C Wallace/Noah/Gray
Tak to chyba bedzie się porzedsatawiac. Mamy 14 zakontraktowanych graczy, znaczy to, że jedno miejsce pozostaje puste. Kto to bedzie? We'll see
PG wiadomo- tutaj nie ma wątpliwosci. Duet niezwykle skutecznych defensywnie rozgrywających
SG Gordon wciąż nie ma znaczącego przeciwnika do objecia podstawowej roli jako strzelba. Licze na rozwój defensywny i byc może ofensywny Thebo, Currego umiesciłem tutaj bo to raczej strzelec.
SF Duet Deng/Noc to doskonała mieszanka, wspomagani przez solidnego weterana w osobie Griffa, mogacego grac zamiennie na pozycji 2-3 wydaje się bardzo dobrym rozwiazaniem
PF Smith i Tyrus, plus mogacy grać na tej pozycji, może nawet bardziej stworzony do tej pozycji Noah i niedoceniany Khryapa, który w ME robił sporo zamieszania. Może czas mu dac szanse hmmm?
C BigBen rzadzi na tej pozycji, Noah dałem tutaj głównie dlatego, ze nie bardzo jest kogo, a Gray duzo, przynajmniej na poczatku (i raczej później tez) nie pogra
A reszte zostawiam innym, sam tutaj nie jestem z obozu Szikagowskiego Rozbudowa części o rosterze i rozpoczecie gadki o naszych nadziejach i realnych (i tych mniej) szansach na sukcesy Bulls- to zostawiam innym
4. Szanse i nadzieje
???
danp - Wt paź 02, 2007 3:29 pm
GM John Paxson said talks on contract extensions for Luol Deng and Ben Gordon aren't serious yet and maintained his stance on both players if new deals aren't reached by the Oct. 31 deadline, making them restricted free agents next summer. "They're not going anywhere," Paxson said.
A noticeably trimmer Andres Nocioni said he weighs 220 pounds and has no pain in the right foot plagued by plantar fasciitis last season.
The Bulls signed free agents Andre Barrett, John Blair, Justin Cage, Thomas Gardner and Jared Homan.-to z dzisiejszego insidera espnu, w sumie nic nowego
Natomiast wiadomoscia dnia jest ze Skiles poszedl po rozum do glowy i pozwolil wyjatkowo tylko Big Benowi nosic te jego opaski na glowie, cos co byla mala kontrowersja w zeszlym sezonie, niby chlopaki z zespolu sa zadowoleni ze Skiles zrobil wyjatek, Paxson tez jest zadowolony i jeszcze nazwal Skilesa jednym z najlepszych coachow w lidze, czyli generalnie wszyscy sa zadowoleni.
heronim - Wt paź 02, 2007 4:06 pm
Bulls powinni miec najlepszy sezon od lat, mysle ze spokojnie powyzej 50 zwyciestw. Maja mlody sklad, ktory wciaz sie rozwija, maja super defensywny frontcourt z Thomasem i Wallacem na czele oraz jako zespol sa bardzo atletyczni. Graja dobry defense, top5 spokojnie, maja niezly atak, kupe opcji ofensywnych, ale tylko lidera jako tako brak. Zobaczymy, moze ktorys z tych mlodych byczkow juz dorosl i poczuwa sie do takiej roli. Jest to jedyna rzecz, ktora mimo bardzo mocnego skladu trzyma ich w tyle. No w kazdym razie, pomijajac ten "drobny" minus, przewiduje naprawde mocny sezon w wykonaniu Chicago, niestety zakonczony troche gorszym wystepem w PO, ale nie zdziwilbym sie jakby dostali sie do ECF. Na final jeszcze troche za wczesnie, ale ECF maja w zasiegu, co chyba ze trafia na Boston lub Cleveland (8)) po drodze .
Van - Wt paź 02, 2007 4:44 pm
o bycie kibicem Bulls mnie tu chyba nikt nie posądzi mimo, że powtórzę to co pisałem wcześniej tylko ich z tej konferencji widzę jako drużynę mogąca stanąć Celtom na drodze do finału.
Nie zgadzam się z tym co heronim napisał, że na finał dla nich za wcześnie, zwłaszcza dziwne to jest pisane przez kibica Cavs, o których rok temu spokojnie można było mówić to samo a mimo to do tego finału trafili.
Dużo będzie tu zależało od tego jakie postępy zrobi już w tym sezonie Thomas, ile będzie w stanie wnosić do ofensywy tej drużyny, czy będzie można w miarę regularnie polegać na jego punktach z pomalowanego.
Sporo graczy młodych, ale równocześnie ci z pierwszego planu mają już za sobą parę lat doświadczeń w PO, jeśli ci najmłodsi jak Thomas czy Noah odpowiednio wspomogą pozostałych finał z udziałem Bulls po 10 latach jak najbardziej możliwy.
josephnba - Wt paź 02, 2007 4:56 pm
GM John Paxson said talks on contract extensions for Luol Deng and Ben Gordon aren't serious yet and maintained his stance on both players if new deals aren't reached by the Oct. 31 deadline, making them restricted free agents next summer. "They're not going anywhere," Paxson said.No własnie zachowujemy spokój, ale bez przesady chciałoby się powiedziec. Pax wie, że ma czas i karte przetargowa w postaci przyszłego offseason i RFA w obu przypadkach. W sumie to jakis plan, ale zawsze jakis desperat moze dać któremus naprawde wielkie pieniądzie i skończy sie w najlepszym wypadku na s'n't.
Moim zdaniem do przedłużenia umów dojdzie jeszcze w tym offseason, czasu jest jeszcze sporo. Tak samo było w przypadku Kirka. Pax to wytrawny gracz, ale wolałbym, zeby chłopaków podpisał juz przed tym sezonem, niz musiałby potem główkowac i dawać im wiecej niż moze dać teraz, lub pozwalać im na przeprowadzke
The Bulls signed free agents Andre Barrett, John Blair, Justin Cage, Thomas Gardner and Jared Homan.-to z dzisiejszego insidera espnu, w sumie nic nowego
2k4 - Wt paź 02, 2007 7:05 pm
Nie powiem chyba nic nadzwyczajnego mówiąc, że Bulls to top 5 całej ligi jak dla mnie. Patrząc na ich skład można powiedzieć, że nie mają żadnych braków. Na każdej pozycji świetny gracz. Thomasa na 4 też zaliczam jako świetnego Nie jestem jakimś fanem Bulls, ale jak widzę ten skład to nasuwa mi się myśl, że to najlepiej poukładana i skompletowana drużyna na wschodzie i szanse na finał jak najbardziej realne. Są tylko dwie rzeczy, które pozwolą im wznieść się na wyższy poziom-rozwój Thomasa i Deng jeszcze bardziej musi poczuć się liderem drużyny. No może do tych dwóch rzeczy dodałbym lepszego trenera Opróćz tego mają wszystko: rozgrywającego, któy potrafi i rozgrywać i bronić, bardzo dobry beckup dla niego w postaci Duhona, super strzelca Gordona, Deng na trójce i jeszcze Noca, która w niejednej drużynie byłby w S5, na 4 Thomas, który przed sobą ma przyszłość, a na pozycji centra Ben. Tak więc w tym sezonie Bulls walczą o dużo.
Może mi ktoś powiedzieć z jakiego dokładnie powodu headbandy są zabronione w Bulls?
josephnba - Śr paź 03, 2007 8:02 am
Może mi ktoś powiedzieć z jakiego dokładnie powodu headbandy są zabronione w Bulls?To proste. Bulls zakazali noszenia opasek w czasach kiedy zawodnicy tacy jak Curry czy Robinson zamiast wygranymi bardziej interesowali się pierdołami i tym kto ładniej zapakuje. Miał być to z tego co pamietam taki zabieg wychowawczy- efekt? W Bulls nie ma juz Edzia, NiE-Roba i Jamala, a Chicago liczy sie w walce o Finał na Wschodzie!!!
A tutaj troche wiecej o kontraktach Denga i Gordona. Za Chicago Sun-Times
The Bulls hope to come to terms on contract extensions for Ben Gordon and Luol Deng before the season starts.
But with training camp starting Monday, nothing is imminent.
The deadline to get contract extensions done is Oct. 31, the day the Bulls open the regular season at New Jersey. Gordon and Deng -- the team's top scorers, respectively -- are most likely looking for more than the $47.5 million, five-year extension that the Bulls agreed to give Kirk Hinrich on deadline day last year.
''We've talked,'' general manager John Paxson said. ''But if something doesn't get done, it will speak more to the fact that those two kids have such great confidence in themselves that they'll expect to go out and have a terrific year. Which is great for us and for them. We are not going to lose them.''
Gordon, who will make $4.88million this season, and Deng, due $3.32 million, are in line to be restricted free agents next summer. The Bulls retain the right to match any offer they receive from another team once the Bulls extend qualifying offers ($6.4 million for Gordon and $4.45 million for Deng).
Paxson's stance is that the team should get a salary discount on any extension agreed to now, given that the Bulls are offering long-term security for the players a year earlier than necessary.
''If we sign these guys to an extension, and this season they go out and have some catastrophic injury, they're still getting the money,'' Paxson said. ''I try to make it sound logical, but I don't know if it comes across that way. It's an extension; we feel like it's the one time in a contract negotiation that, for the security that they're going to get, we should get something in return. That doesn't mean that we're not going to talk about a great contract, because we are. But what I've found and learned through Kirk's deal last year is that we still have a month, which is a long time. When that deadline starts approaching, maybe something gets done.
''It's very easy for fans to sit back, even players, and say, 'Well, they should just do this.' I was a player. But I have great appreciation for this now being in this chair that it's a business.''
Paxson said he has worried Gordon and Deng may feel slighted if an extension is reached before the season starts.
''But I honestly think in my conversations with both Luol and Ben -- and I've tried to tell them this many times and I think they understand where I'm coming from -- that I respect the heck out of them as both people and players,'' Paxson said. ''I especially appreciate how hard those two guys work.
''If we get a deal done before Oct. 31, great. If it doesn't happen for some reason, I hope they make it easy on me next summer, where [with stellar seasons for both] a contract is a no-brainer.''
''Obviously, you want to get something done but I just keep myself busy and try not to think about it too much,'' Gordon said. ''I have comfort knowing that I have done everything I could to get something decent. I think Luol and myself understand it's business. It's great playing here and everybody wants us to be here and I feel the same way. Both sides just have to make the best decision. We'll see what happens.''
Said Deng: ''I really don't think about it ... I'm just really excited about the season because I think we have something great going here.''
heronim - Śr paź 03, 2007 3:31 pm
Nie zgadzam się z tym co heronim napisał, że na finał dla nich za wcześnie, zwłaszcza dziwne to jest pisane przez kibica Cavs, o których rok temu spokojnie można było mówić to samo a mimo to do tego finału trafili.
Ja dalej twierdze, ze na final dla LeBrona bylo zdecydowanie za wczesnie, nic sie w tej kwestii nie zmienilo patrzac od mojej strony. Wiele sie nie pomylilem, bo mimo ze Cavs dostali sie do tego finalu to i tak odpadli dosyc gladko 4-0, a sam LeBron nie tylko sie wypalil po drodze, ale takze widac bylo, ze nie byl gotowy, zwlaszcza od strony jego koszykarskich umiejetnosci, ktore ma nie male, ale wciaz zbyt male aby samemu pociagnac zespol na tak trudnym etapie. Byc moze w tym offseason na tyle sie polepszyl, ze bedzie gotowy, jakies oznaki tego byly, ale poki sam go nie zobacze w sezonie to ciezko mi ocenic.
Podobna sytuacja mysle, ze jest z Bulls. Byczki jakims sposobem moga wejsc do tego finalu, ale w zwiazku z tym, ze mentalnie sa na ogol slabi jako zespol, wciaz mlody wiek oraz brak lidera, to wypadna tam blado i bedziemy mieli powtorke z rozrywki. Dlatego uwazam, ze pomimo super wygladu na papierze Chicago to nie jest zespol, ktory bedzie gotowy siegnac po te najwieksze trofeum... jeszcze. Szanse na dostanie sie do finalu maja, tu nie zaprzeczam, ale nie sa jeszcze gotowi. Zdanie w trakcie sezonu moge zmienic jeszcze, to jest dopiero offseason, ale musze byc do tego jakies przeslanki, a o tym dowiemy sie dopiero w trakcie tego roku.
Zdaje sobie sprawe, ze bywalo w przeszlosci, ze druzyny bez takiej glownej postaci wygrywal lige, ale w tych zespolach byl przynajmniej ktos w roli "go to guy'a", a niestety Bulls nie maja nawet tego kogos. Bez tego ciezko zajsc daleko w PO i jesli nie zmieni sie nic w trakcie tego sezonu, to raczej ECF bedzie dla tego zespolu czyms MAX, mimo swietnego skladu.
artek - Śr paź 03, 2007 4:47 pm
Co tu dożo pisać Bulls to obecnie świetna ekipa. Oglądałem zaledwie kilka spotkań zeszłorocznych PO i to Chicago zrobiło na mnie największe wrażenie.
Doszedł doświadczony Smith oraz młody Noah a Gordon, Deng i spółka są bogatsi o doświadczenia z PO poprzedniego sezonu co myśle ( i mam nadzieję ) zaowocuje w tym sezonie conajmniej finałem wschodu. Moim zdaniem są oni skazani na sukces i +50 wygranych w RS deje im lekką ręka.
Wirakocza - Śr paź 03, 2007 5:06 pm
Byczki jakims sposobem moga wejsc do tego finalu, ale w zwiazku z tym, ze mentalnie sa na ogol slabi jako zespol,
InfinitI - Wt paź 09, 2007 10:15 pm
Ja jestem ostrożnym optymista jesli chodzi o ten sezon. Od kilku sezonow idziemy w gore jednak do tych najlepszych wciaz nam brakowalo i to obnazyli w ostatnich playoff Pistons choc Byki wstydu nie przyniosly to jednak widac bylo ze nie mieli wiary w to ze uda sie wyeliminowac Detroit. Ten sezon bedzie zapewne odpowiedzia jak silna bedzie pozycja centra w Bulls. Mamy Tyrusa ktory od polowy tamtego RS zrobil naprawde duze postepy a jak wiadomo czesto Bulls przegrywali mecze wlasnie z braku punktujacego centra no i zbiorek w ofensywie. Ten sezon zapowiada sie wiec jako przetarcie naszch dryblasow przed decydujacym uderzeniem ktore powinno nastapic wg moich oczekiwań najwczesniej w przyszlym sezonie.
InfinitI - So paź 13, 2007 3:55 am
Ogladalem tak 5/10 poczynania naszych nowych nabytkow w meczu z Dallas i powiem krotko szukajac C mamy dwoch obiecujacych i interesujacych nowicjuszy.
Sa ta niejaki Aaron Gray #34 ktory ma warunki na typowego centra. Poprawny w ataku i niezle zbiera pod tablicami. Zreszta dzis przeciwko mavs zrobil swoje pierwsze double doube 14 pkt 10 zb podczas 21 minut. Interesujacy zawodnik, moze bedzie z niego pociecha bo jak wiadomo Bulls ciagle szuka na tej pozycji opcji.
Drugim kandydatem jest nasz #9 pick czyli Joakim Noah #13. Zupelnie inny zawodnik od wyzej opisanego. Troche bardziej ruchliwy, lubi sie przepychac, wchodzic pod kosz jednak wg mnie musi nabrac troche masy jesli ma poradzic sobie w NBA i cokolwiek zdzialac.
Mamy tez dwoch niskich wariatow co robia popisowki wsadow... przydadza sie na all star game w tym sezonie Imion ich nie pamietam ale pamietam akcje z meczu w milwaukee Warta ogladniecia,
To juz chyba wiecie ze Chicago Bulls zwolnilo 10 letniego weterana Josepha Blair. Faktycznie koles poza swoimi gabartyami nic nie pokazal przeciwko Bucks.
darro - So paź 13, 2007 7:05 am
ten Arron czy jak mu tam to może się przydać jak gramy z rywalem , który preferuje gre spokojniejszą bo czytałem o nim ze jest troche powolny a w przypadku meczy z Phoenix to Noaha bo on zupełnym przeciwieństwem arrona czyli jak na swój wzrost to dość ruchliwy ..a jak tam ten curry ? bo z tego co pisza to narzie facet nic nie pokazuje a miał zastąpić duhona ! tylko teraz nie wiem w czym ? nawet jezeli jest tylko strzelcem to niech to pokazuje a nie odwala szopki ..sorki ale opieram sie tylko na doniesieniach w prasie ponieważ nie oglądałem go ani nowych nabytków ...
Wirakocza - So paź 13, 2007 11:21 am
Gray ma swoje minusy w postaci słabej motoryki, ale przynajmniej jakies ruchy podkosozwe ma wyuczone i je wykorzystuje co na mecze przedsezonowe zdaje egzamin.
zaś co do OnCurrego, to chyba ma grac w lidze NBDL na zapleczu i czekac swojej szansy.
Nie gra Gordon nie gra Thabo więc trzeba grac ludzmi którzy zostali w rosterze.
Infinity a jak tam gra w ataku Tyrusa Thomasa? Widać postepy jakie?
Sam gracz zapewniał ze ostra pracował na d rzutem choć spotkalem się z opinami że nie przepracował lata tak jak powinien.
InfinitI - So paź 13, 2007 6:40 pm
Trudno powiedziec, raz ze nie sledze specjalnie tych meczow w PS a dwa wiadomo przeciw komu gra, ze sa to przewaznie rezerwowi wiec obraz bedzie pelniejszy po pierwszych meczach RS.
Bunia - Śr paź 24, 2007 8:14 pm
Nikt się tu nie odzywa, a myśle że ważna informacja, Skitels chyba zaczoł wreszcie dobrze kąbinować, myśląc o tym by grać wysokim składem! Mianowicie podobno mamy startować wysoką piątką w której będzie grał (co bardzo mnie zdziwiło) Aaron Gray jako podstawowy środkowy, oczywiście nie sprawia to tego ze z first five znika Ben Wallace, a wręcz przeciwnie, bo podobno bardzo dobrze się uzupełniają! Oprócz tego Lou ma grać jako SG! Może sezon nie zacznie się dla nas tak jak przez ostatnie 2 sezony
kore - Śr paź 24, 2007 8:54 pm
Nikt się tu nie odzywa, a myśle że ważna informacja, Skitels chyba zaczoł wreszcie dobrze kąbinować, myśląc o tym by grać wysokim składem! Mianowicie podobno mamy startować wysoką piątką w której będzie grał (co bardzo mnie zdziwiło) Aaron Gray jako podstawowy środkowy, oczywiście nie sprawia to tego ze z first five znika Ben Wallace, a wręcz przeciwnie, bo podobno bardzo dobrze się uzupełniają! Oprócz tego Lou ma grać jako SG! Może sezon nie zacznie się dla nas tak jak przez ostatnie 2 sezony
Dwie dobre informacje w jednym czasie, tego dawno nie bylo jesli chodzi o bulls. Cieszy zwlaszcza ta druga, jesli tak mialoby sie stac ja bym sie chyba z tego najbardziej cieszyl. Czekam zeby zobaczyc Denga na dwojce juz chyba 1.5 sezonu. Oby to nie okazala sie tylko plotka...
Wirakocza - Pt paź 26, 2007 6:45 am
Mianowicie podobno mamy startować wysoką piątką w której będzie grał (co bardzo mnie zdziwiło) Aaron Gray jako podstawowy środkowy,
kore - N lis 04, 2007 3:04 am
zenada. i nie chodzi tutaj o zadne tradycje ze bulls graja zle na poczatku sezonu, ze sie rozkrecaja itd itp. oni w najprostszych sytuacjach wygladaja po prostu jak goryle we mgle. Amatorzy. Jesli w decydujacym momencie mecz, na minute przed koncem daje sie rozgrywac rywalom kilkadziesiat sekund pilke, a on po kazdym niecelnym rzucie zbiera pilke 5 czy 6 razy to to jest amatorstwo i blazenada po prostu... wstyd
nie ma co, po prostu bulls dostali w dupe 3 razy z potegami ligi. bucks, sixers, nets brawo.
ps. proponuje lysemu jeszcze nizszym skladem grac, wtedy na pewno juz na tablicach wszystkie pilki beda nasze.
Gierap - N lis 04, 2007 10:49 am
zenada. i nie chodzi tutaj o zadne tradycje ze bulls graja zle na poczatku sezonu, ze sie rozkrecaja itd itp. oni w najprostszych sytuacjach wygladaja po prostu jak goryle we mgle. Amatorzy. Jesli w decydujacym momencie mecz, na minute przed koncem daje sie rozgrywac rywalom kilkadziesiat sekund pilke, a on po kazdym niecelnym rzucie zbiera pilke 5 czy 6 razy to to jest amatorstwo i blazenada po prostu... wstyd
nie ma co, po prostu bulls dostali w dupe 3 razy z potegami ligi. bucks, sixers, nets brawo.
ps. proponuje lysemu jeszcze nizszym skladem grac, wtedy na pewno juz na tablicach wszystkie pilki beda nasze.
Dobrze,że ktoś się tu odezwał Fakt po meczach z nets i sixers przeczuwałem niezaciekawy scenariusz,czyli kolejny bardzo słaby start ale po meczu z bucks to już słów brakuje, jak pisze kore proste wręcz szkolne błędy do tego niska skuteczność i dalsze upodobanie do grania niskim składem doprowadziły do stanu 0-3 i to wcale nie z silnymi rywalami Narazie ręce opadają mi patrząc na Kirka,gdzie się podział ten zadziorny PG,grający z głową w ataku i twardo w obronie I całe to tłumaczenie że są zamyśleni nad tradem z LA,gdy Pax definitywnie odcina się od tego.
I tu faktycznie już nie chodzi o to że się mają rozkręcać,tutaj chyba naprawdę uwidoczniła się potrzeba zmiany coacha,na kogoś kto umożliwiłby dalszy rozwój wszystkich graczy nie tylko niskich,no i coś nowego do ataku wnieść bo wygląda na to że Bulls nie poczynili żadnych postępów a miało być inaczej...
Van - N lis 04, 2007 4:23 pm
ja tam widziałem i wciąż widze Bulls wysoko, ale nie obraziłbym się gdyby tak okazało się, że strasznie się co do nich myliłem bo i Bryantowi przestaliby się wydawać atrakcyjni
Co jest z Big Benem ma jakąś kontuzję czy jak, bo rozumiem jeszcze brak formy strzeleckiej zwłaszcza u gości mogących być zagrożeni odejściem za Bryanta, ale żeby on zbierał w sumie 11 piłek w trzy mecze to dość dziwne.
Bulls zwykle z tego co pamiętam w listopadzie słabo sobie radzili, ale to chyba w dużym stopniu związane zwykle było z tym, że z powodu cyrku czy czegoś tam mają zaraz na początku wycieczkę po zachodzie. No nic na miejscu kibiców Bulls nie stresofałbym się jeszcze, ale jak Hinrich i Ben planowaliby utrzymać obecną formę to ja nie mam nic przeciwko
Mich@lik - N lis 04, 2007 6:55 pm
Co jest z Big Benem
Ja wam mówie, że to wszystko przez tą opaske..
InfinitI - Pn lis 05, 2007 1:59 am
Bulls wygladaja fatalnie, az tak fatalnie ze musi cos z tego byc w przyszlosci bo innego wytlumaczenia znalezc nie moge. Wczoraj z Bucks Big Ben zebral 2!!! pilki!!! nie wspomne juz o fatalnej skutecznosci Kirka ktory mial byc zajebiscie przygotowany do sezonu a jak narazie to kicha no i jeszcze te turnovers... fatalnie.
Jmy - Pn lis 05, 2007 3:24 am
Na jedna minute przed koncem meczu z Sixers, kibice Bulls zaczeli sie wydzierac: KO-BE, KO-BE, po czym w pospiechu opuszczali United Center. Te wolania byly naprawde glosne, daje glowe, ze slyszeli to zawodnicy na boisku.
2k4 - Pn lis 05, 2007 3:29 am
Na jedna minute przed koncem meczu z Sixers, kibice Bulls zaczeli sie wydzierac: KO-BE, KO-BE, po czym w pospiechu opuszczali United Center. Te wolania byly naprawde glosne, daje glowe, ze slyszeli to zawodnicy na boisku.
Heh, mam nadzieję, że Mitch ich nie posłucha.
A tak swoją drogą, to przez Kobego gracze Chicago mają niezły sajgon
Jmy - Pn lis 05, 2007 4:59 am
Hehe no masz racje, ale coponiektorzy ich uciszali... Ale to tylko pojedyncze glosy. Wlasciwie w takim momencie bylo by najlepiej takiego transferu dokonac. Ale mi sie wydaje, ze to sie i tak nie zdarzy. A szkoda.
InfinitI - Śr lis 07, 2007 4:25 am
Wkoncu pobija ten rekord z poczatku 04/05 czyli 0-9!!! Dzis kolejna porazka z LaC i juz jest 0-4. Zagral Noah. I nic chyba wiecej odnotowac nie trzeba.
kore - Śr lis 07, 2007 4:42 am
Wkoncu pobija ten rekord z poczatku 04/05 czyli 0-9!!! Dzis kolejna porazka z LaC i juz jest 0-4. Zagral Noah. I nic chyba wiecej odnotowac nie trzeba.
Trzeba trzeba. Glupi bukmacherzy dali kurs 3.70 na Clippers, madry ja postawilem Clippers. Czysty zysk, easy call, niemal pewniak byl. Na wszelki wypadek postawilem drugi kupon z handi +8. Dziekuje Ci Scott ze tak marnujesz potencjal tej druzyny ze ja moge wygrywac na tym kase.
Szak - Śr lis 07, 2007 5:37 pm
A ty kore znów swoje. Dallas też rok temu zaczęli mizernie, a potem się podnieśli. Tak samo będzie z Bulls. Obudzą się i zaczną grać jak należy. To tylko kwestia czasu i to raczej krótkiego. A potem znów przyjdzie Byku i cię zjedzie za to, że się spuszczasz nad Bulls, a jak mieli słaby start to wieszałeś na nich psy
kore - Śr lis 07, 2007 6:13 pm
A ty kore znów swoje. Dallas też rok temu zaczęli mizernie, a potem się podnieśli. Tak samo będzie z Bulls. Obudzą się i zaczną grać jak należy. To tylko kwestia czasu i to raczej krótkiego. A potem znów przyjdzie Byku i cię zjedzie za to, że się spuszczasz nad Bulls, a jak mieli słaby start to wieszałeś na nich psy
jak przytaczasz cos to sie lepiej do tematu przygotuj to byl Joseph a nie Byku i zjechal mnie (zreszta nieslusznie co mu UDOWODNILEM) za to, ze mam wahania nastrojow i pod koniec roku kalendarzowego jade ich i skitelsa a ok. kwietnia wychwalam pod niebiosa naszego trenejra. A to nieprawda. Tak nie bylo co udowodnilem cytatami.
Nie wiem po co te teksty, a nie wiem tego z co najmniej kilku powodow:
1 - Bulls to nie Mavs, historia w przypadku tych dwoch druzyn nie musi sie pokryc
2 - nie widze najmniejszego powodu, dla ktorego mialbym nie pisac co o tym mysle. Czy nie graja zle? Graja, czy nie sa bez formy? Sa. A wiec o co chodzi? Mam siedziec cicho bo zaczna grac dobrze za 2 tygodnie? Graja jak frajerzy to mowie ze graja jak frajerzy, jak by grali dobrze to bym powiedzial ze graja dobrze. Ja ich szans na przyszlosc nie skreslam, tylko oceniam terazniejszosc.
3 - Bullsi jak zwykle zaczynaja lipnie sezon, i jak zwykle nie podoba mi sie ani to, ani osoba skitelsa, ktory chu**wo rotuje skladem, i w koncu jak zwykle wkurza mnie to ze majac nie wiem czy nie najglebszy sklad w lidze (w tym roku jeszcze bardziej wzmocniony) tak daja dupska z takimi mocarzami jak sixers czy bucks. Wstyd! I to ze zaczna grac lepiej za jakis czas niczego w tej kwestii nie zmienia.
danp - Śr lis 07, 2007 11:30 pm
Jutro osobiscie sprawdze (zobacze) forme Bulls w United Center przeciwko Pistons. Panowie z ktorymi ide na ten mecz sa wieloletnimi fanami Bulls i boje sie ze zrobie albo powiem glosno cos glupiego Nie ma obaw ide tam jako kibic koszykowki a nie wrog Bulls. Ostatnio Byki zaczynaja swoje sezony tak slabo a potem jak gdyby nigdy nic przychodzi wysoka forma, ty kore jakis strasznie niecierpliwy jestes.
kore - Cz lis 08, 2007 12:16 am
Jutro osobiscie sprawdze (zobacze) forme Bulls w United Center przeciwko Pistons. Panowie z ktorymi ide na ten mecz sa wieloletnimi fanami Bulls i boje sie ze zrobie albo powiem glosno cos glupiego Nie ma obaw ide tam jako kibic koszykowki a nie wrog Bulls. Ostatnio Byki zaczynaja swoje sezony tak slabo a potem jak gdyby nigdy nic przychodzi wysoka forma, ty kore jakis strasznie niecierpliwy jestes.
nie, to nie niecierpliwosc. poirytowanie byloby tu lepszym slowem te rzeczy powtarzaja sie sezon w sezon i po prostu nie podoba mi sie jak moja druzyna tak glupio przegrywa. nie podoba mi sie od kilku lat jej trener. nie podoba mi sie sposob w jaki prowadzi zespol.
InfinitI - Cz lis 08, 2007 12:33 am
A moze tu sprawdza sie przyslowie ze nie wazne jak kto zaczyna tylko jak konczy... Ja tam wierze ze Bulls sie podniosa bo narazie to biegaja po parkiecie jak zagubione owieczki... Nie mam pojecia czym to jest spowodowane a na ich tle kazda ekipa wyglada cudownie...LOL
Jmy - Pt lis 09, 2007 1:54 am
Noah speaks up ... then shuts up
Skiles not thrilled with comments after rookie's 1st game
Scott Skiles publicly reprimanded rookie Joakim Noah on Wednesday for his comments after Tuesday night's loss to the Clippers about the Bulls not playing in unison.
"If I had just played my first pro game, I'd probably keep my mouth shut, to be honest with you," Skiles told reporters at the Berto Center. "It's obvious we're not playing to our ability. There's no doubt about that. I may have a little problem with the phrasing of that, but the point is probably spot-on. But it probably should be somebody else speaking for the group."
Noah appeared shaken by Skiles' reaction Wednesday when reporters confronted him with his coach's comments after practice.
"I don't want to say anything. There's no ... um, there's not ... I don't have a problem with coach Skiles, OK? If he feels that way, I'll shut up," Noah said.
Tuesday night, Noah bluntly assessed the state of the 0-4 Bulls. He said he wanted to see the Bulls give it that "old college try," beginning with Thursday night's game with the Detroit Pistons.
"Every game we play is like, 'Oh, wait till we play the next one. We'll be all good. We're going to kill them the next game.' That's not how it works," he said. "You just have to play possession by possession like it's your last. I don't think we're doing that now."
Noah had two points, four rebounds, three blocks and a steal in nearly 19 minutes in his NBA debut, a 97-91 loss.
"At Florida, we played together so much, like every day, and we knew what it took to win ballgames," he said as he leafed through a French magazine that included a feature story about him. "Losing was unacceptable. Even if we didn't play well, we found ways to win basketball games. " ... It's tough right now. We have 78 more games to go. Our attitude has to be to see the big picture and learn from this.
"I think we're playing hard, but I feel like we're just not together. Everybody's trying to do it by themselves, instead of playing as a team. I think that's the problem."
Skiles might not approve, but Noah is one rookie who speaks his mind.
.
InfinitI - So lis 10, 2007 9:26 pm
Tysrus naprawde fajnie sie rozwija, szczegolnie bloki mi sie podobaja. Dostaje duzo czasu i to owocuje bo widac zbiera doswiadczenie i z niego nalezycie korzysta.
Wirakocza - N lis 11, 2007 3:12 am
własnie nadeszła idealna pora na wyjebanie Skilesa w fotela który zajmuje, nawet nie wiem czy to jest fotel trenera ;]
zespoł jest w dupie.
nasetpny mecz za 5 dni
teraz albo wiecznośc w przeciętnosci bez ataku z samą walecznoscią!
kore - N lis 11, 2007 3:24 am
no prosze, nawet najwiekszy dotychcczasowy zwolennik wstrzynywania sie z opiniami "bo to dopiero listopad" objął moją stronę Miło mi, miło
prawie 40 pkt w 4Q z raptors u siebie kurewska kompromitacja i frajerstwo to mało powiedziane. Czy teraz Szaku rowniez nie moge ponarzekac?
Wirakocza - N lis 11, 2007 3:52 am
objął moją stronę Wink
danp - N lis 11, 2007 4:38 am
Krociutko o wygranym meczu na ktorym mialem przyjemnosc byc.
Przede wszystkim zastanowila mnie niewypelniona hala w meczu przeciwko czolowej druzynie Wschodu czyli Pistons. Jakos to pewnie mozna wytlumaczyc (jak, nie wiem).
Po drugie atmosferka niczego sobie, ale dopiero od IV kwarty, przez pierwsze trzy czulem sie jak na pikniku, malo okrzykow, spontanicznosci co jest dziwne zwazywszy na fakt ze Byki graly dobrze czy momentami bardzo dobrze. Dopiero mega paka z dobitki Tyrusa Thomasa podniosla wrzawe na trybunach, bo pare okrzykow w stylu "Detroit sucks" to chyba nie to, ale moze za duzo wymagam.
Kibicow z Detroit spotkalem zaledwie paru, na meczu nhl Chicago Blackhawks-Detroit Red Wings bylo ich conajmniej 15-20% hali.
Tyrus Thomas zdominowal tablice niesamowicie, Kirk mial mnostwo asyst w tym piekne pick and rolle z Joe Smithem (chyba wlasnie po to Joe S zostal sciagniety do zespolu).
Wiecej nie bede sie rozpisywal bo pewnie kibice Bykow juz dawno ten mecz widzieli, bylem, zobaczylem, zachwycony nie jestem bo nie grala moja ekipa, w IV kwarcie gdy 99% hali, kibicow Bykow stala, ja jako "czlonek" tego 1% siedzialem, po prostu nie moglem sie emocjonowac tym widowiskiem tak jak powinienem, i to sie juz nie zmieni.
Co do tego co Byku/Wirakocza napisal powyzej ciekawi mnie w ktora strone i czy w ogole Paxson zrobi nerwowy ruch, poleci trener czy moze pol druzyny za "jakas" mega gwiazde. Pax raczej nie jest znany z bycia w garacej wodzie kapanym wiec ja bym sie osobiscie nie spodziewal wiele w najblizszych tygodniach.
Aha i kibice Bykow jakos niespecjalnie byliby zachwyceni Kobasem w Bulls, on nie jest "kochany" w Chicago, albo moze ze zlymi kibicami gadalem.
A bilans 1-5 kore to wciaz nie powod do paniki.
InfinitI - N lis 11, 2007 9:16 am
Mimo porazki nie wierze w zadne zmiany trenerow w Bulls. Nie wiem w czym problem bo z Detroit pokazali charakter a tu z Toronto taka kupa. Wydaje mi sie ze bedzie powtorka z historii czyli kiepski poczatek niezly koniec ale.... wcale tak byc nie musi. Co ten wychwalany mlody sklad moze osiagnac w lidze... tez zaczynam powatpiewac ale to normalne gdy druzyna nie gra tak jak powinna tym bardziej ze to juz 3 cia porazka u siebie czyli 1/3 tego co bylo w calym tamtym sezonie. Gdy przyjdzie wyjazd na dziki zachod nie nalezy spodziewac sie cudow wiec kazda porazka na wlasnym parkiecie moze miec ogromnie konsekwencje w koncowym rozrachunku... jesli bedzie co liczyc oczywiscie.
Danp... ile lat mieszkasz w USA ze dziwisz sie atmosferze na meczach amerykanskich lig... Dla mnie na tcyh meczach nie ma czegos takiego jak atmosfera, to jedna wielka kicha i trzeba to otwarcie powiedziec. Gdy patrze na mecze polskiej ligi, tej naszej slabej Ogrange Ekstraklasy chocby to jest przepasc w porownaniu z tym co jest tutaj i powiem tak... Boze chron Polske przed rodzinami na stadionach zajadajacymi kielbaski... Juz wole troche rasizmu i fanatyzmu bo to przynajmniej dodaje troche adrenaliny i tworzy atmosfere walki...a tu,,, nawpiepszaja sie hamburgerow z frytkami popija 2 litrowa coca cola lite i sa zadowoleni ze byli na meczu.
kore - N lis 11, 2007 9:57 am
objął moją stronę Wink
że co?
jaką twoją stronę?
stronę pana chorągiewki?
japę drzeszesz na jesięń krytykując i drzesz ją na wiosnę chwaląc.
jebać twoją stronę!
Szak - N lis 11, 2007 10:45 am
Czy teraz Szaku rowniez nie moge ponarzekac?
Nie odbierałem ani nie mam zamiaru odbierać ci prawa do narzekań (i do chwalenia). Taki masz styl i wyróżnik. Poprzednio jak tutaj pisałem, to odnosiłem się raczej do przedramatyzowanego stylu, w którym zwykłeś to czynić Wiesz, darcie szat, histeria, bluzgi, a gdy już zaczną wygrywać, to klata wypięta w dumie i złego słowa na nich powiedzieć nie można
japę drzeszesz na jesięń krytykując i drzesz ją na wiosnę chwaląc
No, coś takiego.
Wirakocza - N lis 11, 2007 10:46 am
ostatnią rzeczą jaką chcę robić to grzebać się w Twojej twórczości na tym forum i coś Ci udowadniać czy tym bardziej z tobą prowadzić dysputy.
wystarczy mi.
to że traktujesz to forum jak jakiś sposób dowartościowania się i udowadnia zę to ty masz racje średnio mnie obchodzi.
NIe cytuj i nie powołuje się na moje słowa i na tym skonczmy swoją wspolną formową twórczość.
Pozdrawiam czule.
Odnośnie samych BUlls i ich startów, poprzednie sezony mozna było tłumaczyć odjeściem graczy, dyscyplinowaniem młodzieży aklimatyzacją Big Bena w drużynie. Skład był płynny zmieniało się Ben Gordon z formą na poczatku sezonu był wakacyjną. Obecnie skład był ustalony doszedł tylko J.Smith i paru rookie, zespoł nie ma prawa grać takiej koszykówki nie w swojej hali. Ja wiem że Skiles stosuje jakąs terapię wstrząsową i sadzając całą piątkę na ławce zmuszą ich niejako do oglądania tego nędznego spektaklu, ale każda porażka komplikuje sytuajcę obniża potencjalną szansę na wyższy seed przed playoffs.
Jeżli trener nie potrafi przygotwać zespołu od początku rozgrywek do tego indywidualnie gracze sie rozwijają, ale jako zespoł BUlls stoją w miejscu trzeci sezon. Dalej gramy toporny atak opierając się na intensywnej obronie i bieganiu. To że Skiles nie raczy nas w tych meczach graniem trójką małych to trochę za mało by powiedzić że BUlls zrobią postęp w grze a Skiles jest fajnie rotującym kolczem z ustaloną taktyką.
Scott jest niereformowalny.
Van - N lis 11, 2007 11:09 am
ja bym mimo wszystko się u was nad zmianą coacha zastanowił taki Rick Carlisle jest do wzięcia i mógłby być trenerem dobrze pasującym do tego składu i wyciągnąć z nich więcej niż Skiles, może Ben grając znowu u niego trochę by odżył.
Dziwny jest ten start Bulls niby zwykle tak zaczynali, ale w końcu trochę już ze sobą grają a tu takie wpadki i to na własnym parkiecie te plotki z Bryantem też na pewno nie pomogły, ale wszystkiego nie można na to zwalać w końcu akurat Bulls są przyzwyczajeni przez ostatnie lata do słyszenia o potencjalnych transferach ze swoim udziałem. Teraz jeszcze mają serię wyjazdową i wypadałoby w obcych halach nadrobić to co straciło się we własnej chociaż łatwo nie będzie jak nie zaczną w końcu grać na miarę swoich możliwości. Wzięliby się do roboty bo jak się nie to kto w tej konferencji przeciwstawi się Celtics
Wirakocza - N lis 11, 2007 11:30 am
Daletego Van uważam iż teraz jest czas dobry (jezeli w sezonie jest dobry czas na wymianę kołcza) na dokonanie takiej roszady w prowadzeniu Byków.
Parę dni na zapoznanie się z zawodnikami potem sesja wyjazdowa, to czy wrócisz z nią z bilansem 0-ileś tam bedzie mało ważne bo bedzie nowy kołcz i nowe granie, nowe schematy nowa rotacja i walka o skład.
ZOastawaiją Skiles masz oczywsice gwarancję że BUlls bedą znów wymiatać na wiosnę w RS(skoro rokorocznie to robią )ale takie granie powoduje znaczne straty już na starcie a sama gra Byków w ataku na kolana nigdy nie rzucała.
Rick jako kołcz-oczywiscie tak, zna Bena również stawia na twardą defensywę, ma doświadczenia w playoffs.
DObry kandydat.
Lucc - N lis 11, 2007 11:42 am
No trzeba przyznać, że Bulls wystartowali ... fatalnie? Tak to chyba dobre określenie
Gorszy bilans mają tylko Heat (grają bez Wade'a), Wizards (Arenas po kontuzji), Supersonics (jeszcze młodszy niż Bulls skład), Timberwolves (przebudowa) i Warriors (oddanie J-Rich'a). W Bulls żadnych zmian wielkich nie było, poszli nawet zdawało się trochę do przodu ... A tym czasem na start mają 1-5 Coś jest nie tak. Może i się rozkręcą później, ale jak już ktoś wcześniej napisał - początek sezonu odbije się na ogólnym bilansie
Może i zmiana coacha byłaby dobrą zmianą ... Nie tylko ja mam chyba wrażenie, że obecny nie wyciska maksimum z tego składu - który, choć moze i jest ciutkę przeceniany, to jednak potencjał ma i to spory
kore - N lis 11, 2007 12:44 pm
ostatnią rzeczą jaką chcę robić to grzebać się w Twojej twórczości na tym forum i coś Ci udowadniać czy tym bardziej z tobą prowadzić dysputy.
Jak nie masz zamiaru to nie powoluj sie na cos czego nie widziales / nie masz zmaiaru nawet poszukac :]
Nie odbierałem ani nie mam zamiaru odbierać ci prawa do narzekań (i do chwalenia). Taki masz styl i wyróżnik. Poprzednio jak tutaj pisałem, to odnosiłem się raczej do przedramatyzowanego stylu, w którym zwykłeś to czynić Smile Wiesz, darcie szat, histeria, bluzgi, a gdy już zaczną wygrywać, to klata wypięta w dumie i złego słowa na nich powiedzieć nie można
Wiem. I wiem tez ze o wypiętą klatę chodzi Ci gdy mowa o serii z Heat, a dramatyzowanie gdy mowie o niespelnianiu potencjalu. Mozemy tak sobie tlumaczyc to w dwie streony non stop, tylko nie wiem co to da. Naprawde to az tak roznorodnie z mojej strony wyglada? Jak juz nawet "dre jape" na jesien to dre ta jape glownie w strone skitelsa i zarzucam mu te rzeczy ktore - umowmy sie - wczesniej czy pozniej wiekszosc potwierdza. A na wiosne, jesli "jestem wypiety z dumy" to na pewno nie z powodu tego ze kołcz jest zajebisty i chwale sobie jego styl pracy i zmysl strategiczny. Tak ciezko zrozumiec ten tok myslenia?
Co do obecnej sytuacji to jest nieprzecietnie chu**wo i faktycznie, o ile w poprzednich latach ten kryzys na starcie z perspektywy czasu byl zrozumialy to teraz biorac pod uwage wzgledna stabilizacje kadry ciezko to przelknac. Przy 'oswojonym' Benie i juz niemal doswiadczonych ligowcach (w koncu kilka sezonow maja za soba) powinno byc inaczej. Jeszcze gdyby terminarz byl jakis wyjatkowo ciezki, a tutaj Bucks, Sixers, Raptors...
Nie wiem co ta ekipe moze pchnac naprzod oprocz zmiany trenera. Nie widze mozliwosci na radykalna zmiane stylu, rewolucje taktyczna, inny sposob grania. Mozna jeszcze poczekac (ZNOWU) kilka tygodni, ale nie oszukujmy sie, naprawde z takimi grajkami wielu coachow osiagnelo by wiecej juz rok, czy dwa lata temu. Jesli historia sie powtorzy i Bulls dobija w tym roku do 45-50 winów to nie bedzie to zadnym osiagnieciem, a powinno byc uznawane za porazke, bo taki wynik przy ich mozliwosciach to nawet nie plan minimum. Joseph przed dwoma laty po stracie Edka powiedzial ze zeby pojsc dwa kroki naprzod trzeba sie cofnac krok w tyl. No to juz sie cofnelismy, ale jestem ciekaw czy on wierzy ze te dwa kroki wlasnie teraz robimy... Ja juz wtedy mowilem ze ciezko uwierzyc w takie dokonanie, gdy sie ma kogos takiego u steru jak łysy...
Szak - N lis 11, 2007 8:34 pm
Naprawde to az tak roznorodnie z mojej strony wyglada?
Z mojego punktu widzenia tak. Zdziwiłbym się, gdybyś w życiu codziennym nie był człowiekiem porywczym
Bulls mają jakieś problemy charakterologiczne i z wewnętrznym poustawianiem lub motywacją. Bo nie ma sensu któryś raz z rzędu powtarzać, że talent jest itp. itd. Kto wie, może ta zmiana coacha, o którą się cześć fanów dopomina byłaby czymś pozytywnym. Ale czy rzeczywiście Carlisle? On ma opinię gościa, który lubi wszystko mieć poukładane w najmniejszym detalu. Akcje ustawiane od początku do końca, co chwilę timeouty. Takie coś daje oczywiście efekty, jeśli trafi na podatny grunt (w Bulls mogłoby trafić, bo nie ma tam żadnych buntowników czy headcase'ów), ale czy w szerszej perspektywie wyniosłoby Bulls rzeczywiście wyraźnie wyżej niż to, co mógł osiągnąć Skiles? Przynajmniej o dwóch zawodnikach (Tinsley i JON) czytałem przed sezonem, że powinni zaliczyć lepsze rozgrywki i trochę reanimować swoje kariery z tego powodu, że będą mogli się wyrwać z więzów strasznie poustawianej i hamującej kreatywność i swobodę ofensywy Carlisle'a.
Wiem, że Skilesowi nie zarzucacie tego, że lubi gdy zawodnicy dokładnie go słuchają i wykonują dokładnie to, czego oczekuje i że ogólnie jest twardy i stawia na defensywę. Zdecydowanie coacha to zaleta. Zarzucacie mu raczej to, że przesadza, popełnia waszym zdaniem te same błędy od 2-3 sezonów i że swą porywczością (zamordyzmem) narusza chemię. Przynajmniej ja tak to widzę (ogólnie), gdy czytam ten temat. Z tego punktu Carlisle byłby o tyle lepszy, że nie jest takim tyranem, a dodatkowo oferuje to co Skiles, ale na jakby wyższym taktycznym poziomie.
Ale czy to jest to? Czy nie będzie tak, że tam po prostu trzeba jakiejś wymiany, że ściągnąć jakąś gwiazdę z najwyższej półki? Big Ben to już nie to, co w Detroit. Nie wiem, jacy wolni agenci byli tamtego lata, ale czy nie zainwestowano dużych pieniędzy w niewłaściwego człowieka. Jeśli nie było jakichś fajniejszych FA, to spoko, ale jesli byli... Van często pisze, że zawodnicy którzy zarabiają mało, a dużo wnoszą do sukcesów drużyny, zasługują na to, by ich trochę przepłacić na starość. Coś z racji w tym jest, ale w takim razie za zasługi Bena dla Pistons, płaci teraz $ klub z Chicago.
Ale jakby dało się zmienić coacha na kogoś z większą renomą, to byłbym za. Rzeczywiście to dobry moment. Tym bardziej, że Skiles powtarza charakterystyczny już dla niego schemat. Może to kres jego możliwości trenerskich. Carlisle IMO wyżej niż do ECF ich nie doprowadzi, ale przynajmniej na ten sezon to chyba jest cel Bulls. A nawet jeśli mierzą wyżej, to ECF byłby minimum gwarantującym progres względem minionych rozgrywek.
josephnba - N lis 11, 2007 9:41 pm
W Bulls jakas zmiana jest chyba konieczna.
Ja w bajki mówiace, ze sa zaaferowani gadkami o KB nie wierze, bardziej przemawia juz do mnie brak kontraktów dla Denga i Gordiego (choc moim zdaniem tak nie jest), ale co do tego ma słaba gra Kirka? Koles miał być wypoczety itd, a chwilami naprawde wyglada nieporadnie, słusznie komentatorzy z TNT zauważyli w czasie meczu z Pistons, że on fauluje najwiecej w tej chwili w Lidze, co graczom z pozycji G zdarza sie niezwykle rzadko, ale w obliczu tego jak daje sie nabierac graczom, których ma kryć wcale nie dziwi.
Dalej jest Noc, który zatracił przede wszystkim swoją zacietośc w walce o piłki, być moze faktycznie schudł za bardzo co odbija sie na stylu gry jaki prezentuje, bo jak kazdy kibic Bulls wie lubi grę na kontakcie.
Wallace'em się na razie nie przejmuje bo widac, że porusza się najzwyczajniej zachowawczo po parkiecie co moze oznaczac tylko tyle, że kostka potrzebuje czasu na regenerację (na co teraz ma kilka dni).
No i na koniec Skiles. Lubie goscia, cenie za to jaką prace wykonał w Bulls, ale już od jakiegos czasu mam wrażenie (co niejednokrotnie powtarzałem) ze Bulls pod jego kontrolą nie są w stanie osiagnąć wiele wiecej niz do tej pory, jesli ten zespół ma się rozwijac potrzebny jest trener ze świeżym podejsciem do gry, taki, który bedzie kontynuował mysl trenerską Skitelsa, ale jednocześnie wzniesie ją na wyższy poziom, zacznie korzystac z długiej ławki i da ogrywac sie młodym graczom. Nie trudno zauwazyc, że wielu młodych graczy, którzy odeszli z Bulls w ostatnich 2-3 latach (z wyjatkami oczywiscie) zdecydowanie ruszyło z miejsca swoje kariery. Tyczy się to w najwiekszym stopniu graczy z pozycji podkoszowych, którzy jednak w systemie Skilesa sa czesto marginalna częścią ofensywy. To drazni. A własnie na ofensywie zaczynają (i na dobra sprawę konczą) się kłopoty Bulls. Atak jest martwy, mała rotacja, Bulls z kazdym sezonem sa coraz bardziej przewidywalni w ataku przez co przeciwnikom łatwo reagowac na ich zagrywki, a znowu wyłamywanie się z koncepcji grozi ławką... Nie twierdze, ze to tylko wina Skilesa, bo to nie on wkozłowuje piłke sobie w noge czy pieknie wyciera klata parkiet w czasie decydujacej akcji, czy też rzuca głupie trójki zaraz po odzyskaniu piłki przez któregos z partnerów na atakowanej desce!!!
napisałem na początku ze jakies odswieżenie byłoby wskazane i chyba jednak z tego mojego wywodu wychodzi, ze przychylam się do głosów wiekszości- czas na zmiane na stołku trenerskim. Byc moze też dodanie jakiegoś wielkiego nazwiska by pomogło, ale ja jestem zdania, że najpierw powinno zmienic się coacha i zobaczyc czy ten zespół stac na cos więcej niz wieczna pozycja kandydata, ale bez siły przebicia, moze własnie nowe pomysły wymusza na graczach wiecej zaciecia i co za tym idzie większe sukcesy niz dotychczas...
Czekajmy na ruchy paxa, oby wreszcie pojął, ze bez zmian ten zespół będzie skazany na walke w srodku stawki
Van - N lis 11, 2007 10:13 pm
Tak sobie myślę, że Bulls po erze Jordana mieli dość śmieszną sytuację jeśli chodzi o wysokich, których się pozbywali Brad Miller grał bardzo dobre sezony w Pacers i Queens, Brand od paru lat jest jednym z najlepszych PF w lidze i jest dokładnie takim graczem jakiego Bulls brakowało i brakuje, ale tych dwóch oddali i potem kolejni utalentowani wysocy Curry i Chandler, którym w zeszłym sezonie udało się w końcu zrealizować swój potencjał również poza Chicago.
No nic mecz w Staples za tydzień zapowiada się bardzo interesująco jeszcze parę tygodni temu wielu dziennikarzy z ESPN'u było pewnie gotowych postawić wszystko na to, że Bryant wystąpi w tym meczu w roli gościa, mecz będzie na pewno ciekawy i sporo szumu wokół niego będą media robić chociaż zapewne nie tyle ile byłoby gdyby Kobe miał zagrać w koszulce Bulls.
josephnba - N lis 11, 2007 10:25 pm
Van ja dla przykładu oddania Branda do dziś pojąc nie potrafię. Kurde oddawac gracza tej klasy (już wtedy full opcja pod koszem) dla praw do Tysona. Jak ktoś sie dziwi dlaczego Krause jest tak znienawidzony w Chicagowskich kregach niech przyjży sie bliżej tylko tej jednej wymianie...
Gierap - N lis 11, 2007 11:18 pm
Wiele gorzkich słów pada tutaj pod adresem Skielsa i po takim początku(po raz kolejny )trudno się nie zgodzić,Byki wyglądają jak dzieci błąkające się we mgle,a ostatnie spotkanie z Raptors to już był obraz nędzy i rozpaczy,wiele się tu pisze(Byku),że często jak źle idzie to się po nim jedzie,a jak dobrze to popadamy w zachwyt.Coś w tym jest,jednak prawo do krytyki ma każdy,a napewno jest co krytykować,Bulls mieli zrobić ten od już jednak dłuższego czasu zapowiadany krok w przód(który dla mnie oznacza wkońcu dobry start)a nic na to narazie nie wskazuje,oczywiście mogą się przebudzić na wiosnę,jak to zwykle już bywało,czy jednak to nie pokazuje właśnie najdobitniej że pod wodzą Skielsa więcej ta drużyna osiągnąć już nie jest w stanie Czy jednak nie czas zmienić coach'a tylko właśnie po to żeby dać to poczucie że ta drużyna,o której wszyscy mówią jak niezwykle utalentowana jest,może poczynić wkońcu wyraźny postęp po latach powolnego dochodzenia do swego Pewnie ten moment byłby na to najlepszy,jednak wydaje się że Pax nie spróbuje tego "nowego",czyli jednak czeka nas powtórka z rozrywki z zeszłego sezonu i śmiem twierdzić że Bulls nie poczynią specjalnego postępu w PO bo poprostu z tym coach'em nie są w stanie zajść dalej,za mało nowatorstwa w poczynaniach Skielsa,za mało wkońcu wyciśniecia z tej drużyny tego o czym wszyscy mówią i po trzecie mam poczucie że to wszystko do czego doszli teraz Bulls nie jest zasługą łysego,ale samego Paxa,który przemyślanymi decyzjami zbudował i utrzymał najciekawszą drużynę Chicago od ery jordanowskiej i wobec tej naturalnej progresji czas na kogoś nowego na stanowisku trenera i nawet jak Bulls wejdą do ECF swojego zdania nie zmienię,nawet jeżeli drużyna będzie grała dobrze,czemu bo za rok znowu czekało by ją to samo,a to już napewno niebyłby rozwój....
Więc czasn aby GM pomyślał kto by tą układankę rozbudował na miarę możliwości tego składu.
danp - Pn lis 12, 2007 1:46 am
[quote="InfinitI"]
Danp... ile lat mieszkasz w USA ze dziwisz sie atmosferze na meczach amerykanskich lig... Dla mnie na tcyh meczach nie ma czegos takiego jak atmosfera, to jedna wielka kicha i trzeba to otwarcie powiedziec.
[quote]
Absolutnie sie z toba nie zgodze, chadzam regularnie na mecze Chicago Blackhawks i jest duzo lepsza atmosfera niz byla na tym konkretnym meczu Bykow. Nie wiem czy byles kiedys na meczu nfl z przyjazdem 5 godzin przed meczem i przy minus 10 czy 20 ludzie wystawia grille z bagaznikow swoich aut i bawia sie do samego meczu, w trakcie tego meczu i po meczu, to jest prawdziwe swieto. Bylem na meczu Arena Footbal, pomimo ze przy nfl to uubogi krewny atmosferka byla niczego sobie. O akademickich rozgrywkach futbolowych czy koszykarskich nawet nie wspomne (ale to nie zawodowy sport wiec tego nie ma co roztrzasac). Ja nie atakuje tu Bykow tylko sie zastanawiam czy to wypadek przy pracy czy to normalne na meczu kosza bo jak podkreslalem bylem tam pierwszy raz.
A jesli chodzi o szowinizm to moze wolisz takie zabawy:
http://www.sport.pl/pilka/1,65050,4663025.html
Jmy - Pn lis 12, 2007 1:53 am
danp: Kibicow z Detroit spotkalem zaledwie paru
InfinitI - Pn lis 12, 2007 6:52 am
Lubie doping a nie grillowanie. Jak chce isc na grilla to jade w plener na nie na stadion. NFL - nie lubie, wole Rugby nie mniej jednak zdecydowanie bardziej pilke nozna. . Nie bede sie rozpisywal na tematy kibicowskie, Wam podoba sie atmosfera na tych meczach mi kompletnie nieodpowiada. Wyrazilem tylko swoja opinie i nic nie palilem,,, a jak ty palisz to cie zaraz jako wzorwy obywatel USA podpiepsze tam gdzie trzeba... Louisville jest niedaleko...
Jmy - Pn lis 12, 2007 3:16 pm
InfinitI: Wyrazilem tylko swoja opinie i nic nie palilem,,, a jak ty palisz to cie zaraz jako wzorwy obywatel USA podpiepsze tam gdzie trzeba... Louisville jest niedaleko...
Van - Pn lis 12, 2007 5:06 pm
Van ja dla przykładu oddania Branda do dziś pojąc nie potrafię. Kurde oddawac gracza tej klasy (już wtedy full opcja pod koszem) dla praw do Tysona. Jak ktoś sie dziwi dlaczego Krause jest tak znienawidzony w Chicagowskich kregach niech przyjży sie bliżej tylko tej jednej wymianie...
to fakt trudno naprawdę zrozumieć powody tej wymiany, Brand z miejsca w dwóch pierwszych sezonach robił po 20/10 od raz był to PF grający po jednej i drugiej stronie i miał tylko 22 lata a ten kretyn go wymienił
Niestety za tego typu błędy płaci się czasami przez długie lata kto wie czy Bulls z Brandem nie zdobyliby już jakiegoś tytułu, Chandlera się potem już Paxson też trochę głupio pozbył i gdyby się wysilił mógł na pewno coś więcej wyciągnąć niż wygasający kontrakt Browna i Smith, którego jak widać wcale nie chcieli zatrzymać
kore - Pn lis 12, 2007 5:41 pm
Van ja dla przykładu oddania Branda do dziś pojąc nie potrafię. Kurde oddawac gracza tej klasy (już wtedy full opcja pod koszem) dla praw do Tysona. Jak ktoś sie dziwi dlaczego Krause jest tak znienawidzony w Chicagowskich kregach niech przyjży sie bliżej tylko tej jednej wymianie...
to fakt trudno naprawdę zrozumieć powody tej wymiany, Brand z miejsca w dwóch pierwszych sezonach robił po 20/10 od raz był to PF grający po jednej i drugiej stronie i miał tylko 22 lata a ten kretyn go wymienił
Niestety za tego typu błędy płaci się czasami przez długie lata kto wie czy Bulls z Brandem nie zdobyliby już jakiegoś tytułu, Chandlera się potem już Paxson też trochę głupio pozbył i gdyby się wysilił mógł na pewno coś więcej wyciągnąć niż wygasający kontrakt Browna i Smith, którego jak widać wcale nie chcieli zatrzymać
InfinitI - Wt lis 13, 2007 12:38 am
Gdyby tej wspanialej atmosfery na tych meczach nie bylo, to by chyba nikt poza Toba na nie nie przychodzil.
Jmy - Śr lis 14, 2007 2:19 pm
InfinitI: a jesli chodzi o atmosfere to popatrz bo moze nigdy nie miales przyjemnosci byc na takim meczu to wlasciwie nie masz co porownywac.
http://www.youtube.com/watch?v=1nzClBba5uA
josephnba - Śr lis 14, 2007 2:32 pm
A w dupie tam z zarciem siedzeniami przy czy dalej schodów. Ja zasiadam w swoim mega wypasionym fotelu telewizyjnym, przed moim mega 21calowym ukochanym TVkiem z buteleczką dobrego soku/wody/piwa itd i też mam swoją własna atmosferę, a do tego dokładnie widze co sie dzieje na prakiecie (no co jakos sie trzeba pocieszyc, że nie chodze na mecze live)
A jak juz coś napisałem o tych nieistotnych (dla mnie) pierdołach to może cos ważniejszego- Skitels podobno chce znowu!!! obniżyc skład czyli prawdopodobnie wprowadzić do składu Noca... moze on po prostu nie potrafi grac wysokim składem, moze do zwyciestw pod Skitelsem potrzeba średniej wzrostu w granicach 6-7
InfinitI - Śr lis 14, 2007 10:18 pm
Jmy. Powiem Ci ze przesiakłes ta ameryką, odmóżdzyli cie jak wiekszosc spoleczenstwa dlatego rozmowa z toba na sprawy kibicowskie ( nie huliganskie), atmosfery meczowej nie ma sensu bo ty to tak łapiesz jak amerykanie jezyki obce. Jesli obrazilem Cie tym postem to nie chcaielm zebys to odebral zbyt doslownie, byc moze to ja za bardzo jestem zwiazany duchowo z starym kontynentem i z tamtym mysleniem z czego jestem dumny, bo zdecydowanie wole kawior i szampana od frytek z cocacola...
a do tego dokładnie widze co sie dzieje na prakiecie
Jmy - Cz lis 15, 2007 1:35 am
InfinitI: Jmy. Powiem Ci ze przesiakłes ta ameryką
josephnba - Cz lis 22, 2007 7:31 am
No ładnie, nie dość, ze dostajemy po dupach od jakis cieniaków to jeszcze Skitels znowu jakies swoje magiczne motywacyjne numery uskutecznia i znowu publicznie krytykuje graczy w prasie!!! Tym razem chyba przegiął pałę i pewnie Pax kazał mu przeprosić.
Nie wiem jak Wam, ale mnie sie wydaje, że sytuacja na stołku jest najbardziej goraca od 3 sezonów, moze przyniesie to jakieś korzyści...
Maciek - Cz lis 22, 2007 3:50 pm
Nie wiem jak Wam, ale mnie sie wydaje, że sytuacja na stołku jest najbardziej goraca od 3 sezonów, moze przyniesie to jakieś korzyści...
kore - Cz lis 22, 2007 4:18 pm
ja jestem ciekaw co dalej bedzie. czytalem gdzies ze mimo ze przydalaby sie zmiana coacha to do niej nie dojdzie, bo dla paxsona skitels to wciaz swietny fachowiec etc. zenada, kolejny rok a my jestesmy w dupie zwazywszy na nasze mozliwosci. tego lysego pajaca trzeba bylo usunac juz dwa sezony temu a dzis bulls walczyliby o mistrza. a tak - pozostaje nam sie cieszyc ze mooze od stycznia zaczna lepiej grac, a w maju moooze jeszcze bedziemy w post-season ja nie wiem - ile mozna patrzec na bezradnosc, brak pomysluow, kreatywnosci, ogolnie brak jakiegokolwiek sposob na ta druzyne? czy paxson jest slepy, czy nie widzie tego ze czas lysego juz bezpowrotnie minal? ile szans moze mu jeszcze dawac, to juz do cholery trzeci sezon w ktorym sie od tej druzyny czegos oczekuje. minal pierwszy miesiac, a kandydat nr 1 do wygrania wschodu ma najgorszy bilans w konfeerencj i drugi najgorszy bilans w lidze tutaj mysle nawet i seryjne wygrywanie w drugiej czesci sezonu malo co zmieni, obawiam sie ze ten sezon moze byc kleska. nawet gdy w poprzedni ch latach bulls grali kaszane to nigdy nie widzialem zeby odstawiali taka kaszane jak z lakers, nuggets czy raptors gdzie rywali ich po prostu gnoili. ZENADA. ale niech dalej ten lysy idiota kreci tym wszystkim, jak dobrze pojdzie znowu bedziemy sie cieszyc z przejscia pierwszej rundy po. ale to tylko JESLI dobrze pojdzie.
ps. podejrzewam ze teraz powinno byc xciut lepiej, ale jak mialoby nie byc... nie-pokonanie u siebie knicks to juz w ogole odwrocenie wszystiego do gory nogami (choc kto ich tam wie), w toronto porazka, normalka no i hawks u siebie. nie zdziwie sie jak bedzie loss, ale o brak mobilizacji na podbudowanie sie w meczu z tkaim rywalem, zawodnikow nie posadzam. tutaj choc i lysy moglby bardzo mocno przeszkadzac, to samym potencjalem chicago powinno zwyciezyc. potem jeszcze win z bobcats, a daelj seria porazek :] Dallas, w Charlotte, w detroit i z bostonem. I tak oto w polowie grudnia powinno byc zgrabne 5-12
kore - So lis 24, 2007 8:51 pm
dobry mecz, takie spotkanie walki zastanawia mnie cos - mowi sie o bulls ze to druzyna gleboka, mocno zroznicowana, z wyrownana kadra i duza iloscia talentu. Czy zatem to ze przed strata Denga gra Bulls wyglada fatalnie, a po jego stracie katastrofalnie i gorzej niz kompromitujaco to jest obalenie w/w teorii czy juz totalna nieumiejetnosc coacha do przystosowania systemu gry (zakladajac bardzo abstrakcyjnie ze ten debil wie co to jest) do wystepujacych okolicznosci...
InfinitI - So lis 24, 2007 9:32 pm
Mimo ze widac swiatelko w tunelu... chce aby ten listopad sie juz skonczyl. Bulls obnizyli skutecznosc z gry o 10 % w stosunku do ostatniego sezonu. Brakuje przedewszystkim ofensywy... Gordon, Kirk... no i oczywiscie zawodzi Tyrus. Lawka... Smith jeszcze przyzwoicie bo wiele sie po nim nie spodziewalem zato Thabo... kompletna klapa, te dwa pudla w dzisiejszym meczu z NY gdy stal praktycznie nieobstawiony ... Ogolnie Bulls bez formy,,, Mam nadzieje ze ta sytuacja sie zmieni juz w grudniu.
tom21ek - Śr lis 28, 2007 10:09 pm
Posiada ktoś może adresy torrentów meczów CHICAGO z ------------------------La Clippers,Atlantą i Ny Knicks.
josephnba - Śr lis 28, 2007 10:36 pm
były na sport-bit
tom21ek - Śr lis 28, 2007 10:54 pm
Z tej stony ciężko coś pobrać ponieważ nie mogę się tam zarejestrować.
Wyskakuje jakiś błąd.
kore - Cz gru 06, 2007 12:41 am
No, dzisiaj przełom, przynajmniej u mnie... pierwszy raz w sezonie postawiłem na Bulls u buka
Trzeba wykorzystac to ze Bobki sa rozbite i maja 6L z rzedu. Na pewno za nimi przemawia fakt ze wracaja po malym road tripie do domu i beda zmobilizowani zeby sie przelamac u siebie. Ale Bulls w koncu cos tam zaczeli grac. Najpierw 2 winy pod rzad, potem walka z Mavs. Luol wrocil, najwyzszy czas ze na stalym poziomie zaczeli sie prezentowac Kirk z BigBenem. Bo jesli chca w tym sezonie cokolwiek ugrac to takie mecze musza byc wygrane.
InfinitI - N gru 23, 2007 6:43 am
Temat umarl a jest co pisac.Tak marnej druzyny chicago nie widziano od kilku sezonow,,, To juz koniec grudnian a ofenywy jak nie bylo tak nie ma. Mocne teamy nas po prostu zmiataja z parkietu... a pojedyncze zwyiestwa przycodza po meczarniach. Najgosze to ze nie widc wlasciwie w jakim kierunku to wszysto zmierza...Ja ciagle czekam i czekam... i jeszcze 4 meczyki z rzedu...
antek - N gru 23, 2007 8:26 am
Niestety ogladanie Byków to katorga. Mecz z Celtami wygladal strasznie. Fakt, nie było Big Bena, lecz sposob w jaki przegrali budzi nie pokoj. Zawodnicy musza wiedziec ze nie mozna grac tylko rzutem z +5 metrów. Np w meczu z Celtami siedzial rzut Gordonowi. Ale co z tego jesli Deng z Nocionim mieli katasrofalny procent. Do tego hinrich co sie tylko bral za rozgrywanie to od razu strata. Wogole wyglad pierwszej piątki pod nieobecność Wallace'a wygladal smiesznie. Front: Smith/Deng/Nocioni to by sie w Europejskiej koszykowce nie sprawdzil, a mieli oni grac przeciwko duetowi Garnett/Perkins.
Tradce jest konieczny, ale dotyczy sie to trenera. Z Skilesem wyzyny umiejetności to juz osiagnąl w poprzednim sezonie, albo nawet i dwa lata temu.
Kłopoty sa juz zbyt duze i trzeba "cos" z tym zrobic. To cos nazywa sie Pau Gasol
kore - N gru 23, 2007 12:59 pm
Nie, to cos nazywa sie wypier*olenie łysola.
Az zal tutaj pisac, żal ta "druzyne" ogladac, po prostu żenada. W ataku wygladaja jak przecietna deruzyna streetballowa, a i obrona ktora do tej pory jakos ratowala sytuacje bywa do dupy.
Smutne jest to jak idzie "rozwoj" takich gosci jak Thabo czy Tyrus Thomas Kolejny ktorego postawa martwi to Joakim Noah... Co do reszty to co nieco wspomnial antek. Ale jedna rzecz to forma zawodnikow, druga to to o napisal pozniej... Rotacja, zestawianie boiskowych piątek, podział ról. Nie rozumiem jak mozna tak dlugo trzymac tą zakutą pałę na stołku... Dno. Skitels + Bulls = DNO. Potężny potencjał grzęznacy w gównie. Wspomniany Thomas przy innym coachu, ktory znalazlby dla niego dobre miejsce w tej ekipie, bylby juz w tym roku kluczowym graczem w Chicago.
Inna rzecz, ze patrzac na tamten draft i na trade Aldridge - Thomas czlowiek sie zastanawia czy po raz kolejny Paxson nie dal dupy... (myslac o poprzednim nie chodzi mi o Edka, a o Tysona). Nie to zeby Tyrus nie mial potencjalu, no ale jak sie patrzy na Aldridge'a...
antek - N gru 23, 2007 1:13 pm
kore napisales dokladnie co ja mysle, tylko ze nie bales sie uzyc mocnych słow. Po prostu Paxson musi wiedziec ze sa trenerzy, którzy swietnie radza sobie z mlodzieza, obrona itp. Ale sa tez trenerzy wybitni, którzy jak przyjda do ulozonego zespolu (a za taki uwazalo sie Bulls) to moga po prostu wyciagnac z graczy wiele. Skiles jest tylko rzemieslnikiem i on nic nie wyciagnie z nich. Przez 2 lata nie nauczyl ich zadnych zagrywek pod koszowych. Poklcil sie z jednym z najwiekszych talentów ofensywnych podkoszowców- Tyrusem Thomasem o etos pracy. Co on mysli ze wszyscy sa tacy ładni, piekni jak kirk Hinrich. W meczu z celtami sporo grał gray i polowa punktów jak byl na boisku to jego zasluga. Musi on to widziec, ale nieon woli grac pod koszem z Nocem, Dengiem i Joe Smithem.
Wogole "baby bulls" tylkosie cofaja. Zachwycalismy sie driveującym dengiem w poprzednich PO, teraz wrocil do swojego jumperkowania (choc i tak Deng jest najlepszym graczem Byków). Noci poczuł sie nowym Nowitzkim i co ma pilke to rzuca, on musi wiedziec ze zyskal swoja sympatie kibiców swoija zadziornoscia, obrona, hustleowaniem. Do tego cieszylismy kiedy w czwartej kwarcie sieknal jakas trojke, ale to jego którys tam atut, a nie jego głowna opcja. Gordon to juz wogole jest niereformowalny, ja bym po tym sezonie jakas sensownie wymienil, co raz bardziej przypomina mi on Jamala Crawforda, niech ktos mu daje 60 baniek i niech wy@#$$ala. Kirk, wiadomo ze wyzej niz te 15/7 nie podskoczy, powinien sie on bardziej skupic na kreowaniu partnerów, choc tez trzeba przyznac ze rozgrywajacy z niego conajwyzej sredni.
A i jeszce jedno, po co wydawalismy kosmiczne pieniadze na Big Bena, jesli chicago ma pol skladu ponizej 25 lat. Trzeba jasno stwierdzic, ze sklad jest na tu i teraz. Nie mozna ciagle budowac, budowac, draftowac, straftiowac. Trzeba postawić sprawe jasno, trzeba trade'u. Trzeba wysokiego, albo clutch guarda. trzeba, Paul Pierce to juz historia, trzeba sie starac o gasola, O'Neala czy kogolwiek, nie mozna tak stac w marazmie, a raczej sie cofać. mam nadzieje ze Paxson zrobi nam prezent na swieta i zatrduni chocby Ricka Carlisle'a. Obojetne kogo, nawet soprzataczke klubowa, tylko wywalic tą łysą pałe.
InfinitI - N gru 23, 2007 9:36 pm
A ja sie zastanawiam jak ta druzyna 2 razy z rzedu ograla Detroit ktore raczej nie zwyklo odpuszczac meczow...
a wszystkich chetnych zapraszam na nowo otwarta strone poswiecona Chicago Bulls 2007/2008. Enjoy.
http://www.pustak.republika.pl/
Fan - Pn gru 24, 2007 5:41 pm
Życzenie fanów Bulls się spełniło Skiles został ZWOLNIONY
Press Release -
Chicago Bulls Executive Vice President of Basketball Operations John Paxson today announced that Scott Skiles has been relieved of his duties as the team’s head coach.
In a statement released this morning, Paxson said:
“This was a difficult decision to make, but one that was necessary at this time. Scott helped us in many ways during his time with the Bulls; most importantly, he helped this franchise get back to respectability. I am appreciative of his hard work and the imprint that he left on our team.”
At this time, no decision has been made on Skiles’ replacement. On Nov. 28, 2003, Skiles became the fifteenth head coach in franchise history when he succeeded Bill Cartwright. Over the span of five seasons with the Bulls, he compiled a record of 165-172 (.490), and guided the team to the playoffs three consecutive years, highlighted by a first-round series sweep of the defending NBA Champion Miami Heat in the 2007 NBA Playoffs. In eight-plus seasons as a head coach in the NBA, Skiles owns a career coaching record of 281-251 (.528).
2k4 - Pn gru 24, 2007 7:02 pm
To chyba najlepszy prezent świąteczny dla wszystkich fanów Bulls i nie tylko, bo żal się robiło jak ta ekipa gra w tym sezonie. Mam nadzieję, że teraz się to zmieni ;]
Maxec - Pn gru 24, 2007 7:10 pm
To chyba najlepszy prezent świąteczny dla wszystkich fanów Bulls i nie tylko, bo żal się robiło jak ta ekipa gra w tym sezonie. Mam nadzieję, że teraz się to zmieni ;]
Dokładnie miałem to samo wrażenie Łysy popłynął, jego czas w "Wietrznym Mieście" już minął i czas rozejrzeć się za następcą. I szczerze mówiąc to wybór jest taki sobie... Jest JVG, jest CarFratello, no jest Larry Brown do wzięcia... Reszta jest średnia, no chyba, żeby postawić na ambitnego, a niespełnionego asystenta jak Phil Johnson z Jazz
Ostatecznie, zawsze można zadzwonić do "Izajasza"
master - Pn gru 24, 2007 7:15 pm
Jest Rick Carlisle przede wszystkim.... Nie jestem fanem tego trenera, ale jego warsztat to jest górna półka tej ligi, naprawde potrafiłby poukładać Bulls. Oczywiście wyżej cenie Browna, ale o nim jakoś swego czasu jest cicho, nie bardzo wierze póki co w jego powrót (choć jak dla mnie wróci napewno).
Mich@lik - Pn gru 24, 2007 7:30 pm
No to macie chyba najlepszy prezent świąteczny od swojego zespołu jaki mogliście otrzymać Teraz czas na kolejne zespoly, by nam sprawily prezenty
InfinitI - Pn gru 24, 2007 8:29 pm
Skilles zwolnil sie na wlasnie zyczenie. Ja mam do niego wielki szacunek za to co zrobil dla Bykow... Mam nadzieje ze nastepca nie zmarnuje potencjalu tej druzyny i wyniesie ja na polke wyzej..czyli final wschodu.
kore - Pn gru 24, 2007 8:51 pm
A jednak warto bylo pisac listy do niego Jestem zachwycony tym podarunkiem.
antek - Pn gru 24, 2007 9:03 pm
Kurcze lepszego prezentu po wigilijnym "upojeniu" chyba nie moglem dostąc. a jeszcze wczoraj zazaracie pisalismy o tym z korem. Ale ja przynamniej w podswiadomosci, bylem prawie pewien ze Paxson nie wywali Łysego. A jednak.
Najwazniejsze teraz zatrudnic fachowca. Dla mnie kandydatem numer jeden jest Rick Carlisle. Duzo uczyc defensywy Bulls nie bedzie musial uczyć, a raczej przypomniec i moze wykorzytsa potencjal takich graczy jak Tyrus Thomas czy nawet Aaaron gray czy Joakim Noah.
Pierwszy, milowy krok za nami. Teraz moze byc tylko lepiej, oby.
InfinitI - Wt gru 25, 2007 1:16 am
Skilles zlozyl dymisje wiec tym wiekszy szacunek dla niego...
Wirakocza - Wt gru 25, 2007 1:24 am
Pewnie go Reinsdorf do tego zmusił, szkoda że nie zrobił tego miesiąc wcześniej.
Dzięki mu za to ze wyciągnął Bulls z bagna w jakim tkwili, ale jego wady jako trener i człowiek raziły już za długo i wina też Paxa, że długo czekał na zwolnienie tegoż trenera.
Oby udało się uratować ten sezon.
Who next?
mam nadzieję, że nie przyjdzie im do głowy zostac do konca sezonu z którymś z asystentów Skilesa, podobno takie same mózgi do gry w ataku jak Scott.
Gierap - Wt gru 25, 2007 1:37 pm
Czyli życzenia gwiazdkowe dla Byczych kibiców spełnione,w sumie lepiej późno niż wcale,choć nie koniecznie tak długo Pax zwlekał,no ale może chciał jeszcze zobaczyć czy Skiles coś wyciągnie czy już jednak krzyżyk na nim można postawić.
Co do asystentów to bodajże na ESPN wyczytałem że to będzie tylko temprorary, więc można liczyć na poszukiwania nowego coach'a,kandydatów nie za wiele,ale RC czy LB to napewno fachowcy pytanie czy są w stanie wyciągnąć z Bulls maxa tego zespołu,nic pozostaje tylko czekać,bo gorzej już grać ten zespół nie mógł,wszystko wyglądało jak 2-3 kroki uwsteczniania się
Fan - Wt gru 25, 2007 4:27 pm
Według Ricka Buchera z ESPN, to JVG na ten moment nie ma zamiaru wrócić do trenowania. Co do Larryego Browna to wydaje mi się, że tez nie wróci do trnowania tak szybko, a moze już wogóle. Zostaje Carlise i Frattello, ajek nie oni to chyba któryś z asystentów Łysego zostanie coachem.
Jeszcze chodzi taka plotka, ze Gordon i Wallace miałby iść do Rocks za T-Maca.
2k4 - Wt gru 25, 2007 4:45 pm
Według Ricka Buchera z ESPN, to JVG na ten moment nie ma zamiaru wrócić do trenowania. Co do Larryego Browna to wydaje mi się, że tez nie wróci do trnowania tak szybko, a moze już wogóle. Zostaje Carlise i Frattello, ajek nie oni to chyba któryś z asystentów Łysego zostanie coachem.
Jeszcze chodzi taka plotka, ze Gordon i Wallace miałby iść do Rocks za T-Maca.
Jak dla mnie to jakaś bzdura bo po co Rockets Ben przy Yao? Jeżeli do tego nie miałaby być przkoptowana jakś kolejna drużyna to na pewno nie przejdzie takie coś. Ale T-mac by się przydał w Chicago niewątpliwie;]
Kurde zaraz Knicks wyskoczą z ofertą za T-maca albo Yao. No i Lakers z pakiecikiem Kwame, Farmar, Walton, Radman
Fan - Wt gru 25, 2007 5:02 pm
Wiadomo, że taki deal nie przejdzie. To pewnie wymysł dziennikarzy, za T-Maca idzie wyciągnąć więcej. Ale podobno Rockets przymieżają się do oddania kogoś z dwójki Mac, Yao. Może T-Mac do Bucks za Redda i Gadzurica, taki mój wymysł.
InfinitI - Wt gru 25, 2007 5:47 pm
Nie wydaje mi sie zeby Pax zwalnial Scotta w ciemno nie majac przygotowanego plan awaryjnego. Mysle ze dobrze wie kto jest do wziecia na rynku, i coacha poznamy zaraz po nowym roku.
I na dzien dzisiejszy wymiana Chandlera na Big Bena przyniosla wiecej szkod niz pozytku...wystarczy popatrzec na statsy...jedyny pozytyw dla chicago to sprzedaz koszulek allstara i peruk z afrem Big Bena... Jesli ktos myslal ze Wallace bedzie w stanie sprawdzic sie w Bulls na pozycji centra od ktorego jednak wymaga sie wiecej ofensywnej wartosci to sie pomylil,,, Wallace pasowal do detroit bo nie musial sie martwic o ofrnsywe... tu sie mialo to zmienic i mamy taki wynik a nie inny. Mam nadzieje ze nowy trener znajdzie odpowiednie miejsce dla Big Bena i reszty grajkow tak aby optymalnie wykorzystac ich predyspozycje do gry na swojej pozycji.
Young Buck - Śr gru 26, 2007 12:45 pm
Yahoo! -
Serious trade talk typically doesn't begin until January in the NBA, but logic would suggest Chicago Bulls general manager John Paxson is ready to explore ways to trade center Ben Wallace.
The Bulls would have to pay a premium, but one positive is that his contract was front-loaded, which means from the original $60 million deal, he's owed $28.5 million over the next two seasons.
"Change is not always bad," Wallace said after Saturday's dismal 116-98 home loss to Houston. "If everybody wants to be here, we have to step it up."
The most obvious trade targets for the Bulls are New Jersey Nets Point guard Jason Kidd and Memphis Grizzlies center Pau Gasol
InfinitI - Śr gru 26, 2007 9:48 pm
Watpie w ten trade... ale po zmianie coacha cos trzeba napisac zeby tak o suchym pysku kibica nie trzymac... Jesli wszystko wroci na swoje miejsce to i wallace powinien grac na swoim poziomie.
Maxec - Śr gru 26, 2007 10:11 pm
To ja może z nieco innej beczki
Gdy Skiles odszedł i dyskutowaliśmy tu o nowym trenerze, pisałem o Brownie, Fratello czy JVG. Tymczasem przez myśl mi wtedy przemknął, ale o nim nie wspomniałem, bo wydał mi się mało prawdopodobny, Paul Westphal. Tymczasem dziś czytam, że jest to, obok Carlisle'a i Browna trzeci, najpoważniejszy kandydat na trenera Bulls.
Czyli biorą jednak pod uwagę doświadczonego (kapitalny Finał z Suns przeciw Bulls w 1992r., potem Sonics), ale niezrealizowanego od lat asystenta, bo Westphal jest nim w Mavs od czerwca b.r. Swoją drogą to dość niezwykła i zakrawająca na ironię kandydatura...
Mich@lik - Pt gru 28, 2007 10:24 am
Wielkie zmiany w Chicago.. Nowy trener i nowa S5. Zapadły już decyzje ze Ben wraca na ławke. Startującym SG będzie Kirk a pierwszym PG będzie Duhona. Krążą też ploty, że TT nie jest ulubieńcem trenera i będzie grywał mało..
Duhon w s5? To Wam wyjdzie na dobre. Ciekaw jestem jak Kirk sobie bedzie radził grając dłużej na SG;]
Gierap - Pt gru 28, 2007 11:00 am
Ja dziś wchodzę na ESPN. i co czytam:
"Boylan to take reins of Bulls for remainder of 2007-08 season"
I trochę się zagotowałem czyli jednak Pax od początku nie szukał żadnego zastępcy Skilesa,postawił na jednego z asystentów,a jak ktoś już wspomniał są oni podobnej "myśli" co Scott
W sumie może nie być źle,ale mam żal do Pax'a że jak zrobił jeden krok którym było wywalenie łysego to zrobi drugi i zatrudni nowego coach'a spoza kręgu Skilesa o nieco innym podejściu do drużyny i nowymi pomysłami na rozgryzienie zagadki ofensywy Bulls,a tak to pozostajemy w tym samym miejscu myślowym na grę
kore - Pt gru 28, 2007 11:24 am
no to rzeczywiscie chyba starczy tego dobrego... wywalenie łysola wyglada tylko na pozorne zmiany. zadnego trzesienia nie ma. jak mowia poprzednicy - linia "mysli szkoleniowej" Skilesa zostanie zachowana i wracamy do starych dobrych czasow czyli Kirk znow na SG, Gordon znow 6th man, a bardzo utalentowany wysoki grajek znow nie pasuje super-kołczowi... ehhh. Na dzis sezon wydaje sie byc stracony.
josephnba - Pt gru 28, 2007 2:07 pm
Nie przesadzajmy, dajmy mu chwile czasu, poza tym jak wieść niesie jest on tylko tymczasowym trenerem, co znaczy, że Bulls co najwyzej dali mu szanse, a jednocześnie mają zamiar szuakc kogos nowego. KarSp mnie informował o wszystkim (dzięki), ale zapomniał napisac ze to tylko tymczasowa zmiana.
Pamiętajmy ze Carlise (mój osobisty faworyt) i Frank tez zaczynali od niczego. kore poczekajmy jakis czas na gre Bulls, jesli Boyoan po miesięcu (o ile tyle sie utrzyma) nie bedzie rodził nadziei wtedy Twoją krytyke uznam za uzasadniona, a tak to opierasz sie tylko na ogólnie krążcych opiniach, a on nawet jednego meczu jak trener nie prowadził. Dajmy mu choć kilka dni zanim go spuscimy w kiblu
Aha jak juz nie raz pisałem- Skitels to dobry coach, wiele Bulls mu zawdzeczają, ale jak to w tym biznesie bywa jego czas minął i tyle w tym temacie.
I drugie aha- Pax troszke chwilami mnie wkurza- jest za mało agresywnym GMem, czasem to atut, czasem wada, ostatnio niestety zbyt często bokiem to wychodzi Bykom... warto sie nad tym chwilke zastanowic
KarSp - Pt gru 28, 2007 4:44 pm
Pamiętajmy ze Carlise (mój osobisty faworyt) i Frank tez zaczynali od niczego.
Szak - Pt gru 28, 2007 7:29 pm
Nie bierzecie pod uwagę jednej rzeczy. A mianowicie takiej, że coach tymczasowy może dojechać ten sezon do końca, a dopiero w offseason zostanie zatrudniony (jeśli ten tymczasowy nie okaże się objawieniem) prawdziwy, nowy szkoleniowiec. I właśnie ten dostanie drużynę wraz z początkiem całego cyklu przygotowań. Czyli właśnie w lecie, poogląda swoich ludzi w summer league, potem wdroży swoje mechanizmy w czasie campu, preseason, a następnie zacznie rozgrywki. W międzyczasie GM może poszuka wzmocnień/poprawek na rynku FA i transferowym (Gasole, T-Mace itp. ).
Oczywiście sam tego nie wymyśliłem Było to w artykule, chyba na Yahoo! A chodziło w nim o to, że Paxson może nie chcieć jednocześnie płacić dużych pieniędzy z tytułu gwarantowanego kontraktu Skilesa i równie dużych lub większych jakiemuś jego następcy ze znanym nazwiskiem. Jeden coach by trenował, a płace jak za dwóch. Choć nie wiem, na ile lat SS podpisał swoją umowę i czy Bulls będą mu płacić parę lat, czy załatwią z nim porachunki w jeden (obecny) sezon...
Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 307 postów • 1, 2