Jmy - Wt maja 01, 2007 4:58 pm
Przegrali czwarta kwarte, potwornie, nie starczylo sil. Przez pierwsze trzy bronili naprawde dobrze, potem Iverson rozegral fatalna koncowke, nietrafione rzuty, layupy znowu, Blake tez nie trafil z czterech wazych rzutow, poza tym jednym kiedy przekroczyl linie, a Big Shot Bob, zabil trojka. Ma to w DNA ma.
Na Iversona nie mam slow. Wlasnie w czwartej kiedy powinien wykazac najwieksze zaangazowanie i poprowadzic, to dal dupy i tyle. Nie wiem, czy cos z jego plecami, czy co, bo jak sciagnal koszulke to jakis ochraniach, mam to gdzies w sumie. Nie penetrowal, prawda bo nie mogl, taka byla taktyka Popa, trzmac go z dala.
Ale Melo tez nie mial latwo, nawet czasem go potrajali. Dobra robote wykonal przeciwko Bowenowi, raz kiedy go wzieli wzieli w kanapke popracowal lokciami. Coz niezle ten Oberto mu sie usatwil potem (wczensiej to on wlasnie podszedl na te podwojenie i z lokcia dostal)
Co duzy zawod, przez trzy kwarty tak prowadzic, miejscami 8-9 punktow, a potem w koncowce. Ale coz to sa walsnie druzyna najlepsze. Pozwola Ci grac tak, prowadzic, potem w trzeciej role sie odwracaja, za sprawa szybkiej trojki, zelaznej obrony i punktow z pod kosza . To jest szybkie 5 w niecala minute. Potem jakis faul dwa wolne i siedem punktow przewagi stopnialo.
Iverson jest kryty mocno, prawda, ale to nie jest zadne usprawiedliwienie dla jego gry. Owszem, asyst mial 7 to zdecydowanie wiecej niz wczensiej, dobre odegrania, ale tego trzeba bylo wiecej, a nie rzucc nasile. Zabraklo spokoju i opanowania, w koncowce, kiedy trzeba bylo spokojnie, na pewne punkty pojsc, to Melo nagle za trzy rzuca.
Tak sie nie robi. SAS maja Duncana od tego. Kiedy trzeba zdobyc trzeba, a nawet jak nie zdobedziesz to muszisz poprawic w drugiej. Denver mialo momenty, keidy przez trzy kolejne akcje nie trafiali, w czwartej kwarcie. Tak sie nie robi. MAm nadziej na jeszcze jedno spotkanie w PP.
danp - Wt maja 01, 2007 11:29 pm
Poki co Karl wydaje sie zniesmaczony postawa niektorych grajkow i juz zapowiedzial ze JR Smith nie zagra w meczu nr5. HC Denver po sesji video stwierdzil ze takie bledy jakie robil Smith nie mogl mu ujsc bezkarnie, faktycznie Smith gra malo, slabo, ma mnostwo strat, dostal flagranta za glupi faul. Tonacy brzytwy sie chwyta?
KarSp - Śr maja 02, 2007 12:03 pm
Ja mam wrażenie podobne do Monty'ego. Tyhc wielu niepotrzebnych rzutów Iversona po prostu się nie widział, choć nie powiem że były momenty kiedy już chciałem żeby przystopował, ale że będzie to tak wyglądało źle w statystykach to nie sądziłem. nie rozumiem dlaczego tak często grał sam i również chcialbym znac odp na pytanie Vana.A ta liczba asyst świadczy po prostu o tym że Allen miał dużo piłkę w rękach bo starczyło na masę rzutów z kilkoma asystami. Nie zrozumiałe dla mnie jest to, dlaczego tyle rzuca AI bez formy a Melo który ma dobry dzień, oddaje znacznie mniej rzutów, powinni nastawić się na większą grę do Melo skoro trafia. Mam nadzieję, że dziisaj już będzie inaczej, chciałbym powrotu do tego co było w g1 który wygraliśmy.Mam wrażenie, że Allen się podpala, widzi że coś zespołowi nie idzie,przegrali 2 mecze z rzędu, napala się i za bardzo chce pomóc co przynosi niestety odmienne skutki, musi wyjść spokojny, skoncentrowany i nie zapominać co jest dobre dla zespołu.
. Melo i Iverson osaczani musieli oddawać piłki i kluczowe rzuty oddawali Balke i J.R.
InfinitI - Cz maja 03, 2007 4:25 am
z wielkiej chmury maly deszcz tak mozna podsumowac gre Denver w ostatnim meczu ... ostatnim w sezonie 2006/2007. Nie dali rady bo SAS sa lepiej poukladani, maja bardziej wyrownany sklad no i ogolnie sa na ten czas lepsza druzyna. AI kiepsko,,, jakby nie te 2 trojki w 4 tej kwarcie to by skonczyml moze z 12 pktami. Mimo ze w jakis sposob Denver zblizalo sie do SAS to pozniejszy odjazd ten w drugiej polowie 4 tej kwarty byl zabojczy dla Nuggets. Tak naprawde to zadnego z tych zespolow nie cenie specjalna sympatia wiec wynik byl mi calkiem obojetny zreszta tak samo jak Suns vs LAL.
heronim - Cz maja 03, 2007 10:37 am
Denver mieli tak fenomenalny wystep w g1, ze pokusilem sie, zreszta nie tylko ja, ze ta seria bedzie trwala minimum 6 meczy. Oczywiscie jesli chodzi o mojego faworyta tej serii to nic sie nie zmienilo, ale Nuggets mocno zawiedli. Ze spotkania na spotkanie grali coraz gorzej, nie grali juz z takim zaangazowaniem jak w g1, z takim poswieceniem, z takim zebem, nie walczyli juz tak. Po prostu wszystkie ich atuty z g1 slably z meczu na mecz, podobnie jak slabla gra AI. Szkoda, naprawde szkoda, ze tak sie to wszystko skonczylo, niestety nie byli w stanie sprostac grze Spurs w ten sposob, bo San Antonio z meczu na mecz jest niestety coraz lepsze, Denver szli niestety w druga strone.
Graboś - Cz maja 03, 2007 11:18 am
Zawiedli mnie Nuggets, po tym jak pojechali w meczu numer 1 myślałem, że powalczą skutecznie, w ankiecie stawiałem na 4-2 dla Spurs, ale spodziewałem się czegoś więcej po Nuggets.
Ja myślę, że w tej serii ich dużym problemem był Iverson, rzucał więcej od Anthony'ego a trafiał i tak mniej, tak samo było dziś, 22 rzuty, tylko 6 celnych
Po prostu cały czas miało się wrażenie, że Iverson chce pokazac że to on jest liderem tego zespołu i że to on w najważniejszych meczach, w PO będzie ciągnął zespół do zwycięstwa, ale niestety zupełnie mu to nie wychodziło i strasznie zawalił tę serię, Melo tez nie grał jakoś fenomenalnie, ale na pewno dużo bardziej pozytywne wrażenie zostawia po sobie niż AI.
Dla Nuggets to powtórka sprzed dwóch lat i jednak okazało sie, że świetna końcówka RS na nic się zdała, bo Spurs jednak poradzili sobie z nimi stosunkowo łatwo.
KarSp - Cz maja 03, 2007 2:17 pm
Spurs to lepsza drużyna która w tej serii oprócz słąbeog poczatku kontrolowala wydarzenia i wypunktowała Bryłki. W tym ostatnim mecz chyba nawet sami zawodnicy nie wierzyli że są w stanie wygrać, patrząc na skuteczność to szok, Camby walił chyba cepem a nie piłką, Anthony coś tam się starał na niewieel się zdało a Ivers jak w calęj serii walił bez opamiętania. Szkoda że w nocy nie moglemsię nigdize połczyć i mecz znam tylko ze statów. Ale druga kwarta wygrana przez Denver a więc pewnie znowu to samo, czyli jak zwykle, od druigiej połowy nie wiemy co się dzieje. A wykończli ans w serii weterani, najpierw katem był Horry a dzisiaj Finley zagrał magiczne spotkanie. 8-9 za 3-WOW
No ale nic, róznica klas widoczna. Na razie się nie przejmuje, bo to pierwszy sezon Iversona, do tego nie pełny, sporo pauzował też Melo, imeli mało czasu na zgranie, a w PO widać było że czasami jest jeszcze to wszystko nie do końca dopracowane. Prawdziwa seria będzie za rok, jest dużo czasu na przygotowanie się i już rok temu nie będzie wymówek że nie ma zgrania, że zespól jest za mało ze sobą, półtora roku powinno wystarczyć, zobaczymy jaką robotę zrobi Karl, w każdym razie ma skład z potencjałem, nic tylko z nim solidnie i z pomysłem pracować.
GOOO NUUUUUUUUUGEEEEEEEETS!!!
Monty - Cz maja 03, 2007 2:20 pm
Jak heronim typowalem 6-7 meczów i niestety klapa. Nuggets zaskoczyli w G1 i rozbudzili apetyt, ale teraz w perspektywie tej serii widać, ze może to nie był wcale ich świetny mecz, tylko raczej słaby mecz Spurs. Ci zagrali swoje w calej serii i nawet frustracja takiego gracza jak Duncan im nie zaszkodzila. Lepszy pomysl na grę, bez porównania lepsza obrona, ławka miażdżąca w porównaniu z rywalami i do tego fatalna seria Iversona, najgorsza w karierze, oraz chaotyczna gra w aktaku Nuggets i słaba obrona zespołowa (przy w sumie dobrej indywidualnej). Spurs rozciagali ich na obwodzie jak tylko chcieli, co dzisiaj skończyło sie 8/9 Finleya za trzy, a w poprzednim meczu kluczową trójką Horry'ego. No cóż, szkoda, trzeba się wzmocnić i lepszą taktykę opracować i do zobaczenia za rok.
A Spurs gratuluje, szkoda, ze Nuggets nie grali jednak z Suns jak wiekszość z nas chciala. Spurs to rewelacyjny zespół i jeśli chodzi o mnie, to w całej NBA grający najładniejsza chyba koszykówkę. Życzę im sukcesów i awansu do finałów, bo z taka grą na to zasługują i chetnie ich zobaczę z kolejnym tytułem.
Van - Cz maja 03, 2007 2:34 pm
ponieważ co do Lakers się pomyliłem to nie będę tu przypominał tego co pisałem po Game 1 wygranym przez Nuggets
Iverson strasznie słaba seria ciśnie mi się na klawiaturę jeszcze parę słów na jego temat, ale jakoś nie mam dzisiaj nastroju przypomnę tylko to co pisałem jakiś miesiąc temu dla Lakers byłoby lepiej gdyby grali ze Spurs a dla Nuggets gdyby grali z Suns a tak jedna i druga drużyna była zmuszana do walki z silniejszym rywalem, który zmuszał ich do grania w tempie czy w stylu jaki im zdecydowanie nie odpowiada i nie może prowadzić do sukcesów przeciwko tym drużynom.
Liczę oczywiście na Spurs w drugiej rundzie mają wszystko co potrzebne do gry w finale w tym sezonie i nie sądzę żeby Suns im w tym przeszkodzili.
kore - Cz maja 03, 2007 5:30 pm
SAN ANTONIO - DENVER
To bedzie triumf rozwagi i znajdowania zlotego srodka nad monopolizowaniem pilki przez indywidualnosci. Zle sie dla Denver stalo ze nie trafili na Suns...
TYP - 4:1
Uh ah, Iverson genialny lider, siedmiomeczowa seria, fantastyczna para, najlepsza ze wszystkich, Denver Basketball, moga pokonac kazdego etc etc. Po jednym meczu zrobila sie pompa, jakiej niektorzy nie mieli po trzech wygranych i co wyszlo? Wielka dupa blada.
Nie prowokuje, nie robie na zlosc nikomu, po prostu z wielką satysfakcją przytnaje ze mialem racje, co do AI, co do Spurs, co do serii i trafilem w dziesiątkę. A podobno ktos inny zna sie tutaj najlepiej bo oglada dziesiątki meczów wiecej
Cytaty co do ktorych mialem obiekcje, ale gdy probowalem je podwazyc to zostalem skrytykowany
Allen Iverson- lider! to jest lider!
lorak - Cz maja 03, 2007 6:48 pm
a Kore jak tam u Kobe? te jego niezwykle popisy w czwartych kwartach musiały powalać na kolana, prawda?
kore - Cz maja 03, 2007 6:55 pm
a Kore jak tam u Kobe? te jego niezwykle popisy w czwartych kwartach musiały powalać na kolana, prawda?
a to niby do czego? ja tu nie widze nic poza kompletnie pozbawionym sensu spamem. pieprznales cos w ogole nie na temat, co ma w ogole jedno do drugiego.
temat o spurs - nuggets a Ty wyskakujesz z jakimis farmazonami ni z gruszki ni z pietruszki. po co sie w ogole odzywac jak sie nie bardzo wie co powiedziec?
master - Cz maja 03, 2007 8:08 pm
Dobra, dałem sie podpuscić. Ja mam w przekroju pare serii Iversona potwierdzających, że gra w PO lepiej niż w RS. Chcesz ta jedną jedyną serią powtierdzić ze tak nie jest? Bieda człowieku, bieda w twoim wykonaniu.
Co oczywiście ine znaczy, że go w tym momencie usprawiedliwiam. A Lorak pisał w kontekscie tego, że Kobego nie krytykujesz. No tak, to jest twój Bóg.
po co sie w ogole odzywac jak sie nie bardzo wie co powiedziec?
Po raz kolejny tak lubiany przez Ciebie zwrot "own goal"
KarSp - Cz maja 03, 2007 9:06 pm
Uh ah, Iverson genialny lider, siedmiomeczowa seria, fantastyczna para, najlepsza ze wszystkich, Denver Basketball, moga pokonac kazdego etc etc. Po jednym meczu zrobila sie pompa, jakiej niektorzy nie mieli po trzech wygranych i co wyszlo? Wielka dupa blada.
Nie prowokuje, nie robie na zlosc nikomu, po prostu z wielką satysfakcją przytnaje ze mialem racje, co do AI, co do Spurs, co do serii i trafilem w dziesiątkę. A podobno ktos inny zna sie tutaj najlepiej bo oglada dziesiątki meczów wiecej Cool
Jmy - Pt maja 04, 2007 6:24 am
kore, szybko bo czasu na ciebie nie mam, i nigdy nie mialem. te twoje cale znastwo itd... czytam to i sie tylko smieje pod nosem. gdyby np ktos przed rywalizacja mavs, obstawil gs, bewnie zostalby uznany za wariata a dzis za wielkeigo znawce. troszke sobie poczytalem te twoje zapowiedzi przedsezonowe i inne takie, dla mnie jestes tylko smiesznym teoretykiem.
tak naprawde to tutaj wlasnie chodzi o ogladanie tych spotkan i emocje z tym zwiazane. obstawiaj sobie numerki, baw sie tym i potem miej z tego radosc, ale ja szczerze powiedziawszy sram na to. ty wydajsze sie bardziej emocjonowac numerem i tym cos tam powiedzial niz tym co tak naprawde mialo wplyw na taki a nie inny wynik.
ja sobie ogladam mecze PO i sie tym ciesze, opuscilem jak do tej pory 3 + rywalizacje cavs (poza jednym) i to sprawia mi radosc. tobie, widocznie cos innego nie pytam ile meczy chociazby lakers widzaile, juz nawet o denver nie wspomne (o po mowie) gdybs posluchal (tylko po conie?) moze co troszke madrzejsci ludzie niz ty mowia i jak argumentuja to co sie przydarzylo, miedzy innymi ta cala krytyka Iversona, wiesz wystarzylo by nawet poogladac... ja nie bede tego wyjasnial, bo tez nie ma po co.
i tak sie nie zgodzisz, i tak nie zrozumiesz i tak bedziesz mial swoja lepsza opinie i koncepcje. bo przeciez to przewidzaiels. koniec koncow pociesz sie troszke bardziej meczami nba, czy playoffs a nie tym cos sobie tam przewidywal i zakladal. napisalem to i dochodze do wniosku, ze i tak za duzo czasu stracilem, bo wiele bardziej interesujacych rzeczy jest do ogladania teraz podczas playoffs niz marnowanie go na gadke do ciebie. zostawiam ciebie z twoimi kochanymi numermi. naciesz sie nimi do woli.
Kily - Pt maja 04, 2007 6:54 am
Ja również byłem jednym z nielicznych, którzy nawet po pierwszym meczu byli spokojni o pewny awans Spurs i tak też było. Ten game 1 oglądało się naprawdę fajnie, ale nie mogłem się cały czas oprzeć wrażeniu, że Nuggets dłużej tak dobrze w tej serii grać nie będą, a że Spurs grali naprawdę najwyzej przeciętnie jak na siebie i będą się rozkręcać. Jak się okazało, było to słuszne przypuszczenie i nie pomyliłem się będąc pewnym, że serię Spurs skończą w 5-6 meczach. To jest naprawdę klasowa drużyna, o wiele bardziej doświadczona i zgrana, która jak nikt inny konsekwentnie potrafi grać swoje.
Nuggets cóż, to było dla nich za szybko, by coś osiągnąć. Gdyby jeszcze mierzyli się z Rockets czy Jazz, mogliby nawiązać równorzędną walkę w serii, Spurs to jednak póki co za wysokie progi. Za rok powinni być silniejsi. Powinien powrócić K-Mart, będą bardziej zgrani, może Melon nabierze trochę jaj, Iverson powinien nadal trzymać poziom. Tylko czy z Karlem na ławce może to być coś wielkiego? Wątpię, ale nie wykluczam.
kore - Pt maja 04, 2007 11:09 am
Dobra, dałem sie podpuscić. Ja mam w przekroju pare serii Iversona potwierdzających, że gra w PO lepiej niż w RS. Chcesz ta jedną jedyną serią powtierdzić ze tak nie jest? Bieda człowieku, bieda w twoim wykonaniu.
Co oczywiście ine znaczy, że go w tym momencie usprawiedliwiam. A Lorak pisał w kontekscie tego, że Kobego nie krytykujesz. No tak, to jest twój Bóg.
po co sie w ogole odzywac jak sie nie bardzo wie co powiedziec?
Po raz kolejny tak lubiany przez Ciebie zwrot "own goal"
Po 1: czytasz co ja pisze? ja tylko udowodnilem ze jeden mecz o niczym nie swiadczy. Ja nie odmawiam Iversonowi slabych PO kiedys, mowilem tylko ze G#1 jak DLA MNIE o niczym nie swiadczy i regula dobrych PO wcale nie musi sie potwierdzic.
Po 2: ja nie wiem co powiedziec? Doskonale wiedzialem co powiedziec, problem byl tylko w jakich slowach to ujac
Po 3: Kobe Kobem i pozostawmy to na tematy Lakers. tutaj mamy temat Spurs - Nuggs i basta.
Po 4: own goal? W ktorym momencie
Na prawde kore widze ze straszna radość sprawia ci bycie na górze, to żę masz racje i jechanie nas za to że jej nie mamy, do tego z cytatami. Na prawde chcesz żębyśmy się zaczeli bawić w to samo? Brali twoje wypowiedzi gdzie nie masz racji, wkleili i podsumowali ironią?
Wierz mi Karol ze kogo jak kogo ale Ciebie to akurat nie chcialem urazic Te nasmiewania byly skierowane w zupelnie inną strone tak naprawde i dobrze wiesz w którą. Zatem nie gniewaj sie
PS. Co do moich blednych wypowiedzi to nawet te drobne pomylki sa ostro dyskutowane a dobre przewidywania rzadko
No i co do serii LAL - PHX, sa tacy ktorzy wyrazali radosc w jej trakcie, ale wiesz co dla mnie / dla nas to znaczylo? Sam zobacz w odpowiednim temacie
Jmy - nie wiem co ma piernik do wiatraka. Co z tego ze ogladasz dziesiatki meczow, jak ci brak rzeczowych wnioskow z tego. Palnales po jednym meczu kilka bzdur i teraz zadne tlumaczenie ci nie pomoze. Jakie numerki, jaka radosc, o czym ty mowisz. Obiektywizm i rzetelna ocena sytuacji. Kuniec. Wyniki mowia same za siebie, to co sie dzialo na boisku tez. Nie pograzaj sie dalej.
Monty - Pt maja 04, 2007 1:44 pm
Kore seria była bardzo ciekawa tylko niestety jednostronna, skoro 78% przechodzi dalej to te 22% musi odpadać, no i nie ocenia sie zawodnika grajacego 11 lat po jednej serii, w której nie mógł się odnaleźć. Nie wiem po co to teraz piszesz, nie masz już nerwów by narzekać na Lakers, chcesz swoje ego podbudować pokazując, że przewidziałeś wynik, czy to zwykła frustracja?
Graboś - Pt maja 04, 2007 2:01 pm
Kore seria była bardzo ciekawa tylko niestety jednostronna, skoro 78% przechodzi dalej to te 22% musi odpadać, no i nie ocenia sie zawodnika grajacego 11 lat po jednej serii, w której nie mógł się odnaleźć. Nie wiem po co to teraz piszesz, nie masz już nerwów by narzekać na Lakers, chcesz swoje ego podbudować pokazując, że przewidziałeś wynik, czy to zwykła frustracja?
No niby nie do mnie skierowane, ale panowie czytajcie co inni piszą, kore nigdzie tu nie pisze, że Iverson jest słabym graczem bo zawalił tę serię czy coś w tym stylu. Po meczu numer 1, np Jmy wszem i wobec ogłaszał, że trwa super passa z RS, że Nuggets wygrają te serię itd, a kore wtedy napisał, że ten mecz o niczym nie świadczy i że i tak nadal stawia na Spurs. Wtedy został przez niektórych wyśmiany czy coś w tym stylu i teraz po prostu przypomina, że to jednak on ma rację i tyle. Ja tu nie widzę, robienia z Iversona słabego gracz czy czegoś w tym stylu. Czytajcie uważnie, a nie będzie niepotrzebnych kłótni.
Aha, jeszcze słowo o grze Kobe'ego, chyba nie chcecie panowie tutaj porównywać gry Bryanta w tegorocznych PO i Iversona. Przecież to jest śmieszne, taka jest różnica, ze gdyby Iverson zagrał na normalnym poziomie, Nuggets mogliby powalczyć o coś więcej, natomiast Kobe zagrał bardzo dobrą serię, a żeby powalczyć w obecnej sytuacji o coś więcej z Suns, Kobe musiałby chyba zagrać serię kosmiczną, tego nikt nie może od niego wymagać. Dlatego chyba zgodzicie się, ze porównywanie gry obu zawodników w tych PO nie ma sensu, bo po prostu Kobe był o niebo lepszy.
Monty - Pt maja 04, 2007 2:16 pm
No niby nie do mnie skierowane, ale panowie czytajcie co inni piszą, kore nigdzie tu nie pisze, że Iverson jest słabym graczem bo zawalił tę serię czy coś w tym stylu. Po meczu numer 1, np Jmy wszem i wobec ogłaszał, że trwa super passa z RS, że Nuggets wygrają te serię itd, a kore wtedy napisał, że ten mecz o niczym nie świadczy i że i tak nadal stawia na Spurs. Wtedy został przez niektórych wyśmiany czy coś w tym stylu i teraz po prostu przypomina, że to jednak on ma rację i tyle. Ja tu nie widzę, robienia z Iversona słabego gracz czy czegoś w tym stylu. Czytajcie uważnie, a nie będzie niepotrzebnych kłótni.
Ok ale to niech sobie z Jmym rozmawia jeśli ma potrzebę pokazania swoich racji po fakcie. Każdy ma prawo do wygłaszania swoich opinii i przewidywań wiec nie wiem po co po fakcie sie czepiać, jeśli to sie nie sprawdziło. A kore imho się Iversona wyraźnie czepia i prowokuje, kiedy mówi o nim jako liderze, bo kiedyś były na ten temat długie dyskusje.
PS. Kłotni nie ma i nie będzie
Me Myself and I - Pt maja 04, 2007 3:20 pm
Ok ale to niech sobie z Jmym rozmawia jeśli ma potrzebę pokazania swoich racji po fakcie.
a najlepiej niech sobie osobiste rozmowy przeniosą na PM, GG, maila czy gdziekolwiek indziej, bo jak na razie to 3/4 ich postów to wzajemne docinki i pyskówki, nie mające nic wspólnego z tematyką tego forum, a przeszkadzające innym w korzystaniu z niego
danp - Pt maja 04, 2007 11:44 pm
Wydaje sie, ze Denver nie udzwigneli ciezaru, jakby przestraszyli sie szansy. Wygrali pierwszy mecz, wszyscy juz widzieli 3-1 po serii 2 spotkan dom/wyjazd, a to przeciez nie takie proste.
Stare lisy sa wciaz ruchliwe, choc jak rowniez spisalem ich juz na straty, ale co defensywa to defensywa, o Popie malo sie mowi, ale swoja robote robi jak malo kto w lidze.
Szykuja sie kolejne zmiany w Denver, slyszalem plotke ze maja nadmiar wysokich i do odstrzalu bedzie Camby i jego duzy kontrakt, ale DPOY mialby zostac wytrejdowany? Chyba to malo prowdopodobne, do tego Blake ma koniec kontraktu i po dobrej drugiej polowce sezonu znajda sie na niego chetni, za nawet przyzwoite pieniadze ktorych Denver nie bedzie mu w stanie dac. Ciekaw jestem kto wtedy poprowadzi gre, AI?
Ciekaw jestem tej serii Spursow i jak beda probowali powstrzymac Nasha i Amare, oj bedzie sie dzialo.
Jmy - So maja 05, 2007 4:16 am
Do kora szybko:
Jesli w koncu zostana mi przedstawione cytaty (cytat) po pierwszy, meczu, ktory pzekonal cie do napisania tego co napisales, podejme te rozmowe. Poki co:
Zacytowals: ja wiem swoje. Nie przypadkiem jest, ze 78% zespolow ktore wygrywaja piersze spotkanie w playoffs, przechodza serie. Tak, tak wlasnie
Bedzie 4-3. To jest najlepsza seria z tych wszytkich, i nikt mnie nie przekona do tego, ze sie myle.
kore - N maja 06, 2007 2:44 pm
Jmy nie wiem po co i o czym chcesz dyskutowac i dlaczego chcesz sie bawic w taką dziecinade. Napisales co napisales i sam doskonale widzisz jaki sens mial twoj post. Wypieranie sie, czy odwracanie senasu tego mija sie z celem, ale jak to jest twoj sposob obrony to prosze cie bardzo. Nie zaprzeczysz jednak ze po jednym meczu podnieciles sie i naprorokowales nie wiadomo co, a ja mam satysfakcje z tego ze taki wielki znawca jak ty co to przygniata wiedzą wszystkich lamusow tak tragicznie dal sie podpuscic jednym meczem, a taki amator jak ja spokojnie przewidzial przebieg serii
nie ocenia sie zawodnika grajacego 11 lat po jednej serii, w której nie mógł się odnaleźć.
Wiem ze sporo osob lubi wmawiac cos czego sie nie powiedzialo ale ja tak nie lubie Ze niby ja ocenilem 11 lat gry Iversona? A gdzie? Ja tu tylko widze ocene tegorocznych PO w jego wykonaniu.
Nie wiem po co to teraz piszesz, nie masz już nerwów by narzekać na Lakers, chcesz swoje ego podbudować pokazując, że przewidziałeś wynik, czy to zwykła frustracja?
Monty - N maja 06, 2007 3:01 pm
-----1-----
Uh ah, Iverson genialny lider,
Cytaty co do ktorych mialem obiekcje, ale gdy probowalem je podwazyc to zostalem skrytykowany
Allen Iverson- lider! to jest lider!
kore - N maja 06, 2007 3:55 pm
-----1-----
Uh ah, Iverson genialny lider,
Cytaty co do ktorych mialem obiekcje, ale gdy probowalem je podwazyc to zostalem skrytykowany
Allen Iverson- lider! to jest lider!
Monty - N maja 06, 2007 10:33 pm
Ok kore ale wciąż nie wiem po co z tym liderem wyskakiwałeś. Nie pamiętam od czego tamta dyskusja się zaczęła. AI nie przyszedł na jakiś trening czy mecz?
Jmy - Wt maja 08, 2007 6:02 am
kore: Jmy nie wiem po co i o czym chcesz dyskutowac i dlaczego chcesz sie bawic w taką dziecinade
ignazz - Pt maja 11, 2007 9:07 am
A mi panowie jest przykro że wchodząc na temat o mojej ulubionej drużynie czytam coś takiego.....
pozostawię to bez komentarza
Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 182 postów • 1, 2