Lucc - Wt lut 13, 2007 10:27 pm
W sumie nie wiedziałem gdzie to wrzucić to dałem to tutaj (zresztą i tak większość to już czytała pewnie ) - http://www.nba.com/features/player_rankings.html
Łysa Pała w końcu wyprzedzony ... Wprawdzie nie za dużo grał ostatnio, ale fakt jest faktem, obecnie to Dirka typują na głównego zwycięzce MVP. Muszę przyznać, że to dosyć miła odmiana widząc na pierwszy miejscu kogokolwiek innego niż Nasha Poza tym Mavs poszli nieco do przodu z bilansem, Suns nieco sie cofnęli (pod nieobecność Nasha, ale dobra ) ... Jestem bardzo ciekawy jak to się wszyskto rozwinie dalej - chciałbym bardzo aby walka pomiędzy tą dwójką trwała do konca
Graboś - Pn kwi 02, 2007 5:09 pm
Czt ktoś wie, dlaczego dziś nie ma żadnych meczów
Próbuje sobie przypomiec coś co może powodowac brak meczów, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to druga rocznica śmierci Jana Pawła II, a to chyba nie jest powodem.
A tak poza tym to można odgrzac ten temat, jakieś podsumowania RS, czy coś w tym stylu, ja tez może coś takiego machnę, jak znajdę trochę więcej czasu.
danp - Pn kwi 02, 2007 6:15 pm
Grabos nie ma zadnych meczykow bo dzisiaj rusza MLB (tak przynajmniej sadze).
Poczatkowo myslalem ze z powodu polfinalu Final Four, ale przeciez jak byl pierwszy polfinal Final4 w sobote to liga normalnie grala, wiec chyba to musi byc MLB.
Van - Pn kwi 02, 2007 6:23 pm
dzisiaj jest finał NCAA więc jak zwykle w tym dniu NBA nie gra
danp - Pn kwi 02, 2007 6:41 pm
dzisiaj jest finał NCAA więc jak zwykle w tym dniu NBA nie gra
Widzisz Van jak pieknie jestem w temacie, a ja myslalem ze Florida gra dopiero dzisiaj
Ale meczyk sobie z przyjemnoscia obejrze, moze choc troche rozwieje moje watpliwosci co do Noaha (duzy dzieciak, za wczesnie na nba) i drewniowatosci Odena w ataku i jego mega szybko lapane faule, oczywiscie to tylko jedno spotkanie...
ignazz - Wt kwi 03, 2007 1:08 pm
dzisiaj jest finał NCAA więc jak zwykle w tym dniu NBA nie gra
Widzisz Van jak pieknie jestem w temacie, a ja myslalem ze Florida gra dopiero dzisiaj
Ale meczyk sobie z przyjemnoscia obejrze, moze choc troche rozwieje moje watpliwosci co do Noaha (duzy dzieciak, za wczesnie na nba) i drewniowatosci Odena w ataku i jego mega szybko lapane faule, oczywiscie to tylko jedno spotkanie...
kore - Cz kwi 19, 2007 9:55 pm
Zdecdyowanie brakuje mi ogolnego tematu o playoffs, w ktorym moglibysmy ogolnie zatypowac wyniki serii od pierwszej rundy do finałów i potem sprawdzic jak wyszlo
Chodzi mniej wiecej o "efekt zbiorczy" naszych przewidywan, o zebranie wszystkich typow z oddzielnych tematow o poszczegolnych seriach. Czy modzi nie maja nic przeciw?
PI3TR45 - Cz kwi 19, 2007 11:08 pm
Zdecdyowanie brakuje mi ogolnego tematu o playoffs, w ktorym moglibysmy ogolnie zatypowac wyniki serii od pierwszej rundy do finałów i potem sprawdzic jak wyszlo
Chodzi mniej wiecej o "efekt zbiorczy" naszych przewidywan, o zebranie wszystkich typow z oddzielnych tematow o poszczegolnych seriach. Czy modzi nie maja nic przeciw?
Jest temat Typer PO przyklejony i właśnie przykleiłem go z myślą o ogólnym typowaniu i takich tam gadkach, a nie tylko odnoścnie tego linku co tam dałem także psokojnie możesz tam zacząć dyskusję, myślę, że nie będzie to problem. jak coś to się wydzieli
Lucc - N cze 10, 2007 8:57 am
http://sports.yahoo.com/nba/news?slug=a ... &type=lgns
Zobaczymy jak to się rozwinie, ale niewiadomo czy początek sezonu przynajmniej mu nie wypadnie
Jmy - Śr paź 31, 2007 2:53 am
No to zaczynamy te NBA!!! Jestem swiezo po ogladnieciu meczu otwarcia pomiedzy Spurs i Blazers. Mecz ciekawy, wbrew opiniom coponiektorych Spurs wcale nie graj nudnej koszykowki (heh) Moje najwieksze zaskoczneie to Aldridge. Naprawde awodnik potrafi grac. Bedzie waznym elementem w tym sezonie jesli chodzi o te druzyne. Ba oprzyszly sezon kiedy wroci Oden, hmm ciekawie mowze byc. Roy nie za dobrze dzis, ale sie chlopak rozkreci.
W koncu pod neiobecnosc Odena to on tu bedzie gral pierwsze skrzypce. Dobra postawa Webstera. Fakjnie, ze mecz nie byl przegrany jakas wielka roznica punktowa (oczywiscie wplyw mialo to odronbienie, ile to bylo 16 punktow przez Blazers) Dziwie, sie ze to mowie, ale naprawde z duza checia bede ten mecz ogladal. Jakos przez ostatnie czasy moja przesadna obojatenosc do LA minela. Coz wszytko sie zmienia.
Graboś - Pt gru 21, 2007 2:57 pm
Od dnia inauguracji obecnego sezonu nikt tutaj nie pisał, ale postanowiłem odświeżyć ten temat, żeby napisać o fenomenalnej postawie Blazers w ostatnich kilkunastu dniach.
Od początku sezonu szło im raczej średnio, nie mogli grać tak źle jak Wolves, którzy są kompletnie rozbici i poza świetnym Jeffersonem nie ma tam kto grać. Raczej większość przewidywała, że Blazers będą też lepsi od Sonics, bo to bardzo utalentowana ekipa, ale bardzo młoda i kompletnie przebudowana. Durant, Green, Wilcox, Watson, Ridnour , niedługo może coś być ciekawego z tej ekipy, chociaż jeszcze długa droga przed nimi, żeby liczyć się w tej lidze.
Natomiast Blazers jakby nie było w to lato nie zostali raczej przebudowani kompletnie. Zaszły pewne zmiany, jak pozbycie się Randolpha, pozyskanie Blake'a, ale nie można tego porównywać do tego co sie działo w dwóch wcześniej wymienionych drużynach. Trzon drużyny już mieli: Roy, Aldridge, Jack, Webster, Outlaw, pozyskali jeszcze oczywiście Odena, ale wiedzieli już przed sezonem, że nie zagra z nimi w tym sezonie. Do tego przyszedł jeszcze z Knicks Frye.
"Młoda, zdolna ekipa, z której większość ludzi gra już ze sobą kilka lat, kiedy dojdzie Oden może być jeszcze lepiej. Jednak ten sezon to będzie dla nich sroga lekcja koszykówki."
Tak pewnie większość ludzi myślała o Blazers, ja też dawałem im trzecie, czwarte miejsce od końca na Zachodzie.
Tymczasem to co się dzieje w tej ekipie ostatnio przechodzi najśmielsze oczekiwnia nawet chyba najbardziej optymistycznie nastawionych kibiców tej drużyny. 9 wygranych meczów z rzędu, w tym miedzy innymi dwa razy z Jazz, z Warriors, z Nuggets, Raptors, Hornets.
Teraz maja już oni bilans 14-12 i zajmują ósme miejsce w konferencji przed Jaz czy Rockets.
Nie mam pojęcia jak długo Blazers będą w stanie grac tak dobrze jak teraz i tak wygrywać, ale na pewno ich gra już teraz może robić wrażenie i przyszłość rysuje się tam w jasnych barwach, tym bardziej, jeśli dodać do tego Odena.
Ja szczerze mówiąc, mimo tej imponującej serii i dobrej gry, nie daje im szans w tym roku na PO. Drużyna, jest tak ja pisałem zdolna i gra lepiej niż się po nich spodziewano, ale Jazz czy Rockets powinni się prędzej czy później obudzić i pozbawić Blazers miejsca w ósemce. Niedługo pewnie przztrafi się też jakaś porażka i ta pewność siebie o której mówił ostatnio Roy, może sie gdzieś zagubić a wraz z nią zwycięstwa.
To jeszcze nie czas Roya i spółki, ale niedługo mogą być naprawdę mocni.
SkinnyMooN - Pt gru 21, 2007 7:19 pm
No fakt Blazers obecnie grają naprawdę świetnie, przede wszystkim bardzo zespołowo. Niesdamowity potencjał w tym zespole, wciąż bez Odena. Wyglada na to, że Portland w końcu się udaje podnieść z dołka po przebudowach i przyszłośc przed nimi, osobiście bardzo lubię ten skład, jeszcze z czasów Sheed'a, Granta i Stoudamire'a. Chyba nikt nie przewidywał, że mogą tak grac , ale od początku sezonu, prawie każdy mecz jaki rozgrywali był na niezłym poziomie i choć nie wygrywali grali zawsze "na kontakcie" z rywalem. Pokazywali, że łatwo skóry nie sprzedadzą. Rezultatów w postaci zwycięstw nie było, ale tak jak mówię mieli sporo meczy gdzie przegrywali kilkoma punktami, po zacietej i wyrównanej walce, głównie chyba przez brak doświadczenia w końcówkach. Jeszcze za wczesnie, żeby wyrokować szanse na PO, ale myślę, że wszyscy zwolennicy tej ekipy i tak już maja powody do zadowolenia, niezależnie od tego czy awansują czy też nie.
Magic - Pt gru 21, 2007 9:48 pm
mnie moze ktos uswadomi ;] kiedys byl taki temat gdzie pisalismy o meczach rozegranych danej nowy, wiecie, kto mial jakis dobry mecz, kto ile punktow rzucil itp, taki zbiorczy topic z bierzacymi wydarzeniami, nazywal sie 'play of the night' czy cos takiego.
moje pytanie brzmi - czy teraz jest tez taki temat do tego, bo juz sie przestaje orientowac w tematach o nba, nba w tv itd.
josephnba - Pt gru 21, 2007 10:13 pm
tamtego topicku juz ni ma bo zamiast słuzyc do omawiania wystepów niebagatelnych służył do nabijania postów polegających na przepisywaniu boxów
2k4 - So gru 22, 2007 7:45 am
No nie mogę 10 pod rząd. Jak dalej będzie do każdy będzie się bał z nimi grać. Co ja gadam, już pewnie się wszyscy boją, bo to co teraz robią daje wielkie wrażenie. Osobiście myślałem, że cały sezon będą przegrywać i walczyć o pick, a tu taka niespodzianka. Zobaczymy jak to dalej będzie, ale chętnie zobaczyłbym ich w playoffs
cieglo - So gru 22, 2007 12:29 pm
Skoro mówimy o dobrych tendencjach, pomówmy także i o tych złych. Aż dziw bierze, że nie ma jeszcze topicu o Knicksach i ich asie - Thomasie. Dziś w nocy mało nie doszło do mordobicia między nim a Q-Richem Ile jeszcze można trzymać tego pseudotrenera na ławce?
Szukałem filmu z tego zajścia, ale nic nie znalazłem. Czy komuś się udało?
JaBoOl - So gru 22, 2007 1:19 pm
mordobicia powiadasz...
nie doszukujmy się sensacji tam gdzie jej nie ma. Ja się Thomasowi nie dziwie. Isiah jest słabym trenerem, ale nie zatracajmy się w tej krytyce. Powinien odejść do nie ulega wątpliwości, ale...widziałes jakiś mecz Knicksów ostatnio? widziałeś co robią zawodnicy? to nie jest wina trenera. Winą IT był początek sezonu kiedy to zespol bez zadnej przemyslanej taktyki próbował coś grać. Próbował bo byli zawodnicy głodni zwycięstwa. Teraz tego nie ma. Teraz nie ma tego czego nie było od początku czyli trenera + nie ma zaangażowania, woli walki zawodników. Tak naprawde tylko Nate i momentami Lee sprawiają wrażenie jakby zależało im na wygraniu. Fire Isiah jak najszybciej, ale nie przesadzajmy, że jest to wyłącznie jego wina. Te wszystkie kompromitacje z Sixers, Pacers- za to należy podziękować nie tylko Isiahi, ale również Jamalowi, Curryemu, Z-Bo itd. za obijanie się przez ponad 40 min. na parkiecie bez większego pozytku (50% to brak myślenia kołcza drugie 50% to brak zaangażowania- ono było na początku i wtedy potrafiliśmy coś grać)
PS. całe zajście to początek 3 kwarty. Na nba.com można obejrzeć, ale tak naprawde nie ma co. Q dwa razy nieładnie sfaulował, a później zaczął sobie narzekać na ławce, Thomas podszedł i sprawe wyjaśnił. Robienie z tego sensacji- to prawie mordobicie itp. jest mocno nie na miejscu
PS2. prawda jest taka, że w NY szykują się duże zmiany...i niestety, narazie nie będa to chyba zmiany na łacwce trenerskiej.
cieglo - So gru 22, 2007 2:21 pm
Zawodnicy zawodnikami, to jest zupełnie osobna historia. Ale Isiah sprawia wrażenie kolesia, który coraz mniej kontroluje sytuację w drużynie. Traci autorytet wśród zawodników, a do tego nie potrafi kontrolować samego siebie. Mógłbym oczekiwać zaczepek ze strony zawodników, to nie nowość. Ale coach, który startuje z pięściami do własnego playera? Co by nie mówił, sytuacja świadczy źle tylko i wyłącznie o nim. To skandal.
Oczywiście trudno ukryć fakt, że nie darzę Thomasa sympatią. Zresztą trudno żywić do niego inne niż negatywne uczucia kiedy w każdym wywiadzie potwierdza, że jest półgłówkiem, który nawet z wysłowieniem się ma problemy. Mimo wszystko nie jestem za tym by każdą porażkę zespołu zrzucać na karb złego coachingu. Ale w tym momencie faktów działających na niekorzyść Thomasa jest cały stos. Już połowa starczy by wywalić coacha w dowolnym innym klubie. A ten wciąż u sterów. Ktoś tutuj na forum zadał słuszne pytanie: czego musi dokonać Thomas by stracić pracę w Knicksach?
Co do zajścia, czy możesz poczęstować linkiem? Nie mogę znaleźć tego na nba.com, a video na yahoo akurat tego nie pokazuje.
JaBoOl - So gru 22, 2007 2:36 pm
Pisząc nba.com miałem na myśli spotkanie w LP. Całe zajście nie jest warte uwagi/zamieszczania tego w video na nba.com. Nikt nie wyleciał do nikogo z pięściami. Q coś powiedział, a Isiah podszedł i sprawe z nim wyjaśnił. To, że Thomas stracił autorytet w drużynie wiadomo już od jakiegos czasu. Najlepszym tego przykładem była sprawa z Marburym. Jeszcze w poprzednim sezonie wszyscy (mówie o zawodnikach) stali za nim murem, dzisiaj myślę, że z chęcia by się go pozbyli. Steph, Malik, dzisiejsza frustracja Richardsona, wcześniej delikatne spięcie z Robinsonem. Thomas prędzej czy później poleci, to nie ulega wątpliwości. Niestety aby ratować swoją posade może chciec zrobic jakaś spektakulara wymiane. Ściągnie do Knicks jakąś gwiazde i kabaret trwa dalej. Z tych gości prawdziwy trener (np. JVG) myśle, że byłby w stanie zrobić naprawde niezła drużyne. Niestety mam wrażenie, że przed zmianą trenera będziemy świadkami mocno głupiej wymiany, w której zostaniemy pozbawieni jakiegoś Lee czy Balkmana. Thomas mówiąc, że jeśli zespoł nie poprawi gry, zmiany nadejdą w najbliższych tygodniach raczej nie miał na myśli swojego odejścia...
Szak - Pn gru 24, 2007 11:31 am
A może by tak słówko o Rashardzie? Zauważyłem, że jakoś się o nim nie mówi, ale póki co wygląda to (jego podpisanie) na kiepski interes. Wiem, że kontrakt jest długi, dopiero to pierwszy rok i że wszystko przed nim... Ale jak dotąd cienko (jak za taki szmal - owszem, mam świadomość, że rynek był ubogi).
"Rysiek" wykręca 18.2p, 5.3zb, 2.4as. Pewnie się z czasem podniesie w tym sezonie, a rozbłysnać może za rok czy dwa. Ale wiadomo było, tzn. raczej się przewidywało, że nie będzie to żaden dominator, ale solidny gość od dostarczania 20, 20+ punktów co mecz. Miał być czystą drugą opcją w Magic.
Tymczasem drugą opcją (określenie umowne, mam na myśli wrażenie), wyróżniającą się, jego Hedo. Turek robi 19p, 6.2zb, 4.2as, rzucając ze skutecznością taką jak Rashard. A zarabia między połową a 1/3 tego co on.
Greg00 - Wt gru 25, 2007 4:05 pm
A może by tak słówko o Rashardzie? Zauważyłem, że jakoś się o nim nie mówi, ale póki co wygląda to (jego podpisanie) na kiepski interes. Wiem, że kontrakt jest długi, dopiero to pierwszy rok i że wszystko przed nim... Ale jak dotąd cienko (jak za taki szmal - owszem, mam świadomość, że rynek był ubogi).
"Rysiek" wykręca 18.2p, 5.3zb, 2.4as. Pewnie się z czasem podniesie w tym sezonie, a rozbłysnać może za rok czy dwa. Ale wiadomo było, tzn. raczej się przewidywało, że nie będzie to żaden dominator, ale solidny gość od dostarczania 20, 20+ punktów co mecz. Miał być czystą drugą opcją w Magic.
ja akurat patrzę na niego nie przez pryzmat kasy jaką zarabia, której taki zawodnik jak on nie powinien był dostać, ale przez pryzmat tego co grał w Seattle i jakim po prostu zawodnikiem jest...a według mnie wszystko to co napisałeś w drugim akapicie Lewis właśnie potwierdza w tym sezonie - nie jest mega gwiazdą, nigdy nią nie był i nie będzie (w tym właśnie durnota władz Magic w kwestii przepłacenia) i uważam, że gra w porządku, na pewno nie zawodzi i z czasem myślę, że ustabilizuje się na 20ppg...a Hedo owszem gra w tym sezonie super i w ogóle fajnie dla oka i właśnie przez ten nie do końca spodziewany wzrost formy Turka Lewis nie jest drugą opcją ale gdyby nie Turek to by nią był (w znaczeniu, że Lewis gra po prostu swoje ale Hedo gra chwilowo lepiej) i na dłuższą metę to Rashard będzie filarem tego zespołu
ignazz - Pt gru 28, 2007 9:21 pm
No to mnie Szaku zadziwiles
Macie kosmiczne problemy w miami a szukasz dziury w calym u sasiada zza midzy
I to wyjatkowo nieudolnie jak na Ciebie!
Rysio gra swoje i to przy zmianie systemu gry, oddania calego przywodztwa howardowi i robieniu masy miejsca wlasnie turkowi.
Hedo jak nowicki trafia z ustabilizowanych pozycji wlasnie po rozciagnieciach obrony rychem a do tego jego niezla gra obronna umozliwia nie meczenie w d wlasnie turka ktory nawet w sas mial problemy w d
Wczesniej w orlando tak|e przez foul trouble hedo mial minuty okrojone
A i pozycja w tabeli inna ni| heat....
Lewis gra swoje przechodzac z zachodu na wschod gdzie gra bardziej twarda ni| w beztroskiej ofensywie sss. To i statsy mniejsze
A kasa jak kasa za fa coraz wiecej placisz ale salary jest ok
Jeszcze by brakowala aby orlando podpissali za mniej lewisa i mieli na allena lub kidda
Niech sily rozkladaja si jak najrowniej w nba...
Szak - Cz mar 13, 2008 8:29 pm
Ale mam refleks...
No to mnie Szaku zadziwiles
Macie kosmiczne problemy w miami a szukasz dziury w calym u sasiada zza midzy
Eee, jakie szukanie dziur u sąsiada? Orlando nic dla mnie nie znaczyło. Napisałem tylko prawdę. Czyli że Lewis jest przepłacony i to ciężko. Zapłacili jak za lidera i gwiazdora na lata, a dostali głównie strzelczyka za 3 a nie prawdziwą siłę ofensywną. To tylko moja opinia i mogę taką przecież wyrazić o dowolnym zawodniku w lidze, nie tylko o kimś z Magic. A to, że mimo tego może im się powodzić i że mogą wyjść na tym dobrze - ok, ich kasa.
A teraz coroczny klasyk (przeważnie jeden z kilku):
http://pl.youtube.com/watch?v=w8WXVJQ06Sk
ignazz - Śr kwi 02, 2008 3:04 pm
Ale mam refleks...
No to mnie Szaku zadziwiles
Macie kosmiczne problemy w miami a szukasz dziury w calym u sasiada zza midzy
Eee, jakie szukanie dziur u sąsiada? Orlando nic dla mnie nie znaczyło. Napisałem tylko prawdę. Czyli że Lewis jest przepłacony i to ciężko. Zapłacili jak za lidera i gwiazdora na lata, a dostali głównie strzelczyka za 3 a nie prawdziwą siłę ofensywną. To tylko moja opinia i mogę taką przecież wyrazić o dowolnym zawodniku w lidze, nie tylko o kimś z Magic. A to, że mimo tego może im się powodzić i że mogą wyjść na tym dobrze - ok, ich kasa.
A teraz coroczny klasyk (przeważnie jeden z kilku):
http://pl.youtube.com/watch?v=w8WXVJQ06Sk
Bastillon - Śr kwi 02, 2008 5:32 pm
to sie usmialem od kiedy rashard lewis jest warty 20mln na rok przez 5 lat?
Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 278 postów • 1, 2