Van - Cz sie 24, 2006 11:37 am
Do założenia takiego tematu natchnęła mnie moja ostatnia dyskusja z ignazzem na temat Lakers i innych drużyn na zachodzie. Nie przypominam sobie tematu o rezerwach poszczególnych zespołów, a że ze względu na sezon ogórkowy mało się dzieje ostatnio, w dodatku offseason zapowiadający się ciekawie, gdzie miały być transfery AI, KG Pierce'a czy inne, które mogły zmienić jakoś układ sił nie doszły do skutku i żadnych spektakularnych ruchów na rynku transferowym nie zobaczyliśmy i raczej już nie zobaczymy także może taki temat się przyjmie i uda się wywołać ciekawą dyskusję czy jak ktoś woli to nazywać kłótnie
Tak czy inaczej to jest na dzień dzisiejszy moje Top 10 jeśli chodzi o rezerwowych. Brałem głównie pod uwagę drużyny będące pewniakami do PO albo takie, które mają na taki awans poważne szanse możliwe, że gdzieś coś pokręciłem z pozycjami czy dałem na ławkę kogoś kto powinien być w S5 itd. ale trudno więc tak to dla mnie na dzień dzisiejszy wygląda:
1. Mavericks
C- Diop/Dampier/Mbenga
PF-Nowitzki/Croshere
SF-Howard/George/Ebi
SG-Harris/Stackhouse/Buckner
PG-Terry/Johnson/Ager
2. Bulls
C- Wallace/Brown/Andruskieviciuos
PF-Nocioni/Sweetney/Allen
SF-Deng/Khryapa/Thomas
SG-Gordon/Griffin/Sefolosha
PG-Hinrich/Duhon/Eisley
3. Heat
C- O'Neal/Mourning/Doleac/Barron
PF-Haslem/Simien
SF-Walker/Posey/Kapono
SG-Wade/Anderson/Wright
PG-Williams/Payton
4. Spurs
C- Elson/Butler/Oberto
PF-Duncan/Horry,Bonner
SF-Bowen/Finley, Williams
SG-Ginobili/Barry
PG-Parker/Udrich/Vaughn
5. Lakers
C- Brown/Mihm/Bynum
PF-Odom/Turiaf/Cook
SF-Radmanovic/Walton
SG-Bryant/Evans/McKie
PG-Parker/Williams/Vujacic/Farmar
6. Nuggets
C-Camby/Nene/Samson
PF-Martin/Smith
SF-Anthony/Najera/Kleiza
SG-Smith/Hodge
PG-Miller/Boykins
7. Bucks
C- Bogut/Gadzuric/Ha
PF-Villanueva/Skinner
SF-Simmons/Patterson/Ilyasova
SG-Redd/Bell
PG-Blake/Williams/Greer
8. Clippers
C- Kaman/Rebraca/Davis
PF-Brand/Thomas/Williams
SF-Maggette/Ross/Korolev
SG-Mobley/Ewing
PG-Cassell/Livingston
9. Cavs
C-Ilgauskas/Pollard
PF-Gooden/Varejao/Marshall
SF-James/Newble/Jackson
SG-Hughes/Pavlovic/Graham/Brown
PG-Snow/Jones/Gibson
10. Kings
C- Miller/Woods/Potapenko
PF-Rahim/Thomas
SF-Artest/Garcia/Williamson
SG-Salmons/Martin
PG-Bibby/Hart/Douby
Brałem pod uwagę obsadę wszystkich pozycji, głębokość składu, posiadanie na ławce jak największej ilości zawodników, którzy są gotowi w każdej chwili wejść i wnieść coś do drużyny przez te minuty jakie dostają, po prostu takich, którzy już dostawali czas na parkiecie nie tylko kiedy wynik meczu był już ustalony. Niżej oceniałem posiadanie na ławce jednego czy dwóch wartościowych zmienników, a reszty to jakieś zapchajdziury więc zanim ktoś pojedzie mi od lovera za umieszczenie pewnych zespołów wyżej od innych niech weźmie to wszystko pod uwagę
Kily - Cz sie 24, 2006 2:03 pm
Ciekawy temat, w sam raz na sezon ogórkowy i może wywiąże się z niego jakaś ciekawa dyskusja. Nie będę się czepiał ewidentnych pomyłek, typu wstawienie Tyrusa Thomasa na SF, tylko skupię się na tym, co mi się tu najbardziej nie podoba.
Dlaczego Ci Twoi Lakers tak wysoko? Gdybyś dał ich troszkę niżej, pewnie nie miałbym pretensji, ale 5 miejsce to na chyba zdecydowanie za wysoko. Porównajmy ich ławkę z ławką niżej ustawionych przez Ciebie Nuggets.
Nene/Sampson vs. Mihm/Bynum
Przewaga Brazylijczyka dla mnie zdecydowana. Jedyne, co tu trzeba uwzględnić, to jeszcze kontuzjogenność i wtedy automatycznie brakuje pewnego zmiennika na C, ale i Mihm nie należy do tytanów zdrowia, a 60/6 dane Nene chyba każe wskazywać, że z jego zdrowiem ma być lepiej. Bynum na pewno lepszy od Sampsona, ale ich gry spodziewam się mało, więc to nie ma większego znaczenia. 1:0 dla Nuggets.
Smith/Kleiza vs. Turiaf/Cook
Joe ma już swoje lata i jest coraz słabszy, ale w porównaniu czy to z Turiafem, czy to z Cookiem i tak musi wypaść lepiej. Do tego mają chyba podpisać Evansa, tak? 2:0 dla Nuggets
Najera/Diawarra vs. Walton
IMO pododbna klasa. 3:1
Hodge vs. Evans/McKie
Wreszcie mogę powiedzieć, ze na tej pozycji Lakers mają lepszego zmiennika, ale wydaje mi się, że Denver może jeszcze podpisać DerMarra, a to sprawia, że jest co najmniej porównywalna. No ale jeśli mówimy o tym, co jest na dzień dzisiejszy to oczywiście punkt dla LAL. 3:2
Boykins vs. Williams/Vujacic/Farmar
Ilość po stronie Lakers, ale jakość? Żaden z tej trójki Jeziorowców nie dorasta do pięt maluchowi z Kolorado. 4:2
Można LAL dodać punkt za większą głębie składu, która i tak wiele nie znaczy (bo po co trzech zmienników na PG?), ale i tak w ogólnym rozrachunku nic to nie zmienia, a i tak IMO muszą być lepsi rezerwowi Denver. Lakersom brakuje przede wszystkim takich naprawdę mocnych punktów na ławce (no powiedzmy, że Mihm jest) takich jak Nene czy Boykins.
Van - Cz sie 24, 2006 4:57 pm
Nene/Sampson vs. Mihm/Bynum
Przewaga Brazylijczyka dla mnie zdecydowana. Jedyne, co tu trzeba uwzględnić, to jeszcze kontuzjogenność i wtedy automatycznie brakuje pewnego zmiennika na C, ale i Mihm nie należy do tytanów zdrowia, a 60/6 dane Nene chyba każe wskazywać, że z jego zdrowiem ma być lepiej. Bynum na pewno lepszy od Sampsona, ale ich gry spodziewam się mało, więc to nie ma większego znaczenia. 1:0 dla Nuggets.
no i tu się właśnie nie zgadzam. Gdyby wziąć pod uwagę ten cały potencjał itd. to oczywiście byłoby jak mówisz zdecydowana przewaga Nene, ale fakty są takie, że przed ostatnim straconym z powodu kontuzji sezonem Nene przez trzy pierwsze lata grajac długo bo średnio 28,2 minuty zaliczał średnio 10.6 punktów, 6.1 zbiórki i 0.7 bloku na mecz, dla porównania Mihm grając przez ostatnie dwa lata w Lakers krócej bo 25.5 MPG miał odpowiednio 10PPG, 6.5 RPG, 1.34 BPG wiem, że statystyki to nie wszystko, ale jednak bywają pomocne w takich sytuacjach.
Fakty są takie, że w porównywalnym czasie Nene nie pokazywał wcale więcej, gdybyśmy mieli oceniać potencjał to taki Kwame przy swoim talencie, warunkach fizycznych powinien grywać w meczach gwiazd i robić po 20/10, ale tak się nie dzieje. Oceniając Nene tylko i wyłącznie za to co do tej pory pokazywał to nie wiem czy faktycznie są podstawy do wychwalania go bo zapowiada się dobrze, ale jakie mam podstawy by wierzyć, że będzie lepszy zwłaszcza po poważnej kontuzji i nowym kontrakcie
Nie twierdzę wcale, że gdybym miał wybór za podobną kasę miec Nene lub Mihma to wybrałbym Mihma wręcz przeciwnie wybrałbym Nene, ale właśnie ze względu na to, że wciąż liczyłbym, że się rozwinie i będzie lepszym graczem, ale póki co mówiąc o następnym sezonie to przewaga Nene jeśli jest to wcale nie tak znacząca.
Smith/Kleiza vs. Turiaf/Cook
Joe ma już swoje lata i jest coraz słabszy, ale w porównaniu czy to z Turiafem, czy to z Cookiem i tak musi wypaść lepiej. Do tego mają chyba podpisać Evansa, tak? 2:0 dla Nuggets
nie byłbym taki pewien Cook z każdym sezonem się rozwija i czyni postępy, w defensywie wielkiego pożytku z niego nie ma, ale potrafi natrzaskać punktów a od defensywy, wprowadzanie elementu walki jest Turiaf także w zależności od potrzeb Lakers mogą sięgając po rezerwowego postawić w większym stopniu na atak czy na obronę.
Boykins vs. Williams/Vujacic/Farmar
Ilość po stronie Lakers, ale jakość? Żaden z tej trójki Jeziorowców nie dorasta do pięt maluchowi z Kolorado. 4:2
Boykins punkty daje drużynie, ale z drugiej strony nie stanowi kompletnie żadnej przeszkody po drugiej stronie parkietu, nie twierdzę, że rezerwowi Lakers w tym elemencie się wybijają, ale nie jest tak źle a ten Williams to zdaje się podobny typ trochę postrzelonego strzelca w ciele rozgrywającego.
Można LAL dodać punkt za większą głębie składu, która i tak wiele nie znaczy (bo po co trzech zmienników na PG?), ale i tak w ogólnym rozrachunku nic to nie zmienia, a i tak IMO muszą być lepsi rezerwowi Denver. Lakersom brakuje przede wszystkim takich naprawdę mocnych punktów na ławce (no powiedzmy, że Mihm jest) takich jak Nene czy Boykins.
a co w wypadku kontuzji Kily wtedy chyba lepiej mieć więcej zawodników, większe pole manewru w zależności od rywala, więcej graczy, którzy wymiennie mogą w trakcie meczu wywierać presję na rozgrywającym przeciwników.
Poza tym dość istotnym aspektem przy ocenianiu rezerwowych jest również to jak często będą musieli zastępować podstawowych graczy co przy kontuzjogenności wysokich Nuggets jest dość istotnym szczegółem ponieważ taki Nene o ile sam będzie zdrowy pewnie Camby'ego w co najmniej kilkunastu spotkaniach będzie musiał zastąpić, Boykins da ofensywnego kopa, ale trochę w inny sposób podobną rolę w Lakers będzie spełniał Cook i Williams jeden i drugi co rzuci to zaraz pewnie odda po drugiej stronie.
ignazz - Cz sie 24, 2006 6:27 pm
.
Dlaczego Ci Twoi Lakers tak wysoko?
Nene/Sampson vs. Mihm/Bynum
Przewaga Brazylijczyka dla mnie zdecydowana.
Nie podlega na razie wątpliwości że 29 GM wolałoby Nene zamiast Mihma, zapomnijmy o kontuzji bo nie sądzę aby włodarze klubu ryzykowali 60 mio, tym bardziej po kłopotach z Amare. Van przyznaj szczerze że przesadziłeś, właśnie o tym oisałem w poprzedniej dyskusji, na pewno LAL nie są w top 5 ligii.
który z wymienionych przez ciebie graczy łapie się do słabszego teamu do S5 ( bo Boykins, Nene a nawet Smith np. w NJ tak!) mihm jedyne nazwisko w tym gronie ale tylko ze względu na kryzys C!
Jeśli mały Earl jest dla cibie słaby to powiem że Williams jest słabszy!
Smith/Kleiza vs. Turiaf/Cook
Joe ma już swoje lata i jest coraz słabszy, ale w porównaniu czy to z Turiafem, czy to z Cookiem i tak musi wypaść lepiej. Do tego mają chyba podpisać Evansa, tak? 2:0 dla Nuggets
Van - Cz sie 24, 2006 7:20 pm
Nie podlega na razie wątpliwości że 29 GM wolałoby Nene zamiast Mihma, zapomnijmy o kontuzji bo nie sądzę aby włodarze klubu ryzykowali 60 mio, tym bardziej po kłopotach z Amare. Van przyznaj szczerze że przesadziłeś, właśnie o tym oisałem w poprzedniej dyskusji, na pewno LAL nie są w top 5 ligii.
oj ignazz przecież sam napisałem, że sam wolałbym Nene i jestem przekonany, że nie 29, ale 30 GM podobnie, ale to głównie ze względu wciąż na ten jego potencjał a nie to co prezentował do tej pory, ja naprawdę rozumiem, że statystyki to nie wszystko, ale nie sądzisz, że jak na tak dobrego gościa w dodatku dostającego sporo czasu gry powinien mieć te statsy jednak lepsze niż taki przeciętniak jak Mihm
który z wymienionych przez ciebie graczy łapie się do słabszego teamu do S5 ( bo Boykins, Nene a nawet Smith np. w NJ tak!) mihm jedyne nazwisko w tym gronie ale tylko ze względu na kryzys C!
Jeśli mały Earl jest dla cibie słaby to powiem że Williams jest słabszy!
tu robisz znowu to samo co zarzucasz mnie, podaj mi jedną drużynę, która Boykinsa wystawiłaby do S5. Fajny mały gracz wniesie trochę punktów jak wchodzi, ale raczej niewiele poza tym. Joe Smith też starterem by nigdzie nie został już, widziałeś go w ogóle w ostatnim sezonie to już nie jest ten sam przeciętny Józek, a jak już koniecznie kogoś z Lakers chciabyś gdzieś jako startera poza Mihmem to Cook, którym podobno Rockets byli zainteresowani i miałb tam być PF widać to jak w meczu przeciwko nim miał 27/10 zrobiło na nich wrażenie, aha i co dość zabawne taki Evans miałby spore szanse na załapanie się do S5 Nuggets jako SG mając za konkuencję jedynie J.R. który jak dotąd jest jednym z tych niezrealizowanych talentów w dodatku stwarzającym problemy.
Mihm owsze solidny gracz dostanie sporo minut, ale reszta z dużą rotacją ?
a kto powiedział, że mecz w mecz każdy ma dostawać sporo minut wszystko zalezy od rywala i tego czego akurat potrzebujesz mając dłuższą ławkę masz większy komfort wyboru a nie masz dwóch graczy i w momencie kontuzji nawet mało znaczącego role playera pojawiają się problemy bo nie bardzo masz go kim zastąpić.
- Atlanta z Lue+salimem+Joshem+Pachulią i ogromną dziurą na PF!!!!!
- Boston z Rondo+Tony Allen+Gerald Green+B.Grant+Teo Ratlif
- NYK - Nate+Francis+QR+Lee+JJames ( wiem wiem zero ambicji ale mając ich w LAL odczułbyś Van różnicę)
Orlando - z Arroyo Dooling Ariza Garrity Batie!
SSS - Earl Wilkins Collison fortson i młody sene ( dziura na SF)
jak mówiłem skupiłem się na zespołach myślących poważnie o PO, ale większość graczy, których tu wymieniłeś albo nie jest lepsza od rezerw Lakers- Brian Grant sorry napatrzyłem się na niego dwa lata temu i teraz chyba lepiej nie jest, albo to młodzi gracze podobnie jak taki Bynum czy Farmar w Lakers, z których nie bardzo wiadomo co będzie.
A na pewno LAC
to też ciekawe zwłaszcza przy braku przyzwoitych zmienników dla Branda i Kamana. Thomas, Ross i Livingston ( o ile będzie zdrowy) to dla mnie jednak za mało.
PI3TR45 - Cz sie 24, 2006 8:23 pm
Fajny temat Van, tylko ja bym dał Lakers na pierwszym miejscu, to i obrona tego zdania byłaby jakimś wyzwaniem bo jak widać wszyscy skupiają się na Lakers
Nie podlega na razie wątpliwości że 29 GM wolałoby Nene zamiast Mihma, zapomnijmy o kontuzji bo nie sądzę aby włodarze klubu ryzykowali 60 mio, tym bardziej po kłopotach z Amare.
Jeśli mamy się kierować talentem i potencjałem, to na pewno i 30 GM'ów wolałoby Turiafa niż Smitha, bo Francuz jest dużo młodszy i ma jeszcze mnustwo miejsca na poprawę. Wychodzi na jedno i wśród wysokich jest 1-1 wg tego co piszesz. Osobiście przychylam się do zdania Van'a i również mając do wyboru obu centrów na 1 sezon to wybrałbym gracza Lakers. Czemu? Bo Brazylijczyk oprócz talentu i potencjału (nijak nieprzydatnego jeśli bierzemy 1 sezon pod uwagę) posiada również mniejsze doświadczenie i (przede wszystkim) kiepskie zdrowie. Patrząc w statystyki Nene również przegrywa z Mihmem. Nie widzę konkretów ignazz...
BTW Pewnie 7 lat temu mówiłeś to samo o działaczach Phoenix...
który z wymienionych przez ciebie graczy łapie się do słabszego teamu do S5 ( bo Boykins, Nene a nawet Smith np. w NJ tak!) mihm jedyne nazwisko w tym gronie ale tylko ze względu na kryzys C!
Mihm się łapie, bo kryzys na C, a Nene już ten kryzys nie obowiązuje? gdzie tu konsekwencja?
Ja za taką głębię składu dziękuję.... [...] A co gdy kontuzje?
sam zadałeś sobie dobre pytanie... może przy okazji odpowiesz? bo text z Odenem traktuje jako żart...
Ja dostosowałbym LAL do poziomu Cavs a niewiele wyżej lub porównywalnie IMO są:
- Atlanta z Lue+salimem+Joshem+Pachulią i ogromną dziurą na PF!!!!!
- Boston z Rondo+Tony Allen+Gerald Green+B.Grant+Teo Ratlif
- NYK - Nate+Francis+QR+Lee+JJames ( wiem wiem zero ambicji ale mając ich w LAL odczułbyś Van różnicę)
Orlando - z Arroyo Dooling Ariza Garrity Batie!
SSS - Earl Wilkins Collison fortson i młody sene ( dziura na SF)
A na pewno LAC.
Przede wszystkim przeczytaj pierwszy post Van'a:
Brałem głównie pod uwagę drużyny będące pewniakami do PO albo takie, które mają na taki awans poważne szanse możliwe
ale ok, sprawdźmy:
Cavs
C: LAL
PF: Cavs
SF: powiedzmy, że remis, ale nawet punkt dla Cavs nic tu nie daje...
SG: LAL
PG: LAL
LAC
C: LAL
PF: LAL
SF: LAC
SG: LAL
PG: LAC
Znowu Lakers...
I znowu topic zmieni się w bitwę LALakers - Reszta Świata
[ E D I T ]
no to mnie Van wyprzedziłeś. A myślałem, że uda mi się bezboleśnie wejść do dyskusji
Kily - Cz sie 24, 2006 8:30 pm
Nene/Sampson vs. Mihm/Bynum
Przewaga Brazylijczyka dla mnie zdecydowana. Jedyne, co tu trzeba uwzględnić, to jeszcze kontuzjogenność i wtedy automatycznie brakuje pewnego zmiennika na C, ale i Mihm nie należy do tytanów zdrowia, a 60/6 dane Nene chyba każe wskazywać, że z jego zdrowiem ma być lepiej. Bynum na pewno lepszy od Sampsona, ale ich gry spodziewam się mało, więc to nie ma większego znaczenia. 1:0 dla Nuggets.
no i tu się właśnie nie zgadzam. Gdyby wziąć pod uwagę ten cały potencjał itd. to oczywiście byłoby jak mówisz zdecydowana przewaga Nene, ale fakty są takie, że przed ostatnim straconym z powodu kontuzji sezonem Nene przez trzy pierwsze lata grajac długo bo średnio 28,2 minuty zaliczał średnio 10.6 punktów, 6.1 zbiórki i 0.7 bloku na mecz, dla porównania Mihm grając przez ostatnie dwa lata w Lakers krócej bo 25.5 MPG miał odpowiednio 10PPG, 6.5 RPG, 1.34 BPG wiem, że statystyki to nie wszystko, ale jednak bywają pomocne w takich sytuacjach.
KarSp - Cz sie 24, 2006 9:03 pm
Znowu zaczyna sie temat Lakers, to ja dla odmiany chcialbym pociaganc cos innego. Mianowicie temat Spurs i Heat. Dla mine Ostrogi w maja lepsza łąwke rezerwowych. Jako ze poprzednicy zaczeli taki sposob takze robie porownanie.
Mourning/Doleac/Barron vs Butler/Oberto
Wielka sila jest w ZO, ale pamietalbym o jego zdrowiu, dalej za nim jest tylko drewniany Doleac. Po przeciwnej stronie Butler i Oberto ktoreog bym nie lekcewazyl i nie spychał od razu do roli 3 rezerwoweog na C bo to gracz z naprawde wielkim pontencjalem
NIech bedzie to 1:0 dla Heat mimo wszystko, choc strach myslec co bedzie bez Zo.
Simien vs Horry,Bonner
Tutaj chyba nawet nie trzeba pisac. Simien jest slabsyz od sameog Roberta a co dopieo z niezlym i potrafiacym sporo wniesc i efektywnie zagrac w krotkim czasie Bonnerem
1:1
Posey/Kapono vs Finley, Williams
Tutja w sumie jest na remis, bo obaj to dosc niezli gracze, choc skrajnie rozni, aczkolwiek ja gdybym mial wybor to osobiscie wzialbym Finley'a, bo to dalej swietny shooter omgacy pociaganc kazdy zespoł
1:1 dalej
Anderson/Wright vs Barry
Ja wzialbym Barry'ego. Nawet jednego, bo to dalej niezly strzelec i dobry defensor. Anderson to taki szaraczek ktory funkconuje przy Wadzie.
2:1 Spurs
Payton vs /Udrich/Vaughn
Teraz natomiast wzialbym dwojke Udrich i Vaughn. Gary nie ma juz swoich lat a Słoweniec jest przebojowy, nieustepliwy i do tego jest tez VAughn ktory moze ine jest jakims allstarem ale przydac zawsze sie przyda
Dla mnie 3:1 SAS
Podsumowujac ławka Spurs dla mnie wygrywa, przy 3 kontrowersyjnych pozycjach gdzie jest bardoz blisko remisu, jeden taki rezulat i na jednej pozycji Spurs miazdza Miami, wiec chocby z teog wzgledu ze tutaj mam w miare rowno do innych walczacych o czolowe miejsca i brak u mnie dziury na PF z lawki( a przeciez Haslem to nie jest gracz na 48 minut) wzialbym bench San Antonio.
PS. P co maja CAvs do dyskusji na temat lawek Nuggs i Lakers? NIkt nie ukrywa ze bench rodem z LAL jest lepszy od tego z Ohio, dlatego tez Lakers sa w klasyfikacji wyzej i nie budiz to kontrowersji.
Wirakocza - Cz sie 24, 2006 9:05 pm
cóż, czytam, czytam i pokalkulowałem, użyłem kalkulatora i nie bardzo wychodzi na przewagę ławki LA nad Nugs, chyba, ze do tej ławki doliczamy Phila Jacksona i G.Karla(w koncu na tych ławkach siedzą), wtedy tak LA mają przewagę
Ten cały Turiaf i Bynum niepokazali przez sezon nic oprócz dwóch w porywach do pieciu meczy co by ich stawiac w jakiejś uprzwilejowanej sytuacji, owszem młodzi, potecjalnie mają się sprawdzić, ale to tylko potencjalnie. Jeden coś ze zdruufkiem ostro niedomagał a drugi zagrał fajna lige letnią, troche to mało.
Nazwiska na PG na chwilę obecną do mnie nie trafiają, bo kto tam jest? dwóch debiutantów i vujcic ilośc przerasta jakośc a to chyba nie o to w tym chodzi. Oczywiscie kóryś znich moze pozytwynie zaskoczyć, ale to czyste gdybanie.
Tak więc ławka dla Nugs co nie zmienia faktu, że LA i tak bedzie z lepszym bilansem na koniec RS niz NUGS
SG-Gordon/Griffin/Sefolosha
kore - Pt sie 25, 2006 12:00 am
A ja uwazam ze temat nawet jak na offseason niepotrzebny. A to z bardzo prostego powodu. Wszystko sprowadzilo sie do stwierdzenia "Van przesadziles bo tak na prawde to..."... Jeszcze zeby takie argumenty przeciw temu TOP 10 byly przekonujące... Ale tak to ci przeciwnicy umieszczenia Lakers tak wysoko wybraniają swoich racji bez ładu stawiając tezy jedynie na uzytek i potwierdzenie tego co chą nam przekazac zapominając że tlumaczenie moze dzialac i w drugą strone, co świetnie wychwycil w paru miejscach Piotrek że posluze sie jednym z jego cytatów:
Jeśli mamy się kierować talentem i potencjałem, to na pewno i 30 GM'ów wolałoby Turiafa niż Smitha, bo Francuz jest dużo młodszy i ma jeszcze mnustwo miejsca na poprawę. Wychodzi na jedno i wśród wysokich jest 1-1 wg tego co piszesz.
KB81 - Pt sie 25, 2006 6:29 am
W praktycznie każdym nowym temacie, który ma w sobie potencjał do jakiejść ciekawej dyskusji (jak ten) prędzej czy póxniej (częściej to pierwsze ) dochodzi do walk jak to trafnie określono LAL vs. Reszta Swiata.
Może nie będę oryginalny, ale też wydaje mi się, że potencjał to nie wszystko. Już nie jeden zawodnik, który miał potencjał był zmiennikiem dla takiego solidnego grajka (jak Mihm) i szczególnie dotyczy to pozycji podkoszowych.
Jeśli idzie o porównanie PF-ów to nie rozumiem Kily-ego. Turiaf dla mnie nawet w tych 5 meczach, które zagrał pokazał sie z lepzej strony niz Smith. Dyplomatycznie dając tu remis o już w porównaniu Cooka i Kleizy nie mam wątpliwości.
Nene ma na pewno większy potencjał od Mihma, tylko nie wykluczone, że za rok napiszemy to samo. Bo Mihm znowu będzie grał po 20-25 min. w większości meczów na swoim poziomie, a Brazylijczyk zagra w połowie meczy, w których co raz to nowe kontuzje nie będą pozwalały mu rozwinąc skrzydeł. Oczywiście nie musi tak być, ale nawet w takim przypadku nie wiadomo jak to sie potoczy.
Dodatowo duży plus należy się ławce Lakers za to, że poszczególni zawodnicy nie są przywiązani do swoich pozycji, Turiaf może zagrać na C, Cook na SF, Evans na SF, S. Williams na SG. Smith nie zagra na innej pozycji, podobnie jak Kleiza, Boykins raczej też odpada.
spabloo - Pt sie 25, 2006 6:59 am
ale fakty są takie, że przed ostatnim straconym z powodu kontuzji sezonem Nene przez trzy pierwsze lata grajac długo bo średnio 28,2 minuty zaliczał średnio 10.6 punktów, 6.1 zbiórki i 0.7 bloku na mecz, dla porównania Mihm grając przez ostatnie dwa lata w Lakers krócej bo 25.5 MPG miał odpowiednio 10PPG, 6.5 RPG, 1.34 BPG wiem, że statystyki to nie wszystko, ale jednak bywają pomocne w takich sytuacjach.
Fakty są takie, że w porównywalnym czasie Nene nie pokazywał wcale więcej(...)
Pomocna może być też statystyka +/- prowadzona przez 82games.com z której wynika, że Nene był w tej klasyfikacji na 6 miejscu w sezonie 2003/04. Daje to jakieś podstawy do twierdzenia jak ważnym graczem dla drużyny jest ktoś taki jak Nene, czyli gość od czarnej roboty, od stawiania zasłon, od zastawiania deski, od krycia silnych wysokich zawodników drużyn przeciwnych. Mówi ci to coś Van? Jest taki gość, którego stawiasz w TOP5 obrońców wśród wysokich. To ja ci powiem, że jeśli Nene byłby zdrowy, to musiałbyś wymyśleć coś takiego jak TOP6 .
Tak w ogóle to można by uściślić jakoś kryteria. Czy oceniamy ławkę w ten sposób, że wystawiamy ich jako pierwszą piątkę i porównujemy ze sobą (jeśli tak to Magic pojechali by Lakers, bo LA nie mają na ławce takiej postaci (lidera) jak Arroyo; poza tym jest szansa, że Hill w tym sezonie zagra i nawet jeśli wystąpi w 20 meczach, to i tak jest w stanie wnieść sporo do drużyny), czy też może stosujemy jakieś wagi. O co chodzi? Np. zmiennik Bryanta nie musi być tak dobry jak Mike Miller, bo wiadomo, że nie będzie przebywał na parkiecie więcej niż 10 minut. Do tego wiadomo, że nie jest tak, że jednego zawodnika zmienia tylko ten do niego przypisany (jeśli gracz jest naprawdę dobry to nie szuka mu się tylko i wyłącznie jednej pozycji). Na ogół istotnych jest 3-4 graczy wchodzących z ławki + jakiś bonus za głębię na wypadek kontuzji. Wydaje mi się więc, że porównywanie zawodników pozycjami zaciemnia faktyczny obraz tego co ławka naprawdę wnosi.
PS. Wciąż nie wiadomo czy Nuggets nie przedłużą DerMarra Johnsona, a to daje im większe możliwości na pozycjach SG/SF.
josephnba - Pt sie 25, 2006 7:49 am
Że tak tylko wtrącę- Nene miał kontuzję, być może nawet taką, która go w jakiś sposób ograniczy (o czym się niebawem przekonamy), ale nie zapominajcie (zwłaszcza fani Lakers),że Mihm też do tytanów zdrowia nie należy więc i również może być tak, że przebyte kontuzje go nie tylko ograniczą, ale też że nie zagra w tych powiedzmy 65-70 spotkaniach, które przeważnie uznajemy za minimum w takich sporach
Druga sprawa do Vana. Przypomnij sobie chłopie co pisałeś o Nene w poprzednich rozgrywkach (kiedy niegrał z powodu urazu). Z tego co pamiętam było to coś w stylu, że Nene to Twoim zdaniem najlepszy podkoszowiec Nuggets, bo jest skuteczny zaróno w D jak i w O, pisałeś, że jest w szczególnych przypadkach lepszy w D od Marcusa, bo ma masę, która pozwala mu przeciwstawić się takim Shaqom czy Duncanom... Zresztą częściowo wyciągnął tę sprawę spabloo czym przypomniał mi Twojego posta
A teraz wyjeżdzasz z tekstem, że Mihm ma lepsze sts... Oj nie ładnie, nie ładnie
A tak na prawdę to potencjałem łewka Lakers u mnie nie mieści się w TOP10, ale mają na ławce coacha, który już nie raz wyciągał z potencjalnych zapychaczy maximum+10%. Dlatego też ławkę Lakers można oceniać nisko, ale ich faktycznia gra jest trudna do przewidzenia, bo nie wiadomo jak ustawi to wszystko Phil. Znaczy wiadomo, ale jak zawsze decydują szczegóły
Dla mnie potencjałem to tacy wyśmiewani ostatnio NYK biją na głowę nie tylko Lakers, ale większość klubów w NBA, ale co z tego...
POTENCJAŁ NIE GRA!!!
Wirakocza - Pt sie 25, 2006 9:44 am
Cook na SF,
Szak - Pt sie 25, 2006 9:49 am
Dobrze napisał Joseph, że potencjał nie gra. Z kolei Spabloo slusznie zauwazyl, że są w lidze zmiennicy, którzy mają umiejętności na tyle wysokie, że grają minuty prawie takie jak starterzy i obsługują więcej niż jedną pozycję.
Nie będę wchodził w merytoryczne porównania i próbował zająć strony w dyskusjach nad wyższością ławki jednej drużyny nad drugą, bo widzę, że tą drogą nigdzie się nie zajdzie. Jak się ścierają fani konkretnych drużyn. Tutaj, przy ławkowiczach, szczególnie widać, jak skrajne różne są opinie na ich temat.
Naturalnym jest, że ogólnie ludzie interesujący się NBA (ale nie będący np. zawodowo zajmującymi się tym dziennikarzami) najlepiej znają i potrafią ocenić możliwości głównie czołowych nazwisk tej ligi, czyli gości z pierwszych piątek. A rezerwa to już kompletny freestyle.
Jak ktoś się interesuje daną drużyną, kibicuje jej, to czyta o niej więcej i wie, kim są ci goście, którzy są w składzie, a których mało kiedy można zobaczyć na boisku czy w box scorze. Dla reszty fanów innych ekip jest to mniej lub bardziej szara masa. Widać to przy sporze o ławki LAL i DEN, a ja zauważyłem jak KarSp porównywał ławki MIA i SAS.
Fani Lakers cenią Mihma, tego nowego Williamsa czy Turiafa. Ale co takiego osiągnął Mihm. Tu czy tam zabłyśnie, a kiedy indziej go nie widać. Choć akurat ja myślę, ze to dobry zawodnik (w swojej klasie) i w sumie się zastanawiam czemu akurat Kwame ma być w S5. Ale lepiej wygląda sprawa Turiafa. Dla fanów LAL to bardzo cenny, waleczny zawodnik z miejscem na rozwoj. Tyle, że on grzeje ławe i na palcach można policzyć mecze, w ktorych wystąpił.
KarSp sie zastanawia, czy Mourning/Doleac/Barron to lepsza kombinacja niz Butler/Oberto. Ja jako fan Heat w ogole sie dziwie, że można o tym myśleć, bo Miami bije tutaj Spurs na głowę. Ale ja działam w oparciu o wiedzę, której KarSp nie ma, bo nie czyta Miami Herald Natomiast on pewnie wie coś więcej o Butlerze i Oberto, którzy z kolei mało co mi mówią. Ja wiem, że Doleac to kompetetny center, ktory odwala różne drobne prace, jak stawianie zasłon, zastawianie itp., może pomóc celnym rzutem w półdystansu i nieźle kryć podkoszowców grających tyłem do kosza. Itd. Tak samo się dziwie, jak ktoś może brać Barry'ego przed Andersonem i Wrightem (choć tego pierwszego najpewniej w Heat już nie będzie), bo czytam o Wrighcie artykuły mówiące, że to może być kolejny talent na miarę uboższej wersji Jermaine'a O'Neala, ktory nie gra tylko dlatego, bo jest w silnej drużynie, a za parę lat jego talent błyśnie naprawdę mocno (oby w Heat). I dlatego taki prospect IMO kompletnia wywala Barry'ego z jakiegokolwiek porównania.
Tak by można długo, ale już widzę, że zaczynają się dyskusyje typu LAL vs. reszta i że cała debata rozbije się tutaj o to, kto co o kim czytał i widział i jak subiektywnie oceniany jest talent konkretnych zawodników przez fanów drużyn.
Van - Pt sie 25, 2006 10:11 am
Pomocna może być też statystyka +/- prowadzona przez 82games.com z której wynika, że Nene był w tej klasyfikacji na 6 miejscu w sezonie 2003/04. Daje to jakieś podstawy do twierdzenia jak ważnym graczem dla drużyny jest ktoś taki jak Nene, czyli gość od czarnej roboty, od stawiania zasłon, od zastawiania deski, od krycia silnych wysokich zawodników drużyn przeciwnych. Mówi ci to coś Van? Jest taki gość, którego stawiasz w TOP5 obrońców wśród wysokich. To ja ci powiem, że jeśli Nene byłby zdrowy, to musiałbyś wymyśleć coś takiego jak TOP6 .
każda statystyka łącznie z tą może być zwodnicza, wtedy w Nuggets był pierwszym PF grywał najczęściej z podstawowymi graczami co zwykle przekłada się na niezłe +/-. Masz jednak rację skoro był tak wysoko to mimo wszystko coś w tym musi być.
Tak w ogóle to można by uściślić jakoś kryteria. Czy oceniamy ławkę w ten sposób, że wystawiamy ich jako pierwszą piątkę i porównujemy ze sobą (jeśli tak to Magic pojechali by Lakers, bo LA nie mają na ławce takiej postaci (lidera) jak Arroyo; poza tym jest szansa, że Hill w tym sezonie zagra i nawet jeśli wystąpi w 20 meczach, to i tak jest w stanie wnieść sporo do drużyny), czy też może stosujemy jakieś wagi. O co chodzi? Np. zmiennik Bryanta nie musi być tak dobry jak Mike Miller, bo wiadomo, że nie będzie przebywał na parkiecie więcej niż 10 minut. Do tego wiadomo, że nie jest tak, że jednego zawodnika zmienia tylko ten do niego przypisany (jeśli gracz jest naprawdę dobry to nie szuka mu się tylko i wyłącznie jednej pozycji). Na ogół istotnych jest 3-4 graczy wchodzących z ławki + jakiś bonus za głębię na wypadek kontuzji. Wydaje mi się więc, że porównywanie zawodników pozycjami zaciemnia faktyczny obraz tego co ławka naprawdę wnosi.
no cóż oceniać wystawiając ich powiedzmy jako pierwszą piątkę przeciwko sobie byłoby ciężko w takim wypadku rezerwy Spurs czy Heat byłyby zdecydowanie niżej niż są obecnie.
PS. Wciąż nie wiadomo czy Nuggets nie przedłużą DerMarra Johnsona, a to daje im większe możliwości na pozycjach SG/SF.
no to mieliby już rezerwowych SG brakowałoby im tylko kogoś kto do S5 się nadaje
Że tak tylko wtrącę- Nene miał kontuzję, być może nawet taką, która go w jakiś sposób ograniczy (o czym się niebawem przekonamy), ale nie zapominajcie (zwłaszcza fani Lakers),że Mihm też do tytanów zdrowia nie należy więc i również może być tak, że przebyte kontuzje go nie tylko ograniczą, ale też że nie zagra w tych powiedzmy 65-70 spotkaniach, które przeważnie uznajemy za minimum w takich sporach
Mihm na początku kariery nie grywał nie z powodu kontuzji, ale raczej dlatego, że albo nie było dla niego miejsca albo był za cienki, w pierwszym sezonie w Lakers nie miał powżnych urazów, w ostatnim ten jeden porządny ze skręconą kostką także z jego zdrowiem bym nie przesadzał.
Druga sprawa do Vana. Przypomnij sobie chłopie co pisałeś o Nene w poprzednich rozgrywkach (kiedy niegrał z powodu urazu). Z tego co pamiętam było to coś w stylu, że Nene to Twoim zdaniem najlepszy podkoszowiec Nuggets, bo jest skuteczny zaróno w D jak i w O, pisałeś, że jest w szczególnych przypadkach lepszy w D od Marcusa, bo ma masę, która pozwala mu przeciwstawić się takim Shaqom czy Duncanom...
nie bardzo sobie przypominam żebym to pisał no cóż pamięć mi szwankuje więc możliwe, że masz rację tylko tak na cobrą sprawę co z tego Joseph Cenię Nene za podobne elementy jak Kwame, głównie za indywidualną obronę (chociaż wolę w tym elemencie oczywiście Kwame ), jednak czysto koszykarsko Nene Mihma nie przebija, jest od niego na pewno lepszym obrońcą, jest silniejszy co przydaje się również w ataku w walce na tablicach, w stawianiu zasłon itp.
Mihm zdecydowanie lepiej blokuje, wyrobił się również pod względem ilości zagrać w pomalowanym czy to na prawą czy na lewą rękę, potrafi zdobyć punkty spoza pomalowanego pod względem repertuaru ofensywnego jest lepszy od Nene, w defensywie indywidualnie na pewno słabszy, ale z pomocy już niekoniecznie.
Po prostu nie zgadzam się z tym jaką to ogromną przewagę mają Nuggets na ławce pod koszem biorąc wszystko pod uwagę, indywidualnie jasne lepiej mieć na ławce Nene niż Mihma (chociaż na pewno nie za taką różnicę w zarobkach), ale nie jest to taka ogromna przewaga a Nene jest ich jedynym naprawdę przydatnym zawodnikiem w pomalowanym i w dodatku pewnie sporo czasu spędzi w S5 jak Camby będzie siedział w garniturku a wtedy zostają ze Smithem i Samsonem na zmianie, naprawdę gdybym miał dla rezerowego PF w przyszłym sezonie 15 minut i miałbym do wyboru dac je Joe Smithowi lub Turiafowi bez zastanowienia dałbym je Francuzowi. Jeszcze biorąc pod uwagę kontuzjogenność praktycznie wszystkich wysokich Nuggets, wciąż brak jakiegokolwiek strzelca z dystansu, którego im ewidentnie brakowało to naprawdę nie wiem dlaczego miałbym stawiać ich całą ławkę przed Lakers.
bo jak widać wszyscy skupiają się na Lakers
ano właśnie a ja myślałem, że ktoś zarzuci mi, że emerytów z San Antonio dałem za wysoko
Wirakocza - Pt sie 25, 2006 10:27 am
naprawdę gdybym miał dla rezerowego PF w przyszłym sezonie 15 minut i miałbym do wyboru dac je Joe Smithowi lub Turiafowi bez zastanowienia dałbym je Francuzowi.
Kily - Pt sie 25, 2006 10:42 am
Jeśli idzie o porównanie PF-ów to nie rozumiem Kily-ego. Turiaf dla mnie nawet w tych 5 meczach, które zagrał pokazał sie z lepzej strony niz Smith. Dyplomatycznie dając tu remis o już w porównaniu Cooka i Kleizy nie mam wątpliwości.
Rozumiem, że Turiaf reaguje żywiołowo, jest całym sercem z drużyny, jest waleczny itd. i takich zawodników się bardzo lubi, ale do rzeczy. Fajnie, że byś wolał Francuza od Joe Smitha, ale jeszcze fajniej by było, jakbyś to jakoś uargumentował. Co takiego więcej pokazał? Ile widziałeś meczów Smitha w poprzednim sezonie w Bucks? Moim (i jak widać nie tylko) skromnym zdaniem, Smith na dzień dzisiejszy daje drużynie więcej w praktycznie każdym elemencie gry.
Van - Pt sie 25, 2006 11:01 am
Pytam cąłkowice powaznie VAN, co takiego Francuz moze dać jako rezerwowy PF czego nie da Smith?
więc poważnie odpowiadam defensywę. Poza tym jak dobrze wiesz są gracze, którzy wchodząc na parkiet choćby tylko na kilka minut potrafią dać drużynie niesamowitego kopa i Ronny jest właśnie takim zawodnikiem, piszesz o waleczności przeciwko Suns, ale właśnie o to chodzi, że ten gość jest waleczny cały czas jaki jest na parkiecie w każdym meczu, nie wiem czy widziałeś mecz ze Spurs jak grając chyba niecałe 10 minut zablokował 4 rzuty, w meczu z Celtics też dwa efektowne bloki w tym jeden w kluczowym momencie meczu, co było dość zaskakujące pokazał także, że ma całkiem skutecznego jumperka, a to zawodnik, który miał w najlepszym wypadku dopiero teraz wracać do gry, wrócił jednak w trakcie sezonu a i tak dostawał od Jaxa czas na parkiecie mimo, że jako kibic Bulls wiesz jak Phil "lubi" grać kimś kto nie poznał na obozie jego trójkącików, w dodatku jest debiutantem a Ronny wielu minut moze nie dostawał, ale im dłużej był w drużynie tym dłużej grywał i co ważne także w decydujących momentach meczu.
To typowy hustle player, gość dający za każdym razem z siebie wszystko, dodający energii kolegom i publiczności ktoś kto może wejść na parę minut na parkiet a nie ma praktycznie możliwości żeby go w tym czasie nie zauważyć, on zbierze jedną piłkę w ataku wszyscy w Staples szaleją, zablokuje rzut to samo, zdobędzie punkty kibice i koledzy go fetują jakby to było coś niewiarygodnego są po prostu tego typu graczy i on jest jednym z nich, a Smith też oglądałem trochę Bucks i w tej chwili jedyne co stawia go przed Ronny'm to doświadczenie jeśli ktoś przywiązuje do tego dużą wagę, jak powiedziałem mając do dania 15 minut z ławki dla PF nie ma opcji żebym je Smithowi, który coś tam rzuci, coś tam zbierze, nie specjalnie pogra w obronie i możesz jego obecności na parkiecie nawet nie zauważyć.
PS. Widzę, że znowu wyjdę na przeceniającego graczy Lakers i nie doceniającego innych, trudno musimy poczekać na sezon żeby przekonać się kto kogo przeceniał czy nie doceniał
luki15 - Pt sie 25, 2006 12:18 pm
Widze ze nieco odeszliscie od tematu
nie ulega watpliwosci ze i Smith i Turiaf maja swoje wady i zalety roznia sie ich umiejetnosci i brak u nich rownowagi w obronie i ataku Wiadomo Turiaf to jedno z objawien sezonu takiego tytulu nie mozna juz nadac Smithowi ktory najlepsze lata ma juz za soba. Jako trener wybralbym Turiafa bo hustle na lawce zawsze sie przyda tym bardziej jezeli potrafi ugrac cos w obronie bo przy Kobe'im niewiele rzutow dostanie (nie odbierajac KB umiejetnosci strzeleckich jednak jak wiadomo jest dosc samolubny )
Wracajac do temetu zwrocil bym tez uwage na Boston Celtics ktory maja naprawde niezly backup a mianowicie
PG Sebastian Telfair- talent 1 pg w ptb
SG Tony Allen- wciaz talent stac go na 10 ppg w 20 mpg
SF Gerard Green- najwiekszy talent w lidze (jeszcze nie spelniony ale juz pokazywal oznaki tego ze na duzo go stac)
PF Ryan Gomes ciezko nazwac go PF ale atletyczny i te 200 m ma(barkley mial 196) ostatnie 5 meczy pokazalo ze potrafi (15 ppg 7 rpg 1spg) jednak nie ma wyczycia w bloku i to jego wada dosc razaca jak na PF
C- Kendrick Perkins uzupelnienie Gomesa czyli 0 OFF DEF to ogromny + zwaszcza w bloku zebrac tez potrafii ( w Mcdonald all american mial 24 zb )
Bardzo mloda lawka mnostwo talentow nie wiadomo jak to sie potoczy ale kazdy z tych 5 zaw moze kiedys wskoczyc do S5 jakiegos zespolu a nawet byc gwiazdami tych druzyn.
Jadnak tak jak pisal josephnba potencjal nie gra i ten sezon dla Bostonu moze byc przelomowy jak i tragiczny takze dla tych zawodnikow.
KarSp - Pt sie 25, 2006 12:59 pm
KarSp sie zastanawia, czy Mourning/Doleac/Barron to lepsza kombinacja niz Butler/Oberto. Ja jako fan Heat w ogole sie dziwie, że można o tym myśleć, bo Miami bije tutaj Spurs na głowę. Ale ja działam w oparciu o wiedzę, której KarSp nie ma, bo nie czyta Miami Herald Wink Natomiast on pewnie wie coś więcej o Butlerze i Oberto, którzy z kolei mało co mi mówią. Ja wiem, że Doleac to kompetetny center, ktory odwala różne drobne prace, jak stawianie zasłon, zastawianie itp., może pomóc celnym rzutem w półdystansu i nieźle kryć podkoszowców grających tyłem do kosza. Itp
Greg00 - Pt sie 25, 2006 1:34 pm
po pierwsze Van to szacunek za w ogóle pomysł takiego topicu i pracę jaką włożyłes w opracowanie pierwszego psota
a przechodząc do meritum to może będe przewidywalny ale zapytam dlaczego nie ma w tym zestwieniu Jazz (chyba nie uważasz, że jest to drużyna nie mająca na awans do PO jak to ująłeś "poważnych szans"? -
odpowiedź jest zapewne taka, ze zasugerowałeś się ustawieniem Utah w ostatnich 19 meczach sezonu....a moim zdaniem Harpring w sytuacji gdy wyzdrowiał już Giricek będzie raczej na pewno wchodził znów z ławki. dodatkowo moje podejrzenie jest takie (ale tylko moje, więc nie uwzględnię tego w poniższym zestawieniu składu Jazz), że Sloan posadzi na lawce Okura, żeby nie grać jednak dwoma (do tego słabo broniącymi) PFami (wtedy Jazz biliby na głowę każdego w NBA poza Cavs na PF) tylko Boozerem i kimś z pary Collins/Araujo....ale jak mówię, to tylko moje przewidywania, wiec na razie daję ich obu do S5:
PG: Deron Williams/Derek Fisher/Dee Brown
SG: Giricek/Ronnie Brewer/CJ Miles
SF: AK/Harpring
PF: Okur/Millsap
C: Boozer/Araujo/Collins
patrząc na takie zestwienie to NIE MA w całej NBA nikogo kto miałby nad ławką Jazz przewagę na pozycji 1 (ewentualnie mogę dać remis z Denver doceniając Boykinsa), na której oprócz Fisha (którego walorów nawet nie trzeba komentować) znajdzie się zapewne Dee Brown (jeszcze nie podpisał kontraktu ale ma to się stać), przypominam zdobywca nagrody Cousy'ego dla najlepszego rozgrywającego NCAA w 2006 roku
po drugie na pozycji 3 z Harpringiem Jazz znów nie przegrywają z nikim i widzę tylko ewentualne szanse postawienia znaku równości z Dallas i George'em, Miami z Poseyem, Bucks z Pattersonem i Spurs z Finleyem...resztę zespołów Jazz dystansują (szansę mieliby może Nuggets, gdyby Najera grał rzeczywiscie na SF (gdzie go wstawiłeś) a nie na PF czy wręcz C gdzie de facto występuje )
z pozostałymi pozycjami sytuacji przedstawia się tak, że od niektórych drużyn byliby w nich lepsi a od niektórych gorsi....biorąc np. SG, to przypominam, że Brewer (14 nr draftu) poza tym, że grał ekstra w lidze letniej (ale pewnie większość z Was tego nie widziała i może nie wierzyć w mój obiektywzim) to został na potwierdzenie wybrany do pierwszje piątki Rocky Mountain Revue i sklasyfikowany przez nba.com na wysokim aż 6. miejscu na liście najlepszych graczy SL...to tak jakby ktoś go nie doceniał..a trzeba pamiętać, że jest jeszcze bardzo utalentowany Miles....z PF i centrami byłoby różnie, najczęściej by Jazz przegrywali bądź byłyby remisy....choć przypominam, że Millsapa jako trzykrotnego z rzędu zwycięzcy w klasyfikacji zbiórek NCAA (co przypominam nie zdarzylo się NIGDY w historii tej ligi) nie możn z pewnością lekceważyć i ja stawiam go jednak ponad takim Turiafem (ale że Lakers mają na PF jeszcze Cooka to Jazz oczywiście tam i tak przegrywają)
tak że jak dla mnie przatrząc na Twoją klasyfikację ja widze Utah na mniej wiecej 5. miejscu, a już na pewno przez Twoimi Lakers Van, z którymi obiektywnie mówiąc przesadziłeś (nie wiem czy w ogóle powinni być w pierwszje 10, no ale nie posądzam Cie o złą wolę tylko po prostu o przecenianie umiejętności Twoich ukochanych zawodników)...z Jazz na oko przegraliby minimum 3:2, a nie wiem czy nie wykłociłbym się o 4:2 przyznając remis na pf, gdzie może jeszcze ktoś dojść (najprawdopodbniej Whaley) jako, że Jazz mają jeszcze 2 wolne miejsca w rosterze
tak na szybko:
Jazz (C,SF, PG)- Kings (PF,SG) 3:2
Jazz-Cavs 3:2 (jak wyżej)
Jazz (PG, SF)-Clippers (PF) 4:3 (remisy na SG i C)
Jazz (PG, SG)-Bucks (PF, C) 3:3 (remis na SF, ale mozna równei dobrze dać też remis na PF i byłoby 4:3 ale że wciąż cenię Skinnera to dam Bucks tam punkt)
Jazz (SG, SF)-Nuggets (PF, C) 3:3 (remis na PG)
Jazz (PG, SG, SF)-Lakers (PF, C) 3:2
Jazz (PG, C (tu ktoś może się kłócić, Oberto to super zawodnik ale Pop mu nie daje grać)-Spurs (PF) 4:3 (remisy na SF i SG)
Jazz (PF,PG)-Heat (C) 4:3 (remisy na SF i SG)
Jazz (PG,SF)-Bulls (SG, PF, C) 2:3
Jazz (PG)-Mavs (SG,C) 3:4 (remisy na SF i PF)
heh, wyszło to więc całkiem (aż za bardzo) optymistycznie dla Jazz, na jakieś 3-5 miejsce (ze względu na 2 ogólne remisy punktowe)...jeśli ktoś zarzuca mi nieobiektywizm w którymkolwiek zestawieniu to zapraszam do dykusji
PS: a tak w ogóle Van, to czy Lakers nie będą grali raczej Odomem na SF (gdzie przecież najbardziej lubi grać), Kwame na PF i Mihmem na C z Radmanem z ławki? wiem, że grali tak jak podałeś z Pho, ale wydawało mi się, że to tylko przez kontuzję Mihma będąc do tego niejako zmuszonymi
Van - Pt sie 25, 2006 2:42 pm
a przechodząc do meritum to może będe przewidywalny ale zapytam dlaczego nie ma w tym zestwieniu Jazz (chyba nie uważasz, że jest to drużyna nie mająca na awans do PO jak to ująłeś "poważnych szans"? -
kurde w ogóle mi Jazz wylecieli z głowy jak pisałem o rezerwowych masz rację nieźle to wygląda, a co do szans jeśli uda im się uniknąć dla odmiany kontuzji to nie zdziwię się jak wygrają w swojej dywizji, ale jak sam wiesz najlepiej ze zdrowiem u nich różnie bywa, ale nie zmienia to faktu, że licząc, że wszyscy są zdrowi naprawdę szczerze spodziewam się serii Jazz-Lakers w pierwszej rundzie
biorąc np. SG, to przypominam, że Brewer (14 nr draftu) poza tym, że grał ekstra w lidze letniej (ale pewnie większość z Was tego nie widziała i może nie wierzyć w mój obiektywzim) to został na potwierdzenie wybrany do pierwszje piątki Rocky Mountain Revue i sklasyfikowany przez nba.com na wysokim aż 6. miejscu na liście najlepszych graczy SL...
cóż do debiutantów na ławce w ogóle wielkiej uwagi nie przywiązywałem bo do końca nie wiadomo kto i jak będzie grał, a gdybym tak zrobił to w Lakers pisząc o PG pisałbym więcej na temat Farmara, który jak się okazało radził sobie w lidze letniej świetnie i co ważne i wręcz dla debiutantów Lakers niespotykane dotąd w lot załapał o co chodzi w trójkątach i kto wie czy nie będzie sytuacji bez precedensu kiedy to debiutant w trakcie sezonu nie zostanie u Jaxa starterem, aha w tym samym rankingu jak zapewne zauważyłeś Farmar zajął 9 pozycję.
tak że jak dla mnie przatrząc na Twoją klasyfikację ja widze Utah na mniej wiecej 5. miejscu, a już na pewno przez Twoimi Lakers Van, z którymi obiektywnie mówiąc przesadziłeś (nie wiem czy w ogóle powinni być w pierwszje 10, no ale nie posądzam Cie o złą wolę tylko po prostu o przecenianie umiejętności Twoich ukochanych zawodników)...z Jazz na oko przegraliby minimum 3:2, a nie wiem czy nie wykłociłbym się o 4:2 przyznając remis na pf, gdzie może jeszcze ktoś dojść (najprawdopodbniej Whaley) jako, że Jazz mają jeszcze 2 wolne miejsca w rosterze
co do Fishera i jego roli masz oczywiście rację, wniesie sporo do ataku drużyny, jego doświadczenie i zdolności przywódcze będą miały duże znaczenie, ale defensywnie już niestety będziecie mieli tam problem.
PS: a tak w ogóle Van, to czy Lakers nie będą grali raczej Odomem na SF (gdzie przecież najbardziej lubi grać), Kwame na PF i Mihmem na C z Radmanem z ławki? wiem, że grali tak jak podałeś z Pho, ale wydawało mi się, że to tylko przez kontuzję Mihma będąc do tego niejako zmuszonymi
trudno wyczuć, szczerze mówiąc mnie by to najbardziej odpowiadało głównie ze względu na defensywę takiego frontcourtu, ale Kwame i Mihm razem ofensywnie na parkiecie delikatnie mówiąc nie uzupełniali się najlepiej. Jeśli Kwame przypomni sobie tego lata (a to obiecywał po odpadnięciu z PO), że miał kiedyś niezły rzut z pół dystansu to byłoby to najlepsze wyjście na teraz i na przyszłość gdy w S5 będzie Bynum i mogliby grać razem a tak Kwame i Mihm obaj mówią, ze popracują nad rzutami, ale póki co jeden i drugi najlepiej czuje się w pomalowanym i dlatego prawdopodobnie Radman będzie starterem a Lamar i tak większość czasu spędzał jako PF jego w sumie trudno przypisać do jednej pozycji, ale defensywnie zdecydowanie lepiej radzi sobie jak SF, ale dla Jaxa był, jest i będzie wbrew różnym jego gadkom najważniejszy atak, obrona schodzi często na dalszy plan.
Wirakocza - Pt sie 25, 2006 7:03 pm
To typowy hustle player, gość dający za każdym razem z siebie wszystko, dodający energii kolegom i publiczności ktoś kto może wejść na parę minut na parkiet a nie ma praktycznie możliwości żeby go w tym czasie nie zauważyć, on zbierze jedną piłkę w ataku wszyscy w Staples szaleją, zablokuje rzut to samo, zdobędzie punkty kibice i koledzy go fetują jakby to było coś niewiarygodnego są po prostu tego typu graczy i on jest jednym z nich,
spabloo - Pn sie 28, 2006 7:15 am
każda statystyka łącznie z tą może być zwodnicza, wtedy w Nuggets był pierwszym PF grywał najczęściej z podstawowymi graczami co zwykle przekłada się na niezłe +/-. Masz jednak rację skoro był tak wysoko to mimo wszystko coś w tym musi być.
Jeśli Nene miał współczynnik +/- 12,1, następny Andre Miller 6,1, a kolejny Marcus Camby 1,3, to absolutnie nie wynika stąd, że wyszło mu to tak dobrze dzieki dobrym partnerom.
no cóż oceniać wystawiając ich powiedzmy jako pierwszą piątkę przeciwko sobie byłoby ciężko w takim wypadku rezerwy Spurs czy Heat byłyby zdecydowanie niżej niż są obecnie.
Ale tak to mniej więcej wyglądało przy porównywaniu Nuggets i Lakers. Ta pozycja lepsza, ta gorsza, a to wybitne uproszczenie sprawy.
no to mieliby już rezerwowych SG brakowałoby im tylko kogoś kto do S5 się nadaje
Jest w lidze parę drużyn, które jako startera muszą wystawiać zawodnika, który w większości klubów NBA miałby miejsce na ławce rezerwowych. Np. Lakers i ich rozgrywający Parker Smush . Ale są sposoby na obejście takich problemów. W Denver jest to Boykins, który często występuje razem z Millerem. I żeby nie było, że pominąłem Lakers, to napiszę oczywistość, że niedoskonałości Parkera częściowo eliminuje odpowiednia taktyka.
patrząc na takie zestwienie to NIE MA w całej NBA nikogo kto miałby nad ławką Jazz przewagę na pozycji 1 (ewentualnie mogę dać remis z Denver doceniając Boykinsa), na której oprócz Fisha (którego walorów nawet nie trzeba komentować) znajdzie się zapewne Dee Brown (jeszcze nie podpisał kontraktu ale ma to się stać), przypominam zdobywca nagrody Cousy'ego dla najlepszego rozgrywającego NCAA w 2006 roku
Nie zaszkodzi chyba zapytać, czy cenisz Fishera wyżej niż Arroyo ? Z twoich słów wynika, że tak, więc czy to ze względu na ogromne doświadczenie, czy również na umiejętności rozgrywającego?
Jeszcze słówko co do Browna, to przecież znasz Sloana. Jeśli sadza na ławce Derona, to aż strach pomyśleć co się stanie z Dee . Można to odnieść również do Brewera i Millsapa, ale w mniejszym stopniu, bo nie grają na tak trudnej dla debiutanta pozycji jak rozgrywający.
KB81 - Pn sie 28, 2006 8:03 am
patrząc na takie zestwienie to NIE MA w całej NBA nikogo kto miałby nad ławką Jazz przewagę na pozycji 1
Ja myślę, że Suns maja lepszych rezerwowych rozgrywających. Barbosa i Banks w niejednym klubie znaleźliby miejsce w pierwszej piątce.
Van - Pn sie 28, 2006 9:37 am
Jeśli Nene miał współczynnik +/- 12,1, następny Andre Miller 6,1, a kolejny Marcus Camby 1,3, to absolutnie nie wynika stąd, że wyszło mu to tak dobrze dzieki dobrym partnerom.
racja dlatego mimo, że jakoś za statystykami +/- nie przepadam musiałem przyznać Ci rację skoro był tak wysoko sklasyfikowany coś w tym pewnie jest.
Jest w lidze parę drużyn, które jako startera muszą wystawiać zawodnika, który w większości klubów NBA miałby miejsce na ławce rezerwowych. Np. Lakers i ich rozgrywający Parker Smush . Ale są sposoby na obejście takich problemów. W Denver jest to Boykins, który często występuje razem z Millerem. I żeby nie było, że pominąłem Lakers, to napiszę oczywistość, że niedoskonałości Parkera częściowo eliminuje odpowiednia taktyka.
wiem tylko mimo wszystko w wypadku Nuggets nie zgadzam się, że to ma miejsce. Największym ich problemem jest brak kogoś kto potrafiłby rozciągać defensywę rywali rzutami z dystansu, brakuje im kogoś kto pełniłby rolę podobna do Lenarda, nie ma w tej drużynie absolutnie nikogo kogo możnaby uznać za zagrożenie z dystansu, więc skoro na 3 gra Melo na PG jest Miller więc oczywistym jest, że na SG powinien grać zawodnik, który nie potrzebuje piłki żeby być efektywnym. Jak tak się zastanowić to idealnym kandydatem, kimś kto mógłby naprawdę wznieść Nuggets na wyższy poziom byłby i sam nie wierzę, że to piszę mój ulubieniec Raja Bell
Zanim zaczął grać w Suns rzucał już z dystansu z 40% skutecznością, dodatkowo coś tam robi w obronie , gdyby nawet Nuggets sprowadzili Wellsa czy Maggety'ego mimo, że jeden i drugi są bez porównania lepszymi koszykarzami od Bella to jednak największą poprawę w grze zapewniłby im i tak ktoś taki jak Bell ponieważ tych dwóch gra zbyt podobnie do Melo i lubi mieć piłkę do kreowania swoich pozycji i dopóki Nuggets nie znajdą sobie tego typu zawodnika do S5 dla mnie będą mieli ciągle problem, rywale będą mogli rzucać kogo tylko będą chcieli na Melo on będzie odgrywał do partnerów, którzy będą posyłali cegłę za cegłą, dopóki Nuggets nie załatwią sobie dobrego strzelca każda niezła drużyna będzie im kopała tyłki w PO ich atak będzie po prostu zbyt łatwy do rozgryzienia i do zatrzymania go wystarczy nawet średnio w defensywie grająca drużyna.
Kończąc te porównania z Lakers niech nawet ten Nene będzie lepszy od Mihma, ale jest ze Smithem tam sam i ja mimo wszystko wolę na ławce pod koszem od nich czwórkę Mihm/Bynum/Cook/Turiaf są tu bloki, zbiórki, punkty i trzech przynajmniej niezłych defensorów w pomalowanym, sezon jest długi a to nie Lakers mają kontuzjogennny frontcourt . Na obwodzie Nuggets mają Boykinsa i też podobnie nawet jak pojdyńczo przyjąć, że jest lepszy od zmienników Lakers na PG (chociaż Williams zdaje się, ze jest do niego pod względem stylu gry dość podobny) to mając jednego takiego gracza musimy polegać na tym, że on zagra dobrze jeśli nie to z alternatywą jest kiepsko, dłuższa rotacja pozostawia więcej opcji. Dla mnie jest lepsza ławka Lakers a jeśli ktoś uważa, że tak ich wychwalam tylko dlatego bo jestem kibicem Lakers powinien przypomnieć sobie jak jechałem Kupchacka za wygląd ławki w zeszłym sezonie, w tym ławka Lakers nie ma dziur, jest zbilansowana i daje trenerowi możliwość wyboru zawodników, z których chce skorzystać na poszczególnych pozycjach w danym meczu w zależności od potrzeb.
Greg00 - Pn sie 28, 2006 1:39 pm
znów po pierwsze spabloo i KB81 to fajnie, że wywiązała się ciekawa dyskusja, o którą w sezonie ogórkowym niezmiernie trudno:) za to już na wstępie Wam dziękuję
Nie zaszkodzi chyba zapytać, czy cenisz Fishera wyżej niż Arroyo Wink? Z twoich słów wynika, że tak, więc czy to ze względu na ogromne doświadczenie, czy również na umiejętności rozgrywającego?
hmhmhm - na pewno sam dobrze wiesz, że kwestia oceny Arroyo jest co najmniej niełatwa....wiemy jak dobrze grał kiedyś w Jazz gdy miał pewną pozycję pierwszego PG i jak wymiata w reprezentacji Portoryko....wiemy też jak ciężko mu jest w roli zdominowanego rezerwowego (Stock, Jackson i Billups), czy to w pierwszym roku w Jazz (o wcześniejszych latach w innych drużynach nie wspominając) czy Detroit ale też fakt, że w Orlando nie ma aż tak jaskrawego podziału ról....osobiście mam do niego dużą sympatię, jest to bez dwóch zdań zawodnik wielce utalentowany, potrafiący naprawdę kreować grę i super penetrować...naprawdę umie efektywnie wykorzystywać swoje nieprzeciętne umiejętności ball-handlingu....trochę ciężko go porównać z Fishem, bo obaj są zupełnie inni....Fish to jednak bardziej strzelec w ciele PG i jeśli chodzi o umiejętności stricte rozgrywającego to obiektywnie jest słabszy od Yoyo....ale jak wiadomo ma inne walory - niezły rzut za 3, spokój i wyrahowanie no i to doświadczenie, o którym wspominałeś....pewnie sam tak naprawdę nie wiedziałbyś, którego z nich wziąć mając obu do wyboru i tak czuję że raczje przychyliłbyś się do Fisha....tak jak chyba i ja patrząc na grę Jazz i to, że nie potrzeba tam kolejnego zawodnika grającego nieco szaloną koszykówę ale właśnie takiego weterana który będzie potrafił uporządkować grę....myślę też że zaletą Fisha jest jednak regularność...raczej poniżej pewnego poziomu nie schodzi i wiadomo czego można się po nim spodziewać...ale jak mówię, Arroyo ma z kolei większą "iskrę" i jeśli chodzi o umiejętności czysto koszykarskie to jest chyba lepszy (choć słabiej broni)...tak że naprawdę ciężko to rozsądzić (skrajnie różny styl gry) i rozumiem zarówno tych, którzy preferowaliby Fisha jak i tych co woleliby u siebie mieć Portorykańczyka
Jeszcze słówko co do Browna, to przecież znasz Sloana. Jeśli sadza na ławce Derona, to aż strach pomyśleć co się stanie z Dee Wink. Można to odnieść również do Brewera i Millsapa, ale w mniejszym stopniu, bo nie grają na tak trudnej dla debiutanta pozycji jak rozgrywający.
ale właśnie - Jazz mają jeszcze Dee Browna (w tym tygodniu mają z nim podpisać kontrakt) więc sądzę, że jeśli chdozi o back-upów na jedynce będą tak czy inaczej silniejsi od Orlando...nawet biorąc pod uwagę to co (słusznie) zauważasz....bo zapewne Dee nie zobaczy prędko parkietu dopóki coś nie stanie się (odpukać) komuś z dwójki Williams/Fish ale wydaje się, że do składu meczowego chyba będzie się łapał (choć chyba lepiej by było jakby pograł trochę w D-League), bo chyba zawsze trzeba mieć 3 rozgrywajacych tak "na wszelki wypadek"....tym bardziej, że żaden z innych graczy Jazz nie jest na tyle wszechstornny by mógł się wziąć za prowadzenie gry w przypadku nagłych urazów kogoś ze wspomnianej dwójki....
myślę też, że Sloan czegoś się jednak nauczył w ostatnim sezonie - zrozumiał, że przetrzymywanie zawodnika kalibru Williamsa na ławce to był błąd (inna sprawa czy teraz jako że ma lepszego zmiennika niż rok temu znów nie usiądzie ) i będzie trochę bardziej ufał debiutantom i Brown dostanie z czasem trochę szans (a Brewer moim zdaniem całkiem sporo)....nawet obok Fisha i Derona czasem wejdzie na parę minut, już nie mówiac o (znów odpukać) kontuzji któregoś z nich....Jazz podpisując go dają mu szanse - trenerzy dają mu jasno do zrozumienia i on sam o tym wie, że musi zmienić styl gry i skupić się na podawaniu a nie rzucaniu jeśli chce zagrzać miejsce w tym zespole na dłużej...jeśli tak nie zrobi, to za rok ktoś inny może być 3 rozgrywającym (też pytanie czy w tym roku Jazz nie podpisza jeszcze Palacio)
Ja myślę, że Suns maja lepszych rezerwowych rozgrywających. Barbosa i Banks w niejednym klubie znaleźliby miejsce w pierwszej piątce.
myślę, że historia z Suns jest taka, że Barbosa tak naprawdę nie gra jako rozgrywający...jesli się nie mylę, to grał tam właściwie tylko z konieczności gdy Nash opuszczał mecze....najczęściej gra obok Nasha na dwójce....i raczej to House był zmiennikiem Nasha na PG....Barbosa ma raczej tylko ciało PG (o wiele nawet bardziej niż Fisher) i nawet jak już nie jest typowym strzlecem obok Nasha i D'Antoni wystawia go na 1 to wielu podań w jego wykonaniu nie widzimy (choć i tak chyba więcej od House'a, heh)
a odnośnie Banksa to trochę nie rozumiem zachwytów sporej grupy forumowiczów nad tym graczem i takiej walki jaką tu stoczyli w lato by mieć go swoim klubie...Banks rozegrał owszem 40 dobrych meczów (w niekiepskim bałaganie jaki panował w nie walczących o nic Wolves) ale wcześniej przez 2,5 roku właściwie nic nie pokazywał...nie wykluczam że w Suns rozwinie skrzydła podobnie jak Diaw ale póki co jest dla mnie niewiadomą i z oceną jego talentu musimy się wstrzymać
reasumując - Suns mieliby więc przewagę na PG z Jazz, jeśliby twardo uważać, że Barbosa to PG a Banks potwierdziłby formę z Wolves
Van - Pn sie 28, 2006 2:08 pm
a odnośnie Banksa to trochę nie rozumiem zachwytów sporej grupy forumowiczów nad tym graczem i takiej walki jaką tu stoczyli w lato by mieć go swoim klubie
defensywa Greg to jego główny atut, nie wiem czy znajdziesz w tej chwili w lidze lepszego defensywnie PG, z ofensywną stroną już nie jest tak dobrze, ale defensywnie gość jest świetny, na szczęście w Suns się tą stroną parkietu nie specjalnie przejmują, przy Nashu i Barbosie za dużo czasu nie dostanie także mam nadzieję, ze w trakcie sezonu będzie dostępny poprzez jakąś wymianę.
Gdybyś jednak chciał koniecznie na teraz pewnego i lepszego od Dereka zmiennika na PG to Sonics z Watsonem są dla mnie dość oczywistym wyborem młodszy rozgrywajek, wysokie koszykarskie iq, umie prowadzić zespoł ma dobry rzut z dystansu i przy tym świetna defensywa.
jazzmen - Pn sie 28, 2006 3:03 pm
1jako że o Jazz mowa to i ja się włacze do dyskusji
Gdybyś jednak chciał koniecznie na teraz pewnego i lepszego od Dereka zmiennika na PG to Sonics z Watsonem są dla mnie dość oczywistym wyborem młodszy rozgrywajek, wysokie koszykarskie iq, umie prowadzić zespoł ma dobry rzut z dystansu i przy tym świetna defensywa.
myśle jednak, że w tej chwili Fish nie jest jeszcze gorszym rozgrywającym od Earla, Watsonowi brak, tej sztywnej reki, która w decydującym momenicie się nie zachwieje, rutyny, która mi Derek imponuje, w najwazniejszych momentach w Jazz zapewne to Fish będzie decydował o tym kto odda ostatni rzut, jesli miałbym do wyboru Fisha i Watsona i nie musiał zwracać uwagi na ich kontrakty to bym sie nie wachał i wybrał teog pierwszego. Drugą sprawą jest to, że wspópraca Watsona z Luke'iem wyglada inaczej, niż ta jaka będzie między Deronem i Derekiem, Earl i Luke to partnerzy, obaj młodzi i zdolni, a Deron i Derek, to uczen i profesor. Mi bardziej podoba się ta druga opcja.
Greg wymieniając rezerwowych Jazz zapomniał o Palacio, który wprawdzie nie ma już kontraktu z Jazz, ale też z żadnym innym klubem, zatem jeśli podpisał by z Mormonami za minmum, a Browna Sloan wysłał do NBDL, to ani Suns, ani Sonics (trzecim rozgrywajacym w zeszył sezonie był Mike Wilks) nie mieliby lepszych rezerowych na 1.
PF: Okur/Millsap
C: Boozer/Araujo/Collins
ignazz - Pn sie 28, 2006 3:34 pm
Wtracenie kolejne....
tak więc zarówno Suns jaki i Jazz maja ławkę mocniejszą niz LAL.
Dodając bezsprzecnie lepszą ławkę Mavs Denver Miami SAS oraz minimalnie (lub podobną ) lepszą ławkę Pistons Clips i Magic ( oraz tych pozaplayoffowych Hawks NY i Celts ) robi sie daleko od top 5 dla LAL.
Dalej argumentacja w"ilości siła bo sezon długi" mnie śmieszy...
Fisher w Jazz może spełniać już tylko role podobną do Van Exela rok temu czyli prawie żadną i bym go nie przeceniał, bo ten rzut 0,3 sec. w PO juz był jakiś tam czas temu... @W ostatnim sezonie miał ekstra statystyki jako rezerwowy ale po przejściu Earl do SSS juz ten drugi prezentował się o niebo lepiej...Aż mnie szokuja różnicę stats dodając tylko 4 minuty do czasu gry ( więcej 4PKT PLUS 2 assysty i 0,5 s wiecej!!!!) A młodszy....Pewna ręka? doswiadczenie? Doceniam stąd może remis ale GM wolałby raczej perspektywę gdy gracze mają te same statsy.....
Może i wywiązała sie dyskusja LAL ich top5 rezerwowych vs reszta świata ale dlatego że genezą topiku był właśnie taki temat...
Niektórzy uparcie lub konsekwentnie bronia pozycji....
Ja dalej twierdzę że kupa graczy na PG i PF oraz C poza Mihmem nie maja dla mnie większej wartości ( poza oczywiście grą systemowa LAL) i stąd ich obecność w tym klubie... Ci sami zawodnicy w innych klubach np. w silnych Mavs Heat czy SAS nie mieli by nawet szansy powąchac parkietu..
PS. Ale swoja drogą Van potwierdzam fakt że inaczej bym traktował cały ten ruch transferowy w LAL gdyby był u was Marcus Banks ( potwierdzam jego dobrą obronę) oraz gdyby Radman jako joker wychodził z ławy ( solidny SF needed!!!!! lub Odom na SF KW Brown na PF Mihm na C i wtedy jednego zwierzaka brakuje mi, np. taki młody Chandler...) wtedy spokojnie traktowałbym ławkę waszą jako top5!
Tych graczy niestety których widzę jako solidnych zmienników musicie niestety ustawić w S5 ( ani Smush ani radman nie są dla mnie klasycznymi starterami a ich zmienników o takim samym potencjale nie widzę... bo to można by było przeboleć nie ma startera z prawdziwego zdarzenia ale jest gracz o podobnej klasie, np. Ariza).
Pewnie łatwo krytykować a gorzej zbudować zespół tym bardziej jak się ma parę wysokich kontraktów ale,,,
Van - Pn sie 28, 2006 4:49 pm
Dalej argumentacja w"ilości siła bo sezon długi" mnie śmieszy...
wiesz mnie śmieszy argumentacja "mają dwóch dobrych graczy więc są lepsi niż drużyna z większą ilością zawodników, którzy są pojedyńczo faktycznie od tych dwóch mniej utalentowani, ale oceniając ich jako całość już niekoniecznie " Ja bym to porównał trochę do sytuacji (oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji ) gdzie mamy silną i zbilansowaną chociaż mniej utalentowaną biorąc pod uwagę poszczególnych graczy zeszłoroczną S5 Pistons i takich Rockets mających dwie gwiazdy i niewiele poza tym.
Ci sami zawodnicy w innych klubach np. w silnych Mavs Heat czy SAS nie mieli by nawet szansy powąchac parkietu..
ignazz taki Walton czy Cook znaleźliby miejsce na ławce praktycznie każdej drużyny grającej w dużej mierze atak pozycyjny żaden z nich wielkiej kariery nigdy nie zrobi, nie będzie pewnie nigdy regularnym starterem, ale zobaczysz, że jeden i drugi spędzą w tej lidze wiele lat ponieważ zawsze znajdą się drużyny, które będą potrzebowały tego typu zawodników w swojej stałej meczowej rotacji. Evans miałby również w różnych klubach spokojnie szanse na grę chociażby właśnie w Nuggets.
Ty rzucasz kolejnymi drużynami, które mają niby lepsze ławki nawet Suns, którzy mają dobrze obstawiony backcourt Barbosą i Banksem, średniego Jonesa na skrzydle, pod koszem lipa jedynie stary i powracający po kontuzji Thomas, Pistons i ich minimalnie lepszej czy podobnej ławki już mi się nawet nie chce komentować
Tych graczy niestety których widzę jako solidnych zmienników musicie niestety ustawić w S5
to chyba nie jest tylko i wyłącznie problem Lakers, Spurs pod koszem będą musieli wstawić do S5 nie nadającego się za bardzo do tej roli Elsona, Rockets, których widzisz wysoko na PG i PF również mają graczy, którzy bardziej nadawaliby się w tej chwili do roli zmienników, Nuggets na SG mają dziurę, Mohammed jako podstawowy center w Pistons to dla mnie również średni pomysł, ale jednak będzie taką rolę pełnił, Heat zdobyli mistrzostwo z J-Willem i Walkerem w S5 a czy tych dwóch w tak ogromnym stopniu przewyższa Parkera i Radmana w wielu drużynach również byliby zmiennikami, wynajdujesz problemy w Lakers a nie dostrzegasz ich u innych.
ignazz - Pn sie 28, 2006 5:06 pm
[quote="Van]
taki Walton czy Cook znaleźliby miejsce na ławce praktycznie każdej drużyny grającej w dużej mierze atak pozycyjny żaden z nich wielkiej kariery nigdy nie zrobi, nie będzie pewnie nigdy regularnym starterem, ale zobaczysz, że jeden i drugi spędzą w tej lidze wiele lat ponieważ zawsze znajdą się drużyny, które będą potrzebowały tego typu zawodników w swojej stałej meczowej rotacji. Evans miałby również w różnych klubach spokojnie szanse na grę chociażby właśnie w Nuggets.
Van - Pn sie 28, 2006 6:13 pm
Elson to niestety zapchajdziura po uciczce Nazra a Nazr to zapchajdziura po ucieczce Bena. jakby tak KB8 odszedł nie przedłuzając kontraktu to trudnoby było tak szybciutko znależć SG ( a jest SG na rynku więcej niż C) Taka awaryjna sytuacja więc nie najlepszy przykład.......
dlaczego nie najlepszy liczy się przecież fakt, że tak jest a to dlaczego w tej chwili niczego w sytuacji tych drużyn przecież nie zmienia
Ale jednak mimo całej sympatii dla KB i Odoma ww ekipy maja po 3 gwiazdorów( SAS)/solidniaków( Batier) których w LAL w takiej ilości trudno szukać w S5 ( proszę tylko nie Brown) stąd moje stwierdzenie o przymusowym przesunięciu do S5 Radmana jako słabość bo on staje się 3 opcją. ( proszę tylko nie Brown)
hehe tylko nie Brown mówisz dobra to z innej strony żadna z tych drużyn jednak nie ma wśród tych gwiazd kogoś kto w ataku bez większych problemów potrafi dać drużynie tyle co Kobe więc skoro już koniecznie Kwame nie chcesz brać pod uwagę moim zdaniem błędnie, ale niech Ci będzie to weź to, że przy KB nie potrzeba aż takich opcji ofensywnych jak w tych innych drużynach.
Heat zdobyli mistrzostwo z J-Willem i Walkerem w S5 a czy tych dwóch w tak ogromnym stopniu przewyższa Parkera i Radmana w wielu drużynach również byliby zmiennikami, wynajdujesz problemy w Lakers a nie dostrzegasz ich u innych.
śmiem twierdzić że przewyższają mimo mojej sporej niechęci do obu panów z heat!
Greg00 - Pn sie 28, 2006 10:12 pm
Heat zdobyli mistrzostwo z J-Willem i Walkerem w S5 a czy tych dwóch w tak ogromnym stopniu przewyższa Parkera i Radmana Question w wielu drużynach również byliby zmiennikami, wynajdujesz problemy w Lakers a nie dostrzegasz ich u innych.
wiesz co Van, moim zdaniem problem jest taki, że w regular season wspomniane dwie pary prezentują się mniej więcej podobnie ale dramatyczna różnica nastąpiła właśnie w playoff i to determinuje która z nich jest lepsza....jak pamiętasz Smush praktycznie nie istniał w serii przeciw Suns, zepsołowi przecież praktycznie nie broniącemu....z kolei Williams choć miał śrendie może niewiele tylko wyższe, to raz, że trzeba pamiętać, że mierzył się z lepszymi ekipami w obronie (Pistons, Mavs) to jeszcze potrafił brać ciężar gry na siebie, znacznie wspomagając swój zespół w kilku meczach (co Smushowi, moze przez to, że debiutował w PO, nie udało się chyba ani razu)...
Radman też ma bardzo niewiele meczów w PO i owszem jest jak zauważyłeś dobrym shooterem, ale właściwie poza rzutem z dystansu wiele nie ma....a Walker nas wszystkich zadziwił - nie dość, że w miarę nieźle rzucał za 3, to jeszcze dobrze penetrował i w ogóle zdobywał masę punktów będąc praktycznie w każdym meczu ważną opcją ataku Heat, którą to opcją regularnie Radman zapewne by nie był...nie wiem więc na ile znaków większości (>) to się przekłada ale obiektywnie patrząc dwójka z Heat jest wyraźnie lepsza....myślę też, że Smush ma szanse grać przyszłości jak J-Will ale Radman jest po prostu koszykarzem słabszym od Walkera i tej różnicy już nie przeskoczy - ma swoje ograniczenia w grze, a Walker jest co by nie mówić wszechstronny i już bardzo ograny (co potrafi wykorzstywać) nie tylko w RS ale i PO (Radman był w nim jednak tylko 2 razy)...myślę, że tu naprawdę nie ma się o co spierać i chyba sam jakbyś miał do wyboru to wziąłbyś Williamsa nad Parkerem i tym bardziej Walkera nad Radmanovicem
Van - Wt sie 29, 2006 8:23 am
Nie no Greg jak powiedziałem jeśli ktoś uważa, że ta dwójka z Miami była lepsza nie będę starał się mu tego wyperswadować, ale piszesz o jakiejś diametralnej różnicy a tych dwóch w PO grało po prostu gorzej niż w trakcie sezonu, ich niskie FG% poleciało jeszcze bardziej w dół o kilka procent, skuteczność z dystansu była beznadziejna i wciąż ta nierówna gra, gdzie raz było wszystko fajnie a potem znowu lipa a to przecież dwóch weteranów jakby nie patrzeć.
Smush miał dobre pierwsze trzy mecze w trzecim był nawet najlepszym strzelcem, od czwartego zaczął grać więc tragicznie, ale to gdyby nie on nie byłoby zwycięstwa w tym czwartym spotkaniu, ale masz rację zawalił i nie będę go usprawiedliwiał mam tylko nadzieję, że wyciągnął wnioski bo gość ma spore możliwości po obu końcach parkietu i chociażby na jego postawę to ilu Lakers mają teraz PG wpłynie bardzo pozytywnie wbrew temu co niektórzy tu pisali. Smush gra o swój pierwszy wysoki kontrakt, jak tylko będzie się opierdzielał Phil ma na ławce alternatywę w osobie Williamsa czy młodego Farmara, którzy będą mogli go zastąpić to jest własnie dość oczywisty atut posiadania dłuższej ławki nikt poza Kobe i Lamarem nie będzie miał niczego zagwarantowanego i na wszystko będzie musiał sobie sam zapracować o co w zespołach gdzie na poszczególne pozycje nie ma konkurencji trudniej.
Natomiast Radman już grając poprawił w PO w Clippers dość zdecydowanie skuteczność i był pewnym punktem drużyny jeśli chodzi o rzuty a Walker to Walker ta jego wszechstronność przyności drużynie często tyle samo problemów co pożytku kiedy za długo przetrzymuje piłkę i pudłuje spod kosza, grał w PO ponad 10 minut dłużej średnio niż w sezonie a zbierał i asystował mniej więcej tyle samo, punktów minimalnie więcej skuteczność jak pisałem poleciała w dół jak na kogoś kto grywał juz często w tej fazie rozgrywej to naprawdę miernie.
To nie ma nic wspólnego z przecenianiem każdego kto gra w Lakers chociaż domyślam się, że jak ktoś czyta co piszę to tak może wyglądać, ale nic z tych rzeczy w przeciwieństwie do wielu kibiców Lakers nie uważam Bynuma za kogoś kto będzie świetnym centrem i bez problemów poświęciłbym go w wymianie niekoniecznie za gracza formatu All-Star jeśli to mogłoby pomóc drużynie, ale absolutnie szczerze gdyby Kupchack wymianił Parkera i Radmana( gdyby salary się oczywiście zgadzały) za Williamsa i Walkera przekreśliłby wszystko co dobrego pisałem niedawno na temat jego pracy tego lata a kibice w LA pewnie by go zlinczowali
ignazz - Wt sie 29, 2006 9:12 am
Van - coraz ciekawsze spostrzeżenia....
Wyszedłeś od twierdzenia że LAL maja top5 rezerw w lidze.
Potem była korekta ( wiem, ze w poście już pierwszym o tym pisałeś ale inni podchwycili poźniej, że chodzi o pewniaków do PO bo jak wyskoczyłem z takim Bostonem to się robiła 2 dziesiątka ligi z rezerwami LAL i tam ich widzę obiektywnie bo na pewno haterem LAL nie jestem...
Potem przyszedł czas na porównanie z Nene i nuggets, dla mnie sprawa jest o tyle prosta że pojedynek bezpośredni wygra zespół którego lider nie zawiedzie ( Melo lub KB) a różnice w potencjale innych graczy choć zasadniczo na korzyść DN moge zejść na plan dalszy. Choć dalej uważam Bryłki za zespół bardziej kompletny!
Póxniej słusznie czy niesłusznie dodaliśmy Jazz o których z uwagi na nieobecność w PO trochę zapomniano.
Póżniej był derek fisher i earl watson ( dla mnie oczywiste który jest lepszy, młodość ważna rzecz ale earl już obecnie jest lepszym graczem a dalszy rozwój możliwy).
Podyskutowaliśmy o dziurach w składzie takich SAS czy Pistons ( czyli zmiana tematu bo wcześniej pisano o średniakach a teraz o tych najmocniejszych....) tak się zastanawiam czy gdy Nazr się ofensywnie lepiej wkomponuje niż Ben czy nie okaże się że Pistons tacy słabi nie są...ich złość sportowa powinna w tym roku byc najwyższa w lidze. A mecze z Bulls miód!
Ale ostatni post Vana to juz przesada.....
Para Mistrzów NBA zagrała nieporównywalnie lepiej niż Jeziorowców. Smush w kontekście najważniejszego pojedynku z MVP zawiódł i mimo także mojej negacji ww nominacji kosztem Dirka, stary mistrz pokazał m łokosowi miejsce w szeregu.
Niedoceniać Mistrzów i porównywanie ich do pary ligowych przeciętniaków nie jest zbyt uprzejme.
Van poszedłeś jeszcze dalej..... bo oczywiście w rozmowie o rezerwach musiałeś wyskoczyć ze zdaniem że macie Kobiego najlepszą ofensywna maszynkę w lidze i więcej gwiazdorów wam nie potrzeba ( w domyśle rozumiem "bo i tak jesteście najlepsi"
To odpowiedz mi VAN w końcu jacy są Lakers?
Ci z jednym super super graczem i innymi pomagierami idealnie dopasowanymi czy zespół kompletny z bardzo szeroką ławką rezerwowych która pozwala wam ustawić zespół na każda możliwą sytuację na parkiecie.
A może zespół gdzie każda pozycja jest bardzo dobrze reprezentowana?
Chyba rzeczywiście przeoczyłem fakt jaką potęgą są Lakers.
Aha i jeszcze jedno. Rozumiem że po ww wspomnianej wymianie LAL Heat i po waszym tytule Mistrza dalej byście linczowali GM?
Bo z Walkerem i Williamsem jest to raczej mocniejsza ekipa ( choć ww gracze ryzykowni jak diabli no ale jest supercoach który nie takie rzeczy robił (vide Robak))
Van - Wt sie 29, 2006 10:14 am
Podyskutowaliśmy o dziurach w składzie takich SAS czy Pistons ( czyli zmiana tematu bo wcześniej pisano o średniakach a teraz o tych najmocniejszych....)
Brałem głównie pod uwagę drużyny będące pewniakami do PO albo takie, które mają na taki awans poważne szanse
tak się zastanawiam czy gdy Nazr się ofensywnie lepiej wkomponuje niż Ben czy nie okaże się że Pistons tacy słabi nie są...ich złość sportowa powinna w tym roku byc najwyższa w lidze.
z całą pewnością te jego powalające 7.1PPG w karierze okarze się bardzo pomocne w ofensywie Pistons
Niedoceniać Mistrzów i porównywanie ich do pary ligowych przeciętniaków nie jest zbyt uprzejme.
aha czyli jak zostajesz mistrzem już automatycznie status ligowego przeciętniaka zostaje anulowany
Van poszedłeś jeszcze dalej..... bo oczywiście w rozmowie o rezerwach musiałeś wyskoczyć ze zdaniem że macie Kobiego najlepszą ofensywna maszynkę w lidze i więcej gwiazdorów wam nie potrzeba ( w domyśle rozumiem "bo i tak jesteście najlepsi"
co raz śmieszniej się robi to pewnie też ja jak zauważyłeś w temacie o rezerwowych zacząłem pisać o tym jak to inne drużyny mają:
Ale jednak mimo całej sympatii dla KB i Odoma ww ekipy maja po 3 gwiazdorów( SAS)/solidniaków( Batier) których w LAL w takiej ilości trudno szukać w S5 ( proszę tylko nie Brown)
więc faktycznie to co napisałem o KB w odpowiedzi na powyższe uważając, że mając jednego takiego gracza to obok Odoma taki Radman z Kwame wystarczą rzeczywiście zupełnie nie na miejscu poza tym jak już chyba pisałem dobry manewr z pisaniem jak to silni są Rockets ponieważ mają trójkę: McGrady/Yao/Battier bo już to, że nikgo poza nimi oczywiście znaczenie nie ma
a kiedy odpowiedziałem Ci podając graczy w innych zespołach, którzy zasługują na grę w S5 w nie większym stopniu niż Smush czy Radman odpowiedziałeś bardzo sensownie:
Elson to niestety zapchajdziura po uciczce Nazra a Nazr to zapchajdziura po ucieczce Bena. jakby tak KB8 odszedł nie przedłuzając kontraktu to trudnoby było tak szybciutko znależć SG ( a jest SG na rynku więcej niż C) Taka awaryjna sytuacja więc nie najlepszy przykład.......
nie najlepszy przykład, awaryjna sytuacja a Lakers z pewnością nie chcieliby mieć w miejscu Smusha takiego Billupsa a w miejscu Radmana jakiegoś Artesta, ale co tam u innych sytuacja jest awaryjna więc to nie najlepszy przykład no to, że mają dziury w S5
To odpowiedz mi VAN w końcu jacy są Lakers?
Ci z jednym super super graczem i innymi pomagierami idealnie dopasowanymi czy zespół kompletny z bardzo szeroką ławką rezerwowych która pozwala wam ustawić zespół na każda możliwą sytuację na parkiecie.
A może zespół gdzie każda pozycja jest bardzo dobrze reprezentowana?
Chyba rzeczywiście przeoczyłem fakt jaką potęgą są Lakers.
Aha i jeszcze jedno. Rozumiem że po ww wspomnianej wymianie LAL Heat i po waszym tytule Mistrza dalej byście linczowali GM?
Bo z Walkerem i Williamsem jest to raczej mocniejsza ekipa ( choć ww gracze ryzykowni jak diabli no ale jest supercoach który nie takie rzeczy robił (vide Robak))
może zamiast w dziwny sposób ironizować i sugerować, że ja uważam Lakers za jakąś potęgę postarałbyś się dla odmiany o jakieś argumenty na poparcie swoich subiektywnych opinni, a tak dorzucasz sobie co jakiś czas kolejne drużyny w tym temacie czy innych, które albo są lepsze od Lakers albo mają lepszą ławkę co robi się naprawde zabawne kiedy pisząc o rezerwach wymieniasz już takie ekipy jak Pistons czy Suns, które najczęściej grają 7 zawodników i jak dobre by ogólnie nie były to o ich ławce tego powiedzieć nie można z całą pewnością.
Skoro ja uważam, że Lakers są/będą lepsi od Clippers, Rockets, Kings, Grizzlies, Nuggets czy Jazz i pod względem bilansu mogą skończyć na 4 miejscu w konferencji i zdaje się kilka razy argumentowałem dlaczego uważam tak a nie inaczej to dla Ciebie oznacza równocześnie, że uważam ich za jakąś potęgę musiałem przeoczyć moment kiedy to bycie lepszym od tych drużyn zaczęło oznaczać uzuskanie statusu ligowej potęgi
Kończe już tą dyskusję bo dalszego sensu to nie ma, jak napisałem w temacie założonym przez Ciebie nie lubię dyskusji bez argumentacji a tak wyglądają najczęściej nasze wymiany zdań, poczekamy na sezon i wtedy dopiero okaże się, który z nas miał rację.
josephnba - Wt sie 29, 2006 1:42 pm
Ja tak tylko tytułem wtrącenia.
Tak czytam tę interesującą wymianę poglądów i rzuciło mi się w oczy jedno. Porównanie Smusha z J-Willem. Obu jakąś wielką sympatią nie darzę, obaj dla mnie są przereklamowani więc chyba nikt mnie o stronniczość nie posądzi.
Van doskonale zdajesz sobie sprawę, że Smusha można uznawać za dobrego gracza na PG jedynie w taktyce trójkątów, gdzie jego "umiejętności" do prowadzenia gry są maksymalnie maskowane przez pozycję point forward. Dlatego też porównanie mające na celu wprowadzenie Parkera do S5 Heat w miejsce Williamsa nie jest dobre (zwłaszcza jeśli fan Lakers chce wykazać wyższość gracza Lakers ) Poprostu w każdej innej ekipie Smush byłby klasycznym zapychaczem minut który tylko w sytuacjach rozstrzygniętego meczu miałby okazję wejść na parkiet. Williams natomiast przy wielu jego brakach i kontuzjach w 30 ekipach miałby pewne miejsce w rotacji, może nie jako gracz S5, ale jednak w stałej rotacji.
Choć z drugiej strony patrząc- wstawiając słabego defensywnie Williamsa do S5 Lakers uzyskuje się całekiem podobną sytuację, z tą różnicą, że J-Will miałby jednak minuty w lakers, których Smushowi w Heat prawie na 100% by zabrakło, zwłaszcza, że po zagwarantowaniu mu umowy przez Kupchaka również ten defensywny pazur stępiał...
A Kwame to obok sporów Sixers-Lakers juz legenda tego forum...
Van - Wt sie 29, 2006 2:55 pm
Van doskonale zdajesz sobie sprawę, że Smusha można uznawać za dobrego gracza na PG jedynie w taktyce trójkątów, gdzie jego "umiejętności" do prowadzenia gry są maksymalnie maskowane przez pozycję point forward. Dlatego też porównanie mające na celu wprowadzenie Parkera do S5 Heat w miejsce Williamsa nie jest dobre
W Heat mając jako partnera Wade'a również mógłby się sprawdzić ponieważ po prostu przy tego typu graczach posiadanie klasycznego PG nie jest jakimś wielkim wymogiem czy to w trójkątach czy w Heat Rileya najważniejsze u rozgrywającego jest to żeby potrafił trafiać z czystych pozycji i bronił gdyby gracz z umiejętnościami ofensywnymi w typie Damona Jonesa umiał grać w defensywie byłby to idealny partner do backcourtu czy to w trójkątach Jaxa jako partner Bryanta i Odoma czy w Heat z Shaqiem i DW umiejętności kreowania na tej pozycji schodzą a tym momencie na dalszy plan.
Choć z drugiej strony patrząc- wstawiając słabego defensywnie Williamsa do S5 Lakers uzyskuje się całekiem podobną sytuację, z tą różnicą, że J-Will miałby jednak minuty w lakers, których Smushowi w Heat prawie na 100% by zabrakło, zwłaszcza, że po zagwarantowaniu mu umowy przez Kupchaka również ten defensywny pazur stępiał...
nie zgodziłbym się, że wciąż często szalony na parkiecie Williams miałby większe szanse, ale nie chce mi się już o to spierać co do defensywy i tak od Williamsowej była lepsza a przynajmniej jest spora szansa, że Smush będzie musiał wrócić w tym sezonie do takiego grania w defensywie jakie zapewniło mu miejsce w drużynie z przyczyn, o których pisałem wyżej, w przypadku Williamsa po jednej czy drugiej stronie parkietu szans na poprawę raczej już nie ma biorąc pod uwagę wiek Parkera i to, że pierwszy raz w karierze zagrał tyle meczów i spędzając tyle czasu na parkiecie jest jeszcze nadzieja, że będzie lepiej i ofensywnie i defensywnie.
A Kwame to obok sporów Sixers-Lakers juz legenda tego forum...
jak wiesz akurat Twoje podejście do niego mnie dziwi, ale trudno nie wracajmy już do tego, zobaczymy czy jak będzie grał na przynajmniej takim poziomie jak po przejęciu roli pierwszego środkowego w ostatnich ok 25 meczach czyli w okolicach 13/8 dalej będą mieli wszyscy z niego taki ubaw
josephnba - Wt sie 29, 2006 8:32 pm
W Heat mając jako partnera Wade'a również mógłby się sprawdzić ponieważ po prostu przy tego typu graczach posiadanie klasycznego PG nie jest jakimś wielkim wymogiem czy to w trójkątach czy w Heat Rileya najważniejsze u rozgrywającego jest to żeby potrafił trafiać z czystych pozycji i broniłUważam, że Smush za cholerę nie wpasowałby się w grę Riley'a, który lubi mieć i czesto korzysta z usług klasycznych PG. Moze z tym kompletnym brakiem minut dla Parkera lekko przesadziłem, ale uważam, że jeśli miałby miejsce w rotacji to najwyżej bardzo marginalne ponieważ umiejętności prowadzenia gry nie posiada, a do tego nie jest też shooterem. Williams czy Jones mieli bądź w jednym, bądź w drugim nad nim przewagę i wkomponowanie ich w grę zespołu nie było trudne, choć sprawdziła się bardziej opcja z "klasycznym" PG niż z bardziej rzucającym PG.
Jasne, że przy Wadzie można odpuścić rozgrywanie, ale zauważ też, że Riley raczej wolał mieć na parkiecie jednego z dwóch PG po to, żeby Wade był częściej bez piłki co przyniosło efekt w postaci tytułu. Wade potrafi sobie kreować pozycje, potrafi też kreować je innym, ale Riley odciąża go od rozgrywania i dobrze robi bo asysty to tylko dodatek do jego repertuaru. W jego grze chodzi raczej o kończnie akcji, a podania to tylko element czyniący z niego większe zagrożenie i głupio by było jakby trener ograniczał go poprzez narzucanie prowadzenia gry.
Smush to typowy zalepiacz, ale w systemie Jaxa gracz, który ma szansę się sprawdzić, bo sam zauwazyłeś, że przy Odomie nie musi rozgrywać. Jednak nawet taki Jones, który nadal dla mnie jest esencją braku talentu w grze Heat lepiej się sprawdzał (w roli bencha) niż mógłby się sprawdzić Smush, a to dlatego, że rozciągał obronę trójkami i robił to zadziwiająco dobrze. Smus nieźle rzuca zza łuku, ale przyznasz chyba, że shooterem nie jest. Nie jest też rozgrywajkiem co czyni go praktycznie nieprzydantym w systemie Riley'a. Oczywiście defensywnie przeważsza i Williamsa i Jonesa, ale przypominam- jego gra w D w drugiej częsci sezonu to już nie to samo co wcześniej. Nie był już ani tak zacięty, ani agresywny a co za tym idzie tak skuteczny. A mający juz w składzie Paytona Riley mając do wyboru Williamsa i Smusha pewnie wziąłby Williamsa, bo to jednak lepszy kreator gry.
jak wiesz akurat Twoje podejście do niego mnie dziwi, ale trudno nie wracajmy już do tego, zobaczymy czy jak będzie grał na przynajmniej takim poziomie jak po przejęciu roli pierwszego środkowego w ostatnich ok 25 meczach czyli w okolicach 13/8 dalej będą mieli wszyscy z niego taki ubaw
Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 116 postów • 1, 2