ďťż
Sezon 2005/2006




jazzmen - Cz paź 06, 2005 4:14 pm
Panowie pozwólcie że ja otworze ten topic, jako pierwszy Jazzman forum. Ponieważnadeszła już pora abyśmy żywiej i w szerszym gronie podyskutowali na temat nadchodzącego wielkimi krokami nowego sezonu NBA. Na wstępie przypomina że pierwsze emocje związane z Jazzmanami, już 12 października w Toronto. Wtedy Jazz zagrają pierwszy przed sezonowy mecz.

Po analizie ostatnio dwóch świetnych tłumaczeń Grega dochodze do wniosku że ten sezon będzie napewno lepszy od ostatniego. Wkoncu mamy rozgrywającego, prawdziwego rozgrywającego, wrócił Ostertag, który ponoc całkiem sie odmienim zgubił 18 kg zbednego tłuszczyku i odgraża się ze takiego Grega jeszczce nie widzieliśmy oby te słowa się spełniły i Oster walnie przyczyni sie do poprawienia naszej nieco dziurawej defensywy. Kolejną dobrą wiadomościa jest to że Boozer wyzdrowiał i zapowida że to on zostanie tym liderem którego Jazz nie miała w ostatnich dwóch sezonach. O formie Kirilenki chyba dużo nie trzeba pisać wystrczy spojrzeć na to co zrobił na mistrzostwach starego kontynentu, był najlepiej zbierającym, blokującym i przechwytującym zawodnikiem Europy. Natomiast nic nam jeszcze nie wiadomo o formie naszych rookies oraz dwóch pozostałych nabytków Palacio i Browna. Zapowiada sie naprawde ciekawy sezon, w którym Jazz wejdą do PO.




antek - Cz paź 06, 2005 6:06 pm
Szczerze to mysle ze mimo ze sytuacja w Utah sie ustabilizowało to jednak o awans do PO będzie ciezko, ale jest realny. Nie było juz tyle szumu z wielkimi kontraktami, jak w poprzednie lato, mniejsze trade'y w których Jazz pozyskali w to lato 4 graczy, z ktorych kazdy bedzie w jakism stopniu przydatny, a Williams i moze Brown wskocza nawet do S5( co w przypadku Derona jest raczej pewne). Najwazniejsze jest brak kontuzji i mimo wszystko ustabilizowanie fory graczy eurpejskich przede wszystkich Giricka i Okura. Którzy sa strasznie chimeryczni, szczegolnie Turek, ktory potrafi zagrac fantastyczny mecz na poziomie 20-10 by nastepnego dnia nie trafic nic z gry i nie anagazowac sierw zbiórki. no i przede wszystkim powinien zrezygnowac z oddawaniem rzyutów zza łuku, co wcale nie jest jego az tak mocna stronę, a jesli sie czuje w tym mocny to chociaz niech ograniczy ich ilość. Jak pokazały ME nie jest on w najwyzszej formie, a bez niego pod koszem Jazz traca sprro na wartości, głownie w ofensywie, bo od obrony w najblizszym sezonie bedzie Ostertag, który z AK47 powinien stworzyc wielka sila bloku. Wazne jest tez brak kontuzji u dwojki liderów Utah, skrzydlowych: Boozera i Kirilenki. Przede wszystkim obecnosc Rosjanina na parkiecie jest konieczna, gdyz jest on w tym momencie w trójce najwszechstronniejszych graczy całej ligi. Skuteczny zarówno w obronie jak i bedac prawdziwa potega w obronie, zarówno w kryciu indywidualnym pod poszem, jak i w dalszej odleglosci, a do tego masa przechwytów i przede wszystkim najlepszy w lidze shoot-blocker. No a co do Boozera to musi on wiecej pracowac, bo jak czytalem z jego etyka pracy w pewnym momencie nie było najlepiej, ale to moze plotki. Ciekawe jak zaprezentuje sie praktycznie w całosci nowy backcourt w osobach Williamsa, Palacio, Browna i Giricka. Ogolnie rzecz biorac, bez wiekszej ilosci kontuzjii, i ustabilizowania formy graczy powinnno sie udac walcyc skutecznie o PO, chyba ze naprawde zachód jest tak mocny, zobaczymy.



jazzmen - Cz paź 13, 2005 4:51 pm
I już jesteśmy po pierwszym meczu Jazzmanów w tym sezonie Jak wrażenia? Hmm.. całkiem pozytywne wygraliśmy... i to nie za sprawa Kirilenki, Boozera, czy Memo tylko dzięki... rookies Milesowi, Whaleyowi i Langowi i Owensowi ktorzy tak na dobrą sprawe to jeszcze Mormonami nie są, bowiem sa tylko zawodnikami z kontraktami na perseson. Należy dodać że Raps grali dość długo swoim najmocniejszym składem, Sloan tego nie zrobił, pozwolił zagrać zawodniką i chwała mu za to. Osobiscie chciałbym aby pozwolił dłuzej zagrać Nelsonowi, który swój talent pokazał na RMR, a z Dinozaurami zagrał zaledwie 7 minut Ciekawe jak poradzimy sobie z potencilanie mocniejsza Indiana i jak pokaże sie ich litewska gwazdka, która nas olała?(a moze i dobrze ze to zrobiła, bo wtedy nie mieliśbyśmy Browna)



KarSp - Cz paź 13, 2005 7:05 pm
Należy dodać że Raps grali dość długo swoim najmocniejszym składem, Sloan tego nie zrobił, pozwolił zagrać zawodniką i chwała mu za to




Greg00 - Wt paź 18, 2005 9:02 am
3 mecz za nami i druga porażka..ale to jest akurat najmniej istotne....
ważne jest to, że jak dla mnie mecze przynoszą więcej plusów niż minusów...to co już pisałem na naszej stronie - forma Memo i AK napawa optymizmem, także Miles i Whaley będą znaczącymi postaciami w zespole - na pewno zdają egzamin w meczach przedsezonowych (szczególnie Rob)...

postawa Williamsa jest dosyć ambiwalentna, co trzeba przyznać nie wynika tylko z jego gry, ale i zdecydowanych posunięć Sloana...tak jak dziś - 3 faule w 8 minut i koniec....a jak gra to ma słabsze momenty (dużo strat) i przebłyski w asystach i punktach...tak że ogólnie o jego formę byłbym raczej spokojny - po jakimś czasie się ustabilizuje i na regularne 10ppg i 5apg (z oczywistymi przebłyskami 20 i 10) będziemy mogli liczyć, co mnie przynajmniej satysfakcjonuje....

do minusów należy głównie brak Boozera - on nie grał w kosza na poziomie NBA już od lutego i jego forma, pomimo pozytywnych opinii tych co go widzieli na treningach, pozostaje zagadką...a sezon tuż tuż, a on jest przecież absolutnym filarem zespołu...czas już najwyższy zobaczyć Carlosa w akcji, który sam także będzie pewnie potrzebował (choć może nie:)) trochę czasu na wrócenie do dobrej formy będąc zapewne trochę "rusty"

drugi spory minus to de facto brak Ostertaga w meczach przedsozonowych...szczerze powiem bardzo na niego liczyłem i na sporą liczbę minut spędzanych przez niego na parkiecie...mam nadzieję, że to jest tak, że Sloan zna go z tych 9 sezonów w Utah tak dobrze, że nie potrzebuje sprawdzać jego formy, bo wie dobrze, co on gra....w opinii tej przekonuje mnie także wysoki kontrakt Ostrego - na pewno zawsze oszczędni Jazz nie wydawaliby tych ponad 4 baniek na zawodnika, który ma grzać ławę - musieli dla niego widzieć ważne miejsce w zespole...

jestem też ciekaw, którego wolnego agenta Jazz zostawią w składzie (jeśli w ogóle jakiegoś zostawią)..najmniejsze szanse ma według mnie Owens, z racji po prostu tego, że jest rozgrywającym, a tam już mamy 3 solidnych zawodników....Lang zostanie (myśle, że Sloanowi chyba najbardziej zaimponował i go pozytywnie zaskoczył z całej 5) jeśli Sloan uzna, że potrzebujemy jednak wzmocnienia pod koszem.....ale ja stawiam jednak na Nelsona - w obliczu problemów ze zdrowiem Harpringa będzie potrzebna alternatywa na 3 dla Kirilenki i Humphriesa....myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby podpisanie Nelsona na jakiś krótki okres np. kolejne 10-dniowe kontrakty lub dłuższe jeśli takie są możliwe (bo szczerze powiedziawszy to nie wiem, zawsze mi się rzucało w oczy, że jak podpisują jakiegoś zawodnika na krótko, to właśnie na 10 dni, a nie na miesiąc na przykład)



Maxec - Wt paź 18, 2005 4:53 pm
Szczerze mówiąc to ... nie wiem, co mam myśleć o tych meczach przedsezonowych. Niby wsio ok, ale coś tu nie gra. Greg widzisz plusy, ale jak mawiał nieodżałowany prezes klubu "Tęcza" Ryszard "Miś" Ochódzki - ważne, żeby te plusy nie przysłoniły nam niewątpliwych minusów. A te są wielkie jak cholera. Sloan nie ma możliwości sprawdzenia trzech podstawowych graczy - Taga, Matta i Booza w różnych konfiguracjach, bo ci dwaj są kontuzjowani, a Oster ... no wiadomo, każdy go zna Z wyjątkiem jednego meczu, Deron pokazuje się z fatalnej strony analogicznie do RMR i ponownie udowadnia, że NBA to nie NCAA. Powoli zaczyna mnie to frustrować bo po co mordowaliśmy się o nr 3 draftu Po to, żeby miał po 4 - 5 strat w meczu Dlaczego w Jazz zawsze mają pecha i jak się wydaje, ze cóś styka to tak nie bardzo. Nieopierzony PG to jeszcze pół biedy, ale za niego też nie ma specjalnie kogo wrzucić. Keith zagrał dziś nieźle, ale poza szybkością i walecznością to tytanem strzeleckim to on nie jest a i parkietowe IQ też pozostawia trochę do życzenia. Palacio z kolei jak najbardziej dostaje boiskowej inteligencji, ale to szpec od obrzydzania życia przeciwnikowi i dobijania go, a nie planowej i skutecznej ofensywy. Dziś pod tablicami rządził Ogór ale o dobry występ to go prosić można a on i tak swoje - zagra raz na trzy mecze świetnie, pozostałe dwa kiepsko/średnio a i tak 12 pkt i 8 zb. średnie są SĄ - to po co "się mnie czepiacie". Ruski czyli AK też wrócił z wakacji i ma zlewkę, bo on to nie ma zdobywać punktow tylko zbierać, czapować i przechwytywać a jak doda do tego z 15 pkt i 2-3 astysty to można mu zapłacić. Devina Brown też qwa błysnął - normalnie "radość o poranku" Sezon za dwa tygdonie a ten se dwa punkty zdobył i się cieszy, o reszcie nie wspomnę bo mnie denerwować zaczynają

DO ROBOTY PANOWIE bo ogon konferencji znów na Was chętnie poczeka



Overseer - Wt paź 18, 2005 10:02 pm
Maxec, chyba zbyt czarno to widzisz. Fakt, ze Buzek i Harp nie moga grac to jest bardzo powazny minus, ale wydaje mi sie, ze nawet jakby byli sprawni, to graliby tylko po okolo 15-20 minut. Wyraznie widac, ze w tych meczach przedsezonowych Sloan przede wszystkim postawil na sprawdzenie zawodnikow drugiego i trzeciego planu (tych kluczowych wypuszcza chyba glownie po to, zeby wyniki nie byly kompromitujace).

Co do AK i Okura to ich wystepy wcale nie sa nieudane, a takie sobie statsy wynikaja przede wszystkim z malej ilosci czasu spedzanej na parkiecie. Okur rzeczywiscie zawiodl, ale na ME. Teraz prezentuje forme znacznie lepsza niz wowczas. Nie jest to oczywiscie jeszcze forma szczytowa, ale widac ze wzial sie za robote i pierwsze efekty sa juz widoczne. AK z kolei nie prezentuje sie az tak rewelacyjnie jak na ME, ale i tak gra dobrze. No i jeszcze ta maska, ona na pewno troche jednak utrudnia gre (choc z drugiej strony gra przeciw czlowiekowi, ktory wyglada jak Hannibal Lecter, musi byc niezwykle stresujaca ).

Brown rzeczywiscie gra narazie tak sobie, Giricek zas nieco lepiej (8pkt w 14 min, na dobrym procencie - to calkiem przyzwoicie).

Jedynka - no tu rzeczywiscie jest problem, bo Deron najwyrazniej nie jest jeszcze gotowy do bycia podstawowa jedynka. Trzeba liczyc na to, ze McLead przypomni sobie forme z poczatku zeszlego sezonu (a najlepiej niech caly team sobie przypomni ta forme, i jej wiecej nie zapomina ). Co do Palacio, to ja sie po nim za wiele nie spodziewam, ale Sloan na pewno bedzie umial wydobyc z niego troche dobre gry.

Greg: podobnie jak ty, ciekawy jestem ktory z wolnych agentow zostanie. Z trojki Owens, Lang i Nelson, najlepiej w meczach przedsezonowych zaprezentowal sie chyba Owens. Tylko ze guardow to juz jest w Jazz rzeczywiscie na peczki. Co prawda pozycja rozgrywajacego jest obsadzona przez 3 watpliwych graczy i moze warto byloby zaryzykowac jeszcze jedna opcje na 1, ale Owens akurat sie pokazal z niezlej strony jako strzelec, a nie rozgrywajek. Z calej trojki najgorzej wypadl chyba wlasnie Nelson, ktorego pozostawienie obstawiasz. Ale musze sie zgodzic, ze patrzac po pozycjach graczy, to wlasnie on by sie najbardziej przydal. Bo Lang to z kolei center, a tu juz jest Tag,Okur i Whaley(ktory z kolei pogrywa w preseason calkiem niezle). Choc moze moglby i grac na PF. Niestety nie mialem mozliwosci sledzic przebiegu lig letnich, wiec moje obserwacje tych graczy sie ograniczaja da zaledwie 3 meczy preseason,nie wiem za bardzo z jakiej strony pokazali sie w RMR. W sumie to jednak jestem spokojny, bo wiem ze Sloan przygladal im sie duzo bardziej niz ja i wybierze tego, ktory bedzie naprawde najbardziej przydatny w obecnej sytuacji.



Greg00 - Śr paź 19, 2005 5:57 pm
ja to widzę tak Max, że na teraz najbardziej chyba jednak zawodzi Brown....właściwie niczym jeszcze nie błysnął, a my jakoś tego faktu nie zauważamy bo zajęci jesteśmy przede wszystkim obserowaniem Williamsa, powrotem do zdrowia Boozera i Harpa, nieobecnością Taga....a tu co by nie mówić - wszyscy liczyliśmy na Browna, myślelismy, że będzie takim energizerem z łąwki, a tu gra niewyraźnie i do tego, co najbardziej martwi, mało...mam nadzieję, że jak już Sloan zdecyduje się na któregoś z wolnych agentów, to wtedy już ten będzie grał nieco mniej, a najwięcej ci, co do których za wiele nie wiadomo - Williams, właśnie Brown, Miles, Palacio, Whaley no i Boozer, o kórym już chyba powoli zapominamy jak wygląda :/

drugi spory zawód to Palacio - choć chyba też się za dużo po nim spodziewalem..on chyba będzie grał na te 6 punktów i 4 asysty i to wszystko....cudów w jego wykonaniu chyba raczej nie zobaczymy, raczej tylko solidną grę...

a co do Williamsa, to jednak wciąż jestem zwolennikiem dania mu spokoju...wiemy, że się stara i chyba nie ma sensu wyzywanie go i oczekiwanie 20/10....jest w nowym ototczeniu, gra przeciw zawodnikom NBA a nie NCAA i trochę potrwa zanim się dostosuje...a nie jest jakimś Jamesem czy Duncanem, żeby od razu grał w NBA to samo co na studiach/w liceum....najważniejsze teraz, to to żeby miał komfort gry i pewność, że Sloan na niego stawia....potrzebuje wiary w jego możliości z strony klubu i kibiców...

zaś jeśli chodzi o Boozera, to myślę, że rzeczywiście on musi wrócić jak najszybciej do gry i musi grać dużo po 30-35 minut żeby jak najszybciej wrócić do formy....co do reszty zgadzam sie z tym co napisał Overseer - Okur, AK, Giricek, McLeod, Tag w epizodach - wszyscy grają to, na co ich stać.....wystarczyłoby przemnożyć ich statsy tak jakby grali po odpowiednio 20-30-40 minut i wyglądałyby całkiem okazale...

a odnośnie debiutantów to Nelson wypada najgorzej dlatego, że zdecydowanie najmniej gra, średnio po zaledwie 10 minut na mecz...a jego właśnie nieprzypadkowo wskazałem na nasze potencjalne wzmocnienie, bowiem on wypadł najlepiej ze wszystkioch debiutantów w RRMR...


Niestety nie mialem mozliwosci sledzic przebiegu lig letnich, wiec moje obserwacje tych graczy sie ograniczaja da zaledwie 3 meczy preseason,nie wiem za bardzo z jakiej strony pokazali sie w RMR.
na szczęscie my mieliśmy do tego okazję:) - wystarczy więc żebyś cofnął się trochę w niusach na naszej stronie (na samym dole strony głównej masz do tego możliwość), a znajdziesz wyczerpujace opisy każdego z 6 meczów, jakie Jazz zagrali w lidze letniej i zobaczysz, kto tam się wyróżniał, a kto zawodził...polecam:)



Overseer - Cz paź 20, 2005 2:08 am

na szczęscie my mieliśmy do tego okazję:) - wystarczy więc żebyś cofnął się trochę w niusach na naszej stronie (na samym dole strony głównej masz do tego możliwość), a znajdziesz wyczerpujace opisy każdego z 6 meczów, jakie Jazz zagrali w lidze letniej i zobaczysz, kto tam się wyróżniał, a kto zawodził...polecam:)
Prawie cale wakacje przebywalem z dala od netu i bylem zupelnie odciety od informaji o Jazz. Po powrocie wdepnalem na jazzfanz, ale stwierdzilem, ze za duzo tam newsow przybylo przez ten czas i mi sie nie chce wszystkiego czytac Waszej stronki wowczas jeszcze nie znalem. Zdalem sie wiec calkowicie na krotkie streszczenie offseasonu, jakie mi zafundowal LoveBeer na gg

Jesli wiec Nelson dobrze wypadl na RMR, to moze dlatego Sloan teraz mniej go eksploatuje. Ale mimo wszystko, jego wystepy w preseason sa mocno nijakie (wiem ze 10 min to bardzo malo, ale inni gracze jazz grajac po 15 czy 20 min pokazali jednak znacznie wiecej.

Jeszcze cos - co rpawda ciekawi mnie kogo z tej trojki wybierze Sloan, ale naprawde nie sadze, zeby ten zawodnik odegral duza role w tym sezonie - chyba, ze znow (tfu tfu) dotknie jazz plaga kontuzji (oby nie )



gimmie - Śr paź 26, 2005 3:56 pm
Ciekawych wniosków można się doszukać z ostatnich poczynań naszych gwiazdorów.
Dziś nie byli wstanie powstrzymać słabo grających Lakersów.
Drażni mnie tak usilne dążenie Sloana do unikania rzutów z dystansu. A może ryzyko nie terafienia rzutu jest tak duże (patrz ławka lub trybuny) że zawodnicy unikają łatwego rozwiązywania akcji ofensywnej.
Akurat dziś Smush Parker w LA potwierdził i to nie poraz pierwszy że drużyna ze skutecznym rzutem z dystansu z powodzeniem wygrywa z drużyna pchająca się na siłe pod kosz. Oczywiscie mozemy być dumni wyrzucając na obwód strzelców LA bo Whaley, Ostertag i AK zaliczyli po dwa bloki każdy, ale porażka to porażka i jakas tego przyczyna być musi. Musza polecieć głowy
Świetny występ Ostertaga o czy pisał Greg00 w niusie pomeczowym jest zdecydowanie najbardziej radosna nowiną. Wprawdzie nie był to występ na miare Zo bodaj dwa dni temu i jego 6 bloków (watpliwych co prawda) ale i tak widać ze zarówno Okur jak i Oster sa w wysokiej formie. Mamy już coś więcej niż rok temu.
Troszeczke kwasi postawa Derona ale nie jest łatwo gdy przez lata grało się całe mecze a teraz przy dużej presji trzeba się wykazac w bardzo króciutkim okresie.
Palacio jak tak dalej pójdzie to może pogrywac dłużej niż pierwotnie zakładano. Ja na obecną chwile mysle sobie ze Deron może grac w rotacji na zmianę z Keithem (ławka , trybuny) każdy z nich bedzie się wymieniał jako zmiennik Palacio. NIby zawodnik nie lotny w prowadzeniu gry ale bardzo odpowiedzialny za podejmowane decyzje. I chyba najbardziej twardy a zarazem najbardziej doświadczony. Oczywiście licze ze z czasem to Deron i to jeszcze w tym sezonie da nam więcej radości i przebije się to s5, ale poczatek sezonu chyba takim prognozom byłby najblizszy.
Harp wrócił. Wydaje mi się że od dawna nie było w JAzz takiej siły --- zdrowej przede wszystkim. CHciałbym tylko rozluźnienia szyków i gry równiez po obwodzie. Napewno łatwiej będzie gdy wróci specialista od zbiórek Booz.

Można podsumowac po ostatnich grach Big Roba , O'Taga, i Kirilenki , jak również w kontekście powrotu Carlosa ze Jazz będą jedną z najsilniejszych ekip w walce o największą średnia ilosć zbiórek na zespół. Zawsze dobrze jest mieć choć jedną częśc koszykarskiego fachu zabezpieczoną na poziomie. Martwi niby szeroki kadrowo obwód ale słabo sie spisujący.
W ostatnim meczu nie wystąpił nikt z tzw walczacych o kontrakt. Ciekaw jestem czy to jednak koniec selekcji i czy decyzje już zapadły. Chyba juz czas i jest to bardzo możliwe.



jazzmen - Wt lis 01, 2005 8:58 pm
Już jutro zagramy pierwszy mecz sezonu 2005/2006. wygrać nie będzie łatwo bo gramy z Mavs, a oni do przeciętniaków ligi nie należą. Jazz lubieli nas zaskakiwać i mniejmy nadzieje ze pokażam kowboją kto rządzi na zachodzie. Niestety nie zagra Calros Boozer, kto za niego zagra na slinym skrzydłowym wydaje się że kandydat jest jeden, nasz drugoroczniak Kris Humperies, ale ja na miejscu Jerrego bym go nie wypuscił w S5, wydaje mi się że lepsza opcja byłoby wystawienie na PF Okura, który udowodnił w końcówce poprzedniego sezonu że to jest jego pozycja, a na centrze wybusciłbym Ostertaga, który świetnie sie prezentował w przedsezonowych spotkaniach. Jest jeszcze jedna opcja ale zalezna jest od tego jak sie czuje Harpring, jeśli jest w pełni sił w con wątpie to mogłby wyjsc na SF a na PF zagrałby Kirilenko który na ME grał na tej pozycji i jak widzieliśmy swietnie sobie radził. Nic nie zmnienia faktu że to bedzie bardzo trudny mecz, a pamiętajmy że drużynie która sezon zacznie od zwycięstwa poźniej dużo łatwiej sie gra.



Maxec - Śr lis 02, 2005 8:39 am
No co ostatniego stwierdzenia Twojego Jazzman pamiętajmy że drużynie która sezon zacznie od zwycięstwa poźniej dużo łatwiej sie gra miałbym pewne wątpliwośći Popatrzmy na taką ekipę z niejakiego Salt Lake City przed rokiem Przy stanie 6-1 tym to się dopiero lekko grało



jazzmen - Śr lis 02, 2005 9:15 am
ale gdyby przegrali z Lakers to 6-1 by raczej nie bylo , a tak chciaż przez chwile bylismy na szczycie i mowiona o nasz Czarny koń rozgrywek



gimmie - Śr lis 02, 2005 6:49 pm
Jest ziarnko prawdy w tym co mówicie. Poprzedni sezon był anormalny i nigdy się już większe cholerstwo się nam przypałętać nie powinno. Tzn o ile wystartujemy znów od bilansu 5-0 to jestem dobrej mysli i jedyną rosterką bedzie wówczas czy zostaniemy mistrzem konferencji , a może tylko dywizji.(co do RS)
Dziś potyczka z dosyć niewygodnym rywalem. Dallas góruje nad Jazz szczególnie na pozzycjach obwodowych. Harris, Howard sa maksymalnie wszechstronni. Co dzień kazdy znich jest w stanie zaliczyć TD jak czasami ogląda się ich statystyki. Oczywiscie nie dokonują aż takich rzeczy bo i nie grają non stop. Dodać rekonwalestenta Stackhausa no i czym my powojujemy. Dirka może skutecznie neutralizować Kiri - za ME się odgryść musi. Dampier na naszych olbrzymów. Być moze mamy małą przewage w tym elemencie ale nie tak dostrzegalną by ona miała decydowac o obazie gry. Dużo bedzie zależało od rozgrywających -- niedoszły Jazzman były Jastrząb Jeson Terry w tym sezonie wreszcie zaczyna sie spłacać. Ale czy on nie jest bardziej 2jką I ciekawe co pokaze Amstrong;)

Będzie ciężko ale damy rade. Go JAzz go Deron go Ostry.



gimmie - So lis 05, 2005 6:32 pm
To naprawde ciekawe. Zawsze jest tak i rok temu tak było że gdy wygrywamy , to nikt się nie oddzywa nie komentuje..(pewnie żeby nie zapeszyć):) a jak są porażki to po każdej nawet 20 z kolei wielkie oburzenie i mase komentarzy. Ciekawa mormońska nacja.

A jest sie czym szczycić Ostertag ponad 5 zbiórek 3,5 bloku. Pewnie sobie w Sack! plują w brodę. Kiri 9 punktów rzuca 13 piłek zbiera blokuje jak szalony. Memo i jego tróje Kto by sie spodziewał takiej formy. Oczywiscie gra nieco dłuzej kiedy zastepując Boozera. Ale myśle ze tymi występami zapewni sobie sporo czasu gry. Deron rośnie jak na drożdżach rozwija się .. gra raczej jako typowa 2jka jak to wygladało w skrótach ale bardzo mi się podoba zę zacżął tak dobrze. MOże chłopak z Dallas faktycznie zostanie godnym zastępcom swego idola Kidda.
A mentor Stock także dołożył swoją cegiełke spędzając z Deronem weekend i pomagając w lepszym zrozumieniu gry. Tak lansowwany wspierany i podbudowany dobrymi występami zawodnik z pewnoscia stale bedzie podnosił swoje umiejętnosci.
Niestety marna pociecha jak narazie z Devina Browna. Ale pozostali zawodnicy graja całkiem przyzwoicie. Kiedy wróci Bozz obraz gry bedzie coraz lepszy.

Zacząło się dobrze .. mega optymistycznie i jest szansa , że tak bedzie dokońca Zawodnicy sa po kontuzjach a nie przed. Wiec kontuzje za nami. A Dziś 3 meczyk sezonu.
Ah w domu jak to w domu Jazzmeni zawsze są mocniejsi. Myśle ze jest ogromna szansa na przedłuzenie serii zwycięstw przynajmniej do 3.
Słoneczka chyba dziś sobie nie poświecą .. Okur już zadba o to.
Nutki wygrają i basta.



Maxec - So lis 05, 2005 11:57 pm
Hehehe uwielbaim Twoje posty gimmie

A poważnie, to rzeczywiście coś w tym jest - jak wygrana no tak, normalka ale jak przegrana o ale cienizna, tragedia itd. Taka widać mormońska natura

Co do innych kwestii - mam coraz większe przekonanie, że Boozer wyleci z naszej ekipy Nie wiem, ale wydaje się, ze nasze optimum to jakiś średniak na centrze i Okur z AK-47 na skrzydłach. Zwróćcię uwagę - nasza ekipa nie wygrywała nigdy gdy brak było AK, ale wygrywa bez Boozera na PF A wydaje mi się, że Memo to klasyczny PF a nie C i stąd jego problemy w ub. sezonie.



jazzmen - N lis 06, 2005 12:49 pm
Jest porażka wiec przystosuje sie do waszej teori i napisze posta . Niesety nie udało się pokonać Słoneczego Feniksa i on swoim blaskiem przyciszył troche nasze Jazzowe nutki. Na dodatek jeszcze na samym początku koncertu odłączyły od pradu grającego całkiem głośno w ostatnich meczach Wielkie O-Nie, mecz został przegrany w końcówce - co mogło być powodem wydaje się że przygotowanie kondycyjne, no i moze być coś w tym prawdy bo Andrzejek grał wczoraj za dwóch za siebie i za Ostrego, i poweru muy brakło w samej końcówce, strach by pomyśleć jakie by miał statsy jakby mu nie brakło, bo wczoraj 14 zbiórek i 4 bloki Memowi nie siedziały trójki wiec za punktowanie wzioł się nasz europejski kolega, Gordan i wszyło mu to nie najgorzej 17 oczek.

Na końiec trzeba napisać że nie ma tego złego co by nadobre nie wyszło, bo taki kubełek troche zimniejszej wody się przyda już na początku sezonu, napewno ich nauczy że gra się do końca i nigdy nie można być pewnym zwycięwstwa i porażki.



gimmie - N lis 06, 2005 1:27 pm

mam coraz większe przekonanie, że Boozer wyleci z naszej ekipy
oj Maksiu chyba przesadzasz. Booz lubi grać na centrze. A taktyka Jazz sprzyja wizji niskiego centra. Carlos jest teraz lepiej przygotowany i myśle że nie bedzie najmniejszych problemów z pogodzeniem jego roli wymiennej na pozycjach 4/5.
wydaje mi się, że Memo to klasyczny PF a nie C i stąd jego problemy w ub. sezonie



Overseer - Wt lis 08, 2005 3:44 am
No i kolejna wygrana. Ale nie bylo latwo - Bobki padly dopiero w OT. Kolejny swietny mecz Okura (31pkt, 7rb), a AK jak zwykle fenomenalnie (20pkt z dobra skutecznoscia,8rb,5as,7bl). Oster jednak zagral, i w 27 minut zdobyl 6pkt, 13zb i 2 bloki. On naprawde jest w zyciowej formie



KosteK_ - Wt lis 08, 2005 10:47 am

No i kolejna wygrana. Ale nie bylo latwo - Bobki padly dopiero w OT. Kolejny swietny mecz Okura (31pkt, 7rb), a AK jak zwykle fenomenalnie (20pkt z dobra skutecznoscia,8rb,5as,7bl). Oster jednak zagral, i w 27 minut zdobyl 6pkt, 13zb i 2 bloki. On naprawde jest w zyciowej formie

zdecydowanie w życiowej forimie to jest Memo.. Oster jak grał to wszyscy doskonale wiedzą, mam tylko nadzieję, że utrzyma ten poziom do końca sezonu, jeśli tak się stanie to będzie to tak jego życiowy sezon..

wracając do Okura to z meczu na mecz zadziwia coraz bardziej, w pozytywnym sensie tego slowa znaczeniu i bardzo dobrze... miejmy nadzieję, że powrót Booza sprawi tylko, że Jazzmani będą jedną z groźniejszych ekip w lidzę czego oczywiście każdy prawdziwy fan Jazz pragnie ..

7 bloków najlepszego blokującego sezonu 2005/2006 pokazuje dobitnie kto jest najlepszym blokującym... wieżę, że jesli nie przytrafi się (a nie przytrafi rzecz jasna) żaden większy uraż naszemu "czarnuchowi" to on zgarnie nagrodę za najlepszego blokera w lidze, wyprzedzając w końcu Big Bena.

p.s. tak wogóle to witam..



Overseer - Wt lis 08, 2005 12:40 pm
Z ta zyciowa forma Taga, to chodzilo mi o to, ze rozegral kilka naprawde dobrych meczy POD RZAD. Wiadmo bylo ze stac go na takie mecze, ale raz na jakis czas. Przeciez to ten sam Oster, ktory swego czasu po swoim swietnym meczu powiedzial, ze musi uwazac, aby mu sie nie przytrafialy takie mecze, bo potem wszyscy zbyt wiele od niego oczekuja . Psychika i brak stabilnej formy - to wlasnie byly zawsze problemy mr. 00. I jak na razie wyglada na to, ze udalo mu sie w koncu forme ustabilizowac. Dlatego wielki respect dla Ostrego

No a jesli chodzi o Memo, to czapki z glow... Gosc mnie zadziwia, a zwlaszcza po tym, co pokazal na ME.

Teraz dla mnie najwazniejszym pytaniem jest, czy powrot Boozka wplynie na gre Jazz pozytywnie, czy moze rozwali druzyne (jak swego czasu w Sacto powrot Webbera po dlugiej kontuzji - bez niego grali jak z nut, a z nim sie wszystko posypalo, mimo ze on sam notowal swietne statsy; albo jak powrot po kontuzji innego Carlosa w zeszlym sezonie...). Oby jednak Jazz z Boozerem grali jeszcze lepiej niz teraz.

PS. Witamy na forum KosteK



KosteK_ - Wt lis 08, 2005 1:04 pm

Teraz dla mnie najwazniejszym pytaniem jest, czy powrot Boozka wplynie na gre Jazz pozytywnie, czy moze rozwali druzyne (jak swego czasu w Sacto powrot Webbera po dlugiej kontuzji - bez niego grali jak z nut, a z nim sie wszystko posypalo, mimo ze on sam notowal swietne statsy; albo jak powrot po kontuzji innego Carlosa w zeszlym sezonie...). Oby jednak Jazz z Boozerem grali jeszcze lepiej niz teraz.

PS. Witamy na forum KosteK


o to się wogóle nie martwie... porównanie Sacto do Jazz jest nieadekwatne

Jazz mają Sloan`a, który przecież jest jednym z najgenialniejszych trenerów w lidze....

powrót Booza tylko zwiększy siłę Jazz i sprawi, że chłopaki będą grali jak z nut



Overseer - Wt lis 08, 2005 1:54 pm
Jazz mają Sloan`a, który przecież jest jednym z najgenialniejszych trenerów w lidze....
powrót Booza tylko zwiększy siłę Jazz i sprawi, że chłopaki będą grali jak z nut



jazzmen - Wt lis 08, 2005 5:13 pm
KosteK_ serdecznie witam w Jazzowych szeregach

A jeśli chodzi o mecz z Bobeczkami to mogł sie skończyc tak samo jak mecz z Suns, czyli roztrwonieniem przewagi w osatniej kjwarcie, ale na szczescie mamy Memo który wie co w takich momentach trzeba robić - trzeba tą pomarańczwą kulke z napisem spalding wrzucić do pomaranczowej obreczy z przyczepioną biała siatka - no i nasz turecki przyjaciel to zrobić . W dziale Ogladamy Jazzmanów mozecie dzieki Chomikowi sciągnąc skrót z tego meczu (chwała mu za to) w którym sa chyba wszytkie jakże piękne czapy Kirilenki. Poprostu cud miod i orzeszki, tylko oby tak dalej i żeby mu sie nic nie stało.



Greg00 - So lis 19, 2005 6:44 am
niech szlag kurde trafi tego House'a, wszystko trafiał burak jeden...nasi grali ekstra ale co mogli zrobić jak ten co dostał piłkę to od razu odpalał (znam jego styl gry, zresztą w pierwszym meczu z Pho w tym sezonie grał podobnie tyle że aż tyle nie rzucił) i trafiał i jeszcze za 3...kurde - 31 punktów rzucił...fuckin' rekord kariery.....niech to szlag, taki dobry mecz...jeszcze na minutę do końca III kwarty była szansa, ale potem Pho w 6 kolejnych akcjach zdobyli punkty w tym w 5 z nich rzutem za 3 (Housex2, Diaw, Barbosa, Jackson) i było po ptakach...Suns mają tyle strzelb, że nie sposób z nimi wygrać

ale brawo dla naszych, pokazali ducha walki i że nie są chłopacami do bicia...Deron rośnie w siłę - kto wie, czy w jego przypadku się nie pomyliłem (jak my wyszscy chyba zresztą) kto wie czy nie zawalczy o ROTY jak będzie się tak dalej rozwijał....mnie coraz bardziej zaczyna podobać się ten chłopak, a on ma przecież dopiero niespełna 22 lata...stąd się biorą zapewne jego straty (aż 5 wczoraj) ale jak rzuca 21 pkt, 5zb, 3 as,. i 2 prz. to mogę mu to wybaczyć....taki mecz przeciw Suns musi robić wrażenie....

cieszy także pobudka Memo po dwóch słabszych występach - z tak grającym Turkiem mamy szanse na zwycięstwa, nawet bez AK i Booza...wystarczy tylko żeby tak jak wczoraj jeszcze ktoś oprócz Memo i Derona włączył się ze zdobyczmi punktowymi...tym razem byli nimi wreszcie Hump i Devin i "byliśmy w grze" bardzo długo....

znów zastanawia mnie trochę dlaczego Ostry grał tylko 10 minut...fakt, ze Thomas miał w pierwszej kwarcie 3 ofensywne zbiórki, więc się Sloan mógł trochę wkurzyć, ale Tag też sam miał 3, a potem dorzucił jeszcze 4 a i tak go szybko zdjął...w tych meczach Jazz co widziałem (z Suns pierwszy i z Tor) dało się zauważyć, że Tag jest jak zwykle wolny, ale Thomas wydaje się idealnym zawodnikiem do krycia przez Taga (nigdy by go nie wyprzedził) więc dziwi mnie stawianie na Collinsa..zrozumiała była tylko ta zmiana gdy pojawiał się Diaw, bo z nim mało kto ma szanse, strasznie nietypowy zawodnik...



Maxec - So lis 19, 2005 1:42 pm
No cóż jak to na gadulcu w związku z meczem z Suns i postawą Housa stwierdził dawno nie oglądany tutaj Lestat75 czyli moj brat: Qwa zawsze tak jest W meczach z Jazz zawsze jakieś bolki mają "życiowe mecze".

I jest w tym dużo prawdy Nie zmienia to faktu, że mimo wysokiej oceny gry Jazzmanów, mamy czwarty mecz w plecy A przecież stara zasada pszczół mówi: Lepiej wygrać 10 meczów 1 punktem niż 5 wyraźnie Mam tylko nadzieję, że tendencja wzrostowa u Humpha, a przede wszystkim Browna utrzyma się na dłużej, a wtedy ... uj cienko widzę inne ekipy



Szak - N lis 20, 2005 7:37 am
Znow zescie przegrali, ale nie przyszedlem tutaj tego wypominac. Tak sie sklada, ze znow dobrze zagral Deron Williams. Na forum Orlando wypytywalem juz o Howarda, to teraz wypytam was o Derona Ostatnio gra dluzej, tj. wskoczyl do pierwszej piatki? Zastapil McLeoda, tak? Jak wroca Boozery i Kirilenki, to tez tak bedzie, czy raczej na lawe wroci?



Maxec - N lis 20, 2005 8:19 am
No proszę, kto się odezwał Witam Szaku w naszej zagrodzie (ot taka głownoredakcyjna familiarność ) Nóżki całuję w naszych skromnych prograch

A poważnie: na razie McLeod leczy korzonki w związku z czym Deron gra w S5 i radzi sobie baaardzo dobrze, wydaje się, że nawet jeśli McLeod come back, to i tak Willi zostanie tu na dłużej. A co do notorycznie kontuzjowanego Boozera i nieco mniej notorycznie kontuzjowanego AK, to faktem jest, ze jeszcze Williams nie grał z nimi w pierwszej piątce. Oczywiście mam na myśli Kirilenkę, bowiem przed kontuzją Rosjanina Deron wychodził z ławki, a pierwsze skrzypce grał McLeod. Co do bowiem Boozera, to nikt z nowych w Jazz nie grał z nim jeszcze w żadnym meczu

P.S. Aha, Szaku bardzo podobalo mi się rozpoczęcie Twego posta - znów żeście przegrali. Cholera, nie ma to jak dobrze zacząć, nie



Szak - N lis 20, 2005 8:37 am

P.S. Aha, Szaku bardzo podobalo mi się rozpoczęcie Twego posta - znów żeście przegrali. Cholera, nie ma to jak dobrze zacząć, nie
Nie chcialem, zeby to tak zabrzmialo, ale tez nie chcialem tak wchodzic i tylko wypytywac. Bo pobudki pytania o Williamsa byly dosc egoistyczne, bo mam go w FBL, czytalem ze bedzie starterem, a jakos nie byl (do teraz). I dlatego napomknalem na wstepie troche o biezacych wydarzeniach... Nie mam nic do Jazz, ale zauwazylem, ze sa bardzo wrazliwi na klopoty i nie potrafia grac na przekor okolicznosciom. Obecnie tych kontuzji jest rzeczywiscie dosc sporo, ale jesli sytuacja, w ktorej nie bedzie czy to Boozera (tego tez mam w FBL ) czy Kirilenki dluzej, oznacza dla Utah klopoty i powiedzmy egzystencje, a nie prosperowanie. Do tego slawny i uznany trener tez jakos niepewnie trzyma ster.



Greg00 - N lis 20, 2005 12:25 pm
Szaku sytaucja nei jest taka prosta - oprócz AK i Boozera, dwóch najlepszych graczy drużyny, 4 mecze opuścił już McLeod i 2 Giricek - więc w dwóch meczach Jazzmani grali bez 4 (!) graczy z pierwszej piątki...do tego ciągle małe problemy z kolanem ma Harpring tak że Uterzy naprawde nie mają kim grać i nie ma kto rzucać punktów...tak ze trudno się dziwić takim wynikom jak obecnie i mówić, że Jazzmani nei potrafią grać na przekróc przeciwnościom....jest jakaś granica tych przeciwnosci które można pokonać...
ciekawy jestem jakby Miami grało i jakie by miało wyniki grając bez Shaqa, Wade'a, Williamsa i Paytona...

tak czy inaczej Kirilenko wróci za 2-3 tygodnie, Boozer może też się pojawi tak że ja wciąż wierzę, że wszystko będzie dobrze i nie poniesiemy teraz tak dużych strat, których nie moglibyśmy jeszcze nadrobić....

ważne że Deron gra coraz lepiej - coraz więcej zdboywa punktów i to na coraz lepszej skuteczności, coraz więcej podaje i ma mniej strat...powoli zaczyna zagrażać Paulowi jako najlepiej jak na razie grającemu debiutantowi...

ale co do pierwszej piątki to jest to niewiadoma i ja jestem jednak zdania, że to McLeod bedzie zaczynał jak wróci (powinno to nastąpić bardzo niedługo) i Williams pomimo tego że dobrze gra będzie zaczynał z ławki....u Sloana mało się bowiem liczy jak kto gra - pierwsza piątka jest raczej stała, najwyżej rezerowi jeśli są rzeczywiście lepsi grają później dwa razy więcej niż starterzy (rok temu Memo z ławki grał po bodaj 30 minut, teraz Collins i Williams grają sporo dłużej niż Ostertag i McLeod)....



Szak - N lis 20, 2005 5:10 pm
Nie wiedzialem, ze te klopoty zdrowotne dotycza wiekszej grupy zawodnikow niz tylko Boozera i Kirilenki. Rzeczywiscie sie to nie uklada. Wyglada na to, ze z koncem ery zelaznych Stocktonow, Hornackow, Malonow i Russelow wyparowalo z Utah szczescie do zdrowych zawodnikow, ktorzy sie nigdy nie zajezdzali. Rok temu szpital, teraz od poczatku jakies problemy. A biedny Sloan zdziera gardlo na meczach



Maxec - N lis 20, 2005 7:10 pm
Tak jest Szaku - zanim najwcześniej dwaj nasi "high rated players" czyli AK i Booz wrócą, czyli od 3 - 6 tygodni, to i tak przez 10 dni się musimy obejść bez McLeoda. Okazało się, ze facet ma ... odprysk w kości ogonowej i będą go w najgorszym razie kroić, choć to nie tyle groźne co upierdliwe. A co do Giricka, to ja nie wiem co on brał, bo nóz również mu groził, gdyż miał ropne zapalenie migdałków. Na szczęście się wykurował. Z kolei Harpring ma już tak pocięte kolana - chyba z 4 operacja - że zaczynają mu odmawiać posłuszeństwa. Stąd jest wyłączany przez sztab medyczny Jazz zawsze z drugiego meczu w systemie day 2 day.

I tak to wygląda - niestety

Inną sprawą jest to, i Tobie Gregu też daję to pod rozwagę, co wskazałeś Szaku. Na ile Sloan radzi sobie rzeczywiście w obecnej sytuacji, bo trzymanie na ławie Taga, kiedy rozstrzygają się losy meczu, a Oster zaliczył wcześniej aż 7 bloków, miał masę asyst i zbiórek też o czymś świadczy



Greg00 - N lis 20, 2005 10:09 pm
to fakt Max - miałem o tym napisać ale jakoś zapomniałem odpisując Szakowi...to mnie bardzo zdziwiło, że w IV kwarcie nie gra Tag, który już bodaj do przerwy miał 5 bloków i naprawdę dobrze grał - co się rzadko zdarza w jego wypadku był po prostu wszędzie w tym meczu - miał zbiórki (6), asysty(4), wspomniane bloki, nawet steala pierwszego w sezonie zalczył( ) a przeciwnicy nam nie zbierali na naszej desce podczas jego obecnosci (co już się zdarzało w poprzednich meczach) toteż bardzo zdziwiła mnie decyzja Jerry'ego...

no ale cóż - daleki jestem od krytykowania Sloana - z każdym rokiem nabieram więcej szacunku dla niego...i tym razem wierzę, że wie co robi.....dał za to pograć debiutantowi Williamsowi - jest przecież Palacio, który mógłby grać więcej ale jednak stawia na Derona...ponad 40 minut dla debiutanta w meczu Utah to już jest coś - Kirilenko mógł tylko o czymś takim pomarzyć....



Maxec - Pn lis 21, 2005 11:02 am

no ale cóż - daleki jestem od krytykowania Sloana - z każdym rokiem nabieram więcej szacunku dla niego...i tym razem wierzę, że wie co robi.....dał za to pograć debiutantowi Williamsowi - jest przecież Palacio, który mógłby grać więcej ale jednak stawia na Derona...ponad 40 minut dla debiutanta w meczu Utah to już jest coś - Kirilenko mógł tylko o czymś takim pomarzyć....

Tak greg00, ale wówczas grało Big Duo , Russell, Marshall i inni, więc raczej Andriej nie miał szans. Obecnie Sloan ma troche nóz na gardla, a przecież po raz pierwszy gra z tak wysokim numerem z draftu



Greg00 - Pn lis 21, 2005 11:32 pm
no to fakt - zapomniałem że w tym czasie (sezon 2001-02) grali w Utah i Marshall i Russell tak ze szczerze powiedziawszy zastanawiam się jak oni się tam wszyscy mieścili - obaj po 30 minut, Malone 38 a jednak Kirilenko wcale niemało grywał, bo średnio 26 minut..ale wtedy nie było w drużynie dobrej dwójki i chyba Russell grywał właściwie non stop na 2 zwalniając miejsca na 3... także Marshall opuścił dwadzieścia parę meczów i Russell kilkanaście więc to automatycznie zwiększyło czas gry AK....

ale nie przypominam sobie, żeby AK kiedykolwiek zagrał ze 40 minut, nie ważne jak dobrze by grał - po prostu tak jest w Utah (co nawet potwierdził sam Sloan - patrz mój preview do meczu z Bucks) - w Jazz debiutanci nie grają dużo i tyle...ale faktem jest to co mówisz Max, że Jerry jest trochę przyciśnięty dobrą grą Derona i jego wysokim numerem w drafcie i nawet jak grał McLeod to liczba jego minut stale wzrastała...Sloan nie ma już żadnego racjonalnego usprawiedlwienia żeby trzymać go na ławce dłużej niż w grze - przyszedł czas żeby trochę bardziej przekonać do tych gówniarzy pierwszoroczniaków



Van - Śr lis 23, 2005 7:41 pm
Niezbyt często tutaj zaglądam, ale coś odnośnie Boozera nie daje mi spokoju Tak się zastanawiałem, pamiętacie zapewne jak w lutym wydawało się, że on na pewno trafi do Lakers, Jack Haley, który wyskoczył z tymi informacjami dostał to info prawdopodobnie od agenta Deveana George'a, który miał być częścią tej wymiany, zrobiło się głośno, fani Jazz zaczęli się sprzeciwiać, Miller i O'Connor(tak się chyba nazywa właściciel i GM jeśli dobrze pamiętam) zaczęli zaprzeczać i jak wiemy do niczego ostatecznie nie doszło. Boozer zdaje się jakoś od tego czasu na parkiecie się nie pojawił, jemu się w Utah nie podoba i on się zdaje się Jazz także nie podoba, mimo wszystko zdrowy Boozer oddany za byle co wywołałby falę sprzeciwu kibiców Jazz podobnie jak było w lutym, teraz się pojawiła ta plotka o wymianie z Wolves jakby nie było praktycznie za nikogo wartościowego, ale cóż włodaże Jazz po prostu obcinają straty, nie ma sensu płacić niezadowolonemu i dodatkowo kontuzjowanemu graczowi zwłaszcza, że na jego pozycji Okur sobie tak dobrze radzi.

Wiem, że to wszystko brzmi jak jedna wielka teoria spiskowa, ale jestem ciekaw ile jest prawdy w kontuzji Boozera, rok temu w Hornets przestało się podobać Baronowi Davisowi był kontuzjowany, kiedy został oddany do Warriors za byle co nagle cudownie ozdrowiał i dlatego ciekaw jestem czy tutaj nie jest podobnie. Za zdrowego gracza tego formatu klub przynajmniej teoretycznie powinien dostać coś wartościowego kiedy jednak jest kontuzjowany to inna sprawa



Greg00 - Śr lis 23, 2005 10:02 pm
jak dla mnie cała sprawa z Boozerem jest cały czas tylko niepotrzebnie rozdmuchiwana przez dziennikarzy w Stanach bo ja nie widzę żadnych oznak by którejkolwiek ze stron coś się nie podobało.....wiem z drugiej strony, ze zapewne gdyby szefowie Jazz (dobrze pamiętaleś ich nazwiska Van, z tym że O'Connor nie jest GM Jazz ale odpowiedzialnym za transfery więc w sumie na jedno w omawianej przez nas kwestii wychodzi) mieli coś przeciwko Boozerowi to by pewnie tego nie ujawnili na głos, ale ja naprawdę nie widzę powodów do narzekań na niego...owszem, Booz jest kontuzjowany, ale każdy wie, że to nie z jego winy i że przepracował bardzo ciężko i ambitnie całe lato i był za to chwalony zarówno przez O'Connora jak i Sloana...on sam był także spragniony gry - także właśnie przez to odnowił mu się ostatnio uraz mięśnia (należy wspomnieć, że ta kontuzja nie ma nic wspólnego z urazem stopy, z powodu którego opuścił 30-kilka ostatnich meczów poprzedniego sezonu), bo chyba troszeczkę za wcześnie zaczął ostrzej trenować - tak bardzo chciał grać....
do tego z tego co widziałem jest teraz na każdy meczu Utah i siedząc w garniaku widać że dopinguje drużynie, bije brawo i moim zdaniem nie jest to dobra mina do złej gry...

uważam wiec, że nie można się na niego wkurzać tylko dlatego, że ma kontuzję i od razu go wywalać....owszem, zarabia majątek, ale tak to już bywa, że zawodnicy czasami łąpią kontuzje (niektórzy w zeszłym sezonie w czasie kontuzji Kirilenki takze mówili, że został przepłacony i że Jazz wyrzucili kasę w błoto).....należy zatem postępować tak jak Orlando z Hillem - przedłużały się niemal w nieskończonosć jego urazy, ale jak to się ładnie mówi po angielsku "Magic didn't give up on him" i po długich miesiącach a nawet latach czekania mają w jego osobie bardzo wartościowego gracza.....i wiadomo oczywiscie, że Boozer nie ma nawet w małym procencie tak poważnych problemów zdrowotnych jak miał Hill i prędzej czy później (raczej prędzej) wyzdrowieje....tak że apeluję jeszcze raz o zdrowy rozsądek wszystkich fanów Jazz

PS: a pomysły wymian takich jak ta z Minnesotą można skwitować tylko śmiechem...



paul - Pt lis 25, 2005 8:32 pm
co do Boozera myślę że głopota było by go teraz opchnoć.zauwazcie że w Utah zawsze mieli dwóch dobrych mocnych skrzydłowych. kiedy przy malonie grali T Chambers,potem A Carr,a widzę że Sloan próbuje zbudować potęgę na ten wzór.nie ma więc potrzeby by kogokolwiek z tych ludzi wymieniać.nie wydaje mi sie że Boozer chce odejść.to media robią nagonkę,bo o czymś pisać trzeba.fakt Booz zawiódł i to bardzo.co z tego że więcej punktów żucał,ale grał bardzo słabo w obronie,brak zaangażowania.myślę że troche mu ta kasa zaszumiała w głowie,ale chyba facio zrozumiał że jeśli nie będzie spełniał oczekiwań,poleci.co z tego że przez pare lat gdy wyasał będzie kontrakt,zaoferują mu marny kontrakt.a co do zażądu klubu,nie myśle ze zadali sobie tyle tródu,by nagle pozbyć się zawodnika na kturym mają opierać cały system gry,to bez sensu!kiedyś budowano wielką dróżyne,trwało to dłogimi latami i nie widziałem pośpiechu w tym.a kiedy Utah grało w finale,sami wiecie.mam nadzieje że na plotkach się skończy,a Carlos udowodni na co go stać.



karl malone - So lis 26, 2005 11:37 am
Moim zdaniem jeśli Boozer nie wyleczy się do końca roku, to możemy go oddać. Nie możemy przecież wiecznie na jego powrót na parkiet. Utah nie może kolejnego sezonu oczekiwać na jego powrót. W tamtym sezonie rozegrał tylko 51 spotkań. I miedzy innymi dlatego tamten sezon był najgorszym od chyba 25 lat. Niestety, ale taka jest prawda.
Można bybyło go zamienić na np. Howarda-w każdym meczu łapie ponad 15 piłek a do tego ma ze 20 pkt. Chociaż bardziej potrzebny jest nam center.Nie mozemy ciągle czekać na Boozera. Daje mu czas do końca roku.



paul - So lis 26, 2005 4:02 pm
spokojnie z tym oddawaniem Booza.ja pamiętam takie czasy że zdawało się iż z Utah Malone odejdzie.wiadomo Boozer to nie Malone,ale Jazz zainwestowali w niego chyba po to by coś osiągnioć,a nie po nieudanym sezonie oddać za kilku graczy pokroju np Olowokandi,to bez sensu!warto poczekać.popatrzcie w stecz,czy w Utah tak odrazu zbódowano potengę?nie i dlatego trzeba czasu.fakt,potrzebny jest dobry środkowy,ale chyba jest paru innych graczy których by można wymienic.



Greg00 - So lis 26, 2005 5:21 pm
po pierwsze to wszyscy chyba zapominamy, że choć właściwie i Boozer, i Okur są raczej silnymi skrzydłowymi, to każdy z nich może bez problemu grywać i na centrze - przede wszystkim Memo, którego nominalna pozycja to właśnie C, a tylko lubi uciekać na obwód....nawet tak byłoby lepiej, bo Memo szybkościowo przewyższa większość centrów w NBA i na tej pozycji myślę jest skuteczniejszy, a z niektórymi zawodnikami z pozycji 4 ma wyraźne kłopoty (których tak na marginesie myślę nie miałby Booz) i stąd jego nieregularne zdobycze punktowe w tym sezonie...

a Boozer także sobie radzi na centrze jak trzeba bo jest niesamowicie mocny fizycznie i ma dobre manewry podkoszowe...tak że nie ma w ogóle żadnego problemu aby obaj grali razem...i właśnie dlatego potrzebujemy ich obu - wtedy mielibyśmy jedną z najlepszych par podkoszowych graczy w NBA...bo z 99% prawdopodobieństwem przypuszczam, że gdy Booz będzie już w pełni zdrowy (w pierwszych kilku meczach może wychodzić z ławki) to będą razem z Memo wychodzić w pierwszej piątce Utah....taki właśnie skład z AK na 3, Deronem i solidnymi Girickiem, Brownem, Ostertagiem, Harpringiem i Humphriesem) może nam dawać podstawy do wiary w walkę już za parę lat nawet o najwyższe trofea w NBA....

także zatrzymanie Booza to absolutna podstawa - bez niego pod koszem do zdobywania punktów poza Memo nie mamy już nikogo



paul - So lis 26, 2005 7:26 pm
dokładnie Greg masz 100% racje!kiedyś miałbyć podobny układ.do Utah miał przyjść Rony Seakaly,tez gość grający dalej od kosza.myślę że uład Boozer Okur może być z czsem jednym z najgroźniejszych w lidze,coś w s stylu ala Walace and Walace w Detroit.mamy naprawdę duży potencjał i szkoda by rozpędzać to wszystko i tak już pozwolono kilku ciekawym graczom odejść(Arrojo,Bell)więc myśle że więcej na temat Boozera i wymiany z nim nie usłyszę!trzeba trochę odczekać,może i lata,ale wiem że to może być potęga w tej lidze.



paul - N lis 27, 2005 11:40 am
a może zamiast rozmawiac o czymś co chyba(OBY)nie nie dojdzie do skutku,porozmawiajmy czy nasz rookie ma szanse na nagrodę debiutanta roku. co o tym myślicie?głownym kandydatam jest Paul,ale i Williams stoi wysoko.rozkręca się z meczu na mecz i gra coraz pewniej,a przecie sezon dopiero się nie dawno zaczoł.statystyki indywidłalne to nie wszystko,bo przeciesz co z tego że gość ma sporo punktów,ale jeśli jego dróżyna nie wygrywa.tak po cichu liczę że to nasz chłopak bedzie tym najlepszym debiutantem,chyba ma spore szanse na to.najgroźniejsi przeciwnicy to C Paul,C Frye,C Villanueva i A Bogut.sezon w pełni,więc Dern ma szanse na to trofeum!



karl malone - N lis 27, 2005 2:39 pm
Dobry temat.
Mysle że mimo wszystko debiutantem roku zostanie Paul. Gościu jest coraz blizej triple-double a druzyna gra lepiej od UTAH. U nich w teamie nie ma wielu jakis liderów i to też stawia Paula w lepszej sytuacji, mozna powiedziec, że druzyna gra pod niego. Deron w Utah ma trudniejsze zadanie - jest Okur, AK, Boozer i to są liderzy druzyny. Ale trzeba tez powiedziec, ze Williams gra najlepiej posrod innych rookie. Taki Bogut mial byc podpora Milwaukee, a tu gra nie najlepiej. Co do innych to dobrze spisuja sie Villanueva, Calderon i Jasikevicius. Moim zdaniem trzeba takze uwazac na Salima Stoudamire z Atlanty.
Na dzien dzisiejszy stawiam takie wyniki na rookie of the year:
1 Paul
2 Williams
3 Villanueva.



paul - Śr lis 30, 2005 9:45 pm
tak ostatnio stwierdziłem że i może przydał by się jakiś solidny środkowy..ale jeśli juz ma sie w Utah taki pojawic to czyim kosztem? z ciekawych zawodników widzę np C Kamana z L A Clipers.ale kogo za niego by trzeba oddać?pewno obrażę tu nietórych,ale chyba pana 00,lub J Collinsa.myslę że warto by było takiego gracza mieć u siebie.pasował by do Okura i Booza ,ale to tylko moje spekulacje.a tak po zatym poszukałbym mimo wszystko kogoś na ''dwujkę'' troszke mamy tam braki.kogoś ogranego i z dobrym zutem za 3 nam potrzeba,bo trochę kiepsko z tym w Utah.mysle że jakieś niewielkie zmiany nastąpią,ale nie w śród czołowych graczy,bo to by było bez sensu!



gimmie - Pt gru 02, 2005 11:39 am
Paul tylko kto da nam kogoś sprawdzonego za free. Tzn takiego który momentalnie wygryzie innych ze skadu
1. kandydat pierwszy Spree , wygryzie wszystskich z głodu. Myśle że gdyby Sloan nie obawiał o stan swojej krtani to już by tutaj był. A Miller o stan portwela.
2. kandydat dwa. Bryon Russell. Drewniany w tym wieku napewno. Ale był by cieawym wydatkiem dla klubowej kasy. Kontrakt raczej nie wygurowany. tylko czy byłby istotnie lepszy od Devina czy Gordana.
3.Mashburn. Sixers uparli się że go juz nie wpuszczą choćby był zdorwy. CO za dziwny klub. ( Big Dog)

*4. to już z innej bajki. Ale Pierce mi się marzy. W końcu klasowy zawodnik na dwójce by był.

To by były moje propozycje na temat wysokiej drewnianej dwójko-trójki.

A wracając do centrów. Dziś np Jarron zagrął wyśmienice. Wiadomo nie od dzis ze to pupil Jerrego. Wiec chyba prędzej poszczuje psami Booza niż wywali Collinsa. Mam nadzieje tylko ze ne zdecyduje się na radykalny krok i nie odda Booza za Jasona Collinsa.
Co do ciekawych mozliwości pozsykania jakiegoś gracza pod kosz. NIestety nikt za darmo nam nie da nokogo ciekawego upzredzajac po raz wtóry.
Earving Johnson, Ratliff, Kandi. Chyba najbardziej chcący ruszyć swoje mało urzywane siedzenia do innego klubu. Także w obecnej sytułacji nie ma co szaleć bo ząden z tych koszykarzy nic by nie wnisół do ekipy Jazz. Z Kamanem mi sie podoba wizja. Ale poza Boozem nie wiem kogo meilibysmy oddać. A i nie łapał bym się za Radmanovica. MOze jeszcze Malik Rose wiecznie nieszczęśliwy mógły się odnaleść w Jazz, ale nie widze zabradzo innych możliwości.
Z zawodników chętnie widzianych przezemnie a mało realnych do ściagniecia to np Bosh. Tylko jakby oddac Bozza za niego to mielibyśmy najchudszą podkoszowa brygade w NBA:D



paul - Pt gru 02, 2005 8:30 pm
a np D Mason.on też nie jest szczęśliwy w Oklachomie.wiem że cięszko jest o ciekawego zawodnika i tak naprawdę nie wiem kogo by wymienić,ale zauważ że ani AK,ani Harpring nie maja stalowego zdrowia.jakies wzmocnienia są potrzebne..a co do Boozera,to ja bym go w tym sezonie jeszcze się nie pozbywał. to by było bez sensu.



gimmie - Pt gru 02, 2005 11:37 pm
świetne spostrzezenie Paul. Desmon Mson to akurat ten zaawodnik o którym zapomniałem , W wyniku trasferu Magloira znalazł
sienieoczkiwanie (dla niego) w NOK .. jest nieszczśśliwy gra mniej niż w Bucks . a w JAzz byłby z miejca pierwszym sg w jazz.Tak sobie myśle,
że jesli istaniała by szansa pozyskania tego zawodnika to był to by strzał dziesiątke.O ile Hornets pusza go bez wygurownych prowizji.



Maxec - So gru 03, 2005 8:16 am
A ja wiem, że wkurzę Grega ale a propos graczy - dziś po raz kolejny fenomenlny występ MO Williamsa w Bucks 35 pkt i 6 as. mówią same za siebie. Wyobrażacie sobie The William's brothers na PG/SG w Jazz To by było coś...



Gangsta - So gru 03, 2005 8:42 am
Racja Rządziliby Dla mnie mogło by to tak wyglądać :

PG: D.Williams
SG: M.Williams
SF: A.Kirilenko
PF: C.Boozer
C: M.Okur

Tyle, Wciążmam nadziej, że Utah się podniesie i będzie rzucać... a tak wogle to czy jest sięz czego podnosic ... hmmm...GO JAZZ !



jazzmen - Wt gru 13, 2005 10:10 am
Okazało się ze nie taki diabeł straszny jak go malują pokonaliśmy tych niepokonanych, tych którzy mają zamiar pobić rekord Bullus, zatem czy jestesmy tacy dobrzy, czy oni byli tak zmeczeni po meczu z Clippers, a moze jedno i drugiej plus troche szczęścia. Jednak stare porzekadło mówi że szczęście sprzyja lepszym a my w tym spotkaniu lepisi napewno bylismy Świetny Kirilenko i Okur tylko czemu tak rzadko obu pana zdarzaja się dobre dni na raz? miejmy nadzieje że obaj się ustatkują, Boozer wróci i bedzie grał tak jak kiedyś po 30 punktów i 12 zbiórek, Williams zacznie serwowac po 10 asyst na mecz, Ostertag i Collins będą działac cuda pod tablicami, a wtedy zdobędziemy mistrzostwo.



paul - Wt gru 13, 2005 11:14 am
co do tego mistrzostwa,to myslę że musimy jeszcze trochę poczekac,ale wcale nie jest to nierealne!potencjał aż kipi!brak nam stabilności,doświadczenia i zimnej krwi.myslę że już w trakcie tego sezonu zaczną chłopaki pokazywac że trzeba się będzie z nimi poważnie liczyć,al nie traktowac ich z przymrużeniem oka jak to nieraz można zauważyć teraz.jesli by jeszcze np Brown zaczoł zażucać po kilkanaście punktów AK grał jak ostatnio,Boozer wrócił po kontuzji i grał na swoim poziomie(z Cleveland)Okur nie miał takich wachań formy,Williams panował nad grą jak w ncaa to mamy pakę jak mażenie:)a jeszcze jest kilku graczy kturych nie wspominam a mają bardzo ważny wkład do gry Jazz. no nic trzeba być optymistą,mieć nadzieje że się wszystko ułoży i nasi pupile bedą dawać powody do radości swoją grą.



karl malone - Pt gru 16, 2005 9:19 pm
Może ktoś wie kiedy dokladnie wróci Boozer?



karl malone - Pn gru 19, 2005 4:29 pm
Co jak co ale trzeba cos napisac o kapitalnej grze PAULA z NOK.
Gosciu gra niesamowite mecze i moim zdaniem jest pewniakiem do nagrody ROOKIE OF THE YEAR. Na razie nikt mu nie dorownuje



Overseer - Pn gru 19, 2005 7:10 pm
Paul wymiata. W świetle tego powstaje pytanie, czy Jazz podjeli dobra decyzje, biorac Williamsa (Paul chyba poszedl z dalszym numerem niz Deron? jesli sie myle, to mnie poprawcie). Otoz moim zdaniem decyzje podjeli dobra, ale chyba jednak mogli jeszcze lepsza . Ale mogli tez wybrac gorzej - np. wziasc Feltona, ktorego tez rozwazano, a ktory w slabiutkich Bobkach nie pokazal jak na razie niczego szczegolnego.



jazzmen - Wt gru 20, 2005 9:45 am
Chris Paul poszedł z 4. pickiem, a nasz Deron z 3. Jeśli pytasz o to czy Jazz podjeli słyszną decyzje biorac Williamsa, a nie Paula, to oczywscie podjeli dobrą. Spójrz na to że Paul i Williams to całkiem rózni zawodnicy, Paul swoją grą przypomina młodego Iversona, który rónież zaczynał jako rozgrywający, i chociaż ma dość dużo asyst to Chris wcześniej mysli o swoim rzucie a nie o podaniu do partnera, a tak dobre statystyki są rónież efektem tego że w hornets nie ma kto rzucac i ich coach pozwalna na to Paulowi, dojac mu do dyspozycji odpowiednią porcje minut. Takiego zawodnika nasz Jerry mógłby troche przyhamować w rozwoju, napewno nie pozwoliby mu ogrywac tak waznej roli jako ma w Oklahomie. Natomiast Williams idealnie pasuje do Jazzowej układanki, jest dobry w obronie, swietnie poddaje, coraz lepiej rzuca, chyba tylko kwestią czasu są osiagane przez niego statsy rzędy 15 punktów, 7 asyst i 2 przechwytów. To byłoby na tyle.



Overseer - Wt gru 20, 2005 1:21 pm
No w sumie racja. Paul pewnie raczej nie bylby w stanie przeniesc swoich statystyk na grunt Jazz. Nie widzialem niestety Paula w akcji, ale zdaje mi sie, ze nie idzie on chyba w strone AI. Tak czy inaczej, jestem jednak pod wrazeniem, nie tyle jego statow, co faktu, ze okazal sie difference-makerem. Przyszedl do jednej z najgorszych druzn w NBA i z miejsca zaczela ona walczyc o PO. I nie uczynil tego rzucajac 40pkt co noc na marnym procencie, a po prostu najwyrazniej sprawil, ze druzyna zaczela grac lepiej (inna sprawa, ze wszyscy za ojca sukcesow NO wskazuja Paula, a tymczasem IMO rownie wazny jest rozwoj Westa, ktory gra rowno, swietnie, i jak na razie jest MIP tego sezonu). Tak zmienic oblicze druzyny potrafia tylko najlepsi (Kidd w NJ, Nash w Suns). Ale nie popadam w hurraoptymizm odnosnie Paula, zobaczymy jak sobie bedzie radzil dalej.



paul - N gru 25, 2005 11:42 am
właśnie przeczytałem że AK wruci już niedługo do gry:)to chyba najlepszy prezet na Święta.oby jeszcze nam Boozer wyzdrowiał i było by gitara! poprawiła by sie nam skuteczność z gry,bo Booz zawsze ma w tym elemęcie niezłe statystkyki. cieszy to że dobrze gra Giricek,przynajmniej mamy kogoś na dwujce,żeby jeszcze troche poprwił skuteczność za trzy...



gimmie - Wt gru 27, 2005 2:14 pm
No dziś piekne zwycięstwo licze ze uda się ten mecz zobaczyć w całej rozciągłości a nie tylko ten skrócik. Ale co panowie można powiedzieć. Mieliśmy kupe szczęścia. Kiri w końcówce regulaminowego , późnioej Okur w dogrywce ważne trójeczki.
I pierwszy mecz od dawna ze była jakaś dramaturgia. Ostatnio nasze meczyki( te wygrane) były głównie zasługą konsekwentnej gry przez cały mecz. A kończyło się zazwyczaj tak ze chwilka rozkojarzenia z reguły w 4 kwartach kończyła się najgorzej jak mogła. A teraz... no czuje się jak Mistrz. Kirilenko gdyby nie był taki obolały pewnie pobił by się tak w pierś jak Cryant całkiem niedawno.

Dziś powinniśmy również wygrac. Kiri 10 czap na samym tinyMac'u. Yao niestety nie zagra. ojoj.;d A Stro potknie się o nogi Ostertaga. Ot cała taktyka. Będzie dobrze.



Chomik - Wt gru 27, 2005 3:47 pm
Tez mam jakies przeczucie ze obudze sie jutro/pojutrze a na davce bedzie torrent z tego spotkania Cos robi mnie w balona nasza druzyna , sa chwile kiedy wydaje mi sie ze jestesmy cienkie barszcze a kiedy indziej ze MISZCZE. Stanowczo domagam sie ustabilizowania formy i nie przegrywania w jakims haniebnym stylu bo inaczej to zaczne np: Clippersom kibicowac . Jak myslicie dojdziemy do play-off ? Konferencje mamy silna przeciwnikow wielu , trudno mi jest byc optymista. Bez zdrowego i w przynajmniej dobrej formie Boozera to raczej nie realne. Sam powrot "zbawiciela" jeszcze nic nie gwarantuje. Czarno to widze , ale wierze w ten team i jak nie w tym roku to w nastepnym powrocimy na szczyty



paul - Cz sty 05, 2006 9:25 am
robi się nam coraz ciekawiej.chłopaki zaczynają grać jak się odnich oczekuje,czekamy na powrót Boozera.nawet przez chwilę byliśmy na trzecim miejscu na zachodzie,a to już coś!wprawdzie sezon długi,ale napawa to wszystko optymizmem.jestem cieaw jak się będzie prezentował Carlos po powrocie.bo jak wiadomo gdzieś uciekła ta twardość i waleczność kturą pamiętamy z Cleveland.no ale tego się dowiemychyba niedługo:)



jazzmen - N sty 08, 2006 12:17 pm
Dzisaj znowu pokazaliśmy klase, wygrać dwa razy z pistons to nie jest przypadek, zatem czy ktos ma jeszcze watpliwosci czy wejdziemy do PO bo ja mam coraz mniejsze, wejdziemy i to na pewno, i wydaje sie ze ta sztuka najprawdopodobniej uda nam sie z pierwszego miejsca w Northwest, bo niby kto by nam miał przeszkodzić Nuggets z łamiacym się co chwile Cambym, Wolves którym w pojedynke KG wygrywa wszytkie mecze, najtrudnieszym rywalem mimo wszytko wydaja się Sonics, którzy maja w ekip[i swietny duet Allen-Lewis, sonics do których szczescia Jazzmani nigdy nie mieli, ale wierze ze sie nam to uda i jak nie z pierwszego to z drugie miejsca wejdziemy do PO.

Popatrzcie z jaka furia gra teraz Bryant, dobrze że z L.A. już nie zagramy bo oni znowu sa na wysokiej fali.



Chomik - N sty 08, 2006 1:51 pm
Chyba musze zlozyc potrojna samokrytyke na plenum za nie wiare w sluszna linie partii Nie watpie juz w nasza ekipe , od mojego poprzedniego posta pokazala na co ja stac. Ale dalaj obawiam sie sily przeciwnikow. Pierwsze miejsce w dywizji jest w zasiegu tyle , ze Denver nie zlapalo jeszcze odpowiedniego rytmu gry ( takze borykali sie z kontuzjami ) ktory uzyskaja imo w dalszej czesci sezonu i jak rok temu moga odjechac rywala juz G.Karl sie o to postara. Na dzien dzisiejszy widze 5 pewnych ekip do PO - Spurs,Dallas,Memphis,Phoenix, no i jednak Denver. Dalej wszystko moze sie zdazyc , ekipy prezentuja podobny poziom i pozostalo az 50 gier do konca. Powrot Boozera zwieksza tylko nasze szanse ( moze ktos mysli inaczej ? ) szykuje sie mega ciekawy wyscig do PO



gimmie - N sty 08, 2006 6:32 pm

Popatrzcie z jaka furia gra teraz Bryant, dobrze że z L.A. już nie zagramy bo oni znowu sa na wysokiej fali.To samo przed chwilą pomyślałem jak przeglądałem statsy. Gość wrócił i 50 punktó, 48 punktów i duzo asyst i zbiórek. Wniosek : Kobas miał szczęście ze nie grał z Jazz bo by sie nadział na kilkanaście bloków ze strony Kirilenki i zepsuł by sobie początek roku:D

szykuje sie mega ciekawy wyscig do PO Nie przeczę.
No panowie jest coraz lepiej. Poprostu to jak "doszliśmy" do dogrywki i ze ponownie wygrna w wielkim stylu. Super. Fakt raczej Jazz niegdy nie narzucają innym zespołom swojego stylu gry i nie wygrywają 30 punktami. Ale i te wypracowane w pocie czoła małe przewagi cieszą bo nie z byle kim wygrywamy. W poprzednim roku nieźle poszlo ze Spurs też nie obyło się bez dogrywek. I z tąd kolejny wniosek. te finały wygrają Pistonsi. Lub inny : nikt juz nas nie powstzryma i sami wygramy:D



karl malone - Pn sty 09, 2006 7:56 pm
Zgadzam się z Chomikiem Jeszcze Denver tak naprawdę nie pokazało na co ich stać ( może i dobrze ). Minnesota w najbliższym czasie pojedzie się na paru przeciwnikach ( tak mi się zdaje przynajmniej ). Seattle i Portland na razie nic wielkiego nie pokazują i nie przekonywują mnie do siebie i nie sądzę, by coś w najbliższej przyszłości miało się coś zmienić.

PS. Mieliśmy naprawdę wielkie szczęście co do absencji Koby'ego. Chociaż Gimmie miał trochę racji



paul - Cz sty 19, 2006 7:52 am
jeśli bedziem grać twardo i konsekwentnie,mamy szanse na play off.dużo zależy jak nasz ciągle obolały Boozer wejdzie w grę.tzn,czy będzie grał tak jak potrafi,czy będzie uważał by niezłapać znowu jakiego urazu.potrzeba twardzela pod koszem,a jak wiemy Carlos trochę sobie odpuszczał w poprzednim sezonie..liczę że wygramy z Denver,bo to może być istotne zwycięstwo w końcówce sezonu.



gimmie - Wt sty 31, 2006 4:31 pm
Wyjątkowo nie fajnie wygląda ostatnio sytuacja. Należało by coś zmienić ale specialnie nie wiadomo co i kogo i na kim można polegać. Dziś walczak Colins zabłysnął i kulawy Harp. Jak dla mnie pojedynek z odpuszacjącymi rywalami nie powienien tak wyglądać. Brak jest niekórym zawodnikom tego ognia.. poza Harpem ten zawsze sie naparza na całego ;d

Co się stało. Czy rywale też to zauważyli że grają u nas tylko Memo i Kiri. I ich powstrzymują.
Czy Memo i Kiri tak w siebie uwierzyli ze nie mogą się zmobilizować.
A może to wina pozostałych zawodników.

Zawsze w takich przypadkach nie można w pełni rozwinąć tej kwestii. Wiadomo natomiast jedno. Potrzebne jest wsparcie. Jeszcze niedawno "żartowaliśmy" że wróci Booz i zepsuje atmosfere w drużynie. Teraz morale spadło tak nisko że potrzeba jest swieżej krwi. Carlos ponoc czuje się coraz lepiej. Jak szybko nie wróci to sezon i tak nam ucieknie bo nie ma co zamydlac oczu. Choćbyśmy grali na 110 procent to jesteśmy wstanie wygrać najwyzej 60 procent następnych gier.
A po ostatnich meczach światełko w tunelu wyraźnie blednie i boje się że może zrobić się znowu coś na kształt Royo, Campbell, Snyder, Sloan. Nie ma zwycięstw, nie ma dobrej atmosfery w drużynie. Jesli nie zaczniemy wygrywać to bedzie źle. Bo żeby była inna sytuacja przegrane i pełna harmonia na linii zawodnicy - trener to oznaczało by że jednak tu jest patalogia i coś jest nie w porządku. Licze ze chłopaki się pozbierają raz dwa - bo coś z tym fantem trzeba zrobić.



Maxec - N lut 05, 2006 9:54 am
Nie byłem bardzo pewien czy napisać to w topicu Oglądamy Jazzmanów czy tutaj, ale zdecydowałem, że tutaj bo obserwacje dotyczą całego zespołu i jego postawy.

A zatem: Obejrzałem ściągnięty z torrenta mecz Jazz, mój pierwszy netowy w całości (bowiem Utah oglądam na C+ względnie w skrótach Chomikowych ) i nasunęło mi się kilka uwag.

1) Wydawało mi się, zanim nie obejrzałem meczu, że przy przewadze Kings pod koniec czwartej kwarty rzędu kilkunastu punktów, Jazz grali jakoś tragicznie. Tymczasem nie Ta przewaga Kings była spowodowana nie tyle postawą Jazz w obronie co w ataku. Bowiem rzeczywistą bolączką Utah jest rozgrywanie ataku pozycyjnego. Świetnie grają z kontry, choć czasam zawodzi ich egzekucja (no na Browna w tym meczu patrzeć nie mogłem), nieźle walczą na obu deskach, ale umiejętne wyprowadzenie partnera to naprawdę problem. I mają go zarówno Palacio jak i Keith czy Deron

2) Z drugiej strony muszę powiedzieć, że jeśli Mexico ma dzień gra naprawdę świetnie Wbija się dobrze pod kosz, mixuje akcje, robi odpowiednią przestrzeń dla szkrzydłowych. Jednocześnie zauważyłem, że ma z McLeodem taki opracowany schemat: Gdy Kirilenko schodzi do środka i atakuje z Collinsem/Ostrym tablicę, Okur wyciąga PF na zewnątrz, Palacio stojąc na wprost tablicy bądź rzuca, bądź częściej asystuje na skrzydło do linii końcowej gdzie stoi McLeod. Grali to wczoraj chyba z 3 czy 4 razy, ale Keith tylko raz utrafil.

3) Inną sprawą jest dyspozycja Williamsa. Wydaje mi się, że dyskusje czy jest on lepszy czy gorszy od Paula należy odłożyć ad calendas Grecas Na pewno jest to PG nr 2 wśród tegorocznych rookies i na pewno ma olbrzymi potencjał.

Skończę jak wrócę



paul - Cz lut 09, 2006 3:45 pm
teraz wszyscy żyją powrotem Boozera do gry.jeśli będzie grał poprawnie,mamy bardzo wielką siłe pod koszem.ale rodzi się pytanie co z obwodem? tam naprawde nie jest za wesoło.Williams jeszcze nie załapał chyba tego jak się gra w nba i u Sloana,Palacio i McLeod grają w kratkę, choć cięszko powiedzieć że słabo.nasze dwujeczki też nie zachwycają. szkoda że kierownictwo nie mysli o jakiś ciekawym zawodniku na obwód,zrobiła by się niezała i groźna paczka.ciągle uważam że brak dobrego zucającego obrońcy.



gimmie - Pt lut 10, 2006 3:52 pm
Chyba nadejszła wielkopomna chwila :) Bozio z dużą dozą prawdopodobieństwa dziś zagra. NIe ma się co oszukiwać że bedzie to występ dłuższy niż kilkunastominutowy. Mam nadzieje zę znów się nie przeforsuje. Wiadomo zę nie ma nic gorszego dla koszykarza niż przerwa w graniu. A Booz przekonuje zę ma wciąż tego powera. Jak mu tu nie wierzyć dopiero co grałem w NBA Live. Nie ma tam na Booza mocnych Ale sam nie wiedziałem że będe sie aż tak cieszył tym dniem. Go Jazz Go Booz.


szkoda że kierownictwo nie mysli o jakiś ciekawym zawodniku na obwód ja wiem czy nie mysłi. Są rózne sposoby pozyskiwania zawodników. MOżna było w każdej chwili pozsyakć takiego Woodsa albo dalej wychować tych co mamy zeby grali tak jak chce trener. Devin raczej nie należy do tych co mają zawsze dobry dzień, a wręcz przeciwnie. Matt pomimo dużych problemów zdorwotnych jest jednak zdecydowanie najbardziej regularny ze wszytskich. No i od bidy może grać na dwójce. Giri ostatnio grał bardzo dobrze. Kontuzje się zdarzają i nie ma celu go wyrzucać dlatego że leczy kontuzje:D.
W zasadzie trudno oczekiwać skoro Booz wraca jakeigos transferu teraz. Wydaje się zę mamy odpowiednie proporcje zeby nie potrzebować dwójki:D szczególnie z opcją Kirilenki na dwójce co jest niezmiernie ciekawe. Ja bym chyba zostawił do końca sezonu wszystko tak jak jest. no chyba że jakiś np. Starbury sie zbuntuje i wykupi sobie sam swój kontrakt i powie że zagra za cenciki. Można wtedy taki propos rozważać.

ps
oczywiście kto nie widział z forum super artykuły o powrocie do zdrowia naszego gwiazdora Carlosa B. są na stronie jazz.e-nba.pl



paul - Śr lut 15, 2006 12:53 pm
zaczeło się małe szaleństwo z wymianami. ciekaw jestem czy włodaże Jazz poczynią jakieś zniamy.ostatnio czytałem że niektuży fani Utah chętnie by widzieli w Salt Lake City Kirka Hinricha, z zanima za D.Williamsa. nawet ciekawa myśl,to jeden z moich ulubionych zawodników mlodego pokolenia,ale czy realna? tego nie wiem.uważam że jeśli chcemy awansowac do play off dobrze było by się wzmocnć w szczególności w formacjach obronnych. ktoś powie kim i za kogo? to już głowa menadzerow. ja tylko muwię swoje,bo pamietam takie czasy w Utah gdy Malone prawie błagał by ściągnieto kogoś ciekawego...a dano mu wyzszy kontrakt, bo akurat mu się kończył.widze że podobna polityka jest teraz.3-4 dobrych graczy i reszta przeciętnośc ligi,a to zamało na jakie kolwiek sukcesy.ale to tylko moje zdanie.



Greg00 - Śr lut 15, 2006 6:34 pm
a za czasów Malone'a to jak było Paul? też był Malone, Stockton, Hornacek i tyle ponadprzeciętnie utalentowanych graczy:] reszta to Russell, Ostertag, Anderson, Carr, Keefe, Eisley, Foster czyli sami typowi przeciętniacy:]

a bez przesady, teraz na skład naprawdę nie można narzekać...jest 4 super graczy (AK, Memo, Booz i Deron) z tym że Williams na razie nie wypala, ale wszyscy wierzymy, że zacznie....kilku jest zawodników naprawdę wartościowych - Harp, Ostry i Brown, z tym że dwóch ostatrnich wyrażnie zawodzi i pomimo relatywnie wysokich kontraktów i oczekiwań grają słabo..gdyby grali tak jak Harp, to byśmy mieli naprawdę super ekipę....

to tyle z utalentownaych zawodników...do tego są na pewno przyzwoicie spisujący się role-players (Palacio, McLeod, Collins, Giricek) i naprawdę nie mamy się czego wstydzić jeśli chodzi o skład...jeśli Boozer będzie choć trochę przypominał gracza z zeszłego roku to mamy pewny playoff a za rok walka o pierwszą 4 konferencji



Chomik - Cz lut 16, 2006 6:59 am

a za czasów Malone'a to jak było Paul? też był Malone, Stockton, Hornacek i tyle ponadprzeciętnie utalentowanych graczy:] reszta to Russell, Ostertag, Anderson, Carr, Keefe, Eisley, Foster czyli sami typowi przeciętniacy:]


Tyle , ze wtedy to wystarczalo zeby zawojowac lige teraz ekipy takie jak detroit,memphis,dallas,san antonio,miami maja w skaladach maly all-star. 2 dobrych zawodnikow i reszta przecietniakow nie wystarcza juz do osiagniecia najwyzszych celow. Tak czy siak zgadzam sie , ze druzyne mamy mocna i perspektywiczna. Niech sie chlopaki ogrywaja nic nie przychodzi z sezonu na sezon potrzeba czasu, doswiadczenia zeby wygrywac serie w PO. Powtorze , ze cierpliwy jestem poczekam na dominacje jazzmanow



paul - Pn lut 27, 2006 11:03 am
jak widać robi się troszke zamieszania z Boozem. nie jest to potrzebne i mam nadzieje że to tylko plotka.zresztą nie słyszalem żeby ktoś z Jazz to potwierdził.niestety sytuacja Jazzmanów robi się coraz trudniejsza.nie wydaje mi sie by udało się awansować do play off.to oczywiście moje zdanie,ale poprostu widzę że przebódowa mimo wszystko nie przebiega tak jak miało to być,oczywiście trafiały się kontuzje to po części tłumaczy,ale nie może być wymówka.jak już wielokrotnie podkreślałem czas Sloana w Utah powinien dobiec końca.to wielki trener,wiele tu osiągnoł i wiele serca zostawił,ale już widać że się wypalił.ma problem z komunikacją z zawodnikami młodego pokolenia i nie potrafi się z nimi dogadać(Arroyo,Snyder i ponoć Williams i wielu innych).miałem mozliwość obejrzenia bodajrze 2 lata temu kilku meczy gdy Sloan był chyba w szpitalu,a P.Johnson prowadził Jazmanów,wyglądało to bardzo ciekawie, grali dużo swobodniej i przedewszystkim wygrywali.Sloan trzyma sie kurczowo taktyki,nie pozwala zbyt na pokazanie sie zawodnikowi,danie mu trochę inwencji.sami zobaczcie jak było w Dallas za Nelsona,a jak jest teraz za Johsona. w Utah czas na kolejną zmianę! co do składu mam nadzieje że wielkich rewolucji kadrowych nie bedzie,bo trzon mamy niezły.na koniecjeszcze pare słów krytyki pod względem zawodników:Brown,napewno wielki zawód,spodziewano sie ża spokojnie zastąpi Bella- nic z tego,to jeden z zawodników których w Jazz nie widzę.Williams-można było by wiecej wymagać od niego,gdzieś sie zacioł,nie wiem czy to też nie troche zasługa Sloana,lub brak silnej psychiki,ale mimo wszystko ostatnio nie może przekroczyć 4 asyst w meczu,a to przeciesz rozgrywający!Okur- niby gra dobrze,ale bardzo nie równo i nie wiadomo co sie spodziewać po gościu w danym meczu.Ostertag...mial być super duet blokujących i Greg miał być ostoją pod swoim koszem,a co jest? wg mnie mizerna gra,to cień faceta z przed 3-4 sezonów.więcej spodziewałem sie po McLeodzie i po Giricku(jak grał)nie oceniam jeszcze Boozera, bo na to przyjdzie czas,a co do reszty,myśle że graja na swoim poziomie.oczywiście to jest tylko moja opinia na to co sie dzieje w Jazz.



paul - So mar 18, 2006 10:34 am
mażenia o play off chyba musimy odłożyć na następny sezon,choć jeszcze po cichu licze że sie uda tam wejśc.nie jestem tak dobrze zoriętowany jak niektóży z Was.mam więc pytanie: jacy ciekawi gracze pojawią sie na rynku wolnych agentów? słysze że Harpring będzie do takich należał,a mam nadzieje ze sie uda gościa zatrzymać.



gimmie - So mar 18, 2006 11:21 am
jeśłi chodzi o naszą drużynę to FA zostają Matt, Greg, Jarron, Milt i Andre Owens.

A przegladająć rynek rpzyszłych potecjalnych wolnych agentów chyba priorytetem bedzie poszukiwać dobrej dwójki.

Więc nasz dzisiejszy rywal Al Harrington raczej nie mógłby być liczony bo nie wydaje mi się żeby chcił być drugą opcją z ławki a pozatym nie sądze zęby Hawks go puscili tak bez niczego szykuje się raczej sign and trade.

Zanim nadejdzie lato wciąj jednak JAzz mogą się zainteresowac pewnymi nazwiskami. Pierwszy to dopiero co z wolniony z Minnesoty obrońca Richie Frahm. Grał na tej samej uczelini co Johhny - Gonzaga. A ponadto jest specjalistą od rzutów z dystansu.
Patrząc obiektywnie kariery rpzez 3 lata w NBA nie zrobił. Ale idąc tropem Lesnych Wilków i McLeoda z kad go wyczasneliśmy może i Richie odpłaciłby się dobrą grą. Link do statsów i bio Richie bo na głównej juz go wywalili heh http://www.nba.com/playerfile/richie_frahm/index.html

Ciągle bez pracy jest Bryon Russel . Można by pewnie reaktywować Houstona czy Penego. A może Mashburna. Ale nie wiem czy którąś z tych opcji mogłą by nam wyjść na dobre. Tak ze lepiej nie zabierać dawki Geriawitu Jerremu i jednak postawić na kogoś kto jeszcze moze biegać:)

POza tym na stronie tej>
http://www.hoopshype.com/free_agency.htm widac ze juz w tej chwili można by skorzystać ze Spree czy Hoiberga. Z uwagi na to ze mamy w tej chwili nadmiar rozgrywajacych a zero "czystych dwójek" takze i nie spodziewam się powrotu do drużyny w najblizszym czasie pupilka Sloana - Randy Livingstona.

..............
wracając do tego co po sezonie z moich obserwacji:

Wolny będzie potencjalnie Bonzi Wells. - tego zawodnika chyba chciała by każda druzyna. NIebywale wszechstronny. Dziś był pierwszym zbierajacym ekipy Sack. A dynamika i rpzeglad pola tego swingmana bardzo by sie nam przydał. Cóż gdyby miał zastąpić Harpringa .. niestety nie jest on takim wzorcem cnót jak nasz kapitan ale grać mógłby znacznie lepiej.
Przy dobrych wynikach zespołu nie byłby problemem jego charakter. Myśle że swietnie by do Jazz pasował.

Tim Thomas - wysoki strzelec.
Devean George - nigdy nie spełniony do końca. Oczekiwałem ze osiągnie coś wiece. Co by nie powiedzić bardzo doświadcozny zawodnik i moze ma już dosć rządów Kobasa.
Cassel i Radmanovic. Obaj moze i by sie przydali ale mamy juz swoich Casselów i Radmanoviców.
Calbert Cheaney - weteran. Bardziej 3jka. Ale grał już tutaj i to naprawdę dobrze.
Voshon Lenard - przewija się i przewija aż do nas przyjdzie.
Dre Miller - juz raz nas wyrolował. Ten pan raczej nas nie zaszczyci swoją obecnoscią. Napewno zostanie w Nuggets choć grał na uniwerku bodaj w Utah. Więc nigdy nie wiadomo gdzie go teraz pociągnie.
Nick Van Exel. - chyba nie ma sensu go brać
Speedy Claxton - mistrz. Od lat pokazuje ze nie jest takim ułomkiem jak niegdyś sie z niego wyśmiewano. Naprawdę warto było by go do nas sprowadzić.
Bobby Jackson - świetny zawodnik .. ale zdrowie watłe. Choć i tak chętnie bym go widział w Jazz.
David Wesley i Jon Barry - obaj z Houston. No Wesley tak jak JAckson. Byłby bardzo przydatny.
moze jeszcze Daug Christie. Chyba kontuzja go zmogła bo coś nie gra. A zawsze był swietnym zawodnikiem.

To był przeglad FA z drużyn z konferencji zachodniej. Później dopisze druga część. POzdr.



paul - So mar 18, 2006 3:13 pm
dziękuje Gimmie za wyczerpujące info!



Overseer - N mar 19, 2006 12:54 pm
Frahm jest juz ponoc jedna noga w Rockets - a szkoda. On nawet wyglada jak Jazzmen, spojrzcie na zdjecie . Poza tym gracz ten, bedac wczesniej jednym z ostatnich ogniw rotacji, zagral pare razy naprawde imponujace mecze. To kaze przypuszczac, ze moglby byc bardzo przydatny, tylko poprzednie kluby za slabo go wykorzystywaly. Ale w Jazz czas na parkiecie mialby raczej zapewniony przy naszej obecnej biedzie na pozycji 2.



magic_man - Pn mar 20, 2006 8:19 pm
Oj przydalby sie nam w Nets taki ktos jak AK47 . Moze jakis transferek .. choc wiem ze juz jest po "oknie" . Dzisiaj jak podal, zdaje sie do Boozera, to tylko szczena na dol .
Pozdro



gimmie - Śr mar 22, 2006 9:42 pm
Jutro wielki dzień .. zostanie zastrzożony nr Malone'a. Nie chciałbym przywoływać mrocznych wizji z uhonorowania Stocka .. a licze że drugi raz się taka wpadka nie powtórzy, bo i po co byśmy rozjeżdżali Phoenix na rozgrzewkę. Jestem dobrej myśli choć Arenas, Jamison , Daniels , hayes i Butler już pewnie szykują jakieś wywary z gumijagód
Go Jazz.

ps
Z tego miejsca chciałem podziękować też Chomikowi za video miksiki Cj'a i Derona. I mała prośba ze moze jakiś inny megauplod wykorzystasz bo czasem nie moge z tego rapidshare nic ściagnać. Tzn nie wszystko odrazu. :d Pozdr.



Mich@lik - Cz mar 23, 2006 7:51 am

Jutro wielki dzień .. zostanie zastrzożony nr Malone'a. Nie chciałbym przywoływać mrocznych wizji z uhonorowania Stocka ..

Ha panowie, a ja wczoraj robiłem porządki i znalazłem koszulke Maloney'a z czasów Jazz. Z okazji tego ze grał przez pewien czas w LAL będe dzis w niej ciągle chodził

już pewnie szykują jakieś wywary z gumijagód



LoveBeer - Cz mar 23, 2006 11:14 am
ogladalem kawalki ostatniego meczu i rzeczywiscie boozer gra swietnie - jesli bedzie trzymal taki poziom, takie zaangazowanie i taka energie do konca sezonu mam nadzieje ze 'uchroni' go to przed jakakolwiek checia jazz wytransferowania go. to jest naprawde silny skrzydlowy... tylko co w takim razie zrobic zeby wzmocnic lawe ?



gimmie - N mar 26, 2006 9:56 pm

Ha panowie, a ja wczoraj robiłem porządki i znalazłem koszulke Maloney'a z czasów Jazz. Z okazji tego ze grał przez pewien czas w LAL będe dzis w niej ciągle chodził
no Michalik ostatnio jesteś najbardziej rozluźniającą osobą na forum:) Już ci to zresztą mówiłem ze nagroda cie nie ominie respect


OMG z Gumijagód powiadasz?
No a czy nie miałem racji. Bo byli ostro na haju ... w pozytynym tego słowa znaczniu. Więcej się tłumaczyc nie bede

LB fajnie fajnie ze coraz smielej na forum u nas działasz.

ps
W kolejnym poście z rzędu pozdrawiam mojego idola Chomika i jego kolege Miśka. Nie moge nadązyć z tym ściąganiem. <wink>
no i miałeś racje nie ma seedów do temgo meczu to już go wywaliłem. A szkoda wielka:[

ps2
CZAT Z BOOZEM NA STRONIE JAZZ!



paul - Wt kwi 04, 2006 1:08 pm
Sacramento ucieka Jazzmanom,chyba będzie jednak mimo wszystko po play off... łudziłem sie jeszcze,ale chyba powoli trzeba sie będzie skupić na drafcie.nie wiem dokładnie jak wygląda sprawa z pierwszorundowym wyborem,czy jest oddany do Portland,czy ma go Utah.jesli jest,to ciekaw jestem na którą z pozycji bedą włodaże Jazz szukać zawodnika.na dwujkę, czy piątkę?bo w sumie i tu i tu by sie ktoś przydał.z zawodnków przygotowujących sue do draftu można kilka ciekawych nazwisk znaleść.na poz.2 to np:Roy,Brewer,Redrick,czy swojsko brzmiące nazwisko Collins:).natomisat ze środkowych mamy:O'bryant i Amstrong. nie jestem zbyt obeznany w NCAA i nie wiem który z tych zawodników byłby najbardziej przydatny w Jazz,więc czekam na opinię o tych zawodnikach i Wasze sugestie co do nich.



Overseer - Cz kwi 06, 2006 9:18 pm
No ja niestety musze przyznac, ze na NCAA nie znam sie ni w zab. Natomiast co do tego czy brac 2 czy 5, to IMHO zalezy od tego, jakie transfery sa w planach. Bo ludzi na tych pozycjach mamy (choc marnych) - trzeba najpierw sie kogos pozbyc. Poza tym zdaje sie ze kontrakty koncza sie Tagowi i Harpingowi, pytanie czy z ktoryms z nich klub przedluzy umowe. I jeszcze cos - carowno na C jak i SG mamy juz w zasadzie bardzo mlodych graczy (Whaley, Miles) - wiec niekoniecznie potrzeba nam jeszcze jednego mlodzika ktory niewiele wniesie do gry w najblizszym czasie. Albo trzebaby wziasc kogos, kto bedzie mogl wesprzec zespol od zaraz, albo moze wziasc kogos na handel...?



paul - Pt kwi 07, 2006 2:39 pm
a ja dziś usłyszałem info od znajomego zza wielkiej wody iż włodarze Jazzmanów nie mieli by nic przeciwko powrotowi Snydera do Utah.. ciekaw jestem za kogo by to miło nastąpić,jeśli za Browna to oki:) ale wydaje mi sie że na dwujeczkę potrzeba troszkę lepszego gościa,choć Snyder pokazał w kilku meczach że taki byle dzwon to on nie jest. ale do czasu wymian jeszcze daleko.



Overseer - Pt kwi 07, 2006 5:33 pm
Co do Snydera, to wydaje mi sie, ze przede wszystkim sam Snyder nie bylby zainteresowany. Chyba ze ma taki charakter, ze chcialby wrocic do Jazz i pokazac tu wszystkim jak sie mylili. Ale wtedy zapewne gralby dla statow, a nie dla zespolu - wtedy Sloan by go posadzil, wtedy on by sie obrazil.. etc.

Inna sprawa, ze oddanie Snydera jak byl nikim, po to aby po roku go sprowadzic (za znacznie wyzsza cene) gdy wyrobil juz sobie marke, byloby KOMPLETNYM IDIOTYZMEM

Nie, imho to nie bylby dobry pomysl.



paul - Pt kwi 07, 2006 6:33 pm
kompletnych idiotyznów w Utah narobiono sporo przez ostatnie 3 sezony i nie zaskoczą mnie niczym(odpukać sprzedaż kogoś z wielkiej czwórki). ktoś powie że to przez kontuzje itp.jeśli będziemy mieli w miarę wysoki pick w drafcie, to dlaczego go nie wykożystać? oczywiście jestem za tym żeby ściągnoć jednego dwóch weteranów i zostawić Harpa.co do Milesa to jeszcze minie ze 2-3 latka niczym będzie z niego pożytek,a w drawcie możnatrafić na graczy co wchodza w miarę bez problemów w realia NBA.kiedyś właśnie tak budowano potęgę Utah,na drafcie.



paul - Pn maja 01, 2006 12:31 pm
sezon 2005-06 już za nami. nie miałem czasu na małe podsumowanie,ale i teraz można bardziej na chłodno to zrobić. wg mnie sezon można zaliczyć do połowicznie udanych,gdyż mimo wszystko nasi pupile nie weszli do play off,a pokazali że przyszłość przed nimi rysuje sie bardzo optymistycznie.postanowiłem ocenić każdego z graczy: Boozer,szkada że wrócił tak puźno i nie udalo sie w porę zgrać z resztą zespołu,ale widać poprawę w grze obronnej,większe zaangazowanie co tylko dobrze prognozuje na następne sezony.napewno zawodnik bardzo potrzebny w Jazz. Brown-w moich oczach zawiódł,może niespodziewałem sie fajerwerków po nim,ale postępu,a ten jednak nie nastąpił.nawet zanotował lekki regres,słabiej bronił i pogorszyła sie skutecznośc rzutów. miał przebłyski ale to zamało. Collins-hhmm... co sie po takim gościu spodziewać? wydaje mi sie że na parkiecie robił co miał robić.pare razy zaskoczył pozytywnie,typowy zawodnik od czarnej roboty dosyć przydatny.mam nadzieje że zostanie na kolejne lata w Utah. Giricek-co do niego mam mieszane odczucia.gdyby był zdrów i grał mn na swoim poziomie bardzo by się przydał.choć jego trujki już nie są tak celne.wydaje sie graczem troche wypalonym,ale może jeszcze odrzyje.uważam że jak na swoje umiejętności i tak zarabia za dużo,ale chciałbym go w Jazz na przyszły sezon. Harpring- człowiek bardzo potrzebny Jazz i mam nadzieje że nie skusi sie na żadne inne oferty.doświadczony walczak bardzo potrzebny młodej ekipie,nieraz ratował skórę Jazmanom. Humpries-młody zawodnik i widac to w jego grze.grał mało,ale czasem potrafił sie pokazać z dobrej strony,ale i przeplatać meczami o których lepiej zapomnieć.myśle że za rok,dwa nadejdzie i jego czas. Kirilenko- tu wiele nie trzeba pisać,prawdziwy wojownik i dusza zespołu. McLeod-troszke słabiej niż rok temu,ale i tak pożyteczny zawodnik pasujący do koncepcji Sloana.mam nadzieje że też zostanie w Utah. Miles-grał mało by go muc ocenić.jedynie ostatni mecz sezonu pokazał że chłopak ma potencjał który za kilka lat może uczynić z niego nie tuzinkowego zawodnika. Okur-generalnie bardzo dobry sezon i kolejny krok ku poprawieniu swojej gry.ale niestety grał bardzo nie równo i niewiadomo było czego sie można spodziewać w kolejnym meczu.słabsza gra obronna i troche za miękki.ale ważny gracz w składzie Jazz. Ostertag-szkoda że nie dostał tych pięciu minut więcej od Sloana.zawodnik niesłychanie przydatny pod koszem do ostrej walki,ale cos nie poszło tak. a szkoda bo mugł jeszcze pomóc Jazzmanom przez kolejne2-3 lata. Palacio-ten wędrownik NBA okazał sie zawodnikiem przydatnym w Jazz, często odwalał kawał dobrej roboty.mam nadzieje że zostanie na kolejny sezon. Whaley-cięszko go oceniać,grywał mało i jak na wybór z drugiej rundy pokazał sie średnio. być może poczyni postepy i okaże sie w niedłogiej przyszłości porzytecznym zawodnikiem,a nawet będzie zastępcą wielkiego 00?? Williams- no chyba każdy mażył że to on będzie najlepszym debiutantem tego sezonu.dobry początek,niemrawy środek sezonu,ale końcówka już wyśmienita.oglądając go w parze z Boozem odrazu nasuwa sie gra panów Stocka i Malonea. oby nawiązał do swojego wielkiego poprzednika. ogulnie mówiąc mamy ciekawy,bardzo perspektywiczny zespół przed którym być może wielkie sukcesy.wachania formy,kontuzje niektórych zawodników,brak wspólnego ogrania i doświadczenia spowodowały iż nie udało sie awansować do play




Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 181 postów • 1, 2