KarSp - Cz lut 22, 2007 4:51 pm
Fakty są dla mnie jasne. 6 tygodni czyli do kwietnia może wykluczyć Heat z PO, podobnie jak 8 tygodni z tym że ósemka zrobi to z większym prawdopodobieństwem. Moim zdaniem wszystko będzie zależało od tego jak zagrają ich rywale. Przewaga nie jest duża a przyczajonych jest dwóch rywali. Jeżeli w Nets nie będzie rewolucji a czasu coraz mniej to jestem prawieże pewny że Heat wypadną ze swojego miejsca. Jest też inna ew. że ktoś zawali drugą część sezonu z obecnie będących na miejscach premiowanych co otworzy jeszcze jedno miejsce, to jednak scenariusz mało prawdopodobny. Rozważajmy więc teraz co się może stać. Są Heat, NJN i NYK. Jak już pisałęm, dużo zależy od Nets i tego co się stanie przez najbliższe 3h, jeżeli pójda trade'y oczyszczające skład co dla Miami byłoby niezwykle korzystne to zostali tylko nowojorczycy w ktorych jakoś niespecjalnie wierze, ich strata jest większa i myślę że dowieźliby zawodnicy z Florydy ze swoim rezultatem. No i wtedy w PO od razu magia wielkich rozgrywek i starcie mistrzów z grającym już Wade'm i najlepszej drużyny Wschodu, wtedy potencjalnie bardziej opłacałoby się być tą dwójką w Eascie, bo Heat będzie cięzko wyeliminować. A jak będzie w rzeczywistości i tak czas pokaże.
Lucc - Cz lut 22, 2007 6:20 pm
Cholera Nie jestem jakimś fanem Wade'a, ale do haterów też z pewnością nie należę ... Szkoda, że stało się co się stało ... I to w takiej dosyć niezbyt kontuzjogennej sytuacji ... Heat będzie bardzo ciężko teraz coś dobrze ugrać i wejść do PO - bo nie ma co ukrywać Wade był ich głównym źródłem punktów ... Nieco przesadzili z tym wózkiem, bo kiedy rano wszedłem na stronę NBA aby sprawdzić wyniki i zobaczyłem zdjęcie Flasha na wózku inwalidzkim pomyślałem "o cholera! nogi sobie połamał?!" a okazuje się że to bark ... No ale cóż, najwyraźniej ból był w jakimś stopniu dla niego paraliżujący ... Nie życzę, źle Heat ale coś mi się wydaje, że PO się dzisiaj baaardzo oddaliły ...
A co do Pat'a ... No jeżeli teraz też nagle zacznie ściemniać , że ma problemy zdrowotne ... To będziemy mieli pełny obraz tego trenera ... Oby nie, bo przecież coachem złym nie jest ... Choć najwyraźniej brak mu uporu w pokonywaniu trudności - jak coś nie idzie to od razu wykłada lachę ...
VeGi - Cz lut 22, 2007 6:57 pm
Szkoda wolałbym żeby Wade przegrał z innym zespołem a nie z kontuzją chociaż żeby nie było tak słodko to akcja z wózkiem mnie rozwaliła jeszcze czegoś takiego nie widziałem
Napisałeś coś o czym w ogóle nie masz pojęcia. Wiesz jaki jest ból przy 'dislocated shoulder'? Tak się składa, że wiem jak to jest mimo, iż moja kontuzja jest/była kilkukrotnie 'słabsza' (brak sam wskoczył na miejsce po kilkunastu sekundach, dla Wade'a nie dali rady go nastawić!). Jestem pewny, że nawet taki twardziel jak Ty czy tam Kobe PŁAKAŁby z bólu. I wcale się nie dziwie temu, że wjeżdzał do szatni na wózku. Uwierz mi, że jest to naprawdę bolesny uraz i bardzo wątpie aby Wade wrócił w tym sezonie. Postawię dosyć ryzykowną tezę: jeśli wróci po operacji do formy z tego sezonu będzie to dla mnie miłe zaskoczenie.
Co do szans Heat w walce o PO to zgadzam się w zupełności z poprzednikami - wiele będzie zależało od NJN oraz... formy Shaqa. Myślę, że Diesel jest ciągle w stanie dawać 20-25pts/10reb na mecz. Przy ograniczonych minutach dla Walkera jest spora szansa na wejście do PO. Chyba, że znowu ktoś wysypie się ze składu.
Van - Cz lut 22, 2007 7:19 pm
Napisałeś coś o czym w ogóle nie masz pojęcia. Wiesz jaki jest ból przy 'dislocated shoulder'? Tak się składa, że wiem jak to jest mimo, iż moja kontuzja jest/była kilkukrotnie 'słabsza' (brak sam wskoczył na miejsce po kilkunastu sekundach, dla Wade'a nie dali rady go nastawić!). Jestem pewny, że nawet taki twardziel jak Ty czy tam Kobe PŁAKAŁby z bólu. I wcale się nie dziwie temu, że wjeżdzał do szatni na wózku. Uwierz mi, że jest to naprawdę bolesny uraz i bardzo wątpie aby Wade wrócił w tym sezonie. Postawię dosyć ryzykowną tezę: jeśli wróci po operacji do formy z tego sezonu będzie to dla mnie miłe zaskoczenie.
ech widzę, że ktoś strasznie przewrażliwiony jest. mistrzu czy ja się z niego czy jego bólu nabijam po prostu widok wózka na boisku mnie zdziwił, oglądam tą ligę te kilkanaście lat i po prostu nigdy czegoś takiego nie widziałem przy różnych poważnych kontuzjach nawet dokładnie takiej samej jak ta Wade'a stąd moje zdziwienie i nic więcej
VeGi - Cz lut 22, 2007 7:30 pm
ech widzę, że ktoś strasznie przewrażliwiony jest. mistrzu czy ja się z niego czy jego bólu nabijam po prostu widok wózka na boisku mnie zdziwił, oglądam tą ligę te kilkanaście lat i po prostu nigdy czegoś takiego nie widziałem przy różnych poważnych kontuzjach nawet dokładnie takiej samej jak ta Wade'a stąd moje zdziwienie i nic więcej
Jeśli jest tak jak piszesz to w porządku, myślałem, że może znowu nabijasz się z symulanckiej postawy Wade'a. Poza tym wydaje mi się, że ten bark dla Wade'a wypdał już wcześniej (może nawet kilka razy) bo wg mnie nie jest możliwe by po takim kontakcie shoulder wyskoczył tak mocno aby nie można było go od razu nastawić. Na pewno był wcześniej mocno zruszony. Ogólnie Wade bardzo słabo wyglądał podczas All Star Weekend, nie wiem dlaczego postanowił grać w meczach ryzykując tak poważną kontuzję. Załatwił się na dobre, mam nadzieję, że wykuruje się tak dobrze jak Odom.
danp - Pt lut 23, 2007 12:28 am
Sytuacja w Heat zrobila sie bardzo nieciekawa, tak jak z Shaqiem i Wadem bylem pewien ze awansuja do PO, a tam ich niedoskonalosci z sezonu regularnego szybko moglyby byc zapomniane, tak zaczynam sie "bac" o ich awans. Knicks i Nets sa blisko, przy czym daje wieksza szanse Netsom ze przynajmniej przycisna Heat. Knicks graja zbyt nierowno i niekonsekwetnie, ograja rywala do awansu do PO czyli Orlando by nastepnego dnia dostac potezna baty od "slabej" Philadelphii, ktora powinna walczyc ale o jak najlepszy pick w drafcie. Jefferson ma podobno niedlugo wrocic do skladu NJN (prosze tu o wypowiedz speca od tej ekipy) co jeszcze utrudniloby zycie Miami. Czakil musi sie wzniesc na wyzyny, sprawy w swoje rece musza tez wziasc Payton do spolki z J-Willem i Walkerem, jakkolwiek by to smiesznie nie brzmialo. Gdzies dzisiaj na espn podali ze Shaq zagral wspolnie z Wadem poki co jakies 270 minut w tym sezonie, hmm troche to malo zwazywszy ze rytm i zgranie graja wazna role. My mamy latwiejszy uklad gier, ale jak kazdy wie Knicks to taka dziwna druzyna ze lubi dostac od slabeuszy i przecietniakow po dupie (Charlottex2, Philax2, Bostonx1, Hawksx1, Bucksx1, Kingsx1, LACx1), tak sie zastanwiam jak my uzbieralismy te 24 wygrane. Ale nie o Knicks tu mowa, jestem bardzo ale to bardzo ciekaw jak druzyna odpowie na ta kontuzje dzisiejszej nocy przeciwko najlepszej obecnie druzynie nba czyli Mavs. Aha i fani Miami nie lamcie sie, druga druzyna z Florydy gra rowniez zle (przynajmniej patrzac w ostatnich tygodniach bo poczatek sezonu mieli rewelacyjny, tam jednak z tego czytam na forum Magic maja duze klopoty z pg... i nic z tym nie zrobiono poki co, niedlugo moze byc za pozno), wiec o miejsca 7-8 rywalizuje 6 zespolow przy czym jednak szanse Bobcats i Hawks oceniam nizej niz Orl, Mia, NJ, NY, ale kto ich tam wie, ta liga jest "dosyc" dziwna, wlasnie widze ze Redd juz szaleje po powrocie wiec ich 8,5 spotkania w plecy do Miami i Orlando jeszcze nie przesadza sprawy ale to juz byloby totalne fantasy gdyby Milwaukee dogonilo Miami albo Orlando.
Szak - Pt lut 23, 2007 9:37 pm
Można się kurna pochlastać. Wygląda na to, że Wade może mieć sezon z głowy. Z tego, co czytałem, to trzeba by naprawdę optymistyczne splotu wydarzeń, żeby udało mu się ten uraz wyleczyć na tyle dobrze, by bez większego ryzyka i w pełni sprawny mógł jeszcze zagrać w tym sezonie Totalna mogiła. Pół sezonu nie ma Shaqa, a jak wraca, to odpada Wade. A już Miami zaczęło wyglądać porządnie, już mieli mieć cały skład dostępny i brać się do solidnej gry i obrony tytułu. Teraz została z tego walka o playoffs, a i to w sumie nie wiem po cholere. Wyżyłują się chłopaki na awans, żeby wtopić najdalej, przy dobrych wiatrach, w drugiej rundzie (zakładając, że Wade nie wróci). Drużyna IMO ma dość siły ognia, żeby na Wschodzie awansować, ale będzie to i tak wysiłek po to, żeby godnie polec, a nie o coś walczyć. Bądź co bądź to mistrz i ich poprzeczka jest wyżej. Aż mi przeszło przez myśl, czy nie lepiej by wyszli, jakby ten sezon zatankowali tak, jak Spurs, gdy byli przed wydraftowaniem Duncana. Ehh, znając ich ostatnie szczęście i tak by nic z tego nie wyszło, więc niech pograją o awans. Przynajmniej drobne pocieszenie będzie.
danp - So lut 24, 2007 1:45 am
Przyznam sie szczerze ze obejrzalem tylko trzy pierwsze kwarty, na wiecej nie starczylo mi sil. Momentami gra Miami wygladala przyzwoicie ale wtedy nastepowaly odjazdy Dallas, oni jakby od niechcenia rzucali seriami punkty budujac kilkunasto punktowa przewage w ciagu 2 minut.
Tez sie Szak tak zastanwialem ogladajac mecz czy nie lepiej dla pewnosci poddac Wade'a operacji konczacej sezon, druzyne od kolejnego sezonu budowac od pewnych podstaw (czyt. Wade, Kapono, Haslem, nawet Simien). Niestety widac lata Shaqa, widac nieprzepracowane treningi czy obozy przygotowawcze, widac to praktycznie tygodnia na tydzien ze z Shaqiem bedzie im coraz trudniej cos ugrac i takie czekanie nie wiadomo jak wiele dobrego moze przyniesc. Na bardzo dobry pick nie maja juz wielkich szans, no bo chyba nie przegraja wszystkich pozostalych 30 spotkan czy ile im tam zostalo. Riley jesli nie wejda do PO ich raczej opusci (wg tego co dzisiaj slyszalem na espn, ale ja tam wiele rzeczy slyszalem, ktore niekoniecznie sie sprawdzily), w zasadzie to powinni pozbyc sie 80% graczy (Walker, J-Will, Payton, cegla, Zo, Posey) i budowac prawie wszystko od poczatku wokol mlodych Kapono, Haslema i Wade'a, no i z nowym trenerem. Latwo sie pisze, ale co tak po prostu "wywalic" Czakilla? W ogole co to za fantazje, zeby teoretycznie najlepszego grajka ostatnich 10 lat wywalic na bruk, eee ide walne drinka i obejrze jak Knicksi sie mecza z Bucks.
Jmy - So lut 24, 2007 7:33 am
No w tym wypadku sytuacje na wschodzi moga wykorzystac Bulls, pod nieobecnosc wade;a mogli by sie stac pretendentami do finalu na wschodzie. Ciekawie bylo by zobaczyc Bena przeciwko Detroit w takiej rywalizacji. Zobaczymy co z tego wyniknie, jedno jest pewne Miami zostalo poteznie oslabione i jesli chodzi o final konferencji - przestali sie liczyc.
Co dosamego meczu, Nowiyzki i ten jego szalony (rzut z kola) Ja oni (amerykanscy kometatorzy, miedzuy innymi Reggie) sie nim podniecaja. Juz typuja do grona tych najlepszych, wspominajac ze brakuje jeszcze tylko pierscienia. Coz Nowik naprawde jest kolesiem z jednym z lepszych rzutow w lidze. No doubt i tyle
antek - So lut 24, 2007 7:45 am
Własnie to jest najwieksze obecnie pytanie. Czy Heat, badz co badz mistrzowie ligi, sa gotowi na rebulding. I tu glosy tych co mowili ze ten skład zbudowany w poprzednie lato był tylko skladem na jeden sezon. ten sezon juz minol i widac ze Antkowi (zbierznośc przypadkowa), Poseyowi, Paytonowi czy Williamsowi starczy jeden pierścien. W tegorocznym rs sa praktycznie kompletnie zagubieni. Ale najwazniejsze czy Shaqowi sie bedzie chcialo grać w zespole budowanym praktycznie od podstaw? Wiadomo ze too wlasnie shaq był/jest tym magnezem co przyciągnol wiekszość tych pseudo gwiazd do Zaru. Trzeba tez zwrocic uwage ze jesli heat chca sie przebudowywać trzeba tez zajrzec do salary. Taki Shaq, Walker i Williams, czyli gracze ktorych trzeba byloby sie pozbyc gdyby miala nastapić przebudowa to prawie 40 baniek na sezon! Kto bedzie chcial powalczyć o tytul GMa roku z Isiaha Thomasem to tylko moze wziąść tych graczy. Tylko co na to rzece Shaq, ktory teraz siedzi cicho, po za ogolnikami, ze bedzie walczyl i jeszcze bardziej bedzie chcial wykorzystac partnerów w druzynie. A w to lato Kapono po udanym sezonie bedzie chcial tez troche pieniedzy, wiec MLE mysle w calosci pojdzie na niego.
Ale smiesznie bedzie jesli Heat nie wejda do po. Ostatnim mistrzem, ktroy do PO nie wszedl po wygraniu mistrzostwa, byly Byki w 1999 roku. Ale tam byla "troche" inna sytuacja. Gdyz po zwycieskim sezonie 98 odeszli Jordan, Pippen, Rodman, Kerr czy Longley, a z miami nie odszedl nikt. Jednym slowem jesli miami do po nie wejda to ten sezon to bedzie jedna wielka KOMPROMITACJA! Slowa vana sa tu bardzo na miejscu, ze nie mozna az tak odpuszczać poczatku rs.
A co do kontuzji wade'a, to przyszla ona w najgorszym z mozliwych momentów. w przedzien trade deadline. Jak bardzo zdesperowane bylo Miami pokazuje to jak bardzo chcieli pozyskać Bibby'ego, oferujac Wrighta, Poseya i Haslema, za taki pakiet szli Cartery i inne Iversony, wiec niewiem na co liczylo Sacto za combo guarda grajacego na pozomie 38% z gry.
Szak - So lut 24, 2007 11:52 am
Kwestia awansu do playoffs leży w gestii Heat. Jeśli będą chcieć i się postarają, to wejdą. Mają narzędzia, by tego dokonać. Jeśli nie wejdą (i nie będzie ku temu jakiegoś poważnego argumentu w postaci np. kolejnych, odpukać, kontuzji), to będzie to dla mnie znaczyło, że brakło im motywacji i w samym awansie nie widzieli sensu. Może zabrzmiało to butnie, ale to drużyna weteranów. Mocno chcieli coś osiągnąć w postaci tytułów, ale też teraz coś poniżej rzetelnej ich obrony może nie stanowić dla nich aż takiej zachęty. Chciałbym się mylić i czuję, że tak mogą to odbierać.
Nie wiem, czy brak awansu były aż tak wielką kompromitacją, jak pisze Antek, ale z pewnościa byłaby to jakaś gańba. Ale bądź co bądź przez pół sezonu nie mają gościa, który 2 lata temu o włos byłby MVP, a teraz przez pozostałe 30 gier mogą już nie zobaczyć drugiego gościa, który rok temu był MVP Finałów. To spore straty. Ale fakt, że nie doszło do nich jednocześnie i że jest w drużynie sporo pożytecznych czy dobrych graczy sprawia, że sam awans powinni osiągnąć nawet pod nieobecność jednego z dwóch motorów napędowych.
Trzymam kciuki za Dwyane'a i mam nadzieję, że wyleczy się jakoś w miesiąc i zdoła wrócić przed playoffs. Wtedy byłby sens w walce o playoffs. A tam już w pełnym składzie można by stanąć do obrony tytułu. Może Wade nie byłby w pełni formy, ale zawsze byłoby to coś.
Carter#15 - So lut 24, 2007 1:55 pm
Własnie to jest najwieksze obecnie pytanie. Czy Heat, badz co badz mistrzowie ligi, sa gotowi na rebulding. I tu glosy tych co mowili ze ten skład zbudowany w poprzednie lato był tylko skladem na jeden sezon.
No i tu Miami bedzie miało na prawde spory bol glowy. Moim zdaniem wiekszy nawet niz kwestia zalapania sie do PO w tym sezonie w przypadku wypadniecia Wade'a. Tylko Bulls po odejsciu Mike'a tak stoczyli sie na dno (brak awansu do PO). Skład zbudowali dla sukcesu, inaczej niz Dallas, Phoenix, SAS czy inne obecne potęgi. Pytanie teraz kogo zostawia, kogo sie pozbeda, a kto odejdzie sam. Patrzac na hopsiupie na salary to zmiejsza im sie po tym sezonie o tylko 2mln a zawodnikow ubywa z teoretycznych 20 ktorym placa do 8 lub 9. I tu jest chyba najwiekszy lol. Shaq mysle jednak ze zostanie. Z Wade'm sie skumplowali, a na przeprowadzke Duzy jest juz za stary. Przynajmniej ja tak sadze. Chyba oni i Memphis beda tego lata najbardziej aktywnym zespolem. Inaczej nie wyobrazam sobie aby cos mogli uzyskac w kolejnym sezonie, bo w tym chyba tylko cud spowoduje ze obronia tytul (jaki kolwiek)
heronim - N lut 25, 2007 11:26 pm
Wow, wreszcie Heat zagrali po mistrzowsku, dzis w obronie byli wielcy. Naprawde bylem pod wrazeniem przez wiekszosc meczu i w obronie byli po prostu nie do zajechania. Ani nie szlo w post dograc bo nie dosc ze przepchnac sie nikt nie dawal rady to w dodatku czesto moglo sie to konczyc blokiem. Z dystansu mielismy troche wiecej miejsca, ale nawet z czystych pozycji bardzo duzo pudlowalismy. Z ft kolejny raz tylko 10-21 :/. No ale mowi sie trudno i sluszna wygrana Heat. Jakby Miami gralo z takim poswieceniem jak dzis przez reszte sezonu to spokojnie moga wejsc do PO. Pytanie tylko co dalej? Wade wciaz sie namysla pewnie, czy ryzykowac i wrocic do gry na PO, czy tez poddac sie operacji. Poki co dzisiejszy mecz da mu wiecej do myslenia bo nawet bez niego zespol potrafi sie podniesc po tak duzej stracie i zagrac jak nigdy. Naprawde duza wygrana Heat. Jak beda grac na takim poziomie, w szczegolnosci w obronie to spokojnie stac ich na PO. Nie moga sie juz wiecej opierdzielac jak przez 3/4 sezonu .
KarSp - Wt lut 27, 2007 5:35 pm
Rozumiem że na forum nikt nic nie napisał nie dla tego że zapomnieliście a żę po prostu świętujecie to że Shaq ma już na koniec 25.000 punktów w lidze zawodowej co można łatwo przeliczyć na 12 500 celnych field goals. O'neal osiągnał tą granicę na 6:04 przed końcem I kwarty w Madison Square Garden gdy trafił celnnego hook shota. Ostatecznie ma tych oczek o 15 więcej. Wartym podkreślenia jest fakt że Shaq jest 14 zawodnikiem w historii który może pochwalić się tego typu osiągnięciem aczkolwiek spodziewam się że jeszcze w tym sezonie wyląduje w top11, a 12 to ma niemal zapewnioną. Dziesiątka to pewnie następnie lata bo od obecnie znajdującego się tam Havlicka ma ok.1300 oczek straty.
Lucc - Wt lut 27, 2007 6:09 pm
Brawo Shaq Aż strach pomyśleć ile ten facet czasu trzyma się w czołówce ligi Oby tak dalej - teraz my wyjątkową okazję pokazać przez dłuższy czas ile znaczy dla klubu - i trzeba mu życzyć tylko i wyłącznie powodzenia
Lucc - So mar 03, 2007 8:36 am
Kolejny świetny mecz Shaq'a - 31/15/6 i kolejne zwycięstwo Heat, których przecież większość z nas skazywała na męczarnie w walce o PO - a tym czasem Miami wygrywa z zespołami z czołówki wschodu i to w naprawdę niezły stylu O'Neal pokazuje, że liderem wciąż jest nietuzinkowym i zapewne długo jeszcze będzie - bez Wade'a radzi sobie bardzo dobrze, średnie mu niebotycznie pewnie skoczą a i sam bilans zespołu bez Wade'a jest naprawdę przyzwoity. Naturalnie to wielka strata że Flash doznał tej kontuzji, ale mam wrażenie że ten "wypadek" odblokował coś w psychice tych wszystkich "emerytów" i nagle zaczęło chcieć się im grać
kore - So mar 03, 2007 9:10 am
Fajnie espn zatytułowało relację z meczu z Pistons... No Wade; no problem
stealth - So mar 03, 2007 1:54 pm
Shaq naprawde nieźle gra oby tak dalej to Miami będzie w playoff. Choć jakby się dostali to będzie im bardzo brakowac Wade'a straszna ta jego kontuzja.
josephnba - So mar 03, 2007 2:48 pm
Shaq w dzisiejszym meczu przypominał tego starego dominatora, którego gry tak zawsze nie lubiłem Robił w pomalowanym co chciał. widac chłop ma jeszcze parę na dobrą grę. Ciewkawe tylko, czy jest w stanie na takim poziomie grać dłogo, bo wadome było, ze w meczu z Det będzie szczególnie zmotywowany. Ale już pomijajac to, że to byli Ci Det, którzy zabrali mu pierscień to Diesel zagrał na bardzo wysokim poziomie i pokazał chyba wszystkim niedowiarkom (w tym również częściowo mnie), ze nadal TO ma. Kurde co ten koles wyprawaił, jak jeździł po obrońcach tymi swoimi firmowymi obrotami do koncowej, jak aktywnie up[ychał się w pomalowanym w walce o pozycję . Nie myslałm, ze stać go jeszcze na tak energetyczną grę. No i co wazne efekty tej gry są widoczne. Nie od dziś przekonany byłrem, ze obecnośc Shaqa na parkiecie wpływa mobilizujaco na innych w większym stopniu niż obecnośc DW, Shaq, powtarałwm to już nie raz w tym RS, ma zdolnosci przywódcze jakich brak 90% graczy w dzisiejszej NBA. Zadne tam Wade'y, Lebrony, nawet Bryanty (choć tu trzeba przyznać ten jest najbliższy i coiagle się uczy). Postep w grze Miami po powrocie Małego Wojownika (zawsze mnnie to śmieszy zważywszy na jego gabaryty...) jest tak wielki, ze chyba nikt, absolutnie nikt Shaqowi nie odbierze tego co potrafi swoją obecnością uczynic dla dobra zespołu!!!
KarSp - So mar 03, 2007 6:10 pm
no cóz za opis calego meczu mogłby posłuzyc dwa słowa: SHAQ O'NEAL. Po prostu magiczne spotkanie, nie można mu było odmówić niczego. Szczególnie zaskoczył mnie tym jak latał z jednej czesci parkietu na drugą i bodajżę skończył 2 kontry a w 3 został sfaulowany, coś niesamowitego biorąc pod uwagę warunki fizyczne i wiek, widać jak mocno jest zmobilizowany by udowodnić swoją wartość bez Wade'a. Szczególnie podobał mi się w pierwszej połowie gdzie nie było na niego bata, wszędzie można było go znaleźc, co chwila zbiórka i ledwie zebrał i już skuteczna akcja w offensywie, w drugiej połowie przy lepszej grze Tłoków troszke przygasł ale i tak w miare robił to co do niego nalezało. Szkoda mi tez go było w 1st half jak co chwila był faulowany i stawał na linii FT mecząc się tradycyjnie, no ale tez dzieki temu potem miał słabszych przeciwników ktorych mogł miazdzyc. Ogólnie jednak był nie do powstrzymania, miażdzył rywali i w banalny sposób mijał zdobywając kolejne kosze, a do tego miał jescze dobre widzenie i czesto świetnie podawal kolegom, wrócil strary dobry Shaq tyle że z jeszcze wiekszym doświadczeniem i ambicjami, mimo wieku nie ma na niego bata. Poza tym Walker napędzą tą drużynę, czasami nieprzewidywalne i szalone akcje ale jednak w wiekszosci skuteczne i wspomagające zespół. Ogólnie całą maszynka wyglądała świetnie, tak jakby to był komplet a nie brakowałol tutaj jednego z dwóch najlepszych zawodników, sporo ruchu w obronie, idealne wrecz przejście do kontr i dobry atak pozycyjny w oparciu o robiącego wszystko centra.
Natomiast Pistons wyglądali w pierwszej połowie blado i bezradnie i mimo przebłysków w drugiej zostało im to na najważniejsze minuty które rozegrali troche bez sensu. Szczególnie beznadziejne wydawało mi sie rozwiazanie z rzutem Billupsa, wiem ze nie było czasu ale nie dośc że przez ręce to jejszcze rzucała osoba która pierwsze punkty z gry zdobyła w IV kwarcie z wjazdu pod kosz ze wstyd było nie trafić a wczesniej spudłowała 11 prób z rzedu!! Zdecydowaie powinni szukać prince'a w tej akcji, to był ich najlepszy gracz na boisku. Poza tym chwilę wczesniej akcja i Webber za 3, tez kurde paranoja bo to nie Sheed ale jak widac ustawienie akcji im zostało a C-Webb schrzanił czego się spodziewałem. Ogólnie cieniutko u nich z tą formą, Billups był jak dziecko we mgle, zupełnie inny zawodnik niz za Browna, teraz przede wszystkim nie ma tej charyzmy i psychiki, jak potrzebny jest rzut to nawe z 0-20 trafił ten 21 jezeli byl najwazniejszy w meczu, teraz albo idzie albo nie, a zdecydowanie częsciej to drugie. Rip nie lepiej, masa rzutów i pudeł. No i wiadomo ze D nie ta sama bez Bena ale to bylo jasne i wiadomo już od dawna. nawet daruje sobie jechanie po nich jak kryli Shaqa i ze czasami sami ułątgwiali mu zadanie, wogóle nie było podwojen do czasu drugiej połowy a potem oczwiście taka taktyka po częsci pomogła, z tym że tak naprawde nic by mocno nei pomogło bo SO po prostu zagrał magicznei(z pod kosza, po manewrach, z lekkiego dystansu, pelen zestaw zagran celnych) i nei dalo sie go zatrzymac.
Aha no i fajnym rozluźnieniem i odskocznią był osobisty obok obręczy.
stealth - So mar 03, 2007 6:16 pm
Shaq według mnie był, jest i będzie jednym z dominujących Centrów w NBA. Po swojej niedawnej kontuzji z każdego meczu na mecz gra coraz lepiej choć całe Miami grałoby lepiej gdyby był Wade.
Szak - So mar 03, 2007 10:17 pm
No no, póki co Heat się nawet trzymają bez Wade'a. Ten trudny kawałek terminarza zaraz po ASG udało im się przejść na 50%. Teraz będzie trochę łatwiej i zobaczymy, czy Heat będą potrafili wydajnie wykorzystać tę okazję. Shaq dał czadu, jak ja to lubię Dużo w ostatnich latach w niego wątpiłem, ale dla takich widoków (czy to gdy gra, czy rano w boxie) warto być fanem tego pana Póki będzie miał to coś w sobie, co sprawia, że nigdy nie można być pewnym, że nie odstawi takiego super meczu, dopóty będzie tym Shaqiem, jakiego znamy. Starzeje się, robi powolny, ale co jakiś czas pokaże przebłysk. Super by było, gdyby utrzymał wysoką formę i pokazał, że pomimo tego, że drużyna jest już Wade'a, to on też ma jeszcze paliwo w baku. To, że nie można lekceważyć, wiem od dawna, ale zobaczymy, jak będzie z wytrzymałością i powtarzalnością takich rzeczy, jak w ostatnich 2-3 meczach.
A Wade niech się nie zastanawia, tylko rehabilituje, żeby wrócić na playoffs. Tam nie ma co kombinować i rozmyślać. Ma się nastawić na powrót w tym sezonie. I dopiero jeśli się nie uda, to powziąć decyzję o operacji.
ignazz - Pn mar 05, 2007 4:19 pm
A Wade niech się nie zastanawia, tylko rehabilituje, żeby wrócić na playoffs. Tam nie ma co kombinować i rozmyślać. Ma się nastawić na powrót w tym sezonie. I dopiero jeśli się nie uda, to powziąć decyzję o operacji.
EsCo - Pn mar 05, 2007 4:42 pm
A Wade niech się nie zastanawia, tylko rehabilituje, żeby wrócić na playoffs. Tam nie ma co kombinować i rozmyślać. Ma się nastawić na powrót w tym sezonie. I dopiero jeśli się nie uda, to powziąć decyzję o operacji.
VeGi - Pn mar 05, 2007 5:09 pm
http://www.sun-sentinel.com/sports/bask ... ports-heat
Więc jednak planuje powrót, lekarze potwierdzili, że nie może sobie bardziej nabroić jeśli bark mu znowu wypadnie więc w sumie można zaryzykować. Ciekawe czy będzie w stanie tak śmiało atakować obręcz jak przed kontuzją. Myślę, że będzie bardziej bazował na jump-shotach (które notabene bardzo poprawił od początku swojej kariery w NBA).
Myślę, że Miami są już jedną nogą w PO, NJN gra fatalnie i powrót RJ nie powinien wypchnąć Heat z PO. Dodatkowo Pacers i Magic przeżywają ciężkie dni więc o wejście do grona 8 najlepszych drużyn Wschodu jestem spokojny.
Szak - Pn mar 05, 2007 5:42 pm
Paru juz takich madrych było ( Amare, Grant Hill). Owszem sytuacja w Heat taka że albo teraz albo wcale bo skład stary ale kosztem zdrowia nigdy...
nie Wade tylko niech lekarze zadecyduja....
i lepiej przesadzić z za szybką operacją niz za późna!
Też bym był tego zdania, gdyby chodziło o jakąś szczegołnie newralgiczną część ciała. Na szczęście Wade nie skontuzjował kostki czy broń Boże kolana ani nadgarstka. To "tylko" bark i to ponoć ze strony nierzucającej ręki. Tak więc uraz zagroził tylko szansom w tym sezonie, a nie karierze. Dlatego, jeśli się z operacją nie pali, pogorszyć nie można, a można polepszyć rehabilitacją, to niech spróbuje. Da radę za miesiąc, to pogra, a jak nie - to nie.
KarSp - Pn mar 05, 2007 8:38 pm
Myślę, że Miami są już jedną nogą w PO, NJN gra fatalnie i powrót RJ nie powinien wypchnąć Heat z PO..
Jmy - Wt mar 06, 2007 2:24 am
http://broadband.nba.com/cc/playa.php?c ... basite=nba
ignazz - Wt mar 06, 2007 8:58 am
a za chwilę 3 mega mecze w Texasie czyli Mavs,Rockets i Spurs. Cóż zobaczymy jak będzie,
VeGi - N mar 11, 2007 10:29 am
Jest dla mnie dużym zaskoczeniem jak Heat radzą sobię pod nieobceność Wade i Kapono. Shaq chyba ciągle jest 'underestimated', zastanawiam się kiedy zaczną go na dobre podwajać. Jones gra rewelacyjnie, nie spodziewałem się za wiele po nim a tymczasem wykręca bdb numerki na niezłej skuteczności. Mourining to absolutne zaskocznie tego sezonu, chyba najbardziej oddany pracy i grze w Heat zawodnik. Wchodząc na kilknaście min potrafi walnąć 10-15pts i zaliczyć kilka bloków. Dodatkowo Wizards przegrali wczoraj z NYK (brawo Francis ) więc objęcie prowadzenia w Southeast jest bardzo prawdopodobne. Po dzisiejszym spotkaniu Wizards powinni już czuć oddech Miami na plecach (nie wierzę, że WAS znajdą odpowiedź na Shaqa). A co do NJN to jest tak jak przypuszczałem - są w dużym dołku i mogą co najwyżej walczyć o 7-8 miejsce (pod warunkiem, że wezmą się w garść i zaczną grać na normalnym poziomie).
kore - Pn mar 12, 2007 8:14 am
Jest dla mnie dużym zaskoczeniem jak Heat radzą sobię pod nieobceność Wade
Szak - Pn mar 12, 2007 4:38 pm
Shaq z racji doświadczenia i charyzmy może być bardziej motywującym wzorem niż Wade, który pomimo swojej klasy należy jednak ciągle należy do młodzieży. Troche zaskakuje mnie postawa Heat, ale też trzeba się odnieść do kontekstu. Sytuacja Miami jest diametralnie różna od tego, co było przez pierwsze 2-3 miesiące. Choćby z wypowiedzi zawodników płynie obraz drużyny bardziej zdeterminowanej i postawionej pod większą presją. Szczególnie widać to w obronie. Wcześniej tego nie było. No ale kiedyś trzeba było się wziąć w garść. Ostatnio to trochę efekt "radosnego uniesienia", ciągniętego na dobrej dyspozycji Diesla. Sezonu zostało niedużo, więc jest szansa, że uciągnie na takim poziomie do końca. Wade miał gorzej, bo jak on ciągnął drużynę, to było więcej kontuzji, Riley se zrobił wolne, był trudniejszy terminarz, a i nastawienie otaczających go weteranów bardziej "swobodne". Ale tak czy owak Shaq to Shaq. Pokazał, że kreski na nim stawiać nie można. Już prawie udało się dogonić Wizards. Super byłoby odebrać im prowadzenie w dywizji.
BTW, wczorajszy mecz. Cud miód. Może nie ze względu na wynik, bo było gorąco i nierówno, ale ta zespołowo rozłożona produkcja. Super, każdy z ośmiu zawodników wykręcił dwucyfrowe zdobycze. Wrighta nie licze, bo tylko 8 sekund pograł Do tego tylko 5 strat.
ignazz - Śr mar 14, 2007 8:19 am
No i rzutem na taśmę wygrana z mocnymi Jazz. Najciekawsze jest to ze Miami zaczyna grac niezwykle szerokim skladem bo mimo kontuzji DW i Kapono grała 10 a 9 miało spory udział na parkiecie. Przykład liderowania Szaka jest odpowiedni do pokazania wartości dodanej niektórych tych największych Gwiazd. Miał to Jordan Magic LarryB ma i Szak.....
I tu wracamy do sedna sprawy... nowe gwiazdki od Kb do Melo czy LBJ IMO nie maja tej dodatkowej chemii którą mogliby obdarować swój zespół. Są wspaniałymi graczami ale tej kropki nad i brakuje. Piszę nie po to aby wszczynać bojkę z ich miłośnikami ale po to aby pokazac jak liga obecnie jest słaba mentalnie, bo finansowo-marketingowo bez zarzutu!
Obecnie trwaja tak naprawdę przepychanki o jak najlepszy kontrakt i gwaizdy takie jak JoeJohnson czy Pierce to dobrzy gracze ale nic poza tym.....
z obecnie grajacych właśnie Shaq jest chyba ostatnim wielkim.
Aby nie było offtopikowo zakładam temat: Gwiazdy
Szak - N mar 25, 2007 7:55 am
Heat wyglądają, jakby wrócili do przeciętniactwa z czasów, gdy mieli samego Wade z dwójki DW-Shaq. Diesel przestał tak wymiatać i od razu uszło powietrze. Trafiają się wtopy nie tylko u siebie, ale ogólnie ze słabszymi drużynami, będącymi na minusie. Choć fajnie, że przy tym całym zamieszaniu Wizards też przegrywają i ciągle dystans jest taki sam, czyli bodajże 0.5 meczu. Wystarczy, że Heat wygrają, oni wtopią i już Miami ich wyprzedza w tabeli dywizji. Tak się to utrzymuje od tygodnia, półtorej. Tak czy owak wszystko zależy od Wade'a. Jeśli wróci i będzie sobą w 75-80%, to przy postępie ze strony Kapono i Wrighta, świeżości Shaqa, solidności reszty, zdrowiu (odpukać) Williamsa i mam nadzieje kurującego się obecnie Paytona, trochę Mourninga, to kwestia powrotu do finału będzie otwarta.
VeGi - N mar 25, 2007 8:29 am
Niesmak pozostaje, bo te 2 spotkania (ze słabymi w tym sezonie Pacers i z 76ers u siebie) można było wygrać i w konsekwencji objąć prowadzenie w dywizji. Shaq rzeczywiście nie wygląda już tak dobrze jak to było 2 tyg temu. Poza tym J Will jest strasznie nierówny(w sumie nie mam do niego za to pretensji gdyż zawsze potrafił trafić 1/10 lub 11/12). Jones lekko obniżył loty, Walker jak zwykle beznadziejnie. Wade zdecydowanie przydałby się teraz, szczególnie w 4 kwartach. Jednak jego powrót w tym sezonie jest moim zdaniem bardzo wątpliwy. Nawet jeśli wróci to będzie bał się grać na pełnym kontakcie. W defensywie nigdy nie był asem ale z taką dziurą w barku zapewnie będzie tylko udawał defensora. Półfinał konfy (przy dobrych wiatrach) to chyba max Heat w tym sezonie. A szkoda, bo gdyby nie kontuzje (podobna sytuacja jak w Lakers) to pewnie znowu byliby jednym z faworytów.
Szak - Pn kwi 09, 2007 7:47 pm
Wygląda na koniec marzeń o przewadze własnego parkietu na choćby pierwszą rundę. Durna wtopa z Bobcats u siebie, następny mecz Shaq opuszcza, bo jedzie na pogrzeb, a Posey zatrzymany za jazdę pod wpływę (też chyba coś opuści + rozkojarzenie). Super, kurna Pech goni pech, choć mają to, na co sobie zapracowali. Po całym tym sezonie pełnym wahań i innych rozterek i tak mieli szczęście, że pod koniec wyszli na pozycję, która nie dość, że dała im (przynajmniej na razie) pozycję lidera dywizji, to jeszcze bardzo dużą szansę walki o przewagę parkietu na I rundę. No, ale o tej przewadze to już mogą IMO zapomnieć.
danp - Pn kwi 09, 2007 7:54 pm
Posey niezly numer wywinal, ale bywa i tak ze chlopak musial utopic swoje smutki i problemy. Ostatnio mialem okazje obejrzec z 5-6 spotkan Heat na przelomie kilkunastu dni (wczorajszego z Wadem nie widzialem). I tak sobie mysle Szaku czy ciebie tez smieszy jak Antos "big head" Walker biega po parkiecie, te wysoko zadarte kolana i bieg jakby w zwolnionym tempie, no ryje ze smiechu jak widze "duza glowe" na parkiecie. A jak jeszcze zacznie plakac do sedziow to juz w ogole ubaw po pachy, te placzace miny, czolowka aktorska nba bez dwoch zdan. To taki maly offtop ale juz kiedys chcialem o to zapytac.
Szak - Pn kwi 09, 2007 8:18 pm
I tak sobie mysle Szaku czy ciebie tez smieszy jak Antos "big head" Walker biega po parkiecie, te wysoko zadarte kolana i bieg jakby w zwolnionym tempie, no ryje ze smiechu jak widze "duza glowe" na parkiecie.
W sumie to mi obojętne. Byle by akurat grał coś skutecznego, to może mieć i wielki łeb, i śmieszny bieg. A biega inaczej, bo ma jedną nogę trochę krótszą od drugiej.
InfinitI - Wt kwi 10, 2007 5:44 am
Czyli co,,, Wade wrocil to i Heat wroci na wlasciwy tor...
kore - Wt kwi 10, 2007 9:11 am
Czyli co,,, Wade wrocil to i Heat wroci na wlasciwy tor...
Chcialem wlasnie pisac ze tak sie 'dziwnie' zlozylo ze Wade wraca a Miami przegrywa
ps. dysponuje ktos moze jakims linkiem lub cos, do ostatenij akcji regulaminowego czasu?
VeGi - Wt kwi 10, 2007 11:16 am
Nie przesadzajcie, Kobe po powrocie też nie rzucał od razu 50pts. Poza tym Bobcats są wyraźne na fali, G znowu wymiata pod koniec sezonu. Jednak o dzisiejsze spotkanie w Charlotte jestem raczej spokojny. Z Wadem i Kapono w S5 nie powinniśmy tego przegrać. Zo robił z obroną co chciał w ostatnim meczu więc i dziś powinno być podobnie . Posey zachował się... nieodpowiedzialnie. Nie mogę zrozumieć jak kolo, który uważa się za profesjonalistę, zarabia miliony dolców wsiada za kółko będąc %%%. Ciekawe jaką karę nałoży na niego Pat. Wywalenie z drużyny byłoby bezsensowne jednak puszczenie tego płazem również nie wchodzi w gre.
No. #13 - Wt kwi 10, 2007 4:37 pm
Posey zachował się... nieodpowiedzialnie. Nie mogę zrozumieć jak kolo, który uważa się za profesjonalistę, zarabia miliony dolców wsiada za kółko będąc %%%. Ciekawe jaką karę nałoży na niego Pat. Wywalenie z drużyny byłoby bezsensowne jednak puszczenie tego płazem również nie wchodzi w gre.
Po czesci nie dziwie mu sie... 1/5 z gry jedna zbiorka i 4 faule przez 32minuty heh... Mysle ze tutaj dostanie kare w postaci zawieszenia.
InfinitI - Wt kwi 10, 2007 11:37 pm
Przeciez ten Kolo ma nierowno pod sufitem wiec wcale sie nie dziwie ze jezdzi po pijaku... Zapewne to nie pierwszy i nie ostatni jego konflikt z prawem.
VeGi - Śr kwi 11, 2007 12:56 pm
Kolejna porażka Heat Niestety bez Haslema i Shaqa i nie poradziliśmy sobie zupełnie. Zo bez punktów, na PF musiał grać Walker (który notabene gra bdb w ostatnich meczach). Wade ciągle bez formy, reszta poniżej oczekiwań. Kapono spędził na parkiecie 31 minut oddając tylko 6 rzutów. Jak dla mnie Jason powinien grać w S5 i oddawać minimum 10 rzutów na mecz. Ma rewelacyjną skuteczność, quick release. Do tego nie rzuca na siłę, potrafi oddać piłke lepiej ustawionemu koledze. J Will ostatnio znowu 'dołuje'. Heat czeka ciężka przeprawa w PO, nie zdziwie się jak odpadną już z Cavs/Bulls.
Lucc - Śr kwi 11, 2007 4:56 pm
Wade ciągle bez formy
Mich@lik - Śr kwi 11, 2007 5:21 pm
Ładnie wyskoczyl Hermann w tym spotkaniu, G-Force jest klasą samą dla siebie - oby tak dalej, chciałbym ich zobaczyć za rok w PO
Ta tylko "G-Force" jest chyba (?) w lecie wolnym agentem i raczej nie wierze, by został w Bobcast.. bo z taką formą każdy go chętnie przygarnie a Herrmann naprawdę wyskoczyl z formą, zawsze w europie był dość nierównym zawodnikiem (super mecze a potem odrazu beznadziejny) a teraz zadzwia stałością formy. Kto wie, czy jak Wallace nie odejdzie latem on będzie jedną z jaśniejszych postaci Bobcast..
BTW Okafor i Wallace są wolnymi agentami, czy wogole ten moj post jest bezsensu?
VeGi - Śr kwi 11, 2007 5:29 pm
Wade gra na takiej skuteczności w ataku jak wcześniej - tym razem dostał poprostu 10 razy mniej FT i dlatego dorobek jedynych bodajże 14 punktów
Hehe, wszyscy oceniają Wade'a ze względu na FT nie dostrzegając, że ma jeszcze kilka innych, 'drobnych' atutów. Zobaczymy Lucasso czy będziesz taki zadowlony jak Heat rozjadą Cavs w 1 rundzie przy sporym udziale jump shotów Flasha i trójek Kapono
Manhatan94 - Śr kwi 11, 2007 5:58 pm
Wade gra na takiej skuteczności w ataku jak wcześniej - tym razem dostał poprostu 10 razy mniej FT i dlatego dorobek jedynych bodajże 14 punktów
Hehe, wszyscy oceniają Wade'a ze względu na FT nie dostrzegając, że ma jeszcze kilka innych, 'drobnych' atutów. Zobaczymy Lucasso czy będziesz taki zadowlony jak Heat rozjadą Cavs w 1 rundzie przy sporym udziale jump shotów Flasha i trójek Kapono
Szak - Śr kwi 11, 2007 7:13 pm
Heat już przed meczem byli na straconej pozycji jeśli idzie o przegonienie Raptors. Byle trzymać Wizards na dystans, to nic się już nie wydarzy i będą przyspawani do 4-go miejsca. Riley coś mówił po meczu, że w tej sytuacji, tym bardziej grając w osłabieniu, mogli popuścić z motywacją. Nie byłby to zresztą pierwszy raz. Ale to bez znaczenia. Liczą się tylko playoffs. Dobrze by było, gdyby Bulls utrzymali się przed Cavs. Jest to w ich interesie, bo daje potencjalnie większe szanse na dojście jak dalej. Dla Miami też tak jest lepiej. Dla Heat wygodniejsi się Cavs. Niby jest tam LeBron, ale cały skład jest nierówny. Bulls, jako przeciwnik metodyczniej ustawiony, są bardziej wymagający.
Co do Bobcats, to z nimi wszystko jest możliwe. Są nieobliczalni i potrafią zagrać naprawdę świetnie. Ale częściej grają słabo i przegrywają. Drużyna, w której fajnie się trzaska statystyki i tyle. Może jakby się nie łamali co chwilę, to coś by ugrali, ale na razie jest to ekipa z gatunku ciekawostek. Wallace to ewenement, ale z chęcią zobaczę, czy przejdzie kiedyś do innej drużyny i jak będzie grał wtrącony w surowy reżim jakiej lepszej drużyny.
VeGi - Śr kwi 11, 2007 7:33 pm
Niestety, dla Heat ten sezon nie jest jakimś przełomowym. W poprzednim sezonie wszyscy mówili 'teraz albo nigdy', udało się i 06/07 to już wyraźny brak motywacji u większości zawodników. Pokazuje się Kapono, Wade robi co może, Haslem i Zo też sie starają a reszta? Shaq pokazał, że wciąż może wiele (jeśli mu się chce), Walker w końcu też ma jakieś możliwości (poza murowaniem). Nie mówie już o J Willu, który gra bardzo słabo. Ma co prawda przebłyski ale nie trafiają się one zbyt często. Być może czas na przebudowę? Po tym sezonie prawdopobnie odejdą Posey, Payton, Zo. Najchętniej wytraedowałbym jeszcze J. Willa i Walkera. Wtedy więcej gry dostaliby C.Quinn i Dorell. Zespół zacząłby się budować wokół Wade, Shaq ciągle dawałby doświadczenie młodszym kumplom. Kluczem jest zatrzymanie Kapono, Jones również przydałby się na następny sezon. Marzy mi się Rashard w Heat ale to chyba nie jest możliwe
heronim - Cz kwi 12, 2007 12:19 am
No to zapowiada nam sie Cavs vs Heat w 1 rundzie. To na pewnie nie bedzie spacerek dla zadnych z tych ekip, seria bedzie raczej meczaca, a kto wygra? No to juz bez znaczenia bo w drugiej rundzie bedzie czekac zapewne Detroit, a finale konferencji prawdopodobnie Bulls. Jesli juz ktos z dwojki Cavs/Miami przejdzie przez te meki i da rade jeszcze grac na wysokim poziomie w finale to bedzie to naprawde duuuuzy wyczyn ;]. Heat bedzie ciezko obronic mistrza, podobnie jak Cavs zajsc dalej niz rok temu. No ale jeszcze kilka spotkan do konca sezonu, moze sie jeszcze pare rzeczy zmienic.
danp - Wt maja 01, 2007 12:13 am
Po tym jak Byki wywalili was poza burty PO jak kibice Miami oceniaja przyszlosc zespolu. Poza Haslemem i Wadem reszta kluczowych graczy to lesne stare dziadki. Paru grajkow mialo ostatni rok kontraktu (Posey?, Payton, Kapono, Jones, Zo?), wlasnie Zo zastanawia sie nad swoja przyszloscia, brzmi jakby chcial juz to rzucic, zrobil swoje, zdobyl pierscien, ma 37 lat, klopoty ze zdrowiem i jak mowi moze robic wiele przyjemnych rzeczy (i pozytecznych) poza koszykowka. Czakil w ostatnim wywiadzie ze Steven A.Smithem kategorycznie zaprzeczyl jakoby myslal o zawieszeniu butow na kolku, mowi ze ma jeszcze w sobie energie do grania. Niewatpliwie offsezon na Florydzie bedzie piekielnie ciekawy (takze ze wzgledu na ruchy Orlando).
Szak - Śr maja 02, 2007 9:20 am
Mam nadzieję, że Pat Riley wprowadzi trochę ożywienia do tej drużyny. Zatrzymanie w zeszłe lato wszystkich tych samych zawodników, którzy zdobyli tytuł było ruchem ok, bo mistrzowskiej układanki się nie rozbija, ale uważam, że teraz już trzeba.
Niech tego Wrighta rozwiną, wykreują Kapono, ale przede wszystkim powinni ściągnąć jakiegoś gościa, który potrafi o siebie zadbać w ataku. Mnie by się widziało zastąpienie J-Willa Steve'm Francisem. Szkoda że kasa nie pasuje. J-Will jest ok, w zeszłym sezonie się fajnie zaprezentował, ale on jest non stop kontuzjowany! To, co Karsp wyżej pisał o tych paru tygodniach, to chyba wycinek, kiedy nie było go tyle czasu z rzędu. Bo jak był, to co chwilę pauzował. Parę tygodni grał co drugi mecz, żeby dać nogom odpocząć.
J-Will ma schodzący kontrakt, może być atrakcyjny dla kogoś. Dalej mamy Posey'a, który nie wiadomo czy zostanie przedłużony. I czy w ogóle będzie chciał zostać w Heat po tej aferze z zawieszeniem za kiepski współczynnik "body fat". Myślę, że Wright z Kapono by go na SF zastąpili przy odrobinie pomyślnego wiatru. Wbrew obiegowym opiniom ciężko by mi było przyjąć myśl o rozstaniu się z Walkerem (no chyba, że za kogoś porządnego). Facet jest totalnie stłamszony i poniżony. Z gościa, może niegrzeszącego boiskowym IQ, ale zawsze zdolnego dać garść statsów w postaci np. punktów, stał się pokrowcem na ławkę. Tutaj za taki stan rzeczy obwiniam Riley'a. Pogrążył Walkera przez to, że nie znalazł dla niego roli, w której mógłby być przydatny drużynie. A jestem pewny, że można go lepiej wykorzystać.
VeGi - Śr maja 02, 2007 9:59 am
Tylko jak inaczej wykorzystać Walkera? Przecież Riles nie wstawi go do S5 na PF bo gdzie wtedy grałby Haslem? Na SF wole już Kapono czy Poseya, a nawet Wrighta. Jedyna możliwość dla Tonie to moim zdaniem rezerwowy PF i próba grania Tośkiem bliżej kosza. A najlepszy byłby trade za jakiegoś średnio-porządnego PG. Wiem, że Walker zrobił dla nas dużo w poprzednich PO ale w tym RS wyraźnie dał ciała i moim zdaniem nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia. Jak można rzucać FT ze skutecznością 44%?! 25% za 3 gościa, który jest swego rodzaju specjalistą w tym askpekcie gry również mnie nie zadowala. SFów mamy sporo, na pewno trzeba będzie się kogoś pozbyć i koniecznie załatwić PG, który byłby idealnym uzupełnieniem dla Wade'a. Ewentualnie możnaby było Flasha 'przestroić' na PG, przecież i tak sporo akcji rozgrywa właśnie on, rzadko kiedy zespół pracuje na jego punkty, przeważnie to on swoimi penetracjami otwiera drogę do kosza innym. Ciężkie lato przed Patem, jest sporo bdb FA, musimy pozyskać kogoś i pozbyć się Williamsa lub Walkera (ewnetualnie obu).
Niewątpliwie jest problem z PG, Williams już się raczej nie odrodzi. Na jego miejscu najchętniej widziałbym A. Millera ale to jest raczej nierealne.
Maxec - Śr maja 02, 2007 10:40 am
Właśnie - kreator gry. Tego potrzeba Heat. Nie wiem, czy mnie oczy myliły, czy jak, bo nie mogę tego znależć ani na RealGM ani na HoopsHypie. A jest: Heat są zainteresowani pozsykaniem Billupsa i byliby w stanie zapłacić mu więcej niż ma w obecnym sezonie.
http://sports.yahoo.com/nba/rumors/post/Billups-a-long-shot-for-Heat;_ylt=Al9J91_JQFqgMsLxA6.VutK8vLYF?urn=nba,30798[/url]
VeGi - Śr maja 02, 2007 10:53 am
IMO nie ma najmniejszych szans na Billupsa. Z dwóch powodów:
1. Kasa, nie wierzę, że Miami byliby w stanie opłacić Billa. Gdyby go podpisali musieliby wydać ok 10 baniek na sezon, do tego dochodzi 20 baniek Shaqa, Wade ~15, Tonie, J Will... no way.
2. Po pozyskaniu Billupsa Miami z miejsca stają się zdecydowanym faworytem Konferencji. Detroit nie pozwoli na to. Zapewne Bill zostanie w Pistons, bez niego ten zespół traci praktycznie wszystko. A jego następcę będzie bardzo ciężko znaleźć.
Van - Śr maja 02, 2007 11:15 am
nie no gdzie Billups do Heat przecież oni mają w 9 zawodnikach blisko 65 milionów władowane na następny sezon a nie bardzo widzę tam materiał na sign'n'trade taki żeby przekonał Pistons do wysłania go akurat do Miami. Billupsa wcale nie musi w tym momencie interesować najbardziej trafienie do drużyny jak najsilniejszej, ale do najlepiej płacącej a jak już Pistons i Billups zdecydowaliby się na jego odejście to chętnych gotowych wysłać do Detroit coś ciekawszego niż Miami na pewno nie będzie brakowało.
Trochę Heat będą mieli problem bo brakuje środków na solidne wzmocnienia, jeszcze kto wie czy Zo nie postanowi zakończyć kariery a wtedy liczba dziur do łatania powiększyłaby się o centra na tyle dobrego żeby grywać blisko 20 minut w meczu jako zmiennik Shaqa i będącego w stanie w razie potrzeby zastępować go w trakcie kontuzji.
VeGi - Śr maja 02, 2007 11:32 am
Shaq obiecał dać Misia Miami i słowa dotrzymał. Ale właśnie teraz jego kontrakt bardzo ciąży Heat. 20 baniek... przecież za taką kasę można mieć dwóch solidnych, o wiele młodszych playerów (np Rashard i Gerald Wallace). Co prawda Diesel ciągle jest solidnym C, na pewno jednym z lepszych w lidze ale ta kasa... No cóż, Riles wiedział w co sie pakuje, napewno przewidział, że Shaq będzie co raz gorszy a mimo to trzeba mu będzie sporo płacić. Jeśli Zo skończy karierę to rzeczywiście będzie niewesoło z Miami, nie wyobrażam sobie Doleaca jako backup O' Neala. Sporo dylematów przed Patem, niby najważniejszą kwestią pozostaje PG jednak trzeba się także martwić o C. Chyba, że Zo postanowi dokończyć swój kontrakt, wtedy o obronę pod koszem Riles może być spokojny
Ogólnie nie jestem zadowolony z sytuacji Heat. Praktycznie zespół składa się z dziadków (często kontuzjogennych). Przebudowa musi rozpocząc się już teraz, Wade w optymalnej formie jest w stanie (z młodziakami, głodnymi sukcesów) poprowadzić Miami bardzo wysoko (z lekką pomocą Shaqa). Wiadomo, że od razu nie można pozbyć się wszystkich dziadków ale muszą być oni stopniowo zastępowani przez młodszych. W innym wypadku (tak jak pisałem w innym poście) Miami mogą zaliczyć jeszcze gorszy sezon niż 06-07.
Maxec - Śr maja 02, 2007 12:17 pm
No więc sytuacja jest taka, że na dziś: Doleac chce zostać, Kapono i Posey chcą przetestować rynek, Jones i Payton nie kontaktują się z mediami, Big - Zo ciągle myśli...
Z zaplecza klubu dochodzą informacje, że Miami byliby zainteresowani Nocionim (RFA - ale wydaje się wątpliwe jego pozyskanie, po tym jak wymiata w Bulls), Stackhousem (dziwne, po co im gorsza kopia Wade'a), Waltonem (duży biały chłopak, który dobrze gra pod okiem Jaxa, a ten zrobił mistrzów z Fostera, Buechlera czy Longley'a - pod okiem Pata już niekoniecznie) wreszcie G. Wallace'em, który wydaje się optymalnym celem dla Miami.
D-Wade - Wt maja 22, 2007 11:45 pm
Miami w przyszłym sezonie powroci jeszcze mocniejsze niż sezon temu , bo nie oszukujmy sie w tym sezonie dali ciała no i te kontujze
Wade ma opuscić początek sezonu z powodu poddanie sie operacji takze kolana ( nie tylko barku) i może być ciezko ale wierze w zespół i ze przez wakacje poczynią pewne rotacje w składzie , trzeba stawiać na młodych ! Troche za mało atletyzmu nas :/ . Wade i Wroght polataja a reszta ? coś tam Posey polata ale potrzeba nam szybkich i zwinnych grajków no i jakiegoś backup centra dla szaka, bo ten już nam sie zestarzał, no chyba ,że ZO przedłuzy znowu kontrakt , poczekamy , zobaczymy
GO Heat !
Strona 2 z 2 • Zostało wyszukane 288 postów • 1, 2