Van - Śr sty 03, 2007 8:02 pm
nie wiedziałem gdzie to pisać, ale niech będzie Bryant i Arenas zostali wybrani graczami grudnia jak Arenasowi się należało to za co Bryantowi kurde w ubiegłych latach miewał sporo miesiąców gdzie byłoby to bardziej uzasadnione i go nie wybierali a oni mu daja po miesiacu gdzie ani Lakers nie błyszczeli a i on kapitalne występy przeplatał z beznadziejnymi.
a teraz coś ciekawszego Riley robi sobie wolne i ma zamiar poddać się operacji biodra i kolana
Riley Takes Leave Of Absence From Heat
By Ira Winderman
Sun-Sentinel.com
Posted January 3 2007, 1:25 PM EST
For the second time in four years, Heat coach Pat Riley has stepped down at midseason.
A team spokesman confirmed Wednesday that Riley would hand over the team to assistant coach Ron Rothstein because of health issues.
The spokesman said the departure is open-ended, with Riley recently suffering from knee pain, in addition to ongoing hip problems.
The Heat has scheduled a 3:30 news conference at AmericanAirlines Arena.
Riley was not immediately available for comment, but spoke earlier in the week about the knee pain that had him hobbled in recent days.
"I've got floating chips," he said. "I've got three or four things that have been floating in there for years. If I get it done, it'll be a day. There's just going to scope it and flush it out.
"I had an MRI the other day. It showed all these loose parts in there. Lately it's been locking up and staying there.
Szak - Cz sty 04, 2007 5:52 pm
Też mnie zaskakuje decyzja Riley'a, ale może trochę wolnego zrobi mu dobrze. Oby nie trwało to za długo. Trenerzy poddający się jakimś operacjom w trakcie sezonu, to nic nowego. Zdarzało się też Jaxowi. Gorzej, jeśli coś za tym tkwi i jeśli to coś, to jakiś ukryty plan dymisji z powodów zdrowotnych. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i że Riles po operacji wróci już do drużyny z Shaqiem, Wadem i w ogóle wszystkimi w zdrowiu. Może sobie coś przemyśli, nabierze bardziej świeżego spojrzenia. Bo jak ostatnio patrze, to się dziwie, co tam się dzieje. Nie rozumiem np. dlaczego tak mało albo w ogóle nie gra Walker. Toż to największe nazwisko i najlepszy scorer tej drużyny po Shaqu i Dywanie. Rozumiem w normalnym warunkach, ale teraz, gdy ciągle są dziury do łatania, to IMO on powinien grać i sporo rzucać. Skuteczność u niego szwankuje, ale jakby się rozegrał, to by dał druzynie to, co dawał niedawno Atlancie, a wcześniej Bostonowi. Zakładam, że nie gnębią go kontuzje, bo do k... nędzy ile można znieść tego w jednej ekipie? Może trenerski zmiennik Riley'a da mu pograć, choć nie nastawiam się na to. Riley musi wrócić. Nieważne, jak to wszystko się skończy, ale Heat zasługują, by w pełnym składzie sprawdzić się w tym sezonie. I jeśli mają polec, to przynajmniej w komplecie.
Van - Cz sty 04, 2007 6:27 pm
tylko tutaj czas operacji jest dość dziwny w końcu teraz go na pewno drużyna potrzebuje są 5 meczów poniżej 50% a jadą na 6-meczową serię wyjazdową na zachód, bez Rileya, bez Shaqa nie wiadomo jak z Wadem mają spore szanse żeby wrócić do domu 11 meczów poniżej 50% jakby tego było mało zawieszają Poseya i Walkera za nadmiar tłuszczu
Walker declined comment before Wednesday's game.
Posey said his deactivation stemmed from a rule the Heat has about body fat. He said his body fat is 9 percent, but Riley wanted it to be 8 percent.
"He wants the weight to be down and he has his standards, I guess, for the bigs and the perimeters or whatever," Posey said. "It's the weight and for the perimeters [it's] 8 percent body fat. ... I'm at 9 percent body fat. And, that's not eight."
Graboś - Cz sty 04, 2007 6:58 pm
Póki co to Heat grają tragicznie w tym sezonie i na pewno taka gra nie przystoi mistrzowi, na pewno usprawiedliwia ich po części kontuzja Shaqa i oczywiście jakieś drobne urazy Wade'a, który też opuścił kilka meczów, ale na sytuację, która ma miejsce z Poseyem i Walkerem juz nie znajduję żadnego usprawiedliwienia, zawieszenie za nadmiar tłuszczu , to jest po prostu parodia, rozumiem przepisy klubu itd., na pewno duża część winy leży po stronie graczy, bo zapewne nie przykładali się do treningów tak jak powinni, ale jednak w takiej sytuacji w jakej Heat się teraz znajdują nie mogą sobie pozwolić na zawieszanie graczy za takie rzeczy.
Mają teraz bilans 13-18 i tak jak pisał Van jadą teraz na serię wyjazdów. I o ile jeszcze teraz na słabiutkim wschodzie łapią się axequo z Nets na ósmą pozycję, to prawie na 100% po powrocie z tournee po Zachodzie wypadną poza PO.
Na pewno niedługo powinien nadejść dla nich lepszy okres, bo w połowie stycznia ma wrócić Shaq, niedługo zacznie grać też Wade, zawieszona dwójka też pewnie wróci i wtedy Heat zaczną walczyć o PO, ale tak czy inaczej ja tej drużynie nie daję praktycznie żadnych szans na obronę mistrzostwa, no bo skoro nawet na wschodzie będą mieli problem żeby awansować do PO, to jakim prawem mają obronic tytuł.
luki15 - Cz sty 04, 2007 7:07 pm
Nets wchodza z 4 miejsca przy obecnym bilansie
danp - Cz sty 04, 2007 9:54 pm
Panowie nie siejcie paniki, wystarczy Heat ze wejda z 8 miejsca do PO i jezeli beda mieli zdrowych ludzi do grania to z miejsca sa faworytami do wygrania slabego/przecietnego Wschodu. Choc nie powiem ze ostrze sobie zeby na ich pojedynki z Bulls, to juz nie bedzie to samo co sezon temu gdzie w zasadzie kontrolowali sytuacji choc bylo w pewnym momencie 2-2.
@Van niestety ale czasami wydaje mi sie ze patrzysz na wszystko zbyt jednostronnie. Czasami masz jakies ale do graczy rywali, do trenera rywali, do zespolu przeciwnego, do sedziow, a wszyscy gracze i trenerzy Lakers sa biali jak anioly. Chcialbym tylko przypomniec ze twoj trener (ktorego notabene bardzo cenie) czyli Phil Jackson juz dwa razy opuscil tonacy okret. Kiedy?
-Byki po odejsciu Jordana
-Lakers po aferze Bryant-Shaq gdy przyszlosc zespolu byla bardzo niepewna, zostawiajac zreszta po sobie smrod w postaci ksiazeczki, bardzo wtedy poczytnej
ps-i nie napisalem tego zeby cie urazic, wydaje mi sie po prostu ze sprawia ci czasami przesadna satysfakcje takie przywalanie sie i szukanie dziury w calym
Van - Cz sty 04, 2007 10:42 pm
@Van niestety ale czasami wydaje mi sie ze patrzysz na wszystko zbyt jednostronnie. Czasami masz jakies ale do graczy rywali, do trenera rywali, do zespolu przeciwnego, do sedziow
tylko w przypadkach niektórych graczy, trenerów czy zespołów
Chcialbym tylko przypomniec ze twoj trener (ktorego notabene bardzo cenie) czyli Phil Jackson juz dwa razy opuscil tonacy okret. Kiedy?
-Byki po odejsciu Jordana
-Lakers po aferze Bryant-Shaq gdy przyszlosc zespolu byla bardzo niepewna, zostawiajac zreszta po sobie smrod w postaci ksiazeczki, bardzo wtedy poczytnej
ps-i nie napisalem tego zeby cie urazic, wydaje mi sie po prostu ze sprawia ci czasami przesadna satysfakcje takie przywalanie sie i szukanie dziury w calym
dziwny przykład danp i kompletnie nie pasujący do sytuacji bo tak w Bulls jak i w Lakers Jax najpierw kończył swój kontrakt i w obydwu przypadkach to raczej jego nie chcieli na kolejny sezon i z góry było wiadomo, że nie będzie w kolejnym trenował także nic nie działo się z zaskoczenia tylko wszystko było z góry jasne.
Nie obawiaj się nie czuję się w żadnym wypadku urażony zwłaszcza, że masz w dużym stopniu rację co do tej satysfakcji jaką sprawia mi takie przywalanie się, ale jak pisałem wyżej dotyczy to wąskiej grupy drużyn czy zawodników i raczej nie jest bezpodstawne Nie wiem także czy akurat w tym przypadku faktycznie ja doszukuję się czegoś więcej z tego co czytałem inni doszukują się czegoś jak chociażby powołujący się na jakieś źródła blisko graczy Heat Stephen A. Smith mówi, że Pat ma dość oglądania drużyny, która wygląda jakby w ogóle nie przejmowała się porażkami, dość ich beznadziejnej defensywy, kilku graczy podobno narzeka zdecydowanie na zbyt intensywne treningi jakie Riley im robi itd. więc możliwe, że jest to tylko szukanie dziury w całym a może i nie
Maxec - Cz sty 04, 2007 11:10 pm
Ej danp z tym Jaxem, choć "Buca Trójkątów" nie cierpię, to do końca nie było tak. Sorki, że się czepiam, ale masz na myśli "pierwsze" czy "drugie" odejście Jordana
Bo przecież przez dwa sezony (93/94 oraz 94/95 bez mała) Jax prowadził Bulls z Pippą, Kukocem, Longiem i to z niemałymi sukcesami. Dopiero kiedy odwaliło Krausemu po 1998 r., wtedy dał sobie "na luz"
A co do meritum, to faktycznie gra Heat to porażka w obecnym sezonie i mam takie niejasne przeczucie, że to był zespół budowany na jedno mistrzostwo Skład się sypie, gracze lenią albo obżerają (no ten Walker mnie rozwalił ), Wade daje z siebie ile może, a może mniej niż rok i dwa temu - no naprawde przykro patrzeć na mistrza. I tylko Pata żal, ale myslę, w przeciwieństwie do Ciebie Szaku, że to powolne farewell Brylantynowego, a nie krótki odpoczynek.
I nie chodzi, jak sugeruje danp, o opuszczanie tonącego okretu, co słusznie wskazał Van, ale raczej pewne wypalenie i zmęczenie tym kombatanckim pierdzeniem w Heat. Po prostu - Pat mając na celu pierścień, zgodnie zresztą ze specyfiką Miami i całej Florydy, urządził w Heat świetny szpital geriatyczny i po 1,5 roku zaczyna to wychodzić.
Faktem jest, ze na cienistym Wschodzie Heat mogą wejść do PO, ale w powtórkę Houston z 1995 r. jakoś nie wierzę
danp - Cz sty 04, 2007 11:55 pm
Oczywiscie ze chodzilo mi o drugie odejscie Jordana.
Jakos w ogole mnie osobiscie nie martwi sytuacja w Heat, w sensie ich mozliwosci wejscia do PO i powalczenia tam conajmniej o Final Konferenecji. Kto ich moze zatrzymac ze zdrowym Shaqiem (klucz to jego zdrowie)? Poza Bulls chyba nikt, Detroit wydaje sie za slabe pod koszem, Sheed szybko sie zniechecie jak dostanie pare lokci i innych uderzen. Zreszta wydaje mi sie ze to opuszczenie przez Rileya zespolu na miesiac, dwa moze wyjsc Miami na zdrowie, wroci Shaq, nadejdzie PO goraczka, moze dojdzie do jakiegos ciekawego trejdu (ostatnim pomyslem jest Artest albo Magette). Zreszta co ja ich bede tak bronil, pare miesiecy i sie przekonamy
@Van gdyby Jax chcial zostac wtedy i w Bulls i w LAL to wg mnie spokojnie dostalby nowe kontrakty, to bylo raczej dla niego wybawienie ze mogl po cichu opuscic te zespoly (bez specjalnych perspektyw)
@Maxec widze chyba nie lubisz Jaxa
edit:
Wlasnie doczytalem dokladnie co Maxec napisal, jakos ciezko sobie wyobrazic zeby Riley prowadzil Miami za rok, ale na ten jeszcze jeden zryw spokojnie go stac, mistrz motywacji, przebieglosci i pomyslow jeszcze trzyma cos tam w zanadrzu... a jak sie myle to sobie Van poszaleje
josephnba - Pt sty 05, 2007 9:03 am
danp pozwól ze sprostuje kwestię Jaxa w Bulls w 98 oku. Jeszcze przed koncem RS praktycznie pewne bylo, że Krause nie bedzie chciał z nim podpisac nowej umowy, na to złożyło sie wiele czynników, ale kibice Bulls byli pewni, że Jax nie bedzie coachem w 99 roku, Krause mówił o tym jeszcze w trakcie RS'97/98, nawet gadka MJa, że bedzie gral tylko dla ZenMastera.
W tym przypadku nie bylo mowy o żadnym opuszczaniu tonacego okretu
Zresztą potwierdzeniem niech bedzie olanie Pippena i Rodmana i praktycznie całkowite przemeblowanie składu. Krause, który miał jakies chore ambicje mial wizje zbudowania mlodej ekipy, ale wszyscy wiemy jak sie do tego zabieral i jak wymieniał Branda, Artesta czy Millera
ignazz - Pt sty 05, 2007 12:45 pm
Poza Bulls chyba nikt, Detroit wydaje sie za slabe pod koszem, Sheed szybko sie zniechecie jak dostanie pare lokci i innych uderzen.
Van - Pt sty 05, 2007 3:26 pm
Revelation: Speaking on his weekly radio show on WQAM,
coach Pat Riley said of his decision to leave the team to
address knee and hip problems, "If we were 25-2, would I
have done it? Probably not."
Reality: So much for the record not impacting the decision.
The translation is the mental anguish added to the physical
pain. This is not a man who tolerates losing.
Revelation: On that same radio interview, Riley said of his
players, "It's not my job to make them happy, it's their job
to make me happy."
Reality: No, this doesn't lend credence to the variety of
media reports that said Riley lost his players. It just
means, that after two seasons under Riley Rule, they learned
how rigid and unbending his rules can be.
Revelation: Riley also addressed the overall conditioning of
his team. "They simply don't want to work, they don't want
to work right now. To me, it's disgraceful. And from that
standpoint, that's what I've been dealing with, and that's
what I'm trying to eradicate."
Reality: Riley got away from being Riley and his team paid
the price. Had Riley held those three-hour practices instead
of going easy on his veterans, conditioning never would
have been a concern. He got soft; his team got soft.
josephnba - Pt sty 05, 2007 3:33 pm
heat cel osiagneli zdobyli misia a riles udowodnil, ze ma jeszcze to cos,choc z drugiej strony patrzac nie podoba mi sie jego zachowanie teraz- nie przykladacie sie to ja was olewam. To nie przystoi coachowi tej klasy. Kto jak nie on powinien potrafic to poukładac, nawet bez SO i DW. On jest jednym zniewielu trenerów w lidze, ktyry w przeszłosci potrafil ukladac roznych popapranców. NYK czy Heat w 90tych. A teraz fochy strzela- trochę to niepodobne do trenera z tak uznanym nazwiskiem
danp - Pt sty 05, 2007 9:51 pm
Poza Bulls chyba nikt, Detroit wydaje sie za slabe pod koszem, Sheed szybko sie zniechecie jak dostanie pare lokci i innych uderzen.
no to się po profesorsku wypowiedziałeś... Sheed i zniechęcenie? nigdy raczej utrata panowania nad soba i kurwiki w oczach z 2 technikami TAk ale łokiec i zniechecenie NIE
Nie zapominajmy że zaczyna lepiej grac NAZr a i Maxiell mi sie coraz bardziej podoba tylko wzrostu mało.......
ignazz - So sty 06, 2007 12:33 am
Buchacha naprawde dobre, chcesz bronic przeciwko Shaqowi Mahhomedem i rokasem Maxiellem, dobry zart, udal ci sie. A co do Sheeda, pozyjemy zobaczymy...
danp - So sty 06, 2007 12:57 am
Szybciej uwierze w to ze Heat poukladaja ten "bajzel" i w to ze Shaq bedzie w wielkiej formie w PO niz w to ze Mohammed i Maxiell go zatrzymaja w tegorocznych PO. Zastanawiam sie ile meczow Pistons widziales w tym sezonie, niech zgadne: ze trzy, moze cztery (choc watpie)?
Szak - So sty 06, 2007 9:24 am
Pomimo tego, że przyznałes się Van do tego, że sprawia ci przyjemnosć dowalanie sie do niektorych druzyn i ludzi i że jest to podszyte pewnymi osobistymi preferencjami, to i tak masz u mnie plusa, że zaprzestałeś używać ściemniającej frazy "miałem o tym nie pisać, ale..."
Sytuacja w Heat, jeśli chodzi o nastroje i chemię jest pewnie podobna (choć z oczywistych powodów gorsza) do tego, jak wygląda sytuacja we wszystkich drużynach będących poniżej kreski. Tutaj są ambicje większe, to i frustracja większa. Sama decyzja Rilesa, żeby wziąć urlop na operację jest jeszcze do zrozumienia, ale wkurzyła mnie wiadomość, że Posey i Walker zostali zawieszeni nie za to, że się zapuścili, tylko za to, że zaledwie minimalnie nie spełnili klubowych norm "tłuszczowych", a i tak są to najsurowsze normy, jakie kiedykolwiek przed nimi stawiano. I dopiero ta wiadomość zapaliła we mnie światełko, że faktycznie coś może być na rzeczy i kto wie, czy Riles nie wykorzysta operacji jako pretekstu do wycofania się rakiem z trenowania. Jeśli to zrobi, to mocno się na niego wkurzę i powiem tylko "dzięki za wszystko, tytuł to tytuł, ale skoro tak, to krzyżyk na drogę i spieprzaj dziadu" Ale na razie tego nie zrobił, więc tego nie mówię Jestem w stanie założyć, że mógł po prostu mieć dość i chce odpocząć. Traktuję to jako moment, który odzwierciedla zasadę, że by móc stanąć porządnie na nogi, trzeba najpierw sięgnąć dna. A może Pat zrobi ściemę, że umiera i tak zmotywuje drużynę...
urządził w Heat świetny szpital geriatyczny i po 1,5 roku zaczyna to wychodzić.
Eee, no daj spokój Max. Półtorej, czy pół roku (bo mniej więcej tyle czasu minęło od szczytowej momentu ich gry - finałów) nie robi z solidnego koszykarza, mistrza NBA, pacjenta kliniki geriatrycznej. Problem jest bardziej skomplikowany, niż to rysujesz. To pochodna kontuzji (nie tylko Shaq, ale również J-Will jest bardzo istotny), pecha, no i też problemów z chemią.
Kily - So sty 06, 2007 10:03 am
BTW - Szaku, dlaczego piszesz Riles zamiast Riley?
Van - So sty 06, 2007 10:07 am
Pomimo tego, że przyznałes się Van do tego, że sprawia ci przyjemnosć dowalanie sie do niektorych druzyn i ludzi i że jest to podszyte pewnymi osobistymi preferencjami, to i tak masz u mnie plusa, że zaprzestałeś używać ściemniającej frazy "miałem o tym nie pisać, ale..."
hehe jak widać czasami o tej frazie zapominam
a co do Heat to Shaq już nie jest osobą sprawiającą, że jakieś problemy Heat mnie cieszą w tej chwili już nie ma to praktycznie nic wspólnego z nim zaczęło się oczywiście od niego, ale to już było dawno on osiągnął swój cel w Miami a i Lakers są na dobrej drodze do osiągnięcia swojego celu także od jakiegoś czasu jakiekolwiek moje złośliwości na temat Heat nie są związane z Shaqiem i związane są z kimś innym
Szak - So sty 06, 2007 12:28 pm
BTW - Szaku, dlaczego piszesz Riles zamiast Riley?
Sam nie wiem, skąd to się wzięło i czy coś oznacza.
Ale często to widuję, czy to w jakichś artykułach, czy w wypowiedziach na naszych i zagranicznych stronach. To jakiś rodzaj skrótu czy "upotocznienia" jego nazwiska.
moje złośliwości na temat Heat nie są związane z Shaqiem i związane są z kimś innym
Pewnie całe forum aż kipi z niecierpliwości, by poznać tę najbardziej skrywaną tajemnicę
Lucc - So sty 06, 2007 1:11 pm
No skoro nie Shaq, no to ... faworyzowany i tarzający się po parkiecie Wade
Co do Riley'a / Riles'a ... Wprawdzie to co teraz robi nie przysparza mu chwały, ale w pewnej części było to do przewidzenia, że "coś" się zrąbie w zespole - nie ma co urkwyać, że Miami było zespołem nie na długo, lecz na parę sezonów (połowa składu zakończy karierę za max. 5 lat ...) - Shaq przyszedł tutaj żeby zdobyć mistrzostwo - i je zdobył, myślę że motywacja mogło mu nieco opaść, podobnie jak Riley'owi, który też niejako wrócił do trenerki żeby udowdonić samemu sobie, że nadal trenerem złym nie jest ...Osiągnął co chciał osiągnąć, więcej nie jest mu konieczne, a teraz jak coś zaczęło się sypać (cholerne kontuzje) to odwrócił się tyłem, bo w końcu osiągnął już to co chciał ... To tylko przypuszczenia oczywiście, jednak jakoś takie mam wrażenie, że ten zespół (nie liczę młodych) wraz z trenerem nie miał ambicji do stania się mistrzowską dynastią panującą w NBA przez parę lat, lecz zdobycia pierścienia ten jeden raz na niedługo przed zakończeniem kariery. Oczywiście wszystko poplątały teraz kontuzje i nie da się obiektywnie ocenić zaangażowania wszystkich graczy ... Ale mam szczerą nadzieję, że po powrocie swych gwiazd Heat powalczą godnie o playoffy i przejdą pierwszą rundę ... a w drugiej ulegną moim Cavsom
Kily - N sty 07, 2007 2:54 pm
Danp, a może taka jedna drużyna, która jest na pierwszym miejscu w konferencji, gra najlepszą obronę w konferencji i ma najlepszego zawodnika konferencji? Może oni mają szanse z Heat?
Lucc - N sty 07, 2007 5:28 pm
Kily o kim mówisz? (jakbym nie wiedział:P)
Wade ma dzisiaj wrócić podobno do gry ... Zobaczymy czy coś to zmieni w Miami
ignazz - Pn sty 08, 2007 10:55 am
Szybciej uwierze w to ze Heat poukladaja ten "bajzel" i w to ze Shaq bedzie w wielkiej formie w PO niz w to ze Mohammed i Maxiell go zatrzymaja w tegorocznych PO. Zastanawiam sie ile meczow Pistons widziales w tym sezonie, niech zgadne: ze trzy, moze cztery (choc watpie)?
danp - Pn sty 08, 2007 2:21 pm
Danp, a może taka jedna drużyna, która jest na pierwszym miejscu w konferencji, gra najlepszą obronę w konferencji i ma najlepszego zawodnika konferencji? Może oni mają szanse z Heat?
No tak "zapomnialem" o Cavs. Oczywiscie zrobilem to umyslnie. Wciaz brakuje mi tam jednego gracza zeby zrobili naprawde dobry run w PO, no i trener tez mnie nie przekonuje. Ale oczywiscie maja jakas tam szanse, tego nie wolno im odbierac, wiec zwracam honor. No taki Barkley dla przykladu przed sezonem wybral do wygrania Wschodu NJ Nets, a po pierwszych dwoch wygranych Atlante do wejscia do PO. Sa typy i typy
Lucc - Pn sty 08, 2007 2:34 pm
Mavs
SAS
Bulls
Pistons
Suns
Cavs
LAL
Heat, które przy niezłej końcówce RS stanie na poziomie Pistons
Bulls tak wysoko? A czemuż to? W mojej opini to każdy zespół (nie licząc Heat w chwili obecnej) przez ciebie wymienony Bullsów odrobinkę przerasta
No ale
Sa typy i typy
Wade w końcu wrócił ... i zagrał w "swoim" sylu - coś koło 15 FT, co stanowiło niemal połowę jego punktów Van się "ucieszy"
Kily - Pn sty 08, 2007 3:34 pm
Widzę ich wyżej niż nawet dobrych obecnie w obronie Cavs bo liczba strat i zgranie zespołowe mimo ucieczki BB jest znaczącą przewagą w PO a przewaga parkietu z osłabionymi obecnie Miami może być decydująca....
Powiedz mi, dlaczego Cavs, którzy w ubiegłorocznych PO byli o pół włosa od wyeliminowania Pistons i teraz są z goła lepszą i bardziej doświadczoną drużyną mają być gorsi od tych Pistons, którzy utracili taki atut, zwłaszcza w PO, jak BigBen? Oczywiście macie prawo do własnej opinii i dopiero czas pokaże, kto ma rację, ale PO to czas przede wszystkim gwiazd, obrony i doświadczenia. Cavs mają wielką gwiazdę, dobrą obronę i już wyraźnie więcej doświadczenia niż rok temu. Mają też inne atuty, jak chociażby dobra druga opcja (Hughes) czy jeden z najlepszych frontocourtów w lidze. A co do coacha, to niby Flip i Skitles to najwięksi geniusze trenerscy tej ligi, że dzięki temu ich zespoły mają mieć większe szanse od Cleveland?
ignazz - Pn sty 08, 2007 4:30 pm
Kily ja szanuję Cavs, uwielbiam Larrego H, doceniam LBJ ale z gra wysokich bardzo nierówna uważam że w PO zmieni sie granie i obstawiam albo doświadczenie albo głębię składu ponad zespół grający bardzo dobry sezon regularny.
IMO Cavs grozi bardziej przypadłość młodych Mavs lub kings parę lat temu niz tytuł i tyle.
Bulls wysoko rzeczywiście ale IMO jest to nadal najsłabiej poukładana ekipa z tych najmocniejszych więc są IMO najbardziej jeszcze ostajacy grą od realnych możliwości.
O ile suns gra cały czas równo swoje optimum to w bulls nie widze tego jeszcze i myślę że stac ich na dużo więcej.
Pistons i SAS zawsze w PO grają swoje i jest to wartość dodana, co roku zawsze jest jakis wyskok sezonu zasadniczego który pada szybko w PO ( Cavsom tego nie życzę ale może Jazz?????) no i jest zawsze grożny obrońca tytułu...
takie moje typy a wasze?
ps. danp dodaj do awka ben wallece rzucający za 3 3 metrowy niedolot w meczu z pistons co rozbawiło ławkę rezerwowych.....
Van - Pn sty 08, 2007 10:05 pm
Wade w końcu wrócił ... i zagrał w "swoim" sylu - coś koło 15 FT, co stanowiło niemal połowę jego punktów Van się "ucieszy"
http://www.youtube.com/watch?v=aySGUzzxjGE
Kily - Pn sty 08, 2007 10:11 pm
Właśnie miałem to wrzucić. Tak jak mówi Van, tu nawet nie chodzi o ilość. Nie pierwszy raz widzę, jak na nim gwiżdżą faule bez ŻADNEGO kontaktu i w sumie, o ile na początku mnie to śmieszyło, to teraz się to przykre robi. Fajnie być nie do zatrzymania, ale to trochę odmienny przypadek.
Rigel - Wt sty 09, 2007 6:45 am
A teraz dla równowagi też coś ciekawego:
http://www.youtube.com/watch?v=f8X7jPPi_4M
kore - Wt sty 09, 2007 12:34 pm
Wade w końcu wrócił ... i zagrał w "swoim" sylu - coś koło 15 FT, co stanowiło niemal połowę jego punktów Van się "ucieszy"
http://www.youtube.com/watch?v=aySGUzzxjGE
Graboś - Wt sty 09, 2007 3:27 pm
Jak widać są w tej lidze równi i równiejsi i mimo, że jeden pracuje na miano gwiazdy już 11 sezon, a drugi dopiero czwarty i to wcale nie z lepszym skutkiem to zawodnik typu Kobe może być w jednej akcji faulowany 3 razy, zdobyć mimo tego punkty, a gwizdek milczy, natomiast Wade przewraca się o własne nogi i dostaje od sędziów w prezencie dwa rzuty osobiste.
I niech nikt mi nie mówi że takie rzeczy nie mają znaczenia, bo wystarczy podać chociażby przyklad tamtego meczu z Portland, Miami wygrało go zaledwie trzema punkatmi, więc takie prezenty mają bardzo duże znaczenie i to już zaczyna byc żenujące.
Hawk - Wt sty 09, 2007 5:03 pm
Nie było mnie tu sporo czasu, więc witam ponowanie.
Też miałem wsatwić ten filmik. Racja panie Graboś to jest zenujące. Liga wchodzi Wejodowi bez mydła czy co? Jak można tak symulować, Wayde zachował się strasznie głupio. Wiem kolo ma ogrony talent i w 3 roku gry zdobył pierwszego championa, ale bez przesady jak można go traktować jak drugiego po Bogu. Za takie coś powinny być kary według mnie.
Lucc - Wt sty 09, 2007 5:16 pm
O No jak dla mnie filmik roku Jeden z największych przekrętów w tym sezonie Huehue i ta pokrzywdzona mina Wade'a No naprawdę ... Ja miałem stosunek do Wade'a przed tym sezonem podobny do Kily'ego - nie przywiązywałem do tego większej wagi, jak sobie tak gra, to niech gra, no ale w tym sezonie ma największą ilość (blisko 11), będą w FTA na 4/5 miejscu, a przecież nie grał przez jakieś 6,7 meczy i coś "zaczyna" mi się tutaj nie podobać ... No i fakt - ilość nie jest tutaj najważniejsza, tylko to że każdy wjazd pod kosz jest automatycznie liczony jako faul w defensywie ... Powiem tak - nie jest dobrze, z ligi za sprawą jednego gracza zaczyna się robić cyrk na kółkach
Wróbel - Wt sty 09, 2007 5:25 pm
Ja nie jestem jakiś wielkim obrońcą Wade'a, ale dlaczego TYLKO JEGO obwiniacie za ten faul ?? Czy to nie sędziowie są tu bardziej winni niż on ?? Potknął się, ok... ale dlaczego od razu symulował ? To może jedynie świadczyć o głupocie sędziów a nie jego szlifowaniu parkietu.
Pewnie zaraz ktoś powie, że sędziowie są omylni, że mogą się nabierać, że Wade może robić miny, że to, że tamto ... ale pytam : DLACZEGO TYLKO JEGO OBWINIACIE, a nie władze bądź sędziów ??
Lucc - Wt sty 09, 2007 6:14 pm
Nikt przecież nie mówi o tym, że to wina tylko Wade'a Ktoś tam wcześniej napisał, że "NBA bez masła wchodzi mu w dupe" (czy jakoś tak:P) i to oczywiście prawda
Szak - Wt sty 09, 2007 6:29 pm
PFFFF.... hehehehe... No dalej, zapraszamy Szaka i innych obroncow Wade'a do dyskusji nad tym jak nie jest on faworyzowany
Do tego nie musisz mnie zapraszać, bo ja już w tym byłem i jestem. Ja coś nazywam kiepskim sędziowaniem, może nawet tendencją szerzącą się w tej lidze, a ty (wy?) spiskiem i faworyzowaniem konkretnego zawodnika.
Przewrócenie się Wade'a było źle odgwizdane, bo sam sie zamotał przy pivocie czy spin movie - jakkolwiek to nazwać. Błąd sędziego. Jak nie tego, który stał po przeciwnej do akcji stronie (przy linii bocznej), to ten bliżej środka boiska powinien teoretycznie lepiej widzieć. Co więcej mogę powiedzieć. Nie wiem, ile tego typu akcji było w tym meczu. Pewnie na kopy, skoro kore w swoim poście w liczbie mnogiej...
Sytuacja z Bryantem też nie daje pewności co do tego, że miał być faul. Nie sposób określić jednoznacznie, że najpierw Alston uderzył nie tylko w piłkę, a też zachaczył od dłoń, a potem Wells uderzył Kobasa w ramię (a nie tylko machnął przez nim). Cóż, jest to jakieś porównanie, ale też oderwane od siebie przypadki. W sytuacji z Wadem mamy ewidentny błąd, a w tej z Bryantem może byś skrajnie właściwa decyzja zebry, bo niedozwolonego kontaktu mogło nie być. Karkołomne to z punktu widzenia tego, ile się kto "namęczył" na gwizdek lub jego brak, ale w dalszym ciągu jedno z drugim nie ma nic wpólnego.
Huehue i ta pokrzywdzona mina Wade'a
W której konkretnie sekundzie tego filmu? Nigdzie nie widzę tam pokrzywdzonej miny. Wręcz przeciwnie, twarz bez żadnych emocji, bo jak sądzę czuł, że mu się przyfarciło i nie chciał nic miną sugerować.
DLACZEGO TYLKO JEGO OBWINIACIE, a nie władze bądź sędziów ??
Van obwinia, za co mu odrobinę chwały się należy
Niestety dużo ludzi jest podatna na jego retorykę dokuczania Wadowi i to na tym się koncentrują i jemu przypisują odpowiedzialność za wszystko. On robi swoje, ma jeszcze odpowiadać za kompetencje i pracę innych?
Powiem tak - nie jest dobrze, z ligi za sprawą jednego gracza zaczyna się robić cyrk na kółkach
No właśnie. Ilustracja do tego, co przed chwilą napisałem. Spisek, proszę państwa, a na szczycie piramidy zła oczywiście Wade... Rok temu Wade miał taką samą średnią ilość rzutów wolnych na mecz, co w tym. A w jeszcze wcześniejszym sezonie tylko o 0.8 mniej. Patrząc ogólnie, to jakiejś rewolucji nie widać. Tylko, że w tym sezonie większość tego jest ponoć gwizdane już tylko w nienormalnych sytuacjach i niesłusznie.
A teraz mam mały wyciąg z działu Lakersowego. Z ciekawości przeleciałem się po tematach z meczami Lakers z ostatnich około 3-4 tygodni. Ja wiem, że fani Lakers to nie jedyni krytycy Dywana, ale trudno nie zauważyć, że wiodą w tym prym i że lubią porównywać różne sytuacje z całej ligi do swojej druzyny i KB24. I dlatego postanowiłem zaprezentować tutaj mały wyciąg różnych cytatów dotyczących sędziowania i pretensji do ligi, które pojawiają się praktycznie po każdej porażce, a nieraz też po zwycięstwach, w których rywal coś za mocno się opierał i nie chciał się po prostu dać zaszlachtować Nie mam nic do ludzi i nie chcę nikogo atakować (w zbyt dużej mniejszości jestem ), ale po prostu może warto zobaczyć i dostrzec pewien trend. Trend będący jakimś dziwnym podejściem na zasadzie, że coś komuś się należy, a jakaś siła rzuca kłody pod nogi. No, ale jak Van dzieli rywali Lakers na dwie grupy (*), to czego się spodziewać?
* - te grupy to:
1) drużyny, które Lakers powinni pokonać, bo są od nich lepsi
2) drużyny, z którymi Van "zupełnie nie boi się 7-meczowej serii"
Noooo! Jak się ma tak duże wymagania, to ja się nie dziwię...
============================
kurde jak tych dwóch starych grzybów można dać do sędziowania jednego meczu
porażająca była straszna niekonsekwencja w sędziowaniu w tym meczu..
nie liczyłem ile razy powinni mu odgwizdywać faule kiedy kolejnych atakujących pod kosz faulował
brak gwizdkow. gdyby gwizdali to co wiz bylby spokojnie remis kazda akcja na kontakcie z arenasem, prawie kazdy wiazd konczyl sie gwizdkiem
Arenas jest wielki, niesamowity koleś. Mam ogromną ochotę
przypieprzyć się do ilości fauli jakie nam gwizdali mimo sporej liczby naszych celowych fauli mase gwizdków Wizards dostali w prezencie
Aha, jeszcze jedna sprawa, Arenas wykonywał 27 osobistych, Kobe 10, to też daje trochę do myślenia jeśli chodzi o gwizdki
z sędziowaniem w tej lidze jest tak, że przepisy są takie same we wszystkich meczach i dla wszystkich drużyn, ale ich interpretacja już zdecydowanie jest zróżnicowana
widzisz van. okazuje sie ze wq tej lidze duzo zalezy jeszcze od tego gdzie grasz i kto ci sedziuje
ogolnie kazdy faul odgwizdany na KB spotykałsię z dziwną reakcją NJ, nie wazne bylo czy to byly sluszne gwizdki
mogliby się raz odpieprzyć i po prostu pozwolić im grać bez odgwizdywania fauli na jednym czy drugim i jak Wade z tą swoją wspaniałą obroną nie chowałby sie za Poseyem czy dziadkiem Paytonem
ja nie wiem może ja coś przegapiłem, ale Kobe wtedy w Colorado posuwał córkę jakiegoś sędziego?
niech Ci co ogladali nie we flashu (Van?) cos wiecej skomentują, np faul Kobego przy rzucie 3pktowym Andersona, małą ilosc FT Bryanta (jak na 45 rzutow to mało tych wolnych wykonywal)
jak na jedną z największych gwizd w lidze Bryant nie jest w ten sposób traktowany
jak jest i nic się z tym nie zrobi, jak często superstarzy jeszcze mający defensywną reputację chroniącą ich przed faulami wylatują za 6 przewinień? a Kobe wyleciał drugi raz w czasie tej serii wyjazdowej
============================
PS. I żeby było jasne, też bym chciał, żeby wszystko było cacy, gwizdane bezbłędnie i bez żadnych wątpliwości. Bycie fanem tej ligi byłoby wtedy o wiele fajniejsze i łatwiejsze. No i taki Wade by był ok...
Hawk - Wt sty 09, 2007 6:35 pm
Nikt przecież nie mówi o tym, że to wina tylko Wade'a Ktoś tam wcześniej napisał, że "NBA bez masła wchodzi mu w dupe" (czy jakoś tak:P) i to oczywiście prawda
Dokładnie napisałem czy Liga wchodzi Wade'owi bez mydla i tyle, taka formalność. Jak tak dalej pójdzie to jak napisał Lucasso ta liga przemieni się w kompletny cyrk, bo już jest w niej zabawnie, przez ten pościg za kasą, ogólnie postawy niektórych graczy i nowe zasady pana Sterna. To już nie ta liga co kiedyś, mimo że Hawks nie odnoszą sukcesów to wielka sympatia do nich i Lakersów bo im też kibicuje powoduje głównie że jeszcze się inetersuje się tą ligą. Choc jak może coś się zmieni na lepsze (oby) to może będe się nią ineteresował jak najdłużej.
Van - Wt sty 09, 2007 7:17 pm
nie do końca wiem Szaku co te cytaty mają udowodnić, ja zawsze lubię mówić głośno to co myślę (w tym wypadku pisać ) i nigdy się ze swoimi poglądami w takich czy innych sprawach nie kryłem. Największe zastrzeżenia co do sędziowania miałem w tym sezonie jeśli dobrze pamiętam po naszym wygranym meczu z Nets, w spotkaniu z Queens ten cytat jaki dałeś o starych dziadach napisałem chyba po pierwszej połowie, w której obydwie drużyny rzucały masę wolnych nie pisałem nic o krzywdzeniu Bryanta czy Lakers, potem krytykowałem sędziów, ale po raz kolejny po wygranym meczu. Opisuję coś w taki sposób w jaki to widzę, często nie licząc się ze słowami, ale lubię nazywać rzeczu po imieniu.
Ta akcja z tym śmiesznym faulem jaki odgwizdano na nim w meczu z Blazers przecież jak możliwe jest żeby drużyna grająca u siebie w zaciętym meczu nie kiedy jest jakiś blowout i nic nie grają bo tu Blazers mieli nawet 16 punktów przewagi w pewnym momencie, jak to możliwe zeby ta drużyna rzucała w tym meczu zaledwie 7 osobistych są mecze kiedy obie drużyny mają po zaledwie kilkanaście wolnych i sędziowie pozwalają grać tu Heat mieli ich 30 a Wade 17, jeden gracz miał blisko 2.5 raza więcej wolnych w wyjazdowym meczu niż cała drużyna gospodarzy, która miała wysoką przewagę i ostatecznie przegrała po zaciętym meczu.
Gdyby to całe gadanie na temat fauli jakie dostaje Wade pochodziło tylko od kibiców np. Lakers byłoby to zwykłe gadanie, ale jak zawodnicy innych drużyn mówią o nim, że jest taki dobry jak jest ponieważ dostaje wszystkie gwizdki, albo to sędziowie sprawili, ze jest tam gdzie jest to jest to już coś zastanawiającego. Szaku wiele z tego narzekania na sędziowanie fanów Lakers z pewnością nie miałoby miejsca gdyby oglądając Wade'a i Heat nie widzieli regularnie odgwizdywanych fauli w sytuacjach, które później w meczu Lakers widzimy puszczane na KB.
Tu oczywiście trudno winić Wade'a za te gwizdki jakie dostaje, ale z drugiej strony coś takiego będzie potęgowało niechęć w stosunku do takiego gracza nawet osób, które nic do niego nie mają. Ja nie lubię aktorstwa i udawania w grze można uważać, że to jest cwane dla mnie to jest to samo co w kopanej przewracanie się na polu karnym licząc, że sędzia się nabierze. Nie lubię flopperów chociaż to co robią Wade w ataku czy Bell w defensywie to nawet nie są flopy, które polegają na wyolbrzymieniu kontaktu oni potrafią wyolbrzymiać kontakt, którego nie było (co ciekawe podobno jeden i drugi brali lekcje aktorstwa w szkole ) Te jego nadmierne przewracanie się na parkiet nawet w sytuacjach kiedy wydaje się to wręcz niemożliwe nie są czymś co przysparza mu szacunku tak kibiców innych drużyn jak i innych graczy.
Piszesz o tym, że ja się doszukuje jakiegoś spisku to nie tak pisałem o tym już wielokrotnie każdy z nas wie, że star bonus w tej lidze istanieje jest to powszechnie znany i przez nikogo nie podważany fakt więc dlaczego tak trudno uwierzyć, że ktoś taki jak Wade jest pod tym względem w większym stopniu uprzywilejowany niż inne gwiazdy
Moim zdaniem są w lidze gracze, o których liga wie, że nawet jak sędziowie pozwolą na więcej w stosunku do nich oni i tak sobie dadzą radę i tak będą świetni i tak będą trudni do zatrzymania, sam doskonale wiesz na ile nieprzepisowych zagrań pozwalano w obronie przeciwko Shaqowi ponieważ on i tak był w stanie sobie dać radę bez tych gwizdków podobnie moim zdaniem traktują Bryanta czy od tego sezonu Jamesa, Wade nie jest graczem tej klasy i aby mógł być stawiany z najlepszymi potrzebuje specjalnego traktowania, taka moja teoria na ten temat
danp - Wt sty 09, 2007 7:19 pm
Jeszcze na chwile do mojej rozmowy z Ignazzem o ewentualnej rywalizacji Heat-Pistons. Hmm tak piszesz o problemach Heat, moze warto by sie przyjrzec co w Detroit piszczy?
-"Basketball ain't the problem with our team right now," Chemistry is not as it's been in the past, last year and the year before. i pare wiecej, wszystko by T.Prince
-On Monday, at least one player was not on the floor when practice was set to start, so Flip Saunders delayed the start for about an hour, according to a team source.
-Though Saunders and Prince didn't name names, the attentiongrabbing message was mainly this: Get your head back in it, Sheed.
I pare innych ktorych nie ma sensu tu wklejac.
Nie jest rozowo w Detroit wbrew temu co probujesz tu udowodnic Ignazz, co oczywiscie nie znaczy ze sytuacja nie powroci do jakiejs tam normalnosci (jesli to w ogole mozliwe z Sheedem). To samo tyczy sie Miami, jesli zle ale nie znaczy ze nie bedzie lepiej, podtrzymuje swoje zdanie, Miami bedzie faworytem jesli te dwie ekipy spotkaja sie w PO.
ignazz - Wt sty 09, 2007 8:48 pm
ale bez przesady jak można go traktować jak drugiego po Bogu. Za takie coś powinny być kary według mnie
ignazz - Wt sty 09, 2007 9:00 pm
Jeszcze na chwile do mojej rozmowy z Ignazzem o ewentualnej rywalizacji Heat-Pistons. Hmm tak piszesz o problemach Heat, moze warto by sie przyjrzec co w Detroit piszczy?
-"Basketball ain't the problem with our team right now," Chemistry is not a
Nie jest rozowo w Detroit wbrew temu co probujesz tu udowodnic Ignazz, co oczywiscie nie znaczy ze sytuacja nie powroci do jakiejs tam normalnosci (jesli to w ogole mozliwe z Sheedem). To samo tyczy sie Miami, jesli zle ale nie znaczy ze nie bedzie lepiej, podtrzymuje swoje zdanie,
w 2004 sheed był w 'miarę normalny"
tabela jednak aż tak nie kłamie czy wschod jest jeszcze słabszy niż myślałem?
to ekipa która w miarę nie ma wewnetrznych problemów to chyba Suns?
Miami bedzie faworytem jesli te dwie ekipy spotkaja sie w PO.
KarSp - Wt sty 09, 2007 9:35 pm
Ja tam do Wade'a nic nie mam, bo wiadomo ze jak mu gwizdza tak a nie inaczej to przeciez nie podejdzie im i nie powie ze sie pomylili tylko gra dalej myslac ze mu sie przyfarcilo. Jedyne pretensje mam do sedziów.Nie wiem dlaczego tak sie dzieje, dlatego Wade jest jakims ulubienciem ale rok temu w Finalach myslalem bardizej w kategoriach gwizdali jak gwizdali w sezonie wszystko wroci do normy, ale niestety tak nie bylo. Coniektore "faule" na Dwyane sa wrecz przekomiczne a ten ostatni to juz bije rekordy, kiedy widoczny jest poprawy piwot, Wade sam sie przewraca(potknal sie?) i dostaje gwizdek.W sumie wszystko rozeszlo by sie po kosciach gdyby to byla jakas akcja roztrzygnietego meczu czy na poczatku spotkania ale tam byly 2 minuty do konca i jak dobrze widze ob jakos slaba to 1pkt przewagi PTB, w każdym razie wynik na styk, i mozna tylko wrozyc czy tak samo skonczyloby sie gdyby nie te osobiste a nastepna akcje po stracie gwiazdora Miami grali gracze Blazers, IMO wynik moglby byc zupelnie inny.
heronim - Śr sty 10, 2007 8:08 am
E tam Lebronowi tez duzo gwizdali w zeszlym sezonie i mi sie tam z tym zylo dobrze ;]. Teraz mu gwizdza troche mniej (5ft przez ostatnie 4 mecze) ale skoro mi dane bylo cieszyc sie z tego, ze Lebron ma duzy star bonus, to przeciez nie bede zabraniac innym cieszyc sie z tego samego powodu. Oczywiscie nie bylo to moze na taka skale jak teraz gwizdza Wade'owi, bo z nim nic sie nie rowna aktualnie, ale duzo gwizdkow bylo aptekarskich i rownie naciaganych. No ale wedlug mnie ten star treatment predzej czy pozniej sie skonczy, tak jak to bylo z Kobe czy Lebronem czy z wieloma innymi. Po prostu Wade jest aktualnym mistrzem, mvp finalow i ma troche "lepsze" traktowanie niz inni z tego wzgledu. Jest aktualnie najwieksza gwiazda nba dlatego leca gwizdki przy kazdym jego kontakcie z ziemia w trosce o jego zdrowie (?). Owszem wyglada to momentami strasznie, co drugi gwizdek jest z kapelusza etc ale wszyscy musza sie nauczyc z tym zyc i tyle. Zazdrosc to jest grzech tak w ogole ;p.
edit:. Ten phantom faul gwizdneli na LaMarcusie Aldridge? Bo jesli tak to rzeczywiscie jest to lekko "chore". Tak przynajmniej mowil ten komentator na tym movie z youtube.
ignazz - Śr sty 10, 2007 8:22 am
edit:. Ten phantom faul gwizdneli na LaMarcusie Aldridge? Bo jesli tak to rzeczywiscie jest to lekko "chore". Tak przynajmniej mowil ten komentator na tym movie z youtube.
emjey23 - Śr sty 10, 2007 2:24 pm
Po prostu Wade jest aktualnym mistrzem, mvp finalow i ma troche "lepsze" traktowanie niz inni z tego wzgledu. Jest aktualnie najwieksza gwiazda nba dlatego leca gwizdki przy kazdym jego kontakcie z ziemia w trosce o jego zdrowie (?)
Właśnie to mnie zastanawia, bo przecież to "lepsze" traktowanie nie zaczeło się w tym roku, ale kiedy Wade nie był jeszcze aktualnym mistrzem i mvp finałów.
Czy ja wiem czy jest teraz największą gwiazdą ligi? Nie mówie nawet o czysto sportowym aspekcie ale o popularności.
Szak - Śr sty 10, 2007 5:28 pm
nie do końca wiem Szaku co te cytaty mają udowodnić, ja zawsze lubię mówić głośno to co myślę
Bo właśnie nie chodzi o to, że mówisz, ale o to, co myślisz
I to właśnie IMO jest nacechowane pretensjami "do całego świata" (celowo cudzysłów, trzeba w przenośni rozróżnić skalę roszczeń, hehe). A swój początek to wzięło rok temu mniej więcej jak się okazało, że Bryant nie będzie MVP. Cytaty pokazują tylko częstotliwość obarczania sędziów winami za różne przypadki, gdy wasi nie zagrali tak, jak sobie to założyliście.
tego narzekania na sędziowanie fanów Lakers z pewnością nie miałoby miejsca gdyby oglądając Wade'a i Heat nie widzieli regularnie odgwizdywanych fauli w sytuacjach, które później w meczu Lakers widzimy puszczane na KB
To muszę jeszcze poczekać (albo się bardziej przyjrzeć), aż fani innych zawodników, LeBronów, T-Maców, Melów, Arenasów zaczną krzyczeć, że ich ulubieniec nie dostał gwizdka, a Wade by dostał.
Ja nie lubię aktorstwa i udawania w grze można uważać, że to jest cwane dla mnie to jest to samo co w kopanej przewracanie się na polu karnym licząc, że sędzia się nabierze.
Skoro uważasz, że to aktorstwo, to przypatrz się też tym sytuacjom, kiedy ląduje twardo, np. na plecach. Wczesniej piszesz, że trudno go winić za to, co mu gwiżdżą, a zdanie później zarzucasz mu aktorstwo. Taki ma styl. Przejedzie półtorej metra na dupie, ale może to go uchroni przed jakimś skręceniem kostki czy czegoś. Zresztą, co będę tłumaczył, to i tak abstrakcyjny wątek tej rozmowy.
każdy z nas wie, że star bonus w tej lidze istanieje jest to powszechnie znany i przez nikogo nie podważany fakt więc dlaczego tak trudno uwierzyć, że ktoś taki jak Wade jest pod tym względem w większym stopniu uprzywilejowany niż inne gwiazdy
Star bonus to jedno, a postawienie jednego zawodnika "poza prawem" to coś zupełnie innego. Ilość wolnych wykonywanych przez Wade'a nie jest tak straszliwie zawyżona, by można było to tak wyolbrzymiać, jak to czynisz. Odbierz Wade'owi 2 FTA, dodat tyle Kobasowi i co to zmieni w ogólnym postrzeganiu obu zawodników? Obaj będą dalej na tym samym szczeblu hierarchii. Bo żeby Wade miał te 10 wolnych na mecz, to raz ma więcej, a kiedy indziej mniej. I jak te mecze z mniejszą niż 10 ilością wolnych wytłumaczysz? Przecież on jest wybonusowany na maxa, to jakim prawem zebry mogą mu utrudniać i nie gwizdać 17 wolnych co mecz?!!
Wade nie jest graczem tej klasy i aby mógł być stawiany z najlepszymi potrzebuje specjalnego traktowania, taka moja teoria na ten temat
Brawo. Ufunduj sobie medal
I tutaj tylko powtórzę tezę z wolnymi. Odebij Wadowi 2 FTA, tyle daj Bryantowi. Bo o takie coś się tutaj spieramy, to są takie różnice. W zasadzie niewielkie, ale co by to zmieniło w układzie "gwiazdorstwa" ligi?
E tam Lebronowi tez duzo gwizdali w zeszlym sezonie i mi sie tam z tym zylo dobrze ;]
Akurat w jego przypadku problem był inny. Mianowicie nie to, co mu gwizdali, ale czego nie gwizdali
Właśnie to mnie zastanawia, bo przecież to "lepsze" traktowanie nie zaczeło się w tym roku, ale kiedy Wade nie był jeszcze aktualnym mistrzem i mvp finałów.
Hmm, no chyba masz rację. Już od samego początku śmierdział, więc rozszerzmy obecne zarzuty także na przeszłość i będzie lepiej wyglądało...
A poniżej drobny przykład przesady i budowania atmosfery nagonki i spiski. A to wszystkie gwizdki, a to co drugi gwizdek, nic się nie równa itp.
że jest taki dobry jak jest ponieważ dostaje wszystkie gwizdki
aha i zależy czy heat zagraja w 5 czy w 8 ( te gwizdki).....
Oczywiscie nie bylo to moze na taka skale jak teraz gwizdza Wade'owi, bo z nim nic sie nie rowna aktualnie
[...] co drugi gwizdek jest z kapelusza
emjey23 - Śr sty 10, 2007 5:43 pm
Hmm, no chyba masz rację. Już od samego początku śmierdział, więc rozszerzmy obecne zarzuty także na przeszłość i będzie lepiej wyglądało...
Bez żartów Szaku, nie chce "rozszerzać zarzutów", tylko stwierdzam fakt. W zesłorocznych finałach Wade nie był jeszcze zasłużonym mistrzem i MVP...
Ja tam niechętnie się wypowiadam na temat sędziowania, bo to drażliwa kwestia, dziwię się że wychaczyłeś mój post o tym (chociaż nie był o Flashu), ale moim zdaniem to jest mimo wszystko pewien problem.
Mi jakoś utkwił mecz Heat z tego sezonu z Bobcats, kiedy mecz zaczynął przypominać przez to komedię.
Zgadzam się, że często krytyka z którą spotyka się DW jest przesadna, ale nie moge zrozumieć, że tą sprawę kompletnie to sprawę zbywasz i marginalizujesz (nawet mimo tego że jesteś fanem Heat)
Van - Śr sty 10, 2007 6:14 pm
nie do końca wiem Szaku co te cytaty mają udowodnić, ja zawsze lubię mówić głośno to co myślę
Bo właśnie nie chodzi o to, że mówisz, ale o to, co myślisz
I to właśnie IMO jest nacechowane pretensjami "do całego świata" (celowo cudzysłów, trzeba w przenośni rozróżnić skalę roszczeń, hehe). A swój początek to wzięło rok temu mniej więcej jak się okazało, że Bryant nie będzie MVP. Cytaty pokazują tylko częstotliwość obarczania sędziów winami za różne przypadki, gdy wasi nie zagrali tak, jak sobie to założyliście.
Szak - Cz sty 11, 2007 5:10 pm
nie chce "rozszerzać zarzutów", tylko stwierdzam fakt. W zesłorocznych finałach Wade nie był jeszcze zasłużonym mistrzem i MVP...
Spoko, troche zagadkowo to napisałeś i myślałem, że pijesz do bardziej odległych czasów niż bądź co bądź niedawne finały. A MVP wtedy nie był, ale się jako taki rodził
Zgadzam się, że często krytyka z którą spotyka się DW jest przesadna, ale nie moge zrozumieć, że tą sprawę kompletnie to sprawę zbywasz i marginalizujesz (nawet mimo tego że jesteś fanem Heat)
Sprawy nie zbywam, bo nie poświęcałbym tyle uwagi i sił na komentarze i dyskusje, ilekroć ten temat się pojawia. Ale masz rację, że to marginalizuję. Po prostu wiem, jak gra Wade, jakim posługuje się stylem i jakie to daje rezultaty. I jak na to patrzę, to nie widzę tej kolosalnej różnicy, która usprawiedliwiałaby tak mocne ataki na niego. Trochę do tego nawiążę jeszcze niżej.
Szaku a po co mu przewracanie się w sytuacji kiedy rzuca jumperka nikt go nie dotyka i opada normalnie prosto na dwie nogi? jak nazwać coś takiego?
Nie wiem, musiałbym się temu mocniej przyjrzeć, bo jak oglądałem mecze w zeszłym sezonie aż tak karygodnie mi się to w oczy nie rzuciło. Może robi za mało przysiadów, może ma taki tik (jak Malone i jego wykopy) Nie wiem. Wątpię żeby wylazł "z getta" z takim celowo wypracowanym wabikiem na sędziów.
To nie chodzi tylko o to, wystarczy gwizdnąć obrońcy jego dwa szybkie faule i Wade nie musi co chwila stawać na linii jasne jest, że defensywa nie będzie mogła już tak agresywnie bronić, wystarczą szybkie faule wysokich rywali i już droga do kosza robi się znacznie prostsza i po raz kolejny nie muszą być odgwizdywane kolejne przewinienia, nie każdy faul na nim jest przy rzucie i nie każdy kończy się jego wolnymi[...]
Wiem, o co ci chodzi. Masz racje, takie niepoliczalne aspekty mają swoją siłę i bez wątpienia oddziałują. Ale przez to, że nie da się tego policzyć ani na bank udowodnić, staje się to elementem czysto jakościowym w ocenie. Bo nie udowodnisz, że jakaś drużyna zaczęła grać w drugiej połowie kiche dlatego, że ktoś nałapał fauli, równie dobrze mogli się skiepścić sami i zacząć zawalać sprawy. IMO zbyt dużo zmiennych do wzięcia pod uwagę, żeby wysuwać tak jednoznaczne wnioski. Bo jak statystycznie nie widać tego wielkiego faworyzowania, to można jeszcze spróbować naokoło tak, jak to czynisz. Rację masz, bo takie oddziaływania istnieją, ale to już zbyt wielkie zakrojenie "teatru działań".
Van - Cz sty 11, 2007 8:34 pm
Szaku a po co mu przewracanie się w sytuacji kiedy rzuca jumperka nikt go nie dotyka i opada normalnie prosto na dwie nogi? jak nazwać coś takiego?
Nie wiem, musiałbym się temu mocniej przyjrzeć, bo jak oglądałem mecze w zeszłym sezonie aż tak karygodnie mi się to w oczy nie rzuciło. Może robi za mało przysiadów, może ma taki tik (jak Malone i jego wykopy) Nie wiem. Wątpię żeby wylazł "z getta" z takim celowo wypracowanym wabikiem na sędziów.
VeGi - Cz sty 11, 2007 9:36 pm
Wade ma słabe koszykarskie fundamenty? Moim zdaniem troszkę przesadziłeś. Nie będę Ci narzucał kogo masz lubić a kogo a nie - jednak mimo wszystko należy się troche szacunku oraz obiektywnej oceny dla Wade'a. To, że dostaje za dużo gwizdków jest oczywiste - nawet dla mnie. Ale mówienie o braku jump shota... hmm... zgadzam się, że poziomu Bryanta nigdy nie osiągnie (piszę to bez ironii). Myślę, że od debiutu w lidze mocno poprawił się w tym względzie, z każdym rokiem jest co raz lepiej. Kroki to sprawa nie tylko Wade'a (z tego co widzę) więc nie będe wypowiadał się w tej kwestii. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę ale Wade ma całkiem niezłą średnią asyst. Poza tym pierwszy szybki krok po crossoverze dzięki, któremu łapie sporo fauli oraz wbija się pod kosz. Do tego dochodzi najlepszy (wg Arenasa) floater w lidze. Nie wiem dlaczego dostrzegasz w nim tylko negatywne cechy - aktorstwo i próbe symulowania. Postaraj się spojrzeć na niego obiektywnie, nie przez pryzmat kibica Lakers. Ja nie kwestionuję tego, że Kobe jest indywidualnie lepszy od Flasha, mimo, iż nie jestem kibicem Lakers.
lorak - Cz sty 11, 2007 11:06 pm
Van, skoro juz tak sypiesz linkami do pojedynczych akcji, to wypadaloby to zrobic bardziej obiektywnie. tzn. porownac z jakims innym graczem podobnej klasy (np. Wade z Kobe), zeby dowiedziec sie, czy dany zawodnik jest rzeczywiscie faworyzowany (czyli jest wiecej pomylek sedziowskich na jego korzysc) oraz zrobic takie porownanie na jak najwiekszej liczbie calych spotkan i wszystkich akcji majacych w nich miejsce (a nie wybranych, ktore akurat pasuja do postawionej tezy). tylko wtedy cos takiego bedzie wiarygodne, bo poki co to przede wszystkim pokazujesz swoja wielka niechec do Wade`a a nie to, ze jest on faworyzowany przez sedziow.
ps
ten spin move nie jest firmowym Wade`a. firmowy robi bez krokow.
Van - Pt sty 12, 2007 10:29 am
Van, skoro juz tak sypiesz linkami do pojedynczych akcji, to wypadaloby to zrobic bardziej obiektywnie. tzn. porownac z jakims innym graczem podobnej klasy (np. Wade z Kobe), zeby dowiedziec sie, czy dany zawodnik jest rzeczywiscie faworyzowany (czyli jest wiecej pomylek sedziowskich na jego korzysc) oraz zrobic takie porownanie na jak najwiekszej liczbie calych spotkan i wszystkich akcji majacych w nich miejsce (a nie wybranych, ktore akurat pasuja do postawionej tezy). tylko wtedy cos takiego bedzie wiarygodne, bo poki co to przede wszystkim pokazujesz swoja wielka niechec do Wade`a a nie to, ze jest on faworyzowany przez sedziow.
ps
ten spin move nie jest firmowym Wade`a. firmowy robi bez krokow.
Lorak obejrzyj sobie mecz po meczu jakieś spotkanie Heat a potem Lakers będziesz miał odpowiedni kontrast jak pisałem ja w listopadzie tak dzień po dniu oglądałem Heat-Bobcats, po którym G.Wallace powiedział, że to gwizdki czynią z Wade'a takiego gracza jakim jest a następnego dnia Lakers-Nets.
Tak naprawdę trudno coś takiego ocenić najlepszym wyjściem byłoby dokładne przyjrzenie się traktowaniu dwóch graczy kiedy grają przeciwko sobie jak są ci sami sędziowie, jak grali Lakers z Heat w święta zaraz na początku meczu Wade atakujący kosz wykopał z parkietu Kwame z dwoma faulami a z drugiej strony Bryant atakujący kosz i faulowany przez Zo na linii nie stawał. ale to też mała porcja więc najlepszym wyjściem byłaby tu seria meczów i potem dokładna ocena tego w jaki sposób są traktowani przez sędziów jakie faule i w jakich ilościach odgwizduje się na jednym i drugim, w jaki sposób patrzą na kroki, noszone itp potem wrzucenie tych akcji gdzieś razem i moglbyśmy mieć wtedy jakiś obraz.
lorak - Pt sty 12, 2007 10:55 am
ale to też mała porcja więc najlepszym wyjściem byłaby tu seria meczów i potem dokładna ocena tego w jaki sposób są traktowani przez sędziów jakie faule i w jakich ilościach odgwizduje się na jednym i drugim, w jaki sposób patrzą na kroki, noszone itp potem wrzucenie tych akcji gdzieś razem i moglbyśmy mieć wtedy jakiś obraz.
to samo napisalem wyzej, wiec ciesze sie, ze sie zgadzamy
ps
potega wybiorczosci akcji
http://www.youtube.com/watch?v=1lfi_9cQZ5k
Lucc - Pt sty 12, 2007 12:59 pm
ps
potega wybiorczosci akcji
http://www.youtube.com/watch?v=1lfi_9cQZ5k
lorak ja się nie chcę wtrącać w waszą dyskusję, ale powiedz mi co ten link przez ciebie zamieszczony ma do dyskusji o faworyzowaniu Wade'a i porównywaniu tego jak on jest traktowany a jak inni?
Van - Pt sty 12, 2007 1:02 pm
ale to też mała porcja więc najlepszym wyjściem byłaby tu seria meczów i potem dokładna ocena tego w jaki sposób są traktowani przez sędziów jakie faule i w jakich ilościach odgwizduje się na jednym i drugim, w jaki sposób patrzą na kroki, noszone itp potem wrzucenie tych akcji gdzieś razem i moglbyśmy mieć wtedy jakiś obraz.
to samo napisalem wyzej, wiec ciesze sie, ze sie zgadzamy
lorak - Pt sty 12, 2007 1:44 pm
lorak ja się nie chcę wtrącać w waszą dyskusję, ale powiedz mi co ten link przez ciebie zamieszczony ma do dyskusji o faworyzowaniu Wade'a i porównywaniu tego jak on jest traktowany a jak inni?
ten link pokazuje jak latwo udowodnic jakas teze, gdy sie manipuluje dostepnym materialem, wybiera tylko niektore akcje, a pomija inne i przede wszystkim nie patrzy sie calosciowo. czyli jesli Van daje kilka akcji z bledami Wade`a robi to samo, co autor tego mixu - probuje udowodnic swoja teze na podstawie wybranych akcji, ktore akurat pasuja do tezy.
ale tak Van, twoja intuicja jest dobra krytykuje raczej metode niz sama teze. tyle ze ja nie jestem tak bardzo przekonany do jej prawdziwosci jak ty :>
wiesz przeciez, ze gwiazdy zawsze mialy lepiej oraz ze zawsze jest spora grupa kibicow, ktora z zasady jest przeciw mistrzom (a heat sa jednym z chyba bardziej znienawidzonych mistrzow, bo wielu uwaza, ze na to nie zasluzyli - "budowa" druzyny w jedne wakacje, zmiana trenera w trakcie sezonu... za szybko to wszystko bylo). moim zdaniem z tego drugiego powodu tak wielu (ludzi z ligi) czepia sie Wade`a.
natomiast co do jego uprzywilejowania, to naprawde chcialbym zobaczyc jakies porownanie calego meczu przeciw zawodnikowi jego kalibru i o podobnym stylu gry. bo mimo ze Dirk byl jednym z trzech kandydatow na MVP, to nie mial i jeszcze nie ma takiego statusu jak Dwyane oraz gra inaczej niz on, mniej na kontakcie. byloby dobrze zobaczyc porownanie vs Kobe lub LeBron (tegoroczny) chociaz dwoch meczow - jednego u siebie a drugiego na wyjezdzie (bo wiadomo ze to wplywa na sedziowanie).
Szak - Pt sty 12, 2007 8:25 pm
chodzi mi tu o tego typu akcje:
To już głupota/aptekarstwo zebr, że takie rzeczy gwiżdżą. Przecież Terry nawet nie stał przodem do Wade'a... (albo może chodziło o jakieś wcześniejsz odepchnięcie, kto to wie?) Nie chce tu wchodzić w analizowanie replay'ów na zwolnieniach, bo to już by przypominało niepotrzebne grzebanie pensetą, ale umiem przełknąć taką ewentualność, że gość może się poślizgnąć, jeśli opada po rzucie na parkiet.
a tu właśnie kluczowe znaczenie ma to czego nie widać zazwyczaj później w statystykach ponieważ osobiste nie zawsze pokazują całą prawdę o tym jak ktoś był traktowany przez sędziów czasami tak, ale tylko przy jednoczesnym oglądaniu meczów
I tak możemy gonić w piętkę, bo nigdy do niczego nie dojdziemy. Statystyka czegoś nie pokazuje, ale to, co by mogło pokazywać, nie jest przedmiotem badań. A la Ziobro i jego dowodzenia istnienia dokumentów poprzez dowodzenia, że istnieją niszczarki
W ataku puszczają mu niesamowite ilości kroków i niesionych komentują to nei tylko kibice, ale i zawodnicy czy trenerzy innych drużyn przecież jak możliwe jest żeby żaden z dwóch sędziów patrzących się na sytuację czegoś takiego nie gwizdnął jako kroki:
Akurat to mogłes sobie darować. NBA słynie z tego odkąd tylko pamiętam. A to z pivotem (drugi link) i dostawianiem nogi do wyskoku z dwóch nóg (co jest formalnie trzecim, niedozwolonym krokiem) to sytuacja nagminna (nawet w NBA Live tego od cholery było ). I nie wmówisz mi, że to nagle Wade to odkrył i jemu trzeba przypisać eksploatowanie akurat tych przywilejów. Tak więc wolne, jakieś gwizdki - na tym polu możesz działać, ale już z tym, co NBA zawsze było wytykane, odpuść. Bo już zachaczasz o megalomanię i już chyba w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła jesteś w stanie się do DW doczepić.
prawdopodobnie finały tak zwróciły na to uwagę wszystkich i teraz często pewnie na wyrost się o tym mówi i czepia Wade'a
Właśnie.
I IMO wcale nie tak sporo jest uzasadnione. Jak się jednego konkretnego gościa weźmie pod taką dużą lupę, to nie dziwota, że się potem się co niektórzy za głowę łapią i przesadzają. Jakby się równie mocno przyglądać całej lidze (albo tylko gwiazdom), to na niejednego by się haki znalazły. Takie jest moje zdanie w tej całej awanturze.
heronim - So sty 13, 2007 1:48 am
Nie czaje tego. Na realgm co chwile jakis zdesperowany fan lakers zaklada tematy o panu z HEAT z nr3 wstawiajac jakies filmiki lub krytykujac Wade'a, lub zalac o to jak sedziowie go traktuja, a jak Kobiego itp etc. Czlowiek przejdzie z jednego forum na drugie i co widzi? Fanow lakers najezdzajacych na Wade'a w pierwszym lepszym temacie. Co jest?;]
A swoja droga to co Lorak dal niezle mnie rozbawilo. Zwlaszcza pozostale filmiki z serii "Steve Nash sucks" pokazujace dunk Kobasa na Nashu 20x pod rzad lub filmiki z serii "Kobe Bryant sucks" pokazujace fragmenty z poprzednich PO i serii Suns-Lakers by PHX fans aka Kobe h8ters ;].
Lucc - N sty 14, 2007 8:55 am
za komentarz dzisiejszego meczu podam to
21/23 FT
Nikt mi nie wmówi, że wszystkie były zasłużone
VeGi - N sty 14, 2007 9:55 am
za komentarz dzisiejszego meczu podam to
21/23 FT
Nikt mi nie wmówi, że wszystkie były zasłużone
Na pewno nie były, Sloan dostał chyba nawet technika za to, że zareagował po kolejnym, 'rzekomym' faule na Dwyane. Należy jednak oddać sędziom, że starali się gwizdać po równo. Obie drużyny miały sporo wolnych, meczk trwał prawie 3 godziny.
Wracając do tematu wątku: Heat w końcu złapali swój rytm i pokazują, że nawet bez Shaqa potrafią wygrywać z mocnymi drużynami. Kapono nareszcie pokazuje na co go stać, J Will również co raz lepiej rzuca. Wade na swoim poziomie (dzisiaj troche za dużo wolnych miał , znowu wszyscy go pojadą). Swoje punkty 'robią' Walker i Posey. Oby tak dalej
josephnba - N sty 14, 2007 9:56 am
Wiecie co jesteście ju powolutku smieszni z tym ciągłym jęczeniem o FT Wade'a. A najbardziej to robicie się nudni i monotematyczni, co sprawia, ze ten topick chyba sobie odpuszczę, bo to co w nim piszecie nijak sie ma do idei tego tematu. Van jesteś modem to posprzataj po sobie i wydziel to gdzieś syfu z innymi narobił
I co z tego, że dziś Wade miał 23 wolne, miał i tyle, liga od lat ma dla gwiazd inne zasady, a że upodobali sobie teraz Wade;a to już ich sprawa, pewnie Van wolałby, żeby traktowali tak KB i wtey by go zacięcie brobił, że przcież go fauluują, a lucasso by wolałb, żeby na Dzieciaka zebry tak patrzyły i wtedy na ataki kibiców pisałby, że LBJ ma wielu worgów i że szepiamy się głupot!!!
Lucasso Twoja wypowiedź to najzwyklejsza złośliwość, pozbawiona wartosci merytorycznej. Chcesz zabrać głos to się wysil, bo recapy każdy sobie w domu może obejżeć bez wchodzenia na forum
Tyle od moderatora, trzeba było zabrac głos, bo widze, że niektórzy zapominają o swoich obowiazkach
lorak - N sty 14, 2007 11:22 am
za komentarz dzisiejszego meczu podam to
21/23 FT
Nikt mi nie wmówi, że wszystkie były zasłużone
od sezonu 03/04, gdy w NBA zaczeli grac Wade z LeBronem, do konca 05/06 23 razy bylo tak, ze jakis gracz mial co najmniej 23 FTA (tak, jak Dwyane dzis w nocy).
trzech graczy mialo trzy takie mecze.
zgadnijcie kto?
jaka niespodzianka! jest Kobe a nie ma Wade`a!
poza tym AI i Pierce.
po dwa mieli Arenas, LeBron i Shaq.
reszta graczy po jednym takim spotkaniu.
co z tego wynika? ze wszystkie FT Kobe nie byly zasluzone?
dajcie spokoj.
widac wyraznie, ze to sa najwieksze gwiazdy NBA, ktore duzo rzucaja, duzo graja pod koszem, wiec sa czesto faulowane. nie ma nic dziwnego w tym, ze raz na jakis czas ktos z nich ma mecz z tyloma FT.
kore - N sty 14, 2007 11:35 am
za komentarz dzisiejszego meczu podam to
21/23 FT
Nikt mi nie wmówi, że wszystkie były zasłużone
od sezonu 03/04, gdy w NBA zaczeli grac Wade z LeBronem, do konca 05/06 23 razy bylo tak, ze jakis gracz mial co najmniej 23 FTA (tak, jak Dwyane dzis w nocy).
trzech graczy mialo trzy takie mecze.
zgadnijcie kto?
jaka niespodzianka! jest Kobe a nie ma Wade`a!
poza tym AI i Pierce.
po dwa mieli Arenas, LeBron i Shaq.
reszta graczy po jednym takim spotkaniu.
co z tego wynika? ze wszystkie FT Kobe nie byly zasluzone?
dajcie spokoj.
widac wyraznie, ze to sa najwieksze gwiazdy NBA, ktore duzo rzucaja, duzo graja pod koszem, wiec sa czesto faulowane. nie ma nic dziwnego w tym, ze raz na jakis czas ktos z nich ma mecz z tyloma FT.
Van - N sty 14, 2007 11:58 am
Wiecie co jesteście ju powolutku smieszni z tym ciągłym jęczeniem o FT Wade'a. A najbardziej to robicie się nudni i monotematyczni, co sprawia, ze ten topick chyba sobie odpuszczę, bo to co w nim piszecie nijak sie ma do idei tego tematu. Van jesteś modem to posprzataj po sobie i wydziel to gdzieś syfu z innymi narobił
myślałem już wcześniej żeby to jakoś wydzielić, ale z dwóch powodów tego nie zrobiłem: po pierwsze dyskusja na temat Rileya już się raczej tu zakończyła i to co się pojawiło na temat Wade'a nie przeplata się z dyskusją o Rileyu, a po drugie jakby nie było dyskusje na temat Wade'a podchodzą w rozmowy o sytuacji w Heat więc strasznego OT tu nie ma tak mnie się przynajmniej wydaje
I co z tego, że dziś Wade miał 23 wolne, miał i tyle, liga od lat ma dla gwiazd inne zasady, a że upodobali sobie teraz Wade;a to już ich sprawa, pewnie Van wolałby, żeby traktowali tak KB i wtey by go zacięcie brobił, że przcież go fauluują,
nie zarzucaj mi czegoś takiego Joseph zawsze moje stanowisko w tej sprawie było jasne i zawsze mówiłem, że nie chce żeby również Bryanta traktowano w taki sposób, nienawidzę oglądanie meczów kiedy odbiera się defensywie wszelkie atuty i za wszelką cenę sędziowie włażą w dupę jednemu zawodnikowi. Nie zgadzam się także z tym co napisałeś, że upodobali sobie teraz Wade'a i to ich sprawa więc wszyscy gracze/trenerzy/kibice innych drużyn powinni po prostu to zaakceptować i nie odzywać się kiedy wypaczane są przez to wyniki meczów.
Dzisiaj nawet bym się nie odzywał na temat tych jego wolnych bo widać po ogólnej ilości osobistych, ze odgwizdywali co się dało i jak już masę razy powtarzałem tu nigdy nie chodziło tylko o ilość wolnych, dzisiaj Jazz dostali jak widać jeszcze więcej wolnych i w takiej sytuacji mimo, że Heat byli na wyjeździe i Wade już w tych czterech meczach rzucał 65 osobistych akurat ten mecz z największą ich ilością nie budziłby moich zastrzeżeń jak spotkanie z Blazers bo widać, że gwizdali sporo, ale nie jednostronnie i gospodarze dostali również sporą porcję gwizdków.
josephnba - N sty 14, 2007 12:21 pm
Van ja doskonale pamiętam czasy kiedy antyfani MJa jęczeli, że on dostaje kazdy gwizdek, potem pamiętam jak była era LAL i wszyscy antyfani tej ekipy jęczeli, że Shaq jest chroniony nie tylko w obronie, ale też w ataku, gdzie wielu jego przeciwników dopatrywało się ofensów (sam do tej grupy należałem, o czym zapewne nasz Szak doskonale pamięta). Tak było zawsze , te najwieksze gwiazdy mają łatwiej, a że w dzisiejszej NBA począwszy od ostatnich Finałów sędziowie chronia Wade'a to już ich problem, też mi się to nie podoba, ale pogodziłem się z tym, bo tak jest w przypadku wielu graczy i te tendencje się coiągle zmieniają. Wade, a nie KB czy LBj jest pupilkiem i to moze wielu przeszkadzać. Nie twierdzę, że akurat Tobie (no dobra częściowo Tobie też ), ale nie mam zamiaru psuć sobie meczów doipatrywaniem się tego wszystkiego. Sam wiesz fdoskonale, ile traci si przyjemności z meczu jak skuopiasz się tylko na szukaniu haka na jakiegoś grajka, który Ci aktualnie nie pasuje (a Tobie ewidentnie nie pasuje Wade).
Rozumiem, ze jest problem, trzeba go omówić, ale takie posty jak dzisiejszy lucasso są śmieszne i dowodzą, że niektórzy chcą się tylko powyzywać, a to jest już trochę męczace.
Lucc - N sty 14, 2007 1:07 pm
Joseph ja proponuję, żebyś nie próbował się domyślać z jakich pobudek piszę to czy tamto - bo kiepsko ci to wychodzi. Wyżywać się na nikim nie mam zamiaru, co więcej jakoś nie wydaje mi się aby tamten króciutki post był nacechowany jakąś złośliwością czy czy nienawiścią do Wade'a - jeśli takie odniosłeś wrażenia, no to nie mam na to już wpływu(przejrzyj moje archiwalne posty, może co nieco dowiesz się jaki mam stosunek do tego gracza - wierz mi, jest zupełnie inaczej niż piszesz ), uznałem, że do dyskusji jaka się obecnie w tym temacie toczy, wzmianka o takiej ilości FT jest na miejscu, tak więc napisałem co napisałem Haterem Wade'a napewno nie jestem, szczerze jest mi to zawodnik w sumie obojętny, to że dostaje tyle gwizdków ile dostaje - jego sprawa i sędziów z resztą też. Ja się tylko czepiam tego, w jaki sposób się mu to gwiżdże - Wade w powietrzu = Wade za chwilę na lini osobistych.
I co śmieszne - o tym także niedawno pisałem - miałem podejście podobne do ciebie - "jest jak jest, trzeba to zaakceptować" (Van może pamięta, bo się wtrąciłem w dyskusję między nim, a kimś tam jeszcze), ale po paru meczach jakie widziałem w tym sezonie z udziałem Wade'a, doszedłem do wniosku, że coś tu jest jednak nie tak i już nieraz się zdarzyło, że tych parę FT przesądziło o wyniku spotkania.
Szak - N sty 14, 2007 7:27 pm
Co do wydzielania wątków z tego tamatu, to też wydaje mi się, że za bardzo byłoby to na siłę. Riley'a jak nie było, tak nie ma, ale ogólnie temat dość szybko zszedł na domniemane faworyzowanie Wade'a. Nawiązuje to do sytuacji Heat, bo bądź co bądź, to omawiane są tu mecze, a właściwie każdy przynosi jakieś argumenty zwolennikom tezu od "godmode" Dywana.
To, że ktoś przyczepi się do ilości, to wiedziałem jak tylko zajrzałem w box score. Kore czeka na filmik, mix, kto wie, może się doczeka, jak jakiś fan Lakers pościąga te mecze, obejrzy i tendencyjnie wytnie to i owo
Ja jak zobaczyłem highlighty (nie tylko z tego meczu, ale np. tez wczesniejszego), to jestem pod duzym wrazeniem tego, co Wade ostatnio wyrabia. Rzadko sie widzi tak czeste akrobatyczne rzuty, jakies 360-tki w powietrzu konczone niemozliwymi layupami. Nie dziwie sie, ze wykonujac (i czesto trafiajac) rzuty o tak wysokim poziomie trudnosci, dostaje tez sporo wolnych. Prawdziwy motor Heat. Cieszy mnie 4-ta kolejna wygrana, bo przyznam sie, ze nie sadzilem, ze tak dobrze im pojdzie na wyjezdzie przeciwko wysoko notowalej, zachodniej ekipie. Ciekawe jak zagraja jutro z Lakers.
Nie wiem, czy to już jest to. Wade mówił, że od powrotu Posey'a, Walkera i Shaqa (tego ostatniego na razie tylko na treningi) wyczuł jakąś mobilizację i przypływ pewnosci sobie w drużynie, ale to pewnie efekt dobrej passy. Wiadomo, entuzjazm rośnie, jak się rzeczy zaczynają udawać. Tylko mam nadzieję, że zrobi się z tego prawdziwy powrót do solidności, a nie tylko tymczasowy zryw. Trzy ostatnie mecze to zdobycze 100+ punktowe, J-Will w koncu zagral back-to-back. Jeśli uda sie pokonac Lakers, a potem niewygodną Indianę, to byłoby pięknie znów mieć bilans 50%. Potem Shaq, co daje pełny skład, Riley wraca po operacji na odświeżony gruny i jedziemy...
akurat ten mecz z największą ich ilością nie budziłby moich zastrzeżeń jak spotkanie z Blazers bo widać, że gwizdali sporo, ale nie jednostronnie i gospodarze dostali również sporą porcję gwizdków
Tylko w tym, mającym jakieś konkretne podstawy, rozumowaniu nie zagalopowuj się. Bo można by odnieść wrażenie, że gospodarz to gospodarz i twoim zdaniem zawsze powinien być lepiej traktowany, żeby na koniec nie wyszło, że miał np. wyraźnie mniej gwizdków na swoją korzyść. Przewaga boiska i sędziowie skłaniający się ku przyznawaniu spornych gwizdków gospodarzom to jedno, ale jeśli gospodarz jest druzyną do dupy i nie potrafi wyzyskać tej potencjalnej przewagi, to jego strata.
Wade w powietrzu = Wade za chwilę na lini osobistych
Ot, kolejny, przesadzony i tym samym nieprawdziwy ogólnk
Van - N sty 14, 2007 8:22 pm
Tylko w tym, mającym jakieś konkretne podstawy, rozumowaniu nie zagalopowuj się. Bo można by odnieść wrażenie, że gospodarz to gospodarz i twoim zdaniem zawsze powinien być lepiej traktowany, żeby na koniec nie wyszło, że miał np. wyraźnie mniej gwizdków na swoją korzyść. Przewaga boiska i sędziowie skłaniający się ku przyznawaniu spornych gwizdków gospodarzom to jedno, ale jeśli gospodarz jest druzyną do dupy i nie potrafi wyzyskać tej potencjalnej przewagi, to jego strata.
tu po prostu nie zgadzałem się z krytykowaniem sędziów za to, że Wade dostał tyle wolnych bo jak widać wiele gwizdali w obydwie strony nie oglądało się tego zapewne zbyt przyjemnie, ale w tym meczu przynajmniej oceniając po statystykach trudno zarzucić sędziom faworyzowanie Wade'a. Za często również z drugiej strony widziałem mecze kiedy mimo, że gracze na parkiecie robią to co trzeba to jednak nawet to, że grają u siebie nie stanowi dla nich atutu u sędziów.
Wiadomo, że na wyjeździe nie tyle gospodarze muszą zawsze dostawać duże ilości gwizdków co gracze gości zwykle mogą liczyć na mniej pobłażliwe traktowanie a Wade skrzywdzony w tych ostatnich 4 meczach od kiedy wrócił na pewno nie został, nie kwestionuję meczu z Jazz gdzie zapewne zasłużył na częste wizyty na linni osobistych biorąc pod uwagę to na co pozwalano w czasie meczu, ale zazwyczaj jednak na wyjeździe trudniej dostać nawet to na co się zasługuje.
Pozostaje czekać na jutrzejszy mecz i wierz mi Szaku naprawdę mam nadzieję, że czy Lakers wygrają czy przegrają nie chciałbym się mieć o co przyczepiać do sędziów i również nie chciałbym żeby kibice Heat mieli powody żeby to robić.
Szak - So lut 10, 2007 9:51 am
Ostanie dyskusje o faworyzowaniu Wade'a zostały przeniesione do tematu "Rowni i rowniejsi". Wcześniej przy wyodrębnianiu tych wątków o wspomnianych temacie zapomniałem, ale Joseph słusznie zauważył, że w nowym-starym miejscu pasują jak ulał.
EDIT
=============
A tutaj piszemy o Heat Smile
Po All-Star Weekend postaram się tu wrzucić krótką niby analizę o tym, na czym Miami stoi i gdzie skończy ten RS. Póki co znów jest bardzo blisko do 50%. Najbliższy rywal to Cavs i jest szansa ten bilans osiągnąć. A potem jeszcze dwa mecze przed Weekendem Gwiazd i realna szansa na bycie na plusie. Nawiążę też do sytuacji Lakers z sezonu 2002-03, kiedy Diesel też początek sezonu opuścił.
Już drugi raz, w którym przedziale czasu zdarza się tak, że Miami kogoś pokonuje, by parę dni później dostać od tego samego przeciwnika baty. Niedawno było tak z Knicks, a teraz z Cavs. Takie coś nie jest nowe w NBA w starciach drużyn na mniej więcej zbliżonym prezentowanym aktualnie poziomie, ale nie wiem, czemu Heat muszą dostawać akurat tak mocno po dupie. Tak jakby mocne zwycięstwo od razu traktowali jako znak, że mogą odpuścić, bo są tak zajebiście dobrzy
Żeby na przerwe ASG być na poziomie 50% teraz Heat muszą wygrać oba mecze, które im zostały. O ile Portland jest do wzięcia, to z San Antonio będzie dużo trudniej. Dobrze, że oba mecze będą grane na Florydzie. Ale tak czy owak na plus już się przed weekendem nie da wyjść.
ignazz - N lut 11, 2007 9:31 am
Żeby na przerwe ASG być na poziomie 50% teraz Heat muszą wygrać oba mecze, które im zostały. O ile Portland jest do wzięcia, to z San Antonio będzie dużo trudniej. Dobrze, że oba mecze będą grane na Florydzie. Ale tak czy owak na plus już się przed weekendem nie da wyjść.
josephnba - N lut 11, 2007 1:08 pm
Ja mecz z Cavs szybko wyłączyłem bo i nie było bardzo co ogladac, zwłaszcza ze zmęczony byłem, ale na dziś juz zakupiłem paczkę chipsów, piwko i orzeszki. Tego meczu po prostu nie mozna przegapić. Da mi on mam nadzieje odpopwiedź na ile w tym sezonie Miemi moga byc groźni. Mają potencjał na silnego rywala, mają dwóch świetnych C (jakby oich połączyć w jednośc to dopiero byłoby combo), no i bardzi coekawi mnie jak Shaq wpłynie po dłuższym pobycie aktywnym graczem na klub.Wade'owi to nie do końca wyszło, SO wrócił i już słyszczy się głowy, ze wszyscy zczynają chodzić jak w zegarku. To jest mantalnośc lidera, ktora wręcz nalezy u Shaqa podziwiać, bo niewielu olewajac treningi, przygotowania do RS jest w stanie tak działać na partnerów...
KarSp - N lut 11, 2007 10:02 pm
no to Szak zwątpiłeś w swoich którzy w doskonały sposób wykońcyzli Mavs i macie wielkie szanse na równy bilans przed ASG, w takiej formie zgnieciecie Portland bez zbędnych problemów. Wade i Walker byli niezastąpieni w najważniejszych akcjach, a Dwyane trafial nawet na dystansie, natomiast Walker miał tyle szczęscia że jego szalone akcje wpadały.
Poza tym Miami mi się zaczynają coraz mocniej kojarzyć z zespołem który gra jako tako, ale jak nadchodza trudne minuty, nieprawdopodobnie zacieśniają obronę, dają piłke dla piekielnie skuteczneog w ataku Wade'a i nie ma nikogo kto jest w stanie ich powstrzymać. Widzialem to rok temu w Finałąch Mavs, ostatnio też jak grali z Mavs i bodaj na c+ było i teraz w meczu z SAS to samo, po prostu maja mechanizm trudnych momentow opracowany, dobra agresywna obrona i robiący wszystko w ataku Wade i to skutkuje. Poza tym odrobiona 12 w 4Q z Cavs, jestem pod wrażeniem tego jak grają w clutcha i mimo wszystko w PO będą piekielnie groźni bo jak nikt inny chyba w obecnej NBA umieją grać kiedy trzeba.
EDIT
Byłbym zapomniał. Jones wniósł sporo ożywienia i potrzebnych punktów z ławki, ktoś taki Heat był potrzebny.
heronim - Pn lut 12, 2007 12:12 am
Heat z Shaqiem gniota wszystkich rowno... procz Cavs. Rozumiem jeden mecz im mogl nie wyjsc, ale dwa pod rzad? Miami chyba strasznie ciezko gra sie przeciwko Cavs z tego co zauwazylem (sezon temu to byly blowouty). Wade notuje rekordowe ilosci strat i mimo, ze jest 1-1 pomiedzy tymi zespolami to Cavs w obu meczach wygladali jednak lepiej. Oba spotkania byly bardzo podobne, lecz wyniki skrajnie rozne. Ten 1 mecz troche zostal przegrany na wlasne zyczenie+niesamowity Wade, Lebron dolozyl swoja cegielkie bo nie mial dnia i wyszlo jak wyszlo mimo 12pkt przewagi w 4q. W drugim meczu juz sie postaralismy bardziej o to zeby Wade nas nie zabil i go dosyc skutecznie zmuszalismy do oddawania pilki partnerom. W pierwszym meczu tego nie bylo i jego gra 1v1 nas zniszczyla, podobnie jak jego 15ft i 25pkt w tej kwarcie. Z drugiej strony spodziewalem sie czegos innego po pojedynkach Lebron-Wade. Ani jedno z tych dwoch spotkan nie umywalo sie do tego ostatniego z zeszlego sezonu, a szkoda. Byc moze stworzy nam sie jakis klasyk w PO kiedy obie ekipy stana naprzeciw siebie, tzn mam taka nadzieje, ze jednak stana . Heat znowu robi sie grozne i cos czuje, ze jednak nie bede na koniec sezonu okupowac 8 seeda. Beda znacznie wyzej. Zanosi sie na to, ze wyprzedza jednak Wizards, ktorzy wdupiaja mecz za meczem.
josephnba - Wt lut 13, 2007 8:29 am
Czyli Riles wraca!!! Prawdopodobnie... ale jednak juz chodzą słuchy, ze w środę ma ogłosić to oficjalnie. Jesli faktycznie potrzebował przerwy bo mu zdrówko siadało to ok, ale troche śmierdziało mi to i nadal smierdzi zniechęceniem wynikami zespołu. Riles zauważył, ze po powrocie BigDaddy zrobił porzadek, którego nie udało sie zrobic jedmu, wiec wróci na postrzatane, choc Rothstein wcale nieźle sobie radzi... musze przyznać, że trochę to co Pat zrobił sprawiło, ze mniej go szanuję
Szak - Wt lut 13, 2007 5:04 pm
Dobrze, że data powrotu Rilesa jest już jako tako określona. Ja tam byłbym ogromnie zaskoczony, gdyby miał w ogóle nie wrócić. Choć oczywiście absolutnej pewności, co do tego, że wróci, mieć nie mogłem. Z Shaqiem to zupełnie inna bajka, ale nawet przed powrotem Diesla było wiadomo, że prędzej on się wykuruje niż trener. Mam nadzieję, że ta chwila odpoczynku od siebie pomoże i jemu wrócić na świeżo, a i drużynie pozwoliło odetchnąć od stresu, który Riles np. zawieszeniem Posey'a i Walkera pogłębił.
Szak - Wt lut 20, 2007 6:26 pm
Przejrzałem sobie kalendarz meczów Heat do końca sezonu i pokusiłem o jakieś wnioski i zgadywanki co do tego, jak ten cały dziwaczy RS się skończy. Najpierw mecze, po kolei:
LUTY
@ HOU
@ DAL
CLE
NY
WAS
MARZEC
DET
ATL
CHI
MIN
WAS
UTA
@NJN
SAC
ORL
@ATL
@IND
PHI
ATL
@TOR
@MIN
KWIECIEŃ
@DET
TOR
@CLE
@BOS
CHA
@CHA
WAS
IND
BOS
@ORL
Meczów: 30
Mecze z drużynami obecnie na minusie: 13
Mecze z drużynami Wschodu: 24
Mecze u siebie: 18
Układy B-to-B: 6
Po ASG od razu zaczyna się ostro. Houston i Dallas, w dodatku dzień po dniu. Dwa wyjazdy. Jak będzie 1-1 to naprawdę dobrze. W kolejnych trzech meczach dwa z rywalami o lepszych bilansach. Ale tutaj bym stawiał na 3-0 dla Heat. Szansa na taka serię rośnie, jeśli wcześniejsza wycieczka do Texasu przyniesie dwie wtopy. Stawiam na zakończenie lutego 3-2.
Marzec będzie okresem, gdzie trzeba będzie nastukać zwycięstw, żeby jakoś się odbić w górę. Im więcej tym lepiej. Aż 15 spotkań. Dużo, ale z drugiej strony to okazja do wejścia w rytm. A jak nie teraz, to kiedy? 10 z tych gier u siebie. Tylko 4 razy starcia z drużynami Zachodu, z których na plusie są tylko Jazz. Zakładam, że Miami weźmie się w garść i zamknie ten miesiąc bilansem 11-4 lub 10-5.
W marcu 10 gier, pół na pół jesli chodzi o parkiet, ale za to sami przeciwnicy z własnej konferencji. Bilans 7-3 lub 6-4.
Na koniec, jak podsumowałem, to wychodzi mi że rekord końcowy będzie między 47-35 a 45-37. Słabo, ale w porównaniu z zeszłym sezonem (52-30) to w lepszym wariancie byłoby 5 gier gorzej, a jednak karuzela większa. Nie wiem, czy nie podszedłem do wczesniejszych wyliczeń zbyt optymistycznie, ale założyłem, że Miami się przebudzi. I to przebudzi w swoim stylu - umiarkowanie Porównując to z Lakersami z sezonu 2002-03, to oni przebudzili się po ASG na tyle, by z podobej sytuacji, co teraz Heat wyjść do bilansu 50-32. Tego też wykluczyć nie można, ale ja nastawiam się raczej na playoffs i to tam będzie widac, czy i na co Heat w tym roku stać. Przywoity bilans nie zawadzi i mógłby pomóc w rozstawieniu, ale w to nie wnikam, bo musiałbym typować, jak skończą RS inne ekipy, a w tym momencie nie czuję się dość pewnie, by to zrobić.
heronim - Cz lut 22, 2007 5:48 am
Sezon dla Miami sie skonczyl w raz z dzisiejszym meczem z Rockets. Wade nabawil sie bardzo powaznej kontuzji lewego barku (dislocated shoulder) i zdziwilbym sie jakby wrocil jeszcze w tym sezonie ://. Wyrazy wspolczucia fani Heat ;(.
Jmy - Cz lut 22, 2007 6:48 am
Wade injured his left shoulder in the fourth quarter and was in so much pain that he had to be taken off in a wheelchair.
The Heat were 13-17 when Riley stepped down nearly seven weeks ago for operations to replace his left hip and repair cartilage in his right knee. They had gotten back on track recently, winning seven of their last eight games, but never led Wednesday and dropped back below .500.
Wade, who left with 27 points, got tangled up with Shane Battier and grimaced in pain before going to the bench. A couple of minutes later he was helped into a wheelchair and taken off the bench. He was not moving his left arm and appeared to be in severe pain as he was wheeled away.
The Heat said Wade would not accompany the team on their trip to Dallas for Thursday night's game, instead going to a Houston hospital to have his injury diagnosed.
Mich@lik - Cz lut 22, 2007 11:34 am
Sezon dla Miami sie skonczyl w raz z dzisiejszym meczem z Rockets. Wade nabawil sie bardzo powaznej kontuzji lewego barku (dislocated shoulder) i zdziwilbym sie jakby wrocil jeszcze w tym sezonie ://. Wyrazy wspolczucia fani Heat ;
heronim - Cz lut 22, 2007 12:57 pm
Na realgm dyskutowali o tym glosno, wypowiadali sie ludzie dosyc szeroko o tej kontuzji i osoby, ktore mialy przemieszczenie barku. Przy przemieszczeniach na kilka sekund zwykle opuszczalo sie (podobno) 1-2 miesiace, pod warunkiem, ze nie poddawali sie operacji. W przypadku Wade'a jest/bylo bardzo powaznie, na tyle powaznie, ze nie mogli mu tego barku nastawic i nic z tym nie zrobili poki nie znalazl sie w szpitalu. Wiec 2 miesiace to jest dla niego minimum imo jak sie nie podda operacji, a watpie zeby sie nie poddal. W meczu z Portland wlasnie ten sam lewy bark mu sprawial bol i problemy, teraz na dobre sobie to zalatwil. Operacja to w sumie jedyne wyjscie dla niego, bo inaczej przy tak fizycznej jego grze to nie pociagnie dlugo. Cale szczescie, ze nie jest to shooting arm bo zwykle podobno bardzo trudno jest odzyskac pelna mechanike rzutu, sa problemy z podniesieniem reki maxymalnie gore itp. To ciezka kontuzja, Nick Collison stracil np caly swoj rookie year z tego powodu co Wade, Eddie Jones z kolei tylko miesiac, ale u niego to byla wersja soft. Sa rozne przypadki, poczawszy od "lagodnych" przemieszczen (1miesiac out conajmniej), konczac na ciezszych przypadkach, ktore wykluczaly na pol roku. Od razu trzeba zaznaczych, ze Wade nie mial tego lagodnego przemieszczenia. Flash doslownie plakal i najgorsze jest to, ze nie mogli mu tej reki nastawic, w zwiazku z czym nie mogl w ogole ja ruszac, nie wspominajac o bolu. Jest szansa, ze wroci mniej wiecej po 2 miesiacach, ale nie moze miec w takim razie operacji, ktora imo w jego przypadku jest niezbedna. To podobno dobry sposob, zeby wzmocnic slabszy bark po kontuzji i ryzyko powtorzenia sie takiego urazu jest znacznie mniejsze, niz jakby nie poddal sie jej. Przy takiej jego grze moze mu sie latwo odnowic, bardzo latwo. Tak wiec 6tyg przerwy IMO jest nierealne jesli Wade mialby wrocic w 100%. Podobnie uwaza wiekszosc fanow heat na realgm.
Van - Cz lut 22, 2007 3:57 pm
nie chciałbym żeby to co napiszę wyglądało na standardowe "a nie mówiełem? " jednak pisałem jakiś czas temu, że olewanie pierwszej części sezonu i nie granie na miarę swoich możliwości może się zemścić jak w drugiej jego części kiedy postanowi się wziąć do roboty może się przydarzyć jakaś kontuzja, która te plany pokrzyżuje i tak się stało w Heat. Nie lubię Wade'a, nie przepadam za Heat, ale oczywiście nikomu nie życzy się urazu zwłaszcza tak poważnego. Nie wiadomo ile czasu opuści, ale pamiętam, że taką samą kontuzję miał Odom w Lakers dwa lata temu kiedy stracił kilkanaście ostatnich meczów sezonu i ostatecznie musiał latem poddać się operacji i jeszcze na obozie treningowym w październiku odczuwał skutki tej operacji i jeśli pamięć mnie nie myli również było to dislocated shoulder.
Tutaj jeszcze konkretów oczywiście żadnych nie ma, ale Heat tracący go nawet na 4-6 tygodni mogą być załatwieni w końcu Knicks i Nets nie są za nimi daleko w tabeli i jeśli Nets zdecydują się pozostawić Kidda z Carterem to teraz mogą mieć spore szanse na wyprzedzenie ich
Szkoda wolałbym żeby Wade przegrał z innym zespołem a nie z kontuzją chociaż żeby nie było tak słodko to akcja z wózkiem mnie rozwaliła jeszcze czegoś takiego nie widziałem
Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 229 postów • 1, 2