paul - So paź 20, 2007 10:35 am
to sezon zbliża sie szybkimi krokami. sztab szkoleniowy chyba ma już odpowiedzi na jak ma wyglądać skład i kto bedzie jaką role pełnił w zespole. ładnie sie wybija Brewer i chyba tymi występami zapewnił sobie miejsce w podstawowej piątce. kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest gra Cyryla. widac ze chłopak ma spory potencjał i za sezon-dwa może spokojnie być kimś na miarę Grega. taką ostoją pod koszem. w tym sezonie pewno wiele nie pogra,ale jakieś szlify nabieże.
chyba mała dziura jest na jedynce. ktoś powie jest D-Will, zgadza sie,ale za nim jest dziura. może chłopak grywać po 40 min,ale czasem potrzebuje odpoczynku i zmiany. a ani Hart, ani Price nie dają tego co poprzednio wnosił do gry Fisher. to moze być troszke bolączką Jazz. brak kogos doświadczonego co by podczymał gre.
dwujka wygląda conajmniej ciekawie. jest Brewer, chyba pewniak na S5, jest Gira, zawsze kilka min dobrej zmiany da, dożuci jakąś trujke, nie broni najgożej. jest Almond, chłopak ma dobry rzut za 3, ogulnie spory potencjał. no i jest jeszcze wielka niewiadoma Miles..
na kolejnej pozycji mamy teoretycznie super. tylko co pokaże AK47 w tym sezonie? facet moze być kłodą u nogi,ale moze być motorem napendowym tej ekipy. napewno nie jest to lider, ani przywódca. moze Sloan znajdzie mu miejsce które będzie pasowało jemu i będzie przydatny dla drużyny. jest jeszcze Harp. chyba wiele zespołow moze pozazdrościć .
silnych skrzydłowych też mamy dobrych, a nawet bardzo dobrych. Boozer czy Millsap są solidni i chyba na ich temat nie ma sie co rozpisywać. pierwszy wyrasta na gwiazdę ligi a młodszy kolega zaczyna deptać po piętach.
środkowi. jest Okur,solidny w ataku, coszbieże poda. kłopot z obroną, nie umie blokować,a to jedna z największych bolączek którą moze własnie zalatać młody ukrainiec. ma potencjał nie boi sie cięszkiej pracy a Jerry lubi takich ludzi. w zapasie jest jeszcze Collins. gosc od czarnej roboty i tak już zostanie. czesto jednak przydatny.
sezon zapowiada sie ciekawie. już nie mogę sie doczekać go Jazz!
Wydzieliłem z tematu offseasonowego, nowy sezon czas zacząć! by J
jazzmen - So paź 20, 2007 11:52 am
sezon się nam zapowioda całkiem ciekawie, latem po odejsciu Fisha i kłopotach z AK47 miałem jakies mieszane uczucia, bo obaj ci zawodnicy byli bardzo ważnymi cześciami zespołu, teraz wszytsko zaczyna powracac na swoje miejsce, Andriej się uspokoił, zaczyna mowić z sensem, myśle ze on sam zrozumiał kilka spraw i będzie dobrze, zostanie w Jazz, zagra niezły sezon, a w PO pokaże się od świetnej strony, problem SG się nam szybko rozwiązał, Ronnie gra świetnie, ktoś go ostatnio portownał do Wade i myśle że to może byc całkiem trafne spostrzeżenie, obaj są zawodnikami bardzo atletycznymi o dużym ciągu pod kosz, z dystansu rzucają słabiej, ale za na półdystansie trzymaja poizom, będziemy mieli z niego super zawodnika.
nasi rookie znowu wygladają bardzo dobrze. Almond jeśli nabierze pewności siebie i nauczy się trzymać nerwy na wodzy ewoluje nam w świetnego strzelca, być może kiedyś osiągnie poziom Redda, bo z takim zawodnikiem już teraz mi się kojarzy. Jeśli chodzi o naszego Wilekiego Ukraińskiego Kozaka, to bardzo mi się podoba w akcji, moze okazac się stealem na maire Millsapa, a co ważniejsze Jerry'emu tez się podoba i już teraz rozwaza czy nie oddać mu miejsca backupa dla Okura, ktore teraz zajmouje Collins.
Przewidywania na nowy sezon? Poprawienie statystyk przez Williamsa, Boozera, Kirilenke, Brewera i Millsapa co w efekcie poprowadzi nas do jakies 55, moze nawet 60 zwycięstw!
Greg00 - N paź 21, 2007 4:29 pm
tak, przed sezonem na pewno musimy być nastawieni optymistycznie....mecze przedsezonowe pokazują dobrą formę naszych, nawet pomimo porażek, S5 zazwyczaj toczy wyrównaną walkę albo wręcz wyraźnie wygrywa swoje ćwiartki
Williams jest w bardzo dobrej formie...jak już wspominałem w innym temacie, spodziewam się dużego postępu w wykonaniu zarówno jego jak i Boozera, który też wygląda nieźle choć na razie dopiero się rozkręca (fajnie, że jest w pełni zdrowy, lato miał wszak wypełnione odpoczynkiem) ...teraz po pierwszym prawdziwym całym sezonie razem ich zgranie z D-Willem powinno procentować wieloma łatwymi puntkami Booza po pick n' rollach....marzy mi się, żeby Booz był jeszcze większym monsterem w trumnie i żeby nierzadko przekraczał 30ppg i dołączył na stałe do listy PF pokroju Duncana czy Garnetta (choć niestety tylko w ataku, bo jego obrona go dyskwalifikuje)...Deron to prawdziwy skarb, jak że musimy być szczęśliwi, że to własnie jego wybraliśmy w tamtym drafcie...to jest lider z prawdzwego zdarzenia, taka jordanowska mentalność..dla niego liczy się tylko zwycięstwo, dużo o nim mówi to, o czym wspominali w tym preview sezonu wrzuconym przez Chomika, że nawet po porażce ze Spurs był niezadowolony....tamte pamiętne komentarze pokazują jak wysokie sobie cele stawia...jak dodamy do tego lato spędzone u boku mentora na pozycji 1 Kidda (no i w towarzystwie innych absolutnych gwiazdorów ligi) to ja spodziewam się, że Deron będzie dominatorem na pozycji 1....w zeszłym sezonie się dopiero wybił i ludzie zwrócili na niego uwagę...teraz spodziewam się, że wykona kolejny krok i dołączy do największych gwiazd tej ligi....chłopak ma wszystko by nią się stać - wysokie umiejętności (zarówno podawania jak i rzutowe), charyzma, wysokie koszykarkie IQ, ambicja...może troche w D jest gorzej, ale nie można mieć wszystkiego....wierzę ogromnie w tego chłopaka, to on jest nowym cornerstone naszej franchise
do pomocy wielkiemu duetowi mamy oczywiście Memo i AK....Memo znów dosyć przeciętnie zaprezentował się w swojej reprezentacji ale preseason pokazuje, że regresu formy nie ma i dalej będziemy mogli liczyć na jgo zdobycz fluktuującą w granicach 10-25 i raczej nie powinien schodzić poniżej tego poziomu...wiadomo, jego słabością jest obrona, ale daje nam ogromny handicap w ataku wyciągając najczęściej PF rywali na obwód i wtedy Booz może jechać na szybkości z centrami...generalnie przy tak niskim % trójek całego zespołu Memo jest wręcz naszym skarbem...pamiętajmy, że było nie było choć czasem trójki to jego jedyna broń w meczach (a szkoda, bo ma nie najgorszą post-up game), to jest w tym naprawdę niezły - rekord klubu w liczbie trafionych mówi swoje, bo przecież niezłych strzleców w historii Utah za 3 nie brakowało
Andriej niestety największą niewiadomą...staty w pre znów super wszechstronne...no ale niestety punktów mało i pytanie na ile AK będzie w stanie z tym żyć..powiem Wam, że wątpię....jeśli nie będzie chociaż asyst to Kiri już po miesiącu zarząda transferu i w zależności od tego kogo za niego otrzymamy może to znacznie wpłynąć na postawę całego zespołu w sezonie....było nie było jest to bowiem jeden z liderów tej drużyny, nawet jeśli nie zawsze pokazują to statystyki.... jeśli za niego dostaniemy jak ktoś to gdzieś na forum ładnie ujął "paczkę chipsów" to nasze szanse na powtórzenie sukcesu sprzed roku (nie mówiąc o poprawie wyniku) wyraźnie spadną, kto wie czy nie do zera....powiedzmy sobie szczerze, AK to jedyny obok jednak wciąż nieopierzonych Brewera i Fesenki dobry obrońca w drużynie i bez niego nie mamy co marzyć o suckesach (no chyba że w jego miejsce dostalibyśmy także solidnego obrońcę jak np. Marion, Artest czy Prince)....generalanie to co widzę po pre, to nie zanosi się na to, żeby sytuacja AK się zmieniła..jeszcze przed powrotem Booza sobie trochę poszalał, ale potem wszystko wróciło do całkowitej normy i nie widać w ogóle różnicy pomiędzy poprzednim sezonem...na dziś dzień stawiam niestety pod ogromnym znakiem zapytania fakt czy w lutym AK będzie jeszcze biegał w naszej koszulce
Brewer - ogormnie miła niespodzianka...z Hartem i Price'em jako następcami Fisha nasza sytuacja wyglądała niewesoło...wydawało się, że się osłabiliśmy przez lato nawet pomimo pozyskania Almonda....na szczęście praktycznie spod ziemi - pamiętajmy o niewyraźnym sezonie i straconym Revue, pojawia się Ronnie nagle spełniający ni z tego ni z owego praktycznie wszystkie oczekiwania, jakie pokładali w nim Jazz w drafcie 2006...okazuje się, że jak to mówią amerykanie "this kid can play", i to co ważne, po obu stronach parkietu....jego średnie punktów ale także przechwytów imponujące...ten chłopak może naprawdę zrobić wielką różnicę na boisku...szczególnie swoim stylem gry, który jest tak różny od zazwyczaj kunktatorskiego większości zawodników Jazz obencych i z przeszłości (ale przy tym chłopak wydaje się być pełen pokory i dobrze ułożony)....paradoksalnie to właśnie od jego postawy może zależeć wynik wielu meczów...to on będzie krył przez 75% czasu najlepszych graczy rywali z pozycji 2 i wielkie pytanie jest takie jak sobie poradzi..w poprzednim sezonie dostawal staszne lekcje od Bryanta czy McGrady'ego....sezon pokaże, czy już jest w stanie choć trochę uprzykrzyć im życie...jeśli jego rozwój będzie postępował szybko i zgodnie z planem, to za rok będziemy mieć drużynę kompletną i będziemy po raz pierwszy od wielu lat contenderem
Harp - trochę matwi przedłużająca się absencja, bowiem z wcześniejszych doniesień jasno wynikało, że będzie gotowy nie tylko na sezon (w listopadzie minie 3 miesiące od jego operacji) ale nawet na start obozu przygotowawaczego....po artroskopii jego kolano i udo są wciąż zapewne osłabione ale taki kulturysta jak on na pewno w maksymalnym tempie odrabia starty i mam nadzieję, że teraz to tylko sztab trenerski dmucha na zimne i go oszczędza ze względu na wiek i przejścia zdrowotne..na pewno nie ma bowiem co szarżować z tak ważnym zawodnikiem, który co wiadomo do pary z Millsapem jest naszym kluczowym zmiennikiem i dodatkowo z twardością pokroju Malone'a i Stocka....
Millsap - pre trochę słaby, ale Revue pokazało, że potrafi grać i w przyszłości powinien być lepszą wersją Malika Rose'a z najlepszych lat...bardzo wartościowy zawodnik, od jego aktywności w ciągu 25 mpg jakie będzie spędzał na parkiecie będzie bardzo wiele zależało...trochę teraz obawiam się czy zrobi oczekiwany postęp, ale to może tylko kilka nieudanych meczów i nie ma co z tego wyciągać dalekoidących wniosków...oczekuję od Paula 10 ppg i 6 rpg no i 20 DD w sezonie
Gira i Almond - pierwszy jest wciąż bardzo wartościowym zmiennikiem a nawet pierwszopiątkowiczem na 20 minut gdy zajdzie taka potrzeba....nie mam wąptliwości, że nieraz pomoże nam wygrywać mecze...w dodatku naprawdę nieźle broni co moze być bardzo przydatne...bardzo nam się przyda tak doświadczony zawodnik na SG przy wieku pozostałych....Morris za to czuję, że nie będzie miał zbyt udanego sezonu...na razie bardzo bezbarwnie i nie sądzę niestety by miał dużo lepsze cyferki niż Brewer w swoim debiutanckim sezonie....tak to jest, że pierwszy sezon u Sloana jest praktycznie stracony i nie sądzę, by z Almondem było inaczej, szczególnie przy takiej konkurencji na SG....ważne żeby trafiał te trójki, wtedy będzie w rotacji, jak nie to może być kiepsko i sporo meczów tylko w roli widza
Collins - nasz bliźniak co wydaje sie nieprawdopodobne w pre ma jeszcze gorsze staty niż zazwcyzaj...no cóż, myślę, że Sloan będzie go stosował zamiennie z Fessem...jak będzie potrzeba trochę masy doświadczenia to te 10-15 minut pogra Collins ale jak center będzie jakiś szybszy i wyższy, to może Jerry będzie próbował z Fessem...mam nadzieję, że tak będzie, i Collins nie będzie etatowym 2 centrem tylko ze względu na (wątpliwe) zasługi...nie będzie w każdym razie Fessowi na pewno łatwo...musi mieć te 1-2 bloki w każdy meczu by się przebić do rotacji..musi też walczyć na deskach, bo na razie zbiórkami nie imponuje, a Jerry tego na pewno będzie od niego wymagał (tego mu na razie brakuje do Grega, bo jednak Ostry bardzo dużo potrafił zbierać, zarówno w ataku jak i obronie)...plus ciekawe jak będzie się dogadywał ze Sloanem, bo widać, że to taki wesoły, dowcipny chłopak, a wiadomo, że u Jerry'ego nie ma na to miejsca i..mam nadzieję, że jak przyjdzie co do czego to będzie prawdziwym profesjonalistą
Hart i Price - na razie ogromny zawód...kompletnie nic nie wnoszą do gry Jazz...osobiście liczę na obronę Harta, który jest ponoć przyzwoity w D (kto wie czy nie lepszy od Derona)...na pewno w ataku będzie grał ustawioną koszykówkę..mam jednak nadzieję, że będzie potrafił spenetrować i ładnie odrzucić i nie będzie bezproduktywnym graczem (czego się obawiam)...o Price wiemy naprawdę niewiele...wielka niewiadoma co ten chłopak będzie nam w stanie dać..oby nie skończyło się jak z poprzednim zawodnikiem, który był w Jazz dorastając wcześniej w Utah...mówiąc szczerze, to nie bardzo wiem jaka ma być jego rola....nie wiem, czy on czasem nie jest rozgrywającym tylko ze względu na wzrost...
CJ - mówiąc szczerze, to zupełnie nie wiem, po co go Jazz zatrzymali w rosterze....ja rozumiem, że uważają, że ma talent, ale to, że ładnie rzucał czy wchodził na kosz w high school czy też na treningu na pusty kosz nie oznacza, że nada się do gry w NBA..wg mnie już teraz powinien grać albo w NBDL (na stałe) albo pojechać do Europy jak Quincy Lewis...tam by mógł się wykazać i pokazać talent - może nawet na tyle, że ktoś zatrudniłby go w NBA na prawdziwych warunkach...trochę śmieszne to jest, że on zarabia (sporo) więcej od Millsapa czy Fessa
jeśli zaś chodzi o formę zespołu, to pisałem już o tym trochę w temacie Zachód NBA w dziale NBA....widzę nas w optymistycznym wariancie na 3 miejscu w RS jeśli wszystko zagra i obędzie się bez dłuższych kontuzji czołowych graczy,...jednak o powtórkę sprzed roku bedzie bardzo trudno - Mavs i Suns wydają sie być od nas lepsi, a są jeszcze przecież Spurs, przeciw którym wybitnie źle się nam gra....ale za to przeciw Mavs i Suns mieliśmy ostatnio niezłe bilanse tak że nie stoimy na straconej pozycji...widzę nas podobnie jak Jazzman z 55-60 W, jako zespół, którego każdy będzie się bał i który mam nadzieję nie jednemu sprawi spore baty i zasłuży na miano "klasowego" i wspomnianego "contendera", a nie tylko zbieraniny bardzo utalentowanej młodzieży
paul - N paź 21, 2007 5:08 pm
chcący sie wspiąć na wyżyny Jazz MUSZĄ znaleść bardziej wartościowego rezerwowego rozgrywającego. przydał by sie ktoś ala Fisch. tylko na kogo by postawić?
kolejna sprawa nie licze na jakiś niesamowity postęp w cyferkach ani Booza, ani D-Willa. jeśli poczynią postępy to raczej w sposobie gry. będzie ona bardziej dojrzała i skuteczniejsza. punktowo myślę że podobnie będzie to wyglądało, no moze troszke lepsze statystyki.
AK47 moim zdanie siadł na dupie. będzie z niego pozytek, poszumiał popłakał i widzi że nie ma lekko. bo kolejki chętnych za nim nie widać,ale i argumentów by żądać wymiany nie ma. sezon kiepski z własnej winy.
co do reszty myśle że większość chłopaków o ile ich kontuzje ominą zagra na dobrym poziomie(np Gira musi sie pokazać bo zostaje wolnym agentem po tym sezonie).
Maxec - Pt paź 26, 2007 11:06 pm
Hmm po takiej analizie przeprowadzonej przez Grega trudno cokolwiek dodać
Ale jednak spróbuję
1. AK 47Zgadzam się co do analizy sytuacji AK-47 w ekipie. I Greg i Paul mają rację pisząc, iż z jednej strony Kirilenko siadł na dupie, a z drugiej, że pogra z miesiąc czy dwa i zażąda trejdu. Po prostu ten typ tak ma - skończyła się sielanka w SLC, skończyło kreowanie na gwiazdę, skończylo się nieograniczone - wydawało się - zaufanie trenera i właściciela. Teraz przyszła pora splacania gigantycznego i - co zawsze twierdziłem - niezasłużonego kontraktu I tu Ruski wymiękł... Okazało się bowiem, że w schematach Sloana nie ma dla niego miejsca jako "strzelby", bo są C-Booz, D-Will, Memo... A sama obrona przestała satysfakcjonować AK. Nie wystarczyło my bowiem marzenie o kolejnym All-Star Game, dążenie do zdobycia DPOTY. Nie, Andriejowi zamarzyło się MVP b tak w tę durna, słowiańską głowę nawkładali mu agenci i dziennikarze A to przecież gracz nieprawdopodobny, ale nie na miarę MVP. Stąd uważam, podobnie jak Greg, że Ruski w lutym odejdzie, a nam pozostanie próba grania o niższe cele i delektowania się jakimis mniej czy bardziej udanymi wymianami.
2) Nasza młodzież - rzeczywiście tu talent został rozdzielony w miarę proporcjonalnie bo choć Ronnie B. próbuje rządzić, to jednak Almond ma lepsze papiery na granie jako klasyczny shooter. Coś w tym porównaniu z Reddem jest...
Oczywiście, żeby nie było, roczna kwarantanna u Jerry'ego bedzie konieczna dla Almonda i ten nie powącha piłki ani parkietu na dłużej przez najbliższe kilka miesięcy.
Jeśli chodzic o Mega - Cyryla to faktycznie w D może być on niezły byle tylko blokował i zbierał częściej, a wygryzia Collinsa z drugiej opcji na C. Bo ciągle bedzie przyrównywany do Grega 00 , a mnie się marzy, żeby został drugim Eatonem. W ogóle jakoś tak się składa w Jazz, że LH i zarząd mają sentyment do pewnego typu graczy na określonych pozycjach i duuuzy, z lekka przyciężkawy, dobrze broniący białas na C baaardzo im pasi od ćwierć wieku
A CJ No cóż, dziwię się, że zatrzymano jego, przy takim bogactwie na SG, a nie bardziej potrzebnego PG czyli Dee Browna. Szkoda, uważam, że Miles miał już tyle szans, że żal patrzeć na jego i Jazz szamotanie się w imię nieokreślonej, owocnej przyszłosći...
3. Zmiennicy - no cóż, tu mamy problem Jest świetny, ale kontuzjowany Harp, wymieniany w każdym zestawieniu przedsezonowym jako jedna z gwiazd NWD - swoją drogą to jedyny chyba rezerwowy tak wysoko oceniany i dla mnie skandalem jest jego konsekwentne pomijanie przy 6th Man Award.
Są ciągle nieobliczalny, a już mający genialne zrywy Millsap oraz Jarron OrkanaUgorze Collins, a na SG mamy możliwość megarotacji.
Ale pozostaje ciągle problem PG, bo tu D-Will nie jest robotem, a i jemu zdarzały się 1-2 mecze przerwy czy to przez stłuczenie czy grypę... Panowie P&H wyglądają mi na takie mutacje McLEODA, czyli na brak stabilnej formy, a grę na zrywy i to na nienajwyższym poziomie...
Postulat trejdu wydaje sie słuszny, a kandydat jest i to w zasięgu ręki. T-Wolves chcą się bowiem pozbyć Marko Jarića, który już kiedyś był przymierzany do Jazz. Uważam, że próba pozyskania go byłaby naprawdę dobrym ruchem bo to gracz idealny dla nas i dla naszych potrzeb
jazzmen - So paź 27, 2007 11:02 am
Postulat trejdu wydaje sie słuszny, a kandydat jest i to w zasięgu ręki. T-Wolves chcą się bowiem pozbyć Marko Jarića, który już kiedyś był przymierzany do Jazz. Uważam, że próba pozyskania go byłaby naprawdę dobrym ruchem bo to gracz idealny dla nas i dla naszych potrzeb
obawiam się ze Wilki nie puszczą Jarica bez Walkera, a dla tego pana miejsca w Jazz nie ma
nie wiem czy ja jestem taki naiwny, czy to wy jesteście tak pesymistycznie nastawienie, ale wierze że AK zagra z nami do końca sezonu, w USA już nie jest takim cwaniakiem bo nie ma za sobą ludu jak to bylo w Europie, tu nie jest bogiem, i myśle, znając jego inteligencie, ze to dość szybko załapie ..
chyba jednka to ja jestem tym naiwniakiem..
Greg00 - So paź 27, 2007 1:02 pm
Postulat trejdu wydaje sie słuszny, a kandydat jest i to w zasięgu ręki. T-Wolves chcą się bowiem pozbyć Marko Jarića, który już kiedyś był przymierzany do Jazz. Uważam, że próba pozyskania go byłaby naprawdę dobrym ruchem bo to gracz idealny dla nas i dla naszych potrzeb
to fakt, też lubię Marko jeszcze z czasów jego gry w Europie, a w NBA jest niezłym comboguardem....niezłym jednak za 3-4 max 5 baniek za seozn a nie za 6-7 jakie ma, i to jeszze przez 4 najbliższe sezony...to obawiam się go skreśla, bo już wkrótce będziemy potrzebowali dużo kasy na przedłużenie D-Willa i Millsapa a zaraz potem przyjdzie czas na Booza i Memo, których kontrakty też już powoli zbliżają się do końca i mogą wkrótce pytać się o extensions (już na sezon 2009-2010 mają opcje zawodnika, z których mogą zrezygnować jeśli ktoś da im duży i długi kontrakt)
paul - N paź 28, 2007 8:10 pm
no to nasz podstawowy rezerwowy znów może opuścić kilka meczy. faktycznie ciekaw jestem kto dostanie te minuty po nim. osobiście chciałbym by Almond dostał szanse pokazania sie.
a jeśli chodzi o zmiennika dla D-Willa, to najchętniej widziałbym E. Watstona. chłopak robił by z rezerwy super robotę, dawał by sporego powera i dobrą obronę. nie wiem jak wygląda sprawa z jego wynagrodzeniem, bo pewno mało nie zarabia i to by mogło być trochę kłopotliwe by nie zapchać salary.
jazzmen - N paź 28, 2007 8:17 pm
no to nasz podstawowy rezerwowy znów może opuścić kilka meczy. faktycznie ciekaw jestem kto dostanie te minuty po nim. osobiście chciałbym by Almond dostał szanse pokazania sie.
a jeśli chodzi o zmiennika dla D-Willa, to najchętniej widziałbym E. Watstona. chłopak robił by z rezerwy super robotę, dawał by sporego powera i dobrą obronę. nie wiem jak wygląda sprawa z jego wynagrodzeniem, bo pewno mało nie zarabia i to by mogło być trochę kłopotliwe by nie zapchać salary.
zarabia ok. 6 baniek a kontrakt ma wazny do 2010, czyli dość sporo, najlepszą opcja dla Jazz byłby chyba w tej chwili Delonte West, który jest ciąge na rookie kontrakcie, rowniez dobra obrona i bardzo duzo energi z ławki, ale watpie czy go Sonics puszczą, fakt faktem bede musili jednego playmakera oddac bo dzielenie czasu miedzu Rindourem, Watsonem a Westem to nie jest dobry pomysł
elwariato - Pn paź 29, 2007 10:33 am
Jest ten koles Hart pod okiem Jerrego moze sie chlopak wyrobi, a tak wogole to dobrze slyszec ze jest grupa kibicow Jazz w Polsce
tak trzymac ludzie.
elo pozdro
jazzmen - Wt paź 30, 2007 5:58 pm
Jest ten koles Hart pod okiem Jerrego moze sie chlopak wyrobi
wątpie czy się tak szybko wyrobi, ja również uważam że to jest zawodnik pokroju McLeoda, oddałby serce na boisku, ale wysokiej skuteczności nie można od niego wymagać, miejmy nadzieje że chociaż w obronie się wykaże ...
karl malone - Cz lis 01, 2007 11:13 am
No i jesteśmy już po pierwszym meczu w sezonie. I to nie byle jakim, bo nasi zagrali bardzo dobre spotkanie i zdecydowanie zwyciężyli. Co więcej wstałem o 3 30 i w ogóle nie żałowałem tej decyzji Bardzo przyjemna inauguracja sezonu.
Nasi pod każdym względem byli lepsi od Wojowników. Nawet jeśli byłby Stephen Jackson, co mówił przecież sam Nelson, nie byłby w stanie pomóc Golden State odrobić tyle punktów. Widać, że Golden State jest słabszą drużyną od Jazz i nie wiem dlaczego wrzuca się te drużyny do tego samego worka. Nawet jeśli Jazzmani mieli słabsze momenty, to GSW nie byli w stanie tego wykorzystać.
Już po statsach widać, że bardzo dobrze zagrali Carlos Boozer i Deron Williams, ale tym razem warto powiedzieć coś o tych, którzy w statsach nie wyróżniają się nadto, ale bardzo dobrze spełnili swoje role.
Nie sądziłem, że to napiszę/powiem ale naprawdę podobała mi się gra C.J Milesa. Kurde, już podczas meczu byłem zaskoczony, jak szybko dał mu pograć Sloan. A Miles, który uchodził raczej za strzelca, który potrafi tylko rzucić, odwalił kawał dobrej roboty. Chłopak dobrze zbiera, dobrze podaje, widzi partnerów, jest bardziej dojrzały niż się wydaje. Poza tym bardzo dobrze "pokazywał się" na parkiecie i poruszał się po nim - co świadczy o dobrym rozumowaniu przez niego gry Jazz. Razem z Brewerem, Williamsem, chyba Millsapem i AK bardzo fajnie rozumieli się na boisku.
Kolejnym, który bardzo dobrze wykorzystał swoje minuty był Gordan Giricek. Dobrze broni, no i dobrze rzuca. Większość rzutów oddawanych przez niego była na czystych pozycjach (wiadomo wielka też zasługa D-Willa ). Jest to świetny zmiennik.
Co do innych:
Ronnie Brewer potwierdził swoją przedsezonową formę lub nawet standard gry. Wiadomo, bardzo dobre wejście pod kosz, gorszy rzut z dystansu (choć ten z odchylenia, jak MJ - fantastyczny), no i kapitalne ręce. Ma smykałkę do wykradania piłek. Raz po prostu genialnie wyłapał piłkę, prawdopodobnie od Hudsona (bardzo słabo przejmował grę od Davisa). Tego można się od niego spodziewać - punktów i przechwytów (to co było bolączką w tamtym sezonie). Myślę, że będzie miał średnie na poziomie 13/14 pkt i 1.8 przechwytów.
Rookies nie grali, ale grał drugoroczniak Paul Millsap, który no już w pierwszym meczu łapie double-double... co mówi wszystko... Do tego jeszcze walka o każdą piłkę do końca, świetna zbiórka i mamy kolejnego gracza na 25 minut. Zawodnik, którego każdy chciałby mieć w drużynie.
Dużo się mówiło o AK i jego problemach, teraz też będzie się mówiło o nim, ale w innym temacie. Prawie triple-double i jeszcze 5 bloków (w tym block of the day). Gorzej z rzutem, no właśnie czasami za szybko próbował oddać daleki rzut. Naszych jeszcze nie było pod koszem rywala, a on oddaje rzut Oprócz tego, to jeden z bohaterów tego spotkania..
O Memo pisałem w komentarzach i myślę, że to wystarczy...
Jason Hart - jemu ten mecz najbardziej nie wyszedł, jedyny zawodnik, który grał i może powiedzieć, że było to słaby mecz w swoim wykonaniu. Duzo strat (raz fatalne podanie w trybuny), monotoniczne, bardzo wyczuwalne przez przeciwnika prowadzenie gry. Do tego trochę pecha w rzucie. No nic, wiadomo, że to pierwszy dopiero mecz i w tej chwili ciężko cokolwiek powiedzieć o jego grze. Boję się, że to nie wystarcza na back-up dla Williamsa...
Deron i Carlos to już dominatorzy Grają tak, jak w PO, czyli genialnie..Co można powiedzieć więcej.. Wydaje mi się, że Deron momentami znacznie przyspiesza grę, czasami trochę niepotrzebnie, ale świadczy to o pewności siebie i już większym liderowaniu drużynie. Czy poprawił rzut? No rzucał dobrze, czy zostanie mu to to się przekonamy później.
Boozer: 32 punkty i 15 zbiórek Gdyby nie on to Hart moim zdaniem miałby jeszcze więcej strat, a my mniej punktów. Dodałbym też, że to nie jest jego jeszcze najwyższa forma.
Statystycznie i jakościowo Mormoni zagrali bardzo dobre spotkanie. Jednak ma się takie cyferki, gdy się gra przeciwko Golden State. Dzisiaj będzie prawdziwy sprawdzian gry naszych, kiedy staniemy przeciwko Houston Rockets. Co oznacza kolejną niewyspaną noc
Van - Pn lis 05, 2007 4:04 pm
tak jak oglądałem ten mecz to dochodzę do wniosku, że przydałby się wam inny środkowy. Okur to nie jest moim zdaniem dobre rozwiązanie, potrzebujecie tam przy Boozerze bardziej gości w typie Kwame, Dampiera, Diopa czy nawet waszego Ostertaga po prostu twardego klocka, który będzie się trzymał cały czas w pomalowanym, bronił, umiał zastawiać zbiórkę i czasami coś dorzucił w ataku.
Może się ze mną nie zgodzicie, ale Boozer i Okur to nie jest dobre połączenie bo żaden z nich nie broni za dobrze a w duecie nie blokują nawet jednego rzutu na mecz Na obwodzie macie niezłych obrońców, ale pod koszem słabych i to jest źrodło problemu, kosz Jazz jest zbyt łatwo atakować niby jest świetnie blokujący Kirilenko, ale przecież on sporo musi nalatać się po obwodzie a wtedy drogi do kosza nie ma kto bronić. Jazz to świetny team, Deron i Carlos stanowią świetny fundament, ale jeżeli mieliby kiedyś sięgnąć po tytuł to moim zdaniem nie z Okurem na środku, tu bardziej przydatny byłby słabszy gracz od Turka, ale zapewniający to czego ta drużyna bardziej potrzebuje.
paul - Pn lis 05, 2007 7:08 pm
ktoś kiedyś powiedział że Bogut pasował by do stylu Jazz.ale to też nie jest ostoja obrony,ale chyba ciekawszy w obronie niż Turek.trochę lepiej broni, wiecej widzi... ale nie ma umiejetności ofensywnych jak turas.
Maxec - Pn lis 05, 2007 9:00 pm
Nie wiem kurcze Mamy bilans 2:2 i nic nie przypomina radosnego rozpoczęcia sezonu sprzed roku. Faktycznie - i Van i Paul mają rację bo nie mamy żadnego porządnego defensora in the middle of the paint Praktycznie centra "niet" i chyba ktoś na naszej stronce jazzowej słusznie napisał, że należałoby wpuścić Fess'a i Price'a a dać sobie luz z Collinsem i Hartem. Może faktycznie pomyśleć by należało o jakiejś wymianie, bo myślę, że znalazłby się jakiś kloc, nieźle broniący ale i z ciągiem na kosz, za dwójkę Memo + Collins
paul - Wt lis 06, 2007 8:45 pm
jak na razie dla mnie to tylko dwie wymiany są sensowne, ale i tak nie do końca. Okur za Kamana, lub Boguta. pierwszy dobry w obronie,ale jego gra w ataku pozostawia sporo do życzenia. po prostu trochę drętwy. co do Boguta, to zna ten chłopak klimat Utah. ale nie jest dobrym blokerem, choć na pewno lepszym obrońcą. jak na razie tyle bym tu widział. na pewno trzeba szukać jakiegoś rozgrywającego, bo poza D-Willem jest tragedia.
Greg00 - Śr lis 07, 2007 7:23 pm
Van masz oczywiście rację z tym, że brakuje nam defensywnego centra....m.in. to jest powodem, że tylu SG rzuca nam po tyle punktów, bo mogą sobie praktycznie bezkarnie penetrować i nie ma ze storny wysokich żadnej pomocy....jednak sprawa z Memo nie jest taka prosta - co by o nim nie mówić, pomimo że jest żenujący w obronie, to jest jednym z najlepszych w ataku centrów w NBA, rzuca często po +20 pkt i o tym nie można zapominać...dodatkowo nie najgorzej zbiera i ma świetną trójkę, która pozwala rozciągać obronę rywali i stwarzać więcej miejsca dla Boozera
tak trochę z Memo jesteśmy w kropce, już sam nie wiem czy lepiej byłoby go oddać czy nie....być może moglibyśmy, bo niby punktów nam teraz nie brakuje, ale kto wie jaki wpływ na grę w ataku miałoby jego odejście...najlepiej byłoby mieć rezerwowego defensywnego centra do rotowania z Memo i Boozem ale to chyba jest obecnie nierealne....nawet rozwój naszego tegorocznego wyboru w drafcie Fesenki to kwestia minimum roku-dwóch...no ale może go trochę Sloan spróbuje widząc jak wiele punktów tracimy i jak niewiele wnosi do gry Collins....
tak czy inaczej na razie poczekajmy, to tylko 4 mecze, choć wszystkie na pewno martwiące jeśli chodzi o D....jeśli taka sytuacja się utrzyma i dalej będziemy dostawać baty od drużyn o wydawać by się mogło zbliżonym potencjale, to trzeba będzie pomyśleć o trejdzie
Jmy - Cz lis 08, 2007 6:30 am
Ale koncowka. Cos pieknego. Nikt sie nie spodziwal, ze Williams cale boisko przebiegnie. Niby LeBron zdobyl te triple double, statsy imponujace, ale ja i tak jego bym winil za te porazke. Trafil trojke na wyrownanie, bo trafil, ale kilka decyzji w koncowce, zamiast brac te odpowiedzialnosc na siebie do do Jonesa podaje. Ten przerzuca potwornie. W koncowkach lider powinien brac te odpowiedzialnosc, a LeBon podaje. Niech wali na ten kosz moze i bedzie 2+1. W najgorszym wypadku bedzie rzucal wolne. To jest problem chyba, bo on sie ich boi, ze nie trafi w decydujacym momencie. I tak tez robi.
elwariato - Pt lis 09, 2007 9:09 am
Gdybyśmy mieli jakas moc sprawczą albo zeby podpowiedziec Scotowi zeby zrobil taki transfer okur kirilenko za walleca i denga , chicago gra marnie wiec musza cos zrobic a u nas ben mogl by sie zajac tylko obrona a deng napewno jest lepszym graczem na pozycję sf niz ak.
paul - Pt lis 09, 2007 9:21 am
ja bym zastanowił sie nad pchnięciem do Indy Collinsa za Harissona. gośc blokuje przyzwoicie broni. Okur, Boozer, Millsap i Harisson to już spora siła podkoszowa.
pozostaje kwestia wzmocnienia na jedynce. tu też nie jest za ciekawie. jakoś nie widze tego tak dalej.
Manhatan94 - Pt lis 09, 2007 1:52 pm
Gdybyśmy mieli jakas moc sprawczą albo zeby podpowiedziec Scotowi zeby zrobil taki transfer okur kirilenko za walleca i denga , chicago gra marnie wiec musza cos zrobic a u nas ben mogl by sie zajac tylko obrona a deng napewno jest lepszym graczem na pozycję sf niz ak.
Tylko wtrace ... Watpie zeby bulls byliby tak zdesperowani zeby oddac Denga i Wallace'a. Pierwszy to coraz lepszy gracz który jeszcze sie rozwija a drugi to jakby nie było jeden z lepszych broniacych centrów w lidze
Maxec - Pt lis 09, 2007 8:36 pm
Prawda, ale coś w materii obrony podkoszowej trza zrobić Naprawdę próbowałbym wypchnąć Collinsa, chociaż w gruncie rzeczy okazuje się, że my nie mamy w pełni i sensownie obsadzonych 2 pozcyji, bo przecież te łamagi czyli H&P Co jako back-up dla D- Willa to całkowita porażka Ja nie wiem czumu Jazz nie zatrzymali Dee Browna No ale tak jest zawsze, a to Pavlović, a to Mo-Will, a to Bell, a to Moore... Eee, szkoda słów
jazzmen - Pt lis 09, 2007 9:22 pm
o tym defensywny centrze to trabie juz ze trzy lata, odkad Ostertag odszedl to go w Utah nie bylo, a teraz jak moze by Fess coś pokazal to KOC go chce do Flash wyslac, wogole nie kapuje tej filozfi straszyzny Jazzu... Jeśli sprawa Bronwa jest znowu poruszana, to na jazzfanzie pisali jednym czasie o ... złym wpływie Dee na D-Willa ponoć go wyciągał na jakieś imprezy, obaj rzecz jasna zaprzeczaja, ale zarząd podobno ostro sie tego trzymał..
ściagnąć jakiegoś Rindoura i klocka typu Thomas czy Haywood i wracam do finału konferencji
karl malone - Pt lis 09, 2007 10:46 pm
Widziałem w tym sezonie 3 mecze Utah i trudno się z wami nie zgodzić. Zresztą, nie trzeba nawet oglądać meczów Jazz, by to wiedzieć. Dobry podkoszowy obrońca i back-up dla Derona - takich ludzi powinien szukać KOC. Raczej jest pewne, że tego drugiego szukać nie będzie, bo ...niedawno go "znalazł", a co do pierwszego to jest Collins i chyba on pieprzy całą sytuację.
Zacznijmy od Harta.. Oglądałem mecz z GSW (pierwszy), z Houston i z Lakers i co mogę powiedzieć to katastrofa.. Zero zrozumienia gry, bardzo przewidywalne podania, gdy nie wie już co z piłką zrobić, podania w trybuny (w dwóch meczach), za nic celności. Jeśli tak miał wyglądać ten rezerwowy to ja już wolę Browna, podobno imprezowicza (też właśnie o tym gdzieś czytałem), choć z tym zabawiactwem to jakoś wierzyć mi się nie chcę, a złego grania w poprzednim sezonie u Derona nie widziałem...
Fatalnie gra Hart i to między innymi przez to, że właśnie z nim wyszła piątka na czwartą kwartę z Lakers to przez to Jeziorowcy nam odskoczyli i przegraliśmy spotkanie..
Nic dziwnego, że z Cavs 44 minuty musiał grać Williams, dla którego po prostu na chwilę obecną nie ma zmiennika.
O solidnym obrońcy na centrze pisałem po meczu z Houston, gdzie każdy: Alston, James i Head chyba wchodzili pod kosz jak w masło..Zero obrony i łatwe punkty ze strony rywala.
Collins pieprzy sprawę, ponieważ wiadomo jak dobre ma stosunki ze Sloanem (choć teraz coraz mniej gra Jarron) i nie chciałby tracić Jerry zawodnika, który na treningach świeci przykładem dla innych. Nie wątpię, że tak jest - bo Collins to typowy rzemieślnik, który robi co mu się będzie kazało w szatni, na treningu, ale w meczu tak naprawdę mało może co pokazać...Przecież każdy mecz w tym sezonie to dobitnie pokazuje i dzięki temu nie mamy nikogo pod koszem do obrony..
Kto jest wolny na rynku? No rezerwowego rozgrywającego na pewno KOC nie będzie szukał, przynajmniej nie wierzę, a co do centra to ten Harrison przy kontuzji Diogu będzie pewnie trochę grałw tej Indianie.. Wiem, że od dawna paul usilnie chcesz go sprowadzić do Utah (niezły pomysł nawet, choć o jego grze za dużo nie wiem)
Innych opcji na tą pozycję na razie nie widzę..Może przy jakimś większym tradzie (Koby'ego np ) weźmiemy udział i coś dostaniemy wartościowego w zamian, albo właśnie ten Thomas czy Haywood (kto wie, którego wolą zostawić )
To tyle.
Pozdrawiam!
paul - So lis 10, 2007 7:53 am
tak Karl, widzę już od pewnego czasu Harisona w Jazz.nie jest to wybitny gracz, ale solidny w obronie, zawsze coś zablokuje, przechwyci, trochę gorzej ze zbiórkami u niego ale w tym elemencie nie ma kłopotu. a co ważne w porównaniu do np Haywooda nie jest bardzo wysoko opłacanym zawodnikiem, a to też ważne.
co do jedynki nie mam bardzo pomysłu kogo by można było dołączyć. może Fransis? gość nie gra w Rockets wcale. ale to zawodnik za dużego ryzyka i mógłby psuć atmosferę w szatni i na meczach i nie wiem jak u niego z zarobkami. ale tak na prawdę nie ma bardzo kogo się chwycić...
jazzmen - N lis 11, 2007 7:44 am
to ja jestem taki naiwny, czy to wy jesteście tak pesymistycznie nastawienie, ale wierze że AK zagra z nami do końca sezonu, w USA już nie jest takim cwaniakiem bo nie ma za sobą ludu jak to bylo w Europie, tu nie jest bogiem, i myśle, znając jego inteligencie, ze to dość szybko załapie ..
nie mogłem się postrzymać
AK47! znowu prawie tripledouble w meczu z Kings już powinno być
elwariato - N lis 11, 2007 8:16 am
ludzie mowie oddać okura i ak za denga i walleca
paul - N lis 11, 2007 11:53 am
a ja bym na chwile obecną nie pozbywał sie żadnego z nich. AK na dzień dzisiejszy jest jak już go raz nazwałem turbiną w tym silniku zwanym Jazz. robi sporą robotę. może w końcu znajdzie swoją role w tym wszystkim..? co do Okura, to sądzę że kilka meczy i rozkręci sie. to kwestia czasu. Gira ma przebłyski dobrej gry z przeciętną. jeśli by sie ustabilizował na przyzwoitym poziomie to solidnie wzmacnia ławkę. Millsap i Harp to trochę mało jednak. gdzieś ostatnio na jakimś forum że ciekawe jak by teraz grał tu Arroyo? choć ja osobiście go jakoś nie widzę tutaj..
Chomik - N lis 11, 2007 12:34 pm
Moze oddanie Okura za jakiegos defensywnego srodkowego spowodowalo by wiecej zagrywek granych na ruskiego. Potencjal ofensywny AK jest pewnie mniejszy niz turka ale cos za cos. AK wkoncu dostalby to co chce i moze przedstalby strzelac fochy. Troche to jak wruzenie z fusow ale jestem za trejdem Okura.
jazzmen - N lis 11, 2007 1:14 pm
oddanie Okura moglobybyc jakims rozwiązaniem, ale pomimo jego fajnego kontraktu nie wiem czy ktoras z druzyn by sie na niego zdecydowala, ale jakby tak wyciągnąc Kamana z Clippers...
Kamman jest biały, Kamman jest duży, Kamman umie bronić i zbierać, Kaman nie ma już tych smiejsznych włosków
paul - Pn lis 12, 2007 3:21 pm
Kamman to na pewno dobre rozwiązanie by było. broni dobrze, blokuje, zbiera sporo piłek. taki center by na pewno sie sprawdził w Jazz.
a tak z innej beczki. pamiętam jeszcze niedawno spora część z Was chciało Morisa Petersona. jak na razie chyba jeden z największych niewypałów w Chornets. dobrze sie stało że nie trafił do Utah, choć to dopiero początek sezonu... zobaczymy co dalej będzie prezentował Brewer.
kore - Wt lis 13, 2007 4:35 am
kurde te buki naprawde sa czasem niemadre od trzech meczow daja Boozowi matchupa w postaci niby najlepszego strzelca rywali i zapodaja na tego drugiego nizszy kurs. I tak, dzieki ich chyba nieznajomosci mozliwosci Boozera (;-) ) zarobilem najpierw na pojedynku pktowym Boozer - Durant (kurs 2,20!), pozniej Boozer - Gasol (+5,5 handi) [kurs 2], a teraz Boozer - Martin (2,0). Dzieki Ci Carlosie Boozerze zes taki zajebisty !
W ogole to wyjatkowo pieknie mi sie w tym roku Utah oglada :] Goscie wymiataja jak trzeba, nic tylko stawiac ich overy, handi i co tam jeszcze pod nos podstawia. Dzisiaj miazga z Queens i kolejne $$$ na koncie Oby tak dalej! Wy bedziecie mieli radosc ze zwyciestw ja pewniaki u bukmacherow GO JAZZ
PS. Tak ogolnie to glebia i roznorodnosc skladu Utah robi wrazenie. Kto nie wejdzie punktuje, Millsap, Brewer, Hart, Giricek, troche dzisiaj brakowalo (choc czy przy 24-pkt zwyciestwie mozna mowic ze brakowalo?) kilku punkcikow Derona ale i tak to wszystko wyglada zajebiscie, szesciu grajkow +10 i ogolnie atak chyba w kazdym spotkaniu to srednia ok. 110 zdaje sie... no no jestem ciekaw jak to dalej bedzie wygladac
paul - Wt lis 13, 2007 8:46 am
forma Boozera i Williamsa dalej niesamowita. a do nich dołączyli Brewer i AK47. wprawdzie przeciwnik nie wymagający, ale chłopaki grają super. teraz pozostaje poczekać na odzyskanie formy przez Okura. jak patrze na grę AK, to zastanawiam sie gdzie jest ten facet z przed kilku miesięcy i co go tak zmieniło. albo kto miał taki wpływ na niego że graj jak gra. cyferki jakie kręci
i ta wszedobylskość na parkiecie jest niesamowita.
cieszy stabilna forma (jak na razie) Roniego Brewera. chłopak powoli będzie kandydatem do nagrody zawodnika który poczynił największe postępy. jego obrona pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale widać ze sie uczy i jest pokorny, a to ważne przy takim trenerze jak Sloan.
natomiast do wylotu jak dla mnie na razie są Hart, Price, Collins i Miles. dlaczego ten ostatni? choćby zachowanie z lata, a po drugie kolejny sezon nie potrafi wykorzystać danej mu szansy, zagra jeden- dwa dobre mecze i koniec. myślę że za ta czwórkę można by ściągnoć solidniejszego rozgrywającego i centra.
elwariato - Wt lis 13, 2007 10:06 am
na zadne trejdy utah sie silic nie musi co prawda okur gra marnie a kirilenko mnie dalej nie dokonca przekonuje, chociaz trzeba chlopaka pochwalic poprawil sie, ale bez dwuch zdan to sa dobrzy zawodnicy. jakis fajny transfer zawsze ozywia atmosfere ale mowie bez musu na chwile obecna
paul - Wt lis 13, 2007 4:40 pm
też tak myślę, nic na siłę. ostatnio miałem okazje zobaczyć grę Arroyo. to inny zawodnik niż ten z przed kilku sezonów. ma takie swoje zagrania,ale wydaje mi się ze byłby idealnym zmiennikiem na te 15do 20 min dla Derona. tu na prawdę jest potrzebne wzmocnienie. Hart przy gorszej dyspozycji naszego podstawowego rozgrywającego po prostu nie pociągnie gry. chyba że zacznie rozgrywać AK?
jazzmen - Wt lis 13, 2007 6:41 pm
AK już zaczął rozgrywać, w ostatnich meczach, kiedy nie ma Derona na parkeicie to Hart do polowy holuje piłke a późnie podaje do AK, który zalicza asyste za asysta
jakis fajny transfer zawsze ozywia atmosfere ale mowie bez musu na chwile obecna
elwariato - So lis 17, 2007 6:15 pm
dajcie luz temu hartowi czasem faktycznie niezbyt mu wychodzi ale oglnie nie jest najgorzej przeciez on w lac mial w zeszlym roku 10 ptk i 5 asyst na mecz wiec lamusem nie jest, gorzej to z obrana w pomalowanym sytuacja jazz wygloda to jest chyba jedyne teraz powarzne zmartwienie.
Greg00 - N lis 18, 2007 9:20 am
dzisiejsza porażka z Indianą daja trochę do myslenia, ale po kolei
może najpierw AK - masz do niego trochę pretensji cały czas elwariato za jego grę ofensywną ale zastanówmy się, czy my potrzebujemy jeszcze jednego ofensywnego gracza? mamy obecnie jeden z najlepszych ataków w NBA i to przy AK zdobywającym 11ppg...tego co nam potrzeba to obrona, w której AK jest na dobrą sprawę jedyną wyróżniającą się postacią, bo i Brewer poza przechwytami nie wypada najlepiej....moim zdaniem krytykowanie AK w tym sezonie jest nieporozumieniem, bo Ruski jest po prostu wszędzie i robi co może. trudno sie o cokolwiek do niego przyczepić w tym sezonie i trzeba sobie uświadomić, że 15-16 ppg (a więc wcale nie tak dużo więcej niż teraz) to on miał tylko wtedy gdy był liderem zespołu i nie było ludzi do rzucania punktów...ja osobiście jestem ok z jego 11ppg, w sytuacji, gdy non stop dorzuca do tego po 6 asyst i kilka zbiórek ofensywnych...wg mnie jest ciekawym uzupełnieniem naszej gry w ataku a o obronie nie wspomnę...
w sumie można sie czepiać, że nam SG/SF walą po 30 i 40 punktów ale prawda jest taka, że jeden zawodnik nie zatrzymuje najgroźniejszego strzelca gości....Bowen ma za sobą Duncana, Bell Stoudemire'a i Mariona a kogo ma AK? wiadomo, że on nie ma szans zawsze nadążyć za niższymi SG a gdy ci już go miną to nie ma nikogo to pomocy...ale o tym wszyscy wiemy
mowiąc o pomocy pod koszem pojawia się oczywiście temat Memo...dziś już po porażce z Indianą powiem Wam ostro sie wkurzyłem na Jazz ale przede wszystkim na Memo...nie lubie mowić wprost o trejdach, żeby zaraz kogoś wyrzucać, ale zamarzyła mi się wymiana nie za Boguta ale za Milicica (ma kontrakt na 3 lata za 21 baniek, a więc zbliżony za sezon do Memo)...ale po kolei, bo sprawa z Memo nie jest prosta - pierwsze spostrzeżenie jest takie, że jak nie rzuca tych swoich trójek (a trafił ich w tym sezonie 13, a więc 1,2 na mecz, w zeszłym miał 1,6) to jest praktycznei bezużyteczny....za 2 nie rzuca prawie wcale w obronie jak wiadomo tragizm...ale to jest tylko jedna strona medalu - wiecie bowiem co nam nie wiem czy nie największego daje obecność Okura? to, że dzięki temu Booza kryją najczęściej centrzy rywali..mało który center jest bowiem w stanie latać za Memo na trójce i prawda jest taka, że w mojej opinii w dużej mierze dzięki temu Booz tak szaleje w ataku...ma bowiem zawsze choć wyższego to dużo wolniejszego rywala, którego może objeżdżać jak chce (dobrze to było widać w meczu z Cle, kiedy krył go w kluczowej akcji Ilgauskas i Booz z dwumetrową swobodą cisnął sobie spokojnie jumperka na remis w ostatniej minucie)....zauważcie, że choć Booz jest bez dwóch zdań świetnym, niezwykle utalentowanym ofensywnie graczem, to jest jednak dosyć niski jak na PF i gorzej idzie mu jak dostanie za rywala rasowego PF, a więc nieco wyższego od niego ale równie sprawnego....wracając więc od Milicica czy innego defensywnego centra, grającego tylko w trumnie w ataku - taki trade miałby więc wiele wymiarów i spory wpływ na grę Jazz...co nie zmienia faktu, że kogoś takiego Jazz potrzebują.....choć trudno teraz ocenić co jest dla Jazz lepsze - dobry Memo z 15ppg czy dobry defensywny center
trzecia sprawa to Hart - też myslę, że jakoś strasznie to się go nie ma co czepiać...ma te swoje 2 asysty w 10 minut , więc nie jest najgorzej...rzucać dużo nie rzuca a to ważne, bo raz, że nie umie, a dwa że mamy innych od rzucania....generalnie z meczu na mecz jakby grał trochę lepiej więc jak dla mnie chyba wystarcza nam na razie na zmiennika Derona - widzieliście, że w meczu z Cavs grał 12 minut i w sumie w tym czasie Jazz rzucili o 17 (!) pkt więcej od Cavs? jak grał Deron było -22....oczywiście wiadomo, że to tylko jeden mecz, ale może jest to zwiastun tego, że nie był to może aż tak chybiony transfer
karl malone - N lis 18, 2007 11:17 am
Co do sprawy wysokiego centra.
Niestety, ale jest on nam koniecznie potrzebny. Nawet zwracając uwagę na to, co piszesz Greg00. Otóż, nam by walczyć o mistrzostwo, stać się drużyną, która jest solidnym contenderem brakuje jednego ogniwa, ogniwa, którym jest właśnie wysoki, dobry w defensywie center. Na innych pozycjach wszystko wygląda dobrze, tzn jak nie idzie jednemu drugi może załatać tą dziurę. Na centrze tego nikt nie zrobi. Niestety, by wejść na kolejny poziom, trzeba znaleźć takiego zawodnika. Jak sam piszesz, AK jest sam i wiele tak zdziałać nie może, a nie ma w lidze drużyny, odnoszącej sukcesy i mającej tylko jednego defensora.
Jeśli chodzi o znaczenie Memo w ataku, o jego zejścia na obwód. To można sobie zadać pytanie, co lepsze? Boozer, który zdobywa 5-7 punktów mniej (od obecnej średniej), czy drużyna tracąca ok. 10 punktów lub więcej mniej. Oczywiście to są takie najbardziej bezpośrednie skutki możliwego trade'u, których może być więcej i moim zdaniem więcej pozytywnych. Zresztą ciężko cokolwiek mówić o możliwej grze Boozera, gdyby obok miał takiego Milicica, Boguta czy Kamana. Bo czemu np. nie mieliby sobie w znaczący sposób pomagać np zasłonami lub nawet właśnie zejściami któregoś z nich. No jest wiele możliwości, o których ciężko cokolwiek teraz powiedzieć. Ale naprawdę, jeśli chcemy coś osiągnąć potrzebujemy tej zmiany.
Szkoda, że nie było dzisiaj Fessa w składzie, bo napewno coś by tam zagrał. Piszemy, że potrzebujemy, choć nie wiemy czy odpowiedź znajduje się ... w drużynie. Sloan mógłby dać mu jakąś szansę, to byśmy się przekonali. W sumie, niedługo będzie grał w Flash i tam się też przekonamy co umie Kyrylo i czy by się nadawał.
Najgorsze jest to, że to dopiero początek sezonu i mało kto chce już robić transfery, ale moim zdaniem lepiej jakbyśmy zrobili to jak najszybciej, choć wiadomo, że szanse na to są znikome.
Co do Harta, to rzeczywiście coraz lepiej z nim jest, patrząc się na ostatnie spotkania. Za to zaczyna martwić słabsza forma D-Willa. Nie wiem co jest tego przyczyną, ale miejmy nadzieję, że w najbliższym meczu zacznie grać tak jak już nas do tego przyzwyczaił - czyli 20 punktów i 10 asyst z małą ilością strat.
Również Millsap ostatnio coś cieniuje.Oglądałem trochę spotkań i jakoś taki leniwy zrobił się na tym parkiecie lub jakby brakowało mu pomysłu na grę. A wiadomo, że jest ważnym zawodnikiem w ekipie, który powinien dawać niezłego kopa z ławki.
Podsumowując - jest trochę niepokojąco. Boję się, że Jazzmani będą taką lekko powyżej średniej drużyną, z praktycznie żadnymi szansami na większy sukces. Boję się, że byśmy nie stanęli w miejscu.
Greg00 - N lis 18, 2007 2:06 pm
dokładnie, zgodzę się co do Millsapa, oczekiwałem od niego większego postępu, a obecnie tak naprawdę różnica między tym a poprzednim sezonem w jego statach jest żadna - 7,2ppg (50,9% FG), 5,1rpg do 6,8ppg (52,5% FG) i 5,2rpg w zeszłym sezonie....nie widać tak naprawdę żadnego postępu choć prawdą też jest, że gra tyle samo co rok temu, bo trochę ciężko Sloanowi dawać go gdzie indziej niż na 4, bo tylko za Booza może grać - jednak jest trochę za wolny na 3 a za mały na 5, z kolei Booz przeciw centrom w obronie też nie najlepiej sobie poradzi bo sam jest dosyć niski więc nie ma za bardzo jak ich ustawiać obok siebie...tak czy inaczej Millsap mógłby trochę lepiej wykorzystwać dany mu czas gry, szczególnie w obronie nie imponuje, dał się wszak poznać w rookie season z dobrych efektownych bloków, a w tym sezonie jedynie 3 w 11 meczach
ale i tutaj jest Panowie drugie dno - zastanawiam się, czy może szefowie Jazz nie będą chcieli (tak jak niegdyś Cleveland Boozowi) zaproponować kontraktu Millsapowi (licząc, że nie wywinie takiego numeru jak Booz ) już po tym sezonie i nie korzystać z opcji drużyny na następny sezon...dzięki temu, że się jeszcze nie rozwinął myślę, że zadowoliłoby go 4-5 baniek za sezon na powiedzmy 4-5 lat...bardzo przydałoby się nam coś takiego, bo po trzecim sezonie Paul może już osiągać średnią może nawet w okolicach DD i trzebaby mu było pewnie sypnąć z 8 baniek za sezon...niby jeszcze daleko, ale już trzeba myśleć o takich sprawach w sytuacji gdy za 2 lata przy prawdopodobnym maksie D-Willa naszych 4 najlepszych gości będzie kosić w sumie 50 baniek i ciężko będzie kogokolwiek sensownego przy takim salary zakontraktować
Szkoda, że nie było dzisiaj Fessa w składzie, bo napewno coś by tam zagrał. Piszemy, że potrzebujemy, choć nie wiemy czy odpowiedź znajduje się ... w drużynie. Sloan mógłby dać mu jakąś szansę, to byśmy się przekonali. W sumie, niedługo będzie grał w Flash i tam się też przekonamy co umie Kyrylo i czy by się nadawał.
już się nie mogę doczekać pierwszego spotkania Fessa we Flash (pierwszy mecz już jutro), bardzo jestem ciekaw jak sobie poradzi
a jak już jesteśmy przy centrach to chciałem jeszcze wspomnieć o Collinsie...generalnie czy to w Polsce, czy w Stanach nie ma chyba forum, na którym kibice by się go nie chcieli pozbyć z drużyny....ludzie jakby trochę nie dostrzegali, że jest niezłym, solidnym zmiennikiem i graczem na pewno przydatnytm....nie wiem czy zwróciliście uwagę, że w meczu z Pacers wymusił 4 faule ofensywne....tego nie widać w statach, a to są 4 piłki odzyskane dla zespołu...generalnie on nie jest "przyjemnym" przeciwnikiem i dobrze mieć takiego gościa w składzie na jakichś klocków przeciwnika (choć akurat z Pacers krył samego O'Neala i nieźle mu szło, dużo lepiej niż Memo)...tak że ja bym widział Fessa i Collinsa razem w meczowej dwunastce kosztem jakiegoś Price'a czy Milesa
Maxec - N lis 18, 2007 8:30 pm
Dokładnie zgadzam się z Gregiem w ocenie Collinsa. Na pewno jest on trochę gorszy od swego brata - bliźniaka (przepraszam za to chamskie porównanie kategorii biologicznej ) Jasona z NJN. Po prostu Jarron gra na swoim, wyrobniczym poziomie, a Jasonowi zdarzają się dłuższe serie "pójścia w tango" i mecze po 10/10. Bywały i takie w wykonaniu naszego Collinsa, ale nie za często.
Nikt jednak jak on w ekipie z SLC nie ma opanowego tego co nazywamy small, smart plays i dirty game. To gracz pozbawiony może geniuszu, ale nie talentu, który Sloan odpowiednio rozbudował i wzmocnił, jak również zawodnik o wysokim IQ i etyce pracy jakiej ze świecą obecnie w NBA szukać. Po prostu - Stanford zobowiązuje
A poza tym to JC miał dziś 6 pkt i 4 zb., a więc był prawie tak samo produktywny jak nasza mega - gwiazda D-Will
paul - Pn lis 19, 2007 8:11 am
co do D-Willa to widać jak bardzo brakuje teraz drugiej solidnej jedynki. brak Fishera jest bardzo widoczny i nie nadrobi tego AK. a ani Hart czy Price nie potrafią na tyle dobrze sie zaprezentować by móc zastąpić go gdy ma słabszy mecz. ok przeholuje piłkę, zagra te kilka minut, ale to stanowczo za mało. oni mi przypominają parę McLeod, Palacio. a wiem jak to wtedy wyglądało.
co do środkowego, uważam że powinien Sloan dać szansę Cyrylowi. niech chłopak gra po kilka minut, a może faktycznie nie trzeba szukać po lidze blokującego środkowego?
Maxec - So lis 24, 2007 8:26 am
HAHAHA - no to humorki nam się poprawiły
Dzisiejsze baty jakie spuścili Hornets są tylko dowodem na to, że w naszej ekipie tkwi duży potencjał. Przecież gdyby spojrzeć to NOH są ekipą niezwykle podobną do naszej choć o odmiennym sposobie rozrywania. Ba, na papierze są nawet mocniejsi bo Ty Chandler jest w tym sezonie one level up i na niego Jazz nie mieli odpowiedzi - KURCZE MANIA vel JUTYLDA mi przeszkadza - skończę później
O wreszcie
Chodziło mi o to, że praktycznie na parkiecie każdy z naszych graczy miał swojego odpowiednika, co przy zbliżonej, agresywnej i nastawionej na offense koszykówce obu zespołów, tak ważną uczyniło rolę zmienników. To co dziś u nas pokazali panowie H&P to aż się ręce same składają do oklasków. Może faktycznie za szybko na nich postawiono kreskę Myślę, że Greg miał rację wskazując na niebagatelną rolę odgrywaną przez Harta, wbrew naszym utyskiwaniom...
Greg00 - So lis 24, 2007 3:54 pm
To co dziś u nas pokazali panowie H&P to aż się ręce same składają do oklasków. Może faktycznie za szybko na nich postawiono kreskę Rolling Eyes Myślę, że Greg miał rację wskazując na niebagatelną rolę odgrywaną przez Harta, wbrew naszym utyskiwaniom... Cool
cóż, nie ma co robić szczególnie z Harta jakiegoś gwiazdora ale spełnia swoją rolę...kilka strat czy rzutów w meczu z Hornets miał fatalnych i widać, że przesadnie nie został obdarzony talentem ale to co już mówiłem, nie rzuca dużo a ostatnio potwierdza, że jak jest nieatakowany to nawet trafia...przez ostatnie 3 mecze grał za każdym razem powyżej 10 minut i osiągnął średnie 8,3ppg i 3apg przy 50% FGs ( 9/18 )..nie ma co więc może popadać w euforię ale z drugiej strony widać, że umiejętnie wykorzystywany jest w stanie nam pomagać...szczególnie wczoraj było to widoczne, gdy Deron miał problemy z faulami w 2 i 3 kwarcie i Hart musiał bardzo dużo grać....i udźwignął tą odpowiedzialność - znów podczas jego gry było aż +18 pkt dla Jazz (podczas Derona +10) na co złożyła się także dobra gra w D przeciw Paulowi
Price zagrał najwięcej minut w sezonie i pokazał z kolei, że może być taką iskrą z ławki..ma dobry rzut, jest także dobry w obronie, myślę, że także może być przydatny...grunt żeby obaj z Hartem grali sporo i się ogrywali i zgrywali z zespołem, bo możemy ich potrzebować (Harta na pewno) w PO i muszą być gotowi; nie może być na pewno tak, że znów będziemy wtedy grali 8-osobową rotacją
generalnie tak podsumowując ja też ich sobie porównywałem z McLeodem i Palacio ale wydają mi się jednak trochę lepsi
paul - So lis 24, 2007 5:15 pm
a moim zdaniem obaj panowie to jednak za mało. proszę sobie przypomnieć co znaczył Fischer. jak bardzo był istotny drugi rozgrywający. potrzeba gościa co nie zmieni obrazu gry gdy nie ma na parkiecie D-Willa. widziałem mecz i jakoś obaj panowie mnie wcale nie przekonują.
elwariato - Śr lis 28, 2007 11:57 am
Greg mi zarzucił ze sie czepiam AK moze i slusznie( choc przyznac musicie ze lider z niego marny mysle o meczach w ktorych druzynie nie idzie, ale ogolnie koszykarz nietuzinkowy), jak ogladalem mecz z nyk to co prawda masa zbiórek w ataku ale bezzartow oni czesto wchodzili sobie w droge pod koszem a trojki dalej koszmar, bez tego ciezko jest wygrywac . ja lubie memo ale tez w obronie naprawde tragedia i do tego ta skutecznosc w tym roku pozal sie boże , i tak o trejdach trudno mowic bo sklad wydaje sie kompletny ale z drugiej strony nie wiem czy piątka z bozem na centra millsapem na pf i dalej bez zmian nie grala by lepiej i bycmoze gdyby faktycznie udalo sie kupic jakiegos goscia ktory faktycznie wie co to seryjne zdobywanie ptk z dystansu np jakis reddo czy arenaso podobny zawodnik nie zmienil by druzyny na jeszcze lepsza.
2k4 - So gru 01, 2007 6:08 am
ehhh, no nic tylko pogratulować tak dobrego występu Kirilenki i takiego zwycięstwa, bo trzeba przyznać, że nas zmasakrowaliście.
paul - Śr gru 05, 2007 7:11 pm
sezon w pełni i jak widać dalej nie wszystko kręci sie jak byśmy tego oczekiwali.
pojawiła sie ankieta na temat przydatności Okura w Jazz. moje zdanie jest takie ze do tego zawodnika potrzeba drugiego solidnego środkowego. nie gwiazdę, ale po prostu wyrobnika. piszecie że Collins robi swoją robotę, łapie na faule ofensywne, czasem coś żuci, zbierze. ale wg mnie to wszystko za mało! potrzebny jest środkowy który może coś zablokować, zebrać i być przede wszystkim regularny w swojej grze. a nie jak Jaron C. mieć co x mecz udany. albo trzeba postawić na Cyryla i wypuścić na troszkę głebszą wodę, dając pograć kilka min Collinsowi, lub szukać alternaty w postaci innego środkowego. kogo? z takich zawodników widze jak narazie wspominanego Hrrisona, lub np S. Huntera. choć ten ostatni jest obecnie kontuzjowany. ale to zawodnik od czarnej roboty, idealnie naddający sie na zastępstwo Okura. gra solidnie w obronie w przeciwieństwie do turka, no i potrafi blokować. jedyny problem to gra w klubie z naszej dywizji...
kolejny problem to ciągle brak drugiego solidnego rozgrwajka,. bo jak schodzi D-Will to robi sie jednak troche mały chaos. przydał by sie zawodnik pokroju Arroyo i nie ukrywam że to jedyny z zawodników których bym widzał z powrotem w barwach Jazz. ma inny styl grania, ale myśle że dało by to większą możliwość w rozgrywaniu akcji. pozatym nie widzę potrzeby więkrzych zmian.
elwariato - Śr gru 05, 2007 8:05 pm
Hart to jest wporzo rezerwowy przynajmniej w tych meczach ktore widzialem nie zawodzil wiadomo moze bez fajerwerkow ale tez nie porazka z centrem pelna zgoda taki gosciu jak jeff foster by sie nam przydal co to zebrac i bronic potrafi i nie ma tez wiekszych ambicji do bycia jakas gwiazda.
GAIGER - Cz gru 13, 2007 1:16 pm
był okres że Jazz grali fajnie, ale tymczasem to już 5 porazek z rzedu i to pokazuje że czas najwyższy zrobić jakiś ruch. Ja wiem że GM Jazz i sam Sloan nie jest skory do tranferów, ale może jednak czas o czyms sensownym pomysleć, albo zrobic jakeiś zmiany w rotacji i posłac Memo na ławkę jako zmiennika i grac Boozem na centrze, tak jak Phoenicx Stoudomaierem ?
paul - Śr gru 19, 2007 3:17 pm
no to sytuacja Jazz po tych porażkach jest nie za ciekawa. kontuzjowany Okur, zresztą będący w dosyć słabej dyspozycji. żeby choć w ataku spisywał się jak do tej pory i do tego dodał te 7-8 zbiórek można by przymrużyć oko, ale tu też kiepskawo...
kolejnym sporym problemem jest słaba ławka. patrząc kto sie tam znajduje nie powinno być źle. ale niestety brakuje ognia. bo zawodzi Giricek, słabo jak na razie gra Harp, Hart też nie pokazuje za wielkich umiejętności. jedynym jasnym punktem jest tam Millsapp. ale jeden solidny zawodnik z ławki to stanowczo za mało.
kolejnym mankamentem słaba obrona. brakuje dwóch solidnie broniących zawodników. przede wszystkim środkowego, o czym już tu sporo napisane. za jakiś czas solidnym obrońcą będzie Brewer,ale on jeszcze musi brać od czołowych strzelców sporo lekcji.
mam nadzieje ze najbliższe mecze będą już lepsze w wykonaniu jazmanów.
Maxec - Śr gru 19, 2007 9:11 pm
Niestety, muszę się zgodzić z paulem - JEST ŹLE Po prostu nie spodziewałem się aż taaakiej cienizny Rozumiem, ekipa sprzed 2-3 lat, ale teraz Finalista Konferencji, ekipa z 4 gośćmi, którzy grali/będą grali w ASG Ekipa mająca jednego z najlepszych trenerów w NBA Zupełnie tego nie rozumiem...
I nie przekonują mnie argumenty, które chyba padały w topicu o możliwych trejdach, że Jazz są młodzi i mają czas. Nie tak bardzo...
Wystarczy sobie przypomnieć SUNS, sprzed 2-3 lat, którymi Jazz wydawali się być już teraz, ze względu na podobieństwo gry i obsadę poszczególnych pozycji (Marion vs AK, Nash vs D-Will, Booz vs Amare, Okur vs Diaw itd itp). I gdzie są teraz i byli rok temu, dwa, trzy SUNS? NA SZCZYCIE, również w trakcie RS. A my My znowu dołujemy... Po pierwszym tak znakomitym od 10 lat sezonie, upodabniamy się do drużyny sprzed 2 czy 3 sezonów. I to nie tej z 42 zwycięstwami, bo w sezonie 2003/4 i 2005/6 to chłpaki przynajmnie walczyli, ale tej z sezonu 2004/5. Też pisano o wielkich nadziejach, o TOP 4 Konferencji, nowej warcie itp. A jak się skończyło - wszyscy wiemy
Boję się tylko, że nasz ubiegłoroczny, kapitalny sezon był tylko wybrykiem i zamiast pójść śladem Phoenix, którzy po sezonie 2004/5 zasiedli na dobre w elicie, Jazz upodobnią się do Sonics z sezonu 2004/5 - czyli mistrzów Dywizji, którzy zobaczcie jak nisko upadli...
elwariato - Śr gru 19, 2007 9:11 pm
gdzie millsap to solidny z ławki, przeciez jak tylko dostanie 30+ minut na boisku to na numery w okolicach 20 ptk i 10 zb dodatkowo w obronie to booz mogł by sie odniego uczyc, ten typ to cholera all star jest i basta.
paul - Cz gru 20, 2007 1:42 pm
tak nawiązując do dzisiejszego opisu meczu z Bobkami, chcę sprostować jedną rzecz. Harpring nigdy nie był wybornym strzelcem za trzy. rzatko sie w jego karierze zdarzało by miał skuteczność w rzutach za trzy powyżej 40%
a wracając co samego meczu, to juz nie jakieś złamanie formy, to kryzys niestety.. i chyba trzej najważniejsi panowie w instytucji zwanej Utah Jazz powinni coś zacząć działać.
karl malone - Cz gru 20, 2007 5:52 pm
No niestety, ale chyba nasz problem siedzi już nie tylko w defensywie, ale również w głowach. Po prostu nie poznaję Jazzmanów tak grających. Żeby tak oddać zwycięstwo z Bobcats... Spadliśmy tym samym na 9. miejsce w konferencji i ...3. miejsce w dywizji za Portland i Denver.
Przenosi się to już na emocje. Giricek schodzący do szatni w drugiej kwarcie. To nie może wróżyć nic dobrego, jeśli chodzi o atmosferę, ale również może oznaczać przymus zrobienia w końcu jakiegoś transferu (sensownego) - czyli może wyjść na plus. Tym bardziej, że Gordanowi kończy się po tym sezonie kontrakt, więc jak już robić coś to z głową, bo z pewnością po tym sezonie mielibyśmy 4 mln luki w salary cap. Inni mogą się na to skusić.
A i troszeczkę stanę w obronie zarządu Jazz, którzy na razie nie kwapią się do transferowania. Otóż bardzo prawdopodobne, że w pakietach, które oni oferują bądź stawiane są im takie wymagania, znajduje się: CJ Miles. Mówię to, bo jako jedyny zawodnik w Utah, Miles nie może on podpisywać kontraktu z inną drużyną do 1 stycznia. Mały problem ale jednak o nim wspomniałem, bo niektórym pamiętam podobał się CJ, a nawet nie wiem, czy to nie była ta dla nas wymarzona Philadelphia
Maxec - Cz gru 20, 2007 10:18 pm
No właśnie - wydaje się, że rzeczywiście to głębszy kryzys i raczej musimy się liczyć z tym, że do półmetka sezonu będziemy się tak bombać. W każdym razie przewiduję w połowie lutego bilans na poziomie 25-25 i od tego momentu zwyżkę formy.
W każdym razie dojście do 50 zwycięstw w sezonie będzie ciężkie, ale trza walczyć w pierwszym rzędzie o PO. Póki mamy bilans na poziomie 55-60% to nie dziej się nic strasznego - ciągle mamy kontakt z "ósemką".
Jednak wydaje się, że czas niektórych graczy zmierza w Jazz do nieubłaganego końca, bo tak jak Giricek okazali się mało odporni psychicznie, a jednocześnie podatni na perswazje Sloana. Tak sobie myśle, że Gordan został kozłem ofiarnym, bo z tego co czytam na DeseretNews i tak w lecie wypytywał o możliwość wykupienia kontraktu. To oznacza tylko, że zła atmosfera w ekipie wróciła i boję się, że znów Deron i AK zaczną sobie skakać do oczu....
elwariato - Pt gru 21, 2007 3:09 am
ale tu nawt nie chodzi o same zwyciestwa, bo nawet gdyby wygrali z charlote to co stego, tu chodzi o to jak oni grają no naprawdę tak marnie grającej utah to niewidziałem no nie wiem czy kiedykolwiek bo nawet przed dwoma laty to bilans był do dupy ale wiadomo booz kontuzje d will niegrał za duzo i tak dalej, a teraz wszystko jest tylko gry niema i to wygłąda tak jak gdyby to nie była nawet wina druzyny tylko trenerow przeciez ta defensywa jaka jest ustawiona co nawet podkreslali komentatorzy utah, to totalne dno jakas quazi strefa ktora pozniej przeobraza się w krycie jeden na jeden gdy jest juz i tak zapózno, no ludzie przeciez to rece opadają , a po meczu z bobcats to naprawde załatwił bym colinsa to co on robił w obronie to przypominało jakgdyby był w kinie znaczy głownie zajmował się przyglądaniem, na slona tez sie totalnie za towszystko wkurzyłem, millsap na ławce no jasne poco miałby byc na boisku, cholera gdyby to nie był jerry tylko jakis inny trener w innej druzynie to pewnie by się musiał pakować, bo ta gra wygląda do dupy a zawodnicy są dobrzy( i zeby niebyło ze obrazam świętosć bo goscia uwielbiam ale jak trener słynący z tego ze umie uczyc jak bronic i wogóle z tego ze potrafi wyszkolic zawodników tak aby wzniesli sie na znacznie wyzszy poziom, mogł wymyslic cos takiego jak ta obrona).
paul - Pt gru 21, 2007 8:03 am
właśnie, też boję sie konfliktu AK-D-Will. rusek jest trochę słaby psychicznie i czasem zbyt łatwo pęka. a znów Williams ma trochę nie wyparzony język, co też nie jest dobre. ok jest liderem jakiego brakowało Jazz, ale czasem pewne sprawy trzeba przemyśleć i dla dobra ogółu przemilczeć. tego brakuje właśnie Deronowi. to jedna z jego wad. bo AK robi przyzwoitą robotę w tym sezonie, można by wykrzesać więcej z niego, ale i tak jest dobrze.
do do Gordana, to lubię gościa, ale odkąd zszedł całkowicie na drugi plan, gość się całkowicie zagubił. po cichu liczyłem że będzie walczył o nowy kontrakt, ale on chyba po prostu chce jak najszybciej opuścić Utah.
Sloan powinien dać szansę Almondowi w takiej sytuacji. w końcówce poprzedniego sezonu idealnie swuj czas wykorzystał Brewer, więc i teraz może ten chłopak pokazał by coś pozytywnego.
elwariato - Pt gru 21, 2007 5:06 pm
tego niewiedziałęm ze d will z ak nieprzepadaja za sobą, wiadomo moze dlaczego czy tylko chodzi o to ze deron to typ goscia ktory rządzi i jak komus nie idzie albo nie daje z siebie wszystkiego to lubi opierdolic, czy moze chodzi o cos innego, a z girą to do bani bo gosciu rzucac potrafi a zadarmo go ztracic to totalne marnotrawstwo, jesli ktosjest zoriętowany o co biega w tych konfliktach to nich napisze.
jazzmen - Pt gru 21, 2007 7:05 pm
"Phil Johnson said, 'Gordan Giricek is the most talented player on this team. But he won't do what he's supposed to do,' " Miller said,
elwariato - Pt gru 21, 2007 8:20 pm
oby tak było z wyjątkiem tego eldena( no chyba ze tego z lat swietnosci w charlotte)
Greg00 - So gru 22, 2007 12:08 pm
jestem teraz bardzo ciekaw czy po dzisiejszym meczu w NBDL Jazz ściągną Almonda (nie było sensu go ściągać już dziś gdy czekał cały tydzień na mecze, bo Flash grają ostatnio tylko w piątki i soboty)....to byłoby wręcz jakieś kuriozum gdyby Almond nie wrócił do drużyny rzucając w ostatnich dwóch meczach w D-League 38 i 51 pts...jeśli gość widać, że jest nie do powstrzymania w NBDL, nie bardzo wiem czego miałby się tam nauczyć (31,2ppg), to znaczy, że zasłużył na 15-20 minut w NBA...7 meczów na ogranie się myślę starczy....myślę też, że Sloan znajdzie się pod sporym obstrzałem jeśli go nie przywołają, w sytuacji gdy już teraz ludzie różnie reagują na jego scysję z Girickiem (polecam komentarze pod newsem na Deseret News (http://www.deseretnews.com/article/1,51 ... 01,00.html)...
choć inna sprawa jest taka, że obecnie przy nieco lepszej grze Milesa (on też zasługuje na swoją szansę) i powrocie Harpringa trochę nie ma za bardzo gdzie upchnąć tego Almonda...no ale jedno jest pewne, że Mo musi dostać prawdziwą szansę, Jazz co by nie mówić zaczną się zaraz kompromitować trzymając go nadal w NBDL
właśnie, też boję sie konfliktu AK-D-Will. rusek jest trochę słaby psychicznie i czasem zbyt łatwo pęka. a znów Williams ma trochę nie wyparzony język, co też nie jest dobre. ok jest liderem jakiego brakowało Jazz, ale czasem pewne sprawy trzeba przemyśleć i dla dobra ogółu przemilczeć. tego brakuje właśnie Deronowi. to jedna z jego wad. bo AK robi przyzwoitą robotę w tym sezonie, można by wykrzesać więcej z niego, ale i tak jest dobrze.
co zaś tyczy relacji na linii D-Will-Kirilenko, to ja mam wrażenie (nie poparte jednak oficjalnymi wypowiedziami Derona), że chyba D-Willowi nie do końca jest w smak, że AK tyle rozgrywa i sporo akcji przechodzi przez Kirilenkę a nie przez niego...Deron już teraz chciałby być liderem tego zespołu i nie jestem pewien czy do końca akceptuje Kirilenkę biorącego często ciężar gry na siebie..inna sprawa jest taka, że gdy AK podaje, to jest ok (choć też bywają z tego straty, no ale który rozgrywający ich nie ma) ale gdy próbuje rzucać na siłę to najczęściej są to cegły i to wywołuje już u nas irytację, a co dopiero u D-Willa, który zapewne ma poczucie, że dużo lepiej rozwiązałby akcję....myślę, że pomiędzy nimi jest mały leadership issue
EDIT: sorki wariato, już poprawione
elwariato - So gru 22, 2007 1:21 pm
oj ziomek tego to ja nie napisałem , ale powiedzmy ze mogłbym gdyby paul nie był szybszy , a tak dalej kontynułując ten watek ciekawe jak wygląda atmosfera w utah nie mowie dokładnie teraz czy po tej ostatniej seri porazek ale tak ogolnie jak sie dogaduja.
paul - Pn gru 24, 2007 1:10 pm
mamy kolejną porażkę, tym razem z Miami. choć chłopaki jechali do końca i chwała za to.
coś zeszło lekko powietrze z Brewera, bo ostatnie występy ma troszkę słabsze. ale za to pokazał sie jak dla mnie niespodziewanie dobrze Miles, no i jest jeszcze Almond. można powiedzieć potencjał aż kipi. brak tylko doświadczenia i takiego boiskowego cwaniactwa. a to ma np Harp i dzięki temu ma miejsce w składzie.
o ile o ofensywę nie ma się co zbytnio zamartwiać, właśnie przez słabą defensywę przegrywamy mecze. coraz bardziej widać brak co najmniej jednego, albo nawet dwóch dobrze broniących zawodników.
oprócz Boozera nie ma też nikogo co by miał stabilną formę, bo i D-Will grywa różnie. choć ostatnio ciężko sie by do czegoś doczepić.
na pewno konflikt Sloana z Girickiem nic dobrego nie wnosi w szeregi Jazz. tak brzydko mówiąc wydarciem mordy i odesłaniem zawodnika do domu sprawy się nie wyjaśni, a jak można zauważyć to powoli tendencja w Utah gdy narasta jakiś konflikt.
miejmy nadzieje że po powrocie do własnej hali i krótkiej przerwie chłopaki wrócą na właściwe tory. na pewno jest sporo do przeanalizowania i trzeba jakieś decyzje podjąć. albo wymiana, albo inne ustawienie składu. może najwyższa pora dać więcej czasu rookie? bo chłopak który potrafi zdobyć 51 pkt. w NDBL na pewno jest wart sprawdzenia.
mam tylko że atmosfera nie jest zła jak może się nam wydawać i uda się znaleźć jakieś optymalne rozwiązanie. bo wyrzucenie zawodnika to nie rozwiązanie i może tylko psuć atmosferę.
elwariato - Śr gru 26, 2007 10:10 am
mowie w utah to bardziej problem bogactwa bo teraz to naprawde nie wiem czy nie cj nie powinien wystepowac w pierwszej piatce widac ze on naprawde potrafi rzucac(dobrze ze nikt sie po niego nie zglosil w przerwie letniej) i dodatkowo widac ze chlopak lubi to robic nawet jak mu pare razy nie wyjdzie to sie niezraza i pozniej zaczyna wpadac, z drugiej strony ronie gra naprawde bardzo dobrze i zal by go bylo na lawke sadzac ale bardziej przydatny byl by gosci ktory lubi i umie trafiac z dystansu, prawdziwy kryzys urodzaju, deron ronie cj kira milli booz memo wszyscy mogli by grac w wyjsciowym skladzie a i niewiadomo jeszcze na co almonda stac.
Greg00 - Cz gru 27, 2007 9:34 am
mowie w utah to bardziej problem bogactwa bo teraz to naprawde nie wiem czy nie cj nie powinien wystepowac w pierwszej piatce widac ze on naprawde potrafi rzucac(dobrze ze nikt sie po niego nie zglosil w przerwie letniej) i dodatkowo widac ze chlopak lubi to robic nawet jak mu pare razy nie wyjdzie to sie niezraza i pozniej zaczyna wpadac, z drugiej strony ronie gra naprawde bardzo dobrze i zal by go bylo na lawke sadzac ale bardziej przydatny byl by gosci ktory lubi i umie trafiac z dystansu, prawdziwy kryzys urodzaju
i bardzo dobrze, oby tak dalej...a jest przecież jeszcze Almond - rosną nam panowie SG, że głowa mała...jeszcze 2 lata temu wielka kicha a już w tym momencie mamy 3 zawodników i to bardzo różnorodnych...co prawda Miles i Almond są do siebie podobni i będą pewnie stosowani zamiennie ale są za to skrajnie różni do Brewera - i właśnie to jest wielki plus...jak mamy większego gościa na SG czy kryją 1-1 to dajemy Ronnie'ego a jak ustawiają strefę to wchodzi Miles i rozbija ją swoim świetnym dystansem lub wejściami pod kosz, którymi też muszę powiedzieć nieźle mi zaimponował...także tu nie ma problemu kto ma grać a kto nie - Ronnie ma grać 28 minut, CJ 20 i każdy dostaje swoją szansę i nic nie traci...wracając jeszcze do Milesa i jego gry poza trójkami, to już z Orlando i Miami miał po jednym wejściu otwierającym oczy....dziś znów kozłował lewą ręką i rzucił takiego floatera prawą (!)...boję się zapeszać ale on naprawdę MA talent, to widać po każdym jego ruchu na parkiecie, trochę tym sposobem poruszania i taką "gracją" przypomina mi Pippena....i co jeszcze ważniejsze stara się w obronie i to widać....czasami trochę naiwne jest rzucanie tylu pochwał ale chłopak mi naprawdę zaimponował w ostatnim tygodniu...teraz już tylko musi obowiązkowo grać do końca sezonu w każdym meczu 20 minut by się ogrywać i już w przyszłym sezonie będziemy mieli gościa na 10ppg.....przy wszystkich zdrowych nie będzie miejsca dla Almonda ale na pewno pojawią się w końcu jakieś kontuzje i każdy z pozycji 2-3 (AK, Harp, Brew, CJ i Almond) będzie grał
dobra gra SG to pierwszy z brakujących kawałków układanki.... z drugim, defensywnym centrem jest nadzieja przy Fessie i wspomagającym Millsapie i jeszcze tylko rezerwowy PG, bo nie może być tak żeby Deron we wszystkich trudnych meczach grał jak wczoraj 42 minuty
w ogóle po dzisiejszym meczu jestem naprawdę bardzo pozytywnie nastawiony - wszyscy zaprezentowali się dobrze i bardzo mi się podobaliśmy cały mecz....widać jak bardzo Jerry uważa, że potrzebowaliśmy Memo - 42 minuty w pierwszym meczu po powrocie...i Memo zrobił swoje, zdobył 4 bardzo ważne punkty w crunch time, plus parę zbiórek i asyst....AK odrodzony totalnie, w 8 ostatnich meczach tylko raz rzucił mniej niż 16 punktów, a do tego jakie steale notował z Ronniem to głowa mała...bardzo, ale to bardzo dobry mecz naszych a początek pierwszej kwarty to prawdziwy koncert
paul - Cz gru 27, 2007 12:01 pm
chciałbym by obrona powoli stawała sie znakiem firmowym Jazz. mamy kilku chłopaków co mogą nam markę wyrobić. Fres, Millsap, Brewer, nawet Boozer, a wszystkim dowodzi AK. w obronie robi swoje i nikt mu nie odmówi ambicji, czy woli walki.
właśnie, problem z drugim dobrym rozgrywającym, tu powinno sie coś zmienić bo nie jest za ciekawie. D-Will jest młody i może sporo grac, ale to tylko człowiek. a co będzie gdy trochę forma spadnie?
Giricka chyba już w Utah w trykocie jazzmanów nie zobaczymy. moim zdanie takie załatwianie sprawy nie jest dobre. ale chociaż tyle dobrze że nie mamy zmartwienia na dwójce. jak juz Greg00 napisał można tam ustawiać różne opcje i dobrze.
elwariato - Pt gru 28, 2007 8:59 am
i price i hart spkojnie wypelniaja role rezerwowych czego tu wymagac od zastepcow d willa przeciez oni graja po pare minut i tak musi byc przez taki czas trudno pokazac cos niezwyklego. a co do fesa to powinien dostawac czas w spotkaniach gdzie rywal na pozycji byl by od niego slabszy fizycznie i nie tak wymagajacy to sie chlopak ogra widac ze ma potencjal wiec warto by w niego zainwestowac moze za rok dwa wyrosnie z niego prawdziwy dominator kto wie( az sie rozmazylem fess za pare lat all star 20 ptk 14zb, no tak pozyjemy zobaczymy)
elwariato - Pt gru 28, 2007 9:07 am
a i z memo to wygladalo tak jakgdyby jerry zapomnial o nim i on tak gral i gral, widac ze mu forma nie spadla z przed kontuzji a tak serio to mecz mial taki sobie dopiero koncowka pokazala ze to nietuzinkowy zawodnik i mozna mu zaufac, zobaczymy jak zagra w nastepnych meczach, troche zal millsapa bo pewnie znowu mu obetna czas gry a szkoda bo mogl by dostac te 30 min jako zastepstwo dla memo booza czy kiry.
paul - Pt gru 28, 2007 11:51 am
Tylko , co nie daj Bóg trafi sie kontuzja D-Willowi i kto będzie prowadził grę? może teoretycznie AK, ale na jak długo? druga jedynka taka solidna zawsze jest potrzebna. a Hart i Price to co najwyżej mogą być trzecimi w kolejności. podobnie jak było kiedyś z McLeodem i Palacio. może zapał i dobre chęci mają, ale to stanowczo za mało. to po prostu słabi zawodnicy.
Bardzo ciekaw jestem jak sie udało rozwiązać sprawę Sloan vs Giricek. jakoś nie wieżę że to ten pierwszy odpuścił. ale chwała za to chorwatowi, bo choć mamy wielki tłok na dwójce, to jednak bardzo doświadczony zawodnik i myślę że ciągle potrzebny w Jazz.
elwariato - Pt gru 28, 2007 12:51 pm
ale przeciez hart w zeszlym sezonie po 33 min na mecz gral jak by co to pewnie i tutaj dal by rade na jakis czas d willa zastapic nie mowie poprowadzic do jakis sukcesow ale zeby wpadki nie bylo, wiadomo ze tak naprawde to rownozednych zmiennikow za pierwszapiatkowych graczy sie nie znajdzie. hart to jest solidny zawodnik, wydaje mi sie ze ta nasza lawka jest dosc dobze poukladana i ma spory potencjal.
paul - Pt gru 28, 2007 1:11 pm
ale co pokazał Hart w tych 33 min na mecz? wielu takie szanse dostawało i szybko znikali. to gość dobry na Europę i tyle.
karl malone - So gru 29, 2007 5:21 pm
16-15 Tego się chyba nikt nie spodziewał. Ba, gra jest gorsza niż ten bilans moim zdaniem, przynajmniej ostatnio. Powody słabej gry? Chyba wszystkim znane. Najgorsze jest to, że nic się z tym nie robi. Wydaje mi się, że wyjdzie jeden mecz Jazzmanom i wszyscy myślą, że jest idealnie. W następnym meczu będzie znowu zwycięstwo. Nic bardziej mylnego. Jednego dnia wychodzi, drugiego nie. Tak być nie może jeśli stawia sobie wysokie cele, a takie w Utah na pewno są.
Odnoszę wrażenie, że Jazz są jakby trochę zaspani, sami za bardzo nie wiedzą czego chcą. Nie wiedzą czy mają się bardziej skupić na tłoczonej cały czas defensywie, która im wychodzi teraz raz na 3/4 spotkania, czy ten lub tamten zagra w następnym meczu i jak (strasznie dziwna rotacja panuje w naszym zespole, może się wydawać dobra, ale tylko z pozoru patrz Millsap i różne, dobre ale bardzo sporadyczne występy ławkowiczów, co w dodatku przy np słabszej formie starterów daje bardzo często L) czy Okur w końcu trafi te już daj 40 albo (och!) 50% z gry czy Deron nie będzie znowu musiał grać przez 40 minut albo czy ma rzucać bądź podawać (ostatnio cały czas albo asysty albo punkty, nigdy razem). Wszystkie te i inne problemy składają się na nijaką grę Jazz. Oczywiście na każdy z tych ma wpływ sztab szkoleniowy ze Sloanem na czele, ale jakoś nie przeczuwam nagłej zmiany w ich postępowaniu. Przecież wszystkie przenosiny i powroty z i do NBDL były tak naprawdę ..z dupy wzięte. I teraz się okazuje, że Fess, którego usilnie Sloan nie wykorzystuje, już tylko raz może tam powędrować, więc zapewne długo nie zobaczymy razem z Utah Fessa, a po grze Jazz widać, że chłopaczyna by się przydał i dla teamu i dla niego samego. To i tak nic przy Millsapie, który jest zawsze chętny na walkę do końca, który umie grać na dwóch końcach, który jest młodym i utalentowanym zawodnikiem. Jego czas powinien być już dawno ustabilizowany i to na poziomie większym niż obecnie. Jego czas gry to 21 min., rok temu jako rookie dostawał 19 min., czyżby nikt w Utah nie zauważył jego postępu??
Forma Williamsa rzeczywiście spadła w porównaniu z PO. Mniej asyst, mniej punktów, skuteczność jedynie wysoka pozostaje. Williams po prostu nie może harować po 40 minut co mecz. A niestety przy jego back-upie inaczej się nie da. I proszę mi nie mówić, że Hart się nadaje, bo jednak jest gorszy od tego człowieka, jakiego my potrzebujemy na tej ławce na jego pozycji. Przegląd pola słaby, rzut też nie najlepszy, obrońca z niego taki sam, gra jak Jazzmani - czyli nijako. Ciekawe jakby szło Brownowi, który podobno leci na MVP w Turcji.
Na koniec chciałbym chyba wspomnieć o najważniejszej rzeczy (tak mi się przynajmniej wydaje). Te całe zaspanie, ta nijakość moim zdaniem zażegnałaby jakaś wymiana, pozyskanie jakiegoś zawodnika, który by wprowadził trochę swieżości do paradoksalnie młodego składu Jazz. Brakuje jakiegoś takiego dodatkowego napędu, bo coś czuję, że Jazzmani mogą się zgubić w trakcie tego sezonu, a 4 mln przyjdą przecież po sezonie. No i nie zapominajmy o rywalach, którzy są z dnia na dzień lepsi, a i przyszłość należy do nich (portland, lakers, new orleans)
To takie moje wolne przemyślenia
elwariato - N gru 30, 2007 4:37 am
dalej jest jak bylo i sie wcale nie poprawia bledy bledy i jeszcze raz bledy w tym kto ma i kiedy grac w ustawieniu tej obrony itp. a po tej koncowce z bostonem to nie wiem czwarty piaty mecz na styku i dupa nie potrafia go wygrac.gdzies mam wyniki to sie poprostu zle oglada bo az czlowieka skreca jak widzi zagrania ktore nie powinny sie zdarzyc, wezmy ta obrona w drugiej polowie przeciwko piercowi harp sobie totalnie nie radzil ale co z tego kiedy do slona dotarlo to kiedy tamten walnal juz 17 ptk w przeciagu paru minut a pozniej tez kryli go zamiast podwoic niedac wchodzic pod kosz to nie non stop on podkosz i nabiera naszych ziomkow na faul, mozna szału dostac jak sie widzi cos takiego.
badboys2 - Wt sty 01, 2008 7:12 pm
cos mnie skusilo by tu wejsc i cos napisac:)
po1 gratuluje wygranej z blazers. meczu nie widzialem ale widac ze w ataku zagraliscie nareszcie swoje.
bilans faktycznie slaby. nie tego sie spodziewalem. ale mysle ze to jeszcze sie zmieni. na boozera i derona nie macie co narzekac. przynajmniej wg mnie.
wasza slabsza postawa jest spowodowana kilkoma czynnikami:
1.brak fisha. mowcie co chcecie ale gdy ogladalem rok temu jego mecze barwach jazz to lezka mi sie w oku krecila ze go nie ma w jezioranach. zdarzaja mu sie mecze slabe, ale to jest gosc ktorego warto miec w druzynie bo on daje nie tylko to co moze dac na boisku. jak patrzylem n jego mecze przeciwko rockets czy warriors to naprawde wam go zazdroscilem. wyszlo jak wyszlo ze jest teraz u nas i chyba teraz widac po bilansie i stylu gry ile straciliscie przez niego.
2.slabsza postawa okura i ak. nie wiem czy to sprawa kontraktow czy czego ale mam wrazenie jakby ci goscie sie wypalili. o ile ak jeszcze swoje da w obronie o tyle okur.... nie wiem. sprobowalbym dac jego minuty haslipowi?
3.brak shootera. choc teraz sie to zmienilo ale poki co do teraz nie mieliscie szutera. korver moze nie jest rayem allenem czy mcgreadym ale to jest gosc ktory moze dac wam bardzo duzo. nie zmienia to faktu ze wciaz trzeba szukac wsparcia dla derona i booza ale korver to juz jest duzy krok do przodu.
to chyba tyle. bilans wcale az tak fatalny nie jest a zapowiada sie ze resztza sezonu powinnna byc juz spoko. czego wam zycze.
elwariato - Śr sty 02, 2008 7:45 am
ten mecz z portland byl naprawde optymistyczny nie tylko wygrana ale zachowanie fanow przyjecie korvera i to ze gościu jest naprawde bardzo wporzo typem, jakos sie tak swiątecznie zrobiło.
paul - Cz sty 03, 2008 10:38 am
wkroczyliśmy w nowy rok całkiem dobrze. dwie wygrane w ofensywnym stylu. ładnie wprowadza sie nowy grajek Korver zarzucając trujeczkami, rozegrał sie Miles, powoli dochodzi do siebie i daje znać o sobie Harp, przyzwoity poziom pokazuje Brewer i to wszystko są powody do radości. do tego należy dodać przyzwoity poziom gry AK, chłopak robi dobrą robotę w Jazz. po prostu znalazł swoje miejsce i robi to co do niego należy bardzo dobrze. co do D-Willa i Booza wszyscy wiemy że to duet all star.
szkoda że są i mankamenty i to dosyć poważne. bardzo słabo wygląda deska w Jazz. chyba tylko Boozer i Millsap walczą o zbiórki na całego, no może jeszcze AK. ale brakuje skutecznie wspierającego zawodnika dla nich, kogoś kto zbierze 7-9 piłek. w poprzednim sezonie robił to w miarę skutecznie Okur, ale teraz ten zawodnik jest trochę cieniem samego siebie. niby widać że sie stara, niby mu wychodzą pojedyncze mecze, ale jest totalnie nie w formie. a stać go naprawdę na wiele więcej.
kolejny mankament to marnowanie sie na ławce i po za nią kilku młodych zdolnych, a na innych pozycjach mamy braki.
elwariato - N sty 06, 2008 5:09 am
jeden korver wiosny nie czyni szczegolnie ze dzis marnie zagral ale to nie to oni wogole zle graja, no teraz jeszcze zbiorki to jest jakas paranoja straty dodatkowo po naszych przechwytah tez zadnych kontr to jest druzyna naprawde w dolku gdyby nie taki dobry sklad to pewnie wyniki byly by jeszcze gorsze.
paul - N sty 06, 2008 12:00 pm
można rzec że Jazz pojechali kawałek sezonu siła rozpędu z poprzednich play off. a teraz nagle uszło powietrze, brakuje tej energi. skład jakoś drastycznie się nie zmienił, czyli powinno być większe zgranie, ale skutków tego jakoś nie widać niby w ataku coraz lepiej, ale ta obrona jest do niczego. bo i nawet AK47 nie broni tak jak przyzwyczaił do tego wszystkich.
mam nadzieje ze poprzedni sezon nie był tylko takim wyskokiem i że to obniżenie lotów przez Jazz to chwilowa zadyszka i chłopaki sie rozkręcą.
jeszcze dwa słowa o D-Willu. grę prowadzi bardzo dobrze, do tego dorzuci swoją ilość pkt. ale jak patrzę na grę w obronie to czasem też mnie krew zalewa. czasem odpuszcza całkiem! a niestety, jeśli czołowi zawodnicy bronią tak słabo to efekty są jakie widać.
elwariato - N sty 06, 2008 9:44 pm
tak tu racja ja tez czasem mam wrazenie ze deronowi tak jakby poprostu nie zalezalo ale mysle ze to taki charakter i tyle ze daje z siebie wszystko to dosyc duzy chlopak jak na pg i ulatwia mu to zycie w ataku ale utrudnia w obronie, ale tez musze przyznac ze umie wziac na siebie odpowiedzialnosc chyba nawet lepiej niz booz jak jest w gazie to jak te trujki wczoraj wpadaly jedna za druga. i to faktycznie dziwne ze wydaja sie jakby mniej zgrani powinno byc zupelnie odwrotnie ale to moze tez wina tego ze rozni gracze graja teraz wiecej maja inne role forma memo ak dopiero tez sie rozkreca wiec moze to to. a co do skladu jeszcze jedno slowo pamietacie jak w zeszym roku booz mial kontuzje i d will z memo grali tak rewelacyjnie ze wygrywalismy ze wszystkimi moze to tez jest cos na rzeczy ze zaduzo jest zawodnikow ktorzy sa dobrzy ale jakos nie ma dokonca takiej odpowiedzialnosci przez to na tych ktorzy powinni byc liderami, troche karkolomna teza ale tak mi przyszlo do glowy gdy przypomnialem sobie zeszly sezon.
i ps ale trzeba przyznac ze d will to jedno w obronie ale booze to czasem naprawde jakby dziecko dotkniete autyzmem stanie tak i sie patrzy co rywale robia.
karl malone - N sty 06, 2008 10:50 pm
moze to tez jest cos na rzeczy ze zaduzo jest zawodnikow ktorzy sa dobrzy ale jakos nie ma dokonca takiej odpowiedzialnosci przez to na tych ktorzy powinni byc liderami, troche karkolomna teza ale tak mi przyszlo do glowy gdy przypomnialem sobie zeszly sezon.
paul - Pn sty 07, 2008 3:39 pm
no zgadza sie. ale to np Okur brał bardzo często w ciężkich chwilach odpowiedzialność za wynik na siebie. i chyba jednak lepiej mieć takiego gracza u siebie. a D-Will chyba jeszcze nie do końca potrafi pociągnąć jako lider to wszystko. a Boozer takim graczem mimo wszystko nie jest.
elwariato - Pn sty 07, 2008 9:07 pm
memo to faktycznie jest money man a z boozem to jest troche dziwnie bo kogo jak kogo ale jego ciezko niby obwiniac ale jest cos takiego w nim ze ciezko na niego patrzec jak na lidera i niewiem dlaczego wezcie ten mecz z orlando gral marnie i pilka w decydujacych chwilach trafia do niego i on nie zawodzi rzuca z trudnej sytuacji ale jakos deron memo wporzo myslisz booz pztrzysz na te jego rewelacyjne liczby i niewidzisz bosa w druzynie tego kapletnie nierozumiem ale moze to dlatego ze odniego sie wymaga tych 20 paru ptk i zbiorek wiec wydaje sie to normalne ze je zdobywa, ogolnie te porazki ostatnie podsowaja jakies filozoficzne tematy
paul - Wt sty 08, 2008 4:04 pm
ja po cichu liczę że Sloan i spółka w końcu dadzą szansę Cyrylowi. to chłopak co będzie lepszy od Collinsa w każdej statystyce... pora go już ogrywać,a nie liczyć że wystrzeli jak Brewer.
elwariato - Śr sty 09, 2008 1:00 am
to ze fess bedzie lepszy to bez dwuch zdan chociaz byc lepszym od colinsa to nie jeswt wielka sztuka, ale lubie goscia i wieze ze wogole cos osiągnie, a z brewerem to jest przyklad na reke do graczy jerrego.
Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 195 postów • 1, 2