ďťż
Zachod 2007-2008




danp - N wrz 23, 2007 2:14 am
Przyspieszymy troszke, bo zaraz koniec wrzesnia, wiec nowy sezon juz za rogiem.
Zachod zaczniemy od:


Trzy mini fakty:
1.Czy sa gotowi mentalnie? Z odrobina szczescia mozna sie klocic ze powinni miec dwa tytuly Mistrza (hmm dosyc smiala teoria-danp). Fani Mavsow zastanawiaja sie czy ich szansa juz minela.
2.Dirk w nawazniejszych momentach. Nie ma nawet dyskusji ze Mavs nie byliby tam gdzie sa bez Nowitzkiego... ale on sam przyznaje ze strasznie sie spina i denerwuje w krytycznych momentach na parkiecie, nie trafia waznych rzutow, pudluje FT, to on musi brac ciezar gry na siebie w natrudniejszych momentach a nie ogladac sie na partnerow.
3.Wiecej zagrywek dla Howarda. Glowny pomocnik Dirka musi miec wiecej pilke w rekach, musi byc wiecej zagrywek ustawionych wylacznie pod niego, Dirk to Batman, Josh to Robin...

Oceny poszczegolnych pozycji w skali 1-10:
Trener: 8.5
Point Guards: 8.0
Shooting Guards: 9.0
Small Forwards: 9.0
Power Forwards: 9.5
Centers: 7.5

Dokonania miedzysezonowe (skala 1-6): 3+

Wydarzenia, znaki zapytania i wrozenie z fusow:
Wydarzenia: Najwiekszym wydarzeniem w Dallas bylo podpisanie przez Cubana Eddie'go Jones'a, a to o czyms swiadczy...
Problemy: Jak absolutnie sensacyjna porazka w PO z GSW wplynie na psychike graczy w nadchodzacym sezonie?
Krysztalowa kula: Dirk Nowitzki zagra w nadchodzacych PO jak na prawdziwego MVP sezonu regularnego przystalo, nie bedzie widac roznicy.

Ranking PoludniowoZachodni: 2

Tu jak widac zapraszam do komentowania teamow z Zachodu, mysle ze rozdzielenie konferencji to dobry pomysl.
Tym razem bez sciemy, kolejne ekipy w poniedzialek, pozdrawiam.




2k4 - N wrz 23, 2007 6:54 am
Coś mi się wydaje, że Dallas w zeszłym roku zaprzepaścili wielką szansę na (przynajmniej) finał konferencji, bo nie wiadomo czy będa grali tak dobrze jak w zeszłym roku. Z drugiej strony jakby grali tak super to nie odpadliby w pierwszej rundzi

A co do tych ocen to jak dla mnie to trochę za wysokie na pg i sg.

Mentalnie mam nadzieję na chęć pokazani wszystkim wokół, że zeszły rok to pomyłka i będą grali z taką zawziętością i sportową agresją, że postawią na swoim

Co do wyników Mavs w zbliżającym się sezonie, to myślę, żę do finału konferencji dojść mogą, a dalej z odrobiną szczęścia ( przy kontuzji Duncana i Parkera ) mogą wejść do finałów, a tam już wszystko możliwe. Jednak to wszystko jest optymistyczna wersja, bo tak jak w ostatnich playoffs mogą odpaść w pierwszej rundzie jeśli wpadną na GSW.

Tak więc dla mnie Mavs są w sumie wielką niewiadomoą tzn. wiadome jest to, że w RS w pierwszej trójce zachodu będą, ale jak potoczą się ich losy w PO to nie wiem.

P.S. Danp możesz tam dopisać, że przedłużyli kontrakt z Harrisem-5 lat za 50 mln.



Szak - N wrz 23, 2007 8:11 am
Dla mnie nie podlega wątpliwości, że Dallas znów będą w czołówce ligi. Bilansu zapewne tak dobrego już nie wypracują, ale to nie jest skład ani stary ani zbyt młody. Tam jest IMO dobra mieszanka i dużo prędzej widziałbym u nich zacięcie, by powetować porażkę z minionych playoffs, niż jakąś zapaść emocjonalną. Możliwe, że zaprzepaścili szanse na mistrzostwa czy to w serii z Miami czy ostatnio, gdy mieli doskonały RS, ale na pewno nie zaprzepaścili szansy na liczenie się w NBA i walkę o najwyższe cele. Nie przeceniałbym ich porażki z Warriors, która podpada pod kategorię fuksa i złapania przeciwnika z zaskoczenia. Uwidoczniło to niedostatki Mavs, ale na pewno sobie to zapamiętali i na przyszłość będą lepiej reagować.



Maxec - N wrz 23, 2007 9:18 am

Nie przeceniałbym ich porażki z Warriors, która podpada pod kategorię fuksa i złapania przeciwnika z zaskoczenia. Uwidoczniło to niedostatki Mavs, ale na pewno sobie to zapamiętali i na przyszłość będą lepiej reagować.

Dokładnie Wystarczy przypomnieć sobie Sonics z sezonów 1992/3 i 93/94. W tym pierwszym Payton&Kemp przegrali w WCF 4:3 z Suns Barkleya, aby w rok później jako pierwsza ekipa z nr 1 po RS przegrać z "ósemką" czyli Nuggetts Mutombo. A juz w dwa lata później byli w Finałach

Więc dokładnie uważam, że Dallas to jeszcze niezgrana karta, a po nieudanych dla Niemców ME Dirk ma coś do udowodnienia koszykarskiemu światu Wydaje się, że wszystkie elementy układanki mają na właściwym miejscu i raczej nie będą żyłować bilansu odkładając siły na PO i kontentując się środkiem "ósemki".

Jedyną rzeczą, która może Mavsów zatrzymać to oczywiście Cuban i jego wygłupy... Gdzieś sprzed 2 miesięcy pamietam plotkę jakoby po przegranych Finałach w 2006 szykował on spprzedaż ekipy.

No cóż, na wariatów nie ma rady, co ostatnio udowodnił niejaki Roman A. w Chelsae




Van - N wrz 23, 2007 9:36 am
ja już na temat Mavs wiele razy pisałem i wciąż się trzymam jednego to świetna drużyna z góry do dołu i mogą sięgnąć po tytuł, ale są drużyną, która pozwala niskim graczom rywali zdominować się, nie tylko natrzepać masę punktów, ale po prostu dają się zdominować, wejść sobie na głowę, narzucić takim rywalom ich styl gry zamiast grać swoje. Brakuje też inside scorera kogoś komu można rzucić piłkę pod kosz by nie polegać wyłącznie na jumperkach, Dirk/Terry/Howard trafiają doskonale te jumperki, ale polegają głównie na tym a w PO może przyjśc taki moment kiedy one nie wpadają i wtedy Mavs alternatywy już nie mają. To są ich dwie słabości, coś co może po raz kolejny przyczynić się do porażki tej bardzo dobrej drużyny.



Graboś - N wrz 23, 2007 10:33 am
Ja nikogo chyba nie zaskoczę pisząc, że stawiam w tym sezonie Mavs bardzo wysoko na Zachodzie. Według mnie oni znowu wygrają Zachód w RS. To, że przegrali z Warriors było tylko wypadkiem przy pracy, najgorszym co się mogło im wtedy przytrafić. Tyle tylko, ze dwa razy z rzędy tak dobrej ekipie to sie. nie może zdarzyć, tym bardziej, że nie są nawet trochę gorsi niż w ostatnim sezonie.

Także ja stawiam Mavs na pierwszym miejscy na Zachodzie, a w PO już wszystko może sie zdarzyć, ale na pewno nie odpadniecie tak dobrej ekipy ponownie w pierwszej rundzie. Może znowu zawitają do wielkiego finału i może wreszcie uda im się wygrać ?
Całkiem prawdopodobna opcja.



karl malone - N wrz 23, 2007 1:31 pm
Jedna z najmocniejszych drużyn w lidze, która będzie chciała zmazać blamaż poprzednich PO. Tak jak mówili poprzednicy, bilansu takiego jak rok temu nie będzie, ale powinni wykręcić w granicach 55-60 zwycięstw.
Drużyna ta sama, co rok temu, bez żadnych znaczących zmian. No właśnie, czy stanęli w miejscu, czy poszczególni gracze się rozwinęli. Ja myślę, trochę tego, trochę tamtego. Co nie zmienia faktu, że przy dobrych wiatrach awansują do finału w mocnej i wyrównanej konferencji zachodniej. Na mistrzostwo konferencji nie liczę, tym bardziej na mistrzostwo ligi. Tak więc, scenariusz który przywołujesz Maxec raczej nie znajdzie miejsca w tym roku. Dla mnie, tej drużynie po prostu brakuje charakteru, możliwe, że charakteru poszczególnych zawodników.



KarSp - N wrz 23, 2007 5:38 pm
Ja tam moge powtórzyć to samo co rok temu po FInale z Heat.W tym zespole trzeba coś zmienić, dodac mu charakter bo tego nie widać, zespól nie ma swojego stylu i daje sobie łatwo podyktować warunki. Nie ma pomysłu na końcówkę a Dirk sam przyznaje że się pali. Sorry, ale jak widać trzeba zmienić lidera, bo lidership to jest bardziej cecha wrodzona niż nabyta więc Mavs muszą poszukać jakiegoś solidnego pewniaka na crunch time. Az się ciśnie na usta naziwsko Horry ale on niestety jest u rywali i raczej się stamtąd nie przeniesie w związku z czym Mavs dalej zostają z niczym. Już dwa razy dali ciała i nie widzę czym mogliby zaskoczyć w tym roku by tą złą passę przełamać. Można się spierać że Warriors to typowy zespół który im nie leży ze względu na Nelsona i to że zna Avery'ego i każdy jego następny ruch. Nie można jednak zapominać, że GSW to zespół typowo strzelecki, typowe r'n'g, bieganina i kilku rzucających byle szybciej murzynów którzy gdy przyszło zagrać następna rundę z solidnym systemem wygrał jeden mecz ze względu na dzień konia i trafienie 15 z 32 trójek. Poza tym AJ dysponował jednak zdecydowanie lepszym, bardizej doświadczonym i poukładanym zespołem.

W związku z czym mój prognostyk jest taki sam jak i na poprzedni Regular. Tutaj znowu poszaleją(chyba że będą podłamani lub przyjmą typową mistrzowską taktykę wolnego startu i pełnej formy od marca do czerwca tylko) , zdobędą wysokie pozycje startowe na PO, ale tam ponownie zawiodą i odpadną niespodziewanie. Nie wydają mi się kandydatami na przyszłych mistrzów, postawiłbym nawet duże pieniądze że nie dojdą do WCF.



danp - Pn wrz 24, 2007 3:11 pm
Dzisiaj czas na kolejna ekipe z Zachodu:


Trzy mini fakty:
1.Czy T-Mac i Yao beda zdrowi? Banalne pytanie powtarzane co sezon, gdy obaj graja ten zespol jest niesamowicie grozny...
2.Oddzialywanie Addelmana. Po czterech nieudanych sezonach pod wodza Van Gundy'ego nadszedl czas na calkowicie odmienny styl grania. Bardziej otwarta i ofensywna gra przy wiekszym ruchu poszczegolnych graczy ma zaowocowac sukcesami.
3. Pomocnik Yao. Kazdy wielki center w tej lidze wygrywajacy tytuly ma wysokiego skrzydlowego ktory bedzie za niego odwalal brudna robote. Czy Rakiety znalazly takiego gracza w osobie Luisa Scoli?

Oceny poszczegolnych pozycji w skali 1-10:
Trener: 8.5
Point Guards: 7.5
Shooting Guards: 9.0
Small Forwards: 8.0
Power Forwards: 7.0
Centers: 9.0

Dokonania miedzysezonowe (skala 1-6): 5

Wydarzenia, znaki zapytania i wrozenie z fusow:
Wydarzenia: Dodanie z rynku FA Stevie Francisa, sciagniecie z Minnesoty Mike'a Jamesa i wydraftowanie Aarona Brooksa z Oregonu byly ciekawymi i dobrymi wzmocnieniami. Ale tak naprawde ruchem "robiacym roznice" bylo zatrudnienie Adelmana.
Problemy: Czy Yao Ming stanie sie w koncu elitarnym centrem w tej lidze?
Krysztalowa kula: W koncu Rakiety pokonaja wlasne slabosci i awansowaja "dalej" w Konferencji Zachodniej

Ranking PoludniowoZachodni: 3



KarSp - Pn wrz 24, 2007 5:55 pm
Problem Rockets oprócz wspomnianych już kontuzji to ich lider Tracy McGrady. Otóż chłop nie tyle nie ma umiejętności prowadzenia zespołu(choć oczywiście w kwestii lidershipu można mu wiele zarzucić, ale nie ma wątpliwości że ze swoją klasą pierwszą rundę powinien przejść bez problemu) co ma pecha i chyba powoli czas to zacząć nazywać klątwą. Raz był z zespołem w PO, miał 3-1, powiedział, że jest w drugiej rundzie i jak na razie nie jest choć miał ku temu już wszystkie możliwe okazje.

Poza tym zastanawia mnie w tym zespole nadmiar bogactwa. Nie tyle samych świetnych koszykarzy co talentu. Są z poprzedniego sezonu T-Mac,Yao i Alston a teraz doszli jeszcze Mike James i Steve Francis. Ostatnia trójka to zdecydowanie lubiący grać z piłką, często kochający rzucać i niezbyt ciekawi względem parkietowej współpracy czy usunięcia się w cień zawodnicy a każdy z nich to - o zgrozo- zawodnik mogący grać na rozgrywajku. Może to nie zadziałać, bo to nie pierwszy raz kiedy po prostu przesadza się z kupowaniem kłopotliwych zawodników. Można jednak pójść w drugą stronę czyli drogą Miami Heat i zamienić wszystko w swój atut. A podobieństwo samo rzuca się w oczy, świetny center i guard jako gwiazdy otoczony wianuszkiem talentu, mogącego eksplodować w każdej chwili(ale bardziej w sensie pozytywnym)

Ciekawią mnie w tej drużynie oprócz T-Maca jeszcze 2 osoby. Pierwsza to na ile do przodu znowu poszedł Ming i czy w końcu zaliczy cały sezon w którym udowodni swoją klasę i aspiracje stając się dzięki temu. Druga osoba to Scola. Postać niezwykle ciekawa, gwiazda koszykówki w Europie i filar reprezentacji Argentyny czyli obecnych mistrzów olimpijskich . Może mieć na początku kłopoty, ale to inteligenty i doświadczony gracz więc przy odpowiednim wykorzystaniu szybko będize przydatnym zawodnikiem(kolejny potencjał do wykorzystania).

Podsumowując jest to mieszanka wybuchowa i głowa Adelmana w tym aby eksplodowała w odpowiednim momencie i tylko i wyłącznie w sposób pozytywny. Będzie on miał nie lada orzech do zgryzienia jak to ustawić by dwójka liderów czuła swoją pozycję, reszta respekt do nich, kilku maruderów i kozaków myślących że sa lepsi niż są w miarę była zadowolona i za bardzo się nie zapędzała, plus jeszcze Scola który też nie będize szczęsliwy jako gwiazda ze Starego Kontynentu gdy się jego rolę ograniczy do minimum. No i największy problem to będzie bez wątpienia defensywa obwodowa. bez tego nie ma mistrzostwa, w obecnej NBA trzeba grać twardo i w PO nikt nic nie ugrał bez tego a tymczasem na PG-SF Rackets mają Jamesa,Alstona,Francisa,T-Maca. Sytuację może podratować Battier, a jak nie to cała nadzieja w podkoszowych . Generalnie to jednak Houston mamy problem. Mimo, że jakoś nie przepadam za tą drużyną, podchodzę neutralnie to życzę sukcesu w tym roku, chociaż WCF, ze względu na Tracy'ego. Za nim też nie przepadam, ale zwyczajnie mi go szkoda i żal patrzeć na załamanego, płaczącego człowieka po kolejnym odpadnięciu, gdy był już o krok. Ma swoje grzechy, ale na grę dalej przynajmniej raz na pewno zasłużył.

EDIT
I aha. Danp nie bądź cwaniak, wrzucaj przynajmniej kilka zdań od siebie na koniec. ;]



2k4 - Pn wrz 24, 2007 7:04 pm
Dla mnie Rockets są drużyna, która gdy jest w pełni zdrowa może powalczyć NAWET o finał. Mają aktualnie jednego, jak nie najlepszego centra w tej lidze, który w ostatnim sezonie pokazał jak potrafi grać. Mają świetnego T-Maca, który potrtafi wygrać przegrany mecz w zaledwie 53 sekundy. Mają Battiera, świetnego obrońce i kolesia który odwala tą czarną robgotę, której z góry nie widać. Do tego dochodzi w tym sezonie Scola, który gdy się zaaklimatyzuje do warunków panujących w NBA może być bardzo przydatny oraz jest jeszcze szalony Alston, który nie wiadomo co zrobi. Tak więc sklad moim skromnym zdaniem świetny i te 3 miejsce, które jest przepowiadane przez autorów tego tekstu jest jak najbardziej w ich zasięgu.

P.S. KarSp, ww tym momencie nie byłbym już taki pewien czy to t-mac jest liderem Rockets. Myślę, że powinniśmy mówić, że teraz jest ich dwóch



KarSp - Pn wrz 24, 2007 7:29 pm
P.S. KarSp, ww tym momencie nie byłbym już taki pewien czy to t-mac jest liderem Rockets. Myślę, że powinniśmy mówić, że teraz jest ich dwóch Razz



danp - Pn wrz 24, 2007 7:52 pm
Patrzcie no ludzie KarSpa, czlowiek sie "nameczy" to jeszcze mu marudza
Powaznie mowiac, co do Dallas to krotko jak Dirk zagra w PO i daleko pociagnie wozek tak daleko zajada Mavsi, niby moga wejsc do scislego Finalu ale po tym jak "latwo" dostali od GSW to jakos nie wierze ze nie znajdzie sie wsrod druzyn Zachodu druzyna ktora ich po drodze do tego Finalu zatrzyma.
Rakietow kibicowalem ze wzgledu na osobe van Gundy'ego, styl gry moze nie lubiany przez wiekszosc kibicow, niespecjalnie lubiany przez graczy ale wydawal sie skuteczny, problem w tym ze tam troche brakowalo personelu do takiego grania. T-Mac i Yao pod wodza Adelmana wydaje sie ze pojda w gore... w rankingu fantasy. Nie widze ich w nawet w finale Zachodu, ale chcialbym sie mylic, moze ten Scola faktycznie wypali, bo jak widzialem dotychczas tych "niesamowitych" PF pomagajacych Yao to mnie raczej smiech ogarnial. Alstona musza sie pozbyc, z taka jedynka to dupa blada a nie granie na Zachodzie. Z drugiej stronie Franchise i Mike James, fajnie punktuja ale o rozgrywaniu maja marne pojecie. U Adelmana to wysocy czesto ze skrzydla inicjuja i rozgrywaja akcje wiec moze powatzram moze nie bedzie monopolu na pilke u tych dwoch wczesniej wymienionych panow, a przeciez to T-Mac powinien miec ja jak najwiecej w rekach, cos mi tu nie gra...



2k4 - Pn wrz 24, 2007 8:38 pm

P.S. KarSp, ww tym momencie nie byłbym już taki pewien czy to t-mac jest liderem Rockets. Myślę, że powinniśmy mówić, że teraz jest ich dwóch Razz
W ostatnim akapicie pisze o tym, ze Rockets maja dwoch liderów, wydaje się że jest to ustalono nawet wcześniej niż przed tym sezonem tylko Ming jeszcze dorastał do pewnych roli bardziej w cieniu i może w końcu zacznie to być to co być powinno.. A w pierwszym pisze tylko o jednym z nich nie zaznaczając po prostu że jest drugi. Oczywiście zapomniałem co można zrozumieć dwojako ale myślę że czepiasz sie szczegółów i półsłówek.



danp - Pn paź 01, 2007 3:44 pm
Pare dni nic nie robilem, czas zabrac sie do roboty.
Ta druzyna w niedlugim czasie moze naprawde stac sie ciekawa ekipa:


Trzy mini fakty:
1.Optymizm na pozycji pg. Memphis maja dwoch mlodziutkich dopiero wkraczajacych do "prawdziwego" grania rozgrywajacych. Oni maja prowadzic gre i Grizzlies nie moga sie doczekac zeby to zobaczyc...
2.Podkoszowcy. Darko Milicic powinienen miec wiecej miejsca pod koszem grajac z Gasolem, wydaje sie ze obaj dobrze beda sie uzupelniali z gra inside-outside i arsenalem zwodow.
3.Obrona. Tylko GSW poddawali wiecej punktow od Memphis w ostatnim sezonie, nalezy oczekiwac ze nowy trener Marc Iavaroni bedzie to probowal zmienic.

Oceny poszczegolnych pozycji w skali 1-10:
Trener: 5.0
Point Guards: 5.5
Shooting Guards: 7.5
Small Forwards: 7.5
Power Forwards: 8.5
Centers: 5.5

Dokonania miedzysezonowe (skala 1-6): 4

najwieksza strata: Chucky Atkins
najwieksze wzmocnienie: Darko Milicic, Casey Jacobsen

Wydarzenia, znaki zapytania i wrozenie z fusow:
Wydarzenia: Grizzlies dodali dwoch nowych starterow w tym offsezonie, rookie Michaela Conleya i Darko Milicica
Problemy: Czy Paul Gasol moze jeszcze podniesc swoj poziom gry czy osiagnal juz max swoich mozliwosci?
Krysztalowa kula: Odchodzacy GM Jerry West nie bedzie oskarzany o pozostawienie druzyny w rozkladzie, szczegolnie po zmianach ktore zaszly w to lato (nowi starterzy i nowy trener)

Ranking PoludniowoZachodni: 5



Van - Pn paź 01, 2007 4:22 pm
Rockets są czarnym koniem zachodu można powiedzieć znowu szczerze mówiąc poza Scolą nie jestem pewny czy pozostałe ruchy mianowicie Francis i James wyjdą im na dobre. Dwóch rozgrywających myślących głównie o sobie i lubiących rzucać jak w drużynie są już Alston, Head i lubiący sporo grać z piłką T-Mac to moim zdaniem błąd. Kwestia dodawania problematycznego talentu jest oczywiście dyskusyjna, ale w tym przypadku bardziej chodzi nawet o za duży tłok i zbyt podobny styl gry.

Moim zdaniem Rockets pod Adelmanem, po dodaniu Scoli, prawdopodobnym odrodzeniu Wellsa byliby lepsza bardziej poukładaną drużyną bez dodawania tamtej dwójki niż są z Francisem i Jamesem. Możliwe, że to wszystko wypali i będzie bardzo dobrze funkcjonować, ale moim zdaniem Rockets przedobrzyli ze zmianami tego lata, wystarczyło zmienić coacha, poprawić sytuację na PF, ściągnąć na PG mądrego weterana jak Knight czy Fisher i by wystarczyło.
Rockets mogą zagrozić nawet wielkiej trójcy, chociaż bardziej prawdopodobne wydaje się, że razem z Nuggets, Jazz i Lakers będą walczyć o miejsca 4-7.



2k4 - Pn paź 01, 2007 4:26 pm
W tym roku w perspektywie walki o playoffs jeszczse nie widzę Memphis. Bardzo ciekawi mnie ten Conley i to jak Milicic się zaadpotuje w nowej drużynie. Napisałem, że "jeszcze" cih nie widzę w walce właśnie z uwagi na tych dwóch graczy. Conley może ( a nawet powinien) okazać siuę klasowym pg za rok, dwa. Do tego Milicic, który jakby nie było juz grać potrafi, a do tego uważam, że ma spore zaspasy. Tak więc za 2 lata ta dwójka razem z Gasolem, Millerem i Warrickiem moze za rok, dwa niezle namieszac.



danp - Pt paź 05, 2007 12:14 am
Jedziemy dalej:


Trzy mini fakty:
1.Latwe punkty. Z Tysonem Chandlerem i jego zbiorkami oraz Chrisem Paulem na rozegraniu Hornets beda mieli duzo miejsca i sporo czasu na oddawanie pewnych rzutow, trojek, jumperkow, lay-upow czy tez rzutow za "3"
2.Bycie "u siebie". W koncu Hornets moga powiedziec ze zagraja 41 spotkan na wlasnym parkiecie, po raz pierwszy od trzech lat moga uznac to za swoja przewage.
3.Ich mlodzi gracze nabyli juz potrzebnego doswiadczenia do wlaczenia sie do walki o PO.

Oceny poszczegolnych pozycji w skali 1-10:
Trener: 7.5
Point Guards: 9.0
Shooting Guards: 8.0
Small Forwards: 6.5
Power Forwards: 8.0
Centers: 7.5

Dokonania miedzysezonowe (skala 1-6): 3

najwieksza strata: Marc Jackson, Desmond Mason, Cedric Simmons
najwieksze wzmocnienie: Morris Peterson, Melvin Ely, David Wesley

Wydarzenia, znaki zapytania i wrozenie z fusow:
Wydarzenia: W drafcie wybrali jednego z najatletyczniejszych graczy draftu Juliana Wrighta z Kansas, ale jednoczesnie stracili jednego z najatletyczniejszycvh graczy nba czyli Desmonda Masona. Przyjscie Mo Petersona na pewno wzmocni ofensywe.
Problemy: Czy dwaj pierwszorundowcy z poprzedniego draftu czyli Simmons (nieaktualne-danp) i Hilton Armstrong beda czyms wiecej niz tylko biernymi obserwatorami wydarzen na parkiecie?
Krysztalowa kula: Szerszenie narobia sporego zamieszania w lidze...

Ranking PoludniowoZachodni: 4



antek - Pt paź 05, 2007 5:41 am
Najwiekszy znak zapytania u Szerszeni, to czy i w jakiej fortmie wróci Peja Stojaković. Mam nadzieje ze nie spocznie na laurach i po podpisaniu kontraktu nie bedzie gral co rok po 10-20 meczy w sezonie.

Druga ich wielki problem to kontuzje, jesli i to uda sie jakos zminimalizowac to Szerszenie zagraja w PO. Bardzo mocna pierwsza piatka: Paul- Peterson- Stojakovic- West- Chandler.Jesli do tego dodamy solidne wsparcie z ławki w postaci doswiadczonego, mogacego gra na obu pozycjach obroncy B-Jaxa oraz fakt posiadania pod koszem dwóch "monsterów"- Ely'ego i Hiltona Armstronga to naprawde, przy braku wiekszych kontuzji powinni Hornets byc w PO.

btw, przy "najwiekszych" stratach nie powinnno zabraknac Devina Browna.



Greg00 - So paź 06, 2007 9:56 am
Dallas - tutaj trudno przesądzać jakie miejsce zajmą w RS (nie wiadomo czy będą chcieli grać na maksa pamiętając ostatni sezon) ale myślę, że jednak będą bardzo wysoko (konkretnie drudzy)...SAS ich na pewno nie wyprzedzą, bo tym w ogóle nie bardzo chce się przemęczać w sezonie...już prędzej bałbym się Phoenix, którzy chyba są nawet jeszcze bardziej zdeterminowani i poniósłszy być może jeszcze większą porażkę w zeszłym sezonie niż Mavs (i to już trzecią z rzędu) będą chcieli pokazać, że to Donaghy i Stern ich wycyckali z mistrzostwa i zdobędą pewnie jedynkę z ok. 65W...Dallas mają bardzo mocny obwód i już nie przydarzy im się wpadka z ekipą pokroju GSW...w WCSF będą ale jak się to dalej potoczy ciężko wyrokować..ten ich charakter chyba ciągle stoi na przeszkodzie w osiąganiu sukcesów...tak naprawdę czy oprócz Stackhouse'a w tym zespole ktokolwiek ma jaja?

Houston

szczerze mówiąc poza Scolą nie jestem pewny czy pozostałe ruchy mianowicie Francis i James wyjdą im na dobre. Dwóch rozgrywających myślących głównie o sobie i lubiących rzucać jak w drużynie są już Alston, Head i lubiący sporo grać z piłką T-Mac to moim zdaniem błąd. Kwestia dodawania problematycznego talentu jest oczywiście dyskusyjna, ale w tym przypadku bardziej chodzi nawet o za duży tłok i zbyt podobny styl gry.
fakt, wzmocnienia głównie na niskich pozycjach....ale kto to jest? strzelcy. a kogo było Houston potrzeba? no wlaśnie. to oni byli maksymalnie jednowymiarową drużyną (tylko Yao&T-Mac) i to w ich ekipie po raz pierwszy w historii NBA w meczu playoff zapunktowało tylko 4 graczy..według mnie odpowiedzieli dobrze na tą potrzebę....T-Mac spokojnie będzie wystarczająco często miał piłkę by rzucić swoje 25ppg....ważne wg mnie jest, że wreszcie ktoś go odciąży i oddając piłkę na obwód do takich Francisa czy Jamesa+zdrowego Wellsa będzie wiedział, że raczej akcji nie spartaczą...dodatkowo są to wsystko zawodnicy, którzy potrafią seryjnie zdobywać punkty...i jest ich kilku więc jak jeden będzie zawodził, to zaraz może wejść następny i zobaczyć czy jemu w danym dniu siedzi....dodanie Scoli powoduje też, że bilans między grą obwodową a podkoszową został utrzymany...Rockets wydają się być w tej chwili drużyną prawie kompletną.....oprócz dobrego trenera i dłuższego składu mają dwie wielkie gwaizdy, z których Yao jeśli tylko będzie zdrowy musi dominować w tym sezonie..juz w zeszłym dojrzał, zrobił ogromny postęp i co by nie mówić bywał dominatorem (dodatkowo Francis zawsze nieźle z nim współpracował wiec pewnei obejrzymy trochę pick n' rolli)....McGrady zaś odciążony będzie liderem tej drużyny...jest w najlepszym koszykarskim wieku i co by nie mówić w serii przeciw Utah nie grał źle, robił co mógł i podobała mi się jego determinacja....nie zdziwię się jeśli zobaczę Rockets w finale Zachodu kosztem Mavs i Spurs

New Orleans - bardzo ciekawy zespół, zdecydowanie czarny koń zachodu..podobnie jak Ty danp widzę ich wysyoko w RS choć prędzej jako 6, bo raczej nikogo z grupy Suns, Mavs, Spurs, Rockets, Jazz nie przeskoczą...tak czy inaczej mają bardzo ciekawy, wręcz ekscytujący skład i będą z pewnością jedną z najfajniejszych ekip do oglądania...to będzie ich pierwszy dobry sezon w tym składzie ale pytanie czy ta grupa bez wielkiej gwiazdy jest w stanie osiągnąć coś wiecej niż I runda



Van - So paź 06, 2007 3:12 pm
odnośnie Rockets Greg sam nie wiem posiadanie Francisa specjalnych korzyści ani Magic ani Knicks nie przyniosło, ale zobaczymy moim zdaniem on i James byli zbędni poprawa ofensywy powinna być choćby po dodaniu Scoli i przede wszystkim po tym jak Adelman drużynę otworzy bardziej na atak niż Van Gundy ich problemem nie był moim zdaniem brak strzelców na obwodzie, ale bardziej ofensywna filozofia trenera jak dla mnie przedobrzyli, ale jak będzie któż to wie.

Hornets ja ich widzę na 8 miejscu jak się nie posypią nie niżej ani nie wyżej, wskoczą na miejsce Warriors z zeszłego sezonu, w optymalnych warunkach nie widzę ich wyprzedzających drużyn, które były na pozycjach 4-7.



Greg00 - N paź 07, 2007 3:06 pm

odnośnie Rockets Greg sam nie wiem posiadanie Francisa specjalnych korzyści ani Magic ani Knicks nie przyniosło, ale zobaczymy moim zdaniem on i James byli zbędni poprawa ofensywy powinna być choćby po dodaniu Scoli i przede wszystkim po tym jak Adelman drużynę otworzy bardziej na atak niż Van Gundy ich problemem nie był moim zdaniem brak strzelców na obwodzie, ale bardziej ofensywna filozofia trenera jak dla mnie przedobrzyli, ale jak będzie któż to wie.

wiesz Van ja będę się upierał, bo mam akurat dobry pogląd na tę drużynę po siemiomeczowej serii z Jazz....nie bardzo widzę jak Rockets mieliby się otworzyć ofensywnie z Alstonem, Headem i Battierem (który tak po prawdzie jako trójka powinien też coś grać pod koszem) na obwodzie do wsparcia McGrady'ego........czwórki w osobach Hayesa i Howarda też praktycznie żadnego wsparcia nie dawały i tam po prostu nie miał kto rzucać...wydaje mi się, że pozyskanie dwóch niezłych strzelców powinno im pomóc...Francis fakt, po odejściu z Houston nie błyszczał, jednak może po powrocie na stare śmieci, gdzie grał dobrze się odrodzi? myślę też, że dzięki obecności Yao chemia będzie dobra i niczym taki Isiah Rider-szalony strzelec Francis pomoże czasem zespołowi (mam nadzieję, że nie zaszkodzi ; ) )...wiesz, na pewno od przybytku głowa nie boli i lepiej mieć na obwodzie Jamesa i Francisa niż Heada, Snydera czy Lucasa



Graboś - N paź 07, 2007 6:34 pm
Hornets na pewno sa ciekawą ekipą i według mnie powalczą w tym sezonie o PO. Wiadomo, ze trójka Spurs, Suns, Mavs jest poza zasięgiem. Według mnie silniejsi są takze Jazz, Rockest jeśli wszytsko będzie w porządku, bo tam jednak doszło do zmian i nie wiadomo czy wszystko zagra tak jak powinno. Poza tym Nuggets powinni już grac lepiej niż ostatnio i oczywiście Lakers także przez Hornets.

Jak by na to nie patrzeć, jeśli nie stanie nic nieprzewidywalnego, Szerszenie powinny walczyć o ósme miejsce. U nich ważnym czynnikiem jest też zdrowie, bo w ostatnim sezonie zdecydowanie tego u nich zabrakło. Jeśli zdrowi będą Stojakovic, Chandler, Paul to powinni zagrać w PO. Dołączył do nich jeszcze Mo Peterson, także razem z Peją powinni trochę porzucać z dystansu.

Drużyna bardzo ciekawa, ale przy tej konkurencji jaka jest na Zachodzie, nie da się ich umieścić wyżej.



Van - N paź 07, 2007 7:03 pm

wiesz Van ja będę się upierał, bo mam akurat dobry pogląd na tę drużynę po siemiomeczowej serii z Jazz....nie bardzo widzę jak Rockets mieliby się otworzyć ofensywnie z Alstonem, Headem i Battierem (który tak po prawdzie jako trójka powinien też coś grać pod koszem) na obwodzie do wsparcia McGrady'ego........czwórki w osobach Hayesa i Howarda też praktycznie żadnego wsparcia nie dawały i tam po prostu nie miał kto rzucać...

Dla mnie to wygląda tak Greg jeżeli masz w drużynie zdobywającego 25 punktów centra, i na obwodzie dokładającego 25 punktów wszechstronnego SG/SF to kim by takiej dwójki nie otoczyć to atak problemem po prostu być nie powinien a jeśli jest to jest to wina trenera. Tu w końcu nie grały jakieś ofensywne ofermy bo i Alston/Head i Battier jako support są całkiem nieźli, teraz dodany na PF Scola i również z tej pozycji punkty powinny się pojawić, Wells przy Adelmanie też pewnie odżyje. Inna sprawa to mam spore wątpliwości czy kiedy jest na parkiecie James i/lub Francis Yao będzie prawidłowo wykorzystywany.



2k4 - N paź 07, 2007 7:09 pm
Jeżeli ze zdrowiem Paula będzie wszystko w porządku to na tym 8 miejscu mogą spokojnie wylądować, ale ich dużym rywalem na to miejsce będzie GSW, którzy na miejsce Richardsona, który jakby nie było był ich drugą opcją, mają Ellisa i Belineliego, niby źli nie są, ale na pewno są gorsi i dużo mniej doświadczeni od Richa, a to możę mieć duży wpływ na to, że to właśnie Hornets wykopią ich z 8 miejsca.

Hornets mają bardzo dobry skład na papierze i jeżeli wszystko ze zdrowiem i zegraniem zawodników będzie ok, to za niecały rok powinni pojawić się w po.



danp - Pn paź 08, 2007 4:21 pm
Czas na Mistrzow:


Trzy mini fakty:
1.Powtorka. Spurs zdominowali lige, w ostatnich 9 sezonach wygrali 4 tytuly Mistrza NBA, ale nigdy nie udalo im sie obronic tego tytulu, wygrac lige rok po roku, czy w koncu im sie to uda?
2.Szef defensywy. Bruce Bowen byl znaczacym graczem w latach sukcesu SAS, ale w wieku 36 lat wyglada na to ze zaczyna tracic na wartosci...
3.Tim Duncan jest omijany jako MVP ligi, ma juz 4 mistrzowskie pierscienie ale nie wygral nagrody MVP od 2003 roku.

Oceny poszczegolnych pozycji w skali 1-10:
Trener: 9.5
Point Guards: 9.0
Shooting Guards: 9.5
Small Forwards: 7.5
Power Forwards: 9.5
Centers: 7.0

Dokonania miedzysezonowe (skala 1-6): 4

najwieksza strata: Jackie Butler, James White, Louis Scola
najwieksze wzmocnienie: Ime Udoka

Wydarzenia, znaki zapytania i wrozenie z fusow:
Wydarzenia: Spursi w ostatnich sezonach wybrali znaczacych graczy w drafcie, w koncowce pierwszej rundy albo na poczatku drugiej. W tym sezonie prawdopodobnie znalezli dobrych graczy w drafcie (PF Tiago Splitter i SM Marcus Williams).
Problemy: Jak duzo czasu zajmie Tony'emu Parkerowi dojscie do siebie po "gwiazdorskim slubie"?
(danp-a moze wiekszym problemem jest, kiedy Evka zostanie w koncu pokazywana na trybunach z tymi jej udawanymi emocjami, placzami na pokaz itd?)
Krysztalowa kula: Powtorka, czyli w koncu obroniony Tytul Mistrza NBA

Ranking PoludniowoZachodni: 1



2k4 - Pn paź 08, 2007 4:50 pm
Spurs to w tym momencie jedna z najlepszych drużyn w NBA względem umiejętności, ale nikt nie dorównuje jej, że tak powiem w sferze "psychicznej". Żadna drużyna nie jest tak dobrze poukładana, skompletowana i zgrana. Ważną kwestią, jak już autor zauważył będzie Bowen. Ten koleś jest przez wielu uważany za jednego z najlepszych obrońców w NBA ( ja go za aż takiego super obrońcę nie uważam, chociaż swoje w def potrafi) i podporą, ale za niedługo przestarzałą podporą defensywy SAS. No i jeszcze ważna rzecz, ich kibice w końcu doczekali się atletycznego SF'a w postacie Udricha, który może nie jest ucieleśnieniem marzeń SASmaniaków, ale najgorszy nie jest i może sporo pomóc. Ciekawi mnie jeszcze jak sobie poradzi ten Splitter w realiach NBA.

Niby nie wypada zapeszać, ale jeżeli Lakers ich nie powstrzymają to wygrają i w tym roku,



wojtekk8 - Pn paź 08, 2007 5:00 pm
Udrich to PG, pewnie chodziło ci o Udoke.



2k4 - Pn paź 08, 2007 5:06 pm

Udrich to PG, pewnie chodziło ci o Udoke.

Tak, chodziło mi o Udokę Pomyliłem się Dzięki za zauważenie błedu



Van - N paź 14, 2007 1:43 pm
dobra czas na mój ranking zachodu nie będzie to tak dokładne jak zrobiłem rok temu, ale trudno, krótko o treściwie

1. Mavs - skład zachowany i nie ma powodu by wątpić w to, że znowu nie wygrają powyżej 60 meczów w regular a w PO to już kto ich tam wie.

2. Suns - ci jak się im Nash nie popsuje albo nie zwolni również powinni w okolicach 60 zwycięstw się zakręcić i oczywiście jak co roku finały w telewizji

3. Spurs - chociaż nie jestem tu tak na 100% pewny czy w tym regular nie spadną niżej, już w zeszłym wolno sie rozkręcali, ale w PO jak zwykle wysoki poziom i główny faworyt do finału nawet jeśli poza pierwszą trójcę by wypadli

4. Lakers - jak rok temu widzę ich właśnie tutaj i wierzę, że zdrowi są w stanie tu wylądować, ale od miejsca 4 do 7 wszystko się może zdarzyć i rozumiem całkowicie jak na tym miejscu ktoś będzie widział inna drużynę. Jeżeli Lakers jednak w tych okolicach nie wylądują to bardzo możliwe, że za rok nawet ja będą widział ich jakieś 10 miejsc niżej

5. Jazz - silna drużyna, ale może im brakować doświadczenia Fishera jak również jego gry na SG bo wciąż mają na tej pozycji dziurę, do tego nie wiadomo czy do gry stawi się Kirlenko z zeszłego sezonu czy ten z mistrzostw Europy.

6. Rockets - mogą nawet wylądować na trzecim miejscu spychając niżej Spurs i całą resztę, ale mogą również nie mieć HCA, trudno przewidzieć na co stać ten zespół potencjał by zdziałać wiele jest, ale poukładanie tego w całość może być trudne.

7. Nuggets - będą walczyć z Jazz o zwycięstwo w dywizji i kto wie może im się to uda, ale za dużo na tym obwodzie chętnych do rzucania, Atkins w miejsce Blake'a

8. Hornets - powinni jeśli im zdrowie dopisze walczyć z Warriors o to miejsce i wydają mi się bardziej kompletną drużyną dlatego właśnie oni tutaj.

9. Warriors - zrobili wielką niespodziankę zaliczając bardzo udany finish i eliminując Mavs, ale nie wiem czy dadzą radę ten wyczyn powtórzyć

10. Grizzlies - nie odbieram im szans na awans do PO, mają spory potencjał, ale wydaje mi się, że w tym roku to jeszcze będzie za mało

11. Queens - są w dość nieciekawej sytuacji, za słabi na PO a za dobrzy na wysoki pick w drafcie

12. Clippers - nawet jeżeli Brand wróci w trakcie sezonu do pełni formy to nie dadzą rady nadrobić strat do reszty podobnie jak Grizzlies bez Gasola rok temu

13. Timberwolves - tutaj trzy ostatnie miejsca nie mam kompletnie pojęcia jak rozmieścić te drużyny, które zdecydowanie stawiają na przyszłość, ale ponieważ Oden nie gra to Wolves personalnie wydają mi się najsilniejsi

14. Sonics - może zaskoczą i będą trochę wyżej, ale ich główny cel w tym sezonie to pewnie będzie ogrywanie Duranta i innych młodych graczy

15. Blazers - szkoda tej kontuzji Odena, ale zespół prezentuje się ciekawie, sporo młodych dobrze rokujących graczy, jak za rok dorzucą kolejnego wybranego wysoko w drafcie gracza a Oden bez komplikacji wróci do gry za parę lat pewnie oni będą na szczycie tabeli zachodu.



Jmy - N paź 14, 2007 3:55 pm
WESTERN CONFERENCE

Southwest
1.Dallas*
2.San Antonio*
3.Houston*
4.New Orleans*
5.Memphis

Northwest
1.Utah*
2.Denver*
3.Seattle
4.Minnesota
5.Portland

Pacific
1.Phoenix*
2.L.A. Lakers*
3.Golden State
4.L.A. Clippers
5.Sacramento



Greg00 - Śr paź 17, 2007 12:14 pm
tak, czas najwyższy już na przedsezonowe rankingi - mój jest jak niżej

1. Phoenix - już o nich pisałem, dla mnie główny kandydat do mistrzostwa...w RS będą wymiatali, okolice 65W a w playoff co roku robią postępy i o ile 2 pierwsze lata przegrali wyraźnie, to w ostatnim sezonie byli już od krok od przejścia SAS i zapewne zdobycia tytułu....gdy dodamy do tego rok przestępny jeśli chodzi o SAS to nie widzę kto miałby im przeszkodzić oprócz...

2. Dallas - no właśnie - mocna ekipa, kompletna drużyna, to oni będą szli łeb w łeb w Suns...i być może to oni będą w tym starciu lepsi, ciężko wyrokować...jeśli te dwie drużyny spotkają się w finale zachodu to obejrzymy niesamowitą serię

3. Utah - tak. rok temu było 5. miejsce, teraz suma ubytków i nowych zawodników chyba jednak wychodzi na plus...okazuje się, że może nie trzeba było Petersona bo przyduszony na ławce w rookie season Brewer, który w dodatku z powodu kontuzji stracił całą summer league pokazuje, że potrafi grać (19ppg po 4 meczach preseason) i już teraz stać go na ok. 10 ppg i nie gorszą obronę od Fishera.....gdy dodamy do tego planowy rozwój Boozera (spodziewam się 26/14) i przejście Williamsa na kolejny etap (oczekuję 20/10), pogodzonego z zespołem i pewnego siebie AK+Millsapa czyniącego postepy i stabilnych Okura i Harpringa (fajnie także jakbo choćby w obronie zdążył zaistnieć Fesenko) to widzę Jazz wygrywających 55-60 meczów

4. Houston - także już o nich pisałem - myślę, że rok przełomowy dla tej druzyny....jak teraz im nie wyjdzie po wzmocnieniach i zmianie filozofii gry, to znaczy że ten duet już chyba nic nie osiągnie i czas na jakiś trade...stawiam 55 W

5. San Antonio - w RS będą się wolno rozkręcać i raczej grać w kratkę... widać przepaśc między wielką trójką a resztą zawodników...dodatkowo ich najważniejsi rollsi zrobili się już nieźle zaawansowaną wiekowo paczką (Bowen, Barry - 36, Horry -37, Finley - 34) i raczej nie wydaje się by mogli dawać takie samo wsparcie jak w poprzednich latach..kontuzja kogokolwiek z wielkiej trójki może być gwoździem do trumny tego zespołu w tym sezonie....obecnie trochę chyba brakuje im wartościowych zmienników z czego zawsze słynęli

6. Lakers - na papierze mają mocny, wyrównany i prawie kompletny skład...ale czy wszyscy będą zdrowi? czy Odom, Kwame, Mihm, Radmanovic, Bynum będą grali na miarę oczekiwań? gdyby tak było, Lakers z Jacksonem na ławce mogliby nawet zdobyć HCA...ale czy tak będzie, to chyba nawet fani Lakers muszą być mocno niepewni znając perypetie swoich ulubieńców i ich rollercoasterową formę...nie wiem, czy to nie ich powininem był dać na 7. miejscu zamiast...

7. Denver - właśnie. wielka niezrealizowana drużyna...Camby nie robi się młodszy, a nawet za młodu nie był tytanem zdrowia...Martin ani się obejrzeliśmy a zaraz stuknie mu 30...wielkim znakiem zapytania jest jak będzie się prezentował po tak długim rozbracie z koszykówką i w sytuacji braku prawdziwego rozgrywającego, który jest kluczowy dla gry tego dosyć jednowymiarowego zawodnika...nie chcę dodatkowo czepiać się Iversona ale z sezonu na sezon na pewno nie gra lepiej i nie wiem czy będzie w stanie swojej drużynie jak zajdzie taka potrzeba wygrywać mecze jak to bylo w Philly....w przypadku Nuggets naprawdę ciężko wyrokować...skład mają naprawdę mocny, dobry trener, ale jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ten zespół nie jest do końca poukładany

8. New Orleans - ciekawa, zbilansowana drużyna, dużo zawodników w prime age....będą wygrywali z najlepszymi i przegrywali z najsłabszymi..będa toczyć zacietą walką z Memphis o 8. miejsce ale tym drugim chyba zabraknie atutów

9. Memphis - nie ulega bowiem wątpliwości, że Memphis to dobra mieszanina trzech dobrych praktycznie już weteranów (Gasol, Miller, Stoudamire) i obiecującej młodzieży (Milicic, Gay, Kinsey)..ale chyba to jednak mimo wszystko za mało na PO

10. Golden State - wciąż nie rozumiem sensu oddania Richardsona, kto wie czy nie najbardziej wartościowego i pozytywnego gracza tej drużyny...nie będą już takim zaskoczeniem dla innych zespołów jak w ostatnim sezonie i widzę dużo frustracji i ejections wiadomych zawodników...ale młodzi (Ellis, O'Bryant, Bellinelli, Azubuike) będzie się ogrywać, więc przyszłość tego zespołu nie jest zła tylko niech na Boga skołują kogoś dobrego na PF!

11. Sacramento - stagnacja, to słowo najlepiej opisujące ten zespół...czas na zmiany, spodziewam się jakiegoś głośnego trade'u z udziałem Bibby'ego czy Millera, który może nieco odmieniłby kierunek w którym zmierza ten zespół...jest to bowiem jedna z bardzo niewielu ekip na zachodzie, która nie ma przyszłości

12. Minnesota - na ogól będą zawodzić ale zagrają trochę dobrych meczów tak że nikt nie będzie żałował oddania Garnetta..przyszłość jest zdecydowanie przed tym zespołem

13. Clippers - kontuzja Branda niczym uraz innego praktycznie jednoosobowego lidera drużyny Gasola zepchnie ich prawie na samo dno Zachodu...drużyna która także wymaga odświeżenia, tym razem na niskich pozycjach - gdyby za chimerycznych Maggette i Cassella mieli solidną i równą 2 to byliby na kilka lat pewniakiem do PO

14. Blazers - kontuzja Odena to ogromny cios dla tego zespołu...wielka szkoda tego całego roku - tak to do pary z super obiecującymi Aldridge'em, Royem i Frye'em czy także solidnym Rodriguezem będziemy oglądali LaFrentza/Przybillę....no nic, niech się młodzi zgrywają a Oden za rok do nich dołączy i może szybko będzie odrabiał zeległości i Blazers już w przyszłym sezonie wrócą do PO

15. Seattle - będą straszne baty, ale talentu i młodości nie brakuje...wyniki nie są ważne, ważny czas jaki będzie spędzać na parkiecie młodzież (Durant, Green, West, Sene, Swift)....to oni będą trzonem nowych Sonics, z których za rok-dwa oprócz Collisona i może jeszcze Ridnoura może już nikogo nie być w składzie



Van - Śr paź 17, 2007 1:05 pm
Greg z tym rozwojem w Jazz to chyba trochę przesadziłeś, Williamsa z 20/10 jeszcze jestem sobie w stanie wyobrazić, ale te 26/14 Boozera

nawet takim wielkim PF jak Malone, KG, Duncan, Barkley się nie udało, zwłaszcza liczba zbiórek dość spora, bo punkty to jeszcze nie wykluczałbym, ale i tak raczej ok 23 na mecz bym się po nim spodziewał jednak nie jedno i drugie. 26/14 nierealne moim zdaniem, pogodzić w jednym sezonie takie zdobycze punktowe z taką ilością zbiórek nawet chyba wielu środkowym się nie udawało nie wiem czy poza Chamberlainem, Jabbarem i M. Malone'm, ktoś tego dokonał, Shaq był blisko, Mikan może te 50 lat temu, ale nie chce mi się sprawdzać



2k4 - Śr paź 17, 2007 1:20 pm
No to ja też podziele się moimi oczekiwaniami:

1. Dallas Mavericks- super poukładany zespół z MVP poprzedniego sezonu, mam nadzieję jeszcze lepszym Joshem Howardem, z nowymi doświadczeniami po przegranej w pierwszej rundzie. Tak jak przed rokiem w RS o miano najlepszej ekipy na zachodzie będą walczyć z Pheonix.

2. Pheonix Suns - z pewnością wygrają koło 60 meczy, ale widzę ich jednak za Dallas, raczej nikt tam dużych postępów nie zrobił, a Nash coraz młodszy się nie robi.

3. Spurs - ubiegłoroczny mistrz, który w RS się nie przeemęcza, ale jak przyjdze co do czego to pokazuje charakter.

4. Lakers - tak, na prawdę Lakers jeżeli Kobe nie odejdzie i nie będzie żadnych poważniejszych kontuzji to tak jak rok temu do 40 meczu chyba, byliśmy na czwartym/piątym miejscu, tak i w tym roku po pozbyciu się Parker, dodaniu Fisha, Mihma, Crittersa oraz z postępem Bynuma jesteśmy w stanie własnie na tym miejscu się uplasować.

5. Houston - to jest ekipa zagadka, jak dla mnie. Mają dwie wielkie gwiazdy, mają zadaniowca i świetnego obrońćę w postaci Battiera, pomocnika Yao, czyli Scolę oraz multum graczy obwodowych, którzy lubią grać piłką i zdobywać punkty. Jeżeli to wszystko się właściwie zgra to mogą wylądować nawet w top 3 zachodu.

6. Utah - niestety muszę ich umieścić dopiero tutaj, ale Jazz to świetna ekipa, z Boozerem i Williamsem na czele i to oni razem z Lakers i Rockets będą walczyć o 4 miejsce, ale myślę, że wylądują tutaj.

7. Denver - na papierze wygląda jak ekipa do top 3, bo jakby nie patrzeć, to mają DPOTY z zeszłoego roku, który jednak się już starzeje, mają dwie gwiazdy w postaci Iversona, który też już co raz lepiej grać nie będzie i w postaci Carmelo, jednego z najlepszych SF'ów w tej lidze. Mają Nene i Martina na PF. Zobaczymy jak zagrają, ale czegoś im brakuje, może zgrania, czy nowej taktyki? Nie wiem, ale w rzeczywistości grają dużo gorzej niż powinni.

8. Hornets - przy braku kontuzji mogą o 8 miejsce zawalczyć z GSW.

9. Warriors - jak już większość zauważyłą, popełnili duży bład oddając Richardsona, ale jeżeli Bellineli lub Ellis, czy też Azubuike będą godnie go zastępować to mogą wylądować nawet na 7 miejscu.

10. Memphis - jest Gasol, jest Miller, Stoudamire, Warrick, a do tego dochodzi Milicic, Gay oraz 4 numer tego rocznego draftu Conley Jr., który może zostać gwiazdą tej ligi. Może nie w tym roku, ale w następnym mogą być ważną ekipą na zachodzie.

11. Minnesota - bardzo zmieniony skład, pełen młodości i perspektywy. Wielkie szansę na świetną drużynę w przyszłości, ale jeszcze nie teraz.

12. Blazers - brak Odena to wielki minus, ale jest jeszcze ten Aldridge, który w tym sezonie zabłyszczy. Mają Frye'a oraz Roy'a.

13. Sacramento - drużyna nie za dobra, z Martinem w roli lidera, ale potrzebuje natychmiastowego odświerzenia, bo kiepsko to widzę.

14. Sonics - wraz z Blazers najbardziej obiecująca ekipa, na czele z Durantem i Greenem. Pozbyli się w tym roku dwóch najlepszych graczy, ale zostali jeszcze West, Ridnour, Collison. Jednak myślę, że to oni będą walczyć z Clippers o 14 miejsce.

15. Clipppers - ekipa, która podobnie jak Sacramento potrzebuje natychmiastowego odświerzenia,



Greg00 - Śr paź 17, 2007 1:26 pm

Greg z tym rozwojem w Jazz to chyba trochę przesadziłeś, Williamsa z 20/10 jeszcze jestem sobie w stanie wyobrazić, ale te 26/14 Boozera
ok, niech będzie 25/13, choć tak naprawdę wielkiej różnicy to nie robi we wkładzie w sukcesy drużyny (choć z drugiej strony wiemy jak wiele może czasami znaczyć jedna zbiórka )
generalnie spodziewam się po prostu dalszego rozwoju tego zawodnika....jest wciąż młody ale już ograny, wchodzi w najlepsze lata+coraz lepiej zgrywa się z Williamsem..wg mnie jego średnie punktoe mogą iść w górę podobnie jak te Malone'a z analogicznego okresu jego gry w Jazz..wtedy Mailman jako 26-29 latek zdobywał ok. 30ppg , m.in. (niektórzy nawet powiedzą, że "głównie") dzięki wspaniałej współpracy ze Stocktonem, który zapewniał mu mase łatwych punktów...Boozer obiektywnie jest pewnie graczem nieco mniejszego kalibru od Malone'a (głównie w obronie jest przepaść no i zdrowie nie to) ale w ataku także ma wiele ciekawych manewrów, dobry rzut z półdystansu co przy wielu pick n' rollach z Williamsem może dawać bardzo okazałe zdobycze (dużo okazalsze niż dotychczasowe 20ppg)...na deskach wydaje się być za to nieco lepszy i przy dalszej grze od kosza Okura (Eaton grał jednak blisko) łapie też sporo w ataku i myślę, że stać go na te 13 a nawet wspomniane 14 (coś na miarę Garnetta)...
tak czy inaczej nie ma co sie kłocić o cyfry, bo to i tak wróżenie z fusów - chodziło mi o to, że spodziewam się w jego wykonaniu postępu i to wyraźnego



master - Śr paź 17, 2007 9:03 pm

nie chcę dodatkowo czepiać się Iversona ale z sezonu na sezon na pewno nie gra lepiej i nie wiem czy będzie w stanie swojej drużynie jak zajdzie taka potrzeba wygrywać mecze jak to bylo w Philly

A gra gorzej?


dobry trener
Dobry żart.

ale jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ten zespół nie jest do końca poukładany

To chyba włanie rola trenera.

Strasznie dziwią komantarze. Wszystko fajnie i ładnie, ale mimo wszystko 7-me miejsce, a argumentacja "tak, bo tak". Niezgrani? W porządku, ale grali ze sobą tylko pół sezonu, a powoli zaczynało miec to juz ręce i nogi, więc niby dlaczego nie mieliby zanotować progresu, tym bardziej że wraca Martin? Bo jedyne czego na dzień dzisiejszy się obawiam, to tego, że połamie się a to Martin znowu, a to Camby lub Nene. JR Smith mógłby się połamać, bo głupi jest na potege, no ale że nikomu źle nie zycze, to niech go gdzieś wytransferują. Najlepiej z Atkinsem w parze

Swoją drogą Atkins to jeden z najgłupszych ruchów kadrowych w te lato. Już pomine to, że odpuszczono sobie ważnego dla zespołu Blake'a, ale zastąpienie go Atkinsem to totalna porażka i nie bardzo jaki jest w tym cel. Nic tylko się modlić, że jeszcze jakieś roszady w rosterze będą.



Van - Cz paź 18, 2007 7:18 am
master Nuggets na 7 miejscu głównie z tego powodu co napisałeś na końcu swojego posta stracili Blake'a i zastąpili go Atkinsem a to czysta głupota. Ta drużyna teraz nie ma nikogo kto myśli głównie o kreowaniu innych, jedynym rozgrywającym tam będzie teraz Iverson, on będzie kreował prawie wszystkie akcje drużyny a nawet z czasów Sixers pamiętasz pewnie, że lepiej żeby on grywał częściej jako SG, mniej z piłką a tu już nie ma normalnego rozgrywającego obok niego tylko jest Atkins.

Tej drużynie był i jest potrzebny rozgrywający, taki prawdziwy, nawet średniej klasy jakim był Blake, bez kogoś takiego nie wiem czy w tej drużynie wszystko będzie na tyle dobrze funkcjonowało żeby wszyscy byli zadowoleni i ktoś nie zaczął w końcu się rzucać, że jest za mało wykorzystywany.



Greg00 - Cz paź 18, 2007 7:53 pm
fakt, Iversona akurat mogłem się nie czepiać, bo FG% miał akurat najwyższe w karierze grając w Nuggets...raczej chodzi mi generalnie o to, że młodszy się nie robi i raczej będzie pewnie częściej dostarczał po 20ppg niż 30...aczkolwiek może to wyjść temu zespołowi nawet na lepsze, jesli swoje będą robili Martin i Nene (bo Anthony to wiadomo że będzie) a Iver będzie potrafił miewać po 10apg

co do Karla akurat to ma na pewno uznaną markę...finał NBA z Seattle, finał konferencji z Milwaukee i 58,8% W w karierze są jego sporymi sukcesami i mają swoją wymowę...generalnie ja go postrzegam jako solidnego coacha, odpowiednią osobę na odpowiednim miejscu w Denver....jak sam zauważyłeś, gdy wreszcie byli w prawie pełnym składzie grali nieco lepiej..obawy nas wszystkich to jednak 1) czy będą zdrowi i 2) czy współpraca tak wielu dobrych zawodników będzie się dobrze układała (kto tam teraz potrafi podawać piłkę?)....poddajemy to wszyscy pod wątpliwość bo jednak ten team gra już nie pierwszy rok razem (Miller nie pełnił dużo mniejszej roli od Iversona) a sukcesów jednak nie było więc to każe poddać pod wątpliwość czy teraz nagle będą wszystko wygrywać i będą lepsi od Jazz, Rockets czy Lakers by zanotować postęp w porównaniu do poprzedniego sezonu



master - Pt paź 19, 2007 9:07 pm

fakt, Iversona akurat mogłem się nie czepiać, bo FG% miał akurat najwyższe w karierze grając w Nuggets...raczej chodzi mi generalnie o to, że młodszy się nie robi
Generalnie to tak się mówi od jakiś tzrech lat, sam kiedyś tak twierdziłem, ale teraz już nie byłbym taki pewny


co do Karla akurat to ma na pewno uznaną markę...finał NBA z Seattle, finał konferencji z Milwaukee i 58,8% W w karierze są jego sporymi sukcesami i mają swoją wymowę...generalnie ja go postrzegam jako solidnego coacha, odpowiednią osobę na odpowiednim miejscu w Denver....
O ile jeszcze nie będe się czepiał czasów Seattle, to już wyczyn z Bucks to pic na wode. Roster miał dobry, ale wyrównane finały to raczej tylko zasługa kontuzji AI niż samych Bucks, inna sprawa że prawdopodobnie gdyby grali z Raptors w finale,też by polegli. Ja go nie postrzegam jako odpowiedniej osoby, bo nie bardzo widac jakąś koncepcję. Ktoś tyle gwiazd musi poukładać, nie wydaje mi się żeby Karl był do tego zdolny.

Jeszcze co do samych Nuggets. Po transferze AI i powrocie Melo zaczęli już powoli rokować jakieś nadzieje, do Utah im dużo nie brakowało, wręcz o ile dobrze pamiętam odrabiali. Także ja jestem optymistą, generalnie mam prawo jeżeli spojrzeć sucho na sam papier: AI, Melo,Martin, Nene,Camby i moi "ulubieńcy" JR Smith i Atkins (taki mały żarcik... ). Obwód super, pod koszem równie mocni o ile Martin dojdzie do jako takiej formy. A o rozgrywającego to bym się za bardzo nie martwił, siłą Nuggets wydaje się być szybka koszykówka a'la Suns, do tego Iverson spokojnie wystarczy. Gorzej jak się zaczną zabierać za atak pozycyjny i Camby będzie walił jumpery z 6-tego metra a Smith byleby dalej niż 7,24. Ale to jeszcze jakoś mozna indywidualnie pociągnąć. Zresztą do końca grudnia jeszcze mają czas, wtedy jeszcze cała liga się zgrywa i gra "co popadnie bo mecze przedsezonowe przypominają bardziej ligę letnią, czyli kogo zwolnić, zatrudnić, kto się nadaje a kto nie, o zgrywaniu się i taktyce nie ma co romzawiać.



Monty - Pt paź 19, 2007 11:11 pm

fakt, Iversona akurat mogłem się nie czepiać, bo FG% miał akurat najwyższe w karierze grając w Nuggets...raczej chodzi mi generalnie o to, że młodszy się nie robi i raczej będzie pewnie częściej dostarczał po 20ppg niż 30...

Myślę, że wiek tu nie ma nic do rzeczy. Gdyby AI grał w Sixers to by w tym sezonie dalej rzucał te 30ppg bez problemów (moim zdaniem) ale w Nuggets pewnie będzie miał średnią kolo 22 bo to wynika z tego, jaki jest zespół i że Karl pewnie będzie chciał rozłożyć siły po równo i jak już sam mówił, oszczędzać AI w tych łatwiejszych grach. Już widzę jak mnie ludzie będą wkurzali pisząc, że AI na starość już wysiada



Greg00 - So paź 20, 2007 10:13 am

fakt, Iversona akurat mogłem się nie czepiać, bo FG% miał akurat najwyższe w karierze grając w Nuggets...raczej chodzi mi generalnie o to, że młodszy się nie robi

Generalnie to tak się mówi od jakiś tzrech lat, sam kiedyś tak twierdziłem, ale teraz już nie byłbym taki pewny



Van - So paź 20, 2007 10:33 am
jeżeli chodzi o Iversona to w końcu najlepsze lat koszykarza to właśnie tak 28-32 więc to, że w ostatnich latach nie zwolnił to nic niezwykłego, to wiek, w którym gracz ma zwykle już duże doświadczenie, ale fizycznie również jeszcze też jest zazwyczaj wciąż w wysokiej formie. Spacer w dół zaczyna się zwykle właśnie tak w wieku 32-33 lat, Iverson w dużym stopniu polega na szybkości, której jeszcze nie stracił, ale wchodzi już w ten okres, w którym może zacząć zwalniać.



master - So paź 20, 2007 10:53 am

Iverson w dużym stopniu polega na szybkości, której jeszcze nie stracił, ale wchodzi już w ten okres, w którym może zacząć zwalniać.
Fakt faktem , że polega, ale na szybkości to on już stracił, a mimo wszystko trzyma się dobrze. Brak szybkości rekompensuje mu doświadczenie i obycie na boisku. Specjalnie nie chcebardzo drążyć tego tematu (też niespecjalnie jest co,to takie wróżenie z fusów), bo sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało


wracając zaś do Nuggets, to ja wiem czy byli tak blisko Utah? pamiętajmy, że Jazz zdobyli mistrzostwo dywizji jeszcze marcu. potem mieli oczywiście kryzys (którego oczywiście nie można usprawidliwiać pewnym już 4 nr, bo wiadomo, że chcieli także być przed Houston) i przewaga malała ale zwróć uwagę, że nawet pomimo kwietniowej serii Denver, kiedy wygrywali chyba 11 z 12 meczów i tak byli na koniec 6 zwycięstw za Utah więc raczej na wyciągniecie ręki ich nie mieli

Koniec konców bylo to tylko i aż 6 wygranych. Kryzys Utah do mnie nie przemawia o tyle, że zawieszenia w Nuggets też zrobiły swoje, poza tym ta druzyna potrzebowała (i nadal potrzebuje) czasu, wymiana kluczowych zawodników swoje jednak robi. Poza tym sam zauwazyłes, ze Nuggets byli na fali zdecydowanie wznoszącej, a w PO mieli niestety cholernego pecha że trafili na chyba najbardziej poukładaną drużynę, z którą niesposób było wygrać.



Van - N paź 28, 2007 12:56 pm
Greg niedawno dyskutowaliśmy tu o Rockets i tym, że moim zdaniem przedobrzyli z obsadzaniem pozycji obwodowych: Steve Francis did not expect much, but sounded shocked that he might begin the season receiving little or no playing time.

With the Rockets' rotation taking shape and apparently excluding him, Francis said he did not know what he would do, but that he might have to do "something."

"That is going to be tough, that will be real tough for me," Francis said. "If that's the case, then I don't know. I definitely didn't come here not to play at all. Hopefully we can work something out."

Asked what sorts of options he might have, Francis said: "I don't know. I can't say."

Asked if he would be willing to wait and see if he could receive more playing time as the season progressed, Francis, 6-3, said he did not know how he would react to that situation, or even if he would want to wait.

"I don't know. I can't tell you," Francis said. "That's something I would have to wait to see. Until that time comes, I can't make a decision on something like that now. We haven't discussed anything as far as my role. Until that happens, I'll still be waiting to see what happens."



danp - Pn paź 29, 2007 1:58 pm
"He's not the player that he once was, because he's slowed down, he's aged," said Tracy McGrady, who has two years more NBA experience than Francis. -- Houston Chronicle

Hehe niezle niezle, lider nie zobaczyl swojego pomocnika jeszcze w zadnym "oficjalnym-ligowym" spotkaniu a juz go skresla, od poczatku mowilem ze zatrudnienie Francisa to zly pomysl. Cos mi sie wydaje ze nadchodzacy sezon bedzie niezmiernie ciekawy.



Szak - Pn paź 29, 2007 6:10 pm
Francis miał iść do drużyny, gdzie jego miejsce w rotacji byłoby pewne. Miami go mocno chciało, ale wybrał, jak wybrał. Czyli drużynę napchaną na PG. Choć nie pamiętam, czy to już było po ponownym pozyskaniu Mike'a Jamesa. Choć może jednak przed, hmm. Bardzo źle to wygląda dla Franchise'a. To miał być wyróżniający się zawodnik w lidze, a teraz mocno podupadł. Jeszcze chwila, a będzie popychadłem. Jak nie teraz, to kiedy? Bo jeśli chce odrodzić karierę na jakimś przyzwoitym poziomie, to musi grać i to niemało!



Links - Pn paź 29, 2007 7:19 pm
Mógł zostać w Portland, młodej perspektywicznej druzyny gdzie Steve by się bardzo przydał tej młodzierzy, mogłby nawet odgrywać ważną role w ataky Blazers a tak będzie 3-4 rozgrywającym w swoim kochanym Houston. To już w NYK miał lepiej...



danp - Śr paź 31, 2007 12:50 am
W sumie nie wiedzialem gdzie to umiescic, ale dzisiaj cos takiego pojawilo sie na ekranie mojego kompa:
"Don't you think it's unfair that Stu Jackson's salary doesn't count against the Spurs cap?"-kibic Suns
padlem ze smiechu



ignazz - Cz sty 17, 2008 8:51 am
No i tak dziś spojrzalem na tabale western conference

Lakers na pierwszym miejscu!!!!
Dla mnie to ogromna niespodzianka ale lakersmaniaki

Gratulacje!!!!!!!!!!!!



Magic - Cz sty 17, 2008 9:15 pm
Zachod jest w ogole tak zajebiscie mocny ze szok! Poza Spurs, Mavs i Suns co bylo raczej pewne doszli jeszcze Lakersi, NO! Cos niesamowitego!



Links - Cz sty 17, 2008 9:39 pm
Nie można tez zapominać o Nuggets, Rockets, Jazz no i Blazers.

I jak tu przy takich rywalach Kings mają wejść do PO



josephnba - Cz sty 17, 2008 9:48 pm
jestem pod ogromnym wrazeniem gry Lakers w ostatnich tygodniach. Oni byli dobrym zespołem jeszcze w grudniu, kiedy toczyłem z Vanem dyskusje o nich, ale początek roku maja jeszcze lepszy. Widziałem wprawdzie tylko 2 mecze, ale to jak ten zespół sie rozwija przeszło moje najsmielsze wyobrażenia, wielka w tym zasługa Bynuma, który niestety wypadł na trochę co niewatpliwie spowolni ten zespół. Jeszcze bede musiał odszczekać to co o nich pisałem, ale to dobrze, bo ten zespół coraz lepiej sie oglada i nawet te znienawidzone złote stroje mi nie przeszkadzają, bo grają taki basket, że mała bania. Aż strach pomyslec co będzie jeśli do LAL dołączy Webber! Ja pierdziele, a tak fajnie było nabijac się z LAL kiedy dostawali baty

Zaskakują mnie, i wcale nie powiem zebym sie z tego cieszył

BEAT LA!!!

KB to patałach
Bynum to dupa nie C
A Kwame to Kwame

Cholera



Mich@lik - Cz sty 17, 2008 10:07 pm




Bastillon - Pt sty 18, 2008 8:01 pm
Co do niespodzianek w tabeli: podczas meczu Suns - Lakers pojawila sie tabelka w ktorej bylo
1. Lakers
2.Dallas
3.NOH
4.Portland
5.Suns
6.Spurs
7.Nuggs
8.GSW
9.Utah
10.Rox



Jmy - Pt sty 25, 2008 7:41 pm
Patrze na miejsca w konferencjach i co widze. New Orleans na miejscu pierwszym przed Phoenix, Dallas, Denver, San Antonio. Jakos trudno sie przyzwyczaaic nawet wiedzac, ze sa w tym sezonie rewelacyjni. Wow, kto by sie tego przed sezonem spodziewal, ze oni choc na chwile przewodnictwo obejma??? Poza Fartmanem oczywiscie.



karl malone - Wt lut 12, 2008 8:39 am
To lubię... 9 drużyn z zach. konferencji ma ponad 60% zwycięstw, co oznacza, że jedna drużyna mimo naprawdę niezłej gry, odpada z gry (dodajmy do tego jeszcze Portland, które zajmuje 10.lokatę i musiałoby mieć naprawdę dużo szczęścia, by wejść do PO, a mają prawie 55% zwycięstw!). Ok, nie byłoby to jeszcze najgorsze, gdyby się spojrzało na równie mocny wschód. Ale tam.. żenada po prostu. Na 8. miejsce wystarczy mieć ...43%. Do tego 9 drużyna zachodniej konferencji byłaby 3 we wschodniej i pewnie jednym z głównych faworytów do finału NBA. A tak na zachodzie lottery pick. Bez wątpienia w tym roku mamy najbardziej wyrównanę i mocną konferencję w historii. I gdzie tu sprawiedliwość..



Maxec - Wt lut 12, 2008 9:06 am
Ktoś już na naszym forum wspominał, że jedyną drogą do większej sensowności i być może uatrakcyjnienia rozgrywek byłoby wprowadzenie bądź to PO międzykonferencyjnych czyli TOP 16, ewentualnie podzielić NBA wzorem MBL, na 4 LIGI/KONFERENCJE i ewentualnie organizować TOP FOUR. Zresztą to jest dość ciekawe, że gros znakomitych graczy ląduje z reguły from EAST to WEST, choć akurat Boston jest w tym sezonie wyjątkiem...



karl malone - Wt lut 12, 2008 10:47 am
No myślę, że jest to sprawa do przemyślenia (choć niestety to tylko moje gadanie), bo taka tendencja utrzymuje się od paru lat. A przyszłość powinna także należeć do zachodniego wybrzeża. Więc jakaś zmiana byłaby rozsądna, no i mogłaby przyciągnąć nowych kibiców.



pio - Wt lut 12, 2008 11:43 am
wogole sytuacja na zachodzie w tym zsezonie jest zagmatwana. Moze sie nawet tak zdarzyc ze SAS, LAL, Dallas i PHX trafia do jednej.

Oto stan na dzien dzisiejszy:
1.Phoenix 36- 15
2. New Orleans 34- 15
3. Dallas 34-17
4. Utah 33 - 19
5. L.A. Lakers 34-17
6. San Antonio 33 -17
7. Denver 31- 19
8. Golden State 31-20
8. Houston 31-20
10.Portland 28-23

I teraz zakladajac hipotetycznie ze przykladowo SAS nadal trapieni sa przez kontuzje, troche dostaja zadyszki na koniec seoznu i spadaja na 8 miejsce w konferencji mamy hipotetyczne koncowe rozstawienie przed playoff

1.Phoenix
2. New Orleans
3. Utah (zwyciezda dywizji - bo chyba beda gorzy miec biland od Dallas i LAL)
4. Dallas
5. L.A. Lakers
6. Denver
7. Golden State/Houston/Portland
8. San Antonio

pierwsza polowka
PHX - SAS
Mavs - LAL

druga polowka
NOH - GSW
Utah - Denver

Oczywiscie to tylko narazie fikcja i domniemania, bo pomiedzy pierwsza a dziewiata druzyna na wschodzie roznica jest tylko 5 zwyciestw.

Ja w ciemno obstawiam ze z 4 druzyn uwazanych za faworytow zachodu czyli PHX, LAL, Dallas i SAS trzy trafia do jednej polowki, z czego juz w pierwszej rundzie spotkaja sie ze soba dwie druzyny wyzej wymienione



kore - Wt lut 12, 2008 3:35 pm
Jesli Jazz wygraliby dywizje majac gorszy bilans niz Dallas (ktorzy by z kolei byli gorsi od Hornets, ale lepsi od Lakers) to by spadli za nich.



Lucc - Wt lut 12, 2008 3:46 pm

Jesli Jazz wygraliby dywizje majac gorszy bilans niz Dallas (ktorzy by z kolei byli gorsi od Hornets, ale lepsi od Lakers) to by spadli za nich.

Już drugi raz to dzisiaj poruszam - czy od zeszłego sezonu nie jest przez przypadek tak, że zwycięzca dywizji ma gwarantowane miejsce w top4? W takim razie Jazz i Mavs i za Lakers spaść nie mogą bo 5 miejsce mieli, a minimalnie z tytułem mistrza dywizji mają miejsce 4



2k4 - Wt lut 12, 2008 4:08 pm

Jesli Jazz wygraliby dywizje majac gorszy bilans niz Dallas (ktorzy by z kolei byli gorsi od Hornets, ale lepsi od Lakers) to by spadli za nich.

Już drugi raz to dzisiaj poruszam - czy od zeszłego sezonu nie jest przez przypadek tak, że zwycięzca dywizji ma gwarantowane miejsce w top4? W takim razie Jazz i Mavs i za Lakers spaść nie mogą bo 5 miejsce mieli, a minimalnie z tytułem mistrza dywizji mają miejsce 4



Lucc - Wt lut 12, 2008 4:50 pm
Nom w sumie może ... Trochę się nakręciło wszystko, ale chyba faktycznie o to kore'owi chodziło



Jmy - Cz lut 14, 2008 4:44 am
Wow wlasnie jestem po meczu gs - phx... Ale emocje i to do samego konca !!! Uff super sie oglda druzyny run and gun !!!



kore - Cz lut 14, 2008 11:14 am
A pro po ogladania Suns. Ja ich ostatnio nie widzialem (ostatnio czyli od czasu oddania Matrixa), wiec pytam: czy brak Mariona nie ma przypadkiem dosc sporego wplywu na ich gre? Porazka z Hornets, z Warriors, męczarnie z Wizards i Sonics. Statystycznie (STATYSTYCZNIE) wyglada na to ze stracili duzo wiecej niz ktokolwiek sie spodziewal... Ale jak to wyglada w rzeczywistosci



Szak - Cz lut 14, 2008 11:56 am
Wiem kore, że chciałbyś to już jednoznacznie określić i oflagować, ale mnie się wydaje, że słabsza postawa Suns (czy jakiejkolwiek drużyny, która byłaby w jej sytuacji) w pierwszej kolejności wynika nie z tego, że stracili akurat Mariona, ale z tego, że grają w osłabieniu, bez jednego człowieka ze swojego TOP3. To czy z oddaniem Matrixa stracili tak wiele, będzie możliwe do określenia, gdy grał będzie Shaq. Moim zdaniem nie fair jest takie stawianie sprawy w momencie, gdy na miejsce utraconego gościa nie wszedł jeszcze ten nowo pozyskany. Obecnie, gdy muszą jeszcze poczekać na Diesla, Suns są w takim samym miejscu jak każdy inny team, któremu zdarzy się grać bez jednego z kluczowych zawodników. Wiadomo, że w takich warunkach jest się bardziej podatnym na ponoszenie porażek.

To tytułem nawiązania i mini dygresji. Dołączam się do ostatniego zdania mojego przedmówcy i też z chęcią bym przeczytał, jakie spostrzeżenia ma ktoś, kto mecze Phoenix ogląda. Choć co tu mówić... Po prostu grają dalej swoje, ale bez gościa, który szczególnie w tym umiał błyszczeć, jednej strzelby brakuje, to i mecze bliższe.



Bastillon - Cz lut 14, 2008 2:30 pm
Przyczyna porazki jest slabsza gra Nasha, nawet nie mam co do tego watpliwosci. 10 strat z NOH,8 chyba dzisiaj, jakies mecze ponizej 10 asyst ostatnio... Nie wiem, moze zmeczony jest. Mysle, ze wroca do dyspozycji po ASW.

Suns sa w trakcie sesji GSW-Mavs-Lakers-Boston-Detroit. Pierwszy mecz w dupe, dalej zobaczymy...



pio - Cz lut 14, 2008 2:41 pm
Suns maja aktualnie tragiczna lawke rezerwowych. Wczesniej poza startowa piatka, jedynie Diaw i Barbossa grali wiecej niz 15 minut na mecz, Skinner wchodzil jako jako zmiennik/zapychacz pod kosz gdy Amare mial problemy z faulami. Po oddaniu Mariona i Banksa jedynym rezerwowym z prawdziwego zdarzenia zostal Barbossa, Skinner wiadomo jaki poziom prezentuje, od rookiego D.J. Strawberry'ego nie mozna za duzo wymagac, chociaz jeszcze przed oddaniem Matrixa dawali mu troszke wiecej pograc. Reszta rezerwowych wogole nie gra albo gra koncowki przy ustalonym wyniku. Tu wychodzi oszczednosciowa polityka klubu i pozbywanie sie takich graczy jak Kurt Thomas czy james Jones, ktorzy zawsze cos wnosili wchodzac na zmiane.
Utrata zawodnika ktory robil 15/10 napewno ma duzy wplyw na Suns. Szczegolnie jezeli chodzi o przebieg calego meczu a nie koncowki. Ostatnie 4 mecze to 2 porazki i 2 przegrane - wszystkie minimalna liczba pkt (wygrana 4 pkt z SS i 1 pkt. z Wizards oraz przegrane 2 pkt z NOH i 2 pkt z GSW). Akurat w koncowkach Marion nie byl osoba ktora zdobywala decydujace pkt - w 1 meczu z Cleveland zdobyl pkt na miare zwyciestwa, a o ile dobrze pamietam to z NOH i jesczcze z kims jego niecelne rzuty przesadzily o porazce. Przewaznie to Nash/Barbosa/Amare/Diaw brali na siebie odpowiedzialnosc w koncowce.

Strata Mariona odbija sie aktualnie na grze suns napewno, tym bardziej ze z lawki rezerwowych PXH nie maja za duzego wsparcia. Jednak wozek o nazwie Suns ciagnie Nash i to on ma decudujacy wplyw na wyniki druzyny, Marion byl typowym zawodnikiem od czarnej roboty
A jak duzy wplyw Marion mial na Suns pokaze przyszlosc, nie mozna wyrabiac se opini po 4 meczach. Zaczne grac Shaq, rozegraja z 10 spotkan i zobaczy sie, czy PHX wyszli na plusa czy minusa w tradzie.

A tak na marginesie NOH i GSW jakos nigdy nie lezaly Suns, i akurat 2 ostatnie porazki sa z nimi.



2k4 - Cz lut 14, 2008 3:46 pm
Jeżeli w następnym sezonie po raz kolejny będzie taka różnica w poziomach między konferecjami to Stern mógłbysię głęboko zastanowić nad zmianą sposobu rozgrywek moim zdaniem, bo w tym momencie Rockets, które aktualnie sa na 9 miejscu na zachodzie, czyli poza playoffs, "mieszkając" na wschodzie mieliby 3 miejsce w konferencji więc coś jest nie tak



Van - Cz lut 14, 2008 6:32 pm
no sytuacja jest dość komiczna na zachodzie jest aż 9 drużyn mających ponad 60% zwycięstw dobrze, że zaczną częściej między sobą grywać w drugiej części sezonu to wszyscy nie dadzą rady utrzymać takiego tempa.

Przynajmniej Garnett przeszedł z Allenem na wschód latem bo tak to już w ogóle byłoby pięknie tak przynajmniej drużyna z najlepszym bilansem jest na wschodzie, ale i tak 8 na 10 najlepszych bilansów należy do drużyn zachodnich i one będą się strasznie masakrować między sobą w PO, podczas gdy na wschodzie tacy Celtics czy Pistons nie pocąc się nawet przejdą sobie pierwszą rundę, w drugiej przyzwoici Cavs i Magic, którzy też nie powinni mieć problemów ze swoimi rywalami z pierwszej rundy.

To trochę tak wygląda jakby zrobić turniej dla 16 bokserów i podzielić ich drogą na dwie grupy tylko niestety 8 z 10 najlepszych zostało przydzielonych do tej samej grupy i muszą się prać między sobą podczas gdy ci dwaj dobrzy z drugiej grupy tak bardzo się nie namęczą



kore - Pt lut 15, 2008 12:50 am

Wiem kore, że chciałbyś to już jednoznacznie określić i oflagować, ale mnie się wydaje, że słabsza postawa Suns (czy jakiejkolwiek drużyny, która byłaby w jej sytuacji) w pierwszej kolejności wynika nie z tego, że stracili akurat Mariona, ale z tego, że grają w osłabieniu, bez jednego człowieka ze swojego TOP3. To czy z oddaniem Matrixa stracili tak wiele, będzie możliwe do określenia, gdy grał będzie Shaq. Moim zdaniem nie fair jest takie stawianie sprawy w momencie, gdy na miejsce utraconego gościa nie wszedł jeszcze ten nowo pozyskany. Obecnie, gdy muszą jeszcze poczekać na Diesla, Suns są w takim samym miejscu jak każdy inny team, któremu zdarzy się grać bez jednego z kluczowych zawodników. Wiadomo, że w takich warunkach jest się bardziej podatnym na ponoszenie porażek.

To tytułem nawiązania i mini dygresji. Dołączam się do ostatniego zdania mojego przedmówcy i też z chęcią bym przeczytał, jakie spostrzeżenia ma ktoś, kto mecze Phoenix ogląda. Choć co tu mówić... Po prostu grają dalej swoje, ale bez gościa, który szczególnie w tym umiał błyszczeć, jednej strzelby brakuje, to i mecze bliższe.


Alez ja nic nie flaguje Ja tylko pytam czy w tych czterech meczach jest widoczny brak Mariona, bo przeciez mowilo sie kilka razy ze on wcale tak duzej roli nie odgrywal a i sam Matrix o to pytany pamietamy co odpowiedzial Tyle. Nie przesadzam sprawy bo Suns nie daj Boze nie przegraja meczu do konca sezonu i mnie wszyscy zlinczują



kore - Wt mar 04, 2008 10:06 am
nie wiedzialem gdzie napisac, pisze tutaj.

kur*a, ten Nowitzki to kawal kutasa. Najpierw bezczelny faul na Fishu, gdzie mu w morde przylał (btw. czemu nie dostal za to zawieszenia Kobe by pewnie mial z 2 mecze, lorak chyba Ty wtedy tak broniles decyzji wladz, powiedz jak myslisz czemu teraz Dirkowi upieklo sie bez konsekwencji za faul duzo gorszy ). A dzisiaj w nocy skontuzjowal Kirilenke... Nie to zebym jakos specjalnie kochal Andreia no ale kurna, co ten glupi szkop sobie mysli... W koncu sie doczeka jak mu ktos odplaci (mam nadzieje), jak trafi tak na jakiegos Artesta.



josephnba - Wt mar 04, 2008 10:24 am

jak trafi tak na jakiegos Artesta.Ja bym sie bardziej Bowenem przejmował

kore cholera czy Ty potrafisz napisac cos nie pod wpływem chwilowego przypływu emocji? Czytając Twoje posty mozna odnieśc wrazenie ze Nowik próbował zabić przeciwnika, a to po prostu niesportowy faul, których w NBA i każdym innym kontaktowym sporcie zdarza sie setki/tysiace. Wyluzuj, bo to nic. Jakos nie przypominam sobie zebys tak wyzywał KB jak np w ostatniej akcji meczu z SAS (rok czy dwa lata temu) przypierdzielił manu po twarzy.
Wniosek- takie rzeczy się zdarzają. I prosze nie nudź już ludzi spiskową teoria dekady



kore - Wt mar 04, 2008 11:15 am

jak trafi tak na jakiegos Artesta.Ja bym sie bardziej Bowenem przejmował

kore cholera czy Ty potrafisz napisac cos nie pod wpływem chwilowego przypływu emocji? Czytając Twoje posty mozna odnieśc wrazenie ze Nowik próbował zabić przeciwnika, a to po prostu niesportowy faul, których w NBA i każdym innym kontaktowym sporcie zdarza sie setki/tysiace. Wyluzuj, bo to nic. Jakos nie przypominam sobie zebys tak wyzywał KB jak np w ostatniej akcji meczu z SAS (rok czy dwa lata temu) przypierdzielił manu po twarzy.
Wniosek- takie rzeczy się zdarzają. I prosze nie nudź już ludzi spiskową teoria dekady



josephnba - Wt mar 04, 2008 11:40 am
kurde kore faulu na AK nie widziałem, bo tutaj mam słabe łącze i filmik na youtube otwierałby mi się pewnie do jutra, ale jak wróce do domu to na pewno obejże (ma ktoś linka, zebym szukac nie musiał ) i ocenie czy aż tak to źle wyglądało. Wtedy nad tym bedzie mozna podyskutowac. Ale skoro Twoim zdaniem juz faul na Fishu kwalifikował Dirka do zawieszenia to moze jednak ciut przeginasz



kasia - Wt mar 04, 2008 12:11 pm
http://www.youtube.com/watch?v=5Ce2xaOPdDA
ze faul na fishu przeszedl, zgoda ale to juz troszke duzo. dobrze, ze "ruskiemu" nic sie nie stalo bo znamy jego klopoty z plecami i nie tylko. jezeli herflikowi sie upiecze to tylko dlatego, ze AK w miare szybko wstal



No. #13 - Wt mar 04, 2008 12:52 pm
Sytuacja moim zdaniem nieco podobna do faulu Horforda na TJ-u. I jeśli tam Horford dostał zawieszenie to nie widze przeciwwskazań żeby Nowitzkiemu dać jakąś kare typu, zawieszenie na 1, góra 2 mecze. Nie ma co oczekiwać 15 games supspensed tak jak Melo po bójce w MSG . Ew. rozmiar kary może być zależny od tego ile nie będzie grał AK. Faul to faul brutalny to był, ale nie zagrane z Mortal Kombat. Podsumowując myślę, że bez zawieszenia się nie obędzie, aczkolwiek nie będzie to jakaś kara, która będzie dotkliwa.



kore - Wt mar 04, 2008 1:02 pm

kurde kore faulu na AK nie widziałem, bo tutaj mam słabe łącze i filmik na youtube otwierałby mi się pewnie do jutra, ale jak wróce do domu to na pewno obejże (ma ktoś linka, zebym szukac nie musiał ) i ocenie czy aż tak to źle wyglądało. Wtedy nad tym bedzie mozna podyskutowac. Ale skoro Twoim zdaniem juz faul na Fishu kwalifikował Dirka do zawieszenia to moze jednak ciut przeginasz

Czekam czekam Tak btw. Kobe pewnie by dostal zawieszenie do konca sezonu za to



2k4 - Wt mar 04, 2008 2:40 pm
josephnba

Tu raczej chodzi o ty, że Kobe za właściwie łagodniejszy faul dostał zawieszenie, a taki Dirk obszedł się bez konsekwencji. jeżeli tym razem nie zostanie zawieszony, to Stern będzie mógł się pochwalić najmniejszym rozumem z pośród wszystkich dotychczasowych "szefów" ligi.



josephnba - Wt mar 04, 2008 4:10 pm
2k4 za post wyzej- sorry, ale głupoty wypisujesz, zreszta juz to kiedys na goraco było omawiane i wtedy jak i teraz twierdze, że jesteście, fani LAL, przeczuleni i koniec kropka. Tyle w tym temacie

A co do faulu na AK. Obejrzałem akcję 3 razy. Cóż, faul niesportowy na pewno. Flagrant1 tez bezapelacyjnie, na flagrant2 to sie kompletnie nie kwalifikuje. Sędziowie dobrze całe zajście ocenili i nie usuneli Dirka, bo to zagranie kompletnie przypadkowe. Zresztą sam Dirk tak o tym mówił ‶I kind of tried to grab him, and unfortunately grabbed him around the neck,” Nowitzki said. ‶Things went so fast, I didn’t mean to grab the neck, but I just tried to hold him so he doesn’t score. I happened to grab his neck and it was a bad fall.”

No cóz takie akcje widziałem na meczach NBA setki razy i rzadko zdarzało się, że gracz dostał za to zawieszenie. To kompletnie niezamierzone zagranie, które moze i trochę niebezpiecznie wygladało, ale nijak ma się choćby do sytuacji z TJem i Harfordem, bo tam Al wpadł na pełnym biegu w TJa i to w dodatku w kontrze 1&1, a to ma wielkie znaczenie!!! Nawet na upartego moznaby sie w tamtym faulu doszukac sytuacji zatrzymania akcji w chwili kiedy gracz ma czystą drogę do kosza, bo Al złapał TJa od tyłu przy próbie bloku. Tutaj zauważcie ze zdarzenie miało miejsce po pompce i wtedy Dirk wiszący praktycznie nad Ak nie miał wielkiej mozliwosci operowania ciałem. Zwykły mocny faul. Zdziwie sie jak ktoś choćby pomysli o zawieszeniu Dirka

Aha i żeby rozwiac wszelkie próby wdawania sie w dyskuję. Bryanta też by za takie przewinienie nie zawiesili. I jak ktos bedzie pisząc posty skierowane do mnie podpierał się KB to po prostu go zignoruję!!! (zeby nie było że nie ostrzegałem, bo dośc mam tych bredni )



Van - Wt mar 04, 2008 4:40 pm
Dirk nie powinien być zawieszony tak tutaj jak przy zagraniu z Fisherem nie powinno się zawieszać za takie głupoty nie róbmy z NBA ligi mięczaków, karać za próby zrobienia krzywdy rywalowi a nie za coś takiego, tak samo Horford nie powinien był być zawieszony, Bryant, ale problem w tym, że Jackson i Stern nie wiedzą co to konsekwencja i potrafią zawieszać za byle co ignorując sytuacje kiedy co do złych intencji jakiegoś gracza wątpliwości nie ma.



Kfadrat - Wt mar 04, 2008 4:42 pm
kore wyluzuj odrobinkę bo to już druga sytuacja w dosyć krótkim czasie gdzie strasznie się zagrzewasz i wyzywasz ludzi od różnych kutasów i skurwysynów zapominając chyba przy tym, że sport na takim poziomie to naprawdę jest kawał olbrzymiego stresu i nie zawsze jest czas żeby w jednej sekundzie rozważyć wszystkie za i przeciw danego zagrania. Ja wiem, że na powtórce to potrafi wyglądać niesportowo itd. ale czasami jest to głupi odruch, przecież Dirk nie podbiegł do AK nie rzucił nim o glebe a potem skoczył kolanem na głowe . Oczywiście nie chcę tutaj nikogo przekonywać, że faul nie był brzydki i dosyć niebezpieczny. Chodzi mi tylko o to, że nie był jakoś przesadnie chamski i na pewno nie wynikał z chęci zrobienia krzywdy przeciwnikowi. Nie wiem czy uprawiałeś kiedyś jakiś sport (a raczej na pewno uprawiałeś) ale czasami człowiek potrafi się tak nakręcić, że niektóre rzeczy dzięją się powiedzmy "samoczynnie" .

Aha no i już chyba apropos faulu na Eduardo, ktoś pisał że spory wpływ na ocenę sytuacji miał poprostu zbieg okoliczności bo w 30 innych przypadkach takiego faulu gracz podniósł by się od razu i ewentualnie chciałby Nowitzkiemu naje*ać .

No i druga sprawa to słyszę sporo opinii jak to liga się spedaliła, że nie ma obrony że gwiazdy nie mają jaj itd. a tymczasem przy najmniejsze próbie jakiejś ostrzejszej gry od razu podnosi się rwetes że brutale, chu*e i wogóle powystrzelać ich. Spokojnie. Pamiętam jakoś w w 99 roku na meczu Raps-LAL Rice wyszedł w kontrze sam na sam wyskoczył a Oakley poprostu podbiegł i wypchnął go tak, że Glen wylądował dopiero między ludźmi siedzącymi za koszem. I nikt się przesadnie nie burzył mimo, że podstawy do uwarzania Oak'a za chama było spoooooro większe...

Szkoda na pewno Rosjanina bo upadek był niebezpieczny i jakieś piętno może na kręgosłupie (już i tak zajechanym) zostawić ale nie ma co się z tego powodu na Dirku wyrzywać. Przynajmniej moim zdaniem



Links - Wt mar 04, 2008 5:29 pm
Wyraźnie widać wasze zwyczajne uprzedzenie i niechęć do Niemca. Faul Horforda był brutalniejszy lecz nikt go za to nie winił twierdząc że to żółto dziub więc się zdarza. Gówno prawda. Po prostu większość lubi rokkies albo po prostu nie ma o nich zdania, są wam bardziej obojetni a Nowitzkiego zauważyłem nikt tutaj nie darzy większą sympatią (brak kibiców Mavs) lub zwyczajnie nie lubi. Zawieszenie na jeden góra dwa mecz będzie sprawiedliwe - na pewno nie więcej.



Andrew23 - Wt mar 04, 2008 5:36 pm
Patrząc na ten faul, wydaje się że raczej o zawieszeniu nie powinno być mowy, mimo że cała sytuacja mogła wydawać się rzeczywiście niebezpieczna. Kirilenko dostał bardzo dobre podanie, ale nie zagrał w pierwsze tempo, a tego ( na nieszczęście AK ) nie spodziewał się Dirk próbując zablokować rzut, a potem trafić w rękę AK, aby ten nie oddał skutecznego rzutu, a że w tej fazie Dirk był rozpędzony i rzeczywiście trudno już było do końca kontrolować co się dzieje, stało się to co wszyscy widzieliśmy.



kasia - Wt mar 04, 2008 6:24 pm
Zawsze sa dwie strony "konfliktu". Jedyne co NBA powinna teraz robic to traktowac wszystkich jednakowo. Jezeli za faul na TJ'u bylo zawieszenia to powinno byc i tutaj. (i wcale nie twierdze, ze Harford musial byc zawieszony). Nie ma to nic do rzeczy czy kogos sie lubi czy nie (mnie osobiscie herflik ani ziebi ani grzeje) ale jedna miara dla wszystkich i TYLE



2k4 - Wt mar 04, 2008 8:42 pm

2k4 za post wyzej- sorry, ale głupoty wypisujesz, zreszta juz to kiedys na goraco było omawiane i wtedy jak i teraz twierdze, że jesteście, fani LAL, przeczuleni i koniec kropka. Tyle w tym temacie



Ja sobie zdaję sprawę, że jesteśmy trochę przeczuleni, ale jak wytłumaczysz fakt, że Kobe zostaje zawieszony z faul na Gino, Dirk za faul na Fishu nie?

EDIT
Aha i żeby nie było nie chodzi mi o to, że powinien być zawieszony, ale skoro inna gwiazda ligi jest za łagodniejsze zagranie zawieszona, to chyba mam prawo wymagać trochę konsekwencji wśród władz ligi.



No. #13 - Wt mar 04, 2008 8:51 pm

Kobe zostaje zawieszony z faul na Gino, Dirk za faul na Fishu nie?

Wszyscy wiemy że władze nie są konsekwentni tak jak być powinni. Faulu Kobe na Manu nie widziałem, podobnie jak Dirka na Fishu, ale posłużę się innym przykładem: Kiedyś słyszałem że Vince Carter został ukarany karą za to, że podczas rozgrzewki słuchał MP3. To samo zrobił Duncan który z tego co pamiętam nic nie dostał. Ja pozatym myślę, że w przypadku Dirka bez zawieszenia się nie obędzie.



jazzmen - Wt mar 04, 2008 9:27 pm

To samo zrobił Duncan który z tego co pamiętam nic nie dostał.

ale Duncan dostał technika za to że się uśmiechał i mamy remis..



PI3TR45 - Wt mar 04, 2008 9:35 pm
krótka piłka joseph:

wyjąsnij mi na szybko różnice między faulami KB a faulem Dirka na Fishu. Konkretnie - co takiego było w faulu Bryanta, że powinien być zawieszony, a w faulu niemca tego nie było... Jedyny powód jaki ktoklwiek wtedy znalazł to był jakiś przepis o którym nikt nie słyszał a znalazł go Lorak (co by wiele wyjaśniało ). Z resztą samego "wynalazcy" owego przepisu również chętnie bym poczytał, szczególnie w jakiejś szerszej wypowiedzi niż ostatnio nie to, żebym podejrzewał Cię o złą interpretację Lo, wystarczy, że przyznasz, że liga wobec KB nie jest obiektywna i styka

Swoją drogą joseph sam dobrze wiesz, że to nie jest jedyny taki przypadek, że wspomnę tu tylko o faulu KB na Millerze i analogicznym fauli Sheeda na BigZ.

a co do faulu niemca na rosjaninie, to 1 mecz to jest max. Fakt, wyszło trochę niefortunnie, ale to nie był jakiś chamski faul z premedytacją. Osobiście bym go pewnie nie ukarał, ale patrząc na to co się ostatnio dzieje, to tak z jeden meczyk powinien dostać. Tak, żeby było sprawiedliwie



Links - Wt mar 04, 2008 9:45 pm
Mutombo ostatnio dostał technika za machanie palcem po bloku, chodź od zawsze się tak zachowywał. Liga sie zmienia... i wcale nie jest powiedziane że na lepsze... jednak nie ma co rozpamiętywać to że KB kiedyś zastał zawieszony na mecz a Dirk nie będzie... może będzie. Rozumiem gdyby wypier**lił komuś gonga w ryj jak Melo i dostał dwa/trzy meczyki zawiasu ale takie jedno-meczowe zawieszenia nie ma co rozkminiać. Szczególnie że to z Kobem było juz jakiś czas temu...



Kfadrat - Wt mar 04, 2008 10:05 pm
Właśnie apropos tego Mutombo to zawsze mi się wydawało, że jemu nie wolno machać palcem już było coś koło 97/98 sezonu i też techniki dostawał za to przez co przestał no ale może to poprostu pamięć mi już szwankuje i sam to sobie wymyśliłem...



PI3TR45 - Wt mar 04, 2008 10:16 pm
Links - coś Ci pamięć szwankuje jednocześnie piszesz, że Kobe zawiesili jakiś czas temu, że kiedyś a zaraz obok umieszczasz Mutombo i machanie palcem od zawsze kiedy jemu tego zabronili (jak już zadążył zauważyć Kfadrat) ładnych parę lat temu (będzie z 10?). Także oś czasu coś Ci się przestawiła


jednak nie ma co rozpamiętywać to że KB kiedyś zastał zawieszony na mecz a Dirk nie będzie...
nie chodzi o rozpamiętywanie, tylko o zwykłą uczciwość i może przede wszystkim konsekwencję. Do tej pory władze konsekwentnie udowadniały swoją niekonsekwencję ;] ciekawy czy nadal będą konsekwentni (czyli niekonsekwentni) czy może pójdą po rozum do głowy (zdziwię się) i okażą się niekonsekwentni (czyli konsekwentni). Jak to ładnie brzmi



Links - Wt mar 04, 2008 10:45 pm
Z Kobem napisałem kiedyś ponieważ chodzi o jeden/dwa mecze zawieszenia więc niewiele zwłaszcza jak popatrzymy na to tak że sezon ma 82 (albo więcej) spotkania więc to było to dawno temu. Nie wymagam od was że to zrozumiecie ale tak ja to rozumuje (możemy się zgodzic na jakiś czas temu...) A co do Mutombo to 10 lat temu mniej więcej zaczynałem pasjonować sie Nba więc moge nie pamietac albo po prostu nie wiedzieć niektórych wydarzeń z tamtych czasów. Jednak potem wielokrotnie widziałem te słynne machanie palcem przez Dikembe i nie dostawał techników, dlatego wydawało mi sie że od niedawna to zakazali. Pewnie także przez to ze w ostatnich latach Stern wiele rzeczy i zachowań zakazywał...

A niekonsekwentni teraz to by byli jakby zawiesili Dirka na więcej niż jeden mecz skoro nie uczynili tego z Horfordem. Groźnie to wyglądało lecz imo nie tak groźnie jak upadek Forda. I same konsekwencje upadku nie tak groźne...



No. #13 - Śr mar 05, 2008 1:13 am

ale Duncan dostał technika za to że się uśmiechał i mamy remis..

Ale czy Duncan dostał zawieszony na jakiś mecz? Nie przypominam sobie.

I same konsekwencje upadku nie tak groźne...



Maxec - Śr mar 05, 2008 9:46 am

A tak BTW wiadomo co z Kirilenką?? Bo jakoś nie umiałem znaleźć info o jego urazie.

Generalnie przeswietlenie nie wykazalo jakis powaznych uszkodzen - AK - 47 ma status d2d

Kod: Zaznacz całykurna ta pierdzielona klawiatura w robocie  :evil:  chyba jakis sterownik XP poszedl bo niee ma polskich znakow i patenty typu shift + alt, czy ctrl + alt nie pomagaja




Strona 1 z 2 • Zostało wyszukane 227 postów • 1, 2