ďťż
Ciekawe Artykuly




NY-PiXo - Pt gru 03, 2004 10:32 am
mam taką propozycje żeby wżucać tu linki do jakiś ciekawych artykułów , zwiazanych oczywiście wiadomo z czym

Fany artykuł o bykach , wzasadzie nic odkrywczego ale fajnie się czyta ;
http://sports.espn.go.com/nba/columns/s ... id=1936782

i pare cytatów
-Because Krause's mindset, as revealed in his infamous quote, was to show everyone he could rebuild without Jordan, it also was the story of a little man with a giant ego out of control

- Krause almost worshipped Floyd, like a smitten teenager. Floyd was everything Krause wasn't -- handsome, popular and articulate.




Przem - Pt gru 03, 2004 10:58 am
Dobry idea.
Ja mam pelno takich artykuów i moze je tutaj bede dawal.

Chcialem przetlumaczy ale sie nie czuje na silach

wiec wklejam- Kobe? Czy kto? "Nieokreslony zawodnik nieokreslonej druzyny" - to jest najlepsze.

http://www.suntimes.com/output/couc...pt-greg021.html



spabloo - Pt gru 03, 2004 12:02 pm
Brakowało takiego tematu na Forum. Mam prośbę aby w miarę możliwości wklejać tu teksty z insiderów. Jeśli ktoś ma do nich dostęp, albo znajdzie gdzieś na innym forum byłoby fajnie gdyby się podzielił z tymi co nie mają karty kredytowej żeby zapłacić za tą przyjemność .

Coś ode mnie. Artykuł Johna Dentona z Florida Today. Spora część jest o Hillu (i zakażeniu nogi w 2003 roku) oraz Orlando, ale są też różne ciekawostki z ligi.

http://www.floridatoday.com/!NEWSROOM/c ... DENTON.htm

Najciekawsze jest to:
Leading the woeful Atlantic Division isn't much to brag about, but the New York Knicks will take it after what they have been through the last few years. It had been four years and 275 days (Feb. 22, 2000) since the Knicks had last been in sole possession of first place in a division. And when the Knicks beat Atlanta on Tuesday to move to 7-6 it was the first time in 237 games that the franchise had a better than .500 record.

Seattle's 14-3 start to the season, clearly the NBA's biggest surprise so far, is the second-best start for a team that finished below .500 the year before. Only the St. Louis Hawks (14-1 in 1967-68) were better. The Sonics were 37-45 last season.



NY-PiXo - Pt gru 03, 2004 10:32 pm
spabloo for you
czyli ; ciepłe słówka Stephona o Hillu
http://www.nypost.com/sports/knicks/35578.htm

a na deser
http://www.nydailynews.com/sports/baske ... 1361c.html

PS. żeby było pikantniej dzisaj NY gra z Orlnado (GO NY ) i NY gra w domu
PPS. przyklejam temat żeby był widoczny , jak się przyjmie to zostanie już przyklejony for ever
PiSbuhahah(dopisek redaktora)




loqsh1 - N gru 05, 2004 12:30 pm
jeszcze jeden artykuł o hillu
http://sports.yahoo.com/nba/news?slug=k ... &type=lgns



Julius - N gru 05, 2004 10:41 pm
Rutkowski & Wujec

http://sport.gazeta.pl/koszykowka/1,35353,2430427.html

"Mówią o mnie, że jestem bandzior. Ale jaki tam ze mnie bandzior? Mój kuzyn dostał dożywocie, bo kogoś zabił. Inni kuzyni handlują kokainą i dragami. Czy nie zasługuję na odrobinę szacunku?" - któżby inny, oczywiście Ron Artest.
- DOBRE



travcka - Pn gru 06, 2004 10:17 am
http://www.usatoday.com/sports/basketba ... able_x.htm

tym razem fajna analiza US Today na temat kandydatow do mvp

----------------EDIT----------------------

Strona kolegi z e-b PeeWee, bardzo ciekawe artykuly i podsumowania

http://www.tenodsportu.prv.pl/



Przem - Cz gru 09, 2004 6:09 pm
Czego oczekujemy od sportu.
Spurs są nudni.
http://sportsillustrated.cnn.com/2004/w ... index.html



NY-PiXo - N gru 12, 2004 11:01 pm
http://sport.gazeta.pl/sport/1,35336,2442734.html

rutkowski i wuje , na tropie kolejnej "grupy" trzymającej władze



Monty - Pn gru 13, 2004 12:08 am

http://sport.gazeta.pl/sport/1,35336,2442734.html

rutkowski i wuje , na tropie kolejnej "grupy" trzymającej władze


Jak zwykle świetnie. Ale dali jeden mega ROTFL:

"Niezadowolony z decyzji sędziowskich podczas meczu w Cleveland trener New Jersey Nets Lawrence Frank dostał ostrzeżenie od sędziego Derricka Stafforda: "Nie kwestionuj moich sądów!". Po kolejnym dyskusyjnym faulu jednego z graczy Nets Frank nieśmiało powiedział: "Derricku, kwestionuję twój sąd". Sędzia nie miał poczucia humoru, więc ukarał trenera przewinieniem technicznym."





Szak - Pn gru 13, 2004 10:24 am
Teksty tych gosci sa swietne, ale bywa, ze wiecej w tym show niz faktow. Cytaty sa tlumaczone momentami dosc mocno pod to, by byle ladne kosztem wiernosci. Ehh, ale trudno. Przynajmniej jest zabawnie.



spabloo - Pn gru 13, 2004 10:51 am
Nie wiem chłopaki co wy widzicie w tych artykułach R&W. Przecież są to zwykłe tłumaczenia tekstów z amerykańskich pism, zero fachowych analiz, zero własnych sądów. Jedyne co jest w nich dobre to to, że bywają śmieszne (oczywiście jeśli tych samych żartów nie przeczytało się wcześniej, tyle że w angielskim języku). Ale co można napisać siedząc za biurkiem w Polsce? Garczarczyk który pisał dla PS (nie wiem czy jeszcze pisze, bo nie kupuję już gazet ) przynajmniej był w centrum wydarzeń i zawsze się można było dowiedzieć od niego czegoś ciekawego, czego wcześniej nie można było przeczytać na ESPN albo w LA Times (piję do tego artykułu ).



antek - Pn gru 13, 2004 1:30 pm
Tracy McGrady w meczu z San Antonio Spurs. Na minutę przed końcem meczu Spurs prowadzili w Houston różnicą 10 punktów, a większość kibiców opuściła już halę Toyota Center. Będą tego żałować do końca życia, bo mogli być świadkami jednej z najbardziej niesamowitych końcówek w historii NBA. McGrady rzucił 13 punktów w 35 sekund (4 razy za 3 punkty, w tym raz z faulem) i poprowadził Rockets do zwycięstwa 81:80. Gdyby Tracy grał tak przez 48 minut, to zdobyłby w tym meczu... 1069 punktów.




Przem - Pn gru 13, 2004 3:22 pm

Nie wiem chłopaki co wy widzicie w tych artykułach R&W. Przecież są to zwykłe tłumaczenia tekstów z amerykańskich pism, zero fachowych analiz, zero własnych sądów. Jedyne co jest w nich dobre to to, że bywają śmieszne (oczywiście jeśli tych samych żartów nie przeczytało się wcześniej, tyle że w angielskim języku). Ale co można napisać siedząc za biurkiem w Polsce? Garczarczyk który pisał dla PS (nie wiem czy jeszcze pisze, bo nie kupuję już gazet ) przynajmniej był w centrum wydarzeń i zawsze się można było dowiedzieć od niego czegoś ciekawego, czego wcześniej nie można było przeczytać na ESPN albo w LA Times (piję do tego artykułu ).

I tu się z tobą spabloo zgodzę jak nikt.
Z ang. może już nie jestem tak dobry ale czytałem znacznie wicej ciekawszych. A co do własnych analiz i przemyśleń to rzeczywiście nic nie wnoszą nowego.
Ale jak kupiłem Przegląd Sportowy jakiś czas temu (w piątek jest dodatek sportowy ). I było o Shaqu w Miami oraz o LeBronie. No to było pozytywne i bardzo ciekawie napisane.



spabloo - Śr gru 15, 2004 9:59 pm
Artykuł z ESPN o Stevie Nashu. Kandydat do MVP? Warto przeczytać.

http://sports.espn.go.com/espn/page2/st ... eel/041215

He isn't your typical candidate. He's averaging just about 16 points a night, and MVPs are usually good for well above 20. He's playing the pure, pass-first point, and you can ask John Stockton and J-Kidd how much hardware that's been good for over the years. (Magic didn't win an MVP until he bumped his scoring to 23-plus in '87).



Monty - Pt gru 17, 2004 12:16 am

Nie wiem chłopaki co wy widzicie w tych artykułach R&W. Przecież są to zwykłe tłumaczenia tekstów z amerykańskich pism, zero fachowych analiz, zero własnych sądów. Jedyne co jest w nich dobre to to, że bywają śmieszne (oczywiście jeśli tych samych żartów nie przeczytało się wcześniej, tyle że w angielskim języku). Ale co można napisać siedząc za biurkiem w Polsce? Garczarczyk który pisał dla PS (nie wiem czy jeszcze pisze, bo nie kupuję już gazet ) przynajmniej był w centrum wydarzeń i zawsze się można było dowiedzieć od niego czegoś ciekawego, czego wcześniej nie można było przeczytać na ESPN albo w LA Times (piję do tego artykułu ).

Niewiele można napisac będąc w Polsce. To nie są tłumaczenia spabloo, tylko najciekawsze fragmenty różnych artykułów z sieci. A malo kto je wszystkie czyta, ja rzadko czytam jakies analizy espn czy inne jeśli nie są zwiazane z Sixers badź nie są jakimiś próbami wyłonienia najlepszych graczy, kandydatów do mvp itp. Jak napisałeś jest też sporo humoru, poza tym oni własnie daja tam dużo sądów, kiedys było widac ich stronniczość na korzysść MJ-a i Lakers, teraz na korzyść Heat czy Pistons i na niekorzyść Bryanta czy jakiś zcas temu Jaya Williamsa.



spabloo - Pt gru 17, 2004 7:28 am

Niewiele można napisac będąc w Polsce.
Od największej (?) gazety w Polsce chyba należy wymagać czegoś więcej. Może by zatrudnić jakiegoś korespondenta?

To nie są tłumaczenia spabloo, tylko najciekawsze fragmenty różnych artykułów z sieci.
Czyli tłumaczenia . Ponownie trzeba by powiedzieć, że od największej gazety w Polsce należy wymagać czegoś więcej.

Jak napisałeś jest też sporo humoru, poza tym oni własnie daja tam dużo sądów, kiedys było widac ich stronniczość na korzysść MJ-a i Lakers, teraz na korzyść Heat czy Pistons i na niekorzyść Bryanta czy jakiś zcas temu Jaya Williamsa.
Ja bym powiedział inaczej. Przedstawiają sytuację stronniczo, nierzetelnie i nieobiektywnie. Najlepsze jest to, że na ogół jeśli próbują coś prognozować to nigdy im to nie wychodzi . Takie są właśnie te ich sądy.



josephnba - Pt gru 17, 2004 7:45 am
Chłopaki kłucić się o przysłowiową marchewkę
Artykuły Wójca i Rutkowskiego nie są zbyt, rzetelne, ale lubię je czytać, bi są śmieszne i choć są to rzeczy, które już gdzieś, skądś wiem/czytałem to jednak potrafią dodać do opisu charakterystyczny dla siebie chumor Naszczęście za jakieś daleko idące prognozy nie zabyt chetnie się biora więc nie ma co się martwić. Gumbi ma racę z tym, że jak ktoś nie ma czasu przeglądać serwisów w tygodniu, to trochę brudów zawsze można wyciągnąć z GW. Ja np: wolę icj artykuły niż takich "łbów" z Przeglądu Sportowego, bo tamci doprowadxzają mnie do szewskiej pasji jak coś od nich czytam. Wprawdzie spabloo pisał wcześniej o Garczarczyku, ale jego artykułów nie trawię, choć przyznaję, że zna się chłop na rzeczy. A czy pisze dla PS. Niewiem. Powiem może dziś wieczorem jak kupię PS



Przem - Pt gru 17, 2004 11:37 am
Jakoś mnie te artykóły nie śmieszą.
Rzeczywiście - dla szarego kibica to jest dobre. Nawet te stare teksty O'Neala

Czasami jednak się coś tam dobrego ukaże. Jak np. o zakończeniu kariery przez Pippena. Nie wiem czy to było na zlecenie Ale było dobrze napisane. Tzn. przetrzebione z dobrych źródeł. Ale dobre.

Jest jeszcze tygodnik. Basket. Czasmi czytam w Empiku. Coraz więcej o NBA. No i Michałowicz skrobnie coś skromnego.



travcka - Pt gru 17, 2004 12:58 pm
R&W w koncu po to sa, nie pisza dla koneserow, znowcow koszykowki, tylko dla prostych kibicow, czasem nawet nie interesujacych sie basketem. dla kibica kopanej czy sitkowki jest to smieszne i w jakis tam sposob przyciaga.

zreszta trzeba sie cieszyc ze w ogole jest ktos, kto sie tym zajmuje. z drugiej strony, gazety moglby by sie zainteresowac i poprosic o wspolprace niektore serwisy koszykarskie, w ktorych artykuly i analizy z pewnoscia stoja na wyzszym poziomie...



Monty - Pt gru 17, 2004 1:36 pm

R&W w koncu po to sa, nie pisza dla koneserow, znowcow koszykowki, tylko dla prostych kibicow, czasem nawet nie interesujacych sie basketem. dla kibica kopanej czy sitkowki jest to smieszne i w jakis tam sposob przyciaga.

zreszta trzeba sie cieszyc ze w ogole jest ktos, kto sie tym zajmuje. z drugiej strony, gazety moglby by sie zainteresowac i poprosic o wspolprace niektore serwisy koszykarskie, w ktorych artykuly i analizy z pewnoscia stoja na wyzszym poziomie...


Ja tam bardzo lubię R&W właśnie za to, za co Wy nie lubicie. Ale travcka bardzo się z Toba zgadzam, powinni się tym razem jakoś zająć (portale, gazety itp...) i zainteresowac koszem, ale jest jak jest bo żyjemy w kraju piłki nożnej (i skoków narciarskich ).



Julius - N gru 19, 2004 5:39 pm
http://sport.gazeta.pl/sport/1,35336,2454675.html

hehe......... troche się nabijaja z C+

W dodatku, nawet jeśli Kidd, Carter i Jefferson stworzą teraz "Backcourt 2005", to życzymy powodzenia z front-courtem składającym się z Briana Scalabrine, Jasona Collinsa i Nenada Krsticia. Wie o tym Jason Kidd, który zareagował na transfer ciepło, ale bez entuzjazmu: "To właściwy kierunek. Ale jesteśmy trochę mali. Musimy pozyskać jakichś wysokich".

"Jestem Georgem Bushem. Jestem prezydentem. To ja zbudowałem tę halę. Na pewno niczego nie zamierzam nikomu udowadniać" - o zbliżającej się świątecznej konfrontacji z Lakers. też

ogólnie, dizs niezle



Przem - N gru 26, 2004 8:56 am
http://www.azcentral.com/arizonarep...nbacol1226.html

O byle czym. Ogólnie Phoenix,Wolves i Spurs.
Krótki.



Przem - Pn gru 27, 2004 8:32 am
NBA ma problem z graczami oraz z image ligi.

At least the “Bad Boys” kept their shenanigans on the court when they were wreaking havoc in the NBA.

Nowadays there are enough mug shots out there to spawn a new trading card industry. Players are doing and saying things that defy common sense, annoying fans with their high-priced whines. Wins seem to rank only slightly ahead of endorsement opportunities and monster contracts, and those “knuckleheads” Karl Malone once dissed haven’t gotten a clue yet.

“People don’t realize the things we do as players can really affect a lot of lives,” said Antonio Davis, first vice president of the players’ union. “We’re not trying to take away their own sense of self. If you want to braid your hair, wear your jeans hanging off your butt, do some of those things because they’re you, that’s fine.

“But regardless of what organization, corporation you work for, you can’t go out and have run-ins with the law, hurt the people that drive your business,” Davis said. “You just can’t do some of those things.”

Like everything else in society, the NBA goes through cycles. This latest one seems to be driven, largely, by the influx of younger players. The average age in the league has dropped by almost a year, down from 27.82 in 1998 to 27.028 this year.

More kids are jumping straight from high school to the pros – a record eight were taken in last summer’s draft – and those pros who do go to college rarely stay four years.

Many of the youngsters coming into the league lack fundamentals, making their first few years an on-the-job training program. Some never learned the life lessons necessary for the adult world, either, put on pedestals at increasingly young ages.

Combine that with the huge salaries players get these days and there can be problems. Teenagers who had to ask their parents for spending money only a year or two ago are suddenly millionaires carrying $100 bills for pocket change. Tricked-out SUVs are a given, and some players sport more bling than Jennifer Lopez.

“I really do think that the perception from the fans is that players are selfish, that the only thing that matters is the money – because the money has gotten so big – and the players don’t really respect or care about the fans,” said Chicago Bulls general manager John Paxson, who won three NBA titles as a player.

“I don’t think that’s necessarily the reality, but as they say, perception is reality.”

The personal antics don’t help. Kobe Bryant no longer faces criminal charges, but he’s still being sued by a woman who claims he raped her. Police had to use a stun gun on Michael Olowokandi last month to get him to leave an Indianapolis bar.

Carmelo Anthony has been in a bar fight, charged with drug possession after a friend’s marijuana was found in his backpack and seen on a homemade DVD with a man who warns that people who tip police about drug deals “get a hole in their head” – and that’s just since September.

Latrell Sprewell said “I’ve got my family to feed” when he demanded Minnesota extend the contract that pays him $14.6 million this year, then got suspended for yelling a sexual vulgarity at a female fan. A week after signing a six-year, $84 million contract extension with Portland, Zach Randolph had to find his own way to a game in Toronto because his alarm clock didn’t go off, and he missed the team flight.

And, of course, there’s the brawl. Ron Artest, last year’s defensive player of the year, has been suspended for the rest of the season after charging into the stands in Detroit and punching a fan he thought had thrown a drink at him, and eight other players got suspensions ranging from eight to 30 games. Five Indiana Pacers are facing charges, and the civil lawsuits are already starting.

An arbitrator this week reduced Jermaine O’Neal’s 25-game suspension by 10 games, allowing O’Neal to play for Indiana against the Pistons today. A federal judge upheld the reduction, pending his ruling on an NBA suit challenging the arbitrator’s authority. All the other suspensions were upheld by the arbitrator.

“Any professional sport has a problem to some degree when an incident like this takes place,” San Antonio Spurs coach Gregg Popovich said. “The salaries that professional athletes make can be a problem if players aren’t aware of what that responsibility might be, what comes along with that contract. Some players understand it, some teams understand it, some don’t.

“But to make a broad stroke, ‘The NBA or this sport or those players have a problem,’ I think, is dangerous.”

Even if fans are grumbling, they haven’t turned their backs on the NBA. Ratings for Game 5 of the NBA Finals was the second-highest since 1998, and the entire series drew its highest ratings in three years.

There is still plenty about the league that’s good, too. No other pro sport is as accessible, with fans seated right at courtside and LeBron James has more than lived up to his considerable hype.

But one of those guys who paved the way for the NBA’s phenomenal success in the past two decades has no doubt the kids will be all right.

It’s not easy making the jump from high school to the pros, either on the court or off, Pacers president Larry Bird said. Give the young players some time, and they’ll figure it out, Bird said.

“I’ve got a good feeling that the league, in a couple of years, is going to be a lot better than it is today,” he said. “Some of the young players, they’re only going to get better. They’re great players now, but they’ll figure it out and get better.”



Maxec - Pn sty 03, 2005 3:32 pm
O a ja mam tutaj nieduży ale ciekawy artykulik, a wlaściwie analizę beznadziejnej od ponad miesiąca postawy Jazz

http://www.deseretnews.com/dn/view/0,1249,600101907,00.html[/url]



antek - Pt sty 07, 2005 3:31 pm
http://sport.gazeta.pl/koszykowka/1,35365,2473862.html a to oczywiscie duet Rutkowski&Wujec, na serio ciekawe i smiesznawe jak zwykle
http://www.nba.com/inside_stuff/ten_dunkers_041230.html dunki, mozna zaglosowac na najlepszego dunkera w nba ...



Maxec - Pn sty 10, 2005 8:20 am
Łee to sobie TO przeczytajcie. Myślałem, że mnie q.....ca weźmie http://www.sltrib.com/jazz/ci_2520318



spabloo - Pn sty 10, 2005 8:45 am
Spoko Maxec. Nie masz się czym przejmować . Zobacz co zrobili w tym drafcie Magic. Najpierw wybrali z 15 Huntera chociaż dostępny był jeszcze Zach Randolph. Później wymienili Doleaca na Haywooda, a tego znowu sprzedali do Washingtonu (dziś Haywood to porządny starter). No i wreszcie mieli numer 22 i też potrzebowali rozgrywającego. Dostępni byli Parker, Tinsley i Arenas. I co? I wybrali Jerrylla Sassera zaliczając jedną z największych wtop w historii swoich wyborów w drafcie. Dzięki ci Doc Doktorze.



Qpa - N sty 16, 2005 1:18 pm
Trzeba sie lasnowac...a co tam niezbyt dlugie i odkrywcze ale moze kogos zaciekawi>>> http://www.lakers.e-nba.pl/index.php?su ... 1105902620



antek - N sty 16, 2005 8:55 pm
http://sport.gazeta.pl/koszykowka/1,35353,2496195.html

Jak zwykle troche bajek ... : Kilka lat temu cała trójka przez krótki czas grała ze sobą w Golden State Warriors, i wówczas zdążyła się bardzo polubić. lol



Maxec - So sty 22, 2005 12:22 pm
No a tutaj fajna analiza dlaczego i po co Jazz opchnęli Pistons Arroyo
http://www.sltrib.com/jazz/ci_2532855



antek - Pn sty 24, 2005 7:02 am
http://sport.gazeta.pl/sport/1,35336,2507944.html
Kolejny artykul pary Wujec&Rutkowski, tym razem o nyk, dla mnie szokujace wiadomosci oni pisza, ze by Thomas sie szykowal na LeBrona Jamesa i jescze te ploty transferowe, panowie wykuzujcie

btw, czy nikt nie czyta tyvch artykułow, czy tylko nie chce sie wam napsiac kilku zdan, o tym co przeczytaliscie



Żółw - Wt sty 25, 2005 9:06 am


btw, czy nikt nie czyta tyvch artykułow, czy tylko nie chce sie wam napsiac kilku zdan, o tym co przeczytaliscie


Ja czytam co tydzień, ale nie ma większego sensu ich komentowania czy już napewno w klejania co niedzielę wieczór kolejnego linka do nich, bo niby po co Przecież każdy wie o ich istnieniu i kiedy się ukazują.



Szak - N sty 30, 2005 1:30 pm
Ehh. Wrzucam to jeszcze raz po padzie.

Na Yahoo jest pare tekstow o regulach, ktorych zmiana nastapila w tym sezonie. Czyli, ze trudniej bronic na obwodzie, a atakujacym latwiej penetrowac. Renesans szybszej gry i kop w zadek dla druzyn polegajacych przede wszystkim na obronie.

Dwa teksty Marty'ego Burnsa:
- http://sports.yahoo.com/nba/news?slug=cnnsi-acallforscoringpart1&prov=cnnsi&type=lgns
- http://sports.yahoo.com/nba/news?slug=cnnsi-acallforscoring&prov=cnnsi&type=lgns

Te kolejne dwa (a wlasciwie poltorej), autorstwa jakiegos Johna Hollingera, sa o Utah i dlaczego zaczeli niespodziewanie ssac, choc w zasadzie nie powinni. Autor tlumaczy, jak zmiana przepisow ich dotknela i jak stary pies (Sloan) bedzie musial zaczac stosowac jakies nowe sztuczki.
- http://sports.yahoo.com/nba/news?slug=cnnsi-foulplay&prov=cnnsi&type=lgns
- http://sports.yahoo.com/nba/news?slug=cnnsi-foulplaycontd&prov=cnnsi&type=lgns



Maxec - Cz lut 03, 2005 1:13 pm
O a ja mam tutaj analizę "za" i "przeciw" powrotowi Phila Jacksona do Lakers, której dokonał Charley Rosen z Fox'a
http://msn.foxsports.com/nba/story/3372348



Szak - Pn lut 07, 2005 3:55 pm
Cos o Eddie Jonesie z Miami. Pomimo tego, ze liczby wstatsach mu sie wyraznie pogorszyly, to wyglada na to, ze musial sie przystosowac do nowej roli. Ma byc gosciem od czarnej roboty, obrony, walki i bezpiecznikiem w sytuacji, gdy potrzebne beda dodatkowe punkty.
- http://www.miami.com/mld/miamiherald/sports/basketball/10835578.htm



Szak - Śr lut 09, 2005 3:51 pm
Tekst o Garnett'ie i rozterki dlaczego przy tylu zaletach ma ciagle tak maly wplyw na druzyne, czemu tak slabo broni i jakie, jak sie podejrzewa, ma priorytety w grze i czy sa one wlasciwe czy nie.
- http://www.hoopshype.com/columns/garnett_hans.htm



jazzmen - Śr lut 23, 2005 4:04 pm
http://members.lycos.co.uk/daveknot/index.html

Bradzo cikawy artykulik o AK-47 i to jeszcze po polsku szczególnie polecam



Van - Pt lut 25, 2005 9:38 pm
Może kogoś zainteresuje dość ciekawy tekst na temat Bryanta zdecydowanie różni się od większości tego co zwykle jest pisane na jego temat.
http://www.hoopshype.com/columns/kobe_friedman.htm



Szak - N mar 06, 2005 5:49 pm
Dlugi i ciekawy artykul o amerykanskiej koszykowce w ogole. O tym, jak kiedys sie gralo w NBA, jak teraz. Czy zmiany wyszly na dobre, czy na zle i gdzie to zmierza. Jak ktos ma kilkadziesiat minut, to prosze:
- http://www.latimes.com/features/printedition/magazine/la-tm-nba-07feb13,0,1868623.story?coll=la-home-magazine

Troche do smiechu, choc nie do konca, bo nie dla fanow Kings Autor probuje dosc lekko wykazac, ze Sacto to najbardziej przereklamowana druzyna w historii :
- http://www.msnbc.msn.com/id/4760535/print/1/displaymode/1098/



Szak - Wt mar 15, 2005 8:35 am
Ciekawy tekst o sedziach z Yahoo, a wlasciwie o tzw. "star system", czyli rzekomym preferencyjnym traktowaniu gwiazd. Prawda czy mit? Sa opinie roznych stron, jest wyjasnione podejscie sedziow do zagadnienia i to, w jaki sposob ich praca jest weryfikowana. Polecam w wolnej chwili:
- http://sports.yahoo.com/nba/news;_ylc=X3oDMTBpNDQ3MW9lBF9TAzk1ODYxOTQ4BHNlYwNvZQ--?slug=cryingfoul&prov=tsn&type=lgns

Ciekawy jest wniosek, jaki wysuwa pod koniec Ronnie Nunn - szef wszystkich sedziow. Twierdzi on, ze wiekszosc ludzi krytykujacych prace sedziow po prostu za slabo zna przepisy. Z kolei jego 4-stopniowy system weryfikacji pracy "zebr" (przegladanie tasm po meczu przez kilku ludzi i wylapywanie bledow, potem porownywanie tych ilosci) wskazuje ponoc, ze 94-95% decyzji w czasie meczow jest trafnych i wlasciwych. Duzy odsetek, nie spodziewalem sie, bo prawde mowiac co mecz, to bysmy sie mogli wyklócac (np. na forum) o nie jedną sprawe. Ale to tylko potwierdza, przynajmniej dla mnie, ze komplikacja poszla na tyle daleko, ze normalny widz za czesto nie lapie, czemu tak naprawde jedne zagrania sa ok, a inne nie. A zawodnicy, trenerzy po przegranych meczach leja tylko wode na ten mlyn. Pozostaje zdac sie na profesjonalizm "zebr"...



Magic* - Wt mar 15, 2005 9:59 am
http://sport.gazeta.pl/koszykowka/1,35353,2562471.html

czytał już ktoś ten artykuł..? o tegorocznym Cyrku Gwiazd??
Rutkowski, Wujec--->najbardziej pokręceni goście jakich znam...



Szak - Pn mar 21, 2005 8:46 pm
Od pewnego czasu sledze teksty Rutkowskiego i Wujca i musze sie zgodzic np. ze Spabloo na temat tego, ze ich talent polega glownie na sprytnym, atrakcyjnym formulowaniu tego, co wyczytali gdzies w necie. Szczegolnie chodzi tutaj o tlumaczenie cytatow. Niektore fragmanty ich tekstow jak czytam, to mam deja vu. Ale tak czy owak fajnie i zabawnie to sie przeglada i robie to regularnie.



Lord - Śr mar 23, 2005 1:55 pm

Od pewnego czasu sledze teksty Rutkowskiego i Wujca i musze sie zgodzic np. ze Spabloo na temat tego, ze ich talent polega glownie na sprytnym, atrakcyjnym formulowaniu tego, co wyczytali gdzies w necie. Szczegolnie chodzi tutaj o tlumaczenie cytatow

Rutkowski i Wujec zrzynaja az milo. Wystarczy wziac ich ostatni artykul, uruchomic google i w kilka sekund znajdziemy arty, z ktorych "czerpali natchnienie".

Wybryk Stacey Augmona

Wydarzenia z meczu Nets - Magic

Cytat Shaqa w ktorym porownuje on Bryanta, Penny'ego i Wade do bohaterow "Ojca Chrzestnego"

Jak ktos chce to moze wrzucic te linki na forum wyborczej - Rutkowski i Wujec napewno to przeczytaja bo czesto tam zagladaja.

Tym niemniej fajnie, ze ktos zbiera te wszystkie ciekawostki z amerykanskiej prasy do kupy - ja nie mam czasu przegladac reguralnie kilkunastu gazet z artykulami o NBA, wiec zawsze cos ciekawego moze mnie ominac a dzieki duetowi R&W moge byc na biezaco.



Monty - Cz mar 24, 2005 5:38 pm
Racja, o aferze z olejkiem przyznam sie wcale nie słyszałem i dopiero tam to wyczytałem. Poza tym mają fajny styl i fajnie sie to czyta, nawet jak juz gdzieś o tym słyszało.



josephnba - Wt mar 29, 2005 8:50 pm
Real Lakers GM To coś międzyinnymi dla Vana, z którym kiedyś gadaliśmy o (ogólnie wydawało by się znanym) fakcie, że Bryant "rzadzi i dzieli" w Lakers
Czyżby Atkins miał podzielić los Rusha



Przem - Wt kwi 05, 2005 5:52 pm
http://proxy.espn.go.com/nba/column...john&id=2024296

Powinno działać

Plus i minus to jedyne co widzę , plus i minus to jedyne co słyszę ,plus i minu i plus i minus....
Kto to pamięta?

Kolejne próba odnosnie sprawdzenia wydajności greacza i jaki ma wpływ na wygrywanie.



Szak - So kwi 09, 2005 12:52 pm

http://proxy.espn.go.com/nba/column...john&id=2024296

Powinno działać

404 Not Found
U mnie dalej nie dziala. Nie wiem jak u innych. Jesli adres jest za dlugi i jakos glupio sie kopiuje / wkleja, to polecam http://www.tinyurl.com

http://tinyurl.com/4oqst - tekst o wyborze MVP z Yahoo, na powaznie (to ten link co w temacie o MVP)
http://sports.espn.go.com/espn/page2/story?page=simmons/050408 - jak wyzej, ale z jajem, z ESPN i poczynajac od konca, czyli od anty-MVP



Julius - So kwi 09, 2005 1:09 pm
Arcik z ESPN podany przez Szaka przestudiowałem juz wczorajszego wieczora... Fajnie przedstawione są typy Simmonsa, Nash nisko - moze i słusznie....

Tyle, ze to raczej typowanie na MVP nie jest, a raczej wybór gracza z największym wpływem na zespoł... niby to to samo, a jednak nie do konca...

P.S - wysoko Iguodala co ??



KarSp - So kwi 09, 2005 4:41 pm
P.S - wysoko Iguodala co ??



spabloo - Pn kwi 11, 2005 8:43 am
http://www.orlandosentinel.com/sports/b ... =orl-magic - nie wiem czy nie trzeba się rejestrować. Ale i tak wkleję to co mnie najbardziej rozbawiło i co jeszcze jest istotne

Chris Jent always figured he was a pretty lucky guy.

When the Magic cut him late in training camp in 1993, he was ticked off, but it worked out for the best. After a trip to the Columbus Horizon of the CBA, Jent wound up signing with the Houston Rockets and won a championship ring.

Now as interim coach of the Magic, Jent has to wonder where all that good karma has gone.

What possibly could go wrong next for Jent?

Oh, I guess a swarm of locust could carry off Steve Francis before tip-off tonight. Dwight Howard could announce his retirement to attend a trade school. Maybe Jameer Nelson will leave the team to be cast as Mini-Me in an Austin Powers sequel.



Szak - So kwi 16, 2005 6:55 am
Pewnie wielu z was tam zaglada, ale jesli nie, to podaje link do artykulu Steina z ESPN. Typuje on w nich swoich faworytow do glownych nagrod (MVP, COTY itd.). Na MVP wybiera Nasha, bo on lubi byc niekonwencjonalny Niestety Shaqowi nie pomaga slabe zakonczenie sezonu
http://sports.espn.go.com/nba/columns/story?columnist=stein_marc&id=2037877



Julius - So kwi 16, 2005 9:30 am
Ten pan, ma z deczka inne zdanie niz ja....

Niedawno dałbym też MVPka Nashowi, ale juz dzis jestem pewien, ze na tę nagrodę zasłuzył najbardziej Shaq....

ALL-NBA-First Team
Moze mi ktos wytłumaczyć, dlaczego LBJ w First, a Answer w 2nd ?? Philly wyzej, staty Answera lepsze - zresztą sezon jeszcze lapeszy od 2001, kiedy to dostał MVP...

dziwne....



Van - So kwi 16, 2005 11:28 am
Możliwe, że wczoraj za dużo wypiłem i teraz jeszcze słabo widzę, ale wydaje mi się, że w All NBA Teams Stein zapomniał o jednym zawodniku, no cóż widać, statsy na poziomie 28/6/6 to w jego przypadku za mało żeby się chociażby załapać do trzeciej drużyny. Nie mam nic do tego, że Bryanta się nie typuje jako kandydata do MVP bo po prostu na to nie zasługuje w tym sezonie, ale wybory do 1,2, czy 3 piątki sezonu to inna sprawa, tutaj liczą się przede wszystkim statsy, T-Mac w zeszłym roku był w drugiej drużynie mimo najgorszego bilansu w lidze więc zalatuje mi tu strasznym brakiem konsekwencji.

Już nie mogę się doczekać, kiedy to Nets awansują do PO a nie Cavs, bardzo jestem ciekaw czy na Lebrona spadnie taka sama krytyka jak na Bryanta, co się stanie z tym jego sprawianiem, że inni grają lepiej, świetnym liderowaniem, prowadzeniem druzyny do kolejnych zwyciestw

Na Lakersground ktoś napisał co o nim wczoraj mówili na ESPN.:

they were talking about how lebron gets praised when the cavs were winning and asked if he should get some of the blame since they are lossing. THEY SAID NO! they claim he is doing everything on a given night to win like scoring (sound like someone we know?) then they go on to say the blame should be on the support casting! and that lebron doesnt trust them. so i ask, what the hell? this is the same exact situation that kobe is in except lbj has a better support casting and yet lbj is untouchable!!

Hehe jak mówilem nie ma to jak konsekwencja i sprawiedliwa ocena roznych graczy w mediach



josephnba - So kwi 16, 2005 12:23 pm
Sprawa Bronka jest trochę niepokojąca, bo faktycznie statsy ma dobre, ale nie dojżał jeszcze wystarczająco do prowadzenia zespołu. Widać to zwłaszcza w końcówkach spotkań. Przeglądam celowo wszystkie play-by-play i po cyferkach widać, że mało jest jego gry w ważnych i trudnych chwilach. Cieszę się na każdą porazkę jego zespołu, bo chcę, żeby ktoś utarł nosa i jemu i jego pochlebcom, którzy na siłę chcę go wypromować na niewiadomo kogo. Prawdą jest, że i bez pomocy on się wypromuje, bo taki dar od Boga sam się reklamuje, nie ma potrzeby robić z niego MVP i najlepszego gracza Ligi w momencie kiedy bez zastanowienia potrafię wymienić przynajmniej 10 graczy lepszych

Sprawa KB mnie nie martwi, bo niby po co, ale w sumie masz rację. Biorac pod uwagę zeszłoroczny wybór T-Maca, z którym się bardzo nie zgadzałem w tym roku Bryant powinien załapać się choć do trzeciej piątki



Qpa - Pt kwi 22, 2005 2:08 pm
http://s32.yousendit.com/d.aspx?id=2ZJG ... R3Z63V7VXF

Przed kilkoma dniamu w Przegladzie Sportowym ukazal sie artykul o synach Jordana: Marcusie (14 lat) i Jeffrey'u (16). Zdaje sie ze jest to tlumaczenie jakiegos tekstu z amerykanskiej prasy, ale mniejsza z tym. Ciekaw jestem ile jest prawdy w tym co o nich pisza, a ile przesady zwiazanej z tym, ze sa synami Michaela. Napewno wrazenie robia warunki fizyczne obu. Zwlaszcza mlodszego, bo jak teraz ma 14 lat i 191 cm to moze jeszcze na tyle urosnac, ze bedzie mogl spokojnie grac jako skrzydlowy. Jesli wejdzie ograniczenie wieku w NBA to szybko ich nie zobaczymy...bo to ze ich w ogole zobaczymy w lidze wydaje mi sie wielce prawdopodobne. Niejeden klub polasi sie na samo nazwisko...



spabloo - Pt kwi 22, 2005 3:11 pm
Dzięki Qpa za ten artykuł. Widziałem go na sports.pl, ale oczywiście nie mogłem przeczytać całego.

Jednak czy geny mają tu coś do rzeczy? Gdyby tak było w każdym przypadku to Patrick Ewing Jr. nie opuszczałby Indiany ze względu na małą liczbę minut jaką dawał mu trener i ze średnimi 4,0 pkt. i 3,8 zb. (Indiany w NCAA dla niewtajemniczonych ). No ale kto wie - może i on odziedziczył talent, ale nie odziedziczył wzrostu ? Ojciec był ponad 10 cm wyższy, a co za tym idzie mógł grać jako center.

Czytając ten artykuł trochę żal mi młodych Jordanów. Klasie ojca prawdopodobnie nie dorównają (bo kto i kiedy dorówna?), ale ile przy tym przeżyją stresów i jeśli podwinie im się noga - upokorzeń...



Lord - Pt kwi 22, 2005 3:50 pm

Jednak czy geny mają tu coś do rzeczy? Gdyby tak było w każdym przypadku to Patrick Ewing Jr. nie opuszczałby Indiany ze względu na małą liczbę minut jaką dawał mu trener i ze średnimi 4,0 pkt. i 3,8 zb

Moze Patrick Ewing Jr. odziedziczyl po ojcu nie umiejetnosci koszykarskie tylko glupkowaty wyraz twarzy?

Zreszta np. corka Karla Malone'a jest gwiazda WNBA co jest przykladem, ze niektore dzieci moga dziedziczyc talent po rodzicach choc nie wszystkich to musi dotyczyc (vide wspomniany Ewing Jr. czy Kelly Osbourne ).

Nie wiem jak bedzie z mlodymi Jordanami - musialbym zobaczyc jednego i drugiego w akcji najlepiej poczas PO przeciwko Artestowi czy Bowenowi. ;-]



Qpa - Pt kwi 22, 2005 4:44 pm
Lista synow bylych koszykarzy NBA, ktorzy grali, badz graja w NBA jest calkiem spora:

Rick Barry: Jon, Brent, Drew Barry
Joe Bryant: Kobe Bryant
Henry Bibby: Mike Bibby
Bill Walton: Luke Walton
Gerald Wilins: Damien Wilkins
Norman Cook: Brian Cook (juz trzeci z Lakers )
Mike Dunleavy: Mike Dunleavy Jr.

Wniosek: Patrick Ewing Jr. to syn sasiada...



Lord - Pt kwi 22, 2005 4:56 pm
http://members.aol.com/bradleyrd/relative.html



spabloo - Pt kwi 22, 2005 5:15 pm
W przyszłym sezonie do tej listy dopiszemy prawdopodobnie Salima Stoudamire, który jest kuzynem Damona. Za rok należy się spodziewać w NBA Johna Lucasa Jr. (prawie 18 pkt. i 4 as. w mocnej drużynie Oklahoma State; na niekorzyść jednak 5-11 wzrostu).

PS. Moje czujne oko zauważyło , że Rick Barry musiał się ożenić z córką koszykarza Bruce'a Hale'a (albo po prostu spłodził trójkę bez ślubu ) skoro jego synowie mają dziadka koszykarza. Idąc tym tropem należałoby zapytać ilu synów ma tercet Barrych, bo prawie pewne jest, że wyjdzie z tego jakiś gracz NBA .



Szak - Pt kwi 22, 2005 6:13 pm
Takich kuzynowskich itp. koligacji to jest podejrzewam sporo (wzglednie). W lidze chyba gra jakis debiutant, ktory jest kuzynem Starburego. Telfair? Vince i T-Mac to znana sprawa. Dobre warunki moze miec takze przyszle / obecne potomstwo wspomnianego Vince'a i Antawna Jamisona. Obaj panowie stali sie dla siebie rodzina, bo poslubili dwie siostry. Taki dzieciak np. Antawna bedzie nie tylko zapatrzony w swojego starego, ale tez w wujka. A wujek ma kuzyna...



josephnba - Pt kwi 22, 2005 8:19 pm

ale tez w wujka. A wujek ma kuzyna... O nie tylko nie w wujka , wujka kuzyn to też śliska jeszcze sprawa (PO dopiero się zaczyna )



jazzmen - Pt kwi 29, 2005 4:38 pm
Zapraszamy do lektury zapisków z czatu z Andriejem Kirilenko, który odbył się w miniony czwartek, a wzięli w nim udział przedstawiciele serwisu jazz.e-nba.pl, którzy zadali rosyjskiej gwieździe Utah w sumie blisko 40 pytań. Serdecznie zapraszamy!
http://www.jazz.e-nba.pl/index.php?subaction=showfull&id=1114735010&archive=&start_from=&ucat=&



spabloo - Cz maja 05, 2005 7:33 am
http://sports.espn.go.com/ncb/columns/s ... id=2053126

Tekst jest pośrednio związany z zawodnikami z draftu, ale autor przede wszystkim pisze w nim o NBA, więc jednak może przeczytacie . Co w nim jest interesującego to spojrzenie autora na rozgrywających i ich wpływ na drużynę. Mam jednak wątpliwości. Czy rzeczywiście jest tak jak pisze autor? Przecież w ostatnich latach trzy wielkie dynastie mistrzowskie (Bulls, Rockets, Lakers) grały bez naprawdę klasycznego rozgrywającego. Ja jednak pozostałbym przy tym, że "duży może więcej" .



Szak - Cz maja 05, 2005 10:31 am
Cos w tym jest, ale tez uwazam, ze to napalenie jest troche na wyrost. To pewnie efekt podjarania sie Nashem i sukcesem Suns. Trafilo sie ostatnio paru dobrych gosci na obwod, ale zeby od razu stawiac ich jako najwazniejszych graczy na boisku? Podobnie bylo jak Spurs pierwszy raz zdobyli mistrzostwo. Tez sie mowilo, ze od wtedy zostal ustanowiony nowy trend, ze od tamtego momentu kazdy, kto chce myslec o tytule, musi miec swoja wersje dominujacych twin-towers. Teraz Suns odnosza sukcesy, wreszcie jakis rozgrywajacy gra perfekcyjnie tak, jak powinien grac rozgrywajacy i jest ponowna fala entuzjazmu. Tylko, ze do walki o tytul trzeba wiecej kawalkow do ukladanki. Sam PG nie przemieni slabych kolegow w gwiazdy.



Maxec - Pn maja 09, 2005 9:23 am
Słuchajcie, dzisiejszy Rutkowski z Wujcem w "Wyborczej" podbili mój iloraz śmiechawki. No kurde dawno się tak nie uśmiałem A analiza gry Byków, hmmm palce lizać i ten tekst o tym jak Skiles z połączenia Curry i Chandlera swtorzył
jedno wszechstronne monstrum - Edisona Currandlera, który zdobywa średnio 24 punkty i 15 zbiórek (prawie jak Shaq) No bomba Misiaczku, to tricowe czy naprawdę ogoliłeś się na Kojaka,(to akurat z "Misia") aha i jeszcze
worek na śmieci Jerome Jamesa, po prostu bomba



Van - Śr maja 11, 2005 11:10 am
Jak to kilka dni temu przeczytałem to byłem lekko zaskoczony, że któryś z dziennikarzy w Los Angeles w końcu spojrzał na Shaqa w nieco inny sposób i napisał taki artykuł:

http://www.latimes.com/sports/basketbal ... &cset=true

A tutaj dzisiejszy artukuł też Simmersa, w którym są cyctaty ludzi, którzy wysłli mu maile na temat tego powyższego artukułu: http://www.latimes.com/sports/basketbal ... nba-lakers

Ja oczywiście czytałem te artukuły z naprawdę wielką przyjemnością, miło że ktoś w końcu napisałe coś z sensem w tej sprawie



Me Myself and I - Śr maja 11, 2005 11:14 am
Van te Twoje artykuliki to dla registered są to nie wiem może jak wiecie że dla zarejestrowanych to całość wkleić bo bym sobie przeczytał a rejestrować się nie mam ochoty, żeby kolejny spam mi przysyłali



Van - Śr maja 11, 2005 11:25 am
ups sorki zapomniałem, o tym a skoro ktoś chce to wklejam całość:

Pierwszy artykuł:

Buss Isn't the Heavy in Squabble With Shaq

I got into a conversation with the wife Saturday morning. I know, I know, but if you're going to be married you have the responsibility to make such sacrifices.

I feel so strongly about it, I believe it's worth turning the sound down on the TV, especially because there's really nothing on Saturday morning.

ADVERTISEMENT
Actually, this conversation was going pretty well for a while, as we talked about the pros and cons of Phil, the wife just gushing about the guy as if the so-called genius knows everything, while I tried to point out he's certainly no cure-all.

I didn't even get upset when she started to sarcastically refer to him as Dr. Phil until I realized she was really talking about Dr. Phil. I guess I still don't really know what she thinks about Phil Jackson, but that's a different conversation in another couple of months or so.

One of the reasons we don't converse more often, of course, is that she thinks she's always right — much like a lot of you people — and she doesn't take it well when I point out she has no idea what she's talking about — much like a lot of you people. I can't recall the last time the wife was right — you know, much like a lot of you people.

Take Shaquille O'Neal and Kobe Bryant, for example. Throw in Jerry Buss too, and you people have got it all wrong, always have, and unfortunately probably always will.

You think Buss is to blame for Shaq's departure and the demise of the Lakers. You've got Bryant pegged as the reason Shaq is no longer here. Anyone who says differently is a Kobe lover, which is about as low as you can go these days in name-calling for some people.

Some of you even think Mitch Kupchak can't do anything right, but then I'm not here to argue with you.

The Lakers are a mess, all right, and one person is to blame, but it's Shaq, who continues to take whiney potshots at Buss & Co., and the more he does, the smaller he appears. Right now I've got him standing neck and neck with Lil' Penny.

DO YOU know what it's like to have a conversation with someone who ignores the facts? (Try talking to yourself in the mirror.)

Laker fans are furious their consistently successful team tanked this season, and they want someone to blame. Hard to blast a giant of a man with a childlike sense of humor who might win another NBA title in another month.

That leaves Buss, Bryant and Kupchak looking like the Three Stooges in the middle of all the chaos, with Bryant and Kupchak hard to warm up to these days — if any day, for that matter.

Buss, though, explained himself last week, and I don't understand how any knowledgeable Laker fan could still disagree with him.

"[Shaq is] 60 pounds lighter in Miami than he was in Los Angeles," Buss said. "And as you've probably gathered recently, he seems to be having some [health] problems. My reaction was, if he was not willing to get in shape, which he had five, eight years, some number of times to do, and we urged him. It seems that the motivation for him to lose weight was to trade him."

Buss was the guy paying Shaq twenty-some-million dollars while getting less than the best from O'Neal, who still had two years remaining on his contract and who wanted a two-year, $60-million contract extension right then and now.

Shaq wanted to be traded because he wasn't getting his way.

It's easy to spend Buss' money, and hard to argue that Shaq isn't a dominating player when at his best, but how often did Buss get the best from him in the last few seasons? Shaq was due to be paid $27.6 million this season, according to published reports, and that still wasn't enough to make him happy?

And you remain sympathetic to his side — get over it.

When Shaq began the 2003 exhibition season running up the court in Hawaii and yelling at Buss, "Now you gonna pay me?" Shaq was a tub. Had he been 60 pounds lighter at the time, the Lakers might have gone on to easily win another title. And another. But he wasn't in shape, and he was getting older.

As a businessman, what would you have done? Why is this so hard to understand? I feel like I'm talking to the wife.

There is no evidence that suggests Shaq would have found the motivation to lose weight while remaining a Laker. He put off surgery on his foot one year to better enjoy his off-season at the expense of the team. And Bryant gets all the criticism for not being a team player.

Had Buss brought Shaq back, let's say for one more season, he would most likely have gotten an out-of-shape giant packing a serious bad mood, especially if the Lakers re-signed the free agent Bryant.

ADVERTISEMENT
Shaq went to Miami and got into shape because he had to impress/persuade a new organization to give him a contract extension. He thought the Lakers owed him that contract extension. (He owed the Lakers to learn how to shoot free throws better.)

Miami still hasn't given him an extension. He's now working for his money, and future paydays. Just imagine how unstoppable he would have been here, doing the same thing.

"I suspect if I had known he was going to lose 60 pounds I probably would have made a different decision," Buss said.

Shaq's response was once again petty, telling the media in Florida, "I didn't need motivation, I needed a real owner, like [Miami's] Micky Arison. Not a guy who parties with girls that are three times [younger] … "

A real owner to Shaq is someone who will open his checkbook to him. It's all about Shaq.

"Jerry Buss needs to retire because his comments, like his decisions, are dumb as hell and make no sense," Shaq said, and so there.

And you're still defending the big baby who doesn't know when to shut up.




antek - Wt maja 24, 2005 5:16 pm
http://sports.yahoo.com/nba/news;_ylc=X ... &type=lgns

Czyli jednak Milicic najwiekszym bustem, ciekawy artykuł, tylko moim zdaniem, troche za "nisko" Kwame. Dziwi mnie tu brak Kandi mana, wkoncu to numer jeden



spabloo - Śr maja 25, 2005 11:42 am

http://sports.yahoo.com/nba/news;_ylc=X3oDMTBpYTg2ZTBwBF9TAzk1ODYxOTQ4BHNlYwN0bQ--?slug=jl-lottery052405&prov=yhoo&type=lgns

Czyli jednak Milicic najwiekszym bustem, ciekawy artykuł, tylko moim zdaniem, troche za "nisko" Kwame. Dziwi mnie tu brak Kandi mana, wkoncu to numer jeden

J. O'Neal dopiero w piątym sezonie w NBA okazał się wartościowym graczem, a dopiero w następnych stał się gwiazdą NBA. Jeśli o chłopaku, który jeszcze nie skończył 20 lat mówi się "bust", to chyba trzeba mieć jakieś zdolności jasnowidzenia, albo najzwyczajniej upaść na głowę. Mi się wydaje, że autora tego artykułu trzeba zaliczyć do tej drugiej grupy .



Szak - N maja 29, 2005 7:27 pm
Dwa teksty dotyczace Shaqa. Pierwszy klasyfikuje druzyny, w ktorych gral, a drugi - kumpli jakich w nich mial.
http://www.arizonasportsfans.com/vb/showthread.php?t=54360&highlight=insider



Van - N maja 29, 2005 8:12 pm
Ja z autorem się mimo wszystko nie zgadzam co do klasyfikacji drużyn, chodzi mi tutaj o te na podium Lakers z sezonu 2000-2001 to była najlepsza drużyna, w której grał Shaq.

Wiem, że pod względem bilansu było lepiej w 2000 i w 2002 roku, ale dla mnie przede wszystkim liczą się PO i to jak Lakersi z 2001 roku zdemolowali Queens i Spurs, Shaq dominujący, Kobe niesamowite PO, Fisher w świetnej formie w serii ze Spurs przejście zachodu 11-0 to dla mnie wystarczający powód by sklasyfikować tą ekipę na pierwszym miejscu.

Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę to jak napięta była atmosfera jeszcze w zimie i, że mimo to potrafili zagrać tak jak zagrali w tym decydującym okresie walki o mistrzostwo. Teraz jak o tym sobie pomyślę, cholera jeden przegrany mecz i to dopiero w finałach po zbyt długim odpoczynku, za duże rozluźnienie sie wkradło ,w dodatku beznadziejna gra w tym spotkaniu Bryant i Fishera, jednocześnie świetna Iversona i Lakers przegrywają po dogrywce, ech to były czasy

W 2000 i 2002 Lakers musieli się naprawdę namęczyć żeby przejść finały konferencji, w zasadzie, to bardziej Blazers i Queens przegrali sobie te 7 mecze niż my wygraliśmy, dobra starczy tego bo już głupoty zacząłem na koniec wypisywać jakby na to nie spojrzeć najlepsza drużyna to Lakers 2001.



Szak - Pn maja 30, 2005 6:57 am
Yep Van, dla mnie tez rocznik 2000-01 byl najlepszy. Tylko, ze autor przyjal jakis przelicznik (pisze o tym we wstepie) i na sucho mu wyszly wyliczenia wedlug ktorych klasyfikowal. Sezon regularny wyszedl Lakersom wtedy ponizej mozliwosci, choc zaczeli wtedy pieknie, bo od 16-1. Potem cos siadlo. Ale patrzac na sklad to byl wowczas najlepszy. Shaq niewiele gorszy niz rok wczesniej, Kobe o wiele lepszy niz rok wczesniej, byl bardzo przyzwoity PF - Horace Grant (o niebo lepszy niz AC Green, a pozniej S. Walker), Fisher w rytmie, reszta rollsow jeszcze nie stara i w formie... Glena Rice'a w ogole nie brakowalo. Ehh, to byly czasy. Swoja droga to fajnie ma Shaq. Nie liczac trudnych poczatkow w playoffs, to zawsze gra w mocnych druzynach, ktore wygrywaja srednio ponoc, jak ktos wyliczyl ale nie sprawdzalem, 57 gier na sezon.



Van - Pn maja 30, 2005 7:38 am
Dla mnie ten jego przelicznik taki trochę dziwny, gdybyśmy takie kryteria przyjmowali to jeszcze by nam wyszło, że najlepszą ekipą ostatnich powiedzmy 5 lat są Queens Są drużyny, które wygrywają jak leci w sezonie właśnie Queens, Mavs w ostatnich latach czy obecnie Suns a są takie, które wygrywają kiedy to ma naprawdę znaczenie, ale facet ustalił sobie kryterium i wyszło mu tak a nie inaczej



PI3TR45 - Śr cze 01, 2005 11:03 am
Takie male info dla Josepha gdyby nie chcialo mu sie czytac artykolow zapodanych przez Szaka:
19. Damon Jones (Miami, 2004-05)
This underrated 3-point specialist was born to play with Shaq. Just don't portray him as a butler.



jazzmen - Śr cze 01, 2005 2:48 pm

Co do najlepszego sezonu druzyny Shaqa, to zgodze sie z wami. Dla mnie tez jest to sezon 00/01 bo takich PO nikt do tej pory nie mial, a po czym oceniac druzyne jak nie po PO?

zgadzam się z tobą Pietras co do obu rzeczy, po pierwsze drużyne powinno się oceniać tylko po PO bo w sezonie zasadniczym nie gra się z takim samy zagażowaniem jak w 7 meczu seri któres z rundy PO, PO to takie mistrzostwa to w nich okazuje sie która drużyna ma najśilniejze nerwy i jest najbardziej opanowana. A jeśli chodzi o najlepszy sezon Shaqa to też sie nie wybije zposród was wtedy był prawdziwym dominataorem a jego stosunki z KObe nie były jeszcze aż tak napięte i czasem sie dogadywali



spabloo - Śr cze 01, 2005 5:19 pm
A ja czytając ten artykuł mam wrażenie, że autor usilnie próbuje dopasować ideologię do swoich obliczeń. Przykłady?
No. 6: 1997-98 Lakers
61-21, swept in conference finals by Utah
(...)
Besides, the Jazz of the late '90s might be the best team to not win a championship in history, so it's no shame losing to them.




Lord - Śr cze 01, 2005 7:15 pm

O ile dobrze rozumiem chodzi tu o grę pod nieobecność Shaqa (jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi). W tym wypadku ani Wade, ani Bryant nie mogą się równać z Hardawayem.
Nie zapominaj, ze zestaw Fox/Horry/Fisher czy Haslem/Jones/Leatner nie moze sie rownac z role-players Hardaway'a z 1996 roku (Nick Anderson, Horace Grant, Dennis Scott).


[...] dwie pozycje niżej są sklasyfikowani Magic z sezonu 1995/96, którzy też przegrali w Finale Konferencji w stosunku 4-0 i to z najlepszą drużyną w historii[...][
Jesli juz jestesmy przy Bulls A.D. 1996 to wg. mnie nie byla o najlepsza druzyna Bykow w historii. Jasne, wynik 72-10 w regural robi wrazenie, otrzymane nagrody rowniez (MVP dla Jordana, COTY dla Jacksona, 6th Man dla Kukoca, Rodman najlepszym zbierajacym, Pippen w 1st NBA Team, nawet Jerry Krause dostal nagrode dla dzialacza roku). Tym niemniej ja wole (podobnie jak Van w przypadku Lakers) przede wszystkim skupic sie na play-off a w tym rozgrywkach lepsze wrazenie robila druzyna z roku 1991. Bulls w roku 1996 rowniez przentowali sie swietnie przez pierwsze 3 rundy ale w finale napewno nie grali jak najlepsza druzyna w historii (na szczescie przeciwnikiem byli Sonics a nie Jazzmani bo z nimi moglyby byc wieksze klopoty).



spabloo - Cz cze 02, 2005 10:00 am

Nie zapominaj, ze zestaw Fox/Horry/Fisher czy Haslem/Jones/Leatner nie moze sie rownac z role-players Hardaway'a z 1996 roku (Nick Anderson, Horace Grant, Dennis Scott).
Tu można by odbić piłeczkę, że Brian Hill nie był nigdy takim fachowcem jak Phil Jackson czy nawet Stan Van Gundy, a co za tym idzie nie umiał wycisnąć z role-players tyle co oni. Ignorancją też byłoby powiedzieć, że poza Shawem ktoś wnosił coś znaczącego z ławki (co zresztą odbiło się czkawką w ECF 1996). Nie przeczę, że role-players Orlando byli bardzo dobrzy. Jednak Hardaway grając bez O'Neala osiągnął z nimi rewelacyjny bilans 17-5 na początku sezonu 1995/96 (tak na marginesie, to mogłoby być 17-4, bo Shaq był gotów do gry w meczu z Chicago, ale Hill ewidentnie nie chciał dawać Bullsom przewagi psychologicznej). O takim bilansie bez O'Neala Bryant i Wade na razie mogą tylko pomarzyć. Hardaway grał rewelacyjnie wtedy, gdy drużyna tego potrzebowała. Im cięższa sytuacja tym Penny lepiej się spisywał. I co najważniejsze dopóki był zdrowy prowadził w ten sposób drużynę do zwycięstw.



MuM - N lip 17, 2005 12:27 pm
Link do strony z tłumaczeniem całego (*) salary cap

http://www.scnba.republika.pl/index.html

(*) nie wiem czemu na serwer wrzucone są tylko tumaczenia pytań 1-50, skoro z tego co pamiętam udało nam się przetłumaczyć wszystkie 100. Trzeba by napisać do autora tej strony. Pozdrawiam

PS. Szukałem tej strony z godzinę ... ufff



KarSp - N lip 17, 2005 9:38 pm
Mum naprawde super roobta, Spabloo zawsze podawał link po angielsku, a ja nie znam tego jezyka tak dobrze by wszystko zrozumiec, a teraz po poslku mama okazje wszystko obcykac. mimo ze jest 50 pytan a nie 100 i tak super robota, a jak preztłumaczyliscie 100 to pogadaj z autorem strony niech wrzuci wszystko

EDIT
Pierwsza dziesiatka w sumie jest mi juz znana, wiekszosc rezczy wiedziałem. Jednka jak zaczęłm czytac pytania 11-20 to tak zacząłem sie gubic, ze uznałem ze jutor z rana jak bede miał swiezy rozum to lepiej to zrozumiem bo teraz za nic nie chce wejsc do głowy Wszystkosie myli, miesza, zlewa.....



Monty - So lip 23, 2005 12:06 am
http://sports.espn.go.com/espn/page2/st ... 0720&num=1

Naprawdę fajny artykuł o Pistons/Knicks i Brownie.



Van - N lip 24, 2005 9:39 pm
http://seattletimes.nwsource.com/html/s ... emp24.html

Długi artykuł o Shawnie Kempie, o tym jak stara się wrócic do formy i do NBA . Po Shaqu to był kiedyś mój drugi ulubiony zawodnik, co ten pan robił na tym boisku Pamiętam jak nie mogłem uwierzyć, kiedy w 99 roku okazało się, że przytył ponad 20 kilo, dopóki go nie zobaczyłem, potem do kłopotów z nadwagą doszły problemy z rozmaitymi używkami.

Jeśli ktoś z młodszych kibiców, myśli, że Amare, Kenyon Martin czy Stromile Swift potrafią efektownie zakończyć akcję, powinni zobaczyć jak robił to kiedyś Kemp.

Życzę mu jak najlepiej, i mam nadzieję, że naprawdę jest w takiej formie, która pozwoli mu wrócić do gry, mimo wszystko zasługuje na to, żeby odejść z ligi z podniesionym czołem.



Dr_Dread - Wt lip 26, 2005 7:10 pm
W którymś z artykułów na stronie wcześniej, był przedstawiony Darko jako największy bust, teraz już nie najnowszy, ale być może zaciekawi was, artykuł przedstawiający Darka zmotywowanego i pełnego optymizmu, w sumie, ja bym na jego miejscu nie był zadowolony, ale jak to Milicic inteligentnie zażartował, gorzej już być nie może, w sumie, może zmiana trenera też mu pomoże, wszyscy wiemy, że Brown nie przepada za debiutantami, tymbardziej za TAKIMI. Lektura zajmująca przede wszystkim dla fanów Pistons [mam nadzieję, że jest tu paru ], tudzież dla fanów talentu Darka .

http://pistons.realgm.com/articles/149/20050725/a_second_start_for_darko/



MuM - Wt sie 02, 2005 6:13 pm
http://hoopsstats.com/basketball/fantas ... ayoffs/05/

Z lekka przesadzona strona ze statystykami. Uważajcie, bo naprawdę grozi uzaleznieniem ! Jako tytułowa włącza się strona ze statystykami z PO 2005, ale jak się pogrzebie, to jest tam ... kurde, prawie wszystko. Naprawdę robi wrażenie, chociaż nawigacja jest trochę zagmatwana. No i sposób ładowania strony jest dość dziwny, bo nie wiadomo czy już się ładuje, czy nie trafiło się w link.

Tak czy inaczej ... summa summarum ... rozwali Wam mięśnie twarzy

Pozdrawiam



Van - Wt sie 02, 2005 6:49 pm

http://hoopsstats.com/basketball/fantasy/nba/playoffs/05/

Z lekka przesadzona strona ze statystykami. Uważajcie, bo naprawdę grozi uzaleznieniem ! Jako tytułowa włącza się strona ze statystykami z PO 2005, ale jak się pogrzebie, to jest tam ... kurde, prawie wszystko. Naprawdę robi wrażenie, chociaż nawigacja jest trochę zagmatwana. No i sposób ładowania strony jest dość dziwny, bo nie wiadomo czy już się ładuje, czy nie trafiło się w link.

Tak czy inaczej ... summa summarum ... rozwali Wam mięśnie twarzy

Pozdrawiam


Dokładnie tak jak mówisz, pierwszy raz jak znalazłem tą stronę spędziłem ładnych parę godzin grzebiąc w przeróżnych statsach, prawdopodobnie najlepsze źródło statystyk NBA.



loqsh1 - Wt sie 02, 2005 10:39 pm
http://hoopsstats.com/basketball/fantas ... ayoffs/04/ ale to chyba powstało w głowie jakiegoś chorego naukowca

EDIT: sorry za OT



Van - Śr sie 03, 2005 12:56 pm
http://sports.espn.go.com/nba/columns/s ... id=2123211

Artykuł Steina na tematsytuacji Heat i tej wymiany, pierwszy raz chyba mam podobne do tego gościa zdanie

Szak: A to niespodzianka, ze akurat w tej sprawie zescie sie zgodzili



josephnba - Pt sie 05, 2005 10:11 am
Fajne zastawienie, obrazujące tendencję do przeplacania graczy
The Worst Free-Agent Signings Of The Last Ten Years



Van - Pt sie 05, 2005 3:26 pm
No artykuł Steina, to w sumie nic w porównaniu z tym:
http://www.sun-sentinel.com/sports/sfl- ... orts-front

Najlepsze, że to artykuł gazety z Florydy, widać, nie wszyscy tam dostali udaru słonecznego po największej wymianie w historii NBA



Szak - Pt sie 05, 2005 3:57 pm
To jest dokladnie ten sam typ artykulow, ktore zwykles Van krytykowac, jesli dotyczyly one Lakers, Kwame busta (BTW, porownaj sobie wyraz jego twarzy ze zdjecia na avie z fotami Butlera i Atkinsa z ich inauguracji w Wizards ), czy ogolnie szans LAL na znaczenie czegos w lidze (np. rok temu, gdy pismaki przescigaly sie w pisaniu, co bedzie z Lakers w pierwszym sezonie, w ktorym Kobas bedzie sam na tronie). Stos jednostronnych argumentow i skrajnych rozwiazan wszelkich niepewnych kwestii.



Van - Pt sie 05, 2005 4:24 pm
No dobra Szak może być też taki artykuł prosto z Florydy, tutaj jest wszystko wspaniale przedstawione, Batard jak zwykle rozpływa się w komplementach dla Shaqa i Heat, nawet nagina fakty do własnych potrzeb pisząc, że Walker nie miał problemu wchodząc z ławki w Mavs kiedy w rzeczywistości Walker z 82 rozegranych wówczas meczów zaczynał 82, ale dla tego "dziennikarza" to normalka. W pierwszej chwili nie zwróciłem nawet uwagi, ale gość w ogóle chyba nie zauważył, że do Miami zawitał też Posey, nawet kiedy pisze o przecenianej obronie Jonesa na Hamiltonie
widocznie jego nazwisko nie było mu znane

Właśnie dlatego, że najpierw przeczytałem ten artykuł Batarda tak mi się spodobał ten podany przeze mnie wcześniej, zwłaszcza, że nie napisał go dziennikarz z LA, Bostonu czy Memphis, ale z Florydy

DAN LE BATARD

dlebatard@herald.com

The Miami Heat just became the favorite to win the NBA championship. In fact, magically, Miami is now deep and talented enough to be a top-shelf playoff team in the diluted Eastern Conference even without Shaquille O'Steal.

He made all this possible by settling for $100 million. You have to love where we are in sports when an athlete is being Gandhi-ish by accepting a mere $20 mil a season. But, hey, in a climate where an Austin Croshere costs more than $50 million and a bespectacled sideline gypsy named Larry Brown goes for nearly $70 million, the universe's most dominant big man is indeed a comparative bargain.

''Hey, I'M the universe's most dominant big man,'' God said when reached exclusively by The Herald on Wednesday night. ``But, no, I couldn't stop Shaq in the low post by Myself, either.''

We're always whimpering about all the greed in sports, so it is only fair that today we celebrate O'Neal and Udonis Haslem taking millions less to stay here. O'Neal, basketball's biggest attraction and literally the largest star in all of sports, could have handcuffed Miami by demanding more money per season than anyone in the history of games. Instead, he will make only one million more than Dikembe Mutombo did last season, $2.5 million more than Allan Houston and $5 million more than Anfernee Hardaway. Cheap labor, all things considered.

And Shaq's generosity, if you can call it that, just made the Heat a lot bolder, a lot better and a lot more breathtaking by giving president Pat Riley the flexibility he needed to be visionary and aggressive. We've never had a basketball team as exciting as the one we're about to see. Sprinkle in some Jason Williams' ankle-break with Antoine Walker's celebratory shimmy-shake and you have not only the most florescent team in Heat history but the league's most unguardable team, Phoenix included now that the Suns have lost two starters.

TALENT FIRST

Miami was close last season, yes. But Riley isn't about close, especially when close might not even be enough with Ron Artest returning to an Indiana team that hassled Miami even without him. Last season's Heat team, nice as it was, wasn't better than San Antonio. This one is.

This is an oversimplification, but it is also the bottom-line math in a sport where talent rules more than most: Miami had only two stars to throw at San Antonio's Big Three a day ago; now it has four. Riley just doubled our pleasure.

We tend to fall in love in sports with what we have just witnessed, fearing change, but Riley isn't about stagnancy. Many of the people complaining about breaking up this supporting cast are the same ones rendered moot after whimpering that the Heat gave up too much by giving up Caron Butler in the O'Neal deal. Remember, please, that the Damon Jones you worry about displacing today was a complete nobody a year ago at this time. Williams is better than Jones, and not by a little bit, either.

Besides, the easiest job in this sport is being the teammate of O'Neal and Wade. For Williams and Walker, arriving here will be like drowning men bursting through the ocean's surface. Look at what Wade and O'Neal did for Jones, who had played for nine teams in seven years.

Williams and Walker are about to shoot more efficiently than they ever have because defenders won't be within a zip code. There's a reason so many Miami players had career highs in shooting percentage last season. And it isn't because Christian Laettner suddenly developed a killer crossover.

Everyone in the league wants to play with O'Neal. So never mind all that bad-boy nonsense with Williams and Walker. Detroit won one championship with head case Rasheed Wallace and came within one good quarter of another. If Riley and Stan Van Gundy can't figure out a way for the pieces to fit, then O'Neal and Wade will.

Williams and Walker are me-first guys? Perhaps. But so is just about everyone in sports. The ''good guys'' are just a lot better at hiding it. Everyone wants the ball, the glory, the money. You don't come to play with O'Neal unless you are willing to be in his shadow. Williams and Walker have done enough losing in recent years to have been force-fed that.

Walker, for one, had one of the greatest quotes in sports history. Asked why he shot so many threes, he replied, ''because there are no fours.'' This attitude will lead to much gnashing from people who have to worry about something, but it is unnecessary. Walker was professional and exemplary when coming off the bench for a good team in Dallas. And Williams, a pure point guard, prefers dishing to scoring. As an added bonus, you can rest assured these two will not be as meek in critical moments as the dearly departed Eddie Jones.

Miami will miss Jones' perimeter defense? Not much. In the last game of last season, when it mattered most, Rip Hamilton got whatever shot he wanted and left tire marks on the front of Jones' jersey. Miami will not miss that.

CONSTANT CHANGE

So Miami, one healthy rib from the Finals, gets a makeover. Happens all the time in this league. Would you believe, exempting returnees Alonzo Mourning and Steve Smith, Haslem and Wade now have the most consecutive tenure on this roster with two years? And you know where Van Gundy ranks among active coaches in head coaching tenure with the same team? Fourth. In the entire league. While entering his third season.

So change is good and healthy.

And a Miami team just went from great to better.




KarSp - Pt sie 05, 2005 5:13 pm
Nie ma jak 2 spojrzenia na tą samą sprawe Ja bym sie jednak bardziej przychylał do tego pierwszego artykułu. Heat narazie maja dobry roster, ale wszystko wyjdzie w grze. Narazie nie mamy jej obrazu, ale tą druzyne moze byc ciezko poukłądac.

Co do artykułu podanego prezz J to jestem zszokowany. Wiedziałęm ze zawsze istnieje przepłacenie, ze to normalne, bo człowiek nie jest Bogiem i podejmuje złę decyzje, ale tak nietrafnych jak tutaj to dawno nie widziałem. Foyl płacenie 7mln rocznie za 6 pkt Z numerem pierwszym w 100% procenach sie zgadzam. Co do drugiej pozycji, to wyjade mi sie ze bardziej pasowałby Howard, któy dostał trójke,ale Baker tez dostal o wiele za duzo. Ten artykuł idealnie pokazuje, jak czesto GMowie zapatrza sie w zawodników. Pokazuje tez ze kontrakt jaki gracz posiada nie jest w zadnym stopniu odzwierciedleniem tego co pokazuje na boisku. Wydaje mi sie ze nastepnym który moze trafic na tą liste jest JJ i jego kontrakt z Hawks. Nie wiadomo tez ile Damon dostanie....



Szak - So sie 06, 2005 6:05 pm

Nie ma jak 2 spojrzenia na tą samą sprawe Ja bym sie jednak bardziej przychylał do tego pierwszego artykułu.
Dwa spojrzenia, ale kompletnie skrajne i w rezultacie bezuzyteczne. Jak sam napisales, mozna sie przychylac do ktoregos z nich, co oznacza ni mniej ni wiecej, jak wybor posredni.

Ty zas Van podales artykul, gdzie koles tak po prostu zrownal z ziemia cala wymiane, a po wskazaniu na wielki jego subiektywizm podales w odpowiedzi rownie subiektywny artykul, ale pokazujacy sprawe z drugiej strony. W tym drugim byl blad i dlatego ma on sluzyc jako przyklad na to, ze rozwazanie ewentualnych plusow wymiany nie ma sensu? Bo ja tego nie rozumiem. A to, ze jakis koles z Florydy pisze nieprzychylnie o Heat... Bywa, nie kazdy musi byc milosnikiem wszystkiego co lokalne. To chyba dobrze dla dziennikarstwa w ogole.



Van - So sie 06, 2005 6:39 pm

Ty zas Van podales artykul, gdzie koles tak po prostu zrownal z ziemia cala wymiane, a po wskazaniu na wielki jego subiektywizm podales w odpowiedzi rownie subiektywny artykul, ale pokazujacy sprawe z drugiej strony. W tym drugim byl blad i dlatego ma on sluzyc jako przyklad na to, ze rozwazanie ewentualnych plusow wymiany nie ma sensu? Bo ja tego nie rozumiem. A to, ze jakis koles z Florydy pisze nieprzychylnie o Heat... Bywa, nie kazdy musi byc milosnikiem wszystkiego co lokalne. To chyba dobrze dla dziennikarstwa w ogole.

Szak zauważ, że póki co więcej argumentów stoi po stronie tego gościa krytykującego te ruchy, dopóki rzeczywistość tego nie zweryfikuje Walker będzie gościem, któremu żaden rzut nie jest straszny, nie broniącym typem gwiazdki i tym wszystkim co się mu zarzuca, to jest podobna sprawa jak z Kwame, którego wspomniałeś, na jego temat pochlebnych artykułów w prasie nie widziałem wszędzie tylko to, że jest bustem bo prawda jest taka, że jest dopóki nie pokaże, że jest inaczej i tak samo jest tutaj, dopóki Walker nie udowodni, że się zmienił ja się przychylam do tego, że ten trade wcale nie jest taki wspaniały dla Heat( znowu mam tylko na myśli sprowadzenie Walkera i danie mu za długiego i zbyt wysokiego kontraktu)

Tamten artykuł chwalący i gotowy stawiać Patowi pomnik Batarda już pomijając błędy rzeczowe a w tym wypadku dość mimo wszystko istotne kiedy o roli Walkera jako zmiennika pisze i mówi, że nie będzie miał z tym problemu bo już grał jako rezerwowy, facet kompletnie nie wspomniał o tym, że pozyskali Heat Poseya, który jeśli tylko będzie zdrowy jest najpewniejszym wzmocnieniem Miami.

Nigdzie nie napisałem, że rozważanie plusów nie ma sensu, bo pozyskanie Poseya jest dla mnie sporym plusem, ale rozważanie minusów chyba także ma sens

Ja wcale nie wykluczam tego, że Walker się dobrze wkomponuje w drużynę i będzie robił dokładnie to czego się od niego wymaga, ale póki co patrząc na jego całkiem długą karierę, styl grania mam także poważne podstawy żeby w to wątpić.



Szak - So sie 06, 2005 8:25 pm
Nie wnikajmy juz w analize trejdu, bo od tego jest caly osobny temat. W kwestii artykulow chodzilo mi o lansowanie typowo "propagandowych" tekstow, bo jeden jest skrajnie pesymistyczny, a ten Le Batarda (pisze na Heraldzie i faktycznie spuszcza sie na czym tylko sie da, co jeszcze bym jakos rozumial, gdyby nie jechal Eddiego, ktorego wczesniej pewnie wielbil za obrone). W kwestii samej wymiany istnieja na pewno teksty bardziej wywazone niz te dwa, a przypomina mi sie Kerra na Yahoo.



spabloo - N sie 07, 2005 10:10 am
Czy defensywę można zmierzyć? Wydaje się to karkołomne, ale podjął się tego Dan T. Rosenbaum.

http://www.82games.com/rosenbaum3.htm

Sposób liczenia jest naprawdę interesujący, a i wyniki wydaję się bardzo ciekawe, bo nie odbiegają w drastyczny sposób od rzeczywistości. Na pewno może dziwić brak w gronie najlepszych SF Prince'a, ale autor wyjaśnia dlaczego tak się stało. No i ten Nowitzki na 10 miejscu wśród PF doprowadzi niektórych do szewskiej pasji i wyśmiania rankingu .



Szak - N sie 07, 2005 12:42 pm

Czy defensywę można zmierzyć? Wydaje się to karkołomne, ale podjął się tego Dan T. Rosenbaum.
W ostatnim czasie wiele rankingow, jak juz sie jakies trafiaja, gdzie mierzy sie to, co okresla sie jako niewidoczne lub niemierzalne, budowanych jest na zasadzie porownan, jak druzyna radzi sobie z nim na parkiecie, a jak bez niego.

Rozumiem te metode, czytam wyjasnienia i kapuje zasade i cel, do ktorego to zmierza. Ale mimo wszystko nie umiem sie do konca do niej przekonac. Cos w tym jest, to na pewno. Ale zdarzaja sie tam kwiatki, ktore przecza powszechnym opiniom, jak i temu, co sie widzi. Autor pisze na poczatku, co to jest obrona i kiedy mozna powiedziec, ze jest dobrze stosowana. Statystyki to tylko jeden element. Poza tym jest cala gama innych zachowan, ktorego do tego prowadza, ale ktorych w statsach nie ma. Wrzucenie tego wszystkiego do jednego worka w postaci +/- z i bez goscia w skladzie... Wolalbym raczej, zeby z czasem kompy, kamery i sztuczna inteligencja potrafily mierzyc bezposrednio to, co poki co jest niemierzalne

Takim kwiatkiem jest np. wspomniany Nowitzki. Wezmy tez obroncow. Mozna zapytac, gdzie jest Bryant, ktory nie tak dawno byl w skladzie najlepszych obroncow? Jego ekipa dennie bronila, wiec jego i on wypadl. Albo Raja Bell, znany z dobrej obrony jest w ogonie klasyfikacji na swojej pozycji. Wiemy, jaka opinie ma Francis, a tymczasem to 7-my najlepszy defensywnie PG? Zestawienie small forwardow, trzeci od konca jest Nocioni, za ktorego fani Bulls dali by sie pokroic, ze broni bardzo dobrze.



spabloo - N sie 07, 2005 6:09 pm
Oczywiście ranking w dużym stopniu bazuje na statystykach i nigdy nie powie całej prawdy o wartości zawodnika jako obrońcy (tak jak IBM czy inny statystyczny ranking nie zrobi tego odnośnie wpływu zawodnika na drużynę). Ale jakby nie patrzeć w tym zestaweniu nie ma wielu pomyłek, co właśnie sprawia, że jest bardzo ciekawy.


Wiemy, jaka opinie ma Francis, a tymczasem to 7-my najlepszy defensywnie PG?
Problemem Francisa jest to, że gra zrywami, zarówno w ataku jak i w obronie, a to sprawia, że momentami daje się ogrywać jak dziecko. Poza tym wiele meczów zaczyna zbyt agresywnie, szybko łapie 2 faule i musi mocno spuścić z tonu. Ale jeśli oglądałbyś tylko 4 kwarty w jego wykonaniu miałbyś z pewnością wątpliwości co do tej opinii o której mówisz. Może i nie zasługuje na to, żeby być na 7-mym miejscu, ale na pewno nie zasługuje też, aby być w dolnej części tabelki.



Dr_Dread - N sie 07, 2005 7:22 pm
Te wszystkie "ogólne" statystyki są generalnie warte pietruszki, najlepszy przykład to Efficiency ranking, który można stosować właściwie tylko dla graczy wysokich [PF-C]. Poza tym, może to są banały, ale jest multum rzeczy, których w statystykach nie widać, wyznacznikiem dobrej obrony nie jest ilość przechwytów i bloków, tylko takie rzeczy jak zmniejszenie skuteczności przeciwnika, zwiększenie strat, zmniejszenie liczby zdobywanych punktów, a takich rzeczy jakoś w statystykach nie figurują.

Poza tym pozycja Prince'a jest śmieszna, jak dla mnie jest to ścisła czołówka ligi jeśli chodzi o obrońców, także takie rankingi są kompletnie niemiarodajne.



Van - Pt sie 12, 2005 9:04 am
http://msn.foxsports.com/nba/story/3882560

Artykuł Rosena aż sam nie wiem co o nim powiedzieć ciekawy, dziwny, kontrowersyjny



Van - N sie 14, 2005 5:50 pm
Mrs. and Mrs. Christie

At each home game that Doug plays, Christie is in the stands. She doesn't just stand by her man. She talks to him, constantly, throughout the game, through a steady repertoire of prearranged hand signals.

And he talks back, gesturing to her sometimes even as he's dribbling the basketball or after grabbing a rebound.

As Jackie Christie told The New York Times, "When I make this sign, it means, `Drive to the hole.' When I make this sign, it means, `Smile, because you look a little sad on the bench.' He started making this sign and said, 'This means I love you,' and it developed from there.' "

Reporters who covered one of Doug's former teams, the Toronto Raptors, kept track one game of how many times the player signaled his wife. The final tally was 62.

She sends a note to him in the locker room before every game. He sends her one back.

According to the Times story, Jackie also attends 25-30 of Doug's 41 road games per season. As he rides on the team bus to the game, Jackie follows in a car behind, while the two talk to each other on their cell phones.

If a female reporter wants to interview her husband, Jackie has told team officials that she must be present. Some female reporters are not allowed to talk to her husband at all, the HBO report said.

Jackie Christie has also "intervened" when female fans have tried to get Doug's autograph. Some newspaper stories have reported that Doug is not allowed to look at or make eye contact with other women.

Jackie told the Times that that's not true but, "I would prefer that he didn't.""

"I just felt I needed to protect my territory in the beginning," Jackie said. "So I had a lot of issues. I have a jealous bone in my body, yes. It's probably as big as me. I'm very easygoing until I feel a threat."

And therein lies the concern if, in fact, Mr. and Mrs. Christie will soon be joining the Mavericks. What in Jackie Christie's jealous eyes constitutes a threat?

This media market abounds in female sports reporters - women who have performed professionally and impressively on every professional sports beat in this area. No player's wife has the power to deny these women the right to perform their jobs.

More than that, Mrs. Christie's insinuation is demeaning. Her actions imply that every woman, even the married NBA reporters that she has "banned,"" want to steal away her husband.

Certain to complicate things, too, is that the Mavericks themselves have a respected, professional public relations director who happens to be a woman -- Sarah Melton.

Doug Christie, who is 35, would be playing for his sixth NBA team. The number can't just be a coincidence.

Just two or three seasons ago, when the Mavericks could have used a younger Christie's rare dash of defense, and before the curious tale of his marriage was made so public, the notion of acquiring him for $3 million would have been a no-brainer.

Now, there's a report that the VH1 network wants to build a TV reality show around the Christies. The NBA reportedly has already given its approval to bring in the cameras.

Johnson is preaching defense, but the Mavericks would be wise to think this one completely through.




Van - Śr sie 24, 2005 7:05 pm
Riley puts Van Gundy to the test http://sports.espn.go.com/nba/columns/s ... id=2140182

Czytając ten artykuł ESPN, jedna sprawa wydała mi się ciekawe to, że teraz Heat będą najczęściej ze wszystkich drużyn na pierwszych stronach gazet, i to niekoniecznie ze względu na swoje zwycięstwa, każde słowo, gest wydarzenie będzie rozdmuchiwane bo tym media żyją, jeśli Heat nie będa grali jak powinni zaraz będzie masa takich artykułów jak ten sugerujących, że lada chchwila Stan straci robotę, że atmosfera jest do bani itd.

Uwaga nie jest już skupiona na Lakers i tym co się u nich dzieje, bo wiele osób nie bierze ich nawet pod uwagę jako jednego z ewentualnych uczestników PO więc kogo obchodzi co się dzieje w drużynie przeciętniaków jeśli nie będą grać dobrze to z ich przeciwników nikogo to specjalnie nie zdziwi, po beznadziejnym zeszłym sezonie, wszystko się z czasem nudzi także jechanie na Lakers przez media zwłaszcza, kiedy nie są na topie.

Heat natomiast mają walczyć o tytuł, pojawiły się już wcześniej spekulacje o przejęciu drużyny przez Pata, ściągnęli graczy, którzy nie są łatwi do wpasowania do drużyny mierzącej w mistrzostwo, Shaq coś narzekał, że musi dostawać więcej piłek, Wade mówil jak to przyjście Williamsa pozwoli mu więcej rzucać teraz każda nawet mała sprawa gdyby np. Shaq raz krzywo spojrzał w kierunku ciskającego cegły Walkera zdjęcie od razu pojawi się na głównej stronie ESPN z odpowiednim komentarzem.

Aha Szaku czy kto tam jeszcze to jest kolejna moja krytyka Heat, tylko teraz oni są na świeczniku, na nich skierowana będzie uwaga szukających sensacji mediow. W zeszłym sezonie kiedy haq przychodził do Miami czyli drużyny, w której Wade nie miał jeszcze statusu supergwiazdy, reszta to byli starzejący się Eddie Jones i banda role players nie sprawiających kłopotów, teraz do Shaqa i już gwiazdora Wade'a dołączają gracze o dość znanych (niekoniecznie z dobrej strony ) w lidze nazwiskach, presja i oczekiwania będą zdecydowanie większe, dodatkowo mimo wszysko trener nie będzie mógł do końca być pewnym swojej posady a media będą podgrzewać amtosferę.

PS. nie byłem pewny czy pisać to wszystko w tamtym temacie o wymianie, nie ma żadnego zbiorczego o Miami więc z linkiem do artykułu wrzucam tutaj



spabloo - Cz sie 25, 2005 11:13 am
http://www.nbpa.org/cba_articles.php - pełna treść nowej umowy zbiorowej.



master - So sie 27, 2005 1:09 pm
Kolejny artykuł o najlepszych Pg.

http://msn.foxsports.com/nba/story/3900858

W końcu miejsca się zagdzają



spabloo - Pn sie 29, 2005 11:10 am
http://www.draftexpress.com/viewarticle.php?a=1076

Uwaga bo nadchodzi prawdziwy center




Strona 1 z 4 • Zostało wyszukane 511 postów • 1, 2, 3, 4