ďťż
Grudzien w Jezioranach




Graboś - Cz gru 21, 2006 2:06 pm
Bardzo ważne zwycięstwo, bo trzecia porażak z rzędu nie byłaby tym czego teraz potzebujemy. Wogóle teraz gramy serię wyjazdową i bez Lamara każde zwycięstwo jest niezywkle cenne.
Dziś ławka rzeczywiście ładnie pojechała, a po 36 mintahc nie wyglądało to rózowo i zanosiło się na kolejną porażke, ale w 4 ćwiartce wilki zostały po prostu rozbite, 34-7, ten wynik mówi sam za siebie, wygrac jedną kwartę 27 punktami to jest niewątpliwie wyczyn i rzadko się takie coś zdarza.
Teraz czeka nas mecz w New Jersey, a potem już świąteczna potyczka z Miami, niestety bez Shaqa i Lamara, ale na pewno będzie na co popatrzeć, no i oczywiście trzeba będzie wygrać, skoro Heat dziś dostali ponad 20 punkatmi z Bucks, to my tym bardziej możemy ich pokonac.




badboys2 - Cz gru 21, 2006 4:34 pm
ogolnie po dzisiejszym spotkaniu to wszystko nie wyglada tak zle.
z lamarem jechalismy ponad planowo i to bardzo.
ogolnie zaliczamy 7-4
z czego z lamarem 4-1
bez 3-3 bo wygrany mecz z hou w ktorym zaczal lamar nie licze do tych z lamarem. moglismy wygrac spokojnie z bulls i wizards, ale na dobra sprawe moglismy tez przegrac dodatkowo 2x z houston i raz z wilkami ale tutaj licza sie fakty:)
tak wiec to wszystko wyglada nienajgorzej. potrzebujemy wciaz bardzo zwyciestw by nie doprowadzic do sytuacji krytycznej czyli dojsc do 50% zwyciestw w sezonie. jezeli teraz uda nam zachowac bilans na poziomie 60% to stwierdze ze ten zespol ma jaja.

teraz 2 mecze w ktorych nie ma kogos takiego ja kobe stopper. co wiecej te zespoly nie bronia z reguly strefa wiec sa same plusy. nie sa to ekipy tak slabe jak wskazuja na to ich bilanse. do tego graja u siebie. w obydwu ekipach kluczem do sukcesu bedzie gra ich SG czyli wade'a i cartera, wiec kobe bedie mial wiecej roboty ale jesli zagramy na miare naszych mozliwosci to wygramy te 2 sotkania. naprawde wierze w to bo te ekipy tez maja swoje problemy, nie maja szerokich skladow, a do tego nadchodzi czas na kobe'go. zagral calkiem slabo jak na niego z bulls i wolves wiec pora na jakies 40+ pts:) i oby nasi rezerwowi grali tak czesciej jak dzis w 4 kwarcie.

wie ktos co tam u lamara?jakies postepy w leczeniu ? ostatno widzialem jakies fotki z wigilijnej akcji gdzie rozdawal prezenty:)



Van - Cz gru 21, 2006 5:30 pm
Dla mnie jak patrzę na nasze pozostałe pięć meczów grudniowych najważniejsze jest to: Krstic, Haslem, Battie, Okafor i Webber żadnego PF, który gra bardziej jak niski skrzydłowy, żadnych szybkich i atletycznych graczy na tej pozycji, którzy sprawiali nam problemy od kontuzji Lamara tak jak Jaminson i Butler, Dirk i Howard, Deng i Nocioni KG i Davis to powinno pomóc w poprawieniu naszej defensywy bo ten nasz brak szybkości na skrzydłach był aż za bardzo widoczny a mieliśmy akurat rywali ze zbyt szybkimi i atletycznymi dla nas skrzydłowymi.

Zdecydowanie w tych pięciu meczach mamy rywali, którzy są dla nas po prostu bardziej wygodni pod tym względem zobaczymy tylko jak będzie pod innymi względami



KB81 - So gru 23, 2006 1:56 am
Na szczęście dzisiaj nie zaliczylismy fatalnego początku i wciaż jesteśmy o krok do przodu. Moim zdaniem kluczem powinna byc gra pod kosz, szczególnie jeżeli nie ma Collinsa, wtedy już jest ciężko tam zatrzymać wysokich. Kobe dzisiaj ładnie asystuje i spokojnie punktuje. Tak powinno być

Troche mnie dziwi postawa Luke'a Waltona w ostatnich kilku spotkaniach. Forma wyraźnie spadła. Przestał rzucać skutecznie za 3, nie wchodzi pod kosz, punkty zdobywa jedynie po prostych sytuacjach. Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys, bo pod nieobecnosc Lamara jego pomoc będzie nam niezwykle potrzebna.




Reggie31 - So gru 23, 2006 3:12 am
ło boże dzisiaj to więcej szczęścia niż rozumu w naszej grze
uratowała nas świetna skuteczność za 3 bo tyle strat co dzisiaj to naprawdę dawno nie było :/
zauważcie, że cały mecz wyglądał w ten sposób że zdobywaliśmy 5, 7 punktów przewagi po czym stawaliśmy i w ataku i w obronie i nets spokojnie odrabiali straty i wychodzili na jeden punkt przewagi.

kobe dzisiaj jakoś dziwnie, nie za dużo punktów no ale ważne że mamy W

jedynie podobał mi się naprawdę Farmar, zagrał ładnie i nie popełniał tylu strat co np. Bynum i Radman

no i Kwame eh... rzut osobisty roku
myślałem że się popłacze jak to zobaczyłem. Taki airball, masakra :/



kore - So gru 23, 2006 3:18 am
Straszny mecz, oj fatalnie się to oglądało, sporo nerwów straconych. Te nasze błędy to wołały o pomstę do nieba... i tutaj nie ma co się zbytnio rozpisywać...

Na uwagę zasługuje na pewno superzespołowy Kobe, moze nawet az za duzo oddawał, ale stwarzało to niesamowite pozycje dla innych i stąd w pewnym momencie zdaje się 12/18 za trzy u nas. Naprawdę to "unselfish" Kobego dzisiaj było wyjątkowo widoczne i KB wykazał się świetnym leadershipem w tyhc trudnych momentach.

Takie cos mi sie rzucilo w oczy:

- technika dostaje w tej lidze gosc za manifestowanie radosci po koszu a nie dostaje go trener ktory dże ryja do sędziow sugestywnie uzywajac co chwila slów na "f" ?

- 3 sekundy Miki Moore'a. Gosc stał w trumnie jakies 5 sekund, a sędziowie patrzyli. Było to gdy gra była na styku, niezle wkurzające, gdy zaliczono mu 2pkt

- Kobe jest faulowany jakies 4 razy, a gdy w koncu sędziowie odgwizdują ten faul, to jest wielkei oburzenie Nets. Niezła hipokryzja.

- ogolnie kazdy faul odgwizdany na KB spotykałsię z dziwną reakcją NJ, nie wazne bylo czy to byly sluszne gwizdki...

PS. naprawde ciezki mecz do ogladania i ciezki sprawdzian dla nerwów...



emjey23 - So gru 23, 2006 3:18 am
No i mamy W. Szkoda tej spieprzonej końcówki, bo kładzie cień na bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Znów zagralismy jak drużyna, prawie wszyscy dołozyli swoje i w efekcie mamy drugą z rzędu wygraną na wyjezdzie. Ja bym wyróżnił Farmara (chłopak gra niesamowicie!), Cooka (prawie DD!) i wszechstronne dokonania KB
Naprawdę mamy w tym roku drużynę! Mam nadzieję że chłopaki poprawią jeszcze obrone, bo wtedy będziemy jeszcze groźniejsi

P.S. Po raz kolejny rzuca mi się w oczy że Bynuma najgłośniej oklaskuje...Kwame Brown



kore - So gru 23, 2006 3:21 am

No i mamy W. Szkoda tej spieprzonej końcówki, bo kładzie cień na bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Znów zagralismy jak drużyna, prawie wszyscy dołozyli swoje i w efekcie mamy drugą z rzędu wygraną na wyjezdzie. Ja bym wyróżnił Farmara (chłopak gra niesamowicie!), Cooka (prawie DD!) i wszechstronne dokonania KB
Naprawdę mamy w tym roku drużynę! Mam nadzieję że chłopaki poprawią jeszcze obrone, bo wtedy będziemy jeszcze groźniejsi

P.S. Po raz kolejny rzuca mi się w oczy że Bynuma najgłośniej oklaskuje...Kwame Brown


To byl dobry mecz? Jezuu, nie chce wiedziec jakie wg Ciebie są złe mecze :>

Oni grali jak na podwórku - od serii do serii. Nie wiem czy to koncentracja, czy jakies straszne załamania formy, ale mozna sie bylo pochlastac po któryms z rzedu runie dla NJN...



KB24 - So gru 23, 2006 3:22 am
no i mamy kolejny win!!!! kobe poprowadził dzisiaj swoją grą do zwycięstwa, ławka znakomicie, cóż wiecej potrzeba? jestem bardzo szcześliwy że ogladalem ten mecz w dodatku w ostatniej chwili sie dowiedzialem na czym leci i bez zacinania sie spokojnie do konca moglem podziwiac lal.

tak na szybko oceny zawodnikow:

kobe - swietnie kreowal pozostalych lakerow, w 1 polowie dobre rzuty za 3pkt, swietna skutecznosc z wolnych 11/12 bodaj. świetny mecz

luke - jakos slabiutko dzisiaj luke na szczescie mamy ta gleboka lawke

farmar - dla mnie kapitalny gosciu. S5 jak sie patrzy!! duzo widzi , ladne trojki

bynum - slabo w ataku, dobrze w obronie, ogolnie jak na niego srednio

kwame- krotko dosyc gral ,jeden dobry epizod w 1q

cook - bardzo dobry mecz, kluczowe pkty i duzo zbiorek w obronie

evans - jak ja sie ciesze ze go pozyskalismy bdb..

radman - dobrze w obronie padaka w ataku za duzo strat

smush - dobra tylko 1 polowa.

Jestem zadowolony ze zwyciestwa . Szkoda tylu strat bo przez to tylko praktycznie NJN zdobywalo wiekszosc punktow, swieetna skutecznosc za 3 pkt !! Vc mogl nam sporo napsocic i wygrac sam mecz. Jak ja zobaczyłem statystki z meczu po 3 kw - Carter 31 pt 1 as kobe 16 pt 11 as to normalnie w 7 niebie bylem Gratulacje naleza sie zdecydowanie dla calej druzyny.

PS. dreczy mnie to od dluzszego czasu, jakos nie mialem okazji o to sie zapytać.. Dlaczego w staples gdy walton ma pilke widownia buczy??



emjey23 - So gru 23, 2006 3:31 am


To byl dobry mecz? Jezuu, nie chce wiedziec jakie wg Ciebie są złe mecze :>

Oni grali jak na podwórku - od serii do serii. Nie wiem czy to koncentracja, czy jakies straszne załamania formy, ale mozna sie bylo pochlastac po któryms z rzedu runie dla NJN...


Kore, nie żartuj. Te "zastoje" mieliśmy zawszę (nie tylko słaba obrona ale same cegły w ataku), a odkąd nie mamy Lamara powtarza się to niemal w każdym meczu. Owszem, to irytujące, ale bez przesady, załamujące to były ostatnie 2-3 minuty, kiedy roztrowniliśmy cała przewagę. Jeśli spojrzysz na mecz jako całość, widać że zagraliśmy bardzo solidnie



kore - So gru 23, 2006 3:39 am


To byl dobry mecz? Jezuu, nie chce wiedziec jakie wg Ciebie są złe mecze :>

Oni grali jak na podwórku - od serii do serii. Nie wiem czy to koncentracja, czy jakies straszne załamania formy, ale mozna sie bylo pochlastac po któryms z rzedu runie dla NJN...


Kore, nie żartuj. Te "zastoje" mieliśmy zawszę (nie tylko słaba obrona ale same cegły w ataku), a odkąd nie mamy Lamara powtarza się to niemal w każdym meczu. Owszem, to irytujące, ale bez przesady, załamujące to były ostatnie 2-3 minuty, kiedy roztrowniliśmy cała przewagę. Jeśli spojrzysz na mecz jako całość, widać że zagraliśmy bardzo solidnie



emjey23 - So gru 23, 2006 8:49 am

Ja rozumiem jeden, dwa przestoje, ale to co grali w tym spotkaniu to byla podworkowa koszykówka z co-3-minutowym oddawaniem inicjatywy (zwlaszcza 2 poł). Do tego te żenujące, dziecinne błędy, podania pilki w kosmos, glupie ofensy, kroki etc... Co jeszcze - choc to juz częstsze przy okazji poprzednich spotkań - słaba obrona przeciw penetracjom...

To naprawdę nie był dobry mecz, jesli uwazasz inaczej... no to fajnie ze jestes zadowolony


No to ja powiem Ci jak ja na to patrze. Otóż wygrywamy na wyjeździe z jedną z lepszych ekip na wschodzie, (nie ma co sie sugerować bilansem) bez naszego czołowego zawodnika, z najważniejszym zawodnikiem walczącym z grypą a jednak wszyscy dokładają coś od siebie, gramy na prawie 50% z gry, 50% za trzy, kontrolujemy wynik.
Jeśli chodzi o przestoje, zwróć uwagę że my żadnych kosmicznych przewag nie roztrwanialiśmy, to było max 10 punktów, a zwykle kilka...
..No i wtedy nadeszły ostatnie minuty...i tu się z Tobą w 100% zgadzam w Twojej krytyce, było tragicznie i wlaśnie dlatego napisałem że tego meczu za bardzo dobry uznać NIE MOŻNA przez spieprzoną koncówkę.

P.S. Zobacz że pewnie gdybyśmy wygrali 10+, tak jak powinniśmy pewnie byś tak nie krytykował

P.S.2. Słaba obrona przeciw penetracjom i starty (mamy chyba 29 miejsce w lidze) to mamy niemal co mecz



KB81 - So gru 23, 2006 8:54 am
Ja też bym tego nie nazwał dobrym meczem. Gdyby nie grali Lakers zasnąłbym po 2 kwarcie. Fatalny mecz do oglądania, ale tymbardziej liczy się wymęczenie zwycięstwa bez Lamara.

Kobe'mu dziś nie siedziało, ale wspaniale podawał i zrobił swoje z wolnych. Prwdziwy lider

Ładnie zagrał Cook, właśnie dlatego trzymamy go w składzie, świetnie zagrał Farmar, ale właśnie coraz lepej gra Parker i to niezmiernie cieszy. Kwame airball, ale ładnie powalczył pod deskami, to samo Bynm, mogli troche więcej w atak zrobić.

Nie wiem co się dzieje z Luke'em, to nie ten sam zawodnik co na początku sezonu. Miejmy nadzieję, że to jakiś chwilowy przestój.

Radmanovic sprawia wrażenie jakby nauczył rzucać się tym ogromnym łukiem i teraz powinno być coraz lepiej. Trzeba zauważyć też inne dobre strony Vlade- nieźle zbiera i spod kosza też jest groźny. Myslę, że z Lamarem i Luke'em stworzą w PO tercet skrzydłowych nie do pokonania.

Ogólie wygraliśmy kolejny brzydki mecz w ciemnej i buczącej na nas hali Nie lubię klimatu tego miejsca, strasznie ponura sceneria. Staples duzo lepsze- takie kolorowe i optymistyczne.

Mecz z Heat powinniśmy wygrać. Mam wrażenie, że dobrze zagra Kobe. Poza tym Heat po wyeliminowaniu Wade'a, bez Shaqa są drużyną mało groźną. A nasz wspaniały zespół nie da się pokonać takij zbieraninie emerytótw



Van - So gru 23, 2006 10:17 am
mecz na pewno oglądałem, ale ni cholery nic z niego nie pamiętam chyba po raz pierwszy więc nie wiem czy był dobry czy nie, ale w sumie mało mnie to obchodzi do powrotu Lamara chcę po prostu wygrywania styl mnie już mniej interesuje. Kobe z tego co gdzies teraz czytałem ( i jednak przypominam sobie, ze komentatorzy coś mówili ) na coś tam chory jest jakąś infekcję czegoś tam ma mam nadzieję, że do poniedziałku mu przejdzie.

Teraz Wade i jego sędziowie mogliby się raz odpieprzyć i po prostu pozwolić im grać bez odgwizdywania fauli na jednym czy drugim i jak Wade z tą swoją wspaniałą obroną nie chowałby sie za Poseyem czy dziadkiem Paytonem moglibyśmy zobaczyc fajny pojedynek i różnicę między tądwójką



Graboś - So gru 23, 2006 10:58 am
Mnie szczerze mówiąc mniej obchodzi jak wygrywamy, teraz ważne jest żebyśmy wogóle wygrywali, gramy najdłuższą w jak narazie w tym sezonie serię wyjazdową i do tego gramy bez naszej drugiej opcji w ataku, kreowaniu partnerów i ógólnie bardzo ważnego gracza dla nas. Dlatego teraz każda wygrana mnie bardzo cieszy, wygraliśmy po brzydkim meczu z Nets, po słabym meczu Kobe'ego w ataku, bo miał chyba 4-13 z pola, ale zwyciężyliśmy. to właśnie pokazuje siłę naszej drużyny, chociażby Kobe, kiedy widzi że nie idzie mu w ataku gra inaczej, kreuje partnerów i to jest także bardzo dla nas przydatne. Mamy 18-9, więc mimo braku Odoma utzrymuje bardzo dobry bilans i teraz czeka nas długo oczekiwany mecz, świąteczny pojedynek Lakers-Heat i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że będzie to ładny mecz do oglądania, zobaczymy fajny pojedynek i przede wszytskim zwyciestwo Lakers.



Wirakocza - So gru 23, 2006 11:43 am
czyli co? nie sciągac tego meczu i nie tracic 1,5 godziny zycia?
bo widze z wypowiedzi, ze gra LAL średnio interesujaca a to jak graja Nets nikogo nie obchodzi...
ps. IV kwarta z Wolves.... magia




ll_cool_majki - So gru 23, 2006 11:43 am
Na jakich kanałach będzie transmisja meczu?



Mich@lik - So gru 23, 2006 11:54 am
Liczy się zwycięstwo, nie styl, który był ochydny. Obyśmy w poniedziałek nie musieli oglądać na C+ takiego stylu gry (tzn.nie my tylko inni, którzy nie kochają tak Lakers jak my ), tylko lepszy. A innej możlowości niż zwycięstwo nie widzę



KB81 - So gru 23, 2006 12:05 pm

czyli co? nie sciągac tego meczu i nie tracic 1,5 godziny zycia?
bo widze z wypowiedzi, ze gra LAL średnio interesujaca a to jak graja Nets nikogo nie obchodzi...
ps. IV kwarta z Wolves.... magia


Już lepiej ściągnij sobie debiut Iversona w Nuggs
Lakers- Nets naprawde mało ciekawy mecz, Kobe jest chory, jakiś taki nieswój, Carter też nie zagrał tak fantasycznie jak pokazują statystyki, więc nie polecam.



kore - So gru 23, 2006 12:05 pm

czyli co? nie sciągac tego meczu i nie tracic 1,5 godziny zycia?
bo widze z wypowiedzi, ze gra LAL średnio interesujaca a to jak graja Nets nikogo nie obchodzi...
ps. IV kwarta z Wolves.... magia


No dla nie-fana Lakers ten mecz to na pewno nic szczególnego.

Choc jesli juz sie zdecydujesz włączyc to spotkanie to warto zwrócić uwagę na 2 rzeczy:

- jak kreuje partnerów w ataku Bryant (i jakim teamplayerem jest )
- jak niesamowicie równo pod sufitem ma Jordan Farmar (moj faworyt do S5. ps. juz ktorys raz słyszę, jak podkreślają jak szybko ten chlopak ewoluuje, że idac do college'u nawet nie był srednim strzelcem, ze nie znajdowal za bardzo proporcji w ataku itp)

No i jeszcze Byku moze Bynuma sobie poogladac



badboys2 - So gru 23, 2006 12:09 pm
KB24 kibice w staples nie bucza na luuke'a:) tylko krzycza luuuuuuke podobnie bylo w latach 90 gdy w united center witano luc'a longleya. zapewne stad wzial sie ten zwyczaj:)

van ja mialem podobnie z meczem bulls:) obejrzalem a ni cholery nie wiedzialem jaki byl ten mecz:D costam tylko pamietalem, jakies fragmenty itd:)

panowie. cale szczescie ze wrocilem do domu i nie mam stalego lacza wiec "ogladalem" mecz urywkami na kvta am i nie musialem sie meczyc ogladaniem go skoro mowicie ze bylo ciezko. jak patrzylem na to w necie poprzez statsy i komentarze chlopakow z radia nie wygladalo to zle.

wygralismy bardzo deske. ograniczylismy ich % sami gralismy na zarabistych % kobe moze troche gorzej ale za to 11AS cook 11/11 no i rezerwowi ktorzy znow rzuacja ponad 40 punktow!!!!!!! faktycznie byly zrywy bo co zajrzalem to prowadzilismy 5-6 pozniej minus 1 i tak bylo 2 czy 3 razy jednak fantastycznie(tak to wygladalo przez pryzmat radia i boxe'a) zaczeli 4 kwarte. zaczeli chyba 19-9 czy jakos tak. naprawde w najwazniejszym momencie meczu potrafili nie stracic pts odskoczyc i dowiezc zwyciestwo.

moze znow troche fartowne, moze nie
fakt pozostaje faktem ze po raz kolejny brzydko wygrywamy z kb majacym 4/12 i bez lamara. w tamtym roku czy 2 lata temu moglibysmy spokojnie pomarzyc w takim wypadku o zwyciestwie a tu:D prosze barzdo 18-9 a w tej serii wyjazdowej 2-1. a w swieta moze byc jeszcze milej bo heat na dzien dzisiejszy to zespol na poziomie nets....

a no i jakby nie bylo nie tracimy 100. niby nets mieli gorszy dzien ale prawda jest taka ze gra sie tak jak przeciwnik pozwala. a skoro ograniczylismy ich tak procentowo to widocznie pograc za bardzo im nie dalismy.
do tego porazki jazz i suns. czego chciec wiecej w tym momencie:D

spodziewalem sie ze bedzie to wieczor smusha. jakby nie byklo jest newyorkerem i powrot w te rejony zawsze zmusza do dobrych spotkan dzis jednak nie wyszlo:)

oki to tyle w rozdziale z nets. 2-0 w sezonie i prawdopodobnie w po sie z nimi nie spotkamy:) pora na heat. go bejbe:)
prove it!!



johny_tcz - So gru 23, 2006 1:00 pm
MAM pytanie czy wiem kots na jakej internetowej stacji czyli cctv5 ESPN itip bedzie leciał mecz lakers VS heat



KB81 - So gru 23, 2006 1:42 pm

MAM pytanie czy wiem kots na jakej internetowej stacji czyli cctv5 ESPN itip bedzie leciał mecz lakers VS heat

Na ABC o 20.30 bodaj. Raczej złapiesz gdzieś na streamie



KB24 - So gru 23, 2006 2:58 pm

KB24 kibice w staples nie bucza na luuke'a:) tylko krzycza luuuuuuke podobnie bylo w latach 90 gdy w united center witano luc'a longleya. zapewne stad wzial sie ten zwyczaj:)


dzieki bb. tak sie zastanawialem wlasnie czy bucza buuu czu luuuk (e) ale dobrze ze to 2, swoja droga slabo wczoraj zagral walton no i tak od paru meczy ma jakis kryzys...

GO LAL, teraz nas czeka prezent pod choinke mia-lal Ołł



Van - So gru 23, 2006 9:41 pm

- jak niesamowicie równo pod sufitem ma Jordan Farmar (moj faworyt do S5. ps. juz ktorys raz słyszę, jak podkreślają jak szybko ten chlopak ewoluuje, że idac do college'u nawet nie był srednim strzelcem, ze nie znajdowal za bardzo proporcji w ataku itp)

Farmar jest już teraz zdecydowanie lepszym graczem od Smusha i mimo, że na początku również myślałem, że najlepszym wyjsciem byłoby granie nim w S5 to postawa naszych rezerwowych w tych ostatnich meczach sprawiła, że zmieniłem zdanie w tej kwestii. Oczywiście nie chodzi tu o to, że doszedłem do wniosku po tych meczach, że on na to nie zasługuje wręcz przeciwnie, ale nie ma możliwości żeby Smush tak prowadził dobrze grę rezerwowych jak robi to Farmar, to on napędza ich grę w ataku, kreuje innych i sam zdobywa punkty w pierwszej piątce przy Kobe i Lamarze jak już wróci nie jest to nam tak bardzo potrzebne a tak on z Evansem i Bynymem dają nam naprawdę sporego powera z ławki a Smush przy jego charakterze posadzony na ławie już w ogóle pewnie przestałby z siebie cokolwiek dawać. Tak jak jest teraz jest dobrze jedyne co może bym zmienił to w drugiej części sezonu Waltona zamienił w S5 z Radmanem, dzięki temu mielibyśmy jeszcze lepsze zbilansowanie i po dwóch graczy do kreowania gry w pierwszej i w drugiej piątce.

Widać również przewagę w trenerskiej klasie i mądrości Jaxa nad takim D'Antonim Phil praktycznie co mecz grywa po kilkanaście minut co najmniej 5 rezerwowymi (czasami jeszcze dochodził do tego Ronny, który z jakiegoś powodu teraz nie gra ) a Suns zawęzili sobie już rotację do 8 graczy jakby to już były PO niektórzy myślą o tym żeby ogrywać jak największą liczbę graczy zimą i stopniową budować formę i przygotowywać drużynę na PO a inni myślą o wygrywaniu jak największej ilości meczów w grudniu Podoba mi się to w jaki sposób Phil ogrywał tych rezerwowych i mimo, że czasami się kwestionowało to, że ten czy tamten grywał za długo to ten czas czy nawet błędy albo porażki nie poszły na marne Jax szukał odpowidnich rotacji i eksperymentował i pomogło to tym graczom uwierzyć w siebie a im dalej w sezon tym większe będą z tego korzyści.



Brylant#24 - Pn gru 25, 2006 1:34 am
No to dzis wielki mecz,nie widze innej opcji jak won lakersów mam nadzieje ze ławka bedzie grała tak jak w poprzednich 2 meczach,a radman bedzie sypał trójki jestem ciekawy jak kobe sobie poradzi w bezposrednim starciu z wadem jestem dobrej mysli

Wesołych swiąt



m_o2 - Pn gru 25, 2006 10:28 am
ogolnie licze na wygrana, mam nadzieje na wielka mobilizacje sil #24 ;] podkoszowa walke w stylu ostatniego wygranego meczu z heat w wykonaniu bynuma i pomoc od osob ktore stac na rzucanie chociaz +10pkt

ale niemilosiernie wkurza mnie jedna rzecz, sa swieta czas kiedy kazdy wieczorem ma chwile by przysiasc i obejrzec mecz, jeden z nielicznyn jesli nie jedyny mecz nba w tak przystepnej godzinie, odwiedzam bary z dostepem do c+ z prosba o wlaczenie chociazby bez glosu i wiekszosci sa to odpowiedzi typu 'chyba nie da rady bo to... koszykowka', 'koszykowki raczej nie wlaczamy', skad ta dyskryminacja? nie powinno zalezec im wylacznie na zarobionych pieniadzach, ktore ja wraz z grupka ludzi u nich zostawimy? a czy do k* nedzy przypadkiem nie miala sie zaczac akcja naprawy sytuacji polskiego basketu?!

sory za offtopic troche



emjey23 - Pn gru 25, 2006 12:13 pm
Heat nie można lekceważyć, bo jak damy za dużo miejsca tym Kaponom, Williamsom i Poseyom itp to może być nieciekawie.Oczywiście wszystkie oczy zwrócone będą na Bryanta i Wade'a, ale mam wrażenie że obaj będą starali się byc bardziej playmakerami dziś, zobaczymy...
Jeśli chodzi o samego Bryanta, stwierdził ostatnio że w pełni sił będzie w okolicach lutego, więc wyraźnie daje znać że kontuzja kolana, kostki i ta grypa ciągle dają mu się we znaki.
No i na koniec taka ciekawostka, Arenasa "beef" z KB

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=2707977

Nie ma co, uwielbiam tego gościa



KB24 - Pn gru 25, 2006 1:29 pm
czy ktoś moze mi potwierdzić ze dzisiejszy meczyk leci na o-tsn



badboys2 - Pn gru 25, 2006 4:31 pm
nikt ci niestety nie potwierdzi bo.... z o-tsn'em roznie bywa. na szczescie odkad ciezko na tvu dorwac espny i nbatv wiekszosc spotkan z tych stacji mozna tam znalezc wiec powinno byc. zreszta w taki dzien na bank ten mecz pojawi sie na tvu. ja na szczescie mam canal plus:) milo bedzie posluchac polskiego pieprzenia o lakersach:)

wazny mecz. bardzo prestizowy i milo bedzie go wygrac!! szkoda ze bez lamara, bo pewnie bardzo chcialby sie pokazac o swojej bylej publiki. wszyscy ostrza zabki na pojedynek wade-bryant i niech sobie mowia ze beda playmaykerami. ja licze na niezle widowisko!!

nic dodac nic ujac.

go lakers go!!!!!
prove it!!



emjey23 - Pn gru 25, 2006 4:42 pm

czy ktoś moze mi potwierdzić ze dzisiejszy meczyk leci na o-tsn

Będzie, będzie...nie masz się o co martwić



Reggie31 - Pn gru 25, 2006 6:45 pm
zawsze w pogotowiu jest jeszcze cctv5 gdyby o-tsn zawodziło

mam nadzieję że będzie dzisiaj dobry mecz i lakers sprawią nam świąteczny prezent w postaci wygranej w miami

GO LAKERS BEAT HEAT



KB24 - Pn gru 25, 2006 6:57 pm
niestety nie O-tsn a TVU zawodzi !! jakis blad przy otwieraniu programu :/ musze cctv sledzic po chinsku



Reggie31 - Pn gru 25, 2006 7:48 pm
oj początek lekko świąteczny w naszym wykonaniu :/
mourning nas czapuje jak juniorów
trzeba się wziąść w garść



ll_cool_majki - Pn gru 25, 2006 8:06 pm
No to ja już mam dosyć:/ Nic nasi nie grają. Kobe fatalnie, niewiem po co go Jax trzyma na parkiecie. Będzie bardzo ciężko. Go Lakers!



Mich@lik - Pn gru 25, 2006 10:04 pm
Smutne to było, powiem tylko tyle bo czas mnie goni i nie tylko on.. (pozdro Monty )



kore - Pn gru 25, 2006 10:12 pm
Chyba nie ma co sie zloscic, typowo swiateczna atmosfera w obozie Lakers, wszyscy zagrali na zwolnionych obrotach. Kobe slusznie przed meczem mowil, ze nie ma co robic z tego pojedynku wielkiego wydarzenia bo mecz jak mecz. Szkoda ze sam skaszanil ale coz poradzic.

Widac Heat potraktowali to spotkanie wyjatkowo ambicjonalnie, niech im bedzie. Lakersi chyba za duzo zjedli przy swiatecznym stole

PS. Komiczny jest ten Łejd ze swoimi minami, smiesznymi padami i kazdorazowymi wygibasami. LOL meczu - jak dwa razy pod rzad wywalil klina (oczywiscie potem co by tradycji stalo sie za dosc - zlapal jakas 'kontuzje' )



Van - Pn gru 25, 2006 10:16 pm
byliśmy dzisiaj niestety zdecydowanie słabsi, Kobe do bani nie wiem może to ta choroba bo nie tylko nie trafiane rzuty, ale ogólnie nie wyglądał nie zmienia to faktu, że zawali na całej linii zresztą w sumie nie tylko on Lakers wyglądali poza Ronnym jakby byli zdecydowanie przejedzeni.

Nie oglądam ani jednego meczu Heat wiecej w tym sezonie poza tym z 15 stycznia, czy to w PO czy w finale mam to w dupie widziałem parę na początku sezonu i ten i mam dosyć za bardzo sobie ciśnienie podnoszę jak chcę oglądać aktorstwo to sobie jakiś tandetny film włączam a nie mecz na początku już widać było po dwóch wejściach Bryanta pod kosz i pierwszych wejściach Wade'a co jest grane, na wygraną nie zasłużyliśmy dzisiaj w żadnym razie co by nie było do tego wątpliwości, ale aby się do tej ligi dalej nie zniechęcać nie oglądam więcej Heat może przestanę wtedy zrzędzić na temat sędziowania bo nie będę zazdrościł tego co widzę w ich meczach i nie będę musiał robić sobie porównań z tym co widzę w meczach innych drużyn.

aha Phil mógłby wreszcie pójść po rozum do głowy i grywać Turiafem zdecydywanie dłużej a nie kiedy i Kwame i Bynum mają foul trouble i grać z nim na parkiecie jednocześnei z jednym z tej dwójki zaraz nasza obrona i ogólny poziom energii w pewnych meczach powinien zostać poprawiony.



emjey23 - Pn gru 25, 2006 10:19 pm
Ehh ja na gorąco moge powiedzieć tylko..

DESMOND FARMER to nasza nowa gwiazda będzie.



KB24 - Pn gru 25, 2006 10:22 pm
tragedia. dawno takiej szopki w wykonaniu naszych nie widziałem Kobe dzisiaj byl cieniem Dwade ktory rozegral mecz sezonu, może zycia póki co. No nic w calym sezonie są 82 mecze, dobrze że póki co porażki nas dużo nie kosztują. Bilans 18-10.

nic sie nie stało jedziemy dalej

GO LAL !! Beat the (un)magic !!!



pitti_8 - Pn gru 25, 2006 10:24 pm
ech, ech, niestety trzeba uznac wwyzszosc Miami (w tym meczu )
Nie mielismy ZADNEJ przewagi od poczatku meczu, caly czas pod ich dyktando. Wade'a nie mial kto kryc, Kobe jedyne jak na niego 16 pkt, Turiaf 13pkt, 7zb. Wszyscy zagrali ponizej oczekiwan... Kobe, Sasha, Andrew, Kwame, Brian... wszyscy!
Nie wiem co myslec panowie (i byc moze panie) ale wydaje mi sie, ze Kobe jest liderem, ale bez Lamara mecz trudno wygrać. W meczu takim jak ten Kobe nie był liderem! (moze tylko liderem punktowym swojego zespolu )
Odom, to bardzo wartosciowy gracz, jego brak byl dzisiaj widoczny. Nie mial kto kryc Wade'a, Kobe mial bardzo slaby dzien o czym mowi skutecznosc za dwa pkt (4-17) za trzy pkt (0-4) i jedynie co go podratowalo, to osobiste (8-9) ale w tym zawsze byl dobry



king kobe the 8th - Pn gru 25, 2006 10:32 pm
Żenuaa! jak mawiaja Francuzi
zjebany mam humor przez ten mecz, a przecie Swieta sa...

Vujacic to chyba 30 rzutow potrzebuje w meczu zeby sie przelamac, ehh



kore - Pn gru 25, 2006 10:32 pm

Nie oglądam ani jednego meczu Heat wiecej w tym sezonie poza tym z 15 stycznia, czy to w PO czy w finale mam to w dupie widziałem parę na początku sezonu i ten i mam dosyć za bardzo sobie ciśnienie podnoszę jak chcę oglądać aktorstwo to sobie jakiś tandetny film włączam a nie mecz na początku już widać było po dwóch wejściach Bryanta pod kosz i pierwszych wejściach Wade'a co jest grane, na wygraną nie zasłużyliśmy dzisiaj w żadnym razie co by nie było do tego wątpliwości, ale aby się do tej ligi dalej nie zniechęcać nie oglądam więcej Heat może przestanę wtedy zrzędzić na temat sędziowania bo nie będę zazdrościł tego co widzę w ich meczach i nie będę musiał robić sobie porównań z tym co widzę w meczach innych drużyn.

Dzisiaj i tak nie było źle (tzn. nie tragicznie). Nawet sedziowie dwa razy nie dali sie nabrac na te jego wyglupy (chociaz z kolei w dwoch innych akcjach zagwizdal chyba sw. mikolaj na jakies specjalne zamowienie). No i brechte mam z tego jaki to Wade biedaczysko wyeksploatowany i obolały. Kurna, co najmniej kilkudziesięciu kolesi w tej lidze zapierpzalo i zapieprza dwa razy wiecej od niego i nikt z nich nigdy nie narzekal, a tego zawsze boli, zawsze gra dzieki heroicznym wysilkom, zawsze jakies megagrozne kontuzje i w koncu zawsze ktos rozpacza nad jego losem. Smieszne, nudne, a w koncu zenujące.

No i tak tez nasuneło mi sie pytanie - czy ten gosc uwaza ze bedzie fajniejszy jak se za kazdym razem pierdzielnie na dupe i podniesie nogi do gory?

Mysle jeszcze nad tym tylko, czy bardziej irytujące jest to, czy gwizdanie mu fauli z nieba (NBA Finals'06 directed by The Officials sie przypomina)



Manhatan94 - Pn gru 25, 2006 11:10 pm
Kurde nie wywiązałem się z umowy . Sorry
Miałem akurat pisac a tu mi się ojczulek na kompa wdupił
Pora przejść do meczu. Jednym krótkim słowem Kompromitacja chyab wszystko jest wyjaśnione. Do tego byłem skazany na komentarz jakże ciekawy od telaman i Michałowicza , którzy najwidoczniej bardzo polubili och achować się na Desmondem Farmarem . " Ach ten Desmond Farmer ".
I do tego ten ich Kłimi Brałn
Kobe grał poprsotu jak ciota. Nie mam innych słów .... Żeby mieć za sobą takie dobre mecze oraz najlepszy indywidualny sezon w całej jego karierze i dawac się tak łoic przez Wade'a...
Kobe pokazał 0 zaangażowania szczególnie w obronie. Praktycznie wszyscy zawiedli no moze " Desmond " Farmar coś tam pokazał wraz z Turiaf'em . Chociaż Turiaf również dużo czystych rzutów nietrafionych.
Sasha sie wpieprzał z tymi trójkami i gówno z tego było...

Kobe tak samo multum nie potrzebnie oddanych rzutów. Brak Lamara daje sie we znaki. I do tego Bynum , który niby coś tam grał, a tak na serio nic nie robił . Na miejscu Phill'a dał bym więcej minutek Brown'owi.
I ciekawi mnie jeszcze jeden fakt a mianowicie dlaczego Jax wpuszcza tego Vujacica jak ma jeszcze Williamsa . Wolałbym jego widzieć niz " threepointer'a " trafiającego 1 z ( chyba) 10 rzutów za 3
Tak wogóle to powie mi ktoś dlaczego Shammond śledzi mecze na ławce ? No nic jestem po tym meczu zawiedziony nie tyle , że przegralismy ,ale tyle że poprostu nie było widać ani ciut zaangażowania u Lakers . Jak mówiłem Kobe był nie swój i grał w obronie nizym Smush Rozumie , że Wade jest szybki i wogóle , ale Kobe NIC nie pokazał w defens'ie.

No i tak tez nasuneło mi sie pytanie - czy ten gosc uwaza ze bedzie fajniejszy jak se za kazdym razem pierdzielnie na dupe i podniesie nogi do gory?



KB24 - Wt gru 26, 2006 4:02 am
kiedy lamar wraca ??



KB81 - Wt gru 26, 2006 8:58 am
Nic nie usprawiedliwia Lakersów w tym meczu, byli po prostu o wiele słabsi.

Wade pomimo czołgania się po parkiecie w 40 sec. odstępach robił z nami co chciał i nie można mu odmówić wielkich umiejętności. Praktycznie załatwił nas sam jak nie punktami to odegraniami do partnerów.

Widać, że Kobemu cos się dzieje ze zdrowiem niedobrego, takiego braku zaangażowania w obronie dawno nie widziałem w jego meczu przeciw zawodnikowi formatu Dwayne'a. Do tego jeżeli jumperki nie siadają to atakuje często kosz, a zarówno w meczu z NJN jak i z Miami albo rezygnował z rzutów albo odpalał kolejne niepotrzebne rzuty. A na wejścia pod kosz jakby nie miał siły. No cóż trzeba czekać na powrót do zdrowia i powrót Lamara

Reszcie zespołu też udzielił sie świąteczny klimat, bo tak słabego meczu jeśli chodzi o rzuty to dawno nie widziałem. Sasha już dawno powinien przestać byc zawodnikiem NBA, a Jax jak na złość daje mu coraz więcej minut, za co serb odpłaca się kilkoma (w liczbie zwykle 5/6 ) spudłowanymi tójkai w każdym meczu. Widać, że u pana Michałowicza status strzelca otprzymuje ten kto rzuca nie ten co trafia. Na brawa zasługuje jedyny jasny punkt naszej ekipy Ronny Turiaf.

W ogóle komentatorzy zabalowali na przedwczorajszej wigilii bo to co oni odpierdzielali woła o pomstę do nieba. Brawa dla naszych nowych gwiazd Desmonda Farmera (kiedyś na testach w Prokomie, murzyn z dużym afrem na głowie, uderzające podobienstwo z Jordanem Farmarem) i Vujanica (gra w Panathinaikosie). W ogóle dorze wiedzieć, że zakończymy ten rok meczem z Philadelphia w sylwestra, a te spotkania z Magic i Bobcats to tylko jakiś nieśmieszny dowcip. Absolutnie tak panowie.

Mam nadzieję, że już więcej takiego meczu nie zobacze w wykonaniu Lakers, pora na porządny sperdziel od Phila, powrót do zdrowia Kobego i bęcki dla rwali w trzech kolejnych meczach.

Pozdro, Wesołych Świąt, Go LAL!!!



Jarooo - Wt gru 26, 2006 10:25 am
Ciężko się ten mecz oglądało, przez długi czas przewaga Heat utrzymywała się na poziomie 7-9 punktów, więc ja z nadzieją twardo siedziałem i oglądałem. Ronny bezwzględnie powinien grać, popełnia błędy - ale z namiastką oddaje je przez to co wnosi do gry. Vujacic - nie ma prawa grać przy poziomie obecnej drużyny! Kobe mnie rozczarował, oczywiście nie oczekiwałem mega skuteczności z jego strony bo patrząc na ostatnie mecze było to mało realne, ale na pewno większej aktywności. Zagrał słabo, faktycznie jest chyba jakiś problem. Co ciekawe ten mecz mimo, że "optycznie" Heat byli lepsi, cały czas był do wygrania. Zawiódł Kobe jak i cała reszta z wyjatkami - nie będę znowu powtarzał tego co napisali inni. Wg. mnie zabrakło skuteczności - po prostu. Było troche łatwych rzutów, które na tym poziomie powinny wpadać. Mecz nadal nie byłby oszałamiajacym widowiskiem, ale zwycięstwem w podobnym stylu jak z Nets
Nie da się nie napisać kilku słów o Dłejnie Gość faktycznie potrafi grać, nie chodzi tylko o umiejętności czysto koszykarskie, często odpierdziela szopki - cóż w okresie świątecznym mu daruję W tym meczu było podobnie. Krzywdę robi mu Liga (teoria spiskowa ) na siłe kreując go na mega-gwiazdę. W ten sposób prowokują takie opinie, myślę że sam też poradziłby sobie. Kilka fauli mniej odgwizdanych i być może nie oglądalibysmy tych turlania się po parkiecie...a skoro się "udaje"...
Nie będę cytował już, ale ktos wspomniał o jego mimice, wiecznie zmęczony, wiecznie nękany przez kontuzje, resztkami sił heroicznie prowadzi zespół do zwycięstwa Coś w tym jest, oczywiście cos z pozerstwa. Tutaj już nie będę obiektywny, nawet nie będę się starał. Jak dla mnie nadmierne pieprzenie o tym, że coś boli, usprawiedliwianie się i tworzenie całej historii po prostu wkurza. Najlepiej zabrać się do gry. Przypuszczam, że Wade za 2 sezony kiedy skład się rozsypie trochę zmieni podejscie. Bo to jest świetny gracz, ale skrzywdzony przez Sterna

i jeszcze jedno...zauważyliście, że każde manewr z piłką zaczyna na pograniczu kroków? Wszystkie obroty itp. po prostu balet. Ok, koniec bo rozpętam burzę

pozdrawiam i Wesołych



Van - Wt gru 26, 2006 11:17 am

Rozumie , że Wade jest szybki i wogóle , ale Kobe NIC nie pokazał w defens'ie.
problem polega na tym, że bez twardej fizycznej defensywy nie masz szans na granie skutecznie przeciwko komuś tak szybkiemu jak on a taka defensywa jest w stosunku do niego zabroniona. Nie tylko przy penetracjach, ale jakikolwiek kontakt z nim dalej od kosza oznacza faul więc zagranie skutecznie przeciwko niemu w defensywie indywidualnej jest po prostu niemożliwe musi być dobra współpraca z wysokimi, którzy cię ubezpieczają z tyłu, ale tu znowu pojawia się inny problem bo on się wpieprza w nich i idzie rzucać dwa wolne
jeszcze jest chyba jedynym zawodnikiem w lidze, który na udach gra z ochraniaczami jakby grał w NFL, cały niech się poobwija to przy kolejnych upadkach sobie krzywdy na pewno nie zrobi

i jeszcze jedno...zauważyliście, że każde manewr z piłką zaczyna na pograniczu kroków? Wszystkie obroty itp. po prostu balet. Ok, koniec bo rozpętam burzę Smile



Reggie31 - Wt gru 26, 2006 11:25 am
Jednak coś w tym jest że Wade'owi gwiżdżą jak chcą ale myślę że trzeba się skupić bardziej na swojej grze a nie szukać przyczyn porażki w sędziowaniu " na Wade'a" , ponieważ mecz był do wygrania bez żadnego problemu

Troszkę jestem wkurzony bo liczyłem że wygramy w końcu ten świąteczny mecz no ale jak widać nasi zawodnicy myślami byli jeszcze przy wigilijnym stole :/

nie będę się tu powtarzał wiadomo kto zagrał w miarę a kto nie.

Myślę że trzeba o tej przegranej jak najszybciej zapomnieć i teraz do końca roku wygrać ostatnie 3 mecze, innej opcji nie widzę bo Orlando (tutaj myślę że będzie najtrudniej), charlotte i philadelphia i to zespoły jak najbardziej do ogrania i fajnie by było zakończyć ten rok ładnym 3-0

to tyle, Wesołych



Graboś - Wt gru 26, 2006 11:42 am
Wczorajszy mecz trzeba sobie to powiedzieć, żałosny w naszym wykonaniu, bylismy dużo słabsi od Heat i zasłużenie przegraliśmy, przede wszystkim Kobe zawiódł, zagrał bardzo słabo. On podobno przechodził grypę ostatnio i dlatego nie gra tak jak umie, do tego na poczatku meczu Kobe wbił się dwa razy w pomalowane, ale gwizdek oczywiście milczy, to samo robi Wade i ma dwa rzuty osobiste. No i potem było juz takich sytyuacji duzo, raz piłka trafiła w nogę Doleaca, gwizdek milczy, a Heat wyprowadzają kontrę. Ogólnie prawie każde wejście Wade'a to był faul i osobiste, natomiast Kobe nawet kiedy próbował penetrować fauli mu nie odgwizdywano.
Szkoda że przegraliśmy w takim stylu, ale tak jak napisał kore, Heat potraktowali ten mecz super poważnie i ambicjonalnie i to było iwdać, my gralismy słabo i chyba tak nie zależało nam na wygranej.
Cały nasz zespól zagrał słabo, oprócz Ronny'ego, po raz kolejny dostaje szansę i po raz kolejny ją wykorzystuje, nie rozumiem dlaczego Phil tak rzadko nim gra, Turiaf ma niesamowitą radość z gry i pokazuje to za każdym razem gdy jest na parkiecie i według mnie powinien grac dużo iwęcej niż gra.



kore - Wt gru 26, 2006 12:21 pm
dodatkowo te jego próby wymuszenia przewinienia przy każdej akcji, teatralne gesty i upadki kiedy tylko obrońca jakiś jest w pobliżu, za bardzo mnie już męczy oglądanie tego dlatego lepiej go po prostu nie oglądać i się nie denerwować szkoda sobie psuć humor z jego powodu



Graboś - Wt gru 26, 2006 12:26 pm
Ja jeszcze co do meczu, strasznie mnie denerwowała jeszcze jedna rzecz poza upadkami Wade'a(raz sam się przewrócił, faulu mu nie zagwizdali, to mało się nie popłakał a na parkiecie leżał ze 2 minuty ). Mianowicie strasznie irytujący był styl gry Heat, a raczejk to, że nic nie robiliśmy aby ich powstzrymać, a prawie cały czas grali to samo, czyli Wade dostawał piłkę na przeciwko kosza, mijał Kobe'ego po zasłonie, i albo wchodził pod kosz albo odgrywał do kogoś na skrzydło. Taka zagrywka powtarzała się bez końca a mimo to my nie potrafiliśmy nic z tym zrobić, strasznie irytujące to było, bo heat własnie po takich akcjach zdobywali większośc punktów.



emjey23 - Wt gru 26, 2006 12:56 pm

Mianowicie strasznie irytujący był styl gry Heat, a raczejk to, że nic nie robiliśmy aby ich powstzrymać, a prawie cały czas grali to samo, czyli Wade dostawał piłkę na przeciwko kosza, mijał Kobe'ego po zasłonie, i albo wchodził pod kosz albo odgrywał do kogoś na skrzydło. Taka zagrywka powtarzała się bez końca a mimo to my nie potrafiliśmy nic z tym zrobić, strasznie irytujące to było, bo heat własnie po takich akcjach zdobywali większośc punktów.

Irytujący, nie irytujący ale niestety skuteczny Nie ma ich winić za to że grali w ten sposób skoro nie mieliśmy odpowiedzi...

A typical Heat possession: Bryant, who was guarding Wade, gets picked off by a screen, Wade blows into open space and scores easily, perhaps needing to fake a Lakers big man out of the way, perhaps not.




pitti_8 - Wt gru 26, 2006 2:00 pm
zapomniałem napisać, ale te kroki przy piwotach Wade'a mnie dobijały. Nie wiem dlaczego, ale takich błędów sędziowie nie widzą. Ogladalem mecz i w calym meczu odgwizdano ze 3 razy błąd kroków, a jakby się uparł do dopatrzyłby sie tych kroków ze 20 razy.

Styl gry Miami nie był irytujący, irytujące było to, że oni zagrali to w 40% akcji, a my nie potrafiliśmy tego w jakis sposób zniwelować...

LAL = WADE HATERS



KB24 - Wt gru 26, 2006 6:23 pm
Tylko wiesz.. wade jest tak szybki ze sedziowie czasami nie zauwazaja jego krokow.

Mam 2 pytania:

1.Czy jutrzejszy mecz LA z Orlando jest pokazywany na jakimś streamie??

2.Kiedy wraca Lamar



KarSp - Wt gru 26, 2006 9:31 pm
1.Czy jutrzejszy mecz LA z Orlando jest pokazywany na jakimś streamie??



Graboś - Śr gru 27, 2006 11:29 am

Na 95% nigdzie.
Na NBA.com jest informacja, że mecz będzie na NBA TV czyli np. TVU Player, więc chyba nie powinno byc problemu z obejrzeniem tego meczu, jeśli się mylę, poprawcie mnie.



emjey23 - Śr gru 27, 2006 12:02 pm

Na 95% nigdzie.
Na NBA.com jest informacja, że mecz będzie na NBA TV czyli np. TVU Player, więc chyba nie powinno byc problemu z obejrzeniem tego meczu, jeśli się mylę, poprawcie mnie.



KB24 - Śr gru 27, 2006 1:06 pm

tylko mam male pytanie::

u mnei na tvu nie pojawia sie NBA TV jak teraz moge to odtworzyc??

macie jakiś link z infem o transmitowaniu przez nbatv tego meczu?



badboys2 - Śr gru 27, 2006 1:11 pm
dorwalem sie nareszcie do kompa. jako iz do nowego roku zadko bede mial okazje to napisze jeszcze cos apropos meczu z heat.

od gry wade'a musimy sie odczepic. nie od dzis tak gra i nie od dzis tak mu gwizdza. zagralismy slabo w obronie i juz. nie po raz pierwszy 1 gosc rzuca nam mase punktow(redd,arenas,allen,carter,teraz wade) i to jest problem, bo w kazdym przypadku prowadzilo to do naszej porazki. sa ta z reguly gracze SG. duzo w tym winy kb ale ejzcze wiecej jaxa ze nie broni evansem czesciej. przeciez to jest zarabisty GUARD!!!!!

co do meczu. poczatek ustawil wszystko. po 8 minutach bynum z brownem mieli po 2 faule. a turiaf juz zdazyl zlapac jedno. tu byl problem. z brownem mielismy szanse to spotkanie ugrac. ZO pokazal wielka klase i w pojedynke wygral z naszymi 3 centrami. troche mam zal do sedziow o to jak gwizdali faule centrom przy ich grze. brown momentami gral naprawde niezle w obronie. fajnie zapakowal nad ZO(swoja droga czemu tu nie bylo faulu?!), tylko brak doswiadczenia spowodowal, ze przy taiej samej silowej grze, ZO gral dalej a brown siedzial. jesli to poprawi to naprawde beda z niego ludzie. malo jest gosci majacych tyle sily pod koszem w dzisiejszej nba. razem z bynumem za kilka lat moga byc zajedwabistym COMBO.

kobe wyraznie przeszedl obok meczu. nie wiem na ile top sprawa tej grypy a na ile dal sie zdominowac wade'owi. reszta teamu tez srednio. byla nawet iskierka nadziei gdy doslzismy ich na 6 w 4 kwarcie bodajze(czy bylka to 3?) ale badzmy szczerzy heat bardziej zasluzyli w przekroju calego meczu na W.

teraz tez silne orlando. nie mam szansy sledzic meczu live ale bede spal w jerseyu kobego i tshircie lakersow. do tej pory przynosilo to szczescie jak nie ogladalem live.

mecze z bobcats i sixers tez wypadaloby wygrac. jesli tak sie stanie to naprawde bedzie pozytywnie. ale jeszcze kilka dni z ocena grudnia trzeba poczekac.....

GO LAKERS GO!!!!



emjey23 - Śr gru 27, 2006 1:17 pm

:D

tylko mam male pytanie::

u mnei na tvu nie pojawia sie NBA TV jak teraz moge to odtworzyc??

macie jakiś link z infem o transmitowaniu przez nbatv tego meczu?


Jeśli chodzi o potwierdzenie..wjedz na NBA.com i zobacz na prostokącik "what to watch" pod wynikami

tvu://10065/ - NBA TV



KB24 - Śr gru 27, 2006 3:27 pm
info potwierdzone tylko ten link tvu://10065/ za cholere mi nie trybi. Otwiera się TVU i jest czarny obraz, nastepnie laduje sie i po 2 min zawsze jest Stopped blagam POMOCY musze obczaic ten mecz!!



Kily - Śr gru 27, 2006 3:57 pm
http://www.nba.com/games/20061227/scoreboard.html
http://www.nba.com/cavaliers/schedule/index.html
http://www.nba.com/lakers/schedule/index.html
http://cavaliers.realgm.com/schedule.phtml
http://lakers.realgm.com/schedule.phtml
http://sports.espn.go.com/nba/preview?gameId=261227001

Wg tych wszystkich linków NBA TV pokaże Cavs - Hawks, a nie Lakers - Magic.



emjey23 - Śr gru 27, 2006 4:23 pm

http://www.nba.com/games/20061227/scoreboard.html
http://www.nba.com/cavaliers/schedule/index.html
http://www.nba.com/lakers/schedule/index.html
http://cavaliers.realgm.com/schedule.phtml
http://lakers.realgm.com/schedule.phtml
http://sports.espn.go.com/nba/preview?gameId=261227001

Wg tych wszystkich linków NBA TV pokaże Cavs - Hawks, a nie Lakers - Magic.


No wiem, też mnie to dziwiło, ale wejdz na nba.com i zobacz jak jest teraz.Dzisiejsze nba dialy także infomuje nas ze będzie LA-Orlando



Kily - Śr gru 27, 2006 5:14 pm
Ja na moje oko to pomyłka na głównej.

http://www.nba.com/nba_tv/ - zobacz jeszcze tu,



Lucc - Śr gru 27, 2006 5:39 pm

info potwierdzone tylko ten link tvu://10065/ za cholere mi nie trybi. Otwiera się TVU i jest czarny obraz, nastepnie laduje sie i po 2 min zawsze jest Stopped blagam POMOCY musze obczaic ten mecz!!

Jeżeli masz najnowszą wersję TVU Playera to to ci nie pójdzie. Musisz mieć starszą wersję i to w dodatku betę - bodajże 2.2.1 - przynajmniej ja tak mam i wszystko u mnie działa

Co do tego meczu - chyba jednak Cavs-Hawks. Zobaczcie co piszą na forach obydwóch klubów :

http://www.realgm.com/boards/viewtopic.php?topic=605403
http://www.realgm.com/boards/viewtopic.php?topic=605260

Zwróćcie uwagę na tytuły tematów Oni zazwyczaj z tym się nie mylą, a na głównej stronce oficjalnej prawdopoodbnie jest błąd



Reggie31 - Śr gru 27, 2006 5:51 pm
właśnie włączyłem nbatv i na dole jest napisane że live jest lakers-orlando

zobaczcie sobie sami

yeeee :D:D

według mnie jest także szansa że mecz będzie na o-tsn2 ponieważ na pewnej ;P stronce ze streamami jest info o meczu cleveland-atlanta i przypis do niego że jest na nbatv i otsn2 ale skoro zmienia się mecz to być może na otsn2 będzie go można zobaczyc. zawsze można spróbować

tvu://20324


info potwierdzone tylko ten link tvu://10065/ za cholere mi nie trybi. Otwiera się TVU i jest czarny obraz, nastepnie laduje sie i po 2 min zawsze jest Stopped blagam POMOCY musze obczaic ten mecz!!

KB24 działa na tej wersji:
http://www.sendspace.com/file/yrzi8c



emjey23 - Śr gru 27, 2006 6:24 pm

Ja na moje oko to pomyłka na głównej.

http://www.nba.com/nba_tv/ - zobacz jeszcze tu,


No też tak myślałem..póżniej pojawiło się jeszcze okienko pod wynikami. Ale tu chodzi o NBA Dialy...48 minutowe wiadomości ktore można sobie ogladać na nba.com. Tam prezenter jak zawsze pod koniec zapowiada mecze na nba tv, tak dziś zapowiadał Lakers - Magic, sam sobie zobacz



KB24 - Śr gru 27, 2006 9:00 pm
Panowie błagam pomóżcie jestem na maxa wkurwiony bo TVU mi znowu szwankuje /sory za klniecie

mam taki błąd przy otwieraniu jakiegokolwiek kanału: zamiast connecting pisze Ready i nic sie nie łączy.



o co chodzi?? dajcie jakąś dobrą rade plz, do meczu juz tylko 3h. licze na was

aha i jesli chodzi o te ukryte linki NBATV i O-tsn2 np. tvu://10065/ to to ma sie otworzyc w tvu??

prosze o pomoc



Lucc - Śr gru 27, 2006 9:16 pm
łeeeeeeeeeeeeeeeeee a jednak wasz mecz będzie leciał



kosmo1983 - Śr gru 27, 2006 11:09 pm

Panowie błagam pomóżcie jestem na maxa wkurwiony bo TVU mi znowu szwankuje /sory za klniecie

mam taki błąd przy otwieraniu jakiegokolwiek kanału: zamiast connecting pisze Ready i nic sie nie łączy.



o co chodzi?? dajcie jakąś dobrą rade plz, do meczu juz tylko 3h. licze na was

aha i jesli chodzi o te ukryte linki NBATV i O-tsn2 np. tvu://10065/ to to ma sie otworzyc w tvu??

prosze o pomoc


Jeśli chodzi o te linki to po naciśnięciu je w przeglądarce to albo się Ciebie spyta czy otworzyc tvu albo sam otworzy i powinna szafa grać Oczywiście musisz mieć zainstalowaną wersję beta tvu playera nie tą najnowszą, przynajmniej jeśli chodzi o nbatv. Od kiedy są klocki z NbaTV to przynajmniej mi tak chodzi różnie czasem się włącza a czasem nie, ale zazwyczaj na meczach nie zawodzi!! powodzenia

To mój pierwszy post na tym forum ale czytam już dłuższy czas i meczów troszkę też oglądam więc postaram się dzielić swoimi spostrzeżeniami. Miłego oglądania



kosmo1983 - Cz gru 28, 2006 1:15 am
Tnie jak skurw więc w sumie cieżko coś pisać o meczu a dodatkowo nie oglądałem od początku. Niezły run na koniec Lakers. Dobrze gra Kwame wypycha howarda spod kosza i nieźle radzi sobie w ataku. Vujacic jak zwykle potrzebuje 50 sytuacji by się wstrzelić hehe fajną lepę dostał:P Kobe dużo lepsze wrażeni niż w christmas day. szkoda głupiej straty ale ładnie z ft i w sumie nie najgorzej ze skutecznością gry. Damned ciekawy mecz a tnie jak cholera



KB81 - Cz gru 28, 2006 7:19 am
Znów musieliśmy gonić przez 1 połowę, zupełnie niepotrzebne są te straty na początku. Pamiętam, że w pierwszych meczach sezonu wygrywaliśmy kwarty sporą róźnicą punktów, ale wtedy grał Lamar

Kobe'mu grypa przechodzi, widać, że jeszzcze nie jest pełnia dyspozycji, ale wszystko przyjdzie z czasem i to bardzo szybko jak mniemam. Znowu 7 asyst. Brawo.

Gratulacje dla reszty zespołu, z tego co widziałem między zwisami ( ) to świetnie radził sobie Bynum, Kwame ładnie bronił. Na największe brawa zasłużył jednak Smush, który nareszcie zagrał na miarę swoich możliwości gwiazdgy streetball

Mecz z Charlotte trzeba wygrać i myślę, że zrobimy to bez problemów. Ale kto tam wie co się zdarzy wkolejnym meczu. to NBA.



Jarooo - Cz gru 28, 2006 10:03 am
Mecz z Charlotte trzeba wygrać i myślę, że zrobimy to bez problemów. Ale kto tam wie co się zdarzy wkolejnym meczu. to NBA.[/quote]

Jasne, że są do pojechania, ale w tym sezonie już sprawiali niespodzianki. Morrison, Wallace, Okafor, Felton i chyba kontuzjowani Knight i May....według mnie to naprawdę z czasem może być fajny zespół, szczerze mówiąc to na nawet dziwi mnie ich bilans (7-21). Co jakiś czas zaskakują dobrym występem i wygrywali już z niezłymi ekipami u siebie więc mecz nie będzie takim spacerkiem wg. mnie. Tzn. może inaczej...prawdopodobieństwo wypadku przy pracy istnieje i należy mieć się na baczności a Lakers stać na słabszy mecz z potencjalnie słabszym przeciwnikiem, już to znamy z tego sezonu.
Co do meczu z Magic, nie oglądałem. Ze statystyk wynika, że Kobe, Smush i Bynum mieli największy wkład w wygraną - tzn. 2 ostatnich do maksimum wykorzystała dane im minuty ale jak wiadomo to statystyki..bardzo mnie cieszy słaby mecz Howard'a i bardzo chcę wierzyć, że to zasługa Kwame który potrafi odwalić niezłą robotę w D. O Kobe jestem spokojny, wiem że wróci do swojej dyspozycji...bardziej cieszy mnie to, że w tym roku mamy ZESPół. Jest kontynuacja tego co widzieliśmy w PO. Nie wszystko załatwia #24, inna sprawa że ufa innym i pozwala im grać. Smush - 18 punktów w 3 kwarcie ) i więcej do szczęścia mi nie trzeba Jednym słowem Phil realizuje swój plan...pamietacie jak w Bulls wypuszczał rezerwy nawet w 4 kwarcie finałów??? Przede wszytskim zespół - będzie sie działo w kwietniu....i mam nadzieję, że nawet pod koniec maja

19-10



Van - Cz gru 28, 2006 12:45 pm
ale żeście natłukli tych postów o oglądaniu wrzucajcie je do tego tematu o tym gdzie można oglądać mecze bo burdel się robi.

Co do meczu widać było zdecydowanie większą energię w naszej grze niż w spotkaniu z Heat. Smush zagrał kwartę życia w trzeciej części gry nie tylko to punktowanie, ale jak siadł w obronie na Nelsonie w pewnym momencie i zabrał mu piłke nie będę po raz kolejny się rozwodził nad tym, że tylko od niego zależy czy będzie dobrym graczem w tej lidze bo po względem warunków fizycznych i talentu ma na to papiery gorzej zbyt często z głową bywa, ale dzisiaj nie miało to miejsca i był najlepszym graczem. Miło ze strony Kwame, że Howardowi nie pozwolił dominować fajnie momentami te ich typowo siłowe pojedynki wyglądały, nie tylko pod względem zdobyczy punktowych Howard się nie popisał, ale nie zdominował nas na tablicach Bynum też ładnie się pokazał w ograniczonym czasie gry, on ma pod koszem nie wiem jak to nazwać, ale soft touch się o tym mówi fajnie te rzuty kończy, nie są one zrywane czy zbyt siłowe, będzie z niego naprawdę dobry środkowy w tej lidze, jak popracuje nad indywidualną defensywą bo w blokach z pomocy już potrafi siać postrach, ale indywidualnie za często łapie faule i popełnia błędy, ale z wiekiem nauczy się. Kobe lepiej niż w Heat częściej atakował, ale rzut mu wciąż za bardzo nie siedzi. W sumie cała drużyna dobre spotkanie rozegrała i nawet Sasha nie był zły, miał co prawda znowu 2-6, ale dwa rzuty ciskał z połowy na koniec kwart.

Na początku miesiąca typowałem porażkę z Bobcats, ale nie spodziewałem się wtopy z Heat trzeba by to wygrać 4-2 na tej wycieczce to bez Lamara byłby naprawdę bardzo dobry wynik. Bobcats i Sixers czyli dwie drużyny z dna wschodniej konferencj, ale jakoś zbyt pewny przed tymi pojedynkami nie jestem, różnie z tym naszym poziomem energii bywa, naprawdę byłoby szkoda tracić zwycięstwa w takich meczach więc miejmy nadzieję, że Lakers tego nie zrobia.



Graboś - Cz gru 28, 2006 12:56 pm
Mecz od początku był w miare wyrównany, tyle tylko, że na początku Magic wywalczyli sobie kilkupunktową przewagę i przez praktycznie dwie i pół kwarty ten dystans się utrzymywał, raz był mniejszy, raz większy. Jednak tak naprawdę w drugiej połowie to już my bylismy zespołem zdecydowanie lepszym i na koniec trzeciej kwarty już prowadziliśmy( kolejny buzzer beater Cooka ), a w ostatniej ćwiatrce jeszcze powiększylismy przewagę.
Na pewno bardzo dobry mecz rozegrał Smush, chyba najlepszy w sezonie, poza tym dobrze Kobe chociaż na bardzo słabej skuteczności, trzeb jeszcze wyróżnić na pewno Kwame'ego za obronę na Howardzie, i w
miarę dobrą grę w ataku, no i oczywiście Bynum, który wreszcie dał świetną zmianę, znów przypominało to występy z początku sezonu i bardzo dobrze.

Teraz gramy ostatni mecz wyjazdowy w tym roku z Bobcats, no i chyba nie trzeba dodawać, że musimy wygrać, po prostu chcąc utrzymywać się blisko czołówki musimy takie mecze wygrywać, tym bardziej, że dzisiaj są mecze Suns-Mavs i Jazz-Spurs, więc dwie czołowe drużyny Zachodu poniosą porażki, co pozwoli nam zmniejszyć dystans do nich. A Kobe dziś już zagrał i tak duzo lepiej niż z Heat i mam nadzieję, że w Charlotte jeszcze podwyższy poziom.



emjey23 - Cz gru 28, 2006 1:16 pm
Ciężko tak naprawdę opowiadać o meczu kiedy tak naprawdę zamiast oglądania podziwiało się pokaz slajdów z radiowym komentarzem .
Niemniej coś tam dało się zauważyć, min. najlepszy mecz w sezonie Smusha, ale ja nie wiem czy coś mnie jeszcze przekona że jest to zawodnik do wyjściowej piątki druzyny z ambicjami. Solidny zmiennik, owszem, ale chyba nic poza tym.
Za słabszy mecz Howarda możemy dziękować nie tylko Kwame, ale także samym zawodnikom Magic którzy przez większość część meczu kompletnie ignorowali granie przez niego ofensywnych akcji.
Kobe trochę lepiej, ale napewno bardzo by chciał wrócić już na trochę do Staples, bo podczas tej wyjazdowej serii problemy z trafianiem ma spore a kłopoty zdrowotne nie były tu też bez znaczenia.
Mecz z Bobcats żadnym spacerkiem nie będzie, oni przecież pokonali już niemal wszystkich potentatów ligi i są niezwykle groźni. Znów mnóstwo roboty będzie miał Kwame w straciu z Okaforem, a także Smush z Feltonem (fajnie by było żeby pograł trochę w tej obronie). Umiarkowany optymizm jest



badboys2 - Pt gru 29, 2006 1:37 pm
po1 niech ktos zrobi porzadek. bo tak jak van napisal burdel sie zrobil jak po 2 dniach zagladam. meczu niestety nie widzialem. podobnie smush fajnie zagral. ja wam powiem jedno. ten chlopak naprawde ma duzy potencjal. pisal juz o tym van w swoim poscie ale i inni zawodnicy tej ligi czy trenerzy przyznaja ze ten gosc moze byc kims. problemem jest jego psychika ale ja wierze ze za jakis czas nabierze doswiadczenia i nie bedzie najslabszym ogniwem naszej s5. wciaz powracam do serii lakers-suns i co by tu duzonie napisac to smush byl tym gosciem ktory przez te 4 spotkania dal nam przewage. potem cos sie stalo i nash go zdominowal. tak czy siak wierze ze ten chlopak zrobi jeszcze krok do przodu. zobaczycie.....

teraz bobcats i sixers na zakonczenie sezonu. kazdy inny wynik niz 2-0 z tymi temami bedzie dla mnie nie wykonaniem planu minimum. choc znajac nasze szczescie do grania ze slabymi ekipami.....ciiiiicho bedzie dobrze:)

ktos wie co tam slychac u lamara???
i przestanmy zasmiecac ten topic.



KB24 - So gru 30, 2006 2:54 am
no to mamy 2 dogrywke. nie ciekawie to wszystko wyglada, oby wygrali to bo... kobe 48 pkt i 4 as na razie 39 rzutow :/



badboys2 - So gru 30, 2006 3:16 am
JEST I 3 :d kobe zaatakuje 60?!!
oby tylko wygrali! jezeli zrobia to o 4 dogrywkach tez nie bede mial nic przeciwko. tylko by wygrali.
osttni mecz lakers z 3 dogrywkami grali w.... 1980.
GO LAKERS GO!!!



Van - So gru 30, 2006 3:31 am
ja nie wiem może ja coś przegapiłem, ale Kobe wtedy w Colorado posuwał córkę jakiegoś sędziego



KB24 - So gru 30, 2006 3:36 am
I.. przegrana z żenująco słabymi Bobcats.

Mimo że zdobyl 58 pkt, zawalił koncowke i definitwynie pozbawił lakers zwyciestaw no niestety



kore - So gru 30, 2006 3:37 am
niech Ci co ogladali nie we flashu (Van?) cos wiecej skomentują, np faul Kobego przy rzucie 3pktowym Andersona, małą ilosc FT Bryanta (jak na 45 rzutow to mało tych wolnych wykonywal), oraz ofens KB i fouled out...

ode mnie na razie nic bo jestem w szoku.

edit: widze ze Van juz cos napisal, ale wez rozwin o co cho... :>



badboys2 - So gru 30, 2006 3:46 am
moze zone?

oki.
ta borazka w sumie mnie nie boli. juz sie przyzwyczailem do takich wiec jest luz.

boli natomiast to ze kobe dzis nie mial wsparcia.
boli to ze poleglismy na tablicach. gosc zbiera nam 25 pilek!!! jeden gosc. o ile dp [rzerwy kwame na tabvlicach rzadzil i dzielil tak w 2 jak za dotknieciem rozdzki przestal.
boli to ze dajemu sobie bobkom rzucic 42pts w 2 kwarcie. bobkami grajacymi bez swojego podstawowego PG.
oki ide spqc.
po poczatku meczu juz mialem pisac ze niezle zagralismy te serie wyjazdowa. a tu lipa.3-3 juz wrazenia na mnie nie zrobilo.

pojutrze phila. prawdopodobnie bede juz nadupcony spal wiec meczu nie bede sledzil. ale mam nadzieje ze w nowy rok wejdziemy z 20W.

je$ane bobki



Van - So gru 30, 2006 3:52 am
tu nie ma co rozwijać kore jest jak jest i nic się z tym nie zrobi, jak często superstarzy jeszcze mający defensywną reputację chroniącą ich przed faulami wylatują za 6 przewinień a Kobe wyleciał drugi raz w czasie tej serii wyjazdowej, jak możliwe jest nawet z czysto statystycznego punktu widzenia żeby przy takiej ilości rzutów i co z tym jest oczywiście związane agresywnej grze rzucać 10 osobistego przy 42 rzucie w drugiej dogrywce
to jest całokształt, którego jak mam już po prostu dosyć i jedynie sympatia do Lakers trzyma mnie przy oglądaniu wciąż tej ligi bo co raz bardziej mnie mdli jak oglądam te mecze NBA nie już ona taka jak ją wcześniej widziałem i mam naprawdę wielką ochotę dać sobie spokój z tą ligą.

tu nie chodzi nawet o przegraną ta mnie specjalnie nie zadziwiła, zawaliliśmy pod względem defensywnym zwłaszcza drugą kwartę i to co napisałem wyżej ja traktuje jako kontynujację osobnej ciągnącej się od dawna sprawę nie jako wytłumaczenie porażki.



kore - So gru 30, 2006 4:09 am
ale Van opisz mniej wiecej co sie tam stało w tej koncowce czy tez konkretnych sytuacjach...



KB81 - So gru 30, 2006 8:30 am
Szkoda takiego meczu, szczegolnie, że Kobe zagrał doskonale. Jak pisaliście wsparcia nie było i to jest przyczyną przegranej.
Teraz trzeba wygrać z Philadelphią, bo w styczniu kalendarz mamy równie ciężki, albo może nawet cięższy. Szczególnie to b2b z Dallas i San Antonio nie napawa optymizmem. Ale wtedy z nami powinien byc już Lamar.



pitti_8 - So gru 30, 2006 10:06 am
Kobe zagral super. Tyle, ze znowu powtarza sie sytuacja z poprzednich sezonow. Kobe napunktuje, a inni stoją. 5zb i 4 ast mowią za siebie.
Nikt nie wspomniał o Waltonie. Wg mnie zagrał extra mecz! 14 pkt, 5ast, 11zb (w tym 7 ofensywnych!!) 1bl, 5stealów. Wykroił naprawde super staty! Widać, ze walczył, grał 50 minut non-stop walcząc. Bardzo zdolny chłopak i myśle, ze to będzie nasza przyszła super-gwiazda, a nie żaden Farmar. Brown nawet dobrze grał, dużo zebrał i aż 5 bloków.
Okafor, mnie dzisiaj "lekko" zdziwił. Tak, ze prawie z krzesła spadłem...
25 zbiórek(!) 22 punkty, przy super skuteczności z parkietu (10 - 15). Extra zagrał... ciekawe kiedy sie połamie



Van - So gru 30, 2006 11:42 am
kore szkoda sobie psuć nerwów w końcówce te dwa ostatnie faule Bryanta najpierw przy trójce Andersona nie wiem gdzie tam sędzia dopatrzył się faulu, zaraz potem na Andersonie jemu gwizdnęli ofensa, ogólnie cały mecz dużo grania Bryanta w stylu o jakim się mówi, że pozwla dostawać duże ilości gwizdków i nic z tego. Nie było w tym meczu w żadnym wypadku jakiegoś strasznie złego i krzywdzącego sędziowania po prostu jest ewidentne po raz kolejny, że jak na jedną z największych gwizd w lidze Bryant nie jest w ten sposób traktowany jak już nie odgwizdują na nim przewinień niech przynajmniej jakiś śmiesznych fauli jemu nie gwiżdżą.
"Silly calls," Bryant said. "I saw what (New Jersey Nets guard Jason) Kidd said and I don't want to be $20,000 lighter."



Graboś - So gru 30, 2006 4:02 pm
Przegraliśmy, porażki wielu się spodziewało, niby to tylko Bobcats, ale mają potencjał i to było widać nawet w tym dzisiejszym meczu. Denerwuje nie tyle sam porażka, a styl w jakim to zostało zrobione w trzeciej dogrywce i najgorsze, że w tej ostatniej dogrywce stracilismy Kobe'ego przez dwa szybkie faule, których po prostu nie było, Kobe przez cały mecz popełnia 4 faule, a raptem pod koniec 3 OT łapie kolejne dwa, nie rozmumiem o co wogóle chodzi. I dobrze, że Kobe nazywa rzeczy po imieniu i mówi co myśli o tych dzisiejszych gwizdkach bo juz zaczyna się robić żenujące.
Gdyby jeszcze Bryant grał do końca moglibyśmy grać o wygraną no ale niestety najpierw faul Kobe'ego na Andersonie a potem ofens i aut.
Po prostu brak słow na zebry, tym bardziej, że dziś Kobe rozgrywał bardzo dobry mecz i tak naprawdę to on głównie ciągnął naszą grę, kiedy lider schodzi i to w takim momencie, w takich okolicznościach to trudno dalej grac i walczyc o wygraną.
Poza tym strasznie zniszczył nas Okafor, szczególnie na deskach, a Kobe nie miał dzis odpowiedniego wsparcia, szczególnie od Parkera, słabo też zagrał Bynum, Farmar, a oni są potrzebni i jeśli oni grają dobrze to i o zwycięstwa jest duzo łatwiej.
Jeszcze jedna sytuacja na którą chciałem zwrócić uwagę to akcja 2+1 Wallace'a na 40 sekund przed końcem czwartej kwarty i naszym prowadzeniu 105-102. według mnie tam był ewidentny ofens Geralda, a Kwame świetnie się tam ustawił, stał nogami na lini tego półkola, więc wszystko było w porzadku. Ale sędziowie oczywiście zaliczyli punkty i jeszcze jeden osobisty.
Szkoda tej porażki, ale trzeba grac dalej i teraz musimy roznieść Sixers w Staples, innje opcji po prostu nie ma.

P.S. Mógłby ktoś wrzucic linki do mixów z meczów z Magic i z tego dzisiejszego z Bobctas Z góry dzieki.



badboys2 - So gru 30, 2006 8:08 pm
tu masz link do meczu z magic na youtube.
bo do sciagniecia jeszcze linku nie widzialem

http://www.youtube.com/watch?v=O0CdWgn7SDw

po1. kobe nie dostal wsparcia. co z tego ze walton ma fajne cyferki, ze brown tych kilkanascie pilek zebral. jak prawda jest taka ze kobe ciagnal ten mecz samemu. i czym dalej w las tym skutecznosc spadala mu strasznie. zaczal bodajrze 10/13 a skonczyl 22/45 wiec jak dobrze widac 2/3 meczu gral na poziomie 30% czyli wrecz fatalnie.

2. asysty. to ze felton zagral zyciowe 15 asyst to o tym bede pisal w dalszym punkcie. grajac 63 minuty zespol zalicza 16 asyst!!!!!!! to jest dramar przy naszej sredniej z sezonu i trojkatach. grajac 3 dogrywki powinnismy miec minimum 30. tego zabraklo by caly team dolozyl cegielke. tego tymbardziej nie majac lamara bardzo nam potrzeba by odnosic zwyciestwa.

3. felton ma 15 asyst bo mecz zycia rozegral... matt caroll. nie wiedzialme do tej pory kto to jest i nie zmierzam sobie zaprzatac glowy tym na przyszlosc, bo za rok nie bedzie go i tak w nba. poporstu mial dzien. ale jeszcze wiecej wqrwila mnie nasza obrona na pickach granych przez feltona z okaforem. zkcja za akcja niepotrafilismy tego bronic. i stad bobki byly wciaz w grze.

4. jedziemy dalej. gwizdki. mma tego dosc. wszystko zaczelo sie w zeszlym sezonie. nie wiem o co w tym chodzi. normalnie czy to bylby wade, lebron czy ktokolwiek inny gwizdane bylyby co 2 akcje gdzie kobe jest ewidentnie faulowany, szarpany, popychany.w tym meczu bylo conajmnie kilka akcji ktore powinny sie zakonczyc and1. jestem naprawde pod wrazeniem ze gosc pomimo tego wszystkiego potrafi to przezwyciezac i czesciej daje rade.

5.rasumujac. napisze to co van przed chwila. bez lamara, z tak grajacymi spurs,mavs czy suns jestesmy wciaz w grze. troche za czesto zawodza rezerwy ale jestem pelen opymizmu jesli chodzi o dalsze miesiace. zespol wciaz sie dociera, wiec powinnismy poprawic swoja gre w lutym/marcu tak jak mialo o miejsce w zeszlym sezonie. to jest fajne uczucie kiedy przegrywajac nie przejmujesz sie tym ze spadasz ponizej 50% tylko utrzymujesz te 60-70% zwyciestw. i to nawet grajac bez lamara. tego juz dawno nie bylo a ja jeszcze wierze ze bedzie jeszcze lepiej.

6. dogrywki. ktos narzekal ze nie gramy dogrywek. ze albo wygrywamy duzo albo przegrywamy duzo. teraz w sumie to sie nie zmienilo poza tym ze zagralismy ostatnio.... 6 dogrywek w 8 meczach....

jutro philly i konczymy styczen. nie powinnismy przegrac, choc nawet gdy przegramy to spelniamy moj minimalistyczno-pesymistyczny plan, ktory zakladalem jeszcze przed tym, ze stracimy odoma. wiec nie jest az tak zle.

grudzien mial zweryfikowac nasza sile. tymczasem znow nie mamy pelnej odpowiedzi w tej sprawie za sprawa... odoma:( lecz sie chlopie bo nadchodzi ciekawy miesiac.



Szak - N gru 31, 2006 9:30 am

to jest całokształt, którego jak mam już po prostu dosyć i jedynie sympatia do Lakers trzyma mnie przy oglądaniu wciąż tej ligi bo co raz bardziej mnie mdli jak oglądam te mecze NBA nie już ona taka jak ją wcześniej widziałem i mam naprawdę wielką ochotę dać sobie spokój z tą ligą.
Ej Van, nie dramatyzuj
Nie powiesz przecież, że te 2-3 FTA do średniej Kobasa stanowią taką różnicę. Swoją drogą muszę tu częściej zaglądać, gdy będę szukał argumentów do jakichś dyskusji. Bo jak Miami wygra mecz, to najchętniej zawsze by się znajdowało i wytykało jakieś pomoce oferowane przez zebry, ale jak Lakers przegrają, to zaraz narzekania, ze #24 został okradziony z jakichś rzutów wolnych czy czegoś innego. Tak samo przy porównywaniu stylów Wade'a i Bryanta. Zachwalać "outside game" i jumpery Kobasa można/możecie wiecznie (i slusznie), ale wielkie zdziwienie, gdy okazje się, że Wade (którego przecież w tym aspekcie dużo niżej stawiacie i nie omieszkacie wytknąć) ma więcej wolnych na mecz. O zgrozo!



Van - N gru 31, 2006 10:19 am

Nie powiesz przecież, że te 2-3 FTA do średniej Kobasa stanowią taką różnicę. Swoją drogą muszę tu częściej zaglądać, gdy będę szukał argumentów do jakichś dyskusji. Bo jak Miami wygra mecz, to najchętniej zawsze by się znajdowało i wytykało jakieś pomoce oferowane przez zebry, ale jak Lakers przegrają, to zaraz narzekania, ze #24 został okradziony z jakichś rzutów wolnych czy czegoś innego. Tak samo przy porównywaniu stylów Wade'a i Bryanta. Zachwalać "outside game" i jumpery Kobasa można/możecie wiecznie (i slusznie), ale wielkie zdziwienie, gdy okazje się, że Wade (którego przecież w tym aspekcie dużo niżej stawiacie i nie omieszkacie wytknąć) ma więcej wolnych na mecz. O zgrozo!
Szaku przecież to nigdy nie chodziło o to, że Wade rzuca średnio o 2 wolne na mecz więcej. Nigdy również nie rzucałem się po meczu Lakers, w którym Kobe walił przez całe spotkanie te swoje jumperki zamiast agresywnie atakować kosz nie jechałem też ilości wolnych Wade'a w meczach, których nie widziałem. Tu naprawdę nie chodzi tylko o te osobiste przecież można odgwizdać na kimś kilka szybkich fauli na początku meczu i to już może wystarczyć do tego żeby obrona musiała się dostosować do sędziowania względem jakiegoś gracza, w drugą stronę również to działa jak sędziowie pokażą defensywie, że przymykają oko na to czy tamto ci zaraz zaczną zacieśniać obronę. Jeżeli chodzi o same osobiste Wade miał zdaje się największą w historii ligi liczbę wolnych na oddawany rzut poza tym patrząc często na box score nie wszystko widać bywały nie raz mecze Lakers kiedy Bryant mimo, że powinien to jednak nie staje zbyt często na linii i ma w ostatniej minucie mecze powiedzmy 4 osobiste z czego jeszcze np. dwa za jakieś techniczne czy 3 sekundy obrony, Lakers prowadzą w tej ostatniej minucie i w kolejnych trzech akcjach on będzie faulowany i wysyłany na linię kończy mecz z 10 wolnymi więc wszystko jest ok. Jeżeli chodzi o to atakowanie kosza to przykładowo jak przy 8 wjazadach Wade'a przy 6 będzie odgwizdany faul to czy sprawiedliwie będzie jak Bryant, który tych wjazdów będzie miał powiedzmy 5 gwizdek usłyszy powiedzmy przy 2 z nich

Inna sprawa, że gdyby te faule na DW były odgwizdywane tylko przy tych jego wjazdach to jeszcze pół biedy, ale w momencie kiedy mija wysoko obronę kiedy tylko ktokolwiek spróbuje go dotknąć czy przyjdzie pomoc i wpadnie na wysokiego rywali jest faul a na KB czy innych nawet z tego co widziałem w tym roku na Lebronie to się puszcza a tu wystarczy moment, w którym obrońcy pozwoli się lub nie na jakikolwiek kontakt z graczem z piłką albo kiedy rzuca po prostu jumperka z 5-6 metra i sam się przewraca jak obronca jest w pobliżu i może nawet nic nie robić są spore szanse, że i tak odgwiżdżą mu faul. To wszystko są czynniki, które wpływają na to w jaki sposób obrona może grać przeciwko komuś, jasne jest przecież, że kiedy dwóm środkowym w pierwszej kwarcie odgwiżdże się po dwa faule nie będą oni już tak agresywnie bronić i częściej zostawią drogę wolną, podobnie z niskim obrońcą, odgwiżdże mu się dwa szybkie faule i dalej już będzie grał musząc myśleć o tych przewinieniach i biorąc pod uwagę na co sędziowie w meczu nie pozwalają.
Również co z zaostrzeniem przepisów odnośnie noszenia piłki przecież to wygląda jakby one jego nie obowiązywały

Nie lubię statystyk bo nie pokazują wszystkiego 12-15 osobistych w meczu może być zdobytych na bardzo różne sposoby bo początkowe odgwizdanie czy nie odgwizdanie paru akcji może w bardzo szybki sposób wpłynąć na to jak rywale mogą grać w defensywie i dalsze gwizdki nie zawsze się będą pojawiały a gracz ataku bez problemów będzie mógł robić co chce. Zresztą nie tylko w całym meczu jak obrona jednej strony będzie mogła bronić twardo i fizycznie nie słysząc wielu gwizdków to będą to robić z tym większą intensywnością, jeśli po drugiej stronie parkietu będzie odwrotnie i co kontakt to faul to również odbije się na tej defensywnej intensywności.

Są mecze kiedy ktoś zasługuje bez wątpienia na 15-20 osobistych, które dostaje i ja temu wcale nie przeczę, dla mnie problem pojawia się jak oglądam mecz innej drużyny i to co było wczoraj faulem już dzisiaj nim w analogicznej nie jest nawet wtedy kiedy po drugiej stronie parkietu odgwizduje się byle pierdołę. Ja naprawdę nie kwestionuję nawet tego, że zdecydowana większość poza kilkoma sytuacjami to na DW są zgodnie z przepisami przewinienia, nie zaprzeczam temu, ale co wtedy z trzymaniem się przepisów o noszeniu piłki, co wtedy ze stosowaniem tych samych kryteriów oceniania przewinień w innych meczach

Tu wchodzi w grę cała masa czynników, których nie widać w statystykach, ale które w dużym stopniu mogą zmienić obraz meczu.



Lucc - N gru 31, 2006 11:10 am

nawet z tego co widziałem w tym roku na Lebronie

Dzisiejszy mecz przeciwko Bulls był kolejnym doskonałym przykładem jakim wspaniałym star bonsuem LeBron jest w tym sezonie obdarzany

Co do Wade'a ... Kurde ile o tym można?:P Jest jak jest - dostaje czasami FT za frajer, ale tak już będzie do końca jego kariery - podobnie jak z "tarzaniem się po parkiecie" (ktoś z was tak powiedział wcześniej) i nie ma co tam jęczeć nad tym Teraz i tak jest kontuzjowany, więc Van nie będziesz musiał się irytować tymi jego 20 FT na mecz Wiadomo każdemu może się to nie podobać - Szaku wybacz, przyznam rację Vanowi:P - Wade czasami naprawdę dostaje FT w takich sytuacjach w których KB czy jakiemukolwiek innemu graczowi gwizdnęli by offensa, ale nasze marudzenie tego nie zmieni Przecież każdy ma swoją wizytówkę - u Wade'a są to właśnie te karkołomne wjazdy pod kosz, po których wykręca dodatkowo 3 salta do tyłu, staje na głowie, przewraca połowę zespołu rywala i na sam koniec trafia do kosza niemal leżąc na parkiecie (wyolbrzymienie z mojej strony oczywiście:) ). I powiedzcie mi jaki sens ma ta wasza dyskujsa, skoro i tak żadne z was zdania nie zmieni?



badboys2 - N gru 31, 2006 2:36 pm
zmieni nie zmieni to nie wazne.
nam poprostu chodzi o to by wszyscy byli w miare rowno traktowani.
wrocmy do meczu heat-lakers. 2 faul kwame'a. gosc skcze pod koszem pionowo do gory, rece tez prawidlowo pionowo. wade na niego nie wpada, lekko sie ociera. odpala jakis dziwny rzut ktory trafia w puszke obreczy od dolu i oczywiscie rozlega sie gwizdek. gdyby wszedl pod kosz kazdy inny zawodnik w tej lidze nie uslyszelibysmy nic oprocz brzdakniecia pilki w obrecz. kobe w tej kwarcie wpada na alonzo ktory nei ma pozycji obronnej i tu gwizdkow nie ma. to samo z akcja kwame'a ktory zapakowal nad ZO. ewidentny and1 tymczasem gwizdka nie ma. akcje pozniej kwame przyjmuje ZO na klate i jest faul. albo puszczamy gre fizyczna albo nie. ale gwizdmy w 2 strony tak samo.

mozna tez powiedziec ze sciany w takich wypadkach pomagaja i gwizdze sie pod gospodarzy. wiec jakim cudem gosc w staples dostaje 27 FT?

ja naprawde mam w dupie kto ile razy staje na linii. wade 3 razy czesciej niz kobe wjezdza wiec nie ch ma te 2-3 rzuty srednio wiecejluz. ale ja mam pretensje do sedzow o to samo co van napisal. ogladajac 2 mecze ligi nba mozna trafic na rozne sedziowanie i gdyby ktos nie znal sie na zasadach to cholera wie co i kiedy jest faulem w nba. za duzo tych dysproporcji. raz gosc staje 5 razy na lini za drugim razem 27.

szczerze mowiac zastanawialem sie nad tym ze mozemy my, fani lakers jestesmy przewrazliwieni. i moze rzeczywiscie jest to gdzies po srodku, bo dzis lebron tez zostal potraktowany husteczkwo. i moze nie widzimy wszystkich spotkan heat i moze faktycznie jest tak ze wade'owi tez nie gwizdza wszystkiego. ale cholera za duzo tych spotkan w ktorych na kobe'm puszcza sie ewidentne faule. moze to przypadek, moze nie. ale nie mialbym nic przeciwko gdyby lakers przegrywali na boisku tylko z 2 zespolem. a tak wciaz pozostaje niesmak ze czasami sedziowie costam nam zabieraja.

to nie trwa miesiac, dwa. tylko jakies 2 lata. gdzies na youtube byl filmik kory mial kolo 5 minut a skladal sie tylko z nieodgwizdanych ewidentnych fauli na kb z tamtego sezonu.

dobra skonczmy ten watek bo i tak nic nie wskuramy a tak bez sensu sie wqrwiamy i wychodzimy na gosci slepo zapatrzonych w naszych chlopcow i zawsze narzekajacych na to jak nas skrzywdzili.

dzis philly zawita do la:) gdyby mieli ai'a to bylbym hepi z tego powodu bo fajnie sie zawsze kobe'mu gralo przeciwko niemu. niestety na ai'a poczekamy jeszcze pare dni. po porazce z charlotte nie mamy wyjscia. musimy ich pchnac. bo zaraz czeka nas styczen, ktory wcale latwo nie wyglada. i liczy sie kazde W. ale znajac nasze szczescie do slabych ekip.......

wrooooooc!
wracajac do pozytywow. zycze wszystkim szczesliwego nowego roku. by ich ulubione ekipy wygrywaly jeszcze czesciej niz wygrywaly do tej pory i samych achow i ochow. to tak gdybym nie pojawil sie juz na forum dzis.

ps.na jakims portalu trafilem na plotke jakoby to sixers chcieli sie pozbyc andre millera i ze moglby trafic do lakers. plotka jak kazda inna(tzn.99%) pewnie wyssana z palca. ale czy warto byloby sciagnac takiego pg nie ruszajac lamara?hm..... swoja droga jest tez artest do wziecia:D a wsrod rumorow mozna coraz czesciej znalezc nazwisko.... radmanovic. ze niby nie potrafi sie odpowiednio skoncentrowac do gry i pogrywa w rozne slowne girerki z philem:) zobaczymy co z tego wyjdzie.....



ll_cool_majki - N gru 31, 2006 2:53 pm
Wie ktoś może kiedy LO wraca do gry?



Lucc - N gru 31, 2006 3:34 pm

nam poprostu chodzi o to by wszyscy byli w miare rowno traktowani

Hehe Też bym tak chciał, choć wiem, że tak nie będzie - imperator Stern już o to zadba (i sędziowie, którzy ledwo widzą piłkę także;)) I się poprostu z tym pogodziłem

Co do Lamara - teoretycznie powinien wrócić bodajże już w tym tygodniu - tak by przynajmniej wynikało z początkowych analiz - ale może teraz już jakieś udpate'y są itp itd.



badboys2 - N gru 31, 2006 4:03 pm
ciezko znalezc gdziekolwiek info na temat lamara. mysle ze w przyszlym tygodniu to troche za wszesnie i nie beda ryzykowac. na yahoo jest 3-6 tygodni wiec kolo polowy stycznia powinien wrocic. sam nie wiem czy to dobrze czy zle ze cisza na temat jego powrotu......



KB81 - Pn sty 01, 2007 3:47 am
Ten mecz trzeba wygrać, Lakers może nie grają najlepiej, ale przy tak grającej Philly nie mona oczekiwać innego wyniku. Brawa dla Kobego narazie.



badboys2 - Pn sty 01, 2007 4:22 am
kobe narazie miazdzy!!
30pts na 3min przed koncem 3 kwarty trafiajac 13 na 18 z gry!!
wypracowalismy kilkanascie pts przewagi i milo byloby utrzymac to do konca.

niemila informacja jest to ze jakby kontuzji bylo malo kostke skrecil brown. i z tego co mowia chlopcy w radio dosc powaznie to wygladalo. juz sam nie wiem czy lewa czy prawa ale w to juz nie jest pech tylko jakas klatwa. o dziwo od tego momentu bynum zaczal grac lepiej. wolalbym jednak zeby kwame byl na boisku bo dzis calkiem niezle gral. do przerwy 6pts i 8 zbiorek. liczylem na to ze zakonczy mecz majac DD. teraz modle sie zeby w ogole zagral w nastepnym meczu.

w miedzyczasie kobe trafil kolejna trojke i layup(15/20 z gry!!) i zrobilo sie 83-66

GO LAKERS GO!!!
i powiedzcie panowie z kvta co z kwame'm...........

a no i zapomnialem....
WE WAnT TACOS!!!
weszli rezerwowi.....

edit:
104-94
4 kwarta to trening rzutowy. glownie trojki. i calkiem niezle nam wpadaly trzeba to przyznac. pozytywem jest to ze zagralismy 12 zawodnikami i kazdy cos rzucil. znow na 4+ spisali sie rezerwowi. dolozyli 36pts!! czy nie mozna bylo tak zagrac w charlotte? inna sprawa z philly dzis nawet nie probowala grac pickow, ktore przyswarzaja nam zawsze kupe problemow. rozwala mnie ta nasza wszechstronnosc. kazdy zebral tez cos z tablicy a 8 na 12 zaliczylo dzis tez minimum 1 asyste. nie wiem co jest grane z brownem. poslucham radia moze cos powiedza zaraz. troche sie boje bo powiedzieli ze gry ostatnio widzieli gdy ktos tak zle upadl na kostke to byl to... chris mihm. oby rentgen nie wykazal zadnych zlaman i skonczylo sie na ilku dniach przerwy. bedziemy teraz bardzo potrzebowac bynuma grajacego tak jak na poczatku sezonu. a i turiaf dostanie troche wiecej minut....

oki podsumowywujac grudzien. zaczelismy swietnie.poczatkowy bilans 5-1 zaostrzyl nasze apetyty. potem kontuzja lamara ktora wszystko popsula. balem sie tego jak sobie bez niego poradzimy. musze jednak przyznac ze nie bylo tak zle jak sie tego obawialem. bez niego zaliczamy 6-5 pechowo przegrywajac z wizards i bobcats. a w meczu z chicago tez bylo calkiem blisko.... tak czy siak gdybysmy zakonczyli wynikiem 12-4 a nie 10-6 to bylbym wniebowziety i wystawil bym im 5+ za ten miesiac.

10-6 zlym wynikiem jednak tez nie jest.wzialbym go w ciemno przed ym miesiacem gdyby mi ktos powiedzial ze zagramy z lamarem tylko w 6 spotkaniach. jestesmy jedna z 5 ekip ktora wchodzi w 2007 rok z minimum 20 winami. to o czyms swiadczy:) po pietach depcza nam juz rockets, jednak mysle ze zabraknie im sil na przescigniecie nas w najblizszym czasie.

ciezki miesiac za nami. mial dac pare ospowiedzi. w sumie okazalo sie ze dobra gra w listopadzie to nie byl przypadek i tyle wiemy. czy mozna zaliczyc nas do elity? na to pytanie wciaz nie mozemy uzyskac odp. dowiemy sie dopiero jak wroci lamar a i kwame bedzie w pelni sprawny.
to tyle. mozna przejsc do stycznia.......



Van - Pn sty 01, 2007 12:39 pm
ku.wa jego mać chyba tak wściekły po wygranym meczu jeszcze nie byłem, jak przeczytałem, że skęcił kostkę potem, że jeszcze okazało się to poważne skręcenia a prześwietlenie nie dało jasnego wyniku wiedziałem, że jest źle na nba.com nie pokazali wyraźnie tego urazu, ale znalazłem gdzie indziej i wygląda to gorzej niż w opisach
http://www.sendspace.com/file/0p4tac

boli od samego patrzenia na to przecież po czymś takim jak go zobaczymy jeszcze w styczniu to będzie to należy się cieszyć, podobnie paskudnie wyglądało skręcenie Mihma a jak długo go nie ma nie muszę nikomu przypominać, obawiam się, że Kwame może przez naprawdę długi czas nie pojawić się na parkiecie. Teraz już w ogóle jest rewelacja bo jeszcze Lamar nie jest zbyt blisko powrotu i podobno parę tygodni mu to jeszcze zajmie czyli nie mając Mihma, którego straciliśmy zanim się sezon zaczął teraz przez parę tygodni musimy sobie radzić bez naszej dwójki podkoszowych graczy czyli jakiś 26 punktów, 15 zbiórek, 2 bloków i podstawowych defensorów pod koszem-rewelka.

W meczach z Lamarem traciliśmy średnio 98 punktów na mecz, w tych bez niego ponad 107 teraz jeszcze będzie ciekawiej pod względem naszej defensywy a najlepszym zbierajacym jest w tym momencie najprawdopodobniej Kobe



KB81 - Pn sty 01, 2007 12:40 pm
Yen mecz po prostu trzeba było wygrać. Phila grała porażająco słabo, nam mecz nawet wyszedł i wchodzimy w Nowy Rok z 20-11.
Wielkim pozytywem tego spotkania jest powrót skutecznego jumpera Kobego Nareszcie wpadało wszystko, a Kobe zagrał mecz marzeń, zarówno pod względem skuteczności, jak i inych statystyk (8reb, 6ast).

Mam nadzieję, że Lamar i Kwame wrócą już niedóługo, bo z nimi w składzie możemy być postrachem całej ligi. Już wygrywamy z najlepszymi, potrzeba tylko systematycznej gry ze słabszymi przeciwnikami.



Graboś - Pn sty 01, 2007 1:23 pm
Reczywiście nie wygląda to dobrze, miałem nadzieję, że po tej kontuzji Lamara wreszcie szczęście się do nas uśmiechnie i będziemy mogli grac w pełnym składzie po jego powrocie, ale jka się okazuje pewnie trochę czas teraz musi minąć żebysmy odzysklai Brown'a. Mamy przed sobą na pewno bardzo cięzki okres, bo grać bez Odoma i Browna, czyli dwóch graczy pierwszej piatki na pewno będzie cholernie ciężko. Naprawdę w tym sezonie kontuzję to jest olbrzymi i główny problem, aż ciężko zliczyć ile tego było od początku sezonu. Niby mamy Bynuma i on na pewno będzie teraz dostawał więcej minut, tyle tylko, że on jest dużo gorszy od Browna jeśli chodzi o obronę indywidualną, poza tym. Więcej pewnie pogra tez Ronny i jakoś będziemy musieli przetrwać ten okres i trzeba mieć tylko nadzieję, że Lamar wróci tak jak przewidywano w połowie stycznia albo jeszcze wcześniej.

Co do dziesiejszego meczu to Kobe zagrał świetnie, do tego reszta jak zwykle coś dorzuciła i to spokojnie wystarczyło na słabych Sixers. Wchodzimy w nowy rok z bilansem 20-11 i przed nami bardzo trudne zadanie, aby utrzymać ten bilans przynajmniej na takim poziomie jak jest, bo przy tych osłabieniach poprawić go będzie bardzo trudno, ale tak czy inaczej
GO LAL



emjey23 - Pn sty 01, 2007 3:42 pm
Uaa, fatalnie to wyglądało . Wg mnie nie ma opcji że to będzie tylko tydzień po czymś takim, chyba szykuję się dłuższa przerwa.
Wspominaliście juz teraz jak będzie wyglądala nasza obrona, a pewnie równie fatalnie będzie na desce, bo jesteśmy teraz bez dwóch najlepszych zbierających
Jeśli chodzi o pozytywy to Lamra stwierdził ze z kolanem lepiej, dobre i to...trzeba się szykować na bardzo ciężki Styczeń i liczyć że z Ronnym bedzie dobrze, bo potrzebny nam ten Ronny z początku sezonu



Mich@lik - Pn sty 01, 2007 7:32 pm
Kontuzję niestety nas nie oszczędzają w tym sezonie. Myślę ze jednak Mitch coś wykombinuje i wyśle jakiś pakiet do Bobcast (o czym pisałem już w dziale NBA) i może zwiniemy im tego Ely'ego którego oni tak bardzo nie chcą.. Niestety ale musimy się wzmocnić pod koszem bo grając piątką Bynum - Cook - Vlad - Kobe - Parker nie wygląda to ciekawie A czekać na powroty kontuzjowanych nie można za bardzo, bo osobiście się boję, że stracimy okazję ugrania czegoś więcej..

Cieszy to, że narazie nie gramy z jakimiś gigantami podkoszywymi. Dopiero 12 Stycznia prawdziwy sprawdzian Bynuma przeciwko Howardowi.

Go Go Mitch!



Szak - Pn sty 01, 2007 7:46 pm
Też dostrzegam to, że nieprędko ktoś kogoś "nawróci" na swoje w kwestii rozmów o faulach na Wadzie i Kobasie. Ale widzę, że dalej kontynuujecie linię doszukiwania się jakiegoś drukowania czy sterowania z zewnątrz. Też mi trudno tutaj dyskutować, bo tak jak wy nie śledzicie za blisko Miami, tak ja nie śledzę Lakers. Już nie mówiąc o oglądaniu meczów i przeglądaniu replay'ów akcji. Nie podoba mi się (a wręcz mnie to rani ), że dostrzegąc problem niekonsekwentnego gwizdania, obracacie ten ogólny fakt li tylko w preferowanie Wade'a i, gdy zachodzi potrzeba, w udupianie Bryanta. Tak jakby nie zdarzało się, że coś co powinno być odgwizdane na Wadzie, odgwizdywane nie jest, a także to, że jemu też trafiają się spotkania, gdzie walczy z foul trouble...




Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 558 postów • 1, 2, 3