Szak - Cz mar 10, 2005 4:40 pm
Do zalozenia tego tematu sklonil mnie tekst Marty'ego Burnsa z SI.com. Nie zeby byl jakis odkrywczy, ale zaswiecila mi sie lampka, ze do konca sezonu zostal juz tylko miesiac i kilka dni. Wiec to chyba dobry moment. Wiele juz wiadomo, pare spraw rozstrzygnietych, ale z drugiej strony te pozostale 20 meczow w kalendarzach druzyn to szansa na lekkie przetasowania wsrod kandydatow.
Na poczatek uprzedzam, ze jesli ktos chce zapoczatkowac dyskusyje o przyszlych laureatach pozostalych wyroznien (Rookie, DPOY, COTY...) to niech dla kazdej nagrody jest zakladany osobny temat. Tak bedzie lepiej niz tworzyc zbiorczy temat i tam miec balagan.
Ja zaczynam od MVP. Krotkie przyblizenie kandydatow.
Steve Nash
Facet rozwija wyobraznie jako pierwszy od dawna kandydat z pozycji PG. Nagroda MVP dla tak niskiego goscia to w NBA duza rzadkosc, a jesli nie jest to SG, ale klasyczny rozgrywajacy, to dopiero sensacja. Jeszcze nie dostal, ale ludzie juz mysla, ile konwenansow i okresow posuchy zostanie zlamanych. Nash jest skuteczny z gry (51%), z wolnych (87%) i za 3 (42%). Jesli przekroczy z wolnych 90%, to bedzie pierwszym od czasow R. Millera zawodnikiem, ktory zrobil to i rzucal >50% i >40% w pozostalych dwoch kategoriach, tj. od chyba 1993-94r. Suns prawdopodobnie wygraja 60-pare meczow, co bedzie oznaczac jeden z najwiekszych w historii zwrotow (rok temu Suns wygrali tylko 29 gier), ktore poczyniono w zaledwie 1 rok. Nash zdobywa srednio 16.2, co nie powala, ale jest zdecydowanym liderem klasyfikacji asyst (11.4), a prowadzenie w istotnej kategorii na pewno sie przydaje.
Co przemawia za Nashem?
+ wielki skok w bilansie,
+ b. dobry bilans druzyny,
+ aura tego, ktory czyni innych lepszymi, jest skromny, niesamolubny, ale skuteczny,
+ to, ze bez niego Suns nie sa pretendentem do tytulu.
Co moze mu utrudniac?
- historia, ktora wskazuje, ze tacy jak on rzadko byli ta nagroda wyrozniani,
- bardzo dobry partnerzy,
- przecietne statsy (16 i 11 nie wyglada przesadnie okazale),
- to, ze indywidualnie wyzej ceni sie pozostalych kandydatow.
Shaquille O'Neal
Diesel zawital do Miami, ktore z miejsca zaczelo sie liczyc w walce o final. Heat, pomimo oddania 2/3 z trzonu swojego mlodego skladu, bez sladu czkawki czy okresu przejsciowego od razu zaczeli wygrywac. Shaq odzyl, lepiej przygotowal sie do sezonu, brak klotni sprawil, ze czerpie z gry wiecej radosci, co widac w wiekszym zaangazowaniu i podtrzymywaniu dobrej chemii. Pomimo istnienia sposobnosci do wiekszej statystycznej dominacji, Shaq gra bardziej zespolowo, a cala pierwsza piatka Heat ma istotny wklad w tegoroczne sukcesy. Statsy to: 22.4p, 10.2zb, 3as przy 60% skut. z gry.
Co przemawia za Shaqiem?
+ oczyszczona atmosfera wokol niego, brak tzw. "opery mydlanej", ktora dawala sie we znaki w Lakers,
+ widoczna w lepszym przygotowaniu motywacja i determinacja, objawiajaca sie przede wszystkim w tym, ze Shaq opuscil w tym sezonie niewiele spotkan,
+ poprawa w statsach (do niedawna, ale do tego wroce jeszcze pozniej),
+ dobry bilans druzyny, wielka szansa na wygrane konferencji,
+ reputacja dominatora, ktora przejawia sie w tym, ze to tzw. bezpieczny wybor, wiele razy wysoko wsrod kandydatow itp.
Co moze mu utrudniac?
- to, ze nawet polepszone statsy sa wyraznie ponizej jego srednich z kariery (tzn. glownie punkty) - bardzo mocny zarzut
- ma w druzynie Wade'a - bedacego na pierwszym planie gwiazdora,
- to, ze nie zwykl przykladac za duzej wagi do sezonu regularnego i roznego rodzaju lokat w klasyfikacjach, wyroznien itp.
Dirk Nowitzki
Zarowno w czasach, gdy w Mavs gral Nash, jak rowniez obecnie, to on uznawany byl i jest za "franchise playera" tej druzyny. Bez niego zespol ten wprawdzie ma szanse powalczyc, ale i tak traci bardzo wiele i na pewno nie podpada pod kategorie pretendenta. Dirk to trzeci strzelec ligi i daje statsy na poziomie 26.9p, 10.1zb i 3.1as. We wszystkich z tych trzech notuje najlepszy sezon. Jest uosobieniem tego, co zwyklo sie najbardziej cenic w graczach z Europy, czyli dobrego, wszechstronnego przygotowania. Dirk swietnie rzuca z blizsza i z daleka jak na tak wysokiego zawodnika. Na pewno ikona ligi.
Co przemawia za Dirkiem?
+ wyraznie odroznia sie na tle reszty druzyny,
+ gra najlepszy sezon w karierze,
+ b. dobre statsy.
Co moze mu utrudniac?
- bilans Mavs jest odczuwalnie slabszy niz paru czolowych druzyn ligi, a na Zachodzie sa czwarci,
- bycie postrzeganym jako ktos miekki,
- bardziej strzelec niz zdeklarowany lider druzyny.
LeBron James
Rewelacja tego sezonu. Wielki postep w kategoriach statystycznych. 20-latek juz teraz uwazany za wielka gwiazde, do tego dojrzaly, opanowany, nie forsujacy gdy pod swoje indywidualne osiagniecia. Drugi Garnett, zdobywa srednio 25.5p, 7zb i 7.5as na mecz. Jego Cavs rok temu nie byli w playoffs, zreszta od ilustam lat nie udalo im sie awansowac. Teraz jest na to duza szansa. Dopoki nie mieli tej serii 6 porazek z rzedu, to walczyli z Detroit o miano najlepszej druzyny w dywizji.
Co przemawia za LeBronem?
+ awans jego druzyny do poziomu prezentujacej przyzwoity poziom ekipy,
+ figuruje w powszechnej swiadomosci jako przyszlosc ligi, jej cudowne dziecko,
+ piekne statsy,
+ rzadzi i dzieli w Cavs, zgarniajac wiekszosc zaslug za wszelkie sukcesy.
Co moze mu utrudniac?
- wiek, jest na tyle mlody, ze glosujacy moga uznac, ze ma jeszcze czas i ze warto poki co dac mu czas, zeby pokazal co np. zdziala w playoffs itp.,
- odkad przestali sie liczyc w walce o prymat w dywizji bilans nie wyglada juz tak ladnie.
Tim Duncan
Jak zwykle niezawodny, skuteczny i opanowany. Spurs sa czolowa ekipa Konferencji Zachodniej i glownym faworytem rozgrywek. Statystycznie (21.2p, 11.6zb, 2.8as) troche sie opuscil w ostatnim czasie, co jest wynikiem tego, ze gra w zbilansowanej druzynie, a z czasem rozwineli sie Parker i Ginobili. Standardowy juz kandydat, reprezentujacy zbilansowana mieszanke umiejetnosci jak i sukcesow zespolu. Ale bez fajerwerkow.
Co przemawia za Duncanem?
+ bilans druzyny, reputacja prawie ze pewniakow,
+ solidna, uznana kandydatura, nikt nie moze miec watpliwosci, czy czasem w pozniejszej faznie nie zawiedzie albo cos takiego,
Co moze mu utrudniac?
- bardzo kompetentni uzupelniacze, ktorzy statystycznie podchodza coraz wyrazniej pod niego,
- sezon bez wyraznych ani przeblyskow, ani przemian, nie wyroznia sie sposrod ostatnich lat niczym na plus.
Tracy McGrady
Znow w druzynie odnoszacej sukcesy, umiarkowane ale jednak. Jak zwykle dobry strzelecko, do tego dorzuca garsc asyst i zbiorek. Mial pare istotnych duzych meczow. Ze wzgledu na "nijakosc" Minga dominuje w swojej druzynie. Mila odmiana po zeszlorocznym upokorzeniu. Statsy: 25.7p, 6.2zb, 6as.
Co przemawia za T-Macem?
+ to ze znow jest "po tej dobrej stronie", po stronie zwyciestw,
+ dobre statsy,
+ wyroznia sie w druzynie,
Co moze mu utrudniac?
- to ze Rockets to nie szpica ligi,
- jeszcze musi cos pokazac, udowodnic (np. nie mowic w trakcie trwania serii w I rundzie playoffs jak to fajnie pierwszy raz awansowac do II rundy )
Amare Stoudemire
Ligowy "freak", bardzo atrakcyjny wizualnie styl gry, mlody gniewny. To Nash napedza maszynke, ale pod koszem panuje i dunkuje Amare i to on dostarcza w glownej mierze punktow. Srednie: 26.3p, 8.5zb.
Co przemawia za Amare?
+ swietne osiagniecia druzyny,
+ statsy do ktorych mozna tez doliczyc skut. z gry = 57%.
Co moze mu utrudniac?
- to ze jako pierwszego architekta sukcesu Suns wymienia sie czesciej Nasha,
- musi jeszcze pokazac "w praniu" na co go stac.
To tyle jesli idzie o kandydatow, ktorzy w mojej opinii sie w mniejszym lub wiekszym stopniu licza. Jak widac po wielkosci czcionek wyroznilem 3 grupy. Pierwsza (Nash i Shaq) jako tych najblizej trofeum. Lekko za nimi sa Nowitzki, James i Duncan. Ostatni szereg tworza T-Mac i Stoudemire.
Poza grupa kandydatow jest kilka innych gwiazd, lecz nie sa one brane przeze mnie pod uwage z roznych powodow. Bryant, Iverson i Garnett maja przeciwko sobie slabe bilanse swoich druzyn, a KG to juz zupelnie porazka w tym aspekcie. Jest jeszcze Wade. Myslalem, czy nie podciagnac go do tej grupy z Amare i T-Macem, ale jednak sie wstrzymalem, choc rozterki nie minely. Statsy ma b. dobre, ale slabsze niz tamci dwaj. Tez jest rewelacja sezonu, choc to Diesla sie wymienia jako tego, ktory umozliwil mu pokazanie sie na wysokim szczeblu. Dwyane pewnie i bez Shaqa notowalby swietne statsy, ale to obecnosc na szczycie Wschodu przydaje mu dodatkowego blasku, ktory jednak musi dzielic z Shaqiem. No i jest wspominana przy niektorych powyzszych nazwiskach kwestia wieku, potrzeby udowodnienia jeszcze czegos...
Kto przewodzi? Wyglada na to, ze Nash. Popiera go wielu zawodnikow, trenerow i w ogole po NBA niesie sie szept na ten temat. O szansach Shaqa pisalem w temacie o Miami - moim zdaniem musialby jeszcze na finiszu sezonu regularnego podciagnac poziom, a i Heat musza utrzymac forme i wygrac jak najwiecej sie da. Ale uwazam tez, ze popularnosc / wspanialosc Nasha jest lekko nadmuchana z tego powodu, ze jest tak nietypowym, tzn. nieczesto sie trafiajacym kandydatem. Zauwaza sie, jak dobrze dyryguje Suns, ale przeciez statsy ma przecietne, a gros punktow zdobywaja w tym ultra szybkim ataku jego partnerzy, bez ktorych talentu sukces nie bylby mozliwy. Do skladu w lecie doszedl rowniez Q-Rich, ktory zdobywa praktycznie tyle punktow co Nash. O Amare juz bylo, Matrix tez nie proznuje, a Joe Johnson zaliczyl ladny wzrost sredniej punktowej. Rok temu nie bylo Nasha, nie bylo tez Q-Richa, Amare opuscil 27 meczow, a Marbury zagral u nich 34 spotkania (nie pamietam kogo za niego od NYK dostali). Shaq doszedl do druzuny bardziej przetrzebionej, w ktorej byl poza nim tylko jeden material na gwiazde (do tego nie spodziewano sie, ze Wade tak wyskoczy), a luki zapelniano dzielac MLE miedzy Doleaca i D. Jonesa, reszcie dajac minimalne kontrakty. Niemniej, jesli Shaq nie przycisnie, to wielki progres Suns najpewniej zapewni mu zasluzone wowczas MVP.
A wy jak sądzicie? Co, kto, jak i dlaczego?
ZajebDropsa - Cz mar 10, 2005 5:31 pm
LeBron James - bo Zawsze byłem za graczami z ogromnym talentem ;]
I poprostu jakos tak chcialbym żeby to on dostal tą nagrode
Radek_1986 - Cz mar 10, 2005 7:11 pm
jeśli miałbym wybierać to między Nashem a Shaqiem i wybrał bym tego drugiego bo jest mi bliższy sercu....
po przejściu Shaq jest odświeżony, poprawił sylwetke, zrzucil sporo kilo, jest znowu taki szybki, atmosfera w jego drużynie jest dobra - nie ma konfliktów, znowu czerpie radość z tej gry
Pająk - Cz mar 10, 2005 7:18 pm
Moim zdaniem faworytow jest trzech ( Nash, O'Neal, Duncan ). Jamesa i Nowitzkiego nie biore pod uwage poniewaz pierwszy jest za mlody, a drugi mimo iz jest jednym z najleszpych graczy ligi to jednak nie jest az tak wielka gwiazda aby mogl dostac MVP ( moze dlatego ze jest z Niemiec ).
Nash- glownie dlatego, ze z druzyny z dolu tabeli zrobil jedna z 4 najlepszych ekip w NBA, co prawda nie osiagnal tego sam, bo ma kilku kolegow z zespolu ktorzy potrafia sami rozstrzygnac o losach meczu, ale to Steve jest tym elementem ktory to uklada. A tak na marginesie to przypomina mi sie sytuacja z 2002 roku gdzie Kidd z podobnymi osiagnieciami byl glownym faworytem lecz jednak nagrody nie dostal
O'Neal- przejscie do Miami wyszlo na dobre i mu i Bryant'owi, obaj razem chyba by juz nic nie osiagneli. Co prawda Disel'owi narazie gra wychodzi lepiej niz bylemu koledze i to on osiagnie w tym sezonie wieksze sukcesy. Ale przejdzmy do nagrody, O'Neal to swietny gracz ktory skupia na sobie uwage z czego korzystaja jego partnerzy. Prowadzi swoja druzyne do pierwszego miejsca na wschodzie i mimo iz statystyk nie ma jakis super to wedlug mnie to kandydat numer 1.
Duncan- od kilku sezonow nie schodzi ponizej pewnej granicy ktora dala mu w ostatnich trzech sezonach dwukrotnie MVP. Caly czas gra to samo tyle, ze w tym sezonie juz nie jest az tak niezastapiony, ale to nadal Duncan i jego druzyna to glowny faworyt do mistrzostwa.
Van - Cz mar 10, 2005 8:13 pm
A moim zdaniem nikt w tym sezonie nie zasługuje na to wyróżnienie.
Dlaczego bo do każdego możnaby się o coś przyczepić. Nie pamiętam takiej sytuacji za bardzo kiedy żeden z kandydatów w moim odczuciu przynajmniej nie zasługiwałby w pełni na to wyróżnienie.
Bywało tak, że dwóch trzech graczy miewało tak świetne sezony, że z tego powodu wybór był trudny, albo było tak, że nie było kompletnie wątpliwości komu należy się ta nagroda np. Shaq w 2000 roku czy Garnett w zeszłym sezonie, zawsze byli gracze, u których niesamowite osiągnięcia statystyczne szły w parze z wynikami zespołu i zawodnicy i rola tych graczy była tak niepodważalna w ich drużynach, że nie można było mieć wątpliwości, który gracz jest tym najbardziej wartościowym.
Nie będę opisywał szczegółowo zalet poszczególnych kandydatów bo Szak już to bardzo dokładnie przedstawił.
Skupię się na tym co moim zdaniem wyklucza ewentualnych kandydatów ze zwycięstwa w wyścigu po MVP.
Shaq-wiadomo wciąż najbardziej dominujący gracz w lidze, ale gra w drużynie ze świetnym Wade'm, który nie ma większych problemów z ciągnięciem gry kiedy brakuje O'Neala, dodatkowo statsy faktycznie niższe niż powinien mieć MVP.
Duncan-właściwie podobnie jak u Shaqa usuwa się w cień z korzyścią dla zespołu, i jego statystyki cierpią na tym.
Nash-już samo to, że jest w drużynie z gościem, który zdobywa po 26 punktów w meczu i zbiera ponad 9 piłek to wystarczający powód żeby nie dać mu MVP, aha i nie gra dalej w obronie, jest po prostu świetnie wpasowanym elementem układanki idealnie dobranym do reszty drużyny.
Lebron-nie dałbym mu MVP dlatego bo nie potrafi jeszcze liderować drużynie tak jak powinien to robić najbardziej wartościowy gracz sezonu, wyniki zespołu nie są też żadną rewelacją.
Wade i Stoudamire nie wchodzą za bardzo w grę, bo w ich drużynach jest Shaq i Nash.
Zapomniałem jeszcze faktycznie należałoby wspomnieć o Nowitzkim, ale jakoś nie widzi mi się, żeby Amerykanie wybrali Europejczyka.
Za wyniki drużyny trzeba jeszcze wymienić Raya Allena i jego Sonics, ale ich siłą jest drużyna, Ray dzieli się liderowaniem z Lewisem, ale to gra zespołowa i wzmocniona strefa podkoszowa zapewniają im takie sukcesy.
Później jest cała reszta Iversonów, Bryantów,T-Maców, Garnetów i innych, których zespoły są za nisko żeby można ich brać na poważnie pod uwagę.
Naprawdę miałbym spory problem z przyznaniem tej nagrody w tym roku, chyba mimo wszystko skłoniłbym się w kierunku Shaqa bo przyznaję, że nie spodziewałem się tak dobrej gry Heat w tym sezonie, przepracował solidnie lato i zaimponował mi swoim zaangażowaniem i wolą walki żałuję, że w Lakers nie widziałem tego w ostatnich latach, ale trudno tak widocznie musiało być.
gollombus - Pt mar 11, 2005 11:53 am
Z w/w zawodnikow jakos nie widze Nasha jako MVP jedyne co za nim przemawia to ze gra w jedej z najlepszych ekip NBA a jesli mialbym wybierac kandydata z Suns to napewno bylby to Amare ... Osobiscie postawilbym na Iversona (jesli tylko 76 wejda to PO) ma bardzo dobry sezon jest 1 strzelcem ligi 2 przechwytujacym 5 asystującym no i jeszcze rozegral kilka naprawde zajebistych spotkan w tym sezonie (54 48 i 40 z Bucks, 45 z Heat, 40 z Pacers, 60 z Magic)
Szak - Pt mar 11, 2005 12:14 pm
Dodalem do ankiety (sondy) jeszcze opcje "ktos inny...". Miala byc od poczatku, ale wczesniej zapomnialem.
Co do Iversona to Sixers musieliby teraz niezle wymiatac i przebojem wedrzec sie do playoffs i to najlepiej gleboko w czolowa osemke. Notuje swietne statsy, ale realistycznie patrzac patrzac nie ma juz szans.
Van, jest troche racji w tym, ze w tym roku troche ci kandydaci do MVP malo porywajacy. Jak ktos ma dobre statsy, to druzyna cieniuje, a za to ludzie w czolowych ekip maja do pomocy kompetentnych partnerow i sami nie musza notowac wielkich liczb. Shaq jest brany wysoko pod uwage, choc daleko mu do statsow na poziomie 27-12 z kariery. Nash ma marne, bezwzglednie patrzac, 16-11. Gdzies po srodku sa goscie co statystycznie niezle, bilansem druzyny tez niezle, ale jakos bez przebojowego wyroznienia sie. Jednak nie ma tak, ze nikt nie dostanie, bo ktos w koncu zawsze jest najlepszy. Moze byc tylko mniejsza lub wieksza konkurencja, mniej lub bardziej imponujace osiagniecia. Ten rok moze ujsc jako niemrawy i chyba dziala to na korzysc Nasha. Jesli ktos tak nietypowy ma dolaczyc do grona MVPs, to chyba tylko w tak slabym (tzn. bez silnego, dominujacego faworyta) roczniku jak ten.
Jeszcze chcialem was o cos zapytac. Ma to po czesci zwiazek z tym, jak rozumiecie sama istote nagrody MVP. Nie uwazam, by jakakolwiek debata miala nas przyblizyc do jakiegos konsensusu, bo kazdy na swoj sposob na to patrzy, ale jest jedna sprawa, ktora widzialem w jednym tekscie i chcialem sprawdzic, czy myslicie podobnie. Mianowicie autor twierdzil, ze to dosc dziwne, zeby MVP (czyli niby w najprostszym rozumieniu najlepszym zawodnikiem ligi w danym sezonie) mial byc gracz (chodzilo o Nasha), ktorego, sucho patrzac, kazda druzyna bez mrugniecia okiem wymienilaby na kogos z grupy: Garnett, Duncan, O'Neal, LBJ, Bryant, Iverson, Nowitzki... [moze jeszcze pare nazwisk]? Oczywiscie bez wchodzenia w spekulacje, kto ma ile lat i jaka przyszlosc przed soba, tylko w kontekscie jednego sezonu.
Van - Pt mar 11, 2005 2:05 pm
Właśnie między innymi z tego powodu jaki podał Szak Steve Nash nie pasuje mi jako MVP. To bez wątpienia w obecnym sezonie najlepszy rozgrywający w lidze, ale nie jest to najbardziej wartościowy gracz.
On po prostu idealnie pasuje do stylu gry jaki prezentują Suns w tym sezonie, ma też świetnych partnerów, którzy lubią biegać i rzucać, ale prawda jest taka, że jest masa gwiazd, które wolelibyśmy mieć w drużynie.
Dla mnie lepszy sezon od Nasha indywidualnie rozgrywał Jason Kidd w 2002 roku, nie miał aż tak dobrego otoczenia w Nets jak ma Nash teraz w Suns, osobiście zawsze uważałem, że MVP to gracz mający w mniejszym lub większym stopniu wpływ na grę po obu stronach parkietu, Kidd był rozgrywającym, który grał także świetnie w obronie, zarówno defensywa jak i ofensywa zaczynała się od niego,a o Nashu nie można powiedzieć, że gra w obronie przynajmniej dobrze.
Suns przegrywali sporo kiedy zabrakło Nasha, ale to głównie za sprawą tego, że pozycja rozgrywającego jest tak ważna, i dobry rozgrywający jest trudny do zastąpienia a już zwłaszcza taki jak Nash.
Czy Nash jest najlepszym rozgrywającym w tym sezonie Bez wątpienia. Czy jest najbardziej wartościowym graczem w lidze tutaj już mam spore możliwości.
barteck - Pt mar 11, 2005 2:17 pm
jestem za LBJ. i wkurzaja mnie argumenty (czy wlasciwie jeden, bo wiecej contr'ow nie ma ), ze jest za mlody. a jakie to ma znaczenie?! moim zdaniem to jeszcze podwyzsza jego wartosc. jeszcze nie bylo w historii NBA koszykarza, ktory w tym wieku bylby tak niesamowity! poza tym jesli wiek to przeszkoda (albo problem, ze jeszcze ma czas), to to tez powinno isc w druga strone - nie dajemy MVPa Shaq'owi (bo stary i juz jednego mial) ani Duncanowi (bo tez juz mial - niezasluzenie zreszta ). ale jesli jakims cudem wyniki druzyny mialyby przewazyc (no coz, z tymi kolesiami - Ilgauskas, Gooden etc. - to mozna sobie na grzyby pochodzic, a nie marzyc o dominowaniu ligi - MJ tez nic nie osiagnal bez Pippena i spolki), to stawiam na Nasha. to najlepszy rozgrywajacy od czasow Stocktona i Magica (nie liczac slabego w tym sezonie Kidda). problem w tym, ze ten koles nie bardzo umie bronic. a to moim zdaniem istotne.
spabloo - Pt mar 11, 2005 2:42 pm
Mianowicie autor twierdzil, ze to dosc dziwne, zeby MVP (czyli niby w najprostszym rozumieniu najlepszym zawodnikiem ligi w danym sezonie) mial byc gracz (chodzilo o Nasha), ktorego, sucho patrzac, kazda druzyna bez mrugniecia okiem wymienilaby na kogos z grupy: Garnett, Duncan, O'Neal, LBJ, Bryant, Iverson, Nowitzki... [moze jeszcze pare nazwisk]?
Dla mnie to bzdurny argument. Po pierwsze, to w NBA panuje niepisana zasada, że jeśli nie musisz, to nie wymieniasz niskiego gracza na wysokiego jeśli są o podobnej klasie. Po drugie przy takim założeniu Jordan powinien mieć na koncie 10 tytułów MVP a ma 5.
Jeśli Nash dostanie MVP to byłby precedens. Nie mam za bardzo czasu aby sprawdzać to dokładnie, ale coś mi świta, że ostatnim graczem, który miał średnią punktową poniżej 20 i zgarnął MVP był Bill Walton w sezonie 1977/78, a więc ponad ćwierć wieku temu.
Andrew23 - Pt mar 11, 2005 3:10 pm
Zacznę może od tego, o czym Szak wspomniał pod koniec swojego posta . Odpowiadając na pytanie o istotę nagrody MVP , o to , kim powinna być osoba nią wyróżniona , wydaje mi się , że trzeba brać pod uwagę :
-wartość zawodnika dla danej dróżyny (to , o ile drużyna jest lepsza z tym graczem , niż bez niego + zdolność wzięcia ciężaru gry na siebie , gdy sytuacja tego wymaga + wpływ na grę reszty drużyny )
-poprawa bilansu drużyny ( na co wpływ ma jednak nie tylko jeden gracz , ale pewnie przede wszystkim tzw. polityka transferowa drużyny )
-indywidualne statsy ( powinny być jednak lepsze niż w poprzednich sezonach )
Na razie tyle , co do ewentualnych kryteriów.
Próbując je zastosować , myślę , że obecnie kolejność przedstawia się mniej więcej tak :
1. Shaq
Mimo , że pozycja Miami to również zasługa tego , jak znakomicie gra Wade , to jednak dopiero Shaq umożliwił tej drużynie przewodzenie na wschodzie. Shaq to najlepszy przykład , jak swoje umiejętności (i warunki fizyczne ) wykorzystać ułatwiając grę innym , oraz jak przystosować się w krótkim czasie do gry w nowej drużynie. Słabsze statystyki ( punkty i zbiórki ) nie są , według mnie , tak złe , aby miały zadecydować o nie przyznaniu mu tej nagrody.
2 Nash
Najlepszy rozgrywający w lidze. Znakomita skuteczność rzutów i średnia asyst . Pod jego wodzą Suns osiągną największy postęp w stosunku do zeszłego sezonu w całej lidze. Tym , co może zmniejszyć szanse Nasha dobra gra wszystkich partnerów w pierwszej piątce.
3. James
Przez większą część czasu spędzanego na boisku gra naprawdę dojrzale i mądrze. Imponujące statystyki. Prawdopodobnie wprowadzi Cavs do playoffs po latach przerwy , z około 6 miejsca. Gdyby nie czasami nierówna gra Cavs mógłby się na tej liście zamienić miejscami z Nashem.
W dalszej kolejności : Dirk ( znakomite statsy , jedyny praktycznie niezawodny gracz Dallas ) , McGrady , Duncan , Stoudemire , Iverson , Kobe , Wade , Garnett , Arenas ...
danp - Pt mar 11, 2005 3:28 pm
Dla mnie MVP moze zostac tylko ktos z dwojki Steve Nash, Shaq. To oni sa glownymi powodami dlaczego ich obecne druzyny przeszly taka metamorfoze gry, formy, wynikow. To oni powoduja ze ich partnerzy sa lepsi niz sa w rzeczywistosci, to oni ciagna gre tych ekip. Nie ma Shaqa i Miami jest mega przecietna ekipa, nie ma Nasha to widzielismy w paru spotkaniach jak srednia/przecietna ekipa sa Suns. Wczorajsza super rewelacyjna gra w meczu przeciwko Minnesocie Shaq dodal sobie kolejne punkciki w wyscigu po MVP, 33pkt, 13 zb i chyba 3 bloki, sklanialbym sie wlasnie ku niemu, ale jak mowie Nash takze ma wysokie notowania, takze wsrod amerykanskich dziennikarzy jak i komentatorow NBA (chocby wczoraj Charles Barkley i Kenny Smith tylko o tej dwojce gadali, Smith jeszcze o Duncanie). Ciekawa rzecz podkreslil Barkley, Lakers w 5 sezonow 4 razy byli w Wielkim Finale, po jego odejsciu Lakers nie sa nawet w PO (oczywiscie ja az tak bym tego nie uogolnial, inny sklad, inny trener, no ale cos w tym jest).
Lord - Pt mar 11, 2005 4:22 pm
Niezaleznie od tego, kto dostanie ta nagrode, bedzie to najslabszy MVP od dobrych paru lat (ja w kazdym razie nie przypominam sobie takiej nedzy na rynku kandydatów jak w tym roku).
Co do glownego kandydata to sie troche wylamie i nie wskaze ani Nasha, ani Shaqa, ani LeBrona, ani Duncana. Sklanialbym sie raczej ku Nowitzkiemu.
- statystycznie drugi gracz ligi (tuz po Garnecie)
- druzyna w scislej czolowce NBA (piate miejsce w ogole, na Zachodzie czwarte)
- rozgrywa najlepszy sezon w karierze a na graczy osiagajacych szczyt swoich mozliwosci zwykle sie lepiej patrzy niz na gwiazdy, ktore obnizyly loty (np. Shaq gra slabo w stosunku do standardow, ktore odnosi sie do jego osoby, podobnie ma sie rzecz z Duncanem)
- jest zdecydowanie najlepszym graczem zespolu co trudno powiedziec o Nashu czy nawet Shaqu, a i pozycja Duncana w teamie zostala powaznie oslabiona
- juz niejednokrotnie pokazal sie z dobrej strony w PO, ma wyrobiona marke w tych rozgrywkach, czego nie mozna powiedziec
o LeBronie, Amare, T-Macu czy Nashu
- Nash czy Shaq przyczynili sie do znacznej poprawy wynikow swoich druzyn ale nie od dzisiaj wiadomo, ze latwiej jest sie odbic od dna niz utrzymac na topie stad Nowitzki utrzymujacy Mavs w czolowce ligi, mimo tylu zawirowan w tym zespole, robi na mnie wieksze wrazenie niz wspomniani dwaj panowie
- no i w koncu "NBA goes global", a nic nie bedzie lepszym symbolem tej akcji niz Europejczyk z nagroda MVP
Jeszcze apropo Nasha (bo chyba o nim najwiecej sie mowi w kontekscie tej nagrody) to chyba trudno dawac MVP graczowi, ktory wymaga specyficznego ustawienia zespolu wokol siebie tzn. szybkich, atletycznych graczy lubiacych biegac do kontry. Taki Shaq kazdej druzynie do ktorej by trafil przynioslby poprawe wynikow, to samo mozna powiedziec o Duncanie, LeBronie itp, natomiast Nash nie w kazdym srodowisku tak dobrze by sie odnalazl jak u boku Amare i spolki.
Co do wyboru Dirka to juz widze te hasla - "swiat stanal na glowie: czarny jest najlepszym golfista, a bialy najlepszym koszykarzem".
No ale dobra - nie ma zludzen i MVP trafi do Shaqa.
Szak - Pt mar 11, 2005 4:38 pm
Z tym Dirkiem jakos dziwnie jest. Jak tak czytuje co jakis czas teksty o MVP, to niby jest wymieniany, ale jakos tak szybko sie go zbywa w tych opracowaniach i przechodzi do innych gosci. Kto wie, czy to nie bedzie jakis czarny kon. Bo faktycznie statystycznie jest jak najbardziej we wlasciwym miejscu, w playoffach sie pokazywal jako solidny gracz (troche w przeciwienstwie do swojej druzyny, w ktorej skladzie co roku sie sporo majstruje). Tyle ze jest bialy i z Europy... Moze jakis zakulisowy spisek Sterna? ("NBA goes global")
Lord - Pt mar 11, 2005 4:51 pm
Moze jakis zakulisowy spisek Sterna?
Po tym, gdy w 2002 roku zalatwil Lakersom mistrzostwo wszyscy patrza mu na rece wiec juz sie nie odwazy kombinowac.
Magic* - Pt mar 11, 2005 5:53 pm
Hmmm.. stawiam że bój o nagrodę MVP rozegra się pomiędzy
Szakiem a LeBronem..
Shaquille O'Neal - chociaż ma troche gorsze statystyki niż w tamtym roku..jest duża szansa aby w tym zgarnął tą nagrodę..
Miami stało się czołową druzyną ligi.. która moim zdaniem bez problemu dostanie się do finału NBA..
Shaq może nareszcie pokazać.. że potrafi prowadzić druzyne.. jako jej lider..Atmosfera w druzynie jest dobra.. a nie jak w LA.. gdzie sprzeczki z Kobasem były rzeczą normalną..
LeBron James - Stał się czołową postacią dryzyny z Cleveland..
Gra bardzo dobrze zespołowo.. nie dość że jest liderem pod względem pkt...świetne asystuje.. średnio 7.3 na mecz..
Gra bardzo widowiskową koszykówkę.. i do tego dochodzi jeszcze młody wiek...
Gdybym miał wybierąc pomiędzy tymi zawodnikami.. postawiłbym jednak na Szaka..
Maxec - Pt mar 11, 2005 6:30 pm
hmmm, MVP
KTO MA SZANSĘ:?:
Nash, Amare, Nowik, Diesel, może Bronek
KTO ZASŁUŻYŁ
Szczerze mówiąc: NASH
KTO DOSTANIE:?:
Oczywiście SHAQ choć niektórym to nie w smak
KTO POWINIEN:?:(kiedyś)
Oczywiście: AK-47
danp - Pt mar 11, 2005 8:20 pm
Co by nie mowic o poszczegolnych kandydatach, to niezmiernie wazny bedzie koncowy bilans ekip w ktorych poszczegolni gracze wystepuja. Zmniejsza to znaczaco szanse takich graczy jak James czy Garnett, a podwyzsza szanse Shaqa, Nasha, Duncana czy Amare (choc bez przesady jesli on dostalby nagrode MVP to bardzo ale to bardzo bym sie zdziwil, pewnie nie tylko ja).
KarSp - So mar 12, 2005 5:45 pm
Zgadzam się z Wami. trudno oprzeć się wrażeniu że będzei to najsłąbszy MVP od wielu lat. Moim zdaniem tę nagrodę powinnien dostac ktos z nich:
Pierwsza trójak bez kolejnośći bo naprawdę nie mam pojęcai jak ich ustawić
Steve Nash- jak pisaliście nie ma olśniewajaćych statystyk,ale dla swojej ekipy jest naprawdę wartościowym graczem. Bez niego jego team traci około 50% swojej wartosći. Do tego jest najlepszym PG ligi. Może nie błyszczy w puntach, asysty ma jednak na wysokim poziomie, według mnie najwyższym w NBA. Ma szansę skończyć sezon ze srednim dorobkiem duoble double. Suns graą swietnie, więc praktycznie opróćz tego że nie zdobywa za wiele punktów nie można mu nic zarzucić. Warto zauważyć że gra na wysokiej skuteczności, czyli w miarę możliwosć bez większego trudu może podnieśc ilosć oczek.
Dirk Nowitzki- to o czym mówił Lord. NBA ciagnie do Europy, chce tam zdobyć popularność, a to że Europejczyk jest najlepszym koszykarzem na kuli ziemskiej może ogromnie podwyższyć popularnośc. Dirk ma już wyrobioną markę, jest niepodwarzalnym liderem w Mavs. Jego Dallas mają wysooką pozycje. Jedyne co jeszce musi poprawić to gra w obronie, bo w ataku jest niemal doskonały(punkty z pod kosza i z dala od niego).
LeBron James- jest graczem o nieprzeciętnych możliwościach. W tak młodym wieku jest tak dobrym koszykarzem. Gra wszechstronnie, nie jest samolubny. "Jego" Cavs znajduja się na wysokiej pozycji. Jeżeli utrzymaja zajmowaną 4 pozycje ma ogromne szansę na te nagrodę. Wiadomo jest mocno faryzowany przez lige(choć ja nie mam nic przeciwko temu bo jestem jego fanem ). Może przeszkodzić mu to, że nie jest doświadczony, nikt nie wie na co go stać w najważniesjzcyh momoentach w PO, gdzei poznaje się rzeczywista wartosć zawdnika.
Shaq O'Neal- jest najbardziej dominujaćym graczem w lidze, na centrze nie ma sobie równych. Dla mnie to on najmocniej sprawia, że wszyscy partnerzy wokól niego grają lepiej. Przy tym sam wiele nie nie traci bo notuje świetne stasystyki. Z Miami uczynił jedego z faworytów ligi. Wsyscy znają jego klasę i markę. Ogromnym minuesem jest to, że jego statystki mimo że nadal są imponujace to jednak spadły. Myśle, że jednak nie dostanie tej nagrody kolejny raz,ale mimo wsystko moim zdenim kandydat numer 4.
Allen Iverson- ta kandydature rozważam tylko wtedy kiedy Sixers będa na 3 miejscu na Wschodzie, bo gdy będa niżej to ten wybór będzie praktycznie i teoretycznie niemożliwy. Allen notuje świetny sezon. Wszyscy mówili, że po igrzyskach będzie wykończony, on udowodnił, że Olimiapda może być dobrym okresem przygotowawczym i może dać wiele doświadczenia. W tym sezonie zdobył swoje rekordowe punkty. Świetnie kreuje gre Sixers. Regularnie świetne występu. W najważniejszych momentach nie zawodzi. Kadnydat numer 5,ale tylko wtedy gdy Sixers będa na 3 miejscu na Wschodzie.
Van - So mar 12, 2005 10:17 pm
To co teraz napiszę, nie jest w żadnym stopniu kontynuacją tego co pisałem na teamt Iversona w innym temacie, ale jak widzę w różnych miejscach w internecie teksty, że kiedy Sixers zajmą trzecie miejsce na wschodzie to ma on spore szanse na MVP to krew mnie zalewa.
Kogo to obchodzi, że dzięki zwycięstwu w beznadziejnej dywizji zajmą sobie to trzecie miejsce na wschodzie skoro w przekroju całej ligi będą w drugiej dziesiątce. Obecnie jest 18 zespołów z lepszymi od nich bilansami a prowadzący obecnie w Atlantic Celtics są w lidze na miejscu 13. Z podobnych powodów uważam, że James także nie dostanie tej nagrody bo Cavs będą poza pierwszą 10 ligi. Właśnie bilans drużyny to jest podstawowa sprawa, to jak drużyna prowadzona przez ewentualnego MVP wygląda na tle innych drużyn ligi, a że obecnie trzy drużyny z najlepszymi bilansami to Spurs,Suns i Heat to MVP powędruje do gracza jednej z tych drużyn i niezależnie od tego, które miejsce Sixers zajmą w swojej dywizji
PI3TR45 - So mar 12, 2005 11:17 pm
Ja bardzo krutko, bo czasu mało
Dla mnie liczy się 4 zawodników - Shaq, Nash i Duncan. Przede wszystkim to co napisał Van - to są liderzy 3 najlepszych drużyn w lidze, a to jest główny czynnik. Shaq ma jednak trochę za słabe statystyki, Nash ma dziury w obronie, no i bez takich partnerów by tak nie grał. Duncan podobnie jak SHaq nie powala statsami.
Nowitzki odpada, bo co to za MVP który nie umie bronić. Pod koszem też za dużo nie grywa, bo może mu się paznokieć złamać Wyniki drużyny LBJ, AI i KB nie powalają, dlatego oni też odpadają.
Suns graą swietnie, więc praktycznie opróćz tego że nie zdobywa za wiele punktów nie można mu nic zarzucić.
Mozna mu zarzucić kiepską obronę. Pozatym pisałem wyżej.
Jedyne co jeszce musi poprawić to gra w obronie
No właśnie. Jak Twoim zdaniem z taką obroną może zostać MVP? Tu nie ma podziału na ataki obronę, tu oceniamy całokształt.
"Jego" Cavs znajduja się na wysokiej pozycji
Radzę zajrzeć w tabelę całej NBA, a nie tylko jego dywizji. Czasem można zobaczyć ciekawe rzeczy.
Co do AI to lol, równie dobrze mogłeś dać KG. Co z tego że będą na 3cim miejscu na wschodzie? Liczy się bilans! Chyba nie wiesz jak to trzecie miejsce osiągną. Gdyby nie przepisy to by ich w PO nie było. To chyba mówi wszystko. Van to doskonale napisał. podniecacie się tym jakby to było niewiadomo co. Bilans pozostaje bilansem i miejsce tu nic nie zmienia. Nie łuździe się.
master - So mar 12, 2005 11:22 pm
Gdyby nie przepisy to by ich w PO nie było. To chyba mówi wszystko.
Pradokslanie Philly byc moze nie wejdzie do PO z 3-iego miejsca na wschodzie (wygrana w Atlantic) ale całkiem normalnie przez bilans. Co nie zmienia faktu, że na MVP dla AI to za mało. A na pewno jeżeli chodzi o indywidualne osiągnięcia mu sie należy.
josephnba - So mar 12, 2005 11:38 pm
Ja napiszę krótko. Przemyślałem to pytanie postawione przez Szaka (niesamowita praca- Recpect) i chcę po krótce napisać dlaczego uważam, że tacy gracze jak James i Dirk nie zasługuja na MVP:
James pomimo swoich niewątpliwie już wielkich umiejętności nie jest jeszcze graczem, który potrafi być liderem zespołu a co się z tym wiąże nie powinien być brany pod uwagę przy wyborze MVP. Ma niesamowitą sprawność, jest inteligentny, ma już przebłyski dobrego lidershipu, ale ma również zbyt wiele niedoskonałości w prowadzeniu zespołu. Pisałem już o tym międzyinnymi w topiku o graczach czyniących innych lepszymi. On zbyt często jeszcze w ważnych momentach ginie. Nie potrafi odpowiednio dokonać wyboru kiedy rzucić a kiedy odegrać i przeważnie (zbyt często moim zdaniem) decyduje się jednak powierzyć zespól w rękach kogo innego. Ktoś może napisać, że to jest zepołowaśc a ja uważam, że to jeszcze brak odpowiedniego poziomu gwiazdrostwa (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Jeszcze mine trochę czasu, zanim to "codowne dziecko" głupio nazywane przez niektórych "KING" osiągnie poziom, który postawi go w gronie zawodników o poziomie MVP. Może za rok, bo czyni niesamowicie szybko postępy, ale napewno jeszcze nie teraz
Dirk to dla mnie największy bust rozważań o MVP tego sezonu. Dla mnie zawsze gracz typowany do MVP to był gracz kompletny potrafiący wesprzeć zespół po obu stronach boiska, będący zagrożeniem na każdym centymetrze parkietu. No bo tacy Duncan, KG Shaq, AI, czy dawno MJ Malone, Robinson, Olajuwon byli graczami, którzy liderowali zespołowui nie tylko ofensywnie. I choć Dirk jest liderem Mavs z rebsach i blokach to czy ktoś z czystym sumieniem potrafi napisać, że jest to gracz kompletny. Dobry napewno, lider który potrafi rzucić ważne punkty- również, ale czy dobry defenzor, czy ktoś, kto w decydującym momencie meczu przy jednopunktoeym prowadzeniu i przy piłce dla rywala, potrafi wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za obronienie ostatniego rzutu. Czy ktoś kto daje ogrywać się jak małe dziecko jakiemuś Joe Smithowi może byc kandydatem do MVP. No panowie Są dwa wyjścia.
Pierwsze (bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę ostatnie lata). Liga bardzo sie opuściła pod względem poziomu gry
Drugie to już wspomniana globalizacja, choć ja mam jeszcze jeden poglad. NBA na czele ze Sternem (idiotą) dąży do bardziej ofensywnego stylu gry, bo bardzoiej się im podoba styl jaki preferował Magic niż taki jaki preferowali potentaci defensywni. Dlatego też można powoli przyzwyczajać kibiców do faktu, że kandydatem do MVP może być już ktoś niespełniający jakiejś znaczącej roli w defensywie zespołu, bo Liga chce, żeby było jak kiedyś i żeby to ofensywa decydowała o obliczu spotkań. A dzieki takiemu Novikowi, który najczęściej jumperkuje, boi się walki na kontakcie i gry podkoszowej (KarSp od kiedy Novitzki potrafi grać w pomalowanym ) można powoili wprowadzać w życie ten plan. Może to trochę naciągane, może i prozaiczne, ale ostatni mam właśnie takie odczucia.
A teraz kto powinien dostać MVP. Jak pierwszy raz przeczytałem posta Vana pomyślałem, że nie ma racji, bo przecież jest tylu dobrych w tym RS graczy. Ale potem myślałem, myślałem i doszedłem do wniosku, że spośród tych graczy nie ma możliwości wybrać choćby trzech, czterech którzy byliby śmietanką śmietanki i wśród których możnaby upatrywać MVP. No bo Duncan jest w świetnej formie, ale ogównie już nie takiej jak w 2002 czy nawet 2003, Amare trochę mało sobą jeszcze reprezentuje, Nash to slaby defenzor i choć dzięki stylowi gry Suns tego bardzo nie widać to jednak jest to wrzód na tyłku Kanadyjczyka, Answer pomomo dobrego sezonu nie jest nawet z Sixers w PO więc wogule nie powinienem o nim wspominać, Tracy musi jeszcze długo udowadnieać, że zmył z siebie to całe I love myself a Shaq jest daleki od swoich srednich.
Wszyscy z nich świetni, decydujący o obliczu zespołów, pełniący strategiczne role w zespołach i NBA, ale który z nich jest tym najlepiej grajacym w NBA, takim jak rok temu był Garnett. Po długich przemyśleniach uznałem, ze nie ma w lidze takiego kogoś, ale ze MVP musi być wybrany to postawię na kogoś z duetu Duncan-Shaq. I choć niechętnie to czynię to skłaniałbym się na dzień dzisiejszy ku Dieselowi
spabloo - N mar 13, 2005 9:43 am
Nie rozumiem tych pytań typu: "co to za MVP co nie umie bronić?". Tak naprawdę to z wymienianych tu kandydatów bardzo dobrym obrońcą jest tylko Duncan. Garnett w tym sezonie ma mniej bloków niż Nowitzki, Shaq sobie może mówić jedynie "Damp is soft", ale nic nie robi, aby jakiś center zagrał tak przeciw niemu.
KarSp - N mar 13, 2005 10:21 am
Jedną noc mnie nie było a już tyle komentarzy Dobra z tym Iverosnem to wyraźnie przegiołem i już rozumiem swój błąd. Bez sensu go tutaj umieściłę tylko jeden cytat jescze
Chyba nie wiesz jak to trzecie miejsce osiągną
josephnba - N mar 13, 2005 10:22 am
Nie rozumiem tych pytań typu: "co to za MVP co nie umie bronić?". Tak naprawdę to z wymienianych tu kandydatów bardzo dobrym obrońcą jest tylko Duncan.Z tego co sobie przypominam przerabialiśmy już kwestię statystyk Dirka i tego jakim on faktycznie jest obrońcą. To pierwsza sprawa. Druga to fakt, ze jak pisałem zawsze w rozważaniach o MVP brałem pod uwagę graczy kompletnych i np Shaq jest graczem moim zdaniem groźniejszym w defensywie od Niemca, i to o wiele groźniejszym. Pisałem też, że uważam iż dzięki Sternowi i jego manii showtimeu zaczyna moim zdaniem być wciskany ludziom fakt, że kandydatem może być kiepski defensor. Co by nie mówić o Garnecie, Shaqu to jednak napewno nie można powiedzieć że są słabi w defensywie. Garnek może i ma słabszy statystycznie okres, ale wystarczy popatrzeć jak on sie zachowuje w defensywie, żeby wyrobić sobie zdanie. Shaq ma ciężki tyłek, nie chce mu się bronić na pickach, ale pod koszem stanowi zaporęk którą ciężko sforsować, bo pomimo jego lenistwa potrafi zastopować gracza ofensywnego. Novik natomiast jest cipkowaty w defensywie. Można powiedzieć że jest tak samo kiepski w obronie jak dobry w ataku. Jak patrzę jak ten koleś marnuje swoje warunki to mnie skręca. Ustawić się nie potrafi, zastawić nie potrafi, z podwojeniem też na kłopoty,. W ataku podziwiam jego pracę nóg, a w defensywie ma dwa kołki. I jak takiego kogos przeforsować na MVP
Pisałem Ci już kilka razy. To jak on się przedstawia w statsach a to jak faktycznie broni to dwie różne sprawy i doskonale wiem, że Ty również to zauważyłes. Jak pierwszy raz o tym gadaliśmy napisałeś, że przecież ma te 1.5 (chyba) bloku w meczu i ok 10rbs. A ja patrzę na niego w defensywie i widzę same błędy. I nawet podałem Ci kilka przykładów, a na dzień dzisiejszy jestem w stanie przedstawić ich jeszcze więcej bo widziałem od tamtrej pory kilka meczy Mavs
Garnett w tym sezonie ma mniej bloków niż Nowitzki.A czy to znaczy, że jest słabszym obrońcą. Nie rozumiem co miałeś ma myśli pisząc to
Lord - N mar 13, 2005 11:25 am
Taki Magic jakos dostal niejedno MVP chociaz dobrym defensorem nigdy nie byl. Wiecej - ten mankament nie przeszkadza uwazac go za jednego z kilku najlepszych graczy w historii.
Czy to sie komus podoba czy nie, Nowitzki w najwiekszym stopniu polaczyl kryterium indywidualne (statystyki) z druzynowym (dobre wyniki Mavs) i nawet jezeli nie dostanie MVP to powinien byc w czolowce glosowania na ta nagrode.
Lord - N mar 13, 2005 11:55 am
(Sezon) - Gracz z MVP - Bilans Druzyny (Pozycja Druzyny)
(84/85) Larry Bird 63 Wins (1)
(85/86) Larry Bird 67 Wins (1)
(86/87) Magic Johnson 65 Wins (1)
(87/88] Michael Jordan 50 Wins (7)
(88/89) Magic Johnson 57 Wins (2)
(89/90) Magic Johnson 63 Wins (1)
(90/91) Michael Jordan 61 Wins (2)
(91/92) Michael Jordan 67 Wins (1)
(92/93) Charles Barkley 62 Wins (1)
(93/94) Hakeem Olajuwon 58 Wins (2)
(94/95) David Robinson 62 Wins (1)
(95/96) Michael Jordan 72 Wins (1)
(96/97) Karl Malone 64 Wins (2)
(97/98] Michael Jordan 62 Wins (2)
(98/99) Karl Malone 37 Wins (1)
(99/00) Shaquille O'Neal 67 Wins (1)
(00/01) Allen Iverson 56 Wins (2)
(01/02) Tim Duncan 58 Wins (2)
(02/03) Tim Duncan 60 Wins (1)
(03/04) Kevin Garnett 58 Wins (2)
Nadal ktos mysli powaznie o Iversonie?
josephnba - N mar 13, 2005 12:29 pm
Taki Magic jakos dostal niejedno MVP chociaz dobrym defensorem nigdy nie byl. Wiecej - ten mankament nie przeszkadza uwazac go za jednego z kilku najlepszych graczy w historii.Masz rację i czekałem aż ktoś poda nazwisko Johnsona jako przykład. Ale zauważ, że od tamtej pory Liga poszła zdecydowanie w kierunku defessywy. magic nie grał dobrze w obronie, bo jego zespół (jak i liga) był nastawiony na grę szybkś tak zwane showtime . A więc wychodzi to o czym pisałem wcześniej. Moim zdaniem ktoś prubuje tu wrócić do tych (nudnych moim zdaniem) czasów poprzez dziwne zmiany przepisów. Dlatego na dzień dzisiejszy nawet kandydat na MVP w osobie Novika nie wydjae się już tak śmieszny jak byłby chociażby dwa lata temu
Przem - N mar 13, 2005 4:48 pm
W 1999 to spurs mieli nr jeden w NBA.
wtedy też się mówiło ,że Duncan był za młody na MVP choć niewątpliwie na to zasługiwał (jak Malone i Mourning w tamtym sezonie).
A czy Lebron jest za młody? Nie.
Gdyby był najlepszy to oczywiści zgarnąłby MVP. Do tego potrzebowałby wygrać dywizję i mieć nadzieję na awans do finału NBA. Na to ma w tym sezonie około 2,1% szans lub nawet mniej. I mimo iż pewnie pare punktów zbierze od dziennikarzy może nawet wpadnie pare pierwszych miejsc to raczej nie brałbym go pod uwagę.
Dirk był i zawsze będzie posądzany za słabą obronę i mimo iż w tym sezonie troszeczkę z tym końcem boiska lepiej to Nowitzki nie wwydaje się być kompletnym graczem. Do MVP jest to wskazane ale nie jest to absolutny odnośnik. na jego niekorzyść będzie słabszy bilans Mavs. powoli miękną gracze z dallas i być może na koniec sezonuto Rakiety będą mieć lepszy stosunek zwycięstw do porażek. odpada.
Odpadają w -przedbiegach: Garnett, Stoudamire, Iverson.
Pozostaje trzech kandydatów.
Shaqowskie Miami wygląda ostatnio fantastycznie, a ich lider udowadnia że można powalczyć o tytuł. Jest to jedyna drużyna wschodu która może być najlepsza po regularnym. O'Neal jest w tym sezonie bardziej wyrachowany i ma to zdecydowanie jakie maożna było obserwować gdy zaczął go prowadzić Phil jackson. Teraz On swoim doświadczeniem sprawia ,że tytuł jak i Mvp dla niego samego jest jak najbardziej realne.
Przeszkodą mogą być tylko te mecze w któreych nie brał udziału co jest również ważne.
Nash własciwie przez cały sezon dostarczał swoje umiejętności w Arizonie. Dodatkowym plusem dla niego jest sytuacja w jakiej się znaleźli Suns. A właśnie ten gracz ich napędza. Dla mnie w tej chwili jest MVP mimo że jest dość słaby w obronie to on decyduje o obliczu swojej drużyny, jemu są zawdzięczane zwycięstwa. Ale co wybierający zrobią???
Duncan jak Duncan. Niby ma słabszy sezon lecz niezgadzam się ,że od niego teraz w spurs mniej zależy. zależy od niego tyle samo ile przez całą karierę.Przeszkodą jest oczywiście brak tych paru meczów rozegranych i słabsze występy spowodowane wzelakimi urazami. Mimo to ma najlepszy sezon defensywny chyba w karierze.
Ten ostatni miesiąc tak naprawdę może zdecydować o wyborze najlepszego. Niewykluczone jest przecvież ,że jedna z tych ekip może skończyć na pierwszej rundzie playoff i praktycznie już 50% szans przepada na zgarnięcie trofeum.
Ten ostatni miesiąc może pokazać prawdziwą wartość najlepszego i jeżeli któryś z tej trójki się wybiję wyżej niż pozostała dwójka to szala się przechyli własnie na niego.
Trochę cierpliwości, narazie nie obstawiam.
Szak - N mar 13, 2005 5:39 pm
Niewykluczone jest przecvież ,że jedna z tych ekip może skończyć na pierwszej rundzie playoff i praktycznie już 50% szans przepada na zgarnięcie trofeum.
Tak gwoli uscislenia, to wszystkie glosy na MVP musza spłynac przed zakończeniem sezonu regularnego, do ktorego wlicza sie chyba tez te pare dni przed rozpoczeciem playoffs. Sam laureat jest prezentowany juz/dopiero w trakcie playoffs, zeby po prostu nie bylo wysypu nagrod zaraz po zakonczeniu sezonu. Zamiast tego sa one prezentowane po kolei, potegujac napiecie az w koncu do MVP gdzies chyba w okolicach styku 1 i 2 rundy. Dlatego nie ma mozliwosci, by glosujacy mogli sie sugerowac wynikami z playoffs.
Tutaj chyba tego nie widzialem, ale zobaczylem pewna maniere na innym forum. Mianowicie ludzie tam nagminnie pisza, ze wladze ligi wybieraja zawodnika, ktory ma dostac te nagrode. A tymczasem nie. Kiedys o tym czytalem obszerny tekst na ESPN. Tam dokladnie bylo to opisane. Tzn. wiadomo, ze glosuja czlonkowie panelu (ponad 120 osob) skladajacego sie z pisarzy (znaczy pismakow, "writers" ) i komentatorow / spikerow / specow ze stacji telewizyjnych ("broadcasters"). Tam byly jeszcze jakies dane o tym, skad ilu ludzi jest itd., ale juz tych szczegolow nie pamietam. Tak wiec to nie Stern czy biuro ligi decyduje, ale grono ludzi, ktore z pisania i komentowania kosza zyje na codzien.
josephnba - N mar 13, 2005 5:41 pm
Czy to sie komus podoba czy nie, Nowitzki w najwiekszym stopniu polaczyl kryterium indywidualne (statystyki) z druzynowym (dobre wyniki Mavs) i nawet jezeli nie dostanie MVP to powinien byc w czolowce glosowania na ta nagrode.Masz rację. Jego indywidualne wyczyny przekładają się na wyniki zespołu (podobnie jak Duncana czy Shaqa) i masz również rację twierdząc, że poczynił w tym elemencie ogromne postępy, ale czy to powód, żeby robić z niego jednego z głównych kandydatów. Wydaje mi się że nie. Owszem, gra na wysokim poziomie, poczynił postępy defesnywne, ale wciąż o obronie wie tyle co Twoja idolka Beggerowa o polityce . Jak pisałem dla mnie MVP to wyróżnienie dla zawodnika grającego na bardzo wysokim poziomie, gracza kompletnego i takiego, który ma być swego rodzaju wizytówką, punktem odniesienia, do którego staraliby się doruwnać inni. Czy Nowik miałby vyć graczem, do którego dorównywaliby Shaq czy Duncan
Julius - N mar 13, 2005 6:57 pm
Jest tak:
MVP Statystyczne (którego i tak nikt nie dostanie)
- Allen Iverson
- Kevin Garnett
- LeBron James
- Kobe Bryant itd.
MVP dzielone na 2:
- Heat: Shaq O'Neal i Dwyane Wade
- Suns: Steve Nash i Amare Stoudemire (choc warto by dodac i Mariona)
- Rockets: Tracy McGrady, Yao Ming (w mniejszym stopniu Tao-tao)
MVP mniej efektowne za zespół:
- Tim Duncan i jego SA Spurs
- Ray Allen i Seattle SuperSonics
- Dirk Nowitzki i Dallas Mavericks
No i tak: panowie z pierwszych 2 kategorii raczej MVP nie dostaną, najbardziej zasłuzyli ci z kategorii 3......
MVP dla Duncana byłoby nudne... 20ppg, 10pg - nic niezwykłego..... Stać go na więcej, SAS są od lat potęgą w RS.... Jakos nie pasuje mmi w tym roku do niego MVP....
Dałbym je Ray'owi Allenowi, albo własnie Dirkowi Nowitzkiemu.... Obaj rozgrywają najlepsze sezony w karierze, ich zespoły radzą sobie świetnie.
Oba kręcą się narazie w okolicy 40 zwycięcstw w 60-ciu paru rozegranych spotkaniach.... Allen to typowy SG, ale lider. Dirk jest bardzo wszechstronny, własciwie moze grać na 4 pozycjach... Ma duzo punktów i zbiórek, do tego zawsze cos zablokuje, zaasystuje....
Więc MVP 2005 IMO ląduje u Dirka Nowitzkiego, Albo Raya Allena mimo iz sercem jestem za Iversonem, to rozumiem, ze bez min. 50 wygranych nie ma co o tym tytule marzyc.....
josephnba - N mar 13, 2005 7:20 pm
Jest tak:
MVP Statystyczne (którego i tak nikt nie dostanie)
- Allen Iverson
- Kevin Garnett
- LeBron James
- Kobe Bryant itd.
MVP dzielone na 2:
- Heat: Shaq O'Neal i Dwyane Wade
- Suns: Steve Nash i Amare Stoudemire (choc warto by dodac i Mariona)
- Rockets: Tracy McGrady, Yao Ming (w mniejszym stopniu Tao-tao)
MVP mniej efektowne za zespół:
- Tim Duncan i jego SA Spurs
- Ray Allen i Seattle SuperSonics
- Dirk Nowitzki i Dallas Mavericks.....Kompletnie nie wiem co to ma obrazować. KaBe jak możesz to wyjaśnij to bo nic z tego nie wynika. Od kiedy dzieli się knadydatów na takie kategorie
No i tak: panowie z pierwszych 2 kategorii raczej MVP nie dostaną, najbardziej zasłuzyli ci z kategorii 3.....A jak wyobrażasz sobie przyznanie MVP dwóm graczom z jednego zespołu. To nie jest nagroda dla najlepszego duetu w NBA tylko dla gracza będącego najlepszym w Lidze oraz takiego, który swoje sukcesy przenosi na zespół. Takie podziały to mijanie się z celem i założeniami przyznawania tej nagrody
MVP dla Duncana byłoby nudne... 20ppg, 10pg - nic niezwykłego..... Stać go na więcej, SAS są od lat potęgą w RS.... Jakos nie pasuje mmi w tym roku do niego MVP.....Wystarczy spojżeć jak SAS grają kiedy na boisku jest Duncan i kiedy go niema. Może statystycznie przycichł, ale daje zespołowi tak wiele, że właśnie on jest jednym z dwóch największych pawniaków moim zdaniem. Jak już pisałem X razy. Cyferki nie grają. Cyferki nie tworzą prawdziwych gwiazd (pomagają w ich tworzeniu- owszem)
Dałbym je Ray'owi Allenowi, albo własnie Dirkowi Nowitzkiemu.... Obaj rozgrywają najlepsze sezony w karierze, ich zespoły radzą sobie świetnie. .....I co z tego. I wogule skąd Ci się wziął Ray Allen. Możesz jakoś dokładniej przybliżyć mi dlaczego takiego gracza widzisz w gronie kandydatów do MVP
Dirk jest bardzo wszechstronny, własciwie moze grać na 4 pozycjach... Ma duzo punktów i zbiórek, do tego zawsze cos zablokuje, zaasystuje.....Jest wszechstronny to prawda, a reszty komentował nie będę bo nie znoszę się powtarzać
Oj KaBe KaBe
spabloo - N mar 13, 2005 9:57 pm
Z tego co sobie przypominam przerabialiśmy już kwestię statystyk Dirka i tego jakim on faktycznie jest obrońcą.
Owszem tylko wtedy nie mówiłeś nic o cipkowatości.
np Shaq jest graczem moim zdaniem groźniejszym w defensywie od Niemca, i to o wiele groźniejszym.
W obronie 1 na 1?
Co by nie mówić o Garnecie, Shaqu to jednak napewno nie można powiedzieć że są słabi w defensywie. Garnek może i ma słabszy statystycznie okres, ale wystarczy popatrzeć jak on sie zachowuje w defensywie, żeby wyrobić sobie zdanie.
Daj spokój. 7-footer z takimi warunkami motorycznymi jak Garnett i nie potrafi dobić w tym sezonie do 1,5 bloku na mecz. Zresztą jako przykład mogę ci podać ostatni mecz z Orlando. Dwight Howard wypadł przy nim jak all-star, a co by o nim nie mówić to jest jeszcze drewno w ataku. Nie mogę pominąć też faktu, że Mario Kasun pięknie zapakował ponad Garnettem. Parę dni wcześniej Drew Gooden, którego nie cenię wysoko jako obrońcy kompletnie nie dał pograć Howardowi. Skoro więc wg ciebie KG to jest taki świetny obrońca, to ja zapytam gdzie ta obrona? Zdaje się, że Szak podawał w "Ciekawych artykułach" coś na ten temat.
W ataku podziwiam jego pracę nóg, a w defensywie ma dwa kołki.
Jeśli chodzi o wrażenia artystyczne to Novitzki przegrałby z większością graczy tej ligi .
Pisałem Ci już kilka razy. To jak on się przedstawia w statsach a to jak faktycznie broni to dwie różne sprawy i doskonale wiem, że Ty również to zauważyłes. Jak pierwszy raz o tym gadaliśmy napisałeś, że przecież ma te 1.5 (chyba) bloku w meczu i ok 10rbs. A ja patrzę na niego w defensywie i widzę same błędy.
Ja mówię, że te bloki i przechwyty nie biorą się z nikąd a wygląda na to, że ty mi mówisz, że tak faktycznie jest. Daleki jestem od stwierdzenia, że Nowitzki to świetny defensor. Jest na tym polu przeciętny. Coś tam potrafi, nierzadko zdarza mu się zrobić coś pożytecznego, innym razem coś spieprzy i tyle. Dlatego nie zgodzę się, że w defensywie jest nieprzydatny i niczego nie potrafi z siebie dać.
A czy to znaczy, że jest słabszym obrońcą. Nie rozumiem co miałeś ma myśli pisząc to
Słabszym na pewno nie. Zastanawia mnie tylko jak bardzo lepszym. Moje wątpliwości przedstawiłem powyżej.
Julius - N mar 13, 2005 10:34 pm
oj Joseph, Joseph nie zrozumiałes mnie wogóle...
Kompletnie nie wiem co to ma obrazować. KaBe jak możesz to wyjaśnij to bo nic z tego nie wynika. Od kiedy dzieli się knadydatów na takie kategorie
To miał byc mój podział, obrazujący mój tok myślenia przy wyborze MVP...
Pierwsza grupa, to zawodnicy dość często wymieniani, bo grają najlepiej w lidze, jednak wyniki zespołu dyskfalifikują ich jako powazniejszych kandydatów do tej nagrody...
Potem są duety, ale nie jako że obaj jednoczesnie mieli by byc klasyfikowani jako duet Poprostu - jako kandydatów do MVP uznaje się i Wade'a i Shaqa i Nasha i Stoudemire'a, jednak jesli dostanie MVP jeden z nich, to drugi zostanie skrzywdzony....
Wystarczy spojżeć jak SAS grają kiedy na boisku jest Duncan i kiedy go niema. Może statystycznie przycichł, ale daje
espołowi tak wiele, że właśnie on jest jednym z dwóch największych pawniaków moim zdaniem. Jak już pisałem X razy. Cyferki nie grają. Cyferki nie tworzą prawdziwych gwiazd (pomagają w ich tworzeniu- owszem)
Przeciez ja nie podważam wpływu Duncana na druzynę, bo jest on ogromny, ale to juz nie to co kiedys, zdarzało się ze miewał mecze 20/20, czy 30/15 i do tego po 4 blk + pare asyst.... Teraz więcej gra Manu i Parker.
To MVP nie jest takie klarowne jak pare sezonów temu... Wtedy notował wspaniałe, efektowne cyferki, a zespół spisywał się świetnie....
I co z tego. I wogule skąd Ci się wziął Ray Allen. Możesz jakoś dokładniej przybliżyć mi dlaczego takiego gracza widzisz w gronie kandydatów do MVPA dlaczego nie ?? Jego zespół ma bilans podchodzący pod 70% On sam rozgrywa najlepszy sezon w karierze, 24ppg, 4rpg, 4apg, 1spg - staty bardzo dobre, dp tego jest liderem Sonics.... Czy Nowitzki zasłuzył tak bardziej niz on ??
josephnba - N mar 13, 2005 10:44 pm
Owszem tylko wtedy nie mówiłeś nic o cipkowatości.Teraz jestem bogatszy o nowe dowody
W obronie 1 na 1?Tu faktycznie różnica nie jest wielka. Można rzec, że są na podobnym poziomie.
Daj spokój. 7-footer z takimi warunkami motorycznymi jak Garnett i nie potrafi dobić w tym sezonie do 1,5 bloku na mecz.(...) Skoro więc wg ciebie KG to jest taki świetny obrońca, to ja zapytam gdzie ta obrona?Garnett obniżył się w blokach o ok 1 w tym sezonie co spowodowane jest niewątpliwie jego flustracją, ale on potrafi w przeciwnieństwie do Novika wziąc na siebie ciężar krycia najlepszego gracza przeciwnej drużyny. Umie takiego gracza również powstrzymać. Nie gubi sie głupio w obronie i nie znika w momentach kiedy zespól gra strefą. Novik niestety (dla niego) jest słaby w tych elementach, ale to jak pisałem kiedyś może być po części nie jego wina, bo od początku gra dla Nelsona, który zatrzymał się w latach 80tych i początku 90tych . Ostatnie dwa mecze w C+ to właśnie były mecze Mavs (oba wygrane, w obu Novik grał nieźle w ataku). Miedzy innymi dlatego, że jestem dość na bierząco mogę stwierdzić z całym przekonaniem, że Dirk jest cipkowatym defensorem. Niejaki John Thomas kryty przez Dirka zaliczył 4 punkty w akcjach podkoszowych gdzie zastanawiałem się jak on mógł ograć Dirka, inny przykład to Joe Smith, który jeździł po Dirku jak po starej babci co chwilę punktując mu niejako sprzed nosa. I mogę tak jeszcze trochę wymieniać, tylko musiałbym przejżeć kasety z meczami a teraz nie mam czasu (ew przejżeć Forum i poszukać innych moich postów ). Garnett pomomo faktu, że nie jest wybitnie uzdolniony defensywnie potrafi odpowiednio znaleźc się w obronie. Nie raz udowodnił to powstrzymując Duncana czy innych PFów. A Dirk w meczach kryje przeważnie graczy pokroju Smitha czy Thomasa. Żaden trener o jakimkolwiek pojęciu o grze nie zdałby się na umiejętności Dirka przeciw Duncanowi czy Garnettowi, bo to oznaczałoby wielkie problemy defensywne, a przecież Mavs i tak są w tej kategorii na szarym końcu Ligi
Jeśli chodzi o wrażenia artystyczne to Novitzki przegrałby z większością graczy tej ligi .Jak jest widok z kamery na nogi Mavsów to zawsze mam problem z odróżnieniem które nogi należą do Dirka a które do Bradleya . Widać wtedy tylko cztery kołki
Ja mówię, że te bloki i przechwyty nie biorą się z nikąd a wygląda na to, że ty mi mówisz, że tak faktycznie jest. Daleki jestem od stwierdzenia, że Nowitzki to świetny defensor. Jest na tym polu przeciętny. Coś tam potrafi, nierzadko zdarza mu się zrobić coś pożytecznego, innym razem coś spieprzy i tyle. Dlatego nie zgodzę się, że w defensywie jest nieprzydatny i niczego nie potrafi z siebie dać.Jest na tym polu więcej niż przeciętny i choć poczynił postępy to nadal nie potrafię wyobrazić go sobie jako MVP. Jak ktoś przeciętnie broniący może zostać uznany za najlepszego gracza Ligi, skoro Liga w dalszym ciągu jest zorientowana defensywnie. Statsy defensywne Dirka nie biora się znikąd, ale nie są również wyznacznikiem poziomu jaki on faktycznie prezentuje. Można rzec, że w stosunku do umiejętności są one bardzo zawyżone. W przypadku ilości bpg Garnetta, jest tak,że on czyni wiele w defensywie samym ustawieniem i umiejętnością zastawienia drogi przeciwnikowi czy często zmusza do odegrań
Słabszym na pewno nie. Zastanawia mnie tylko jak bardzo lepszym. Moje wątpliwości przedstawiłem powyżej.Ja uważam, że pomomo słabszych statsów defensywnych Garnett jest o wiele lepiej broniacym graczem. Wystarczy spojżeć na Bowena, który przecież statystycznie nie błyszczy a każdy w NBA jest święcie przekonany o jego umiejętnościach. Ten przykład idealnie obrazuje jak można być świetnym obrońcą nie powalając statystykami, podobnie jak przykład Dirka obrazuje jak można się pomylić bazując głównie na statsach
To miał byc mój podział, obrazujący mój tok myślenia przy wyborze MVP.Aha. To dziwnie Ty wybierasz tego MVP. Musisz wszystko sobie utrudniać
Pierwsza grupa, to zawodnicy dość często wymieniani, bo grają najlepiej w lidze, jednak wyniki zespołu dyskfalifikują ich jako powazniejszych kandydatów do tej nagrody.Poważniejszych Żaden z nich nie ma najmniejszych szans na MVP. Kompletnie chybiona opinia w Twoim wykonaniu
Potem są duety, ale nie jako że obaj jednoczesnie mieli by byc klasyfikowani jako duet Poprostu - jako kandydatów do MVP uznaje się i Wade'a i Shaqa i Nasha i Stoudemire'a, jednak jesli dostanie MVP jeden z nich, to drugi zostanie skrzywdzony.A niby czemu pokrzywdzony miałby być Wade czy Amare. Jak by nie patrzeć obaj niesą dla zespołów tym czym są Nash czy Shaq. A skoro już tak piszesz to wyjaśnij mi skąd wziął się duet z Houston w MVP. Przecież jedynym (i to bardzo naciąganym) kandydatem jakiego możnaby brać pod uwagę z Houston jest Tracy. Więc Yao też byłby pokrzywdzony jakby Mac dostał MVP (co nie jest wogule realne)
Przeciez ja nie podważam wpływu Duncana na druzynę, bo jest on ogromny, ale to juz nie to co kiedys, zdarzało się ze miewał mecze 20/20, czy 30/15 i do tego po 4 blk + pare asyst.... Teraz więcej gra Manu i Parker.Właśnie podważasz wpływ Duncana na zespół. Pisząc, że przyznawanie mu MVP byłoby "nudne" dowodzisz, że nie wiesz jak on swoją grą czyni zespół lepszym. Fakt w zespole są teraz trzy opcje, ale nic nie zmienia faktu, że najważniejszą opcją decydujacą o obliczu zespołu, pod którą zespół jest budowany i która czyni ten zespół potęgą Ligi jest Duncan
To MVP nie jest takie klarowne jak pare sezonów temu... Wtedy notował wspaniałe, efektowne cyferki, a zespół spisywał się świetnie.Parę sezonów temu grał praktycznie sam w zespole i potrafił osiągnąc tytuł. Teraz jego statystyki spadły dlatego, że podzielił się nimi z Manu i Parkerem, ale to w żadnym stopniu nie obniżyło jego nowtań jako kandydata do MVP bo bez niego SAS byliby tylko dobrym zespołem z nim są potęgą, kto wie czy nie największą potęgą najbliższych kilku lat. Z takim liderem jak Duncan i młodymi tak rozwijającymi się graczami drugiego planu Spurs mogą zdominować NBA na lata
A dlaczego nie ?? Jego zespół ma bilans podchodzący pod 70% On sam rozgrywa najlepszy sezon w karierze, 24ppg, 4rpg, 4apg, 1spg - staty bardzo dobre, dp tego jest liderem Sonics.... Czy Nowitzki zasłuzył tak bardziej niz on ??.Tak, Novik zasłużył tak samo jak on,...czyli wcale . A poważnie to nie tylko bilans się liczy, choć jak przedstawił nam Lord jest bardzo ważnym czynnikiem. Ale MVP to NAJLEPSZY GRACZ DANEGO SEZONU. Czy takim graczem jest Allen albo Novik
PI3TR45 - N mar 13, 2005 10:46 pm
Spabloo - może i KG nie bronił wtedy rewelacyjnie, ale na C+ leciało kilka meczy Mavs i wierz mi - Nowitzki bardzo często daje się ogrywać jak dziecko. My tu z J'em nie staramy się Ci wmówić, że KG jest DOPTY, tylko, że defensywa Nowika mocno kuleje. A Twoje argumenty nie są obiektywne, bo ten korespondencyjny pojedynek nie obrazuje obrony Dirka. To tak jabyś chciał wmówić, że NOH są lepsi od SAS o 16 pkt, bo wygrali z CHI 10 punktami, a Bulls pokonali SAS 6.
Ja mówię, że te bloki i przechwyty nie biorą się z nikąd a wygląda na to, że ty mi mówisz, że tak faktycznie jest.
A Ty chcesz nam wmówić, że te występy w defensywie jkie widzieliśmy na C+ to tylko wypadek przy pracy.
IMO statystyki nie odzwierciedlają faktycznej wartości obrońc. Może coś zebrać, coś zablokować, ale to zastawianie, dobra gra na nogach, niedopuszczanie do zdobywania pkt jest dużo ważniejsze niż rzeczy mierzone w statsach. Bowen nie ma nawet średnio ani 1 przechwytu ani bloku (a i zbiórekjak na SF nie ma dużo) a jednak jest świetnym obrońcą.
spabloo - Pn mar 14, 2005 8:17 am
Garnett obniżył się w blokach o ok 1 w tym sezonie co spowodowane jest niewątpliwie jego flustracją, ale on potrafi w przeciwnieństwie do Novika wziąc na siebie ciężar krycia najlepszego gracza przeciwnej drużyny. Umie takiego gracza również powstrzymać. Nie gubi sie głupio w obronie i nie znika w momentach kiedy zespól gra strefą.
Ta frustracja nie przeszkadza mu trzymać innych statystyk na podobnym poziomie co w poprzednim sezonie (oprócz punktów i właśnie bloków). A to co mówisz dalej o powstrzymywaniu najlepszego zawodnika przeciwnika czyniło by z Garnetta bardzo dobrego obrońcę, którym uważam mógłby być, ale nie jest.
Garnett pomomo faktu, że nie jest wybitnie uzdolniony defensywnie potrafi odpowiednio znaleźc się w obronie. Nie raz udowodnił to powstrzymując Duncana czy innych PFów.
Serio powstrzymał Duncana?
który jeździł po Dirku jak po starej babci co chwilę punktując mu niejako sprzed nosa. I mogę tak jeszcze trochę wymieniać, tylko musiałbym przejżeć kasety z meczami a teraz nie mam czasu
W tym sezonie Dallas widziałem tylko raz i prawdę mówiąc nie zwracałem uwagi na obronę Nowitzkiego. Jednak w zeszłym sezonie widziałem kilka ich meczów (dość często byli na torrencie, a ściągałem wtedy wszystko jak leci). I na tle bandy patałachów na czele z Nashem, Walkerem i Jamisonem wyróżniali się w obronie dwaj zawodnicy: jednym był Josh Howard, a drugim właśnie Nowitzki. Zwróciłem na to uwagę i dlatego go teraz bronię (nie robię tego dla zasady).
Można rzec, że w stosunku do umiejętności są one bardzo zawyżone.
Zawyżoną to możesz mieć średnią ocen w stosunku do swojej wiedzy . A jeśli chodzi o koszykówkę, to zawyżoną możesz mieć średnią punktów jeśli grasz w słabej drużynie. Ale czy możesz grać pod statsy w obronie? Tu moim zdaniem nie oszukasz. Nowitzki ma takie a nie inne cyfry przy przechwytach, blokach i zbiórkach i nie odbierzesz mu tego nawet używając tak górnolotnych słów jak "cipkowatość" .
Wystarczy spojżeć na Bowena, który przecież statystycznie nie błyszczy a każdy w NBA jest święcie przekonany o jego umiejętnościach. Ten przykład idealnie obrazuje jak można być świetnym obrońcą nie powalając statystykami
Bowen ma za zadanie kryć strzelców i jest zorientowany przede wszystkim na to. I wcale nie chodzi mi tylko o to, że Garnett nie zalicza dużej liczby bloków, ale też o to że i jego ogrywają przeciwnicy których kryje. To tak jakby miec klapki na oczach i mówić, że Nowik jest be, a KG cacy.
A Twoje argumenty nie są obiektywne, bo ten korespondencyjny pojedynek nie obrazuje obrony Dirka. To tak jabyś chciał wmówić, że NOH są lepsi od SAS o 16 pkt, bo wygrali z CHI 10 punktami, a Bulls pokonali SAS 6.
A niby po co miałbym być nieobiektywny? Czy ja kocham Nowitzkiego, albo nie znoszę Garnetta? Poza tym co ja mówiłem? Że Nowitzki jest lepszy od Garnetta bo ma trochę więcej bloków? Poza tym J wspomniał o Smithie więc ja wspomniałem o Howardzie.
A Ty chcesz nam wmówić, że te występy w defensywie jkie widzieliśmy na C+ to tylko wypadek przy pracy.
Że co proszę? Z waszych wypowiedzi wynika, że Nowitzki jest beznadziejnym obrońcą. Ja widziałem mecze w których spisywał się nieźle na tym polu. Stwierdzam więc że może nie jest beznadziejny tylko przeciętny. A ty mi mówisz, że coś próbuję ci coś wmówić
Bowen nie ma nawet średnio ani 1 przechwytu ani bloku (a i zbiórekjak na SF nie ma dużo) a jednak jest świetnym obrońcą.
Tylko my tu rozpatrujemy akurat coś całkowicie przeciwnego. Gość ma jakieś przechwyty i bloki, więc chyba angażuje się w obronę. A Bowen ma się tutaj ze swoimi statsami jak piernik do wiatraka.
Poza tym Pietras od kiedy to 3=4
Key - Pn mar 14, 2005 11:11 am
Nie bede nawijal do calej rozmowy, bowiem nie jestem od poczatku. Tylko razi mnie tutaj mowa o Nowiku jako by dobrym defensorze. Spabloo mowisz o Howardzie i Nowiku, ze odznaczali sie na tle zeszlorocznego rosteru Mavs jako jedyni majacy cos w spolnego z defensywa. Tutaj chyba kazdy sie zgodzi. Nawet ja twierdzilem po obejrzeniu kilku meczow Mavs, ze to juz nie stricte run & gun tylko troche jak sie postaraja to potrafia nawet nie najgorzej bronic. OK tylko to jest wszystko na tle Mavs, jednak przyrownywanie juz Nowika do graczy, ktorzy defensywnie prezentuja przynajmniej przyzwoity poziom jest juz troche nie na miejscu, nie mowie juz gdyby za tlo Nowikowi postawic elite defensywna ligi. Stad tez nie wiem skad taki hura optymizm u Ciebie jezeli chodzi o "D" Nowika.
Cyferki cyferkami wiadomo, ale defensywa ma tez mniej wymierna strone, jaka mierzy sie chocby obroncow pokroju wlasnie juz tutaj wymienianiego Bowena. I tutaj wkrada sie owa cipkowatosc Dirka.
A na dobrego naprawde dobrego defensora przypadaja cyferki oraz wlasnie ta strona, ktora niesposob przedstawic za pomoca cyferek. I choc cyferki Dirk ma przyzwoite (choc na jego warunki i kaliber gracza jak dla mnie powinny byc wyzsze) to wlasnie ta druga strona omim zdaniem jest do kitu.
spabloo - Pn mar 14, 2005 12:03 pm
Tylko razi mnie tutaj mowa o Nowiku jako by dobrym defensorze.
A gdzie ja tak napisałem? Może czegoś nie pamiętam, ale mówiłem o przeciętności przy głosach innych mówiących o beznadziejności.
jednak przyrownywanie juz Nowika do graczy, ktorzy defensywnie prezentuja przynajmniej przyzwoity poziom jest juz troche nie na miejscu,
Sam przyznasz, że "przyzwoity poziom" ma całkiem inny wydźwięk niż "dobry" czy "bardzo dobry". W tym kontekście czepiłem się Garnetta i Shaqa.
Stad tez nie wiem skad taki hura optymizm u Ciebie jezeli chodzi o "D" Nowika.
Nie jestem człowiekiem, który lubi narażać się na śmieszność więc nie mów mi, że jestem hurraoptymistą odnośnie defensywy Nowitzkiego. Zresztą który z moich argumentów czy też sądów miałby być przesadzony?
Cyferki cyferkami wiadomo, ale defensywa ma tez mniej wymierna strone, jaka mierzy sie chocby obroncow pokroju wlasnie juz tutaj wymienianiego Bowena. I tutaj wkrada sie owa cipkowatosc Dirka.
I chcesz mi na przykładzie Bowena pokazać, że inni kandydaci do MVP są zajebiści w tym względzie? Przecież taki jest sens dyskusji: Dirk nie powinien być kandydatem do MVP, bo na tle kontrkandydatów nie umie bronić. Czuje Key, że mi zaraz zrobisz wykład z heart&hustle Shaqa .
josephnba - Pn mar 14, 2005 12:48 pm
A to co mówisz dalej o powstrzymywaniu najlepszego zawodnika przeciwnika czyniło by z Garnetta bardzo dobrego obrońcę, którym uważam mógłby być, ale nie jest.
Serio powstrzymał Duncana? .Miałem na myśli, że Garnett jest wystawiany w defensywie 1&1 przeciw najlepszym wysokim przeciwnika takim jak Duncan czy Jermane. Kevin jest na tyle dobrym defensorem, że potrafi przeciwstawić się innym dobrym graczom Ligi. Może nie jest to ten sam poziom co Duncan, ale musisz przyznać, że Kevin potrafi grać przeciw innym dobrym wysokim. A tego samego nie można powiedzieć o Noviku, który przeważnie ma za zadanie grać na dystansie i przeważnie kryje jakiś słabszych (teoretycznie) graczy. Nie przypominam sobie sytuacji, w której Dirkowi powierzony zostałby ktoś pokropju Garnka, Duncana czy O'Neala. Czy skoro jest przyzwoitym defenzorem nie powinien grać przeciw innym wielkim graczom ligi. A dla przykładu wczoraj przez cały mecz Dirk bronił przeciw KG tylko w jednej akcji, bo Bradley został gdzieś na zasłonie. I nie poradził sobie za dobrze(był zmuszony faulować bo poleciał w bok po standardowych spinie Keva). Pisałem też, że Garnett jest lepszym obrońcą od Dirka i to nie ulega wątpliwości, nigdzi nie napisałem, że jest bardzo dobry, choć na tle Novika wydaje się taki być.
I na tle bandy patałachów na czele z Nashem, Walkerem i Jamisonem wyróżniali się w obronie dwaj zawodnicy: jednym był Josh Howard, a drugim właśnie Nowitzki.Masz rację w beznadziejnej taktyce i beznadziejnym rosterze Mavs Novik może i wygląda dobrze defensywnie (stąd międzyinnymi takie statsy), ale czy my chcemu wyłonić najlepszego gracze Mavericks czy najlepszego gracza NBA danego RS. Jeśli bierzemy pod uwagę nagrodę MVP musimy porównywać graczy na tle całej Ligi, porównywać ze sobą tych najlepszych, a w stasunku do tych najlepszych Novik wygłada conajmniej blado
Zwróciłem na to uwagę i dlatego go teraz bronię (nie robię tego dla zasady).Ta, jasne
Zawyżoną to możesz mieć średnią ocen w stosunku do swojej wiedzy . (...)Ale czy możesz grać pod statsy w obronie? Tu moim zdaniem nie oszukasz. Nowitzki ma takie a nie inne cyfry przy przechwytach, blokach i zbiórkach i nie odbierzesz mu tego nawet używając tak górnolotnych słów jak "cipkowatość".Można grać pod statsy w defensywie i właśnie Novik jest tego przykładem. Czy ilość bloków, rebsów i steali jest wymiernikiem jego dobrej gry w defensywie. jakbym nie miał (marnej) przyjamności oglądać go w akcji pewnie bym sięzgodził, ale ja go widziałem i statystyki niestety potrafią człowieka okłamać.
PS: Jak nie cipkowatość, to może dupowatośc, debilizm defensywny będzie baredziej na miejscu. Sam wybież
Bowen ma za zadanie kryć strzelców i jest zorientowany przede wszystkim na to.Skoro Bowen jest zorirentowany głównie na to, to na co zorientiwani są inny defensorzy. Chyba ideą dobrej obrony jest niedopuscić przeciwnikowi zaliczyć udaną akcję ofensywną. i wcale nie potrzeba do tego zaliczać po parę bloków. Wystarczy tak przycisnąć gracza, żeby nie oddał celnego rzutu. Bowen to poptrafi, Garnett przeciw dobrym graczom również nie boi się zagrać. Novik natomiast nie boi się zagrać przeciw o głowę niższemu Szczerbiakowi i to również z marnym skutkiem. Nie rządam, żeby Dirk prezentował bardzo wysoki poziom defemnsywny, ale jeśli brany ma być od uwagę jako kandydat na MVP to powinien być jakimś zagrożeniem defensywnym dla graczy o zbliżonym poziomie. Jak dotąd Novik w pojedynkach z dobrymi wysokimi wygłąda słabo
Poza tym co ja mówiłem? Że Nowitzki jest lepszy od Garnetta bo ma trochę więcej bloków?Nie napisałe, że Novik może być MVP (dokładnie napisałeś: "Nie rozumiem tych pytań typu: "co to za MVP co nie umie bronić?".) pomimo swoich znacznych braków defensywnych, a ja pozwoliłem sobie się nie zgodzić z taką opinią. Wywnioskowałem, że skoro Ty nie zgadzasz się z moją opinią na temat argumentów jakimi się posłużyłem, to znaczy, że widzisz w nim potencjalnego MVP, na co ja w żaden sposób nie potrafię się zdobyć patrząć jakich graczy chonorowano wcześniej tym wyróżnieniem a kogo chce się w tym RS wyróżnic. Czy naprawdę postawiłbyś w tym samym rzędzie Duncana, Garnetta i Shaqa razem z Dirkiem? Ja nie
Ja widziałem mecze w których spisywał się nieźle na tym polu. Stwierdzam więc że może nie jest beznadziejny tylko przeciętny.Na tle zespołu spisuje się nieźle, na tle innych potencjalnych kandydatów nie wygłąda już tak różowo . i maszrację jest co najwyżej przeciętny, co wcale nie zmiena faktu, że dla mnie to też rodzaj cipkowatości (dla potencjalnego MVP)
Tylko my tu rozpatrujemy akurat coś całkowicie przeciwnego. Gość ma jakieś przechwyty i bloki, więc chyba angażuje się w obronę. A Bowen ma się tutaj ze swoimi statsami jak piernik do wiatraka.Akurat się ma i to bardzo. Na przykładzie Bowena najlepiej zrozumieć można jak statystyki mogą zwieść. Patrząć na Bruce'a można wyjść z przekonania, że zasługuje na swoją opinię jednego z najlepszych obrńców Ligi, patrząc na statsy Dirka również można odnieśc podobne wrażenie. patrząc na grę Dirka odnosie się wrażenie, że statsy kłamią, podobnie jak w przypadku statsów Bowena. To, że gość na "jakieś" stl czy blk nie znaczy jeszcze, że jest zagrożeniem defensywnym na miarę MVP
Poza tym Pietras od kiedy to 3=4 Od kiedy Novitzki jest poważnie brany pod uwagę jako kandydat do MVP
Przecież taki jest sens dyskusji: Dirk nie powinien być kandydatem do MVP, bo na tle kontrkandydatów nie umie bronić.Widzę, że wreszcze zaczaiłeś
Dkładnie takie mam zdanie. Jeśli mamy go brać pod uwagę jako MVP to powinien przynajmniej dorównywać umiejętnościami innym kontrkandydatom (Nasha nie biorę pod uwagę bo Kidd w 2002 (chyba) był o wiele lepszym graczem jak Nash teraz i nie dostał MVP, a był to gracz kompletny)
Lord - Pn mar 14, 2005 3:59 pm
I na tle bandy patałachów na czele z Nashem, Walkerem i Jamisonem wyróżniali się w obronie dwaj zawodnicy: jednym był Josh Howard, a drugim właśnie Nowitzki.
Chyba raczej Josh Howard i Marcus Daniels. Ten duet utkwil mi w pamieci bo rok temu (kiedy zarowno Howard, jak i Daniels byli debiutantami) jakis koles na ESPN nabijal sie z Mavs, ze maja tylko dwoch ludzi, ktorzy potrafia bronic i obaj to rookies.
ale czy to powód, żeby robić z niego jednego z głównych kandydatów.
A czy marna defensywa to jest powod, zeby gracza o tak dobrych statsach (napisze po raz wtory - tylko Garnett ma lepsze cyferki) i dobrym bilansie jego druzyny wykluczac z wyscigu po MVP? Tym bardziej, ze mowimy przeciez o slabiutkim roczniku - Kidd, Kobe, Garnett i Iverson prawdpodobnie nie zagraja w PO a Shaq i Duncan graja najslabsze sezony w karierze - w takich warunkach taki gracz jak Nowitkzi musi byc jednym z glownych kandydatow, nawet pomimo jego mankamentow w obronie.
Tam byly jeszcze jakies dane o tym, skad ilu ludzi jest itd., ale juz tych szczegolow nie pamietam. Tak wiec to nie Stern czy biuro ligi decyduje, ale grono ludzi, ktore z pisania i komentowania kosza zyje na codzien.
Tak dokladnie to glosuje po 3 dziennikarzy z kazdego miasta w ktorym jest klub NBA (czyli ludzie z LA Times, Washington Post, NY Daily News i innych gazet lokalnych) plus okolo 30 pismakow z ogolnokrajawych pism sportowych (Sports Illustrated itp).
spabloo - Pn mar 14, 2005 4:14 pm
Miałem na myśli, że Garnett jest wystawiany w defensywie 1&1 przeciw najlepszym wysokim przeciwnika takim jak Duncan czy Jermane. Kevin jest na tyle dobrym defensorem, że potrafi przeciwstawić się innym dobrym graczom Ligi. Może nie jest to ten sam poziom co Duncan, ale musisz przyznać, że Kevin potrafi grać przeciw innym dobrym wysokim. Nie przypominam sobie sytuacji, w której Dirkowi powierzony zostałby ktoś pokropju Garnka, Duncana czy O'Neala. Czy skoro jest przyzwoitym defenzorem nie powinien grać przeciw innym wielkim graczom ligi. A dla przykładu wczoraj przez cały mecz Dirk bronił przeciw KG tylko w jednej akcji, bo Bradley został gdzieś na zasłonie. I nie poradził sobie za dobrze(był zmuszony faulować bo poleciał w bok po standardowych spinie Keva). Pisałem też, że Garnett jest lepszym obrońcą od Dirka i to nie ulega wątpliwości, nigdzi nie napisałem, że jest bardzo dobry, choć na tle Novika wydaje się taki być.
Skoro oglądałeś ten mecz, a ja nie, to żebym miał obiektywny ogląd sytuacji, przedstawisz mi jak sobie radził Garnett z Nowitzkim po drugiej stronie parkietu. Chyba, że tam twoje oczy już nie patrzyły tak uważnie na tą parę.
Masz rację w beznadziejnej taktyce i beznadziejnym rosterze Mavs Novik może i wygląda dobrze defensywnie (stąd międzyinnymi takie statsy), ale czy my chcemu wyłonić najlepszego gracze Mavericks czy najlepszego gracza NBA danego RS. Jeśli bierzemy pod uwagę nagrodę MVP musimy porównywać graczy na tle całej Ligi, porównywać ze sobą tych najlepszych, a w stasunku do tych najlepszych Novik wygłada conajmniej blado
W stosunku do najlepszych defensorów ligi powiedziałbym, że bardzo blado. W porównaniu do Duncana (jednego z najlepszych defensorów ligi) bardzo blado. Ale na miłość boską jak on wypada w porównaniu z Shaqiem, Garnettem (w tym sezonie), LeBronem czy Nashem?
Ta, jasne
Nie mam ostatnio czasu na sprzeczki. Robię to tylko ze szlachetnych pobudek .
Można grać pod statsy w defensywie i właśnie Novik jest tego przykładem. Czy ilość bloków, rebsów i steali jest wymiernikiem jego dobrej gry w defensywie. jakbym nie miał (marnej) przyjamności oglądać go w akcji pewnie bym sięzgodził, ale ja go widziałem i statystyki niestety potrafią człowieka okłamać.
Jeszcze trochę i posądzę cie o stwierdzenie: "Dirk- ty nabijaczu bloków i przechwytów" . Oczywiście obrona jest niemierzalna, ale statystyki potrafią co nieco powiedzieć o zaangażowaniu w nią.
PS: Jak nie cipkowatość, to może dupowatośc, debilizm defensywny będzie baredziej na miejscu. Sam wybież
Zastanawiam się kiedy skończą ci się nazwy .
Skoro Bowen jest zorirentowany głównie na to, to na co zorientiwani są inny defensorzy. Chyba ideą dobrej obrony jest niedopuscić przeciwnikowi zaliczyć udaną akcję ofensywną.
Zorientowany defensywnie znaczy między innymi, że jeśli złapie faule to nie dzieje się nic złego. Bowen nie jest liderem swojej drużyny i nie jest jej potrzebny przez 40 minut i w dodatku z wielką intensywnością gry. Nie chcę się pchać w dyskusje o gościu, który nie musi kryć nikogo blisko kosza, a więc ma większe szanse na unikanie foul-trouble.
Jak dotąd Novik w pojedynkach z dobrymi wysokimi wygłąda słabo
Słabo wygląda również i Garnett i Shaq.
Wywnioskowałem, że skoro Ty nie zgadzasz się z moją opinią na temat argumentów jakimi się posłużyłem, to znaczy, że widzisz w nim potencjalnego MVP
Owszem widzę, choć więcej szans daję Shaqowi. Ty tymczasem odrzucasz Dirka na samym wstępie ze względu na "cipkowatość" w obronie. Dziwię się więc, że inni kandydaci (z wyjątkiem Duncana - w jego wypadku się nie dziwię) spełniają twoje oczekiwania odnośnie gry defensywnej. I o tą kwestię się z tobą spieram.
Czy naprawdę postawiłbyś w tym samym rzędzie Duncana, Garnetta i Shaqa razem z Dirkiem? Ja nie
Jeśli chodzi o tegoroczne MVP to Shaqa i Duncana tak, zaś Garnetta daleko z tyłu.
To, że gość na "jakieś" stl czy blk nie znaczy jeszcze, że jest zagrożeniem defensywnym na miarę MVP
Zagrożeniem defensywnym na miarę DPOTY nie, ale na MVP czemu nie? Chyba, że obrona to jedyny czynnik jaki bierze się pod uwagę, ale z tego co mi wiadomo tak nie jest .
Widzę, że wreszcze zaczaiłeś
Ty wciąż nie .
High Octane - Pn mar 14, 2005 5:22 pm
No ja uważam ze swojej strony że na mvp zasłużył Ai.Czemu .Odpowiedz jest bardzo prosta.Jest sercem Sixers , jest ich motorem napędowowym.Najlepiej punktujący Nba , jeden z lepiej przechwytujących , także w czołówce w asystach.Lecz także na to że zajdzie daleko w PO.Bo to może mu pomóc w Mvp.
Lord - Pn mar 14, 2005 5:34 pm
No ja uważam ze swojej strony że na mvp zasłużył Ai.Czemu .Odpowiedz jest bardzo prosta.Jest sercem Sixers , jest ich motorem napędowowym.Najlepiej punktujący Nba , jeden z lepiej przechwytujących , także w czołówce w asystach.Lecz także na to że zajdzie daleko w PO.Bo to może mu pomóc w Mvp.
A czytales liste MVP z ostatnich 20 lat, ktora pare postow wyzej zamiescila pewna bardzo madra osoba?
(Sezon) - Gracz z MVP - Bilans Druzyny (Pozycja Druzyny)
(84/85) Larry Bird 63 Wins (1)
(85/86) Larry Bird 67 Wins (1)
(86/87) Magic Johnson 65 Wins (1)
(87/88] Michael Jordan 50 Wins (7)
(88/89) Magic Johnson 57 Wins (2)
(89/90) Magic Johnson 63 Wins (1)
(90/91) Michael Jordan 61 Wins (2)
(91/92) Michael Jordan 67 Wins (1)
(92/93) Charles Barkley 62 Wins (1)
(93/94) Hakeem Olajuwon 58 Wins (2)
(94/95) David Robinson 62 Wins (1)
(95/96) Michael Jordan 72 Wins (1)
(96/97) Karl Malone 64 Wins (2)
(97/98] Michael Jordan 62 Wins (2)
(98/99) Karl Malone 37 Wins (1)
(99/00) Shaquille O'Neal 67 Wins (1)
(00/01) Allen Iverson 56 Wins (2)
(01/02) Tim Duncan 58 Wins (2)
(02/03) Tim Duncan 60 Wins (1)
(03/04) Kevin Garnett 58 Wins (2)
Strona 1 z 3 • Zostało wyszukane 213 postów • 1, 2, 3