Mamba - Śr mar 26, 2008 12:07 pm
Jakbyś przeczytał pozostałe posty to byś wiedział, o co chodzi z tym "szczęściem" ... Sorry, wybaczcie, ale zawsze strasznie mnie denerwuje gdy ktoś przytacza moje słowa i odpowiada na nie od jakiejś dziwnej strony, interpretując moje słowa całkowicie na opak. Mniejsza o to, gdybym nie tłumaczył dokładnie o co chodziło, ale tłumaczyłem, a mimo wszystko niektórzy dalej swoje ... Sorry kulko, że tak się czepiam, ale mam nieco nerwowy wieczór i prawdopodobnie przewrażliwiony jestem
To po co piszesz na forum? Lepiej zalatw swoje sprawy i przestan byc zdenerwowany Poza tym tak to bywa z ludzmi ze nie wszyscy mysla Twoim tokiem rozumowania i wierz mi lub nie - maja prawo do rozwazan na temat jakichs slow Ja akurat rozumiem co chciales przekazac chociaz nie do konca sie zgadzam, mianowicie z przedstawiona przez Ciebie rola #24 w odniesionych zwyciestwach Los Angeles.
badboys2 - Śr mar 26, 2008 8:11 pm
dobra.
burza minela. ktos nam wsadzil leb pod wode. my sie jednak podnieslismy. i teraz chmury odchodza. zaczynaja odchodzic.
wrocilem nareszcie do domu. posciagalem wszystkie mixy jakie moglem. czekam na cale mecze z jazz i warriors(ten drugi).
pytanie brzmi:
czy damy rade?
w sensie utrzymac 1-2 seed. o ile jeszcze jakis czas temu w zasadzie nie bylo wiadomo czy warto walczyc o 1 seed i czy damy rade o tyle teraz wiadomo ze 1-2 seed niemal gwarantuja 2 runde. chce oszczedzic wpadania na spurs,suns czy jazz w 1 rundzie.
na mavs moge juz wpadac ale tez wolalbym ich uniknac.
ciekawie mi wyglada opcja z warriors. mozemy ich totalnie zdominowac pod koszami i wygrac serie w playoffs. choc z 2 strony davis i jax potrafia robic straszne rzeczy w koncowkach i kazdy wyrownany mecz z nimi w dodatku z oakland.... eh. same ciary.
nuggets?
czemu nie. 3-0 w sezonie. bez nene majac gasola i bynuma i lamara spokojnie mozemy ich przejsc. tymbardziej ze nam poprostu leza.
w ostatecznosci sa jeszcze rockets, ktrorzy mimo rtego runa oraz wciaz dobrego bilansu bez yao w po nie maja czego szukac.
tak czy siak mam nadzieje ze nie spieprzymy tej koncowki sezonu, bo pozycja wyjsciowa jest najlepsza od 2004 roku?
btw. odom. ogladnalem tylko mixy, nie widzialem tych spotkan z gsw, ale to co gosc wyprawia to naprawde fajnei sie oglada. wszedl w odpowiedni rytm i niech juz tak zostanie. nadal ktos chce go wymieniac?:)
Jendras - Śr mar 26, 2008 10:24 pm
niech juz tak zostanie. nadal ktos chce go wymieniac?:)
chce, nie chce, taka opcja jest nadal bardzo realna ze względów finansowych, ale także sportowych. Odom gra być może najlepszą koszykówkę w karierze, ale robi to, występując na czwórce i pod nieobecność Bynuma.
jednrasku. nie mozemy po 1 meczu pisac o gosciu ze jest be i jest do wyrzucenia.
badboys2 - Cz mar 27, 2008 1:00 am
jendras w 80% sie z toba nie zgadzam.
odnosnie kerra.
naprawde ogladalem sporo spotkan bulls i gosc tez miewal spotkania gdzie mu poprostu nie siedzialo. nie ma w tej lidze gosci ktorzy beda rezerwowymi, i beda dostarczali co wieczor 10 punktow z lawki w 10 minut. choc srednia wynosi 10, to jednego dnia bedzie to 20 a drugiego zero. trzeciego 15 a czwartego 5. to co daje nam w tej chwili sasha to max jakie potrzebujemy. wiecej od niego nie chcemy. moze na lepszych procentach. ale po powrocie bynuma i gasola zmniejszy sie jego rola w zespole.
i tu sie zgodze. co nie zmienia faktu ze gosc jak sasha jest nam potrzebny.
duhon. wierzysz ze gosc nie dostanie gdzie indziej calego mle? w sumie cholera wie bo kupe ekip wpadlo w problemy placowe i nie wszystkich stac na mle nawet w tym momencie, ale mam wrazenie ze duhon do nas nie trafi. i predzej zatrzymamy sashe za jakas czesc mle.
wiem ze bedzie trudno zatrzymac wszystkich. zdaje sobie z tego sprawe. nawet nie chce wybierac kto wazniejszy sasha czy turiaf. i caly ten postep sashki moze nam wyjsc w 2 strone.
moze trzeba bedzie zrezygnowac z luke'a? tylko kto lyknie jego kontrakt?
syuacja z placami nie wyglada najlepiej, ale nie robiac zmian mamy duzo wieksze sznase na misia w pelnym skladzie niz... robiac zmiany.
jesli chodzi o lamara to wciaz do konca nie wiemy na ile jego lepsza gra jes spowodowana tym ze gra jako PF a na ile poprostu wszedl w rytm meczowy. fajnie gra i niech tak zostanie. wole dobrze grajacego lamara ni zle:)
tyle w sumie. dobrze byloby zdobyc misia w tym roku. wtedy byloby wieksze prawdopodobienstwo zatrzymania wszystkich.
karl. prosze cie nie porownuj mi karla do mbengi!! chlopak ma wszystko by zostac w tej lidze przez pare dobrych lat. atletyzm (bardzo przyzwoity jak na bialego), rzut, iq i pracowitosc. chce zapieprzac. w sumie jak stracimy sashe to moze az tak duzo nie stracimy. widzialem chlopaka przed sezonem, widzialem go w meczach NBDL(?) i widzialem co potrafi zrobic w kilka minut na boisku nba. od paczek, po bloki czy trojki. plus hustletyzm w najczystrzej postaci. do tego gosc w cv ma wygrana walke z rakiem. ja wiem ze to nie to samo co ucieczka z kongo gdzie tez didier walczyl o zycie jednak karl to material na fajnego grajka. i jako ten 12 moze u nas za rok odgrywac duza role. gosc tylko wyglada niepozornie. jezeli moja wiara w sashke sie oplacila to tymbardziej w karla mozna stawiac kase w ciemno.
reasumujac. cavs mogliby dzis puknac hornets, celtics- suns i milej ogladaloby mi sie lakers-bobcats. a moze minny sprawi jeszcze dzis niespodzianke z houston?:)
edit:
po meczu z bobkami
w pyteeeeeee!!!!!!!!!!!
dlaczego wiedzialem ze jest zbyt fajnie?
dlaczego wiedzialem ze bobcats zaczna grac jakby grali o mistrzostfo ligi?
dlaczego gramy zawsze z nimi taka kupe?
i dlaczego gdy juz jest hvjowo okazuje sie ze moze byc hvjowiej?
brawa dla sedziow. kobe dostaje 2 dachy za 1 text. i jesli sie nie myle to sa to jego 14 i 15 dach wiec zeby bylo zabawniej z memphis zagramy bez niego!!
co tam brak gasola czy bynuma. qrwa nie moge. bylo fajnie. a zaraz dostaniemy od memphis i zaczna sie schody. nie tylko dupa bedzie z wygrania konferencji ale i w dywizji ciezko bedzie utrzymac prowadzenie.
faq.wlasnie sie tego najbardziej obawialem. ze cos spierdolimy. inaczej tego nazwac nie moge.
milego dnia. ja znow wyjezdzam:)
lorak - Cz mar 27, 2008 4:52 am
cześć, jestem nowym fanem lakers.
ależ nas sędziowie dziś wykiwali.
badboys2 - Cz mar 27, 2008 5:02 am
lorak wez nie wqrwiaj ludzi od samego rana.
sedziowie przesadzili dajac kobemu 2 techniki. powiedz mi za co dostal te 2 techniki??!! rozumiem 1 ale qrwa od razu 2???? za porazke odpowiedzialnosc spada na zespol. na to jak spieprzyl 1 polowe i poczatek 3 kwarty.
widze ze musiales sobie jakos poprawic humor po porazce z hornets:) lbj klucz nie wystarczyl? ciesz sie ze ci twoi cavs graja na wschodzie. grajac na zachodzie nie byloby ich nawet w playoffs i musialbys wczesniej zrobic sobie z nimi wakacje:)
pozdrawiam
kasia - Cz mar 27, 2008 5:12 am
nice jeszcze jeden technik i Kobe odpocznie sobie w meczu. mam nadzieje, ze dostanie go w memphis i nie zagra z wizards (bo nie wierze zeby siedzial cicho przez 10 meczy). jak to BBoys ujal zagralismy kupe i bylismy nawet gorsi niz "zebry". to kolejny mecz kiedy phil doprowadza mnie do rozpaczy. sciaga DJ'a ktory dawal z siebie wszystko. po jednym zlym podaniu sadza Vlada ale daje grac bezmozgiemu Farmarowi (choc Fish jako alternatywa troszke to usprawiedliwia). wszyscy wiemy, ze brakuje nam wysokich, kontuzje i takie tam ale takie mecze TRZEBA wygrywac. i pomyslec, ze zarwalam nocke zeby obejrzec taka "kupe"
Polothx - Cz mar 27, 2008 7:52 am
chyba starzy lakers wrócili - tacy z przed roku czy dwóch którzy potrafili zagrać dobrze raz na kika meczya tak to grali kupe....
no cóż nie wiemy za bardzo być może to problem zmeczenia... byc moze problem z brakiem koncentracji na odpowiednim poziomie jednak prawda jest taka ż etakie porazki stanowczo nie powinno sie zdarzać zespołowi o aspiracjach na misia. nawet jesli brak im podkoszowych zawodników. Własciwie nie wiem dlaczego przergali ale Bobcats od dawna nam nie leżą nie wiem jak to jest że od 3 sezonów mamy zawsze z nimi problemy niezależnie od tego w jakiej formie i składzie My aktualnie sie znajdujemy.... patrząc po statystykach to wydaje mi sie że przegralismy przez skutzeczność(znaczy jej brak w ataku) - rzuty za 3 tragedia a po przeciwnej stronie bradzo solidnie 50% ogółem i ponad 40 za 3. kwestią którą może mi wyjaśnicie czy to mecz życia mnieli Bobki czy też lakers dawali tak ciała w obronie.
Oby sie coś zmieniło...
lorak - Cz mar 27, 2008 8:50 am
widze ze musiales sobie jakos poprawic humor po porazce z hornets:) lbj klucz nie wystarczyl? ciesz sie ze ci twoi cavs graja na wschodzie. grajac na zachodzie nie byloby ich nawet w playoffs i musialbys wczesniej zrobic sobie z nimi wakacje:)
co do pierwszego to masz rację
natomiast co do moich wakacji, to dziękuję za troskę, ale nie oglądam NBA dlatego, że muszę, bo gra "moja" drużyna, lecz dlatego, że chcę podziwiać świetną koszykówkę :>
przyznam, że ze spotkania z bobcats widzialem tylko IV, więc nie wiem jak to wyglądało przez trzy pierwsze, ale w tej czwartej widać był kilka rzeczy:
1. ogromne zdenerwowanie graczy charlotte (właściwie dopóki Kobe nie zszedł, to byłem pewien, że bobcats przegrają)
2. wsparcie sędziów dla lakers - nie tyle że puszczali jakieś ewidentne gwizdki (chociaż ten "blok" Brynata na Okaforze[?] to był faul jak nic), ale nagle zaczęło to wyglądać tak, jakby LAL byli jakimiś pistons z reputacją defensywnego zespołu i do tego grali w the palace
3. narzekacie, że suns ciągle coś gadają do sędziów, ale Kobe pod tym względem doskonale by do nich pasował i mnie te jego wszystkie techniki w tym sezonie nie dziwią.
ale tak w ogóle było mi go szkoda, widać, że bardzo chciał wygrać, ale nie do końca z jego winy nie wyszło.
kore - Cz mar 27, 2008 10:18 am
cześć, jestem nowym fanem lakers.
ależ nas sędziowie dziś wykiwali.
idz sie z 13-letnimi kolegami masturbowac przy zdjeciach lebrona
ps. tez mozna poleciec "zartem" niskich lotow? mozna
pzdr lorak
a porazki szkoda, ale co tu jakies gadanie pomoze spier*olili koncertowo, i to z takimi ciulami, starzy lakers are back, co poradzic.
badboys2 - Cz mar 27, 2008 11:50 am
nie przesadzajcie z tymi starymi lakers, ze back i w ogole. owszem zagralismy kupe.
ale to sie moze trafic zespolowi ktoiry graz bez swoich wysokich.
bobcats jeszcze bez richardsona byli bardzo energicznie grajaca ekipa ktora nam nie lezy. i czulem ze bez gasola i bynuma to mozemy z nimi miec problemy.
z kim my tak w tym sezonie zaliczalismy wpadki? takie typowe.
pamietam mecz u siebie z nets. 2 wpadki z cavs, teraz z bobcats. bucks, kings. oprocz cavs to sa tylko 4 ekipy nie majace 50% zwyciestw. przyznacie ze jak na caly sezon to bardzo malo. reszte porazek doznalismy z tymi lepszymi rywalami. nie ma co teraz robic afery bo pod tym wzgledem gramy jeden z lepszych sezonow. co do tego nie ma watpliwosci.
to w koncu kobemu zostl jeszcze 1 gwizdek? oj bedzie ciezko.
lorak nie osmieszaj sie textami ze kobe zasluzyl na te techniki. dzis zasluzyl na 1. zgodze sie. ale nie na 2. widzialem gorsze reakcje gosci na gwizdniety faul niz ta dzisiejsza kobego a uchodzilo bez technikow.
Van - Cz mar 27, 2008 1:03 pm
trzeci mecz z rzędu Lakers wyszli na pierwszą połowę kompletnie olewając defensywę tak jak w poprzednich trzech meczach z Mavs, Jazz i Sonics wygrywali dzięki dużemu zaangażowaniu w pierwszej połowie tak te mecze z Warriors i ten z Bobcats wyglądały tak bo nie mieli odpowiedniej energii i nie angażowali się w obronę, aż za bardzo rzucało się w oczy, że chcieli wygrać ten mecz jak najmniejszym nakładem sił no i zemściło się to na nich.
3. narzekacie, że suns ciągle coś gadają do sędziów, ale Kobe pod tym względem doskonale by do nich pasował i mnie te jego wszystkie techniki w tym sezonie nie dziwią
kore - Cz mar 27, 2008 1:39 pm
tak btw. Van to obecny matchup jest chyba jeszcze fajniejszy niz ten ostatni o ktorym mowiles
Mamy suns do upieczenia na poczatek, a potem kogos ze slabej pary rockets-mavs (slabej zwazywszy na okolicznosci i na to ze to zachod). I dopiero w finale spurs, ktorzy wczesniej wybija grozniejszych hornets i jazz.
Graboś - Cz mar 27, 2008 1:47 pm
Żałosna porażka, z Bobcats z różnych powodów często pzregrywamy w ostatnich kilku sezonach i tym razem stało się to samo. Nie bardzo widze sens takie gry, bo teraz mamy tyle samo zwycięstw co Hornets, ale oni mają dwie porażki mniej, do tego Rockets i Spurs mają taki sam bilans jak my.
Teraz mamy w piątek mecz z Grizzlies, którzy po pierwsze nigdy nam specjalnych problemów nie sprawiali, po drugie sa dużo słabsi niż Bobcats i z nimi musimy wygrac bez żadnego problemu, nawet jeśli nie zagra Gasol. Jeśli mu to potrzebne to niech sobie chłopak jeszcze do niedzieli odpocznie, a wtedy w meczu z Wizards się przyda.
Teraz liczę, że w najbliższych czterech meczach wygramy cztery razy, każdy inny wynik uznam za porażkę. Z resztą, teraz jest idealny moment żeby zrobić jakąś serię zwycięstw. Specjalnie trudnych rywali nie mamy, poza tym zdecydowaną większość spotkań gramy u siebie.
badboys2 - Cz mar 27, 2008 1:48 pm
kore te maczupy sie jeszcze przetasuja 2-krotnie jeszcze:) jak nie wiecej.
ja wciaz uwazam ze zajecie pozycji 1-2 to dla nas priorytet. bez hca mozemy daleko nie ujechac.
a co do zaangazowania. chlopaki sa pewnie zmeczeni. to nawet nie tyle kwestia podejscia co poprostu braku sil. jest koncowka sezonu, gramy w okrojonym skladzie, do tego przyjezdzaja do stapels bobki i to jest 1 z 3 okazji w roku kiedy moga sie zaprezentowac przed fajna publika wiec graja jakby byli w finalach nba. minimum......
co do technikow to mam nadzieje ze jednak wytrzyma. bedzie ciezko ale czemu nie:) kolejne wyzwanie. nie chcialbym z wizards grax bez kobasa i gasola. to juz wole poczekac....
btw. kasuja sie techniki na po?
grabos. problem polega na tym ze w tak okrojonym skladzie ciezko o serie zwyciestw.
2k4 - Cz mar 27, 2008 3:11 pm
Dobra, przegraliśmy, ale się jakoś specjalnie nie przejmuję, bo jesteśmy "tylko" dwie przegrane za Hornets, a oni mają zdaje się dużo trudniejszy terminarz więc jest szansa ich przegonić. O zwycięstwo w dywizji raczej bym sie nie martwił. W zasadzie nie dopuszczam już do siebie myśli, że Lakers mogą w tym roku nie zostać championami pacyfiku
Z tym Kobem to faktycznie jest fatalnie, bo może się zdarzyć tak, że wypadnie przed jakimś ważnym meczem, ale mam nadzieję, że się powstrzyma i nie będzie za bardzo najeżdżać na tych "wspaniałych" sędziów. W ogóle to ta cała liga knuje jakiś spisek przeciwko Lakers i Kobemu
No i cóż, nasze marzenia o 60 prysły i możemy już o tym zapomnieć Fajnie byłoby żeby Gasol wrócił jak najszybciej, bo będzie o jednego chłopa więcej, a teraz właśnie tego najbardziej potrzebujemy. W najbliższych spotkania najgroźniejsi wydają się być Portland i to podejmujemy ich dwa razy więc dobrze byłoby żeby Pau zagrał jeszcze choćby jeden mecz zanim z nimi zagramy. Liczę że wystąpi już w niedzielę.
kasia - Cz mar 27, 2008 4:32 pm
na PO techniki sie kasuja Co do meczu z Grizzlies to mam nadzieje, ze Miller nie zagra przeciwko nam jak to ma w zwyczaju co do hca to.... powiedzmy, ze do kibicow Queens czy GS tlumowi z staples jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuzo brakuje
Jendras - Cz mar 27, 2008 6:24 pm
BB2 - Nie chodzi o to, że Kerr nie miał słabszych dni. Chodzi o to, że był solidny i nie popełniał tylu blędów. Patrzysz na Vujacica tylko przez pryzmat rzucania, a jest jeszcze mnóstwo innych elementów gry, w których koleś jest słaby i sporo nas to kosztuje. Co z tego, że trafi dwie trójki, jak potem pod drugim koszem popełni trzy kosztowne blędy w obronie, jak dzisiaj? Aha, a jak Steve Kerr nie trafiał, to nie rzucał dalej na silę.
Sasha jest nam teraz potrzebny, bo potrzebujemy punktów. Ale to wynika ze stanu zdrowotnego drużyny. Po powrocie wszystkich graczy punkty Vujacica już nie będą nam tak potrzebne. A w każdym razie nie na tyle, żeby znosić jego błędy i nowy kontrakt.
Duhon - to tylko mój pomysł, bo nie sądzę, żeby Lakers w ogóle latem szukali rozgrywającego. Przypuszczam, że w ogóle MLE nie ruszą, a ile będzie chciał Duhon? Nie wiem, ale myślę, że udało by się go pozyskać za 3-4 miliony rocznie. A jeśli nie, to też problemu nie widzę - na sg mogą pograć Fisher z Arizą, zawsze można sprowadzić jakiegoś weterana za minimum.
Zrezygnować z Luke'a? Bardzo chętnie, facet jest w tym roku beznadziejny, a my potrzebujemy oszczędności. Tylko kto go weźmie?
Odom - fakt, że Lamar złapał po prostu dobrą formę, ale oczywiste jest, że ma to związek z sytuacją zespołu. Gra na pf, wobec braku wysokich (zwłaszcza Bynuma) ma otwarte boisko i mnóstwo miejsca - zawsze sprawdzał się najlepiej w takich warunkach i sam to nawet przyznał. Kiedy wszyscy będą zdrowi, nie będziemy już tak bardzo potrzebować od Odoma zbiórek czy punktów spod kosza. Ważniejsza stanie się defensywa i rzut z dystansu. I wtedy mogą zacząć się problemy. Jednak, jak by nie było, Odom zarabia za dużo jak na nasze warunki i dlatego jego pozostanie w zespole jest bardzo niepewne.
A Coby Karl to maskotka drużyny. Ja go lubię, podziwiam za to, czego dokonał, ale za rok go tu już raczej nie zobaczymy. Nie każdy, kto załapie się do Lakers, musi być świetnym graczem.
Mecz z Bobkami mi w sumie wisi. Szkoda porażki, ale chłopaki grali trzeci mecz w ciągu czterech dni. Dodatkowo w osłabieniu. HCA akurat mi mało mnie interesuje, bo bardzo dobrze gramy na wyjazdach, ale bardzo ważny jest dla nas korzystny matchup w pierwszej rundzie. Wtedy imo będziemy najłatwiejsi do pokonania. Optymistycznie, przed play-offami rozegramy kilka meczów w pełnym składzie. To mało, dlatego dla nas każdy dodatkowy dzień będzie ważny. Bynum będzie potrzebował czasu na dojście do formy, a zespół - na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. Dlatego ewentualne starcie z takimi Suns już w pierwszej rundzie może się skończyć dużym rozczarowaniem.
Mamba - Cz mar 27, 2008 7:17 pm
http://youtube.com/watch?v=MQs612HUbWE
Kopnal (lekko) pilke... Widzialem typow ktorzy rzucali w trybuny czy rowniez kopali dodatkowo ze zloscia i nic sie im nie dzialo...
Nie usprawiedliwia to tego ze w tym meczu 2 razy pozwolil rywalom na 3+1 przez siebie. Jedna z tych akcji byla przez blad calej naszej druzyny ale tak czy siak czesto cos takiego sie nie zdarza. Moim zdaniem czynnikiem bylo zmeczenie - Mamba siedzial gdy zaczal sie czas konkretnego gonienia przeciwnikow bodajze 3/4 kwarta, cala druzyna przy niewykorzystnym wyniku starala sie zniwelowac przewage ciaglymi, nieprzerwanymi seriami trojek. Zabraklo wjazdow, wymuszania faulow, no i niewykorzystane punkty po przechwytach - to najbardziej bolalo. Odom tylko utrzymal forme i kondycje z poprzednich spotkan, reszta wyraznie zmeczona.
Kobe nie dostanie juz zadnego "dacha" bo wie co moze to oznaczac w kontekscie druzyny, tego jestem pewien. Pozostaje trzymac kciuku w pojedynku, w ktorym Pau mial sie spotkac ze stara druzyna ale najwidoczniej to nie nastapi
Get well Mihm, Pau, Trevor, Bynum!
lukaszlk - Pt mar 28, 2008 7:55 pm
Dzisiaj kolejny mecz LA-tym razem z Memphis. Odrazu przypomina się kontuzja Bynuma.
A co do kontuzjowanych graczy - Pau może zagrać już w niedzielą (wszystko okaże się w sobotę)Ariza już oddał kilka rzutów osobistych i chce wrócić jeszcze przed PO .Drew dalej kontynuuje rehabilitację.
http://www.nba.com/lakers/news/080328bynumrehab.html
Jak dla mnie wygląda to bardzo dobrze- odbudowuje mięśnie i coraz bardziej obciąża kolano. Trochę szkoda,że nie biega jeszcze na normalnej bieżni,ale i na to przyjdzie czas. Teraz chodzą plotki,że data jego powrotu to 2 tydzień kwietnia.No ale wiadomo jak to z tymi plotkami bywa
A własnie- najlepsze są Team Injuries i profil Drew na espn Normalnie już jest gotowy do gry
Air - So mar 29, 2008 4:16 am
zenada... kompletnie nie rozumiem czemu nie gramy wiecej na Lamara... wogole Kobe widac ze sam chce wygrac mecz. za duzo tych podan do LO czy kogos pod koszem nie widzialem.
no i nasza obrona... tak kiepska ze to jest az niemozliwe... jak moga nie dawac rady miliciowi? no niech sie ogarna niech pau wraca bo to wyglada zle :/
edit: nie no wyszlo na to ze kobe dobrze robi ze nie podaje oni nic ani w obronie a ni w ataku nie umia zrobic... te podania na obwodzie... defens what?
edit2: mi sie wydawalo czy tam kobe byl trzymany ^^ ? cos czuje ze tak a sedziowie oczywiscie pozwolili...
Van - So mar 29, 2008 5:08 am
co za banda idiotów Kobe zagrał za mało egoistycznie, za mało rzucał i piszę to cholernie poważnie
jak rzuca się kilkanaście razy z dystansu to lepiej żeby się miało naprawdę dobry dzień jak Bryant, a Vujacic 4-14
mam dość tego ich olewającego podejścia do defensywy, gdzie jest qrwa jakiś trener ? dwie najsłabsze wyjazdowe drużyny robią z naszej defensywy na własnym parkiecie pośmiewisko
kore - So mar 29, 2008 5:17 am
zal na ta zgraje pajacow bylo patrzec. chyba nalezy skonczyc z mitem waltona i jego wysokiego boiskowego iq. co za debil, po raz kolejny bezmyslne wprowadzenie pilki z autu w koncowce, ile to jeszcze mozna przerabiac.
a obrona? wchodzili w nia tak jak patyk w gowno (jak noz w maslo to zbyt malo dosadne porownanie).
vujacic chyba w siebie za mocno wierzy, ktos mu powinien dac do zrozumienia ze jordanem nie jest zeby do skutku przelamywac niemoc jak mu nie idzie i liczyc na magiczna serie.
lakers spokojnie po tym meczu stali sie posmiewiskiem ligi nr 1 i nie zdziwie sie jak by tak tez bylo na tym forum. wszyscy ktorzy chca sie smiac z nich dzisiaj, maja do tego pelne prawo. zagrali kolejny mecz jak banda amatorow.
nie przesadzajcie z tymi starymi lakers, ze back i w ogole.
nie przesadzajcie powiadasz? ...
kasia - So mar 29, 2008 5:26 am
Let's bring the hate. Zagralismy jak banda amatorow. Ja rozumiem, ze kontuzje, ze Fish "popsul" stope. ze lamar jest chory ale QWA, zeby pilki z autu podac nie umiec?? Walton zrobil wszystkim piekny prezent na swoje urodziny. Odomowi zabraklo 8 pkt do TD a Kobe faktycznie gral za MALO egoistycznie. Co do Sashy i obrony (zwlaszcza Farmara) wole sie nie wypowiadac bo zlosc pieknosco szkodzi. I jeszcze kwestia odnosnie kibicow ze STAPLES. majac taki tlum wisi mi czy zajmiemy 1,2,3 czy 8 miejsce.
Spri2 - So mar 29, 2008 7:02 am
No niestety, Sashka zj3Bal koncowke z tymi rzutami, Kobe za malo samolubnie pod koniec, o Waltonie wypowiadac sie nie ma sensu - wystarcza gesty Kobego po koncowym gwizdku Bledow bylo mnostwo, ale przypomnijcie sobie moment, kiedy pod koniec 4q przegrywalismy juz tylko 2 punktami. Kobe wchodzi pod kosz, pieknie odgrywa do Lamara, a Lamar za 3 nO qRW4, jakbysmy rozegrali ta akcje na spokojnie - jeszcze jedno odegranie do Kobego, spokojny wjazd pod kosz i pewne punkty. Bylby remis i jeszcze jakas niecala minuta do konca. Po tej akcji Lamara bylem juz pewien przegranej Ale nie bede winil za to tylko i wylacznie jego, bo wiadomo, ze LO chory byl i niedomagal w dzisiejszym spotkaniu.. Wine ponosza wszyscy.
Trudno, 2 przegrane in a row, oby z Waszyngtonem sie obudzili z tego wiosennego przesilenia..
Graboś - So mar 29, 2008 8:14 am
Kurwa mać, mamy kurwa najłatwiejszy bilans na koniec sezonu chyba ze wszystkich drużyn z czołówki i dostajemy wpierdol w drugim meczu z rzędu na własnym parkiecie z ekipami, które nawet nie marzą o PO
Dziś Kobe niesamowity mecz, ale jak się popatrzy co osiągnęła reszta drużyny, to aż żal dupę ściska.
Kurwa, niech oni się wezmą w garść, w niedziele wraca prawdopodobnie gasol, z esztą z taka grą Kobego wystarczy tylko przyzwoita postawa reszty drużyny aby wygrywac, niestety dziś oprócz Kobego zaprezentowaliśmy się żałośnie i przegraliśmy, nawet wole nie psiac z kim.
Na szczęście dziś Hornets przegrali, ale tak czy inaczej musimy zacząć wygrwac, bo zaraz spadniemy jeszcze niżej.
KB81 - So mar 29, 2008 8:56 am
Fajnie, ciekawe kiedy ostatnio lider drużyny rzucił +50 pkt na +50% i zespół przegral z jedną z najgorszych ekip w lidze.
Straszna tragedia, gdzie się podziali ci Lakers, którzy dopiero co wygrali wspaniałą, zespołową gra z Seattle, Mavs i Jazz? Narazie jest one man show, każdy gra oddzielnie. Sasha mnie zaczyna wkurwiać. Jak można oddać 17 rzutów, w tym 14 trójek, widząc przy tym, żę nic nie wchodzi. Lamar jest nie w pełni sił, więc nie ma sie co wsciekać.
Oczywiście Fisher złapał poważną kontuzję i gra tylko dzięki lekom. Coraz lepiej wszystko się układa. Mam nadzieję, że w PO jakoś to będzie wyglądać. Chociaż ja mam jakieś dziwne przeczucie, że ten sezon to jeszcze za wcześnie...
lukaszlk - So mar 29, 2008 10:12 am
Co to ma być. Specjalnie odpuściłem sobie dzisiejszy mecz,bo myślałem,że z Memphis pojdzie gładko.
Zanim zobaczyłem wynik,zobaczłem Kobe-53pkt. I jeszcze bardziej się utwierdziłem w tym,że jest W. A tu takie coś.......
Nie ogladałem,ale przegrać z tak słąbą ekipą to jest naprawdę sztuka. Nasza obrona w ostatnich spotkaniach nie istnieje>
jedyny pozytyw (ale nie z samego meczu) to powrót mihma
Derek Fisher has a partially torn tendon in his right foot, an injury that typically requires six to eight weeks of rest, although the Lakers point guard will try to play through it.
Lucc - So mar 29, 2008 10:14 am
To właśnie miałem na myśli mówiać, że LAL potrzebują do wygrywania nie tylko KB ale i kogoś z trójki Odom/Gasol/Bynum. Cóż z tego, że Bryant pokazał że jest jednym z najlepszych guardów w historii, skoro nie miał praktycznie wsparcia, nie licząc paru trójek Vujacicia ... Grizzlies cudów nie grali, ale pokazali całkiem zgrabną, zespołową koszykówkę ... Zobaczymy czy Odom znowu siądzie, czy to tylko chwilowy przestój był ... Fakt, że Gasol i Bynum mają już wracać na dniach, ale jeśli poza Bryantem nikt więcej nie będzie u was grał, to wam może uciec parę zwycięstw, a na to pozwolić sobie raczej nie możecie ... Wasze szczęście, że NOH też dostało
Van - So mar 29, 2008 11:17 am
To właśnie miałem na myśli mówiać, że LAL potrzebują do wygrywania nie tylko KB ale i kogoś z trójki Odom/Gasol/Bynum.
wiesz Ameryki to nie odkryłeś
Odom dzisiaj grypę miał więc to na jego występ też miało wpływ, zastanawiam się jak Newble był zatrudniony by łatac dziury teraz i pomagać w defensywie dlaczego gość w ogóle nie wychodzi nie cierpimy na nadmiar graczy w tej chwili, grywamy Waltonem na PF więc ktoś taki móglby się przydać przynajmniej na te parę minut.
2k4 - So mar 29, 2008 12:05 pm
Kvrwa no Jak można tak strasznie zmieniać swój poziom gry i wygrać na wyjeździe z dwiema najlpeszymi drużynami u siebie, a przegrać u siebie z 2 najgorszymi na wyjazdach drużynami? Nie potrafię tego pojąć
Oprócz Kobego to nikt kompletnie nie grał, a na Sashe to tylko same wyzwiska z mojej strony w czasie meczu leciały. Zero obrony, zero gry pod kosz, po prostu nie było zespołu, tylko one man show i tyle. Kobe świetny mecz i w takiej chwili kiedy nasz lider gra taki mecz, a my przegrywamy z jedną z najgorszych drużyn, to przypominają się 2 ostatnie sezony.
Jedyny plus to powrót Mihma. Fajnie go znowu zobaczyc na boisku. No i Turiaf w końcówce też się z dobrej strony pokazał, ale wcześniej nie trafił dwóch dunków
Mamy w tym momencie tyle przegranych co Suns i nie jest dobrze. Coraz mniej wierzę w to nasze 1 miejsce w konferencji. Jeżeli wogóle chcemy je mieć, to musielibyśmy wszystkie pozostałe mecze wygrać. Innej możliwości nie widzę.
A Luke to tylko do wywaleni...
Lucc - So mar 29, 2008 12:53 pm
To właśnie miałem na myśli mówiać, że LAL potrzebują do wygrywania nie tylko KB ale i kogoś z trójki Odom/Gasol/Bynum.
wiesz Ameryki to nie odkryłeś
Odom dzisiaj grypę miał więc to na jego występ też miało wpływ, zastanawiam się jak Newble był zatrudniony by łatac dziury teraz i pomagać w defensywie dlaczego gość w ogóle nie wychodzi nie cierpimy na nadmiar graczy w tej chwili, grywamy Waltonem na PF więc ktoś taki móglby się przydać przynajmniej na te parę minut.
Jendras - So mar 29, 2008 12:54 pm
No niestety, kontuzje rozpieprzają nam kolejny sezon. Przerwa Gasola się przedłuża, Fisher coś sobie zrobił w nogę, a Odom jest chory.
Szkoda akcji przy stanie 109-111, kiedy Kobe był faulowany, a Odom oddał trójkę z rogu.
Sasha - lol lol looooool.
Nasza obstawa na pg wygląda z dnia na dzień coraz gorzej, zwłaszcza w obronie. Oj w play-off może to być bardzo poważny problem.
No ale Memphis zagrało znakomity mecz. Skoro nawet Jason Collins trafia jumphooka, to ja nie mam pytań.
Graboś - So mar 29, 2008 1:29 pm
No niektórzy zaczęli się nieco spinać kiedy tamto napisałem i mówić, że się ze mną nie zgadzają
Napisałeś, ze decydującym, najważniejszym czynnikiem do wygrywania jest ktoś z trójki Odom/Bynum/Gasol, a ja napisałem ze się nie zgadzam, bo najważniejszym czynnikiem wciąż jest Kobe, ale wiadomo, ze tamci graczy są mu bardzo potrzebni bo samemu wygrywać się nie da i tyle.
Lucc - So mar 29, 2008 2:58 pm
teraz czynnikami decydującymi o zwycięstwie LAL nie jest x-spotkanie z rzędu KB +40, ani historyczne 81, tylko dobra gra kogoś z trójki Bynum/Gasol/Odom
lukaszlk - So mar 29, 2008 3:06 pm
a i jeszcze jedno- 45 prób za 3?? i z tego celnych 15?? Żal...
A i dziwi mnie ten powrót Mimha- wszystkie informacje mówiły,że on dopiero zaczął trenować,a wróci na PO. A tu taka niespodzianka.
Nie obraziłbym się jak by tak samo było z Drew.Na tym filmiku wygląda,jakby już był gotowy do gry. Wiem,wiem,że przesadzam,ale pomarzyć o takiej niespodziance zawsze można
Van - So mar 29, 2008 3:10 pm
Sasha - lol lol looooool.
ciekawe czy to nie jest jakiś rekord 14 trójek oddanych w zaledwie 24 minuty bo to jest naprawdę masa rzutów, przy grającym prawie mecz KB taka ilość rzutów z dystansu to za dużo, a jak ktoś gra połowę meczu jak Sasha i jeszcze tyle pudłuje to wygląda to fatalnie.
Nasza obstawa na pg wygląda z dnia na dzień coraz gorzej, zwłaszcza w obronie. Oj w play-off może to być bardzo poważny problem.
badboys2 - So mar 29, 2008 3:58 pm
o ile zenue z bobcats widzialem o tyle dzieki bogu musialkem wyjechac i meczu z grizz nie widzialem.
mozecie cos powiedziec o fishu i tej jego stopie? czyzby mial nie zagrac do konca sezonu? czy to jest uraz z ktorym moze grac?
mialo byc 11-0 a jest 0-2. i po hvj byly te zwyciestwa z mavs i jazz??
z 2 strony spinacie sie jakbysmy wypadli poza playoffs.
nawet spurs zdarzaja sie slabe mecze kiedy nei sa w pelnym skladzie.
gramy 8 zawodnikow
phil nie korzysta z newble bo pewnie gosc taktycznie jest kjijowy
lamar chory, fish ma cos ze stopa gramy bez gasola i bynuma i arizy wiec mnie takie porazki z bobcats czy grizzlies wcale nie dziwia. to sa wybiegane ekipy z ktorymi od zawsze kijowo nam sie gralo.
modlmy sie o szybki powrot pau. potrzebujemy 2-3 opcji pewnych w ataku.
nie wiem czy w obliczu tych urazow damy rade utrzymac prowadzenie w pacific. fajknie by bylo ale jesli nie damy rady to plakac nie bede. ta ekipa czasami gra lepiej z pozycji underdoga. poza tym kazdy z nas za taki bilans jaki mamy teraz wzialby w ciemno. szkoda ale nie ma sie co zalamywac. czasami dobrze jest upasc na dno bo moze to ich obudzi.
a nad defensywa zespolowa trzeba bedzie pomyslec w wakacje. bo i ile ten sezon jeszcze jest wielkim experymentem o tyle przyszly juz nie.
glowy do gory. jeszcze 10 spotkan. beda jeszcze mecze z hornets czy spurs wiec bedzie szansa nadrobic.
lorak - So mar 29, 2008 4:05 pm
Sasha - lol lol looooool.
ciekawe czy to nie jest jakiś rekord 14 trójek oddanych w zaledwie 24 minuty
lukaszlk - N mar 30, 2008 11:00 am
No i niestety Pau dzisiaj nie zagra Ale jak nei jest jeszcze gotowy to niech spokojnie leczy uraz.
Lamar i Fish wczoraj nie ćwiczyli;/Z Wizards może w takim wypadku być bardzo ciężko.
Ale są i dobre wiadomości- Bynum radzi sobie tak dobrze,że za tydzień pojedzie z druzyną do Sacramento i Portland
Będzie wykonywał wsyzstko przed meczem-ćwiczenia,rozgrzewka,rzuty itd.Ale Phill powiedział,że niekoniecznie musi jeszcze grać.
I na takie info czekałem Bardzo dobrze to wykombinowali- Bynum na tej rehabilitacji też robil już wszystkie ćwiczenia,pracował nad obroną itp.
Jedyne,co mnie martwiło,to ten rzut na filmiku z połowy. Nie chodzi o sam rzut,ale o to,że Drew boi sie jeszcze spaść na tą lewą nogę. No ale mamy jeszcze tydzień rehabilitacji,zobaczymy jak się to wyszstko rozwinie.]
Ale w sumie Mihm zagrał w piątek,a nikt się tego nie spodziewał
badboys2 - N mar 30, 2008 4:44 pm
spojrzalem do 1 strony tego miesiaca. obstawialem ze najgorsze co moze nas spotkac to 10-5.
dzis staniemy przed ostra walka o 9-6. bedzie ciezko. wiz choc sa na wyjezdzie graja nareszcie w pelnym skladzie, do tego L10 maja na 8-2 wiec nei chce nic mowic ani prorokowac ale strek3L u siebie jest bardziej niz prawdopodobny.
faq na poczatku miesiaca nie przewidywalem ze stracimy zaraz gasola na 3 tygodnie?
glupia porazka z kings, glupia z warriors, to mozna bylo wygrac, te 2 ostatnie porazki pozostawie bez komentarza. pozytywne jest jednak to ze sie wciaz trzymamy. wciaz prowadzimy w dywizji i wciaz mamy szanse to prowadzenie utrzymac.
dobrze ze zaraz wraca gasol i bynum. te ostatnei 2 tygodnie rozgrywek moga byc kluczowe dla calego sezonu.
coby sie jednak nie stalo to bedzie dobrze. mam takie glupie przeczucie. sezon nam sie po mysli nie uklada od samego poczatku, ale mysle ze w playoffs bedziemy troche inna ekipa. taka ekipa jakiej nie widzielismy od kilku lat.
a i dzs po meczu ma sie rozstrzygnac czy zostanie newble.........
Polothx - Pn mar 31, 2008 6:38 am
hej czemu nie ma nic o meczu z wash?? czy nikt nie oglądał... ciekawe co sie stalo - wpływ powrotu MIhma<lol> - malutko strat, sharing ball duży, mimo że KObe cieniował skutecznością to cały zespół grał bardzo zbilansowane atak, Sashka jaka teraz skueteczność <brawo>n no Farmar sie dzisiaj nie popisal ale za to nawet Luke z ławki konkretnie sie przydał to są nowi lakers - lakers z tego sezonu wczesniejsi tydzień niestety lakers byli starytmi lakers z przed dwóch lat.
ciekawe co sie stało z Pau miejmy nadzieje ze to opóźnione które robi Phil który nie lubi takie nie wpuszczanie zbyt szybko graczy
2k4 - Pn mar 31, 2008 1:20 pm
Wygraliśmy, po wymęczonej końcówce. Właściwie to sami sobie na to pozwoliliśmy, bo co odjechaliśmy trochę od Wiz to zaraz potem szybko to traciliśmy. Kobe marnie dziś ze skutecznością, ale pokazał dziś co to znaczy Kobe Efekt Dla tych co nie wiedzą oczywiście. W czasie dzisiejszego meczu bardzo było widać jak tylko Wiz podwajają Kobego to ten oddaje komuś na 3 na czystej pozycji i są punkty, a Kobe był praktycznie non-stop podwajany i dlatego też zdobył te 13 as.
Fish dzisiaj bardzo dobry mecz zagrał. Nie dość, że trafiał i nie rzucał na siłę, to jeszcze właściwie wygrał nam mecz, bo gdyby nie trafił tych dwóch arcyważnych rzutów w ot to nie wiem jak mielibyśmy to wygrać.
Mbenga też sobie coś ostatnimi czasy ładnie radzi. Na początku myślałem, że w ataku to tylko łamaga, a tu okazuje się, że coraz częsciej trafia, a do tego straszny z niego hustler i bardzo dobry obrońca.
Ronny mi się też dzisiaj podobał, szczególnie z tymi swoimi blokami i paczkami ala logo firmy shaqa On ma strasznie dobre wyczucie do bloków. Nie dość, że skacze do wszystkiego co się rusza to jeszcze bardzo dobrze wie , w którym momencie to zrobić. Aż boję się pomyślęć co by było gdyby miał te 10 cm więcej
badboys2 - Pn mar 31, 2008 5:15 pm
no i mamy 50:) w marcu jeszcze, zatem planowo. i teraz pytanie czy wyrobimy na +55. gasol wraca w srode wiec wszystko powoli znow wraca na dobre tory.
meczu nie widzialem. moze jak dzis wroce to zerkne co tam sie stalo:)
4/4 w dogrywkach!!:)
teraz 2 najwazniejsze tygodnie w roku. czekam juz z niecierpliwoscia na powrot pau, pozniej bynuma i mecze ze spurs i hornets. jesli nei damy dupy a i pchniemy spurs i hornets to wtedy bedziemy mieli duze szanse na 1 seed. a nawet jesli nie bedzie 1 seed to z tego co patrzylem mamy duze szanse na wpadniecie na rockets z 3 miejsca. tez byn nie plakal. byleby nie spurs i chyba jednak suns. suns zostawmy sobie na 2 runde:)
a tak btw nie sadzilem ze to wygramy. nie wiem na ile wplyw na L was miala kontuzja danielsa ale generalnie fajnie pokonac kolejna ekipe z +50%:)
teraz 3 dni wolnego. mam nadzieje ze sie troche wykuruja i juz potrenja z gasolem.
faq jak 1 mecz potrafi wszystko zmienic nie tylko w tabeli ale i w ukladzie i w ogole....
Graboś - Pn mar 31, 2008 7:43 pm
Fajnie, że dziś wygraliśmy, porażka bardzo skomplikowałaby nasza sytuację w kontekście walki o pierwsze miejsce, a tak tracimy całe nic zarówno do Spurs jak i Hornets.
Sytuacja nie jest skomplikowana, trzeba po prostu wygrać teraz wszystko co się da, według mnie, żeby wygrać konferencję trzeba teraz zrobić 7-1 albo lepiej. 1, 2 porażki może sie nam zdarzyć, ale nie więcej. Trzeba wygrać mecze z Hornets i Spurs. Oba u siebie, poza tym już na pewno z Gasolem i najprawdopodobniej z Bynumem.
Teraz przed nami Blazers, pewnie bez Roya i Dallas bez Dirka, a z Kiddem z którym jeszcze nie wygrali z żadną drużyna +50% wygranych, także trzeba z nimi pojechać.
Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 634 postów • 1, 2, 3