ďťż
Marzec w Jeziorolandi




Air - So mar 01, 2008 6:12 am
41-18 po Lutym ktory zakonczylismy chyba 12-2. Teraz Marzec:

02/03 Mavs - W, po porazce z Blazers musza to wygrac
04/03 Kings - W
07/03 Clippers - W
09/03 Kings - W
11/03 Raptors - W
14/03 @ NOH - niech bedzie L zeby nie bylo za pieknie
16/03 @ Rockets - W (albo NOH albo Rockets Loose)
18/03 @ Mavs - L
20/03 @ Jazz - mysle ze albo z Jazz albo z Sonics przegraja, zalezy czy beda zmeczeni narazie daje tutaj L
21/03 Sonics - W
23/03 GSW - W
24/03 @ GSW - L
26/03 Bobcats - W
28/03 Grizzles - W
30/03 Wizards - W

10-3 w marcu i na poczatku Kwietnia mamy 51-21 i jest ok. 60 zwyciestw? bedzie ciezko, nie licze na to.

Wazne zeby wygrac ze slabymi, raz z Mavs, z Hornets albo Rockets no a jak wygraja z Jazz to bedzie juz bardzo dobrze.




2k4 - So mar 01, 2008 6:23 am
Terminarzu nie mamy jakiegoś strasznie trudnego więc liczę, na te 10 czy 11 wygranych. Jeduną trudną przeprawę będziemy mieć w tej serii wyjazdowej NOH, Rockets, Mavs, Jazz, ale myślę, że sobie sprawnie poradzimy i będzie git Bardzo chciałbym, żeby wygrali z NOH, bo mają w tej chwili tyle porażek co my i dobrze by było im odskoczyć. Myślę, że do kolejnego meczu z Mavs będą zwycięstwa, a później jedna porażka z nimi lub z Jazz, no i pewnie raz wpadniemy w tym dwu meczu z GSW. To tyle patrząc optymistycznie



lukaszlk - So mar 01, 2008 6:30 am
Terminarz jest dobry- 10 z 15 meczów u siebie. Tak jak napisaliście najbardziej boję się tej serii z mocnymi przeciwnikami.Szkoda,że Andrew nie zdązy na nią wrócić,bo by się okropnie przydał.
51-21- całkiem możliwe,ale coś czuję,że wtopimy jeszcze z jakimiś Bobkami. Ale obym się mylił



kore - So mar 01, 2008 6:34 am
b. wazny bedzie poczatek miesiaca. te 5 winow u siebie to mus, najlepiej jak najmniejszym nakladem sil. ale najwazniejsza jest ta seria wyjazdowa. jestem optymistą, przed NO maja 3 dni przerwy, w srodku serii daleko nie jezdza bo po teksasie. z jazz mozna liczyc porazke bo oni u siebie sa prawdopodobnie najmocniejsi w lidze.

dobry wariant to 2 porazki, ale jak teraz tak sobie mysle to jest to niemal niemozliwe. a zatem obstawiam 10-3, 9-4, na pewno nie gorzej. zreszta ta druga opcja to jest mooocno pesymistyczna wersja.




badboys2 - So mar 01, 2008 3:33 pm
szczerze mowiac nie mam pojecia czego sie spodziewac. przed lutym wszyscy sralismy jak malo kto. ja oczywisc pisalem ze moze byc w symie latwiej niz nam sie wydaje bo to tylko wschod:) malo kto wierzyl:P

terminarz jest naprawde bardzo dobry. pisalem jakies 10 dni temu ze jesli nie obejmimy przy tych terminarzach (porownujac suns i nas) przed koncem lutego prowadzenia w dywizji i nie bedziemy mieli przewagi minimum 1-2 meczow to bedzie fatalnie. o dziwo prowadzimy w dywizji. 10 u siebie 5 na wyjezdzie.

najgorszy wynik jaki powinnismy osiagnacv to 10-5. wciaz nie wiadomo czego sie nalezy spodziewac po kilku ekipach. a staples center to nie energy solutions. w sumie nei obchodzi mnie jaki bilans osiagniemy. czy to bedzie 13-2 czy 10-5. wzzne jest tylko to zebysmy utrzymali prowadzenie nad phx. wygranie dywizji to priorytet.

jedyne co mnie w tej chwili martwi to kontuzje.
koejny mecz gralismy w 8.
wciaz nie wiadomo co z halfpipem. ariza prawdopodobnie wroci przed po, a bynum pomiedzy 20 a 30 marca, zatem to jest jedyne czego sie obawiam. zmeczenie.



Manhatan94 - N mar 02, 2008 5:07 pm
To moze ja przed meczem z Dal powróże . Tym bardziej ,że jestem bardzo optymistycznie nastawiony głównie dzieki temu ze Ruch wygrał DeRby Mniejsza z tym
Troche się obawiam Jazz oraz Hornets więc z nimi postawiłbym L ,ale reszta jest jak najbardziej do ugrania. Co prawda Lakers mieli fatum na takich Bobcats ale z Gasolem juz tak nie bedzie. Jak dla mnie 60 W jest w naszym zasiegu ale wiele od tego zalezy tez to jak bedzie grał Bynum po powrocie bo nie wszystko mozemy ugrac bez niego.
Dzisiaj dosyc wczesnie leci meczyk z Mavedicks ( ) więc sobie obejrze. A własnie ciekawi mnie co z tym Fishem jakoś teraz troszke słabsze wystepy notuje cóż moze sie troche "wypalił" Ale kto oczekuje od niego az tak wiele. W sumie Derek bardzo mnie zaskoczył swą grą w tym sezonie . Bardziej sie spodziewałem ,że bedzie taki zdziadziały ;] O własnie tym razem co innego - Odom nie no jestem wrecz zachwycony ,że chłop tak się odbudował . Zawsze w niego wierzyłem w koncu to mój idol ...



KB81 - N mar 02, 2008 9:49 pm
Pierwsza połowa całkiem nieźle, szczególnie w ataku, bo w obronie dajemy za dużo ponowień i czystych pozycji z dystansu.

W ataku ciągle zawodzi mnie Fish. Jest jakiś zirytowany brakiem formuy i czasem za dużo rzuca na siłe. Pasowałoby tez więcej zagrać inside outside, z wykorzystaniem Gasola nie tylko przy wykańczaniu akcji.

No i oczywiście Kobe poprawi rzuty wolne. "I'm shooting free throws like crap"



2k4 - N mar 02, 2008 9:54 pm
Wow, nie pamiętam kiedy Kobe ostatni raz tak kiepsko wolne rzucał

Nie jest źle, w obronie Kobe szaleje, ale strasznie nam zbierają te piłki. Panowi zastawiamy ! Fish niestety po raz kolejny się nie może wstrzelić, ale w po jeszcze wszystkim pokaże Aha no i nasz duet Kobe-Gasol sobie bardzo dobrze poczynia.

Kurde jak ja uwielbiam te reklamy Wade'a z Barkley'em



smgs - N mar 02, 2008 9:58 pm
Strasznie nas niszczą na desce, brak Bynuma aż za bardzo widoczny. Gasol ma spore problemy z Dampierem, nie mogę sie doczekać aż wróci na swoją nominalną pozycję. Jak Mavs będą dalej ładować trójki na takim procencie może się zrobić problem.

Sasha jest świetny, kolejna dobra zmiana. Ten rzut o tablicę rewelacja ;] Zaskakująco dobrze Luke, zwłaszcza w obronie.

Widziałbym jeszcze więcej dwójkowych akcji Gasola z Kobe, ale i tak na razie jest OK, nie ma co narzekać.



miniokator - N mar 02, 2008 10:21 pm
zaczyna sie kurewskie sedziowanie...Dampier Kobiego juz tak podkurwil ze sie nie moze skupic na wolnych.



kasia - N mar 02, 2008 10:23 pm

zaczyna sie kurewskie sedziowanie...Dampier Kobiego juz tak podkurwil ze sie nie moze skupic na wolnych.




kore - N mar 02, 2008 10:23 pm
Kurna ten stary pierdziel juz mi dziala na nerwy. W pierwszej polowie kilka idiotycznych gwizdkow (sytuacja z Lukiem?), a teraz tez nie lepiej. Odgwizdanie out of bonds Odoma gdy ten jest faulowany przez Kidda, albo faul dampiera zakwalifikowany jako normalny (powinien byc flagrant jak nic). Zreszta nie tylko tego dziadek nie zauwazyl, jkak ten pieprzony kutafon dampier podpychal w locie Gasola w 1Q to tez mu uszlo to plazem. Swoja droga to ktos moglby mu oddac i pozadnie go pieprznac w ktorejs z akcji



2k4 - N mar 02, 2008 10:23 pm
Ja pierdziele co to ma być ? Już dwa flagranty powinny być a nie ma żadnego No dobre może powinien być jeden, ale tamten wcześniejszy faul też podchodził pod tą kategorię, a teraz jeszcze Odom niby faulował w obronie. Wyglądało jakby się dobrze ustawił, ale głowy nie dam

Kobe ładnie podsumował: " Is it NFL ?"



Manhatan94 - N mar 02, 2008 10:26 pm
No trochę te gwizdki w ostatnich momentach dziwne - np blocking faul on Odom . Jednak odnosnie rzutów wolnych Kobe'go to nie zadna wina Dampiera. Ludzie on ma 3 na 10!! Jakby mi ktos powiedział ze Kobe tak bedzie rzucał wolne to bym chyba mu sie zasmiał w twarz ale to nie jest smieszne. Oczywiscie pewnie to bardziej "wypadek" bo wiadomo ze Kobe nigdy z FT nie miał problemów ale nie wyglada to ciekawie.
BTW ten faul Dampiera z leksza chamski az sie dziwie ze nie FT + starting from bounds... Przeciez to nawet nie był faul podczas rzutu.

EDIT
Tak jak przypuszczałem te FT Kobe'go to taki "wypadek' teraz juz siada czysciutko. Wiec chyba juz nie powinno byc z tym problemów.
Ile juz fauli ma ten gnój Dampier(d) ?



Jendras - N mar 02, 2008 10:34 pm
Kufa, co sędziowie odwalają w tej kwarcie, to jakaś masakra. Dampier powinień siedzieć na ławie od kilku minut z czterema faulami, w tym jednym flagrantem. Mavs w ogóle grają dość nieczysto, sędziowie im na to pozwalają.

Tak czy inaczej, gramy do dupy.

Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości co do przydatności Kidda w Dallas, to niech spojrzy na statystyki Dampiera.



Air - N mar 02, 2008 10:58 pm

zaczyna sie kurewskie sedziowanie...Dampier Kobiego juz tak podkurwil ze sie nie moze skupic na wolnych.

ladniej i tym samym oddajac prawde bym nie napisal.

ale widac ze kobe wyluzowal i trafia.

niby mamy wiecej FT ale ich powinno byc jeszcze wiecej. ja nie wiem jak mozna nie gwizdac albo smiesznie gwizdac... bavetta out... to bylo zalosne w 3 kwarcie...

odom w ataku nic ale w obronie widac ze sie stara i nie odpuszcza

lets go lakers



Jendras - N mar 02, 2008 11:11 pm
Najpierw kilka prezentów od sędziów dla Dirka, teraz jakiś farfocel Terry'ego od tablicy... Głupio by było przegrać w taki sposób.



lorak - N mar 02, 2008 11:12 pm
widzisz Van, tak narzekałeś na Wade'a w finałach, ale przeciw mavs nie da się grać inaczej i wasz gwiazdor też ma tyle FT ;p



lukaszlk - N mar 02, 2008 11:16 pm
Emocje w końcówce.Kobe wziął na siebie już grę. Nie rozumiem dlaczego nie faulowali kiedy dallas nie mieli już czasu i dali okazję do rzutu za 3 dirkowi.]
no i czeka nas dogrywka. W ostatniej akcji mogli poszukać innego rozwiązania. Oczywiste było że zagrają na kobego. No ale nic. Najbardziej szkoda mi ,że nie faulowali wcześniej Kida.



Air - N mar 02, 2008 11:17 pm
pieprzona trojka... wiedzialem ze wpadnie... no i OT... kurde... :/ c'mon bylo tak blisko. jakby lamar trafil 1 ft...



Jendras - N mar 02, 2008 11:18 pm
Fatalnie zagraliśmy w obronie... Trzeba było faulować Kidda. Mamy jeszcze 2 sekundy. Czas wreszcie wygrać jakąś końcówkę. Kobe?



Jendras - N mar 02, 2008 11:20 pm
Kurwa mać... Ja pierdolę...

Dlatego nie jesteśmy jeszcze drużyną mistrzowską.



kore - N mar 02, 2008 11:20 pm

widzisz Van, tak narzekałeś na Wade'a w finałach, ale przeciw mavs nie da się grać inaczej i wasz gwiazdor też ma tyle FT ;p

Tjaaa. Tylko ze Wade ma (mial) te FTs za darmo. A tutaj wez sie czep ze np. tych 5 fauli dumpiera na KB nie bylo W ogole wskaz jedna sytuacje gdzie dostal nieslusznie gwizdek.

A szwab? Ten "faul" gdy zrobil D-flopa to po prostu kuriozum. Zenada. Swoja droga palant powinien wyleciec za to jak faulowal Fisha.

No i Mavsi maja pieprzonego farta, jak kartofle takie im wpadaja jak ten Terry'ego...

A Kobe? Po prostu real MVP. Ten mecz powinien uciac na jakis czas teksty ze James moze byc lepszym koszykarzem



KB81 - N mar 02, 2008 11:21 pm
Zobaczycie, przegramy ten mecz. Wszystko się na nas sprzysięgło



2k4 - N mar 02, 2008 11:21 pm

widzisz Van, tak narzekałeś na Wade'a w finałach, ale przeciw mavs nie da się grać inaczej i wasz gwiazdor też ma tyle FT ;p
heh

Strasznie czuć PO. Jak tego nie wygramy to nie wiem czy zasne dzisiaj Kobe ciągnie cały zespół genialnie i ta zbiórka do tego (dzięki JVG ) Odom przez cały mecz świetnie siedzi na Odomie i tylko przy tej jednej akcji został za daleko i Dirk trafia Aha no i po raz kolejny psujemy ostatnią akcją. Dobrze ustawiona, ale złe podanie i po ptokach



master - N mar 02, 2008 11:22 pm

Kobe?
Nie

Ale duży plus za wybronioną przed ostatnią akcję Mavs. Generalnie to co dla mnie najlepsze, czyli emocje i dogrywka, ale fatekm że Nowitzki w końcówce dwa faule pod kosze z kapelusza (czysty blok i aktorstwo), choć kiedy miał trafić to niestety dla was trafił.



Manhatan94 - N mar 02, 2008 11:22 pm
No pieknie juz myslałem ze mecz sie zakonczy piekna zbiórką w O Bryanta a tutaj ten zasrany Nodickztki...Nie ma sie tam co doszukiwac winy Odoma bo Novitzki rzucał po zasłonie... Jednak sami sobie Lakers zgotowali taka koncówke co prawda przy duzym udziale zebr.

No nie no kurwa!! Kidd walnął Kobe'go w łapska na 2 sek przed koncem i to nic nie ma do rzeczy... Ja rozumiem ze to koncówka ale no bez jaj !! Ale mi sie humor zwalił po tym meczu :/ W sumie to jakbym wiedział ze tak to sie skonczy to bym poszedł spac :/ Ale cóż...

Cós chyba pan Machine sie wypalił bo w tym meczu grał jak dla mnie tragicznie... Mniejsza z tym cała druzyna grała słabo...
Cos mi sie wydaje ,że w nastepnym meczu Kobe wyładuje swoje emocje... W sumie to ja nie wiem jak facet ma tak stalowe nerwy.
Zresztą szkoda pisac... Myslałem ,że fatum sedziowskie to juz koniec dla Lakers , jednak nie

WF?! OT przegapiłem coś?!
A no tak... zapomniałm ;] Zreszta i tak zwalimy



lorak - N mar 02, 2008 11:23 pm

A Kobe? Po prostu real MVP. Ten mecz powinien uciac na jakis czas teksty ze James moze byc lepszym koszykarzem

trzeba było obejrzeć też ten wcześniejszy mecz :> obaj byli dziś świetni.



Manhatan94 - N mar 02, 2008 11:26 pm

A Kobe? Po prostu real MVP. Ten mecz powinien uciac na jakis czas teksty ze James moze byc lepszym koszykarzem

trzeba było obejrzeć też ten wcześniejszy mecz :>
dziś po prostu Kobe zagrał tak, jak LeBron już w tym sezonie ze dwadzieścia razy.



kore - N mar 02, 2008 11:27 pm

A Kobe? Po prostu real MVP. Ten mecz powinien uciac na jakis czas teksty ze James moze byc lepszym koszykarzem

trzeba było obejrzeć też ten wcześniejszy mecz :> obaj byli dziś świetni.



lorak - N mar 02, 2008 11:29 pm
ale Kore, to, co Kobe dziś pokazuje w IV kwarcie, LeBron w tym sezonie pokazywał już ze 20 razy. sprawdź sobie ile cavs mieli IVq comebacks i jak tam grał James :>



Air - N mar 02, 2008 11:34 pm
no co to ma kur** byc znowu bedzie tied game? ja pieprze... shittttt

to brawo kobe za zbiorke a kidd ze nie trafil, pora zakonczyc spotkanie...

no wreszcie i Odom skonczyl mecz no wreszcie pora zaczac znowu serie, ten win widac ze im dodal pewnosci, kobe 50+ i to jest mvp a nie jakies lebronki



Jendras - N mar 02, 2008 11:35 pm
LeBron who?



2k4 - N mar 02, 2008 11:36 pm
Co to ma być ? Faul na Kiddzie? Jaki kvrwa faul? Dobrze, że nie trafił, bo sędziowe by już wogóle się ośmieszyli.



lorak - N mar 02, 2008 11:38 pm
Gasol opuścił ręce, więc faul.

w ogóle to przesadzacie z narzekaniem na sędziów. bo wygląda to tak, jakby ktoś z mavs sam jeden oddał prawie 30 FT...



2k4 - N mar 02, 2008 11:41 pm
Kurde już nie mogę loraka czytać

Dreszczowiec straszny, ale jest zwycięstwo, strasznie wywalczone. Kobe sam wygrał to spotkanie i nie ma co do tego wątpliwości. Już myślałem, że Odom nie trafi tego wolnego Świetny mecz, wielkie emocje, pachnie play offami i do tego win. czego chcieć więcej ?



lukaszlk - N mar 02, 2008 11:44 pm
Nie no kidd złapał kontakt i pau go ramieniem trącił. Ale dobrze ze nie trafił.
Już myślałem,że przez Lamara i jego osobiste przegramy albo remis. Szczerze mówiąc po 3 kwarcie myśąłem ze będzie L.

MVP<MVP<MVP!!Jedyne co można powiedzieć o grze Kobasa. Nie dość,że taka zdobycz,to lider absolutny drużyny.
"We ain't gonna lose it tonight"- na ostatnim czasie Mavs.
A co do sędziów- strasznie mnie denerwowali. chcoaiżby ten "Faul" Lamara na Nowitzkim to poprostu parodia.
Ale wazne jest zwycięstwo z mocnymi Mavs no i pokazaliśmy charakter



P_M - N mar 02, 2008 11:45 pm
Już nigdy więcej nie oglądam Lakers in OT
Takie emocje,ale na szczęście udało się wyrwać zwycięstwo.
Ostatecznie Kobe zakonczył mecz z wolnymi na poziomie 75%, więc nie jest źle.
Generalnie KB sam ciągnął mecz nikomu z naszych za bardzo niesiedziało.
Ciężko mi coś o meczu powiedzieć, muszę ochłonąć xD.
Zwłaszcza, że dziś czeka mnie sprawdzian z Krasińskiego.



karl malone - N mar 02, 2008 11:45 pm
w ogóle to przesadzacie z narzekaniem na sędziów. bo wygląda to tak, jakby ktoś z mavs sam jeden oddał prawie 30 FT...



Jendras - N mar 02, 2008 11:47 pm
Uffff... Udało się. Słaby mecz. Sędziowie beznadziejni, na szczęscie my mamy MVP, który rozpierdala mury laserowym wzrokiem. MVP. Bez dwóch zdań.

Mavs byli dirty, powinni dostać ze dwa flagranty. Po powrocie Bynuma taki występ Dampiera też nie powinien się już powtórzyć. Tyle, że nie wiadomo, kiedy wróci nasz center. W wywiadzie podczas meczu nie brzmiał optymistycznie.


ale Kore, to, co Kobe dziś pokazuje w IV kwarcie, LeBron w tym sezonie pokazywał już ze 20 razy.

Taki mecz, jak ten dzisiejszy w wykonaniu Bryanta, James rozegrał nie 20 razy, tylko raz i nie w tym sezonie, tylko w karierze :]



VeGi - N mar 02, 2008 11:48 pm
No fajny meczyk. Nowitzki zamknął usta krytykom dzisiaj (w tym mnie). Będziecie jak zwykle mówić, że to przez Wade'a i sędziów była wyrównana końcówka ale ta trojka czy też wcześniejszy rzut przez Odoma były na najwyższym poziomie. Tak na prawdę to w clutch time tylko Kobe nie bał się - reszta na czele z Gasolem, Odomem srała w majty i uratował Was MVP dobrze trafiając wolne. Żal troche Kidda ale mimo tego przestrzelonego FT pokazał, że potrafi coś zagrać w clutch. Ogólnie Lakers wyglądali identycznie jak w poprzednim sezonie - Kobe a później długo długo nic. Oby jak najmniej dla Was takich spotkań. Kidd mimo kilku złych decyzji pokazał klasę, w PO będzie arcyciekawie. Super spotkanie, elegancko się oglądało.



2k4 - N mar 02, 2008 11:48 pm
Ok w tej akcji Pau-Kidd może i był faul, ale nie powiecie chyba, że sędziowie dzisiaj nie puszczali płazem fauli Mavs? I do tego te dwa flagranty, które powinny być.



kore - N mar 02, 2008 11:48 pm

ale Kore, to, co Kobe dziś pokazuje w IV kwarcie, LeBron w tym sezonie pokazywał już ze 20 razy. sprawdź sobie ile cavs mieli IVq comebacks i jak tam grał James :>

nie mam pytań. po prostu ten tekst trzeba w jakis sposob upamietnic, nagrodzic, nie wiem, ozdobic w ramki i dac mu nagrode LOL roku. Wyobraznia bosko Cie poniosla

OK, a teraz o meczu.

To co dawali sedziowie wolało o pomste do nieba. Tragiczne gwizdki na korzysc Mavs. O flagrantach mowilismy, o Dirku w koncowce tez. Ale na dodatek bylo tez nieodwizdanie faulu na Pau czy smieszny gwizdek dla Kidda. Po prostu sedziowie robili wszystko zeby Mavs wygrali ten mecz... Na szczescie mielismy Kobasa, ktory pokazal co mial pokazac, a czy wszyscy to zobaczyli to juz inna kwestia Seria punktowa bez pudla niesamowita, jak robot. Do teog nagla zmiana w % FTs, ta obrona, piekny przechwyt w najwazniejszym momencie, ta zbiorka w ataku. No po prostu cos wspanialego. Ale w sumie czym tu sie podniecac, jutro włącze sobie mecz Cavs i zobacze ze tam to jest normalka

Troche Sasha chcial za bardzo pomoc Mavs, no ale skonczylo sie jak sie skonczylo i wazne ze jest win mimo ze bylo chwilami tragicznie, zwlaszcza jesli chodzi o zanagazowanie na deskach. Mamy chyba maly kryzys po tej swietnej serii, bo z Portland tez byly dlugie momenty takiej anemicznej gry. Oby to szybko minelo...



badboys2 - N mar 02, 2008 11:52 pm
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj
bardzo obawialem sie tego meczu no ale nareszcie:)
teraz juz bedzie z gorki do tej serii wyjazdowej.

po krotce:
1.sedziowie. to byl dramat. przy innym sedziowaniu spokojnie bysmy to wygrali. odomowi moze raz gwizdneli sluszny faul. reszta na nowiku to prawdziwa.... magia. u kobego to samo. dampier zrobil minimum 1 flagrant faul, nie wspominam juz nawet o faulach przy zbiorkach. no i faule przy zaslonach dampiera. sedziowie spokojnie mogli go wywalic z boiska za same faule na zaslonach. a tak gosc zagral najlepsze spotkanie w tym sezonie.

2.odom. ostatnio nowik go zmiazdzyl. dzis wykonal kawal dobrej roboty. owszem przestrzelil osobiste i dal nowikowi rzucic 30 ale gdyby nie punt 1 odom bylby bohaterem tego spotkania.

3.gasol slabiej ale jak trzeba bylo zrobil swoje.asystowal podawal. w sumie na plus.

4. reszta nie tyle nie zawiodla co nie zachwycila. vujacicowi nie siedziala trojka, ale ta najwazniejsza na dzien dobry w dogrywce wpadla i od tego momentu bylo latwiej.

5.kobe. przez 3 kwarty gral slabo. rzucil te 19pts ale to nie wygladalo najlepiej. w momencie gdy zaczal wjezdzac odwrocil losy spotkania. brak slow na gre tego goscia.

to tyle. bardzo dobrze ze zaczelismy ten miesiac od zwyciestwa z mavericks. oni sa z kiddem lepsi ale to co daje nam gasol powoduje ze po raz pierwszy od dluzszego czasu nie obawiam sie konfrontacji z nimi. naprawde sa w po do pukniecia. jedynym problemem bedzie zdominowanie strefy podkoszowej. trzeba bedzie wpedzic jak najszybciej w foul trouble dampiera i mavs nie istnieja. bass im tego nie da ani zaden magloire. bez dampiera oni nie istnieja na tablicach i jak spotkamy sie z nimi w po spokojnei mozemy odoma zostawic na dirku i zajac sie najpierw wyeliminowaniem dampiera.

faq. jak milo wygrac takie spotkanie. a trzeba przyznac ze byl juz moment kiedy wydawalo mi sie ze nie jestesmy w stanie tego wygrac. a jednak sie mylilem:)

1-0 w marcu i jdziemy z tym koksem dalej. halfpipe dzis nie zagral ale jutro bedzie juz normalnie trenowal.

duzo gorsze wiesci apropos bynuma. w przerwie udzielil wywiadu w ktorym stwierdzil ze jednak sa obrzeki i nei wiadomo kiedy wroci. wiec to pieprzenie o tym idealnym przebiegu rehabilitacji byly zaslona dymna. przecieki okazaly sie prawda. modlmy sie zeby w ogole wrocil do gry w tym sezonie........

edit:
troche dluzej pisalem posta i dopiero przeczytalem to co tu bylo napisane.
lorak ma racje. dzis kobas i lebron byli wielcy. nie wiem ktory bardziej. jedej i drugi poprowadzili dzis swoje ekipy do zwyciestw. nie ma co dalej dyskutowac ale te 2 akcje kluczowe lebrona czyli paczka i poldystans tez niczego sobie.

karl malone i ktostam odnosnie fauli.
zgadzam sie ze faul gasola byl. byl maly kontak. mozna bylo tego nie gwizdnac mozna bylo gwizdnac okej.
ale sciagnijcie sobie jutro ten mecz i obejrzyjcie gre dampiera na zaslonach, gdzie do 5 faulu za kazdym razem stawial ruchome zaslony, oraz na to jak odpychal przy zbiorkach. ten 2 aspekt gry jeszcze jestem w stanie zrozumiec bo to sport kontaktowy. ale przy zaslonach sedziowie za bardzo odpuscili. kolejne gwizdki to obrona nowika. minimum byl tam jeden ofens nowika. minimum 2 razy sedziowie nie powinni odgwizdac faulu lamarowi.

nie wiem tez czemu przy tej akcji z 1 polowy gdy luke podal kobasowi na kontre nie bylo 2 wolnych i pilki z boku skoro juz odgwizdali faul. no i faule dampiera na kobem. to nawet nie byl atak na pilke. raz gdyby gwizdneli mu flagrant byloby wporzadku.

generalnie sedziowie dzis pomogli mavs. jasne zaraz powiecie ze przeciez kobas swoje na liniach wystal ale byla duza roznica dzis w faulowaniu. 99% fauli mavs bylo bezdyskusyjnych. do fauli odomoa glownie czy kobasa czy luke'a mozna bylo sie przyczepic. przyznala to nawet moja kobita. a jak ona juz przyznaje mi racje to... tak musi byc:)



Van - N mar 02, 2008 11:52 pm
Lorak powiedz ile z tych osobistych Bryanta dzisiaj było dyskusyjnych zawsze krytykowałem gwizdanie fauli przy jakimś minimalnym kontakcie czy pogłaskaniu rywala i ich jakość głównie a nie ilość

Kobe krótko mówiąc rewelacja mecz na national tv, z tak klasowym rywalem nabił sobie kolejnych punktów do MVP pokazując po raz kolejny kto jest wciąż najlepszy

zastanawiam się dlaczego Phil się nie uczy na błędach myślałem, że po serii z Suns sprzed dwóch lat Lakers mając 3 przewagi już zawsze będą faulować, ale Jax jest jak widać uparty i dzisiaj nas to mało co nie kosztowało zwycięstwa. Nigdy nie zrozumiem trenerów nie każących faulować w takich sytuacjach. Lamar odwalił kawał dobrej roboty na Dirku, ganiał za nim cały mecz, w zasadzie w każdej akcji był z wyciągniętą łapą, ale ten też kilka świetnych rzutow trafił.

co do Dampiera dla mnie zagrał kapitalny mecz, cholernie mi się podobało to co robił, już ładnych parę lat nie widziałem by ktoś tak się nie pierd... z gwiazdorem rywali i faulował tak jak faulować należy wchodzącego na kosz rywala, do tego świetnie na tablicach i punktów też podorzucał, czuło się jego fizyczną grę i przewagę jaką miał nad Gasolem w tym aspekcie, żadnego flagranta mieć nie powinien tak powinno się grać i faulować twardo, mocno nie narażając przy tym zdrowia rywala i tak właśnie Dampier grał. Ja bym do sędziów w zasadzie nie mam pretensji bo pozwalali na fizyczną grę, ale dwa gwizdki mi do niej strasznie nie pasowały ten faul Lamara na Dirku na dwie minuty przed końcem 4q i przy bloku Bryanta na nim później.



PI3TR45 - N mar 02, 2008 11:53 pm

No i dobrze, że Mavs przegrali, jeszcze jutro my wygramy z nimi i mamy bilans lepszy od nich
to raczej pewne, bo Mavs będą bez Dirka. Wszak uderzył on Fisha powyżej barków, nie dostał flagranta, technicznego ani nic, więc jak każdy superstar w tej lidze za coś takiego zostanie zawieszony na 1 mecz, co nie Lorak?

PS.
Odom na Nowitzkim niezły difens pokazał. Na prawdę był blisko, mocno, na czworaka się nawet za nim zbierał. Nie odpuszczał. Mimo, że ogólnie słaby mecz Lamara to nie można narzekać. Podziw też dla Phila, bo mnie aż kuł w oczy ten Gasol na Nowitzkim. Wyraźnie był za wolny. Trzeba było grać Odomem na niemcu i chyba Fishem... no ale Phil wytrzymał, dał kredyt zaufania hiszpanowi i nawet kilka piłek w ataku ale jakby to przegrali, to ja się mogę tylko domyślać co tu by się działo
no i Nowitzki... KB zagrał świetne zawody, ale jeśli chodzi o 4tą kwartę, to i niemcowi nie można nic zarzucić. Trafiał nieprawdopodobne rzuty... wow...



kasia - N mar 02, 2008 11:54 pm
jeden mecz a ja postarzalam sie o jakies 2 lata Dziekuje Bogu za Kobego ale mam nadzieje, ze wiecej nie bedzie musial sie bawic w supermana i bedziemy wygrywac "normalnie". LETS GO LAKERS



Graboś - N mar 02, 2008 11:54 pm
Naprawdę świetny, niesamowity mecz, już dawno tak dobrego widowiska nie oglądałem. Ta końcówka niesamowita, Kobe w czwartej kwarcie super pojedynek z Dirkiem, tak naprawe to w ataku grali tylko oni.

W końcówce najpierw Kobe przechwyt na Nowitzkim, później ofensywna zbiórka, no i ta trójka Dirka.
W dogrywce już na szczęście to my byliśmy lepsi, po pierwsze Kobe grał jak w transie, po drugie miał wsparcie w partnerach jakieś tam, a w Mavs był tylko Nowitzki i Kidd.
Kobe wogóle od początku grał dziś średnio i po pierwszej połowie, nawet po trzech kwartach nic nie zapowiadało, ze będzie miał taki zajebisty mecz, no ale czwarta kwarta i dogrywka to była klasa.
Jak ktoś twierdzi, że Lebron zagrał już tak ze 20 razy w tym sezonie, to chyba jest za bardzo zapatrzony w swojego idola. 20 razy...

Bardzo dobrze, że dziś wygraliśmy, taka porażka z Blazers nam się przydała, ale takie zwycięstwa, z czołówką ligi, po zaciętym meczy niesamowicie budują atmosferę i teraz w drużynie będzie na pewno wielka pewność i dążenie do kolejnych zwycięstw.
Aha, Kobe 22 mecz w karierze z conajmniej 50 zdobytymi punktami.



Marcool - N mar 02, 2008 11:58 pm
No wlasnie, wygralismy bardzo slaby mecz w naszym wykonaniu, w pewnym momencie obrona mavs byla tak dobra, a atak lakers totalnie bez pomyslu, ze widzilem juz duze L. Na szczecie Kobe zachowal sie jak przystaje na zawodnika z takim nazwiskiem na koszulce...Co do saszhy to bylem bardzo wkur...ny na niego w tej koncowce (bo poczatek mial niezly), ale mimo wszystko ma u mnie szacunek ze nie poddawal sie i wierzyl w siebie, nastepnym razem bedzie wpadac Turiafa malo bylo, a z nim obrona wyglada o wiele lepiej, czego nie mozna powiedziec o ataku. No emocje nieziemskie, rece to mi sie tak pocily ze jeszcze teraz palce mi sie slizgaja po klawiaturze. Pozdro i mam nadzieje ze nastepne mecze neda juz lepiej wygladac...



lorak - Pn mar 03, 2008 12:02 am

to raczej pewne, bo Mavs będą bez Dirka. Wszak uderzył on Fisha powyżej barków, nie dostał flagranta, technicznego ani nic, więc jak każdy superstar w tej lidze za coś takiego zostanie zawieszony na 1 mecz, co nie Lorak?


yhy


Jak ktoś twierdzi, że Lebron zagrał już tak ze 20 razy w tym sezonie, to chyba jest za bardzo zapatrzony w swojego idola. 20 razy...


czytajcie dokładnie, bo nie mówię np. o rzuceniu 50 pts, lecz pociągnięciu drużyny w IV kwarcie. Bryant zagrał dziś w tych decydujących minutach fantastycznie, ale LeBron podobnych meczów miał już w tym sezonie sporo. no ale co ja się tu produkuję próbując przekonać hardcore fanów, dla których np. sędziowanie było złe, bo przecież Kobe oddał zaledwie 27 FT. cieszcie się ze zwycięstwa, a ja mam nadzieję, że lakers oraz KB podołają wyzwaniu i awansują do finału. wtedy przekonacie się kto jest rzeczywiście lepszy :>



Graboś - Pn mar 03, 2008 12:07 am

czytajcie dokładnie, bo nie mówię np. o rzuceniu 50 pts, lecz pociągnięciu drużyny w IV kwarcie. Bryant zagrał dziś w tych decydujących minutach fantastycznie, ale LeBron podobnych meczów miał już w tym sezonie sporo. no ale co ja się tu produkuję próbując przekonać hardcore fanów, dla których np. sędziowanie było złe, bo przecież Kobe oddał zaledwie 27 FT. cieszcie się ze zwycięstwa, a ja mam nadzieję, że lakers i KB podołają wyzwaniu i awansują do finału. wtedy przekonacie się kto jest rzeczywiście lepszy :>

Zgadza się lorak, to nie ulega wątpliwości, że Lebron nie raz już ciągnął grę Cavs w czwartej kwarcie, bo kto niby inny ma to robić.
Zauważ, jednak, że Kobe dziś wymiatał w ataku, do tego obrona(choćby ta akcja na Dirku), zebrał bardzo ważną piłkę w ofensywie, no i jednak w czwartej ćwiartce i dogrywce rzucił 30 punktów. Lebron nie miał żadnego takiego meczu w tym sezonie, co mówić o 20.



kore - Pn mar 03, 2008 12:09 am

to raczej pewne, bo Mavs będą bez Dirka. Wszak uderzył on Fisha powyżej barków, nie dostał flagranta, technicznego ani nic, więc jak każdy superstar w tej lidze za coś takiego zostanie zawieszony na 1 mecz, co nie Lorak?


yhy


Jak ktoś twierdzi, że Lebron zagrał już tak ze 20 razy w tym sezonie, to chyba jest za bardzo zapatrzony w swojego idola. 20 razy...


czytajcie dokładnie, bo nie mówię np. o rzuceniu 50 pts, lecz pociągnięciu drużyny w IV kwarcie. Bryant zagrał dziś w tych decydujących minutach fantastycznie, ale LeBron podobnych meczów miał już w tym sezonie sporo. no ale co ja się tu produkuję próbując przekonać hardcore fanów, dla których np. sędziowanie było złe, bo przecież Kobe oddał zaledwie 27 FT. cieszcie się ze zwycięstwa, a ja mam nadzieję, że lakers oraz KB podołają wyzwaniu i awansują do finału. wtedy przekonacie się kto jest rzeczywiście lepszy :>



VeGi - Pn mar 03, 2008 12:10 am
Jako bezstronny obserwator w tym sporze stawiam na Bryanta - to on powinien dostać MVP Chociaż Cavs bez LBJ w ogóle nie istnieją i można by się pokusić o stwierdzenie, że obaj są na tym samym poziomie jeśli chodzi o MVP (mogliby dać podwójne) to Kobe musi za całokształ otrzymać tą statuetkę. Na LBJ przyjdzie jeszcze czas. Troche głupi post, praktycznie bez argumentów na korzyść Bryanta jednak przeczucie oraz lepszy bilans Lakers podpowiadają mi, że to właśnie Kobe zdecydowanie wygra głosowanie.



lorak - Pn mar 03, 2008 12:13 am
Grabaoś, podkreślam po raz kolejny - nie chodzi mi o same konkretne zdobycze punktowe (bo to chyba oczywiste, że LJ nie miał takiego spotkania w tym sezonie), lecz o przejęcie kontroli nad grą. i tak, LeBron również miał sporo bardzo dobrych defensywnych zagrań w tych najważniejszych momentach. o co najmniej jednym chyba nie muszę wam przypominać

to fakt Kore, niezłe rzeczy by się działy nie tylko na tym forum, ale na każdym koszykarskim ;] IMO taki finał jest bardzo prawdopodobny. ze wschodu celtics lub właśnie cavs, a z zachodu lakers jeśli uda im się przejść spurs (czyli jeśli Kobe sprosta wyzwaniu). a co do pytania Vana nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć. trzeba by rzetelnie to sprawdzić, czyli jeszcze raz, już na spokojnie obejrzeć spotkanie. ale moja tamta uwaga była bardziej ironiczna niż stwierdzająca fakt, no i przede wszystkim skierowana ku temu waszemu nieustannemu narzekaniu na sędziowanie... a to ma miejsce chyba zawsze i jest już kompletną przesadą, gdy Kobe oddaje więcej FT niż wszyscy przeciwnicy razem wzięci....



badboys2 - Pn mar 03, 2008 12:17 am
jendras poruszyles kwestie faulowania w koncowce.
oczywiscie tez jestem zwolennikiem tej metody w koncowce ale...
pilke dostawal od razu nowik. odom nie mogl go sfaulowac. mogli go podwoic by 2 faulowal ale wtedy ktos jest wolny albo nowik nie ma juz pilki bo ta zmierza w kierunku kosza.

na faul odoma nie moglismy sobie pozwloic. z tymi osobistymi zawsze jest ryzyko. spojrz na ft kobasa w 1 polowie:)
gdyby spadl lamar nie wygralibysmy tego. gasol by sobie z nim nie poradzil. luke'a juz nie bylo, turiaf?

tak czy siak poki gramy 7-8 zawodnikow nie ma co myslec o takaim rozwiazaniu. jak wroca radman i ariza to wtedy czemu nie:)

a co do finalow cavs-lakers. czemu nie:)
cavs moga byc ponownie czarnym koniem tych po ale pokonac w tym roku pistons beedzie im baardzo trudno. ale czemu nie. jesli mialbym mzliwosc wyborku kogos z posrod trojki cavs-pistons-celtics bez wahania wybieram cavs.



PI3TR45 - Pn mar 03, 2008 12:20 am

to fakt Kore, niezłe rzeczy by się działy nie tylko na tym forum, ale na każdym koszykarskim ;] IMO taki finał jest bardzo prawdopodobny. ze wschodu celtics lub właśnie cavs, a z zachodu lakers jeśli uda im się przejść spurs (czyli jeśli Kobe sprosta wyzwaniu).
Jeżeli nie będzie Bynuma (Bynuma w formie - dodajmy) to niestety do tego właśnie sprowadzą się tegoroczne PO dla Lakers. Niestety dzisiaj zauważyłem aż nadto braki fizyczne u Pau koleś jest za wolny na Nowitzkiego (więc optymalna piątka jest bez niego, a z Odomem na PF - gdy gra Drew) i za słaby na Dampiera. Także nie wiem kto byłby dla niego dobrym matchupem z tych lepszych podkoszowców zachodu. Boję się, że koleś może nie dać rady Duncanowi kiedy przyjdzie ten moment...



lorak - Pn mar 03, 2008 12:24 am

Jeżeli nie będzie Bynuma (Bynuma w formie - dodajmy) to niestety do tego właśnie sprowadzą się tegoroczne PO dla Lakers. Niestety dzisiaj zauważyłem aż nadto braki fizyczne u Pau koleś jest za wolny na Nowitzkiego (więc optymalna piątka jest bez niego, a z Odomem na PF - gdy gra Drew) i za słaby na Dampiera. Także nie wiem kto byłby dla niego dobrym matchupem z tych lepszych podkoszowców zachodu. Boję się, że koleś może nie dać rady Duncanowi kiedy przyjdzie ten moment...

mam wątpliwości czy nawet z Bynumem można by mówić o jakimś "daniu rady" Duncanowi. wydaje mi się, że sprawa rozstrzygnie się na obwodzie, czyli przede wszystkim będzie chodziło o ograniczenie drugiego najlepszego SG w NBA.



kasia - Pn mar 03, 2008 12:45 am
za wolny na Nowitzkiego?? zgodze sie, ze zbyt slaby fizycznie na Dampa ale gdy kryl go Nowitzki to kilka razy wlasnie szybkoscia go zgubil. jestem dziwnie spokojna



Jmy - Pn mar 03, 2008 1:11 am
Ale dwa niesamoiwite mecze dzis byly. Najpierw ponadludzkie wyczyny lebrona (z 5 razy w przod i w tyl przewijalem, zeby ten dunk zobaczyc - mial glowe kilak centymetrow nad obrecza, w takiej sytuacji, choc juz nieraz tak konczyl, chocby na allstar, czy przeciwko duncanowi, itd) Potem wyczyny Kobego, walil jak opetany, co tu duzo pisac. Fajnie sie LAL oglada teraz, Vujacic, takie mial dwa wjazdy, ze hoho (kilak razy juz widziael go z tyl layupem, gdzie pilak dotyka prawie gornej krawedzi kosza) Kobe, wiesz ze bedzie rzucal, i jak robi tego fadeawaya prawie zawsze trafia. Niech ma te MVP.

Mnie tutaj Kidd rozczarowuje. AJ chce zeby wiecej rzucal a ten ciagle podaje. Moze on sie boi, ze bedzie mial potworne skutecznosci, nie wiem jakos sie wgrac nie potrafi. Taka mnie mysl przeszla, ze on otrafi ciagnac te slabe zespoly, a jesli sie znadzie w lepszym te jego podania, jakby nie sa az tak istotne. Nie wiem, mam wrazenie ze jak narazie (moze to trylko kwestia czasu) Dallas wiecej stracili niz Suns. Mowie o chwili obecnej, bo wszytko moze dosjc do normy, Suns sie przelamia bo to niby nie Oneala wina, ktory stara sie dopasowas, nie Kidda, ktory ciagle podaje, chco nie zawsze trzeba. Rzuc od zcasu do zcasu chlopie.

PS. Ogldam teraz mecz Nuggets - Rockets i mowia, ze Iverson sie spoznil na jakis tam ustalony wywiad pzred meczem. Dlaczego? Powiedzial, ze tag go wciagnal ten mecz LAL - Mavs, ze nie mogl przerwac ogladac... Heh. Rzeczywiscie bylo co ogladac. Taka tylko mysl, bo wydaje nam sie,z e gwiazdy NBA, to w jakims innym swiecie, zyja. A jak widac tez mecze ogldaja, sie emocjonuja, a nie traktuja tylko jak prace.



PI3TR45 - Pn mar 03, 2008 6:49 am

mam wątpliwości czy nawet z Bynumem można by mówić o jakimś "daniu rady" Duncanowi. wydaje mi się, że sprawa rozstrzygnie się na obwodzie, czyli przede wszystkim będzie chodziło o ograniczenie drugiego najlepszego SG w NBA.
Wiedziałem, że trzeba było napisać "danie rady" w cudzysłowie Nie uważam, że Gasol go przykryje czy zneutralizuje i przerzuci. Chciałbym tylko, żeby walczyli jak równy z równym. A co do tego niestety mam wątpliwości.


za wolny na Nowitzkiego?? zgodze sie, ze zbyt slaby fizycznie na Dampa ale gdy kryl go Nowitzki to kilka razy wlasnie szybkoscia go zgubil. jestem dziwnie spokojna
tak, za wolny. W ataku te spiny do linii były niezłe, ale to wynikało raczej z braków w defensywie niemca. W obronie już Gasol się wyraźnie spóźniał... także nie wiem co myśleć...



Air - Pn mar 03, 2008 6:56 am

Oby jak najmniej dla Was takich spotkań. Kidd mimo kilku złych decyzji pokazał klasę, w PO będzie arcyciekawie. Super spotkanie, elegancko się oglądało.

Jak pewnie wiesz Jordan tez czesto musial rzucic te 40+ aby jego druzyna wygrala. Wlasnie od tego sa liderzy zeby pociagli zespol. Dzis wedlug mnie kazdy w ataku zagral przywoicie, Pau dwa rzuty wiecej celne i zagral dobry statystycznie mecz. Fish tez cos dorzucil, Walton, po prostu dzis zabraklo nam lawki i dlatego Kobe musial to ciagnac. Farmar nie za duzo dal, Sasha fatalnie z rzutami ale rozumiem wlasciwie no i przez 15 meczy 16 PPG cos takiego wiec nie bede go krytykowal a wrecz pochwale za swietny defens, bo zagral naprawde dobrze na Kiddzie jeedynie poczatek mial zly, Kidd robil z nim co chcial po tem jednak zmadrzal. No i 3 w waznym momencie, po tym jak trafil zapomnialem o tych innych.

Kazdy staral sie dac cos od siebie Mavs to dobry zespol wiec wiadomo bylo ze bedzie ciezko ale sie udalo jakos wybrnelismy. Mimo to nie powinno byc OT. SPrawa powinna byc zalatwiona juz w regular time po zbiorce Bryanta, ktory robil wszystko Oby wiecej razy gral tak w koncowce szczegolnie w PO.

Co do zatrzymania Duncana ja nie widze zbytnio problemu Gasol na PO bedzie IMO ready, wpasuje sie na PF, bedzie mu sie wtedy lepiej gralo no i jakos poradzi sobie z Bynumem moze czasem double team czy co. Duncac znowu mlody nie jest, pewnie bedzie walil swe bank shooty Kobe na Manu, Lamar pokryje (Bowena), a moze Parker'a? Hmm bo Bowen zagrozenia oprocz trojki to nie stanowi, wtedy gramy wysoka piatka no i Ariza na SF. Lamar dlugie lapska troche moze ograniczy Parkera jezeli bedzie bronil tak jak przeciwko Dirkowi. Jego defens strasznie mi sie podobal



Van - Pn mar 03, 2008 7:18 am

mam wątpliwości czy nawet z Bynumem można by mówić o jakimś "daniu rady" Duncanowi. wydaje mi się, że sprawa rozstrzygnie się na obwodzie, czyli przede wszystkim będzie chodziło o ograniczenie drugiego najlepszego SG w NBA.
Wiedziałem, że trzeba było napisać "danie rady" w cudzysłowie Nie uważam, że Gasol go przykryje czy zneutralizuje i przerzuci. Chciałbym tylko, żeby walczyli jak równy z równym. A co do tego niestety mam wątpliwości.




Jendras - Pn mar 03, 2008 9:53 am
bb2 - piłkę z autu najpierw dostał Kidd. Wtedy trzeba było go sfaulować.

lorak - ograniczenie Ginobiliego czy Parkera to nie jest tylko kwestia obwodu. Myślę jednak, że z duetem Bynum-Gasol pod koszem Lakers mają potencjalnie najlepsze możliwości do ograniczenia obwodowej dwójki Spurs na całym zachodzie.

btw. Cavs w finale? U kiddin' me? Dwa sweepy z rzędu to trochę za dużo. Ja chcę zaciętą i długą serię. Celtics. Ewentualnie Pistons, jeśli wreszcie trafią z formą na play-off.

Kobe oddał 27 wolnych i co? W jaki sposób to świadczy o sędziowaniu? Takie gadanie jest zwyczajnie niesprawiedliwe. A to twoje narzekanie na nasze narzekanie ( :] ) lorak i nazywanie nas hardcorowymi fanami staje się dość zabawne.

LeBron sobie ciągnął Cavs w ataku i dobrze. W końcu musi, bo inaczej nie wygrywaliby nawet z przeciętniakami. Ale jest różnica między dobrym występem w czwartej kwarcie a tym, co pokazał Kobe, więc teraz nie wykręcaj się, że nie chodziło ci o zdobycz punktową, bo sam napisałeś, że 'takich' meczów James miał w tym sezonie 20.



lorak - Pn mar 03, 2008 10:14 am
ja się nie wykręcam, lecz część z was próbuje mi wkręcić coś, czego nie powiedziałem.

co do ewentualnej serii ze spurs, to z Parkerem jest taka sama sytuacja jak z Duncanem. on swoje zrobi i niewielkie jest tu pole do popisu pod względem ograniczenia go. nawet z podkoszowymi w pełni sił. dlatego wszystko będzie rozchodziło się o Manu, który jest tym "czyniącym różnicę".



Van - Pn mar 03, 2008 10:36 am


co do ewentualnej serii ze spurs, to z Parkerem jest taka sama sytuacja jak z Duncanem. on swoje zrobi i niewielkie jest tu pole do popisu pod względem ograniczenia go. nawet z podkoszowymi w pełni sił. dlatego wszystko będzie rozchodziło się o Manu, który jest tym "czyniącym różnicę".

mylisz się Lorak jeżeli chodzi o Duncana to Bynum jest dość duży, silny i szybki by mu życie trochę uprzykrzyć, ale na Parkera defensywnie Lakers już odpowiedzi zwyczajnie nie mają, jeśli on będzie bez problemów przełamywał pierwszą linię obrony to wiadomo cała reszta będzie musiała pomagać zostawiając kogoś wolnego. Jeżeli jednak udałoby się jakoś go utrzymać z dala od kosza to Duncan nie powinien mieć tak łatwego życia z wysokimi Lakers zwłaszcza, że sporo się będzie musiał napracować przy nich po drugiej stronie parkietu. Na Manu będzie Kobe czy miejmy nadzieję Ariza, do tego sporo czasu będzie się siłował z wyższym Odomem co może wpłynąc na jego efektywność, kluczem w tej serii będzie właśnie Parker bo na niego Lakers w ogóle nie mają odpowiedzi poza pomocą ich wysokiego frontcourtu.



lorak - Pn mar 03, 2008 10:49 am
właśnie o to mi chodzi, że na Parkera zwyczajnie lakers nie mają zawodników, a to będzie wymuszało to, o czym piszesz - czyli pomoc wysokich. to z kolei przyczyni się do ułatwiania życia Duncanowi i dlatego uważam, że to nie na tym polu decydować się będą losy takiej serii. tu zwyczajnie niewiele można zdziałać. co innego jeśli chodzi o Manu, bo Kobe faktycznie może go zatrzymać i między innymi dlatego na początku napisałem, że "jeśli sprosta on wyzwaniu..."



heronim - Pn mar 03, 2008 4:37 pm

nie mam pytań. po prostu ten tekst trzeba w jakis sposob upamietnic, nagrodzic, nie wiem, ozdobic w ramki i dac mu nagrode LOL roku. Wyobraznia bosko Cie poniosla


LOLem roku to nazwalbym predzej ta defensywe na Bryancie. Co to mialo byc? Kidda postawili na nim? Dodatkowo zostawili go samego jak palec? Kobe nim wykonal ledwo dwa kroki w kierunku kosza to mial juz Jasona za plecami i jak nie zdobyl punktow to przynajmniej wywalczyl wolne. Taki schemat przewinal sie chyba z conajmniej 15 razy w ciagu tego spotkania i absolutnie nie bylem zdziwiony tym, ze Bryant rzucal tych wolnych az 27 razy tym samym bodajze wyrownujac rekord kariery .

To, ze James ze 20 razy pociagnal swoj zespol do wygranej biorac gre na swoje barki w takim stylu jak to zrobil Bryant to nie "lol", ale fakt. Stalo sie to takze calkiem niedawno, bo pare minut przed rozpoczeciem sie spotkania Dallas-Lakers. Ba, o ile pamietam to takze w bezposrednim pojedynku miedzy tymi dwoma panami takze cos zaistnialo podobnego. I prosze, nie przescigajmy sie na cyferki, ze ten to w clutch zdobyl milion punktow, a ten drugi tylko 20, mowimy o wzieciu gry na siebie i wygrania w konsekwencji meczu.

Tu mamy mala lekturke dla watpiacych w moje slowa: http://www.82games.com/CSORT11.HTM

Co do samego meczu to wysmienita byla koncowka. Kobe nie tylko trzymal gre poprzez zdobywanie punktow, ale takze poprzez obrone i naprawde kluczowe zbiorki czy to w ataku czy w obronie, naprawde moglo sie podobac. O tym jak dobrze gral Bryant mozna pisac wiele, ale zdaje sie, ze juz nic nowego nie wymysle, wszystko zostalo juz powiedziane i dlatego na tym poprzestane. W tym wszystkim zapominamy chyba jednak o Dirku, ktory gdyby nie gral tak fantastycznie w koncowce, mimo zupelnie nieudanego poczatku, to takze nie zobaczylibysmy tak ciekawego spotkania. Dirk od jakiegos czasu gra bardzo solidny basket i gra jak na lidera przystalo, bardzo efektywnie wtedy kiedy trzeba. Czy stoi za tym Kidd? Ciezko mi ocenic bo Nowik najwiecej rozrabial w akcjach 1on1 do tej pory, ale daje on ku temu niezwykle okazje abysmy sobie przypomnieli, ze to jednak on byl MVP w zeszlym roku.

Do nowych Dallas mam mieszane uczucia, z jednej strony nie graja zle, ale nie wiem czy to bardziej efekt przyjscia Kidda czy niesamowitej gry Dirka w ostatnim okresie. Kidd na pewno daje pare fajnych rzeczy temu zespolowi, efektywniej jest na kontrach, wiecej latwych punktow, ale kto wie czy nie tyle samo on oddaje po drugiej stronie parkietu? Wydaje mi sie, ze nie jest on w stanie przykryc nikogo z topowych guardow na zachodzie, a jest ich przeciez od cholery. Parker, Paul, Deron, Nash, Baron, czy dzis/wczoraj Kobe... mam wraznie, ze Dallas znowu moga poleciec w pierwszej rundzie bo defensywnie wygladaja gorzej, a sam atak w koncowkach i tak bedzie sie opieral na zasadzie "podaj pilke do Dirka, trzymaj kciuki i czekaj na rozwoj sytuacji". Postawa Mavs bedzie zalezec od dyspozycji Nowika w playoffach i tylko od niego.

Natomiast co do Lakers to wygladaja bardzo dobrze, a po powrocie Bynuma mam wrazenie, ze beda wygladac jeszcze lepiej. Wydaje sie byc prawie bankowym kandydatem do finalow. Czy wygraja mistrza? Zalezy z kim sie w tym finale zmierza, ale nie lekcewazylbym Cavs, bo po transferze jest to zespol o wiele inny niz ten sprzed roku, oczywiscie na plus. W kazdym badz razie bedzie to zespol z trojki Celtics, Pistons oraz Cavaliers. Finaly w tym roku bankowo nie skoncza sie sweepem, jestem tego pewny .

ps. Czy ten sezon nie jest fantastyczny? Chyba nadchodzi kolejny zloty okres dla NBA, tyle swietnych zespolow... szkoda ze wiekszosc na zachodzie ale trudno .



kore - Pn mar 03, 2008 11:14 pm
To, ze James ze 20 razy pociagnal swoj zespol do wygranej biorac gre na swoje barki w takim stylu jak to zrobil Bryant to nie "lol", ale fakt. Stalo sie to takze calkiem niedawno, bo pare minut przed rozpoczeciem sie spotkania Dallas-Lakers.



danp - Wt mar 04, 2008 12:02 am
A ja dla rozluznienia atmosfery wrzuce to (chyba tego nie bylo):
http://youtube.com/watch?v=IB1jNJN81zE

Kobas to jednak niezly rozrabiaka



Marcool - Wt mar 04, 2008 8:29 pm
Ja osobiscie Lebrona bradzo Lubie, ten koles to jest machina nie do zatrzymania, ludzie spierdzielaja pd koszem jak on atakuje, monster power gigant superman Do tego poprawil rzut z dystansu i coraz lepiej w obronie, dla mnie to przyszly numer 1, ale moge sie mylic. W kazdym razie zeby nie bylo ze jestem jego fanem, w zyciu nie bedzie mial tej techniki co Kobe, nie rusza sie tak ladnie z pilka, nie kozluje juz tak pieknie, nie odchyla sie z taka gracja, jego rzuty sa wrecz brzydkie przy rzytach Kobiego, ale tak jak mowilem, jest wielkim graczem.



Spri2 - Śr mar 05, 2008 5:43 am
Dopiero w 4 kwarcie sie troche ogarnelismy i wyszlismy na pierwsze w tym meczu prowadzenie..
Kobe przez caly mecz gral slabo, ale w 4q zrobil to, co do niego nalezalo (po raz kolejny)
Mecz nie nalezal do najladniejszych w naszym wykonaniu, ale wazne ze Win i jedziemy dalej..
GO LAKERS!!!



lukaszlk - Śr mar 05, 2008 5:46 am
No i jest kolejne zwycięstwo.

Szczerze mówiąc po 3 kwarcie już zwątpiłem widząc tak grających Kings. Ale 4 kwarta to już poezja- świetna obrona no i po raz kolejny nasz MVP wziął na siebie grę.Przykrył Artesta a przez 3 kwarty wpadało mu praktycznie wszystko. Pau bardzo dobrze-sama zdobycz o tym świadczy.
Gra Lamara znów baedzo mi sie podobała-przede wszystkim agresywność. No i Fish wreszcie wyszedł z dołka-dzięki jego trójkom łapalismy kontakt z Sarcamento.
Nasza gra była dobra,ale trzeba pochwalić Kings za ich dobrą grę.Za bardzo mnie ona nie zdziwiła(szczególnie ,że Sacramento grało u siebie).

Teraz w spokoju mozna się przygotowywać do meczu z Clippers.



kasia - Śr mar 05, 2008 6:27 am
Bardziej to Kobe przykryl w 4q Martina ale nie zmienia to faktu, ze odwalil kawal swietnej roboty. Bylo troche nerwow ale gdy uslyszalam kibicow queens krzyczacych cos o Colorado, wiedzialam ze wlasnie przegrali
Swietny wystep Gasola, piekne statsy i skutecznosc. Odom z Fishem ladnia a kobe zrobil w koncowce to co do niego nalezalo



kosmo - Śr mar 05, 2008 11:28 am
co trzeba powiedzieć to przez 3 kwarty Kings grali poprostu świetnie zdobywali dużo łatwych punktów, wchodziło im prawie wszystko. Troszkę nie podobała mi się brutalność Brada za mało mu gwizdali.

A w 4 kwarcie Kobe pokazał show.
Nie wiem czy wszyscy widzieliście jak już na sam koniec transmisji puścili piosenkę Why we can't be a friends



badboys2 - Śr mar 05, 2008 1:48 pm
jak milo jest byc kibicem jeziorowcow teraz:)
czlowiek wyjezdza na tydzien, wstaje rano wchodzi na telegazete widzi kolejne W i moze spokojnie funkcjonowac.

bede musial ten mecz obejrzec jak wroce a minimum ostatnia kwarte.

znow pokazali jaja.
pozytywy zostaly juz wypisane. ja jednak chcialbym o tym co mnie martwi patrzac na to z "daleka"
martwia mnei minuty gry naszych chlopakow.
dzis wrocil radmanovic. ale jemu dochodzenie do formy zawsze zajmuje kilka spotkan. dzis zagral chyba tylko 8 minut. a trzon zespolu z kobem lamarem i gasolem zagral chyba po +40 minut. przy 9 osobowej rotacji. to nie jest pozytywne. zostawiaja na parkiecie kupe serca. wiecej minut dla naszych liderow oczywiscie powoduje wiecej zwyciestw ale mam nadzieje ze to nie wplynie na ich zmeczenie przed po. w koncu pol sezonu odpoczywali a i terminarz nie taki zly.

to tyle. cieszy mmeni ze dzis fish fajnei zagral. zadzialala magia krowich dzwonkow:)

pozostaje teraz wygrywac wszystko do tej serii wyjazdowej. a pozniej... sie zobaczy:) ale poki co dobrze to wyglada. po tej serii wyjazdowej bedziemy w stanie ocenic szanse na 60W. poki co 17/21 na finiszu sezonu bedzie ciezko zrobic ale nie mowie ze nie jestesmy w stanie:) ktos przeciez musi!!:)



Van - Śr mar 05, 2008 2:17 pm
Phil ich za mocno mam wrażenie zajeżdża, nie wiem dlaczego Ronny grywa tak mało kiedy brakuje drużynie fizyczności pod koszem przydałoby się przynajmniej wypróbowywać wariant z Lamarem na SF dając pograć Turiafowi, niech się przyzwyczajają do grania wyższym składem przed powrotem Drew, patrzyłem tylko na czwartą kwartę, ale sądząc po minutach jakie zagrał w sumie Ronny wcześniej Phil też tego nie grał podobnie jak w meczu z Mavs.



badboys2 - Cz mar 06, 2008 1:26 pm
van ale powracajac do pozytywow:)
jest tak jak mowilem. kalendarz robi swoje. my najgorsze przetrwalismy.
juz nawet nie wiem jaki bilans maja suns z shaqiem ale dzis przegrali kolejny mecz.
dzieki temu mamy 3 zwyciestwa wiecej i 3 porazki mniej od nich. a kolejne 2-3 spotkania my mamy latwe a oni wrecz przeciwnie wiec jak dobrze pojdzie powinnismy wygrac dywizje. lol:)

no i nie chce nic mowic ale mamy najlepszy bilans z zespolami z wlasnej konferencji. gdyby nie kontuzja ab pewnie nie przegralibysmy wtedy z dallas i san antonio czy phx i ten bilans moglby byc jeszcze lepszy....



Mietu - Cz mar 06, 2008 3:01 pm

juz nawet nie wiem jaki bilans maja suns z shaqiem ale dzis przegrali kolejny mecz.

Suns z O'Nealem mają bilans 3-5 dzisiaj z nuggets nie pomógł im nawet fakt, że Diesel zdobył 12pkt i 18zb, czyli zaliczył najlepszy mecz odkąd gra w Phoenix.


gdyby nie kontuzja ab pewnie nie przegralibysmy wtedy z dallas i san antonio czy phx i ten bilans moglby byc jeszcze lepszy....

nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło gdyby nie kontuzja Bynuma w zespole nie byłoby Gasola.



Mamba - Cz mar 06, 2008 7:06 pm
Gdybania sa najlepsze...

A wiecie co BY BYLO GDYBY Kobson odszedl z Jeziorolandi na poczatku sezonu?



badboys2 - Pt mar 07, 2008 12:50 pm
mietu no wlasnie wg tych informacji do ktorych dotarlem transfer au nie byl uzalezniony od kontuzji drew. management lakersow juz 3 tygodnie przed kontuzjal zaczal prowadzic rozmowy ze sztabem memphis na ten temat. chociuaz jak by bylo to pewnosci nie mamy.

mamba kobas nie odszedlby z jeziorandii. nie dopoki phil byl w zespole wiec bylem o to spokojny.

jest injury update.
wiesci nie sa najlepsze.
ariza jesli wroci to na po.
u bynuma wciaz status qvo. czyli wciaz odczuwa bol ma jakis tam obrzek i w sumie nie wiadomo czy wroci pod koniec marca czy na poczatku kwietnia. kolejne sesje w basenie potrfaja jeszcze kolejny tydzien i pozostaje sie modlic.

pozytywy za to u mihma. ale z tego artu nie wyczytalem kiedy powroci. albo cos ze mna jest nie tak.

tyle. dzis moze obejrze chociaz 2 polowe meczu z clipps na zywo. tydzien bez jezioranow to jak dl mnei troche za dlugo:)



Mamba - So mar 08, 2008 5:15 am
Derby Miasta Aniolow - wspaniala 3 kwarta w naszym wykonaniu, Kobson dal pograc calej druzynie i zdecydowanie sie nie przesilal w tym meczu. Easy win dla Lakersow 44-18



badboys2 - So mar 08, 2008 5:47 am
wstalem coby obejrzec 2 polowe. niestety wstalem na koncowke 3 kwarty. i juz nie ma czego ogladac.
wyglada to dobrze. wszyscy dzis sobie odpoczna. kobe coprawda takim meczem nie zblizy sie do mvp ale druzyna do misia... jak najbardziej:)

lakers 44-18
suns 40-22
po niedzieli moze byc 45-18, 40-23

przy pomyslnych wiatrach moga jeszcze wypasc poza po(!!)
spodziewalem sie ze bedzie dobrze i na do polowymarca powinnismy wyrobic sobie kilka spotkan przewaginad nimi w tabeli ale jak sie okazuje wygranie dywizji bedzie duzo latwejsze niz przypuszczalem.

to nie temat o suns ale kerrowi wystawia lada dzien stryczek na miescie.....



kasia - So mar 08, 2008 5:59 am
mecz bez historii fajnie, ze Coby i Mbenga mieli okazje "popykac". Wygladamy calkiem przyzwoicie ale nie mowilabym jeszcze o wygraniu konferencji ^



Mamba - So mar 08, 2008 6:36 am

mecz bez historii fajnie, ze Coby i Mbenga mieli okazje "popykac". Wygladamy calkiem przyzwoicie ale nie mowilabym jeszcze o wygraniu konferencji ^

DJ rzucal fadeawaye (tak rzuty z odejscia ) niczym Kobas, mowie serio teraz. Ogolnie bardzo dobry wystep naszych rezerw, poprawiona srednia punktowa przez nich zdobywana. Win, odpoczynek dla s5, wszyscy zagrali i zapunktowali, darmowe tacos! Jest super, nastepni do golenia: Queens...



kore - So mar 08, 2008 9:47 am

mecz bez historii fajnie, ze Coby i Mbenga mieli okazje "popykac". Wygladamy calkiem przyzwoicie ale nie mowilabym jeszcze o wygraniu konferencji ^

bb2 mowil o wygraniu dywizji



Van - So mar 08, 2008 10:26 am
jedyne co przychodzi mi do głowy po obejrzeniu tego meczu to - nuda

strasznie się wynudziłem aż pierwszy raz w życiu oglądając Lakers przełączyłem się na inne spotkanie i to na mecz Suns

Jedno o Lamarze chciałem mówili też o tym komentatorzy i jest to bardzo widoczne - jego granie bez piłki, nareszcie zaczął wykonywać prawidłowe w trójkątach ścięcia pod kosz, nie wiem czy to Gasol czy coś mu się w głowie odblokowało bo nigdy tego nie grał tak często jak w ostatnich tygodniach, zwykłe oddał piłkę i stał jak kołek, jak nie mógł poklepać wcześniej to nie zdobywał punktów a teraz głównie punktuje po szybkim ścięciu w pomalowane i odebraniu podania od partnerów.

Nad Suns mamy cztery mecze przewagi a właściwie to pięć bo wygraliśmy serię i by nas wyprzedzić muszą skończyć z lepszym bilansem, ale póki co nie ma się co tym przejmować bo muszą się martwić by skończyć z lepszym bilansem niż Nuggets czy Warriors.



2k4 - So mar 08, 2008 10:49 am
Nie ma co mówić, o nudzie, bo przy tak grających Lakers nie da się nudzić. Uwielbiam oglądać ich grę gdy idzie im to z taką łatwością i grają jak prawdziwa drużyna i każdy jest wciągnięty w grę. Mecz faktycznie bez historii, ale to było właściwie było to przewidzenia. I najważniejsze: Fish się budzi!

Co do wygrania dywizji, to jeżeli Suns będą dalej grali tak świetnie, to raczej nie będzie z tym problemu



Graboś - So mar 08, 2008 11:30 am
Mecz kompletnie bez historii, byliśmy w każdym elemencie gry lepsi i to nawet nie grając na 100%. Kobe zagrał sobie raptem pół godziny, zupełnie sie nikt nie musiał nadto przemęczać, mieliśmy przewagę nawet 40-punktową, mamy już na koncie 44 wygrane, ponownie, po porażce Spurs, jesteśmy na czele Konferencji Zachodniej i oby tak już zostało.

Teraz powinniśmy jeszcze spokojnie wygrać dwa najbliższe mecze: z Kings i z Raptors. Później mamy ta czteromeczową, trudna serię wyjazdową, ale ja jestem dobrej myśli nawet przed tymi trudnymi meczami.

Co do wygrania dywizji, to ja nie mam wątpliwości, my już ją wygraliśmy, wątpliwości można mieć co do wygrania konferencji, ale nie dywizji, zobaczcie co grają Suns, nawet jeśli jakimś cudem złapią formę to my jednocześnie raczej jej nie stracimy w takim stopniu, aby oni mogli nas dogonić. Spokojnie.



Air - Pn mar 10, 2008 2:47 am
Po pierwsze obrona a po drugie Kings graja na takim farcie ze ja po prostu nie wierze jakie tam jumpshoty padaja... i pkt z linii...

Nie wiem co jest z lakersami i co jest z czasem u nich bo niby mecz powinien leciec o 3.30 i wogole... wtf tonight? Niech to wygraja....



badboys2 - Pn mar 10, 2008 2:58 am
amerykanie czas przestawili wiec poki co mecze beda godzine wczesniej niz zwykle.
faq tydzien ich nie widzialem i nie bardzo sie ciesze z tego co widze.
zdarzylem juz nadrobic zaleglosci i po meczu z kings miale przeczucie ze dzis bedziez z nimi ciezko ba sa cholernie zdeterminowani. szczegolnie artest.

nie bronimy przy okazji im siedzi. gra kazdy nawet 6 rezerwowy u nich wiec jedyne co musze zrobic to zapomniec o 1 polowie i poprawic sie znaczaco w obronie. te straty niech jeszcze wyeliminuja, zaczna grac madrzej i to bedzie mozna wygrac. choc kings sa o duzo dzis lepsi niz ich bilans moglby na to wskazywac. nie wie mco beda musieli zrobic ale musza to wygrac. wiecej wsparcia dla kb. sam tego nie wygra.



kasia - Pn mar 10, 2008 3:15 am
jezeli nasza obrona bedzie dalej tak wygladac to mozemy miec problemy z przebrnieciem pierwszej rundy. a jesli nie wroca ariza i bynum to walke o mistrzostwo potraktujemy powaznie w przyszlym roku



Air - Pn mar 10, 2008 3:32 am

jezeli nasza obrona bedzie dalej tak wygladac to mozemy miec problemy z przebrnieciem pierwszej rundy. a jesli nie wroca ariza i bynum to walke o mistrzostwo potraktujemy powaznie w przyszlym roku

do po daleko, lakers ogolnie graja w tym sezonie dobry defens, chodzi o to ze szkoda ze akurat dzis jest ten dzien kiedy nie potrafia powstrzymac Kings jakims cudem ale nie potrafia. A szkoda przegrac ze slabym przeciwnikiem. tylko to by mnie bolalo. Poki co odrobili ale Kobe z tymi 3 moglby sie poprawic.

nie histeryzuj chodzi o to zeby nie przegrac tego meczu.

smieszne jest to ze pomimo kiepskiego D wciaz bylismy w grze. to jest + grania swietnego ataku.

EDIT:

no i porazka... boli jak cholera... czemu nie mogli grac w pierwszej polowie w obronie tak jak w drugiej? shitt

to ze przegralismy na wlasne zyczenie to swoja droga. inna droga wydaje mi sie ze Sasha trafil za 3 a nie za 2 i w sumie wyszloby na to ze mamy OT

po trzecie Kobe w koncowce mogl troche wczesniej oddac rzut pozniej mial juz sie cholernie trudno over two defenders no i nie jestem pewien czy czasu nie przekroczyl.

porazka boli bo nie mozemy sobie na nie pozwolic tym bardziej ze Spurs ulegli dzisiaj Pheonix... :/

ech



Wirakocza - Pn mar 10, 2008 4:21 am
inna droga wydaje mi sie ze Sasha trafil za 3 a nie za 2 i w sumie wyszloby na to ze mamy OT




badboys2 - Pn mar 10, 2008 4:58 am
frajersko przegrany mecz.
brak obrony w 1 polowie. i brak punktow w 4 kwarcie kobasa. nie wiem co mu sie stalo. moze w sacto wyrobil norme?
szkoda tej porazki bo przy porazce spurs mielibysmy 1 mecz zapasu i wciaz 5 nad suns a tak tylko 4 i w perspektywie grania tej 4 meczowej serii i meczu z raps nie bardzo mi sie to widzi. i tej porazki moze zabraknac w koncowym rozrachunko do 60W ale na to przyjdzie czas myslec po tej serii wyjazdowej gdy bedziemy wiedzieli co osiagneli.

nie rozumiem theusa czemu posadzil artesta i millera na cala 4 kwarte.

znow musze pochwalic sashke. trafial na zawolanie. gdybysmy to wygrali to zebralby nie mniejsze brawa niz gasol czy odom.
nie wiem jak to sie stalo ze lezal. faul odgwizdany prawidlowo ale moze martin go jednak pchnal? szkoda.

ale w 2 meczu kings zasluzyli na w a my ostatnio w koncowkach mielismy za duzo farta. dzis ja k w ATL karta sie odwrocila. kings zwyciestwo sie nalezalo chociazby za to co nasi zagrali w 1 polowie.

wira o co ci chodzi z tym faulem garcii? fish stal. moze nie byla to idealna pozycja obronna, ale stal, do tego stal zanim garcia oderwal sie od parkietu wiec dla mnie problemu nie ma. nashowi nie takie bzdety gwizdali;) chocby ostatnio z boozerem gdy przy lekkim kontakcie padl jak w hamlecie sciety czyms...

tak czy siak ostro ise wqrwilem. fajnie ze kobe rzucal ale byl tez wolny odom. a przy 4 sekundach powinien wjezdzac na faul. pod tym wzgledem lebron wygrywa z nim bo on wjezdza wjezdza wjezdza. w 2 polowie tego u kobasa zabraklo.

3ba isc spac. naszykowac sie na wtorek na raps. i poznije seria ktora moze zadecydowac o naszym polozeniu w po.



Air - Pn mar 10, 2008 5:47 am

inna droga wydaje mi sie ze Sasha trafil za 3 a nie za 2 i w sumie wyszloby na to ze mamy OT

jezeli ogladalismy ta sama transmisję to nie było widać skąd ten rzut bo kibice stali a ujęcie było nad nimi, więc cięzko stwierdzić.
co powiecie o ofensie Garci?




Van - Pn mar 10, 2008 9:01 am
nie ma co dyskutować czy był w końcówce jakiś faul, czy Shasha trafił za dwa czy za trzy bo ta końcówka nie powinna była mieć miejsca gdyby w defensywie zagrali w pierwszej połowie przynajmniej na przyzwoitym poziomie. Podeszli sobie na zbyt dużym luzie, a powinni wiedzieć, że akurat Sacramento do tego meczu podejdzie z dużym zaangażowaniem. Lakers mogli to wygrać, ale zasłużone zwycięstwo by to nie było po tym co pokazywali w obronie.



Graboś - Pn mar 10, 2008 11:33 am
frajerska porażka, nie powinniśmy przegrywać z drużynami tego kalibru, ale niestety stało się. Pierwsza połowa to tak jak pisaliście fatalna obrona i to głównie dzięki wyczynom w tej części gry przegraliśmy. Poza tym Kobe rzucił w pierwszej kwarcie 15 punktów, a gdzie był przez resztę meczu. Nie wiem dlaczego tak siadł w dalszej fazie spotkania, ale mniejsza o to.

Dziś przegrali także Spurs, wiec prowadzenia na Zachodzie nie straciliśmy, ale chcąc wygrać Konferencje nie powinniśmy przegrywać z Kings.

Teraz musimy wygrać z raptors, a później ciężko coś przewidywać, bo cztery, bardzo trudne mecze wyjazdowe i możemy albo sie oddalić albo bardzo zbliżyć do pierwszego miesca za Zachodzie po RS.



Wirakocza - Pn mar 10, 2008 12:14 pm
wira o co ci chodzi z tym faulem garcii? fish stal. moze nie byla to idealna pozycja obronna, ale stal,



Jendras - Pn mar 10, 2008 12:29 pm
Ewidentny faul Fishera.



badboys2 - Pn mar 10, 2008 1:55 pm
skoro jendras pisze ze byl to jestem w stanie sie przychylic do jego opinii:)
nie widzialem tego na hd a w przyp;lywie emocji moglo mi wygladac na prawidlowa reakcje obroncy.

nie szmienia to faktu ze frajersko przegralismy i moze takiej porazki nam zabraknac gdzies w koncowym rozrachunku.

oby sie tak jednak nie stalo.......



Van - Pn mar 10, 2008 8:49 pm

theus sciągnąl artesta a KObe zniknął i był w sumie przyczyna porażki przez swoje pudła.
trochę za mało tych rzutów było by mogły być przyczyną porażki, ale w jakimś stopniu na pewny również

tak czy inaczej Lakers po raz kolejny beznadziejnie rozegrali akcję w końcówce i po raz kolejny zawala sprawę Phil na ławce bo nawet nie próbuje rywali czymkolwiek zaskoczyć, zawsze jest to samo próba dogrania do Bryant i jego izolacja, żeby chociaż jakąś zasłonę dla niego postawili co mogłoby mu dać niezbędną chwilę do złożenia się do rzutu czy odegrania do wysokiego, albo niech on wprowadza piłkę z autu wtedy byłoby zdecydowanie trudniej obronie zareagować i go podwoić. Jednak uparcie rozgrywają ostatnie akcje praktycznie za każdym razem tak samo, izolacja dla Bryanta i dupa. Niestety od dłuższego czasu już to nie działa i dlaczego trener taki jak Phil czegoś z tym nie zrobi nie rozumiem



Jendras - Pn mar 10, 2008 9:04 pm
Ja nie rozumiem, dlaczego w takiej końcówce nie zagrają choćby prostego pick and rolla z Gasolem.



Mamba - Wt mar 11, 2008 10:41 am
Mecz w naszym wykonaniu naprawde frajerski ale nie zmienia to faktu ze Kobe przy ostatnim rzucie byl faulowany przez Mikiego. Nie wiem jakie sa wasze odczucia ale dostal reka ponizej nadgarstka w trakcie gdy jeszcze dokrecal rzut stad front rim Trudno nie narzekal dlatego tez nie narzekam, nastepny mecz powinien byc tak zagrany aby oszczedzil takich sytuacji a przyniosl nam soczystego Wina



Polothx - Wt mar 11, 2008 11:57 am
Witam. jesli chodzi o mecz z kings to no lipa ale nie szło cały mecz a kings wpadalo co widac po statystykach...
ale ja chciałem o pewnym artykule co sądzicie o artykule pod tytulem (moje tłumaczenie) 8 powodów dla których lakers ie będa mistrzami.... btw wiecie co to za koleś pisał?? bo nie doczytałem.... no ale chciałbym poznac Wasze opinie bo moja jest nieco polemiczna z tezami tego artykułu - np playoff może być o tyle ciekawe niewiadomo jak będa wyglądać NOH, Rockets..... SPURS I SUNS tez sa raczej nieco gorsi niż wszyscy sadzili na poczatku ... a z Bostonem gralismy tylko raz chyba ciekawe jak by teraz z Gasolem bylo..... no moim zdaniem mistrzem będzie mistrz konferencji zachodniej więc jesli lakers...... seria 10 zwyciestw z rzędu była dosyć imponujaca....sorry za chaos ale sie chyba połapiecie



Mamba - Wt mar 11, 2008 1:32 pm

Witam. jesli chodzi o mecz z kings to no lipa ale nie szło cały mecz a kings wpadalo co widac po statystykach...
ale ja chciałem o pewnym artykule co sądzicie o artykule pod tytulem (moje tłumaczenie) 8 powodów dla których lakers ie będa mistrzami.... btw wiecie co to za koleś pisał?? bo nie doczytałem.... no ale chciałbym poznac Wasze opinie bo moja jest nieco polemiczna z tezami tego artykułu - np playoff może być o tyle ciekawe niewiadomo jak będa wyglądać NOH, Rockets..... SPURS I SUNS tez sa raczej nieco gorsi niż wszyscy sadzili na poczatku ... a z Bostonem gralismy tylko raz chyba ciekawe jak by teraz z Gasolem bylo..... no moim zdaniem mistrzem będzie mistrz konferencji zachodniej więc jesli lakers...... seria 10 zwyciestw z rzędu była dosyć imponujaca....sorry za chaos ale sie chyba połapiecie


Nie ma sprawy za chaos ale... ja nie lapie



badboys2 - Wt mar 11, 2008 1:50 pm
faktycznie troche chaotycznie.
ja do tego artu nie dotarlem.
tak naprawde to jest jeszcze miesiac ktory moze wiele zmienic w calej konferencji zachodniej jak i lidze.

co do spotkan z bostonem gralismy 2 razy. 2 razu udupilismy ale to byly 2 naprawde slabe mecze z nasze jstrony. 2 przegralismy ale jak wroci ab moze to wszystko inaczej wygladac.

na zachodzie obawiam sie jedynie spurs i mavericks. reszta jest do ogrania. po suns fajerwerkow tez bym sie nie spodziewal.

martwia mnie troche takie mecze jak z kings czy hawks jednak z 2 strony przez caly rok 2008 praktycznie wszystko co przegralismy moglismy wygrac.
bilans 25-8
z czego bez bynuma:
98-106 z suns
91-103 @spurs tu prowadzilismy do przerwy
105-12 @mavs tu tez do przerwy bylo ok
95-98 cavs to powinnismy wygrac
89-90 @pistons to tez powinno byc W

z gasolem:
95-98 h@awks powinnismy wygrac
111-119 @blazers tu blazers jedynie zasluzyli na W ale mecz rozstrzygnal sie w ostatnich 4 minutach meczu
113-114 kings wszyscy wiemy jak bylo.

w miedzyczasie wygralismy kupe spotkan, czesto grajac w 8, duzo na wyjazdach. to wszystko powoduje ze patrze z optymizmem na koncowke sezonu. zobaczymy co przyniesie te ostatnich 19 spotkan. najblizszych 5 spotkan moze byc najbardziej kluczowych w tym wszystkim. oprocz raps sa to nasi konferencyjni rywale gdzie zwyciestwa licza sie podwojnie. po tych meczach terminarz wyglada obiecujaco.

pozostanie 14 spotkan z czego 10 u siebie i 4 na wyjazdach. bedzie 2x warriors, czyli ekipa z ktora mozemy spotkac sie w po, bedzie spurs, mavs hornets czy 2x blazers ale i tak nie wyglada to zle. ale o tym jeszcze bedzie czas popisac. narazie mam nadzieje ze porazka z kings spowoduje ze sie bardziej skoncentruja i przywioza naprawde dobry bilans z tej serii.

fajnie byloby wygrac 60 spotkan, ale bedzie bardzo ciezko. z 2 strony jesli nie my i spurs to kto? nikt? to tylko 16/19:)

edit:
jeszcze jedna sprawa. nazywa sie gasol effect. zerknijcie na statsy lamara po przyjsciu gasola.
do stycznia wykrecal 14-9 ale na skutecznosci 47% z gry i jakies 25% za trzy
luty i marzec to 15-11 ale na 62% z gry i 50% za trzy

nie bede juz wspominal o sashy ktory robi rzuca srednio w lutym marcu 10 ppg na swietnych procentach.

a w ogole to sasha jest przewodnikiem gasola po la

to tyle w sumie.



kore - Wt mar 11, 2008 2:10 pm

theus sciągnąl artesta a KObe zniknął i był w sumie przyczyna porażki przez swoje pudła.
trochę za mało tych rzutów było by mogły być przyczyną porażki, ale w jakimś stopniu na pewny również

tak czy inaczej Lakers po raz kolejny beznadziejnie rozegrali akcję w końcówce i po raz kolejny zawala sprawę Phil na ławce bo nawet nie próbuje rywali czymkolwiek zaskoczyć, zawsze jest to samo próba dogrania do Bryant i jego izolacja, żeby chociaż jakąś zasłonę dla niego postawili co mogłoby mu dać niezbędną chwilę do złożenia się do rzutu czy odegrania do wysokiego, albo niech on wprowadza piłkę z autu wtedy byłoby zdecydowanie trudniej obronie zareagować i go podwoić. Jednak uparcie rozgrywają ostatnie akcje praktycznie za każdym razem tak samo, izolacja dla Bryanta i dupa. Niestety od dłuższego czasu już to nie działa i dlaczego trener taki jak Phil czegoś z tym nie zrobi nie rozumiem



Van - Wt mar 11, 2008 2:56 pm
odnośnie tych ostatnich akcji jak wspomniał Jendras teraz zwłaszcza kiedy mamy takiego wysokiego jak Gasol, który jest w stanie zdobyć punkty spod kosza, jumperkiem czy w ostateczności faulowany trafić wolne powinno się to wykorzystać do zagrania jakiegoś pick&rolla, chociaż ja chciałbym kiedyś zobaczyć Bryanta wprowadzającego piłkę zza linii w takiej sytuacji, skupienie się obrony na nim byłoby dość trudne. Dla mnie jest to dziwne opcji tu jest wiele, ale Lakers uparcie grają ciągle to samo.

Na wygraniu 60 meczów nie ma się co specjalnie skupiać, moim zdaniem nikt nie wygra na zachodzie 60 meczów, zostało zbyt wiele meczów między poszczególnymi rywalami. Nie ma to jednak większego znaczenia ważne żeby skończyć na tym pierwszym miejscu czy z 57 czy z 58 wygranymi to byle mieć ich więcej niż Spurs, Mavs czy Suns mnie specjalnie nie interesują i nie uważam by stanowili jakiś większy problem.



badboys2 - Śr mar 12, 2008 3:44 am
faq. ta nowa maszyna dla bynuma kosztowala 75 tys dolarow. troche sporo. dzis po raz pierwszy z niej korzystal i wszyscy sa zadowoleni wlacznie z philem.
gdyby kogos to interesowalo odsylam na http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=3288772

a w miedzyczasie gramy sobie z raptors bez bosha. i mam wrazenie ze nie gramy na 100%.
duzo asyst, duzo trojek. +6 d oprzerwy. mam nadzieje ze przy takiej dyspozycji torche odskoczymy i bedzie spokojny mecz. cieszy ze karl wystapil juz w 2 kwarcie przy rownym wyniku i calkiem fajnie pogral.

phx miazdzy tymczasem memphis i poprostu trzeba to wygrac.

no i mamy kolejny w. juz 45 faq. az sie wierzyc nie chce:)
fajny mecz, troche taki treningowy, przywrocvi chlopakom pewnosc siebie przed najtrudniejsza seria jaka nam pozostala. po tej serii bedzie juz bardzo z gorki.

swietny mecz lamara. swietny kobego, bardz odobry fisha, turiafa czy sashy. zrobili swoje w 2 polowie i pozostaje juz myslec o piatkowym meczu w nowym orleanie. pozytywy sa takie ze ci maja zadyszke. 5-5 w ostatnich 10 meczach do tego dzis spotkaja sie ze spurs. my natomiast mamy 2 dni przerwy. zobaczymy co z tego wyjdzie ale jestem dobrej mysli.

w nastepnych 4 spotkaniach kazde zwyciestwo liczy sie podwojnie. kazdy inny bilans niz 2-3 zwyciestwa uznam za porazke.



kore - Śr mar 12, 2008 10:10 am




Mamba - Śr mar 12, 2008 10:27 am

:lol: sytuacja z flagrantem dla Bryanta po prostu mnie rozjebala, co za glupki sedziuja w tej lidze to glowa mala.

dla niewtajemniczonych chodzi o ta sytuacje


Najgorsze jest ze #24 powinien obejsc sie prawie bez zadnego faulu. Najpierw pilka (lewa reka) pozniej spadl cialem (prawa strona). Flagrant bez sensu moim zdaniem ale trzeba sie przyzwyczaic ze utrudniaja mu wszyscy zycie w tej lidze, na szczescie jest niesamowitym twardzielem

Omawiana sytuacja - 2:12

http://www.youtube.com/watch?v=jp5x1GFl17U



Lucc - Śr mar 12, 2008 11:19 am
Prawdopodobnie przyczepili się do tego że zdzielił Parkera prawą ręką po pysku spadając na parkiet Jak dla mnie faul był jak najbardziej mimo wszystko, choć flagrant to lekka przesada



badboys2 - Śr mar 12, 2008 1:16 pm
niedawno nowik scial fiszera w twarz i nawet flagrantu sie nie doczekal:)
biednemu wiatr w oczy ale damy rade.

zastanawiam sie czy ktos przed sezonem byl w stanie uwierzyc w to ze sasha bedzie gral tak jak teraz gra. gosc robi wszystko na tym boisku. 1 polowy nie widzialem ale w 2 trafial podawal, zbieral biegal. faq. gosc moze stac sie naprawde wazna czescia tej ekipy.



Graboś - Śr mar 12, 2008 3:58 pm
Dzis zwycięstwo zawdzięczamy przede wszystkim Kobemu, który grał świetnie dziś, punkty potrzebne w końcówce, bardzo dobre podania do lepiej ustawionych kolegów, dobra skuteczność, nie wiem wprawdzie z jakiej racji dostał tego flagranta, ale mniejsza o to, dobrze, ze wygraliśmy ten mecz.
Z drugiej strony takie mecze wygrywać musimy, tym bardziej, jeśli ekipa pokroju raptors gra bez swojego lidera.

Nie ulega jednak wątpliwości, ze w ostatnich meczach gramy trochę słabiej, a teraz trzeba zanotować zwyżkę formy, bo przed nami cztery, bardzo trudne mecze.
Najpierw, Hornets, którzy ostatnio grają jednak średnio, poza tym ostatni mecz z nimi wygraliśmy różnica około 20 punktów, wiec trzeba być dobrej myśli, później Rockets i ktoś przecież musi przerwać te ich serię, a jak nie my to kto

W każdym bądź razie ja liczę na 3 zwycięstwa w tej serii, jedna porażka może się przytrafić, ale nie więcej. Jesli to by się udało, to najprawdopodobniej nadal bylibyśmy liderem Zachodu, a do końca sezonu będziemy mieli juz raczej łatwy terminarz i droga do wygrania Konferencji będzie stała przed nami otworem.



badboys2 - Śr mar 12, 2008 6:25 pm
no to jedziemy:
14. @hornets (22-10 u siebie, 11. miejsce w lidze)
16. @rockets (24-9, 8.miejsce w lidze)
18. @mavs (27-4, 3.miejsce w lidze)
20. @jazz (28-3, 1. miejsce w lidze)

o ile wygrywanie w nowym orleanie czy houston jeszcze jest mozliwe o tyle wygrac w dallas czy utah to juz graniczy z cudem.
2-2 biore w ciemno. w sumie gralismy ostatnio bardzo dobrze na wyjazdach, ale tu bedzie baardzo ciezko. qrwsko ciezko. z 2 strony odkad pozyskalismy gasola jestesmy juz inna ekipa. tak czy siak ta seria moze nam odpowiedziec na pytanie czy jestesmy w stanie powalczyc o misia bez bynuma.

edit:
doszukujac sie pozytywow;
bylismy jedna z 3 ekip ktora wygrala w energy solutions. mavericks nie przegrali u siebie w 2008 roku oprocz ostatniego meczu z rox gdzie grali bez nowika ale podejmowali glownie slabe ekipy przez caly nowy rok. w tym sezonie do dallas zawitaja jeszcze spurs, hornets, celtics, warriors czy jazz wiec jest duza sznasa ze ten bilans mavs u siebie bedzie bardziej.... przystepny.

a najwiekszy pozytyw, to to, ze jestesmy najlepiej grajaca ekipa na wyjazdach w naszej konferencji. lepiej na wyjazdach graja od nas jedynie celtics. wiec jesli nie my to kto ma wygrywac w wymienonych miastach?:) no i zapomnialbym ze mamy najlepszy bilans w konferencji z zespolami z wlasnej konferencji. 26-10. tym wiekszy szacunek za te bilanse, gdy dodamy do tego ze gramy 2 miesiace bez bynuma.....

juz nie wiem co myslec o tej serii:)



2k4 - Śr mar 12, 2008 6:45 pm
Świetny mecz Kobego i to on jak to często bywa wygrał mecz. Odom też świetnie, ale meczu jak narazie nie widziałem więc nic więcej nie powiem.

Ja jednak piszę w związku z tym "flagrantem". Ludzie no, przecież tam można się nawet kłócić o to czy wogóle jakiś faul był, a tu sędziowie się po raz kolejny tak ośmieszyli A tak wiele osób nie zgadzało się z tymi, którzy mówili o flagrancie na Dirka za faul na Fishu, a tu Kobe dostaje za takie byyle co

Co do tej serii to mam nadzieję na 3 zwycięstwa w 3 pierwsszych meczach. W Utah raczej będzie strasznie ciężko wygrać, bo to najlepiej najlepiej grająca drużyna u siebie i mało kto jest w stanie tam wygrać, ale skoro mamy ambicje, żeby wygrać w tym roku zachód to musimy przynajmniej grać na równi z nimi w tym meczu



Air - Cz mar 13, 2008 12:34 pm
"They should play a box and one, put the box on Kobe and the one on the rest of the Lakers", Jeff van Gandy on defending Kobe (Mavs vs. Lakers)



Van - Cz mar 13, 2008 5:23 pm
moje oczekiwania do serii wyjazdowej to 4-0 rywale są silni, ale właśnie to powinno zapewnić ze strony Lakers odpowiedni poziom zaangażowania, nie mamy żadnego b2b co bardzo ułatwia sprawę. Jeżeli zesweepujemy tą serię wyjazdową pierwsze miejsce w konferencji będzie już na wyciągnięcie ręki. Trochę obawiam sie meczu z Mavs, najbardziej pewny jestem zwycięstwa z Rockets i mam nadzieję, że wygrają z Bobcats bo tą serię przerwać im będzie przyjemnie no i kurs na wygraną LA będzie większy



Jendras - Pt mar 14, 2008 3:35 pm
Mecz jest dziś o pierwszej?



Kraso - Pt mar 14, 2008 3:42 pm

Mecz jest dziś o pierwszej?

O 2.00. Nie wiem czy ciężko jest wejść na nba.com



Graboś - Pt mar 14, 2008 3:51 pm

Mecz jest dziś o pierwszej?

O 2.00. Nie wiem czy ciężko jest wejść na nba.com



Kraso - Pt mar 14, 2008 3:55 pm

Mecz jest dziś o pierwszej?

O 2.00. Nie wiem czy ciężko jest wejść na nba.com



Jendras - Pt mar 14, 2008 3:57 pm

Nie chodzi o wejście na nba.com tylko o to, ze ostatnio nastąpiła jakaś zmiana. Amerykanie już zmienili chyba czas na letni, a my nie i dlatego mecz jest chyba o pierwszej a nie o drugiej. Dopiero jak my zmienimy czas to wszystko wróci do normy, narazie wszystko idzie o godzinę do tyłu, chyba.
A, więc mecz o pierwszej.


No właśnie nie byłem pewien. Dzięki, Graboś.



Mamba - Pt mar 14, 2008 6:06 pm
01:00 jak sie patrzy

Lakers ----> W !



Air - Pt mar 14, 2008 8:41 pm
"Leadership is something I've always talked about with Kobe," says Jackson, "sometimes in conversations, sometimes through books I've given him. [One was John Heider's The Tao of Leadership.] Kobe's not big on subtlety, but his style of leadership has matured, gotten less confrontational. Of his [league-leading 12] technicals this season, half have come from fighting for his teammates, not from calls that even involved him."



KB81 - So mar 15, 2008 12:18 am
Nie no kurwa, gasol już skręcił kostke. Ja nie moge, czy oni w każdym sezonie musza się tak łamać. I to ci kluczowi zawodnicy?



Jendras - So mar 15, 2008 12:18 am
buahahahaha <śmiech rozpaczy> Gasol skręcił kostkę.

I dupa z pierwszego miejsca.



2k4 - So mar 15, 2008 12:19 am
Nie no, błagam Mam nadzieję, że to tylo skręcenie. Kvrwa czemu właśnie w takim momencie kiedy mamy te 4 wazne mecze



Air - So mar 15, 2008 12:26 am

Nie no, błagam Mam nadzieję, że to tylo skręcenie. Kvrwa czemu właśnie w takim momencie kiedy mamy te 4 wazne mecze

bo ciazy na nas klatwa... matko to jest pech ja pieprze...

juz mam dosc tego ze co chwile kontuzje jakies...

tak jest skrecona. dzis juz nie zagra. znajac zycie to bedzie jednak cos powaznego i zobaczymy go w kwietniu... ^^



badboys2 - So mar 15, 2008 12:28 am
bez komentarza
boga nie ma
jak wygramy bez pau chociaz mecz w tej serii to bedzie dobrze........



lukaszlk - So mar 15, 2008 12:29 am
DAMN!!!!!
Tylko nie to!!Pierwsze minuty i wypadł nam PAU!!Ale żal Zobaczymy co dzisiaj pokażą bez nieog.W szczególności jak Kobe nam pociągnie grę.



Jendras - So mar 15, 2008 12:42 am
Na szczęście to tylko skręcenie. x-ray negative



Air - So mar 15, 2008 12:44 am

Na szczęście to tylko skręcenie. x-ray negative

slowa szczescie bym nie uzywal... wiadomo jak z nim jest... w lakersach...

tj cholernie frustrujace



Jendras - So mar 15, 2008 12:50 am
Miejmy nadzieję, że to tylko "day to day" i z Houston zagra.

Bynum ma być gotowy mniej więcej na play-offy.

Nie wiadomo jeszcze co z Arizą.



Jendras - So mar 15, 2008 1:01 am
w morde, zdejmijcie Fishera.



Air - So mar 15, 2008 1:51 am
nie wygramy tego meczu chocby nie wiem co... :/ Hornets w 3 kwarcie graja jak chca a u nas tylko KObe. nawet LO juz sie odsunal w cien :/ nie pociagna tak. dlaczego gasol musial sie nabawic tej kontuzji... nadepnal podobno na stope radmanovica... ^^



lukaszlk - So mar 15, 2008 2:01 am
No ja też tak myślę,dzisiaj W raczej nie będzie. A w 4 kwarcie Kobe jeszcze nie zaczął tego,co chociażby z Mavs. Wyraxnie widać brak Gasola pod koszem;/



Polothx - So mar 15, 2008 2:03 am
no i dupa nie wiem czemu wczesniej takim optymizmem tarktowaliśmy tu ten mecz... lakers mają problem od kilku lat nazywa sie kontuyzke... no i czasem też oczywiście nie da sie wygrać z zespołem któremu wszystko wpada troche też sedziowie im pomogli ale My zagraliśmy beznadziejnie w taku i to wystarczy zeby na 5 minut przed końcem pisac o dupie.... miejmy nadzieie że chociaż houstopn ni ebedzie tak wpadać...no cóż niestety mineły 3 minuty nic si enie zmienia .... jeśli CP skręcił kostke to czemu tak późno... no wiem że to nie etyczne cieszyć sie z kogoś urazu ale u nas one są ciągle inni jakoś ich prawie nie mają...tyle że teraz to niewiele nam pomoże może pomoże innym teamom



Jendras - So mar 15, 2008 2:08 am
Fisher do bani. Sasha do bani. Co się stało z Turiafem? Cały czas brakuje nam obrony na pg. Odom nie dostaje piłek. Deska nie istnieje.

Nerwowe lato, dobry początek sezonu, kontuzja Bynuma, trade Gasola, kontuzja Gasola - ze skrajności w skrajność. W LA nie może być normalnie. :]



lukaszlk - So mar 15, 2008 2:20 am
Ehh aż nie chce sie nic pisać;/ Jeszcze miałem nadzieje ze jak Paul złapie kontuzje to ocś jeszcze moze ugramy;/ale nic. Trzeba czekać na wieści o Pau. Może jakims cudem ta porażka ujdzie bez straty prowadzenia na zachodzie



Air - So mar 15, 2008 6:48 am
Sedziowie IMO byli dzis w porzadku po za kilkoma gwizdkami no ale nie mozna sedziowac idealnie. Turiaf dzis odpieprzal takie jumpshoty ze sie za glowe chytalem jeszcze gdyby trafil...

przegralismy bo Hornets narzucili swoj styl gry w drugiej polowie, CP3 robil co chcial, jest cholernie szybki, naprawde bardzo mi zaimponowal. No i sam Kobe nie wystarczy ktory staral sie jak mogl, ale oprocz Farmara nie bylo wsparcia.

Teraz z Rockets, jezeli bez Pau'a, to nie widze zwyciestwa, chyba ze bo bardzo dobrym meczu KB, tylko ze w Rockets oni graja cala druzyna, kazdy cos doda od siebie a u nas bez Pau'a czesc straci pewnosc, Odom nie bedzie mial juz latwego zycia no i tak to bedzie ze Kobe stuknie "50". no ale czekam na mecz.



Graboś - So mar 15, 2008 9:14 am
Kurwa, mam nadzieję, że to nic poważnego i Pau wróci do zespołu lada dzień, bo jak nie, to ja przestane chyba wierzyć w jakąkolwiek sprawiedliwość na tym świecie.

Ta kontuzja kosztowała nas już dzisiejszą porażke, bo Kobe sam nie dał niestety dziś rady dać nam wygranej. A teraz jeszcze przed nami przecież 3 baaardzo trudne mecze i może być tak że zamiast 4-0 będziemy mieli 0-4.

Dziś Rockets wygrali i już mają taki sam bilans jak my, gdyby Pau zagrał w niedziele to zwycięstwo byłoby bardzo prawdopodobne, a jeśli nie zagra to trzeba liczyć na Kobego, Lamara, Fishera, może naszą ławkę, sam nie wiem, w każdym bądź razie granie bez pierwszego centra i pierwszego skrzydłowego łatwe nie będzie.

Pozostaje jeszcze wiara w resztę drużyny i coś kosmicznego ze strony Bryanta.
Z resztą, na razie jeszcze nie ma co dramatyzować, sam Gasol powiedział, że wygląda to dobrze, więc mam nadzieję, że to nic poważnego i Pau opuści góra 1-2 mecze, a może żadnego. Oby tak sie stało, bo reszta Zachodu ciśnie strasznie..



KB81 - So mar 15, 2008 9:34 am
Pau opuści te serie wyjazdową ;/ Ja tu widze 0-4. Nie da się wygrać z takimi zespołami, mając za najwyższego Turiafa. Jedyne co nas może uratować to niesamowity występ Kobe'go, który jest w dobrej formie, plus niezła postawa po drugiej stronie parkietu reszty druzyny.



Van - So mar 15, 2008 9:40 am
ech kontuzja kostki, dawno tego nie przerabialiśmy

niestety zostaliśmy bez jakiegokolwiek inside presence tak ofensywnie jak i defensywnie, Ronny niestety bardzo słabo zbiera co było dzisiaj aż za bardzo widoczne jak Tyson zniszczył nas na tablicach, brakowało również gry pod kosz w drugiej połowie bo w sumie nie było do kogo i Lakers zostali praktycznie wyłącznie na obwodzie. Nie wygląda to dobrze z Rockets myślę, że damy radę u nich pod koszem też goło i bez Yao nam leżą, z Mavs możemy powalczyć, ale już Jazz zrobią nam w pomalowanym straszną rzeźnię.

Zawsze mieliśmy jakiegoś 7-footera jak jeden był kontuzjowany to drugi grał, ale teraz nie ma Pau, nie ma Drew nawet Mihm, który teraz by się bardzo przydał wciąż nie gra, chcąc nie chcąc Phil będzie musiał dać pograć Mbendze bo Ronny jako samotny center niestety sobie nie radzi.

Już kilka razy to zauważyłem nigdy o tym nie mówimy, ale to jak egoistycznie i często głupio potrafi grać Fisher jest zadziwiające jak na takiego inteligentnego weterana te jego rzuty wymuszane przez ręce obrońców, wjazdy w tłoku pod kosz mimo, że nie jest to jego mocna strona, grał strasznie w tej pierwszej kwarcie

Gdyby ta sytuacja na zachodzie wyglądała jeszcze inaczej nie byłoby takiego problemu, ale tutaj sobie nie można pozwolić na słabszy okres bo w najgorszym wypadku może to kosztować wypad poza ósemkę a w najlepszym utratę jednej z czołowych pozycji. W tej chwili do powrotu Pau nie ma się co bawić w zespołowe granie Rockets, Mavs i Jazz to zespoły podatne na zdominowanie przez Bryanta i w ten sposób Phil musi do tych meczów podejść, nie ma innego wyboru, nie ma kto zbierać, nie ma kto zdobywać punktów z pomalowanego jedyna szansa na wygraną zwłaszcza w Dallas i Utah to szalejący i oddający masę rzutów Kobe.



2k4 - So mar 15, 2008 10:37 am
Pech straszny, bo o niczym innym tu nie możemy mówić. I to znowu jakaś kontuzja spowodowana przez naszych zawodników. Znowu jakieś nadepnięcie na nogę, czy inna pierdoła. Mam nadzieję, że szybko wróci.

W pierwszej połowie jako tako sobie jeszcze bez Gasola radziliśmy, ale w drugiej NOH nas już kompletnie zdominowali w każdym elemencie gry, dsodatkowo nasza ławka grała słabo, Lamar się usunął w cień, Fisher strasznie cienko, a i Kobe nie zagrał meczu takiego jak np z Dallas i nie mogło być innego scenariusza niż przegrana. Szczerze, to kiedy Gasol skręcił tą kostkę, to nawet przez chwilę nie pomyślałem, że wygramy.

Jedyny pozytyw jest taki, że mimo tej porażki dalej jesteśmy na pierwszym miejscu, ale NOH i Rockets mają tyle samo przegranych co my Nie ma bata, trzeba jutro wygrać, bo będzie źle



Mamba - So mar 15, 2008 11:11 am
Rockets traca Yao i co sie dzieje z nimi? Pruja dalej i aktualnie 21 in a row. Z nami jest ten problem ze druzyna sie zalamuje doszczetnie. Nagle ze zgranej i prezentujacej profesjonalny poziom paczki dobrych ballerow robi sie dno. Houston postaralo sie i gra swoje mimo przeciwnosci a nasi wygladaliby jakby stracili resztki wiary w sukces po zejsciu Gasola...

Tak jak wspomnial Van teraz nadzieje w Mambie! Znowu dostal okazje wykazania sie umiejetnosciami kryzysowymi ale ktory to juz raz - robi sie wkruzajace.

Nie chce sie juz pisac, jestem zawiedziony ta kontuzja Trzymaj sie City of Angels!!!




Strona 1 z 3 • Zostało wyszukane 464 postów • 1, 2, 3