ďťż
Offseason w Chicago 2006




Bunia - Śr maja 10, 2006 9:43 pm
No i po PO dla nas, przeciwnik był wymagający, ale udało nam się wyciągnąć 2 zwycięstwa. Co do tegorocznych rozgrywek posezonowych szczególnie zadowoliła mnie postawa Noccioniego, Gordona i Hinricha. Niestety dziura pod koszem jest bardzo widoczna i tego lata przydało by się ją załatać, mamy dużo graczy pod koszem, niby prospektów, ale chyba najbardziej brakuje centymetrów, jak już wspominałem w temacie o drafcie kogoś na styl Edka, nie koniecznie świetnego obrońcy, ale kogoś kto dostarczy „parę” punktów z pomalowanego i porozpycha się łokciami. W te wakacje spada nam sporo niepotrzebnych kontraktów, min. Thomasa i E-Roba, salary na przyszły sezon jest bardzo wyczyszczone i mamy zakontraktowanych 8 w sumie podstawowych graczy czyli Kirk, Duhon, Gordon, Nocc, Deng, Sweet no i Songaila. Reszta składu jest mi w sumie obojętna, co najwyżej Pargo za jakieś minimum może zostać żeby był tą trzecią opcją na PG no i to chyba na tyle, bo po reszcie dziurę spokojnie się załata w Off season. W przerwie posezonowej może nie ma jakiś All Starów których można zakontraktować, natomiast widać paru ciekawych FA. Postaram się tutaj wymienić głównie takich, którzy byli by na mojej liście życzeń:

Al. Harrington – bardzo wszechstronny zawodnik, w sumie gra w słabej atlancie, ale myślę że jego poziom za bardzo by u nas się nie zmienił, rzuca z niezłą skutecznością, nie szaleje jakoś specjalnie ale te 15 (20) ptk i około 6 zb na mecz jest w stanie dostarczyć. Nie jest może jakimś wspaniałym obrońcą ale sądzę że dałby radę. Oprócz tego sam mówił (a właściwie czytałem to na hopsiupie ) że chętnie by dla nas zagrał. Jeżeli nie miał by jakiś wielkich życzeń finansowych to zapraszam do nas .

Nene – co o nim powiem… zawodnik dla nas marzenie 210 wzrostu, ma masę, pod koszem się przepcha, w pomalowanym powalczy, z pod kosza trafi, zawsze coś zbierze, zablokuje, przechwyci, sęk w tym że Denver go nie puszczą, a jeżeli już to pewnie s-n-t bo mając Martina w składzie dużo ryzykowali by oddając Nene. Gdyby nie kontuzja z tego roku to sądzę że dalej by się szybko rozwijał, jeżeli uda się go podpisać to siła pod koszem zyska dużo i po Curry nikt nie będzie płakać

Mohammed Nazar - właściwie to jako rezerwowy byłby świetny, ale jakoś kurde tak patrze bo statach w PO bo okazji meczu SAS nie miałem okazji widzieć w tym roku (w sumie i tak mi na tym nie zależy ) to jakoś chłopak się gubi, pyzatym myślę że Pop go nie puści więc raczej tutaj gadki nie będzie. Jedynie może się nadarzyć taka okazja że zażąda za dużo od SAS, ale mam nadzieje że w tedy takiej kasy i od nas nie dostanie.

Co to wysokich to chyba tyle, bo taki Wallace czy Radmanovic zapewne pozostaną w swych zespołach i raczej nie ma przysłowiowego chuja we wsi żeby ich ruszyć, tym bardziej jako FA.

Z takich niższych zawodników na SF / SG (głównie SG bo tu też jakiś dość wysoki rzucający obrońca nam się przydał)

Wells Bonzi – zawsze go lubiłem, Bad boy lubię go oglądać w akcji, jak na tak niskiego gracza wspaniale zbiera, potrafi spenetrować pod kosz, trochę porzucać, obronę też ma nienajgorszą, dla minie idealnie pasuje, jeżeli tylko nie będzie miał problemów z głową , niestety jest on raczej nie osiągalny bo wszystko wskazuje na to że walczy głównie o kontrakt…

Kukoc Toni-mój zią ! Ehh te stare lata, gdy wygrywał z bykami mistrzostwa, aż się łezka w oku kręci… Tak naprawdę to myślę że Toni zgodził by się na grę dla nas, na te parę min by się nadał idealnie, weteran, dalej ma dobry rzut, wielkie doświadczenie w RS i PO, myślę że mógłby nie raz uratować dupę młodym byczkom , a także nauczyć czegoś pożytecznego naszych nadal dość świerzych zawodników. Ciekaw jestem tylko czy zakończy karierę w Milwaukee, czy pokusi się o powrót do nas… za pensję poniżej 1 mln rocznie przyjął bym go z otwartymi rękoma !

George Devan – w sumie dla mnie jest to cały czas ciekawy zawodnik, gra już parę seznonów, cały czas na podobnym poziomie, doświadczenie w PO wie jak wygrywać, ciekawe jak by sobie poradził w naszym zespole… Ogólnie radzi sobie całkiem nieźle na te 20 min w meczu jest odpowiedni, zawsze coś dorzuci, w obronie nie ustępuje raczej, szkoda tylko że w tegorocznych PO jakoś tak dziwnie przygasł, jego dni w LA chyba są już policzone, jeżeli będzie chciał kontrakt w okolicach 5 mln $ to sądzę że nie jest wart nawet tego by rozpocząć z nim negocjacje .

Na tegorocznym rynku FA jest jeszcze parę ciekawych nazwisk, ale raczej albo są nam niepotrzebni, albo po prostu ich kluby nie są tak głupie żeby ich wypuścić, taki Cassell, Peja czy Terry, nie sądzę by byli nawet brani pod uwagę przez władze bulls (no chyba ze Peja bez jaj za jakieś drobne). Chyba najprawdopodobniejsze opcje to to, że do nas trafi ktoś z trójki Harrington, Kukoc, George. Co będzie, okaże się już niedługo

Zostaje tylko draft jeszcze, albo jakiś ciekawy transfer. Z naszym mięsem które teraz odchodzi na jakieś SNT raczej bym nie liczył, chociaż może pójdą na jakiś dodatek do picków, ale o drafcie coś wpomniałem już w odpowiednim temacie. A wy co myślicie o Chicago w tym off season?




Mich@lik - Cz maja 11, 2006 6:55 am

szkoda tylko że w tegorocznych PO jakoś tak dziwnie przygasł, jego dni w LA chyba są już policzone, jeżeli będzie chciał kontrakt w okolicach 5 mln $ to sądzę że nie jest wart nawet tego by rozpocząć z nim negocjacje .

Devan w PO grał bardzo dobrze. DObrze bronil, trafiał decydujace rzuty (jak np. dwie trójeczki w 21 sekund ) ale za 5 mln jest wasz. Lakers mu tyle nie zaoferują, a jak wiadomo Devan chce zobaczyć ile dostanie od innych



InfinitI - N maja 14, 2006 4:48 pm
Ja cos slyszalem w radio ze Pax chce w przyszlym sezonie walczyc o final konferencji wiec wzmocnienie na pozycji centra musi byc konkretne a nie polowiczne.



Mich@lik - N maja 14, 2006 5:30 pm
Na forum Lakers przeczytałem ze oddajemy Mihma za Mike'ya Sweetney'a i Duhona ale to raczej wielka plotka




Bunia - N maja 14, 2006 5:36 pm
Szczeze watpie w tą plotkę, Mhim za Sweeta i Chrisa to nie to, za bardzo nawet nie macie kogo nam dodać do tego treadu żebyśmy byli zadowoleni i salary sie zgodzilo...



darro - N maja 14, 2006 6:06 pm
no jak LA nie ma kogo dorzucic ? a .... Bynum to niby co ? a tak troszke poważniej to za bardzo nie ma kim się wzmocnić pod kosz : Kandi-cienias , Nene - po ciężkiej kontuzji no i nie wiadomo czy denver w przypadku oddania Martina ( co niektórzy wierzą w to ) nie zostawi go bo kto bedzie pod koszem ? , Ben- za " chiny " nie odejdzie z Pistons , wilcox- pisza na forach ze raczej podoba mu sie w Sea i raczej zostanie u nich no i na deser Mohamed - tylko czy w przypadku zdobyciu mistrzostwa nie zostanie w SAS ? i na tym kończy sie lista potencjalnych wzmocnień no chyba ze jakis trejd np : za KG !!! , ale w tym przypadku to musielibysmy oddać oprócz picków 2006 i 2007 r pół pierwszej piatki , tylko z kim niby później KG miałby grac ... oczywiście można jeszcze ściągnąć kogoś w wymianie tylko nie widze dobrego goscia , którego z kolei pozbyłby sie jakiś klub więc myslę ze Pax tak na wyrost mówi o tym finale konferencji za rok , ale moze czyms nas zaskoczy



josephnba - N maja 14, 2006 7:00 pm
W plotę z LAL jakoś powątpiewam, bo Mihm to ani porzadne wzmocnienie, a George (który też byłby pewnie w to wplątany) jest kompletnie niepotrzebny Bulls, bo na tej pozycji jest kim grać.
Co się tyczy wzmocnien podkoszowych to ja chętnie zobaczyłbym Nazra, Harrington to też raczej SF więc pomimo faktu, że jest atrakcyjną opcją nie widze go w Chicago.
Na nene nie ma co liczyć, bo Nuggets będą pewnie musieli go zostawić (no chyba, że Zach przejdzie do Nuggets- wtedy kasy im nie starczy, a raczej nie będą chcieli wydać kolejnych 50 baniek). Fajną opcją w Bulls byłby BigBen, ale to s-f i nie ma o czym pisać, a przydałoby się tyle doświadczenia i siły pod koszem. A może powrót do opcji z magloirem. Bucks podobno mogliby się go pozbyć bo mają sporo wysokich, a w Bulls taki solidny wyrobnik z siłą mógłby coś zdziałać. A i fakt, że dużo piłek by przechodziło przez niego w pomalowanym może by go znowu otworzył na lepszą grę, bo w Bucks mam wrażenie, że się jednak marnuje

A o Sweecie napiszę tylko tyle, że liczę na jakiegoś dobrego coacha od wysokich, zrzucenie kilku gramów tłuszczu i grę na poziomie ktory pokazywał na początku

Nieskładny ten post, ale musicie mi wybaczyć, to moje ostatnie juwenalia jako studenta



darro - N maja 14, 2006 7:33 pm
Maglo ? byłbym za ale gdyby grał tak jak przed kontuzją bo w Bucks jakby nieco spuścił z tonu moze i nie był zbyt dobrze wykorzystywany ale wrazenie przynajmniej dla mnie pozostanie nie do końca pozytywne , ale to tylko moje odczucie ... Ben -s -f ????? chyba mała pomyłeczka no ale znam powód więc wybaczam ..... bez urazu



Van - N maja 14, 2006 8:01 pm
Ja w tą plotę powątpiewam bo Mihm to jedyna szansa Lakers na załatanie dziury na skrzydle, a taką łatą Sweetney by z pewnościa nie był, nie powiem Duhona chętnie widziałabym w Lakers, ale raczej łatwiej pozyskać rozgrywającego innymi sposobami niż centra. Ja bym na to nie poszedł, ale to dla Bulls nie byłby głupi trade, potrzebują środkowego i dostaliby Mihma, który będzie zapierdzielał na nowy kontrakt w przyszłym sezonie a jak pewnie widzi ile słabsi od niego zgarniają motywację będzie miał niezłą więc pożytku z niego będzie sporo, ale ja na miejscu Lakers bym na to nie poszedł chociaż jakoś za bardzo też w razie czego bym nie narzekał



josephnba - N maja 14, 2006 8:46 pm

Ben -s -f ????? chyba mała pomyłeczka no ale znam powód więc wybaczam ..... bez urazu s-f= Science fiction

A jeszcze mi wpadł do głowy jeden gracz, który sporo zbióreczek mógłby przynieśc Bykom i powalczyć trochę pod koszem. To twardy gracz z jajami. A jak nie ma swoich to zawsze może kogoś za klejnoty złapać

Reggie Evans- koleś mi się bardzo podoba, a zakładając, że zachce sporego kontraktu, a Nuggets (pomijam to co oni mówią) nie będzie stać na podpisanie kontraktów z Nene, Melo czy Reggiem. Któryś z nich musi odejść. Melo nie puszczą, Nene chyba też nie, ale Evans... tylko czy złapanie jego nie oznaczałoby kłopotów finansowych w przyszłosci bo pewnie jakieś Hawks zaproponuje mu 10baniek za rok...
A podobno już Thomas ustawia się po niego więc max też jest możliwy



darro - Pn maja 15, 2006 3:41 am
ups ale wpada no cóż za mało jestem na tym forum aby odgadnąć co kto ma na mysli no ale z czasem się naucze mam cichą nadzieje .... Reggie .. fakt gośc jest niezły ale nie bardzo wysoki coś ok 203 wzrostu czyli znów by nam brakowało cm pod koszem ale masz racje że wśród GM znajdzie się wariat co mu moze dać 10 baniek za sezon a to jest o wiele za duzo jeżeli chodzi o jego wartość , tak naprawdę to mam przeczucie ze raczej wszyscy wysocy dostępni tego lata beda życzyli sobie słonych kontraktów ......pamietacie ubiegłe lato - Hughes, Joe , Simmons nie są warci tych 8-15 baniek ale jednak je dostali więc i w to lato moze być podobna sytuacja , jezeli tak bedzie to pozostaje nam tylko draft i szczęscie w losowaniu aby dostać co najmniej pick 2 !! bo znając skąpstwo choc moze nie do końca Reinsdorfa ( kiedys mówił ze on moze dać te 15 baniek , ale zawodnik musi byc wart tych pieniedzy ) to nic z tych ew wzmocnień nie wyjdzie tym bardziej ze Kirk oraz Noć czekaja na nowe wyzsze kontrakty w 2007 roku



josephnba - Pn maja 15, 2006 1:47 pm
Pojawiły się ploty, że NYK chcą Gordona. Ok, planują wyciągnąć kolejnego gracza, którego chętnie nie oglądałbym w koszulce Byków, ale tym razem za kogo? No bo chyba nie za Marburego lub Francisa (salary się nie zgadza więc pewnie byłoby cos większego) bo bym się pochlastał z radości . To już wolę Bena. Nie widzę w ich składzie absolutnie nikogo (poza Frye), za kogo opłaciłoby się tradować. Za nBena Pax chciał pozyskać gwiazdę pokroju Pierce'a, a miałby skończyć z jakimś przepłaconym, zblazowanym "gwiazdorkiem" z Nowego Jorku Jakoś w to nie wierzę

A swoją drogą Knicks pod wodzą Thomasa (jeśli do tego dojdzie) to będzie największe pośmiewisko NBA od lat (bez urazy fani Knicks). Żałosny trener bez autorytetu i banda supernazwisk bez ochoty do gry. Ehhh a Knicks to był jeden z najtwardszyych zespołów w NBA...



Bunia - Pn maja 15, 2006 3:10 pm
Magloire to wcale nie jest taki głupi pomysł, faktycznie u nas mógłby pełnić rolę mniejwięcej podobną do Edka, z tym że on by się przepychał pod koszem, a grubaskowi nie wychodzilo to tak dobrze, Jamaal dostarczyłby te pare zbiórek, a milwauke ma przesyt wśród wysokich i myśle że jest do wyciągnięcia. Poza nim nie widze nic na rynku co by mnie bardzo interesowało



darro - Pn maja 15, 2006 4:07 pm
Gordon w NYK ? ..... niezłe jaja , jeszcze troche to będą derby Chicago w NBA a co do ew pozyskania zaw to niech dadzą Frye + Lee oraz moze kilka picków ....tak do roku 2010

no i jeszcze na dokładke Nate



Bunia - Pn maja 15, 2006 7:47 pm
no to by było piękne gdyby za Gordona do nas przyszli Lee i Frye, ale nawet thomas nie jest takim idiotą żeby na to pojść (chyba ) ale gdyvy tak sie stało to paczka pod koszem była by niezła ale bardziej przyszlościowa chyba niż na teraz, chociaż Frye ma wielki potencjał. Przydał by się jeszcze ktoś (zamiast Gordona) kto by mógł w ost. minutach brać na siebie odpowiedzialność ale zobaczymy, pewnie nic z tego nie wyjdzie bo przeciez Thomas jak tylko słyszy że ktoś kogoś chce sprzedać to jest pierwszy

EDIT!:

Odnośnie tej plotki bulls nyk

http://www.nypost.com/sports/knicks/66060.htm

czyli NYK chcą nam dać kogoś ze swojej "elity" guardów czyli nic ciekawego + ..... kolejne picki na te drafty bym sie połasił w sumie bo przez pare lat wątpie żebyśmy dostali niżej niż pierwszą 10

EDITi

tak sobie chodze i chodze i patrze, a tu cos o workoutach, w sumie nic ważnego bo nie jest podane kto gdzie keidy (tylko o toronto wszędzie pełno) to pisze ze u nas zawita jakiś Jared Newson, z tego co tam patrze to pisze ze nie ma szans na wybór w drafcie, SG, moze bedzie bezdraftowo przyjety do nas jesli jest czyms konkretnym



Van - Pn maja 15, 2006 10:22 pm

No bo chyba nie za Marburego lub Francisa (salary się nie zgadza więc pewnie byłoby cos większego) bo bym się pochlastał z radości .
Przy takiej ilości kasy jaką Bulls mają wolną w salary chyba mogą sobie Francisa wziąć za Gordona i nikt więcej w wymianie nie musiałby brać udziału (przynajmniej tak mi się wydaje). Chociaż chyba nie o takiego doświadczonego lidera kibicom Bulls chodziło kiedy mówili o wzmocnieniach składu



Wirakocza - Pn maja 15, 2006 11:04 pm
To kazda plote dotycząco bulls będziecie roztrząsac w tym temacie i zastanawiac sie nad składem...........
Ja rozumiem ze Playoffs, Bulls juz opdali i niektórym się nudzi, ale Gorodnowi do NY jeszcze troche daleko.
Zresztą chyba nawet przewidziałem ze Ajzeja bedzie zainteresowany Gordonem (przewidziałem, wiedzialem - To po Josephie tak mam z ta pewnoscia siebie ) po jakims tam meczu z NY gdy Gordon kolejny raz zlał Knicksom tyłki. No i prosze jakies niby zainteresownie jest, ile w tym prawdy cięzko dociec, za duzo knicks oprócz picków to nie maja ten Frey to niby fajny wysoki( nie jestem jakims jego zwolennikiem), ale troche szczescia w losowaniu 23 maja i nie trzeba nam bedzie freya.
A picki jak to picki moga być wysokie, ale nie muszą.
Zreszta nie ma co tu biadlosci bo nam VAN Chce Francisa wcisnąc
ide lukac jak PIsotns leją Cvs, przyjemniejsza sprawa



InfinitI - Pn maja 15, 2006 11:12 pm
Bez przesady... Ben musi zostac w Chicago a z NY to juz mielsimy niezle wymiany ... i my i oni na tym skorzystali...



darro - Wt maja 16, 2006 3:29 am
Francisa i Marba to niech sobie wciskają Minesocie za Garnetta a nie nam , a co do plotek to pewnie bedzie ich coraz więcej bo i losowanie oraz sam draft zbliza sie duzymi krokami ....



Wirakocza - Wt maja 16, 2006 9:47 am
http://www.realgm.com/src_wiretap_archives/40518/20060515/paxson_calls_gordon_rumor_a_complete_fabrication/
i to by było na tyle jesli chodzi o temat Gordona w NY na chwilke obecną.
PS. Autorowi topicu chodziło chyba o coś wiecj niż jarnie sie każda plota wymyślona przez pismaków z Hameryki
"It's a complete fabrication." rzecze Paxson, i to chyba jest wystarczajce.
Zresza w NY maja teraz jazde z karuzela trenerską, własnie pozegnali Larrego Browna ciekawe co na to Danp, kóre z początkeim sezonu rysował świetlaną przysżłośc Knicksów z Larrym na stołku i leszpym forntucrtem niz BUlls w osobach Currego i J.Jamesa
Piknie piknie ciekwe jaki numerek od NY przypadnie nam za rok?
Jak śadzicie?
Na realgm juz leca teksty w stylu "Welcome Oden"
Ma sie wyobraznie



KB81 - Pn maja 22, 2006 3:49 pm
Według mnie potrzeba wam lidera. I teraz są 2 możliwości: albo na niego wykreujecie Bena Gordona (jako kibic NBA mam nadzieję, ze nie pójdzie do NY, chłopak ma talent i szkoda by sie zmarnował w tym bagnie) i myśle, że to świetny pomysł bo zadatki na to ma świetne, albo kogoś sprowadzicie. Broń Boże nie Francisa czy Marburego.
Chicago ma duże szanse na dołączenie do elity wschodu w niedługim czasie i czekam na to, bo mam już dosc tych Detroit



InfinitI - Pn maja 22, 2006 11:11 pm
Według mnie potrzeba wam lidera



Wirakocza - Pt maja 26, 2006 12:57 pm
Hej
To ja moze odniose sie do tego KG w Bulls i picki do Minny

Dla mnie sprawa ma się tak z tymi bzdurami co wypisują w prasie (może w formie testu, bo ostatnio musze robić takie testy na zaliczenie):

a)Autor tego tekstu to jeleń
b)Garnett to jeleń
C)Pax to jeleń
d)McHAle to geniusz

zacznę może od podpunktu d)
Bezboleśnie przeprowadzona przebudowa zespołu, oddajesz w przeciągu roku KG, Casella Spree i liczysz się w playoffs, bo bądźmy szczerzy uzbrojeni w dwa picki 2 i 6 w dwóch podstawowych graczy Byków którzy zapieprzją a nie latają po parkiecie jak panienki w fazie owulacji, są 100% gwarancją występów w playoffs. Nawet z takim ciciem na ławce jak teraz przesiaduje w Minny. Playoffs czylo to co czego KG nie może dac Minneapolis od dwóch sezonów. Zreszta facet całe Zycie grał tylko w pierwszej rundzie. Jeden jedyny finał wtedy gdy skompletowali mu dwie uznane marki czyli Wymienionego Spree i Casella. KG to facet o niebywałych umiejętnościach ale o podejrzanym leadrship’ie. Czyli McHale odmładza zespoł dostaje sporo młodości i potencjalny towar do dalszych wymian. Sweet.

c) Jest GM od trzech sezonów, w pierwszym roku pracy musiał sprzątac bazjel zostawiony przez Krause’ego, czyli wywalał sprzedawał, zwalniał Rosów, Robinsonów, Crawfordów.
Zbudował obecny sezon na draftach i mądrej polityce czyli mamy niezły zespól i kasę na podpisania młodzieży gdy będzie się rozwija prawidłowo. Zajęło mu to dwa sezony. Nie jest to czas to tego by przekonać się że Ci ludzie osiągnęli z sobą wszystko, drugi sezon grania , Dobry team buduje się latami, nie wymienia się 2/3 podstawowych graczy za facet który w sumie nie da Bulls automatycznie Misia bo jest na to za słaby. KG to tez 20mln$ w salary za tą kasy, dodamy z 4mln i mamy podpisanych trzech młodych Bulls na parę lat. Idąc na taką wymianę Pax rujnuje to co budował przez 2 sezony zaczyna od początku z KG dwoma fajnymi ludkami i ….przeciętność.

b)KG jeżeli będzie chciał odjeść (własnie a zalił się już chce opusie Wolves?) to chce grac w zespole z aspiracjami. To nich wezmi kartke z rosterem Bulls wykreśli graczy którzy mają za niego trafić do Minny i się zastanowi, głęboko zastanowi gdzie on może z nimi dojsc? Czy będzie realna szansa na walkę o mistrzostwo? Moim zdaniem nie.

a) Autor tekstu to jednak jeleń

PS.Za podstawę Bulls uważam czterech graczy Kirk, Deng, Gordon, Nocioni. Zabierz dwóch plus Tyson (bo on musiałby iść z racji wyrówania kontraktu i zostanie KG z rozgrywajkiem, młodym skrzydłowym bądź Nocionim bez większych szans na jakieś bicie się o finał, picków nie ma bo w Minny, kasy nie ma bo KG zabiera 1/3 swoim kontraktem. Podpisujemy paru kolasie i walczymy, ale KG ma już 30, czyli czasu ma coraz mniej na walke o tytuł a tu trzeba budować od początku, a to trwa….
I nie kupuje argumentów, że nikt z obecnego składu Bulls nie dorówna umiejętnościami KG, wali mnie to, W Koszykówce liczy się zespól a indywidualności same nie wystarczą. Obecnie Bulls mają zespół, ale mają też Skilesa i jeśli Łysy się zmieni i bez KG ten team Będzie liczył już wkrótce.
Trejd opłacalny dla Bulls jeden z czterech ludków Bulls plus Tysona Plus Picki 2 i 16 plus Otehella plus Duhon (ale wtedy kirk wypada z trendu bo kto będzie klepał)(chyba by nabili te 20mln dla wyrównania kontraktów).
Minny niech daje swój 6 pick



Van - Pt maja 26, 2006 1:57 pm

Bezboleśnie przeprowadzona przebudowa zespołu, oddajesz w przeciągu roku KG, Casella Spree i liczysz się w playoffs, bo bądźmy szczerzy uzbrojeni w dwa picki 2 i 6 w dwóch podstawowych graczy Byków którzy zapieprzją a nie latają po parkiecie jak panienki w fazie owulacji, są 100% gwarancją występów w playoffs.
Daj spokój Byku jakie playoffs dwóch graczy z tak miernego draftu jak ten poza tym, których dwóch podstawowych graczy Bulls Kirka przecież im nie dacie, na przyszłość dla Minny zgodzę się, że to mogłoby fajnie wyglądać, ale nie ma bata żeby z tą bandą młodych graczy i kilku przepłaconych przeciętniaków jakich mają na składzie awansowali do PO.

W ogóle pomysł z KG w Bulls nie bardzo mi się widzi, jak odejdzie to tam gdzie miałby zawalczyć o mistrzostwo a w Bulls po tym transferze może nie bardzo być z kim o nie walczyć.


co do do Mihma to może by dać LA Duhona i ew Sweeta i moze pick 2 rundowy 2007 , których bedziemy mieli dwa ( jeden od NYK ) a oni dorzucają swój 26 pick ...... wtedy można by załatać luke powstała po odejściu Duhona bo niezłego pg można juz wyciągnać z tym numerem : Kyle Lowry, Bobby Brown ,Darius Wasshington,Will Blalock czy może niezły europejski prospect Sergio Rodriguez ... opcji jest dużo a ten Mihm by się przydał i w dodatku za taką pensję ..toz to skarb
Na forum Lakers ktoś wyskoczył z podobną propozycją tylko pisał o tym, że Bulls dorzucają zamiast picku w drugiej rundzie 16 a Lakers jakiegoś Cooka czy coś tam Pisałem wcześniej lubię Duhona, ale oddanie niskiego za wysokiego to zwykle nie jest najlepszy pomysł, w sumie ten Sweetney zmieniałby trochę mój pogląd na ten trade, ale jakoś za nim nie przepadam chociaż dwa razy w tym sezonie przeciwko Lakers niezłą rozpierduchę robił pod naszym koszem. Bulls potrzebują centra a Lakers rozgrywającego niby wszyscy zadowoleni, chociaż kibice Bulls pewnie narzekaliby, że się nie opłaci bo Mihm to przeciętniak a kibice Lakers, że Mihm jest warty więcej niż Duhon Mihm to taki center, który we wszystkim jest niezły, w niczym nie jest bardzo dobry, w niczym nie jest słaby, ale drużyna, której brakuje pod koszem centymetrów jak Bulls może w tym sezonie mieć z niego sporo pożytku ze względu na jego contract year.

PS. W sumie te posty chyba bardziej do tematu o Bulls pasują.



Wirakocza - Pt maja 26, 2006 3:05 pm
dwóch graczy z tak miernego draftu jak ten



kore - Pt maja 26, 2006 3:21 pm
Mi jako fanowi Bulls i Lakers wymiana Duhon+Sweet / Mihm sie podoba

Rzeczywiscie - LA zyskuje dobrą obronę na PG, lepszą niz w osobie Parkera + wzorowego rozgrywajka + pewnego strzelca z wolnych pozycji (gdy podwajany KB) + dobrego penetratora, czyli elementy ktorych nie zapewnia w nalezytym stopniu Smush.

Dodatkowo - wierze w sweetneya i wiem jakie pokłady talentu w nim drzemią, miod na sercu mam gdy mysle o tym co z niego wykrzesa Phil :> Mysle ze to by bylo spokojnie 14/7 juz w tym sezonie. Do tego jest idealne ustawienie, takie jakiego chcielismy, czyli Kwame na piątce, Odom na trójce, Sweet gra swoją ulubioną czwórkę.

Mihm daje Bulls to czego nikt im nie dawał cały sezon - czyli 10-15pkt na mecz spod samego kosza. Plus te kilka zbiorek i co najwazniejsze - centymetry ktorych brakowalo gdy Łysolec experymentowal ze skladem. Strat po Sweetneyu nie ma bo go i tak skiles nie wykorzystywal, zamiast Duhona, wiecej minut grają Kirk + Ben plus jakis ew. rookie badz "imigrant"

Taki trade daje i jednym i drugim sporo bez znaczących strat, a co jest największą jego zaletą - to to że mimo tego ze są profity to ten trade nie jest największym jaki prawdopodobnie zostanie zrobiony tego lata przez obydwie druzyny.



Van - Pt maja 26, 2006 3:28 pm

dwóch graczy z tak miernego draftu jak ten
Za szybko oceniasz ten draft, oj za szybko!
Prawdziwa wartośc tego naboru pokaze czas, a nie pisamki których prognozy są tak samo trafne jak mylne.

PS. Jak dla mnie dwóch Bulls plus nabór plus to co zostanie w Minny jest gwarancją playoffs, to, ze LA sie meczyli z wejściem to juz nie moja wina

Oczywiście Kołcz musiałby to poukładac ale to gdybanie fakt faktem ze mieli by potencjał w druzynie badz do oddania dalej czyli nie zostają na lodzi a jest nawet lepiej niz było.



Wirakocza - Pt maja 26, 2006 6:35 pm
No tak Van, wszyscy sie zbroja i takie tam i nie ma szans a czy przypuszczałes ze Hornets bedą walczyc w lutym o Playoffs?
Czy ktos dawał jakies szanse Bulls po oddaniu Crawforda i pozyskaniu 4 debiutantów do składu?
To jest Basket tego nie przewidzisz.
Odnosnie trejdu z LA, eeee beeee
Mihm kolek, Sweet dobrze prowadzony bez powikłan czyt. Skiles nie robi jaj, ogrywa tego kołka, do tego Duhon my favorite player, nie, nie!
Bierzemy wysokiego z drafty podpisujem kogos z FA teraz i na co nam Mihm i oddawanie Duhon ze niego? Przeciez mozemy miec innych tez kołokowatych ale czarnycvh i sprawniejszych

Dla LA trejd baardzo dobry w koncu rozgrywajek z głową na karku dobry defensor, Mihm i tak spada bo wasz mega playa ma dostawac minuty (ten dunkujacy na Shaqiem raz w sezonie ) wiec Mihm to w sumie taki balascik.
Lubie LA bo wielu nie lubi Kobasa, ale na takie prezenty od nas nie liczcie (chyba ze Kore ma tel. do Paxa, no to moze cos nakreci )



Van - Pt maja 26, 2006 8:02 pm

No tak Van, wszyscy sie zbroja i takie tam i nie ma szans a czy przypuszczałes ze Hornets bedą walczyc w lutym o Playoffs?
Czy ktos dawał jakies szanse Bulls po oddaniu Crawforda i pozyskaniu 4 debiutantów do składu?
To jest Basket tego nie przewidzisz.

Pewnie, ale pisałeś coś o 100%, gwarantowanych PO
Zawsze coś takiego jest możliwe, zawsze jakieś drużyny będa miały kontuzje, czy będą grały poniżej oczekiwań, ale patrząc realnie zakładając brak wypadków losowych szans na PO taki skład nie miałby, ale co faktycznie by się stało nigdy nie wiadomo.


Odnosnie trejdu z LA, eeee beeee
Mihm kolek, Sweet dobrze prowadzony bez powikłan czyt. Skiles nie robi jaj, ogrywa tego kołka, do tego Duhon my favorite player, nie, nie!
Bierzemy wysokiego z drafty podpisujem kogos z FA teraz i na co nam Mihm i oddawanie Duhon ze niego? Przeciez mozemy miec innych tez kołokowatych ale czarnycvh i sprawniejszych

zdefiniuj kołek


Dla LA trejd baardzo dobry w koncu rozgrywajek z głową na karku dobry defensor, Mihm i tak spada bo wasz mega playa ma dostawac minuty (ten dunkujacy na Shaqiem raz w sezonie ) wiec Mihm to w sumie taki balascik
Tak tylko rozgrywający w trójkątach powinien też nieźle rzucać a u Duhona ze skutecznością coś nie najlepiej, a u was Duhon zawsze przed sobą Kirka będzie miał a szkoda go marnować na rezerwie

Prawda jest taka, że w tych czasach o środkowego trudno, ciekawe jakiego wysokiego z draftu chciałbyś wziąć jakby Raptors Aldridge'a wzięli przed wami, a na FA też coś zbyt wielu nie widać, jest Przybilla, ale będzie droższy od Mihma, jak Bulls chcą środkowego to wielu opcji nie mają tego lata.



Wirakocza - Pt maja 26, 2006 9:21 pm
cos mnie poniosło z tym 100%
Chodziło mi bardzije ze roster i mozliwosci grwarantowałby wiecej po takowym trejdzie niz Wolves w obecnym składzie.

kołek trudno definiowac,ale Mihm Brezec sie łapią do tej mojej kategorii.
takie przeciętniactwo bez perspektyw na znaczne polepszenie jakosciowe gry.

Tak tylko rozgrywający w trójkątach powinien też nieźle rzucać a u Duhona ze skutecznością coś nie najlepiej,



InfinitI - So maja 27, 2006 4:49 am
Teoretycznie mozna bez dobregop centra grac niezly efektywny basket ale nie w bulls gdyz wahania formy poszczegolnych zawodnikow sa zbyt duze. Pozatym cos w ofensywie trzeba zebrac, Tysona postraszyc ławką... i jak jumperki nie siedza to nie ma kto pomalowanego rzucic duzej ilosci pkt. wydaje mi sie ze mimo wszystko trzeba C. Offtop sie zrobil lekki...

MOD
Tutaj te posty będą bardziej pasowały



antek - So maja 27, 2006 12:36 pm
Tak na szybko bo czas mnie goni. Duhonowi spadla wartość przez kontzuje, i dlatego teraz pewnie na clublakers pisza zeby pozyskac Mihma trzeba dac dwoch badz co badz mlodych, pespektywistycznych graczy.

A teraz po tym co krązy w necie, to mi przychodzi jedna myśl, jesli tak naprawde nie ma nic naprawde ciekawego z wysokich na rynku Fa, to moze Ilgauskas! Centymetry sa, w ataku dobry, wszystkie nasze problemy z pomalownym rozwiazuje.



josephnba - So maja 27, 2006 1:48 pm
Czy ja wiem. Tracić 45 baniek na gracza tak starego i zurzytego. Po co. Faktycznie na rynku nie ma zbyt wielu dobrych wysokich, ale bez przesady. Żeby wyrównać kontrakt Z trzeba by oddać sporo talentu, a on tym bardziej nie jest wart dwóch młodych, skoro KG dla niektórych nie jest. Za stary, ze drogi i do tego po tragicznym PO. Niby wartość spadła, ale trzeba dać za niego tyle, żeby się w salary zgadzało a biorąc pod uwagę, że wszyscy chcę naszych młodych to ja myślę, że niejest to warte nawet myślenia o tym

Poza tym- nieznoszę stylu gry BigZ, taki z niego C jak z Walkera PF



heronim - So maja 27, 2006 2:45 pm
Salary sie chyba nie musi zgadzac bo Bulls sa z 15 baniek ponizej salary. Wiec tutaj nie byloby problemu. No ale ciekawi mnie inna rzecz. Otoz wydaje mi sie, ze pick nr16 bulls pierwszorundowy jest im raczej zbedny? Co by musieli Cavs oddac zeby go pozyskac mniej wiecej? Bo zdaje sie, ze Cleveland z pickiem 25 nie zdola wyhaczyc tego co by chcieli, a z pick 16 rozwiazal by wszelkie problemy. Co o tym fani Bulls mysla? Da rade przeprowadzic jakis trade z udzialem tego picka?;] Byc moze Z moglby wejsc w ten uklad ale to musialby byc minimum Duhon+pick nr16+cos jeszcze... raczej picki z drugiej rundy odpadaja. W sumie wy tam lepiej wiecie "co tam w chicago piszczy" i czy w ogole Pax bylby zainteresowany tradem tego picka.



josephnba - So maja 27, 2006 3:47 pm
Podobno Pax chce jakiegoś SG wyciągnąć na 16stkę, choć jakby się pewnie jakaś szansa pojawiła to poszedłby na wymianę bez problemu. W koncu to bardzo słaby draft.
Myślę, że raczej z Cavs Paxon nie będzie chciał negocjować, a nawet jeśli to watpię by Ferry chciał wzmacniać rywala z dywizji centrem, który jest w czołówce jeśli idzie o grę w ataku.

Poza tym Bulls nie długo będą 15 baniek poniżej salary- do pospisania jest w tym offseason Hinrich prawdopodobnie, a i wzmocnienia w postaci Nazra czy może nawet Nene lub Magloire'a. Myślę, że gdyby Pax miał możliwość walczyć o któregoś z tej czwórki, to na końcu pomyślałby o BigZ, który stylem gry jakiś mi nie bardzo pasuje do ekipy defensywnych twardzieli. Dla mnie Ilgauskas to zawsze była taka pipka, która niewiele potrafi złości boiskowej z siebie wykrzesać. On chyba nie bardzo pasuje do tego zespołu, ale co ważniejsze- prędzej Bulls wydębią Goodena niż jego z Ohio



antek - So maja 27, 2006 5:21 pm
Ja tam na pewno wolę Ilgauskasa niż Goodena czy Nazra, nie wiem czy bym zaryzykowal z Nene, ktory jeszcze nie wiadomo czy bedzie wogole dostepny. Nie wiadomo do konca co z Martinem i jesli sie go wytrade'uję, to bedzie do wyboru albo Nene, lub solidny rebounder, lecz nie wiel ponad to Evans.

Co do Ilgauskasa, to moze i PO tragiczne, ale biorac pod uwagę ze w drugiej rundzie musial sie meczyc z bracmi Wallacemi to na pewno "jakies" usprawiedliwienie. No i czy nie widac tego ze ofensywe Cavs wyglada mniej wiecej tak, ze pilkę dostaje Bronek reszta, czyli 4 graczy stoi. A co do slabosci, to zauwaz co gral przeciwko SAS Brad Miller, ktorego swoja droga uwazales za twardego, walczacego w trumnie gracza.

Mi sie wydaje ze BigZ, moglby byc fajnie wykorzystywany przez Kirka który lubi grac pick and rolle, tyle ze nie mial za bardzo z kim, a wogole z tego co czytalem to bardzo on sie przyjazni z Songaila (ktora swoja droga niewiadomo czy zostanie w Chicago). Moze i opiera swa gre na jumperkach,. lecz umie sie tez "przepchnac" w trumnie. Do tego w obronie moze nie jest super atletyczny, lecz ma te 220 cm i niezla wzrotność co daje ok. 2 bloków na mecz, nie chce juz pisac ze "nasz" shot-blocker Chandler w ostatnim sezonie jakoś do tej bariery dojść nie mogł. Do tego ze względu na bardzo słabe PO, jego wartość drastycznie spadla i szczerze to nie chciałbym zeby Byki tracily 2pick. W tamtym roku Cavs wyyrazali duze zainteresowanie Duhonem, do tej pory nie znaleźli nastepcy dla co ra starszego i co tu duzo mowic co raz slabszego Snowa. Duhon, jesli tylko nie ma problemow z kontuzjami moze dołaczyc do niewielkiej grupy graczy w idze, ktorzy zaliczaja po ok. 5 asyst i zbiórek. Do tego w ostanim sezonie znacznie poprawil skuteczność w rzutach za trzy. No i co mowilem Cavs byli nim bardzo zainteresowani poprzedniego roku, do tego nasz pick, czyli 16, no i może jakiś orzeszke, typu Piatkowski czy Pargo, gdyż strzelców troche w Ohio brakuje i tanim kosztem moze uda sie pozyskać Litwina.

Jesli nie to raczej bym sie postaral sciągnąc ktoregoś z wysokich Milwaukee, ktorych jest znaczny przesyt i nie wiem czy bym staral sie sciągnąc Maagloire'a ktory bedzie w contract year czy mo0ze bardzo solidnego Dana Gadzuricia, ktory ma swietne D, do tego solidnie gra w trumnie i rzadko z niej wychodzi, typowy walaczk i kontrak juz podpisany na 5 lat za "normalne" pieniadze. Wirtuzoem w ataku na pewno nie jest, lecz potrafi wykorzystac swoja mase do "wepchniecia" sie pod sam kosz. Jefgo wartośc po ostanim sezonie znacznie spadal z powodu dojscia do zespolu dwoch wysokich graczy: Boguta oraz Maagloire'a. Co na pewno bedzie atutem jesli Pax bedzie go chcial wyciągnąć.



darro - So maja 27, 2006 5:57 pm
Gadzurić ? bardzo ciekawa opcja , przyznam sie szczerze iz bardzo żałowałem tego że Pax w ubiegłe lato nie podpisał jego lub Pachulie , wiedziałem ze będą oni dostępni i to za średnie pieniadze w porównania do innych " gwazd " : Hughes , redd , Joe czy Simmons którzy moim zdaniem zostali mocno przepłaceni , ale to nie mój problem tylko innych a wracajac do Gadza to moze być mały problem właśnie dlatego ze ma jak na warunki NBA " małą " pensję i to że Maglo byc może nie zostanie w Mil a wtedy byłby idealnym uzupełnieniem dla Boguta , ale gdyby była taka mozliwość to był bym za ... zaś co do BigZ to moze i ciekawa opcja , ale ..... facet ma 30 lat i lepiej grać nie bedzie a i jego duuuuuży kontrakt tez mnie skutecznie odstrasza wiec raczej nie



Van - Śr maja 31, 2006 7:42 am
Sam plays general manager

By Sam Smith
Tribune pro basketball reporter

May 29, 2006

A look at 10 players the Bulls might be able to get in trade because of questions their teams have regarding finances or their continued roles.

1. Shareef Abdur-Rahim, Kings: The Nets passed on him last year because of physical problems, but he was fine with the Kings, playing in 72 games and averaging 12.3 off the bench. Sacramento is undergoing a major transformation with Ron Artest and Bonzi Wells. Abdur-Rahim has a reasonable deal, four years left at about $6 million, and could be a low-post scoring threat. Maybe Chris Duhon and the No. 16 pick would do the trick.

2. Mickael Pietrus, Warriors: He is an under-used defensive talent who can be that big shooting guard. Golden State is in luxury-tax trouble and probably can't afford to extend Pietrus. How about Pietrus and Troy Murphy, a power forward who can step outside and make a shot, for both No. 1 picks and a reserve like Michael Sweetney or Duhon? That should still give the Bulls enough money left to add one big man through free agency.

3. Shawn Marion, Suns: A deal would seem unlikely the way he has played in the playoffs. But the Suns' future is based on Amare Stoudemire and it will cost them to bring back Tim Thomas and Boris Diaw this year and next. They won't go into the luxury tax and are said to like Tyrus Thomas for development. The way they play, they'd love Ben Gordon. What about the No. 2 pick and Ben Gordon for Marion and Nos. 21 and 27? That would leave the Bulls salary cap room for a front-court player and three low first-round picks.

4. Zach Randolph, Blazers: Maybe, like with Rasheed Wallace, leaving Portland is the cure. And maybe with a former Michigan Stater who keeps in close touch with the program in Scott Skiles, Randolph can be salvaged. He's a legitimate post-up threat who can score big. And they're still trying to cut payroll for a possible sale. How about Randolph, Theo Ratliff and No. 4 for Nos. 2 and 16 and a player, perhaps Sweetney or Gordon?

5. Brad Miller, Kings: He hasn't been very good in the playoffs, but he might fit better in an Eastern style. Maybe a swap of centers with Tyson Chandler joining Sacramento's more defensive game plan.

6. J.R. Smith: Hornets: He has been banished by the team and will be moved. He's a risk and doesn't have much more experience than most draft picks. But the second first-round pick or a player like Sweetney could do it.

7. Marquis Daniels, Mavs: He doesn't get much chance to show off given Dallas' depth. His contract is big and the Mavs are well over the salary cap. Dallas could do it for Gordon because it isn't certain about re-signing Jason Terry. Maybe with the Mavs' No. 28 pick tossed in.

8. Stephen Jackson, Pacers: He is a big shooting guard and the Pacers would like to get rid of him, but deals within the division are unlikely. The Bulls don't usually take a chance on guys with rock-head reputations and probably would fear him infecting the group. But they probably could do it for Duhon as the Pacers are short at point guard.

9. Corey Maggette: Clippers: When I first brought him up as a salary dump for the No. 16 pick, which still makes sense to me, I got an angry call from a Clippers executive. No way, he said. But they use Quentin Ross and Daniel Ewing so much and have to re-sign Sam Cassell and Vladimir Radmanovic, so it makes sense. Maybe throw in Sweetney.

10. Chris Mihm, Lakers: The Bulls once thought Jamal Crawford was better and flipped in that 2000 draft. The Lakers are starting to realize they don't have many moves, so what about a switch with Tyson Chandler? The Lakers would have to throw in extra bodies, and they might not have enough to make it work. Mihm can play a little in the post and score, though he's hardly the answer.



ignazz - Śr maja 31, 2006 11:58 am
1. Shareef Abdur-Rahim, Kings: - facet gra coraz słabiej i za darmo był do wziecia to po co teraz za niego "przepłacać" nie to brakuje Bulls
2. Mickael Pietrus, Warriors: - fajny grajek ale pasuje do zespołu któemu potrzebna jest swieża krew ( nyk, minny, a nie młode ekipy)
3. Shawn Marion, Suns: -? toć jego wartość jest wyższa niż KG, i znowu undersized? za co go oddać maja Suns? Zarty? krytykowano branie KG aby nie przedobrzyć a tu jeszce lepszy pomysł, feeee
4. Zach Randolph, Blazers: - przy założeniu że zagra jak Sheed tak ale zobaczymy co z RW bedzie jak umocza z Heat!
5. Brad Miller, Kings: pan już był wiecpytanie czy zechciałby ponownie mieć byczy mundur?
6. J.R. Smith: - znów nie dla bulls lecz dla Minny lub Jazz ideał
7. Marquis Daniels,- IMo jw. takich graczy nie potrzeba tylko zabijake pod koszem
8. Stephen Jackson, Pacers: - egoista witamy witamy

9. Corey Maggette: Clippers:[- jeśli można postawić na niego jak na lidera to zdecydowanie tak!!!!! ale zdrowie spore ryzyko!! tylko czy Clips gdy zdrowy wróciłby do S5 go puszczą kosztem radmanowicza ???? głupota Clips=szczescie Bulls
10. Chris Mihm, Lakers: - nie znam się..............................



kore - Śr maja 31, 2006 12:36 pm
podoba mi sie opcja z Maggettem, zdecydowanie nie podoba z Pietrusem w połaczeniu z Murphym (nigdy!!!), tak samo zresztą jak i inne...

Transfer Mihm - Chandler byłby idiotyzmem Paxsona i gwiazdką z nieba dla Kupchacka. Nie wiem kto wpadł na taki pomysł ale trzezwy to on nie był. Dla LA to ideał; Tyson wraca na czwórkę i gra to co lubi najbardziej, czyli obrona, zbiórki, bloki, slam dunki Do tego rozwija się pod najlepszym trenerem w historii


jest przydatny tylko w defensywie

No bo taka prawda akurat Mimo że statsy tego tak bardzo nie pokazują to w ataku mial olbrzymei problemy z dostawanymi od Kirka pilkami, które Curry rok wczesniej konczyl bezproblemowo wsadami / layupami / hakami. Obiecywał że się poprawi w ataku a w tym seoznie było jeszcze tragiczniej niż w poprzednim.



darro - Śr maja 31, 2006 1:45 pm
co do Correya to jest jedno ale : on lubi grac na skrzydle czyli po cholere nam kolejny sf ! owszem moze pograc troche na sg , ale bardziej preferuje skrzydełko czyli albo za niego oddajemy któregos z naszych sf albo później opychamy Nocia lub Denga bo 3 takich gości na sf to za duży zbytek no chyba ze wciągamy ew 3 zespół do wymiany i jego puszczamy dalej za dobrego pf / c choć na tą chwilę nie przychodzi mi żaden zespół do głowy .....chwileczkę w takich sytuacjach w 100 % sprawdza się jeden GM ... chyba wiadomo o kogo chodzi ?Izajasz tylko co on by mógł dać nam i/lub Clipersom ? bo oprócz 2 dalekich picków i ew Lee oraz byc może Nate i Butler to nic więcej co by nas lub LAC interesowało ..



Van - Śr maja 31, 2006 2:29 pm


jest przydatny tylko w defensywie


No bo taka prawda akurat Mimo że statsy tego tak bardzo nie pokazują to w ataku mial olbrzymei problemy z dostawanymi od Kirka pilkami, które Curry rok wczesniej konczyl bezproblemowo wsadami / layupami / hakami. Obiecywał że się poprawi w ataku a w tym seoznie było jeszcze tragiczniej niż w poprzednim.



InfinitI - Śr lip 05, 2006 3:40 am
to sie porobilo... wlasnie obilo mi sie cos o uszy na ESPN podczas polfinalu MS a teraz potwierdza to oficjalna strona Bulls. Big Ben w Chicago>???

http://www.nba.com/bulls/



InfinitI - Pt lip 14, 2006 1:20 am




josephnba - Pt lip 14, 2006 9:12 am
Bój się Wschodzie!!!
Wallace zapowiada, że chce z Bulls siegać po tytuły i biorąc pod uwagę, że koleś należy do grona najpracowitszych i (podobno) całkiem sympatycznych kolesi potrafiących wprowadzić do zespołu dobrego ducha można spodziewać się, że mówi poważnie. Zwłaszcza kiedy weźnie się pod uwagę aktualny skład. BenW, Kirk, PJ, Luol, BenG, Noc i Chris wspomagani przed JRa, Thomasa, Sweeta (SCHUDNIJ CHOLERO), Sefaloshę i mam nadzieję Basdena
Na papierze moje kochane Byczki są strasznie mocne, a biorąc pod uwagę fakt, że młodzież z WindyCity lubi ciężko pracować i cały czas się rozwija jestem naprawdę pełen optymizmu. Nie będę wypowiadał tutaj słow, że walczymy o tytuł (choć to realne- teoretycznie), bo droga długa, a na niej są Heat, Raps, Celts, Pistons czy Cavs (jeśli nie stracą BigZ i Goodena). Wschód stał się w ciągu roku silny i wyrównany, a Bulls bardzo się do tego przyczynili. Dla mnie ważne jest, żeby poszli o krok dalej czyli plan minimum to druga runda, choć z takim składem, odpowiednio prowadzonym składem (Skitels masz pole do popisu) jest szansa nawet na ECF, a tam to już wszystko się często o doświadczenie rozbija, a tego Bullsom nadal brakuje

GO BULLS



bogans - Pt lip 14, 2006 9:31 am
Wez gumke i zetrzyj Celtics a wpisz Magic Boston nie bedzie nawet w pierwszej 10 na Wschodzie a Bulls moga narazie pomarzyc o mistrzostwie Predzej wygra Orlando



josephnba - Pt lip 14, 2006 10:01 am
Już od kilku lat Magic głośno mówią o udziale w PO i jak na razie ich tam nie widziałem więc te słowa może na początek czymś poprzyj, a nie gadasz na pusto. Magic przy całej mojej sympatii dla teog klubu skład mają nierówny i chyba długa droga przed nimi, ale PO jest jak najbardziej w zasięgu. Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Na razie jedynym wzmocnieniem jest Bogans i ten cały JJ z draftu, który męczy się z kontuzją.

Gadać to sobie możesz, ale fakty temu przeczą, a Celci się wzmocnili i kto wie, jeśli dojdzie Iverson będą się liczyć

Tyle w tym temacie



bogans - Pt lip 14, 2006 10:54 am
Fakty tez mowia ze nie macie szans z Heat, Pistons i Cavs o kilku zespolach z Zachodu nie wspominajac wiec sam gadasz na pusto (razem z tym glupkiem Big Benem) Po drugie jakos nie zauwazylem zeby ktos z fanow czy szefostwa Magic obiecywal sobie zlote gory po tym sezonie czy po poprzednich (chyba nasluchales sie T-Maca, wez po uwage kontuzje Hilla madrolku) Naszym celem jest awans do PO co uwazam ze mozliwy scenariusz a slowa ze Magic beda mistrzami uzylem w kontekscie szans Bulls na ten tytul... Zycze wielu przegranych w nadchodzacym sezonie w tym z Orlando



josephnba - Pt lip 14, 2006 11:43 am
Ku**a jak ja nie lubię takich typów
Myślę, że postem, który napisałeś sam określiłeś swój poziom, ale nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie dodał.

Fakt, Magic to zespół, który stać na PO ( i o tym pisałem), ale to jednocześnie jak pisałem nieróny zespół, który ma wiele braków, a dotychczasowe ruchy jakoś nie specjalnie ich wzmocniły, a zakładając, że mogą jeszcze trochę stracić ze swojego rosteru śmiem twierdzić, że w obliczuu wzmocnien rywali o awans do PO może być trudno. Nie mniej stać ich na to co pokazali w końcówce RS...ale Warriors rok temu też pokazali iskrę i co z tego wyszło?

Po drugie gdybyś czytał uważnie zauważyłbyś, że zaznaczyłem, że o mistrzostwie nie chcę gadać, bo moim zdaniem nie jest ono jeszcze realne, ale realny (teoretycznie) jest awans do ECF, bo skład Bulls jest mocny, wyrównany i mało jest tam słabych punktów. Trzon zespołu stanowią młodzi gracze w połączeniu z doświadczonymi, a przyjście tego "głupiego" BigBena z miejsca postawiło Bulls o szczebel wyżej.

PS: Przypominam, że na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów bilans pomiędzy Bulls, a Magic to 6-1! Daje do myślenia? A biorąc pod uwagę fakt, że to Bulls, a nie Magic się wzmocnili można przypuszczać, że to raczej po stronie Bulls liczba zwycięstw na szansę się zwiększyc...
PS2: To był ostatni post, w którym pisze o tej sprawie, bo nie bawią mnie takie szczeniackie przepychanki. Sezon zweryfikuje kto ma rację, możemy wrócić do tego za rok



bogans - Pt lip 14, 2006 12:08 pm
I vice versa...
Ty pewnie sie w drzwiach nie miescisz bo bijesz wszystkie rekordy wiedzy Omnibus sie znalazl Jezeli mialbym odpowiadac na kazdy twoj glupi post to by mi atramentu nie starczylo i musialbym prosic Pana Kleksa zeby go poszukal Te twoje pretensje i narzekania na LeBrona ze tak dlugo zwlekal z podpisaniem extension mozna se o kant dupy potluc Jego zycie i moze decydowac gdzie i za ile chce grac...

To powiedz mi jaka bedzie pierwsza osemka na Wschodzie?

PS.przypominam ze na przestrzeni dwoch i wiecej sezonow Magic nie mogli skorzystac z zawodnika ktory ciagnie 15 baniek Po pozbyciu sie Francisa jest 1-1 wiec moze od tego momentu warto zaczac liczyc



Van - Pt lip 14, 2006 12:26 pm

Fakty tez mowia ze nie macie szans z Heat, Pistons i Cavs o kilku zespolach z Zachodu nie wspominajac wiec sam gadasz na pusto (razem z tym glupkiem Big Benem)
nie chce się wtrącać do tej ciekawej dyskusji, ale chciałbym wiedzieć jakie fakty mówią, że Bulls nie mają szans z tymi trzema wymienionymi zespołami Heat jeszcze spoko powiedzmy, że rozumiem (chociaż i tu pisanie o braku szans jest dziwne ) ale Pistons i Cavs na dzień dzisiejszy jedyny zespół z tej konferencji jaki postawiłbym przed Bulls to Heat, różnie może być w trakcie sezonu, ale patrząc na to czym poszczególne drużyny dysponują to Bulls są drugim zespołem Wschodu czy to się komuś podoba czy nie.



Graboś - Pt lip 14, 2006 12:28 pm
Jo, ja na twoim miejscu bym sie jeszcze powstrzymał z tymi planami na ECF, wprawdzie nie można nie zauważyć tego że Bulls już się wzmocnili, wzmocnili się zawodnikami podkoszowymi, czyli BigBenem i PJ'em. I trzeba przyznać ze ich skład prezentuje się całkiem dobrze, ale jest jedno "ale"-punkty spod kosza, kto je będzie zdobywał o ile na obwodzie nie macie takich zmartwień, bo jest BG, Hinrich i kilku innych, to pod koszem jest pod tym względem bieda, Ben, którego średnia oscyluje wokół 6 pkt. na mecz, czy PJ, który w ataku radzi sobie niewiele lepiej, więc tu macie jednak problem, bo Nocioni, ktory nieraz powalczy pod koszem wiele nie załatwi, nawet gdyby miał rewelacyjne sezon.
Weź pod uwagę także to że pistons nie muszą być słabsi niż w poprzednim sezonie po pozyskaniu Mohameda, Heat też powinni utzrymać poziom z zakończonego sezonu, jest jeszcze cavs i lebron z wielkim aspiracjami i głodny sukcesów, po mistrzostwie Wade'a.
Biorąc to wszystko pod uwagę, rzeczywiście może dużo zdziałać w przyszłym sezonie, ale narazie trzeba być ostrożnym z planami o finale konferencji.



josephnba - Pt lip 14, 2006 12:42 pm
Czy wreszcie ktoś zacznie czytać ze zrozumieniem!! Graboś wyraźnie napisałem, że Bulls mają TEORETYCZNIE szanse na ECF, napisałem, że awans jest REALNY- TO WSZYSTKO. Cholera kiedyś nie musiało się tłumaczyć takich rzeczy po 3 razy...

PS: Przeceż w pierwwzym dzisiejszym poście napisałem, że w gronie zespołów z aspiracjami sa: Pistons, Cavs, Heat. Nie rozumiem Twojego Graboś postu. Pistonsów nie uważam za dużo gorszy zespół. Być może odejście BB trochę odświerzy ten team, a otwarty bardziej na atak Nazr da im nową siłę. Heat to mistrzowie i tyle w ich temacie, a Cavs jeśli nie odejdą dwaj startowi podkoszowcy na 100% będą się poważnie liczyc w walce o Finał NBA. Są jeszcze Celci, których się niedocenia, Raps z Colangelo robiącym dobrą robotę ze stołka, Wizards z żądnym zemsty Arenasem czy Pacers, o krótych na razie się nie wypowiadam, bo czekam na ruchy Birda.

Szkoda, że nie jest to rok 2002-03. Wtedy nie musiałbym pisać jednej rzeczy w trzech postach...



Van - Pt lip 14, 2006 12:58 pm

Weź pod uwagę także to że pistons nie muszą być słabsi niż w poprzednim sezonie po pozyskaniu Mohameda


a otwarty bardziej na atak Nazr da im nową siłę
wiem, że to temat o Bulls, ale mógłby mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób Nazr Mohammed miałby cokolwiek wnieść do ataku Pistons nawet w miejsce tak ofensywnie ograniczonego zawodnika jakim jest Ben Wallace bo ja jakoś tego nie widzę



Greg00 - Pt lip 14, 2006 1:25 pm
może stwierdzenie użyte przez Jo jest lekką przesadą, ale z pewnością można powiedzieć, że Mohammed wniesie więcej do ataku Pistons od Bena....myślę, że jeśli mu dadzą te 30 minut na mecz i komfort gry jaki miał np. w Knicks (w przeciwieństwie do tego co miał ostatnio w San Antonio) to będzie miał te 10 ppg, a więc te kilka punktów więcej od Wallace'a...myślę, że on o tyle może ożywić atak, że nie będzie w nim statystą, jemu możesz podać pilkę, ma nie najgorsze ręce i on wie mniej więcej co z nią zrobić, ma jakieś tam manewry, rzut z krótkiego półdystansu - na pewno jego centrzy rywali nie będą mogli tak bezkarnie zostawiać jak Big Bena....

a żeby nie było tak całkowicie off-topowo, to myślę, że Jo rozsądnie wypowiedział się o szansach Bulls stawiając półfinał konferencji jako plan minimum...a tam potem wszystko będzie się mogło zdarzyć i sądzę, że ECF jest realne....trzeba także pamiętać, że choć Graboś tak narzekał na umiejętności ofensywne ich podkoszowców, to mają przecież także tego Thomasa, który poszedł na tyle wysoko w drafcie, że powinien być w stanie stać się co najmniej solidnym, jak to mówią Amerykanie, "kontrybutorem"....a gdy dodamy do tego Sweetneya, który talent ofensywny ma (na pewno by go jeszcze rozwinął gdyby schudł), to z tą grą podkoszową Bulls w ataku wcale nie jest źle...kto wie, czy nie lepiej mieć taką czwórkę (wraz ze wpsomnianymi wcześniej Brownem i Benem), nawet rozpatrując samą tylko ofensywę, niż choćby bardzo nieregularne (playoff!) trio Cavs Ilgauskas-Gooden-Varejao



bogans - Pt lip 14, 2006 1:46 pm
Nie zapominajmy o New Jersey, tez beda sie liczyc ps. Chicago mialo tylko 5 zwyciestw wiecej niz Magic w poprzednim sezonie a kolega prawi jakie to wielkie dziury w skladzie ma Orlando Dodaliscie Big Bena ktory jest odpowiednikiem Chandlera, PJ Brown za Harringtona plus rozkapryszony JR Smith Hmmm... Teoretycznie moze i bedzie minimalny postep ale skoro Wallace nie pomogl w zdobyciu tytulu w Detroit to czemu ma to zrobic w Chicago Wedlug mnie mimo straty Big Bena Pistons sa i tak silniejsi niz Bulls



Van - Pt lip 14, 2006 2:03 pm

może stwierdzenie użyte przez Jo jest lekką przesadą, ale z pewnością można powiedzieć, że Mohammed wniesie więcej do ataku Pistons od Bena....myślę, że jeśli mu dadzą te 30 minut na mecz i komfort gry jaki miał np. w Knicks (w przeciwieństwie do tego co miał ostatnio w San Antonio) to będzie miał te 10 ppg, a więc te kilka punktów więcej od Wallace'a...myślę, że on o tyle może ożywić atak, że nie będzie w nim statystą, jemu możesz podać pilkę, ma nie najgorsze ręce i on wie mniej więcej co z nią zrobić, ma jakieś tam manewry, rzut z krótkiego półdystansu - na pewno jego centrzy rywali nie będą mogli tak bezkarnie zostawiać jak Big Bena....

problem tylko polega na tym Greg, że on jest za cienki na to żeby grać po 30 minut, kolejna sprawa to moim zdaniem z tym wnoszeniem więcej do ataku będzie miał spory problem siedząc na ławce rezerwowych ze zbyt dużą ilością fauli. Ben grał 2x dłużej w zeszłym sezonie a popełniał mimo to mniej fauli od Mohamedda, Wallace pod tym względem jest w ogóle jakimś fenomenem, tyle robiąc w defensywie łapał po zaledwie 2 przewinienia na mecz a jakie to ma znaczenie chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Mohammed nie bez powodu grywa tak mało, on nawet mając contract year teraz nie zagrał czegoś co mogłoby kogoś nabrać na to, że coś z niego jeszcze będzie. Pistons stracili baardzo dużo na tej zmianie na pozycji środkowego, Ben to był symbol tej drużyny, cieszył się szacunkiem rywali i sędziów o czym także świadczy to jak mało mu przewinień odgwizdują, podpisując z konieczności Nazra Pistons stracili MLE, które mogli wydać na jakieś wzmocnienie swojej ławki, na której jedyni wartościowi gracze to starzejący się McDyess, Hunter czy Delk.

Jestem przekonany, że Bulls będą od nich lepsi w tym sezonie, mają na obwodzie od groma utalentowanych i co najważniejsze w większości grających po obu końcach parkietu zawodników, na pozycjach od 1-3 mają po co najmniej dwóch mogących wiele wnosić do gry młodych zawodników, którzy w następnym sezonie będę prawdopodobnie jeszcze lepsi niż byli, a pod koszem dwóch weteranów specjalizujących się w defensywie, poza tym wiele osób chyba nie docenia tego jak wielki wpływ na ten młody zespół będzie miał nie tylko na parkiecie, ale głównie poza nim, na treningach czy w szatni P.J. Brown.

PS. Jakby mi ktoś 8-10 lat temu powiedział, że będę się rozpływał w zachwytach nad Bulls to powiedziałbym, że jest nienormalny



Graboś - Pt lip 14, 2006 2:34 pm
Jo, przesadzasz w tym momencie, niczego nie musisz mi 3 razy tłumaczyć, ale w kilku postach w tym teamcie pisałeś że byki mają teoretycznie realną szansę na mistrzostwo, a oburzasz się bo ja w swoim poście nie użyłem słowa "teoretycznie" pisząc o ewentualnym awansie byków do ECF. No sory, ale teoretycznie to i NYK mają szansę na awans do finału konferencji.
Przecież w poprzednim poście napisałem, że bulls może w przyszłym sezonie dużo zdziałać i wcale nie mówię, że nie mają szans na ten finał, po prostu, uważam że jest jeszcze dużo czasu do rozpoczęcia sezonu i jeszcze wiele może się wydarzyć w ekipie byków, zdaje sobie z tego sprawę że będą mocni w tym sezonie i także z tego że mają realne szanse na ECF, to tyle.


wiem, że to temat o Bulls, ale mógłby mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób Nazr Mohammed miałby cokolwiek wnieść do ataku Pistons nawet w miejsce tak ofensywnie ograniczonego zawodnika jakim jest Ben Wallace bo ja jakoś tego nie widzę

Napisałem że pistons nie muszą być słabsi, ponieważ Mohamed nie jest gorszy od Bena w ataku, średnią punktową ma chyba nieznacznie wyższą, a w obronie też radzi sobie dosyć dobrze, dlatego uważam że może on godnie zastąpić Bena w pistons.



Bunia - Pt lip 14, 2006 2:41 pm
Bogans dla mnie jestes takim znawca koszykówki, jak ja jestem znawcą hokeja (a w życiu nie obejrzałem zadnego meczu ). Chyba koszykówką zaczołeś się interesować od tego draftu jezeli myślisz że Chandler = Wallace . Tylko można Cie wyśmiać . Moze i Ben jest już podstarzały ale zobacz że chociaż Chandler jest młodszy o 8 lat to jest 2 x bardziej łamliwy. Pozatym Ben wniesie bardzo dużo do naszego młodego składu, nie będzie wymieńkał w PO, a to wszystko przez to że zagrał on już w PO 93 mecze . Dużo nie? Więcej meczy niż ma RS, co daje mu ogromne doświadczenie. Pozatym Ben rok temu grał niewiele dłużej od Tysona (różnica chyba nie całych 5 min) a łapał o 2 faule statystycznie mniej od Chandlera. Może to Cie nie rusza, ale zaufaj że to będzie miało wielkie znaczenie, pozatym taki Ben MOZLIWE choc nie koniecznie, moze wplynac pozytywnie na Sweeta, bo BB jest wielkim atletą i może zmobilizuje go do utraty paru kilo, to samo z Thomasem. Majac takiego nauczyciela przy sobie moze to zaowocowac wspaniala gra juz za pare lat, w momecie gdy Big ben bedzie coraz starszy i gorszy bedzie mogl odchodzic w cien Thomasa, który MOZE stac sie pozadnym zawodnikiem. Utrata Harringtona nie jest takze jakos bardzo bolsna tymbardziej ze dostajemy PJ, który jest zawodnikiem z charyzma. Moze pelnic taka role jak kiedys Davis u nas. Sądze że spokojnie go zastąpi i bardziej bym sie martwił tutaj o utratę Dariusa niz Otelli. Co do JR to tez nie wiem co masz do tego chlopaka, moze i ma trudny charakter, ale zauwaz ze Scott tez napewno nie byl bez winy, w nim drzemie wielki talent, moze nie bedzie jakims AS, ale pozadnym rezerwowym, albo nawet graczem na miare F5. Skitels napewno z nim popracuje i wyciagnie z niego co najlepsze, jezeli nie to trudno, i tak nasz sklad jest lepszy niz rok temu, bo chyba nie powiesz ze nie? Tak naprawde to tracimy max. Otelle, Tysona, Dariusa i z tych wazniejszych to chyba wszystko bo Pike jakims silnym ogniwem nie byl. Za to zyskujemy Bena, PJ, JR, Sefolosha oraz Thomasa ( a przypominam ze to nie musi byc koniec zmian) czyli 2 weteranów którzy mają uznanie w NBA oraz 3 prospektów (bo JR jako prospekt draktuje dalej) którzy mogą coś pokazać w NBA, ale nie musza. Pozatym Baby Bulls sa bogatsi o kolejny sezon doświadczeń...



bogans - Pt lip 14, 2006 3:18 pm
Nastepny szybki Bill Ciekawe czy jestes taki szybki w rzeczywistosci Watpie ale to juz nie moj problem...
Gdzie napisalem ze Chandler = Wallace? Mowilem ze to jego odpowiednik czyli zawodnik ktory wnosi wiele w obronie i niewiele w ataku Tak trudno sie tego domyslec? Rece opadaja jak sie czyta takie brednie Juz napisalem co sadze o Big Benie... Jezeli nie pomogl Detroit to i wam tym bardziej
Przestan mamrotac o tym "duchowym wspieraniu" mlodszych zawodnikow przez wasze "nowe stare" nabytki Od tego sa trenerzy a zawodnicy sa od grania Nie pojales tego jeszcze? Przyklad: Super postepy Milicica w Detroit - a przeciez mial tylu madrych, wyksztalconych murzynow ktorzy palili sie do mentalnego wspierania Nie osmieszaj sie koles
Po trzecie nic nie mam do JR Smitha Wspomnialem tylko o jego problemach w Hornets Tez cie tym urazilem?
Narazie wszyscy kibice Bulls jakich poznalem to jakies niedoroby (odpowiedniki fanow Barcelony) Nic wam nie mozna powiedziec czy zazartowac bo zaraz jest wielka afera A to ze widac moj niski poziom, a to ze lepiej sie znam na hokeju... Narazie poziomkujace poziomki



Bunia - Pt lip 14, 2006 3:52 pm
Co do tego Milicia to powiedz mi jak mial sie rozwinac w Detroit, skoro nie ostawal szansy gry, zobacz w orlando, tam byl brak jakiejs silnej konkurecji na jego pozycje i pozwolono mu rozwinac skrzydla.

To czy Big Ben nam nie pomoze, to sprawa dyskusyjna, jezeli bedzie w pelni sil dalej to napewno wiele wniesie, zreszta sam sie przekonasz w trakcie sezonu .

Pozatym, zytaj ze zrozumieniem

Wiecej potem



bogans - Pt lip 14, 2006 4:09 pm
Czyli sam potwierdzasz ze nie "wspieranie duchowe" jest najwazniejsze tylko PT(playing time)... Dziekuje
Po drugie Milicic jeszcze nic nie rozwinal, no chyba ze cukierka Dopiero ten sezon pokaze czy warto w niego inwestowac czy nie Mam nadzieje za tak
Big Ben wniesie to samo co w Detroit czyli obrone i zbiorki Kazda druzyna tego potrzebuje wiec tu nie ma slow czy bedzie przydatny czy nie Chodzi o to czy to wystarczy na ECF Ja jestem zdanie ze nie i dlatego zostalem tutaj wysmiany...



InfinitI - Pt lip 14, 2006 4:35 pm
ile ty masz lat czlowieku o nicku Bogans bo jak narazie to zachowujesz sie jak małolat z ktorym nie warto nawet dyskutowac.



bogans - Pt lip 14, 2006 5:41 pm
A o co ci niby chodzi bo nie bardzo rozumiem? Jak ci powiem to twoja ciekawosc zostanie zaspokojona i juz wszystko bedziesz wiedzial na moj temat? Co nie podoba ci sie ze mam inne zdanie? Zobaczymy jaki bedziesz(cie) madry po sezonie Oby wasze teorie sie sprawdzily bo inaczej bede mial niezly ubaw Kto bedzie wtedy nie na poziomie itd. wiadomo... Nie mowie ze mam racje tylko mowie co mysle... (moge sie mylic) Wy natomiast uwazacie swoje przemyslenia ze jedyna prawde...



josephnba - Pt lip 14, 2006 6:50 pm

a otwarty bardziej na atak Nazr da im nową siłę
wiem, że to temat o Bulls, ale mógłby mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób Nazr Mohammed miałby cokolwiek wnieść do ataku Pistons nawet w miejsce tak ofensywnie ograniczonego zawodnika jakim jest Ben Wallace bo ja jakoś tego nie widzę



Van - Pt lip 14, 2006 7:35 pm

Wiesz Van użyłem trybu przypuszczającego , a na myśli miałm to że w ekipie prowadzonej przez Flipa taki Nazr może wiele wnieść. Oczywiście nie należy spodziewać się tylu ponowień co było domeną BB, ale trochę tych pts z krótkiego półdystansu i po manewrach o których wspominał Greg może nacykać. Czy tak się stanie nie wiem, ale zdaje mi się, że styl Wallace'a trochę gryzł się (zwłaszcza w PO) ze swiatopoglądem trenera, przez co Ben był czasami trochę pomijany. A Nazr operujący trochę lepiej w ataku może (nie musi) dać im nową jakość. Powino to przynieść Pistonsom tez trochę więcej luzu dla innych grajków co rónież może wpłynąć pozytywnie na atak. A jak to będzie to się zobaczy. nNazr to nie ta klasa co Wallace i tutaj nie ma podstaw do dyskusji, ale czasami taka zmiana, czyli na kogoś gorszego dawała pozytywne rezultaty. Może tak będzie i tym razem, zwłaszcza, że Pistons to ekipa budowana na zasadzie kolektywu, i tutaj brak jedengo trybu wcale nie musi oznaczać katastrofy dla całego systemu, nawet brak tego największego trybu...

no nie wiem Joseph prawdę mówiąc to nawet Chris Mihm bije na głowe te wszystkie ofensywne umiejętności Nazra Zakładając, że będzie z niego więcej niż ja się spodziewam to ile on wyciśnie z 10PPG to i tak będą głównie ofensywne zbiórki i dobitki, gość naprawdę niewiele umie i choćby to, że większą częśc kariery w kiepskich ekipach wiele w ataku nie pokazał też jakoś to potwierdza, jak również to, że Spurs chyba specjalnie nie starali się go zatrzymać mimo, że po oddaniu Rasho zostali bez centra nie najlepiej o nim świadczy.

Czasami może być tak jak mówisz, że zamiana na słabszego gracza daje pozytywne rezultaty, ale jestem przekonany, że tutaj tak nie będzie, pal licho ten cały atak, ale co z tym co w największym stopniu decydowało o sile Pistons w ostatnich latach czyli defensywie nawet jeśli Nazr wniesie więcej do ofensywy to tego co dawał Ben tej drużynie w obronie nawet w niewielkim stopniu nie jest w stanie zastąpić, skończyły się czasy kiedy zdobycie punktów z pomalowanego przeciwko Pistons były czymś trudnym, skończył się komfort w defensywie dla Billupsa i Ripa, którzy wiedzieli, że za nimi jest jeszcze Ben, który nawet jeśli nie zaliczał w wielu spotkaniach dużych ilości bloków to na sporą liczbę niecelnych rzutów i tak miał wpływ tu jest podobnie jak kiedy w Heat na parkiet wchodzi Zo, nie ma spod kosza łatwych punktów i bardzo często widać strach u gracza ofensywnego teraz to dla Pistons się skończyło.

Także minimalnie może Mohammed poprawi im atak, ale to nie jest gość, któremu rzucisz piłkę a on regularnie będzie potrafił zagrać tyłem do kosza, jak zdobywa punkty to najczęściej podobnie do Bena, ale defensywa każdy zdaje sobie sprawę, że po jego odejściu ucierpi, ale nie każdy zdaje sobie sprawę w jak ogromnym stopniu już nie wspominam nawet o tym, że odejście Bena z pewnością nie wpłynie zbyt dobrze na morale w drużynie

Również zapomniałem o Nets także jeśli Pistons czegoś nie wykombinują jeszcze tego lata a nie bardzo mają z czym kombinować to ja ich widzę najwyżej na 5 miejscu w konferencji, najwyżej.



Greg00 - Pt lip 14, 2006 8:04 pm

Czasami może być tak jak mówisz, że zamiana na słabszego gracza daje pozytywne rezultaty, ale jestem przekonany, że tutaj tak nie będzie, pal licho ten cały atak, ale co z tym co w największym stopniu decydowało o sile Pistons w ostatnich latach czyli defensywie Question nawet jeśli Nazr wniesie więcej do ofensywy to tego co dawał Ben tej drużynie w obronie nawet w niewielkim stopniu nie jest w stanie zastąpić, skończyły się czasy kiedy zdobycie punktów z pomalowanego przeciwko Pistons były czymś trudnym, skończył się komfort w defensywie dla Billupsa i Ripa, którzy wiedzieli, że za nimi jest jeszcze Ben, który nawet jeśli nie zaliczał w wielu spotkaniach dużych ilości bloków to na sporą liczbę niecelnych rzutów i tak miał wpływ tu jest podobnie jak kiedy w Heat na parkiet wchodzi Zo, nie ma spod kosza łatwych punktów i bardzo często widać strach u gracza ofensywnego teraz to dla Pistons się skończyło.
no ale my to przecież wszyscy wiemy Van - dyskutujemy tylko na temat wyższości Nazra nad Benem w ataku, która jest oczywista, choć z pewnością nie kolosalna

sam jestem ciekaw jak po utracie Bena będą prezentowali się Pistons - czy rzeczywiscie znaczył dla nich aż tak dużo, że po jego zamianie na Mohammeda spadną z pierwszego miejsca (do tego z tak deklasującą przewagą) aż na piąte? sam w sumie jestem naprawdę ciekaw i zupełnie nie wiem czy tak się stanie czy może nadal będą bardzo silni



Graboś - Pt lip 14, 2006 8:05 pm

w kilku postach w tym teamcie pisałeś że byki mają teoretycznie realną szansę na mistrzostwoNie, nie napisałem tak!



Van - Pt lip 14, 2006 8:17 pm

no ale my to przecież wszyscy wiemy Van - dyskutujemy tylko na temat wyższości Nazra nad Benem w ataku, która jest oczywista, choć z pewnością nie kolosalna

hehe wiem, że wiecie Greg, ale nie również padają głosy, że Pistons może nie będą dużo słabsi po takiej zamianie a ja myślę, że polecą w dół tabeli i to dość zdecydowanie a na to już ma spory wpływ również defensywa jednego i drugiego. Nawet faktycznie bym się zastanowił czy nie macie racji gdyby oni pozyskali rzeczywiście jakiegoś faktycznie uzdolnionego ofensywnie gracza, nie wiem Brezeca, Krstica, czy jakiegoś PF zdobywającego punkty, czy kogoś w tym stylu, ale Nazr to minimalny krok do przodu jeśli chodzi o ofensywę w stosunku do Bena a tym bardziej nie będzie widać tej różnicy bo on po prostu nie będzie w stanie utrzymać się na parkiecie na tyle długo.[/url]



InfinitI - Pt lip 14, 2006 11:42 pm
Moze wyraze swoja opinie na temat obecnej sytuacji Bulls. Nie lubie kalkulacji i oceny szans bo jak wiadomo sezon sezonowi nierowny, jedna kontuzja, druga i pozamiatane.
Zamieniajac Tysona na Bena dostalismy pewna gwarancje w strefie podkoszowej,,, jak wiadomo Tyson mial straszne wachania formy... Tutaj dostajemy lepszy defens i troche lepszy ofens. Jak wiadomo Big Ben nie jest jakims super strzelcem ktory bedzie nagle rzucal z pod tablicy 20 pkta ale zapewne bedzie skupial wiecej uwagi na sobie przez co np Gordon powinien miec wiecej miejsca. Zobaczymy jeszcze co wykombinuje Pax bo cos tam slyszalem ze jeszcze cos chce zmienic w skladzie. Nie przewiduje zadnej walki o tytul w tym roku ale na progres w dzialaniu i walke o jak nawyzsze cele mawet o final konferencji co wcale nie jest niemozliwe. Jak narazie wszystko idzie w dobrym kierunku aby znowu zaistniec...



bogans - So lip 15, 2006 7:02 am
http://www.realgm.com/boards/viewtopic.php?topic=544848
http://www.realgm.com/boards/viewtopic.php?topic=545033 you gonna be punk'd guys



kore - So lip 15, 2006 8:10 am

http://www.realgm.com/boards/viewtopic.php?topic=544848
http://www.realgm.com/boards/viewtopic.php?topic=545033 you gonna be punk'd guys


To teraz Charles Barkley przesądza o wynikach druzyn, ich stylu grania i to na 3 miesiące przed rozpoczęciem sezonu? A poza tym to co... on jest jakąś wyrocznią? Dobre sobie - Barkley coś powiedział i tak pewnie będzie.



Wirakocza - So lip 15, 2006 9:00 am
witojcie rodacy
Kolega zapodał linka do realgm, ale nie wiem czy doczytał tamten topic do końca.
otóż jeden user zapytał czy kiedykolwieg Charles powiedział cos dobrego na temat klubu z Chicago. Nie od dziś wiadmo ze szanowny Chuck nie przepada z Bulls i lubi sobie dojebac przy nadażającej sie okazji. A ze okazji miał wiele bo Bulls dostawali po dupie przesz pare ładnych sezonów sie chłop zagalopował i chyba jak to często u niego bywa źle rozpoznał teren lub inczej mówiac pomylił sie. To ze Ben Wallace nie jest wart takiego kontraktu to wie kazdy tylko co z tego, teraz chcac pozyskac jakiegoś FA musisz przepłacić, taki cholerny rynek sie wytworzył. A co do stylu grania Bulls i braku wysokiego rzucającego zobaczymy w trakcie sezonu, sklaniam sie ku temu ze bedzie dobrze.
a) Thomas pozytwynie mnie zaskoczył w Lidze letniej
b)Sweet podobno cwiczy/bedzie cwiczył z Gloverem a do tego juz schudł i dba i wage by byc max. przygotowanym do sezonu. On walczy o nową umowę. To juz nie przelewki trzeba choć z jeden sezon odstawic big-mac a potem to juz bedzie miał z górki, kontrakt i kasa
c) Bulls moga cialge grac tak jak zakończyli poprzedni sezon czyli z Dengiem i Nocim na skrzydłach a do tego Ben Wallace na środku, który nie łapie po 5 przewinien w 10 minut.
d) Pj Brown to naprawde solidny grajek z dobrym póldystansem
e)PAxson chyba jednak podpisze z Songialą nową umowe.
tak wiec jezli mozna sie o coś martwic to jak to Skiles poukłada.
To moze być problem. No chyba ze jednak Scott to facet z głową na karku ( w co wątpie, ale chciabym sie miło rozczarowac)

co do topicu z Orlando MAgic to czyste Since-Fiction, PAx ma kase Skiels uwielbia Nocioniego, facet zagrał bardzo dobry seozn, wiec raczej ciezko sie spodziewac jego odejscia i to za free.
równie dobrzez ktos moze sobie załozyc temat D.Howard za Nociego.
tez sie bedziemy jarac

ps. a dlaczego Chuck tak nie lubi Bulls i Paxsona?


nie moze przebolec 93 roku



bogans - So lip 15, 2006 9:24 am
Mniej wiecej doczytalem do konca Te komentarze na temat Barkleya tez widzialem Dobra... po co mielic bez sensu jezykiem Przed nami upojny sezon a potem sie zobaczy Juz nie moge doczekac sie meczu z Chicago Okres jezdzenia Hinricha z Francisem sie skonczyl...



Wirakocza - So lip 15, 2006 9:36 am
Dobra... po co mielic bez sensu jezykiem



bogans - So lip 15, 2006 10:00 am
Nie porownuj rozbitego NY z utalentowanym Orlando... To inna epoka
2 seed? chyba cos pomyliles...
Kto bedzie z kim jezdzil zobaczymy Jak na razie Hinrich wlasnie przeciwko Magic gra zyciowki ale moze to sie zmieni Jezeli Bogans bedzie pelnil podobna role do Stevensona to bedzie mu trudno
Ariza jeszcze nie jest podpisany Kilka klubow jest zainteresowanych jego osoba (rockets, kings, nuggets, knicks ) i my
Z SG jest pewna niewiadoma Mamy Redicka, Bogansa i Doolinga ale kto wystartuje nie wiem
Nelson/Arroyo/Diener
Bogans Redick Dooling
Turkoglu/???????(Hill)
Howard/Augustine/Garrity
Battie/Milicic



josephnba - So lip 15, 2006 10:00 am
Z tego co czytałem Ariza może odejść, Stevensona już magic stracili to wychodzi na to, że imiennik naszego znawcy zagości na stałę, no chyba, że Ridick wyleczy kontuzję i okaże się mniej miękki niż czytałęm na różnych stronach.

PS: Nelson również nie radził sobie z Hinrichem...
Średnia w tych dwóch meczach to: 20ppg, 11apg, 4,5spg, 2,5TO'spg, skut nienajlepsza bo 37% (w porównaniu z RS czyli 42%)
Nelson za to



Wirakocza - So lip 15, 2006 10:07 am
JózefPS: Nelson również nie radził sobie z Hinrichem...



bogans - So lip 15, 2006 10:18 am
a czaje sorry
moze i repeat ale na pewno nie jak cholera



spabloo - So lip 15, 2006 6:28 pm

PS: Nelson również nie radził sobie z Hinrichem...
Średnia w tych dwóch meczach to: 20ppg, 11apg, 4,5spg, 2,5TO'spg, skut nienajlepsza bo 37% (w porównaniu z RS czyli 42%)
Nelson za to

Wypisała ci się klawiatura?
19,5 pkt, 46% skuteczności (w tym 40% za 3). Właściwie odpowiadam na twoje stwierdzenie tylko dlatego, że źle patrzysz na sprawę, bo tu chodzi raczej o obronę Kirka, a nie atak. Hinrich znakomicie sobie radził z Francisem, kryjąc go często od piłki i nie dając mu się rozpędzić kiedy już tą piłkę miał, a w momencie gdy zawodnik monopolizujący grę nie radzi sobie z przeciwnikiem, to jego partnerzy również wyglądają jak dzieci we mgle. Kiedy Francisa nie ma, to Orlando jest dla Bulls bardziej wymagającym przeciwnikiem, bo nie opiera się na jednym graczu. Poza tym Nelson jest groźniejszy bez piłki niż z piłką (niesamowita szybkość + zabójcza skuteczność rzutów), a co za tym idzie jest trudniejszy do krycia. No i nie powiesz mi, że ta jedyna wygrana z Bulls to nie zasługa Nelsona.


a Celci się wzmocnili
Celtowie mogą być mocniejsi jeśli ich młodzież poczyni postępy, ale kim oni niby się wzmocnili? Telfair i Rattiff to są dla ciebie zawodnicy, którzy pozwolą Bostonowi na powrót do PO?



josephnba - So lip 15, 2006 7:26 pm

No i nie powiesz mi, że ta jedyna wygrana z Bulls to nie zasługa Nelsona.Wreszcie człowiek z którym można bez emocji pogadać.
Czy te wygrana magic z Bulls to zasługa Nelsona. Jeśli to był ten mecz, w którym już w pierwszj kwarcie Nelson nawrzucał Bykom coś koło 20pts to faktycznie miał on największy wkład w wygraną zespołu. Nie muszę chyba Tobie akurat pisać, że Magic bez Francisa grają lepiej, ale czy to jest powód, żeby buńczucznie twierdzić, że magic są w obecnej chwili lepszą ekipą niż wzmocnbieni głupim Wallace'em Bulls? Wolne żarty. Jasne, że pod nieobecność SF Magic trudniej było Bykom pokonać, ale jednak się udawało, co w końcówce RS co by nie mówić przeważyło o tym która z tych ekip zagrała w PO. Obrońcą Kirk jest dobrym, nie wyśienitym, ale skutecznym i Nelson miał problemy nie tyle z punktowaniem co organuizacją gry i tutaj nie zaprzeczysz. Choć to w dużym stopniu zasługa tego, że ogrganizacja defensywy Bulls stoi na wysokim poziomie (już czołowka NBA, a co będzie po przyjściu Wallace'a?). Rozgrywającym trudno się prowadzi grę. Dowodem niech będzie liczba strat i asyst Nelsona w tych jakże podkreślanych przez Bogansa meczach. 11asyst i 9 strat mówi samo za siebie. W porównaniu z 22asystami i tylko 5 stratami daje do myślenia, choć oczywiście nie obrazuje przebiegu gry, bo z tego co pamiętam Bulls tamten mecz głupio przegrali, tak patrzę w boxy i przypomina mi się, że w ostatniej kwarcie uszło z nich powietrze i przegrali mecz, który kontrolowali. Ale to nie zmienia faktu, że brawa dla Orl za podjęcie walki i zasłużoną wygraną

Celtowie mogą być mocniejsi jeśli ich młodzież poczyni postępy, ale kim oni niby się wzmocnili? Telfair i Rattiff to są dla ciebie zawodnicy, którzy pozwolą Bostonowi na powrót do PO?A co może Telfair i Ratliff to nie jest wzmocnienie, które może dać Celtom PO? Mają niezłego rozgrywającego, rewelacyjnego SG, solidnego strzelca na SF młodego dobrego Jeffersona na czwórce i śweitnego w D, choć starego już Theo na piątce. Jeśli w obliczu tego co działo się w tym sezonie w konf Wschodniej twierdzisz, że to nie jest ekipa na PO to sorry. Do tego jest wsparcie z ławy. Ale masz rację- wiele zależeć będzie od ropzwoju młodych, ale taki już los przebudowywanej ekipy. Dla mnie Celci na dzień dzisiejszy to pewniejszy kandydat do PO od Magic, którzy się nie wzmacniają, a ich najbardziej doświadczony gracz może wogule nie wrócić do gry. A jeśli doszłoby do transferu Ivewrsona to już nawet nie mamy o czym mówić. Nawet zakładając wersję Vana, że AI to słaby lider to jednak jest to siła rażenia, która na słabym co by nie mówić Wschodzie spokojnie powinna dać awans do PO, no ale oczywiście w sezonie różnie to bywa. Blazers czy Knicks też mieli się w poprzednim RS poważnie liczyć w walce o PO...



spabloo - So lip 15, 2006 8:22 pm

Czy te wygrana magic z Bulls to zasługa Nelsona. Jeśli to był ten mecz, w którym już w pierwszj kwarcie Nelson nawrzucał Bykom coś koło 20pts to faktycznie miał on największy wkład w wygraną zespołu.
Nelson w tym wygrany meczu przez 3 kwarty skutecznie punktował Bulls dzięki czemu przewaga Chicago nie była taka, żeby można było czekać na końcowy gwizdek. 25 minut i 24 punkty.


Jasne, że pod nieobecność SF Magic trudniej było Bykom pokonać, ale jednak się udawało, co w końcówce RS co by nie mówić przeważyło o tym która z tych ekip zagrała w PO.
Ja bardzo cenię Bulls właśnie dlatego, że potrafili jak nikt inny grać przeciw Orlando. Ale po odejściu Francisa na razie udało się im wygrać raz po dogrywce w momencie gdy Orlando już było matematycznie wyeliminowane z walki o PO, a Bulls walczyli o to, żeby nie grać przeciwko Detroit. Niestety w przyszłym sezonie łatwiej nie będzie, bo w obronie nie macie już słabych punktów. Ciekawe jest jednak to, że Howard w meczach z Pistons grał lepiej niż zwykle. Zastanów się nad tym .


Obrońcą Kirk jest dobrym, nie wyśienitym, ale skutecznym i Nelson miał problemy nie tyle z punktowaniem co organuizacją gry i tutaj nie zaprzeczysz.
Nie zaprzeczę, ale na pewno nie były to takie katusze jakie przeciw Hinrichowi przeżywał Francis. Nelson gra inaczej, nie klepie tyle, dzieli się piłką z zawodnikami obwodowymi, a sam wychodzi na pozycje. Dlatego wyłączenie go z gry jest trudniejsze i nie daje takich efektów.


A co może Telfair i Ratliff to nie jest wzmocnienie, które może dać Celtom PO?
Moim zdaniem nie. Telfair nie jest jeszcze graczem lepszym od Westa, a nawet jeśli się rozwinie to nie na tyle, aby ta różnica była znacząca (po co tam jeszcze Rondo to nie wiem, ale może sezon mi to wyjaśni). Theo to już nie ten sam zawodnik co parę lat temu. Teraz podobną produktywność osiąga ociężały Perkins, a więc nie dostaną czegoś czego wcześniej nie mieli.


Jeśli w obliczu tego co działo się w tym sezonie w konf Wschodniej twierdzisz, że to nie jest ekipa na PO to sorry
Sorry ale w obliczu tego co się działo w tym sezonie w Konferencji Wschodniej, to Celtics osiągnęli 33 zwycięstwa . A na razie Iversona jeszcze nie mają, ale jeśli będą go już mieli, to przecież ten Telfair co ma dać im PO będzie musiał siedzieć na ławce .


Dla mnie Celci na dzień dzisiejszy to pewniejszy kandydat do PO od Magic, którzy się nie wzmacniają, a ich najbardziej doświadczony gracz może wogule nie wrócić do gry
Nie wiem dlaczego nie przemawia do ciebie gość który potrafi zrobić 29-26 w jednym meczu (a ma 20 lat) i bilans 16-6 w końcówce, a bardziej cenisz zawodników, którzy przyszli do Bostonu. Ale może ja jestem nieobiektywny .



kore - So lip 15, 2006 8:42 pm
Wallace will struggle to reach lofty expectations

THE AUTHOR:
EDDIE JOHNSON

Ben Wallace was supposedly the free-agent catch of the summer. I beg to differ. Yes, he is a stud and his work ethic is a benefit for any team. But aren't we losing sight of something here? Since when do we anoint a player who can’t score, pass or shoot free throws savior status?

Just think about it. How many more blocks and rebounds will Wallace garner than what Tyson Chandler used to? And how many more victories will Wallace bring to the Bulls to justify ridding themselves of Chandler and paying Wallace $60 million?

The Bulls are getting Dennis Rodman... without the benefit of having Michael Jordan and Scottie Pippen around.

If the Bulls think Kirk Hinrich, Ben Gordon, Luol Deng and Andres Nocioni are the equivalent of those two great players, then somebody better wake up soon in that organization and smell the coffee.

Those are very good young players, but they are not go-to players that will take the pressure off of Wallace having to contribute offensively – like Rodman didn’t have to for those great Chicago squads.

Wallace will be the highest-paid player on the team, but the fourth or fifth best in all-around skill categories.

How will that discrepancy sit with players like Hinrich and Gordon?

Ben Wallace will find out early how much Rasheed Wallace, Chauncey Billups, Rip Hamilton and Tayshaun Prince meant to him and how they hid his deficiencies.

He was protected to the max in that lineup with the multitude of offensive players surrounding him. Now he has a young inconsistent team with a volatile coach in Scott Skiles to protect his weaknesses every night.

I know Pistons coach Flip Saunders can’t wait to see those weaknesses exploited, thus proving to everyone why he couldn’t play Wallace consistently against certain teams down the stretch of the season and during the playoffs.

Understand I am not a Wallace-basher. I think he is one of the hardest workers in the league, but there is a reason why... He has no choice. If Wallace didn’t work hard, he would be out the league.

He can’t shoot from outside three feet, he has no post moves, he is an adequate passer at best and he is a horrible free-throw shooter. Wallace's attributes are great weak-side defense and tenacious rebounding.

But understand this warning... If Tyrus Thomas can’t defend the ball in the post like Rasheed did in Detroit allowing Wallace to roam, then he will likely be inconsistent and stay in foul trouble – in the end, not paying the dividends they are expecting.

You have to wonder why the Pistons didn't do everything to keep Wallace. They obviously knew what they were doing when Larry Brown was allowed to leave Motown one year after winning a championship.

We saw first hand with Brown why the Pistons didn’t cry and you will see again next year why they still will not pout too much over Wallace leaving.

They know who their best interior player is and his name is Rasheed – not Ben. And although Antonio McDyess is not Ben Wallace, he is a capable defender and a much better scorer.

They also didn’t like the way Wallace was complaining about coaching strategy publicly. Wallace complained that the Pistons didn’t work hard enough on defense, but yet couldn’t Saunders complain that he didn’t work hard enough to improve his offense?

It seemed like the player whose weaknesses were being protected the most was turning on the very hand that put players around him to secure his cult status and put him in position to earn mega millions.

So now that the Bulls have invested $60 million in a player that needs more help around him than any player probably in the history of the league to justify his earnings. We will see how patient they are as an organization. And most importantly, we will see how patient those die-hard Bulls fans are now that they feel like they can contend with the best clubs in the Eastern Conference.



Greg00 - So lip 15, 2006 9:22 pm
bardzo ciekawy artrykuł, rzeczywiście rzuca nowe światło na parę aspektów gry Wallace'a ale jak to zwykle bywa w takich sytuacjach nagina trochę fakty, żeby poprzeć swoją tezę...niech nam bowiem Johnson nie wmawia, że Pistons nie zrobili wszystkiego żeby go zatrzymać i że nie będą za nim płakać bo jednak było nie było dawali mu średnio 12 baniek przez 4 lata - graczowi, który przecież jest tak słaby jak twierdzi autor.....dodatkowo ten argument o tym, że nagle bez Sheeda będzie miał co chwila foul trouble jest totalnie wyssany z palca, bo przed przyjściem Sheeda do Detroit Ben jakoś zdobył 2 DPOTY i miał zaledwie średnio 0,3 faulu więcej w meczu niż grając u boku Sheeda....

to samo tyczy się jego niewielkiej według autora wyższości nad Chandlerem, która przecież dla fanów Bulls i nie tylko jest oczywista - pamiętam jak sami narzekaliście, że Tyson bardzo szybko łapie faule i jest bardzo nieregularny (czego w żadnym wypadku nie można powidzieć o Benie)..jak Tyson wygra 4 razy DPOTY to wtedy Johnson sobie będzie mógł kwestionować tą OCZYWISTĄ wyższość Bena w obronie i pytać ironicznie "How many more blocks and rebounds will Wallace garner than what Tyson Chandler used to?"

nie mówmy także o tym, że w Bulls Ben nie będzie jakoś chowany pośród innych graczy umiejących grać w ataku...bo przecież średnie Sheeda (15,1 ppg) i McDyessa ( 7,8 ) z pewnością na ziemię nie powalały i taki PJ z Thomasem na pewno nie będą mieli wiele gorszych....a Hinrich, Gordon/JR i Deng/Nocioni są na tyle utalentowani ofensywnie, że nie sądzę aby były jakieś problemy z ukryciem Bena i żeby nie mógł sobie tylko czyhać na zbiórki w ataku

obiektywnie więc patrząc autor z pewnością sporo przesadza i choć tak bardzo różowo z Benem rzeczywiście nie musi być to z pewnością nie może być mowy o takiej katastrofie jaką przewiduje i te 10+ zbiórek i 2+ bloków Ben będzie miał na pewno, a co ważniejsze w obronie 1-1 i z pomocy z pewnością nie będzie sobie radził dużo gorzej (jeśli w ogóle) niż w Detroit




Strona 1 z 3 • Zostało wyszukane 289 postów • 1, 2, 3