ďťż
Phoenix Suns (2) - Los Angeles Lakers (7)




Greg00 - Pn kwi 30, 2007 11:30 pm

Sytuacja z ofensem Kwame, gdzie żałośnie flopujący gracz Suns jest głęboko za półkolem już w ogóle przebija wszystko. Naprawdę nie wiem jak takie osły mogą sędziować w NBA, to mocno irytuje i może w przyszłości decydować o losach wyrównanych meczów.
akurat ta sytuacja była przykładem bardzo dobrego sędziowania...nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale w momencie faulu Kwame także stał już na linii półkola a więc znów miały zastosowania przepisy o ofensie.....nie może być bowiem tak, że gracz pod koszem może zaatakować jak chce obrońcę, bo i tak nie będzie ofensa. jeśli obaj są w półkolu to zastosowanie mają normalne przepisy jak na całym parkiecie....i faul musiał być w ataku, bo o żadnym flopie nie mogło być mowy, Kwame ewidentnie faulował

co do reszty spotkania (oglądałem niestety tylko II połowę) to poza tym, że słabo, to trochę dziwnie grali Lakers, niepotrzebnie wdając się w run'n'gun i nie grając swojej gry....potwierdziło się niestety to, o czym niedawno dyskutowałem z Vanem, że ich ławka to wciąż wielka dziura....okazało się jeszcze dodatkowo, że mają wciąż zaskakująco niewielu sensownych zawodników w składzie...z tego co widziałem, to grę robili tylko Odom i Bryant, reszta właściwie nic nie wnosiła do gry....

jeśli chodzi o Phoenix, to chyba tylko ktoś niespełna rozsądku mógłby odmawiać Nashowi mistrzostwa....szkoda nawet słów na jego grę w ataku, bo każdy widział - 17pkt i 23 asysty czyli był odpowiedzialny za ok. 65 pkt swojej drużyny....i jak tu mówić, że honory, które na niego spadły są niezasłużone, skoro on gra tak już od 3 lat? ale mniejsza z tym, nie mówię że jest lepszy od Nowitzkiego czy Jamesa czy nawet Kobe, ale na Boga, nie odbierajmy mu zasłużonej wielkości

inne co się rzuciło w oczy w grze Suns, to świetna obrona przeciw Kobe...z tego co widziałem po kilku jego akcjach, to znajduje się w świetnej formie i jeden na jednego jechał z każdym...dlatego też należą się Pho wielkie słowa uznania za to jak go podwajali a nawet potrajali tak, że nie miał możliwości gry samemu i musiał oddawać

myślę też, że mylili się ci, którzy nie doceniali roli powrotu Amare...widać na przestrzeni całej serii, że Brown jednak nie sprawia mu takich problemów jak niektórzy przewidywali i Stoudemire ma nawet jeszcze lepsze średnie niż sezonie zasadniczym, będąc drugim (jak nie pierwszym) po Nashu sprawcą porażki Lakers

słowem, różnica między oboma drużynami wyraźna, dużo wyraźniejsza niż rok temu...Lakers pomimo lepszego Kobe jakby jednak słabsi (zawodzą Brown, Walton, Pasrker i nawet chyba Odom), a Suns jeszcze zrobili postęp i IMO są teraz (jeśli Mavs ostatecznie odpadną) głównym kandydatem do mistrzostwa




Van - Wt maja 01, 2007 10:05 am

akurat ta sytuacja była przykładem bardzo dobrego sędziowania...nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale w momencie faulu Kwame także stał już na linii półkola a więc znów miały zastosowania przepisy o ofensie.....nie może być bowiem tak, że gracz pod koszem może zaatakować jak chce obrońcę, bo i tak nie będzie ofensa. jeśli obaj są w półkolu to zastosowanie mają normalne przepisy jak na całym parkiecie....i faul musiał być w ataku, bo o żadnym flopie nie mogło być mowy, Kwame ewidentnie faulował

nie Greg ta sytuacja była ewidentnie przykładem złego sędziowania i to nie ze względu na to, że stali już w tym półkolu czy nie, ale ze względu na to, że Kwame po prostu łapiąc piłką wyszedł z nią w górę, nie odepchnął Diawa, nie wpadł na niego rozpędzony, nie zdzielił go gdzieś łokciem, nie szukał kontaktuy z nim po prostu wyszedł z piłką w górę prawie pionowo nigdy nie byłoby odgwizdanego takiego ofensa gdyby gracz ataku był niższy od obrońcy bzdurny gwizdek i tyle zwłaszcza biorąc pod uwagę, że taki Steve Nash atakując kosz może sobie nawet nogą robić miejsce.



KarSp - Wt maja 01, 2007 1:38 pm
hehe KarSp przyczynić się do czegoś można nawet w bardzo małym stopniu, kiedy będą nawet 2-3 złe gwizdki w trakcie spotkania a tu było więcej, ale nie jest to równoznaczne ze zwalaniem winy za porażkę na sędziów dlatego się przyczepiłem do tego co napisałeś



Van - Wt maja 01, 2007 2:32 pm

A tak nawiasem mówiąc to nie wiem o czym mówimy przy 13 punktowej wygranej Słońc i gdyby do końca grali na serio byłoby jeszcze więcej..
KarSp bo trzeba umieć oddzielić krytykowanie sędziów od zwalania na nich winy za porażkę. Ty piszesz o 13 punktowej wygranej i mogło być więcej, ale sytuacja z Brownem na 10 minut przed końcem 11 przewagi Suns gdyby tu było 2+1 dla Lakers przewaga zmalałaby do 8, zaraz kolejna akcja podobnie jakiś dziwny faul dla Suns, ale tu akurat odgwizdany jako 2+1 i zamiast 8 punktowej straty i zmiany momentum meczu masz -14 i Suns kontrolujących sytuację.

Ja tu jak pisałem winy za porażkę nie zwalam na sedziów tylko na Lakers, ale nie znaczy to, że mam udawać ślepego, że nie widziałem tego, że ich decyzje były od początku meczu w dużym stopniu bardziej łaskawe dla Suns. Niech gość taki jak Kwame zacznie wchodzić sobie z nogą wystawioną do przodu aby unikną bloku tak jak to zrobił Nash i zobaczysz co tam by się działo Barbosa nigdy nie powinien mieć w meczu większej liczby wolnych od Bryanta nie przy tym w jaki sposób Bell przeciwko niemu broni, a Barbosa potrafi się tak rozpędzić, że traci kontrolę nad własnym ciałem, nikt go nie fauluje ale sędziowie i tak odgwizdują faul graczowi Lakers. Ruchoma zasłona Turiafa w drugiej połowie to już szczyt bezczelności rywalowi Suns odgwizdać ofensa przy ruchomej zasłonie to tak jakby w meczu z Cavs dać technika za to, że jakiś gracz drużyny przeciwnej obgryza sobie paznokcie




Kily - Wt maja 01, 2007 3:39 pm

akurat ta sytuacja była przykładem bardzo dobrego sędziowania...nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale w momencie faulu Kwame także stał już na linii półkola a więc znów miały zastosowania przepisy o ofensie.....nie może być bowiem tak, że gracz pod koszem może zaatakować jak chce obrońcę, bo i tak nie będzie ofensa. jeśli obaj są w półkolu to zastosowanie mają normalne przepisy jak na całym parkiecie....i faul musiał być w ataku, bo o żadnym flopie nie mogło być mowy, Kwame ewidentnie faulował
Tylko na czym polegał ten ewidentny? Prosiłbym o wyjaśnienie. Widziałem to tak jak Van, że po prostu wyskoczył w górę do layupa. Nie wdziałem, by rozpędzony wpadł na obrońcę, szybkim ruchem go odepchnął, zdzielił mu łokciem itp. Co do linii to wydawało mi się, że Kwame był jednak przed półkolem, ale widocznie jesteś pewny tego co mówisz i pozostaje mi wierzyć ci na słowo, bo sytuacji teraz za bardzo nie mam jak zobaczyć.



Van - Wt maja 01, 2007 4:08 pm
http://rapidshare.com/files/28764320/br ... s.mpg.html
ja szczerze mówiąc nie przypominam sobie odgwizdania faulu gracza ataku w analogicznej sytuacji



Manhatan94 - Wt maja 01, 2007 8:27 pm


"Może sedziowie nie odebrali nam zwyciestwa ale w duzym stopniu się przyczynili do naszej przegranej..."
A więc skoro sędziowie już są winni to nie ma tak że dają porażkę ale nie zabierają zwycięstwa. Co byłoby bez nich? remis? A że remisów nie ma to takie coś jest wykluczone. I nie ma tak że mogą przyczynić się do porażki i nie odebrać zwycięstwa. W nogę to możliwe, ale w kosza obie te rzeczy na raz się wykluczają. A że Manhatan nazywa sędziowanie paranoją i mówi że miało wpływ na ten mecz stąd zakładam że skoro tamto zdanie nie może mieć miejsca to przyjmuję że poprawnie jest, zebry odebrały Wam zwycięstwo, w dużym stopniu przyczyniając się do porażki"
A tak nawiasem mówiąc to nie wiem o czym mówimy przy 13 punktowej wygranej Słońc i gdyby do końca grali na serio byłoby jeszcze więcej..


No więc co byłoby bez nich ? Napewno nie remis
I owszem jest tak iż mozna przyczynić się do porazki i NIE odebrać zwyciestwa ,bo Lakers sami się przyczynili do oddania zwyciestwa ,a siedziowie w pewnym stopniu tylko pomogli Suns wykonczyc juz ten mecz.
A jesli chodzi o to ,że nazwałem sedziowanie paranoją to głównie mam na mysli fakt iż takie sedziowanie w Arizonie byłoby ( przynajmniej dla mnie ) normalką czy tez czymś zdarzającym sie w NBA nie az tak rzadko. Ale gdy gra się we własnej hali a sedziowie ( moznaby rzec) są przeciwko tobie to juz chyba nie mozna tego inaczej nazwac...
I apropo tego ' nawiasu ' to ja mówie o tym iż mimo 13 punktowej przewagi sedziowie pomogli suns zakonczyc ten mecz.

P.S. Co masz na myśli mówiąc : gdyby grali na serio ?
To co grali ot tak dla zabawy ?
23 asysty Nasha chyba wiele mówią ,że ( przynajmniej ) on sam wziął ten mecz bardzo powaznie...
Taki tekst mógłbym zarzucić Lakers , bo oni juz na pewno nie grali ' na serio '.



Maciek - Śr maja 02, 2007 11:51 am
z tego co dziś wyczytałem to spotkanie z Suns (może nawet to dzisiejsze) będzie ostatnim w wykonaniu Odoma w barwach Lakers to że odejdzie wydaje się być pewne, a ja sam szczerze przyznam, że jakoś nie widze dla nas szansy w tym PO już

w sumie szkoda LO no ale przyznam, że w moich oczach nie jest już tym drugim nietykalnym filarem w LAL tymi PO strasznie upadł w moich oczach i tak jak to sie już dość poważnie spekuluje jak zostanie wymieniony na KG/Kidda/J.O'Neal to płakał nie będę

a dzisiaj pewnie padnie z 225 punktów i tyle będzie z misternego planu wyeliminowania Suns... ehhh szkoda, a takie nadzieje były



Van - Śr maja 02, 2007 12:18 pm

w sumie szkoda LO no ale przyznam, że w moich oczach nie jest już tym drugim nietykalnym filarem w LAL tymi PO strasznie upadł w moich oczach i tak jak to sie już dość poważnie spekuluje jak zostanie wymieniony na KG/Kidda/J.O'Neal to płakał nie będę

a dzisiaj pewnie padnie z 225 punktów i tyle będzie z misternego planu wyeliminowania Suns... ehhh szkoda, a takie nadzieje były

z tym Odomem to przesadziłeś Maciek gość walczył i nie chciał się poddać w tym ostatnim meczu, zresztą w innych podobnie widać jak cholernie mu zależy gdyby większa ilość graczy w naszej drużynie miała takie podejście jak Lamar nie dostawalibyśmy w tej chwili 3-1. W moich oczach Lamar urósł w tych PO właśnie przez swoje zaangażowanie i waleczność a przecież gra z nie do końca sprawnym kolanem, kontuzją ramienia w rzucającej ręce, która może wymagać latem operacji i jeszcze w trzecim meczu w tej samej ręce zrobił sobie coś z łokciem a rzuca po 16 punktów i zbiera po blisko 14 piłek.

Kobe i Lamar muszą w każdej akcji starać się atakować kosz Suns i zobaczymy co na to poradzą wybrany do pierwszej defensywnej piątki Bell i czujący się z braku takiego wyboru strasznie pokrzywdzonym Marion. Lakers aby to wygrać muszą dzisiaj zapomnieć o rzutach z dystansu, a tych dwóch musi być konsekwentnych w swoich penetracjach pod kosz Suns bo to otworzy drogę do łatwych punktów również Kwame jak w trzecim meczu kiedy Amare musiał go zostawiać i pomagać partnerom.



Maciek - Śr maja 02, 2007 12:31 pm
skoro tak to zdam się na ciebie, ale widziałem dwa pierwsze mecze tej serii i dlatego tak a nie inaczej uważam/uważałem mało asystował, przestał być tym uniwersalnym żołnierzem, nie wywierał większej presji (bardzo mało st) i w ogóle jakoś tak niemrawo, ani trójki nie chciał rzucać ani gry na siebie wziąć...

ale pewnie masz rację, chociaż zdania co do letniej ewentualnej wymiany nie zmieniam



KarSp - Śr maja 02, 2007 1:09 pm
KarSp bo trzeba umieć oddzielić krytykowanie sędziów od zwalania na nich winy za porażkę.



Manhatan94 - Śr maja 02, 2007 6:15 pm



No więc co byłoby bez nich ? Napewno nie remis Twisted Evil

No to ja pytam co by było bez nich. Jak nie remis to co?



Van - Cz maja 03, 2007 5:34 am
trudno caly sezon był pechowy więc naiwne było sędzić, że może na koniec nastąpi jakiś happy end. To co pisałem o Lamarze wcześniej tylko teraz potwierdził to nie on jest problemem gość mimo wszystkiego co przeszedł w ciągu ostatniego roku tak pod względem psychicznym jak i fizycznym pokazał, że potrafi walczyć i ma serce do gry i ja zająłbym się raczej na miejscu Lakers załatwieniem odpowiednich partnerów dla tego duetu a nie oddawaniem Lamara.

dzięki Lakers za walkę do końca byliśmy w tej serii zespołem słabszym, bardziej fizycznie zniszczonym, kontuzje jeszcze uwypukliły słabości supportu Bryanta i Odoma i mam nadzieję, że uda się wzmocnić ten zespół poświęcając raczej młodość niż Lamara, który jako jeden z niewielu w tej drużynie łącznie z trenerem pokazał w tej serii jaja i serce do gry.



KB81 - Cz maja 03, 2007 7:14 am
Brawo dla Lamara i Kobe, którzy ciągneli ten zespół w serii. Jak napisał Van, byliśmy słabsi, nie poczynilismy postępów w staosunku do poprzedniego sezonu, wręcz przeciwnie, gorzej funkcjonowała taktyka i jej egzekucja. Suns grali lepiej niż roko temu i to nie tylko ze względu na Amare. Mam nadzieję, że dostaną od Spursów.

Zgadzam się z Vanem również w kwesti off-season. Trio z Lamarem jako trzecim może zdziała dużo. Oddajmy Kwame i Vlade, a nawet Bynuma, którego lata świetności przypadną na koniec kariery Kobe i w konsekwencji będzie to, cop teraz. A Jo wcale nie jest stary ...



Szak - Cz maja 03, 2007 9:22 am
Nie chcę się mądrzyć, bo sam mam na koncie wiele mylnych prognoz, ale dobrze widzieć, że i ty Van nie zawsze masz rację Co gwiazda to gwiazda i Amare to pokazał. Tim Thomas mógł być rok temu niewygodnym elementem, ale to, że ktoś gra w stylu bardziej pasującym Lakers, nie jest powodem, by go za to deprecjonować. Stoudemire w tej serii wykręcił mocne 24.2p i 13.6zb na 55-proc. skuteczności z gry. Mający go lepiej stopować Brown rok temu rozegrał lepsze zawody, gdy Suns wystawiali niewygodnego w kryciu Thomasa. Ta seria to marne 8.6.p i 5.6zb na mecz.



Air - Cz maja 03, 2007 10:45 am
- Trzeba to zrobić i to teraz - od razu postulował zmiany w klubie Bryant, który uzyskał 34 punkty, trafiając 13 z 33 rzutów z gry. - Dla mnie osobiście to jest nawet więcej niż frustracja - trzy lata i wciąż na poziomie zero.



Van - Cz maja 03, 2007 11:10 am

Co gwiazda to gwiazda i Amare to pokazał. Tim Thomas mógł być rok temu niewygodnym elementem, ale to, że ktoś gra w stylu bardziej pasującym Lakers, nie jest powodem, by go za to deprecjonować. Stoudemire w tej serii wykręcił mocne 24.2p i 13.6zb na 55-proc. skuteczności z gry. Mający go lepiej stopować Brown rok temu rozegrał lepsze zawody, gdy Suns wystawiali niewygodnego w kryciu Thomasa. Ta seria to marne 8.6.p i 5.6zb na mecz.
Kwame zdecydowanie szybkości nie miał niestety z skręconymi kostkami za kimś mniej mobilnym może i dawałby łatwiej radę, ale jak się okazało nie za Amare.


Nie chcę się mądrzyć, bo sam mam na koncie wiele mylnych prognoz, ale dobrze widzieć, że i ty Van nie zawsze masz rację
hehe no nie zawsze, ale niestety w sprawie tego ich strusia pędziwiatra i tego co będzie robił Lakers już miałem

Fajnie, że Kobe daje do zrozumienia, że tego lata będzie wymagał wyraźnych wzmocnień, podobne sygnały wysyłał Phil odnośnie swojego extension ciekawe lato w Lakers się zapowiada i okaże się kto ma tam więcej do powiedzenia Kobe z Jaxem czy młody Buss.



Graboś - Cz maja 03, 2007 11:31 am
Znowu sezon się kończy dla nas na początku maja, szkoda tego całego roku, bo tak naprawdę przez kontuzje, w ogóle nie poszliśmy do przodu, a można powiedzieć że nawet się cofnęliśmy pod pewnym względem.
Suns po prostu potwierdzili, że sa w tej chwili zespołem lepszym i tyle, pewnie gdybyśmy mieli cały rok zdrową drużynę, która mogłaby sie w spokoju przygotowywać do PO, to teraz być może bylibyśmy już w drugiej rundzie, a tak musieliśmy słabsi niż rok temu grac z lepszymi niż rok temu Suns i skończyło się to tak jak skończyć się musiał, chociaż wiadomo, ze przed tą serią stawiałem na Lakers, ale będąc ich kibicem inaczej nie mogłem.

Co do przyszłości tego zespołu, to ja mam wątpliwości co dalej robić i myślę, ze to zależy od okoliczności, jeśli byłaby konkretna propozycja transferu, w którym mielibyśmy oddać Lamara plus kogoś tam, a wziąć KG, to ja nie zastanawiałbym się nawet chwili. Tyle, ze możemy iść też w inną stronę, zostawiać Lamara, a pozbyć się graczy typu Cook, Vujacic, Mckie, Parker i próbować ściągnąć jakiegoś wartościowego rozgrywajka, dać się rozwijac Bynumowi i może coś z tego wyjdzie.
Następny rok to musi być znaczny postęp, bo Kobe młodszy nie będzie, jeszcze przed nimi kilka lat super gry, ale mimo to nie ma na co czekać, takiego gracza w Lakers może już po nim długo nie być.



Maxec - Pt maja 04, 2007 11:38 am

:Co do przyszłości tego zespołu, to ja mam wątpliwości co dalej robić i myślę, ze to zależy od okoliczności, jeśli byłaby konkretna propozycja transferu, w którym mielibyśmy oddać Lamara plus kogoś tam, a wziąć KG, to ja nie zastanawiałbym się nawet chwili. Tyle, ze możemy iść też w inną stronę, zostawiać Lamara, a pozbyć się graczy typu Cook, Vujacic, Mckie, Parker i próbować ściągnąć jakiegoś wartościowego rozgrywajka, dać się rozwijac Bynumowi i może coś z tego wyjdzie.

Szkoda mi Lakersów, naprawdę - jakoś tak lubię tę ekipę a i problemy które mieliście przez cały sezon, nadawały Kobe i LAL jakiegoś znamienia heroizmu. Po prostu macie świetnego coach'a (choć go nie trawię ), geniusza na SG/SF (Kobe to na bank Hall of Fame in near future), świetnego defensora i role-playera czyli Odoma (któremu chyba jaja wreszcie urosły, bo twardy się zrobił ), niezłe prospekty... Ale managament do dupy ...

Po prostu - organizacja wymaga przebudowy, odwagi, zdecydowanych kroków a nie kupchenia Swoją drogą gdzieś na horyzoncie znów jest J. West do wzięcia, może się zdecyduje...

A propos PG to pojawiły się plotki, ze LAL są zainteresowani Mo Williamsem z Bucks i Stevem Blake'm z Nuggets... Ciekawe propozycje...



KB81 - Pt maja 04, 2007 1:23 pm

A propos PG to pojawiły się plotki, ze LAL są zainteresowani Mo Williamsem z Bucks i Stevem Blake'm z Nuggets... Ciekawe propozycje...

Oni się zawsze czymś interesują, ale droga do spełnienia takich plotek jest dłuzsza niż u innych GM'ów Wbijajciena nasze fforum, właśnie zaczęliśmy pisa kolejnego 30-stronowca o off-season w Lakers

Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie nie będą dokuczac te konuzje i będziemy wyżej rozstawieni przed PO, w konsekwencji przejdziemy trochę dalej. No, chybam, że trafimy na takich GSW .

PS Wydaje mi się, że potęga Suns nie potrwa już długo. To raczej takie przeczucie. Tak, jestem SunsHater .




Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 402 postów • 1, 2, 3