ďťż
Plotki, transfery, wydarzenia - zaczynamy sezon 2009/10




karpik - Wt paź 27, 2009 7:19 am
Koniec żartów i wygłupów. Zaczynamy sezon a temat ten będzie służył temu, by każdy mógł wypowiedzieć się o tym co mu najbardziej leży na sercu.

Jeśli uważasz drogi użytkowniku, że godnym przedyskutowania jest przemoc w rodzinie i jej konsekwencje dla Cavs - ten wątek jest dla Ciebie.

Jeśli z kolei Twoim marzeniem jest wypowiedzieć się o #1 draftu i jego najnowszej kontuzji - trafiłeś idealnie.

Temat ogólny - o wszystkim i o niczym, przede wszystkim jednak o mniejszych wydarzeniach, dla których nie ma sensu zakładać nowego wątku, a porozmawiać można.

PS Tak, temat ten jest wzorcem zaczerpniętym z e-basketu.




ignazz - Wt paź 27, 2009 9:20 am
z rzeczy o których moze być głośno podczas tego sezonu nurtuja mnie najbardzie:

gdzie wyladuje Boozer bo to, ze Jazz powinni go przed marcem opchnąć raczej nie podlega dyskusji, choć fani Jazz zauważają, ze mozna booza wykorzystać do końca jako walczącego o nowy kontrakt "maniaka"

ubolewam, ze "idzie nowe" w jakis dziwny sposób zostaje przyblokowane, nowe ekipy takie jak Clippers czy Wizz majace swzansę namieszać choć troche trapi jakieś fatum i co chwila łapią jakąś kontuzję i wypadają z wyscigu o PO lub nawet o 2 rundę w PO

jak potoczą sie losy Knicks ( spadną na dno) NJ pod nowym właścicielem ale i Suns gdzie uważnie patrzymy na sytuacje Amare ( zmieni klub?)

temat szeroki wiec pola do popisu sporo



Maxec - Wt paź 27, 2009 11:51 am
Co do pierwszego - to poziom niechęci do Boozera jakoś opadł wśród kibiców Jazz, albo nikt już nie ma ochoty za bardzo klnąć, bo facet gra dobrze, nawet bardzo dobrze. W meczach przedsezonowych zepchnął w cień Sapa udowadniając komu należy się miejsce w S5 Inną sprawą jest to, że Millsap prezentował się przeciętnie, a C-Booz jakby już za miesiąc kończył mu się kontrakt Zresztą to znamienne podkreślanie przez GM-a Jazz od dwóch dni, profesjonalizmu i zaangażowania Booza też wiele mówi...



JaBoOl - Wt paź 27, 2009 12:12 pm
jak potoczą sie losy Knicks ( spadną na dno)




ignazz - Wt paź 27, 2009 1:16 pm

Co do pierwszego - to poziom niechęci do Boozera jakoś opadł wśród kibiców Jazz, albo nikt już nie ma ochoty za bardzo klnąć, bo facet gra dobrze, nawet bardzo dobrze. W meczach przedsezonowych zepchnął w cień Sapa udowadniając komu należy się miejsce w S5 Inną sprawą jest to, że Millsap prezentował się przeciętnie, a C-Booz jakby już za miesiąc kończył mu się kontrakt Zresztą to znamienne podkreślanie przez GM-a Jazz od dwóch dni, profesjonalizmu i zaangażowania Booza też wiele mówi...

po prostu podbijamy cene za Boozera nie tak jak to sie ma np. S-Jaxem


jak potoczą sie losy Knicks ( spadną na dno)

takie jest założenie polityki Walsha, którą wprowadza od poprzedniego sezonu. poprzedni i obecny sezon to niestety wegetacja tej drużyny. ze sportowego punktu widzenia chyba żadna wymiana nie miała sensu, jednak pod względem $ Walsh w ciągu jednego sezonu naprawił (prawie ) to wszystko co zdołał zepsuć IT. Nie ma już Zacka, Crawforda, nie ma Marburego nie ma Jerome Jamesa, Rose'a.
ja swoja uwage skupiam na Gallinarim. w poprzednim sezonie kontuzja niestety przekreslila włochowi praktycznie caly sezon. w pre pokazal sie z nienajgorszej strony, jesli z jego plecami wszystko będzie w porządku myśle, że ten ubiegłoroczny draft wcale nie musi być uznawany za aż tak zły dla NYK.

btw draftu oczekiwałem troche wiecej po Jordanie Hillu...ale okaże się jutro

wiec jesli mowimy o NYK to tutaj dużo ciekawsze jest to co się stanie po tym jak spadniemy na dno (a raczej sięgniemy samego dna bo na dnie to jesteśmy od kilku ładnych sezonów)



Maxec - Wt paź 27, 2009 8:09 pm
Nie no ignazz może nie jestem takim wytrawnym znawcą jak Ty - i piszę to bez ironii - ale nie musisz mi tłumaczyć, że Jazz usiłują podbijać cenę Booza Ja jednak widzę w tym coś głębszego. Niekoniecznie rzecz w tym by wartość Booza podbić - co wydawałoby się oczywiste - co raczej by, w dobie kryzysu, zmusić go do maksymalnego wysiłku i rywalizacji z Sapem.

Plan A wygląda chyba tak, że Booz gra na maxa - Jazz idą do przodu - spylamy gościa w s'n't latem.
Plan B - Booz gra tak nieźle, ale łapie kontuzję, trzymamy go do lata i kładziemy o 1/2 mniejszy kontrakt na stole bo NIKT nie da mu więcej (a jak da - to z Bogiem)
Plan C - Booz wymiata, ale Sap wymiata niezgorzej więc dzwonimy po klubach i pytamy "kto da więcej"

Tak czy siak - rzecz jest nieprosta



karpik - Wt paź 27, 2009 9:26 pm

ja swoja uwage skupiam na Gallinarim. w poprzednim sezonie kontuzja niestety przekreslila włochowi praktycznie caly sezon. w pre pokazal sie z nienajgorszej strony, jesli z jego plecami wszystko będzie w porządku myśle, że ten ubiegłoroczny draft wcale nie musi być uznawany za aż tak zły dla NYK.
Zgodzę się powiedzmy w połowie.

Po pierwsze - jego pre było beznadziejne. I nie ma co tego ukrywać. On miał byc teoretycznie jedną z najważniejszych opcji w ataku i ile oddawał rzutów w meczu (nie chodzi mi nawet o jego słabą skuteczność)? 6-7? I to jeszcze w preseason kiedy to powinien oddać ich z 15 tylko po to, żeby pokazać kolegom, że pan Gallo się zameldował na parkiecie. Jemu brakuje pewności siebie i to widać bardzo wyraźnie. Co jak co, ale w NYK pewność siebie to podstawa, inaczej media Cię przeżują i wyplują. Gallo na razie tego nie ma, może to ma związek z jego plecami, ale moim zdaniem problem jest głębszy.

co do Edzia Currego to nie powiedziane jest że dogadanie sie z nim co do wykupu lub wrzucenie go na jakaś rolę poza zawodniczą nie rozwiązałoby problemu
Tutaj wiele zależy od tego co rozumiesz przez "problem Curry'ego". Ja rozumiem jego megakontrakt, który Twoimi sposobami wcale nie znike z salry Knicks. Jedyna szansa to trejd, a że na trejd szans nie ma...
Z drugiej strony, w 2011 też zapowiada się kilku fajnych FA, więc najwyżej wtedy kontrakt Edka nabierze jakiejś wartości i może jakimś cudem znajdzie się na niego ktoś chętny, kto bedzie czyścił salary pod 2011. Choć ja osobiście na razie w to rozwiązanie nie wierzę.



ignazz - Wt paź 27, 2009 9:35 pm
Byla to w sumie luzna mysl ale...

Zejdzie kontrakt jakby dogadac z Edziem:

Albo nie korzystanie z Player Option co czysci sporo a wtedy podpisanie z nim kontraktu np. Rozlozonego na 2-3 lata za podobna ale wyzsza kwote w sumie

Albo w ogole zejscie z etatu jako gracza I wzamian za niekorzystanie z PO oddanie mu etatu cywila...

Dywagacje glupawe ale NYCity to NYC!!!

Nie mialem na mysli buyoutu



Pozioma - Wt paź 27, 2009 11:52 pm
Jeśli chodzi o Eddiego C. z NY z prawem zawodnika do przedłużenia kontraktu to....jak będzie mocno wypity i naćpany to nie przedłuży.....

Zawodnik, po przejściach, po kontuzjach, zrytym berecie itp ma gwarantowany niezły kontrakt na ten sezon a następnie opcję od niego zależącą na następny, kiedy lepeij sie postarać i przemęczyć tluste cielsko?

w tym roku nic mu to nie da bo nawet gdyby wspiął sie na szczyty swoich możliwości i tak w przyszłym roku może zrezygnować z kontraktu i dostać to samo, co i tak już ma zagwarantowane.....

a tak nic nie robi i w przyszłym sezonie dostaje sporą kasę którą gwarantuje mu player option, ma rok zapasu za dobrą kasę i dopiero wtedy myśli czy mu już nie starczy i czy opłaca się jeszcze coś w życiu robić



karpik - Cz lis 05, 2009 9:12 pm
Najnowszy brejking nius

SACRAMENTO, Calif. -- Sacramento Kings forward Andres Nocioni has been arrested on suspicion of drunken driving.

Nocioni was booked into the Sacramento County jail at 6:26 a.m. ET Thursday. Sacramento police Sgt. Norm Leong says Nocioni was pulled over at about 2 a.m. in downtown Sacramento when an officer noticed his car weaving.

The officer noticed an odor of alcohol and conducted a field test before booking Nocioni on suspicion of driving under the influence.

The arrest came hours after the Kings lost a home game to the Atlanta Hawks on Wednesday night.

The Kings did not have any immediate comment.



karpik - Śr lis 11, 2009 10:28 pm
Wczoraj Eddy Curry wrócił do treningów. Wyleczył ponoć 43 kontuzję w ostatnich dwóch latach i dołączył do chłopaków. Dlaczego o tym piszę szanowny użytkowniku? Przecież to jego 23 powrót w tym roku, a więc w sumie nic nowego. Oczywiście, ale tym razem Eddy się wszystkim zaprezentował i pokazał jak schudł. A naprawdę schudł.



Tę fotkę widzieliśmy już latem. Aktualne porównanie "przed i po" wygląda tak:



Tak na oko ma jakieś 20 kg mniej. Jasne, że Edek jest dalej postacią komiczną i pewnie nic mu nie da to zbicie wagi, ale gruby to on nie jest. Trener Mike zastanawia się pewnie co ma teraz wymyślić, żeby tylko nie musieć wpuszczać go na parkiet.
Jeszcze wywiad z Edkiem po treningu http://www.nba.com/knicks/news/currynate091110.html



szogo - Cz lis 12, 2009 12:06 am
Boykins wraca do NBA ! duzy maly czlowiek zagra w Wizards...czyzby dzisiejsze 12 strat to bylo za duzo ?:P tak wiem wiem kontuzje w Wizards na pozycjach 1 i 2.

Washington Wizards President Ernie Grunfeld announced today that the team has signed free agent guard Earl Boykins and waived C/F Paul Davis. Per team policy, terms of the contract were not released. ‶Earl is a proven veteran point guard who will provide us with leadership and stability off of the bench,” said Grunfeld.



badboys2 - Cz lis 12, 2009 7:06 am
earl w nba nie gral 1,5 roku wiec zobaczymy jak to bedzie z jego powrotem. swoja droga to jest chyba jeden z niewielu gosci, ktrorzy zostali zwolnieni po tym, jak zrobili najlepszy sezon w karierze.

curry zmiazdzyl. wyglada naprawde niezle. swoja droga zastanawiam sie jak to sie dzieje, ze decy goscie jak curry czy randolph doprowadzaja sie do takiego stanu do jakiego sie doprowadzili. w ogole ci knicks bez randolpha sa troche bez wyrazu. brakuje mi tego gdy w strefe pod koszowa knicks wjezdzalo sie bez problemu i czlowiek nie obawial sie bloku, pomimo dwoch 7-footerow pod tablicami. to byly czasy:)



Koelner - Cz lis 12, 2009 9:52 am
dlatego schudł bo ma tylko dwa lata kontraktu i musi pograć na nowy. o takie proste myślenie.



mrw91 - Cz lis 12, 2009 6:52 pm
No i poleciał pierwszy trener w tym sezonie... Po starcie 3-6 Hornets Fire Scott



Kily - Cz lis 12, 2009 8:39 pm
COTY 2005 (D'Antoni) zwolniony, COTY 2006 (AJ) zwolniony, COTY 2007 (Mitchell) zwolniony, teraz COTY 2008 zwolniony. Jeszcze tylko COTY 2009.



Maxec - Cz lis 12, 2009 9:06 pm
Znaczy - klątwa jak nic, klątwa Dlatego Jerry'ego nic nie ruszy bo nigdy nie był COTY



josephnba - Cz lis 12, 2009 9:50 pm
Curry mnie zaszokował, ale czy aż tak bardzo? Eeee wcale nie, bo ja pamiętam jak te tłuste bydle zrobiło taki sam chamski ruch, zeby sie nachapać kapusty od Bulls.
Teraz nie ma Thomasa, Cuban oszczędza, więc Edek juz chyba nikogo nie nabierze...oby

Czytałem jakies 3-4 miesiące temu, ze podobno po tym sezonie Curry chce optowac, bo na kolejny, ostatni rok kontraktu ma player option, ale kogo on chce tym ruchem przekonać?



Bastillon - Pt lis 13, 2009 2:08 pm
Scotta kiedys uwazalem za dobrego trenera, ale po tym jak zaczal stosowac pojebana rotacje z CP schodzacym w polowie 1 kwarty i wchodzacym na poczatku drugiej to sie zniechecilem do tego. do tego duze minusy za wystawianie zlych line-upow. kurwa ktos musi zrozumiec, ze nawet najlepszy rozgrywajacy bez shooterow chuja ugra i Paul majac na swingach nierzucajacego w ogole Juliana Wrighta i chujowo rzucajacego Devina Browna czy jakos tak, a do tego z lawki kolejnego ceglarza wzietego chyba z Summer League, to zespol nic nie ugra. moim zdaniem Hornets brakuje 2 shooterow i moga grac o playoffy.

a ten sezon pokazuje, ze Chandler >>> Okafor w defensywie, a Emeka ogolnie byl bardzo przecenianym defensorem.



karpik - So lis 14, 2009 11:24 am
LeBron zmienia numer w przyszłym roku, bo ma zbyt wielki szacunek dla MJ. Coś mi tu nie gra, nie wierzę, że po tylu latach się chłopaczyna zreflektował i doszedł do wniosku, że "nie wypada".

http://www.youtube.com/watch?v=Ml1X03_MjF4

W Nets i Heat 23 jest wycofany, w Knicks jest zajęty przez Toney Douglasa... Po tej deklaracji plotki o jego odejściu tylko się skumulują.



josephnba - So lis 14, 2009 12:05 pm
o ile jeszcze zmiana numeru to nie jest jakiś wielki powód, zeby rozważać czy LBJ odejdzie z Cavs, o tyle jego odpowiedź na pytanie jaką koszulke przywdzieje i jego odpowiedź "we'll see" już może dawać do myślenia... choc z drugiej strony moze to po prostu szybkie ucinanie spekulacji ze strony Jamesa. Co by chłopak nie zrobił o tym i tak sie będzie bajki pisać/opowiadać dopóki nie złozy podpisu na jakimś kontrakcie

Ten no.6 o którym wspominał krąży juz od dłuższego czasu, chyba nawet przed podpisaniem ostatniego kontraktu ktoś coś wspominał o tym



Findek - So lis 14, 2009 3:53 pm
Posada Nelsona wisi na włosku, posada Dunleavyego też. Jeżeli obie sprawy skończą się zwolnieniami to będę mógł powiedzieć, że ten sezon już jest dla mnie udany. Nelson jedzie na reputacji już któryś z kolei sezon a Dunleavy chyba dobrze robi pały (Sterling tam jest GMem ?) bo nie widzę ani jednej przyczyny dlaczego do tej pory nie został zwolniony.



rw30 - So lis 14, 2009 4:00 pm
Findek - chciałeś powiedzieć 'któryśdziesiąty'



karpik - N lis 15, 2009 9:52 am
Na hopsiupie można wyczytać, że Hornets złożyli Kings ofertę za Kenny'ego Thomasa, w drugą stronę ma iść Okafor.

A source with knowledge of the situation says the Kings are discussing a trade with New Orleans that would send Kenny Thomas to the Hornets and bring center Emeka Okafor to Sacramento.

The deal would be ideal for the Hornets, as Thomas' expiring contract worth $8.7 million is just the kind of contract that would trim their enormous payroll. The question, of course, is whether the Kings see Okafor as a big man solution worth the five years and $62.5 million left on his deal.



Boowka - Pn lis 16, 2009 4:17 pm
Captain Jack do Bobcats w zamian za Raje Bella i Radmanovica !!!

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=4659552v

Hmm, 'Cats dostają solidne wsparcie, pewnie będą się bić o 8 seed na wschodzie.

Warriors mają i tak sporo firepowera w postaci młodych (Ellis, Curry, Morrow, Randolph), dodatkowo kontuzjowani Biedrins, Turiaf, Azubuike. Nellie musi to "tylko" sensownie poustawiać



ignazz - Pn lis 16, 2009 4:19 pm

Na hopsiupie można wyczytać, że Hornets złożyli Kings ofertę za Kenny'ego Thomasa, w drugą stronę ma iść Okafor.

A source with knowledge of the situation says the Kings are discussing a trade with New Orleans that would send Kenny Thomas to the Hornets and bring center Emeka Okafor to Sacramento.

The deal would be ideal for the Hornets, as Thomas' expiring contract worth $8.7 million is just the kind of contract that would trim their enormous payroll. The question, of course, is whether the Kings see Okafor as a big man solution worth the five years and $62.5 million left on his deal.


Hornets rozpieprzają się na drobne kawałki. Krzysiek pewnie długo tam nie wytrzyma.



karpik - Pn lis 16, 2009 5:31 pm

Captain Jack do Bobcats w zamian za Raje Bella i Radmanovica !!!

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=4659552v

Hmm, 'Cats dostają solidne wsparcie, pewnie będą się bić o 8 seed na wschodzie.

Warriors mają i tak sporo firepowera w postaci młodych (Ellis, Curry, Morrow, Randolph), dodatkowo kontuzjowani Biedrins, Turiaf, Azubuike. Nellie musi to "tylko" sensownie poustawiać


Radman ze swoim wzrostem dostanie pewnie solidne minuty na centrze. Bell powinien być przyzwoitym wzmocnieniem na pozycji PF.
Jako że z S-Jaxem poszedł do Ryśków jeszcze Acie Law, możliwe, że czas Raymonda Feltona w Bobcats dobiega końca. Zwłaszcza, że w Charlotte po oddaniu dzwonka nie ma już porządnego SG.



ignazz - Pn lis 16, 2009 5:54 pm

Captain Jack do Bobcats w zamian za Raje Bella i Radmanovica !!!

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=4659552v

Hmm, 'Cats dostają solidne wsparcie, pewnie będą się bić o 8 seed na wschodzie.

Warriors mają i tak sporo firepowera w postaci młodych (Ellis, Curry, Morrow, Randolph), dodatkowo kontuzjowani Biedrins, Turiaf, Azubuike. Nellie musi to "tylko" sensownie poustawiać


Radman ze swoim wzrostem dostanie pewnie solidne minuty na centrze. Bell powinien być przyzwoitym wzmocnieniem na pozycji PF.
Jako że z S-Jaxem poszedł do Ryśków jeszcze Acie Law, możliwe, że czas Raymonda Feltona w Bobcats dobiega końca. Zwłaszcza, że w Charlotte po oddaniu dzwonka nie ma już porządnego SG.



badboys2 - Pn lis 16, 2009 5:57 pm
skoro dni feltona sa policzone w bobcats a porzebuja shooterow to co powiecie nia pakiet
farmar-morrison-vujacic:D

warriors zrobili dobry ruch. pozbyli sie goscia, ktory nie chcial grac i byl problemem, kory dodatkowo mial konrakt dso 12/13
za gosci, ktorym kontraky spadaja w tym i przyszlym roku. maja solidny backup na centra(vlado), ktory pasuje do koncepcji nelsona (czy. ogolny rozpizdziel) i robia miejsce na skrzydle mlodym:D swietny ruch.



Chytruz - Pn lis 16, 2009 6:01 pm
Jeśli Warriors wykupią Bella i podpisze z Suns za minimum, nie będę miał nic przeciwko.

Larry Brown vs. Stephen Jackson coming soon



ignazz - Pn lis 16, 2009 6:12 pm

Jeśli Warriors wykupią Bella i podpisze z Suns za minimum, nie będę miał nic przeciwko.

Larry Brown vs. Stephen Jackson coming soon


i podpisze po 30 dniach z Bobs
bedzie jeszcze lepiej



Boowka - Pn lis 16, 2009 6:54 pm
jax ciekawe jak przyjmie trejd bo mu się Teksas Cavs lub La marzyło a tu charlotte to trche
za małe
za ciche
za zimne



josephnba - Pn lis 16, 2009 7:45 pm
GSW wybrnęli nie powiem. Z Jaxa na dłuższą metę nic by nie było, a tak pozyskali trójkującego wysokiego, który w sumie u Nelsona moze mieć sporo okazji do rzucania a przecież nic innego nie potrafi. Tylko czy starczy dla niego piłki, bo Jax to sobie sam wyrabiał pozycje, Radman raczej nie
Dostali też Bella, czyli w sumie mają teraz jednego jedynego defensora z mózgiem i jedynego niskiego obecnie w składzie, który nie będzie sie domagał piłki w każdej akcji i rzutu w co drugiej. Nie zebym tej ekipie wrózył coś dobrgo, ale wybrnęli nieźle.
Za to Bobki? Hmmm po co im Jax? Przecież nie takiego kogoś szukali. Nie da im dodatkowego kopa, podejrzewam, ze moze mu sie nie spodobać taki zespoł i znowu sie popłacze chłopaczyna. Choc w sumie niewiele stracili a jeśli wypali mogą dostać wzmocnienie w walce o PO



Koelner - Wt lis 17, 2009 3:35 pm

HoopsHype.com Rumors
Quantcast

Tuesday, November 17

Visit the HoopsHype.com Forums to discuss the latest news and rumors in the NBA / You also can check out rumors from back in the day in the Rumors Archive

Sources told ESPN.com that the Philadelphia 76ers and Sacramento Kings, in considering the feasibility of a Samuel Dalembert-for-Kenny Thomas swap, have discussed expanding that concept with Boston by trying to draw in the Celtics on a potential three-way deal that would land Andres Nocioni with the Celts. ESPN.com

Sources further stressed over the past 48 hours that this should be classified as an ongoing conversation as the teams involved decide how much they like what’s on the table. But the full deal as it stands, if it eventually gets that far, would send Nocioni to Boston, Kenny Thomas, Tony Allen and Brian Scalabrine to Philadelphia and Dalembert and J.R. Giddens to Sacramento. ESPN.com

to kg będzie miał białasa do napierdalania. w sumie boston nic nie oddaje a zyskują przyzwoitego zawodnika jakim jest nocioni. ale chyba władze kings za bardzo się podnieciły bilansem bo na co im kontrakt dalemberta?



PI3TR45 - Wt lis 17, 2009 4:08 pm
a co mieliby oddać C's na wyrównanie kontraktu Noca? bo sie nie doczytałem...



Dirty Thirty - Wt lis 17, 2009 4:28 pm

[i]

to kg będzie miał białasa do napierdalania.


Za wysoki, dla Garnetta ;]

Speights się połamał więc nie wierze że 76ers którzy będą walczyli o po pozbawią się jedynego centra w zespole i zostaną z Brandem Scalem Brezecem i Smithem pod koszem. A tak poza tym to nie widzę miejsca w rotacji dla Noca.



badboys2 - Wt lis 17, 2009 4:32 pm
noc 7,5 = scal 3,4, allen 2,5, higgens diggens czy jak mu tam 1,0
jakos tak by to szlo
w sumie dobry ruch dla c's. moze nie w perspektywie lat ale na ten sezon, by zdobyc mistrzostwo ja knajbardziej. za rok dwa przez kontrakt noca moze im braknac kasy na kogos z duetu pierce - allen a moze nawet perkins
ale moze mi sie wydaje.
oddaja tony'ego allena?
moze robia miejsce na innego allena?



PI3TR45 - Wt lis 17, 2009 4:40 pm
wiedziałem, że jestem ślepy. dz bb2



Julius - Wt lis 17, 2009 5:40 pm
Tradzik calkiem rozsądy bym powiedzial dla Sacto bo:
zyskują broniacego 7-footera, na 2 letnim kontrakcie, wiec dla nic wlasciwie nie robiacym roznicy, ale pozbywaja sie zupelni zbędnego Nocioniego z ogromnym kontraktem.

Boston ma od zaraz bardzo dobre wzmocnienie - waleczny backup dla Piercea, tyle ze troche z kasą Noca nie bardzo, choc z drugiej strony pod koniec kontraktu pewnie by sie ktos chetny w podobnej sytuacji co Sacto teraz znalazl (juz na 2letni/roczny kontrakt)

Sixers wreszcie pozbywaja sie tego głupiego czarnucha, ktory zajebal nam sallary i nie rozegral od czasu kiedy dostał duze papu ani jednego sezonu na poziomie, w dodatku goscia, ktorego pozalowal kiedys Billy Kng na trade, w ktorym moglismy miec Joe Johnsona - serio serio. Wreszcie marude, ktory jeszcze ma czelnosc żądać tradu (jest az taki glupi, ze myslal rok temu, ze ktos go zechce ? )

Anyway - kasa z jego kontraktu na ta chwile nic nam nie daje, ale mozna sie skupic konkretniej na smallballu, z Brandem/Speightsem na C, Yougiem na PF, gdzie chyba najlepiej sie czuje. Z tym, ze ja probowalbym wepchac jeszcze jakos Kapono/Greena, ale nie wiem, czy to wykonalne w ogole. Chcialbym tez Sergio Rodrigueza, jako ze nie mamy sensownego backupu dla PG, a w Sacto jest gosci na ta pozycje od cholery i na lajcie moznaby go pewnie wyszarpnac.

Generalnie widze jednak, ze jak nie teraz, to pozniej - ale chyba jeszcze w tym sezonie, pozbedzimy sie Deal'emberta i niech idzie zbijac goaltendingi gdzie indziej.



Jendras - Wt lis 17, 2009 6:51 pm
Fajnie, byłby kolejny powód, żeby nie lubić Bostonu. Tylko czy w takim razie nie prościej było po prostu zatrzymać Posey'a?



spree26 - Śr lis 18, 2009 7:37 am
Mamephis rozwiązało kontrakt z Iverson'em. Teraz zasadnicze pytanie, czy któryś z klubów sięgnie po The Answer? Ponoć zainteresowanie tym graczem wyrazili już nowojorscy Knicks.

Jeśli faktycznie AI trafiłbym do Knicks to byłby niezły transfer. Gdzie jak, gdzie ale Big Apple jest chyba najlepszym miejscem do odbudowania dawnej dyspozycji (bo przecież Iverson może grać jeszcze kilka sezonów na niezłym poziomie). Ponadto Knicks nie mają nic do stracenia, z taką grą jak obecnie i tak nie awansują do P.O., a przynajmniej kibice mieliby odrobinę radości. No i przede wszystkim Nowy Jork to miasto drugich szans - vide Latrell Sprewell. Chciałbym żeby AI trafił do Madison, a co z tego wyjdzie? Zobaczymy.



szoszon - Śr lis 18, 2009 12:50 pm
bo przecież Iverson może grać jeszcze kilka sezonów na niezłym poziomie

co przez to rozumiesz?



Bastillon - Śr lis 18, 2009 1:31 pm
moze podpisac z teamem i nie grac. to bedzie najwyzszy poziom jaki moze osiagnac.



spree26 - Śr lis 18, 2009 4:40 pm
Jak to co? Wielu twierdzi, że Iverson sie już skończył.



Bastillon - Śr lis 18, 2009 4:42 pm
skonczyl ?
najpierw musialby sie zaczac



Julius - Śr lis 18, 2009 4:57 pm
Mysle ze kilku jest na swiecie pare milionow koszykarzy, ktorzy chuja daliby obciac, zeby sie tak nigdy nie zaczac jak Iverson.



marceli73 - Śr lis 18, 2009 7:48 pm

Jeśli faktycznie AI trafiłbym do Knicks to byłby niezły transfer. Gdzie jak, gdzie ale Big Apple jest chyba najlepszym miejscem do odbudowania dawnej dyspozycji (bo przecież Iverson może grać jeszcze kilka sezonów na niezłym poziomie). Ponadto Knicks nie mają nic do stracenia, z taką grą jak obecnie i tak nie awansują do P.O., a przynajmniej kibice mieliby odrobinę radości. No i przede wszystkim Nowy Jork to miasto drugich szans - vide Latrell Sprewell. Chciałbym żeby AI trafił do Madison, a co z tego wyjdzie? Zobaczymy.

Tez bym w sumie chciał zeby poszedl do NY i sie zrechabilitowach choc go nigdy nie lubilem a takiego pomyslu jak UTah miala podobno żeby zatrudnić AI to bym sie wystrzegał. Z tym że tutaj jest mały problem dla Jazz. Co zrobia jak nie zatrudnią AI i NY z nim zaczna szaleć i szansa picku im przepadnie ? Trudny orzech do zgryzienia.



Koelner - Śr lis 18, 2009 10:04 pm

skonczyl ?
najpierw musialby sie zaczac


już przestań pierdolić bo aż rzygać się chce.



Mich@lik - Śr lis 18, 2009 11:21 pm
AI jest już w NY, w piątek ma podpisać a w sobote zagrać w meczu ;o

Frank Isola of the New York Daily News speculates that Allen Iverson could be a Knick by Friday, meaning Wednesday could mark Chris Duhon's last start at point guard for the foreseeable future.
Conceivably, if the Knicks do sign AI, he could practice with the Knicks on Friday and be in uniform for Saturday's game against the Nets.



badboys2 - Cz lis 19, 2009 9:13 am
ale jaja:)
teraz sie okaze, ze ai odstawil cala szopke tylko po to, by moc nie meczyc sie w memphis, a pod stolem ugadany byl juz z knicks. heh.

jak nie do contendera, to chociaz do duzego miasta. trafia do nyc, gdzie go kochaja, gdzie dostanie tyle rzutow na mecz ile dusza zapragnie i miejsce w s5. zobaczymy po ilu porazkach mu sie znudzi i zarzada transferu do contendera.



Koelner - Cz lis 19, 2009 9:26 am
w ny wiedzą jak robić kasę ;]



PH#1 - Cz lis 19, 2009 11:32 am
To w sumie najlepsza dla niego opcja... NY nie powinni się obawiać dawać mu więcej czasu gry i miejsca w s5 bo i tak są w dupie a wiadomo że najlepiej dla nich aby ten sezon poszedł w jakimś dobrym kierunku w celu pokazania LBJ że tu może mieć jakiś zawodników. I wcale nie skazywałbym tego pomysłu na porażkę... szalony iverson i szalony mike to może przynajmniej w regularze zaowocować... Właściwie jak się tak zastanowić to nie może obecnie trafić lepiej... Nie zrozumcie mnie zle nie uwazam nagle ze iversonem mozna cos ugrac ale w takim systemie jezeli dostanie piłe w łapy i sporo swobody to jestem zdania ze da sie jeszcze z niego cos wykrzesac.

Ale w sumie dziwie sie NY tzn kierunkowi jaki obrali po odejsciu thomasa...



karpik - Cz lis 19, 2009 12:52 pm

Ale w sumie dziwie sie NY tzn kierunkowi jaki obrali po odejsciu thomasa...
Możesz to rozwinąć?



PH#1 - Cz lis 19, 2009 6:02 pm

Ale w sumie dziwie sie NY tzn kierunkowi jaki obrali po odejsciu thomasa...
Możesz to rozwinąć?



josephnba - Cz lis 19, 2009 7:45 pm

Chodzi mi o zatrudnienie Mike'a właśnie i obraniu kierunku wesoła koszykówka... szczerze miałem nadzieje na powrót do czegoś co przyniosło im chwałe w latach 90tych czyli twarda gra, dobra obrona. Po całym tym syfie jaki zostawił po sobie Izuś taki kierunek ja bym obrał, no ale rok 2010 goni i może rzeczywiście granie noł difens ofensif szit wydawał im się bardziej odpowiedni. Fakt faktem zawodników do tego mieli bardziej odpowiednich.Tak całkeim obiektywnie to co mieli innego zrobic. Wiedzą wszyscy ze czekają na to lato jak na zbawienie, ale grać trzeba do tego grać tak, zeby kibice nie gwizdali na swoich tylko na rywali, wiec plan jest prosty- zatrudnijmy HC, który daje sporo swobody graczom, ale jednocześniej potrafi coś tam wykreować i zaordynować jakiś system. Knicks moze nie grają najpiękniejszego basketu, ale lekki i chwilami przyjemny dla oka, więc sobie chłopaki biegają rzucają biegają dunkują, nie wygrywają, ale za to jak przegrywają



master - Cz lis 19, 2009 8:00 pm
Nie udało się Iverson - Randolph, może uda sie Iverson - Curry ;-]



karpik - Cz lis 19, 2009 8:08 pm

Knicks moze nie grają najpiękniejszego basketu, ale lekki i chwilami przyjemny dla oka, więc sobie chłopaki biegają rzucają biegają dunkują, nie wygrywają, ale za to jak przegrywają
Chyba ostatni raz widziałeś ich w zeszłym sezonie. Przyjemny dla oka może i on jest, ale pod warunkiem, że kibicujesz drużynie, z którą Knicks właśnie grają. Tak, wtedy się to przyjemnie ogląda.

Generalnie PH#1 ma rację, można było spróbować zatrudnić np Van Gundy'ego, czyli można śmiało powiedzieć legendę NYK i wrócić do poważnego grania. Że się da pokazują w tym sezonie choćby Adelman i Skiles, którzy z przeciętnych zawodników sklecili dobre defensywy. Można się śmiać z tego co teraz napiszę, ale w Knicks też by się dało grać solidną obronę. A tak mamy trenera z fajnym wąsem (choć kiedyś miał lepszy) i swoistą karykaturę 7SOL. Nie tak to miało wyglądać i nie wiem czy tak grający zespół może zachęcić kogokolwiek z FA. Dopóki w Knicks nie pojawi się dobry rozgrywający, nie będzie dobrej gry. I teraz postawmy sobie pytanie. Czy New York Knicks mogą podpisać klasowego PG latem 2010? Nie mogą, bo żaden nie jest FA.

Ale jest i druga strona medalu, o której zapominamy. Latem rok temu jak przychodził Mike, zespół miał w swoich szeregach kilku wymiataczy z Zacharym Randolphem na czele, których m.in. (a może i przede wszystkim) dzięki D'Antoniemu udało się pozbyć. Nie wiemy jak by to wyglądało pod innym trenerem i się nie dowiemy. Tak więc patrząc z tej perspektywy zatrudnienie Majka nie jest takie złe.



Chytruz - Cz lis 19, 2009 8:17 pm

Knicks moze nie grają najpiękniejszego basketu, ale lekki i chwilami przyjemny dla oka

Ekhm, whut? ;]

A jak podpiszą Iversona będzie to wyglądało jeszcze piękniej. W ogóle jak podpiszą tego Iversona, to nie wiem co ja wtedy zrobię, chyba normalnie na Sixers się przerzucę.



Bastillon - Cz lis 19, 2009 9:17 pm
Że się da pokazują w tym sezonie choćby Adelman i Skiles, którzy z przeciętnych zawodników sklecili dobre defensywy



josephnba - Cz lis 19, 2009 9:22 pm
czytajcie emotki chłopaki

Knicks widziałem w tym sezonie raz, zobacze jeszcze max 4 razy jak Byczki będą z nimi grały i to tyle
Jakoś się nie podpalam, zeby te karykature basketu ogladać za często, to ja juz nawet wole popatrzeć jak NJN robi bajeczny bilans



szoszon - Pt lis 20, 2009 12:01 pm
swoja droga ciekawe czy Lebron w 2010 bedzie chcial grac pod D'Antonim



PH#1 - Pt lis 20, 2009 3:08 pm

swoja droga ciekawe czy Lebron w 2010 bedzie chcial grac pod D'Antonim

To pewnie nie będzie problemem, jak mu nie podpasuje to co grają to zawsze może kazać pozbyć się mike'a



josephnba - Pt lis 20, 2009 3:10 pm

swoja droga ciekawe czy Lebron w 2010 bedzie chcial grac pod D'Antonim

To pewnie nie będzie problemem, jak mu nie podpasuje to co grają to zawsze może kazać pozbyć się mike'a



Maxec - Pt lis 20, 2009 7:48 pm

PS: Mike sie nie nadaje dla takiej indywidualności jak LBJ, on jest dobry jako nauczyciel młodzieży, a czego mozna nauczyć jednego z dwóch najlepszych graczy na Ziemi, potrafiącego praktycznie wszystko? Biegać?

Nie joe - nie wracać



elwariato - So lis 21, 2009 7:20 am
Ja patrząc na to jak NYK gra to się zastanawiam czy D'antoni potrafi nauczyć kogokolwiek czegokolwiek A z Jamesem to pewnie w NY musieli by się postarać o podpisanie najpierw jakiegoś Bosha czy kogoś podobnego, wtedy by wybijali z ręki jedyny argument jaki Cavs mają czyli szanse na ugranie czegoś. Mnie to wogóle denerwuje, może i cały czas naiwny jestem ale to takie podchodzenie do sprawy gdzie się gra, czy będzie grało patrząc wyłącznie na kasę bądź sprawy około związane zabija to co najfajniejsze w sporcie, czyli to przywiązanie do barw klubowych itp. Niektórzy z tych grajków a właściwie spora ich część to ma jakoś dziwnie poukładane to w głowie, albo ja czegoś nie rozumiem, przecież jak się gdzieś gra przez tyle lat i traktują cię tam wyjebiście to powinieneś być jakoś przywiązany do miejsca.



karpik - So lis 21, 2009 7:42 am

Ja patrząc na to jak NYK gra to się zastanawiam czy D'antoni potrafi nauczyć kogokolwiek czegokolwiek A z Jamesem to pewnie w NY musieli by się postarać o podpisanie najpierw jakiegoś Bosha czy kogoś podobnego, wtedy by wybijali z ręki jedyny argument jaki Cavs mają czyli szanse na ugranie czegoś.
Że się tak spytam, a co według Ciebie mają szansę ugrać Cavs w przyszłym sezonie? A przede wszystkim kim?


Niektórzy z tych grajków a właściwie spora ich część to ma jakoś dziwnie poukładane to w głowie, albo ja czegoś nie rozumiem, przecież jak się gdzieś gra przez tyle lat i traktują cię tam wyjebiście to powinieneś być jakoś przywiązany do miejsca.
Jeżeli ambitny chłopak, a za takiego mam LeBrona, przez 7 lat swojej gry w Cavs jako najlepszą pomoc na jaką może liczyć dostaje Mo Williamsa i Ty to nazywasz "wyjebistym" traktowaniem, to ja chciałbym się dowiedzieć jaka jest Twoja definicja traktowania niewyjebistego.



elwariato - So lis 21, 2009 7:53 am

Że się tak spytam, a co według Ciebie mają szansę ugrać Cavs w przyszłym sezonie? A przede wszystkim kim?
W tym przypadku chodzi mi o to że mają jakoś tam już poukładany skład, w NY to jest zabawa od początku.
Co do traktowania to bardziej chodziło mi o sprawy około sportowe niż pracę GM.



Luki - So lis 21, 2009 8:49 pm
Kurde, LeBron i Bosh jakby do Knicksów przyszli to zespół staje się wypierdalaczem z miejsca. Choć ja i tak liczą, że Bosh wybierze Miami.



szoszon - N lis 22, 2009 12:43 pm

Że się tak spytam, a co według Ciebie mają szansę ugrać Cavs w przyszłym sezonie? A przede wszystkim kim?
W tym przypadku chodzi mi o to że mają jakoś tam już poukładany skład, w NY to jest zabawa od początku.
Co do traktowania to bardziej chodziło mi o sprawy około sportowe niż pracę GM.



elwariato - N lis 22, 2009 5:30 pm



byc moze w NY jest to zabawa od poczatku, ale NY to NY wielkie miasto, wielka kasa ( przeciez ponoc James ma zapis chyba w kontrakcie z Nike, ze jak przejdzie tam do jakiegos wielkiego miasta to mu sie stawka podwoi czy cos takiego, a to nie sa male pieniadze ), po drugie co czeka Lebrona w Cavs? kolejny rok w ECF czy tam ECSF i tyle ? jesli James chce byc porownywany kiedys z Jordanem to musi wygrywac tytulu,

Ja się zastanawiam na co kolesiowi jeszcze więcej kasy A co do porównań do Jordana to dla mnie bez różnicy czy James wygra z 7 tytułów, jak będzie grał na takim samym poziomie jak gra teraz to i tak będzie mógł co najwyżej Jordanowi "buty czyścić"



badboys2 - Pn lis 23, 2009 8:34 am
el tu sie nie za bardzo z toba zgadzam.
bo nie biorac pod uwage wieku (lbj ominal hs)
a patrzac na osiagniecia (lbj mvp, asg mvp, top scorer, trip z cavs do finalow nba, 2 razy w ecf)
to lbj przez te 6-7 lat przebija osiagnieciami chyba mj'a. mj w 7. sezonie zdobyl mistrzostwo, jak w tym sezonie lbj rozpocznie zdobywanie tytulow, to moze go przesciagnac nie tylko w tym. no i juz kilka spektakularnych serii czy meczow w po lbj wygral takze jest co porownywac.

przy czym zaznaczam, ze blizej mi do fana mj'a niz lebrona.



polskignom - Pn lis 23, 2009 9:08 pm

pamietajmy tez, ze w kolejce po Jamesa stoja jeszcze Nets z nowym wlascicielem ( moze kasy nie pozaluje na podatek ? ), Jayem-Z i juz tam jakimis podstawami calkiem dobrego skladu ( Lopez - Harris - Lee )

Chciales powiedziec Lopez-Harris-CDR i ciagle miejsce pod czapka. Dziwi mnie, ze NJN jest tak lekcewazone jako nowe miejsce pracy Jamesa.
Inna sprawa, ze kogo on by w tej ekipie nie mial, to po sezonie sie okaze, ze pomocnicy byli za slabi...taka jakas dziwna przypadlosc Jamesa...a i jeszcze sie pewnie okaze, ze kolcz tez jest do dupy...ktokolwiek by nim nie byl.



Quester - Pn lis 23, 2009 9:53 pm

Inna sprawa, ze kogo on by w tej ekipie nie mial, to po sezonie sie okaze, ze pomocnicy byli za slabi...taka jakas dziwna przypadlosc Jamesa...a i jeszcze sie pewnie okaze, ze kolcz tez jest do dupy...ktokolwiek by nim nie byl.
Opinia wiecznie przegrywającego? Przesada, nie zgadzam sie co prawda z opiniami, że support LeBrona to banda z d-league itp, ale trzeba jednak przyznać, że zespołowo Cavs, nawet licząc z LeBronem, byli wyraźnie słabsi od najsilniejszych - Jordan przez pierwsze 6 lat kariery też tylko przegrywał. A żaden z graczy, którzy z nim grali, nie dorasta w ogóle do pięt Gasolowi czy Pippenowi. Jeśli chodzi o wygrywanie, to z pewnością najlepszą opcją będzie pójście do Nets - 30 mln, jakie im najprawdopodobniej zostanie po zwolnieniu Najery i Doolinga (przyjmując cap na poziomie jakichś 53 mln), spokojnie starczy na 2 maxy. Harris - Lee - LeBron - Bosh(załóżmy) - Lopez i jest impreza. Pod warunkiem, że sam James zechce tam pójść, nie powinno być problemu ze sprowadzeniem zajebistego PFa.



polskignom - Pn lis 23, 2009 10:16 pm
Jasne, ze lekko przesadzona. Tylko nudne sa juz te opowiesci o przeslabych partnerach, fatalnym kolczu i w ogole. Po tylu latach takiego grania, to ja nie wiem czy znajdzie sie kolcz, ktory zapanuje nad Jamesem, bo chyba kilka lat PO wyraznie pokazaly, ze koszykowka to sport zespolowy...i ja juz nie do konca wiem czy wina lezy po stronie trenera czy samego zawodnika (chodzi o styl gry)...

Przy ogolnej slabiznie na 5-ce, Lopez moze byc, jesli jeszcze nie jest waznym factorem w lidze. Harris, ktory w NJN stal sie szeroka czolowka PG w lidze, dodac do tego Jamesa-ponoc nadczlowieka i Bosha-mega PF-a, to mamy powoli ekipe budowana na ksztalt LAL, a nie Chicago Bulls za czasow Jordana. I tez porownania wezma w leb.

Poza tym mysle, ze wielu by chcialo miec tak slabych partnerow, jakich ma James...ale czegos ciagle brakuje. I zawsze sie okazuje, ze a to 2 zbiorek Goodena, a to 2 trojek Mo Williamsa. Nigdy, przenigdy nie okazalo sie jeszcze, ze to moze LBJ 2x niepotrzebnie oddal naciagany rzut, albo ten sam LBJ zrobil o 2 straty za duzo...

I jeszcze jedno "ale". Pol zartem, pol serio, skoro James "zwolni" Mike'a w NYK, to dlaczego nie zrobi tego w Cavsach z innym Mike'm...moze dlatego, ze ten styl trenowania mu odpowiada(wymyslanie zagrywek przez samego James, robienie, co mu sie podoba, srutututu). O ile w RS James dzieli sie jako tako pilka, o tyle w najwazniejszych momentach w PO, to wydaje sie, ze James dzieli sie pilka tylko wtedy, gdy nie widzi juz szansy na zdobycie pkt., tylko ja mam takie wrazenie?



rw30 - Pn lis 23, 2009 10:37 pm
poza epic fail w 2009 [przy czym, przypomnę, ten fail nastąpił w finale konferencji] to

-w 2008 LeBron przegrał z przyszłymi mistrzami bo najcieższej dla tych mistrzów serii w PO
-w 2007 przegrał w finale z drużyną z wielokrotnych mistrzów
-w 2006 przegrał po 7 meczach i bardzo zaciętej serii z seedem #1 na wschodzie, drużyną, która wcześniej przez 2 lata grała w finałach

pokaż mi rybciu drugiego takiego zawodnika w lidze, który w pierwszych paru latach swojej gry w lidze miałby takie sukcesy
abstrahuję tu od partnerów / trenera / GMa / pogody w Ohio

nie żebym uznawał Lebrona za proven winnera i wogóle
ale jechania po nim jak po pierwszym lepszym Iversonie czy TMacu nie lubię

aha, jeszcze jedno:
nudne sa juz te opowiesci o przeslabych partnerach, fatalnym kolczu i w ogole
LeBron coś takiego gdzieś powiedział ? czy to tak o kibicach po prostu mówisz ?

p.s. jak już mówicie tak wesoło o dwóch maxach latem 2010 to przypomnę Wam, że latem 2011 Lee i Lopez zarządają extension, i, jeśli Lopez się rozwinie tak jak się spodziewamy, to będzie chciał jakieś 10 baniek per year



polskignom - Pn lis 23, 2009 10:53 pm
1) Z Lee spokojnie beda mogli zrezygnowac...
2) Oczywiscie, ze mowie o kibicach
3) Znam goscia z tego samego draftu, co LBJ, ktory w sezonie 2006 zostal MVP Finals
Mozna mowic o jakims supersupporcie tego wlasnie MVP, ale z tego, co sie orientuje poza jednym zadaniowcem z tamtego teamu reszta sie blakala po NBA bez skutku od tamtego czasu.



Quester - Pn lis 23, 2009 10:56 pm

p.s. jak już mówicie tak wesoło o dwóch maxach latem 2010 to przypomnę Wam, że latem 2011 Lee i Lopez zarządają extension, i, jeśli Lopez się rozwinie tak jak się spodziewamy, to będzie chciał jakieś 10 baniek per year
Zmień płyte ;]

Obawiasz się że najbogatszemu ruskowi nagle kasa wyparuje?



ai3 - Pn lis 23, 2009 11:20 pm
slonko to dziala w dwie strony co napisales o jego rekordzie w playoffs
z jednej strony widze sklad Cavs i widzialem go w przeszlosci i dla mnie zawsze byla to zbieranina pracowitych kolesi bez finezji a Lebron ich tam ciagnal, naparzal jak pojebany i wygrywal mecze i jakies tam serie w playoffs przeciwko pierwszym lepszym
uwazam ze w lidze nie ma nikogo takiego jak Lebron i na dzien dzisiejszy w kazdym teamie gdyby go wsadzic od Nets przez Wolves na Knicks konczac to bylby to lepszy badz gorszy contender ktory po kosmetycznych zmianach na jedenej dwoch pozycjach moglby walczyc o mistrzostwo - tu jest super tu jest cukierkowato, gosc jest takim bydlakiem i taka sila ze osttanio jedynie Shaq w 2001 moglby mu dorownac impactem
z jednej strony jego teamy byly slabe i mial slaby support czy tez malokreatywny bym to bardziej nazwal ktory jest fajny w obronie, i specyficzny w ataku ale ktory nie porywa i nie ma nikogo poza Lebronem na poziomie playoffs moglby pociagnac dalej gre co bylo widac przez lata (chyba wciaz jego najlepszym teammate byl Hughes zwany w pewnych kregach jako Larry cegla- odsylam obejrzenie Larryego cegly w 2007 vs Pistons, nie porywal ale jako jedyny poza Lebronem gral)
ale z drugiej dla mnie Lebron od lat nie poczynil postepu czy tez ''tego'' postepu
przez 4 kolejne lata, jest w ten sam sposob zatrzymywany po czesci z winy trenera po czesci z jego winy, zespoly grajace obrone w ktorej skupiali sie na nim i tylko na nim sprawiala ze Lebron sie gubil i nie wiedzial jak ma isc gra i mam wrazenie i widuje to co roku w Bostonie ze Lebron nadal nie ma pojecia, jak dla mnie paradoksalnie jest niestraszny i straszny zaarazem
niestraszny dla dobrych defensyw grajacych Thibodo D(widziane u Spurs widziane u Lakers vs Melo i widziane w bostonie vs Lebronowi) i straszny dla calej reszty ligi ktora zwyczajnie nie wie jak sie za niego zabrac gdyz jest za slaba personalnie

jak dla mnie Lebron to wciaz najlepsze pieniadze, najwiecej win w RS, najspektakularniejsze akcje i najlepsze one man show w lidze ale dopoki nie pojmie pewnych niuansow a jak widac kolejny rok ich nie pojal to mam wrazenie ze ta jego kariera bedzie bardziej Wiltowa niz Jordanowa



badboys2 - Wt lis 24, 2009 7:27 am
o qrwa. chyba jeden z pierwszych postow ai3 gdzie moge sie z nim w pelni zgodzic, czy nawet podpisac pod nim bo widze to wszystko podobnie.

choc musze przyznac, ze lebron momentami mial naprawde fajnych zadaniowcow. big z 2 lata temu wygladal naprawde fajnie i byl ta 2 opcja. w zeszlym rs mo williams byl przeciez allstarem. gooden w tripie do finalow odegral tez nie mala role jak i pavlovic i varejao czy gibson, szczerbiak. troche tych gosci sie przewinelo i byli to naprawde niezli goscie, choc nie zmienia to faktu, ze do zawojowania ligi potrzeba bardzo solidnego skladu. przeszlosc pokazala, ze sa to sklady, ktore pomimo wypadniecia lidera czy coolidera sa w stanie walczyc z tymi najsilniejszymi. bulls'94 to moze nie najlepszy przyklad, ale lakers bez bynuma, c's bez kg, magic bez nelsona. troche wiecej bym tego uzbieral z przeszlosci.

niemniej chodzi mi o to, ze do misia potrzeba wielu czynnikow.

ktos tu wypalil o wadzie. zapytaj sie sam siebie, na trzezwo, wokol kogo budowalbys obecnie ekipe. powiedzmy spotykasz sie z kumplem, gracie na playstation. jeden moze stworzyc 1 ekipe a drugi... druga. od podstaw. kogo wezmiesz jako pierwszego? dw czy lbj'a? dopoki do zabawy nie wlaczysz kb odpowiedz bedzie zawsze jedna.



VeGi - Wt lis 24, 2009 9:06 am

ktos tu wypalil o wadzie. zapytaj sie sam siebie, na trzezwo, wokol kogo budowalbys obecnie ekipe. powiedzmy spotykasz sie z kumplem, gracie na playstation. jeden moze stworzyc 1 ekipe a drugi... druga. od podstaw. kogo wezmiesz jako pierwszego? dw czy lbj'a? dopoki do zabawy nie wlaczysz kb odpowiedz bedzie zawsze jedna.

Hmm, zakładając, że gramy w 2k10 biorę Wade'a. Lepszy rzut z półdychy, szybkość. Ustawiam go na PG i masakruje wszystkich rozgrywających w grze(zarówno w obronie jak i ataku)

A tak na serio to odpowiedź zawszę będzie jedna z uwagi na wiek LBJ. Kilka sezonów w zapasie, niska kontuzjogenność. Najlepszy zawodnik w grze pod względem siły, dynamiki i sprawności.

Myślę, że głównym powodem braku sukcesów LBJ jest low-post scorer a właściwie jego brak. Zdaje się, że próbują zrobić coś ala Heat z okresu pierwszych 2 lat Shaqa - tylko, że Diesel nie kręci już 20ppg. Jest znacznie wolniejszy i ogólnie rzecz biorąc mniej sprawny. Nie przewiduję, że da radę Perkinsowi i Sheedowi w ewentualnej serii. Gdyby zamiast Grubego LBJ miał Gasola to prawdopodobnie nikt nie zatrzymałby Cavs.

W ogóle postawa Gasola, jego dojrzewanie w Lakers... Gość stał się clutch, do tego ma rzut, przegląd pola, obronę, low-post i nie gwiazdorzy. Najlepszy dodatek jaki KB mógł dostać (nie wliczając zdrowego KG). To się nazywa szczęście. Mam nadzieję, że Bosh nie podpiszę z najgorszą defensywą ever i stworzą podobny duet z Wadem w Heat.



lorak - Wt lis 24, 2009 9:25 am


jak dla mnie Lebron to wciaz najlepsze pieniadze, najwiecej win w RS, najspektakularniejsze akcje i najlepsze one man show w lidze ale dopoki nie pojmie pewnych niuansow a jak widac kolejny rok ich nie pojal to mam wrazenie ze ta jego kariera bedzie bardziej Wiltowa niz Jordanowa


o jakie niuanse ci chodzi?

a do tych co tu piszą o Wadzie, to Dwyane nie jest już lepszy od LeBrona w jakimkolwiek elemencie gry.



Wirakocza - Wt lis 24, 2009 10:25 am
Wymuszanie przewinień. Jeżeli przyjąć to za element gry to tutaj Wade jest lepszy.



polskignom - Wt lis 24, 2009 12:37 pm

a do tych co tu piszą o Wadzie, to Dwyane nie jest już lepszy od LeBrona w jakimkolwiek elemencie gry.
Pomijajac czy sie zgadzam z tym stwierdzeniem, czy nie, to tamten fragment odnosil sie tylko i wylacznie do sukcesow w mlodym wieku.

PS 1. Nie budowalbym swojej ekipy ani wokol jednego, ani wokol drugiego.



Bastillon - Wt lis 24, 2009 1:37 pm
poza epic fail w 2009 [przy czym, przypomnę, ten fail nastąpił w finale konferencji] to

-w 2008 LeBron przegrał z przyszłymi mistrzami bo najcieższej dla tych mistrzów serii w PO
-w 2007 przegrał w finale z drużyną z wielokrotnych mistrzów
-w 2006 przegrał po 7 meczach i bardzo zaciętej serii z seedem #1 na wschodzie, drużyną, która wcześniej przez 2 lata grała w finałach

pokaż mi rybciu drugiego takiego zawodnika w lidze, który w pierwszych paru latach swojej gry w lidze miałby takie sukcesy



Koelner - Wt lis 24, 2009 2:28 pm

nie zamknal wszystkim ryja tytulem w '08.

komu zamknął?
kg jako lider jest loserem.



ignazz - Wt lis 24, 2009 2:37 pm

i juz tam jakimis podstawami calkiem dobrego skladu ( Lopez - Harris - Lee )

Lopez Harris Wall

właśnie czy Wall moze jak Wade zagrać na SG równocześnie z Harrisem?



PH#1 - Wt lis 24, 2009 3:08 pm

ze co przepraszam ?
tymi sukcesami maja byc porazki z mocnymi przeciwnikami ?
na takiej podstawie to jakie to zobacz jakie sukcesy odnosil np. KG ze swoimi druzynami


Jest zasadnicza różnica między przegrywaniem w 1 rundzie a w przegrywaniem chociażby w finałach konferencji czy w samych finałach. I pod tym względem LBJ już bije na głowe osiągnięcia KG z czasów Wolves.



theo001 - Wt lis 24, 2009 3:14 pm
dlatego tez mowi sie, ze KG w Wolves byl loserem i mowilo sie tak dopoki nie zamknal wszystkim ryja tytulem w '08.



rw30 - Wt lis 24, 2009 3:19 pm


skupiajac sie natomiast na sukcesach Jamesa czy tez wygranych to w playoffs jego najwiekszym sukcesem bylo pokonanie jednego zespolu, ktory wygral 50 meczy. Kobe dla porownania mial takich chyba 18 albo 24 o ile dobrze kojarze.


swoją pierwszą serię JAKO LIDER Kobe wygrał w swoim DWUNASTYM sezonie gry w NBA

pozdro



AlonzoM. - Wt lis 24, 2009 3:25 pm
VeGi napisał/a:
Mam nadzieję, że Bosh nie podpiszę z najgorszą defensywą ever i stworzą podobny duet z Wadem w Heat.



Bastillon - Wt lis 24, 2009 4:33 pm
swoją pierwszą serię JAKO LIDER Kobe wygrał w swoim DWUNASTYM sezonie gry w NBA



badboys2 - Wt lis 24, 2009 4:47 pm
pragne zauwazyc, ze kobe w
po00 robil 21-4-4, dalej robil odpowiednio
po01 29-6-7
po02 26-4-5
po03 robil 32-5-5 bedac juz najlepszym srzelcem zespolu
po04 24--5-5 tutaj podobnie byl juz najlepszym srzelcem zespolu.

zycze wszystkim takiej 2 opcji.

jakos sie tak utarlo, glownie przez pryzmat finalow nba, w korych lakers gdy zdobywali misrzostwa, trafiali albo na zyciowa forme shaqa albo na zespoly, ktore nie posiadaly w swoim skladzie zadnej odpowiedzi na niego, stad w finalach grali glownie przez srodek. przez to mvp zdobywal 3-krotnie shaq a nie kobe. i tak jakos przeszlo, ze kobe zdobywal na doczepke e mistrzowskie tytuly umniejszajac jego role.

jasne, ze jak sie mowi, ze byl tylko 2 opcja, to kazdy sobie mysli, jezu byl tylko 2 opcja.
ale gdy pod uwage wezmiemy to jakie cyferki wykrecal, jak bronil i ile razy to on wygrywal lakersom mecze waznymi rzutami (bb vs. suns, game 4 finalow 01, pojedyncze mecze ze spurs) to ta 2. opcja nabiera juz innego znaczenia.

choc juz przy okazji finalow 02 wielu dziennikarzy zasanawialo sie czy bardziej ten tytul mvp finals nie nalezy sie kobemu za caloksztalt, bo tamte po to, szczegolnie serie ze spurs, to on duzo lepiej rozegral. w pozniejszych latach juz wiecej serii to kobe byl tak naprawde lepszym graczem, choc lakers mistrzostwa nie zdobywali. ale to glownie dlatego, dlaczego shaq odszedl, przez jego ego i lenizm(lenistwo).

dla porownania pippen nigdy takich numerek i cyferek nie wykrecal, dlatego po pierwsze zyczylbym wszyskim takiej drugiej opcji jaka mial shaq w osobie bryanta. a po 2. chcialem wam zwrocic uwage, ze gdybysmy szerzej spojrzeli na watek, to okazaloby sie, ze kobe jako lider na boisku a nie na papierze, lakersom wygral pierwsza serie juz minimum w playoffs'02, choc tak naprawde nigdy nie mogl sie wykazac w calej serii byc byc prawdziwa 1 opcja. w pojedynczych spotkaniach, gdy trzeba bylo wygrac mecz, potrafil to robic.

zatem pisanie, iz wygral 1 serie po jako lider w swoim 12. sezonie jest mega krzywdzace. predzej napisalbym, ze jako samotny lider wygral pierwsza serie w po w 4. sezonie i pierwsze miestrzostwo w 5. sezonie samotnego liderowania. tyle imo w tej kwestii



lorak - Wt lis 24, 2009 5:22 pm



dla porownania pippen nigdy takich numerek i cyferek nie wykrecal


tylko lepsze.

Kobe zdobywał wprawdzie więcej pts, ale poza tym we wszystkim Pippen był lepszy. nieco lepszy pod względem efektywności i asyst, sporo lepszy na desce oraz w defensywie i do tego potrzebował mniej piłki by być przydatnym dla drużyny.

generalnie jest tak, że jeśli chodzi o ich produkcję ujętą w bardziej zaawansowanych statsach, to Kobe miał jeden fantastyczny run w PO w 2001 roku, ale poza tym tylko jeden sezon na poziomie sześciu Pippena-drugiej opcji.



Findek - Wt lis 24, 2009 5:49 pm
tak wiec mamy karac Kobego za to, ze gral z Shaqiem, ktorego ego jest rownie wielkie jak jego dupa, a na dodatek byl lepszym graczem od Kobego i dlatego on byl liderem/nie chcial oddac paleczki w 2003 czy 2004 ?



Koelner - Wt lis 24, 2009 5:50 pm
w defensywie Pippen mógł kryć od Ewinga do Barkleya przez Eddie Jones'a. jeszcze te przechwyty po których kończył wsadem lub tróją w tranzycji.


@Koelner: bez przesady, trudno po finale z Wilkami nazywać go loserem jako lider, chociaż na pewno fakt, że na dłuższą metę nie jest to najlepsza opcja.

webbera się tak nazywa to czemu nie KG?



lorak - Wt lis 24, 2009 6:00 pm

w defensywie Pippen mógł kryć od Ewinga do Barkleya przez Eddie Jones'a. jeszcze te przechwyty po których kończył wsadem lub tróją w tranzycji.


z tym Ewingiem to raczej przesada, a i Barkley go dość łatwo przestawiał (jest dostępnych sporo meczów phi-chi i to widać), ale ogólnie to poza Jordanem chyba żaden niski w ostatnich dwóch dekadach nie miał takiego defensywnego wpływu na przebieg gry jak Pippen. w ogóle nie mogę sobie przypomnieć jakiejkolwiek serii, w której defensywa niskiego tak zadecydowała o wyniku jak w 1998, gdy Pippen zniszczył Jacksona.



theo001 - Wt lis 24, 2009 8:02 pm

@Koelner: bez przesady, trudno po finale z Wilkami nazywać go loserem jako lider, chociaż na pewno fakt, że na dłuższą metę nie jest to najlepsza opcja.

webbera się tak nazywa to czemu nie KG?



PH#1 - Wt lis 24, 2009 8:16 pm

jest zasadnicza roznica miedzy graniem przeciwko Rockets z Hakeemem Barkleyem i Drexlerem, a graniem przeciwko Wizzards z najgorsza obrona w lidze i bez dwoch z trzech najlepszych zawodnikow.

Ja wiem bast, na resztę sezonów zakończonych w pierwszej rundzie też pewnie masz jakieś wytłumaczenie.



ignazz - Wt lis 24, 2009 8:45 pm



dla porownania pippen nigdy takich numerek i cyferek nie wykrecal


tylko lepsze.

Kobe zdobywał wprawdzie więcej pts, ale poza tym we wszystkim Pippen był lepszy. nieco lepszy pod względem efektywności i asyst, sporo lepszy na desce oraz w defensywie i do tego potrzebował mniej piłki by być przydatnym dla drużyny.

generalnie jest tak, że jeśli chodzi o ich produkcję ujętą w bardziej zaawansowanych statsach, to Kobe miał jeden fantastyczny run w PO w 2001 roku, ale poza tym tylko jeden sezon na poziomie sześciu Pippena-drugiej opcji.



Xamel - Wt lis 24, 2009 10:09 pm
Sad news from Washington. I just heard that Wizards owner Abe Pollin has died at age 85. No details yet, but he passed this afternoon.




Bastillon - Wt lis 24, 2009 10:23 pm
oczywiscie, ze mam wytlumaczenie - takie samo jakie Jordan czy Hakeem maja za swoje baty w pierwszych rundach, czyli slaby support i bardzo mocni przeciwnicy(bo musieli bandy retardow taszczyc do PO i przez to niski seed = mocni przeciwnicy).



PH#1 - Wt lis 24, 2009 10:30 pm

oczywiscie, ze mam wytlumaczenie - takie samo jakie Jordan czy Hakeem maja za swoje baty w pierwszych rundach, czyli slaby support i bardzo mocni przeciwnicy(bo musieli bandy retardow taszczyc do PO i przez to niski seed = mocni przeciwnicy).

Więc jak w końcu, możemy przyznać na podstawie tego że to co napisał erwu trzydziestka o lebronie jest prawdą pewnego rodzaju sukcesem?



ai3 - Wt lis 24, 2009 10:36 pm
ja bym wydzielil ten watek Lebrona to po pierwsze

nastepnie
Wade sie cofnal w rozwoju, po mistrzostwie czy po 2007 jego gra za cholere nie przypomina tej gry z jego pierwszego okresu, Wade rookie - Wade champion to byl dla mnie widok poezja, ciagle atakowanie kosza, bezstrachu, z idealna dynamika i motoryka i szybkoscia back in the day nie mozna bylo powstrzymac Wade'a
takiego Wade'a rok temu to ja moze widzialem z Cavs czy Lakers ale tak poza tym to Wade przestal byc tym kim byl i obawiam sie ze Wade jako winner game changer jest skonczony, nadal jest kategorii oh i ahh 5 razy w meczu(obok Lebrona, zdrowego Rose'a) ale nawet nie podchodzi blisko do Lebrona jesli chodzi o impact czy tez jesli wsadzic Wade'a do Wolves to moze wygraja 41
wsadz Lebrona do Wolves to na bank wygraja 50
jedyny aspekt gry nad ktorym Wade kroluje nad Lebronem to granie na pick'n'rollu w ktorym Wade jest najlepszy w calej lidze

a co do niuansow to sam wielki Rick barry mowil rok temu ze Lebron widac na pierwszy rzut wrpawnego oka ze jest nienauczony fundamnetow gry, jak granie na zaslonach, rzutu czy paru innych basicow

Lebron to jednak wciaz warunki warunki i warunki a dopiero pozniej jakies tam podstawy koszykowki
jakbym mial mowic kto ma najszerszy repertuar zagran to bym sie zastanawial pomiedzy Kobe(bardziej finezyjny) a Melo(bardziej silowy) ktorzy koszykarsko jedza kazdego na sniadanie



Bastillon - Wt lis 24, 2009 10:38 pm

oczywiscie, ze mam wytlumaczenie - takie samo jakie Jordan czy Hakeem maja za swoje baty w pierwszych rundach, czyli slaby support i bardzo mocni przeciwnicy(bo musieli bandy retardow taszczyc do PO i przez to niski seed = mocni przeciwnicy).

Więc jak w końcu, możemy przyznać na podstawie tego że to co napisał erwu trzydziestka o lebronie jest prawdą pewnego rodzaju sukcesem?



PH#1 - Wt lis 24, 2009 11:18 pm
eh, po kolei...

RW napisał:

poza epic fail w 2009 [przy czym, przypomnę, ten fail nastąpił w finale konferencji] to

-w 2008 LeBron przegrał z przyszłymi mistrzami bo najcieższej dla tych mistrzów serii w PO
-w 2007 przegrał w finale z drużyną z wielokrotnych mistrzów
-w 2006 przegrał po 7 meczach i bardzo zaciętej serii z seedem #1 na wschodzie, drużyną, która wcześniej przez 2 lata grała w finałach

pokaż mi rybciu drugiego takiego zawodnika w lidze, który w pierwszych paru latach swojej gry w lidze miałby takie sukcesy



Bastillon - Śr lis 25, 2009 12:01 am
tak zgadzam sie z toba
nie zgadzam sie z rw30, ze niby Lebron jest wielkim zwyciezca na podstawie tego z kim odpadal. nie na tej podstawie ocenia sie zwyciezcow.



ignazz - Śr lis 25, 2009 12:04 am

tak zgadzam sie z toba
nie zgadzam sie z rw30, ze niby Lebron jest wielkim zwyciezca na podstawie tego z kim odpadal. nie na tej podstawie ocenia sie zwyciezcow.


trudno oceniać zwycięzców po stylu przegrywania

ale co to ma do tematu?



rw30 - Śr lis 25, 2009 12:08 am

nie zgadzam sie z rw30, ze niby Lebron jest wielkim zwyciezca na podstawie tego z kim odpadal. nie na tej podstawie ocenia sie zwyciezcow.

dziubeczku mój, napisałem gdzieś, że LeBron jest wielkim zwycięzcą ?



Bastillon - Śr lis 25, 2009 1:02 pm
na podstawie tego z kim odpadal. nie na tej podstawie ocenia sie zwyciezcow.



rw30 - Śr lis 25, 2009 1:46 pm

na podstawie tego z kim odpadal. nie na tej podstawie ocenia sie zwyciezcow.

masz racje, nie napisales, ale ta czesc byla w tym zdaniu wazniejsza.



Bastillon - Śr lis 25, 2009 1:49 pm
troche nei rozumiem co ten powyzszy post ma do tej dyskusji ale niech bedzie EOT



theo001 - Śr lis 25, 2009 1:51 pm

ja bym wydzielil ten watek Lebrona to po pierwsze

nastepnie
Wade sie cofnal w rozwoju, po mistrzostwie czy po 2007 jego gra za cholere nie przypomina tej gry z jego pierwszego okresu, Wade rookie - Wade champion to byl dla mnie widok poezja, ciagle atakowanie kosza, bezstrachu, z idealna dynamika i motoryka i szybkoscia back in the day nie mozna bylo powstrzymac Wade'a
takiego Wade'a rok temu to ja moze widzialem z Cavs czy Lakers ale tak poza tym to Wade przestal byc tym kim byl i obawiam sie ze Wade jako winner game changer jest skonczony, nadal jest kategorii oh i ahh 5 razy w meczu(obok Lebrona, zdrowego Rose'a) ale nawet nie podchodzi blisko do Lebrona jesli chodzi o impact czy tez jesli wsadzic Wade'a do Wolves to moze wygraja 41
wsadz Lebrona do Wolves to na bank wygraja 50
jedyny aspekt gry nad ktorym Wade kroluje nad Lebronem to granie na pick'n'rollu w ktorym Wade jest najlepszy w calej lidze

a co do niuansow to sam wielki Rick barry mowil rok temu ze Lebron widac na pierwszy rzut wrpawnego oka ze jest nienauczony fundamnetow gry, jak granie na zaslonach, rzutu czy paru innych basicow

Lebron to jednak wciaz warunki warunki i warunki a dopiero pozniej jakies tam podstawy koszykowki
jakbym mial mowic kto ma najszerszy repertuar zagran to bym sie zastanawial pomiedzy Kobe(bardziej finezyjny) a Melo(bardziej silowy) ktorzy koszykarsko jedza kazdego na sniadanie


u Wade'a to jest kwestia psychiki, motywacji, drużyny.. Jeden sezon przecież zupełnie odpuścili, w poprzednim i tym niby walczą o PO, ale o nic więcej-na wschodzie z palcem w dupie się załapią, ale na więcej nie stać ich. Zresztą wszyscy już tam czekają na lato 2010. I w tym tkwi cały problem. Myślę, że jakby teraz Wade dać do dobrej drużyny, liczącej się w walce o topowe lokaty, to byśmy zobaczyli 'DWade reactivation'.

A co do Lebrona, to wielu zawodników, których wychowywało (koszykarsko) podwórkowe boisko ma spore braki w podstawach, elementach taktycznych, grze bez piłki .. Czasami gdy trafiają do collegu ze złymi nawykami, brakami podstawowymi to trudno to skorygować w tym wieku.



Jendras - Śr lis 25, 2009 6:18 pm



dla porownania pippen nigdy takich numerek i cyferek nie wykrecal


tylko lepsze.

Kobe zdobywał wprawdzie więcej pts, ale poza tym we wszystkim Pippen był lepszy. nieco lepszy pod względem efektywności i asyst, sporo lepszy na desce oraz w defensywie i do tego potrzebował mniej piłki by być przydatnym dla drużyny.

generalnie jest tak, że jeśli chodzi o ich produkcję ujętą w bardziej zaawansowanych statsach, to Kobe miał jeden fantastyczny run w PO w 2001 roku, ale poza tym tylko jeden sezon na poziomie sześciu Pippena-drugiej opcji.



Chytruz - Śr lis 25, 2009 6:25 pm

Co do LeBrona, to on przede wszystkim nie me tej etyki pracy, którą posiadał MJ, czy teraz Kobe. Nie twierdzę, że jest leniem, ale nie ma takiej obsesji na punkcie doskonalenia swoich umiejętności i to widać.

Etykę pracy ma, tylko woli przerzucać żelazo na siłce, niż rzucać godzinami jumpery na sali. Przejdzie mu.



Jendras - Śr lis 25, 2009 6:28 pm
Tyle że inni gracze znajdują czas i na to i na to.



Chytruz - Śr lis 25, 2009 6:33 pm
No nie mów, że Lebron w ogóle nie robi nic, tylko koksuje na siłce.



Jendras - Śr lis 25, 2009 6:39 pm
nie mówię


Nie twierdzę, że jest leniem, ale nie ma takiej obsesji na punkcie doskonalenia swoich umiejętności

Myślę, że od gościa, który ma być jedną z największych postaci w historii kosza można wymagać również etyki pracy na poziomie tych największych.



lorak - Śr lis 25, 2009 7:04 pm


Myślę, że od gościa, który ma być jedną z największych postaci w historii kosza można wymagać również etyki pracy na poziomie tych największych.


a jak ty to w ogóle mierzysz? ;]
po czym wnosisz, że on nie pracuje tak mocno, jak inni wielcy?
zobacz np. na to, jak słaby był jego jumperek, gdy przyszedł do ligi. a teraz i jumper jest i trójka (+35% przy ponad 4 próbach na mecz - to w sumie jak Kobe) i FTs (prawie 80%), co do których zresztą stosował różne techniki na przestrzeni ostatnich sezonów i spędził w sali sporo czasu z Markiem Pricem.



Jendras - Śr lis 25, 2009 9:06 pm

po czym wnosisz, że on nie pracuje tak mocno, jak inni wielcy?

Po tym, że nie potrafi tyle co oni (przynajmniej ci o których wspomniałem). Sorry, lo, ale z tym jumperkiem to chyba sobie jaja robisz. Ile on już gra w NBA? 6 lat. To jest jego siódmy sezon! Rzut to jest najprostsza rzecz do poprawy, nie trzeba być niespotykanym talentem, żeby się w tym elemencie wyrobić. A to przecież nie jedyny element, w którym ma braki.



Luki - Cz lis 26, 2009 3:57 pm
Co nie zmiania faktu, że patrząc obiektywnie jest jednak najlepszym graczem ligi i do grana wielkich ma szansę sie dostać.



Jendras - Cz lis 26, 2009 7:50 pm
Obiektywnie, czyli jak? Twoim okiem? ;]



rw30 - Cz lis 26, 2009 8:51 pm

poza epic fail w 2009 [przy czym, przypomnę, ten fail nastąpił w finale konferencji] to

-w 2008 LeBron przegrał z przyszłymi mistrzami bo najcieższej dla tych mistrzów serii w PO
-w 2007 przegrał w finale z drużyną z wielokrotnych mistrzów
-w 2006 przegrał po 7 meczach i bardzo zaciętej serii z seedem #1 na wschodzie, drużyną, która wcześniej przez 2 lata grała w finałach

pokaż mi rybciu drugiego takiego zawodnika w lidze, który w pierwszych paru latach swojej gry w lidze miałby takie sukcesy


ze co przepraszam ?
tymi sukcesami maja byc porazki z mocnymi przeciwnikami ?
na takiej podstawie to jakie to zobacz jakie sukcesy odnosil np. KG ze swoimi druzynami

97 - przegrana z Rockets Hakeem-Barkley-Drexler
99 - Twin Towers idacy na mistrza
00 - Blazers ktorzy przegrali mistrza w ostatniej kwarcie G7 WCF majac kilkunastopktowa przewage
01 - Spurs twin towers
02 - Dallas z Nashem Nowitzkim Finleyem
03 - Kobe/Shaq Lakers
04 - 4 HoF Lakers

zdecydowanie sukcesy nie ocenia sie po porazkach, a po zwyciestwach, dlatego tez mowi sie, ze KG w Wolves byl loserem i mowilo sie tak dopoki nie zamknal wszystkim ryja tytulem w '08.

skupiajac sie natomiast na sukcesach Jamesa czy tez wygranych to w playoffs jego najwiekszym sukcesem bylo pokonanie jednego zespolu, ktory wygral 50 meczy. Kobe dla porownania mial takich chyba 18 albo 24 o ile dobrze kojarze.



Xamel - Cz lis 26, 2009 10:16 pm
Tylko ze HCA na zachodzie zazwyczaj zaczyna się od 55w a na wschodzie od 45w



Bastillon - Cz lis 26, 2009 10:55 pm
to co Xamel + Wolves od bodajze 1999 r. mieli odebrane 1st round picki az do chyba 2003 r. ze wzgledu na przekret z Joe Smithem(cos tam na boku probowali robic) + Wolves jest gorszym franchise niz Cavs pod wzgledem temperatury, lokalizacji itp. i ludzie nie chcieli tam grac + McFail zasral im SC takimi wspanialymi kontraktami jak np. MLE dla Madsena wiec nie mieli zadnych opcji na rynku praktycznie + Garnett mial tez wiekszego pecha, bo jego dwaj najlepsi przyjaciele odeszli z przyczyn niezwiazanym z KG - Marbury mial przyrost ego i chcial liderowac, wiec nagle zazadal transferu, a Malik Sealy umarl potracony przez ciezarowke, wracajac z 24. urodzin Garnetta(ok to drugie troche zwiazane z KG ale nie jego wina).

LeBron nie mial nawet porownywalnie zlych warunkow do KG. powiedzialbym nawet, ze zaden superstar kiedykolwiek nie mial tak zlych warunkow, moze jeszcze Hakeem mial porownywalnie zle, ale on przynajmniej mial swietny team zaraz na poczatku(pozniej sie rozpadl), a wokol KG nigdy nie zgromadzono talentu.

nie powiedzialbym w zadnym wypadku, ze Lebron mial podobne warunki



PH#1 - Pt lis 27, 2009 7:39 pm

a wokol KG nigdy nie zgromadzono talentu

U Lebrona gdzie nie popatrzysz, tam talent



Van - So lis 28, 2009 10:34 am

to co Xamel + Wolves od bodajze 1999 r. mieli odebrane 1st round picki az do chyba 2003 r. ze wzgledu na przekret z Joe Smithem(cos tam na boku probowali robic) + Wolves jest gorszym franchise niz Cavs pod wzgledem temperatury, lokalizacji itp. i ludzie nie chcieli tam grac
zadupia chyba są podobne więc bym nie przesadzał, w innych dyscyplinach chyba w Minnesocie zawodowe drużyny osiągały więcej niż te z Cleveland więc na lokalizację bym tu winy nie zwalał.
+ McFail zasral im SC takimi wspanialymi kontraktami jak np. MLE dla Madsena



elwariato - So lis 28, 2009 9:09 pm
Z Minneapolis to prawda że zimno i to trochę odpycha różnego typu zawodników, ale na pewno nie jest tak że Min jest mniej popularne niż Cleveland. Twin Cities to ładne miasta i nie słyszałem żeby się ktoś zapierał nogami przed graniem tam, ludziom też się dobrze mieszka, na pewno nie mają tyle problemów co w Ohio.

Co do porównani to seryjnie jak dla mnie to, Pippen jest lepszy od KG, gdzie tam startować od pozycji MJa Fakt Garnett miał kilka lat gdzie miał niezłe wsparcie, najlepiej grali jak był spree i Casell, z Stephonem i Gugsem to była wyjebista ekipa szkoda że to się tak szybko rozsypało, zresztą i w pierwszym i w drugim przypadku to problemem było to że nie udało się składu utrzymać.



Bastillon - N lis 29, 2009 12:23 pm
czyli jak poslugujemy sie Wins Produced do oceny graczy, to rozumiem ze obecnie Rondo czy Kidd sa lepsi od Bryanta, tak ?

Van,

masz racje co do Madsena. zeby bylo jasne:

2004
5 Michael Olowokandi $4,917,000
6 Ervin Johnson $4,498,500

2005
5 Michael Olowokandi $5,408,700
6 Troy Hudson $4,903,000
7 Ervin Johnson $4,837,633
8 Trenton Hassell $4,350,000

2006
Michael Olowokandi $5,900,400
4 Troy Hudson $5,253,000
5 Marko Jaric $5,000,000
6 Trenton Hassell $4,350,000
7 Eddie Griffin $2,500,000
8 Mark Madsen $2,000,000

2007
2 Mark Blount $7,288,165
3 Ricky Davis $6,364,400
4 Troy Hudson $5,603,000
5 Marko Jaric $5,525,000
6 Mike James $5,215,000
7 Trenton Hassell $4,350,000
8 Eddie Griffin $2,700,000

+ Szczerbiak zarabiajacy 8-9 baniek na sezon

wiec co prawda Madsena podpisal za niewiele, tak bylo pare innych kontraktow uniemozliwiajacych jakiekolwiek ruchy(ktore swoja droga i tak pewnie bylyby fatalne)

co do olbrzymiego kontraktu Garnetta, to jest to jakis argument, ale skoro kazdy koszykarz bierze maxa jaki moze dostac, a Garnett byl w tamtym czasie juz multiple all-starem i jednym z najbardziej poszukiwanych graczy w tamtej lidze a w momencie podpisywania kontraktu zasady nie ograniczaly jego wielkosci, to ciezko to uznac za jakis wielki zarzut, bo wielu by postapilo na jego miejscu tak samo - wzieliby maxa. Garnett byl przeciez po rookie kontrakcie, a wiec byla to jego najwazniejsza umowa w zyciu. mial sie w takiej sytuacji ograniczac ?

poza tym dochodzi kwestia tego czy zaslugiwal na ten kontrakt i tak, zdecydowanie zaslugiwal. przeciez on dla tego zespolu byl wszystkim - bronil, zbieral, podawal, zdobywal pkty, liderowal, motywowal i wszystko robil na wysokim poziomie. majac bardzo slabych partnerow ciagnal ta druzyne do 50 zwyciestw. prawie sam.

co do talentu wokol Garnetta to troche sie rozpedziles.
talent wokół KG był najpierw Marbury i Gugliotta, potem za Stephona przyszedł Brandon, był też Billups, dobrzy role playerzy jak Rasho, Peeler, Bobby Jackson.

po pierwsze mowimy tutaj o supporcie przez bardzo dlugi okres '97-'07. wiadomo ze przez taki czas jakies nazwiska sie pojawia.

po drugie, talent o ktorym pisales byl z Garnettem w pojedynczych latach.

Marbury byl dwa lata - rookie i sophomore year + czesc trzeciego roku.
Brandon mial juz na tym etapie kariery problemy z kontuzjami i career ending injury mial w trzecim pelnym sezonie gry z Garnettem.
Billups byl w tym okresie bardzo niedocenianym graczem i chodzil od zespolu do zespolu. byl nawet FA w pewnym momencie i to podobno Garnett naklonil management do podpisania go. jako starter gral tam tylko w 2002 r. po kontuzji Brandona.
Gugliotta gral 2 lata - '96 i '97. potem byl w Suns.

co do tych dobrych role playerow to Bobby Jackson nie gral z KG nawet 2000 minut, Rasho to po prostu role player, zaden dobry, a Peeler to fatalny role player.

ja nie stawiam Garnetta na polce z MJem czy Hakeemem, ale juz z Bryantem i Jamesem(a nawet nad nimi poki co). Garnett bylby idealnym dopelnieniem drugiej gwiazdy, to prawda, ale czy to oznacza ze Russell rowniez nie nadaje sie na te twoje polki Van ? wiesz w zasadzie to kazdy wysoki, ktory jest elitarnym obronca nadaje sie na dopelnienie dla jakiegos dominujacego niskiego. Hakeem, Russell, Duncan, KG kazdy najlepiej wlasnie w takiej roli by sie sprawdzil.

oskarzanie Garnetta o brak jaj to juz w ogole nie rozumiem. rozwin ten watek i mam nadzieje, ze nie chodzi tutaj o odpadanie w pierwszych rundach, bo to w ogole byl wielki sukces, ze grali w tych pierwszych rundach(przy takim skladzie ), a poza tym mial bardzo silnych przeciwnikow. chyba ze Nash mial wg ciebie wieksze jaja niz Kobe w '06 i '07, bo przeciez wygrywal z nim w PO. trzeba tutaj wziac pod uwage wiecej czynnikow niz tylko 'odpadanie/wygrywanie', bo to jednak mimo wszystko gra zespolowa, zdominowana przez indywidualnosci, ale dalej zespolowa i wygrywaja zespoly, a nie pojedynczy gracze.



PH#1 - Pn lis 30, 2009 8:46 pm
Ewinga cignie do kołczowania i od dawna daje znać że chciałby gdzieś zostać head coachem a nie tylko popierdółką Stana. Tym razem wyraził chęć poprowadzenia Nets czyli chyba chce zrobić kariere od zera do bohatera. A NJ w sumie nie mają nic do stracenia.

edit: link

http://www.nypost.com/p/sports/nets/ewi ... lo2wwhFwuK



Quester - Pn lis 30, 2009 9:09 pm
W sumie Dwighta i tak chuja nauczył ofensywnie, więc może sobie iść.



marceli73 - Pn lis 30, 2009 9:12 pm

W sumie Dwighta i tak chuja nauczył ofensywnie, więc może sobie iść.

Swiete slowa. Dodałbym jeszcze ze Gortata rownież ch... nauczył ale z tego co wiem to nawet go nie trenował wogole co jest bardzo dziwne. Dla przypomnienia Gortat mowil ze tylko z M. Malone trenowal.



PH#1 - Pn lis 30, 2009 9:22 pm

W sumie Dwighta i tak chuja nauczył ofensywnie, więc może sobie iść.

Mam wrażenie że tutaj to raczej Antytalent ofensywny Howarda miał więcej do gadania niż trening Ewinga. Z resztą chyba od jakiegoś czasu już chyba nie trenował z nim indywidualnie... nie wiem czy już nawet zeszły sezon cały. Ale moge się tu mylić bo nie pamiętam dokładnie kiedy to czytałem.


Dla przypomnienia Gortat mowil ze tylko z M. Malone trenowal.

?



marceli73 - Pn lis 30, 2009 9:39 pm

Dla przypomnienia Gortat mowil ze tylko z M. Malone trenowal.

?



PH#1 - Pn lis 30, 2009 9:44 pm

Dla przypomnienia Gortat mowil ze tylko z M. Malone trenowal.

?



marceli73 - Pn lis 30, 2009 9:52 pm

Poza tym ostatnio nie trenowałem zbyt wiele z Patem Ewingiem, lecz Brendanem Malone'm, ale nie martwię się z tego powodu, ponieważ cały czas staję się lepszym graczem - uważa Polak.

Ale jeżeli chodzi ci o to, to M. przed Malone'm wprowadza w błąd. I to w spory



Greg00 - Pt gru 04, 2009 1:21 pm
nie wszystkich pewnie zainteresuje, ale fanów "old school basketball" na pewno - Matt Harpring praktycznie zakończył karierę (notkę możecie przeczytać tu: http://jazz.e-nba.pl/index.php?function=show_all&no=649). nie ma co tak naprawdę pisać, każdy wie jakim zawodnikiem był i co wnosił do Jazz, both on and off the court. był przykładem, że zawodnikiem wcale nie wielce utalentowany może zrobić niezłą karierę w NBA i naprawdę dawać się we znaki rywalom po obu stronach parkietu. tak jak sam mówi, zostawiał każdego wieczoru wszystko na boisku, będąc w dodatku poza parkietem role modelem. utożsamiał wszystko to, z czym kojarzy się Jazz. i dlatego moim skromnym zdaniem jego koszulka powinna kiedyś zawisnąć pod kopułą hali - tak jak kiedyś mówił Larry H. Miller o Stocku, że Utah potrzebuje więcej Stocktonów, tak Utah zdecydowanie potrzebuje więcej Harpringów

PS: zobaczcie vintage walkę Harpringa z Artestem (o którym mówcie co chcecie, ale jest psycholem ) - coś takiego jest bezcenne. i zauważcie, że Harp zawsze grał twardo, zajmował pozycje na pograniczu faulu (tak jak kiedyś Malone), ale jak sędziowie odgwizdali jego faul czy faul na nim to się nie wdawał w żadne przepychanki tylko odchodził, co jest dużym i nieczęsto spotykanym profesjonalizmem

http://www.youtube.com/watch?v=jBx8LSwqRpE



elwariato - Pt gru 04, 2009 4:23 pm
łezka się w oku kręci, wszystko prawda co Greg napisałeś, wspaniały zawodnik, który właśnie swoją postawą a nie talentem utorował sobie drogę do NBA a później w niej zyskał wielki szacunek. O takich jak on warto pamiętać, bo są przydałem tego co najważniejsze w sporcie, mianowicie odwagi waleczności i zaangażowania.

Wielkie dzięki za wszystko co dla Jazz zrobiłeś Matt, byleś i będziesz zawsze jednym z największych walczaków jakich ta liga kiedy kolwiek widział.



badboys2 - Pt gru 04, 2009 9:47 pm
nienawidzilem matta. z reguly wysepowal w tych ekipach, ktore przysparzaly problemow lakersom(pamietny mecz z 98 czy 99 roku kb w orlando, gdzie uswa owil owczeny career high, czy pozniej mecze w cls z jazz)
byl graczem, z korym ciezko gralo sie wszystkim. niktn nie przepadal za graniem przeciwko neimu i faktycznie w tej kwestii idealnie wpisal sie w klimat sloana i old school jazz. faktycznie dawal z siebie 100% zawsze i byl swego rodzaju pupilem w slc. bialy, fighter, nieustepliwy, gosc w klimacie old school.

pamietam, ze swego czasu kryl kb i wywiazywal sie z tego zadania swienie. byl idealnym gosciem do wyprowadzania kolejnych graczy przeciwnikow z rownowagi. lubil uzywac lokci ale robil to w iscie niewidzialnym stocktonowskim stylu. czytalem w rakcie wakacji, ze nie najlepiej z nim i ze moze zakonczyc kariere. na koszulke pod kopula hali nie ma chyba co liczyc, ale zosan ei zapamietany jako jeden z tych walczakow, ktory idealnie pasowal do systemu sloana.

malo ualentowany i tak naprawde w lidze nie powninen byc dluzej niz rok. ale nie u sloana....

przez to, ze tacy goscie odchodza zaczynam sobie uswiadamiac wyjakowosc kb, bo wszyscy albo wiekszosc z tamtego okresu, juz gra ogony albo jest cieniem samego siebie, albo konczy kariery, a kobe wciaz na topie. tylko jak dlugo jeszcze da rade...



lamarcus - Wt gru 08, 2009 6:48 pm
Słyszał ktoś o teade Portland-Memphis?
Podobno do Memphis powędrowali by Fernandeza Outlava i Baylessa a do Portland H. Thabeet ,D. Arthur i (lub)D. Carroll



szoszon - Śr gru 09, 2009 4:11 pm
jesli Blazers chca zastapic Odena Hasheemem to cytujac klasyka "nie tedy droga!"



mistrzBeatka - Śr gru 09, 2009 4:44 pm
a moze jakis link????

jesli to prawdziwy rumor to niezle jaja

memphis przestali wierzyc w thabeeta i łudzą sie ze greg kiedyś wyzdrowieje na dluzej
a blazers nie łudzą sie ze oden wyzdrowieje na dluzej ale wierza ze hasheem go w jakis sposob zastapi

w kazdym razie niezly kalambur



PH#1 - Śr gru 09, 2009 4:55 pm

a moze jakis link????

jesli to prawdziwy rumor to niezle jaja

memphis przestali wierzyc w thabeeta i łudzą sie ze greg kiedyś wyzdrowieje na dluzej
a blazers nie łudzą sie ze oden wyzdrowieje na dluzej ale wierza ze hasheem go w jakis sposob zastapi

w kazdym razie niezly kalambur


Mistrzuniu to się raczej tyczyło wypowiedzi szanownego Pana lamarcusa a nie tego że oden idzie za numero 2 tegoż drafciwa.



lamarcus - Śr gru 09, 2009 5:07 pm

a moze jakis link????


http://www.realgm.com/boards/viewtopic. ... 51483cb32d



Quester - Śr gru 09, 2009 5:35 pm
...

Jeden z miliona tematów, w którym uzytkownicy forum realgm wygłaszają swoje fantazje trejdów. Kończ waść...

A na realgm był news, że ponoć żadnych rozmów nt. wymian nie mieli Blazers po kontuzji Odena.



mistrzBeatka - Śr gru 09, 2009 6:38 pm
no wlasnie Mistrzuniu nawiazalem do posta Lamarcusa i stad prosba o zrodlo

Lamarcusie tak na przyszlosc: abstrakcje userow realGm sa malo wiarygodne



Maxec - N gru 13, 2009 7:22 pm
Knicks zaskoczyli podpisując "minimum" z zapomnianym już nieco Johnathanem Benderem. Dla przypomnienia tylko, swego czasu była to wielka nadzieja dla Indiany na "4", gość, który debiutując w 1999 r., wtedy jako pierwszy absolwent HS uzyskał DD w pierwszym meczu rozegranym w NBA. Z drugiej strony media w USA, po jego perturbacjach z kontuzjami (79 meczy rozegranych przez 4 sezony ) uznały go za jeden z 20 największych "bustów" w historii Ligi. Ciekawe



antek - N gru 13, 2009 7:39 pm

Knicks zaskoczyli podpisując "minimum" z zapomnianym już nieco Johnathanem Benderem. Dla przypomnienia tylko, swego czasu była to wielka nadzieja dla Indiany na "4", gość, który debiutując w 1999 r., wtedy jako pierwszy absolwent HS uzyskał DD w pierwszym meczu rozegranym w NBA. Z drugiej strony media w USA, po jego perturbacjach z kontuzjami (79 meczy rozegranych przez 4 sezony ) uznały go za jeden z 20 największych "bustów" w historii Ligi. Ciekawe
Maxec wdarł Ci się niewielki błąd, gdyż Bender w swoim debiucie zanotował nie double- double. Udało mu sie osiagnac dwucyfrowa liczbę jedynie w punktach, których zdobył 10. Ja go zapamietalem jako chuderlawego wysokiego o niezlych umiejetnosciach blokow z pomocy i ze wzgledu na swoja posture (a raczej jej brak jak na warrunki wysokiego) na wysokiego raczej w typie obecnego Channinga Frye'a.

Inna sprawa, ze taktyka d'antoniego to idealna taktyka dla Bendera, ale czy jego cialo, a przede wszystkim kolana wytrzymaja. Śmiem wątpić.



Maxec - N gru 13, 2009 7:55 pm
Zgadza się antek my fault nie DD a DF, omskło mi się na klawiaturze A poważnie, to faktycznie przejrzałem jego bio na 3 czy 4 stronkach i facetowi groziło nawet kalectwo BTW - nie "dziwi nic" jak przy 2.13 cm miał ... 104 kg Kolanka, eh te kolanka, lepszych od niego wykanczały



Chytruz - N gru 13, 2009 9:58 pm
Patrząc na styl prowadzenia organizacji przez Donniego jeszcze z czasów Pacers, to on jest chyba jak taki dobry wujek. Bender pewnie zadzwonił do niego, "wujaszku Donnie, pograłbym sobie coś jeszcze w kosza, nie znalazłoby się może jakieś miejsce u ciebie w teamie?" Donnie namawia Dolana, że Bender "to taki dobry chłopak" i żeby rzucił trochę kasy, a następnie mały Jonathan zostaje zawodnikiem Knicks. Po co? - nie wiem.



Maxec - N gru 13, 2009 10:04 pm

Patrząc na styl prowadzenia organizacji przez Donniego jeszcze z czasów Pacers, to on jest chyba jak taki dobry wujek. Bender pewnie zadzwonił do niego, "wujaszku Donnie, pograłbym sobie coś jeszcze w kosza, nie znalazłoby się może jakieś miejsce u ciebie w teamie?" Donnie namawia Dolana, że Bender "to taki dobry chłopak" i żeby rzucił trochę kasy, a następnie mały Jonathan zostaje zawodnikiem Knicks. Po co? - nie wiem.

No przecież Wujek Donny stwierdził w jednym z wywiadów, że Jon tak cięzko i efektywnie pracował, że on - normalnie - wyjścia nie miał



josephnba - N gru 13, 2009 10:09 pm
Bender zachwycił scautów już wcześniej, jeszcze w HS w meczu McDonalda'99 pobił rekord ...Michaela Jordana, który 18scie lat wcześniej rzucił 30pts. bender cisnął 31, i wtedy juz głośno o nim było
Pamiętam nawet dość obszerny artykuł o nim z magic basketballa chyba gdzie to mówili jaki to on grzeczny, dobrze ułozony itd...
Ja chłopaka zawsze lubiłem ogladać, bo widac było, ze sie starał

Nie wróże mu powtórnej kariery, ale fajnie, ze wrócił



lamarcus - Wt gru 15, 2009 3:58 pm
Podobno Blazers rozmawiają z Rockets i NYK o ewentualnej wymianie.....



badboys2 - Wt gru 15, 2009 6:05 pm
a wiadomo chociaz kto wchodzilby w gre przy ewentualnej wymianie?
edek curry?
david lee?



PH#1 - Wt gru 15, 2009 8:00 pm
Pojawiły się nazwiska andre z blazers, ala z knicks i battiera z rockets...

A source says Portland has at least broached the subject of Miller with Houston, hoping to pull Shane Battier from the Rockets' grasp. Good luck with that. NBA.com



badboys2 - Wt gru 15, 2009 8:12 pm
ok, teraz to ma sens i trzyma sie kupy:)
czyli od jutra moze byc tez trade'owany marcin...



Bastillon - Wt gru 15, 2009 8:16 pm

Zgadza się antek my fault nie DD a DF, omskło mi się na klawiaturze A poważnie, to faktycznie przejrzałem jego bio na 3 czy 4 stronkach i facetowi groziło nawet kalectwo BTW - nie "dziwi nic" jak przy 2.13 cm miał ... 104 kg Kolanka, eh te kolanka, lepszych od niego wykanczały

dziwne, ja go kojarze jako swingmana
z kim go pomylilem ? ktos sie nazywal podobnie ?



Kily - Wt gru 15, 2009 9:33 pm
On więcej w Pacers grał na SF niż PF. Był trochę jak Jeffries ze względu na przełożenie wzrostu na pozycję. Ja tam go wspominam głównie z SDC, w którym przed czasami Howarda był wyjątkowo wysoki.



Maxec - Wt gru 15, 2009 10:39 pm

Zgadza się antek my fault nie DD a DF, omskło mi się na klawiaturze A poważnie, to faktycznie przejrzałem jego bio na 3 czy 4 stronkach i facetowi groziło nawet kalectwo BTW - nie "dziwi nic" jak przy 2.13 cm miał ... 104 kg Kolanka, eh te kolanka, lepszych od niego wykanczały

dziwne, ja go kojarze jako swingmana
z kim go pomylilem ? ktos sie nazywal podobnie ?



karpik - Wt gru 15, 2009 10:45 pm

Pojawiły się nazwiska andre z blazers, ala z knicks i battiera z rockets...
Jak dla mnie plotka jakich wiele, zero konkretów.

Co do nowego nabytku Knicks. Bender jest 15. gościem w rosterze. Można więc jego zatrudnienie tłumaczyć na 2 sposoby.

1. Knicks szykują duży trejd, w którym zamierzają się pozbyć większej ilości graczy i potrzebują do tego ludzi. Bender to fajny i miły chłopak, Donnie go lubi i przy okazji mu pomoże, a Bender jako "żywy phantom" pomoże Donniemu.

2. Donnie na stare lata głupieje, lubi Bendera i pomimo wszystkich jego kontuzji ciągle w niego wierzy.

Mam nadzieję, że pierwsza wersja jest prawdziwa, ale obawiam się że wcale tak nie jest...



PH#1 - Śr gru 16, 2009 5:43 am

Jak dla mnie plotka jakich wiele, zero konkretów.

Dla mnie też po prostu bb2 pytał to odpowiedziałem.

Swoją drogą lamarcus jak rzucasz jakimś rumorem to najlepiej od razu doczepić do tego źródło...



mistrzBeatka - Śr gru 16, 2009 11:30 am
żródło lamarcusa: forum realmGM



lamarcus - Śr gru 16, 2009 11:54 am

żródło lamarcusa: forum realmGM

Nie na RGM przeczytałem o tej wymianie tylko tu:

http://probasket.pl/news/blazers-wymien ... icks-31107



Koelner - Śr gru 16, 2009 1:57 pm
Bobcats guard D.J. Augustin has been in the doghouse of coach Larry Brown and the Knicks are reportedly keeping their eyes on him.

A team source told the New York Daily News that the Knicks had extensive talks with the Bobcats last season about a deal for Augustin.

"He was part of a bigger deal," the source said. "But I know the Knicks like him very much."

Brown doesn't like the way Augustin has defended, shot or distributed the basketball lately.

Another source added that Brown is opening to trading Augustin, but has been overruled by executive Michael Jordan.

McGrady w Miami?



karpik - Śr gru 16, 2009 5:46 pm

żródło lamarcusa: forum realmGM

Nie na RGM przeczytałem o tej wymianie tylko tu:

http://probasket.pl/news/blazers-wymien ... icks-31107



RLPH - Cz gru 17, 2009 8:55 pm
Jeśli to prawda co piszą na tym probaskecie, to pozbycie się Ala Harringtona przez Knix to bardzo głupi pomysł. Chyba że w kontekście lata 2010 i LeCraba. To już robi sens. Wtedy ściągają McGrady'ego ( jakieś wzmianki o McGradym w NYK były ) na 3 zamiast Harringtona, do końca sezonu a potem go wypieprzają i biorą craba. Dało by się ?



lamarcus - Pt gru 18, 2009 9:48 am
PTB mają podpisać z Anthony Tolliver'em z D-League (Idaho Stempede) jego średnie to:20/9 i 43% za 3.Gra jako PF/C
Wydaje się to niepotrzebny ruch bo tą pozycje mają dobrze obstawioną (Aldridge,Howard,Cunningham i niedługo powinien wrócić Pendergraph).Tolliver nie wydaje mi się, żeby wniósł do zespołu to czego potrzebują....



badboys2 - Pt gru 18, 2009 12:01 pm
moze maja w planie handlowac kims z w/w przez ciebie zawodnikow, dlatego podpisuja wsparcie. ciezko oczekiwac zeby pozbywali sie howarda i aldridge'a ale reszta jak najbardziej moze byc do wymiany. moze planuja sciagnac cos ciekawego wysylajac w 2 strone wiecej zawodnikow (np. przybilla+wysoki+fernandes) w zamiac otrzymujac takiego branda z kimstam czy jakis inny pakiet zlozony z 2 zawodnikow badz mniejszej ilosci wyslanych przez ptb w 2 strone. blazers zawdza w tym sezonie. mieli byc 3.sila zachodu a nie sa. kontuzja odena jest tu slabym wytlumaczeniem, zatem prawdopodobnie szykuja sie jakies ruchy.



lamarcus - Pt gru 18, 2009 12:24 pm

... zatem prawdopodobnie szykuja sie jakies ruchy.

Też mi się tak wydaje,tylko niech nie oddają Fernandeza ani Baylles'a.Baylles widać świetnie rozumie się z Royem i rozegrał świetny mecz z PHX.



josephnba - Pt gru 18, 2009 12:38 pm
3 dni a tu wciąż cisza...
Tak sie wszyscy napalali na tego 15go a tu dupa blada i poza plotkami na temat NYK nic, a ze plotki o NYK są zawsze to nikogo nie obchodzą



badboys2 - Pn gru 21, 2009 11:01 am
joseph moze to cie ucieszy.
http://espn.go.com/nba/dailydime/_/page ... daily-dime
wciaz tylko spekulacje ale prawdopodobnie nate'a robinsona nie zobaczymy juz w knicks.
nie wiadomo jak to sie potoczy (trade czy boyout) ale predzej zobaczymy go biegajacego w i innej niz knicks koszulce niz w koszulce... knicks.

edit:
aaaaa
jest tez na realgm
http://realgm.com/src_wiretap_archives/ ... rade_nate/
do lakers go:D



danp - Pn gru 21, 2009 11:12 am

wciaz tylko spekulacje ale prawdopodobnie nate'a robinsona nie zobaczymy juz w knicks.
nie wiadomo jak to sie potoczy (trade czy boyout) ale predzej zobaczymy go biegajacego w i innej niz knicks koszulce niz w koszulce... knicks.

do lakers go:D


No szczegolnie ze Kobas jest "wielkim fanem" Robinsona




Strona 1 z 5 • Zostało wyszukane 973 postów • 1, 2, 3, 4, 5