ďťż
Styczeń czas zacząć




Van - So sty 26, 2008 3:38 am
nie no qrwa co oni wyrabiają w tych trzecich kwartach masa strat znowu większość nawet nie wymuszonych tylko sami bez żadnej presji oddajemy im piłkę to samo co w SA, Phil jak zwykle śpi na ławce robią nam run 11-0 przejmując całkowicie kontrolę nad grą, Kobe w trzeciej kwarcie prawie piłki nie dostaje kiedy Mavs nijak co widać pilnować go nie mogą a sędziowie dzisiaj gwiżdżą w obie strony ile się da, do tego na koniec skręca sobie obydwie kostki Lamar zakłada ponownie czapkę niewidkę mając przeciwko sobie Dirka prawie wcale nie gra z piłką, szkoda słów na to co wyrabiają i gracze i Phil na ławce

szkoda chokerzy z Dallas prawie stracili te 17 przewagi, ale kilka gwizdków i naszych błędów im uratowały dupy

Jordan świetnie w czwartej kwarcie, ale ta jego strata z podaniem do Mbengi strasznie głupia i w cholernie ważnym momencie

Lamar zawalił ten mecz totalnie, broniłem go często, ale mając przeciwko sobie Dirka robi 2-7 on nie może tak grać zwłaszcza kiedy nie ma Bynuma. Znowu mogliśmy wygrać, ale załatwiła nas trzecia kwarta będąca prawie kopią tej z meczu ze Spurs




badboys2 - So sty 26, 2008 4:16 am
najgorsze jest to ze gramy straszna kiche a przegrywamy tylko 7..........
w zasadzie nie wiadomo czy sie smiac czy plakac z tego powodu.
straty,straty,straty.... nasz 2 scorer fisher zlapal juz na poczatku 3 kwarty 4 przewinienie i nie zagral juz do konca meczu. troche bez sensu. bo przydalby sie w tych ostatnich 5 minutach meczu. czemu on nie gra crittentonem?

qrwa jak ja nielubie texasu:)

pora wracac do domu. przygotowac si ejakos sensownie do podruzy. puknac cavs bedzie bardzo trudno. nawet u siebie. dzis coprawda przegrali z suns, ale sa w stanie zagrac dobra obrone a my bez drew wiadomo...



Air - So sty 26, 2008 9:09 am
Chyba powraca koszmar z trzecimi kwartami... Nie wiem jak oni graja z Bynumem w 3Q czy moze na niego kreuje pierwsze pilki i pozniej im latwiej, nigdy sie temu nie przygladalem.

No coz tych porazek szkoda bo byla szansa na zwyciestwo jednak spojrzcie na lawke zaledwie 4 graczy gralo i tym czwartym byl na dodatek DJ... Lakesi nawet po wyrownanej 3Q i tak sadze ze by nie wygrali. Zmeczenie tez daje znac ciezko sie gra w takim skladzie. Trzeba sie skupic na najblizszych 2 meczach, jezeli beda W to bedzie dobrze. Pozniej cholernie ciezi Road Trip (nie wiem jak mozna taki wymyslic... trzeba miec cos z glowa...). Dobrze ze aby po wschodzie bodajze.

Jezeli chca sie zrekompensowac za te 2 L to niech dodatkowo wygraja z Pistons...

O ile L z SAS nie moglem scierpiec o tyle to jakos moge. Szkoda tylko ze w takim skladzie mamy ten road trip, cholernie szkoda.... W domu by jeszczew zrobili jakis streak.

BTW. Niech Lamar tez sie zrekompensuje w postaci 20/10/5 przeciwko Cavs... A na Road Tripie niech gra rowno bo inaczej to dopiero bedzie ciezko...

Heh mamy 8-3 w styczniu czyli tak jak przewidywalem. Jak beda 2 W teraz i potem L w Detroit to bedzie ok. Potem zaczna sie schody.



Mich@lik - So sty 26, 2008 9:43 am

BTW. Niech Lamar tez sie zrekompensuje w postaci 20/10/5 przeciwko Cavs... A na Road Tripie niech gra rowno bo inaczej to dopiero bedzie ciezko...

Lamar juz niech sobie da spokój. Przez 2 miesiące mamy grac z taka druga opcją? Zajebista perspektywa..
Weźcie wkońcu wymiencie tego chłopa bo patrzeć na to nie można




2k4 - So sty 26, 2008 10:03 am
Po pierwszej połowie modliłem się, żeby nie powtórzyli tego co było z SAS, ale widać, że Bóg mnie nie lubi Ja nie rozumiem jak można tak drastycznie zmniejszać jakość swojej gry w 3 kw po dwóch dosyć udanych. po prostu tego nie rozumiem.

Dziś prysła cała moja wiara w przebudzenie się Odoma. Nigdy już nawet nie pomyślę, że mógłby być drugą opcją w jakimkolwiek zespole. On się do tego nie nadaje, usuwa się w cień i nic nie robi. Dziś zamiast mijać drewnianego Dirka, to pokozłował trochę metr przed nim i oddawał piłkę. No co to ma być ?

Kwame jeszcze większa porażka niż Odom. Nie potrafił nawet trafić sam na sam z koszem, dlatego jeżeli DJ w każdym meczu grałby tak jak dzisioaj to wolę go w S5, no chyba, że Kwame przypomni sobie jak się gra w koszykówkę.

Ja też nie wiem dlaczego Fisher nie grał w czwartej kwarcie. Może mi ktoś wytłumaczyć ? Czasami wogóle nie rozumiem Phila.

Jedynym pozytywem poza grą Kobego jest Farmar, który pociągnął naszą drużynę w ostatniej części meczu, ale strasznie spieprzył bardzo ważną kontrę, która dałaby trzy punktową grę

Ogólnie spieprzyliśmy po raz kolejny 3 kwartę i trzeba coś z tym zrobić, bo nie można tak grać w każdym meczu.

Teraz mam nadzieję, że wezmą się w garść i skopią dupy Cavsom



Graboś - So sty 26, 2008 10:10 am
Kobe tak jak się można było spodziewać świetny mecz, dużo punktów na dobrej skuteczności. Prawie zawsze tak jest kiedy gramy z Mavs. Niestety nasz "druga opcja" zagrała tym razem jak jakiś podrzędny gracz z głębokich rezerw i to już zaczyna być coraz bardziej wkurwiające. Każdy z nas chyba spodziewał sie więcej po Odomie kiedy go sprowadzaliśmy. Kiedy był Bynum, to jeszcze to wyglądało bardzo dobrze, bo nie było takiej presji na LO, a teraz każdy na niego liczy i chłopak po raz kolejny pokazuje że sobie nie radzi.

Każdy z nas widział że po kontuzji Andrew czeka nas ciężki okres i tak jest.
Trzeba teraz wygrać z Cavs.



Van - So sty 26, 2008 10:24 am
DALLAS — It’s possible that Kobe Bryant will be highly motivated to get the Lakers a victory in Washington on Feb. 3. That’s the deadline day for the NBA to determine who will coach the Western Conference in the Feb. 17 All-Star Game, and Bryant is hoping to drag a reluctant Phil Jackson with him to New Orleans. Whichever team has the best record in the West – excluding Phoenix, because Mike D’Antoni coached the All-Stars last year – gets the job.

‶It’s an honor to be representing your team, but God help me if I have to go to the All-Star Game,” Jackson said. ‶I really wouldn’t want to do that.”

Jackson has long loathed the All-Star weekend pomp, with all its emphasis on individuals.

‶I have a reservation at a place somewhere to relax and retreat during that period of time,” Jackson said. ‶But Kobe told me about a week ago, we’re going to send you there regardless.”



2k4 - So sty 26, 2008 10:36 am
Heh tak narzekałem w ostatnim poście na Mwamego, a on dziś 10 pkt i 4-6 z gry zrobił Nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale zrobił

A plan Phila został chyba w 100 % wykonany



badboys2 - So sty 26, 2008 2:14 pm
do gry kwame nie mialbym w sumie wiekszych zastrzezen. w sumie mogl spokojnie dolozyc 4 punkty bo 2 prostych layupow nie trafil, do tego podoba mi sie ze jak ma pozycje w okolicach osobistych to rzuca. ostatnio nie trafil dzis trafil ale to pokazuje ze jednak ma tam jakies treningi indywidualne z jabbarem i bycmoze jeszcze nie jest wszystko stracone.

tych 3 kwart wyjasnic nie potrafie. w sumie przez 11 minut w tych 2 meczach nie moglismy rzucic punktow. troche to za dlugo. ja wiem ze mavs sie rozluznili tym prowadzeniem i dlatego ich pewnie doszlismy ale nie zmienia to faktu ze trzeba wyeliminowac to. nie wie mjak ale poprostu trzeba bo utoniemy jak w zeszlym sezonie.

juz spadlismy na 6 pozycje ale wciaz nie jest zle bo mamy jeszcze 2(do denver)-3(do gst,por,uta) porazki na ktore mozemy sobie pozwolic.

i w sumie przyjzalem sie tym mavs i spurs i musze powiedziec ze z bynumem, jesli nie bedziemy robic takich akcji jak 3 kwarty, to jestesmy w stanie nawet w po z nimi powalczyc.

teraz tylko pytanie czy te 2 poazki @sas i @dal byly spowodowane tym ze zespol jest w kryzysie czy poprostu za wysokie progi.
w najblizszych 3 meczach przewiduje 2 porazki. i pozostaje ugranie czegos w pozostalych 8 meczach wyjazdowych. troche szkoda ze te dobre ekipy przyszly akurat w tym momencie bo przegranie tych kilku spotkan (suns,mavs,spurs+prawdopodobnie cavs i pistons) moze spowodowac ze naprawde poczuja sie niepewnie. a jak poczuja sie niepewnie to do asg bedzie ciezko.....

patrzac na dalszy kalendarz w tych 8 spotkaniach w tym skladzie jestesmy w stanie osiagnac bilans 3-5 zatem do asg 4-7 a to oznacza.... 31-21. a bilans na takim poziomie choc wcale nie taki zly jakby sie moglo wydawac bedzie oznaczal powrot do dryfowania wokol 8 seeda.........

czyli reasumujac nie jest az tak zle, choc wyglada w tej chwili nienajlepiej, jak by sie moglo wydawac. przed sezonem taki bilans wzialbym w ciemno, a przy tylu kontuzjach powinnismy miec 24-27 na tym zachodzie.



Kily - N sty 27, 2008 9:06 pm
Woda spadająca na parkiet, tego jeszcze nie było. A tak się fani Lakers naśmiewali, że Arco Arena to stodoła.



2k4 - N sty 27, 2008 9:08 pm
lol, czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałem . Możliwe tylko w ameryce



Greg00 - N sty 27, 2008 9:10 pm
no Panowie, myślałem, że sobie wreszcie jakiś dobry meczyk obejrzę o normalnej porze a tu przeciek no co za pech, odkąd interesuję się w NBA słyszałem o bodaj tylko jednym takim przypadku (w Seattle), kiedy to nawet mecz musieli przełożyć

dobrze że przynajmniej komentatorzy umilają czas jak mogą...nieźle się polewali z D. Jonesa, że "you have to be a player to be an entertainer"

ale co do Lakers bodaj Van Gundy miał całkiem kontrowersyjne zdanie, że z Bynumem mogli wygrać zachód a bez niego mogą nawet nie awansować do PO...co do pierwszego można się zgodzić ale z drugim to troszeczkę się zagalopował dziwne że taki doświadczony trener nie widzi (nie chce widzieć?) wielkości Lakers - zazdrość?



Van - N sty 27, 2008 10:05 pm
ech Kobe 13/7/5 i 100% z gry a przegrywamy 9 punktami coś tu chyba jest nie tak
te kilka minut kiedy obaj z Jamesem siedli Cavs przejęli kontrolę, Lamar zaczął kapitalnie i potem zniknął, Waltona obecność na parkiecie zaczyna mi już powaznie działać na nerwy już chyba lepiej przesuwać Bryanta na SF

Pierwsza połowa odwrotnie niż w ostatnich meczach miejmy nadzieję, że trzecia kwarta to również będzie przeciwieństwo naszych ostatnich trzecich kwart



smgs - N sty 27, 2008 10:08 pm
Pojedynek James - Bryant znakomity, Kobe idzie na triple double. James jest nie do zatrzymania, dwaj najlepsi gracze ligi bez wątpienia.

Ale poza Kobe to za dużo jasnych punktów nie ma. Odom dobrze zaczął, ale 2kw już go nie było. Walton fatalnie. Fish rzuca nawet air balla. Recepty na Jamesa nie ma i raczej nie będzie.

Widać że Phil nieźle eksperymentuje. Piątka Fish/Farmar/Walton/Odom/Brown raczej jednak egzaminu nie dała. Zresztą tak jak każda piątka bez Bryanta ;]



Van - N sty 27, 2008 10:15 pm
Lamar zebrał 3 piłki w 20 minut - brawo, mam nadzieję, że Phil pozwoli Bryantowi przejąć punktowanie bo z tego zespołowego grania chyba dzisiaj nic nie będzie


Recepty na Jamesa nie ma i raczej nie będzie.

jest i to dość prosta zostawiać mu miejsce na rzuty z dystansu, nie kryć blisko spoza pomalowanego nie wiem czy cokolwiek trafił a przy zbyt bliskim kryciu jest za szybki i za silny do upilnowania



2k4 - N sty 27, 2008 10:15 pm
Bryant gra niesamowicie, jak na MVP 2008 przystało Lebron niestety nie do zatrzymania również

Już myślałem, że Odom dziś będzie grał tak cały mecz, a tu nagle zniknął. Mam nadzieję, że się obudzi, a Fish zacznie trafiać, bo będzie ciężko wygrać.

P.S "Beyonce move" -



Van - N sty 27, 2008 11:47 pm
ciekawe czy Cavs nas kiedys pokonają bez pomocy sędziów w końcówce

ten ofensywny Bryanta kiedy powinno być 2+1 albo co najwyżej w ogóle brak faulu no i potem, aa szkoda słów

Lebron jest przejebany strasznie chciałbym tych dwóch w serii zobaczyć przeciwko sobie

Walton jak na gościa o wysokim iq strasznie błysnął w tej ostatniej akcji, niech gra Vujacic ten sie przynajmniej nie boi rzucac

dawaliśmy im za dużo szans na ponowienia to nas dobiło był moment w 4 kwarcie kiedy właśnie dzięki ofensywnym zbiórkom odrobili straty



2k4 - N sty 27, 2008 11:51 pm
Ostatnia akcja to totalna porażka. Już gorzej tego nie mogli rozegrać

Kobe bardzo dobry mecz, ale w końcówce strasznie zawalił ten rzut z pod kosza i te dwa osobiste Nie wiem jak mógł nie trafić tego rzutu z pod obęczy. Może tam był faul, a może nie. Mi się wydawało, że tak, ale oglądałem na wmoe więc jakość nie najlepsza Ptym jak zebrał piłkę, po niecelnym rzucie już na pewno był faul.

Należy dziś pochwalić Turiafa i Vujacicia, bo zagrali świetne zawody. Za to Fish beznadziejnie Odom też zgasł i się nie angażował w ataku, ale za to jak Walton pięknie wybrał piłkę Lebronowi

P.S. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ta woda kapała z ubrań robotników, które zostawili pod dachem ?



VeGi - N sty 27, 2008 11:58 pm
Oglądałem na dużym ekranie i nie widziałem zbyt dużej pomocy sędziów. W akcji z Gibsonem Brown prosił o czas przed wybiciem piłki więc sędziowie słusznie to skorygowali. LBJ 4 kwarta średnia ale tego najważniejszego jumperka trafił. Odom początek zajebisty... tylko, że później gdzieś zaginął, jakby w ogóle nie grał. Hughes 2 ważne rzuty w 4 kwarcie. Ostatnia akcja - fatalnie to wyszło. Może trzeba było na snowboardera wprowadzić? Zawsze to dodatkowa opcja. Kobe siłował się strasznie w końcówce, dwa niecelne FT - tak to bywa nawet u najlepszych. A ten offens hmm moim zdaniem mogli gwizdnąć i gwizdnęli. Jeszcze co do sędziowania - Kobe wywarł presję i dostał mase wolnych. Więc błagam, nie szukajcie winy Wade, sędziów i Sterna w tej porażce. Meczyk był do wygrania tylko, że przespaliście się trochę w 4 kwarcie. A LBJ trafił najważniejszy rzut w całym meczu.



badboys2 - Pn sty 28, 2008 2:17 am
mecz powinnismy wygrac.
bez 2 zdan. nasza w tym wina choc brakowalo mi kilku gwizdkow przy ejsciach czy to lamara czy turiafa czy nawet rzucie kb gdzie lebron zachaczal go za reke.

w 2 strone natomiast duzo szlo ale nie w gwizdkach upatrywalbym tutaj porazki.

przegralismy bo
a. nie potrafilismy wykorzystac brako varejao i big Z. z bynumem byloby inaczej...
b. przez 2 kwarte.
c. koncowka meczu, ostatnie 6-7 minut.
d. ostatnie 120 sekund lebron-kobe 6-0.

tyle. mecz byl spokojnie do wygrania. problem z lamarem ze gasl z minuty na minute, i zabraklo zimnej krwi w najwazniejszych momentach. przestrzelone trojki i osobiste. a 2 sprawa ze to wqrwia jak lamar wjezdza czy turiaf sa ewidentnie faulowani a chwile pozniej lbj dostaje gwizdek bo nie trafil przy kontrze badz gwizdze mu sie and1 przy lamarze gdy ten nawet ruchu nie wykonal.

nie zmienia to faktu ze w 90% przegralismy to my sami.

a porazka z cavs boli 2 razy bardziej niz z kazda inna ekipa oprocz suns.

pozostaje miec wciaz nadzieje ze te 3 ostatnie porazki to tylko wynik grania z dobrymi ekipami, i bez bynuma poprostu ciezko o takie zwyciestwa. i dzieki bogu gramy o duzo lepiej niz rok temu gdy byl smush i brakowalo chlopakow do grania. obysmy sie tylko lada dzien przelamali bo do zwyciestw brakuje naprawde niewiele. to nie byly blowouty w sumie.



Marcool - Pn sty 28, 2008 7:46 am
No mecz naprawde trzymal w napieciu, koncowka dla Lebrona, az serce sie kraja W tym wieku tak sobie pogrywa z Kobem, to strach pomyslec co bedzie za te pare lat, jesli nadal bedzie sie tak rozwijal. A ostatnia akcja, to rownierz swietna defensywa cavs.



Van - Pn sty 28, 2008 12:06 pm
pomijając sędziów to dobijające jest to jak bardzo duże znaczenie dla tej porażki miało to co robił Phil jako trener

dlaczego nie każe zostawiać Lebronowi jak najwięcej miejsca na obwodzie ? pisałem o tym po pierwszej połowie, James w całym meczy trafił chyba ze 3 max 4 rzutu spoza pomalowanego tymczasem wolny na nogach Walton kryje go blisko
Posadzenie na ławce Bryanta w czwartej kwarcie też się sprawdziło rewelacyjnie w momencie Cavs zniwelowali te parę punktow przewagi

Najlepszy numer Phil odstawił jednak i tak na koniec z ostatnią akcją kiedy potrzebujemy trzech punktów a na parkiecie są Ronny do zasłony i ewentualnej zbiórki i bojący się odpowiedzialności i nie grożący rzutem z dystansu Walton z Odomem dlaczego zamiast tych dwóch nie było na parkiecie Vujacica i Farmara ? rozegranie takiej akcji powinno być banalne jasne jest, że Bryant dostanie piłkę jak tylko zostanie podwojony więc ustawić akcję tak by dostał ją i po podwojeniu odegrał do kogoś kto nie boi się rzucić albo od razu podać do kogoś takiego robiąc najpierw zmyłkę z podaniem do Bryanta. Za dużo w ostatnich latach naszych akcji w takich momentach jest właśnie w tak głupi sposób ustawionych, tracimy cenne sekundy, zbyt czytelne to dla obrony do tego tylko Kobe i Fish grożą rzutem więc resztę można olać. Tak to wygląda w zasadzie za każdym razem w takiej sytuacji czasami dupę uratuje to, że Kobe trafi z jakiejś źle przygotowanej akcji, ale już nie pamiętam kiedy Phil ostatnio w decydującym momencie mnie amatora zaskoczył tym jak zaplanował akcję więc trudno żeby zaskakiwał trenera rywali.



Graboś - Pn sty 28, 2008 1:11 pm
Strasznie mnie wkurwiła ta porażka bo po postu to powinniśmy wygrać. Po pierwsze oczywiście ta sytuacja kiedy Kobe trafił do kosza i była faulowany przez Hughesa a został odgwizdany ofens. O ostatniej akcji nawet nie chce mi sie wspominać, bo jeszcze kilka minut po zakończeniu meczy kląłem na to co zrobiliśmy. Kobe dostaje piłę, jest podwojony czego można się było spodziewać wiec odgrywa do Waltona a ten zamiast rzucać do podaje do Kobego kiedy za zegarze są może 2 sekundy. Zajebista żenada, gorzej tej akcji się chyba nie dało rozegrać.

mamy już na koncie 3 porażki z rzędu, bez Bynuma naprawdę dużo, dużo tracimy, bo po prostu nie mamy kim grac pod koszem. Teraz Knicks, tutaj po prostu nie ma innej opcji jak wygrana, później przed nami 9 meczów z rzędu na wyjeździe. To druga najdłuższa seria wyjazdowa w historii klubu. Najdłuższa to 10 meczów w sezonie 1960-1961, więc często sie takie coś nie zdarza, Będzie ciezko.



Jendras - Pn sty 28, 2008 2:54 pm
Na LeBrona najlepsze jest zagęszczenie środka i zostawienie mu miejsca na obwodzie. Niestety bez Bynuma znacznie trudniej o efektywność takiej taktyki.

Spierdoliliśmy to i tyle. 27-15, coraz bliżej spadku poza ósemkę.

Ofensu oczywiście nie było, Hughes się ewidentnie podsunął, najwyżej można było gwizdnąć kroki. No i wejście Odoma z kryjącym go Goodenem też dyskusyjne.

Ale przegraliśmy i tak na własne życzenie. Wkurzające to strasznie. Oby Drew szybko się wykurował.



badboys2 - Pn sty 28, 2008 8:48 pm
wg mnie tez nie bylo bledu jesli chodzi o ofensa kobego. tutaj akurat nie ma co dyskutowac. oczywiscie mozna miec znow zastrzezenia do pracy sedziow ale bez jaj. poprostu powinnismy to wygrac. nie mozemy pokonac cavs od dobrych 2 lat.

teraz mecz z knicks ktory musimy za wszelka cene wygrac i ta seria wyjazdowa ale nawet ona mnie tak bardzo nie przeraza bo wydaje mi sie ze stac nas na wygrywanie na wyjezdzie nawet w tym skladzie...

no i nie ma naprawde co dramatyzowac bo ostatni 3 rywale to czolowka nba, no i nasza gra poza kiloma minutami nie wygladala wcale tak zle. wciaz mysle ze bedzie dobrze



Van - Pn sty 28, 2008 9:20 pm
powinniśmy to wygrać, ale nie ma też chyba jeszcze co dramatyzować Kobe widać, że zdecydowanie zmienił swoje nastawienie po meczu z Sonics mówił, że z Bynumem jesteśmy contenderem teraz jeszcze dodał:

``He developed into the player that I prayed about having on my team for years,'' Kobe Bryant said. ``It just helps out a lot having his consistent numbers. Before he got hurt, he was a consistent 20 (points) and 10 (rebounds). That's what we need. That's what I need. Now he's out of the lineup. We've got to figure out a way to kind of balance that out a little bit.''

jak już rzuca teraz takimi tekstami to raczej potem nie będzie zmieniał zdania i mówił o odejściu do drużyny, z którą ma szanse walczyć o tytuł

Tej serii wyjazdowej też nie wiem czy jest się co tak strasznie bać bo prawda jest taka, że poza pierwszym meczem pozostałych osiem drużyn nie jest od nas silniejszych nawet bez Bynuma. Te mecze jakie bez niego przegraliśmy Spurs, Mavs, Suns i Cavs to cóż bez Bynuma i Arizy to zwyczajnie lepsze zespoły od nas, a jeszcze brakowalo Mihma i Radmana, ktory dopiero wczoraj sie po dlugiej przerwie pojawil. Teraz Knicks czyli zespół słabszy i musi byc W a potem zobaczymy jak dadzą radę ważne, że Kobe pokazuje, że w razie potrzeby jest w stanie wciąż wrzucić wyższy bieg te 6 meczów bez Drew 33/8/5 i 49FG% taki Bryant powinien wystarczyć do wygrywania z większością słabszych drużyn jak reszta chociaż trochę mu pomoże..



kore - Pt lut 01, 2008 3:13 am
Odom na księżyc. Mam juz serdecznie dosc tego ciula. 14 baniek za takie gowniane granie placic Wytransferowac patałacha. żal patrzec.



badboys2 - Pt lut 01, 2008 3:15 am
mialem sie spokojnie wyspac przed jutrzejszym examinem.
przedupylismy kolejny wygrany mecz.
wyszlismy z minus 17 na prowadzenie. 1 rzut wolny turiafa, i nie wiem czemu lamar pomagal przy billupsie. przy takim wyniku lepiej nie ryzykowac motyla noga i zostawiac wolnego pirnce'a na obwodzie.

faq.
juz bym wolal zebysmy przegrali to 30 niz mamy przegrac kolejny wygrany mecz........

i 2 koncowka do dupy wykonana. japierdole. moglismy odniesc najcenniejsze zwyciestwo w sezonie.

kobe bylby bohaterem majac 11 strat. chyba 1 przypadek w historii gdy gosc zaliczajac 11 strat byl przy tym bohaterem meczu. faq. w koncowce wszystko konczyl praktycznie. a ja juz sie balem ze lebron go w tym wzgledzie wyprzedzil.....

moze za rok kutfa.

jutro toronto. beda pewnie zmeczeni i bedzie 0-2 w b2b......... eh



Bastillon - Pt lut 01, 2008 3:31 am
Bolesna porazka, gorzej byc nie moglo. Ogladalem miedzyczasie mavs-celtics wiec widzialem urywkami, ale tych 11 strat kobego za cholere nie widzialem... Chyba wchodzilem tylko kiedy gral dobrze... Podobal mi sie ten kobe, ciagle robil MJ move na russelu Lamar fajnie zbieral, ale scorerem to on za cholere nie bedzie. Zaczynacie tripa od porazki w koncowce, bardzo zle sie to zaczelo. Dla mnie to nawet lepiej, bo im weicej przegracie tym wieksze szanse PTB na PO



kasia - Pt lut 01, 2008 3:35 am
mialam kwasna mine po pierwszej kwarcie zakladajac, ze dostaniemy w tylek ponad 20. pozniej kobe, zagral jak kobe ale...... mamy w skladzie jeszcze odoma tak naprawde wina rozklada sie nastepujaco. odom>kwame>PHIL Po jaka cholere brown byl na parkiecie w ostatniej akcji??????????? Gdy dostal pilke to o maly wlos ze strachu nie podal jaj na aut do odoma zal patrzec jak znowu dajemy **** w ostatniej akcji. i sama juz nie wiem czyja to wina, ze zespol nie umie postawic nawet kilku zaslon zebu uwolnic bryanta swoja droga gdyby na boisku byl sasha + farmar (zamiast wysokich) to pewnie podwajania na kobem by nie bylo. a moglam slodko spac



master - Pt lut 01, 2008 11:04 am
Nie denerwujcie sie, przynajmniej Kobe miał triple - double



kore - Pt lut 01, 2008 11:49 am

Nie denerwujcie sie, przynajmniej Kobe miał triple - double

Jeszcze tylko 117 takich TD i doscignie Iversona wiec lepiej uwazaj. Choc tak naprawde rekord mistrza wydaje sie byc niedoscigniony



master - Pt lut 01, 2008 12:05 pm

Jeszcze tylko 117 takich TD i doscignie Iversona wiec lepiej uwazaj. Choc tak naprawde rekord mistrza wydaje sie byc niedoscigniony
Skoro tak bardzo tego chcecie, to zyczę mu powodzenia



badboys2 - Pt lut 01, 2008 1:33 pm
master znajdz mi mecz iversona w ktorym popelnil kolo 10 strat(bylo tego troche) i jego zespol pozostawalby w grze do ostatnich sekund.

faq juz 2 rzuty pozbawily nas zwyciestw. z houston i teraz z piistons. czas odwrocic karte......



Marcool - Pt lut 01, 2008 2:44 pm
A dlaczego Luke nie gral?



Van - Pt lut 01, 2008 3:02 pm
meczu nie widziałem teraz sobie tylko ostatnie parę minut odpaliłem więc jakby ktoś mógł mi powiedzieć jak Bryant uskładał tyle strat

dlaczego przy bloku Turiafa sędziowie zaliczyli punkty Billupsowi kiedy piłka zdecydowanie nie opadała jak to qrwa nie jest czysty blok to ja nie wiem co nim jest. Ronny fajnie broni kosza powinien niedługo z Bynumem niezły postrach siać jak trochę doświadczenia nabiorą.

Lamar brakuje mi do gościa słów momentami dał Tayowi zebrać tą piłkę w ataku i jeszcze zostawił go wolnego, i ta ostatnia akcja dobrze to rozwiązane, ale dlaczego on się zatrzymał i palnął jumperka zamiast wjeżdżać do końca mając i czas i miejsce na to ja tego gościa już chyba nigdy nie zrozumiem, dobrze akcja taktycznie rozwiązana bo wzięli ich z zaskoczenia nie podając do Bryanta tylko Odom zapomniał, że rzut z pół dystansu to nie jest jego mocna strona

porażki się tu spodziewałem i byłem nawet pewien, że będzie gorzej i sam nie wiem z jednej strony tak blisko wygranej, ale z drugiej jak to w ogóle możliwe, że grając w ośmiu do tego Lamar z Kwame robią 2-10 z gry, Kobe zalicza 11 strat przegrywają na wyjeździe z Pistons po jakimś rzucie w ostatnich sekundach Prince'a.



Jendras - Pt lut 01, 2008 3:13 pm
Pierwsza połowa, Van. Festiwal strat. Kobe miał sporo trudnych podań, a wiadomo, jak Kwame łapie. Pistons dosłownie wybierali nam piłki z rąk. Ale w drugiej było dużo lepiej. Kobe rządził, zespół funkcjonował. Odom z Kwamem w ataku nie istnieli, ale istniał zespół. Dowodził Bryant, wspierali go Fisher z Ronnym (brawa!!!), do tego naprawdę dobra defensywa. Brown zupełnie nie dał pograć Sheedowi. Pistons generalnie grali kiepsko, w takim wakacyjnym tempie, ostatnio parę meczów przegrali i dziś też widać było to rozluźnienie. Szkoda, naprawdę szkoda, bo zagraliśmy dobry mecz, najlepszy od kiedy nie ma Bynuma. Wprawdzie w pierwszej połowie fatalnie traciliśmy piłki, ale odrobić 17 punktów w Palace i wyjść na 5-punktowe prowadzenie to nie byle co.



2k4 - Pt lut 01, 2008 3:16 pm
No niestety jest porażka, ale raczej wszyscy się jej tu spodziewali. Przynajmniej przed meczem, bo po trzeciej kwarcie już na pewno było inaczej

Cieszy gra Kobego, Turiafa i Fisher, ale reszta zdecydowanie zagrała słaby mecz, a na ich czele stał Odom. Już nie mam nawet ochoty myśleć, że kiedyś jego talent wystrzeli. Nigdy więcej ie będę się łudził jaki to z niego wielki zawodnik. Odom nigdy nie będzie All-Starem, a wszystko przez jego mentalność.

Pocieszeniem może być to, że przegraliśmy tylko 1 punktem i to przy przegrywaniu w pewnym momencie 16 punktami (chyba). Jeszcze jeden plus to obrona w drugiej połowie. Była na prawdę świetna, a Brown pokazał, że jest bardzo dobrym obrońcą.

Dzisiaj gramy z Raptors więc chyba każdy tym razem się spodziewa wygranej



Mich@lik - Pt lut 01, 2008 3:20 pm

Dzisiaj gramy z Raptors więc chyba każdy tym razem się spodziewa wygranej

Optimista. Może Kobe sieknie 82 pkt byśmy wygrali bo inaczej słabo to widze. Raptors ostatnio funkcjonują bardzo dobrze. Calderon madrze rozgrywa, Bosh rządzi w ataku. Naszą jedyną nadzieją jest to, ze Kwame wyłaczy z gry tego drugiego a Moon nie przyćmi Odoma (a mowiac szczerze, słabo to widze). Jak dla mnie - bedzie cieżko.

Dzisiejszy mecz? Wyłaczyłem po pierwszej polowie, nie chciałem tego oglądac..
Szkoda, ze nasze starania zaprzepaścil Lamar bo musiało to o wiele lepiej wyglądać.
Nie można sie poddawać i trzeba walczyć albo czekac na cud i powród Adrew 3 tygodnie wcześniej:)



2k4 - Pt lut 01, 2008 3:23 pm


Optimista. Może Kobe sieknie 82 pkt byśmy wygrali bo inaczej słabo to widze. Raptors ostatnio funkcjonują bardzo dobrze. Calderon madrze rozgrywa, Bosh rządzi w ataku. Naszą jedyną nadzieją jest to, ze Kwame wyłaczy z gry tego drugiego a Moon nie przyćmi Odoma (a mowiac szczerze, słabo to widze). Jak dla mnie - bedzie cieżko.


Liczę, na wygraną, bo w meczach z innymi drużynami niż Celtics, Pistons i Spurs, zawsze liczę na zwycięstwo



Lucc - Pt lut 01, 2008 3:49 pm
Coś ostatnio te wasze końcówki są kompletnie nieprzemyślane ... Choć z drugiej strony to pewien element zaskoczenia, że piłka na kilka sekund przed końcem nie trafia do Bryant'a ... Ten airball Odoma, był chyba w jeszcze ładniejszym stylu niż ta bystra zagrywka Waltona z meczu z Cavs ...



Van - Pt lut 01, 2008 5:55 pm

Coś ostatnio te wasze końcówki są kompletnie nieprzemyślane ... Choć z drugiej strony to pewien element zaskoczenia, że piłka na kilka sekund przed końcem nie trafia do Bryant'a ... Ten airball Odoma, był chyba w jeszcze ładniejszym stylu niż ta bystra zagrywka Waltona z meczu z Cavs ...
jechałem Phila za durne zaplanowanie ostatniej akcji z Cavs, ale tutaj było to świetnie rozwiązanie, którego jak było widać Pistons się kompletnie nie spodziewali problem w tym, że Lamar za szybko zdecydował się na oddanie rzutu.

Słyszał coś ktoś o tym, że Kobe ma w konkursie trójek wystąpić ? w sumie fajnie byłoby go zobaczyć nie co dzień jest okazja oglądania go rzucającego z czystych pozycji



badboys2 - Pt lut 01, 2008 6:34 pm
van to co napisal jendras w 1 polowie robilismy tyle masakrycznych strat ze dramat. kobe chyba po 3 minutch mial 4. i to nie byly jakies takie straty wynikajace z presji. to byly poprostu gluupie straty. bardzo glupie. takie lakersowskie. dzieki czemu pistons wyprowadzali sobie ladnie kontry.

mecz odwrocil sie w 2 kwarcie kiedy od tego minus 17 zespol pokazal jaja i wyszedl na kilka punktow. duza zasluga w tym duetu kobe-fish.

blok turiafa mnie tez wydawal sie czysty, ale do ronny'ego mam pretensje o nie wykorzystanie tej ostniej akcji od kb. to powinien byc dunk 2+1 i po meczu. a tak trafil tylko jednego wolonego i czulem ze z pistons u nich na 5 sekundprzed koncem prowadzic tylko 2 to bedzie cieezka sprawa.

zreszta turiaf przeprosil po tym meczu wszystkich za to.

co do ostatniej akcji to w sumie tez nie mam wiekszych pretensji. gdyby kobe dostal pilke odpalilby przy tej obronie jakis glupi rzut z 7-8 metra i mielibysmy do niego pretensje ze sie tak podpalil. tak spadlo wszystko na lamara. fakt faktem ze mogl wjezdzac ale z prawego skrzydla wjazd leworecznego zawodnika nie przynioslby wiecej niz jego proba z 6 metrow. zabraklo mi halpipe'a stojacego w rogu badz jakiegos sashki.

luke nie zagral bo mu sie cos stalo w 1 kwarcie meczu z knicks. ma wrocic day2day podobnie jak mihm

raptors sie boje. to jest 2b2. wyjazdowe. chlopcy przejechli pol ameryki, zmeczyli sie tym runem z pistons i bankowo sa w dolku. do tego dzis ma wrocic tj ford. moze nie byc zabawnie. z 2 strony ciezko oczekiwac by 2 dni pod rzad tak slabo zagral support dla kobego. z 2 strony skoro przegralismy 1 z pistons w palace to jednak ten zespol ma jaja i nie powinni szybko przegrac 2 meczu w tej sesji. poprostu nie. koniec. wystarczy. trzeba sobie wbic do lba ze ekipy z ktorymi teraz gramy to nie czolowka nba tylko raczej srodek i tyle.



master - Pt lut 01, 2008 9:27 pm

master znajdz mi mecz iversona w ktorym popelnil kolo 10 strat(bylo tego troche) i jego zespol pozostawalby w grze do ostatnich sekund.

Rotfl... co sie człowieku pieklisz, pożartować już nawet nie mozna?



KarSp - Pt lut 01, 2008 9:48 pm
master znajdz mi mecz iversona w ktorym popelnil kolo 10 strat(bylo tego troche) i jego zespol pozostawalby w grze do ostatnich sekund.



Air - Pt lut 01, 2008 10:03 pm
hahaha Gasol u nas bez pozbycia sie Odoma! hahaha to jest jakis cud chyba Bynum Gasol Odom Bryant Fisher matko jestes contenderami! championship ring back to LA! ja pieprze jak fajnie nawet jakby Odom polecial byloby ok a bez Odoma to juz super. Kuptchack MOTY



badboys2 - So lut 02, 2008 2:58 am
mster po zdaniu ostatniego esxaminu w tym semestrze bylem strasznie hepi wiec nie wiem czemu sie bulwersujesz:)
moja wypowiedz byla tez z nutka ironii/humoru. choc moze z powodu brako emotionow nie bylo tego widac:)

a teraz po tym jak pozyskalimy gasola to juz nic nie jest w stanie wyprowadzic mnie z rownowagi:)

a i zwracam honor. faktycznie byl taki mecz wiec.... respekt. ale ten dla ai'a zawsze jakis tam mialem




Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 564 postów • 1, 2, 3