Allen35 - Pt lut 05, 2010 11:01 am
ojej sluchajcie mozecie mi na dzien dzisiejszy wymienic dwie druzyny ktory z taka gra jak teraz beda w stanie pokonac Lakers ?
moglbym powiedziec ze Cavs z innym trenerem ale tak poza tym ?
miala byc paka na pace a tymczasem mamy Lakers, Cavs, badziew- Boston, Orlando, Denver, Jazz i Mavs
i wiekszy badziew -reszta top16
jestem mega przygnebiony stanem ligi, od dawna tak oczywistym nie bylo dla mnie kto jest najlepsza druzyna a tymbardziej kto nie bedzie mistrzem czy tez nie ma szans paka pizd na pace
MOge Ci wymienic z 10 takich druzyn..........
Lakers sa mega przereklamowani.......Juz teraz nie maja najlepszego bilansu , jak ich lider nadal bedzie notowal wtopy 5 punktowe to sie posypie cala ukladanka i tak sie to skonczy
Pozdro
josephnba - Pt lut 05, 2010 11:27 am
MOge Ci wymienic z 10 takich druzyn..........
Lakers sa mega przereklamowani.......Juz teraz nie maja najlepszego bilansu , jak ich lider nadal bedzie notowal wtopy 5 punktowe to sie posypie cala ukladanka i tak sie to skonczy
PozdroPytanie
Z ostatnich zesp0ołów notujących wiecej niz jedno mistrzostwo pod rzad, czyli Lakers, Bulls, Rockets ilu udawało sie rokrocznie trzymac najlepszy bilans, a ilu udawało sie nawet z 4go czy 3go miejsca wygrywac Ligę?
Wniosek- bilans w RS niewiele znaczy poza rozstawieniem i nie ma co się na siłe wysilac, bo Lakers HCA tak czy tak w wiekszosci serii będą mieć
a jeśli teraz odpoczywają to tylko po to, zeby przycisnąc śrube pod koniec i być moze nawet wykręcić ten przez Ciebie wspomniany najlepszy rekord
pytanie tylko po co? jak wiedza ze mają przed soba nie jedną serie w PO jak wiekszość goniacych zwyciestwa teamów a cztery... i wtedy mają być w formie najwyzszej
ai3 - Pt lut 05, 2010 11:43 am
ciesze sie waszym szczesciem, waszym optymizmem ale musiscie sobie zdac sprawe z tego ze zeby ywgrac mistrzostwo w NBA trzeba miec kilka rzeczy - takie jak obrone, halfcourt O, GTG, trenera i poparcie Sterna
- Spurs odpadaja - przegrali z blazers bez Roya i Denver bez Melo
- Mavs odpadaja - nie maja wystarczajacej obrony szczegolnie tej pod koszem
- Magic odpadaja - nie maja nikogo kto bedzie w stanie zdobyc pkty w 4 kwarcie, ich system wyglada fatalnie, Vince jest beznadziejny w playoffs, Nelson nic nigdy nie zagral, Dwight potrafi bronic
- Nuggets odpadaja- zdawaloby sie ze powalcza ale patrzac na szopke zwiazana z Melo, Smithem i pewne stare dobre nawyki, plus to ze nie maja nikogo kto bedzie zdobywal pkty w koncowkach (Billups ostatnio robil to w 2004 a Melo nierobil tego nigdy - typowy frotnrunner wyglada swietnie z prowadzeniem, wyglada beznadziejnie gdy jest pod gorke)
pozostaja Cavs (trener idiota- 3 lata z rzedu porazka z innymi druzynami w roznym stylu, mozna sie bac Lebrona w RS ale Lebron w playoffs przy dobrym systemie nie jest taki straszny), Celtics(polamani i zdziadziali) i Lakers(DChamp)
z tych 3 druzyn, Lakers sa mistrzem , Kobe wyglada najlepiej w playoffs z Pierce'a i Lebrona, Lakers maja najglebszy sklad i najlepszego trenera
takie druzyny jak Hawks czy Jazz to nawet nie wspominam
podsumowujac musieliby wytrejdowac Davida Westa z Chrisem Paulem do Nuggets abysmy mogli dyskutowac o tym czy ktos ma szanse z Lakers
konsul - Pt lut 05, 2010 11:58 am
- Spurs odpadaja - przegrali z blazers bez Roya i Denver bez Melo
- Mavs odpadaja - nie maja wystarczajacej obrony szczegolnie tej pod koszem
- Magic odpadaja - nie maja nikogo kto bedzie w stanie zdobyc pkty w 4 kwarcie, ich system wyglada fatalnie, Vince jest beznadziejny w playoffs, Nelson nic nigdy nie zagral, Dwight potrafi bronic
z tych 3 druzyn, Lakers sa mistrzem , Kobe wyglada najlepiej w playoffs z Pierce'a i Lebrona, Lakers maja najglebszy sklad i najlepszego trenera
Straszny optymista z Ciebie jeżeli chodzi o LAL.
I straszny pesymista jeżeli chodzi o resztę.
Wg mnie ten kto lekceważy Spurs ma niepokolei w głowie. Mogą grać źle ale to zawsze spurs. I nie wiadomo jak zagrają w PO. Może zaskoczą. Kurde LAL przegrali z Denver, Houston, Utah, Clevland (sic 2 times), SAS???? Faktycznie SAS nie ma szans bo przegrali z Denver bez Melo i z Blazers.
Mavs - nie lekceważyłbym ale osobiście to w nich nie wierzę.
Magic - no faktycznie system beznadziejny, DH12 broni, VC to cieniarz bez ktorego pkt nie damy rady. Pytanie jak Magic byli w stanie wygrać z Bostonem bez pkt VC??? Jakoś ostatnio to nie problem.
Cleveland - żeby cie nie zaskoczyli w tym sezonie. Jeżeli Cle wejdzie do finału to stawiam zdecydowanie na Cle. Oni dużo się nauczyli od zeszłorocznych porażek. Już nie są pitkami którzy potrafili wygrywać tylko z słabszymi teamami.
Koelner - Pt lut 05, 2010 12:03 pm
Charlotte Bobcats.
mają trenera ,mają halfcourt o ,gtg,obrone,obrone pomalowanego i obwodu ,mają ławkę i mają MJ-eja.
lorak - Pt lut 05, 2010 12:14 pm
MOge Ci wymienic z 10 takich druzyn..........
Lakers sa mega przereklamowani.......Juz teraz nie maja najlepszego bilansu , jak ich lider nadal bedzie notowal wtopy 5 punktowe to sie posypie cala ukladanka i tak sie to skonczy
PozdroPytanie
Z ostatnich zesp0ołów notujących wiecej niz jedno mistrzostwo pod rzad, czyli Lakers, Bulls, Rockets ilu udawało sie rokrocznie trzymac najlepszy bilans, a ilu udawało sie nawet z 4go czy 3go miejsca wygrywac Ligę?
PI3TR45 - Pt lut 05, 2010 12:17 pm
a może zmęczenia Lorak?
3 finały z rzędu to spore obciążenie, szczególnie jak dodasz grę dla reprezentacji...
ile drużyn z Twojego wyliczania było rok przed pierwszym mistrzostwem w finale?
licz zawsze sezon po 2 finałach i wtedy pokaż rezultaty...
lorak - Pt lut 05, 2010 12:49 pm
a może zmęczenia Lorak?
3 finały z rzędu to spore obciążenie, szczególnie jak dodasz grę dla reprezentacji...
ile drużyn z Twojego wyliczania było rok przed pierwszym mistrzostwem w finale?
licz zawsze sezon po 2 finałach i wtedy pokaż rezultaty...
ale ja nie o tym mówię, lecz o tym, że te największe zespoły, czyli wygrywające kilka razy z rzędu były i tak zwykle w czołówce. zresztą teraz lakers i tak będą w top2... poza tym jak chcesz robić tak istotną sprawę z finałów 2008 (w sumie słusznie), to przecież bulls w 1990 grali w bardzo ciężkich finałach konferencji a w 1992 roznieśli ligę, albo pistons w 1988 mieli również szalenie trudne finały, a mimo tego w 1990 byli drudzy w lidze i mieli HCA przez cały czas.
josephnba - Pt lut 05, 2010 1:14 pm
no własnie Lakers są w scisłej czołówce jeśli wziąc pod uwagę bilans
i tak ilu udawało sie rokrocznie trzymac najlepszy bilans
Allen35 - Pt lut 05, 2010 2:55 pm
ciesze sie waszym szczesciem, waszym optymizmem ale musiscie sobie zdac sprawe z tego ze zeby ywgrac mistrzostwo w NBA trzeba miec kilka rzeczy - takie jak obrone, halfcourt O, GTG, trenera i poparcie Sterna
- Spurs odpadaja - przegrali z blazers bez Roya i Denver bez Melo
- Mavs odpadaja - nie maja wystarczajacej obrony szczegolnie tej pod koszem
- Magic odpadaja - nie maja nikogo kto bedzie w stanie zdobyc pkty w 4 kwarcie, ich system wyglada fatalnie, Vince jest beznadziejny w playoffs, Nelson nic nigdy nie zagral, Dwight potrafi bronic
- Nuggets odpadaja- zdawaloby sie ze powalcza ale patrzac na szopke zwiazana z Melo, Smithem i pewne stare dobre nawyki, plus to ze nie maja nikogo kto bedzie zdobywal pkty w koncowkach (Billups ostatnio robil to w 2004 a Melo nierobil tego nigdy - typowy frotnrunner wyglada swietnie z prowadzeniem, wyglada beznadziejnie gdy jest pod gorke)
Uproszczenia , uproszczenia , uproszczenia
A tak powaznie to ogladasz jakies mecze czy skroty tylko?
MOglbym Ci przytoczyc setki argumentow obalajacych ta smieszna teorie , ale co ja sie z Toba bede w dyskusje wdawal patrzac na poziom tego posta...
Jak mozesz teraz to pisac , jest polowa sezonu , wiesz co to sa kontuzje , prawda?
Jest 10 zespolow ktore moga wygrac serie z Lakers na samym zachodzie a Ty juz o finale ligi piszesz...
Wg mnie ten kto lekceważy Spurs ma niepokolei w głowie
True, true...
Pozdro
PI3TR45 - Pt lut 05, 2010 3:00 pm
Jest 10 zespolow ktore moga wygrac serie z Lakers na samym zachodzie a Ty juz o finale ligi piszesz...
wymień...
Allen35 - Pt lut 05, 2010 3:11 pm
W standingach od Denver po NOH...
IMO w pierwszej rundzie spotkaja sie z Thunder i tu juz nie bedzie latwo dla LAL, 2 runda to jest Utah albo SAS( PHX zostanie zjedzone przez jednych albo drogich) a kazdym wypadku tu juz sa schody powazne...Jezeli bedzie final konferencji to mysle ze ponownie Denver i jak sie tak stanie obstawiam u buka wlasnie Nuggets....Jezeli ich pojada to w finale najchętniej widzial bym powtorke z 2009 ,ale Cle wyglada przemocno obecnie , i zdrowy Boston tez jest mocny , bo z ATL akurat Magic ma dobry meczap o innych raczej sie nie martwie...
Pozdro
Kubbas - Pt lut 05, 2010 3:17 pm
Jest 10 zespolow ktore moga wygrac serie z Lakers na samym zachodzie a Ty juz o finale ligi piszesz...
wymień...
PI3TR45 - Pt lut 05, 2010 3:26 pm
Jest 10 zespolow ktore moga wygrac serie z Lakers na samym zachodzie a Ty juz o finale ligi piszesz...
wymień...
Luki - Pt lut 05, 2010 3:29 pm
Ja bym rzekł, że najtrudniejsza doga po mistrza byłaby przez zespoły- OKC,PTB,Nuggs i Cleveland. Wtedy Lakersi mieliby naprawdę ciężko.
Allen35 - Pt lut 05, 2010 3:36 pm
Kubbas napisał(a):
PI3TR45 napisał(a):
Allen35 napisał(a):
Jest 10 zespolow ktore moga wygrac serie z Lakers na samym zachodzie a Ty juz o finale ligi piszesz...
wymień...
Bierzesz go na serio Pietras?
kolesia który twierdzi, że Hornets bez Paula są w stanie wygrać z Lakers
Przeciez na PO Paul bedzie gral , widziales co robi Collison?
podaj chociaż 1 link do artykułu lub filmiku gdzie ktoś o ugruntowanej opinii w świecie NBA mówi o tym, że Hornets bez Paula mają realne szanse pokonać Lakers w serii.
Wystarczy obejrzec mecz obu druzyn , to nie jest jakies ciezkie prawda?
Pozatym nie twierdze ze beda to akurat oni w 1 rundzie....
do PO zdazyc sie jeszcze moze mase zeczy napisalem tak bo wnerwia mnie jak ktos teraz twierdzi iz nie ma mocnego na Lakers i ze zdobeda misia...
Pozdro
Quester - Pt lut 05, 2010 4:01 pm
System Magic beznadziejny? Jeśli już coś można mu moim zdaniem zarzucić, to to, że jest niedopasowany to zawodników, których mamy, bo Vince jest często sprowadzany do roli spot-up shootera, w której sie nie sprawdza (inna sprawa, że ostatnio w niczym sie nie sprawdza ), więc często lepiej od niego wygląda JJ Redick.
Vince beznadziejny w Playoffs? Seria Sixers-Raptors? Wtedy wiedział, że ma mocny zespół i szanse na zwojowanie czegoś na wschodzie, więc zagrał jak prawdziwy nastepca MJa (nie pluć mi sie prosze, przyszedł z UNC, miał talent, podobieństw jest sporo i gdyby miał większą determinacje i lepsze szczęście to moglibyśmy o nim mówić w takich kategoriach). Tym razem ma szanse, jak nigdy w karierze, więc może zrobi też zrobi step up... mam nadzieje.
Ogólnie nasza drużyna jest dość pojebana. Tak jak wspominałem wcześniej, na początku sezonu wygrywaliśmy z Raptors na wyjeździe bez Cartera, Ryśka i Pietrusa, a dwa miesiące później nie potrafiliśmy ich pokonać u siebie w pełnym składzie. Z taką ilością talentu potrafimy być momentami szalenie efektywni, tylko mam wrażenie, że SVG nie wie jak to wszystko poukładać, żeby zatrybiło... W każdym razie potencjał w nas widze spory, bo z moich obserwacji wynika, że mamy paru ludzi potrafiących zdobywać punkty w clutch (Nelson, Carter, Lewis, Redick - w tej kolejności, jeśli chodzi o rzuty, które pamiętam), obrona wygląda coraz lepiej, no i ofensywa ma świetne momenty. Ta seria 4 porażek z cieniasami niepotrzebnie nam obniżyła bilans i ludzie lekko nas niedoceniają chyba.
Van - Pt lut 05, 2010 4:51 pm
Jest 10 zespolow ktore moga wygrac serie z Lakers na samym zachodzie a Ty juz o finale ligi piszesz...
Bastek uważaj konkurencja ci rośnie
Jak ktoś chce żyć złudzeniami, że na zachodzie jest ktoś kto może pokonać Lakers to niech sobie w to wierzy. Nie wiem dlaczego z młodymi Thunder miałoby być trudno, młoda drużyna i Durant męczony przez Artesta jedynie przez zbyt luźne podejście mogłoby to się zakończyć wygraniem jednego meczu przez Thunder. Na temat ewentualnej serii ze Spurs nie napiszę tylko z powodu szacunku jaki mam do tej drużyny bo jako potencjalny rywal cóż Nuggets może być fajna seria, ale więcej jak dwóch meczów nie uda im się wyrwać, podobnie z Jazz, Blazers z Odenem i Przybillą pod koszem na pewno mogliby napsuć im krwi, ale w obecnej sytuacji z taką siłą pod koszem nie wróżę im wielkich sukcesów.
Cavs się wszyscy podniecają, ja już na temat serii z nimi pisałem więc powtarzał się nie będę. Pod względem personalnym, na papierze tylko Magic i Celtics mają czym zdetronizować Lakers, ale pod warunkiem zakończenia problemów ze zdrowiem, z formą jaką mają obecnie. Reszta drużyn jeżeli tylko Lakers będą zdrowi w mniejszym lub większym stopniu powalczy, ale zwycięzca tych pojedynków może być tylko jeden.
Jeżeli komuś więc tak bardzo zależy na porażce Lakers niech trzyma kciuki, modli się czy daje na tacę w intencji Magic i Celtics bo jak liczy na inne drużyny to się przeliczy.
ai3 - Pt lut 05, 2010 6:21 pm
powiedzcie mi kto trafia rzuty w Orlando w 4 kwarcie
kto je kreuje, kto przy ECFlevel Defense potrafi zrobic cokolweik kreatywnego
kto w Magic ma ruchy pozwalajace mu sie wyzwolic spod obroncy w decydujacych momentach ?
Magic owszem mieli swoja szanse wygrac mistrzostwo w tym roku ale maja ten sam sklad co w zeszlym roku polepszony w jakiej tam strefie
nie wiedziec czemu, tzn no dla mnie szarego kibica Finaly nie roznia sie niczym specjalnym od CF a jednak sam awan i cale zamieszanie wokol Finalow sprawia ze niektorzy wariuja i ich ambicje sa spelnione
Magic rok temu po kolejnych porazkach w pierwszej rundzie zwyczajnie nie byli gotowi na Final, nie mieli tego w planach i nigdzie tego nie zakladali, wejscie dla Finalow to bylo jak dla Kobego wygranie mistrzostwa zupelnie inny poziom satysfakcji
w tym roku gdzie poprzeczka zalozenia i mozliwosci sa inne mozna bylo isc na wojne z ta druzyna, Hedo i alston kreowali, Rashard mordowal z dystansu a howard mogl sobie pograc,
wciagajac Vince'a pozbyli sie kluczowego mismachtu na P'nRollu ktory tworzyl Hedo i ktory swietnie sobie na grze wokol PNR radzil
jak dla mnie wcale nie bedzie dziwne jak najwieksze sukcesy beda odnosic grajac crunchtime JWill-Pietrus-Barnes-Rashard-Dwight
co do reszty zespolow, ludzie obudzcie sie i przestancie pierdolic te frazesy o tym jak Tim zyje to nie mozna spac
graja ostatnio pelnym skladem w pelni zdrowi i obejrzalem ich kilka meczy, widzialem Duncana, widzialem Ginobiliego widzialem Richa Parkera McDyessa i cala reszte, maja najglebszy sklad od lat, na papierze sa najlepsi, niegdys Mattem Bonnerem i 40 Finleyem potrafili zajmowac pierwsze miejsce w konfie a tymczasem nie radza sobie ze srednia ligowa, to juz zwyczajnie nie sa ci zawodnicy, wiecie w czym jest roznica , bo w statytystykach tego nie widac, to widac w koncowkach, w crunch time, to widac w moemntach gdzie trzeba nadgonic, wszystkie te firmowe zagrania Spurs te ich fundamenty przestaly istniec, ich zagrywki nie sa juz takie skuteczne a Ginobili i Duncan nie sa juz takimi killerami w playoffs.
Z Bulls ostatnio jak grali , sluchajcie tego jeden z obroncow wszechczasow zostal tak wyruchany na 6 metrze przez Brada freakin Millera ze az dwa razy przewinalem do tylu zeby zobaczyc czy to sie naprawde dzieje, Brad Miller robi Duncana jakby to byl pierwszy lepszy Amare Stoudamire.
Musicie sie zwyczajnie obudzic pewne druzyny maja takie braki ze ich po prostu nie ukryjesz w playoffs przez 3-4 serie.
Jeszcze notka do fanow Jazz, widzialem w 2007 i w 2008 i jeszcze w 2009 Jazz vs Lakers - i tam do dzis w tych Jazzach sie nic nie zmienilo, Boozer nagle nie zaczal lepiej grac tylem do kosza czy bronic, Millsap nie urosl 10 cm a Ronnie Brewer czy kto tam grana SG nagle nie nauczyl sie grac jak Wade, wy macie tam wielkiego huja na Lakers i chyba najwyzsza proa zdac sobie sprawe ze z tym skladem a przynajmniej z tymi gwiazdami to bedziecie musieli doczekac spokojnej starosci Kobego zeby oczymkolwiek marzyc, zreszta z Nuggets i Mavs tez macie gowno a nie szanse (no z Mavs wieksze).
paul - Pt lut 05, 2010 7:38 pm
to pora kolego oglądnąć 5-6 ostatnich spotkań Jazz. ja nie mówię że są mega zagrożeniem już. ale od kąd Sloan dał im więcej swobody grają znacznie lepiej. nie kuleje tak znacząco obrona, a i atak dalej jest bardzo przyzwoity. Brewer,Matthews i Miles to nie parasole tak że dwójeczka jest dosyć solidnie obstawiona. fakt brakuje wysokiego do walki z Gasolem i Bynumem. ale Boozer, Millsap i Okur potrafią dać sobie radę z wyższymi od siebie.
elwariato - Pt lut 05, 2010 10:10 pm
Jeszcze notka do fanow Jazz, widzialem w 2007 i w 2008 i jeszcze w 2009 Jazz vs Lakers - i tam do dzis w tych Jazzach sie nic nie zmienilo, Boozer nagle nie zaczal lepiej grac tylem do kosza czy bronic, Millsap nie urosl 10 cm a Ronnie Brewer czy kto tam grana SG nagle nie nauczyl sie grac jak Wade, wy macie tam wielkiego huja na Lakers i chyba najwyzsza proa zdac sobie sprawe ze z tym skladem a przynajmniej z tymi gwiazdami to bedziecie musieli doczekac spokojnej starosci Kobego zeby oczymkolwiek marzyc, zreszta z Nuggets i Mavs tez macie gowno a nie szanse (no z Mavs wieksze).
Podoba mi się takie gadanie, widać że koleś oglądał Jazz z kilka do kilkunastu miechów temu i snuje tu swoje wywody, Paul trochę napisał ja dopisze, Boozer jakoś zatrzymuje w tym sezonie Duncana, ma rok ostatni to i bronić potrafi, Sap ma 203 i co z tego, tak jak gdyby nie było nawet niższych wyjebistych pf, dodajemy do tego AK ( BB to nie kontrakt tylko późny rozum Sloana powoduje tą zmianę, ale jak mówią lepiej późno niż wcale) który gra lepiej niż te 3 sezony temu kiedy to wszyscy piali nad nim z zachwytu, na deser Wes który jest bez mała odkryciem tego draftu i już jak dla mnie Jazz nie dają sobie w kaszę dmuchać komu kolwiek, a za 5 dni ten cały post znajdzie potwierdzenie absolutne w ligowej rzeczywistości.
Tak wogóle polecam ogladanie Utah, skoro nawet tym którym nie zależy na naszym klubie, przychodzi do głowy żeby mówić że jesteśmy jedną z najładniej grających ekip obecnie, to coś w tym musi być.
Krzemo - Pt lut 05, 2010 10:36 pm
na deser Wes który jest bez mała odkryciem tego draftu
* Wesley Matthews
* Draft: None
elwariato - Pt lut 05, 2010 11:19 pm
Dobra niech będzie odkrycie wśród debiutantów
karl malone - So lut 06, 2010 3:35 am
Jeszcze notka do fanow Jazz, widzialem w 2007 i w 2008 i jeszcze w 2009 Jazz vs Lakers - i tam do dzis w tych Jazzach sie nic nie zmienilo, Boozer nagle nie zaczal lepiej grac tylem do kosza czy bronic, Millsap nie urosl 10 cm a Ronnie Brewer czy kto tam grana SG nagle nie nauczyl sie grac jak Wade, wy macie tam wielkiego huja na Lakers i chyba najwyzsza proa zdac sobie sprawe ze z tym skladem a przynajmniej z tymi gwiazdami to bedziecie musieli doczekac spokojnej starosci Kobego zeby oczymkolwiek marzyc, zreszta z Nuggets i Mavs tez macie gowno a nie szanse (no z Mavs wieksze).
badboys2 - So lut 06, 2010 5:54 am
jezeli ktos nie wie dlaczego jedynie nuggets obawiam sie na zachodzie o niech obejrzy szisiejsze spotkanie z lakers.
nuggets maja 3 malych, ktorzy zawsze sprawiaja problemy jeziorowcom. dzis trafiaja jakby sie czegos najedli i tego jedynie sie obawiam. nuggets maja na wszystko odpowiedz i jezeli graja madrze, moga pokonac lakers nawet w 7 meczowej serii.
karl malone - So lut 06, 2010 6:06 am
Jackson po trzeciej kwarcie, w której Billups zdobył 21 punktów (chyba drugi najlepszy wynik w historii staples, tak?). Brzmiało to mniej więcej tak:
Jaki jest wasz sposób na zatrzymanie Chauncey?
Phil: Powinniśmy chyba zwinąć linię za trzy.
ai3 - So lut 06, 2010 9:46 am
jakims linkiem ktos rzuci do meczu z rpadishare'a ? bo mi sport-scene sie obrazil
Kubbas - So lut 06, 2010 1:57 pm
http://letitbit.net/download/4342.4c266 ... _.flv.html
ai3 - So lut 06, 2010 2:24 pm
Dave McMenamin: Melo told me after the game that there's 'no way' he is going to miss the All-Star game because of his ankle.
tak jak przypuszczalem
Melo zwyczajnie jest pizda i mimo zwyciestwa nad Lakers nie widze jak takie zachowanie moze wplynac pozytywnie na chemie Nuggets w przyszlosci
Melo jest a) zazdrosny o Billups4MVP b) Melo nie chce zle wygladac bo zaniza swoje ppg i chce wygrac trofeum i c) Melo chce wygrac ASG MVP
podsumowujac Melo ma wyjebane na team succes, na seedy , wie ze Lakers nie dogonia w standings, wie ze Jazz Mavs pokonaja w bezposrednim starciu w playoffs, wiec chce pokazac lidze i kibicom jaki to on jest istotny dla Nuggets, tylko ze reszta zespolu nie gra po jego mysli
podsumowujac dziwie sie ze Barkley nie powiedzial ze Melo jest cipa i nie wystapil z tyrada na TNT w dzisiejszym meczu
Melo sobie robi urlopik, wystapi z Mavs zeby nie bylo zlego PR ze wystapil na ASG a w meczach nie gral, podsumowujac gowno zdobeda z Melo bo Melo leczy swoj syndrom niedocenianego niedopatrzonego i Melo chce byc w dyskusji i chce byc na poziomie Lebrona i Wade'a i Paula i reszty
huj ci w dupe Carmelo
Bastillon - So lut 06, 2010 2:30 pm
dodajac do postu ai3, pamietajmy ze Melo w zeszlym roku nie wystapil w ASG i nie bylo to nawet z powodu kontuzji (czesciowo tez) ale dlatego ze nie byl wybrany ani przez kibicow ani przez trenerow. byc moze dlatego pozniej zanotowal najlepsze PO swojej kariery, tak jakby zdajac sobie sprawe z tego jak upadl. moze Melo przez caly rok sobie powtarzal ze chce byc MVP, najlepszym i chuj wie co, a powrot do ASG mial byc dla niego takim symbolem jego wzlotu ? wyobrazcie sobie ze jestescie 20-paro letnim bardzo utalentowanym murzynem, ktory caly czas byl uwazany za ligowa czolowke a nagle pomijaja cie w glosowaniu do ASG. wielu pewnie wzieloby to personalnie i wydaje mi sie ze tak tez postapil Anthony.
Allen35 - So lut 06, 2010 4:27 pm
Dave McMenamin: Melo told me after the game that there's 'no way' he is going to miss the All-Star game because of his ankle.
tak jak przypuszczalem
Melo zwyczajnie jest pizda i mimo zwyciestwa nad Lakers nie widze jak takie zachowanie moze wplynac pozytywnie na chemie Nuggets w przyszlosci
Melo jest a) zazdrosny o Billups4MVP b) Melo nie chce zle wygladac bo zaniza swoje ppg i chce wygrac trofeum i c) Melo chce wygrac ASG MVP
podsumowujac Melo ma wyjebane na team succes, na seedy , wie ze Lakers nie dogonia w standings, wie ze Jazz Mavs pokonaja w bezposrednim starciu w playoffs, wiec chce pokazac lidze i kibicom jaki to on jest istotny dla Nuggets, tylko ze reszta zespolu nie gra po jego mysli
podsumowujac dziwie sie ze Barkley nie powiedzial ze Melo jest cipa i nie wystapil z tyrada na TNT w dzisiejszym meczu
Melo sobie robi urlopik, wystapi z Mavs zeby nie bylo zlego PR ze wystapil na ASG a w meczach nie gral, podsumowujac gowno zdobeda z Melo bo Melo leczy swoj syndrom niedocenianego niedopatrzonego i Melo chce byc w dyskusji i chce byc na poziomie Lebrona i Wade'a i Paula i reszty
huj ci w dupe Carmelo
Ale pierdolisz smutki ,czlowieku wez sie ogarnij...nie pal tyle tego co palisz naprawde Ci szkodzi
tak jakby zdajac sobie sprawe z tego jak upadl
No ale upadl nie wystapil w ASG i sie nie pocial tepa zyletka.................
wyobrazcie sobie ze jestescie 20-paro letnim bardzo utalentowanym murzynem
Wybrazcie sobie Takiego Bastka........................jaki On musi byc niedowartosciowany.........
Chytruz - So lut 06, 2010 4:42 pm
dodajac do postu ai3, pamietajmy ze Melo w zeszlym roku nie wystapil w ASG i nie bylo to nawet z powodu kontuzji (czesciowo tez) ale dlatego ze nie byl wybrany ani przez kibicow ani przez trenerow. byc moze dlatego pozniej zanotowal najlepsze PO swojej kariery, tak jakby zdajac sobie sprawe z tego jak upadl. moze Melo przez caly rok sobie powtarzal ze chce byc MVP, najlepszym i chuj wie co, a powrot do ASG mial byc dla niego takim symbolem jego wzlotu ? wyobrazcie sobie ze jestescie 20-paro letnim bardzo utalentowanym murzynem, ktory caly czas byl uwazany za ligowa czolowke a nagle pomijaja cie w glosowaniu do ASG. wielu pewnie wzieloby to personalnie i wydaje mi sie ze tak tez postapil Anthony.
Nie wiem, nie wiem, Carmelo bardzo długo nie mógł się dostać do ASG i publicznie żalił się z tego powodu, pierwszy występ w 2007 zaliczył tylko dzięki kontuzji Boozera. Nie sądzę, żeby po 2 ASG nagłe pominięcie go miałoby być jakimś niesamowitym motywatorem.
elwariato - So lut 06, 2010 7:02 pm
Jak ktoś ma trochę oleju w głowie to wie że ASG aż takim wielkim wyznacznikiem wartości nie jest.
Melo zwyczajnie jest pizda
No akurat z tym się zgadzam Może i faktycznie jemu tak to na ambicje jedzie, chociaż szczerze wątpię, taki Deron znowu właściwie fartem się dostał gdyby był debilem to też by musiał myśleć jakim to cienkim jest pg.
Raz liczyłem na lakers to ci musieli pokazać jaką potęgą są
hyniu24 - So lut 06, 2010 8:51 pm
Wczoraj, Melo i JR ucieli sobie pogadanke z RonRonem, głupie uśmieszki na twarzach, a podobno miedzy Denver i Lakers rivarly jak cholera, tymczasem lider drużyny, zachowuje sie jak amator i pizdeczka.
RLPH - N lut 07, 2010 12:12 am
Wczoraj, Melo i JR ucieli sobie pogadanke z RonRonem, głupie uśmieszki na twarzach, a podobno miedzy Denver i Lakers rivarly jak cholera, tymczasem lider drużyny, zachowuje sie jak amator i pizdeczka.
przeciez to Melo sie smial z tego jak Artest sie tlumaczyl z tego faulu, a potem jeszcze go przedrzeźnial ( bylo pokazane jak z JR ryją z miny artesta )
po za tym jak to ma być kurwa wyznacznik cipowatości to ja dziękuję
elwariato - N lut 07, 2010 2:36 am
po za tym jak to ma być kurwa wyznacznik cipowatości to ja dziękuję
Nie no jasne że nie, ale ponieważ mówimy o melo to tak
ai3 - Wt lut 09, 2010 7:28 pm
No Kobe No Bynum vs Spurs w pelnej sile i po pizdzie
mowe pozegnalna przygotowaliscie ? miejsce na grobie ? trumne dobraliscie ?
RIP Spurs
bogans - Wt lut 09, 2010 7:32 pm
Wczoraj, Melo i JR ucieli sobie pogadanke z RonRonem, głupie uśmieszki na twarzach, a podobno miedzy Denver i Lakers rivarly jak cholera, tymczasem lider drużyny, zachowuje sie jak amator i pizdeczka.
przeciez to Melo sie smial z tego jak Artest sie tlumaczyl z tego faulu, a potem jeszcze go przedrzeźnial ( bylo pokazane jak z JR ryją z miny artesta )
po za tym jak to ma być kurwa wyznacznik cipowatości to ja dziękuję
elwariato - Wt lut 09, 2010 8:50 pm
jak pizdeczka to sie Artest zachowuje. nie wiem co on tym machaniem rak chce udowodnic. jezeli to ze jest idiota to ok..
Nie no on to tego już w żaden sposób nie musi udowadniać
A co do SaS, których daże o wiele cieplejszym uczuciem od kiedy ich zmietliśmy w tym sezonie To jakie życie kurcze jest przewrotne, jak sezon startował to u nas na stronie leciały bluzgi na KoCa że takiej akcji z Jeffem nie zrobił, a teraz się okazuje że przez zapewne swoją nierychliwość do wymian GM nam skórę uratował.
Co ciekawe, to może powinienem napisać w temacie La, niema Bryanta i Fish jak zupełnie inny grajek, sam się z niego śmiałem że jak gdyby go nie było na boisku a tu się okazuje że to nie jego winna.
ai3 - Cz lut 11, 2010 1:24 pm
ja na to patrze tak
Lakers bez Kobego i Bynuma najebali Blazers Jazz i Spurs
Nuggets bez Melo najebali Lakers z Kobem
wszystko na przestrzeni dwoch tygodni
do tego Jazz najebali slumpujacym Mavs(30 pkt wpierdol dzis z Nuggets), Blazers bez Roya, Nuggets bez Melo i Nene(w pierwszej polowie zagral) i wszyscy z nich robia niewiadomo co
jak dla mnie mozemy sobie wiec odpuscic Jazz Spurs Blazers
na Zachodzie licza sie tylko dwa zespoly i sa to Lakers i Nuggets
za rok jak dobrze pojdzie pewnie Thunder i zdrowi Blazers
Jendras - Cz lut 11, 2010 3:33 pm
Co ciekawe, to może powinienem napisać w temacie La, niema Bryanta i Fish jak zupełnie inny grajek, sam się z niego śmiałem że jak gdyby go nie było na boisku a tu się okazuje że to nie jego winna.
Co takiego zmieniło się w grze Fishera, bo nie zauważyłem?
elwariato - Pt lut 12, 2010 1:26 am
Przy Bryancie to z niego jest głównie koleś do przeprowadzania piłki na stronę ataku, a teraz zaskoczył, przynajmniej w tych 2 spotkaniach
ja na to patrze tak
Lakers bez Kobego i Bynuma najebali Blazers Jazz i Spurs
Nuggets bez Melo najebali Lakers z Kobem
wszystko na przestrzeni dwoch tygodni
do tego Jazz najebali slumpujacym Mavs(30 pkt wpierdol dzis z Nuggets), Blazers bez Roya, Nuggets bez Melo i Nene(w pierwszej polowie zagral) i wszyscy z nich robia niewiadomo co
jak dla mnie mozemy sobie wiec odpuscic Jazz Spurs Blazers
na Zachodzie licza sie tylko dwa zespoly i sa to Lakers i Nuggets
za rok jak dobrze pojdzie pewnie Thunder i zdrowi Blazers
Po pierwszej części twojego posta to można tylko dojść do, zresztą słusznego, wniosku że ciężko się w tym połapać co się tam dzieje. Natomiast co do odpuszczania, to pomijając Jazz których serio nie wiem czemu mozna sobie odpuścić, bo po b2b dali ciała z La, to też nie spisywałbym na starty Spurs, daleko w tyle nie są napewno nie najlepsza sytuacja tam panuje ale jak by zaczeli wygrywać to nikt by się ni dziwił. Blazers to jasne bo mają w pierona kontuzji, ale tutaj nie rozumiem czemu mieli by być jakąś ponad top 5 siła za rok, albo coś ugrać w po. Miller lepszy nie będzie Lamarcus to w sumie dobry grajek ale mięka faja w obronie, kariera Odena jest właściwie skończona, ostaje się tylko Roy który jest wyjebisty ale i tak na jakiś spory sukces to by się przydał w drużynie jako 2 opcja.
ignazz - Pt lut 12, 2010 8:27 am
Tym bardziej ze spurs bez Parkera "najebali" w Denver Nugetts - bez KMarta zeby nie bylo ;-(
Po grze tych "7ych" z big7 niczego nie moge wyczytac oprocz tego ze masakrycznie zle znosza przeciwnikow z silnymi ale szybkimi podkoszowcami typu frontcourt Lakers, PTB, Nugetts (gdy Kenyon na parkiecie) Rakiety w nizszym skladzie, Bulls I przede wszystkim Jazz...
Tych dobrze wybieganych ekip z wysokimi zaciesniajacymi pomalowane ale biegajacymi do ataku dziadki sa jedynie w stanie "przerzucac za 3" a jak nie wchodzi to jest dramat
System gry sie nie zmieni ale w PO po prostu moze zaczna trafiac trojki I sie wtedy zrobi duzo luzniej pod koszem....
Nie skreslajcie spurs
Pleaaaaaase!
A w jednym sa nadal "mistrzami" najlepszymi w NBA
Nadal maja najwyzszy odsetek zwyciestw ze slabeuszami
A tych niestety w PO zabraknie
Maxec - Pt lut 12, 2010 9:01 am
Właśnie miałem podobne wrażenie co el, bo wydawało mi się, że na Zachodzie z B7 może wygrać z każdym Celowo piszę o "7" bo jedyny wyjątek - Lakers - z tego co widzę, nie mają "murowanego" pogromcy. Oczywiście, może być tak, że dajmy na to Nuggets będą mieli "dzień konia" i urwą ze 2 winy w ewentualnej serii finałowej, ale to wszystko Trenerskie IQ, wyrachowanie, pewność swoich umiejętności granicząca z arogancją, niezwykła elastyczność systemu gry - to przemawia, poza indywidualnościami, za podopiecznymi Jaxa.
LAL zaskakują mnie na razie, bo wydaje się, że największym przeciwnikiem Lakersów na Zachodzie są ... sami Lakersi Jax znakomicie to poukładał i jakkolwiek powrót KB może tylko cieszyć fanów, to jednak nie wiem czy nie pojawia się tutaj pewna wątpliwość co do tłamszenia potencjału tej ekipy No i jak zauważył bb2 bodajże, zmiana "in plus" tempa i płynności gry bez Drew-niaka, którego problemy zaczynają irytować nawet mnie, choć do Lakersów mi daleko Pamiętam ile to było zachwytów nad nim i jego potencjałem, a tu zaczynamy mieć do czynienia z małą kopią Odena
P.S. Cytatu ciągle szukam, bez przerwy...
Jendras - Pt lut 12, 2010 12:40 pm
Przy Bryancie to z niego jest głównie koleś do przeprowadzania piłki na stronę ataku, a teraz zaskoczył, przynajmniej w tych 2 spotkaniach
no, to się dowiedziałem. co to znaczy "zaskoczył"?
Bastillon - Pt lut 12, 2010 3:03 pm
ja na to patrze tak
Lakers bez Kobego i Bynuma najebali Blazers Jazz i Spurs
Nuggets bez Melo najebali Lakers z Kobem
wszystko na przestrzeni dwoch tygodni
do tego Jazz najebali slumpujacym Mavs(30 pkt wpierdol dzis z Nuggets), Blazers bez Roya, Nuggets bez Melo i Nene(w pierwszej polowie zagral) i wszyscy z nich robia niewiadomo co
jak dla mnie mozemy sobie wiec odpuscic Jazz Spurs Blazers
na Zachodzie licza sie tylko dwa zespoly i sa to Lakers i Nuggets
za rok jak dobrze pojdzie pewnie Thunder i zdrowi Blazers
to bylo chyba wiadome juz od dosc dawna. Nuggets-Lakers to jest caly zachod. w ogole wszyscy pisza o Lakers, Celtics, Cavs, Atlancie i Magic, ale tak realnie na to patrzac to moze sie okazac ze Nuggets wszystkich w chuja zrobia i wygraja ten tytul. z Lakers juz w zeszlym sezonie byli neck and neck, a teraz sa tylko lepsi. przeciwko zespolom over 0.500 maja najlepszy bilans z tego co ostatnio widzialem...
Dunk Fan - Pt lut 12, 2010 5:59 pm
Z Carmelo Anthonym, czyli muszę być zdrowy na 100% i byłoby wspaniale w ogóle rywalizować z KB na 100% im się to uda
Przecież facet jest takim minimalistą, że aż nie mieści mi się to w głowie. Z takim podejściem to znów widzę piękną porażkę i posty w stylu - byli blisko.
I jeszcze trochę czasu Lakers na wzmocnienie mają.
Roger - So lut 13, 2010 9:55 am
The Mavericks appear to have agreed on the major points of a trade that will send Josh Howard, Drew Gooden, Quinton Ross and James Singleton to Washington for Caron Butler, Brendan Haywood and DeShawn Stevenson.
The deal is not completely done, but a source said that the pieces of the trade have been tentatively agreed upon.
Luki - So lut 13, 2010 10:43 am
Nieeeeee Miami miało ich zgarnąć.
Van - So lut 13, 2010 4:18 pm
no jak Mavs odstawią taki deal to Lakers nareszcie mają godnego rywala w PO na zachodzie, a kto wie przy niepewnym zdrowiu KG czy nie najgroźniejszego w całej lidze.
Dwóch dobrych defensywnych kloców Haywood/Dampier to dokładnie to czego potrzeba by rywalizować z Lakers, zwłaszcza kiedy na PF jest taki zawodnik jak Dirk, dodać jeszcze Carona za problematycznego i z powodu kontuzje niewiele grającego Howarda i mają wszystkie elementy układanki.
Findek - So lut 13, 2010 5:04 pm
no jak Mavs odstawią taki deal to Lakers nareszcie mają godnego rywala w PO na zachodzie, a kto wie przy niepewnym zdrowiu KG czy nie najgroźniejszego w całej lidze.
Dwóch dobrych defensywnych kloców Haywood/Dampier to dokładnie to czego potrzeba by rywalizować z Lakers, zwłaszcza kiedy na PF jest taki zawodnik jak Dirk, dodać jeszcze Carona za problematycznego i z powodu kontuzje niewiele grającego Howarda i mają wszystkie elementy układanki.
Nie kibicowałem nigdy Mavs, w 2006 wręcz przeciwnie. Ale tak mi strasznie szkoda Cubana, że jeżeli to nie Lebron ma zdobyć tytuł, to niech zdobędą go Mavs. Ku chwale zachodnich sąsiadów.
Przy takiej wymianie zyskują najbardziej własnie przeciwko Lakers, jak dobrze zauważył Van. Haywood to nie Perk, ale mają dwóch quality klocków do gnębienia Gasola. Zyskują głębie, Stevenson przeciwko Bryantowi nie będzie taki głupi, po takiej wymianie to Lakers będą godnym przeciwnikiem dla Mavs ,nie na odwrót. Byliby również głównym faworytem do mistrzostwa w przyszłym sezonie.
Mac Clane - So lut 13, 2010 5:42 pm
nie przesadzajmy z tym że Mavs po tym tradzie robią się większymi koksami od Lakers, bo na papierze to w dalszym ciągu Kobe i s-ka niszczy wszystko i wszystkich... jak już było napisane najpoważniejszym kandydatem do pokonania LAL są oni sami, a konkretnie ich umysły... niesamowita pewność siebie, przez którą z jednej strony potrafią zmienić rzutem za 3 w ostatniej sekundzie wynik z -2 na +1. ale przez którą potrafią też wtopić z przysłowiowymi NJN (nowy sezon, nowe przysłowie:)) jeśli obie drużyny zagrają na 100% swoich możliwości, to Lakersi rozjadą Mavsów - tylko że w ostatnich PO gdyby grali na 100% to pierwszy mecz przegraliby dopiero w finałach konferencji, więc to nie jest taki mocny argument:(
lorak - N lut 14, 2010 6:41 pm
Nie kibicowałem nigdy Mavs, w 2006 wręcz przeciwnie. Ale tak mi strasznie szkoda Cubana, że jeżeli to nie Lebron ma zdobyć tytuł, to niech zdobędą go Mavs. Ku chwale zachodnich sąsiadów.
mam podobne odczucia. w sumie nawet takie, że jeśli doszłoby do finału cavs-mavs, to kibicowałbym tym drugim, bo uważam że i Dirk i Cuban zasługują na tytuł. w ogóle dobrze by się stało dla ligi, gdyby tak zaangażowany w drużynę właściciel jak Cuban w końcu odniósł ten ostateczny sukces.
elwariato - N lut 14, 2010 11:44 pm
Nie kibicowałem nigdy Mavs, w 2006 wręcz przeciwnie. Ale tak mi strasznie szkoda Cubana, że jeżeli to nie Lebron ma zdobyć tytuł, to niech zdobędą go Mavs. Ku chwale zachodnich sąsiadów.
mam podobne odczucia. w sumie nawet takie, że jeśli doszłoby do finału cavs-mavs, to kibicowałbym tym drugim, bo uważam że i Dirk i Cuban zasługują na tytuł. w ogóle dobrze by się stało dla ligi, gdyby tak zaangażowany w drużynę właściciel jak Cuban w końcu odniósł ten ostateczny sukces.
Maxec - Pn lut 15, 2010 7:27 am
Zgadzam się z Wami - rzeczywiście, w 2006 kibicowałem Mavs, bo Cuban jest jaki jest (wariat Panie ewidentny, wariat:P), to każdemu klubowi zyczyć takiego mixu kibica i właściciela. Drugim takim był LH Miller z Jazz, dlatego nie zgodzę z Tobą el, bo przynajmniej przez ostatnie ćwierć wieku nie mogliśmy narzekać Teraz, po śmierci Larry'ego, zaczęły się dopiero schody w SLC
PS. Co Ty el Cuban z SLC jest Przecież on z Pittsburgh'skich Chabenskych jest
elwariato - Pn lut 15, 2010 7:46 am
Zgadzam się z Wami - rzeczywiście, w 2006 kibicowałem Mavs, bo Cuban jest jaki jest (wariat Panie ewidentny, wariat:P), to każdemu klubowi zyczyć takiego mixu kibica i właściciela. Drugim takim był LH Miller z Jazz, dlatego nie zgodzę z Tobą el, bo przynajmniej przez ostatnie ćwierć wieku nie mogliśmy narzekać Teraz, po śmierci Larry'ego, zaczęły się dopiero schody w SLC
PS. Co Ty el Cuban z SLC jest Przecież on z Pittsburgh'skich Chabenskych jest
Serio weź Max i jeszcze raz przeczytaj to co napisałem, zdarza mi się pogmatwać , ale teraz to łatwo i przystepnie chyba dałem, o Jerrego Bussa mi chodziło.
Maxec - Pn lut 15, 2010 7:14 pm
Wybacz el ale do jasności to daleko w tym zdaniu
Strona 4 z 4 • Zostało wyszukane 606 postów • 1, 2, 3, 4