ďťż
Grudniowe osiągnięcia Lakersowe




2k4 - Pt gru 14, 2007 1:51 pm
Jedynym plusem tych techników na Bynumie jest to, że będzie miał więcej siły na mecz z GSW i rozniesie ich pod koszem

Ja chciałem coś jeszcze powiedzieć. Arize jest świetny, strasznie mi się podobał, bo takiego atletycznego kolesia imo potrzebowaliśmy I nie wierzyłem, że kiedykolwiek to powiem, ale BRAWO MITCH !




Mich@lik - Pt gru 14, 2007 2:14 pm

pojechaliśmy Spurs, oslabionych ze osłabionych ale Spurs

Żelazna filozofia (tak samo jak bb2)... W PO też ich w takim razie napewno pojedziecie skoro z nimi wygraliście w RS (nie powiedziałbym, że 5 pkt przewagi to pojechanie, ale może się mylę ...) w końcu Spurs to Spurs, nieważne czy z czy bez swoich 2 graczy, którzy stanowią o tym jak zespół wygląda



Jendras - Pt gru 14, 2007 3:15 pm
Zagraliśmy straszne gówno, ale wygraliśmy i to jest najwazniejsze. mamy bilans 13-8 i jedziemy dalej. Z Warriors czeka nas ciężka przeprawa, ale zachód się wyrównał i na razie możemy być spokojni.

A ta cała sytuacja z Bynumem to śmiech na sali.



Graboś - Pt gru 14, 2007 3:26 pm

pojechaliśmy Spurs, oslabionych ze osłabionych ale Spurs

Żelazna filozofia (tak samo jak bb2)... W PO też ich w takim razie napewno pojedziecie skoro z nimi wygraliście w RS (nie powiedziałbym, że 5 pkt przewagi to pojechanie, ale może się mylę ...) w końcu Spurs to Spurs, nieważne czy z czy bez swoich 2 graczy, którzy stanowią o tym jak zespół wygląda




Lucc - Pt gru 14, 2007 3:42 pm
Z gry Cavs jestem zadowolony, więc spokojnie

No jakby nie patrzeć wygraliście, ale z drugiej strony napewno nie tylko ja - wy także - dobrze wiecie, że nie jest to prawdą tak do końca Bo pozbawiając was Bryanta i powiedzmy Bynuma, który zdaje się jak narazie 2 najpewniejszą opcją w zespole, nie bylibyście tymi samymi LAL - tak samo ze Spurs, w tym wypadku, że przynajmniej w mojej opini - Duncan i Parker mają większą wartość niż Bryant i Bynum (choć Kobe jest z pewnością ważniejszy dla LAL niż Tim i Tony razem dla SAS - mam nadzieję, że wiecie o co chodzi )



Van - Pt gru 14, 2007 3:48 pm

Żelazna filozofia (tak samo jak bb2)... W PO też ich w takim razie napewno pojedziecie skoro z nimi wygraliście w RS (nie powiedziałbym, że 5 pkt przewagi to pojechanie, ale może się mylę ...) w końcu Spurs to Spurs, nieważne czy z czy bez swoich 2 graczy, którzy stanowią o tym jak zespół wygląda
wiesz Lucasso Twój kumpel z gangu Lebrona uważa, że to Pop i jego system stanowią o tym jak ten zespół wygląda a tak na poważnie to akurat jeśli chodzi o Lakers jakoś nigdy nie jestem specjalnie podekscytowany kiedy gramy z osłabionym rywalem bo często potrafimy sobie radzić z gwiazdami rywali a dajemy się jechać jakimś leszczom, spada koncentracja, jest mniejsze zaangażowanie.

Kiedy gramy ze Spurs, Jazz czy Suns będącymi w pełni sił przynajmniej wiem, że zaangażowania nam nie powinno zabraknąć, z Jazz grającymi w pełnym składzie wygraliśmy dzięki sporej waleczności i twardej grze, kiedy graliśmy z nimi bez Boozera i Okura nagle w ogóle nie było zaangażowania z naszej strony, z Rockets ja graliśmy na wyjeździe póki grał T-Mac spokojnie wysoko prowadziliśmy kiedy on się skontuzjował Lakers się rozluźnili i byli blisko przegranej. Kiedy grają ze wschodnimi drużynami widać też często mniejszy brak zaangażowania, mniej twardej gry, mniej waleczności, więcej odpuszczania. Myślę, że ten mecz bysmy wygrali tak czy inaczej, ale w tej chwili to tylko gdybanie



Kily - Pt gru 14, 2007 4:26 pm

wiesz Lucasso Twój kumpel z gangu Lebrona uważa, że to Pop i jego system stanowią o tym jak ten zespół wygląda
Czego najlepszym przykładem jest ten mecz. Mecz, w którym nie było dwóch najlepszych zawodników zespołu - jedynych, którzy potrafią dostarczyć coś pkt. spod kosza. W którym Ginobili postanowił zagrać z wami zamiast przeciwko wam stając się waszym najlepszym podającym (fantastycznie wyprowadzał wasze kontry dbając o wystarczającą ilość łatwych punktów) i dostarczycielem zbiórek (5/17 i 1/7 za 3 nie wymaga komentarza). W którym obok niego w S5 wychodzą wymiatacze: Vaughn, Bowen, Bonner i Oberto. A mimo tego to Spurs po 3 kwartach prowadzą.



badboys2 - Pt gru 14, 2007 4:27 pm
lucasso do po jeszcze dluga droga. ale w zeszlym sezonie gdy musielismy sobie radzic bez odoma, browna,waltona,radmanovica czy kobe'go za techniki w 3 meczach nikt sie nad nami nie uzalal. jechali z nami jak z gownem nie tylko na boisku ale i na forach. dlaczego teraz mamy sie uzalac nad spurs?

owszem ten mecz nie odzwierciedlal ich 100% wartosci ale zwyciestwo jest zwyciestwo. pewnie nie widziales meczu wiec masz pretensje za text "pojechanie". fakt faktem ze jest troche niefortunne, jednak przez wieksza czesc meczu to my wygladalismy lepiej, to my kontrowalismy mecz i gdyby nie seria trojek spurs pewnie skonczyloby sie spokojnie. ale jak przyszlo co do czego bez drew,mihma czy browna potrafili sie spiac i spurs mieli gowno do powiedzenia.

zreszta spojrz na cavs. czy ktos patrzy na to ze mieli serie L6 bez lebrona? nie. wszyscy pisza ze graja gorzej. choc ja wciaz uwazam ich za 2-3 ekipe wschodu.

tak naprawde zagralismy bardzo hujowo ale wygralismy. dziekuje



Van - Pt gru 14, 2007 4:49 pm
nie wiem Kily na to można spojrzeć również z drugiej strony czyli Lakers wygrali ze Spurs mimo, że grali naprawdę słabo co w normalnych warunkach jest mało prawdopodobne i normalnie w pierwszej połowie byłoby przy takiej grze po meczu. Oglądam mecze tych drużyn już tyle lat i rzadko kiedy jestem taki spokojny jak byłem oglądając ten mecz, zazwyczaj kiedy Lakers grają tak jak grali to rzucam kurwami czy tym co wpadnie mi w ręce a tutaj byłem cały czas przekonany, że i tak wygramy i tą pewność właśnie dawał mi brak Duncana bez niego jakoś nie czuję tego, że gramy z elitą.



badboys2 - So gru 15, 2007 4:11 am
bynum w 1 kwarcie zrobil 6 punktow i... 10 zbiorek.
phil czesciej musi go opieprzac.
poza tym wyczytalem ze phil jest pod wrazeniem gry arizy i zamierza dawac mu wiecej minut. mowi ze jest to zawodnik kalibru pierwszoiatkowego i bycmoze da mu nawet szanse gry w s5. wiec nie mamy sie co martwic ze gosc bedzie grywal gony, a o t sie martwilismy najbardziej.

21 zbiorek w 1 kwarcie. jedziemy dalej!!
go lakers go!!
edit po 1 polowie:
nie jest zle. szkoda ze nie udalo nam sie odjechac na jakas bezpieczniejsza przewage, choc z warriors bezpieczna przewaga nabiera innego znaczenia. poki co warriors wciaz nie maja na nas sposobu i oby to sie nie zmienilo w 2 polowie. zaczeli costam trafiac w 2 kwarcie jednak jestem dobrej mysli. nie moga narzucic nam swojego stylu gry, a im czesciej gramy blizej kosza tym wieksze maja problemy.

edit po meczu:
qqqqqqqqqqrwaaaaaaaaaa
przegrywamy to na wlasne zyczenie. mecz ktory byl praktycznie wygrany. 3:29 do konca i prowadzimy 8 czego chciec wiecej???????? nie mam slow ale byloby zbyt pieknie gdybysmy to wygrali.

kobe nie zagral najlepiej, w dodatku doznal kontuzji pachwiny. nie wiem czemu wczesniej go nie zdjal phil skoro gosc nie mogl biegac w obronie.
qrwa mac.

generalnie bylem pewien przez caly mecz ze to wygramy. tymbardziej gdy 5 naszych gosci rzuca +10. to nasza pierwsza porazka w takim przypadku. nie wierze. moglismy wskoczyc na 3 miejsce na zachodzie......

trudno. mam nadzieje ze z kobem to nic powaznego bo gdyby cos mu sie stalo powazniejszego to dramat...

na duzy plus bynum,odom(choc strasznie zjebal 2 ostatnei akcje, robiac 2 straty. nei mam pojecia czemu nie wzial czasu) fisher z farmarem tez na plus a reszta przecietnie ale tez wzglednie okej. szkoda tego strasznie.....



Jendras - So gru 15, 2007 6:16 am
Zdecydowanie najgorsza porażka w tym sezonie. Cały weekend zjebany. Ja pierdole.



Van - So gru 15, 2007 6:20 am
kurwa, mieliśmy już ten mecz i ta kontuzja Bryanta, przez którą ruszał się dynamicznie jak Shaq. Kluczowa było granie Waltonem tyle czasu a tak mało Arizą, Phil zjebał sprawę strasznie, nie dość, że Walton ofensywnie nic nie grał to w obronie wiadomo, brawo Phil genialne posunięcie . Jak zwykle za mało debile grają na Bynuma, chyba tylko raz czy dwa dostał piłkę do grania 1na1 z obrońcą.



Jendras - So gru 15, 2007 6:21 am
A najlepsze jest to, Van, że mimo tego, co wymieniłeś, Warriors potrzebowali kosmicznej skuteczności z dystansu, żeby wyrwać ten mecz.



kasia - So gru 15, 2007 6:21 am
philowi chyba pomieszalo sie w glowie od tych "swiezych" 24 baniek
p.s. oby kobe nie byl specjalnie dlugo kontuzjowany. z nim czy bez niego dostaniemy w dupe od clippers a corey machnie ze 20 osobistych



Van - So gru 15, 2007 6:26 am
skuteczności by takiej nie mieli gdybyśmy mieli szybsze rotacje, a szybsze rotacje mielibyśmy gdyby nie grał tyle Walton, na pewne rzeczy nie można mieć wpływu jak skuteczność czasami po prostu nie wpada, ale numer jaki Phil odstawił grając Arizą dzisiaj akurat przeciwko tej drużynie 3 minuty to jedna z najdurniejszych decyzji trenerskich jakie widziałem



2k4 - So gru 15, 2007 6:30 am
Ja nie wiem jak mogli to przegrać, ja pirdoel No nie mogę, cały dzień będę miał zjebany

Baron nas załatwił w końcówce, a Bryant myślę powinien już wcześniej zejśc, bo ledwo co biegał a dalej próbował ciskać rzuty, a jak to wychodziło każdy wiedział, mam tylko nadzieję, że nic poważnego mu się nie stało

Tak jak mówiłem, Bynum sobie poszaleje i sobie poszalał. Może umiarkowanie, ale poszalał , jednak tego nie widzałem, bo zaspałem i oglądałem tylko drugą polłowę

Odom fajnie zagrał w drugiej połowie. Mimo że, nie rzucał jakoś stgrasznei dużo punktów, ale był agresywny, a tego od niego chcemy. Z resztą 18 14 mówi samo za siebie. No i w końcu on nam dał powtórną szansę na zwycięstwo, po zmarnowanej przewadzę. Jak się nie mylę to przed tym runem Warriors mieliśmy 8 pkt przewagi więc nie wiem jak my to straciliśmy Wszystko przez tą kontuzję Bryanta, bo pewnie by coś tam dorzucił gdyby był w pełni sprawny.

Szkoda tylko, że Ariza tak mało grał, a Phil mówł, ze da mu więcrej czasu na grę

Taka strasznie dołująca porażka, bo porażka w końcówcę, z niesamowitym runem przeciwnika



Jendras - So gru 15, 2007 6:30 am
To swoją droga. Rotacje rotacjami, ale Warriors w drugiej połowie spudłowali chyba ze dwie trójki. I ten rzut Barona... Tyle błędów, słaba gra Bryanta, kontuzja, a i tak było tak blisko... Cały mecz się trzymaliśmy, zabrakło w końcówce tych paru punktów Bryanta. Trochę to przypomniało ostatni mecz z Nuggets, kiedy przez jakieś 45 minut zespół grał bardzo dobrze, w końcówce wlączył się Kobe i wygraliśmy. Teraz nie miał kto rzucać w końcówce.

2k4 - 18-14 ładnie wygląda, ale z tak grającym Odomem to my w play-off nie poszalejemy.



badboys2 - So gru 15, 2007 6:35 am
dokladnie. za malo arizy bylo dzisiaj. ale jeszcze bardziej od tego wszystkiego wqrwiaja mnie nie trafione osobiste. mielismy 18/19 pozniej nie trafialismy seryjnie turiaf 1/4 odom,kobe fish dodali po 1-2 i po ptokach.

warriors potrzebwali cudu by to wygrac. wciaz nie wierze qrwa je$any baron.......

teraz slabi clippers, i wyjazd na wschod gdzie zekaja odbudowani bulls, cavs, sixers tez mocni i knicks do pukniecia. jest wciaz szansa na dobry bilans ale moglo byc wrecz qrwa ideaaalnie

po kazdym zwyciestwie rsli w oczach. gdyby dzis wygrali to mogliby naprawde uwierzyc to ze maja jaja i ze cos ugraja........ a tak wyszlo jak wyszlo.

edit:
ktos widzial dokladnie ta akcje z kobem? co jemu doklandie stalo sie w pachwine? i jak wygladala ostatnia akcja? odom po zbiorce w ataku po swoim osobistym mogl wziac czas? bo nie dali powtorki.....



kasia - So gru 15, 2007 6:36 am

skuteczności by takiej nie mieli gdybyśmy mieli szybsze rotacje, a szybsze rotacje mielibyśmy gdyby nie grał tyle Walton, na pewne rzeczy nie można mieć wpływu jak skuteczność czasami po prostu nie wpada, ale numer jaki Phil odstawił grając Arizą dzisiaj akurat przeciwko tej drużynie 3 minuty to jedna z najdurniejszych decyzji trenerskich jakie widziałem

do konca sezonu jeszcze ponad 50 gier wiec mysle, ze phil spokojnie przebije sam siebie. mimo, ze nie przepadam za spurs to musze stwierdzic, ze Pop jest ZDECYDOWANIE najlepszym trenerem w NBA i to juz od kilku ladnych sezonow



2k4 - So gru 15, 2007 6:41 am

2k4 - 18-14 ładnie wygląda, ale z tak grającym Odomem to my w play-off nie poszalejemy.

O jego grę w PO się nie martwię, bo w tym okresie wstępuje w niego jakiś inny zawodnik, szczególmie kiedyh gra przeciwko Suns



Air - So gru 15, 2007 7:02 am
no kurde Bynum zbiera 16 pilek, Odom "statystycznie" cos ugral no i dupa. Kobe ja niech niech se wezmie przerwe czy co bo on q tym sezonie nie rzuca tak jak powinien. 0 na 6 za trzy, 6-23 z pola to sa koszmarne staty na taka gwiazde jak Kobe. Co innego gdyby w meczu Spurs sie bardzo zmeczyl, wogoole cos odpieprzyl ale jakos nie widzialem tego. Jego srednia % spada z meczu na mecz. Niech odpocznie, wyleczy kontuzje czy co by my potrzebujemy go. Boli porazka bo strasznie wierzylem w zwyciestwo. Zabraklo Bryanta.
Jak tam kustal to Ariza za KB i jest dobrze. Ale nie, niech sie meczy, Phil przyjdz po rozum do glowy.

2k4 - Odom to jest Odom i go nie mozesz przewidziec. Mentlik w glowie.

No i gdzie jest ku^*% KWAME?! Mial byc i go nie ma! :/



badboys2 - So gru 15, 2007 1:32 pm
wyspalem sie i doszedlem do jakze pieknego wniosku ktory juz padl w tym temacie.
nie byloby tej porazki gdyby nie kontuzja kobego.
wiec nie ma sie co martwic.
mowi ze zagra w niedziele z clippers wiec wszystko wroci na dobre tory. jednak obawiam sie tej serii na wschod. niby gramy z ekipami z gorszymi bilansami ale zawsze zle nam sie gralo w cleveland czy philadelphii......

i na pocieszenie pozostaje kolejne stwierdzenei ze lepsza taka porazka ktora ich wiele nauczy niz blowout ktorego sie troche spodziewalem....



Van - So gru 15, 2007 1:50 pm
nikt chyba nie napisał o tym, ale ciekawe dlaczego Barnes momentalnie nie wyleciał za faul na Turiafie to był ewidentny flagrant 2 zasługujący na zawieszenie. Ciekawe czy po raz kolejny po tym jak Melo dusił Vujacica liga oleje sprawę kiedy to gracz Lakers jest w taki sposób "powstrzymywany"

Air gra Bryanta to nie tylko punkty czy %, widziałeś jak grał w obronie zanim złapał kontuzję Davis miał dzięki defensywie Bryanta przez większość meczu skuteczność w okolicach 30%, on jeżeli będzie mógł chodzić to będzie grał, to nie jest gracz, który sobie będzie odpoczywał w trakcie sezonu jeżeli nie ma naprawdę poważnej kontuzji.

Nie byłoby porażki gdyby nie jego kontuzja, ale ja tu się będę powtarzał do znudzenie są rzeczy, na które nie ma się wpływu jak kontuzje, ale są takie, na które zdecydowanie się ma, które również pozwoliłyby uniknąć porażki i jedną z nich jest to co robił Phil trzymający Arizę na ławce, nie można wygrać z Warriors nie mając szybkości w defensywie na obwodzie a my jej nie mieliśmy kiedy był Walton a od momentu urazu Bryanta już w ogóle, ale po raz kolejny nasz utytułowany coach zawalił sprawę.



Air - So gru 15, 2007 2:21 pm

Air gra Bryanta to nie tylko punkty czy %, widziałeś jak grał w obronie zanim złapał kontuzję Davis miał dzięki defensywie Bryanta przez większość meczu skuteczność w okolicach 30%, on jeżeli będzie mógł chodzić to będzie grał, to nie jest gracz, który sobie będzie odpoczywał w trakcie sezonu jeżeli nie ma naprawdę poważnej kontuzji.


nie czepiam sie jego D czy co ale jego punkty sa potrzebne. Musi trafiac w granicy tego 50%. To jest typ gracza dla ktorego to ma byc normalne (nie mowie wszystkie 82 mecze). Mam nadzieje ze zacznie lepiej jednak trafiac, rozkreci sie jeszcze bardziej.

Bilans jest ok powoli sie pna w gore wiec poczekajmy



Graboś - So gru 15, 2007 2:35 pm
fatalna porażka, takich meczów nie lubię najbardziej, bo po prostu już się dopisuje w tabeli czternastą wygrana, a okazuje się że trzeba dodać jedną porażkę. Strasznie szkoda, fatalna końcówka, kontuzja Bryanta, do tego te trójki Davisa.

Poza tym naprawdę często trudno jest zrozumieć Jaxa. Przecież taki gość który o koszykówce wie absolutnie wszystko, nie może nie widzieć różnicy pomiędzy obroną Arizy i Waltona. Cały czas próbuje się doszukać jakiegoś sensu w tych jego niektórych zagrywkach, ale nieraz po prostu chyba go nie ma.

Teraz gramy z Clippers, więc nie ma innej opcji niż zwycięstwo. trzeba gonić tę czołówkę, bo jesteśmy naprawdę blisko. gdyby nie dzisiejsza przegrana, bylibyśmy chyba na trzecim miejscu na Zachodzie.



Maciek - So gru 15, 2007 4:44 pm
po raz kolejny jedyne co cieszy to postawa Bynuma, zagrał znowu nieźle, 80%FG super wynik, Kobe tragedia, cały sezon praktycznie mam wrażenie że gra celowo słabiej niż by mógł

o ile zwycięstwo z SAS praktycznie wcale mnie nie ucieszyło gdy zobaczyłem listę nieobecnych w ekipie rywala, o tyle ta porażka jest dołująca

niby źle nie jest ale GSW nas goni w dywizji, a ten mecz był do wygrania

brakuje takiego mega wypaśnego meczu Bryanta, żeby było wiadomo kto rządzi w LAL, póki co takich było bardzo niewiele, nie do tego nas przyzwyczaił i ja się czuje rozczarowany... szczególnie w takich meczach jak ten, w którym to on powinien wziąć na siebie ciężar wyniku, który po trzeciej kwarcie nie był jeszcze tak dobry by spocząc na laurach i zagrać drugim składem przez resztę meczu

szóste miejsce złe nie jest, ale w RS porażka ze Spurs czy Bucks liczy się tak samo, blakną zwycięstwa przy takich porażkach



Van - So gru 15, 2007 5:25 pm

nie czepiam sie jego D czy co ale jego punkty sa potrzebne. Musi trafiac w granicy tego 50%. To jest typ gracza dla ktorego to ma byc normalne (nie mowie wszystkie 82 mecze). Mam nadzieje ze zacznie lepiej jednak trafiac, rozkreci sie jeszcze bardziej.

przecież on nigdy nie miał 50% i mieć nie będzie raczej, nie jest w stanie mecz po meczu atakować kosza zwłaszcza kiedy często jest przy tym faulowany bez gwizdków, defensorom w obronie przeciwko niemu regularnie pozwala się na łamanie przepisów i to w połączeniu z tym, że często oddaje te typowe dla siebie rzuty sprawia, że ma skuteczność jaką ma. Nie ma się co spodziewać 50%


brakuje takiego mega wypaśnego meczu Bryanta, żeby było wiadomo kto rządzi w LAL, póki co takich było bardzo niewiele, nie do tego nas przyzwyczaił i ja się czuje rozczarowany... szczególnie w takich meczach jak ten, w którym to on powinien wziąć na siebie ciężar wyniku, który po trzeciej kwarcie nie był jeszcze tak dobry by spocząc na laurach i zagrać drugim składem przez resztę meczu

tzn wolałbyś żebyśmy znowu grali Bryangle jak dwa lata temu czy w zeszłym sezonie kiedy kontuzje nas trafiły jeżeli nie mamy tych wielkich spektakularnych występów Bryanta a mimo to bilans jest dobry to tylko się z tego cieszyć. Wczoraj nie zagrał w czwartej kwarcie jak mógł przez tą kontuzję przez, którą się ledwo ruszał ciekawe jest to, że statystycznie clutch play Bryanta w porównaniu do poprzednich sezonów wygląda tak:
07/08 - 76.9%
06/07 - 39.7%
05/06 - 36.4%

jest więc kolosalna różnica jeżeli chodzi o jego grę w ostatnich minutach w porównaniu do poprzednich sezonów pełnych tych spektakularnych meczów. Nie ma więc wypaśnych meczów, ale jest dobry bilans, zdecydowanie krótszy czas gry Bryanta pozwalający mu na skuteczną grę w końcówkach meczów czego kolejny przykład mielibyśmy zapewne wczoraj gdyby był w pełni sił.



kore - So gru 15, 2007 5:36 pm
Van - nie bardzo czaje te statsy... procent czego to jest?



Van - So gru 15, 2007 5:43 pm
skuteczność kore ostatnie 5 minut czwartej kwarty lub dogrywki i żaden zespół nie prowadzi więcej niż 5 punktami.

Nie jestem wielkim miłośnikiem statystyk, ale jednak w jakimś stopniu widać, że granie krócej mu służy dlatego nie ma co marudzić na brak tych wielkich meczów Bryanta bo im mniej ich będzie tym lepiej to świadczy o reszcie drużyny i daje nam większe szanse na zdziałanie czegoś.



Maciek - So gru 15, 2007 5:50 pm
nie, nie wolałbym zresztą nie pojmuje tego w kategoriach albo TO albo TAMTO, nie wiem czy coś stoi na przeszkodzie by Kobe grał na bardzo dobrym, swoim poziomie, godnym MVP, a Lakers w tym czasie odnosili sukcesy w postaci chociażby progresu w bilansie w RS

w trzech chociażby ostatnich meczach Bryant trafił 3/16 rzutów za trzy, 25/70 FG, jedynie FT trzyma się mocno, fakt, że dwa z tych trzech meczów wygraliśmy, ale jakoś nie jestem tym zachwycony, może dlatego, że coś podpowiada mi, że nawet mimo postępów Bynuma, lepszej gry Radmana itd. w późniejszych częsciach sezonu z takim Bryantem wiele nie ugramy



Van - So gru 15, 2007 6:07 pm
krótko bo zaraz spadam Maciek Kobe zawsze miewał serie meczów kiedy rzucał z fatalną skutecznością, oddając przy tym zdecydowanie więcej rzutów niż w tej chwili, on zawsze miewał takie okresy bardzo nie skutecznego rzucania, teraz w ostatnim czasie grywał z tą grypą, poobijanym barkiem, teraz jeszcze doszła ta dzisiejsza kontuzja. Przejrzyj logi meczów z poprzednich sezonów to zobaczysz serie takie jak 9-33, 11-31, 10-26, 9-30 itd

Co takiego złego jest w jego grze, statystyki ma wciąż na bardzo dobrym poziomie, FG% spadł przez te ostatnie mecze, ale robi wciąż 27/6/5/2 w ciągu 36 minut o 4 minuty krócej niż w ostatnich sezonach i gra najlepszą obronę od lat.



Maciek - So gru 15, 2007 6:18 pm
W jakiejś kreskówce kiedyś widziałem dobry tekst "Odpowiem na to jak na każdą krytykę... BRAĆ GO "

a tak na poważnie:

1. Zapewniam cię, że w okresach tamtych przestojów i niższej formy również nie skakałem z radości, podobnie jak i teraz nie skacze z radości gdy Kobe ma tak słabą skuteczność rzutów z gry

2. W tamtych sezonach, oprócz serii słabszych meczów były też serie świetnych występów, a takich w tym sezonie (szczególnie właśnie w ofensywie) póki co jest niewiele, nie do tego przyzwyczajał Kobe przez tyle sezonów

Owszem, może to o niczym nie przesądzać i faktycznie Kobe jest poświęcany i sam się poświęca zespołowi, jednak w przeciwieństwie do ciebie (z tego co rozumiem) nie mam na tę chwile pewności, że Kobe w decydującym momencie w dalszych częsciach sezonu weźmie gre na siebie i rozegra jakiś mecz, który będziemy długo wspominać



Air - So gru 15, 2007 9:00 pm

nie czepiam sie jego D czy co ale jego punkty sa potrzebne. Musi trafiac w granicy tego 50%. To jest typ gracza dla ktorego to ma byc normalne (nie mowie wszystkie 82 mecze). Mam nadzieje ze zacznie lepiej jednak trafiac, rozkreci sie jeszcze bardziej.

przecież on nigdy nie miał 50% i mieć nie będzie raczej, nie jest w stanie mecz po meczu atakować kosza zwłaszcza kiedy często jest przy tym faulowany bez gwizdków, defensorom w obronie przeciwko niemu regularnie pozwala się na łamanie przepisów i to w połączeniu z tym, że często oddaje te typowe dla siebie rzuty sprawia, że ma skuteczność jaką ma. Nie ma się co spodziewać 50%




Van - N gru 16, 2007 9:07 am
Maciek ja też nie skaczę z radości jak ma takie mecze, ale się tym specjalnie nie przejmuję bo wiem, że tak z nim bywa do tego co jest istotne mimo takiej jego gry jesteśmy o głupie decyzje Phila od wygrania meczu b2b na trudnym terenie, z drużyną maksymalnie zmotywowaną by w końcu nas pokonać.

Mnie cieszy to, że nie jesteśmy już uzależnieni od Bryanta, że nie potrzebujemy jego nadludzkich wysiłków by w ogóle być w meczach nie mówiąc o wygrywaniu. Zobacz na Cavs i Lebrona jak oni są całkowicie od niego uzależnieni, on może rozgrywać bardzo dobre mecze jak dzisiaj czy poprzednio z Nets, ale to nie wystarcza i potrzebują zazwyczaj tych jego fenomenalnych występów żeby cokolwiek wygrywać. Bardzo podobnie było z nami dwa lata temu, kiedy ławki nie było, większość drużyny nie znała trójkątów, a Bryant ledwo mógł usiąść czasami na ławce i zaraz musiał wracać bo dostawaliśmy zaraz strasznie.

Większość z tych jego meczów, które będziemy długo wspominać podyktowana była koniecznością, potrzebowaliśmy jego 81 punktów by odrobić straty z beznadziejnymi Raptors na własnym parkiecie, potrzebowaliśmy 65 punktów by w końcówce pokonać słabych Blazers, czy serii +50 by utrzymać nadzieje na awans do PO, a to nie najlepsze świadectwo wystawiało Lakers jako drużynie. Sam Bryant również nie jest raczej zainteresowany dalszym takim graniem i stąd ta cała szopka latem.

Takie granie do niczego nie prowadzi, jest często niezbędne do wygrywania jak w obecnych Cavs czy jak było u nas, ale nie tędy droga.
My już po prostu nie potrzebujemy tych jego fenomenalnych występów Maciek, jesteśmy jedną z najlepszych ofensywnie drużyn w lidze, mamy jedną z najlepszych ławek. Myślisz, że Bryant te 7-8 miesięcy po tym jak zaliczył miesiąc, w którym zdobywał średnio po 43 punkty już po prostu nie jest w stanie grać na takim poziomie

On sam tego nie chce, Phil tego nie chce i najlepsze jest to, że my tego również jak dotąd na szczęście nie potrzebujemy. Sezon jest długi i różnie bywa także na Twoim miejscu bym się nie obawiał na pewno będzie taki okres kiedy ta jego eksplozja ofensywna będzie potrzebna, ja za tym jednak nie tęsknię specjalnie wolę tego Bryanta bardziej angażującego się o ofensywę wciąż zaliczającego bardzo dobre statystyki, w końcu gdyby to przeliczyć na 40minut jakie grywał byłoby blisko 30/6/6.

Dla mnie jeżeli o niego chodzi nie ma problemu skuteczność podnieść tylko do 46-47% i im mniej zapadających na długo w pamięć meczów Bryanta tym lepiej to będzie świadczyło o reszcie drużyny i tym lepsze szanse na zdziałanie czegoś w PO będziemy mieli.



Air - N gru 16, 2007 11:22 am

Mnie cieszy to, że nie jesteśmy już uzależnieni od Bryanta, że nie potrzebujemy jego nadludzkich wysiłków by w ogóle być w meczach nie mówiąc o wygrywaniu. Zobacz na Cavs i Lebrona jak oni są całkowicie od niego uzależnieni, on może rozgrywać bardzo dobre mecze jak dzisiaj czy poprzednio z Nets, ale to nie wystarcza i potrzebują zazwyczaj tych jego fenomenalnych występów żeby cokolwiek wygrywać. Bardzo podobnie było z nami dwa lata temu, kiedy ławki nie było, większość drużyny nie znała trójkątów, a Bryant ledwo mógł usiąść czasami na ławce i zaraz musiał wracać bo dostawaliśmy zaraz strasznie.

Większość z tych jego meczów, które będziemy długo wspominać podyktowana była koniecznością, potrzebowaliśmy jego 81 punktów by odrobić straty z beznadziejnymi Raptors na własnym parkiecie, potrzebowaliśmy 65 punktów by w końcówce pokonać słabych Blazers, czy serii +50 by utrzymać nadzieje na awans do PO, a to nie najlepsze świadectwo wystawiało Lakers jako drużynie. Sam Bryant również nie jest raczej zainteresowany dalszym takim graniem i stąd ta cała szopka latem.

Takie granie do niczego nie prowadzi, jest często niezbędne do wygrywania jak w obecnych Cavs czy jak było u nas, ale nie tędy droga.
My już po prostu nie potrzebujemy tych jego fenomenalnych występów Maciek, jesteśmy jedną z najlepszych ofensywnie drużyn w lidze, mamy jedną z najlepszych ławek. Myślisz, że Bryant te 7-8 miesięcy po tym jak zaliczył miesiąc, w którym zdobywał średnio po 43 punkty już po prostu nie jest w stanie grać na takim poziomie


Prawda i gdyby w zeszlym sezonie nie kontuzje, to tez nie byloby potem pewnie tej serii 50+. Jednak jeden taki mecz tak jak w zeszlyn sezonie z Jazz te 52pkt jest potrzebny. Poza tym pewnie kazdy od czasu do czasu chcialby uslyszec te "Kobe - again for 3, and again, he's on fire" etc.



2k4 - N gru 16, 2007 12:14 pm
Prawda i gdyby w zeszlym sezonie nie kontuzje, to tez nie byloby potem pewnie tej serii 50+. Jednak jeden taki mecz tak jak w zeszlyn sezonie z Jazz te 52pkt jest potrzebny. Poza tym pewnie kazdy od czasu do czasu chcialby uslyszec te "Kobe - again for 3, and again, he's on fire" etc.



Fan - N gru 16, 2007 5:12 pm
ESPN -
Kobe Bryant will be a game-time decision on Sunday for the Los Angeles Lakers ' home game against the cross-town Clippers, the Los Angeles Times reports.

The paper Saturday said Bryant could miss his first game of the year with what the team classified as a strained left groin. The All-Star picked up the injury late in the Lakers' 108-106 loss Friday against Golden State and hobbled noticeably during the closing stages



badboys2 - Pn gru 17, 2007 2:33 am
no i kobe prawdopodobnie zagra. gdziestam w radiu podali. mam tylko nadieje ze nie bedzie sie forsowal i jest wszystko okej. kwame dzis nie zagra ale jedzie z zespolem na wschod....



Young Buck - Pn gru 17, 2007 2:37 am
Dobrze, że Kobe zagra. O zwycięstwo nie ma co się chyba martwić. Jestem ciekawe tego pojedynku Kaman vs Drew.



Air - Pn gru 17, 2007 2:38 am
stream ???????????????

uff znalazlem

edit: DREW! taaa 5 blk chyba szykuje sie jego rekord
A Kobe - o tym mowilem wstrzelic sie, chyba 18 pkt po pierwszej polowie, chocby o taki mecz chodzi. Teraz niech dolozy te 12-15 i bedzue bardzo dobry wystep na dobrym % Odom ladnie, no wszyscy choc w drugiej polowie troche mogli bardziej postarac sie w obronie wtedy jak Clippers wrocili na 7 pkt

Czekamy na druga polowke



badboys2 - Pn gru 17, 2007 3:50 am
dobry mecz, po kobe'm nie widac zeby mial jakas kontuzje.
cieszy gra bynuma. cholernie. dzieki temu odom staje sie 3 opcja a to powoduje ze jest dla tego zespolu cenniejszy. schodzi z niego wtedy presja i chlopak jest bardzo wydajny. od razu inaczej patrzy sie na jego zbirki czy asysty.

generalnie nie mam zastrzezen do tej 1 polowy. moze poza mihmem. chlopak gra strasznie. nie lapie prostych pilek z ktrych mogly byc latwe punkty. juz wiem czemu prawie w ogole nie gra. proponowalbym wpuscic turiafa w 2 polowie. w ogle chyba musimy zaczac sie rozgladac za jakims fajnym C/PF bo na mihma nie mamy co liczyc, kwame pewnie bedzie chcial mle ktorego nikt mu chyba nie da wiec nam pozostaje znalezc kogos fajnego. ale na to przyjdzie jeszcze czas.

w clipps gra praktycznie jeden gosc. kaman wykrecil niezle cyferki w tej 1 polowie ale nie dziwmy sie. kazda akcja jest na niego grana. faktycznie ma chlopak smykalke do zbiorek, ale te kilka blokow drew powoduja ze jesli mialbym dzis wybierac pomiedzy nimi spokojnie biore DREW.

a kobe znow gra jak profesor.



Air - Pn gru 17, 2007 4:28 am
ten corey... rzut za 3 - czysty fart w koncowce szkoda cholernie ze akurat przeciwko nam...

no i ogolnie jakies 20 pkt w tej kwarcie a lacznie 22... wstyd troche. nie wiem czemu nie moga go zatrzymac.

lakers powinni wygrac 20pkt a nie tak jak teraz jest 6 pkt przewagi. oby zaczeli powiekszac przewage i grac swoje

no i win wlasnie takie win. sasha ten jego angielski hehehe

teraz wyjazd. bedzie ciezko. Cavs i Bulls - z nimi mozemy przegrac. 76ers bym sie nie obawial



badboys2 - Pn gru 17, 2007 5:31 am
no i jest zwyciestwo nr 14:) cholernie szkoda teraz spotkan z orlando czy wgolden state ktore mozna bylo badz trzeba bylo wygrac. bilans 16-7 by miazdzyl ale byc moze to by bylo za duzo...

generalnie znow weszla lawka plus swiezy kobe w 4 kwarcie i nie moglo byc inaczej. 36 punktow lawki. vujacic po raz kolejny niezle zagral. wciaz jestem zdania ze zrobil postep i moze stac sie jeszcze lepszym gosciem. dorosl, nabral pewnosci siebie. potrzebujemy takiego shootera i warto go trzymac.

kobe swietny mecz. to o czym van pisal. gral na swiezosci. naprawde ogladanie go tak grajacego to piekna sprawa;)

bynum tez b. dobrze. kaman mial dzis niezly dzien i gdyby nie obecnosc bynuma zrobilby 20/20. a tak dostal kilka blokow ktore spowodowaly ze troche stracil pewnosc siebie. bynum dolozyl kilka dunkow i zbiorek i sa powody do radosci. duuuze. gosc sie nie pieprzy. jest agresywny i stara sie wszystko konczyc z gory. osiagnal chyba poziom ktorego kwame nigdy nie osiagnie/osiagnal. drew lada dzien moze stac sie nasza 2 opcja w ataku i jest chyba niezlym kandydatem na MIP.

fajnie ze siedzialo waltonwi, swoje zrobil tez lamar. poprostu kolejny dobry mecz calej ekipy. zabraklo mi dzis troche turiafa. rozumiem ze phil chce dac troche minut mihmowi zeby sie przelamal ale ciezko to widze.

pora na podsumowania bo polmetek grudnia i zaraz seria 4meczowa wschodnia wiec jest okazja
jestesmy w gazie.
5-2
L10 mamy 7-3 co jest najlepszym L10 w konferencji zachodniej razem ze spurs i.... blazers. nie chce wspominac meczy ktore mielismy w kieszeni(warriors) badz mozna bylo wygrac(magic) ale prawda jest taka ze gramy naprawde solidnie. drew wprowadzil nowa jakosc. zreszta wszyscy mlodzi i cala lawka to zrobila. to zabawne ale my oprocz pozyskania fishera i teraz dojscia arizy za cooka/evansa nie zrobilismy znaczacych zmian a wyglada to tak jakby sie mialo do czynienia z 2 roznymi ekipami.

problemow w ataku nie mamy. w tym miesiacu wciaz rzucamy grubo ponad 105. pora wiec wziac sie za obrone. nie wiem czy zmieni cos powrot kwame ale jezeli bedzie w stanie cos dac tej ekipie to mozemy stac sie naprawde grozni.

teraz pora na odrodzonych juz bulls, csavs w pelnym skladzie chcacych wrocic na wlasciwe tory sixers, ktorzy potrafia zaskczyc i knicks ktorych sie jednak nie obawiam. na papierze wyglada latwo. na boisku bedzie ciezej niz mogloby sie wydawac ale licze na naprawde dobry bilans. zadowola mnie minimum 3 zwyciestwa. pora zaczac wygrywac wyjazdy na wschodzie.



Jendras - Pn gru 17, 2007 11:55 am
Świetny mecz Bynuma. Wielkie brawa. Szkoda tylko, że nie dostawał więcej piłek. Kamana dzisiał w obronie zniszczył, a Chris to w tym roku prawdopodobnie top 3 centrów ligi. 19-14 średnio piechotą nie chodzi.

Dobry mecz Lakersów. Były przestoje, ale jest zdecydowane zwycięstwo. Wydaje mi się, że jest tak, jak mowiłem - zaczął się grudzień i zaczynamy grać coraz lepiej. Nawet kiedy przegrywamy (jak w meczu z Warriors), to gramy ogólnie nieźle. Bardziej solidnie, równo, z lepszą egzekucją. Oby tak dalej. Tak jak mówiłem, nie da się przez całe rozgrywki wygrywać walką i zaangażowaniem.

Vujacic - brawo, świetna kwarta. Nadal chętnie bym go wymienił za pick w drugiej rundzie, bo nie potrzebujemy gracza, który co 5 słabych meczów zanotuje jeden udany, ale dziś spisał się bardzo dobrze.

Gdyby jeszcze udało się wymienić Odoma na Kidda i np. Kwame za pf'a w stylu Kurta Thomasa... ;]



Maciek - Pn gru 17, 2007 12:57 pm
derby wygrane a to cieszy Seria jest, dobry grudzień, jak jeszcze w styczniu i lutym założe tematy to kończymy sezon w trójce zachodu

Myślisz, że Bryant te 7-8 miesięcy po tym jak zaliczył miesiąc, w którym zdobywał średnio po 43 punkty już po prostu nie jest w stanie grać na takim poziomie



Air - Pn gru 17, 2007 2:44 pm
Dzis Kobe zagral swietnie. Dobry FG, 32 pkt, ladnie robil sobie posmiewisko z obroncow Clippers Ta "3" pod koniec to juz bylo dobicie, i czysty smiech na obrone LAC.
Wlasnie takie wsytepy chce widziec. Nie musi byc 40 czy 50 pkt ale dobry FG, 30pkt, Lakersi wygrywaja, z Bynuma rosnie powoli 2 wersja SHaq'a, czy lepsza zobaczymy za parenascie lat. Ale wszystko zmierza w dobrym kierunku i to cieszy. 14-9 to IMO dobry bilans. Moglo byc zwyciestwo z Nets, Magic czy Warriors no ale trudno. Jezeli teraz wygraja z Cavs i Bulls to uwierze w streak 5W. Ale jakos wydaje mi sie ze bedzie 2-2 na tym wschodzie, potem skopanie Suns, Celtics i moze porazka z Jazz po drodze.

Wazne ze wyglada to niezle. Co mecz sie rozkrecaja i o to chodzi. Jak narazie przynajmniej wygrywaja te mecze ze slabszymi, co bylo wielkim problemem ostatnich lat. Jak tak dalej beda czynic postep to w kwietniu bedzie run i na PO beda gotowi z 52 zwyciestwami

Sasha niech rzuca podobnie jak dzisiaj. 14pkt w 4Q to piekny wynik. Byl lepszy od LO pod tym wzgledem Nie spodziewam sie czegos takiego w PO ale niech w tym RS pociagnie. A Bynum mam nadzieje ze sie nie wypali do PO. Dzieki niemu mozemy przejsc dalej. Gorzej jak bedzie slabiej gral.

Tak wogole wygrywamy to wszystko bez defensywy Kwame Zobaczymy co bedzie jak wroci + Bynum te 10/10 z lawki. Jesli Kwame nic nie da to szukalbym trade'u za jakiegos innego Centra w pakiecie z Mihmem.

A teraz troche statystyk:

Lakersi sa na 2 miejscu w zbieraniu pilki w Staples Center (45rpg), na 10 miejscu w meczach wyjazdowych (42rpg). 5 miejsce w przechwytach u siebie, i 4 na wyjezdzie (8.9 8.7).

3 miejsce w zdobywanych pkt u siebie (107ppg) i 7 w meczach wyjazdowych (102ppg).

Jedynie strat popelniamy duzo bo az 16 w domu i 14 na wyjezdzie :/



badboys2 - Pn gru 17, 2007 3:55 pm
nie wiem co sie stalo z moim postem:) sie usunal:D
generalnei napisalem ze vujacic ruleZ:)
jendras masz racje ze zdarza mu sie co 5 mecz b.dobry. wrecz z precyzja zegarka szwajcarskiego. mia ltylko 1 wyjatek ale nie zmienia ot faktu ze jest duzo lepiej niz bylo. mial juz 5 spotkan wybitnych na 20 kilka. w zeszlym sezonie mial takich spotkan 2/82. do tego w pozostalych 4 nie usuwa sie totalnie w cien tylko zawsze cos ciekawego dorzuci.

gosc sie poprawil.
ten sam czas gry duzo lepsze procenty, zdobywa 2,5 punktu wiecej niz przed rokiem w sumie prawie 7 i jes tnaprawde okej. nabiera pewnosci siebie. za mala kase, chcialbym zeby zostal i u nas gral bo potrzebujemy takich shoterow. nie wiem na ile to sprawa contact year ale gosc naprawde fajnie gra.

do tych cyferek i % dodalbym jeszcze procent trojek. 36% calego zespolu to naprawde niezly wynik. jest kilku dobrze rzucajacych i chyba jeszcze wiekszym zaskoczeniem jest tu pozycja farmara ktory trafia z ponad 405 skutecznoscia.

pamietam jak rok temu-2 pisalem na roznych forach ze mamy naprawde bardzo silna lawke. zostalem wtedy wysmiany. dzis w sumie pozbylismy sie tylko cooka i evansa w ich miejsce przyszedl ariza i slowo cialem sie stalo. mamy bardzo dobra lawke. prubuje sie doszukac statsow wszystkich lawek w lidze ale jesli dobrze sie orientuje sa 1 w asystach i 2 w punktach.



Jarooo - Pn gru 17, 2007 4:52 pm
Meczu nie oglądałem, ale już wieczorem to nadrobię
Nie spodziewałem się takiej gry Bynum'a już od tego sezonu, widać ogromny postęp - w jego przypadku dużo zależy jeszcze od fizyczności...w tamtym sezonie pod koniec już wyraźnie spuchł. Grał nieźle, ale teraz to poziom do s5. Przeliczając to na wiek nie możemy go oddać Czyżby wybór Andrew konsultowany był z West'em?
Nie wierzyłem, teraz już wierzę że to ma sens. Potrzeba tylko jeszcze jednego znaczącego wzmocnienia.
Co do serii na wschodzie typuję możliwość potknięcia się na Bulls, wygraną z Cavs...jesli pójdzie w miarę gładko to także w Philly (chociaż tam zawsze jakoś ciężko idzie) i niewiadoma z Knicks...dobrze byłoby zaprezentować się lepiej niż Celtowie i pojechać ich +50 mecz niewiadoma bo zwyklismy juz takie przegrywac - tym bardziej na wyjezdzie i ostatni w serii, ale nawet jak nie będzie szło zespołowi to...czy #24 da sobie zabrac show w MSG?

pozdrawiam, sory za offtop'a - czytam regularnie a teraz postanowiłem coś dopisać



Van - Pn gru 17, 2007 6:02 pm
dobra w końcu dorwałem się do kompa więc tak Bynum robi na mnie co raz lepsze wrażenie im dalej w sezon. Jego defensywa na Kamanie mnie strasznie zaskoczyła, nie tyle ilość bloków, ale sposób w jaki do nich dochodziło po prostu pięknie czytał i wyprzedzał to co kaman chciał zrobić, nie dawał się robić na zwody tylko spokojnie, wyczekiwał i blokował mu te rzuty. W ofensywie największe wrażenie nie zrobiły na mnie dunki w stylu Shaqa, ale ten spin move przy, którym Dickau ustawiał się już na offensa taka akcja to prawie pewny faul będącego w ataku wysokiego, a on spokojnie, świetnie wybrnął z tej sytuacji.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak się na niego patrzy to się wręcz czuje niedosyt po takich meczach jak ten czy wcześniej z Clippers widać, że zacznie dostawać więcej piłek to bez większych problemów jego statystyki będą jeszcze lepsze.

Jeżeli chodzi o Sashę jestem bliżej zdania Jendrasa, mam wrażenie, że on szaleje kiedy za bardzo nie ma presji i zwycięstwo nie jest zagrożone. Gdyby on oddawał jeszcze tylko rzuty po rozrzuceniu obrony kiedy jest dobrze ustawiony to pół biedy, jak widzę go jak klepie i po zasłonie odpala rzut z odskoku to krew mnie zalewa

Ciekawe jak będzie z Bulls komu będą kibice w United Center kibicować, Bryantowi czy Bykom dobrze byłoby szybko uzyskać przewagę w tym meczu to powinno się na trybunach zrobić ciekawie



2k4 - Pn gru 17, 2007 8:45 pm
Przed chwilą skończyłem oglądać mecz i wow Bynum wygląda kapitalnie. Do tej pory nie mogę wyjść z zachwytu nad tymi blokami, dunkami spin movem i tym dwutaktem, kiedy rzucał padając na ziemię. Zagrał po prostu fantastycznie i w tym momencie chcę podziękować Bogu, że go nie wymienilśmy na JO Zniszczył Kamana w obronie, nawet nie blokami, ale wielkimi łapskami wyciągniętymi w górę, przy każdym rzucie, był cały czas przy nim, a przecież Kaman to w tej chwili jeden z najlepszych C w lidze więc powód do umiarkowanego zachwytu jest

Świetnie Kobe, w czasie meczu wcale to nie wyglądało na 50 %, ale na jakieś 75% z gry trafiał wszystko i to jak zwykle z trudnych sytuacji, dosłownie ośmieszał miejscowych rywali.

Sasha miał kolejny dzień konia :p, ale to oczywiście dobrze, bo możę w końcu nabierze pewności siebie i w nerwowych sytuacjach będzie trafiał jak Steve Kerr

Ale jednego bym się uczepił, bo zawsze czegoś można Za mało dzisiaj było Turiafa i Arizy. Turiaf nie grał zbyt dobrze, ale w sumie nie miał kiedy pokazać się z dorbej strony bo 40 minut meczu przesiedział na ławie. Ariza natomiast imo dał bardzo dobrą zmianę i nie wiem dlaczego Phil go nie zostawił na trochę dłużej.

Aha jeszcze Luke Zagrał dziś najlepszy mecz w tym sezonie, trafiał wszystko i mam nadzieję, że to go trochę podniesie na duchu, bo jak wychodzi z ławki to jakoś mu nie idzie

Teraz East i liczę na 3-4 zwycięstwa, ale nie będę jakoś specjalnie zawiedziony jeżel wrócimy z dwiema porażkami, bo gramy z drużynami, takimi jak Sixers i Knicks, a one są dosyć nieobliczalne



kasia - Wt gru 18, 2007 7:05 pm

Przed chwilą skończyłem oglądać mecz i wow Bynum wygląda kapitalnie. Do tej pory nie mogę wyjść z zachwytu nad tymi blokami, dunkami spin movem i tym dwutaktem, kiedy rzucał padając na ziemię. Zagrał po prostu fantastycznie i w tym momencie chcę podziękować Bogu, że go nie wymienilśmy na JO Zniszczył Kamana w obronie, nawet nie blokami, ale wielkimi łapskami wyciągniętymi w górę, przy każdym rzucie, był cały czas przy nim, a przecież Kaman to w tej chwili jeden z najlepszych C w lidze więc powód do umiarkowanego zachwytu jest

Świetnie Kobe, w czasie meczu wcale to nie wyglądało na 50 %, ale na jakieś 75% z gry trafiał wszystko i to jak zwykle z trudnych sytuacji, dosłownie ośmieszał miejscowych rywali.

Sasha miał kolejny dzień konia :p, ale to oczywiście dobrze, bo możę w końcu nabierze pewności siebie i w nerwowych sytuacjach będzie trafiał jak Steve Kerr

Ale jednego bym się uczepił, bo zawsze czegoś można Za mało dzisiaj było Turiafa i Arizy. Turiaf nie grał zbyt dobrze, ale w sumie nie miał kiedy pokazać się z dorbej strony bo 40 minut meczu przesiedział na ławie. Ariza natomiast imo dał bardzo dobrą zmianę i nie wiem dlaczego Phil go nie zostawił na trochę dłużej.

Aha jeszcze Luke Zagrał dziś najlepszy mecz w tym sezonie, trafiał wszystko i mam nadzieję, że to go trochę podniesie na duchu, bo jak wychodzi z ławki to jakoś mu nie idzie

Teraz East i liczę na 3-4 zwycięstwa, ale nie będę jakoś specjalnie zawiedziony jeżel wrócimy z dwiema porażkami, bo gramy z drużynami, takimi jak Sixers i Knicks, a one są dosyć nieobliczalne


3 wygrane sa chyba mozliwe. porazke przewiduje albo w meczu b2b albo z cavs (pamietajac co sedziowie zrobili w poprzedniej konfrontacji)



Kily - Wt gru 18, 2007 7:26 pm

3 wygrane sa chyba mozliwe. porazke przewiduje albo w meczu b2b albo z cavs (pamietajac co sedziowie zrobili w poprzedniej konfrontacji)
Przypomnij mi, bo ja nic szczególnego nie pamiętam ze strony sędziów w ostatnim meczu z Lakers.



Air - Wt gru 18, 2007 7:35 pm

3 wygrane sa chyba mozliwe. porazke przewiduje albo w meczu b2b albo z cavs (pamietajac co sedziowie zrobili w poprzedniej konfrontacji)
Przypomnij mi, bo ja nic szczególnego nie pamiętam ze strony sędziów w ostatnim meczu z Lakers.



kasia - Wt gru 18, 2007 8:02 pm
zwracam honor, chodzilo o mecz o ktorym wspomnial Air. ale i tak wiadomo o co chodzi



Air - Śr gru 19, 2007 2:08 am
No Odom sie obudzil chyba. 9 zbiorek! No brawo!
Druga sprawa jakby Bynum wykonczyl te alleye to matko kochana posterize tam by chyba byl jak cholera. to bylo takie piekne ach, Shaq sie przypomnial. Juz mialem nadzieje ze zniszczy ten kosz
Poki co pieprzone problemy z faulami ale przynajmniej nie tylko u Lakersow.

Mogli powiekszyc ta przewage trafiajac tam w kilku akcjach. Oby je wykorzystali w 2Q.

SAAAAASHHHHHHAAAA!!!!!!

Mamy shootera w skladzie

Kurde chlopak mi cholernie zaimponowal i to on teraz ciagnie lakersow. 10 pkt brawo Sasha! Teraz chyba nei zaluje ze to Mo poszedl do Magic Oby tak dalej!

EDIT - Kobe sie podpala, wogole FG do dupy a jesli mamy kiepski % to bedzie porazka. Chyba ze zaczna trafiac w 2 polowie. Kobe niech sie obudzi

Oby to tylko utrzymali teraz. Caly czas strasznie sie balem, teraz juz lepiej jak sie ma 14 pkt przewagi Brawo i Kobe i Bynum ktorzy sie obudzili. Odom dzis tez gra dobre spotkanie, nawet bardzo dobre. I Farmar - jego wszechstronnosc

11-2 gdy prowadzimy po 4Q 15-9 w sezonie - jest nice.

Sasha 2 swietny mecz Kto wie moze jeszcze z neigo cos bedzie Ogolnie mecz kosztowal mnie duzo nerwow bo jakos w United Center w zeszlym roku im sie ciezko gralo i teraz tez nie bylo najlepiej. Dobrze ze ten 9-0 run w 4Q mnie uspokoil

dobranoc



badboys2 - Śr gru 19, 2007 3:51 am
sasha znow zaszalal to juz 2 mecze pod rzad:)
to juz nie przypadek i mi wiecej nie mowcie ze chlopak sie nie nadaje:)
wygrywamy zbiorke, minimum 5 gosci rzuca 10 punktow, zaliczamy wiece asyst a gdy tak sie dzieje zazwyczaj wygrywamy.
bulls w 4 kwarcie zrobili wszystko by to przegrac. nei wiem co sie z nimi stalo ale nie zasluzyli na zwyciestwo.

solidnie bynum choc przez wiekszosc meczu mial duze problemy z gra. nie byl poprostu soba. czy to za sprawa obrony cz innych czynnikow. nie zmienia to faktu ze dobrze zagral.

odom tez kolejne solidne spotkanie. kobe nawet nei musial za duzo sie meczyc w 4 kwarcie. fajnei tez ariza zagral ale generalnei nei ma sie nad czym rozpisywac. w sumie nie zrobilismy tez za wielu strat.

odhaczamy 1. pozostaja jeszcze 3.......



Air - Śr gru 19, 2007 8:21 am
Bynum tam dostawal w sumie malo pilek, czesto probowano podawac mu na alleye co przy Benie nie udawalo sie zbytnio. Na szczescie w 4Q sie obudzil i zagral kapitalnie. Martwi mnie jedynie te 40 minut ktore zagral. W Cleaveland nawet kosztem porazki Phil powinien go oszczedzic. Cos kolo 20 minut.

Cieszy mnie fakt ze Phil dal szanse Vujacicowi. Nie zdjal go w 4Q, chyba zagral ja cala i wykorzystal te bodajze 20 minut.
"(Coach Phil Jackson) showed me he has confidence in me,'' Vujacic said. "That was the key thing for me. I'm having fun, playing basketball the way I used to play. I'm enjoying it.''



Maciek - Śr gru 19, 2007 10:43 am
Tak sobie myśle, że za wcześnie tego Vujacića skreślaliśmy chyba On, jak teraz spojrzałem, jest młodszy niż myślałem, może coś z niego jeszcze będzie, w każdym razie ostatnie dwa mecze, i kilka wcześniejszych to jest to czego byśmy się chyba po nim nie spodziewali

Martwi mnie jedynie te 40 minut ktore zagral. W Cleaveland nawet kosztem porazki Phil powinien go oszczedzic. Cos kolo 20 minut.




Van - Śr gru 19, 2007 11:44 am
cisnęli nas Bulls, cisneli, ale na szczęście nie dali rady

Bynum fajnie wypadł 12/10/4 mimo, że mecz miał słabszy od ostatnich.

Z Vujacicem jest prosta sprawa jest shooterem, który wcześniej nie trafiał teraz zaczął robić co do niego należy, ale w końcu gra o swoje przetrwanie w tej lidze, po to jest na tym parkiecie nie robi nic niezwykłego tylko w końcu wywiązuje się ze swoich obowiązków.

Teraz z Cleveland ostatnio nam jakoś nie udawało się tam wygrywać więc dobrze byłoby to zmienić



badboys2 - Śr gru 19, 2007 12:05 pm
jeszcze czekam na wypowiedz jendrasa w sprawie sashki:D
w sumie dlugo bo az 3 lata trwalo to nabranie pewnosci siebie przez niego ale gat demet, on ma dopiero 23 lata. to tak jakby byl teraz rookie po studiach. a ma juz 3 sezony w trojkatach i jest naprawde dobrym shooterem. wczoraj zagrali specjalnei na niego akcje ala rip z pistons. chlop sie obcial po 2-3 zaslonach wyszedl w gore i rzucil. oczywiscie trafil:) az micha sie usmiecha jak widzi sie ze gosc jest zdolny do takich rzeczy.

teraz tylko pytanie na ile to sprawa kontrakt year a na ile trwaly rogres, nie zmienia to faktu ze wzrosna jego notowania i ktos sie moze w koncu skusic na niego jesli wam tak bardzo nie odpowiada ale... moim zdaniem potrzebujemy kogos takiego jak on.

w sumie ten mecz z bulls zagralismy slabo. slaby % mielismy przez caly mecz, bulls na poziomie 50% i jedyne co nam dobrze wychodzilo to ograniczenie strat (5 w 30 minut spotkania) i kontrolowanie zbiorki.

z cavs szykuje sie swietny pojedynek. o drew sie nie martwie. cavs graja b2b i wracaja z wcale nielatwego wyjazdu z milwaukee.



Van - Śr gru 19, 2007 1:42 pm


Sasha "The Machine" takie przezwisko miał podobno z powodu tego jak seryjnie na treningach trafia. No nic pozostaje się cieszyć z tego, że w końcu wychodzi mu w meczach i mieć nadzieję, że formę strzelecką utrzyma.

Regularne postępy strzeleckie z sezonu na sezon jednak robi:
FG% 3P%
28,2 27,0
34,6 34,3
39,2 37,3
46,5 40,5

średnia punktowa też mu rośnie 2.9, 3.9, 4.3, 7.4 mimo, że minuty pozostaja podobne



2k4 - Śr gru 19, 2007 2:48 pm
No, no Sasha pokazuje tym co w niego nie wierzą ( ja też za bardzo w niego nie wierzyłem, ale powoli odwodzi mnie od tego zdania ), że może być świetnym shooterem, który wchodzi z ławki ładuje3-4 trójki i schodzi ;] Tego od niego oczekuję i mam nadzieję, że tak będzie, chyba że chce grać tak jak ostatnio to nie mam nic przeciw temu. O tym, że trafia wszystko na treningach wiemy od dawna, ale teraz w końcu przenosi to na mecze i wszyscy są pełni podziwu. Jeżeli dalej tak będzie grał tj. do końca sezonu to kto wie czy nie zostanie w LAL



Graboś - Śr gru 19, 2007 2:59 pm
Cieszą bardzo takie zwycięstwa, Kobe zagrał raczej sąłbo, szczególnie w ataku, ale świetnie zagrał Sasha, który był najlepszym strzelcem zespołu. Do czego to doszło.

Poza tym ostatnio coraz lepiej zaczyna grac Odom, a dziś zaliczył jedno z lepszych spotkań w sezonie. Bynum jest coraz lepszy i nawet kiedy mu nie idzie, potrafi dać dużo drużynie i zrobić statsy których nie widać po grze.

Jeden mecz wyjazdowy za nami. Teraz Cavs, którzy grają chyba back2back, więc mamy bardzo dobrą okazję do wygranej. Tym bardziej, że my gramy świetnie ostatnimi czasy, Cavs wręcz przeciwnie.



Kily - Śr gru 19, 2007 3:00 pm
Ustawiamy się na czat w trakcie waszego najbliższego meczu? Dobrze, że to będzie dla nas b2b, może będziecie mieli jakieś szanse na nawiązanie walki.



badboys2 - Śr gru 19, 2007 4:36 pm
grabos odnosnie bynuma to fajne jest jeszcze to ze mimo iz mu nie szlo to wykonal jednak akcje meczu kiedy dobil rzut framara dunkiem. gdyby tego nie zrobil byloby +2 tylko dla nas bulls mieli pilke i nie wiadomo co by sie stlo gdyby rzucili kosza. a tak chyba cos w nich peklo.

teraz tak. przypominacie sobie czasy sprzed roku-2 gdy narzekalismy na phila i drzelismy gdy 4 kwarte zaczynali rezerwowi?

z reguly wygladao to wszystko tak ze prowadzilismy czesto po 3 kwartach, po czym przychodzila 4 kwarta, rezerwowi srali w gacie w kilka minut tracili prowadzenie i gdy wracal kobe na ostatnie 8 minut meczy bylo juz po ptokach. jechalismy wtedy po philu strasznie. a dzis? a dzis wychodza ci rezerwowi i nei tylko potrafia z wiekszoscia rywali grac kosz za kosz ale i potrafia nam wygrywac mecze. sam nigdy w to nie wierzylem, ale gdyby tu dodac jeszcze 1-2 graczy to byloby naprawde pieknie.

kily spoko mozemy sie gdzies ustawic na czat:) w koncu lebron vs. kobe to jest cos:) a co do reszty twojej wypowiedzi to przepraszam ale w ktorej konferencji wy gracie i jaki macie bilans?:P bo nie moge was zlokalizowac w tabeli...



Jendras - Śr gru 19, 2007 5:36 pm

Bynum tam dostawal w sumie malo pilek, czesto probowano podawac mu na alleye co przy Benie nie udawalo sie zbytnio. Na szczescie w 4Q sie obudzil i zagral kapitalnie. Martwi mnie jedynie te 40 minut ktore zagral. W Cleaveland nawet kosztem porazki Phil powinien go oszczedzic. Cos kolo 20 minut.

A to chyba najdziwniejsze, co dzisiaj przeczytałem :]

BB2 - u mnie bez zmian :] chociaż dzisiaj ładnie zagrał, trzeba przyznać.

Co cieszy najbardziej - nie wygrywamy skutecznością, nie wygrywamy walecznością. Spokojnie, przez cały mecz gramy swoje. Może przeciętnie, ale równo, w najważniejszym momencie podkręcając tempo.

Brawo dla Bynuma. W pierwszej połowie Byki go podwajały, a on i tak zdążył zanotować double-double w całym meczu. Cichym bohaterem jest Farmar - świetna gra w najważniejszych momentach. Nieźle Odom, pozytywnie Ariza. Kobe trafiał, kiedy było trzeba.

Na minus obrona w drugiej i trzeciej kwarcie - problemy na zasłonach, mnóstwo dobrych pozycji Byków, wkurzało mnie to.

Martwi pozstawa Turiafa. Kontuzja zupełnie wybiła go z rytmu. Przez co znowu oglądamy Odoma na czwórce i Waltona w S5. Mam nadzieję, że po powrocie Browna Jackson przynajmniej nie będzie wystawiał Turiafa na centrze.

Wreszcie zesweepowaliśmy Bulls w sezonie. Teraz Cavs. Nie wygraliśmy w ich sali od czasów Shaqa. Czas żeby Kobe zagrał wreszcie jak by to były play-offy. :]



Air - Śr gru 19, 2007 6:11 pm

Bynum tam dostawal w sumie malo pilek, czesto probowano podawac mu na alleye co przy Benie nie udawalo sie zbytnio. Na szczescie w 4Q sie obudzil i zagral kapitalnie. Martwi mnie jedynie te 40 minut ktore zagral. W Cleaveland nawet kosztem porazki Phil powinien go oszczedzic. Cos kolo 20 minut.

A to chyba najdziwniejsze, co dzisiaj przeczytałem :]



badboys2 - Śr gru 19, 2007 7:03 pm
air ale ty sie naprawde nie masz o co martwic jesli chodzi o bynuma:)
dla niego kazda minuta wciaz jest na wage zlota. jeszcze niedawno wszyscy sie wkurzali ze dostaje za malo minut. wiec teraz nie ma co plakac ze zagral 40. gosc fizycznie jest gotowy do grania calego sezonu na takich obrotach na jakich gra obecnie. zaraz wroci kwame to go troche odciazy.

co do zakladanych porqazek to ja bym wolal bysmy w ogole nie przegrali w tej serii wyjazdowej:)

jendras po sezonie bedziesz prosil sashe by u nas pozostal zobaczysz:) w sumie to juz sie zaczynam martwic. jego % i cyferki zaczynaja wygladac naprawde fajnie i zeby przypadkiem ktos nie chcial go nam podebrac za duzo wieksza kase....



Manhatan94 - Śr gru 19, 2007 7:09 pm
No dobra po "krótkiej" nieobecnosci staram sie nadrobic zaległosci.

I tak sobie ogladam i widac róznice w porównaniu do poczatku sezonu. Co najwazniejsze notujemy w/g mniej strat niz wczesniej. Do tego Bynum trzyma poziom a czasami ogladajac go az sie oczy radują. Kobe no cóż szkoda ,że trochę go mało ale sadze ze kiedy bedzie musiał to swoje zrobi a tak to chyba chce dac innym szanse w koncu dobrze sie spisują.

Z Mihma to raczej nic nie wyciagniemy . Czy on nawet prostych piłek nie potrafi łapac ? Takie okazje wystarczy tylko złapac i wykonczyc a on z tym pierwszym ma problem... Watpie ,że ktokolwiek bedzie chetny zeby pozyskac Mihma.

Odnosnie trade'u tzn. Evans i Cook równa się Ariza. Jak dla mnie na plus. Cook to... Cook a Evans mimo iz go lubie nie robił swojego ,że tak powiem. Natomiast Ariza to jest to co LAL potrzebuje - młodzi zawodnicy ( choc mamy dużo młodzików ) i co najwazniejsze atletyzm oraz dobra obrona.

Sasha chłopak robi na mnie wrazenie az sie dziwie ze tak dobrze mu idzie. Robi sie z niego niezły shooter.

Jak narazie to chyba tyle ;]

Pozdrawiam ;]



kore - Śr gru 19, 2007 7:36 pm

Ustawiamy się na czat w trakcie waszego najbliższego meczu? Dobrze, że to będzie dla nas b2b, może będziecie mieli jakieś szanse na nawiązanie walki.

Widze ze koledze znudzilo sie pisanie na subforum druzyny ktora daje ciała kazdemu kto o to poprosi i postanowil ujawnic swa obecnosc tam gdzie sie pisze o zwyciestwach?

W odpowiedzi na Twoja dywagacje - coz, my tez sie obawiamy. Cavaliers moga byc mocno zmobilizowani, 8. miejsce w supermocnej konferencji wschodniej coraz mniej pewne



badboys2 - Śr gru 19, 2007 9:11 pm
chlopaki wyluzujcie okres przedswiateczny mamy:)



kasia - Śr gru 19, 2007 10:18 pm
wlasnie dlatego, ze Swieta blisko, panom z gwizdkami mogla przydac sie extra kasa wszyscy wiemy co to znaczy



Air - Cz gru 20, 2007 10:35 am
skoro taki maly OT co do sedziow to nie wiem jak sie sprawy maja ale jesli ten co go przylapali bedzie sypal innych czy co to kto wie czy nie wyjdzie na to ile meczy lakersow bylo ustawionych (tzn przeciw Lakersom ).

Nie wiem czy juz sypal czy co, jakos nie slyszalem nic.

a co do meczu: cavs przegrali z knicks i kto wie czy nie wyjda cholernie zmotywowani na mecz z nami oby nie. Lebron moze walnie 30/8/8 ale Kobe wydaje mi sie ze nie bedzie sie angazowal w pojedynek z James, tylko zrobi to co do niego nalezy. Bedzie potrzeba rzucenia to rzuci, byleby Lakers wygrali. Tak jak to bylo w sezonie 05/06 w Staples gdzie trafil 3 koncowe rzuty a jego statystyki nie byly imponujace (asysty, zbiorki, pkt) ale zagral bardzo dobry mecz i lakers wygrali. Czuje ze moze byc podobnie.



Van - Cz gru 20, 2007 12:07 pm
nie no sędziowie w Cleveland zabrali nam zwycięstwo te dwa lata temu w zeszłym sezonie przegraliśmy bo byliśmy po prostu słabsi więc miejmy nadzieję, że tym razem bedzie podobnie i po prostu wygra lepszy.

Cavs są niby po b2b, ale chyba specjalnie się wczoraj nie zmęczyli sądząc po końcowym wyniku a motywację będą mieli sporą po wtopie z Knicks, powinien być fajny mecz jak Lebrona będzie pilnował ktoś poza trójką Bryant/Ariza/Odom to o zwycięstwo będzie trudno więc miejmy nadzieję, że Phil nie postanowi dać Cleveland i Lebronowi gwiazdkowego prezentu w postaci Waltona broniącego przeciwko niemu.

na czat się postaram wpadać w przerwach



Yo_yo - Cz gru 20, 2007 12:25 pm
Ja mam jedno pytanie: wiecie może o której (czasu polskiego rzecz jasna ) jest ten mecz?



Fan - Cz gru 20, 2007 12:43 pm

Ja mam jedno pytanie: wiecie może o której (czasu polskiego rzecz jasna ) jest ten mecz?

O 2.00 naszego czasu!!!



Young Buck - Cz gru 20, 2007 1:17 pm
Liczę dzisiaj na wygraną. Cavs gra narazie gra słabo, a wczoraj z NYK dali ciała pocałemu i żadnen z pomagierów Lebrona nie zdobył nawet 10pkt. Zapowiada się ciekawe spotkanie pojedynek KB vs Lebron. Liczę na dobre występy Bynuma, KB i oczywiście Sashy.



Air - Cz gru 20, 2007 1:32 pm

nie no sędziowie w Cleveland zabrali nam zwycięstwo te dwa lata temu w zeszłym sezonie przegraliśmy bo byliśmy po prostu słabsi więc miejmy nadzieję, że tym razem bedzie podobnie i po prostu wygra lepszy.

Cavs są niby po b2b, ale chyba specjalnie się wczoraj nie zmęczyli sądząc po końcowym wyniku a motywację będą mieli sporą po wtopie z Knicks, powinien być fajny mecz jak Lebrona będzie pilnował ktoś poza trójką Bryant/Ariza/Odom to o zwycięstwo będzie trudno więc miejmy nadzieję, że Phil nie postanowi dać Cleveland i Lebronowi gwiazdkowego prezentu w postaci Waltona broniącego przeciwko niemu.

na czat się postaram wpadać w przerwach


Ja mam nadzieje ze Kobe bedzie kryc LeBrona. Bedzie przebywac tak samo dlugo na boisku. Byleby by go solidnie pokryc, zeby ten nic nie umial zrobic. Skupi sie na defensywie, partnerzyzrobia swoja a on doda w koncowce kropke nad i. LeBron zostalby calkowicie wylaczony z gry
W koncu bronilby przeciwko niemu DPOTY 07-08

http://pl.youtube.com/watch?v=fZPRQCqxG_I

Dla fanow Bronka nie polecam filmiku



Manhatan94 - Cz gru 20, 2007 1:42 pm
Ciekawy meczyk sie zapowiada a do tego o takiej wygodnej godzinie

Po tej porazce Cavs mogą byc :

a) zawiedzeni i dalej grac to co zagrali z NYK ;]
b) cholernie zmotywowani aby skopac nam dupsko...

Miejmy nadzieje ,że a) jest prawidłowe ;]

Ja poza Kobe'm , Bynumen itd. licze na Lamara Chociaz nie zdziwie sie jak mnie znowu zawiedzie.

Ciekawe jak bedzie wygladac Ilgauskas vs Bynum. Miejmy nadziej ,że Drew pokaze na co go stac

Zeby tylko Kobe nie przesadzał z "walką " z bronem bo moze sie skonczyc na tym ze odda duzo niepotrzebnych rzutów. Niech zagra to co powinien i powinno byc dobrze.



Mich@lik - Cz gru 20, 2007 1:54 pm
Widze ze wszyscy juz kochacie i spuszczacie się na Vujacicem.
Panowie to w daszym ciagu drewno i jak skończy się dzień dziecka to wróci stary dobry Sasha. Miejmy nadzieje, ze jednak ktoś sie na niego napali i poleci gdzieś z Kwame za klasowego PF'ka

Nie przesadzajmy tez z tym Bynumem. Raz zagrał 40 minut i ma mu się kondycja posypać? Bez przesady. Raz chcecie by grał, potem zeby odpoczywał. No nie rozumiem. Może niech Kobe tez odpoczywa i Lamar a my bedziemy grac fishem/super strzelcem i najnowszym idolem shasha aka długi włos/ariza/turiafem i mihmem? No wrzuccie na luz, jak to mówią chill out;-]

BTW, co to sie z Ronnym porobiło



badboys2 - Cz gru 20, 2007 2:40 pm
ronny jest wybity z rytmu przez kontuzje poza tym phil ma dziwny zwyczaj ze jak gra mihm to nie gra ronny i na odwrot. nie wiem czemu ale tak juz jest...

michalik przesadziles z tym sasha. w sumie tylko ja sie spuszczam ale o ile rok temu mozna bylo pisac o nim drewno o tyle teraz sie poprostu nei zgodze. a moze byc jeszcze lepszy. tu nie chodzi o to zeby stal sie naszy kobe'm. on ma rzucac. to robi w tym sezonie i jest coraz pewniejszy. mnie to wystarcza.

ogladnalem sobie specjalnie wczoraj cavs-knicks zeby przyjzec sie naszym 2 najblizszym rywalom.

cavs sa troche rozbici przez to zamieszanie z varejao i pavlovicem plus kontuzje jamesa. wczoraj nie zagrali nic ciekawego. czy sie zmeczyli? lebron mogl sie zmeczyc bo przez dluga czesc meczu probowal cos zrobic, szarpac itd. ale w 4 kwarcie chyba odpuscil. nie wiem bo 4w nie widzialem. za to fajnie knicks wygladali. trzeba bedzie uwazac na tego lee bo gosc jest strasznym fajterem pod koszami. generealnie jak knicks beda mieli dzien jak wczoraj moze byc ciezko. mam nadzieje jdnak ze nie beda....

co od cavs to jeszcze 2 sprawy. wygrac zbiorke. i nie dac zrobil ilgauskasowi 20-10 i tu zadanie dla bynuma. mysle ze bedzie dobry mecz.



Air - Cz gru 20, 2007 3:04 pm

Widze ze wszyscy juz kochacie i spuszczacie się na Vujacicem.
Panowie to w daszym ciagu drewno i jak skończy się dzień dziecka to wróci stary dobry Sasha. Miejmy nadzieje, ze jednak ktoś sie na niego napali i poleci gdzieś z Kwame za klasowego PF'ka

Nie przesadzajmy tez z tym Bynumem. Raz zagrał 40 minut i ma mu się kondycja posypać? Bez przesady. Raz chcecie by grał, potem zeby odpoczywał. No nie rozumiem. Może niech Kobe tez odpoczywa i Lamar a my bedziemy grac fishem/super strzelcem i najnowszym idolem shasha aka długi włos/ariza/turiafem i mihmem? No wrzuccie na luz, jak to mówią chill out;-]

BTW, co to sie z Ronnym porobiło


Chyba nie powiesz ze gra ostatnio zle? Dlaczego mamy sie smucic skoro rzuca jak ma rzucac? Jesli jest okazja do radosci to sie cieszmy ze tak gra. Co bedzie zobaczymy narazie bylo dobrze.

Ty chcesz za Sashe i Kwame dostac klasycznego PF? Jakos nie wierze w to. Obym sie mylil.

W sumie racja raz nie zaszkodzi mu 40 min gry. Lepiej grac Bynumem 40min niz Mihmem. Przy zdrowym Kwame i tak Andrew bedzie dostawal swoje 27 minut. Gorzej jak Kwame out, to bedzie trzeba znalezc centra bo Bynuma grajacego po 35min przez caly sezon nie widze.

Kobe i tak juz gra te 4 minuty mniej i bardzo dobrze. Odom rowniez.

BTW. W Cavs robi sie taka sytuacja jak w lakers byla. Druzyna jednego aktora Dzis jest okazja by ich dobic grajac zespolowa koszykowke

Season
PPG: 107.0 Opp PPG: 101.5
FG%: .469 Opp FG%: .439
RPG: 45.2 Opp RPG: 42.4

Tracimy ponad 100 pkt ale cieszy przynajmiej ze mamy 5.5 wiecej zdobywanych FG rowniez lepsze i RPG. Zostaje tylko defens. Zeby tracili tak te 98 PPG to juz bym sie cieszyl.



heronim - Cz gru 20, 2007 8:10 pm
Fajny mecz sie zapowiada dzis Kobe vs Lebron. Ostatnimi czasy cos sporo lubili grac przeciwko sobie i duzo wskazuje na to, ze dzis takze bedzie wewnetrzna mini gra pomiedzy nimi. Ja przynajmniej na to licze ;>. No i rzecz jasna mam nadzieje, ze nie bedzie blowoutu , bo taki obrazek mi sie przewija bez przerwy.



Van - Cz gru 20, 2007 8:43 pm
ja osobiście jakoś nie bardzo ekscytuje się pojedynkiem Lebron vs Kobe bo może to się przełożyć na zbyt indywidualną grę Bryanta i w efekcie naszą porażkę. Potrzebujemy normalnej, zespołowej gry bez gierek między tymi dwoma, chociaż raczej to złudne nadzieje i pozostaje wierzyć, że uda się Bryantowi zachować umiar albo przynajmniej skuteczność



Air - Cz gru 20, 2007 9:04 pm

ja osobiście jakoś nie bardzo ekscytuje się pojedynkiem Lebron vs Kobe bo może to się przełożyć na zbyt indywidualną grę Bryanta i w efekcie naszą porażkę. Potrzebujemy normalnej, zespołowej gry bez gierek między tymi dwoma, chociaż raczej to złudne nadzieje i pozostaje wierzyć, że uda się Bryantowi zachować umiar albo przynajmniej skuteczność

Wlasnie wydaje mi sie ze Kobe na tyle dojrzal ze nie bedzie sie w to wdawal. Bedzie robil to co do niego nalezy. On juz nie ma 20 paru lat co LeBron. On jest doswiadczony. LeBron za to pewnie bedzie chcial zablysnac. Raczej jestem o to spokojny. Nawet zwyciestwo wydaje mi sie pewne Wszystko zalezy tez od naszego FG.

Kto wie czy nawet LeBron nie ma zamiaru bawic sie w shootout.



kasia - Cz gru 20, 2007 9:15 pm

ja osobiście jakoś nie bardzo ekscytuje się pojedynkiem Lebron vs Kobe bo może to się przełożyć na zbyt indywidualną grę Bryanta i w efekcie naszą porażkę. Potrzebujemy normalnej, zespołowej gry bez gierek między tymi dwoma, chociaż raczej to złudne nadzieje i pozostaje wierzyć, że uda się Bryantowi zachować umiar albo przynajmniej skuteczność

Wlasnie wydaje mi sie ze Kobe na tyle dojrzal ze nie bedzie sie w to wdawal. Bedzie robil to co do niego nalezy. On juz nie ma 20 paru lat co LeBron. On jest doswiadczony. LeBron za to pewnie bedzie chcial zablysnac. Raczej jestem o to spokojny. Nawet zwyciestwo wydaje mi sie pewne Wszystko zalezy tez od naszego FG.

Kto wie czy nawet LeBron nie ma zamiaru bawic sie w shootout.



KarSp - Cz gru 20, 2007 10:11 pm
Mysle, ze sam nie zacznie "zabawy" w ktorej nie ma wiekszych szans Wink



Polothx - Cz gru 20, 2007 11:09 pm
Nie ma co sie podniecać aż tak pojedynkiem Dwóch Liderów. Statystycznie Lebron jest już lepszy od KOBego i to było do przewidzenia wynika to troche z innego sposobu gry. Ale moim zdaniem lepszym obroncĹĄ jest KObe. Być aktualnie Lakers sa w lepszej kondycji ale jesli CAvs sie będĹĄ chcieli spiĹĄć mocno na ten może być ciekawie....
WłaÂśnie mecz sie zaczĹĄł dosyć kiepsko narazie obie drużyny w obronie Lakers niestey gorzej w ataku ale co zaskoczeniem jest Lamar trzyma Lakers... KObe wydaje sie nieco podpalony ale przynajmniej na razie w połowie I kwarty nie trzyma sie jumperków tylo dziwne że już 2 wolnych nie trafił... Lakers już przegywali 8 punktami jakoÂś ale wrócili.. an szczescie......
Pierwsza kwarta mineła jest remis chociaż gra jest strasznie szarpana.. niestey James jest kryty przez Luke'a co wrócy niezłĹĄ zdobycz Królowi, jak wszedł Ariza od razu inaczej to wyglĹĄdało... Kobe coÂś wolnych nietrafia dawnio takiego go nei widziałem.... a Lamar gra na razie nieÂźle... Andrew niestey narazie nie istnieje...niestey nie obejrze drugiej połowy ... ae mam nadzieje ż eKObe jednak zacznie kryć Lebrona - widać wyraÂźnie że nastawione jest celownik w KObem na zdobywanie ale nie idzie mu i może nie być ciekawie...



kasia - Pt gru 21, 2007 2:33 am

Mysle, ze sam nie zacznie "zabawy" w ktorej nie ma wiekszych szans Wink

pkt FG
Kobe 26,8 0,446
LeBron 29.6 0,489

Na zakończenie dodam tylko, że Lebron miał tylko raz gorszy procent skuteczności od KB(w rookie season). A to chyba to się bedize głownie liczyć w tej kwestii, skuteczność, ciąg na kosz oraz łatwośc ogrywania rywali i zdobywania punktów.



Jendras - Pt gru 21, 2007 3:43 am
wykrakałaś z tymi sędziami, kasia.



Van - Pt gru 21, 2007 3:44 am
brawo dla sędziego za faul Fishera



Air - Pt gru 21, 2007 3:44 am
znowu sprzedany mecz hahahaha przynajmniej w koncowce

to trzeba byc slepym zeby nie zauwazyc tego jak Fisher to trzymal w 2 rekach

co nie zmienia faktu ze przegralismy mecz na wlasne zyczenie a glownie przez kutasa z dziwna fryzura no i lawke

i po ptokach coz szkoda 4 kwarta spieprzona maksymalnie. nie wiem jak to przegrali z tymi cieniasami no ale. 76ers must be win



2k4 - Pt gru 21, 2007 3:45 am
Ja pier#@le takich sędziów nie powinno się wogóle do hali wpuszczać. Qrwq!



Van - Pt gru 21, 2007 3:47 am
do momentu tego gwizdka spokojnie można było winić naszą ławkę, która nic absolutnie nie grała i brak zbiórek, ale sędzia widać chciał wziąć na siebie odpowiedzialność



kasia - Pt gru 21, 2007 3:51 am

wykrakałaś z tymi sędziami, kasia.

jako fanka lakers po prostu zdazylam sie przyzwyczaic
kobe kiepsciutko w koncowce (moze to kontuzje, choc zbiorke po osobistych byno mial kozacka), odom w drugiej polowie dupa, zbiorka nie istniala no i phil popisal sie jak ma to czasem w zwyczaju o lawce nawet nie wspomne jak i o skutecznosci trojek Kolejna z serii glupich porazek z kiepskim (na dana chwile) zespolem. i jeszcze jedna rzecz..................
kudlacz przejal paleczke najlepszego floppera od bella i manu



Jendras - Pt gru 21, 2007 3:54 am
zastanawiam się, ile jeszcze wygranych meczów przegramy.

mieliśmy tyle szans, tyle prezentów, ale przynajmniej możemy zwalić na sędziego. powinny być dwa wolne dla Fishera.

tak poza tym to kiepski mecz z naszej strony. W ataku ok, choć nierówno, ale obrona znowu słaba.

no i gdzie się podział stary dobry Kobe?



badboys2 - Pt gru 21, 2007 4:46 am
jesli w tym meczu czegos zabraklo to kobego albo lawki. to ze lawka tak zle zagrala to jestem w szoku. tymbardziej ze cavs nie maja fajnej lawki. z 2 strony odkad wrocil varejao to juz inny zespol. nie zmienia to faktu ze zagrali duzo lepiej niz wczoraj z ny. szkoda ze z nami tak nie zagrali.

brakuje troche kobego. powinien tu wiecej wjezdzac.

szkoda tych wolnych czy to kobego z 1 polow czy bynuma w koncowce.

ale przegralismy to na wlasne zyczenie. teraz trzeba wygrac w philly i ny inaczej ten wyjazd uznam za porazke. rezerwowi juz gorzej niz dzis nie zagraja chyba....

nie siedzialo nikomu. shit....

ps. bo zescie na moim sashce presje taka zrobili i sie dzis chlopak spalil:)

ps2. btw:) gdyby ktos nie zauwazyl to dzis byla premiera kobe zoom iii na tym meczu z cavs. rok temu tez podczas meczu z cavs chyba byla premiera i tez przegralismy.......



Air - Pt gru 21, 2007 8:21 am

jesli w tym meczu czegos zabraklo to kobego albo lawki. to ze lawka tak zle zagrala to jestem w szoku. tymbardziej ze cavs nie maja fajnej lawki. z 2 strony odkad wrocil varejao to juz inny zespol. nie zmienia to faktu ze zagrali duzo lepiej niz wczoraj z ny. szkoda ze z nami tak nie zagrali.

brakuje troche kobego. powinien tu wiecej wjezdzac.

szkoda tych wolnych czy to kobego z 1 polow czy bynuma w koncowce.

ale przegralismy to na wlasne zyczenie. teraz trzeba wygrac w philly i ny inaczej ten wyjazd uznam za porazke. rezerwowi juz gorzej niz dzis nie zagraja chyba....

nie siedzialo nikomu. shit....

ps. bo zescie na moim sashce presje taka zrobili i sie dzis chlopak spalil:)

ps2. btw:) gdyby ktos nie zauwazyl to dzis byla premiera kobe zoom iii na tym meczu z cavs. rok temu tez podczas meczu z cavs chyba byla premiera i tez przegralismy.......


te ponowieni Cavs nad dobily. Tak samo jak 4 kwarta. Do niej bylo ok gralismy nienajgorzej w koncowce objelismy prowadzenie tak jak ostatnio z Bulls. Rezerwowi dzis spierzpyli sprawe ale wybaczam kazdy moze miec swoj slaby dzien. Te zbiorki ten kutas z fryzura jego trza bylo przybic, nie pozwalac mu na tyle zbiorek (14!). Gdyby nie to to nawet pomimo nienajlepszej gry bysmy wygrali. Bynum te 2 wolne wlasciwie bylem pewien ze ich nie trafi. Nie najlepiej wykonuje FT, mlody i ciazyla na nim presja.

Trzeba powiedziec ze mecz przegralismy na wlasne zyczenie. Kobe tez znow slaby % ja nie wiem... Van wspominal ze on tak ma ale to ja sie pytam ile jeszcze? Wlasnie on mogl w koncowce zmienic wynik, mogl szukac prostszych pozycji.

Lakers w 4Q nie mieli pomyslu na atak to bylo cholernie widac. Nie wiedzieli co maja robic, nie bylo pkt, a Cavs zrobili 16-0 run. Najgorsze jest to ze zagrali slaby mecz, to nie bylo nic specjalnego, wiec tym bardziej szkoda. Bynum kolejne 40minut a dzis bac 2 back z 76ers

Liczy sie tylko zwyciestwo no trudno, Kobe wake up "49%".



Van - Pt gru 21, 2007 8:53 am
obrona nie była taka słaba Jendras, dobre rotacje, całkiem nieźle jako zespół starali się zagęszczać pole gry Lebrona poza paroma przypadkami, nie dawaliśmy wielu pozycji strzeleckich problemem był ten brak zbiórek i to, że nasza ławka zagrała chyba najsłabszy mecz sezonu. Przełom trzeciej i czwartej kwarty czyli czas kiedy często nasi rezerwowi potrafili nam dawać solidnego kopa dzisiaj był czasem naszej zguby kiedy Cavs zrobili sobie ten run 16-0. Phil też jakoś nie poderwał się kiedy dostawaliśmy baty, komentatorzy mówią jak to nie panikuje, on sam uważa, że czasami lepiej jak sami się zbiorą do kupy tylko to nie zawsze działa z młodą drużyną i celem takich czasów jest nie tylko poprawa gry własnej drużyny, ale i jakies wybicie z rytmu, przerwanie serii rywali.

Tutaj niepokojące jest to co się z Ronny'm dzieje nie czuje się tej energii, którą wnosił w poprzednich i na początku tego sezonu. Nie wiem czy to jeszcze skutki tych kontuzji, ale moim zdaniem raczej to, że nie gra już jako PF z pierwszym składem wtedy Bryant kreował dla niego pozycje rzutowe czy pod kosz czy na pół dystansie, nie musiał bronic przeciwko tym większym rywalom bo to robił Kwame. W tym meczu aż się prosiło by wpuścić go za Waltona dla poprawy deski kiedy Cavs grali z Ilgauskasem i kudłatym flopperem.

Kobe ma problemy z rzutem nie ma się co czarować, nie wiem możliwe, że te urazy stanowią jakiś problem miał ich kilka i to może mu przeszkadzać w złapaniu dobrego rytmu.

Są jednak pozytywy Kobe słabo, nie zbieramy, ławka w ogóle nie gra a mimo to w meczu wyjazdowym z jakby nie było niezłym rywalem sprowadza się to na koniec do błędu sędziego.

Cieszy postawa Lamara w grudniu gra już równo i skutecznie, jego rzut się poprawił ( co nie znaczy, że powinien rzucać trójki w decydującym momencie) no i Andrew zaczął słabiutko a skończył z kolejnym bardzo udanym występem na swoim koncie.

Brakuje nam wysokiego gracza, Kwame czy kogoś innego kto da radę zająć jego miejsce, poprawiłoby nam to zbiórki, ławkę, Ronny mógłby grywać częściej na swojej naturalnej pozycji.



Lucc - Pt gru 21, 2007 10:32 am
Air nie uważasz, że troszkę przesadasz? Nazywanie kogoś kutasem tylko dlatego, że zebrał 15 piłek w spotkaniu, chyba nie do końca jest taktowne ... Rozumiem twoją frustrację, tym bardziej że przed meczem trąbiłeś na lewo i prawo jak to łatwi wygracie, a jednak przegraliście, ale nie ma od razu co bluzgać Cavsów, bo jak już sami zauważyliście, przegraliście na własne życzenie.

Cavaliers poza LeBronem nie grają nic specjalnego, dzisiaj jedynie Varejao pocisnął ostro z ławki, Gibson parę punktów dorzucił ale to wszystko ...

O i tak na koniec powiem tylko, że bardzo mi się podobały te uśmieszki Lamara po tym jak LeBron mijał go jak tyczkę i trafiał spokojnie spod kosza



Air - Pt gru 21, 2007 10:44 am

Air nie uważasz, że troszkę przesadasz? Nazywanie kogoś kutasem tylko dlatego, że zebrał 15 piłek w spotkaniu, chyba nie do końca jest taktowne ... Rozumiem twoją frustrację, tym bardziej że przed meczem trąbiłeś na lewo i prawo jak to łatwi wygracie, a jednak przegraliście, ale nie ma od razu co bluzgać Cavsów, bo jak już sami zauważyliście, przegraliście na własne życzenie.

Cavaliers poza LeBronem nie grają nic specjalnego, dzisiaj jedynie Varejao pocisnął ostro z ławki, Gibson parę punktów dorzucił ale to wszystko ...

O i tak na koniec powiem tylko, że bardzo mi się podobały te uśmieszki Lamara po tym jak LeBron mijał go jak tyczkę i trafiał spokojnie spod kosza


Nie ze zebral 15 pilek. Nie lubie tego goscia od dawna i juz

I jezeli dalej nic nie beda grac, a u nas nie bedzie zadnych kontuzji to rewanz w Staples bedzie ciekawy

Obawiam sie jednak ze to Wy jestescie bardziej sfrustrowani bilansem jaki macie i gra Cavsow moze sie nie podobac. Szczerze wspolczuje. To nie jest mile.

Tak wogole zacytuj mnie, gdzie trabilem na lewo i prawo ze wygramy?

Nigdzie nie pisalem ze pewnie wygramy. jedyne co napisalem to:

BTW. W Cavs robi sie taka sytuacja jak w lakers byla. Druzyna jednego aktora Wink Dzis jest okazja by ich dobic grajac zespolowa koszykowke Cool



maredbor - Pt gru 21, 2007 10:51 am
LeBron wygrywa z Kobe'm, Cavs wygrywają z Lakers

Takie zwycięstwo po kilku blamażach jest potrzebne. Właściwie to najważniejszym celem gry jest zwycięstwo, niezależnie jak, kiedy i gdzie. O ile się nie mylę, to w każdym starciu Cavs-Lakers co by nie było to główną rolę odgrywają sędziowie. Cieszy mnie fakt, że była to już bodajże czwarta wygrana nad Jezioranami z rzędu. Oby ta seria trwała jak najdłużej.



Lucc - Pt gru 21, 2007 10:52 am
cytat o trąbieniu? proszę bardzo

Raczej jestem o to spokojny. Nawet zwyciestwo wydaje mi sie pewne



Air - Pt gru 21, 2007 10:56 am

cytat o trąbieniu? proszę bardzo

Raczej jestem o to spokojny. Nawet zwyciestwo wydaje mi sie pewne


No Cavaliers grają ostatnio fatalnie jako zespół i jestem tego świadom Na szczęście są takie pozytywy jak szansa na dobry pick w drafcie i zmianę coacha



kore - Pt gru 21, 2007 11:53 am

Air nie uważasz, że troszkę przesadasz? Nazywanie kogoś kutasem tylko dlatego, że zebrał 15 piłek w spotkaniu, chyba nie do końca jest taktowne ... Rozumiem twoją frustrację, tym bardziej że przed meczem trąbiłeś na lewo i prawo jak to łatwi wygracie, a jednak przegraliście, ale nie ma od razu co bluzgać Cavsów, bo jak już sami zauważyliście, przegraliście na własne życzenie.

Cavaliers poza LeBronem nie grają nic specjalnego, dzisiaj jedynie Varejao pocisnął ostro z ławki, Gibson parę punktów dorzucił ale to wszystko ...

O i tak na koniec powiem tylko, że bardzo mi się podobały te uśmieszki Lamara po tym jak LeBron mijał go jak tyczkę i trafiał spokojnie spod kosza


A buszmen, neandertalczyk, kudłata małpa, yeti moze byc? Bo fakt, akurat kutasem i ćwokiem powinienes nazywac go Ty, bo to jak wymusil od Cavs $$$ jest z jego strony skurwy*ynstwem i przynajmniej slowa "kutas" powinienes uzywac w pierwszej kolejnosci. A swoja droga to jest ktos kto lubi to włochate, floppujące coś? Po tym co odwalil teraz jak i w tamtym roku chocby w finale?



Van - Pt gru 21, 2007 12:24 pm
widzieliście tytuł na Yahoo: "Lebron shots down Kobe late" przynajmniej przeczytanie czegoś takiego poprawiło mi humor po tej durnej porażce. Gdyby Kobe trafił tą trójkę Lebron powinien być jechany bo złą postawę obronną przyjął, opuścił łapy nie wywarł odpowiedniej presji i pozwolił się Bryantowi spokojnie do rzutu złożyć. a tu z tytułu możnaby sądzić, że w ostatnich minutach James zrobił nie wiadomo co w obronie

Obaj zagrali w zasadzie słabe mecze dzisiaj, mecz dla Cavs wygrali rezerwowi podczas gdy nasi się nie popisali.



Lucc - Pt gru 21, 2007 12:58 pm
Jad można tutaj na tym subforum zbierać hektolitrami

6 mln za rok jest odpowiednie jeśli będzie trzymał poziom z ostatnich spotkań - czyli coś w granicach 7/7 + mnóstwo energii wnoszonej na parkiet (w naszym zespole liczy się to podwójnie, bo jak flematycznie potrafimy być można było już zobaczyć parę razy w tym sezonie). Od kutasów wyzywać go nie będę, bądź co bądź to Cavs - o to, że ktoś chce zarobić nie można mieć pretenesji, biznes to biznes i tyle Barw klubowych dla kasy nie zdradził tak jak Boozer, więc nie mam o co się czepiać

Van, co by LeBron nie robił, to Kobe poprostu i tak spudłował. Skoro miał taką dogodną sytuację i James mu nijak przeszkadzał, a jednak nie trafił ... to może się go poprostu wystraszył?



Graboś - Pt gru 21, 2007 1:08 pm
Kolejna fatalna porażka, ławka która była ni jest naszym wielkim atutem w tym sezonie, dziś dała ciała po całości. Poza tym strasznie martwi mnie postawa Bryanta, może nie to, ze ma dużo niższą średnią niż w poprzednim sezonie, nie to, ze mniej rzuca, ale to, ze gra od pewnego czasy na bardzo słabej skuteczności i w tym sezonie ma ją na poziomie 44% a w ostatnich kilku meczach jeszcze gorzej. Dobrze zagrał z Clippers a poza tym kilka meczów w których mało trafia. Dziś też spudłował trójkę, która mogła by nam dac wygraną, ale nie trafił. Mam nadzieję, że to sie zmieni w najbliższych czasie.
W najbliższych dwóch meczach dwie wygrane są konieczne, po prostu musimy wygrywać z takim drużynami.


Barw klubowych dla kasy nie zdradził tak jak Boozer, więc nie mam o co się czepiać
Robił przez całe wakacje wszystko żeby zarobić większą kasę, czy dadzą mu ją Cavs czy ktoś inny miał w dupie. To wy wyrównaliście ofertę Bobcats, wiec nie miał już innego wyjścia. Zapewniam cię, że gdyby Prokom zaproponował mu większą kasę, to już teraz by śmigał w Sopocie.



Lucc - Pt gru 21, 2007 1:11 pm
Masz rację, mnie nie obchodzi jednak co by było gdyby, tylko to co jest A jest tak, że pozostał w Cavaliers - z jakich pobudek to już mniejsza sprawa Gra, daje z siebie wszystko, więc nie widzę w tym żadnego problemu



lorak - Pt gru 21, 2007 1:27 pm


Obaj zagrali w zasadzie słabe mecze dzisiaj, mecz dla Cavs wygrali rezerwowi podczas gdy nasi się nie popisali.


nie Van, mecz też wygrał LeBron podczas gdy Kobe się nie popisał. bez wątpienia James zagrał lepiej od waszej gwiazdy i zrównywanie ich występów w tym meczu jest śmieszne.



Van - Pt gru 21, 2007 1:57 pm
pewnie, że wygrał w końcu z tego co pamiętam miał na sobie koszulkę Cavs a to oni wygrali ten mecz. Czym się Lorak Lebron popisał takim w tym meczu możemy nie zrównywać ich występów i stwierdzić. że Lebron grał słabo a Kobe słabiej skoro ma to takie znaczenie.

Gdyby w trakcie tych ostatnich minut kiedy Lebron pudłował trójkę trafiłby po podaniu Bryanta Fisher albo Odom, lub sędzia tego śmiesznego faulu nie gwizdnął to tak bardzo by to zmieniło sytuację

Ten mecz jeżeli kogoś z Cavs wyróżnić wygrał im Varejao to on był ojcem sukcesu, jego energia, obrona, walka na tablicach dały Cleveland zwycięstwo. Lebron jakiś wkład miał, ale grał słabo zwłaszcza w drugiej połowie i to z Waltonem jako głownym defensorem.



badboys2 - Pt gru 21, 2007 2:08 pm
air: stonuj troche.

jak dla mnie to james nie wygral tego meczu cavsom. gdy byl na boisku cavs dostawali po dupie i to wszystko nie wygladalo fajnie. lakersi w miare dobrze go kryli, gra cavs konczyla sie na nim i to nie przynosilo efektow. dlatego spokojnie prowadzilismy.

cavs zrobili runa 16-0 gdy james siedzial na lawce. gdy kobe siedzial na lawce i chyba lamar poczatek 4 przesiedzial. w 4 kwarcie lebron oprocz 2 osobistych dolozyl jeden wjazd i jeden jumpshot. nie trafil 5 rzutow. i lakers gdy to on byl na boisku wyszli z minus 6 na plus 2.

wystarczylaby 1 nie zebrana pilka, jeden trafiony rzut lakersow i dzis wszyscy jechaliby po lebronie ze co to za lider i w ogole.

mecz wygrali cavsom reerwowi. glownie xfactor devin brown, ktory w 3-4 minuty rzucil 8 punktow i varejao. koniec

zreszta spojrzcie na +/- u lebrona -7 u kobego +8

dzis philly. latwo nie bedzie. o bynuma sie nie martwie do tego kredyt do splacenia maja rezerwowi. mysle ze nei zagraja 2 spotkan pod rzad az tak hujowych wiec powinnismy wygrac.

btw. nie ma sie co przejmowac ta porazka. cavs sa o wiele lepsi niz ich bilans na to wskazuje. grali bez lebrona kilka spotkan ktore przegrali, wrocil varejao i powoli zaczynaja grac swoje.

odnosnie boozera to dzis az boje sie pomyslec co graliby cavs z boozem zamiast goodena.........

edit:
gra lamara w listopadzie i grudniu nie uwzgledniajac dzisiejszego meczu
listopad 12,6 ppg 6,8rpg 1,6 apg 34,8 mpg
grudzien 15,1 ppg 11,1 rpg 3,6 apg 37,4 mpg
w grudniu tylko raz nie rzucil 10 punktow bylo to w meczu z nuggets gdzie zaliczyl 9ps i 9 reb

bynum za to znaczaco gry nie poprawil z miesiaca na miesiac. zalicza o punkt wiecej grajac az 5 minut wiecej ale za to lepiej podaje i blokuje az 3,5 raza na mecz.



lorak - Pt gru 21, 2007 2:44 pm
śmieszne jest to, że gdyby było odwrotnie (tzn. Kobe zagrał jak LeBron, a James jak Bryant), to byście pisali że po takim sobie spotkaniu przez trzy i pół kwarty Kobe jak zwykle w końcówce wziął sprawy w swoje ręce i wygrał mecz.

bo fakty są takie, że przez cztery ostatnie minuty LeBron zdobył 6 z 8 punktów cavs, w tym dwa celne FT. Kobe natomiast pudłował niemal wszystko. no i gdyby się nie podpalił z tą trójką (zagranie właśnie w stylu dawnego Jamesa:>) na koniec (bo przecież chciał wygrać mecz....) tylko wchodził pod kosz, to pewnie byłaby jeszcze chociaż dogrywka.

krótko mówiąc Bryant popełnił więcej błędów i mniej dobrego zrobił niż LeBron. ten drugi zagrał co najmniej dobrze, a pierwszy z nich rzeczywiście słabo.



Van - Pt gru 21, 2007 3:22 pm
nie mógłbyś być chyba w większym błędzie Lorak. Nikt tu by nie pisał, że wziął sprawy w swoje ręce w końcowce i wygrał mecz bo tego po prostu nie było widać, przeczytałbyś co najwyżej, że Kobe swoje rzucił, ale na słabej skuteczności a udało się nam wygrać mecz dzięki zdominowaniu walki na tablicach przez rezerwowego np. Turiafa. Bryant wcześniej wykreował na dobre rzutowe pozycje swoich partnerów to raczej fani Cavs by mówili jak to jego partnerzy nie trafiają.

Rzucał trójkę bo nie była to trudna pozycja zapewne słyszałeś już kiedyś, że jak grasz u siebie to idziesz w takiej sytuacji na remis i dogrywkę jak na wyjeździe to na zwycięstwo a przy sędziowaniu meczy Lakers w Cleveland jakoś wątpię by wejście pod kosz nam więcej dało.




Strona 2 z 4 • Zostało wyszukane 684 postów • 1, 2, 3, 4