Jendras - Pt gru 21, 2007 3:50 pm
śmieszne jest to, że gdyby było odwrotnie (tzn. Kobe zagrał jak LeBron, a James jak Bryant), to byście pisali że po takim sobie spotkaniu przez trzy i pół kwarty Kobe jak zwykle w końcówce wziął sprawy w swoje ręce i wygrał mecz.
bo fakty są takie, że przez cztery ostatnie minuty LeBron zdobył 6 z 8 punktów cavs, w tym dwa celne FT. Kobe natomiast pudłował niemal wszystko. no i gdyby się nie podpalił z tą trójką (zagranie właśnie w stylu dawnego Jamesa:>) na koniec (bo przecież chciał wygrać mecz....) tylko wchodził pod kosz, to pewnie byłaby jeszcze chociaż dogrywka.
krótko mówiąc Bryant popełnił więcej błędów i mniej dobrego zrobił niż LeBron. ten drugi zagrał co najmniej dobrze, a pierwszy z nich rzeczywiście słabo.
O nie wiedziałem, że number 1. LeBron Lover też tu pisuje :]
Nie ma co, bohaterem jest Varejao. Dał kopa swojej drużynie, Cavs ten mecz wygryźli, tak jak my robiliśmy nieraz w listopadzie. Lakers zagrali znowu jak cipki, bo mimo, że przez większość meczu sprawiali lepsze wrażenie jako zespół, to w końcówce dali ciała. Cleveland wyglądało, jakby miało więcej sił, a to przecież my mieliśmy dzień przerwy. Szkoda.
Najbardziej żal mi jednak Lucasso, który przez jeden głupi gwizdek musi teraz czytać tony naszego marudzenia. ;] Ale fakt, że tak zadziwiająco oczywistej pomylki amerykańskiego sędziego nie widziałem od dawna.
Co mnie zdziwiło... Luke Walton kryje LeBrona. Wydawaloby się, najgorszy matchup pod słońcem. A wcale to tak źle nie wyglądało.
Kolejna rzecz: decision making w końcówce. Airball Waltona. Trójka z roku Odoma. I mean, wtf?
Kobe jest w tym roku słaby. Spójrzmy prawdzie w oczy - po tej jego spektakularnej obronie z początku sezonu niewiele zostało, pudłuje jumpshoty, nie morduje w końcówkach, nie jest tak aktywny, nie atakuje kosza. Mam nadzieję, że powrót do formy to tylko kwestia czasu.
Do Bynuma nie mam za to pretensji. Po raz piewszy w karierze znalazł się w takiej sytuacji. Nie takie kozaki pudłowały osobiste. Bynum jak na centra nieźle wykonuje rzuty wolne, ale końcówka zaciętego meczu to zupełnie inna sprawa. I tak zagrał bardzo dobrze, w dużej mierze dzięki niemu Cavs nie odjechali od nas w czwartej kwarcie. Mam nadzieję, że dziś z Sixers nie będzie totalnie zajechany.
btw. zauważyliście, że Drew wygrał już pojedynki z kilkoma klasowymi centrami? Ilgauskas, Kaman, Bogut... Tylko Yao i Howard byli lepsi.
No a nasz Jason Kapono 2 dzisiaj znowu był Sashą Vujacicem.
2k4 - Pt gru 21, 2007 4:46 pm
W końcu się dorwałem do kompa po meczu zeby cos napisac
Graliśmy nie najgorzej, wchodzi ławka i nagle Cavs robią 16-0 i przegrywamy. Nie możemy sobie tak dawać wyrywać wygranych meczów. Sędziowie też nam nie pomagali, a z tym ostatnim gwizdkiem to już totalnie przesadzili. Stern powinni w końcu wprowadzić jakieś kary dla sędziów za takie pomyłki. Skoro gracze są karani za byle gówno (szczególnie gracze Lakers ) to sędziowie też powinni odczuć jakoś takie pomyłki.
Kobe gra słabo, bo taka jest prawda, ale mam nadzieję, że to długo nie potrwa. W końcu ma w ostatnim czasie pecha i nie nigdy nie gra w pełni zdrowia, ale nie można go też tym usprawiedliwiać, bo jak na gracza takiego poziomu powinien w końcu zaskoczyć i zacząć grać jak na gwiazdę przystało.
Co do Kobe vs. Lebron to chyba nikt mi nie powie, że Lebron zagrał jakoś o niebo lepiej od Kobego. Prawda jest taka, że tak pierwszy jak i drugi nie grali najlepiej. Może James zagrał troszeczkę skuteczniej i jego drużyna wygrała i tu tylko istnieje różnica, a nie w wielkiej różnicy między ich grą w dzisiejszym spotkaniu.
Dzisiaj Philly i nie dopuszczam innej możliwości jak tylko wygrana. Mam nadzieję, że nasze zwycięstwo nie będzie zależeć od decyzji kretyńskich sędziów, jak w tym meczu.
lorak - Pt gru 21, 2007 4:46 pm
nie mógłbyś być chyba w większym błędzie Lorak. Nikt tu by nie pisał, że wziął sprawy w swoje ręce w końcowce i wygrał mecz bo tego po prostu nie było widać, przeczytałbyś co najwyżej, że Kobe swoje rzucił, ale na słabej skuteczności a udało się nam wygrać mecz dzięki zdominowaniu walki na tablicach przez rezerwowego np. Turiafa. Bryant wcześniej wykreował na dobre rzutowe pozycje swoich partnerów to raczej fani Cavs by mówili jak to jego partnerzy nie trafiają.
nie. jestem pewien, że przeczytałbym coś w tym stylu, że przez trzy i pól kwarty grał słabo, ale jak na lidera i super clutch playera przystało w samej końcówce wziął sprawy w swoje ręce i mimo kiepskiej dyspozycji przesądził o wyniku. bo trafiał, gdy trafić trzeba było, a tego żaden Turiaf/Varejao nie jest w stanie dać.
jestem pewien, bo już takie teksty widziałem. nie żebym się z nimi nie zgadzał, bo to w końcu o to chodzi, żeby w tych momentach trafiać, nawet jeśli wcześniej nie idzie, ale po prostu śmieszy mnie jak łatwo jest zmieniać perspektywę.
2k4 - Pt gru 21, 2007 5:00 pm
Przeczytałbyś pewnie coś w stylu " kobe dawał dupy przez cały mecz, ale jak na świetnego lidera przystało trafił decydujący rzut". No usłyszazłbyś cos podobnego do tego co myślisz, ale qrwa co w tym złego? Gdyby LeBron nie trafił decydującego rzutu nikt nie miałby do niego wielkich pretensji tylko każdy stwierdziłby, że poprostu mu nie wyszło, a jakby trafił to wszyscy by się na niego spuszczali. Czepisz się czegoś co występuje i u kibiców LAL jak i Cavs więc nie wiem o co ci chodzi.
jestem pewien, bo już takie teksty widziałem. nie żebym się z nimi nie zgadzał, bo to w końcu o to chodzi, żeby w tych momentach trafiać, nawet jeśli wcześniej nie idzie, ale po prostu śmieszy mnie jak łatwo jest zmieniać perspektywę.
lorak - Pt gru 21, 2007 5:06 pm
Aha nie pieprz o tym jak można łatwo zmienić perspektywę, bo jakby Cavs przegrałi to wszyscy mówiliby, że Lebron zagrał kichę i na każdym serwisie byłoby napisane, że Kobe lepszy od LEbron itp.
a no tak, dobrze że mi przypomniałeś, bo to też jest zabawne. właśnie o to chodzi, że cavs nie przegrali, bo LeBron TE rzuty w końcówce trafiał (i błagam, nie piszcie znowu o Varejao, bo on do czegoś takiego nie jest zdolny). gdyby ich nie trafiał, to by przegrali i słusznie by się go krytykowało. proste.
2k4 - Pt gru 21, 2007 5:12 pm
a no tak, dobrze że mi przypomniałeś, bo to też jest zabawne. właśnie o to chodzi, że cavs nie przegrali, bo LeBron TE rzuty w końcówce trafiał (i błagam, nie piszcie znowu o Varejao, bo on do czegoś takiego nie jest zdolny). gdyby ich nie trafiał, to by przegrali i słusznie by się go krytykowało. proste.
I w tym momencie nie rozumiem czego się zacząłeś czepiać, bo my tak samo postąpiliśmy w stosunku do Bryanta. Jakby wszystko trafiał w końcówce to się wszyscy by spuszczali, a że nie trafiał to wszyscy mówią, że grał strasznie słabo i że trwa to już dłuższy czas.proste.
lorak - Pt gru 21, 2007 5:23 pm
jak to nie rozumiesz?
rachunek jest prosty.
sam się zgadasz z tym, że gdy ktoś trafia, to się go chwali, a gdy nie, to oczywiście jest odwrotnie.
tak więc skoro LeBron trafiał, a Kobe nie, to pierwszego można pochwalić, a drugiego skrytykować.
to są fakty. Bryant nie trafiał, James mimo wszystko tak, dlatego nieuzasadnione jest twierdzenie, że obaj zagrali tak samo słabo. LeBron dzięki tej końcówce zasługuje na to, żeby powiedzieć, iż zagrał dobrze, przyzwoicie - zrobił to, co do niego należało (i nie oszukujmy się - to, czego należy oczekiwać od lidera i clutch playera). Kobe natomiast zawiódł.
Van - Pt gru 21, 2007 5:25 pm
na pewno czytałeś, ale kiedy faktycznie trafiał kiedy trafiać było trzeba.
Lorak Lebron po tych osobistych w ostatnich dwóch minutach spartolił dwa rzuty czym stwarzał szanse dwukrotnie dla Lakers na objęcie prowadzenia właśnie po nich rzucali Fish i Lamar.
Powiesz mi, że ostatnie dwa rzuty w meczu w ostanich dwóch minutach przy dwóch punktach przewagi nie kwalifikują się już do kategorii tych, które trafiać trzeba i gościa, który je pudłował należy wychwalać za grę w końcówce w tym momencie wystarczyłoby trafienie jednej z tych trójek przez Lakers i z super clutch playera zmianiłby się w chokera do tego to jemu Bryant zwiał i zebrał piłkę po wolnych Bynuma i to on umożliwił mu łatwe dojście do rzutu w tej ostatniej akcji.
ja nie mam problemu z przyznaniem, że Bryant grał słabo i zawalił, ale to co piszesz i wychwalasz Lebrona za końcówkę jest tu zadziwiające kiedy równie dobrze można powiedzieć, że dzięki niemu w końcówce Lakers dostali parę szans na wygranie tego meczu.
lorak - Pt gru 21, 2007 5:32 pm
no kurcze Van, ty oczekujesz od tych graczy, że będą wszystko trafiać?!
widzisz, różnica jest taka, że chociaż obaj mieli tak samo zły dzień jeśli chodzi o to, czy rzut im siedział, to LeBron mimo wszystko w końcówce zdobył kilka ważnych koszy. jasne, parę też spudłował. ale z drugiej strony Kobe nie trafił nic. dlatego, powtarzam, pisanie że obaj zagrali tak samo słabo jest nieporozumieniem, skoro jeden z nich wywiązał się ze swojej roli (ciężko, bo ciężko, ale jednak - w sumie co to za sztuka trafiać, gdy wszystko samo wpada. pokazać coś, gdy nie idzie, to dopiero jest sztuka), a drugi nie.
no i oczywiście ciągłe pisanie w tonie gdybania również jest nie na miejscu. gdyby nie trafił, a gdyby ten trafił... chcesz rozmawiać o tym, jak ten mecz faktycznie wyglądał, czy jak mógłby wyglądać? bo jeśli o tym drugim to na pewno nie ze mną. w każdym razie nie dziś ;] bo wiesz, gdyby np. jazz w 1998 zagrali tu i tam lepiej, to Jordan by nie okazał się tak dobry, albo phila w 2001 nie popełniłaby błędu tu i tam, to wtedy lakers.. i tak dalej :>
zrozum, że mecze zawsze, ZAWSZE są wygrywane nie tylko dzięki temu, co samemu się zrobiło dobrze, ale też dzięki błędom przeciwników (no i sędziów).
badboys2 - Pt gru 21, 2007 5:51 pm
chcesz rozmawiać o tym, jak ten mecz faktycznie wyglądał, czy jak mógłby wyglądać?
to jesli chcesz podyskutowac o tym jak faktycznie bylo to spojrz na moj poprzedni post.
+/- lebrona -7
gdy lebron byl na lawce cavs robia 16-0
wiec qrwa przyznaj w koncu ze nie lebron tylko varejao z brownem wygrali im ten mecz! bo takie sa fakty. owszem lebron zdobyl oststnich 6z 8 punktow cavs ale gdyby nie seria 16-0 to te jego 6 punktow byloby o kant dupy rozbic. trafil w 4 kwarcie 2 rzuty na 7!! klucz jak huj, nie trafil 2 kolejnych rzutow w ostatnich 2 minutach bodajze. lebron nie tyle wygral cavsom ten mecz co lakers go niwygrali. tyle
jak chcesz zobaczyc jak zawodnik wygrywa druzynie mecz w 4 kwarcie to obejrzyj ostatni mecz lakers z nuggets.
Van - Pt gru 21, 2007 6:00 pm
Lorak dla mnie to się sprowadza do jednego nie chodzi o gdybanie tylko o to, że różnica między występem określanym jako clutch performance a choke job nie powinna być uzależniona od tego co zrobi druga drużyna a tutaj dokładnie tak było.
Nie oczekuję, że gracze będą wszystko trafiać, ale nie spodziewam się również, że kiedy nie trafiają w końcówce takich rzutów jak James dając szanse rywalom na wygraną ktoś później będzie pisał jak to wziął sprawy w swoje ręce i przesądził o wyniku.
lorak - Pt gru 21, 2007 6:12 pm
Badboys,
powtarzam, Varejao nie dałby (i faktycznie nie dał) tych punktów w końcówce. nie przeczę jego wkładowi w zwycięstwo, lecz jedynie wskazuję, że Kobe i LeBron nie zagrali tak samo słabo, skoro drugi z nich przynajmniej w samej końcówce zagrał lepiej.
co do +/- to tak nie działa. tzn. aby ta statystyka dała jakikolwiek obraz, to należy na nią spojrzeć w szerszej perspektywie czasowej. dużo szerszej niż jeden mecz. to przede wszystkim, bo jest jeszcze kilka innych ważnych czynników, które należy uwzględnić przy jej czytaniu.
natomiast run... masz rację, zrobili go gdy LeBron siedział na ławce. i o czym to według ciebie świadczy? bo jest mnóstwo takich przykładów np. z Jordanem i bulls (z game 6 w 1992 na czele), gdy on siedział na ławce a chicago prowadzone przez Pippena odrabiało straty. ale gdy przychodziło co do czego, w końcu wkraczał on i to i owo trafił.
Van,
LeBron nie był clutch w tym meczu? ok, ale mimo wszystko, mimo tak złej gry, dał cavs tak potrzebne punkty. tego się właśnie oczekuje od tych wszystkich clutch playerów - że nawet gdy im nie idzie, to jakoś w odpowiednim momencie choć parę razy trafią.
heronim - Pt gru 21, 2007 6:43 pm
chcesz rozmawiać o tym, jak ten mecz faktycznie wyglądał, czy jak mógłby wyglądać?
to jesli chcesz podyskutowac o tym jak faktycznie bylo to spojrz na moj poprzedni post.
+/- lebrona -7
gdy lebron byl na lawce cavs robia 16-0
wiec qrwa przyznaj w koncu ze nie lebron tylko varejao z brownem wygrali im ten mecz! bo takie sa fakty. owszem lebron zdobyl oststnich 6z 8 punktow cavs ale gdyby nie seria 16-0 to te jego 6 punktow byloby o kant dupy rozbic. trafil w 4 kwarcie 2 rzuty na 7!! klucz jak huj, nie trafil 2 kolejnych rzutow w ostatnich 2 minutach bodajze. lebron nie tyle wygral cavsom ten mecz co lakers go niwygrali. tyle
jak chcesz zobaczyc jak zawodnik wygrywa druzynie mecz w 4 kwarcie to obejrzyj ostatni mecz lakers z nuggets.
2k4 - Pt gru 21, 2007 6:59 pm
Co do faulu to byc moze najlepiej by bylo jakby poszedl no-call, jak to w koncowkach bywa, ale co mam poradzic na to? Gibson wydawal sie miec lepsza pozycje do zbiorki niz Fisher i bezmyslny atak na pilke, nawet jak skuteczny nie pierwszy raz konczyl sie faulem i dobrze o tym wiecie. Pozatym Boshe, dlaczego zawsze mecze z Lakers musza konczyc sie kontrowersyjnie??
heronim - Pt gru 21, 2007 7:10 pm
Co do faulu to byc moze najlepiej by bylo jakby poszedl no-call, jak to w koncowkach bywa, ale co mam poradzic na to? Gibson wydawal sie miec lepsza pozycje do zbiorki niz Fisher i bezmyslny atak na pilke, nawet jak skuteczny nie pierwszy raz konczyl sie faulem i dobrze o tym wiecie. Pozatym Boshe, dlaczego zawsze mecze z Lakers musza konczyc sie kontrowersyjnie??
Mecze kończą się kontrowersyjnie przez sędziów, a co do tego faulu, to piszesz tak jakby to Fisher faulował Gibsona. Nie chcę się tu o to sprzeczać, ale czy to aby nie Fish złapał piłkę dwoma rękami przy obustronnej walce o piłkę? Jeżeli już miałbby być odgwizdany faul to na pewno nie Fisherowi. W tej stuacji wogóle mogło nie być gwizdka i nikt wtedy nie miałby o to pretensji. Przynajmniej ja nie miałbym pretensji.
Van - Pt gru 21, 2007 7:21 pm
To w jaki sposob fani LAL probuje umiejszyc znaczenie LeBrona dla Cavaliers czy chociazby dla dzisiejszego zwyciestwa mnie rozsmiesza.
mnie rozśmiesza wasze dramatyzowanie i wyciąganie absolutnie błędnych wniosków. Nikt tu nie umniejsza znaczenia Lebrona dla tej drużyny czy dla tego zwycięstwa tacy gracze jak on czy Bryant odgrywają dużą rolę w sukcesach swoich zespołów nawet kiedy nie są w pełni sił czy po prostu nie mają dnia. Nie znaczy to jednak, że dzisiaj Lebron był ojcem waszego sukcesu, nie rozumiem was zamiast się cieszyć, że nie tylko w końcu wygraliście to jeszcze udało wam się to mimo słabszego meczu Lebrona i wasi rezerwowi zdeklasowali naszych jednych z najlepszych w lidze to macie problem z przyznaniem, że to nie on przesądził o waszej wygranej.
Co do faulu to jest jasna i klarowna sytuacja jeżeli sędzia chciał gwizdnąć faul to jedyną słuszną decyzją byłby tu faul Gibsona nie Fishera albo nie odgwizdanie niczego. To co tu heronim piszesz to bzdura totalna bo ma tu znaczenie to, że Fisher złapał tą piłkę pierwszy, ale nie mam już dzisiaj siły na te dalsze dyskusje z wami
badboys2 - Pt gru 21, 2007 7:34 pm
heronim, lorak: tak jak pisze van. nikt tu nie umniejsza roli lebrona w tym meczu ani w ogole w calej organizacji jaka sa cavs. nie mam po co to robic bo cavs jesli chodzi o wschod sa jedna z moich ulubionych ekip i jamesowi ostro kibicuje. nie zmienia to faktu ze dla mnie ojcem sukcesu byl brown i varejao. wykonali kupe ciezkiej roboty. dzieki temu i lebron mogl zrobic swoje ale to "swoje" bylo hvjowe wg mnie. w kazdym innym meczu takie wsparcie brona w 4q by nie wystarczylo.
piszecie o bulls goniacych rezerwowymi w finalach '92 tak jak i w tym meczu ale sa to tylko wyjatki potwierdzajace regule.
nie ma sensu juz na ten temat dyskutowac bo i tak nie dojdziemy do porozumienia.
a co do faulu. dziwne bo nawet komentatorzy live przyznali ze faul jesli byl to gibsona. tymbardziej dziwi mnie ta decyzja sedziowska bo jakby nie bylo fish jako zawodnik doswiadczony powienien dostawac czesciej gwizdki w takich sytuacjach. taka jest regula. co nie zmienia o faktu ze okazji by to wygrac i tak bylo wiele i to my nie wygralismy tego. koniec
Maciek - Pt gru 21, 2007 8:10 pm
odnośnie meczu z Cavs musiałbym się znów powtarzać co do Kobe, nie chce tego robić ale zawiódł mnie dziś, strasznie...
kolejny "wygrany mecz" ma obok siebie literkę "L"
heronim - Pt gru 21, 2007 8:17 pm
Co do faulu to jest jasna i klarowna sytuacja jeżeli sędzia chciał gwizdnąć faul to jedyną słuszną decyzją byłby tu faul Gibsona nie Fishera albo nie odgwizdanie niczego. To co tu heronim piszesz to bzdura totalna bo ma tu znaczenie to, że Fisher złapał tą piłkę pierwszy, ale nie mam już dzisiaj siły na te dalsze dyskusje z wami
Jestes pewny, ze ma znaczenie kto zlapie pilke pierwszy lub kto ja dotknie pierwszy? Ile razy widziales, ze ktos komus naskoczyl na plecy zbierajac pilke znad glowy przeciwnikowi i w tym samym momencie lecial faul? Takie sytuacja zdarzaja sie kilka razy w ciagu spotkan regularnie. Czasem wystarczy zeby polozyc rece na plecach przeciwnika w momencie jak zbiera aby odgwizdany byl tobie faul. Mi sie taki obrazek tyle razy przewijal miedzy oczami bez przerwy, ze jestem przekonany o tym, ze w tego typu gwizdkach pozycja wyjsciowa do zbiorki ma najwazniejsze znaczenie jak juz dochodzi do kontraktu, to decyduje o tym w ktora strone poleci gwizdek. Nie jest tak? Jesli nie jest to znaczy, ze widocznie to co do tej pory ogladalem to nie bylo nba.
Air - Pt gru 21, 2007 8:53 pm
Co do faulu to jest jasna i klarowna sytuacja jeżeli sędzia chciał gwizdnąć faul to jedyną słuszną decyzją byłby tu faul Gibsona nie Fishera albo nie odgwizdanie niczego. To co tu heronim piszesz to bzdura totalna bo ma tu znaczenie to, że Fisher złapał tą piłkę pierwszy, ale nie mam już dzisiaj siły na te dalsze dyskusje z wami
Jestes pewny, ze ma znaczenie kto zlapie pilke pierwszy lub kto ja dotknie pierwszy? Ile razy widziales, ze ktos komus naskoczyl na plecy zbierajac pilke znad glowy przeciwnikowi i w tym samym momencie lecial faul? Takie sytuacja zdarzaja sie kilka razy w ciagu spotkan regularnie. Czasem wystarczy zeby polozyc rece na plecach przeciwnika w momencie jak zbiera aby odgwizdany byl tobie faul. Mi sie taki obrazek tyle razy przewijal miedzy oczami bez przerwy, ze jestem przekonany o tym, ze w tego typu gwizdkach pozycja wyjsciowa do zbiorki ma najwazniejsze znaczenie jak juz dochodzi do kontraktu, to decyduje o tym w ktora strone poleci gwizdek. Nie jest tak? Jesli nie jest to znaczy, ze widocznie to co do tej pory ogladalem to nie bylo nba.
Kily - Pt gru 21, 2007 9:36 pm
Kwestia LeBron vs. Kobe jest oczywista. LeBron w clutch trafił 6 z ostatnich 8 punktów drużyny (z czego te 2 FT Gibsona na koniec nie były zwyczajnie wywalczonymi punktami), Kobe nie trafił nic. Gdyby trafił tyle co LeBron, wygraliby Lakers. Zresztą trudno mi znaleźć choćby jeden element, w którym Kobe wypadłby lepiej. Możecie mówić, że LBJ zagrał słabo, bo jak na siebie rzeczywiście zagrał słabo, to bez wątpienia jeden z jego najgorszych meczów w sezonie. Ale zagrał lepiej od Bryanta i bez wątpienia to on był najważniejszym czynnikiem zwycięstwa Cavs (zresztą naprawdę trudno, by było w tym zespole inaczej), czego nie zmieni bardzo dobry, zdecydowanie ponadprzeciętny (jak na siebie) występ Varejao. Ale to już inni tłumaczyli, że nie miałby po prostu kto zastąpić tych jego 33 punktów.
Możesz Van śmiać się z tytułów artykułów o tym meczu, ale prawda jest taka, że LeBron wziął na siebie krycie Bryanta w ostatnich minutach i on rzucił przez ten czas całe zero punktów. Co do tej ostatniej trójki, to IMO wcale James się źle nie zachował i gorszym wyjściem byłoby podejście jak najbliżej Bryanta. Kobe mógłby wtedy go zdecydowanie łatwiej minąć i zdobyć 2 punkty doprowadzające do dogrywki. A tak zdołał jedynie co odpalić trójkę metr od łuku, która miała małe szanse powodzenia i wcale nie została oddana aż tak swobodnie jak to przedstawiasz. Co ciekawe innych liderów drużyn przeciwnych przy wyrównanych końcówkach również kryje James i oni również nie trafiają.
kasia - Pt gru 21, 2007 9:52 pm
"pole widzenia" zalezy od punktu siedzenia prawda jest taka, ze ten glupi i BLEDNY gwizdek nie powinien miec najmniejszego znaczenia gdyz mecz juz dawno powinien byc wygrany. Wy jednak jako kibice cavs nie mozecie miec pretensji do nas - kibicow lakers o nieufnosc w stosunku do sedziow. nie zamierzam tworzyc tutaj spiskowej teorii dziejow ale jezeli macie w sobie odrobine uczciwosci i potraficie mino "nienawisci" trzezwo spojrzec na to co dzieje sie ostatnimi czasy w nba, zrozumiecie nas jezioranow. od tego meczu byly juz wieksze "przypaly" i nie tylko z Waszym udzialem (polfinal i final z udzialem miami chocby) mysle, ze cos ze sposobem gwizdania powinno zostac zrobione. gwizdac wszedzie i wszystkim to samo. moze dla przykladu ukarac kilku sedziow, sama juz nie wiem? zauwazylam takze, ze ostatnio sedziowie maja w zwyczaju stosowanie jakby "przywileju korzysci". jezeli pila wpada do kosza jest ok a jak wyskoczy to daja pozny gwizdek i delikwent smiga na linie. WTF!!!!!????? to nie pilka nozna
i jak na wielu zagranicznych forach zauwazylo wiele osob, NBA to najbardziej wypaczony przez sedziow zawodowy sport w USA (moooooze poza wrestlingiem) Szkoda dla nas fanow i prawdziwych, twardych zawodnikow
Air - Pt gru 21, 2007 9:55 pm
że LeBron wziął na siebie krycie Bryanta w ostatnich minutach i on rzucił przez ten czas całe zero punktów. Co do tej ostatniej trójki, to IMO wcale James się źle nie zachował i gorszym wyjściem byłoby podejście jak najbliżej Bryanta. Kobe mógłby wtedy go zdecydowanie łatwiej minąć i zdobyć 2 punkty doprowadzające do dogrywki. A tak zdołał jedynie co odpalić trójkę metr od łuku, która miała małe szanse powodzenia i wcale nie została oddana aż tak swobodnie jak to przedstawiasz. Co ciekawe innych liderów drużyn przeciwnych przy wyrównanych końcówkach również kryje James i oni również nie trafiają.
no i co takiego lebron zrobil przeciw bryantowi? no wlasnie nic. kobe po prostu spieprzyl to i tyle co nie bylo efektem obrony james'a. kobe byl cold i juz zadna presja jamesa nie siedziala na nim.
nie twierdze ze bryant byl lepszy czy co nie wdawam sie w to. po prostu james nie zrobil nic specjalnego przeciwko kb w tej obronie wiec nie rozumiem twego podniecenia.
a co do tego gwizdka skoro eksperci twierdza ze powinna byc pilka fishera to oni raczej lepiej wiedza niz wy wiec nie rozumiem tej bezsensownej konwersacji
Van - Pt gru 21, 2007 9:58 pm
Jestes pewny, ze ma znaczenie kto zlapie pilke pierwszy lub kto ja dotknie pierwszy? Ile razy widziales, ze ktos komus naskoczyl na plecy zbierajac pilke znad glowy przeciwnikowi i w tym samym momencie lecial faul? Takie sytuacja zdarzaja sie kilka razy w ciagu spotkan regularnie. Czasem wystarczy zeby polozyc rece na plecach przeciwnika w momencie jak zbiera aby odgwizdany byl tobie faul. Mi sie taki obrazek tyle razy przewijal miedzy oczami bez przerwy, ze jestem przekonany o tym, ze w tego typu gwizdkach pozycja wyjsciowa do zbiorki ma najwazniejsze znaczenie jak juz dochodzi do kontraktu, to decyduje o tym w ktora strone poleci gwizdek. Nie jest tak? Jesli nie jest to znaczy, ze widocznie to co do tej pory ogladalem to nie bylo nba.
opisujesz sytuacje, które tu w ogóle nie pasują tu dwóch gości skoczyło do piłki mając do niej takie same prawa, nikt nikogo nie odepchnął i dlatego w tej sytuacji liczyło się kto pierwszy wszedł w jej posiadanie i zrobił to Fisher nie odpychając, nie wskakując na plecy i nie łamiąc przepisów w żaden inny sposób.
Nawet Lorak w tej sytuacji nie przyzna wam racji
lorak - Pt gru 21, 2007 10:48 pm
no niestety tu akurat Van się nie myli
faulu w żadnym razie nie było, jak już to Gibsona, bo to Fisher złapał piłkę. ale w takiej sytuacji zwyczajnie powinni puścić grę lub co najwyżej jump ball. no ale granie na własnym parkiecie ma swoje przywileje.
aha, jeszcze co do obrony w ostatniej akcji to James wyszedł bardzo wysoko, tak jak powinien, stał dokładnie przy/na linii. Kobe rzucał prawie metr przed nią! tak więc to tym bardziej zła decyzja Bryanta i dziwę się czemu nie mijał LeBrona (bo czas na to miał).
KarSp - Pt gru 21, 2007 10:54 pm
Iiiiiii?? Ta statystyka nie zmienia faktu, ze Kobe to ofensywny monster. 62 w 3q, 81 i kikanascie gier pod rzad z +40. Byc moze Bron to pobije (nikt inny raczej nie ma wiekszej szansy) ale ja chetnie poczekam Wink
Van - Pt gru 21, 2007 11:41 pm
więc to tym bardziej zła decyzja Bryanta i dziwę się czemu nie mijał LeBrona (bo czas na to miał).
Kobe Bryant hates to admit it, but his strained left groin still is a problem.
Bryant, injured a week ago against Golden State, still was trying to measure his game Thursday night.
"It's pretty frustrating," he said. "I can't explode to the basket like I want to. I've got to rely on my jump shot a lot more. That's tough to get a lot of lift-off with it."
Bryant, who finished 8 for 22 from the field for 21 points, was just 1 for 6 in the fourth quarter for two points.
The Lakers play tonight at Philadelphia, so there is no rest for him.
"I'm going to have to get into the gym early tomorrow and figure out how I'm going to shoot through this thing," Bryant said.
badboys2 - Pt gru 21, 2007 11:51 pm
jedziecie z tym kobe'm jak z gownem ale ktos tu zapomina ze gosc gra z kontuzja. dokopalem sie wlasnie do tego samego artykulu co van przed chwila zacytowal z ktorego wynika ze kobe wciaz nie czuje sie najlepiej. wiec juz wiemy co moglo byc powodem takiej a nie innej jego gry.
karsp co ty pieprzysz o podejmowaniu rekawicy przez jamesa w poijedynku ktorego nie mogl wygrac? james to nie sasha vujacic, prosze cie.
% jamesa sa lepsze bo james zesciej gra wjazdami logiczne. jezeli uwazasz ze james ma lepszy poldystans i trojke od kobasa to prosze bardzo. ale jestes w bledzie a ja juz nie mam sily cie nawracac. co nie zmienia ze james wielkim zawodnikiem jest i moj szacun ma od zawsze.
wiec nie piszcie mi ze nie jestem obiektywny
KarSp - So gru 22, 2007 12:03 am
karsp co ty pieprzysz o podejmowaniu rekawicy przez jamesa w poijedynku ktorego nie mogl wygrac? james to nie sasha vujacic, prosze cie.
lorak - So gru 22, 2007 12:40 am
ej, panowie, nie przesadzajcie. rozumiem że kontuzja, że dokuczliwa i w ogóle, ale z o wiele gorszymi wielu zawodników świetnie grało. akcję wcześniej minął LeBrona bez większego problemu i tylko pomoc Ilgauskasa zmusiła go do podania do Odoma. więc gdyby tylko chciał, to i później spokojnie mógł wchodzić pod kosz, lub chociaż zbliżyć się. bo pal licho, nie mam zamiaru obwiniać go o to, że chciał wygrać mecz, ale spokojnie mógł rzucić tą trójkę z odległości o metr bliższej i szanse byłby większe, że wpadnie (choć IMO i tak małe, bo owszem, trochę takich rzutów w karierze natrafiał, ale na bardzo słabym procencie :> )
Air - So gru 22, 2007 12:42 am
Bryant gral prawdopodobnie z 3 kontuzjami (ten bark z Nuggets, kontuzja z GSW no i od poczatku ma armsleeve)
niewazne dzis sciagnal go i gra lepiej. teraz pytanie juz nie ma kontuzji czy po prostu go sciagnal.
gra jednak duzo lepiej niz ostatnio, przynajmniej po 1 kwarcie.
Bynum z meczu na mecz lepiej. BESTIA
kasia - So gru 22, 2007 12:48 am
@ Karsp
Oczywiscie masz racje!!!! LeBroom umiejetnosciami w ataku przewyzsza wszystkich obecnych jak i bylych graczy nba. jego ofensywny arsenal jest nie do ogarniecia i nie do podrobienia. z mojej strony koniec, niech stanie na twoim i tak za duzo w tym topicu bzdur (widac la haters nie marnuja czasu)
badboys2 - So gru 22, 2007 12:51 am
mysle ze slowa kasi powinienes potraktowac z przymrozeniem oka:)
bo pewnie takie miala intencje piszac to.
choc jezeli chodzi o osiagniecia typowo strzeleckie typu 81 czy 62 w 3q itd itd to nawet bron moze kobemu czyscic buty w tym wzgledzie. jak kazdy zawodnik w tej lidze zreszta.
ale nie o to tu chodzi by sie licytowac bo nie w tym rzecz.
co do % z ktorych sie trafia to tez mam male watpliwosci czy te procenty sa rowne sobie. czesto jest tak ze zawodnik majacy powiedzmy 40% ale zdobywajacy je z daleka jest bardziej wartosciowy dla zespolu niz gosc ktory robi 50% spod kosza. zapytasz jak to? a no tak ze wczesniej czy pozniej wjazdy zostana ograniczone. zobacz chociazby na finaly 07 gdzie lbj duzo nie powiezdzal. z 2 strony jest dramat jak gosciowi z poldyski nie siedzi i tak bylo wczoraj z cavs
ale ot wszystko juz niewazne.
poki co bynum rozgrywa mecz zycia w 15 minut zrobil 18 punktow 7 zbiorek i poki co miazdzy......... a wczoraj gral 41 minut. wiec wyglada na to ze trening wakacyjny procentuje:) oby tak dalej:)
Air - So gru 22, 2007 12:56 am
oby tak caly sezon to byl dobry pick. przyjemnie jest patrzec jak mlody sie rozwija kto wie czy dzis 30pkt nie sypnie
mamy dobry % i prowadzimy.
a miller ma dzis dzien no oby tylko nie przesadzil w 2 polowie. szkoda tej koncowki :/
Kobe 4/12 a wydawalo mi sie ze lepiej
kasia - So gru 22, 2007 1:16 am
Kobe chce nas wykonczyc. przez jego glupie rzuty lezy caly atak a bynum pilke trzyma tylko jak ja sobie zbierze
Air - So gru 22, 2007 1:18 am
Kobe chce nas wykonczyc. przez jego glupie rzuty lezy caly atak a bynum pilke trzyma tylko jak ja sobie zbierze
Kobe chce sie wczuc a kiedy ma to zrobic jak nie z 76ers?
kasia - So gru 22, 2007 1:48 am
Kobe chce nas wykonczyc. przez jego glupie rzuty lezy caly atak a bynum pilke trzyma tylko jak ja sobie zbierze
Kobe chce sie wczuc a kiedy ma to zrobic jak nie z 76ers?
KarSp - So gru 22, 2007 1:50 am
mysle ze slowa kasi powinienes potraktowac z przymrozeniem oka:)
bo pewnie takie miala intencje piszac to.
kasia - So gru 22, 2007 2:31 am
mysle ze slowa kasi powinienes potraktowac z przymrozeniem oka:)
bo pewnie takie miala intencje piszac to.
Być może.Ale będąc bardziej szczeremu mam ku temu wątpliwości, tym bardziej czytając post przed Twoim.
choc jezeli chodzi o osiagniecia typowo strzeleckie typu 81 czy 62 w 3q itd itd to nawet bron moze kobemu czyscic buty w tym wzgledzie. jak kazdy zawodnik w tej lidze zreszta.
Air - So gru 22, 2007 2:32 am
Jestem zachwycony po prostu zachwycony gra Bynuma i Lamara. Nie chce zapeszac ze Lamar sie ustabilizowal ale bardzo mnie cieszy jak gra ostatnio i zycze mu tego. Bynum wspaniale Careeh high. Obydwoje zagrali swietnie po prostu brak slow. Fisher dolozyl swoje, Kobe w koncowce rowniez wchodzil pod kosz i wymusil te 3 FT przy rzucie za 3 co bylo dobra decyzja.
Ławka 17 pkt lepiej niz ostatnio choc daleko od tego co zawsze. Ale mysle ze po powrocie do Staples sypna 35 pkt off the bench.
Zbiorka wygrana, ogolnie bardzo ladnie. Najbardziej cieszy Andrew i Odom. Kawal dobrej roboty.
szkoda ze kover trafil 3 bo tracimy 100 pkt
kasia - So gru 22, 2007 2:37 am
Jestem zachwycony po prostu zachwycony gra Bynuma i Lamara. Nie chce zapeszac ze Lamar sie ustabilizowal ale bardzo mnie cieszy jak gra ostatnio i zycze mu tego. Bynum wspaniale Careeh high. Obydwoje zagrali swietnie po prostu brak slow. Fisher dolozyl swoje, Kobe w koncowce rowniez wchodzil pod kosz i wymusil te 3 FT przy rzucie za 3 co bylo dobra decyzja.
Ławka 17 pkt lepiej niz ostatnio choc daleko od tego co zawsze. Ale mysle ze po powrocie do Staples sypna 35 pkt off the bench.
Zbiorka wygrana, ogolnie bardzo ladnie. Najbardziej cieszy Andrew i Odom. Kawal dobrej roboty.
szkoda ze kover trafil 3 bo tracimy 100 pkt :P
w staples za cos takiego kibice by go zlinczowali bo zdaje sie, ze jezeli lakers utrzymaja przeciwnika ponizej 100 to fani dostaja darmowe tacos (chyba, ze to musi byc ponizej 90, dokladnie nie pamietam)
badboys2 - So gru 22, 2007 2:38 am
je bejbe;)
back on the track. strasznie nam nie szlo az w koncu cos peklo, odskoczylismy i mamy kolejne zwyciestwo. teraz dzien przerwy przed meczem z knicks ktorzy dzis dostali ostre baty od bobkow. mam nadzieje ze nie beda chcieli sie odegrac tylko przyczynic do odejscia isaiasza:)
nie wiem kiedy po raz ostatni 3 gosci rzucilo u nas 3 punktow a moglo byc prawie 4 gdyby kobe trafil 1 rzut wiecej. nie siedzialo mu strasznie wiec tymbardziej trzea sie cieszyc ze zwyciestwa.
bynum w 2 polowie spuchl ale i tak zagral zyciowke. odomo sluzy granie na PF. bylo ez wsparcie lawki i mamy cenne zwyciestwo. wlasnie takich zwyciestw jak to brakowalo nam rok temu.
fisher dzis miazdzyl
edit: karp czyli mniej wiecej sie zgadzamy. moim zdaniem granie zabija ta pieprzona strefa. gdyby nie ona moglibysmy zobaczyc ile naprawde bron i kobe sa warci a tak musza sie naprawde napocic. ja kpatrze teraz na mecze bulls z lat 90 to wszystko mi sie takie latwe wydaje.
kasiu prosze cie wyluzuj z tymi ekstremistycznymi opiniami bo nie odzwierciedlaja one prawdy. pozniej przez takie wypowiedzi my kibice jezioranow musimy swiecic oczami:) troche szacunku i umiaru.
tak przegladam ten mecz w stecz i wszystko zaczelo sie od fishera i jego serii punktowej gdy przegrywalismy 3. a akcja meczu to oprocz alleyow do bynuma jego blok na iguodali. zdziwil sie troche chlopak chyba:)
generalnei w 4 kwarcie niezla obrona byla w sumie.
Jmy - So gru 22, 2007 6:11 am
Kto mi powie, dlaczego Phil sciaga z boiska zawodnikow, ktorzy trafiaja rzut za rzutem? Zeby ich uspokoic czy co? Oszczedza ich? Pamietam wielokrotnie tak bylo z Bryantem (nie pamietam doklanie w jakich meczach, ogolnie pisze) teraz Bynum? Tak czy inaczej skonczyl z rekordem kariery (24) i 10-11.
Air - So gru 22, 2007 8:04 am
Kto mi powie, dlaczego Phil sciaga z boiska zawodnikow, ktorzy trafiaja rzut za rzutem? Zeby ich uspokoic czy co? Oszczedza ich? Pamietam wielokrotnie tak bylo z Bryantem (nie pamietam doklanie w jakich meczach, ogolnie pisze) teraz Bynum? Tak czy inaczej skonczyl z rekordem kariery (24) i 10-11.
Jmy Phil od dawna znany jest z dziwnych decyzji. Wiek chyba swoje robi ^^
Heh ucieszylem sie keidy wprowadzil Arize pod koniec meczu bo myslalem ze dla poprawy D a t patrze ten lekarz Lakers podszedl do Waltona to zaczalem sie smiac
BTW. Acha i mowcie co chcecie ale kobe w tych strojach wyglada sexi
2k4 - So gru 22, 2007 10:23 am
Jak to pięknie wygląda kiedy 4 z 5 naszych starterów ma 20 pkt ( no prawie, bo Kobe 19 )
Bynum dziś szalał strasznie. Zresztą Odom i Fish też. Fisher świetnie pociągnął LAL w 3 kwarcie, kiedy nikomu nie szło i nagle zaczęło wszystko wychodzić. Też się zastanawiam, czemu Phil ściągnął Bynuma, bo nie wyglądał na zmęczonego, ale pewnie kierował się chęcią grania nim w końcówce. Te alleye do Bynuma są piękne ;] Strasznie łatwo go Fish znajduje przy tych alley'ach, a Bynum już to bardzo dobrze wykorzystuje ;] Jeezzu jak on gra
Po Kobem widać, że w pełni zdrowy nie jest i myślę, że to jest główny problem jego słabszej postawy w ostatnim czasie.
Farmar dzisiaj też fajnie, ale to jedyna osoba z ławki, które dobrze zagrała. Nie wiem dlaczego Radman ostatnio jest cieniem samego siebie? Nic nie trafia. Myślałem, że się Sasha przełamie, a tu dupa I trzeba przyznać Jendrasowi, że to dalej ten stary Sasha, któremu czasami zdarzy się trafiać, ale mam nadzieję, że się mylę. Wogóle jakoś strasznie szybko zmieniam zdanie o Sashy. Jak trafia to jestem nim zachwycony, a jak nie to wieszam na nim psy. Coś ze mną nie tak
Mam nadzieję, że Odom utrzyma taką formę do czerwca kiedy to będziemy już w finałach
Maciek - So gru 22, 2007 10:42 am
Coś tam wyżej pisaliście, ze Kobe kontuzjowany jest strasznie więc dam mu spokój
Andrew Bynum MIP Jak tak dalej pójdzie, to za kilka spotkań będzie miał 128%FG w meczu niesamowita skuteczność, fantastyczny mecz, wygraliśmy dzięki niemu ;*
Chłopak gra świetnie, w ostatnich trzech meczach jaką ma średnią minuty? Coś koło 39 chyba, i daje rade Dzisiaj występ taki jaki powinien być, może ciut za długi, jak widać Andrew daje rade przez te 33 minuty grać i patrzcie co wykręca
oczywiście zaraz przyjdzie jeden z mędrców, ktory przyjdzie i powie, że Bynum miał "wybitnych" rywali pod koszem dzisiaj, ale te słowa nic nie zmienią, a zazdrość straszna rzecz co mnie dziwi, to to że Bynum zbierał przede wszystkim na tablicy rywali, gdyby tak dorzucił chociaż przyzwoitą ilość na własnej czyli z 6-7 w meczu, to mialby 14-15 zbiórek, a mecz 24/15 no to już masakra
Van - So gru 22, 2007 10:57 am
36.6 MPG, 16.8 PPG, 70% FG, 11.4 RPG, 2.8 BPG - ostatnie pięć meczów Andrew kiedy regularnie dostaje długie minuty.
Nie wiem czy Phil postanowił sprawdzić jak by sobie radził dostając jednak dłuższe minuty, ale jeśli tak to chyba zdał ten test świetnie. b2b wczoraj 42 minuty a on dzisiaj career high robi
Został jeden teoretycznie najłatwiejszy mecz nam, teoretycznie bo trochę ten mecz z Knicks na pułapkę wygląda, ostatni mecz serii wyjazdowej, dzień przed świętami mogą już myślami być z powrotem w domu zamiast na parkiecie. Bynum załatwił jednak rodzinie i znajomym sporo biletów na mecz więc pewnie będzie chciał się pokazać a Eddy Curry mu w tym raczej nie powinien przeszkodzić.
Odomowi też mówiłem, żeby dać czas i w grudniu widać już, że odzyskał formę robi w tych meczach 16/11 i w ostatnich wygląda jeszcze lepiej. Teraz tylko niech Kobe wyzdrowieje i Kwame wróci do gry i jazda
badboys2 - So gru 22, 2007 2:38 pm
z radmanovicem jest tak ze prawdopodobnie takze zmaga sie z urazem. w ktoryms meczu jeszcze w kaliforni (prawdopodobnie tez z warriors) upadl gdzies na rece i strasznie bolaly go nadgarstki. pojechali zrobic mu zdjecia rentgenowskie ale te naszczescie nic nie wykazaly ale problem widocznie jest bo od kilku spotkan nie trafil zadnej trojki od 4 spotkan a takiej seri w tym sezonie nie mial. zreszta nosi jakies dziwne opaski na tych lapach wiec musi byc problem bo tak dla lansu tego zazwyczaj nie robil:) tyle w sprawie radmanovica
bynum faktycznie miazdzy. dobrze ze phil go sciagnal. ktostam ma pretensje o to ale przeciez on gral pierwsze 15-16 minut w meczu. awet lebron siada na poczatku 2 kwarty a dla niego to bylo b2b. bynum w tym miesiacu mial tylko jeden slaby wystep z denver gdziee zrobil 2-2. teraz jak na niego patrze w porownaniu z poczatkiem sezonu to juz zupelnie inny gosc. widac to szczegolnie po tym jak zaczal lapac te pilki i wykanczac akcje. o ile na oczatku sezonu bardzo czesto szukanie go konczylo sie strata o tyle dzis mamy piekne alleye:)
w zasadzie nie wiadomo z jakim typem centorw zle mu sie gra. niby wysocy i szybcy jak camby sa dla niego ciezkimi przeciwnikami ale przy delambercie zrobil career high. ciezcy i wysocy jak yao? w nowym jorku bedzie mial napewno ciezkie zadanie chociaz ma nad currym przewage szybkosci. do tego prawie 50 osob z jego rodziny bedzie na meczu wiec bedzie chcial sie pokazac. z knicks trzeba wygac i wtedy czeka ich dopiero prawdziwy ciezki sprawdzian w la........
tego zwyciestwa nie byloby gdyby nie fisher. smush nigdy w zyciu by nas tak nie pociagnal. jezeli ktos wciaz ma za zle podpisanie fisha mitchowi to powinien sie puknac w glowe. swietny ruch
heronim - So gru 22, 2007 2:45 pm
opisujesz sytuacje, które tu w ogóle nie pasują tu dwóch gości skoczyło do piłki mając do niej takie same prawa, nikt nikogo nie odepchnął i dlatego w tej sytuacji liczyło się kto pierwszy wszedł w jej posiadanie i zrobił to Fisher nie odpychając, nie wskakując na plecy i nie łamiąc przepisów w żaden inny sposób.
Nawet Lorak w tej sytuacji nie przyzna wam racji
Van, jakbysmy sie we wszystkim zgadzali i ogolnie ludzie mieli na wszystkie sytuacja takie samo spojrzenie to w ogole nie bylyby potrzebne fora dyskusyjne .
Moze sie powtorze, ale po obejrzeniu meczu z davki w lepszej jakosci dalej zostaje przy swoim stanowisku. Uwazam, ze podstawowym kwestia do rozstrzygniecia jest kto komu przeszkodzil w zebraniu tej ostatniej pilki. Dalej, mysle ze do ustalenia tego trzeba najpierw ustalic kto mial lepsza pozycje wyjsciowa do zbiorki. Zasadnicza roznica jest taka, ze Gibson po zbiorke skakal tak jak stal (z miejsca), a Fisher z kolei wykonal ruch w strone pilki (nie wybijal sie z miejsca jak stal tylko beda w ruchu skoczyl po pilke) i mysle ze to bylo decydujace dlaczego gwizdek polecial na korzysc Cleveland. Uwazam, ze w takiej sytuacji to malo istotne jest kto pierwszy dotknal pilki lub kto ja pierwszy zlapal, istota jest kto komu przeszkodzil w zebraniu pilki, ale jesli juz mam osadzic kto jako pierwszy dotknal pilki to (wsparty powtorka) zrobil to Daniel, zanim chwile pozniej stracil nad nia kontrole na rzecz Fishera.
No ale teraz to juz jest malo istotne, mecz to przeszlosc, kazdy ma swoja opinie, swoje racje i niech tak zostanie . Mnie nikt nie przekona ani tym bardziej ja was ;P.
btw Gratuluje wygranej z Philly ;>. Mysle, ze tego bylo tutaj trzeba zeby emocje troche opadly ;P.
btw2, eot
Graboś - So gru 22, 2007 2:56 pm
mamy wygraną i bardzo dobrze. Dziś niesamowite mecze Bynuma, który zrobił życiówkę na niesamowitej skuteczności. Poza tym kolejny już bardzo dobry mecz Odoma i Fisher też świetnie. Ci trzej zawodnicy zagrali super mecze i tak naprawde dzieki nim wygraliśmy ten mecz.
Martwi mnie natomiast i to bardzo ostatnia forma Kobego, gra słabo, na fatalnej skuteczności, w obronie też już nie robi tego co na początku sezonu. Mam nadzieję, że to rzeczywiście efekt kontuzji i szybko się z tym upora.
Teraz Knicks i takze trzeba to wygrać.
2k4 - So gru 22, 2007 3:18 pm
w zasadzie nie wiadomo z jakim typem centorw zle mu sie gra. niby wysocy i szybcy jak camby sa dla niego ciezkimi przeciwnikami ale przy delambercie zrobil career high. ciezcy i wysocy jak yao? w nowym jorku bedzie mial napewno ciezkie zadanie chociaz ma nad currym przewage szybkosci. do tego prawie 50 osob z jego rodziny bedzie na meczu wiec bedzie chcial sie pokazac. z knicks trzeba wygac i wtedy czeka ich dopiero prawdziwy ciezki sprawdzian w la........
Może nie ma takiego centra na ziemi, który potrafiłby go zatrzymać
Jest jedna rzecz, która mnie cholernie cieszy. Nie jesteśmy już uzależnieni od Kobego, bo mamy teraz świetny zespół, a nie one man team. W poprzednim sezonie przed kontuzjami też było podobnie, ale teraz jest jeszcze lepiej I wiecie, jednego żałuję Tego, że nie gramy w tej dywizji co Denver, bo mielibyśmy 4 miejsce zapewnione, jeżeli bylibyśmy wyrzej od Nuggets
Jendras - So gru 22, 2007 4:05 pm
No ale teraz to juz jest malo istotne, mecz to przeszlosc, kazdy ma swoja opinie, swoje racje i niech tak zostanie
Nie. Nawet Lorak przyznał nam rację (sam nie mogę w to uwierzyć). Nie widziałem jeszcze sytuacji, w której sędzia zachowałby się tak jak w tym meczu. Fisher miał już piłkę w rękach, kiedy obaj się zderzyli. Można by było to puścić, gdyby Derek wylądował na nogach i opanował piłkę, tak wg. mnie był faul Gibsona i w sumie akcja za -4 punkty.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że daliśmy dupy, ale błąd był ewidentny.
Ale cóż zrobić... żyje się dalej. see you in LA.
A co do meczu z Philly. Andrew Bynum! Powiem tak, chyba pierwszy raz w karierze Drew tak wpłynął na cały zespół. Pierwszy raz "ulepszył" partnerów. Sixers skupili obronę na nim w drugiej połowie i dzięki temu reszta miała mnóstwo dobrych pozycji.
Mecz przypominał trochę spotkanie z Bucks, kiedy brakowało obrony, a po dobrym początku graliśmy coraz gorzej, ale na szczęście tym razem udało się wygrać.
btw. mam nadzieję, że Kobe tak gra przez kontuzję.
Z Knicks może być ciężko ze względu na nietypową porę rozegrania meczu (normalnie Lakers grają dużo później), ale liczę na wygraną i 17-10 przed starciem z Suns.
A Vujacic znowu był beznadziejny. :]
badboys2 - So gru 22, 2007 5:21 pm
2k4 zerknij na to jak gral przeciwko yao czy camby'emu:) a w sumie czekam na mecz przeciwko heat:)
spoko spoko jendras. wg statystyk sasha jeszcze slabo zagra z knicks i wybuchnie w meczu z suns:)
ma ktos moze link do bloku bynuma na iguodali?
Mich@lik - So gru 22, 2007 5:46 pm
ma ktos moze link do bloku bynuma na iguodali?
http://youtube.com/watch?v=hSFAqDo-hyk 4:07?
Jendras - So gru 22, 2007 6:41 pm
ma ktos moze link do bloku bynuma na iguodali?
http://youtube.com/watch?v=hSFAqDo-hyk 4:07?
badboys2 - So gru 22, 2007 6:42 pm
tak ten dzieki michalik, nie wiem czemu nie ma tego w top10:)
tutaj tez to jest i chyba w lepszej jakosci
http://www.vimeo.com/447907
no i byl to willy green a nie iggy jak mi sie wyfdawalo poczatkowo.
KarSp - So gru 22, 2007 7:48 pm
karp czyli mniej wiecej sie zgadzamy.
badboys2 - So gru 22, 2007 9:19 pm
karsp ale tu sie nie zgadzam bo zarowno ja jak i van jak i jendras i paru innych fanow jezioranow przyznalo przeciez ze przegralismy to na wlasne zyczenie i to jest glownym powodem porazki. nikt tu nie napisal ze 90% winy lezy po stronie sedziow a 10% po stronie naszych zawodnikow. wrecz przeciwnie, co nie zmienia faktu ze decyzja sedziego byla conajmniej kontrowersyjna i odciela nam ostatnia furtke w tym meczu na remis.
zastanawiam sie jak wy kibice cavs byscie zareagowali gdyby spotkalo was to samo. tymbardziej ze live podczas powtorki blad sedziow przyznali nie tylko bezstronni komentatorzy ale i byly trener cavs mike fratello.
nie ma co juz gdybac. trzeba grac.
Mich@lik - So gru 22, 2007 9:36 pm
ma ktos moze link do bloku bynuma na iguodali?
http://youtube.com/watch?v=hSFAqDo-hyk 4:07?
KarSp - So gru 22, 2007 11:24 pm
zastanawiam sie jak wy kibice cavs byscie zareagowali gdyby spotkalo was to samo. tymbardziej ze live podczas powtorki blad sedziow przyznali nie tylko bezstronni komentatorzy ale i byly trener cavs mike fratello.
kore - N gru 23, 2007 1:19 pm
Coś tam wyżej pisaliście, ze Kobe kontuzjowany jest strasznie więc dam mu spokój
Andrew Bynum MIP Jak tak dalej pójdzie, to za kilka spotkań będzie miał 128%FG w meczu niesamowita skuteczność, fantastyczny mecz, wygraliśmy dzięki niemu ;*
Chłopak gra świetnie, w ostatnich trzech meczach jaką ma średnią minuty? Coś koło 39 chyba, i daje rade Dzisiaj występ taki jaki powinien być, może ciut za długi, jak widać Andrew daje rade przez te 33 minuty grać i patrzcie co wykręca
oczywiście zaraz przyjdzie jeden z mędrców, ktory przyjdzie i powie, że Bynum miał "wybitnych" rywali pod koszem dzisiaj, ale te słowa nic nie zmienią, a zazdrość straszna rzecz co mnie dziwi, to to że Bynum zbierał przede wszystkim na tablicy rywali, gdyby tak dorzucił chociaż przyzwoitą ilość na własnej czyli z 6-7 w meczu, to mialby 14-15 zbiórek, a mecz 24/15 no to już masakra
No mastera to musi sciskac nieziemsko i go pewnie kurwica trafila Przeciez to on zdaje sie opowiadal o tym przeciwko to jakim slabym obroncowm Bynum wykreca cyferki. A tutaj jego Sixers i jego super hiper defensor Dalembert no no... nawet DPOTY nie dal rady
heronim - po raz kolejny wygraliscie dzieki sedziom ale to chyba jakas norma. Jak sie nie umie wygrywac normalnie trzeba poprosic pasiaki o pomoc
master - N gru 23, 2007 4:53 pm
No mastera to musi sciskac nieziemsko i go pewnie kurwica trafila Przeciez to on zdaje sie opowiadal o tym przeciwko to jakim slabym obroncowm Bynum wykreca cyferki. A tutaj jego Sixers i jego super hiper defensor Dalembert no no... nawet DPOTY nie dal rady
Gwoli ścisłości, jak mnie już ktoś wywołuje do tablicy, to niech najpierw sprawdzi co pisałem:
1. Doczepiłem się wysokich GSW, bo jak ktoś mi zechce wcisnąc kit, jaki to Biedrinis jest fajny, to niech sobie daruje. Innych druzyn mi nikt nie przypisze, bo nic takiego nie napisałem.
2. Nie skręca mnie, bo nie ma powodów.
3. Sixers nie sa "moi", od zawsze generalnie wiadomo, że jestem bardziej fanem Iversona a nie wcześniej Sixers czy teraz Nuggets.
4.Wyolbrzymienia w stylu super hiper mógłbyś sobie darować, bo nigdy tak o Dalambercie nie mówiłem. Faktem jest, ze myślałem że będzie bardzo dobrym obrońcą, bo tak rokował i swego czasu miał dobre wystepy. Oceniłem źle, do tego się przyznaje i nie widze w tym nic strasznego. Natomiast ja nie upierałem się, że w Sixers jest TOP 5 wysokich obrońców w lidze No, chyba że się upierałem,a le jak się chce wam szukać to możecie, mi się nie chce.
BTW: A to Sixers są mocni pod ksozem? Prosze o odpowiedź, tak z ciekawości.
A co do Bynuma, to pożyjemy zobaczymy
Jendras - N gru 23, 2007 5:04 pm
kurde ludzie macie jakiegos linka do dzisiejszego meczu?
edit: chyba mam.
master - N gru 23, 2007 6:06 pm
edit: chyba mam.
Jakbyś nie miał to na Sopcascie kanał 25568
Edit: A tak wogóle jakby ktoś szukał meczów, to ja osobiście korzystam ze strony http://www.stoogetv.com/player.html (tylko w IE dziala dobrze), tam z boku daja linki i generalnie szybko i sprawnie to działa (lepiej niż na forum http://www.myp2p.eu), poza tym w zakładce WMOE po lewej na WMOE2 lecą mecze z ogólnokrajowych jak są.
Jendras - N gru 23, 2007 6:15 pm
dzięki, master. właśnie na vp1 oglądam, chociaż chodzi trochę w kratkę.
master - N gru 23, 2007 6:29 pm
dzięki, master. właśnie na vp1 oglądam, chociaż chodzi trochę w kratkę.
Mi chodzi wszystko plynnie, ale straszne nudy (glownie z powodu Knicks), wiec chyba się przełacze na Barcelona - Real
lorak - N gru 23, 2007 7:21 pm
nudy się skończyły, więc przyznać się, kto z was obawia się porażki z NYK? :>
kasia - N gru 23, 2007 7:28 pm
skoro przegralismy z cavs, ktorzy z kolei dostali od knicks to.....
Lucc - N gru 23, 2007 7:33 pm
No i teraz czekamy na liczne spusty na Farmara ...
Van - N gru 23, 2007 7:39 pm
hehe no nie powinno być tak blisko jak było, ale przynajmniej trochę emocji było
Lakers jak widać nie służy wysokie prowadzenie bo nie raz je potrafili spartolić, Kobe najlepszy mecz w sezonie, ale też się za bardzo wyluzował i zaczął odpalać rzuty z 10 metra, trochę też sędziowie za dużo tych wolnych im dawali, ale ostatecznie jest wygrana.
Z Phila jest dobry numer Critt nie gra prawie wcale i nagle wpuszcza go na ostatnie minuty zaciętego wyjazdowego meczu
licznych spustów na Farmara nie będzie bo to tylko wygrana z Knicks więc spuszczanie się w takiej sytuacji mogłoby być dobre dla fanów Cavs, ale nie Lakers
Jendras - N gru 23, 2007 7:46 pm
Knicks byli tak beznadziejni, że Lakers totalnie się rozluźnili :]
Nie pierwszy raz chłopcy Thomasa robią takiego comebacka...
Gdybyśmy mieli Kidda, to by nas nie dogonili ;]
Lucc - N gru 23, 2007 7:56 pm
licznych spustów na Farmara nie będzie bo to tylko wygrana z Knicks więc spuszczanie się w takiej sytuacji mogłoby być dobre dla fanów Cavs, ale nie Lakers
Słabo się odgryzłeś Van
Już się naczytałem o Wielkim Farmarze, który będzie genialnym rozgrywającym i teraz mimo średniego meczu, ale świetnego steala w końcówce mógłbym usłyszeć to znowu ... (może i te słowa wywołają małą wojnę - a może właśnie nie - ale przynajmniej ustrzegą mnie od czytania tego samego poraz kolejny, mimo że nie ma pokrycia w faktach )
A co do meczu ...
Szło wam świetnie przez pierwszą połowę - a później rozluźnienie ... A jak wszyscy dobrze wiemy klasowe zespoły się nie rozluźniają Ale NYK jest na tyle nieprzewidywalne, że można wam to wybaczyć
W końcu dobry mecz KB, choć końcówka ... No powiedzmy, że znów się nie popisał. Trafił jeden rzut na zdaje się 5 prób czy ile tam było i gdyby nie Farmar to niewiadomo jakby to się skończyło
Bynum już tak nie poszalał dzisiaj, choć spodziewałem się, że przy rozpasłym Edku będzie fisiował w granicach 20/15
Aaaaa... i niech Kobe się cieszy z tego swojego 20000 pkt ... LeBron i tak niedługo go pobije
Van - N gru 23, 2007 8:18 pm
choć końcówka ... No powiedzmy, że znów się nie popisał. Trafił jeden rzut na zdaje się 5 prób czy ile tam było
widzę, że znowu nie trzymamy się faktów...
Graboś - N gru 23, 2007 8:35 pm
Oglądałem ten mecz na przemian z Barca-Real, ale ogólnie bardzo dobra pierwsza połowa i po prostu widać było, ze tutaj zwycięzca może być tylko jeden.
W drugiej połowie niestety tak jak to już zostało napisane, rozluźniliśmy się zbyt wysokim prowadzeniem i Knicks zbliżyli się na te kilka punktów. Tyle, ze ich gra to po prostu żenada. W drugiej połowie żyli tylko dzięki temu, ze Crawford trafiał wszystko z półdystansu. rozegranie ostatniej akcji lepiej pozostawić bez komentarza, przynajmniej za to winą nie będzie obarczony Thomas.
Ważne, ze jest zwycięstwo. Świetny mecz Kobego, prawie TD. Mamy 17-10 i teraz jedziemy z Suns.
Lucasso, najpierw sprawdź jakie są fakty i dopiero pisz. jeśli Kobe zagrał słabo w końcówce, to gratuluje poczucia humoru.
Poza tym nikt nie pisał, ze Farmar będzie wielkim rozgrywającym, ale szczerze wolę, jego niż Gibsona, który grając dużo więcej, ma nieznacznie lepsze statsy i robi gorsze wrażenie na parkiecie niż nasz gracz.
Tak w ogóle to Kobe 20,000 punktów jak najmłodszy w historii.
Lucc - N gru 23, 2007 8:37 pm
Widzę Van, że dalej nie zwracasz uwagi na takie szczegóły jak np słowa "zdaje się" To oznacza, że nie jestem czegoś pewny, że podanej licby nie należy traktować dkładnie w takim wymiarze w jakim została podana
Jakoś specjalnie ten mecz dla mnie nie był ważny i nie przywiązywałem większej uwagi do wszystkiego co się działo i nie liczyłem Bryantowi rzutów - rzucał 3 razy nie 5, faktycznie, co nie zmienia faktu, że mógł przesądzić o wyniku meczu już wcześniej, a nie przesądził Nie odbiera mu to jednak zasłużonego podziwu za i tak świetne spotkanie
EDIT
Graboś dziękuję Jest czego gratulować Tak uważam, że Kobe mógł lepiej zagrać w końcówce, choćby z samej racji tego, jak grał przez poprzednie 3 kwarty, gdzie wychodziło mu absolutnie wszystko
To co, udawadniamy sobie dalej? Ja swojego zdania nie zmienie, wy też nie, więc nie do końca jestem pewny czy warto wogóle rozwijać dyskusję
badboys2 - N gru 23, 2007 8:52 pm
heheh
chlopaki(fani cavs) troche przesadzacie:) rozumiem ze dla was najwazniejsze jest czy gosc trafi w 2-3 ostatnich rzutach meczu, ale kobe zagral oprocz tego ze njalepszy mecz w tym sezonie to trafil 1-2 klucze ktore spowodowaly ze odskakiwalismy. razpieknie uciszyl widownie rzutem, ktorego nie powstydzilbysie mj. troche sie podpalil, troche gwizdkow dostali knicksi i koncowka jaka byla kazdywidzial.
nie zmienia to faktu ze knicks sa ciezka ekipa do grania bo przeciez nawet cavsi dostali unich blowouta:)
w zasadzie 30 kilka minut meczu wzorowe. swietna gra zarowno w obronie jak i w ataku. jedyne do czego mam pretensje to gwizdki. rozumiem ze knicks graja silowo ze mieli przewage wzrostu ale to trocheprzesada. polowa gwizdkow jakie dostali nasi wysocy nie powinna miec miejsca. przez to nie pogral sobie lamar a w 1 polowiecalkiem fajnie gral.
troche slabiej bynum i spodziewalem sie ze przy 4 wysokich knicksnazmiane moze miec problemy. dal jednak rade. lawka dala tez dzis swoje. w zasadzie musialbym obejrzec mecz 2 raz zeby na spokojnie ocenic to co sie stalo w 2 polowie z nami ale trochepomogli sedziowie w tym runie.
nad farmarem nie ma sie co spazmowac. chlop zrobil swoje a zwyciestwo nie przypisuje jego ostatniej akcji tylko swietnej grze w pierwszych 30 minutach meczuw ktorych istnial tylko jedenzespol iudalo nam sie zbudowac 20 punktowa rzewage ktora dotrzymalismy do konca.
ps. fajna akcja mihma w 1 polowie. po kontuzji w czyms takim go jeszcze nie widzialem i szkodaofensa fishera, po ktorym bynum fajnego alleya dostal. w ogole coraz wiecej ekip zwraca uwage na krycie bynuma.
edit:
gwoli scislosci. kobe w koncowce nie trafil 2 rzutow. zdobyl 13 z ostatnich 15 punktow jezioranow w 4 kwarcie. 2 ostatnie farmar. nie piszcie mi tu o tym ze nie byl klucz i w ogole:)
i faulu na crawfordzie nie bylo.byl czysty blok. ta akcja spowodowala ze "zrobil sie nam mecz".
Van - N gru 23, 2007 8:55 pm
kręcisz strasznie Lucasso piszesz tak jakby w tej czwartej kwarcie jakoś obniżył poziom kiedy właśnie w niej był najbardziej skuteczny Nie najlepiej to o Tobie świadczy kiedy rzucasz na koniec jeszcze tekstem, że swojego zdania nie zmienisz kiedy fakty pokazują, że jesteś w błędzie
Bryant Turnaround Jump Shot: Made (28 PTS) 8:37
Bryant Jump Shot: Made (31 PTS) 6:29
Bryant Fade Away Jumper Shot: Made (33 PTS) 5:50
Bryant Jump Shot: Made (37 PTS) 2:42
Bryant Jump Shot: Missed 1:34
Bryant Jump Shot: Made (39 PTS) 0:57
Bryant Jump Shot: Missed 0:11
Lucc - N gru 23, 2007 8:58 pm
heheh
chlopaki(fani cavs) troche przesadzacie:) rozumiem ze dla was najwazniejsze jest czy gosc trafi w 2-3 ostatnich rzutach meczu, ale kobe zagral oprocz tego ze njalepszy mecz w tym sezonie
.............. Przepraszam czy ja może jakoś niewyraźnie piszę? Przytaczam cytat (a nawet 2) i podkreślę pewien fragment - do własnych przemyśleń
jak grał przez poprzednie 3 kwarty, gdzie wychodziło mu absolutnie wszystko Smile
badboys2 - N gru 23, 2007 9:05 pm
lucasso niewazne. poprostu wy pisaliscie o kluczu lebrona w meczu z lakers a odnioslem wrazenie ze macie "ale" do klucza i gry kobego w 4 kwarcie w meczu z knicks....
w tym momencie liczy sie dla mnie zakonczenie serii wyjazdowej gdzie obstawialem 3-1 badz 4-0. bylo blisko 4-0 ale nie bede rozpaczal. przed nia 3-1 wzialbym w ciemno. szkoda tej porazki z cavsale fajnie wiedziec ze nie odstajemy od najlepszej ekipy wschodu sprzed roku.
teraz powrot do domu i 3 qrewsko ciezkie mecze. o ile jazz sa w dolku o tyle suns i celtics to juz zespoly z pierwszej polki. licze po cichu na 2 zwyciestwa. ale chocby jedno wzialbym w ciemno.
Air - N gru 23, 2007 9:08 pm
Lucasso mozesz mowic co chcesz ale jak Kobe przyszedl to odrodzil Lakers i dzieki niemu nie stracili prowadzenia. Trafil 2 rzuty w koncowce a ten jeden ktorego nie trafil byl cholernie trudny. Zeby tak LeBron gral jak Kobe to byloby dobrze. Tymczasem chlopak nie dosc ze zagral swietnie to zrobil swoje: trafial kiedy bylo trzeba.
Kily - N gru 23, 2007 9:10 pm
Badboys, jakie "wy"? Po meczu z Knicks pisał tylko i wyłącznie Lucasso z fanów Cavs. Przyzwyczaiłem się, że fani Lakers traktują fanów Cavs jak jedną osobę i nie ma dla nich znaczenia, czy pisz Kily, KarSp, Heronim, Lucasso czy ktoś inny, ale jak już się zwracasz do "grupy", to mimo wszystko warto sprawdzić, czy jest to słuszne.
Lucc - N gru 23, 2007 9:14 pm
Podpiszę się pod Kily'm, bo ja nic nie pisałem ostatnio o clutchowości LeBrona, a zostałem wrzucony do jednego wora z resztą kibiców Cavs
lorak - N gru 23, 2007 9:15 pm
szkoda tej porazki z cavsale fajnie wiedziec ze nie odstajemy od najlepszej ekipy wschodu sprzed roku.
takie zdanie może sugerować, że lakers grają teraz na takim poziomie, jak cavs w kwietniu/maju. mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że to jest bardzo dalekie od prawdy.
no i podobnie jak Kily mam uwagę, abyś nie pisał w liczbie mnogiej, szczególnie gdy ktoś wypisuje takie bzdury jak Lucasso.
Marcool - N gru 23, 2007 9:28 pm
o rany, ale wy jestescie cavsi upierdliwi, tak czytam z boku i nic sensownego nie wyczytam bo takie pierdoly wytykacie? Wy fani lakers tez wchodzicie tak podokuczac Lebronom na forum? heh, poprostu upierdliwosc..
badboys2 - N gru 23, 2007 9:40 pm
takie zdanie może sugerować, że lakers grają teraz na takim poziomie, jak cavs w kwietniu/maju.
moze tez sugerowac ze graja teraz poprostu na poziomie mistrzow konferencji wschodniej. poki co chyba dzierzycie wciaz ten tytul? czy o czyms nie wiem? ainterpretowac mozecie to do woli szczerze mowiac to juz mnie nie obchodzi:)
zatem przepraszam ze wszzystkich wrzucilem was do jednego worka.
musze zmienic to co napisalem.
lucasso jako fan cavs mial watpliwosci co do klucza i gry kobgo dzisiaj. mysle ze dowody vana i moje utwierdzily go w przekonaniu ze byl w bledzie tymbardziej ze nie mial watpliwosci co do kluczowosci lebrona w meczu z lakers (gdzie notabene zagral slabiej niz kb dzisiaj w 4 kwarcie ale lepiej niz wtedy kb nie tylko w 4 kwarcie) jak i cala reszta fanow cavs.
troche zamieszalem ale mysle ze wybrnalem....
lorak - N gru 23, 2007 9:57 pm
takie zdanie może sugerować, że lakers grają teraz na takim poziomie, jak cavs w kwietniu/maju.
moze tez sugerowac ze graja teraz poprostu na poziomie mistrzow konferencji wschodniej. poki co chyba dzierzycie wciaz ten tytul? czy o czyms nie wiem? ainterpretowac mozecie to do woli szczerze mowiac to juz mnie nie obchodzi:)
Van - N gru 23, 2007 10:27 pm
nie wiem Lorak o co się burzysz co najmniej jakby Cavs na wiosnę faktycznie grali nie wiadomo co, ale to już Twoja sprawa.
Denerwujące jest to, że pozwalamy sobie często na rozluźnienie kiedy mamy kontrolę nad meczem, ale z drugiej strony na to patrząc to z tych 10 porażek przegrane z Cavs, Warriors, Magic, Nets, Bucks czyli połowa to mecze o których spokojnie można powiedzieć, że to bardziej my je przegraliśmy niż rywale wygrali, w każdym z tych meczów mieliśmy kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie i ponad 10-punktowe prowadzenie, które roztrwoniliśmy.
Zależy więc jak na to spojrzeć z jednej strony niepokojące są te problemy z koncentracją i brak dobicia rywala, a z drugiej niewiele meczów przegraliśmy, w których byliśmy faktycznie tą słabszą stroną. Jakby nie było jest dobrze, nawet bardzo dobrze mamy 17-10 po 27 meczach, z których tylko 13 było w Staples, a dla porównania rok temu mieliśmy w tym momencie 18-9 i aż 18 spotkań graliśmy na własnym parkiecie.
Miejmy teraz nadzieję, że Lakers sprawią nam wszystkim prezent świąteczny zmiatając z parkietu w Staples naszych ulubionych rywali
Maciek - N gru 23, 2007 10:39 pm
nyks pokonani i w ogóle. ahahahaa;p dobre. kobe znów aymiata, Bynum dobrze albe zów mało zbiera,doprze jest.
ostanit wyhnazd na wschodw i zwyciestwo, szkodaa teo g meczu z cavs, ale kobe sie odkul i jest ok, nareszcie nas poprowdzial do zwycietwa jak za nakelpsztch czasów ;p
95-90 hahaha;p
LA LAKERS !:!:!:!:!::!:!:!:!:!:!:!:!::! ! !:! :! !:!:!
ps;:P najlepszy mecz kobe w sezonie????????
badboys2 - N gru 23, 2007 10:45 pm
lorak ale przeciez w tym danym jednym spotkanu nie mozesz zaprzeczyc ze memphis ograli mistrzow nbaa co za tym idzie grali na ich poziomie badz lepiej:) wiec o co ci chodzi??:)
maciek na papierze to byl najlepszy mecz kobego wtym sezonie. prawie 40 prawie TD i jak patrze wstecz to nie moge sobie przypomniec lepszego. 45 z rockets na otwarcie??
van poki co jest naprawde okej ite najblizsze 3 mecze wiele nam powiedza na naz temat. choc to dopiero grudzien to jednak....
Maciek - N gru 23, 2007 10:55 pm
mi tam nie chodzi i o papeir ale w ogole te punkty, skutecnzosc i zbiorki,do tego te kwarty oprodz ostatnitje
taki Kobe to jes tKOBE,kocham go i ni ech tak gra, Bynum znow sporo minut, wygrywamy, jest dobrze
cieszy mnie tyo bo dopiero wrocielm i zwyciestow, to jest super a do tego Kobe, a Bynum notuje kolejny mecz na swietniej sukutecznosci i w ogole, senswniego nic nie napisze teraz ale jazda LAL
wesolych siwta
lorak - N gru 23, 2007 11:11 pm
nie wiem Lorak o co się burzysz co najmniej jakby Cavs na wiosnę faktycznie grali nie wiadomo co, ale to już Twoja sprawa.
w porównaniu z tym, co grają teraz, to było niebo i ziemia. przede wszystkim w defensywie, gdzie na dzień dzisiejszy są żałośni.
lorak ale przeciez w tym danym jednym spotkanu nie mozesz zaprzeczyc ze memphis ograli mistrzow nbaa co za tym idzie grali na ich poziomie badz lepiej:) wiec o co ci chodzi??:)
na poziomie spurs z grudnia 2007, a nie spurs z wiosny. a to ci drudzy grali na poziomie mistrzowskim. ci obecni nie grają i powie ci to każdy, z Popem na czele.
badboys2 - N gru 23, 2007 11:40 pm
lorak niewazne. niech lepiej cavs zaczna grac bo po 1kwarcie nei bardzo idzie im z warriors a przydaloby sie wam zwyciestwo nad nimi... a nam przydalaby sie porazka wojownikow,wiec... do roboty:)
kore - Pn gru 24, 2007 1:54 am
No mastera to musi sciskac nieziemsko i go pewnie kurwica trafila Przeciez to on zdaje sie opowiadal o tym przeciwko to jakim slabym obroncowm Bynum wykreca cyferki. A tutaj jego Sixers i jego super hiper defensor Dalembert no no... nawet DPOTY nie dal rady
Gwoli ścisłości, jak mnie już ktoś wywołuje do tablicy, to niech najpierw sprawdzi co pisałem:
1. Doczepiłem się wysokich GSW, bo jak ktoś mi zechce wcisnąc kit, jaki to Biedrinis jest fajny, to niech sobie daruje. Innych druzyn mi nikt nie przypisze, bo nic takiego nie napisałem.
2. Nie skręca mnie, bo nie ma powodów.
3. Sixers nie sa "moi", od zawsze generalnie wiadomo, że jestem bardziej fanem Iversona a nie wcześniej Sixers czy teraz Nuggets.
4.Wyolbrzymienia w stylu super hiper mógłbyś sobie darować, bo nigdy tak o Dalambercie nie mówiłem. Faktem jest, ze myślałem że będzie bardzo dobrym obrońcą, bo tak rokował i swego czasu miał dobre wystepy. Oceniłem źle, do tego się przyznaje i nie widze w tym nic strasznego. Natomiast ja nie upierałem się, że w Sixers jest TOP 5 wysokich obrońców w lidze No, chyba że się upierałem,a le jak się chce wam szukać to możecie, mi się nie chce.
BTW: A to Sixers są mocni pod ksozem? Prosze o odpowiedź, tak z ciekawości.
A co do Bynuma, to pożyjemy zobaczymy
Jendras - Pn gru 24, 2007 11:06 am
szkoda tej porazki z cavsale fajnie wiedziec ze nie odstajemy od najlepszej ekipy wschodu sprzed roku.
To ja wiedziałem i przed tym meczem. :]
Uważam, że w siedmiomeczowej serii pyknęlibyśmy Cavs, ale nie przekonamy się o tym w najbliższym czasie, bo Cleveland odpadnie gdzieś w drugiej rundzie.
Lucc - Pn gru 24, 2007 11:35 am
Lucasso - widze ze Ci sie nudzi i jak Twoi pupile co chwila dostają baty to nie masz co robic i leczysz ich klęski wypisując jakies bzdety o zawodnikach Lakers. No ale jesli to Ci pomaga... Wybaczamy, sa swieta, a poza tym nie bedziemy sie odgryzac po co kopac leżącego. Juz i tak chyba dzisiaj Lebronka i kumpli wlasni kibice wybuczeli
Tylko na to odpowiem Buczeli tylko na Larry'ego Nudzi mi się bardzo faktycznie, dziękuję za pozwolenie, od razu mi lepiej i dzięki twoim słowom i wybaczeniu święta momentalnie stały się piękniejsze
Odpisuj co chcesz, mi się już znudziło odpisywania na te wasze "docinki", które jednak w większości mogą bawić co najwyżej autorów (choć nie sądzę, abyś miał aż tak słabe poczucie humoru kore, żeby się z czegoś takiego śmiać ). Bez odbioru
A no i jeszcze podpisze się pod Jendrasem Wygralibiście ... hmmm .... 4:1 - tak na chwilę obecną, może coś się w dyspozycji Cavaliers zmieni, ale ja szczerze mówiąc się nie łudzę jakoś specjalnie
badboys2 - Pn gru 24, 2007 4:13 pm
A no i jeszcze podpisze się pod Jendrasem Wygralibiście ... hmmm .... 4:1 - tak na chwilę obecną, może coś się w dyspozycji Cavaliers zmieni, ale ja szczerze mówiąc się nie łudzę jakoś specjalnie
skoro tak, to co? transferujemy lebrona za lamara i radmanovica i idziemy razem na miszcza?:D
oj kobe-lebron wjednej ekipie byloby pieeknie:)
P_M - Pn gru 24, 2007 6:36 pm
Jak to jest z lakersami ? grają dzis o 23 czy jutro o 23 bo ja sie już pogubiłem z tymi czasami
Me Myself and I - Pn gru 24, 2007 6:38 pm
dziś nie gra nikt bo jakby wigilia była... a jutro tłuszcza chce igrzysk to dostaną igrzyska
P_M - Wt gru 25, 2007 12:44 am
Już sie połapałem xD dzisiaj o 23 15 coś czuje, że rodzinka nie zaśnie
Jarooo - Wt gru 25, 2007 3:00 pm
Mam tylko nadzieję, że historia ostatnich lat zrobi swoje i nie będzie świątecznego nastroju przez cały mecz....pogodzę się jeśli będzie "pykanie" przez pierwsze dwie kwarty - zrozumiem
Jesli poziomem nie będzie odstawał od ostatniego meczu w Phoenix to...mamy 2-0
Czuję dobry mecz Bynum'a...powinni na niego grać (powtórka z GS) - chciałbym zobaczyć jak to się sprawdzi..
Polothx - Wt gru 25, 2007 10:41 pm
Mecz sie zaczĹĄł włĹĄÂśnei niestey nie jakoÂść mierna ale nieÂźle grajĹĄ...nie jeste xle ale ze streamem jest Âźle macie gdzies jakiÂś lepszy niż WMOE2?? na Sopcascie?? jak tak dajcie znać... kurde
P_M - Wt gru 25, 2007 11:07 pm
Niech to diabli wzieli streama na WMOE2 mi wcieli :/ .
Niech ktoś innym sie podzieli, bo sie wkurze do niedzieli .
Jarooo - Wt gru 25, 2007 11:29 pm
Jest pięknie Bynum znowu mierzy w najlepszy mecz w karierze 16-7
a.....zaskakuje mnie Fisher - juz 15 pkt! wdał się w to rzucanie w stylu Suns i jak n razie...wychodzi mu
Dobrze, ze Kobe sie nie wymeczyl - jakby cos weźmie sprawy w swoje rece w koncówce
Odom kilka podań w super stylu i jak na niego agresywny w ataku.
pozostali mało widoczni....i ten wsad Arizy takiego go pamietam z czasów gry w NY
meczyk jak na święta przyjemny
Me Myself and I - Wt gru 25, 2007 11:31 pm
zrób jak na rojadirecta piszą:
naładuj sobie sop://sop.rojadirecta.com:3912/22668 mi sie ładowało ale bez obrazu, dopiero jak zrobiłem co następuje to działa i to ładnie:
Load the channel on SopCast and then open the following URL http://localhost:8902/tv.asf on VLC media player
badboys2 - Wt gru 25, 2007 11:33 pm
piekny mecz jak naswieta. naprawde dobrze gramy. wciazmamy problemy z bronieniemnashai faulami ale jestem dobrej mysli.
wrecz glupio przegractaki mecz.
spotkanie godne lidera i vicelidera dywizji
malo dalalawka. turiaf dostal 2 gleby zamiastskonczyc 2 paczkami te akcje ktore mial. mam nadzieje ze suns w koncu pekna....
ize bynum nie spuchnie.
qpe widowiskowych akcji na top10. odpaczek bynuma chocbynadamarepo paczki arizy ktory zmiazdzyl taswoja z kontry
go lakers go!!!!!!!
damy rade
edit:
qrwaspia wszyscy czy jak!!!!!czy najakims czacie jestescie i tylko mnienie ma???
taki mecz!
+3 po 3 kwartach
Air - Śr gru 26, 2007 12:37 am
bb2 wyluzuj sa swieta. nie bede co chwile zlozka wstawal do pc
to co lakers graja to sie nazywa naprawde showtime. Graja cholernie widowsikowo wogole mecz swietny nareszcie jakas przewaga w tej 4Q. Kobe gra niesamowicie pieknie i skutecznie poezja te jego dzisiejsze zagrania. Sedziowe mnie jedynie czasem wkurzaja ale reszta wraz z Ariza graja cudnie. Ten lepszy D potrzebny.
Bynum to Amare przycmil dzis. Stoudimire narazie nie istnieje i oby tak zostalo. AMEN!
sedziowie nam spieprza mecz. zobaczycie...
pitti_8 - Śr gru 26, 2007 12:38 am
piekny mecz w wykonaniu LAL. Jak juz BB zaznaczyl, kilka akcji na top10
+7 dla nas teraz, jedziemy dalej. Fisher to dla mnie nie wiem skad sie wzial, skutecznosc Bynuma to nie wiem tez, z kosmosu - ogladam od koncowki 2 kwarty, nie widzialem nie trafionego kosza
GO LAAAAAAAAAAAAAAAAAL
szkoda tylko, ze Farmar sie dlugo nie moze zmierzyc z Nashem
Air - Śr gru 26, 2007 12:55 am
to musi byc win 25s 8 pkt przewagi. ten mecz musze miec w HD i dodac do swojej kolekcji
no piekny prezent wszyscy swietnie Andrew zniszczyl Amare, Ariza zrobil to co wiem ze potrafi zrobic, Kobe maestro dzis, Fish stalowe nerwy wogole swietnie
Szkoda tylko ze lakers nie bronili przez caly mecz tak jak w 4Q. no ale teraz Jazz trzeba wygrac bo maja dolek i potem ewentualnie wybacze porazke z Celtics 18-10
Mich@lik - Śr gru 26, 2007 1:01 am
ARIZA!
http://www.youtube.com/watch?v=1v6OIFNme6w
Piekny mecz, piekne swieta, dla wszystkich po za Waltonem
Mina DAntoni'ego- bezcenna Klucz do W to deska!
Jeszcze tylko 1W i gitarra totalna
btw 'phoneix sux'?
smgs - Śr gru 26, 2007 1:06 am
Mecz rewelacja, jeden z najlepszych (jak nie najlepszy) w tym sezonie.
Kobe jak MVP, trochę się podpalał co prawda ale po trafieniu takich rzutów każdy by to zrobił. Końcówka 3 kwarty w jego wykonaniu poezja ;]
Rewelacyjnie Ariza, nie wyobrażam sobie powrotu Waltona do S5. Po prostu nowa jakość w defensywie. Mitch to geniusz
Bynum 28 pts carrier high/ 12zb, czego chcieć więcej ;] Amare był dla niego nikim, zniszczył go
Fisher znakomity moment w 2 kwarcie, kiedy trafiał wszystko jak popadnie. Farmar świetne zmiany
Każdy coś wniósł do gry, tylko the maschine trochę paliwa zabrakło ;]
Prezent gwiazdkowy znakomity, na nowy rok życzę sobie Kidda ;]
Jarooo - Śr gru 26, 2007 1:09 am
Dawno nie widziałem takiego meczu na święta...i nareszcie wygraliśmy - w statystyce wyglądało to kiepsko w "Christmas Day"
z Arizy będzie niesamowity pożytek...musi dostawać te minuty bo jest ich wart.
Kobe - bez komentarza, Bynum znowu rekord, dzisiaj ta drużyna wyglądała tak jakby miała pierwszą rundę w kieszeni
Mam nadzieję, że Andrew będzie tak regularnie grał z Suns, wtedy seria z nimi wygląda znacznie bardziej obiecująco
Van - Śr gru 26, 2007 1:09 am
krótko mówiąc lepszy zespół wygrał
czy ktokolwiek jest chociaż w najmniejszym stopniu zaskoczony, że Bynum dzisiaj poprawił swój rekord kariery taki gracz jak on w pomalowanym to kryptonit Suns. Ariza też kolejny bardzo pomocny przeciwko nim zawodnik, dodaje nam szybkości i defensywy na trójce.
Najlepsze jest to, że wygraliśmy z nimi mimo, że do naszej obrony można było mieć sporo zastrzeżeń, poprzednie sezony jak nie zwalnialiśmy maksymalnie tempa, nie broniliśmy to nie wygrywaliśmy dzisiaj pokonaliśmy Suns w ich własnej grze, wrzucając im 120 punktów na ponad 50% skuteczności.
2k4 - Śr gru 26, 2007 1:13 am
Z tak grającym Kobe i Bynumem jestem w stanie uwierzyć, że stać nas na misia;] i możecie po mnie wszyscy jechać, ale jestem w takiej euforii po tym co dziś zobaczyłem, że na prawdę w to wierzę.
I od dzisiaj nikt mi nie powie, że Amare jest lepszym centrem od Andrew ;] Bynum go totalnie zniszczył. Ariz świetnie też i ta paczka nad Grantem Błagam Phil więcej Arizy mniej Waltona. Teraz nawet dochodzę do wniosku, że Walton wogóle nam nie jkest potrzebny
Suns dostali już dwa razy w dupę i przy następnej okazji znów dostaną. Taką mam nadzieję. Odom tylko trochę taki przćmiony Bynumem, Arizą i Fisherem. No ale cóż, wolę jak wszyscy grają tak jak dziś niż Odoma-All stara. Właśnie i tu mnie zastanawia fatk, że w głosowaniu na centrów zachodu nie ma rozstawionego Bynuma Strasznie mi się podoba to jak współpracuje z Kobem, Fishem i Farmarem i nie wiem czy zauważyliście, ale po każdej udanej akcji Bynum podchodzi do Kobego i przybija piątkę, nawet jeśli nie miał w niej udziału. To się nazywa chemia w zespole Jesteśmy w pełnym gazie i trzeba to wykorzystać i wygrać następne 3-4 mecze
Ale, żeby nie było tylko pochwał to muszę powiedzieć, że tak na prawdę bronić zaczeliśmy w 4 kwarcie dopiero( no może trochę przesadzam ), a sędziowie z tym faulem na Bellu kolejny raz przesadzili
Mecz gwiazd sobie dzisiaj urządzili
EDIT:
Największą przyjemność w tym meczu sprawiały mi te pzepiękne płacze D'Antoniego ;]
badboys2 - Śr gru 26, 2007 1:17 am
zwyciestwo tym ceniejsze ze suns zagrali naprawde 95% swoich mozliwosci. siedziala im trojka niemilosiernie do pewnego momentu i czulem ze w koncu przestanie im wpadac. niewpadlyostatnie 4 trojki i mamy spokojne zwyciestwo.
wszyscy u nich dali swoje.
u nas to co gral fisher i bynum to naprawde cos pieknego.
jak patrzylem na bynuma na poczatku meczu to sie zastanawialem jak dobry on moze jeszcze byc. swietny mecz. tego potrzebowalismy.
jezeli czesciej bedzie taka 2 opcja to ten zespol z odomem dajacym nawet 15-10 jest w qrwe grozny.
ariza byl dzis chyba naszym xfactorem. nikt sie nie spodziewal takiej jego gry. szkoda ze trojki nei trafil ale te dunki.... wiecej tego!!!
pozostaja jazz i celtics.
wygrajmy chociaz raz i bede qrewsko dumny z tej ekipy.
najfajniejszy nasz mecz w tym sezonie poki co.
kobe real mvp choc zrobil te 8 strat....
Me Myself and I - Śr gru 26, 2007 1:21 am
z arizą jest ten problem że jak na razie za 3 rzuca cegły, więc go będą podpuszczać i nie stwarza zagrożenia z łuku... ale dobrze też że nie rzuca bez opamiętania i ładuje się na kosz
a ostatnio fajnie się dzielą tablicą, odom w obronie sobie łapie, a bynum już drugi raz 3/4 zbiórek w ataku
2k4 - Śr gru 26, 2007 1:28 am
Aha i chciałbym jeszcze zauważyć, że wygraliśmy mimo tego, że nasza ławka tylko 8 pkt rzuciła, ale faktem jest, że więksszość tej wspaniałej ławki jest kontuzjowana albo gra w S5
badboys2 - Śr gru 26, 2007 1:31 am
co do arizy to pozostaje miec nadziejeze treningi z hodgesem zrobia swoje. jego rzut za 3 nie wyglada zle, z knicksami trafil:)
a swoja droga mial jedna niezla zbiorke w obronie jak wyciagnal gale z nad glowy kogostam z suns.
po takim meczu nie chce sie spac:)
co do obrony to faktycznie trzeba poprawic obrone trojek bo suns mieli 10/20 w pewnym momencie i nash trafialwszystko. lasciwie czesto mam wrazenie ze te zaslony sa ruchome. pozostaje miec nadzieje ze bda za nimi biegac az w koncu przestana trafiac tak jak dzisiaj. bo generalnie w obronie aztak zle nie bylo. stracilismy duzo punktow a to po stratach a to po jakis nieodgwizdanych faulach i kontrach z tego...
jest dobry material na analize tego co sie stalo.
dzieki bogu ze mamy fishera. gosc nam daje naprawde wiecej niz same punkty i asysty. do mistrzowskiego skladu nam jeszcze brakuje minimum jakiegos stackhouse'a i wilcoxa alejest naprawde dobrze i mam nadzieje ze namieszamyw tych playoffs.......
Air - Śr gru 26, 2007 1:36 am
dlatego ja Kidda nie chce Sympatia do Fishera i to co robi po prostu nie mialbym serca podsadzic go na lawke. Bylibysmy lepsi ale on gra ostatnio swietnie daje to co Smush by nie dal, co inni gracze nie dadza. Respekt dla niego. Oby został tym pierwszym PG.
A Kwame znow nie zagral... Luke ten uraz nie wygladal na grozny wiec myslalem ze dzis juz play
P_M - Śr gru 26, 2007 1:37 am
fish farmar critt kobe odom radman ariza bynum turiaf.
nasz skład.
Walton Kwame Sasha Mihm i Karl wytradeowac i w ten oto sposób mamy 10tke graczy i mozemy wiele zdzialac:D
antek - Śr gru 26, 2007 8:56 am
Mecz byl bardzo ciekawy, ale chcialem zwrocic na gre ze strony Suns. Suns kompletnie nie istanieją, kiedy schodzi Nash Suns wogole nie graja nic. Np druga kwarta, nie gral Nash i nie bylo wogole pomyslu i pierwsze punkty w tej kwarcie suns zdobyli po bardzo trudnej zagrywce "z reki do reki" Amare do bodajze Hilla. Suns, bardziej od podkoszowego zwierzaka, musi wzmocnic sie na PG, a moze po prostu d'Antoni pomysli i wystawi Banksa ( sprawdzaja sie slowa ze jego pozyskanie to tylko po zeby LA go wtedy nie podpisali).
Lakers graja rewelacyjnie, Bynum w pewnym momencie mial 7/7 z gry. On widac ze jest tym rodzajem zwierzaka co Amare przed kontuzja, tyle ze większy, silniejszy, lepszy w obronie. Kurcze, ale ten chlopak zrobil postep w to lato. Ja bym go raczej teraz porównywal do Dwighta, bo Amare to zostal i bedzie co raz czesciej zjadany. Jego duzym atutem sa niezwykle szybkie łapy i zasieg. On nawet nie musi wyskakiwac do tych jego "smeczy". No, a jesli juz wyskoczy na 20, 30 cm, to pilka szybciej odbija sie o parkiet niż on spada. A gdybyscie sie posluchali wiekszosci fanów, mielibyscie teraz pod koszem Jermaine'a z Mihmem, a pra Bynum-Odom, rządzilaby wschodem.
To co w koncu zmiana na tronie Pacyfiku. Bilans LA tuz, tuż za Suns. ale fanów Jeziorowców chyba bardziej cieszy ze w tym momencie jest 2-0 w bezposrednich pojedynkach. I jesli ich los spotka znow w PO, to chyba przyslowie do 3 razy sztuka stanie sie faktem.
KB81 - Śr gru 26, 2007 9:45 am
Piękny mecz, jeśli Lakers tak będą grać, to możemy zajść daleko w PO.
Bryant zagrał tak, jak grał zawsze, gdy jest skoncentrowany- trafiał niemal wszystko, grał zespołowo i podawał kiedy trzeba, choć czasem zbyt dużo rzucał.
Bynum to poezja w dzisiejszym meczu. Im dalej w sezon, tym dostaje więcej piłek a skuteczność zostaje na tym samym, kosmicznym, poziomie. Mam nadzieję, że nie spuchnie, bo gra bardzo długo, i bęzie powoli oswajany z rolą drugiej opcji- coraz więcej zagrywek, podań.
Lamar rzucał więcej i za to mu się pochwały należą.
Trevor jest tym, czego nam potrzeba. Z tym jego rzutem nie jest tak źle, mam nadzieję, ze w w wakacje to wyraźnie poprawi, może nawet w tym sezonie? Rękę ma dobrze ułożoną, tylko brakuje trafienia.
Jedynym naszym problemem jest podpalanie się zespołu w momentach, gdy idzie lub po jakiejś efektownej akcji. Temu zespołowi potrzebny jest właśnie jason Kidd i możecie mówić co chcecie, ale zdanai nie zmienie. On zatrzyma akcje wtedy, kiedy będzie trzeba, da Kobemu przejśc do roli strzelca, a jego podania mogą raz po razie otwierać droge partnerów do kosza. Mamy sporo pewnych opcji w ataku, co dla J-kidda jest rajem do gry. Z takiego Arizy może zrobić straszny pożytek.
Nie chce wpadać w euforie, choc jestem strasznym cholerykiem, ale Kwame i Luke, jak na swoje urazy, pauzują wyjątkowo długo, a to właśnie oni mieli iść za Kidda.
Air - Śr gru 26, 2007 10:14 am
Bryant zagrał tak, jak grał zawsze, gdy jest skoncentrowany- trafiał niemal wszystko, grał zespołowo i podawał kiedy trzeba, choć czasem zbyt dużo rzucał.
Bynum to poezja w dzisiejszym meczu. Im dalej w sezon, tym dostaje więcej piłek a skuteczność zostaje na tym samym, kosmicznym, poziomie. Mam nadzieję, że nie spuchnie, bo gra bardzo długo, i bęzie powoli oswajany z rolą drugiej opcji- coraz więcej zagrywek, podań.
Lamar rzucał więcej i za to mu się pochwały należą.
Trevor jest tym, czego nam potrzeba. Z tym jego rzutem nie jest tak źle, mam nadzieję, ze w w wakacje to wyraźnie poprawi, może nawet w tym sezonie? Rękę ma dobrze ułożoną, tylko brakuje trafienia.
Jedynym naszym problemem jest podpalanie się zespołu w momentach, gdy idzie lub po jakiejś efektownej akcji. Temu zespołowi potrzebny jest właśnie jason Kidd i możecie mówić co chcecie, ale zdanai nie zmienie. On zatrzyma akcje wtedy, kiedy będzie trzeba, da Kobemu przejśc do roli strzelca, a jego podania mogą raz po razie otwierać droge partnerów do kosza. Mamy sporo pewnych opcji w ataku, co dla J-kidda jest rajem do gry. Z takiego Arizy może zrobić straszny pożytek.
Nie chce wpadać w euforie, choc jestem strasznym cholerykiem, ale Kwame i Luke, jak na swoje urazy, pauzują wyjątkowo długo, a to właśnie oni mieli iść za Kidda.
Z pewnoscia duzo rzucal... 20 rzutow w calej grzej z tego 12 oddal
A Kidda i tak nie pozyskamy bo to nasze szczescie Wielkiego grajka za byle co nie dostaniemy
VeGi - Śr gru 26, 2007 10:15 am
Wow! Muszę przyznać, że po Cavs-Heat ten meczyk był o wiele bardziej interesujący. I Lakers zagrali koncertowo. To co się rzucało w oczy to niesamowita wręcz postawa całej drużyny! Bynum latał nad wszystkimi, Fisher kosił z półdyszki strasznie, Ariza bronił i dunkował a Bryant był klasą samą dla siebię. LBJ-Wade - ta para jest o klase niżej jeśli chodzi o umiejętności w porównaniu do Kobe. Jest zdecydowanie najlepszym grajkiem w tej lidze, obrona, dunki, 1on1, fade-away, asysty - wszystko na niewyobrażalnym poziomie. Ten buzzer beater dunk Nie mam pytań! A Suns wcale nie grali tak źle, wydawało się, że Lakers są zdecydowanie lepsi a tymczasem Słońca praktycznie przez cały mecz trzymały wynik w okolicach remisu. MVP trochę za często próbował za trzy, jakby nie miał innego pomysłu na rozwiązanie akcji. Grant Hill zasuwa jakby był z 8 lat młodszy - za taką kasę świetny grajek.
Chyba troche za wcześnie mówić, że Bynum jest lepszy od Amare. W obronie pewnie tak jest ale w ataku repertuar zagrań AB jest zdecydowanie mniejszy niż AS. Może jego dunki wydaja się 'lepsze' ale wstrzymałbym się ze słowami, świadczącymi o wyższości Andrew.
A D'Antoni to na prawdę przesadza z tym płakaniem. W meczu z Heat podobnie było - no kurde, nigdy nie będzie tak, że każdą akcję sędziowie będą gwizdać na korzyść Suns.
2k4 - Śr gru 26, 2007 10:22 am
Kobe. Jest zdecydowanie najlepszym grajkiem w tej lidze
antek - Śr gru 26, 2007 10:24 am
Chyba troche za wcześnie mówić, że Bynum jest lepszy od Amare. W obronie pewnie tak jest ale w ataku repertuar zagrań AB jest zdecydowanie mniejszy niż AS. Może jego dunki wydaja się 'lepsze' ale wstrzymałbym się ze słowami, świadczącymi o wyższości Andrew.
Ja nie napisalem ze lepszy, tylko ze przypomina tego Amariusza z przed kontuzji kolana. Podobnie jak on 99% punktów zdobywa z pomalowanego. Do tego kazdą akcje Bynum chcialby konczyc dunkiem. Co by nie mowić blizniaczo podbnie do Stoudemire'a. A co do repertuaru Amre to fakt, dorzucil do swojego jumperek z kilku metrów, ale jaka on ma skutecznosc tych jumperków.
btw. na nba.com bodajze bylo takie cos, gdzie mozna bylo zobaczyc z jakich miejsc na parkiecie maja skuteczność gracze, wiecie o co mi chodzi? i jak mozecie to zarzuccie linkiem.
KB81 - Śr gru 26, 2007 10:35 am
Z pewnoscia duzo rzucal... 20 rzutow w calej grzej z tego 12 oddal
A Kidda i tak nie pozyskamy bo to nasze szczescie Wielkiego grajka za byle co nie dostaniemy
No i co z tego, że 20? Ilość rzutów oddanych w granicach rozsądku jest zróżncicowana w zależności od meczu. Akurat wczoraj partnerzy grali tak, ze niektóre decyzje rzutowe KB raziły. Zresztą sporo było tych popisówek, ale na szczęście wychodziły, więc nie ma o czym mówic
Jarooo - Śr gru 26, 2007 10:59 am
Lakers graja rewelacyjnie, Bynum w pewnym momencie mial 7/7 z gry. On widac ze jest tym rodzajem zwierzaka co Amare przed kontuzja, tyle ze większy, silniejszy, lepszy w obronie.
To zdecydowanie za wcześnie mówić tak o Bynum'ie...zrobił ogromny postęp to fakt, ale do Amare z PO dwa lata temu jeszcze dużo mu brakuje. Przede wszystkim fizyczność, tu ma jeszcze spore problemy. Była tak jedna akcja w drugiej połowie kiedy zagrał jak w sezonie debiutanckim, przy podwojeniu, osaczony pod koszem po prostu przewrócił się o własne nogi. Mały repertuar zagrań w ataku, (obrona zadziwiająco dobrze, potrafi ustać - coraz mniej głupich fauli). Jednym słowem widać, że rośnie wielki gracz - ale na takie porównania trochę za wcześnie. Rozumiem euforię - też mi się udzieliło
Meczyk jeszcze raz dzisiaj zamierzam oglądnąć
smgs - Śr gru 26, 2007 10:59 am
btw. na nba.com bodajze bylo takie cos, gdzie mozna bylo zobaczyc z jakich miejsc na parkiecie maja skuteczność gracze, wiecie o co mi chodzi? i jak mozecie to zarzuccie linkiem.
Graboś - Śr gru 26, 2007 11:18 am
Świetny, naprawdę świetny mecz. Już dawno tak dobrze nie oglądało mi się żadnego meczu. Te 3 godziny minęły jak z bicza strzelił. Tak naprawdę to na początku meczu minimalnie przegrywaliśmy, ale później objęliśmy prowadzenie i chyba do końca meczu go nie oddaliśmy.
Naprawdę w naszym wykonaniu super meczu. Może ławka nam za dużo nie dała, ale główny jej filar jest kontuzjowany, a Turiaf ostatnio strasznie siadł.
Bynum niszczył Suns pod koszem i aż się miło na to patrzyło. Poza tym w pierwszej połowie niesamowicie siedział rzut Fisherowi, Odom tez dobrze no i super debiut Arizy w pierwszej piątce.
Na koniec oczywiście trzeba wspomnieć o KB, Zagrał jak profesor, no oczywiście jeśli nie zauważyć by tych kilku strat . Fajnie się patrzyło na D'Antoniego jak się gorączkował po rzekomych krokach Kobego.
Poza tym kilka naszych akcji w TOP 10 tygodnia. Wsad Arizy czy Kobego na koniec połowy. Z wielką przyjemnością to się oglądało.
Young Buck - Śr gru 26, 2007 12:15 pm
Brawo Lakers, kolejne zaćmienie Słońc, jeszcze raz brawo.
Bynum zdominował Suns pod koszem. Amare udowodnił po raz kolejny, że nie umie bronić. Dobrze, ze jest Fisher bo w końcu mamy jakąś odpowiedz na Nasha, a nie jak kiedyś ze Smushem. Nash nie pakował sie do gry w obronie, odplał jumpery które nie wpadał, a jak zszedł z parkietu było jeszcze gorzej. Kobe też nieźle, zagrał jak dawny Kobe, trafiał bardzo ważne rzuty i rzucił Phoenix 38pkt. Odom i Ariza też zasługują na pochwałę.
Co do Suns to oni mają syndrom "Cavs". Pho nie potrafią wygrywać bez Nasha, jak Cavs bez Lebrona. Suns jak zdobęda broniącego Centra to wtedy o majstrze mogą pomyśleć.
Brawo LAL!!!!!!
Piter05 - Śr gru 26, 2007 9:48 pm
Witam.
Ma ktos moze link to calego meczu lakers vs pheonix?
z gory dzieki
Young Buck - Śr gru 26, 2007 9:52 pm
Witam.
Ma ktos moze link to calego meczu lakers vs pheonix?
z gory dzieki
http://bt.davka.info/
Stąd możesz sobie go ściągnąć.
badboys2 - Cz gru 27, 2007 7:17 am
sorry za offtopa ale skad mozna sciagnac mecz z knicks?
bo nigdzie nie widze torrenta aprzydalby mi sie nagrany do zbiorow
poza c+ nigdzie nie bylo?:)
Air - Cz gru 27, 2007 8:50 am
sorry za offtopa ale skad mozna sciagnac mecz z knicks?
bo nigdzie nie widze torrenta aprzydalby mi sie nagrany do zbiorow
poza c+ nigdzie nie bylo?:)
http://www.mixmakers.net/forums/large-c ... areer.html
jedyne zrodlo
smgs - Cz gru 27, 2007 10:28 am
sorry za offtopa ale skad mozna sciagnac mecz z knicks?
badboys2 - Cz gru 27, 2007 12:18 pm
a cos jeszcze?ze sportbitu wciaz nie dostalem emaila potwierdzajacego:( qrde glupio nie miec takiego meczu:)
Air - Cz gru 27, 2007 12:33 pm
bb2 na polski email nie dostaniesz linka z aktywacja. zarejestruj sie na yahoo.com od razu dostaniesz
Mich@lik - Cz gru 27, 2007 1:15 pm
ew.gmail - dochodzi w 30 sekund;]
Jarooo - Cz gru 27, 2007 1:20 pm
z gmail się zgadza, u mnie doszło w 20 sek
a co ze sportscene czy cos takiego....tam potrzebne byly zaproszenia..
no i kontynuując offtop..... Cachooka robi jeszcze mixy?
Strona 3 z 4 • Zostało wyszukane 823 postów • 1, 2, 3, 4