Maciek - So gru 01, 2007 9:54 am
2.12 Orlando
4 @Minnesota
5 @Denver
9 Golden State
13 San Antonio
14 @Golden State
16 Clippers
18 @Bulls
20 @Cavaliers
21 @Philadelphia
23 @Knicks
25 Suns
28 Jazz
30 nie Celtics
jadąc od góry to nasi kolejni rywale w tym sezonie, w grudniu
Liczę na 8-9 zwycięstwa realnie rzecz biorąc, a 10 to byłoby już naprawdę świetnie jak na naszą zmienną formę w tym sezonie
Już w porządku
Air - So gru 01, 2007 10:12 am
ta 9 zwyciestw mysle ze mozliwe, w dodatku z takimi druzynami jak Suns Celtics czy Spurs gramy u siebie wiec to jest ten komfort. Ogolnie terminarz duzo latwiejszy. 8 zwyciestw to minimum jakie maja osiagnac. Licze tez na jedna porazke z Warriors no i pewnie z Magic na wstepie, choc nadzieja zawsze jest
SHOOT3R - So gru 01, 2007 11:39 am
Orlando
Minnesota
Denver
Golden State
San Antonio
Golden State
Clippers
Bulls
Cavaliers
Philadelphia
Knicks
Suns
Jazz
Celtics
jadąc od góry to nasi kolejni rywale w tym sezonie, w grudniu
Liczę na 8-9 zwycięstwa realnie rzecz biorąc, a 10 to byłoby już naprawdę świetnie jak na naszą zmienną formę w tym sezonie
ja jako, ze nie jestem kibicem lakers i jestem obiektywny widze po terminarzu 7 zwyciestw max
Lucc - So gru 01, 2007 12:38 pm
No ja też przychylniejszy jestem do tej wersji z 7-zwycięstwami ... Jakoś atut własnego boiska w wypadku Celtics, Suns i Spurs niespecjalnie do mnie przemawia Owszem grają słabiej niż u siebie na hali, ale nie na tyle żeby nie być w stanie was spokojnie ograć No może w wypadku Suns na chwilę obecną możecie dać radę, bo to zawsze dla LAL dodatkowa mobilizacji grać przeciwko zespołowi, który sprowadza ich na ziemię w PO
2k4 - So gru 01, 2007 12:56 pm
A ja powiem, że mimo obecnej gry Lakers, wierzę w 10/9 zwycięstw i to bardziej spodziewam się winów z OIrlando czy Suns, niż z takimi Phily, cczy innymi słabymi zespołami, bo jak nie od dziś wiadomo w takich meczach mamy problem z mobilizacją.
Van - So gru 01, 2007 1:55 pm
z Lakers trudno przewidzieć bilans bo tu prawdopodobne, że dadzą radę i Spurs i Suns i Celtics a wtopią z Knicks czy Sixers. W listopadzie pomyliłem się o jeden mecz (Nets ), teraz sam nie wiem, niby jest kilku silnych rywali - Magic, Spurs, Suns, Jazz, Celtics, ale wszystkich mamy u siebie bez b2b.
Tak na pierwszy rzut oka widzi mi się porażka z Nuggets i Warriors bo to wyjazdowe mecze b2b do tego wyjątkowo niewygodni rywale na granie drugiego meczu następnego dnia, chociaż z Warriors chyba od trzech lat nie przegraliśmy żadnego meczu. Jakaś wtopa albo dwie na tej wycieczce po wschodzie, najprawdopodobniej w Philly. Kwame powinien w ciągu tygodnia wrócić co powinno znacznie nam tą dziurawą defensywę poprawić jednocześnie poprawiając ławkę Bynumem.
Tak czy inaczej jak dla mnie porażka z Nuggets i w jednym meczu z Warriors, na wyjeździe z Sixers i jeszcze gdzieś jedna z tymi lepszymi drużynami w Staples chociaż z Lakers to nigdy nie wiadomo z jakim nastawieniem wyjdą na konkretny mecz, na wschodzie grają z samymi słabszymi od siebie rywalami, ale to jak wiadomo im nie służy więc nie wiadomo co zwojują. Czas zacząć wygrywać jak nie będzie kontuzji dalszych i Kwame szybko wróci to mój optymistyczny wariant to 10 wygranych, bardziej realny pewnie 9, ale to już powinno być minimum jeśli chcemy powalczyć o 4/5 miejsce.
Young Buck - So gru 01, 2007 6:13 pm
Myślę, że wygramy 7-8 meczy. Dzisiaj z Jazz to byla masakra i Odom out z LA z takim kompanem to Kobe nic nie zwojuje. Chodzą plotki, że jeszcze w tym sezonie Kwame Brown opuści szeregi Lakers.
Jendras - So gru 01, 2007 6:23 pm
Orlando
Minnesota
Denver
Golden State
San Antonio
Golden State
Clippers
Bulls
Cavaliers
Philadelphia
Knicks
Suns
Jazz
Celtics
jadąc od góry to nasi kolejni rywale w tym sezonie, w grudniu
Liczę na 8-9 zwycięstwa realnie rzecz biorąc, a 10 to byłoby już naprawdę świetnie jak na naszą zmienną formę w tym sezonie
ja jako, ze nie jestem kibicem lakers i jestem obiektywny widze po terminarzu 7 zwyciestw max
Manhatan94 - So gru 01, 2007 6:27 pm
Jesli o mnie chodzi to sadze ze 8 zwyciestw jest jak najbardziej do ugrania. Wszystko zalezy jak dalej bedziemy sobie radzic. I mam nadzieje ze Kobe powróci w grudniu bo troche go mało. BTW jakies informacje o Kwame'm są czy nadal to samo ? Jak Kwame szybko wroci równiez bedzie przemawiac za liczba zwyciestw . Ciekawe jak bedzie sie spisywał nasz second team bo jak narazie dawali niezlego kopa ( przykładowo Farmar ).
Young Buck - So gru 01, 2007 6:41 pm
Chodzą plotki, że jeszcze w tym sezonie Kwame Brown opuści szeregi Lakers.
Gdzie to wyczytales?[/quote]
Z "LA Times"
LAKERS Q & A
Brown seems most likely Lakers center to be traded
template_bas
template_bas
Times staff writer Mike Bresnahan answers readers' questions:
December 1, 2007
Question: What is the likelihood that the Lakers finish the season with all three centers? Will one of them be packaged in a trade to try and get Kobe some help?
-- Tim Creef, Gaithersburg, Md.
Answer: First and foremost, Andrew Bynum will not be traded . . . at all.
Second and secondmost (it's OK to make up words sometimes, no?), Chris Mihm is still trying to catch up to the game after a year away from it.
Then you get to Kwame Brown.
He is in the last year of a three-year contract that pays him $9.1 million this season.
Phil Jackson loves his defense in the post, but other teams might love the fact he has an expiring contract that will be off the books after the season. Not to mention that the Lakers will have paid two-thirds of that $9.1 million by the time the Feb. 21 trade deadline rolls around.
In other words, of the three, my money would be on Kwame getting sent somewhere else.
Van - So gru 01, 2007 6:55 pm
na temat odejścia Kwame sobie dziennikarze spekulują bo ma kończący się kontrakt, ale to nie takie proste. Phil mówił o tym, że potrzebują pod koszem jakiegoś twardziela z tego powodu Webberem nie są zainteresowani, ten okres bez Kwame raczej również wybił wszystkim z głowy to, że z tym co mamy pod koszem damy sobie jakoś radę bo Mihm się nie nadaje i ktoś musi grać na środku przez te 20 minut jak siedzi Bynum, a i kolejny PF by się przydał do pomocy Turiafowi.
Kwame nie oddadzą więc za żadnego gracza obwodowego zwłaszcza, że na 1-3 jesteśmy dobrze obsadzeni chyba, że trafi im się gwiazda, ale na to nie ma co liczyć. Pozostaje oddanie go za gracza podkoszowego, ale tu też nie jest prosta sprawa bo jak oddaje się kończący się kontrakt to zwykle za jakiś dłuższy i tu ponownie mogą nie być chętni na branie dłuższego kontraktu gracza, który w ich mniemaniu nie będzie warty płacenia mu przez parę lat.
Pacers wydają się wygrywać wszystko bez JO i przegrywać kiedy tylko wraca do składu, jedyna wymiana jaka ma dla mnie sens, w której oddajemy Lamara i Kwame to właśnie do Pacers za JO i np. Fostera innych sensownych i realnych opcji, wartych ryzykowania związanego ze sprowadzaniem nowych graczy do drużyny w trakcie sezonu nie widzę.
Mich@lik - So gru 01, 2007 6:55 pm
Dziwnie mi to pachnie.. To ze Kwame wyleci jest bardzo wielce prawodpodobne.. Pewnei za rok go i tak podpiszemy za jakieś grosze.. Również podobno Knicks też mocno udzielają sie ostatnio na rynku i są chetnii na wymiany.. Sumując szło by "łyknać" ich jakiś wielki kontrakt - tylko ze nic fajnego u nich nie ma duzego kontraktu - za kontrakt Kwame ale niech oddają przedewszystkim Lee, tylko prosze nie Curry
Pacers wydają się wygrywać wszystko bez JO i przegrywać kiedy tylko wraca do składu, jedyna wymiana jaka ma dla mnie sens, w której oddajemy Lamara i Kwame to właśnie do Pacers za JO i np. Fostera innych sensownych i realnych opcji, wartych ryzykowania związanego ze sprowadzaniem nowych graczy do drużyny w trakcie sezonu nie widzę
2k4 - So gru 01, 2007 10:20 pm
No no taka wymiana by nam się przydała zwłaszcza, że Odom gra beznadziejnie i myślę, że to mógłby też być problem przy takiej wymianie, mimo że JO też zbyt dobrze nie gra.
Ja się ciągle jednak łudzę, że władze Lakers kupią w końcu mózg albo chociaż pół i zrobią jaką konkretną wymianę, bo na Kwamego może być trochę chętnych,
badboys2 - So gru 01, 2007 10:37 pm
fajnie by bylo gdybys jeszcze maciek dopisal gdzie i kiedy gramy te mecze:)
uproscilo by to sprawe i nie zagladanie na stronke z shedulem:)
tak wiec:
02 pon Orlando mam przeczucie ze beda chcieli zagrac na 150% po utah wiec bedzie W
04 wt @Minnesota W
05 sr @Denver(b2b) tu melo bedzie chcial cos udowodnic L
09 nie Golden State W bo nam leza
13 czw San Antonio L bedzie ciezko. ale jesli wygramy
14 pia @Golden State(b2b) to przegramy z GS. bo przy b2b do tej pory raz wygrywamy raz przegrywamy:)
16 nie Clippers W
18 wt @Bulls W
20 czw @Cavaliers W
21 pia @Philadelphia(b2) L, no chyba ze polegna w cle to wtedy tu wygraja
23 nie @Knicks W
25 wt Suns
28 pia Jazz
30 nie Celtics
w tych ostatnich 3 meczach choc wszystkie gramy u siebie licze na minimum 1 zwyciestwo. 2 bedzie wynikiem doskonalym ale to zalezy czy w ogole nasza gra wejdzie na kolejny wyzszy poziom.
8-10 zwyciestw. przyzwyczailem sie ze warto sluchac vana przy prorokowaniu wiec licze na 8-10. tymbardziej ze odom ma zaczac grac swoje. a wyjazd na wschod powinien zakonczyc sie duzym sukcesem. no chyba ze bulls przypomna sobie jak sie gra a cavs. jak to cavs, beda dobrze bronic i jesli rzucimy wiecej niz 95 to mozemy wygrac. ale ze nie wygrywamy nigdy 2 razy w 2b2 to polegniemy albo w vle albo w philly....
wazne moga byc mecze z gsw. bo i ile gonic suns bedzie nam ciezko o tyle musimy odpierac juz teraz ataki warriors ktorzy wrzucili juz kolejny bieg. niestety.......
Van - N gru 02, 2007 8:16 am
ciężki mecz z Magic się szykuje, Bynum z Howarde 1na1 może sobie za bardzo nie radzić i będzie potrzebował pomocy a to może stwarzać szanse dla ich strzelców. Mam dziwne przeczucie, że Cook'a możemy po dzisiejszym meczu w Staples ponownie przeklinać, ale niestety nie z tych samych powodów co zazwyczaj.
W sumie kto wie może za 10 lat ten dzisiejszy mecz będzie wspominany jako jedno z pierwszych starć dwóch czołowych środkowych ligi
badboys2 - N gru 02, 2007 3:06 pm
heh. van ja bardziej myslalem o tym ze za 5-6 lat bedziemy swiadkami odrodzenia sie finalow nba gdzie wystapia lakers z bynumem i celtics z odenem:) wyszlo jak wyszlo i poki co sie jednak na to nei zapowiada:)
a co do magic to mam przeczucie ze dzis im nawet 30pts cooka nie pomoze.
widzialem ich ostatni mecz. naprawde kazdy tam jest dla nas zagrozeniem, ale wciaz nie maja odpowiedzi na kb. za to howardowi i lewisowi trzeba posiwecic duuzo uwagi. hedo i bogansa tez odpuscic nie mozna. ale bedzie okej, bo dzis niedziela:)
Maciek - N gru 02, 2007 5:44 pm
fajnie by bylo gdybys jeszcze maciek dopisal gdzie i kiedy gramy te mecze:)
badboys2 - Pn gru 03, 2007 5:08 am
przegralismy mecz ktory powinnismy wygrac.
po 1 kobe spieprzyl. 1 kwarte nie robil pumpfake'ow 19 punktow byl on fire.
reszte meczu za kazdym razem szukal faulu zamiast crzucac. do tego podpalily go te 4 trojki i zamiast zagrac reszte spotkania pozadnie i rzucic spokojnie 40 czail sie na faule.
2.sedziowie dali dupy. kilka gwizdkow nam nie dali a to przy takiej grze kobego wystarczylo.
3.decydujace byly 2 akcje w 4 kwarcie. najpierw farmar badz radman nie trafil trojki ktora dla by nam chyba 6 punktow przewagi a pozniej jordan zrobil ofensa gdzie moglby by byc fajne punkty lamara i chyba 6 do przodu co moglo podciac skrzydla magic. a tak rzucili trojke pozniej my stracilismy i w dupe.
4.dooling. byl exfactorem. kozaczyl. to on wygral im ten mecz.
5.spieprzona 2 kwarta. dopuscilismy do wielu trojek i gdyby nie rozkojarzenie w niej to byloby zwycistwo.
6.slaba gra lawki. potrzebujemy wiecej od nich by wygrywac.
7.pozytywy to gra odoma. 19-17 chcemy wiecej takich spotkan. bynum tez na plus. choc nie wykorzystal wielu sytuacji, to jednak nie zmiazdzyl go dwight i bylo niezle. w ogole wykonalismy dobra robote w obronie oprocz 2 kwarty. byla pomoc przy dwighcie i nie poszalal. lewis z hedo tez slabo a przynajmniej nie zrobili swojego. ale ten pieprzony dooling......
przeganiaja nas warriors, spadamy na 8 pozycje na zachodzie. szkoda tego meczu. ale mam nadzieje ze to jest poczatek dobrej gry lamara i dzieki temu bedzie wiecej zwyciestw.
szkoda szkoda bo jak nie teraz u siebie to kiedy mamy wygrywac z magic??
tomaszan - Pn gru 03, 2007 5:19 am
szkoda szkoda bo jak nie teraz u siebie to kiedy mamy wygrywac z magic??
badboys2 - Pn gru 03, 2007 11:15 am
smush dzieki bogu nie wroci:) jest calkiem niedaleko orlando gdybys nie widzaial:)
orlando owszem bylo bardziej zbilansowane i moglo wygladac lepiej. ale gdyby nie rozluznienie w 2 kwarcie to mecz moglby wygladac inaczej. rezerwowi zrobili u was dzis dobra robote. szczegolnie dooling ktory wg mnie wygral wam mecz. zawiodla u nas dzisiaj lawka. srednio daja prawie 40 punktow i sa 2 lawka w nba. poczekamy jeszcze troche czasu zanim bedzie mogl cos grac ariza.
nie zmienia to faktu ze jak na druzyne z takim bilansem spodziewalem sie 20 punktowej porazki tymczasem lakers ze slabo grajaca lawka, zle rzucajacym po 1 kwarcie bryantem i z 20 stratami wciaz mogli wygrac ten mecz. zawazyly 1-2 akcje.
Van - Pn gru 03, 2007 12:02 pm
ech 7-3 i od tego momentu 2-5
pierwszy raz tak bardzo mi sędziowie na nerwy w tym sezonie działali, Howard z łokcia Ronny'ego trafia przypadkiem w głowę, ale to on zaraz staje na linii, Kobe ładnie obijany cały mecz, w sumie 10 osobistych w meczu rozgrywanym na własnym parkiecie
Sędziowanie sędziowaniem, ale zła gra Lakers to też inna sprawa, co z tego, że siada Howard jak wchodzi Foyle za niego i trafia sobie 4na4 i dorzuca 7 zbiórek w 11 minut a my zamiast powiększyć przewagę kiedy Kobe trafiał jak nawiedzony a Howard siedział z foul trouble na ławce pozwalamy Magic zniwelować straty Kobe po tej pierwszej kwarcie słabiutko, ale za bardzo dał się chyba wyprowadzić z równowagi sędziom kiedy nie dostawał gwizdków, cały czas wydawał się wkurwiony i jakiś zdekoncentrowany, do tego błąd Phila z wypuszczeniem go zaraz na rozpoczęcie czwartej kwarty powinien był dostać te kilka minut odpoczynku, ochłonąć miałby może więcej pary na skończenie tego meczu.
Lamar gdyby nie brał się za rzucanie trójek to powiedziałbym, że zagrał kapitalnie, masa zbiórek, punktował kiedy było to potrzebne jak Bryant przestał. Bynum przeciwko Howardowi dobra robota defensywnie, w ataku za to strasznie się gubił, dawał się zablokować albo sama obecność Howarda sprawiała, że popełniał błędy, ale w obronie indywidualnej i w pomocy było nieźle.
Jest to może zabawne, może tragicznie, ale Lakers bez Kwame nie bardzo wiedzą jak wygrywać mecze kiedy go nie ma grają zazwyczaj po prostu źle i przegrywają, jest to dobijające, że jak nie jakiś Fesenko robi co chce w naszym pomalowanym to w następnym meczu nie do zatrzymania momentami wydaje się Foyle
Lucc - Pn gru 03, 2007 1:54 pm
f
02 pon Orlando mam przeczucie ze beda chcieli zagrac na 150% po utah wiec bedzie W
No niestety się nie sprawdziło Ale przynajmniej Lamar coś wam tam pograł Meczu nie widziałem, nie chce sie wypowiadać, ale moze mi ktos powiedzieć czy ktorys z tych 7 bloków Bynuma był na Howardzie?
Van - Pn gru 03, 2007 2:20 pm
kopie nas pod dupie również ciągle ta wymiana, Ariza nie był zadowolony ze swojej zmniejszonej roli w Magic to tutaj pewnie skacze z radości bo już prawie wcale się nie pojawia chyba, że w blowoutach
mam gdzieś Phila i jego trójkąciki, nie sprowadziliśmy tego gościa dla jego gry w ataku, póki co zamieniliśmy sobie Cook'a i Evansa za minuty dla Vujacica
Crittenton kiedy się pojawia sporadycznie na parkiecie wygląda dobrze głównie dlatego, że w odróżnieniu od wielu naszych graczy szuka zaraz okazji do penetracji a Vujacic w zasadzie co złapie to rzuca zaraz jak Cook. Mam niestety wątpliwości czy coś pod tym względem się zmieni im dalej w sezon, Phil nie chce Arizą grywać jako zmiennikiem Bryanta bo ten nie ma rzutu, a na SF nie ma dla niego za bardzo minut również za Waltonem i Odomem. Jesteśmy po tej wymianie i kontuzji Browna zbyt miękkim, zbyt wolnym i mało atletycznym zespołem, na środku za bardzo wyboru nie mamy, ale już na obwodzie zdecydowanie tak z Arizą i Crittentonem.
Powtórzył się tu niestety schemat z innych meczów przeciwko wschodnim drużynom jak Bucks czy Nets, w pierwszej połowie przejmujemy kontrolę, udaje nam się zbudować kilkunasto punktowe prowadzenie, które potem stopniowo zanika i ostatecznie przegrywamy mecz w czwartej kwarcie
Lucasso przynajmniej dwa były na Howardzie, ale ile dokładnie to nie wiem
Lucc - Pn gru 03, 2007 2:26 pm
Lucasso przynajmniej dwa były na Howardzie, ale ile dokładnie to nie wiem
O Van to jakbyś wszedł może w posiadanie jakichś powtórek z tych akcji to bym bardzo chętnie je obejrzał
Kily - Pn gru 03, 2007 2:40 pm
Link - 01:17:30 i 02:02:35. Chociaż bardziej polecam blok Odoma na Howardzie - 7:25.
Van - Pn gru 03, 2007 2:42 pm
http://sharebee.com/7e5687f4 - tu masz highlighty Bynuma i wszystkie 7 blokow, dobrze mi się zdawało dwa z nich były na Howardzie, najmniej efektowne z tych siedmiu, ale zawsze coś
Jendras - Pn gru 03, 2007 2:52 pm
Kolejny mecz gramy do dupy. Nic się nie zmieniło od początku listopada, a nawet jest gorzej. I gdzie jest ta chwalona obrona? Gdzie szybki atak? Nawet Kobe gra słabo. Dzisiaj do poziomu gry Lakers dostosowali się sędziowie oraz Jackson ze swoimi durnymi rotacjami. Na Vujacica już patrzeć nie mogę. Wielka mi rzecz, że rzucił ostatnio ponad 20 punktów. Gdybym grał w NBA przez trzy lata, to też bym kiedyś trafił kilka rzutów w garbage timie. My tu myślimy o piątym miejscu, a po piętach już nam depcze Golden State.
Van - Pn gru 03, 2007 4:49 pm
Kolejny mecz gramy do dupy. Nic się nie zmieniło od początku listopada, a nawet jest gorzej. I gdzie jest ta chwalona obrona?
no właśnie chodzi o to, że się zmieniło i to sporo niestety na gorsze. Siadła nam kompletnie intensywność w defensywie, obrona była chwalona kiedy na pochwały zasługiwała. Kobe po kilku pierwszych meczach mówił jak to twardo gramy i to najważniejsze teraz juz tego po ostatnich meczach powiedzieć się po prostu nie da. Pozwalamy na layupy, dajemy sobie zbierać w ataku, byle patałachy nie mają problemów ze zdobywaniem punktów przeciwko nam, cała drużyna z Bryantem na czele w ataku przyjęła taktykę tysiąca jumperków, brakuje fizyczności w obronie i agresywności i tu standardowo wiele z tego złego pochodzi od naszego utytułowanego sztabu trenerskiego.
Lakers mają dość dziwnego pecha jeżeli chodzi o kontuzje, chodzi mi o to, że jakoś nie wypadają nam z nimi patałachy, za którymi nikt by nie tęsknił i ich brak mógłby nam nawet defensywnie pomóc jak Cook, Smush, Sasha tylko ci, którzy są nam potrzebni. Gdyby tak teraz Sasha nie mógł grać Phil musiałby zacząć stawiać na Crittentona, gość ma talent więc zasługuje na grę, tak jak rok temu Bynum by pewnie grywał tyle co Critt gdyby nie kontuzje Mihma i Kwame, ale z naszym szczęściem prędzej minuty dla Javarisa spowoduje jakaś kontuzja Bryanta/Farmara/Fishera niż Vujacica.
kore - Pn gru 03, 2007 6:03 pm
Fajnie, bardzo fajnie Drew wyglada Dawno Lakers juz nie widzialem, ostatnio zdaje się pieprzniętą, cięta kalekim streamem transmisje z Bucks i wtedy nie robil na mnie tak dobrego wrazenia mimo ze przeciez tez zaliczyl bdb mecz. Podoba mi sie to zachowanie obronne z pomocy jak i indywidualne, zdecydowanie pod atakowanym koszem, ruchliwosc. Moze to porownanie na wyrost ale chwilami przynajmniej w kilku procentach przypomina takiego jednego co jeszcze niedawno byl w Lakers (chocby przez te kilka mocnych dunków) Mam nadzieje ze w przyszlym roku porownanie bedzie pelniejsze, ale wyglada na to ze wszystko ku temu zmierza co moze nas bardzo cieszyc. Zla wiadomosc to ta, ze tak jak juz mowilismy kiedys - kiedy Bynum bedzie ready to KB bedzie juz rozgrywal koncowe 2-3 sezony na wysokim poziomie. Nie wiem co dobrego moze z tego wyniknac. Ale poki co to jeszcze dalsza przyszlosc.
Graboś - Pn gru 03, 2007 7:08 pm
Zla wiadomosc to ta, ze tak jak juz mowilismy kiedys - kiedy Bynum bedzie ready to KB bedzie juz rozgrywal koncowe 2-3 sezony na wysokim poziomie. Nie wiem co dobrego moze z tego wyniknac. Ale poki co to jeszcze dalsza przyszlosc.
Z tym się zupełnie nie zgadzam. Kobe w sierpniu będzie miał 30 lat, czyli na pewno można go nazwać graczem znającym bardzo dobrze ligę, doświadczonym, ale nie weteranem(nie lubię tego słowa wogóle).
Natomiast Bynum od poprzednich rozgrywek poczynił bardzo duży postęp. Jeśli dalej będzie się spisywał tak dobrze, a nie widzę powodów żeby tak miało nie być, to zakończy ten sezon ze średnimi na poziomie double-double. To jest coś, a jego dalszy rozwój jest więcej niż pewny. Już w następnym sezonie Bynum według mnie będzie jednym z lepszych centrów w lidze, lepszym w obronie, a i tak już teraz jest o niebo lepiej niż w poprzednim sezonie, coraz większą pewność widać w jego grze. Do tego dostanie więcej minut gry a dzięki temu także znacznie statsy pójdą w górę. I w takim wypadku, według mnie Kobe będzie mógł spokojnie przez kilka ładnych lat tworzyć z Drew jeden z lepszych duetów w lidze(jeśli oczywiście Bynum rzeczywiście sie tak rozwinie, jak można sadzić po jego ostatnich postępach).
Mi się marzy jeszcze w tym sezonie jakiś transfer, dzięki któremu pozyskalibyśmy JO, nie tracąc zbyt wiele. Pacers grają na pewno lepiej niż zdecydowana większość się spodziewała, a najlepsze w tym jest to, że JO wcale nie jest liderem tej ekipy i z nim czy bez niego Pacers potrafią wygrywać i kręcą się w okolicach 50%. Akurat dziś w nocy zagrał on bardzo dobry mecz, ale może władze Pacers wreszcie pójdą po rozum do głowy i oddadzą gościa który ma zadatki na Gwiazdę do innego zespołu, zamiast patrzeć jak marnuje się on u nich. Według mnie JO już po prostu nie pasuje do tej ekipy, mają tam młody, perspektywiczny skład, a JO nie chce już czekać, był już blisko szczytu i chce tam się znaleźć znowu, tworząc trio z Bryantem i Bynumem miałby na to szanse.
Van - Pn gru 03, 2007 7:48 pm
Z tym się zupełnie nie zgadzam. Kobe w sierpniu będzie miał 30 lat, czyli na pewno można go nazwać graczem znającym bardzo dobrze ligę, doświadczonym, ale nie weteranem(nie lubię tego słowa wogóle).
tu nie chodzi o wiek, problem w tym, że Kobe ma już w nogach wybieganych na parkietach mniej więcej tyle minut ile Jordan miał w wieku 34 lat. Kobe w zasadzie od drugiego sezonu w lidze grał regularnie długie minuty, Lakers przez tych 7 lat nie kończyli sezonu nigdy w kwietniu tylko końcówka maja czy w czerwcu i rozegrał wiele długich i ciężkich serii, potem trzy lata samotnego liderowania i ogromnej eksploatacji.
Tutaj dochodzą jeszcze dwie operacje kolan jakie Kobe już miał, niby żadna bardzo poważna nie była, ale zawsze to kolana, których ból mu tam co jakiś czas dokucza w tym sezonie oraz różne inne mniej lub bardziej poważne urazy, których się przez lata wiele nazbierało. Kariera Bryanta mogłaby by być wydłużona gdybysmy mogli sobie pozwolić na takie oszczędzanie go w trakcie sezonu jak Spurs robią z Duncanem od paru lat, oszczędzając go na PO i nie przeciążając w trakcie sezonu.
Dlatego Lakers potrzebny jest regularnie taki Lamar jak wczoraj a jak nie on to ktoś kto na takim poziomie będzie regularnie grywał, ławka grająca częściej jak w meczach z Bull, Suns czy Nuggets niż tak jak wczoraj.
Bryantowi wcale tak dużo gry na bardzo wysokim poziomie nie pozostało dlatego, że w wakacje skończy dopiero 30 lat, to trochę jak z samochodami wiek nie ma takiego znaczenia jak przebieg, a Kobe na liczniku ma już sporo kilometrów zrobionych.
Jendras - Pn gru 03, 2007 8:11 pm
Van ma rację. Kobe co roku albo musi ciągnąć drużynę, albo bardzo daleko zachodzi w play-off, albo i to i to. W dodatku facet się nie oszczędza, w wakacje się nie obija, nie odpoczywa, wkrótce dojdzie do tego Olimpiada. Tak naprawdę nikt nie wie, jak długo Kobe będzie na szczycie, ale porównując z innymi wielkimi, tak to właśnie wygląda. 2-3 lata.
A Bynum już jest dobry. Tyle że w obronie ma ciągle loooong way to go.
Co do Twojego poprzedniego posta, Van. Lakers zaczęli sezon z olbrzymim zaangażowaniem. Ale tak się nie da przez całe rozgrywki. Opadło nieco zamieszanie, opadły emocje i z tej poprawionej obrony niewiele zostało. Zwyczajnie brakuje nam umiejętności w tej kwestii, zbyt dużo zależy od waleczności i zaangażowania.
kore - Pn gru 03, 2007 9:30 pm
Niby racja Van ale mozemy tutaj sie pocieszyc / posluzyc przykladem Iversona, ktory przez podobny okres czasu byl rownie eksploatowany a forme utrzymuje juz w wieku 32 lat
Ale kwestia eksploatacji Kobego to tylko dodatkowa rzecz. Chodzilo mi o cos innego. Faktem jest ze Bynum sie pieknie rozwija i trzeci rok notuje swietny progres. Nastepny sezon na pewno bedzie mial jeszcze lepszy tyle ze nie na tyle dobry zeby faktycznie byc takim uzupelnieniem Bryanta jakiego potrzebujemy. Jesli Andrew osiagnie poziom allstara to mysle ze nie wczesniej niz za 2 lata. Nie lubie poslugiwac sie suchymi cyferkami ale mysle ze tutaj moge to zrobic: gdy/jesli regularnie bedzie wyrabial 20/10 wtedy bedzie mozna o nim myslec jako o tym graczu ktorego naprawde potrzebujemy. Tyle ze tu wracamy do zrodla, czyli my takiego grajka potrzebujemy teraz nie za dwa czy trzy lata, gdy faktycznie Kobe rozpocznie nieunikniony proces obnizania swoich lotow.
Jendras - Pn gru 03, 2007 9:37 pm
Iverson prezentuje dobrą formę, ale do tej z czasów Browna w Philly już mu trochę brakuje. Nikt nie mówi, że Kobe za trzy lata będzie już zramolałym dziadem. Po prostu zacznie powoli obniżać loty.
Poza tym Kobe, choć młodszy od Iversona, w NBA grał tyle samo lat.
Van - Pn gru 03, 2007 10:41 pm
Niby racja Van ale mozemy tutaj sie pocieszyc / posluzyc przykladem Iversona, ktory przez podobny okres czasu byl rownie eksploatowany a forme utrzymuje juz w wieku 32 lat
zaczeli w tym samym czasie kariery, Iverson jest o trzy lata starszy
w tej chwili łączna liczba meczów rozegranych i minut razem z PO:
Kobe : 938 meczów/ 34093 min
Iverson: 832 mecze/ 34942 min
także Kobe w wieku 29 lat ma rozegranych o ponad 100 meczów więcej od 32-letniego Iversona i łącznie niewiele minut mniej spędzonych na parkiecie bo równowartość jakiś 20-25 meczów.
badboys2 - Pn gru 03, 2007 11:02 pm
chlopaki wezcie nie straszcie tym kobem.
pierwsze 2 sezony to on sobie prawie nie pogral. allen byl juz liderem szostek. jordan w wieku 35 lat gral na poziomie wciaz niedostepnym dla wielu gosci. ja kobego stawiam na tej samej polce do mj'a. nie mieli wiekszy kontuzji, podobna motoryka, podobny styl gry, podobne obciazenia.
owszem michael byl wyjatkowy ale i kobe pod tym wzgledem mu dorownuje.
spokojnie przed kobe'm minimum 5 lat gry na najwyzszym poziomie. pozniej moze byc juz 2 czy 3 opcja ale wciaz bedzie dawal 20ppg. oczywiscie jesli omina go powarzniejsze kontuzje.
potrzebne jest nam jedno/2 spektakularne wzmocnienie. bo w tym momencie w tak silnej konferencji nie zanosi sie na to zebysmy wyzej 5-6 miejsca skonczyli.
mialem nadzieje ze warriors po odejsciu j-rcha juz nie wroca do tego co grali ale wrocili. i w tym momencie jest 9 ekip na 8 miejsc na zachodzie o ktore bedzie ostra walka. pozostaje czekac na to co przyniosa kolejne mecze. mam nadzieje ze odom bedzie juz gral tak jak w meczu z magic. minimum.
edit:
nie wiem na ile to prawda ale podobno dzis mamy oddac sashe vujcica:) tak wiem wielu sie ucieszy z tego powodu ale... oddajemy go do nowego orleanu z 1 rundowym pickiem za... juliana wrighta. nie mam pojecia kto to. gosc grywa ogony do tego po wzroscie/wadze i statsach widze ze jest gorsza kapia arizy. ma 20 lat. dokladnie nie wiem czy to my przejmujemy ten pick 1 rundowy czy hornets ale nie zmienia to faktu ze nie wyglada to moim zdaniem najlepiej.
totalnie nie wiem po co nam taki transfer. jezeli oznacza kolejny jakis juz duzy ruch na ktory czekamy to fajnie. ale jesli tak poprostu oddajemy goscia ktory rzuca po 6 punktow na mecz za kogos kto zagral 45 minut w lidze to cos tu nie tak......
ale moze to ylko plotka.......
KB81 - Wt gru 04, 2007 6:45 am
nie wiem na ile to prawda ale podobno dzis mamy oddac sashe vujcica:) tak wiem wielu sie ucieszy z tego powodu ale... oddajemy go do nowego orleanu z 1 rundowym pickiem za... juliana wrighta. nie mam pojecia kto to. gosc grywa ogony do tego po wzroscie/wadze i statsach widze ze jest gorsza kapia arizy. ma 20 lat. dokladnie nie wiem czy to my przejmujemy ten pick 1 rundowy czy hornets ale nie zmienia to faktu ze nie wyglada to moim zdaniem najlepiej.
Ja się mogę domyślać dlaczego Wright to jeden z najlepiej (podobno) podających w zeszłym drafcie, włączając w to PG's Może Phil chce sobie zrobic następnego Luke'a, tylko dużo bardziej atletycznego i dobreo w obronie Wersja z dalszymi tranferami też wchodzi w gre
Me Myself and I - Wt gru 04, 2007 10:08 am
nie wiem na ile to prawda ale podobno dzis mamy oddac sashe vujcica:) tak wiem wielu sie ucieszy z tego powodu ale... oddajemy go do nowego orleanu z 1 rundowym pickiem za... juliana wrighta. nie mam pojecia kto to. gosc grywa ogony do tego po wzroscie/wadze i statsach widze ze jest gorsza kapia arizy. ma 20 lat. dokladnie nie wiem czy to my przejmujemy ten pick 1 rundowy czy hornets ale nie zmienia to faktu ze nie wyglada to moim zdaniem najlepiej.
totalnie nie wiem po co nam taki transfer. jezeli oznacza kolejny jakis juz duzy ruch na ktory czekamy to fajnie. ale jesli tak poprostu oddajemy goscia ktory rzuca po 6 punktow na mecz za kogos kto zagral 45 minut w lidze to cos tu nie tak......
ale moze to ylko plotka.......
tu masz uzasadnienie tego transferu
mam gdzieś Phila i jego trójkąciki, nie sprowadziliśmy tego gościa dla jego gry w ataku, póki co zamieniliśmy sobie Cook'a i Evansa za minuty dla Vujacica
Na Vujacica już patrzeć nie mogę. Wielka mi rzecz, że rzucił ostatnio ponad 20 punktów. Gdybym grał w NBA przez trzy lata, to też bym kiedyś trafił kilka rzutów w garbage timie.
Van - Wt gru 04, 2007 11:19 am
chlopaki wezcie nie straszcie tym kobem.
pierwsze 2 sezony to on sobie prawie nie pogral. allen byl juz liderem szostek. jordan w wieku 35 lat gral na poziomie wciaz niedostepnym dla wielu gosci. ja kobego stawiam na tej samej polce do mj'a. nie mieli wiekszy kontuzji, podobna motoryka, podobny styl gry, podobne obciazenia.
owszem michael byl wyjatkowy ale i kobe pod tym wzgledem mu dorownuje.
Kobe mało grał tylko w pierwszym sezonie, ilośc minut, którą podałem pokazuje, że Kobe straty z początku kariery pod względem czasu gry nadrobił. Co do Jordana nie zapominaj, że on zrobił sobie przerwę w grze. Najważniejsza jest tu liczba minut, która u Bryanta jest taka jaką często mają gracze o parę lat starsi.
mialem nadzieje ze warriors po odejsciu j-rcha juz nie wroca do tego co grali ale wrocili. i w tym momencie jest 9 ekip na 8 miejsc na zachodzie o ktore bedzie ostra walka. pozostaje czekac na to co przyniosa kolejne mecze. mam nadzieje ze odom bedzie juz gral tak jak w meczu z magic. minimum.
master - Wt gru 04, 2007 12:23 pm
Kobe mało grał tylko w pierwszym sezonie, ilośc minut, którą podałem pokazuje, że Kobe straty z początku kariery pod względem czasu gry nadrobił.
Nie tyle nadrobił, co kontuzje Iversona + gra LAL w PO (częsciej) dają większą liczbe spotkań Kobego, wyznacznikiem są minuty, których Iverson ma więcej. Za to Kobe jest młodszy i póki co gadanie o jego wieku nie ma sensu, bo teraz ma najlepsze warunki i jeszcze przez dłuższy czas będzie miał.
2k4 - Wt gru 04, 2007 1:02 pm
Ja bym się wiekiem Kobego nie martwił. Pewnie, że zostawił już sporo sił na parkietach, ale nawet kiedy Kobe nie będzie potrafił już biegać i skakać to i tak gracze przeciwnika będą go podwajać i skupiać na nim obronę, byle tylko nie rzucał . Z Shaq'iem jest podobnie, bo już nie gra tego co wcześniej a i tak skupia na sobie dużą uwagę. Poza tym Kobe pogra na tym pozimie, na którym jest jeszcze koło 3-4 lat więc nie mamy się raczej o co martwić.
Co do meczu to niestety przegraliśmy, ale cieszy gra Lamara i Bynuma, który nie wyglądał źle przeciwko tej magicznej bestii więc jest dobrze. O sędziach lepiej nie wspominać, bo mimo że oglądałem medcz dopiero dzisiaj to i tak się na nich wkurzałem, a ztym Turiafem to już przesadzili Miałem takiego nauczyciela wf w gimnazjum, który gwizdał faul głową, ale nie wiedziałem, że się tego nauczył oglądając nba
A jeżeli jesteśmy już przy wymianach, to mi się marzy ten JO albo Okafor dalej ;]
Graboś - Wt gru 04, 2007 1:10 pm
Van podałeś liczbę spotkań minuty Iversona i Bryanta i tam wyrażnie widać kto powinien być bardziej wyeksploatowany. Kobe ma więcej meczów, bo po prostu więcej grał w PO, ale minut ma zdecydowanie mniej, a przecież to jest najważniejsze i do tego jest młodszy. Jka dla mnie to prze Kobem jeszcze długie lata gry na najwyższym poziomie i nie ma powodów, żeby sądzić inaczej.
Van - Wt gru 04, 2007 1:44 pm
Nie tyle nadrobił, co kontuzje Iversona + gra LAL w PO (częsciej) dają większą liczbe spotkań Kobego, wyznacznikiem są minuty, których Iverson ma więcej. Za to Kobe jest młodszy i póki co gadanie o jego wieku nie ma sensu, bo teraz ma najlepsze warunki i jeszcze przez dłuższy czas będzie miał.
Van podałeś liczbę spotkań minuty Iversona i Bryanta i tam wyrażnie widać kto powinien być bardziej wyeksploatowany. Kobe ma więcej meczów, bo po prostu więcej grał w PO, ale minut ma zdecydowanie mniej, a przecież to jest najważniejsze
Iverson ma o 849 minut więcej, to jest zaledwie 20-25 meczów.
Trudno jest przewidzieć jak Kobe będzie grał w wieku 32 lat, jego nie można do nikogo porównać czy to do Jordana czy do Iversona z prostego powodu - nikt w historii tej ligi nawet Chamberlain w jego wieku nie miał za sobą takiej łącznej ilości minut
Jendras - Wt gru 04, 2007 2:49 pm
Sprzeczacie się tak o tego Iversona, a prawda jest taka, że facet najlepsze lata ma już za sobą. Myślicie, że teraz poprowadziłby taki zespół jak Philly 2001 do finału (pomijając większą konkurencję na wschodzie)? Ja nie.
Jordan wymiatał w wieku 35 lat, ale Jordan nie grał w NBA od osiemnastego roku życia i zrobił sobie prawie dwuletnią przerwę.
Gdyby brać to wszystko czysto matematycznie, to Bryantowi zostałyby ze 2 sezony gra na najwyższym poziomie. Bez wątpienia są ku temu przesłanki. Nam pozostaje liczyć, że Kobe okaże się wyjątkiem.
Nie mogę znaleźć tej plotki dotyczącej tradu Vujacica. Musiała być naprawdę kiepska... Szkoda, ale nie chce mi się wierzyć, że Hornets mogliby być aż tak głupi.
badboys2 - Wt gru 04, 2007 4:05 pm
plotki o tranferze vujacica faktycznie wyssane z palca ja ksie teraz okazuje. ruch ten oznaczalby ze zaczynamy sie chyba przebudowywac i przygotowywac do kolejnych transferow, ale troche i tak trudno bylo w to uwierzyc. wiemy jak phil podchodzi do takich zmian w trakcie sezonu i juz sam fakt transferu arizy byl dla mnie.... szokiem. gosciowi przydaly by sie minuty mo moze byc fajna czescia tej ekipy.
co od kobego. ktos chyba zapomina ze treningi na unc czesto byly ciezsze od tych w nba. to ze jordan byl troche na uczelni a kobe nie nie oznacza ze w tym okresie kobe zostal bardziej wyekspluatowany. jordan od 1 momentu byl praktycznie 1 opcja bulls w ataku. kobe dlugo byl 2 opcja.
mj mial powazna kontuzje w 1 sezonie. kobe nie mial takiej kontuzji.
mj sie nie obijal, grywal w olimpiadach, kobe dopiero teraz zaczal ta przygode.
jordan przez 1,5 roku odpusci ale granie w baseball, choc mniej obciazace spowodowalo ze przytyl a to dobrze na jego kolana napewno nie wplynelo.
generalnie kobe jest okazem zdrowia poki co. swietnie zbudowany, i ciezko mi nie wierzyc w to ze jest pod tym wzgledem wyjatkowy. takie umiejetnosci i etyke pracy jak on mialo niewielu w historii nba i tych niewielu potrafilo grac do 40 roku zycia. nie inaczej bedzie z kobem.
nie sadze by skonczyl jak np allan houston. blizej mu bedzie do 40 letniego kobego. wezcie tez pod uwage ze sa inne czasy niz w latach mj'a. inna medycyna i inne odzywki inne kuracje wiec nie martwie sie o niego. poprostu to do mnie nie dociera.
a odnosnie plotek. grizz podobno szykuja sie na oddanie gasola. artesta tez w sacto chcieliby sie pozbyc. ale to chyba nie sa goscie ktorych bysmy potrzebowali najbardziej. jo?
Jendras - Wt gru 04, 2007 4:47 pm
ale troche i tak trudno bylo w to uwierzyc. wiemy jak phil podchodzi do takich zmian w trakcie sezonu
Tyle że my mówimy o Sashy Vujacicu, a nie jakimś istotnym graczu rotacji. Jego odejście do żadna strata. A taki Wright to w najgorszym razie byłaby inwestycja w przyszłość.
co od kobego. ktos chyba zapomina ze treningi na unc czesto byly ciezsze od tych w nba. to ze jordan byl troche na uczelni a kobe nie nie oznacza ze w tym okresie kobe zostal bardziej wyekspluatowany.
VeGi - Wt gru 04, 2007 5:19 pm
Nie ma co rozkiminiać o tym, że Iverson ma tyle meczy a Kobe tyle... Przecież każdy organizm jest inny, inne geny, inna budowa kośći. Nie ma co porównywać ilości minut, gdyż wszyscy nie jesteśmy identycznymi osobnikami.
Popatrzcie na Mourninga - jak dla mnie to on już w ogóle nie powinien grać tylko leżeć sobie przed TV i oglądać przy piwku męczarnie Heat (w sumie przy soczku bo alkohol raczej nie jest dozwolny w jego przypadku/chorobie). A w wieku 37 lat blokuje prawie jak w swoim prime.
Tak jak ktoś tutaj pisał wcześniej - medycyna poszła do góry, nie chodzi mi tutaj o jakieś odżyweczki tylko przede wszystkim o koks Nie ma co ukrywać, że jest to podstawowa broń graczy NBA (przynajmniej tak mi się wydaję). Co raz lepsze efekty, co raz mniej skutków ubocznych. Od czego niby Zo zachorował? Imo na 99% od koksu. 82 mecze w sezonie - jak ich stawy to wyrzymują? Masakryczny wysiłek, często mecze back to back. Nandrolon (zapewne zmodyfikowany, z mniejszymi sktukami androgennymi) idzie w ruch u większośći. A u nas było wielkie halo jak złapali jakiegoś ziomka ze Śląska na braniu mety Zawodowy sport=koks. Podobno Chińczycy na Olimpiadzie będą już podrasowani SARM czyli niewykrywalnym dla testów koksem
P.S Kobe powinien spokojnie do 34-35lat grać na wysokich obrotach (czyli +20pts średnia) tak więc macie jeszcze troche czasu na obudowanie go solidnymi grajkami.
badboys2 - Wt gru 04, 2007 6:03 pm
jendrasku naprawde nie ma sie co sprzeczac bo nic nam z tego nie wyjdzie. rownie dobrze statsy moga mu spasc za 2 lata jak i za 8. czas pokaze...
poki co mamy wieksze zmartwienia.
Jendras - Wt gru 04, 2007 6:05 pm
Dlaczego do 34-35 roku życia, a nie do 33 czy 37? Mówisz, że każdy organizm jest inny, więc czym kierujesz się w przypadku Bryanta?
Mnie nie interesuje Kobe rzucający 20 punktów. Mnie interesuje Kobe in his prime. Zbudowałbyś mistrzowską drużynę wokół Iversona? Teraz już nie. Kiedy Kobe będzie miał obok siebie odpowiednich partnerów, może ciągle być dobry, ale czy dość dobry by zdobywać tytuły? Wątpię, więc nie mamy tego czasu. Mieliśmy czas przez ostatnie trzy lata.
A co do Zo. Czemu nie choruje pół ligi?
Van - Wt gru 04, 2007 6:28 pm
nie rozumiecie chyba za bardzo tego o czym ja z Jendrasem mówimy nie chodzi o to, że Kobe zamieni się za parę lat w patałacha, który nie będzie mógł do kosza dorzucić, on po 20 PPG pewnie będzie do końca kariery robił, nie w tym rzecz.
Problem w tym, że ostatnie trzy lata, ten i może dwa kolejne sezony to jego prime, to są lata kiedy można budować mistrzowską drużynę z nim jako z centralną częścią, potem oczywiście, że on pozostanie bardzo dobrym graczem, ale więcej wartościowych graczy, all-starów do pomocy będzie wtedy potrzebował, co raz trudniej mu będzie grać na poziomie najlepszego czy jednego z najlepszych graczy w lidze.
Jordan był bardzo dobry nawet w wieku 40 lat w Wizards, ale nie starczyło to nawet na awans do PO na miernym wschodzie.
Jendras - Wt gru 04, 2007 6:47 pm
jendrasku naprawde nie ma sie co sprzeczac bo nic nam z tego nie wyjdzie. rownie dobrze statsy moga mu spasc za 2 lata jak i za 8. czas pokaze...
poki co mamy wieksze zmartwienia.
Właśnie że nie. To właśnie jest nasze największe zmartwienie, a przynajmniej jedno z poważniejszych. I nie zgadzam się z "równie dobrze", historia pokazuje inaczej. Po Waszej stronie jest tylko liczenie na wyjątkowość Bryanta.
VeGi - Wt gru 04, 2007 8:26 pm
Dlaczego do 34-35 roku życia, a nie do 33 czy 37? Mówisz, że każdy organizm jest inny, więc czym kierujesz się w przypadku Bryanta?
Mnie nie interesuje Kobe rzucający 20 punktów. Mnie interesuje Kobe in his prime. Zbudowałbyś mistrzowską drużynę wokół Iversona? Teraz już nie. Kiedy Kobe będzie miał obok siebie odpowiednich partnerów, może ciągle być dobry, ale czy dość dobry by zdobywać tytuły? Wątpię, więc nie mamy tego czasu. Mieliśmy czas przez ostatnie trzy lata.
A co do Zo. Czemu nie choruje pół ligi?
Napisałem spokojnie do 34-35lat (czyli to jest minimum). Zakładając, że się nie połamie to jest duża szansa, że wciąż będzie zdolny do wielkich rzeczy.
Mógł być Kidd ale czy z nim dalibyście radę walczyć o coś więcej? Z łamiącym się JO Wasze szanse na zajście wysoko nie byłyby imo znowu takie duże. Z KG to inna bajka, on na prawdę jest graczem, który zmienia oblicze całego zespołu. Tylko, że jest już nieosiągalny. Gasol nie przemawia do mnie jako gracz, który gwarantuje sukcesy. Ciekawe byłoby połączenie Bryant-Brand tylko czy Elton dojdzie do pełni sił i zdecyduje się grać u rywala zza miedzy? No i czy będzie Was stać bo chyba inna opcja niż max kasa nie wchodzi w rachubę.
A Zo miał pecha albo przesadził
badboys2 - Wt gru 04, 2007 9:02 pm
wiec sa 2 mozliwosci dla kobego na tytuly.
1.odchodzi gdzies gdzie nie musi liderowac, do porzadnej ekipy ktora jest w stanie go przyjac. najlepiej na wschod. cavs?pistons?magic? bulls? nikt inny nie przychodzi mi do glowy
2. zostaje w lakers. a czego potrzebujemy do miszczofskiego poziomu? 1 allstara i solidnego rezerwowego wysokiego, badz 2-3 gosci ktorzy beda poprostu solidni. zobaczymy wciaz jak sie rozwina bynum,turiaf i farmar. wzmocnic najwczesniej sie mozemy w okolicach allstar game kiedy juz bedzie wiadomo kogo mozna pozyskac. albo w wakacje kiedy zejdzie nam kontrakt browna. ale z tego co kojarze i tak nie zejdziemy pod salary cap wiec zadnego fa nie podpiszemy, wiec najlepszym wyjsciem byloby pozbycie sie browna z kims w jakims pakiecie i dalsze handlowanie. bo liczyc ze jakis doswiadczony fa dolaczy do nas za minimum by zdobyc misia nie ma co. blizej mu bedzie wciaz do dallas,san antoni,houston,phx czy boston.......
sprawa zo. tu chodzi o kilka rzezy ktore sie na to zlozyly. od genetycznych, po obciazenia fizyczne jak i chemiczne. wiekszosc opini na temat problemow z nerkami zo o ktorych slyszalem dotyczyly wlasnie chemii, koksow. poki co trafilo na niego i seana eliotta. to tak jak z paleniem. niby nie chce sie wierzyc ze palenie powoduje raka, wielu to neguje ale tak juz poprostu jest.
co do jordana. faktycznie sytuacja bardzo podobna do tej z lakersami kobego sprzed roku 2. tylko ze wtedy konferencja wschodnia nie byla tak silna jak dzisiejsza zachodznia, no i mike mial 40. do tego nie wrocil po tytul tylko wrocil pograc udowodnic ze moze byc jeszcze liderem. gdyby chcial tytulu poszedlby do jakiejs innej ekipy.
owszem wqrwia mnie ze primetime kobego jest marnowany. bo to fakt. jednak wierze ze nawet po jego prime bedziemy w stanie zdobywac misie. moze on sam zredukuje to co zarabia, moze bynum sie rozwinie, moze w koncu doczekamy sie spektakularnych transferow. moze moze moze, ale nam nic poza wiera nie zostaje. plus jakis zbieg dobrych okolicznosci....
badboys2 - Śr gru 05, 2007 3:36 am
@wolves
nie spodziewalem sie az tak latwego zwyciestwa. fajnie ze pograli rezerwowi. nareszcie mielismy okazje zobaczyc srittentona i arize dluzej. z obu bedziemy mieli pocieche. dritt strasznie chcial sie pokazac z jak najlepszej strony niestety niezbyt mu dzis to szlo.
sasha dzis znow ladnie trafial. mozna mowic ze raz w sezonie zdarzy mu sie 20 punktowy mecz jednak gosc zrobil postep w porownaniu z zeszlym sezonem. jest pewniejszy. i choc tylko rzuca to juz lepiej trafia. gdyby wierzyc philowi i reszcie ze na treningach jest najlepszym shooterem to wiecej takich spotkan powinien grac.
ariza duzy plus. fajnego bloka zrobil z pomocy.
mihm nawet nie zagral tak zle, choc wolalbym widziec go zadziej.
i tu przechodzimy do sedna bo za 23h mecz w denver.
nie wiadomo czy zagra turiaf, nie wiadomo czy zagra bynum. zeby bylo zabawnie bynum zachorowal na grype zoladkowa tak jak i kobe, tylko ze kobe zagral a drew byl w gorszym stanie i odpuscili mu ten mecz. nie wiadomo czy jutro zagra. ale patrzac na nasze b2b jest bardzo prawdopodobne ze jutro przerzniemy. jezeli nie wystapia turiaf z bynumem to wyocy nuggs zrobia nam pod koszem jesien sredniowiecza.
niemniej fajnie ze na luzie wygralismy to spotkanie.
Jendras - Śr gru 05, 2007 6:11 pm
BB2: Sasha dwa lata temu w play-off trafiał wszystko z dystansu. Rok temu był bohaterem meczu z Dallas. Teraz dwa razy rzucił więcej punktów. Nie ma żadnego postępu. Jest ta sama miernota z przebłyskami co jakiś czas. A nawet jak zrobił jakiś tam postęp, to i tak jest beznadziejny i nie powinno go być w tym zespole. Nie umie bronić, rozgrywać, ma kiepski kozioł, jest słaby fizycznie, nie ma minięcia. Jedynie potrafi napieprzać cegły kiedy tylko dostanie piłkę. A na traningach trafia wszystko od paru lat.
Wiecie co jest z LP? Nie ma w ogóle tego meczu w archiwum.
Maciek - Śr gru 05, 2007 7:18 pm
co się stało z naszym MIP? dlaczego nie grał Sory ale jeśli ktoś o tym pisał to nie zauważyłem
Graboś - Śr gru 05, 2007 7:32 pm
co się stało z naszym MIP? dlaczego nie grał Sory ale jeśli ktoś o tym pisał to nie zauważyłem
Wystarczy zajrzeć na http://lakers.e-nba.pl
2k4 - Śr gru 05, 2007 8:12 pm
Wygraliśmy, oczywiście zwycięstwo cieszy, ale ni ewiem jakim cudem mamy wygrać dzisiaj jeżeli Bynum nie zagra, ani Turiaf. Kto u nas będzie pod koszem grał? Radman i Odom, przciwko Camby, Martin ? Jakoś nie widzę tego w zbyt różowych kolorach. Nie pozostaje nic innego jak wierzyć, że Bynum dzisiaj zagra
badboys2 - Śr gru 05, 2007 9:05 pm
jendras. niewiem z czego to wynika. jachocby nie wiem co sie dzialo to zawsze bede w nich wierzyl. zawsze bede sobie wmawial ze lamar zacznie krecic 20-10-5 brown 15-10 itd itd.
moze obudze sie wkoncu z reka w nocniku i bedzie zabawnie ale przynajmnej bede mogl spojrzec sobie w twarz ze zawsze bylemz nimi.
chce poruszyc temat vujacica.
wg ciebie nie podskoczy wyzej dupy. wg ciebie niezrobil postepu. wg ciebie.
wg mniezrobil. widac to nie tylko w cyferkach. % zgry wzrosl mu o 0,45 wolne wzrosly do 93%. troche spadly mutrojkiale to nieweiele. jedziemy dalej. rzuca 6,9 p[unktu na mecz co jest rowne 2,5 punka wzorstu w porownaniu z zeszlymsezonem. i ne zapowiada sie by byl to wynik tylko tych 14 spotkan wktorych zagral.
reszta cyferek taka sama i co najwazniejze robi to wszystko w tym samym przedziale czasowym. dostaje 12 minut na mecz. owszem nie jest wymazonym zmiennikiem kobego. ale potrzebujemy takiego goscia. on jest w mom wieku. ma dopiero 23 lata. jeszcze wiele moze sie nauczyc i statsy moga pojsc mu w gore. tymbardziej ze jego gra nie polega juz tylko na rzucaniu. owszme to wciaz duzy % jego grania ale pokazuje ze potrafi wjechach, sciaci dostac pilke, wiele zagran ktorych do tej pory nie pokazywal. wiec dla mnie jest znaczacy postep.
i w sumie moglbym go zatrzymac. moze sie wyrobi. moze bedzie kiedysnaszym stevem kerrem moze nie. ale akurat on pokazal w tym sezonie ze moze cos grac.
niezmienia to faktu ze jak znajdzie siejakis fajny grajek to nalezy go transferowac. nie jest na mniezbedny, ale o ile do tej pory bylem sceptyczny w stos do niego o tyle teraz gosc ma moje zaufanie.
dzisnuggets. niewiadomo wciaz kto zagra a kto nie. wszyscy sodziewaja sie blowoutu dla nuggets. gramy b2b w ktorym w tym sezonie wiecej niz raz nie wygralismy wiec.... pora na zwyciestwo.
maciek. kobe ibynum maja grype zoladkowa. kobe zagra, bynum niewiadomo.
kore - Śr gru 05, 2007 9:25 pm
brown 15-10 itd itd.
No teraz to Cie juz ponioslo kolego Trzeba odroznic wiare w swietlana przyszlosc od wiary w science-fiction
badboys2 - Śr gru 05, 2007 11:31 pm
kore ale ja juz to wlozylem w science-fiction. juz sie pogodzilem z tym ze 1 i 2 nie zaczna krecic takich cyferek wiec nie ma co robic z mojej wypowiedzi halo:) ale nie zmienia to faktu ze kiedys wierzylem....
Reggie31 - Cz gru 06, 2007 3:23 am
no panowie ale meczyk mamy
Kobe dzwona niezłego zaliczył na szczęście gra dalej
Ładnie Radman Odom też w sumie nieźle.
Nie wiem czy to jest dobry pomysł żeby Bryant krył AI minęła kwarta a mamba ma już 2 faule na nim.
To co robi iverson dzisiaj to przekracza wszelkie granice...
32 punkty do przerwy? Kobe by sie takiego wyniku nie powstydził
będzie win czuję to!!
GO LAKERS!
no i czapka Bynuma na J.R pierwsza klasa
badboys2 - Cz gru 06, 2007 3:34 am
musi byc W!!
to jest niezly pomysl. fish za wolny, farmar za malo doswiadczony, wiec kobe skoro powstrzymal barbose to czemu nie ai'a? kluczem do sukcesu bedzie oczyiscie powstrzymanie go. mam tylko nadzieje ze sedziowie troche odpuszcza z tymi faulami dla ai.ja rozumiem ze jest szybszy i w ogole ale to jest nba a nie 2 liga zenska w polsce. poki cokobe ma 3faule wiec prawdopodobnie ujzymy go uganiajacego sie za allenem najpredzej w 4 kwarcie. ale trzeba zmeczyc goscia troche to w koncu przestanie trafiac. nei mozna miec przez caly mecz 80% skutecznosci bazujac na jumperkach. no way.
jest nadzieja bo mamy dzis zbilansowany atak.
GO LAKERS GO!!
czekam na kolejne 5 trojek radmana:)
Van - Cz gru 06, 2007 4:56 am
Lakers ich strasznie sprali tydzień temu, gramy b2b, pinball przez trzy kwarty gra życiówkę, sędziowie robią co mogą by im pomóc a i tak Lakers wygrywają
jak każdy kibic Lakers oglądałem sporo Suns w ostatnich latach, ale nie widziałem chyba takiej ilości flopów i aktorstwa jednego zawodnika w jednym meczu jaką zobaczyłem dzisiaj w wykonaniu tego "twardziela" strasznie psuł tymi zagraniami swój kapitalny trzy kwartowy występ.
Kobe pokazał klasę w końcówce, miło mnie w końcu Lakers zaskoczyli wygrywając te dwa mecze, dobra robota, Lamar znowu dobrze gdyby dał spokój z tymi trójkami, dobrze, że Ariza zaczął minuty dostawać, Radmana na stałe zainstalować w rogu parkietu i niech tylko tam rzuca te trójki
dobrze, że teraz mają parę dni przerwy, przyda im się na odpoczynek, podleczenie chorób i urazów.
badboys2 - Cz gru 06, 2007 5:30 am
cholernie cieszy to zwyciestwo.
nuggs maja bilans 8-2 a raczej mieli. naprawde malo kto sie spodziewal zewygramy. bylismy dzis dobrze dysponowani rzutowo. radman pokazal ze wart jest tej kasy, ale ojcem sukcesu byl kobe.
allen zagral swoj najlepszy mecz odkad jest w denver. kiedys musial przestac trafiac. i duza w tym zasluga arizy. on musi wiecej gracc. myslalem ze zadupce phila jak sciagnal go kosztem waltona ktory zaraz potem spieprzyl2 akcje i z 94-90 zrobilo sie 4 do tylu.
na szzescie pozniej wszedl za niego radman ktory odrazu przymiezyl 3 ktora pozostawila nas w grze.
a powracajac do gry allena. nigdy za nim nie przepadalem. ale oddacmu trzeba ze wykorzystuje swoje atuty jak malo kto. 2 razem musimy szybciej kombinowac z powstrzymaniem gosci jego typu.gdyby nie on nuggs poplyneliby 20.....
a kobe>?
bardzo dobry mecz.wytrzymal fizycznie i psychcznie.
po1 nie spadl cala 4 kwarte. po 2 trafial i podawal niczym mj. asysta do bynuma miszczostfo swiata. no i bloki bynuma tez miazdza.
niech troche odpoczna alemam nadzieje ze te zwyciestwa zbuduja mentalnoscw tej druzynie. pora na wariors:) zagramy w strojach retro z lat 90:) jeea.
Air - Cz gru 06, 2007 6:24 am
Nie wierze bylem w szoku jak to zobaczylem. Specjalnie nawet po ciezkim dniu nie wstawalem na mecz gdyz chcialem troche sie wyspac, a zobaczyc ulegajacych wysoko Lakers nie jest milo. A tym czasem taka niespodzianka. I ani Kobe nie zdobyl 50pkt ani nic, gral tak jak powinien. A Radman swietny dzien 21pkt 6 trojek na za to go kocham. Po prostu szok ze zwyciestwo. Aha i brawa dla Lamara. W sumie 17pkt, 7zb 4ast. Te 3 zb wiecej i byloby ok Ale i tak gra lepiej niz to wczesniej...
Narazie jest tak jak chcialem. Bilans w granicy 50-55% zwyciestw i moze powoli polepszajac go, a w kwietniu zrobic run.
Jmy - Cz gru 06, 2007 8:15 am
Mecz ogladalem na zywo w dodatku na 57 calowym telewizorze i niezle emocje byly od poczatku do konca. W sumie trzeba przyznac ze nie bylo by ich gdyby Kobe byl w grze. W koncu przesiedzail cala trzecia kwarte, nabawil sie tego urazu barku po faulu Najery, nazbieral (nie wiem czy slusznie) te cztery faule. Pewnie koncowki by takiej nie bylo, z nim na boisku.
Tak czy inaczej fajnie sie oglada Iversona majacego swoj wieczor strzelecki. Naprawde trafial rzut za rzutem przez te trzy kwarty. Troche mnie dziwi postawa na przelomie koncowki 3 i calej 4 kiedy to mnial kilka sytuacji wide open a decydowal sie na podania. Poza tym on zazwyczaj ma te swoje poczcatki i trwa to kwarte czasem polowe, potem sie meczy i przestaje trafiac. Ale nie tym razem.
Jeszcze raz mecz naprawde fajny, emocjonujacy i ciekawy, Kobe pokazal klase w koncowce. Pozatym dobrze przycisneli AI w czwartej, ale jakie inne mieli wyjscie? A reszta i tak zawiodla... Coz wiecej napisac, wiecej takich meczy jak ten, bo o coz wiecej mozna prosic jak nie o takie emocje? Pobijanie rekordow, i tego typu szalenstwa jak to i w dodatku na zywo. Ludzie...
Aaa i klase zawodnika, naprawde mozna poznac po tym, jak jest sie wylaczonym z tempa gry potem trzeba wrocic w tempo sie wczuc i to bardzo szybko, a potem jeszcze tak zakonczyc... Nie jest to nic latwego.
Mich@lik - Cz gru 06, 2007 12:06 pm
Krótko bo mam mało czasu. Świetny mecz, super gra.
Odoma niech się rozkręci, podniesie się cena i trzeba go wytransferować.
Nie wiem czemu ale juz go nie lubie, naprawdę mnie wkurza.
Cieszy mnie to, że Ariza nie został sprowadzony by grzać lawke (wkońcu straciliśmy przez niego Cooka ) ale zaczyna dostawać minuty. Oby tak dalej.
ps. BB2 ale sie podjarałeś tymi strojami
Graboś - Cz gru 06, 2007 2:09 pm
Kurde nie oglądałem tego meczu ale już ściągam i jeszcze dziś mam zamiar obejrzeć. Rano wszedłem do neta, a że mam ustawiona jako startową onet i patzre a tam tytuł newsa "51 punktów nie wystarczyło". Od razy pomyślałem, ze Kobe znowu zaszalał, ale nic nam to nie dało, ale okazało się tym razem to nie Lakers przegrali mimo ponad 50 punktowej zdobyczy ich gwiazdora ale Nuggets
Super, że wygraliśmy, Bynum raczej w pełni sił to nie był, ale świetne mecze Radmana, Fisha i Kobego poprowadziły nas do wygranej. Po statsach widzę, że po drugiej stronie to grał tylko Iverson i cos tam Melo, ale bardzo ważne są takie wygrane.
Zrównaliśmy się bilansem z Nuggets, a teraz mamy kilka dni odpoczynku i już raczej terminarz taki napięty nie jest.
badboys2 - Cz gru 06, 2007 3:22 pm
michalik bo ja nalogowo sprowadzam wszystkie ciuchy lakersow meczowe jakie tylko znajde w rozsadnej cenie:) kolekcie mam calkiem spora a koszulki z lat 90 sa dla mnie naj naj naj:) tylko nie bardzo moge sie przyzwyczaic do kobego bez afro i 8 w tym stroju:) zobaczymy jak to bedzie wygladalo, ale juz wiem co sprowadze sobie pod tegoroczna choinke:)
tylko mam nadzieje ze adidas nie poprestanie na swingmanach......
po bynume strasznie bylo widac ze nie jest soba ale dla mnie pozosanie cichym killerem nuggets.
jmy po raz pierwszy widze tak pochlebna opinie na temat naszej organizacji:)
Van - Cz gru 06, 2007 3:44 pm
Phila należy pochwalić za Arizę na Iversonie w czwartej kwarcie, świetne posunięcie bo Iverson nie bardzo wiedział jak sobie poradzić z tym wysokim szybkim defensorem. Jeżeli Jax będzie po niego częściej sięgał to może być jakieś rozwiązanie na tych małych i szybkich rozgrywajków, którzy nam takie problemy zawsze sprawiali. Nie dałby rady im przez cały mecz, ale właśnie wybijać ich w ten sposób z uderzenia po bronieniu niskimi Fisherem czy Farmarem wypuścić w ostatniej części gry na nich kogoś takiego jak on.
Na zagranicznych forach Lakersowych wszyscy oszaleli ze szczęścia bo Kidd znowu ma być dostępny i my Mavs i Cavs będziemy się liczyć w wyścigu po niego. Ja powiem tak jeżeli możemy go mieć za Kwame, jednego z naszych młodych rozgrywajków i Radmana wysłanego do nich czy do innej drużyny za wygasający kontrakt to powinniśmy na to pójść, ale nie podzielam entuzjazmu z powodu ewentualnego oddawania za niego Lamara. Rok temu byliśmy blisko pozyskania go za pakiet bez Lamara i Bynuma i nie widzę powodu by teraz nagle dorzucać Lamara za rok starszego Kidda w dodatku bardziej niezadowolonego, który teraz na wymianę może bardziej zdecydowanie nalegać.
Farmar ma sporo większą wartość niż rok temu, za Radmana myślę, że spokojnie można dostać wygasający kontrakt co rok temu było raczej przy jego grze niemożliwe, dorzucić im jakiś pick i jak chcą to niech biorą a jak nie to nie.
Jendras - Cz gru 06, 2007 4:29 pm
Super! league pass mi nie działa, a na sport-scene mam za małe ratio.
Ale fajnie, że wygrali. Chociaż Denver słabe jest. :]
edit. Już działa. A mecz z Nuggets miejmy nadzieję ktoś wrzuci na davkę.
2k4 - Cz gru 06, 2007 6:03 pm
No nie mogę, stwierdzilłem, że nie ma co oglądać, a tu taka niespodzianka i nie wiem czy się cieszyć, że wygraliśmy, czy płakać, że nie oglądałem
Widzę, że nam się Odom rozkręca więc wszystko idze w dobrym kierunku.
Teraz trochę dłuższa przerwa i trochę lużniejszy terminarz więc trzeba powalczyć o więcej zwycięstw i w końcu zdobyć to 5 miejsce
Jendras - Cz gru 06, 2007 6:39 pm
Nie wiem, czemu się wszyscy aż tak dziwią... Nuggets są przereklamowani, wygrywają głównie ze słabszymi rywalami, zebrali już kilka takich blowoutów, że głowa mała. Nie powiem, żebym był pewien zwycięstwa, ale jakaś wielka niespodzianka to dla mnie nie jest.
badboys2 - Cz gru 06, 2007 9:35 pm
jendars ostatnio bardzo czesto mamy rozne spojrzenia na pewne sprawy:)
denver maja napewno wiecej talentu od nas. przynajmnej tak mi sie wydawalo do tej pory. 2 solidne opcje w ataku plus kilku role playerow. troche brakuje im nene, choc temu sie ostatnio przytylo i chyba nie bedzie juz takim zagrozeniem jakim byl jakis czas temu. martin bez kidda nic nie znaczy. ot kolejny glupi czarnuch ktory poza powerdunkami nic nie zrobi. niezmienia to faktu ze na papierze wygladaja lepiej od nas.
jedyny ich problem to brak zbilansowania ataku i obrony. o ile w ataku moga zmiazdzyc majac dzien o tyle w obronie roznie z tym bywa... i dlatego nic nie ugrywaja w po. jak dla mnie z tym skladem powinni byc wyzej chocby od utah,ale przez slaba obrone jest jak jest. nie wiem czy to przez kolor strojow czy przez co ale poprostu sa.... "mietcy":D
ale nie bedziemysie nimiprzejmowali. sami mamy swoje zmartwienia nad ktorymi musimy popracowac.
ariza naprawde dobrze zagral i miejmy nadzieje ze to nie bylo spowodowanetym ze poprostu byla to juz ostatnia szansa na powstrzymanie allena i jax chwycil sie brzytwy, tylko miejmy nadzieje ze chlopak bedzie grywal. dzis zrobil tez wazna zbiorke w ataku, i taki ktos jest nampotrzebny. atletyczny, skoczny dobry w obronie.
kidd. lol. szczerze mowiac nie spodziewalem sie ze nets tak szybko wystawia go na licytacje. pozyskanie go nie tracac odoma, bynuma i kobego graniczy niemal z cudem. ale jesli bedzie taka mozliwosc to jestem w stanie posiwecic pakiet kwame-radman-farmar plus pick i nie bede sie dlugo nad tym zastanawial. kidd z bynuma zrobi w chwile all stara nie wpsominajac o reszcie. ale inne kluby tez sie o niego zglosza i nie sadze bysmy zaoferowali najlepsza oferte nie wlaczajac odoma badz bynuma. pozostaje miec nadzieje ze kidd zarzada transferu do lakers.
ale kidd-bryant-odom-turiaf-bynum, na lawie mihm,walton,ariza,crittenton,fisheri sasha. brakuje mi tu kogos pod kosz ale browna podpiszemy w wakacje za mle i idziemy na miszcza.
poki co zejdzmy na ziemie...
Jmy - Cz gru 06, 2007 9:53 pm
badboys2: jmy po raz pierwszy widze tak pochlebna opinie na temat naszej organizacji:)
master - Cz gru 06, 2007 10:00 pm
Nie wiem, czemu się wszyscy aż tak dziwią... Nuggets są przereklamowani, wygrywają głównie ze słabszymi rywalami, zebrali już kilka takich blowoutów, że głowa mała. Nie powiem, żebym był pewien zwycięstwa, ale jakaś wielka niespodzianka to dla mnie nie jest.
Kilka? Heh, całe trzy.
Nieistotne jest z kim wygrywają, bo liczy się bilans i za lepsze drużyny nie ma dodatkowych punktów.
Czy są przereklamowani nie wiem, narazie sezon sie dopiero rozpoczął, a tu już zapada wyrok. Pożyjemy, zobaczymy. A wszystko wyjdzie dopiero w maju.
kore - Cz gru 06, 2007 10:43 pm
Nie wiem, czemu się wszyscy aż tak dziwią... Nuggets są przereklamowani, wygrywają głównie ze słabszymi rywalami, zebrali już kilka takich blowoutów, że głowa mała. Nie powiem, żebym był pewien zwycięstwa, ale jakaś wielka niespodzianka to dla mnie nie jest.
Kilka? Heh, całe trzy.
Nieistotne jest z kim wygrywają, bo liczy się bilans i za lepsze drużyny nie ma dodatkowych punktów.
Czy są przereklamowani nie wiem, narazie sezon sie dopiero rozpoczął, a tu już zapada wyrok. Pożyjemy, zobaczymy. A wszystko wyjdzie dopiero w maju.
master - Cz gru 06, 2007 11:23 pm
Hmmm, a 3 to nie kilka? 1 to jeden, 2 to dwa, 3,4,5 to kilka, 6 to juz sporo
Co do tego czy poczatek czy nie poczatek to juz nie taki poczatek, a 1/4 sezonu... (znowu ten czas zapier... )
Liczbami się licytowac nie będe, dla mnie kilka to dla Ciebie sporo (co ma wogóle sporo do rzeczy? Sporo to jest też 349786439856 )
Ty patrzysz na to jak na 1/4 sezonu, ja jako dopiero miesiąc, a tajemnicą nie jest, ze granie zaczyna się koło stycznia, a walka o seedy po ASG.
Inna sprawa, ze skoro Denver są słabi, to Lakers też, bo sa na tym samym poziomie, ale cóz tam, niech będzie
Jeszcze co do ugrywania w PO, to zagrali jedne do tej pory wspólnie, także nie bardzo był czas cokolwiek ugrywać. A co do obrony to się powtarzac nie bede, tajemnicą nie jest ze jest tragiczna.
Forum o Lakersach, więc dupy nie zawracam, bye.
kore - Pt gru 07, 2007 12:25 am
Hmmm, a 3 to nie kilka? 1 to jeden, 2 to dwa, 3,4,5 to kilka, 6 to juz sporo
Co do tego czy poczatek czy nie poczatek to juz nie taki poczatek, a 1/4 sezonu... (znowu ten czas zapier... )
Liczbami się licytowac nie będe, dla mnie kilka to dla Ciebie sporo (co ma wogóle sporo do rzeczy? Sporo to jest też 349786439856 )
Ty patrzysz na to jak na 1/4 sezonu, ja jako dopiero miesiąc, a tajemnicą nie jest, ze granie zaczyna się koło stycznia, a walka o seedy po ASG.
Inna sprawa, ze skoro Denver są słabi, to Lakers też, bo sa na tym samym poziomie, ale cóz tam, niech będzie
Jeszcze co do ugrywania w PO, to zagrali jedne do tej pory wspólnie, także nie bardzo był czas cokolwiek ugrywać. A co do obrony to się powtarzac nie bede, tajemnicą nie jest ze jest tragiczna.
Forum o Lakersach, więc dupy nie zawracam, bye.
badboys2 - Pt gru 07, 2007 12:34 am
master to nie jest kolko wzajemnej adoracji ani pisakownica przed ktora wisi tabliczka"wstep tylko z zolto- fioletowymi zabawkami". wchodz na to forum i pisz jak masz cos do napisania. jest watek nuggets to sie wypowiadaj jak masz cos do dodania. nikt ci nie bedzie zakazywal a i my fani lakersow z mila checia poczytamy co inni maja do powiedzenia. w kwesti nuggets nie zgadzam sie z jendrasem. poki co dla mnie na papierze wygladaja lepiej, choc nie jest tak ze nie wierze w to, ze uda nam sie sezon skonczyc z wieksza iloscia zwyciestw od nich. czy sa przereklamowani? napewno nie graja tego co powinni.
sam gdybym mial wiecej czasu z mila checia wpadalbym na forum cavsow czy bullsow zobaczyc co sie dzieje ale kobita by mnie pewnie rzucila a i o studiach moglbym zapomniec.
jmy co do koszulek. wszystko co mam to autentyki. nie swingmany:
juz kiedys wypisywalem chyba ale skoro kolekcja sie powiekszyla to sie znow pochwale. maly oftopik sie zrobil ale co tam swieta ida:D moze za jakis czas wzuce fotki na osobny topic:
1.ceballos championa z 96 roku z autografem, zolty. rozmiar 48+3 jest to jego autentyczna meczowa koszulka:) i jedyna taka w mojej kolekcji, reszta to autentyki,
2. biala odoma, reeboka rozmiar 52
3.fioletowa kobego #8, nike rozmiar 46+3
4.zolta reeboka kobego #8 rozmiar 44
5.zolta adidasa kobego #24 rozmiar 48
6.kobeo team usa biala z las vegas xxl
7.kobego z usa sprzed 2 lat tez xxl (to jest polswingman)
8.odoma retro niebieska z napisem "lakers" i gwiazdkami, reeboka, rozmiar 52
9. kobego retro nike niebieska z napisem "los angeles" z przodu, rozmiar 52
plus inne tshirty, dresy te ktore mieli na rozgrzewkach reeboka czy wczesniej nike'a no i spodenki fioletowe retro z lat 90, meczowe jakiegos goscia nike'a fioletowe z roku 2001, i zolte reeboka z sezonu 05/06.
plus troche rzeczy bulls, meczowe spodenki jakiegosgoscia z roku 2001, treningowa2 stronna koszulka tez jakiegos kolesia,kolejne koszulki mj'a i M&N larry'ego johnsona z charlotte bialy. poki co tyle. teraz pora na autentyka z moim nazwiskiem, i koszulki kobego z lat 90. tylko ciezko dorwac za rozsadna cene niestety..........
a ty co tam masz?:)
Jendras - Pt gru 07, 2007 10:15 am
Nie wiem, czemu się wszyscy aż tak dziwią... Nuggets są przereklamowani, wygrywają głównie ze słabszymi rywalami, zebrali już kilka takich blowoutów, że głowa mała. Nie powiem, żebym był pewien zwycięstwa, ale jakaś wielka niespodzianka to dla mnie nie jest.
Kilka? Heh, całe trzy.
Nieistotne jest z kim wygrywają, bo liczy się bilans i za lepsze drużyny nie ma dodatkowych punktów.
Czy są przereklamowani nie wiem, narazie sezon sie dopiero rozpoczął, a tu już zapada wyrok. Pożyjemy, zobaczymy. A wszystko wyjdzie dopiero w maju.
master - Pt gru 07, 2007 11:45 am
ale tak czy inaczej widze ze nie czytasz ostatnimi czasy forum bo inaczej znalbys np. moje zdanie nt obecnych Lakers Wink
Czytam, ale raczej nie pisze, bo nie mam zbytnio czasu wdawac się w dyskusje
master to nie jest kolko wzajemnej adoracji ani pisakownica przed ktora wisi tabliczka"wstep tylko z zolto- fioletowymi zabawkami".
Co do kółka wzajemnej adoracji to już jestem sporo czasu na tym forum, wiec temat pomine milczeniem... A chodziło mi bardziej o to, ze to temat o Lakersach, więc o Denver zbytnio OT nie chce robić
W ciągu miesiąca zostali zmiażdżeni przez trzy drużyny. Skoro to dla Ciebie tylko, to nie mamy o czym mówić. :]
A gdzie ja napisałem "tylko"?
Nuggets mają co roku mnóstwo talentu i co roku wygląda to tak samo. Samym talentem się nie wygrywa.
Zgoda
Denver to chaos.
Zgoda
Ma silny skład, ale z silnym, dobrze ułożonym przeciwnikiem rozpadają się jak domek z kart.
Niekoniecznie. Mają problem z powodu braku zagrywek w ataku, dobrze zoorganizowana obrona (chocby Spurs) potrafi ich rozbić. Z takimi np. Suns sprawa ma się inaczej.
I tak bedzie dopóki trenerem jest Karl.
Zgoda. Wolny jest Carlisle, ale to tylko sfera marzeń, bo tak długo jak Denver będa w maire wygrywac ( a tak bedzie), nikt nit zwolni Karla, bo za co?
o, że jest dopiero grudzień, nie ma tu nic do rzeczy, bo na przestrzeni ostatnich lat ten zespół jakoś znacząco się nie zmienił.
Ma sporo do rzeczy, o czym pisałem wczesniej. Ale jeżeli uważasz że pozyskanie AI to nie jest znacząca zmiana, to tym razem ja nie mam o czym z Tobą rozmawiac
Van - Pt gru 07, 2007 12:27 pm
też nie uważam Nuggets za jakąś silną drużynę, wygrana mnie zdziwiła bo to jednak był b2b, w których wiadomo jak Lakers idzie, do tego Nuggets obok Suns czy Warriors to najmniej wygodny rywal do grania drugiego meczu w ciągu 2 dni. Ja jestem z tych, którzy nie wierzą, że drużyna z Iversonem w składzie jest w stanie coś w tej lidze wygrać, może być w takiej drużynie jak w Sixers, może być i w Nuggets gdzie nie jest jedyną gwiazdą, ale wyżej dupy zespół z nim nie podskoczy i tyle.
Jendras - Pt gru 07, 2007 2:42 pm
A gdzie ja napisałem "tylko"?
Wiesz, napisałem 'kilka', Ty sprawiałeś wrażenie, jakbyś się z tym nie zgodził.
Co do Nuggets... imo w play-off odpadną bez względu na to, czy trafią na Spurs czy Suns.
Carlisle to dobry trener, ale nieszczególnie pasuje do obecnej koszykówki. Zwłaszcza Nuggets. Rick preferuje defensywę i halfcourt offense, Nuggets to żywioł i indywidualności. Mam wątpliwości, czy to by zadziałało.
A co do Iversona... wzmocnienie wzmocnieniem, jednak on przyszedł już rok temu, a skończyło się na - jak zwykle - jednym zwycięstwie w play-off.
2k4 - Pt gru 07, 2007 8:48 pm
A ja się zgodzę z bb2, co do tego, że na papierze wyglądają lepiej od nas i to o dużo, ale nie mam pojęcia dlaczego grają tak słabo.
Może właśnie, taki Carlisle zmieniłby oblicze tej drużyny. Wprowadził lepszą obronę, więcej opanowania i spokojnych zagrań w halfcourt offense. Nie wiem, ale wydaje mi się, że zmiana treenera powinna być głównym celem Nuggets
master - Pt gru 07, 2007 10:05 pm
Ja jestem z tych, którzy nie wierzą, że drużyna z Iversonem w składzie jest w stanie coś w tej lidze wygrać, może być w takiej drużynie jak w Sixers, może być i w Nuggets gdzie nie jest jedyną gwiazdą, ale wyżej dupy zespół z nim nie podskoczy i tyle.
Ale może przynajmniej wygra serie prowadząc 3:1
To tyle z małych złośliwości, wracając do Nuggets:
Wiesz, napisałem 'kilka', Ty sprawiałeś wrażenie, jakbyś się z tym nie zgodził.
No bo się nie zgodziłem, a jakbys czytał uwaznie, to byś wiedział dlaczego.
Co do Carlisle, to właśnie cały ból Nuggets polega na gruntownym poukładaniu defensywy i wymyśleniu choć paru zagrywek w ataku nie polegających wyłacznie na snajperskich możliwościach AI i Melo, fajnym przeglądzie pola Cambego, power dunkach Martina czy bezsensownego napieprzania za 3 JR kiedy tylko złapie piłke. Ktoś to wszytsko ułożyć musi, Carlisle jest bardzo dobrym trenerem i do tego wolnym. Karl jest trenerem... hmm... po prostu trenerem.
kore - Pt gru 07, 2007 10:15 pm
Ja jestem z tych, którzy nie wierzą, że drużyna z Iversonem w składzie jest w stanie coś w tej lidze wygrać, może być w takiej drużynie jak w Sixers, może być i w Nuggets gdzie nie jest jedyną gwiazdą, ale wyżej dupy zespół z nim nie podskoczy i tyle.
Ale może przynajmniej wygra serie prowadząc 3:1
badboys2 - So gru 08, 2007 1:35 am
chlopaki wyzulujcie:)
problem nuggets polega na braku solidnego rozgrywajka. AI nigdy nie bedzie solidnym rozgrywajkiem bo to scorer. opierac gre na carterze to tez lapanie sie brzytwy. sprawdzilem ich kalendarz. faktycznie mieli latwy. z lepszych ekip pokonali tylko dallas i to ostatnio. reszta to ekipy glownie ponizej 50% wiec nie ma co sie sugerowac ich bilansem.
czy problemem jest trener? owszem karl super wybitnym coachm nigdy nie byl ale dojscie z sonics '96 do finalow powinno o czyms swiadczyc. choc to dekade temu. problemem jest PG. wg mnie lepiej by wygladali gdyby nie mieli AI tylko millera i zainwestowali w obudowywanie carmelo fajnymi grajkami. poczekajmniehc wroci nene i artin zaczniegracale bez minimumdobrego PG nicnie osiagna.
carleslie to jest opcja. zmienilby ich mentalnosc w obronie. a w ataku nie maja problemow poki co. wystarczy AI i melo. zawsze zdobeda punkty albo kogos wykreuja, tylko ze wynika to wciaz z ich talentu a nie zgrania. a tu potrzeba pg ktory zarzadzi co i jak. pg dzieki ktoremu martin bedzie robil swoje a tak sa jak kon bezjezdzca. a szkoda w sumie...
master: amykilka dni rzerwy do niedzielnego meczu z warriors wiec mozemy spokojnieo nuggets podyskutowac:)
Jendras - So gru 08, 2007 12:37 pm
No bo się nie zgodziłem, a jakbys czytał uwaznie, to byś wiedział dlaczego.
Może to nie ja czytam uważnie, tylko Ty nie potrafisz klarownie przekazać swoich myśli?
Problemy Nuggets:
1. trener
.
.
.
.
.
2. pg.
Mieli Andre Millera i grali to samo gówno.
Carlisle jest dobry, ale nie mam przekonania czy dogadałby się z tą grupką.
Denver przydałby się rozgrywający, przydałby się shooter, przydałoby się również trochę więcej zdrowia. Ale to wszystko nie da im jeszcze oczekiwanego sukcesu bez zmiany na ławce trenerskiej. Na dzień dzisiejszy dla mnie to najsłabsza drużyna z zachodniej ósemki.
KarSp - So gru 08, 2007 2:06 pm
A co do Iversona... wzmocnienie wzmocnieniem, jednak on przyszedł już rok temu, a skończyło się na - jak zwykle - jednym zwycięstwie w play-off.
Jmy - N gru 09, 2007 1:14 am
badboys2: jmy co do koszulek. wszystko co mam to autentyki. nie swingmany:
juz kiedys wypisywalem chyba ale skoro kolekcja sie powiekszyla to sie znow pochwale. maly oftopik sie zrobil ale co tam swieta ida:D moze za jakis czas wzuce fotki na osobny topic:
1.ceballos championa z 96 roku z autografem, zolty. rozmiar 48+3 jest to jego autentyczna meczowa koszulka:) i jedyna taka w mojej kolekcji, reszta to autentyki,
2. biala odoma, reeboka rozmiar 52
3.fioletowa kobego #8, nike rozmiar 46+3
4.zolta reeboka kobego #8 rozmiar 44
5.zolta adidasa kobego #24 rozmiar 48
6.kobeo team usa biala z las vegas xxl
7.kobego z usa sprzed 2 lat tez xxl (to jest polswingman)
8.odoma retro niebieska z napisem "lakers" i gwiazdkami, reeboka, rozmiar 52
9. kobego retro nike niebieska z napisem "los angeles" z przodu, rozmiar 52
plus inne tshirty, dresy te ktore mieli na rozgrzewkach reeboka czy wczesniej nike'a no i spodenki fioletowe retro z lat 90, meczowe jakiegos goscia nike'a fioletowe z roku 2001, i zolte reeboka z sezonu 05/06.
plus troche rzeczy bulls, meczowe spodenki jakiegosgoscia z roku 2001, treningowa2 stronna koszulka tez jakiegos kolesia,kolejne koszulki mj'a i M&N larry'ego johnsona z charlotte bialy. poki co tyle. teraz pora na autentyka z moim nazwiskiem, i koszulki kobego z lat 90. tylko ciezko dorwac za rozsadna cene niestety..........
a ty co tam masz?
badboys2 - N gru 09, 2007 2:26 am
no to jmy mnie zmiazdzyles:)
dobrze wiedziec ze nie tylko ja jestem tak popaprany pod tym wzgledem:)
a jesli jest nas 2 to pewnie i jeszcze sie ktos znajdzie wiec nie ma co tu offtopikowac tylko jakis temat nawet na glownej zalozyc pozniej:)
Jmy - N gru 09, 2007 5:58 am
Heh nie no jest tego troszke wiecej jak pisalem, liste uzupelnie za pare tygodni...
No i Swieta ida to bedzie trzeba sobie cos sprezentowac (jak psiales)
A i mysle, ze to jak najbardziej pozytywne popapranie...
Znajdzie sie kilku, temat zalozylem w Inne
badboys2 - Pn gru 10, 2007 6:32 am
ciezko bylo cholernie o stream z dzisiejszym meczem ale warto bylo szukac i czekac:)
po1. dla strojow!:)
po2. dla calego meczu.
po3. dla bynuma. swietny mecz w 1 polowie. prawie jak shaq. wiecej takich spotkan i szybko zapomnimy o transferach. bynum wygladal naprawde dzis na solidna opcje w ataku, piwoty dunki, dobitki, bloki zbiorki. z nim tak grajacym kobe moze oszczedzac sily na obrone i lepsza gre w 2 polowie i decydujacych minutach.
po4.dla arizy. qrwa ze nie wyszeld mu dunk nad mbenga czy kimstam. top10 bankowe. ale poza tym ostro walczyl, byl aktywny, wymuszal faule i zalozyl niekiepska glebe. moim zdaniem zagral najlepszy mecz w tym sezonie i chce wiecej. defensywnie z nim wygladamy lepiej. duzo lepiej. brakowalo mi tego atletyzmu.
po5. kobe i lamar. zagrli dzis naprawde dobre mecze zreszta jak caly zespol. jak czesciej beda wszyscy tak grali to moze byc naprawde fajnie. ale poki co kolejnych kilka dni przerwy i prawdziwy sprawdzian ze spurs a pozniej b2b z warriors wiec nie ma co wpadac w hurraoptymizm.
na takich przeciwnikow mniej mihma i waltona bo to procentuje. dobranoc
master - Pn gru 10, 2007 10:00 am
po3. dla bynuma. swietny mecz w 1 polowie. prawie jak shaq. wiecej takich spotkan i szybko zapomnimy o transferach. bynum wygladal naprawde dzis na solidna opcje w ataku, piwoty dunki, dobitki, bloki zbiorki. z nim tak grajacym kobe moze oszczedzac sily na obrone i lepsza gre w 2 polowie i decydujacych minutach.
No też przeciwników pod koszem miał wybitnych
Maciek - Pn gru 10, 2007 10:27 am
po3. dla bynuma. swietny mecz w 1 polowie. prawie jak shaq. wiecej takich spotkan i szybko zapomnimy o transferach. bynum wygladal naprawde dzis na solidna opcje w ataku, piwoty dunki, dobitki, bloki zbiorki. z nim tak grajacym kobe moze oszczedzac sily na obrone i lepsza gre w 2 polowie i decydujacych minutach.
No też przeciwników pod koszem miał wybitnych
Van - Pn gru 10, 2007 12:15 pm
No też przeciwników pod koszem miał wybitnych
nie każdy środkowy dobrze się czuje w grze przeciwko takiej drużynie jak Warriors najlepszym tego przykładem jest Yao, który się Harringtonowi daje wyłączyć z gry. Tutaj było ciekawe to, że Warriors nie bardzo właśnie ze względu na Bynuma mogli sobie pozwolić na granie niskimi i Nelson sięgał czy po Biedrinisa czy Mbengę czy nawet O'Bryant się pojawił na chwilę. Na nasze szczęście tacy Suns również za bardzo nie mają pod koszem defensywy a my w osobie Bynuma mamy w końcu kogoś kto będzie potrafił wykorzystywać tą ich poważną słabość
Co do Arizy to cóż na szczęście się myliłem, chociaż na szansę dla niego złożyły się kontuzje dzisiaj Walton, wcześniej Turiaf, Kwame nie gra ciagle więc Ronny musi robić za rezerwowego centra i tworzą się minuty na skrzydle. Dobrze jednak widzieć, że wykorzystuje dobrze te minuty, broni, atakuje kosz, dodaje nam atletyczności.
Mich@lik - Pn gru 10, 2007 12:52 pm
Super mecz- fajna gra. Niech ta seria dalej trwa
Kobe, Bynum, Ariza mocna na plus. Nawet Lamar dobrze zagral, dziwne ze jako druga opcja w ataku dalej oddaje 5-6 rzutów.
Badboys2 masz racje, te koszulki są swietne. Gdy ich dziś w nich zobaczyłem wróciły piekne wspomnienia. Cudo. A bynum w tej koszulce prawie jak Szaq
badboys2 - Pn gru 10, 2007 2:26 pm
zobaczymy ile ariza bedzie gral jak bedzie juz pelny sklad. pozostaje miec nadzieje ze powrot waltona duzo tu nie zmieni bo chlopak naprawde zarabiscie gra.
master ty chyba sobie jaja robisz. warriors wcale tak slabo pod koszem nie wygladaja jak by sie to moglo wydawac a to ze wzgledu na sposob gry. nie wszyscy wysocy blyszcza a najlepszym potwierdzeniem tego jest ostatni mecz yao. phil czesciej powinien go tak "dopingowac" . przed nami znow kilka dni przerwy i prawdziwy test przyjdzie ze spurs i na wyjezdzie z wariors. poki co jest dobrze....
edit: a stroje to poezja:) wczoraj przed meczem obejrzalem kilka spotkan z zesonu 99/00 i az ciarki przechodza:) czesciej powinni w nich grac!!
Jendras - Pn gru 10, 2007 2:47 pm
bb2, w sezonie 99/00 to oni grali już w tych nowych :]
Z Arizą będzie problem. Jak chcemy nim więcej grać, to trzeba będzie przesunąć Odoma z powrotem na pf, czego nie chcemy. Inaczej mamy duży tłok na sf, co ograniczy minuty Arizy, czego też nie chcemy. Może dać Trevorovi minuty na sg kosztem Vujacica?
badboys2 - Pn gru 10, 2007 4:26 pm
jendras chodzilo mi oczywiscie o sezon 98/99:) dorwalem sie do spotkan z rodmanem i musze powiedziec, ze gdyby wtedy zostal, to lakers pewnie zdobyliby wtedy mistrzostwo. rodman nie tylko zbieral pilki o ktorych 99% graczy nawet nie pomyslaloby zeby je zebrac, ale bardzo pomagal w ataku swoim doswiadczeniem, robiac swietne zaslugi i w ogole i w ogole. po obejrzeniu tych spotkan zaczalem go cenic nie tylko za zbiorki ale i za ten element gry.
co do arizy i przesuniecia odoma na pf to dla mnie nie ma problemu. bedzie to pewnie zalezalo od przeciwnikow. z malymi zespolami lepiej miec szybkiego lamara na pf i arize zajmujacego sie swingmanem rywali niz odoma uganiacego sie za malymi. w ataku i tak malo go widzimy gdy jest sf'em grajacego tylem do kosza wiec pf dla niego nie jest wcale takim zlym rozwiazaniem. jest kilka ekip grajacych malym skladem m.in. warriors i suns czy raptors czesto wiec nie ma co plakac z tego powodu. miemy nadzieje ze phil znajdzie zloty srodek i kosztem vujacica i waltona znajdzie dla arizy te minuty.
master - Pn gru 10, 2007 10:33 pm
Tutaj było ciekawe to, że Warriors nie bardzo właśnie ze względu na Bynuma mogli sobie pozwolić na granie niskimi i Nelson sięgał czy po Biedrinisa czy Mbengę czy nawet O'Bryant się pojawił na chwilę
master ty chyba sobie jaja robisz. warriors wcale tak slabo pod koszem nie wygladaja jak by sie to moglo wydawac
Jak widze pod koszem takie tuzy jak Biedrinis (ten jeszcze jako tako obleci), Mbenga czy "prawie"Bryant to sorry, ale dla mnie to oni wogóle nie wyglądają.
Co do Yao, to on oczywiście jest czołowym podkoszowcem ligi, ale mimo że się poprawił to dalej jest tym samym gigantem, który o mało się nie zabił o własne nogi przy crossoverze Marburego. Dąże do tego, że przeciwko szybszej koszykówce on się po prostu nie sprawdza (vide Harrington), dlatego akurat Chińczyk nie jest tu dla mnie najlepszym przykładem.
Van - Wt gru 11, 2007 12:58 pm
master z Warriors podobnie jak z Suns jest taki problem, że wiele drużyn albo nie ma jak albo z jakiegoś powodu rezygnuje z wykorzystywania ich największej słabości. Riley w meczu Heat z Warriors dał dupy grając w czwartej kwarcie niskim składem nie wpuszczając Shaqa dopasowując się do nich, tutaj Phil zmusił ich do dopasowywania się do nas w czym bardzo pomogła obecność Bynuma.
Warriors wyeliminowali Mavs właśnie dlatego, że ci nie mieli nikogo kto karałby ich za granie niskim składem, Lakers teraz w osobie Bynuma mają kogoś kto będzie mógł szaleć pod koszem Warrios czy Suns.
kore - Pt gru 14, 2007 12:35 am
To prawda ze dzisiaj w meczu z nami maja nie zagrac ani Duncan ani Parker ani Ginobili Taką plotke slyszalem...
Mich@lik - Pt gru 14, 2007 1:26 am
To prawda ze dzisiaj w meczu z nami maja nie zagrac ani Duncan ani Parker ani Ginobili Taką plotke slyszalem...
Najprawdopodobniej tak:
Tim Duncan is officially "doubtful" for Thursday's game against the Lakers because of continuing problems with a sprained right ankle and bruised right knee, but he prefers to think of his status as "questionable".
badboys2 - Pt gru 14, 2007 5:04 am
mich@lik ty wez sie uspokoj bo jakies zle emocje rozsiewasz:P zadna porazka musi byc zwyciestwo!! sedziowie troche dzis przesadzili z kilkom gwizdami ale gramy calkiem madrze w ataku. w 2 polowie niech zaczna tafiac na lepszym % ale ten mecz jest spokojnie do wygrania tylko zeby sie nie rozluznili po tych 24 minutach.
w 2 kwarcie opanowalismy deske i momentalnie wyszlismy na prowadzenie. tak trzymac i bedzie okej
horry chyba numer zmienil
a kenny smith widzi nas w 2 rundzie. i agree. barkley nie widzi nas w 2 rundzie ale z nim sie z reguly nie zgadzam:P
2k4 - Pt gru 14, 2007 5:31 am
W tym momencie, gdy sędziowie wywalają Bynuma to nie wiem czy się śmiać czy płkać
badboys2 - Pt gru 14, 2007 5:37 am
mlodego troche ponioslo, ale z 2 strony gosc jest 3 sezon w lidze a wciaz traktuje sie go jako rookie. to jest troche niepowazne.
nie zmienia to faktu ze musi sie nauczyc panowac nad soba bo w tym meczu bardzo go potrzebowalismy. spokojnie mogl natrzepac dzis 20 zbiorek.
oby to wplynelo mobilizujaco na chlopakow...
edit:
dobra bo musze zarac leciec na uczelnie na examin na 8:D obym tylko zdazyl. 3 minuty +13 chyba juz tego nie straca. jesli ktos wygral na mten mecz to rezerwowi.i to niekoniecznie grajac przeciwko rezerwowym spurs. posralem sie prawie jak spurs zaczeli trafiac te swoje trojki w 3 kwarcie i nie wygladalo to najlepiej. ale wszedl farmar i ustawil wszystko:) radmanovic z turiafem dolozyli swoje cegielki i pozostlo tylko kobemu postawic kropke nad i. cieszy mala ilosc strat. cieszy wygrana zbiorka i zwyciestwo.
nie obchodzi mnie co by bylo gdyby byli tidi i tipi. zwyciestwo ze spurs to zwyciestwo ze spurs. miejmy nadzieje ze jutro zagramy duzo lepiej z warriors i wykonamy 100% planu.
Mich@lik - Pt gru 14, 2007 1:01 pm
Witam, witam i przepraszam za 'złe emocje' (:
Mecz dziwny ale w zarazie fajny - bo wygrany. Fajnie Farmar, Radman, Ariza. Szkoda Andrew:) Co będe więcej pisał, kazdy widział - pojechaliśmy Spurs, oslabionych ze osłabionych ale Spurs Bryant fajnie skomentował techniki Bynuma Potem coś jeszce wspominał ze w LAL jest tak szczesliwy jak nigdzie i juz chyba zawsze tu:lol: Widać, że dobry bilans gier robi swoje. Mamy juz 5 wynik za zachodzie, wygramy dziś z GSW i bedziemy już 3.. no,no z takim terminarzem, aż serce rośnie
Van - Pt gru 14, 2007 1:32 pm
jak to się dzieje, że Bowen zwykle grając przeciwko nam nagle zaczyna trafiać jak Larry Bird
trochę zbyt zacięty był ten mecz niż być powinien, ale widać było jakiś brak rytmu Lakers w pierwszej kwarcie gdzie mieliśmy w pewnym momencie jakoś 1-14 z gry czy coś takiegi, no i te trójki Spurs ich utrzymywały w grze.
Fajnie, że po raz kolejny już nasi rezerwowi potrafią w czwartej kwarcie odzyskać prowadzenie, przejąć kontrolę itd Kobe grywa po 36 minut na mecz, Lamar po 35 czyli obaj po 4 minuty mniej niż w poprzednich latach i to wszystko za sprawą świetnie spisujących się zmienników. Jak duże znaczenie będzie miało to, że możemy wygrywać ograniczając minuty Bryanta nikomu nie trzeba powtarzać.
To wyrzucenie Drew trochę śmieszne bo to na co sędziowie na nim pozwalają to przegięcie, w sumie chyba jeszcze nigdy nie był taki wściekły, dobrze, że Kobe i reszta go zatrzymali bo kto wie jakby się to skończyło dla niego i sędziego bo nie wyglądał jakby był w stanie się sam powstrzymać mimo wszystko musi nauczyć się panowania nad sobą i grania z takim sędziowaniem kiedy gra przeciwko Spurs, w PO tym bardziej będą im na więcej pozwalali i Andrew musi być na to przygotowany i potrafić się opanować.
Miejmy nadzieję, że uda mu się swój gniew wyładować w odpowiedni sposób na Warriors, którzy będą na pewno chcieli w końcu z nami wygrać a mają ku temu dzisiaj świetną okazję
Lucc - Pt gru 14, 2007 1:46 pm
pojechaliśmy Spurs, oslabionych ze osłabionych ale Spurs
Żelazna filozofia (tak samo jak bb2)... W PO też ich w takim razie napewno pojedziecie skoro z nimi wygraliście w RS (nie powiedziałbym, że 5 pkt przewagi to pojechanie, ale może się mylę ...) w końcu Spurs to Spurs, nieważne czy z czy bez swoich 2 graczy, którzy stanowią o tym jak zespół wygląda
Strona 1 z 4 • Zostało wyszukane 570 postów • 1, 2, 3, 4