Van - Pn paź 29, 2007 3:39 pm
można już w zasadzie założyć temat o pierwszym miesiącu rozgrywek w końcu jutro w nocy zaczynamy sezon
30 Rockets
2 @ Suns
4 Hornets
6 Jazz
9 Timberwolves
13 @ Spurs
14 @ Rockets
16 Pistons
18 Bulls
20 @ Pacers
21 @ Bucks
23 @ Celtics
25 Nets
27 Sonics
29 Nuggets
30 @ Jazz
ten listopad w porównaniu z zeszłorocznym wygląda na zdecydowanie trudniejszy sporo meczów z czołowymi drużynami z obydwu konferencji, Rockets, Suns, Spurs, Jazz, Nuggets i ze wschodu Bulls, Pistons, Nets i Celtics. W sumie 16 meczów 9 u siebie i 7 na wyjeździe.
Może to jednak dobrze, że zaraz na początku będziemy mogli się przekonać o sile tej drużyny, rok temu dużo było tłumaczenia dobrego początkowego wyniku łatwym kalendarzem tutaj już tak nie będzie i działa to oczywiście również w drugą stronę gdyby nam jednak nie szło dobrze to szybko kibice czy zarząd będą mogli się przekonać, że ta drużyna nie jest może tak silna jak im się wydaje i trzeba by coś zmienić.
Rok temu listopad Lakers zakończyli z bilansem 10-5 więc tutaj jeśli Lamar szybko wróci i jak nikt inny się nie połamie ja oczekuję ponownie 10 zwycięstw. Przy takich rywalach jakich Lakers będą mieli w tym miesiącu wygranie ponad 60% meczów potwierdziłoby, że są faktycznie zdrowi zespołem, z którym trzeba się liczyć.
2k4 - Pn paź 29, 2007 4:05 pm
Ten miesiąc tzn. to z kim gramy w tym miesiącu to zbawienie. Myślę, że dla innych kibiców LAL również
Chodzi mi o to, że w końcu będziemy mogli przestać mówić o kontuzjach w zeszłym roku i zobaczyć jak nasza drużyna poradzi sobie z najlepszymi drużynami. Oczywiście mówię, o tych spotkaniach, w których będzie już grał Odom
Patrząc na to z kim gramy to liczę podobnie jak Van na 9-11 zwycięstw.
badboys2 - Pn paź 29, 2007 4:49 pm
generalnie mamy bardzo trudny terminarz. nie rozpoczynamy w pelnym skladzie. nie wiadomo jaki humor ma do tego kobe. na dzien dobry suns i rockets. tu chocby 1 zwyciestwo biore w ciemno. hornets, jazz to tez trudni rywale choc gramy u siebie.
jesli jednak jesli zaczniemy 1-3 badz 0-4 nie bede zdziwiony.
tomberwolves pokonac musimy. nie mamy innego wyjscia, dalej sa spurs, rockets, pistons, bulls. na pistons powinien byc lamar ale ciezko bedzie tu ugrac 1-2 zwyciestwa. o ile bulls nam leza o tyle na spurs bez lamara nie mamy sie co porywac. pistons bardzo nam nie leza. potem wyjazd na wschodnie wybzerze gdzie odkad pamietam bez shaqa ciezko nam sie gralo. w indianie nie moglismy wygrac z ich obrona a w mil zawsze jakis dzien konia mial redd albo gosc o takaim bardzo dziwnym nazwisku jakims....
na wyjezdzie z celtami tez nie bedzie fajnie. dalej nets,sonics i nuggets u siebie. tutaj powinnismy wygrywawac, ale jak te zespoly tez nam nie lezaly. poprostu. na koniec wyjazd do jazz....
reasumujac bede szczesliwy jak bedziemy mieli te 50%. terminaz bardzo ciezki jak dla mnie. owszem na czesc ekip patrze przez pryzmat poprzedniego roku a na nas bardziej przez to jak gralismy pod koniec sezonu ale 50% to bedzie dla mnie b.dobry wynik, biorac pod uwage ze 2 tygodnie bedziemy bez lamara grali....
z 2 strony w pre naprawde fajnie wygladalismy. jak inna druzyna. owszem osiagnelismy slaby bilans ale mysle ze jak sie zepna to nie bedzie zle. w zasadzie nie wiadomo czego sie po tym wszystkim spodziewac.
rozniez nie wiemy czego sie spodziewac po ekipach z ktorymi bedziemy grali i to jest chyba nasz jedyny pozytyw i szansa na dobry wynik. po cichu gdziestam licze na niespodzianke i rozpoczecie sezonu podobne do tego zeszlorocznego ale nie chce sie niepotrzebnie napalac.
niech osiagna 50% i sie rozkrecaja z miesiaca na miesiac...
Jendras - Pn paź 29, 2007 5:12 pm
Mamy fatalny terminarz. W ogóle mamy w tym roku pecha. :]
Trudny początek sezonu + trudna seria w lutym. Czyli mamy dwa okresy, w których najgłośniej będzie o transferze Bryanta. Akurat teraz przydałaby nam się seria kilku łatwiejszych meczów w celu poprawienia atmosfery w zespole.
Jeśli chodzi o sam listopad, to ciężko powiedzieć. Sytuacja jest napięta i nie wiadomo, jak to wpłynie na chemię (oczywiście, o ile w ogóle zaczniemy sezon z Bryantem). Jeśli Odom faktycznie będzie pauzował dwa tygodnie, a zespół jakoś się pozbiera po burzliwym lecie, to spodziewam się około 50% zwycięstw.
Jutro zdaje się meczyk na sopcascie. Oglądacie? Ja się postaram wstać, jak wszystko będzie ładnie działać, to będę oglądał mecz na nowym monitorze. :]
Van - Pn paź 29, 2007 6:37 pm
podstawowa sprawa to skończyć z tymi glupimi wpadkami ze słabymi drużynami bo to jest to co nas przez ostatnie dwa sezony najbardziej ciągnęło w dół tabeli, z lepszymi wiadomo raz lepiej a raz gorzej, ale właśnie głupie porażki z Bobcats, Bucks czy Blazers zawalały nam sprawę. Całkowicie takich przegranych nie da się wyeliminować, ale zminimalizować ich ilość do minimum. Nie można w tym miesiącu dopuścić do porażek na własnym parkiecie z Sonics, Wolves czy nawet Hornets i Nets. Wygrywać właśnie tego typu mecze i przynajmniej połowę pozostałych i będziemy tam gdzie powinniśmy.
Jutro zdaje się meczyk na sopcascie. Oglądacie? Ja się postaram wstać, jak wszystko będzie ładnie działać, to będę oglądał mecz na nowym monitorze. :]
wypadałoby zobaczyć, Canal+ nie daje, hiszpańce też wybrali sobie dwa pozostałe do transmisji więc zostaje Sopcast. W sumie, o której godzinie jest ten mecz ? wg moich wyliczeń o 3.30 a Spurs-Blazers o 1 a nie o 3 jak podają w programie
Air - Pn paź 29, 2007 6:44 pm
W sumie, o której godzinie jest ten mecz ? wg moich wyliczeń o 3.30 a Spurs-Blazers o 1 a nie o 3 jak podają w programie
Lakers graja o 4:30 czasu polskiego a Blazers o 2:00.
ostatnio jednak ten VP1 na Sopcascie nie dzialal wiec radze przygotowac sie na zawod :/
badboys2 - Pn paź 29, 2007 6:56 pm
mecz jest 0 3.30 a nie o 4.30 bo my juz przestawilismy czas na zimowy a amerykanie zrobia to chyba dopiero w nastepny weekend. nie daje sobie za to reki uciac ale tak chyba bylo w zeszlym sezonie...
jak juz pisze to widzial ktos moze mix z meczu lakers-kings??
smgs - Pn paź 29, 2007 6:58 pm
podstawowa sprawa to skończyć z tymi glupimi wpadkami ze słabymi drużynami bo to jest to co nas przez ostatnie dwa sezony najbardziej ciągnęło w dół tabeli
Mich@lik - Pn paź 29, 2007 7:01 pm
mecz jest 0 3.30 a nie o 4.30 bo my juz przestawilismy czas na zimowy a amerykanie zrobia to chyba dopiero w nastepny weekend.
Dokladnie.. meczyk o 3:30 - ja twardo wstaje
A co do bilansu nie ma co prorokować - licze na to, że się nie zawiode.
2k4 - Pn paź 29, 2007 7:35 pm
Ja na pewno oglądam na żywo, bo to w końcu inauguracja sezonu więc nawet jakby to miał być najnudniejszy mecz wszechczasów to i tak trzeba obejrzeć
Jeżeli mecz będzie o 4:30, a nie o 3:30 to pozabijam
Graboś - Pn paź 29, 2007 8:43 pm
O to to właśnie.
Porażki z Wolves, Hornets, Bucks, Sonics, Pacers są niezbędne
No według mnie niezbędne to one nie są Ja bym raczej wolał zwycięstwa
Co do meczu jutrzejszego to oczywiście trzeba wstawać i oglądać. Nawet jak nie uda się nigdzie tego obejrzeć, to nie można spać.
Z reszta ja pewnie wstanę już o pierwszej na mecz Spurs-Blazers, a później niepewne, ale jednak danie dnia, czyli Lakersi.
P_M - Pn paź 29, 2007 8:43 pm
mecz jest na 100 % o godzinie 3:30 co mi sie bardzo podoba.
Co do terminarzu oj wygląda to nie zbyt ciekawie, jednakże mam nadzieję ze uda się "wykręcić" 8-7 albo 9-6 wtedy będę zadowolony .
Tym bardziej ze gramy bez Odoma czyli wg moich wyliczeń 6 meczy a możliwe, że nawet 7 jeśli nie wróci na rewanż z "rakietami".
Tak, więc niebywałym sukcesem będzie jeśli wyjdziemy z pierwszych 6esciu meczy z bilansem 3-3 w co osobiście nie wierzę, a podejrzewam 2-4.
Cóż, nie mogę się doczekać jutrzejszego meczu.
Obym poszedł ostatni raz do szkoły przed przerwą na wszystkich świetych w dobrym humorze.
Air - Pn paź 29, 2007 8:48 pm
Postawilem na wygrana Lakers are nie to jest dla mnie najwazniejsze. najwzniejsze jest to aby nasza gra wyglada bardzo dobrze. Zeby obrona pracowala tak jak powinna. nawet jesli przegramy, ale za to po dobrym spotkaniu to nic sie nie stanie. To da nadzieje ze po powrocie Lamara bedzie badzo dobrze.
Z drugiej strony te zespoly z czolowki nie musze grac na 100%. Tak bylo w zeszlym roku z Suns czy Mavs, wiec moze to tez jest szansa dla nas na wygranie meczow. Choc z drugiej strony to nie pokaze czy naprawde jestesmy silni.
BTW. No tak mecz o 3:30 bo przestawilismy czas heh nie pomyslalem.
Graboś - Wt paź 30, 2007 12:13 pm
To już dziś, po ponad 4 miesiącach od zakończenia ostatniego sezonu, dziś znowu zaczyna grać NBA.
To, ze rozgrywki się już zaczynają, cieszy mnie bardzo, dużo mniej, to co działo się i dzieje się w Lakers, w lato miały się u nas dziać rzeczy wielkie i miała być wielka rewolucja, a tak naprawdę nie stało się nic. Z tego tez powodu były te akcje z Bryantem. Szczerze mówiąc to ja mu się specjalnie nie dziwię, że postąpił, tak jak postąpił, bo ile można wysłuchiwać obietnic bez pokrycia, ile można żyć nadzieją. Bo przecież od kiedy odszedł Shaq, to już co najmniej kilka razy było tak, że jakiś Kidd, Garnet czy JO byli u nas a w ostatniej chwili, wszystko się nie udawało przez jakieś głupoty, głównie władz Lakers.
Faktem jest, że Kobe powinien zrobić to trochę inaczej, bo opowiadanie takich rzeczy jakimś przypadkowym ludziom na ulicy nie było rozsądne, ale to już przeszłość.
W to lato, nie nastąpiła u nas żadna rewolucja, według mnie jesteśmy silniejszą drużyna niż rok temu i według mnie stać nas w tym sezonie na osiągniecie minimum 50 wygranych meczów. Skoro w poprzednim sezonie praktycznie non stop, kontuzjowanych było 2-3 ważnych dla nas graczy, a mimo to wygraliśmy 42 mecze, to teraz musi być lepiej.
Po pierwsze nie wierze w to, ze znowu tak będą trapiły nas kontuzje, po prostu nikt nie może mieć takiego pecha, a jeśli będziemy mieli swój najsilniejszy skład do dyspozycji, to musi być dobrze, musi być dużo lepiej niż sezon wcześniej.
Niby przed tamtym sezonem też pisaliśmy, ze gracze obyli się z trójkątami, że nabrali doświadczenia itd. to była prawda, ale gracz nawet najlepszy, a połamany za wiele nie nawojuje.
W tym sezonie liczę, po pierwsze na zdrowie, po drugie na kolejny krok lub dwa do przody Bynuma, Bryanta takiego jak w poprzednim sezonie, do tego normalna forma Odoma, Browna, Fisha i powinno być o niebo lepiej niż ostatnio.
W listopadzie rzeczywiście kiepski terminarz, ale myślę, że 9-10 wygranych byłoby super na początek.
Air - Śr paź 31, 2007 4:38 am
To co robia Lakers jest zalosne jak cholera. Pierwsza kwarta jako tako, D niezle, ale w drugiej juz sie gubili, trzecia to porazka. No i Kobe - czy on mysli ze jest sam na boisku? Jeszcze zeby mu wchodzilo ale widac ze nie siedzi, nie tedy droga panie Bryant. Niesamowicie nudna gra ze strony lakers.
Mowie nie ma co sie cieszyc gra w pre czy co. RS to inna bajka tak jak PO. Lakers nie osiagna 50 W. Szkoda ze tak zaczynamy :/ Kiepska gra. Oby cos ruszyla ale nie ma co sie ludzic. Graja kiepsko
Brawa dla Luke za te 2pkt
EDIT: Juz prawie po meczu. Ta gra nie byla dobra. Nie mozna napawac sie optymizmem. Nie zachwycili. Jedynie Fish na duzy +.
Jmy - Śr paź 31, 2007 5:37 am
Troche sie pospieszyles z tymi ocenami Air. Koncowka bardzo ladna. 27 wolnych = rekord kariery. Kobe Wadem dzis byl. Fajny run, troche za pozno. Dwie fajne asysty Bryanta do Kwamea i Turiafa na poczatku, mysle sobie bedzie tak gral do konca, ale sie mylilem. Te nietrafione wolne i ogolnie widac, ze Bryant psychicznie troche sytuacje z tymi wszytkimi plotkami transferowymi przezywa. Takie odnioslem wrazenie.
2k4 - Śr paź 31, 2007 5:42 am
Powiem tylko tyle, że od dziś nie lubię już Shane'a Battiera
Pierwsza kwarta i część drugiej wyglądała na prawdę świetnie. D dosyć nieźle. W ataku wszyscy dobrze grali. Po prostu zanosiło się na nasze zwycięstwo a tu lipa
W trzeciej wyglądaliśmy, jakbyśmy byli drużyną walczącą o jak najwyższy pick w drafcie, a to nas chyba nie interesuje.
Końcówka świetna, od razu w pierwszym meczu tyle emocji
KB81 - Śr paź 31, 2007 5:42 am
Pierwsza kwarta wyglądała super. Broniliśmy, pewnie punktowaliśmy w ataku, tak jak powinno być. W drugeij się coś posypało, ale ostatecznie po.
To co Kobe robił w 3 kwarcie na boisku było beznadziejne Chyba przez kilka akcji nie podał piłki. Jednak smutne jest to, że to właśnie w tym momencie przewaga stopniała w największym stopniu. Trzeba coś w grze poprawić.
PS Nie wiem, jak to zrobiliśmy Ale nie zasłużyliśmy na wygraną. Wielkie brawa za końcówke.
Air - Śr paź 31, 2007 5:42 am
No nie Shane jaki fart "under pressure" trafil... Co mu odbilo przeciez on KB nie jest... matko a koncowka gdzie gwizdek jak ALston uderzyl Koba w ramie? jak zwykle nie ma.
Ach pozal sie ta liga zeszla na psy.
Ech Jmy ale ta gra i tak nie wygladala dobrze. Jakby Lakersi wygrali to fajnie ale i tak nie ma sie z czego cieszyc. Niech lamar wraca bo tak to nie ma 2 opcji w ataku
Van - Śr paź 31, 2007 5:46 am
To co robia Lakers jest zalosne jak cholera. Pierwsza kwarta jako tako, D niezle, ale w drugiej juz sie gubili, trzecia to porazka. No i Kobe - czy on mysli ze jest sam na boisku? Jeszcze zeby mu wchodzilo ale widac ze nie siedzi, nie tedy droga panie Bryant. Niesamowicie nudna gra ze strony lakers.
Mowie nie ma co sie cieszyc gra w pre czy co. RS to inna bajka tak jak PO. Lakers nie osiagna 50 W. Szkoda ze tak zaczynamy :/ Kiepska gra. Oby cos ruszyla ale nie ma co sie ludzic. Graja kiepsko
żałosne to jest takie jęczenie w pierwszym meczu i to jeszcze zanim się skończył:? nie wiem zauwazyłeś może, że taki łysy wysoki gość siedzi na końcu ławki w garniturze zamiast biegać po parkiecie ? albo opaskę na ręce Bryanta ?
mecz ogólnie brzydki, ale widać jeden zdecydowany plus nasza defensywa wygląda lepiej i to sporo zwłaszcza rotacje, pojawianie się tam gdzie się być powinno, pomoc w defensywie. Po tym meczu nikt chyba nie powinien wątpić w zaangażowanie Bryanta bo zasuwał po obu stronach parkietu, szkoda tych jego wolnych, których tyle nie trafił 27 osobistych a i tak powinno być więcej, zapomniałem już jak bardzo nie lubię sędziów w tej lidze i ile nerwów mnie kosztuje oglądanie Lakers
fajny comeback w samej koncówce, szkoda tylko, że minimalnie zabrakło
tylko ja wrzasnąłem jeeeestttt po rzucie Fishera a zaraz jeszcze głośniej kuuurrr...
Air - Śr paź 31, 2007 5:51 am
żałosne to jest takie jęczenie w pierwszym meczu i to jeszcze zanim się skończył:? nie wiem zauwazyłeś może, że taki łysy wysoki gość siedzi na końcu ławki w garniturze zamiast biegać po parkiecie ? albo opaskę na ręce Bryanta ?
No wiesz nie zauwazylem
co z tego ze sie nie skonczyl. mowie o grze ona nie wygladala tak jak powinna. wogole rockets mieli 9 to a zblizyli sie do lakers, potem ich wyprzedzili. Jak tu sie cieszyc. poza tym skoro Kobe widzi ze mu rzut nie siedzi to powinien poprobowac podaniami. widac ze chcial ogromnie wygrac mecz no ale to nie zawsze oznacza oddawac rzut za rzutem. bylo widac brak Lamara. Jedyne pocieszenie to ten comeback.
ech i tak wogole Van chyba wiesz jak to jest pisac cos jak sie jest poddenerwowanym. wiec nie mniej do mnie o to zalu. Ochlone po poludniu. Bylo blisko, brawo Fish on mnie dzis milo zaskoczyl.
tylko ja wrzasnąłem jeeeestttt po rzucie Fishera a zaraz jeszcze głośniej kuuurrr... Question Cool
2k4 - Śr paź 31, 2007 5:52 am
tylko ja wrzasnąłem jeeeestttt po rzucie Fishera a zaraz jeszcze głośniej kuuurrr...
Ojj nie tylko ty Ja obudziłem chyba połowę osiedla A może i całe miasto
Jendras - Śr paź 31, 2007 5:52 am
Ja chyba oglądałem inny mecz. Przypominam, że to Houston. Z Houston w poprzednich latach też wyglądaliśmy dobrze w obronie. Parę niezłych momentów, hustle w końcówce i przyzwoita pierwsza kwarta to trochę za mało, żeby mówić o poprawie defensywy.
Wiecie co z nami w piątek zrobi Phoenix?
Na plus:
- comeback,
- Fisher,
- Turiaf,
Na minus:
- Kobe,
- zero gry przez wysokich,
- Brian Cook na boisku.
Chciałbym, żeby wreszcie skończyła się cała szopka wokoł Bryanta i żebyśmy znowu byli drużyną koszykówki.
badboys2 - Śr paź 31, 2007 5:53 am
po 1 obrona.
oczywiscie wciaz jest kilka aspektow do porawy ale wyglada duzo lepiej niz to bylo do tej pory.
"skonczyla sie era smusha parkera" mozecie mowic co chcecie ale fish to jest to czego nam tak brakowalo przez caly czas. wniosl duzo swiezosci i to jego walce w obronie zawdzieczamy to ze lakers mogli to wygrac w koncowce.
a wygraliby gdyby
2. osobiste. 18 nietrafionych wolnych. niechby dodali 5 to juz wygrywamy na lajcie. <<myslalem ze fish w koncowce przymierzyl za 3... ale ot juz niewazne.>>
3.kobe. w zasadzie nie wiem co o jego meczu napisac. gral slabo, mialem wrazenei ze jest gdzies poza meczem, nie trafial seryjnie wolnych, robil glupie straty. ale 45 punktow 8 zbiorek i 4 asysty i 4 przechwyty to jest cos. bez tego bysmy dostali 20-30. szkoda ze tak czesto sie podpalal i moim zdaniem nie byl soba w tym meczu.
4.zabraklo trojek.
5.zabraklo odpowiedzi na tmaca i yao
6.zabraklo odoma, czyli kogos oprocz kobego i fisha kto dolozylby te 15 punktow
7. wiecej spodziewalem sie po bynumie, evansie i mihmie.
tyle. w obronie wygladamy o niebo lepiej niz przed rokiem, dojdzie lamar i beda podstawy do tego by cos zbudowac. fish witamy spowrotem. cholernie cie brakowalo. szkoda, bo nieiwele zabraklo a byloby cenne zwyciestwo.
tyle. j#bany battier........
Air - Śr paź 31, 2007 5:55 am
Chciałbym, żeby wreszcie skończyła się cała szopka wokoł Bryanta i żebyśmy znowu byli drużyną koszykówki.
tak tego najbardziej sobie i wam zycze. nie wiem jak wy ale dla mnie to oni tam wszyscy tacy smutni wygladali wogole nie ta druzyna. jak dla mnie brakowalo tego pobudzenia sie czy co.
Van - Śr paź 31, 2007 5:55 am
nie przypadkowo Rockets zaczęli niwelować przewagę jak Cook się pojawił na parkiecie zdaje się, że jakoś na -11 wyszliśmy w pierwszej połowie kiedy on wszedł. To jest kolejny problem jak nie ma Lamara nie tylko to wszystko co on sam wnosi, ale uniemożliwianie Cookowi grania.
Air nasz gra nie będzie wyglądała tak jak powinna kiedy nie będzie Lamara przeciwko czołowym drużyn z konferencji, nie ma co na to liczyć, on jest zbyt istotnym elementem naszej ofensywy i defensywy. Jendras pewnie jak się pojawi napisze, że z defensywą nie było tak dobrze, ale ja zwracałem głównie uwagę na rotacje tu widać było moim zdaniem sporą różnicę, zobaczymy jak będzie z Suns.
Jendras - Śr paź 31, 2007 5:56 am
"skonczyla sie era smusha parkera" mozecie mowic co chcecie ale fish to jest to czego nam tak brakowalo przez caly czas. wniosl duzo swiezosci i to jego walce w obronie zawdzieczamy to ze lakers mogli to wygrac w koncowce.
w obronie wygladamy o niebo lepiej niz przed rokiem
Ja chciałem tylko zaznaczyć, że ostrzegałem.
Jendras pewnie jak się pojawi napisze, że z defensywą nie było tak dobrze
Jmy - Śr paź 31, 2007 5:58 am
HOUSTON: 1st season opening road win since 1985
Jendras - Śr paź 31, 2007 6:00 am
HOUSTON: 1st season opening road win since 1985
A i Kobe absolutnie nie byl faulowany przez Alstona. Zrobil wszytko, zeby wygladalo to na faul, ale to niestety za malo.
Air - Śr paź 31, 2007 6:01 am
Air nasz gra nie będzie wyglądała tak jak powinna kiedy nie będzie Lamara przeciwko czołowym drużyn z konferencji, nie ma co na to liczyć, on jest zbyt istotnym elementem naszej ofensywy i defensywy. Jendras pewnie jak się pojawi napisze, że z defensywą nie było tak dobrze, ale ja zwracałem głównie uwagę na rotacje tu widać było moim zdaniem sporą różnicę, zobaczymy jak będzie z Suns.
to jest oczywiste ale po tym co zagrali w pierwszej kwarcie, gdzie widzialem ze zawsze jakis nasz Lakers byl przy graczu Rockets, to mnie napawilo optymizmem. Pozniej Rockets troche przyspieszyli i Lakers juz sie troche gubili, zdazaly sie wolne pozycje do rzutow i wogole.
Ale ta rotacja to tak, byla lepsza trzeba sie zgodzic.
Ta porazka strasznie boli bo bylo tak blisko, tak pieknie na koncu. Szkoda Battier niezle przyladowal. Potem czy byl faul na KB czy nie juz trudno i tak bylo duzo FT.
Mialem nadzieje ze Brown polepszyl FT no ale jakos nie wygladalo to dobrze.
BTW. No i ten chinczyk... myslalem ze mnie do szalu doprowadzi
Jmy - Śr paź 31, 2007 6:07 am
Jendras: pewnie jeszcze przed rzutami postanowił, że będzie udawał faul po tym, jak uda mu się zebrać piłkę po specjalnie spudłowanym rzucie wolnym. oczywiście to, że Turiaf najpier zmieni tor lotu piłki, też było dokładnie zaplanowane i rozrysowane.
emjey23 - Śr paź 31, 2007 6:09 am
Battier wyrwał nam serce Może nieco melodramatyczne, ale prawdziwe. Nie zmienia to jednak faktu że wyłączajac momenty w pierwszej połowie zagraliśmy słabo, bez pomysłu i polotu i zasłużyliśmy na porażkę.
Nie podobał mi się Kobe w tym meczu. Van wspomniał że widać było zaangażowanie, niby tak, ale ja nie wyobrażam sobie Bryanta po prostu przechodzącego obok meczu, niezależnie od sytuacji. Owszem, starał się, ale ja odniosłem dziwne wrażenie jakby robił to na własne konto, jakby zupełnie nie interesowała go drużyna. Poza kilkoma momentami jego zachowanie, język ciała wskazywało na jakieś ciągle chowane frustrację ( poniekąd zrozumiałe ) a myślałem że mimo wszystko KB zaprezentuję trochę inną postawę. No ale o tylko moje subiektywne wrażenie...
Było trochę pslusów o których już wspomnieliśmy, ale mnie najbardziej martwi że nie było za bardzo widać drużyny. Zobaczymy co będzię dalej, mam nadzieję że szybko wróci Lamar, bo pewnie samo dojście do formy także zajmie mu trochę czasu.
P.S. Co z Radmanem?
badboys2 - Śr paź 31, 2007 10:11 am
jendras czy ty naprawde nie widzisz poprawy? roznicy? czy nie chcesz widziec?
wstaw za fisha smusha i w koncowce z minus 13 robi sie minus 15.
ile latwych punktow zdobyli mali rockets? ile mieli latwych layupow? za smusha to bylo norma. wczoraj tego nie widzialem. alston przeciwko nam rozgrywal mecze zycia. srednio mial w zeszlym sezonie 15 ppg pzeciwko nam przy sredniej z sezonu 13 wczoraj rzucil 5. mozesz powiedziec ze mike james rzucil za duzo ale to bylo glownie przeciwko farmarowi. owszem jest duzo do poprawy. bardzo duzo i juz jutro zobaczymy jak prezentujemy sie z najlepsza ofensywa w lidze. ale ja widze poprawe.
kore - Śr paź 31, 2007 10:24 am
Troche sie pospieszyles z tymi ocenami Air. Koncowka bardzo ladna. 27 wolnych = rekord kariery. Kobe Wadem dzis byl. Fajny run, troche za pozno. Dwie fajne asysty Bryanta do Kwamea i Turiafa na poczatku, mysle sobie bedzie tak gral do konca, ale sie mylilem. Te nietrafione wolne i ogolnie widac, ze Bryant psychicznie troche sytuacje z tymi wszytkimi plotkami transferowymi przezywa. Takie odnioslem wrazenie.
Nie chce zaczynac calej Wade'owej batalii, ale Wade'm to on nie byl z prostego powodu. Jego wolne byly w pelni zasluzone Co do przezywania i psychiki to musze sie zgodzic. Przezywa i to bardzo, widac frustracje, poddenerwowanie, ogolnie jest jakies zmienione zachowanie.
Ale co fakt to fakt - zamknal tym meczem usta wszystkim ktorzy smią powatpiewac w jego zaangazowanie, zapier**lal po dwoch stronach parkietu jak mogl.
Jesli chodzi o mecz, to pierwsZy czy nie pierwszy, z Lamarem czy bez niego, nie mogl sie podobac i nie mzoe napawac szczegolnym optymizmem. Ja widzialem ta sama druzyne co rok temu, bez pomyslu na atak, z czasem dzialajaca a czasem nie obroną. To ze Cook jest na boisku, to nie tyle "wina" kontuzjowanego Lamara, co decyzja naszego coacha. Niezaleznie od tego kto wypada z powodow zdrowotnych, zawsze mozna ustawic tak druzyne ze ta pier**ona łajza nie musiala grac. Chocby tak jak to bylo w pewnym momencie 2 Q - front Mihm/Drew. Nie wiem, naprawde nie wiem co taki zakichany frajer, totalna łamaga i sierota robi na boisku Tym bardziej sie dziwie, ze taki coach jak Jax daje mu szanse i to od 2 lat Przecie to to jest zalosne nie tylko w obronie, ale i w ataku z 4 m nie potrafi trafic. Rozpacz, zenada, kompromitacja - brak slow okreslaajacych pobyt tej łajzy na boisku. 6y zawodnik rywali.
Co do reszty to rzeczywiscie fajnie Fish wygladal ale nie dziwmy sie ze Kobe gral sam w pewnym momencie. Otaczaja go sami rollsi, jesli ktorym da sie piłke to "a nóż trafią...". Mysle ze KB nie chcial sprawdzac czy dzisiaj łaskawie sie to stanie i chcial ten wozek pociagnac bez takiego ryzyka. Fajna koncowka, nie moglem po niej przez godzine zasnac. Wielka szkoda tej trojki Battiera, ale czy zasluzylismy na wygrana? Nie wiem, choc w tym momencie mnie to nie obchodzi, bo bylismy mimo nie najlepszej gry, tak bliskooo... :/
Co do faulu, to zdaje sie ze na TNT potem o tym przez chwile dyskutowali. Chcialbym zobaczyc powtorke ale wydaje mi sie ze byl.
PS. Mysle ze po dzisiejszym spotkaniu trade jest coraz blizej.
Van - Śr paź 31, 2007 12:05 pm
faulu na KB Alstona nie było, nie ma co przesadzać nikt z nas nie chce takich gwizdków w końcówce oglądać jak dostaje je Wade i takie byle co na korzyść Bryanta też nie powinno być gwizdane sędziowie się w tej akcji dobrze zachowali.
hehe kore widzisz to jest to o czym pisałem Ci wcześniej na temat Jaxa kiedy go tak wychwalałeś, Phil sam wiele sprawa zawala i granie Cookiem jest właśnie jedną z nich. On powinien być wypuszczany jedynie na ostatnie sekundy kiedy mamy piłkę i potrzebujemy szybkich punktów, do postawienia wysokiej zasłony Bryantowi i ewentualnie grożenia rzutem.
Jmy - Śr paź 31, 2007 12:24 pm
kore: Nie chce zaczynac calej Wade'owej batalii, ale Wade'm to on nie byl z prostego powodu. Jego wolne byly w pelni zasluzone
kore - Śr paź 31, 2007 12:40 pm
Ja tak mysle o tej calej sytuacji kiedy na Bynuma powyjezdzal. Moze i to byla madra zagrywka i czesc planu pozbycia sie go z Lakers. Zarzad po uslyszeniu takiego czegos chcac zatrzymac Kobego powinien zgodzic sie na transfer Bynuma i sprowadzic JO. Coz jesli tak rzeczywiscie bylo, to nie wyszlo. Ja tez licze na transfer, ale na chwile obecna nie ma na to szans. Bulls musza podpisac PJ'a najpierw (na TNT byla zdaje sie o tym tez mowa)
Jakby Bulls podpisali Phila i pozyskali Kobego powiedzmy za pakiet w stylu Deng+Noah+Nocioni, to nie wiem czy bylby sens w ogole rozgrywac sezon jak bysmy duzo wczesniej znali mistrza To tylko teoria, ktorej do rzeczwistosci daleko, 'co by bylo gdyby...'. Mi sie takie cos tylko marzy (KB w Bulls, Phil w Bulls, Skitels kopniety w lysy czerep!! - poezja)
2k4 - Śr paź 31, 2007 1:22 pm
Jakby Bulls podpisali Phila i pozyskali Kobego powiedzmy za pakiet w stylu Deng+Noah+Nocioni, to nie wiem czy bylby sens w ogole rozgrywac sezon jak bysmy duzo wczesniej znali mistrza To tylko teoria, ktorej do rzeczwistosci daleko, 'co by bylo gdyby...'. Mi sie takie cos tylko marzy (KB w Bulls, Phil w Bulls, Skitels kopniety w lysy czerep!! - poezja)
Mi się wydaje, że Deng jest nie do rusznia. A poza tym, to po co w Bulls i Gordon i KB ? Ale koniec o transferach i czas przejść do tedo nieszczęsnego faulu/niefaulu.
Jeżeli ta sytuacja odbyłaby się w momencie gdy już mecz jest przesądzony lub we wczesnych momentach meczu to powiedziałbym, że to faul. Jednak w końcówce, takie gwizdki dostaje tylko Wade, a nie chcę by Kobe zniżał się do jego poziomu
Poziomu, jeżeli chodzi o dostawanie darmowch wolnych
Co do obrony to na pewno prezentowala się nieco lepiej niż w poprzednim sezonie. Zwłaszcza w pierwszej połowie.
Tak jak tu mówicie, Kobe grał samolubnie, ale powiedzcie, do kogo miał to piłkę oddawać? Nibby był Turiaf, Bynum itd. ale po pierwsze zazweyczaj nie byli oni na czystych pozycjach, a po drugie KB chciał wygrać mecz, a wiedząc, że są nie pewni, postanowił sam rzucać.
Zastanawia mnie, tak jak już ktoś wspomniał, dlaczego nie grał Radman? No i szkoda, że Crittenton nie dostał swojej szansy
VeGi - Śr paź 31, 2007 1:56 pm
I znowu Lakers przegrali przez Wade'a...
Mam do Was pytanie: w takiej sytuacji Arenas dostałby gwizdek czy nie?
Air - Śr paź 31, 2007 2:11 pm
2k4 no to wlasnie mogl wypracowac akcje i podac do takiego Turiafa czy Bynuma, gdy zostal podwojony. Poza tym skoro sie widzi ze pilka ciagle nie wpada to powinno sie zrezygnowac i sprobowac inaczej zdobyc. Przeciez kilka rzutow mniej, dobrych podan do partnerow i wykorzystanie szans przez nich i kto wie jakby potoczyl sie mecz.
2k4 - Śr paź 31, 2007 2:36 pm
2k4 no to wlasnie mogl wypracowac akcje i podac do takiego Turiafa czy Bynuma, gdy zostal podwojony. Poza tym skoro sie widzi ze pilka ciagle nie wpada to powinno sie zrezygnowac i sprobowac inaczej zdobyc. Przeciez kilka rzutow mniej, dobrych podan do partnerow i wykorzystanie szans przez nich i kto wie jakby potoczyl sie mecz.
No właściwie masz rację, muszę ci to przyznać
Ale czy ni eprzyzwyczaiłeś się już do tego? Kobe tak gra, jeśli widzi, że drużynie nie za dobrze idze.
Graboś - Śr paź 31, 2007 2:43 pm
Zaczęło się, niestety przegraliśmy pierwszy mecz, ale tym się specjalnie nie martwię, graliśmy bez Odoma, poza tym mecz był na styku i naprawe było blisko.
Po pierwsze Fisher pokazał, ze moze byc zajebiście przydatny i dzis pokazal juz wiele dobrego, a szczególnie ten ostatni rzut na 92-92.
Kobe zdobył 45 punktów, ale nie zagrał tak dobrego meczu, jakie on potrafi, pierwszy i chyba jedeyny zarzut to fatalna skuteczność zarówno z gry jak i lini osobistych. Specjalnie pretensji o to nie mam, bo waidomo, ze ten jego nadgarstek może być jeszcze nie w pełni sprawny.
Zawiódł mnie trochę w tym pierwszym meczu Bynum i Farmar. Tyle, ze tak jak pisałem wcześniej to tylko jeden mecz, a wno9ski będziemy wyciągać dopiero po kilkunastu spotkaniach.
Aha, ciekawie zagrali Kwame z Waltonem, kiedy pozwolili piłce wpaść do naszego kosza, bez pomocy Rakiet. :wnk:
W kazdym badź razie karuzela ruszyła, mam nadzieję, ze bedzie się kręciła o wiele szczęśliwiej dla nas niż w tamtym sezonie.
kore - Śr paź 31, 2007 2:45 pm
I znowu Lakers przegrali przez Wade'a...
hehe to akurat Ci sie udalo
2K4 rzucilem taki a nie inny pakiet dla przykladu i dlatego ze wiem ze gdyby w nim znajdowal sie Gordon w miejsce Denga to raczej nikt by na tkai uklad nie poszedl Oczywiscie moze byc pakiet Deng-Ben ale wtedy zmienialo by sie wiecej elementow skladowych.
Air - Śr paź 31, 2007 3:11 pm
2k4 no to wlasnie mogl wypracowac akcje i podac do takiego Turiafa czy Bynuma, gdy zostal podwojony. Poza tym skoro sie widzi ze pilka ciagle nie wpada to powinno sie zrezygnowac i sprobowac inaczej zdobyc. Przeciez kilka rzutow mniej, dobrych podan do partnerow i wykorzystanie szans przez nich i kto wie jakby potoczyl sie mecz.
No właściwie masz rację, muszę ci to przyznać
Ale czy ni eprzyzwyczaiłeś się już do tego? Kobe tak gra, jeśli widzi, że drużynie nie za dobrze idze.
2k4 - Śr paź 31, 2007 3:32 pm
wiesz ja nie mam nic przeciwko 50 pkt Bryanta. Zawsze show ale dzis po prostu mu nie wychodzilo. Wydaje mi sie ze wybral gorsze rozwiazanie (ciagle rzucac az sie uda). Poza tym Walton, Ronny czy Fish niezle sie prezentowali. Moze akurat podanie do nich byloby lepsze. Ale zreszta nie wiem czy zauwazyles, Kobe od samego poczatku zaczal atakowac kosz. Moze po prostu taka taktyke przyjal. Dzis no uwazam ze przesadzil z tymi rzutami. Byl agresywny ale to nie wystarczylo. Poza tym mial kontuzje, tez nie powinien tak wdawac sie w rzucanie. Kazdy ma slabszy dzien ale myslalem ze Kobe wie ze jak mu nie idzie to lepiej troche ochlonac i pograc z partnerami. Chcial dobrze, wyszlo jak wyszlo. Ale kilka calkowicie niepotrzebnych cegiel bylo.
Ja też uważam, że w paru sytuacjach mógł jednak oddać piłkę, ale mmo wsdzystko jestem tego zdania, że w Lakers, bez Lamara nie ma kto rzucać. No może coś tam dorzucić Fish, Walton, jak ma dzień, no i Bynum, jak dostanie dużo minut. Radman jakby dzisiaj grał to też by coś dorzucił na pewno. Dobra może przesadziłem Ma kto rzucać
Nie chce go tu bronić w żaden sposób. Chcę tylko powiedzieć, że nie ma się co czepiać Kobasa, bo robił swoje i próbował wygrać ten mecz, mimo kontuzji drugiego najlepszego gracza w naszej drużynie.
Lucc - Śr paź 31, 2007 4:25 pm
Ja tam meczu nie widziałem, więc się nie wypowiadam Ale atmosfere wokól, jak i w, Lakers zdaje się tak napięta że prędzej czy później, jeśli LAL przegrywać będą to coś wybuchnie Zresztą - przy liderze którzy trzaska blisko 50 punktów zespół i tak przegrywa ... Zdaje sie ze Lakers maja troche wieksze aspiracje niz Orlando Magic z T-mac'iem parę lat temu
EDIT
Aaaa Chciałem powiedzieć, że bardzo podobała mi się akcja Walton-Brown
Graboś - Śr paź 31, 2007 5:05 pm
Aaaa Chciałem powiedzieć, że bardzo podobała mi się akcja Walton-Brown
OO, mądry , bo Cavs jeszcze nie grali meczu i z nich sie nie można pośmiać, ale okazji w tym sezonie pewnie też nie zabraknie, wiec jeszcze się rozliczymy
Lucc - Śr paź 31, 2007 5:43 pm
Graboś, wierz mi będę się śmiał z Cavsów razem z tobą Nie widzę niczego złego w śmianiu się ze śmiesznych zagrań
kore - Śr paź 31, 2007 5:53 pm
Ta akcja to jakby nie bylo bardzo wyrazisty symbol tego jak wygladali Lakers w tym meczu, w wiekszosci meczow z tamtego sezonu i (oby nie) byc moze tego
Air - Śr paź 31, 2007 6:24 pm
Gdy spiker w hali Staples Center zapowiedział Kobe'go Bryanta, można było usłyszeć gwizdy i buczenie, które rozlegało się w arenie "Jeziorowców". Ci sami fani najpewniej jednak oklaskiwali Kobego, gdy prowadził on w czwartej kwarcie pościg Los Angeles Lakers za Houston Rockets.
"Rozumiem skąd to się bierze, ale oni naprawdę nie znają całej tej sytuacji. Głównie dlatego, że to ja trzymam gębę na kłódkę." mówił po meczu Bryant o fanach, którzy niegościnnie powitali go w Staples Center. "Oni nie powinni się martwić o to co się stanie, ale skupić się na oglądaniu nas."
Van - Śr paź 31, 2007 7:08 pm
teraz calkowicie rozumiem jego agresje, determinacje, i brak radosci w grze. on musial udowodnic ze mu zalezy na druzynie. Zrobil co mogl. Szkoda ze te tnt etc. nie pokazuja tych zapowiedzi zawodnikow.
tylko ja czegoś nie rozumiem tutaj piszesz jakbyś Bryanta w meczu pierwszy raz na oczy zobaczył to był przecież ten sam Bryant dający z siebie wszystko, wykłócający się z sędziami co chwila kiedy mu coś nie pasowało, podchodzący na poważnie do tego co robi. Radość w grze to u niego widać zazwyczaj kiedy Lakers wysoko prowadzą, ale w zaciętych meczach on przecież tak zawsze wygląda. Obejrzałbyś teraz sobie chociażby ostatni mecz z Rockets jaki graliśmy ten przegrany po dogrywce, w którym Bryant oddawał jeszcze więcej rzutów i w jego zachowaniu czy sposobie gry nie zobaczybyś żadnej różnicy w porównaniu z tym co było dzisiaj.
Air - Śr paź 31, 2007 7:20 pm
teraz calkowicie rozumiem jego agresje, determinacje, i brak radosci w grze. on musial udowodnic ze mu zalezy na druzynie. Zrobil co mogl. Szkoda ze te tnt etc. nie pokazuja tych zapowiedzi zawodnikow.
tylko ja czegoś nie rozumiem tutaj piszesz jakbyś Bryanta w meczu pierwszy raz na oczy zobaczył to był przecież ten sam Bryant dający z siebie wszystko, wykłócający się z sędziami co chwila kiedy mu coś nie pasowało, podchodzący na poważnie do tego co robi. Radość w grze to u niego widać zazwyczaj kiedy Lakers wysoko prowadzą, ale w zaciętych meczach on przecież tak zawsze wygląda. Obejrzałbyś teraz sobie chociażby ostatni mecz z Rockets jaki graliśmy ten przegrany po dogrywce, w którym Bryant oddawał jeszcze więcej rzutów i w jego zachowaniu czy sposobie gry nie zobaczybyś żadnej różnicy w porównaniu z tym co było dzisiaj.
Jmy - Śr paź 31, 2007 9:25 pm
kore: Jakby Bulls podpisali Phila i pozyskali Kobego powiedzmy za pakiet w stylu Deng+Noah+Nocioni, to nie wiem czy bylby sens w ogole rozgrywac sezon jak bysmy duzo wczesniej znali mistrza To tylko teoria, ktorej do rzeczwistosci daleko, 'co by bylo gdyby...'. Mi sie takie cos tylko marzy (KB w Bulls, Phil w Bulls, Skitels kopniety w lysy czerep!! - poezja)
2k4 - Śr paź 31, 2007 10:01 pm
Zgodze sie rowniez z tym, ze przegraliscie wygrany mecz. Ale winy upatrywalbym w 18 rzutach wolnych ktore nie znalazly drogi do celu ( w tym 8 Kobego, nie liczac tego umyslnego na koniec) Druzyna niestety kompletnie nie jest przygotowana do sezonu, a to ze wzgledu tragiczny preaseson, ktory mozna nazwac zartem. Brak kondycji fizycznej, a efekty widac i to nie tylko w rzutach wolnych. Tak bedzie przypuszczam przez kilka pierwszych meczy. Za bledy bedzie tzreba zaplacic.
A gdzi ty tu widzisz wygrany mecz? Rockets byli od nas lepsi w każdym elemencie gry, a my graliśmy lepiej od nich tylko w pierwszej kwarcie. Houston jak najbardziej zasłużyli na to zwycięstwo i gdyby Lakers wygrali końcówkę to też mówłbym, że Rockets bardziej na to zasłużyli.
Aha i powiem jeszcze, że mamy szczęście, że Lamarowi się nic nie stało w ramię podczas tego wypadku. Własciwie to on ma szczęście, a nie my
Jmy - Cz lis 01, 2007 3:59 am
A gdzi ty tu widzisz wygrany mecz?
Fan - Cz lis 01, 2007 7:27 am
Odom w szpitalu
Los Angeles Lakers forward Lamar Odom suffered a slight concussion in a two-car accident Tuesday. Odom, who is inactive for the Lakers because of left shoulder surgery in the offseason, was on his way to the team's pregame shootaround prior to Tuesday night's season opener against Houston, according to the Riverside Press-Enterprise. The paper reported that Odom went to the hospital in an ambulance and was given a CT scan. That showed the slight concussion. ESPN.com
Air - Cz lis 01, 2007 8:02 am
A gdzi ty tu widzisz wygrany mecz? Rockets byli od nas lepsi w każdym elemencie gry, a my graliśmy lepiej od nich tylko w pierwszej kwarcie. Houston jak najbardziej zasłużyli na to zwycięstwo i gdyby Lakers wygrali końcówkę to też mówłbym, że Rockets bardziej na to zasłużyli.
Aha i powiem jeszcze, że mamy szczęście, że Lamarowi się nic nie stało w ramię podczas tego wypadku. Własciwie to on ma szczęście, a nie my
Moze to Rockets powinni wygrac ale my faktycznie mielismy duza szanse na win. Wlasnie te FT zawazyly. Jak pisalem na M2 - to moze byc klucz do win.
A co do tej hali to kibice zaprezentowali sie z bardzo ladnej strony Pokazali ich wiedze, kulture i wogole. Dla zawodnika ktory tyle zrobil, zaczeli buczec. No brawo Staples Center Oni chyba nie wiedza co sie dzieje w ty zarzadzie i ze t na Bussa powinni gwizdac. Nie wiedza ze Kobe chce zostac w LA ale jedyna rzecz ktorej bardziej chce jest mistrzostwo. A nie moze osiagnac go przez Bussa.
Van - Cz lis 01, 2007 9:57 am
Druzyna niestety kompletnie nie jest przygotowana do sezonu, a to ze wzgledu tragiczny preaseson, ktory mozna nazwac zartem. Brak kondycji fizycznej, a efekty widac i to nie tylko w rzutach wolnych. Tak bedzie przypuszczam przez kilka pierwszych meczy. Za bledy bedzie tzreba zaplacic.
rozbawiłeś mnie z tym brakiem przygotowania drużyny do sezonu i brakiem kondycji fizycznej. Powiedz mi a po czym to wnosisz strasznie jestem ciekawy jak można było z tego meczu akurat to wywnioskować
Osobiste jasne, ale tu największa odpowiedzialność spada na Bryanta bo to on spudłował aż połowę z nich a jest najlepszy w drużynie w tym elemencie i gdyby on trafiał jak zwykle to jako drużyna mieliby ponad 70% z linii czyli standardowo. Dojrzeć jednak w tym wszystkim brak przygotowania drużyny to trzeba miec już chyba wyjątkowe spojrzenie na pewne sprawy.
Jmy - Cz lis 01, 2007 4:33 pm
rozbawiłeś mnie z tym brakiem przygotowania drużyny do sezonu i brakiem kondycji fizycznej. Powiedz mi a po czym to wnosisz strasznie jestem ciekawy jak można było z tego meczu akurat to wywnioskować
Maciek - Cz lis 01, 2007 5:00 pm
To jak Kobe jest zmęczony i źle przygotowany to mam nadzieję, że to Jmy ma rację i tak jest i aż strach się bać co będzie gdy Kobe dojdzie do formy współczynnik pts/reb/ast ma obecnie zdecydowanie najlepszy w lidze (bodajże 57) więc to fatalny początek w wykonaniu Bryant'a, ehh co on robił cały preseason
Van - Cz lis 01, 2007 5:10 pm
Widac to przede wszytkim po KB, wyglada na zmeczonego (co zreszta sam Phil Jackson powiedzial) To co Lakers robili w preaseson napewno nie bylo wystarczajacym przygotowaniem i napewno nie tak mialo to wygladac. Co do tego sie chyba zgodzisz. Pozatym kiedy nie trafiasz 18 rzutow wolnych jakas przyczyna tego musi byc. Owszem nadgarstek Kobego to jedna sprawa. Ja jej upatruje jej w tym co Lakers prezentowali w preaseson.
wciąż kompletnie Jmy nie rozumiem jakie zmęczenie Phil po meczu mówił coś, że Bryant wyglądał na zmęczonego ? nie wiem chyba, że ja coś przeoczyłem albo Ty podajesz ten cytat z preseason, o którym już pisałem. Nie widziałem żadnego zmęczenia u Bryanta jak i reszty drużyny, widać było, że nadgarstek mu przeszkadza, ale cały mecz ganiał ,rzucał, wymuszał faule i pilnował T-Maca na zmęczenie mi to nie wyglądało, zwłaszcza że mówimy tu o KB i pierwszym meczu sezonu.
Nie wiem też czego chcesz od tego jaki miała preseason reszta drużyny
Przyczepiłeś się do tych wolnych, ale jak już pisałem tu od normy zdecydowanie odbiegał jedynie Kobe, reszta zbyt wielu osobistych nie rzucała a dla Kwame 0-4 z linii to nie pierwszyzna czy jakieś niezwykłe zjawisko Czasami zdarzają się mecze nawet daleko w sezon, że zespół zawala ten najłatwiejszy element jakim są wolne, bywa i tak i nie ma co na siłę dorabiać do tego dziwnych teorii.
Także z tym myślę, że przesadzasz problemem jest ta nie rozwiązana sytuacja z Bryantem, ale drużyna jest przygotowana do sezonu młodzi gracze jak Bynum, Turiaf czy Farmar mają za sobą bardzo udany pre więc pod tym względem naprawdę nie mam pojęcia o czym mówisz.
Jmy - Cz lis 01, 2007 5:43 pm
Wczoraj:
Jay Crawford: What was Phil saying about Kobe, last night?
Johna Irelanda: That he looked tired [...]
danp - Cz lis 01, 2007 5:50 pm
Van ma racje ze nie ma co dorabiac teorii na sile, szczegolnie po jednym oficjalnym spotkaniu.
Niemniej jednak cala ta sytuacja zaczyna byc meczaca, mnie ona meczy a ja nie mam nic wspolnego z LAL czy Bulls, ale chcialbym zeby juz zostala ta sytuacja rozwiazana. Dla fanow Lakers najlepiej by bylo zeby Kobas zostal a wladze klubu dorzucily mu pomoc, prawdziwa pomoc, a nie ze starting five i pod koszem wychodzi Brown i Turiaf, strach sie bac normalnie. Nie wiem jednak czy to jeszcze mozliwe zeby Kobe widzial swoja przyszlosc z ta druzyna i klubem, czy wladze klubu nie spanikuja z uciekajacym czasem i nie wezma jakichs "leszczy" byle tylko miec cos za najlepszego grajka ligi, bo Kobas wciaz moze ich straszyc rozwiazaniem kontraktu za niecale 2 sezony (do tego czasu jednak bardzo wiele moze sie zmienic). Poki co Kobe trzyma prawie wszystkie asy w rekawie, on moze zavetowac kazdy trejd, jak LAL beda chcieli ogolocic Bulls z prawie wszystkich wartosciowych graczy to na pewno sie nie zgodzi pojsc do Wietrznego Miasta, chyba bez udzialu trzeciej druzyny sie nie obedzie (nie wiem co IT jeszcze robi, Stern jedzie po organizacji NYK jak po lysej swini ostatnio wiec akurat dobrze by bylo odwrocic uwage )
Jakbym byl we wladzach LAL to na pewno staralbym sie zatrzymac Kobasa za wszelka cene, i nie rozglaszal publicznie ze wyslucham kazdej oferty za niego, nawet jakbym tak po cichu myslal.
Jendras - Cz lis 01, 2007 7:11 pm
jendras czy ty naprawde nie widzisz poprawy? roznicy? czy nie chcesz widziec?
wstaw za fisha smusha i w koncowce z minus 13 robi sie minus 15.
ile latwych punktow zdobyli mali rockets? ile mieli latwych layupow? za smusha to bylo norma. wczoraj tego nie widzialem. alston przeciwko nam rozgrywal mecze zycia. srednio mial w zeszlym sezonie 15 ppg pzeciwko nam przy sredniej z sezonu 13 wczoraj rzucil 5. mozesz powiedziec ze mike james rzucil za duzo ale to bylo glownie przeciwko farmarowi. owszem jest duzo do poprawy. bardzo duzo i juz jutro zobaczymy jak prezentujemy sie z najlepsza ofensywa w lidze. ale ja widze poprawe.
To że obrona ulegnie pewnej poprawie wydawało się oczywiste, choćby z dwóch powodów: Turiaf w pierwszej piątce i Smush w Miami. Sądzę, że w szerszej perspektywie będzie można powiedzieć o poprawie defensywy.
Ale bez przesady.
Obejrzeliśmy dosłownie jeden mecz. To za mało. Zwłaszcza, że przeciwnikiem było Houston. Zespół bez rasowej jedynki, za to z T-Maciem trzymającym piłkę przez większość czasu i Yao pod koszem - akurat na tych pozycjach mamy praktycznie najlepszych obrońców. Rockets grają stosunkowo mało pick and rolli, wolą powolną grę, a wczoraj to już w ogole grali przeciętnie. Obejrzyj sobie mecze z nimi choćby sprzed roku. Nam pojedyncze kwarty, w których dzięki waleczności i agresywności dobrze wyglądaliśmy w obronie, zdarzały się w zeszłym sezonie całkiem często, dopóki wszyscy byli zdrowi. Podobnie z trapping defense.
Powiedz gdzie konkretnie widzisz tę wielką poprawę. Ja widzę 95 straconych punktów przeciwko przeciętnie grającym Rockets w pierwszym meczu sezonu, który tak naprawdę jest gówno wart.
Pogadamy za parę tygodni. Najwcześniej.
Co do meczu - widać brak Lamara, kiepską chemię i stracony preseason. Musimy jakoś przetrwać ten miesiąc, jeśli na początku grudnia wszyscy będą zdrowi, Kobe ciągle będzie z nami, a zespół będzie miał bilans w granicach 50%, to potem powinno być już z górki.
Natomiast kompletnie nie rozumiem tego tekstu o zmęczeniu. Kobe napieprza prawie cały mecz, praktycznie w każdej akcji traci mnóstwo energii, w dodatku boli go nadgarstek. Trudno żeby kipiał energią. A i tak starczyło mu sił na niesamowity comeback.
danp - Cz lis 01, 2007 7:13 pm
Nie dziwne ze boli go nadgarstek skoro oddal 100 tysiecy jumpshootow w offsezonie, tak dobrze czytacie 100 TYSIECY!!!
Jmy - Cz lis 01, 2007 7:35 pm
Tak slyszalem o tym ale i tak w niczym nie rowna sie do do treningu jaki zafundowal sobie Deng w offseason. Podnoszenie wielkich opon ( a wlasciwie ich przerzucanie z boku na bok) przesuwanie (dokladnie slizganie) ciezarow z jednego konca silowni na drugi, grzebanie w ryzu, majace na celu ulepszyc chwyt pilki, i tego typu szalone rzeczy. Skakanie na pudlo, na ktorego koncu stala butelka pelna wody, tyle, ze na samym jego skraju. Jego zadaniem bylo wskoczyc tam i jej nie stracic. Smiesznie to wszytko brzmi a jeszcze smieszniej wygladalo, ale Deng harowal jak dziki osiol przez caly offseason w niekonwencjonalny, bo niekonwencjonalny ale skuteczny sposob.
Air - Cz lis 01, 2007 10:17 pm
Phil Jackson on tonight’s performance:
"Well I told the team that we saw the best and worst of what we are. There were some nice moments out there and a comedy of error moments tonight in the third quarter. They came out there without really getting a solidified effort in the third quarter. I called an early timeout but we just couldn’t stand the tide that came at us early in the quarter. They played better than we did."
Phil Jackson on Kobe’s performance:
"I think he got tired out there obviously, he played forty-two minutes, and he hasn’t practiced at a level of high intensity but Monday. So I’m sure there is a little drop off, conditioning wise. I had to talk to him about hitting the open guy and not crashing in so much, there was a lot of times that his competitive zeal brought him in there hell or high water and he didn’t get the call, so as a consequence there are some things that happen that resulted in lay-ups or easy run outs for them. But at the end of the game he finds a way to hit a big shot; Fish hit a big shot and suddenly we have an opportunity to go to an overtime game at least or win the game if Battier didn’t hit that three."
Phil Jackson on fans booing Kobe:
"My reaction was that I turned to one of my coaches and said are those boos? And one of them said yea, those are boos. That was my reaction."
wojtekk8 - Pt lis 02, 2007 8:20 am
Kobe nie pójdzie do Bulls bez Denga, to chyba oczywiste ?
P_M - Pt lis 02, 2007 10:52 am
Bulls GM Paxson shoots down reports that Kobe may wind up in Chicago
By ANDREW SELIGMAN, AP Sports Writer
November 1, 2007
DEERFIELD, Ill. (AP) -- Kobe Bryant won't be joining the Chicago Bulls anytime soon.
General manager John Paxson basically squashed the notion that the Los Angeles Lakers' superstar will wind up in Chicago, saying the teams were never on the verge of a deal and talks were over for now.
"There's not a deal done," he said Thursday. "There's not going to be a deal done. All the things that were out there were really unfair to all of us who were trying to do our jobs. The misinformation ... I think gets in the way of the process. It's just such a complicated thing and we kind of put it to rest now."
Paxson said they discussed "parameters," but the sides "never got down to the nuts and bolts of it because there was never a deal to be done."
"That's the reality of it," he said. "People can make what they want of it, but what I know is that part of it is over with."
Paxson's comments came a day after a flurry of rumors. Speculation picked up Wednesday, with one report saying the Bulls, Sacramento Kings and Lakers were discussing a three-way deal that would bring the superstar to Chicago.
That scenario had Paxson sending Ben Gordon and a signed-and-traded P.J. Brown to Sacramento, with Chicago's Ben Wallace and the Kings' Ron Artest heading to Los Angeles. Paxson dismissed the rumor, saying a deal involving Brown would send the Bulls over the luxury tax threshold -- something they're reluctant to do.
Bryant, speaking before news of Paxson's comments reached the Lakers' El Segundo, Calif., practice facility, said he is monitoring the rumors "just to keep tabs on how my teammates are reacting to it."
"We've been doing a pretty good job of staying focused," he said. "I've talked to them. From that standpoint, I don't think it's that difficult. If you didn't speak to them or kind of fill them in, it would get a little confusing."
Bryant drew some boos during introductions before the Lakers' season-opening 95-93 loss to Houston on Tuesday, after calling the front office a mess and asking to be traded during the offseason. The jeers turned to cheers as Bryant scored 18 of his 45 points in the fourth quarter to lead a comeback.
The trade deadline isn't until February, so it's possible talks between the Lakers and Bulls could resume.
"Who knows?" Paxson said. "The reality is that right now, it's done."
Paxson was concerned the issue would become a distraction, so he decided to put it to rest.
"I think today sends a message that our guys don't have to worry about anything right now," Paxson said.
Then again, coach Scott Skiles wondered: "What's resolving anything in all sports until the trading deadline?"
"Just because this rumor at some point dies down, does that mean another one's not going to crop up in two weeks?" he asked. "It's ongoing, it's all the time. Now, this is one that involves a very, very high profile player, so I understand the extra attention on it."
With the rumors swirling, Chicago played a flat first half and was just as bad at the end in losing the season opener 112-103 at New Jersey on Wednesday. Just about every Bull's name has surfaced in rumors, and Luol Deng acknowledged the Kobe questions are wearing on him.
"I am," he said when asked if he's annoyed by them. "But you guys want to get to the bottom of it so I've just got to keep answering your questions."
Several issues stand in the way of a Bryant deal.
Bryant has a no-trade clause and can opt out in the summer 2009, although he has said he wouldn't mind playing in Chicago. Paxson does not want to gut his roster or part with Deng, who appeared to be on the verge of stardom last season.
Would Bryant want to go to a Bulls team without Deng?
And if there's no deal with Chicago, where does that leave the Lakers?
"Maybe having our cake and eating it, too," said coach Phil Jackson, speaking after word of Paxson's comments had reached the Lakers' facility. "Dr. (Jerry) Buss reiterated many, many times that we do not want to trade Kobe Bryant but we'll listen to any comments that come our way that would give us equal parity for him."
Paxson and Bulls chairman Jerry Reinsdorf met with Bryant when he was a free agent in 2004. He wound up re-signing with the Lakers for seven years and $136.4 million, with that opt-out clause.
"He liked what he heard," Paxson said. "For that reason, he likes the Chicago Bulls, which is obviously flattering."
But he apparently won't be joining them in the near future.
2k4 - Pt lis 02, 2007 11:48 am
To na 75% powinno rozwiać jakieś wątpliwości
Nie wiem, czy są to rozwiane w 75 % wątpliwości, bo w tej lidze często nie mówi się całej prawdy albo wogóle się nie mówi prawdy
P_M - Pt lis 02, 2007 12:03 pm
Dlatego napisałem 75 %, a nie 100 zważywszy właśnie na to co powiedziałeś przed chwilą.
Dzisiaj meczyk z Suns.
Będziemy oglądać .
tylko o ktorej bo dokladnie nie pamietam.
2k4 - Pt lis 02, 2007 12:49 pm
Właśnie, wiecie może gdzie będzie można obejrzeć dzisiejszy meczyk, bo na myp2p.eu zmienili wygląd stronki i teraz nie pisze nic o LAL-SUNS ( na starej wersji pisało )
KB81 - Pt lis 02, 2007 1:42 pm
ESPN jest na Sopcascie, może tam będzie
Jendras - Pt lis 02, 2007 2:39 pm
wlasnie, o ktorej jest mecz? 3:30 czy 4:30?
btw. jesli chodzi o transmisje, to sledzcie forum na myp2p, tam jakies linki powinny byc.
Van - Pt lis 02, 2007 2:40 pm
jakakolwiek wymiana z Bulls wbrew temu całemu zamieszaniu była, jest i najprawdopodobniej będzie nierealna.
Nie jest możliwe zrobienie wymiany między tymi drużynami, którą zaakceptowałyby wszystkie strony i tyle. Bulls nie chcą oddać Denga, Bryant nie będzie chciał grać w Bulls jak oddadzą Denga i tak na dobrą sprawę na ch.. nam ten Deng Lakers opłacają już piękne kontrakty Waltona i Radmana grających na jego pozycji, mamy tu wciąż Lamara, Deng jest dobry, ale gra na pozycji, którą najłatwiej w tej lidze obsadzić i jeśli oddawać Bryanta to nie za SF.
Dobrze by było żeby ten cały cyrk się skończył bo tak niech Bryantowi zdaży się taki mecz jaki miał Lebron z Mavs i zaraz zrobi się wielka afera, spekulacje, że robi to specjalnie, olewa żeby go wytransferowali itd
Kobe zostanie w Lakers ten zarząd ma ogromne problemy z robieniem transferów a po oddaniu Shaqa czy później Butlera będą się za bardzo bali oddać Bryanta za byle co, a ponieważ jedynie byle co będą mogli za niego dostać do wymiany nie dojdzie.
2k4 - Pt lis 02, 2007 3:00 pm
Na myp2p pojawiła się już pozycja Lakers-Suns, alinki mają być dodane o 22:30.
Właśnie mógłby ktoś napisać czy w USA już zmienili czas na zimowy?
Jmy - Pt lis 02, 2007 3:09 pm
Nie
2k4 - Pt lis 02, 2007 3:14 pm
Nie
Czyli wszystko jasne i mecz jest o 3:30
Mich@lik - Pt lis 02, 2007 3:51 pm
Na myp2p pojawiła się już pozycja Lakers-Suns, alinki mają być dodane o 22:30
Jak będą jakieś alinki to poprosze dwie, brutnetki takie do 170 cm wzrostu (bo małe jest piękne) eheh..
Wejdzcie sobie na yahoo i tam macie wszystko pięknie podane- pisze jak byk, że Lakers grają 3:30
Co do Denga.. to mimo, iz mamy obsadzoną pozycje SF to bierzmy go. Można go przecież dalej odsprzedać.. a za rok może być lepszy od naszych wszystkich SFów razem.. choć to i tak fikcja - Bryant nie odejdzie do Bulls..
Wirakocza - Pt lis 02, 2007 8:56 pm
Van ma rację, trejd na linii LAL-Chicago od początku śmierdział ;]
Pax myśli że ma przyszłe gwiazdy NBA LAL nie chca dać się wydymac po raz n-ty a Kobe chce trafić do mocnego zespołu.
za dużo tego, gdyby udało się w to wmotać kogoś trzeciego to moze moze by to wypaliło. Ale Denga Pax nie odda, nie wierze w to.
2k4 - So lis 03, 2007 2:47 am
Jak ktoś wie gdzie można mecz obekrzec to niech napisze bo streamy napisane na myp2p nie dzialają albo leci na nich GSW-LAC
EDIT: spoko juz mam
KB81 - So lis 03, 2007 3:13 am
Prosze, tutaj jest link sop://broker.sopcast.com:3912/25568
Kurcze, jak dalej tak będziemy trafiać, to zrobimy z Suns sieczke. Tylko jakoś w to wątpie, czyste pozycje to to nie są. Ale Kobe podaje, młodzi są na parkiecie i wszystko wygląda fajnie.
A Crittenton będzie kiedyś wielkim zawodnikiem. Gość potrafi robić niesamowite rzeczy.
Van - So lis 03, 2007 5:06 am
dawno mi się tak gęba nie cieszyła z oglądania Lakers jak dzisiaj tak upokorzyć Suns w ich meczu otwarcia to coś pięknego
jak tam Jmy dzisiaj forma i kondycja Lakers Ci się podobała
jednak Suns nam nic nie zrobili tą swoją ofensywą wbrew obawom Jendrasa, było zaangażowanie w defensywę znowu i wymuszanie strat, na tablicach ich zgnoiliśmy
trudno tu w ogóle kogokolwiek wyróżniac bo praktycznie cała drużyna, każdy jeden gracz za wyjątkiem Cook'a miał swoje pozytywne momenty i przyłożył się do tej wygranej. Jeżeli o niego chodzi to ja nie wiem może za bardzo po nim się jeździ, ale qrwa jak wszedł w drugiej kwarcie trzy razy zostawiał na obwodzie Mariona, który sypał trójki
co do Suns listopad czy nie, ale z tą obroną jak zwykle wysoko oceniam ich szansę na tytuł
aha płaczek D'Antoni fajnie się zaczął rzucać i pyskowac coś do Phila jakak ten wziął czas we're good, we play you three more times, we're good, Phil mu odpowiedział chyba: What the fuck is wrong with you, go sit down chociaż mógł po prostu podnieś w górę 9 palców i by wystarczyło
2k4 - So lis 03, 2007 5:12 am
Ojj jak to piięknie tak zacząć mecz
Z taką grą jak dzisiaj wygralibyśmy chyba z każdym, ale nie zawsze będziemy tak trafiać
Wszyscy grali świetnie, szczególnie Bynum, który rządził na tablicach niemiłosiernie Walton też super. No i oczywiście Fish, Radman, Vujacic, Kobe itd. Po prostu wszyscy zasługują na wyróżnienie, oprócz Cook'a. Ten koleś po raz kolejny przekonuje mnie, że nawet w polskiej 2 lidze by sobie nie poradził W ataku zero, a w obronie poniżej zera. To jak bronił Mariona woła o pomstę do nieba
No i doczekaliśmy się debiutu Crittentona i muszę powiedzieć, żę zagrał całkiem przyzwoicie. Możemy mić z niego bardzo duży pożytek już nawet w tym sezonie.
Air - So lis 03, 2007 6:10 am
No nie taki mecz a moj pieprzony budzik nie obudzil mnie Po statach widac topieknie. nie mowiac juz o Radmanovicie! Matko OMG! Co on odpierzyl to jest nieslychane! 4-4 za "3" ja nie pamietam kiedy on tak trafial.
Poza tym BYNUM! 13 zbiorek no holy shit w 22 minuty! Fisher kapitalnie ale jako rzucajacy gosc, bo po asystach to widac ze takim rozgrywajkiem nie byl ale to pewnie czesto tak bedzie.
Ja nie wiem czy Sasha przyfarcil czy co (choc pewnie tak ) Ale tez ladnie zagral.
Jednak mimo tego zwyciestwa, juz w pozniejszym okresie gry Suns znow nazbiora rozpedu i bedzie z nimi gorzej. Dzi po prostu wszystko nam wchodzilo, dlatego tez win. Wkoncu 56% z pola to jest cos, dobrze ze to na ten dzien trafilo.
No i Kobe dla druzyny, druzyna dla Kobeiego
KB81 - So lis 03, 2007 8:19 am
Hehe, Suns są żałosną drużyną. D'Antoni się mało nie rozpłakał po rozmowie z Philem. Wspaniali i wierni kibice Suns zajęli się buczeniem na Kobe'go, a natstępnie jedzeniem hamburgerów. Czy ci ludzie nie mają za grosz przywiązania do zespołu? W środę "fani" Lakers buczą na Kobe'go, dzisiaj Sunsi na swoich. Dziwni ci Amerykanie...
Ale najważniejsza była dzisaj postawa zespołu. Pominę już to, że wszystko trafialiśmy i chociaż bym chciał nie będzie się to powtarzać regularnie. Na pewno poprawiła się obrona, jeszcze gdy Lamar zastąpi Luke'a może być naprawdę dobrze w tym elemencie. Farmar świetnie radził sobie z Nashem, były rotacje, czyciliśmy całkowicie deskę.
Kobe na początku nie pałał zbytnim altruizmem, ale gdy zobaczył co wyrabia rezerwa, podawał z chęcią i cieszył sie grą razem z zespołem. Widać, że gość jest zagubiony, po części to jego wina, ale takie występy jak dzis powinny mu przywrócic wiarę w partnerów.
Bynum pokazał się doskonale dzisiaj. Fantastycznie zagrał na deskach, zebrał z tablic chyba wszystko co mógł. A Marion i Stoudemiore to cenieni zawodnicy w tym elemencie. W ataku pokazał ładne haki z 3m, przy którcyh Amare był bezradny. Piłki pod kosz pewnie zamienia na punkty. Według mnie on może już w tym sezonie odegrać dużą role w zespole.
Jeśli Radmanovic i Sasha będą trafiali z połowe tego co dziś, będzie bardzo dobrze
W poniedziałek gramy z Utah. Jeśli utrzymamy formę, mamy bardzo duże szanse na zwycięstwo. Później dwa łatwiejsze mecze u siebie z NOH i Minnesotą. Możemy wyjśc do powotu Lamara na całkiem ciekawy bilans.
Jendras - So lis 03, 2007 10:30 am
dlaczego, kurrrrwwwwaaaaa dlaczego nie wstalem?!?!?!?!
Graboś - So lis 03, 2007 12:00 pm
Piekny mecz, to nie ulega wątpliwosci
Chyba nie ma w tej lidze drużyny z którą wygrana speawiała by nam kibicom Lakers taką radośc, nie dośc że wygralismy na ich parkiecie, to był to pierwszy mecz Suns u siebie w tym sezonie, do tego po prostu rozjebaliśmy ich :d, ultraofensywni Suns nie zdobyli nawet 100 punktów, a my rzuciliśmy ich prawie 120.
cała drużyna zagrał świetnie i naprawdę trudno kogoś wyróznic, ale chyba trzeba zwrócić uwagę na Bynuma i Radmana. ten drugi w pierwszym meczu nie wystapił, a teraz pokazał, że moze w tym sezonie byc dla nas czyms czego w poprzednim nam zabrakło. Już w poprzednich rozgrywkach mieliśmy dzieki niemu rozciągać skutecznie defensywę rywali, teraz być może wreszcie będzie nam sie to udawało. A dziś graliśmy jeszcze przecież bez Lamara.
Oby tak dalej.
emjey23 - So lis 03, 2007 12:08 pm
dlaczego, kurrrrwwwwaaaaa dlaczego nie wstalem?!?!?!?!
Trzeba było w ogóle nie spać, jak ja i obejrzec wcześniej mecz Celtów z Wizards Swoją drogą mecze bardzo do siebie podobne.
Lakersi dali prawdziwy popis. Po prostu wszystko siedziało wszystkim. Na dodatek Suns zagrali bardzo, bardzo słabo i w efekcie mieliśmy prawdziwą demolkę. Jak słusznie zauważyliście, nie ma tu kogo wyróżniać, wszyscy zagrali świetnie ( nawet Sasha )
Ja wspomne tylko o moich dwóch nadziejach już na ten sezon - zdrowym Radmanie i Bynumie i jednej bardziej ogólnej - Carittentonie. Dwaj pierwsi moim zdaniem swoją postawą mogą zadecydować o tym jaki to będzie sezon dla Lakers. Radman wygląda na zdrowego, wreszcie mu nic nie dolega i lecze że będzie tym wsparciem punktowym z ławki. Bynum to trochę inny przypadek, błysnął na początku zeszłego sezonu, ale nie był przygotowany na tyle minut i takie obciążenia...teraz podobno ostro trenowal w lato i moim zdaniem jest gotowy. Chciałbym oglądać go na parkiecie częściej i dłużej, także w wyjściowym składzie.
Javaris zaliczył debiut i pokazał ten potencjał który mogliśmy zobaczyć w SL czy pre season. Naprawdę fajnie że mamy tego chłopaka w składzie, popełnił wiele prostych błędów ale mam nadzieje że trochę się ogra już w tym sezonie.
Mich@lik - So lis 03, 2007 12:39 pm
dlaczego, kurrrrwwwwaaaaa dlaczego nie wstalem?!?!?!?!
Trzeba było w ogóle nie spać, jak ja i obejrzec wcześniej mecz Celtów z Wizards Swoją drogą mecze bardzo do siebie podobne.
Van - So lis 03, 2007 12:59 pm
jak ktoś nie widział to ta akcja z Philem mówiącym D'Antoniemu żeby sobie usiadł
http://www.youtube.com/watch?v=-b8jb-W3Kyw
http://www.youtube.com/watch?v=t-p_PudYj38
z Bynumem jest to co mówiłem większość drużyn nie jest w stanie rezerwowymi się mu przeciwstawić, jedynie Mourning czy Mutombo mogą mu nie dać poszaleć z większością nie powinien mieć problemów.
KB81 - So lis 03, 2007 1:03 pm
z Bynumem jest to co mówiłem większość drużyn nie jest w stanie rezerwowymi się mu przeciwstawić, jedynie Mourning czy Mutombo mogą mu nie dać poszaleć z większością nie powinien mieć problemów.
Ale akurat Amare przy hakach stał jak tyczka Wprawdzie jest niższy niż powinien być center, ale robienie w konia Amare to zawsze osiągniecie. Szczególnie dla 20-latka
kore - So lis 03, 2007 2:53 pm
jak ktoś nie widział to ta akcja z Philem mówiącym D'Antoniemu żeby sobie usiadł
http://www.youtube.com/watch?v=-b8jb-W3Kyw
http://www.youtube.com/watch?v=t-p_PudYj38
z Bynumem jest to co mówiłem większość drużyn nie jest w stanie rezerwowymi się mu przeciwstawić, jedynie Mourning czy Mutombo mogą mu nie dać poszaleć z większością nie powinien mieć problemów.
o co w ogole chodzilo, bo strasznie slabo tam slychac i w ogole wyrwane z kontekstu. widac tylko jak ta pała mowi "thanks phil", poza tym pustka. A zatem o co temu kretynowi chodzilo?
badboys2 - So lis 03, 2007 3:11 pm
nie ma jakto wyjechac na swieto zmarlych i odciac sie od netu na kilka dni:(
mecz jak dobrze pojdzie ogladne dopiero w poniedzialek dlatego dla tych co widzieli kilka pytan:
1.jak z obrona? zatrzymac suns ponizej 100 to jest cos. niewazne czy maja offseason czy nie. gowno mnie to obchodzi. ale nich mi ktos napisze jak tu fisher wyglada? czy tak ja kw meczu z rockets? generalnie jendras cos pisales chyba o tym ze zobaczymy jak to wyglada w meczu z suns:D
naprawde zamiana smush-fisher na papierze moze nie miazdzy ale fisher daje temu zespolowi o wiele wiecej niz sie wydaje. dziekowac bogu za to ze wrocil.
2.co do jego roli fishera. on tu nie ma miec niewiadomo ilu asyst. on ma poprostu zdobywac punkty, rozciagac obrone. w tym momencie dla mnie jest ronem harperem o 15cm nizszym. widac ze powrot do la mu sluzy bo juz 2 wystep z rzedu gdzie zalicz po kilkanascie punktow. oby tak dalej.
3.lawka. mamy naprawde fajna lawke. tylko zamiast takiego wachania formy wolalbym zeby kazdego wieczoru dokladali po 30 puntow na mecz i byloby fajnie. o radmanovicu juz pisalem ze to bedzie nash exfactor w tym sezonie. poki co punkt dla niego. u sashy postep juz bylo widac w pre, gdzie.... gral nie jak ten sasha. fajnei ze dzis potwierdzil ze potrafi cos wniesc do zespolu. evans trafil to co powienien tez pewnie trafic zz houston.
pozostaje czekac na mecz niedzielny oby poslzi za ciosem. cholernie cieszy takie zwyciestwo bez lamara. jeszcze kilka takich gier i moze ucichna te wszystkie spekulacje transferowe wokol kobe'go i zacznie sie nareszcie porzadne granie.
Fan - So lis 03, 2007 5:03 pm
Fajne, że Lakers rozgromiło Suns. Radman, Bynum zajebiście oby tak dalej, a ja się ciesze podwójnie bo Clippers pokonali Warriors. Żadnego z tych meczy niestety nie ogladałem bo rano musiałem wstać, ale jak będą dostępne to sciagne na 100%. Zejbiście podwójna radosć z LA
master - So lis 03, 2007 10:52 pm
z Bynumem jest to co mówiłem większość drużyn nie jest w stanie rezerwowymi się mu przeciwstawić, jedynie Mourning czy Mutombo mogą mu nie dać poszaleć z większością nie powinien mieć problemów.
z góry sorry za czepialstwo, ale po pierwszym meczu też tak mówiłes?
Stonujcie troche, cieszycie się jakbyście mistrzostwo wygrali, wszyscy sa fajni i wogóle, tymczasem to drugi mecz regular, gdzie tak naprawde to taka kontynuacja preseason, tylko podstawowi zawodnicy grają dłużej (czas powoli dochodzić do formy).
Poczekajcie gdzies tak do początku stycznia z ocenami (kiedyzacznie się ten czas intensywnego grania), bo ten Mutombo i Mourning to troszke przesadzone ( pierwszy lepszy Nene zrobi z niego swoją dziwkę).
Van - So lis 03, 2007 11:47 pm
Poczekajcie gdzies tak do początku stycznia z ocenami (kiedyzacznie się ten czas intensywnego grania), bo ten Mutombo i Mourning to troszke przesadzone ( pierwszy lepszy Nene zrobi z niego swoją dziwkę).
przepraszam lekko mi sie obraz rozmywa, ale mowisz o tym nene:
jezeli tak wyglada robienie sobie przez nene z kogos dziwki to kogo sobie z niego robil Bynum i kogo sobie zrobi kiedy jest w lepszej formie niz byl rok temu a Nene z tego co czytalem wynajmowal latem tego samego trenera co Shaq ?
kore - N lis 04, 2007 12:05 am
Poczekajcie gdzies tak do początku stycznia z ocenami (kiedyzacznie się ten czas intensywnego grania), bo ten Mutombo i Mourning to troszke przesadzone ( pierwszy lepszy Nene zrobi z niego swoją dziwkę).
przepraszam lekko mi sie obraz rozmywa, ale mowisz o tym nene:
jezeli tak wyglada robienie sobie przez nene z kogos dziwki to kogo sobie z niego robil Bynum i kogo sobie zrobi kiedy jest w lepszej formie niz byl rok temu a Nene z tego co czytalem wynajmowal latem tego samego trenera co Shaq ?
emka - N lis 04, 2007 11:06 am
NBA League Pass jest do wtorku darmowe wiec dzisiajeszy mecz z Jazz mozna poogladac w najlepszej jakosci, wystarczy sie tylko zarejestrowac(rejestracja darmowa) i ogladac mecz o 3.30 o ile sie nie myle. Go LAL
master - N lis 04, 2007 11:41 am
Bardzo fajnie, że podajesz suche statystyki, zapomniałeś tylko przy kim w Denver gra Nene a przy kim Bynum, co jest dośc istotne jeżeli chodzi na nabijanie liczb. Jeżeli chcesz mi udowodnić, że Bynum jest lepszym koszykarzem niż Nene (a nie jest) tą statystyką, to wysil się troche i weź pod uwagę wszystkie czynniki a nie same liczby, bo są po prostu niemiarodajne.
2k4 - N lis 04, 2007 11:48 am
NBA League Pass jest do wtorku darmowe wiec dzisiajeszy mecz z Jazz mozna poogladac w najlepszej jakosci, wystarczy sie tylko zarejestrowac(rejestracja darmowa) i ogladac mecz o 3.30 o ile sie nie myle. Go LAL
Kurde, dopiero teraz o tym mówisz Kakbyś powiedział wcześniej to dwa ostatnie mecze też obejrzałbym w super jakości
Jendras - N lis 04, 2007 12:00 pm
z góry sorry za czepialstwo, ale po pierwszym meczu też tak mówiłes?
Mówił tak jeszcze przed sezonem. Poza tym pisał o większości, nie o wszystkich.
A Nene jak ma grać cały sezon tyle co w pierwszych dwóch meczach, to niech wypieprza do innego klubu, po co marnować chłopaka.
Tak swoją drogą, Bynum już raz zrobił z niego swoją dziwkę. :]
Van - N lis 04, 2007 12:07 pm
o stary, szacun za fatyge tylko skad Ty bierzesz takie statsy wyszukane? :>
http://www.basketball-reference.com/teams/LAL/
Kurde, dopiero teraz o tym mówisz Kakbyś powiedział wcześniej to dwa ostatnie mecze też obejrzałbym w super jakości
nie obejrzałbyś bo na league pass są tylko mecze z lokalnych stacji a te dwa były na TNT i ESPN
Bardzo fajnie, że podajesz suche statystyki, zapomniałeś tylko przy kim w Denver gra Nene a przy kim Bynum, co jest dośc istotne jeżeli chodzi na nabijanie liczb. Jeżeli chcesz mi udowodnić, że Bynum jest lepszym koszykarzem niż Nene (a nie jest) tą statystyką, to wysil się troche i weź pod uwagę wszystkie czynniki a nie same liczby, bo są po prostu niemiarodajne.
no dobra a w jaki sposób sprzyjało to Bynumowi bo nie rozumiem Nene miał do pomocy DPOTY jeszcze więc to mu powinno sprzyjać. Piszesz, że zrobiłby sobie z niego dziwkę więc pokazałem Ci, że jak dotąd nie bardzo są podstawy by tak sądzić. Bynum rzucał przeciwko Nuggets grając głównie przeciwko Nene 12 punktów średnio mając 75% z gry w 20 minut, nie miał większych problemów z punktowaniem przeciwko niemu jeszcze w poprzednim preseason gdzie sypnął mu coś ponad 20, w sezonie też sobie dobrze radził więc nie wiem czemu miałby sobie teraz robić z niego Nene swoją dziwkę, ale może dlatego, że ja mam inne wyobrażenie na temat robienia sobie z kogoś swojej dziwki.
Napisałem, że Bynum jako rezerwowy z większością drużyn nie będzie miał problemów z punktowaniem, nie wiem również czemu pytasz czy pisałem to po pierwszym meczu skoro graliśmy z drużyną, którą zaliczałem do wyjątków, z którymi problemy może mieć.
Masz rację Bynum nie jest obecnie lepszy od Nene, ale biorąc pod uwagę różnice wieku podejście jednego i drugiego do pracy latem myślę, ze to już kwestia czasu.
http://files.filefront.com/CM11022007ra ... einfo.html - mix cachooki z rzezi w Arizonie
master - N lis 04, 2007 12:55 pm
z góry sorry za czepialstwo, ale po pierwszym meczu też tak mówiłes?
Mówił tak jeszcze przed sezonem. Poza tym pisał o większości, nie o wszystkich.
A Nene jak ma grać cały sezon tyle co w pierwszych dwóch meczach, to niech wypieprza do innego klubu, po co marnować chłopaka.
Tak swoją drogą, Bynum już raz zrobił z niego swoją dziwkę. :]
Van - N lis 04, 2007 1:35 pm
Ma to, że przy Cambym nie będzie wykrecał super cyferek, dlatego suche podejście do statystyk w tym przypadku nic nie daje.
no dobra, ale zostawmy nawet tego Nene niech mu będzie gra przy Cambym do tego z Iversonem więc oczywiste, że nie będzie wykręcał super cyferek, ale to nie o niego przecież chodzi.
Przyczepiłeś się do tego co pisałem o tym, że Bynum z większością rezerwowych będzie sobie dawał radę i punktował bez problemów więc nie wiem czemu nie pasuje Ci to zestawienie statystyczne jakie podałem możemy sobie w nim pominąć Nene i skupić na samym Bynumie i tym jak on sobie przeciwko niemu Brazylijczykowi radził tu przecież chyba nie będziesz zasłaniał się tym z kim gra. Fakty są takie, ze akurat przeciwko Nuggets i Nene Bynum zdobywał więcej punktów i to na sporo lepszej skuteczności niż w całym sezonie grając przy tym mniej minut więc jeżeli sugerować się poprzednim sezonem to Nene nie jest najlepszym przykładem na zaprzeczenie temu co pisałem.
Pewnie, że nie zawsze nawet mając wygodny matchup będzie grał na wysokim, poziomie, ale to chyba normalne dla młodego gracza a nawet i dla doświadczonych gwiazd, które również nie zawsze potrafią wykorzystać sprzyjające warunki.
Jendras - N lis 04, 2007 3:44 pm
Dzięki za info "miszczu", ale nie o to mi w tym zdaniu chodziło. Najwidoczniej po prostu nie zrozumiałeś.
więc mi wytłumacz, mądralo.
btw. kufa ciągle nie obejrzałem meczu z Phoenix. coś torrent nie chce ruszyć, ciągle tylko "connecting to peers". to takie stresujące...
emjey23 - N lis 04, 2007 4:02 pm
Pytałem dlatego, że gdy tylko mu idzie to zaraz są "ochy"i"achy", a gdy gra źle jest to zręcznie pomijane, przemilczane lub info na ten temat jest zdawkowe.
Może z tymi "ochami i achami" to nie do końca, ale moge Ci powiedzieć dlaczego po dobrych występach jest chwalony ( czasem mniej, czasem bardziej ) a zle są na razie często przemilczane. Odpowiedz jest bardzo prosta - to bardzo młody zawodnik a na dodatek gra na pozycji centra a wszyscy wiemy że ci potrzebują zwykle więcej czasu. Mało kto oczekuje od niego od razu bycia all starem, dlatego też gorsze występy często można przemilczeć, ot po prostu nierówna forma, czyli w przypadku młodego zawodnika coś naturalnego.
badboys2 - N lis 04, 2007 5:21 pm
master. kvrwa rozdupcylismy na wyjezdzie druzyne ktorej najbardziej nienawidzimy, wiec nie dziw sie ohom i ahom. poprostu. dla mnie moga ciagnac caly sezon na 50% zwycoiestw byleby wygrywali z suns i by w po ich w koncu wypieprzyli za burte. tylko tyle.
reszta fajnei ze mi odpowiedziala na pytania zawarte w poprzednim moim poscie.
ale luz. dzis o 1 powineinem byc w domu juz, zaczne sciagac torrenta moze bedzie na jutro a w miedzyczasie chyba na lakers- jazz sie skusze. mam nadzieje ze przez ten rok fish czeos nauczyl sie od derona i nie da z siebie zrobic dzifki. nie ma co ukrywac ze kluczem do zwyciestwa nad jazz jest w tej chwili ograniczenie derona...
Van - N lis 04, 2007 5:50 pm
bb2 miałem Ci odpisać o Fisherze i tej defensywie, ale wyszedłem potem jak wróciłem skupiłem się na masterze i jakoś mi wyleciało
z defensywą było dobrze, jest przede wszystkim zaangażowanie, Lakers skupili się na przecinaniu linii podań Nasha i stąd zapewne tak niewiele jego asyst. Kwame miał słaby moment kiedy kilka akcji z rzędu nie pomógł przy penetracji, ale utrzymywał Amare z dala od kosza i dobrze jak reszta zbierał.
Fisher kiedy mieliśmy jakieś problemy ze zdobywaniem punktów na początku chyba ze 4 razy pod rząd wziął granie na siebie i zdobywał kolejne punkty. Suns trochę napudłowali się z czystych pozycji, ale nie mieli ich tak wiele, najgorszy moment naszej defensywy nie wiedzieć czemu nastąpił kiedy Phil wpuścił Cook'a do krycia Mariona, któremu trzy razy zostawił dogodną pozycję do rzutu z dystansu co ten zamienił na szybkie 9 punktów.
Jeżeli Suns maja poniżej 100 punktów i do momentu kiedy Lakers prowadzili już ponad 30 mają poniżej 40% z gry to defensywnie coś dobrego musieliśmy robić. Kobe też w tych dwóch meczach zasuwa więcej defensywnie niż mu się zdarzało w poprzednich latach, wymuszając sporo strat. Ogólnie nie czuło się swobody w grze Suns a ile w tym naszej zaslugi trudno do końca ocenić.
emjey23 - Pn lis 05, 2007 5:05 am
Ah kwitnie nam młodzież, kwitnie...
Kapitalne zwycięstwo z bardzo mocnym przeciwnikiem, który na dodatek był dobrze dysponowany. Pochwał mam co nie miara, przede wszystkim Farmar i Bynum.
Jordan miał ten kapitalny fragment na początku czwartek kwarty i generalnie sprawił bardzo dobre wrażenie. Chłopak szybko dojrzewa a myślę że obecność Fisha w drużynie jeszcze mu pomoże. Bynum świetny - 19 minut a 15 pkt i 9 zbiórek! Ja nie wiem jak ktoś oglądający Andrew na początku poprzedniego i tego sezonu może odmówić mu tego ogromnego potencjału.
No i wreszcie defensywa. Wygląda na to że wracamy do poziomu z sezonu 05/06, więc tylko się cieszyć, oby tak dalej!
Van - Pn lis 05, 2007 5:15 am
jak powiedział Kobe gramy twardo i to przynosi efekty
świetna robota Drew i Jordana w tej czwartej kwarcie oni dwaj dali nam kopa potrzebnego żeby odskoczyć i wyjść na bezpieczne prowadzenie. No jak Kobe utrzyma tą defensywną intensywność z tych trzech meczów to do pierwszej piątki przestanie wskakiwać za reputację czy z braku lepszych guardów, Kirilenko się nieźle zdziwił, że mający 4 faule Bryant postanowił jednak nie dać mu zdobyć łatwych punktów i zablokował ten wsad
dobra robota utrzymują przez większość czasu intensywność w defensywie a Smush drugi mecz z rzędu nie rusza tyłka z ławki Heat
Boozera z Williamsem zatrzymać w tej chwili to w zasadzie mission impossible, strasznie się obaj wyrobili, ale na szczęście jako zespół byliśmy lepsi.
fajny mecz, sporo walki po obu stronach parkietu, we wtorek znowu ciężki mecz zdrowi Hornets już pokazują na co ich stać i na pewno pokonanie ich to będzie trudna sprawa.
badboys2 - Pn lis 05, 2007 5:26 am
zarwalem cala nocke, zdazylem obejrzec mecz z suns, przegrac w nba 2k8 z jazz i obejrzec mecz z jazz na nba broadband ale warto bylo...
choc to poczatek sezonu...
41 punktow rezerwowych. jest lider. jest wsparcie.
owszem bynum i farmar zrobili kupe dobrej roboty. to farmar dal sygnal do natarcia w 2 polowie to od niego sie zaczelo. dolozyl swoje bynum i kobe i okazalo sie ze w kilka minut nerwowy mecz zostal wygrany.
troche niepotrzebnie poszlismy z jazz na wymiane ciosow ale to byla... taka kontrolowana wymiana.
kobe w 2 polowie swietny mecz. w 1 mialem wrazenie ze sie czesto obija. nie wraca do obrony, gral jak.... jakas sfohowana panienka. podobnie bylo zreszta w meczu z suns. dzieki bogu sie poprawil i 2 polowa koncertowa w jego wykonaniu. prozespolowa. ale roznica pomiedzy tymi meczami jest taka ze suns naprawde zagrali slaby mecz. nie trafili wielu osobistych i trojek i choc zwyciezcow sie nie sadzi... to jednak zastanawialem sie jak dzis wypadniemy bo ten mecz z suns troche mogl zamazac obiektywny obraz naszej gry.
cichym bohaterem jak dla mnie jest fisher. brakowalo go cholernie i bede to podkreslal po kazdym jego dobrym meczu. tu nawet nie chodzi o punkty. gosc ma duzo do powiedzenia zarowno w szatni jak i na boisku i to widac. ustawi, wynajdzie partnera. czesto jak nam dzis nie szlo chlop gral. gdy byly momenty ze jazz nam odjezdzali wynajdywal gdzies kobego i ten rzucal latwe punkty. za prakera bylaby strata i kontra. a przeciez cala 1 polowe mu nie szlo. mimo to nie przestawal. smush by sie pewnie spalil juz dawno. fish naprawde znaczy i bedzie znaczyl wiecej dla tej ekipy niz nam sie wydaje. zreszta gdyby jazz go mieli na lawce to gdybym byl ich kibicem bylbym spokojny o wynik tego meczu. farmar pod jego skrzydlami wyrosnie na niezlego grajka a jest jeszcze crittenton w obwodzie.
to jest w ogole dobra opcja ze jak gramy z wysokim zepsolem phil zostawia 3 centrow a jak z malymi to gra 3 malych. dobrze jednak miec tak szeroka rotacje.
czekamy na mecz z noh. kolejny rywal z gornej polki ale po tym jak sie zaprezentowalismy w tych 2 meczach nie mozemy tego nie wygrac.
co jeszcze.
a. wygrywamy deske. po raz kolejny. wygrac deske z jazz to nie lada wyczyn. do przerwy prowadzili 20-19 wiec latwo policzyc ze w 2 polowie zmiazdzylismy ich 21-13.
i jescze jedno. obrona. kluczem do sukcesu wg mnie mialo byc powstrzymanie derona. choc rzucil swoje czyli 26 punktow to jednak nie bylo masakrowania nas pickami jak to mialo miejsce w przeszlosci. jazz naprawde zagrali dobre spotkanie. wiec tym wiekszy szacun dla naszych chlopakow. pora spac bo zaraz zajecia....
Jmy - Pn lis 05, 2007 5:39 am
Ale Kobe tegoo Kirilenke zablokowal. Normalnie chyba mu serce zlamal co niestety doprowadzi biedaka do ponad miesieczej depresji. Ladnie Luke podal do Kwamea pod nogami Okura (to bylo zaraz na poczatku meczu) Ale z tego co pamietam to Farmar zrobil to samo tylko ze na Marianie w piatkowym meczu, podajac do Kobego.
KB81 - Pn lis 05, 2007 5:59 am
Ale z tego co pamietam to Farmar zrobil to samo tylko ze na Marianie w piatkowym meczu, podajac do Kobego.
To też był Luke
Piękne zwycięstwo. Nawet bardziej je cenię, niż to z Suns, ponieważ w Arizonie siadało nam wszystko, a dziś każdy zagrał na swoim poziomie i to co może pokazać przez cały sezon, a wygraliśmy dość pewnie.
Mimo straconych 109 pkt., obrona Lakers wyglądała naprawdę dobrze, w sumie sporo punktów straciliśmy już na końcu, kiedy wynik był przesądzony (podobnie jak z Phoenix w piątek).
Świetny mecz nie tylko Andrew i Farmara, którzy uzyskali dla nas tą przewagę na początku 4 kwarty, ale również Kobe'go i Luke'a, którzy byli zdecydowanymi liderami zespołu. Kobe dzisiaj zagrał idealnie, wiedział kiedy podać, kiedy rzucić, zresztą widać po wspaniałych statystykach. Dał też z siebie wszystko w obronie.
Miejmy nadzieję, że z NOH damy sobie radę, grają badzo dobrze, chociaż ofensywnie, co nam powinno pasować.
Jeśli wszyscy będą zdrowi i wróci Lamar, to mamy szanse na naprawdę dobry wynik w tym sezonie. Z Ronnym w S5 wyglądamy bardzo dobrze defensywinie, nie tracimy również na ataku.
2k4 - Pn lis 05, 2007 6:18 am
Wow, gramy jakbyśmy byli mistrzami NBA
Kobe dziś pokazał jak się powinno grać, a tym jak broniuł pokazał, że zasługuje na all nba defensive team ;] I to jak próbował przeskoczyć Brewer:P
Nie wiem jak można powiedzieć ( nie pamiętam kto, ale ktoś tak mówił ), że Luke w innym zespole grałby góra 10 minut. On jest świetny. Rozgrywa i widzi boisko jak mało który zawodnik w tej lidze.
Bynum 15 pkt i 9 zb w 19 minut Ten chłopak powinien dostawać dużo więcej minut od Phila, bo widać, że się rozkręca Grałby te 10 minut więcej to 20 pkt jak nic ;]
Maciek - Pn lis 05, 2007 9:56 am
no Bynum naprawdę nieźle ten sezon zaczyna, kto wie, może nasze władze miały rację zostawiając go w LA jakby dostał więcej minut, a tym samym pewnie polepszyłby nie tylko swoje zdobycze ale też grę (łapie faule), to Kobe przekonałby się, że warto jednak zostać i tutaj walczyć o trofea
badboys2 - Pn lis 05, 2007 12:43 pm
2k4 stonuj do mistrzowskiej gry jeszcze wiele nam brakuje. jest progres ale wciaz wiele nam brakuje. zobaczymy ile sie zmieni po przyjsciu odoma. poki co wyglada to dobrze ale by myslec o czyms wiecej niz 1 runda trzeba zrobic kolejny krok do przodu.
co do bynuma. sokojnie. zeby nie popelnic bledu z zeszlego sezonu. niech dostaje te swoje 20-25 minut, bedzie spokojnie wykrecal swoje numerki ale bedziemy mieli pewnosc ze pod koniec sezonu bedzie gral lepiej i wciaz bedzie mial sily. jest brown i mihm, wiec niech spokojnie sie chlopaki dzela czasem gry.
co do odejscia kobe'go to faktycznie jeszcze kilka takich zwyciestw i te wszystkie plotki przycichna smiercia naturalna. troche to smieszne ale taki biznes...
Mich@lik - Pn lis 05, 2007 12:50 pm
"Srata tata" - Bynum Bynumem, koleś z mojego av Farmarem i Cook dalej tak samo chujowy - to nie ma nic do rzeczy.. nie podniecajcie się tym, bo można podniecac się czymś zupełnie innym:
Nie wiem czy to początek sezonu czy co ale w Lakersach jest coś czego dawno nie widziałem. Tym czyms jest chęć do gry. Nam naprawdę chce się grac. Nie gramy na siłe jak to ostatnio często bywalo, nie gramy z niechecią. Jest zupełnie inaczej. Gramy kombinacyjnie, biegamy, bronimy( ) - ja pamiętam dobre czasy, ale nie wierzyłem ze możemy dwa mecze pod rząd zagrać tak jak kiedyś..
Bynum, Fisher, Farmar, Roony, Bryant (wreście rzuca po przygotowanych akcjach) wszyscy zaslugują na pochwałe. Zagrał znowu zespól, zespół który chce grać dobrą koszykówke i odziwo to robi.. Jeżeli tak na nich wplynoł Fisher to poprosze jeszcze z dwóch takich a jak prośba Bryanta o trade to rycz, chłopie, rycz domagaj sie a my grajmy dalej fajny basket
Van, BB wy macie jakieś wtyki w SC więc prosze zróbcie coś, by tego Cook'a wyp... bo oglądać go nawet nie idzie Mam nadzieje, że jak wróci Lamar to zupełnie zabraknie do niego miejsca w rotacji.. Aż strach pomyśleć, że jeszcze będe go oglądał trzy sezonu jak z nim nic nie zrobimy..
Strona 1 z 4 • Zostało wyszukane 530 postów • 1, 2, 3, 4