ďťż
Orlando Magic - sezon 2004/2005




spabloo - Wt mar 15, 2005 7:29 am

Nie ma co ryzykować zdrowia na pare meczy, które wiele zapewne nie zmienią.
Walka jest o playoffs i jesteśmy w tej chwili w takim punkcie, że nie możemy sobie pozwolić na porażki. Zresztą i tak Orlando dmuchało na zimne przez co przegrało 3 mecze kiedy nie było z nimi Hilla. Dlatego co do jednego się zgodzę - trzeba zabić tego kto to zrobił .

Przed meczem z Sacramento gracze Orlando są w świetnym nastroju. Tony Battie czeka właśnie na to czy zostanie na niego nałożona kara meczu za opuszczenie ławki. DeShawn Stevenson również czeka co NBA zrobi z nim za kopnięcie piłki w trybuny. Stacey Augmon nie chciał być gorszy i również musi poczekać na zakończenie śledztwa, które ustali czy należy mu się kara za szturchaninę z dziennikarzem po zakończeniu meczu z Nets. Jak dobrze pójdzie to będziemy grać składem Nelson-Francis-Hill-Howard-Kasun, a na ławce do dyspozycji będą Turkoglu, Hunter i Garrity. A to oznacza, że wygraną mamy praktycznie w kieszeni. Idę do STSu postawić na Orlando całą wypłatę.

PS. K...a mać ...




wasli - Wt mar 15, 2005 2:50 pm

Nie ma co ryzykować zdrowia na pare meczy, które wiele zapewne nie zmienią.
Walka jest o playoffs i jesteśmy w tej chwili w takim punkcie, że nie możemy sobie pozwolić na porażki. Zresztą i tak Orlando dmuchało na zimne przez co przegrało 3 mecze kiedy nie było z nimi Hilla. Dlatego co do jednego się zgodzę - trzeba zabić tego kto to zrobił .



Magic* - Śr mar 16, 2005 12:04 pm
Sacramento Kings - Orlando Magic 105 - 94
Tak jak się spodziewałem.. kolejna porażka..i o awans do PO będzie naprawde trudno..
Pierwszy raz od dawna druzyna Magic.. ma ujemny bilans... który aktualnie wynosi 31-32..
spadamy na 8 pozycje.. a Phila goni nas nieubłaganie...
Co do samego spotkania... brawo Hill.. kolejne dobre spotkanie.. i po raz kolejny.. Grant udowadnia że stał się pierwszoplanową postacią Magików..
Nieźle wypadłby także Steve..25 pkt.. 8 reb. i 7 as.. jednak gdy zobaczyłem ilość strat w jego wykonaniu.. to mnie poprostu zatkało...
Razem z Turkoglu mieli ich aż 14.. a sam Francis..rekordową ilość..
8
Dopiero teraz można mówić o kryzysie... to już była 5 porażka z rzędu.. a początek miesciąca.. nie zapowiadał takiego obrotu sprawy...
Dziś spotkania z Clippers..a w przypadku porażki..bedzie to pierwsza seria 6 porażek z rzędu w tym sezonie..
Jednym słowem..dzieje się FATALNIE!.. i nic narazie nie zapowiada że sytuacja może się poprawić..



spabloo - Cz mar 17, 2005 8:07 am
Orlando 102, LAC 110

6 z rzędu!!! W zeszłym sezonie najedliśmy się wstydu wygrywając zaledwie 21 spotkań. W tym również najemy się wstydu, bo mogliśmy się chwalić naszą drużyną, wydawało się, że mamy świetnych zawodników, którzy dadzą nam pewny awans do playoffs. Ba - mogą nawet powalczyć o zwycięstwo w dywizji. Tymczasem prawdopodobnie nie wiejdziemy do playoffs. Indiana gra bez Artesta, JO i Tinsleya i potrafi wygrywać. Orlando bez Hilla się po prostu ośmieszało. Teraz praktycznie w pełnym składzie dalej to robi. Wkrótce czekają nas kolejne upokorzenia. Porażki z Seattle jestem pewien, ale jeśli przegrają z Portland i Charlotte, to... będzie to już katastrofa na całego. Ale jakoś mi się to nie widzi, że będzie gładko. Spodziewam się najgorszego.

Sam mecz był jakże różny od tego z Sacramento. Drużyna miała tylko 7 strat (z czego Howard 5). Rzucała z ponad 50% skutecznością, ale przegrała wyraźnie deskę (44-30). Howard z Nelsonem rozegrali mecze życia, ale co z tego skoro nasz shooting guard nie jest ani shooting ani tym bardziej guard. Jestem coraz bardziej rozczarowany Francisem. Początek sezonu był świetny w jego wykonaniu, potem były upadki, ale były też piękne wzloty. Teraz gość leci tuż nad samą ziemią i właściwie jest o krok od katastrofy. Jeśli tak ma wyglądać nasz franchise player to dziękuję, ale wolę powierzyć tą rolę Hillowi i poczekać aż Howard dorośnie. Zwróćcie uwagę, że z Francisa nie potrafił wycisnąć wiele nawet Van Gundy, więc ktokolwiek by nie przyszedł po sezonie (Davis musi odejść!!!) nie ma co liczyć, że zmieni Steve'a. 4/17 z gry w bardzo ważnym meczu to po prostu skandal. Żeby on jeszcze bronił jak należy...




MateX - Pt mar 18, 2005 12:53 pm
Kiedy wraca Christie?



Magic* - Pt mar 18, 2005 5:02 pm
Kiedy wraca Christie?



canas - Pt mar 18, 2005 5:57 pm
Nie zapominajmy ze Orlando to zespol ktory sie odbudowywuje.
Najslabsza druzyna zeszlego sezonu w nba. Pamietacie?
Wielki remanent. Hill powraca po 4 latach niebytu, mlodzi sie ucza, choc juz wiele potrafia, a Francis...........hmmmmmmmmmmm......moze to nie jemu pisana jest rola lidera w tym zespole.
Wiec jezeli po takim slabym poprzednim sezonie (slabym to malo powiedziane) będa playoffy juz teraz nawet z 8 miejsca to bedzie to ogromny sukces. Jezeli sie nie uda, trudno, postep jest, przygotowujemy sie na przyszly sezon.
A przed nim nowy trener. Moze jakis ciekawy transfer. Przyszly sezon to bedzie juz prawdziwe wyzwanie i nie bedzie mowy o usprawiedliwianiu.
Ostatnio znów obejrzalem mecz Orlando. Tym razem z Sacremento na wyjezdzie. BAAARDZO duzo tracimy glupich koszy, po przedziwnych nawet jak na magiców stratach.
Turkoglu na 10 boiskowych decyzji tylko 8 podejmuje slusznych.
Francis, gdyby tylko wiecej pomyslał na boisku to bylby bogiem.
Nelson coraz lepiej.
Hill-----------------rutyna.



MateX - Pt mar 18, 2005 8:25 pm
Dajcie jakiegoś linka skąd można ściągać mecze Orlando

Stronka zawiesiła swoje działanie,że tak długo nie ma aktualizacji



Magic* - N mar 20, 2005 6:44 am
Portland Trail Blazers - Orlando Magic 92-97!

Nareszcie zwycięstwo..! nie ważne czy pewne czy nie.. ale liczy swię to że po 7 spotkaniach..Magicy srostali.. druzynie z Blazers..
Mecz stał na równym poziomie...pierwsze 2 kwarty na remis.. Jednak 3 kwarta.. wygrana 5 pkt..i to dało jakies nadzieje że Magic odniosą zwycięstwo..
Co bardziej mnie dziwi.. zwycięstwo.. bez Steve Francisa..!
Najlepiej z druzyny Magic poczynał sobie Grant Hill.. zdobywca 23 pkt...
drugim strzelcem drużyny był..< nie wiem czy jeszcze śpie> Stevenson
Chyba nigdy w tym sezonie DeShawn nie wyszedł w S5...zdobył 16 pkt..
No i oczywiście nie można zapomnieć o Neslonie.. kolejne dobre.. spotkanie.. gośc gra na swoim poziomie.. i nie schodzi ponad normę..
Ciekawy jestem czemu Steve nie wystąpił w tym spotkaniu?
Teraz dwa spotkania z Bobcats.. jest szansa na wyrównanie bilansu.. i wciąż nadzija na PO..
Go Magic!



dakornel - N mar 20, 2005 10:07 am
Davis zostal zwolniony i nareszcie doczekalismy sie wygranej!! Zwolnienie Johnnego to byla jedna z lepszych decyzji tego sezonu ...i oto mamy efekty. Chris Jent poradzil sobie nienajgorzej w spotkaniu z Portland i odniosl zwyciestwo bez Francisa!! Oby tak dalej a bedziemy w PO

Ciekawy jestem czemu Steve nie wystąpił w tym spotkaniu?



T-Mac - N mar 20, 2005 1:37 pm
Cieszy zwycięstwo nad Portland, bo nie wygraliśmy w ich hali od 1998 roku Wreszcie udało się z nimi wygrać i to bez Francisa

Tak więc bilans Jenta to do tej pory 1-1


Chyba nigdy w tym sezonie DeShawn nie wyszedł w S5...

Wychodził już w pierwszej "5", jak chociażby we wcześniejszym spotkaniu z Sonics.


Zostal on zawieszony przez lige za kopniecie fotografa, jednak nie wiadomo na jak dlugo

Boje się, że to będzie coś w okolicach 8-10 spotkań
Tak więc w przypadku braku Francisa niezmiernie mocno liczę na Nelsona i wierzę, że szarpnie on "Magików" do PO

GO MAGIC



Magic* - N mar 20, 2005 3:08 pm
Wychodził już w pierwszej "5", jak chociażby we wcześniejszym spotkaniu z Sonics.



Żółw - N mar 20, 2005 6:39 pm
Tego to już za wiele. Francis przegiął, nie tylko jako człowiek wyładowująć agresję w tak debilny sposób na jakimś przypadkowym fotoreporterze, nie tylko jako zawodnik zachowując się zupełnie jak nie profesjonalista, ale przede wszystkim jako lider drużyny Bo zakładam, że rzeczywiście kopnął tego gościa (nie został by odrazu zawieszony gdyby liga nie była tego pewna) i nie wierzę temu bałwanowi, który ponoć tłumaczy się, że on tego nie zrobił. Tym swoim zachowaniem i jeszcze na dodatek tłumaczeniem pokazuje, że jedyne co potrafi w życiu robić to biegać po boisku z wywieszonym jęzorem i wrzucać piłkę do kosza. No niestety , ale takim postępowaniem tylko utwierdza mnie w przekonaniu (a co sądzę o nim już od jakiegoś czasu), że to ni mniej ni więcej tylko DEBIL

Jako lider drużyny walczącej o awans do PO, nie prędku ludzie mu to zapomną w przypadku nie zakwalifikowaniu się do gier posezonowych przez Magików.

Ps. Spabloo cieszysz się, że doszło do naszej wymiany w FBL, w której pozyskałeś Steva



spabloo - Pn mar 21, 2005 1:57 pm
Mam cytat dziennikarza Florida Today, z którym całkowicie się zgadzam:

I wouldn't be surprised if Francis is traded this offseason. At the very least, the Magic should be considering it. If he's still playing this way at this stage of his career, he isn't changing.

Pytanie tylko kto go bedzie chciał? Może jakiś sign&trade za Ray'a Allena ? Może za Jasona Richardsona (tylko po co GSW Francis skoro mają Davisa)? Po tym co pokazuje na boisku Jameer Nelson myślę, że zasługuje na to, żeby być podstawowym PG drużyny. Wtedy zostaje nam luka na SG, której wcale tak łatwo zapełnić nie będzie. No ale zostawmy to może na jakiś czas. Czuję jednak, że Francis będzie mnie męczył swoją grą i zachowaniem jeszcze przez parę lat...



canas - Wt mar 22, 2005 9:44 am
Po tym co dzisiaj zobaczyłem w wykonaniu magiców w Charlote mam tylko jedną sugestie. Darujmy sobie te playoffy w tym sezonie. Gra drużyny to koszmar. O ile pierwsza połowa w dobrym stylu to za to dugie 24 min. to beznadzieja. Wierzcie mi dużo już meczów obejrzałem w swoim życiu i byłem i nadal jestem zdegustowany. Bobki straciły przed przerwą Boogansa a Orlando rozum. Ta drużyna potrzebuje pracy u podstaw nad taktyką. Turek gra fatalnie, jak juz pisałem nieraz na 8 zagrań 1 ma udane, a reszta to straty, niedokładne podania, rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Ta porażka to niestety esencja gry Orlando w ostatnim czasie. Obrona na półgwizdka, rzuty jak popadnie.
Za cały komentarz tego meczu niech świadczy fakt iz Hill w pierwszej połowie miał 20pkt i 7zb. a w całym meczu 25pkt, 9zb.
Ja narazie odpuszczą sobie.
Nigdy więcej takich meczów nie chce oglądać.



spabloo - Wt mar 22, 2005 9:51 am
Orlando 97, Charlotte 102

Wstyd i hańba. Magic dali się ograć jak dzieci. I pomyśleć że do przerwy Hill i Howard zdobyli razem 39 punktów, zaś po przerwie zaledwie 9. To już druga porażka z Charlotte w tym sezonie. Nie leżą nam, czy może po prostu jesteśmy tak słabi? Ten mecz powinien być wygrany jeśli marzymy o playoffs. Gracze Orlando mogliby się wreszcie przestać bawić w Janosików i nie dawać się ogrywać czerwonym latarniom ligi.

Pech nas wciąż nie opuszcza. Francis co prawda wróci już w sobotę na mecz z Phoenix, ale kontuzji doznał Turkoglu i nie wiadomo czy będzie zdolny do gry w czwartek (niby nic groźnego, ale to się jeszcze okaże).



Magic* - Wt mar 22, 2005 3:33 pm
Można się przewrócić.. .. heh to juz nie jest śmieszne.. poprostu to już jest żenujące..
Może naprawde..dać spokuj sobie z PO.. z taką grą.. to szkdoa gadać.. żeby przegrać z Bobkami..
Teraz Phoenix.. później znowu Bobki
Już Indiana sobie radzi lepiej bez J.O. ..złapał kontuzje.. a u nas.. Francis.. sam sobie psuje opinię.. wogule lipa..
Może w Loterii się trafi coś lepszego



MateX - Wt mar 22, 2005 8:03 pm
Rzeczywiście totalna tragedia,żeby przegrać z bobkami
Na PO już raczej nie mamy szans,zresztą po co nam one,chyba nie chcemy wstydu w konfrontacji z Miami

Bez transferów po zakończeniu sezonu chyba raczej się nie obejdzie........

PS.Możecie podać jakąś stronę z całymi meczami Orlando?



spabloo - Śr mar 23, 2005 7:39 am
No to ładnie. Turkoglu nie zagra już do końca sezonu przez ten cholerny nadgarstek. A jeszcze wczoraj pisałem, że to raczej nic groźnego. Ale niestety... Kontuzja wyklucza go na 6-8 tygodni, a to oznacza, że wróciłby dopiero w połowie maja. Czy wtedy Orlando będą jeszcze grali? Nie zanosi się.

Turek jak grał tak grał, miał swoje wzloty i upadki, ale w w większości spotkań coś wnosił do drużyny. Jakby nie patrzeć był 3-cią opcją w ataku (co prawda jedną z ostatnich w obronie, ale co tam ) i zdarzały się mecze w których miał najwięcej punktów. Teraz będzie tego brakować. Garrity jest strzelcem, który nie strzela, Augmon jest podstarzałym obrońcą, który dobrze bronił, ale parę lat temu. Wiele więc spada na barki Hilla. Będzie musiał dłużej grać.

Na miejsce Turkoglu podpisano Marka Jonesa z CBA. Na wiele jednak nie ma co liczyć.



NY-PiXo - Śr mar 23, 2005 1:30 pm
mm cyżby moje scenariusze zaczeły się sprawdzać ?
przed sezonem mówiełem że ;
orlando będzie blisko PO ale w nich niebędzie (tu jeszcze moge się mylić )
J.Nelson będzie pierwszym rozgrywającym
Davis niepowinien dotrwać do końca sezonu

oby niewszystko się sprawdziło



Fokcik - Cz mar 24, 2005 12:45 am
Rece opadaja jak sie sledzi poczynania Magic. 7 porazek z rzdu i wszyscy kibice Orlando martwia sie o PO. Tylko jakie PO ? Zeby do nich awansowac trzeba zaczac grac na przyzwoitym poziomie, nawet gdyby udalo im sie awansowac do PO to co z tego ? Taka druzyna jak Pistons czy Heat rozniosla by ich w pyl. Dla mnie ten sezon jest juz dla Magic skonczony. Jakos nie wierze w to aby nagle zaczeli grac tak jak na poczatku sezonu, bo tylko w ten sposob mieli by szanse powalczyc w PO.

Francis zawodzi, staty ma calkiem niezle, ale na zawodnika takiej klasy powinien lepiej prowadzic gre swojej druzyny. Hill swietnie sobie radzi, ale niestety w pierwszym swoim sezonie po powrocie nic wiecej nie moze zrobic, a i tak robi mnustwo dla druzyny.

Po tak pieknym poczatku sadzilem, ze Orlando dadza rade utrzymac chociaz czesciowo forme. Niestety mylilem sie. Nelson, Howard - mlodzi sa w Orlando, ale ile bedziemy czekac zeby oni wygrywali dla nas spotkania. 2,3 sezony ? Teraz jest Francis, Hill a gra Orlando obecnie wyglada koszmarnie. Steve zapomnial co to jest obrona, licze na to ze po tej krotkiej przerwie przypomni sobie i Orlando w koncu zaczna wygrywac spotkania....



antekk - Pt mar 25, 2005 12:41 am
nie jestem pewny czy dobrze widziałem ale jeśli te kopnięcie nastąpiło w 8minucie 4 kwarty to z TV wyglądało to tak..

Francis leciał w kontrze dwutakt niecelny ale raczej było to podyktowane faulem, no chyba że kontakt ciałem (dość znaczny) w powietrzu można uznać za prawidłową obrone, potem fikołem Francisa i jak sie odwracał to chyba kogoś tam uderzył ale jak dla mnie jeśli to ta akcja raczej w tym jakieś "wredności" nie było, ale raczej faul był

dziś kolejny mecz z Bobami, dalej bez Francisa, na początku było nawet 12 w plecy teraz jest troche lepiej i znowu DeShwan szaleje



Fokcik - Pt mar 25, 2005 9:03 am
Kolejna porazka z Bobcats. Sytuacja nie wyglada zbyt kolorowo. Sixers maja o dwie porazki mniej i jedno zwyciestwo wiecej. Niech Francis w koncu wraca i zacznie grac jak lider, bo w innym przypadku ciezko to widze. Wszytsko teraz sprowadza sie do obrony, zespol zapomnial jak sie broni....

W czwartej kwracie Magic mieli az 6 strat a przeciwnicy tylko 2. Kolejny raz nie potrafili utrzymac kroku w tym niezwykle waznym okresie gry. Nie ma kto ciagnac zespolu jak przychodzi kryzys.

Nelson mnie pozytywnie zaskoczyl, no moze oprocz tych 7 start, ale pewnie nauczyl sie tego od Francisa



MateX - N mar 27, 2005 8:47 am
Phoenix Suns-Orlando Magic 118-116

Było blisko od sprawienia niespodzianki

Nelson zagrał lepiej od Francisa
Zdobył od niego więcej punktów, a grał o 15 minut krócej i był skuteczniejszy od Francisa.
Howard znowu double-double(10 zbiórek,12 punktów).Hill na swoim poziomie.Paru zawodników powinnow ięcej czasu przebywać na parkiecie........taka decyzja trenera



Magic* - Wt mar 29, 2005 9:52 am
1 zwycięstwo od dawna... nareszcie pokonaliśmy Atlantę.. i nareszcie zespół Magic do zwycięstwa poprowadził Steve Francis.. zdobywca 30 pkt..
hmm. jest jeszcze troche spotkań.. więc może powalczymy jeszcze o PO



Magic* - Cz mar 31, 2005 7:14 am
Orlando Magic - Toronto Raptors 108-96

i to mi się podoba.. ważne zwycięstwo..z Toronto...szkoda że Orlando nie wygrało tych 2 spotkań z Bobcats.. bo wtedy była można by było myśleć dość poważnie o PO
Może cieszyć to że wygraliśmy pewnie bez podstawowego Zawodnka..
J.Nelsona... nie wiecie co sie z nim stało..?
dobrze zagrał oczywiście Hill.. lider pkt Magic
Pozytywnie zaskoczył mnie także Garrity..grał na 83 % z gry.. i zdobył 16 pkt..
Francis mógł zagrać lepiej 16 oczek i 9 as.. jednak te straty w jego wykonaniu mnie już denerwują..
aa i dobrze że nam się Stevenson rozegrał..
czekam na kolejne zwyciętwo..
Go MAGIC !GO! !ORLANDO!



antekk - Cz mar 31, 2005 8:36 am
bo wtedy była można by było myśleć dość poważnie o PO



Magic* - Cz mar 31, 2005 8:49 am
nie wiem czy zauważyłeś ale cały czas poważnie myslimy o PO,



MateX - Wt kwi 05, 2005 1:28 pm
Po zwycięstwie z New Jersey wciąż mamy szans na PO!
Wygraliśmy mimo iż nas zespół lekko się "sypie":Cato bez formy, Hill,Nelson,Christie,Turkoglu kontuzje a mimo to wciąż jesteśmy w grze o PO....

Teraz czeka nas ciężka przeprawa z Dallas, ale bądźmy dobrej myśli



antekk - Wt kwi 05, 2005 5:00 pm

Cato bez formy, widziałem mecz z Toronto nie tak odległy i jak Cato jest bez formy to zawsze chciałbym żeby nie miał formy



MateX - Wt kwi 05, 2005 5:34 pm
Jeden mecz nie świadczy o zawodniku, ostatnio nie grał najlepiej,a z New Jersey zasiadł na ławie.




Strona 4 z 4 • Zostało wyszukane 602 postów • 1, 2, 3, 4