badboys2 - Wt maja 18, 2010 9:12 am
btw.
lawka suns 35 - 44 lawka lakers
jezeli suns mysla o wygraniu serii, to musza sprobowac swoich sil malym lineupem i liczyc na to, ze w koncu zaczna trafiac trojki. obrona tego nie wygraja. moga stracic 120, rozchodzi sie jednak o to, zeby rzucili 125 i to jest ich jedyna szansa. choc nie bardz owiem jak moga to zrobic. barbose wpuscic na sg, jricha na sf a dudleya na pf? slabo to widze. chyba, ze sprobuja 2 wysokimi i 3 malymi lopez-amare-jrich-barbosa-nash
suns i ich kibice szybko zostali sprowadzeni na ziemie.
ale to wciaz powoduje mismatch na kb. choc podobno zamierzaja go podwajac od g2. kobe juz sie ucieszyl, bo na to maja gotowe schematy, co przy takiej defensywie wysokich suns, powinno sie spokojnie udac.
thunder z collisonem i krsticem, sialu 2-krotnie wieksze spustoszenie pod koszem w defensywie (bloki ibaki, greena i duranta) niz jazz i suns razem wzieci.
maro - Wt maja 18, 2010 9:46 am
No niestety Suns są w jednym rzędzie z Jazz pod tym względem. Fajne drużyny, ale ciężko sobie nawet wyobrazić jak mieliby wygrać serię z tak zbudowanymi Lakers.
Suns mieli mieć wielki atut w postaci ławki, a tymczasem Browny i Farmary narzucali im milion punktów. Sam nie wiem, czy to Lakers mieli jakiś kosmiczny dzień, czy to Suns bronili tak tragicznie. W końcu obrona słońc w poprzednich rundach wyglądała solidnie. Jeśli nie będą trafiać tych swoich trójek to obawiam się, że nie wystartują z zera w tej serii. Swoją drogą nie pierwszy raz mam wrażenie, że Lakers są mocniejsi z dużymi minutami Odoma i Bynumem głównie na ławce.
Chytruz - Wt maja 18, 2010 9:55 am
Przypominało mi to G1 z Blazers, jak Andre Miller tak teraz Odom okazał się nagle sporym problemem i Suns za bardzo nie wiedzieli co mają z nim robić. 19-19, what?
Wszystko zaczęło się od zejścia Lopeza w połowie 1 kwarty, 10 sekund później już Gasol zdobył swoje pierwsze punkty, a defensywa Amare i Frye od tego czasu do końca kwarty, ustawiła mecz do reszty. Frye zagrał najgorsze gówno w tych PO, 1/8 z gry 1 zbiórka, do tego żenujący difens Amare i z takim combo podkoszowców można już sobie dopisać L w meczu finałów konferencji granym w dodatku na wyjeździe. 3 kwarta to totalne, TOTALNE defensywne meltdown i od tego czasu można było już tylko czekać na koniec meczu. Trudno to uznać za czynnik decydujący, ale trzeba też przyznać, że sędziowie chamsko wygwizdali Hilla.
Dudley chyba nieco zestresowany, Frye z tylu cegieł mógłby zbudować mury obronne dla średniej wielkości miasta, Amare 3 zbiórki, średnio jedna na 11 minut i 30 sekund gry, ale z drugiej strony na pocieszenie Lopez wyglądał prawie normalnie, zastawiał deskę, ładnie kończył pick n rolle i jako jedyny z Suns miał +2 za cały mecz (Frye i Amare odpowiednio -13 i -23).
Sprawa wygląda tak, że trzeba wygrać 1 z 2 meczów w LA, więc nie ma na razie tragedii. Gentry na pewno wymyśli kilka adjustments na mecz następny, nie było wiadomo jak sprawi się Lopez, teraz już wiadomo, więc od początku G2 trzeba atakować Bynuma pick n rollami z Robinem, Amare musi się sprężyć, kiedy będzie bronił Odoma - cudów nie wymagam, ale to jak raz dał się minąć z obwodu woła o pomstę do nieba. Dałbym też pograć Amundsonowi przeciwko Odomowi, aktywność Amundsona powinna sprawić mu trochę więcej problemów i utrudnić nieco robienie czego dusza zapragnie. Poza tym Bryanta można umiarkowanie podwajać i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mal - Wt maja 18, 2010 9:56 am
Frye 1/8, Dudley 1/5 wygląda na to, że scruby się wystrzelały przeciwko Spurs.. Jeszcze tylko Dragicowi coś wpadało, ale to też nie potrwa długo
Wirakocza - Wt maja 18, 2010 10:28 am
Frye 1/8, Dudley 1/5 wygląda na to, że scruby się wystrzelały przeciwko Spurs.. Jeszcze tylko Dragicowi coś wpadało, ale to też nie potrwa długo
nie ma już co popadać ze skrajnosci w skrajnośc, nikt nie powiedział że Ławka Suns bedzie kosić jumperkami w każdym meczu i wygrywać im mecze.
Odom ich zabił. Para Frey Amare na desce była przechujowa. Ciężko nawiązać walkę na terenie rywala gdy nie bronisz własnej deski rolsi nie dają wsparcia w ataku. Bardzo słaby mecz Suns, oby faktycznie Gentry pozmieniał grę przed nastepnym meczem, bo sugerując sie tym jednym spotkaniem i przewagami Lakers grą Kobasa to ciężko być optymistą odnośnie długości owej serii.
cthulhu - Wt maja 18, 2010 11:07 am
Lakers powinni być mega zadoweleni z tej serii. Kolejny oprzeciwnik stworzony dla nich.
Bynum może sobie odpocząc i nie przeciążać kolan. Reszta nie musi przekraczać 40 min gry.
I jeszcze ławka pogra.
Szanuję Suns za to co do tej pory osiagnęli, ale Lakers to już wyższa półka. Dla Suns póki co niedostępna.
Jeśli o mnie chodzi to tylko Celtics z Big Three grającą jak w 2008 roku + Rondo w najwyższej formie + Wallace coś grający mogą jakkolwiek zagrozić Lakers, a to i tak przy spełnieniu wielu "ale".
Racjonalnie nie widzę przeciwników dla Lakers w takiej formie.
I tu niestety dla innych drużyn jest kolejna zła nowina. Ten skład może tak grać jeszcze 2-3 lata minimum ...
A nie zpaominajmy, że na 90 % dojdzie do wzmocnień i pozbycia się zbędnego balastu ...
Maciek9020 - Wt maja 18, 2010 11:13 am
Frye 1/8, Dudley 1/5 wygląda na to, że scruby się wystrzelały przeciwko Spurs.. Jeszcze tylko Dragicowi coś wpadało, ale to też nie potrwa długo
a może wlasnie na odwrót??moze ta niemoc strzelecka nie potrwa długo i zaczą znowu rzucać tak jak w poprzednich seriach?!
hyniu24 - Wt maja 18, 2010 1:11 pm
Dalej sobie wmawiaj, że Lakers nie wejdą do Finałów. I żyj w tym błogim przeświadczeniu, bo co innego Ci zostało po tym jak Cavs odpadli.
Maciek9020 - Wt maja 18, 2010 1:51 pm
Dalej sobie wmawiaj, że Lakers nie wejdą do Finałów. I żyj w tym błogim przeświadczeniu, bo co innego Ci zostało po tym jak Cavs odpadli.
Ja sobie nic nie wmawiam...napisalem tylko inną mozliwosc...przeciez nie musi byc tak ze wszyscy nie będą juz rzucać tyle ile wczesniej. A co mają do tego Cavs bo nie rozumiem?
BTW. Nie ma nic śmieszniejszego niz Dream Shake Gasola.
lorak - Wt maja 18, 2010 2:34 pm
Trudno to uznać za czynnik decydujący, ale trzeba też przyznać, że sędziowie chamsko wygwizdali Hilla.
przed tym technikiem było +7 dla lakers, potem mecz zmienił się w blowout.
tak w ogóle to:
- Kobe 5/12 FG gdy Hill był na parkiecie (a przecież przy niektórych rzutach nie było winy Granta, np. na jednej zasłonie Amare fatalnie się zachował)
- Kobe 8/11 FG gdy Hill siedział na ławce.
Kubbas - Wt maja 18, 2010 3:33 pm
BTW. Nie ma nic śmieszniejszego niz Dream Shake Gasola.
Chyba pięknego.
Oglądać tak uzdolnionego kolesia, wysokiego w tych PO to sama przyjemności, niektóre highlit plays w tych PO to na prawdę niesamowita sprawa.
Chytruz - Wt maja 18, 2010 3:34 pm
http://sports.espn.go.com/espn/fp/flash ... llId=90778
theo001 - Wt maja 18, 2010 4:28 pm
ale wszyscy myślą:
Hill krył KB
KB 40 pts >50%fg
no i wyszło jaki z Hilla dobry defensor ..
Maciek9020 - Wt maja 18, 2010 4:54 pm
BTW. Nie ma nic śmieszniejszego niz Dream Shake Gasola.
Chyba pięknego.
Oglądać tak uzdolnionego kolesia, wysokiego w tych PO to sama przyjemności, niektóre highlit plays w tych PO to na prawdę niesamowita sprawa.
cthulhu - Wt maja 18, 2010 5:12 pm
Ot i taka pociecha dla fanów Suns.
Niektórym niewiele potrzeba do zbagatelizowania ponad 20 pkt. porażki. Ot pokracznie, śmiszne ruchy przeciwnika wystarczą.
Kubbas - Wt maja 18, 2010 5:12 pm
Jak to się mówi hejter zawsze znajdzie powód do hejtowania
ai3 - Wt maja 18, 2010 5:49 pm
pora by ktos wspomnial ze Nash rozegral beznadziejne spotkanie jak na jego zajebiste standarty
no i Kobe nagle wlaczyl swoj Kobe face i czekam tylko az w Finalach mu ta mina zrzednie bo nie moge na to patrzec
cthulhu - Wt maja 18, 2010 5:56 pm
TO się chyba rozczarujesz bo z takimi Lakersami nikt w tej lidze nie jest w stanie wygrać serii do 4 zwycięstw. Wg mnie oczywiście.
badboys2 - Wt maja 18, 2010 6:13 pm
imo nawet w takiej formie nie bedziemy faworytami w starciu z c's
chyba, ze przeceniam boston ale patrzac na to jak bronia i czym dysponuja pod koszami to z takim bynumem mozemy miec spore problemy.
Luki - Wt maja 18, 2010 6:26 pm
Lakers są największymi faworytami tego sezonu.
Od samego początku, przez cały regular i teraz do POs.
Krzepiące jest to, że kazdy wynik prócz mistrzostwa będzie upsetem
Koelner - Wt maja 18, 2010 6:33 pm
tylko dudley nie trafił tych 3 trójek jak było po meczu. więcej dragicia. więcej hilla. więcej collinsa.;]
kore - Wt maja 18, 2010 6:59 pm
BTW. Nie ma nic śmieszniejszego niz Dream Shake Gasola.
Chyba pięknego.
Oglądać tak uzdolnionego kolesia, wysokiego w tych PO to sama przyjemności, niektóre highlit plays w tych PO to na prawdę niesamowita sprawa.
Maciek9020 - Wt maja 18, 2010 7:03 pm
az tak ci zal dupsko sciska? od poczatku PO zdazyles juz tyle glupot napisac nt lakers i jeszcze ci malo? w ogole nie wtyd ci ze co slowo to mowisz coraz glupsze rzeczy ktore za chwile cie kompromituja?
ps. "robin go osmieszyl" noooo.. faktycznie. tak samo jak cala reszta suns osmieszyla lakers. w ogole to mitch zdecydowanie powinien wymienic w offseason gasola na lopeza, tylko nie wiem cholera czy suns sie zgodza.. : / z drugiej strony jednak gdybysmy dorzucli odoma to kto wie..
Nie wiem co w tym jest głupiego. W tej kwestii taka jest prawda i sam pewnie o tym wiesz ale bronisz swojego Gasolka, odwraczas kota ogonem wypisując ze Lakersi osmieszyli Suns...fajnie tylko ja akurat tego nie kwestionowałem. Gasol chce zabłysnąć a wygląda to żenująco i juz pol stanów sie smieje z jego pseudo dream shake'a.
ai3 - Wt maja 18, 2010 7:09 pm
przeceniacie Lakers
Lakers sa nie do pokonania gdy Kobe rzuca se 30+ i 10+ FT
''najprostszy'' sposob na Lakers to sprawic by Kobe nie mogl nic zrobic i zaczal wdawac sie w 1on1, wtedy automatycznie siadaja wam trojkaty, Gasol i reszta robia sie zimni, pilki przestaja wpadac i jest blotna koszykowka,
mano a mano wszyscy poza Nuggets/Oklahoma nie ma Zachodzie druzyny bedacej wstanie ugrac cos z Lakers
jak dla mnie Kobe mogl z Grantem rzucic 2/27 ale wygladalo to tak jakby robil 100% z pola, Grant CJ Miles czy Wes Matthews to zwyczajnie nie sa obroncy klasy Sefoloshy, Battiera, Danthaya Jonesa czy Afflalo
Grant zagral wielka kupe, pomocy z obrony nie bylo ,Kobe zagral anty Kobe game na poczatku i mial 13pkt i 4 as na samym wstepie plus pelno prawie asyst, no kurwa zagral kompletna koszykowke w ofensywie, o jest sposob na szybka kleske , Kobe rzucajacy z latwoscia punkty i Kobe jako glowny podajacy to jest zaglada dla przeciwnika
jak Grant nie ustoi na nogach to mozemy przekreslic ta serie, albo sie wezmie za niego Richardson albo szkoda kolan Kobego...niesamowite ze to jest wogole jakis subplot meczu.
Kubbas - Wt maja 18, 2010 7:09 pm
A ty się śmiej razem z nimi, zwłaszcza z 10/13
;]
cthulhu - Wt maja 18, 2010 7:52 pm
Badboys robi sobie po prostu grunt pod ewentualną porażkę (co przecież może się zdarzyć).
Boston jest spokojnie do ogrania. Dzisiejsi Lakers byliby w stanie ograć Celtów z 2008 roku, to tymbardziej i z tymi są sobie w stanie poradzić.
@ai3
Każda drużyna jest do ogrania. Tylko w przypadku Lakers (jeszcze jak każdy się angażuje) nie można obrać takiej o zwyczajnej taktyki.
Masz graczy poziomu all-star i jak nie idzie Bynumowi i Bryantowi to zostaje jeszcze Artest, Gasol i Odom.
Jak nie idzie nawet czterem z nich to zasze zostaje ten jeden, który ma potencjał rzucić te 20-25 pkt i wygrać spotkanie.
Niesamowicie ciężko jest tu wyłączyć każdego z gry, bo podwajając jednego od razu robi się miejsce dla innego.
A wciąganie w 1on1 ? Proszę Cię ... To nie Kobe 2005. On już nie daje się tak prowokować.
Zazdroszczę kibicom Lakers jednego. Tego, że to tylko i wyłącznie, moim zdaniem, tylko od ich drużyny zależy czy wygrają tytuł w tym roku czy nie.
Mają taki skład i potencjał, że jeśli tylko będzie im się chciało (a teraz jużchyba cały czas tak będzie) i jeszcze z formą trafią to NIE MA dla nich przeciwnika w tej lidze.
O ich przykładanie się jestem spokojny. W NBA Finals Kobe możę grać nawet 60 minut co mecz jeśli będzie trzeba. On prędzej padnie niż się podda. To już końcówka sezonu to trzeba dać z siebie wszystko.
Jeśli jednak złapie ich dołek formy (co bo ich grze uważam też za wątpliwe, bo wyglądają jakby się wprost doskonale przygotowali do tego, żeby najlepszą formę osiągnąć właśnie na przełomie maja i czerwca), to tylko przy dobrej formie Celtics są w stanie im zagrozić.
Ja tego po prostu inaczej nie widzę. A jak będzie, to się okaże. Jestem tylko człowiekiem i mam prawo się pomylić:)
Maciek9020 - Wt maja 18, 2010 8:01 pm
A wciąganie w 1on1 ? Proszę Cię ... To nie Kobe 2005. On już nie daje się tak prowokować.
Jak Thunder go wciągali w taką gre to rzucał 10 na 29 i Lakers przegrywali...to jest sposób na Lakers. Trzeba zmusić Kobiego do ballhogowania. Tylko Suns nie mają niestety na niego defensora.
elwariato - Wt maja 18, 2010 8:04 pm
czy nowa kswywa dla Bryanta już się pojawiła na forum? bo nie chciało mi się przeglądać, Kneoby myślę że lepsze niż Jamesa nowy nick Bryanta to jest dopiero wyimaginowany uraz, jak się ma kontuzje to się 40 nie sieka, tylko siedzi naławie, no ale Kneoby jest tak niesamowity ze nawet gdyby wbiegł na boisko jkaiś szaleniec z maczetą i mu odciął głowę to on by i tak z co najmniej 3 dychy usadził
A ty się śmiej razem z nimi, zwłaszcza z 10/13 A czy ktoś kwestionuje ze jest bardzo dobry ? ja na pewno nie, a to ze wszyscy poza LaL mają polewy z niego to już inna historia
ps. Suns przegrali bo Jarona nie było niech nikogo nie zwiodą nr Loopeza, Colins to serce tej druzyny bez niego nici poprostu
ps.2 Frye, lubiłem gościa jak zaczynał kariere myślałem że wporzo z niego bedzie pf, a teraz to masakra, mało mnie brzeje że w ostatnim sezonie sadził tyle trójek w miesiac co przez całą karierę do momentu wybrania się do arizony Typek zamiast wpieprzać się pod kosza to próbował szczęścia, dlatego cenie Memo on te swoje trójki ma najczęściej jak akcja ofensywna startuje a później robi najlepiej jak może swoje w okolicach kosza, a nie coś takiego
kore - Wt maja 18, 2010 8:13 pm
czy nowa kswywa dla Bryanta już się pojawiła na forum? bo nie chciało mi się przeglądać, Kneoby myślę że lepsze niż Jamesa nowy nick Bryanta to jest dopiero wyimaginowany uraz, jak się ma kontuzje to się 40 nie sieka, tylko siedzi naławie, no ale Kneoby jest tak niesamowity ze nawet gdyby wbiegł na boisko jkaiś szaleniec z maczetą i mu odciął głowę to on by i tak z co najmniej 3 dychy usadził A ty się śmiej razem z nimi, zwłaszcza z 10/13 A czy ktoś kwestionuje ze jest bardzo dobry ? ja na pewno nie, a to ze wszyscy poza LaL mają polewy z niego to już inna historia
Kubbas - Wt maja 18, 2010 8:16 pm
czy nowa kswywa dla Bryanta już się pojawiła na forum? bo nie chciało mi się przeglądać, Kneoby myślę że lepsze niż Jamesa nowy nick Bryanta to jest dopiero wyimaginowany uraz, jak się ma kontuzje to się 40 nie sieka, tylko siedzi naławie, no ale Kneoby jest tak niesamowity ze nawet gdyby wbiegł na boisko jkaiś szaleniec z maczetą i mu odciął głowę to on by i tak z co najmniej 3 dychy usadził
Wykazałeś się znowu nie wiedzą, tym razem na temat kontuzji Bryanta, jak się coś zrobi z tym kolanem to przez jakiś czas nic nie dolega, po jakimś czasie problemy znowu wracają i status kolana sore or whateva wraca, później znowu jak się zrobi zabieg to świetnie się czuje zawodnik, na ESPN wczoraj mówili o tym dokładnie był koleś, który miał taką kontuzję. Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, ale chyba chodziło o odsysanie czegoś z kolana.
Tak Gasol jest świetny
elwariato - Wt maja 18, 2010 8:17 pm
Takie texty serio osładzają Ci łomot jaki zebrali Jazz?
Nie ale wiem, że tobie takie gadki ja ta zacytowana prze zemnie, poprawiają poczucie marnego ego
Co do kolana to moja wypowiedz była pod każdym względem ironiczna,ale sory wiem że fani La rozumieją żarty tylko z Lebrona
Maciek9020 - Wt maja 18, 2010 8:22 pm
A przy okazji ciebie Maciek i tobie podobnym gul skacze i strzela was kurwica ze Pau jest tak piekielnie dobry, a Lakers wygrywaja w sumie jest w tym jakas dzika satysfakcja dla mnie. pozdrawiam
Nie kwestionuje tego ze jest dobrym zawodnikiem..ale tutaj mówie o jego smiesznych dream shake'ach, tak jakby on chcial pokazać jaki to jest wszechstronny i wogole swietnie wyszkolony...albo niech sie w tym elemencie podszkoli albo niech go nie wykonuje bo slabo to wygląda...
Chytruz - Wt maja 18, 2010 8:46 pm
Amare w swojej nieskończonej mądrości stwierdził, że występ Odoma był "lucky" - co za kretyn. Odom był "lucky" przede wszystkim dlatego, że trafił na defensywnego pionka (Amare właśnie). Ciekawe, czy zauważył, że Odom "szczęśliwie" zebrał 6 razy więcej piłek od niego. Dodatkowe brawa za dodanie Odomowi motywacji na następne mecze, brawo Amare, MAX CONTRACT!!!!!
Gentry powiedział "ridiculous".
hyniu24 - Wt maja 18, 2010 9:25 pm
Na jaki temat Gentry powiedział "ridiculus" na temat występu Odoma, czy wypowiedzi Amare ?
Maciek9020 - Wt maja 18, 2010 9:36 pm
Na jaki temat Gentry powiedział "ridiculus" na temat występu Odoma, czy wypowiedzi Amare ?
wlasnie nad tym samym sie zastanawiam...jak dla mnie chyba chodzilo o wypowiedź Amare.
badboys2 - Śr maja 19, 2010 6:17 am
ps3. bb2 jestes w tym sezonie chyba najbardziej deprecjonujacym Lakers kibicem troche wiecej wiary moze? bo wymagasz troche zbyt wiele. co Ci nie pasowalo wczoraj np?
bo wiem, ze na wygranie wszystkiego taki bynum moze nie wystarczyc. boston nie pozwoli nam na 130/100 efektywnosci w ataku. wygranie z bostonem, odbedzie przez dominacje srodka. maja perka, kg, sheeda i davisa. zatem pod koszem maja 1 solidnego goscia wiecej
swoja droga pojedynek garnett vs. gasol to bylby pojedynek...
Badboys robi sobie po prostu grunt pod ewentualną porażkę (co przecież może się zdarzyć).
to nie tyle robienie gruntu, co odpowiednie zmierzenie sil. w 08 popadlismy w maly hurraoptymizm, "fachowcy" z espn'u obstawiali lakers i wygladalo na to, ze moga to wygrac. po prostu zdaje sobie sprawe z tego jak gra boston i wiem, ze w takim gazie z taka defensywa (tony allen na kb + w pomocy rondo z kg) mamy spore problemy w razie niedyspozycji AB. naprawde uwazam, ze pomiedzy c's a lakers biegnie cieniutka linia i prawda jest taka, ze nikt w takiej ewentualnej serii nie bedzie faworytem.
Jak Thunder go wciągali w taką gre to rzucał 10 na 29 i Lakers przegrywali...to jest sposób na Lakers. Trzeba zmusić Kobiego do ballhogowania. Tylko Suns nie mają niestety na niego defensora.
z tym sie tutaj zgadzam, a c's sa jedyna ekipa w lidze, ktora bedzie w stanie ustawic za pomoca tibodo taka defensywe.
ale tutaj mówie o jego smiesznych dream shake'ach, tak jakby on chcial pokazać jaki to jest wszechstronny i wogole swietnie wyszkolony...albo niech sie w tym elemencie podszkoli albo niech go nie wykonuje bo slabo to wygląda..
czy tego chcesz czy nie, gasol jest najlepiej technicznie wyszkolonym PF'em czy Centerm w tej lidze. pol haki czy dream shejki nie maja wygladac, tylko maja byc skuteczne. u niego sa skuteczne i nie widze w tym problemu. ty widzisz. i to jest smieszne. matrix tez ma komiczny rzut ale jezeli trafia (w suns swietnie trafial) to nikt z tego problemu nie robi.
nie wiem czy sie przypatrzyles ale w ogole gasol hvjowo dunkuje. nie robi takich power dunkow jak dwight. nie robi sruby jak vince. juz lepsze paki robi taki gortat o Amare nie wspominajac. ale problem polega na tym, ze mistrzostwa nie dostajesz za fajne dunki czy ladnie wygladajace dream szejki. mistrzostwo dostajesz jak jestes skuteczny.
brawo amare. wlasnie na cos takiego liczylem.
Chytruz - Śr maja 19, 2010 10:20 am
"Ridiculous" było o wypowiedzi Amare.
lukaszlk - Śr maja 19, 2010 6:09 pm
Nie kwestionuje tego ze jest dobrym zawodnikiem..ale tutaj mówie o jego smiesznych dream shake'ach, tak jakby on chcial pokazać jaki to jest wszechstronny i wogole swietnie wyszkolony...albo niech sie w tym elemencie podszkoli albo niech go nie wykonuje bo slabo to wygląda...
Jest
http://www.youtube.com/watch?v=ee6gT0QB97o
Bastillon - Śr maja 19, 2010 6:41 pm
o kurwa ale dickriderowania po jednym prezencie podarowanym od sedziow. zobaczymy jak tam Kobe bedzie napierdalal kiedy juz nie dostanie darmowych FTs na rozkrecenie sie.
problemem Suns nie jest atak poki co. problemem jest zalosny Amare w obronie ktory dal sobie robic rozpierdol. mam nadzieje, ze Gentry teraz zrobi jakies adjustments zeby go zakryc. JRich powinien non-stop podwajac od Artesta.
Chytruz - Śr maja 19, 2010 6:52 pm
Atak był niby w porządku, ale dalej trafiając 22% za 3 Suns nic tu nie ugrają.
Amare w weekend był świadkiem kolejnego aresztowania swojej pojebanej matki więc pewnie po części był myślami gdzie indziej, mam nadzieję, że teraz się skupi.
josephnba - Śr maja 19, 2010 7:17 pm
zaprzeczanie i ironia
klasyczny przykład nieumiejętności radzenia sobie z rzeczywistością...
cthulhu - Śr maja 19, 2010 7:21 pm
o kurwa ale dickriderowania po jednym prezencie podarowanym od sedziow. zobaczymy jak tam Kobe bedzie napierdalal kiedy juz nie dostanie darmowych FTs na rozkrecenie sie.
Może tego nie widziałeś, ale to Suns dostali więcej FT to po pierwsze, a po drugie Kobe tego wcale nie potrzebował bo wchodził sobie w obronę Celtics, niczym w masło.
Co do Amare to zgoda.
Bastillon - Śr maja 19, 2010 7:34 pm
Atak był niby w porządku, ale dalej trafiając 22% za 3 Suns nic tu nie ugrają.
Amare w weekend był świadkiem kolejnego aresztowania swojej pojebanej matki więc pewnie po części był myślami gdzie indziej, mam nadzieję, że teraz się skupi.
nie wygladalo to tak zle poki mecz byl jeszcze blisko. pozniej gra Suns totalnie sie zalamala i zrobil sie mocny blowout. ofensywa powinna byc w porzadku. to nasze najmniejsze zmartwienie obecnie skoro tracimy 1.5 pts per poss.
ai3 - Śr maja 19, 2010 8:35 pm
widze wielki mecz Amarego nikt nie jest tak pojebany by powiedziec lucky nt 19-19 , potem to jeszcze podeprzec a nastepnie wyjsc i dac komus znowu zrobic 19-19 czy zagrac 3zb
prawda jest taka ze Lamar jest dosc pizdowaty w playoffs co roku, od wielu lat i rzeczywiscie byl bardziej lucky niz na to umiejtnosci pozwalaja
Mac Clane - Śr maja 19, 2010 8:35 pm
ocb z matką Amare?
josephnba - Śr maja 19, 2010 8:58 pm
widze wielki mecz Amarego nikt nie jest tak pojebany by powiedziec lucky nt 19-19 , potem to jeszcze podeprzec a nastepnie wyjsc i dac komus znowu zrobic 19-19 czy zagrac 3zb
prawda jest taka ze Lamar jest dosc pizdowaty w playoffs co roku, od wielu lat i rzeczywiscie byl bardziej lucky niz na to umiejtnosci pozwalajaA jest pizdowaty bo moze byc pizdowaty, nikt mu nie kaze byc gtg, franczajsem czy jak wy dzieci to jeszcze nazywacie
jest rolsem, nie byle jakim, ale rolsem, który ma niebagatelny wpływ na grę swojego zespołu, i czy to kowboje zachodzącego słonca czy jakikolwiek inny team- Lamar robi swoje, zna swoją rolę, godzi się z nia i świetnie sie ze swoich zadań od 2-3 sezonów wywiązuje, również, a moze przede wszystkim w PO
19-19 czy 9-9 czy nawet 3-3 on ma określone zadania na parkiecie, nie zawsze wy martixy w swoich cyferkach to widzicie ale tak jest
rw30 - Śr maja 19, 2010 10:23 pm
ocb z matką Amare?
o to że jest pojebana [podobnie zresztą, jak matka LeBrona]
podam tylko, że Amare z tego co pamiętam na etapie HS uczył się w 10 różnych szkołach ! [linka ani innego źródła nie będzie]
kore - Śr maja 19, 2010 10:40 pm
o kurwa ale dickriderowania po jednym prezencie podarowanym od sedziow. zobaczymy jak tam Kobe bedzie napierdalal kiedy juz nie dostanie darmowych FTs na rozkrecenie sie.
Może tego nie widziałeś, ale to Suns dostali więcej FT to po pierwsze, a po drugie Kobe tego wcale nie potrzebował bo wchodził sobie w obronę Celtics, niczym w masło.
Co do Amare to zgoda.
Findek - Śr maja 19, 2010 10:54 pm
Cholera, nie myslalem ze dozyje czasow gdy josephnba moze stanac w obronie Lakers (oczywiscie wypowiadajac sie obiektywnie a nie stajac po kibicowskiej stronie). to nie swiadczy dobrze o zmieniajacym sie od miesiecy poziomie na forum. do tej pory z dnia na dzien bylo to niezauwazalne ale teraz ta postawa j jawi sie jako symbol, ze jakosc ostala sie w bardzo niewielkiej ilosci ;>
kore - Śr maja 19, 2010 11:47 pm
Cholera, nie myslalem ze dozyje czasow gdy josephnba moze stanac w obronie Lakers (oczywiscie wypowiadajac sie obiektywnie a nie stajac po kibicowskiej stronie). to nie swiadczy dobrze o zmieniajacym sie od miesiecy poziomie na forum. do tej pory z dnia na dzien bylo to niezauwazalne ale teraz ta postawa j jawi sie jako symbol, ze jakosc ostala sie w bardzo niewielkiej ilosci ;> Po pierwsze przestań używać słowa "obiektywizm" w podobnym kontekście, bo takie zjawisko nie istnieje. Po drugie, jeżeli coś obniża poziom forum to wypowiedzi podobne przeze mnie zacytowanej. Jesteś jedną z ostatnich osób które powinny wygłaszać sądy tego typu. Po trzecie, dzięki Tobie zobaczyłem różnicę między fanami Lakers a "fanami Lakers". Ta pierwsza grupa to Van, BB2, Jendras którzy wnoszą coś do dyskusji i można się z nimi nie zgadzać ale ma się do nich szacunek. Druga to Ty i Tobie podobni, czyli zwykli pieniacze którzy pieprzą wizerunek fanów tego zespołu. Bez takich jak Ty nie byłoby tylu hejterów Lakers.
cthulhu - Cz maja 20, 2010 4:51 am
Przechodząc do meczu to dziś w zasadzie była powtórka z g1.
Lakers rzucili niewiele mniej, Suns niewiele więcej. To znaczy, że jakiś adjustment jest
Fakt faktem to ciągle za mało na Lakers, którzy spokojnie kontrolują grę.
Artesta się rozkręca
Skuteczność jak na niego niesamowita.
Bynum znowu sobie odpoczął.
Dziś było granie węższą rotacją i Kobe, Ron i Gasol grali powyżej 40 min. Tu jednak wątpię, że chodziło o jakieś problemy z Suns, tylko o to, że nastepny mecz znowu za kilka dni. Za 4 w niedzielę, więc sporo czasu żeby sobie odpoczęli, dlatego mogli dziś pograć, żeby nie zapomnieć jak się rzuca
W SCF mieliśmie 3 sweepy w 4 rywalizacjach.
Czy teraz będą one w obydwu finałach konferencji ?
Jest to możliwe.
Kiedys ostatni raz coś takiego miało miejsce ?
kore - Cz maja 20, 2010 5:33 am
A w amerykanskich mediach juz zaczelo sie wysmiewanie defensywnego monstera i komentowanie meczu m.in. w slowach "another lucky Lamar Odom game"
Co tu duzo mowic.. Van czesto powtarza ze w niektorych meczach nawet jak rywale dochodza Lakers to on nie boi sie ani przez moment o zwyciestwo. Ja tak nie miewam, choc akurat w tych 2 grach z Suns doswiadczylem tego uczucia
Lakers to spokojnie kontrolowali, ale ze 48 min nie da sie utrzymac intensywnosci, to runy Suns musialy przychodzic. Bez zagrozenia jednak. O dziwi Fisher swietnie po raz kolejny w defensywie przeciw Sztiwenowi. W ogole Fish to wielkie zaskoczenie tych PO.
Posmiewisko najbardziej zaslepionych hejterow, Gasol znowu zajebiscie.. i dizisaj jeszcze te podania.., wow. A Kobe chyba tak dla rozrywki zmienil sobie priorytety w grze Nie mam nic przeciw bo fajnie wyszlo.
Najbardziej jednak cieszy swoboa w grze Bynuma. Phil nie dal mu sie rozkrecac, wybijal z rytmu (co wkurza mnie juz od 2 lat), ale Drew zagral i tak swietnie. 17 min, 13/7, 100% z gry. W fainłach takie cos niech robi i nie bede obgryzal paznokci
Me Myself and I - Cz maja 20, 2010 6:25 am
cieszy kolejne w miarę łatwe zwycięstwo, a szczególnie to co o Bynumie mówicie, że to Phil go dusi i nie jest tak że ledwo daje radę a poza obecnością niewiele wnosi
badboys2 - Cz maja 20, 2010 7:09 am
panowie, bynum przez nikogo nie jest duszony, tym bardziej przez phila. najwazniejsze by drew zaliczyl jak najmniej rozegranych minut by w finalach byl w stanie jeszcze biegac. jego ruchy(bieganie) wygladaja coraz gorzej i lepiej zostawic to co mu zostalo na serie finalowa. to 13/7 5/5 bylo swietnym wystepem, ale nie ma sensu go nadwyrezac przy rywalu, z ktorym poradzimy sobie i bez niego.
faktycznie obrona fishera wyglada niezle. oczywiscie duza w tym zasluga parnetow, ktorzy dobrze graja na zaslonach. rzzadko kiedy dochodzi do stuacji, w ktorej nash moze oddac pilke drugiemu z picka i sa z tego punkty. co wiecej nash czesto robi te swoje koleczka, wbiega po koncowej, probuje sie obkrecac, wyczekuje bledow defensywy a te... z reguly nie nadchodza. piekna sprawa. pewnie wciaz w glowie ma cooka i kwame na ktorych punktowal raz za razem...
generalnie poza 2 i 3 kwarta niezla zespolowa defensywa. pozwolilismy sie suns rozpedzic, rozwinac skrzydla ale nie poleciec/odleciec. choc byl moment w 2q kiedy szalal dudley i w 3q kiedy szalal nash, kiedy mialem wrazenie, ze suns sa w stanie wrzucic wyzszy bieg. nie byli.
brawa dla kb za gre. w g1 40, dzisiaj 13 asyst, z czego niektore byly takie lebronowsko-magicowskie. generalnie to dzieki niemu tak rozbijalismy "obrone" suns. w 1 polowie swietnie artest, ktory zagral jedno z lepszych spotkan, a w 2 polowie gasol. wali mnie to, czy jego dream shejki wygladaja jak te olajuwona. to poki robi z kolejnego topowego pf'a tej ligi swoja dzifke to nie mam nic przeciwko temu. w koncowce spotkania kobe ogrywal mu pilke, kazal grac 1on1 a reszcie sie odsunac. albo punktowal albo odgrywal, dobrze to wygladalo.
odom another lucky game. wszedl i w 5 sekund wymusil strate, zebral w ataku w kontrze przy frye'u i kimstam i zdobyl punkty. the goods.
rezerwowi lakers po raz 2 lepsi od lawki suns i to jest chyba najwiekszym zaskoczeniem tej serii. tu nawet nie chodzi o odoma, tylko o reszte, czyli w la az farmara i browna. chlopaki nareszcie graja playoff basketball. generalnie wszystkie trybiki zaczynaja sie zazebiac i spalbym spokojnie gdyby nie 2 rzeczy:
1.zdrowie bynuma
2.tak grajacy celtics.
poki co lakers zrobili tylko swoje. to nic, ze po raz pierwszy od kwietnia 2008 rzucili 2 razy pod rzad 120, teraz pora na wycieczke do phoenix i dobrze byloby wygrac minimum jedno spotkanie, najlepiej w meczu nr 3, zeby spokojnie serie skonczyc w 4-5 spotkaniu.
nie wiem jakim cudem ci suns awansowali do WCF, sweepujac spurs, ktorzy ograli mavs.
suns>spurs>mavs.
amare po tych 2 spotkaniach to taka lepsza wersja, bardziej atletyczna boozera. i to jest starter zachodu. zobaczymy co pokaze, ale poki co to on bedzie lucky jak dostanie maxa, a pewnie jako najlepszy szczelec finalistow na zachodzie na nic gorszego sie nie zgodzi. a co gorsze, znajdzie sie bankowo ktos, kto mu taka kase da. 9 zbiorek w 2 meczach. STAT
Koelner - Cz maja 20, 2010 7:23 am
pamięta ktoś nudniejsze PO?
Maxec - Cz maja 20, 2010 7:31 am
pamięta ktoś nudniejsze PO?
Pewnie były, ale najstarsi weterani tego forum , że nawiążę do wcześniejszego wątku dyskusji, tego nie pamiętają
Maciek9020 - Cz maja 20, 2010 7:54 am
brawa dla kb za gre. w g1 40, dzisiaj 13 asyst, z czego niektore byly takie lebronowsko-magicowskie. generalnie to dzieki niemu tak rozbijalismy "obrone" suns. w 1 polowie swietnie artest, ktory zagral jedno z lepszych spotkan,
Należą też się mu brawa za crossovery na Dudleyu lekko noeogarnięte. Świetny zawodnik, świetny mecz ale jak dla mnie takimi zagraniami psuje sobie wizerunek.
Koelner - Cz maja 20, 2010 8:02 am
pisałem o walcu-Lakers, pisałem o Kobe ,który jest najlepszym graczem ligi ,pisałem o Gasolu ,że nie jest cipą.
wszystko się zgadza.
a Jendras chyba już nie możesz aż tak narzekać na Fishera.
badboys2 - Cz maja 20, 2010 8:09 am
Należą też się mu brawa za crossovery na Dudleyu lekko noeogarnięte. Świetny zawodnik, świetny mecz ale jak dla mnie takimi zagraniami psuje sobie wizerunek.
trzezwe spojrzenie (hatera?) co by nie popasc w hurraoptymizm:) heh
no tak, w tej akcji spieprzyl konkretnie. dudley ogral go jak dzieciaka, co kobe tylko zkwitowal glupim usmieszkiem. ale swoje zrobil w tym meczu(kobe). byl przygotowany perfekcyjnie na podwojenia suns. zapowiadal to juz po g1 na konferencji prasowej i wychodzi na to, ze juz zanim suns o tym pomysleli on wiedzial co ma zrobic. wazne, ze reszta tez wiedziala.
kobe psuje wizerunek takimi zagraniami? nikt nie jest idealny. mj tez miewal takie momenty.
najwazniejsze, zeby lakers teraz nie spuscili z tonu. poczuli krew. bynum po meczu mowil, ze doskonale pamieta 06-07, pamietaja to kobe i lamar i zrobia wszystko by nie dopuscic suns do mysli o wygraniu tej serii. dobrze, bo przyklad z thunder pokazuje, ze to moze sie nie skonczyc tak fajnie jak to teraz wyglada. przelomowy zapowiada sie tu g3. z thunder mieli to pod kontrola do 32 minuty. z jazz wygrali ledwo ledwo ale wygrali. zobaczymy jak bedzie tym razem...
Findek - Cz maja 20, 2010 9:29 am
To ja Ci jeszcze na koniec tylko napiszę - trochę pokory. I po prostu Cię zignoruję, reprezentujesz zbyt wysoki poziom którego ja nie rozumiem i z którym nie jestem w stanie konkurować. Poza tym Ty jesteś przecież taki trzeźwy w swoich osądach, nigdy nie kierujesz się swoją dickriderską miłością do Lakers pisząc posty, a ja tego nie potrafię.
elwariato - Cz maja 20, 2010 9:37 am
takimi zagraniami psuje sobie wizerunek.
Kobe nie może sobie popsuć wizerunku, powinieneś to wiedzieć
lorak - Cz maja 20, 2010 10:00 am
pięknie dziś lakers zagrali. prawie idealnie zespołowo, nawet były re entry passy od Kobe do Gasola
tak więc może finały konferencji mamy dość jednostronne, ale za to finał zapowiada się świetnie, bo i zieloni i żółci są w jak najlepszej formie.
Chytruz - Cz maja 20, 2010 10:08 am
Niestety, 4 idiotyczne straty w 5 possesions na początku czwartej kwarty ustawiły resztę meczu, ich autorzy, Nash, Hill i Amare mogą mieć pretensje tylko do siebie. No, może jeszcze można mieć do Gentryego, że wpuścił Frye w 4Q zabijając tym samym całe momentum z poprzedniej kwarty. Do samego Fryea nie mam pretensji, bo to jak mieć pretensje do upośledzonego dziecka, że nie urodziło się zdrowe.
Frye 1/13 FG w WCF To będzie ile, jakieś niecałe 8%? Ten co przed PO, mówił, że wykorzysta player option, targają jego kontrakt i muszą pomyśleć nad czymś nowym. A, w ogóle pierwsza akcja Frye - podanie do Fishera i później najbardziej żenująca "zbiórka" w historii - instant classic.
Odom znowu rozpierdolił Amare "Max Contract" Stoudemire, zresztą to było do przewidzenia. Lopez nie pojawił się w drugiej połowie i martwi mnie to nieco, czy przypadkiem coś mu się z plecami znowu nie popsuło.
W meczach z dokładnie takimi przeciwnikami widać jakim Amare jest ułomem w obronie. Dwóch wysokich, którzy potrafią i punktować w pomalowanym i przede wszystkim podawać, kończy się tak, że na zmianę wrzucają piłkę obronie za plecy i rzucają nie niepokojeni spod samej obręczy. Amare zazwyczaj jest wtedy gdzieś w dupie i zastanawia się co się dzieje.
W Phoenix już jakieś Farmary i Browny nie będą rzucać 100% za 3 i Artest miejmy nadzieję wróci do swojej normalnej dyspozycji strzeleckiej, ale tak czy siak sytuacja jest już niewesoła.
badboys2 - Cz maja 20, 2010 10:50 am
findek, jezeli twoje pisanie ma sie ograniczyc do prywatnych wycieczek, to moze od razu popros modow o bana i daj sobie spokoj z pisaniem tutaj, co? prezentujesz momentami to co najgorsze bylo w EB.
gentry swoja konferencje spuentowal slowami "jestem otwarty na wszelkie sugestie, takze mediow (jak zatrzymac lakers)". to nie swiadczy o nim dobrze, bo choc byl to bardziej zart, to w kazdym takim zarciku jest ziarenko prawdy. gentry sprobowal juz 2 rzeczy, nic nie wyszlo i wyglada na to, ze nie ma wiecej pomyslow.
Findek - Cz maja 20, 2010 11:19 am
findek, jezeli twoje pisanie ma sie ograniczyc do prywatnych wycieczek, to moze od razu popros modow o bana i daj sobie spokoj z pisaniem tutaj, co? prezentujesz momentami to co najgorsze bylo w EB.
.
To nie ja się tutaj panoszę i zauważ skąd się wzięła moja reakcja w tym temacie. W dziale NBA tego unikam, a to co w szatni to w szatni, tam się pisze co się chce.
badboys2 - Cz maja 20, 2010 11:23 am
To nie ja się tutaj panoszę i zauważ skąd się wzięła moja reakcja w tym temacie
mozesz rozwinac? szczegolnie te pierwsza czesc wypowiedzi
W dziale NBA tego unikam, a to co w szatni to w szatni, tam się pisze co się chce.
misiu tu nie ma szatni, to nie jest EB. jest "inne" jezeli do ciebie to wciaz nie dotarlo, to problem lezy po twojej stronie
heronim - Cz maja 20, 2010 11:26 am
Wybaczcie, nie oglądam zbyt często Suns, ale czy Amare zawsze był taki chujowy w obronie?
Maciek9020 - Cz maja 20, 2010 11:33 am
Wybaczcie, nie oglądam zbyt często Suns, ale czy Amare zawsze był taki chujowy w obronie?
zawsze.
lorak - Cz maja 20, 2010 11:34 am
gentry swoja konferencje spuentowal slowami "jestem otwarty na wszelkie sugestie, takze mediow (jak zatrzymac lakers)". to nie swiadczy o nim dobrze, bo choc byl to bardziej zart, to w kazdym takim zarciku jest ziarenko prawdy. gentry sprobowal juz 2 rzeczy, nic nie wyszlo i wyglada na to, ze nie ma wiecej pomyslow.
nie przesadzajmy. jak powiedział Nash - lakers są więksi. tylko tyle i aż tyle, ale suns nic z tym nie mogą zrobić i nie jest to wina Gentry'ego. dziś przecież ofensywnie zagrali bardzo dobrze, ale lakers jeszcze lepiej. trochę to przypomina jedną z serii z SAS w poprzednich latach, gdy spurs też poszli na wymianę ciosów, bo gdy się skupili tylko na ofensywie to byli lepsi od tych super atakujących suns.
ai3 - Cz maja 20, 2010 11:35 am
http://sports.espn.go.com/los-angeles/n ... id=5202910
ja tu widze wiecej medialnych bitewek niz w Lakers playoff runie
Buss - Phil moze odejsc
Phil - Bardzo chcialbym tu zostac(ale nie za 5 milionow)
i tak w kolko
Kobe: mam polamane kolano ,zebra, twarzoczaszke, niewydolnosc nerek ale gram, jestem twardy, mam zajebista minke ala Obcy 8 pasazer Nostromo i rozpierdalam dziurawych jak ser szwajcarski Suns
what a show ? mozna by rzec, wiecej sie dzieje poza niz na boisku
co do serii/meczu
nie wiem gdzie jest ta obrona suns ktora tak ogladalismy, albo ten run to byl najwiekszy fluke i zbieg okolicznosci(kontuzja Roya, kontuzja Duncana) w historii druzyn awansujacych na Zachodzie
szacun dla Lakers omineli 3 kule w ciagu ostatnich 3 lat, najpierw Spurs wygrali z Hornets, pozniej Yao polamal stope, a teraz Karl zachorowal na raka jesli w historii zachodu byla szczesliwsza druzyna to ja dawno o takiej nie slyszalem - tak tak - szczescie sprzyja lepszym
obrona Amarego to jest tragedia, modle sie o jedno Chris Bosh do Miami zaden Boozer zaden Amare, takiej beznadziei nie wdzialem , z takim zawodnikiem az dziwne ze doszli tak daleko,
nic w ataku 1on1 proznia w obronie , suns graja 4na5 a jak Frye i Nash sa to 2na5
nic zlosliwego ale przyznajcie sami ze Nash nic nie gra, w kontrascie do jego gwiazdorskiej gry z poprzednich serii to w tej serii jest mocno przecietny, Derek Fisher jest dla niego przeszkoda , Derek wyglada jak 25 latek w ataku przy nim, nadzwyczajna ilosc glupich strat ale uwaga uwaga 50% z pola
Ps. badboys2 na ktore forum spierdolisz jak Lakers przegraja Finaly ?
Mac Clane - Cz maja 20, 2010 11:52 am
Ps. badboys2 na ktore forum spierdolisz jak Lakers przegraja Finaly ?
dzięki... bo szczerze mówiąc trochę się bałem konfrontacji z C's, uspokoiłeś mnie:)
badboys2 - Cz maja 20, 2010 11:55 am
ai3:
szczerze mowiac bylo mi tu dobrze bez was(wiekszosci z EB)
bylo osobne forum poswiecone jeziorowcom, mielismy swoj ogrodek i bylo z kim dyskutowac.
zalew exEB spowodowal co spowodowal. widac to doskonale, szczegolnie gdy lakers wygrywaja. kto dluzej tu jest ten widzi roznice.
jezeli atmosfera zrobi sie tak gesta jak wtedy na EB w ogole odpuszcze pewnie pisanie na forach koszykarskich. mam wystarczajaco duzo innych zajec, z niedawno urodzona corka na czele, by sie realizowac. dyskutowac tez mam z kim, wiec to forum nie jest mi niezbedne. na "inne" mam swoja dzialke z koszulkami i tylko tego szkoda by mi bylo zostawic.
ai3 - Cz maja 20, 2010 12:14 pm
dzialka warzywno-rekreacyjna to podobno swietne hobby
no to sie przekonamy w Finalach jakie jaja ma Gasol i Odom
ktos wie kiedy sie zaczynaja bo widze ze znow spora przerwa nam sie zapowiada
Findek - Cz maja 20, 2010 12:23 pm
Odpisałem Ci bb2, ale coś się spieprzyło przy wysyłaniu postu i straciłem całość, odpiszę tylko w skrócie.
O ile pamiętam była rozmowa na ten temat i Inne miało ostatecznie funkcjonować jako Szatnia i właściwie tak to wygląda, te same tematy, ta sama formuła. Chcesz się czepiać słówek ?
Co do panoszenia się, to spójrz jak Kore traktuje ludzi z którymi się nie zgadza (jemu zarzucono brak dystansu, on w odpowiedzi nazwał ludzi idiotami) i ile jadu wycieka z jego postów. Ja tego nie zacząłem i nie mam sobie nic do zarzucenia, od samego początku jedynie odpowiadałem na jego zaczepki i aroganckie posty.
obrona Amarego to jest tragedia, modle sie o jedno Chris Bosh do Miami zaden Boozer zaden Amare, takiej beznadziei nie wdzialem , z takim zawodnikiem az dziwne ze doszli tak daleko,
badboys2 - Cz maja 20, 2010 12:46 pm
ai3:
1, badz 3 czerwca, w zaleznosci od tego jak szybko skoncza sie CF's
gramy systemem niedziela, wtorek, czwartek,niedziela tylko w tych dniach odbywac beda sie mecze, wszystkie o 3 w nocy
findek, ale nie rozumiem, czemu cos co pisze kore ma miec przelozenie na moja osobe. poza tym to co prezentuje kore to i tak pikus w porownaniu z tym co dzialo sie na EB. nie sledzilem waszych wojenek i nie wiem kto zaczal, wiem jednak, ze oprocz ostrego jezyka, kore czesto pisze... prawde, o ktorej np. ja nie zawsze odwaze sie napisac. tak to mniej wiecej wyglada z mojej perspektywy...
Findek - Cz maja 20, 2010 12:47 pm
findek, ale nie rozumiem, czemu cos co pisze kore ma miec przelozenie na moja osobe.
ai3 - Cz maja 20, 2010 12:52 pm
obrona to nigdy nie byla kwestia umiejetnosci tylko chcenia, mozna nie miec timingu, nie blokowac, nie przchwytywac ale stac na nogach, obronic picknroll, dobrze zrotowac czy zastawic to umie kazdy pytanie tylko czy moze/chce
Bosh byl dla mnie najlpeszym wysokim na IO, oczekiwalem po nim wielkiego postepu w lidershipie, itp itd, w tym sezonie pokazal ze ma wszystko co trzeba w ataku , w ASG byl najlepszym wysokim - gosc nie jest glupi ograniczony kontuzjowany, ma tylko hujowa fryzurke , najgorsza fryzurke ale i tak nikt nie przebije Gasola i jego bezdomnej twarzy
smieszy mnie hipokryzja na forum, liczba osobistych wycieczek i zaklamania to tu jest oszolamiajaca
VeGi - Cz maja 20, 2010 1:06 pm
Nie wiem dlaczego jest taki hype wokół kontuzji KB. Jak sam przyznał - gdy mogę grać to gram. Koniec i kropka. Nigdy nie robił z tego jakichś wymówek. Nie rzucał wolnych lewą ręką.
Amar'e rzeczywiście zabija Suns. Pomijając już tą obronę... zbiórki. To co momentami wyprawiał Odom (który niewątpliwie jest dobrym zbierającym ale...) na atakowanej tablicy
Jak ktoś tu słusznie zauważył Farmary czy Artesty nie będą tak dobrze dysponowani w Arizonie. Jordan momentami wyglądał jakby potrafił grać. Dziwne, że Steve odstawia taką lipę. Niektóre straty na poziomie B-Easyego i chyba zbyt duża pasywność jeśli chodzi o oddawanie rzutów.
Żeby nie było tak różowo - defensywa KB w G2 była po prostu kijowa. Niechęć do contestowania rzutów i momentami konkretne odpuszczanie Hilla. Rozumiem, że to są Suns a nie C's ale od All 1st Def team wymaga się chyba trochę więcej.
Findek - Cz maja 20, 2010 1:24 pm
Nie wiem dlaczego jest taki hype wokół kontuzji KB. Jak sam przyznał - gdy mogę grać to gram.
josephnba - Cz maja 20, 2010 2:55 pm
juz dawno nie było tak, ze PO na wschodzie są ciekawsze od zachodnich...
a tu co seria to West wtapia
seria jak na tę chwilę bez historii wiec po co ja sie bede wysilał
jeszcze sie obudze na 3ci mecz w finiks, ale jak i tam Lakierki sobie przejdą po Promyczkach jak po druzynie z PLK to na 4ty nie wstanę na bank. Po co? Zeby potem 8h w pracy spać nad biurkiem?
gdzie sie podziały tamte play-offy...
Szak - Cz maja 20, 2010 3:19 pm
Na razie dwa mecze i Suns tracą póki co po 126 punktów. Bez dogrywek. No fajnie, fajnie...
Wychodzi na to, że granie ich systemem to ślepy zaułek. Wiele ekip temu ulega i może to być kuszące, ale nie prowadzi to do najważniejszych okolic - okolic walki o mistrzostwo. Jak drużyna jest cienka, to granie szybko i radośnie, szczególnie gdy napędza ktoś efektowny, daje szansę na szybkie przeskoczenie z miernoty na poziom nawet dość dobry. Ale na przykładzie biednych Suns widzimy, że jeśli chce się uczynić kolejny krok dalej, to w tym systemie się nie da. Daje tylko złudzenie. Bez obrony tytułu nie powąchasz. I pojawia się kolejny raz teza, że Spurs jak odpadają, to raczej przez własne ułomności/problemy i nie musi to wyznaczać klasy rywala, który ich kopnął. To tym gorzej dla opinii o Dallas.
Chytruz - Cz maja 20, 2010 3:31 pm
Ale na przykładzie biednych Suns widzimy, że jeśli chce się uczynić kolejny krok dalej, to w tym systemie się nie da.
A to przypadkiem Suns nie są jakieś 30 kroków do przodu? Bo jeśli dobrze pamiętam, przed sezonem ich skład wzbudzał wybuchy śmiechu, prawie wszyscy typowali ich na okolice 10-12 miejsca na zachodzie, jak okazało się, że mogą powalczyć o PO, to mówiło się, że moze fartem prześlizgną się na 8 seed, a póżniej, że i tak dostaną szybki wpierdol w pierwszej rundzie, obojętnie z kim będą grać, a jeszcze później, że dostaną jeszcze szybszy wpierdol od Spurs. A jak odpadną, to pewnie zacznie się znowu "pewnego poziomu nie przeskoczą" albo "z Nashem nie da się wygrać tytułu". Pewnie, że się nie da, jak się miało być teamem na 30 W.
Szak - Cz maja 20, 2010 3:45 pm
Tak można w kółko się zawijać. Suns i tak są już na tym etapie zwycięzcami, bo osiągnęli więcej niż się spodziewano (w większości). Ale spodziewanie, czy niespodziewanie, kiedyś pojawia się mur. Dla mnie Suns to jedna z lepszych historii tego sezonu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Suns pokazali nie raz, że można więcej, ale nie pokażą, że można wszystko A szkoda, ale tak to niestety póki co wygląda.
cthulhu - Cz maja 20, 2010 4:17 pm
Mnie tylko zastanawia myslenie niektórych, że taki Farmar czy Artest nie będą mieli takiej skuteczności w Phoenix.
Rozumiem, że to jakieś zdolności jasnowidzów Wam to mówią ?
Są to kompletnie niczym nie poparte, pobożne życzenia fanów i stwarzanie sobie pozorów bezpieczeństwa. Powiedziałbym fałszywych, ale to już byłby chyba pleonazm.
Nie ma na to reguły. Jak Ron nie będzie trafiał to nie oznaczać będzie, że na wyjeździe nie umie lub nagle zapomniał jak to się robi, tylko, że po prostu miał gorszy dzień.
Dla mnie szanse na to, że będzie ceglił do tego, że powtórzy dzisiejszy wyczyn stoją 50:50.
Suns poza tym mają ważniejsze problemy niż to czy 4-5 ofensywna opcja jak Artest załapie, lub czy ktoś z rezerowych coś dorzuci.
To są jakieś tam problemy, ale chyba najmniejsze z tych co mają.
BigFish - Cz maja 20, 2010 4:50 pm
Najlepszym zawodnikiem Suns w tej chwili jest Jason Richardson. Dzis 27 pts na dobrej skutecznosci, do tego chyba wszystkie zdobyte na Artescie. Jak widac po tragicznych spotkaniac J-Richa w RS przeciwko Lakers nie ma sladu. Teraz radzi sobie z Artestem zdecydowanie lepiej od Duranta. To też łatka "pusiaka" jaka mu przypieto nie jest adekwatna.
Chyba do tego mozna go zaliczyc do TOP 3 tych PO.
1) Rondo 2) Bryant 3) Richardson
lorak - Cz maja 20, 2010 4:58 pm
Mnie tylko zastanawia myslenie niektórych, że taki Farmar czy Artest nie będą mieli takiej skuteczności w Phoenix.
Rozumiem, że to jakieś zdolności jasnowidzów Wam to mówią ?
nie. dotychczasowa historia NBA nam mówi, że role playerzy na wyjazdach zwykle grają gorzej. nawet podczas dzisiejszego meczu pokazano tabelką odnośnie tego, jak Frye gra w phoenix a jak na wyjeździe. różnice były znaczne.
Chytruz - Cz maja 20, 2010 5:06 pm
Po dłuższym zastanowieniu:
Smallball był całkiem niezłym pomysłem, znacznie gorszym pomysłem był jednak fragment, kiedy jedynym wysokim był Amare, Odom i Gasol bawili się wtedy w chowanego, wyglądało to trochę jak dwóch kolesi rzuca sobie piłkę, a między nimi jakiś siedmiolatek biega i próbuje ją złapać, będąc notorycznie robionym w chuja i tylko bezsilnie odwracając głowę, kiedy piłka jest u tego drugiego. Dlatego jak teraz grać smallball, to z Lopezem, w ogóle nie wiem czemu Lopez grał tak krótko, powinien być na boisku ile się da, kiedy tylko jest na nim Gasol - do wprowadzenia od następnego meczu, bo Frye nie daje nic po żadnej stronie parkietu, a Amare daje tylko w ataku i to też niewiele. Na serio, nawet z Fryem można zagrać smallball, ale tylko nie z Amare.
Epizodyczne podwajanie Bryanta było dramatyczne, można sobie to w ogóle odpuścić. Poza tym widać, że fizycznie jest w świetnej formie, za co winę należy zrzucić na Jazz, że dali mu tydzień wakacji, thanks for nothing Jazz ;]. Jak mają podwajać, niech podwajają dobrze, jak mają chujowo podwajać, to niech sobie darują, bo tylko im to szkodzi.
Największe problemy Suns sprawia piątka Lakers z Odomem, dlatego na początku możnaby spróbować rozstrzelać Lakers, wprowadzając Frye do S5 - wyciągałby Gasola, Bynum musiałby wtedy bronić Amare, więc możnaby go zaatakować pickami, których obrona nie wychodzi mu zbyt dobrze, może Frye też lepiej by się odnalazł w grze, bo jak wchodzi na boisko jest posrany jak ostatnio Carter, kiedy walił cegły z osobowych. Potem grać już maksymalnie długo Lopezem na Gasolu.
W PHX trzeba po prostu wygrać 2 mecze, co jest wykonalne, zważywszy, że tam Lakers nie rzucą odpowiednio 58 i 57% z gry, na czele z Artestem i Farmarem, a Frye może zagra cokolwiek, ale Suns jeśli chcą to wygrać, będą musieli wygrać raz w Staples, a z taką obroną i tak grającym Amare tak się zwyczajnie nie może stać.
cthulhu - Cz maja 20, 2010 5:14 pm
Mnie tylko zastanawia myslenie niektórych, że taki Farmar czy Artest nie będą mieli takiej skuteczności w Phoenix.
Rozumiem, że to jakieś zdolności jasnowidzów Wam to mówią ?
nie. dotychczasowa historia NBA nam mówi, że role playerzy na wyjazdach zwykle grają gorzej. nawet podczas dzisiejszego meczu pokazano tabelką odnośnie tego, jak Frye gra w phoenix a jak na wyjeździe. różnice były znaczne.
Bastillon - Cz maja 20, 2010 5:57 pm
Amare zbyt canceruje, zebysmy mogli to wygrac. Zach Randolph jest lepszy bo przynajmniej zbiera i lepiej podaje. z drugiej strony nawet z wszystkimi mozliwymi adjustments nie wygramy zadnego meczu jesli takie scruby ofensywne jak Artest czy Farmar beda trafiac. w poprzednich seriach Artysta robil monumentalne budowle i gdziez sie podzial ten jego kunszt ?
swoja droga Fisher juz druga serie ma bardzo dobra w defensywie ale oczywiscie hejtujacy kibice LAL specjalnie o tym nie wspominaja. zaloze sie jednak ze o jednym meczu Bryanta w ktorym zatrzymal kogokolwiek (G5 z OKC) bedzie sie mowilo latami. coz za tendencyjnosc...
aha jeszcze mialem wysmiac Vana za to ze tam kiedys glosil te pierdoly jak to niby Gasol jest na poziomie Amare. 4th Qtr G2 i tyle mam do powiedzenia.
btw. pamietacie jak mowilem, ze obecnosc Gortata w Suns bedzie season-changerem na zachodzie ? jak nastepnym razem bedziecie mnie wysmiewac za kontrowersyjne teorie, to przypomnijcie sobie to. teraz chyba nikt by sie nie smial z tego ze Gortat moglby odwrocic losy serii biorac pod uwage jego defense na Gasolu i "defense" Amare. co jak co, ale znam braki Suns...
btw2, w offseason zaczynam kampanie "Amare overrated" i radosc zagosci w moim sercu gdy tylko ten jelop przejdzie do jakiejs innej druzyny grubo przeplacony, a w przyszlym sezonie wrzuce sobie do sygnaturki z powrotem ten cytat Vana ktory opisywal zajebistosc Amare bez chujowego Nasha. slyszeliscie ze ta pizda (Amare) pojechal po G1 nie tylko Odoma, ale jeszcze Gasola ? jak glupim mozna byc ?
elwariato - Cz maja 20, 2010 6:17 pm
Z suns dokładnie jest tak samo jak 3 lata temu, dobrze grają ale maks to jets WCF z takimi zawodnikamim, po zeszłym sezonie to jest mega postęp, ale za rok znowu będzie gadka żeby wywalić Gentrego coś pozmieniać bo do finałów nie idzie się dostać, to seryjnie zabawne jak jakaś pętla czasowa
ai3 - Cz maja 20, 2010 6:17 pm
http://msn.foxsports.com/nba/story/amar ... ock-052010
jeny dzieciak ten twoj cytat to do panteonu forum top10 cytatow
btw. pamietacie jak mowilem, ze obecnosc Gortata w Suns bedzie season-changerem na zachodzie ? jak nastepnym razem bedziecie mnie wysmiewac za kontrowersyjne teorie, to przypomnijcie sobie to. teraz chyba nikt by sie nie smial z tego ze Gortat moglby odwrocic losy serii biorac pod uwage jego defense na Gasolu i "defense" Amare. co jak co, ale znam braki Suns...
instant classic
Maciek9020 - Cz maja 20, 2010 6:20 pm
Z suns dokładnie jest tak samo jak 3 lata temu, dobrze grają ale maks to jets WCF z takimi zawodnikamim, po zeszłym sezonie to jest mega postęp, ale za rok znowu będzie gadka żeby wywalić Gentrego coś pozmieniać bo do finałów nie idzie się dostać, to seryjnie zabawne jak jakaś pętla czasowa
wlasnie co bedzie z nimi za rok??zostaja pod koszem z Lopezem i Frye??I mają tylko 46 i 60 pick w drafcie.
Bastillon - Cz maja 20, 2010 6:28 pm
http://msn.foxsports.com/nba/story/amare-stoudemire-dwight-howard-just-punk-kids-jason-whitlock-052010
jeny dzieciak ten twoj cytat to do panteonu forum top10 cytatow
btw. pamietacie jak mowilem, ze obecnosc Gortata w Suns bedzie season-changerem na zachodzie ? jak nastepnym razem bedziecie mnie wysmiewac za kontrowersyjne teorie, to przypomnijcie sobie to. teraz chyba nikt by sie nie smial z tego ze Gortat moglby odwrocic losy serii biorac pod uwage jego defense na Gasolu i "defense" Amare. co jak co, ale znam braki Suns...
instant classic
ty mi zwracasz uwage
dobrze ze Redick nawrzucal game-winnerow wez lepiej sie przygotuj na kolejna dawke twoich farfocli playoff edition po tym jak sie skoncza.
badboys2 - Cz maja 20, 2010 6:36 pm
2 rzeczy:
1. gasol w lakers vs. suns 10-2 w tym 3-2 na wyjezdzie. minimum 1 mecz w phx powinni wiec wygrac. tym bardziej, ze lakers niezle radza sobie na wyjazdach od 2 lat
2.steve nash. cyferki tego dobrze nie pokaza ale to nie jest ten sam steve nash. nie wiem na ile to defensywa fishera w stos. do tego co mieli lakers kiedys (parker a za jego plecami cook i kwame) jednak nash nie gra tego co powinien. gra slabo. co tu duzo mowic. nie tego spodziewalem sie po nim, on jako lider powinien wznosic sie na wyzyny, tymczasem gra jak przystalo na 36-latka. 12ppg i 20% za 3 w tej serii to nie jest nawet polowa tego co powinien robic. mial byc najwieksza przewaga suns w tej serii a jest prawie niewidoczny. tutaj szukalbym tez problemu i miejsca, w ktorym suns musza sie poprawic, by powalczyc jeszcze w tej serii
Chytruz - Cz maja 20, 2010 7:18 pm
Chciałem jeszcze nadmienić jak to Gasol jest cipa. Amare to wielki, przypakowany murzyn z dziarami, pakuje ludziom na mordach i mówi się o nim per "bestia" czy cośtam. Gasol jest biały, więc to w mniemaniu wielu już kwalifikuje go do bycia cipą. Jednak jak Wstrętny dostaje piłkę na post up, patrzy, myśli sobie "kryje mnie ten leszcz, wezmę se go pojadę" albo "kryje mnie ten leszcz, moge się spokojnie obrócić i na luzie poczekać, aż Odom się uwolni i podam mu piłkę" albo "Kobe wali cegłę, uderzam na deskę bo przecież kryje mnie ten leszcz, to sobie pogram w siatkówkę nad jego głową". Tymczasem wielki murzyn z wielkim bicepsem dostaje piłkę 3 metry od kosza i myśli sobie "yyyyy, Steve Nash nie podawać na dunka?". Ale nikt go nie nazwie cipą, bo jest murzynem. Z dużem biepsem. Z dziarami. I skacze wysoko. W obronie nie gra, zbiórek nie łapie.
Niedawno Marion (jak już był w Mavs) mówił, że dawniej jak grali z Lakers, zawsze wiedzieli, że mogą im skopać dupę, tak sobie teraz myślę, jak jeden trejd zmienił układ sił w lidze.
Anyway, dla dobra Suns i dla dobra entertaining value tych playoffów, Suns muszą wygrać G3.
2.steve nash. cyferki tego dobrze nie pokaza ale to nie jest ten sam steve nash. nie wiem na ile to defensywa fishera w stos. do tego co mieli lakers kiedys (parker a za jego plecami cook i kwame) jednak nash nie gra tego co powinien.
Nie ma miejsca do operowania w środku, wysocy Lakers są lepsi w obronie i od Blazers i od Spurs. Poza tym spacing też kuleje przez niektórych takich.
rw30 - Cz maja 20, 2010 7:41 pm
i w dodatku robi koślawe drim szejki fatalnie one wyglądają
:jump: :jump: :jump:
Pozioma - Cz maja 20, 2010 7:43 pm
dobrze ze Redick nawrzucal game-winnerow wez lepiej sie przygotuj na kolejna dawke twoich farfocli playoff edition po tym jak sie skoncza.
Wiesz Bast, zawsze lubiłem Cie czytać bo mimo, że często się z Tobą nie zgadzałem, to większość swoich tez potrafiłeś w jakiś sposób uzasadnić natomiast mógłbyś darować sobie swoich głupich komentarzy, które moim zdaniem pokazują, że jesteś mega zakompleksiony i odrzucany przez swoje środowisko więc będąc słabszym od innych w swoim otoczeniu nadrabiasz to na forum, na którym nikt Ci w mordę dać nie może. Podkreślam, że to tylko moje zdanie chociaż myślę, że połowa forum się pod nim podpisze...
Koelner - Cz maja 20, 2010 7:45 pm
Podpisuję się.
cthulhu - Cz maja 20, 2010 8:00 pm
Jedno trzeba Bastillionowi przyznać. Wspomniał o dobrej pracy Fisha w defensywie co mnie bardzo cieszy bo zawse go lubiałem. I dla Lakers to też dobra nowina bo tak grający Fisher to szansa na spore ograniczenie Rondo w finale (jeśli trafiąna Celtów), a dziś to jakieś 30 % siły Celtów.
Stratosfear - Cz maja 20, 2010 8:05 pm
dobrze ze Redick nawrzucal game-winnerow wez lepiej sie przygotuj na kolejna dawke twoich farfocli playoff edition po tym jak sie skoncza.
Wiesz Bast, zawsze lubiłem Cie czytać bo mimo, że często się z Tobą nie zgadzałem, to większość swoich tez potrafiłeś w jakiś sposób uzasadnić natomiast mógłbyś darować sobie swoich głupich komentarzy, które moim zdaniem pokazują, że jesteś mega zakompleksiony i odrzucany przez swoje środowisko więc będąc słabszym od innych w swoim otoczeniu nadrabiasz to na forum, na którym nikt Ci w mordę dać nie może. Podkreślam, że to tylko moje zdanie chociaż myślę, że połowa forum się pod nim podpisze...
Kubbas - Cz maja 20, 2010 8:14 pm
Fisher robi małe rzeczy, te Veteran rzeczy. Bumpuje Nasha za każdym razem gdy ten wybiega po piłkę, ciągle ma z nim kontakt fizyczny, walczy z zasłonami, vet things
Jak Farmar wszedł to Nash odechnął, że nie musi się ścierać z fizycznością Fisha
kore - Cz maja 20, 2010 10:03 pm
Jedno trzeba Bastillionowi przyznać. Wspomniał o dobrej pracy Fisha w defensywie co mnie bardzo cieszy bo zawse go lubiałem. I dla Lakers to też dobra nowina bo tak grający Fisher to szansa na spore ograniczenie Rondo w finale (jeśli trafiąna Celtów), a dziś to jakieś 30 % siły Celtów.
Ale stary, Ty nic mu nie musisz przyznawac! Przeciez Batalion z sobie znan ignorancja bezczelnie pominal texty ktore pisalismy nt Fishera tylko po to, aby: a/ dla sportu powrzucac na fanow Lakers, b/ powrzucac przy okazji na Kobego c/ posmiac sie, jak to niby jestesmy slepi.
Masz strone wczesniej; pisalem tuz po meczu ze Fish robi swietna robote w obronie juz druga serie z rzedu. Ktos chwile potem mnie zacytowal i nawiazal do tematu przytakujac. W temacie o serii z Jazz tez pojawily sie glosy ze nikt sie nie spodziewal tyle po kryciu D-Willa przez Fishera. Nawet w serii z Okla gdzie juz z defensywa bylo kiepsko mowilismy o nim, jako x-factorze i zaskoczeniu. Reasumujac zatem; dziel to co mowi Batalion przez 2 i zawsze sprawdzaj, on chlapie zeby chlapac I jak widzisz nawet nikomu nie chcialo sie tego wytykac juz, bo ilez mozna?
Findek - Cz maja 20, 2010 10:16 pm
Oczywiście że Gortat byłby diference makerem. Byłby idealny, ze względu na swoją szybkość ale i warunki + size byłby idealny do small ball a równocześnie nie traciliby w defensywie.
badboys2 - Pt maja 21, 2010 5:48 am
tak grający Fisher to szansa na spore ograniczenie Rondo w finale (jeśli trafiąna Celtów), a dziś to jakieś 30 % siły Celtów
to nie wchodzi w gre bo zawsze jak gramy z bostonem, to fisher siedzi na rayu allenie a kobe kryje na radar rondo. tak bylo i tak prawdopodobnie tez bedzie jezeli dojdzie do takich finalow na lini c's-lakers
Chytruz - Pt maja 21, 2010 7:37 am
Pick n rolle Nasha jak się okazało, stanowią w tej serii aż 28% ofensywy Suns, aż 27 z 31 tych pick n rolli skończyło się rzutem z gry, a aż 18 z 27 rzutów skończyło się punktami, co daje 67%. Lakers dobrze odcinają Nashowi sytuacje do rzutu po pickach (albo po części sam jest mało agresywny), ale i tak padają z tego punkty.
Ciekawa rozkmina obrony Suns w G2:
http://www.youtube.com/watch?v=Iq8Zpfxb ... _embedded#!
badboys2 - Pt maja 21, 2010 8:04 am
dobre ale na tym filmiku nie ma najlepszej akcji imo.
to jest obrona picka kb-pg przez amare.
http://www.youtube.com/watch?v=Tp4Rh9CNXiA
zaczyna sie na 2.58
cthulhu - Pt maja 21, 2010 12:56 pm
tak grający Fisher to szansa na spore ograniczenie Rondo w finale (jeśli trafiąna Celtów), a dziś to jakieś 30 % siły Celtów
to nie wchodzi w gre bo zawsze jak gramy z bostonem, to fisher siedzi na rayu allenie a kobe kryje na radar rondo. tak bylo i tak prawdopodobnie tez bedzie jezeli dojdzie do takich finalow na lini c's-lakers
badboys2 - Pt maja 21, 2010 1:14 pm
rondo to nie nash czy deron. dla nas lepiej byloby gdyby derek uganial sie za allenem a kobe odpoczywal w obronie na rondo, choc to tez moze byc zdradliwe, bo rondo powinien byc tu xfactorem.
generalnie 36 letni nash czy podobny w posturze deron to duzo lepsi przeciwnicy dla fisha niz westbrook czy rondo. i jeden i drugi bazuje na szybkosci i tutaj fish mialby z nimi spore problemy. zanim zaczniemy jednak rozkminiac co i jak najpierw niech sie znajda w finalach, bo juz nie takie rzeczy widzialem. swego czasu spurs po 2 spotkaniach w nowym orleanie zostali juz zakopani w piachu, po czym awansowali dalej. co innego boston majacy 2 mecze u siebie...
cthulhu - Pt maja 21, 2010 1:32 pm
Tylko, ze Celtics w tych PO u siebie wcale nie jest niepokonany. Jeśli Cavs się udało to i Magic może się udać.
W sumie starcie Lakers z Celtics byłoby ciekawe ze względu na spotkanie dwóch najlepszych drużyn PO jeśli idzie o wyjazdy.
A Rondo może byc X-factorem, ale nie musi.
Jak Allen i Pierce go nie wspomogą to sam niewiele zdziała z Lakers.
A co Ty byś jako fan Lakers powiedział na Browna puszczonego na Rondo ?
Czy uważałbyś to za zbyt śmiałe zagranie ?
ai3 - Pt maja 21, 2010 2:29 pm
w tym roku Kobe sobie naprawde odpocznie na Rondo, bedzie to wypoczynek jak w 5gwiazdkowym hotelu
jakbyscie nie byli zahibernowani albo zalani zolta sraka to byscie dostrzegli ze na Rondo sie nie da odpoczywac jak to mialo kiedys miejsce a dokladnie w 2008 gdzie i tak dostaliscie po pizdzie
Van - So maja 22, 2010 8:20 am
aha jeszcze mialem wysmiac Vana za to ze tam kiedys glosil te pierdoly jak to niby Gasol jest na poziomie Amare. 4th Qtr G2 i tyle mam do powiedzenia.
tu muszę faktycznie przyznać się do błędu nie doceniłem widać tego jaki wpływ na wysokiego może mieć granie z Bryantem i przeceniłem jednocześnie wpływ Nasha.
Luki - So maja 22, 2010 8:49 am
aha jeszcze mialem wysmiac Vana za to ze tam kiedys glosil te pierdoly jak to niby Gasol jest na poziomie Amare. 4th Qtr G2 i tyle mam do powiedzenia.
tu muszę faktycznie przyznać się do błędu nie doceniłem widać tego jaki wpływ na wysokiego może mieć granie z Bryantem i przeceniłem jednocześnie wpływ Nasha.
josephnba - So maja 22, 2010 8:52 am
aha jeszcze mialem wysmiac Vana za to ze tam kiedys glosil te pierdoly jak to niby Gasol jest na poziomie Amare. 4th Qtr G2 i tyle mam do powiedzenia.
tu muszę faktycznie przyznać się do błędu nie doceniłem widać tego jaki wpływ na wysokiego może mieć granie z Bryantem i przeceniłem jednocześnie wpływ Nasha.
Luki - So maja 22, 2010 8:57 am
Nie, ale cieszę się, że mamy na forum weterana, który pełni rolę mentora i przypomnina każdemu jak niedawno się urodził.
josephnba - So maja 22, 2010 9:00 am
Nie, ale cieszę się, że mamy na forum weterana, który pełni rolę mentora i przypomnina każdemu jak niedawno się urodził.na to super
naprawde
danp - So maja 22, 2010 9:13 am
Cienkie te PO w tym sezonie jak dupa weza.
K... niech Suns wygraja choc ten mecz nr3, zeby choc ciut ciekawiej sie zrobilo. Jak widzialem ta defensywna bezradnosc Suns to nie wiedzialem smiac sie czy plakac nad ich niemoca, do tego dwie najwieksze gwiazdy druzyny statystuja tylko po jednej stronie boiska, idealny przyklad od liderow.
Amare ma naprawde pusty lep, nie wiem skad biora sie te jego madre wypowiedzi o rywalach. Gdyby jeszcze naprawde zagral rewelacyjne spotkanie i palnal cos takiego, ale grac jak pizda, zebrac 5 pilek na krzyz w dwumeczu, dawac sie ogrywac przez praktycznie kazdego wysokiego LAL jak dzieciak i miec czelnosc gadac o "szczesciu" rywala i braku wlasnej koncentracji, on tak na powaznie?
Dudley to chyba jedyny ktory pokazal tam jaja w druzynie z Arizony, i mam nadzieje ze HC da mu pograc dluzej (jesli sam wczesniej nie spadnie za faule).
Fanow Suns prosilbym o jakies wczesne podsumowanie Gentry'ego po dwoch meczach, wy tez widzicie bezradnosc i brak wiary? Czy moje starcze oczy nie pozwalaja mi trzezwo ocenic sytuacji?
Szak - So maja 22, 2010 10:30 am
Amare się dewaluuje. Szkoda mi kolesia, bo uważałem go kiedyś za następcę Shaqa, jeśli idzie o bezkompromisowość i dynamit w ataku. Tak było po przyjściu Nasha. Potem kontuzja i już się bałem. Ale na chwilę odżył. No a w tym sezonie znów znaki zapytania. Ok, obrona nie była nigdy jego mocną stroną, ale można było przyjąć, że atakiem to zamaże. Ale jak widać też ostatnio to nie wychodzi. Zresztą o tej obronie też się gada od paru sezonów, że się poprawia, że będzie więcej zbierał i uważał na tym końcu boiska. W serii z LAL jeszcze nie widziałem żadnej gry, ale z tego, co piszecie, to wychodzi dalej padaka. Mógłby chociaż coś zbierać Szkoda go na takie "statystowanie", niech się weźmie w garść, bo żal dupę ściska.
kao chen - So maja 22, 2010 2:53 pm
Podpisuję się.
Bastillon - N maja 23, 2010 6:36 pm
aha jeszcze mialem wysmiac Vana za to ze tam kiedys glosil te pierdoly jak to niby Gasol jest na poziomie Amare. 4th Qtr G2 i tyle mam do powiedzenia.
tu muszę faktycznie przyznać się do błędu nie doceniłem widać tego jaki wpływ na wysokiego może mieć granie z Bryantem i przeceniłem jednocześnie wpływ Nasha.
mike17 - N maja 23, 2010 10:20 pm
oryginalny nie będę - wysocy LAL robią co chcą i - jak na razie - to jest klucz do przegranych głównie
no i Frye za 3
ale wiara i nadzieja....
mnie zastanawia jedno - jak w kontekście tych PO będzie wyglądał Rich w przyszłości - pojawią się jakieś pokłady leadership-u, wlezie w końcu na wyższy level, zostanie liderem na miarę oczekiwań?
Co też Alvin wymyśli?
Już wiemy - konsekwentna gra przez środek i środkiem.
Faule wysokich LA, skuteczność na linii, dogrywający Nash.
I tylko Frye się wyróżnia
cthulhu - Pn maja 24, 2010 4:33 am
Szczerze mówiąc to chyba najlepszy moment w jakim mogła przyjść porażka Lakers, którzy chyba za bardzo uwierzyli w siebie.
Tak to przynajmniej zauważą, że muszą dokonać pewnych zmian.
Przed serią z Celtics akurat taka ciut dłuższa seria będzie jak znalazł. Ponadto co mi się podoba, to to że Suns już postawiło większy opór niż Magic przez 3 dotychczasowe mecze. Mają słońca serce i to jest bardzo fajne. (Może Magic obejrzą ten mecz i wyjdą z duchem walki na g4 ?).
Jestem niemal pewny, że teraz prawie większość ludzi zrobi z Celtów faworytów, a Lakers będą skazywani na porażkę. Jednak szczerze mówiąc to chyba nic lepszego im się przytrafić nie mogło.
Ja od siebie życzę Lakersom, żeby Suns stawiali im jak najdłużej opór
danp - Pn maja 24, 2010 5:46 am
Amare was lucky
Bylem w szoku jak LAL oddali "milion" trojek, trafiajac mniej niz 30% z nich. Moze w koncu bedzie seria, i bedzie na czym oko zawiesic.
Lawki obu ekip slabizna, Phil z technikiem? To sie porobilo
Czekam z niecierpliwoscia na mecz 4.
badboys2 - Pn maja 24, 2010 5:55 am
lopez i amare przypomnieli lakers, ze jest jeszcze taki przeciwnik jak phx suns.
nie widzialem 1 polowy. widzialem 2 i musze powiedziec, ze mecz przegral nam phil i bynum.
posypala nam sie przez ft bynuma rotacja. odom z gasolem grali za dlugo i gdy bylo to potrzebne nie punktowali w 4q tak jak powinni. pod koniec 3q kiedy lakers zniwelowali strate doi suns i zdolali nawet objac prowadzenie, wygladalo to tak jakby po raz kolejny grali na zasadzie "trzymajmy sie ich, a pod koniec ich dopadniemy". i taki scenariusz wydawal sie bardzo prawdopodobny, tylko, ze zabraklo sil imo wysokim. powell powinien dostac wiecej minut i dac odpoczac wysokim. takze nie taki phil swietny jak go maluja.
jedyne co mnie boli w tym meczu, to nie porazka czy ilosc wolnych (42-20, czekam jak lakers dostana takie cos wreszcie u siebie) tylko wystep amare/ przez taki mecz, ktos zapomni o tym co bylo i da mu tego maxiora:)
choc zagral dzis swietnie. atakowal kosz, 1on1 gral caly czas na izolacjach i dziwi mnie, ze lakers w czasie meczu nie zdolali zrobic adjustments, imo tu tesz troche wina phila. niemniej w g4 amare moze spodziewac sie juz czesciej podwojen i gracza ktory bedzie stawal mu na ofensy.
poza tym suns zawiedli. chodzi mi tu o rolesow i malych. barbosa,dudley,frye, dragic. nawet u siebie przegrali z lawka lakers 18-15. w ogole suns wygrali mecz, w ktorym poza 2-3 zawodnikami zagrali b.slabo, tym bardziej brawa dla nich za zwyciestwo.
kibice maja serie(wreszcie!) a suns i ich fani zaczeli wierzyc.
lakers nie maja wyjscia, jezeli nie chca problemow, musza wygrac g4 bo inaczej moze nie byc za ciekawie.
fajny mecz kobego i jeszcze lepszy chyba fishera. zabraklo kilku trafionych trojek browna, odoma czy artesta. wlasnie brown. imo najslabsze ogniwo z tego co dzis widzialem. straty, nietrafione rzuty, glupie faule... zdecydowanie, musi sie poprawic.
mam nadzieje, ze ta porazka troche ich otrzasnie. przyda im sie to w tej fazie sezonu.
Xamel - Pn maja 24, 2010 7:43 am
Ja w tej serii jestem za 7ma meczami, wiec wygrana suns mnie cieszy, ale ciekaw jestem komentarza bastilliona do osobistych/fauli.
Jak to było? Jackson dostał technika w drugiej kwarcie bo nie podobało mu się ze suns oddali już 15 osobowych a lal 0.
Co ty na to bast?
Chytruz - Pn maja 24, 2010 8:15 am
Ja w tej serii jestem za 7ma meczami, wiec wygrana suns mnie cieszy, ale ciekaw jestem komentarza bastilliona do osobistych/fauli.
Jak to było? Jackson dostał technika w drugiej kwarcie bo nie podobało mu się ze suns oddali już 15 osobowych a lal 0.
Co ty na to bast?
Ja wprawdzie nie jestem Bastillon i nie wiem czy oglądałeś mecz, ale jeśli ktoś oglądał to chyba gołym okiem mógł zauważyć różnicę między nieustannie atakującym obręcz Amare, a jumperami Lakers, zwłaszcza, że Odom i Gasol nie odnajdowali się co chwilę z piłką pod koszem tak jak ostatnio.
Amare po raz drugi w tych PO stanął na wysokości zadania, widać, że się wziął w garść po fali (zasłużonej) krytyki, poza tym Lopez zmiażdżył, Nash świetnie (15 asyst, 1 strata), Rich również na plus. Niestety ławka to był tylko Dragic i Dudley, którzy we dwóch ukręcili łącznie 10 pkt, 5 rbs, 1 asysta i 4 przechwyty, poza nimi padaka, na czele z Channingiem, który po prostu jest moim idolem od niedawna i dobudował dziś kolejną kondygnację do swojego Taj Mahal Żenady. 1/20 z gry w WCF 5%, PIĘĆ PROCENT skuteczności, WOW. jak sobie przypomnę jak mówił, że wyoptuje z kontraktu i "muszą pomyśleć na nową umową" to mnie maniakalny śmiech ogarnia.
Farmary, Browny i Artesty w Phoenix już nie błyszczeli i w następnym meczu też nie powinni, Suns stać na wyrównanie tej serii, ale jeśli nie zaczną trafiać trójek na przyzwoitej skuteczności, nie ma co marzyć o wyrwaniu meczu w Staples.
badboys2 - Pn maja 24, 2010 9:39 am
no tak:)
nie moglo byc inaczej, przeciez to niemozliwe by sedziowie sprzyjali suns. vs. lakers?:) no way. gracze z la nie byli agresywni. koniec i kropka. widzialem 2. polowe i nie powiem by lakers nie grali pod kosz. ale tak, nie byli pod kosz
cthulhu - Pn maja 24, 2010 9:44 am
Przeciez wiadomo, ze bast sie teraz nie odezwie. Przypomni o sobie dopiero jak seria wroci do LA.
Boowka - Pn maja 24, 2010 9:45 am
Phil: "They attacked the hoop today," Jackson said, "and, you know, earned 42 foul shots. That's really the game plan. We seemed to be staying home on the 3-point shooters, and Stoudemire and Lopez had a night for them."
badboys2 - Pn maja 24, 2010 10:12 am
ale nie ma tu nic o tym, ze lakers nie atakowali kosza.
kore - Pn maja 24, 2010 10:17 am
I tak suns wciaz nie maja nawet procenta szans na wygranie tej serii parafrazujac defensywnego niszczyciela, to byl po prostu ich lucky day ktory sie juz nie powtorzy.
matek - Pn maja 24, 2010 10:25 am
Spodziewalem sie tej porazki ale szubkie wyfaulowanie ab to kurewstwo ze strony sedziow tak samo jak kosmiczna roznica w ft. Suns pozbyli sie Bynuma i wtedy przewaga lakers pod koszami sie zmniejsza. za malo grania powellem w takiej sytuacji. jak jest z gasolem na biosku to w ataku nie musi sie wysilac ale pod swoim koszem daje cm. i pokazuje ze umie wykorzystac wzrost. szczerze mowiac patrzac na to jak latwo dochodzilimy suns za kazdym razem gdy tylko na troche odskakiwali bylem spokojny o koncowy wynik ale na koniec meczu nie starczylo sil i mamy l. moze to otworzy troche dla phila oczy i zacznie myslec nad czyms nowym. licze na zamkniecie serii w pieciu meczach
cthulhu - Pn maja 24, 2010 10:40 am
Spodziewalem sie tej porazki ale szubkie wyfaulowanie ab to kurewstwo ze strony sedziow
E tam. Oni to dla dobra Laker zrobili, zeby Bynum sie nie posypal prze d finalami
Luki - Pn maja 24, 2010 11:05 am
Kosmiczny mecz w ofensywie. Zatrzymać Lakersów nadal nie potrafią i muszą jakimis fortelami zacząć to robić(bo personalnie nie widze tego). No ale taki mecz w ataku Amare i całej drużyny to jest poezja. Muszą tak grać bo defensywą tego nie pchną*.
*tak, wiem, odkryłem Amerykę.
Ziemek - Pn maja 24, 2010 11:22 am
poratuje ktoś linkami z RS'a? z góry dzięki..
PangLoss - Pn maja 24, 2010 11:23 am
Odnośnie sędziowania w tej serii.
W meczu numer jeden sędziowanie było po gospodarsku, Kobe dostawał każdy gwizdek (np. drugi faul Dudleya i 3 Hilla po którym dostał technika to na moje oko gwizdki jakich w tych PO jeszcze nie widziałem) jaki tylko chciał. W meczu numer 3 ja osobiście tej stronniczości nie widzę i przewaga w ft jak dla mnie nie dowodzi stronniczości sędziów, pierwszy ofens Amare to jak dla mnie np. taki 50-50 faul obrońcy/defensora. A koniec czwartej kwarty to niezły moment żeby zagwizdać po gospodarsku. Możecie mi pokazać gwizdki z tego spotkania gdzie tak ewidentnie obdarowany dostawał darmową wycieczkę na linię jak kobe chociażby we wspomnianych dwóch akcjach z g1? Bo ja widziałem zdaje się dużo więcej akcji gdzie Hill czy JRich pod koszem oddawali rzuty przy sporym kontakcie i gwizdków nie uświadczyli, skądinąd słusznie. Sugerowanie, że LA przegrali mecz przez sędziów wydaje mi się nie na miejscu, chyba że za stronniczość rozumiemy sytuację w której gwiazdy spod Hollywood nie dostają odpowiedniej porcji star bonusów.
badboys2 - Pn maja 24, 2010 11:55 am
to, ze w tym meczu nie bylo ewidentnych przewinien, nad ktorymi bysmy dyskutowali godzinami, nie jest zadnym dowodem na to, ze dzisiaj nie gwizdano po gospodarsku, a w staples gwizdano.
tym bardziej, ze suns w g1 dostali o 10 wolnych wiecej od lakers, choc to oni mniej grali w pomalowane i wiecej rzucali za 3.
zatem sory bardzo ale twojego argumentu na to, popartego jedynie brakiem kontrowersyjnych gwizdkow nie kupuje.
tym bardziej, ze w RS suns oddali niemal tyle samo wolnych co w RS, dla odmiany lakers oddali ponad 200 rzutow wiecej niz ich przeciwnicy. przy niemal rownej liczbie osobistych, statystycznie suns powinni rzucac mniej od lakers w bezposrednich starciach...
PangLoss - Pn maja 24, 2010 12:46 pm
Pokaż mi wolne jakie w meczu 3 bądź 1 Suns dostali a nie powinni, bo moim zdaniem np w G1 w tych dwóch sytuacjach jakie opisałem LA nie powinni dostać gwizdków a dostali i ja za sędziowanie po gospodarsku uważam sytuacje gdy w podbnych okolicznościach po jednej stronie pewne rzeczy są gwizdane po drugiej nie. Zamiast chować się za liczbami wolnych co ma sugerować stronniczość sędziów, a nie sugeruje bo jedynie pokazuje jak jedna i druga drużyna grały w ofensywie, Suns w każdej akcji pchali się pod kosz, LA w większości po podwojeniach oddawali piłkę na czyste pozycje na obwodzie, jeśli LA oddali 12 więcej trójek niż Suns, to oznacza że w 12 akcjach ofensywnych więcej nie grali agresywnie pod kosz (bo akurat nie grają jak np. Cleveland agresywnych penetracji z podaniem na obwód) tylko rzucali skądinąd najczęściej z czystych pozycji, pokaż mi te akcje gdzie było stronnicze sedziowanie, bo ja oglądając mecz być może ze swojej perspektywy fana Suns takich nie dostrzegłem.
Inna sprawa, że nie do końca rozumiem badboys, dlaczego za argument o stronniczości sędziowania uznajesz liczbę FT, skoro akurat ta przewaga wynikła w pierwszej połowie (dokładnie 17 więcej po pierwszej połowie mieli Suns), której jak przyznałeś nie oglądałeś... Rozumiem że sama liczba nawet nie oglądając meczu jest dla Ciebie argumentem że coś było z Panami od gwizdków nie tak.
tym bardziej, ze w RS suns oddali niemal tyle samo wolnych co w RS, dla odmiany lakers oddali ponad 200 rzutow wiecej niz ich przeciwnicy. przy niemal rownej liczbie osobistych, statystycznie suns powinni rzucac mniej od lakers w bezposrednich starciach...
Statystycznie rzecz biorąc Suns rzucają najlepiej w lidze z obwodu. Czy skoro w tym meczu trafili 5 z 20 trójek i taktyka LA przewiduje bardzo dobre bronienie obwodu, można się dziwić że Suns dostosowali swoją ofensywę do warunków gry i zaczęli atakować obręcz w akcjach 1-1 Amare bądź grali picki z Nashem gdzie wysocy ścinali na kosz? Są kłamstwa cholerne kłamstwa i statystyki, zwłaszcza jak się chce z nich wyczytać zbyt wiele
badboys2 - Pn maja 24, 2010 1:04 pm
moim zdaniem np w G1 w tych dwóch sytuacjach jakie opisałem LA nie powinni dostać gwizdków a dostali
pokaz mi te sytuacje, bo nie wiem, o ktore chodzi.
Rozumiem że sama liczba nawet nie oglądając meczu jest dla Ciebie argumentem że coś było z Panami od gwizdków nie tak.
dokladnie. nie widzac 1 polowy, opierajac sie na samych statystykach, moge wysunac takie wnioski. dla mnie jest to dziwne, ze lakers u siebie w 2 meczu dostaja tyle samo rzutow wolnych a jada do phx i dostaja 20 mniej. i to w samej 1 polowie. phil dostaje 1 technika od X czasu, w momencie gdy suns maja juz 16 wolnych a lakers 0. tak jest to dziwne, gdy wezmiemy pod uwage fakt, ze lakers gry w pomalowanym nie unikali (44-40 w punktach z pomalowanego).
nie widze wciaz racjonalnego dowodu na to, ze suns zasluzyli sobie na taka ilosc wolnych. twoje "zagrali agrestywniej" to nie jest dowod. lakers tez grali agresywnie a nie dostali.
ja generalnie nie mam pretensji o to, bo po to jest HOME COURT ADVANTAGE. ale nie przypominam sobie by lakers, grajac z rywalem, ktory lepiej od nich broni (wspomniane 200 rzutow mniej w sezonie przeciwnikow lakers) dostali 20 wolnych wiecej. u siebie.
edit:
co wiecej. haterzy sa pewnie duzo bardziej uczuleni od nas na tym punkcie, bo pod uwage biora tylko te ewidentne zle decyzje sedziow, ktore zawsze zdarza sie 1 czy w w meczu. i wtedy podnosza, tak jak ty, larum, ze takie gwizdki to tylko lakers dostaja. a problem polega na tym, ze drukuje sie nie wielkimi pojedynczymi gwizdkami tylko masa malych. wole zeby raz sie pomylili na niemoja korzysc, niz gdyby mieli w 5-6 malych akcjach nie widziec czegos. a tak czesto bywa. i zeby bylo zabawniej, widzac jakas ewidentna pomylke sedziow na korzysc lakers i kilka mniajszych dla ich przeciwnikow, co da im w kontekscie meczu 10 wolnych wiecej, wyjdzie ktos taki jak ty i nappisze, ze w g1 gwizdano po gospodarsku pod lakers.
VeGi - Pn maja 24, 2010 1:24 pm
Amar'e od pierwszej akcji pokazał co znaczy, kiedy wychodzi na pełnej kurwie. Oczywiście w obronie swoje oddał ale w ataku była poezja. Na dodatek wiele punktów wykreował sobie sam. Świetny mecz z jego strony, pytanie dlaczego odstawiał taką lipę w Staples.
Ogólnie mecz oglądało się fajnie - dwie drużyny mocne w ataku + Amar'e i KB (we wczesnej fazie spotkania) on fire. Wydawało mi się, że KB skończy min z 40-50 jednak nieco przystopował w 2 połowie. Frye biję na głowę JO... a już myślałem, że nie można zagrać gorzej.
Nie widziałem jakiegoś stronniczego sędziowania. Może kilka gwizdków typowo gospodarskich ale patrząc na całokształt było jak najbardziej w porządku. Suns (a szczególnie Stat) atakowali kosz a Lakers woleli odpalać trójki i jumpshoty.
Fajnie by było gdyby udało się urwać jeszcze G4. Zawszę to jakieś emocje, których brak w serii Tragic-C's.
PangLoss - Pn maja 24, 2010 1:49 pm
28-21
To jest liczba fauli obydwu drużyn, przy czym przynajmniej 2 faule taktyczne w końcówce daje to 5 gwizdków więcej dla Suns. Dajesz punkty z pomalowanego ale zapominasz że zdecydowana większość punktów z wolnych była zdobyta po faulach właśnie w pobliżu obręczy, więc skoro wskaźnikiem agresywności jest dla Ciebie statystyka punktów z pomalowanego to powinieneś dodać większość punktów z wolnych, tak żeby oddać rzeczywistą różnicę w tym aspekcie. Suns grai strefą i w większości akcji LA starali się tą strefę rozbić grą kombinacyjną co udawało im się o tyle że dawało mnóstwo czystych pozycji co starali się wykorzystać rzucając. Suns wręcz przeciwnie. Obejrzyj pierwszą połowę żeby mieć pełny obraz meczu, Suns grali bardzo agresywnie od samego początku i na te faule zasłużyli tak jak Jackson mówi, gdyby sędziowanie było stronnicze dostali by ich jeszcze więcej. LA jumperkowali i punkty z pomalowanego też nie wynikały z agresywnych wejść z piłką, a często właśnie z kombinacyjnej gry gdzie Lopez szedł blokować Kobiego a Gasol kończył dunkiem bez krycia po podaniu. Poziom agresywności obydwu drużyn dla kogoś kto oglądał cały mecz był nieporównywalny, not even close. Z akcji agresywnych to pamiętam w tym spotkaniu wejście Odoma, dobitkę Browna i końcówkę Kobiego. Jeśli nie potrafisz mi pokazać dwóch akcji gdzie będziesz mógł powiedzieć tutaj nie dostaliśmy gwizdka mimo że kontakt był porównywalny z akcją tutaj gdzie gracz Suns w analogicznej sytuacji gwizdek dostał to jak dla mnie nie masz argumentu na mówienie o sędziowaniu stronniczym, zwłaszcza że uznajesz że w zasadzie nie musisz nawet oglądać meczu bo statystyki z regularnego sezonu prawdę Ci przecież powiedzą. Sędziowanie dość dobrze zobrazowały ostatnie 3 sekundy w pierwszej połowie gdzie najpierw Barbosa potem Brown dostali idiotyczne gwizdki w bardzo podobnych sytuacjach
Tak przy okazji - możesz mi udowodnić jakąś moją wypowiedzią że jestem hejterem LA skoro mnie do tej grupy przyrównałeś? Rozumiem, że zakładasz iż ponieważ uważam że Jared Dudley nie faulował przy drugim swoim faulu w g1, a Grant Hill przy 3 to nienawidzę LA. Takie pytanie pomocnicze - jak Ci napiszę że Bell słusznie został wywalony z meczu w 2006 roku to uznasz mnie automatycznie za hejtera Suns?
ja generalnie nie mam pretensji o to, bo po to jest HOME COURT ADVANTAGE. ale nie przypominam sobie by lakers, grajac z rywalem, ktory lepiej od nich broni (wspomniane 200 rzutow mniej w sezonie przeciwnikow lakers) dostali 20 wolnych wiecej. u siebie.
Rozumiem, że zgodnie z tym tokiem rozumowania nic co do tej pory nie zdarzyło się Lakers nie może się zdarzyć przeciwko nim? Absurd, prawda.
Ile meczy LA zagrali przeciwko zespołom które przez 3 kwarty grały przeciw nim strefą zagęszczając strefę podkoszową i prowokując oddawanie rzutów z dystansu z wolnych pozycji bądź grę kombinacyjną, w sytuacji gdy ich center gra kilka minut z powodu fauli, przeciwko drużynie z dominującym skrzydłowym który trafia tego dnia wszystko i jest nie do zatrzymania w grze 1-1 a zaczyna akcję 4-5 metrów od kosza, a taktyka LA zakłada nie pozwalanie na rzucanie z czystych pozycji rywalom? Bo tego dnia tak właśnie wyglądało to spotkanie, stąd jeśli chcesz się opierać na jakiś statystykach powinieneś sobie zbudować statystykę w takich warunkach i dopiero wówczas gdyby Ci wyszło że w takich okolicznościach LA statystycznie dostali 200 wolnych więcej, a w tym konkretnym -20 tzn że coś musiało być nie tak. A i tak pewnie bez problemu byłbyś wówczas w stanie pokazać mi dwie akcje gdzie po jednej stronie gwizdka zabrakło, a po drugiej przy podobnych warunkach obdarowany stronniczym sędziowaniem gracz takiż uzyskał. Spotkania w PO gdzie decydują matchupy i w jednej rundzie możesz mieć przewagę ft, a w drugiej możesz bić rywala ilością oddawanych trójek do meczy z RS mają się nijak
ai3 - Pn maja 24, 2010 4:53 pm
w y tu gadu gadu o faulach i nic o reszcie, szczegolnie o Lakers ktorzy nie przegrali przez Phila czy Bynuma czy jego stara ale przegrali przez ze nie maja shooterow.
szczegolnie ze w tle mamy twtterowa dyskusje Artest vs Ariza, smieszne bylo to jak Phil wrzucil pod kola Arize i stwierdzil ze to role player godny minut z lawki i nic wiecej. Bo z tego co pamietamcieniutki Trevor zagral fenomenalne playoffs, trafil tylko 40/84 za 3 co w waszym wypadku bylo kluczowe
Lakers jak co roku z Philem nie wygrywaja mistrzostwa jezeli nie trafiaja z dystansu szczegolnie wszystkich tych open 3s.
W tym roku tego nie widze, Bynum juz jest kontuzjowany a lawka i ekipa pt Artest, Brown, Farmar moze jedynie konkurowac z Jermianem Onealem i Chazem Fryem,
Co do samego meczu to pierwsze co sie rzucalo w oczy i odroznialo ten mecz od poprzednich ze jak sie zaczynala 3 kwarta i Suns ledwo co prowadzili czy przegrywali to nie mialo sie wrazenia ze to jest kwestia chcenia Lakers i beznadziejnej obrony Suns. Mimo tych 108 pkt to Lakers zostali powstrzymani jako tako i nie wchodzili jak w maselko czy tez nie mieli latwych punktow.
Dziwny mecz Suns zagrali o wiele lepiej w obronie , Amare zagral kosmos pod wzgledem ciagu na kosz, strefa ich zwolnila a mimo to na 6 minut do konca byl remis i Lakers mogli to wygrac, do tego lawka Lakers zniszczyla lawke Suns- Shannon Brown w szczegolnosci
co w g4 Kobe i Gasol nie zagraja juz takiego meczu ? Amare nie zagra takiego meczu ? Lakers sie poloza bez Bynuma ?
Bastillon - Pn maja 24, 2010 5:22 pm
sedziowanie moze bylo lekko na nasza korzysc, ale nie bylo wielkiej roznicy. za mecz powinniscie podziekowac glupocie Odoma i Bynuma, ktorzy byli w obronie 3 kroki za reszta. zwyciestwo zasluzone, Amare wreszcie zagral dobry mecz.
na miejscu Gentrego wpuszczalbym Collinsa chyba ze Amundson jest na boisku. Frye katastrofa, a jego body language wcale nie zapowiada lepszej przyszlosci.
cthulhu - Pn maja 24, 2010 5:27 pm
sedziowanie moze bylo lekko na nasza korzysc, ale nie bylo wielkiej roznicy. za mecz powinniscie podziekowac glupocie Odoma i Bynuma, ktorzy byli w obronie 3 kroki za reszta. zwyciestwo zasluzone, Amare wreszcie zagral dobry mecz.
Twoja stronniczość i zaślepienie po prostu poraża ...
Chytruz - Pn maja 24, 2010 6:03 pm
no tak:)
nie moglo byc inaczej, przeciez to niemozliwe by sedziowie sprzyjali suns. vs. lakers?:) no way. gracze z la nie byli agresywni. koniec i kropka. widzialem 2. polowe i nie powiem by lakers nie grali pod kosz. ale tak, nie byli pod kosz
No tak.
Nie mogło być inaczej, przecież to niemożliwe, żeby Lakers po prostu przegrali, no way.
Suns dostali milion gwizdków z kosmosu, niemożliwe, żeby byli bardziej agresywni, Lakers byli tak samo agresywni i kropka, przecież Lakers przegrywają tylko jeśli sędziowie ich wyruchają.
Btw fajnie, ze nie widziałeś pierwszej połowy.
Spodziewalem sie tej porazki ale szubkie wyfaulowanie ab to kurewstwo ze strony sedziow
To może zobacz sobie pierwsze dwa faule Bynuma, które złapał w przeciągu minuty i powiedz, że to nie były faule. Kurde, powiedz nawet, że to nie były ewidentne faule, które odgwizdałby nawet Ray Charles. Prawdziwe kurwy ci sędziowie.
Ogólnie Suns (Amare) rzucali więcej osobistych bo grali 10 razy bardziej agresywanie od Lakers, którzy wobec stania naprzeciw strefy skoncentrowali się głównie na odpaleniu 32 trójek, rzucając 32 trójki ciężko dostać się na linię powiem wam. Proponuję również zauważyć, że Stoudemire rzucał 18 FT, a nie była to niesamowita ilość rozłożona równomiernie. Sa więc dwie możliwości: albo Amare grał agresywnie, albo sędziowie postanowili, że dadzą Suns wygrać tylko tak słabo się kamuflowali, że przypadkiem dali wszystkie bonusowe gwizdki jednemu zawodnikowi.
A tak w ogóle, to zasłużone zwycięstwo.
Strona 2 z 4 • Zostało wyszukane 775 postów • 1, 2, 3, 4